Ratunku ja czuję :
To co wyróżnia nas spoœród innych gatunków zamieszkujących tę planetę to nie tylko niebywała inteligencja, ale również bogactwo i złożonoœć œwiata uczuć.
Wewnątrz nas tkwi "nie do końca zbadany ląd", a dla sporej liczby osób wręcz "ziemia nieznana". Życie uczuciowe. Niełatwo je zrozumieć, nazwać, okiełznać, wyrazić. Niejednokrotnie traktujemy je jak zbędny balast, nieużyteczny bądŸ uwierający spadek po naszych zwierzęcych przodkach, którym np. strach, złoœć czy wstręt z pozoru były bardziej przydatne.
My, ludzie cywilizowani, chętnie ćwiczymy nasze umysły by osiągać wciąż nowe cele. Gloryfikujemy nasze zdolnoœci intelektualne, a na przejawy uczuciowoœci jakże łatwo naklejamy etykietkę: "słaboœć". Przecież tak wiele osiągnęliœmy jako gatunek dzięki naszej inteligencji. A uczucia? Jakże często przysparzają nam problemów...
A jednak marzymy o wielkiej miłoœci, prawdziwej przyjaŸni, o wzbudzaniu podziwu wœród obserwujących nas osób, o docenianiu przez innych naszych osiągnięć. O chwilach pełnych radoœci. Chcemy kochać i być kochanymi, lubić i być lubianymi, potrzebujemy czuć dumę, satysfakcję, radoœć, spełnienie. Nie chcemy czuć smutku, żalu, gniewu, złoœci, rozpaczy, wstrętu. Każdy człowiek dąży do dodatniego bilansu uczuciowego i to jest naturalne.
Mówi się, że uczucia są przyprawą nadającą smak naszemu życiu. W rzeczywistoœci uczucia są motorem napędowym naszego życia, jednoczeœnie paliwem i drogowskazem na życiowych œcieżkach.
Przyznać trzeba, że większoœć współczesnych ludzi gubi się w zawiłoœciach swojego życia uczuciowego. Dlatego przygotowaliœmy serię artykułów mających na celu przybliżyć temat uczuć oraz praktyczne porady dla tych, którzy zechcą zmierzyć się ze swoim wewnętrznym bogactwem uczuciowym, zrozumieć je i wykorzystać tę wiedzę dla swojego dobra.
Trzy poziomy życia uczuciowego
Życie człowieka jest niemożliwe bez kontaktu z tym co widzi, słyszy, czuje, czyli ze œwiatem zmysłów (wzrok, słuch, węch, smak, dotyk). Emocje i uczucia to reakcja układu nerwowego na to, co nas otacza, a także na nasz œwiat wewnętrzny, np. na nasze myœli, wyobrażenia i wspomnienia. Każdy z nas przeżywa wiele różnorodnych uczuć, choć nie zawsze uœwiadamiamy sobie całe to bogactwo.
Emocje - są to pierwotne i bezwarunkowe reakcje, takie jak: ból, pragnienie, pożądanie, głód. Człowiek nie ma wpływu na ich pojawienie się. Emocje bardzo wyraŸnie umiejscawiają się w naszym ciele. To cielesne pobudzenie nazywamy zazwyczaj bez większego trudu: "boli mnie...", "chce mi się pić".
Uczucia to drugi, o wiele bardziej złożony, poziom naszego życia emocjonalnego. Codziennie doœwiadczamy wielu stanów uczuciowych. Zwykle potrafimy nazwać główne "rodziny uczuć" jak: lęk, gniew, miłoœć. Jednak te uczucia mają wiele odcieni, różne stopnie intensywnoœci, wiele nazw.
W sytuacji zagrożenia pojawia się strach. W sytuacji ograniczenia - gniew. Gdy coœ tracimy, czegoœ zostajemy pozbawieni - smutek. Gdy ktoœ przekracza nasze granice - złoœć. W sytuacji zaspokojenia - czujemy radoœć.
Poczucia - to najbardziej złożony wymiar życia emocjonalnego. Pojawiają się wtedy, gdy człowiek odnosi swoje życie do ważnych dla niego wartoœci. Są to więc, np.: poczucie winy, poczucie krzywdy, poczucie mocy, poczucie własnej wartoœci. Gdy pojawia się poczucie to pojawiają się także uczucia i emocje. Gdy naruszysz ważne dla ciebie wartoœci moralne (np. wiernoœć żonie - zdradzisz ją) pojawia się poczucie winy. Towarzyszą temu: gniew, żal, wstyd, mogą pojawić się doznania cielesne, jak np. ból żołądka.
Dżungla i pustynia
Bogate życie uczuciowe, to, że czujemy i okazujemy sympatię, miłoœć, przywiązanie, a nawet złoœć daje nam możliwoœć nawiązywania kontaktów z innymi ludŸmi oraz budowania cennych i głębokich związków.
Częœć osób, w wyniku splotu okreœlonych okolicznoœci życiowych, nauczyła się wypierać swoje uczucia ze œwiadomoœci, tłumić je, "zamrażać". Wydaje im się, że nic nie czują, a jeœli odbierają jakieœ napięcie w swoim ciele - nie potrafią nadać mu znaczenia. W swoim wewnętrznym œwiecie są jak œlepcy w dżungli. Nie są pewni co jest dla nich dobre, a co złe, czego potrzebują, co powinni zrobić. W otoczeniu innych osób czują się samotni jak rozbitek na pustyni. Pozbawieni wiedzy wynikającej z rozpoznawania swoich uczuć nie rozumieją swoich związków z ludŸmi, nie rozumieją samych siebie. I najczęœciej nie są rozumiani przez innych.
Tymczasem w każdej minucie i sekundzie przepływa przez nas jakieœ uczucie, bez przerwy. Nie ma momentu wytchnienia od uczuć, nawet gdy œnimy towarzyszą nam najprzeróżniejsze stany uczuciowe. Kto z nas nie zaznał nigdy koszmarnego snu, z którego wybudzał się z uczuciem strachu? A paniczna nieustanna ucieczka w czasie gorączkowych majaków sennych? Czasem budzimy się przepełnieni smutkiem i żalem, gdy œniła nam się bliska osoba, która już nie żyje. Czasem budzimy się dziwnie radoœni, nie wiadomo dlaczego, bo snu nawet nie pamiętamy...
Uczucia towarzyszą nam od narodzin do œmierci, są niczym oddychanie: nieuniknione i nieustanne. To najwierniejsi nasi towarzysze. I z całą pewnoœcią są to nasi przyjaciele, ale tylko niektórzy z nas to rozumieją i z tego korzystają. Obawiamy się siły uczuć, ich tajemnicy, obawiamy się utraty kontroli nad nimi. W końcu, bardzo często nie wiemy jak je wyrazić. Jak wyrazić miłoœć? A jak złoœć? I co na to inni ludzie? Czy się nie odsuną ode mnie gdy otwarcie wyrażę co czuję?
Od spontanicznoœci do dorosłoœci - zamrażanie
Ideałem wyrażania uczuć jest małe dziecko, które w sposób naturalny, prosty, wyraża to, co czuje. Płacze, gdy się boi i gdy czuje ból z powodu upadku. Radoœć okazuje œmiejąc się, podskakując, œpiewając. Złoœć wyraża tupiąc nóżkami, rzucając się na ziemię i krzycząc.
W miarę jak dzieci rosną są uczone wielu reguł i odbierają wielokrotnie przekazy typu:
"Nie płacz! Taki duży, a beczy!"
"Nie złoœć się! Dziewczynce tak nie wypada!"
"Nie ma powodu do smutku!"
Ze strony rodziców, wychowawców, rówieœników docierają do dorastających dzieci informacje co powinny czuć, a czego nie. Coraz bardziej zaczynają więc tłumić swoje uczucia. To, czego nie schowają do "lodówki" okazuje się być nierzadko trudne do nazwania. Jeœli jednak, szczęœliwie, uczucie nie zostaje zepchnięte pod powierzchnię œwiadomoœci, zamiast tego uznane i nazwane - pozostaje jeszcze kłopot z tym czy i jak je wyrazić. Coraz częœciej ludzie gubiący się w takich zawiłoœciach sięgają po alkohol, leki, hazard, narkotyki, seks, itp. aby poradzić sobie z tym "emocjonalnym kłopotem".
Każdy człowiek dąży do uczuć przyjemnych. Alkohol, na przykład, na początku pomaga - jest "znieczulaczem" - hamuje przeżywanie uczuć przykrych, w pewnym sensie zobojętnia. Ale w ten sposób stłumione uczucia nie znikają tylko wracają po pewnym czasie ze zwielokrotnioną siłą.
Bardzo często osoby uzależnione i osoby współuzależnione (żony, mężowie i dzieci nałogowców) podejmując terapię mówią, że nic nie czują, mają zamrożone uczucia. Nie potrafią nazwać stanu w jakim się znajdują. Na padające często w terapii pytanie: "co czujesz?" nie mogą znaleŸć odpowiedzi. Na terapii uczą się dawno zapomnianej sztuki okreœlania, nazywania i wyrażania tego, co czują. Pomocą do rozpoznawania swoich uczuć jest metoda zwana DZIENNICZKIEM UCZUĆ.
Cena tłumienia jest ogromna
Uczucia to coœ takiego, co musi wyjœć na wierzch, pokazać się œwiatu. Duszenie w sobie uczuć, ciągłe ich chowanie nawet przed samym sobą powoduje, że "gotuje się" w tobie cały ten "bigos" i ciœnienie tej dziwacznej, coraz bardziej niestrawnej potrawy, roœnie. Robisz się coraz bardziej zły, coraz bardziej smutny, coraz bardziej wystraszony. Uczucia, których nie wyrażasz stają się coraz silniejsze i coraz bardziej niszczące. Niekiedy nie sposób utrzymać ich już pod powierzchnią i przychodzi czas kiedy zupełnie niespodziewanie wychodzą z ciebie - wybuchasz niepohamowaną agresją, choć trudno byłoby komukolwiek uzasadnić ją, bo albo nie widać wręcz powodu do złoœci, albo jest on niewspółmiernie mały wobec siły twojego wybuchu. Twoja agresja jest też niezrozumiała dla ciebie samego.
Możesz popaœć w depresję, w rozpacz, i znów - nie potrafisz odnaleŸć powodu. Przecież inni ludzie mają jeszcze trudniejsze życie i nie roztkliwiają się aż tak nad sobą? Musisz wiedzieć, że nie doszłoby do tego, gdybyœ wczeœniej choć trochę potrafił "upuœcić", "zwentylować" swoje uczucia, gdybyœ pozwalał ujrzeć swoim uczuciom œwiatło dzienne.
Te tłumione latami uczucia "wychodzą" także w postaci wrzodów żołądka, nadciœnienia, doprowadzają do zawału serca czy raka.
Trzymanie uczuć "pod pokrywką" odbiera nam również sporo energii. Stąd apatia, brak zapału, trudnoœci w koncentracji uwagi, niezdolnoœć do podjęcia inicjatywy, ustawiczne zmęczenie.
Niektórych uczuć boimy się szczególnie - obawiamy się odczuwać i wyrażać miłoœć jeœli mamy cały bagaż przykrych doœwiadczeń ze znaczącymi osobami w naszym życiu. Będziemy wtedy prawdopodobnie maskować własne odczuwanie miłoœci przykrywając ją, dajmy na to, złoœcią. Oszukujemy samych siebie, wprowadzamy w błąd bliskie nam osoby. Cierpimy wspólnie.
Obawiamy się także wyrażania uczuć, choćby złoœci. To wielka sztuka okazać złoœć w społecznie akceptowany sposób. Często z tego rezygnujemy z obawy przed odrzuceniem nas przez innych ludzi. No i brzmią nam w głowach te wszystkie nakazy: "Przestań się złoœcić! Nie wolno ci! Grzeczne dzieci tak się nie zachowują! Kiedy się złoœcisz jesteœ zły!". Kumulujemy złoœć w naszym ciele. Wypychamy poza œwiadomoœć. Wpadamy w depresję. Żyjemy jak na bombie z opóŸnionym zapłonem. Ta zapomniana złoœć obraca się przeciwko nam, aż jesteœmy gotowi się zabić, tak dalece zagubiliœmy się w sobie...
Ciało - œwiątynią uczuć
Uczucia są energią która manifestuje się w naszym ciele.
Zanim rozpoznasz swoje uczucie i nazwiesz je, z twoim ciałem dzieje się coœ takiego co œwiadczy o przeżywaniu uczuć, np. rumienisz się - gdy się wstydzisz, gdy jest ci gorąco - złoœcisz się, dławi cię w gardle - gdy czujesz strach. Dlatego warto przyglądać się baczniej temu, co się dzieje z twoim ciałem i głosem.
Aby radzić sobie z uczuciami zasadniczą sprawą jest zacząć zwracać uwagę na to, gdzie ta energia manifestuje się na poziomie ciała. Gdzie jest to napięcie? Czy ta "niestrawnoœć" to w rzeczywistoœci może być jakieœ uczucie? Czy te "motylki" w moim brzuchu mówią mi coœ o uczuciach?
Gdy podejrzewasz, że zbliża się do ciebie, nadchodzi jakieœ uczucie, to przede wszystim: nie przestawaj oddychać, nie powstrzymuj oddechu. Większoœć z nas nauczyła się na różne sposoby kontrolować uczucia, niektórzy przestają oddychać i zamykają gardło. Ponieważ żal w formie smutku gromadzi się w górnej częœci klatki piersiowej - niektórzy z nas nauczyli się wstrzymywać oddychanie w momencie, gdy zaczyna się uczucie. Wtedy głos zaczyna się łamać.
Esencja życia
Emocje są istotną częœcią naszego istnienia z kilku powodów:
Po 1 - ponieważ są energią, a energia nie może tak po prostu zniknąć, nawet gdybyœmy tego bardzo chcieli. Emocjonalna energia wytwarzana przez okolicznoœci naszego dzieciństwa i wczesnego życia nie odchodzi tak po prostu tylko dlatego, że wyparliœmy ją, czy jej zaprzeczyliœmy. Te uczucia są wciąż uwięzione w naszym ciele. Pod ciœnieniem, w stanie grożącym wybuchem na skutek stłumienia. Jeœli nie nauczymy się jak uwolnić je w zdrowy sposób - eksplodują na zewnątrz lub wewnątrz nas samych, np. pod postacią raka.
Po 2 - tak długo jak będziemy mieli ogniska emocjonalnej energii pod ciœnieniem w sobie - te uczuciowe rany będą panować nad naszym życiem. Używamy jedzenia, papierosów, alkoholu, narkotyków, pracy, religii, ćwiczeń fizycznych, medytacji, telewizji, itd. by pomóc utrzymać w stłumieniu tę energię. Koncentrujemy się przez te zabiegi na czymœ innym, czymkolwiek, oby tylko nie na uczuciach, które nas przerażają. Emocjonalne zranienia są tym, co powoduje obsesje i wewnętrzne przymusy. Głos "krytykującego rodzica" wciąż w nas pracuje by utrzymać nas z dala od dotknięcia uczuć i poradzenia sobie z nimi.
Po 3 - emocje mówią nam kim jesteœmy. Można powiedzieć, że nasza dusza komunikuje się z nami poprzez wibracje emocjonalnej energii. Uczucia są czymœ co czujemy nie tylko w naszych sercach, ale także w naszych jelitach, w gardle, pod skórą, to coœ co rezonuje wewnątrz nas.
Uczucia są dla nas informacją, drogowskazem. Problem polega na tym, że jeżeli nosimy w sobie całe pokłady uczuć nie wyrażonych od najwczeœniejszych lat dziecinnych, to przekłamują nas one w aktualnych sytuacjach życiowych. Nie umiemy odróżnić aktualnych uczuć od tych skumulowanych w nas od dawien dawna.
Kiedy ktoœ naciœnie jeden z naszych "przycisków", a my reagujemy na to jak niepewny wystraszony dzieciak, albo jak rozgniewany i pełen wœciekłoœci dzieciak, albo jak bezsilny i bezradny dzieciak - to reagujemy na to naszą "emocjonalną prawdą" aktualną gdy mieliœmy lat 5, 9 czy 14. Nie jest ona aktualna teraz. Jeœli dzieje się tak niemal przez całe nasze życie - w którymœ momencie uczymy się, by nie ufać naszym emocjonalnym reakcjom.
Po 4 - pociągają nas ludzie, którzy czują na podobnym poziomie energetycznym, co my, co oznacza ludzi którzy odczuwają tak jak nasi rodzice kiedy byliœmy małymi dziećmi. Dopóki nie zaczniemy uwalniać bólu, wœciekłoœci, wstydu, smutku, przerażenia - emocjonalnej energii z naszego dzieciństwa - będziemy utrzymywać dysfunkcjonalne i raniące nas związki.
Historia jednej terapii
Kończąc wstęp do cyklu "Ratunku! Ja czuję..." przytaczamy relację dorosłego mężczyzny, który odważył się otworzyć "puszkę Pandory" i stanąć oko w oko z uczuciowymi demonami, które chował sam przed sobą przez wiele lat.
Postanowiłem kilka lat temu rozprawić się z pomocą terapeuty z moim uczuciowym bałaganem. Wiedziałem tylko, że czuję się Ÿle i zdałem sobie sprawę, że chyba nigdy nie czułem się naprawdę dobrze. Miałem już tego doœć, moje życie sypało się na każdym froncie. Mimo to kilka razy uciekałem sprzed drzwi gabinetu, miałem opór równie silny jak rozpaczliwa była moja motywacja by sobie pomóc. W końcu zasiadłem naprzeciw profesjonalisty, który miał mnie przeprowadzić przez długi i bolesny zabieg, tak bym dotarł w końcu do siebie i znalazł siły by odbudować swoje życie i czerpać z niego satysfakcję. Nie pamiętam ani słowa z tego, co on mi powiedział na pierwszej wizycie. To, co pamiętam, to moje wyobrażenie, że trzymam w ręku Puszkę Pandory, otwieram ją i ukryte dotąd potwory są już na wolnoœci, a ja już nigdy nie będę zdolny zamknąć tego pudełka...
Praca nad emocjami budzi oczywiœcie przerażenie. Słowa, które wymyœlałem by opisać to były okropne. Czułem, że jeœli kiedykolwiek przyznam się do bólu, który noszę w sobie, to skończy się na tym, że będę płakać w pokoju o gumowych œcianach do końca moich dni. Jeœli kiedykolwiek uznam swoją wœciekłoœć, to będę chyba chodził po ulicy tam i z powrotem strzelając do innych ludzi.
Tak się jednak nie stało. Przeszedłem ten proces, odkryłem w sobie zasoby, które pozwoliły mi znieœć ciężar tego wszystkiego, co dotąd było zdławione. Uwolniłem wystarczająco dużo by móc zacząć uczyć się tego kim i jaki naprawdę jestem, by wybaczyć sobie i nauczyć się co to miłoœć.
Od czasu do czasu potrzebuję jeszcze takiej terapeutycznej pracy. Jest wciąż dziura w mojej duszy, pozornie głębia bez dna, w której nadal kryją się: pragnienie œmierci, wstyd, nieznoœne cierpienie. Ale ta dziura jest już o wiele mniejsza i niezbyt często muszę do niej zaglądać.
Zranienia nie znikły, ale mają już o wiele mniejszą siłę do tego, by dyktować mi sposób życia. Wiem już, że potrzebujemy uznać i uhonorować nasze wewnętrzne rany i trudne uczucia z nimi związane. To pozwola odnaleŸć równowagę w życiu i odzyskać wpływ na nie...
Nie ma uczuć dobrych ani złych, są tylko przyjemne i przykre, ale wszystkie są niezmiernie ważną energią w naszym życiu. Nie odbierajmy sobie tej energii. ZnajdŸmy w sobie odwagę by stawić jej czoła. To trudna, ale też niesamowita przygoda - odkrywania siebie, oczyszczania z długo zalegających, toksycznych "œmieci", robienia miejsca na pojawienie się tych pożądanych uczuć: radoœci, miłoœci, zaufania, podziwu dla siebie, ludzi i œwiata, poczucia bezpieczeństwa i własnej wartoœci.
Małgorzata Osipczuk
Co możemy zrobić ze swoimi uczuciami?
Sposoby wyrażania uczuć:
1 - wprost - otwarcie mówisz o rzeczach, które cię bolą lub cieszą, od razu gdy poczujesz się Ÿle lub radoœnie i zwracasz się bezpoœrednio do zainteresowanych osób: "złoœci mnie to, że...", "tak się cieszę, że...", "bardzo mnie to zabolało...", "bałem się kiedy...", "jestem taki szczęœliwy!"
2 - nie wprost - mówisz o swoim stanie okrężną drogą - okazujesz, że coœ się z tobą dzieje, ale nie wyjaœniasz o co chodzi (np. obrażasz się i nic nie mówisz partnerowi wobec którego czujesz złoœć, niech się domyœli o co ci chodzi). Możesz też mówić, że czujesz coœ zupełnie innego niż w rzeczywistoœci, a jednoczeœnie swoim zachowaniem dajesz do zrozumienia co faktycznie czujesz (np. wyobraŸ sobie teœciową, która mówi ci jak podziwia twój talent kucharski, ale ledwie tknie obiad i idzie do kuchni zrobić sobie kanapkę).
3 - prywatnie - nie okazujesz uczuć otwarcie, ale pozwalasz sobie na to "prywatnie", kiedy jesteœ sam - np. poprzez płacz do poduszki, wyżywanie się na przedmiotach, dziki œmiech, itd. Czasem, gdy jesteœ z kimœ komu ufasz, potrafisz przy nim popłakać, wrzasnąć z radoœci, rozeœmiać się "od ucha do ucha". Dajesz upust swoim emocjom przy bliskiej osobie, na co dzień odgrywając jednak "twardą sztukę", dążąc do ideału wschodnich kultur, gdzie ekspresja emocjonalna jest oznaką braku ogłady. Zachowujesz twarz pokerzysty w większoœci sytuacji.
4 - pogrzebanie uczuć - przyjmujesz rolę tzw. "twardziela" albo okazujesz inne przeżycia niż masz w rzeczywistoœci. Zakłamujesz uczucia albo je tłumisz. Znajdujesz sobie szybko jakieœ zajęcie by ich nie przeżywać, z czasem może się to przerodzić w nałóg. Możesz więc "zajadać" uczucia, bądŸ je "zapijać" alkoholem. Starasz się zaprzeczyć temu, że cokolwiek przeżywasz.
Jak wyrażać uczucia?
Najproœciej jak potrafisz mów o swoich uczuciach, a nie o tym co sądzisz. Staraj się to robić w sposób konstruktywny, tzn.:
- odnoœ je do siebie: "(ja) czuję złoœć do ciebie", zamiast "(ty) złoœcisz mnie"
- podawaj nazwę uczucia: czuję się ROZGORYCZONY, SMUTNY, czuję ZŁOŒĆ, RADOŒĆ, itp.
Jak pisać dzienniczek uczuć?
I WARIANT
W zeszycie rysujemy tabelkę składającą się z dwóch kolumn (uczucie, gdy...)
Nazwa uczucia: gdy: (okreœlenie w jakiej sytuacji pojawiło się dane uczucie plus ewentualnie jakie myœli towarzyszyły temu uczuciu)
"RADOŒĆ" "SPOTKAŁEM PRZYJACIELA ZE SZKOLNEJ ŁAWY"
II WARIANT
Opisujemy swoje przeżycia w formie pamiętnika, zostawiając w zeszycie wolny jeden margines na notatki. Na koniec dnia wyłuskujemy z zapisanego wywodu uczucia a ich nazwę wpisujemy obok, na marginesie.
Idealną sytuacją jest zapisywanie uczuć na bieżąco, gdy tylko się pojawiają.
Kiedy jest to tylko możliwe warto tak robić. Oczywiœcie, najczęœciej dzienniczek uczuć wypełniany jest raz lub dwa razy w ciągu dnia. Jest to wtedy próba zapisu tego, co zapamiętaliœmy z naszego życia uczuciowego.