Gatunki liryczne
wg magdy nawieśniak
Utwór literacki opisujący uroki życia, o
tematyce zazwyczaj biesiadnej lub miłosnej.
Gatunek ukształtowany przez greckich
poetów aleksandryjskich, wzorowany na
twórczości Anakreonta. Anakreontyki
tworzyli również poeci nowożytni,
począwszy od odrodzenia; w poezji polskiej
m.in.: J. Kochanowski, J. A. Morsztyn, F.D.
Kniaźnin.
Anakreontyk
Ciężko, kto nie miłuje, ciężko, kto miłuje,
Naciężej, kto miłując łaski nie zyskuje.
Zacność w miłości za nic, fraszka obyczaje,
Na tego tam naraczej patrzają, kto daje.
Bodaj zdechł, kto się naprzód złota rozmiłował,
Ten wszytek świat swoim złym przykładem popsował.
Stąd walki, stąd morderstwa; a co jeszcze więcej,
Nas, chude, co miłujem, to gubi napręcej.
Jan Kochanowski, Z Anakreonta
(rodzaj fraszki)
Gatunek synkretyczny, łączący w sobie
cechy liryki (nastrojowość, emocjonalność),
epiki (fabuła, narrator) i dramatu (dialogi,
akcja), którego tematem są niezwykłe
wydarzenia. Jej nazwa pochodzi od
włoskiego ballare (tańczyć), co wskazuje na
włosko-prowansalskie początki.
Ballada
ludowość (obecność ludu – mieszkańców wsi, symbolika ludowa),
obecność postaci fantastycznych (nimf, rusałek, duchów),
przysłowia ludowe, złote myśli, które kształtują moralnie ludzi,
przyroda jako żywy bohater,
język stylizowany na język ludowy (elementy mowy potocznej i gwary),
cały tekst ma charakter zwykłej, ludowej opowieści,
autor (utożsamiony z narratorem) solidaryzuje się z ludem (mieszkańcy wsi),
synkretyzm rodzajowy – utwór łączy w sobie elementy epiki, liryki i dramatu
Obecność przyrody :
jest tłem dla wszystkich wydarzeń,
tajemnicza, groźna i niesamowita, tworzy groźny nastrój,
jest siłą sprawczą wydarzeń,
jest surowym trybunałem osądzającym człowieka,
stoi na straży wierności i lojalności, honoru i cnoty itp.,
jest związana ze światem ludzkim,
Ballada była charakterystyczna dla epoki
romantyzmu.
Gdy oko brzegów przeciwnych nie sięga,
Dna nie odróżnia od szczytu,
Zdajesz się wisieć w środku niebokręga.
W jakiejś otchłani błękitu.
Tak w noc, pogodna jeśli służy pora,
Wzrok się przyjemnie ułudzi;
Lecz żeby w nocy jechać do jeziora,
Trzeba być najśmielszym z ludzi.
Bo jakie szatan wyprawia tam harce!
Jakie się larwy szamocą!
Drżę cały, kiedy bają o tym starce,
I strach wspominać przed nocą.
A. Mickiewicz, Świteź
średniowieczna forma poetycka przeniesiona z
poezji prowansalskiej do włoskiej w XII-XIV w.,
uprawiana m.in przez trubadurów. Składa się z
kilkunastu zwrotek o dowolnej liczbie wersów w
zwrotce, w której występują najwyżej 3 rymy
jednakowo rozłożone, przy czym ostatnia zwrotka
jest krótsza od poprzednich.
Formę canzona wykorzystali m.in. Dante Alighieri,
F. Petrarca, T. Tasso, G. d’Annunzio, w literaturze
polskiej znana jest np. canzona Z. Przesmyckiego.
Canzona
W twych cudnych oczach
W twych cudnych oczach tęskny smutek taki.
Czemu? - O, powiedz mi!
Jest mi, jak kiedy żurawiane szlaki
Widze lecące - gdzieś - w mgły.
Ich krzyk ostatni przebrzmiał już śród cienia
Z ostatnim blaskiem zórz...
Czy tak odbiegły ciebie twe marzenia -
I w miłość nie wierzysz już?
O, wierz, wierz jeszcze! Cóż powiem ci więcej?
Twój łzawy, smutny wzrok
W piersi mej budzi płacz jakiś dziecięcy,
Na serce rzuca mi mrok.
O, uwierz! Biłbym w drzwi piekła i nieba,
Być szczęsną mogła być!
Kocham cię!... Wiesz już - to więcej, niż trzeba,
I pieśni mej rwie się nić...
Zenon Przesmycki, W twych cudnych oczach
w literaturze staropolskiej w znaczeniu szerokim - pieśń, w węższym -
pieśń o zmarłym rycerzu. W XIX w. nazwą duma zaczęto określać
ukraińską epikę ludową. Najstarsze teksty dumy znane są z XVI i XVII w.,
ich bohaterami byli królowie i rycerze. W XVII w. elementy dumy zaczęły
się łączyć ze sposobem opowiadania tzw. pieśni nowiniarskiej, do czego
nawiązał J.U. Niemcewicz w Dumach polskich (prawdopodobnie 1789),
następnie w Śpiewach historycznych (1816). Sentymentalizm na
przełomie XVIII i XIX w. zrodził dwa typy dumy: epicki i liryczny. Pierwszy
sięgał do tematyki rycerskiej, koncentrując się na perypetiach
związanych z wyjazdem rycerza na bój, bądź przyjmował postać dumy
grozy o charakterze sensacyjno-upiorowym, w duchu preromantycznego
gotycyzmu. Duma w tej wersji przekształciła się w romantyczną balladę,
np. Duma o Wacławie Rzewuskim J. Słowackiego (1833). Duma liryczna
(do 1815 zwana dumaniem) była śpiewnym monologiem elegijnym,
sięgającym często do tematyki historycznej. W późniejszym okresie
romantyzmu przestała istnieć jako gatunek literacki, zespalając się z
elegią.
Duma
Po morzach wędrował - był kiedyś Farysem,
Pod palmą spoczywał, pod ciemnym cyprysem,
Z modlitwą Araba był w gmachach Khaaba,
Odwiedzał Proroka grobowce.
Koń jego arabski był biały bez skazy.
Siedmiokroć na koniu przeleciał step Gazy,
I stał przed kościołem, i kornym bił czołem,
Jak czynią w Solimie wędrówce.
Miał drogę gwiazdami znaczoną po stepie
I życie niósł własne w skrzydlatym oszczepie,
Błądzący po świecie zaufał w sztylecie,
Bo sztylet mu dała dziewica.
J. Słowacki, Duma o Wacławie Rzewuskim
Smutny utwór liryczny, wyrażający żal po
stracie kogoś bliskiego lub przez autora
cenionego, a także ból związany z istnieniem w
ogólności. Przywołuje często konkretne,
tragiczne lub inne budzące smutek, wydarzenie.
Bywały też elegie miłosne, wyrażające
cierpienia nieszczęśliwie zakochanego lub po
utracie zakochanej i patriotyczne, np. Żale
Sarmaty F. Karpińskiego czy Na śmierć księcia
Józefa Poniatowskiego K. Brodzińskiego.
Elegia
Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
Krzysztof Kamil Baczyński, Elegia o chłopcu polskim
Wzniosła lub tragiczna pieśń pochwalna,
rodzaj ody. Charakteryzuje się stylem
patetycznym i ekstatycznym, przejętym po
starożytnych hymnach ku czci boga
Dionizosa (grecki: Dityrambos).
Dytyramb
Gromadę dziś się pochwali,
Pochwali się zbiegowisko
I miasto.
Na rynkach się stosy zapali
I buchnie wielkie ognisko,
I tłum na ulicę wylegnie
Z kątów wypełznie, z nor wybiegnie
Świętować wiosnę w mieście,
Świętować jurne święto.
I Ciebie się pochwali,
Brzuchu w biodrach szerokich,
Niewiasto!
Zachybotało! -- Buchnęło - i płynie -
Szurają nóżki, kołyszą się biodra,
Gwar, gwar, gwar, chichoty,
Gwar, gwar, gwar, piski,
Wyglancowane dowcipkują pyski,
Wyległo miliard pstrokatej hołoty,
Szurają nóżki, kołyszą się biodra,
Szur, szur, szur, gwar, gwar, gwar,
Suną tysiące rozwydrzonych par,
- A dalej! A dalej! A dalej!
W ciemne zieleńce, do alej,
Na ławce, psiekrwie, na trawce,
Naróbcie Polsce bachorów,
Wijcie się, psiekrwie, wijcie,
W szynkach narożnych pijcie,
Rozrzućcie więcej "kawalerskich chorób"!
A!! będą później ze wstydu się wiły
Dziewki fabryczne, brzuchate kobyły,
Krzywych pędraków sromne nosicielki!
Gwałćcie! Poleci każda na kolację!
Na kolorowe wasze kamizelki,
Na papierowe wasze kołnierzyki!
Tłumie, bądź dziki!
Tłumie! Ty masz RACJĘ!!!
Julian Tuwim, Wiosna
(dytyramb)