II Jesienny Ogólnopolski Studencki Przegląd Piosenki Turystycznej
BAZUNA 1972
Gdańsk Klub Studentów Wybrzeża Żak
10 11 listopada 1972 roku
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
BAZUNA'72 odbyła się w dniach 10-12.11.1972 r. już jako impreza ogólnopolska (Jesienny
Ogólnopolski Studencki Przegląd Piosenki Turystycznej). Jak twierdzili organizatorzy "nasz
Przegląd ma charakter konfrontacji piosenek śpiewanych w studenckim środowisku
turystycznym wczoraj, dziś a nawet jutro". Odróżniało to BAZUN od Giełdy Piosenki
Turystycznej w Szklarskiej Porębie, której głównym celem było, ówcześnie, prezentowanie
nowych piosenek.
Organizatorami B'72 byli: UP ZSP Politechniki Gdańskiej oraz klub "FIFY"; wspomagały
ich: OS PTTK w Gdańsku, SSP "TECHNO-SERVICE" i Studencka Sekcja
Przeciwalkoholowa. Biuro Organizacyjne, kierujące przebiegiem przeglądu, było znacznie
liczniejsze, niż w roku ubiegłym - liczyło ok. 40 osób. Szefem biura był Zbigniew Piotrowski,
pomocą służyli mu m.in. Andrzej Kłopotowski, Ewa Kostecka, Marek Ozorowski. Na miejsce
koncertów ponownie wybrano salę teatralną KSW "ŻAK" w Gdańsku. Podobnie, jak przed
rokiem wzdłuż ścian ustawiono rusztowania - tym razem już dwupiętrowe.
BAZUNA'72 we wspomnieniach jej uczestników uznawana jest za najlepiej przygotowaną -
jej program został opracowany w najdrobniejszych szczegółach. Tak rozbudowanej oferty dla
wykonawców i widzów nie zaproponowano już pózniej na żadnym Przeglądzie.
Wszystkich przyjeżdżających z głębi Polski uczestników imprezy witano już na dworcu PKP
Gdańsk Główny, gdzie zorganizowany był punkt informacyjny. Tu sprawdzano listy
zgłoszeń, poszczególnym grupom wykonawców byli przydzielani piloci, którzy opiekowali
się nimi przez cały czas trwania przeglądu. Większość wykonawców zakwaterowano w
Domu Wycieczkowym PTTK przy ul. Długiej i w Domu Harcerza (oba miejsca b. blisko
"ŻAKA"), przyjezdni widzowie mieszkali zaś w akademikach. Każdy wykonawca otrzymał
teczkę programową, w której znalazł m.in. program minutowy B'72, znaczek pamiątkowy,
foldery o Gdańsku i Kaszubach a także tableau Kierownictwa i plaster turystyczny na odciski.
Nie udało się przewidzieć jednego - liczby osób chętnych do obejrzenia koncertów. W piątek
"ŻAK" przeżył regularne oblężenie ze szturmem. Sala Teatralna była już pełna, a przed
budynkiem kłębił się tłum, oceniany na 500 osób. Próbowano sforsować "ŻAKA" i wejść od
strony parkingu - w końcu wyłamane zostały główne drzwi wejściowe zablokowane stalową
sztabą. Na sali tego dnia było ok. 900 osób (na 300 miejsc) - ratunkiem okazały się
dwupiętrowe rusztowania. Nie wszystkim posiadaczom karnetów udało się w piątek wejść na
występy - część z nich mogła wysłuchać realizowanej przez Studencką Agencję Radiową
bezpośredniej transmisji z imprezy do radiowęzłów w domach studenckich.
Inauguracyjny koncert przeglądu rozpoczął się od przekazania kaganka piosenki turystycznej
nowemu kierownictwu przez szefa BAZUNY'71; pózniej miały miejsce kolejno: występ
bazuniarzy, odśpiewanie przez wykonawców Rajdowej Piosenki Roku 1971 ("Lato z ptakami
odchodzi") i występ laureata B'71, Wacka Masłyka. W ciągu trzech dni odbyły się dwa
koncerty konkursowe, nocny kabareton turystyczny i występ galowy.
Statystycy wyliczyli, że:
w ciągu trzech dni przez salę "ŻAKA" przewinęło się ok. 2500 osobowidzów,
koncerty trwały łącznie 20 godzin (w tym sobotni maraton - 12 godzin),
wystąpiło 19 grup i 17 solistów - w sumie 106 osób reprezentujących 10 ośrodków
akademickich w kraju,
wysłuchano 201 wykonań piosenek, w tym 145 różnych,
najwytrwalszym wykonawcą był Czesław Wilczyński z Poznania - zaśpiewał on 15
piosenek (w tym 8 bisów),
najbogatszy repertuar zaprezentowała fuzja grup TRUBA MAAY I KOALICJA
WSCHODNIA z Wrocławia i WOLNA GRUPA BUKOWINA z Buska-Zdroju, z
Wojtkiem Belonem, wykonując 10 piosenek,
aż 5 razy odśpiewano "Na kolejowym szlaku" i chyba dlatego piosenka ta wybrana
została Rajdową Piosenką Roku 1972.
Wielką popularnością widzów - co świadczy o ich gustach - cieszyła się piosenka "Nasza
gdańska" ("spłodzona" w nocy z piątku na sobotę). Wykonująca ją grupa DWÓCH NA
JEDN z Gdańska otrzymała Wielką Nagrodę Publiczności.
Poziom występów na BAZUNIE '72 był bardzo wysoki. Na Przegląd zjechała rekordowa
liczba wykonawców - większa, niż na inne tego typu imprezy organizowane w roku 1972:
Festiwal poznański, Giełdę w Szklarskiej Porębie, "Jarmark Bieszczadzki" czy "Noc
Wagantów". Rewelacją B'72 był Ryszard Krasowski z WSE w Poznaniu; do wykonawców
wyróżniających się należeli m.in. zespół PUW, Jan Błyszczak "Mufka", Adam Drąg,
Grzegorz Marchowski i Michał Jaczewski.
W czasie koncertów panowała wspaniała atmosfera - bywalcy BAZUNY uznają ją za
najlepszą w całej serii "gdańskiej". Stworzenie jej było w dużej mierze zasługą
konferansjerów - pamiętanych sprzed roku Stasia Sierki i Mietka Welke. Odnotować należy
pojawienie się na BAZUNIE po raz pierwszy (w żadnym wypadku nie ostatni) Jerzego Pawła
Dudy, od razu w roli członka Jury.
Wykonawcy - uczestnicy B'72 poza koncertami mieli do wyboru bogaty program turystyczny
- wycieczki po Trójmieście i okolicy. Dużą atrakcją był SHIPTON - nocny rejs statkiem po
Porcie Gdańskim i na Westerplatte, z udziałem ok. 350 osób. W samym "ŻAKU" w czasie
Przeglądu eksponowano kilka wystaw: plakatu turystycznego, plakietek i znaczków
rajdowych, fotogramów z Tatr i z BAZUNY '71, antyalkoholową. Organizatorzy
przygotowali zestaw pamiątek (plakat, znaczek, proporczyk), wydrukowano regulamin i
program imprezy oraz SKRYPT - zbiór piosenek zgłoszonych na B'72, po Przeglądzie zaś
"Kurierek pobazunowy" z wyróżnionymi piosenkami. Sensację wzbudziła sprzedaż - za
jedyne 40 zł - śpiewnika - książki BAZUNA zawierającego prawie 600 piosenek. Został on
przygotowany przez kolegium pod przewodnictwem Mariusza Wojtunika.
Przy tak rozbudowanym programie BAZUNY '72 nie budzi zdziwienia fakt, że jej
zorganizowanie i przeprowadzenie kosztowało o 50 % więcej, niż w przypadku pierwszej
edycji. Całkowity koszt B'72 wyniósł 55 tys. zł; znamienne jest to, że największe wydatki
poniesiono na reklamę i propagandę oraz wydawnictwa imprezy (11.750 zł).
Ogromny wzrost popularności BAZUNY w 1972 roku, przede wszystkim zaś ogromne rzesze
widzów, miały stać się w niedalekiej przyszłości przyczyną dodatkowych kłopotów przy
organizacji kolejnych edycji Przeglądu.
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
WERDYKT JURY
Jury Jesiennego Studenckiego Przeglądu Piosenki Turystycznej "BAZUNA'72" w składzie:
1. Elżbieta Pelplińska (Gdańsk) - przewodnicząca,
2. Jerzy Duda (Warszawa),
3. Michał Gruszczyński (Poznań),
4. Bogdan Opowicz (Warszawa),
5. Marian Matulewicz (Gdańsk),
6. Maria Lilka Sobok (Wrocław)
7. Rafał Zawadzki (Gdańsk) - reprezentant publiczności
postanowiło przyznać następujące nagrody i wyróżnienia:
I Nagrody główne:
w kategorii zespołowej - grupa PUW (Warszawa)
w kategorii indywidualnej - Ryszard Krasowski.
II W konkursie na piosenkę o tematyce morskiej - grupie BRYLANTOWE SPINKI
(Wrocław) za piosenkę "Morze, nasze morze".
III Wyróżnienia:
grupa KASZUBY (Gdańsk) - za jakość wykonania i interpretację,
Czesław Wilczyński (Poznań) - za popularyzację piosenki turystycznej w stylu
"country and western",
Jan Błyszczak "Mufka" (Poznań) - za wszechstronność twórczą: muzykę, teksty i
interpretację.
IV Wyróżnienia za wykonanie piosenek w grupach tematycznych:
grupa RAPADZIEWIE (Warszawa) - za piosenkę turystyczną "Wezmiemy lato za
rękę",
Barbara Kubicka (Wrocław) - za piosenkę żołnierską "Przez ciemny bór",
grupa PTAKLA (Wrocław) - za piosenkę zagraniczną "Snowa słyszu",
grupa HAFCIARKI (Wrocław) - za piosenkę zagraniczną "Pariż",
grupa DZIADKI (Poznań) - za piosenkę kabaretową "Korelacja turystyki z handlem
wymiennym w percepcji emocjonalnej przeciętnego turysty chałupnika, czyli
Wędrówki Ludu Polskiego".
V Nagrody specjalne:
1. Nagroda KW UP ZSP PG za całokształt działalności na niwie piosenki turystycznej w
środowisku gdańskim - grupa KASZUBY (Gdańsk),
2. Nagroda SKT PG "FIFY" za piosenkę "Mój chłopak wypiękniał w górach" - grupa
EFEMERYDY (Poznań),
3. Nagroda Chóru PG - grupa KOTY (Kielce),
4. Nagroda Komitetu Antyalkoholowego za piosenkę "A mówiłem, nie pijcie przed
weselem" (znaną także pod tytułem "Jaki był ślub" - przyp.red.) - grupa TRUBA
MAAY I KOALICJA WSCHODNIA (Wrocław),
5. Nagroda akredytowanych dziennikarzy, ufundowana przez Redakcję Gdańską TS
"Politechnik", tzw. "Fujara Prowadząca" za riezkość i samo życie w prezentowanych
utworach - grupa BRYLANTOWE SPINKI (Wrocław),
6. Nagroda fotoreporterów akredytowanych przy B'72 "za wdzięk i . . ." - Jolanta Baziuta
z grupy KARGULARZE (Opole),
7. Wyróżnienie za wykonanie piosenki "Jak dobrze mi" - grupa BOOM (Warszawa),
8. Wyróżnienie za piosenkę "Pejzaże harasymowiczowskie" i jej interpretację - WOLNA
GRUPA BUKOWINA (Busko-Zdrój),
9. Wyróżnienie za popularyzację piosenki żeglarskiej - Michał Jaczewski (Gdańsk),
10. Wyróżnienie za adaptację tekstów literackich - Grzegorz Marchowski,
11. Wyróżnienie za Kopernika w piosence "Księżyc i legenda" - grupa
CZUPIRATYNKA (Olsztyn),
12. Wyróżnienie dla najlepszego instrumentalisty - Dorota Dobosz, grupa D.D. I JEJ
GITARZYŚCI (Katowice).
Jury JOSPPT "BAZUNA'72" na podstawie plebiscytu przeprowadzonego wśród publiczności
stwierdza, co następuje:
Wielką Nagrodę Publiczności otrzymuje grupa DWÓCH NA JEDN (Gdańsk),
Rajdową Piosenką Roku 1972 została piosenka "Na kolejowym szlaku" wykonana
przez grupę AST WAT (Warszawa)
JURY Gdańsk, 10-12 listopada 1972 roku
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
.KURIEREK ŚPIEWNIK
01. JAK DOBRZE MI grupa BOOM z Warszawy
Lasów wonny smak, pola pełne zbóż
Gdzieś zaśpiewał ptak, a tu wieczór już.
Jak dobrze mi przed siebie iść
Mieć dla siebie swoje dni.
Rozbij namiot swój, gdzie słowika śpiew
Śpiewa ci do snu nawet szelest drzew.
Jak dobrze mi przed siebie iść&
Gdzieś ogniska blask, złotych iskier moc
Już zasypia las, ty i twoja noc.
Jak dobrze mi przed siebie iść&
Dzwięków słychać sto, to włóczęgi śpiew
Echo słucha go, słucha każdy krzew
Jak dobrze mi przed siebie iść&
Już minęła noc, w drogę ruszać czas
Więc zapakuj koc, idz przywitaj las.
Jak dobrze mi przed siebie iść&
Lasów wonnych smak, pola pełne zbóż,
Znów zaśpiewa ptak, ten włóczęgów stróż.
Jak dobrze mi przed siebie iść&
02. SZUKAM WIATRU W POLU Dariusz Dziadkiewicz z Warszawy
Słucham w polu wiatru, jak coś wygwizduje
Cząstkę jego tajemnicy w sercu czuję
I choć nikt nie poznał nawet jej w połowie
Ja rozumiem wszystkie myśli w wiatru mowie.
Chodzcie tam, gdzie nikt nie słucha mnie
Takie miejsca znam, o takich miejscach wiem
Tam nie dojdzie ten, kto nie spał pod namiotem
Nie słuchał żab rechotu, nie widział ptasich gniazd
Chodzcie tam, gdzie blisko jest do gwiazd
Wśród najwyższych gór, gdzie wolno płynie czas
Kolorowy świat wam stanie przed oczami
Najlepiej iść parami, tak mi powiedział wiatr.
Słucham szumu wiatru w jeziornym listowiu
Jak namawia falę przy księżyca nowiu
Las też podsłuchuje, zdanie mi tłumaczy
Po spotkaniu krótkim, wiem już co to znaczy.
Chodzcie tam, gdzie nikt nie słucha mnie
& & & & & & & & & & & & & & &
Najlepiej iść parami, tak przetłumaczył las.
03. SNOWA SAYSZU grupa PTAKLA z Wrocławia
Snowa słyszu gołos twój
Słyszu i blednieju
Rozstawałsja kak s duszoj
S krasatoj twojeju.
Jeszib muki eti znał
Czudec ja s bazaronku
Nie lubił by, nie maskał
Smukłuju cyganku.
04. MAAE PIWO Ryszard Krasowski z Poznania
Ukrop z nieba leje się, chyba ze czterdzieści
W gardle sucho, niech to trafi szlag.
W ten upalny, skwarny dzień,
Gdzieś zgubiłem własny cień
W gardle sucho, niech to trafi szlag.
Żeby jeszcze jakieś małe piwo
Albo wody z sokiem choćby jeden łyk
Na ulicach jakby wymiótł kto,
Wszędzie pusto i upalnie,
W gardle sucho, niech to trafi szlag.
W upalny dzień, w piekielny skwar.
Żeby jeszcze jakieś małe piwo&
05. JESIEC grupa HAFCIARKI z Wrocławia
Słońcem głogi pomalował polski wrzesień
Jarzębiny na czerwono zdobi jesień
Zaorana pachnie ziemia, pachnie sad
Przesypuje się w makówkach suchy mak
A za oknem ciepły wrzesień, złoty świat
Żółte liście, babie lato, słońca blask.
Poszarzało listopadem, posmutniało,
Blade niebo popołudniem pochmurniało,
Takie długie są wieczory, krótszy dzień
W lesie do snu się układa martwy cień
A za oknem mokra jesień, szara mgła
Czarne drzewa, czarne ptaki, zimny wiatr.
06. OTRANTO grupa HAFCIARKI z Wrocławia
Gdy wypływaliśmy z Otranto
Trzydziestu było frantów
Kolo Kadyksu na okręcie
Zostało nas dziesięciu.
Tumrodin z Turmu znikł pod Faren
[Tak Robin a Dover znikł pod Faren] wg śpiewnika Bazunowego t. I, str. 207
Ochota wzięła go szlachetna
Sprawdzić, jak szatan znosi karę
Przez archanioła skuty w pęta,
Kiedy zionąca czarnym warem
Czerwony pysk rozdziawia Etna.
Gdy wypływaliśmy z Otranto&
W Kalabrii dziewczę spod Tarentu
Wprawiło w szał Spita Falgame
W Gaecie wypadł z regimentu
A sam spotkawszy Miszelanę
Miłość wymiotła go z okrętu
Ślub zakotwiczył go na amen.
Gdy wypływaliśmy z Otranto&
Nasz Andrzej z Padwy, chłopak złoty
Wzięty przez Turków pod Liparii,
Wszedł do seraju bez ochoty.
Przywdział szerokie szarawary
I żyje tam w przymusie cnoty,
Mocno uszczknięty, choć nie stary.
Gdy wypływaliśmy z Otranto&
07. NA KOLEJOWYM SZLAKU rajdowa piosenka roku 1972
Grupa AST WAT z Warszawy
Tysiąc osiemset czterdziesty był rok,
Gdy pomyślałem czas zrobić ten krok,
Gdy pomyślałem czas ruszyć się,
By przeżyć coś na szlaku.
Filajli luli lula hej /3 razy
Na kolejowym szlaku.
A w tysiąc osiemset czterdziestym drugim
Wiedziałem już, że cholernie to lubię.
Wiedziałem już, że pokochałem
To podłe życie na szlaku.
Filajli luli lula hej&
A w tysiąc osiemset czterdziestym trzecim
Poznałem swoją dziewczynę Betty
Poznałem jasnowłosą Betty
Poznałem ją na szlaku.
Filajli luli lula hej&
A w tysiąc osiemset czterdziestym czwartym
Zagrałem z nią w otwarte karty
I powiedziałem jej, że tramp
Samotnie żyć musi na szlaku.
Filajli luli lula hej&
Nieważne który to będzie rok,
Gdy zechcesz w końcu zrobić ten krok,
Gdy zechcesz w końcu ruszyć się,
By przeżyć coś na szlaku.
Filajli luli lula hej&
Nieważne, ile mieć będziesz lat,
Gdy znudzi cię twój spokojny świat,
Gdy zechcesz mocno, po męsku żyć,
A tak się żyje na szlaku.
Filajli luli lula hej&
08. JEZIORO wykon. Jan Błyszczak Mufka z Poznania
Tam, gdzie najtęższej sośnie upić się czasem zdarzy
Gdy wiatr, jak winem z morza, jodem dmie.
Gdzie wierzba nad strumykiem, rozgrzane chłodząc stopy
Północ bez trudu dojrzy w ładny dzień.
Rzezbiarz zamorski, sławny, przemierzał kiedyś lata
Wilgotnych butów znaczył każdy krok.
Zakatarzonym marszem do domu swego wracał
Gubił cudownych luster sto.
W najpiękniejszym spośród luster
Zanurzyłem dzbany puste
Zanim słońce cicho wzeszło na pogodę
Dzbany młodość dopijały
W świat odbity, w świat wspaniały
Wrysowałem swe odbicie młode.
Kiedyś już póznym latem, na liście spadła jesień
I po swojemu splotła wystrój dnia.
Jak dzikich kaczek stado z odlotem się wstrzymała
By w lustrze się przeglądnąć jeszcze raz.
I każdy kto przechodził, u lustra mego stawał
Rumieńcem barw wytaczał obraz swój;
I tylko zima biała odbicia nie znalazła,
Znalazła chłodnych powiek lód.
W najpiękniejszym spośród luster&
09. WSPOMNIENIE LATA wykon. Jan Błyszczak Mufka z Poznania
Jesień już liście z drzew postrącała
Już błotem czarnym ziemia się klei
Lata horyzont zniknął już dawno
A ja kocham cię jeszcze.
Po naszych ścieżkach nikt już nie chodzi
Liście zielenią oczu nie pieszczą
I złota plaża nie jest już złota
A ja kocham cię jeszcze.
Kto odmłodzi pusty las
Kto z chmur słońce oswobodzi
Kto mi zwróci ciepło dnia
Kto samotność wynagrodzi.
Niebo nad miastem w chmurach już tonie
Jakby je przykrył ktoś burym płaszczem
Skowronki dawno już odleciały
A ja kocham cię jeszcze.
Wieczór jesienny, pusto za oknem.
Po szybach płyną smutne łzy deszczu.
Wiatr się zabawia liśćmi w kałuży
A ja kocham cię jeszcze.
Kto odmłodzi pusty las&
10. KORELACJA TURYSTYKI Z HANDLEM WYMIENNYM W PERCEPCJI EMOCJONALNEJ PRZECITNEGO TURYSTY
CHAAUPNIKA - grupa DZIADKI z Poznania
[chyba najdłuższy tytuł piosenki studenckiej]
Dowód w kieszeni, marki w sakiewce
A w neseserze Nivea krem
Spirytus głośno chlupie w butelce
Tak jedziesz zwiedzać kraje sąsiednie.
Zapach Carmenów , kawy aromat
Wabi wokoło naszych sąsiadów
Chcesz Herr coś kupić do gościa wołasz
Ja to dostałem spod lady w kraju.
Zwiedzisz bazary, kramy, stragany,
W ciemnej uliczce zrobisz szmugielek.
Jeszcze obskoczysz kilka piwiarni
W ten sposób doznasz mocnych wrażeń wiele.
Trabanta niesiesz zamiast plecaka
Trochę odzieży, sprzęt do golenia
U pasa zwisa ci duża paka
W niej aparaty marki Zeiss Jena .
W sakiewce pusto, w żołądku burczy
Przyszła już pora do domu wracać.
Na nowo czeka cię ciężki trening
Znowu cię czeka mozolna praca.
A gdy zmęczony legniesz do łóżka
Po chwili znuży cię sen zajęczy.
Świat kolorowy we śnie zobaczysz
Przez san zawołasz Serdeczna matko pożycz mi sto złotych!
11. MORZE NASZE MORZE grupa BRYLANTOWE SPINKI z Wrocławia
Motto:
Morze nasze morze,
Będziem ciebie wiernie strzec, wiernie strzec.
Morze nasze jest bardzo kochane,
Bardzo kochane, zdrowe, bo nad morzem, nad morzem właśnie jest jod.
Nad morzem jod: Jot 23.
Nasze morze jest, jest bardzo nieubłagane
Ono jest bardzo niebezpieczne,
Szczególnie jesienią i w portach, gdy lecą żurawie.
Ref.: Może to ty, może to ja
Może to on, plum, plum.
Dialog:
- Jam mam tu pytanie.
- Słucham ciebie
- Co, co nad morzem kwitnie powiedz mi.
- Odpowiadam ciebie
- Nooo
- Nad morzem kwitnie przemysł morski.
- Bardzo dobrze, pięć punktów.
- Dziękuję
- Jakbyś jeszcze poszerzył troszeczku, to bym się bardziej cieszył.
- Zrobię to dla ciebie
- Proszem.
- Otóż wzmiankowany wyżej przemysł morski produkuje z pianki morskiej różne
wyroby.
- Bardzo dobrze, ale szerzej, szerzej.
- To są wyroby morskie
- Świetnie, tylko lepiej, szerzej.
- Proszę cię bardzo, to są takie wyroby, jak następujące&
- Nooo
- Podaję, zanotuj, są to na przykład takie: makrele w tomacie, szproty w oleju, śledzie
w beczkach oraz organy w oliwie.
Może to ty, może to ja
Może to on, plum, plum.
Monolog:
A teraz legenda o naszym pięknym Bałtyku. Było morze. W morzu kołek, a na kołku siedział
zając i nóżkami przebierając siedział sobie. Nie opodal przepływało kajakiem dwóch
marynarzy do Szwecji. Płyną sobie marynarze kajakiem, płyną, a jeden z nich mówi do
drugiego Słuchaj Stary bo on miał Stary na imię. Słuchaj Stary ja tak strasznie chciałbym
złapać takiego zająca, co tam siedzi na tym kołku. A ten drugi do niego: Nic trudnego Stary,
wystarczy że posypiesz mu troszeczkę soli na ogon. I podpływając bliżej do kołka, na którym
siedział sobie zając, marynarz zgrabiałymi rękami od pracy, spękanymi od wiatrów nad
morzem dmiących, sypie mu tę sól tam na ten ogon. A ponieważ ręce mu się zdziebko trzęsły,
to porozsypywał po całym Bałtyku tę sól i właśnie dlatego Bałtyk jest słony. Zapytacie
zapewne, co się stało z zajączkiem? O tym legenda milczy, ale ja wam opowiem. Było morze.
W morzu kołek, a na kołku siedział zając i nóżkami przebierając, tak sobie śpiewał:
Może to ty, może to ja
Może to on, plum, plum.
Duet:
Dawniej wszyscy ludzie śpiewali:
Może cos Polskę uratuje
Dziś nie, dziś nie muszą śpiewać. Nie! O nie!
Dziś społeczeństwo jest świadome i wie,
Że koniec ze śpiewem. Trzeba zakasać rękawy
I DO ROBORY!!! NO JUŻ! CO SI GAPICIE? DO ROBOTY!
Dzisiaj wszyscy żyją z morza,
Dzisiaj wszyscy żyją z morza
Dzisiaj wszyscy żyją z morza
Może starczy do pierwszego. Blues.
12. JAKU BYA ŚLUB grupa TRUBA MAAY I KOALICJA WSCHODNIA z Wrocławia
Jaki był ślub mówię Państwu, jak ludzie płakali
Jaki był ślub od gromnicy się welon zapalił,
Jaki był ślub pełna było prezbiterium oraz nawa
Jaki był ślub proboszcz komżę zostawił i nawiał
A mówiłem, nie pijcie przed weselem
A prosiłem, przynajmniej nie tak wiele
Wszyscy schlaliście mordy, macie więc teraz Kobrę
Macie Kobrę w niedzielę w kościele.
W koło dym, kobiet płacz i krzyk dzieci
Rozróba w mig, wnet na łeb spod ołtarza ktoś leci
W dzień biały noc, ławki walą się z głuchym łoskotem
Skąd wziął się koc, młoda druhna straciła wnet cnotę.
A mówiłem, nie pijcie przed weselem&
Jaki był ślub niby kościół a w środku istne piekło,
Jaki był ślub przy okazji krwi trochę pociekło,
Jaki był ślub panna młoda krzyczała- gdzie woda
Jaki był ślub w końcu straż przyjechała, a szkoda.
A mówiłem, nie pijcie przed weselem&
13. SPOSÓB NA NUD wykon. Czesław Wilczyński z Poznania
Bywają takie dni,
Że w domu jest za ciasno.
Garnitur ciąży ci,
Myślami mkniesz za miasto.
Nie martw się forsy brakiem
Nie uważaj na głos zony,
Obładuj się plecakiem
Ruszaj w świat znajomy.
Nikną już w lasu ścianie
Rozgrzane miejskie mury.
Na twoje powitanie
Słońce się chowa za chmury.
Nie martw się forsy brakiem&
To nic, że z butów błysku
Nic już nie pozostało
Wieczorny blask ogniska
Zapali gwiazd niemało.
Nie martw się forsy brakiem&
I znowu jesteś w gwarze
I znowu jest za ciasno.
Fizycznie jesteś w biurze,
Myślami mkniesz za miasto.
Nie martw się forsy brakiem&
14. CHC MIEĆ DZIEWCZYN wykon. Czesław Wilczyński z Poznania
Chcę mieć mądrą dziewczynę, taką mądrą jak lato,
Gdy za ptakami chodzi, by się przyśnić frustratom.
Które tańczy listowiem, aż dopadnie je jesień.
Chcę mieć mądrą dziewczynę, niech mi bułki przyniesie.
Z niepokojem czasem myślę,
Że nie znajdę ideału
Może lepiej mieć kochaną
Niezbyt mądrą, ale stałą?
Chcę mieć taką dziewczynę, co zaszumi mi morzem
Trochę smutną czasami w fioletowym kolorze
Niech napisze mi wierszem pozdrowienia z kaktusem
Ja uśmiechnę się pięknie, no bo mądrym być muszę.
Z niepokojem czasem myślę,
15. GDZIE CIEMNY BÓR i wykon. Barbara Kubicka z Wrocławia
Gdzie ciemny bór zasłania dal, wysokie stoją góry.
Wojennym traktem chłopcy szli, kulami licząc czas.
Gdzie los, gdzie ból, gdzie śmierć i strach
Z człowieka krwi zrodzony.
Ogniska blask na twarzach siadł wspomnienia gorzkie budzi,
Niejeden z nich pozostał sam, by pomścić ludzki płacz.
I dzień i noc i nowy świt
Przesłania szara mgła.
Walczyli tam, gdzie jodeł szum, gdzie śmierci czarne skrzydła
Karabin grał niejeden raz, nie jeden granat padł.
Przez deszcz, przez cień, przez słońca żar
Zmęczonym krokiem szli.
Nie żegnał ich żałobny dzwon, ni chryzantemy białe
Stalowy Chełm pozostał tam, gdzie polnych kwiatów łan.
16. PIOSENKA O PIOSENCE wykom. Grzegorz Marchowski z Gdańska
Jest pioseneczka do której wciąż powracam w swojej wędrówce
Pod konarami, gdzieś w lesie brzmi przy chlebie i grochówce.
Przy kuflu piwa poznałem ją ,gdy chmiel mi ją zaśpiewał
Będzie szła ze mną i dolą mą, aż echem poniosą drzewa
Słucham jej teraz w poszumie drzew, w syczącym ogniu na polanie
Piosenki tej trunkowy dzwięk w mej duszy pozostanie.
A potem, trudno, wrócę znów do miasta brudnych ulic
Lecz ona przyjdzie, znajdzie mnie, przy piwie mnie utuli.
Ostatnim groszem wypluję się, by móc pośpiewać jeszcze.
Wypiję piwa Duzy dzban, wypiję ile zmieszczę.
Ale gdy tylko będę mógł, znajdę ją gdzieś w lesie
Zaśpiewam sobie z całych sił, aż echo ją poniesie.
Gdy liście już opadną z drzew postawię kufel piwa.
Zrobię piosence duży bal urządzę jej festiwal.
17. WEyMIEMY LATO ZA RCE wykon. grupa RAPADZIEWIE z Warszawy
Letnim rankiem wstało słonko złote
Wnet zbudziło ze snu cały świat
Piękną teraz wróży nam pogodę
Chodzmy z latem na daleki szlak.
Wezmiemy lato za rękę
I z nim pójdziemy przez świat
I dla nas właśnie piosenkę
W gałęziach zanuci wiatr
Pójdziemy z nim starym szlakiem
Zdeptanym tysiącem nóg
Lub ze swym wiernym plecakiem
Nowych poszukamy w świecie dróg.
Wezmiemy lato za rękę
I z nim pójdziemy przez świat
Bo gdzie nam może być lepiej
Niż tam, gdzie włóczęgi szlak?
Laj, la& .
Taki dzień to najpiękniejsza pora
Gdzieś w szuwarach słychać wiatru szept
Czasem zmarszczy gładką toń jeziora
Potem z falą wraca znów na brzeg.
Wezmiemy lato za rękę&
18. OOSTATNI LETNI BIWAK - wykon. grupa RAPADZIEWIE z Warszawy
W słońcu się liście mienią, wiatr skrzydłem je postrąca
Maluje czas czerwienią jesień przybywająca.
Cudowne letnie chwile w ciepłych promieniach słońca
Odchodzą jak motyle, szybko jak bieg zająca.
Ostatni letni biwak, w ostatni lata dzień
Przy brzegu sosna krzywa na namiot rzuca cień.
Jezioro jeszcze kusi spojrzeniem spod swych rzęs,
Lecz już odchodzić musisz, bo to wędrówki kres.
Śnieżne obłoki żagli w błękicie wodnym nieba
I tylko czas już nagli, bo wracać nam potrzeba
Ostatnie już spojrzenie tak bardzo żal odchodzić
Do miejskich murów cieni, wolno płynących godzin.
Ostatni letni biwak, w ostatni lata dzień&
19. CZYNOWNIKI wykon. Grzegorz Marchowski z Gdańska
Czynowników! O! Czynowników
Napotkałem w życiu dużo
Nie pomnę liczby ich guzików
Ani ku wszystkie służą.
To wiem tylko, że świat się zmienia
Wojen bronie i natarć szyki,
Chorągwie ludów i natchnienia
A oni zawsze czynowniki!
Zrywa się morze jak słup solny
I huragan nim miota dziki
I sądnych trąb zabrzmiał hymn wolny:
A oni? & jeszcze czynowniki!
Zielenią strojne dawniej góry
Zmienia nawalność w step Afryki
Warownie nikną & i mundury!
Oni? Z dymisją czynowniki.
20. SPRZYSIŻENI wykon. WOLNA GRUPA BUKOWINA z Buska Zdroju
Sprzysiężeni budząc się świtem
Przykrywają palcami oczy,
By zatrzymać chociaż przez chwilę
Nić wysnutą z osnowy nocy.
Nić, co nieba barwą się mieniąc
Diretissimę w ścianie kreśli
Potem dnia zakładają brzemię
I ruszają w drogę ku szczęściu.
Mija dzień, koło się toczy
Marzeniami kładą się cienie
I odradza się każdej nocy
I odradza się każdej nocy
Sprzysiężenie górskiego kamienia.
Sprzysiężeni przyjazne dłonie
Plotą węzeł nad ogniem watry
I wpatrzeni w gasnący płomień
Nucą pieśni pachnące wiatrem.
Nić rozplotą ni burze, ni waśnie
Tego, co złączone przez ogień
Słońce wokół wciąż jaśniej, jaśniej
Zakwitł kamień dziś górskim głogiem.
Mija dzień, koło się toczy&
A gdy wiatrem sprzysiężonym w oczy zawieje
Bliski uśmiech w cień nocy odejdzie
Bukowina opuszcza ramiona
Bukowina łeb pochyla siwy
Czas odpływa z czasem, smutek kona
Lecz wspomnienia pozostają żywe.
Mija dzień, koło się toczy&
21. PEJZAŻE HARASYMOWICZOWSKIE wykon. WOLNA GRUPA BUKOWINA z Buska Zdroju
Kiedy stałem w przedświcie, a Synaj
Prawdę głosił przez trąby wiatru
Zasmreczyły się chmur igliwiem
Bure świerki o góry wsparte.
I na niebie byłem ja jeden
Plotąc pieśni w warkocze bukowe
I schodziłem na ziemię za kwestą
Przez skrzydlicą się bramę Lackowej.
I był Beskid i były słowa
Zanurzone po pępki w cerkwi baniach
Rozłożyście złotych
Smagających się z wiatrem do krwi.
Moje myśli biegały końmi
Po niebieskich, mokrych połoninach
I modliłem się złożywszy dłonie
Do gór, do Madonny brunatnolicej.
A gdy serce kroplami tęsknoty
Jęło spadać na góry sine
Czarodziejskim kwiatem paproci
Rozgwiezdziła się bukowina.
I był Beskid i były słowa
22. MÓJ CHAOOPAK WYPIKNIAA W GÓRACH wykon. grupa EFEMERYDY z Poznania
Spałam w słodkim zamyśleniu na miodowej łące
Wiatr się bawił cienką trawką, wiatr poganiał słońce.
Przebudzona ciepłym rankiem zjadłam pomarańczę,
Zobaczyłam jak przy skale smukli chłopcy tańczą.
Mój chłopak wypiękniał w górach
Chociaż słońca unikał
Nocą marzył o szczęściu
Mój chłopak z miną grzesznika.
Wieczór chłodem zatroskany przykrył łąkę mrokiem
Szukam mądrych słów codziennie nad cichym potokiem
Woda zmywa ślad zmęczenia, myśli się radują
Ktoś na parę krótkich godzin moją rękę ujął.
Mój chłopak wypiękniał w górach&
23. AUTOSTOP wykon. Czesław Wilczyński z poznania
Kiedy znów pierwszy brzask zaróżowi cały świat
Kiedy świt nie da już dłużej błądzić pośród snów,
Trzeba wstać jak co dzień, by wyruszyć w dalszy rejs,
Ale jak szybko przejść drogi szmat?
Autostop, autostop\
Problem ten rozwiąże w lot
Tylko wyjdz
Tam, gdzie drogi szara nić. /[refren 2 x]
Krople dżdżu, słońca skwar, budzą niechęć w każdym z nas
Jak tu iść, jak tu iść, gdy na czole pot ci lśni?
Kiedy masz mokry frak, wędrowanie jest nie w smak,
No i cóż robić w tak senny czas?
Autostop, autostop&
24. KSIŻYC I LEGENDA wykon. grupa CZUPIRATYNKA z Olsztyna
Tysiące polskich miast przeniknął okres długi
I tysiąc pierwszych rąk, historii wybił dzwon
Wśród tylu innych dat, wyznaczył Fromborkowi
Do nowej drogi start, wysiłkiem naszych rąk.
To samo niebo namiot swój, rozpina nad katedrą
Z lampami zapalonych gwiazd, z księżycem i legendą
Bo tu, gdzie dziś wesoły śpiew obija się o mury
Kopernik śledził planet ruch i zmieniał bieg natury.
Tysiące polskich chat, warmińskiej strzeże ziemi
I w obce ręce dziś, nie odda jej już nikt
Bo krwi nie darmo tu, zabarwił się czerwienią
Czterdziesty piąty rok, w zimowe wojny dni.
To samo niebo namiot swój, rozpina nad katedrą
Z lampami zapalonych gwiazd, z księżycem i legendą
Bo tu, gdzie dziś wesoły śpiew wiatr niesie po zalewie
Ze wschodu walcząc żołnierz szedł wyzwalać Warmii ziemię.
Tysiące polskich dróg nas wiodło tu do celu
I na fromborski szlak wstępował każdy z nas
Z przygodą za pan brat, bo wierz mi przyjacielu
Przygodą praca jest w tym mieście z dawnych lat.
To samo niebo namiot swój, rozpina nad katedrą
Z lampami zapalonych gwiazd, z księżycem i legendą
Bo tu gdzie dziś wesoły śpiew uderza w drzew korony
Entuzjazm, młodość naszych serc oddaje Fromborkowi.
25. HEJ VI HASICI (HEJ STRAŻACY) wykon. grupa RAPADZIEWIE z Warszawy
Hej, vi hasici ćo jste delali
Że jste nam to pivo-, pivo-, pivovarek
Shoret nechali?
Shoret nechali, t tu hospodu
My stary mazaci, stary ulejvaci
Mame pit vodu?
Vodu nepijem, mi pijeme rum
Kto pivecko pije, weselo si żije
Za par jdem domu!
Za par, za ctyri uz tu nebudem
Uż vas mily pani, pani lampasaci
Zdravit` nebudem.
Zdrawit` nebudem, jen tu hospodu
Kdo pivecko pije, veselo si zije
Za par jden domu!
[W porównaniu z Kurierkiem poprawki wg śpiewnika Bazuna, tom II, str. 87]
26. PIOSENKA - -wykon. grupa KASZUBY z Gdańska
Znów wędrujemy ciepłym krajem
Malachitową łąką morza
Ptaki wędrowne umierają
Wśród pomarańczy na rozdrożach.
Na fioletowo szarych łąkach
niebo rozpina płynność arkad
Pejzaż w powieki miękko wsiąka
Zakrzepła sól na nagich wargach.
A wieczorami w prądach zatok
Noc liże morze słodką grzywą
Jak miękkie gruszki obrzmieje lato
Wiatrem sparzone jak pokrzywą.
Na fioletowo szarych łąkach&
Przed fontannami perłowymi
Noc winogrona gwiazd rozdaje
Znów wędrujemy ciepłą ziemią
Znów wędrujemy ciepłym krajem
Na fioletowo szarych łąkach&
27. HAJDE JANO (CHODy JANIE) piosenka serbska, wykon. grupa KASZUBY z Gdańska
Hajde, Jano, kolo da igramo!
Hajde, Jano, hajde duso,
Kolo da igramo
Hajde, Jano, konje da pro damo!
Hajde, Jano, hajde duso,
Konie da prodano.
Hajde, Jano, kucu da pro damo!
Hajde, Jano, hajde duso,
Kucu da prodano.
Da pro damo, samo da igramo!
Da prodamo, Jano, duso,
Samo da igramo!
[W porównaniu z kurierkiem wprowadziłem zgodność z dużym śpiewnikiem Bazuna , t. II,
str. 356. W kurierku było Ajde Jano ]
28. MOJ BEHARE (MÓJ KWIECIE) piosenka kaszubska, wykon. grupa KASZUBY z Gdańska
Mój behare, ko li me te bere?
Dragog nemam da mi ruze bere&
Tuga me mori, ne znam
Sto zbori od jada
Beru li moje jaranice,
Jaranice, moje dusmanice?
Dragi mi lubi
Drugaricu moju najbolju!
[ W kurierku był tytuł Moi Behare , tłumaczony jako Moje owoce . Poprawki wzięte z
dużego śpiewnika Bazuna t. II, str. 361]
29. BALLADA X wykon. grupa PUW z Warszawy
Nadejdzie czas, kiedy świt zagra chmurom
Dziękczynny dzwon zabrzmi nam pierwszy raz
I w taki czas, za którąś w końcu górą
Znajdziemy świat, co będzie tego wart.
Spotkamy tam twarze ludzi prawdziwe
Z ich oczu czas zabrał już wszelkie zło
I to nie będą z bajki wyspy szczęśliwe
Po prostu świat, chodzmy więc szukać go.
Przyjazni kwiat, barwy ma, co nie kłamią
Zakwitnie nam, wtedy czas wstrzyma bieg
I zrzucisz plecak ze zmęczonych ramion,
By zostać tu może na dzień, może wiek.
30. CHAJDA (CHATA) wykon, grupa PUW z Warszawy
V dali za horama
Stoji chajda mala, - bis
Pod ni tece reka, [tecze rzeka]
Nad ni velka skala. - bis
Prisla velka voda, [prziszla]
Vzala Chajdy s sebou, bis
Ted dva kamaradi
Nemaji kam lehnout. - bis
Smutne bloudi svetem,
Hledaji chajdu svoji. - bis
Tam, kde stala Chajda,
Cerna skala stoji. [czerna] - bis
[Wg śpiewnika Bazuna , tom II, str. 86. W kurierku figuruje tytuł HAJDA i są
przestawione zwrotki (2 z 3)]
31. HAWRAC I MURAC - wykon. grupa PUW z Warszawy
Tam litworowe doliny
Czarna Stawy wyśniły
Górą jasna pogoda,
A dołem Biała Woda.
Pośród kosodrzewiny.
Wołało i śpiewało
Zielonym wiatrem wiało
I przyleciał biały obłok,
A słońce go przebodło,
Rozświeciło i rozwiało.
Zieleniło się, kwitło,
Wrzało głębią błękitną
Nieuchwytną, przejrzystą,
Nieprawdziwą, niezwykłą.
Przez dolinę w oddali
Leśną radość wołali,
A zwabiony wołaniem
Stanął Hawrań z Muraniem
Jak ich dwoje na hali.
32. NASZA GDACSKA nagroda publiczności
wykon. grupa DWÓCH NA JEDN z Gdańska
Jest wiele pięknych dziewcząt w świecie,
Ale o każdej coś złego wiecie,
A jednak każdy świetnie pamięta,
Że są bez skazy pewne dziewczęta.
Nie warszawskie, nie poznańskie,
Ale nasze, nasze gdańskie.
Nie krakowskie, nie jakieś inne,
Ale rodzinne, ale rodzinne.
Jest w kraju wiele gatunków piwa,
Po każdym człowiek niezle się kiwa,
Ale nie szumi w głowie jak w ulu
Tylko po jednym wspaniałym fullu .
Nie warszawskim, nie poznańskim&
Jest w kraju wielkie pospólstwo żaków,
Wśród nich znajdziecie wielu sztywniaków.
Jedni tylko nie są nadęci
Powiedzcie, jacy to są studenci?
Nie warszawscy, nie poznańscy&
Nie ma Opole, nie ma Kołobrzeg,
Tak śpiewających turystów dobrze.
Wszystko sprawiła nasza Bazuna ,
Ano powiedzcie, czyja je una?
Nie warszawska, nie poznańska&
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
Miejsce na Twoje notatki:
Koniec miejsca na Twoje notatki
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
KONIEC!!!
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
21 Bazuna 1992 rok29 Bazuna 2001 rok04 Bazuna 1974 rok01 Bazuna 1971 rok03 Bazuna 1973 rok07 Bazuna 1977 rok08 Bazuna 1978 rok38 Bazuna 2010 rok31 Bazuna 2003 rokarkusz Jezyk polski poziom p rok 02?7 MODEL02 W rok przez Biblię Księga Hioba2010 01 02 Krwawy rok dla Koscioła misyjnego16B4 plan zajęć ii rok?rma $ 02arkusz fizyka poziom p rok 02?5arkusz chemia poziom r rok 02&arkusz chemia poziom p rok 02?3arkusz biologia poziom s rok 02(0arkusz fizyka poziom p rok 02?5 MODELwięcej podobnych podstron