Wiązanka trunkowa
Niedaleko od Będzina obalołech flacha wina x2
Mało było mi to żech wypił jeszcze trzy x2
Tak mi się fajnie zrobiło w łebie mi się fest kręciło
A jak żech chciał stanąć po tym x2
To żech wleciał do przykopy
Tam pływało coś jał se w środek nura dał x2
Akurat ktoś szambo plompał
Jał się całkiem w nim wykąpał
Wtedy była niedziela, joł wyglądał jak ciela x2
Cołki pysk zmachany, w szambie utorzany
Nawalony jak bela
Cołki pysk zmachany, w szambie utorzany
Nawalony jak bela.
Jakżech do dom wtedy szoł x2
Cały mantel mi śmierdział
Wszyscy się cofali,nosy zatykali
A jał gęba zakrywał
Wszyscy się cofali,nosy zatykali
A jał gęba zakrywał
Dwa górale we stodole urządzili sobie bal x2
Obalyli trzy jabole a tym drugim było żal
Bo wypić to nie grzech
Obalić flacha w trzech
Po to gorzałka jest
By człowiek napił się