Wydanie
Publicystyka
Aktualności
Kluby NCZ!
Księgarnia
Szukaj
Rozwiń nawigację
Reklama
Opublikowano: 15/10/2013, 17:30
Kiedy polskie złoto wróci do kraju?
Michal Wroblewski
Niemcy rozpoczęły akcję sprowadzania swojego złota do kraju. Tymczasem w Polsce nikt o tym nie myśli. A
Narodowy Bank Polski, który polskie zapasy złotego kruszcu przechowuje w Londynie, lekceważy problem i w ogóle
nie chce się nim zajmować.
Niemcy, jak każdy inny kraj, przechodziły przez wiele kryzysów, ale ten z 1923 roku pozostał szczególnie w ich
pamięci. Hiperinflacja weimarska – bo tak określa się ten kryzys po latach – była potężnym ciosem dla narodu
niemieckiego. Wszystko zaczęło się jeszcze przed I wojną światową, kiedy Niemcy zerwały ze standardem złota i
zawiesiły prawo wymiany marki niemieckiej na złoto i srebro, aby poradzić sobie z kosztami wojny. Szybko
uruchomione prasy drukarskie zaczęły produkować banknoty.
Koszmar senny hiperinflacji
Podczas trwania wojny do obiegu trafiło cztery razy więcej marek, niż było ich na początku. Po wojnie sytuacja zaczęła
się poprawiać, ale na drodze Niemców stanęło widmo reparacji wojennych. Powojenna komisja w 1921 roku ustaliła
kwotę odszkodowań na 132 mld marek. Trzeba było więc dodrukować kolejną partię papierowej waluty.
Inflacja ponownie zaczęła nabierać tempa – od 1921 do 1922 roku ceny detaliczne wzrosły aż 700 razy. Październik
1923 roku był decydującym uderzeniem. Cały niemiecki system finansowy chylił się ku zagładzie. Ceny osiągały już
takie pułapy, że trudno było przeliczyć, ile co kosztowało. Weźmy choćby jako przykład parę butów, która przed
wojną kosztowała 12 marek, by w momencie kulminacyjnym kosztować 30 bilionów marek. Marka niemiecka stała się
w końcu bezwartościowa, lądując na śmietniku bądź w rozpalonym kominku. Społeczeństwo po tak
traumatycznych wydarzeniach stało się podatne na indoktrynację ze strony Adolfa Hitlera, który podniósł gospodarkę,
ale kosztem okropnej wojny.
Why The Gold Price Will Fall to $700. Steps You Need to Take NOW.
Te wydarzenia są głęboko zakorzenione w świadomości narodu niemieckiego, o czym świadczą już powojenne
działania nowoczesnych Niemców. Hiperinflacja jest ich największym koszmarem sennym. Wprowadzenie euro do
obiegu w 2002 roku równało się dla krajów członkowskich nie tylko z odrzuceniem własnej waluty, ale także
rozpoczęciem działalności nowego Europejskiego Banku Centralnego, który nadzoruje politykę monetarną strefy euro.
Niemcy nie oddali jednak całej siły monetarnej EBC, pozostawiając duży wpływ swojemu bankowi centralnemu, czyli
Bundesbankowi. Po wybuchu kryzysu w 2008 roku nie tylko strefa euro, ale cała Unia Europejska popadła w poważne
problemy gospodarcze, które trwają do dziś.
W 2011 roku ówczesny szef Bundesbanku Alex Weidmann pod naporem kryzysu powiedział: „Niemcy połknęły już
swoją gorzką pigułkę podczas hiperinflacji weimarskiej, finansując dług publiczny przez prasę drukarską, co
doprowadziło do hiperinflacji i katastrofy”.
Podczas kryzysu mówiło się głośno o opuszczeniu strefy euro przez wiele krajów, m.in. Grecję czy Włochy, ale także
Niemcy. Legendarny inwestor George Soros cały czas zachęcał Niemców do powrotu do marki. Wkrótce w mediach
pojawiła się tajemnicza wiadomość o skontrolowaniu ciężarówki bezpieczeństwa we Frankfurcie nad Menem przez
policję.
Funkcjonariusze przeszukali cały pojazd, którego pilnowali uzbrojeni strażnicy. W środku znaleziono świeżo
wydrukowane niemieckie marki z datą czerwiec 2013 roku. Ostatecznie ich nie użyto i nie ma pewności, czy w ogóle
doszło do tego incydentu, ale Niemcy byli przygotowani na ewentualność upadku euro. I prawdopodobnie będą
przygotowani następnym razem.
To nie pierwszy raz, kiedy się słyszy, że stara waluta jest gotowa na zajęcie miejsca euro. To wszystko oznacza, że
Niemcy są nadzwyczaj ostrożni w podejmowaniu ważnych decyzji finansowych, mając w pamięci traumatyczne
przeżycia sprzed wielu lat. Dobrze wyciągnęli wnioski z historii, która zawsze się powtarza. Obawiają się powtórki z
rozrywki, dlatego wybrana po raz kolejny kanclerz Niemiec Angela Merkel i liczni ekonomiści są przychylni polityce
oszczędzania.
Kryzys finansowy w Europie i ogólnie na świecie się jeszcze nie skończył, a środków zaradczych brakuje. Stąd ostatni
ruch Niemiec wydaje się bardzo logiczny.
Chcą odzyskać złoto
W styczniu 2013 roku Bundesbank podjął decyzję o sprowadzeniu niemieckiego złota z Nowego Jorku i Paryża.
Według najnowszego raportu World Gold Council, Niemcy są drugim na świecie państwem pod względem ilości
posiadanego złota – jest to 3390 ton, które stanowią 68,6% całych rezerw walutowych. Do tej pory zaledwie 31%
rezerw złota było przechowywanych we Frankfurcie, natomiast aż 45% było składowanych w Nowym Jorku, 13% w
Londynie, a 11% w Paryżu.
Według nowych planów, do 2020 roku Niemcy chcą zgromadzić większość swoich rezerw złota na własnej ziemi. O ile
sprowadzenie złota z Paryża nie stanowi problemów, to z USA już tak. Rezerwa Federalna odpowiedziała
Bundesbankowi, że sprowadzenie złota zajmie, z uwagi na kwestie logistyczne, siedem lat. Tymczasem wiele firm
handlujących złotem w USA twierdzi, że można to zrobić w kilka dni.
Problem leży w tym, że Amerykanie nie posiadają na tę chwilę złota należącego do Niemiec i innych krajów.
Amerykańska organizacja GATA (Stowarzyszenie przeciwko Kartelowi na Rynku Złota) posiada dowody na to, że
banki centralne nie mają takiej ilości złota, jaką deklarują. Dokonują one sprzedaży złota przede wszystkim na Dalekim
Wschodzie, gdzie panuje wzmożony popyt na królewski kruszec. Poprzez takie operacje znika nie tylko złoto należące
do kogo innego, ale sztucznie zaniżana jest jego cena.
Banki centralne często posiadają złoto w postaci różnego rodzaju papierowych derywatów, co dodatkowo komplikuje
sprawę. Do tego dochodzi jeszcze leasing złota, czyli pożyczanie go bankom komercyjnym na procent. W efekcie
często kruszec zmienia swoich właścicieli i miejsce swojego przechowania. Stąd kłopoty Niemców, którzy muszą
poczekać na swoje złoto. Jednak sama chęć sprowadzenia większości swoich rezerw żółtego kruszcu do kraju jest
tutaj najważniejsza. Oznacza ona, że nasi sąsiedzi zza miedzy, czyli jedna z najpotężniejszych gospodarek na świecie,
stawiają na większe bezpieczeństwo finansowe.
Bo dzisiejszy system finansowy jest już na skraju wyczerpania. Składa się głównie z ogromnych długów i tracących na
wartości najpotężniejszych walut świata – jak dolar, euro czy funt. Włodarze monetarni i polityczni na siłę próbują
pobudzić światową gospodarkę niskimi stopami procentowymi i drukowaniem waluty. To nie zdaje egzaminu na dłużą
metę. Chwilowe ożywienie gospodarcze spowodowane interwencjami banków centralnych szybko przemienia się w
jeszcze większe kłopoty. Co udowadnia już prawie sześć lat kryzysu!
Powrót do złota
Niemcy wyciągnęli ważne wnioski z historii i przygotowują się do tego, aby już więcej podobnych błędów nie
powtórzyć. Dlatego śladem wschodnich potęg – takich jak Rosja, Chiny czy Korea – sięgają po złoto. W
przypadku naszych sąsiadów powiększanie rezerw złota nie jest głównym czynnikiem – jak w przypadku wymienionych
liderów Wschodu. Mają go wystarczająco jako państwo, a także jako społeczeństwo, ponieważ pojedynczy
mieszkańcy inwestują w złoto w celu zabezpieczenia majątku przed kryzysem. W obliczu pogrążającego się systemu
finansowego zwrócenie uwagi na rezerwy złota jest bardzo istotne.
Czego przykładem są właśnie rosnące w siłę gospodarki wschodnie, które z roku na rok powiększają swoje rezerwy
cennego kruszcu. Kraje z grupy BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Republika Południowej Afryki) spotkały się
klika miesięcy temu w Durbanie, aby omówić sprawy finansowe. Planują utworzenie instytucji, które przejmą role
Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Mają to być instytucje przygotowane do
nadchodzących dużych zmian w systemie finansowym. Warto zwrócić uwagę, że banki centralne tych państw kupują w
szybkim tempie złoto, co potwierdza, że planowane są naprawdę duże zmiany.
Sprowadzić złoto do kraju
W Europie, gdzie państwa posiadają dużo złota, najważniejsze jest sprowadzenie rezerw do kraju. W trakcie wojny
złoto różnych krajów było przenoszone z miejsca na miejsce, aby uchronić je przed grabieżą. To dlatego rezerwy są
rozproszone po świecie. Dyskusje związane z powrotem złota toczą się m.in. w Szwajcarii, Belgii, Holandii czy Irlandii.
Wszystkie te kraje chcą mieć swoje złoto u siebie, aby być przygotowanym na chwilę, kiedy kryzys ulegnie zaostrzeniu.
Złoto to wciąż pieniądz; duże zasoby tego kruszcu znajdujące się bezpośrednio w kraju będą bardzo potrzebne do
przeprowadzania wszelkich reform monetarnych w państwie. W sprawach finansowych z pewnością nasi bankierzy i
politycy powinni podpatrywać Niemców. Historia jest także po to, aby uczyć się na błędach, które w przeszłości
popełnili nasi przodkowie. Dzisiejsza sytuacja finansowa świata przypomina nam o tych błędach, ale także podsuwa
rozwiązania.
Sąsiedzi zza miedzy wiedzą, jak rozegrać tę partię szachów, aby wygrać i zapewnić sobie bezpieczeństwo finansowe w
niepewnych czasach. Polskie finanse nie wyglądają najlepiej. Podobnie jak w innych krajach, wiszą nad nami czarne
chmury.
Narodowy Bank Polski rozbudowuje w tym czasie swoje rezerwy walutowe, stawiając na dolara w 36% i euro w 32%
jako rdzeń. Według najnowszych danych z World Gold Council, polskie rezerwy złota wynoszą 102,9 tony i stanowią
zaledwie 4,1% całych rezerw walutowych.
0
NBP mocno ryzykuje, inwestując w tracącego dolara i euro, zamiast stawiać na większe bezpieczeństwo finansowe,
wybierając powiększenie rezerw złota. W porównaniu do Niemiec nasze rezerwy w obecnym kształcie nie
pomogą nam przetrwać tych niepewnych finansowo czasów. Do tego ponad 90% naszych rezerw znajduje się w Banku
Anglii, co umożliwia obcemu podmiotowi sprzedaż i leasing naszego złota.
Niepokoi to tym bardziej, że ostatnio Alasdair Macleod, szef działu badawczego firmy GoldMoney, na podstawie
raportów z Banku Anglii doszedł do wniosku, że w ostatnich kilku miesiącach stan jego skarbca zmniejszył się o około
1300 ton złota.
NBP bagatelizuje
W Polsce od czasów transformacji nikt tak naprawdę nie zwracał należytej uwagi na rezerwy złota. Oczywiście na
początku nie było takiej potrzeby, ale teraz, kiedy system finansowy się wali, złoto wraca do swojej ważnej roli
zabezpieczenia rezerw walutowych kraju. Zdaje sobie z tego sprawę coraz więcej państw, w tym zwiększające wpływy
na świecie Chiny, które nabywają złoto w setkach ton, czy Niemcy, które sprowadzają swoje złoto do skarbca we
Frankfurcie. Narodowy Bank Polski i rząd bagatelizują te sygnały.
W kwietniu bieżącego roku podjęta została specjalna akcja społeczna „Oddajcie Nasze Złoto”, której celem jest
sprowadzenie naszych sztab z Banku Anglii z powrotem do kraju, aby na miejscu nietknięte zapewniały bezpieczeństwo
finansowe. Akcja cały czas się rozwija i popiera ją coraz więcej rodaków. Polscy eksperci od rynku złota napisali list
do prezesa NBP Marka Belki w tej sprawie. Otrzymali odpowiedź kompletnie lekceważącą obecne zagrożenia
finansowe i rolę złota w rezerwach walutowych NBP. Eksperci tej instytucji albo specjalnie nie zwracają na to uwagi,
albo nie mają pojęcia, co się dzieje. Akcja trafiła niedawno także do parlamentu; może posłowie zwrócą na ten problem
większą uwagę. Choć trudno w to uwierzyć.
Michal Wroblewski
11 Komentarzy
Najwyzszy Czas
Zaloguj
Sortuj według najnowszych
Udostępnij
Dołącz do dyskusji...
•
Odpowiedz
•
snag
•
8 miesięcy temu
Polskie zloto pozostanie w Londynie jako gwarancja dobrej woli obecnej polskiej targowicy
kolaborujacej z holocaust industry ,...
8
•
Odpowiedz
•
sraniewbanie
•
8 miesięcy temu
ale do jakiego kraju??? do tego gówna pt polszczyland? tutaj strach wysłać kamienie zeby te bydło,
genetyczni złodzieje nie rozkradli a co dopiero mówić o złocie!
3
moher
•
8 miesięcy temu
a PO co nam w kraju to złoto? żeby było łatwiej ukraść?
Favorite
Udostępnij ›
Udostępnij ›
12
Recommend
Share
Share
More
•
Odpowiedz
•
a PO co nam w kraju to złoto? żeby było łatwiej ukraść?
1
•
Odpowiedz
•
skoczek
•
8 miesięcy temu
Przekrętem do kwadratu i mega-łajdactwem jest to, że produkowane w Polsce srebro w KGHM
sprzedawane jest w całości na giełdzie w Londynie, zamiast pozostać w polskich rękach. I nie chodzi
tu o żadną idiotyczną nacjonalizację ala Lepper, lecz o realizację pomysłu polegającego na
wykupieniu przez NBP całej produkcji srebra, wybiciu monet bulionowych i uczynieniu z nich drugiego
oficjalnego środka płatniczego w RP. Takie monety mogłyby być sprzedawane po kosztach polskim
obywatelom - bez VAT. Jak nastąpi globalny reset ekonomiczny, to państwa takie jak Polska - biedne,
zadłużone po uszy, z zacofanym przemysłem, a przede wszystkim bez własnych rezerw fizycznego
złota i srebra - zostaną skazane na wegetację, a ich obywatele sprowadzeni do roli de-facto
niewolników.
Autorem projektu uwłaszczenia Polaków na srebrze jest pan dr Antoni A. Szczepieniec (aka cynik9), o
tym pomyśle poczytać w jego komentarzu pod tym tekstem -->
http://dwagrosze.com/2010/03/p...
8
Komentarz czeka na moderację.
Pokaż komentarz.
•
Odpowiedz
•
skoczek
•
8 miesięcy temu
Siekierowy drwal
Ci "nasi" to oczywiście PiS? W takim razie "naszym" (a właściwie "waszym") dziękujemy. Nie
mają oni innego pomysłu na Polskę, jak tylko bardziej agresywne wyszarpywanie dotacji z
bankrutującej Unii Europejskiej.
5
•
Odpowiedz
•
Sergiusz Bulikowski
•
8 miesięcy temu
Mod
skoczek
Otóż to. Póki ludzie będą wybierać ciągle tych samych z PO, PiS, SLD, PSL to
możemy pomarzyć,że coś się zmieni. Polacy to tak leniwy naród, że nawet w
referendum nie chcieli odwołać nieudolnej prezydent Warszawy. A przecież wcześniej
składali swoje podpisy na listach referendalnych! Chore społeczeństwo. Tymczasem
Niemcy powoli budują swoją potęgę, mają nadwyżkę w budżecie i nawet piszą własną
historię. Za 50 lat już nikt nie będzie pamiętał ,że rozpętali dwie wojny światowe. A
teraz jeszcze sprowadzą złoto do siebie.
7
•
Odpowiedz
•
Bicepcer
•
8 miesięcy temu
Sergiusz Bulikowski
Nie zmieni się nic, mopanku, jeżeli będą wybierani z PO, SLD. KNP, PSL, RP
(TR) i podobna hołota.
3
Ten komentarz został usunięty.
Ten komentarz został usunięty.
Udostępnij ›
Udostępnij ›
Udostępnij ›
Udostępnij ›
Udostępnij ›
Ten komentarz został usunięty.
•
Odpowiedz
•
Duch Karola Marksa
•
8 miesięcy temu
LOLO
LOLO!
Moja firma powstała w 1848 roku i nazywała się "Manifest partii
komunistycznej".
Z socjalistycznym pozdrowieniem, proletariusze internetowi wszystkich portali,
łączcie się!
Twój praprapradziadek Karol Marks
Ten komentarz został usunięty.
•
Odpowiedz
•
Sergiusz Bulikowski
•
8 miesięcy temu
Mod
mikkiści osiołki
Uwłaszczali się głównie kolesie z dzisiejszego PO, SLD, PSL. W 1988 to był
koniec komuny. Weszły wtedy ustawy Wilczka, całkowicie likwidujące
socjalistyczną gospodarkę w Polsce. Ich przesłanie było proste: artykuł 1 głosił
że" Podejmowanie i prowadzenie działalności gospodarczej jest wolne i
dozwolone każdemu w równych prawach, z zachowanie warunków
określonych przepisami prawa" , artykuł 4 zaś że "Podmioty gospodarcze
mogą w ramach prowadzonej działalności gospodarczej dokonywać czynności
i działań, które nie są przez prawo zabronione" To wszystko. Dzięki temu
Polska miała przez 2-3 lata wzrost gospodarczy dziesięciokrotnie wyższy niż
teraz, gwałtownie rozwijała się przedsiębiorczość, ludzie się bogacili.
Potem na początku lat 90. był najlepszy okres do prowadzenia biznesu. Dalej
było tylko gorzej, zniesiono ustawy Wilczka, a zaczęto komplikować prawo
podatkowe, by tylko komuchy i "sami swoi" mogli się rozwijać. Robili to
łżeliberały takie jak Tusk, Mazowiecki, Geremek, i inni co brali udział w nocnej
zmianie.
I dalej się uwłaszczają na resztkach polskiego majątku.
Dlatego teraz mamy to co mamy.
9
•
Odpowiedz
•
Bicepcer
•
8 miesięcy temu
Sergiusz Bulikowski
Bulikowski, jesteś albo kłamcą, albo kompletnym laikiem, mopanku. Przecież
Wilczek wprowadził te ustawy tylko po to, aby nomenklatura partyjna mogla się
błyskawicznie uwłaszczyć, idioto!!!
3
Sergiusz Bulikowski
•
8 miesięcy temu
Mod
Bicepcer
Lewacy są kłamcami. Nieprawda - ustawy Wilczka weszły w 1988. Zniesiono je
tuż po "przewrocie" w 1989. Prawdziwe uwłaszczenia i grabież polskiego
majątku nastąpiły na początku lat 90. I trwały do końca lat 90. Dlatego uwalono
lustrację w 1992. By czerwoni złodzieje i ich koledzy mogli kraść.
Udostępnij ›
Udostępnij ›
Udostępnij ›
— nie zasiłek a specjalną emeryturę,
którą uchwalili złodzieje z Brukseli. To że
działacze Nowej Prawicy …
Pytanie do prezesa Kaczyńskiego
— Ciągłe straszenie Polaków KNP
tak ze strony środowisk związanych z PiS jak i
PO czy SLD jest naturalną …
Isakowicz-Zaleski o paranoi polskich władz
decydowac, to pozwolilbym na pogrzeb
Jaruzelskiego z honorami. Przez moment …
— Niestety dla WIĘKSZOŚCI jest to
albo coś nowego albo nieprawda. W końcu ktoś
ich nazwał "wyzyskiwaczami". …
TAKŻE NA NAJWYZSZY CZAS
•
Odpowiedz
•
5
CO TO JEST?
Udostępnij ›
Reklama
wcześniejszy artykuł
Nie mieszajmy biznesu z działalnością charytatywną
kolejny artykuł
Najnowsze wpłaty (e-book w podzięce!):
Grzegorz K., Szczecin (50 zł)
Alicja S., Osielsko (50 zł)
Andrzej D., Bytom (10 zł)
Grzegorz M., Kraków (10 zł)
Sergiusz B., Szczecin (20 zł)
Andrzej G., Warszawa (49 zł)
Szymon N., Poznań (15 zł)
...
(
)
Reklama
Na Facebooku
13 551 пользователям нравится
Нравится
. Tygodnik konserwatywno-liberalny.
.
All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ta strona używa ciasteczek.
o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień w
przeglądarce.
archiwum od 2007
Historia tygodnika