Nowa strona 2
Słuch i realizacja dźwięku
- mity i fakty.
Artykuł ten powinien prze czytać
każdy kto sądzi, że prawidłowe brzmienie to tylko kwestia jakości sprzętu,
klasy realizatora i ceny za godzinę pracy studia. We wszystkich
dywagacjach na temat brzmienia pomijamy zazwyczaj czynnik najważniejszy
właściwości naszego słuchu! Zjawisko
słyszenia to skomplikowane i nie do końca jeszcze poznane zagadnienie.
Coraz większa liczba badaczy zaczyna zauważać, że proces słyszenia jest w
bardzo dużym stopniu zależny od chwilowego stanu umysłu lub jak twierdzą
niektórzy pod świadomości. Ucho może słyszeć bardzo cichy szept i blisko
10 bilionów (!) razy głośniejszy ryk odrzutowca z bliskiej odległości.
Może rozróżnić i sklasyfikować do 400.000 różnych dźwięków. Rozróżnia
przemieszczanie się dźwięku o 2-3 stopnie kątowe, na podstawie analizy
opóźnienia nawet o wartości jednej dziesięciomilionowej sekundy. W
wielkiej orkiestrze lub chórze wychwyci choćby jeden fałszywy ton. Każdy
zapamiętany dźwięk i jego właściwości mózg porównuje w ułamku sekundy i
przyporządkowuje do niego wrażenia mentalne lub bodźce
zachowawcze. Zmysł słuchu pracuje nawet
gdy śpimy. Wszystkie dane zapamiętuje podświadomość nasz "twardy dysk".
Stąd też każdy usłyszany dźwięk wywołuje w nas automatyczne skojarzenia,
wywołując reakcje innych skojarzeń i odczuć. Każdy wyizolowany dźwięk,
choćby z najlepszej piosenki świata, przyjmiemy jako prawie obojętny,
jeszcze jeden do zapamiętania. Ale już kilka kolejnych dźwięków powoduje
rozpoznanie i reakcję różnych wrażeń i uczuć, które są bliższymi i
dalszymi wspomnieniami związanymi z tą gdzieś słyszaną frazą czy riffem. I
tu zaczyna się pewien problem, ponieważ nie którzy badacze wskazują, że
wtedy zaczyna my inaczej słyszeć. Nie znaczy to, że gorzej po prostu
inaczej lub mniej "obiektywnie". Wspomniałem o tym, ponieważ łączy się to
nierozerwalnie z pracą realizatora dźwięku.
Mity i fakty
Można wstępnie założyć, że z
uwagi na bogate w emocje życie każdego człowieka tzw. obiektywne słyszenie
nie istnieje i właściwie słyszymy bardzo różnie, w dużym stopniu
niezależnie od fizycznych cech naszego słuchu. Mam tu na myśli np. zakres
słyszanych częstotliwości. Funkcjonuje powszechny pogląd, iż szeroki
zakres jest jednoznaczny ze znakomitym słuchem. Czy tak jest w
rzeczywistości?Mit 1. Zakres słyszanych częstotliwości wynosi
20Hz 20kHz.Fakty: dotyczy to zazwyczaj osób do wieku 15-20 lat,
pomijając pewne osobnicze predyspozycje. Potem następuje spadek czułości
słyszenia, zazwyczaj od góry, chociaż coraz większy odsetek populacji
wykazuje też brak możliwości oceny wysokości dźwięku w zakresie 16-60Hz.
Średni próg słyszalnych górnych częstotliwości oscyluje wokół wartości
15-17kHz, ale jest to zależne od natężenia tych dźwięków czy tonów. Np.
dźwięki o niskich częstotliwościach słyszymy subiektywnie jako niższe, gdy
wzrasta ich intensywność. Z dźwiękami wysokimi (powyżej 4000Hz) jest
dokładnie odwrotnie.Mit 2. Uszy nie odczuwają
zmęczenia.Fakty: jest zupełnie odwrotnie. Nigdy przedtem
ludzkość nie miała do czynienia z tak ogromną różnorodnością i natężeniem
wrażeń słuchowych jak w ciągu ostatnich 30 lat. Średni poziom dźwięku w
środowisku, w którym przyszło nam żyć, jest dużo wyższy niż powinien.
Nasze uszy "zostały w tyle" w procesie ewolucji. Możemy tylko zgadywać,
czy z powodu przymusu słuchania tak bogatych struktur
akustyczno-dźwiękowych nasze uszy bardziej się rozwiną czy też nie.
Powinniśmy zatem co raz częściej myśleć o higienie słuchu. Czy każdy z Was
wie, na czym to polega?Mit 3. Zjawisko maskowania dźwięków o tych samych
częstotliwościach jest zjawiskiem obiektywnym.Fakty: już
niewielki poziom szumów potrafi zdekoncentrować słuchacza nawet w obszarze
mowy, czyniąc ją dla różnych słuchaczy mniej lub bardziej zrozumiałą.
Różne tło akustyczne wywołuje w słuchaczu różne emocje, powodując zgoła
zjawisko niesłyszenia lub niezrozumienia zwykłego słownego przekazu!
Dopiero ponawiany przekaz pozwala słuchającemu na "dostrojenie" układu
słyszenia do panujących warunków. To dostrojenie to nic innego jak
skierowanie uwagi i większa koncentracja. Z tego wniosek, że słyszymy
zwykle to, co chcemy słyszeć. Przykład? Jeśli w jednej chwili pojawi się w
nagraniu dźwięk o częstotliwości 400Hz i natężeniu 80dB i dźwięk 2000Hz,
to ten drugi będzie słyszalny (nie zagłuszony) dopiero przy natężeniu co
najmniej 50dB, chociaż czułość słuchu przy częstotliwości ok. 2000-3000Hz
jest najwyższa. Wielu muzyków i nie tylko może stwierdzić, że w różnych
sytuacjach nie grając i nie śpiewając potrafią ją słyszeć "gdzieś w
głowie" ze wszystkimi szczegółami, chociaż na zewnątrz panuje cisza
muzyczna. Proces słyszenia zależny jest zatem od funkcjonowania
podświadomości przy współpracy z naszą świadomością, a uszy są tylko
przekaż- nikiem.Mit 4. Zakres "ultradźwiękowy" powyżej 18-20kHz
nie jest istotny w procesie słyszenia, więc po mijamy go standardowo w
procesie nagrywania.Fakty: wyższe harmoniczne (często
wykraczające poza zakres słyszalny) mają duży wpływ na barwy i brzmienie
wszystkich dźwięków oraz możliwość łatwego ich rozróżniania. Dźwięki o
znacznej zawartości pierwszych 4-6 harmonicznych brzmią przyjemnie i robią
wrażenie pełnych. Te o większej zawartości wysokich harmonicznych brzmią
ostro, a te, które mają znaczny udział przytonów nieharmonicznych brzmią
chrapliwie. Ton podstawowy, zawartość harmonicznych, nieharmonicznych i
ich wzajemne oddziaływanie plus czasy nabrzmiewania, trwania i
wybrzmiewania to cegiełki składające się na charakter dźwięku złożonego.
Potem jeszcze dzieje się wiele innych zdarzeń; powstają interferencje,
zdudnienia, podbarwienia, dyfrakcje i wiele innych wzajemnych oddziaływań,
co właśnie jest budulcem brzmienia podstawowego identyfikatora źródła
dźwięku czyli docelowo instrumentu. To wszystko analizowane jest przez
ucho i prawie żadnym sposobem nie da się powtórzyć podczas na grania i
odtwarzania. Powód? Membrany mikrofonów nie są wystarczająco podatne na
słabe fizycznie zaburzenia pochodzące od wyższych już "nie słyszanych"
harmonicznych i nie przekazują na wejścia rejestratorów właściwej barwy.
Jest to jeden z ważniejszych powodów warunkujących większą lub mniejszą
naturalność mikrofonów o tym samym paśmie przenoszenia i podobnej
czułości. Możemy z pełnym przekonaniem mówić, że tym sposobem nigdy nie
nagramy dźwięku w jego identycznej naturalnej barwie, a tym bardziej go
nie od tworzymy. Nie mówiąc już o operacjach masteringowych typu "a teraz
przesuniemy troszkę fazę" itd. Przecież naturalne dźwięki mają czasem
jedyną niepowtarzalną grę przesunięć fazowych! Niektórzy o tym dawno za
pomnieli...Mit 5. Do basu (chodzi o źródła najniższych
dźwięków) czy bębnów możemy dać mikrofony, których górny zakres kończy się
najwyżej przy 10kHz. Przecież bas się kończy na 500-800Hz (pasmo
podstawowe) więc po co nam więcej? Wzmacniacze gitarowe mają głośniki
przenoszące do 5-7kHz, to może też wystarczy mikrofon do 10-12kHz? O nie!
oburzają się wszyscy. Tu dajemy "sitka" na zakres np. 18kHz, bo tak jest
najlepiej!Fakty: każdy zestaw gitara + wzmacniacz + głośnik
emituje dużo większe częstotliwości niż nam się wydaje (lub podaje
producent) również ultradźwięki co nadaje im charakterystyczną,
niepowtarzalną barwę. Z tym faktem zgodzą się wszyscy. Każdy też wie, że
gitarę nagrywamy np. mikrofonem o zakresie 18-20kHz. Ale bas (kontrabas)
czy bęben? Obniżając pasmo przenoszenia zabieramy z definicji część barwy.
Trzeba to ocieplić, potem dodać lampowe czy inne barwy, potem kompresy i
inne cuda żeby przypominało to, co słyszymy na żywo. A wszystko dlatego,
że tak duże ciśnienia akustyczne wprowadzają na membrany rozmaitych
mikrofonów zupełnie inne podziały i drgania, które jako szkodliwe
usiłujemy na różne sposoby usunąć, żeby wrócić do barwy "identycznej z
naturalną". Sporo dźwięków w muzyce (lub ich istotne składowe) ma
charakter impulsowy. Z analizy widmowej wynika, że takie dźwięki wymagają
jak najszerszego pasma przenoszenia, często daleko wykraczającego poza
granice słyszalności. Nasze uszy reagują i rejestrują to jako konkretną
barwę, której nie odda żaden mikrofon. Musimy się zatem posiłkować
odpowiednim sprzętem i zabiegami, pozwalającymi przybliżyć to
brzmienie.Mit 6. Każdy, kto ma tzw. dobry słuch muzyczny,
słyszy dobrze i może być autorytetem dla innych.Fakty: już
dawno stwierdzono wielką żależność jakości słuchu od emocji. Każdy będąc
zakochanym miał "swoją" piosenkę, i byt to dla niego cud dźwiękowo -
muzyczny. Kiedy to mija często zauważa, że ów wspaniały utwór brzmi jakoś
inaczej... Nawet mimo odtwarzania w tych samych warunkachakustycznych.
Co się zatem zmieniło? Słuch jest dużo lepszy? Bardziej analityczny i
wnikliwy? A może uszy słyszą to samo, tylko percepcja i ocena tego co
słyszymy uległa zmianie? Jeśli tak, to sprawcą były emocje, stan ducha.
Niejeden audiofil bawił się świetnie przy muzyce z "jamnika" na imprezie,
chociaż na co dzień ta jakość dźwięku go zabija. Każdy pojedynczy dźwięk
jest dobrze słyszany i klasyfikowany przez nasze uszy. Dźwięki złożone
słyszane są selektywnie i bardzo indywidualnie. Określenia typu: słuch
muzyczny, słuch absolutny, słuch harmoniczny, dźwiękosłuch, słuch tonalny,
rytmiczny itd. były próbami określenia typu wrażliwości słuchowej
kandydatów na muzyków i realizatorów. Znałem osoby, które potrafiły bez
błędnie zapamiętywać długie sekwencje za grań solowych czy riffów, ale
tylko w myślach. O powtórzeniu ich na instrumencie nie było mowy. Inni
przez wiele dni potrafili pamiętać tonacje i złożone następstwo akordów, a
jeszcze inni uparcie słyszeli, grali lub śpiewali np. tercją w dół od
podstawowej tonacji i byli święcie przekonani, że jest wszystko w
porządku... Niektórzy stroiciele fortepianów czy dyrygenci nie są
instrumentalista mi, ale niczym generatory noszą w sobie "wzorce
częstotliwości". Są precyzyjni niczym tunery, ale zakres słyszalności ich
uszu to średnia krajowa. Co zatem
decyduje o tym jak słyszymy? Proste testy wykazują subiektywność zjawiska
słyszenia: podając zestaw częstotliwości harmonicznych bez częstotliwości
podstawowej i tak wywołamy wrażenie słyszenia tej podstawowej. Istnieje
cały szereg różnych częstotliwości, które współbrzmiąc wywołują wrażenie
słyszenia zupełnie innej trzeciej częstotliwości. Czasem wydaje się nam,
że trzeba ją usunąć z materiału dźwiękowego, ale ona tam nie
istnieje! Czy każdy z Was wie jakim rodzajem
słuchu dysponuje? Ma to decydujący wpływ na styl i brzmienie materiału
dźwiękowego. Czy wiesz jakie rzeczy i sekwencje mogą zwyczajnie umknąć
Twojej uwadze (np. delikatne zdudnienia spowodowane niezbyt dokładnym
zestrojeniem dwóch gitar)? Jeśli o tym zapomnisz, możesz np. szukać
winowajcy w sprzęcie.Mit 5. Jeśli słyszę w zakresie 20Hz-20KHz to jest
super.Fakty: badania słuchu można sobie za fundować za darmo w
przychodniach. Podaje się tam sygnał sinusoidalny (tzw. czysty ton
kalibrowany najczęściej w za kresie 500Hz-8000Hz) z narastającym
poziomem dźwięku w warunkach najczęściej urągających wszelkim zasadom.
Słyszymy oprócz tego szum i drgania przejeżdżających tramwajów, szum
wentylatorów i plotki pielęgniarek. Ale może się przypadkiem okazać, że po
wielu głośnych koncertach i długotrwałym ostrym używaniu słuchawek, na
niektórych podstawowych częstotliwościach mamy obniżoną czułość o
kilka-kilkanaście decybeli! I nawet o tym nie wiemy. Nie dysponujemy po
prostu żadnym punktem odniesienia!Dźwięki o czystym przebiegu
sinusoidalnym występują w muzyce raczej sporadycznie. Znacznie więcej jest
tu złożonej "piły" czy "prostokąta". Dźwięki o przebiegu piło-kształtnym
słyszymy jako znacznie głośniejsze zawierają większy udział
nieparzystych harmonicznych i niosą ze sobą większą energię. Podobnie z
prostokątami czy inny mi złożonymi przebiegami. Dźwięki nagrywane w
technice cyfrowej siłą rzeczy posiadają pewną chropowatość, bo podczas
próbkowania nawet czystą sinusoidę wyposażą w dodatkowe "prostokąciki". Na
tej za sadzie są oparte niektóre aparaty dla słabo słyszących, w których
cyfryzacja powoduje lekką chropowatość dźwięku, a tym samym lepszą
słyszalność. Wracając do testu słuchu.
Gdyby zrobić podobny test z dźwiękami o złożonej strukturze, to szybko
okaże się, że zakres słyszenia nagle zacznie się poszerzać, a w wielu
przypadkach zawężać. Co więcej, "piszcząc" dłużej zauważymy szybkie
"zmęczenie" uszu przy niektórych, akurat nie najwyższych
częstotliwościach. Objawia się to spadkiem czułości słuchu, choć na
szczęście jest to objaw czasowy. Ważne dla muzyków! Stwierdzono też, że w
takiej sytuacji obniża się nieznacznie tak że próg percepcji wzrokowej,
ale przede wszystkim ruchowej! Wiele osób po bardzo głośnym koncercie
rockowym może zauważyć lekkie zaburzenia równowagi i koordynacji ruchowej,
i ustawiczny pisk w uszach na częstotliwości 4-8kHz. Niektórzy myślą, że
ten "czad" to magia muzyki...
Na
temat słuchu
można pisać bardzo dużo. Choć dla
niektórych osób temat ten nie ma specjalnego znaczenia, to ci, którzy
"zarabiają uszami", powinni na opisane wyżej problemy zwrócić szczególną
uwagę. W pracy muzyka czy realizatora dźwięku słuch jest tematem o
kluczowym znaczeniu. Załóżmy, że przyszło Ci realizować muzykę za którą
nie przepadasz lub wręcz jej nie lubisz. Inne są wtedy odczucia,
nastawienie. Właśnie wtedy najprawdopodobniej "słyszysz
inaczej". Podświadomy brak akceptacji muzyki
lub muzyków ma duży wpływ na to co i jak wtedy słyszysz. Nie można tego
zmienić, ale na leży o tym pamiętać. Słuch można i należy ćwiczyć (uczyć).
Stałe porównywanie do wzorców naturalnych zawsze przyniesie korzyść w
postaci wzbogacenia naszego "banku brzmień i zjawisk akustycznych". Jest
jeszcze wiele barw i brzmień do odkrycia, a ilość możliwych fraz czy
loopów jest właściwie nie skończona.
Zbigniew JaśkiewiczOpracowano na podstawie Estrada i Studio
lipiec 2002
Copyright 2002 DSN.
proaudio.prv.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Słuch a realizacja dźwiękurealizacja dźwięku 1Słuchawki do realizacji dźwiękuOdya Realizacja dźwięku w systemach dookólnychOdya, P Realizacja dźwięku w systemach dookólnychSłuch fonematyczny jako zdolność rozróżniania dźwięków mowy(1)15 Realizowanie nagrań dźwiękowych na potrzeby spektakliWyświetlacz MMI z 6 kanałowym procesorem dźwięku (9VD)Grupa realizacja zadańszkic osnowy realizacyjnejStraż Leśna Przykładowa realizacjaSPOSOBY REALIZACJI ZADAŃ377 Dostosowanie ewidencji księgowej do potrzeb realizacji projektów unijnychwięcej podobnych podstron