Rozważanie pasyjne II




Rozważanie pasyjne II




A:hover {
FONT-WEIGHT: bold; COLOR: #dccd47
}








strona
główna nowości  
email  księga gości      ogłoszenia    reklama-banery
chat zasponsoruj




 
Rozważanie pasyjne II
 

„Syn
Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po
trzech dniach zmartwychwstanie”. „Będzie wydany w ręce ludzi”...
W
ubiegłą niedzielę staraliśmy się otworzyć oczy naszych serc tak, aby
wiernie towarzyszyć przeżywającemu trwogę konania Jezusowi, aby
kontemplować Jego Oblicze, oblicze Boga, którego ogarnął największy z
ludzkich lęków – trwoga konania. Dziś w naszym zatrzymaniu się, rozważaniu
tajemnicy ceny naszego odkupienia, ceny naszego życia chcemy skupić się na
kontemplacji innego ważnego symbolu – znaku Jezusowej męki. Ten znak – to
znak bardzo prosty –znak rąk. Znak historii zbawienia pisanej dłońmi Boga
i rękoma człowieka. Historii, która osiągnęła swój szczyt, gdy Bóg złożył
swe dłonie w ręce człowieka.
Ręce.Ręka
dla każdej czynności „zewnętrznej” jest dla człowieka organem niezbędnym.
Ręką podaje się chleb i ręką rzuca się kamień. Ręka błogosławi i uzdrawia
i ręka niszczy i morduje. Rękę wyciąga się aby pomóc i rękę wyciąga się
aby szkodzić. Ręka jest znakiem ludzkiej mocy. Dlatego Jezus zapowiadając
uczniom, że Syn człowieczy zostanie wydany w ręce ludzi objawiał jedną ze
swych największych tajemnic – tajemnicę własnego uniżenia i posłuszeństwa,
którego znakiem było wydanie siebie w ręce ludzi – w moc własnych stworzeń
– w naszą moc. On, który nauczył się posłuszeństwa przez to, co
wycierpiał. On, który został wysłuchany dzięki swej uległości. Złożył
swoje dłonie w ręce ludzi.
Ręce
Boga. Ludzie zawsze mieli do nich duży szacunek. Psalmista wołał do
Stwórcy: „Ty otwierasz swą rękę i karmisz wszystko co żyje we właściwym
czasie.” – ręka Boga, który zapewnia życie. Dawid mając wybrać wymiar kary
dla siebie mówił – Lepiej jest wpaść w ręce Pana, bo wielkie jest Jego
miłosierdzie, ale w ręce człowieka niech nie wpadnę.” – ręka Boga, który
jest bogaty w miłosierdzie. Wreszcie ręka, która pojawia się w pałacu
Baltazara i kreśli tajemnicze słowa – ręka Boga, Który jest sprawiedliwy i
sprawiedliwość kocha. Życiodajne, miłosierne i sprawiedliwe ręce Boga.
Znak Jego mocy.
Jezus
z całą świadomością posługiwał się tym znakiem, aby objawiać moc miłości;
wypędzając złe duchy, uzdrawiając chorych, wszystko dobrze czyniąc –
nakładał ręce na rozpalone ludzkie głowy, na poranione ludzkie serca, na
obciążone kajdanami ludzkie ręce. Te ręce, ludzkie ręce, wyciągają się
teraz aby wziąć go w absolutne, okrutne posiadanie.
„Syn
człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”. Najpierw w Getsemani. Tam dosięgły
Go ręce ucznia. Ręce Judasza. Ręce wybranego przyjaciela. Ręce, które
przyjęły starannie odliczone 30 srebrników. Ręce, które nie chciały już
dłużej czekać na pokarm z ręki Boga. Ręce, które same musiały zatroszczyć
się o siebie.
W
pałacu arcykapłanów dosięgły go ręce nadgorliwego sługi. Ręce Malchusa –
Malchusa srogiego. Ręce, człowieka, który, jak każe nam wierzyć tradycja,
doświadczył jezusowego miłosierdzia jeszcze w Getsemani. Ręce, które
zapomniały o miłosierdziu. Ręce, które Bożego miłosierdzia nie chciały.
Ręce zbrodnicze.
W
pretorium dosięgły go ręce przyzwyczajone do manipulacji, ręce ludzkiej
sprawiedliwości. Ręce Piłata. Ręce dobrze obmyte. Wprawione w zrzucaniu
odpowiedzialności i szafowaniu wyroków. Rece ślepe.
Tak
Bóg o dłoniach życiodajnych, miłosiernych i sprawiedliwych przechodził z
rąk do rąk ludzkich – samolubnych w chciwości, niemiłosiernych,
niesprawiedliwych. Bóg w ludzkich rękach. Aż do końca. Do końca na
Golgocie. Tam po raz ostatni ręka Boga spoczęła na wzgórzu zwanym wzgórzem
ludzkiej czaszki. Na wzgórzu trupiej czaszki.
Ręce
Boga na wzgórzu trupiej czaszki nie miały już sił. Jezus był u szczytu
wyniszczenia. Czy Bóg mógł się spodziewać, że ból może dotknąć jeszcze
bardziej, może dotknąć samego rdzenia, szpiku kości. Przyzwyczailiśmy się,
może nawet za bardzo, do tych dłoni przebitych. Czy potrafimy sobie
jeszcze wyobrazić, jak wielki to musiał być ból, kiedy w te dłonie,
poranione, zmęczone ciężarem drzewa, wbijały się długie, ślepo zakończone
gwoździe. Wbijały się aby przebić. Aby przytwierdzić dłonie Boga do
drzewa. Aby cierpiał, czując najbardziej na dłoniach ból powoli
nadchodzącej śmierci. To nie gwoździe Cię przebiły..., To nie gwoździe Cię
trzymały...
Bóg na
swoich dłoniach podniósł ciężar człowieczego bólu. Gwoździe wbite w dłonie
Jezusa wypisały na nich imię każdego z nas. Mówił Bóg: „Wypisałem twe imię
na mych dłoniach.” I mówił jeszcze, potem, kiedy już zmartwychwstał:
„nakładajcie ręce na tych, którzy cierpią’. Nakładajcie ręce. Wasze ręce,
które obmyłem ofiarą rąk moich. Bo w ranach Moich jest wasze zdrowie.
Ukryjmy
się w zranionych dłoniach Boga, aby rozmyślać tajemnice Jego naznaczonej
cierpieniem miłości.
 

xjk

 


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
biznes i ekonomia rozwazny inwestor wydanie ii zaktualizowane maciej rogala ebook
Alchemia II Rozdział 8
Do W cyrkulacja oceaniczna II rok
Test II III etap VIII OWoUE
Recht 5 BVerfG II
Budownictwo Ogolne II zaoczne wyklad 13 ppoz
Język niemiecki dwujęzyczna arkusz II
Angielski II zaliczenie
przetworniki II opracowane
MiBM Zestaw II
Program wykładu Fizyka II 14 15
Neural Network II SCILAB
Administracja wodna II RP kopia U W II RP
2009 SP Kat prawo cywilne cz II
413 (B2007) Kapitał własny wycena i prezentacja w bilansie cz II

więcej podobnych podstron