Wymień organizacje paramilitarne powstałe w zaborze austriackim przed WIŚ.
Związek Walki Czynnej ZWC - czerwiec1908 Lwów (z połączenia: byłych z OB PPS + Związek Odrodzenia (W. Sikorski) + Organizacja Nieprzejednanych - 1904 Ignacy Lubicz - Sadowski )
nominalnym dowódcą został K Sosnkowski, faktycznym JP
cel - antyrosyjskie powstanie które miało wywalczyć niepodległą demokratyczną republikę; program socjalistyczny min - reformy społeczne; zwracał się głównie do młodzieży inteligenckiej;
przygotowanie kadry oficerskiej wojskowy dla kierowania przyszłym wojskiem polskim
na tej podstawie tworzenie legalnych organizacji paramilitarnych (PO, jak w Tyrolu)
tajne rozmowy ze sztabem austriackim (JP, kpt Rybak)
Związek Strzelecki - 1910 Lwów Wł Sikorski
Drużyny Strzelec - 1910 Kraków JP
Armia Polska - endeccy frondując-niepodl(Marian Żegota - Januszajtis) ZWC
Polskie Drużyny Strzeleckie - „zarzewiacy” 1911 Lwów M. Januszajtis
Drużyny Bartoszowe - PSL
Drużyny Podhalańskie - PSL
Koła robotnicze Związku Strzeleckiego - PPSD
Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” - Oddzialy polowe (Józef Haller)
Ruch skautowy (Andrzej Małkowski)
Pocz. 1914 - 6tyś w zw. i 4 tyś drużyny
Wymień gałęzie przemysłu zlokalizowane w COP-ie
przemysł ciężki
przemysł zbrojeniowy
przemysł metalurgiczny
hutnictwo, elektrownie, zakłady kauczuku syntetycznego itd.
Wg konstytucji PRL-u:
organem przedstawicielskim było (Sejm) organem zastępującym ten organ pomiędzy sesjami (Rada Państwa) najwyższym organem władzy wykonawczej (RM i RP)
Najwyższym organem władzy sądowniczej (Sąd Najwyższy)
Czy coś takiego, w każdym razie chodziło o organy władzy w PRL.
who was who? nazwiska i imiona
Reforma oświaty w lipcu 1932 - Janusz Jędrzejewicz
szef polskiej delegacji, która podpisała traktat ryski - Jan Dąbski
bp łódzki w czasie aresztowania Wyszyńskiego - biskup Michał Klepacz
(przejął przewodnictwo Episkopatu Polskiego)
szef „Solidarności 80” - Lech Wałęsa
minister spraw wojskowych w 1932 - Józef Piłsudski
minister skarbu 1923-25 - Władysław Grabski
prezydent na uchodźstwie podczas II WS - Władysław Raczyński
jakie jednostki walczyły i kto dowodził?
pod Falaise - I Dywizja Pancerna; gen dyw. Stanisław Maczek
Monte Cassino - II Korpus Polski; gen dyw. Władysław Anders
Lenino - I Dywizja Piechoty im. T. Kościuszki; gen. Zygmunt Berling
Arnhem - I Samodzielna Brygada Spadochronowa; gen bryg. Stanisław Sosabowski
Tobruk - Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich; gen Stanisław Kopański
6. Daty dzienne było ich trochę, ale nie taki trudne:
konstyt PRL - 22 lipca 1952
zerwanie stosunków Polska-ZSRR - 26 kwietnia 1943
traktat polsko-brytyski przed IIWŚ - 25 sierpnia 1939
zajęcie Zaolzia - 2 października 1938
zamach majowy - 12-14 maja 1926
pakt o nieagresji z Rosją radziecką - 25 lipca 1932 (Moskwa)
5 maja 1934 [przedłużony do 31 XII 1945]
pakt o nieagresji z III Rzeszą - 26 stycznia 1934
powstanie TRJN - 28 czerwca 1945
Jaki akt dawał szersze uprawnienie Piłsudskiemu: mała konstytucja czy Dekret o Najwyższej władzy reprezentacyjnej republiki polskiej (22 listopada 1918)
Tytuły gazet PPSu
Robotnik (Wawa); Naprzód (Krak); Gazeta Ludowa (Lwów); Głos Prawdy; Głos Poznański; Robotniczy Przegląd Gospodarczy; Gazeta Robotnicza
OPISÓWKI:
Proces 16
Proces szesnastu - pokazowy proces polityczny przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, przeprowadzony w dniach 18-21 czerwca 1945 r. w Moskwie.
Geneza procesu
W dniach 4-11 II 1945 r. w Jałcie na Krymie odbyła się konferencja tzw. wielkiej trójki, czyli przywódców USA, Wielkiej Brytanii i ZSRR: Franklina Delano Roosevelta, Winstona Churchilla i Józefa Stalina. Jej wynikami w stosunku do sprawy Polski było uznanie przez państwa zachodnie sowieckiej aneksji wschodnich ziem Rzeczypospolitej, przyznanie Polsce w zamian bliżej nieokreślonej części przedwojennego terytorium Niemiec, a przede wszystkim potwierdzenie utworzenia tzw. "rządu jedności narodowej" pod kuratelą Sowietów z udziałem wszystkich sił demokratycznych. W dniu 13 II premier emigracyjnego rządu londyńskiego Tomasz Arciszewski odrzucił postanowienia jałtańskie, stwierdzając, że nie zobowiązują one ani rządu RP, ani Narodu Polskiego. Był to jednak tylko sprzeciw symboliczny, gdyż alianci zachodni nie liczyli się już z nim. W tych warunkach 21 II Rada Jedności Narodowej, czyli parlament Polski Podziemnej, postanowiła uznać ustalenia z Jałty, mimo że jej zdaniem "warunki oznaczają dla Polski nowe, niezmiernie ciężkie i krzywdzące ofiary". Ostatnią nadzieją dla polskich ugrupowań niepodległościowych stało się ich wejście do deklarowanego w Jałcie rządu "jedności narodowej", aby nie zdominowali go komuniści podporządkowani Stalinowi. Dopiero na tym tle zrozumiała jest dramatyczna decyzja krajowych przywódców o przyjęciu sowieckiego "zaproszenia" do rozmów - wbrew wszelkim dotychczasowym doświadczeniom, zwłaszcza ze wschodnich obszarów Polski (aresztowania oficerów i żołnierzy AK na Nowogródczyźnie, Wileńszczyźnie, czy Lubelskiem i wywożenie ich na Wschód lub zabijanie). Nie przyjęcie zaproszenia było równie złym rozwiązaniem, bo dawało Sowietom pretekst do ostatecznego wyeliminowania polskich partii niepodległościowych z przyszłego rządu. W rezultacie doszło do nawiązania kontaktu z władzami sowieckimi i ich przedstawicielem gen. NKWD Iwanem Sierowem.
Wstępne spotkania z przedstawicielami sowieckimi
Pośrednikami w kraju między przedstawicielami Polski Podziemnej a Sowietami byli oficerowie Polskiej Armii Ludowej, związanej z RPPS i zinfiltrowanej przez NKWD. Jako pierwszy propozycję przeprowadzenia rozmów z dowództwem sowieckim otrzymał ostatni Komendant Główny AK gen. Leopold Okulicki ps. "Niedźwiadek". Skonsultował ją z Radą Jedności Narodowej, która na posiedzeniu w Podkowie Leśnej w dniu 21 II "jednomyślnie odradziła pójście na takie spotkanie". Jednocześnie jednak cały czas szukano za wszelką cenę sposobów "legalizacji" działalności polskich partii politycznych w warunkach komunistycznych rządów. Dlatego polscy przywódcy gotowi byli ponieść każde ryzyko. W dniu 4 III odbyło się w Pruszkowie wstępne spotkanie delegacji AK z płk. Pimienowem, pełnomocnikiem gen. I. Sierowa (występującego pod postacią gen. Iwanowa). Pimienow zapewniał, że strona sowiecka ma uczciwe zamiary, a podjęcie rozmów przyniosłoby odprężenie w stosunkach między AK a stroną sowiecką. Ręczył także słowem honoru za bezpieczeństwo polskiej delegacji. Na koniec wręczył Polakom listy dla gen. L. Okulickiego i wicepremiera Jana Stanisława Jankowskiego z zaproszeniem na spotkanie ze sztabem gen. Gieorgija Żukowa i gwarancją bezpieczeństwa. Pomimo nieufności wobec Sowietów i ogromnego ryzyka osobistego Polacy postanowili przybyć na spotkanie. Nie wiedzieli tylko, że uczestniczą w specjalnej operacji NKWD i kontrwywiadu sowieckiego, kierowanej przez gen. I. Sierowa. Na nawiązanie kontaktów nalegały także rządy Wielkiej Brytanii i USA. Ostatecznie również RJN zaakceptowała decyzję podjęcia wspólnych rozmów.
Porwanie przywódców Polski Podziemnej
Wicepremier Jan Stanisław Jankowski spotkał się jeszcze dwukrotnie z Pimienowem, aby ustalić plan rozmów. Miały one dotyczyć głównie stanowiska polskiego wobec władz ZSRR, uzgodnień jałtańskich oraz sytuacji na zapleczu frontu. Pimienow oświadczył przewrotnie, że władze sowieckie, widząc brak oparcia Rządu Tymczasowego w społeczeństwie, pragną porozumienia z szerszym przedstawicielstwem Polaków. Ponadto zaproponował poszerzenie delegacji polskiej o przedstawicieli różnych partii, co zostało przyjęte. Polscy przywódcy pozytywnie odnosili się do idei porozumienia, natomiast uspokojenie zaplecza frontu uzależniali od zwolnienia aresztowanych i zesłanych do łagrów oficerów i żołnierzy AK. W dniu 28 III Polacy mieli się spotkać w willi w Pruszkowie przy ul. Pęcickiej 3 (obecnie ul. Armii Krajowej) z gen. I. Sierowem. W rzeczywistości owa willa była lokalną siedzibą NKWD. Rząd RP na uchodźstwie był poinformowany o mających się odbyć rozmowach. Przysłał nawet rodzaj instrukcji: "Rozmowy te wykorzystajcie przede wszystkim celem złagodzenia kursu w kraju i zaniechania terroru oraz deportacji".
Już 27 III przybyli do Pruszkowa: delegat rządu i wicepremier na kraj J.S. Jankowski, ostatni Komendant Główny AK gen. L. Okulicki, przewodniczący Rady Jedności Narodowej Kazimierz Pużak (przedstawiciel PPS "Wolność, Równość, Niepodległość") oraz pełniący funkcję tłumacza Józef Stemler-Dąbski, jednocześnie wiceminister departamentu informacji Delegatury RP na Kraj. Następnego dnia dojechali pozostali uczestnicy planowanych rozmów: Antoni Pajdak (PPS-WRN), Stanisław Jasiukowicz, Kazimierz Kobylański, Zbigniew Stypułkowski i Aleksander Zwierzyński ze Stronnictwa Narodowego, Józef Chaciński i Feliks Urbański ze Stronnictwa Pracy, Adam Bień, Kazimierz Bagiński i Stanisław Mierzwa ze Stronnictwa Ludowego oraz Eugeniusz Czarnowski i Stanisław Michałowski ze Zjednoczenia Demokratycznego. Wszyscy oni zostali podstępnie aresztowani przez NKWD i następnego dnia wywiezieni na Okęcie, skąd odlecieli specjalnym samolotem do Moskwy.
Reakcje na porwanie
Po porwaniu wicepremiera J.S. Jankowskiego jego tymczasowy zastępca i zarazem szef Departamentu Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu Stefan Korboński z SL przekazał do Londynu wiadomość o wywiezieniu przywódców do Moskwy. Ambasador Edward Raczyński natychmiast złożył w brytyjskim Foreign Office list wzywający do podjęcia interwencji. Podobnie postąpił ambasador Polski w Waszyngtonie Jan Ciechanowski. W rezultacie ambasadorzy Wielkiej Brytanii i USA interweniowali w Moskwie, ale dowiedzieli się jedynie, że żadnego porwania nie było i że to Polacy wymyślili całą historię. Dopiero 5 maja Sowieci oficjalnie podali wiadomość o aresztowaniu Polaków pod zarzutem prowadzenia działań dywersyjnych na zapleczu armii sowieckiej.
Proces moskiewski
Polscy przywódcy podziemni spędzili początkowo prawie 3 miesiące w więzieniu NKWD na Łubiance, gdzie byli intensywnie przesłuchiwani i "przygotowywani" do pokazowego procesu. W preparowaniu "procesu" władzom sowieckim chodziło jedynie o szybkie przyznanie się oskarżonych do jakichkolwiek przewinień. Stalin wychodził bowiem ze słusznego założenia, że przywódcy zachodni nie będą dochodzili prawdy i zadowolą się przyznaniem się podsądnych do win, nie wnikając, czy jest to prawda, czy nie.
Zbrodniczy "proces" rozpoczął się 18 czerwca. Odbywał się całkowicie według wzorów sowieckich, które nie miały jakiekolwiek związku z rzeczywistym procesem sądowym w demokratycznym państwie. Był on zarazem jawnym pogwałceniem międzynarodowych umów, które nie uznają sądzenia władz państwowych jednego państwa przez organa sądowe innego państwa na mocy jego przepisów prawnych. Sprawa jednego z polskich przywódców, socjalisty A. Pajdaka, została wyłączona z powodu ciężkiej choroby więźnia.
Sam "proces" wyglądał następująco: po przywiezieniu Polaków z Łubianki rozmieszczono ich na podium, w dwóch rzędach krzeseł. Przed więźniami, twarzą w twarz, stanęli strażnicy. W rękach trzymali karabiny z nastawionymi bagnetami. Sądowi przewodniczył gen. Wasilij Ulrych, pełniący funkcję przewodniczącego Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRR. W latach 1936-1938 w tej samej sali przewodniczył on sądom, które skazywały masowo na śmierć tysiące starych bolszewików tępionych w wielkiej czystce Stalina. W składzie sądzącym znajdowali się też: gen. mjr. Nikołaj Afanasjew, Generalny Prokurator Wojskowy ZSRR i R. Rudenko, który będzie reprezentował potem Moskwę w procesie norymberskim. Głos najpierw zabrali oskarżyciele. W akcie oskarżenia zarzucali AK prowadzenie współpracy z Niemcami, wywiadu i dywersji na tyłach Armii Czerwonej, a powołanej pod koniec wojny na gruzach AK organizacji "NIE" czynną walkę z nią. Stwierdzili także arbitralnie "nielegalność" AK, RJN i Rady Ministrów na Kraj, działających na terenie Polski. Odmalowali fikcyjne "zbrodnie" tych organizacji - spiski, akty terroru, dywersji antyradzieckiej, utrzymywanie wywiadu i łączności radiowej.
O oskarżonych prokurator Afanasjew powiedział:
To organizatorzy zabójstw i dywersji, to spiskowcy, to oszczercy i prowokatorzy, to podli oszuści i złośliwi gwałciciele praw o ochronie tyłów Armii Czerwonej.
Akt oskarżenia był więc najzupełniej jawnym stwierdzeniem przez władze sowieckie faktu, że władze polskie niezależne od Moskwy są nielegalne, a więc uznaniem, że przyszła Polska ma być krajem zależnym od ZSRR. W pewnym momencie gen. W. Ulrych zapytał wręcz wicepremiera J. S. Jankowskiego: "Czy mógł pan sądzić, że ZSRR nie uzna powstania polskiej administracji cywilnej na waszym terytorium za akt wrogi względem siebie i że do tego dopuści?"
Wyjątkowo perfidnie brzmiało też oskarżenie o współpracę z Niemcami, gdyż wielu z oskarżonych osobiście ucierpiało od terroru hitlerowskiego. Na wszystkie zarzuty nie przedstawiono żadnych wiarygodnych dowodów, poza przyznaniem się niektórych podsądnych do niektórych działań, jak np. utrzymywanie łączności i wywiadu. W trakcie "procesu" przesłuchano również w charakterze świadków oskarżenia niektórych, doszczętnie złamanych długotrwałym śledztwem, oficerów i żołnierzy AK uwięzionych wcześniej. Recytowali oni przygotowane zawczasu fantastyczne zeznania obciążające gen. L. Okulickiego i podziemną armię polską rzekomą współpracą z Niemcami lub aktami sabotażu na tyłach Armii Czerwonej. Gdy jednak gen. L. Okulicki zażądał konfrontacji z nieobecnymi dowódcami AK, którzy go jakoby oskarżali, okazało się, że gen. Ludwika Bittnera, płk. Jana Kotowicza i płk. Władysława Filipkowskiego odesłano do odległych łagrów, a płk. Kazimierza Tumidajskiego i płk. Adama Świtalskiego "nie wykryto na terytorium ZSRR", pomimo że także siedzieli w obozach sowieckich. Gen. L. Okulicki z godnością odparł te oszczerstwa słowami: "Nie możecie nam dowieść, że nie walczyliśmy z Niemcami (...) Najlepsi patrioci i demokraci brali udział w tej walce (...) Oskarżenia o współpracę z Niemcami to (...) pozbawienie honoru, to (...) oskarżenie narodu polskiego o to, że brał udział w podziemnej walce". Następnie przemawiali sowieccy obrońcy oskarżonych z urzędu, których ci zresztą poznali dopiero na sali sądowej. Ich wystąpienia wprawiły niektórych oskarżonych w osłupienie, gdyż przyznawali się w imieniu swoich "zbrodniczych" klientów do winy, a jedynie zapewniali o ich skrusze i prosili sąd o okazanie prawdziwie sowieckiej wielkoduszności. Trzech Polaków broniło się samodzielnie. Generał L. Okulicki wygłosił długie przemówienie, w którym, zaprzeczając głównym zarzutom, przyznał się do części win. Wicepremier J. S. Jankowski mówił krótko. Przyznał się do politycznej odpowiedzialności za zarzucane mu działania. Natomiast Z. Stypułkowski, działacz obozu narodowego, jako jedyny w śledztwie nie przyznał się do niczego. W ostatniej mowie odrzucił wszelkie oskarżenia i żądał uniewinnienia. Na koniec prokurator gen. N. Afanasjew wygłosił mowę oskarżycielską, w której nakreślił stalinowską wizję historii Polski, stanowiącą złowrogą groźbę dla wszelkich sił niepodległościowych w kraju. Stwierdził, że proces "podsumował zbrodniczą działalność reakcji polskiej, która walczyła w ciągu wielu lat przeciwko Związkowi Radzieckiemu i zaprzedała interesy swego narodu". Dowodził, cytując obficie ze Stalina, że przedwojenni przywódcy Polski "woleli prowadzić grę między Niemcami a ZSRR. I naturalnie doigrali się... Polska została okupowana, a jej niepodległość zniesiona, a cała ta zgubna polityka umożliwiła wojskom niemieckim dotarcie aż do bram Moskwy". Mowa gen. N. Afanasjewa zawierała też ocenę AK, której "bandy wysadzały w powietrze, mordowały obywateli radzieckich (...) po zwierzęcemu torturowały i znęcały się w sposób straszliwy, przez co niewiele różniły się od bestialstw niemieckich". Ideą przewodnią tej mowy była teza, że Polska mogła "żyć w przyjaźni" z ZSRR lub Niemcami, ale polskie podziemie miało rzekomo wybrać sojusz z Niemcami. Ostetecznie po trwającym jedynie 3 dni "procesie" wydano 21 VI następujące wyroki:
|
Funkcja |
Wyrok |
Dalsze losy |
gen. Leopold Okulicki |
ostatni dowódca AK, komendant Sił Zbrojnych w Kraju |
10 lat |
zamordowany w Wigilię 1946 r. |
wicepremier, Delegat Rządu na Kraj, działacz Stronnictwa Pracy, inż. chemik |
8 lat |
zmarł w więzieniu we Władymirze 13 III 1953 r. na 2 tygodnie przed końcem wyroku; prawdopodobnie zamordowany |
|
zastępca Delegata Rządu RP na Kraj, minister dla spraw kraju, wiceprezes Stronnictwa Narodowego, dr ekonomii politycznej |
5 lat |
||
zastępca Delegata Rządu RP na Kraj, minister dla spraw kraju, wiceprezes Stronnictwa Narodowego, dr ekonomii politycznej |
5 lat |
zmarł w więzieniu na Butyrkach kilka dni przed zakończeniem kary -prawdopodobnie zamordowany |
|
przewodniczący RJN, przywódca i współtwórca PPS-WRN, prawnik |
1,5 roku |
||
wiceprzewodniczący KRN, wiceprzewodniczący Stronnictwa Ludowego |
1 rok |
później zwolniony i zmuszony do emigracji do USA |
|
wiceprzewodniczący RJN, prezes Zarządu Głównego Stronnictwa Narodowego, dziennikarz |
8 miesięcy |
|
|
kpt. Eugeniusz Czarnowski |
członek RJN i AK, prezes Zjednoczenia Demokratycznego, ekonomista |
6 miesięcy |
|
członek RJN, prezes Stronnictwa Pracy, adwokat |
4 miesiące |
|
|
członek RJN, przedstawiciel Stronnictwa Ludowego, adwokat. Ponownie aresztowany w Polsce i wtrącony na 7 lat do więzienia za działalność w PSL |
4 miesiące |
|
|
członek RJN, przedstawiciel Stronnictwa Narodowego, sekretarz generalny Tymczasowej Narodowej Rady Politycznej, politycznej nadbudowy nad Narodowymi Siłami Zbrojnymi, adwokat |
4 miesiące |
później zwolniony i zmuszony do emigracji do Wielkiej Brytanii |
|
członek RJN, przedstawiciel Stronnictwa Pracy, urzędnik |
4 miesiące |
|
|
członek RJN, wiceprezes Zjednoczenia Demokratycznego, prawnik |
uniewinniony |
|
|
członek RJN, przedstawiciel Stronnictwa Narodowego, członek sztabu Narodowych Sił Zbrojnych, inżynier |
uniewinniony |
|
|
wiceminister departamentu informacji Delegatury RP, pedagog, członek PCK |
uniewinniony |
|
Minister dla spraw kraju i III zastępca Delegata Rządu A. Pajdak nie przyznał się do winy podczas śledztwa i został skazany w innym tajnym procesie w XI 1945 r. na 5 lat więzienia (powrócił do kraju w 1955 r.).
"Proces moskiewski" miał zdyskredytować legalne władze RP w społeczeństwie i światowej opinii publicznej.
W tym samym dniu, kiedy ogłaszano wyroki, także w Moskwie trwały w obecności J. Stalina rozmowy między londyńskim wicepremierem Stanisławem Mikołajczykiem a Władysławem Gomułką i Bolesławem Bierutem, reprezentującymi komunistyczny Rząd Tymczasowy, w sprawie utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, tym razem autoryzowanego również przez Amerykanów i Brytyjczyków.
Reakcje na proces
W dniu 1 VII 1945 r. Rada Jedności Narodowej wydała odezwę do Polaków, w której napisano: "Przed sądem w Moskwie stanęli najlepsi synowie Polski, którzy przez 5 lat z największym poświęceniem, z bohaterskim narażaniem życia kierowali nieugiętą walką Narodu przeciwko hitleryzmowi (...). Cały naród jednoczy się duchowo w obliczu przeżywanej tragedii i okrywa żałobą".
Pod wpływem "procesu moskiewskiego" znany polski poeta Kazimierz Wierzyński napisał wiersz pt. Na proces moskiewski:
Oskarżajcie nas wszystkich, nie tylko szesnastu,
Sądźcie poległych w grobie, to też winowajcy,
Sądźcie szkielet, co z wojny pozostał się miastu,
Gdy wyście jeszcze z diabłem kumali się, zdrajcy.
Oskarżcie także wolność, nic znane wam słowo,
Ten odwieczny zabobon, co zawsze nas dzieli,
Cały kraj polski weźcie, zamknijcie go w celi
I wprowadźcie pod sztykiem na salę sądową.
I choć wyrok spiszecie w ciemnicach swych na dnie
By w kremlińskiej go potem ujawnić asyście,
Jeszcze ten, kto jest wolny, bez trudu odgadnie,
Że zbrodniarzem w tej sali nic my, ale wyście.
My przyjmiemy wasz werdykt. Nie zdoła was zawieść
Polska pamięć i długie pokoleń wspomnienia,
Bo cokolwiek się stanie, jak świat się pozmienia,
Niezmienna wasza przemoc i gwałt i nienawiść.
Lecz kto wolny, a myśli, że z oczu odpędzi
Upiora waszych jaskiń, bagienny wasz opar,
Błądzi, bo moskiewskiego świat uląkł się sędzi,
Wolnych w walce opuścił, ciemięzcę ich poparł.
I osądził się hańbą i skazał sam siebie,
Uciekłszy od rozumu, szaleńczy trybunał,
I z diabłem się na polskich mogiłach pokumał
I potępiony będzie na ziemi i niebie.
Tymczasem mocarstwa zachodnie, tak jak przewidywał J. Stalin, bez trudu przełknęły moskiewskie wyroki. Brytyjski ambasador w Moskwie pozytywnie ocenił proces: "nikogo nie skazano na śmierć, oskarżeni mogli się bronić". Brytyjski "Times" komentował 22 VI, że "wyrok nikogo nie powinien dziwić, kto śledził antyradziecką dzialalność rządu polskiego". W podobnym tonie wypowiadały się inne gazety brytyjskie i amerykańskie.
Centrolew
Centrolew - sojusz partii centrowych i lewicowych zawiązany w 1929 r. w celu zwalczania dyktatury Józefa Piłsudskiego.
W skład Centrolewu weszły: PSL Wyzwolenie, PSL Piast, Narodowa Partia Robotnicza, PPS, Stronnictwo Chłopskie i Polskie Stronnictwo Chrześcijańskiej Demokracji (patrz chrześcijańska demokracja).
W wyniku łamania przez obóz sanacyjny (BBWR) zasad obowiązujących w państwie demokratycznym (wprowadzenie cenzury, prześladowanie opozycji) ugrupowania opozycyjne wywodzące się z kręgów lewicowych i centrowych postanowiły się zjednoczyć. W ten sposób w 1929 powstał CENTROLEW. Centrolew dążył do obalenia rządów autorytarnych i przywrócenia w Polsce rządów parlamentarnych. W czerwcu 1930 partia Centrolewu w Krakowie na Kongresie Obrony Prawa i Wolności Ludu, proklamowała m.in. "walkę o usunięcie dyktatury Józefa Piłsudskiego, aż do zwycięstwa" oraz chciały powołania "rządu zaufania" sejmu i społeczeństwa.
Władze sanacyjne zaczęły zdecydowanie przeciwdziałać. 25 sierpnia 1930 powołano nowy rząd którego premierem został sam Piłsudski. 30 sierpnia prezydent Ignacy Mościcki rozwiązał sejm i senat i zarządził nowe wybory. 10 września nastąpiły aresztowania aktywnych polityków opozycji, oraz dalsze represje. Miało to wpływ na wybory, które przyniosły Centrolewowi dotkliwą porażkę. Spowodowało to całkowity rozpad Centrolewu. Aresztowanych działaczy osadzono w twierdzy brzeskiej nad Bugiem. Proces brzeski odbywał się w Warszawie od 26 października 1931 do 13 stycznia 1932.
CENTROLEW, potoczna nazwa sojuszu polit. klubów sejmowych 6 stronnictw centrum i lewicy parlamentarnej: ChD, NPR, PSL „Piast”, PPS, PSL „Wyzwolenie”, Stronnictwo Chłopskie, zawartego jesienią 1929 w celu skonsolidowania antyrządowej opozycji pod hasłami demokracji parlamentarnej w Polsce. Stronnictwa Centrolew zorganizowały 29 VI 1930 w Krakowie Kongres Obrony Praw i Wolności Ludu pod hasłami: 1) ustąpienia rządu J. Piłsudskiego, 2) utworzenia konstytucyjnego rządu opartego na zaufaniu społeczeństwa; Centrolew poszukiwał poparcia społ.; na 14 września przygotowywał masowe wiece i demonstracje w 21 miastach (doszło do starć z policją, byli zabici i ranni); 29 sierpnia prezydent rozwiązał parlament; 9/10 września rozpoczęły się aresztowania gł. działaczy Centrolewu (m.in. H. Lieberman, N. Barlicki, A. Pragier, S. Dubois, M. Mastek, A. Ciołkosz, K. Bagiński, J. Putek, W. Witos, W. Kiernik, K. Popiel, A. Sawicki, A. Dębski, J. Leszczyński, A. Wysłocki, W. Korfanty); osadzono ich w więzieniu w Brześciu n. Bugiem (brzeski proces). W wyborach 16 listopada stronnictwa Centrolewu wystąpiły z listą (nr 7) p.n. Związek Obrony Prawa i Wolności Ludu; naciski administracji państw. (m.in. unieważnienie list w 11 okręgach wyborczych) i brak zdecydowanego poparcia społ. nie pozwoliły na osiągnięcie przewagi w parlamencie (79 mandatów poselskich i 13 senatorskich). Na początku 1931, wskutek porażki wyborczej, a także wewn. rozdźwięków polit., nastąpił rozpad Centrolewu.
Centrolew:
Przewrót majowy 1926 roku zapoczątkował walkę z przeciwnikami politycznymi sanacji, lecz prowadzonej na ogół droga otwartą, legalną, parlamentarną. W 1929 roku sześć stronnictw centrum i lewicy: Chrześcijańska Demokracja, Narodowa Partia Robotnicza, Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast”, Polska Partia Socjalistyczna, Polskie Stronnictwo Ludowe „Wyzwolenie” i Stronnictwo Chłopskie zawarły sojusz, od zestawu partii określany potocznie jako Centrolew. W końcu czerwca 1930 roku organizacje te zorganizowały w Krakowie Kongres Obrony Praw i Wolności Ludu. Domagano się ustąpienia rządu J. Piłsudskiego i utworzenia nowego rządu, opartego na zaufaniu społeczeństwa. Przygotowywano masowe wystąpienia i demonstracje, w 21 miastach doszło do starć z policją. Wreszcie 29 sierpnia 1930 r. prezydent rozwiązał parlament, a wkrótce rozpoczęły się aresztowania wśród czołowych działaczy Centrolewu. W wiezieniu znaleźli się min. Herman Lieberman, Norbert Barlicki, Adam Pragier, Stanisław Dubois, Adam Ciołkosz, Kazimierz Bagiński, Wincenty Witos, Władysław Kiernik, Karol Popiel, Wojciech Korfanty. Osadzono ich w twierdzy w Brześciu nad Bugiem i poddano szykanom, a następnie wytoczono im proces, zwany później procesem brzeskim. W listopadzie 1930 roku w czasie wyborów stronnictwa Centrolewu, pozbawione przywódców, nie odniosły sukcesu, a w początkach następnego roku blok przestał istnieć.