Olech; Ajdukiewicz a Husserl wobec kwestii znaczenia wyrażeń


1
Adam OLECH
Ajdukiewicz a Husserl wobec kwestii znaczenia wyrażeń
Niniejszy artykuł dotyczący sygnalizowanego w tytule problemu jest
rozwinięciem rozważań zawartych w (Olech 1995) a także niektórych
fragmentów z mojej monografii (Olech 1993). W artykule tym nie wchodzę
w logiczne szczegóły dyrektywalnej teorii znaczenia Ajdukiewicza, co
uczyniłem we wspomnianej monografii, lecz staram się pokazać
husserlowskie inspiracje obecne w filozofii języka Ajdukiewicza oraz
semiotyczno-logiczną korespondencję tej filozofii z filozofią autora Badań
logicznych. Ma również niniejszy artykuł swój polemiczny aspekt - odnosi
się bowiem krytycznie do poglądów H. Skolimowskiego i A.
Lubomirskiego dotyczących filozofii języka Ajdukiewicza, acz - co pragnę
podkreślić - polemikę tą należy traktować głównie jako pretekst do
ukazania dalekiego od nominalizmu stanowiska Ajdukiewicza w kwestii
znaczenia wyrażeń - stanowiska bliskiego w tym względzie poglądom
Husserla.
1. Co się tyczy podejścia K. Ajdukiewicza do kwestii językowego
znaczenia wyrażeń, to - idąc za niektórymi w tym względzie opiniami
historyków polskiej filozofii XX wieku - należałoby przyjąć, że Ajdukiewicz
starał się uniknąć w swojej, pochodzącej z lat 30., teorii znaczenia
wyrażeń traktowania znaczeń jako abstrakcyjnych bytów powodowany
respektem wobec ewentualnego zarzutu hipostazowania, a na nie, na
hipostazowanie właśnie,  [...] filozofowie polscy byli bardzo uczuleni,
głównie za sprawą Kotarbińskiego. Dlatego też - pisze H. Skolimowski -
Ajdukiewicz definiował znaczenie w kategoriach synonimiczności i nie
chciał ryzykować definicji znaczenia jako takiego (1967, s. 142; tenże
1983, s. 286).
Podobną opinię wyraża A. Lubomirski (w rozprawie poświęconej
recepcji filozofii Fregego w szkole lwowsko-warszawskiej), kiedy
stwierdza, że Ajdukiewicz przyjmował  od początku (tak samo zresztą, jak
inni autorzy polscy, a inaczej niż Frege) taką perspektywę semantyczną,
w której język stoi po prostu - bez pośrednictwa żadnego tertium w
rodzaju fregeańskiego świata sensów - naprzeciw poznawanej
rzeczywistości (Lubomirski 1987, s. 257). I mimo że  Ajdukiewicz
wielokrotnie mówił o  sądach (w niepsychologicznym rozumieniu tego
terminu) jako znaczeniach (czyli sensach) zdań, i [mimo że] można by
nawet niekiedy podejrzewać, że mówiąc  sąd ( sąd w znaczeniu
2
logicznym ) miał na myśli coś odpowiadającego temu, co Frege nazywał
 myślą [Gedanke]  (Lubomirski 1987, s.257), to jednak mówiąc to - pisze
dalej cytowany autor - Ajdukiewicz twierdził zarazem, że wartość logiczna
odnosi się w jego koncepcji nie do sądów w znaczeniu logicznym,
czymkolwiek by one były, lecz do zdań jako wyrażeń językowych, i że
wartość ta musi być zrelatywizowana do języka.  Prawda i fałsz - cytuje A.
Lubomirski referat Ajdukiewicza z paryskiego kongresu filozoficznego z
1935 r. - to nie absolutne, lecz względne cechy zdań, cechy, które im
przysługują tylko w odniesieniu do jakiegoś języka (s. 257; por.
Ajdukiewicz 1936, s. 247).
Konkluzja A. Lubomirskiego dotycząca tej właśnie kwestii jest
następująca:  poznanie, w szczególności poznanie prawdziwe, musi się
dać scharakteryzować bez wykraczania poza całość składającą się z
poznawanej rzeczywistości i języka, w którym o tej rzeczywistości się
mówi; na fregeańską koncepcję ujmowania przez podmiot poznający
preegzystującej w  trzecim królestwie absolutnie i odwiecznie prawdziwej
(bądz fałszywej) myśli nie ma tu miejsca (s. 257-258). A w przypisie do
tej konkluzji dodaje, że jego uwagi dotyczą tylko jednego okresu w
twórczości Ajdukiewicza (można się domyślić, iż jest to okres radykalnego
a także, być może, umiarkowanego konwencjonalizmu) i że większość
trudności lwowsko-warszawskiej filozofii języka brała się stąd, że szkoła
ta  nie znalazła [...] zadowalającego sposobu przezwyciężenia
alternatywy: albo psychologizm, albo zgoda na  idealność takich tworów,
jak  sensy czy  znaczenia (czy to w wersji Fregego, czy np. w wersji
Husserla) (s.258).
Moja interpretacja jest odmienna od interpretacji H. Skolimowskiego i
A. Lubomirskiego. Odmienność ta nie eliminuje z filozofii języka
Ajdukiewicza bytów podobnych Fregeańskim  sensom a w szczególności
Husserlowskim  znaczeniom choć, co pragnę podkreślić, nie zaprzecza
części powyższej konkluzji A. Lubomirskiego, w której stwierdza się, że
poznanie powinno się dać scharakteryzować bez wykraczania poza
rzeczywistość i język, w którym się o tej rzeczywistości mówi. Co więcej,
staram się dookreślić to, co zdaniem A. Lubomirskiego jest w filozofii
języka Ajdukiewicza niedookreślone. Uważam bowiem, że stanowisko
Ajdukiewicza dotyczące pojęć i sądów w sensie logicznym (jeśli wezmie
siÄ™ pod uwagÄ™ prace tego autora zawarte w jego dwutomowym zbiorze
Język i poznanie, pochodzące z okresu radykalnego i umiarkowanego
konwencjonalizmu lub do tego okresu się odnoszące a także jego
wykłady z Semantyki logicznej, które wygłosił w Uniwersytecie Jana
Kazimierza we Lwowie jesienią 1930 roku1) jest następujące: podobnie
1
Ajdukiewicz wygłosił je w semestrze zimowym roku akademickiego 1930/1931. Ich stenograficzny
zapis sporządził, słuchający tych wykładów, pan Kazimierz Szałajko, który w latach 80. udostępnił je
(wraz z wykładami Ajdukiewicza z teorii poznania pochodzącymi także z tamtego okresu) prof. Janowi
3
jak w przypadku innych problemów filozoficznych, również w przypadku
pojęć i sądów w sensie logicznym, owych Husserlowskich ideale
Bedeutungen, przywodzących na myśl Fregeańskie Sinnen, Ajdukiewicz
2
dokonał w latach 30. ich semiotycznej eksplikacji . Eksplikacja ta jest
szczególnie widoczna w rozprawie  O znaczeniu wyrażeń , którą można
potraktować jako wstęp do tego, co kilka lat pózniej zostało rozwinięte w
rozprawie  Język i znaczenie i co, jak się okazało, miało mieć
interesujÄ…ce konsekwencje epistemologiczne w postaci radykalnego
konwencjonalizmu. W tej ostatniej rozprawie Husserlowskie idee
dotyczące znaczenia wyrażeń są już mniej widoczne, a dla czytelnika
niewprowadzonego w filozofię Ajdukiewicza mogą być w ogóle
niezauważalne.
Rezultat eksplikacyjnej operacji jest taki, iż fakt znaczenia przez dane
wyrażenie (a ściśle rzecz biorąc - przez fizykalny znak o takim to a takim
kształcie) swojego znaczenia3 jest sprowadzalny przy pomocy pojęć
syntaktyczno-pragmatycznych do wewnątrzjęzykowej własności tego
wyrażenia. Własność ta jest definiowana jako klasa abstrakcji według
równoważnościowej relacji synonimiczności wskazywalnej w danym
języku. Nie wchodząc w tym miejscu w szczegóły takiego pojmowania
znaczenia4 pragnę jedynie stwierdzić, że koncepcja ta: 1/ nie pozwala
mówić o  byciu wyrażeniem w ogóle , lecz zwrot  być wyrażeniem (ergo:
 być znaczeniem - wszak istotą wyrażenia jest właśnie znaczenie)
zawsze relatywizuje do danego języka, w który  wpisany jest jego
użytkownik, a każdy jest zawsze użytkownikiem jakiegoś języka, czyli
zawsze w jakiś język - chcąc tego czy nie - jest wpisany; 2/ koncepcja ta
zasadza się na odkrytych przez Ajdukiewicza, a występujących we
wszystkich językach, regularnościach dotyczących sposobu używania
wyrażeń w odpowiednich sytuacjach, w których znajduje się podmiot tego
języka. Z regularności tych zdają sprawę właściwe każdemu językowi
reguły (dyrektywy) uznawania zdań, które - czego Ajdukiewicz jeszcze
wówczas nie stwierdzał - należą do metajęzyka odnośnego języka
niższego rzędu i które pozwalają zdefiniować wspomnianą relację
Woleńskiemu. Obszerne fragmenty wykładów Ajdukiewicza z - jak je wówczas określał Ajdukiewicz 
semantyki logicznej opublikował prof. J.J.Jadacki w  Filozofii Nauki , R.I, 1993, nr 1, s. 163-182
2
Ajdukiewicz dokonał semiotycznej eksplikacji wielu problemów filozoficznych, np.:problemu - idealizm
vs realizm, problemu uniwersaliów czy problemu - empiryzm vs aprioryzm.
3
Znaczeniem tym może być pojęcie nominalne albo funkcyjne, albo też logicznie rozumiany sąd, które to
kategorie - z grubsza rzecz biorąc - mogą być pojmowane, jeśli chodzi o ich ontologiczny status, jako
Fregeańskie Sinn lub Gedanke, jako Husserlowskie ideale Bedeutung z Logische Untersuchungen,
bÄ…dz jako Satz an sich lub Begriff an sich B. Bolzany (por. Ajdukiewicz 1937, s. 265), aczkolwiek - co w
niniejszym artykule podkreślam - najbliższe owemu znaczeniu okazuje się być ideale Bedeutung
Husserla pojmowane jako ausdrückliche Bedeutung (por. Ajdukiewicz 1931, s. 135; Ajdukiewicz 1934a,
s. 147).
4
: Dokładną jej analizę przedstawiłem w monografii Język, wyrażenia i znaczenia. Semiotyka Kazimierza
Ajdukiewicza, Wyd. WSP: Częstochowa 1993.
4
synonimiczności. Głoszą one, że użytkownik języka, znajdujący się w
danej sytuacji winien uznać takie to a takie zdanie, jeśli pragnie być nadal
użytkownikiem tego języka, to jest, jeśli nie chce - poprzez odrzucenie
tego zdania, bądz poprzez zajęcie neutralnej postawy asertywnej -
pogwałcać znaczeń wyrażeń tego języka. Uznanie tego zdania jest
bowiem przez wspomniane sytuacje motywowane; 3/ koncepcja ta może,
acz nie musi, być powiązana z teorią języków spójnych i zamkniętych. Nie
była z nią powiązana w rozprawie  O znaczeniu wyrażeń (1931 r.); była
natomiast - w rozprawie  Język i znaczenie (1934 r.).
2. Trudno zgodzić mi się ze stwierdzeniem H. Skolimowskiego, kiedy
bierze się pod uwagę prace Ajdukiewicza a także wspomniane Wykłady,
że ów filozof w swojej teorii znaczenia z lat 30. dlatego definiował
znaczenie jako wewnątrzjęzykową własność synonimicznych wyrażeń, bo
chciał uniknąć zarzutu hipostazowania, na które  filozofowie polscy byli
bardzo uczuleni głównie za sprawą Kotarbińskiego . W punkcie 5.
niniejszego artykułu wskazuję, nie wchodząc w szczegóły semiotyczno-
ontologicznej argumentacji, że Ajdukiewicz bynajmniej nie żywił awersji
do abstrakcyjnych i ogólnych bytów, skoro wielokrotnie występował w
obronie uniwersaliów.
Nie mogę także zgodzić się z poglądem A. Lubomirskiego głoszącym,
że chociaż Ajdukiewicz wielokrotnie mówił o sądach w sensie logicznym,
których ontologiczny status wydaje się przywodzić na myśl status
Gedanke Fregego, to przecież kiedy Ajdukiewicz mówił, że wartość
logiczna odnosi się nie do sądów lecz do zdań i że musi być
zrelatywizowana do języka, to właśnie takie stawianie sprawy przez
Ajdukiewicza pozbawia tym samym - zdaniem Lubomirskiego -
zasadności opinie tych, którzy chcieliby widzieć Ajdukiewiczowskie
znaczenia jako przedmioty zbliżone swym ontologicznym statusem do
Gedanken Fregego.
Przytoczone przez Lubomirskiego stwierdzenie Ajdukiewicza nie
można pozostawić bez szerszego komentarza. Stwierdzenie to pochodzi
z 1935 r. - dokładnie: jest wypowiedzią Ajdukiewicza z paryskiego
Międzynarodowego Kongresu Filozofii Naukowej z września owego roku,
kiedy Ajdukiewicz był jeszcze radykalnym konwencjonalistą; stanowisko
to porzucił był w rok pózniej, co ogłosił w Krakowie w trakcie III Polskiego
Zjazdu Filozoficznego. Radykalny konwencjonalizm był
epistemologicznym projektem wyrastajÄ…cym z semiotycznej koncepcji
języków spójnych i zamkniętych oraz nawzajem nieprzekładalnych. Jeśli
zatem wyraz  prawdziwy występuje w dwóch takich nieprzekładalnych
nawzajem językach (ściśle rzecz biorąc należałoby powiedzieć, że jeśli
występuje on w metajęzykach tych języków), to posiada w każdym z nich
odmienny, zrelatywizowany do tych języków sens; sens - co oczywiste -
nawzajem nieprzekładalny, podobnie jak nie są przekładalne, a zatem nie
5
są równoznaczne żadne dwa wyrażenia z dwóch nieprzekładalnych
nawzajem języków. Jednakże wyraz  prawdziwy nie ma w tej
semiotyczno-epistemologicznej koncepcji klasycznego, to jest, inaczej
mówiąc, semantycznego sensu; wyraz  prawdziwy ma w różnych, czyli w
nawzajem nieprzekładalnych językach, różne znaczenie (zob.:
Ajdukiewicz 1934c, s.191). Kiedy bowiem w latach 30. Ajdukiewicz mówił
o języku, zawsze miał na myśli język zinterpretowany intensjonalnie a nie
ekstensjonalnie. Semiotyka Ajdukiewicza z tego czasu jest semiotykÄ…
areferencjalną, stąd użyciem wyrazu  prawdziwy , podobnie jaki i innymi,
rządzi syntaktyczno-pragmatyczna dyrektywa uznawania zdań, która - w
przypadku tego wyrazu - głosi: jeśli chcesz mówić językiem J i nie chcesz
pogwałcić właściwego temu językowi przyporządkowania znaczeń, to na
podstawie uznania zdania Z tego języka powinieneś być gotów uznać
zdanie  zdanie ,Z jest w J prawdziwe . Jednakże takie stawianie sprawy
przez radykalnego konwencjonalistę nie jest równoważne deklaracji jego
nieomylności, która brzmiałaby:  jeśli uznaję jakieś zdanie, to jest ono tym
samym prawdziwe . Radykalny konwencjonalista twierdzi jedynie:  jeśli
uznaję zdanie, jestem gotów o tym zdaniu orzec, że jest ono prawdziwe .
Nie stwierdza zatem równoważności  prawdy i  uznawania , a to, co
stwierdza jest de facto - acz Ajdukiewicz o tym nie mówi - cząstkową
definicją  zdania o którym winno się być gotowym orzec jego
prawdziwość za pomocą  zdania uznanego , choć  jak sądzę  definicja
ta mogłaby mieć postać równoważności, czyli postać:  uznaję zdanie  Z
wtedy i tylko wtedy, gdy jestem gotów o zdaniu  Z orzec jego
prawdziwość . Jest tak dlatego, albowiem  co zakładam  prawdziwy jest
odwrotny okres warunkowy:  jeśli jestem gotów orzec o zdaniu  Z jego
prawdziwość, to (tym samym) uznaję zdanie  Z  . Zarówno akt uznania
zdania  Z , jak i zaktualizowana gotowość (w sensie  dodaję od siebie 
 dyspozycyjność ) orzekania o zdaniu  Z , że jest prawdziwe są
kategoriami pragmatycznymi oraz co więcej  i tu tkwi sedno mojego
założenia  są kategoriami równoważnymi. Nie definiuje zatem
Ajdukiewicz czÄ…stkowo  zdania prawdziwego za pomocÄ…  zdania
uznanego (co brzmiałoby: Jeśli osoba O uznaje zdanie Z, to zdania Z
jest prawdziwe), czyli nie miesza kategorii semantycznej z pragmatycznÄ…
lub też nie redukuje całkowicie kategorii pragmatycznej do kategorii
semantycznej (oraz czÄ…stkowo - kategorii semantycznej do kategorii
pragmatycznej), wszak nie definiuje czÄ…stkowo zdania prawdziwego za
pomocÄ… zdania uznanego .
Definicja czÄ…stkowa oparta na warunku koniecznym albo
wystarczajÄ…cym ustawia zakres tego, co definiowane do zakresu tego, co
definiujące w  odpowiednio - relacji podrzędności albo nadrzędności.
Owej hipotetycznej definicji cząstkowej zdania prawdziwego można
byłoby zatem postawić zarzut nieadekwatności, gdyż wspomniane
6
zakresy definicyjnych terminów są de facto w relacji krzyżowania a nie w
relacji podrzędności zakresu terminu definiowanego do zakresu terminu
definiujÄ…cego. Owa hipotetyczna definicja czÄ…stkowa  zdania
prawdziwego jest bowiem oparta na warunku wystarczajÄ…cym, a w tego
rodzaju definicjach zakres terminu definiowanego jest  czÄ…stkÄ… (jest
podrzędny względem) zakresu terminu definiującego.
Radykalny konwencjonalista twierdzi dalej, że atrybut  prawdziwy
stosuje się do zdań, a nie do sądów, i - o czym wspominałem - właśnie to
stwierdzenie Ajdukiewicza akcentuje Lubomirski dostrzegajÄ…c w nim
argument przemawiający za możliwością eliminacji z semiotyki
Ajdukiewicza z lat 30. takiego pojmowania sądów w sensie logicznym,
które byłoby zbieżne z pojmowaniem Gedanke w filozofii Fregego. Trzeba
jednakże pamiętać, że zdanie, podobnie jak każde wyrażenie językowe,
jest zawsze - zgodnie z Ajdukiewiczem - wyrażeniem jakiegoś języka, że
nie ma wyrażeń w ogóle. A bierze się to stąd, że wyrażeniem nie jest -
także zgodnie z Ajdukiewiczem, w czym zaznacza się nań wpływ
Husserla - tylko zewnętrzna postać lingwistycznego znaku, czyli nie tylko
fizykalna warstwa wyrażenia (np. grudki kredy na tablicy), ale także i to,
co ów znak znaczy, czyli jego językowe (logiczne) znaczenie. To zaś jest
w swej poznawczej (treściowej) zawartości w pełni definiowalne przez
rządzące danym językiem reguły uznawania zdań. (Po krytyce A.
Tarskiego okazało się, że reguły języka pozwalają jedynie na cząstkową
definiowalność znaczenia wyrażeń - zob. Ajdukiewicz 1964). Wyrażenie
jest zatem przedmiotem co najmniej dwuwarstwowym: składa się z
warstwy fizykalnej oraz znaczeniowej (logicznej). Ale to nie wszystko,
albowiem zgodnie z dyrektywalną koncepcją języka Ajdukiewicza (którą,
acz z pewnymi zmianami, autor ów uznawał prawie do końca swego
życia, a mówię  prawie , bo jego ostatnie projekty semiotyczne miały
zrywać z koncepcją dotychczas przezeń uznawaną  zob.: Ajdukiewicz
1964 ) immanentny językowi jest podmiot wraz z charakterystycznymi dla
niego semiotyczno-pragmatycznymi aktami rozumienia wyrażeń,
uznawania zdań itd. W każdej definicji języka, którą Ajdukiewicz
przedstawił w latach 30. podmiot stanowi niezbywalną dla tej definicji
kategorię, bez której język bądz w ogóle nie jest definiowalny (por.
Ajdukiewicz 1931, s.128 n), bądz bez której nie są definiowalne inne,
konstytutywne dla języka kategorie (zob. Ajdukiewicz 1934a). Do
wspomnianych dwóch warstw, z których składa się wyrażenie języka,
należy dołączyć warstwę trzecią - podmiotową: jest nią - dokładniej
mówiąc - akt intencji znaczeniowej związany z danym wyrażeniem, który
wraz z aktem intencji spostrzeżeniowej skierowanej na fizykalną warstwę
tego wyrażenia jest niczym innym, jak właśnie aktem rozumienia tego
wyrażenia. A akt rozumienia wyrażenia - i to należy podkreślić - jest
fundamentalnÄ… kategoriÄ… w semiotyce Ajdukiewicza i jest tym, co -
7
również jako fundamentalne w filozofii języka Husserla - ten ostatni
określa mianem  rozumienia bez naoczności i  myślenia bez naoczności
(zob. Husserl 2000, ss. 83-87).
Zgodnie z Ajdukiewiczem: Być wyrażeniem - to tyle co, być użytym jako
wyrażenie języka - to tyle co, być rozumianym - to tyle co, w akcie intencji
znaczeniowej ujmować logicznie pojmowany sens. A skoro sens jest
definiowalny (w sposób pełny albo cząstkowy) zawsze sub specie reguł
takiego a nie innego języka, zatem ów sens jest znaczeniem językowym
takiego a nie innego języka. Sens dlatego  przynależy do danego języka,
jako jego językowe znaczenie, albowiem za sprawą tegoż języka, a ściślej
 za sprawa rządzących w nim reguł, jest definiowalny.
Cóż zatem znaczy stwierdzenie Ajdukiewicza z lat 30., że wartość
logiczna odnosi się do zdań, a nie do sądów ? - a jak wiadomo logicznie
rozumiane sądy są językowymi (logicznymi) znaczeniami zdań. Znaczy to
tyle, że atrybut  prawdziwy ( fałszywy ) odnosi się do zdania, które - jak
każde wyrażenie - jest wielowarstwowym przedmiotem, a jedną z tych
warstw jest logicznie rozumiany sąd i że nie można orzekać o
prawdziwości zdania w abstrakcji od jego znaczenia. Nie sposób przecież
pojmować tego stwierdzenia, że atrybut ten przysługuje fizykalnej i tylko
fizykalnej stronie zdania, albowiem strona ta nie jest zdaniem, ale po
prostu przedmiotem fizycznym takim jak np. plamy atramentu czy grudki
kredy, które nie są ani prawdziwe, ani fałszywe w sensie, o który w tym
wypadku chodzi.
Powyższe stwierdzenie Ajdukiewicza ma swoje interesujące,
metafilozoficzno-analityczne podłoże, o którym nie można nie wspomnieć:
obiektywnie pojmowane poznanie to ogół (spełniających pewne
dodatkowe kryteria) logicznie rozumianych pojęć oraz sądów. Jednakże
sądy te, podobnie jak logicznie rozumiane pojęcia, nie są  zawieszone w
próżni (co właśnie ma miejsce w wypadku poznania pojmowanego jako
Sätze an sich Bolzany, Sinnen oraz Gedanken Fregego, Bedeutungen an
sich Husserla, czy idealnych pojęć Ingardena), lecz są określone co do
treści. Lecz aby być logicznie rozumianym pojęciem albo sądem
określonym co do treści, trzeba być językowym znaczeniem wyrażenia
nominalnego albo zdania (por. Ajdukiewicz 1937, s. 266-267; Olech 1996-
1997, s.173-177), czyli trzeba być - mówiąc językiem autora Badań
logicznych - ausdrückliche Bedeutung (zob. Husserl 2000, s. 128-129;
Ajdukiewicz 1937, s. 266-267). Tak rozumiane pojęcia i sądy określone
co do treści, czyli językowe znaczenia wyrażeń tworzą obiektywnie, w
sensie: intersubiektywnie, rozumiane poznanie, o którym Kant mawiał, iż
jest allgemeine Gültigkeit, powszechnie ważne, a które Ajdukiewicz
określał mianem antyirracjonalnego, bo spełniającego konieczny (choć
niewystarczający) dla antyirracjonalności warunek intersubiektywnej
komunikowalności. Poznanie, które nie jest zwerbalizowane, bądz w
8
ogóle nie jest werbalizowalne jest być może jakimś  poznaniem
możliwym , ale de jure na miano  poznania nie zasługuje.
Kończąc tę polemiczną część niniejszego artykułu chciałbym wyraznie
zaznaczyć to, co się już w tej części, acz w sposób niewyrazny
przewijało, a mianowicie: ani w okresie radykalnego konwencjonalizmu,
ani w okresie pózniejszym Ajdukiewicz nie twierdził, że język jest
kreatorem znaczeń wyrażeń - logicznie rozumianych pojęć i sądów. Język
pozwala owe znaczenia ująć, określić, zdefiniować - także jako
wewnątrzjęzykową własność wyrażeń synonimicznych; ale takie stawianie
sprawy nie wyklucza możliwości mówienia o logicznie pojmowanych
pojęciach i sądach jako mieszkańcach tzw.  trzeciego królestwa . Ci
 mieszkańcy tego królestwa, którym przytrafiło się być znaczeniami
wyrażeń, stali się znaczeniami faktycznymi, a ów fakt jest eksplikowalny
jako wewnątrzjęzykowa własność odpowiedniego wyrażenia; ci natomiast,
którym się to nie przytrafiło są nadal jedynie znaczeniami możliwymi. I
niektóre prace Ajdukiewicza, w których mówi się o idealnie rozumianej
nauce, wyraznie pokazują zbieżność ontologicznego statusu idealnie
pojmowanych zdań (sądów) składających się na tak pojmowaną naukę z
Gedanken Fregego czy Bedeutungen an sich Husserla (zob. Ajdukiewicz
1948).
Na ewentualny zarzut głoszący, że stanowisko Ajdukiewicza z okresu
akceptacji przez niego koncepcji języków spójnych i zamkniętych oraz
nawzajem nieprzekładalnych jest nie do pogodzenia z możliwością
akceptacji znaczeÅ„ samych w sobie (Sätze an sich, Gedanken,
Bedeutungen an sich) i że ewentualna taka właśnie możliwość
zarysowała się dopiero w pózniejszych poglądach Ajdukiewicza, można
odpowiedzieć tak: chociaż aparatura pojęciowa języka J , czyli klasa
wszystkich (wyrażeniowych) znaczeń przynależnych wyrażeniom
należącym do pewnego zamkniętego i spójnego języka J jest treściowo
różna od aparatury pojęciowej nieprzekładalnego na język J innego
spójnego i zamkniętego języka J  , niemniej każda z tych aparatur
aktualizuje treści tej samej dziedziny idealnych pojęć będącej tym, co za
Fregem można określić mianem  trzeciego królestwa . Innymi słowy
aparatury te są tożsame ekstensjonalnie, choć - jako nieprzekładalne
intensjonalnie - są treściowo różne. Tak np. w pierwszej aparaturze może
występować znaczenie wyrażenia  równoległobok równoboczny
prostokątny a w drugiej znaczenie wyrażenia  czworobok równoboczny,
prostokątny, o dwu parach boków równoległych . I choć znaczenia te są
różne, albowiem każdorazowo różna jest ich treściowa (intensjonalna)
zawartość, to są ekstensjonalnie tożsame w tym sensie terminu
 tożsamość , że aktualizują inne treści zawarte w tym samym idealnym
pojęciu kwadratu, że - innymi słowy - dwa różne znaczenia przynależą do
jednego i tego samego pojęcia idealnego kwadratu, resp. idei kwadratu.
9
Ten sposób podejścia do aparatur pojęciowych języków spójnych i
zamkniętych oraz nawzajem nieprzekładalnych i ich relacji do
hipotetycznej aparatury idealnych pojęć jest zbieżny z podejściem R.
Ingardena do relacji pomiędzy znaczeniem wyrażeń (ich materialną
treścią) a idealnymi pojęciami (zob. Ingarden 1988, s. 135n).
3. Podnoszone w ostatnim punkcie kwestie związane z językami
spójnymi i zamkniętymi są okazją, aby wysunąć zasadniczy  jak sądzę 
zarzut pod adresem koncepcji języków spójnych i zamkniętych oraz
nawzajem nieprzekładalnych i - co za tym idzie - pod adresem
wyrastajÄ…cemu z tej koncepcji epistemologiczemu projektowi
Ajdukiewicza, czyli radykalnemu konwencjonalizmowi. Z zarzutem tym nie
zetknąłem się w znanych mi dyskusjach poświęconych zarówno tej
koncepcji jak i wspomnianemu, epistemologicznemu projektowi. Gdyby
założyć trafność tego zarzutu, miałby on również i ten walor, że - acz z
innej strony - wspierałby powyższą argumentację dotyczącą możliwości
uzgodnienia podejścia Ajdukiewicza do kwestii znaczeń wyrażeń z
koncepcją świata znaczeń pojmowanego jako tzw.  trzecie królestwo ;
wielkości stopnia tego uzgodnienia w tym miejscu bynajmniej nie
przesądzam. Zasadniczość owego zarzutu polega (lub - ostrożniej rzecz
ujmując - polegałaby) głównie - choć nie tylko - na tym, że ma (miałby) on
swoje metafizyczne podłoże i to takie, które jest charakterystyczne dla
Szkoły Twardowskiego. Zarzut ów brzmi następująco: teza Ajdukiewicza
stwierdzająca istnienie języków spójnych i zamkniętych oraz nawzajem
nieprzekładalnych jest tezą głoszoną bezzasadnie. Jest tak dlatego,
albowiem aby ktokolwiek mówiący jakimkolwiek spójnym i zamkniętym
językiem J mógł stwierdzić istnienie nieprzekładalnego nań spójnego i
zamkniętego języka J  , musiałby to czynić z pozycji metajęzyka języka J ,
który byłby także metajęzykiem języka J  . Ów metajęzyk, jako metajęzyk
tych dwóch różnych języków, musiałby zawierać zarówno nazwy wyrażeń
języka J , jak i nazwy wyrażeń języka J  .
Każdy z języków J i J  jest spójny i zamknięty, zatem metajęzyk
obejmujący te dwa języki będzie niespójny, nie będzie więc językiem w
ścisłym tego słowa znaczeniu, czyli w znaczeniu, w jakim w tym wypadku
posługiwał się Ajdukiewicz. Metajęzyk ten będzie posiadał dwa obszary:
obszar nazw wyrażeń języka J i obszar nazw wyrażeń języka J  , które
nie będą pozostawać ze sobą w żadnych związkach znaczeniowych,
albowiem nie będą - co oczywiste  pozostawać w takich właśnie
związkach wyrażenia języka J i wyrażenia języka J  jako wyrażenia
języków spójnych, zamkniętych i nawzajem nieprzekładalnych. Podmiot
takiego metajęzyka będzie zatem podmiotem tylko jednego z tych
obszarów. Gdyby miał być podmiotem dwóch obszarów, musiałby być
rozszczepiony na jakieś dwa różne podmioty, czyli  oryginalna - by użyć
10
takiego słowa - postać tego pierwotnego podmiotu musiałaby przestać
być podmiotem w momencie, w którym wyłoniłaby z siebie owe dwa różne
podmioty. Jeśli zatem ów pierwotny podmiot będzie znał np. obszar nazw
wyrażeń języka J (będzie podmiotem tego obszaru metajęzyka), co jest
równoważne temu, że będzie zarazem podmiotem języka J , to nie będzie
znał obszaru nazw wyrażeń języka J  (nie będzie podmiotem tego
właśnie metajęzykowego obszaru), bo nie będzie podmiotem języka J  ; a
będzie tak dlatego, albowiem znajomość (rozumienie) nazw danych
wyrażeń jest równoważna znajomości tychże samych wyrażeń. A skoro
nie będzie podmiotem języka J  oraz podmiotem odpowiedniego dla tego
języka obszaru metajęzykowego, to nie będzie znał jego znaczeń, a nie
znając jego znaczeń, nie będzie mógł stwierdzić jego nieprzekładalności
na język J . Język J  nie będzie przez ten podmiot w ogóle rozpoznany
jako język, ściślej: język J  nie będzie dla niego jako język istniał. Oto
konsekwencja ujmowania podmiotu języka jako zawsze immanentnego
jakiemuś językowi, ergo: ujmowania podmiotu jako konstytutywnej
składowej języka. A idąc głębiej w poszukiwaniu przyczyn tego stanu
rzeczy, trzeba stwierdzić, iż jest to konsekwencją intencjonalnej teorii
wyrażeń, szerzej: intencjonalnej teorii języka, dla której status  bycia
wyrażeniem jest zawisły od podmiotu pojmowanego indywidualistycznie,
bÄ…dz pojmowanego jako typ, czyli jako universale (w tej ostatniej sprawie
zob. Olech 1993, s. 131).
Teza głosząca istnienie jakichkolwiek języków nieprzekładalnych na
język osoby, która taką tezę głosi jest - przy takim jak powyżej
pojmowaniu języka - tezą metafizyczną analogiczną do tezy głoszącej
istnienie bytów absolutnych, bytów per se, które w przeciwieństwie do
bytów względnych, bytów ab alio nie są i nigdy nie będą przedmiotem
niczyich przedstawień. Byt - to, zgodnie z Twardowskim, byt ab alio
(choć, co przyznaję, Twardowski tego łacińskiego określenia nie używa),
czyli bytem jest to i tylko to coś,  co można sobie przedstawić przez
przedstawienie, uznać lub odrzucić przez sąd, pożądać lub odepchnąć
przez akt emocji [...], co w najszerszym sensie jest  czymÅ› [...] najpierw w
odniesieniu do przedstawiającego sobie podmiotu, potem jednak także
niezależnie od tego odniesienia (Twardowski, s. 33; podkr. A.O.). Krótko
rzecz ujmujÄ…c: bytem jest to i tylko to, co jest powiÄ…zane z podmiotem
szeroko pojmowanym stosunkiem intencjonalnym (poznawczym,
emocjonalnym, wolicjonalnym). UznajÄ…c takie pojmowanie  bytu , a nie
mam żadnych podstaw, by twierdzić, że Ajdukiewicz pojmował  byt
inaczej (szczególnie jeśli zważyć na to, że epistemologię pojmował jako
fundamentalną dyscyplinę filozoficzną decydującą o kształcie m.in.
właśnie interesujących nas w tym względzie rozwiązań metafizycznych)
trzeba także uznać, że również język (także przecież będący czymś, czyli
bytem) może być językiem tylko sub specie pewnego podmiotu. I takie
11
stanowisko, o czym była już mowa, expressis verbis głosił Ajdukiewicz
m.in. w swoich Wykładach z semantyki logicznej, kiedy stwierdzał, że być
wyrażeniem - to tyle co, być użytym jako wyrażenie; a być użytym jako
wyrażenie - to tyle co, być rozumianym, czyli - obok aktu intencji
spostrzeżeniowej skierowanej na fizyczną stronę wyrażenia - przeżywać
akt intencji znaczeniowej skierowanej na znaczenie tego wyrażenia.
Kończąc uwagi do niniejszego punktu, które mają szkicowy charakter,
albowiem dokładne ich rozpatrzenie przerasta objętościowe możliwości
niniejszego artykułu, pragnę jedynie zauważyć, że bogate w treść pojęcie
bytu ab alio można poddać precyzacji, która pozwala wyróżnić osiem
dokładnie określonych znaczeń terminu  byt względny (zob. Ingarden
1987, s.125) a także i to, że względność bytu, z jaką mamy do czynienia
w wypadku języka, kiedy bierze się pod uwagę jego ujęcie przez
Ajdukiewicza, jest innym (co nie oznacza - wykluczajÄ…cym siÄ™) typem
względności aniżeli ten, o który chodzi w stwierdzeniu mówiącym np. o
tym oto stole, przy którym teraz siedzę, że jest bytem względnym.
Zarówno język, jak i np. ten oto stół jest związany ze świadomością
stosunkiem intencjonalnym, zarówno jeden jak i drugi jest bytem ab alio,
jednakże  i takie byłoby w tym względzie stanowisko Ajdukiewicza - stół
nie jest bytowo (w sensie: egzystencjalnie) zależny od świadomości, w
przeciwieństwie do języka, który taką właśnie zależnością się
charakteryzuje. Innymi słowy: bytowa względność języka jest podrzędna
w stosunku do bytowej względności tego oto stołu, albowiem język jest
bytowo heteronomiczny, czyli jego względność jest mocniejsza; stół
natomiast jest bytowo autonomiczny, co jest równoważne temu, że jego
względność jest słabsza. Tak jeden, jak i drugi jest bytem najpierw sub
specie podmiotu, niemniej stół jest bytem  używając przytoczonych
uprzednio słów Twardowskiego  także i potem, tj. niezależnie od tego
odniesienia. Tymczasem język nie jest bytem, ergo: językiem, także i
potem, tj. niezależnie od tego odniesienia.
4. Przechodzę obecnie do pokazania bezpośrednich odniesień
Ajdukiewicza w jego filozofii języka do filozofii języka Husserla z jego
Badań logicznych. Krytyka asocjacjonistycznej teorii znaczenia, którą
Ajdukiewicz przeprowadził w  O znaczeniu wyrażeń była - co sam
wyraznie w tej pracy zaznacza -  pod wyraznym wpływem wywodów
Husserla, dotyczących tzw.  aktu znaczenia , wyłożonych w Logische
Untersuchungen, tom II, część I w rozdziale pt. Audruck und Bedeutung
(Ajdukiewicz 1931: 116).
 Wedle Husserla - pisał dalej Ajdukiewicz - ów  akt znaczenia , czyli użycie danego
zwrotu jako wyrażenia pewnego języka [a użycie to jest tym samym (w sensie:
równoważnym), co rozumienie owego zwrotu - A.O.] polega na tym, iż zjawia się w
naszej świadomości treść zmysłowa, przy pomocy której można by naocznie myśleć o
12
tym zwrocie, gdyby się do tej treści zmysłowej dołączyła odpowiednia intencja na ów
zwrot właśnie skierowana [mowa tu o intencji spostrzeżeniowej, która ową przeżywaną
immanentną treść odnosi do pewnego fizykalnego znaku transcendentnego względem
podmiotu, tj. użytkownika języka - A.O.]. Przy użyciu jednak danego zwrotu jako
wyrażenia pewnego języka do owej treści zmysłowej dołącza się [jeszcze] inna
intencja, niekoniecznie przedstawieniowa, skierowana jednak w zasadzie na coÅ›
innego niż sam ów zwrot językowy [tą inną intencją jest intencja znaczeniowa,
Husserlowskie das Bedeuten, czyli akt intencji znaczeniowej, który można określić
mianem  znaczenia w sensie psychologicznym i który to akt należy koniecznie
odróżnić od die ausdrückliche Bedeutung, czyli od znaczenia w sensie logicznym, tj.
idealnego znaczenia wyrażeniowego - A.O.] .Intencja ta tworzy, wraz z treścią
zmysłową, jednolite przeżycie, lecz ani doznanie owej treści zmysłowej, ani też owa
intencja całkowitym, samoistnym przeżyciem nie jest. Tak jedno, jak i drugie jest
niesamoistną częścią całego przeżycia. Znaczeniem danego wyrażenia (jako typu) w
pewnym języku byłby wedle Husserla typ, pod który musi podpadać owa dołączająca
się do treści zmysłowej intencja, aby zwrot dany użyty był jako wyrażenie tego, a nie
innego języka .
Nazwy:  wyrażenie W oraz  myśl M , traktuje Ajdukiewicz w cytowanej
rozprawie nie jako nazwy ogólne, ale jako nazwy odnoszące się do
jednego tylko desygnatu, do pewnego uniwersale: jest nim  odpowiednio
 typ wyrażeń, pod który podpadają wyrażenia kształtu W, oraz typ mysli,
pod który podpadają myśli M. Wspomniane więc w cytowanej rozprawie
znaczenie danego wyrażenia, tj. znaczenia w sensie logicznym, jest
typem myśli, pod który podpadają intencje znaczeniowe osób
rozumiejących to wyrażenie  dołączające się do intencji
spostrzeżeniowych osób spostrzegających to wyrażenie.
5. Aby uprzedzić ewentualne zarzuty niektórych filozofów (w tym także
wywodzących się z kręgu szkoły lwowsko-warszawskiej), iż nie można
traktować znaczenia jako universale, albowiem - rzekomo - sama
koncepcja uniwersaliów rodzi trudności bądz nawet logiczno-semiotyczne
sprzeczności (a historyczny kontekst każe się nam domyślać, iż mógł
mieć na myśli zarzuty kierowane ze strony semiotycznego lub
semiotyczno-ontologicznego reisty) Ajdukiewicz stwierdza, także w tej
rozprawie (1931), że każdy język, który ma dwie kategorie semantyczne
nazw: kategorie nazw dotyczących indywiduów oraz kategorie nazw
dotyczących uniwersaliów zezwala - bez ryzyka wspomnianych trudności -
mówić o uniwersaliach. A takim językiem jest z pewnością język
potoczny, i to nie tylko polski. Pierwsza ze wspomnianych kategorii - to
kategoria nazw nadajÄ…cych siÄ™ tylko na podmioty w zdaniach
podmiotowo-orzecznikowych, druga kategoria - to kategoria nazw
nadających się w tych zdaniach także na orzeczniki5 .
5
Odnośnie wspomnianej obrony uniwersaliów zawartej w rozprawie  O znaczeniu wyrażeń - zob.
Ajdukiewicz 1931, w: Ajdukiewicz 1960, s. 112, przypis. Innymi pracami Ajdukiewicza, które zawierają
dokładną semiotyczno-logiczną analizę kwestii uniwersaliów i posługującą się takimi argumentami w
13
Jeśli przedwojenne rozprawy Ajdukiewicza traktujące wprost albo tylko
pośrednio, przy okazji innych rozważań, o uniwersaliach wskazują na
semiotyczno-logiczną możliwość akceptacji uniwersaliów na gruncie
pewnych języków bogatych w kategorie semantyczne nazw, to powojenna
rozprawa Ajdukiewicza  Trzy pojęcia definicji (1958) wskazuje na
semiotyczno-logiczną konieczność (sic!) akceptacji uniwersaliów. O
idealizm platoński, pojmowany jako akceptacja przedmiotów ogólnych,
 zatrąca bowiem - to słowo Ajdukiewicza - pojęcie definicji realnej, a
każda definicja realna jest charakterystyką pewnego universale. I nie da
się, bez popadnięcia w poważne kłopoty logiczne, zastąpić definicji
realnej pewnego przedmiotu odpowiedniÄ…, nominalnÄ… definicjÄ… nazwy
tego przedmiotu sformułowaną w stylizacji przedmiotowej; co, gdyby się
właśnie udało, a co byłoby równoważne możliwości rezygnacji z definicji
realnych w ogólnej teorii definicji, pozwoliłoby uniknąć konieczności
akceptacji tego typu  podejrzanych - dla nominalisty - bytów jakim są
uniwersalia6 . Wspominam o tym dlatego, albowiem trudno mi zgodzić się
ze stanowiskiem Skolimowskiego, a podejrzewam że także i
Lubomirskiego (mówię  podejrzewam , bo wyraznie ów autor tego nie
stwierdza, choć można tak interpretować jego tekst), głoszącym jakoby
Ajdukiewicz unikał angażowania się w akceptację abstrakcyjnych bytów.
Powojenna obrona uniwersaliów, tak uderzająco zauważalna w artykule
 Trzy pojęcia definicji , jest kontynuacją jego przedwojennego
zaangażowania się w tym względzie widocznego w artykułach:  W
obronie  uniwersaliów  (1932) i  W sprawie  uniwersaliów  (1935), czy we
wcześniejszej od nich (wspomnianej w przypisie 5. niniejszego artykułu)
recenzji Elementów T.Kotarbińskiego, w których mówi się o możliwej
semiotyczno-logicznej akceptacji uniwersaliów oraz o takiej ich możliwej
obronie.
6. Zaproponowana przez Ajdukiewicza w  O znaczeniu wyrażeń
wstępna, bo poprzedzająca jej semiotyczno-logiczną eksplikację definicja
znaczenia wyrażeń, odwołująca się do abstrakcyjnego i ogólnego
przedmiotu jakim jest u tego filozofa w tej pracy desygnat terminu  typ ,
brzmi następująco: znaczenie danego wyrażenia (znaczenie w sensie
logicznym) jest typem myśli, pod który podpadają intencje znaczeniowe
osób rozumiejących to wyrażenie. Ta sama definicja, acz w nieco innym
brzmieniu przedstawiona w Wykładach z semantyki logicznej głosi:
celu ich obrony są:  Reizm. Tadeusz Kotarbiński: Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii
nauk. Lwów 1929 , w: Ajdukiewicz 1960, ss. 79-101;  W sprawie  uniwersaliów  , w: Ajdukiewicz 1960,
ss. 196-210;  W obronie  uniwersaliów  (Ajdukiewicz 1932).
6
W sprawie argumentacji opowiadającej się za koniecznością akceptacji uniwersaliów, argumentacji
będącej wynikiem analiz dotyczących definicji realnych - zob. Ajdukiewicz 1958, w: Ajdukiewicz 1965, s.
306-307.
14
znaczeniem wyrażenia W w języku J jest ten typ myśli, pod który
wystarczy i potrzeba podpadać myśli uwikłanej w wyrażenie W na to, aby
wyrażenie to zostało użyte jako wyrażenie języka J7 .
Mankamentami tych definicji są ich ogólnikowość oraz zacieranie
różnicy pomiędzy wyrażeniami jedno - i wieloznacznymi. Aby je usunąć,
należało określić, z jakiego punktu widzenia wyróżnia się ów typ myśli, na
który te definicje się powołują. W tej sprawie - głosił Ajdukiewicz w swoich
Wykładach -  jednym z najlepszych rozwiązań [...] jest to, co zostało
zrobione przez Husserla, który poddaje myśli analizie, wyróżniając
rozmaite ich własności, a w szczególności coś takiego, co pospolicie
nazywa się treścią. Husserl powiada, że w każdej myśli można wyróżnić
między innymi takie dwie części czy strony, jak: jakość myśli (Husserl
powiada - jakość aktu myśli) i materię myśli. Jakość myśli - to to, co
odróżnia np. przedstawienia od przekonań, przekonania od supozycji itd.
[...]. Natomiast materią aktu jest to w myśli, co ją skierowuje na ten lub ów
przedmiot i to na przedmiot o takich a takich własnościach (Wykład
XVIII).
Sensu wyrazu  materia - stwierdza dalej autora Wykładów - nie
wyczerpuje samo tylko skierowanie myśli na ten lub inny przedmiot  [...]
ponieważ mogą się różnić materią dwie myśli skierowane na te same
przedmioty, jeżeli w tych myślach przedmioty są ujęte niejako z innego
punktu widzenia jako coś różnego [...]. Do materii pewnej myśli należy
[więc] to, co sprawia, że myśl ta skierowuje się na ten a ten przedmiot,
jako taki a taki [że skierowuje się np. na osobę Napoleona jako na
zwycięzcę spod Austerliz albo jako zwyciężonego pod Waterloo - A.O.].
Jakość myśli wraz z materią nazywa się u Husserla istotą znaczeniową
myśli. Istota znaczeniowa myśli jest to pewna cecha myśli, która wyróżnia
pewną klasę myśli, a więc myśli o pewnej istocie znaczeniowej może być
dużo. [...] Teraz można by powiedzieć, że znaczeniem wyrazu o takim to
a takim kształcie jest istota znaczeniowa myśli, które muszą być uwikłane
w ten wyraz na to, aby wyraz ów był użyty jako wyraz tego a tego języka
(Wykład XVIII). Ujmując w innych słowach to, co stwierdza ostatnie
przytoczone zdanie można powiedzieć tak: znaczeniem wyrażenia o
takim to a takim kształcie jest istota znaczeniowa intencji znaczeniowych,
które muszą być uwikłane w to wyrażenie na to, aby owo wyrażenie było
rozumiane przez podmioty owych intencji jako wyrażenie tego to a tego
języka; a akt rozumienia tego wyrażenia jest niczym innym jak właśnie
aktem intencji znaczeniowej.
7
Zwrot  myśl uwikłana w wyrażenie W , którym posługuje się Ajdukiewicz jest znaczeniowo tym samym,
co zwrot Husserla z Badań logicznych T.II, który można wyrazić w słowach:  intencja znaczeniowa, na
której zasadza się akt rozumienia wyrażenia W splatający się z intencją spostrzeżeniową, której
intencjonalnym (lub - w terminologii Ingardena - intencyjnym) przedmiotem jest fizykalny znak wyrażenia
W .
15
Powyższa charakterystyka istoty znaczeniowej myśli uwikłanej w dane
wyrażenie, istoty będącej idealnym (logicznym) znaczeniem tego
wyrażenia, jest dokładnym streszczeniem żż 20 i 21 z V. rozprawy II.
tomu Badań logicznych zatytułowanej  O przeżyciach intencjonalnych i
ich treściach . Mimo wspomnianej dokładności zasadnym będzie - tak
sądzę - aby bezpośrednio sięgnąć do tych paragrafów i nie
poprzestawać jedynie na przytoczeniu ich streszczenia po to, aby w
sposób dobitny pokazać literalną wręcz wierność wykładu Ajdukiewicza
względem oryginalnego tekstu Husserla.
Zanim to uczynię, pragnę jedynie zauważyć (mając na uwadze
ewolucjÄ™ wczesnofenomenologicznych kategorii zawartych w Badaniach),
że kilkanaście lat pózniej, czyli już w Ideach, Husserl na sposób
noematyczny pojmował kategorię  materii i  jakości :
  jakość (jakość sądu, jakość życzenia itd.) - pisał - nie jest niczym innym niż to,
cośmy dotychczas [tj. w dotychczasowych partiach Idei - A.O.] traktowali jako
charakter  uznawania w bycie ,  tetyczny charakter w najszerszym sensie ; z kolei
 materia jest  za każdym razem tym  co , które [to  co - A.O.] ze strony  jakości
doznaje tetycznego scharakteryzowania (Setzungscharakteristik), odpowiada
 noematycznemu rdzeniowi (Husserl 1967, s.446 - 447)
to jest, dopowiedzmy, czystemu przedmiotowemu sensowi, do którego
przynależą w zmienny sposób  charaktery , które wraz z owym sensem
(rdzeniem) tworzÄ… noematyczny konkret (zob. Husserl, 1967, s. 445-456).
 W każdym akcie - pisał w Badaniach Husserl - (...) [trzeba] odróżnić dwie strony:
jakość, która charakteryzuje akt np. jako przedstawienie albo sąd, i materię, która
nadaje mu określone skierowanie ku czemuś przedstawionemu, a więc np. sprawia,
że przedstawienie przedstawia właśnie to, a nie coś innego (Husserl 2000, s. 520).
Jednakże taka charakterystyka istoty aktu intencjonalnego nie jest
jeszcze pełna, albowiem - dodaje 
 dwa akty mogą się jawić jako mające identyczną jakość, np. przedstawienie, oraz
jako ukierunkowane na ten sam przedmiot, i to w sposób oczywisty, a mimo to nie
będą musiały się pokrywać co do swych pełnych istot intencjonalnych. Tak np.
przedstawienia trójkąt równoboczny i trójkąt równokątny różnią się co do treści, a
przecież oba, co da się z oczywistością wykazać, skierowane są na ten sam
przedmiot. Przedstawiają ten sam przedmiot, ale wciąż jeszcze  na różne sposoby .
(...) Musimy [zatem] uznać materię za to w akcie, co dopiero nadaje mu odniesienie
do czegoś przedmiotowego, i to odniesienie tak doskonale określone, że materia
ściśle określa nie tylko przedmiot w ogóle, który domniemany jest w akcie, lecz także
sposób, w jaki jest on domniemany (Husserl 2000, s. 520-521).
I dalej:  Skoro [...] jakość i materię musimy uznać za w pełni istotne, a przeto nigdy
nie dające się pominąć składniki aktu, będzie rzeczą stosowną, by jedność ich obu,
stanowiącą tylko część pełnego aktu, określić mianem istoty intencjonalnej aktu.
Chcąc zachować ten termin i związane z nim ujęcie, jednocześnie wprowadzamy tu
jeszcze inny termin. Wtedy mianowicie, gdy chodzi o akty, które pełnią albo mogą
pełnić funkcję aktów nadających znaczenie w wyrażeniach - czy funkcję tę mogą
pełnić wszystkie akty, trzeba będzie jeszcze pózniej zbadać - powinno się mówić
bardziej szczegółowo o istocie znaczeniowej aktu. Jej ideująca abstrakcja daje w
wyniku znaczenie w naszym idealnym sensie (Husserl 2000, s. 524).
16
7. Czym jest ów idealny sens? Jaki jest jego ontologiczny status? By
na te niełatwe pytania choć w przybliżeniu odpowiedzieć( niełatwe,
albowiem tekst Badań nie uprawnia do jednoznacznych w tym względzie
stwierdzeń) trzeba przypomnieć, że analizy Husserla zawarte w
Badaniach dotyczyły istoty przeżyć świadomych, to znaczy były ich
eidetycznymi opisami; nie były zatem opisami zmiennych, jednostkowych,
to jest, konkretnych faktów z dziedziny świadomości czyli właśnie
przeżyć. Co więcej, opisy te dotyczyły tego i tylko tego, co występuje w
samych przeżyciach - nie przyjmowały zatem żadnych sądów, które
głoszą cokolwiek o przedmiotach transcendentnych w stosunku do
immanentnej zawartości owych przeżyć. Ta czysto opisowa i aprioryczna
(w sensie: eidetyczna) psychologia stanowiła zapowiedz tego, co w jakiś
czas potem można już było w pełni określić mianem  fenomenologii .
Na gruncie tak pojmowanej psychologii owo idealne znaczenie, o
którym mowa w powyższym cytacie jest pojmowane jako przedmiot
ogólny, universale, jednakże ów przedmiot ogólny jest in specie wziętym
charakterem aktu sygnitywnego, tj. intencjonalnego aktu nadajÄ…cego
znaczenie lingwistycznym znakom. Tak pojmowana species pozostaje
jednakże wciąż w obrębie świadomościowego aktu mimo traktowania jej -
przez Husserla - jako pozaczasowej i (jak można sądzić) bytowo
niezależnej od świadomych przeżyć. I tak właśnie należałoby ją
traktować, albowiem
 znaczenia [...] tworzą pewną klasę pojęć w sensie  przedmiotów ogólnych . Nie
znaczy to [jednakże], że są one przedmiotami, które istnieją, jeżeli nie gdzieś w  w
Å›wiecie , to w jakimÅ› ĿĄżÂ żÅÁÄ…Ä…Ä…żÂ albo w umyÅ›le boskim; takie metafizyczne
hipostazowanie byłoby przecież absurdalne (Husserl 2000, s.124).
Krótko rzecz ujmując: idealne znaczenia w ujęciu Husserla z okresu
Badań (co pragnę podkreślić, albowiem pózniej jego stanowisko uległo
zmianie) nie są wytworami świadomych przeżyć, lecz są czymś w
stosunku do konkretnych przeżyć transcendentnym. Ale jest to
transcendencja swoiście rozumiana: indywidualna intencja znaczeniowa
jest czymś, co każdorazowo podpada pod idealną species, a owa species
- acz nie będąc częścią realnego aktu, wszak realnie nie istnieje - jest
jednakże czymś, co znajduje się in individuo w obrębie świadomego
przeżycia. I gdyby szukać analogii dla tego stanowiska, należałoby - tak
sądzę - wskazać na arystotelesowski umiarkowany realizm pojęciowy
jako stanowisko w kwestii przedmiotów ogólnych (zob.: Ingarden 1939).
A jednak (i w tym miejscu pragnę dokładniej uzasadnić wspomnianą
trudność w udzieleniu jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o stanowisko
Husserla w kwestii, o którą w tym wypadku chodzi) ów realizm dotyczyłby
znaczeń wyrażeniowych, to jest tych idealnych znaczeń, które są in
individuo w obrębie świadomych przeżyć, które jako intencje znaczeniowe
17
są aktami nadającymi znaczenie.  Jednakże stosunek łączący owe idealne
jedności - pisał Husserl - które faktycznie pełnią funkcję znaczeń, ze znakami, do
których są one przywiązane, tzn. za pośrednictwem których realizują się w ludzkim
życiu psychicznym, sam w sobie bynajmniej nie jest konieczny. Nie możemy więc też
twierdzić, że wszystkie idealne jedności tego rodzaju są znaczeniami wyrażeń. Każdy
przypadek utworzenia nowego pojęcia poucza nas, jak realizuje się znaczenie, które
przedtem nie było jeszcze zrealizowane (Husserl 2000, s.128; podkr. - A.O.).
Z idealnymi znaczeniami bowiem jest jak z liczbami: tak jak liczby nie
powstają i nie przemijają wraz z aktami liczenia, tak też nie powstają i nie
giną idealne znaczenia  same w sobie . Niektóre znajdują swój wyraz w
aktach nadających znaczenie i jako istoty owych aktów stają się
znaczeniami wyrażeniowymi, innym się to nie przydarza:  Istnieją przeto
niezliczone znaczenia, które w zwykłym, względnym sensie tego słowa są
tylko znaczeniami możliwymi, i które nigdy nie znajdują i z powodu
ograniczoności ludzkich sił poznawczych nigdy nie będą mogły znalezć
wyrazu (Husserl 2000, s.129).
Komentując to, można stwierdzić tak: Znaczenia  same w sobie
tworzą zamknięty zbiór przedmiotów ogólnych. Te, którym przytrafiło się
stać znaczeniami wyrażeniowymi stały się faktycznymi znaczeniami, nie
tracąc zarazem nic ze swej ogólności; te, którym się to nie przytrafiło
pozostają nadal znaczeniami możliwymi. Te pierwsze, będąc istotami
aktów nadających językowym znakom ich znaczenie, są zarazem racjami
fundującymi zrealizowaną możliwość językowej komunikacji. A jest ona
taka właśnie, bo - używając metaforycznego w tym względzie
sformułowania - można byłoby powiedzieć, że komunikacja ta jest
 spotykaniem się indywidualnych i subiektywnych myśli (intencji
znaczeniowych) w świecie obiektywnych znaczeń - znaczeniowych istot;
bądz - inaczej rzecz ujmując - że owe istoty są medium  wcielającym się
każdorazowo w indywidualne akty, przez co nadają tym aktom
ponadindywidualny (ergo: obiektywny) walor. Ktoś inny mógłby natomiast
powiedzieć, że oto znaczeniowe istoty znaczeniowych intencji, czyli
znaczenia wyrażeniowe (istoty bÄ™dÄ…ce ausdrückliche Bedeutungen) sÄ…
fenomenologicznymi korelatami znaczeń  samych w sobie (Bedeutungen
an sich), czyli że znaczenia możliwe stają się - za sprawą aktów
nadających znaczenie - znaczeniami aktualnymi, i również - tak sądzę -
znalazłby w Badaniach logicznych dla takiego stwierdzenia legitymizujące
po temu racje.
8. PowracajÄ…c do stanowiska Ajdukiewicza przypomnÄ™ jego
stwierdzenie z Wykładów z semantyki logicznej: znaczenieniem
wyrażenia o takim to a takim kształcie jest istota znaczeniowa myśli, które
muszą być uwikłane w ten wyraz po to, aby ów wyraz był użyty jako wyraz
tego a tego języka, a istota znaczeniowa myśli to jakość i materia myśli
(Wykład XVIII). Podstawiając za używany przez Ajdukiewicza w
18
Wykładach wyraz  myśl odpowiedni po temu wyraz Husserla, czyli
 intencję znaczeniową powiemy, że znaczeniem jest istota intencji
znaczeniowej, czyli intencja znaczeniowa brana in specie.
Jednakże określenia dotyczące pojęć  jakości i  materii aktu -
stwierdzał Ajdukiewicz w  O znaczeniu wyrażeń - posługują się
przeważnie przenośniami, które pozwalają wprawdzie
 osiągnąć pewne porozumienie [co do znaczenia wyrażeń - A.O.], ale niepodobna
podać odpowiedzialnie sformułowanej definicji. Przez to zaś nie posiada się
wyraznego kryterium, pozwalającego rozstrzygać w wypadkach konkretnych, czy dwa
wyrażenia mają, czy też nie mają tego samego znaczenia (Ajdukiewicz 1931, s. 119).
Dlatego też swoją syntaktyczno-pragmatyczną koncepcję znaczenia
konstruował Ajdukiewicz z myślą o przezwyciężeniu wspomnianych
mankamentów, a zarazem z intencją możliwie adekwatnego oddania tych
intuicji, które z jakością i materią aktu intencji znaczeniowej wiązał
Husserl. Do takiego stwierdzenia upoważnia oświadczenie Ajdukiewicza
zawarte w paragrafach 7. oraz 11. piątej części rozprawy  O znaczeniu
wyrażeń 8. Paragraf 7. poprzedza sformułowanie definicji znaczenia jako
klasy abstrakcji według relacji synonimiczności. Paragraf 11. jest
filozoficzno-językowym,  z ducha Husserlowskim komentarzem do tej
definicji. Oświadczenie zawarte w paragrafie 7. brzmi (cytuję jedynie
interesujący w tym kontekście fragment):
 Podstawową intuicją, którą się przy wyłożeniu niżej podanej definicji znaczenia
kierujemy, jest intuicja następująca: dwie nazwy w danym języku znaczą to samo
wtedy, gdy mając zaprezentowany przedmiot pod pewnym aspektem, gotowi jesteśmy
do przedmiotu tego zastosować zarówno jedną, jak i drugą nazwę (Ajdukiewicz 1931,
s.132, podkr. - A.O.).
Aczkolwiek, i w tym paragrafie zostało to wyraznie powiedziane,
akceptacja tej intuicji nie zawęża stosowalności dyrektywalnej koncepcji
8
Warto zauważyć, że zarówno Wykłady Ajdukiewicza, jak i jego rozprawa  O znaczeniu wyrażeń
pochodzą z tego samego roku i że dokładne zdanie sobie sprawy z jej filozoficznego kontekstu, w tym
wpływu jaki wywarły na nią Badania logiczne, wymaga znajomości tych Wykładów. Rozprawa idzie
jednak w swoich rozstrzygnięciach dalej aniżeli Wykłady: ukazuje bowiem, jak od krytycznych uwag
zawartych w Wykładach kierowanych pod adresem znaczenia ukazanego na gruncie eidetycznie
pojmowanej psychologii deskryptywnej, można przejść do znaczenia pojmowanego jako
wewnątrzjęzykowa własność wyrażeń na gruncie syntaksy i pragmatyki języka.
Kwestia, iż nie można mówić o koncepcji znaczenia w filozofii Ajdukiewicza z pominięciem stanowiska
autora Badań w niniejszym artykule ciągle się przewija. Jednakże do tego stwierdzenia chciałbym dodać
i to, że także treściowa zawartość wywodu w  O znaczeniu... nie pozostaje bez wpływu drugiego tomu
Badań - myślę bowiem, że również krytyczne zajęcie się przez Ajdukiewicza w tej rozprawie teorią
konotacji J.S.Milla było inspirowane właśnie drugim tomem Badań, w którym Husserl krytycznie odnosi
się do Millowskiej koncepcji znaczenia jako konotacji. Koncepcja Milla nie pozwala bowiem - mówiąc
językiem współczesnej filozofii - pojmować znaczenia jako intensji i odróżniać intensję od ekstensji.
Pamiętając o wpływie Husserla nie należy jednakże zapominać, że dyrektywalna koncepcja znaczenia
Ajdukiewicza, która doszukiwała się znaczenia w samym języku była w tym względzie inspirowana
koncepcjami Hilberta (zob. Ajdukiewicz 1934b, s.85) o czym, jeśli chodzi o niniejszy artykuł, wspominam
jedynie w tym przypisie, bo dokładne zanalizowanie tej sprawy wymagałoby osobnego artykułu. I właśnie
ta koncepcja Ajdukiewicza pozwalała mu semiotyczno-logicznie eksplikować eidetyczne pomysły
Husserla w kwestii znaczenia wyrażeń (piszę o tym dokładniej w: Olech 1993, s. 121n).
19
znaczenia wyrażeń Ajdukiewicza do wyrażeń nominalnych, lecz dotyczy
wyrażeń należących do wszelkich kategorii syntaktycznych, albowiem
wyrażenia, o równoznaczności których ma się orzekać, nie są brane w
izolacji, ale zawsze jako składowe zdań w sensie logicznym, które mają
być uznane bądz odrzucone w sytuacjach motywujących ów akt
pozytywnej, bÄ…dz negatywnej asercji. I tylko takie stawianie sprawy, czyli
umieszczanie tych wyrażeń w kontekście zdaniowym pozwala orzekać o
równoznaczności wyrażeń należących do każdej kategorii syntaktycznej.
Natomiast oświadczenie zawarte w paragrafie 11. brzmi następująco:
 używam wyrazu  stół jako wyrażenia języka polskiego, gdy gotów jestem uznać takie
to a takie zdania przekazane przez język polski, w skład których wchodzi ten wyraz, i
gotów jestem uznać je na skutek takich, a nie innych motywów. Gdy używając wyrazu
 stół , jestem gotów uznać zdania:  stół jest sprzętem ,  na stole się jada itp., i jestem
gotów np. uznać zdanie  oto stół na skutek takich a takich wyobrażeń, wówczas
używam tego wyrażenia jako wyrażenia języka polskiego. Czy owa gotowość
pozostaje cała w warstwie dyspozycyjnej, czy też składa się na nią jeszcze coś
aktualizującego się w świadomości, na to trudno odpowiedzieć. Sądzimy też, iż ci,
którzy mówią, że używa się wyrazu  stół jako wyrazu języka polskiego, gdyż użycie to
jest myślą o tych a tych przedmiotach jako o przedmiotach takich a takich, tymi
słowami zdają jedynie sprawę z tego, że się wtedy tak jakoś myśli i tak jest
nastawionym, że się jest gotowym na takie a takie wyobrażenia jako motywy
reagować wiarą w zdanie  oto stół , że się jest dalej gotowym uznawać stosowne
zdania, zawierające wyraz  stół , i to na skutek takich, a nie innych motywów. Cały tzw.
 kierunek intencji i cała w ogóle tzw.  materia aktu - według nas - do tej gotowości się
sprowadza (1931, s.136).
Komentując cytowany powyżej fragment należy raz jeszcze
przypomnieć, że Ajdukiewicz pojmuje język w ten sposób, iż
konstytutywną składową języka jest podmiot. Podmiot natomiast nie jest
wyabstrahowany ze świata, ale jest właśnie w świecie i jako taki właśnie
doświadcza różnego typu przeżyć. Przeżycia te są dla niego motywem do
pewnych zachowań werbalnych, z których na uwagę zasługują te, które
polegają na uznawaniu zdań. One bowiem pozwalają rozstrzygać kwestię
sposobu w jaki rozumie owe zdania (w tym każdy składający się na
zdanie wyraz), czyli kwestiÄ™ znaczenia zdania (a zatem znaczenia
składowych tego zdania); zdania wywodzą się z przeżyć, natomiast
przeżycia motywują akty uznawania zdań. Jeśli dwie osoby O1 i O2
doznają odpowiednio przeżyć P1 i P2, które są przeżyciami tego samego
typu (zarówno jedna, jak i druga osoba np. spostrzega ten sam przedmiot
albo czyta ze zrozumieniem to samo zdanie) a przeżycia te są dla obu
tych osób motywem, by uznać zdanie takiego to a takiego kształtu, np.
zdanie Z, i osoby te zdanie to uznają, wówczas używają zdania Z w tym
samym znaczeniu, czyli tak samo to zdanie rozumiejÄ…, czyli - jeszcze
inaczej - jakość i materia aktów intencji znaczeniowych tych dwóch osób,
20
intencji uwikłanych w zdanie Z są identyczne. A co byłoby, gdyby osoba
O1 uznała zdanie kształtu Z1, natomiast osoba O2 uznała zdanie kształtu
Z2, przy czym zarówno jedno, jak i drugie zdanie miałoby kształt
przewidziany przez ten sam język J ? W takiej sytuacji, gdyby te zdania
tychże osób, były z kolei dla każdej z nich motywem do uznania
następnego, aczkolwiek tego samego zdania języka J, powiedzmy zdania
kształtu Z3, wówczas zdania Z1 i Z2 byłyby zdaniami równoznacznymi w
języku J. Byłoby tak dlatego, albowiem zdania Z1 i Z2 byłyby dla tych osób
motywami tego samego typu - to samo by się z nich wywodziło, a zdania
(czy w ogólniej mówiąc: wyrażenia) tego samego typu, to zdania
(wyrażenia) równoznaczne.
9. Podsumowanie. Ajdukiewiczowskie explicatum dla Husserlowskiej
intencji znaczeniowej uwikłanej w dane wyrażenie W - to, przypomnę,
wywodzenie się zdania zawierającego to wyrażenie z danego przeżycia
P, czyli uznawniu tego zdania przez użytkownika języka, jeśli ów akt
uznawania jest motywowany doznawaniem owego przeżycia przez tegoż
użytkownika9. O równoznaczności wyrażeń jako explicatum dla sytuacji,
gdy w te wyrażenia są uwikłane te same (acz nie takie same bo
chociażby numerycznie różne) intencje znaczeniowe była mowa powyżej.
Pozostaje eksplikacja Husserlowskiego idealnego znaczenia
pojmowanego jako audrückliche Bedeutung. Explicatum tego pojÄ™cia
(określanego przez Ajdukiewicza jako znaczenie językowe lub znaczenie
logiczne) jest - o czym już wspominałem - własność wspólna wyrażeń
synonimicznych, czyli ujmujÄ…c rzecz precyzyjnie (zob.: Ajdukiewicz 1931
oraz Ajdukiewicz 1934a) - klasa abstrakcji relacji równoznaczności.
Dokonajmy rozbioru tego explicatum pokazując, że oddaje wiernie myśl
Husserla, czyli nie zmienia sensu explicandum. Aby to uczynić trzeba
ponownie sięgnąć do słów samego Husserla:  W powtarzających się aktach
przedstawiania i sądzenia domniemuję, resp. mogę domniemywać identycznie to
samo, to samo pojęcie i to samo zdanie (Husserl 2000, s.122). A  ta prawdziwa
identyczność, którą tu głosimy, nie jest niczym innym niż i d e n t y c z n o ś c i ą
species. W ten sposób, ale też tylko w ten sposób, może ona jako jedność idealna
objąć rozproszoną mnogość indywidualnych przypadków jednostkowych [...] [którymi
9
Wspomniane wywodzenie się zdania zawierającego wyrażenie W z przeżycia P ma być wywodzeniem
się w sposób istotny dla tego wyrażenia i jest ono wzorowane na wywodzeniu się inferencyjnym jednych
formuł zdaniowych (zdań) z innych z uwagi na znaczenie stałych logicznych. Tej kwestii w niniejszym
artykule nie definiuję podobnie jak i innych po to, aby nie komplikować toku wywodu i nie przekraczać
zarazem zwyczajowo przyjętych ram objętościowych artykułu, w którym chodzi mi przede wszytkim o
ukazanie wpływu Husserla na filozofię języka Ajdukiewicza. O hilberowskiej inspiracji, aby zaaplikować
tę kategorię do definiowania znaczenia wyrażeń piszę w (Olech 1993). Dokładna definicja tej kategorii
znajduje się w (Ajdukiewicz 1931, s.133). Jednakże - o czym pragnę poinformować Czytelnika -
przedruk tej rozprawy w (Ajdukiewicz 1960) zawiera błąd na stronie 133, który korekta nie wyeliminowała
również w drugim wydaniu Języka i poznanie w roku 1985, a dotyczy on właśnie fundamentalnej dla tej
rozprawy kategorii  wywodzenia w sposób istotny . Błędu tego nie zawiera pierwotna publikacja tej
rozprawy w Księdze Pamiątkowej PTF we Lwowie z 1931 roku (por. s.72).
21
są] odpowiednie momenty aktów znaczenia, i n t e n c j e z n a c z e n i o w
e (Husserl 2000, s. 123).
Krótko mówiąc: znaczenie jest intencją znaczeniową in specie.
Explicatum Ajdukiewicza dla Husserlowskiego ausdrückliche Bedeutung
jest własność wspólna wyrażeń synonimicznych, a zatem identycznych.
Husserlowska identyczność species - to Ajdukiewiczowska
synonimiczność. Możliwy ciąg wyrażeń ukazujących, że explicatum
Ajdukiewicza jest przekładalne bez zmiany sensu na kategorie Husserla
(i - co oczywiste - odwrotnie) byłby taki oto:
i/ znaczenie językowe - to tyle co własność wspólna wyrażeń10 ,
(a skoro być wyrażeniem - to tyle co, być użytym jako wyrażenie, zatem)
ii/ znaczenie językowe - to tyle co własność wspólna owych użyć jako
wyrażeń języka,
(a skoro być użytym jako wyrażenie języka - to tyle co, być rozumianym,
zatem)
iii/ znaczenie językowe - to tyle co własność wspólna aktów rozumienia,
(a skoro akt rozumienia - to tyle co akt intencji znaczeniowej, zatem)
iv/ znaczenie językowe - to tyle co własność wspólna aktów intencji
znaczeniowych,
(a skoro własność wspólna aktów intencji znaczeniowych - to tyle co ich
istota czyli species, zatem)
v/ znaczenie językowe - to tyle co akt intencji znaczeniowej in specie. A
wykazanie tego właśnie było moim zamiarem.
10
Precyzyjna postać tego zdania powinna brzmieć: Znaczenie wyrażenia W w języku J - to tyle co
własność wspólna wyrażeń synonimicznych z tym wyrażeniem w języku J. Analogiczne dookreślenia, z
których ze względów stylistycznych w tym wypadku rezygnuję, powinny zawierać pozostałe zdania
owego ciÄ…gu.
22
Literatura
Ajdukiewicz Kazimierz:
[1930a], Wykłady z semantyki logicznej (wygłoszone w Uniwersytecie Jana
Kazimierza we Lwowie w sem. zimowym w roku akademickim 1930/1931).
Maszynopis prof. Jana Woleńskiego sporządzony na podstawie
stenograficznego zapisu Kazimierza Szałłajki, Kraków-Wrocław 1985.
[1930b],  Reizm. Tadeusz Kotarbiński: Elementy teorii poznania, logiki
formalnej i metodologii nauk. Lwów 1929 , w: Ajdukiewicz [1960].
[1931],  O znaczeniu wyrażeń , w: Ajdukiewicz [1960].
[1932],  W obronie  uniwersaliów  , w: Ruch Filozoficzny,T. XIII.
[1934a],  Język i poznanie ( wersja oryg.:  Sprache und Sinn ), w:
Ajdukiewicz [1960].
[1934b],  Logistyczny antyirracjonalizm w Polsce ,w: PrzeglÄ…d Filozoficzny,
R.XXXVII, z. 4.
[1934c],  Obraz świata i aparatura pojęciowa , w: Ajdukiewicz [1960].
[1935],  W sprawie  uniwersaliów  , w: Ajdukiewicz [1960].
[1936],  Definicja , w: Ajdukiewicz [1960].
[1937],  Problemat transcendentalnego idealizmu w sformułowaniu
semantycznym , w: Ajdukiewicz [1960].
[1948],  Metodologia i metanauka , w: Ajdukiewicz [1960].
[1958],  Trzy pojęcia definicji , w: Ajdukiewicz [1965].
[1960], Język i poznanie. T.I. (Wybór pism z lat 1920-1939), Warszawa:
PWN.
[1964],  Zagadnienie empiryzmu a koncepcja znaczenia , w: Ajdukiewicz
[1965].
[1965], Język i poznanie. T.II. (Wybór pism z lat 1945-1963), Warszawa:
PWN.
Husserl Edmund:
[1967], Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii, przeł. i
przypisami opatrzyła D. Gierulanka, tłumaczenie przejrzał i wstępem
opatrzył R. Ingarden, Warszawa: PWN.
[2000], Badania logiczne. T.II., przeł., wstępem i przypisami opatrzył J.
Sidorek, przekład przejrzał A. Półtawski, Warszawa: PWN.
23
Ingarden Roman:
[1939],  Główne fazy rozwoju filozofii E. Husserla , w: Ingarden [1963].
[1963], Z badań nad filozofią współczesną, Warszawa: PWN.
[1987], Spór o istnienie świata, T.I, wyd. III. zmienione, przygotowała i
partie tekstu z j. niemieckiego przetłumaczyła D. Gierulanka, Warszawa:
PWN.
[1988], O dziele literackim, wyd. drugie, przekł. z j. niemieckiego M.
Turowicz, Warszawa: PWN.
Kotarbińska Janina:
[1957],  Pojęcie znaku , w: Studia Logica, T.VI.
Lubomirski Andrzej:
[1987],  Gottlob Frege i szkoła lwowsko-warszawska , w: M. Hempoliński
(red.), Polska filozofia analityczna. Analiza logiczna i semiotyczna w
szkole lwowsko-warszawskiej, Wrocław: Ossolineum.
Olech Adam:
[1993], Język, wyrażenia i znaczenia. Semiotyka Kazimierza
Ajdukiewicza, Częstochowa: Wyd. WSP.
[1995],  Some Remarks on Ajdukiewicz s and Husserl s Approaches to
Meaning , w: V. Sinisi and J. Woleński /eds/, The Heritage of Kazimierz
Ajdukiewicz, Amsterdam  Atlanta: Rodopi.
[1996-1997],  W sprawie polemiki Romana Ingardena z Kazimierzem
Ajdukiewiczem , w: Principia, T.XVI-XVII, Kraków: UJ.
Skolimowski Henryk:
[1967], Polish Analytical Philosophy. A Survey and a Comparison with
British Analytical Philosophy, London: Routledge and Kegan Paul.
[1983],  Kazimierz Ajdukiewicz - epistemologia odzwierciedlona w języku ,
przeł. z j. angielskiego A. Olech, w: Zagadnienie naukoznawstwa, t. XIX,
z. 3(75), Warszawa: Ossolineum.
Twardowski Kazimierz:
[1894],  O treści i przedmiocie przedstawie , przeł. z j. niemieckiego I.
DÄ…mbska, w: K .Twardowski, Wybrane pisma filozoficzne, Warszawa:
PWN 1965.
Woleński Jan:
[1985], Filozoficzna szkoła lwowsko-warszawska, Warszawa: PWN.
24
P.S. Niniejszym pragnę złożyć serdeczne podziękowania za krytyczne,
życzliwe i inspirujące uwagi dotyczące powyższego tekstu Panom
Profesorom: Jerzemu Pelcowi i Janowi Woleńskiemu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Znaczenie wyrażenia torah w Psałterzu
AKADEMIA EKONOMICZNA W KRAKOWIE wyzwania wobec kwestii społecznej w świecie XXI wieku
znaczenie oporu wobec zmian
Kwestia żydowska wobec Chrześcijańskiej etyki
Weryfikacjonizm, Husserl i fenomenologiczna analiza aktu intencji znaczeniowej
A Manecki Minerały i skały Ziemi i ich znaczenie dla czlowieka
Znaczenie korytarzy ekologicznych dla funkcjonowania obszarów chronionych na przykładzie Gorców
Człowiek wobec przestrzeni Omów na przykładzie Sonetó~4DB
25 Znaczenie heksagramu
K Kwestionariusz osobowy dla pracownika
Znaczenie kwiatów
kwestionariusz osobowy od 01 01 2004

więcej podobnych podstron