68 4 Lipiec 2000 Teraz kamikadze




Archiwum Gazety Wyborczej; Teraz kamikadze












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 154, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 2000/07/04, dział
ŚWIAT, str. 7
REUTERS, AFP, AP, WOJCIECH JAGIELSKI; DMITRIJ SABOW; NOT. RICZ

Czeczenia. Asłan Maschadow: w ciągu
kilku miesięcy Rosja zostanie upokorzona
Teraz kamikadze
Ponad stu rosyjskich żołnierzy zginęło w ciągu ostatnich dwóch
dni w wyniku samobójczych ataków bombowych czeczeńskich
partyzantów
Wygląda na to, że zamachów dokonano na rozkaz Szamila Basajewa,
najsłynniejszego z komendantów czeczeńskich, który podczas poprzedniej wojny z
lat 1994-96, najeżdżając miasteczko Budionnowsk w południowej Rosji i biorąc w
nim zakładników, zmusił Kreml do rozpoczęcia rokowań pokojowych z partyzantami.
W niedzielę zamachów dokonano w Gudermesie (dokąd Rosjanie chcą przenieść
czeczeńską stolicę ze zrujnowanego Groznego), w Urus-Martanie i Nojberze.
Niepowodzeniem zakończył się zamach w Kurczałoj. Za każdym razem zamachów
dokonywali kierowcy-kamikadze wyładowanych materiałami wybuchowymi (źródła
czeczeńskie mówią o trzech-pięciu tonach trotylu) wielkich ciężarówek. Za każdym
razem celem były kwatery i komendantury wojskowe.
Według źródeł czeczeńskich w zamachach zginęło kilkuset rosyjskich żołnierzy.
Kreml podaje, że 54, w tym kilkunastu cywili. Naoczni świadkowie mówią jednak,
że ciał było więcej. Zarówno Czeczeni, jak i
Rosjanie fałszują statystyki, zawyżając lub zaniżając liczbę ofiar.
Mowładi Udugow, jeden z czołowych ideologów zarówno czeczeńskiego ruchu
niepodległościowego, jak i kaukaskich fundamentalistów islamskich, powiedział,
że za kampanią zamachów stoją komendanci - Szamil Basajew i jego druh, arabski
ochotnik Chattab. - To ledwie pierwsza faza zakrojonej na szeroką skalę operacji
wyzwolenia Czeczenii - oświadczył Udugow. - Do
kolejnych zamachów może dojść w najbliższych dniach. Mamy dwa bataliony, prawie
pół tysiąca ochotników, którzy zgłosili się do wykonania ataków samobójczych.
Komendant Basajew nie wyklucza szturmu na Urus-Martan czy Gudermes. W
rozpowszechnionym w poniedziałek na kasecie wideo orędziu prezydent Asłan
Maschadow zapowiedział, że kampania zamachów w ostateczny sposób rozwieje
rosyjskie iluzje na ustanowienie kontroli nad Czeczenią i za dwa-trzy miesiące pobity i upokorzony
Kreml będzie musiał wycofać się z Czeczenii na
zawsze.
Ostatnie dni przyniosły Rosjanom rzeczywiście dotkliwe straty. W ub. tygodniu
w walkach w rejonie Serżen-jurtu (górzysty wschód kraju) zginęło według Czeczenów co najmniej 200 Rosjan, a 700 zostało rannych.
Wczoraj partyzanci dokonali niespodziewanego rajdu na sąsiednie Wedeno, rodzinne
strony Basajewa. Według Udugowa mudżahedini zabili 18 żołnierzy, zniszczyli 20
wozów pancernych i wycofali się w góry.
O ile Serżen-jurt i Wedeno znajdują się na górskich terenach wciąż nie
podbitych przez Rosjan, to Urus-Martan, Gudermes czy Argun znajdują się pod ich
kontrolą już od jesieni. A poza samobójczymi zamachami bombowymi w miastach tych
dochodzi także do regularnych bitew. W niedzielę strzelanina pod Urus-Martanem
trwała co najmniej dwie godziny. Do bitew doszło nawet w stanicach Szełkowskaja,
Znamienskoje i Nadterecznaja, leżących na północnych stepach i uważanych za
najbardziej spolegliwe wobec Rosji. W niedzielę wieczorem w Gudermesie
napastnicy ostrzelali z karabinów rezydencję rosyjskiego namiestnika Czeczenii, byłego muftiego Ahmada Kadyrowa. Kadyrow,
nazwany w poniedziałek przez Maschadowa zdrajcą i wrogiem numer 1, od początku
czerwca, gdy z namaszczenia Kremla objął posadę, bezskutecznie usiłuje namówić
do kapitulacji komendantów partyzanckich, a Maschadowa - do dymisji. W
poniedziałek, niespodziewanie, Kadyrow oświadczył, że Maschadow nie ma nic
wspólnego z zamachami bombowymi i że to wszystko sprawa Basajewa i Chattaba.
REUTERS, AFP, AP, WOJCIECH
JAGIELSKI

DLA GAZETY

DMITRIJ SABOW
zastępca redaktora naczelnego tygodnika "Itogi"
Wojna czeczeńska jest dziś czymś odległym, Rosjanie starają się jej nie
zauważać, a władza, jak może, im w tym pomaga. Władimir Putin powiedział
Rosjanom, że mamy specjalistów, służby specjalne, którym można zostawić
czeczeńskie problemy, i ludzie z ulgą przyjęli te zapewnienia. To również dzięki
nim Putin wygrał tak zdecydowanie wybory. Normalny Rosjanin nie myśli o wojnie,
póki nie trafi na nią jego syn. Obecne akty terrorystyczne [zamachy samobójcze -
red.] w Czeczenii tego nie zmienią. Teraz władze
wprowadziły w Moskwie dodatkowe środki bezpieczeństwa. Na ulicach znów jest
więcej milicji. Ale ludzie i tego próbują nie zauważać, nie zadają sobie
pytania, czy ciężarówki z trotylem będą teraz wybuchać w rosyjskich miastach.
NOT. RICZ

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
75 68 3 Lipiec 2000 Zamach za zamachem
73 29 Lipiec 2000 Krew w filiżance
74 29 Lipiec 2000 Negocjacje z Maschadowem
71 13 Lipiec 2000 Czas oczekiwania
72 15 Lipiec 2000 Może podli, ale nie głupi
70 7 Lipiec 2000 Panuje i ruga
czytaj to teraz
42 30 Marzec 2000 Dialog na warunkach
SPP 68
Stromlaufplan Passat 52 Automatisches 4 Gang Getriebe (AG4) ab 10 2000
34 Marzec 68 Jak pozbyto się Żydów w 1968r(1)
Linux 2000 DVB T Experiments
Tracklista Energy 2000 08 05 2009
54 19 Maj 2000 Czeczenia kona

więcej podobnych podstron