ho zad2




Uroczystości odpustowe w Parafii Książ Mały




Homilia w Dniu
Zadusznym
2 XI 2001 r.
,,W domu Ojca mego
jest mieszkań wiele. Idę przygotować wam miejsce" 

                                               
                       
        
   ... Niech się nie trwoży
serce wasze...w domu Ojca
                                                                                            
               
jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym

                                                                                            
               
wam powiedział, idę przecież przygotować wam
                                                                                            
               
miejsce". (J.14,2)
 

           
Dzień Zaduszny jakby dzień otwarcia Skarbca Kościoła. Żywi
odwiedzają umarłych, a umarli wkraczają w świat żywych. Dzień hołdu,
modlitwy, pamięci. Idąc wczoraj wieczorem drugi raz na cmentarz zauważyłem
,że gasną światła w domach , a zapalają się na grobach. Te ciche dotąd groby
zaczynają mówić barwą świateł, kwiatów, a nade wszystko obecnością bliskich
pochylonych wokół mogiły. Oni tu są
my z nimi jesteśmy. Chcemy z sobą
wzajemnie jeszcze trochę pobyć, porozmawiać już trochę w inny sposób.  W duchowej obecności odświeżyć dawne , a
może nie tak dawno przezywane chwile.
      
Przyjaciel  gdy spotka  przyjaciela na ulicy pyta : jak się masz
mój drogi ? co u ciebie słychać ? Gdy dziś staniemy w pobliżu naszych bliskich
zmarłych zapytamy nie co inaczej : co z tobą bracie, siostro ? jak ci pomóc
przed Bogiem ?
           
Życie dzisiaj składa hołd ich życiu. Zdaje się z głębi grobów płyną
prośby o modlitwę, słowa podziękowania, a może upomnienia ? Tym, kim  ty dziś jestem, ja byłem wczoraj :
kim ja dziś jestem, ty będziesz jutro... uważaj, co robisz, jak żyjesz ?
Prawo sprawiedliwości Boskiej nikogo nie ominie.
           
To prawda  - dzisiaj płyną
te słowa napomnień, pocieszeń i zachęt bardzo cicho, niemal szeptem. Wielu
zdaje się ich nie dosłyszeć, nie zauważać i nie zważać. Można i tak
ale
przecież ta karta kiedyś się odwróci
nie wątpimy w to ani przez chwilę ! Te da
dni : wczorajszy i dzisiejszy, na cmentarzu i teraz w kościele staja się bardzo
trafną lekcją prowadzoną tym razem przez naszych braci i siostry , którzy
odeszli do Pana. To nauczyciele dla ubogich i bogatych, dobrych i
grzeszników, steranych chorobami i nie znających przygnębienia, starszych i
młodych, ludzi uciechy, spokoju i goryczy.
           
Wielu powiedziało wczoraj
cmentarz to las nie podciętych drzew, ale
krzyży na grobach, przyjętych przez matkę ziemię naszych drogich zmarłych. A
twarze przechodzących
jakże różne
starsi skupieni, rozmodleni,
zamyśleni zanosząc modlitwę ku niebu. Młodzi bardziej nowocześni, spokojni,
jakby chcieli nam dopowiedzieć... proszę księdza... dla nas jeszcze nie czas...
jeszcze daleko... nas to nie dotyczy... a jednak ?  a może dotyczy ?
           
Codzienność zdaje się udowodnić nam każdego dnia jak nietrwałe, kruche
jest życie człowieka, jak rozpadają się przeróżne tzw. wartości, jak
przemija sława, honory, stanowiska. Nie trzeba odkrywać grobów, aby zrozumieć co
oni zabrali z sobą, co my zabierzemy, aby udowodnić komuś ,że fałszem jest to,
że nigdy nie umrze . Odeszli i ci, którym zdawało się, że nigdy nie umrą
!  To życie spada na ziemię jak
liść z drzewa zdeptany potem naszymi nogami. A przecież fachowi ogrodnicy i
kwiaty ścinają w najpiękniejszym czasie ich życia !?
Ludzie umierają w domach, w szpitalach, na ulicy, w
samolotach, na drogach, a nawet w żłobkach.
           
Na jednym z grobów przeczytałem i zapamiętałem sobie napis : ,,
Przechodniu, dobrze czyń,  póki
żyjesz
żyj dobrze, abyś żył na wieki !"  Ktoś te słowa udowodnił swoim życiem,
swoją nadzieję dopełnił nagrodą u Boga. Dziś nam zostawia jako wspaniała
radę.  Dzisiaj, gdy mamy możność
jeszcze raz duchowo spotkać się z naszymi zmarłymi nie sposób milczeć, tylko
milczeć
oni czekają na dar naszych serc, oni potrzebują nas
jak my kiedyś
potrzebowaliśmy ich. A więc co mogę im zrobić, jak im pomóc ?
           
Mówiąc o pamięci i pomocy dla zmarłych mamy na uwadze podwójną jej formę:
pamięć sakralna i pamięć ludzka. Kościół poucza, że każdy, kto odchodzi z
tego świata w stanie grzechów powszednich , albo nie odpokutował swoich win, nie
może od razu po śmierci fizycznej oglądać Boga twarzą w twarz. Przebywają w
miejscu oczyszczenia i czekają na pełnię zbawienia. Ich los zależy od nas, od
naszej duchowej pomocy, ulgi w cierpieniach.
           
Św. Jakub mocno przypomina : Módlcie się za drugich, abyście byli
zbawieni, albowiem wiele może ustawiczna prośba  sprawiedliwego ( Jk 5,16) .
Przywódca narodu wybranego Juda Machabejczyk po wygranej bitwie złożył ofiarę za
poległych w boju prosząc , aby kapłani jerozolimscy pamiętali o nich podczas
sprawowanej w przybytku służby. Komentarz ujawnia, że bardzo pięknie i
szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu .
           
Czy pamiętamy o obowiązku składania Najświętszej Ofiary za zmarłych
?
Książe Lubomirski kończył
pisać książkę przeciw nieśmiertelności duszy. Gdy miał już ja oddać do druku

spotkał płaczącą kobietę w ogrodzie. Prosiła o jałmużnę na pogrzeb i na Mszę św.
za męża. Książe dal jej pieniądze i prosił , aby się odczepiła
wszak
pozostawał niewierzącym . Po pięciu dniach, gdy książe już czytał swoje dzieło

znów zjawia się zmarły mąż owej 
kobiety , by podziękować za jałmużnę mówiąc : przychodzę ci
podziękować... jestem mężem tej kobiety, której uczyniłeś miłosierdzie.
Można sobie wyobrazić co czuł ów niedowiarek. Zmarły bogacz z przypowieści Pana
Jezusa prosił Łazarza o przysługę umoczenia w oschłości jego języka na skutek
strasznych cierpień.
           
Szczególnie w tych dniach podajmy zmarłym nie kroplę  wody, ale Ciało i Krew Jezusową   we Mszy św. I Komunii św. Jest
to najskuteczniejsza modlitwa, bo w niej sam Chrystus za nas i z nami się
modli.
           
Drugą formą naszej pomocy zmarłym jest różaniec. Powiedziała
kiedyś Maryja do błogosławionego Alana : 
Różaniec z nieba pochodzi i do nieba prowadzi. Dlaczego mielibyśmy
tej wielkiej pomocy nie wyświadczać naszym drogim zmarłym ? Przecież czyniąc
dobrze bliźnim
ratujemy także siebie samych.
           
Pamięć ludzka bywa bardzo różna.  Pamięć o tych odeszli, nawet
bezimiennych, anonimowych, rodaków rozsianych po całym świecie. Oni przeszli
przez polską ziemię , oby teraz dotarli do Bożego nieba
           
Dzień Zmarłych zwany Zadusznym jest także dniem przestrogi dla
żywych. Przecież nadal umarli pouczają żyjących, groby uczą nas, jak trzeba
żyć po chrześcijańsku, aby śmierć dla nas była tylko snem w Chrystusie, czyściec
nasz krotki, a wieczność szczęśliwa.
          
Jest tylko jeden grób na świecie, z którego wyszedł Umarły i nadal
żyje. Od tamtej pory stał się miejscem , gdzie przed ludźmi , których życie
ziemskie jest już zamknięte
otwiera się przyszłość. W nim po życiu
życie
trwa, a nasi zmarli nie odeszli bezpowrotnie, bez śladu
oni żyją w domu
Ojca, w którym mieszkań jest wiele. Dzisiaj wspominając wszystkich wiernych
zmarłych doświadczając łączności z nimi pamiętajmy, że ich dni pozostają w
ścisłym związku z naszymi dniami. Nasz czas obecny jest zakotwiczony w ich
przyszłości. Oni i my zanurzeni jesteśmy w Bogu.
           
Józefa Radzymińska wyraziło następująco : ,, Gdy coraz więcej za bramą
cmentarza zostaje żywych z uśmiechem zastygłym
coraz dotkliwiej mnie nocą
przeraża myśl , której sens był dotąd niedościgły
bo wszyscy wspólnotą ogromną
jesteśmy. Oni zastygli i my, jeszcze żywi... złączeni węzłem wielkiej, mocnej
Siły. Zmarli przychodzą spoza bram cmentarza, dłoń nam podają pomocna i czułą,
ich mądrość znowu w życie się przetwarza, ich dłoń zastygła znowu świat buduje.
Patrzę, jak jednym okryci ramieniem idziemy wspólnie w Przeznaczenie jedno
czy
żywi żyją naprawdę
już nie wiem ... zmarli nie umierają
wiem na pewno".  
       Trzeba
nam zatem radykalnie zmienić myślenie nasze
o tych co odeszli , a są z
nami, o nas samych
jak żyjemy i im pomagamy w dowodzie wdzięczności i jeszcze
jedno, że i my też niebawem tej pomocy potrzebować będziemy. Czy
będzie miał nam kto pomóc, czy już nauczyliśmy młodych
nasze dzieci

tej wielkiej powinności ?  Życie
się nie kończy
jedynie się zmienia
oby w radosną wieczność u Pana, w domu
Ojca , gdzie Chrystus przygotował nam mieszkanie. Amen.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
EB TOU Ho Ho Ho GI Blog Train
Zad2 csproj FileListAbsolute
ho?3a
ho wn02
honb02
ho#nc
ho rpk2
honb03
PKS i W zad2 str
Ho chi min Testament polityczny
programy na końcu laborek zad2
zad2
ZAD2 Naryswoać układ Arona do pomiaru mocy czynnej
ho obc
zad2
ho 3nza

więcej podobnych podstron