Archiwum Gazety Wyborczej; Media i fachowcy z kontrwywiadu
WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?
informacja o czasie
dostępu
Gazeta Wyborcza
nr 69, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 1995/03/22, dział
ŚWIAT, str. 8
"Izwiestia"; opr. lai
"Kiedy wreszcie złapiecie Dudajewa?" - pyta nieustannie Borys
Nikołajewicz swojego głównego kontrwywiadowcę
Media i fachowcy z kontrwywiadu
Wojna w Czeczenii trwa już trzy miesiące i
końca nie widać. Z dyrektorem Federalnej Służby Kontrwywiadu Sergiejem
Stiepaszynem rozmawia publicysta dziennika "Izwiestia" Walerij Wyżutowicz.
Przed rozpoczęciem rozmowy dyrektor FSK położył na biurku jakiś papier.
Proszę się z tym zapoznać - powiedział.
"Do Prezydenta Czeczeńskiej Republiki Iczkeria, Dżochara Dudajewa
Melduję, że zgodnie z pańskim zarządzeniem w grudniu 1994 na wypłaty
dziennikarzom wydano 1,5 miliona (półtora miliona) dolarów.
Ostatnio rosyjskie władze postanowiły ułatwić pracę rosyjskim i zagranicznym
dziennikarzom, co znacznie utrudniło nam wykorzystywanie ich w naszych
interesach. W związku z tym proszę, aby wydał pan polecenie wypłacenia miliona
dolarów na potrzeby departamentu bezpieczeństwa państwowego Czeczeńskiej
Republiki Iczkeria.
Naczelnik departamentu bezpieczeństwa państwowego Gelischanow S.S."
Wydrukowany na blankiecie służbowym, z datą ze stycznia 1995 i adnotacją
"ściśle tajne egz. nr 1", dokument nadał ton naszej rozmowie.
- Jeśli mam rozumieć, że jestem jednym z dziennikarzy kupionych przez
Dudajewa, to możemy zakończyć naszą rozmowę, zanim jeszcze się zaczęła.
- Niepotrzebnie się pan obraża. Ani pana osobiście, ani "Izwiestii" o nic
takiego nie podejrzewam.
- Jaką drogą trafił do pana ten papier?
- Z archiwum Dudajewa. Trzy tygodnie temu nasi funkcjonariusze znaleźli te
papiery w rejonie Katajama, na zachodnich peryferiach Groznego, gdzie przez
jakiś czas była kwatera Dudajewa.
- Kto może zagwarantować, że to nie jest zwyczajny falsyfikat?
- Widzi pan przecież, że tam są dwa podpisy. U dołu - Gelischanowa, u góry -
Dudajewa.
- Podrobienie podpisów to żaden problem. W pańskim resorcie jest wielu
specjalistów od takiej roboty. Doświadczenia też im nie brakuje.
- Nie chciałbym zaczynać rozmowy od wzajemnych podejrzeń i pretensji.
- Dobrze, więc nazwijmy to wątpliwościami. Sens tego dokumentu wydaje mi się
dość zagadkowy. Czy może sądzi pan, że czeczeńskie służby specjalne chciały
skompromitować rosyjskich i zachodnich korespondentów?
- Możliwe, możliwe...
- Ale jeśli ma pan wątpliwości, to jak może pan twierdzić, że prasa rosyjska
jest przekupiona?
- Niczego podobnego nie twierdzę. Ale przyzna pan, że to dziwne: wszystkie
media naświetlając wydarzenia w Czeczenii zajęły
antypaństwowe stanowisko. Dziwiono się nawet w Turcji, z której właśnie
wróciłem.
- Zbrojnej interwencji w Czeczenii, jak wynika
z badań opinii publicznej, nie popiera 88 proc. obywateli Rosji. Ich też
przekupiono?
- Nie warto przeceniać rezultatów podobnych badań i uważać ich za wyrok
ostatniej instancji.
- A werbunek w podmoskiewskich jednostkach wojskowych najemników do pierwszej
ofensywy na Czeczenię [na przełomie 1994/95]? Czy
nawet teraz, gdy prasa zdemaskowała ten skandal, nadal twierdzi pan, że odbywało
się to bez udziału federalnego kontrwywiadu?
- To trudne pytanie... Myślę, że ściślej byłoby mówić nie o werbunku, ale o
kontraktach z ochotnikami. Te kontrakty oficjalnie podpisywała Służba
Kontrwywiadu Tymczasowej Rady Czeczenii [rzekomy
organ antydudajewowskiej opozycji - red.]. Nasi wojskowi dobrowolnie poszli
pomagać tym, którzy walczyli z przestępczym, antyludowym reżimem Dudajewa.
- Jak często melduje pan prezydentowi o sytuacji w Czeczenii?
- Regularnie robię dla niego notatki służbowe zawierające nasze propozycje.
Raz na tydzień przychodzę z raportem. Jeśli trzeba, telefonuję.
- O co najczęściej pyta prezydent?
- "Kiedy wreszcie złapiecie Dudajewa?"
- I co mu pan odpowiada?
- Chodzi o to, że Dudajew wciąż zmienia miejsce pobytu, nie zatrzymuje się
nigdzie dłużej niż na sześć-siedem godzin. Wiemy, że wymienił całą swoją
ochronę, pilnują go wyłącznie krewni.
- Jak pan ocenia działalność FSK w Czeczenii?
Tak samo czy lepiej niż rosyjska prasa?
- Mówiąc szczerze, nie doceniliśmy możliwości przeciwnika i wyraźnie
przeceniliśmy własne siły. Nie wykryliśmy moskiewskich kontaktów Dudajewa, nie
zlikwidowaliśmy działalności jego agentów i informatorów zbliżonych do
moskiewskiej "góry". Niemniej nie chciałbym przekreślać tej autentycznie
fachowej i skutecznej działalności, którą funkcjonariusze FSK prowadzili w Czeczenii przez cały czas.
- Co na tej wojnie było najobrzydliwsze?
- Maruderstwo. Jego skala zasmuca. Nasi żołnierze i oficerowie nie są tu
niestety wyjątkiem. Za to oczywiście trzeba karać. Ale jak? Zastrzelić na
miejscu? - Nie wolno. Więc - skoro na terenie Czeczenii nie wprowadzono stanu wyjątkowego - czy sądzić
maruderów według normalnego kodeksu? - To długa i wyczerpująca procedura,
potrzebni są świadkowie, adwokaci, poszkodowani...
- Zarzucając prasie brak obiektywizmu, w ciągu kilku miesięcy, przez które
trwa wojna w Czeczenii, nie udzielił pan ani
jednego wywiadu - ten jest pierwszy.
- Tak, władza przegrała wojnę informacyjną. A jak wspaniale pracuje minister
informacji Czeczenii Mowładi Udugow. Jak zręcznie
podaje prasie wszelkie kłamstwa i dezinformacje! A my odepchnęliśmy
dziennikarzy: "Nigdzie ich nie wpuszczać, o niczym nie informować!" Zresztą i ja
sam przez dłuższy czas nie chciałem się wypowiadać.
- Dlaczego?
- Trzeba było spędzić półtora miesiąca na Północnym Kaukazie, samemu wszystko
zobaczyć i zrozumieć, spokojnie i trzeźwo przemyśleć.
[Hasła: Stiepaszyn Siergiej; Rosja; Rosja - Czeczenia; Czeczenia;
Dudajew Dżochar; kontrwywiad]
(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
68 22 Listopad 1995 Wojna o wielkie pieniądze58 22 Lipiec 1995 Co to znaczy niezależność59 22 Lipiec 1995 Wojna z winy Jelcyna14 22 Marzec 2001 W Czeczenii jest dobrze37 24 Marzec 2000 Prezydent Putin35 7 Marzec 1995 Czwarta granica22 20 Styczeń 1995 Czy dziś umrze miasto37 Marzec 68 Ocal mnie od nienawiści Mój marzec 68Sztuka Egiptu 22 378 37 Skrypty w Visual Studio (2)Statut SRME 1995,poprzedniwięcej podobnych podstron