Dobrzycki ewolucja systemu międzyamerykańskiego


309
VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO.
PODSUMOWANIE
1. GENEZA I KSZTAŁTOWANIE SIĘ IDEI ZACHODNIEJ HEMISFERY
Idea wyodrębnienia dwóch Swiatów: Starego, czyli Europy, i Nowego  Ameryki,
ugruntowała się w XVIII w., kiedy to w krążących po starym kontynencie pismach oSwie-
ceniowych podkreSlano jego cywilizacyjno-kulturową wyższoSć. Ale i w Nowym Rwie-
cie silna była wówczas opozycja wobec Europy, czego dobitnym przejawem stała się
przecież rewolucja amerykańska w latach siedemdziesiątych, a symbolem pożegnalne
przemówienie prezydenta George a Washingtona z 1796 r. (Farewell Adress), zawierają-
ce koncepcję  dwóch hemisfer . Także Hispanoameryka zbuntowała się przeciw kolo-
nializmowi europejskiemu. Póxniej, po 1815 r. obie Ameryki długo upatrywały wspólne-
go zagrożenia w europejskich mocarstwach Rwiętego Przymierza. Tak więc, paradoksal-
nie, sama Europa niemało uczyniła dla kształtowania się poczucia odrębnej tożsamoSci
amerykańskiej.
Wspomniana po raz pierwszy przez Washingtona idea dwóch hemisfer była w na-
stępnych latach rozszerzana i uzasadniana. Prezydent Thomas Jefferson, obserwując pierw-
sze działania niepodległoSciowe w Hispanoameryce, pisał w paxdzierniku 1809 r.:  Z pew-
noScią ich interesy i nasze są te same i wspólnym celem powinno być dążenie do wyelimi-
nowania wszelkich europejskich wpływów z tej hemisfery . Jak uważa Arthur P. Whita-
ker, zachodnią półkulę wyodrębnił Jefferson przez negację:  wyeliminowanie wszelkich
europejskich wpływów (the exclusion of all European influence from this hemisphere).
Można jednak znalexć także  pozytywną aplikację rodzącej się idei. Oto jeden z głów-
nych dowódców armii amerykańskiej, gen. James Wilkinson pisał do Jeffersona(1809),
iż największym wydarzeniem w dziejach byłoby  wyzwolenie amerykańskiego konty-
nentu z europejskiego jarzma i powstanie  odrębnej wspólnoty (distinct community)
amerykańskich narodów1. Ponieważ Stany Zjednoczone były już niepodległe, Wilkinson
wyraxnie wskazywał, iż chodzi o wyzwolenie pozostałej częSci kontynentu (kontynen-
tów) i utworzenie wspólnoty z tamtejszymi narodami. Także sam Jefferson w liScie do
Alexandra von Humboldta z 1813 r. pisał, iż odrębnoSć narodów Ameryki polega na ich
własnym, innym niż europejski  sposobie egzystencji (modes of existence). Byłaby to
pierwsza pochwała  amerykańskiego stylu życia , tak chętnie podkreSlanego aż do dziS.
Ważniejsze jednak okazały się inne fragmenty historycznego listu Jeffersona do Hum-
boldta, gdzie najdobitniej  jeszcze przed enuncjacją prezydenta Monroego  ujawnione
zostały sprzecznoSci między dwoma hemisferami. Pisał więc Jefferson, iż  narody euro-
pejskie tworzą odrębną częSć globu i doprowadziły do ukształtowania się odrębnego sys-
temu . Ameryka, która  ma swą własną hemisferę , musi być oddzielona i niezależna od
1
Arthur P. Whitaker, The Western Hemisphere Idea: Its Rise and Decline, Ithaca, New York 1954, s. 28.
310 VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE
Europy, a w jej interesie leży nieangażowanie się w sprawy Starego Rwiata. Mimo iż
walczące o niepodległoSć ludy kontynentu mogły przejąć wiele nie najlepszych hiszpań-
skich tradycji politycznych, to jednak:  Niezależnie od tego, jakie rządy tam powstaną 
będą to amerykańskie rządy, które nie zechcą uczestniczyć w nie kończących się kłót-
niach europejskich .
Z tego też czasu (1815) pochodzi ciekawy projekt utworzenia w przyszłoSci konfede-
racyjnej wspólnoty państw (thirteen section or commonwealth) obu Ameryk, zawarty
w książce Williama Thorntona, Outlines of a Constitution for United North and South
Columbia.
Osobna uwaga należy się mySlom i czynom Henry ego Claya, najbardziej zdecydowa-
nego wówczas w Stanach Zjednoczonych rzecznika ideowej i politycznej jednoSci Nowego
Rwiata. Był on jednym z negocjatorów ze strony USA traktatu w Gandawie (24 grudnia
1814), kończącego wojnę z Wielką Brytanią. Wydaje się, iż wyprawa do Europy wywarła
na niego duży wpływ, gdyż póxniej nieustannie przypominał, iż Stary Rwiat jest ciągle
groxny dla obu Ameryk. W 1821 r. Clay mówił w Lexington:  W imię niepodległoSci i wol-
noSci obie Ameryki powinny stać się swego rodzaju przeciwwagą dla Rwiętego Przymie-
rza . Był chyba pierwszym politykiem, który dostrzegał wspólnotę interesów obronnych
całej półkuli, ale też potrzebę rozwoju międzyamerykańskiego handlu. Propagował ideę
stworzenia  systemu, którego centrum stanowić będą Stany Zjednoczone, Ameryka Połud-
niowa zaS zwązana zostanie z nami partnerskim współdziałaniem .
Odważne poglądy Claya z trudem torowały sobie drogę w Kongresie i wywoływały
często namiętne spory i polemiki. Wiedza o Hispanoameryce wSród ówczesnej elity pół-
nocnoamerykańskiej była jeszcze niewielka. Tylko nieliczni deputowani mieli pełną Swia-
domoSć istoty przeobrażeń dokonujących się na zachodniej półkuli, inni zaS spoglądali
na sąsiadów z południa nawet z pewną obawą. Postawy takie najlepiej wyraził wydawca
wpływowego czasopisma North American Review Edward Everett, który w 1821 r. pisał:
 Nie powinniSmy zajmować się Ameryką Południową i nie widzimy też powodów do
wyrażania sympatii jej mieszkańcom. Pochodzimy bowiem z zupełnie innego pnia (dif-
ferent stocks), mówimy odmiennymi językami, wychowani jesteSmy w zupełnie innej
społecznej i moralnej szkole, rządzimy się własnymi kodeksami prawnymi, wyznajemy
inną religię (& ). Żadne traktaty, które moglibySmy z nimi zawrzeć, żadni przedstawicie-
le, których moglibySmy do nich posłać, żadne pieniądze, które moglibySmy im pożyczyć,
nie przemienią ich Puyrredonów, ich Artigasów w Adamsów lub Franklinów, czy ich
Bolivarów w Waszyngtonów 2.
Również w Hispanoameryce w pierwszych dwóch dekadach wieku XIX rodziły się
mySli o jednoSci. Francisco de Miranda już w latach 1800 1806 opracowywał prekursor-
skie plany wyzwolenia kolonii i utworzenia rządu  na przykład w Panamie  dla całej
Hispanoameryki. Prawdziwym jednak twórcą idei jej jednoSci stał się dopiero Simón
Bolivar. Wizjonerski List z Jamajki (1815) i póxniejsze pisma Libertadora najpełniej wpły-
nęły na ukształtowanie się tożsamoSci Ameryki Łacińskiej w Swiecie. Przyjrzyjmy się
2
Tamże, s. 32; Juan Martin de Puyrredon (1776 1850)  jeden z przywódców ruchu niepodległoScio-
wego w regionie La Platy (Argentyna); Jose Gervasio Artigas (1764 1850)  jeden z przywódców walk o nie-
podległoSć Urugwaju.
GENEZA I KSZTAŁTOWANIE SIĘ IDEI ZACHODNIEJ HEMISFERY 311
najpierw afiliacjom i podobieństwom między mySlą Bolivarowską a ideami płynącymi z
Ameryki Anglosaskiej.
Pierwszym elementem zbieżnym jest stosunek do kolonializmu europejskiego  rów-
nie negatywny w wypowiedziach Bolivara, jak i przywódców północnoamerykańskich.
Pamiętamy, iż w Liście z Jamajki Bolivar nazywał dosadnie kolonialną Hiszpanię  starą
żmiją , która  tylko dla zaspokojenia swej trucicielskiej żądzy usiłuje pożreć  najpięk-
niejszą częSć naszego globu (patrz s. 34). Tego ideologa i przywódcę rewolucji niepod-
ległoSciowej nazywano często  Waszyngtonem Ameryki Łacińskiej . Obaj wielcy Ame-
rykanie byli niewątpliwie równie gorącymi rzecznikami i obrońcami ideałów republikań-
skich i równie zdecydowanymi przeciwnikami monarchii.
Tak jak przywódcy Stanów Zjednoczonych, Bolivar miał głęboką SwiadomoSć od-
rębnoSci Nowego Rwiata w ówczesnych globalnych stosunkach międzynarodowych zdo-
minowanych przez Europę. MySlał w kategoriach amerykańskich i widział, że nowe pań-
stwa zachodniej hemisfery mają podobną sytuacje geopolityczną, co w naturalny sposób
będzie skłaniać je do współpracy.
Natomiast co do praktyki politycznej  Bolivara wiele różniło od ówczesnych i póx-
niejszych przywódców północnoamerykańskich. Dostrzegł on bowiem jako pierwszy, iż
Stany Zjednoczone są zbyt potężnym i potencjalnie dominującym partnerem dla słabiej
rozwiniętej i dopiero budującej swoje państwowoSci Hispanoameryki. Widział też wszyst-
kie przywary jej społeczeństw i niedobre tradycje, zwłaszcza zaS kult caudillismo, które
nie sprzyjały ładowi i stabilizacji politycznej. Dlatego chciał najpierw zbudować silną
konfederację państw latynoamerykańskich, posiadającą sprawne rządy i wspólną strate-
gię w stosunkach zewnętrznych. Pragmatyzm podpowiadał mu, że niezbędne jest pozy-
skanie jakiegoS wielkiego sojusznika, który ułatwiłby osiągnięcie tego celu. Uznał prze-
to, iż bardziej korzystne będzie czasowe związanie się z odległą, a odgrywającą wielką
rolę w Europie Wielką Brytanią niż z bliższymi geograficznie, ale zbyt ambitnymi Stana-
mi Zjednoczonymi. Wszystko jednak wskazuje, iż miał to być  krótszy lub dłuższy 
okres przejSciowy. Bolivar przewidywał bowiem, iż w przyszłoSci silna i partnerska kon-
federacja latynoamerykańska będzie blisko współpracować ze Stanami Zjednoczonymi
i razem z nimi reprezentować wspólne interesy zachodniej półkuli na Swiatowym forum
w Panamie, omawiającym globalne problemy wojny i pokoju.
Bardziej wnikliwie trzeba też spojrzeć na deklarację prezydenta Jamesa Monroego
z 2 grudnia 1823 r. (zwaną od lat pięćdziesiątych XIX w. doktryną Monroego). W wars-
twie koncepcyjnej jest ona dobitnym przejawem idei zachodniej hemisfery. Prezydent
Monroe, kiedy mówił, iż  kontynent [w znaczeniu: oba kontynenty  W.D.] amerykański
(& ) nie może już odtąd być uważany za teren przyszłej kolonizacji przez żadne z mo-
carstw europejskich  wyrażał interesy całej zachodniej półkuli. Niewątpliwie wielkim
projektem panamerykańskim (ogólnoamerykańskim) było mocne zaakcentowanie poli-
tycznych odrębnoSci dwu ówczesnych Swiatów: Starego i Nowego. System republikań-
ski ustanowiony został kosztem  takiego przelewu krwi , że  dla obrony naszego włas-
nego ustroju (& ) cały naród gotów się poSwięcić . Nie chodziło tu prezydentowi tylko
o Stany Zjednoczone. PodkreSlał przecież wyraxnie:  każdą próbę (& ) [mocarstw euro-
pejskich  W.D.] rozciągnięcia swego systemu politycznego n a t ę p ó ł k u l ę
musielibySmy uważać za zagrażającą naszemu pokojowi i bezpieczeństwu . Także  nasi
312 VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE
bracia z Południa nie przyjmą dobrowolnie systemu europejskiego, a gdyby próbowano
narzucić im go siłą, Stany Zjednoczone nie pozostaną obojętne.
Tylko ostatnia częSć wystąpienia prezydenta dotyczy wyłącznie Stanów Zjednoczo-
nych, które złożyły deklarację niemieszania się do wewnętrznych spraw europejskich.
Tak więc w sferze idei doktryna Monroego nie może być uważana za przeciwstawie-
nie koncepcji Bolivara. Obaj bowiem mocno akcentowali tożsamoSć i odrębnoSć Nowe-
go Rwiata w ówczesnych globanych stosunkach międzynarodowych i podkreSlali istnie-
nie specyficznych wartoSci amerykańskich. Natomiast w sferze praktyki politycznej w dok-
trynie Monroego od początku krył się pewien zamysł, który z czasem coraz bardziej słu-
żył uzasadnianiu paternalistycznych, a póxniej hegemonicznych tendencji w polityce
amerykańskiej. Harold Molineu zauważa, iż od czasów Monroego Waszyngton stał się
gwarantem latynoamerykańskiej niepodległoSci.  Była to rola samomianującego się pro-
tektora, co prowadziło do coraz bardziej agresywnej i interwencjonistycznej polityki USA
na przełomie wieków 3. Przyjęcie takiej roli stało się możliwe dzięki Swiadomie unilate-
ralnemu charakterowi doktryny. Pamiętamy, iż Stany Zjednoczone zrezygnowały z bry-
tyjskiej propozycji wspólnej deklaracji, choć wydawało się, iż sojusz ze znacznie silniej-
szym wówczas partnerem może przynieSć wielkie korzySci polityczne. Nie chciały  wią-
zać sobie rąk i dopuszczać kogokolwiek do spraw zachodniej półkuli. Nieprzypadkowo
nie konsultowały wtedy swych zamiarów z żadnym państwem hemisfery (w 1823 r. więk-
szoSć państw latynoamerykańskich już istniała), a i w przyszłoSci nie zamierzały tego
czynić. Słynne  uzupełnienia doktryny Monroego miały podobny cel. I tak, prezydent
James K. Polk w 1845 r. mówił w Kongresie, iż doktryna zakazuje nie tylko kolonizacji
europejskiej na kontynencie amerykańskim i prób przenoszenia na zachodnią półkulę
obcych systemów politycznych, lecz także wszelkiego innego  mieszania się w stosunki
między państwami amerykańskimi. Chyba więc wtedy zaczęła się formować opinia, iż
doktryna Monroego oznacza  Amerykę dla Amerykanów (tzn. dla USA). Póxniej pre-
zydent Theodore Roosevelt ostrzegał mocarstwa europejskie, iż na zachodniej półkuli
tylko Stany Zjednoczone mogą pełnić funkcję  policji międzynarodowej , co miało uza-
sadnić liczne wówczas interwencje amerykańskie w regionie karaibskim.
Przez ponad sto lat Stany Zjednoczone nie tylko nie zabiegały o  multilateryzację
doktryny Monroego, lecz także były zdecydowanie niechętne pojawiającym się od czasu
do czasu propozycjom latynoamerykańskim, aby to uczynić. Na konferencjach paname-
rykańskich sekretarze stanu USA wielokrotnie oSwiadczali, iż doktryna ta jest doktryną
Stanów Zjednoczonych i wobec tego rezerwują sobie prawo do jej wyłącznej interpreta-
cji i stosowania. Dopiero w latach trzydziestych XX w., kiedy zaistniała potrzeba zjedno-
czenia całej zachodniej półkuli w obliczu groxby faszyzmu, i po II wojnie Swiatowej,
kiedy głównym problemem było współdziałanie państw amerykańskich w walce z mię-
dzynarodowym komunizmem  USA życzliwiej witały opinie o multilateralnym charak-
terze doktryny Monroego.
3
Harold Molineu, U.S. Policy Toward Latin America. From Regionalism to Globalism, Westview Press
1990, s. 19.
RUCH PANAMERYKAŃSKI I JEGO PRZEMIANY 313
2. RUCH PANAMERYKAŃSKI I JEGO PRZEMIANY
Z inicjatywy USA i dzięki zabiegom sekretarza stanu Jamesa Blaine a, 2 paxdzierni-
ka 1889 r. rozpoczęła obrady w Waszyngtonie Pierwsza Międzynarodowa Konferencja
Państw Amerykańskich. W ten sposób idee panamerykańskie przekształciły się w ruch
ogólnoamerykański, czyli panamerykański. Powołana na tej konferencji 14 kwietnia 1890 r.
Międzynarodowa Unia Republik Amerykańskich (od 1910: Unia Republik Amerykań-
skich) objęła wszystkie ówczesne państwa-republiki zachodniej półkuli, poza Kanadą,
która nie była jeszcze w pełni niepodległa i miała ustrój monarchiczny.
Powstanie instytucjonalnego ruchu panamerykańskiego oznaczało też narodziny pierw-
szej w Swiecie organizacji grupującej państwa wielkiego obszaru geograficznego. Ruch
panamerykański należy więc uznać za prekursora zjawiska regionalizmu, które dopiero
po II wojnie Swiatowej miało stać się jednym z głównych nurtów stosunków międzynaro-
dowych.
Na ruch panamerykański możemy spojrzeć z kilku perspektyw: a) jego wpływu na
stan ładu międzynarodowego w okreSlonym regionie; b) noSnika idei panamerykańskiej,
zwanej też ideą zachodniej hemisfery; c) forum kształtowania się nowych zasad stosun-
ków międzynarodowych, umożliwiających przejScie do wyższej fazy  systemu między-
amerykańskiego.
JeSli spojrzymy na ruch panamerykański w kontekScie jego w p ł y w u n a s t a n
ł a d u m i ę d z y n a r o d o w e g o, a więc kształtowanie się pokojowych i zrównowa-
żonych stosunków między państwami okreSlonego regionu, to ocena nie może być jedno-
znaczna. W pierwszej bowiem fazie istnienia tego ruchu, w latach 1890 1933, narosło
tak wiele napięć, kontrowersji i sporów, że nawet sama potrzeba kontynuowania związku
państw zachodniej hemisfery była kwestionowana. Najpełniej ujawniło się to w 1928 r.,
na Szóstej Konferencji w Hawanie, gdzie frustracja polityków latynoamerykańskich z po-
wodu demonstrowania hegemonizmu północnoamerykańskiego osiągnęła poziom szcze-
gólnie wysoki. Wtedy właSnie, zwłaszcza w Ameryce Południowej, sporą popularnoSć
zdobywały koncepcje argentyńskie, wskazujące na większe korzySci z kulturowo-cywili-
zacyjnych i ekonomicznych związków z Europą niż ze Stanami Zjednoczonymi.
Kryzys ruchu panamerykańskiego widoczny w końcu lat dwudziestych miał wielora-
kie przyczyny. Pierwszą była wyraxna asymetria sił w łonie tego ugrupowania. JeSli bo-
wiem organizacja regionalna budowana jest wokół wielkiej potęgi, zawsze istnieje nie-
bezpieczeństwo powstania układu satelickiego, którego terytorialna granica równoznaczna
jest ze strefą wpływów dominującego mocarstwa. Otóż państwa latynoamerykańskie bun-
towały się doSć solidarnie przeciwko takiej możliwoSci. W polityce zagranicznej niektó-
rych z nich, zwłaszcza zaS Meksyku i Argentyny, były to stałe tendencje (choć w różnych
formach i natężeniu).
Prowadzenie przez USA hegemonicznej polityki w ruchu panamerykańskim w pierw-
szej jego fazie ułatwiała korzystna dla Waszyngtonu ewolucja sytuacji globalnej na prze-
łomie wieków. Wielka Brytania, zdecydowanie dominująca na zachodniej półkuli w pierw-
szej połowie XIX stulecia, już od lat pięćdziesiątych wydawała się ustępować pola Sta-
nom Zjednoczonym. Uwidoczniło się to najpierw w traktacie Clayton Bulwer z 1850 r.,
w którym zgodziła się dopuScić USA do partnerstwa w sprawach przyszłego kanału mię-
314 VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE
dzyoceanicznego. Póxniej, w 1895 r. sekretarz stanu Richard Olney wystosował notę do
rządu brytyjskiego, w której dowodził, iż doktryna Monroego daje Stanom Zjednoczo-
nym prawo do sprawowania opieki nad wszystkimi narodami hemisfery zachodniej. Bry-
tyjczycy, oczywiScie, protestowali przeciwko takiej tezie, ale narzuconą mediację amery-
kańską w swym sporze granicznym z Wenezuelą (o Gujanę) przyjęli. Odtąd ustępstwa
brytyjskie stawały się coraz większe, aż do rezygnacji w traktatach Hay Pauncefote (1900-
 1901) z uprawnień dotyczących przyszłego kanału miedzyoceanicznego. Na początku
1903 r. Stany Zjednoczone zmusiły flotę wojenną Niemiec, Wielkiej Brytanii i Włoch do
szybkiego odwrotu po interwencji w Wenezueli. Wielka Brytania nie protestowała rów-
nież przeciw poczynaniom amerykańskim w Ameryce Rrodkowej i na Karaibach w pierw-
szych dwóch dekadach XX w.
Stany Zjednoczone wyeliminowały też z regionu inne państwo europejskie: Hiszpa-
nię. W wyniku wojny 1898 r. ostatecznie zakończyła się era kolonializmu hiszpańskiego
na zachodniej półkuli. Wprawdzie Stany Zjednoczone nie mogły, zgodnie z poprawką
Tellera (1898), włączyć Kuby do swego terytorium, to jednak  na podstawie poprawki
Platta (1901) uzyskały na wyspie pozycję hegemona. Traktat paryski (1898) spowodo-
wał, że stały się państwem kolonialnym, uzyskując Puerto Rico, Filipiny i Guam.
Inną przyczynę kryzysu ruchu panamerykańskiego należy dostrzegać w  imperialnej
mentalnoSci epoki . Przełom wieków, to szczyt globalnej dominacji imperialnych mo-
carstw, które dzieliły Swiat i ostro rywalizowały o strefy wpływów. Stany Zjednoczone
w wyScigu tym brały udział stosunkowo najsłabszy, ale w swym najbliższym otoczeniu
międzynarodowym: Ameryce Rrodkowej i na Karaibach postępowały jak typowe mocar-
stwo. Zauważmy jednak, iż wszystkie interwencje zbrojne i krótsze lub dłuższe okupacje
terytoriów państw subregionu przebiegały w formach relatywnie najłagodniejszych, da-
leko odbiegających od standardów postępowania innych wielkich mocarstw.
Kryzys w ruchu panamerykańskim został zażegnany w latach trzydziestych, prowa-
dząc do wielkiego zbliżenia i wzrostu zaufania między obu Amerykami, które trwało aż
do końca lat czterdziestych XX w. PodkreSla się często, iż polityka dobrego sąsiedztwa
 wymuszona została zmianami w globalnych stosunkach międzynarodowych. Narasta-
jąca groxba faszyzmu i oznaki zbliżającej się wojny niewątpliwie skłaniały Waszyngton
do szukania nowych form konsolidacji zachodniej hemisfery. Jednak przemiany stosun-
ków międzyamerykańskich miały także własną, wewnętrzną dynamikę. Polityka dobrego
sąsiedztwa proklamowana została wprawdzie w 1933 r., ale przecież jej wyraxne oznaki,
a nawet sama nazwa, pojawiły się kilka lat wczeSniej, kiedy jeszcze nikt nie mówił o no-
wej wojnie Swiatowej. Stany Zjednoczone już w okresie prezydentury Hoovera dostrze-
gły  zużycie się dotychczasowych metod i rozpoczęły przeorientowanie swej strategii
politycznej na zachodniej półkuli.
Realizacja polityki dobrego sąsiedztwa wymagała zgodnego współdziałania regio-
nalnych partnerów USA, a więc Ameryki Łacińskiej. Wtedy właSnie okazała się wielka,
a często nie doceniana wartoSć ruchu panamerykańskiego jako n o S n i k a i r e p r e-
z e n t a n t a i d e i p a n a m e r y k a ń s k i e j. Nawet bowiem w najtrudniejszych latach
1890 1920 podtrzymywał ideę zachodniej hemisfery, a w wielu aspektach ją rozwijał.
Rwiadczyła o tym choćby inicjatywa Argentyńczyka Luisa Marii Drago, zwana póxniej
doktryną Drago. Jego list z 29 grudnia 1902 r. do sekretarza stanu USA był wyraxnie
RUCH PANAMERYKAŃSKI I JEGO PRZEMIANY 315
inspirowany doktryną Monroego (patrz dok. nr 9).  Nikt nie zaprzeczy  pisał Drago  że
najprostsza droga do zawłaszczenia terytoriów [w Ameryce Łacińskiej  W.D.] i zastą-
pienia władz miejscowych przez rządy europejskie wiedzie przez interwencjonizm finan-
sowy. Wiele przykładów może potwierdzić tę tezę . Zatem:  pragniemy uznania zasady,
zgodnie z którą dług publiczny nie może stać się przyczyną zbrojnej interwencji, a tym
bardziej zajęcia terytorium państwa amerykańskiego przez jedną z potęg europejskich .
Wywód Drago można więc uznać za ekonomiczne uzupełnienie doktryny prezydenta
USA. Tak zresztą uważał sam Drago, który póxniej (w 1914) wyjaSniał, iż zamierzał
zaprezentować  rozszerzającą interpretację doktryny Monroego i jej finansową wersję 4.
Inicjatywa Argentyńczyka, mimo iż tak życzliwie nawiązująca do doktryny Monro-
ego, przysporzyła Waszyngtonowi wiele kłopotu. Istota tej koncepcji zawierała się bo-
wiem w propozycji przyjęcia, przede wszystkim przez państwa zachodniej półkuli, zaka-
zu interwencji z powodu zadłużenia zagranicznego. Drago wskazywał, iż w czasach,
kiedy Monroe formułował swą ideę, nie było jeszcze tego typu zagrożenia. Teraz jednak
potrzebne jest nowe i wspólne stanowisko państw zachodniej hemisfery. MożliwoSci mul-
tilateryzacji pierwotnego oSwiadczenia swego prezydenta energicznie przeciwstawiły się
Stany Zjednoczone,  podtrzymując, iż doktryna Monroego jest niczym więcej, jak unila-
teralną, narodową polityką 5. Politycy waszyngtońscy przygotowali własne  uzupełnie-
nie (corollary) doktryny, które przedstawił prezydent Theodore Roosevelt w grudniu
1904 r. Przeciwstawiało się wprawdzie europejskim interwencjom w Ameryce, ale nie
przewidywało żadnych zbiorowych akcji międzyamerykańskich, zakładając wyłącznie
jednostronne działania USA. O ile Drago proponował przyjęcie w zachodniej hemisferze
zakazu interwencji uzasadnianej niespłacaniem długów, o tyle Roosevelt wskazywał, iż
USA rezerwują sobie prawo do samodzielnych interwencji z różnych powodów, także
 niespłacania swych zobowiązań przez państwa regionu.
Doktryna Drago nie doprowadziła więc do multilateryzacji doktryny Monroego,
ale dowodziła, iż Latynoamerykanie nie zawsze byli jej przeciwni. Tezę tę potwierdza
cała działalnoSć wielkiego stratega polityki brazylijskiej, barona Rio Branco, jako mi-
nistra spraw zagranicznych (1902 1910). Uważał on, iż doktryna Monroego dobrze
wyraża idee panamerykanizmu, ten zaS z kolei prowadzi do zgodnego współżycia obu
Ameryk6.
Koncepcję multilateryzacji doktryny Monroego rozwijał póxniej prezydent Urugwaju
Baltasr Brum (patrz rozdział I, s. 64). Na Piątej Konferencji Państw Amerykańskich w San-
tiago de Chile w 1923 r. mówił, iż oficjalne przyjęcie doktryny przez wszystkie państwa
regionu ułatwiłoby zreformowanie ruchu panamerykańskiego i utworzenie Ligi Kontynen-
talnej. Opierać się ona powinna na  zasadzie amerykańskiej solidarnoSci, która jest znacz-
nie szersza niż sama doktryna Monroego . Dopiero taka organizacja mogłaby  bronić ame-
rykańskie państwa nie tylko przed pozakontynentalnymi groxbami, lecz także przed impe-
rialistycznymi tendencjami, które mogą ujawnić się między państwami regionu .
4
Carlos Alberto Silva, La politica internacional de la Argentina, Buenos Aires 1946, s. 507.
5
A. Whitaker, The Western& , op. cit., s. 98.
6
O koncepcjach i czynach barona Rio Branco pisałem w Historii stosunków międzynarodowych& , op.
cit., s. 238 241.
316 VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE
Na konferencji w Santiago de Chile koncepcji osobnego, międzynarodowego prawa
amerykańskiego bronił Chilijczyk Alejandro Alvarez. Natomiast na specjalnej konferen-
cji międzyamerykańskiej w Buenos Aires (1936) prezydent Kolumbii Alfonso Lopez Pu-
marejo wygłosił wielką pochwałę kontynentalnej polityki Franklina D. Roosevelta, dzię-
ki której powstały warunki do powołania bardziej skutecznego mechanizmu międzyame-
rykańskiego, a mianowicie Ligi Narodów Amerykańskich. W zgodnej atmosferze przyję-
to też w Buenos Aires Deklarację zasad solidarności i współpracy międzyamerykańskiej.
Ruch panamerykański w całym okresie swego istnienia odgrywał inną jeszcze rolę,
a mianowicie f o r u m u m o ż l i w i a j ą c e g o k s z t a ł t o w a n i e s i ę n o w y c h
z a s a d s t o s u n k ó w m i ę d z y n a r o d o w y c h n a z a c h o d n i e j p ó ł-
k u l i. Takiego mechanizmu nie wytworzyły wówczas państwa w żadnym innym regio-
nie Swiata. Nic więc dziwnego, że kiedy podczas II wojny Swiatowej i tuż po niej tworzy-
ła się nowa globalna organizacja międzynarodowa, doSwiadczenia ruchu panamerykań-
skiego wzięte zostały pod uwagę i wpłynęły na kształt Karty NZ (patrz rozdział VIII
Karty NZ: Układy regionalne).
Wróćmy jednak do wpływu ruchu panamerykańskiego na kodyfikację norm i zasad
stosunków międzynarodowych na zachodniej półkuli. Pierwsze rezultaty w tej dziedzinie
zanotowano już na konferencji założycielskiej w Waszyngtonie (1889/90), gdzie posta-
nowiono, iż  arbitraż jest zasadą amerykańskiego prawa międzynarodowego oraz że
podboje terytorialne  w czasie obowiązywania traktatu o arbitrażu nie mogą być uznane
za dopuszczalne w Swietle amerykańskiego prawa publicznego .
Problem arbitrażu miał zresztą zajmować państwa amerykańskie jeszcze przez długi
czas. Na Drugiej Konferencji Państw Amerykańskich w Meksyku (1902) wynegocjowa-
no już bardziej konkretny traktat o arbitrażu obowiązkowym, lecz podpisało go zaledwie
dziesięć państw (bez USA), a ratyfikowało tylko szeSć. Dopiero więc na konferencji wa-
szyngtońskiej, w styczniu 1929 r., powstały dokumenty powszechnie akceptowane: Trak-
tat generalny arbitrażu międzyamerykańskiego oraz Protokół arbitrażu postępującego.
Podpisane zostały przez dwadzieScia państw, a więc wszystkie poza Argentyną.
Wielki jest dorobek ruchu panamerykańskiego w dziedzinie kodyfikacji pokojowego
rozwiązywania sporów. Zaczęło się od przyjęcia w 1923 r. przez wszystkie dwadzieScia
jeden państw propozycji Manuela Gondry, byłego prezydenta Paragwaju (traktat Gondry).
Następnie doszło do uzgodnienia w Waszyngtonie (1929) Konwencji generalnej koncylia-
cji amerykańskiej, którą w 1933 r. uzupełniono i rozbudowano przez podpisanie Protokołu
dodatkowego. Wielkim wydarzeniem, nie tylko regionalnym, lecz także pozakontynental-
nym, stało się opracowanie Traktatu antywojennego o nieagresji i koncyliacji. Traktat zo-
stał podpisany przez dwadzieScia państw amerykańskich (poza Boliwią) i jedenaScie euro-
pejskich, a jego pomysłodawcę, Argentyńczyka Carlosa Saavedrę Lamasa wyróżniono
w 1936 r. pokojową Nagrodą Nobla. I wreszcie, na Międzyamerykańskiej Konferencji w spra-
wie Umocnienia Pokoju (Buenos Aires, 1936) zawarto traktat dotyczący zapobiegania kon-
trowersjom oraz traktat międzyamerykański dobrych usług i mediacji.
Najtrudniejsze w ruchu panamerykańskim okazało się uzgodnienie zasady nieinter-
wencji. Amerykański Komitet Prawników już w 1927 r. sformułował wniosek, aby wpro-
wadzić do międzynarodowego prawa państw członkowskich ruchu absolutny zakaz in-
terwencji w ich wewnętrzne sprawy. Stany Zjednoczone nie były jednak gotowe do pod-
BUDOWA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO 317
jęcia takiego zobowiązania, gdyż uważały, iż ochrona własnych obywateli za granicą
i utrzymanie porządku międzynarodowego w regionie wymagają czasem stosowania siły.
Liczne interwencje zbrojne USA w pierwszych dwóch dekadach wieku wzmogły tak
dalece nastroje antyamerykańskie w regionie, iż ruch panamerykański znalazł się w głę-
bokim kryzysie. Kryzys został przełamany już w 1933 r., kiedy przy całkowitej aprobacie
USA na konferencji panamerykańskiej w Montevideo zapisano:  Żadne państwo nie ma
prawa ingerowania w wewnętrzne lub zewnętrzne sprawy innego . Pogląd ten wzmoc-
niono w 1936 r. w Protokole dodatkowym o nieinterwencji.
Jeszcze w ruchu panamerykańskim sformułowano zasadę solidarnoSci amerykańskiej
i położono podwaliny pod regionalny system bezpieczeństwa zbiorowego, który ukształ-
towany został już przez system międzyamerykański. Punktem wyjScia stała się uchwalo-
na w 1936 r. w Buenos Aires zasada konsultacji, a więc porozumiewania się państw
amerykańskich  w przypadku zagrożenia pokoju i w celu koordynacji wysiłków zapobie-
gających wojnie . Na kolejnej konferencji w Limie w 1938 r. stwierdzono, iż w celu
wprowadzenia tej zasady w życie powołuje się instytucję spotkań konsultacyjnych mini-
strów spraw zagranicznych. Już dzięki temu nowemu mechanizmowi państwa amerykań-
skie przyjęły wspólną strategię neutralnoSci (deklaracja z Panamy, 1939). Natomiast na
II Spotkaniu Konsultacyjnym Ministrów (Hawana, 1940) uzgodniono nową zasadę, iż:
 Każdy zamach państwa nieamerykańskiego skierowany przeciw integralnoSci i nienaru-
szalnoSci terytorium; przeciw niepodległoSci lub niezależnoSci politycznej jakiegokol-
wiek państwa amerykańskiego będzie rozumiany jako akt agresji wymierzony we wszystkie
państwa amerykańskie .
Kiedy więc na Międzyamerykańskiej Konferencji w sprawie Wojny i Pokoju w 1945 r.
(luty marzec) postanowiono przystąpić do prac nad gruntowną reorganizacją ruchu pan-
amerykańskiego  najpierw dokonano podsumowania jego osiągnięć. W najbardziej synte-
tycznej formie zapisano je w deklaracji z Chapultepec (patrz dok. nr 22, art. 3 7).
3. BUDOWA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO
Prace przygotowujące powołanie systemu międzyamerykańskiego trwały w latach
1945 1948. Natomiast lata 1948 1967, to czas rozbudowy i umacniania się systemu, ale
też licznych zmian w jego strukturze, co zapisano w pierwszej zasadniczej reformie Kar-
ty OPA.
Współczesny system międzyamerykański dziedziczy nie tylko dorobek ideowo-pro-
gramowy ruchu panamerykańskiego, lecz także wiele jego instytucji i organizacji. Naj-
starszą z działających instytucji systemu międzyamerykańskiego jest Panamerykańska
Organizacja Zdrowia, powołana na Drugiej Konferencji w Meksyku w 1902 r. pod na-
zwą: Międzynarodowe Biuro Sanitarne. W 1927 r. utworzono Międzyamerykański Insty-
tut Dziecka (początkowo: Amerykański Międzynarodowy Instytut Ochrony Dzieciństwa).
W roku następnym (1928) powołano dwie dalsze instytucje: Międzyamerykańską Komi-
sję Kobiet oraz Panamerykański Instytut Geografii i Historii. W 1938 r. powstał, a od
jesieni roku następnego zaczął funkcjonować pierwszy mechanizm uzgadniania proble-
mów politycznych i bezpieczeństwa regionalnego, a mianowicie spotkania konsultacyjne
318 VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE
ministrów spraw zagranicznych państw amerykańskich. Dziesięć lat póxniej włączone
zostały do systemu międzyamerykańskiego jako jeden z głównych jego organów.
Także w latach II wojny Swiatowej ruch panamerykański wytworzył kilka instytucji,
które weszły póxniej w skład systemu. I tak, w 1940 r., po kilku latach przygotowań,
utworzono w Meksyku Międzyamerykański Instytut do spraw Indian. W tymże roku za-
częły się, a w 1985 r. zakończyły dzieje Międzyamerykańskiego Komitetu Pokoju..
W 1942 r. III Spotkanie Konsultacyjne powołało organ, którego formalne umocowa-
nie w ramach ruchu panamerykańskiego, a następnie systemu międzyamerykańskiego,
zadziwiająco się zmieniało. Chodzi o Międzyamerykańską Radę Obrony (IADB), utwo-
rzoną w 1942 r. jako instytucja przewidziana tylko na okres toczącej się wojny Swiatowej.
Po zakończeniu działań wojennych Stany Zjednoczone doszły do wniosku, że Rady nie
należy rozwiązywać, a przeciwnie  trzeba zwiększyć jej znaczenie. Projekt Paktu Orga-
nicznego (przyszłej Karty OPA) przewidywał zatem, iż Rada stanie się jednym z głów-
nych organów nowej organizacji międzyamerykańskiej, pełniącym funkcję stałego Ko-
mitetu Wojskowego państw hemisfery. WiększoSć państw latynoamerykańskich, z naj-
bardziej aktywnym w tej mierze Meksykiem na czele, przeciwstawiła się jednak koncep-
cji USA. Opór był tak zdecydowany, iż IADB w ogóle pominięto w strukturze OPA,
powołano natomiast Doradczy Komitet Obrony podporządkowany spotkaniom konsulta-
cyjnym ministrów. IADB miał wprawdzie pozostać, ale jako instytucja bez okreSlonych
kompetencji, usługowa wobec Doradczego Komitetu Obrony i tymczasowa,  aż rządy
amerykańskie zadecydują, że jej prace ustają . Jak wiadomo (patrz rozdz. II. p. 9, s. 132-
 134), stało się inaczej. To właSnie Doradczy Komitet Obrony okazał się instytucją pa-
pierową i nic nie znaczącą, natomiast IADB działała aktywnie przez następne pół wieku.
Nowelizacja struktury OPA w 1985 r. uznała IADB za organ oficjalny, i to dużej rangi,
gdyż podporządkowany bezpoSrednio Zgromadzeniu Ogólnemu.
Lata 1945-1948, to okres przejSciowy między ruchem panamerykańskim a systemem
międzyamerykańskim. Formalnie istniała jeszcze Unia Republik Amerykańskich, ale od
konferencji w Chapultepec trwały intensywne prace nad stworzeniem nowej struktury.
Korzystano jeszcze wtedy z rezultatów polityki dobrego sąsiedztwa. Ruch panamerykań-
ski bowiem w latach trzydziestych i czterdziestych stał się związkiem partnerskim, a wo-
jenny sojusz bardzo zbliżył obie Ameryki (poza Argentyną).
Państwa latynoamerykańskie, które z tego partnerstwa czerpały wielkie korzySci,
mySlały, iż będzie tak zawsze. Dlatego w okresie tworzenia się nowej globalnej struktury
stosunków międzynarodowych chciały maksymalnej autonomii i uprawnień dla organi-
zacji regionalnych. Stany Zjednoczone zaS czuły się już odpowiedzialne za ład w skali
globalnej, a pozycja przywódcy Swiata zachodniego w walce z komunizmem jeszcze bar-
dziej determinowała ich strategię.
Pierwsze różnice między obu Amerykami zarysowały się na konferencji w sprawie
umocnienia kontynentalnego pokoju i bezpieczeństwa (Rio de Janeiro, 1947). Państwa
latynoamerykańskie wydawały się tam bardziej zainteresowane zwalczaniem biedy i nie-
dorozwoju niż komunizmu Swiatowego. Wzajemne zaufanie było jednak jeszcze duże
i bez większych sporów uzgodniono traktat międzyamerykański o pomocy wzajemnej.
Traktat Rio, powołujący regionalny układ bezpieczeństwa w skali całej zachodniej pół-
kuli, stał się pierwszym filarem systemu międzyamerykańskiego. System ukształtowany
BUDOWA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO 319
został w pełni dopiero w 1948 r., kiedy na Dziewiątej Konferencji Państw Amerykań-
skich w Bogocie zadecydowano o zakończeniu istnienia Unii Republik Amerykańskich
i powołaniu Organizacji Państw Amerykańskich. Uchwalono wówczas dwa podstawowe
dokumenty systemu: Kartę OPA oraz Traktat amerykański o pokojowym załatwianiu spo-
rów (pakt bogotański).
Karta OPA jest dokumentem mocno osadzonym w tradycji, co przejawiło się zwłasz-
cza w rozdziale III (z 1948), mówiącym o podstawowych prawach i obowiązkach państw.
Zebrano tu bowiem najlepsze osiągnięcia i ustalenia ruchu panamerykańskiego od po-
czątku jego istnienia. Uzyskanie konsensusu w tej dziedzinie umożliwiło sformułowanie
celów i zasad nowej organizacji, zawartych w rozdziałach I i II. Pierwsza Karta OPA
akcentowało głównie problemy politycznego współdziałania międzyamerykańskiego.
Dopiero póxniejsze nowelizacje z lat: 1967, 1985, 1992 i 1993 r. stopniowo rozbudowy-
wały zadania organizacji w dziedzinach ekonomicznej, społecznej, demokracji i obrony
praw człowieka.
Warto zwrócić też uwagę na drugi podstawowy dokument uchwalony na konferencji
założycielskiej w 1948 r.: pakt bogotański. Znosił on wszystkie poprzednie traktaty i kon-
wencje wypracowane przez ruch panamerykański, takie jak: traktat Gondry (1923), Kon-
wencję generalną koncyliacji międzyamerykańskiej (1929), traktat generalny arbitrażu
międzyamerykańskiego (1929) i inne. W Bogocie uchwalono prawdziwą  konstytucję
pokoju  bardzo szczegółową i wszechstronną, jednak trudną do stosowania. Być może
dlatego znaczenie paktu okazało się mniejsze niż oczekiwano.
Tak jak wczeSniej Unia Republik Amerykańskich, Organizacja Państw Amerykańskich
miała charakter powszechny. Przystąpiły do niej w 1948 r. wszystkie  poza Kanadą 
niepodległe państwa regionu. Nie musiały to już być  jak w ruchu panamerykańskim 
wyłącznie republiki. Nie stawiano w Karcie OPA żadnych innych wymagań w kwestii człon-
kostwa, poza położeniem geograficznym i ratyfikacją Karty. Artykuł 2 głosił:  Wszystkie
państwa amerykańskie, które ratyfikują niniejszą Kartę, stają się członkami Organizacji .
Nie przewidziano też możliwoSci wykluczenia z niej lub zawieszenia w prawach człon-
kowskich. Dopiero nowelizacja z 1992 r. wprowadziła do Karty OPA nowy art. 9, który
stwierdzał:  Członek Organizacji, którego demokratycznie ukonstytuowane władze zostały
obalone siłą, może być zawieszony w wykonywaniu prawa do uczestnictwa .
Na początku lat szeSćdziesiątych wyłaniające się na zachodniej półkuli w wyniku
dekolonizacji nowe państwa zakwestionowały jedną z podstawowych do tej pory zasad
uczestnictwa w systemie międzyamerykańskim, a mianowicie obowiązek równoczesnej
akceptacji traktatu Rio i Karty OPA. Zdecydowana większoSć nowych państw chciała
przystąpić do OPA, ale nie zgadzała się na udział w regionalnym systemie bezpieczeń-
stwa zbiorowego. Deliberacje i kontrowersje w tej sprawie trwały niemal pięć lat. Widząc
determinację nowych państw, ustalono wreszcie w 1967 r. wykładnię, iż można uzyskać
członkostwo OPA bez obowiązku podpisania traktatu Rio. Wskutek tej interpretacji, na
czternaScie państw, które przystąpiły do organizacji po 1960 r., tylko jedno  Trynidad
i Tobago  podpisało traktat Rio.
Pierwsza Specjalna Konferencja Międzamerykańska w 1964 r. uchwaliła, że człon-
kiem OPA nie może zostać państwo, którego terytorium jest przedmiotem sporu. Zastrze-
żenie to  na mocy nowelizacji Karty z 1985 r.  utrzymano w mocy tylko do grudnia
320 VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE
1990 r. Tak więc dopiero po tej dacie do OPA mogły przystąpić takie państwa, jak Belize
czy Gujana.
W 1972 r. ustanowiono kategorię  stałych obserwatorów OPA. Taki status posiada
obecnie 46 państw spoza zachodniej półkuli, a wSród nich i Polska (od 1991).
Podsumujmy zatem: do OPA należy trzydzieSci pięć państw zachodniej półkuli, a więc
wszystkie, łącznie z Kubą, której tylko  obecny rząd jest wykluczony z uczestnictwa;
w regionalnym systemie bezpieczeństwa (traktat Rio) uczestniczy dwadzieScia jeden
państw regionu; w głównej finansowej instytucji systemu, Międzyamerykańskim Banku
Rozwoju (IDB) prawa członkowskie ma czterdzieSci siedem państw amerykańskich, eu-
ropejskich i azjatyckich (pięć państw-członków OPA do IDB nie należy).
Główną instytucją systemu międzyamerykańskiego jest Organizacja Państw Amery-
kańskich, wokół której skupiają się inne organizacje i agencje o różnym stopniu formal-
nego powiązania. Zarówno struktura OA, jak i całego systemu w ciągu ponad pół wieku
istnienia ulegały dużym przekształceniom.
Karta OPA z 1948 r. okreSlała, iż naczelnym organem organizacji jest Konferencja
Międzyamerykańska. Jednakże ten właSnie organ okazał się najbardziej nieskuteczny.
Wystarczy powiedzieć, iż po 1948 r. odbyła się tylko jedna: Dziesiąta Konferencja Mię-
dzyamerykańska w Caracas w 1954 r. (zachowano numerację ciągłą z poprzednimi dzie-
więcioma międzynarodowymi konferencjami państw amerykańskich). Od 1954 r. przez
siedemnaScie lat nie funkcjonował naczelny organ OPA. Dopiero nowelizacja Karty
w 1967 r. ustaliła, iż rolę tę będzie odgrywać Zgromadzenie Ogólne OPA, które po raz
pierwszy zebrało się w 1971 r. Od tego też czasu zbiera się systematycznie każdego roku,
a od połowy lat osiemdziesiątych jest coraz bardziej skuteczne jako centrum OPA i całe-
go systemu.
Przejęta z ruchu panamerykańskiego instytucja spotkań konsultacyjnych ministrów
spraw zagranicznych państw amerykańskich również przechodziła istotną ewolucję. Za-
nim powstała OPA, już wczeSniej traktat Rio oddawał spotkaniom ministrów władzę po-
dejmowania decyzji i działań w sprawach bezpieczeństwa. Karta OPA utrzymała te upraw-
nienia i dodała nowe zadanie: zajmowanie się innymi pilnymi zagadnieniami interesują-
cymi państwa amerykańskie. Tak szerokie kompetencje, a także to, iż w latach 1954-
 1971 nie funkcjonował naczelny organ OPA, spowodowały, iż znaczenie spotkań wzro-
sło nadmiernie. W tym czasie bowiem tylko one i Rada OPA podejmowały decyzje doty-
czące wszystkich podstawowych problemów organizacji. Po 1990 r. spotkania konsulta-
cyjne zwoływano bardzo rzadko, natomiast na polecenie Zgromadzenia Ogólnego do-
chodziło do spotkań ad hoc ministrów  zwłaszcza w sytuacjach zagrożenia demokraty-
zacji w jakimS państwie członkowskim.
W procesie budowy systemu międzyamerykańskiego największe formalne i progra-
mowe zmiany dotyczyły Rady OPA i innych rad organizacji. Pierwotna Karta przyznawa-
ła Radzie OPA pozornie ograniczone kompetencje  miała zajmować się tylko sprawami
przekazanymi jej przez Konferencję Międzyamerykańską i spotkania konsultacyjne. Jed-
nak dwa inne uprawnienia znacznie zwiększyły jej znaczenie: Rada mogła pełnić  prowi-
zorycznie funkcje organu konsultacyjnego traktatu Rio i wybierała Sekretarza General-
nego organizacji oraz nadzorowała Unię Panamerykańską. To właSnie spowodowało, iż
w latach 1948 1967 stała się  obok spotkań konsultacyjnych ministrów  najważniej-
BUDOWA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO 321
szym organem OPA. Reforma z 1967 r. przekształciła Radę OPA w Stałą Radę OPA
i podporządkowała ją Zgromadzeniu Ogólnemu. Ponadto od 1967 r. zaczęły działać trzy
inne, równorzędne rady: Międzyamerykańska Rada Gospodarczo-Społeczna; Między-
amerykańska Rada do spraw Edukacji, Nauki i Kultury oraz Międzyamerykański Komi-
tet Prawniczy.
Unia Panamerykańska była organem wyjątkowo długotrwałym, gdyż powstała
w 1910 r., na mocy decyzji Czwartej Konferencji w Buenos Aires. Od początku odgry-
wała rolę Sekretariatu organizacji i w 1967 r. przekształcona została w Sekretariat Gene-
ralny. Dopiero od tej pory znaczenie tego organu oraz stojącego na jego czele Sekretarza
Generalnego zaczęły szybko wzrastać.
Już w czasach ruchu panamerykańskiego organizowano dziesiątki konferencji spe-
cjalistycznych zajmujących się gospodarką i handlem, problemami społecznymi i ludno-
Sciowymi, rozwojem nauki czy ochrony zdrowia. Konferencje tego typu Karta OPA uznała
za ważny instrument współpracy międzyamerykańskiej, pozostający pod bezpoSrednim
nadzorem Rady organizacji.
Zadania  odcinkowe spełniają też organizacje wyspecjalizowane, specjalne agen-
cje, komisje oraz  inne jednostki . Cieszą się dużą autonomią, ale finansowane są głów-
nie przez OPA i realizują zlecenia państw członkowskich. Z OPA związane są umowami,
przedkładają też władzom organizacji okresowe sprawozdania ze swej działalnoSci.
Osobne miejsce zajmuje Międzyamerykański Bank Rozwoju (IDB), którego powoła-
nie postulowała już konferencja założycielska ruchu panamerykańskiego (1889/1890). Idea
została urzeczywistniona dopiero po kilkudziesięciu latach. W wyniku Operacji Panamery-
kańskiej prezydenta Brazylii Juscelino Kubitschka, popartej przez prezydenta Dwighta Eisen-
howera, podpisano w 1959 r. porozumienie o utworzeniu IDB. Uważa się, iż jest on najbar-
dziej sprawną i efektywną instytucją specjalistyczną systemu międzyamerykańskiego, a jej
zasługi dla wspierania rozwoju w Ameryce Łacińskiej  są ogromne.
S t r u k t u r a i n s t y t u c j o n a l n a s y s t e m u m i e d z y a m e r y k a ń s k i e-
g o s k ł a d a s i ę w i ę c z O P A o r a z c a ł e j s i e c i z b u d o w a n y c h
w o k ó ł n i e j o r g a n i z a c j i w y s p e c j a l i z o w a n y c h, k o n f e r e n c j i
w y s p e c j a l i z o w a n y c h, a g e n c j i, k o m i s j i i i n n y c h j e d n o s t e k.
Z systemem międzyamerykańskim blisko współpracują także inne organizacje i in-
stytucje działające w skali bądx obu Ameryk, bądx tylko Ameryki Łacińskiej czy jej subre-
gionów. Szczególne znaczenie ma instytucja Narodów Zjednoczonych: CEPAL-ECLAC.
Połączona licznymi więzami z OPA, odegrała główną rolę w promowaniu wzorców roz-
woju oraz idei integracyjnej w Ameryce Łacińskiej.
Do połowy lat szeSćdziesiątych XX w. system międzyamerykański nie tylko zbudo-
wał swoje struktury instytucjonalne, lecz także przyczynił się do pogłębienia współpracy
między państwami zachodniej półkuli. Odbywało się to już jednak w innych realiach
i w innej atmosferze niż ta w latach trzydziestych i czterdziestych, kiedy dominował duch
dobrego sąsiedztwa. Wymogi i mechanizmy zimnej wojny wpłynęły przede wszystkim
na strategię Stanów Zjednoczonych, co miało decydujące znaczenie dla rozwoju stosun-
ków międzyamerykańskich.
USA, które wzięły na siebie główny ciężar walki z komunizmem Swiatowym, rów-
nież sprawy zachodniej półkuli poczęły postrzegać w kontekScie swojej historycznej mi-
322 VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE
sji. Pragnęły więc uczynić z OPA przede wszystkim sprawny instrument zwalczania tota-
litarnej doktryny i wpływów komunizmu w całym regionie. Państwa latynoamerykańskie
widziały jednak zadania OPA znacznie szerzej, inaczej też układały priorytety między-
amerykańskiego współdziałania.
Prowadziło to w latach pięćdziesiątych i szeSćdziesiątych do narastania kontrowersji
między USA i Ameryką Łacińską. JednoczeSnie jednak w tych latach Ameryka Łacińska
(poza Kubą od lat szeSćdziesiątych) mocno i zdecydowanie stanęła po stronie USA w glo-
balnej rywalizacji Wschód Zachód. Na konferencji założycielskiej OPA w Bogocie pań-
stwa amerykańskie zgodnie przyjęły rezolucję XXXII, w której  potępiły taktykę wszyst-
kich systemów, specjalnie zaS komunistycznego i innych totalitarnych reżimów, tłumią-
cych prawa polityczne i obywatelskie . Zobowiązały się też do zastosowania  niezbęd-
nych Srodków w celu wykorzenienia i zapobieżenia działalnoSci zagranicznych rządów
(& ) zmierzających do obalenia demokratycznych instytucji . Wspólne zadania w walce
z międzynarodowym komunizmem uzgodniono też na Spotkaniu Konsultacyjnym Minis-
trów w Waszyngtonie (1951). W przyjętej wówczas deklaracji obie Ameryki opowiedzia-
ły się za obroną wspólnych wartoSci. PodkreSlały, iż  agresywna działalnoSć międzyna-
rodowego komunizmu gwałci zasadę nieinterwencji, zakłóca spokój ludów tej hemisfery,
zagraża wolnoSci i demokracji .
Wielką demonstracją ideowej wspólnoty obu Ameryk stała się Deklaracja solidarno-
ści dla zachowania politycznej integralności państw amerykańskich przeciw interwencji
międzynarodowego komunizmu, uchwalona na Dziesiątej Konferencji Międzyamerykań-
skiej w Caracas (1954). Państwa latynoamerykańskie przeciwstawiły się jednak próbom
zastosowania tej deklaracji dla potępienia rządu Gwatemali, zdaniem Waszyngtonu za-
grożonej przez komunizm. Uważały bowiem, iż ma ona prawo do kontynuowania swego
reformatorskiego eksperymentu.
Podobne rozdxwięki wystąpiły w związku ze sprawą Kuby. Na VI Spotkaniu Konsul-
tacyjnym w San Jos (sierpień 1960) USA nalegały, aby nie tylko wyrazić wspólną ocenę
komunizmu, lecz także odciąć się od poczynań rządu Fidela Castro. Państwa latynoame-
rykańskie zgodziły się tylko  potępić interwencję lub groxbę interwencji ze strony poza-
kontynentalnego mocarstwa w sprawy republik amerykańskich , ale Kuby wymieniać
nie chciały. Dwa lata póxniej VIII Spotkanie Konsultacyjne w Punta del Este (styczeń
1962) pokazało raz jeszcze, iż państwa regionu są w tej kwestii głęboko podzielone.
Zgodnie bowiem potępiono komunizm, lecz rezolucję o usunięciu rządu (nie państwa)
Kuby z udziału w systemie międzyamerykańskim z trudem udało się przeforsować. Prze-
ciwko głosowały największe państwa latynoamerykańskie: Brazylia, Argentyna i Mek-
syk oraz Chile, Boliwia i Ekwador. Uważały bowiem, że pozostawienie Kuby w ramach
systemu międzyamerykańskiego daje większą szansę wpływania na postępowanie rządu
w Hawanie i zachowanie jednoSci hemisfery.
Przykłady Gwatemali i Kuby uwidoczniły, iż w sprawach podstawowych: akceptacji
zasad i wartoSci systemu międzyamerykańskiego nie ma sprzecznoSci między Ameryka-
mi. Natomiast w kwestiach szczegółowych różnice są doSć istotne. Jak się też okazało,
państwa latynoamerykańskie wcale nie uważały walki z komunizmem Swiatowym za naj-
ważniejsze zadanie systemu międzyamerykańskiego. Można nawet powiedzieć, iż często
godziły się bez dyskusji na wszelkie deklaracje potępiające komunizm, po to, aby życzli-
BUDOWA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO 323
wiej usposobić wielkiego partnera do akceptacji swoich potrzeb. Do nich zaS zaliczały
problemy rozwoju ekonomicznego i palące kwestie społeczne, których nie można roz-
wiązać, jak sądziły, bez efektywnego współudziału USA. Już jednak konferencja w Rio
de Janeiro w 1947 r. dowiodła, iż poglądy obu Ameryk w tym zakresie są krańcowo
odmienne i trudne do pogodzenia.
Ameryka Łacińska liczyła, iż sojusz wojenny, partnerstwo i solidarnoSć amerykańska
skłonią Stany Zjednoczone do preferencyjnego traktowania postulatów regionu. Waszyng-
ton jednak uważał, iż pomoc kierować trzeba przede wszystkim do tych obszarów, gdzie
przebiega pierwsza linia konfrontacji z komunizmem Swiatowym, a więc do Europy Za-
chodniej i na Daleki Wschód.
Ameryka Łacińska przywiązana była do swego systemu ekonomicznego, opartego
na interwencjonizmie państwowym i nieufnoSci wobec wielkich zagranicznych korpora-
cji, oskarżanych o ograniczenie suwerennoSci narodów. USA zaS konsekwentnie wska-
zywały, że tylko prywatny kapitał, wolna przedsiębiorczoSć i otwarcie na Swiat mogą
zdynamizować rozwój regionu. Dopiero Sojusz dla Postępu na początku lat szeSćdziesią-
tych dawał pewną szansę pogodzenia tych sprzecznych tendencji, lecz z powodu całego
splotu okolicznoSci już po kilku latach zakończył się niepowodzeniem.
Realia zimnej wojny należy też uznać za główną przyczynę niewielkich sukcesów sys-
temu międzyamerykańskiego w pierwszym okresie jego istnienia, w dziedzinie szerzenia
demokracji i praw człowieka. Konfrontacja globalna dwóch systemów wymagała popiera-
nia w regionie rządów zdecydowanie antykomunistycznych, a zwalczania lewicowych, które
mogły ulec wpływom Moskwy. Problem polegał jednak na tym, iż rządy w pełni lojalne
w tym względzie wobec Waszyngtonu nie kwapiły się do przestrzegania swobód obywatel-
skich i reguł parlamentarnej demokracji, tłumacząc to specyfiką rozwoju narodowego lub
potrzebą utrzymania ładu i porządku społecznego. W pracy stwierdzam więc, że ogranicze-
nie w pewnym okresie pojęcia demokracji do antykomunizmu pozwoliło wprawdzie na
zwalczanie rządów lewicowych w regionie, a zwłaszcza komunistycznej Kuby, ale legity-
mizowało też prawicowych dyktatorów i wikłało Stany Zjednoczone w sytuacje, z których
nie było dobrego wyjScia. Wskutek takiej strategii system międzyamerykański znacznie
łatwiej radził sobie z ekstremizmem lewicowym niż prawicowym (patrz s. 164). Z tym
jednak nie godziło się wielu liberalno-lewicowych  ale życzliwych Stanom Zjednoczonym
i w pełni aprobujących parlamentarną demokrację  polityków latynoamerykańskich. Nale-
żał do nich między innymi wybitny szermierz demokracji w regionie, prezydent Wenezueli
Romulo Betancourt (1959 1964). Ne mógł on wybaczyć Stanom Zjednoczonym, iż konfe-
rencję mającą potępić totalitaryzm komunistyczny zgodziły się odbyć w Caracas (1954),
gdzie wówczas trwała okrutna dyktatura gen. Marcosa Pereza Jimeneza, którego zresztą
odznaczono wysokim orderem amerykańskim.
Od początku 1959 r. system międzyamerykański znów zaczął przywiązywać większą
wagę do problemów demokracji i praw człowieka. V Spotkanie Konsultacyjne Ministrów
ogłosiło w styczniu 1959 r. deklarację z Santiago de Chile, formułującą  zasady i atrybuty
systemu demokratycznego na zachodniej półkuli. Po raz pierwszy sprecyzowano dokład-
niej pojęcie  demokracji przedstawicielskiej . WSród oSmiu jej zasad wymieniano między
innymi: wolne wybory, podział władz oraz wolnoSć informacji i wyrażania poglądów. Stwier-
dzono też, że  przedłużanie władzy w nieskończonoSć albo wykonywanie władzy bez okreS-
324 VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE
lonego terminu z wyraxną intencją przedłużania jej w nieskończonoSć  jest niezgodne
z rzeczywistym realizowaniem demokracji (patrz dok. nr 28). Na tejże konferencji powo-
łano Międzyamerykańską Komisję Praw Człowieka, wyposażając ją początkowo w nie-
wielkie uprawnienia i zaliczając do kategorii  organizacji wyspecjalizowanych .
Już w latach czterdziestych i pięćdziesiątych system międzyamerykański zanotował
znaczne osiągnięcia w utrwalaniu pokoju i budowie bezpieczeństwa regionalnego. Do
połowy lat szeSćdziesiątych traktat Rio stosowano do rozwiązywania konfliktów trzyna-
stokrotnie. Niemal wszystkie miały miejsce na obszarze Ameryki Rrodkowej i Karaibów.
W subregionie tym, do starych, często dziedziczonych po czasach hiszpańskich, pretensji
granicznych doszło po II wojnie Swiatowej wielkie zróżnicowanie polityczne. W więk-
szoSci państw zwyciężyły reżimy prawicowo-dyktatorskie (które także toczyły między
sobą spory), ale pojawiła się też prokomunistyczna Kuba, a Kostaryka i Wenezuela (od
1958) miały rządy liberalne lub prodemokratyczne. W książce omawiam pięć konfliktów,
w których Rada OPA lub Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych sku-
tecznie wystąpiły w charakterze organu doradczego (konsultacyjnego), przewidzianego
w traktacie Rio.
4. DWIE DEKADY KRYZYSU
Początek trwającego dwie dekady kryzysu systemu międzyamerykańskiego (1965-
 1985) łączy się z wydarzeniami dominikańskimi. Od 1959 r. Stany Zjednoczone zabie-
gały usilnie o stworzenie frontu państw amerykańskich wobec groxby, jaką stworzyły na
zachodniej półkuli coraz silniejsze powiązania Kuby z systemem komunistycznym. Jed-
nak w tym samym czasie nie do zniesienia stały się poczynania wzorowo antykomuni-
stycznej, ale równoczeSnie  najbardziej bezwzględnej, okrutnej i znienawidzonej dykta-
tury w hemisferze , czyli rządy Trujillo w Dominikanie7.  Dyktatura dominikańska sym-
bolizowała wszystko, co było w Ameryce Łacińskiej chore i patologiczne  zauważał
J.C. Dreier, ówczesny ambasador USA w OPA  Stało się więc jasne, iż żadna zbiorowa
akcja przeciw wzrastającej na Kubie groxbie komunizmu międzynarodowego nie może
być podjęta przez OPA, dopóki nie zostanie zademonstrowane, iż wspólnota międzyame-
rykańska wyraża poważne zaniepokojenie gwałceniem praw człowieka i odrzuceniem
demokracji przez rodzime dyktatury 8.
Opresyjny, antydemokratyczny i związany z pozakontynentalnym mocarstwem rząd
Castro był na ogół potępiany, ale jego program socjalny przemawiał do wielu Latynoame-
rykanów. USA znalazły się w niewygodnej sytuacji, gdyż  jak pisał Dreier:  ByliSmy
powszechnie w Ameryce Łacińskiej oskarżani o popieranie dyktatury Trujillo, ponieważ
prowadził on silnie antykomunistyczną politykę. Dlatego też począwszy od V Spotkania
Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych w Santiago w 1959 r. Stany Zjedno-
czone zaczęły zajmować bardziej pozytywne stanowisko w sprawach demokracji w Ame-
7
J.C. Dreier, The Organization& , op. cit., s. 97.
8
Tamże, s. 97 98.
DWIE DEKADY KRYZYSU 325
ryce Łacińskiej (began to adopt a more positive position toward democracy in Latin
America) i okazywać twardy stosunek do wszelkiego rodzaju dyktatur 9.
Kiedy więc w czerwcu 1960 r. ujawniono kolejny zamach na życie prezydenta Betan-
courta zorganizowany przez Trujillo, nie tylko USA, lecz także cała OPA miały idealną
okazję, aby zademonstrować przywiązanie do zasad demokracji i praw człowieka. Po
rozpoczęciu VI Spotkania Konsultacyjnego Ministrów w San Jos (sierpień 1960) wyda-
wało się, iż podjęte zostaną decyzje zmuszające despotę do rezygnacji z władzy. USA
bały się jednak wszelkich radykalnych kroków. Sekretarz stanu Christian Herter długo
przekonywał, iż po obaleniu generalissimusa Trujillo władzę mogą przejąć młodsi, ale
równe okrutni ludzie bądx z samej Dominikany, bądx z sąsiedniej Kuby. Nie ma więc
żadnej pewnoSci, iż w Dominikanie nie zapanuje chaos, castroism czy inna dyktatura.
Takie obawy miały odtąd kierować dalszą polityką Waszyngtonu wobec Santo Domingo,
a widmo ustanowienia  drugiej Kuby  inspirować zdecydowane przeciwdziałania.
Na spotkaniu w San Jos USA nie chciały więc decyzji o niezwłocznym zastosowa-
niu sankcji, lecz zaproponowały, aby powołać komitet OPA, który uda się do Dominika-
ny, by nadzorować tam przeprowadzenie wolnych wyborów. Miał też  przejąć całkowitą
kontrolę nad politycznymi mechanizmami państwa dominikańskiego, doprowadzić do
złagodzenia politycznego terroru, ułatwić ustanowienie partii politycznych oraz zapew-
nić właSciwe przeprowadzenie kampanii wyborczej 10.
Tak szerokie uprawnienia proponowanego komitetu zbulwersowały większoSć rzą-
dów latynoamerykańskich. Uznano, iż może dojSć do naruszenia największej zdobyczy
ruchu panamerykańskiego i systemu międzyamerykańskiego  zasady nieinterwencji. Osta-
tecznie podjęto kompromisową uchwałę o zerwaniu stosunków dyplomatycznych i  częS-
ciowym przerwaniu stosunków ekonomicznych z Dominikaną. Wiadomo jednak, że sank-
cje ekonomiczne, nawet znacznie surowsze, nie doprowadziły do obalenia żadnej dykta-
tury. Tak było i w przypadku dyktatury dominikańskiej, która zakończyła się wskutek nie
sankcji, lecz zamachu na życie Trujillo w maju 1961 r., zorganizowanego przez opozycję
na wyspie.
Spotkanie Konsultacyjne Ministrów w San Jos uSwiadomiło Stanom Zjednoczo-
nym, iż nie bardzo mogą liczyć na mechanizmy OPA w realizowaniu swej strategii poli-
tycznej na zachodniej pólkuli. Od tej pory przywiązywały coraz mniejszą wagę do tej
organizacji i najważniejsze cele starały się osiągać własnymi siłami. Ten unilateralizm
USA szczytowy poziom osiągnął w czasach prezydentury Ronalda Reagana, co zbiegło
się z apogeum kryzysu systemu międzyamerykańskiego.
Po upadku dyktatury w Dominikanie, OPA uznała, iż powstała tam szansa na stop-
niową realizację deklaracji z Santiago de Chile. Pierwsze Sympozjum Demokracji Przed-
stawicielskiej zorganizowano w grudniu 1962 r. właSnie na wyspie, w Santo Domingo.
USA natomiast patrzyły z rosnącą podejrzliwoScią na rządy lewicującego, ale wybranego
w demokratyczny sposób prezydenta Juana Boscha. Obalenie go przez wojsko we wrze-
Sniu 1963 r. powitano w Waszyngtonie z ulgą. Kiedy więc w kwietniu 1965 r. tak zwani
młodzi oficerowie ogłosili się  konstytucjonalistami  zwolennikami przebywającego
9
Tamże, s. 98.
10
Tamże, s. 100.
326 VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE
na uchodxstwie Boscha i rozpoczęli walkę z proamerykańskim rządem Donalda R. Cab-
rala, uznano, że zaczyna się urzeczywistniać czarny scenariusz z 1960 r. Powstały chaos,
mówiono, mogą wykorzystać siły lewicowych ekstremistów wspomaganych przez Ku-
bańczyków i przechwycić władzę. Bez konsultacji z państwami OPA, prezydent Lyndon
Johnson podjął decyzję o wysłaniu w kwietniu 1965 r. wojsk USA na wyspę, w celu
opanowania sytuacji. Naraził się na gwałtowną krytykę ze strony większoSci swoich re-
gionalnych sojuszników i z najwyższym trudem zdołał uzyskać na X Spotkaniu Konsul-
tacyjnym OPA  legalizację interwencji oraz zgodę na przekształcenie oddziałów amery-
kańskich w siły międzyamerykańskie.
Interwencja w Dominikanie wywołala nie tylko głoSne kontrowersje w Kongresie
USA11, lecz także wielką falę krytyki w Ameryce Łacińskiej. W ten sposób zapoczątko-
wany został proces osłabiania politycznych więzów między państwami systemu między-
amerykańskiego.
CzęSć członków OPA, wSród nich USA i rządzona wówczas przez niezwykle repre-
syjną dyktaturę Brazylia, z wydarzeń dominikańskich wyciągnęła wniosek, iż potrzebne
są stałe wojskowe siły międzyamerykańskie, które mogłyby szybko reagować w sytua-
cjach kryzysowych. WiększoSć natomiast państw latynoamerykańskich, z Meksykiem
i Chile na czele, zagroziła, że wystąpi z OPA, jeSli Stany Zjednoczone przeforsują uchwałę
w tej sprawie.
Napięcia na zachodniej półkuli wzmagała też polityka Kuby, która uznała, iż Amery-
ka Łacińska dojrzała do  buntu antyimperialistycznego . Hawana zaczęła  eksportować
rewolucję , tworząc focos guerrilleros (ogniska partyzanckie) i wspierając ruchy wywro-
towe w regionie.
Wszystko to spowodowało, iż za prezydentury zarówno Johnsona (1963 1969), jak
i Nixona (1969 1974) USA kierowały się  pragmatycznym podejSciem do demokracji
i antykonstytucyjnych rządów w Ameryce Łacińskiej, które doszły do władzy w wyniku
wojskowych zamachów stanu. Głoszono więc, że USA muszą uznawać realia polityczne
w regionie i działać na rzecz demokracji nie przez sankcje, lecz stosując inne formy wpły-
wania na pozytywną ewolucję takich rządów.
Kryzys systemu międzyamerykańskiego, trwający od połowy lat szeSćdziesiątych do
połowy lat osiemdziesiątych, wynikał też z problemów ekonomicznych. WspominaliSmy,
że ostre kontrowersje w tej dziedzinie między obu Amerykami wystąpiły już w końcu lat
czterdziestych i w latach pięćdziesiątych. Niepowodzenie Sojuszu dla Postępu, wyraxne
w drugiej połowie lat szeSćdziesiątych, wznowiło stary spór o drogi rozwoju. Ameryka
Łacińska wydawała się teraz jeszcze bardziej przekonana o słusznoSci swych etatystycz-
nych koncepcji, a więc akcentowania szczególnej roli państwa w gospodarce.
Pojawiło się wówczas na forum OPA pojęcie  zbiorowego bezpieczeństwa ekono-
micznego . Łączył się z nim postulat ograniczenia hegemonii państw wysoko uprzemy-
słowionych i wielonarodowych korporacji, które oskarżano o stosowanie przymusu eko-
nomicznego wobec słabszych partnerów. Ameryka Łacińska zaczęła szukać własnych
11
Ostrej krytyce poddał (15 wrzeSnia 1965) politykę administracji Johnsona w Dominikanie m.in. prze-
wodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Senatu William Fullbright; patrz: A.M. Schlesinger, The Dyna-
mics& , op. cit., s. 658 674.
DWIE DEKADY KRYZYSU 327
rozwiązań, bez udziału USA. Rwiadczyło o tym powołanie Specjalnego Komitetu Koor-
dynacji Latynoamerykańskiej, który w maju 1969 r. zwołał spotkanie ministrów w chilij-
skiej miejscowoSci Vińa del Mar. Podpisane tam porozumienie wychodziło z założenia,
iż w rokowaniach zarówno z USA, jak i z innymi państwami rozwiniętymi Ameryka
Łacińska powinna występować jako jeden blok i domagać się preferencyjnego traktowa-
nia w dziedzinie międzynarodowej pomocy finansowej. Miało to doprowadzić do skory-
gowania mechanizmów systemu globalnego, zdominowanego przez państwa bogate, w któ-
rym Ameryka Łacińska jest stroną wyzyskiwaną.
Prezydent Nixon próbował łagodzić międzyamerykańskie animozje i zapowiedział
zrewidowanie form pomocy dla Ameryki Łacińskiej. CzęSć państw członkowskich OPA
zradykalizowała jednak swoje poglądy, ostro przeciwstawiając nawzajem państwa roz-
winięte i tak zwany Trzeci Rwiat. USA także zaczęły używać bardziej zdecydowanego
tonu, mówiąc o niebezpieczeństwach  nacjonalizmu ekonomicznego . SprzecznoSci
utrzymywały się więc, o czym Swiadczyło powołanie w 1975 r. Systemu Ekonomiczne-
go Ameryki Łacińskiej (SELA), grupującego dwadzieScia pięć państw regionu, w tym
Kubę, ale bez udziału USA.
Napięcia w stosunkach ekonomicznych wpłynęły też na sferę rozwiązywania proble-
mów politycznych. Na początku lat siedemdziesiątych wiele państw latynoamerykańskich
zaczęło nalegać na złagodzenie rygorów zimnowojennych na zachodniej półkuli. Prezy-
dent Chile, Salvador Allende nawoływał do uznania odmiennoSci ustrojowych w regio-
nie. Zgadzał się z nim ówczesny prezydent Argentyny, gen. Agustin Lanusse, podpisując
w lipcu 1971 r. wspólną deklarację, stwierdzającą, iż różnice polityczne czy ideologiczne
nie powinny przeszkadzać w rozwoju współpracy międzynarodowej. Podobnie sądził
przywódca wojskowo-lewicowego rządu w Peru, gen. Velasco Alvarado, który chciał
zreformowania OPA i dostosowania jej do realiów politycznych. Postulaty takie popiera-
ły ponadto: Kolumbia, Wenezuela, Meksyk, Panama, Kostaryka.
Prezydent Richard Nixon i sekretarz stanu Henry Kissinger, zwolennicy pragmatycz-
nego podejScia do rzeczywistoSci, nie odrzucili tych postulatów. Stąd też, zarówno w końcu
kadencji Nixona, jak i za prezydentury Gerarda Forda, można mówić o amerykańskiej
wersji dtente. W kwietniu 1973 r. Zgromadzenie Ogólne OPA uchwaliło:  Pluralizm
ideologiczny w stosunkach między krajami członkowskimi zakłada obowiązek poszano-
wania przez każde państwo zasad nieinterwencji i samostanowienia narodów oraz prawo
domagania się zastosowania tych zasad przez inne państwa . Natomiast XVI Spotkanie
Konsultacyjne Ministrów w lipcu 1975 r. zastosowało zasadę pluralizmu ideologicznego
w praktyce, wprowadzając:  wolnoSć działania w zakresie normalizowania lub prowa-
dzenia stosunków z Republiką Kuby na poziomie i w formie, które każde państwo uważa
za właSciwe . Wtedy też dokonano dokonano reformy traktatu Rio, gdzie również zapi-
sano prawo każdego państwa do wolnego wyboru systemu politycznego, ekonomicznego
i społecznego.
Zaktywizowała się Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka. Od 1960 r. pro-
wadziła obserwacje gwałcenia praw człowieka na Kubie, a w czerwcu 1977 r. przekazała
V raport na ten temat Zgromadzeniu Ogólnemu OPA. Komisja odegrała wielką rolę w do-
kumentowaniu i ukazywaniu Swiatu zbrodni popełnionych w Nikaragui w końcowych
latach reżimu Somozy oraz w Chile po zamachu stanu Pinocheta.
328 VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE
Do największego kryzysu systemu międzyamerykańskiego doszło w pierwszej poło-
wie lat osiemdziesiątych. Wynikał on z nasilenia się konfliktów w końcowym okresie
zimnej wojny oraz z załamania gospodarczego, jakie wówczas dotknęło całą Amerykę
Łacińską. W obu tych dziedzinach: politycznej i ekonomicznej, OPA nie wykazała więk-
szej aktywnoSci, co jednak w pewnej mierze wynikało z wyraxnego wtedy marginalizo-
wania tej organizacji przez USA. Administracja prezydenta Reagana, przynajmniej w cza-
sie jego pierwszej kadencji, postawiła na unilateralne, samodzielne rozwiązywanie kon-
fliktów na zachodniej półkuli, nie dowierzając nie tylko OPA, lecz także rządom więk-
szoSci państw latynoamerykańskich.
Nie zważając więc na traktat Rio i swoje zobowiązania w ramach systemu bezpie-
czeństwa zbiorowego, w wojnie o Falklandy-Malwiny (1982) USA poparły państwo po-
zakontynentalne: Wielką Brytanię, przeciw państwu amerykańskiemu: Argentynie. Spo-
tkanie Konsultacyjne Ministrów OPA, zwołane jako organ decyzyjny (doradczy) traktatu
Rio, zdobyło się tylko po długich deliberacjach, na niewiele znaczące apele o zaprzesta-
nie działań zbrojnych.
OPA niemal nie zauważyła kryzysu gospodarczego i finansowego Ameryki Łaciń-
skiej. Cały ciężar negocjacji ze Swiatem wysoko rozwiniętym, w tym z USA, w sprawie
katastrofalnego zadłużenia regionu wzięły na siebie rządy, a zwłaszcza prezydenci państw
latynoamerykańskich. Wszystkie też latynoamerykańskie propozycje rozwiązania kon-
fliktów w Ameryce Rrodkowej wypracowane zostały poza strukturami OPA.
5. ODNOWA SYSTEMU  RENESANS IDEI ZACHODNIEJ HEMISFERY
Odnowę systemu międzyamerykańskiego umożliwiły wielkie zmiany zarówno w sto-
sunkach regionalnych, jak i globalnych. Na zachodniej półkuli już od połowy lat osiem-
dziesiątych upadały kolejne represyjne dyktatury i postępowała demokratyzacja struktur
państwowych. JednoczeSnie Ameryka Łacińska zaczęła porzucać dotychczasowy model
etatystycznej i wysoce protekcjonistycznej ekonomii na rzecz otwartej na Swiat gospo-
darki wolnorynkowej. Zanik rywalizacji ideologiczno-politycznej Wschód Zachód uła-
twił rozwiązanie konfliktów zbrojnych w Ameryce Rrodkowej i ustanowienie pokoju.
Wszystko to spowodowało, iż obie Ameryki: Anglosaska i Łacińska znów zbliżyły
się do siebie, a idea zachodniej hemisfery zaczęła przeżywać swój renesans. Nowe moż-
liwoSci i zadania stanęły też przed systemem międzyamerykańskim. Włączony został
bowiem w proces historycznych transformacji w Ameryce Łacińskiej, które w latach dzie-
więćdziesiątych dopiero przecież się rozpoczęły.
OPA, uwolniona od koniecznoSci uczestnictwa w konflikcie zimnowojennym, mogła
teraz skupić się na rozwiązywaniu wspólnych, wielkich problemów zachodniej półkuli
oraz na promowaniu demokracji i praw człowieka. To ostatnie zadanie zawsze traktowa-
no priorytetowo, ale z niewielkim skutkiem można było je wykonywać, dopóki istniały
represyjne i antykomunistyczne dyktatury. Już w paxdzierniku 1990 r. na wniosek Kana-
dy powołano w Sekretariacie Generalnym OPA Zespół do spraw Promowania Demokra-
cji. Działanie całej organizacji w tej dziedzinie okreSliło Zgromadzenie Ogólne, w czerw-
cu 1991 r. uchwalając deklarację z Santiago: O demokrację i odnowę systemu między-
ODNOWA SYSTEMU  RENESANS IDEI ZACHODNIEJ HEMISFERY 329
amerykańskiego. Wychodziła ona z założenia, iż  głębokie polityczne i ekonomiczne
zmiany po zakończeniu zimnej wojny stwarzają nowe możliwoSci działania wszystkim
państwom przez zarówno globalne i regionalne organizacje, jak i stosunki dwustronne .
Po raz pierwszy w dziejach systemu międzyamerykańskiego Zgromadzenie Ogólne OPA
ustaliło konkretny sposób postępowania w przypadku  nastąpienia jakichkolwiek zda-
rzeń zakłócających demokratyczny porządek w dowolnym państwie . Rezolucja 1080
o demokracji przedstawicielskiej zobowiązuje Sekretarza Generalnego do  natychmia-
stowego zebrania Stałej Rady OPA, która doprowadziłaby do niezwłocznego spotkania
ad hoc ministrów spraw zagranicznych bądx specjalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego
OPA. Organy te w ciągu dziesięciu dni musiałyby podjąć odpowiednie decyzje w sprawie
działań zbiorowych zgodnych z Kartą OPA. Na mocy Protokołu waszyngtońskiego z 1992 r.
do Karty wprowadzono zapis dający możliwoSć zawieszenia w pracach OPA każdego
państwa, którego demokratycznie ukonstytuowane władze zostały obalone siłą. Za pod-
stawowy dokument w tej dziedzinie należy jednak uznać Deklarację w sprawie promo-
wania demokracji i rozwoju, uchwaloną przez Zgromadzenie Ogólne OPA w Managui
8 czerwca 1993 r. Dostrzega ona  zależnoSć między poprawą jakoSci życia narodów ame-
rykańskich a umocnieniem demokracji i wyraża przekonanie, że demokracja, pokój i roz-
wój są nierozłączne.
OPA zastosowała po raz pierwszy postanowienia rezolucji 1080 podczas kryzysu
haitańskiego w latach 1991 1995. Sposób rozwiązania tego kryzysu uwidocznił też nowe
zjawisko w stosunkach międzynarodowych na zachodniej półkuli, a mianowicie wzrasta-
jącą rolę ONZ. Do tej pory ONZ, poza podejmowaniem różnych rezolucji, nie prowadzi-
ła bezpoSrednich działań politycznych na tym obszarze, uważając milcząco, iż są one
domeną panamerykańskiej organizacji regionalnej.
Narody Zjednoczone i OPA wspólnie nie tylko rozwiązały kryzys haitański, lecz tak-
że patronują trudnemu procesowi ustanawiania pokoju i budowy demokratycznych struk-
tur w Ameryce Rrodkowej. W wyniku konfliktów zbrojnych w latach osiemdziesiątych
wysiedlono lub musiało uciekać przed terrorem ok. 2,5 mln ludzi. Teraz duża częSć z nich
powraca i usiłuje znalexć miejsce do życia w swoich krajach. Jest to możliwe dzięki
wysiłkom przede wszystkim rządów, ale też w dużej mierze Wysokiego Komisarza Naro-
dów Zjednoczonych do spraw Uchodxców i SciSle z nim współpracujących agend OPA.
Osobiste zaangażowanie Sekretarza Generalnego ONZ i Sekreatrza Generalnego OPA
spowodowało, iż misje ONZ w regionie: ONUCA, ONUSAL czy UNMIH wykonywały
swe zadania przy wielkiej pomocy różnych instytucji systemu międzyamerykańskiego.
Nowe uwarunkowania międzynarodowe i nowe mechanizmy OPA pozwalają teraz
na znacznie bardziej skuteczną obronę demokracji w Ameryce Łacińskiej. Pokazały to
chociażby wydarzenia w Peru w 1992 r. Zawieszenie przez legalnie sprawującego władzę
prezydenta Alberta Fujimori praw i wolnoSci obywatelskich oraz wielu demokratycznych
instytucji spotkało się ze zdecydowanym i zgodnym przeciwdziałaniem OPA. W efekcie
Fujimori zmuszony został do ustępstw i przywrócenia reguł demokracji.
Również prezydent Gwatemali Jorge Serrano, który wzorem Fujimori przeprowadził
tzw. autogolpe, nie odniósł sukcesu i musiał zrezygnować z władzy. OPA odegrała też
istotną rolę w procesie budowy instytucji demokratycznych w Nikaragui, Surinamie, Sal-
wadorze i Panamie.
330 VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE
Zanik wielkich konfliktów ideologiczno-politycznych na zachodniej półkuli zasadni-
czo zmienił sytuację w dziedzinie przestrzegania praw człowieka. Wprawdzie na Kubie
utrzymuje się reżim komunistyczny, ale i tam zanotowano oznaki poprawy. W 1994 r. wła-
dze w Hawanie po raz pierwszy pozwoliły na wizytę na wyspie Międzyamerykańskiej Ko-
misji Praw Człowieka (IACHR). Póxniej Castro zwolnił częSć więxniów politycznych i zgo-
dził się na współpracę z Międzyamerykańskim Instytutem Praw Człowieka w San Jos.
Przed IACHR stoją jednak nadal trudne zadania. W Ameryce Łacińskiej nie ma już
masowych przeSladowań z powodów politycznych, ale prawa człowieka wciąż są gwałco-
ne na dużą skalę. W Kolumbii od kilkudziesięciu lat toczy się wojna domowa między lewi-
cową partyzantką, władającą prawie 40% terytorium kraju, i rządem w Bogocie. Wielkie
grupy ludnoSci, zwłaszcza najuboższej, zmuszane są do porzucania swych siedzib, a mor-
derstwa, porywania ludzi i terror są na porządku dziennym. W meksykańskim stanie Chia-
pas walkę o prawa obywatelskie i społeczne prowadzą od 1994 r. Indianie. Los chłopów
indiańskich nie tylko w Meksyku i Ameryce Rrodkowej, lecz także w całym pasie andyj-
skim stanowi teraz wielką troskę IACHR. Do szczególnie licznych nadużyć dochodzi pod-
czas samego pokojowego procesu w Ameryce Rrodkowej, gdyż duża częSć wojska i policji
związana jest z siłami broniącymi starych, oligarchiczno-represyjnych struktur.
W końcu XX w. zasadniczo zmieniła się też koncepcja bezpieczeństwa zbiorowego
na zachodniej półkuli. Przez ponad pół wieku traktat Rio miał chronić państwa amery-
kańskie przede wszystkim przed agresją komunizmu Swiatowego, którego eksponentem
były wywrotowe siły w regionie. Kiedy jednak w drugiej połowie lat osiemdziesiątych
w Ameryce Łacińskiej rozpoczęła się transformacja polityczna, musiało też dojSć do re-
orientacji koncepcji bezpieczeństwa narodowego i regionalnego. Już na początku lat dzie-
więćdziesiątych w OPA zwyciężyło przekonanie, iż w nowych pozimnowojennych re-
aliach pojęcie bezpieczeństwa nie może ograniczać się do tradycyjnych aspektów militar-
nych i ekonomicznych. Do nowych aspektów bezpieczeństwa zachodniej hemisfery zali-
czono więc: obronę demokracji i praw człowieka, przeciwdziałanie zagrożeniom wyni-
kającym z masowych migracji ludnoSci, ochronę Srodowiska naturalnego, walkę z terro-
ryzmem i przemytem narkotyków, rozbrojenie i budowanie zaufania w stosunkach wza-
jemnych. WSród tych nowych dziedzin bezpieczeństwa szczególne znaczenie przypisano
demokracji, której upowszechnienie i obrona miały stać się podstawą ładu międzynaro-
dowego w regionie. Jednak interwencja zbrojna USA w Panamie w 1989 r., tłumaczona
między innymi potrzebą obrony demokracji, spotkała się z oficjalnym potępieniem OPA.
W Ameryce Łacińskiej pojawiły się obawy, że hasło obrony demokracji może stać się
nowym uzasadnieniem hegemonizmu północnoamerykańskiego. Dlatego w państwach
latynoamerykańskich na przełomie wieków największe poparcie zdobyła sobie koncep-
cja bezpieczeństwa kooperatywnego. Jednym z głównych warunków jej powodzenia jest
wyzbycie się przez Stany Zjednoczone unilateralnych skłonnoSci i mocniejsze włączenie
się do multilateralnych mechanizmów systemu międzyamerykańskiego. Może to jednak
nastąpić, jeSli nie zostaną zahamowane procesy integracyjne na zachodniej półkuli.
Koncecja bezpieczeństwa kooperatywnego kładzie nacisk na działania prewencyjne,
nie dopuszczające do powstawania groxnych kryzysów lub próbujące je rozwiązywać
możliwie najwczeSniej. Niesłychanie wówczas wzrasta znaczenie szeroko pojętych Srod-
ków budowy zaufania. Ich rozumienie w warunkach amerykańskich okreSliły dwie kon-
ODNOWA SYSTEMU  RENESANS IDEI ZACHODNIEJ HEMISFERY 331
ferencje regionalne OPA: w Santiago de Chile (listopad 1995) oraz w San Salvador (luty
1998). W OPA powołano też Komisję do spraw Bezpieczeństwa Hemisfery, która patro-
nowała konferencjom ministrów obrony Ameryk: w Cartagenie (listopad 1998) i w Ma-
naos (Brazylia, paxdziernik 2000).
W kwietniu 2000 r. Komisja do spraw Bezpieczeństwa Hemisfery OPA, wraz z OBWE
i ONZ, zorganizowała w Waszyngtonie seminarium na temat doSwiadczeń różnych re-
gionów w rozwiązywaniu konfliktów i stosowaniu Srodków budowy zaufania. Analizo-
wano między innymi przypadek Peru i Ekwadoru, od lat dwudziestych wieku XIX toczą-
cych spór terytorialny, który doprowadził już do kilku wojen12. Jednak dzięki wysiłkom
OPA, a zwłaszcza Argentyny, Brazylii, Chile i USA, jako gwarantów protokołu z Rio
de Janeiro (styczeń 1942), oba państwa podpisały 26 paxdziernika 1998 r., być może
ostateczne, porozumienie pokojowe. OPA nie dopuSciła też do zaognienia się konfliktu
między Hondurasem i Nikaraguą, powodując, iż podpisały one w listopadzie 1999 r.  trzy
porozumienia, które ustanowiły między nimi Srodki budowy zaufania i mechanizm roz-
wiązania sporu 13. Już po seminarium waszyngtońskim poinformowano, że zwiększyły
się szanse rozwiązania równie starego sporu między Gwatemalą a Belize. Mimo iż Gwa-
temala zgłasza roszczenia do całego terytorum Belize, zwaSnione strony podpisały w sie-
dzibie Stałej Rady OPA 8 listopada 2000 r. porozumienie o zasadach i etapach negocjacji.
Zaakceptowały też mediatorów wyznaczonych przez Sekretarza Generalnego OPA, na
ręce których rząd Gwatemali złożył 30 marca 2001 r. swoje argumenty w sporze.
Do problemów bezpieczeństwa zachodniej półkuli zalicza się też walkę z przemytem
narkotyków. Wspólne programy zwalczania tego procederu zaczęto wypracowywać w sys-
temie międzyamerykańskim dopiero w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. Podstawo-
we znaczenie miało przyjęcie w 1986 r. przez państwa OPA Programu działania z Rio de
Janeiro oraz powołanie Komisji do spraw Narkotyków (CICAD). Poxniej dwa tak zwane
szczyty andyjskie, a więc konferencje prezydenta George a Busha z przywódcami państw
 głównych producentów narkotyków (w Cartagenie, luty 1990 oraz w San Antonio, luty
1992), bardzo pomogły w skoordynowaniu działań zapobiegawczych. Wreszcie Zgroma-
dzenie Ogólne OPA opracowało w 1997 r. generalną Strategię antynarkotykową w he-
misferze.
Po niepowodzeniach Sojuszu dla Postępu oraz koncepcji zbiorowego bezpieczeń-
stwa ekonomicznego, w latach siedemdziesiątych zaczęto w OPA mówić o potrzebie szer-
szego spojrzenia na problemy rozwoju gospodarczego i społecznego Ameryki Łaciń-
skiej. Wyniki wieloletnich dyskusji na ten temat znalazły oficjalne odzwierciedlenie w re-
formie Karty OPA z 1985 r. Wówczas to wprowadzono do Karty nowy i obszerny roz-
dział: Rozwój integralny. Zawiera on program wszechstronnego i kompleksowego roz-
woju, obejmującego nie tylko gospodarkę, lecz także szeroko rozumiane kwestie spo-
łeczne, oSwiatowe, kulturalne i inne. Opowiedziano się za potrzebą  tworzenia bardziej
sprawiedliwego ładu gospodarczego i społecznego oraz podkreSlono, że  równoSć szans,
likwidacja skrajnego ubóstwa, sprawiedliwy podział bogactwa i dochodów oraz pełne
uczestnictwo ludnoSci w podejmowaniu decyzji dotyczących ich własnego rozwoju, sta-
12
Szerzej patrz: W. Dobrzycki, Historia stosunków& , op. cit., s. 471 472.
13
Informe sobre los logros del sistema interamericano, OEA, Oficina de Seguimiento de Cumbres,
De Santiago a Quebec, Washington 2001, s. 32.
332 VI. EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE
nowią, między innymi, podstawowe cele integralnego rozwoju . Nawiązano w ten spo-
sób do idei Sojuszu dla Postępu, ale tym razem z większą szansą powodzenia. Inaczej
bowiem niż w latach szeSćdziesiątych, Ameryka Łacińska na przełomie wieków buduje
sprawną gospodarkę rynkową, przechodzi proces głębokiej transformacji politycznej oraz
coraz bardziej się integruje, również z drugą Ameryką: Anglosaską.
Nowa koncepcja rozwoju nabrała dynamiki, kiedy na mocy kolejnej nowelizacji Kar-
ty OPA z 1993 r. powołano Międzyamerykańską Radę Rozwoju Integralnego (CIDI),
jako jeden z głównych organów organizacji. Od tej pory zadania w dziedzinie rozwoju
integralnego, uznanego za jeden z priorytetów systemu międzyamerykańskiego , ustalane
były na kolejnych szczytach Ameryk, a więc konferencjach trzydziestu czterech szefów
państw zachodnej półkuli (bez Kuby). Państwa amerykańskie dostrzegły wreszcie, iż brak
postępów w zmniejszaniu rażących nierównoSci społecznych, bardziej sprawiedliwym
podziale dochodu narodowego czy w walce z biedą grozi wybuchem wielkich konfliktów
i zniweczeniem procesu demokratyzacji.
Organizowanie zbiorowego wysiłku w celu stopniowego rozwiązywania tych proble-
mów powierzono Międzyamerykańskiej Radzie Rozwoju Integralnego. Dzięki jej stara-
niom powstał w lutym 1997 r. dokument o zasadniczym znaczeniu, a mianowicie Między-
amerykański program walki z biedą i dyskryminacją. OPA i inne agendy systemu mię-
dzyamerykańskiego zrobiły już wiele, stymulując i zachęcając rządy państw latynoame-
rykańskich do działań w tym zakresie. Wiadomo bowiem, że sam wzrost ekonomiczny
nie gwarantuje jeszcze sprawiedliwej dystrybucji dóbr. Do tego potrzebna jest wola i wraż-
liwoSć społeczna, która w OPA jest coraz bardziej widoczna.
W ramach rozwoju integralnego mieSci się program  zrównoważonego rozwoju (su-
stainable development). Jego urzeczywistnienie, po pierwszym spotkaniu na szczycie
prezydentów hemisfery (1994), stało się kolejnym zadaniem systemu międzyamerykań-
skiego. Program zrównoważonego rozwoju podkreSla Scisły związek między wzrostem
ekonomicznym i stanem Srodowiska naturalnego. W czerwcu 1996 r. Zgromadzenie Ogólne
OPA powołało Międzyamerykańską Komisję Zrównoważonego Rozwoju (w ramach
CIDI), a w grudniu tegoż roku uchwalono Plan działania dla zrównoważonego rozwoju
Ameryk. W latach dziewięćdziesiątych nastąpiło znaczne nasilenie działań systemu mię-
dzyamerykańskiego w tej dziedzinie, lecz utrzymują się także rozbieżnoSci w niektórych
sprawach, jak choćby dotyczące realizowania postanowień Swiatowej konferencji w Kio-
to o redukowaniu emisji dwutlenku węgla do atmosfery, czemu Stany Zjednoczone są
zdecydowanie niechętne.
Na przełomie wieków zachodnia półkula przeżywa wielkie przyspieszenie procesów
integracyjnych. Pierwszy pomysł stworzenia strefy wolnego handlu łaczącej całą zachod-
nią hemisferę należy przypisać George owi Bushowi, który 27 czerwca 1990 r. ogłosił
swoją Inicjatywę dla Ameryk. Formalne porozumienie w tej sprawie zapadło na I szczy-
cie Ameryk w Miami (1994). Powołano Komitet Trójstronny, złożony z reprezentantów
OPA, IDB i CEPAL, dla techniczno-finansowej obsługi tworzonej Strefy Wolnego Han-
dlu Ameryk (FTAA lub ALCA: Area de Libre Comercio de las Americas). Także w 1994 r.
OPA powołała do życia nową jednostkę organizacyjną: Specjalny Komitet do spraw Han-
dlu (Special Committee on Trade, SCT), którego głównym zadaniem jest pomaganie rzą-
dom państw członkowskich w realizowaniu programu FTAA-ALCA. Od tego czasu od-
ZWIĄZKI KANADY Z AMERYKĄ ŁACIŃSKĄ 333
było się wiele konferencji ministrów handlu państw amerykańskich i problemowych zespo-
łów roboczych14. Prace są tak zaawansowane, iż na III szczycie Ameryk (Quebec, 21 22
kwietnia 2001) w Deklaracji końcowej prezydenci i szefowie trzydziestu czterech państw
wyrazili przekonanie, iż rokowania w sprawie układu FTAA-ALCA zakończą się w stycz-
niu 2005 r., a sam układ wejdzie w życie w grudniu tegoż roku15.
6. ZWIĄZKI KANADY Z AMERYKĄ ŁACIŃSKĄ
Przez cały wiek XIX i pierwsze dziesięciolecia wieku XX w kanadyjskiej polityce
zagranicznej Ameryka Łacińska miała niewielkie znaczenie. Uważano bowiem, że sta-
nowi sferę wpływów USA, a potężnemu sąsiadowi lepiej nie wchodzić w drogę. Oficjal-
ne stosunki Kanady z państwami latynoamerykańskimi datują się od 1941 r. Ustanowio-
no wówczas pierwsze przedstawicielstwa dyplomatyczne w Argentynie, Brazylii i Chile,
a nieco póxniej w Peru, Meksyku i na Kubie. Aż do lat szeSćdziesiątych jednak Kanada
nie angażowała się w sprawy regionu, chcąc uniknąć uwikłania w spory i konflikty mię-
dzy USA i Ameryką Łacińską. Wyjątek stanowiły stosunki z anglofońskimi Karaibami,
którymi interesowała się szczególnie jako członek Commonwealthu.
Pierwsza istotna zmiana nastąpiła w 1968 r., po dojSciu do władzy liberalnego rządu
Pierre a E. Trudeau. Był to czas istotnych przewartoSciowań w polityce zagranicznej
Kanady. Trudeau chciał silniej włączyć ją do procesów multilateralnych, a jego Third
Option zmierzała do zwiększenia autonomii kraju wobec USA. W 1970 r. ogłoszony
został zasadniczy dokument programowy administracji Trudeau, Latin America: Fore-
ign Policy for Canadians  Swiadectwo odrębnoSci kanadyjskiej polityki zagranicznej
w zachodniej hemisferze. Kanada opowiadała się przede wszystkim za uznaniem plurali-
zmu politycznego istniejącego wówczas w Ameryce Łacińskiej i Scisłym przestrzega-
niem zasady nieinterwencji.
W latach siedemdziesiątych nastąpił kilkakrotny wzrost wymiany handlowej między
Kanadą i Ameryką Łacińską, nasiliły się kontakty przez pozarządowe organizacje i koS-
cioły. Pod koniec lat siedemdziesiątych wartoSć obrotów handlowych z regionem osią-
gnęła ok. 8 mld dol. (eksport 3800 mln dol., import ok. 4 mld dol.). W 1972 r. Kanada
uzyskała pełne członkostwo w Międzyamerykańskim Banku Rozwoju (IDB). W roku
następnym, głównie dzięki presji społecznej, rząd zgodził się przyjąć 7 tys. uchodxców
z Chile po zamachu stanu gen. Augusta Pinocheta.
Na początku lat osiemdziesiątych stało się jednak oczywiste, że  trzecia opcja Tru-
deau się załamała. Sekretarz stanu do spraw zagranicznych Mark MacGuigan w styczniu
1981 r. ogłosił, że  rządowy internacjonalizm zostanie ograniczony przez realizm, a ka-
nadyjska polityka zagraniczna szczególną wagę będzie przywiązywać do bilateralnych
stosunków z okreSlonymi państwami. W Ameryce Łacińskiej do takich państw zaliczono
Meksyk, Wenezuelę i Brazylię.
14
Patrz rozdział: Area de Libre Comercio de las Americas, w: Informe sobie& , op. cit., s. 40 44.
15
Cumbre de las Americas 2001, Declaraciones finales, http.www.americas-canada.org.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Oleksiewicz Ewolucja systemu praw człowieka w Unii Europejskiej
Adamczewski Zintegrowane systemy informatyczne w praktyce  Ewolucja systemów informatycznych zarz
3 Ewolucja handlu miedzynarodowego
Ewolucja systemów
Międzynarodowy system ochrony praw człowieka
miedzynarodowy system walutowy
M Pietraś istota i ewolucja międzynarodowych stosunków politycznych
Systemy zieleni miejskiej w Polsce – ewolucja i problemy kształtowania
System ewolucyjno morfologiczny klasyfikacji tematycznej dla potrzeb polityki przeciwalkoholowej
MGO LW WK2 Międzynarodowy system walutowy
5 Ewolucja teorii handlu miedzynarodowego
Myc, Swiatopogladowy Jihad Konflikt miedzy ewolucjonizmem a kreacjonizmem (2005)

więcej podobnych podstron