Wittgenstein: Dwie filozofie języka
Autor tekstu: Ryszard Gnacy
Z
arówno teoria obrazowania logicznego jak i teoria gier językowych, są jednymi z
największych osiągnięć filozofii XX. stulecia, a twórcą każdej z nich jest Ludwig Wittgenstein. U
korzeni tych teorii stoją jednakże — co nietrudno dostrzec — dwie różne filozofie języka.
Wittgenstein — jako jeden z pierwszych myślicieli — dostrzegł wagę problematyki
lingwistycznej. Język jest jedyną płaszczyzną, na której filozofia się werbalizuje
. I choć z
refleksją na temat istoty języka oraz jego stosunku do rzeczywistości spotykamy się już w
pismach Gorgiasza czy w platońskim Kratylosie, to na dobrą sprawę dopiero zakrojone na
szeroką skalę rozważania Wittgensteina dały początek wielu radykalnie odmiennym filozofiom
języka. Ogromne rzesze zwolenników pierwszej filozofii Wittgensteina, wyłożonej w Traktacie
logiczno-filozoficznym, jak i filozofii późniejszej, przedstawionej w Dociekaniach filozoficznych
oraz pozostałej spuściźnie filozoficznej świadczą o wielkości i sile argumentacji tego myśliciela.
Teoria obrazowania logicznego, będąca teoretycznym szkieletem Traktatu, pomimo
późniejszego zarzucenia przez autora większości tez na nią się składających, do dziś znajduje
swoich zwolenników i kontynuatorów. Świetnym tego przykładem na gruncie polskim jest
osoba Bogusława Wolniewicza. Ten znawca filozofii Wittgensteina sądzi wprost, że zarówno
Dociekania, jak i wyrażona w nich filozofia gier językowych, będąca źródłem dla współcześnie
rozwijanej „filozofii języka potocznego", jest tylko ślepym zaułkiem ludzkiej myśli
Zgłębiając tekst Dociekań, trudno jest zdaniem Wolniewicza ujawnić cel, przyświecający
prezentacji tych poglądów
. Zupełnie inaczej — z dużą dozą szacunku — podchodzi on do
tekstu Traktatu.
Przyjrzę się zatem siedmiu zasadniczym tezom, które na Tractatus logico-philosophicus
się składają. Zestawione ze sobą, bez tez komentujących je, wyglądają w sposób następujący:
1. Świat jest wszystkim, co jest faktem.
2. To, co jest faktem — fakt — jest istnieniem stanów rzeczy.
3. Logicznym obrazem faktów jest myśl.
4. Myśl jest to zdanie sensowne.
5. Każde zdanie jest funkcją prawdziwościową zdań elementarnych. (Zdanie
elementarne jest funkcją prawdziwościową samego siebie).
6. Ogólna forma funkcji prawdziwościowej ma postać :
7. O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć
Dwie pierwsze tezy są tezami ontologicznymi, a teza trzecia jest tezą epistemologiczną,
która relacjonuje związek między światem i myślami. Czwarta teza jest analizą języka i określa
związek między myśleniem a językiem — można więc uznać, że dotyczy filozofii języka. W
piątej i szóstej tezie trafiamy na omówienie wewnętrznej struktury języka i przedstawienie
ogólnego schematu, do którego musi pasować każde sensowne zdanie
. Poza tym ostatnie
strony, między komentarzem do tezy szóstej, a tezą ostatnią, zawierają przemyślenia na temat
wartości etycznych, estetycznych i religijnych, które umieszcza Wittgenstein poza światem, a
nie w nim.
Mamy więc przed sobą dziwną teorię logiczną z elementami mistycyzmu, która w oczach
autora ma stanowić ostateczne rozprawienie się z problemami filozoficznymi
. Bogusław
Wolniewicz twierdzi, że wpływ na taką postawę mogły mieć dzieła Lwa Tołstoja, przekonanego
o tym, że „rozpoznanie problemu życia poznaje się po zniknięciu tego problemu"
Problemy filozoficzne nie były dla Wittgensteina żadnymi problemami, gdyż wynikały z
niezrozumienia logiki naszego języka.
"Pytania i tezy filozofów biorą się przeważnie z niezrozumienia logiki naszego języka.
(...) Nic dziwnego, że najgłębsze problemy nie są właściwie żadnymi problemami"
Jaką więc strukturę logiczną posiada nasz język oraz jaki jest jego stosunek do świata?
Większa część Traktatu jest próbą odpowiedzi na to pytanie. Kilka znamiennych zdań pozwala
w zarysie na nie odpowiedzieć:
Racjonalista.pl
Strona 1 z 9
"Każdą wypowiedź o kompleksach można rozłożyć na wypowiedź o ich składnikach
oraz na zdania, które opisują te kompleksy całkowicie.
Przedmioty stanowią substancję świata. Dlatego nie mogą być złożone.
(...) Substancja jest tym, co istnieje niezależnie od tego, co jest faktem.
(...) Konfiguracja przedmiotów tworzy stan rzeczy.
(...) Ogół istniejących stanów rzeczy jest światem.
(...) Stany rzeczy są od siebie niezależne"
Tak może wyglądać streszczenie referencyjnej koncepcji języka, która jest znamienna dla
pierwszej filozofii Wittgensteina. Istnieje coś, co jest wspólne dla rzeczywistości i języka, w
którym o niej mówimy, a tym czymś jest właśnie forma logiczna. To ona pozwala, aby język
odwzorowywał rzeczywistość. Zależność między poszczególnymi elementami języka i
rzeczywistości przezeń opisywanej wygląda w sposób następujący
Język
Świat
Nazwa = znak prosty
Przedmiot = to, co proste i trwałe
Zdanie elementarne = konfiguracja nazw
Stan rzeczy = konfiguracja przedmiotów
Zdanie = funkcja prawdziwościowa zdań
elementarnych
Sytuacja = możliwość istnienia i nieistnienia
stanów rzeczy
Zdanie prawdziwe = zdania zgodne z
rzeczywistością
Fakt = istnienie stanów rzeczy
Prostsze zdania logiczne można łączyć ze sobą za pomocą stałych logicznych, czyli
symbolami wyrażanymi w języku potocznym przez słowa takie jak „i", "lub", „jeżeli … to", itd.,
zaś część z tych zdań może być poprzedzona znakiem negacji „nieprawda, że ...".
Zbiór tych tez nazwany został „atomizmem logicznym", a jego ideę zaczerpnął
Wittgenstein od Russella. W poglądzie tym zawarte jest przekonanie, że stany rzeczy (atomy
logiczne) są od siebie wzajemnie niezależne, podobnie jak niezależne są od siebie zdania
elementarne, za pomocą których o tych rzeczach mówimy. Stanowisko Wittgensteina różni się
jednak zasadniczo od ujęcia Russella. Według Russella atomami logicznymi są denotacje
pewnych nazw (imion własnych), a więc przedmioty proste na poziomie ontologicznym.
Wittgenstein poszedł w tym miejscu trochę inną drogą i uznał, że atomami logicznymi są fakty
, czyli istniejące stany rzeczy. Ontologia Traktatu logiczno-filozoficznego jest więc
ontologią faktów.
Podobnie jak nasze wypowiedzi, komplikować się mogą konfiguracje przedmiotów.
Podczas, gdy przedmioty są rzeczami prostymi, to kompleksy są rzeczami złożonymi, a rzeczy
— sumą przedmiotów i kompleksów. Najprostsze zdanie — atom języka — jest w tym świetle
zdaniem elementarnym egzystującym w ramach przestrzeni logicznej, czyli takim zdaniem,
które:
„(...) składa się z nazw. Jest związkiem, splotem nazw"
Przestrzeń logiczna jest tutaj polem, na którym istnieją wszystkie sensowne wypowiedzi
— a więc wypowiedzi nauk szczegółowych. Analiza logiczna wypowiedzi metafizycznych
pokazuje, w przeciwieństwie do zdań nauk szczegółowych, że nie są one obrazami żadnych
sytuacji. Jedyna trudność Wittgensteina polegała na tym, że nie potrafił podać przykładu
zdania elementarnego, podstawowego składnika wypowiedzi sensownych, gdyż nie potrafił
podać przykładu przedmiotu prostego. To stało się też główną przyczyną porzucenia idei
obrazowania logicznego — jednego z zasadniczych elementów Traktatu.
Takie pojmowanie struktury języka nie oznacza, że w języku wszystko da się powiedzieć.
Istnieje bowiem cały ogrom tego o czym należy tylko milczeć. Wittgenstein stwierdza:
"Co się w języku odzwierciedla, tego język nie może przedstawiać.
(...) Co można pokazać, tego nie można powiedzieć"
Forma logiczna jest więc niewyrażalna. Jest tym, co się uwidacznia, a czego opisać nie
można. Sam Wittgenstein uznał później, że nawet tego, co próbował powiedzieć, nie powinno
się próbować powiedzieć
. Jest coś niewyrażalnego, a to jest tym, co się w jakiś dziwny
. W tym miejscu trafiamy także na element zbieżności między filozofią
Traktatu i Dociekań filozoficznych. W Traktacie
głosi Wittgenstein pogląd, że sam znak
zdaniowy ( czyli „Znak, którym wyrażamy myśl"
) to zbyt mało, by coś przedstawiać,
natomiast to, co znaki połykają, dodajemy w myśli. W Dociekaniach natomiast trafiamy na
słowa mówiące, że przebieg gry językowej, w której w danym momencie uczestniczymy,
oparty jest zawsze na jakimś milczącym założeniu
. W obydwu wypadkach to, co da się
powiedzieć, nie jest wszystkim co tworzy znaczenie wypowiedzi.
Formalizm Traktatu, choć inspirowany pracami Fregego i Russella, podaje różne od
tamtych rozwiązania problemów, na jakie trafia logiczna analiza języka. Można zauważyć, że
jeśli tamci skłaniali się ku platonizmowi, to Wittgenstein pozostał arystotelikiem. Frege wierzył
w istnienie niematerialnego i nieduchowego świata obiektów logicznych. Russell uznawał
istnienie różnego od świata rzeczy, jakości i relacji, świata form logicznych. Wittgenstein, w
ślad za Arystotelesem uznał, że istnieje tylko świat faktów, zaś tworzące ten świat fakty mają
formę, która może być rozumiana jako możliwość występowania przedmiotów w różnych
stanach rzeczy, czyli do wchodzenia w związki z innymi przedmiotami
Tak więc język, choć w dużej części swojej struktury powiela świat, posiada coś, żeby
posłużyć się terminologią Kanta, co ukazuje się w swojej naoczności. Można zapytać, jak to
jest, że wiemy, że to istnieje, lecz nie potrafimy tego wyrazić. Wiedza przecież żyje w języku.
Faktem, o którym wiemy jest np. to, że „słońce świeci". Świat jest wszystkim, co jest faktem.
To, co niewyrażalne, nie jest faktem, lecz jakoś jest, na co zgadzał się Wittgenstein. Nie jest
faktem dlatego, że nie daje się wyrazić w języku. W opozycji do tego Martin Heidegger i Karl
Jaspers sądzili, że jednak się daje. Mało tego — powinniśmy to czynić: próbować wyrażać
niewyrażalne, bądź: oddalać od siebie ściany szklanej bańki
. Witkacy uznał natomiast, że
radykalne zastosowanie rady Wittgensteina prowadzi do tego, że myślenie przestaje w ogóle
być myśleniem, zaś jeśli konkluzja Traktatu jest prawdziwa, to myślenie sensu stricto jest w
ogóle niemożliwe
. Do takiego wniosku doszedł też zapewne Wittgenstein, skoro odtąd
filozofia miała być dla niego analizą języka. To, co niewyrażalne, pozostawało w sferze
milczenia, w empatycznym rozkoszowaniu się istnieniem świata. Można więc uznać, że wiedza
na temat rzeczywistości żyje nie tylko w języku.
Później, w przedmowie do Dociekań filozoficznych, napisał Wittgenstein, że krytyka tez
Traktatu poczyniona przez Ramseya pozwoliła mu zdać sobie sprawę z błędów tego dzieła
Według referencyjnej koncepcji języka zaprezentowanej w tym dziele zdania elementarne
są od siebie logicznie niezależne. Tymczasem nie da się ukryć, że zdanie „To jest czerwone"
nie jest niezależne od zdania „To jest niebieskie". To, że jedno jest prawdziwe, pociąga za sobą
fałszywość drugiego. Oznacza to oczywiście, że zdania, w których przypisujemy przedmiotom
kolory, muszą być złożone, czyli podlegać dalszej analizie logicznej.
Nacisk na filozofię języka z Traktatu okazał się zbyt silny i przyczynił się do porzucenia
tezy o wzajemnej niezależności zdań elementarnych, zaś Wittgenstein musiał przyznać rację
Ramseyowi, że prawdziwość jednego zdania może rzeczywiście pociągać za sobą fałszywość
drugiego. W krótkiej rozprawie Some Remarks on Logical Form stanowiącej reakcję na zarzuty
Franka Ramseya, Wittgenstein stwierdza, że:
„O niedoskonałości naszego zapisu świadczy oczywiście to, iż nie zapobiega on
tworzeniu tak bezsensownych konstrukcji [czyli możliwości budowania zdań o postaci:
"To jest zarówno czerwone jak i niebieskie"]; zapis doskonały będzie musiał je
wykluczyć za pomocą ściśle określonych reguł składniowych... Nie da się jednak ustalić
takich reguł, dopóki nie zdołamy przeprowadzić ostatecznej analizy omawianych tu
zjawisk. To zaś, jak wiemy, nie zostało jeszcze osiągnięte"
Z nowymi poglądami w myśli wittgensteinowskiej stykamy się po raz pierwszy w
notatkach, które przybrały kształt Niebieskiego i brązowego zeszytu
. Są to luźno
formułowane myśli, podyktowane grupie starannie wybranych przez autora studentów.
Podobnie, jak w wypadku tez Traktatu, zasadniczym elementem nowej filozofii jest stosunek
myśl — świat, jednakże doszło tutaj do radykalnej zmiany metody i do odwrotu od
referencyjnej koncepcji języka. Sedno drugiej filozofii Wittgensteina można byłoby streścić
następującymi słowami: Nie istnieje nic, prócz faktów z obszaru relewantnych praktyk
językowych
Nowa metoda Wittgensteina, choć jest empiryczna, to bliższa jest sztuce, niż nauce.
Nowe podejście do problemów języka przyczyniło się do tego, że Złota Gałąź autorstwa Jamesa
George'a Frazera — praca poświęcona analizie pierwotnych rytuałów i magii — została przez
Wittgensteina ostro skrytykowana. Frazer wyraża w niej pogląd, według którego rytuały
magiczne są pierwotną postacią nauki. Dla Wittgensteina takie stwierdzenie jest mierzeniem
innych kultur miarą paradygmatu współczesnej nauki, a to było dla niego czymś
niedopuszczalnym. W Uwagach o „Złotej gałęzi" Frazera czytamy:
Racjonalista.pl
Strona 3 z 9
„Frazer nie potrafi wyobrazić sobie żadnego kapłana, który nie byłby w istocie
współczesnym angielskim pastorem, wraz z całą jego tępotą i ograniczeniem"
Nowe podejście widoczne jest też w zmianie nastawienia w stosunku do religii. W
Traktacie trafiamy na tezy głoszące, że zasadniczych prawd religii i moralności nie da się ująć
w sieć języka faktualnego, jednakże można się poprzez język do nich zbliżyć. W Dociekaniach
religia jest formą życia i myślenia ludzkiego, którym należy się taki sam szacunek, jak
logicznym rachunkom teorii atomizmu logicznego
. Sposoby rozumienia problematyki
religijnej znane Wittgensteinowi, to te, które konstytuują poglądy Sorena Kierkegaarda czy
Williama Jamesa — do poglądów tych autorów zbliżył się Wittgenstein w swojej późnej filozofii.
Traktowanie języka jako części ludzkiego życia różni się diametralnie od tego, na jakie trafiamy
na stronach Traktatu.
W tym miejscu odpowiednim będzie zwrócenie uwagi na centralne kwestie teorii gier
językowych i nowego, antropologicznego podejścia do problemów języka — centralnych
elementów nowej filozofii języka.
Jądrem nowej teorii Wittgensteina jest odwrót od referencyjnej koncepcji znaczenia oraz
jej krytyka, a także teoria gier językowych. Czym są owe gry językowe i jak wyglądają one na
tle referencyjnej koncepcji znaczenia?
We wstępie do Dociekań stwierdza Wittgenstein, że tekst ten powinien być wydany w
połączeniu z tekstem Traktatu, ponieważ tylko wtedy można byłoby dostrzec zmianę jakiej
dokonał w swej filozofii i w pełni to docenić
. Wittgenstein rozpoczyna od krytyki języka,
którego obraz przedstawiony został w Traktacie. Jak wynika z tekstu Dociekań, nie da się ująć
języka w spójny system tak, jak chcieli tego Frege, Russell i autor Traktatu (a także Augustyn
w Wyznaniach), gdyż stanowi on wielką ilość form i funkcji symbolicznych. Według nowej
filozofii nikt nie uczy się języka zgodnie ze ścisłymi regułami, zaś opanowanie go przychodzi
szybciej, niż przyswojenie i wyrażenie owych reguł. Twórca teorii gier językowych wskazuje, iż
opisywana w Traktacie definicja ostensywna nie mówi tak naprawdę nic o przedmiocie, na
który kieruje naszą uwagę.
Można powiedzieć, że nie istnieje jedna relacja między nazwą a przedmiotem, lecz jest
ich równie wiele, jak liczne są sposoby użycia dźwięków i napisów określanych jako nazwy
. Aby zrozumieć jakiekolwiek objaśnienie, włączając w to definicję przez wskazanie, trzeba
z góry wiedzieć, czego objaśnienie ma dotyczyć
. Można nawet rzec, iż musi tak być
zwłaszcza w wypadku definicji ostensywnej, gdyż w momencie wskazania bardzo
niejednoznaczna jest cecha, którą chcemy przez to wskazanie wyróżnić. Definicja taka nie
dotyczy poza tym przeważającej ilości słów spośród tych, które są przez nas używane.
Na gruncie swojej późnej filozofii Wittgenstein stwierdza:
„Dla wielu słów w naszym języku definicja ostensywna wydaje się nie istnieć"
A następnie, że:
„Definicję ostensywną zawsze można zinterpretować i tak, i inaczej"
Uprzywilejowana pozycja uniwersalnej formy logicznej każdego języka zostaje zastąpiona
poglądem na wielość wzajemnie nieredukowalnych gier językowych, zaś obrazkowa teoria
znaczenia — użyciową
. Pod wpływem błędów dostrzeżonych w Traktacie przez jego
krytyków Wittgenstein doszedł do wniosku, że tak naprawdę istnieje duża rozmaitość form
językowych, zaś język nie posiada żadnej wspólnej istoty
Na potwierdzenie tego autor mówi:
„Istnieje niezliczona ilość [zdań]: niezliczona ilość sposobów użycia tego wszystkiego,
co zwiemy 'znakiem', ’słowem', ’zdaniem'. I mnogość ta nie jest czymś stałym, raz na
zawsze danym; powstają bowiem, można rzec, nowe typy języka, nowe gry językowe,
a inne stają się przestarzałe i idą w zapomnienie. (...) Termin 'gra językowa' ma tu
podkreślić, że mówienie jest częścią pewnej działalności, pewnego sposobu życia"
Zdania elementarne, o których istnieniu przekonany był Wittgenstein w pierwszym
okresie swojej filozoficznej działalności, nie istnieją, natomiast różnorodne wypowiedzi o
świecie funkcjonują zawsze na gruncie powiązanych ze sobą grup wypowiedzi i tutaj zyskują
znaczenie. W tym kontekście dokonał także zmiany metody — z analizy logicznej przechodzi
Wittgenstein do analizy gramatycznej. Ujawnia ona, iż język jest autoproduktywny i
dynamiczny, zaś znaczeniem słowa nie jest przedmiot prosty, tylko sposób użycia go w języku
. W Traktacie domagał się autor absolutnej jasności wypowiedzi, natomiast analiza
logiczna miała do tego prowadzić. W Dociekaniach jasność ta została zrelatywizowana.
Czym są zatem owe gry językowe? Otóż są to różnorodne sposoby posługiwania się
znakami. Język, podobnie jak każde inne postępowanie według reguł, można porównać do gry.
To oznacza, że opis języka wzorujący się na opisie schematu matematycznego, nie jest
. W Traktacie zdanie było obrazem rzeczywistości, tutaj jest narzędziem.
Wittgenstein stwierdza:
„Grą językową nazywać (...) będę całość złożoną z języka i z czynności, w które jest
on wpleciony"
Gry językowe są czymś, czego istnienie należy przyjąć, aby uniknąć filozoficznej
nieścisłości. W późnej filozofii Wittgensteina źródłem takiego zamętu jest bowiem mieszanie ich
ze sobą. Grając w poszczególne gry, czyli po prostu żyjąc — to znaczy posługując się językiem
w międzyludzkiej komunikacji — nie przyczyniamy się do powstania filozoficznych problemów.
„Interesujący nas zamęt powstaje wtedy, gdy język obraca się niejako na jałowym
biegu, a nie gdy pracuje"
Taka skłonność do funkcjonowania języka „na biegu jałowym" powinna zostać wyleczona
za pomocą „filozoficznej terapii". Tych terapii powinno być wiele, gdyż program terapeutyczny
powinien być dobierany dla każdego użytkownika języka z osobna. Wittgenstein proponuje,
aby każdego, komu przyjdzie ochota na snucie metafizycznych wywodów, poddawać takiej
„filozoficznej terapii". Dzięki temu, gdy zostanie ona pomyślnie przeprowadzona — gdy
umiejętnie wskaże się użytkownikowi języka, w którym miejscu pomieszał ze sobą różne gry
językowe — człowiek wyleczy się ze skłonności do filozofowania, zaś sama filozofia stanie się
analizą wypowiedzi. Takie podejście nie różni się od przedstawionego w Traktacie i jest, można
by rzec, swoistym mediatorem pomiędzy wczesną oraz późniejszą filozofią Wittgensteina.
Różnica polega na tym, że w Traktacie nie chodzi o gry językowe, ale o zapuszczanie się poza
granice języka faktualnego.
Filozofia języka wyłożona w Niebieskim i brązowym zeszycie oraz Dociekaniach
filozoficznych diametralnie różni się od tej, która została zarysowana na stronach Traktatu
logiczno-filozoficznego. Gdyby pokusić się o próbę przedstawienia różnic zachodzących między
nimi, jej wynik mógłby mieć formę schematu graficznego. Poniżej przedstawiam taki schemat,
w którym każda ze stron tego schematu odnosi się do innej filozofii języka. Strona prawa
odnosi się do teorii języka z Traktatu, zaś strona lewa do teorii języka jako zespołu
spokrewnionych ze sobą gier językowych, składającej się na treść późnych dzieł Wittgensteina.
Racjonalista.pl
Strona 5 z 9
Wspomniałem już o tym, że w Traktacie język sensowny ma ściśle wyznaczoną granicę,
co doskonale widać na rysunku. Wszelkie ekstrapolacje poza dyskurs faktualny są przez
Wittgensteina wyraźnie krytykowane
. Za wynik takich ekstrapolacji uznaje dyskursy
etyki, sztuki czy religii — czyli takie dyskursy, które próbują mówić o tym, co niewyrażalne za
pomocą języka faktów. To właśnie rodzi problemy filozoficzne. W Dociekaniach dyskursy etyki,
sztuki i religii występują na granicy poszczególnych dyskursów faktualnych. Ich liczba jest z
konieczności niedookreślona, gdyż pokrywają się one z niedookreśloną liczbą gier językowych.
Każdy dyskurs, czy też każdy żargon określić należy mianem autonomicznej gry językowej.
W drugiej filozofii Wittgensteina nie istnieje ostra granica między wypowiedzią sensowną
a taką, która sensu tego nie posiada. Każda gra językowa jest równoprawna, i jeśli przyczynia
się do porozumienia między rozmówcami, nie ma sensu pytać o to czy jest prawdziwa,
fałszywa, czy w ogóle sensowna. Język jest częścią ludzkiego życia i tylko jako taki należy go
rozpatrywać.
Krytykowane w Dociekaniach augustiańskie spojrzenie na problemy języka sprawdza się,
jednakże tylko w odniesieniu do języków prostych — nazywanych przez Wittgensteina
Filozofia Dociekań uwidacznia antropomorfizację poglądów autora, który stwierdza
istnienie wyłącznie faktów z obszaru istotnych komunikacyjnie ludzkich praktyk językowych.
Tak więc ganione wcześniej dyskursy religii, etyki i sztuki, w nowej filozofii języka
akceptowane są na równi z dyskursami fizyki, biologii czy innej nauki przyrodniczej. Tutaj to
„praktyka nadaje słowom ich sens"
A zatem, zarówno praktyka naukowców z laboratorium, jak i praktyka ludzi wierzących —
żadna z tych grup nie ma języka uprzywilejowanego.
Tak oto człowiek i jego życie stają się miernikiem sensowności wypowiedzi, zaś ogromny
gmach obrazkowej teorii znaczenia z Traktatu rozsypuje się w gruzy, ustępując miejsca teorii
równoprawnych gier językowych.
Zobacz także te strony:
Znaczenie języka w poznawaniu rzeczywistości w późnej filozofii Wittgensteina
Przypisy:
Hanna Buczyńska-Garewicz sądzi, że jest to duża generalizacja. H. Buczyńska-
Garewicz, Milczenie i mowa filozofii, Warszawa 2003. Wydawnictwo IFiS.
Marek Smug, Daniel Żuromski, O filozofii i Wittgensteinie. Rozmowa z prof.
Bogusławem Wolniewiczem.
B. Wolniewicz, Ontologia sytuacji, s. 11.
L. Wittgenstein, Tractatus, § 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7.
Bogusław Wolniewicz, Rzeczy i fakty, Warszawa 1968, s. 29. Wydawnictwo PWN;
a także Józef Bremer, Ludwig Wittgenstein a religia, Kraków 2001, s. 20.
Wydawnictwo WAM.
L. Wittgenstein, Tractatus. Przedmowa.
B. Wolniewicz, Rzeczy i fakty, s. 11.
L. Wittgenstein, Traktat, § 4.003.
Tamże, § 2.0201, 2.021, 2.024, 2.0272, 2.04, 2.061. Bogusław Wolniewicz, w:
Rzeczy i Fakty, s. 161, uważa, że dokonane przez Tomasza z Akwinu "rozróżnienie
istoty i istnienia (...) odpowiada dokładnie rozróżnieniu stanu rzeczy i faktu na gruncie
systemu Wittgensteina".
W. Sady, Wstęp do Traktatu logiczno-filozoficznego.
B. Wolniewicz, Rzeczy i fakty, s. 194.
L. Wittgenstein, Traktat, § 4.22.
L. Wittgenstein, Dociekania filozoficzne, Warszawa 1972, s. 197. Przeł. Bogusław
Wolniewicz, Wydawnictwo PWN.
W. Sady, Wstęp do Traktatu, oraz B. Wolniewicz, Rzeczy i Fakty, s. 153.
Hanna Buczyńska-Garewicz, Milczenie i mowa filozofii, s. 17-18, 31-32.
L. Wittgenstein, Dociekania filozoficzne, Warszawa 1972. Przełożył, wstępem i
przypisami opatrzył Bogusław Wolniewicz. Przedmowa, s. 4, Wydawnictwo PWN.
L. Wittgenstein, Some Remarks on Logical Form; przytoczone przez R. Monka,
Ludwig Wittgenstein, s. 297.
L. Wittgenstein, Niebieski i brązowy zeszyt. Szkice do Dociekań filozoficznych,
Warszawa 1998. Przełożyli: Adam Lipszyc, Łukasz Sommer. Wydawnictwo Spacja.
David Pears, Wittgenstein, Warszawa 1999, s. 170 i 173. Przełożyli Katarzyna
Gurczyńska i Jacek Gurczyński. Wydawnictwo Prószyński i Spółka.
Ludwig Wittgenstein, Uwagi o "Złotej Gałęzi" Frazera, Warszawa 1998.
Tłumaczył i opracował Andrzej Orzechowski. Instytut Kultury.
D. Pears, Wittgenstein, s. 33.
L. Wittgenstein, Dociekania, s. 4.
L. Wittgenstein, Niebieski i brązowy zeszyt, s. 22-24.
Jest to akceptacja filozoficznej hermeneutyki.
L. Wittgenstein, Dociekania, s. 24, § 28.
Jan Woleński, Metafilozoficzne dylematy analityków. - "Humanitas", 1981, nr 6
(5), s. 184.
D. Pears, Wittgenstein, s. 11-12.
Racjonalista.pl
Strona 7 z 9
L. Wittgenstein, Dociekania, s. 20.
J. Woleński, Metafilozoficzne dylematy analityków, s. 184.
J. Bremer, Ludwig Wittgenstein a religia, s. 24-25.
L. Wittgenstein, Dociekania, s. 12, § 7.
D. Pears, Wittgenstein, s. 102-103.
L. Wittgenstein, Dociekania, s. 11, §7.
L. Wittgenstein, Uwagi o kolorach, s. 107, § 317.
Ur. 1978. Mechanik po szkole średniej, magistr nauk filozoficznych - po szkole wyższej.
Zainteresowania: historia myśli i systemów religijnych, fizyka teoretyczna, malarstwo,
grafika komputerowa, sztuki walki, muzyka (gra na gitarze i perkusji).
(Publikacja: 12-01-2006)
(http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4546)
Contents Copyright
©
2000-2008 by Mariusz Agnosiewicz
Programming Copyright
©
2001-2008 Michał Przech
Autorem tej witryny jest Michał Przech, zwany niżej Autorem.
Właścicielem witryny są Mariusz Agnosiewicz oraz Autor.
Żadna część niniejszych opracowań nie może być wykorzystywana w celach
komercyjnych, bez uprzedniej pisemnej zgody Właściciela, który zastrzega sobie
niniejszym wszelkie prawa, przewidziane
w przepisach szczególnych, oraz zgodnie z prawem cywilnym i handlowym,
w szczególności z tytułu praw autorskich, wynalazczych, znaków towarowych
do tej witryny i jakiejkolwiek ich części.
Wszystkie strony tego serwisu, wliczając w to strukturę podkatalogów, skrypty
JavaScript oraz inne programy komputerowe, zostały wytworzone i są administrowane
przez Autora. Stanowią one wyłączną własność Właściciela. Właściciel zastrzega sobie
prawo do okresowych modyfikacji zawartości tej witryny oraz opisu niniejszych Praw
Autorskich bez uprzedniego powiadomienia. Jeżeli nie akceptujesz tej polityki możesz
nie odwiedzać tej witryny i nie korzystać z jej zasobów.
Informacje zawarte na tej witrynie przeznaczone są do użytku prywatnego osób
odwiedzających te strony. Można je pobierać, drukować i przeglądać jedynie w celach
informacyjnych, bez czerpania z tego tytułu korzyści finansowych lub pobierania
wynagrodzenia w dowolnej formie. Modyfikacja zawartości stron oraz skryptów jest
zabroniona. Niniejszym udziela się zgody na swobodne kopiowanie dokumentów
serwisu Racjonalista.pl tak w formie elektronicznej, jak i drukowanej, w celach innych
niż handlowe, z zachowaniem tej informacji.
Plik PDF, który czytasz, może być rozpowszechniany jedynie w formie oryginalnej,
w jakiej występuje na witrynie. Plik ten nie może być traktowany jako oficjalna
lub oryginalna wersja tekstu, jaki zawiera.
Treść tego zapisu stosuje się do wersji zarówno polsko jak i angielskojęzycznych
serwisu pod domenami Racjonalista.pl, TheRationalist.eu.org oraz Neutrum.eu.org.