Wyuczona bezradność
Podejście psychologiczne
Wyuczona bezradność to utrwalenie przekonań o braku związku przyczynowego między własnym działaniem (reakcją), a jego konsekwencjami (wzmocnieniem). Termin został wprowadzony do psychologii przez Martina Seligmana w 1972r.
Eksperymenty
Seligman i Maier (1967r) umieszczali psy w klatce tak, że nie mogły one uniknąć uderzenia prądem. Po pewnym czasie i kilkunastu nieskutecznych próbach uniknięcia bólu psy kładły się na podłodze i biernie znosiły cierpienie. Robiły tak nawet wtedy, gdy przeniesiono je do klatki, z której mogły łatwo uciec, przeskakując barierkę. Nawet jeśli smutnego psa siłą przeciągnięto przez przeszkodę w celu pokazania, że druga część jest bezpieczna, psy nie powtarzały tego zachowania samodzielnie.
Szczur wrzucony do śliskiej kadzi z zimną wodą po kilkunastu minutach pływania w kółko tonie. Jeśli podsunie mu się kij tuż po rozpoczęciu tonięcia, tak że może się po nim wdrapać i wydostać z kadzi, to przy ponownym wrzuceniu pływa kilkadziesiąt godzin. Badacze odkryli, że za tonięcie zwierzęcia w pierwszej próbie odpowiedzialny jest nie stres (np. zawał serca) ale właśnie rezygnacja i apatia.
Badacze instalowali nad głową dziecka, w łóżeczku zabawkę, która obracała się w odpowiednią stronę jeśli dziecko przekręcało główkę (np w prawo). W łóżeczkach innych dzieci ruch zabawki nie miał związku z ich ruchami głową. Po dwóch tygodniach dzieci z pierwszej grupy wyuczyły się sprawnego sterowania zabawką. Gdy dzieci z drugiej grupy dostały teraz nowe zabawki, których ruch zależał od tego jak dzieci poruszały głowami, nie mogły one się tego wyuczyć. Wyuczona bezradność dotyka więc również niemowląt.
Jeśli dajemy badanym do rozwiązania dwa zadania, z których jedno jest łatwe a drugie trudne, to oba zadania są częściej rozwiązywane gdy prezentuje się najpierw łatwe zadanie, potem trudne. Jeśli kolejność jest odwrotna (najpierw trudne, potem łatwe), to oba zadania są rzadziej rozwiązywane.
W dużym stopniu związany z wyuczoną bezradnością jest eksperyment Zimbardo.
Skutki wyuczonej bezradności
Ludzie szybko uczą się bezradności, czyli poczucia, że ich osobista kontrola wzmocnień i wpływ na sytuację jest nieefektywna. W związku z tym uczą się oczekiwać obniżonej kontroli w przyszłości.
To oczekiwanie prowadzi do:
deficytów poznawczych: człowiek przestaje rozumieć co się w danej sytuacji dzieje i nie potrafi przewidywać dalszego jej biegu. Bardzo wydłuża się czas uczenia nawet prostych zależności "zachowanie-wzmocnienie".
deficytów motywacyjnych: brak motywacji do działania i umiejętności angażowania się. Długi czas dochodzenia do równowagi po porażce.
deficytów społecznych: wycofanie z kontaktów społecznych.
Badacze odkryli, że stresujące zdarzenia, których nie jesteśmy w stanie uniknąć prowadzą także do przyśpieszenia rozwijania się chorób (np. raka), szybszej śmierci w domach opieki społecznej i domach starców, obniżenia wyników uczenia się u dzieci.
Leczenie wyuczonej bezradności
Seligman w oparciu o swoje badania stworzył także model rozumienia i leczenia depresji. Modyfikacja tego stylu poznawczego oraz uczenie się tendencji samoobronnej niosą skutki lecznicze. Okazało się także, że dla wyuczonej bezradności istotne jest nie tyle rzeczywiste sprawowanie kontroli nad wzmocnieniami, ale raczej przekonanie o posiadaniu/nie posiadaniu tej kontroli.
Różnice indywidualne w wyuczonej bezradności
Dwie trzecie ludzi umieszczonych w warunkach braku wpływu na wzmocnienia uczy się bezradności. Odkryto jednak, że ok 30% opierało się próbom uczynienia ich bezradnymi. Te osoby nie rezygnowały, wysilały się nadal, nie pozwalały negatywnym doświadczeniom wytworzyć symptomów wyuczonej bezradności. Zachowania te zależą od "optymistycznego stylu atrybucyjnego", ogólnej skłonności do używania tendencji samoobronnej.
Bezradnością można "zarazić się" od innych osób ze swojego najbliższego otoczenia lub grupy odniesienia. W związku z tym "wyuczona bezradność nabiera również charakteru socjologicznego.
Zobacz też poczucie umiejscowienia kontroli
Podejście socjologiczne
Wyuczona bezradność jest także wyuczonym sposobem na przetrwanie w społeczeństwie. Najczęściej odnosi się do warstw upośledzonych (bezrobotni, bezdomni itp.), jest charakterystyczny dla tzw. "underclass". Polega on na utwierdzaniu siebie i państwa, że w wyniku nierówności szans bądź z innej istotnej przyczyny jednostka nie może samodzielnie sobie radzić (np. na rynku pracy), a więc potrzebuje opieki państwa (m.in. przez pomoc socjalną).
Według niektórych socjologów (np. Andrzeja Karwackiego) zjawisko wyuczonej bezradności jest typowe dla współczesnego społeczeństwa Polski.
Człowiek uczy się bezradności w ścisłym powiązaniu z poczuciem alienacji. Istnieje pięć wariantów alienacji, których zróżnicowanie przebiega na poziomie przyczyn i konsekwencji.
Bezradność wywoływana jest przez poczucie braku kontroli nad życiem i istotnymi dla życia zdarzeniami w sytuacji utraty lub nienawiązania więzi z szerszym kontekstem społecznym.
Brak lub utrata znaczenia osoby rodzi niezdolność do przewidywania wyników własnego i cudzego zachowania oraz sytuacji społecznych, co jest niemal równoznaczne z utratą sensu życia.
Trwała frustracja potrzeby przynależności jest wyznacznikiem izolacji. Obcość wobec samego siebie jest wynikiem blokowania przez otoczenie procesu samoaktualizacji, ekspresji możliwości. W tej sytuacji wyraźnie wzrasta rozbieżność między tym, jaki człowiek jest, a jaki chciałby być.
Zbieżność występowania silnych, negatywnych emocji, małej kontrolowalności sytuacji, występowania trudnych zadań, a więc powodowania trudności emocjonalnych oraz uniemożliwiania realizacji celów charakteryzuje syndrom sytuacji alienującej. Główną jej konsekwencją jest narastanie poczucia bezsilności.