To było coś więcej niż zwykłe halucynacje. Trzydziestej ednoletnjj
kobieta, atrakcyjna, miła. Wkrótce po trzydziestych urodzinach żaczek
stronić od ludzi i włóczyć się po okolicy, podpatrując koty. A potem zaczaj.!
polować na myszy — raczej bezskutecznie. Miauczała, lizała się, jadj,
surowe mięso. Wtedy właśnie trafiła do mnie, gdyż pod wpływem tej diety
gwałtownie rozmnożyły się w jej organizmie pasożyty jelitowe.
Czy stale znajdowała się w takim stanie psychicznym?
To były ostre ataki, ale trwały coraz dłużej. W okresach mię(K
atakami cierpiała na brak apetytu, miała słabą koncentrację, stale płakała.
Gdyby to wszystko opowiedzieć psychiatrze, prawdopodobnie stwierdziłby
depresję psychotyczną lub dwubiegunowy rozstrój nerwowy. Antropolog
z kolei dopatrywałby się przyczyn w rytuałach plemiennych. Problem polegs
na tym, że na Aruk nie ma żadnych halucynogennych roślin ani przedchrześ
cijańskiej kultury szamańskiej. — Zjadł jeszcze trochę ryżu, ale chyba nie
czuł jego smaku. — Interesujące z diagnostycznego punktu widzenia, nie
sądzisz?
Czy ta kobieta nadużywała alkoholu?
Nie. I nie wykazywała niedoboru witaminy B, a wiec w grę nie
wchodził także samoistny syndrom Korsakoffa.
A co z pasożytami? Czy nie przeniknęły do jej mózgu?
Dobre pytanie. Także się nad tym zastanawiałem, ale jej objawy
uniemożliwiały choc"by pobieżne badanie neurologiczne. Zrobiła się agresyw
na — fukała, gryzła i drapała, tak że jej mąż związywał ją w domu. Stała sif
naprawdę kłopotliwa.
Okropne.
W każdym razie objawy nie pasowały do żadnej znanej mi choroby,
spowodowanej przez pasożyty, a z odrobaczeniem nie było kłopotu. Po jej
śmierci mąż nie pozwolił na skcję zwłok i określił przyczynę zgonu jako atak
serca.
— Jak umarła?
Odłożył widelec.
Całą noc krzyczała un cri du chat, jak kot. Głośniej niż zwykle, wiec
mąż przyszedł, żeby sprawdzić, co się dzieje. Zastał ją leżącą w łóżku,
z otwartymi oczami, martwą.
Żadnych śladów zatrucia?
W tamtych czasach moje laboratorium było dość prymitywne, ale
mogłem wykonać analizę krwi na obecność podejrzewanych składników i nic
nie znalazłem.
Jakie były ich stosunki z mężem?
Spojrzał na mnie.
Masz jakiś szczególny powód, żeby o to pytać?
Jestem psychologiem.
Uśmiechnął się.
Powiedziałeś także, że stała się ciężarem. I, że wszedł do jej pokój"
34
Iko dlatego, że jej kocie wrzaski stały się głośniejsze. To wskazuje na to, ^ zwykle ją bagatelizował. A to nie wygląda na miłość małżeńską.
Spojrzał w górę i w dół, a potem rozejrzał się, jakby sprawdzając, czy
jesteśmy sami.
Wkrótce po jej śmierci — powiedział — jej mąż wziął sobie nową
kobietę i opuścił wyspę. Wiele lat później dowiedziałem się, że był z niego irawdziwy Don Juan. — Spojrzał w talerz. — Musze się z tym uporać, bo kaczej Gladys urwie mi głowę. Skłamałem — dodał przeżuwając jarzyny. — Przekąsiłem coś w klinice. Zostałem tam z powodu nagłego przypadku — przypływ meduz na North Beach.
Pam wspomniała o tym. Co z dziećmi?
Obolałe, pokryte pręgami... Masz jeszcze jakieś pomysły na temat
kobiety-kota?
Czy zdarzały jej się omdlenia lub utrata przytomności?
Arytmia serca mająca wyjaśnić nagłą śmierć? Nic o tym nie wiem.
I nikt z rodziny nie chorował na serce. Jednak śmierć była nagła, jej serce
stanęło, więc określiłem to jako chorobę serca.
— Alergie?
Pokręcił głową.
Nie nadużywała alkoholu — powiedziałem. — A narkotyki?
Nie miała żadnych nałogów, Alex. Bardzo miła kobieta. Aż nagle
nastąpiła ta zmiana.
Jak ją związywano na czas snu?
Krępowano ręce i stopy.
— Nieźle.
Uważali, że jest niebezpieczna.
I tej nocy, kiedy zmarła, także była związana?
— Tak.
- Może się czegoś zlękła? Tak bardzo, że serce nie wytrzymało.
— Na przykład czego?
Może miała jakieś szczególnie silne przywidzenia, koszmarny sen.
Nie odpowiedział.
Albo — ciągnąłem — przestraszyła się czegoś realnego.
Zamknął oczy.
- A może — powiedziałem — jej mąż Don Juan wziął sobie inną
k°bietę, zanim umarła.
Skinął powoli głową, nie otwierając oczu.
- Związana na noc — powiedziałem. — A mąż z przyjaciółką w pokoju
:. Może kochali się w jej obecności?
Otworzył oczy.
Proszę, proszę. Jesteś naprawdę bardzo domyślny. Tylko zgaduje.
- Jak już wspominałem, usłyszałem o nim po wielu latach tylko dzięki
nu. że leczyłem jego kuzyna, który mieszkał na innej wyspie i przyszedł
35