(zm.757)
List o otoczeniu kalifa
‘Abd AllÇh Ibn al-Muqaffa‘ pochodzi∏ ze starego perskiego rodu urz´dnicze-go. Wychowa∏ si´ jednak w Êrodowisku arabskim, i odegra∏ wa˝nà rol´
w kszta∏towaniu sińowej cywilizacji arabsko-muzu∏maƒskiej, ∏àczàcej ele-menty wielu ró˝nych kultur. By∏ twórcà arabskiej prozy pi´knej. Do dziejów ABBASYDZI
literatury arabskiej wszed∏ jako t∏umacz dzie∏ z jźyka perskiego, w tym s∏yn-nego zbioru dydaktycznych bajek KalÈla i Dimna (Paƒczatantra). Zas∏ynà∏ jednak jako twórca arabskiej teorii politycznej opartej na wzorach perskich. Dwa dzie∏a sà szczególnie wa˝ne: KitÇb adab al-kabÈr („Ksi´ga kultury w∏adcy”) oraz Ar-RisÇla fÈ #^-^a…Çba („List o otoczeniu kalifa”). List ten, napisany do kalifa Al-Man^Ëra, zawiera porady dotyczàce zarzàdzania paƒstwem, w tym równie˝
uwagi na temat najwy˝szych urz´dników paƒstwa muzu∏maƒskiego, których okreÊla mianem a^-^a…Çba „towarzyszy” kalifa.
Wkrótce po napisaniu tego listu, w 757 roku Ibn al-Muqaffa‘ zosta∏ skaza-ny na Êmierç. Umierajàc, nie mia∏ jeszcze czterdziestu lat.
Bibliografia
F.Gabrieli, L’Opera di Ibn al-Muqaffa‘, RSO XIII, 1931, s.231-S.D.Goitein, A turning point in the history of the Muslim state. (Apropos of the KitÇb al-~a…Çba of Ibn al-Muqaffa‘) w: Studies in Islamic History and Institu-tions, Lejda 1968, s.149-167.
D.Latham, Ibn al-Muqaffa‘ and Early ‘Abbasid Prose, The Cambridge History of Ara-2
73
bic Literature. Abbasid Belles-Lettres, Cambridge 19, s.48-77.
3. W opowieÊci na temat YËsufa syna Ya‘qËba Bóg, Najpot´˝niejszy i Naj-Ch.Pellat, Ibn al-Muqaffa‘. mort vers 140/757, «Conseilleur» du calife, Pary˝ 1976
wspanialszy, powiada, ˝e gdy sp∏yn´∏a na niego [YËsufa] pe∏na ∏aska Boga,
[Publication du Departement d’Islamologie de l’Université de Paris-Sorbon-gdy zyska∏ w∏adzí gdy nauczy∏ si´ „wyjaÊniania opowieÊci”, gdy zgromadzi-ne].
li si´ wokó∏ niego wszyscy bliscy i gdy jego oko siúcieszy∏o widokiem rodzi-ców i braci, wówczas wypowiedzia∏ s∏owa wdzićznoÊci Bogu, Najpot´˝niejszemu i Najwspanialszemu, za jego ∏aski. Potem zaÊ odrzuci∏ to, co posiada∏, wiedzia∏ bowiem, ˝e Êmierç i to co nastàpi po niej, jest wa˝niejsze. Rzek∏:
„Przybli˝ mnie poddanego tobie i do∏àcz mnie do ludzi szlachetnych”.1
List o otoczeniu kalifa
4. Do tych sposobów post´powania rozkazodawcy wiernych, które poznali-
[èród∏o: Ch.Pellat, Ibn al-Muqaffa‘. mort vers 140/757, «Conseilleur» du calife, Pa-
Êmy, nale˝y zachćanie ludzi rozsàdnych do przekazywania wiadomoÊci, bo ry˝ 1976, s.17-65]
tych, jak sàdzà, kto inny mu nie przeka˝e, oraz do przypominania tego, co ju˝
do niego dotar∏o. Cz∏owiek rozsàdny nie powinien czyniç nic wićej, jak infor-mowaç i przypominaç, a wszystko – jeÊli Bóg zechce – zostanie przyj´te przez Oby Bóg uczyni∏ rozkazodawc´ wiernych cz∏owiekiem szlachetnym, zes∏a∏ na rozkazodawc´ wiernych. Niemniej do wypowiadania opinii w sprawach, dzi´-
niego doskona∏à ∏askí na∏o˝y∏ na niego szatźdrowia.
ki którym Bóg przynosi poprawúmmie teraz, lub przynosi∏ w dawnych czasach, ludzi màdrych zachća to, co siśta∏o sprawà ich ambicji. To winno byç sprawà rozkazodawcy wiernych, albowiem w ambicjach jest dzia∏anie,
[Pochwa∏a kalifa]
a w rozpaczy – bezruch. Rzadko bywa tak, by os∏ab∏o pragnienie, a zarazem nie zniknà∏ dostatek. Celem rozpaczonego jest niemoc, celem ambitnego jest 1. Rozkazodawca wiernych – oby Bóg go zachowa∏ – ∏àczy wiedzź umiej´t-stanowczoÊç.
noÊcià zadawania pytaƒ i ich wys∏uchiwania. KiedyÊ podobnie jak on niedo-brzy namiestnicy ∏àczyli niewiedzź egoizmem i samozadowoleniem. On zaÊ
5. Zarówno my, jak i nasi przodkowie znaliÊmy ludzi, którzy widzieli w niej pos∏uguje si´ godnà zaufania argumentacjà, a zajmujàc siśprawami swoich
[ummie] niedostatki zamykajàce usta i uniemo˝liwiajàce wyra˝anie poglàdów.
poddanych, okazuje dobroç. Tamci natomiast zadowalali si´ bogactwem i nie Takim niedostatkiem mo˝e byç w∏adca ( wÇlin) nie interesujàcy si´ poprawà, s∏uchali argumentów. Samowolnie, jak gdyby byli Najwy˝szym S´dzià, nie albo interesujàcy sińià, ale nie potrafiàcy rozsàdnie myÊleç.
wyjaÊniali, dlaczego nic nie robià, gdy ktoÊ im przedstawia swojà opiniĺub Albo potrafiàcy rozsàdnie myÊleç, ale jego rozsàdkowi nie towarzyszy ani coÊ im mówi.
pe∏na stanowczoÊç ani zdecydowanie.
Albo te˝ dzia∏a po to, by zagrabiç wićej od innych, albo wreszcie ma zbyt 2. Bóg, doprowadzajàc do zguby wrogów rozkazodawcy wiernych, zaspokaja-ma∏o odwagi, by coÊ zgromadziç a potem to rozdzieliç.
jàc jego pragnienia, dajàc mu w∏adzńa ziemi, obdarzajàc go panowaniem i posiadaniem skarbców, sprawi∏, ˝e nie zajmowa∏ siśtrze˝eniem, zbieraniem, 6. Sà te˝ takie [niedostatki] jak pomocnicy, którzy przynoszà szkod´ w∏adcom, gromadzeniem pieni´dzy i wyznaczaniem spadku. Pozwoli∏ mu zadowalaç sińie wspomagajà ich w dobrych dzia∏aniach. W∏adcy nie majà jak ich usunàç tym, co ma, i cieszyç si´ tym, co ma, a tak˝e myÊleç o w∏asnych potrzebach.
z powodu ich pozycji i w obawie przed przewrotem i zamieszaniem, gdyby ich Bóg obdarzy∏ rozkazodawc´ wiernych ∏askà pogardzania takimi sprawami ruszyli, albo gdyby zmniejszyli ich wp∏ywy.
i traktowania ich z pob∏a˝aniem. To jest najwyraêniejszy znak szcz´Êcia i Êro-dek najlepiej u∏atwiajàcy osiàgnićie dobra.
1 Koran 12:101-102.
74
75
7. Albo takie [niedostatki], jak zbuntowane masy, których celem nie jest s∏usznie by∏y znane w islamie. Jest w nich pewna cecha, dzi´ki której ich zalety, je-na ocena samych siebie. JeÊli bowiem potraktuje si´ je surowo, rozpalà si´, Êli tylko Bóg zechce, stanà si´ doskona∏e. Wiedzà, co to jest dyscyplina, cieszà a jeÊli ∏agodnie, stanà sińiesprawiedliwe.
siźaufaniem ludzi, majà czyste dusze i charaktery, powstrzymujà od buntów, sà pos∏uszni w∏adcom. Takiej postawy nie znamy u nikogo innego prócz nich.
8. Bóg oczyÊci∏ rozkazodawc´ wiernych ze wszystkich tych niedostatków. Ob-Jednak˝e to, czego potrzebujà, to nauka zachowania si´, rozwijanie poglàdów darzy∏ go dobrymi intencjami, zdolnoÊciami i stanowczoÊcià. Potem ludzie wi-i poprawa mowy. Ta grupa stanowi mieszanin´ dowódców przesadnie ener-dzieli te cechy w nim i poznali je nawet g∏upcy, nie mówiàc o màdrych. Bóg gicznych i ˝o∏nierzy – zagubionych i niepewnych. Kto wyrusza na wojnúkszta∏towa∏ rozkazodawc´ wiernych tak doskonale, by ten móg∏ pozbywaç z wojskiem, o którym nie wie, czy siź nim zgadza w poglàdach, w opiniach si´ tych, którzy inaczej ni˝ on post´pujà i inaczej sàdzà. Bóg uwolni∏ go od i sposobach post´powania, przypomina cz∏owieka, który dosiad∏ lwa, nich i zabezpieczy∏ go przed nimi dzi´ki dowodom i argumentom, jakich do-bojàcego si´ ka˝dego, kogo zobaczy, a i sam jeêdziec jest w jeszcze wi´kszym starczyli przeciwko sobie samym, a tak˝e dzi´ki temu, ˝e Bóg umocni∏ rozka-strachu.
zodawc´ wiernych rozsàdkiem, pos∏uszeƒstwem wobec Boga i szukaniem je-go zadowolenia.
11. Gdyby wić rozkazodawca wiernych napisa∏ pismo2 wymowne i jasne, Bóg podporzàdkowa∏ rozkazodawcy wiernych jego lud, wyposa˝ajàc go krótkie i informujàce o wszystkim, co powinni czyniç, a przed czym si´ po-w ∏agodnoÊç i zdolnoÊç wybaczania. JeÊli wobec kogoÊ oka˝e ∏agodnoÊç, to wstrzymywaç, oparte na jasnych argumentach, w niczym nie przesadzone, czyniàc to pokazuje, ˝e nie ma w tym ani s∏aboÊci ani szukania poklasku. JeÊli którego ich dowódcy nauczyliby sińa pami´ç i którym by kierowali swoje zaÊ z kimÊ postàpi surowo, to przebaczajàc wykazuje, ˝e nie jest to upodoba-wojsko, a ni˝si od nich rangà zobowiàzaliby si´ go s∏uchaç, by∏oby to coÊ, je-nie do przemocy ani brak rozsàdku.
Êli Bóg by zechcia∏, po˝ytecznego dla ich poglàdów, by∏oby argumentem wo-Sà jeszcze inne podobne sprawy, ale powstrzymamy si´ przed ich wspomi-bec innych i usprawiedliwieniem wobec Boga.
naniem, nie chcàc, by wyglàda∏o na to, ˝e je wypowiadamy po to, by g∏osiç jego chwa∏´.
12. Na ogó∏ wielu z religijnych mówców ( mutakallimËn)3, którzy sà wÊród dowódców rozkazodawcy wiernych, gdy dziÊ wydaje rozkazy lub coÊ stwier-9. Sà to sprawy tak naturalne, ˝e mogà siśtaç podstawà wszelkich dobrych dza, to mówi, ˝e gdyby rozkazodawca wiernych kaza∏ górom pojÊç, to posz∏y-uczynków na tym i na tamtym Êwiecie, dziÊ i jutro, wÊród ludzi wybraych by, a gdyby wojskom rozkaza∏ siódwróciç ty∏em do qibli w czasie modlitwy, i wÊród ogó∏u ( al-ÆÇ^^a wa-#l-‘Çmma). Bardzo byÊmy chcieli, by rozkazodawca to by tak uczynili. Takie s∏owa, nawet jeÊli je us∏yszy niewielu przeciwników wiernych w tym, dzi´ki czemu Bóg naprawi ummńa przysz∏oÊç, by∏ bardziej i s∏uchajàcych, to i tak wywo∏ujà w ich sercach jedynie zwàtpienie i niepew-uwa˝ny ni˝ niejeden inny w∏adca za swojego panowania. Jasne jest dla nas to, noÊç.
˝e rozkazodawca wiernych bardziej si´ troszczy o umm´, bardziej sińià zaj-muje i bardziej jà ceni ni˝ niejeden z nas o w∏asnà rodzin´. Mniejsze nawet sprawy wywo∏ywa∏y nadzieje i zachća∏y do pracy. Si∏a jest tylko w Bogu, w Bogu jest doskona∏oÊç!
[Wojsko]
2 Ibn al-Muqaffa‘ u˝ywa tu s∏owa amÇn; ten termin S.D.Goitein t∏umaczy jako catechism, s.157, Pellat, s.6: rËglement, Latham, s.67: religious code).
10. Do spraw, o których nale˝y przypomnieç rozkazodawcy wiernych – oby 3 Chodzi o swoistych muzu∏maƒskich kapelanów wojskowych, por. Slaves Bóg mia∏ z niego pociech´ – nale˝à wojska churasaƒskie. Sà to wojska, które on horses, s. 64, 246, przyp.1, za Latham, s. 67.
76
77
[Pos∏uszeƒstwo i niepos∏uszeƒstwo wobec imamów]
17. Nasze twierdzenie, ˝e winniÊmy imamowi pos∏uszeƒstwo w sprawach, w których nie s∏ucha si´ kogo innego, dotyczy opinii, dzia∏aƒ i rozkazów, któ-
13. S∏yszeliÊmy, jak pewna grupa ludzi mówi∏a: „Nie jest dopuszczalne, by re Bóg jak lejce umieÊci∏ w r´kach imamów, a w których nikt nie mo˝e wyda-Boskie stworzenia podporzàdkowywa∏y sińiepos∏uszeƒstwu wobec Stwór-waç rozkazów, ani co do których wymagaç pos∏uszeƒstwa. Sà to sprawy doty-cy”. To twierdzenie jest b∏´dnie zbudowane, poniewa˝ mówili: „JeÊli imam na-czàce wyruszania do walki ( ©azw), powrotu z niej, gromadzenia i dzielenia (do-kaza∏by nam niepos∏uszeƒstwo Boga, to mo˝na si´ temu nie podporzàdkowaç.
chodów), wyznaczania na stanowiska namiestników i odwo∏ywania ich, wydaJeÊli zaÊ ktoÊ inny [ni˝ ten imam] nakaza∏by nam pos∏uszeƒstwo Boga, to mo˝-
wania wyroków na podstawie w∏asnej opinii w sprawach nie majàcych prece-na go pos∏uchaç. JeÊli nie jest si´ pos∏usznym imamowi w buncie wobec Boga, densów w Ksi´dze ( Ç@Çr), kierowaniu si´ w karach i nakazach Ksi´gà i sunnà, a jest si´ pos∏usznym komuÊ innemu ni˝ imamowi w podporzàdkowaniu siźwalczania wrogów, wciàgania ich w pu∏apki, brania [∏upów] dla muzu∏ma-Bogu, to zarówno imam i ten inny majà takie samo prawo wymagaç, by siím nów i dzielenia ich mi´dzy nich. Wszystkie te sprawy i im podobne sà ko-podporzàdkowano.” To znane twierdzenie wykorzystuje Szatan, by odrzucaç nieczne dla okazania pos∏uszeƒstwa Bogu, Najpot´˝niejszemu i Najwspanial-pos∏uszeƒstwo wobec w∏adcy. Kryje si´ w tym nadzieja, ˝e skoro wszyscy lu-szemu. Nikt prócz imama nie ma do tego prawa. Kto nie b´dzie mu w tych dzie sà równi i nie ma nad nimi imama, to niczym nie b´dà obcià˝ali swojego sprawach pos∏uszny, i kto go w nich oszuka, ten narazi swojà duszńa zgub´.
wroga [Szatana].
14. S∏yszeliÊmy te˝, jak inni mówili: „Przecie˝ s∏uchamy imamów we wszyst-
[Religia i rozum]
kich sprawach, nie sprawdzajàc, czy okazujà pos∏uszeƒstwo czy niepos∏uszeƒ-
stwo Bogu. Nikt z nas ich nie rozlicza, sà oni bowiem zwierzchnikami i uczo-18. Te dwie sprawy mo˝na rozdzieliç jedynie dzi´ki Êwiadectwu ( burhÇn) po-nymi, my zaÊ jesteÊmy poddanymi, obowiàzuje nas pos∏uszeƒstwo i podpo-chodzàcemu od Boga, Najpot´˝niejszego i Najwspanialszego. Jest tak dlatego, rzàdkowanie si´.” Takie stwierdzenie jest nie mniej szkodliwe od poprzednie-
˝e Bóg dzi´ki dwóm zasadom: religii i rozumowi wspar∏ ludzi i zapewni∏ im go, os∏abia bowiem w∏adz´ ( sul†Çn) i pomniejsza pos∏uszeƒstwo, prowadzi bezpieczne ˝ycie doczesne oraz bezpieczne ˝ycie po Êmierci. Ich umys∏y bo-przecie˝ do rzeczy strasznych i okropnych, polegajàcych na dopuszczaniu jaw-wiem – mimo najwi´kszej nawet ∏aski Boga, Najpot´˝niejszego i Najwspanial-nego i otwartego niepos∏uszeƒstwa wobec Boga.
szego – nie sà zdolne do poznania w∏aÊciwej drogi, ani nie zdo∏ajà zapewniç ludziom Boskiego zadowolenia, jeÊli nie zdob´dà ∏aski religii cieszàcej serca 15. Ludzie szlachetni i prawi powiadajà: „Racj´ majà ci, którzy mówià, ˝e nie tych z nich, którzy chcà zmierzaç Jego drogà.
ma pos∏uszeƒstwa Boskich stworzeƒ w niepos∏uszeƒstwie Stwórcy, ale nie ma-jà racji odrzucajàc pos∏uszeƒstwo wobec imamów i wyÊmiewajàc je. Racj´ ma-19. Nast´pnie: Gdyby religia, która przysz∏a od Boga, nie pomin´∏a ˝adnego jà ci, którzy potwierdzajà pos∏uszeƒstwo wobec imamów w sprawach dok∏ad-prawa, ˝adnej opinii, ˝adnego nakazu, a wszystko, co ludzie czynià, co siź ni-nie okreÊlonych, nie majà jednak racji we wszystkich sprawach niejasno okre-mi dzieje od chwili wys∏ania przez Boga Jego Proroka, oby Bóg go b∏ogos∏a-
Êlonych.
wi∏ i obdarzy∏ pokojem, do chwili, gdy Go spotkajà, podlega Jego decyzji, wówczas byliby obcià˝eni ponad swoje si∏y, ich religia sta∏aby si´ dla nich ci´-
16. Nasze twierdzenie, ˝e nie nale˝y s∏uchaç imama w niepos∏uszeƒstwie Bo-
˝arem, spad∏oby na nich coÊ, czego ich uszy nie zdo∏a∏yby wys∏uchaç, a serca ga, nale˝y do najwi´kszych obowiàzków i nakazów [Boskich], nad którymi zrozumieç. Ich umys∏y i rozsàdek, w które wyposa˝y∏ ich Bóg, pomiesza∏yby Bóg nikomu nie da∏ w∏adzy. Imam nie ma prawa zakazaç modlitwy, postu czy si´, sta∏yby si´ puste, do niczego niepotrzebne. Pos∏ugiwaliby sińimi tylko pielgrzymki, albo powstrzymywania, by stosowano kary, czy wreszcie do-w sprawach okreÊlonych przez objawienie. Ale Bóg obdarzy∏ ich takà religià, puszczania tego, czego Bóg zakaza∏.
której nie wymyÊliliby wy∏àcznie dzi´ki w∏asnemu rozsàdkowi, takà, o której 78
79
bogobojni s∏udzy Boga mówili: „Nie poszlibyÊmy prostà drogà, gdyby Bóg 25. Do tych spraw nale˝y sta∏e ich kszta∏cenie w poznawaniu Ksi´gi, zg∏´bia-nas nie poprowadzi∏”.4
niu tradycji, kszta∏towanie zaufania, sta∏oÊci, ujawnianie ludzi rozpustnych, by stali siśkromni, unikali poglàdów ludzi rozrzutnych i im podobnych, by trzy-20. Nast´pnie Bóg sprawy i decyzje, wychodzàce poza te ogólne stwierdzenia mali si´ tego, czego trzyma siśam rozkazodawca wiernych. Od rozkazodaw-podporzàdkowa∏ opinii w∏asnej, którà odda∏ do dyspozycji w∏adcom. W tej cy wiernych stale s∏yszy siś∏owa, z których wynika, ˝e nienawidzi rozrzutno-sprawie zwykli ludzie nie mogà uczyniç niczego, prócz udzielania wskazówek, Êci i rozpusty, ˝e lubi oszcz´dnoÊç i skromnoÊç i tych, którzy tym si´ kierujà.
gdy siích radzi, odpowiadania, gdy siích wzywa i dawania tajnych rad.
Wiadomo, ˝e ∏aska rozkazodawcy wiernych nie sp∏ywa na tych, którzy gromadzà bogactwa ze skàpstwa lub wykazujà rozrzutnoÊç w perfumach, ubraniach, 21. W∏adca nie zas∏uguje na pos∏uszeƒstwo, jeÊli nie stosuje si´ do takich zasad wydatkach na kobiety i luksusy. Rozkazodawca wiernych obdarza swoimi ∏a-i tradycji.
skami tych, którzy sami sà ∏askawi i dobrzy.
[Sprawa ˝o∏du]
22. WÊród licznych poglàdów jest i taki, w którym podkreÊla si´ wy˝szoÊç ro-du rozkazodawcy wiernych nad innymi rodami. Sà tak˝e inne poglàdy, któ-
26. Do tych spraw nale˝y kwestia ˝o∏du. Rozkazodawca wiernych powinien re ludziom trzeba przypominaç. ¸àczà siź tym znane argumenty, bardziej wyznaczyç znany im termin – co trzy lub cztery miesiàce, albo inny dogodny przekonujàce od tego, co z przesadà wypowiadajà ludzie lubujàcy si´ w skraj-dla siebie okres. Wszyscy ˝o∏nierze powinni znaç zasady przygotowania wy-noÊciach. Dzi´ki Bogu i jego ∏asce argumenty sà ustalone i sprawa jest jasna.
kazu i umieszczania w nim ich imion, winni znaç czas, w którym otrzymajà
˝o∏d. Pozwoli to za∏agodziç niecierpliwoÊç i skargi. Jedno s∏owo, które by wy-sz∏o od któregokolwiek z nich, mog∏oby urosnàç do wielkich rozmiarów. Dla-
[Ogólne sprawy wojska]
tego nale˝y zamknàç mo˝liwoÊç takiego zdarzenia.
27. Zresztà rozkazodawca wiernych zna wielkoÊç ich ˝o∏du i wysokoÊç sum na 23. Do spraw zwiàzanych z dobrem tego wojska nale˝y niepowierzanie w woj-nich wydawanych. Wie te˝, ˝e je˝eli ÆarÇ∆ pozyskuje si´ ∏atwo z powodu dro-sku nikomu ˝adnej sprawy zwiàzanej z ÆarÇ∆em, zarzàdzanie nim jest bowiem
˝yzny, to w sposób konieczny rodzi siźastój i upadek sprzeda˝y. Wie, ˝e dla wojowników êród∏em zepsucia. Ludzie zawsze wystrzegali si´ powierzania wszystkiego jest pod dostatkiem i w nadmiarze, ale dochody z ÆarÇ∆u z Iraku im tego, oddalali to od nich, poniewa˝ sà ludêmi walki, przynoszàcymi niesà wysokie tylko z powodu dro˝yzny. Wojsko potrzebuje wić dzisiaj tak wy-szcz´Êcia. JeÊli dostrzegà dirhamy i dinary, rzucà sińa nie. Kiedy zaÊ dopusz-sokiego ˝o∏du wy∏àcznie z powodu dro˝yzny. Mo˝na siźatem spodziewaç, ˝e czà siźdrady, wszelkie ich dzia∏ania b´dà niew∏aÊciwe: przestanà byç lojalni jeÊli z woli Boga ziemi´ dotkà szkody, a w skarbcu pojawià sińiedobory, to i pos∏uszni. JeÊli zabroni siím podnoszenia wysokoÊci ÆarÇ∆u, poniesie ich wp∏ynie to na wysokoÊç ich ˝o∏du. Oni jednak nie otrzymajà mniej, poniewa˝
goràczka. Poza tym zarzàdzanie ÆarÇ∆em wywo∏uje upokorzenie, upodlenie za mniejszà cen´ kupià to, co kiedyÊ kupowali za wy˝szà.
i poni˝enie, natomiast wojownika winna cechowaç szlachetnoÊç i godnoÊç.
28. Powiadam wić: Dobrze by∏oby, aby rozkazodawca wiernych nieco 24. Sprawà wymagajàcà uwagi jest to, ˝e znajdujà si´ wÊród nich ludzie, o któ-
zmniejszy∏ ˝o∏d i cz´Êç wyp∏aca∏ w po˝ywieniu oraz w fura˝u. WartoÊç tych rych sińic nie wie, a którzy mogà byç lepsi od swoich dowódców. JeÊli wić wyp∏at potràca∏by im, odliczajàc ceny jedzenia i fura˝u. W rezultacie ich ˝o∏d siích wyszuka i dobrze potraktuje, stanà siú˝ytecznà si∏à. B´dzie to korzyst-nie by∏by od razu mniejszy, bo tego nie lubià. Tym to sposobem utrzyma∏o by ne dla stojàcych nad nimi dowódców i podleg∏ych im ˝o∏nierzy.
siích gotowoÊç do walki z wrogiem i zapewni∏o dochody skarbca, o którym sàdzà, ˝e jest nazbyt powolny. A gdyby ceny wzros∏y, otrzymaliby dodatkowe 4 Koran, 7: 41-43.
wyp∏aty.
80
81
[Sprawa namiestników]
29. Dla zachowania równowagi i spokoju za przyzwoleniem Boga, rozkazo-32. Potem nastàpi∏ przewrót.7 Wasi wezyrowie i namiestnicy zwiàzali si´ wy-dawca wiernych nie powinien byç pozbawiony wiedzy na ich temat i na temat
∏àcznie z najbli˝szymi wÊród bliskich im ludzi lub tymi, którzy znaleêli do nich ich po∏o˝enia, ani na temat skrytych spraw w ŒurÇsÇnie, w Al-‘Askarze i na drog´. Ludzie zaczĺi zajmowaç pod∏e dla wszystkich mieszkaƒców Iraku sta-granicach. Na te sprawy nie winien szcz´dziç wydatków. Winien si´ wspieraç nowiska, zajmowali je przy urz´dnikach kalifa, przy namiestnikach, tam gdzie tylko na w pe∏ni zaufanych doradcach. Gdyby nie bra∏ pod uwag´ tej zasady konieczne by∏o zaufanie albo przy prowadzeniu walk. Ludzie zas∏u˝eni zmie-i zasad jej podobnych, rozsàdniej by∏oby tego poniechaç, ni˝ korzystaç z po-rzali tam, gdzie siích powinno poszukiwaç. To opóêni∏o ich poznanie i wy-mocy ludzi nie cieszàcych siźaufaniem, poniewa˝ oddawa∏by si´ we w∏ada-korzystanie.
nie g∏upocie i k∏amstwu.
33. JeÊli osoba sprawujàca w∏adz´ jest jednà z tych, które nie starajà si´ poznaç ludzi, jeszcze zanim ci podejmà u nich s∏u˝b´, a potem bezustannie o nich
[Irak]
tych wypytujà, których ju˝ znajà, by w szczegó∏ach sićo do nich upewniç, sy-tuacja pozostanie niezmieniona, a ludzie obni˝ajà swojà pozycj´, poniewa˝
30. Nale˝y przypomnieç rozkazodawcy wiernych, oby Bóg mia∏ z niego po-spotykajà siź prze∏o˝onym i w sztuczny sposób pos∏ugujà siśwoimi najlep-ciech´, po∏o˝enie obydwu miast.5 Obok ludnoÊci ŒurÇsÇnu tutejsi mieszkaƒ-
szymi s∏owami i przemilczeniami. A ci niedoskonali ludzie potrafià Êwietnie cy sà najbli˝si Rodowi6, stanowià jego stronnictwo i ugrupowanie, a dzi´ki po-udawaç, u˝ywaç s∏odkich s∏ówek, schlebiaç wezyrom lub knuç intrygi, by ich
∏àczeniu z ludnoÊcià ŒurÇsÇnu, to oni stanowià ogó∏ ludzi. Rozkazodawca
– jednych po drugich – chwalono. Kiedy namiestnik obdarzy zaufaniem jed-wiernych powinien dbaç o szczeroÊç ich przywiàzania, a jeÊli chcia∏by poznaç nego z tych niegodnych jego zaufania, Êciàgnie na siebie wszystkich tych ludzi.
jakieÊ ich sprawy, powinien w tej kwestii szukaç pomocy u Churasaƒczyków.
B´dà go atakowaç, wyst´powaç przeciwko niemu, pchaç si´ do niego, dobie-Choç sprawa wcale nie jest prosta, ludzie zadajà si´ bowiem ze sobà: Arabo-raç do tego, co posiada. Gdy zobaczà to ludzie szlachetni, odsunà siód takie-wie z nie-Arabami, a ludnoÊç ŒurÇsÇnu z ludnoÊcià obu miast.
go zwierzchnika, oddalà od niego i nie b´dà chcieli, by ich widziano w nieod-powiednich dla nich miejscach, nie zechcà wspó∏zawodniczyç z niepodobny-31. WÊród mieszkaƒców Iraku, o rozkazodawco wiernych, [powszechna] jest mi do siebie.
wiedza religijna, uczciwoÊç, màdroÊç i znajomoÊç jźyka. Nie ulega wàtpliwo-
Êci, ˝e wÊród wyznawców islamu ( ahl al-qibla) nikt prócz nich nawet w po∏owie tego nie posiada. Gdyby rozkazodawca wiernych chcia∏ si´ we wszystkim,
[Prawa]
czego poszukuje, zadowoliç tà warstwà ludzi, spodziewamy si´, ˝e w niej to znajdzie. LudnoÊç Iraku nale˝àca do tej grupy by∏a pogardzana, poniewa˝ na-34. Do spraw tych dwóch miast, a tak˝e innych miast i rejonów, którymi wi-miestnicy Iraku w przesz∏oÊci byli najgorsi ze wszystkich tak samo jak ich po-nien siźajàç rozkazodawca wiernych, nale˝y zró˝nicowanie sprzecznych ze mocnicy wÊród mieszkaƒców miast. Wszystkim mieszkaƒcom Iraku przypisa-sobà praw. Ich zró˝nicowanie sta∏o si´ przyczynà rozlewu krwi, rozpusty i stra-no to, co okazywali ci ∏otrzy, a ich wrogowie wÊród mieszkaƒców Syrii przy-ty pieni´dzy. W Al-∞Èrze dopuszczono rozlew krwi i rozpust´, natomiast w Al-pisali im to i czynili im wyrzuty.
KËfie sà one zakazane. Takie samo zró˝nicowanie jest w centrum Al-KËfy.
5 Chodzi oczywiÊcie o g∏ówne miasta Mezopotamii: Al-KËfí Al-Ba^r´.
7 Dawla: tak siókreÊla przejćie w∏adzy przez Abbasydów w latach 749-750.
6 Ród ( ahl), chodzi o potomków ‘Alego, ale równie˝ o ‘Abbasydów.
8 Chodzi o pierwszego kalifa abbasydzkiego AbË #l-‘AbbÇsa a^-~affÇ…a.
82
83
W jednym jej rejonie dozwolone jest to, co w innym jest zakazane. Mimo wiel-
– albo wynikaç z d∏ugiego stosownia analogii; jeÊli bowiem w sprawach re-kiej ró˝norodnoÊci praw stosuje si´ je w stosunku do muzu∏manów w spra-ligii i wyroków chce siśtale stosowaç analogií nigdy od niej nie odst´po-wach dotyczàcych rozlewu krwi i ich ˝on, sàdzà bowiem kadiowie, a ich na-waç, to wpadnie si´ w k∏opoty, dojdzie do spraw wàtpliwych, dopuÊci rzeczy kazy i wyroki sà tam obowiàzujàce. Tymczasem wÊród mieszkaƒców Iraku wstr´tne, choç sió nich wie i si´ je widzi, ale nie chce odrzuciç w obawie i Al-∞i∆Çzu jest grupa tych, którzy zajmujàc si´ tymi sprawami, dajà si´ pono-przed zaniechaniem analogii.
siç dumie z w∏asnych poglàdów i lekcewa˝à innych. Wciàga to ich w zagad-nienia, które ludzi rozumnych zaskakujà, gdy je us∏yszà.
39. Analogia ( qiyÇs) jest przewodnikiem, który wskazuje drog´ ku dobrym sprawom. Gdy to, ku czemu prowadzi, jest dobre i uznane, wówczas si´ jà sto-35. Ten z nich, kto twierdzi, ˝e trzyma si´ tradycji (sunny), tworzy tradycjśuje. JeÊli zaÊ prowadzi ku sprawom z∏ym, niegodnym i nie pochwalanym, to z czegoÊ, co tradycjà nie jest. Dochodzi nawet do tego, ˝e rozlewa krew, ale si´ jà odrzuca. Upragnionym celem bowiem nie jest analogia sama w sobie, nie potrafi wykazaç ani udowodniç, ˝e to jest tradycjà. JeÊli go o to spytaç, nie lecz dobro i wszystko to, co znajduje uznanie, co jest s∏uszne dla ludzi kierujà-
potrafi powiedzieç: „Rozlano krew tak samo, jak w czasach Wys∏annika Boga, cych siś∏usznymi sprawami. Gdyby jako wzorca post´powania szukano ja-oby Bóg siźa niego modli∏ i mia∏ z niego pociech´, lub po nim imamów kiejÊ w∏aÊciwej sprawy, to by∏aby nià prawda. Prawdy jednak nie mo˝na zesta-s∏usznie prowadzonych”.
wiaç z rozumowaniem na podstawie analogii. Gdyby jednak chciano si´ kierowaç samà tylko prawdà, to nie by∏oby to niemo˝liwe.
36. Rozkazodawca wiernych powinien uznaç za s∏uszne nakazanie, by te wyroki i ró˝ne sposoby post´powania [s´dziów] zosta∏y mu przes∏ane w piÊmie 40. Gdyby ktoÊ powiedzia∏: „Czy ka˝esz mi, bym mówi∏ prawdí nigdy nie wraz z argumentacjà i odwo∏ywaniem si´ do precedensów [qiyÇs] stosowanym k∏ama∏?”, to nale˝y mu odpowiedzieç: „Tak”. Kontynuujàc to, mo˝na by da-przez ka˝dà z grup sunnitów, a nast´pnie, rozkazodawca wiernych w ka˝dej lej spytaç: „Czy mam mówiç prawd´ w tej i w tej sprawie?”, a˝ dosz∏oby siśprawie powinien wydaç poglàd zainspirowany przez Boga, i ten poglàd utrzy-do tego, ˝e kazano by powiedzieç prawdńa temat zbiega, o którego ktoÊ, kto maç w mocy i zabroniç, by mu siśprzeciwiano. Nast´pnie powinien to go poszukuje, zadaje pytania po to, by mu wyrzàdziç krzywd´, a nawet zabiç.
wszystko spisaç. Wówczas mielibyÊmy nadziej´, ˝e te wyroki, w których praw-Wówczas nale˝a∏oby przerwaç stosowanie analogii i odwo∏aç si´ do w∏asnego da miesza siź b∏´dem, z woli Boga sta∏yby si´ jedynym s∏uszym wyrokiem zdania, zwróciç si´ ku temu, co jest powszechnie akceptowane i uznane za do-
[tzn. by∏yby jednolite], a tak˝e mielibyÊmy nadziej´, ˝e wspólne metody post´-
bre.
powania uzgodnione zosta∏yby z poglàdem rozkazodawcy wiernych i jego de-cyzjami. Nast´pnie inny imam post´powa∏by tak samo a˝ do koƒca czasów, je-41. Rozkazodawcy wiernych nale˝y równie˝ przypomnieç o mieszkaƒcach Êliby Bóg tak zechcia∏.
Syrii. Sà oni najwi´kszym ci´˝arem, ich wrogoÊç oraz nieszcz´Êcia, jakie Êcià-
gajà, wywo∏ujà najwi´kszy niepokój. Rozkazodawca wiernych nie powinien 37. Ró˝nice w wyrokach mogà:
im mieç za z∏e ich wrogoÊci, ani spodziewaç si´, ˝e jednomyÊlnie b´dà go ko-
– byç odziedziczone po przodkach, którzy nie byli co do nich zgodni: jed-chaç.
ni post´powali tak, drudzy inaczej; nale˝y je rozpatrzyç i stwierdziç, która ze Wydaje siś∏uszne, by rozkazodawca wiernych wybra∏ spoÊród nich spe-stron ma wićej racji i która post´powa∏a sprawiedliwiej; cjalnà grup´, po której by siśpodziewa∏, ˝e przyniesie mu po˝ytek, ˝e udzielaç mu b´dzie dobrych rad i b´dzie wierna. Ludzie ci zacznà siŕó˝niç od 38. – byç poglàdem ( ra’y) opartym na analogii ( qiyÇs), który uleg∏ zmianie i swoich wspó∏braci poglàdami i dà˝eniami, i podejmà sprawy, jakie im zleco-upowszechni∏ si´ mimo b∏´du w zasadach stosowania analogii, polegajàcym no. Podobnie by∏o wÊród mieszkaƒców Iraku, mi´dzy których wprowadzono na zestawieniu z niepodobnymi sprawami;
mieszkaƒców Syrii. Jednak˝e na Syryjczykach siźemszczono: pozbawiono 84
85
ich wszystkiego, tak samo, jak oni pozbawiali wszystkiego ludzi; ich zdobycze uwa˝nego doboru. Sà oni blaskiem jego dworu, ozdobà jego zgromadzeƒ, j´-
wojenne przekazywano innym, tak jak oni zdobycze wojenne innych brali dla zykiem jego trzody, jego pomocnikami w wyra˝aniu opinii, reprezentujà jego siebie; usuwano ich z minbarów, zgromadzeƒ, stanowisk, tak jak oni usuwali szlachetnoÊç, sà wybranymi spoÊród ogó∏u.
tych, których zas∏ug i pozycji nie znali, nie dopuszczono ich do zysków, tak jak Przed kalifatem rozkazodawcy wiernych sprawa tych bliskich wspó∏pra-oni nie dopuszczali do kàsków potrawy przygotowanej przez emirów dla ogó-
cowników by∏a podj´ta przez wezyrów i pisarzy w sposób wstr´tny, wielce
∏u ludzi ( ‘Çmma).
pod∏y, szkodliwy dla zas∏ug, dobrego wychowania i sprawowania w∏adzy, prowadzàcy do z∏ych uczynków, niszczàcy dobre uczynki. Otoczenie kalifa sta∏o 42. JeÊli rozkazodawca wiernych nie chce post´powaç tak ani w podobny spo-siŕzeczà g∏upoty, dà˝y∏y do niego ∏otry, a ludzie szlachetni unikali go.
sób siźachowaç, kierowaç si´ tym, co sam gani, naÊladowaç tego, co wywo-
∏uje jego gniew, to sprawiedliwoÊç nakazywa∏aby, ˝eby pozostawi∏ im [Syryj-45. Kiedy spotkaliÊmy AbË #l-‘AbbÇsa6 – oby Bóg sińad nim zmi∏owa∏ –
czykom] dochody ze zdobyczy wojennych, a nadmiar Æara∆u pochodzàcy wraz z grupà szlachetnych i wybitnych ludzi z Al-Ba^ry, znalaz∏em si´ wÊród z prowincji (kuwar) syryjskich przeznaczy∏ na wydatki (nafaqÇt), zaÊ nadmiar takich, którzy odmówili pójÊcia do niego. Jedni zniknĺi i nie pojawili si´, in-
Æara∆u pochodzàcy z Egiptu przeznaczy∏ dla mieszkaƒców Medyny i Mekki, ni uciekli, gdy si´ pojawi∏, przedk∏adajàc niepos∏uszeƒstwo nad zajćie przy-tworzàc specjalny dÈwÇn wojenny dla nich, powi´kszany lub pomniejszany.
noszàcej zgorszenie pozycji. Usprawiedliwiali si´ twierdzàc, ˝e funkcja sekre-Niemniej od ludzi pot´˝nych i bogatych powinien ˝àdaç niewielkich op∏at tarza, zaproszenie przez kalifa i pójÊcie do niego to sprawy pró˝ne. Powiada-i niewielkiego pos∏uszeƒstwa. Nikogo spoÊród nich nie b´dzie wyró˝nia∏ przed li: „Do stanowisk gorszych ni˝ te aspirowali ludzie szlachetniejsi od naszych innymi, z wyjàtkiem okreÊlonej grupy. DÈwÇn jest sprawà od której nale˝y za-ojców u ludzi gorszych od dzisiejszych emirów i namiestników. Ale by∏y one czàç: ka˝demu rejonowi wojskowemu (∆und) w Syrii przydzieli siógólnà su-zaszczytem i honorem, poniewa˝ kandydatów rozpatrywano i wypytywano si´
m´ ˝o∏du, którà rozdzielà mi´dzy siebie, wyrównujàc dochody w tym, w czym o nich. Natomiast dzisiaj widzimy takiego czy innego, który puszy si´, wymie-nie byli równi, tak aby nikt z muzu∏manów nie by∏ pokrzywdzony.
niajàc swoje imiona nie zwiàzane ani ze starym rodem ani nowymi osiàgni´-
ciami. Któ˝ to pragnie tutaj si´ dostaç!” Rozkazodawco wiernych, oby Bóg ci´
43. JeÊli chodzi o ich agresywnoÊç, których niektórzy sióbawiajà, to – na me uszlachetni∏, niech˝e ca∏a sprawiedliwoÊç sta∏a si´ bogobojnoÊcià i oby wszyst-
˝ycie! – jeÊli b´dà traktowani sprawiedliwie, a nie byli traktowani sprawiedli-kie sprawy zaj´∏y w∏aÊciwe im miejsce.
wie, to nie stanà si´ tymi, którzy sà skorzy do agresywnych poczynaƒ i bun-46. Dawny [poeta] powiedzia∏ (metrum basȆ):
tów. JesteÊmy ca∏kowicie pewni – i chwa∏a niechaj b´dzie Bogu – ˝e nikogo prócz siebie samych do tego nie w∏àczà, i ˝e ostatecznie przewa˝y nad nimi Ludzie nie mogliby opanowaç anarchii bez zwierzchników
rozkazodawca wiernych, jeÊli Bóg tak zechce. Kiedy jakaÊ grupa pozbawiona ale zwierzchników nie ma, gdy rzàdzà g∏upcy.
zostaje w∏adzy (mulk), to zawsze pozostanie w niej coÊ, co ich sk∏ania do buntu, ale to dà˝enie do buntu staje si´ przyczynà ich wyniszczenia i upadku.
Rzek∏ równie˝ (metrum †awÈl):
Oni wyznaczyli na w∏adcŃa^ra i ka˝de plemi´
[Bliscy (^a…Çba) rozkazowdawcy wiernych]
czerpie swojà wielkoÊç od tego, kto nim rzàdzi.
44. Rozkazowdawcy wiernych nale˝y te˝ przypomnieç o sprawie bliskich mu wspó∏pracowników. Albowiem kwestie dotyczàce bliskich zwierzchnikowi wspó∏pracowników wymagajà od niego szczególnej uwagi i i szczególnie 7 Haszymici: tak nazywano Abbasydów w poczàtkach rewolucji.
86
87
47. Sprawy tych ludzi z otoczenia kalifa pe∏ne sà dziwów przemieszanych sze rozpatrzenie i zmian´ godnych pot´pienia wyrzàdzonych szkód zas∏ugujà z niesprawiedliwoÊcià.
te krzywdy, które przynoszà w∏adzy dyshonor, których rozpatrzenie nie pocià-
JeÊli chodzi o rzeczy dziwne, to s∏yszeliÊmy ludzi, którzy mówili: „Nie wi-ga za sobà kosztów, nie prowadzi do niepokojów, nie wywo∏uje buntów ogó-
dzieliÊmy niczego bardziej zadziwiajàcego od tych bliskich kalifowi ludzi. Nie
∏u, nie wià˝e siáni z okrucieƒstwem ani zniszczeniami.
ma ˝adnego, kto mia∏by szacowne wykszta∏cenie, uznane zas∏ugi. Co wićej sà tam ludzie, których poglàdy przyjmowane sà z gniewem, s∏ynni sà z rozpusty 49. Ludzie z otoczenia rozkazodawcy wiernych, oby Bóg go uczyni∏ najszla-wÊród mieszkaƒców w∏asnych miast, wi´kszoÊç ˝ycia sp´dzili jako rzemieÊlni-chetniejszym, dysponujà cechami i zaletami, które sà szlachetnym jaÊniejàcym cy ˝yjàcy z pracy ràk, nie mogà si´ pochwaliç ˝adnym osiàgnićiem ani bo-znakiem przynoszàcym honor ludziom i zas∏ugi ich nast´pcom. Doprawdy na-gactwem. Zdobycie stanowiska umo˝liwi∏ mu ktoÊ, kto si´ przys∏uchiwa∏.
le˝y chroniç i dbaç o to, by tylko ludzie o pewnych cechach to osiàgali, by by-Dzi´ki temu dotar∏ tam, gdzie chcia∏, przyprowadzono go do kalifa przed wie-li to ludzie zwiàzani z rozkazodawcà wiernych bliskimi zwiàzkami lub zas∏u-loma synami muhÇ∆irów i an^Çrów, przed krewnymi rozkazodawcy wiernych gami, ludzie których szlachetnoÊç, poglàdy i uczynki sprawiajà, ˝e sà godni za-i cz∏onkami arabskich rodów. Otrzymuje wynagrodzenie kilkakrotnie wi´ksze siadaç z rozkazodawcà wiernych, rozmawiaç z nim i doradzaç mu, ludzie zna-od tego, jakie otrzymuje wielu Haszymitów7 i innych wybitnych Kurajszytów, ni ze swojej odwagi, gotowi do odwa˝nych czynów, w których odwaga ∏àczy otrzymujàcych podobne do niego dodatkowe honoraria ( ma‘Ëna). Swojego sta-siź zas∏ugami i cnotami: z ˝o∏nierzy stajà si´ bliskim [kalifa], uczeni prawni-nowiska nie uzyska∏ dzi´ki pokrewieƒstwu, wiedzy religijnej, osiàgni´ç w zna-cy ( faqÈh) potrafiàcy przynosiç popraw´, posy∏ani mi´dzy ludzi po to, by mo-nych, s∏ynnych, minionych walkach z wrogami, uzyskanemu ostatnio bogac-gli skorzystaç z ich zdolnoÊci naprawiania i wiedzy religijnej, wreszcie ludzie twu, potrzeby wykorzystania go do jakiejÊ sprawy, umiej´tnoÊci, jak; dysponu-szlachetni, którzy nie psujà samych siebie ani innych. Natomiast ci, którzy szu-je. Nie jest wojownikiem ( fÇris), chatibem ani wybitnym uczonym. Zajmowa∏
kajà poparcia, winni siźadowoliç (albo inni winni siźadowaliç w stosunku stanowisko pisarza czy …Ç∆iba. Wyt∏umaczy∏ komu trzeba, ˝e religia utrzymu-do nich), ∏askawoÊcià i dobrocià, aby nie burzyç ustalonych poglàdów i nie je si´ tylko dzi´ki niemu, a˝ ten ktoÊ w koƒcu ten napisa∏, co mu kazano, przez zmieniaç istniejàcego stanu rzeczy.
co ów cz∏owiek dosta∏ si´ tam, gdzie chcia∏.
Poza tym ci szczerze oddani [kalifowi] ludzie z jego otoczenia winni otrzy-mywaç okreÊlone stanowiska i mieç swoje uprawnienia ( madÇÆil). Sekretarz 48. JeÊli chodzi o rzeczy niesprawiedliwe z tym zwiàzane, to sà one straszne.
nie mo˝e decydowaç o podniesieniu ich dochodów ani o ich obni˝eniu, ˝aden Dotkn´∏y one Kurajszytów w szczególnoÊci, a w ogólnoÊci wielu ludzi. Zas∏u-
…Ç∆ib nie mo˝e decydowaç o wczeÊniejszym czy póêniejszym dopuszczeniu
˝onym i szlachetnym osobom przynios∏y wiele cierpieƒ i wiele strat. Kalif, do-ich przed oblicze kalifa ( i∂n).
puszczajàc do siebie i pozwalajàc zasiadaç ze sobà takim ludziom, wyp∏acajàc im wynagrodzenia i op∏acajàc w naturze ( ma‘Ëna), przedk∏adajàc jednych nad 50. Rozkazodawcy wiernych nale˝y równie˝ przypomnieç spraw´ m∏odych drugich, wydaje wa˝ne decyzje dotyczàce pochodzenia, pozycji, i zas∏ug ludzi ludzi w jego rodzinie oraz synów jego ojca, potomków ‘Alego, potomków Al-w walce. Nie sà to ∏aski, zaszczyty i stanowiska, które jakiÊ tam sobie pan roz-
‘AbbÇsa. Sà wÊród nich ludzie, których – gdyby obarczyç wa˝nymi sprawami dziela wed∏ug w∏asnego uznania, lecz wa˝na, ogólna dziedzina podejmowania i stanowiskami – doskonale by je wykonywali, a do innych mieliby wa˝ny decyzji, która pozwala jednym ludziom w nale˝ny i odpowiedni sposób oddaç wk∏ad.
sprawiedliwoÊç za ich minione zas∏ugi ( sawÇbiq), innym zaÊ wynagrodziç ich obecne osiàgnićia ( ma’Ç@ir) w walce i w zdobywaniu majàtku. Na jak najszyb-
[ŒarÇ∆]
51. Rozkazodawcy wiernych nale˝y równie˝ przypomnieç sprawźiemi 88
89
i ÆarÇ∆u. Najwa˝niejsze i najistotniejsze, wymagajàce najwićej wysi∏ku, i naj-najlepszych ludzi ze swojej rodziny i innych. To by∏oby w pe∏ni sprawiedliwe bardziej nara˝one na opuszczenie sà te, które le˝à mi´dzy równinami a góra-post´powanie i doskona∏a decyzja, którà Bóg obdarzy∏ rozkazodawc´ wier-mi. Nie mo˝na ich zakwalifikowaç ani jako rejonów rolniczych ani jako wsi.
nych i którà go uszlachetni∏, przez co dzi´ki Bogu stanie siśtra˝nikiem i osto-Poborcy podatkowi ( ‘ummÇl) nie dysponujà niczym, do czego mogliby siód-jà wszystkich tych spraw w miastach, w wojskach, w rejonach nadgranicznych wo∏ywaç i na podstawie czego mogliby prowadziç rachunki. Uniemo˝liwia to i na wsiach.
im rozliczanie siź rolnikami, gdy ci, po tym jak zajmowali siúprawà, teraz spodziewajà siźysku z pracy swoich ràk. Post´powanie poborców podatkowych wobec nich mo˝e byç dwojakie: Jeden pobiera bezwzgl´dnie si∏à wszyst-
[Kszta∏cenie pospólstwa]
ko, co gdziekolwiek znajdzie, bezwzgl´dnie przeÊladujàc wieÊniaków i rolników, jak tylko ich spotka. Inny jest mierniczym, pobiera od tych, którzy zasia-55. Rozkazodawca wiernych wie, jakie wÊród ludzi panuje zepsucie i niedo-li, pomijajàc tych, którzy nie siali, nak∏adajàc ci´˝ary na tych, którzy uprawia-skona∏oÊç. Bardziej od po˝ywienia, z którego siútrzymujà przy ˝yciu, po-jà ziemi´, a zwalniajàc tych, którzy pozostawili jà od∏ogiem.
trzebne im jest polepszenie wykszta∏cenia i zasad zachowania si´. Mieszkaƒcy ka˝dego wielkiego miasta, regionu wojskowego, miasta nadgranicznego po-52. Tymczasem zasady obcià˝eƒ podatkowych na poszczególne regiony ( kËra) trzebujà przy sobie nauczycieli, wychowawców, b´dàcych ludêmi znajàcymi nie zosta∏y ustalone i nie sà znane. W ka˝dym niemal regionie zasady te wie-prawo, tradycj´, sposoby zachowania sií umiejàcymi radziç, by napominali, lokrotnie siźmienia∏y: jedne usuwano inne pozostawiano. Gdyby rozkazo-wskazywali na b∏´dy przestrzegali przed g∏upotà, nie dopuszczali do herezji dawca wiernych zechcia∏ wydaç swojà opinió opodatkowaniu regionów rol-
( bida‘), ostrzegali przed buntami, zg∏´biali sprawy pospólstwa, wÊród którego niczych, wsi i ziemi, stworzy∏by dÈwÇny do tego przeznaczone i ustali∏ zasady,
˝yjà, by ich uwadze nie umkn´∏o coÊ, co jest wa˝ne, i by nast´pnie starali si´
by od ka˝dego pobierano tylko sumó okreÊlonej, znanej mu wielkoÊci. B´-
to naprawiaç i poprawiaç to co uwa˝ajà za niew∏aÊciwe w sposób rozsàdny, ∏adzie wówczas móg∏ uprawiaç jedynie tźiemi´, której zalety i korzyÊci zna.
godny i pe∏en oddania. Wszystko, co b´dzie dla nich trudne, przeka˝à oso-Spodziewamy si´, ˝e przyniesie to korzyÊç poddanym, sprzyjaç b´dzie upra-bom, które – jak sàdzà – potrafià to uczyniç. A te osoby sà ludêmi cieszàcymi wie ziemi, po∏o˝y kres niesolidnoÊci i samowoli poborców.
siźaufaniem: wszystko, co potrafià wykonaç, uczynià z pewnoÊcià, bo dostrzegà, gdy coÊ si´ pojawi, i zdo∏ajà wykorzeniç, zanim siútrwali.
53. Wprowadzenie w ˝ycie tego pomys∏u b´dzie trudne, zwolenników b´dzie mia∏o niewielu, a korzyÊci pojawià si´ póêno. Jednak˝e w sprawie ÆarÇ∆u nie 56. W ka˝dym spo∏eczeƒstwie sà ludzie specjalnie wyznaczeni do takiego dzia-ma innego pomys∏u, który móg∏by zrealizowaç rozkazodawca wiernych, ni˝
∏ania. Zostali do tego przyuczeni. Do nich zwraca siógó∏ ludzi, ich prosi sińasz. Nikt przed nim nie zechcia∏ dokonywaç wyboru poborców, nie chcia∏
o wyra˝enie opinii, im zapewnia si´ w Êrodki do ˝ycia, by mogli si´ w pe∏ni ich kontrolowaç, dokonaç ich przeglàdu, ani nie podjà∏ siích wymiany.
i z ca∏à swobodà oddaç takim sprawom. Ich znaczenie jest wielkie z dwóch powodów: Po pierwsze: ludzie zepsuci stanà siśzlachetni, a ludzie sk∏óceni po-godzà si´. Po drugie: nikt nie móg∏by niczego uczyniç w sprawach ogó∏u bez
[Pó∏wysep Arabski]
tego, by nie przyglàda∏o si´ mu oko osoby oddanej sprawom ogó∏u, nikt nie móg∏by szepnàç s∏owa, by wspó∏czujàce ucho sińie przys∏uchiwa∏o. Kiedy 54. Rozkazodawcy wiernych nale˝y równie˝ przypomnieç o Pó∏wyspie Arab-tak b´dzie, ludzie zepsuci nie zdo∏ajà wziàç spraw w swoje rće i nimi kiero-skim: Al-∞i∆Çzie, Jemenie i Al-YamÇmie i innych. By∏oby s∏usznà rzeczà, gdy-waç. A nawet jeÊli to uczynià, to skutek, za Boskim przyzwoleniem, b´dzie do-by rozkazodawca wiernych zechcia∏ w swojej szczodroÊci przeznaczyç [dla bry.
niego] pieniàdze z ja∏mu˝ny i innych dochodów, wybraç do zarzàdzania nimi 90
91
57. Doskonale i bez ˝adnej wàtpliwoÊci wiemy, ˝e ogó∏ ludzi nigdy wczeÊniej sam z siebie sińie poprawi∏. Poprawa zawsze przychodzi∏a od ich przywód-cy ( imÇm). Dzieje si´ tak dlatego, ˝e wielu jest ludzi s∏abych i g∏upich, którym nie pomogà ich w∏asne poglàdy, którzy nie dysponujà ˝adnà wiedzà i nie potrafià zg∏´biaç spraw. Kiedy wić Bóg obdarzy∏ ich ludêmi wybranymi – reli-gijnymi i màdrymi, którym si´ przyglàdajà i którym si´ przys∏uchujà, a owi wybrani ludzie zajmujà siśprawami ogó∏u, podchodzàc do nich z powagà, szczeroÊcià, wytrwa∏oÊcià i si∏à, to wówczas Bóg sprawi, ˝e przyniesie ich spo-
∏ecznoÊci dobro, a ludziom szlachetnym wÊród wybranych po˝ytek, powi´kszy dla nich Bo˝e ∏aski oraz umo˝liwi im dojÊcie do pe∏nego dobra.
58. Ludzie wybrani, podobnie jak ogó∏ ludzi, a nawet w wi´kszym stopniu, potrzebujà przywódcy ( imÇma), dzi´ki któremu Bóg ich naprawi. Dzi´ki przywód-cy bowiem Bóg ich umacnia, powstrzymuje wszystkich, którzy ich napadajà, jednoczy ich w poglàdach i opiniach, ukazuje pospólstwu ich pozycj´, stwarza dla nich argumenty i wsparcie w dyskusji z tymi, którzy schodzà ze s∏usznej drogi.
59. Widzàc, ˝e te sprawy sà ze sobà powiàzane, i wiedzàc, ˝e dzi´ki rozkazodawcy wiernych jak przez nikogo innego Bóg zjednoczy∏ ludzi wybranych spoÊród muzu∏manów w dà˝eniu do wspó∏pracy, wspó∏dzia∏ania i w stara-niach dla dobra ogó∏u, mamy nadziej´, ˝e ka˝dy, kto b´dzie siźajmowa∏ tym dzie∏em, b´dzie wspomagany przez Boga dajàcego mu si∏´ do jego realizacji.
Je˝eli jakaÊ sprawa sama siebie wspomaga, stawarza dla dyskutujàcego argumenty i zapewnia dzia∏ajàcemu sukces. Nie ma pot´gi ani si∏y jak tylko w Bo-gu. On jest panem stworzenia, zwierzchnikiem decydujàcym o sprawach ludzi, kierujàcym ich dzia∏aniem za pomocà pot´˝nej si∏y i wiedzy. Prosimy, by poprowdzi∏ rozkazodawc´ wiernych s∏usznymi drogami, by go umocni∏
ochronà i trwaniem. Pokój niechaj b´dzie, a Bogu chwa∏a i podzi´kowanie.
Prze∏o˝y∏ Janusz Danecki
92