Zajmowa∏ siŕównie˝ krytykà hadisów. Tym zagadnieniom poÊwići∏
dzie∏o pt. MuÆtalif al-…adÈ@.
* * *
Ibn QutaybaPrezentowany tu fragment pochodzi z dzie∏a Al-ImÇma wa-#s-siyÇsa i dotyczy (zm.889)
tzw. Yawm saqÈfat BanÈ SÇ‘ida czyli Dnia w podcieniach plemienia BanË
SÇ‘ida. To, co w historiografii arabskiej i w myÊli politycznej islamu okreÊla si´
tà nazwà, by∏o istotnym wydarzeniem, które zadecydowa∏o o dalszych losach Ksi´ga imamatu i sprawowania w∏adzy
islamu, a przede wszystkim o charakterze w∏adzy najwy˝szej w islamie: kalifa-tu i imamatu. Zaraz po Êmierci proroka Mahometa w podcieniach (saqÈfa) do-mu nale˝àcego do plemienia BanË SÇ‘ida odby∏a si´ dyskusja, w której uczest-niczyli ansarowie, i do której póêniej do∏àczyli muhÇ∆irowie. Dyskutowano, a w∏aÊciwie k∏ócono si´, kto powinien przejàç w∏adz´ po Mahomecie. W re-Przodkowie Ibn Qutayby pochodzili z ŒurÇsÇnu. On sam urodzi∏ si´ w Al-zultacie tej dyskusji i towarzyszàcych jej wydarzeƒ dosz∏o do wyboru AbË Ba-KËfie, ale znacznà cz´Êç m∏odoÊci sp´dzi∏ w niezwykle aktywnym Êrodowisku kra na kalifa.
intelektualnym Al-Ba^ry. Potem przeniós∏ si´ do Bagdadu, gdzie cieszy∏ siŔelacjź tych sporów znaleêç mo˝na w wi´kszoÊci arabskich êróde∏
s∏awà w kr´gach w∏adzy. W 851 roku zosta∏ mianowany kadim w DÈnÇwÇrze historycznych. Dyskutowano jà równie˝ w dzie∏ach dotyczàcych prawa i poli-ko∏o HamadÇnu, stàd czśto nadawano mu przydomek Ad-DÈnÇwÇrÈ. Umar∏
tyki. I tak na przyk∏ad w Sirze proroka znajduje siśkrótowy opis wydarzeƒ
w Bagdadzie. By∏ niezwykle p∏odnym autorem. Pisa∏ g∏ównie dzie∏a zaliczane w dniu saqÈfy. O wiele szersze sprawozdanie mo˝na znaleêç u A†-‡abariego do adabu, upowszechniajàce ogólnà kultur´ muzu∏maƒskà. Najlepszym i naj-
(t.3, 218-223 [= I 1837-1845]). Prezentuj´ tu relacjÍbn Qutayby dlatego, ˝e s∏ynniejszym dzie∏em tego gatunku, jakie wysz∏o spod jego pióra, sà ‘UyËn al-jest ona doÊç wczesna, i – jak si´ wydaje – bardzo wywa˝ona. Ibn Qutayba je-aÆbÇr („Najlepsze opowieÊci”). W czterech opas∏ych tomach zgromadzi∏ aneg-dynie referuje wydarzenia, nigdzie nie daje swoich komentarzy.
doty i opowieÊci dotyczàce najwa˝niejszych cech idealnego muzu∏manina.
Nieco inny charakter ma jego Adab al-kÇtib („Kultura pisarza”).
Bibliografia
W tym dziele propaguje typ adabu wyspecjalizowanego: adabu przeznaczo-nego dla urz´dników paƒstwowych a wić skupiajàcego sińa sprawach jźy-
‘Abd al-∞amÈd Sanad al-µundÈ, Ibn Qutayba. Al-‘Ålim an-nÇqid al-adÈb, Kair ka. Z kolei KitÇb al-ma‘Çrif („Ksi´ga wiedzy”) jest ma∏à encyklopedià podsta-1963
wowej wiedzy muzu∏manina: historycznej, religijnej, prawniczej. Natomiast Ishak Musa Al-Hussayni, The Life and Works of Ibn Qutayba, Bejrut 1950
wiedzó politycznych zawi∏oÊciach islamu rozwinà∏ w dziele Al-ImÇma wa-#s-G.Lecomte, Ibn Qutayba, l’homme, son œuvre, ses idées, Damaszek 1965
siyÇsa („Imamat i sprawowanie w∏adzy„).
G.Lecomte, Le traité des divergences du hadith d‘Ibn Qutayba, Damaszek 1962
Ibn Qutayba by∏ doskona∏ym znawcà poezji arabskiej. W swoim wiel-kiej antologii poetyckiej pt. KitÇb a‰-‰i‘r wa-#‰-‰u‘arÇ’ („Ksi´ga poezji i po-etów”) zgromadzi∏ biografie kilkuset poetów wraz z licznymi cytatami poetyc-kimi, a co najwa˝niejsze zaproponowa∏ charakterystyk´ poezji arabskiej w tym 112
113
Daleki cz∏owiek obdarowa∏ przywództwem ludzi s∏abych i przegra-Sprawa SaqÈfy i o tym, co wówczas mówiono
nych, w koƒcu jednak Bóg dzi´ki wam utwardzi∏ ziemi´ dla Swojego proroka.
Dzi´ki waszym mieczom przyszli do niego Arabowie (beduini). Bóg go wzià∏
[èród∏o: Ibn Qutayba, Al-ImÇma wa-#s-siyÇsa, Kair 1969, Mu…ammad do Siebie, a Jego oko cieszy∏o si´ wami. Umacniajcie swoje rće tà w∏adzà, po-Ma…mËd al-∞alabÈ wa-‰urakÇ’uhu wa-ÆulafÇ’uhu, cz.I, s.4-9]
niewa˝ najbardziej ze wszystkich na nià zas∏ugujecie i nale˝y sióna wam bardziej ni˝ innym.
Wszyscy odparli:
[...] Ibn ‘AfÈr, powo∏ujàc sińa AbË ‘Awna, który powo∏ywa∏ sińa ‘Abd
– Uda∏ ci si´ poglàd, trafna by∏a twoja wypowiedê. Nie wahamy si´, AllÇha Ibn ‘Abd ar-Ra…mÇna al-An^Çriego, oby Bóg mia∏ z niego pocie-byÊ zajà∏ si´ tà sprawà zgodnie z tym, jak sàdzisz. JesteÊ przekonujàcy i dzia-ch´, opowiada∏ mi, ˝e gdy umar∏ Prorok, oby by∏ b∏ogos∏awiony i obdarzony
∏asz dla dobra wiernych.
pokojem, an^Çrowie, oby Bóg mia∏ z nich pociech´, zgromadzili siú Sa‘da WiadomoÊç o tym dosz∏a do AbË Bakra, oby Bóg mia∏ z niego pocie-Ibn ‘UbÇdy i rzekli doƒ:
ch´. Przerazi∏ siśtraszliwie. Razem z ‘Umarem, oby Bóg mia∏ z nich pocie-
– Umar∏ Wy∏annik Boga, oby Bóg go b∏ogos∏awi∏ i obdarzy∏ pokojem.
ch´, w poÊpiechu wyruszy∏ do podcieni BanË SÇ‘ida. Spotkali AbË ‘UbaydŚa‘d zwróci∏ si´ do swojego syna Qaysa, oby Bóg mia∏ z nich pocie-Ibn µarrÇ…a, oby Bóg mia∏ z niego pociech´, i wyruszyli razem, oby Bóg mia∏
ch´:
z nich wszystkich pociech´.[1] Weszli do podcieni BanË SÇ‘ida, gdzie znajdo-
– Z powodu mojej choroby nie potrafi´ mówiç do ludzi tak, by mnie wali siśzlachetni m´˝owie. By∏ z nimi Sa‘d Ibn ‘UbÇda, oby Bóg mia∏ z nies∏yszeli. Wić s∏uchaj, co mam do powiedzenia i przeka˝ im to.
go pociech´. ‘Umar, oby Bóg mia∏ z niego pociech´, postanowi∏ coÊ powie-Sa‘d mówi∏ tak, by jego syn – oby Bóg mia∏ z nich pociech´ – zapa-dzieç. Rzek∏ wić:
– Bojśi´, ˝e AbË Bakr, oby Bóg mia∏ z niego pociech´, nic nie zdo-mi´ta∏ jego s∏owa.1 [Syn zaÊ] zaÊ mówi∏ g∏oÊno, ˝eby go s∏yszeli jego ludzie. Po
∏a powiedzieç.
wyg∏oszeniu chwa∏y Boga najwy˝szego i z∏o˝eniu mu ho∏du powiedzia∏ mi´-
Kiedy jednak ‘Umar zaczà∏ mówiç, AbË Bakr przerwa∏ mu mówiàc: dzy innymi:
– Powstrzymaj si´! Nie mów!
– O an^Çrowie! Nale˝y si´ wam pierwszeƒstwo [sÇbiqa] w religii.
AbË Bakr, oby Bóg mia∏ z niego pociech´, wypowiedzia∏ ‰ahÇd´, a lu-Wy macie dla islamu zas∏ugi, jakich nie ma ˝adne arabskie plemi´. Wys∏annik dzie powstali. Rzek∏:
Boga, oby Bóg go b∏ogos∏awi∏ i obdarzy∏ pokojem, przebywa∏ w swoim ple-
– Bóg, oby Jego s∏awa by∏a wspania∏a, przys∏a∏ Mahometa, oby Bóg mieniu kilkanaÊcie lat, nawo∏ujàc do g∏oszenia chwa∏y Mi∏osiernego. Usunà∏
go b∏ogos∏awi∏ i obdarzy∏ pokojem, z prostà drogà i religià prawdy. Wzywa∏
bo˝ki. Ale niewielu z jego plemienia uwierzy∏o. Na Boga, nie byli w stanie po-do islamu. A Bóg najwy˝szy sk∏oni∏ nasze umys∏y i serca ku temu, do czego wstrzymaç Wys∏annika Boga, oby Bóg go b∏ogos∏awi∏ i obdarzy∏ pokojem, nie
[Prorok] nawo∏ywa∏. My, muhad˝irowie, byliÊmy pierwsi, którzy przyjĺi is-zdo∏ali te˝ poznaç jego religii, ani jej odrzuciç. A˝ wreszcie Bóg zechcia∏ ich lam. Za nami poszli inni ludzie. My jesteÊmy grupà (‘a‰Èra) wys∏annika Boga, obdarzyç ∏askà i da∏ ich szlachetnoÊç, wyposa˝y∏ ich w dobroç, przekaza∏ im oby Bóg go b∏ogos∏awi∏ i obdarzy∏ pokojem. Co wićej, jesteÊmy z pochodze-wiar´ w Siebie i w Wys∏annika Boga, oby Bóg go b∏ogos∏awi∏ i obdarzy∏ po-nia Êrodkowà grupà Arabów, ka˝de plemiárabskie rodzi siź Kurajszytów.
kojem, a tak˝e nak∏oni∏ do bronienia go i jego towarzyszy oraz umacniania Je-Równie˝ wy, na Boga, jesteÊcie tymi, którzy siú nas chronili i nas prosili go religii, walki z jej wrogami. Wy najsurowiej post´powaliÊcie z tymi wÊród o pomoc. Wy w religii jesteÊcie naszymi wezyrami i wezyrami wys∏annika Bo-was, którzy siód niego odwrócili, a tak˝e dopóty wywieraliÊcie najwi´kszy ga, oby Bóg go b∏ogos∏awi∏ i obdarzy∏ pokojem. JesteÊcie naszymi braçmi nacisk na tych waszych wrogów, którzy si´ wywodzili spoza was, dopóki nie w Ksi´dze Boga najwy˝szego, naszymi wspólnikami w religii Boga najpot´˝-
poddali sińakazom Boga – jedni ch´tnie, drudzy niech´tnie.
niejszego i najwspanialszego, na dobre i na z∏e. Na Boga! Nie przydarzy∏o si´
114
115
nam nic dobrego, by was w tym nie by∏o z nami. JesteÊcie dla nas najukochaƒ-
s∏u˝yli Bogu i uznawali, ˝e jest jeden, przedtem bowiem s∏u˝yli wielu bogom, szymi ludêmi, byliÊcie wobec nas najszlachetniejsi, najbardziej zas∏ugujàcy na twierdzili, ˝e wspomagajà ich, ˝e im sprzyjajà. Ale [ci bogowie] byli jedynie zadowolenie Boga najwy˝szego, na poddanie si´ Bogu najpot´˝niejszemu wykuci w kamieniu, byli rzeêbionym drewnem. Zechciejcie wić wyrecyto-i najwspanialszemu. Kiedy sprowadzi∏ do was i do waszych braci muhÇ∆irów, waç: „Poza Bogiem oddajà czeÊç tym, co im nie szkodzà ani nie przynoszà po-oby Bóg mia∏ z nich pociech´, to byli to ludzie najw∏aÊciwsi, wić im nie za-
˝ytku. Powiadajà, ˝e wstawià siźa nas u Boga”. Rzekli te˝: „Nie odajemy im zdroÊçcie. W ci´˝kich czasach (…Èna #l-Æu^Ç^a) mo˝ecie polegaç na sobie i oby-czci jak tylko po to, by nas zbli˝yli do Boga”. Dla Arabów (beduinów) strasz-
Êcie byli wybrani przez swoich braci muhÇ∆irów. Najbardziej zas∏ugujecie na nà rzeczà by∏o odrzucenie religii ojców. Bóg najwy˝szy wyznaczy∏ wić pierw-to, by ta sprawa i ten spór nie sta∏y si´ waszym udzia∏em. Najdalej wam ze szych muhÇ∆irów, oby Bóg mia∏ z nich pociech´, do tego, by potwierdzili Je-wszystkich do tego, by zazdroÊciç swoim braciom dobra, jakim ich obdarzy∏
go [istnienie], wiar´ w Niego, oddanie si´ Mu, wytrwanie z Nim w trudach, ja-Bóg najwy˝szy.
kie znosili od swojego ludu, gdy ich poni˝ano i uznawano za k∏amców. Wszy-Nawo∏uj´ was byÊcie przyjĺi AbË ‘Ubaydĺub ‘Umara, obydwaj bo-scy ludzie byli przeciwko nim, atakowali ich, ale oni nie przera˝ali si´, ˝e by-wiem zyskali sobie waszà akceptacj´ w tej sprawie. Obaj majà swoich zwolen-
∏o ich tak ma∏o, ˝e ludzie nimi pogardzali i zgodnie wyst´powali przeciwko ników.
nim. Byli pierwszymi, którzy na ziemi s∏u˝yli Bogu, pierwszymi, którzy uwie-
‘Umar i AbË ‘Ubayda, oby Bóg mia∏ z nich pociech´, rzekli: rzyli w Boga najwy˝szego i Jego wys∏annika, oby Bóg go b∏ogos∏awi∏ i obda-
– Nikt z ludzi nie powinien byç ponad ciebie, o AbË Bakrze! Ty je-rzy∏ pokojem. Byli mu bliscy, byli jego plemienim, ludêmi najbardziej zas∏u-steÊ najwa˝niejszy, jesteÊ drugi spoÊród dwóch. Wys∏annik Boga, oby Bóg go gujàcymi do przejćia po nim sprawy. Nikt prócz cz∏owieka niesprawiedliwe-b∏ogos∏awi∏ i obdarzy∏ pokojem, nakaza∏ ci prowadziç modlitw´, ty najbardziej go nie b´dzie z nimi w tym wspó∏zawodniczy∏. Wy, an^Çrowie, jesteÊcie tymi, zas∏ugujesz na tśpraw´.
których zas∏ugom i wielkiemu wk∏adowi do islamu nikt nie zaprzeczy. Bóg An^Çrowie rzekli:
najwy˝szy mia∏ z was pociech´ jako wspierajàcych (an^Çr) jego religií Jego
– Na Boga! Nie zazdroÊcimy wam dobra, które da∏ wam Bóg. Tak jak wys∏annika. Sprawi∏, ˝e to do was [Prorok] wyw´drowa∏. Po nas samych, rzek∏eÊ AbË Bakrze, jesteÊmy wam oddani – i chwa∏a niechaj b´dzie Bogu. Nie pierwszych muhÇ∆irach, nikt nie jest nam tak bliski jak wy. My jesteÊmy emi-ma wÊród stworzeƒ boskich nikogo, kogo bardziej kochamy od was, nikt bar-rami, wy jesteÊcie wezyrami, poza wami nikogo sińie radzimy, poza wami dziej nam nie jest mi∏y ani bli˝szy. Ale ostrzegamy i przestrzegamy, by po dniu nie dzia∏amy.
dzisiejszym tego stanowiska nie objà∏ ktoÊ, kto sińie wywodzi spoÊród nas ani Al-∞ubÇb Ibn al-Mun∂ir Ibn Zayd Ibn ∞arÇm [2], niechaj Bóg ma spoÊród was. GdybyÊcie dziÊ wybrali cz∏owieka spoÊród nas albo cz∏owieka z niego pociech´, wsta∏ i rzek∏:
spoÊród was, z∏o˝ymy mu przysi´gí zaakceptujemy go. Gdy jednak umrze,
– O an^Çrowie! Powstrzymajcie swoje rće! WÊród was i przy was sà wybierzemy nast´pnego spoÊród an^Çrów, a jeÊli ten umrze, nast´pnego b´-
ludzie i nikt wbrew wam nie zawrze przymierza. Ludzie dzia∏aç b´dà tylko dziemy wybieraç z muhÇ∆irów, i tak dalej, dopóki trwaç b´dzie ta umma. B´-
zgodnie z waszà opinià. Wy jesteÊcie pot´˝ni i bogaci, liczni i odwa˝ni. Ludzie dzie to najsprawiedliwsze dla ummy Mu…ammada, oby Bóg go b∏ogos∏awi∏
przyglàdajà si´, jak post´pujecie. Nie ró˝nijcie si´ mi´dzy sobà, bo wasz po-i obdarzy∏ pokojem, jedni z nas powinni nast´powaç po drugich. Gdy zrodzi glàd nie b´dzie akceptowany, a wasze sprawy przestanà siĺiczyç. JesteÊcie sióbawa, ˝e muhÇ∆ir zb∏àdzi, przejmie po nim an^ÇrÈ, a gdy zrodzi sióba-ludêmi, u których szuka siśchronienia i pomocy, do was mia∏a miejsce hi∆ra.
wa, ˝e an^ÇrÈ zb∏àdzi, przejmie po nim muhÇ∆ir.
Wy wyprzedzacie ich [muhÇ∆irów] wszystkich. Wy jesteÊcie panami domu [re-AbË Bakr powsta∏, wypowiedzia∏ chwa∏´ Boga Najwy˝szego i z∏o˝y∏
ligii] i wiary przed nimi. Na Boga! Otwarcie Bogu siś∏u˝y∏o tylko w waszym mu ho∏d, a nast´pnie rzek∏:
kraju. Na moditw´ gromadzono si´ tylko w waszych meczetach, Arabowie
– Bóg najwy˝szy przys∏a∏ Mahometa, oby Bóg go b∏ogos∏awi∏ i obda-przybli˝yli si´ do islamu tylko dzi´ki waszym mieczom. Wy ze wszystkich lu-rzy∏ pokojem, do swoich ludzi i jako Êwiadka dla swojej ummy, by wszyscy dzi macie w tej sprawie najwi´kszy udzia∏, choçby nie wiem jak temu zaprze-116
117
czano. Emir powinien byç spoÊród nas i spoÊród nich.
s∏a∏ nam dzi´ki temu ∏askí swoje dary. Co wićej Mahomet, by∏ Kurajszytà,
‘Umar, oby Bóg mia∏ z niego pociech´, powsta∏ i rzek∏:
i jego ludzie bardziej zas∏ugujà na dziedzictwo po nim, na przejćie jego w∏a-
– Niestety, dwóch mieczy nie w∏o˝y si´ do jednej pochwy. Na Boga!
dzy. Na Boga! Ja siź wami nie k∏ócó t´ w∏adz´, wić i wy siź nimi o nià Arabowie nie zgodzà si´, by z was uczyniç emira. Wódz powinien byç spoza nie k∏óçcie i nie sprzeciwiajcie siím!
was. Dla Arabów tśpraw´ winien przejàç tylko ktoÊ, u kogo pojawi∏o si´ pro-Nast´pnie AbË Bakr stanà∏ przed an^Çrami, wyg∏osi∏ chwa∏´ Boga naj-roctwo. KtoÊ spoÊród takich zas∏uguje na przejćie w∏adzy. W tej sprawie my wy˝szego, z∏o˝y∏ Mu ho∏d, potem wezwa∏ ich do jednoÊci, przestrzeg∏ przed wobec przeciwnych nam Arabów mamy niezaprzeczalny argument i oczywi-rozbiciem i rzek∏:
stà w∏adz´ (sul†Çn). Kto nam odmawia naszego prawa do w∏adzy Mahometa
– Doradzam wam jednego z tych dwóch ludzi: AbË ‘UbaydÍbn al-i jego dziedzictwa, a przecie˝ my jesteÊmy jego bliskimi i jego rodem, ten pro-
µarrÇ…a lub ‘Umara. Z∏ó˝cie ho∏d temu z nich, którego wybierzecie!
wadzi do spraw nies∏usznych, sk∏ania si´ do grzechu, albo nawo∏uje do zguby.
Na to ‘Umar rzek∏:
Wówczas Al-∞ubÇb Ibn al-Mun∂ir powsta∏ i rzek∏:
– Broƒ Bo˝e, by tak siśta∏o, ty bowiem jesteÊ najwybitniejszy z nas,
– O an^Çrowie! Powstrzymajcie swoje rće i nie s∏uchajcie tego cz∏o-ty najbardziej zas∏ugujesz na t´ w∏adz´, jesteÊ najstarszym towarzyszem wy-wieka i jego zwolenników! Oni bowiem odejdà ze swoim udzia∏em w tej spra-s∏annika Boga, oby Bóg go b∏ogos∏awi∏ i obdarzy∏ pokojem, ty masz najwspa-wie. JeÊli wam odmówià, czego od nich ˝àdacie, przegnajcie ich ze swojego nialsze bogactwo, jesteÊ najlepszym muhÇ∆irem, jesteÊ drugi spoÊród dwóch, kraju, i przejmijcie w∏adzńad nimi! Wy bowiem, na Boga, bardziej na t´ w∏a-jesteÊ jego zast´pcà w prowadzeniu modlitwy, a modlitwa jest najlepszà z za-dzźas∏ugujecie od nich. Tśprawŕozsàdzi siźa pomocà naszych mieczy.
sad religii islamu. Któ˝ móg∏by ci´ wyprzedzaç, któ˝ móg∏by tśpraw´ prze-Na Boga, sprawimy, ˝e znów b´dà ostre! Na Boga! JeÊli ktoÊ zaprzeczy moim jàç przed tobà? Wyciàgnij r´k´, a z∏o˝ći ho∏d.
s∏owom, obetn´ mu nos moim mieczem!
Kiedy obaj [tj.‘Umar i AbË ‘Ubayda Ibn µarrÇ…] poszli z∏o˝yç mu
‘Umar Ibn al-Œa†tÇb rzek∏:
ho∏d, wówczas an^ÇrÈ Ba‰Èr [Ibn Sa‘d] wyprzedzi∏ ich i z∏o˝y∏ mu ho∏d.
– Kiedy Al-∞ubÇb odpowiada∏ mi, nie by∏o mi´dzy nami sporu, po-A wtedy Al-∞ubÇb Ibn al-Mun∂ir krzyknà∏ do niego:
niewa˝ spieraliÊmy sińa temat ˝ycia Wys∏annika Boga, oby Bóg go b∏ogos∏a-
– Ba‰Èrze Ibn Sa‘dzie! Twoje odejÊcie jest niepos∏uszeƒstwem! Co ci´
wi∏ i obdarzy∏ pokojem. On mi zaprzeczy∏ w jego [proroka] sprawie. Wówczas sk∏oni∏o do tego, co uczyni∏eÊ? Czy zazdroÊci∏eÊ emiratu swojemu bratu stry-przysiàg∏em, ˝e nigdy nie powiem s∏owa, które by go skrzywdzi∏o.
jecznemu?
Potem AbË ‘Ubayda rzek∏:
– Nie na Boga – odpar∏ – Nie chcia∏em jednak sprzeczaç siź ludem,
– O an^Çrowie! Wy byliÊcie pierwsi, których wspomagano i pierwsi, po którego stronie jest prawo.
którzy znaleêli ucieczk´. Nie bàdêcie wić pierwszymi, którzy siźmieniajà Kiedy Ausyci zobaczyli, co uczyni∏ Qays Ibn Sa‘d, a by∏ on wodzem i zdradzajà.
[sayyid] plemienia Al-Œazra∆, oraz do czego wzywali muhÇ∆irowie wywodzà-
Kiedy Ba‰Èr [Ibn Sa‘d] zobaczy∏, ˝e jego ludzie zgodzili sińa wyzna-cy siź Kurajszytów oraz ˝e Chazrad˝yci domagajà siúczynienia emirem czenie emirem Sa‘da Ibn ‘UbÇdy, poczu∏ zazdroÊç z powodu Sa‘da.
Sa‘da Ibn al-‘UbÇdy, zaczĺi mówiç, a by∏ wÊród nich Usayd Ibn ∞u¬ayr [4], A Ba‰Èr nale˝a∏ do wodzów (sayyidów) [plemienia] Al-Œazra∆. Rzek∏ [wów-oby Bóg mia∏ z niego pociech´:
czas]:
– Skoro ju˝ raz powierzyliÊcie w∏adzŚa‘dowi, to nie majà nad wami
- O an^Çrowie! Na Boga! Skoro mamy najwi´ksze zas∏ugi w zwalcza-przewagi, nie dali wam w tym przecie˝ udzia∏u, idêcie wić i z∏ó˝cie AbË Ba-niu bezbo˝ników (mu‰rikËn), pierwsi przyjĺiÊmy religi´, to na pewno pragnie-krowi ho∏d, idêcie wić i z∏ó˝cie jemu ho∏d.
my tylko zadowolenia naszego Pana, pos∏uszeƒstwa wobec naszego Proroka, Wtedy Al-∞ubÇb Ibn al-Mun∂ir wzià∏ miecz. Podbiegli do niego sami zaÊ chcemy byç szlachetni. Nie powinniÊmy tego przeciàgaç wobec lu-i odebrali mu miecz. Ten zaczà biç ich po twarzach swoimi szatami, póki nie dzi. To nie powinno byç nagrodà na tym Êwiecie, poniewa˝ Bóg najwy˝szy ze-skoƒczyli sk∏adaç ho∏du. Wówczas rzek∏:
118
119
– I uczyniliÊcie to, o ansarowie! Wydaje mi si´,jakbym z waszymi sy-nami stanà∏ u ich drzwi. Proszà ich, a oni nie dajà im wody.
– Czy˝byÊ sińas ba∏, ∞ubÇbie? – spyta∏ AbË Bakr.
– Nie ciebie si´ boj´, ale tego, który przyjdzie po tobie – rzek∏.
– JeÊli tak, to w∏adza nale˝y si´ tobie i twoim przyjacio∏om. Nie nas winniÊcie s∏uchaç – rzek∏ AbË Bakr.
– Niestety AbË Bakrze! Kiedy ja i ty odejdziemy, po tobie przyjdzie ktoÊ, kto wyrzàdzi nam krzywd´.
Prze∏o˝y∏ Janusz Danecki
120