FIZJOKRATYZM
Twórcą fizjokratyzmu był Francois Quesnay (1694-1774), lekarz nadworny króla Ludwika XV. Głównym jego dziełem jest Tableau Economique z 1758 r. Fizjokraci stanowili zgrupowanie o charakterze arystokratycznym. Uważali się za wtajemniczonych posiadaczy prawd odwiecznych. Nie dążyli do popularyzacji swej wiedzy. Próbowali ją rozpowszechniać jedynie wśród osób trzymających w swym ręku ster spraw politycznych i gospodarczych. Utrzymywali liczne stosunki z panującymi, ich dworami i przedstawicielami, zdobywając wśród nich wielkie uznanie. Poglądy fizjokratów znalazły szczególne uznanie w Polsce, ze względu na charakter agrarny struktury gospodarczej kraju. Koncepcje fizjokratów pojawiły się w naszym kraju bezpośrednio po swym powstaniu. Wprowadził je w mury Akademii Krakowskiej Hugo Kołłątaj. Poglądy te również w pewnym stopniu reprezentuje Stanisław Staszic. Fizjokratyzm polski różni się jednak znacznie od francuskiego, tym, iż zwraca uwagę również na konieczność rozwoju przemysłu i handlu. Polscy fizjokraci głoszą, że przemysł i handel są niezbędne dla utrzymania dobrobytu społecznego oraz, że najważniejszą przyczyną upadku Polski i jej słabości jest brak rozwiniętego przemysłu i handlu. Przy tym popierają oni politykę kameralistyczna opieki nad przemysłem, zlecają sprowadzenie wykwalifikowanych pracowników itp. Dzięki temu doktryna fizjokratyczna została w Polsce złagodzona i utrzymywała się w niej bardzo długo, znacznie dłużej niż we Francji.
System fizjokratów opiera się na trzech zasadniczych koncepcjach:
- porządku naturalnego - l'ordre naturel
- dochodu czystego - le produit net
- Obiegu dóbr - teoria rozdziału dochodu społecznego.
Porządek naturalny - jest to antyteza ustroju sztucznego, stworzonego przez człowieka, a więc ustroju opartego na umowie społecznej. Nie można natomiast uważać tego porządku naturalnego za przeciwstawienie cywilizacji, zdaniem bowiem fizjokratów ludzie, przechodząc z pierwotnego stanu natury do stanu cywilizacji nie tracą niczego, a zyskują wiele. Nie można też istoty tegoż porządku naturalnego upatrywać w kierowaniu przez społeczeństwo ludzkie prawami przyrodzonymi, identycznymi z prawami fizyki i przyrody. Ostatecznie tym porządkiem naturalnym jest porządek ustanowiony przez Boga ku szczęściu ludzi. Porządek ten jest tak oczywisty, że każdy człowiek myślący musi go intuicyjnie poznać. Stąd też ustrój społeczny, oparty o porządek naturalny, jest wynikiem nie przymusu, lecz spontanicznej dobrowolnej działalności jednostek, żyjących w społeczeństwie. Podstawami tego ustroju są wolność i własność, ponieważ są to oczywiste potrzeby natury ludzkiej. Działanie na tej podstawie daje jednostce maksimum korzyści. A ponieważ społeczeństwo jest sumą jednostek to maksymalizowana jest w ten sposób korzyść społeczna. W koncepcji fizjokratów hasło laisser-faire'yzmu stało się podstawowym żądaniem. Teoria fizjokratyczna jest jednak czysto normatywna - nie stwierdza jak jest lecz jak być powinno, fizjokraci nie stworzyli więc naukowego systemu ekonomiki.
Dochód czysty - Podstawowym zagadnieniem ekonomicznym jest dochód społeczny. Ujmując dochód rzeczowo, tzn. jako sumę dóbr, odrzucają fizjokraci zasłonę monetarną, poczytana przez merkantylistów za bogactwo. Badając jednak dochód czysty jako sumę dóbr, zaniedbują fizjokraci ujęcie wartościowe tej sumy, stąd pomijają w swych rozważaniach zagadnienie wartości, pojmując ja jako pożyteczność, jako przymiot dobra, niezależny od indywidualnego osądu człowieka. Jest ona wielkością bezwzględną, niezmienną. Techniczne ujęcie dochodu czystego prowadzi do uznania wyłącznej produkcyjności ziemi. Jedynie bowiem ziemia i gospodarowanie na niej stwarzają nowe dobra, tzn. dają dochód czysty, wszelkie zaś inne zajęcia przetwarzają tylko te dobra, nie wytwarzając niczego nowego, a więc są nieprodukcyjne. Nieprodukcyjne są więc handel i przemysł. Handel, będąc przesunięciem w czasie tych samych dóbr, nie tworzy nowych przedmiotów, może natomiast przynosić zysk, który łączy się zawsze z odpowiednią ofiarą z drugiej strony. Przemysł zmienia jedynie formę i materię przedmiotów już wytworzonych. Praca ludzi zatrudnionych w handlu czy przemyśle opłaca jedynie koszty produkcji (materiałów i utrzymania pracowników). Tego rodzaju koncepcja, choć absurdalna w owych czasach kryła się za przeżywającym się merkantylizmem. Był to powrót do pierwotnej kultury, dla której ziemia była jedynym materialnym dobrem dającym wszelkie potrzebne surowce i materiały.
Obieg dóbr - W związku z pojęciem dochodu czystego oraz zróżnicowaniem pracy produkcyjnej i nieprodukcyjnej fizjokraci dzielili społeczeństwo na trzy klasy: produkcyjną - rolnicy, właścicieli, do której należą zarówno posiadacze ziemi, jak i wszyscy sprawujący władzę z jakiegokolwiek tytułu, jałową, do której zalicza się przemysł, handel, zawody wyzwolone oraz służbę domową. Podział ten odpowiadał mniej więcej ówczesnej feudalnej strukturze Francji. W tak zróżnicowanym społeczeństwie krąży, wędrując z klasy do klasy, dochód czysty w postaci dóbr. Wędrówka ta jest nazywana obiegiem dóbr. Obieg dóbr zbliżony jest schematycznie do obiegu krwi w organizmie. Klasa rolników wyprodukowała dochód czysty za 5 jednostek. Z tej kwoty zużywa, nie puszczając w obieg, dóbr za 2 jednostki, przeznaczając je na wyżywienie, paszę itp. Z pozostałych 3 jednostek, 2 oddaje tytułem czynszu dzierżawnego i podatków klasie właścicieli, a pozostałą jednostką zaspokaja swoje potrzeby u klasy jałowej. Klasa właścicieli za 1 jednostkę nabywa żywność u rolników a za drugą jednostkę nabywa wyroby klasy jałowej. Klasa jałowa otrzymane 2 jednostki wydaje u rolników na żywność i surowce. W ten sposób, łącznie z 2 jednostkami pozostawionymi, wszystkie 5 jednostek spotyka się z powrotem u rolników.
Klasa rolników wytwarza dochód społeczny. Klasa jałowa tylko przetwarza wytworzone dobra, ale umożliwia przez to rolnikom lepsze zaspokojenie ich potrzeb. Klasa właścicieli ma prawo pobierać od rolników opłaty z tytułu swej własności, ponieważ, to oni przygotowali ziemię pod uprawę i na nich tez ciąży utrzymanie budynków i przeprowadzenie melioracji. Dokonują oni nakładów pierwiastkowych. Właściciele powinni: stale przeprowadzać nakłady gruntowe, pełnić funkcje szafarza dochodu społeczeństwa, oddawać bezpłatne usługi administrowania państwem, ponosić podatki, bronić rolników. Obowiązki te są ujęciem funkcji społecznej właścicieli. Tą funkcją społeczną starali się fizjokraci podeprzeć konieczność istnienia własności ziemskiej.
Przy pomocy koncepcji obiegu dóbr i zróżnicowania klasowego społeczeństwa fizjokraci stworzyli teorię rozdziału dochodu społecznego, której średniowiecze w ujęciu ekonomicznym nie znało. Rozdział dochodu jest tu potraktowany personalnie, a nie funkcyjnie. Nie mówi się tu o wynagrodzeniu czynników produkcji, a jedynie ujmuje się zagadnienie z punktu widzenia rozdziału dochodu społecznego między warstwy społeczne. Jednocześnie przy tym motywacja istnienia własności ziemskiej przeczy wyłącznej produkcyjności ziemi, uznając prawo własności ziemskiej faktem dokonywania nakładów pierwiastkowych. Okazuje się bowiem, że dochód właścicieli nie jest tylko wynikiem działania natury, lecz również kapitału w formie poczynionych nakładów, a więc kapitał, jak i ziemia daje dochód. Ponadto trzeba zaznaczyć, że argument użyteczności społecznej jest bardzo słaby, ponieważ z jednej strony fizjokraci twierdzą, iż ziemia daje dochód właścicielom dlatego, iż oni ją do uprawy przygotowali, a z drugiej strony mówią, że aby ziemia mogła być przygotowana do uprawy musi stanowić czyjąś własność. Raz więc prawo własności ujmuje się jako skutek, a drugi raz jako przyczynę nakładów pierwiastkowych.
Zagadnienia handlu - Handel jest pożyteczny, ale nie stwarza nic nowego. Postulat wolności handlowej. Krytyka protekcjonizmu. Uznanie jedynie kredytu rolniczego - inne grupy nie wytwarzając niczego nowego nie mają z czego płacić procentów.
Funkcje państwa - Działalność ustawodawcza ograniczona do minimum. Ustawy winny być jedynie odtworzeniem praw porządku naturalnego. Władza absolutna i scentralizowana. Funkcje państwa: strzeżenie porządku, nauczanie, roboty publiczne.
Jedyny podatek - Podatki mogą być pobierane jedynie z dochodu czystego, inaczej niszczyłyby substancję majątkową. Ponieważ dochodem czystym rozporządza klasa właścicieli, to oni powinni podatki ponosić.
SMITH
Adam Smith (1723-1790) - Bogactwo narodów 1776. Myśl przewodnia dzieła - dochód społeczny. Smith prowadzi swe rozważania patrząc na długi okres. Źródłem bogactwa jest praca. Fundusz pracy tkwiący w danym narodzie czy społeczeństwie, w zależności od tego jaka jego część jest użyta produkcyjnie, dostarcza w ciągu roku pewnej określonej sumy przedmiotów, służących do zaspokajania potrzeb stanowiącej dochód społeczny. Suma rocznej produkcji dóbr stanowi przychód czyli dochód brutto społeczny, z którego otrzymuje się dochód netto po potrąceniu wartości tego, co zostało poświęcone do produkcji tych dóbr. Na dochód społeczny składają się materialne środki zaspokajania potrzeb. W związku z tym Smith dzieli pracę na produkcyjną i nieprodukcyjną. Zajęcia, wytwarzające bezpośrednio materialne środki zaspokajania potrzeb, są zajęciami produkcyjnymi, wszystkie zaś inne są nieprodukcyjne. Zajęcia produkcyjne różnią się od nieprodukcyjnych ponadto tym, że rezultaty pierwszych są trwałe, a drugich giną przy wytworzeniu wskutek nieodzownej równoczesnej konsumpcji. Ekonomika Smitha bada to co jest i stara się ująć związki między zjawiskami w pewne uogólnienia, stosując generalizację i abstrakcję. Według Smitha ekonomika ma wskazywać, jakimi drogami jednostki i społeczeństwo mogą i winny powiększać swe bogactwo, jakimi drogami skarb panującego i społeczeństwo mogą powiększać swoje dochody. Podstawą światopoglądu Smitha jest teza, że naturalne skłonności są dla człowieka najbardziej korzystne. W sferze gospodarki motywem działania, naturalną skłonnością jest instynkt interesu osobistego, który określany jest jako wysiłek naturalny zmierzający ku poprawie warunków bytu. Człowiek z natury kieruje się swym interesem osobistym i zmierza do maksymalizacji swych korzyści najmniejszym możliwie kosztem. Posiadając takie skłonności, człowiek sam najlepiej potrafi ustalić sobie cel gospodarczy, oraz sposób jego osiągnięcia, stąd winien mieć swobodę działania. Koncepcja Smitha interesu osobistego zawiera w sobie następujące założenia metodologiczne: zasadę egoizmu i kryjącą się pod nią zasadę gospodarczości, zasadę indywidualizmu poznawczego, zagadnienie zgodności interesu osobistego z interesem społecznym. Działanie interesu osobistego zapewnia pewnego rodzaju spontaniczność i automatyzm dostosowania się do siebie wszystkich zjawisk gospodarczych. Smith sądził, że gdy człowiek decyduje się na działalność gospodarczą, to będzie w trakcie jej dążył do osiągnięcia maksimum celu za pomocą minimum środków. Indywidualizm poznawczy - analiza działania jednostki daje obraz społeczeństwa ponieważ jest ono sumą jednostek. Celem istnienia społeczeństwa jest realizacja dobrobytu i szczęścia jednostki.
Założenie wolności - Pewna doza wolności musi zawsze istnieć. Od jej zakresu zależy postęp gospodarczy. Ideałem jest rozwój gospodarczy, w którym panowałaby pełnia wolności.
Teoria produkcji - Teorię produkcji ujmuje Smith w postaci zagadnienia czynników produkcji. Wielkość produkcji zależy od ziemi i pracy. Są to czynniki pierwotne. Kapitał stanowi czynnik pochodny. Zasadniczym źródłem produktów, a więc bogactwa narodu, jest z punktu widzenia społecznego i filozoficznego praca, jednakowoż Smith przyznaje zdolność wytwarzania materialnych środków zaspokajania potrzeb również ziemi i kapitałowi. Żaden z tych czynników nie może sam nic wytworzyć.
Praca - W przeciwieństwie do fizjokratów nie uznaje Smith wyłącznej produkcyjności rolnictwa. Każda praca, stwarzająca materialne środki zaspokajania potrzeb, jest produkcyjna. Istnieje jednak hierarchia produkcyjności: ilość zatrudnionej pracy i ilość wartości wymiennych, dodawanych do dochodu narodowego. Stosując te dwa kryteria, na pierwszym miejscu stawia rolnictwo, następnie przemysł i rzemiosło, handel hurtowy i handel detaliczny. Produkcyjność pracy wzmaga się przez podział pracy. Jest on wypływem naturalnej skłonności ludzkiej, która wynika z interesu osobistego, popychającego człowieka do poprawy warunków bytu. Podział pracy jest jedną z postaci współdziałania, które dzieli się na proste i złożone. Proste polega na wykonywaniu przez większy zespół ludzi tej samej czynności, złożone zaś, na rozbiciu procesu wytwórczego na szereg czynności, z których każdą kto inny wykonuje. Współdziałanie złożone jest właśnie podziałem pracy. Korzyściami płynącymi z podziału pracy są: wprawa pracownika, oszczędność czasu, wynalazki i ulepszenia, mechanizacja. Pociąga to za sobą pewne wady: zmęczenie psychiczne, obniżenie inteligencji. Środkiem zaradczym miałby być przymus szkolny. Wzrost dochodu społecznego wynikający z podziału pracy posiada jednak granice w postaci chłonności rynku i wielkość nagromadzonego kapitału. Dodatkowym zjawiskiem podziału pracy jest zależność jednostek od siebie.
Ziemia - Wpływa ona na wielkość dochodu społecznego skutkiem swej urodzajności. Smith uważa, że praca na ziemi posiada wyższą produkcyjność dlatego, że dysponuje nie tylko swoimi właściwościami produkcyjnymi, ale również i dodatkiem produkcyjnym ziemi, powstającym na skutek działania sił przyrody. Produkcyjność jest tu ujęta technicznie.
Kapitał - Wzrost kapitału jest głównym środkiem powiększenia dobrobytu. Potrzeba kapitału i jego pojawienie się, a stąd i jego produkcyjność, związane są z istnieniem podziału pracy. Umożliwia on większą produkcyjność i podział pracy. Do posiadania kapitału prowadzi naturalny instynkt pragnienia poprawy własnego bytu. Pragnienie to wywołuje oszczędzanie, a w rezultacie z oszczędności powstaje i powiększa się kapitał. Kapitał jest pochodnym czynnikiem produkcji, tzn. czynnikiem, którego produkcyjność pochodzi od produkcyjności tkwiących w nim pracy i ziemi. Smith odróżnia dwa rodzaje kapitału: stały i obrotowy. Kapitał stały to kapitał, który przynosi dochód bez potrzeby zmiany właściciela. Kapitał obrotowy, to kapitał, który daje dochód przy zmianie właściciela, czyli przy wymianie. Na kapitał stały składają się urządzenia produkcyjne, narzędzia, zdolności i nabyte właściwości ludzkie. W skład kapitału obrotowego wchodzą surowce, półprodukty, zapasy gotowych towarów, pieniądze. Samo pojęcie kapitału jest u Smitha niejasne. Nie odróżnia on bowiem nieraz przychodu od kapitału. Odróżnia natomiast kapitał społeczny od indywidualnego. Włącza do kapitału pieniądze, z tym ,że są one częścią kapitału obrotowego jednostki, lecz nie są produkcyjne, tylko stanowią tytuł do udziału w rozdziale produktu społecznego, nie wchodzą więc w skład kapitału społecznego, dzięki czemu kapitał społeczny jest u Smitha wyłącznie kapitałem rzeczowym.
Teoria wymiany - Przyczyną powstania wymiany jest naturalna skłonność ludzka dążenia do korzyści osobistych. Ten sam instynkt, dążąc do ułatwienia wymiany wprowadza pieniądz jako pośrednika. Wiąże się z tym pojęcie wartości. Smith odróżnia swa rodzaje wartości: użytkową i wymienną. Wartość użytkowa to znaczenie dobra dla zaspokojenia potrzeb ludzkich. Pojmuje ją obiektywnie jako pożyteczność. Wartość wymienna, to stosunek wymienny. Wartość użytkowa jest warunkiem wartości wymiennej, ale na nią nie wpływa. Nie wymienia się bowiem rzeczy niepożytecznych, a wartość wymienna jako stosunek wymienny kształtuje się niezależnie od wartości użytkowej. Przykładem może być diament, który ma niską wartość użytkową, ale dużą wymienną. Woda natomiast ma dużą wartość użytkową ale nie ma wartości wymiennej. Jest to paradoks wartości.
Ceny bieżące czyli rynkowe są zmienne wskutek wpływu popytu i podaży. Istnieje jednak wartość naturalna, stanowiąca podstawę wartości wymiennej, wokół której oscylują ceny bieżące. Wartość naturalna jest przeciętna wahań cen bieżących, jest ceną średnią, ustalającą się w długim okresie. O wartości naturalnej stanowią koszty produkcji. Kosztem produkcji była pierwotnie ilość pracy, potrzebna do wyprodukowania danego dobra. Gdy na skutek wzrostu liczby ludności dobra potrzebne do produkcji zostały zawłaszczone, o wartości naturalnej muszą decydować nie tylko praca, ale i ceny dóbr zawłaszczonych, stanowiących czynniki produkcji - ziemi i kapitału. Ostatecznie więc koszty produkcji sprowadzają się do sumy wynagrodzeń czynników produkcji: pracy, ziemi, kapitału. W ten sposób wartość naturalna równa się sumie płac, renty gruntowej i pożytków, czyli zysków z kapitału. W długim okresie przy pełnym działaniu wolnej konkurencji ceny bieżące zmierzają do wartości naturalnej, która równa jest kosztom produkcji. Stałym miernikiem u Smitha jest praca. Tylko ona w długim okresie jest stała. Płaca bowiem jako wynagrodzenie pracy jest w dłuższych okresach dość stała. Można więc mierzyć, porównywać na dłuższą metę wartość dóbr, ustalając ile za nie w poszczególnych okresach czasu można nabyć pracy i w ten sposób mierzyć wartość pracą.
Pieniądz - Smith z naciskiem podnosi znaczenie pieniądza dla wzrostu wymiany, produkcji i dochodu narodowego. mimo to stoi on na stanowisku nominalizmu pieniężnego, przeciwstawiając się merkantylistom. Pieniądz kruszcowy nie jest bogactwem. Bogactwem są jedynie towary, które można za pieniądze nabyć. Zasadniczymi funkcjami pieniądza są: mierzenie wartości dóbr oraz pośredniczenie w wymianie, a więc jej ułatwianie. Nie dostrzega natomiast Smith roli pieniądza jako środka akumulacji kapitału. Pieniądz kruszcowy nie stanowi bogactwa, jest jednak towarem, mającym ułatwić wymianę. Podaż pieniądza dostosowuje się samoczynnie do zapotrzebowania ze strony dóbr wymiennych. Jeżeli zmniejszy się ilość dóbr wymiennych to pieniądz traci wartość. Posiadacze pieniądza wywiozą je więc za granicę i tam kupią towary, które przywiozą tworząc zapotrzebowanie na pieniądz. Przypływa on z zagranicy ponieważ wzrasta jego wartość. Smith twierdzi iż korzystne dla handlu z innym państwem jest wprowadzenie banknotów. Zapobiegają one ścieraniu się kruszcu podczas wymiany.
Wymiana międzynarodowa - jest ona niezmiernie użyteczna. Nie ma sensu produkować rzeczy, które są tańsze za granicą. Podkreśla Smith znaczenie międzynarodowego podziału pracy, który obniża koszty produkcji.
Rozdział dochodu narodowego - trzy rodzaje dochodu: płaca, renta gruntowa, pożytki - zyski z kapitału.
Płaca - Dolną granicę płacy stanowią koszty utrzymania pracownika. Jest to wynikiem automatycznego dostosowywania się podaży pracy do popytu na nią. Przewaga ilości ludności nad popytem na pracę wywołuje spadek płacy poniżej kosztów utrzymania, co powoduje większą śmiertelność u dzieci i zmniejszenie ilości podaży pracy do momentu wyrównania się z popytem na pracę, z jednoczesnym wzrostem płac do poziomu kosztów utrzymania. Wzrost płac powoduje przyrost ludności. itd. Płaca jest jednak często wyższa od kosztów utrzymania, zależy to zaś od stosunku podaży do popytu, przy czym popyt zależy od ilości kapitału, znajdującego się w społeczeństwie. Zagadnienie wysokości płacy wiąże się więc bezpośrednio z problemem produkcyjności. Płace wysokie są pożyteczne, bo wzmagają produktywność i ułatwiają zbyt dóbr wyprodukowanych. Wysokość płac zależy od: trudu, przyjemności i społecznego szacunku związanych z zajęciem, łatwości i kosztu wyuczenia się i przygotowania do zajęcia, stałości zatrudnienia, wymaganego zaufania do pracownika, szans powodzenia.
Pożytki - zyski z kapitału - objęte tym pojęciem są dwa alternatywne rodzaje dochodów: zysku i procentu. Zysk to dochód czerpany z kapitału przez osobę, która używa go w produkcji. Procent, czyli cena pożyczki, to dochód czerpany prze osobę, która sama nie używa swojego kapitału, lecz pożycza komuś innemu. Wysokość stopy procentowej zależy od stopy zyskowności rzeczowego kapitału, stwarzającej popyt na kapitał, oraz od jego wielkości, czyli podaży. Podaż kapitału rzeczowego zależna jest od wielkości oszczędności. Wzrost wielkości kapitału rzeczowego wywołuje jego inwestycje. Oszczędności równe są inwestycjom. Stopa procentowa jest skutkiem wielkości oszczędności i rentowności inwestycji, nie stanowi jednak o wielkości oszczędzania. Minimalna wysokość stopu procentowej wynosi tyle ile wynagrodzenie za ryzyko związane z pożyczaniem.
Renta gruntowa - wynagrodzenie za naturalną urodzajność ziemi.
Program polityczno - gospodarczy - Postulat wolności gospodarczej. Największą dochodowość jednostce, a co za tym idzie i społeczeństwu daje przedsiębiorstwo indywidualne. Dzieje się to jednak tylko w warunkach wolnej konkurencji. Gdyby jej nie było tworzyły by się monopole. Państwo nie powinno krępować gospodarki i znieść wszystkie ograniczenia. Przeciwstawia się Smith zrzeszeniom twierdząc, że nie mają rzutkości i są źródłem marnotrawstwa. Przeciwstawia się też działalności gospodarczej państwa, które marnotrawi zasoby, gdyż nie posiada interesu osobistego i jest rozrzutne, bo wydaje nie swoje, tylko zabrane społeczeństwu pieniądze. Rola państwa powinna ograniczyć się do ustanawiania stopy procentowej, poczty, oświaty, ustanawiania minimalnej ilości banknotów. Handel powinien być wolny. Brak ceł, brak protekcjonizmu bilansu zagranicznego. Uznaje jednak cła w trzech wypadkach: cła represyjne, cła fiskalne na towary nie produkowane w kraju a stanowiące przedmiot konsumpcji, cła wyrównawcze na towary, obłożone w kraju podatkami pośrednimi, a wolne od nich za granicą.
MALTHUS
Thomas Malthus (1766-1836)
Teoria ludności - ujmuje związek pomiędzy ilością ludności a ilością środków pożywienia. Dwa twierdzenia prawa rozwojowego: 1. Normalnie liczba ludności podwaja się co 25 lat. 2. Środki żywności powiększają się co 25 lat najwyżej 1-krotnie w optymistycznej wersji. Zestawienie tych dwóch tez sprowadza się do stwierdzenia, iż po 75 latach liczba ludności będzie większa od środków żywności. W starożytności, średniowieczu i w epoce merkantylizmu uważano wzrost liczby ludności za podstawę postępu i za dowód dobroci ustroju społecznego. Optymistyczne w tym względzie zapatrywania mieli również fizjokraci, twierdząc, że nie może powstać przeludnienie, ponieważ ilość ludności dostosowuje się w sposób naturalny do ilości środków pożywienia. Teoria ludności Malthusa ogólnie biorąc jest błędna. Zasadniczy błąd jej rozumowania polega na tym, że w jej pierwszej tezie kwestia rozmnażania się ludzkości jest ujęta jako wyłączna funkcja instynktu płciowego. Działają tu jednak inne prawa: natury religijnej, socjologicznej, kulturowej. Na ogół wzrost zamożności zmniejsza wzrost ilości ludności. Wzrost ludności jest zjawiskiem zmiennym a nie jednokierunkowym. U podstaw twierdzenia Malthusa, iż przyrost ludności jest szybszy od przyrostu ilości środków pożywienia leży druga teza, którą nazwano prawem zmniejszającej się produktywności (wydajności) ziemi. Prawo to jest prawem technicznym, mówiącym wyłącznie o ilościach, o związku zachodzącym pomiędzy ilościami nakładów, a ilością otrzymywanego z nich produktu. Równocześnie tyczy się ono wyraźnie przyrostów ogólnego wytworu, czyli krańcowych wytworów, a nie przeciętnych. Posiada charakter statyczny.
Płaca - płace realne równają się kosztom utrzymania. Koszty utrzymania interpretuje Malthus w sensie społecznym, uważając, iż poziom utrzymania zależy od przyzwyczajeń ludności i może się zmieniać.
Renta gruntowa - Malthus przypisuje ziemi dochód z następujących powodów: a) posiada dzięki swej urodzajności zdolność wyżywienia większej ilości ludzi, aniżeli potrzeba do jej uprawiania. b) stwarza sama popyt na swe wytwory, albowiem zawsze, jak to wynika z teorii ludnościowej, ludność wzrasta co najmniej o tylu ludzi, ilu ziemia może wyżywić. c) ziemia zdatna do uprawy jest stosunkowo rzadka. Każda ziemia musi skutkiem swojej ograniczoności przynosić dochód. Renta w tym ujęciu jest następstwem nie tylko urodzajności, ale i jej ograniczoności, czyli monopolu. W ten sposób Malthus utożsamił monopol z ograniczonością. Określając rentę jako różnicę pomiędzy ceną produktu a kosztami jego produkcji, Malthus stwierdza, że renta wzrasta wówczas, gdy wzrasta ta różnica. Ponieważ zaś różnica ta może wzrastać skutkiem wzrostu ceny jak i zniżki kosztów produkcji (dzięki postępowi technicznemu) to wielkość renty zależy od popytu i podaży podobnie jak innych dochodów (renta absolutna). Renta różniczkowa - różnica pomiędzy normalną stopą dochodów na ziemiach zwykłych, a wyższą stopą na ziemiach bardziej urodzajnych, dzięki której nakłady muszą dawać różne dochody z różnych obszarów.
Zagadnienie kryzysów - Wielkość konsumpcji zależy od popytu efektywnego, czyli popytu, który przy danej cenie ma możność zakupu dóbr. Malthus kładzie nacisk na to, że powiększanie produkcji ma wtedy jedynie sens, gdy znajduje się na nią odpowiedni popyt efektywny. Gdy jest on zbyt mały to pojawia się kryzys nadprodukcji z racji niedokonsumpcji. W takim momencie wskazane jest zwiększenie konsumpcji. Pomocne mogą być roboty publiczne i pobudzanie prywatnej inicjatywy budowlanej, co da spadek bezrobocia i wzrost konsumpcji. Malthus staje w obronie ceł protekcjonistycznych dla produktów rolnych.
SAY
Jean Baptiste Say (1767-1832)
Przedmiot ekonomiki - Wprowadził podział ekonomiki na trzy działy: produkcję z wyminą, dystrybucję i konsumpcję. Zdaniem Saya przedmiotem ekonomiki jest bogactwo, występujące w postaci dóbr. Przedstawia historię naturalną dobra, od jego powstania przez obieg aż do zniszczenia. Zrywa związek ekonomiki z człowiekiem. Poświęca mało uwagi aspektowi społecznemu zagadnień ekonomicznych. Zaatakował pogląd Smitha, twierdząc, że zajęcia nazwane nieprodukcyjnymi, wytwarzając niematerialne środki zaspokajania potrzeb, posiadają również, podobnie jak zajęcia wytwarzające materialne środki zaspokajania potrzeb, znaczenie dla gospodarstwa indywidualnego i społecznego oraz dla rozważań ekonomicznych. Posiadają one bowiem znaczenie dla dochodu społecznego i wpływają na jego wielkość, stąd nie są nieprodukcyjne. Zajęcia te są pośrednio związane z produkcja dóbr materialnych, a nie można oddzielić zajęć pośrednio produkujących dobra materialne, od zajęć bezpośrednio te dobra produkujących. Praca nauczyciela czy urzędnika wpływa tak samo na produkcję dóbr, jak praca robotników produkujących je, gdyż umożliwia większą wydajność tych ostatnich. Ponadto produkty niematerialne, aczkolwiek są konsumowane z chwilą ich wytworzenia, to jednak zaspokajają pewne potrzeby ludzi tak samo jak to robią dobra materialne, czego dowodem jest fakt, że są one wymieniane i opłacane. Stąd przedmiotem rozważań ekonomiki winny być tak materialne, jak niematerialne środki zaspokajania potrzeb, i powinny być częścią składową dochodu społecznego.
Teoria produkcji - Say przeciwstawia się technicznemu pojęciu produkcji fizjokratów, które występuje również częściowo u Smitha. Wykazuje, że technicznie nigdy nie stwarza się niczego nowego, przetwarza się tylko rzeczy już istniejące. Z punktu widzenia gospodarczego istotna jest tylko zdolność dobra do zaspokajania potrzeby, czyli posiadanie użyteczności. Say określa produkcję jako proces tworzenia i powiększania użyteczności. Wówczas wchodzi w skład produkcji, poza transformacją, także wymiana i transport. Trzeba też odróżnić produkcję sensu largo (transformacja, transport i transfer) od produkcji sensu stricto, tzn. transformacji pojętej jako działalność gospodarcza, mająca na celu uzyskanie użyteczności materialnych środków zaspokojenia potrzeb prze zmianę formy, czyli przekształcenie materii i sił przyrody.
Teoria wymiany - zagadnienie wartości - Say starał się postawić ogólną teorię wartości, oparta na działaniu prawa popytu i podaży. Jednakże nie umiał rozwinąć analizy popytu wskutek tego, że pojmował użyteczność obiektywnie, jako pożyteczność. Wskutek tego ostatecznie ustala tylko, że użyteczność jest górną granicą wartości wymiennej, czyli ceny, stanowi więc jej maksimum, gdy dolną granicę stanowią koszty produkcji. Pomiędzy tymi granicznymi punktami popyt i podaż ustalają ceny, które zmierzają skutkiem konkurencji ostatecznie w długim okresie do kosztów produkcji. W rezultacie wynika z tego obiektywna teoria wartości oparta zasadniczo o koszty produkcji, gdyż o cenie dóbr decydują koszty produkcji, o ile użyteczność ich wywołuje popyt, wystarczający na ich odbiór przy danej cenie.
Teoria wymiany - zysk przedsiębiorcy - Say usystematyzował związek pomiędzy produkcja a dystrybucją. Jego zdaniem produkcja i dystrybucja są tym samym procesem ,tylko rozpatrywanym z różnych punktów widzenia. W procesie produkcji powstają wytwory, których wartość w rezultacie działania popytu i podaży zależy od przyczynków poszczególnych czynników produkcji. Każdy z tych czynników pobiera wynagrodzenie za oddane usługi w zależności od popytu i podaży. Następuje tu funkcyjne przejście od produkcji do dystrybucji. nadaje to jednolitość wszystkim rodzajom dochodu społecznego, gdyż wszystkie zależą od tego samego prawa popytu i podaży równocześnie, żaden nie posiada jakiegoś wyjątkowego charakteru i nie ma między nimi koniecznych przeciwieństw i sprzeczności interesów. Uwzględniając w swych rozważaniach trzy czynniki produkcji: pracę, ziemię i kapitał, Say przypisuje każdemu z nich odpowiedni rodzaj dochodu, a więc pracy - płacę, ziemi - rentę gruntową, kapitałowi procent. Renta przy tym istnieje również jako absolutny, a nie tylko różniczkowy, dochód, procent zaś jest wynagrodzeniem za starą pracę wskutek jej ograniczoności i produkcyjności. Obok tego rozróżnia on jeszcze czwarty rodzaj dochodu - zysk przedsiębiorcy, nie wyłączony przez Smitha z tzw. pożytków z kapitału. Zysk przedsiębiorcy jest samodzielnym wynagrodzeniem, które pobiera przedsiębiorca za swą pracę kierowniczą i ponoszenie ryzyka procesu produkcyjnego. Say nie przeciwstawia jednak owemu czwartemu rodzajowi dochodu także i czwartego czynnika produkcji, który pobierałby ten dochód, gdyż uważa odnośną czynność przedsiębiorcy za pewien rodzaj pracy, wchodzący w skład czynnika produkcji, zwanego ogólnie pracą. Podnosi on jednak znaczenie przedsiębiorcy i jego rolę jako ogniwa, prze które dochodzi do skutku proces produkcji i dystrybucji i przez ręce które przechodzi łączenie czynników produkcji w jedną całość i wypłacanie im ich wynagrodzeń.
Teoria konsumpcji - teoria rynków zbytu i kryzysów - Say twierdzi, że towar wymienia się za towar, tzn. jeden towar jest rynkiem zbytu dla drugiego. O ile towar wymienia się na pieniądz, to tylko po to, by zakupić nowy towar. Czasami może wystąpić tezauryzacja przy zmianie poziomu cen, lecz tylko jako chwilowa frykcja, szybko się wyrównująca. Produkcja jest sama przez się najskuteczniejszym sposobem dla powiększania konsumpcji, bo sama stwarza siłę nabywczą, a dochód społeczny wydaje się zawsze całkowicie tylko na kupno dóbr konsumpcyjnych i inwestycyjnych. Wskutek tego nie może być mowy nigdy o kryzysie, wynikłym z nadprodukcji. nadprodukcja ogólna jest niemożliwa, może natomiast wystąpić nadprodukcja częściowa w poszczególnych gałęziach produkcji. Będzie to jednak wynikiem złego rodzaju produkowanych towarów, lub złego pokierowania produkcja. Nadprodukcję częściowa można usunąć przez powiększenie produkcji innych rodzajów towarów. Nie ma więc mowy o kryzysach ogólnych czy częściowych. Mogą jedynie istnieć chwilowe zakłócenia rytmu produkcji na skutek frykcji w procesie gospodarczym. Say zakłada, że oszczędzanie stwarza równocześnie inwestycje. Nie bierze pod uwagę rozdziału dochodu społecznego i jego nierówności. Twierdzi, że społeczny całkowity popyt i całkowita podaż nie są od siebie niezależne, ponieważ produkcja poszczególnych przedsiębiorstw czy przemysłów zależy od podaży wszystkich innych przedsiębiorstw czy przemysłów, wskutek czego popyt podąża za podażą. Say jest gorącym zwolennikiem industrializmu i wielkiego przemysłu. Uważa, że rozwinie on niezwykle dobrobyt ludzki i stanowi najważniejsza dziedzinę gospodarstwa społecznego. Stąd nacisk na powiększanie produkcji, widoczny w teorii rynków zbytu. Najważniejszym czynnikiem produkcji jest kapitał. Nagromadzenie kapitału jest niezbędne i jest najpewniejszą drogą rozwoju, bo umożliwia industrializację. Postęp techniczny jest korzystny. Powoduje on obniżenie kosztów i potanienie wytworów, powiększając dobrobyt i stwarzając ta drogą dla siebie zbyt. Bezrobocie wynikające z postępu technicznego jest chwilowe, gdyż rozwój przemysłu prowadzi do wzrostu miejsc pracy. Jest to teoria kompensacyjna bezrobocia technicznego.
Argumenty za i przeciw zaliczeniu do dochodu społecznego dóbr niematerialnych.
Przeciw:
1. Usługi nie stanowią w pełni przedmiotu zjawisk gospodarczych, nie są przedmiotem gospodarowania. Ich świadczenia nie zależą od wielkości nakładów, a czynione na nie nakłady są przeważnie niezależne od spodziewanego dochodu, giną od razu w chwili powstawania, nie dają się gromadzić i kapitalizować. Są jedynie substratem zjawiska wymienialności, cen, ale i ceny nie stoją w związku z gospodarowaniem i nakładami, a duża część usług, i to najważniejszych, jest otrzymywana i produkowana za darmo.
2. Pełnego tzw. dochodu psychicznego nie można ująć wartościowo i obliczyć, jest więc niekonsekwentne i bezcelowe włączać do dochodu gospodarczego, społecznego, tę część usług, która przechodzi przez rynek, a pomijać znacznie większą ich część, nie przechodzącą przez rynek i nie mającą ceny. Dlaczego wliczać do dochodu społecznego usługi fryzjera, a nie wliczać usług świadczonych samym sobie podczas golenia. Nie powinno się robić wyjątków.
3. Mający dla gospodarstwa znaczenie wpływ usług odbija się w produkcyjności pracy ludzkiej i kapitału w zakresie produkcji dóbr materialnych, tj. w ich ilości i cenach. Czyż nie jest to podwójnym liczeniem, jeśli się te usługi jeszcze raz osobno wlicza do dochodu społecznego?
4. Wliczanie usług do dochodu musi z istoty rzeczy wciągać do niego i usługi państwa. Wiedzie to z konieczności do niemożliwego w praktyce do przeprowadzenia rozróżniania usług państwa o charakterze bezpośrednio konsumpcyjnym i o charakterze pośrednio produkcyjnym, świadczonych konsumentom i świadczonych producentom.
Za:
1. Również i dobra materialne nie zawsze stanowią w pełni przedmiot gospodarowania, a nie przeszkadza to uważaniu ich za przedmiot ekonomiki i część dochodu społecznego. Przykładem są dobra rzadkie, których ilość jest niezależna od nakładów, towary monopolowe, których cena jest niezależna od nakładów.
2. Usługi służą równie dobrze zaspokajaniu potrzeb i można na nie wpłynąć za pomocą cen.
3. Usługi wpływające na produkcyjność pracy i kapitału w produkcji dóbr materialnych nie zawsze dają się wydzielić z całokształtu usług. Są to jednak różnice drobne, nieporównywalne do faktu całkowitego ich nieuwzględniania.
4. Usług świadczonych przez państwo też nie należy pomijać w obliczaniu dochodu społecznego, gdyż zaspokajają najistotniejsze potrzeby konsumpcyjne ludzkie (drogi, wykształcenie) albo stanowią nieodzowne warunki produkcji (sprawiedliwość, porządek, bezpieczeństwo). Niedokładności przy ich obliczaniu są dużo mniejsze, niż przy braku ich uwzględnienia.
RICARDO
David Ricardo (1772-1823)
Teoria wartości - Rozumowanie posiada charakter statyczny, ogniskując się w zagadnieniu sposobu rozdziału czyli rozliczenia wartości produktu pomiędzy czynniki produkcji zgodnie z ich przyczynkami do wartości produktu. Przypisuje każdemu czynnikowi produkcji część wartości produktu, stanowiącą jego wynagrodzenie - jest to zagadnienie tzw. imputacji. Poprzez zagadnienie imputacji problemy wartości i dystrybucji wiążą się w jedna całość. Ricardo powtarza rozróżnienie Smitha na wartość użytkową i wymienną. Najistotniejsza jest wartość wymienna. Wartość użytkową pojmuje on jako pożyteczność, a więc jest ona warunkiem wartości wymiennej, tzn., że uczestniczą w wymianie tylko te dobra, które posiadają wartość użytkową. Wartość użytkowa, stanowiąc warunek wartości wymiennej, nie jest jednak przyczyną tej wartości, a więc nie wpływa na jej kształtowanie się, jak to widać z różnic wartości między nieużytecznym diamentem a użyteczną wodą. Przy kształtowaniu się wartości wymiennej odróżnia Ricardo dwie klasy dóbr: niepomnażalne pracą i dowolnie pomnażalne pracą. O wartości dóbr niepomnażalnych pracą decyduje rzadkość. O wartości dóbr dowolnie pomnażalnych pracą decyduje fakt, iż posiadając użyteczność, wymieniają się w stosunku do ilości pracy, potrzebnej do ich wytworzenia. Zwraca uwagę, wbrew Smithowi, że ilość pracy potrzebna do wyprodukowania danego dobra, oraz ilość pracy, którą można za te dobro kupić to dwie różne wielkości. Formułując teorię wartości wymiennej dóbr dowolnie pomnażalnych pracą, nie tłumaczy jednak wartości wyłącznie pracą. Praca nie jest jedyną przyczyna wartości. Wprowadza pojęcie wartości absolutnej, odróżniając ją od wymiennej. Wartość absolutna dobra zależy od wszystkich czynników produkcji, decydują o niej koszty produkcji, tzn. poświęcone czynniki produkcji, stąd wartość absolutna jest sumą płac, renty gruntowej i zysków z kapitału. Przedmioty, posiadając tak ujęta wartość absolutną wymieniają się tylko w stosunku do ilości pracy w nich zawartej, gdyż wartość wymienna dobra jest wyznaczana przez stosunkową ilość pracy. Wynagrodzenia czynników produkcji, nie będących pracą, nie mają wpływu na stosunek wymienny, a wynagrodzenie pracy daje się sprowadzić do ilości pracy. W rozumowaniu Ricarda teoria dystrybucji ma wykazać, stwierdzając, że chociaż wszystkie czynniki produkcji decydują o wartości, to jednak o stosunku wymiennym, czyli wartości wymiennej, decyduje jedynie płaca, która daje się sprowadzić do ilości pracy. W związku z tym teoria renty gruntowej ma udowodnić, że renta nie wchodzi do ceny, teoria pożytków, że pozostają one w stałym stosunku do płacy, dzięki czemu nie mają wpływu na stosunek wymienny, a teoria płacy, że płaca jest sprowadzalna do pewnej ilości pracy.
Teoria renty gruntowej - Wychodzi ona z założenia, że poszczególne grunty są różnej urodzajności, natomiast cena produktu rolnego, uzyskiwanego z danych gruntów, jest na rynku przy założeniu wolnej konkurencji jednakowa. Na ziemi urodzajniejszej osiąga się większą ilość produktu za pomocą tej samej ilości pracy i kapitału, co na ziemi mniej urodzajnej, stąd też każda jednostka produktu rolnego, uzyskana z ziemi mniej urodzajnej więcej kosztuje. W miarę wzrostu popytu i ceny przechodzi się do produkcji na mniej urodzajnych gruntach i produkuje się do tego punktu, by koszty produkcji na najmniej urodzajnym gruncie zrównały się z ceną. Grunty urodzajniejsze od najgorszego uzyskują dochód w postaci różnicy pomiędzy ceną produktu, czyli kosztami produkcji na najgorszym gruncie, a kosztami produkcji na gruncie urodzajniejszym. Jest to tzw. renta różniczkowa lub dyferencyjna. Jeśli jednak cenę ustalają koszty produkcji na najgorszym gruncie, to renta różniczkowa nie wchodzi do ceny i jest jej następstwem, a nie przyczyną, nie wchodzi bowiem do kosztów produkcji na najgorszym gruncie, które ustalają cenę. To samo zjawisko renty gruntowej występuje również przy intensyfikacji uprawy. Intensyfikacja musi nastąpić wówczas, gdy mamy ograniczoną ilość ziemi, a równocześnie stały wzrost zapotrzebowania na produkty rolne. Każdy dalszy nakład będzie dawał coraz mniejszy przyrost produkcji. W rezultacie koszty produktów następnych będą większe niż poprzednich. Wystąpi tu renta różniczkowa jako różnica pomiędzy ceną, wyznaczona przez koszty ostatniego nakładu, a kosztami produkcji poprzednich nakładów. Opiera się ona o prawo zmniejszającej się wydajności Malthusa. Może jednak istnieć również renta różniczkowa, wynikająca z oddalenia tzn. kosztów transportu produktów rolnych. Ricardo prowadzi rozważania na temat renty gruntowej przy założeniu wolnej konkurencji, oraz braku postępu technicznego, który może zawiesić chwilowo wzrost rent lub zniżyć ich wartość. Ustala on, że dochód z ziemi jest jedynie rentą różniczkową, nie ma natomiast dochodu absolutnego z ziemi. Najgorszy grunt nie daje żadnego dochodu z ziemi jako takiej. Uzyskuje się tu jedynie dochód ze zużytych ilości pracy i kapitału. Wynagrodzenia ich stanowią koszty produkcji, na których poziomie ustala się cena. W ten sposób renta gruntowa nie wchodzi tu do ceny. Nie jest ona wobec tego wynikiem urodzajności ziemi, lecz skąpstwa przyrody. Cenę produktu rolnego wyznaczają krańcowy popyt i krańcowa podaż, a nie koszty produkcji. Nie pokrywa się to z jego teorią wartości, opartą o koszty produkcji.
Teoria zysków z kapitału - składa się z 2 części: dynamicznej i statycznej teorii zysków z kapitału. Dynamiczna teoria - Ricardo stwierdza, iż można postawić twierdzenie o dążeniu stopu procentowej do zera. Ponadto, że jeśli renta gruntowa stale wzrasta, a płace utrzymują się na tym samym poziomie, jak wynika z teorii płac, to z dochodu społecznego na zyski z kapitału musi przypaść coraz mniej, a więc stopa procentowa będzie coraz mniejsza. Dzięki tym rozważaniom doszedł do wniosku, że stopę procentową można pominąć. Statyczna teoria zysków z kapitału opiera się na prawie jednolitości stopy procentowej. Prawo stwierdza, że przy założeniu wolnej konkurencji na rynku panuje jednolita stopa procentowa. Jeśli bowiem w jakimś użytku kapitał dawał wyższą stopę, to przeciągnąłby kapitał z innych użytków, a wtedy w danym użytku na skutek konkurencji stopa procentowa spadnie, a w pozostałych na skutek braku kapitału wzroście aż do wyrównania się i odwrotnie. Ricardo wysnuwa z tego wniosek, że w każdym rodzaju produkcji kwota, wypadająca na wynagrodzenie kapitału, przedstawia taki sam stosunek do wynagrodzenia pracy czyli, że w każdym dobrze mamy połączone z jednostką pracy jednakową ilość kapitału. Wobec tego zyski z kapitału nie wpływają na stosunek wymienny.
Teoria płac - Ricardo sprowadza płacę do ilości godzin pracy. Odróżnia dwa rodzaje płac: nominalną i realną. Płaca nominalna to wynagrodzenie pracownika, jako pewna kwota pieniędzy. Płaca realna to ogół dóbr i usług, jakie można z płacę nabyć. Płaca nominalna waha się zależnie od wartości pieniądza. Dla wytłumaczenia płacy realnej Ricardo przedstawia teorię kosztów utrzymania, która stwierdza, że w długich okresach czasu realne wynagrodzenie pracy nie przekracza fizycznych kosztów utrzymania. Gdyby bowiem płaca była niższa niż koszty utrzymania, zmniejszyła by się liczba ludności (pracowników) co spowodowało by wzrost płac i odwrotnie. Fizyczne koszty utrzymania to fizyczne minimum egzystencji. Ilość pracy utrzymuje się na stałym poziomie. Fizyczne koszty utrzymania odpowiadają pewnej liczbie godzin pracy, świadczonej przez robotnika. Tą drogą sprowadza Ricardo płacę do ilości pracy. Płaca nominalna sprowadza się do płacy realnej, a ta ostatnia równa fizycznym kosztom utrzymania, do ilości pracy. Spostrzega jednak różnicę jakości pracy zarówno w tym samym zawodzie jak i między różnymi zawodami. Wskutek tego te same płace mogą odpowiadać różnej ilości godzin pracy. Jednak Ricardo uważa, że nie ma to znaczenia, gdyż jakość pracy można rozumieć jako wielokrotność pewnej stałej jakości. Różnice typu pracy sprowadza do wielokrotności pewnej hierarchii społecznej danego zajęcia.
Koncepcja rozwoju gospodarczego - z teorii renty gruntowej wynika, że część realnego dochodu społecznego, przypadającego na rentę, musi stale wzrastać. Z teorii płac wynika, że płace realne są stałe, a więc zabierają z realnego dochodu społecznego stale tyle samo. W tej sytuacji pożytki z kapitału w dynamicznym ujęciu muszą otrzymywać coraz mniej z dochodu realnego. W skutek tego stopa procentowa dąży do zera. Jeśli więc nie zmienią się warunki zewnętrzne, nie będzie postępu technicznego wyprzedzającego rozwój ludności, to rozwój gospodarki ludzkiej ustanie. Bliska zeru stopa procentowa spowoduje brak oszczędzania i inwestycji. To zaś spowoduje ustalenie się stałej produkcji i ogólny zastój jako kres rozwoju gospodarstwa społecznego.
Teoria pieniądza i wymiany międzynarodowej - Ricardo uważa, że każdy towar posiada jakiś rynek, który jest ograniczony kosztami transportu. Towarem jest również złoto i ono też posiada rynek. Rynkiem dla złota jest cały świat dzięki jego charakterystycznym cechom. Na całym świecie złoto posiada taką sama cenę, więc jest najlepszym pieniądzem międzynarodowym. Ricardo sformułował tezę, ze istnieje ścisły związek między ilością pieniądza, a poziomem cen. Jest to ilościowa teoria pieniądza. Stwierdza ona, że o ile inne warunki się nie zmieniają, to poziom cen jest proporcjonalny do ilości pieniądza, a zmiany cen są proporcjonalne do zmian ilości pieniądza i szybkości obiegu, przy czym ta szybkość jest ujmowana jako wielkość mało znacząca, raczej stała. Istnieje naturalna tendencja dostosowywania się do siebie ilości pieniądza i poziomu cen. Jeśli bowiem pieniądza jest za dużo to ceny wzrastają. Ricardo twierdził, że w handlu między narodowym nie musza się wyrównywać różnice w obrocie towarowym, ale muszą się wyrównywać płatności w złocie. Ricardo uważa, że nie trzeba wymieniać na banknoty złotych monet, ale sztaby złota. Bank emisyjny winien pilnie uważać, by obiegająca ilość banknotów była równa naturalnej ilości złota. Wymiana międzynarodowa jest korzystna. lepiej zaspokaja potrzeby i wpływa na ogólne potanienie kosztów. Korzystniejszy jest import, gdyż kosztuje on mniej pracy.
MILL
John Stuart Mill (1806-1873)
Mill opiera się na dwóch założeniach: homo economicus, wolna konkurencja.
Teoria produkcji - Odróżnia trzy czynniki ziemię, pracę i kapitał. Odróżnia kapitał stały i obiegowy, przy czym ten ostatni przeznaczony jest na płace. Źródłem jego powstawania jest oszczędność, zmniejszająca nieprodukcyjną konsumpcję dóbr, a umożliwiająca zużycie ich na produkcję dóbr produkcyjnych przez zmniejszenie dóbr konsumpcyjnych. Konieczność wynagrodzenia kapitału, a więc jego koszt społeczny, wywołuje abstynencja. Działalność czynników produkcji opiera na następujących prawach:
Prawo ludności - przyjmuje złagodzona teorię Malthusa
Prawo zmniejszającej się wydajności odnoszące się wyłącznie do ziemi.
Prawo zwiększającej się wydajności przemysłu.
Teoria wymiany - Zagadnienie wartości - Wartość pojmuje Mill jako wartość wymienną. Warunkiem tej wartości jest użyteczność. Stanowi ona górną granice cen, rzadko osiąganą (jedynie w warunkach monopolu absolutnego). Odróżnia on wartość wymienną bieżącą od wartości wymiennej naturalnej, czyli cenę krótkookresową od długookresowej. Zmienne ceny bieżące zależą od popytu i podaży. Dostrzega jednak zależność popytu i podaży od ceny. Trzeba uwzględniać popyt i podaż przy danej cenie, czyli popyt i podaż efektywne. Cena tak się ustala, aby zrównoważyć popyt i podaż. Obok teorii wartości bieżącej stawia także Mill teorię wartości długookresowej, naturalnej opartej o koszty produkcji. Wartość naturalna jest przecięciem zmienności cen bieżących. Istnieją trzy przypadki: Przy dobrach niepomnażalnych, czyli rzadkich, o wartości naturalnej decyduje zrównanie się popytu i podaży przy danej cenie, podobnie jak przy wartości bieżącej. Przy dobrach dowolnie pomnażalnych bez wzrostu kosztów, czyli produkowanych po kosztach stałych lub zmniejszających się, decydują o wartości naturalnej koszty produkcji, lecz nie rzeczywiście poniesione, tylko te, jakie wystąpią przy nowej produkcji. Przy dobrach dowolnie pomnażalnych, lecz po wzrastających kosztach, o wartości naturalnej przy wolnej konkurencji i wskutek tego jednolitej cenie decydują najwyższe koszty produkcji, a dobra produkowane w lepszych warunkach odrzucają rentę, która nie wchodzi w skład ceny, gdyż nie stanowi kosztu produkcji.
Kosztami produkcji w tym ujęciu są tylko płace i zyski z kapitału. Różny stosunek ilości kapitału do ilości pracy i różną trwałość używanego kapitału w różnych rodzajach produkcji Mill sprowadza do przybliżonej jednoznaczności z długością używania kapitału.
Zagadnienie pieniądza - Przy wartości pieniądza Mill odróżnia wartość naturalną czyli długookresową i bieżącą. O naturalnej decydują koszty produkcji kruszcu. Ma jednak ona wpływ na wartość bieżącą ze względu na małą ilość rocznej produkcji kruszcu w stosunku do obiegającej i używanej na cele przemysłowe. O wartości bieżącej pieniądza decyduje popyt i podaż. Fundamentem jest tu proporcjonalna teoria ilościowa, gdzie przy założeniu ceteris paribus ilość pieniądza decyduje o ogólnym poziomie cen. Dodaje jednak, że dodatkowo wpływać na ceny może rozmiar kredytu. W warunkach zmienności życia gospodarczego ceny wpływają na wielkość kredytu i ilość obiegającego pieniądza, a nie odwrotnie. Proporcjonalna teoria ilościowa pieniądza odnosi się tylko do normalnego przebiegu życia gospodarczego. Dla Milla szybkość obiegu pieniądza jest niejasna i zastępuje ją pojęciem wydajności pieniądza, która polega na tym, ile razy dana ilość pieniądza musu przejść z rąk do rąk, by dokonać obrotu pewnej ilości dóbr.
Wymiana międzynarodowa - wolna wymiana międzynarodowa jest korzystna skutkiem realizowania przez nią międzynarodowego podziału pracy, który obniża światowe koszty produkcji i światowy poziom cen. Mill staje na stanowisku, że wartość dóbr importowanych mierzyć się powinno ilością dóbr eksportowanych. O stosunku wymiennym dóbr, uczestniczących w wymianie międzynarodowej, decydują popyt i podaż, z nie koszty produkcji lub praca. Kraj biedny dużo zyskuje sprowadzając towary z kraju bogatego, gdyż ten produkuje je taniej, wytwarzając w dużych ilościach, a sam sprzedaje właściwe mu towary stosunkowo drożej, gdyż ma ich niedużo do zbycia, nie konkurują więc między sobą. Jest to niezgodne z teoria wartości, ale jest to wynikiem braku dostatecznej ruchliwości, elastyczności pracy i kapitału między poszczególnymi krajami.
Teoria dystrybucji
Rozszerzone pojęcie renty - Renta dyferencyjna występuje wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z jednolitą cena i różną wysokością indywidualnych kosztów wytwarzania przy produkcji po wzrastających kosztach. Każdy indywidualny producent realizuje wówczas rentę dyferencyjną jako różnicę pomiędzy ceną a kosztami produkcji w najgorszych warunkach. Producent pracujący w najgorszych warunkach (producent krańcowy) nie realizuje renty dyferencyjnej, otrzymuje jednak dochód ze swych czynników produkcji, niezbędny dla utrzymania ich podaży. Renty przy zyskach z kapitału zlewają się z absolutnymi zyskami z kapitału wskutek działania prawa jednolitej stopy procentowej. Natomiast przy płacy występują jako różnice dodatkowe wynagrodzenia za jakość pracy, wynikającą z osobistych przymiotów.
Renta gruntowa - Mill stawia zagadnienie renty gruntowej podobnie jak Ricardo, tzn. rentę gruntowa pojmuje wyłącznie jako rentę dyferencyjną, co prowadzi do wniosku, że krańcowa ziemia jest darmą. W tej sytuacji dochód z ziemi krańcowego producenta składałby się jedynie z wynagrodzenia nakładów pracy i kapitału. Nie opłacałoby się mu uprawiać ziemi. Jeżeli jednak ziemia używana jest nie do produkcji rolnej to wtedy renta w tej wysokości, w jakiej występowałaby przy produkcji rolnej, staje się kosztem odmienionego użytku i wchodzi do ceny. Jest to zalążek teorii kosztów alternatywnych.
Zyski z kapitału - Zyski z kapitału opiera Mill na abstynencji, pojmując ja jako ofiarę, połączoną z oszczędzaniem. Rozróżnia w tym rodzaju dochodu, podobnie jak Say, procent i czysty zysk, czyli zysk przedsiębiorcy. Zyski z kapitału to suma procentu i zysku przedsiębiorcy, przy czym ten ostatni jest wynagrodzeniem za ryzyko i pracę przedsiębiorcy. Ruchy stopy całkowitych pożytków czyli zysków i procentu są równoległe. Wysokość stopy procentowej kształtuje się w zależności od wielkości oszczędności oraz od wysokości zysków z użycia kapitału w produkcji. Pod wpływem konkurencji stopa procentowa i stopa zysków całkowitych zmierza do jednolitości. Jedynie dziedziny, przedstawiające szczególny stopień ryzyka i nie mogące powiększyć swej podaży mogą wskazywać trwale wyższą stopę zysków od ogólnej, Na dłuższą metę zyski i stopa procentowa maja tendencję zniżkową, ujmowaną w prawo zmniejszającej się stopy zysków.
Płaca - W teorii płac Mill odróżnia, opierając się na swej teorii wartości, płacę bieżącą od płacy naturalnej. Płace bieżące są zależne od popytu i podaży, a wielkością ich rządzą prawa, ujęte w teorie funduszu płac, mianowicie stosunek kapitału, zasadniczo obrotowego, do ilości robotników. Płaca naturalna równa się kosztom produkcji pracy tzn. kosztom utrzymania robotnika, przy czym koszty te, pozostając pod działaniem prawa ludności, są interpretowane fizycznie, zgodnie z Ricardo. Gdy płacami bieżącymi rządzi teoria funduszu płac, a płacą naturalną teoria kosztów utrzymania, to teorie te stoją ze sobą w sprzeczności, gdyż nadwyżki ponad fizyczne koszty utrzymania mogą się utrwalić i przedstawiać pewne hamulce dla spadku płac i dla wzrostu ludności. Skłoniło to Milla do interpretacji teorii kosztów utrzymania w kierunku kosztów społecznych utrzymania.
Zagadnienie statyki - statyka polega na tym, że zakłada się, iż warunki gospodarowania, czyli czynniki gospodarcze nie zmieniają się, gdy jednocześnie elementy gospodarcze, czyli zjawiska badane, mogą podlegać zmianom.
Zagadnienie dynamiki - zakładamy zmienność czynników gospodarczych i badamy ich wpływ na elementy gospodarcze, tj. badamy wielkości gospodarcze oraz wzajemne wpływy stąd powstałego ruchu tych elementów, przebiegającego w czasie, na ich ruch i końcowy jego wynik. Mill bada tylko najogólniej wpływ wzrostu bogactwa (produkcji) i ilości ludności na renty, zyski, płace, wartość i ceny oraz uzasadnia swój program społeczno - gospodarczy. W rozważaniach swych kieruje się za Ricardo, stwierdzając, że ludzkość zmierza do kresu rozwoju, ponieważ renta gruntowa musi stale wzrastać, płace utrzymują się na tym samym realnym poziomie, stopa procentowa zmierza do zera, a więc zanikną oszczędności i inwestycje, ustabilizuje się wielkość produkcji, wielkość dochodu społecznego, co spowoduje ustalenie się liczby ludności na stałym niezmiennym poziomie. Rozwój gospodarczy ustanie, lecz nie będzie to groźne, ponieważ dla ludzkości otworzy się wówczas obszerne pole do postępu moralnego i społecznego.
Program polityczno - gospodarczy: teoria renty gruntowej, płacy, ludnościowa wyraźnie zarysowują pesymistyczne sądy o funkcjonowaniu ustroju, opartego na samoczynnym działaniu interesu osobistego ludzi. Równocześnie okres działalności naukowej Milla przypada na pierwszą połowę XIX w., która była okresem wstrząsów, związanych z realizacją powstającego ustroju kapitalistycznego. Mill jest do tego ustroju nastawiony niechętnie. Sympatyzuje z teoriami komunistycznymi. Obawia się jednak ograniczeń wolności, którą uważa za największy skarb ludzkości. W swoim programie społeczno - gospodarczym opowiada się za liberalizmem gospodarczym i socjalizmem jednocześnie. Chce utrzymania wolności i własności, lecz żąda interwencji państwa tam gdzie interes osobisty jest sprzeczny z interesem społecznym. Stawia następujące postulaty:
1. Nacjonalizacja renty gruntowej i jej przyrostu przez obłożenie podatkiem
2. Demokratyzacja własności
3. Ograniczenie spadkobrania
4. Popieranie spółdzielczości produkcyjnej
SZKOŁA PSYCHOLOGICZNA
Carl Menger (1840-1921)
Teoria wartości - punktem wyjścia jest stwierdzenie, że celem gospodarowania jest zaspokajanie potrzeb. Zdolność pewnych rzeczy do zaspokajania potrzeb ludzkich stanowi ich przymiot użyteczności. Dobrami są rzeczy, posiadające przymioty uzdalniające je do zaspokajania potrzeb ludzkich. Dobrami mogą być tak przedmioty materialne, rzeczowe, jak również ludzkie działania czy zaniechania pewnych czynności (usługi). Dobra można ułożyć w pewien szereg z punktu widzenia możności zaspokajania przez nie potrzeb ludzkich. Dobra, które bezpośrednio zaspokajają potrzeby jednostek gospodarujących, stanowią dobra pierwszego rzędu. Dobra, które są potrzebne do osiągnięcia dóbr pierwszego rzędu, są dobrami drugiego rzędu itd. Ogólnie można dobra podzielić na pierwszego i dalszych rzędów. Do wytworzenia dobra pierwszego rzędu zwykle potrzeba kilku dóbr dalszych rzędów. To współdziałanie czyni z nich dobra uzupełniające się, komplementarne. Dobra dalszych rzędów posiadają charakter dóbr tylko, gdy można za ich pomocą osiągnąć dobro pierwszego rzędu. W przeciwnym razie nie są dobrami. Gospodarowanie polega na uzyskiwaniu rozporządzalności dobrami dla bezpośredniego zaspokajania potrzeb w szeregu okresów, do czego potrzebną jest rozporządzalność dobrami niższych rzędów nie tylko w tych okresach, ale i w okresach je poprzedzających. Jednostka musi gospodarując wybierać pomiędzy zaspokajaniem potrzeb o różnej wadze. Stara się by osiągnąć maksimum rezultatu z każdego z dóbr i aby każdy rodzaj potrzeb został zaspokojony do mniej więcej równego stopnia swego znaczenia dla jednostki - prawo wyrównywania się użyteczności. Dobra niegospodarcze - to dobra, których ilość jest nieograniczona w stosunku do zapotrzebowania na nie. Dobra gospodarcze - to dobra, których ilość w stosunku do zapotrzebowania jest ograniczona. Przy dobrach gospodarczych występuje jedynie zjawisko wartości. Wartość jest znaczeniem, jakie uzyskują konkretne dobra z powodu świadomości gospodarza, że od rozporządzalności nimi zależy zaspokojenie jego potrzeby. Warunkiem wartości jest użyteczność i ograniczoność w stosunku do potrzeb. Dobra niegospodarcze, choć posiadają przymiot użyteczności, jako pozostające w nadmiarze nie mają wartości. Wartość jest zjawiskiem subiektywnym, jest wyrazem stosunku dóbr do potrzeb. Istnieją dwa momenty decydujący o wartości: subiektywny i obiektywny. Subiektywny - dla każdego człowieka dają się ustalić pewne klasy potrzeb. Zaspokajanie potrzeb będzie następowało od najsilniejszych do słabszych. Trójkąt Mengera. Obiektywny - decydujący o wartości wyraża się w ilości. Menger wyjaśnił paradoks wartości. Woda nie posiada wartości bo jest jej w nadmiarze, diamentów jest mało i dlatego posiadają dużą wartość. Jeżeli jedne dobro można zastąpić innym aby zaspokoić potrzebę to nazywa się ono substytutem. Pojęciem związanym ściśle z dobrami niższych rzędów, jest pojęcie kapitału. Przekształcanie dóbr w dobra wyższych rzędów wymaga czasu i wydłuża procesy produkcyjne. Użyteczność wciągania do gospodarowania dóbr dalszych rzędów występuje tylko wtedy, gdy po pokryciu przy ich pomocy potrzeb najbliższej przyszłości zostają jeszcze dobra rozporządzalne dla dalszych okresów czasu, gdy więc przy ich użyciu uzyskuje się więcej dóbr. Kapitałem w danym okresie czasu jest rozporządzalność zasobem dóbr dalszych rzędów, których użytki są przeznaczone do uzyskania dóbr bliższych rzędów w przyszłych okresach czasu. Znaczenie gospodarcze kapitału polega na tym, że by go posiadać, trzeba dobra teraźniejsze odciągnąć od zaspokajania potrzeb bieżących, a przeznaczyć je dla zaspokojenia potrzeb przyszłych.
Teoria dystrybucji - Teoria wartości stwierdza, że wartość dóbr pierwszego rzędu przechodzi na dobra dalszych rzędów, które prawie zawsze są dobrami komplementarnymi. Powstała więc teoria rozliczenia - Menger stoi na stanowisku tzw. teorii reszty, to znaczy, że opiera rozrachunek na przyroście wartości niepełnej kombinacji dóbr komplementarnych, który występuje wskutek ich uzupełnienia brakującym dobrem. Jeśli dobra komplementarne mają swoją wartość, wynikającą z innych użytków, z których je wyciągamy i jeśli używamy je do osiągnięcia dobra o wyższej wartości w połączeniu z jakimś nowym dobrem niższego rzędu, to temu ostatniemu dobru komplementarnemu, którego brak, przypisujemy różnicę pomiędzy wartością poprzednią niepełnej kombinacji, tzn. sumą wartości dóbr komplementarnych, wynikającą z ich dawnych użytków, a wartością, jaką one osiągają w nowym, korzystniejszym użytku wskutek dodania dobra brakującego. Wynika z tego, że wartość dobra dalszego rzędu to różnica między znaczeniem dla zaspokojenia potrzeby danego zapasu dóbr dalszych rzędów bez niego i wraz z nim. Wartość dobra dalszego rzędu jest tym większa, im większa jest wartość uzyskiwanego dobra pierwszego rzędu przy niezmienności wartości reszty dóbr komplementarnych dalszego rzędu, potrzebnych do osiągnięcia danego dobra pierwszego rzędu. Wartość dobra dalszego rzędu będzie również tym wyższa, im niższa jest wartość pozostałych dóbr komplementarnych dalszego rzędu przy niezmienionej wartości produktu.
Teoria wymiany i cen - Ponieważ wartość jest subiektywna, przeto jest ona różna dla tego samego dobra u różnych osób. Dzięki temu jednostka może zaspokajać swoje potrzeby przez oddawanie dobra niżej przez się cenionego w zamian za dobro wyżej cenione. Różnica w wartościowaniu dóbr przez różnych ludzi jest podstawą i przyczyną wymiany. Granicą wymiany jest stan, w którym żadne dobro, znajdujące się w posiadaniu jednego uczestnika wymiany, nie posiada dla niego mniejszej wartości, aniżeli dobro znajdujące się w posiadaniu drugiego uczestnika wymiany. Podstawą procesu wymiany są podmiotowe wartości wymienne jej uczestników. Rezultatem wymiany jest cena. Jest ona stosunkiem w jakim dobra się wymieniają. Gdy wymiana następuje na pieniądz, pojawia się cena pieniężna. Manger odróżnia trzy rodzaje wymiany: izolowaną, monopol, obustronna konkurencja.
1. Przy wymianie izolowanej mamy dwu wymieniających dwa dobra, przy czym każdy z nich jest dla drugiego monopolistą. Powstaje dwustronny monopol. Ceny w tym wypadku oznaczyć nie można. Wielkość jej zależy od momentów pozagospodarczych.
2. Dobra przypadną tym, którzy oferują najwyższy ekwiwalent. Cena ustala się pomiędzy wartością podmiotową wymienną najsłabszego nabywcy, a wartością najmocniejszego z chętnych do nabycia, którzy odpadli z transakcji
3. Obustronna konkurencja - tak jak przy monopolu.
Nie ma różnicy między monopolem a wolną konkurencją ponieważ różnica cen powstaje wskutek odmiennych warunków produkcji, a nie mechanizmu wymiany.
Eugen von Bohm-Bawarek (1851-1914)
Teoria kosztów - Wartość dobra pierwszego rzędu przenosi się na dobra dalszych rzędów. Występuje tendencja do zrównania się wartości pierwszego rzędu z wartością dóbr dalszych rzędów. Wartość dobra pierwszego rzędu to wartość produktu. Wartość dóbr dalszych rzędów to koszty produkcji. W ten sposób występuje tendencja do zrównoważania się wartości produktu z kosztami produkcji. O wartości produktu nie decydują koszty produkcji lecz wartość produktu decyduje o wartości kosztów produkcji. Tendencji do równości kosztów z wartością produktu przeciwdziała czas. Zmienia on kształt popytu i podaży. Nie można więc przewidzieć wartości produktu i porównać jej z kosztami produkcji. Pojawia się różnica pomiędzy wartością dobra pierwszego rzędu a wartością użytych do jego wyprodukowania dóbr dalszych rzędów o wielkość proporcjonalna do czasu, która stanowi procent. Tendencja do zrównania się wartości produktu z wartością kosztów produkcji występuje pośrednio w inny sposób. Gdy dobra dalszych rzędów, stanowiące koszty produkcji, służą do wytwarzania wielu dóbr o różnej użyteczności, wartość ich ustala się według granicznej ich użyteczności, czyli wartości wytwarzanych dóbr o najniższej użyteczności spośród produkowanych. Wobec tego wartość dóbr o wyższej użyteczności, wytwarzanych przez nie, obniża się do wartości dóbr o najniższej wartości spomiędzy dóbr, wytwarzanych przez nie, zrównując się z wartością kosztów. Na tym polega prawo kosztów.
Teoria cen - istnieją cztery sytuacje:
1. Wymiana izolowana. Występuje tu dwóch wymieniających, z których każdy ma jedno dobro, tzn. istnieje obustronny monopol. Cena danego dobra ustala się pomiędzy wartościami podmiotowymi wymiennymi obu wymieniających. Nie można być ona ekonomicznie jednoznacznie określona.
2. Monopol po stronie podaży. Występuje tu jeden sprzedawca z jednym dobrem, a wielu nabywców. Nabywa wówczas kupujący najzdolniejszy do kupna tzn. szacujący dobro w stosunku do dobra stanowiącego cenę najwyżej, a cena ustala się pomiędzy wartościami podmiotowymi nabywcy i najzdolniejszego do wymiany spośród tych, którzy odpadli od kupna, przy czym dodatkową dolną granicę posiłkową stanowi wartość podmiotowa wymienna sprzedawcy.
3. Monopol po stronie popytu. Występuje tu jeden kupujący, nabywający jedno dobro, a wielu sprzedawców. Sprzeda najzdolniejszy do wymiany sprzedawca, tj. szacujący swoje dobro w stosunku do dobra, stanowiącego cenę najniżej. cena ustali się między wartością podmiotową wymienną najzdolniejszego do wymiany spośród sprzedawców, którzy odpadli od niej, przy czym dodatkowa górną granicę stanowi wartość podmiotowa wymienna kupującego.
4. Obustronna konkurencja. Mamy tu do czynienia z jednorodnym dobrem oraz z dużą ilością sprzedających i kupujących, przy czym każdy kupuje i sprzedaje tylko jedno dobro, a w skutek konkurencji ustala się na rynku jedna cena. Nabędą i sprzedadzą najzdolniejsi do wymiany. Z każdej strony dochodzi do wymiany tylu jej uczestników, ile jest par, wewnątrz których każdy kupujący szacuje dobro na większą sumę dobra, stanowiącego cenę niż sprzedawca. Daje to w rezultacie maksymalną liczbę możliwych transakcji. Cena ustali się w obrębie ograniczonym z góry przez szacunki ostatniego doszłego do wymiany nabywcy i najzdolniejszego do wymiany, a odpadłego od niej, sprzedawcy, a od dołu przez szacunki najmniej zdolnego do wymiany sprzedawcy spośród tych, którzy doszli do niej i najzdolniejszego do wymiany spośród nabywców, którzy od niej odpadli. Cena jest ograniczona i ustalona przez wartości podmiotowe wymienne dwóch par granicznych.
Teoria kapitału - Bohm-Bawerk ujmuje kapitał jako ogół produkowanych środków produkcji, czyli produktów pośrednich. Wyłączona jest z niego ziemia. Odróżnia dwa rodzaje kapitału: społeczny i prywatny. Społecznym są dobra, które przynoszą społeczeństwu dochód przez produkcję. Jest to więc inaczej kapitał produkcyjny. Kapitał prywatny czyli zarobkowy przynosi dochód jednostce. Na kapitał społeczny składają się urządzenia melioracyjne i inwestycyjne na ziemi, o ile zachowują samodzielność, budowle o charakterze produkcyjnym, maszyny i narzędzia, zwierzęta używane w produkcji, surowce i materiały pomocnicze w produkcji, dobra spożywcze znajdujące się u producentów i kupców w postaci zapasów, pieniądze. Niektórzy przedstawiciele szkoły psychologicznej nie włączają dwóch ostatnich dóbr do tego kapitału. Autor broni jednak swoich tez twierdząc, że służą one do realizowania okrężnych dóbr produkcyjnych i powiększają produkcyjność innych rzeczowych dóbr technicznie produkcyjnych. Przeciwstawia się wliczaniu do kapitału społecznego zapasów środków utrzymania w posiadaniu robotników. W skład kapitału prywatnego wchodzi siedem poprzednich plus trwałe dobra konsumpcyjne, używane do uzyskiwania dochodu i dobra konsumpcyjne, zaliczkowane robotnikom. Nie wchodzą natomiast patenty, wartość firmy, prawa i stosunki. Kapitał nie jest samodzielnym, lecz pochodnym czynnikiem produkcji. Funkcja kapitału w produkcji polega na tym, że wiąże on w sobie siły naturalne, którym zawdzięcza swe pochodzenie, a w pracy swej dalszej wyzwala nowe siły. Nie posiada on samodzielnej produkcyjności, ponieważ jest ona natury gospodarczej, pośredniej bardziej wydajnej, a nie natury fizycznej. Kapitał powstaje przez oszczędność i produkcyjne zużycie sił produkcyjnych. Oszczędza się środki spożycia, ale przez to zaoszczędza się siły produkcyjne, którymi można produkować dobra kapitałowe. Tylko wyjątkowo oszczędza się bezpośrednio dobra kapitałowe np. ziarno siewne. Dla uzyskania więc dobra kapitałowego musi wystąpić zmniejszenie spożycia, przy czym zużywa się przychód mniejszej ilości sił produkcyjnych od przyrastających wskutek uzyskania dobra kapitałowego.
Teoria procentu - opiera się na stosunku przyszłości do teraźniejszości. Bohm twierdzi, że dobra teraźniejsze posiadają z reguły wyższą subiektywna wartość od dóbr przyszłych tego samego rodzaju i liczby. Ponieważ wynik subiektywnych ocen wartości określa przedmiotową wartość wymienną i cenę, przeto z reguły dobra teraźniejsze posiadają także wyższą wartość wymienną i cenę od dóbr przyszłych tego samego rodzaju i liczby. Istnieje zatem nadwyżka wartości dóbr teraźniejszych w stosunku do dóbr przyszłych, która stanowi procent. Istnieją trzy przyczyny wyższej oceny dóbr teraźniejszych od przyszłych. Ekonomiczna, psychologiczna i technologiczna. Istota przyczyny ekonomicznej leży w różności stosunku zapotrzebowania i jego pokrycia u podmiotów gospodarczych w różnych okresach czasu. Przyczyna psychologiczna polega na tym, że wśród ludzi występuje niedocenienie przyszłych potrzeb i środków służących do ich zaspokojenia. Przyczyna technologiczna polega na tym, że z reguły dobra teraźniejsze z powodów technicznych są doskonalszymi środkami zaspokajania potrzeb i dostarczają wyższych granicznych użytków. Dwie pierwsze przyczyny działają kumulatywnie przy ustalaniu nadwyżki wartości dóbr teraźniejszych do przyszłych. Trzecia działa alternatywnie. W procesie wymiany następuje na rynku niwelacja indywidualnej nadwyżki wartości. decydująca staje się nadwyżka końcowa. Niwelacja ta ustala równocześnie niższą wartość dóbr przyszłych w równomiernym stosunku do ich czasowej odległości, czyniąc nadwyżkę zależną od długości okresu czasu. Na tej nadwyżce opiera się stopa procentowa, która wykazuje tendencję do jednolitości. Istnieją wprawdzie odrębne rynki kapitału, ale wszystkie stopy procentowe są z sobą powiązane i na siebie oddziaływują, wobec czego istnieje tendencja do jednolitości stóp i można mówić teoretycznie o jednolitej stopie procentowej. Gdyby występowała zbyt duża rozpiętość stóp procentowych w zależności od długości okresu kredytu i przeznaczenia kapitału, to różnice byłyby wyrównywane przez czas, czyli spekulację za pomocą terminowych transakcji kupna i sprzedaży. Procent występuje w różnych postaciach, w związku z czym przyczyny jego kształtowania są różne. Przy procencie od pożyczek pieniężnych, czyli przy procencie pochodnym następuje wymiana dóbr teraźniejszych na przyszłe i różnica cen stanowi procent. Przy procencie, uzyskiwanym przez przedsiębiorców w produkcji zasada pozostaje ta sama. Dobra teraźniejsze dalszych rzędów czerpią swą użyteczność z przyszłego produktu. Ich wartość jest mniejsza od obecnej wartości dóbr pierwszego rzędu. Gdy produkty staja się teraźniejszymi to rośnie ich wartość. Ów przyrost wartości stanowi procent. Procent od dóbr trwałych. Wartość tych dóbr równa się sumie ich użytków przyszłych w czasie. Utrata wartości w ciągu roku używania równa się wartości najbardziej oddalonego użytku. Uzyskuje się w zamian wartość najbliższego użytku. Ta ostatnia stanowi przychód, który po odjęciu wartości najbardziej oddalonego użytku daje dochód czyli procent.
Teoria pieniądza Waisera - Pieniądz w jego ujęciu posiada podmiotową wartość wymienną, nie ma natomiast podmiotowej wartości użytkowej. Podstawą osobistej wartości pieniądza dla jego posiadacza jest użyteczność graniczna, czyli znaczenie, jakie gospodarz przypisuje ostatniej jednostce pieniężnej w swoim gospodarstwie w zależności od stanu swego dochodu i zapotrzebowania. Rozróżnia on również społeczno - gospodarczą subiektywną wartość pieniądza, wyrażającą znaczenie jego jednostek na podstawie ogólnego poziomu cen w stosunku do przeciętnego pokrycia zapotrzebowania społecznego, która ma właściwie znaczenie tylko przy analizie dobrobytu, oraz społeczno - gospodarczą obiektywną wartość pieniądza, która się wyraża w ogólnym poziomie cen. Weiser odrzuca teorię ilościową, gdyż jest ona zbyt powierzchowna. W swym rozumowaniu wychodzi od stwierdzenia, iż pieniądz jest przeznaczany na kupno dóbr, a w krańcowym przypadku na zakup dóbr konsumpcyjnych, które stanowią dochód rzeczowy członków społeczeństwa. Członkowie społeczeństwa dochód swój otrzymują w postaci dochodu pieniężnego, stanowiącego strumień środków pieniężnych, przypływających do nich w pewnym okresie czasu. Przyjmując brak zmian warunków gospodarowania, czyli niezmienność oszczędności i inwestycji, na rynku przeciwstawia się sobie suma dochodów pieniężnych oraz suma dochodów realnych. Suma dochodów pieniężnych równa się sumie dochodów rzeczowych, czyli sumie wydatków na dobra konsumpcyjne, i stosunek ten decyduje o wartości pieniądza. Jest to teoria dochodowa wartości pieniądza.
HAYEK
Zajmuje się teorią koniunktur, stojąc na stanowisku monetarnej teorii przeinwestowania. Opierając się na rozróżnieniu naturalnej stopy procentowej od bieżącej, twierdzi, że na skutek działalności kredytowej banków stopa bieżąca staje się niższa od stopy naturalnej. Wywołuje to wzrost cen, który przerzuca oszczędności i robotników do produkcji dóbr dalszych rzędów. Skutkiem tego wydłużają się procesy produkcyjne, pionowa struktura produkcji przedłuża się wskutek stosowania okrężnych dróg produkcyjnych, a w danym okresie wypada więcej kapitału na jednostkę produktu w postaci dóbr konsumpcyjnych. Wzrasta popyt na dobra produkcyjne, popyt na dobra pierwszego rzędu podąża za nim wolniej. Ceny wzrastają szybciej niż dochód. To wywołuje zjawisko przymusowych oszczędności tzn. zmniejszania się realnej wartości płac i innych stałych dochodów, co właśnie finansuje wzrost produkcji. W ten sposób przebiega boom koniunkturalny. Okresy produkcyjne nie mogą jednak przedłużać się stale, banki nie są w stanie finansować wciąż wzrastającej produkcji, wskutek czego występuje załamanie, kryzys, zaostrzający się przez dalszy wzrost cen dóbr konsumpcyjnych, podczas gdy ceny dóbr produkcyjnych gwałtownie spadają. Rezultatem całego procesu staje się przeinwestowanie w stosunku do potrzeb Inwestycje niedokończone marnują się. W ostatecznym wyniku proces cały daje stosunkowo niewielki przyrost kapitalizacji. W związku z tym stawia Hayek koncepcję naturalnego pieniądza. Istotą tej koncepcji jest postulat, by tak kształtować ilość pieniądza, żeby nie wpływał on na zjawiska gospodarcze i nie wywoływał zmian cen.
SZKOŁA MATEMATYCZNA
Cournot
Prawo zbytu czyli popyt i cena - Przeprowadza analizę związku zachodzącego pomiędzy ceną a popytem efektywnym, utożsamiając go ze zbytem. Związek ten nazywa prawem zbytu. Cournot badając zależność ceny i popytu, przyjmuje założenie, iż cena jest dana. Wówczas popyt efektywny jest funkcją ceny. Oznaczając popyt efektywny przez D, a cenę przez p możemy napisać D=F(p) przy czym jednak kierunek zmian jest przeciwny, tzn. gdy cena wzrasta to popyt maleje i odwrotnie, więc stosunek popytu do ceny jest ujemny. Cournot uważa, że można przyjąć iż popyt jako funkcja ceny jest funkcją ciągłą. Można przyjąć że każda zmiana ceny powoduje zmianę popytu. Ustalił on także, że wartość sprzedaży musi posiadać maksimum. Punkt oznaczający maksimum sprzedaży otrzymał nazwę maksimum Cournota.
Teoria cen - W oparciu o analizę prawa zbytu Cournot buduje całą teorię cen, wychodząc przy tym od monopolu i przez powiększanie ilości sprzedawców dochodzi do wolnej konkurencji. Cournot jest twórca teorii monopolu. Zaznacza on, że monopol jest zjawiskiem rzadkim, bo występuje jedynie, gdy mamy do czynienia z wyłącznością podaży i możnością wpływania wskutek tego na cenę. W teorii monopolu odróżnia on dwie sytuacje: monopol bez kosztów i monopol z kosztami. W przypadku monopolu bez kosztów monopolista dążąc do maksymalizacji zysku i posiadając wpływ na cenę, będzie dążył do maksymalizacji ilości sprzedaży. Cena i ilość sprzedaży monopolu są określone przez punkt Cournota. W przypadku monopolu z kosztami trzeba odróżnić monopol o kosztach stałych od monopolu o kosztach zmiennych. Monopolista posiadający stałe koszty, pragnąc osiągnąć maksimum zysku, będzie dążył tak samo, jak w przypadku bez kosztów do maksymalizacji ilości sprzedawanej z tą tylko różnicą, że zysk jego będzie mniejszy o sumę kosztów. Przy monopolu o kosztach zmiennych suma kosztów jest funkcją ilości sprzedawanej. Monopolista będzie zmierzał do maksymalizacji różnicy między wartością sprzedaży a sumą kosztów. Maksimum tej różnicy, czyli sumy zysku czystego, nastąpi gdy pierwsza pochodna tej różnicy będzie równa zero. Dochodzi do wniosku, że gdy koszty wzrastają, to wzrasta też cena monopolowa, dająca maksimum zysku. Najprostszym wypadkiem wzrostu kosztów jest nałożenie podatków. Następnie Cournot rozważał duopol. Podobnie jak w monopolu odróżnia duopol bez i z kosztami. W duopolu bez kosztów cena będzie niższa od ceny monopolu, a duopoliści podzielą się sprzedażą mniej więcej po równo. W duopolu z kosztami w miarę, jak będzie się powiększać ilość sprzedawana, będzie spadać cena. Ustali się jednak tu równowago, której wyrazem będzie podział ilości sprzedawanej równo pomiędzy obu duopolistów. Będzie więc istnieć cena przy której popyt na dobra jednego zrówna się z popytem na dobra drugiego. W przypadku wolnej konkurencji cena przy wzrastającej liczbie uczestników rynku spada, a sprzedaż dzieli się między sprzedawców nie mających już na cenę wpływu. Cournot ustala, że cena wolnokonkurencyjna nie może spaść poniżej kosztów produkcji i będzie się im równać. Cournot rozważa jeszcze sytuację monopolu dopełniających się towarów lub współdziałanie monopolistów. Sytuacja taka zachodzi, gdy jeden monopolista potrzebuje do produkcji swego dobra składnika zmonopolizowanego przez kogoś innego. Obaj monopoliści staja się od siebie zależni. Obaj dążą do maksymalizacji zysku. Cena produktu krańcowego jest zawsze wyższa, a ilość produkowana jest mniejsza, niż gdyby odnośny składnik znajdował się w posiadaniu monopolisty, produkującego dany towar. Okazuje się, że każda podwyżka ceny przez jednego z monopolistów, daje mu mniejsze korzyści, niż wynosi strata drugiego.
Pareto
Teoria wartości i cen - Pojawia się tu nowy termin ofelimiczność czyli zadowolenie jednostki z pewnej ilości dobra, dodanej do posiadanej już pewnej ilości tego dobra. Operuje on przede wszystkim pojęciem ofelimiczności elementarnej, czyli jednostkowej, która jest zadowoleniem płynącym z nieskończenie małego przyrostu ilości dobra, podzielonym przez ilość tego przyrostu. Ponadto wprowadza pojęcie ofelimiczności elementarnej ważonej, która stanowi iloraz ofelimiczności elementarnej przez cenę, czyli jest użytecznością dobra, odpowiadającej danej nieskończenie małej ilości środka obiegowego. Później stwierdził, ze nie można na teorii ofelimiczności opierać teorii cen. Przechodzi do oparcia się na zewnętrznych faktach, ujawniających się w gospodarowaniu jednostki, budując teorie wyborów. Służyć ma ona do konstrukcji cen oraz ogólnej równowagi.
Teoria ogólnej równowagi - zakłada ona niezmienność warunków układu. Stan równowagi jednostki polega na równowadze jego gustów i przeszkód. Przeszkody utrudniają zaspokojenie gustów. gdyby ludzie nie mieli potrzeb, wyrażających się w gustach, albo gdyby mogli je zaspokajać bez przeszkód to nie istniałoby gospodarowanie. Gusty - obserwuje wielkości obiektywne i konstruuje krzywe obojętności. Wychodzi od faktu doświadczalnego, iż można ankietowo stwierdzić pewne kombinacje ilościowe dóbr, branych po dwa, wybór pomiędzy którymi będzie dla danej osoby obojętny, gdyż każda zaspokoi jej potrzeby. Wypukłość krzywych obojętności zależy od substytucji dóbr. Jednostce chodzi o osiągnięcie punktu w którym użyteczność będzie największa, na najbardziej oddalonej od początku układu współrzędnych krzywej obojętności. Jest to maksimum Pareto. Przeszkodami w zaspokajaniu gustów są: gusty innych uczestników wymiany, którzy wstrzymują się z oddawaniem swych dóbr, ograniczoność dóbr pożądanych, konieczność transformacji dóbr na pożądane dobra, jeśli się chce powiększyć ilość tych ostatnich, gdyż pozbawia to zaspokojenia potrzeb traconymi dobrami.
KIERUNEK NEOKLASYCZNY SENSU LARGO
John Bates Clark - Według Clarka ekonomika jest nauką o naturalnych prawach powstawania i używania bogactwa. Dotychczasowy podział na teorię produkcji, wymiany i dystrybucji nie odpowiada Clarkowi. Uważa on, że miesza ze sobą prawa bezwzględnie obowiązujące z prawami okresowymi. Miesza też prawa równowagi z prawidłościami ruchu, nie pozwalając wskutek tego na ścisłą analizę. Clark dzieli ekonomikę na: Ekonomikę izolowanego człowieka, która ujmuje prawa niezmiennie obowiązujące w każdym ustroju gospodarczym oraz Ekonomikę gospodarstwa społecznego, czyli właściwą ekonomię polityczną lub społeczną, która formułuje prawidłowości mniej lub bardziej powszechne, zależnie od swych założeń. Dzieli ją na statykę i dynamikę.
Ekonomika izolowanego człowieka - posłużyła Clarkowi do ustalenia podstawowych pojęć i praw ekonomicznych oraz przedstawienia teorii wartości, opartej o subiektywizm i marginalizm. Bogactwo stanowią dobra materialne, użyteczne ze względu na zaspokajanie potrzeb ludzkich, a ograniczone, wskutek czego osiągają szczególnie ważne znaczenie dla człowieka. Zdolność zaspokajania potrzeb stanowi absolutną użyteczność dóbr, dopiero jednak, gdy są one ograniczone, każda ich jednostka uzyskuje znaczenie dla możności zaspokajania potrzeb człowieka, czyli użyteczność efektywną. Warunkiem użyteczności efektywnej są użyteczność absolutna oraz ograniczoność. Dobra wymagają dla osiągnięcia ich współdziałania przyrody i pracy ludzkiej. To współdziałanie stanowi proces produkcji, a rezultatem jego są dobra konsumpcyjne i produkcyjne czyli kapitałowe. Dobra, przeznaczone do pośrednich użytków przez współdziałanie w uzyskiwaniu produktów, stanowią dobra kapitałowe. Niszczą się one w procesie produkcyjnym, a są w nim niezbędne, powiększając jego rezultaty. W każdym gospodarstwie istnieje zawsze pewien stały wciąż odnawialny zapas dóbr kapitałowych, stanowiący abstrakcyjny fundusz tych dóbr. Ten stały fundusz dóbr kapitałowych jest kapitałem. Należy więc odróżnić dobra kapitałowe od kapitału. Dobra kapitałowe są konkretne, wciąż zmienne i zużywalne, lecz składający się z nich kapitał stały, abstrakcyjny i niezużywalny, występując w gospodarstwie naturalnym jako fundusz rzeczowy, a w wymienno - pieniężnym przybierając postać wartościową, wykluczającą włączenie doń pieniądza. Pojęcie pracy również stanowi pojęcie abstrakcyjnego funduszu usług robotników. Robotnicy i jakość ich usług się zmieniają lecz oddawany przez nich zasób usług jest stały. Podobnie ziemia jest sumą różnych gustów, o różnych możnościach usług, a w całości stanowi pewien stały abstrakcyjny fundusz tych usług, charakteryzujący się niezniszczalnością swych części składowych. W statyce mamy do czynienia z dwoma czynnikami produkcji: kapitałem i pracą. Natomiast w dynamice z ziemią i kapitałem. Wartość dobra jest określana przez użyteczność efektywną, a wartość zapasu dóbr jest ilością jednostek dobra, pomnożoną przez efektywną użyteczność jednostki dobra. Odróżnić ją trzeba od całkowitej użyteczności, która występuje gdy tracimy lub uzyskujemy cały zasób dobra. Dobra kapitałowe posiadają użyteczność pośrednią, wywodzącą się z użyteczności produktu. Są one oceniane według swej jednostkowej produkcyjności. Przykrość pracy może być jednostkowo ujmowana jako przykrość jednostki pracy, stanowiąca koszt w postaci użyteczności ujemnej. W gospodarstwie izolowanym o ilości i wartości wymiennej produktu decyduje zrównanie zmniejszającej się użyteczności efektywnej ze wzrastającym kosztem. O wartości wymiennej decyduje krańcowa użyteczność, która koincyduje z krańcowym kosztem. Wobec równości produkcyjności jednostek nakładów oraz nierówności kosztów produkcji indywidualnych producentów pojawia się u wszystkich niekrańcowych jednostek nakładów i producentów renta dyferencyjna. Mamy więc do czynienia z prawami użyteczności efektywnej, kosztów i wydajności oraz renty.
Ekonomika gospodarstwa społecznego - rozpatrywane jest gospodarstwo społeczne wymienno pieniężne. Wymiana wprowadza do gospodarstwa naturalnego zasadnicze zmiany przez podział pracy i specjalizację, które wywołują wzajemną zależność wszystkich uczestników procesu produkcyjnego. Wymiana powoduje podział społeczeństwa na pewne grupy produkcyjne, które następnie rozpadają się na podgrupy, które składają się z jednostek. Podział przebiega w zależności od zajęć, jakim się oddają jednostki gospodarujące. Grupy tak ustalone są jednocześnie grupami produkcyjnymi i dystrybucyjnymi. Świadczenia produkcyjne poszczególnych jednostek i grup, czyli ich przyczynki produkcyjne, znajdują w trakcie wymiany odpowiedniki w formie wynagrodzeń.. Powstają tu specjalne rodzaje dochodu: płaca. procent i zysk przedsiębiorcy, względnie także renta gruntowa. Dystrybucja przebiega za pośrednictwem grup i podgrup produkcyjnych i nosi charakter dystrybucji funkcjonalnej. Clark odróżnia jeszcze dystrybucję personalną, czyli w stosunku do jednostek gospodarujących. Pełnia konkurencji istnieje tylko pomiędzy poszczególnymi jednostkami w podgrupach. Wartość wymienna normalna występuje wtedy, gdy istnieje równowaga, popyt jest równy podaży, a cena równa się kosztom produkcji. Clark nawiązując do Milla odróżnia dwie tendencje układu gospodarczego: do równowagi i do zmian czyli statykę i dynamikę. Rozróżnienie to wprowadza by odróżnić własne ruchy dostosowawcze elementów układu gospodarczego, zmierzające do osiągnięcia stanu równowagi, czyli siły statyczne, działające w każdym stanie gospodarstwa, od sił wytrącających układ z równowagi czyli sił dynamicznych.
Pojęcie statyki - statyczny stan występuje wówczas, gdy warunki gospodarowania czyli czynniki gospodarcze pozostają niezmienione. Wówczas ustala się równowaga w całym gospodarstwie społecznym i każdej gałęzi produkcji: Jednostki kapitału i pracy produkują wszędzie te same ilości produktu, wykazując w stosunku do siebie jednakowy stopień produkcyjności. Procent i płaca są we wszystkich gałęziach produkcji jednakowe. Ustala się wówczas wartość normalna dóbr, tj. taka wartość wymienna, która dochodziłaby do skutku w dłuższych okresach czasu przy niezmienności warunków. Daje ona równość popytu i podaży oraz wyrównanie się krańcowej użyteczności dóbr we wszystkich użytkach, jak i wyrównanie krańcowych kosztów, a wreszcie jednolitość ceny dóbr, jak i równość ceny z kosztami produkcji. Siłą statyczną jest wolna konkurencja przy założeniu idealnej ruchliwości czynników produkcji. Układ wytrącają z równowagi siły dynamiczne, polegające na zmianie czynników gospodarczych, którymi są: wzrost ludności, wzrost kapitału, zmiany metod produkcji, zmiany organizacji produkcji, zmiany potrzeb ludności. Wytrącenie układu gospodarczego ze stanu równowagi przez zmiany czynników gospodarczych sprawia, iż czynniki produkcji stają się w pewnych zajęciach i miejscach bardziej produkcyjne niż w innych. Układ gospodarczy dąży do coraz nowej równowagi nigdy jej nie osiągając. W statyce gospodarstwa społecznego problemami zasadniczymi są wartość i teoria dystrybucji. Teorię dystrybucji opiera Clark na koncepcji krańcowej produkcyjności.
Teoria płac i procentu - Clark zakłada, iż posługujemy się kapitałem niezmiennym wartościowo, lecz zmiennym w zakresie składających się nań dóbr kapitałowych. W ten sposób na tę samą sumę wartości kapitału składają się różne dobra, zależnie od potrzeb technicznych produkcji. Wobec zmienności rzeczowego składu kapitału możliwe jest optymalne dostosowanie pod względem produkcyjnym niezmiennego wartościowo kapitału do ilości pracy. Przy powiększaniu współpracującej ilości pracy ilość ogólna produktu wzrasta, lecz mniej niż proporcjonalnie w stosunku do przyrostu jednostek pracy, czyli coraz słabiej, a więc w miarę powiększania ilości robotników spada produkcyjność ich pracy. Dzieje się tak dlatego, że ilość produktu jest wynikiem łącznego współdziałania pracy i kapitału, w tym zaś przypadku każda dodatkowa jednostka pracy pracuje z coraz mniejszą ilością kapitału, więc jest mniej wydajna. przyrost produktu jest tu mniejszy niż przeciętny produkt, wypadający na robotnika. Działa tu prawo zmniejszającej się krańcowej produkcyjności pracy, pod postacią prawa zmniejszających się przychodów czyli zmniejszającej się wydajności. W stanie statycznym płaca musi się równać krańcowemu produktowi. Jeżeli bowiem płaca byłaby mniejsza od krańcowego produktu, to przy założeniu wolnej konkurencji, opłacało by się przedsiębiorcy dążącemu do maksymalizacji korzyści, zatrudnić dodatkową ilość robotników aż do punktu zrównania się płacy z krańcową produkcyjnością pracy. Wielkość kapitału i ilość pracy dostosowują się do siebie za pomocą swych wynagrodzeń. Każda dodatkowa jednostka kapitału, współdziałająca z niezmienną ilością pracy, daje coraz mniejszy przyrost produktu. Ogólny produkt wzrasta, ale mniej niż proporcjonalnie w stosunku do przyrostu kapitału. Krańcowa specyficzna produkcyjność kapitału wyznacza jego wynagrodzenie czyli procent. Ustalone w ten sposób wielkości zatrudnienia pracy i kapitału, pomnożone przez ich wynagrodzenie, wyczerpują ogólną teorię produktu. Realizuje to równocześnie możliwe maksimum produkcyjności i pełne zatrudnienie każdego czynnika produkcji, dając w rezultacie maksymalizację produktu społecznego i zaspokojenia potrzeb członków społeczeństwa. Clark czyni zastrzeżenia, iż powyższe prawo produkcyjności krańcowej jest ścisłe tylko w odniesieniu do nieskończenie małych przyrostów czynników produkcji.
Teoria renty gruntowej - Rozumienie renty gruntowej przez Ricarda i klasyków jako dyferencyjnej wyraża myśl, iż renta jest tym, co sama ziemia dodaje do krańcowego produktu kapitału i pracy. Przeprowadzając podobne rozumowanie z kapitałem czy pracą, jakie stosowała klasyczna teoria do ziemi, dochodzi się do wniosku, iż można produkt, względnie dochód tych czynników uważać za rentę danego funduszu kapitałowego czy danego zapasu pracy. Podobnie jak całkowity produkt ziemi, kapitału i pracy użytych w krańcowym zastosowaniu, stanowi rentę ziemi, tak również można uważać produkt każdego trwałego środka produkcji za rentę jego. Rentą jego będzie wówczas to, co dodaje on do krańcowego produktu pracy i kapitału, rozumianych jako abstrakcyjny fundusz, współpracujący z nim. Gdy się zużyje renta jego jest równa zeru, podobnie jak najgorszej ziemi. Zachodzi ta różnica, że ziemia jako taka jest niezniszczalna, a jej renta jest zawsze czysta, podczas gdy renta innych środków produkcji jest surowa i musi z niej być pokryte odnowienie danego środka, czyli amortyzacja. Czysta renta jest równa sumie procentu. Procent jest czystą rentą, obliczoną tylko w stosunku do wartości kapitału. Renta gruntowa tak samo wchodzi do ceny produktu jak procent, bo przecież cena zależy od ilości produktu, tego zaś dostarczają wszystkie kawałki ziemi na skutek swej produkcyjności. W twierdzeniu klasyków, iż renta nie wchodzi do ceny, tylko tyle jest prawdy, iż rzeczywiście sam fakt płacenia renty jako czynszu dzierżawnego właścicielowi ziemi nie wywiera wpływu na cenę produktów rolnych. Renta jednak w swej istotnej postaci tj. pewnej ilości produktu, jest elementem podaży produktu i jej istnienie wpływa na cenę tegoż.
Dynamika gospodarstwa społecznego - Zjawiska dynamiczne występują na skutek działania sił zewnętrznych. Dynamika jest stanem ruchu, lecz gdyby wszystkie elementy układu były idealnie ruchliwe, to równowaga ustalałaby się natychmiastowo i powstawałby stan bezruchu, czyli statyczny. Siły zewnętrzne, wywołujące stan dynamiczny, są to zmiany czynników gospodarczych. Clark stara się ująć zmiany czynników gospodarczych w pewne rozwojowe prawidłowości, które są stałe np. kapitał wzrasta coraz silniej. Rozwój gospodarczy w tych warunkach prowadzi do stałego spadku wartości dóbr, mierzonej ilością pracy i do wzrostu płac realnych. daje to optymistyczne perspektywy przyszłości. Niebezpieczne mogą być tylko monopole. Dlatego konieczna jest ciągła baczna analiza i kontrola życia gospodarczego, oparta na znajomości praw gospodarczych. Państwo powinno prowadzić świadomą politykę, zmierzającą do utrzymania wolności gospodarczej i dla realizacji jej winno ingerować w życie gospodarcze, kontrolując monopole i trust i występując przeciw ich nadużyciom. W wymianie międzynarodowej najkorzystniejsza jest wolność handlowa, ale w pewnej mierze dopuszczalny jest protekcjonizm.
Fisher - Przedmiotem ekonomiki zdaniem Fishera jest bogactwo. Bogactwo stanowią materialne przedmioty, posiadane przez ludzi, a zewnętrzne w stosunku do nich. Przynależność dóbr do bogactwa objawia się w postaci posiadania przez nie cen. Ceny są stosunkami, w jakich dobra są wymieniane. Przyczynami cen są popyt i podaż, przy czym popyt tłumaczy się pożądalnością a podaż kryje w sobie zagadnienie kosztów. Podstawowymi pojęciami w ekonomice są więc ceny, pożądalność i koszty. Pojęcie wartości jest wtórne. Wartość to iloczyn dobra i jego ceny. Odnosi się ona tylko do zapasów. Strumień zjawisk, odbieranych przez człowieka w pewnym okresie czasu i ocenianych przez niego jako przyjemne stanowi psychiczny dochód. Stanowi on istotę każdego dochodu. Jest jednak wielkością niewymierną i nieporównywalną, co zmusza nas do mierzenia dochodu strumieniem produktów i usług, odbieranych przez człowieka w pewnym okresie czasu i ocenianych przez niego jako przyjemne. Jest to dochód realny, którego najlepszym miernikiem są koszty utrzymania, będące jego równoważnikiem o charakterze ujemnym. Różnorodność i nieporównywalność między sobą składników dochodu realnego zmusza do sprowadzenia go do dochodu pieniężnego, oddającego wartościowa stronę. Dochód pieniężny jest wymierny i porównywalny, lecz może być różny od dochodu realnego z powodu oszczędności lub zadłużeń. Kapitał może być ujmowany dwojako. Rzeczowo stanowi on zasób bogactw, czyli dóbr kapitałowych istniejących w danej chwili. Wartościowo jest wartością powyższego zasobu. O wartości kapitału decyduje dochód z niego w postaci strumienia usług wartościowych. Wszelka oczekiwana wartość kapitału jest zdyskontowanym i skapitalizowanym przyszłym dochodem z dóbr kapitałowych. Przez produkcję rozumie Fisher wszelką działalność stwarzającą lub powiększającą pożądalność dóbr. Obejmuje ona trzy działy: transformację, czyli produkcję w sensie technicznym, transfer czyli przeniesienie dóbr w czasie, transport.
Teoria pieniądza - Podstawowym zagadnieniem w gospodarstwie wymiennym jest pieniądz. Bez analizy pieniądza nie można zrozumieć zagadnienia cen. Stawia równanie: MV+M'V'=pq=PT. Fisher twierdzi, że przy niezmienności innych warunków ogólny poziom cen zależy w okresach normalnych przede wszystkim od ilości pieniądza, a zmiany ogólnego poziomu cen są proporcjonalne do zmian ilości pieniądza ponieważ z reguły szybkość obiegu pieniądza i ogólny wolumen transakcji są mało zmienne, jeśli chodzi o krótsze okresy czasu. Jedyny wyjątek od tego twierdzenia stanowią dwie okoliczności: 1. gdy następuje zmiana wielkości wolumenu transakcji T na głowę ludności, czyli gdy wzrasta dochód społeczny lub przyspiesza się obrót dóbr, to zmiany poziomu cen P mogą być nieproporcjonalne do zmian ilości pieniądza M, bo wtedy T wpływa i na P i na V (szybkość obiegu). 2. zmiany P są również nieproporcjonalne do zmian M w okresach przejściowych, względnie nienormalnych, tzn. w takich, w których wzrasta ogólny poziom cen, bo wówczas P zaczyna coraz silniej wpływać na M, wywołując wskutek potrzeb obrotu wzrost ilości pieniądza, co z kolei wpływa na P, wywołując kumulatywne potęgowanie się wzajemnego oddziaływania tych dwóch wartości. Teoria ilościowa Fishera opiera się na analizie obiegu pieniężnego w pewnym okresie czasu, lecz mimo to nosi charakter statyczny. zakłada bowiem brak wpływów wzajemnych między wielkościami równania, co jest nie do pomyślenia przy podobnym ujęciu obiegi pieniężnego jako procesu w czasie. Fisher był zwolennikiem stałości wartości pieniądza, a źródło jej niestałości widział przede wszystkim w zmianach ilości pieniądza. Uważał inflację za wielkie niebezpieczeństwo dla prawidłowego rozwoju gospodarstwa społecznego ze względu na jej doniosłe skutki dla produkcji i rozdziału dochodu społecznego. Podstawa emisji pieniądza ma być złoto, lecz nie powinno ono krążyć. Zamiast niego winny się znajdować w obiegu certyfikaty pokryte w 100% złotem. Powinny one opiewać na jednostki pieniężne, lecz ilość złota, odpowiadająca jednostce pieniężnej powinna być zmieniana zależnie od wskaźnika ogólnego poziomu cen.
Teoria cen - Fisher twierdzi, że indywidualne ceny zakładają istnienie ogólnego poziomu cen i mogą się kształtować tylko na jego podstawie, bo na podstawie wartości pieniądza, czyli ogólnego poziomu cen, kształtuje się rozkład wydatków każdego człowieka, a pieniądz jest dla człowieka wyrazicielem i wspólnym mianownikiem wszystkich dóbr, na jakie są czynione wydatki z dochodu. Ocenie poszczególnego dobra decydują popyt i podaż. za popytem stoi wpływ pożądalności dobra w danej chwili i okolicznościach. Na popyt wpływa krańcowa pożądalność czyli pożądalność dodatkowej uzyskiwanej lub traconej jednostki dobra. Pojęcie całkowitej pożądalności dobra jest czysto teoretyczne. Krańcowa pożądalność zmniejsza się w miarę powiększania zasobu dobra. Pojęcie krańcowej pożądalności odnosi się również do pieniądza. Cenę, jaką jednostka gotowa jest zapłacić za dobro, wyznacza stosunek krańcowych pożądalności dobra i pieniądza. Stanowi to podstawę popytu jednostki. Stąd pojawiają się różnice popytu poszczególnych jednostek mimo tych samych pożądalności dobra. W rezultacie rynkowego procesu wymiennego cena rynkowa każdego dobra równa się stosunkowi między krańcową pożądalnością dobra i krańcową pożądalnością pieniądza dla każdego nabywcy. Dobro jest kupowane, dopóki nie zrówna się stosunek tych pożądalności z ceną, póki zysk nabycia ostatniej jednostki nie zrówna się z zerem, co zapewnia maksymalizację całkowitego zysku z wymiany. Za podażą kryje się wpływ krańcowej niepożądalności, przykrości, poświęceń czy wydatków, związanych z uzyskiwaniem czy oddawaniem dóbr, której przeciwstawia się krańcowa pożądalność pieniądza. Koszty pieniężne są w ostatecznym końcu przetłumaczeniem na pieniądz kosztów pracy i niecierpliwości. Krzywa niepożądalności związanej z kosztami, jest wzrastająca w miarę powiększania produkcji czy wymiany. Gdy jednak dla konsumenta krzywa pożądalności pieniądza stanowi linię poziomą, to dla producenta jest ona linią opadającą. Im większa produkcja czy sprzedaż, tym mniejsza jest dla producenta krańcowa pożądalność pieniądza. Cena podaży producenta wypada na punkt przecięcia się wzrastającej krzywej niepożądalności dostarczania dóbr z krzywą opadającą pożądalności dla niego pieniądza. Mimo to krzywa podaży zwykle podnosi się do góry, tj. koszty pieniężne wzrastają przy powiększaniu produkcji. Krańcowy koszt decyduje o cenie. W wypadku gdy krzywa podaży opada i koszty zmniejszają się w miarę wzrostu produkcji, to o cenie decyduje przeciętny koszt i jest ona niestała. W tych dwóch przypadkach powstaje monopol. Fisher odróżnia koszty stałe i bieżące. Stałe nie maja w krótkich okresach wpływu na cenę i mogą nie być pokryte. W kosztach bieżących odróżnia on koszty ogólne, które są mało zależne od wielkości produkcji i szczególne, ściśle od niej zależne. Na cenę poszczególnego dobra wpływają ceny wszystkich innych dóbr. Zmiany cen dóbr substytucyjnych następują w tych samych kierunkach, lecz nabywane ilości w przeciwnych. W dobrach komplementarnych ceny idą w odwrotnych kierunkach, a nabywane ilości w tych samych.
Teoria dystrybucji - Najciekawszym zagadnieniem w teorii dystrybucji Fishera jest teoria procentu. Procent nie jest zjawiskiem monetarnym, gdyż ilość pieniądza wpływa w taki sam sposób na cenę kapitału, jak i na cenę dochodu z niego, nie może więc mieć wpływu na stopę procentową, a wskutek tego i na sam procent jako dochód. Podstawą istnienia procentu nie jest również produkcyjność kapitału, gdyż wartość dochodu określa wartość kapitału, a nie odwrotnie. Przyczyną istnienia procentu jest przedkładanie przez ludzi dóbr teraźniejszych ponad dobra przyszłe. Jest to teoria analogiczna do teorii Eugen von Bohm-Bawarek'a. To że dobra teraźniejsze maja większa wartość od przyszłych wynika z następujących powodów. Są one pewne, bo już posiadane, są rzadsze, umożliwiają natychmiastowe zaspokojenie potrzeb. Stopa procentowa wiąże dochód z kapitału z kapitałem, a równocześnie wynika z ich wzajemnego stosunku. Zależnie od rodzaju dochodu można mówić o stopie procentowej realnej lub pieniężnej. Wymieniając dochód teraźniejszy na przyszły, musimy czekać. Czynnikiem ustalającym premię przy tej wymianie, czyli stopę procentową, jest ludzka niecierpliwość. Zależy ona od rodzaju dochodu i właściwości ludzkiego charakteru. Przy istniejącej na rynku stopie procentowej jednostki, mające od niej wyższą stopę niecierpliwości, będą zaciągać pożyczki, a posiadający niższą będą pożyczać. Z punktu widzenia całości społeczeństwa suma indywidualnych stóp niecierpliwości, czyli podaż i popyt pożyczek, określa stopę procentową rynkową, doprowadzając rynek pożyczek do równowagi. Stopa procentowa okazuje się tu krańcową stopą preferencji dochodu teraźniejszego w stosunku do przyszłego i jest określana przez popyt i podaż teraźniejszych i przyszłych dochodów. Przy kupowaniu przyszłych dochodów wybór jednostki padnie zawsze na inwestycję, dającą dochód o najwyższej wartości teraźniejszej przy danej stopie procentowej. Wybrana inwestycja musi dawać co najmniej stopę przychodu ponad koszt, równą rynkowej stopie procentowej. Ryzyko powoduje istnienie wielu stóp procentowych zależnie od pewności i długości czasu pożyczki. Na wolnokonkurencyjnym rynku istnieje równowaga podaży i popytu pożyczek, z krańcowa stopa niecierpliwości i krańcowa sposobność inwestycji pokrywają się z podażą i popytem. Zmiana siły kupna pieniądza wpływa na wielkość stopy procentowej. Przy deprecjacji pieniądza stopa procentowa wzrasta, a przy aprecjacji spada.
NEOKLASYCZNA SZKOŁA Z CAMBRIDGE
Marshall
Analiza popytu - Popyt wynika z potrzeb ludzkich. Jest związany z cenami. Marshall traktuje popyt jako zależny tylko od ceny danego dobra. Zależność może być pośrednia i bezpośrednia. Bezpośrednia polega na fakcie komplementarności i substytucji. Pośrednia opiera się na fakcie, iż człowiek rozporządza pewna określoną wielkością dochodu, wskutek czego wydatki na jedno dobro wykluczają wydatki na inne dobra. Marshall eliminuje tę zależność, zakładając, że każdy zakup stanowi stosunkowo niewielką cząstkę dochodu, iż pozostaje bez wpływu na inne zakupy. Popyt zależy od użyteczności. Użyteczność jest pragnieniem dobra ze względu na możliwość zaspokojenia nim potrzeb przez daną jednostkę. O popycie decyduje przyrost użyteczności całkowitej. Przyrost ten jest coraz mniejszy w miarę zaspokajania potrzeb, względnie powiększania zapasów. Ostatnia, najniższa użyteczność decyduje o popycie. Jest to użyteczność krańcowa. Użyteczność oraz dochód decydują o popycie. Popyt jednostki jest to ilość dobra, żądana przez nią przy danej cenie. Przyrost popytu o jednostkę, na którą warto wydać część dochodu jest krańcowym popytem jednostki. Cena rynkowa jest miarą użyteczności krańcowej danego towaru dla każdego indywidualnego nabywcy przy danym rozkładzie dochodu społecznego. Rozkład dóbr w teraźniejszości między różne użytki następuje tak, aby ich użyteczność krańcowa we wszystkich użytkach się wyrównywała. Rozdział dochodu następuje tak, by użyteczność krańcowa ilości dóbr, zakupionych przez jednostkę pieniądza, była we wszystkich zakupach jednakowa, czyli by krańcowa użyteczność pieniądza była wszędzie taka sama. Jest to prawo wyrównywania się użyteczności. Różnica między najwyższą sumą, jaką dana jednostka byłaby gotowa zapłacić za dane dobro, a jego faktyczną ceną stanowi nadwyżkę zadowolenia konsumenta, jego zysk, czyli rentę konsumenta.
Analiza podaży - Podstawowymi czynnikami produkcji są otoczenie i człowiek. Człowiek to czynnik pracy, otoczenie składa się z ziemi, kapitału i organizacji. Użyteczność negatywna wzrasta w miarę powiększania się ilości pracy w danym okresie czasu. Cena podaży pracy, skłaniająca do jej powiększenia, musi wzrastać. Istotę ziemi jako czynnika produkcji stanowi przestrzeń, która daje niezniszczalne siły przyrody i jest niezbędna do wszelkiej działalności gospodarczej. Z ziemią wiąże się prawo zmniejszającego się przychodu współdziałających z nią czynników. Prawo zmniejszającego się przychodu odnosi się też i do każdego innego czynnika produkcji z chwilą gdy jest on stały, a inne współdziałające czynniki się zmieniają. Kapitałem jest bogactwo ruchome. Wykazuje on stały wzrost w rozwoju historycznym. Powstaje z oszczędzania, które jest zależne od wielkości dochodu. Oszczędzanie wymaga ofiary, którą jest abstynencja. Popyt na kapitał jest następstwem jego produkcyjności. Akumulacja kapitału zależy od prospektywności. Prospektywność i produkcyjność decydują o procencie. Spadek stopy procentowej obniża oszczędzanie i odwrotnie. Organizacja gospodarcza polega wpływie podziału pracy, postępu gospodarczego oraz technicznego przedsiębiorstw na produkcję społeczną. Przedsiębiorca łączy te czynniki. Marshall wyciąga wniosek, że o ile ziemia wykazuje tendencję ku zmniejszaniu przychodu z produkcji, to człowiek jest w produkcji czynnikiem, wywołującym tendencję do zwiększania przychodu z produkcji. Podaż jest zależna wyłącznie od ceny. Podaż wyraża się w kosztach. Koszty traktuje jak klasycy, jako koszty realne, czyli przykrość trudu i czekania. Zewnętrzną postacią kosztów w produkcji są koszty pieniężne. Stanowi o nich cena, jaka trzeba zapłacić, by wywołać podaż trudu i czekania. Zależy ona od ilości istniejących czynników produkcji, przy czym występuje tu zjawisko substytucji. W kosztach pieniężnych wyróżnia koszty całkowite i zmienne. W bardzo krótkich okresach czasu wszystkie koszty staja się niezmienne, nie można bowiem zmienić wielkości produkcji.
Teoria cen - Marshall rozróżnia 4 rodzaje cen: 1. Cena rynkowa. Występuje wówczas, gdy przy danym popycie jest dana niezmienna ilość dobra na rynku i nie ma czasu na jej zmianę. Wobec danej ilości podaży o cenie decyduje popyt. 2. Cena krótkookresowa normalna. Występuje wówczas, gdy podaż danego dobra jest zmienna, zależnie od zapotrzebowania, przez zmianę wielkości produkcji zakładów, ale okres czasu jest za krótki, by mogła się zmienić wielkość zakładów produkcyjnych. O cenie decyduje wtedy obok popytu i podaż. Daje ona w rezultacie krótkookresową niestałą równowagę przedsiębiorstwa. 3. Cena długookresowa normalna. Występuje ona wówczas, gdy podaż jest zmienna wskutek możności zmiany wielkości zakładów produkcyjnych albo również zmiany ilości przedsiębiorstw, czyli wskutek zmiany wielkości gałęzi produkcji. Rezultatem jej jest równowaga stała długookresowa przedsiębiorstwa oraz gałęzi produkcji. O cenie tej decyduje przede wszystkim podaż. Jest to cena naturalna klasyków. 4. Cena sekularna, czyli bardzo długich okresów czasu. Jest to koncepcja już nie teoretyczna, lecz historyczna, która oznacza kierunek zmiany ceny wskutek rozwoju gospodarstwa społecznego. Zasadniczą tendencja jej jest spadek cen na skutek spadku kosztów, stojącego w związku z postępem technicznym i wzrostem produkcji. Rozróżnienie pomiędzy krótkimi a długimi okresami czasu, czyli ceną krótkookresową normalną a długookresową normalną polega na tym, że w pierwszym przypadku cena musi pokryć koszty zmienne, bo inaczej nie warto by było prowadzić produkcji. Przy cenie długookresowej muszą być pokryte koszty zmienne i stałe łącznie z normalnym zyskiem przedsiębiorcy. Normalne długookresowe koszty krańcowe ustalają się w drodze substytucji. Powstaje strefa obojętności używania jednego czy drugiego czynnika produkcji. Dostosowanie się podaży kapitału do popytu w postaci przesuwania dóbr produkcyjnych do różnych użytków ma miejsce gdy kapitał jest wolny. Decyduje o tym stopa dochodowości kapitału w postaci stopy procentowej. Stopa procentowa i zjawisko procentu jako dochód kapitału, występuje tylko na rynku kapitałów nowych. gdy kapitał jest raz zainwestowany to nie może być przeniesiony i przynosi pewien dochód absolutny, płynący z jego użytku. Według tego dochodu i stopy procentowej ustala się wartość dóbr. Jest to kapitalizacja. Dochód z ziemi nazywa się rentą. Absolutne dochody z kapitału Marshall nazywa quasi rentą. O ile nowe kapitały dają procent, to stare quasi rentę.
Teoria dystrybucji - dystrybucja stoi w związku z tendencja do najzyskowniejszego użycia czynników produkcji. Wynagrodzenia ich zależą od podaży i popytu, przy czym o granicy użytkowania czynnika i jego wynagrodzeniu decyduje krańcowa produkcyjność. W wolnej konkurencji następuje taki rozkład czynników, by we wszystkich dziedzinach ich krańcowe jednostki osiągnęły ten sam stopień krańcowej produkcyjności, a taki sam produkt każdego czynnika otrzymał to samo wynagrodzenie. Wyrównanie to dochodzi do skutku drogą substytucji. Wzrost ilości kapitału ruguje formy pracy, połączone z krótszymi okresami czekania.
Teoria dochodu z kapitału - Procent jest rozumiany jako dochód z pożyczek pieniężnych, gdzie występuje w formie procentu brutto. Po odjęciu od niego wynagrodzenia za ryzyko powstaje procent czysty. Ustala się on w zależności od podaży i popytu. Decyduje tu wielkość funduszu pożyczkowego, zależna od oszczędności, oraz zyski przedsiębiorców z produkcji, zależne od krańcowej produkcyjności kapitału. Właściwym dochodem z kapitałów inwestowanych są zyski. Ogólne surowe zyski stanowią quasi rentę, która przypada przedsiębiorstwu i jego kapitałowi. Pokrywają one cenę podaży umiejętności do dysponowania kapitałem. Cena ta składa się z trzech elementów: ceny podaży kapitału, ceny podaży energii i uzdolnień do prowadzenia przedsiębiorstwa, oraz ceny podaży za taką organizację, przy której odpowiednie zdolności i kapitały są wniesione łącznie do przedsiębiorstwa. Wynagrodzeniem pierwszego jest procent, drugiego dochód z przedsiębiorczości netto, trzeciego dochód z przedsiębiorczości brutto.
Teoria pieniądza - Za pieniądz uważa Marshall tylko ostateczne środki płatnicze, tzn. pieniądz kruszcowy, banknoty wymienialne i niewymienialne oraz bilet państwowe. Nie zlicza do niego czeków i weksli. Popyt na pieniądz kształtuje się z zależności od siły kupna pieniądza. Wartością pieniądza jest jego wartość wymienna, wyrażająca się w ogólnym poziomie cen. Ogólny poziom cen zależy od popytu i podaży. Podaż pieniądza to zapas pieniądza istniejący w danej chwili w społeczeństwie. Popyt na pieniądz zależy od zapasu dóbr, jaki ludzie zamierzają nabyć i chcą trzymać do dyspozycji w postaci pieniądza. Wielkość utrzymywanych zapasów pieniądza zależy od dochodu realnego jednostki. Zapasy pieniężne zabezpieczają gospodarczo jednostkę, ale nie przynoszą jej dochodu. Zależą więc od realnego dochodu, potrzeb i zwyczajów i od stopy procentowej. Suma indywidualnych popytów stanowi popyt społeczny na pieniądz. Istniejąca w społeczeństwie ilość pieniądza równa się więc sumie zapasów kasowych składających się na społeczeństwo jednostek gospodarczych, a wartość jej równa się części społecznego dochodu realnego. W momencie pojawienia się dodatkowej ilości pieniądza wzrasta stopa procentowa i ceny.
Keynes
System Keynesa opiera się na trzech zasadniczych wielkościach jako zmiennych niezależnych: 1. krańcowej skłonności do konsumpcji, krańcowej wydajności kapitału, potrzebie płynności, oraz na dwóch wielkościach danych: 1. jednostce płacy, jako mierniku wielkości ekonomicznych, która decyduje, ilu pracowników zostanie zatrudnionych przy danym popycie efektywnym, 2. ogólnej ilości pieniądza. Za pomocą tych danych określa Keynes wielkość inwestycji, zatrudnienia i dochodu społecznego.
Teoria zatrudnienia - Keynes krytykuje wywodzącą się z klasyki teorie długookresową, w której wszystkie czynniki produkcji były w pełni zatrudnione. Uważa on, że ogólna obniżka płac nie wpływa bezpośrednio na wielkość zatrudnienia tylko prowadzi do proporcjonalnego spadku cen. Obniżka płac ma wpływ na zatrudnienie drogą pośrednią., przez wpływ na stopę procentową. Obniżka płac zmniejsza wydatki przedsiębiorców, wskutek czego zmniejsza się ich popyt na zapasy kasowe, co wywołuje spadek stopy procentowej. Wywołuje to poprawę struktury kosztów przedsiębiorców, daje im zachętę do inwestycji, co w rezultacie daje wzrost popytu na pracę. Można to jednak łatwiej osiągnąć bezpośrednio przez zwiększenie ilości pieniądza, wywołujące obniżkę stopy procentowej. Keynes wysuwa jeszcze jeden argument przeciw powszechnej obniżce płac, jako środkowi do usunięcia bezrobocia. Decydujące dla dojścia do stanu równowagi są płace realne. Tymczasem robotnicy zawierają umowy o płace nominalne i ta wielkość biorą pod uwagę. Bronią ich i sprzeciwiają się obniżce. Nie mogą być pewni czy zwyżka płac realnych wskutek obniżki nominalnych nastąpi. Nie można więc manipulować płacą nominalną co budzi niezadowolenie, ale ilością pieniądza i stopą procentową. Okazuje się przy tym, że może istnieć stan równowagi przy niepełnym zatrudnieniu czynników produkcji. Nie ma więc działania na rynku pracy automatycznego mechanizmu, który by zapewniał pełne zatrudnienie. Wielkość zatrudnienia pracy zależy od realnych wydatków na konsumpcję i inwestycje.
Dochód społeczny, oszczędności i inwestycje - Dochód społeczny jest sumą surowych zysków gospodarstw, czyli tej części przychodu, która zostaje po potrąceniu kosztów zmiennych. Dochód ten jest wydawany na konsumpcję i oszczędności. Oszczędności to dochód - konsumpcja. Z punktu widzenia społecznego dochód społeczny jako całość może być zużyty tylko na konsumpcję lub inwestycje. Oznacza to, że inwestycje równe są oszczędnościom. Jest to teoria wysnuta już przez klasyków. Keynes wprowadza pojęcie krańcowej skłonności do konsumpcji. Skłonność do konsumpcji jest stosunkiem części dochodu społecznego, konsumowanego przez społeczeństwo do sumy dochodu społecznego. Krańcowa skłonność do konsumpcji jest granicą stosunku nieskończenie małego przyrostu konsumpcji do nieskończenie małego przyrostu dochodu. Keynes formułuje związek pomiędzy dochodem, konsumpcją a inwestycjami. Stosunek przyrostu dochodu społecznego na skutek inwestycji do przyrostu ogólnej sumy inwestycji nazwał mnożnikiem inwestycyjnym. Zależy on od krańcowej skłonności do konsumpcji. Skłonność do konsumpcji przedstawia sobą pewien ułamek dochodu, zaś mnożnik inwestycyjny jest pewną odwrotnością tego ułamka. Inwestycje więc wywołują tym silniejszy wzrost dochodu, im przy danym jego stanie większa jest konsumpcja, czyli tym samym im mniejsze jest oszczędzanie. Powiększenie oszczędzania wywołuje przy danym stanie dochodu zmniejszenie pobudek do inwestowania i spadek dochodu. Im natomiast przy danej krańcowej skłonności do konsumpcji większe są inwestycje, tym większy jest dochód społeczny.
Stopa procentowa i jej związek z zatrudnieniem - O rynkowej stopie procentowej decyduje podaż pieniądza i popyt na niego. Podaż jest dana przez politykę państwa, lub banku centralnego. Popyt wynika z motywów: transakcyjnego (dochodowego i handlowego), ostrożnościowego i spekulacyjnego. Przy dochodowym pieniądz jest potrzebny dla dokonywania wypłat w okresie między otrzymywaniem dochodu a jego wydaniem Wielkość popytu jest tu zależna od wysokości dochodu i od terminów jego uzyskiwania. Przy handlowym motywie pieniądz jest potrzebny dla płatności w czasie między poniesieniem kosztów produkcji a osiągnięciem wpływów z pozbycia się dóbr. Wielkość popytu jest tu zależna głównie od wartości produkcji, czyli od dochodu, oraz ilości rąk przez które produkt przechodzi. Motyw ostrożnościowy wyraża się w popycie na pieniądz na nieprzewidziane wydatki oraz możliwe okazje korzystnego zakupu i pokrycie przyszłych zobowiązań. Zależy on w pewnym stopniu od stopy procentowej i łatwości uzyskania kredytu. Motyw spekulacyjny opiera się na niepewności co do przyszłego ukształtowania się stopy procentowej. Wszystkie te motywy wyrażają się w utrzymywaniu pewnych zapasów kasowych dla zabezpieczenia płynności. Keynes dzieli istniejące zapasy pieniądza na obieg czynny stanowiący zapasy kasowe ze względu na motyw dochodowy, transakcyjny i ostrożnościowy i bezczynny stanowiący zapasy kasowe ze względu na motyw spekulacyjny. Ogólna ilość pieniądza i jej część utrzymywana w obiegu czynnym, a zależna od wielkości dochodu społecznego decydują o wysokości sum, które dają się zużyć na zapasy obiegu bezczynnego. Stopa procentowa dostosowuje na krańcu popyt na zapasy kasowe do obiegu bezczynnego z ich podażą. W ten sposób stopa procentowa jest silnie związana z ogólną ilością pieniądza, z jego podażą i popytem na niego. Stopę procentową własną wykazuje każde dobro trwałe przynosząc dochód, wymagając kosztów utrzymania i dając ze swego posiadania pewna wygodę i zabezpieczenie, czyli premię płynności. Stopa procentowa pieniądza jest najwyższa ze wszystkich powyższych stóp. Odgrywa ona dlatego tak ważną rolę w zatrudnieniu i stanowi granicę, którą musi dosięgnąć krańcowa wydajność wszystkich nowych dóbr kapitałowych. Własna stopa procentowa pieniądza nie może spaść wskutek powiększenia ilości, bo elastyczność produkcji pieniądza wynosi 0, a elastyczność jego substytucji jest również równa zeru. Utrzymując się na wysokim poziomie, hamuje ona produkcję wszystkich dóbr, a nie może sama zwiększyć produkcji pieniądza. Następstwem tego jest, że pieniężna stopa procentowa nie spada w miarę powiększania się ogólnej ilości dóbr, czego wynikiem jest bezrobocie. Można je zwalczyć tylko przez aktywną politykę, powiększającą ilość pieniądza, a przez to obniżyć stopę procentową. Dążenie do osiągnięcia pełnego zatrudnienia winno być dążeniem każdego państwa, gdyż tylko tą drogą może ono zmaksymalizować dochód społeczny i dobrobyt swych obywateli. Państwo powinno: podjąć inwestycje za pomocą robót publicznych, aby pobudzić inwestycje prywatne. Oddziaływać na konsumpcję, a przez to na wzrost inwestycji. Można to realizować za pomocą odpowiedniego opodatkowania. Potrzebna jest ingerencja państwa zapobiegająca nadmiernemu oszczędzaniu. Wprowadzić elementy centralnego planowania.
Teoria pieniądza - Ogólny poziom cen zależy bezpośrednio od wysokości wynagrodzeń czynników produkcji, wchodzących do krańcowego kosztu, oraz od rozmiarów produkcji społecznej, czyli od rozmiarów zatrudnienia. Keynes poczynił pewne założenia: wszystkie niezatrudnione czynniki produkcji są jednorodne i równie wydajne tak, że można je dowolnie stosować przy produkcji różnych dóbr, czynniki, wchodzące w skład krańcowego kosztu zadowalają się niezmienioną płacą pieniężną, dopóki istnieje niezatrudniona pewna ich ilość. Przy tym założeniu, dopóki panuje bezrobocie, wzrost produkcji będzie następował przy stałych kosztach i stałej jednostce płacy. W razie więc wzrostu efektywnego popytu zatrudnienie będzie się powiększać proporcjonalnie do niego, a ceny pozostawać będą na tym samym poziomie. Z chwilą gdy zostanie osiągnięte pełne zatrudnienie czynników produkcji, to jednostka płacy i ceny zaczną wzrastać ściśle proporcjonalnie do przyrostu efektywnego popytu. Dopóki istnieje bezrobocie, to zatrudnienie zmieniać się będzie w tej samej proporcji, co ilość pieniądza, a skoro wystąpi pełne zatrudnienie, to ceny zmieniać się będą w tej samej proporcji, co ilość pieniądza. W normalnych warunkach przy niepełnym zatrudnieniu każdy wzrost ilości pieniądza wiąże się z pewnym wzrostem efektywnego popytu i wywołuje częściowo powiększenie jednostki kosztu i wzrost cen, częściowo zaś powiększenie rozmiarów produkcji, działając na ceny mniej niż proporcjonalnie. Z chwilą, gdy przyrost efektywnego popytu nie powoduje już dalszego wzrostu produkcji i wyraża się już tylko w proporcjonalnym wzroście kosztów i cen, występuje inflacja, a za nią więcej niż proporcjonalny wzrost cen.
MONETARYZM
Podstawowe założenia
Stabilność sektora prywatnego - jest to zdecydowane odcięcie się od teorii ingerencji państwa Keynesa. Monetaryści uważają, że gospodarka kapitalistyczna pozostawiona sobie zachowa niezbędną stabilność, przy pewnym akceptowanym społecznie poziomie bezrobocia. Wierzą oni w możliwość uzyskiwania równowagi gospodarczej w warunkach braku zakłóceń ze strony podaży pieniądza, traktowanej jako czynnik zewnętrzny, sterowany przez państwo. Stabilnej ścieżce niezakłóconego wzrostu gospodarczego powinien towarzyszyć stabilny strumień podaży pieniądza.
Dominacja impulsów monetarnych - w zbiorze wszystkich innych impulsów oddziałujących na proces gospodarczy. Odrzuca się twierdzenie Keynesa, że taką rolę w długofalowym procesie gospodarczym odgrywają zmiany w krańcowej wydajności kapitału. Przez impuls monetarny rozumie się zmiany w zasobie pieniądza, wywołane głównie przez zwierzchność monetarną, a więc państwo. Zdaniem monetarystów władze są w stanie kontrolować podaż pieniądza.
Mechanizm transmisyjny - układ przenoszący zmiany w nominalnych i realnych bilansach pieniądza na decyzje o wydatkach. Zmiany w podaży pieniądza zmieniają strukturę portfela aktywów posiadanych przez jednostki gospodarujące. W portfelu występują walory pieniężne i niepieniężne, a wśród pieniężnych głównie gotówka i papiery wartościowe. Jeśli w pewnym okresie podaż pieniądza będzie wyższa od pożądanej przez jednostki gospodarujące, to nadmiar pieniądza będzie skierowany na pozyskanie dodatkowych walorów. Zdaniem monetarystów, te wzmożone zakupy wyładują się ostatecznie we wzroście cen i mogą pobudzać zjawiska inflacyjne. Keynesiści widzą inny skutek nadmiaru pieniądza - obniżenie się stopy procentowej i tym samym pobudzenie inwestycji i wzrost zatrudnienia. Z tych też względów mówi się, że monetaryści stosują wobec mechanizmu transmisyjnego podejście cenowe, podczas gdy keynesiści podejście inwestycyjne poprzez zmiany w stopie procentowej.
Relacja między siłami scalającymi i rozdzielającymi - Twierdzi się, że pomiędzy tymi siłami występuje przybliżona separacja. Wbrew założeniom neokeynesizmu, monetaryści uznają niektóre oddziaływania na proces gospodarczy za mało istotne i nieskuteczne. Za takie słabe oddziaływania uznają np. środki fiskalne.
Z tego założenia wynika brak zainteresowania monetarystów wyjaśnieniem zmian krótkookresowych, zwłaszcza przewidywaniem zmian w dochodzie. Koncentrują się na badaniach zmian w zachowaniu się rynku realnych bilansów pieniężnych. Służy temu celowi ostre rozróżnianie pojęcia ogólnego poziomu cen, na który wpływa ilość pieniądza, i pojęcia cen relatywnych, czułych na wewnętrzne warunki rynkowe.
Popyt na pieniądz i jego podaż - M. Friedman głosi tezę o wysokiej stabilności wskaźnika szybkości obiegi pieniądza. twierdzi on, że popyt na pieniądz w długim okresie jest wysoce stabilny. Takie stwierdzenie jest punktem wyjścia w badaniach nad wpływem zmian w podaży pieniądza na działalność gospodarczą. Popyt na pieniądz należy traktować podobnie jak popyt na każdy inny aktyw. Popyt określają trzy czynniki: bogactwo, przychodowość zasobu pieniądza w porównaniu do przychodowości innych aktywów, preferencje i gusty właściciela. Struktura popytu na pieniądz odzwierciedla się w portfelu, w proporcjach jago aktywów. Właściciele śledzą zmiany w krańcowych stopach przychodu różnych aktywów i przerzucają się na zyskowniejsze, aż do wyrównania krańcowych stóp. W tym względzie keynesiści i monetaryści są jednomyślni. Kłócą się natomiast o zakres rozpatrywanego zbioru aktywów. Monetaryści opowiadają się za szerokim zestawem aktywów finansowych i realnych. O podaży pieniądza decyduje zachowanie się trzech czynników: zwierzchowności monetarnej, banków i ludności. To zachowanie określa bazę monetarną kraju. Władze określają wielkość emisji i wysokość rezerw bankowych, banki dążą do maksymalizacji zysku przez utrzymywanie odpowiedniego wolumenu wkładów, ludność kieruje się głównie preferencją płynności. Banki mogą zwiększyć podaż pieniądza skupując walory finansowe i zaciągając pożyczki, co pozwala im podwyższyć poziom dopuszczalnych wkładów. Teoria podaży pieniądza w ujęciu monetarystów podejmuje także sprawę bilansu płatniczego. Twierdzi się, że władze państwowe nie mogą w długim okresie zapewnić stałych kursów walutowych, potrzebna jest tu giętkość. W warunkach stałych kursów walutowych pojawienie się deficytu w bilansie płatniczym oznacza spadek podaży pieniądza i odwrotnie. Za nieskuteczną uznają monetaryści politykę stabilizacji stopy procentowej. Prowadzi to do szczególnie ostrych sporów z neokeynesistami, zwłaszcza na temat przyczyn kryzysów gospodarczych. Zdaniem monetarystów, przyczyną są z reguły impulsy pieniężne, a nie zmiany w realnych procesach gospodarczych.
Pieniądz a inflacja - Przez inflację rozumie się zwykle proces ciągle rosnących cen, zwłaszcza ogólnego poziomu cen, co oznacza, że mamy do czynienia z procesem ciągle spadającej wartości pieniądza. Inflacja nie da się tak prosto opisać w ramach monetarnej teorii pieniądza, ponieważ monetaryści włączają do funkcji popytu na pieniądz oczekiwaną stopę inflacji. Zamiast niezależności popytu i podaży mamy do czynienia z silną współzależnością zjawisk. Jednym z narzędzi badawczych stała się krzywa Philipsa, ujmująca związek między stopą płac nominalnych a bezrobociem. Przyjmuje się, że istnieje cała rodzina krzywych Philipsa, odzwierciedlających różne oczekiwania stopy inflacji. Analiza krzywej Philipsa i próba wyjaśnienia przyczyn niewystępowania wymienności między bezrobociem a inflacją doprowadziły monetarystów do hipotezy, że w gospodarce kapitalistycznej istnieje pewna naturalna stopa bezrobocia, której nie należy utożsamiać z bezrobociem frykcyjnym. Naturalną stopę bezrobocia określa równowaga na rynku pracy i struktura realnych stóp płacy. W warunkach długotrwałej inflacji naturalna stopa bezrobocia ma tendencję spadkową. Monetyaryści atakują teorię stopy procentowej w ujęciu keynesistów. Wzrost masy pieniądza obniży stopę procentową tylko w krótkim okresie, ponieważ początkowo wzrośnie dochód i popyt, zapotrzebowanie na pożyczki i zasoby płynne i jednak szybko rosnące ceny zredukują realną wartość podaży pieniądza. Ekspansja monetarna w długim okresie wywoła tylko szybki wzrost stopy inflacji. Zarówno monetaryści jak i keynesiści podkreślają zgubny wpływ związków zawodowych nakręcających spiralę inflacyjną. Podobnie uważają, iż interwencyjna polityka ekspansji monetarnej jest często wykorzystywana przez rządy tylko dla doraźnych korzyści.
Polityka pieniężna - Zdaniem monetarystów, za cel polityki pieniężnej trzeba uznać kontrolę podaży pieniądza, a więc regulację bazy monetarnej gospodarki. Taki prosty zapis celu wskazuje jednocześnie na radykalne odcięcie się od zasad polityki keynesowskiej, która za cele polityki uznawała kontrolę poziomu i struktury stopy procentowej kredytu. Kontrola podaży pieniądza zakłada konieczność zerwania z zasadą stałych kursów walutowych. Wiadomo, że w warunkach gospodarki otwartej i przy stałych kursach walutowych można kontrolować co najwyżej rozmiary kredytu, ale nie podaży pieniądza. Zdaniem monetarystów rząd może co najwyżej podtrzymywać nominalną stopę procentową. Realna stopa procentowa jest określana w znacznym stopniu przez oczekiwana stopę inflacji. Równość stopy nominalnej i realnej wystąpi tylko w mało prawdopodobnym przypadku, gdy oczekiwana stopa inflacji wyniesie zero. Zatem jedynie kontrola masy pieniądza ma stabilizujące znaczenie dla kapitalistycznej gospodarki. Krótkookresowe ingerencje rządu mogą więcej szkodzić niż pomagać. Sterowanie podażą pieniądza ma charakter dyskrecjonalny, a więc nieciągły. Monetaryści twierdzą, że zwierzchniość może wpłynąć na poziom bezrobocia tylko w krótkim okresie stosując bodźce monetarne. Jeśli takie bodźce nie przybliżą poziomu bezrobocia do jego naturalnej stopy, to jedynym efektem w długim okresie będzie przyspieszenie inflacji. W związku z tym postuluje się zasadę ciągłości, wyrażającą się w zapewnieniu rocznej stopy podaży pieniądza w wysokości 3-5%. Pozostaje sprawa przejścia od polityki typu keynesowkiego do monetarystycznego. Zdaniem Friedmana nie należy w okresie przejściowym dokonywać zbyt wielu ruchów ze strony władz monetarnych. Powinno się pozwolić na swobodne działanie prawidłowości pieniężnych, manipulując ostrożnie narzędziami ograniczającymi inflację, przy jednoczesnym zbliżaniu rzeczywistej stopy bezrobocia do stopy naturalnej. Ostateczny wniosek monetarystów w dziedzinie polityki pieniężnej jest prosty - trzeba wycofać się z dyskrecjonalnej polityki podaży pieniądza i stosować zasadę ciągłości działania prawa monetarnego.
O słabościach polityki fiskalnej - Szkoła neoklasyczna uznawała politykę fiskalną za efektywne narzędzie podziału dochodu narodowego, ale przeczyła możliwości jej oddziaływania na jego poziom. Keynesiści przyjęli inne założenie. Ich zdaniem, ekspansywna polityka fiskalna wywołuje wzrost globalnego popytu, który można zaspokoić, jeśli są wolne moce wytwórcze. W takich warunkach dochód narodowy rośnie. Późniejsze dyskusje neokeynesistów z monetarystami doprowadziły do pewnego kompromisu. Dość powszechnie przyznaje się, że krzywa LM jest nachylona, a więc że istnieje pewna elastyczność popytu na pieniądz. Odpowiada to takim sytuacjom, jak niepełna redukcja inwestycji prywatnych w warunkach wzrostu wydatków rządowych i wzrost podaży pieniądza pod wpływem sprzedaży obligacji rządowych, jeśli rząd finansuje swoje wydatki za pomocą deficytu budżetowego. Uwzględnia się również inercję w skłonnościach społeczeństwa do konsumpcji. Ciekawa dyskusja rozwinęła się na temat długotrwałości wpływu czystej polityki fiskalnej, a więc nie związanej z ekspansja monetarną. Stronnicy Friedmana zgadzają się z keynesistami, że ekspansja fiskalna może mieć pewien wpływ na wzrost dochodu narodowego, ale tylko w krótkim czasie, po którym nastąpi wypychanie w postaci zastąpienia niektórych składników wydatków prywatnych, zmian w stopie procentowej, zmian w poziomie zaufania sektora prywatnego i przesunięcia w strukturze bogactwa. Za typowy przykład wypychania uznaje się znacjonalizowanie niektórych gałęzi przemysłu. Zdaniem monetarystów jest to marnotrawstwo, ponieważ zastąpiono wydatki prywatnych właścicieli wydatkami państwowymi. Z kolei wypychanie wystąpi także wówczas, gdy wydatki rządowe finansuje się sprzedając obligacje. Nastąpi wówczas szybki wzrost stopy procentowej, co zniechęci kapitał prywatny do inwestycji. W skrajnym przypadku, kiedy krzywa IS jest pozioma, ekspansja fiskalna nie jest w stanie zmienić stopy procentowej i wypychanie będzie kompletne. W gospodarce otwartej trzeba uwzględnić realną więź między polityką pieniężną i fiskalną. Wiadomo, że finansowanie sektora państwowego z deficytu wpływa na podaż pieniądza w sektorze prywatnym. Monetaryści doszli do wniosku, że długookresowa równowaga w skali makroekonomicznej wymaga równowagi zasobów pieniądza i równowagi strumieni pieniężnych. Stąd wynika potrzeba zbilansowania budżetu państwa. W gospodarce otwartej równowagę zasobów i strumieni pieniężnych trzeba uzupełnić o strumień bilansu płatniczego.
MARKS
Wartość i wartość dodatkowa - Tom I Kapitału jest tak skonstruowany, aby wyeksponować istotę zysku jako wartości dodatkowej wytwarzanej przez pracę. Wygodnie jest przyjąć założenie o identycznym stosunku kapitału do pracy we wszystkich gałęziach. Jeżeli wprowadzimy to założenie, to relacja zysków do kosztów płac będzie taka sama dla każdego produktu, a zatem ceny towarów będą się różniły tylko z powodu większego lub mniejszego zużycia nakładów pracy bezpośredniej i pośredniej - czyli nakładów pracy i kapitału. Krótko mówiąc, wszystkie produkty są wówczas wymieniane zgodnie z ilością pracy uprzedmiotowionej w procesie ich produkcji. Jeżeli zaś wszystkie ceny odpowiadają wartości nakładów pracy, to jak może powstać wartość dodatkowa, gdy pracodawcy są skłonni płacić robotnikom nie więcej niż to, co jest niezbędne do przeżycia? Konkurencja zmusi pracodawców do opłacania robotników według ekonomicznej wartości usług pracy; jakiekolwiek jest źródło wartości dodatkowej, powstaje ona na skutek konkurencji, a nie wbrew niej. W odpowiedzi na to pytanie Marks odwołuje się do historycznego procesu wywłaszczenia dużej grupy społecznej, która jest zmuszona do życia ze sprzedaży swych usług w rezultacie koncentracji własności w rękach nielicznych jednostek. Siła robocza staje się towarem sprzedawanym jak każdy inny towar na rynku po cenie normalnej, wyznaczonej przez czas pracy niezbędny do jego wytworzenia, czyli przez czas pracy niezbędny do produkcji dóbr płacowych przeznaczonych na utrzymanie robotników. Siła robocza zmieniona w towar jest kupowana i sprzedawana według pełnej wartości, lecz wartość produktów siły roboczej jest od niej większa. Według Marksa, tylko część dnia roboczego jest wydatkowana na odtworzenie ekwiwalentu wartości siły roboczej, a mianowicie na środki utrzymania robotnika. Przez pozostałą część dnia robotnik pracuje dla kapitalisty. Wartość dodatkowa jest nieopłaconą pracą. Marks podobnie jak Ricardo, doszedł do wniosku, że zyski, czyli łączna wartość dodatkowa, zależą od kosztów dóbr płacowych. Wartość dodatkowa może być zwiększona bądź przez wydłużenie dnia roboczego, i jest to wartość dodatkowa absolutna, bądź przez zwiększenie wydajności pracy i skrócenie w ten sposób czasu potrzebnego do produkcji dóbr płacowych, i jest to wartość dodatkowa względna. Stopa wyzysku czyli stopa wartości dodatkowej, jest wyłącznie funkcją nakładów pracy bezpośredniej. kapitał stały w formie maszyn i materiałów przenosi jedynie swoja wartość na produkt i nie tworzy dodatkowej wartości. Różni się on od kapitału zmiennego, ponieważ jest nabywany i sprzedawany przez kapitalistów, podczas gdy kapitał zmienny jest sprzedawany przez robotników, a nabywany przez kapitalistów. Marksowi wydawało się oczywiste, że źródeł wartości dodatkowej nie można szukać w wymianie między kapitalistami. Prawda jest, że maszyny zwiększają wydajność pracy oraz, że o tyle, o ile koszty amortyzacji i koszty surowców uczestniczą w ogólnej wartości produktu finalnego - zwiększają wartość wytworzoną przez pracę. Lecz wartość, którą maszyny i surowce dodają do wartości wytworzonej przez pracę, nie przekracza wartości, po jakiej są one nabywane. Właśnie dlatego wartość całkowitego produktu krajowego netto w całości składa się z płac oraz marży proporcjonalnej do czasu pracy. W języku statystyki dochodu narodowego surowce oraz bieżące usługi maszyn są produktami pośrednimi, które odlicza się od dochodu brutto. W Marksowskim schemacie występuje wprawdzie procent od kapitału trwałego, ale mieści się on w wartości dodatkowej na podstawie przesłanki, że faktycznie jest on funkcją zastosowania pracy bezpośredniej.