gotowce7, Bohater tragiczny w literaturze światowej, Bohater tragiczny w literaturze antycznej, romantycznej i współczesnej


6. Bohater tragiczny w literaturze antycznej, romantycznej i współczesnej.

Bohater tragiczny jest osobą, która broni słusznej, sprawiedliwej sprawy, poświęca jej swe życie. Człowiek ten wie doskonale, co jest celem jego życia i dąży do jego osiągnięcia. Staje przed problemem, którego nie można rozstrzygnąć, jednoznacznie bo rację mają obie strony, ale ich konfrontacja jest nieunikniona. Z bohaterem tragicznym spotykamy się już w literaturze antycznej w „Antygonie” Sofoklesa, w literaturze romantycznej w III części „Dziadów” A. Mickiewicza i w literaturze współczesnej - w opowiadaniach T. Borowskiego.

W „Antygonie” mamy do czynienia z dwoma bohaterami tragicznymi: Antygoną i Kreonem. Oboje bronili zasad, według których żyli, oboje mieli równorzędne racje i nie można zdecydowanie nie powiedzieć, że słuszność miała Antygona czy też Kreon, nie można dokonać słusznego wyboru. Bracia Antygony: Eteokles i Polinejkes zginęli w bratobójczej walce. Kreon, jako władca wydał zarządzenie zakazujące pogrzebania zwłok Polinejkesa, jako zdrajcy ojczyzny. Lecz Antygona przeciwstawiła się zakazowi króla i pochowała zwłoki brata. Pojmana przez strażników i przyprowadzona przed oblicze władcy, śmiało a nawet hardo przyznała się do złamania rozkazu władcy. Kierowała się wiarą i miłością, nadrzędnymi dla niej przykazaniami duchowymi. Uznała za ważniejsze prawo boskie, nakazujące grzebanie osoby zmarłej. Kochała obu braci i nie mogła duszy jednego z nich skazać na wieczną tułaczkę i cierpienie. Nie zdecydowała się na bunt przeciw prawu boskiemu. Wybrała mniejsze zło, czyli bunt przeciw prawom Kreona. Grzebiąc swego brata, Antygona nie postąpiła lekkomyślnie, lecz była w pełni świadoma swej decyzji. Podjęła ją w imię wartości swego brata - niezależnie od jego roli w społeczeństwie. Nie wypierała się czynu, który w oczach Kreona stał się przestępstwem, nie starała się zaprzeczać zarzutom stawianym przez władcę. Była dumna ze swej postawy, uważała że w pełni wykonała to, co do niej należało. Nie bała się śmierci, gdyż wierzyła, że w świecie zmarłych spotka osoby bliskie sercu. Dla Kreona nadrzędnymi wartościami były: rozum, ład społeczny i państwo. Uważał, że tylko jego postępowanie jest słuszne, odpowiednie w danej sytuacji. Był przekonany, że zdrajca musi być ukarany nawet wtedy, gdy już nie żyje. Kreon był zaskoczony, że to dziewczyna złamała jego rozkaz, a tym bardziej, że nie błagała o litość, ale wręcz była z siebie dumna. Dlatego nie zmienił swego wyroku. Pycha i duma nie pozwoliły mu zmienić stanowiska wobec Antygony. Choć lud tebański opowiedział się po stronie skazanej, władca stwierdził, że lud nie będzie mu dyktował co ma robić. Nie liczył się ze zdaniem innych. Do końca wierzył w nieomylność swych decyzji, przez co spowodował śmierć Antygony, swego syna Hajmona i żony Eurydyki. Tragizm tych bohaterów był wywołany konstrukcją ich losów. Niezależnie od siły charakteru, poglądów czy szlachetnych intencji, sprowadzili na siebie śmierć lub klęskę.

Romantycznym bohaterem tragicznym jest Konrad z III części „Dziadów”. Konrad był wcieleniem indywidualizmu, człowiekiem świadomym swej wielkości, niezwykłości i zarazem pełnym dumy a nawet pychy. Siła Konrada i źródło jego dumy tłumiło w świadomości bycia wielkim poetą i dysponowania nadprzeciętną mocą duchową. Mówił o sobie, że ma „oko bystre i potężne”, któremu posłuszne są zjawiska przyrodnicze, jako artysta dysponuje też siłą stwórczą równającą go z Bogiem - kreatorem, twórcą świata. Posiadł także właściwości związane z jego naturą ludzką, która różniła go od Boga. Miał serce, czucie, gdy tym czasem Bóg mógł okazać się „tylko mądrością”. Jako człowiek czujący i kochający, Konrad zdolny był do cierpienia i

współodczuwania bólu innych, całych zbiorowości, narodu. Uzbrojony w swe niezwykłe dary traktował siebie jako „najwyższego z żyjących na ziemskim padole”. Podniósł bunt przeciwko Bogu i postawił mu rozległe żądania. Chciał władzy nad światem historycznym, pełnym zła, cierpień i nieprawości po to, aby mógł urządzić go lepiej, niż zrobił to Bóg. W jego rozumowaniu zło świata obciąża Boga, wskazuje na Jego skażoną naturę (może nie jest Dobrocią i Miłością) lub całkowitą bestialskość wobec tego, co stworzone. Do gwałtownych krytyk i żądań popchnęła Konrada rozpaczliwa świadomość bezmiaru cierpień własnego narodu i pragnienie wyrównania tych krzywd. Identyfikował się bowiem z cierpiącą Polską: „Ja i ojczyzna to jedno”. Ta niezwykła zdolność wcielania się w los zbiorowości uczyniła z Konrada kogoś na podobieństwo Chrystusa i podobną rolę - Zbawiciela, pragnął odegrać w stosunku do swego narodu. Ale obrał inną drogę. Nie ofiary płynącej z miłości, lecz silnej władzy nad ludźmi, jak to sam określił - chcę „rządu dusz”. Pragnienia Konrada o szczęściu ludzi niosło cechy miłości tyrana, który pragnie podporządkować innych swej dyktaturze serca. Ten plan ludzkiej szczęśliwości i sposobów rządzenia przeciw nieczułemu Bogu, odsłonił pychę Konrada, która stanowiła groźną skazę tej niezwykłej indywidualności. Lecz Konradowi nie dane było ani poznać przyszłości narodu, ani nad nią zapanować, ani wyzwolić naród. Konrad na skutek swej pychy i przerostu ambicji poniósł klęskę. Padł zemdlony, gdy szatan nucił bluźnierstwo. Tragizm tego bohatera jest podobny do tragizmu bohaterów antycznych. Tak jak Antygona zbuntowała się przeciw prawu ludzkiemu, tak Konrad zbuntował się przeciw Bogu. Ich bunt wynikał z ogromnej miłości brata i ojczyzny, narodu. Lecz są i różnice, u Antygony nie można odnaleźć pierwiastka pychy, jedynie dumę ze swego czynu. Konrad twierdził, że prawa boskie są złe, walczył z Bogiem, natomiast Antygona nie negowała prawa państwowego, uważała je za słuszne, ale zbuntowała przeciw niemu. W „Wielkiej Improwizacji” również możemy odnaleźć konflikt dwóch racji: z jednej strony prawa o dobrym i miłosiernym Bogu, a z drugiej strony pytanie: dlaczego ten dobry Bóg godzi się na zło i cierpienie na świecie? I jeszcze jedna wspólna cecha tych bohaterów: bunt jednostki i poniesiona klęska. W literaturze współczesnej bohatera tragicznego możemy spotkać min. w opowiadaniach T. Borowskiego: „Ludzie, którzy szli”, „Proszę państwa do gazu”, „U nas w Auschwitzu”. Jest to bohater zbiorowy - całe pokolenie ludzi, którym przyszło żyć w czasie wojny; reprezentowani są przez Tadka. Tadeusz spędził w obozie blisko 2 lata. Było to miejsce, gdzie w każdej chwili można było umrzeć, ale mimo wszystko trzeba było także żyć, odrzuciwszy uprzednio wszystkie kryteria moralne. Człowiek zmuszony był albo przystosować się obozowych warunków, pogodzić się z nimi, albo umrzeć. Tadek uświadomił sobie, że bezwzględność wobec innych pozwoli mu przetrwać, znaleźć sobie miejsce w społeczności obozowej. Walkę o byt wygrywał silniejszy i sprytniejszy, ten kto potrafił kraść, oszukiwać, pozostać obojętnym na cudze cierpienia. Lecz życie w obozie to także nadzieja, że wojna się skończy, że nastanie „inny świat”. Ale póki co, człowiek musiał przyzwyczaić się do przeszukiwania ludzi idących „do gazu”, do stratowanych, uduszonych w wagonach ludzi, stosów zwłok dzieci, kobiet, mężczyzn. Nikt tu nie walczył o ideały ani o nie poświęcał się za innych. Szansę przeżycia miał tylko człowiek zlagrowany, któremu „technika obozu, krematoria, fałsz, zakłamanie i zdrada obce już nie są”, który myślał „tylko kategoriami życia obozowego”, który przystosował się do praw rządzących obozowym życiem. Tragizm losów ludzi w obozach koncentracyjnych polegał na tym, że system tam panujący nie dawał im możliwości wyboru między dobrem i złem, a jedynie mniejszym a większym. Ludzie ci byli skazani na odczłowieczenie, stępienie moralne, pozbawienie woli. Przyzwyczaili się: nie byli to ludzie „źli tylko przyzwyczajeni”.

Podobna sytuacja była „na wolności” („Pożegnanie z Marią”). Bezwzględna walka o byt, przetrwanie, zabiegi o zdobycie żywności, opału, ubrań, to była okupacyjna rzeczywistość. Aby żyć, ludzie musieli handlować, dawać łapówki, oszukiwać. W tym procederze uczestniczyli wszyscy: właściciele firm, urzędnicy, konwojenci, robotnicy, nawet Niemcy. Ludzie ograniczali się do biologicznego przetrwania, nikt nie poświęcał się dla innych, nie bili się o ideały. Tragiczne jest już samo to, że ludzie musieli walczyć o przetrwanie, musieli wprowadzić swe życie „prawo dżungli” - silniejszy wygrywa. Aby nie zginąć musieli być niewrażliwi na losy innych, niechęć do udzielenia pomocy, które bywały niekiedy maską dla niemożliwości skutecznego jej udzielenia. Tragiczne losy swego pokolenia ukazał K. K. Baczyński w swoich wierszach. Sam poeta przeżywał wewnętrzny konflikt, gdyż fascynowało go piękno, a ze względu na oczekiwanie społeczeństwa tworzył poezję żołnierską. W wierszu „Pokolenie” opisał nieustanny strach: „żyjemy strachem zaryci, w grozie dążymy mroczne miłości”, grozę, obawę. Poeta wypowiedział się w imieniu wszystkich młodych ludzi, których najpiękniejsze lata przypadły na „czas wielkiej próby”. Dla nich wojna była totalną zagładą wszelkich wartości. Ich świat walił się w gruzy, nie było nawet nadziei na przetrwanie, nie było widać przyszłości, skoro żyli w brutalnym, okrutnym świecie, gdzie królowała przemoc, a w piersi zamiast serca pozostał zimny głaz. Jedyną alternatywę dla swego pokolenia poeta widział w zachowaniu postawy patriotycznej, w heroiźmie. W wierszu „Z głową na karabinie” Baczyński ukazał tych, którzy walczyli ze świadomością, że „chwila bez imienia” całkowicie zmieniła ich życie, że przyjdzie im umrzeć zanim zrealizują swe plany i marzenia. Mogli uciec od „czarnej łapy”, ale zostali by chronić „wielkich spraw”. Obok bezwzględnego nakazu walki z wrogiem, pojawiło się tu przeczucie bliskiej śmierci. Baczyński w pełni przedstawił tragizm swego pokolenia. Ukazał, że praktycznie nie mieli wyboru: mogli jedynie wybierać pomiędzy śmiercią a śmiercią z bronią w ręku. Ale według mnie najtragiczniejsze jest u nich to, że żyli, walczyli ze świadomością śmierci, że większości z nich nie dane było cieszyć się lepszymi czasami. Wydaje mi się, że ich determinacja w walce była formą buntu przeciwko losom, a tym samym przeciwko Bogu, który to wszystko „zaplanował”. Chcieli zmienić koleje wydarzeń, uratować siebie, naród od faszyzmu. Walczyli dzielnie, lecz nie wszyscy doczekali szczęścia po okrucieństwach wojny. Antygona, Konrad i bohater zbiorowy, współczesny i bezimienny to postacie z różnych epok. Mają jednak wiele cech wspólnych, choć są również różnice między nimi. Łączy ich bunt przeciwko komuś lub czemuś: prawu państwowemu, Bogu i losowi. Muszę tu również powiedzieć, że podmiot liryczny poezji Baczyńskiego i bohater opowiadań Borowskiego są bardzo różni. Pisarz kreuje człowieka zlagrowanego, pogodzonego ze swym losem, przyzwyczajonego do okrucieństwa, zaś poeta przedstawia młodych ludzi - pokolenie Kolumbów, którzy nie mogą pogodzić się z wojną i walcząc chcą coś zmienić. Antygonę i Konrada łączy konflikt dwóch równorzędnych racji, zaś dzieli źródło ich buntu. U Antygony jest to miłość do brata, a Konrada miłość do narodu, ale według mnie bardziej pycha i zbyt wielkie mniemanie o sobie. Konrada i walczących łączy poświęcenie swego życia dla ogółu i oddanie w dążeniu do wyznaczonego celu. Kobietę antyku i romantycznego bojownika łączy osamotnienie i niezrozumienie przez ludzi istoty ich buntu. Uczestnicy wojny nie byli pojedynczymi ludźmi i wszyscy rozumieli ich poświęcenie. A człowiek zlagrowany? Jest chyba najbardziej tragiczny z nich wszystkich. Nie mógł wybierać sposobu swego postępowania. Jeśli chciał żyć musiał przyzwyczaić się do krematoriów i szubienic. Musiał się urządzić w obozie, wyzbyć się wszelkich uczuć, aby nie okazać się słabym. Wydaje mi się, że tym samym stał się nowym typem bohatera tragicznego, człowieka, który musiał oswoić się ze śmiercią, człowieka odczłowieczonego, stępionego moralnie, pozbawionego woli. Łączy ich wszystkich jedno: mieli jakiś cel w życiu, „światełko w tunelu”, coś, co nadawało ich istnieniu sens. Antygona chciała dać swemu bratu pokój po śmierci, Konrad pragnął uszczęśliwić naród, człowiek zdegradowany czekał na „inny świat”, a młodzież z wierszy Baczyńskiego walczyła z okupantem o wolność ojczyzny. I to było dla nich najważniejsze.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bohater tragiczny w lit antycz , roman, współczesnej
gotowce7, Bohaterowie literaccy w sytuacji wyboru , "Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili
gotowce7, Bohater literacki w romant. i pozytyw., Koncepcja bohatera literackiego w twórczości roman
gotowce7, Bohaterowie-konflikt racji osob. i społecz, Konflikt racji osobistych i społecznych w sumi
BOHATER LITERATURY ANTYCZNEJ A ODRODZENIOWA
Totalitaryzmi bohaterstwo człowieka w walce z totalitaryzmem we współczesnej literaturze polskiej i
motywy literackie, DZIECKO/DZIECIŃSTWO - Dopiero literału ra romantyczna uczyniła dziecko samodzieln
Poeta jako bohater literacki w utworach romantyków przedstaw na podstawie dwóch wybranych tekstów (
gotowce7, Bohaterowie romantyczni-typy, Typy bohaterów romantycznych
gotowce7, bohater-Konflikt racji w sumieniu, Konflikt racji osobistych i społecznych w sumieniu boha
gotowce7, Bohaterowie- błądzą, Temat: Dlaczego bohaterowie błądzą
gotowce7, Bohater romantyczny a bohater współczesny, Bohater romantyczny a bohater współczesny
gotowce7, Bohaterowie w sytuacji wyboru, "Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać m
gotowce7, Antyk i biblja w literaturze polskiej, Motywy antyczne i religijne w literaturze polskiej
gotowce7, Bohater-kariery polityczne, Kariery polityczne i awanse społeczne w ujęciu pozytywnym i ne

więcej podobnych podstron