Analiza wierszy S Grochowiaka




Analiza wierszy S. Grochowiaka











Środa, 26 Kwietnia Imieniny obchodzą: Marzena, Maria, Klaudiusz
 



















  Sciaga.pl > Prace
> Współczesność >
Home | Reklama | Info
| Mail






Gdzie Cz@T ???




Gdzie jestSciaga.pl
?
















Analiza wierszy S.
Grochowiaka










kategoria:   J.polski
zakres:   Współczesność
dodano:   2000-04-14




Twórczość
Stanisława Grochowiaka – analiza 5 wierszy („Czyści”, „Święty Szymon
Słupnik”, „Ikar”, „Płonąca żyrafa”, „Rozmowa z poetą”. Twórczość
Stanisława Grochowiaka zalicza się do nurtu, który zyskał miano
turpizmu. Słowo turpizm pochodzi od łacińskiego słówka turpe =
brzydko. Turpizm oznacza więc kierunek w poezji, który
charakteryzuje się fascynacją brzydotą, rzeczami szkaradnymi,
odpychającymi a w najlepszym przypadku zwyczajnymi. Turpizm nie jest
wcale kierunkiem nowym, powstałym w XX wieku. Elementów turpizmu
można się doszukiwać już w modernizmie, żeby przypomnieć tylko utwór
Charlesa Baudelaire’a – „Padlina”. O tym, że Grochowiaka
zaliczyć można do turpistów świadczą jego własne wiersze, wśród
których znajdują się utwory niemal programowe, które jasno określają
filozofię twórczą Grochowiaka. Za taki programowy utwór może zostać
uznana „Rozmowa z poetą” z tomu wierszu zatytułowanego „Menuet z
pogrzebaczem”. Wiersz „Rozmowa z poetą” jest zapisem dialogu
pomiędzy dziewczyną a poetą. Dialog dotyczy poezji – dziewczyna chce
dowiedzieć się jak najwięcej o tym jak powstają wiersze poety.
Jednocześnie dziewczyna wierna jest stereotypom według których
poezja jest czymś wzniosłym i pięknym, i pasują do niej tylko piękne
słowa. Dziewczyna pyta więc: „Czy pan ją widzi ? Czy ona się śni ? /
Czy też nadbiega – nagła jak z pagórka ?” – a więc dziewczyna jest
przekonana że poezja musi przychodzić do poety we śnie (sen kojarzy
nam się z czymś pozytywnym, pięknym, z sennym marzeniem), albo w
chwili natchnienia („Czy pan ją widzi ?”). Tymczasem poeta odpowiada
lakonicznie – „Ona wynika z brodawek ogórka”. Odpowiedź jest
zaskakująca, ale jest ona właśnie wyrazem turpizmu. Poezja poety nie
powstaje w wyniku uniesienia, nie wyłania się z marzeń sennych –
natchnieniem dla poety są brodawki ogórka – a więc coś niepięknego,
brzydkiego, zwyczajnego. Dziewczyna – wciąż wierna stereotypom – nie
ma zamiaru w to uwierzyć i stwierdza „pan kpi”, po czym pyta: „Pan
ją jedwabnie – pan ją jak motyla / Po takich złotych i okrągłych
lasach / To jest jak z Dafnis bardzo czuła chwila”. A więc znów taka
sama koncepcja poezji – jako czegoś w samej swojej definicji
pięknego. Poezja, według dziewczyny musi być „jedwabna”, delikatna,
ulotna jak motyl – po prostu piękna. Tymczasem poeta znów ripostuje:
„Owszem jak ostro / Całowany tasak”. A więc znów poeta sprowadza
poezję do rzeczy zwyczajnej, codziennej, wręcz brzydkiej – obcowanie
z nią porównuje do ostrego całowania tasaka. Dziewczyna podejmuje
trzecią próbę, gdyż nie może pojąć aby poezja nie miała w sobie
czegoś z Dafnis i czegoś z motyla. Dziewczyna jest przekonana że
skoro „z wierzchu ta ironia” to niechybnie „spodem czułość podpełza
ku sercu...”. A więc dziewczyna jest w stanie zgodzić się z
zewnętrznym brakiem piękna w poezji – ale wówczas przynajmniej
ukryte pod wersami znaczenie musi być piękne. Tymczasem poeta znów
wyprowadza ją z błędu: „Dlaczego z pani jest taka piwonia / Co chce
zawzięcie być butelką perfum”. A więc poeta zarzuca jej, że chce
wszystko upiększyć, dodać „zapach”, gdy tymczasem nie jest to
potrzebne. Bo poezja równie dobrze może wynikać z „brodawek ogórka”.
Poeta manifestuje tu swój turpizm – w krótkim dialogu z dziewczyną
przeciwstawia wizji poezji pięknej (dziewczyna), swoją poezję „jak
ostro całowany tasak”, której jest wierny. Dużo wyraźniejszym
manifestem jest wiersz „Czyści”. Właściwie już w pierwszym zdaniu
podmiot liryczny ujawnia swoje poglądy. „Wolę brzydotę” czytamy w
pierwszym wersie. A więc mamy do czynienia z jawnym samookreśleniem
podmiotu lirycznego. „Wolę brzydotę” – a więc w domyśle jestem
turpistą. Skoro już w pierwszym zdaniu ujawnia swój punkt widzenia
należy się spodziewać, że w kolejnych wersach odpowie na pytanie:
„Dlaczego ?”. Tak też się dzieje. Już w drugim wersie podmiot
liryczny wyjaśnia: „Jest bliżej krwioobiegu / Słów (...)”. A więc
brzydota jest bliższa człowiekowi i bliższa sztuce (tak można bowiem
interpretować ów „krwioobieg słów”). W drugiej strofie podmiot
liryczny rozwija tą myśl – stwierdza bowiem, że tylko brzydota może
tworzyć „najbogatsze formy” – najbogatsze, a więc najpełniejsze,
najbardziej przemawiające do odbiorcy. Podmiot liryczny stwierdza,
że bez brzydoty „ściany kostnicowe” (a więc białe – co kojarzy się z
czystością, doskonałością) są zimne, podobnie jak posągi (a więc
znów coś doskonałego) – życia dodać im może dopiero brzydota – ona
ratuje kopciem ściany i zapachem mysim – posągi. Tak więc
stwierdzenie z początku: „Wolę brzydotę” to nie puste słowa, ale
świadomy wybór. Podmiot liryczny wybiera brzydotę nie dlatego żeby
wywołać skandal, czy zwrócić na siebie uwagę – on wybiera brzydotę,
bo według niego brzydota jest czymś najbardziej realnym – a przez to
czymś co dodaje życia przedstawianemu światu. Bez brzydoty posągi są
zimne i martwe. Dopiero zapach mysi jest w stanie je ożywić.
Brzydota jest według podmiotu lirycznego potrzebna nie tylko
przedmiotom – ale także ludziom. Jeżeli bowiem ludzi pozbawieni są
brzydoty, „to gdy przechodzą nawet pies nie warknie” – a więc są
nierzeczywiści, niezauważani. Dopiero brzydota dodaje człowiekowi
prawdziwości. Nie jest więc turpizm żadną fanaberią Grochowiaka,
chęcią zwrócenia na siebie uwagi, czymś godnym potępienia – jak
chciałby widzieć turpizm Julian Przyboś w swojej „Odzie do
turpistów”. Turpizm Grochowiaka to świadomy wybór wynikający z
przedstawionych przez Grochowiaka argumentów. Brzydota jest czymś
ludzkim i realnym – dlatego Grochowiak chce pisać o niej a nie o
„ścianach kostnicowych”, czy o „zimnych posągach”. Tezę tę
potwierdza Grochowiak w innym swoim utworze: „Płonąca żyrafa”.
Inspirowany znanym obrazem Daliego wiersz również można traktować
jako swojego rodzaju manifest turpizmu. „Tak to jest coś” stwierdza
Grochowiak pisząc o płonącej żyrafie. „Żyrafa kopcąca się tak
pomaleńku” – to jest coś. A więc czymś godnym uwagi jest właśnie ból
– cierpienie, coś brzydkiego – płonące mięso – coś o czym się nie
pisze. Tymczasem podmiot liryczny stwierdza – „tak, to jest coś”. To
jest coś – bo ma w sobie coś z aspiryny i potu (rzeczy zwyczajnych,
a nawet brzydkich (pot)). Brzydota prezentowanego obrazu sprawia, że
jest on godny uwagi. Dlaczego właśnie na to zwraca podmiot liryczny
uwagę ? Bo jest to „coś co nas czeka (...) / jak noga / jak serce /
jak brzuch i pogrzebacz”. A więc znów podkreślona zostaje ta
niezwykle ważna kwestia – że brzydota, cierpienie, ból, „spalanie
się mięsa” – jest rzeczą ludzką. Dlatego trzeba o tym pisać – bo to
jest najbardziej rzeczywiste, bo to nas czeka, „bo to jest coś”.
Jednocześnie w tymże wierszu podmiot liryczny nie łudzi się, że
zostanie zrozumiany – on zdaje sobie sprawę, że ludzie nie chcą
przyjmować brzydoty, że reagują tak jak Przyboś. Dlatego właśnie
stwierdza, że wiersz ten pisze „Sobie a osłom / Dwom
zreumatyzowanym”. Tylko stare osły będą w stanie go zrozumieć – bo
tylko one przekonały się, że istotą każdego istnienia jest ból. Bo
osły nie oszukują się jak ludzie – nie potrafią uciekać w złudzenia
– poznały już istotę bólu – wszak są stare i zreumatyzowane. W
dodatku jeden jest „z bólem zęba”. Mimo to, że nie zostanie
zrozumiany wyjawia turpistyczną prawdę o życiu: „Żyć to znaczy: /
Kupować mięso Ćwiartować mięso / Zabijać mięso Uwielbiać mięso /
Zapładniać mięso Przeklinać mięso / Nauczać mięso i grzebać mięso” –
a więc życie tak naprawdę jest brzydotą, mięsem. W dodatku mięsem,
które się pali. A więc nie tylko brzydota, ale również cierpienie –
oto istota ludzkiego życia. A skoro ludzkie życie jest brzydotą i
cierpieniem – to właśnie o tym należy pisać. Bo „to jest coś”. Mięso
nie przetrwa, nie ostygnie, nie przetrwa – odpadnie, zgnije i
zaboli. Ale mimo to – „to jest coś”. Bo to jest prawdziwe, bo to
jest treść ludzkiego życia. We wszystkich tych trzech wierszach
Grochowiak jawi nam się jako turpista – ale jest to turpizm
dojrzały. Turpizm uzasadniony – bo brzydota jest treścią ludzkiego
życia, a więc należy o niej pisać. Jednakże poezja Grochowiaka
to nie tylko turpizm, chociaż turpizm jest w niej niewątpliwie
najwyraźniejszy. Jednakże zdarzają się też utwory w których turpizm
jest tylko tłem dla poruszanych tematów. Do takich utworów zaliczyć
można dzieło zatytułowane „Święty Szymon Słupnik”. W utworze tym
zestawiony mamy obraz brzydoty (gwałcona dziewczyna, wieszany
chłopak) i czystego, spokojnego świętego (Szymona Słupnika).
Zestawienie to jest jednak szokujące nie dlatego, że świętym
zestawia się sceny brutalności, gwałtu, wieszania. Zestawienie to
porusza ponieważ czytelnika oburza bierność świętego wobec ogromu
ziemskiego nieszczęścia. Święty okazuje się być egoistą – pracuje na
swoją świętość, ale robi to kosztem innych – bo nie może zejść ze
słupa, żeby pomóc dziewczynie, ani chłopakowi. Jego świętość jest
sztuczna – cóż to bowiem za świętość bez pomagania cierpiącym.
Prawdziwy jest świat pod słupem, świat wiedzionych na szafot
chłopców i gwałconych dziewcząt. A więc znów wraca myśl – świat jest
brzydki. Ale nie znaczy to, że należy wchodzić na słup i się od
świata odcinać – uciekać w świętość. Takie zachowanie zostaje
pośrednio skrytykowane – bo cóż to za świętość osiągnięta czyimś
kosztem. Tak więc poeta nie zamierza wchodzić na słup – jego pan
powołał na bunt – aby ludzie jego wierszy słuchając powstali.
Problem poruszony w tym wierszu to coś więcej niż turpizm – to
kwestia wyboru postawy życiowej. Skoro świat jest brzydotą i
cierpieniem – czy nie można od niego uciec ? Ale Grochowiak mówi:
„nie można !”. Trzeba trzymać się ziemi i pomagać gwałconym
dziewczynom i wieszanym chłopcom. Bo to jest życie – a nie tkwienie
na słupie w oczekiwaniu na świętość. Także wiersz „Ikar”
podejmuje problem wykraczający poza granicę samego turpizmu. Wiersz
ten został przez Grochowiaka zadedykowany Przybosiowi –
najprawdopodniej po to, aby wytłumaczyć zawziętemu przeciwnikowi
turpizmu, dlaczego tak bardzo interesuje go brzydota i „rzeczy
zwykłe”. Poeta znów posługuje się kontrastem – zestawia obraz Ikara
i kobiety robiącej pranie, antycznego piękna i szarej codzienności.
Jednakże od początku zauważamy, że Ikar jest trochę nierzeczywisty –
podmiot liryczny stwierdza bowiem, że trzeba wielu słów aby tchnąć w
postać Ikara życie, aby z zimnego posągu marzyciela uczynić żywą
istotę, aby jego oczy zaczęły widzieć, a nie zdobić, aby język
przestał być rzeźbą w soli. Ikar jest nieprawdziwy – zbyt „czysty”,
nawet „pies nie zaszczeka na jego widok”. Poeta musi dokonywać
karkołomnych zabiegów aby tchnąć w niego życie. „Co nas bowiem
przeklina ?” pyta podmiot liryczny. Prawda czy skrzydła z ptasich
pęcherzy ? Chyba jednak skrzydła. Bo kobiety robiącej pranie nie
trzeba ożywiać. Ona już jest żywa – z kręgosłupem, który czuje jak
łunę, ze zmarszczkami, które układają się na twarzy „w chrust
gonitwy”. Kobieta jest prawdziwa – bo ona się męczy, cierpi – a więc
ma w sobie istotę ludzkiej natury - „ból i spoczynek”. Podmiot
liryczny zadaje teraz prowokujące pytanie: Gdzie jest piękno ?
Prowokujące – bo oczywiste wydaje się, że „w napowietrznych
pokojach”. Odpowiedź tą podsuwa zresztą sam podmiot liryczny. Ale
zaraz ją kwestionuje – „Czy chmura zdoła podnieść balię ?”. Cóż jest
pięknego w chmurze – jej kształt, to że jest blisko nieba ? Ale to
wszystko. Chmura nie podniesie balii, nie będzie podporą dla
strudzonych rąk, nie można na niej usiąść i czuwać przy chorym.
Grochowiak nie kwestionuje piękna chmur, czy piękna Ikara. Ale on
pyta – po co jest to piękno ? Po to żeby się zachwycać ? A co z
rzeczami ciężkimi ? To one są ważne – to na stole można oprzeć ręce,
to na krześle można czuwać przy chorym. Grochowiak nie kwestionuje
piękna chmur, ale nie chce o nich pisać. Bo one są nierzeczywiste –
tak jak Ikar „omiatający nieboskłon cukrzaną chmurką na lepkim
patyku”. Grochowiak woli tak jak Breughel malować wołu na pierwszym
planie. Bo wół jak kobieta – pracuje i cierpi. Jest rzeczywisty. Tak
więc w sporze - o czym pisać, Grochowiak wybiera rzeczy ciężkie. Nie
w imię turpizmu, ale po to, aby pisać prawdziwie. A prawdziwy jest
ból i cierpienie.







Autor: Romero

Ocena : 2.5 








oceń
prace:
1 2 3 4 5 6


Home | Reklama | Info
| Mail


Prace | Pomoc | Książki | Artykuły | News | Katalog | Forum
| Rozrywka






Wszelkie prawa zastrzeżone / All
rights reserved  Sciaga.pl
2000


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Analiza wiersza Tadeusza Różewicza pt Ocalony
Oryginalność poezji C K N Analiza wierszy W Weronie , ~FE1
analiza wiersza
Analiza wiersza Różewicza Ocalony
smutno mi boze interpretacja i analiza wiersza
I Burek, gr I POETYKA Analiza wiersza Rimbaud, W Broniewskiego
analiza wiersza
stepy akermanskie interpretacja i analiza wiersza
interpretacja i analiza wierszy Nieznany (2)
analiza wierszy
grob agamemnona interpretacja i analiza wiersza
Analiza ideowa i artystyczna wierszy np Dziesięciolecie ~7CB

więcej podobnych podstron