Tatusiowe księżniczki i kopciuszki / 23 kwiecień 2008
Ewa Szperlich
Mężczyzna oczekujący dziecka najczęściej pragnie mieć syna. Norman Wright, amerykański terapeuta, dowodzi, że ojcowie już chłopcom-niemowlętom poświęcają cztery razy więcej czasu i uwagi niż dziewczynkom-oseskom. Jakie zatem są relacje ojciec - dziecko, gdy na świat przychodzi jednak ta "mniej oczekiwana" córka?
Kiedy przychodzi na świat córka, ojciec najczęściej porzuca swe tęsknoty i akceptuje ją w naturalny sposób. Niekiedy jednak jego rozczarowanie jest tak duże, że pozostaje w nim na długo, bywa, że na zawsze. Ojciec ciągle nie może się pogodzić z tym, że to nie syn, ciągle ma córce coś do zarzucenia. Córka żyje wtedy w poczuciu, że nie spełnia oczekiwań ojca. W konsekwencji nie może znaleźć swej tożsamości. Nie akceptuje siebie takiej, jaka jest.
W ekstremalnych przypadkach bywa, że ojcowie próbują córkę przerobić na chłopca, angażują ją w męskie sporty i zajęcia. A czasem, rozczarowani, przestają się córką interesować, zostawiają ją matce. Bywa, że odchodzą.
Tatuś niezbędny
A dziecku - niezależnie od tego, jakiej jest płci - do szczęścia i harmonijnego rozwoju potrzebni są oboje rodzice. To oni są dla niego pierwszymi wzorcami osobowymi i żadne nie może zastąpić drugiego. Wkład każdego w wychowanie dziecka jest równie ważny, choć każde „odpowiada” za inną dziedzinę.
Matka jest dla córki najważniejszym modelem kobiecości, który ta - świadomie bądź nieświadomie - przejmuje. Matka spełniona w relacji z partnerem, potrafiąca kochać, cieszyć się życiem, darząca siebie samą szacunkiem, jest w stanie przekazać córce pozytywny wzór kobiecości. Równie ważna jest też kobieca solidarność, to, by matka była dla córki wsparciem w sporach z ojcem i z męskim światem.
Zdaniem niektórych psychologów, miłość ojca do dziecka nie jest, jak miłość matki, bezwarunkowa. Trzeba na nią, jak na nagrodę, zasłużyć, spełniając ojcowskie oczekiwania, wywiązując się z wyznaczanych zadań. Akceptacja ze strony ojca jest czasem ważniejsza niż akceptacja matki. Właśnie dlatego, że jest ona warunkowa, czyli nieoczywista. Bo wyrażana zazwyczaj inaczej i o wiele rzadziej, jakby mniej hojnie. Bo wygłaszana tym niskim, męskim tembrem głosu i płynie od osoby, która stoi zazwyczaj wyżej w hierarchii, czy to rodzinnej, czy społecznej.
Niestety, ojcowie mają trudność, znacznie częściej niż matki, z wyrażaniem swych emocji. Wielu nie potrafi spontanicznie okazać córkom czułości czy wzruszenia. Matce łatwo przychodzi szczebiotanie do dziecka, ojca takie zachowania wprawiają w zakłopotanie. Marcus Goldman w książce Radość ojcostwa radzi mężczyznom, by o miłości mówili do dziecka szeptem lub w trzeciej osobie - tatuś cię kocha, zamiast osobistego: kocham cię. Kiedy córki dorastają i tym bardziej potrzebują aprobaty ojca, oznak miłości z jego strony, tym większe problemy mają ojcowie z okazywaniem córkom uczuć, tym bardziej je skrywają.
Tatuś uwodzony
Ojciec, czy tego chce, czy nie, jest pierwszym mężczyzną w życiu córki. Pierwszym, o którego względy ona zabiega, którego zdobywa, do którego się przytula i którego całuje. Pierwszym, dzięki któremu może poczuć się wyjątkowa i najważniejsza. To ojciec właśnie powinien otworzyć serce córki, stanowić wzór mężczyzny budzącego szacunek, zasługującego na to, by go pokochać pierwszą niespełnioną miłością. Na bazie tych pozytywnych doświadczeń rozwinie się jej kobiecość, której sprzyjać będzie ojcowski podziw, zachwyt i akceptacja.
Jeśli jednak pierwsze dziecięce zalecanki nie zostaną przez ojca odwzajemnione, jeśli będzie wobec córki szorstki, wrogi lub obojętny i niewrażliwy na jej kobiecość, to prawidłowy rozwój tej kobiecości może ulec zakłóceniu. A jako dorosła kobieta córka będzie wątpić w to, czy w ogóle może podobać się mężczyznom.
Kiedy dziewczynki dorastają, fizyczna bliskość z nimi staje się dla ojców źródłem problemów i nieporozumień. Córka stara się przypodobać ojcu, bywa zalotna. Na ojcu - bo na kim? - sprawdza swoją kobiecą moc. A ojcowie z zaskoczeniem zauważają, że inaczej reagują na wygląd czy dotknięcie córki. Albo, co gorsza, są tego nieświadomi. Nie radząc sobie z własnymi impulsami, podświadomie odsuwają się wtedy od córek w obawie przed dwuznacznością wrażeń, albo przenoszą na córki złość za to, co sami odczuwają. Z nagła kończą się przytulania, całusy i uściski, co sprawia, że nastolatka czuje się przez ojca odrzucona, zdradzona, już niekochana. Dzieje się tak częściej w rodzinach, w których fizyczne zabawy i szaleństwa, siłowanie, przewalanie, pieszczoty z dziećmi były wyłączną domeną ojca. Jeśli taki fizyczny kontakt potrafi ofiarować córce także matka, ucząc ją, jak się bawić, jak szaleć, jak się cieszyć i jak do tego używać siły swego ciała, to „rozstanie” z ojcem nie będzie dla dorastającej dziewczynki bolesne ani odczuwane jako odrzucenie. Nie chodzi tu, rzecz jasna, o dosłowne rozstanie. Przeciwnie - bliskość fizyczną należy utrzymywać nadal, wszak można ją wyrazić gestem niemającym nic wspólnego z seksem.
Doceniając kobiecość córki, ojciec powinien także, w rozsądny sposób, dawać wyraz entuzjazmowi dla jej intelektualnych i duchowych przymiotów, by ją utwierdzić w przekonaniu, że jest wartościowa również jako człowiek.
Tatuś przewodnik
Rola, jaką ojciec ma do odegrania wobec córki, jest nie do przecenienia. To on wprowadza ją w świat mężczyzn, modelując jej późniejsze kontakty z partnerami, ucząc pewności siebie w tych kontaktach. Dziewczynka, która w relacji z ojcem zdobywa dużo pozytywnych doświadczeń, ma większą szansę na stworzenie w dorosłym życiu udanego związku uczuciowego.
Zainteresowanie, jakim ojciec obdarza córkę, aktywna opieka, wspólna zabawa - są dla niej na całe życie podstawą pewności siebie, ambicji, wiary w możliwość kształtowania swej życiowej drogi i w skuteczność pokonywania trudności. Ojcowska pochwała ma dla dziewczynki często większe znaczenie niż pochwała matki. To dzięki ojcu doceniającemu zdolności córki, nabiera ona przekonania, że w przyszłości ze wszystkim da sobie radę i że ta jej zaradność nie stoi w sprzeczności z kobiecością. Dzięki niemu też poznaje zarówno pozytywne strony, jak i ograniczenia męskiego podejścia do wielu spraw, np. pracy, kariery.
Mądry ojciec wie i respektuje fakt, że jego mała córeczka stanie się kiedyś kobietą dojrzałą, którą powinien w pewnym momencie wypuścić spod rodzicielskich skrzydeł, by mogła wieść samodzielne, niezależne życie. W przeciwnym razie ich relacje nigdy nie osiągną poziomu właściwego ludziom dorosłym.
Obserwując relacje między rodzicami, to, jak ojciec odnosi się do żony, dziewczynka uczy się, czym dla mężczyzny jest kobieta. Jeśli mąż źle traktuje żonę, przekazuje córce jednoznaczną informację: mężczyźni w ten sposób traktują kobiety. Jeśli matka poddaje się temu ulegle i pokornie, „mówi” córce: taki jest los kobiety. A jeśli buntuje się i walczy o swoje, to uczy ją z kolei, że między kobietą i mężczyzną musi toczyć się walka.
Podobnie, patrząc na to, jak matka odnosi się do ojca, córka uczy się, jak traktować mężczyzn. Jeśli matka lekceważy, poniża i kastruje ojca, to istnieje możliwość, że w przyszłości córka przyjmie wobec mężczyzn podobną postawę.
Przyjrzyjmy się typowym relacjom, jakie tworzą ojcowie i ich córki - zarówno tym pozytywnym, jak i negatywnym.
Mała księżniczka
Ta córeczka zajmuje w sercu tatusia uprzywilejowane miejsce, jest jego pieszczoszką, oczkiem w głowie, najważniejszą osobą w rodzinie. Faworyzowana i „psuta” na różne sposoby, wzrasta w przekonaniu, że jest chodzącą doskonałością, pępkiem świata. Ojciec jest dla niej ideałem, pozbawionym skazy, panem i władcą, najwyższym autorytetem i życiowym przewodnikiem. Osobą gwarantującą bezpieczeństwo i ład, wręcz omnipotentną.
Mała księżniczka w dorosłym życiu szuka mężczyzny, który tak jak tatuś będzie ideałem i tak jak tatuś, ją - księżniczkę - będzie traktował z miłością, uwielbieniem. Każdego poznanego mężczyznę świadomie lub nieświadomie porównuje z ojcem, ale żaden nie pasuje do tego znanego wzoru osoby bez wad. W konsekwencji mała księżniczka staje się kobietą nietolerancyjną, nazbyt wymagającą, nieakceptującą słabostek i ułomności swych partnerów.
Jeśli relacje między rodzicami układają się nieprawidłowo, małżonkowie nie spełniają względem siebie wzajemnych oczekiwań emocjonalnych, to w skrajnych przypadkach bywa, że ojciec próbuje uczynić z córki namiastkę żony, wynosząc ją do roli małej księżniczki. Godność ta, choć przysparza zaszczytu, jest obciążająca emocjonalnie, bo pozbawia ją dzieciństwa i każe dźwigać ciężar ponad miarę dla małej dziewczynki.
Córka despoty
Jej doświadczenia z obcowania z ojcem przywołują wyłącznie negatywne emocje. Apodyktyczny, niechętny lub wręcz wrogi, nadmiernie wymagający, sprawujący rodzicielską władzę za pomocą awantur, stosujący kary hojną ręką - oto obraz ojca-despoty, który w pamięci swej córki na zawsze pozostawi bolesny ślad. Przyczyn takich jego zachowań może być wiele, np. dziedzictwo po własnym ojcu, społeczna presja męskiego górowania nad innymi, kontrolowania emocji, okazywania siły. Jednak żadna z nich nie umniejsza jego odpowiedzialności. Wzrastając u boku dominującego ojca, córka nabawia się nieśmiałości, lęku przed wszelkimi autorytetami, czuje się odrzucona i podświadomie przyjmuje rolę ofiary, którą odgrywać będzie także w swym dalszym życiu, wiążąc się z partnerami przypominającymi ojca. Strach i przemoc są uczuciami dobrze jej znanymi i, paradoksalnie, dającymi poczucie bezpieczeństwa. Budując związek z mężczyzną, będzie podświadomie dążyć do odtworzenia sytuacji znanej jej z dzieciństwa.
Córka „ducha”
Ojciec „duch” jest, ale go nie ma. Jego troska o dom i rodzinę przejawia się w zaspokojeniu jej potrzeb materialnych, odpowiedniego poziomu życia. Często nieobecny, nie nawiązuje bliskich kontaktów z córką, nie prowadzi rozmów, nie interesuje się jej życiem. Obojętność ojca wobec córki przynosi same straty, przede wszystkim przyczynia się do obniżenia jej samooceny. Córka, próbująca bezskutecznie przebić się przez mur ojcowskiej obojętności, dochodzi do wniosku, że to ona ponosi winę za ich brak porozumienia. Ojciec zamknięty w sobie, chłodny, stojący na uboczu, to nie najlepszy wzór. Córka nabiera przekonania, że każdy mężczyzna jest tak samo zimny i obojętny, jak jej ojciec, i skłonna jest raczej unikać mężczyzn. Jako kobieta dorosła często przenosi swoje doświadczenie z ojcem na stosunki z partnerem. Spodziewając się, że opuści ją, tak jak ojciec, prowokuje sytuacje skłaniające go do odejścia.
Córka pantoflarza
Słabeusz nie wywiązuje się zazwyczaj z ról męskich. Jest nieudolny we wszelkim działaniu, pozwala innym narzucać sobie zdanie, nie potrafi nikogo przekonać o swojej racji, we wszystkim ulega żonie, pozbawiony własnych pragnień i priorytetów. Taki ojciec nie może być dla córki oparciem, ona z góry wie, że nie znajdzie u niego rady ani odpowiedzi na swoje problemy. Stąd już tylko krok do utraty szacunku do ojca.
Córka pantoflarza, jako kobieta dorosła wiąże się zazwyczaj z mięczakiem, by kontynuować znany sobie schemat, polegający na wiecznej opiece i podpieraniu słabeusza.
Tatuś dostępny
Co dziewiąte dziecko wychowywane jest przez samotną matkę. Potocznie sądzi się, że brak ojca odbija się głównie na chłopcach, mniej na dziewczynkach. Potoczne sądy często bywają mylne. Dostępność ojca dla córki jest jednym z najwspanialszych darów losu - pisze Norman Wright, autor książki Tatusiowa córeczka. Jego toksyczność - jednym z najgorszych nieszczęść. Dostępni, wrażliwi, odpowiedzialni ojcowie wyposażają swoje córki w najlepszy posag: w dojrzałość i akceptację siebie. Dzięki temu jako kobiety znajdują one dojrzałych i akceptujących partnerów, a mądrzy ojcowie, mimo różnych emocji, cieszą się z tego i pozwalają córkom odejść. Toksyczni ojcowie sami odchodzą, opuszczają córki, albo w różny sposób - realnie lub psychicznie - próbują je zatrzymać dla siebie.?