lektury współczesność


Do potomnego

"Do potomnego" to wiersz-testament, przesłanie skierowane do przyszłych, powojennych pokoleń. "Kochałem tak jak ty zapewne, ale ani czasu dano skąpo..." stwierdza Gajcy. Nienaruszalne, odwieczne i niezależne od

historii jest następstwo pokoleń. Gajcy zwraca się zatem do kogoś, kto przyjdzie po nim i będzie odwracał się wstecz, by nazwać epokę poety, by uczyć się o niej jak historii. Pisze o sobie, że pragnął kochać, lecz nie

starczyło czasu - bo nad epoką stawały "śmierć i przerażenie", fujarką był "grom i pocisk". To czasy przeszłe. Lecz poeta szuka w gwiazdach zarysu swego potomka, próbuje odgadnąć przyszłość. Nierealna, lecz piękna jest

wizja końcowa: potomny odwrócony wstecz, poeta szukający w przyszłości, połączeni wspólnym myśleniem, wspólnym domem-ojczyzną, za którą Gajcy zginął, a także kosmosem, w którym wszyscy funkcjonujemy. Przesłanie "Do potomnego" jest pełne goryczy i miłości. Być może więź pokoleń, wieczne następstwo i trwanie umniejszają dramat przemijania i poświęcenia życia. "Idziemy razem" pisze Gajcy. Taj jakby myśl o potomnym była myślą o nim samym, jakbyśmy stanowili jedność z tymi, co byli przed nami.

Doktor Faustus

Powieść "Doktor Faustus" jest związana, chociaż w sposób pośredni, z Goethem i jego twórczością. Fabułę powieści stanowi fikcyjna historia życia kompozytora Adriana Leverkuhna, który - podobnie jak Faust Goethego - zawiera pakt z diabłem i dzięki temu zapewnia sobie 20 lat twórczej pracy (inaczej jednak niż ten Faust - po upływie określonego terminu nieuchronnie skazany jest na przegraną, tak jak Faust w legendzie i literaturze przed Goethem). W tym czasie, toczony śmiertelną chorobą, która stanowi istotny element paktu, dzięki ogromnemu wewnętrznemu wysiłkowi, maksymalnej koncentracji, podporządkowaniu wymaganiom swej pracy całego otoczenia, kosztem ogromu cierpień własnych i cierpień najbliższych, tworzy niezwykłe dzieło muzyczne, które wprawdzie w swym założeniu ideowym jest antyludzkie, poniżające człowieka, zimne i okrutne i stanowi, jak to wyraźnie i jednoznacznie formułuje Mann, świadome "przekreślenie" IX symfonii Beethovena, jednakże właśnie dzięki ładunkowi przekraczającego ludzką miarę cierpienia twórcy jest dziełem wielkim i nieśmiertelnym. Cierpienie to jest istotnym sprawdzianem zaangażowania twórcy w losy jego narodu i poprzez naród - ludzkości. Kompozytor, pod naciskiem choroby, nadludzkiego wysiłku twórczego i - co najważniejsze - myśli ideowej swego dzieła, skierowanej przeciwko samej istocie człowieczeństwa, popada w obłąkanie i umiera. Przedstawiona w powieści historia Kaiseraschern, jego rodzinnego miasteczka, stanowi syntezę całych dziejów Niemiec. Postać Leverkuhna jest symbolem współczesnych losów narodu niemieckiego. Poszczególne etapy jego życia, opowiadanego przez przyjaciela Zeitbloma, przeplatane są nieledwie kronikarskimi fragmentami, referującymi krótko, ale niezwykle przejmująco węzłowe punkty przebiegu drugiej wojny światowej. Przedostatni akapit książki mówi o śmierci bohatera; ostatni - o zmierzającym ku katastrofie narodzie niemieckim. Końcowe zdanie powieści identyfikuje obie warstwy utworu, łączy w jeden znak losy bohatera z tym, co on oznacza, z losami jego ojczyzny. Złożone w swej funkcji dzieje Adriana Leverkuhna stanowią zatem jeszcze jeden przykład stawiania przez Tomasza Manna problemu życia i śmierci oraz udziału sztuki w jego rozwiązaniu.

Dwa teatry

"Dwa teatry" to komedia w 3 aktach, dramat Jerzego Szaniawskiego, który powstał w 1945 r., wystawiony w Krakowie w 1946 r., wydany tamże w 1947 r. (razem z "Mostem"). Sztuka przedstawia koncepcję teatru tworzoną już we wcześniejszych dramatach Szaniawskiego, a ostatecznie ukształtowaną przez doświadczenia lat okupacji. Pozornie przeciwstawione sceny - realistyczne. Małe Zwierciadło i umowny, operujący symboliką podświadomości Teatr Snów - mimo różnych poetyk wspólnie organizują wizję teatru konkretu i metafory.

Akt I, rozgrywający się w kulisach Małego Zwierciadła tuż przed wrześniem 1939 roku, w szeregu realistycznych epizodów, związanych postacią Dyrektora, przedstawia koncepcję teatru odrzucającą poetycką fantazję, wizyjność, niedopowiedzenie - cechy dominujące w sztukach Chłopca z deszczu (Dziewczyna z gałązką kwitnącej jabłoni czy Krucjata dziecięca), równocześnie zaś daje zapowiedź poetyckiej przenośni finału. Akt II jest oparty na zasadzie "teatru w teatrze" i zawiera dwie jednoaktówki: Matka (tekst stanowi napisane w 1937 r. słuchowisko radiowe w lesie) oraz Powódź, jako inscenizację Małego Zwierciadła. Akt III rozgrywa się po wojnie. Działalność Teatru Snów pokazana została w konwencji snu, zapowiedzianej nazwą sceny, jej program prezentuje Dyrektor drugi. Konfrontacja programów artystycznych obu teatrów przebiega w perspektywie tragicznych wydarzeń wojennych.Krakowska prapremiera i ogólnopolski sukces sceniczny "Dwóch teatrów" wywołały polemikę prowadzoną w "Kuźnicy" i "Odrodzeniu". Stanowisko "Kuźnicy" zarzucające "Dwóm teatrom" propagowanie irracjonalizmu, zdecydowało o zawieszeniu na pewien czas inscenizacji dramatów Szaniawskiego.

Dżuma

Akcja powieści Camusa toczy się w Oranie w 194. roku. Jest to wymowna data, wskazuje na lata czterdzieste, lecz nie ukonkretnia czasu do końca, nadaje powieści wydźwięk uniwersalny. na miasto spada zaraza - pierwszym symbolem zagrożenia są wypełzające, chore, zdychające szczury. Choroba rozwija się i pochłania coraz więcej ofiar. Miasto zostaje zamknięte, ludzie nie mogą opuścić ogniska zarazy. Pisarz śledzi postawy i czyny tych, którzy zostali. Jest to skrupulatna analiza, która ma rozwikłać problem człowieka postawionego wobec spraw i wydarzeń ostatecznych, wobec zagrożenia. Są różne postawy: Dr Bernard Rieux - jest lekarzem z powołania, niesie pomoc bez względu na wynagrodzenie. Prezentuje aktywna, bohaterską postawę, uosabia szlachetność i uczciwość. Dla Rieux dżuma to wróg i trzeba podjąć z nim walkę. Wartości, w które wierzy doktor to przyjaźń i miłość. R. Rambert - dziennikarz z Paryża, który przeżył swoistą ewolucję. Dżuma sprawiła, że nauczył się prawdziwych wartości. Rambert miał pecha - przyjechał do Oranu, by przeprowadzić badania nad życiem Arabów, pozostawił w Paryżu żonę. Początkowo pragnął uciec, myślał tylko o sobie. Lecz pozostał i przyjął także aktywną postawę walki z chorobą. Zwalczył zło tkwiące w sobie. J. Tarrou - człowiek-tułacz, który zaznał w życiu wszystkiego. Dżuma także czyni zeń człowieka aktywnego, organizatora, "żołnierza" niosącego pomoc. Tarrou ginie - lecz życie jego w ostatniej chwili nabiera sensu i wartości. Cottard - przestępca, który nie widział sensu życia i chciał się zabić. Dżuma przyniosła mu wyzwolenie, a także możliwość zadośćuczynienia win, spłacenia długu wobec ludzi. Stąd jego aktywna postawa - wręcz zachwyt zarazą. Ojciec Pannelaux - przyjmuje postawę bierną. Głosi swoistą naukę, uważa, że dżuma jest karą, którą Bóg zesłał na ludzi grzesznych, że nie dosięgnie ona niewinnych. Sam umiera i nie przyjmuje pomocy. Joseph Grand - typowy urzędnik o zmarnowanym życiu, który tworzy sobie ułudę - ideał w formie książki, którą pisze. Emocjonuje go tylko jedno zadanie, nad którym pracuje - jest ucieczką od życia. Jak widać, różne są postawy ludzi wobec zagrożenia. Los każdej postaci to przykład. Przesłanie jest zaś postulatem podjęcia walki ze złem, o poznanie go i niszczenie. Brak działań, bezmyślność, pogodzenie się z losem mogą tylko zło potęgować. Godność i siła człowieka zawieszonego we wszechświecie wobec zarazy, wojny, złych instynktów polega właśnie na podjęciu działań. "Dżuma" jest powieścią parabolą. Oznacza to, że wydarzenia i świat w niej

przedstawione są pretekstem do głębszych przemyśleń, do przekazania uniwersalnych prawd o ludzkiej egzystencji. I rzeczywiście. Losy bohaterów "Dżumy" są przykładami pewnych postaw; rozpatrywaliśmy przenośne znaczenie tytułu, brak konkretyzacji czasowej sprawia, że powieść nabiera uniwersalnego wymiaru. Narracja w "Dżumie" jest wymienna - to znaczy, że wydarzenia są przedstawione przez kilka głosów. Dzięki temu zabiegowi Camus osiąga pewien obiektywizm, ogląd spraw z różnych punktów widzenia. Głównym narratorem jest doktor Rieux, lecz prócz niego "mówią" też dialogi, które przytacza, a także "zapiski" Jana Tarrou. Opisując dzieje zarażonego dżumą Oranu, opisał Camus człowieka - kruchość jego egzystencji

i drogi ku obronie swoje ludzkiej godności. Camus był egzystencjalistą, wyraźnie widać to w powieści - dlatego tematem jest człowiek postawiony wobec kosmosu. Nie wobec przyjaznego błękitu, lecz wobec czarnej otchłani

kosmicznej. Dżuma spadła na Oran, odizolowała mieszkańców miasta od innych ludzi i sprawdziła ich człowieczeństwo - była bowiem wielkim eksperymentem. Jak rozumieć tytuł "Dżuma"? Wyjaśnień jest kilka:

Dżuma jako choroba, która spadła na Oran. Jest to znaczenie realistyczne i organizuje całość wydarzeń w powieści. Lecz jako choroba dżuma oznacza także zarazę, żywioł, który w każdej chwili i nie wiadomo skąd może spaść na społeczność ludzką. To symbol zagrożenia człowieka wobec sił, na które nie ma wpływu. Dżuma jako wojna. Jest to znaczenie przenośne, a i wojna jest żywiołem nieco innym niż choroba - bo jej sprawcami są ludzie. Lecz jest równie groźna - i jest także "godziną próby", wyzwala z ludzi różne zachowania i postawy, wobec których człowiek musi się opowiedzieć. Dżuma jako zło tkwiące w człowieku. Jest to zaraza, negatywny pierwiastek, który tkwi w każdej jednostce ludzkiej i z którym trzeba się zmagać. To zło ujawnia się często w chwilach zagrożenia, takich jak żywioł lub wojna. Poraża, niszczy i rodzi nowe zło - jest zatem tak samo zaraźliwą chorobą jak dżuma. "Każdy nosi w sobie dżumę, nikt bowiem, nikt na świecie nie jest od niej wolny."

Elegia o.. chłopcu polskim

Wiersz "Elegia o... chłopcu polskim" utrzymany jest w nastroju smutku i melancholii. Adresatem wiersza jest poległy syn, do którego zwraca się zrozpaczona matka, ubolewając nad jego losem. Młody człowiek został

brutalnie pozbawiony pięknych słów i marzeń, musiał on stać się uczestnikiem tragicznych wojennych wydarzeń:

"haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,

malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,

wyszywali wisielcami drzew płynące morze".

Przemierzając partyzanckie trasy uczył się on swej ziemi "na pamięć". Niestety, nadeszła ta tragiczna, czarna noc, kiedy "polskiego chłopca" dosięgła kula wroga:

"Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.

Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?".

Inny świat

Gustaw Herling-Grudziński przeżył sowiecki obóz w Jercewie. Napisał potem powieść pt. "Inny świat" - chłodną relację, nie przesyconą zbytnim ładunkiem emocji, lecz nie pozbawioną refleksji filozoficznych. "Inny świat" obejmuje dwa lata obozowego życia - od aresztowania za przestępstwo "bycia Polakiem" po styczeń 1942 - kiedy to autor po głodówce protestacyjnej został zwolniony i przedostał się do Armii Andersa. Książka rzeczywiście przedstawia inny świat. Świat łagru sowieckiego, w którym "preparuje się więźnia" - tzn. człowiek popada w stan, w którym "uczucia i myśli obluzowują się", "pomiędzy skojarzeniami powstają luki" - coś na kształt tępoty, posłuszeństwa, uległości - po to, aby przeżyć lub choćby uniknąć bólu, czy głodu. Obozowe zniewolenie - to fizyczne i psychiczne złamanie człowieka. Grudziński poraża czytelnika panoramą łagru, jaką odmalowuje w powieści. Oto kolejne części utworu dotyczą różnych sfer obozowego życia: praca, posiłki, choroba, spotkania z ludźmi z zewnątrz, wiara, życie seksualne. Te cząstki składają się na zorganizowaną całość, która ma być nie tylko dowodem potworności, lecz także próbą analizy i zrozumienia tak niepojętego systemu. Oto realia obozu sowieckiego:

- selekcja i niszczenie słabszych (klasyfikacja ludzi wg kotłów),

- "wyższość" więźniów przestępczych (urków) nad politycznymi,

- śmierć - wciąż obecna i stanowiąca cały proces: od chorób, głodu, męki

psychicznej,

- samobójstwo staje się aktem wolności i stanowienia o sobie,

- śmierć nie czyni wrażenia na tych, którzy zostają,

- katorżnicza praca,

- wzajemna nieufność i powszechne donosicielstwo,

- "sponiewieranie" ciała ludzkiego: odmrożenia, wypadanie zębów i włosów,

kurza ślepota,

- absolutna zmiana znaczeń wartości takich jak miłość, wolność,

miłość fizyczna, macierzyństwo.

Grudziński odtwarza łagrowy świat z dużą precyzją i dokładnością. Jest to świat totalnie inny - za drutami łagru obowiązują inne prawa, jest to machina nastawiona na całkowite wyeksploatowanie człowieka w niewolniczej

pracy i pozbawienie go indywidualności. Właściwie dzieje wszystkich więźniów Jercewa są wstrząsające, szokują nawet mało wrażliwego człowieka. Oto Kostylew i jego proces samookaleczania. Człowiek ten, aby uniknąć pracy, codziennie wkładał rękę w ogień. Lecz nie dla samego "uciekania" przed wysiłkiem. "Ręka w ogniu" to bunt Kostylewa przeciw zniewoleniu, to idea: "nie będę dla nich pracował, choćby za cenę swojego cierpienia, zdrowia i życia". Inny przykład rzeczy straszliwej to nocne łowy i historia Marusi... Łowy "na kobiety" i gwałty nie mieszczą się w wyobraźni, fakt, że w potrzebie choćby odrobiny ludzkiego uczucia Marusia niewolniczo oddaje się Kowalowi, a ten, by nie zrazić do siebie kolegów, "oddaje" ją im jak "rzecz" do użytkowania - dławi w gardle. Podobnie historia "generalskiej doczki", którą zmuszono głodem do tego, by zrezygnowała z "cnotliwości". Udało się. Odstąpiwszy od swych zasad raz - dziewczynie stało się obojętne: z kim, gdzie i kiedy - byle zdobyć jedzenie... Szybko utraciła urodę i jasność myślenia. Podobnie tragiczny jest przypadek Pamfiłowa - bezgranicznie pogrążonego w miłości do syna, który wyrzeka się go, by nie być "rodziną przestępcy" - lecz sam potem trafia do obozu. Poraża i napawa wstrętem wszechogarniająca siła donosu - w przypadku Grudzińskiego wsypał go najlepszy przyjaciel... Analiza głodu - zwłaszcza gdy bohater odejmuje głodówkę pod koniec pobytu w Jercewie, gdy uwolniono Polaków po pakcie Sikorski - Majski, a kilku (w tym Grudzińskiego) pominięto - etapy puchnięcia głodowego, psychiki wyniszczonego człowieka odbierają

czytelnikowi sen.

Kartoteka

"Kartoteka", utwór dramatyczny Tadeusza Różewicza, pisany w latach 1958/59, pierwodruk w "Dialogu" (1960 nr 2), wystawiony w Warszawie. Główną postacią dramatu jest Bohater - były partyzant. Jego biografię ilustrują nie powiązane wzajemnie sceny, których przesuwanie się ma podwójne uzasadnienie: realistyczne (nie zmieniająca się scenografia przedstawia pokój przechodni) oraz surrealistyczne, zgodne z poetyką snu (Bohater leży w łóżku, pokój staje się umownie ulicą, kawiarnią, miejscem egzaminu maturalnego, biurem). Konfrontacja z innymi postaciami (krewnymi, znajomymi, obcymi) służy określeniu Bohatera: jest jednym z tłumu, kimś bez twarzy, imienia (nosi wiele imion), bez wieku (ma 7, 38, 40 lat), bez zawodu (dyrektor administracyjny przedsiębiorstwa, kierownik operetki) - jest nikim. Utracił niewinność dzieciństwa, wiarę w miłość, szacunek dla tradycji, nienawidzi urzędniczej egzystencji. Uznawane wartości zatraciły się w stereotypach i frazesach. Doświadczenia i pamięć wojny niweczącej pojęcie człowieczeństwa zdeterminowały wewnętrzną pustkę Bohatera, niemożność porozumienia i poczucie bezsilności. W tej sytuacji broni on swej indywidualności autoironią i autoszyderstwem. Bohater uosabia dramatyczny los pokolenia samego autora, a zarazem jest spadkobiercą polskiej tradycji bohaterów romantycznych. Jedno ze znaczeń tytułu sztuki odnosi się do sposobu przedstawienia jego biografii, składającej się z wyrywkowych faktów, zdarzeń, spotkań, fragmentów, ankiet, wywiadów, aneksów. Ciąg scen staje się obrazową formą strumienia świadomości. Utrwalona w nich rzeczywistość występuje jako groteska, maskarada, parodia, niekiedy jako symbol. Chór Starców, będący nawiązaniem do wzorów antycznych, komentuje sposób i trafność konstruowania scen, ale także uczestniczy w akcji, zostaje zamordowany przez Bohatera przy próbie ingerencji i zmiany jego postawy na czynną. Ironiczne wypowiedzi Starców ukazują nieprzydatność tradycyjnych form teatralnych i dramatycznych do wyrażenia ukrytej istoty rzeczywistości oraz bohatera pozbawionego skończonej osobowości. "Kartoteka" należy do tzw. dramaturgii otwartej, jej konstrukcja umożliwia wieloznaczną interpretację, nadaje też sztuce wartość poetycznej metamorfozy, wyobrażającej zarówno sytuację moralną człowieka we współczesnym świecie, jak i zmagania twórcze autora - współczesnego dramaturga. "Kartoteka", pierwszy dramat Różewicza, zawierający zasadnicze cechy znamienne dla utworów późniejszych, była potraktowana jako obrachunek z typem teatru i dramatu lat pięćdziesiątych. Weszła na stałe do repertuaru polskiej sceny.

Mała apokalipsa

Jest rok 197... Typowe dla Konwickiego rozmazanie czasu, lecz tu ukazuje możliwości manipulacji politycznej. Miejsce Warszawa. Cała nienaruszalna konstrukcja Warszawy - Pałac Kultury, Gmach KC, Most Poniatowskiego - zaczynają trząść się w posadach, autor wyraźnie je "narusza" i chce powalić. Bohater - typowy intelektualista lat 70. Cechują go okulary i beznadziejność. Jest wciąż mylony z kimś innym (jakby bez twarzy).

Należy do opozycji. Jest pisarzem, ale nie może pisać. Opozycyjni współdziałacze odwiedzają go z nakazem misji: oto nasz bohater ma dokonać przed Pałacem Kultury aktu samospalenia. Ostatni dzień życia bohatera to

wędrówka po Warszawie. Tego ostatniego dnia trafia na fundamentalne wartości ludzkiego życia, takie jak miłość (epizod z Nadzieją), wierność (epizod z Pikusiem), wieloznaczność ludzi. Przestrzeń, którą przemierza

bohater jest metaforą Drogi Krzyżowej. Oto "stacje" tej męki: spotkanie z komunistą Sacharem i kalekim akowcem, nieszczęsnym Kobiałką, który choć był dygnitarzem, usiłował zaprotestować rozbierając się przed kamerami, reżyserem, pisarzem tuż przed śmiercią, ukochaną kobietą Nadieżdą i kobietami z przeszłości... Ostatni akt miłosny w upadającym budynku "Szpilek" nabiera szczególnej wymowy pragnienia życia. Znów, często jak w prozie Konwickiego, pojawia się kawiarnia - Paradyz - w jej piwnicach następuje przesłuchanie bohatera. Czytelnik podąża za bohaterem, śledzi jego spotkania, rozmowy i obserwacje. Po tym ostatnim dniu doświadczeń i rejestracji prawdy o życiu - rozstajemy się z bohaterem, gdy odmierza ostatnie kroki pod Pałac Kultury, by dokonać ostatniego, protestacyjnego całopalenia... "Mała Apokalipsa" jest powieścią-protestem przeciwko systemowi totalitarnemu. Nie bez chwytów karykaturalnych - obnaża autor paradoksalne skutki życia w totalitarnym ustroju. Obrazowanie to chwilami przypomina świat orwellowski. Oto niedawną kulturę skutecznie się niszczy - wchodzi w jej miejsce nowa: "obowiązująca". Zafałszowana, postępująca anonimowość ludzi, zatarcie granic krajów i systemów, karykaturalne postacie wodzów państw - oto elementy wyśmianej, lecz dobrze skonstruowanej rzeczywistości socjalistycznego państwa. "Mała Apokalipsa" jest jakby panoramiczną wizją totalitarnego świata, jego ośmieszeniem, lecz także bolesną krytyką. Jak możemy zinterpretować tytuł utworu Tadeusza Konwickiego - "Mała Apokalipsa"? Rzeczywistość, którą utwór przedstawia, jest światem apokaliptycznym, zbliżającym się ku końcowi, zapowiadającym upadek - lecz świat ten jest mały, wręcz można powiedzieć - prywatny, zatem i Apokalipsa jest mała. W utworze Konwickiego obserwujemy naszą, małą, polską Apokalipsę. Jest to przepowiednia upadku świata pogrążonego w totalitarnym systemie.

Medaliony

Jak powstały "Medaliony"? Zofia Nałkowska napisała je w oparciu o badania i obserwacje, poczynione podczas prac Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich. Pisarka była członkiem tej komisji i wszystko, co zawarła w swojej prozie, jest faktem. "Medaliony" stanowią cykl opowiadań, zestawionych na zasadzie podobieństwa tematu i identycznej formy. Zauważmy, że autorka nie poddaje materiału specjalnej obróbce literackiej. Jest to zabieg celowy. Suchy fakt - bez komentarza i bez interpretacji wystarczy i uderza najmocniej. Dlaczego taki tytuł? Tytuł pochodzi od medalionów nagrobkowych, zamieszczanych na grobach portretów ludzi zmarłych. Autorka prezentuje w swoich krótkich opowiadaniach-relacjach literackie portrety ludzi, którzy przeżyli gehennę hitleryzmu - ich wypowiedzi, zeznania, zwierzenia. Co oznacza motto utworu? Motto "Medalionów" brzmi: "Ludzie ludziom zgotowali ten los." Wyczuwamy gorycz-refleksję i pytanie: jak to się mogło stać? Jak człowiek mógł tak skrzywdzić i upokorzyć drugiego człowieka? Motto Nałkowskiej to bezmiar przerażenia, że przedstawione "drobne" obrazy są dziełem człowieka, że ludzie stworzyli faszyzm, hitleryzm, piece i miejsca kaźni, że są autorami tak strasznej rzeczywistości. "Medaliony" Nałkowskiej określa się często mianem prozy wojennej, małych form prozatorskich itp. Jakim są gatunkiem? Są to opowiadania - lecz nie tylko. Opowiadania te bliskie są reportażowi, sprawozdaniom z procesu sądowego, często przybierają formę zeznania świadków. Zawierają prawdę - mają wymowę dokumentu, więc bliskie są literaturze faktu. Styl opowiadań jest zwięzły, surowy, pozbawiony komentarzy. Bohaterowie - to zwykli, szarzy ludzie, mówią własnym językiem i prezentują tylko własny, prywatny wycinek wojennej rzeczywistości, w dodatku widziany tylko z własnej perspektywy. Narracja - tworzą ją strzępy relacji i ułamki zdarzeń, zawsze prezentowane z punktu widzenia osób mówiących. Komentarz autorki jest ograniczony do minimum. Lecz wyczuwamy jej postawę - absolutnego protestu wobec zbrodni ludobójstwa. "Medaliony" - dzięki prostocie języka, braku moralizowania, zwykłym bohaterom i bezpośredniej relacji - uderzają swoim autentyzmem. Utwór wystawia świadectwo prawdzie o zbrodni, kacie i ofierze - ukazuje tym samym tragedię ludzi w czasie II wojny światowej.

Pieśń o żołnierzu z Wersterplatte

Wiersz ten upamiętnia bohaterstwo polskich żołnierzy przez długie siedem dni odpierających atak pancernika Schleswig-Holstein. Gałczyński - podobnie jak niegdyś Mickiewicz w "Reducie Ordona" - zmienia nieco

historię, opisując śmierć westerplattczyków, którzy w większości uratowali życie poddając się po tygodniu bohaterskiej walki. W ten sposób poeta podkreślił heroizm walki, uwydatnił tragizm ich czynu. Temu samemu celowi służą też teksty poboczne, umieszczone w nawiasach: "A lato było piękne tego roku", "A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety".

Pokolenie

"Pokolenie" - jest to wiersz, który przedstawia straszliwą wizję świata i pokolenia wojny. Młodzi, dwudziestoletni ludzie dorośli już do trumny - śmierć grozi im w każdej chwili, ich życie zostało przyśpieszone. Żyją w odkształconej rzeczywistości, podobnej do wizji Apokalipsy - rzeki ognia, ścięte krą purpurową - to ich normalność. "Czegoż ty jeszcze?" - mówi poeta do siebie lub rówieśnika, a jest w tym pytaniu i gorycz, i protest, i męstwo "dumy" ze swego losu. "Każdy - kolumną jesteś na grobie pieśni własnych zamarzły..." Zauważmy: to pieśń jest w grobie - w tym tkwi największa tragedia poety. Lecz trwa poetyckie przekształcanie świata: oczu orzech jest stężały, skrzypi śnieg a nie serce, nie łzy wzrosły w twarz, lecz "soli kulki z nieba"... A zatem ból jest ukryty, śmierć niby nie przeraża. Odwaga i męstwo tworzą maskę żołnierza-Kolumba, lecz w sercu ma on zwykły, ludzki ból, lęk śmierci, tęsknotę za miłością i możliwością tworzenia.

Tango

"Tango" to dramat Sławomira Mrożka, utrzymany w charakterystycznej dla pisarza konwencji groteskowej, surrealistycznej i realistycznej zarazem, podejmujące problematykę roli i miejsca intelektualisty we współczesnym świecie. Akcja toczy się w rodzinie Stomila, artysty-improduktywa. Bohaterowie żyją na śmietniku historii, nagromadzonym w ich mieszkaniu, w inercji, której nie chcą ani nie umieją przezwyciężyć. Wszystkie stare konwencje i formy zostały już przełamane, nie ma z czym walczyć, bowiem wszystko wolno, wskutek czego nie ma wolności. Próba sztucznego narzucenia rodzinie starych form, zainicjowana przez syna Stomila, Artura, kończy się fiaskiem, forma bowiem powstaje tylko ze skostnienia treści, a żadnej treści ani idei nie ma. Poszukujący wyjścia z tej sytuacji Artur zostaje zabity przez panoszące się w domu indywiduum, Pana Edka, prymitywnego, agresywnego chama, który obejmuje władzę dyktatorską i zmusza całą rodzinę do uległości. W ostatniej scenie na rozkaz Pana Edka stary wuj tańczy z nim tango La Cumparsita, a cała rodzina asystuje temu przedstawieniu. Postaci sztuki i jej problematyka są nawiązaniem do tradycji dramatów S.I. Witkiewicza, zakończenie zaś odwołuje się do "Wesela" Wyspiańskiego, do motywu chocholej muzyki. W "Tangu" taniec jest zapowiedzią tragedii, jaka może się zdarzyć w dalszym ciągu. Postać Edka sugeruje dyktaturę chama, policyjnego, partyjnego ciemniaka, który musi burzyć to, czego nie potrafi zrozumieć. Natomiast Artur to bohater o romantycznej genealogii, chociaż buntuje się przeciwko konwenansom, jego sprzeciw budzi brak konwenansów. Artur ma określoną ideę, chce budować świat na nowo, musi jednak przegrać w takiej Polsce, jaką ukazuje Mrożek. "Tango", zdaniem Jarosława Szymkiewicza, jest pamfletem na koszmarny, przerażający i zastygły w głupocie polski komunizm. Człowiek zaś w swym krótkim życiu napotyka na różne presje i nie może sam w pełni się realizować, nie może dowolnie kierować własnym życiem. My zaś musimy uświadomić sobie, że Edzio może mieć różne oblicza w różnych epokach.

Wczorajszemu

"Wczorajszemu" - jest to monolog, który przekształca się w upozorowany dialog. "Wczorajszy" to ktoś młodszy, sprzed wojny, być może sam poeta. Okazuje się, że wczoraj a dzisiaj to dwa różne, odrębne światy - to dwie

różne koncepcje poezji. Poezja wczoraj - to poezja marzenia, snu i piękna. Ona mogła wczoraj zaistnieć, lecz nie była prawdziwa - dzisiaj nie ma już miejsca na taką poezję. Dziś ręce stworzone do pióra i do śpiewu muszą walczyć, a zatem słowa również muszą walczyć. Nie czas - i nie wróci czas na poezję nieba, księżyca, trawy, trzepotu ptaków, liliowych zmierzchów. Kłamią. "Dzisiaj inaczej ziemię witać". I kończy Gajcy: "A tu słowa, śpiewne słowa trzeba zamieniać by godziły jak oszczep.".

Z głową na karabinie

Pełen bezsilnego żalu do losu jest wiersz zatytułowany "Z głową na karabinie". Podmiot liryczny wypowiada się w pierwszej osobie liczby pojedynczej, wspomina szczęśliwe przedwojenne lata, kiedy to "wyhuśtała go chmur kołyska", kiedy "wytryskała gołębia młodość". Wydarzenia wojenne zmusiły młodzież do dokonania wyboru:

"Krąg jak nożem z wolna rozcina,

przetnie światło, zanim dzień minie,

a ja prześpię czas wielkiej rzeźby

z głową ciężką na karabinie".

Podobnie jak w innych wierszach Baczyńskiego, tak i w tym utworze - obok bezwzględnego nakazu walki z wrogiem - pojawia się katastroficzne przeczucie śmierci:

"...bo to była życia nieśmiałość,

a odwaga - gdy śmiercią niosło.

Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało

wielkie sprawy głupią miłością".

Zdążyć przed Panem Bogiem

Tematem reportażu-wywiadu Hanny Krall jest martyrologia Żydów w okresie II wojny światowej. Przeprowadziła ona wywiad z zastępcą komendanta ŻOB-u (Żydowskiej Organizacji Bojowej) - Markiem Edelmanem - po wojnie lekarzem kardiologiem. Utwór ma dwie rzeczywistości: przeszłość, naznaczoną

piętnem śmierci, a nawet samobójstwa, gdy jest ono obroną przed wrogiem i teraźniejszość: ratowanie ludzkiego życia. Obie rzeczywistości są "wyścigiem z Panem Bogiem", oznaczonym jedynym celem: zdążyć!. Zdążyć połknąć cyjanek - zanim hitlerowcy znajdą cię, by zabijać i torturować. Zdążyć operować, zanim choroba zabierze pacjenta. Zdążyć przed Panem Bogiem, bo Bóg zsyła chorobę, bo Boga w okrzyku "Gott mis uns" wpisali sobie Niemcy na sztandary... Hanna Krall prezentuje walkę i bohaterstwo Żydów. Ukazuje w tym także wstrząsające obrazy życia w Getcie. Oto dobrodziejstwem jest odstąpienie cyjanku, istnieje walka o tzw. numerki życia, samobójstwa, brak żywności i 1:400 000 - czyli na 400 tysięcy ocalał jeden. I tak straszliwa jest beznamiętna, na wzór naukowych opisów, analiza głodu i procesu śmierci głodowej człowieka - równie przerażająca jak numerki życia. Dywan był wart więcej niż ludzkie życie - oto suma dokonań hitleryzmu.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zdążyć przed Panem Bogiem, LEKTURY- WSPÓŁCZESNOŚĆ
Dżuma, LEKTURY- WSPÓŁCZESNOŚĆ
lista lektur współczesna, Polonistyka
Lista lektur - zajęcia nr 6, rok II, Wiedza o współczesnym języku polskim (leksykologia), Leksykolog
Pierwszy krok w chmurach, LEKTURY, Lit. współczesna
Współczesny sport, jego istota, elementy i obraz na podstawie lektury
Książka współczesna - ćwiczenia (lektury), książka współczesna
Kartoteka, LEKTURY, Lit. współczesna
Lista lektur - zajęcia nr 9, rok II, Wiedza o współczesnym języku polskim (leksykologia), Leksykolog
Ruch czasopiśmienniczy w Polsce w roku 1989 zagad, LEKTURY, ZAGADNIENIA lit. współczesna
2. Proza odwilzowa starszych generacji, LEKTURY, ZAGADNIENIA lit. współczesna
2. Proza odwilzowa starszych generacji, LEKTURY, ZAGADNIENIA lit. współczesna
Inny swiat, LEKTURY, Lit. współczesna
spis lektur 1918-1945(2), Studia - polonistyka, współczesna egzamin
Krytyka pokolenia 56, LEKTURY, ZAGADNIENIA lit. współczesna
Proza Edwarda Stachury i Edwarda Redlinskiego, LEKTURY, ZAGADNIENIA lit. współczesna
Konwicki - Sennik wspolczesny - oprac i streszczenie, LEKTURY, Lit. współczesna
4 marca - T. Kuhn - Struktura rewolucji naukowych (r. 9-12), Filozofia, FILOZOFIA WSPÓŁCZESNA, Miszt
Glowne tendencje w poezji lat 1944 - 48., LEKTURY, ZAGADNIENIA lit. współczesna

więcej podobnych podstron