Pablo Neruda
Wiersze
wybrane
Pablo Neruda (1904 1973)
Wybór: Piotr Strębski (http://strebski.dyktatura.info)
Wersja z 12.07.2008
32
Pablo Neruda Wiersze wybrane
Dwadzieścia poematów o miłości
i jedna pieśń rozpaczy
1
Ciało kobiety, białe pośladki, uda białe,
ukazujesz światu w pozie oddania.
Moje ciało prostego oracza podkopuje cię
i wyrywa syna z głębi ziemi.
Byłem sam jak tunel. Uciekały ode mnie ptaki,
a w nocy wchodziły z wściekłym natarciem.
śeby prze\yć wykuwałem cię jak orę\,
jak strzałę w mym łuku, jak kamień w mej procy.
Ale godzina zemsty upada, i kocham cię.
Ciało ze skóry, z mchu, z mleka łakomie i chciwie.
Ah, naczynia duszy! Ah, nieobecne oczy!
Ah, ró\ane łono! Ah, twój głos ospały i smutny!
Ciało mojej kobiety, pozostanie w łasce.
Moje pragnienie, moje utęsknienie bezgraniczne, moja droga
niepewna!
Ciemne koryta rzek, w których ukrywa się moje wieczne pra-
gnienie
i znu\enie, i ból nieskończony.
2 31
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Zawsze Dwadzieścia poematów o miłości
i jedna pieśń rozpaczy
Wobec ciebie
nie jestem zazdrosny. 10
Przyjdz z mę\czyzną Myśmy nawet ten zmierzch stracili.
za plecami, Nikt nas nie widział z rękami złączonymi tego wieczora,
przyjdz mając ich stu we włosach, kiedy noc błękitna zapadała nad światem.
przyjdz z tysiącem ich od piersi do stóp,
przyjdz jak rzeka Widziałem z mojego okna
pełna topielców uroczystość zachodu na dalekich wzgórzach.
na spotkanie ze wściekłym morzem,
wieczną pianą i burzą. Jak moneta czasem
w moich rękach zapalał się kawałeczek słońca.
Przynieś ich wszystkich
tam gdzie czekam: Wspominałem cię z sercem ściśniętym
zawsze będziemy sami, od tego smutku, z którego mnie znasz
zawsze będziemy ty i ja
sami na ziemi A więc, gdzie byłaś?
aby rozpocząć \ycie. Wśród jakich ludzi?
Jakie mówiłaś słowa?
Dlaczego cała miłość przychodzi nagle wtedy,
kiedy czuję się smutny i czuję, \e daleko jesteś?
Upadła ksią\ka, którą zawsze się bierze o zmierzchu,
i jak raniony pies u moich stóp wlókł się płaszcz.
Zawsze, zawsze się oddalasz, kiedy zapada wieczór,
w tę stronę, gdzie biegnie mrok zacierając pomniki.
30 3
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Dwadzieścia poematów o miłości W Tobie ziemia
i jedna pieśń rozpaczy
Mała
18 ró\o,
ró\yczko,
Tu cię kocham. czasami
Z ciemnych sosen wyplątuje się wiatr. malutka i naga,
Fosforyzuje księ\yc na błędnych wodach. jak gdybym cię mógł w jednej dłoni
Dni jednakowe idą prześcigając się. zmieścić,
jakbym cię mógł tak złapać
Mgła się rozwija w tańczące figury. i do ust podnieść,
Srebrna mewa opada o zmierzchu. a\
Czasami jakiś \agiel. Wysokie, wysokie gwiazdy. nagle
stopy moje dotkną twoich stóp i wargi twych ust:
Lub czarne światło łodzi. urosłaś,
Samotne. ramiona twoje wznoszą się jak wzgórza,
Czasami wstaję o świcie i nawet moja dusza jest wilgotna. piersi wędrują po mojej piersi,
Szumi, ciągle szumi morze dalekie. moje ramię ledwie zdoła cię objąć w pasie
To jest właśnie port. O linii wysmukłej niby księ\yc na nowiu:
Tu cię kocham. w miłości rozpłynęłaś się jak woda morska:
trudno mi zmierzyć najbardziej rozległe
Tu cię kocham i nadaremnie zasłania cię horyzont. oczy całego nieba
Kocham cię nawet między tymi oziębłymi rzeczami. I do twych ust się schylam,
Czasami wymykają się moje pocałunki na tych cię\kich ło- aby pocałować ziemię.
dziach,
które płyną po morzu, tam, dokąd nie przybywają.
Ju\ widzę, \e jestem zapomniany jak te stare kotwice.
Smutniejsze są mola, kiedy wieczór przybija.
Męczy się moje \ycie spragnione daremnie.
Kocham to, czego nie mam. Ty jesteś taka odległa.
Moja niechęć wzmaga się z ospałymi zmierzchami.
Ale noc przychodzi i zaczyna śpiewać mi.
4 29
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Tygrys
Księ\yc nakręca swoją maszynę snów.
Jestem tygrys. Patrzą na mnie twoimi oczyma największe gwiazdy.
Czyham na ciebie w listowiu I tak jak cię kocham, sosny na wietrze
szerokim niby sztaby chcą wyśpiewać twoje imię swoimi drucianymi liśćmi.
wilgotnego kruszcu.
Biała rzeka wzbiera
pod mgłą. Ju\ idziesz.
Naga zanurzasz się.
Czekam.
I wreszcie w skoku
z ognia, krwi, zębów
ciosem szponiastej łapy drę
twoją pierś, biodra.
Piję twoją krew, kruszę
członki twe, jeden po drugim.
I odtąd ju\ czuwam
latami w d\ungli
nad twoimi kośćmi, twym prochem
nieruchomy, daleki
od gniewu i nienawiści,
w śmierci twej rozbrojony,
lianami pokrzy\owany,
bez ruchu w ulewie,
nieubłagana stra\
mojej morderczej miłości.
28 5
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Dwadzieścia poematów o miłości ale z ka\dego martwego dziecka wschodzi karabin mający
i jedna pieśń rozpaczy oczy,
ale z ka\dej zbrodni rodzą się kule,
19 które kiedyś odnajdą miejsce
waszego serca.
Czarnulko zwinna, słońce które rodzi owoce,
które wypełnia ziarna zbó\, które splata wodorosty, Zapytacie, dlaczego jego poezja
uczyniło twoje ciało radosnym, twoje błyszczące oczy nie mówi nam o śnie, o liściach,
i twoje usta, które mają uśmiech wody. o wielkich wulkanach w jego ojczystym kraju?
Jakieś słońce czarne i niespokojne miesza się w zwojach Przyjdzcie zobaczyć krew na ulicach,
czarnych włosów, kiedy rozdzielasz je dłońmi. przyjdzcie zobaczyć
Igrasz ze słońcem jak ze strumykiem, krew na ulicach,
a on zostawia w twoich oczach dwa stawy.
przyjdzcie zobaczyć krew
Czarnulko zwinna, nic nie zbli\a ciebie do mnie. na ulicach!
Wszystko od ciebie mnie oddala, jak od południa.
Jesteś złudną młodością pszczoły,
uniesieniem fali, siłą kłosa.
Moje mroczne serce cię szuka, jednak\e
kocham twoje ciało radosne, twój głos wolny i delikatny.
Motylu czarny, słodki i ostateczny,
Jak łan pszenicy i słońce, polny mak i woda.
6 27
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Trzeba wyjaśnić niektóre rzeczy Dwadzieścia poematów o miłości
i jedna pieśń rozpaczy
A pewnego ranka wszystko się paliło
i pewnego ranka ognie 20
buchały z ziemi
po\erając istnienia, Mogę pisać wiersze najsmutniejsze tej nocy.
i od tego czasu,
i od tego czasu krew. Pisać na przykład: "Ta noc rozgwie\d\ona,
i drgają błękitne gwiazdy w oddali".
Bandyci z samolotami i z Maurami,
bandyci z pierścieniami i księ\nymi, Nocny wiatr krą\y po niebie i śpiewa.
bandyci z czarnymi mnichami błogosławiącymi
lecieli niebem, \eby zabijać dzieci, Mogę pisać wiersze najsmutniejsze tej nocy.
i ulicami krew dzieci Kochałem ją i czasami ona te\ mnie kochała.
płynęła zwyczajnie, jak krew dzieci.
W takie noce jak ta miałem ją w ramionach.
Szakale, których by się szakal wstydził, Całowałem ją tyle razy pod niebem bezkresnym.
kamienie, które suchy oset kłułby ze wzgardą,
\mije, które by \mija przyjęła nienawiścią! Ona mnie kochała, czasami ja ją te\ kochałem.
Jak\e nie było kochać jej wielkich zapatrzonych oczu .
Przed wami widziałem krew
Hiszpanii dzwigającą się, Mogę pisać wiersze najsmutniejsze tej nocy.
\eby zatopić was jedną, jedyną Myśleć, \e jej nie mam. śałować, \e ją straciłem.
falą dumy i no\y!
Słuchać nocy ogromnej, jeszcze ogromniejszej bez niej.
Generałowie A wiersz spada na duszę jak na łąkę rosa.
zdrajcy,
zobaczcie mój martwy dom, Có\, moja miłość nie mogła zatrzymać jej.
zobaczcie Hiszpanię rozdartą; Noc jest rozgwie\d\ona, a ona nie jest ze mną.
ale z ka\dego martwego domu wypływa metal płonący
zamiast kwiatów To wszystko. Daleko ktoś śpiewa. Gdzieś daleko.
ale z ka\dej dziury Hiszpanii Moja dusza nie mo\e się pogodzić z tym, \e ją straciłem.
wychodzi Hiszpania,
26 7
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Jakby dla przybli\enia jej, mój wzrok jej szuka. Sto sonetów o miłości
Moje serce jej szuka, a ona nie jest ze mną.
LXXXIV
Ta sama noc jak przedtem bieli te same drzewa.
My, ci jak wtedy, ju\ nie jesteśmy ci sami. I znowu, kochana, w sieciach dnia wygasają
prace, koła, ogniska, rzę\enia, po\egnania
Ju\ jej nie kocham, to pewne, ale jak\e ją kochałem. i nocy oddajemy kołyszącą się pszenicę,
Mój głos szukał wiatru, aby dotknąć jej słuchu. którą południe zebrało ze światła i ziemi.
Z innym. Będzie z innym. Jak przed moimi pocałunkami. Tylko księ\yc pośrodku swej nie tkniętej stronnicy
Jej głos, jej jasne ciało. Ich oczy bezkresne. podtrzymuje kolumny niebieskiego zalewu,
mieszkanie nabiera powolności złota
Ju\ jej nie kocham, to pewne, ale być mo\e ją kocham. i trudzą się, trudzą twe ręce przygotowując noc.
Tak krótka jest miłość, a tak długie jest zapominanie.
O kochana, o nocy, o kopuło zamknięta rzeką
śe w takie noce jak ta miałem ją w swoich ramionach, nieprzeniknionych wód w mroczności nieba,
moja dusza nie mo\e się pogodzić z tym, \e ją straciłem. które ukazuje i pogrą\a swoje burzliwe grona
Chocia\ to byłby ostatni ból, jaki mi sprawia, a\ stajemy się tylko samotną, ciemną przestrzenią,
i to są ostatnie wiersze, jakie z nim piszę. kielichem, w który sypie się popiół niebieski,
kroplą w pulsowaniu powolnej i długiej rzeki.
8 25
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Sto sonetów o miłości Garncarz
LXXVIII Całe twoje ciało ma
w sobie
Nie mam nigdy więcej, nie mam zawsze. W piasku przeznaczone mi naczynie lub słodycz.
zwycięstwo zostawiło pogubione nogi.
Jestem ubogim człowiekiem zdolnym kochać swoich bliznich. Podnosząc rękę
Nie wiem, kim jesteś. Kocham cię. Nie daję, nie sprzedaję trafiam wszędzie na gołębia,
cierni. co szukał mnie, jakby
ciebie, miłości, uczyniono z gliny
Ktoś dowie się być mo\e, \e nie plotłem wieńców dla moich dłoni garncarskich.
krwawych, \e zwalczyłem drwinę
i \e naprawdę wypełniłem przypływ mojej duszy. Twoich kolan, twych piersi,
Zapłaciłem za podłość gołębiami. twej kibici
brakuje we mnie jakby w wydrą\eniu
Ja nie mam nigdy, dlatego ró\ny ziemi spragnionej,
byłem, jestem, będę. I w imieniu od której oddzielono
mojej zmiennej miłości proklamuję czystość. formę,
a razem
Śmierć tylko kamieniem zapomnienia. jesteśmy całkowici jak jedna rzeka,
Kocham cię, całuję w twoich ustach radość. jak jedno ziarnko piasku.
Przynieśmy drwa. Rozpalimy ogień na górze.
24 9
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Inny zamek Sto sonetów o miłości
Nie jestem, nie jestem z ognia, LXV
składam się z ubrania, reumatyzmu,
podartych papierów, zapomnianych cytat, Matyldo, gdzie jesteś? Zauwa\yłem, tu u dołu,
biednych znaków na skałach, między krawatem i sercem, wy\ej,
z których dumne były kamienie. jakąś melancholię między\ebrową:
dlatego, \e stałaś się tak nagle nieobecna.
Na czym został zamek z deszczu,
młodość ze smutnymi jej snami Zabrakło mi światła twojej energii
i ten wpółotwarty zamysł i zobaczyłem \ywiąc nadzieję,
rozpostartego ptaka, orła na niebie, zobaczyłem pustkę jaką jest dom bez ciebie,
herbowego ognia? nic nie zostaje, tylko tragiczne okna.
Nie jestem, nie jestem błyskawicą W nieskalanym milczeniu dach słucha
z błękitnego ognia, wbitą niczym włócznia padających starych deszczów obrywających liście,
w jakiekolwiek serce bez goryczy. pióra, to co noc uwięziła;
śycie to nie ostrze no\a, i tak czekam na ciebie jak samotny dom,
to nie błyśnięcie gwiazdy, i wrócisz, \eby mnie zobaczyć i zamieszczać mnie.
lecz zu\ywanie się wewnątrz ubrania, W przeciwnym razie rozbolą mnie okna.
but tysiąc razy powtórzony,
medal powoli śniedziejący
we wnętrzu ciemnej skrzyni.
Nie proszę o nową ró\e ani o bóle,
to, co mnie z\era, to nie jest obojętność,
lecz to, \e ka\dy znak zapisany został
a sól i wiatr zacierają pismo
i dusza teraz jest milczącym bębnem
na brzegu rzeki, na brzegu owej rzeki,
która tam była i nadal istnieć będzie.
10 23
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Sto sonetów o miłości Księga pytań
XXVII XLII
Naga jesteś tak prosta jak jedna z twoich dłoni, Czy bardziej cierpi ten, kto czeka zawsze,
gładka, ziemska, drobna, krągła, przejrzysta, czy ten, kto nigdy nie czekał nikogo?
masz w sobie linie księ\yca i drogi jabłka,
naga jesteś smukła jak nagie ziarno pszenicy. Gdzie kończy się tęcza,
w twojej duszy czy na horyzoncie?
Naga jesteś błękitna jak noc na Kubie,
masz powoje i gwiazdy we włosach, Mo\e na jakiejś niewidocznej gwiezdzie
naga jesteś olbrzymia i \ółta, jest niebo dla samobójców?
jak lato w pozłacanym kościele.
Gdzie są \elazne winnice,
Naga jesteś malutka jak jeden z twoich paznokci, z których meteor spada?
okrągła, delikatna, ró\owa a\ po narodziny dnia
i wchodzisz wtedy w długie podziemie świata
jak w długi tunel ubrań i zajęć:
twój blask gaśnie, ubiera się, opada,
i znowu powraca, aby stać się nagą dłonią.
22 11
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Materia ślubna Sto sonetów o miłości
Stojąc jak drzewo wiśniowe bez kory i kwiatów, XX
szczególnego rodzaju, płonące, z \yłami i śliną,
z palcami i jądrami, Moja brzydka, jesteś rozczochranym kasztanem,
patrzę na dziewczynę z papieru i księ\yca, moja piękna, jesteś śliczna jak wiatr,
poziomą, dr\ącą i dyszącą, i białą, moja brzydka, z twoich ust mo\na zrobić dwoje,
i jej sutki jak dwa osobne szyfry moja piękna, twoje pocałunki są świe\e jak arbuzy.
i nóg ró\owe złącze, gdzie
jej płeć rzęsami nocnymi trzepoce. Moja brzydka, gdzie są ukryte twoje piersi?
Są malutkie jak dwie czarki pszenicy.
Blady i kipiący przez brzegi Chciałbym zobaczyć dwa księ\yce na twej piersi;
czuję, jak słowa mi zapadają w usta, gigantyczne wie\e twojej władzy najwy\szej.
słowa jak potopione dzieci,
i rumb, i jeszcze rumb, i zęby rosną okrętom, Moja brzydka, morze nie u\ywa kotwicy,
a wody i szerokości jak spalony las. moja piękna, kwiat za kwiatem, gwiazda za gwiazdą,
fala za falą, kochana, przeliczyłem twe ciało.
Poło\ę ją jak szpadę albo lustro
i otworzę a\ na śmierć jej nogi trwo\ne, Moja brzydka, kocham cię za twoją talię ze złota,
będę gryzł jej uszy i \yły moja piękna, kocham cię za zmarszczkę na twoim czole,
i sprawię, \e się z oczyma zamkniętymi cofnie kochana, kocham cię za twój blask i mroczność.
w gęstej rzece zielonego nasienia.
Utopię ją w makach i piorunach,
owinę ją w kolana, wargi, igły,
wejdę w nią cal po calu płaczącym naskórkiem,
naciskiem zbrodni, mokrym owłosieniem.
Zmuszę ją do ucieczki w paznokciach, westchnieniach,
w nigdy, w nic,
pnącą się na szpik powolny i tlen,
czepiającą się wspomnień i przyczyn
jak jedna pozostała dłoń, jak palec przerąbany
12 21
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Sto sonetów o miłości ruszający paznokciem opuszczonej soli.
XVII Musi uśpiona biec po ście\kach skóry
przez kraj z gumy popielatej i popiołów,
Nie kocham cię tak jakbyś była ró\ą soli, topazem zwalczając napastliwe no\e i prześcieradła, i mrówki,
lub strzałą z gozdzików, które rozsiewają ogień: i oczy spadające na nią jak umarli,
kocham cię jak się kocha jakieś rzeczy mroczne, i krople czarnej substancji wyślizgującej się
potajemnie, między cieniem a duszą. jak ślepe ryby albo kule z gęstej wody.
Kocham cię jak roślinę, która nie kwitnie, a niesie
wewnątrz siebie ukryte światło tych kwiatów,
i dzięki twojej miłości \yje ciemny w mym ciele
ściśnięty zapach, który uniósł się z ziemi.
Kocham cię nie wiedząc jak, ani kiedy, ani dlaczego,
kocham cię po prostu, bez wątpliwości, ani dumy:
tak cię kocham, bo nie umiem kochać inaczej,
jedynie w ten sposób, którym nie ma jestem, jesteś,
tak blisko, \e twoja ręka na mojej piersi jest moją,
tak blisko, \e zamykają się twoje oczy w moim śnie.
20 13
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Niesprawiedliwość Sto sonetów o miłości
Kto odkrywa, kim jestem, odkryje tak\e, kim jesteś. I
I jak, i gdzie.
Dotknąłem nagle całej niesprawiedliwości. Matylda, imię rośliny lub kamienia lub wina,
Głód był nie tylko głodem, tego, co rodzi ziemia i czas,
lecz i miarą człowieka. słowo, które wzrasta o świcie,
Przemierzył sto głodów i upadł, jak stał. w lecie wystrzelając cytrynową światłością.
Przy stu zimnach został pogrzebany Pedro.
Jeden wiatr tylko przetrwał biedny dom. W tym imieniu pływają okręty drewniane
I dowiedziałem się, \e centymetr i gram, otoczone przez roje granatowego ognia,
ły\ka i mila mierzyły chciwość a litery są jak woda w rzece,
i \e człowiek osaczony upadał nagle która wpada do mojego wypalonego serca.
w dół, i tylko tyle wiedział.
Tyle tylko, i to było miejsce, Oh, imię odkryte w powoju,
prawdziwy upominek, dar, światło, \ycie, jak drzwi do nieznanego tunelu
to znaczyło cierpieć zimno i głód który przynosi zapachy świata!
i nie mieć butów, i dr\eć
przed sędzią, przed drugim, Oh, wedrzyj się we mnie twoimi płomiennymi ustami,
przed drugim człowiekiem z mieczem lub kałamarzem, śledz mnie, jeśli chcesz, twoimi sennymi oczyma,
i tak popychany, z łopatą czy siekierą, ale w twoim imieniu pozwól mi \eglować i spać.
szyjąc, piekąc chleb, siejąc zbo\e,
wbijając w drewno ka\dy gwózdz gdzie nale\y,
wdzierając się w ziemię jak we wnętrzności,
aby wydrzeć, po omacku, trzeszczący węgiel,
i więcej jeszcze, przekraczając rzeki i góry,
je\d\ąc na koniach, prowadząc okręty,
wypalając dachówkę, dmuchając szkło, piorąc bieliznę,
a w taki sposób, \e wszystko wyglądało,
jak królestwo dopiero co ustanowione,
jagody połyskujące w winnym gronie,
kiedy człowiek postanowił być szczęśliwy,
a nie był, nie był taki. Zacząłem odkrywać
14 19
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
białego prześcieradła prawo nieszczęścia,
spadam, szukając na oślep tron z krwawego złota,
i głodny twego konturu wolność nierządną,
naczynia w ogniu! ojczyznę nagą,
serce poranione i zmęczone
i zgiełk umarłych bez łez,
suchych jak spadające kamienie.
I wtedy przestałem być dzieckiem,
bo zrozumiałem, \e mojemu narodowi
nie pozwolono na \ycie
i odmówiono pogrzebu.
18 15
Pablo Neruda Wiersze wybrane Pablo Neruda Wiersze wybrane
Odeszło ju\ miasto Owad
Jak zegar idzie nie spiesząc się wcale, Od bioder twoich a\ do stóp
a z taką pewnością, \e po\era lata: chcę odbyć długą podró\.
dni to maleńkie, przelotne winogrona,
miesiące tracą barwę wydobyte z czasu. Jestem mniejszy ni\ owad.
Mknie minuta za minutą do tyłu, wystrzelona Idę po tych wzgórzach
przez najbardziej staromodną artylerię, koloru owsa,
i nagle nam zostaje tylko rok do odejścia, po których wąskie ście\ynki
miesiąc, dzień i zjawia się śmierć w kalendarzu. ja tylko znam,
gdzie centymetry spalone,
Nikt nie mógł zatamować uciekającej wody, blade perspektywy.
ani jej miłość, ani myśl nie wstrzymała,
biegła, wcią\ biegła między słońcem a istotami, A tutaj góry.
a\ nas zabiła jej ulotna strofa. Nigdy z nich nie wybrnę.
Co za olbrzymi mech!
I w końcu upadamy w czas, wyprostowani, I krater,
i porywa nas, i ju\ minęliśmy, umarli, ró\a zroszonego ognia!
wleczeni bez istnienia, a\ nie jesteśmy ni cieniem,
ni prochem, ni słowem, i wszystko tam zostaje, Po nogach twoich schodzę
a w mieście, w którym \yć ju\ nie będziemy, snując spiralę
pozostały po nas puste ubrania i pycha. albo śpiąc po drodze
a\ dotrę do twoich kolan
okrągłej twardości
jak do twardych szczytów
jasnego lądu.
Obsuwam się do twoich stóp,
ośmiu prześwitów
w ostrych i powolnych
twych półwyspach
i z nich w przestwór
16 17
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Wiersze wybrane FalenskiWiersze wybrane Wiersze1wiersze wybrane falenskiWiersze wybrane Wiersze2Wiersze wybrane FalenskiWiersze wybrane Wiersze3Bolesław Leśmian wiersze wybraneStaff Wiersze wybranePablo NerudaFederico Lorca Wiersze wybraneBarok Charakterystyczne cechy poezji barokowej na podstawie wybranych wierszy J A Morsztyna i DNa podstawie wybranych wierszy opisz zjawisko dekadentyzmuanaliza i interpretacja wybranych wierszy leśmiana (2)więcej podobnych podstron