MAZOWIECKA WYŻSZA SZKOŁA
HUMANISTYCZNO - PEDAGOGICZNA
WYŻSZE STUDIUM POLITYKI SPOŁECZNEJ
Michał Zalewski
Nr albumu 8473
PRACA SEMESTRALNA
Miłość jako relacja osobowa
w wymiarze zmysłowym,
uczuciowym i duchowym
Praca napisana pod kierunkiem:
Ks. dr L. Niewiadomskiego
ŁOWICZ 2002
„Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa,
nie zazdrości,
miłość nie jest chełpliwa, nie nadyma się,
Nie postępuje nieprzystojnie, nie unosi się,
Nie myśli nic złego, (...)
Wszystko zakrywa, wszystkiemu wierzy,
Wszystkiego się spodziewa, wszystko znosi.
Miłość nigdy nie ustaje”.
(Pierwszy list św. Pawła do Koryntian)
Potrzeba miłości zakorzeniona jest w ludzkiej naturze. Tak samo jak bez wody człowiek nie potrafi żyć i bez miłości. Od narodzin, aż do śmierci zgłaszamy na nią ciągłe zapotrzebowanie. Tylko w atmosferze miłości potrafimy normalnie i w pełni rozwijać się.
Z czystym sumieniem, śmiem powiedzieć, że temat „miłości” zawsze był, jest i będzie aktualny, zawsze poszukiwany, zawsze ulubiony. Problematyka miłosna nie schodzi ze szpalt gazet, z ekranów kinowych i telewizyjnych. Motyw miłości pojawia się nie tylko w sztukach plastycznych, ale również w literaturze pięknej, jak i w muzyce. Wyraz „miłość” powtarzany jest niemal we wszystkich przypadkach miliony razy, a może i więcej. Zjawia się on
w rozmowach codziennych, w rozprawach naukowych i dyskusjach.
Wyraz „miłość” jest terminem wieloznacznym. I tak np. mówimy o miłości macierzyńskiej, koleżeńskiej, o miłości duchowej, zmysłowej, o miłości platonicznej. Tak naprawdę to każda z nich jest dobra, ale tylko wtedy, gdy jest uporządkowana według jednej, najstarszej z zasad: miłości Bożej, tj. miłości doskonałej. Dlatego też na samym początku swojej pracy odwołałem się do słów zaczerpniętych z listu św. Pawła do Koryntian. Uważam, że jest to doskonały, jedyny i niepowtarzalny obraz, który bardzo wyraźnie określa charakter miłości. W swojej pracy będę starał się wykazać, iż miłość jest relacją osobową zachodzącą pomiędzy niewiastą, a mężczyzną jak również przybliżyć jej wymiar zmysłowy, uczuciowy
i duchowy.
W języku potocznym wyraz „miłość” kojarzy się przede wszystkim ze sferą emocjonalną. Przez słowo „kochać” rozumie się: lubić, odczuwać sympatię, przywiązanie. Symbolem miłości jest serce. Dość często spotykamy się z sformułowaniem „kochać kogoś całym sercem”. Dla wielu z nas miłość to uczucie zachodzące pomiędzy dwiema osobami; kobietą i mężczyzną. Niektórzy określają miłość jako: upodobanie, skłonność, pociąg. Według św. Tomasza z Akwinu miłość jest pragnieniem dobra. Inni w miłości akcentują udział sfery zarówno uczuciowej jak i wolitywnej. Twierdzą, że miłość jest przeżyciem złożonym z kilku aktów uczucia i woli, ewentualnie odpowiednich trwałych dyspozycji duszy. Jeszcze inni akcentują w miłości udział sfery wolitywnej. Do nich należy np.: św. Augustyn, dla którego „wola prawa” jest miłością „dobrą”. Jak mówi: „za wolą idą czyny”. Dla jeszcze innych miłość jest cnotą, a więc trwałą dyspozycją duszy. Miłość jest tak bogata
i złożona, że trudno tak naprawdę podać jedno jedyne określenie, w którym mógłbym zamknąć wszystkie jej treści. Przedstawię ją więc w różnych aspektach, relacjach.
Ludzie łączą się w różnego rodzaju społeczności, mające określony cel, odpowiadający ich duchowym i materialnym potrzebom. Natomiast celem wspólnot, a szczególnie wspólnoty pomiędzy dwiema osobami o odmiennej płci, jest wzajemne poznanie, akceptowanie, pomaganie sobie i dążenie do określonych celów wspólnych. Niemniej jednak pierwszym aktem miłości jest upodobanie czegoś, a w przypadku miłości między osobami - kogoś. Ten ktoś prezentuje jakieś wartości, które staramy się oceniać pozytywnie jako dobro. To dobro, które odnajdujemy w drugiej osobie, podoba się nam i nas pociąga, rodzi się w nas: pragnienie wejścia w kontakt z osobą wybraną, pragnienie obcowania, przebywania razem, aż wreszcie rozkwita uczucie, które ostatecznie doprowadza do zawarcia związku małżeńskiego. Tendencję tę można jeszcze zaobserwować w każdej szlachetnej miłości: narzeczeńskiej, rodzinnej, przyjacielskiej. Osoby kochające się chcą być z sobą razem: matka z dzieckiem, narzeczony ze swą ukochaną, przyjaciel z przyjacielem. Relacja miłości międzyosobowej może osiągnąć różne stopnie głębi od traktowania drugiego człowieka na serio, poprzez uczucie szacunku czy sympatii, by przejść w zaufanie, przyjaźń, miłość, stając się stosunkiem coraz bardziej bogatszym w sens i coraz bardziej zobowiązującym.
Kardynał Karol Wojtyła w swoim studium na temat miłości poddaje to pojęcie wszechstronnej analizie. Miłość jest rzeczywistością złożoną i wieloaspektową. Za punkt wyjścia w swych badaniach autor przyjmuje fakt, że miłość jest zawsze jakimś wzajemnym odniesieniem osób, które z kolei oparte jest na pewnym stosunku do dobra. Następnie konkretyzując miłość w ogóle do miłości między mężczyzną a kobietą, przeprowadza analizę miłości ogólną, psychologiczną i etyczną. Ogólnie tylko rzecz ujmując trzeba powiedzieć, że
pierwszym elementem miłości jest upodobanie, które wyraża stosunek do dobra i jest najściślej związane z poznaniem zmysłowym. Upodobanie należy do istoty miłości: jest nie tylko jednym z jej elementów, lecz jest jednym z aspektów istotnych. Przedmiotem upodobania jest człowiek jako dobro i piękno zewnętrzne i wewnętrzne. Upodobanie, na którym miłość się opiera, nie może rodzić się tylko z widzialnego i zmysłowego piękna osoby, ale powinno uwzględniać duchowe piękno osoby jako takiej. Innym aspektem miłości jest pożądanie, które również należy do istoty miłości. Człowiek jako osoba ludzka, jest
z zasady mężczyzną lub kobietą. Płeć jest pewnym ograniczeniem, jednostronnością, wzajemnie potrzebującą siebie dla uzupełnienia swego własnego bytu. Ta obiektywna, ontyczna potrzeba daje o sobie znać za pośrednictwem popędu seksualnego oraz związanych z nim instynktów. Miłość pożądania nie sprowadza się jednak tylko do samych pożądań, ale krystalizuje się jako obiektywna potrzeba osoby skierowana do drugiej osoby, która jest dla pierwszej dobrem i przedmiotem dążenia. Miłość ta ujawnia się jako pragnienie dobra dla siebie. Stąd płynie niebezpieczeństwo egoistycznego wykorzystania drugiego człowieka. Można tego uniknąć dzięki postawie personalistycznej wtedy, gdy przechodzi się do altruizmu, czyli pragnienia dobra dla drugiej osoby. Miłość osoby do osoby staje się życzliwa, a tym samym prawdziwa i wyraża się w bezinteresowności: ,,Nie pragnę ciebie jako dobra", ale ,,Pragnę twego dobra". Do natury miłości należy także wzajemność. Ma ona miejsce wtedy, gdy zaistnieją dwie miłości, ale te dwa odrębne fakty psychologiczne zespalają się i tworzą jedną obiektywną całość, w której zaangażowane są dwie osoby. Miłość nieodwzajemniona nie ma obiektywnej pełni i dlatego łączy się z przykrością
i cierpieniami, a tym samym skazana jest na wegetację w swoim podmiocie, a później na stopniowe obumarcie.
Nowym aspektem miłości jest sympatia, czyli miłość czysto uczuciowa pomiędzy osobami. Ta dopiero przybliża ludzi do siebie w sposób dla nich odczuwalny, doświadczalny. Nie jest to jeszcze cała miłość, ale dopiero poprzez wolę, która jest władzą powołaną do tego, aby kształtować miłość w człowieku i między ludźmi, dokonuje się przejście do prawdziwej przyjaźni. O to właśnie przyjaźń bierze w posiadanie całego człowieka, zawiera w sobie wybór osoby, drugiego „ja”, do którego się zwraca. Kardynał Karol Wojtyła pisze: „Przyjaźń polega na dojrzałym zaangażowaniu się woli w stosunku do drugiej osoby pół kątem jej dobra. Naturalna sympatia rozwija się w kierunku przyjaźni opartej na zasadzie realizowania wspólnego dobra i unikania zła”. Oprócz wspomnianych wcześniej form miłości istnieje jeszcze miłość oblubieńcza. Polega ona na oddaniu swojej własnej osoby, swojego „ja”, drugiej osobie wybranej. Ma to szczególne znaczenie
w małżeństwie, gdzie miłość osób - mężczyzny i kobiety - prowadzi do wzajemnego oddania się, zabezpieczając ich przed traktowaniem (zwłaszcza kobiety) jako przedmiotu użycia. Jeśli małżeństwo ma odpowiadać wymogom normy osobowej, musie się w nim realizować wzajemne oddanie się, czyli miłość oblubieńcza.
Miłość chrześcijańska ma wymiar przyrodzony i nadprzyrodzony. Pierwszy wymiar obejmuje wszelką miłość, którą określa się jako pragnienie dobra zaszczepione przez Boga ludzkiej naturze.. Człowiek poznaje różne wartości budzące w nim upodobania, które ocenia jako dobre i stosowne dla siebie. Człowiek pragnie te wartości zdobyć, połączyć się z nimi. Często wybiera dobra cząstkowe, niepełne lub pozorne. Te dobra, które sam wybiera
i osiąga, nie są w stanie zaspokoić jego głodu dobra. Może go zaspokoić tylko Dobro Najwyższe - Bóg. Człowiek sam z siebie nie potrafi skutecznie sięgnąć po to Dobro. To tylko sam Bóg może uzdolnić człowieka do miłości siebie. Opierając się na naturalnym pragnieniu dobra, Bóg wszczepia w człowieka owo Boskie i święte upodobanie, pragnienie, skłonność. Sprawcą owego pragnienia jest Duch Święty, Duch Chrystusa. A zatem to pragnienie pochodzi od Boga: „Miłość jest z Boga” (1 J 4,7). To Boskie pragnienie, ta moc, jest siłą, która jak ogień wypala nasze słabości i staje się źródłem heroicznych czynów. Przecież Apostołowie, na początku słabi i bojaźliwi, po otrzymaniu mocy miłości Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy stali się nieugięci i nieustraszeni. Ten ogień Bożej miłości, Bożej mocy, rozpalał ich pragnienie służenia sprawie Chrystusowej. Ta moc jest darem Bożym, darem Ducha Świętego. Tą moc, i ten żar ognia miłości, którą otrzymujemy przez Ducha Świętego, jest Bożą rzeczywistością w nas, rzeczywistością duchową
i nadprzyrodzoną. Ten „bytowy” charakter miłości akcentuje św. Augustyn, gdy pisze, że jest ona substancją, bo Bóg jest substancją. A zatem możemy powiedzieć, że w żadnym przypadku miłości nie można sprowadzać tylko do aspektu dynamicznego czy do relacji kogoś do kogoś, gdyż jest ona wartością autonomiczną, bytem, substancją. Dlatego też możemy powiedzieć o miłości duchowej.
Należy powiedzieć, że próby analizy miłości wypracowane przez filozofów, antropologów, etyków itd., wskazują na to, iż miłość jest wartością głęboko ludzką. Wskazują również na jej ostateczne źródło, jakim jest Bóg. Miłość ludzka niezaprzeczalnie pochodzi z miłości Boga ku człowiekowi, zobowiązuje go do wdzięczności wobec Stwórcy
i wzajemnej miłości międzyludzkiej. Jej szczególną formą jest miłość małżeńska. Teolodzy uważają, ż miłość współmałżonków ma charakter przede wszystkim duchowy, lecz wtedy gdy jest ona prawdziwa i nie wymaga żadnych specyficznych aktów fizycznych, a tym bardziej ich powtarzania z jakąś określoną częstotliwością. Akt małżeński ma głębokie znaczenie dla więzi między partnerami i bywa dokonywany bez związku z zamiarem płodzenia potomstwa, a zorientowany jest jedynie na wzajemne obdarowywanie się partnerów. Osobista skłonność partnerów jest raczej warunkiem nieodzownym w miłości. Tradycyjna nauka Kościoła o małżeństwie nie zwracała uwagi na miłość jako taką, eksponując na pierwszym miejscu prokreację, co znalazło wyraz w kodeksie Prawa Kanonicznego: „Pierwszorzędnym celem małżeństwa jest urodzenie i wychowanie potomstwa, drugorzędnym wzajemne pomoc (małżonków) oraz lekarstwo na pożądliwość”. Możemy powiedzieć, że owocem miłości kobiety i mężczyzny są ich dzieci. Bardzo wyraźnie miłość małżeńską łączy prokreacja i wychowanie dzieci. Miłość małżeńska jest ludzka, jeżeli obok elementu duchowego zawiera pierwiastek zmysłowy. Zaangażowanie zmysłowo - uczuciowe nadaje tej miłości prawdziwie ludzki wyraz i kształt. Miłość, aby była ludzka musi bazować na jedności małżonków. Ta jedność została zarysowana bardzo wyraźnie w akcie stworzenia człowieka.
Reasumując przytoczone argumenty wielowymiarowości miłości, mogę powiedzieć, że miłość ma wiele twarzy, ma różne oblicza. W praktyce, mówiąc o miłości chrześcijańskiej, mamy najczęściej na uwadze tylko jakiś jeden jej aspekt: dynamiczny, ontyczny, wspólnotowy, progresywistyczny czy teologiczny. W zależności od etapu jej dojrzewania określamy ją jako:
1). moc, pociąg duszy do dobra i piękna, które budzi upodobanie i pożądanie,
2). dar Ducha Świętego,
3). Bosko - ludzką wspólnotę bytowania,
4). jednomyślność, a właściwie proces jej tworzenia poprzez:
5). upodobanie,
6). gorliwość, wytrwałość.
Obraz miłości we współczesnej filozofii nie jest pełny. Jednak już ten pobieżny przegląd współczesnych poglądów wskazuje, że miłość jest najwyższą wartością personalistyczną
i stoi w centrum różnych filozofii i ideologii. Pouczenia, które można znaleźć w czytaniach liturgii mszy św. za nowożeńców, pochodzące głownie z listów św. Pawła, wskazują jakie kształty może przybrać miłość zrealizowana przez małżonków. Z czytań tych można ułożyć katalog nakazów, których wykonanie jest wyrazem czynnej miłości. Dlatego też nie bez przyczyny mottem wyjściowym mojej pracy stały się słowa hymnu o miłości św. Pawła, który wymienia cechy prawdziwej miłości. Jest ona „cierpliwa”, „łaskawa”, „nie zazdrości”, „nie szuka poklasku”, „nie unosi się pychą”, „nie dopuszcza się bezwstydu”, „nie szuka swego”, „nie unosi się gniewem”, „nie pamięta złego”, „nie cieszy się z niesprawiedliwości”, „lecz współweseli się z prawdy”, „wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje”.
Miłość znalazła się w centrum uwagi współczesnych myślicieli i w nauce Soboru Watykańskiego II. Miłość ma charakter personalistyczny; jest ona naturalnym
i nieodzownym fundamentem małżeństwa i rodziny, a w ostatecznej relacji wskazuje na Boga, który jest jej źródłem. Bóg pierwszy nas umiłował i objawił miłość w Chrystusie. Człowiek otrzymał zdolność kochania Boga i ludzi. Szczególną formą miłości jest miłość mężczyzny
i kobiety. Dzięki niej powstaje wspólnota osób (communio personarum). Mężczyzna
i kobieta zjednoczeni miłością stają się doskonalszym obrazem Boga, a w sakramencie małżeństwa ich miłość przez konsekrację doznaje wzbogacenia i jest wszczepiona w miłość łączącą Chrystusa z Kościołem.
Młodzież poszukuje prawdziwej i autentycznej miłości, a często poprzestaje jedynie na jej warstwie uczuciowej. Ukazanie teologicznego i w pełni ludzkiego wymiaru miłości może przyczynić się do jej rozwoju w małżeństwie, a tym samym do trwałości rodziny. Pogłębione spojrzenie na małżeństwo i rodzinę może stać się źródłem odrodzenia tej najmniejszej wspólnoty w Kościele; przez rodzinę może odnaleźć swą godność
i współczesny człowiek. W tym kierunku zmierzały obrady "Vi 'Synodu "Biskupów w 1980 r. Adhortacja zaś Jana Pawła II — owoc Synodu — zagadnienie miłości jeszcze głębiej przeanalizowała i rozwinęła. Dokument ten może być „nową kartą" małżeństwa i rodziny chrześcijańskiej zarówno dla duszpasterzy, młodzieży przygotowującej się do małżeństwa, jak i dla samych małżonków. rodziców.
Bibliografia:
Kardynał Karol Wojtyła, „Miłość i odpowiedzialność”, Kraków 1962 r
Jan Paweł II, „Mężczyzna i niewiastą stworzył ich - O Jana Pawła teologii ciała”, Lublin 1981 r.
Ks. Adam Szafrański, „Małżeństwo i rodzina - w świetle nauki Kościoła i współczesnej teologii”, Lublin 1985 r.
Deklaracja Persona Humana w przełożeniu Adama Szymanowskiego, „Kościół
a problemy etyki seksualnej”, Warszawa 1987 r.
Irenaus Eibl-Eibesfeldt, „Miłość i nienawiść”, Warszawa 1987 r.
Ks. Marian Rusecki, „Być chrześcijaninem dziś - teologia dla szkół średnich”, Lublin 1992 r.
Iwona Janicka, Leon Niebrzydowski, „Psychologia małżeństwa”, Łódź 1994 r.
Bogdan Wojciszke, „Psychologia miłości”, Gdańsk 1995 r.
Kardynał Karol Wojtyła, „Miłość i odpowiedzialność”, Kraków 1962 r.
ontyczny - (gr. On, D. óntos = byt) filoz. odnoszący się do istnienia, bytu.
Kardynał Karol Wojtyła, „Miłość i odpowiedzialność”, Kraków 1962 r.
Kardynał Karol Wojtyła, „Miłość i odpowiedzialność”, Kraków 1962 r.
Kodeks Prawa Kanonicznego (kan. 1013 § 1).
(por. 1 Kor 13, 4-8)
8