Jan Brzechwa
OPOWIASTKI I HUMORESKI
USPORTOWIENIE LITERATURY I SZTUKI
Nic tak nie pasjonuje ludzi jak sport. Nic tak nie pobudza wyobrazni i
temperamentów. Strzelenie bramki w jakiejś australijskiej pipidówce wywołuje u nas
większy rezonans niż Warszawska Jesień. Dlatego też sportowi poświęcamy
najwięcej uwagi, czasu i pieniędzy.
Kronika sportowa. Lokalna kronika sportowa. Ogólnopolska kronika sportowa.
Sportowa niedziela w Telewizji. Sportowy poniedziałek w "Trybunie Ludu". Sportowe
kolumny w prasie codziennej. Specjalna prasa sportowa. Sportowe sensacje i
wiadomości. Sportowe audycje, słuchowiska i transmisje. Zestawienia cyfrowe,
cykanie stoperów, zdyszane głosy sprawozdawców, nieprzytomne oczy kibiców. Szał
i opętanie.
Sportowiec w ciągu kilkudziesięciu sekund zdobywa sobie powszechny rozgłos i
uznanie najwybredniejszych czynników. Wystarczy tylko przeskoczyć albo
podskoczyć, przebiec albo machnąć ręką, żeby stać się bożyszczem tłumów.
Pisarz przy czterdziestym tomie ledwie zostaje zauważony. Może podskakiwać przez
długie lata, machać rękami i nogami, wysuszać mózg, a zarobi sobie najwyżej na
lampkę wina w dniu jubileuszu.
Nie pozostaje więc nic innego jak pójść z prądem, innymi słowy usportowić sztukę,
stworzyć podobne emocje, elektryzować tłumy za pomocą analogicznych sposobów i
chwytów.
Trzeba wprowadzić do literatury i sztuki czynnik współzawodnictwa typu sportowego.
A więc dajmy na to u Rowickiego koncert Mozarta trwa czternaście minut. Wisłocki
jest szybszy o jedną minutę i trzynaście sekund. Krentz wywija batutą jeszcze
szybciej, zyskuje dalszą minutę i bije rekord Polski.
Albo:
Putrament pisze powieść z szybkością 1000 znaków pisarskich na godzinę, Brandys
rozpoczyna start jak wyrzucony z katapulty, ale po kwadransie sztywnieje i odpada.
Joe Alex wysuwa się do przodu jak antylopa, po trzech godzinach prowadzenia jest
lepszy od Putramenta o 800 znaków. Dygat jest siedemnasty. Pasternak trzydziesty
piąty. Przyboś i Ważyk depczą mu po piętach. Po sześciu godzinach o drugie
miejsce walczą: Broszkiewicz i Dobrowolski. Powoli, lekkim piórem zbliża się do nich
Grodzieńska. Przed sobą ma Wiecha i Rusinka. Słonimski jest dwudziesty dziewiąty.
Minkiewicz spuchł, zajmuje ostatnie miejsce, wreszcie rezygnuje i udaje się na
kolację do Spatifu.
Tłumy czytelników i kibiców obserwują z zapartym tchem te pasjonujące zawody.
Stadion Dziesięciolecia wyje.
Pod koniec dnia na mecie pierwszy staje Joe Alex, który uzyskał największą możliwą
ilość punktów w tej konkurencji. Przeciętna: trzy minuty szesnaście sekund w
stosunku do jednej strony maszynopisu. Jest to rekord Polski. Drugie miejsce
zdobywa Putrament, trzecie Wańkowicz. Rekordzista otrzymuje nagrodę ministra
kultury i sztuki oraz bezpłatny dyplom uznania Związku Literatów.
Pisarze są na ustach wszystkich. Zamiast dziesięciu linijek w kronice kulturalnej
zajmują teraz całą kolumnę w kronice sportowej. Wzruszone głosy sprawozdawców
obwieszczają przez wszystkie megafony ich apoteozę, omawiają każdą linijkę
wiersza, opisują malowniczo ich uda, ręce i włosy, improwizują najponętniejsze
konterfekty i życiorysy. Przydziały papieru rosną. Nakłady rosną. Wydawcy kłaniają
się w pas. Pisarze są noszeni na rękach. Nareszcie!
Do gier liczbowych obok Totolotka zostaje wprowadzony Erotolotek, który przewiduje
specjalne dyscypliny, a więc: dowcip płaski, przez plotki, chałtour de Pologne, bieg
krótki po zaliczkę, rzut kulą w płot, skok o erotyczce.
Z plastyką sprawa jest najłatwiejsza. Po prostu trzeba określić stosunek czasu do
zamalowanej powierzchni: 100 metrów kwadratowych, 200, 1000. Maraton wygrywa
Kobyliński.
Skoro sport stał się najważniejszym czynnikiem w układzie naszych stosunków
społecznych, trzeba poddać się obiektywnym warunkom i modzie. Należy usportowić
sztukę, usportowić warsztaty literackie.
Jeśli, jak głosi ponoć reklama, zegarki "Błonie" chodzą najszybciej, można rzucić
sportowe hasło: pisarze polscy piszą najszybciej.
I to jest chyba ostatnia szansa naszej literatury współczesnej.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Jan Brzechwa Rzepka literackaJan Brzechwa Czerwony kapturekJan Brzechwa StryjekJan Brzechwa ŻabaJan Brzechwa A głupiemu radośćJan Brzechwa AstmaJan Brzechwa?jki dla dorosłychJan Brzechwa Śledzie po obiedzieJan Brzechwa SójkaJan Brzechwa Pąsowa sukniaJan Brzechwa Szelmostwa lisa witalisaJan Brzechwa Dwie gadułyJan Brzechwa AlamakotaJan Brzechwa Amerykański pojedynekJan Brzechwa Wiec wariatówJan Brzechwa FokaJan Brzechwa Pożegnanie z bajkąJan Brzechwa Żółwwięcej podobnych podstron