Twórcza cisza. Medytacja Tomasza Mertona / Życie i wiara / Duchowo... http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,51,tw...
Tomasz Merton
Nie w pełni myślimy, niecałkowicie odpowiadamy, ale bardziej lub mniej jesteśmy w
danym miejscu. Nie jesteśmy w pełni obecni ani całkiem nieobecni, nie całkiem
odeszliśmy i nie całkiem jesteśmy dostępni. Nie można powiedzieć, że prawdziwie w
czymś uczestniczymy, ani że bylibyśmy w stanie uczestniczyć.
W istocie jesteśmy na wpół świadomi naszej alienacji czy oporu. Jednak czerpiemy
pewne poczucie wygody z niejasnej świadomości tego, że jesteśmy "częścią"
czegoś, chociaż nie jesteśmy w stanie zdefiniować, czym jest owo "coś"
prawdopodobnie nie chcielibyśmy definiować, nawet gdybyśmy potrafili. Po prostu
(Fot. sxc.hu)
dryfujemy wśród ogólnego hałasu. Zrezygnowani i obojętni trwamy wśród
obojętności reklam, które chcą uchodzić za "rzeczywistość".
ZOBACZ TAKŻE:
Bóg mający czas dla ludzi
Oczywiście to nie wystarczy, by utrzymać w nas stan zapomnienia o tym
rozważanie
nieproszonym "ja", które w dużej mierze skrywa świadomość. Niepokojąca
obecność naszego głębokiego "ja" nieustannie usiłuje utorować sobie drogę ku
Pedagogia ciszy
powierzchni naszej świadomości. By dokonać na nim egzorcyzmu, potrzebujemy
Ucieczka od świata? pułapki
bardziej zdecydowanej stymulacji: rozproszenia, alkoholu, narkotyku, jakiejś
indywidualizmu
sztuczki, gry lub rutynowego odreagowania naszego poczucia alienacji i niepokoju.
W konsekwencji to "coś" odchodzi na jakiś czas i zapominamy o tym, kim jesteśmy.
Pragnienie rajskiego ogrodu
Wolność Boga, która czyni
Wszystkie te czynniki mogą być określone jako "hałas", przemieszczanie lub
człowieka świętym
blokowanie, w którym toną owe głębokie, tajemnicze i wytrwałe żądania
wewnętrznego "ja".
Jedynie w ciszy możemy dojść do zgody z owym wewnętrznym "ja". Dlatego właśnie należy wybierać ciszę. W ciszy możemy
wyznać i stanąć wobec przepaści między głębią naszego istnienia, którą konsekwentnie lekceważymy, a jego powierzchnią,
która jest niewierna naszej własnej rzeczywistości. Musimy zatem rozpoznać potrzebę oswojenia się z samym sobą po to, by
wyjść ku innym, nie tylko z maską spolegliwości, ale z prawdziwym zaangażowaniem i autentyczną miłością.
Jeśli obawiamy się ciszy, to przyczyną tego może być nasz ukryty brak nadziei na wewnętrzne pojednanie. Jeśli brak nam
nadziei na pogodzenie się z samym sobą w naszej wewnętrznej samotności i ciszy, wówczas nigdy nie będziemy w stanie
odkryć prawdy o sobie: będziemy ciągle uciekać i nigdy się nie zatrzymamy. Zaś owa ucieczka od siebie samego jest jak
wskazuje szwajcarski filozof Max Picard "ucieczką od Boga". W końcu to właśnie w głębi naszego sumienia przemawia Bóg,
zaś jeśli wzbraniamy się przed otwarciem naszego wnętrza oraz przed spojrzeniem w owe głębiny, to również wzbraniamy się
przed konfrontacją z niewidzialnym Bogiem, który jest w nas obecny. Ta odmowa jest częściowym przyznaniem, iż nie chcemy,
by Bóg był Bogiem, podobnie jak nie chcemy być naprawdę sobą.
Podobnie jak my, którzy mamy swoje zewnętrzne maski scalane w naszych słowach i czynach nie w pełni reprezentujących to,
co w nas jest, tak samo niewierzący postępują z Bogiem, który stworzony jest ze słów, uczuć, budujących sloganów i w
większym stopniu staje się On produktem religijnej i społecznej rutyny niż Bogiem wiary. Taki Bóg może stać się protezą
prawdy o niewidzialnym Bogu wiary i chociaż ten uspokajający obraz może nam się wydawać realny, to jednak w istocie jest
on rodzajem bożka.
Głównym jego zadaniem jest chronienie nas przed głębokim spotkaniem z naszym prawdziwym wewnętrznym "ja" oraz z
prawdziwym Bogiem. Cisza jest zatem ważna nawet w życiu wiary, a także w naszym najgłębszym spotkaniu z Bogiem. Nie
możemy ciągle rozmawiać, modlić się głośno, rozumować, kadzić lub słuchać obecnej w tle pobożnej muzyki.
Wiele z naszego wewnętrznego, pełnego dobrej woli, religijnego dialogu jest w istocie zasłoną dymną i pozorem. Jest po
prostu samopotwierdzeniem się, a w ostatecznym rozrachunku jest czymś niewiele lepszym od samousprawiedliwiania się.
Zamiast rzeczywiście spotykać się z Bogiem w wierze, w której nasza wewnętrzna istota stoi przed Nim obnażona, odgrywamy
wewnętrzny rytuał, który nie ma żadnego innego celu, niż odpychanie niepokoju.
Najczystsza wiara powinna być sprawdzona w ciszy, w której nasłuchujemy nieoczekiwanego, w której jesteśmy otwarci na to,
czego jeszcze nie znamy, oraz w której powoli i stopniowo przygotowujemy się do dnia naszego wejścia na inny poziom życia
z Bogiem. Prawdziwa nadzieja sprawdza się w ciszy, w której musimy czekać na Pana w posłuszeństwie niekwestionowanej
wiary.
1 z 1 2010-12-19 10:43
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Twórcza cisza Medytacja Tomasza Mertona (1)Twórcza cisza Medytacja Tomasza Mertona (3)OBSERWACJA – CISZA – MEDYTACJAMEDYTACJA CISZACharakterystyka twórczości Tomasza MannaCharakterystyka twórczości Tomasza MannaMroźna cisza PastorałkaZarzadzanie codziennoscia Zaplanuj dzien skoncentruj sie i wyostrz swoj tworczy umyslWpływ literatury antycznej na twórczość pisarzy epok póź~F4CJulian Kornhauser twórczośćTwórcze wykorzystanie balansu bieli, cz ICzy obraz narodu i społeczeństwa polskiego w twórczości ~A19GPS Tomasz Swieton! Dwudziestolecie międzywojenne przedwiosnie zycie i tworczosc zeromskiegowięcej podobnych podstron