6. Temat: Dlaczego bohaterowie błądzą? Ich doświadczenia przestrogą i pouczeniem dla odbiorcy.
Życie ludzkie - czy istnieje większa wartość niż ono? W swoim postępowaniu człowiek kieruje się określonymi zasadami moralnymi, ideałami, według których warto żyć uczciwie i godnie. Zdarza się jednak, że droga życiowa, którą podąża, okazuje się niewłaściwa, ale błądzenie jest przecież rzeczą ludzką. Na powyższy temat wypowiadali się twórcy literatury polskiej i obcej ukazując w swoich dziełach zarówno ułomność jak i wielkość ludzkiej natury. Bogate doświadczenia bohaterów literackich mogą więc być dla współczesnego czytelnika bardzo cenne, bo dzięki nim poznajemy całą prawdę o człowieku. Do takich dzieł w dawnej literaturze europejskiej, które zawierają mądre przemyślenia i aktualne do dziś problemy moralne, polityczne, osobiste należą: antyczny dramat Sofoklesa „Antygona” oraz renesansowa tragedia Williama Szekspira „Makbet”. Treścią „Antygony” jest epizod z mitu o Edypie. Walcząc o władzę w Tebach zginęli dwaj bracia tytułowej bohaterki: Eteokles i Polinejkes. Panowanie po nich objął Kreon, który uznał Polinejkesa za zdrajcę i zabronił pochowania jego ciała. Antygona, kierując się miłością do brata, sprzeciwiła się zakazowi władcy. Za to została skazana na śmierć. Kreon broniąc autorytetu władcy uważał, że postępuje sprawiedliwie. Antygona była przekonana, iż musi wypełnić swoją powinność wobec brata. Tak nakazywały jej miłość i sumienie. Los obojga bohaterów jest tragiczny. Antygona ginie, a Kreon ponosi moralną klęskę. To właściwie on w dramacie Sofoklesa jest człowiekiem, który w swoim życiu zbłądził. Był zbyt bezwzględny, uparty i dumny. Nie przemyślał do końca swojej decyzji. Mógł przecież zakazać uroczystego pogrzebu zdrajcy, ale nie powinien zabraniać pochowania go. W sprawie Antygony był nieugięty. Nie rozumiał jej uczucia miłości i przywiązania do obydwu braci. Kierował się wyłącznie racjami rozumu. Dbał o swój autorytet władcy. Jego uporu nie potrafił złamać syn - Hajmon, narzeczony Antygony. Kreon nie słuchał też przepowiedni Tyrezjasza, który przestrzegał go przed nadchodzącym nieszczęściem. Następujące po sobie trudne doświadczenia życiowe (samobójstwa Antygony, Hajmona i Eurydyki), uświadomiły w końcu Kreona, jak bardzo błądził i nauczyły go rozumienia życia. Tragedia władcy Teb polega na tym, że prawdę o słuszności tradycyjnych, niepisanych praw moralnych poznał za późno. Został wprawdzie przy władzy, żył, ale jego życie - samotne, pozbawione perspektyw nie miało większego sensu dla człowieka targanego niepokojem sumienia, rozpaczą po śmierci bliskich, świadomego własnych przewinień. Doświadczenia Kreona uczą nas, że pycha i zarozumiałość czynią człowieka niezdolnym do wybaczania, utrudniają zrozumienie racji innych ludzi. Błędy, które popełnił bohater dramatu Sofoklesa stanowią też przestrogę. Z utworu wynika, bowiem, że istnieją granice władzy państwowej, która powinna szanować osobistą wolność człowieka, a ludzie powinni być wobec siebie bardziej tolerancyjni. Także William Szekspir w swojej tragedii pt. „Makbet” ukazał dramat bohatera, który żądny władzy, zaszczytów, staje się zbrodniarzem. Poznajemy go jako człowieka cieszącego się powszechnym uznaniem, obrońcę Szkocji, oddanego królowi, godnego i honorowego. Makbet w swoim życiu zbłądził, kierując się wygórowaną ambicją, podsycaną przez jego żonę, Lady Makbet. Kiedy z przepowiedni czarownic dowiaduje się, że może w przyszłości zostać królem, za wszelką cenę do tego dąży. Jego sumienie zostaje obciążone morderstwami: króla Dunkana, przyjaciela Banka oraz żony i dzieci Makdufa. Po dokonaniu pierwszej zbrodni Makbet cierpi wewnętrznie. Zło, któremu się poddaje niszczy jego duszę. Mimo tego, nie potrafi zawrócić z niewłaściwej drogi i błądzi dalej stając się człowiekiem okrutnym, niezdolnym do miłości, przyjaźni, a także znienawidzonym przez poddanych, despotycznym władcą. Z utworu Szekspira wynika, że człowiek jest sprawcą swego losu, popełnia zło, które sam wybiera i dlatego ponosi za nie odpowiedzialność - tak jak Makbet. On sam o tym wie, że stał się człowiekiem, który przegrał swoje życie i przekreślił człowieczeństwo. Na krótko przed śmiercią wyznaje, że jest „nędznym aktorem”, który „przez parę godzin wygrawszy na scenie w nicość przepada”. Los Makbeta uczy więc, by być ostrożnym w dążeniu do celu za wszelką cenę, nawet kosztem krzywdy innych. Szekspir przestrzega przed machiną zła, której poddaje się człowiek. Nadejdzie czas, gdy zostanie przez nią zniszczony. Autor „Makbeta” udowadnia również, że człowiek może popełnić zło, ale nie potrafi w nim trwać, bo „czyny przeciwne naturze rodzą przeciwny naturze niepokój”. Lady Makbet nie potrafi więc żyć ze świadomością dokonania czynów niegodnych. Utwory sceniczne Sofoklesa i Szekspira, mimo upływu wieków zawierają głębokie prawdy o tym, że „błądzenie jest rzeczą ludzką”. Pisarze starają się wyjaśnić przyczyny tragizmu ludzkiego losu, skłaniają odbiorcę do refleksji nad zagubieniem człowieka w otaczającym go świecie. Bohatera, który borykał się z problemami trapiącymi ludzi reprezentujących młode pokolenie romantyków wykreował Juliusz Słowacki w dramacie „Kordian”. Były to problemy dwojakiej natury: osobistej i politycznej. W kolejnych trzech aktach utworu Kordian zmienia się pod wpływem zdobytych doświadczeń. Zdarza mu się zbłądzić, ponieważ początkowo jako zaledwie piętnastoletni młodzieniec, wrażliwy i delikatny nie zna celu i sensu swojego życia. Pogrąża się w marzeniach, jest też nieszczęśliwie zakochany, targany niepokojem wewnętrznym. Wszystko to sprawia, że próbuje popełnić samobójstwo. Podróżując po Europie nadal odczuwa brak wiary w sens życia. Konfrontuje własne marzenia z rzeczywistością, a owe konfrontacje prowadzą Kordiana do wielu rozczarowań. Poznaje potęgę pieniądza, nieszczerą, wyrachowaną miłość Wioletty, obojętność papieża wobec wolnościowych dążeń Polaków. Wydaje się, że na szczycie góry Mont Blanc, Kordian, pełen zapału i wewnętrznej siły, odnajduje cel swego życia: walkę o wolność ojczyzny. Potem, jako spiskowiec, wraz z innymi konspirującymi powstańcami wykazuje wiele dobrych chęci, zdolności do poświęceń. Co więcej, gotów jest samotnie dokonać zamachu na życie cara sądząc, że ów czyn przyniesie ojczyźnie upragnioną wolność. Bohater Słowackiego błądzi, okazuje się, że przeliczył się z własnymi siłami. Wewnętrzna słabość przeszkodziła mu w dokonaniu zabójstwa cara. W postawie Kordiana należy uwzględnić jednak, że w swoim życiu zbłądził dwa razy: nie potrafił porwać za sobą spiskowców oraz okazał się niedojrzały politycznie. Uświadamiając sobie swą klęskę, bohater zachowuje jednak poczucie moralnej słuszności obranej drogi: „Każdy człowiek, który się poświęca Za wolność - jest człowiekiem”. Chociaż bohater Słowackiego zbłądził, to jednak okazał się człowiekiem szlachetnym, bo w obliczu przemocy, zdecydował się na akt sprzeciwu i choć był on daremny, Kordian nie okrył się hańbą, nie wyraził zgody na niewolę. O tym, że „błądzenie jest rzeczą ludzką” przekonał się także inny bohater romantyczny, Jacek Soplica z „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. W pierwszym okresie swego życia ten szlachcic znany był z odwagi, uroku osobistego, zręczności we władaniu szablą. Cieszył się sympatią otoczenia: energiczny pełen temperamentu i szlacheckiej dumy, był wręcz podziwiany przez mieszkańców Soplicowa. Miłość Jacka do Ewy Horeszkówny, córki bogatego Stolnika, odmieniła usposobienie bohatera. Potrafił pohamować dawne emocje, miał nadzieję, że Stolnik nazywając go swoim przyjacielem, odda mu rękę córki. Był jednak zbyt ubogi, by wstąpić w próg domu Horeszki. „Czarna polewka” - znak odmowy, zraniła ambicje młodego Soplicy. Odtąd zaczął błądzić, szukał ucieczki w alkoholu, zawarł nieudane małżeństwo. Kierowany impulsem dopuścił się zbrodni: zabił Stolnika widząc go, jak zwycięsko spoglądał z ganku po ataku Moskali. Owa nieszczęsna zbrodnia sprawiła, że do Jacka Soplicy przylgnęło piętno zdrajcy, sojusznika Moskali. Aby odkupić swe winy i zrehabilitować nazwisko, bohater „Pana Tadeusza” jako skromny mnich, ks. Robak, zasłynął ze swego patriotyzmu, waleczności i poświęcenia dla ojczyzny. Żołnierz legionów, skromny emisariusz, agitujący do powstania na Litwie umiał okazać pokorę wobec życia, pozbył się szlacheckiej dumy, pracował nad własnym charakterem. Doświadczenia Jacka Soplicy uświadamiają, że każdy człowiek, który w swoim życiu popełnia błędy, może je naprawić, tylko musi bardzo tego chcieć. Bohater „Pana Tadeusza” ponosił gorzkie klęski (niespełniona miłość, posądzenie o zdradę), ale też odniósł trudne zwycięstwo nad samym sobą. Od niego można uczyć się uporu i wytrwałości, które są godne podziwu, gdy Soplica konsekwentnie realizuje swoje cele. Potrafi być także wielkoduszny: wybacza Gerwazemu, który zniszczył największe marzenie księdza Robaka, że Soplicowie rozpoczną powstanie na Litwie. Poza tym, choć kocha swego pana, Tadeusza, nie ujawnia mu kim jest, umiera w niepewności, jak syn go kiedyś osądzi. Ważną powieścią z epoki pozytywizmu, zawierającą wnikliwe opisy przeżyć wewnętrznych bohatera jest „Lalka” Bolesława Prusa. Utwór ten można traktować jako dzieło, które wzbogaca naszą wiedzę o człowieku. Stanisław Wokulski - główna postać „Lalki”, to syn zdeklasowanego szlachcica, któremu życie nie szczędziło trudnych doświadczeń. Łączył pracę u Hopfera z nauką, bowiem był zdolny, ciekawy świata, pragnął poszerzać swoją wiedzę. Autor obdarzył bohatera takimi cechami jak: energia, upór, wytrwałość, inteligencja, przedsiębiorczość, a także patriotyzm. Wokulski na wieść o wybuchu powstania styczniowego rezygnuje z dalszej nauki w Szkole Głównej i bierze udział w walce. Konsekwencją tego jest zesłanie na Syberię. Gorzkim doświadczeniem będzie dla Wokulskiego powrót do kraju po zesłaniu, gdzie nie doceniono jego poświęcenia, patriotyzmu, a przeszłość polityczna Stanisława budziła nieufność i podejrzenia. Małżeństwo z wdową po Minclu - to pewien akt rezygnacji bohatera, pozbawionego pracy i środków do życia. Jednak i ten fakt stał się przedmiotem plotek, zazdrości społeczeństwa warszawskiego o to, że Wokulski odziedziczył pieniądze Minclów gromadzone przez lata. Całe życie tego galanteryjnego kupca odmieniła spóźniona, lecz wielka i romantyczna miłość do arystokratki, Izabeli Łęckiej. Aby zbliżyć się do arystokracji Wokulski gromadzi wielki kapitał pracując jako dostawca dla wojsk rosyjskich na wojnie rosyjsko-tureckiej. Jest to 250 tysięcy rubli, a taka suma pozwala na powiększenie sklepu, założenie spółki do handlu z Rosją. Miłość do Izabeli - to tak jak u romantyków, wielka tajemnica. Teraz Wokulski staje się całkiem innym człowiekiem: jeździ powozem, uczy się angielskiego, kupuje eleganckie ubrania - a wszystko po to, aby zaimponować ukochanej kobiecie, która jest dla niego ideałem, wręcz świętością. Zadziwia, że tak rozumny i przedsiębiorczy człowiek nie może przestać kochać kobiety, która na jego uczucia nie zasługuje. Przecież widzi jej wady: oschłość, snobizm, kokieterię, a mimo to - błądzi, jest bezradny wobec ogromu uczucia. Niedoceniony przez otoczenie, zawiedziony - w miłości pragnie odnaleźć swój cel, chociaż czasami bywa, bliski śmieszności, narażony na upokorzenia. Gdy przekonuje się, że Izabela zdolna jest do zdrady, nielojalności - próbuje targnąć się na własne życie. Ten energiczny człowiek czynu przeżywa depresje, załamanie, osamotnienie. Wie, że zbłądził i rozczarował się tym, co wcześniej uznawał za najcenniejsze: miłością do kobiety. Kiedy zawiodło go już prawie wszystko, w co wierzył: walka o wolność, nauka, praca, ludzie go otaczający, uczucie, pragnął, chociaż ocalić swoją własną godność. W pewnym sensie miłość uratowała bohatera „Lalki” od całkowitej klęski moralnej, stała się pewnego rodzaju azylem w sytuacji, gdy poszukiwał sensu swego życia. Doświadczenia bohatera „Lalki” są jednocześnie pouczeniem i przestrogą przed tym, aby zbyt pochopnie nie rezygnować z własnych ideałów dla kogoś, kto nie potrafi docenić naszych wysiłków, uczuć, przyjaźni, wierności. Popełnianie takich błędów jak Wokulski prowadzi do klęski, a przecież był on człowiekiem wartościowym, zasługującym na to, by być szczęśliwym w życiu. Uznaje się, że człowiek jako istota wolna i rozumna, powinien dokonywać właściwych wyborów. Podjęcie przemyślanej decyzji wymaga jednak od niego rozwagi i poczucia odpowiedzialności za swoje postępowanie. Ów problem podejmuje Zofia Nałkowska w międzywojennej powieści „Granica”. Jej bohater, Zenon Ziembiewicz, jest wrażliwym, inteligentnym i zdolnym młodym człowiekiem. Dorastając dostrzega w swym środowisku rodzinnym wiele wad. Widzi lenistwo, niedbałość, wątpliwą moralność ojca, Waleriana i uległość maki. Obojgu zaś mógłby zarzucić brak gruntownej wiedzy. Zenon przyrzeka sobie, że we własnym dorosłym życiu nie powtórzy boleborzańskiego schematu swoich rodziców. Pragnie żyć inaczej - przede wszystkim uczciwie oraz zdobyć wykształcenie, bo ono, jego zdaniem jest ważniejsze od społecznego pochodzenia, czy majątku. Jednak naszemu bohaterowi nie w pełni się to udaje - bowiem błądzi, zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym. Fakt, że młody Ziembiewicz postanawia zrobić karierę, decyduje w sposób zasadniczy o ostatecznym ukształtowaniu się jego osobowości, o decyzjach życiowych i postawie moralnej. Wyrzeka się swoich młodzieńczych ideałów, uzależnia się od wpływowego redaktora Czechlińskiego, który pomaga mu finansowo i umożliwia ukończenie studiów. Bohater „Granicy” ma możliwość wyboru, lecz z tej możliwości nie korzysta, bo jest mu z tym wygodnie. Tak więc, choć pragnął w regionalnej gazecie „Niwa” drukować artykuły, w których wyrażałby własne poglądy, nie czyni tego, lecz pozwala kierować sobą przez ludzi wpływowych (Czechlińskiego, polityków), którzy stoją wyżej od niego w hierarchii władzy. Zenon zawsze znajduje usprawiedliwienie dla swojej decyzji, a jego postawa jest pełna ustępstw i uległości. Za cenę wygody życiowej, dobrobytu, stanowiska (zostaje prezydentem miasta), Ziembiewicz czyni to wszystko, czym kiedyś w młodości pogardzał. Ma świadomość, że jego kariera jest możliwa tylko kosztem moralnej porażki. I tak otaczająca bohatera rzeczywistość zupełnie go przekształciła. Poddał się jej, choć nie musiał tego czynić, nie musiał wyrzekać się własnych ideałów, nie musiał także awansować. Mógł, jak niegdyś mówił „żyć uczciwie”. Wówczas jednak nie zostałby naczelnym redaktorem „Niwy”, ani prezydentem miasta, nie byłoby go stać na kupienie żonie drogiego futra lub samochodu dla siebie. Musiałby wyrzec się znajomości z Czechlińskim i uczestnictwa w wystawnych przyjęciach. Zenona Ziembiewicza trudno porównywać z nadmiernie ambitnym, kroczącym drogą zbrodni ku władzy, Makbetem. Mimo to wydaje się, iż Zofia Nałkowska podejmuje w swej powieści podobny problem jak Szekspir. Zenon nikogo nie zabija, jednak wielu ludzi wokół siebie krzywdzi, np. Justynę Bogutównę ufającą mu bezgranicznie, Elżbietę, którą zdradza z Justyną tak, jak niegdyś jego ojciec matkę, robotników z huty, Hettnera, którym obiecuje poprawę warunków bytowych. Jego życie osobiste nie układa się pomyślnie, bo niefortunny romans z Justyną, którego nie potrafi zakończyć, burzy życie rodzinne Zenona. To, że w wielu wypadkach unika odpowiedzialności obarczając nią innych świadczy o jego wewnętrznej słabości. Szukając dla siebie usprawiedliwienia, bohater przekracza kruchą granicę odpowiedzialności moralnej, za którą „przestaje się być sobą” Niespokojny, atakowany przez Justynę, która po dokonaniu aborcji, ma poważne kłopoty ze zdrowiem, cierpi na zaburzenia psychiczne, Zenon momentami nie może poradzić sobie z uporządkowaniem własnych spraw, choć niewątpliwie bardzo się o to stara. Spiętrzenie wszystkich kłopotów, zarówno w życiu osobistym jak i zawodowym (pogłębiająca się apatia Justyny, oskarżenie Zenona o wydanie rozkazu strzelania do demonstrantów) prowadzą bohatera do nieuchronnej klęski. Oślepiony przez Justynę ma świadomość, że jest człowiekiem, który przegrał swoje życie i niczego nie może już w nim naprawić, dlatego decyduje się na popełnienie samobójstwa. W „Granicy” Zofii Nałkowskiej Zenon wypowiada następujące słowa: „Jest się takim jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my, jest się takim jak miejsce, w którym się jest” Uświadamia sobie wówczas własną porażkę, a owa wypowiedź to podstawowa teza powieści Nałkowskiej. Doświadczenia Ziembiewicza są pouczające, bowiem skłaniają do odpowiedzi na pytanie:, jacy naprawdę jesteśmy? Czy tacy jak postrzegamy siebie sami, czy tacy jak widzą i oceniają nas inni. Błędy życiowe bohatera „Granicy” powinny być przestrogą przed zbytnim usprawiedliwianiem samego siebie, bo przecież oceniając siebie, często bywamy bezkrytyczni, nie chcemy do końca usłyszeć opinii otoczenia. Powinniśmy pamiętać, że człowieka określa również egzystencja społeczna, miejsce, w którym żyjemy, bo to wszystko decyduje o naszym zachowaniu. Śledząc losy Zenona Ziembiewicza można również zauważyć, że droga moralnych kompromisów umożliwiających człowiekowi karierę nie jest uczciwa i świadczy o egoizmie. „Błądzenie jest rzeczą ludzką” - te słowa zawierają głęboką prawdę o drodze życiowej człowieka. Bohaterowie, o których powyżej wspomniałem błądzą z różnych powodów. Jednych gubi upór, nieustępliwość, żądza władzy (Kreon, Makbet) i sądzę, że są oni ludźmi nieszczęśliwymi, dotkliwie odczuwającymi swój dramat życiowy. Doświadczenia, które zdobywa się z biegiem czasu sprawiają, że człowiek staje się dojrzalszy, mądrzejszy i z pewnym dystansem odnosi się do trudów życia. Najważniejsze jest jednak to, byśmy umieli wyciągać wnioski z popełnianych błędów. W przeciwnym wypadku ulegniemy bezkrytycznemu myśleniu o sobie samym (jak Zenon Ziembiewicz). Nie zawsze też łatwo jest przyznać się do błędu, bowiem kojarzy się to z upokorzeniem czy wstydem. Myślę, że w wielu wypadkach jest to konieczne, aby w przyszłości nie wyrządzać więcej krzywdy innym, a także samemu sobie. Nie ma bowiem nic gorszego niż świadomość klęski, z którą trudno się pogodzić. Wówczas załamuje się wiara człowieka w sens życia i cel, do którego dążył.