00:00:01:/SubEdit b.4060 (http://subedit.com.pl)/
00:00:00:www. napiprojekt. pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:14:Grupa Hatak przedstawia:
00:00:18:STARGATE CONTINUUM
00:00:32:WYSTĘPUJĄ:
00:00:42:Witam z powrotem, SG-9.|Zostańcie w pomieszczeniu wrót.
00:00:44:Generał Landry zaraz zejdzie|na krótką odprawę.
00:00:59:Więc po 10 latach|i około tysiącu emaili z prośbami
00:01:02:dostałem w końcu miejsce parkingowe.
00:01:05:Dwa dni później...
00:01:07:Sir.
00:01:12:Sir.
00:01:19:- Majorze Davis.|- Dzień dobry.
00:01:27:- Witam pułkowników.|- Majorze.
00:01:38:Wybieraj, szefie.|Są o czasie.
00:01:42:- Co tym razem podpisuję?|- Nic, sir. Chciałem tylko pana autograf.
00:01:47:/Pierwszy szewron na miejscu.|Jest pan pewien, że nie chce iść z nami?|Okazja może się już nie powtórzyć.
00:01:51:To kuszące, ale zajmę się robotą papierkową,|gdy was nie będzie.
00:01:54:Poza tym jeden pilnujący|was generał wystarczy.
00:01:59:A tak, co do Jacka...
00:02:01:Poszedł wcześniej z SG-3,|by oficjalnie przekazać więźnia.
00:02:05:Sądzę, że wie,|z kim mamy do czynienia.
00:02:07:Takie środki ostrożności są zbędne.
00:02:09:Połowa floty Wolnych Jaffa|strzeże planety Tok'ra,
00:02:11:by upewnić się, że egzekucja Ba'ala|odbędzie się o czasie.
00:02:15:Wiesz lepiej od innych, mięśniaku,|że to jest ekstrakcja, nie egzekucja.
00:02:18:/Szewron trzeci na miejscu.
00:02:24:To tak na wszelki wypadek.
00:02:26:Nie, nie. Nie pójdziesz na moją|pierwszą ceremonię ekstrakcji
00:02:31:z tym czymś.|- Chwila! To twoja pierwsza?|- Tak. Powinno być interesująco.
00:02:36:- Powali cię na ziemię.|- To dość niesamowite.
00:02:40:Bycie świadkiem usuwania Goa'ulda|z żywiciela to jedno,
00:02:43:ale osobiste doświadczanie tego,|to coś innego.
00:02:46:/Piąty szewron na miejscu.
00:02:48:Czuć jak symbiont,|który kontrolował twoje zachowanie
00:02:52:przez tyle lat, gdy mogłeś tylko|bezsilnie się przyglądać
00:02:55:z najciemniejszych zakamarków|twojego umysłu,
00:02:57:jest w końcu usuwany z twojego ciała|i pozostawiony, by się wił w świetle dnia.
00:03:02:/Szósty szewron na miejscu.
00:03:05:To jest niesamowite.
00:03:08:/Siódmy szewron na miejscu!
00:03:13:- Wyruszajcie, SG-1.|- To muszę zobaczyć.
00:03:18:Zostawię włączone światła.
00:04:25:Nigdy w całej historii nudy
00:04:28:nikt nie był bardziej znudzony,|niż ja teraz.
00:04:32:- Sir, minęło dopiero...|- Już niemal koniec.
00:04:38:Zbrodnie, jakie wymieniają,|zaczynają mi coś przypominać.
00:04:42:Zbrodnie?
00:04:44:To o tym mruczeli|przez ostatnie trzy godziny?!
00:04:46:Chwytliwa pioseneczka, prawda?
00:04:48:To jednak nie w porządku wobec żywiciela.
00:04:52:Vala, chyba nie myślisz naprawdę,|że jest jakaś nadzieja...
00:04:55:To znaczy, byłaś żywicielem Qetesh|przez dość krótki okres.
00:04:58:Ba'al mieszkał w nim|przez ponad dwa tysiące lat.
00:05:00:Ożywić więźnia.
00:05:11:- Pilnujcie go, by nie spróbował ucieczki.|- Z całą tą ochroną,
00:05:14:naprawdę nie sądzę, by daleko dotarł.
00:05:19:Vala?
00:05:25:Niech więzień wystąpi.
00:05:31:Ba'al, ostatni z Władców Systemu Goa'uld,
00:05:35:morderca nieprzeliczonych milionów,
00:05:39:to twoje ostatnie słowa.
00:05:42:Mów.
00:05:44:Nie mam nic do powiedzenia Tok'ra.
00:05:56:SG-1 i generał Jack O'Neill.
00:06:03:Proszę, proszę.
00:06:05:- Jak leci, B?|- Obawiam się, że bywało lepiej. A u ciebie?
00:06:11:- Właściwie to nieźle. Całkiem dobrze.|- To miło.
00:06:18:- A co z twoimi ostatnimi słowami?|- Jak sobie życzysz.
00:06:22:Teal'c...
00:06:25:Zawsze będę żałował,|że nigdy nie byłeś moim przybocznym.
00:06:31:- A gdzie moja droga Qetesh?|- Vala była z nami.
00:06:38:- Ciekawe.|- Pewnie poszła do toalety,
00:06:40:na litość boską.|A tak w ogóle, to zajmuję kolejkę.
00:06:44:- Czy możemy już to skończyć?|- Jeszcze jedno.
00:06:49:Popełniacie ogromny błąd.
00:06:51:- A tak, wszyscy tak mówią.|- Twoje zbrodnie są niepodważalne.
00:06:55:Chciałem powiedzieć,|że nie jestem ostatnim z Władców Systemu,
00:06:59:choć przyznaję,|że mogę być ostatnim z klonów.
00:07:02:Było nas tak wielu.|Ciężko być pewnym.
00:07:06:Mitchell?|Wyśledziliśmy wszystkich, sir.|To ostatni.
00:07:12:Na pewno?
00:07:14:W końcu to dlatego tu przyszliśmy|i przecierpieliśmy to całe śpiewanie.
00:07:19:Pozbyć się ostatniego drania|i to już koniec.
00:07:24:Carter?
00:07:27:Jak wiecie, by móc namierzyć swoje klony,
00:07:29:Ba'al dał każdemu z nich urządzenie naprowadzające|wykrywalne z każdego miejsca w galaktyce.
00:07:33:Jedno umieścił także w sobie samym,|byśmy nie mogli odróżnić
00:07:36:klonu od oryginału.|A dlatego, że był oryginałem,|jako jedyny
00:07:40:posiadał urządzenie, które można usunąć.
00:07:44:Widzicie więc,|że ostatni z Władców Systemu,
00:07:46:ostatni z moich drogich braci,|gdzieś tam nadal jest.
00:07:51:I skoro od teraz wie, że jest ostatni,
00:07:55:- to ma wobec was specjalne plany.|- Mówisz, że ma "plany".
00:07:59:Niedawno ukończono urządzenie zabezpieczające
00:08:02:na wypadek nieszczęśliwych okoliczności,|takich jak moja śmierć.
00:08:08:Właściwie to wy go zainspirowaliście.
00:08:12:Podejrzewam, że już zostało uruchomione.
00:08:24:Kłamie.
00:08:30:Wiesz, on zwykle kłamie.
00:08:33:Zobaczymy.
00:08:35:Już czas.
00:08:44:To będzie dobre.
00:08:48:OCEAN ATLANTYCKI, ROK 1939
00:09:20:Kurs na 3-5-0.
00:09:22:3-5-0. Tak jest, kapitanie.
00:09:26:Bylibyśmy już w Bostonie,|gdybyśmy nie kręcili się|po całym cholernym Atlantyku.
00:09:30:Wolisz może ułatwić pracę U-boatom?
00:09:33:Jeszcze nie jesteśmy w stanie wojny.
00:09:35:Poza tym, płyniemy na zbyt płytkich wodach,|żeby kapitan U-boota chciał zaryzykować torpedę.
00:09:44:Sprawdź czy ładunek jest zabezpieczony.
00:09:46:Nie powiesz mi, co to jest?
00:09:49:Sam chciałbym wiedzieć...
00:10:58:To nie torpeda.
00:11:02:Co to, kapitanie?
00:11:05:Stanowiska awaryjne! Cała załoga!
00:11:08:- Trzymaj kurs, synu.|- Tak jest, sir.
00:11:10:Sprawdzę zniszczenia.
00:11:41:Zabezpieczyć okręt.|Przygotować Chappa'ai.
00:11:49:Nie spieszcie się, Jaffa.
00:11:53:Mamy tyle czasu, ile tylko potrzebujemy.
00:11:58:Rozpocząć proces ekstrakcji.
00:12:03:Czy widział ktoś, gdzie poszła Vala?
00:12:05:Może ekstrakcja przywołuje|zbyt wiele niemiłych wspomnień.
00:12:08:Próbowaliście kiedyś|znaleźć łazienkę w piramidzie?
00:12:12:Nie mogła pójść daleko, O'Neill.|Jest...
00:12:18:- Carter?|- Nie wiem, sir. Nie został przesłany.
00:12:20:- W jednej chwili był tutaj, a w drugiej...|- ... zniknął. Jak Vala.
00:12:23:Chyba lepiej, byśmy się stąd zabrali.
00:12:29:Zachowajcie spokój!
00:12:36:Co zrobiłeś moim ludziom?
00:12:39:Sir!
00:12:45:Jack.
00:12:49:Idźcie do wrót.
00:12:51:- Nie bez ciebie.|- Idźcie.
00:13:08:Słyszeliście go. Idziemy.
00:13:11:Carter!
00:14:32:Statek został zabezpieczony, panie.
00:14:36:Wybierz Chappa'ai.
00:16:26:Jackson!
00:16:31:Ruszaj!
00:16:56:Dobra, to nie Ziemia.
00:17:09:- Wybrałem Ziemię. - Wiem.|Wybrałeś tak jak już|to widziałem setki razy.
00:17:12:Ale moje oczy zawodowca zauważają parę różnic
00:17:15:między tym miejscem a Kwaterą Główną wrót.
00:17:18:Na przykład to i...|wrota są w pudle.
00:17:28:Carter, co się dzieje?
00:17:34:Sam?
00:17:36:Nie wiem.
00:17:41:Wiem, co tam się stało,|ale potrzebujemy cię teraz.
00:17:45:Kiedykolwiek i gdziekolwiek|"teraz" się znajduje.
00:17:49:Tak, tak.
00:17:55:Dobrze.
00:17:58:Wygląda na to, że wrota|podgrzały trochę to miejsce.
00:18:02:Podgrzały?|Tak, ponieważ temperatura znowu spada.
00:18:06:Właśnie spadła poniżej 20.
00:18:08:To chłodnawo.|Nie stójmy tu tak.
00:18:24:Nie widzę tu niczego,|co mogłoby być DHD.
00:18:26:To musi mieć związek z tym,|co się działo na planecie Tok'ra.
00:18:32:Czyli Vala i Teal'c rozpłynęli się|w powietrzu,
00:18:35:my trafiliśmy do czyjejś zamrażarki.
00:18:39:Wiążę to wszystko z sobą i...
00:18:44:Nic mi to nie mówi. A wam?|W każdym kierunku nie ma prawie|żadnego pola elektromagnetycznego,
00:18:48:które mogłoby pomóc ustalić naszą pozycję.
00:18:59:Na pomoc!
00:19:01:Tu pułkownik Cameron Mitchell.|Czy ktoś mnie słyszy? Odbiór.
00:19:04:Na pomoc!|Nie sądzę, by ktoś cię usłyszał.
00:19:13:- Jesteśmy w ładowni statku.|- Co takiego?
00:19:18:I to nie jakiegoś tam statku.
00:19:21:- To Achilles.|- Znam tę nazwę.
00:19:23:Tak, bo jest to statek,|który przywiózł wrota
00:19:25:z Afryki do Ameryki|przed wybuchem II wojny światowej.
00:19:28:Nie, to nie dlatego.|Myślano wtedy, że wrota|to jakiś rodzaj broni.
00:19:32:Chcieli więc trzymać je|z dala od rąk nazistów.
00:19:34:Wiecie, co to oznacza?
00:19:36:Nie chcę wam przeszkadzać,|ale temperatura spada.
00:19:38:Właśnie przekroczyła minus 40.
00:19:40:- Celsjusza czy Fahrenheita?|- Na tym poziomie nie ma różnicy.
00:19:43:Naprawdę? Nie wiedziałem.
00:19:45:Za około trzy minuty pojawią się odmrożenia.
00:19:47:Pięć minut później hipotermia.
00:19:49:Zaczynam już tracić czucie w palcach.
00:19:52:Rozpalcie przenośną kuchnię|z zestawu awaryjnego.
00:19:54:Masz na myśli tę, którą miał Teal'c?
00:19:58:Nie możemy tu rozpalić ognia.|Nie ma jak wypuścić dymu.
00:20:02:Osłońcie uszy.
00:20:15:Zdajesz sobie sprawę, że to niewiele da?
00:20:19:Jeszcze nie skończyłem.
00:20:22:Jeśli nie zrobisz tym dziury w lodzie,|to cały podmuch
00:20:25:wróci do tego pomieszczenia.
00:20:27:Albo jeszcze gorzej...|Co jeśli lód powstrzymuje wodę morską?
00:20:31:Zgoda, widzę parę problemów.
00:20:36:Carter, jak bardzo jest zimno?
00:20:42:Minus 43 stopnie.
00:20:44:Ognia!
00:21:01:Cieplej.
00:21:06:Widzę gwiazdy.|Rozpalmy ogień.
00:21:15:Co to było?
00:21:17:Wybuch musiał poruszyć statek na lodzie.
00:21:20:Nic nie mów.|Toniemy.
00:21:26:- Musimy stąd znikać wcześniej czy później!|- Sprzęt na niepogodę.
00:21:29:Musi gdzieś tu być.
00:22:02:Woda się wdziera!
00:22:04:Znalazłem coś!
00:22:07:Jackson, przymierz to!
00:22:13:Carter!
00:22:18:Musimy iść!
00:22:43:Jackson!
00:22:46:Jackson!
00:23:18:Na statku było cieplej.
00:23:20:- Chcesz wrócić?|- Nie, tu mi dobrze.
00:23:24:Dobra, to w którą stronę?
00:23:28:Jesteśmy za kołem polarnym,|więc czy to ma jakieś znaczenie?
00:23:32:- Zatem na południe.|- Daniel!
00:23:38:Wiem.|Jeszcze na statku noga ugrzęzła mi|w dziurze w pokładzie,
00:23:42:skąd podpływała woda.
00:23:45:Sznurówki mi zamarzły.|Nie mogę zdjąć butów.
00:23:51:Jackson, po kiego diabła to zrobiłeś?!
00:23:54:Pomożemy ci iść.
00:23:58:Nie, nie czuję niczego poniżej kolana.
00:24:01:Chyba nigdzie nie pójdę.
00:24:07:To trochę samolubne,
00:24:11:ale naszą jedyną szansą jest znalezienie się|w zasięgu radia i wezwanie pomocy.
00:24:16:Im szybciej pójdziecie,|tym wcześniej możecie wysłać pomoc po mnie.
00:24:23:Idźcie. Nie traćcie czasu!
00:24:27:Gdy wzejdzie słońce, zrobi się cieplej.
00:24:32:Jackson.
00:24:42:Daniel.
00:24:47:Cześć.
00:25:04:O, cholera!
00:25:15:Zastanawiałem się, co powie Daniel.
00:25:17:- Kiedy?|- Na statku był bardzo podekscytowany,
00:25:19:gdy powiedział,|"Czy wiecie, co to oznacza?"
00:25:21:To oczywiste, że Ba'al cofnął się w czasie
00:25:23:i zatrzymał statek, który wiózł wrota,
00:25:25:tak by nigdy nie dotarł do Stanów.
00:25:27:- Wysyłając go na biegun północny.|- Najwyraźniej.
00:25:31:Carter, to straszny plan.
00:25:34:Ale nie przeszkadza ci,|że cofnął się w czasie?
00:25:37:Dziwię się tylko,|że nie zatopił po prostu statku.
00:25:40:Myślę, że ważniejsze jest to,|że Ba'al odmienił historię.
00:25:44:Teal'c i Vala zniknęli,|bo nigdy nie dołączyli do SG-1.
00:25:47:Nigdy nie było programu Gwiezdnych Wrót.
00:25:50:W takim razie nigdy|nie rozbiłem się moim F-302,
00:25:52:co oznacza, że nigdy nie wstawiliby mi|tytanu w nogę, bolącego jak diabli,
00:25:55:- co właśnie robi.|- Masz rację.
00:25:57:- Masz rację, to paradoks.|- Dziękuję.
00:25:59:Może dlatego,|że przechodziliśmy przez wrota,
00:26:02:gdy zmieniła się linia czasu.
00:26:05:Ba'al nie chciałby, by te wrota|znalazły się gdzieś indziej,
00:26:08:niż na dnie oceanu.|Coś poszło źle,
00:26:10:a my nie mieliśmy wrócić na Ziemię żywi.
00:26:13:To był jego pierwszy błąd.|Może zawładnął już całą planetą.
00:26:17:Równie dobrze ludzkość|mogłaby być zniewolona.
00:26:19:Nie poddawaj się tak łatwo.|Musimy tylko utrzymać się przy życiu,
00:26:21:póki nie wymyślimy, jak to odkręcić.
00:26:24:- Odkręcić?|- Tak powiedziałem.
00:26:28:Na pomoc!|Tu pułkownik Cameron Mitchell. Na pomoc!
00:26:33:Na pomoc!
00:27:41:Sam, musimy stale iść.
00:27:43:Dlaczego?
00:27:45:Jeśli zamarzniemy na śmierć,|to równie dobrze możemy tutaj, prawda?
00:27:51:Nie podoba mi się to miejsce.|Cam, daj spokój. Jaki to ma sens?|Nikogo nie ma na setki...
00:27:59:A co to?
00:28:17:Hej!
00:28:23:- Który z was to Mitchell?|- Ja.
00:28:26:- Jack O'Neill, siły specjalne.|- O Boże!
00:28:33:Myśleliśmy, że umarłeś.
00:28:39:Cóż, wzajemnie, proszę pani.
00:28:43:- Rozpoznajesz ją?|- Pewnie.
00:28:47:Sir, musimy wrócić po Daniela.
00:28:50:To co musimy zrobić,|to zabrać was z tego lodu.
00:28:53:- Majorze Wood! - Tak jest, sir!|Oznaczyłem teren X i zrzuciłem boję.|W każdej chwili powinni się zjawić.
00:28:57:Mitchell, nie wiem, co robisz|w Arktyce z martwym astronautą,
00:29:01:ale będę wymagał paru wyjaśnień.
00:29:04:Ja również.
00:29:10:Czego szukamy?
00:29:12:Tego! Wasza podwózka!
00:29:50:Pułkownik O'Neill!
00:29:52:- Proszę o pozwolenie na wejście na pokład!|- Zezwalam, sir.
00:29:55:Dowódcy zależy, by to szybko skończyć.
00:29:57:Radar namierzył rosyjską łódź podwodną|węszącą w okolicy.
00:30:02:Ruszamy.
00:30:09:- Opuścić peryskop.|- Tak jest, sir.
00:30:17:- Pułkowniku, witamy na pokładzie Aleksandrii.|- Kapitanie, dziękuję za zabranie nas.
00:30:22:Zawsze chętnie pomagamy|siłom powietrznym.
00:30:24:Starszy podoficerze,|odprowadź naszych gości do ich kwatery.
00:30:26:Odprowadź gości do ich kwatery.|Tak jest, kapitanie.
00:30:34:- Pułkowniku, czy to...|- Nie, to jej siostra bliźniaczka.
00:30:38:Potrzebuję paru minut,|by przepytać tych dwoje.
00:30:40:Masz na myśli tych troje.
00:30:44:Co?|Oficerze pokładowy,|przygotować się do zanurzenia.
00:30:47:- Mam zamiar natychmiast ją zatopić.|- Przygotować się do zanurzenia. Tak jest, kapitanie.
00:30:50:Zanurzenie.
00:31:08:- Jackson!|- Hej!
00:31:10:- Daniel.|- Hej!
00:31:13:Nie sądziłem, że wam się uda.|Nam? A co z tobą?
00:31:16:Łódź się wynurzyła pół godziny|po tym, jak poszliście.
00:31:20:Musieli usłyszeć zatonięcie Achillesa.
00:31:22:Wystraszyła mnie na śmierć.|Myślałem, że mam halucynacje.
00:31:27:Właściwie nadal się boję, że mam.
00:31:30:Dali mi coś i...
00:31:32:Nie, to...
00:31:34:To się dzieje naprawdę.
00:31:36:- Jak źle z twoją nogą?|- Powiedzieli, że pewnie ją stracę.
00:31:42:Hej, wiecie. Myślałem, że umrę.
00:31:44:Chyba w ogólnym rozrachunku|nie mogę za bardzo narzekać.
00:31:49:Wybaczcie nam.
00:31:55:Jack?
00:31:58:Czy są jacyś inni jeszcze,|o których powinienem wiedzieć?
00:32:00:Nie. Rozumiem, że wygląda to dziwnie...
00:32:04:Około czterech godzin temu|jeden z naszych satelitów
00:32:06:zrobił najbardziej zdumiewające zdjęcie,|jakie kiedykolwiek widzieliście.
00:32:10:W jaki sposób tak szybko tu dotarliście?
00:32:14:Byłem już w drodze na trening na lodzie,|jaki miałem nadzorować.
00:32:19:Wtedy otrzymałem rozkaz sprawdzenia,|co to mogło spowodować.
00:32:28:Cokolwiek to było, już tego nie ma.
00:32:31:- I nie macie pojęcia, co to jest?|- Pani jest astronautką, proszę mi powiedzieć.
00:32:39:Urządzenie, które zrobiło to,|co widać na zdjęciu,
00:32:41:które stworzyło wir energii|przed utworzeniem
00:32:44:stabilnego tunelu,|nazywa się gwiezdnymi wrotami.
00:32:47:Obecnie zazwyczaj używamy go|do podróży na inne planety,
00:32:49:ale tym razem wyszliśmy z niego|z alternatywnej linii czasu.
00:32:53:Linii, w której, poza innymi rzeczami,|nie jestem astronautką.
00:33:04:Tak, tego się domyśliłem.
00:33:06:Właściwie to ona mówi prawdę.
00:33:10:A pan kim jest?
00:33:13:Daniel Jackson.
00:33:18:W linii czasu, z której jesteśmy,
00:33:20:podróżowaliśmy razem|na wiele setek planet.
00:33:23:- "My" jako pan i...|- Tak, w naszej linii czasu
00:33:26:jestem najbliższą ci osobą,|kimś jak przyjaciel.
00:33:30:Już w to wierzę.
00:33:32:- Jesteś z Minnesoty.|- Tak.
00:33:36:Jedenaście lat temu twój syn|przypadkowo zastrzelił się
00:33:39:z załadowanego 9 mm,|który znalazł w twojej szafie...
00:33:41:Dobra, wystarczy.|Mojemu dziecku nic nie jest.
00:33:45:Jest w domu i nic mu nie jest!|Co jest z wami, do diabła?!
00:33:47:Najwyraźniej pewne rzeczy|są inne w tej linii czasowej,
00:33:51:- ale musisz zrozumieć...|- Nie, nie muszę!
00:33:54:Niczego nie muszę rozumieć!|A co ważniejsze, nie chcę.
00:33:59:Jeśli o mnie chodzi,|to nie jesteście niczym innym|jak górą papierów do wypełnienia.
00:34:02:- Jack, proszę...|- I przestańcie tak mówić!
00:34:10:Jezu.|Powinieneś przynajmniej ostrzec swoich zwierzchników,|że planeta jest w wielkim niebezpieczeństwie.
00:34:15:Zajmę się tym.
00:34:21:Mają wodę i jedzenie,
00:34:23:i wszelką pomoc medyczną,|jakiej mogą potrzebować,
00:34:26:ale nie mogą przejść przez te drzwi|poza wyjściem do ustępu.
00:34:29:I nikt tam nie wchodzi ani nie wychodzi,|póki się nie wynurzymy
00:34:34:- i nie zrobimy czegoś z tymi dziwakami.|- Tak jest, sir.
00:34:55:- Samantha Carter?|- Tak.
00:34:57:Jest powszechnie wiadomym,|że cztery lata temu
00:34:59:awaria komputera wyłączyła|główne silniki wahadłowca kosmicznego,
00:35:02:zanim zszedł na bezpieczną wysokość,
00:35:04:albo na awaryjne miejsce lądowania.
00:35:06:Gdy zawiódł też autopilot,
00:35:08:dowódca misji Samantha Carter|pilotowała go dalej,
00:35:11:podczas gdy jej załoga|wyskoczyła przez właz awaryjny.
00:35:13:Statek wpadł do Atlantyku,|a jej ciała nigdy nie odnaleziono.
00:35:16:- To nie byłam ja.|- Właśnie powiedziała pani, jak się nazywa...
00:35:18:- Zostałam zrekrutowana do programu Gwiezdnych...|- Dowództwo Gwiezdnych Wrót to oddział...
00:35:21:- ... nie NASA.|- ... Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych.
00:35:23:Założony około 1990 roku.|Zapomniałem, w którym roku dokładnie,
00:35:26:w celu eksplorowania i...
00:35:28:Właściwie to nie tyle była zmieniona linia czasu,|co raczej wiele wszechświatów...
00:35:31:Działa w ukryciu w placówce...
00:35:33:- Wiem, co sobie myślicie i...|- Podłączyliśmy energię do Gwiezdnych Wrót...
00:35:35:- Myślicie, że zwariowałem.|- ... i mogło działać, ale
00:35:38:żaden z losowych adresów, jakie wypróbowaliśmy...|Listę? Chcecie kompletną listę|wszystkich planet...
00:35:42:- ... i wtedy zorientowałem się...|- Więc...|Że symbole oznaczają konstelacje
00:35:45:- i była to już kwestia ustalenia...|- Dobrze. Ziemia.
00:35:46:- ... które z 39 symboli...|- Pierwszej się nigdy nie zapomina.
00:35:48:- ... oznaczają punkt wyjścia.|- I odkryliśmy, że
00:35:50:kombinacja 7 symboli tworzy adres wrót...
00:35:53:...znana jako Kassa, rodzaj kosmicznej kukurydzy,|ale kiedyś będziecie chcieli|posłuchać tej historii.
00:35:56:- Dlaczego sądzisz, że to zabawne?|- Chodziło tylko o domyślenie się...
00:35:59:- Powiedziałem wam wszystko.|- Bo to jest zabawne.
00:36:01:I musicie nauczyć się, że rzeczy|mogą być na raz zabawne i prawdziwe.
00:36:03:Mimo że starałem się powiedzieć wam,|że Ziemia jest w poważnym niebezpieczeństwie,
00:36:05:- nic was to, do diabla, nie obchodzi!|- A kto mógłby to wymyślić?
00:36:08:Dobra! Mówisz, że O'Neill nie chce|mieć z nami nic wspólnego? A Landry?
00:36:12:Jeśli chcesz usłyszeć|odpowiedź na to pytanie,
00:36:14:- to może je zadaj. - Znam go...|- i puść jeszcze raz tę taśmę?|- O Boże,
00:36:17:- po raz enty z rzędu...|- Muszę zrobić sobie przerwę.
00:36:19:Chcę porozmawiać z kimś innym.
00:36:22:Jestem wzburzony, bo nie tak powinno być.
00:36:27:- Niestety, pułkowniku, tak właśnie jest.|- Generale, dziękuję za przybycie.
00:36:31:Latał pan na F-4 w Wietnamie.|Ma pan córkę o imieniu Caroline.
00:36:34:Ma pan bzika na punkcie|płowych drzewic ciemnobrzuchych.
00:36:36:Wystarczy tego, synu.|Wierzę ci.
00:36:39:Naprawdę?|Słuchałem was troje|już od jakiegoś czasu.
00:36:43:To niezła historia. Chodzi o to...
00:36:49:Pozostali dwaj są już w hangarze?|Dobrze, zaraz tam będziemy.
00:36:55:Nie znoszę się powtarzać.|Chodźcie za mną.
00:37:00:To też o nim wiedziałem.
00:37:15:- Hej. Dobrze się bawicie?|- Super...
00:37:19:Zajmujecie się tym pięć dni z rzędu.|Zjedzcie coś.
00:37:26:Przecież nas karmiliście.
00:37:29:Dobra, nie lubię jeść sam.|Powinieneś to wiedzieć.
00:37:38:Sir, pewnie zastanawia się pan,|dlaczego poprosiłam,
00:37:40:aby ściągnięto tu pana,|by się z nami spotkać.|Właściwie to wszyscy o to prosiliście.
00:37:43:Coś w stylu, że jestem człowiekiem,|który to zrozumie.
00:37:52:Proszę wybaczyć, byłem na pani pogrzebie
00:37:55:na trawniku przed Białym Domem.
00:37:57:Na pewno jest pani niezwykłą osobą|w jakiejkolwiek osi czasu się pani znajduje.
00:38:05:- Jeśli nie ma pan nic przeciwko...|- Pan nie istnieje.
00:38:08:W lotnictwie nie ma żadnych danych|o pułkowniku Cameronie Mitchellu,
00:38:11:które pasowałyby do pana opisu.
00:38:13:Nigdzie indziej też, swoją drogą.
00:38:15:A pana, doktorze Jackson,|ostatnio widziano w Egipcie
00:38:18:podczas prób odnalezienia dowodów|na to, że kiedyś Ziemię odwiedzali obcy,
00:38:20:a piramidy są lądowiskami|dla ich statków kosmicznych.
00:38:26:Zakładam, że w waszej osi czasu|nie jest pan skompromitowanym szaleńcem,
00:38:30:- żyjącym na marginesie społeczeństwa?|- To zależy, kogo spytać.
00:38:34:Generale, nie żebym robił|z tego moją sprawę...|Jest wzmianka o jednym Mitchellu,
00:38:37:który służył w marynarce handlowej|w późnych latach trzydziestych.
00:38:41:Kapitan transportowca oceanicznego Achilles.|Stąd znam tę nazwę.
00:38:45:Babcia miała jego zdjęcie, stojącego|obok statku w bostońskim porcie.
00:38:49:To, które mam w szafce.
00:38:55:Ba'al musiał zabić załogę,|kiedy wszedł na pokład.
00:39:01:Jesteś żywym przykładem|paradoksu dziadka.
00:39:03:Tak samo powiedział doktor Lee.
00:39:09:Sir, zdaję sobie sprawę,|że może to być bardzo trudne,
00:39:12:jeśli nie niemożliwe, aby wydobyć|wrota z dna Oceanu Arktycznego,
00:39:16:- ale jeśli są inne...|- Te na Antarktydzie?
00:39:19:Powiedziano mi, że wysyłają drużynę,|aby to sprawdziła.
00:39:21:Nie możemy tylko sprawdzić.|Musimy ich użyć.
00:39:25:Musimy wszystko naprawić.|- Niby jak?|- Myślałam nad tym.
00:39:28:Ba'al musiał zbudować|jakieś urządzenie czasowe.
00:39:32:- Wehikuł czasu.|- Tak.
00:39:34:Gdybyśmy skontaktowali się przez wrota|z jednym z naszych sprzymierzeńców...
00:39:36:Nie ma takiej możliwości.
00:39:38:Chyba pan nie rozumie,|co zostanie utracone,
00:39:40:jeśli nie pozwolicie nam|przywrócić właściwego stanu rzeczy.
00:39:43:"Właściwy stan rzeczy"|to pojęcie względne, doktorze Jackson.
00:39:47:Nasi sprzymierzeńcy,|pozyskane technologie,
00:39:50:setki odwiedzonych planet...|Możemy zrobić to wszystko,
00:39:53:zakładając, że wydobędziemy|wrota z Antarktydy,
00:39:56:i że robią to,|co twierdzicie, że robią.
00:39:58:Na pewno użyjemy ich,|aby badać galaktykę.
00:40:02:Jest tu wielu podekscytowanych ludzi.
00:40:04:Z całym szacunkiem,|nie rozumie pan.
00:40:07:Oś czasu została zmieniona|przez jednego z naszych wrogów.
00:40:10:Władcę Systemu, Ba'ala.|Sporo o nim mówiliście.
00:40:13:Bo stanowi bardzo realne zagrożenie.
00:40:15:Według waszej opowieści
00:40:17:minęło 70 lat od zmiany osi czasu.
00:40:20:Jeśli to wszystko część planu,|to gdzie on jest?
00:40:26:Coś w tym jest.|Jeśli jego planem było podbić Ziemię,
00:40:29:musiałby najpierw przywrócić|władzę Władcom Systemu.
00:40:32:To nie byłoby łatwe.|Jeśli jego plan umarł wraz z nim...
00:40:35:Albo wciąż jest|w trakcie zdobywania władzy
00:40:39:i to tylko kwestia czasu.|Oto nasza oferta.
00:40:42:W zamian za podpisanie|klauzuli poufności,
00:40:44:dostaniecie nowe tożsamości,
00:40:46:będziecie żyć w różnych|częściach kraju, z oczywistych powodów.
00:40:51:A pani niech lepiej dobrze|zachowuje się publicznie,
00:40:53:inaczej skończy pani|na pierwszej stronie The Enquirera.
00:40:57:Proszę tego nie robić.|Decyzja została podjęta|na najwyższym szczeblu.
00:41:01:Z czasem na pewno|przyda się wasza rada.
00:41:04:Jeśli i kiedy Marynarka uruchomi wrota,
00:41:06:będziecie mogli dołączyć|jako konsultanci,
00:41:08:ale nigdy nie będzie|wam wolno przez nie przejść.
00:41:12:Boicie się, że spróbujemy|naprawić oś czasu.
00:41:14:Powiedzieliście to jasno i wyraźnie...
00:41:16:- Ponieważ to nasz obowiązek.|- Ale nie wasze prawo!
00:41:22:Jeśli to wam się uda,
00:41:24:wydarzenia w życiach tysięcy,|jeśli nie milionów ludzi,
00:41:27:nigdy nie będą miały miejsca!|Wielkie nieba, ludzie!
00:41:30:Arogancja tego, o co prosicie,|jest zdumiewająca!
00:41:46:Może gdybym nie został|obudzony w środku nocy
00:41:49:i nie musiał lecieć na Alaskę,|mógłbym być bardziej otwartym na to|byłym generałem,
00:41:53:jakim mieliście nadzieję, że będę.|Jednak jeśli żylibyście w tej osi czasu...
00:41:58:Chcielibyśmy, żeby wszystko|zostało jak teraz.
00:42:02:Jeśli pozwolicie,|chciałbym wrócić do żony
00:42:05:i bardzo miłej emerytury.
00:42:08:A wy macie nowe życia do rozpoczęcia.
00:42:11:Mogą już iść do samolotu!
00:42:15:To była przyjemność spotkać was.
00:42:20:Tak.
00:42:25:Jeszcze jaka.
00:42:43:Nigdy nie wolno panu kontaktować się
00:42:46:z panem Jacksonem lub panią Carter|bez naszej zgody.
00:42:49:Każda próba kontaktu traktowana będzie|jako złamanie tej umowy
00:42:52:i zostanie pan odesłany do więzienia...|Dostanie pani dom, samochód|oraz pieniądze na życie,
00:42:57:które może pani powiększyć|bez konsekwencji, pracując
00:43:01:w jakiejkolwiek branży,|poza tymi:
00:43:03:- astrofizyka, przestrzeń powietrzna, inżynieria...|- Nigdy nie może pan rozmawiać, pisać
00:43:08:lub w jakikolwiek sposób|komunikować się o sprawach
00:43:11:podanych w tym porozumieniu,|z nikim bez naszej zgody.
00:43:15:Czy to jasne, doktorze Jackson?
00:43:19:Doktorze Jackson?
00:43:22:Tak, przepraszam.
00:43:25:To to miejsce.
00:43:29:Chyba tak.
00:43:32:- Pomóc przy wysiadaniu?|- Nie, poradzę sobie.
00:43:37:Zatrzymaj resztę.
00:44:30:ROK PÓŹNIEJ
00:44:42:Jak leci, Cam?|Witam, pani... Heather. Heather.|Tym razem pamiętałem.
00:44:48:- W końcu.|- Tak.
00:44:51:To kiedy wybierzemy się na przejażdżkę?
00:44:54:Zabieram go na jazdę próbną,
00:44:56:więc może jak wrócę.
00:45:00:Trzymam cię za słowo.|Chodź.
00:45:06:No nie, czuję kłopoty.
00:45:22:KSIĄŻKI
00:45:35:MITOLOGIA
00:45:51:PRAWDA O PIRAMIDACH
00:47:04:Mogę ci pomóc, synu?
00:47:08:Przepraszam za najście.
00:47:10:Spędziłem tu trochę czasu jako dziecko.
00:47:13:Jak się nazywasz?
00:47:15:Mitchell. Cam Mitchell.
00:47:19:Mieszkam tu od 35 lat.
00:47:23:- Naprawdę? Kto mieszkał tu wcześniej?|- Hendersonowie.
00:47:29:Harry i Lorna.
00:47:31:Więc znasz Harry'ego?
00:47:34:Tak.
00:47:37:Byłem tylko chłopcem,|ale to byli mili ludzie.
00:47:44:To może dziwne, ale czy mogę wejść?
00:47:48:Mam obraz miejsca, którego nie mogę|do końca sobie przypomnieć.
00:47:52:Dobrze, do diabła,|nic nie robię.
00:47:54:Chodź.
00:48:19:Halo, doktor Jackson?
00:48:23:Tak, przepraszam, że dzwonię tak późno.|Dzwonię ze Stanów...
00:48:30:Też byłem w tym hotelu parę razy
00:48:32:i zastanawiałem się czy mógłby pan...
00:48:36:Ponieważ chciałem panu coś powiedzieć.
00:48:41:Ma pan rację.
00:48:44:O wszystkim, o piramidach,|o tym co mówią glify,|o obcych odwiedzających Ziemię.
00:48:48:Wszystko.|Nie ważne, kim jestem.
00:48:52:Powiedzmy, że kimś,|kto wierzy w pana pracę.
00:48:54:I pan także powinien.
00:48:57:Nie, nie, nie.|Ja naprawdę. Ja...
00:49:00:Musi pan mieć więcej wiary|w siebie, dr Jackson.
00:49:05:Halo?
00:49:08:Halo?
00:50:07:Połączcie mnie z oficerem dowodzącym.
00:50:09:Powiedzcie mu, że dzwoni pułkownik Carter.|Muszę z nim teraz mówić.
00:50:11:Pan Mitchell?|/... ten oszałamiający materiał|/filmowy z naszej filii...
00:50:15:Synu, musisz to zobaczyć.|/... domniemany statek obcych, ścigany|/przez Air Force F-16
00:50:19:/pokazuje, jak bardzo|/zbliżył się do Białego Domu
00:50:22:/i kilku budynków rządowych,|/zanim wyleciał poza zasięg
00:50:25:/ścigającego go myśliwca.|/Słyszeliśmy o doniesieniach|/pojawienia się statków
00:50:28:/z całej Europy, a także Azji.|/Według źródeł z Białego Domu
00:50:31:/nie nawiązano łączności z tymi statkami.
00:50:34:/Nie przejawiały także wrogich zamiarów.|/Prezydent wezwał do zachowania spokoju,
00:50:37:/postawiliśmy jednak siły zbrojne|/w wysoki stan gotowości.
00:50:50:Halo?
00:50:52:Sam!
00:50:54:To świetnie.|Niedawno o was myślałem.
00:50:56:Myślałem, że chociaż pozwolą|nam się spotykać,
00:50:58:ale zawsze...|Nie, nie ma telewizora. A co?
00:51:24:Wprowadzić więźnia.
00:51:48:Dobra robota, Teal'c.
00:51:50:To zaszczyt służyć Lordowi Ba'alowi.
00:51:55:Tak. Jednak następne pokolenia
00:51:58:będą opowiadać o Władcy Teal'c z Chulak,|Pierwszym Przybocznym Ba'ala,
00:52:02:pierwszym przywódcy|wolnego ludu Jaffa.
00:52:08:Shol'va.
00:52:17:Apofis.
00:52:19:Ostatni z Władców Systemu,|będący przeciwko mnie.
00:52:22:Co masz do powiedzenia|swojemu nowemu władcy?
00:52:25:Twoje rządy mogą trwać dni,
00:52:27:a umierać możesz latami.
00:52:32:To chyba dobrze, prawda?
00:52:40:Zaplanowałeś powiedzieć to,|kiedy wchodziłeś?
00:52:56:Czy miałeś to wcześniej w głowie?
00:53:03:Mój panie, Kronus nas wzywa.
00:53:07:Posprzątać to.
00:53:12:Lordzie Ba'al, szwadron Al'kesh,
00:53:15:który wysłałeś na Tau'ri|zameldował się.
00:53:18:Tak jak obiecałeś.
00:53:20:Są ich miliardy i są bezbronni.
00:53:24:Doskonale.|Możesz przekazać współrzędne|reszcie floty.
00:53:27:Wyruszamy na mój rozkaz.
00:53:29:Jak sobie życzysz.
00:53:34:Stoi tu bóg z mokrymi rękoma.
00:53:44:Teal'c, możesz powiedzieć swoim wojownikom,
00:53:46:że ich sen o wolności jest o krok bliżej.
00:53:50:Powiem im, mój panie.
00:53:55:- I jak?|- Podziwiam twoje wyczyny.
00:54:00:Przewidziałeś każdy ruch twoich wrogów
00:54:05:i spełniałeś każdą obietnicę|daną twoim sojusznikom.
00:54:08:Ra, Nirrti, Kronus, Zipacna,|wszyscy niegdyś potężni Władcy Systemu, a teraz
00:54:14:wszyscy ci służą.
00:54:16:Służą nam, moja królowo.
00:54:20:- To dla mnie przywilej.|- Wiem.
00:54:25:Nic na to nie poradzę.
00:54:29:/Nie ma na tej ziemi narodu,
00:54:31:/który nie podziela naszego postanowienia,|/by bronić naszego świata.
00:54:35:Dopóki nie damy im czegoś więcej,
00:54:37:będą puszczać tę przemowę do śmierci.
00:54:39:Co z Rosjanami albo Chińczykami?|Słyszeli coś?
00:54:42:Nie było żadnej odpowiedzi|ze statku obcych, sir.
00:54:44:Próbowaliśmy na wszystkich częstotliwościach.
00:54:47:Dlaczego przebyli całą tę drogę,
00:54:49:skądkolwiek do diabła są,
00:54:51:latali z grupą F-16|na tyłku przez pół dnia
00:54:56:i teraz po prostu stoją w miejscu?|To statki zwiadowcze,|panie prezydencie.
00:55:00:Kazał pan sprowadzić ich|do bunkra dowodzenia
00:55:02:jak tylko przybędą, sir.|To wszystko, Alex, dziękuję.
00:55:06:Henry Hayes. Dziękuję za przybycie.|Co pan mówił, panie Mitchell?
00:55:12:Statki na orbicie nazywają się Al'kesh.
00:55:14:Służą jako zwiad oraz|wsparcie bombowe dla ziemi.
00:55:17:I to małe piwo w porównaniu z tym,|co będzie dalej.
00:55:19:Naprawdę?|- A co będzie dalej?|- Śmierć.
00:55:22:Niewolnictwo.
00:55:25:Więcej niewolnictwa, więcej śmierci.
00:55:28:Jeśli chcecie powiedzieć,|"a nie mówiłem", to śmiało,
00:55:32:ale potem zróbcie jedno z dwóch.|Możecie pomóc albo wyjść.
00:55:36:- Dobra, na razie!|- Jackson.
00:55:38:Racja, zapomniałem powiedzieć|"a nie mówiłem".
00:55:41:A teraz, pomożecie czy nie?
00:55:44:Odzyskaliście gwiezdne wrota?
00:55:46:Nie mogliśmy odnaleźć tych z wraku,
00:55:48:ale znaleźliśmy te drugie|na Antarktydzie. Nadal tam są.
00:55:52:Dlaczego ich nie sprowadziliście?
00:55:54:Marynarka zasugerowała, z czym się zgodziłem,|że nie ma lepszego miejsca na ośrodek
00:55:58:i rozpoczęcie testów programu|w całkowitej tajemnicy,
00:56:01:niż baza McMurdo.
00:56:03:Dlaczego nam nie powiedziano?
00:56:07:Zdziwilibyście się,|ile rzeczy robimy tu
00:56:10:bez waszego udziału.
00:56:12:Jeszcze nie działają, prawda?
00:56:14:Jeszcze nie, ale pracują nad tym|nasi najlepsi naukowcy.
00:56:16:Jak szybko możecie nas tam zawieźć?
00:56:19:Nie zapominajcie,|że to ja wydałem rozkaz,|żeby trzymać was od tego z daleka.
00:56:23:Zmiana osi czasu nie wchodzi w grę.
00:56:27:To po co tu jesteśmy?
00:56:31:Kiedy pierwszy raz czytałem akta|o waszej trójce,
00:56:33:pomyślałem, że mój sztabowy|robi ze mnie głupca.
00:56:37:Za drugim razem także mu nie wierzyłem.|W końcu sprowadził|Doradcę ds. Bezpieczeństwa Narodowego,
00:56:42:by przekonać mnie, że nie żartuje.
00:56:44:Na stronie 2000 coś tam,|jeden z was, nie pamiętam który,
00:56:50:mówił, jak odparłem podobną inwazję|w waszej osi czasu,
00:56:54:jaka może mieć miejsce tutaj.|Jednak w naszym przypadku,|miał pan sprawny Program Gwiezdnych Wrót
00:56:58:od około siedmiu lat.
00:57:00:Szczerze mówiąc, to starożytna broń
00:57:02:na Antarktydzie nas ocaliła.
00:57:04:Właśnie.
00:57:08:- Powinna tam jeszcze być?|- Półtora kilometra pod lodem.
00:57:12:Oddziały Wojsk Inżynieryjnych|wierciły na podanych przez was współrzędnych
00:57:16:przez ostatnie trzy miesiące.
00:57:17:- Jeszcze się nie dowierciliśmy, ale już blisko.|- Nawet jeśli, źródło energii jest wyczerpane.
00:57:21:Potrzebujemy w pełni naładowanego|modułu zero-punktowego.
00:57:23:Taonas.|Powinno tam jeszcze być.
00:57:26:Musielibyśmy ukraść statek towarowy.|Cóż, już raz tak zrobiliśmy.
00:57:29:Zdobyty ZPM,|moglibyśmy wysłać na Ziemię,
00:57:32:bo gwiezdne wrota są już na Antarktydzie.
00:57:34:Wystarczy tylko...|Ktoś, kto mógłby obsługiwać krzesło.
00:57:38:Jeszcze jest czas, sir,|to może się udać.
00:57:40:To SG-1, o którym czytałem.
00:57:42:Jeśli kryształ regulujący jest nietknięty,|a przekaźnik mocy na miejscu,
00:57:45:powinno udać się podłączyć wrota|w kilka godzin.
00:57:48:Generale Hammond?
00:57:53:Miło pana widzieć.
00:57:56:Skoro tak pani mówi.
00:57:58:Są cztery F-15|na polu startowym w Andrews,
00:58:01:każdy niosący minimalne uzbrojenie|i dodatkowe paliwo.
00:58:04:Gdy gwiezdne wrota będą sprawne,
00:58:06:będziecie eskortowani przez marines.
00:58:09:To nie podlega negocjacjom.|Abyśmy działali zgodnie z misją.
00:58:12:To nie jest konieczne, sir,|ale weźmiemy wsparcie.
00:58:15:Nawet, jeśli wszystko pójdzie|zgodnie z planem,|minie przynajmniej kilka dni, zanim wrócimy.
00:58:18:Co zrobimy, jeśli|Ba'al zjawi się przed nami?
00:58:21:Możemy coś zrobić, dr Jackson?
00:58:25:- Nie wspominałbym o nas.|- Pomyślę nad tym.
00:58:30:Powodzenia.
00:58:32:Nam wszystkim, sir.
00:58:50:Oto jest, moi przyjaciele.
00:58:54:Ten mały świat na pustkowiu,|zagubiony i zapomniany, do teraz.
00:59:00:Dzięki naszemu Lordowi Ba'al,
00:59:02:jest nasz do zniewolenia i splądrowania,|jak prosiliśmy.
00:59:05:To wstrętne, że pozwolono im|rozmnożyć się do takiej ilości.
00:59:08:Ich gwiezdne wrota|były pogrzebane przez wieki,
00:59:10:a później wzięły udział|w nieszczęśliwym wypadku statku.
00:59:16:Od tego czasu byli|kompletnie odcięci od nas.|Nic nie wiedzą o Goa'uldach.
00:59:19:Niemniej jednak, jest ich zbyt wielu,|by ich kontrolować.
00:59:22:Więc doprowadzimy ich|do krawędzi zagłady.
00:59:24:To nie będzie konieczne.
00:59:26:- Ale będzie przyjemne.|- Zgadzam się.
00:59:29:Zawsze trzymasz się dawnych sposobów.
00:59:32:Jeśli zgładzilibyśmy miliardy,|ocaleni gardziliby nami przez wieczność.
00:59:37:Wiem coś o nich.|Przez jakiś czas poznawałem ich.
00:59:41:Jeśli damy im powód do walki,|będą walczyć do końca,
00:59:45:ale jeśli obiecamy im wspaniałą przyszłość,
00:59:49:jeśli zaoferujemy im kochającą dobroć,
00:59:53:wtedy jestem pewny, moi przyjaciele,|całkowicie temu ulegną.
00:59:57:Tak postąpiłeś ze swoimi Jaffa?
01:00:00:Jeśli rozumiesz przez to Jaffa,|którzy za obietnicę wolności,
01:00:03:zdołali pokonać połączone|armie Władców Systemu,
01:00:07:tak.
01:00:09:I ta obietnica zostanie spełniona.
01:00:12:Jestem tego pewny.
01:00:15:Właściwie...
01:00:17:- Teal'c.|- Tak, mój panie.
01:00:20:Camulus uprzejmie zaoferował|połowę swoich włości, Australię,
01:00:25:dla wolnego ludu Jaffa.|- Niczego takiego nie mówiłem...|- Twoja wspaniałomyślność przyprawia boga o łzy.
01:00:33:Aby wszystko było jasne,|moi przyjaciele.
01:00:35:Ziemie Tau'ri, które otrzymacie
01:00:37:i miliardy ludzi zamieszkujących je
01:00:39:są prezentem.
01:00:42:Bądźcie wdzięczni
01:00:44:lub milczcie.
01:00:49:Powróćcie do swoich statków.|Sam skontaktuję się z Tau'ri.
01:00:54:- Tak, mój panie.|- Tak, mój panie.
01:01:01:- Teal'c.|- Tak, mój panie.
01:01:12:Chcę coś odnaleźć.
01:01:16:Statki, sir. Dziesiątki.
01:01:18:Zjawiły się znikąd|kilka minut temu.
01:01:21:Hiperprzestrzeń.
01:01:23:Czytałem akta.
01:01:25:Co z SG-1?
01:01:27:Powinni wystartować kilka minut temu.
01:01:30:W tej chwili,|panie prezydencie, zalecam
01:01:32:postawić nasze siły zbrojne|w stan DEFCON 2.
01:01:35:Wykonać.
01:01:37:- Poinformować SG-1, że oni tu są.|- Tak jest.
01:01:49:Jackson, możesz zapiąć pasy
01:01:51:i przespać się.|To będzie długa, nudna droga.
01:01:54:Mam nadzieję.
01:01:59:Pułkowniku Mitchell!
01:02:01:Dostaliśmy wiadomość z Waszyngtonu.
01:02:03:Powiedziano mi, że zrozumiecie.
01:02:05:"Oni tu są."
01:02:30:Co to jest?|Coś, co trzymam od bardzo dawna,
01:02:34:żebym mógł pewnego dnia|wykonać tę rozmowę.
01:02:43:Jak to jest przy telefonie?
01:02:45:To przyszło z centrali|telefonicznej Białego Domu.
01:02:47:- Z kosmosu? Ba'al?|- Lord Ba'al.
01:02:50:To jego słowa, nie moje.
01:02:52:Jasne.
01:02:54:Dziękuję, Alex.|Halo?
01:02:57:Panie prezydencie.
01:02:59:Zacząłem myśleć,|że nie przebiję się przez pana sługusów.
01:03:02:Kto mówi?|Z kim rozmawiam?
01:03:04:Jestem Ba'al.
01:03:06:Na pewno odkrył pan|obecność mojej floty
01:03:08:na orbicie pańskiej planety?
01:03:10:W rzeczy samej, mamy was na oku.
01:03:12:Proszę wybaczyć mi|tę prymitywną metodę komunikacji,
01:03:15:ale gdybym wylądował|swoim statkiem w pańskim ogrodzie,
01:03:17:albo pojawił się jako hologram w biurze,
01:03:20:za jaką rasę byście nas uznali?
01:03:24:Chciałem osobiście zapewnić,
01:03:27:że przybywamy w pokoju,|szukamy tylko przyjaźni.
01:03:30:Dobrze to słyszeć.
01:03:33:Proszę pozwolić mi rozwiać wszelkie obawy,|spotykając się osobiście|w Gabinecie Owalnym.
01:03:37:Z pewnością wkrótce to zaplanuję.
01:03:40:Myślałem o tym popołudniu.
01:03:43:Mogę dla tego zmienić|mój harmonogram dnia.
01:03:46:Wspaniale. Więc może moglibyśmy...
01:03:53:Odłóż to.
01:03:55:Panie prezydencie,|będę musiał zadzwonić później.
01:04:04:Rozłączył się.
01:04:07:Krawędzie ostrza Shikra|były ostrzone
01:04:09:do grubości pojedynczego atomu.
01:04:11:Muszę trzymać rękę sztywno,
01:04:14:w strachu, że drobny ruch|przetnie cię na pół.
01:04:21:Powiedz mi, w jaki sposób|dowiedziałeś się tak wiele o tym świecie?
01:04:26:- Już ci mówiłem, kochanie.|- Poznawałeś ich w tajemnicy.
01:04:31:Kiedy?|Nie pozwoliłeś mi opuścić|swojego boku od 50 lat.
01:04:38:Zawsze, gdy pokonywałeś wrogów,|byłeś o krok naprzód,
01:04:41:a teraz ich świat jest ci tak znajomy,|jakbyś żył pośród nich.
01:04:43:Masz nawet ich urządzenie|do łączności. Jak?
01:04:46:Przyznam się, że przez krótki|czas żyłem pośród nich.
01:04:49:- Kiedy?|- W innym życiu, w innym czasie.
01:04:52:Ten świat oferuje wiele przyjemności, Qetesh.|Przyjemności, którymi podzielę się z tobą.
01:05:04:Nie wystarczająco dobre.
01:05:14:Mój panie, wybacz mi najście.
01:05:17:Nie szkodzi, Teal'c.
01:05:19:Mam wyniki poszukiwań|na południowym kontynencie.
01:05:22:Jest tam Chappa'ai,|jak przewidziałeś.
01:05:25:Dziękuję, Teal'c. Możesz odejść.
01:05:28:Jednak, mój panie,|nie znajduje się w lodowcu.
01:05:31:Ludzie przenieśli to|do małej osady na powierzchni.
01:05:34:- Nie jest jeszcze funkcjonalne.|- Co?
01:05:37:Zrobili także odwiert w lodzie
01:05:39:w innym miejscu kontynentu.
01:05:41:Niemożliwe.|Skąd mogli wiedzieć?
01:05:44:Każ flocie zbombardować obie lokacje
01:05:47:z kosmosu, natychmiast.
01:05:49:Tego sobie życzysz, mój panie?
01:05:51:Zrób to
01:05:54:i zamelduj, jak wykonasz rozkaz.
01:06:02:Powiedz mi,
01:06:05:mój ukochany.
01:06:08:Twój plan przebiega, jak chciałeś?
01:06:17:Zdajesz sobie sprawę,|że Ba'al dowie się, że lecimy,
01:06:20:zanim zbliżymy się|na 1.500 km do McMurdo.
01:06:24:- On myśli, że nie żyjemy, pamiętasz?|- No to go mamy.
01:06:32:Wezwij flotę.
01:06:35:Tu Teal'c z pokładu|okrętu flagowego Władcy.
01:06:37:Lord Ba'al wydał mi rozkaz|zniszczenia celów|na podanych koordynatach
01:06:40:blisko bieguna południowego planety.
01:06:42:Wyznaczyć do tego statki.|Strzelać, gdy będziecie gotowi.
01:06:52:Rozmawiałem z Ba'alem osobiście.|Pomimo jego zapewnień,
01:06:57:mam powody, by mu nie ufać.|Bardzo dobre powody.
01:07:01:Yuri, muszę powiedzieć ci o czymś,|nad czym pracujemy na Antarktydzie,
01:07:06:co może pomóc nam zawrzeć z nim układ.
01:07:08:Wymaga to artefaktu,|który znaleźliśmy kilka miesięcy temu...
01:07:11:Panie prezydencie?|Zaczekaj chwilę.
01:07:14:- George, wiesz z kim rozmawiam?|- Tak, proszę pana.
01:07:17:Kilka minut temu straciliśmy|kontakt z McMurdo.
01:07:19:Pierwszy meldunek dotyczył|błysków na niebie,
01:07:24:potem eksplozji na całym terenie.
01:07:26:Straciliśmy także kontakt z ekipą|od odwiertu nad starożytną bronią
01:07:30:prawie w tym samym czasie.
01:07:32:Próbujemy uzyskać obraz satelitarny,|by to potwierdzić.
01:07:34:To tyle z popołudniowej|herbaty w ogrodzie.
01:07:38:Yuri, ten projekt na Antarktydzie,|o którym mówiłem?
01:07:41:To odpada.
01:07:49:- Mój panie.|- Cofnij się, Teal'c.
01:07:52:Mój panie, wykonać twoje|końcowe instrukcje?
01:07:55:Nie, ty idioto, ratuj mnie.
01:07:57:- Spróbuj, to go zabiję.|- I tak chcesz go zabić.
01:08:00:- Nie! Możemy się jakoś dogadać.|- Właściwie, mój kochany, on ma rację.
01:08:11:Jaffa, zdrada!
01:08:29:Sierra Golf Jeden,|otrzymaliśmy zakodowaną wiadomość.
01:08:31:Czekać.
01:08:35:Wiadomość brzmi,|"McMurdo zostało zniszczone."
01:08:38:"Wróćcie do poprzedniego|położenia i czekajcie na instrukcje."
01:08:44:- Zrozumiałem.|- To na tyle.
01:08:46:Jakie inne instrukcje mogą dać
01:08:48:niż "Pocałujcie się w dupę. Żegnajcie."?
01:08:50:Zawróćmy i dowiedzmy się.
01:09:00:- Mistrzu Teal'c.|- Jestem na misji dla Władcy.
01:09:03:Włączamy kamuflaż statku|i czekamy na dalsze rozkazy.
01:09:09:Wywołaj Kronusa.
01:09:18:Moja królowo.|Nasz Lord Ba'al doznał oświecenia.
01:09:21:Teraz życzy sobie|doprowadzić Tau'ri do zagłady.
01:09:25:Jesteś przekonująca.
01:09:28:Wrócimy za trzy dni.
01:09:30:Im więcej planety zniszczysz,
01:09:32:tym większa będzie twoja zapłata.
01:09:34:A jeśli zobaczysz Teal'ca,|zabij go.
01:09:37:Jak sobie Władca życzy.
01:09:42:Jaffa, ustawić kurs na Praxyon
01:09:44:i ustawić hipernapęd|na maksymalną prędkość.
01:09:47:Tak, moja królowo.
01:09:52:Ten świat to za mało.
01:10:08:Okręt Flagowy Władcy|opuszcza flotę.
01:10:10:Władca nie żyje,|zdradzony przez Qetesh.
01:10:13:Nasza jedyna nadzieja pomszczenia go,|to przybycie na Praxyon|przed nią,
01:10:16:i jedyna droga tam wiedzie przez Chappa'ai.
01:10:19:Ale sam kazałeś je zniszczyć.
01:10:21:Jest jeszcze jedno.
01:10:32:Dzięki za dolewkę, chłopcy.
01:10:35:Dowódco Sierra Golf,|zawracamy, gdzie zaczęliśmy...
01:10:39:Sukinsyn! Carter, odbij w prawo!|Odbij w prawo!
01:10:55:Co to za miasto?
01:10:57:Waszyngton.
01:11:06:Posłuchaj mnie,|bo nie sądzę,|że zostało nam dużo czasu.
01:11:11:Jeśli macie cokolwiek,|pomocną informację...
01:11:15:Yuri, Nie słyszę cię! Co?
01:11:19:Wy też odkryliście artefakt?
01:11:23:Gdzie się znajduje?
01:11:25:Otrzymaliśmy kolejną wiadomość|z nowymi instrukcjami lotu.
01:11:29:Wiadomość brzmi,|"Rosjanie mają drugie".
01:11:32:- Halo.|- "Róbcie, co musicie."
01:11:34:Zrozumiałem.
01:11:36:Współrzędne otrzymane. Tankowanie przerwane.|Dotrzemy tam na 19:30.
01:11:41:Zróbmy, co trzeba.
01:11:55:Działamy na zasilaniu awaryjnym, sir.|Wszystkie szyby wind zawaliły się.
01:12:00:Szybko stąd nie wyjdziemy.
01:12:02:Mamy potwierdzenie,|że wiadomość dotarła do SG-1?
01:12:05:Tak.
01:12:07:Powinni już być nad Północnym Atlantykiem.
01:12:16:Ten ostatni pilot|KC-135 był trochę skąpy.
01:12:19:Paliwo się kończy.
01:12:21:Mam wielokrotne kontakty,|zbliżające się z Mach 3.5.
01:12:25:- Szybowce?|- Już to widzę.
01:12:27:Nadlatują na 25.000 metrów.
01:12:30:Eskorta Sierra Golf,|musimy ukończyć naszą misję.
01:12:33:- Rozumiecie?|- Potwierdzam.
01:12:35:Sierra Golf Jeden i Dwa,|namierzyć cel. Wchodzimy.
01:12:39:Nadlatują.
01:12:56:O tak! Możesz teraz iść spać, Jackson.
01:12:58:To będzie długa, nudna droga!
01:13:00:Tak, przepraszam za to.|Ilu leci za nami?
01:13:04:Zbyt wielu!
01:13:16:Nie zgubimy ich na tej wysokości.
01:13:18:Musimy zejść na dół.|Tak, lecimy zaraz za wami.
01:13:30:Mam kolejny kontakt,|sześć samolotów. Lecą prosto na nas.
01:13:34:Wybacz, Sam, jesteśmy teraz zajęci.
01:13:40:To nie szybowce. To MIGi!
01:13:44:Jackson, włącz radio!
01:13:50:Co ty, do diabła, powiedziałeś?|"Jesteśmy Amerykanami.|Proszę, zestrzelcie ludzi ścigających nas!"
01:14:04:Czekaliśmy na was! Powodzenia!
01:14:07:Tak, wam także.
01:14:10:Widzę wybrzeże.
01:14:12:Sierra, połączmy się,|schodzimy w dół.
01:14:15:Zrozumiałam.
01:14:45:To nie zachęca.
01:14:49:Gdzie są wszyscy?|W domach z rodzinami,|gdzie powinni być.
01:14:52:Muszę pomówić z naukowcem,|prowadzącym projekt.
01:14:54:Nie ma go tu.|Nikogo z nich nie było tu od tygodni.
01:14:56:- Naprawdę?|- Nie znamy przeznaczenia artefaktu.
01:14:59:Nazwaliśmy go Kotwica,|bo został znaleziony na dnie oceanu.
01:15:05:Są tu jacyś dorośli,|z którymi można porozmawiać?
01:15:11:Chłopcy, potrzebne nam zasilanie.
01:15:14:Jak widzicie teraz|używamy zasilania awaryjnego.
01:15:16:Główne zasilanie straciliśmy|trzy godziny temu.
01:15:19:Rozumiemy, ale przebyliśmy daleką drogę,
01:15:22:by użyć tego urządzenia.|Nie mogę dać tego,|czego nie mam.
01:15:28:- Co to było?|- Brzmi jak statek. Al'kesh?
01:15:42:I ląduje na dachu.|Po prostu świetnie.
01:15:45:- Musimy wydostać się stąd.|- Hej, twoja broń.
01:16:05:- Ręce do góry.|- Nie.
01:16:14:Teal'c?
01:16:17:Skąd znasz moje imię?
01:16:20:Mogę powiedzieć więcej.|Pochodzisz z Chulak,
01:16:23:twój najlepszy przyjaciel|ma na imię Bra'tac
01:16:25:i jesteś Pierwszym Przybocznym...
01:16:27:Jackson, co to za znak?|Ba'al.
01:16:30:Co ci obiecał za służbę?
01:16:32:Wolność mojego ludu.
01:16:34:Wie, za które linki pociągnąć.
01:16:36:Ba'al nie żyje.|Zabity przez jego królową.
01:16:39:Nie mów nam, Qetesh.
01:16:43:Zaiste.|Dlaczego?
01:16:46:Nie twój interes.
01:16:48:Pozwólcie nam przejść przez Chappa'ai,|a wasze życia będą oszczędzone.
01:16:52:Albo powiesz nam, co tu robisz|a twoje życie będzie oszczędzone.
01:16:54:Moja misja to moja sprawa.
01:16:56:Czyli co?
01:16:58:Pomścić śmierć Ba'ala.|Ostatnie zadanie Głównego Przybocznego.
01:17:04:- Zaiste. - Brzmi świetnie.|- Pomożemy mu, prawda?|- Pewnie, czemu nie?
01:17:07:- Akurat mam wolne.|- Zróbmy to.|Nie potrzebuję twojej pomocy.
01:17:19:Namierzyli mój statek.|Jego osłony chronią|budynek i Chappa'ai,
01:17:23:- ale długo nie wytrzymają.|- A może wszyscy się stąd wydostaniemy?
01:17:34:Wszyscy zginiemy, jak puszczą osłony,|albo przejdziemy razem przez wrota
01:17:38:i dokończymy rozmowę po drugiej stronie.
01:17:40:Twoja decyzja.
01:17:48:To urządzenie zasili Chappa'ai.
01:17:52:Podoba mi się.|Brak niezdecydowania.
01:18:27:Ruszamy! Szybko!
01:18:46:Daj mi powód,|żebym cię teraz nie zabił.
01:18:50:Ponieważ jesteś dobrym człowiekiem.
01:18:53:Ponieważ
01:18:55:gdzieś, głęboko w środku, wiesz,|że jesteśmy po tej samej stronie.
01:19:00:Ponieważ możemy zaoferować ci|wolność twojego ludu.
01:19:07:Naprawdę?|To urządzenie zabezpieczające Ba'ala.|To musi być to.
01:19:11:Całe to miejsce|jest chyba wehikułem czasu.
01:19:33:Teal'c, musisz zrozumieć,|w osi czasu, z której pochodzimy,
01:19:36:Goa'uldowie zostali|pokonani i Jaffa są wolni.
01:19:39:Ba'al użył maszyny,|by cofnąć się w czasie i wszystko zmienić.
01:19:43:Zrobił ciebie Pierwszym Przybocznym,|a Qetesh jego królową,
01:19:45:więc mógł cię kontrolować.
01:19:48:To sekret,|za który Ba'al został zabity.
01:19:50:Dlatego uważasz,|że Qetesh tu zmierza?
01:19:52:Chce użyć urządzenia|dla własnych celów.
01:19:54:- To nie może się stać.|- Widzisz? We wszystkim się zgadzamy.
01:20:00:Teal'c, jeśli pozwolisz nam użyć urządzenia,|przywrócimy historię na właściwy tor.
01:20:06:Goa'uldowie przepadną?
01:20:09:- Mój lud będzie wolny?|- Masz moje słowo.
01:20:18:Niech tak będzie.
01:20:20:Zajmie kilka minut,|zanim dowiem się, jak to działa.
01:20:23:To może być nasz cały czas.
01:20:25:Według moich obliczeń,|Qetesh będzie tu za chwilę.
01:20:28:Dziękuję.
01:20:30:Słyszałaś.
01:20:39:Satelity muszą być na orbitach|wszystkich tych gwiazd.
01:20:42:Są ich setki,
01:20:44:każdy wysyła telemetrię|czasu rzeczywistego do tego komputera.
01:20:47:Jak to dokładnie podaje dane|do wehikułu czasu?
01:20:52:One szukają czegoś specyficznego.
01:20:58:- Rozbłyski słoneczne.|- Właśnie.
01:21:01:Dotychczas, bez użycia technologii|Pradawnych, jedynym znanym sposobem
01:21:04:podróżowania w przeszłość i przyszłość|jest przejście przez dziurę,
01:21:07:jaka przecina pole magnetyczne|rozbłysku słonecznego.
01:21:09:Z odpowiednią ilością|satelitów i komputerem...
01:21:11:Tak, to wspaniałe.|Który przycisk wcisnąć?
01:21:13:To chyba trochę bardziej skomplikowane.
01:21:16:Właściwie, niewiele bardziej.
01:21:18:Musimy wybrać czas i miejsce,
01:21:20:zanim Ba'al wcielił|swój plan w życie.
01:21:22:Są tu.
01:21:26:Jeśli chcesz wrócić do okresu kredy,|możemy ruszać,|inaczej musimy poczekać na rozbłysk,
01:21:30:zdolny wysłać nas do|bardziej użytecznego miejsca i czasu.
01:22:10:Sam!
01:22:21:Znalazłam jeden,|ale ci się nie spodoba!
01:22:24:- Dlaczego nie?|- Wyśle nas do 1929 roku.
01:22:27:To 10 lat za wcześnie!
01:22:30:Musimy to zrobić, bo kończy mi się...
01:22:52:Jak otworzę gwiezdne wrota,|będziemy mieli niecałe|20 sekund, żeby przejść!
01:22:56:Otwórz je i wydostań stąd nasze tyłki!
01:23:12:Carter!
01:23:17:Teal'c!
01:23:21:Jaffa!
01:23:57:Teal'c.
01:24:13:Jesteś najbardziej
01:24:20:upartym Jaffa, jakiego znam.
01:24:26:Może
01:24:29:powinnam zrobić cię|moim Pierwszym Przybocznym,
01:24:33:mimo wszystko.
01:24:36:Ja...
01:24:39:Sądzę, że nie, Qetesh.
01:24:43:Umrę...
01:24:48:Wolny.
01:24:56:OCEAN ATLANTYCKI - 1939 ROK
01:25:13:Ustawcie kurs na 3-5-0.
01:25:15:3-5-0. Tak jest, kapitanie.
01:25:18:Powinniśmy być już w Bostonie,
01:25:20:gdybyśmy nie robili|zygzaków po całym Atlantyku.
01:25:22:Chciałbyś ułatwić|pracę U-boat'om?
01:25:24:Jeszcze nie jesteśmy w stanie wojny.
01:25:32:Sprawdź czy ładunek jest bezpieczny.
01:25:35:Nie zamierzasz mi powiedzieć, co to jest?
01:25:37:Gdybym sam wiedział...
01:25:58:Kapitanie.|Będziemy mieli intruzów.
01:26:00:- Intruzów?|- Chodź tu.
01:26:03:- Jak?|- Nie strzelaj przede mną.
01:26:11:Cofnij się.
01:27:15:Kim jesteś?
01:27:17:Można powiedzieć,|że przyjacielem rodziny.
01:27:20:Co tu się stało?
01:27:22:Wyjaśnianie trochę by zajęło.
01:27:39:Rozpocznij proces wyciągania.
01:28:18:Patrzcie!
01:28:20:Ostatni z Władców Systemu.
01:28:36:- Chyba warto było to zobaczyć.|- Co?
01:28:40:Tylko tyle masz do powiedzenia?
01:28:42:Robiliście z tego wielką sprawę.
01:28:44:- Oczekiwałem czegoś bardziej spektakularnego.|- Nie.
01:28:48:To jest dość duża|uroczystość wydobycia.
01:28:53:Jasne.
01:28:55:Idziemy na lunch?
01:29:01:- Ja stawiam.|- Wchodzę w to.
01:29:03:Miałam nadzieję,|że zapoznamy się z planami
01:29:05:- nowej bazy na księżycu.|- Jakiej bazy na księżycu?
01:29:09:Zostanę jeszcze i|pomogę mu przez to przejść.
01:29:16:- Tak myślałem. Miłej zabawy.|- Dzięki.
01:29:22:Będzie miał ciekawe popołudnie.
01:29:25:Zaiste.
01:29:34:Co Ba'al miał na myśli,|mówiąc,|"Wszyscy popełniacie wielki błąd."?
01:29:38:- Nigdy się nie dowiemy.|- Wiem, nie będę się tym martwił.
01:29:42:Tak sobie myślałem...|Co jeśli on naprawdę nie był ostatni?
01:29:45:- On był ostatni.|- Z tego, co wiemy.
01:29:47:Tak, z tego, co wiemy,|ale nie możesz mieć obsesji na tym punkcie.
01:29:51:- Pewnie masz rację.|- Pewnie, że mam. Idziemy.
01:29:53:Kiedy ostatnio|generał O'Neill stawiał lunch?
01:29:55:Słuszna uwaga.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Siły Pierwotne 3 sci fi odc 4 napisy plGrobowiec diabła The Devils Tomb (2009) Horror, Thriller, Akcja, Sci FiVexille Vexille 2077 Nippon Sakoku (2007) Akcja , Anime , Sci Fi cz1Fantasy & Sci Fi BAppleseed Ex Machina ( Ekusu makina ) 2007 Akcja , Anime , Sci FiKomedia, Sci FiVexille Vexille 2077 Nippon Sakoku (2007) Akcja , Anime , Sci Fi cz2Aeon Flux (2005) DVDRip Lektor Pl Akcja , Sci Fihalogenated solvent interactions with dmt quat ammonium salt formation forensic sci intl 178 162 170fluoromethcathinone a new substance of abuse forensic sci intl 185 10 20 2009 j forsciint 2008 11 012008 07 08?zpieczeństwo sieci Wi Fi [Bezpieczenstwo]control structures continueGomorra Gomorrah [2008] DVDScrGhost in the Shell 2 0 (2008) [720p,BluRay,x264,DTS ES] THORAwięcej podobnych podstron