Z. Łyko - Nauki Pisma Świętego
V
NAUKA O KOŚCIELE
(eklezjologia)
8. Kościół Boży
9. Święte obrzędy
10. Duch proroctwa
11. Chrześcijańskie szafarstwo
Rozdział ósmy
ZASADA WIARY
Prawdziwy Kościół Boży jest społecznością ludzi wierzących, oczekujących przyjścia Pańskiego, zachowujących przykazania Boże i wiarą Jezusową; głową tego Kościoła jest Chrystus, a celem - jedność wiary i modlitwy, doskonalenie życia, służba miłości i głoszenie Ewangelii.
Wykład
UWAGI WSTĘPNE
1. Istota Kościoła. Nauka o Kościele, jego istocie i znamionach, nie tylko tworzy odrębny dział teologiczny, zwany eklezjologią1, ale także należy do najpoważniejszych zagadnień konfesyjnych czasów dzisiejszych. Zagadnieniu temu dużo uwagi poświęca współczesna teologia chrześcijańska. W dobie powszechnego ekumenizmu i międzykonfesyjnego zbliżenia dawne poglądy eklezjologiczne ulegają modyfikacji i tworzą się nowe. Czy jednak są zgodne ze Słowem Bożym? Czego naucza o Kościele Pismo Święte?
2. Kwestia prawdziwości. Doniosłe zwłaszcza zagadnienie przedstawia kwestia prawdziwości Kościoła. W świecie zróżnicowanym konfesyjnie, pluralistycznym, w świecie wielu systemów religijnych i olbrzymiej liczby Kościołów chrześcijańskich aktualne staje się pytanie: który Kościół jest prawdziwy?
3. Źródło wiedzy o Kościele. Źródłem tym jest przede wszystkim Pismo Święte, które poświęca Kościołowi Bożemu, jego istocie, znamionom i dziejom dużo uwagi. Materiał skrypturystyczny zawarty tam pozwala w dostatecznym stopniu zorientować się w nauce Słowa Bożego poświęconej tej Bosko-ludzkiej instytucji, skupiającej lud Boży i przygotowującej go do królestwa Bożego. Biblia ukazuje Kościół w jego strukturalno-funkcjonalnym i morfologiczno-historycznym aspekcie.
A. KOŚCIÓŁ APOSTOLSKI2
Aby móc rozpoznać w sposób właściwy Kościół Boży czasów współczesnych - eschatologicznych - należy zapoznać się z istotą Kościoła apostolskiego założonego bezpośrednio przez Chrystusa, stanowiącego bibliny wzorzec Kościoła Bożego również czasów nowotestamentalnych.
I. GENEZA
Kiedy i w jakich okolicznościach powstał Kościół apostolski? Kto był twórcą i fundatorem? Jakie znaczenie przedstawiał Kościół apostolski? Jakie miał zadanie do spełnienia? Co znaczy słowo „kościół”? Oto pytania, na które pragniemy odpowiedzieć.
1. ZNACZENIE SŁOWA „KOŚCIÓŁ”
Zastanówmy się najpierw nad znaczeniem słowa „kościół” (greckie - ekklesia). Polskie słowo „kościół” pochodzi z czeskiego słowa „kostel”, będącego tłumaczeniem łacińskiego „castellum” - gródek, warownia3. Zjawiło się ono w języku polskim w XI wieku i pozostawało w związku z budowaniem pierwszych kościołów wewnątrz warownych grodów lub w postaci małych warowni4. Tekst oryginalny (grecki) Nowego Testamentu posługuje się na wyrażenie kościoła słowem „ekklesia” 5.
a) Etymologia słowa „ekklesia”. Greckie słowo „ekklesia” składa się z dwóch części: z partykuły „ek”, oznaczającej przedrostek „od”, „wy-”, „z-” oraz słowa „klesi” oznaczającego „wołanie”, „wezwanie”, „zaproszenie”6. Stąd słowo „ekklesia” znaczy przede wszystkim zgromadzenie czy zebranie ludu w ogóle (niekoniecznie w celach religijnych), a także samych zgromadzonych (tych, którzy zostali zwołani, wywołani, odwołani), wreszcie znaczy również - miejsce zgromadzenia7. Jak widać słowo „ekklesia” posiada wielorakie znaczenie i w tym właśnie wielorakim znaczeniu używa go Pismo Święte, z tym jednakże, iż nadaje mu określoną, ściśle teologiczną treść. Dodać wypada, że w przeciwieństwie do słowa „kościół”, przyjętym powszechnie w terminologii teologicznej na oznaczenie wspólnoty wierzących, a wywodzącym się od łacińskiego pojęcia „warowni” (kostel, castellum) i bardziej odpowiednim jest polskie słowo „zbór”, zawierające w sobie element zebrania, zgromadzenia, gromady (podobnie słowo sobór), chociaż słowo „kościół” bardziej przyjęło się w mowie polskiej8. Greckie słowo „ekklesia” jest odpowiednikiem hebrajskiego „ąahal”.
b) Biblijny sens słowa „ekklesia”. W ujęciu Nowego Testamentu słowo „ekklesia” oznacza: po pierwsze zgromadzenie wierzących (Dz. Ap. 7, 38; Hebr. 2, 12; 1 Kor. 14, 19.28.34; Dz. Ap. 19, 39.40), po drugie lud wierzący, zgromadzony na nabożeństwie (1 Kor. 14, 4.5.12.23), po trzecie miejsce zgromadzenia (Rzym. 16, 5; 1 Kor. 11, 18; 1 Kor. 16, 19), po czwarte wierzących zamieszkałych na danym obszarze (Dz. Ap. 5,11; 8, 3), tworzących zbór lokalny np. zbór w Jerozolimie (Dz. Ap. 8, 1), zbór w Kenchreach (Rzym. 16, 1 NP), zbór w Koryncie (1 Kor. 1, 2; 2 Tes. 1, 1) lub zbory krajowe (prowincjonalne), np. zbory Galicji (Gal. 1,2; Dz. Ap. 9, 31), albo też zbory narodowościowe, np. żydowskie (Gal. 1, 22), po piąte uniwersalny Kościół Chrystusowy, obejmujący wszystkich wierzących (Mat. 16.18; Efez. 1, 22.23; 1 Kor. 3, 17; Efez. 5, 2.27), po szóste Kościół niewidzialny obejmujący cały lud Boży wszystkich wieków, określony mianem „kościoła pierworodnych spisanych w niebie” (Hebr. 12, 23 BT)9.
Pierwsze trzy pojęcia słowa „ekklesia” znane były ludom pogańskim posługującym się językiem greckim. Natomiast pojęcie Kościoła jako wspólnoty wierzących danego terenu i pojęcie uniwersalnej wspólnoty wszystkich wierzących są pojęciami wyłącznie biblijnymi. Słowo „ekktesia” (kościół, zbór) jest słowem wieloznacznym. Wszystkie odcienie znaczeniowe wzajemnie się uzupełniają i tworzą pojecie zbiorcze, dają obraz wspólnoty ludzi odłączonych od świata i powołanych przez Boga „do społeczności (eis koinonian) Syna swego Jezusa Chrystusa, Pana naszego” (1 Kor, 1, 9 NP)10.
2. POWSTANIE KOŚCIOŁA APOSTOLSKIEGO
Założycielem Kościoła apostolskiego był Jezus Chrystus. On stworzył podwaliny Kościoła, określił jego zadanie i cel, wskazał środki realizacji wyznaczonej misji, świętego posłannictwa. Będąc twórcą chrystianizmu, jest jednocześnie Panem Kościoła.
a) Zapowiedzi starotestamentalne. O założeniu Kościoła nowotestamentowego przez Chrystusa głosiły liczne starotestamentalne proroctwa. Mówiły o tym nie tylko proroctwa zapowiadające „nowe przymierze” (Jer. 31, 31-33 BG), ale także proroctwa obwieszczające budowę Kościoła (świątyni): „Tak powiada Pan Zastępów, mówiąc: oto mąż, którego imię jest Latorośl, który z miejsca swego wyrośnie, ten wystawi kościół Panu. Bo ten ma wystawić kościół Panu, ten zaś przyniesie sławę, i siedzieć i panować będzie na stolicy swojej, i będzie kapłanem na stolicy swojej, a rada pokoju będzie między nimi obiema” (Zach. 6, 12-13 BG). Podwaliną - opoką - tego Kościoła miał być sam Chrystus. Proroctwo głosiło: „Przeto tak mówi Jahwe, Pan: „Oto Ja kładę na Syjonie kamień, kamień dobrany, węgielny, cenny, do fundamentów założony; kto wierzy, nie potknie się” (Izaj. 28, 16 BT). Chodziło tutaj o samego Chrystusa, jak wynika z Jego wypowiedzi odnoszącej to proroctwo do siebie (Mat. 21, 42-44), a także z wypowiedzi ap. Piotra, wskazującej na Jezusa (1 Piotra 2, 4-8)11.
b) Okoliczności założenia Kościoła apostolskiego. Pierwszym aktem organizacyjnym nowotestamentalnego Kościoła było powołanie kolegium dwunastu apostołów. Na niewzruszonej opoce, którą był sam Jezus Chrystus, położone zostały mocne apostolskie fundamenty, i na nich poczęła wznosić się żywa budowla Kościoła Bożego. Pierwsze zręby duchowej budowli wzniesione zostały przez Chrystusa, dokończenia jej dokonali pod kierownictwem Ducha Świętego apostołowie. Chrystus powiedział, że „zbuduje” swój Kościół (ekklesia) na „opoce” (petra) i „bramy piekielne go nie zwyciężą” (Mat. 16, 18 NP). I Kościół ten zbudował.
Ap. Paweł nawiązując do tej wypowiedzi uczy: „Przeto już nie jesteśmy gośćmi i przychodniami, lecz jesteśmy współobywatelami świętych i domownikami Boga, zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie głównym kamieniem węgielnym sam Jezus Chrystus, i na nim całe budowanie wzniesione, rośnie w przybytek święty Panu, na nim też i wy budujecie się razem na mieszkanie Boże w Duchu” (Efez. 2, 19-22 JW). Ap. Piotr uzupełnił tę myśl następującym wezwaniem: „Przystąpcież do niego, do kamienia żywego, przez ludzi wprawdzie odrzuconego, lecz przez Boga wybranego jako kosztowny, i wy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowny, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa” (1 Piotra 2, 4.5 NP).
c) Kwestia opoki12. W chrześcijaństwie rzymskim rozpowszechniony jest pogląd jakoby opoką, na której Chrystus zbudował swój Kościół, nie był On sam, lecz ap. Piotr. Nie jest to jednak pogląd biblijny, gdyż Pismo Święte zna tylko jedną „opokę” - Chrystusa (5 Mojż. 33, 4.18; 2 Sam. 22, 3; Psalm 17/18, 1-3 BT,; 1 Kor. 10, 4). Pogląd ten nie jest również zgodny z danymi lingwistycznymi, gdyż słowo „Piotr” (petros) nie oznacza „opoki” (petra), zaś słowo „opoka” nie oznacza „Piotra”, podobnie jak słowo aramejskie „kefa” nie oznacza „opoki”, lecz „kamień”, „ułamek opoki” 13. Na określenie opoki język hebrajski używał słowa „cur”14, grecki zaś słowa „petra” 15. Ponieważ Chrystus jest założycielem Kościoła apostolskiego, Kościół ten jest Jego Kościołem.
II. SPOŁECZNOŚĆ SYNA BOŻEGO
Pismo Święte nazywa Kościół apostolski „społecznością Syna Bożego” (koinonia tou hyiou theou). Do tej właśnie społeczności zostali wierzący „powołani” przez Boga. Ap. Paweł pisze: „Wierny jest Bóg (pistós ho theós), który was powołał (di heni eklethete) do społeczności Syna swego (eis koinonian tou hyiou autou) Jezusa Chrystusa, Pana naszego” (1 Kor. 1, 9 NP; Efez. 2, 12), Kościół jest zatem społecznością, wspólnotą16 i to społecznością (wspólnotą) potrójną - wiary, organizacji i służby. W czasach apostolskich była to również wspólnota Ewangelii (Filip, 1, 5), światłości (2 Kor. 6, 14), tajemnicy (Efez. 3, 9), Ducha (Filip. 2, 1), cierpień (Filip. 3, 10) - wspólnota z Jezusem (1 Jana 1, 6) i Jego wiernych między sobą (1 Jana 1, 7). Pierwotni wyznawcy „trwali” w tej „wspólnocie” (Dz. Ap. 2, 42. NP). Przeanalizujmy dokładniej wspomniane wyżej elementy organiczne wspólnoty kościelnej (eklezjalnej).
1. WSPÓLNOTA WIARY
Kościół apostolski był przede wszystkim wspólnotą wiary - „społecznością wiary (he koinonia tes pisteos” (Filem. 1, 6 BG). To właśnie wiara w swym podwójnym tworzywie - jako przekonanie (akt wiary) i jako nauka (doktryna) - łączyła wierzących w Chrystusa wspólnym węzłem poglądów i przekonań o określonej treści religijnej. Ona tworzyła duchową i doktrynalno-ideologiczną podwalinę społeczności i była najściślejszym łącznikiem między wyznawcami pierwotnego Kościoła Chrystusowego. Jaką treść zawierała w sobie wiara Kościoła apostolskiego? Treścią jej była Ewangelia17 z całokształtem wypływających z niej zasad wiary objętych nauką (katechezą) apostolską, zawartą w księgach Starego, a potem także Nowego Testamentu 18. Ewangelia obejmowała całokształt nauki Bożej, w szczególności wiarę w Chrystusa i posłannictwo Kościoła, kwestie prawa i łaski oraz zagadnienia eschatologiczne.
a) Wiara w Chrystusa (chrystologia i Soteriologia)19. Znamieniem doktryny apostolskiej był niewątpliwie chrystocentryzm, Chrystus bowiem uważany był za ośrodek wiary, centrum Ewangelii, główną treść chrześcijańskiego zwiastowania. W czasach starotestamentalnych był również Chrystus-Mesjasz centrum nadziei ludu Bożego. Sens religii objawionej od początku koncentrował się w osobie Syna Bożego jako odkupiciela i pojednawcy. W rajskim Edenie głosiła o tym protoewangelia (1 Mojż. 3, 15). W nauce apostolskiej - w Ewangelii - wiara w Chrystusa stanowiła przewodnią myśl chrześcijańskiego wyznania i świadectwa, była najważniejszym jej doktrynalnym akcentem.
Zgodnie z katechezą apostolską i przekonaniem wiernych Kościoła apostolskiego, Jezus był prawdziwym Mesjaszem (Dz. Ap. 18, 5), Synem Bożym (Gal. 4, 4), a nawet „prawdziwym Bogiem” (1 Jana 5, 20 NP), Stworzycielem (Jan 1, 1-3) i Zbawicielem świata (1 Jana 4, 14), założycielem (Mat. 16, 18), „opoką” (1 Kor. 10, 4 BG; 1 Piotra 2, 6-8) i głową Kościoła (Efez. 2, 22), jedynym pośrednikiem (Dz. Ap. 4, 12; 1 Tym. 2, 5) i najwyższym kapłanem w świątyni niebieskiej (Hebr. 8, 1.2), mądrością, sprawiedliwością, poświęceniem i odkupieniem (1 Kor. 1, 30), Królem królów i Panem panów (Obj. 19, 16), Panem, który przyjdzie jeszcze raz przy skończeniu wieków (Hebr. 9, 28). Cała rzeczywistość chrześcijańska stała pod znakiem Chrystusa: Chrystusowa była Ewangelia (Rzym. 1, 16; 15, 29), zbory (Rzym. 16, 16), wyznawcy i słudzy (1 Kor. 4, 1), zakon (Gal. 6, 2), wiara (Filip. 3, 9) i nauka (2 Jana 9). Chrystologia apostolska nie ograniczała się jedynie do Chrystusa historycznego i Jego ziemskiej misji, lecz obejmowała preegzystencji. Chrystusa (Jan 1, l-7), Jego uczestnictwo w dziele stworzenia (Jan 1, 1-3; Kol. 1, 16.17), w dziejach Izraela (1 Kor. 10, 4), powniebowstąpienne orędownictwo niebieskie (Hebr. 8, l-2), powtórne przyjście (1 Tes. 4, 15-17) i odnowę wszystkiego (1 Kor. 15, 24-28). Była to chrystologia zupełna.
b) Wiara w posłannictwo Kościoła (eklezjologią). Kościół chrześcijański (apostolski) uważany był za kontynuację Kościoła starotestamentalnego (Rzym. 11, 16-24), jednakże kontynuację wolną od legalizmu żydowskiego i figuralnego rytualizmu świątynnego, wskazującego przecież na Chrystusa, jak również od zakonu obrzędowego, którego Chrystus był „końcem” (Rzym. 10. 4 NP; Gal. 3, 24). Powołany na miejsce literalnego Izraela, Kościół chrześcijański - jako Izrael duchowy - będzie miał za zadanie objawić światu Chrystusa i prawdę o odkupieniu (Efez. 3, 10). To samo będzie główną powinnością wszystkich wyznawców (1 Piotra 2, 9). Eklezjologią apostolska akcentowała wspólnotowy i instytucjonalno-charyzmatyczny charakter Kościoła, ale nie uważała Kościoła za ośrodek zbawienia, kontynuację Chrystusa. Kościół miał jedynie kontynuować Chrystusową służbę „w duchu i w prawdzie” (Jan 4, 21-24 NP), głosić Ewangelię (Mat. 24, 14), sprawować święte obrzędy (Mat. 28, 18-20; Jan 13, 13-17; 1 Kor. 11, 23-29) i być światłością świata (Mat. 5, 13.14).
c) Stosunek do prawa moralnego i łaski (nomologia i charytologia)20. Nauka apostolska zdecydowanie występowała przeciw prawu obrzędowemu, czyli ceremonialnemu (Kol. 2, 14-17), łącznie z obrzezką (Gal. 5, 1-6), natomiast pozytywnie odnosiła się do prawa moralnego (Mat. 5, 17; Rzym. 7, 12). Ganiła grzech, który jest przestępstwem zakonu moralnego (1 Jana 3,4), nawoływała do wysokiego poziomu etycznego życia wyznawców, do przestrzegania - nie formalistycznego w literze, lecz w duchu - zakonu moralnego (1 Kor. 7, 19; Rzym. 7, 7.12.14; Jak. 2, 10.11.20; Mat. 5, 17.18). Z uwagi na niedoskonałe pełnienie przez człowieka uczynków zakonu (Rzym. 2, 13; 3, 19) akcentowała zbawienie z łaski Bożej przez wiarę w Chrystusa (Rzym. 3, 19-26).
d) Wiara w powtórne przyjście Chrystusa (eschatologia). Dominantą nauki apostolskiej i chrześcijańskiego świadectwa była w Kościele apostolskim nauka o powtórnym przyjściu Pana, zwanym paruzja lub drugim adwentem. Zwracali na nią uwagę Chrystus (Łuk. 12, 36-40; Mar. 13, 32-37) i apostołowie (1 Tes. 3, 12-13; 2 Tes. 3, 5). Nauka nosiła zaszczytne miano „błogosławionej nadziei” (Tyt. 2, 13), a popularnym pozdrowieniem apostolskim były słowa „Maranatha" - Pan przychodzi. Naukę apostolską cechował eschatologizm, ze szczególnym uwzględnieniem pierwiastka adwentowego. Ostateczny cel życia chrześcijańskiego upatrywano w królestwie Bożym (1 Kor. 15, 24-28; 2, 9; Obj. 21, 1-5).
2. WSPÓLNOTA ORGANIZACJI
Kościół apostolski był również wspólnotą organizacji; tworzył społeczność zorganizowaną, posiadającą określony ustrój i formy organizacyjne, zapewniające jej właściwą funkcjonalność, zmierzające do urzeczywistnienia wyznaczonych celów kultowych i ewangelizacyjnych. Bóg nie jest „Bogiem nieporządku, ale pokoju” (1 Kor. 14, 33 NP), dlatego Kościół apostolski nie mógł być pozbawiony elementu ładu i porządku, które zapewnia właśnie organizacja. Ustrój Kościoła apostolskiego, którego podwaliny założone zostały przez Chrystusa, rozwijał się stopniowo w miarę narastających potrzeb. Pod koniec czasów apostolskich organizacja kościelna była ostatecznie rozwinięta i ustalona.
Nowy Testament dostarcza informacji pozwalających na zorientowanie się w całokształcie struktury organizacyjnej Kościoła apostolskiego.
a) Organizacja lokalnego zboru. Na czele lokalnego zboru (gminy, parafii) stał starszy zboru (presbyteros tes ekklesias), zwany także biskupem (episkopos). Był on - za wzorem organizacji synagogalnej - przewodniczącym rady starszych jako pierwszy wśród równych (primus inter pares), wybierany na to stanowisko przez całe zgromadzenie. Jak wynika z Dz. Ap. 20, 17.28 określenia „presbyteroi” i „episkopoi” przedstawiały ten sam urząd i były terminami synonimicznymi 21. Starsi nosili również miano „przełożonych” (raczej przewodniczących - proistamenoi - 1 Tes. S, 12.13 NP) lub „przewodników” (wodzów - hegoumenoi, Hebr. 13, 7.17 NP). W zborze występowały jeszcze inne urzędy zborowe: diakonów i diakonis (Dz. Ap. 6. 1-6; 1 Tym. 3, 12.13; Rzym. 16, 1), ewangelistów (Efez. 4, 11), pasterzy (Efez. 4, 11), proroków (Efez. 4, 11) i nauczycieli (Efez. 4, 11).
Starsi wybierani byli przez wiernych zboru pod przewodnictwem apostołów (Dz. Ap. 14, 23) lub apostolskich delegatów (Tyt. 1, 5) w formie głosowania. Tak właśnie czynili ap. Paweł i Barnaba, gdy „przez głosy (cheirotonesantes) postanowili starsze w każdym zborze” (Dz. Ap. 14, 23 BG). Czasownik „cheirotonein” oznacza wyciągnięcie rąk, wybór przez podniesienie rąk22, a nie ordynowanie (wyświęcenie) przez wkładanie rąk, gdyż tę czynność określało wyrażenie „hetrós epitithemi” 23(1 Tym. 5, 22). Wzorem dla zborów lokalnych był zbór macierzysty, w Jerozolimie.
b) Organizacja Kościoła powszechnego. Na czele całego Kościoła apostolskiego stało kolegium apostołów24. Było to grono dwunastu uczniów Chrystusowych, których Chrystus ustanowił fundamentem swego Kościoła, powierzając im misję świadczenia o Nim i kierowania Kościołem. Na miejsce Judasza wybrany został Maciej (Dz. Ap. 1, 26). Do grona apostołów przyłączony został także ap. Paweł (1 Kor. 4, 9; Gal. 2, 9). Apostołowie sprawowali władzę kolegialnie. Czołowymi przedstawicielami grona apostolskiego - jakby zarządem kościelnym (prezydium rady) - byli Jakub, Kiefas (Piotr) i Jan, uważani za „filary” (Gal. 2, 9 NP).
Apostołowie stanowili naczelną władzę Kościoła apostolskiego. Temu kierowniczemu organizmowi przewodniczył nie ap. Piotr, lecz Jakub, jak wynika z faktu występowania Jakuba na pierwszym miejscu wśród kierownictwa Kościoła, jak również z faktu przewodniczenia pierwszemu soborowi Jerozolimskiemu (Dz. Ap. 15, 13). Wyższą nad apostołami władzę stanowił sobór, czyli ogólne zgromadzenie przedstawicieli ludu Bożego z różnych czyści Kościoła powszechnego. Wśród poszczególnych przywódców Kościoła występował podział odpowiedzialności i funkcji. Ap. Piotr sprawował zwierzchnią władzę nad zborami judeo-chrześcijańskimi (Gal. 2, 8), podczas gdy ap. Paweł podobną władzę sprawował nad zborami pogano-chrześcijańskimi (Gal. 2, 9).
W Kościele apostolskim występowały także niższe struktury kościelne obejmujące określone terytoria (np. Efez, zbory galackie, Kreta). Przewodnictwo nad tymi terytoriami powierzano osobnym delegatom apostolskim, np. Tymoteuszowi. Tytusowi i innym (1 Tym. 1, 3; Tyt. 1, 5). W Kościele apostolskim nieznany był podział na duchownych i świeckich, niemniej jednak występowała grupa pracowników kościelnych poświęcająca cały swój czas pracy kościelnej i utrzymywana przez społeczność. Do grupy tej należeli apostołowie i ich pomocnicy. Pracownicy kościelni (duchowni) nosili następujące nazwy: apostoł (apóstolos), kaznodzieja lub głosiciel (keryks), nauczyciel (didaskalos), pracownik (ergatos), sługa Pana (doulos tou kyriou), ewangelitsa (euangelistos) - por. 1 Tym. 2, 7; 2 Tym. 2, 15.24; 4,5.
Piastowanie wszelkich urzędów w Kościele czy zborze łączyło się z Bożym powołaniem i posiadaniem specjalnego daru Bożego, zwanego „łaską” (charis - 1 Kor. 1, 4; 3, 10; Efez. 4, 7) lub „charyzmatem” (charisma - Rzym. 1, 11; 1 Kor. 1, 7; 12, 4), czyli nadprzyrodzonym darem Ducha Świętego uzdalniającym do życia nabożnego i sprawowania szczególnej funkcji dla dobra zboru (charyzmatami były np. dar języków, proroctwa - 1 Kor. 12)25. Kościół apostolski posiadał charakter Instytucjonalno-charyzmatyczny26. Dużą rolę odgrywały w Kościele apostolskim składki pieniężne (kolekty) przekazywane zborowi macierzystemu w Jerozolimie. Były one „znakiem zewnętrznym i sprawdzianem wspólnoty (tes koinonias) kościoła” 27.
W Kościele apostolskim występują więc wszystkie podstawowe elementy eklezjalno-organizacyjne, stanowiąc tworzywo wzorcowe dla Kościoła Chrystusowego wszystkich wieków. Ap. Paweł następująco charakteryzuje tę strukturę: „I On (Chrystus) ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami” (Efez. 4, 11 NP). Cele organizacji są następujące: „Aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu, lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest głową, w Chrystusa” (Efez. 4, 12-15 NP).
3. WSPÓLNOTA SŁUŻBY
Kościół apostolski był także wspólnotą służby. Służba stanowiła jego najważniejsze powołanie. Przede wszystkim chodziło o służbę Bożą, kult, mający na celu uwielbienie Boga i zaspokojenie religijnych potrzeb wyznawców, a następnie o służbę kaznodziejską, mającą na celu głoszenie Ewangelii i realizowanie tym sposobem naczelnego zadania posłannictwa Kościoła, wreszcie służbę miłości, mającą na celu szeroko pojętą dobroczynność, uwzględniającą dobro człowieka i jego doczesne potrzeby. Kościół apostolski był Kościołem czynu. Rozpatrzmy poszczególne kierunki działalności Kościoła.
a) Kult. Istotną częścią służby Bożej stanowiło nabożeństwo. Nie było w nim żadnego rytualizmu czy magizmu. Liturgia była prosta, pozbawiona wszelkiego kultowego przepychu, składały się na nią modlitwa, pieśń nabożna, posługa Słowa Bożego i sprawowanie świętych obrzędów. O zborze jerozolimskim na początku ery apostolskiej czytamy: „Ci wszyscy trwali jednomyślnie w modlitwie wraz z niewiastami, z Marią, matką Jezusa, i z braćmi jego” (Dz. Ap. 1, 14 NP). Podobny obraz znamy również z czasów dynamicznego rozwoju i ekspansji jerozolimskiego zboru: „Którzy przyjęli naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzy tysiące dusz. Trwali oni w nauce apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca. Wielbili Boga i byli życzliwi wszystkim ludziom” (Dz. Ap. 2, 41-47 BT).
Główne nabożeństwa odbywały się w dnie sobotnie, co wynika z praktyki Chrystusa, który „w dzień szabatu” udawał się „swoim zwyczajem” na nabożeństwa (Łuk. 4, 16 BT), a także z Jego nauki (Mat. 24, 20) oraz z praktyki apostołów, którzy naśladowali w tym swego Pana (Łuk. 23, 56; Dz. Ap. 17,2; 13, 42.44), i ich nauki, podkreślającej ważność święta sobotniego: „Zatem pozostaje odpoczynek szabatu dla ludu Bożego. Kto bowiem wszedł do odpoczynku Jego, odpocznie po swych czynach, jak Bóg po swoich” (Hebr. 4, 9.10 BT). Odbywały się nabożeństwa również w innym czasie i z różnych okazji, np. z okazji wyjazdu ap. Pawła z Troady nabożeństwo odbyło się w sobotni wieczór - już wówczas „w pierwszym dniu po szabacie” Dz. Ap. 20, 7 BT). Początkowo nabożeństwa odbywały się nawet „codziennie” (Dz. Ap. 5, 42 NP).
Ze szczególną czcią pielęgnowano i obchodzono trzy święte obrzędy, ustanowione przez Chrystusa, tzw. ustanowienia (sakramenty). Były nimi: Chrzest, Wieczerza Pańska i Umywanie Nóg (Mat. 28. 18, 20; Rzym. 6, 3-14; Jan 13, 13-17; 1 Kor. 11, 23-29). Znane były również takie obrzędy jak - zwłaszcza przy ordynacji - wkładanie rąk (Dz. Ap. 13, 12; 1 Tym. 4, 14) i namaszczanie chorych (Jak 5, 14). Praktykowano także obrzęd chrześcijańskiego ślubu i pogrzebu. Oprócz nabożeństw kultowych odbywały się większe zebrania poświęcone sprawom doktrynalnym (np. sobór jerozolimski), a także zebrania religijno-administracyjne, w szczególności sprawozdawczo-wyborcze (Dz. Ap. 14, 23) i dyscyplinarne, poświęcone karności zborowej (1 Kor. 5, 3-5).
Apostołowie zachęcali do brania udziału w życiu Kościoła, nawoływali: „Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań (episynagogen heauton)... ale zachęcajmy się nawzajem i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że się zbliża dzień” (Hebr. 10, 25 BT). Miejscem nabożeństw i zebrań były dziedzińce świątyni, synagogi, domy prywatne, a nawet tereny pod gołym niebem (Dz. Ap. 16, 13). Apostołowie i ich pomocnicy nie nosili odrębnego stroju liturgicznego.
b) Ewangelizacja. Głoszenie Słowa Bożego - Ewangelii zbawienia - stanowiło naczelne zadanie Kościoła apostolskiego. Biblia sprawozdaje, że apostołowie „nie przestawali też co dzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie” (Dz. Ap. 5, 42 BT). Należało to do głównych zadań zarówno apostołów i ich pomocników, jak wszystkich wiernych. Ap. Paweł oświadczył, że nie wstydzi się za Ewangelię (Rzym. 1, 16), ponieważ ku jej opowiadaniu został odłączony (Rzym. 1, 1) i powinność ta spoczywa na nim, a biada mu, gdyby jej nie kazał (1 Kor. 9, 16). Oddanymi ewangelistami byli także inni apostołowie, a również diakoni, np. Filip (Dz. Ap. 8, 40). Ap. Piotr nauczał, że wszyscy wierni zostali powołani do tej funkcji, aby ogłaszać „cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości” (1 Piotra 2, 9 NP) i zachęcał, aby byli „gotowi ku daniu odpowiedzi każdemu domagającemu się rachunku o tej nadziei” (1 Piotra 3, 15 BG). Zapał ewangelizacyjny apostołów udzielał się wiernym. Nie przeszkadzały w tym nawet prześladowania (Dz. Ap. 5, 40-42; 8, 3.4). Dlatego Łukasz sprawozda: „A Słowo Boże rosło i poczet uczniów w Jerozolimie bardzo się pomnażał, także znaczna liczba kapłanów przyjmowała wiarę” (Dz. Ap. 6, 7 NP).
Wzruszające jest sprawozdanie ap. Pawła: „Mam tedy powód do chluby w Chrystusie Jezusie ze służby dla Boga. Nie odważę się bowiem mówić o czymkolwiek, czego Chrystus nie dokonał przeze mnie, aby przywieść pogan do posłuszeństwa, słowem i czynem, przez moc znaków i cudów oraz przez moc Ducha Świętego, tak, iż począwszy od Jeruzalemu i okolicznych krajów aż po Ilirię rozkrzewiłem ewangelię Chrystusową. A przy tym, chlubą moją było głosić ewangelię nie tam, gdzie imię Chrystusa było znane, abym nie budował na cudzym fundamencie, lecz jak napisano: ujrzą go ci. do których wieść o nim nie doszła, a ci, co o nim nie słyszeli, poznają go” (Rzym. 15, 17-21 NP). Ewangelizacją zresztą miał być objęty cały świat (Dz. Ap. 1, 8; Mat. 24, 14).
c) Działalność dobroczynna. W Kościele apostolskim sporo uwagi poświęcano różnym formom pracy społecznej, charytatywnej. Pomocą służył tutaj diakonat (Dz. Ap. 6, 1-6). Szeroko rozwinięta była troska o biednych. Apostołowie napominali, aby „pamiętać o biednych” (Gal. 2, 10 BG). Troską otaczano sieroty i wdowy (1 Tym. 5, 3). Z ogólnych dochodów finansowych część pieniędzy przeznaczano na te właśnie cele (1 Kor. 16, 1-4; 2 Kor. 9, 1-13; Filip. 4, 10-20). Znana była piękna praca społeczno-dobroczynna Tabity, zwanej Dorką, która czyniła „dużo dobrego i dawała hojnie jałmużny” (Dz. Ap. 9, 36 BT). Nie bez znaczenia była praca na odcinku odnowy moralnej społeczeństwa, rodziny i wychowania młodzieży (Efez. 5, 1-6.9). Swoistym kierunkiem działalności była akcentacja troski o zdrowie (3 Jana 2) i lecznictwo, zwłaszcza charyzmatyczne (Dz. Ap. 5, 12. 15. 16). Kościół posiadał liczne charyzmaty, w tym takie charyzmat uzdrawiania (1 Kor. 12, 28).
Początkowo wszystkie akcje społeczne mające na uwadze dobro doczesne człowieka skupiały się w środowisku wewnętrznym, lecz z czasem wychodziły w coraz większym stopniu także na zewnątrz. Stanowiło to pozytywny wkład wspólnoty chrześcijańskiej w ówczesną społeczność ludzką, choć na pewno nie w pełni doceniany przez struktury konfesyjno-społeczne i polityczne tamtych czasów.
II. OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA KOŚCIOŁA APOSTOLSKIEGO
Aby opisać istotę Kościoła apostolskiego Pismo Święte posłużyło się szeregiem podobieństw. Uwypuklają one pewne cechy lub zespoły cech Kościoła Bożego, pozwalając tym samym na pełniejsze zrozumienie natury i funkcji tej Bosko-ludzkiej instytucji, powołanej do celów nadprzyrodzonych.
1. SYMBOLE KOŚCIOŁA
Biblia często posługuje się mową obrazową, w istocie rzeczy ułatwiającą lepsze zrozumienie objawionych przez Boga prawd. Oto podobieństwa, figury i symbole obrazujące Kościół Boży.
a) Budowla świątynna. Kościół przyrównany został do budowli świątyni. Opoką tej budowli jest Chrystus, co wynika nie tylko z poszczególnych wypowiedzi biblijnych, poświęconych temu zagadnieniu, ale także z całego biblijnego kontekstu. Ap. Piotr wyznał: „Tyś jest Chrystus, Syn Boga Żywego”, Chrystus zaś - nawiązując do tego oświadczenia - powiedział: ..... i na tej opoce zbuduję kościół mój” (Mat. 16, 16.18 NP). Ponadto Biblia wyraźnie nazywa Chrystusa „opoką” (1 Kor. 10, 4 ED). Mówi o Nim również jako o „kamieniu węgielnym” (1 Piotra 2, 6-8; Mat. 21. 42. 44) tej kościelnej budowli. Z kolei fundamentem budowli są „apostołowie i prorocy”, wierzący bowiem są „zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, na którym cała budowla mocno spojona rośnie w przybytek święty Panu” (Efez. 2, 20. 21 NP). Sami wierzący są „żywymi kamieniami” świętej budowli: „I wy jako żywe kamienie budujcie się w dom duchowny, w kapłaństwo święte, ku ofiarowaniu duchownych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa” (1 Piotra 2, 5 BG).
Z ilustracji wynika, że Kościół wznosi się - oczywiście w sensie figuralnym - na Chrystusie, apostołach i prorokach; doktrynalną podwaliną tak pojętej wspólnoty jest Stary i Nowy Testament. Na takich właśnie podwalinach - mocnych i niezachwianych - zbudowany jest Kościół Boży, „dom duchowy” wierzących.
b) Ciało Chrystusa. Kościół nazwany został mistycznym „ciałem” (soma) Chrystusa, którego Chrystus jest głową: „Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla kościoła, który jest Jego ciałem” (Efez. 2, 22.23 BT). Obraz przedstawia całkowite poddaństwo Kościoła Chrystusowi jako Głowie. Jest to również trafny obraz wewnętrznego ustroju Kościoła, zespolenia organicznego (służebnego i hierarchicznego) i jedności duchowej wierzących: „Albowiem jak ciało jest jedno, a członków ma wiele, ale wszystkie członki ciała, chociaż ich jest wiele, tworzą jedno ciało, tak i Chrystus. a tak członków jest wiele, ale ciało jedno” (1 Kor. 12, 12. 20 NP; por. Rzym. 12, 4. 5).
c) Drzewo oliwne z nowymi szczepami. Wybranym drzewem oliwnym był dawny Izrael, Kościół Boży starotestamentalny, lecz ponieważ gałęzie jego nie przyniosły właściwych owoców, zostały odcięte i na to miejsce „wszczepione” nowie - chrześcijanie (Rzym. 11, 16-24). Ilustracja obrazuje z jednej strony łaskawość Bożą wobec nawróconych z pogan (pogano-chrześcijan), a z drugiej - wskazuje na historyczną i duchową łączność Starego i Nowego Testamentu, ludu Bożego obu Testamentów.
d) Oblubienica. Kościół Boży przyrównany został także do oblubienicy. Ap. Paweł naucza: „Poślubiłem was jednemu mężowi, aby was okazać czystą dziewicą Chrystusowi” (2 Kor. 11, 2 ED). Biblia nazywa Kościół „małżonką” Chrystusową (Obj. 19, 7 BT) lub „oblubienicą” Chrystusową (Obj. 21, 9 BT; por. 22, 17). Podobnie został określony również Kościół starotestamentalny (Jerem. 6, 2; Izaj. 54, 5). W przeciwieństwie do niewiasty czystej (Obj. 12, 1-17), niewiasta wszeteczna reprezentuje kościół odstępczy (Obj. 17, l-5). Obraz niewiasty wskazuje na ideę miłości i wierności.
e) Trzoda. Kościół Boży przyrównano także do „trzody” (owczarni) Pańskiej. Pasterzem owczarni jest Chrystus. Jedna jest tylko prawdziwa „owczarnia” i jeden prawdziwy „pasterz” (Jan 10, 16), Jezus powiedział: „Jam jest on dobry pasterz” (Jan 10, 11; Psalm 23, 1; Jan 10, 16.11). Lud Boży tworzy „trzodę Bożą” (1 Piotra 5, 2 NP; Dz. Ap. 20, 28). Doglądanie jej i karmienie zlecone zostało sługom Bożym, którzy również jako pasterze powinni naśladować doskonały wzór „księcia pasterzy” (1 Piotra 5, 2-4 BG). Obraz trzody oddaje ideę naśladownictwa i przewodnictwa.
f) Symbole inne. W Piśmie Świętym występuje jeszcze szereg innych ilustracji obrazujących Kościół. I tak np. Kościół Boży przyrównany jest do pochodni-świecznika (Obj. 1, 20), winnego krzewu (Jan 15, 1) i winnicy (Izaj. 5, 1),
2. WNIOSKI OGÓLNE
Za pośrednictwem przytoczonych symboli przedstawione zostały podstawowe prawdy o Kościele Bożym, przede wszystkim o Kościele czasów apostolskich jako Kościele wzorcowym. Szczególnie uderza tutaj kwestia autorytetu Założyciela chrześcijaństwa i Pisma Świętego w strukturze Kościoła, kwestia wielości i jedności, łączności wspólnotowej ludu Bożego, posłuszeństwa i naśladownictwa oraz miłości i wierności. Zwróćmy zwłaszcza uwagę na zagadnienie wielkości i jedności oraz ogólną wizję Kościoła.
a) Wielość i jedność. Kościół przedstawia zespół różnych elementów strukturalnych - osobowych, organizacyjnych i rzeczowych. Kościół tworzy wspólnotę składającą się z wielu członków, występują w nim różne „dary” i „urzędy”, wyznaczone są określone zadania, ustalone środki działania. Tak pojęta wielość ma służyć jednak celom nadprzyrodzonym - prawdzie, dobru i zbawieniu. W różnorodności symboli i ich treści bardzo mocno uwypukla się element jedności i autentyzmu. Jedność i autentyzm są najistotniejszymi cechami Kościoła Chrystusowego. Zapewnia je z jednej strony „niewzruszony fundament” (2 Tym. 2, 19 NP) doktrynalno-organizacyjny, a z drugiej - zwierzchnictwo „głowy” Kościoła, którą jest Chrystus. Ostoją jedności duchowej i autentyzmu Kościoła jest właśnie poddaństwo Chrystusowi. Wyraża się ono w jedności wiary, organizacji i celu.
b) Obraz Kościoła apostolskiego. Po przeanalizowaniu wypowiedzi biblijnych na temat Kościoła apostolskiego, oczom naszym ukazuje się wspólnota wierzących w Boga, oczekująca przyjścia Chrystusa, zachowująca przykazania Boże i wiarę Jezusa, wspólnocie tej przewodniczy Chrystus, a celem jej jest jedność wiary i modlitwy, doskonalenie życia, służba miłości i głoszenie Ewangelii. Czy Kościół ten przetrwał do naszych czasów? Na pewno przetrwał, gdyż został zbudowany na „opoce” i nie mogły go zniszczyć „bramy piekła”. Znajomość cech Kościoła apostolskiego ułatwi odszukanie Kościoła Chrystusowego w czasach dzisiejszych.
B. KOŚCIÓŁ CHRYSTUSOWY W CZASIE 1 PRZESTRZENI
Mając przed oczyma obraz pierwotnego chrześcijaństwa, wyłoniony z natchnionych opisów apostolskich, urzekający swym pięknem i czystością, jednością organizacji, wzniosłością nauki, prostotą kultu i zapałem ewangelizacyjnym, pytamy: jakimi drogami potoczyły się dalsze dzieje Kościoła Chrystusowego i który z Kościołów chrześcijańskich jest jego dziedzicem i prawdziwym kontynuatorem w czasach dzisiejszych?
I. DZIEJE KOŚCIOŁA APOSTOLSKIEGO
Pod koniec czasów apostolskich Kościół Chrystusowy przedstawiał strukturę wykończoną w swych głównych elementach. Posiadał ustaloną naukę, ujętą w księgach Starego i Nowego Testamentu, jasno wytknięte cele religijno-społeczne i wypracowane zręby kościelnej organizacji. Był społecznością dynamiczną, rozwijającą się, kierowaną przez Ducha Świętego, posiadającą mocne podwaliny doktrynalno-ustrojowe, na których mógł budować swą przyszłość. A jednak nie było mu sądzone niezakłócone istnienie w czasie i przestrzeni.
1. PORAŻKI I ZWYCIĘSTWA
Historia założonego przez Chrystusa Kościoła nie układała się bez walk i załamań. Natchniony wzrok Chrystusa i apostołów przewidywał trudności i kryzysy. Jednakże zgodnie z obietnicą, „bramy piekła” nie miały zwyciężyć Kościoła Chrystusowego w jego potrójnym wymiarze - doktryny, organizacji i celu. Prawda Boża nie zanikła. Elementy strukturalne wspólnoty apostolskiej przetrwały w dziejach chrześcijaństwa. Mimo to sukcesy mocy ciemności bywały na przestrzeni stuleci niemałe i nie raz wydawało się, że odniosły całkowite zwycięstwo. W ostateczności zwycięstwo należy do Boga. Właściwie historia chrześcijaństwa to - z jednej strony - dzieje apostazji i herezji, a z drugiej - reformy i odnowy. Oba procesy przebiegały równolegle ze zmiennym szczęściem i natężeniem. W ich rezultacie dokonywały się w łonie chrystianizmu głębokie przemiany i tworzyły określone struktury eklezjalne i konfesyjne będące ich wyrazem, przyczyniające się do wzmocnienia lub osłabienia nurtu jednego albo drugiego. Ale wszystko to zostało już wcześniej naszkicowane w proroczej wizji dziejów Kościoła Chrystusowego.
a) Apostazji. Pismo Święte przewidywało poważne walki wewnętrzne i zmagania w dziejach Kościoła. Zapowiadało powstanie w łonie chrześcijaństwa „odstępstwa” (apostasia), stopniowego i długotrwałego procesu odchodzenia doktrynalno-kultowego i organizacyjnego od prawzoru apostolskiego, procesu sięgającego końca czasów. Pominięcie tego aspektu świętej historii równałoby się wypaczeniu sensu dziejów nowotestamentalnego Kościoła.
(1) Biblijne przepowiednie. Biblia kilkakrotnie w swej treści powraca do kwestii odstępstwa. Chrystus kreślił swoim naśladowcom drogę niełatwą (Jan 16, 33; Mat. 10, 35.36). W słynnej mowie eschatologicznej wygłoszonej na Górze Oliwnej, ukazującej w perspektywie historycznej zburzenie Jerozolimy, dzieje Kościoła i czasy ostateczne, wspomniał także Jezus o wielkim ucisku wyznawców i o prześladowaniach, które nawet będą musiały być „skrócone” dla wybranych (Mat. 24, 21.22.29). Mówił również o zwodzeniu i fałszywych nauczycielach, także o cudach kłamliwych (Mat. 24, 9-11).
Dużo temu zagadnieniu poświęcał uwagi ap. Paweł. Przepowiadał, że w czasach późniejszych wtargną do wspólnoty kościelnej „wilki drapieżne, nie oszczędzający owczarni” (Dz. Ap. 20, 29 BT), że spośród samych wyznawców i przywódców kościelnych „powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki” (Dz. Ap. 20, 30 BT). Nakreślił zwłaszcza dzieje wielkiego odstępstwa (2 Tes. 2, 3-12 SK), stwierdzając, że za jego czasów „nieprawość rozwija już tajemniczą swą działalność” (2 Tes. 2, 7 SK), lecz obiektywne przeszkody nie dopuszczają do oficjalnego wystąpienia mocy odstępczej. Przeszkody jednak zostaną usunięte, a „wówczas wystąpi otwarcie ów „gwałciciel prawa” (2 Tes. 2, 8 SK.).
Pojawieniu się na widowni publicznej działalności tej potęgi religijnej „towarzyszyć będą, dzięki mocy szatańskiej, wszelkiego rodzaju potężne wyczyny, znaki i cuda kłamliwe” (2 Tes. 2, 9 SK). „Gwałciciel prawa” wystąpi „z całym arsenałem obłudy i złości ku zgubie tych, którzy idą na zatracenie” (2 Tes. 2, 9.10 SK). W takich właśnie okolicznościach „objawi się człowiek grzechu, przeznaczony na zatracenie; ów «przeciwnik», który wynosi się ponad wszystko, co nosi imię Boże lub związane jest ze czcią Bożą; aż w końcu zasiądzie na tronie w świątyni Bożej i poda się sam za Boga” (2 Tes. 2. 3.4 SK). Potęga ta istnieć będzie aż końca czasów, gdyż dopiero Chrystus przy swym powtórnym przyjściu „powali go tchnieniem ust swoich” (2 Tes. 2, 8 SK). Komentarz do powyższych tekstów w Biblii Tysiąclecia wyjaśnia, że „gwałciciel Prawa” przedstawia „antychrysta jako narzędzie szatana”28.
Ta sama moc odstępcza przedstawiona jest w Księdze Daniela w symbolach „małego rogu” (Dan. 7, 8.20.21.25 BT), „rogu, który wyrósł nad miarę” (Dan. 8, 9-12.23-25 BT), „zbrodni spustoszenia” (Dan. 8, 13 BT) lub „obrzydliwości spustoszenia” (Dan. 11, 31 BT; 12, 11; por. Mat. 24, 15), zaś w Objawieniu św. Jana - w postaci „Bestii” (Obj. 13, 1-10 BT) i „Wielkiej Nierządnicy” (Obj. 17, 1-6 BT).
Stopniowy upadek ducha, zanik apostolskiej prawdy i rozwój odstępstwa, przy równoczesnym wprowadzaniu do Kościoła nauk i praktyk bałwochwalczych, zobrazowane zostały również wymownie przez treść listów, które skierował Chrystus do „siedmiu kościołów” (Obj. 2, 1-29 BT).
(2) Świadectwa historii. Historia chrześcijaństwa dowodzi, że w epoce poapostolskiej (w następnych kilku wiekach po śmierci ostatniego apostoła) w chrześcijaństwie dokonało się wiele głębokich przemian zarówno w zakresie doktryny i liturgii, jak ustroju Kościoła i życia wiernych. Zmiany te ujawniły się zwłaszcza w Kościele zachodnim. Wspólnotą chrześcijańską wstrząsały walki wewnętrzne i herezje, które nie zawsze zostały w pełni przezwyciężone i nie pozostawiały skaz na żywym organizmie Kościoła. Wspólnotę niepokoiły spory teologiczne i kompetencyjne. Duży wpływ wywierało zewnętrzne środowisko świeckie, zwłaszcza za czasów Konstantyna Wielkiego.
Miejsce Pisma Świętego w coraz większym stopniu poczęła zajmować tradycja, a żywą wiarę, popartą czynem posłuszeństwa wobec przykazań Bożych, poczęto zastępować własnymi „zasługami”. Szacunek dla bohaterów wiary i pamięć o zmarłych męczennikach przekształciły się z czasem w kult męczenników, a w końcu - pod wpływem pogańskiej nauki o nieśmiertelności duszy (włączonej zresztą do dogmatów wiary) - w kult świętych, na czele którego od roku 431 po Chr. stanął kult Marii jako Matki Boskiej. W tym czasie powstał także kult relikwii, a potem od w. VIII po Chr. - kult obrazów.
Poważnym przekształceniom uległy ustanowione przez Chrystusa obrzędy. Chrzest dorosłych, dokonywany na wyznanie wiary przez zanurzenie, zastąpiono chrztem niemowląt przez pokropienie. Wieczerza Pańska, symbolizująca Ofiarę Krzyża, przekształcona została na rzeczywistą, choć bezkrwawą ofiarę mszalną, w której chleb pod wpływem słów kapłana przeistacza się w „rzeczywiste ciało” Chrystusa, a wino - „w rzeczywistą krew”. Równolegle z rozwojem „ofiary” mszalnej, rozwijał się system ziemskich świątyń i kapłaństwa hierarchicznego, który - łącznie z plejadą „świętych Pańskich” - przysłonił orędowniczą posługę Chrystusa w niebieskim sanktuarium i przyćmił powagę samego Jezusa jako jedynego pośrednika między człowiekiem a Bogiem.
Zmianie uległy przykazania Boże. Święto sobotnie zastąpione zostało niedzielą, z Dekalogu usunięto przykazanie drugie, zabraniające kultu obrazów i figur, dziesiąte przykazanie zostało rozdzielone na dziewiąte i dziesiąte. Zmieniło się pojęcie Kościoła. Ze społeczności wiernych wytworzyła się instytucja zbawcza, dysponująca określonymi środkami łaski i zbawienia.
Olbrzymim przemianom uległa organizacja kościelna. Demokratyzm i kolegializm apostolski ustąpiły miejsca monarchizmowi eklezjalnemu i absolutyzmowi papieskiemu. Organizacja kościelna uległa zinstytucjonalizowaniu. Z urzędów zborowych wytworzył się urząd kapłaństwa hierarchicznego, a z samego urzędu starszego zboru (biskupa) rozwinął się episkopat monarchiczny. Wierni przekształceni zostali w „kościół słuchający”. Biskup rzymski sięgnął wreszcie po najwyższą władzę w Kościele, dając początek jedynej w swoim rodzaju instytucji - papiestwu, które swym przepychem i władzą zaciążyło nad całym chrześcijaństwem, stając się głównym źródłem i ostoją odstępstwa w Kościele. Do tej właśnie instytucji odnoszą się proroctwa Pawła, Daniela i Jana. Proces apostazji - choć obecnie przybiera różne kształty - właściwie pogłębia się nadal i trwać będzie do końca czasów.
b) Odnowa. Biblia nie tylko mówiła o „odstępstwie”. Przewidywała także „odnowę”. Przepowiadała wprost „odnowę usług świętych” (Dan. 8, 14 BG). Zresztą gdyby procesowi apostazji nie towarzyszył przeciwstawny proces odnowy, oznaczałoby to zwycięstwo nad Kościołem Chrystusowym „bram piekła”. Prawda Boża doznałaby wówczas całkowitego zniweczenia, pochodnia Ewangelii zostałaby zgaszona na wieki. Bóg do tego nie mógł dopuścić. Proces odnowy doprowadził do tego, że prawda ewangeliczna raz jeszcze zabłysła nad światem pełnym blaskiem autentycznej czystości i piękna.
(1) Biblijne przepowiednie. Chrystus powiedział w mowie eschatologicznej, że - mimo powszechnego niemalże upadku ducha, prześladowań i trudności (Mat. 24, 9-12) - „będzie kazana ta ewangelia królestwa po wszystkim świecie” (Mat. 24, 14 BG). Wypowiedź oznacza odnowę, powrót do źródła, wywyższenia skarbca wiary apostolskiej i rozwój ogólnoświatowej ewangelizacji, prezentującej autentyczną treść Ewangelii Chrystusa. Izajasz prorokował o odnowie: „Twoi ludzie zbudują prastare ruiny; wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów. I będą cię nazywać Naprawcą wyłomów; Odnowicielem rumowisk na zamieszkanie” (Izaj. 58, 12 BT i 61, 4). O odnowie mówią listy do „siedmiu kościołów” (Obj. 3, l-11). Odnowę zapowiadało również proroctwo Daniela. Zwracało uwagę na rok 1844 jako czas ważnych wydarzeń na niebie i ziemi29. Apokalipsa nawiązując do tych zagadnień zobrazowała wizję ogólnoświatowej ewangelizacji w postaci lotu „trzech aniołów”, zwiastujących światu Ewangelię wieczną, ogłaszających godzinę sądu Bożego, wzywających do bojaźni Bożej i obwieszczających przestrogi Boże (Obj. 14, 6-12). Odnowa ewangeliczna i ewangelizacja łączy się bez wątpienia z nastaniem czasów eschatologicznych i potrzebą przygotowania ludzkości na powrót Pana.
(2) Dane historyczne. Rozwijające się „odstępstwo”, mnożące się błędy papieskie, jak również liczne nadużycia w dziedzinie wiary, powodowały wśród chrześcijan uzasadnione reakcje i protesty. Obfitowały w nie pierwsze wieki ery poapostolskiej i wieki następne. Protestowały jednostki i grupy. Poważnym protestem przeciw nadużyciom papieskim był w XI - XIII w. ruch waldensów i albigensów. Silne głosy o reformę Kościoła (in capitis et membrum) pojawiły się w XIV i XV w. w łonie samego Kościoła. Potężne ruchy protestacyjne reprezentowali Wiklif i Hus. Ruchom reformacyjnym przeciwstawiało się papiestwo, zwalczało je najbardziej drastycznymi środkami jako herezje. Sytuacja zaostrzała się, doprowadziła wreszcie do wielkiej Reformacji XVI w. Reformacja wstrząsnęła posadami Rzymu i zapoczątkowała szeroko zakrojony ruch odnowy. W czasach późniejszych rozwijały się dalsze ruchy ożywcze, jak baptyzm, pietyzm, metodyzm i inne.
Dzięki tym doniosłym wydarzeniom reformacyjnym wydobyto na światło dzienne wiele - choć nie wszystkie jeszcze - prawdy ewangeliczne, a przede wszystkim takie prawdy, jak: Pismo Święte jedyną regułą wiary (sola scriptura), usprawiedliwienie z łaski przez wiarę (sola gratia), komunia pod dwoma postaciami, demokratyczny ustrój Kościoła i łączące się z tym odrzucenie prymatu papieskiego, chrzest dorosłych, odrodzenie (metanoizm) jako warunek zbawienia, rozwój ewangelizacji itp. Obok narosłych przez wielki obcych duchowi Ewangelii struktur eklezjalno-teologicznych powstały w chrześcijaństwie nowe, nawiązujące w swej istocie do treści ewangelicznych. Proces odnowy jednak nie zakończył się na tych osiągnięciach.
Dalszym etapem odnowy ewangelicznej było tzw. przebudzenie adwentowe, czyli potężny ruch religijno-eschatologiczny, który w pierwszej połowie XIX w. przeszedł przez wszystkie niemalże Kościoły Starego i Nowego Świata i zwrócił uwagę na powagę czasu oraz na naukę o powtórnym przyjściu Chrystusa30. Ruch drugiego adwentu najbardziej dramatycznie przebiegał w Północnej Ameryce, w tzw. ruchu Williama Millera. Wskutek błędnego wyznaczenia przez millerystów daty powrotu Pana ruch uległ załamaniu.
Na gruzach ruchu millerowskiego powstał w roku 1844 Kościół Adwentystów Dnia Siódmego (adwentyzm), który przejąwszy dotychczasowe osiągnięcia Reformacji i ożywczych ruchów poreformacyjnych, jak również przebudzenia adwentowego, poprowadził dalej dzieło odnowy. Wydobył na światło dzienne pozostałe prawdy Ewangelii, jak prawdę o bliskiej paruzji Chrystusa i znakach czasu, prawdę o świątyni niebieskiej i godzinie sądu, przykazaniach Bożych, łącznie z apostolską sobotą, śmiertelności duszy ludzkiej i darze nieśmiertelności, o biblijnych zasadach zdrowia i apostolstwie wiernych. Oprócz tego adwentyzmu rozwinął ogólnoświatową ewangelizację i urzeczywistnił inne formy pracy społeczno-filantropijnej. Przewodnią ideą posłannictwa Kościoła stało się trójanielskie poselstwo, które głosi on we wszystkich już obecnie krajach i prawie wszystkich językach świata. Zwiastuje Ewangelię, prowadzi szkoły i sierocińce, utrzymuje sanatoria i szpitale, drukuje literaturę rełigijno-społeczna, rozwija różne formy pracy charytatywnej. Zwalcza plagi społeczne, wypowiada się w kwestii pokoju i praw człowieka, zwraca uwagę na powagę czasu i nawołuje do gotowości na powrót Chrystusa.
Chociaż znaczna większość chrześcijan hołduje naukom powstałym w wyniku kościelnej tradycji, prawda ewangeliczna w swej czystości i krasie na nowo ożyła i jest obecnie zwiastowana na całym świecie. Bramy piekielne nie zwyciężyły Kościoła Chrystusowego. Pomimo licznych porażek i przeciwieństw - Kościół ten przetrwał wieki i na nowo zajaśniał w swym potrójnym autentyzmie apostolskim - apostolskiej nauki, organizacji i działania.
2. PROFETYCZNY ZARYS DZIEJÓW KOŚCIOŁA CHRYSTUSOWEGO
O dziejach Kościoła Chrystusowego w czasach nowotestamentalnych mówiło szereg proroctw. Niektóre z nich zostały już przytoczone. Szczególnie jednak interesujące jest proroctwo Apokalipsy, obrazujące dzieje Kościoła za pośrednictwem symbolu „niewiasty odzianej w słońce” (Obj. 12, 1 NP). Jemu pragniemy poświęcić więcej uwagi.
a) Opis proroctwa. Proroctwo zawarte jest w 12-tym rozdziale Apokalipsy i przedstawia „niewiastę odzianą w słońce”, pod stopami której znajduje się „księżyc”, a na głowie - „korona z dwunastu gwiazd” (Obj. 12, 1 NP). Z „niewiastą” tą, jej „dziecięciem” i „resztą jej potomstwa” walczy „smok”; jest nim szatan. Smok jednak nie pokonał niewiasty! Pasjonujące są, doprawdy, dzieje „niewiasty”; dzielą się one na 3 okresy: walki z „dziecięciem”, ucieczki „na pustynię” i walki z „resztą jej potomstwa”.
(1) Okres walki z „dziecięciem” (Obj. 12, 2-5 NP). Niewiasta jest brzemienna i wydaje na świat dziecię płci męskiej. Smok czyha na dziecię, aby je zgładzić, lecz dziecię zostaje zachowane i zabrane do nieba. Smok nie odnosi zwycięstwa. W tym etapie plany jego doznają porażki.
(2) Okres ucieczki „niewiasty” „na pustynię” (Obj. 12, 6-16 NP). Po bezskutecznym ataku na „dziecię”, gniew smoka koncentruje się na „niewieście”. Ona jednak uchodzi „na pustynię” i tam przebywa 1260 dni (czyli czas, czasy i połowę czasu)31, znajdując się pod ochroną opatrzności Bożej. Smok nie daje za wygraną. Z paszczy swej puszcza za niewiastą „strumień wody”, usiłując ją w ten sposób zniweczyć, lecz „ziemia” (ląd) ratuje niewiastę przez to, że pochłania wodę. I w tym okresie smok doznaje porażki. Niewiasta nie jest pokonana.
(3) Okres walki z „resztą (ostatkiem) jej potomstwa” (Obj. 12, 17 NP). Gniew smoka skierowuje się obecnie przeciwko „reszcie potomstwa” (hoi loipoi tou spermatos) niewiasty. W dalszym ciągu smok dyszy gniewem na niewiastę, lecz odstępuje od niej, aby podjąć walkę z „resztą jej potomstwa”. Znamienna jest charakterystyka tej „reszty”: są to ci, „co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa” (Obj. 12, 17 BT)32, a nadto posiadają „wytrwałość świętych i strzegą... wiary Jezusa” (Obj. 14, 12 BT)33. Czy smok ich zwycięży? Wizja Apokalipsy tego zdarzenia nie przewiduje!
b) Wykład proroctwa. Różne panowały i panują wśród teologów koncepcje interpretacyjne dwunastego rozdziału Objawienia św. Jana. Wielu z nich upatruje w „niewieście” Marię, lecz taki wykład nie spotyka się z powszechnym przyjęciem nawet wśród teologów rzymskokatolickich, którzy skądinąd chętnie by widzieli tutaj Marię34. Niewiasta i jej dzieje reprezentują zgoła coś innego. W świetle zarówno Pisma Świętego, jak najlepszych interpretacji biblistycznych, pochodzących nawet z kół katolickich 35, na wizję należy spojrzeć w aspekcie eklezjologicznym, a nie mariologicznym.
(1) Niewiasta symbolem Kościoła Chrystusowego. Jak już nadmieniono36, niewiasta w symbolice biblijnej przedstawia Kościół, w tym wypadku - Kościół Boży obu Testamentów, na co zresztą wskazują pozostałe symbole (słońce - Nowy Testament, księżyc - Stary Testament jako odbicie Nowego, dwanaście gwiazd - 12 pokoleń izraelskich i 12 apostołów). „Niewiasta brzemienna”, która „woła cierpiąc bóle i męki rodzenia” (12, 2 BT), nie może oczywiście - z punktu widzenia rzymskokatolickich dogmatów maryjnych - przedstawiać Marii, lecz jedynie Kościół Boży okresu mesjanistycznego. „Bóle i męki rodzenia” są w symbolice biblijnej obrazem trudności i prześladowań (Izaj. 26, 17; 66, 7.8). Takie właśnie trudności ponosił Kościół Boży w okresie narodzenia Chrystusa. „Dziecię” niewiasty to Chrystus historyczny. Szatan, pomimo rozlicznych zabiegów (np. rzeź niemowląt) nie pokonał Chrystusa. Nie odniósł zwycięstwa nad Chrystusem ani nad Jego Kościołem. Jezus, choć został przybity do krzyża, zmartwychwstał i wniebowstąpił, na ziemi zaś zostawił założony przez siebie Kościół nowotestamentalny.
(2) Pobyt na pustyni. Pismo Święte stwierdza, że niewiasta uszła na „pustynię” i tam przebywała „1260 dni” lub „czas, czasy i połowę czasu”, czyli 3 1/2 lat (Obj. 12, 6,14). „Pustynia” reprezentuje odosobnienie, izolację społeczną, margines życia publicznego (Ps. 102, 7; 42, 2-9; Hebr. 11, 38), przeciwieństwo oficjalnej sfery działania i wpływu. Jest to trafny obraz miejsc i warunków bytowych, w jakich żył i działał prawdziwy Kościół Boży w okresie ciemnego średniowiecza. Przytoczony okres 1200 dni jest - zgodnie z zasadą „dzień za rok” - długim, trwającym wieki całe pasmem trudności i prześladowań wyznawców Chrystusa w średniowieczu i na początku czasów nowożytnych. Okres 1260 dni, czyli lat, liczy się od roku 538 po Chr. do 1798 po Chr.37 Jest to okres supremacji politycznej i religijnej papiestwa w Kościele chrześcijańskim, niechlubnej działalności Świętej Inkwizycji, łamania sumień i prześladowania innowierców. Znamienne, że według synchronizmów profetycznych Biblii na ten właśnie czas przypada działalność „małego rogu” z Księgi Daniela (Dan. 7, 25) oraz „bestii” z Objawienia św. Jana (Obj. 13, 1-10) jako potęgi uosabiającej „smoka”.
Wypuszczenie przez smoka „strumienia wody” stanowi trafny symbol mocy niszczycielskiej „smoka”, znajdującej historyczne odbicie w krucjatach i prześladowaniach kierowanych przez papiestwo przeciwko waldensom, albigensom, wiklifianom, husytom, protestantom itp. Niewiastę ratowała „ziemia”. W dużym stopniu ostrze średniowiecznych prześladowań stępione zostało przez odkrycie nowych ziem, kontynentów, na które chronili się prześladowani w Europie chrześcijanie i gdzie nie dosięgał ich jad „smoka” 38.
(3) „Reszta potomstwa” niewiasty. Zobrazowane w proroctwie dzieje niewiasty-Kościoła doprowadzają historię kościelną do czasów rewolucji francuskiej, wydarzenia, które wtrząsnęło posadami Rzymu i oznaczało koniec politycznej supremacji papiestawa. Napoleon uwięził w roku 1798 papieża, a więc zadał papiestwu straszliwy cios. Po tym okresie na proroczą widownię dziejów kościelnych występuje „reszta potomstwa” niewiasty. Słusznie można wnioskować, że pojęcie to reprezentuje prawdziwych wyznawców Kościoła Bożego, ostatni lud Boży lub Kościół Chrystusowy czasów ostatecznych, albo Kościół „ostatków” (Kościół „reszty”).
Cechami tego Kościoła są: po pierwsze - przestrzeganie „przykazań Bożych” (Obj. 12, 17 BT), po drugie - posiadanie „świadectwa Jezusa” (Obj. 12, 17 BT), czyli - zgodnie z wyjaśnieniem biblijnym - „ducha proroctwa” (Obj. 19, 10 BT), po trzecie - „wytrwałość świętych” (Obj. 14, 12 BT) oraz po czwarte - zachowanie „wiary Jezusa” (Obj. 14, 12 BT). Są to niezwykle ważne znamiona Kościoła Chrystusowego, stanowią dowód prawdziwej sukcesji apostolskiej w sensie duchowym i doktrynalnym na przestrzeni czasów aż do naszych dni.
c) Historyczna aplikacja (zastosowanie) proroctwa. Uwzględniając charakterystykę Kościoła Chrystusowego czasów ostatecznych i kierując się danymi dostarczonymi przez opis Kościoła apostolskiego, odnalezienie - wśród mnogości Kościołów chrześcijańskich doby obecnej - prawdziwego Kościoła Bożego, będącego prawowitym dziedzicem Kościoła apostolskiego, nie powinno nastręczać trudności. Studia porównawcze niedwuznacznie wskazują na Kościół Adwentystów Dnia Siódmego. Celem uzasadnienia twierdzenia przeprowadźmy obecnie ogólną charakterystykę wspomnianego Kościoła. Czy Kościół adwentystyczny posiada biblijne znamiona Kościoła Chrystusowego czasów eschatologicznych?
(1) Stosunek do przykazań Bożych (Obj. 12, 17 BT). Jedną z programowych zasad wiary Kościoła adwentystycznego jest właśnie „strzeżenie” (przestrzeganie) przykazań Bożych (Obj. 12, 17 BT). W przeciwieństwie do wielu wspólnot chrześcijańskich Kościół ten stoi na stanowisku integralności i niezmienności przykazań Bożych i ich dalszej mocy obowiązującej, dając temu wyraz przez nauczanie i głoszenie biblijnego Dekalogu w całości, łącznie z jego II przykazaniem, zabraniającym kultu posągów i obrazów, jak również przykazaniem IV, nakazującym święcenie soboty. Jest tym spośród Kościołów chrześcijańskich, który naprawdę „strzeże przykazań Bożych” i to nie tylko przez akcentację samych przykazań Dekalogu, choć są one podstawowymi zasadami moralnymi chrystianizmu, ale także wszystkich innych nakazów Chrystusa i apostołów.
(2) Stosunek do świadectwa Jezusa (Obj. 12, 17 BT). Zgodnie z autentyczną wykładnią biblijną świadectwem Jezusa jest „duch proroctwa” (Obj. 19, 10 BT)39. Jest to nadprzyrodzony dar, charyzmat (dar łaski), znamionujący biblijny profetyzm. Charyzmat ten występował w Kościele apostolskim i miał być znamieniem „reszty” (Obj. 12, 17 BT). Czy Kościół Adwentystów DS posiada ten dar? Odpowiedź jest twierdząca40. Jest więc tym Kościołem chrześcijańskim, który posiada również „ducha proroctwa”.
(3) Zagadnienie „wytrwania świętych” (Obj. 14, 12 NP). Słowo „wytrwanie” (NP) lub „wytrwałość” (BT) - po grecku „hypomone”41 - oznacza wierność, dochowanie Chrystusowi tej wierności aż do końca. To Chrystus właśnie powiedział, że „kto wytrwa (hypomeinas) do końca, ten będzie zbawiony” (Mat. 10, 22 NP). Wśród ogólnej apostazji, odchyleń doktrynalnych, liturgicznych i organizacyjnych od prawzoru apostolskiego, dochowanie wierności Chrystusowi i Jego Ewangelii stanowi jedną z najistotniejszych cech Kościoła Bożego. Jeśli chodzi o Kościół adwentystyczny, to wierności tej - zarówno w zakresie doktryny, ustroju, jak i działania - dochowuje, a dowodem jest właśnie nawiązanie w doktrynie i ustroju do wzorców apostolskich i prezentowanie ich wewnątrz i na zewnątrz w formie i treści nie zmienionej, biblijnej.
(4) Stosunek do wiary Jezusa (Obj. 14, 12). Który z Kościołów chrześcijańskich zachowuje wiarę Jezusa, wiarę praktykowaną i głoszoną przez Chrystusa? Która społeczność religijna tak wierzy i w takim zakresie, jak wierzył Chrystus, i poleca do wierzenia to, co On polecał? Każdy Kościół ma - w większym lub mniejszym zakresie - jakąś cząstkę wiary Chrystusowej, ale który Kościół ma jej całość? I znów uwaga koncentruje się na Kościele adwentystycznym, który doktryną swą objął wszystkie zasady wiary wyznawane przez Jezusa i Jego uczniów, zawarte autentycznie w księgach Pisma Świętego, a szczególnie Nowego Testamentu.
II. KOŚCIÓŁ ADWENTYSTÓW DNIA SIÓDMEGO 42
Analogia między Kościołem adwentystycznym a Kościołem „reszty” staje się bardziej widoczna przy głębszej analizie porównawczej, komparatystycznej. Kościół adwentystyczny nie tylko odpowiada obrazowi Kościoła „reszty”, ale także odpowiada w pełni wzorcowi Kościoła apostolskiego. Posiada więc wszystkie znamiona Kościoła Chrystusowego.
1. CHARAKTERYSTYKA OGÓLNA
Kościół Adwentystów Dnia Siódmego jest społecznością chrześcijan „wyznających biblijne zasady wiary, w szczególności wierzących w powtórne przyjście Chrystusa i zachowujących przykazania Boże zgodnie z Pismem Św.”43 Jest Kościołem chrześcijańskim o charakterze protestanckim, typu eklezjalnego, orientacji skrypturystycznej (biblijnej), wywodzącym swą doktrynę, ustrój i kult z pierwowzoru apostolskiego. Posłannictwo swe upatruje w głoszeniu autentycznej Ewangelii, w szczególności w proklamowaniu trójanielskiego poselstwa oraz w zaspokajaniu religijnych potrzeb wyznawców, a także w pracy na rzecz dobra człowieka. Jest Kościołem o zasięgu ogólnoświatowym44.
a) Nazwa. Nazwa Kościoła - Kościół Adwentystów Dnia Siódmego - podkreśla trzy istotne elementy adwentystycznej wspólnoty religijnej, w tym dwie programowe zasady wiary, stanowiące istotę adwentyzmu, a będące z jednej strony odbiciem ważnych prawd ewangelicznych, z drugiej - wyrazem aktualizujących się dziejów zbawienia i moralnej potrzeby czasu. Są nimi: eklezjalny charakter wspólnoty, wiara w Chrystusa, ze szczególnym uwzględnieniem jej eschatologicznego (paruzyjnego) aspektu, i wiara w moc obowiązującą przykazań Bożych, łącznie z biblijną sobotą jako siódmym dniem tygodnia. Omówmy bliżej poszczególne elementy nazwy.
(1) „Kościół”. Słowo ,,Kościół”, występujące w nazwie, podkreśla eklezjalny charakter adwentystycznej wspólnoty konfesyjnej. Społeczność adwentystyczną nie jest ani stowarzyszeniem, ani sektą, lecz Kościołem, ze wszystkimi elementami strukturalnymi składającymi się na pojęcie organizacji kościelnej. Z punktu widzenia teologicznego, socjologicznego i jurydycznego wspólnota adwentystyczną jest w całym słowa tego znaczeniu wspólnotą eklezjalną, kościelną.
(2) „Adwentystów”. Słowo „adwentyści” pochodzi od słowa łacińskiego „adventus" - przyjście (advenio - przychodzę) i oznacza chrześcijan wierzących w powtórne przyjście Chrystusa, czyli wtóra paruzję45 Pana. W szerszym sensie określenie zawiera ogólną wiarę w Chrystusa i jej aspekt eschatologiczny. Wiara w powtórne przyjście Chrystusa jest prawdą biblijną i apostolską. Sięga czasów patriarchalnych, bowiem już Enoch, siódmy patriarcha po Adamie, głosił naukę o przyjściu Pana w chwale (Judy 14, 15), i była żywo wyznawana przez Kościół apostolski, który nazywał ją nawet „błogosławioną nadzieją” (Tyt. 2, 13 BT). Podkreślenie prawdy o drugim adwencie ma doniosłe znaczenie teologiczne i religijne. W czasach starotestamentalnych akcentowano mesjanistyczny aspekt wiary, zgodnie zresztą z ówczesną fazą świętej historii, w czasach apostolskich podkreślano zarówno aspekt soteriologiczny (zbawczy) tej wiary, a to wobec dokonania przez Chrystusa odkupienia, jak aspekt eschatologiczny, związany z zapowiedzią ponownego Jego przyjścia.
W czasach dzisiejszych, aktualizujących fazę końcową (eschatologiczną) dziejów świata, akcent paruzyjny wiary w Chrystusa jest teologicznie w pełni uzasadniony, tym bardziej, że w chrześcijaństwie współczesnym „błogosławiona nadzieja” w dużym stopniu osłabła wskutek preferowania zagadnień eklezjalnych i dogmatycznych. Ponadto nauka o przyjściu Chrystusa ożywia ducha chrześcijańskiej pobożności i aktywności ewangeliczno-moralnej.
(3) „Dnia siódmego”. Wyrażenie „dnia siódmego” wskazuje na sobotę jako siódmy dzień tygodnia - dzień święty z ustanowienia Bożego (2 Mojż. 20, 8 JW, BT) - i oznacza w połączeniu ze słowem „adwentyści” chrześcijan święcących siódmy dzień tygodnia, czyli biblijną sobotę. Również i to określenie posiada swój sens szerszy. W szerszym znaczeniu podkreśla ono wiarę w całość i nienaruszalność biblijnego Dekalogu, czego dobitnym wyrazem jest właśnie przestrzeganie ustanowionego przez Boga dnia odpoczynku46. Święcenie soboty jest prawdą biblijną i apostolską. Również i ono sięga czasów zamierzchłych, bo aż biblijnego tygodnia stworzenia (1 Mojż. 2, l-3 BT). Sobota była przestrzegana przez Chrystusa (Łuk. 4, 16) i przez pierwotny Kościół chrześcijański, który nazywał ten dzień „dniem Pańskim” (Mar. 2, 28.29; Obj. 1, 10). Podkreślenie prawdy o biblijnym dniu odpoczynku, a w szerszym znaczeniu powagi Dekalogu, jest moralnie słuszne i teologicznie uzasadnione. Integralność Dekalogu wymaga z kolei poszanowania wszystkich przykazań Bożych jako ważnych czynników uświęcenia życia i chrześcijańskiej etyki.
Akcentowanie apostolskiej soboty jest tym bardziej ważne, że przykazanie o niej zostało całkowicie zapomniane, jest nieznane i nie praktykowane we współczesnym chrześcijaństwie, a przecież zawiera w sobie ważne treści natury zarówno religijnej (pomnik stworzenia, wyraz posłuszeństwa, znak przynależności do Boga i pamięć o Bogu jako Stworzycielu, co nie jest obojętne w czasach powszechnego niemalże kwestionowania biblijnego heksaemeronu), jak społecznej (odpoczynek, fizyczny i psychiczny) i kultowej (dzień służby Bożej).
b) Doktryna. Doktryna religijna Kościoła adwentystycznego obejmuje „biblijne zasady wiary”, a więc zasady wiary wypływające ze Starego i Nowego Testamentu. Stanowią je wszystkie prawdy wyznawane i praktykowane przez Kościół apostolski. Kościół adwentystyczny reprezentuje więc pod względem doktrynalnym teologię biblijną, fundamentalną. Istotą doktryny adwentystycznej jest - podobnie jak w czasach apostolskich - Ewangelia i jej szczególny aspekt - „trójanielskie poselstwo”.
(1) Cechy doktryny religijnej adwentyzmu. Pierwszą cechą doktryny religijnej adwentyzmu jest skrypturyzm (biblizm), czyli wiara w Biblię jako jedyną regułę życia i jedyne źródło objawienia Bożego. Drugą jej cechą jest trynitaryzm (wiara w Trójcę Przenajświętszą) i chrystocentryzm (wiara w Chrystusa jako jedynego Zbawiciela), trzecią cechą jest korelacja nauki o zakonie i łasce (wiara w moc obowiązującą Dekalogu i zbawienie z łaski), czwartą - metanoizm (wiara w potrzebę odnowy życia), piątą - eschatologizm (wiara w bliską realizację rzeczy ostatecznych). Doktryna adwentystyczną nie zna pojęcia dogmatu, jest jednak zdefiniowana i ma charakter dynamiczny, aktualizujący sens nauki Bożej, zwłaszcza profetycznej, w miarę rozwoju sytuacji dziejowej świata, przez co jest zawsze „pokarmem na czas słuszny” (Mat. 24, 45 BG).
(2) Specyfika. Teologią adwentystyczną - obok prawd wiary wyznawanych przez główne nurty chrystianizmu, jak wiara w Boga Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego, w Pismo Święte jako źródło objawienia Bożego, powtórne przyjście Chrystusa, okupienie i plan zbawienia, potrzeba nawrócenia i odrodzenia, potrzeba wiary i czynu, chrzest dorosłych przez zanurzenie - obejmuje także prawdy biblijne szczególnego rodzaju, stanowiące specyfikę Kościoła Adwentystów DS. Do nich należą: wiara w powszechną moc i nienaruszalność Dekalogu, święcenie soboty, arcykapłańskie orędownictwo Chrystusa w świątyni niebieskiej, bliskie powtórne przyjście Chrystusa w chwale, tysiącletnie królestwo Chrystusa w niebie, prawda o śmiertelnej naturze duszy ludzkiej, dwóch zmartwychwstaniach, potrzebie przestrzegania biblijnych zasad zdrowia, ogólnoświatowym posłannictwie ewangelicznym47.
c) Ustrój. Kościół Adwentystów DS wzoruje się na organizacji Kościoła apostolskiego. Przyjmuje wszystkie jego struktury organizacyjne i znamiona. Istotę swą upatruje we wspólnocie wiary, organizacji i celów.
(1) Struktura organizacyjna 48. Za wzorem apostolskim wierni danego terenu zrzeszają się w zbór lokalny (parafię). Na czele zboru stoi starszy zboru wraz z radą starszych, którą tworzą kierownicy poszczególnych urzędów (oddziałów) zborowych. W zborze - prócz urzędów głównych: starszego zboru, sekretarza i skarbnika, istnieją następujące urzędy pomocnicze: diakona (diakonat), nauczyciela (szkoła sobotnia), ewangelisty (oddział ewangelizacji), kierownika młodzieży (oddział młodzieży) i aktywisty dobroczynności (oddział dobroczynności). Urzędy uważane są za instytucje i charyzmaty (dary Ducha Świętego). Zbory łączą się w struktury wyższe: zjednoczenia (diecezje), unie (metropolie), wydziały (patriarchaty), tworzące jeden uniwersalny (powszechny) Kościół Adwentystów DS, na czele którego stoi Rada Naczelna (Generalna Konferencja) z trzyosobowym zarządem. Władze Kościoła poszczególnych szczebli terenowych są kolegialne i pochodzą z wyboru. Stan duchowny (kaznodziejski) tworzą ludzie powołani przez Boga do głoszenia Ewangelii, zajmujący się profesjonalnie pracą kościelną.
(2) Znamiona strukturalne Kościoła Adwentystów DS. Pierwszym znamieniem jest demokratyzm apostolski, wyrażający się w uczestnictwie ogółu wyznawców w zarządzaniu Kościołem przez swych przedstawicieli i pochodzących z wyborów reprezentatywnych władz Kościoła. Drugim znamieniem jest kolegialność. Wszystkie władze Kościoła są kolegialne, decyzje zapadają w drodze uchwał. Trzecim znamieniem jest instancyjność władz, zabezpieczająca prawo odwołań do instancji najwyższych, czwartym znamieniem - koncyliaryzm, wyrażający się w fakcie sprawowania najwyższej władzy w Kościele przez zgromadzenie ogólne (Światowy Zjazd Kościoła Adwentystów DS), piątym - jedność ustrojowa, obejmująca wszystkich wyznawców, duchownych i świeckich, stanowiących społeczność „braci i sióstr w Chrystusie”.
d) Cele Kościoła. Za wzorem Chrystusa i Kościoła apostolskiego cele Kościoła Adwentystów DS zmierzają do zaspokojenia potrzeb religijnych wyznawców, rozwoju ewangelizacji i pracy społeczno-charytatywnej. W szczególności celami Kościoła są:
(1) Jedność wiary i modlitwy. Kościół w istocie swej powołany jest przede wszystkim w celu zaspokojenia potrzeb religijno-kultowych wiernych. Pierwszy zatem cel społeczności wiernych - to jedność (wspólnota) wiary i modlitwy. Organizacja Kościoła ma służyć umocnieniu jedności wiary i wspólnemu kultowi Boga, urzeczywistnianym przez modlitwę, śpiew, nauczanie Słowa Bożego, sprawowanie świętych obrzędów. Ap. Paweł nauczał: „I tenże (Chrystus) dał niektóre Apostoły, a niektóre proroki, a drugie Ewangelisty, drugie też pasterze i nauczyciele. Ku spojeniu świętych, ku pracy usługiwania, ku budowaniu ciała Chrystusowego; a iżbyśmy się wszyscy zeszli w jedność wiary i znajomości Syna Bożego, w męża doskonałego, w miarę zupełnego wieku Chrystusowego” (Efez. 4. 11-13 BG)49.
Kościół Adwentystów D.S. cel ten osiąga przez urządzanie nabożeństw modlitewnych i ewangelizacyjnych, organizowanie zborów, budowanie domów modlitwy, utrzymywanie kadry duchownych, odbywanie zjazdów sprawozdawczo-wyborczych itp.
(2) Doskonalenie życia. Drugim celem Kościoła jest doskonalenie życia. Ideałem jest duchowy rozwój osobowości ludzkiej, wzrost w znajomości Bożej i wierze, postęp w dziedzinie ducha. Ap. Paweł nauczał: „Abyśmy więcej nie byli dziećmi chwiejącymi się i unoszącymi się każdym wiatrem nauki przez fortel ludzki, i przez chytrość podejścia błędem. Ale szczerymi będąc w miłości rośmy w onego we wszystkiem, który jest głową, to jest w Chrystusa” (Efez. 4, 14-15 BG). Celowi temu służą różne formy i kierunki życia kultowego Kościoła i działalności kościelnej oraz doświadczenia życiowe.
(3) Służba miłości. Trzecim celem Kościoła jest służba miłości, czyli szeroko pojęta działalność społeczna i charytatywna zarówno w środowisku wewnętrznym, jak zewnętrznym. Kościół Adwentystów DS prowadzi szeroko rozwiniętą działalność oświatową, zdrowotną i dobroczynną. Szkolnictwo i lecznictwo adwentystyczną znane jest na całym świecie, uchodzi za jedno z najlepszych. Kościół angażuje się w zwalczanie plag społecznych - alkoholizmu, nikotynizmu i narkomanii. Rozwija oświatę zdrowotno-sanitarną i propaguje racjonalny tryb życia. Działalność filantropijna, humanistyczno-społeczna jest odzwierciedleniem działalności Chrystusa, który przecież nie tylko kazał, lecz także nauczał, uzdrawiał i czynił dobrze: „I obchodził Jezus wszystkie miasta i wioski, nauczał w synagogach i zwiastował ewangelię o Królestwie, i uzdrawiał wszelką chorobę i wszelką niemoc” (Mat. 9, 35 NP).
(4) Głoszenie Ewangelii. Jest to czwarty, a zarazem najważniejszy dział pracy Kościoła. Kościół adwentystyczny traktuje ewangelizację - znów za wzorem apostolskim - jako sprawę najważniejszą, stanowiącą istotę religijnego posłannictwa Kościoła. Zwiastowanie autentycznej Ewangelii w ogólnoświatowej działalności kerygmatycznej jest wypełnieniem proroczej zapowiedzi o kazaniu Ewangelii „po całym świecie na świadectwo wszystkim narodom” (Mat. 24, 14 NP). Ewangelizację przeprowadza wszelkimi środkami przepowiadania kościelnego, a więc za pośrednictwem ewangelizacji indywidualnej i zbiorowej, prywatnej i publicznej, prowadzonej przez duchownych i wyznawców Kościoła (laikat), kazalnicy, odczytów religijnych, słowa mówionego i drukowanego, prasy, radia, telewizji i kursów korespondencyjnych itp.
Dzięki szeroko rozwijanej akcji ewangelizacyjno-misjonarskiej, jak również autentycznej treści ewangelicznej głoszonej nauki, działalność Kościoła Adwentystów DS jest wypełnieniem wizji trójanielskiej z Apokalipsy, wizji trzech aniołów, lecących „przez środek nieba” (Obj. 14, 6-11 NP).
2. POSŁANNICTWO
Kościół adwentystyczny, będąc Kościołem Chrystusowym czasów eschatologicznych, Kościołem „ostatków” (ze wszystkimi znamionami Kościoła „reszty potomstwa niewiasty”) oraz Kościołem apostolskim naszych czasów (ze wszystkimi znamionami Kościoła apostolskiego), ma osobliwą misję dziejową do spełnienia. Ona stanowi istotę adwentystycznego posłannictwa.
a) Powaga czasu. Z rokiem 1844 historia świata wkroczyła w swój finalny - z punktu widzenia profetycznego - okres dziejów. Łączyło się to z przystąpieniem Chrystusa do ostatniego etapu swej orędowniczej służby w niebieskiej świątyni, zwanego „godziną sądu”; po nim zakończy się dla niesprawiedliwych czas łaski, nastąpią sądy Boże i powrót Chrystusa w majestacie. W związku z tymi ważnymi na niebie i ziemi wydarzeniami zwierzone zostało Kościołowi Bożemu posłannictwo ewangelijne szczególnego rodzaju - przygotowanie ludzi dobrej woli na powtórne przyjście Pana.
(1) Powstanie Kościoła Adwentystów D.S. Kościół powstał w roku 1844 na gruncie powszechnego przebudzenia adwentowego, zwłaszcza w wyniku załamania się ruchu millerowskiego 50. Powstanie Kościoła w tym czasie pozostaje w niewątpliwym związku z wypełnianiem się proroctw dotyczących „oczyszczenia” świątyni niebieskiej 51, odnowy prawdy ewangelicznej we współczesnym chrześcijaństwie i rozwinięcia ogólnoświatowej ewangelizacji. Ponadto łączy się z wystąpieniem ludu, który będzie „naprawcą obalin” (Izaj. 58, 12 BG). Nosi więc na sobie cechy powołania Boskiego. Mandat posłanniczy Kościoła pochodzi od Boga.
(2) Wypełnienie zlecenia. Geneza i dzieje Kościoła adwentystycznego dowodzą, że Kościół powierzony mu przez Boga mandat - w zakresie powrotu do źródła, odnowy wiary i ewangelizacji - wypełnił. Odbudował gmach prawdy ewangelicznej, utworzył silną organizacyjnie wspólnotę kościelną, rozwinął różne formy działalności kościelnej i zasięgiem swego działania objął cały niemalże świat. Nie dokonało się to bez nakładu sił i Boskiego kierownictwa.
b) Perspektywy. Kościół Adwentystów DS wiernie spełnia swe zadanie od roku 1844. W tym czasie okrzepł doktrynalnie i organizacyjnie i wkroczył na szeroki okrąg Ziemi. Głos adwentyzmu przybiera coraz bardziej na sile. Jakie rozpościerają się przed nim perspektywy?
(1) Służba do końca. Jedną z cech Kościoła „ostatków” jest „wytrwanie świętych”, czyli wierność w służbie Bogu i ludziom aż do końca. Kościół musi trwać w swym posłannictwie do końca czasów. Powrót Pana Kościoła ma zastać Jego lud przy pracy (Mar. 13, 33-37). A praca to przede wszystkim chrześcijańskie świadectwa, zwiastowanie wiary w Boga i Chrystusa i dzieło na rzecz dobra i pomyślności człowieka.
(2) „Filar i podwalina prawdy” (1 Tym. 3, 15 NP). Pismo Święte nazywa Kościół Boży „filarem i podwaliną prawdy” - stylos kai hedraioma tes aletheias. Taką właśnie rolę ma do spełnienia w świecie współczesnym Kościół Adwentystów DS. Wyposażony w dary Boże, ma wszelkie dane ku temu, aby stać się ostoją prawdy ewangelicznej i inspiracji moralnej w czasach obecnych. W dobie powszechnego ekumenizmu zadanie jego jest szczególne. Proroctwo biblijne przewiduje możliwość powstania totalizmu religijnego, różnych form łamania sumień oraz prześladowań ludu Bożego (Obj. 13, 11-18). Niemniej jednak, Kościół ten, zwiastując orędzie Boże, już teraz staje się ośrodkiem skupienia „ostatków” ludu Bożego ze wszystkich narodów, ras i języków, wspólnot i religii; łączy tych wszystkich ludzi dobrej woli, którzy ponad wszystko wybierają „przykazania Boże” i „wiarę Jezusa”.
UWAGI KOŃCOWE
1. Źródło radości. Istnienie Kościoła prawdy stanowi szczególny powód do radości i chrześcijańskiej wdzięczności. Tak jak żyje i istnieje Chrystus, Pan Kościoła, tak też żyje i istnieje Jego Kościół prawdziwy, który przetrwał burze dziejowe. Prawda Boża jest dostępną powszechnie.
2. Znaczenie Kościoła „ostatków”. Żywa i zorganizowana wspólnota eklezjalna, kierowana przez Ducha Świętego, z powodzeniem spełnia swe posłannictwo. Nie bez znaczenia jest religijny i moralny wpływ na inne wspólnoty kościelne i środowiska zewnętrzne.
3. Kwestia przynależności kościelnej. Choć sprawa przynależności kościelnej jest sprawą osobistą każdego człowieka - sprawą sumienia i wyznania - to jednak nie przedstawia dziedziny obojętnej w sferze wiary i zbawienia. Łączność z Kościołem jest łącznością z Chrystusem, Głową Kościoła, a uczestniczenie w pracy Kościoła jest zarazem uczestniczeniem w jego przywilejach i triumfie.
1 Słowo „eklezjologia” pochodzi od dwóch słów greckich: ekklesia - kościół, logos - nauka.
2 Por. Tadeusz Adwentowicz, Chrześcijaństwo apostolskie (Znaki Czasu, nr 10/1970, s. 11).
3 Słowo „castellum” jest wyrażeniem zdrobniałym od słowa łacińskiego „castrum” - gród, obóz, warownia; słowo „castrum” pochodzi od słowa „castrare” - odcinać.
4 A. Bruckner, Słownik etymologiczny języka polskiego, s. 269.
5 Por. K. Aland, The Greek New Testament, np. Mat. 16, l8.
6 Słowo „klesi” pochodzi od czasownika „kaleo”, który znaczy wołać, wezwać, powołać, odwołać itp.; „ekklesis” znaczy - wywołanie, ewokacja, „ekklesia” znaczy wiec - zgromadzenie.
7 Por. z. Węclewski, Słownik grecko-polski, hasło: „ekklesia”.
8 Adwentyzm posługuje się słowem „kościół” na określenie powszechnej lub partykularnej wspólnoty wierzących, słowem zaś „zbór” - na określenie lokalnej wspólnoty wierzących, czyli adwentystycznej parafii.
9 Wg oryg. gr.: ekklesia protótokos apogegrammenon en ouranois.
10 Werset brzmi: „Wierny jest Bóg, który was powołał (eklethete) do społeczności Syna swego Jezusa Chrystusa, Pana naszego” (1 Kor. 1, 9 NP).
11 Por. także G. Gryglewicz, Listy katolickie, s. 196-199.
12 J. Grodzicki, Kościół dogmatów i tradycji, s. 260-263;
O. Cullmann, Petras Junger-Apostel-Martyrer, Zurich 1960 - vide J. Dawidziuk, Poglądy O. Culimanna na prymat Piotra (Collectanea Theologica, Fasc. II/1967); Włodarski Sz., Prymat w Kościele.
13Wg Koehler-Baumgartner, Lexicon in Veteris Testamenti Libros, słowo kef (kefa) - po niemiecku „Fels”, a po angielsku „rock” - znaczy kamień, skała, por. s. 450.
14 Wg tego samego leksykonu, słowo ,,cur” - po niemiecku „Felsblock, Felsen”, po angielsku „rock, large piece of rock” - znaczy masyw skalny. Skałą taką jest Bóg - por. 5 Mojż. S2, 4; Ps. 75, 6; 1 Sam. 2. 2; 2 Sam. 22, 32; Izaj. 44, 8; por. tamże, s. 799; J. Grodzicki, Kościół dogmatów i tradycji, s. 258; Włodarski, dz. cyt., s. 18.
15 Por. Z. Abramowiczówna, Słownik grecko-polski, t. II, s. 527 i 528: petra - skała, opoka, blok skalny, głaz (petros - kamień; jako słup, głaz graniczny).
16 Słowo „koinonia” znaczy społeczność, wspólnota, wspólność, udział, sojusz, związek, przymierze. Nowy Przekład oddaje słowo „koinonia” słowem „społeczność”, Dąbrowski (także BT) - „wspólnota”, Wujek - „towarzystwo”, Kowalski - „ścisła łączność”.
17 Słowo „ewangelia” (euangelion) znaczy: dobra wieść, w tym wypadku: radosna nowina o odkupieniu i zbawieniu w Chrystusie.
18 Ewangelia scharakteryzowana została również jako „słowo prawdy” (Efez. 1, 13 NP; Kol. 1, 5). Nauka apostolska określona była mianem „podania” (paradosis), traktowano ją jako całokształt doktrynalnego przekazu Chrystusa (2 Tes. 2, 15; 3, 6; 1 Kor. 11, 2; 1 Kol. 15, 3-4; Rzym. 6, 17; 1 Tym. 6, 20-21).
19 Chrystologia - nauka o Chrystusie, Soteriologia - nauka o zbawieniu (soteria - zbawienie, logos - nauka).
20 Nomologia - nauka o prawie (nomos - prawo, logos - nauka), charytologia - nauka o łasce (charis - łaska, logos - nauka).
22 J. Stępień, dz. cyt., (Studia Theologica Varsaviensia, Nr l-2/1964, s. 351.359); Eklezjologią św. Pawła, s. 334.
23 Por.: „Cheirotoneo - 1. podnosić rękę, by głosować... wybierać przez głosowanie podniesionymi rękoma... 2. wyznaczyć na stanowisko w Kościele” - Z. Abramowiczówna, Słownik grecko--polski, s. 610.611.
23 Por. J. Stępień, dz. cyt., s. 350. Cytowany autor dopatruje się w czasowniku „cheirotonein” nie tyle głosowania, ile raczej „włożenia rąk”, czyli wyświęcenia na urząd starszego zboru, ale wyznaje, ze fakt ten nie wykluczał „uprzedniego wyboru czy prezentacji przez gminę... ale ta interwencja wiernych musi być zatwierdzona przez apostołów lub ich delegatów” - tamże.
24 Słowo „apostoł” (apostolos) znaczy wysłannik. W ścisłym znaczeniu apostołowie to ci, których Chrystus ustanowił swoimi świadkami, w szerszym znaczeniu - misjonarze, wysłannicy Pańscy (por. 2 Kor. 8, 23; Filip, 2, 25).
25 Nowy Testament podaje następujące listy charyzmatów: 1 Kor. 12, 4-11; 1 Kor. 12, 28.30; Rzym. 12, 6-8; Efez. 4, 11. Charyzmaty dzielą się na charyzmaty intelektualne (oświecenie umysłu, np. mowa mądrości, mowa umiejętności, proroctwo, rozróżnianie duchów, języki i ich tłumaczenie), posługiwania (np. apostolstwo, nauczycielstwo, świadczenie pomocy, dary rządzenia, rozdawcy Jałmużny, pocieszającego), sprawności (wiara, uzdrawianie, czynienie cudów); por. H. Bogacki, Charyzmatyczna struktura Kościoła pierwotnego (Collectanea Theologica, fasc. II/1971, s. 43).
26 Warto odnotować tutaj dwie poświęcone temu zagadnieniu prace wybitnego biblisty rzymskokatolickiego: J. Stępień, Kościół a kościoły w doktrynie św. Pawła (Rocznik Teologiczno-kanoniczny, nr 1/1964) oraz Kościół ciałem Chrystusa w wielkich listach św. Pawła (Collectanea Theologica, fasc. IV/1971, s. 25).
27 J. Stępień, Kościół a kościoły, dz. cyt., s. 333.
28 Biblia Tysiąclecia, s. 1462.
29 Por. s. 317.
30 W okresie ruchu przebudzenia adwentowego w Europie pojawił się także prąd umysłowy zwany mesjanizmem. Hołdowali mu również polscy mesjaniści; jednym z nich był Adam Mickiewicz - por. A. Walicki, Filozofia a mesjanizm.
31 Jest to ten sam okres, jaki występuje w księdze Daniela, obrazujący czas działalności „małego rogu” (Dan. 7, 25 BT).
32 Wg oryg. gr.: ton terounton tas entolas tou theou kai echónton ten martyrian Jesou.
33Wg BT: „Tu Jest wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa”. Wg oryg. gr.: hode he hypomone ton hagion estin, hoi terountes tas entolas tou theou kai ten pistin Jesou.
34 Por. ks. dr L. Stefaniak, Interpretacja 12 rozdziału Apokalipsy św. Jana w świetle historii egzegezy, s. 174.
35 Por. Tamże; J. Grodzicki, Maryja, s. 51.
36 Por. s. 345.
37 Rok 538 po Chr. jest datą biblijną i historyczną powstania papiestwa jako instytucji kierowniczej Kościoła rzymskiego. W tym bowiem roku biskup rzymski Wigiliusz został ogłoszony przez cesarza Justyniana i głową Kościoła chrześcijańskiego (por. J. Grodzicki, Kościół dogmatów i tradycji, s. 305-307). Rok 1798 Jest datą uwięzienia papieża Piusa VI przez Napoleona. Było to zadaniem papiestwu „śmiertelnej rany” (por. J. Grodzicki, dz. cyt., s. 315).
38 Szczególną rolę odegrał tutaj kontynent amerykański zaludniony przeważnie przez protestantów.
39 Wg BT: „Świadectwem bowiem Jezusa jest duch proroctwa”. Wg oryg. gr.: he gar martyria Jesou estin to pneuma tes profeteias.
40 Por. s. 407.
41 Słowo „hypomone” pochodzi od czasownika „hypomeno”, który znaczy: zostać na miejscu, zatrzymać się, stawić opór, wytrzymać, wytrwać, znieść, wycierpieć, czekać - por. z. Węclewski, Słownik grecko-polski, s. 656.
42 Por. Z. Łyko, Adwentyzm; Z. Łyko, Kim jesteśmy? (Znaki Czara, nr 12/1970, s. 8).
43 Statut Kościoła Adwentystów DS, § 2. Szersza definicja Kościoła zawarta jest w podstawowych zasadach wiary Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, stanowiących załącznik do Statutu; por. także s. 327.
44 Dane statystyczne z roku 1970 - por. z. Łyko. Adwentyzm, s. 50-52.176.
45 Słowo greckie „paruzja” (parousia) oznacza to samo co łac. „adventus” - przyjście. Etymologia słowa paruzja - por. Z. Łyko, Adwentyzm, s. 7.240-245.
46 Szerzej kwestię soboty omawia rozdział czwarty książki.
47 Wyłączną specyfikę adwentyzmu stanowi w istocie rzeczy nauka o świątyni i związane z nią trójanielskie poselstwo, nauka o tysiącletnim królestwie sprawiedliwych w niebie oraz nauka o reformie zdrowotnej. Inne nauki wyznawane są w mniejszym lub większym zakresie przez różne Wspólnoty chrześcijańskie.
48 Por. Prawo wewnętrzne Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, s. 46.68.
49 Wg NP: „I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami, aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej”.
50 Ruch millerowski, będący częścią ogólnego przebudzenia adwentowego, załamał się w dniu 22 października 1844 r. wskutek niespełnienia się niesłusznych z punktu widzenia biblijnego przewidywań millerystów. Ruch rozpadł się na trzy ugrupowania, jedno z nich dało początek Kościołowi adwentystycznemu - por. Z. Łyko, Adwentyzm, s. 29.
51 Por. s. 299.
* * *
Rozdział dziewiąty
Święte obrzędy
ZASADA WIARY
Chrystus ustanowił następujące obrzędy święte, których Kościół winien przestrzegać: Chrzest Święty osób dorosłych, dokonywany w imię Trójcy przez zanurzenie, poprzedzony nauką i odnową życia, jako symbol wiary w śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie Chrystusa, Wieczerzę Pańską pod postacią chleba i wina, symbolizujących ciało i krew Pańską, jako pamiątkę Ofiary Krzyża, oraz Umywanie Nóg - obrzęd pokory, poprzedzający Wieczerzę Pańską.
Wykład
UWAGI WSTĘPNE
1. Stanowisko Kościoła rzymskiego. Kościół rzymski uczy, że Chrystus ustanowił siedem sakramentów1, będących źródłem szczególnych łask Bożych i zbawienia, pozostających w dyspozycji Kościoła jako szafarza, przy czym przez sakramenty rozumie się „znaki widzialne niewidzialnej łaski Bożej”, ujmowane jako przyczyny sprawcze łaski uświęcającej, łaski, co spływa na wiernych przez sam fakt ich spełniania (ex opere operato) bez względu na postawę wiernych2.
2. Stanowisko Pisma Świętego. Wedle nauki Pisma Świętego Chrystus ustanowił jedynie trzy święte obrzędy (sakramenty), mianowicie: Chrzest Święty, Wieczerzę Pańską i Umywanie Nóg3. Jakkolwiek religijne i eklezjalne znaczenie tych obrzędów jest doniosłe, Biblia nie przypisuje im takiego statusu, jaki nadaje swoim sakramentom Kościół rzymski.
3. Dane historii. Historia wykazuje, że rzymskokatolickie pojęcie sakramentu jest dziełem teologicznej myśli spekulatywnej okresu średniowiecza4, same zaś sakramenty w ich obecnej treści i formie są wynikiem wielowiekowej tradycji kościelnej.
A. CHRZEST ŚWIĘTY
W chrześcijaństwie powszechnym (katolickim, prawosławnym i częściowo protestanckim) znany jest i praktykowany chrzest niemowląt, dokonywany przez pokropienie lub polanie. W Kościele rzymskim np. obrzęd sprawuje kapłan przy udziale chrzestnych rodziców wśród określonych ceremonii i czynności liturgicznych. Następuje to jednakże bez świadomości i woli osoby chrzczonej. Jest prawdą niezaprzeczalną, że Chrystus ustanowił Chrzest Święty, ale czy ustanowił chrzest niemowląt? Na pytanie to podamy wyczerpującą odpowiedź.
I. ISTOTA CHRZTU ŚWIĘTEGO
Pismo Święte naucza, że jest „jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest” (Efez. 4, 5 NP) i opisuje w dostatecznym zakresie ten ustanowiony przez Chrystusa „jeden chrzest” (hen baptisma). Zgodnie ze słowami Jezusa, kto pragnie wejść do królestwa Bożego, musi się narodzić nie tylko „z Ducha”, lecz także „z wody” (Jan 3, 5 NP), kto bowiem „uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony” (Mar. 16, 16 ED). Chrzest jest więc Chrystusowego ustanowienia. Ale Chrystus nie tylko ustanowił obrzęd; Chrystus polecił Kościołowi także go sprawować. Powiedział przecież do apostołów: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego (Mat. 28, 19 SK). Chrzest ustanowiony przez Chrystusa ma dwie cechy: jest chrztem dojrzałych duchowo i chrztem dokonywanym przez zanurzenie (przez immersję).
1. CHRZEST DOJRZAŁYCH DUCHOWO
Obrzęd Chrztu Świętego jest zbyt doniosłym aktem religijnym i eklezjalnym, aby mógł być udzielany komukolwiek bez jego zgody lub przyjmowany nieświadomie czy bezwolnie. Z tego powodu Pismo Święte nie zna pojęcia chrztu niemowląt5, lecz jedynie chrzest osób dojrzałych duchowo (dorosłych). Według nauki Pisma Świętego obrzęd chrztu musi być poprzedzony dopełnieniem szeregu warunków, których niemowlęta - w przeciwieństwie do osób dojrzałych duchowo - wypełnić nie mogą.
a) Warunki chrztu. Pismo Święte wskazuje na szereg warunków, jakie winny być spełnione przed chrztem. Należą do nich poznanie prawdy, przyjęcie jej w wierze i nawrócenie. Oto szczegółowy ich katalog:
(1) Znajomość zasad chrześcijańskiego życia. Pierwszym warunkiem poprzedzającym chrzest jest poznanie (znajomość) zasad chrześcijańskiego życia. Wiedzę tę musi zdobyć katechumen6, zanim przyjmie chrzest. Jezus powiedział: „idźcie więc i nauczajcie... udzielając im chrztu” (Mat. 28, 19 BT). Chrzest zatem musi być poprzedzony nauczaniem prawd wiary, tego wszystkiego, czego Zbawiciel „nakazał” (Mat. 28, 20 ED) uczyć swym uczniom. Poznanie Słowa Bożego jest źródłem wiary chrześcijańskiej i to zarówno w znaczeniu wiedzy religijnej o Bogu i drodze życia, jak samego aktu wiary. Wiara bowiem powstaje - wedle słów ap. Pawła - „ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Boże” (Rzym. 10, 17 ED). Do dzieci oczywiście nie można zastosować wymaganego przez Biblię katechumenatu. Niemowląt niczego nauczyć nie można z zakresu teologii i etyki chrześcijańskiej. Niemowlę nieświadome jest nawet własnego istnienia.
(2) Wiara. Drugim warunkiem prawidłowo przyjętego chrztu jest wiara, czyli mocne przekonanie o prawdzie religijnej, bez której „nie można podobać się Bogu” (Hebr. 11, 6 SK), a która jest podstawą odnowy życia. Ona również musi poprzedzać chrzest, Jezus oświadczył: „Kto uwierzy, a ochrzci się, będzie zbawiony; lecz kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mar. 16, 16 ED); „Jeżeli kto się nie narodzi z wody i z Ducha Świętego, nie może wejść do królestwa Bożego” (Jan 3, 5 SK). W akcie wiary, bo o nim jest mowa, występuje - obok elementów uczuciowych i wolitywnych - również element racjonalny (rozumowy), poznawczy. Akt wiary jest nie do pomyślenia bez udziału świadomości i rozsądku. Niemowlę nie wykazuje funkcji myślowych, więc nie może wierzyć, akt wiary nie może u niego dojść do skutku. Niemowlę nie potrafi spełnić powyższego warunku.
(3) Żal za grzechy i pokuta. Trzecim warunkiem biblijnego chrztu jest żal za grzechy i pokuta. Ap. Piotr mówi: „Czyńcie pokutę i niechaj każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa dla odpuszczenia grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego” (Dz. Ap. 2, 38 ED). Niemowlę nie potrafi żałować za grzechy, a tym mniej czynić pokutę7. Jest niezdolne do jakiejkolwiek analizy dobra i zła.
(4) Wyznanie wiary. Czwartym warunkiem Chrztu Świętego jest wyznanie wiary. Pismo Święte wspomina o pewnym etiopskim dostojniku królewskim, któremu podczas jego powrotu z Jerozolimy ewangelista Filip opowiedział o Jezusie. Gdy Filip pouczył swego rozmówcę o Zbawicielu świata i zasadach chrześcijańskiego życia, ten odczuł potrzebę ofiarowania serca Jezusowi i zapragnął chrztu (Dz. Ap. 8, 35.36). Wówczas Filip oświadczył: „Jeśli wierzysz z całego serca, jest to możliwe” (Dz. Ap. 8, 37 SK). W odpowiedzi na to dworzanin królewski złożył uroczyste wyznanie wiary: „Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym” (Dz. Ap. 8, 37 SK). Sprawozdanie biblijne podaje następnie, że Etiopczyk kazał zatrzymać powóz i „obaj, Filip i dworzanin, zstąpili do wody”, aby dokonać obrządku chrztu (Dz. Ap. 8, 38 SK). Niemowlę nie może złożyć wyznania wiary. Nie potrafi spełnić żadnego z istotnych warunków chrztu ustanowionego przez Chrystusa, nie może zatem przyjąć tego chrztu w sposób prawidłowy.
b) Przykład Chrystusa. We wszystkich sprawach wiary najdoskonalszym wzorem jest sam Chrystus. Właśnie Jego chrzest jest przykładem Chrztu Świętego. Według sprawozdania ewangelicznego, Jezus nie został ochrzczony w okresie niemowlęcym, lecz w wieku duchowej dojrzałości, pozwalającej na krytyczną ocenę podejmowanej przez siebie decyzji: „Wtedy to - pisze Mateusz - nadszedł Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, aby dać mu się ochrzcić (baptisthenai). Lecz Jan chciał go powstrzymać od tego i rzekł: ,,Ja powinienem być ochrzczony przez ciebie, a ty przychodzisz do mnie?” Jezus odpowiedział mu: „Zgódź się na to, niech teraz tak będzie! Bo godzi się, abyśmy w ten sposób wypełnili wszystko co słuszne”. Wtedy Jan zgodził się na jego żądanie” (Mat. 3, 13-15 SK). Chrystus został ochrzczony. Okoliczności chrztu Jezusa są wielce pouczające.
c) Wstępne wnioski. Biblijny chrzest, poprzedzony pouczeniem, żywą wiarą i pokutą, wymaga przede wszystkim świadomości; może być udziałem wyłącznie ludzi rozporządzających pełnią władz duchowych i odpowiedzialnych za swoje życie, tych, którzy rozumieją znaczenie swych czynów i mogą kierować własnym postępowaniem. Chrystus nazwał chrzest wypełnieniem „wszystkiego co słuszne” (pasem dikaiosynen). Z przykładu Chrystusa wypływa ważna zasada: przystępujący do chrztu winien rozumieć sens świętego obrzędu, dokonywanego w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Dlatego obrzęd ten musi być poprzedzony należytym przygotowaniem umysłu i serca. Nikt nie może tego uczynić w zastępstwie osoby przyjmującej chrzest. Udział osobisty katechumena jest nieodzownym elementem prawdziwości i ważności obrzędu. Chrzest niemowląt nie odpowiada wymaganiom Słowa Bożego. Biblia stoi na stanowisku wyłącznie chrztu osób dojrzałych duchowo8.
Chrzest niemowląt, dokonywany bez ich zgody i aprobaty, narusza osobiste prawo decyzji. Gwałci wolną wolą, którą Bóg obdarzył ludzi. Ochrzczony w niemowlęctwie nie może być rzecz jasna odpowiedzialnym za dokonany na nim akt. Ponieważ nie wyraził swego przyzwolenia, nie może przyrzec dotrzymania wierności. Chrzest niemowląt w zestawieniu z nauką Słowa Bożego lub choćby tylko zasadami zdrowego rozsądku okazuje się ceremonią liturgiczną pozbawioną nie tylko biblijnego, ale i logicznego uzasadnienia.
2. CHRZEST PRZEZ ZANURZENIE
Zgodnie z nauką Pisma Świętego formą chrztu biblijnego jest zanurzenie w wodzie, a nie pokropienie czy polanie wodą. Wskazują na to zarówno względy lingwistyczne, a więc znaczenie słowa „chrzest” (baptisma, baptismós), jak również liczne biblijne opisy chrztu. Świadczą o tym takie analizy teologiczne.
a) Znaczenie słowa „chrzest”. Nowy Testament używa na określenie chrztu przede wszystkim greckiego słowa „baptisma” (to baptisma, -atos), które oznacza „zanurzenie”, immersję, a więc chrzest będący zanurzeniem, obrządek, w którym dokonuje się zanurzenia ciała w wodzie i wynurzenia go z wody9, rytuałem „świętej immersji”10. Słowem „baptisma” (zanurzenie) określony został chrzest Jana (Mat. 3, 7; 21, 25) i chrzest ustanowiony przez Chrystusa (Efez. 4, 5; Rzym. 6, 4; Kol. 2, 12; 1 Piotra 3, 21).
Na określenie chrztu Nowy Testament używa również słowa „baptismós” (ho baptismós) - por. Hebr. 6,2 - które oznacza akt zanurzenia, kąpiel, obmycie w wodzie, pogrążenie, maczanie, zagłębianie itp.11. Akt Chrztu Świętego, wyrażony w czasowniku „chrzcić”, oddaje Nowy Testament słowem „baptidzo”, znaczącym: „zanurzać”, czyli dokonywać obrzędu chrztu właśnie przez „zanurzenie”12. Czasownik „baptidzo” opisuje czynności obrzędowe chrztu Jezusa (Mar. 1, 9; Mat. 3, 16; Łuk. 3, 21), pierwszych chześcijan (Dz. Ap. 2, 41), Etiopczyka (Dz. Ap. 8, 36.38), ap Pawła (Dz. Ap. 9, 18), stróża więziennego (Dz. Ap. 16, 33), efezjan (Dz. Ap. 19, 5), koryntian (1 Kor. 1, 13-16). Czasownik ten występuje także w następujących tekstach: I Kor. 12, 13; Gal. 3, 27; Kol 2, 12; Mat. 28, 1913.
Chrzest przedstawiony został również w Biblii jako „omycie wodą” (Efez. 5, 26 BT) lub „kąpiel odrodzenia” (Tyt 3, 5 BT). W obu wypadkach użyte zostało słowo „to loutrón”, które u Greków oznaczało „kąpiel”14. Słowo to występuje w następujących wersetach: Jan 13, 26; Łuk. 16, 24; Obj. 19, 13.
b) Biblijne opisy chrztu. W Nowym Testamencie spotykamy kilka opisów chrztu i szereg związanych z tym bezcennych uwag wskazujących na formę (ryt) praktykowanego w czasach Chrystusa i apostołów chrztu. Opisy nie potwierdzają tezy o chrzcie niemowląt ani też o chrzcie w formie pokropienia czy polania wodą.
(1) Opis chrztu Jezusa dokonanego przez Jana Chrzciciela. Sprawozdanie ewangeliczne podaje: „W onym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest (ebaptisthe)15 w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody (anabainon ek tou hydatos), ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego” (Mar. 1, 9.10 BT): „A gdy Jezus został ochrzczony (baptistheis), wyszedł (anebe) natychmiast z wody” (Mat. 3, 16 BT). Sprawozdanie mówi wyraźnie, że Chrystus został ochrzczony „w Jordanie” i przytacza ważny szczegół, że po chrzcie Jezus „wyszedł z wody”. Pozwala to na odtworzenie rytuału chrztu Chrystusa. Chrystus wstąpił do wody - wstąpił w nurt rzeki Jordan, tam został ochrzczony przez Jana, a po dokonaniu tego obrzędu wyszedł z wody. Gdyby chrzest Jezusa miał polegać tylko na polaniu czy pokropieniu wodą, nie zachodziłaby potrzeba wstępowania do wody, wchodzenia w nurt Jordanu i występowania z wody. Można by przecież tego dokonać ha brzegu Jordanu i gdziekolwiek indziej zresztą.
Jeśli dodać jeszcze, że czasownik „chrzcić” (baptidzo) znaczy „zanurzać”, obraz chrztu Jezusa staje się zupełny: Jezus wstąpił do wody, w wodzie został przez Jana zanurzony i potem z wody wystąpił16.
(2) Podobnie wyglądał chrzest Etiopa dokonany przez Filipa. Filip jechał w powozie Etiopa i opowiadał mu o Jezusie. W pewnym momencie zbliżyli się do jakiejś rzeki. Wówczas dworzanin powiedział: „Oto woda! cóż przeszkadza, abym był ochrzczony (baptisthenai - zanurzony)?” (Dz. Ap. 8, 36 ED). Dworzanin złożył wyznanie wiary, wtedy Filip kazał zatrzymać wóz i „obydwaj, Filip i rzezaniec zeszli do wody i ochrzcił go (kai ebapthisen autou - i zanurzył go). A gdy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa” (Dz. Ap. 8, 38.39 ED). Obydwaj weszli do wody, gdzie Filip zanurzył Etiopa, po czym obydwaj wyszli z wody.
(3) Ewangelia podaje interesujący szczegół co do miejsca, w którym np. chrzcił Jan Chrzciciel: „Także i Jan był w Ainon blisko Salim, udzielając chrztu (baptidzon), ponieważ było tam wiele wody” (Jan 3, 23 BT). „Wiele wody” potrzebne było jedynie do immersyjnego rytuału chrztu, tzn. chrztu przez zanurzenie. Pogląd ten potwierdzają zresztą słowa „udzielając chrztu” (baptidzon), które właściwie winny być oddane jednym wyrażeniem „zanurzając”.
(4) Chrzest jako symbol śmierci, pogrzebu i zmartwychwstania. Nie bez znaczenia jest tutaj także pojęcie chrztu jako symbolu śmierci, pogrzebu i zmartwychwstania; właściwie tylko zanurzenie całego ciała w wodzie oddaje w pełni ideę „pogrzebu” i „zmartwychwstania” . Ap. Paweł głosił: „Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa (hoti hósoi ebaptisthemen eis Chriton Jesoun), zostaliśmy zanurzeni (ebaptisthemeri) w Jego śmierci? Przyjmując więc chrzest zanurzający nas w śmierci, zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie. To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, abyśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu” (Rzym. 6, 3-6 BT).
c) Świadectwo teologii17. Fakt, że chrzest dokonywany był w pierwotnym Kościele chrześcijańskim przez „zanurzenie”, a nie przez pokropienie czy polanie, potwierdzają liczni teolodzy katoliccy i protestanccy. Przytoczmy opinie niektórych z nich.
(1) Ks. W. Zaleski, ceniony biblista katolicki, nawiązując do formy chrztu Janowego mówi: „Chrzest Jana polegał na obmyciu ciała w wodzie przez zanurzenie... Byt to zewnętrzny znak wewnętrznej odmiany, żalu za przewiny i gotowości do pokuty zadośćuczynnej. Był to krzyk tęsknoty, by dobry Bóg obmył winy i zmazy grzechu, jak woda obmywa zmazy ciała. Chrzest Janowy nie tylko był symbolem zmiany życia, ale pośrednio ją wywołał wzbudzając najszlachetniejsze myśli i pragnienia”18; „Życie nadprzyrodzone, jakie otrzymujemy w obrzędzie chrztu świętego, jest owocem męki i śmierci Chrystusa. W pierwotnym Kościele podkreślono ten związek przez obrzęd zanurzania katechumena. Kandydat... wstępował w wodę, jak do grobu Chrystus. Wychodził zaś z wody „nowy”, jak Chrystus w glorii Zmartwychwstania” 19.
(2) Ks. K. Wolfram, wybitny, nieżyjący już protestancki teolog, profesor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej: „Chrzest Jana... polegał na zanurzeniu i obmyciu w bieżącej wodzie...”20.
(3) Ks. E. Dąbrowski, czołowy, nieżyjący już biblista katolicki: „Przez „w śmierci jego ochrzczeni jesteśmy” (Rzym. 6, 3) czyni ap. Paweł aluzję do znanego w pierwotnym chrześcijaństwie zwyczaju udzielania chrztu św. przez zanurzenie. W zwyczaju tym upatruje Apostoł symbolikę śmierci (zanurzenie w wodzie - niby zstępowanie do grobu) i życia (wyjście z wody). Symbolice tej nadaje również głębszy sens moralny: śmierć grzechowi i narodziny do nowego życia”21.
(4) Ks. A. Jankowski, znany biblista i komentator katolicki: „Razem z Nim pogrzebani w chrzcie” (Kol. 2, 12)... Jest to wyraźna aluzja do ówczesnego obrządku chrztu, udzielonego przez zanurzenie” 22.
(5) Neander: „Sposób zanurzania przy chrzcie, praktykowany przez Żydów, został przyjęty i przez chrześcijan, pochodzących z pogaństwa. Sposób ten był najodpowiedniejszy do zadokumentowania tego, co Chrystus pragnął przedstawić w tym symbolu; mianowicie zanurzenie całego człowieka w nowym duchu żywota” 23.
(6) Kodeks doktrynalny. Tezę o immersyjnej formie chrztu Kościoła apostolskiego potwierdza takie kodeks doktryny Kościoła katolickiego: „Jak najwyraźniej ustanowiony przez Chrystusa (Mat. 28, 19) chrzest jest dla wiernego włączeniem w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusowe (Rzym. 6. 3-4; Kol. 2, 12) przez symboliczne zanurzenie w wodzie i powstanie. Jest odrodzeniem w życiu łaski, jak to Pan Jezus zapowiedział Nikodemowi (Jan 3, 3-10), przez wyzwolenie z grzechu... Nowo ochrzczony staje się członkiem Kościoła - Ciała Mistycznego” 24.
d) Miejsce chrztu. W historii kościelnej czytamy: „Co do miejsca chrztu - udzielano go zrazu pod gołym niebem, wszędzie, „gdzie była woda”, a więc na brzegu morza, rzeki, jeziora, sadzawki, stawu... Potem zaczęto wiązać chrzest ze świątynią, miejscem zebrań modlitewnych; w każdym razie chrzczono w miejscach zamkniętych. Z czasem zaczęły powstawać odrębne kaplice chrzcielne, baptysteria”25. Chrzest mógł odbywać się wszędzie, gdzie była odpowiednia do przeprowadzenia obrzędu woda. Nie był związany z jakimś specjalnym miejscem sakralnym. Jedyny warunek, gdy chodzi o okoliczności miejsca - to występowanie dostatecznej ilości wody.
e) Historia chrztu. Chrzest biblijny uległ w czasach poapostolskich poważnym przemianom.
(1) Wkrótce po śmierci apostołów pojawił się zwyczaj trzykrotnego zanurzania w wodzie, a potem - w braku wody - polewania wodą, w końcu zaś - kropienia. W III w. powstał rytuał chrztu niemowląt. Zmieniła się również teologia chrztu. Zmianie uległ pogląd na znaczenie chrztu. W elemencie wody poczęto upatrywać tajemniczy czynnik oczyszczający. Z czasem chrzest stał się sakramentem, sprowadzającym łaski Boże przez sam fakt jego spełnienia26.
(2) Od w. XVI po Chr. apostolska forma chrztu poczęła odżywać w chrześcijańskiej myśli teologicznej. Najpierw ożyła w ruchu baptystycznym (co uwidocznione zostało w nazwie). Biblijną formę chrztu praktykuje również Kościół Adwentystów DS i niektóre inne społeczności chrześcijańskie.
II.ZNACZENIE CHRZTU ŚWIĘTEGO
W jakim celu Chrystus ustanowił Chrzest Święty? Jakie jest jego religijne znaczenie? Postaramy się odpowiedzieć na te pytania. Już na wstępie stwierdzić należy, że w świetle słów Chrystusa Chrzest Święty jest koniecznym warunkiem zbawienia, bowiem „kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony” (Mar. 16, 16 ED). Chrystus nazywa chrzest dopełnieniem „wszelkiej sprawiedliwości” (Mat. 3, 15 ED). Chrzest Święty ma zatem doniosłe znaczenie zarówno religijne (duchowe), jak kościelne (eklezjalne).
1. ZNACZENIE RELIGIJNE
Chrzest Święty jest zewnętrznym znakiem wewnętrznej przemiany (odrodzenia), w szczególności jest znakiem przymierza z Bogiem i nawrócenia, początkiem chrześcijańskiego życia, „sakramentem” powrotu do Boga. Jest doniosłym aktem personalnym o znaczeniu religijnym sięgającym wieczności, jest decydującym - zwrotnym - momentem życia.
a) Symbol śmierci, pogrzebu i zmartwychwstania. Chrzest jest obrzędem symbolicznym (parabolicznym) i pamiątkowym (memorialnym). Jest symbolem śmierci, pogrzebu i zmartwychwstania Chrystusa. Ap. Paweł naucza: „Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający (ebaptisthemen) w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni (ebaptisthemen) w Jego śmierć? Przyjmując więc chrzest zanurzający (dia tou baptismatos) nas w śmierć, zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - tak jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rzym. 6, 3.4 BT). Ks. J. Korzonkiewicz, egzegeta i biblista katolicki, następująco wyjaśnia znaczenie przytoczonych tekstów Pisma Świętego: „Apostoł, pisząc te słowa, miał przed oczyma starochrześcijański obrzęd chrzcielny, który polegał zwykle na zanurzeniu w wodzie. To zanurzenie w wodzie symbolizuje śmierć i pogrzeb Chrystusa oraz uśmiercenie i pogrzebanie grzechu przez chrzest, wynurzenie się zaś ochrzczonego z wody jest obrazem zmartwychwstania Chrystusowego, tudzież wewnętrznego odnowienia się i moralnego powstania z martwych chrześcijanina, oczyszczonego przez chrzest z grzechów” 27.
(1) Naśladownictwo Chrystusa winno być zupełne, bowiem jeśli nastąpi złączenie z Nim „w podobieństwo śmierci Jego” (Rzym. 6, 5 ED), nastąpi także złączenie z Nim „w podobieństwo zmartwychwstania” (Rzym. 6, 5 ED). „Chrystus sam odbył Swój chrzest cierpienia i śmierci i dostąpił zmartwychwstania - pisze ks. W. Schenk - dlatego koniecznym jest, aby również i człowiek odbył to triduum crucifixi, sepulti, suscitati Christi (św. Augustyn). Dokonuje się ono właśnie podczas chrztu, który jest paschą - przejściem - ze śmierci do życia, z ciemności do świata, ze stanu grzechu do świętości, ze stanu odwrócenia się od Boga do powrotu doń do stanu przyjaźni z Bogiem i dziecięctwa Bożego”28. „Stary człowiek” (Rzym. 6, 6 NP), wraz z jego „poprzednim postępowaniem” (Efez. 4, 22 NP), z „namiętnościami i żądzami” (Gal 5, 24), musi być wespół z Nim „ukrzyżowany” (Rzym. 6, 6 NP; Gal. 5, 24) i wespół z Nim „pogrzebany w chrzcie” (Kol. 2, 11 NP), aby mógł powstać nowy człowiek na wzór powstania z martwych Chrystusa.
(2) Chrzest zatem oznacza śmierć dla grzechu. Ks. W. Granat, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, pisze: „Przez chrzest człowiek wchodzi w szczególny związek z Chrystusem; św. Paweł nawiązuje do obrzędu, polegającego na wstąpieniu do wody, widzi tu symbol zjednoczenia z Chrystusem umarłym i pogrzebionym; wyjście z wody to łączność z Chrystusem zmartwychwstałym i obowiązek prowadzenia nowego życia: „Przez chrzest bowiem zostaliśmy razem z nim pogrzebani w śmierci, aby jako Chrystus zmartwychwstał przez chwałę Ojca, tak i my byśmy w nowości życia chodzili” (Rzym. 6, 4). Paweł dalej pisze o ścisłym związku ochrzczonych z Chrystusem zmartwychwstałym i ukrzyżowanym i przypomina im, że umarli dla grzechu, a żyją dla Boga (Rzym. 6, 11). Chrzest tedy jest sakramentem nowego życia i nazywa się dlatego „kąpielą odrodzenia i odnowienia w Duchu Świętym” (Tyt. 3, 5)28.
b) Znak odrodzenia (nowonarodzenia). Chrzest jest również znakiem odrodzenia, czyli nowonarodzenia z Ducha Świętego. Chrzest jest zewnętrznym aktem narodzenia się „nowego człowieka” w Chrystusie. Zgodnie z nauką Pana, każdy kto pragnie wejść do królestwa Bożego musi się narodzić „z wody i z Ducha” (Jan 3, 5 NP). Z Ducha Świętego człowiek rodzi się „przez słowo Boże, które żyje i trwa” (1 Piotra 1, 23 NP). Ten proces dokonuje głębokiej przemiany duchowej w psychice człowieka i prowadzi do powstania „nowego człowieka”. Narodzeniem „z wody” jest z kolei Chrzest Święty. Jest on tym szczególnym aktem, w którym nowy człowiek rodzi się widzialnie dla królestwa Bożego. Dlatego Chrzest Święty określony został w Biblii mianem „kąpieli odrodzenia (to loutrón palingenesias)” (Tyt. 3, 5 BT).
c) Początek nowego życia. Chrzest Święty jest punktem zwrotnym w życiu człowieka. Jak powiedziano, jest zewnętrznym znakiem wewnętrznej przemiany i początkiem nowego chrześcijańskiego życia. Ap, Paweł uczy: „Co się tyczy poprzedniego sposobu życia - trzeba porzucić dawnego człowieka (ton palaion Anthropon), który ulega zepsuciu na skutek żądz polegających na fałszu, a odnowić się duchem w waszym umyśle i oblec człowieka nowego (ton kainon anthropon), stworzonego według wzoru Boga w sprawiedliwości i świętości, polegającej na prawdzie” (Efez. 4, 22-24 BT).
Chrzest kończy dotychczasowy, grzeszny sposób życia i rozpoczyna nowy - „w Chrystusie”, tzn. zgodny z nauką Chrystusa.
2. ZNACZENIE KOŚCIELNE
Chrzest Święty ma nie tylko znaczenie personalne, duchowe, pozostające w sferze osobistego stosunku do Boga i z uwagi na własne zbawienie, lecz także znaczenie szersze, społeczne, eklezjalne.
a) Publiczne wyznanie wiary. Chrzest jest uroczystym i publicznym wyrazem wiary w Boga i wyrzeczeniem się szatana. Dokonuje się na oczach świadków widzialnych i niewidzialnych. Stanowi okazję do wydania osobistego świadectwa o wierze w Chrystusa i Jego Ewangelii. Jezus oświadczył: „Do każdego więc, który się przyzna do mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się mnie zaprze przed ludźmi, zaprę się go i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mat. 10, 32. 33 BT). Bóg życzy sobie, aby naśladowcy Chrystusa byli Jego naśladowcami oficjalnymi, aby byli „światłami na świecie” (Filip. 2, 15 NP).
b) Wstęp do „społeczności” Syna Bożego. Chrzest Święty zapoczątkowuje członkostwo zboru, jest wstępem do życia zborowego, wejściem do wspólnoty Chrystusowej. Pismo Święte mówi: „Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało” (1 Kor. 12, 13 BT). Z chwilą chrztu nowo ochrzczony zostaje wpisany do księgi zborowej, Bóg zaś wpisuje go do swojej księgi żywota (Hebr. 12, 23; Łuk. 10, 20; Psalm 87, 3-6). Odtąd korzysta z pełni praw (przywilejów) i obowiązków (powinności) członkowskich społeczności zborowej i to tak w sensie społecznym, jak i w sensie osobistym, duchowym. Staje się udziałowcem błogosławieństw zsyłanych Kościołowi przez Boga.
c) Uroczystość zborowa. Chrzest jest wreszcie wielką i podniosłą uroczystością zborową, którą można porównać do radości w rodzinie z powodu przyjścia na świat dziecka, nowego jej członka. Cały zbór oczekuje na tę chwilę z wielkim zainteresowaniem i wzruszeniem. Ludzie przygotowujący się do chrztu, tzw. katechumeni, zapoznają się przez pewien czas (okres tzw, katechumenatu) pod kierownictwem duchownego lub ewangelisty z zasadami wiary i sposobem chrześcijańskiego życia, jak również z uczestnictwem w nabożeństwach i życiu zboru, aby móc dopełnić świadomego wyznania wiary i uroczyście zawrzeć przymierze z Panem. Przed obrzędem odbywa się w kaplicy okolicznościowe nabożeństwo połączone z kazaniem, na którym następuje złożenie przez katechumena wyznania wiary: duchowny mający udzielić Chrztu Świętego zapytuje kandydata czy wierzy w poszczególne zasady wiary, kandydat zaś odpowiada twierdząco.
Chrzest odbywa się w rzece lub jeziorze, albo w baptysteriach kaplicznych. Po przywdzianiu - ze względów estetycznych - płaszczy chrzcielnych (baptyzmalnych), duchowny wstępuje wraz z katechumenem do wody; po wypowiedzeniu uroczystych słów: „Na wyznanie twej wiary i na zlecenie Pana naszego Jezusa Chrystusa chrzczę cię w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, amen”, zanurza katechumena w wodzie i podnosi go do pozycji stojącej. Po wyjściu z wody i przebraniu się następuje wspólna modlitwa. Uroczyste przyjęcie do zboru odbywa się na najbliższym nabożeństwie sobotnim i polega na podaniu przez duchownego ręki na znak braterstwa, wypowiedzeniu słów powitania i złożeniu życzeń. Chrzest jest podniosłą uroczystością zboru. W tej właśnie formie udziela Chrztu Świętego Kościół Adwentystów DS.
B. WIECZERZA PAŃSKA
Drugim świętym obrzędem ustanowionym przez Chrystusa jest Wieczerza Pańska (kyriakos deipnon) 30. Ustanowił ją Jezus w wieczerniku podczas uczty paschalnej w Wielki Czwartek, kilka zaledwie godzin przed swoim aresztowaniem. A oto okoliczności ustanowienia Wieczerzy Pańskiej. Gdy Chrystus i uczniowie byli jeszcze przy stole biesiadnym (Mat. 26, 26 SK), tej nocy, kiedy został wydany, „wziął chleb i dzięki uczyniwszy (eucharistesas) połamał i rzekł: „To jest ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę” (1 Kor. 11, 23.24 BT). „Potem wziął kielich, dzięki czynił (eucharistesas) i podał go mówiąc: „Pijcie z niego wszyscy; bo to jest krew moja, krew Nowego Przymierza, którą wylewa się za wielu ludzi na odpuszczenie grzechów” (Mat. 26, 27.28 SK). „Czyńcie to... na moją pamiątkę (eis ten emen anamnesin). Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor. 11, 25-26 BT). Jak widać, Wieczerza Pańska była uroczystością skromną choć podniosłą, pozbawioną rytualnego ceremonializmu i wyszukanej oprawy liturgicznej. Nie miała niczego z przepychu mszalnego.
I. ISTOTA WIECZERZY PAŃSKIEJ
Ustanowiony przez Chrystusa i obchodzony ze czcią przez apostołów obrzęd Wieczerzy Pańskiej uległ w czasach poapostolskich olbrzymim przekształceniom, które punkt kulminacyjny osiągnęły w liturgii mszalnej, zwłaszcza w takich jej aktach, jak przeistoczenie, ofiara i komunia31. Odnowa ewangeliczna nakazuje jednak powrót do treści i form pierwotnych.
1. OBRZĘD SYMBOLICZNY
Wieczerza Pańska, zgodnie z intencją Chrystusa, miała przede wszystkim charakter symboliczny (paraboliczny) - była symbolem Ofiary Krzyża - i taki sens winna zachować do końca, „aż przyjdzie" (1 Kor. 11, 26 NP). Kościół rzymskokatolicki np. widzi w postaciach Wieczerzy Pańskiej „rzeczywiste ciało i krew Chrystusa”32. Jednakże wbrew tej nauce, powstałej w czasach średniowiecza, postacie Wieczerzy Pańskiej, czyli chleb i wino, przedstawiają (symbolizują) jedynie ciało i krew Pańską, a nie są nimi w rzeczywistości. Rozważymy kilka istotnych spraw zagadnienia.
a) Znaczenie słów Chrystusowych. Chodzi tu o słowa: „to jest ciało moje, to jest krew moja”. Dogmatyka rzymskokatolicka utrzymuje, że wypowiedź tę należy rozumieć w sensie dosłownym, bowiem gdy Chrystus Pan wypowiadał powyższe słowa, chleb i wino doznały przeistoczenia i stały się rzeczywistym ciałem i krwią Chrystusa, wraz z Jego duszą i Bóstwem; stały się zatem prawdziwym i rzeczywistym Chrystusem. Chleb stał się ciałem Chrystusa, a wino Jego krwią. Głębsza analiza wypowiedzi nie potwierdza tych sugestii, natomiast potwierdza jej sens przenośny (metaforyczny). Z wyrażenia Mistrza: „To jest ciało moje... to jest krew moja” nie wynika jeszcze, że określane przez Niego postacie chleba i wina stały się rzeczywistym ciałem i krwią; z wypowiedzianych przez Niego słów nie wynika też, by te słowa stanowiły akt konsekracji lub przeistoczenia. Należy wszak pamiętać, że słowo „j e s t” miało i ma zarówno sens dosłowny jak i przenośny (obrazowy symboliczny), odpowiadający wyrażeniom „oznacza”, „przedstawia”, „reprezentuje” lub „symbolizuje” 33.
(1) W Ewangeliach i wypowiedziach Chrystusa znajdujemy liczne przykłady przenośnego znaczenia słowa „jest”, np. w powiedzeniu: „rolą zaś jest świat” (Mat. 13, 38 SK). Błędem byłoby twierdzić, że słowa „jest” użyto tutaj w sensie dosłownym. Podobnie należy rozumieć wypowiedzi Chrystusa: „Jam jest Chleb, który z nieba zstąpił” (Jan 6, 41 ED); „Jam jest bramą” (Jan 10, 9 ED), „Jam jest prawdziwy krzew winy, a Ojciec mój jest rolnikiem” (Jan 15, 1 ED); „Jam jest światłość świata” (Jan 8, 12 ED), „Jam jest... gwiazda świetlista, gwiazda zaranna” (Obj. 22, 16 ED) Jak widać Jezus często posługiwał się terminem „jest” w znaczeniu przenośnym. Absurdem byłoby nadawanie we wspomnianych wersetach wyrażeniu „jest” znaczenia dosłownego. Musielibyśmy się wówczas zgodzić, że Jezus był rzeczywistym „chlebem”, „bramą owczarni”, „krzewem” (a Ojciec „rolnikiem”), „światłością”, wreszcie... „gwiazdą świetlaną”. Sens przenośny jest oczywisty.
O Kościele Chrystusowym mówi Pismo, że „jest ciałem” (Efez. 1, 23 NP) Chrystusa. Czy należy wyciągnąć stąd wniosek, iż Kościół jest Jego rzeczywistym ciałem? Jeśli słuszne byłoby twierdzenie rzymskich dogmatyków, że Chrystus mówiąc, „to jest ciało moje... to jest krew moja”, miał na myśli rzeczywiste ciało i krew - to równie dobrze można by mówić o Kościele jako o rzeczywistym, ciele Chrystusa.
(2) Słowa Jezusa wypowiedziane przy ustanowieniu Wieczerzy Pańskiej należy więc rozumieć w sensie przenośnym, symbolicznym. Znaczy to, że w tym ujęciu chleb symbolizuje ciało, a wino - krew Chrystusową. Gdyby Jezus użył słów eucharystycznych w znaczeniu innym, tj. dosłownym, zmuszony byłby okoliczność tę w szczególny sposób uczniom wyjaśnić, gdyż w naturalnym porządku rzeczy chleb przaśny był zawsze tylko chlebem, a wino winem i niczym więcej. Dosłowny sens wypowiedzi Chrystusa nie mógłby się obejść bez dodatkowych wyjaśnień, a Pismo Święte nigdzie o nich nie wspomina. Natomiast przenośny sens wypowiedzi eucharystycznej Chrystusa nie przysparzał trudności w zrozumieniu katechezy Jezusowej, do czego apostołowie byli przyzwyczajeni.
Był nadto całkowicie zrozumiały na tle staro- i nowotestamentalnej symboliki. Chleb i wino stanowiły w tym wypadku nowotestamentalne symbole ciała i krwi Pańskiej, na wzór starotestamentalnego baranka paschalnego, reprezentującego (symbolizującego) w owym czasie ciało i krew Chrystusa jako prawdziwego Baranka Bożego.
b) Znaczenie polecenia Chrystusa. Jakie znaczenie ma polecenie Chrystusa, aby „spożywać” Jego ciało i „pić” Jego krew? Jezus powiedział do Galilejczyków: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: jeżeli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (Jan 6, 53 SK). Czy wypowiedź tę rozumieć należy w sensie dosłownym czy przenośnym? Teolodzy katoliccy widzą w tym dodatkowy dowód na korzyść poglądu upatrującego w postaciach eucharystycznych „rzeczywiste” ciało i krew Pana.
Załóżmy, że Jezus wypowiedział owe doniosłe zdania w sensie dosłownym, czyli w słowach tych przedstawił konieczność spożywania swego rzeczywistego ciała i krwi. Pytamy jednak: czy faktyczne spożycie rzeczywistego Chrystusa przez rozegzaltowany tłum - w oparciu o powyższą deklarację - więc spożycie Chrystusa obecnego wśród nich, wraz z ciałem i krwią, stanowiłoby sakramentalny akt przyjęcia Chrystusa i zapewniłoby galilejskiej rzeszy upragnione zbawienie? Przecież bardziej rzeczywistego ciała i krwi Chrystusa (z duszą i Bóstwem) nie można sobie wyobrazić niż ciało i krew żyjącego na ziemi Syna Bożego! Nie trzeba być dogmatykiem, by zrozumieć, że spożycie tak pojętego „rzeczywistego” Chrystusa nie przedstawiałoby zbawiennej zasługi w obliczu Boga, lecz najohydniejszą zbrodnię kanibalizmu. Z tego powodu podawanie wiernym podczas komunii „prawdziwego” ciała i krwi Chrystusa stwarza sytuację teologicznie trudną do przyjęcia i moralnie bardzo kłopotliwą.
c) Wyjaśnienie Chrystusa. Gubienie się w domysłach jest całkowicie zbędne, gdyż Chrystus sam wyjaśnił znaczenie swej wypowiedzi o ciele i krwi. Dokonał tego właśnie podczas rozmowy z galilejską rzeszą. Pod wpływem twardych słów Chrystusa wśród słuchaczy wynikło szemranie, mówiono bowiem: „Jakże on może dać nam do spożywania ciało swoje?” (Jan 6, 52 SK). Dowodzi to, iż Żydzi, podobnie jak dziś Kościół rzymski, odebrali słowa Jezusa w sensie dosłownym, co zresztą czynili niejednokrotnie (tak np. postąpił swego czasu Nikodem w odniesieniu do problemu nowonarodzenia - por. Jan 3, 4). Błędne zrozumienie przez Żydów głębokiej przenośni Chrystusa poczęło również zagrażać apostołom, lecz Jezus uchronił ich od błędu, oświadczając: „Duch jest tym, który ożywia; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które do was wypowiedziałem, duchem są i życiem” (Jan 6, 63 SK).
Chrystus Pan wyjaśnił więc, iż spożycie rzeczywistego ciała i krwi Pańskiej pozbawione jest jakiegokolwiek znaczenia („ciało na nic się nie przyda”!). Ożywiającym duchem są nauki i słowa Jezusa Chrystusa. Przyjęte z wiarą i w posłuszeństwie, dokonają cudownej przemiany w człowieku i doprowadzą go do zbawienia; zatem eucharystyczne spożywanie ciała Chrystusa i picie Jego krwi oznacza przyjęcie Jezusa jako osobistego Zbawiciela - przez Słowo Boże i akt wiary.
Przy innej okazji Jezus oświadczył: „Jeśli kto jest spragnionym, niech przyjdzie do mnie i pije. Z serca tego, który wierzy we mnie, jak mówi Pismo, wypłyną rzeki wody żywej” (Jan 7, 38 SK). Tę samą myśl podkreślił Jezus na wstępie owej krytycznej rozmowy z galilejskimi Żydami: „Ja jestem chlebem żywota. Kto przyjdzie do mnie, już łaknąć nie będzie; a kto uwierzy we mnie, nigdy już pragnąć nie będzie” (Jan 6, 35 SK). Przenośnia jest niezaprzeczalna, chodziło o wiarę, a nie o materialne „spożycie” rzeczywistego Chrystusa. Eucharystyczne spożywanie ciała i krwi Pańskiej ma być tylko znakiem (unaocznieniem) idei przyjęcia Chrystusa do serca w wierze i przez Słowo Boże. Dopatrywanie się w mowie Chrystusa sensu innego niż przenośny prowadzi na manowce sofistki spekulacyjnej i teologiczne bezdroża.
d) Racje rozumowe. Przeciw teorii „rzeczywistego” Chrystusa występującego pod postaciami chleba i wina świadczą również względy rozumowe. Mimo konsekracji i przeistoczenia eucharystycznych postaci w substancji ich nie zachodzi żadna zmiana. Zmysły świadczą, że postacie te pozostają nadal zwykłym chlebem i zwykłym winem. Zmian nie da się stwierdzić także drogą żadnych innych metod badawczych fizykalno-chemicznych. Struktura postaci przed i po konsekracji jest identyczna.
Gdyby jednak założyć rzeczywistą obecność Chrystusa w postaciach eucharystii, wówczas zgodzić by się trzeba z konsekwencjami natury materialno-fizjologicznej, z tym mianowicie, że spożyte przez człowieka „ciało” Chrystusa jest ścierane zębami, przechodzi do żołądka i podlega procesowi trawiennemu, a zbawienie jest kategorią zjawisk materialnych, zbyt zresztą prozaicznych i przyziemnych. Jest to szkopuł trudny do usunięcia, nawet dla spekulatywnych umysłów dogmatyków34. Tajemnicy nie rozumieją największe powagi teologiczne. Pojawiają się co prawda przeróżne teorie, ale żadna z nich nie tłumaczy w sposób zadowalający tego skomplikowanego przez sam Kościół zagadnienia. Dlatego orędzie papieża Piusa XII z r. 1956, skierowane do uczestników Kongresu Liturgicznego w Asyżu, stwierdza: „Należy chyba ustawicznie szukać coraz lepszego wglądnięcia w treść dogmatu...”35. Dla tego trudnego problemu nie znalazł również rozwiązania Sobór Watykański II, utrzymując w mocy Dotychczasowe sformułowania36. Poważne trudności nastręcza dosłowny sens wypowiedzi Chrystusa.
Tak więc, reasumując, wypada stwierdzić, że postacie Wieczerzy Pańskiej, chleb i wino, nie są - bo być nie mogą - rzeczywistym ciałem i krwią Pana, czyli żywym i prawdziwym Chrystusem, są natomiast symbolami ciała i krwi Pańskiej. Ustanowiona przez Chrystusa Wieczerza Pańska jest więc obrzędem symbolicznym i nie naraża wyznawców Chrystusa na „spożywanie” żywego Boga.
2. OBRZĘD PAMIĄTKOWY
Wieczerza Pańska ustanowiona została również jako obrzęd pamiątkowy (memorialny). Wynika to ze słów Chrystusa: „To czyńcie na pamiątkę moją” (Łuk. 22, 19 NP)37. Wieczerza Pańska jest wieczystym upamiętnieniom cierpień i śmierci Chrystusa, poniesionych dla zbawienia świata. Według życzeń Jezusa, w tej jedynie formie miała być obchodzona po wszystkie dni świata, „aż przyjdzie”. Tymczasem Kościół rzymski nadał Wieczerzy Pańskiej charakter ofiarniczy. Ten interesujący problem wymaga omówienia.
a) Ostatnia Wieczerza pierwszą ofiarą? Dogmatyka rzymskokatolicka traktuje Ostatnią Wieczerzę jako pierwszą ofiarę nowotestamentalną. „Ostatnia Wieczerza - pisze ks. W. Granat - ...jest ofiarą we właściwym tego słowa znaczeniu”38.Uważa się, że Chrystus - po uroczystym obchodzie starozakonnej paschy - ustanowił nową paschę na pamiątkę „Jego przejścia z tego świata do Ojca”39, a symbolika paschalna wypełniła się w ofiarnym obrzędzie Wieczerzy. Pismo Święte tych sugestii nie potwierdza. Wieczerza Pańska nie mogła być wypełnieniem starotestamentalnej Paschy, ponieważ jej urzeczywistnieniem była Ofiara Krzyża; tam bowiem „nasz baranek wielkanocny, Chrystus, został ofiarowany” (1 Kor. 5, 7 BG) - głosi ap. Paweł. Wieczerza Pańska pozostaje zatem wyłącznie figurą (symbolem) i pamiątką Golgoty. Oto jej właściwy i jedyny sens! O tym, że Ostatnia Wieczerza nie miała charakteru ofiary, lecz była obrzędem symbolicznym i pamiątkowym, świadczy jeszcze i ta okoliczność, że przecież Ofiara prawdziwa została złożona nazajutrz po uczcie paschalnej Chrystusa. Jeśli przyjąć, że Ostatnia Wieczerza była ofiarą, należy zgodzić się z tym, że akt odkupienia został dokonany nie w Wielki Piątek, lecz w czwartek i nie na Golgocie, lecz w wieczerniku, co sprzeczne jest z faktycznym przebiegiem zdarzeń zbawczych.
b) Droga ofiara krzyża? Kościół rzymskokatolicki, nadawszy postaciom Wieczerzy Pańskiej charakter rzeczywisty, przekształcił z kolei sam obrzęd Wieczerzy Pańskiej w ceremoniał ofiarniczy. Ks. W. Granat naucza, że msza jest nie tylko „prostym i zwykłym wspomnieniem mąk i śmierci Jezusa Chrystusa, ale prawdziwym i istotnym ofiarowaniem, w którym Najświętszy Kapłan to samo czyni przez nie-krwawą ofiarę, co uczynił już na krzyżu, ofiarując siebie samego Ojcu Przedwiecznemu... Msza św. jest prawdziwą ofiarą, gdyż jest taką samą, którą złożył Chrystus Pan podczas ostatniej wieczerzy, ustanawiając Eucharystię”40. Dlatego uważa się, że msza „jest nieustającą bezkrwawą Ofiarą Nowego Zakonu, w której Jezus Chrystus ofiaruje się Ojcu Swemu Niebieskiemu przez ręce kapłana na ołtarzu pod postaciami chleba i wina”41. Ofiara mszy została więc nie tylko zrównana z rzekomą ofiarą Ostatniej Wieczerzy, ale także z Ofiarą Krzyża. Podkreśla to z naciskiem ks. Fr. Spirago: „Ofiara Mszy św. jest tą samą ofiarą co ofiara krzyżowa. Nie należy przypuszczać, iż Msza św. jest jedynie obrazem ofiary krzyżowej, podobnie jak krzyż, lub wizerunek, wiszący na ścianie. Msza św. nie jest również jedynie przypomnieniem ofiary krzyżowej... lecz jest tą samą ofiarą, jaka na krzyżu została złożona Bogu, przeto ma ona tę samą wartość i tę samą skuteczność”42. Nietrudno dostrzec konsekwencje takiego ujmowania rzeczy.
Przyjęcie rzeczywistej obecności Chrystusa w postaciach Wieczerzy Pańskiej i traktowanie samej Wieczerzy jako ofiary prowadzi w konsekwencji do rytuału, którego istotą jest nieustające ponawianie mąk Pańskich. Dogmatyczna nauka rzymskokatolicka jest najzupełniej w tym względzie jednoznaczna i nie zawiera niedomówień. Przy takim ujęciu Chrystus jest w całym tego słowa znaczeniu ofiarowany na ołtarzach Kościoła ze wszystkimi ofiarowaniu temu towarzyszącymi okolicznościami43.
c) Ofiara zadośćuczynna? Kościół nadaje ofierze mszalnej charakter ekspiacyjny, zadośćuczynny. Ks. W. Granat pisze: „Msza św. jest nie tylko ofiarą chwały, uwielbienia i dziękczynienia, ale także ofiarą ubłagalną i przebłagalną... Przez mszę św. możemy otrzymać łaskę żalu i sposobność do uzyskania przebaczenia wszystkich grzechów, bo Chrystus, który się ofiaruje, jest przebłaganiem za grzechy całego świata... Msza św. ma jako cel zadośćuczynienie Bogu... Jeśli msza św. jest wyobrażeniem i odtworzeniem ofiary krzyża, ta zaś posiada charakter zadośćuczynny, to i sama msza św. musi być przebłaganiem za grzechy nasze i grzechy całego świata”44. W ten sposób „ofiara mszy św.” przesłoniła Ofiarę Golgoty. Naukę o ofierze mszy św. podaje Kościół rzymski do wierzenia pod groźbą klątwy45.
d) Stanowisko Biblii. Wieczerza Pańska jest jedynie pamiątką ofiary, a nie samą ofiarą. Pismo Święte wyraźnie uczy, że Ofiara Krzyża była jedyną, niepowtarzalną i całkowicie wystarczającą (w pełni zadośćuczynną), w związku z czym nie zachodzi potrzeba jej „nieustannego ponawiania”. Z tych właśnie powodów Wieczerza Pańska nie może być ofiarą, a jedynie pamiątką Ofiary Krzyża. Przestudiujmy problem z należytą uwagą.
Ap. Paweł uczy: „Tak też Chrystus ofiarował siebie raz jeden (hapaks), aby odjąć grzechy wielu. A gdy ukaże się po raz wtóry, nie będzie to w sprawie grzechowej przewiny, lecz dla zbawienia tych, którzy go oczekują” (Hebr. 9, 28 SK). Nie zachodzi zatem więcej potrzeba codziennego ofiarowywania się Jezusa za grzechy świata na wzór starotestamentalny. Chrystus dokonał tego raz na zawsze: „Nie musi on, jak to czynią arcykapłani, dzień w dzień składać ofiary najpierw za własne grzechy, a potem za grzechy ludu. Uczynił to bowiem raz na zawsze (efapaks), gdy złożył ofiarę samego siebie” (Hebr. 7, 27 SK).
Wskutek złożenia Ofiary Krzyża nie zachodzi potrzeba dalszego ofiarowania Chrystusa, a w związku z tym - wielokrotnego ponawiania Jego cierpień: „Nie potrzebuje też (Chrystus) ofiarować siebie wielokrotnie, tak jak to arcykapłan corocznie wchodzi do świątyni z cudzą krwią; inaczej byłby też musiał wielokrotnie cierpieć, począwszy od stworzenia świata. A tymczasem objawił się raz jeden (hapaks), pod koniec wieków, by złagodzić grzechy przynosząc ofiarę z samego siebie” (Hebr. 9, 25.26 SK). Jednorazowa ofiara Chrystusa jest całkowicie wystarczająca w celach zbawienia: „Każdy kapłan zjawia się dzień -w dzień do pełnienia swej służby i składa po wiele razy te same ofiary, które nigdy przecież nie mają mocy gładzenia grzechów. On, przeciwnie, złożył za grzechy jedną, jedyną ofiarę, a potem zasiadł po prawicy Bożej na wieki...” (Hebr. 10, 11-12 SK).
Kościół usiłuje za pośrednictwem bezkrwawej ofiary uzyskać przebłaganie za grzechy. Przypomnieć należy stanowisko Słowa Bożego w kwestii ekspiacji: „bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia” (Hebr. 9. 22 SK). Dlatego „bezkrwawa ofiara mszy św.” nie może występować w roli ofiary przebłagalnej, w przeciwieństwie do ofiary Chrystusa, o której jest napisane, że „jest ofiarą zadośćuczynienia za grzechy nasze” (1 Jana 2, 2 SK).
Po złożeniu Ofiary Krzyża zasiadł Chrystus po prawicy Bożej. Kapłani rzymscy głoszą, iż sprowadzają Go mocą słów konsekracyjnych w czasie mszy na ołtarze świątyń, a On ponawia „w tajemniczy sposób cierpienia i śmierć”. Pomijając etyczny aspekt tak scharakteryzowanej „służby Bożej”, przytoczmy wypowiedź Pisma Świętego obalającą ostatecznie teorię nieustającego ofiarowywania rzeczywistego Chrystusa i zadającą kłam urągającym prawdzie Bożej naukom. Oto Słowa Chrystusa: „Jam jest Pierwszy i Ostatni i żywy. Byłem umarły, a oto żyję na wieki wieków” (Obj. 1, 17.18 SK). Pismo Święte obwieszcza uroczyście, że Chrystus zmartwychwstał, wstąpił do nieba i żyje na wieki wieków. Żadna ludzka potęga nie potrafi powtórzyć śmierci Syna Bożego. Jest to nieziszczalne, bo „Chrystus powstawszy z martwych więcej nie umiera i śmierć już nad nim nie zapanuje” (Rzym. 6, 9 ED).
Jakże więc można ponawiać „cierpienia i śmierć” Chrystusa w czasie mszy? Chrystus zwycięsko przeszedł przez padół życia i śmierć, powstał z grobu i już „więcej nie umiera”, znajduje się poza ludzką mocą. Śmierć nie ma więcej do Niego przystępu: „Śmierć już nad nim nie zapanuje”. To On jest Panem życia i śmierci, dzierżącym w swym ręku „klucze śmierci i piekła” (Obj. 1, 18 SK).
Wobec jasnych dowodów biblijnych przeciwstawiających się innemu niż symboliczny i pamiątkowy charakter Wieczerzy Pańskiej, obrzęd ten pozostaje wielką uroczystością Kościoła Chrystusowego, przypominającą i głoszącą śmierć Pańską (1 Kor. 11, 26).
3. DZIEJE OBRZĘDU
Przesiedzieć wypada drogi, jakimi potoczyły się w czasach poapostolskich dzieje Wieczerzy Pańskiej, obrzędu ustanowionego przez Chrystusa. Główne przeobrażenia dokonywały się począwszy od czasów poapostolskich na przestrzeni piętnastu wieków ery chrześcijańskiej, zwłaszcza na Zachodzie. Obecny ceremoniał mszalny pochodzi z XVI w. Od tego czasu przetrwał w liturgii katolickiej w stanie niemalże nienaruszonym, choć modyfikowany był w partiach niezasadniczych, ostatnio także przez Sobór Watykański II. Doktryna mszalna, podobnie jak jej liturgia, przechodziła długą ewolucję. W ciągu stuleci ścierały się z sobą różne kierunki teologiczne i poglądy, trwały niekończące się dyskusje, wreszcie ceremoniał mszalny przybrał postać obecną. W tworzeniu się mszy można wyróżnić pięć kolejnych etapów, rozpoczynających się ustanowieniem Wieczerzy Pańskiej, a ciągnących się do czasów obecnych. Ukoronowaniem ewolucji jest dzisiejszy obrzęd mszy, różniący się nie tylko formą, lecz przede wszystkim treścią - istotą - od obrzędu ustanowionego przez Chrystusa.
a) Etapy rozwojowe. Poszczególne etapy rozwojowe ceremoniału mszalnego przedstawiają się następująco: okres apostolski, Ojców Apostolskich, Ojców Kościoła, walk i sporów, triumfu i epoki współczesnej.
(1) Okres apostolski (w. I). Starotestamentalne symbole męki Pańskiej, np. baranek paschalny, jak również cały rytuał świątynny Starego Przymierza, wypełniają się w osobie Jezusa Chrystusa i w swym aspekcie mesjańskim kończą się Ofiarą Krzyża. Chrystus ustanawia Wieczerzę Pańską jako nowotestamentalną pamiątkę swej śmierci, będącą uroczystą ceremonią Nowego Przymierza zawartego pomiędzy Bogiem a człowiekiem i zapieczętowanego krwią Syna Bożego. Wieczerza Pańska uzmysławia pełnię życia w Chrystusie, realizowaną jedynie przez wiarę i codzienne czerpanie sił duchowych ze Słowa Bożego, które jest prawdziwym chlebem żywota. Nadto jest Wieczerza widomym znakiem duchowego przyjęcia Jezusa i braterskiej wspólnoty między Chrystusem a wiernymi i wiernych między sobą. Wieczerza Pańska jest przyjmowana pod postaciami przaśnego chleba i bezalkoholowego wina. Wszyscy wyznawcy Kościoła spożywają obie postacie Wieczerzy Pańskiej. Postacie Wieczerzy mają znaczenie wyłącznie symboliczne i pamiątkowe (Mat. 26, 26-30; 1 Kor. 11, 23-29).
(2) Okres Ojców Apostolskich (w. II). Pojęcie postaci Wieczerzy Pańskiej jako symboli utrzymuje się nadal40. Jednakże w tym właśnie okresie zaczyna pojawiać się u niektórych pisarzy chrześcijańskich koncepcja ofiary, zrazu jako ofiary samych wiernych, zwłaszcza u Ignacego (zm. 108 r.), Justyna (zm. 166 r.), Ireneusza (zm. 202 r.), później wystąpi u Cypriana (zam. 258 r.). „Już u Ojców Apostolskich - pisze F. Lichtenberg - spotykamy się z łączeniem pojęcia Wieczerzy Pańskiej z pojęciem „ofiary”. Nie uważa się co prawda tego za ofiarę Chrystusa codziennie odnawianą, lecz raczej za ofiarę samych wiernych, składaną Bogu w dobrych uczynkach łaski i symbolizowanych przez jałmużny, modły i kolekty”. Do elementu uczty eucharystycznej, czyli dziękczynnej, dołączają się z czasem elementy ofiary. „Powoli zmienia się zewnętrzny obrzęd Mszy św. Jest ona już nie tylko ucztą ale przede wszystkim ofiarą” 47.
Przy Wieczerzy Pańskiej używa się w tym okresie zwyczajnego chleba i wina mieszanego już z wodą, co ma symbolizować połączenie Ducha Bożego z duchem wiernych. Jest to dodatek niespotykany w czasach apostolskich. Postaciom Wieczerzy Pańskiej przypisuje się znaczenie uzdrawiające. Do udziału w Wieczerzy Pańskiej dopuszczane są dzieci.
(3) Okres Ojców Kościoła (w. III-VII). Wieczerza Pańska przekształca się w ofiarę. „Pisarze kościelni po Cyprianie głoszą już otwarcie - pisze F. Chaponiere - że Wieczerza Pańska jest ofiarą, lecz unikają bliższego określenia tego pojęcia”. Co prawda upatruje się w tym nadal raczej ofiary ze strony wiernych, jednakże nie brak takich, jak Cyryl Jerozolimski, Grzegorz z Nysy, Chryzostom, a przede wszystkich papież Grzegorz I, którzy posuwają się do twierdzenia, iż jest to poniekąd ponawianie samej ofiary Golgoty. W tym okresie zaczyna się składać ofiary za zmarłych. Uważa się, że odprawianie ceremonii eucharystycznej ma znaczenie przebłagalne i zachowawcze. Jakkolwiek Teodoryt, Ambroży oraz papież Galezjusz I stoją nadal na stanowisku idei apostolskiej, głoszącej, że Wieczerza Pańska jest tylko pamiątką, to raz rzucona myśl o ofierze powoli, lecz konsekwentnie toruje sobie drogę do prymatu. W ceremonii eucharystycznej zanika ewangeliczna prostota, a liturgia komunijna przybiera bardziej okazałe formy.
W tym okresie pojawiają się pierwsze tendencje upatrywania w postaciach eucharystycznych obecności Chrystusa. Pojęcie rzeczywistej obecności Jezusa Chrystusa wypłynęło oficjalnie na forum Kościoła po raz pierwszy w roku 787 po Chr., tj. na drugim soborze nicejskim.
(4) Okres walk i sporów (w. VII-XII). Wieki VII-XII, a zwłaszcza wiek IX, to okres poważnych starć pomiędzy zwolennikami przenośnego, metaforycznego lub spirytualistycznego pojmowania nauki o Wieczerzy Pańskiej, a zwolennikami dosłownego, literalnego, czyli materialnego jej pojmowania, tzn. pomiędzy zwolennikami idei apostolskiej, głoszącej, że Wieczerza jest jedynie pamiątkowym i symbolicznym wspomnieniem mąk Pańskich, a zwolennikami poglądów odmiennych, dopatrujących się w eucharystycznych postaciach rzeczywistej obecności Chrystusa. Właściwym twórcą katolickiej nauki o „przeistoczeniu” chleba i wina w ciało i krew Chrystusa był mnich benedyktyński z Korbei, imieniem Paschazjusz Ratbertus (786-861). W roku 831 wydał dzieło dedykowane królowi Karolowi Łysemu pt. „Liber de Corpore et Sanguine Domini” (O ciele i krwi Pańskiej), w którym otwarcie głosi naukę o przeistoczeniu. Nauka ta była początkowo ostro zwalczana przez wybitne osobistości Kościoła rzymskokatolickiego. Wystarczy wymienić Hrabana Maura, znanego opata z Fuldy, a następnie Ratramna i Jana Szkota Eriugenę. Ten ostatni był nawet protegowanym papieża Grzegorza VII. Największym przeciwnikiem przeistoczenia był Berengariusz z Tours (zm. 1088).
Mimo silnej opozycji ze strony wielu ówczesnych biskupów i teologów, nauka Paschazjusza zwyciężyła i utrwaliła się w Kościele katolickim pod nazwą transsubstancjacji Zwyciężyła, ponieważ wnosiła do liturgii sprecyzowane pojęcie ofiary, co obok idei rzymskiego kapłaństwa hierarchicznego, jak również kościołów-świątyń i świątynnych ołtarzy stanowiło istotne dopełnienie rzymskiej formy służby Bożej powstałej w drodze tradycji, a przysłaniającej niebieskie rzeczywistości.
(5) Okres triumfu (w. XII-XVI). Dogmatyczne określenie nauki eucharystycznej nastąpiło na IV soborze laterańskim w r. 1215. Czytamy o tym: „Nauka Kościoła: - zawarta jest w przysiędze przedłożonej Berengariuszowi do podpisu..., w liście Innocentego III przeciwko zwolennikom symbolizmu..., w wyznaniu wiary przepisanej na waldensów... i w nauce soboru trydenckiego... Wyraz transsubstantiatia był prawdopodobnie po raz pierwszy użyty przez Rolanda Bandinelli, późniejszego papieża Aleksandra III (zam. 1181), a został usankcjonowany przez sobór laterański IV (1215). który następująco orzeka: Tenże sam kapłan i ofiara Jezus Chrystus, którego ciało i krew w sakramencie ołtarza zawierają się prawdziwie pod postaciami chleba i wina boską mocą przeistoczonych (transsubstantiatis) chleba w ciało, a wina w krew”48. Od soboru laterańskiego począwszy, msza zajmuje naczelne miejsce w liturgii katolickiej, odsuwając kazanie Słowa Bożego na dalszy plan. Dwóch wielkich teologów katolickich: Tomasz z Akwinu i Albert Wielki opracowało teorię mszy, wprowadzając podział między eucharystią jako ofiarą, a eucharystią jako pokarmem, czyli komunią.
Sobór w Konstancji (r. 1415) zabrania wiernym picia kielicha. Sobór trydencki ostatecznie definiuje sakrament i na sesji w dniu 11 listopada 1551 r. ustala doktrynę o komunii, a na sesji w dniu 17 września 1562 r. o ofierze. Epokową datą jest 14 lipca 1570 r. Opublikowano wówczas definitywnie regułę mszy. Rubrycyści określili i omówili najmniejsze szczegóły.
(6) Epoka współczesna. Ewolucja ceremoniału mszalnego nie jest zakończona. Wciąż jeszcze dyskutuje się na temat najważniejszego zagadnienia, tj. istoty samej ofiary i sposobu zjawiania się Pana w eucharystii. Problem, ten omawiany był przez papieża Piusa XII w encyklice „Mediator Dei”. Ks. Florkowski poświęca tej encyklice następujący komentarz: „Otóż papież - jak to było do przewidzenia - nie zajmuje się szczegółowym roztrząsaniem kwestii istoty Mszy św. i nie stara się o definitywne rozstrzygnięcie tej ciągle jeszcze dyskutowanej i kontrowersyjnej kwestii”49. Sobór watykański II dokonał pewnych reform natury formalnej, reform uwzględniających postulat komunikatywności i unowocześnienia liturgii (np. wprowadzenie częściowe języka narodowego), nie pokusił się jednak o dokonanie zmian w istocie ceremoniału.
Przyszłość pokaże, jakimi drogami potoczy się dalszy rozwój rytuału mszalnego. Jest dzisiaj już nazbyt oczywiste, że tzw. „sakrament ołtarza” w liturgii rzymskokatolickiej nie jest - ani co do istoty, ani też co do formy - obrzędem, który ustanowił Chrystus.
b) Sprawa odnowy ewangelicznej. Duże nadzieje łączono z II soborem watykańskim. Wielu chrześcijan spodziewało się, że Kościół wróci do wzorców apostolskich i że zreformuje mszalny obrządek w duchu ewangelicznym. Dekret soborowy o liturgii całkowicie zawiódł te nadzieje.
(1) Teologiczna ocena sakramentu. Traktowanie postaci Wieczerzy Pańskiej jako „rzeczywistego ciała i krwi” (rzeczywistego Chrystusa eucharystycznego), zaś samej Wieczerzy Pańskiej jako ofiary w pełni zadośćuczynnej, a nawet „identycznej” z Golgotą, stanowi niewyobrażalną wprost parodię Ofiary Krzyża, pozbawiającą wiernych żywej łączności z Chrystusem, osłabiającą wiarę w Ukrzyżowanego, odwracającą wzrok od Golgoty i niebieskiego orędownictwa Chrystusa. Liturgia mszalna wraz z instytucją kapłana-ofiarnika, ołtarza i ofiary oraz koścloła-świątyni przysłoniła niemal całkowicie nowotestamentalną służbę Chrystusa w świątyni niebieskiej, w której On sam - na mocy własnej krwi - sprawuje arcykapłańska posługę pojednawczą przed Bogiem Ojcem w intencji zbawienia człowieka. Kościół ukrył tę biblijną naukę przed wierzącymi, mimo iż jest ona jedną z fundamentalnych zasad wiary apostolskiej, a św. Paweł poświęcił jej nawet jeden ze swoich listów50.
W miejsce rzeczywistości niebieskich - niebieskiego ośrodka pojednawczej służby Chrystusa - Kościół rzymski postawił ceremoniał mszalny w całej swej liturgicznej oprawie i teologicznym splendorze.
(2) Odnowa. Prawda o Wieczerzy Pańskiej jako symbolu i pamiątce śmierci nie zaginęła jednak w chrześcijaństwie. Wyznawało ją na przestrzeni wieków wielu prawowiernych chrześcijan, gorliwych naśladowców Chrystusa. Wyznawali ją waldensi, husyci, reformatorzy. Wyznaje ją wiele społeczności religijnych, zwłaszcza protestanckich. Prawdę tę wyznaje również i głosi Kościół Adwentystów DS. Doktryna mszalna nie potrafi unicestwić orędowniczej służby Chrystusa w niebie, nie może przekreślić faktu, że jedynym reprezentantem wiernych przed obliczem Bożym jest Chrystus, a pamiątką Jego Krzyżowej Ofiary - skromny, a jednak uroczysty i podniosły obrzęd Wieczerzy Pańskiej. „Ilekroć spożywacie - pisze ap. Paweł - ten chleb i pijecie z tego kielicha, śmierć Pańską zwiastujcie, dopóki nie przyjdzie” (1 Kor. 11, 26 SK).
II. ZNACZENIE WIECZERZ Y PAŃSKIEJ
Wieczerza Pańska od samego początku miała olbrzymie znaczenie religijne i kościelne. Z wielkim nabożeństwem obchodzona była przez pierwszych chrześcijan, o czym świadczą Dzieje Apostolskie. Wieczerzę Pańską łączono z tzw. „ucztami miłości”, obchodzonymi w Kościele apostolskim prawdopodobnie na pamiątkę wieczerzy paschalnej Jezusa51. Obrzęd ustanowiony został przez Chrystusa dla Kościoła chrześcijańskiego w miejsce starotestamentowej Paschy. Chrystus nie wyznaczył żadnego osobliwego czasu obchodzenia pamiątki swej śmierci, ograniczając się do ogólnego stwierdzenia „ilekroć” (1 Kor. 11, 26 NP). Nie określił żadnej szczególnej zasady jej obchodzenia, postanawiając jedynie, aby była obchodzona na Jego „pamiątkę” (1 Kor. 11, 24.25 NP), aby uczestniczyli w niej „wszyscy” (Mat. 26, 26. 27 NP), aby uczestniczono w niej „godnie” (1 Kor. 11, 27-31 NP) i aby obchodzić ją do końca świata, „aż przyjdzie” (1 Kor. 11, 26 BT).
1. ZNACZENIE RELIGIJNE
Wieczerza Pańska Jako obrzęd upamiętniający największy akt w dziejach zbawienia - odkupienie - odgrywa doniosłą rolę przede wszystkim religijną. Jest znakiem wiary w odkupienie i zbawienie przy przyjściu Chrystusa. Obchodzenie jej przez wiernych jest wyrazem potrójnej prawdy: wiary w ofiarę Chrystusa, dowodu przyjęcia Chrystusa i wiary w przyjście Pańskie.
a) Wiara w ofiarę Chrystusa. Jezus powiedział: „Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb, albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie aż przyjdzie” (1 Kor. 11, 26 BT). Obchodząc pamiątkę Jezusowej śmierci, wierzący - przez uczestnictwo w Wieczerzy - dają wyraz swej wiary w śmierć Chrystusa poniesioną na krzyżu Golgoty dla odkupienia świata. Wieczerza Pańska przypomina (upamiętnia) ten doniosły akt i uzmysławia go. Jest jego symbolicznym obrazem.
b) Znak przyjęcia Chrystusa. Uczestnicząc w Wieczerzy Pańskiej, spożywając chleb i wino, chrześcijanin daje tym samym dowód swej jedności (wspólnoty) z Chrystusem, przyjęcia Go w wierze jako osobistego Zbawiciele (Jan 6, 35.47.48). Uczestnictwo w Wieczerzy jest więc zewnętrznym znakiem uznania ekspiacyjnych i zbawczych zasług Chrystusa, dokonanych za cenę krwi, umęczonego ciała i śmierci i przyjęcia ich dla własnego zbawienia.
Wieczerza Pańska winna być obchodzona „godnie”, kto bowiem spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, „zaciąga winę wobec ciała i krwi Pańskiej” (1 Kor. 11, 27 SK), kto nie odróżnia w postaciach Wieczerzy symboli wielkiej ofiary, „ten je i pije dla siebie wyrok potępiający” (1 Kor. 11, 29 SK).
Z tego właśnie powodu przed przystąpieniem do Stołu Pańskiego chrześcijanin winien „badać samego siebie (1 Kor. 11, 27 SK), czy stosunek jego do Chrystusa i Jego Krzyżowej Ofiary jest właściwy, czy jest osobiście pojednany z Bogiem i bliźnim. W przeciwnym wypadku przyjęcie Wieczerzy Pańskiej nie będzie się pokrywało ze stanem faktycznym serca, będzie czynnością pozorowaną. Wieczerza Pańska jest więc szczególną okazją do odnowienia przymierza z Bogiem i bliźnimi.
c) Wiara w paruzję. Ustanawiając Wieczerzę Pańską Chrystus uczynił niedwuznaczną uwagę co do swego powtórnego przyjścia i królestwa chwały. Powiedział wszak: „Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym” (Mat 26, 29 BT). Ap. Paweł zachęcał, by obchodzono Wieczerze na pamiątkę Chrystusa „aż przyjdzie” (1 Kor. 11, 26 NP). Wieczerza Pańska, choć przypomina śmierć Jezusa, zawiera w sobie akcent radosny - wskazuje na chwalebne przyjście Pańskie i królestwo Boże. Społeczność z Chrystusem w uniżeniu będzie szczególnym tytułem do społeczności z Nim w chwale.
2. ZNACZENIE KOŚCIELNE
Oprócz znaczenia religijnego dla jednostki Wieczerza Pańska ma również doniosłe znaczenie kościelne, nieobojętne dla prawidłowego życia chrześcijańskiego i rozwoju wspólnoty wiernych, jaką jest zbór, Kościół. Jest wielką uroczystością kościelną, zresztą sam Kościół jest w pewnym sensie wspólnotą eucharystyczną ludu Bożego.
a) Czynnik duchowego zespolenia. Ap. Paweł naucza: „Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyż nie jest społecznością krwi Chrystusowej? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest społecznością ciała Chrystusowego? Ponieważ jest jeden chleb, my, ilu nas jest, stanowimy jedno ciało, wszyscy bowiem jesteśmy uczestnikami jednego chleba” (1 Kor. 10, 16.17 NP). Uczestnictwo w Wieczerzy Pańskiej jest wyrazem wspólnej (jednej) wiary w Chrystusa i Jego Ofiarę. Jest przez to Wieczerza Pańska potężnym czynnikiem jednoczącym, zespolającym wyznawców, odnawiającym ich społeczność z Bogiem i wzajemną więź miedzy sobą.
b) Uroczystość zborowa. Wieczerza Pańska jest największą uroczystością zborową, swoistą ucztą eucharystyczną, dziękczynną. Obchodzi się ją zawsze w nastroju uroczystym i poważnym. W uroczystości uczestniczą wszyscy ochrzczeni wyznawcy. Spożywanie chleba i wina poprzedzone bywa okolicznościowym kazaniem, które poświecone jest przypomnieniu śmierci Pana, jej ekspiacyjnemu (zadość-uczynnemu) i soteriologicznemu (zbawczemu) znaczeniu, jak również miejscu Wieczerzy Pańskiej w religii Chrystusowej. Potem, po dokonaniu obrzędu Umywania Nóg, duchowny w otoczeniu diakonów odczytuje Słowo Boże o ustanowieniu Wieczerzy Pańskiej, następnie dziękuje za chleb (którym jest za wzorem apostolskim placek przaśny), łamie go i rozdaje wszystkim uczestnikom Wieczerzy. To samo czyni z winem. Po uroczystości odśpiewana zostaje pieśń, zmówiona cicha modlitwa i wierni opuszczają dom modlitwy. Tak odbywa się Wieczerza Pańska w Kościele Adwentystów DS 52.
C. UMYWANIE NÓG
Umywanie Nóg jest obrzędem prawie zapomnianym przez chrześcijaństwo powszechne. Prawie żaden z Kościołów chrześcijańskich nie przestrzega tego obrzędu, chociaż jest to obrzęd ustanowiony przez Chrystusa, ma wiec biblijne pochodzenie. Odnowa ewangeliczna nakazuje powrót do wszystkich instytucji Kościoła apostolskiego, w tym także do apostolskiego obrzędu Umywania Nóg.
I. ISTOTA OBRZĘDU
Umywanie Nóg (nipsis tou pódas) jest obrzędem ustanowionym przez Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy (Jan 13, 2-17). Ma - podobnie jak obrzędy poprzednie - charakter symboliczny i pamiątkowy: jest symbolem Chrystusowej pokory i pamiątką Chrystusowego uniżenia. Posiada znaczenie religijne i kościelne.
1. OKOLICZNOŚCI USTANOWIENIA
Za czasów Chrystusa istniał w Palestynie zwyczaj umywania nóg gościom przybyłym na ucztę53. Dokonywał tego niewolnik lub sługa przed ucztą albo też w czasie jej trwania. Zwyczaj ten sięga czasów bardzo zamierzchłych, ślady jego spotykamy w epoce patriarchalnej (1 Mojż. 18, 4). Umywanie nóg należało do elementarnych zasad gościnności i szacunku dla uczestników przyjęcia.
a) Oczekiwanie na sługę. Zgodnie ze zwyczajem, w wieczerniku, gdzie miała odbyć się uczta paschalna, wszystko było przygotowane na dopełnienie ceremonii umycia nóg: dzban, misa i prześcieradło. Nie było tylko sługi. W tej sytuacji obowiązek spadał na uczniów - któryś z nich winien dokonać tego nieco upokarzającego obrzędu. „Lecz każdy z nich, ulegając ambicji, postanowił nie spełniać obowiązku sługi. Wszyscy okazali obojętność, udając, że są nieświadomi tego, że coś jest do zrobienia. Milczeniem odmawiali poniżającej czynności”54. Oto okoliczności, w jakich Chrystus ustanowił święty obrzęd.
b) Przebieg czynności (Jan 13, 4-17). Jezus czekał przez pewien czas obserwując, jak postąpią uczniowie. „Następnie On, Boski Nauczyciel, wstał od stołu i zdjąwszy wierzchnią szatę, która krępowałaby Jego ruchy, wziął prześcieradło i opasał się nim. Uczniowie przyglądali się ze zdziwieniem i ciekawością temu, co miało nastąpić. „Potem nalał wody do miednicy i począł nogi umywać uczniom i ucierać prześcieradłem, którym był przepasany”. Ten czyn Jezusa otworzył oczy uczniom, a gorzki wstyd i upokorzenie wypełniły ich serca. Zrozumieli milczący zarzut i ujrzeli siebie samych w całkiem innym świetle” 55.
c) Zajście z ap. Piotrem. Postępowanie Chrystusa poruszyło uczniów. Gdy przyszła kolej na Piotra, uczeń ten zaprotestował z nieukrywanym oburzeniem. Między Piotrem a Chrystusem nastąpiła wymiana zdań, pouczenie dla nas o istocie obrzędu. Biblia podaje: „Podszedł też Jezus do Szymona Piotra, który mu rzekł: Panie, Ty miałbyś umywać nogi moje? Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Co Ja czynię, ty nie wiesz teraz, ale się potem dowiesz. Rzecze mu Piotr: Przenigdy nie będziesz umywał nóg moich! Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał działu ze mną. Rzecze mu Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, lecz i ręce, i głowę. Rzecze mu Jezus: Kto jest umyty, nie ma potrzeby myć się, chyba tylko nogi, bo czysty jest cały. I wy czyści jesteście, lecz, nie wszyscy” (Jan 13, 6-10 NP).
2. WZÓR DO NAŚLADOWANIA
Pismo Święte określa i treść, i formę obrzędu. W świetle tych postanowień Umywanie Nóg nie jest ceremoniałem, który ma być sprawowany przez jednostkę jakiejś grupie ludzi, jak np. czyni to papież umywając raz w roku nogi wybranym osobom, lecz obrzędem społecznym o określonym znaczeniu indywidualnym i eklezjalnym.
a) Przykład Chrystusa. Po umyciu uczniom nóg Chrystus usiadł ponownie za stołem i rzekł: „Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem” i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc, Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem (allelon) umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład (hypodeigma), abyście jak Ja wam uczyniłem, tak i wy czynili” (Jan 13, 12-15 BT). Tymi właśnie słowy Chrystus polecił, aby Jego naśladowcy czynili tak, jak On czynił, tj. aby przestrzegali obrzędu Umywania Nóg; powinni sobie „nawzajem” (allelon) umywać nogi. Tym bardziej winni tego przestrzegać, że „sługa nie jest większy od swego Pana, ani wysłannik od tego, który go posłał” (Jan 13, 16 BT). Tak właśnie Chrystus ustanowił obrzęd.
b) Błogosławieństwo. Pod koniec swego przemówienia związanego z ustanowieniem obrzędu Chrystus wypowiedział następujące słowa: „Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować” (Jan 13, 17 BT). Z przestrzeganiem polecenia Chrystusa złączone jest Boże błogosławieństwo. W wypowiedzi zaakcentowana została zachęta do praktykowania obrzędu. Jest to obrzęd „błogosławiony”. Jaka szkoda, że w chrześcijaństwie powszechnym zaniknął niemal całkowicie i znany jest jedynie z lektury biblijnej i wczesnochrześcijańskiej liturgii, a nie z aktualnej chrześcijańskiej praktyki56.
II. ZNACZENIE
Również i ten obrzęd ma znaczenie zarówno religijne, jak kościelne, nieobojętne w praktykowaniu prawdziwej służby Bożej czasów nowotestamentalnych w dzisiejszej epoce.
1. ZNACZENIE RELIGIJNE
Zgodnie z nauką Słowa Bożego, zwłaszcza zgodnie ze słowami Chrystusa, Umywanie Nóg ma podwójne znaczenie religijne. Jest pamiątką i znakiem pokory oraz symbolem oczyszczenia z grzechu.
a) Pamiątka i znak pokory. Człowiek uczestniczący w obrzędzie schyla się, aby umyć nogi bliźniemu i przez akt ten daje wyraz swej pokory, samozaparcia i poświęcenia w służbie Mistrza, niezależnie od tego, jak bardzo upokarzająca byłaby to służba57. Oczywiście przejaw zewnętrzny winien być rzeczywistym odbiciem prawdziwego ducha pokory i gotowości w służbie Boga i ludzi. Pokora (tapeinofrosyne) odgrywa olbrzymią rolę w życiu indywidualnym, jak również społecznym człowieka. Jest to jedna z wielkich cnót chrześcijańskich zdobiących charakter, a równocześnie źródło łask Bożych (Mat. 11, 29-30). Pokora jest szczególnie cenną cechą we współżyciu międzyludzkim, zwłaszcza w wypadku poróżnień, odgrywa ogromną rolę przy pojednaniu. Umywanie Nóg jest sposobnością do okazania sobie wzajemnego szacunku, wybaczenia sobie nawzajem win i nowego ułożenia współżycia; wiadomo, że akty te wymagają pokory i uniżenia.
b) Symbol oczyszczenia z grzechu. W pewnym sensie Umywanie Nóg jest jakby „małym chrztem”. Chrzest Święty (kąpiel odrodzenia) jest znakiem generalnego oczyszczenia z grzechów przy poznaniu i przyjęciu Chrystusa, przy nawróceniu i odrodzeniu. Jednakże po chrzcie zdarzają się grzechy, a ponieważ grzechy są obrazą Bożą, odłączają człowieka od Boga, powinno nastąpić ponowne pojednanie przez chrzest. Znakiem oczyszczenia z uchybień powstałych po chrzcie jest właśnie obrzęd Umywania Nóg, który jest - jak wspomniano - „małym chrztem”58. Chrystus powiedział: „Kto użył kąpieli potrzeba mu tylko, aby umył nogi, cały bowiem jest czysty” (Jan 13, 10 BT).
E. G. White opatruje wypowiedź następującym komentarzem: „W tych słowach zawarte jest pojęcie szersze, niż czystość cielesna... Ten, który wyszedł dopiero z kąpieli, jest czysty, lecz obute w sandały nogi szybko się kurzyły i wymagały ponownego umycia... Piotr i jego bracia zostali umyci w dużym źródle, oczyszczającym grzechy i nieczystości. Chrystus przyjął ich jako swoich, lecz pokusy zawiodły ich w stronę zła i dlatego potrzebowali Jego ponownej oczyszczającej łaski. Gdy Jezus opasał się prześcieradłem, aby przystąpić do obmywania ich stóp z kurzu, pragnął przez swój czyn zmyć ułomność, zawiść i pychę z ich serc. Tego rodzaju oczyszczenie miało o wiele większe znaczenie niż omycie kurzu z nóg... Podobnie jak Piotr i jego bracia, my również obmyci zostaliśmy krwią Chrystusa, lecz przez kontakt ze złem czystość duszy ulega skalaniu. Musimy zwrócić się do Chrystusa, aby udzielił nam swojej oczyszczającej łaski” 59.
Umywanie Nóg jest symbolem oczyszczającej łaski, uwalniającej żałującego grzesznika z codziennych życiowych upadków i potknięć. Oczywiście zewnętrzny znak ma być wyrazem wewnętrznych aktów, a tego dokonuje Bóg podczas spowiedzi serca, zaś obrzęd pokory- Umywanie Nóg - stwarza szczególną okazję ku temu.
2. ZNACZENIE KOŚCIELNE
Oprócz znaczenia religijnego, Umywanie Nóg przedstawia również doniosłe znaczenie kościelne i społeczne. Jest aktem eklezjalnym, uroczyście sprawowanym w zborze, niosącym określone błogosławieństwo dla całej społeczności zborowej.
a) Symbol społeczności i braterstwa. Umywanie Nóg jest obrzędem symbolizującym gotowość do wzajemnej służby i pomocy. Jest ponadto sprzyjającą okazją do odnowienia ślubów z Bogiem, pojednania się ludzi między sobą, do usunięcia wszelkich poróżnień powstałych wśród wyznawców, wszelkich niedomówień i wzajemnych uchybień. Dzięki temu obrzęd staje się potężnym czynnikiem unifikacyjnym, jednoczącym zbór i zacieśniającym braterską więź. Ponieważ Umywanie Nóg odbywa się przed Wieczerzą Pańską, jest doskonałym przygotowaniem do obrzędu pamiątki śmierci Jezusa, do tego, aby uczta eucharystyczna mogła być przyjęta godnie i z błogosławieństwem.
E. G. White komentuje: „Wprowadzenie tego zwyczaju stanowi przygotowanie do Wieczerzy Pańskiej. Gdy wśród ludzi panuje pycha, niezgoda i dążenie do zajęcia pierwszego miejsca, serce nie może pojednać się Chrystusem. Nie jesteśmy gotowi do przyjęcia Wieczerzy Pańskiej w postaci Jego ciała i krwi. Dlatego Chrystus ustanowił przestrzeganie w tym czasie pamiątki pokory” 60.
b) Wprowadzenie do Wieczerzy Pańskiej. Zanim członkowie społeczności przystąpią do Stołu Pańskiego, kaznodzieja odczytuje Słowo Boże o ustanowieniu przez Chrystusa brzędu Umywania Nóg. Następnie wzywa, by zgodnie ze słowami Pana wierni wypełnili Chrystusowe zlecenie.
Wskazuje odpowiednie miejsce - osobne dla kobiet i osobne dla mężczyzn - diakonów zaś wzywa do usługiwania Miednice i ręczniki przygotowuje się już przedtem, przed rozpoczęciem uroczystości diakoni podają je wiernym. Wówczas następuje właściwy obrzęd: brat bratu i siostra siostrze umywają nogi. Podczas tych czynności zgromadzenie sióstr i braci nuci nabożną pieśń. Po umyciu nóg następuje wśród umywających sobie nogi wymiana świętego pocałunku i złożenie życzeń, a często wzajemne wyznanie grzechów i pojednanie. Uroczystość Umywania Nóg stanowi czynnik odnowy i umocnienia społecznego życia Kościoła. Kościół adwentystyczny praktykuje obrzęd według nakazu Chrystusa.
UWAGI KOŃCOWE
1. Znaczenie świętych obrzędów. Jak już wspomniano na wstępie, z czasów apostolskich pochodzi szereg obrzędów świętych, które są ważnymi aktami życia kościelnego i osobistego, a które są praktykowane przez Kościół adwentystyczny. Ponieważ już w czasach apostolskich znaczenie przedstawionych wyżej obrzędów - Chrztu Świętego, Wieczerzy Pańskiej i Umywania Nóg - było szczególne, obecnie Kościół Chrystusowy nadaje im również osobliwą rangę w swej liturgii.
2. Powody wyróżniające. Istnieją dwa powody uprzywilejowanej pozycji trzech wspomnianych wyżej świętych obrzędów. Pierwszy, to fakt ustanowienia ich przez samego Chrystusa, a drugi - to fakt upamiętnienia odkupienia. Są one jedyną w swoim rodzaju pamiątką odkupienia. Każdy z nich upamiętnia inny aspekt tego wielkiego wydarzenia - uniżenie, śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie. W tym właśnie sensie mają znaczenie szczególne.
3. Źródło łask Bożych. Obrzędy ustanowione przez Chrystusa są szczególnym źródłem łask Bożych i sił duchowych na drodze chrześcijańskiego życia.
1 Chrzest, bierzmowanie, sakrament ołtarza, pokuta, ostatnie namaszczenie, kapłaństwo i małżeństwo.
2 Por. M. Kowalewski, Mały słownik teologiczny, s. 324.
3 W Kościele apostolskim znane były również takie obrzędy jak: ordynacji kaznodziejskiej i prezbiterskiej, połączonej z wkładaniem rąk, chrześcijańskiego ślubu i pogrzebu, namaszczania chorych. Obrzędy te praktykuje również Kościół adwentystyczny. Do obrzędów ustanowionych bezpośrednio przez Chrystusa Biblia zalicza jedynie Chrzest Święty, Wieczerzę Pańską i Umywanie Nóg.
4 Por. W. Granat, Sakramenty Święte, s. 15.
5 Chrzest niemowląt został wprowadzony dopiero w czasach poapostolskich. Ks. dr Józef Umiński stwierdza, że chrzest niemowląt „Jako ogólny zwyczaj wszedł w użycie dopiero w III wieku po Chr.” (Historia Kościoła, t. I, s. 112).
6 Słowo „katechumen” pochodzi od słowa greckiego „katecheo” - brzmieć, uczyć ustnie (Z. Węclewski, Słownik grecko-polski, s. 393) i oznacza osobę pouczoną w Kościele o zasadach wiary chrześcijańskiej. Stąd „katechumenat” - okres przygotowawczy do chrztu, katechumen - osoba przygotowująca się do chrztu.
7 Słowo „pokuta” - greckie „metanoia” - znaczy upamiętania, radykalną zmianę w sferze myśli, uczuć i woli człowieka - por, K. Wolfram, Życie Jezusa, cz. 1, s. 49.
8 Kościół katolicki uzasadnia chrzest niemowląt potrzebą uwolnienia ich od kary „grzechu pierworodnego”. Jednakże wedle nauki Pisma Świętego nie chrzest, lecz krew Chrystusa gładzi grzechy (1 Jana 1, 7), a przenoszenie na chrzest funkcji ofiary Chrystusa jest pomniejszaniem zasług Jego śmierci. Zresztą lęk o niemowlęta jest zbędny, gdyż Pan powiedział, ze właśnie niemowląt i małych dzieci „fest królestwo niebieskie” (Mat. 19, 14 SK).
9 Por. W. E. Vine, Expositury Dictionary, s. 96.97.
10 Thayers, Greek-English Lexicon, s. 94.
11 Por. The Analytical Greek Lexicon, s. 65.
12 Por. Tamże; Z. Węclewski, Słownik grecko-polski, s. 126.
13 Zarówno rzeczowniki „baptisma” i „baptismós” jak i sownik „baptidzo” pochodzą od greckiego czasownika „bapto”, który w klasycznej greczyźnie oznaczał: zanurzyć, pogrążyć, utonąć (zanurzyć w farbie - farbować), maczać. Słowo to występuje również w Nowym Testamencie: Łuk. 16, 24; Jan 13, 26; Obj. 13, 23.
14 Por. ks. A. Jankowski, Listy więzienne, s. 484.
15 Słowo „ebapstisthe” - 3 osoba liczby pojedynczej, aoryrt 1, strony biernej od słowa „baptidzo”.
16 Zgodnie z danymi lingwistycznymi przytoczone wypowiedzi winny brzmieć w przekładzie dosłownym następująco: „W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i został zanurzony (ebaptisthe) w Jordanie przez Jana...” (takie jest właśnie znaczenie greckich słów: „kai ebaptisthe eis ton Jordanen hypo Joannou”: „A gdy Jezus został zanurzony (baptistheis), wyszedł natychmiast z wody”.
17 Por. Z. Łyko, Chrzest (Znaki Czasu, nr 6/1965, s. 5).
18 Jezus Chrystus, s. 169.
19 Tamże, s. 471.
20 Dz. cyt., s. 53.
21 Pismo Święte Nowego Testamentu, Poznań 1960, s. 445.
22 Dz. cyt., s. 284.
23 J. W. Neander, Dzieła, t. I, s. 213.
24 Breviarum Fidei, 440. Szkoda doprawdy, że Kościół nie potwierdza tej wspaniałej znajomości w praktyce liturgicznej.
25 Ks. J. Umiński, dz. cyt., s. 113.
26 Por. H. F. Brown, Baptism through the Centuries - Jest to obszerne studium poświęcone historii chrztu; M. Stankiewicz, Ponurzano w Polszcze.
27 Listy św. Pawła Apostoła w przekładzie ks. Fr. Symona, kom. do tekstu Rzym. 6, 1-7.
28 W. Schenk, Liturgia Sakramentów Świętych, cz. I, s. 56.57.
29 Dogmatyka katolicka - synteza, s. 353.
30 Wyrażenie „Wieczerza Pańska” - kyriakos deipnon - Jest Wyrażeniem biblijnym (1 Kor. 11, 20 NP). W teologii chrześcijańskiej przyjęły się następujące jeszcze nazwy: „Ostatnia Wieczerza”, Komunia (od słowa „koinonia” - wspólnota, społeczność, por.: „kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyi nie jest społecznością krwi Chrystusowej ? Chleb, który łamiemy, czy nie jest społecznością ciała Chrystusowego?” - 1 Kor. 10, 16 NP) lub Eucharystia (od słowa „eucharystia” - dziękczynienie, wdzięczność - por.: „Pan Jezus... wziął chleb, a podziękowawszy (eucharistesas), złamał...” (1 Kor. 11, 23.24 NP). Wyrażeniem biblijnym jest również „Stół Pański -trapedza kyriou” (1 Kor. 10, 21 NP).
31 Zgodnie bowiem z rzymskokatolicką doktryną mszy na głos kapłana następuje „przeistoczenie” eucharystycznych postaci, czyli chleba i wina, w „rzeczywiste ciało i krew Chrystusa” i powstaje tzw. „eucharystyczny Chrystus”, późnięj następuje „ofiarowanie” tego eucharystycznego Chrystusa, będące „powtórzeniem ofiary krzyża”, ostatnią częścią mszy jest „komunia”, czyli spożywanie eucharystycznego Chrystusa przez kapłana i wiernych - por. J. Grodzicki, Kościół dogmatów i tradycji, s. 86-113.
32 Ks. I. Grabowski, Prawo kanoniczne, s. 213.
33 Podkreśla to znany katolicki biblista, ks. F. Gryglewicz, w pracy pt. „Chleb, wino i Eurachystia w symbolice Nowego Testamentu”, stwierdzając, iż sam czasownik (jest) nie może służyć za wystarczający dowód, że w słowach konsekracyjnych Chrystus Pan mówił o rzeczywistej przemianie chleba i wina w ciało swoje i krew”, s. 62.
34 Największe trudności nastręcza oczywiście teologii katolickiej sposób zjawiania się Chrystusa Pana w eucharystii. Z kwestii tej zdawał sobie sprawę już Tomasz z Akwinu, czemu dał wyraz w słowach: .....ani zmysły, ani rozum nie mogą dostrzec, że w tym sakramencie jest ciało i krew Chrystusa”, ks. W. Granat, Dogmatyka katolicka, t. VII, s. 239.
35 Tamże, s. 263.
36 Eucharystia została nazwana „ucztą paschalną, w której pożywamy Chrystusa", Konstytucja o liturgii, II, 47, w: Sobór Watykański II, s. 53.
37 Wg oryg. gr.: touto poiete eis ten emen anamnesin.
38 Dz. cyt., s. 322.
39 Tamże, s. 322.
40 Dz. cyt., s. 308.327.
41 W. Kalinowski, Dogmatyka katolicka, s. 132.
42 Katechizm Ludowy, cz. III, s. 23.
43 Por. J. Grodzicki, dz. cyt., s. 99-101.
44 Dz. cyt., s. 363.365.
45 Por.: „Jeśliby ktoś powiedział - orzeka sobór trydencki - ze ofiara mszy św. Jest tylko ofiarą chwały i dziękczynienia, albo zwyczajną pamiątką ofiary złożone] na krzyżu, a nie ofiarą przebłagalną, lub że pomaga jedynie temu, który ją sprawuje, a nie powinno się. Jej składać za żywych 1 umarłych, za grzechy, kary zadośćuczynienia i inne potrzeby, niech będzie wyklęty” (Tamże, s. 363.364).
46 Por. Nauka dwunastu apostołów 9, 1-11, 1, w: Pisma Ojców Kościoła, s. 32-35.
47 Ks. J. Wierusz-Kowalski, Liturgika, s. 305.
48 Ks. W. Granat, dz. cyt., s. 199.233.
49 Ruch Biblijny i Liturgiczny, Nr 2/48.
50 Por. s. 275.
51 Por. SDA BD, s. 660.
52 Szczegółowy porządek nabożeństwa Wieczerzy Pańskiej, jak również warunki i okoliczności uczestnictwa przedstawione są w Prawie Wewnętrznym Kościoła Adwentystów DS, s. 103-109.
53 Por. D. Rops, Życie codzienne w Palestynie w czasach Chrystusa, s. 293.
54 E. G. White, Życie Jezusa, s. 388.
55 E. G. White, dz. cyt., s. 388.
56 Umywania nóg praktykowanego raz w roku przez dostojników kościelnych nie można traktować jako wypełnienie obrzędu.
57 SDA BC, t. 5, s. 1029.
58 Por. Tamże, s. 1029.
59 E. G. White, dz. cyt., s. 390.
60 Dz. cyt., s. 391.392.
* * *
Rozdział dziesiąty
Duch Proroctwa
ZASADA WIARY
Wśród darów Ducha Świętego, udzielonych Kościołowi Bożemu „ku spojeniu świętych, ku pracy usługiwania, ku budowaniu ciała Chrystusowego" (Ef. 4,11-14 BG), szczególne miejsce zajmuje dar proroctwa. Jest on - zgodnie z nauką Pisma Świętego - znamieniem prawdziwego Kościoła czasów eschatologicznych; dar ten objawił się w Kościele Adwentystów DS w życiu i działalności E. G. White.
Wykład
UWAGI WSTĘPNE
1. Ważne zagadnienie biblijne. Nauka o duchu proroctwa - albo o biblijnym profetyzmie - należy do ważnych i niezwykle interesujących zagadnień Pisma Świętego. Biblia poświęca wiele uwagi zarówno charakterystyce zjawiska, jak jego aspektom historycznym i eklezjalnym.
2. Znamię Kościoła. Kościół Chrystusowy czasów apostolskich został przez Boga wyposażony w szczególne dary duchowe, czyli charyzmaty1, służące dobru i rozwojowi Kościoła (1 Kor. 12,4.13; 1,7). Wśród nich poczesne miejsce zajmował dar proroctwa (Efez. 4, 11; 1 Kor. 12, 28). Ów dar stanowił nowotestamentalną kontynuację starotestamentalnego profetyzmu biblijnego.
3. Znaczenie. Nauka o duchu proroctwa przedstawia zagadnienie niezwykle doniosłe i aktualne również w naszych dniach, ponieważ dar ten jest - jak już wspomniano2 - jednym ze znamion prawdziwego Kościoła Bożego czasów eschatologicznych.
A. WIADOMOŚCI OGÓLNE
Zanim odpowiemy na pytanie, który Kościół naszych czasów posiada ducha proroctwa, zapoznajmy się przedtem z podstawowymi wiadomościami o tym szczególnym charyzmacie objawionym w Piśmie Świętym, jak również prześledźmy aspekt historyczny zagadnienia. Dopiero wówczas będzie można spojrzeć krytycznie na charyzmat profetyczny we współczesnym adwentyzmie.
I. ISTOTA DUCHA PROROCTWA
Przez ducha proroctwa (to pneuma tes profeteias)3 należy rozumieć nadprzyrodzony dar, charyzmat, dzięki któremu osoba wybrana i obdarowana przez Boga staje się prorokiem 4. Wszyscy biblijni prorocy - Starego i Nowego Testamentu - posiadali ten charyzmat. Ten dar łaski Bożej uzdalniał ich do piastowania godności i posłannictwa proroka. Aby poznać istotę ducha proroctwa, należy wszechstronnie rozpatrzyć poszczególne elementy składające się na pojęcie biblijnego profetyzmu. Pismo Święte dostarcza tutaj pełnej informacji teologicznej.
1. WPROWADZENIE
Biblistyka i religionistyka porównawcza stwierdzają zgodnie, że biblijny profetyzm - tak wyraźnie zamanifestowany w Starym Testamencie - jest zjawiskiem niezwykłym w dziejach religii, jedynym w swoim rodzaju. Kilka bliższych wyjaśnień.
a) Zjawisko nadprzyrodzone. Wielu biblistów chrześcijańskich potwierdza wyjątkowość zjawiska biblijnego profetyzmu jako przejawu „ducha proroctwa”. Oto niektóre interesujące wypowiedzi:
(1) Ks. E. Dąbrowski: „Prorocy izraelscy są niezwykłym i zupełnie wyjątkowym zjawiskiem w historii religii. Powołani przez Boga jako Jego pełnomocni heroldowie, głoszą najczystsze i najszczytniejsze idee oraz najwznioślejsze hasła moralne. Krytyka radykalna, staje tu wobec zagadnienia, które żadną miarą nie może być wytłumaczone przez naturalną ewolucję idei. (...) Nie przyniosły rezultatu przeróżne próby podejścia krytyków radykalnych do tego zagadnienia - ani krytyka literacka ksiąg prorockich... ani badania psychologii proroków... ani wreszcie analiza doktryny proroków pod względem społecznym... politycznym... historyczno-krytycznym... i historyczno-porównawczym. (...) W końcu trzeba było wyznać za H. Cornillem, że starożytny naród hebrajski jest w sprawach religii tak wyjątkowy... że rzeczywistej paraleli do tego, co stanowi istotę i jądro profetyzmu izraelskiego, nie można odnaleźć w całej historii starożytnego Wschodu i że stoimy tu wobec zjawiska historycznego jedynego w swoim rodzaju, którym poszczycić się może tylko religia Starego Testamentu”5.
(2) Ks. A. Naumczyk: „Nie ma szczegółu w Biblii, który nie miałby odpowiednika w otaczającym ją świecie. Jedynie prorocy biblijni są czymś wyjątkowym, czego nie ma w świecie okolicznym. To jest prawda obiektywna.., ona sprawia, że wiara tych, co wierzą nie jest wiarą ślepą, ale rozumną, uznającą objawienie Boże. (...) W każdym wypadku musimy na nich (proroków) patrzeć innymi oczyma aniżeli na derwiszów wschodnich, mantyków greckich lub wróżbiarzy rzymskich” 6.
(3) C. H. Cornill: „Historia całej ludzkości nie wytworzyła niczego takiego, co by choć w części mogło się równać z profetyzmem izraelskim; przez ten profetyzm Izrael stał się prorokiem ludzkości” 7.
b) Znaczenie słowa „prorok”. Powszechnie zwykło się uważać proroka za człowieka obdarzonego darem przepowiadania przyszłości. Jednakże takie ujęcie istoty profetyzmu jest jedynie częścią prawdy. Istotą profetyzmu nie jest wyłącznie przepowiadanie przyszłości; znaczenie słowa „prorok” obejmuje kilka kręgów pojęciowych. Na określenie człowieka-proroka występuje w tekście biblijnym szereg nazw, każda uwypukla inny aspekt fenomenu proroctwa.
(1) „Widzący” (hebr. roe, gr. blepon). Pismo Święte stwierdza: „Ktokolwiek dawniej w Izraelu szedł o coś pytać Boga mówił: „Chodźmy do Widzącego”, prorok bowiem w tym czasie nazywany był „Widzącym” (1 Sam. 9, 9 BT). Termin „widzący” (ho roe) występuje w Biblii hebrajskiej 80 razy i jest prawdopodobnie najdawniejszym określeniem proroka. Wskazuje na ten aspekt profetycznego charyzmatu, którym jest oglądanie - oczyma ducha (umysłu) „rzeczywistości niewidzialnych” (2 Kor. 4, 18 NP; 12, 1-5), niezależnie od tego czy dotyczą one osób czy rzeczy, czy wreszcie zdarzeń teraźniejszych, przeszłych czy przyszłych. Określenie zawiera informację o jednej z form przekazywania przez Boga objawień. Objawiając prorokom samego siebie i swoją wolę, Pan pozwalał im patrzeć na rzeczy niedostępne dla zwykłego człowieka i wnikać w tajemnice Boże. Charyzmat proroczy uzdalniał ich do spoglądania poza świat materii, przestrzeni i czasu. Podobnym terminem - synonimicznym - jest określenie „patrzący” (hebr. hoze, gr. horon). Słowo „hoze" występuje w Biblii tylko 13 razy.
(2) „Prorok” (hebr. nawi, gr. profeteś). Termin występuje w Biblii hebrajskiej 305 razy, co wskazuje na powszechne w czasach starotestamentalnych używanie go na określenie proroka (nawi) czy prorokini (newia). Słowo „nawi” wywodzi się od pnia „nawaa” (słowa hebrajskiego określonego trzema spółgłoskami: nun-bet-alef), oznaczającego „mówić”, „mówić z ożywieniem”, „wygłaszać”. Znajduje to poparcie w pokrewnych językach semickich, np. akkadyjskie „tabu” - wołać, arabskie „nabbaa” - oznajmiać, etiopskie „nababa” - opowiadać8. Słowo „nawi” byłoby zatem formą aktywną czasownika i oznaczałoby: „mówca”, „głosiciel”, „herold”, „przemawiający w czyimś imieniu”9 Właściwy treściowy sens słowa „nawi” określa sama Biblia, gdy nazywa Aarona „prorokiem” Mojżesza (2 Mojż. 7, 1.2) lub mówi, że Pan wkłada słowa swoje w usta proroka (Izaj. 51, 16; Jer. 1, 9). Septuaginta oddaje hebrajskie słowo „nawi” greckim słowem „profetes” 10, podobnie zresztą czyni to tekst grecki Nowego Testamentu.
Prorok (nawi, profetes) to - w świetle Pisma Świętego - „człowiek, który przemawia w imieniu Boga i wygłasza Jego nauki, niezależnie od tego, czy dotyczyły one przeszłości, teraźniejszości, czy przyszłości”11. Augustyn nazywa proroka „zwiastunem słów Bożych do ludzi” (propheta est enuntiator verborum Dei hominibus). Nazwa podkreśla element powołania i Boskiego przedstawicielstwa wobec ludzi.
(3) Inne określenia. Biblia posługuje się innymi jeszcze zwrotami określającymi proroka. Oto one: „mąż Boży” - isz ha-Elohim (1 Sam. 2, 27 BT; 9, 6), „sługa Pański” lub „Sługa Jahwe” - ewed Jahwe (2 Król. 9, 7 BT), „anioł (poseł) Jahwe” - molach Jahwe (Am. 1, 13; Mal. 3. 1; Izaj. 44, 26), „stróż” - szomer (Izaj. 21, 11.12), „pasterz” - roe 12 (Jer. 17, 16) itp. Słusznie więc można powiedzieć, że prorocy to ludzie, którzy powołani i oświeceni przez Boga głosili w Jego imieniu prawdy religijno-moralne, strzegli czystości wiary i obyczajów, a czasem przepowiadali także przyszłość i działali cuda 13.
2. POSŁANNICTWO PROROKA
Co jest posłannictwem proroka? Kim jest prorok, jakie spełnia zadania w społeczności wierzących, jaka przypada mu rola w historii świętej? Poprzednie uwagi rzuciły już na omawiane zagadnienie ważny snop światła. Przypatrzmy się bliżej szczegółom.
a) Stanowisko proroka. Pismo Święte dokonuje szczegółowej charakterystyki stanowiska i godności proroka, co pozwala na wyrobienie sobie właściwego pojęcia o człowieku, którego Bóg obdarzył proroczym charyzmatem. Istotną cechą proroka był przede wszystkim fakt powołania go przez Boga14. Oto funkcje i godności proroka:
(1) Łącznik między Bogiem a ludem Bożym. Pomimo grzechu i upadku pierwszych rodziców, co pozbawiło ludzkość możności bezpośredniego obcowania ze Stwórcą, Bóg nie pozostawił człowieka bez środków kontaktu z sobą. Pismo Święte stwierdza: „wiele razy (polymeros) i wieloma sposobami (polytrópos) przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków” (Hebr. 1, 1 BT). Prorocy zatem byli łącznikami między niebem i ziemią, oni byli wybranymi przez Boga narzędziami Jego kontaktu z ludzkością. Za ich pośrednictwem „wiele razy i wieloma sposobami przemawiał Bóg” do ludzkości. Prorok, człowiek święty, obdarzony duchem proroctwa (szczególnym darem łaski Bożej), stawał się instrumentem Boga do komunikowania Jego woli drugiemu człowiekowi. Za jego pośrednictwem przekazywał Pan największe i najszczytniejsze prawdy (Mat. 1, 22; Łuk. 1, 70; Dz. Ap. 3, 18.19) i objawiał swą wolę (Am. 3, 7).
(2) Powiernik Boga i Jego tajemnic. Słowo Boże stwierdza, że „Pan Bóg niczego nie czyni bez ujawnienia swej tajemnicy sługom swoim, prorokom” (Am. 3, 7 JW). Znaczy to, iż zanim Pan przystąpi do realizacji ważnych decyzji dotyczących ziemi czy człowieka, objawia je prorokom, ci zaś stają się powiernikami tych tajemnic i - zgodnie z nakazem Jahwe - przekazują objawioną wolę Boga ludziom. Jahwe wtajemniczał proroków w swoje zamiary i postanowienia. Dzięki temu posiadali oni doskonałą znajomość Boga i Jego woli, mogli więc być autorytatywnymi nauczycielami prawdy, a także jej stróżami.
(3) Posłaniec Boży. Prorocy byli posłańcami Boga do Jego narodu, reprezentantami, ambasadorami. Biografia każdego z proroków jest wzruszającym, choć nieraz wstrząsającym zapisem misji prorockiej. O Jonaszu np. jest powiedziane, że Jahwe przemówił do niego w te słowa: „Wstań, idź do Niniwy... i głoś...” (Jon. 1, 1 BT). Do Izajasza zaś powiedział: „Idź i mów do tego ludu” (Izaj. 6, 9 BT), prorokowi Jeremiaszowi rzekł: „Nie mów: Jestem tak młody - lecz do kogokolwiek ciebie poślę, pójdziesz i będziesz mówił, cokolwiek ci każę. Nie miej bojaźni przed nimi, bo Ja przy tobie jestem, ażeby cię wyrwać” - wyrocznia Jahwe” (Jer. 1, 7.8 BT). Według świadectwa Jeremiasza, Pan posyłał do narodu wszystkich swoich sług, proroków, posyłał ich „pilnie i bez ustanku” (Jer. 7. 25 BT). Nie zawsze misja proroków była wdzięczna (Jer. 20, 7-9), nie zawsze też wieńczyło ją powodzenie. (Mat. 23, 34, 37). Zawsze jednak miała za sobą Boski autorytet (Am. 7, 12-17).
(4) Duchowy przywódca narodu. Prorok dzięki swemu powołaniu, autorytetowi i łączności z Bogiem stawał się duchowym przywódcą ludu Bożego. O starotestamentalnym Izraelu z czasów wyjścia jest powiedziane, że Jahwe „wyprowadził Izrael z Egiptu przez proroka i również przez proroka otoczył opieką” (Ozeasz 12, 14 BT). Ta zaszczytna funkcja przywódcy i stróża przypadła wówczas Mojżeszowi, największemu z proroków (5 Mojż. 34. 10). Podobną rolę odgrywali prorocy na przestrzeni wszystkich czasów. Toteż, gdy „ustaje proroctwo lud bywa rozproszony” (Przyp. 29, 18 BG)15.
Brak duchowego przywódcy zawsze łączył się z niebezpieczeństwem zejścia z drogi Bożej i to zarówno narodu, jak jednostki. Dramatycznym przykładem była sytuacja, w jaką popadł wskutek własnych uchybień Saul, pierwszy król izraelski, któremu Pan nie odpowiadał „ani przez sny, ani przez urim, ani przez proroków” (1 Sam. 28, 6 BT); wspomnieć też trzeba dzieje narodu izraelskiego w czasach sędziów, gdy „rzadko odzywał się Jahwe, a widzenia nie były częste” (1 Sam. 3, 1 BT), albo w okresie pomalachiaszowym, tj. aż do czasów Jana Chrzciciela, w którym na skutek braku proroków mnożyły się różne prądy odstępcze w Izraelu i krzewiła się niebezpieczna w swej dogmatycznej treści literatura apokryficzna.
W chwilach kryzysowych Bóg zsyłał swemu ludowi szczególne poselstwo otuchy właśnie przez proroków, wskazując za ich pośrednictwem drogę wybawienia (2 Kron. 20, 14-18). W tym kontekście jakże doniosłe znaczenie mają słowa: „Zaufajcie waszemu Bogu, Jahwe, a ostaniecie się, uwierzcie Jego prorokom, a będzie się wam powodziło” (2 Kron. 20, 20 BT).
b) Sposoby objawiania woli Bożej. W jaki sposób objawiał się Bóg prorokom i zapoznawał ich ze swą wolą? W jaki sposób przekazywał im polecenia i zlecał zadania? Pismo święte daje obszerną odpowiedź na te pytania, odpowiedź pozostającą jednak w dziedzinie spraw nadprzyrodzonych, nie do pojęcia w pełni w naszym świecie.
(1) Różne sposoby. Pismo Święte stwierdza: „Wiele razy (polymeros) i wieloma sposobami (polytrópos) przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków” (Hebr. 1, 1 BT). Sposobów komunikowania się Boga z prorokiem było więc wiele, zależnie od potrzeby i okoliczności. Wszystkie jednak prowadziły do określonego celu. Występujący w starożytnych religiach pogańskich „różni wieszczkowie i przepowiadacie” mieli zawsze gotową odpowiedź od bóstwa. Prorocy Boży byli sługami Boga, całkowicie zależni byli od Jego woli i posłannictwa. Pismo Święte podaje kilka charakterystycznych sposobów łączności Boga z prorokiem. Są to: audycja, wizja i sen.
(2) Audycja. Ten sposób komunikowania się polega na tym, że Bóg (lub istota anielska posłana przez Boga) wypowiada określone słowa w formie polecenia, wyjaśnienia lub rady, które prorok słyszy, poznaje i zrozumiewa. Należą tutaj głosy i dialogi Boga, jak w przypadku patriarchów (1 Mojż. 3, 9; 6, 13; 12, 1), Mojżesza (2 Mojż. 3, 4), Samuela (1 Sam. 3, 4), Eliasza (1 Król. 18, 12-15) i innych proroków. Często były to słowa słyszane z zewnątrz, wywołane ruchem fal powietrza, często jednak prorok słyszał je jako głos wewnętrzny. Równie częstym sposobem objawienia woli Boga było natchnienie Boże dokonywane przez Ducha Świętego, a polegające na oświeceniu umysłu proroka światłem Bożym, które umożliwiało poznanie i zgłębienie prawdy16. Audycji towarzyszy zwykle wizja, choć nie zawsze.
(3) Wizja. Pismo Święte wyraźnie stwierdza: „Jeśli między wami będzie prorok, ja Pan w widzeniu (bammara) ukażę mu się, we śnie (bachalom) będę mówił z nim” (4 Mojż. 12, 6 BG). Wizja (mare, hazon)" stanowiła jeden z częstszych sposobów objawiania prorokowi woli Bożej. Czym jest wizja? To nadprzyrodzone - dokonane w „zachwyceniu ducha”18 - ukazanie prorokowi obrazów i zdarzeń związanych z realizacją planów Bożych. Nie są to, jak niektórzy sądzą, stany ekstatyczne, gdyż ekstaza jest właściwie naturalnym zjawiskiem psychicznym, spowodowanym intensywną koncentracją myśli lub wyobraźni na pewnym określonym przedmiocie, stanem zależnym od woli człowieka19; wizja tymczasem jest zjawiskiem nadprzyrodzonym, niezależnym od woli proroka, a towarzyszą jej określone objawy fizyczne i psychiczne.
W wizji prorok traci kontakt z otoczeniem, a Duch Święty obejmuje jego osobowość całkowicie w swe władanie, oświeca rozum światłem Bożym i kontroluje czuciowe i ruchowe sfery umysłu, dzięki czemu prorok widzi, słyszy i poznaje przedstawione mu w wizji rzeczy i zdarzenia. Czasem ma wrażenie, że jest przenoszony w czasie i przestrzeni (Ezech. 3, 12-15; 8, 3; 40, 2; 2 Kor. 12, 2-4). Co do treści, wizja może obejmować różny zakres wiedzy Bożej, może dotyczyć konkretnych pouczeń dla ludu Bożego lub innych faktów i wydarzeń związanych z planami Bożymi. Wizje zdarzają się w różnych okolicznościach miejsca i czasu - na łonie przyrody (Dan. 10, 7), podczas podróży (Dz. Ap. 9, 3.7) za dnia (Dan. 10, 3) i nocy (1 Mojż. 46, 2) albo też podczas snu (Dan. 7, l)20. Od wizji prorockich odróżnić należy teofanią, czyli zjawisko (fizykalne) objawienia się Boga (1 Mojż. 18, 1; Jozue 5, 13-15; Sędziów 6, 22.23).
(4) Sen (chalom, thardema). Innym środkiem komunikowania się profetycznego Boga z człowiekiem jest sen. Zdarza się, że podczas snu udzielona jest prorokowi wizja (Dan 7, 1.2). Za pośrednictwem snu objawiał Bóg swoją wolę nie tylko prorokom, ale także osobom innym, np. objawił ją swego czasu babilońskiemu królowi, Nabuchodonozorowi (Dan. 2). O znaczeniu snów pochodzenia Bożego następująco mówi księga Ijoba: „Oto Bóg raz się odzywa i drugi, tylko się na to nie zważa. We śnie (bachalom) i w nocnym widzeniu (chezjon), gdy spada sen (thardema) na człowieka... otwiera On ludziom oczy, przeraża, bo chce ich pouczyć. Chce odwieść człowieka od grzechu i męża uwolnić od pychy, od grobu duszę uchronić, a życie od ciosu dzidy” (Job 33, 14-18 BT). Oczywiście, nie każdy sen ma charakter objawienia prorockiego. Jeśli pochodzi od Boga nosi znamię autorytetu Boskiego zrozumiałe dla osoby otrzymującej sen.
3. KRYTERIA PRAWDZIWOŚCI
Oprócz proroków prawdziwych - zwanych „prorokami Pańskimi” (1 Król. 18, 22 BG), „prorokami Bożymi” (Ezdr. 5, 2 BG) albo „prorokami świętymi” (Łuk. 1, 70 NP) - Biblia zna również ich przeciwieństwo, „fałszywych proroków” (Mat. 7, 15 NP), którzy prorokują „kłamstwo” (Jer. 23, 25 BT), nawet w imieniu Bożym (Jer. 27, 15.18), a których nie posyła Pan (Jer. 23, 21). Już w najdawniejszych czasach, podobnie zresztą jak w czasach późniejszych, znani byli różnego rodzaju wizjonerzy, jasnowidze, media spirytystyczne i wieszcze. Niektórzy z nich byli zwykłymi oszustami, szarlatanami żerującymi na naiwności ludzkiej, inni przejawiali cechy działania sił nadnaturalnych. Ale w jaki sposób odróżnić prawdziwy objaw ducha proroctwa od jego postaci sfingowanej, fałszywej, mającej źródło nie w siłach Bożych, lecz w siłach personalistycznych wizjonera lub w siłach demonicznych? Sprawa jest o tyle ważna, że przecież samo Słowo Boże wskazuje na możliwość występowania niezwykłych zjawisk, mających źródło w siłach demonicznych (Mat. 24, 24; Obj. 16, 14). Jakie są biblijne kryteria prawdziwość proroka? Kryteriów tych jest kilka i mogą być ujęte w dwie grupy: kryteria ogólne i kryteria szczególne.
a) Kryteria ogólne. Pismo Święte podaje szereg znamion, które cechują prawdziwy przejaw ducha proroctwa. Znajomość tej charakterystyki ma doniosłe znaczenie, gdyż pozwala na dokonanie właściwej oceny wszelkich nadprzyrodzonych objawów duchowych, występujących w różnych okolicznościach.
(1) Świętość życia. Misji prawdziwego proroka towarzyszy świętość jego życia i wysoki poziom moralny. Biblia stwierdza, że uczestnikami charyzmatu proroczego stawali się „święci ludzie” (2 Piotra 1, 21 BT). Jest to niezwykle istotne znamię i wymowny sprawdzian posłannictwa Bożego. Tam bowiem wszędzie, gdzie wielkim mowom, przejawom heroizmu, a nawet nadzwyczajności nie towarzyszy świętość życia - z całą pewnością nie działa Duch Boży. Mądrość przychodząca z góry jest przede wszystkim „czysta” (Jak. 3, 17 BT). Na pojęcie świętości życia składa się szereg elementów, a m. in. takie przymioty, jak czystość moralna życia, umiar, rozsądek i równowaga ducha, bezinteresowność, altruizm, umiłowanie prawdy i sprawiedliwości. Wszelki ekstremizm, bigoteria i fanatyzm obce są Duchowi Bożemu.
(2) Pozytywny cel posłannictwa. Pismo Święte stwierdza, że celem prorockiego posłannictwa jest zbudowanie, napomnienie i pocieszenie: „Kto prorokuje, przemawia do ludzi dla ich zbudowania, napomnienia, pocieszenia” (1 Kor. 14, 3 ED). W działalności proroka i treści prorockiego świadectwa muszą występować te trzy ważne elementy teologiczno-pastoralne, świadczące o doktrynalno-psychologicznej równowadze wewnętrznej proroka. Występowały one w mowach proroków staro- i nowotestamentowych. Jeżeli osnową prorockiego poselstwa staje się tylko napomnienie, nagana, potępienie, słowem - krytyka i anatema lub wyłącznie pocieszenie - można być pewnym, że poselstwo to nie pochodzi od Boga.
Boże poselstwo jest zawsze harmonijne w swej wewnętrznej strukturze treściowej, uwzględnia realny stan i potrzeby duszy ludzkiej i Kościoła, nie wykazuje tendencji do ekstremów, do skrajności i przesady. Ap. Paweł naucza, że „kto prorokuje, buduje kościół Boży” (1 Kor. 14, 4 ED). Prorok, który nie przynosi zbudowania, napomnienia i pociechy, lecz prowadzi do rozerwania, poróżnienia i niezgody, do podziału i ruiny, nie przejawia prawdziwego ducha proroctwa.
(3) Zgodność nauki z Dekalogiem. Świadectwo prorockie musi zgadzać się z dotychczasowym objawieniem Bożym, ze wszystkimi podstawowymi prawdami religijno-moralnymi, w szczególności z dziesięciorgiem przykazań Bożych. Kryterium to jest z niezwykłą wyrazistością eksponowane przez Biblię. Do tego właśnie kryterium prawdziwości odsyła sam Bóg: „Do zakonu raczej i do świadectwa! A jeśli nie powiedzą według słowa tego, nie będą mieć jutrzennej światłości” (Izaj. 8, 20 JW). Miarą wszelkiej nauki jest - według Pisma Świętego - Słowo Boże, czyli Boże objawienie (Mat. 22, 39), w szczególności zakon (Ps. 119, 18.89.92.98-100.165). Nauka niezgodna ze Słowem Bożym i zakonem moralnym (Dekalogiem) pogrążona jest w duchowym mroku, nie pochodzi od Boga.
(4) Spełnienie się proroctwa. Ważnym kryterium prawdziwości proroka i jego poselstwa jest spełnienie się głoszonych przepowiedni: „Po spełnieniu się słowa proroczego pozna się, że jest on prorokiem, którego prawdziwie posłał Pan” (Jer. 28, 9 BT). Przeciwnie, „gdy prorok przepowie coś w imieniu Jahwe, a słowo jego będzie bez skutku i nie spełni się, znaczy to, że tego Jahwe do niego nie mówił, lecz w swej pysze powiedział to sam prorok” (5 Mojż. 18, 22 BT). Spełniona przepowiednia prorocza jest dowodem prawdy, jest potwierdzeniem Boskiego autorstwa i autorytetu poselstwa.
(5) Znaki i cuda. Nie są one nieodzownym atrybutem działalności proroka, np. Jan Chrzciciel, nazwany przez Chrystusa jednym z największych proroków, nie uczynił żadnego cudu (Łuk. 7, 28; Jan 10, 41), niemniej jednak mogą towarzyszyć posłannictwu proroka, ale jeśli występują - winny stanowić potwierdzenie Bożej prawdy objawianej Biblia wspomina także cuda „fałszywe” (2 Tes. 2, 9 BT), wykonywane mocą szatana przez „fałszywych proroków” (Mat. 24, 24 BT) w celach zwodniczych (Obj. 16, 14). Jeśli więc człowiek podający się za proroka dokonuje jakiegoś cudu (rzeczywistego zdarzenia nadprzyrodzonego), lecz dokonuje tego nie na potwierdzenie prawdy Słowa Bożego tylko własnych opinii i nauk, pozostających w kolizji ze Słowem Bożym, to fakt ten stanowi najoczywistszy dowód nieprawdziwości proroka.
Biblia naucza: „Jeśli powstanie u ciebie prorok lub wyjaśniacz snów i zapowie znak lub cud, i spełni się znak albo cud, jaki ci zapowiedział, a potem ci powie: „Chodźmy do bogów obcych - których nie znasz - i służmy im”, nie usłuchasz słów tego proroka, albo wyjaśniacza snów... ów zaś prorok lub wyjaśniacz snów musi umrzeć, bo chcąc cię odwieść od drogi jaką iść ci nakazał twój Bóg, Jahwe, głosił odstępstwo od twego Boga, Jahwe” (5 Mojż. 13, 1-8 BT).
(6) Dobre owoce życia. Jezus powiedział: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są wilkami drapieżnymi. Po ich owocach poznacie ich” (Mat. 7, 15.16 BT). Najlepszym, choć nie zawsze zaraz widocznym dowodem Boskiego posłannictwa proroka są „owoce” jego życia i pracy. Ostatecznie owoc wieńczy każde dzieło. Sprawdzian to pewny i niezawodny. Chrystus pyta: „Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydawać złych owoców, ani złe drzewo wydać dobrych owoców” (Mat. 7, 16-18 BT).
b) Kryteria szczególne. Są nimi nadzwyczajne okoliczności towarzyszące prorokowi podczas wizji, tzn. gdy prorok znajduje się w tzw. „zachwyceniu ducha” (en pneumati). Pismo Święte podaje kilka ważnych szczegółów bliżej charakteryzujących stan proroka podczas zachwycenia.
(1) Utrata sił i omdlenie. „Popadniecie w zachwycenie” (Obj. 1, 10 NP) objawia się całkowitą utratą własnych sił fizycznych, omdleniem i zerwaniem psychicznego kontaktu z otoczeniem. Szczegóły te podaje prorok Daniel, opisując okoliczności własnych widzeń: „Opadłem z sił, a dobry mój wygląd zmienił się na gorszy i osłabłem... a usłyszawszy brzmienie słów, upadłem nieprzytomny, twarzą na ziemię, przy objawieniu ogarnęły mnie boleści i nie zostało we mnie nic siły” (Dan. 10, 8.9.16 BT)21. Są to znamienne momenty. Zewnętrznie stan zachwycenia robi wrażenie utraty przytomności, zemdlenia.
(2) Wzmocnienie mocą Bożą. Daniel opisując widzenie stwierdza, że w chwilę później po opadnięciu z sił Bóg posilił go swoją mocą, dzięki czemu mógł powstać najpierw na kolana i dłonie, potem powstać zupełnie i wzmocnić się: „Lecz oto ręka dotknęła mnie i podniosła na kolana i dłonie... Znowu tedy dotknął mnie ten, który wyglądał jak człowiek, i wzmocnił mnie. I rzekł: „Nie bój się, mężu umiłowany! Pokój tobie! Bądź mężny i mocny!” A gdy mówił ze mną, nabrałem siły i rzekłem: „Mów, panie mój! boś mnie wzmocnił!” (Dan. 10, 10.18.19)22.
(3) Brak oddechu. Jest to inny, niezwykle znamienny rys okoliczności towarzyszących prorokom znajdującym się w zachwyceniu ducha. W zachwyceniu prorok nie oddycha. Stwierdza to prorok Daniel: „Gdyż od tego czasu (od momentu rozpoczęcia widzenia - uwaga Z.Ł.) nie została we mnie siła, ani tchnienie zostało we mnie” (Dan. 10, 17 BG). Tekst jest dosłownym przekładem oryginału 23 i przedstawia ważny szczegół opisu prorockich widzeń. W jaki sposób prorok pozostał przy życiu nie oddychając jest tajemnicą wychodzącą poza sferę świata natury; może to być zrozumiane jedynie w aspekcie wszechmocy Bożej i praw, którymi włada Pan. Czyż ten, który jest Panem życia i śmierci (Obj. 1, 18), nie może zastąpić naturalnego motoru życia własnym, nadprzyrodzonym życiem, wszak i tak „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz. Ap. 17. 28 BT)? Skoro prorok miał wnikać w tajemnice Boże, oglądać rzeczy „niewidzialne” i poznawać wolę Bożą w sposób doskonały, musiał żyć - choćby krótko - życiem samego Stwórcy.
(4) Otwarte oczy. Znamiennym szczegółem widzeń prorockich są otwarte podczas wizji oczy proroka. Stwierdza to inny opis okoliczności towarzyszących zachwyceniom, zwłaszcza sprawozdanie Balaama: „Rzekł Balaam, syn Beorów, rzekł mąż, którego oczy są otwarte, rzekł słysząc wyroki Boże, a który widzenie Wszechmocnego widział, który gdy padnie, otworzone ma oczy” (4 Mojż. 24, 4 BG)24. I ten fakt jest typowy dla prorockiego widzenia.
Przytoczone szczegóły mają duże znaczenie, gdyż - obok innych kryteriów - są ważnym sprawdzianem prawdziwości proroka i jego poselstwa. „Zachwycenie ducha” pozornie tylko nie różni się pod względem zewnętrznym od stanów ekstatycznych okultyzmu, bo te również przedstawiają zjawiska niewytłumaczalne, takie jak utrata sił, utrata kontaktu z otoczeniem, przejaw nowej siły itp. Brak jedynie wstrzymania oddechu i zjawiska otwartych oczu. Niemniej jednak przytoczone kryteria mają swoje znaczenie wówczas tylko, gdy zostają wzięte razem z kryteriami innymi.
II. DUCH PROROCTWA NA PRZESTRZENI DZIEJÓW
Błędem byłoby sądzić, że przejaw ducha proroctwa (profetyzmu) ograniczał się jedynie do starotestamentalnych dziejów historii świętej, że był zjawiskiem charakterystycznym np. jedynie dla profetyzmu izraelskiego. Taka opinia równałaby się ograniczeniu mocy Bożej do ścisłych ram czasowych i pozostawałaby w sprzeczności z nauką Biblii.
1. DUCH PROROCTWA W STARYM TESTAMENCIE
Zapis biblijny pozwala na dokładne prześledzenie dziejów ducha proroctwa w czasach starotestamentalnych. Bóg nigdy nie pozostawiał swego ludu bez duchowego światła. Zawsze utrzymywał z nim ściślejszą lub mniej ścisłą łączność, kierował przez wybrane narzędzia. Tak działo się od czasów najdawniejszych. Darem proroctwa Bóg obdarzał i mężczyzn Bożych, i kobiety, służebnice Pańskie - zawsze dla dobra Kościoła i rozwoju objawienia Bożego. Jedni prorocy zyskali znaczenie powszechne, proroctwa ich utrwalone na piśmie weszły w skład biblijnego kanonu, stając się uniwersalnym dziedzictwem Kościoła, inni posłani byli wyłącznie do Kościoła określonego czasu lub miejsca albo do określonych osób. O wielu z nich pozostały tylko fragmentaryczne wzmianki w księgach natchnionych. Pracę ich zna jedynie sam Bóg.
a) Czasy patriarchalne. Przejaw ducha proroctwa (profetyzm) występował od czasów najdawniejszych. Były jego świadkami czasy patriarchalne, przedpotopowe, popotopowe również. Nauka biblijna dostarcza sporo informacji teologicznych na powyższy temat.
(1) Adam i Ewa. Pierwsi rodzice przebywający w Edenie rozmawiali bezpośrednio z Bogiem, o czym sprawozdaje Pismo Święte (1 Mojż. 1, 28, 30; 3, 9-19). Mieli przywilej spotykania się ze Stwórcą, tak jak czynią to aniołowie Pańscy i „synowie Boży” (Job 1, 6; 2, 1). W jaki sposób kontaktował się z nimi Bóg po ich zamieszkaniu poza Edenem nie jest wiadome, ale kontakty takie na pewno istniały. Dowodem ich jest choćby rozmowa Boga z Kainem (1 Mojż. 4, 9-16).
(2) Enoch. Biblia stwierdza, że „chodził Enoch z Bogiem” (1 Mojż. 5, 22 JW). Mąż ten posiadał ducha proroctwa, na co wskazuje wyraźne świadectwo biblijne, stwierdzające, że Enoch, siódmy potomek po Adamie, „proefeteusen”, czyli ..prorokował” (Judy 14 NP). Jego proroctwo dotyczyło końca wieków, czasów powtórnego przyjścia Pana na sąd (Judy 14.15).
(3) Noe. O tym mężu Bożym jest powiedziane: „Noe, człowiek prawy, wyróżniał się nieskazitelnością wśród współczesnych sobie ludzi; w przyjaźni z Bogiem żył Noe” (1 Mojż. 6, 9 BT). Jemu to właśnie objawił Pan wyrok, jaki miał spaść na świat przedpotopowy, jemu polecił zbudować korab (1 Mojż. 6, 13-22 BT). Również po potopie Bóg utrzymywał z nim ścisłą więź (1 Mojż. 9, l-17).
(4) Abraham. Wielki protoplasta Izraela nazwany został przez Boga „prorokiem (nawi)” (1 Mojż. 20,7 BT), a niezwykłe okoliczności jego powołania, wizje, teofania i rozmowy z Bogiem w pełni potwierdzają fakt posiadania przez Abrahama ducha proroctwa, owego nadzwyczajnego charyzmatu. Przypuszczalnie charyzmatem tym obdarzeni byli także inni patriarchowie, jak Izaak i Jakub. To samo można powiedzieć o patriarsze Ijobie (Ijob 42, l-6).
b) Czasy Izraela. W każdej fazie dziejów Izraela (z wyjątkiem kilku wieków poprzedzających wystąpienie Jana Chrzciciela) objawiał się charyzmat proroczy. Z tego czasu (zwłaszcza IX-V w.) pochodzą prorocy-pisarze; pozostawili oni wspaniałą spuściznę literacką w postaci kilkunastu ksiąg, które weszły do kanonu Pisma Świętego i zawierają powszechne Objawienie Boże.
(1) Okres wyjścia. W tym czasie duch proroctwa objawił się w wielu przypadkach. Charyzmatem proroczym obdarzony był wielki wódz Izraela, Mojżesz (5 Mojż. 18, 15.18). O nim zostało powiedziane: „nie powstał więcej w Izraelu prorok podobny do Mojżesza” (5 Mojż. 34, 10 BT). Duch proroctwa przejawił się w życiu prorokini Miriam (2 Mojż. 15, 20 BT), siostry Mojżesza i Aarona, oraz w życiu Bala-ama, proroka mezopotamskiego (4 Mojż. 24, 3.4).
(2) Okres sędziów. Z tego okresu Pismo Święte wspomina prorokinię Deborę (Sędz. 4, 4 BT), która była sędzią nad Izraelem, oraz innego anonimowego proroka (Sędz. 6, 7-10) z czasów Gedeona. W zasadzie każdy sędzia obdarzony był charyzmatem proroczym, gdyż nad każdym z nich był „Duch Pański” i każdy z nich cieszył się autorytetem posłańca Bożego, jak o tym świadczy księga Sędziów.
(3) Okres zjednoczonego królestwa. W tym okresie występuje pełna powagi i autorytetu postać proroka Samuela, powołanego na urząd prorocki przez Boga już w dzieciństwie (1 Sam, 3, l-11.19-21). Samuel był twórcą tzw. „szkół prorockich”. Młodzieńcy, którzy przebywali w takich szkołach, nazywali się „synami prorockimi” (2 Król. 4, 38 BG) 25. Nie mieli oni co prawda daru prorockiego w ścisłym znaczeniu, ale byli przygotowani przez proroków do służby nauczycielskiej w narodzie. Po Samuelu wystąpili jeszcze trzej inni prorocy: Gad (1 Sam. 22, 5), Natan (2 Sam. 7, 2) i Achyjasz (1 Król 11, 29). Samuel, Natan i Gad działali także na polu literackim (1 Kron. 29, 29), ale księgi ich nie zachowały się. Dar proroctwa posiadał także Dawid, twórca przepięknych pieśni religijnych, psalmów, w tym wielu psalmów mesjańskich (2 Sam. 23, 1-3) i - bez wątpienia - także Salomon, który pozostawił natchnioną spuściznę literacką w postaci 3 ksiąg sapiencjalnych (mądrości), wchodzących w skład kanonu Pisma Świętego, wybitny autor przysłów i pieśni (1 Król. 4, 32).
(4) Okres rozdzielonego królestwa. W tym okresie występowało wielu potężnych proroków. Długą ich listę rozpoczyna prorok Semesjasz i Jadda z czasów Roboama, króla judzkiego (2 Kron. 12, 5.15), kończy zaś prorok Jeremiasz i Abdyjasz z okresu upadku państwa judzkiego. Występują tutaj wielcy prorocy-pisarze, a ich dzieła literackie zawierające proroctwa przetrwały i stanowią część biblijnego zapisu. Należą do nich: Jonasz, Amos, Ozeasz, Izajasz, Micheasz, Sofoniasz, Joel, Abakuk, Jeremiasz i Abdyjasz. Poselstwa tych proroków miały charakter uniwersalny i weszły do kanonu Pisma Świętego. Oprócz nich Biblia wspomina kilku innych proroków: Obeda i jego syna, Azaryjasza (2 Kron. 15, 1.8), Eliasza (1 Król. 17, 1-7; 2 Król. 1, 11) i jego następcę - Elizeusza (2 Król. 1, 12-15; 13, 14), Jehazyjela (2 Kron. 20, 14-18) i prorokinię Huldę (2 Kron. 34, 22; 2 Król. 22, 14).
(5) Okres niewoli babilońskiej. W tym okresie występowało dwóch potężnych proroków, których pisma włączone zostały do kanonu Pisma Świętego: Daniel i Ezechiel. Szczególnie doniosłe znaczenie przedstawia proroctwo Daniela, zawiera bowiem profetyczny rys historii świata i Kościoła Bożego do końca wieków.
(6) Okres powygnaniowy. Po powrocie Izraelitów z niewoli babilońskiej działali następujący prorocy: Aggieusz, Zachariasz i Malachiasz. Ich księgi zamykają Starotestamentowy kanon Pisma Świętego i kończą zarazem okres starotestamentalnego profetyzmu. Aż do czasu Jana Chrzciciela dar proroctwa nie objawiał się w Izraelu, w każdym razie nie ma na to dowodów. Księgi apokryficzne, które wówczas powstały, nie mają charakteru ksiąg natchnionych.
2. DUCH PROROCTWA W NOWYM TESTAMENCIE
Pismo Święte mówi także o występowaniu charyzmatu proroczego w czasach nowotestamentowych. Podkreśla zwłaszcza jego istnienie w okresie początkowym historii Kościoła nowotestamentowego, tzn. w czasach apostolskich, i akcentuje również jego szczególną ważność w okresie końcowym, poprzedzającym powtórne przyjście Chrystusa.
a) Okres przedapostolski. Charyzmat proroczy objawił się już w czasach przedapostolskich, tj. przed wystąpieniem publicznym Chrystusa i powołaniem pierwszych apostołów, a właściwie nawet przed narodzeniem Chrystusa, ale w związku z tym narodzeniem, a jeszcze wcześniej - w związku z narodzeniem Jana Chrzciciela. Widzenie otrzymał Zachariasz, ojciec Jana (Łuk. 1, 11), oraz Józef (Mat. 1, 18-34), mąż Marii. Niezwykłym zdarzeniem było nawiedzenie Marii panny (Łuk. 1, 26-38). a także objawienie udzielone Elżbiecie (Łuk. 1, 41-45), wreszcie wspaniały magnificat Marii (Łuk. 1, 46-58) i hymn proroczy Zachariasza (Łuk. 1, 67-99). Po narodzeniu Chrystusa dar proroctwa objawił bogobojny Symeon, nad którym spoczywał Duch Pański i który „otrzymał od Ducha świętego objawienie... i za natchnieniem Ducha przyszedł do świątyni” (Łuk. 2, 26.27 BT), a następnie prorokini Anna (Łuk.
2, 36 BT) oraz Jan Chrzciciel - „prorok Najwyższego” (Łuk. 1, 70; 7, 26-28). Osobną kartę stanowi dzieło Jezusa Chrystusa - jedynego w swoim rodzaju „proroka”, męża „mocarnego w czynie i w słowie” (Łuk. 24, 19 NP; Jan 6, 14; 9, 17; Dz. Ap. 3, 22).
b) Czasy apostolskie. W czasach apostolskich dar proroctwa był zjawiskiem bardzo powszechnym. Stanowił wybitne znamię Kościoła apostolskiego.
(1) Zesłanie Ducha Świętego. Samo zesłanie Ducha Świętego było zjawiskiem niezwykłym. Rozpoczęło ono okres szczególnej działalności Ducha Świętego w Kościele apostolskim, stało się początkiem tzw. ery pneumatologicznej (Dz. Ap. 2, l-12.16-21). Działalność Ducha Świętego przejawiała się wielopostaciowo - w istnieniu i żywotności wielu darów duchowych (charyzmatów) oraz zapale ewangelizacyjnym, m. in. w mówieniu językami w celach ewangelizacyjnych i w prorokowaniu (Dz. Ap. 19, 6).
(2) Charyzmat proroczy. Wśród różnych darów Ducha Świętego, zwanych charyzmatami i służących dobru i rozwojowi Kościoła, poczesne miejsce zajmował charyzmat proroczy. O Chrystusie jako Panu Kościoła zostało powiedziane: „On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami” (Efez. 4, 11 NP). Prorocy owego czasu mieli do spełnienia zadania podobne do misji proroków czasów starotestamentalnych. Praca ich posiadała charakter wewnątrz-kościelny, a nie uniwersalistyczny (Dz. Ap. 13, 1), z wyjątkiem działalności apostołów, którzy również obdarzeni byli charyzmatem profetycznym, jeśli nawet nie wszyscy, to z całą pewnością apostołowie: Piotr, Paweł, Jan, Jakub, Juda, i których dzieła literackie weszły w skład nowotestamentalnego kanonu biblijnego. Prorocy w owym czasie odgrywali dużą rolę.
(3) Lista proroków. Nowy Testament wspomina następujących proroków: Juda i Sylas (Dz. Ap. 15, 32), cztery córki Filipa (Dz. Ap. 21, 9) i Agabus (Dz. Ap. 21, 10). Charyzmatem proroczym obdarzeni byli - jak już wspomniano - apostołowie. Dar ten objawił się w szczególny sposób w życiu i działalności ap. Pawła, o czym świadczą: niezwykłe nawrócenie (Dz. AP. 9, 3-8), poznanie Ewangelii przez „objawienie” (Gal. 1, 11.12 NP), „znaki i cuda” (Rzym. 15, 19 NP), „widzenia i objawienia” (2 Kor. 12, 1 NP), sny (Dz. Ap. 16, 9; 27, 23.24), znajomość rzeczy przyszłych (2 Tes. 2, l-12). O posiadaniu przez ap. Piotra ducha proroctwa świadczy treść jego listów, wśród których wiele miejsca zajmują partie eschatologiczne. Tak samo o Jakubie i Judzie. Ostatnim przejawem proroczego charyzmatu czasów apostolskich jest Objawienie św. Jana. Treść Apokalipsy przedstawiona została ap. Janowi podczas „zachwycenia” (Obj. 1, 10 NP).
c) Czasy ostateczne. Charyzmat proroczy nie zanikł całkowicie i bezpowrotnie wraz ze śmiercią ostatniego z apostołów. Chociaż zakończyło się wprawdzie tzw. objawienie Boże powszechne, treść objawienia Bożego zamknięta została w kanon Nowego Testamentu, który - łącznie z Testamentem Starym - stanowi bezcenny skarbiec wiary chrześcijańskiej, to jednak nie ustała działalność Ducha Świętego, Jego asystencja i opieka nad Kościołem. Dzięki opatrznościowej działalności Ducha Bożego Pismo Święte przetrwało w stanie nieskażonym, dzięki Jego inspiratywnej funkcji nie zanikła prawda biblijna. Pod Jego wpływem budziły się i rozwijały ruchy reformacyjne. Dzięki Jego działaniu nastąpiło przebudzenie adwentowe, odnowa prawdy ewangelicznej o powtórnym przyjściu Chrystusa i innych zasad wiary apostolskiej, a także rozwój dzieła Ewangelii w czasach dzisiejszych.
(1) Deszcz wczesny i późny (wieczorny). Już w czasach starotestamentalnych Biblia zapowiadała szczególny przejaw mocy Ducha Świętego w dniach ostatecznych, a w tym także przejaw charyzmatu proroczego. Wymowne jest zwłaszcza proroctwo Joela: „I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą (unibbeu), starcy wasi będą śnili (jachalomun), a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia (chezonoth). Nawet na niewolników i niewolnice wyleję Ducha mego w owe dni. I uczynię znaki na niebie i na ziemi: krew i ogień i słupy dymne. Słońce zmieni się w ciemność, a księżyc w krew, gdy przyjdzie dzień Jahwe, dzień wielki i straszny” (Joel 3, l-4 BT)26. Proroctwo to częściowo wypełniło się podczas pięćdziesiątnicy (Dz. Ap. 2, 16), całkowite jednakże jego wypełnienie nastąpi dopiero „w ostatnich dniach” (Dz. Ap. 2, 17 BT) - w erze eschatologicznej, tj. „zanim nadejdzie dzień Pański, wielki i wspaniały” (Dz. Ap. 2, 20 BT). Szczególne działanie Ducha Świętego przejawi się wówczas w postaci tzw. „deszczu późnego”, o którym mówi Pismo Święte: „Trwajcie więc cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, póki nie spadnie deszcz wczesny i późny” (Jak. 5, 7 BT; por. 5 Mojż. 11, 14; Jer. 3, 3; 5, 24; Zach. 10, 1)27. Zgodnie z tą obietnicą Kościół Boży miał nie tylko otrzymać deszcz wczesny, ale także „deszcz późny”; będzie to właśnie szczególny przejaw mocy Bożej w czasach końca, służący rychłemu ogłoszeniu Ewangelii i przygotowaniu wierzących na przybycie Pana.
(2) Kościół Chrystusowy czasów ostatnich. Zgodnie z proroctwem zawartym w Objawieniu św. Jana, znamieniem Kościoła czasów ostatnich (Kościoła ostatków, Kościoła reszty) jest „duch proroctwa” (Obj. 12, 17 BT; 19, 10 BT). Ap. Paweł naucza, że tym, którzy oczekują Chrystusa, nie brakuje „żadnego daru łaski” (1 Kor. 1, 7 NP). Ponieważ Kościół ten ze szczególną uwagą oczekuje Chrystusa, nie może zabraknąć mu także i tego daru - charyzmatu proroczego.
B. DUCH PROROCTWA W KOŚCIELE ADWENTYSTYCZNYM
Kościół adwentystyczny jest pod wieloma względami Kościołem osobliwym; różni się od innych wspólnot chrześcijańskich przede wszystkim w dziedzinie doktryny, posiadającej wybitny rys apostolski, biblijny. Dowodzi tego najbardziej jego stosunek do Pisma Świętego, wiara w Chrystusa, zwłaszcza Jego niebieskie orędownictwo, zachowywanie przykazań Bożych łącznie z przestrzeganiem prawdy o sobocie, kwestia zdrowotności, organizacja itp. Jedną z osobliwości jest wreszcie nauka o duchu proroctwa i jego przejaw w Kościele - widoczny w życiu i doświadczeniach E. G. White.
I. E. G. WHITE28
W życiu i działalności E. G. White objawiły się rzeczy niezwykłe, zjawiska nadprzyrodzone, które nie dają się wyjaśnić kryteriami świata materii. Czy był to przejaw ducha proroctwa? Zagadnienie jest zbyt poważne, aby nie poświęcić mu więcej uwagi i nie rozpatrzyć go na szerokim tle teologicznym, biograficzno-eklezjalnym i empirycznym.
1. POWOŁANIE
Ellen G. White urodziła się 26 listopada 1827 r. w Gorham, w stanie Maine, w Stanach Zjednoczonych Północnej Ameryki, w rodzinie Harmonów. Młodość spędziła wraz z rodzicami w Portland, Maine. Już w młodości doznała nawrócenia. Wkrótce potem młoda Ellen połączyła swe religijne zainteresowanie z ruchem przebudzenia adwentowego reprezentowanym przez Williama Millera. Po załamaniu się ruchu w dniu 22 października 1844 r. wskutek niespełnienia się millerowskich przepowiedni, E. G. White (wówczas jeszcze E. G. Harmon), mimo rozczarowania, pozostała wierną Pismu Świętemu i idei drugiego adwentu, stając się wybranym przez Boga narzędziem dla Jego ludu. Obdarzona charyzmatem proroczym na wzór biblijnych posłańców Pana, stała się jednym z wybitnych pionierów, a poniekąd nawet duchowym przywódcą Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.
a) Najsłabsza z najsłabszych. Niezwykłe Jest, że Bóg powołał do odpowiedzialnej prorockiej misji młodą, słabą fizycznie i niedoświadczoną życiowo kobietę. Ale „u Boga nie ma względu na osobę” (Rzym. 2, 11 NP). Najskromniejsze nawet i najsłabsze, ale wierne i posłuszne Bogu narzędzie może w Jego ręku stać się potężnym czynnikiem w budowie królestwa Bożego. Czyż nie On powiedział: „Albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości” (2 Kor. 13, 9 NP)? Czyż w czasach biblijnych bogobojne i zacne niewiasty nie były powoływane na stanowiska posłańców Boga? Historia początków ruchu adwentystycznego dowodzi, że stanowisko wysłannika Bożego zostało najpierw powierzone młodemu i zdolnemu mężczyźnie imieniem Hasen Foss, cieszącemu się dobrym zdrowiem i posiadającemu odpowiednie wykształcenie. Stało się to we wrześniu lub na początku października 1844. Hasen Foss, choć był człowiekiem głęboko wierzącym, wyposażonym w liczne przymioty umysłu i serca, zlecenie Boże odrzucił, bojąc się odpowiedzialności i trudności związanych z posłannictwem męża Bożego. Wówczas posłannictwo to zlecił Bóg „najsłabszemu ze swych dzieci”. Taką właśnie była młoda, siedemnastoletnia i słabego zdrowia Ellen G. Harmon29.
b) Pierwsze widzenie. Działo się to w grudniowy poranek roku 1844 w Portland, zaledwie dwa miesiące po październikowymi rozczarowaniu z roku 1844. Ellen znajdowała się w rodzinie Haines na porannym nabożeństwie. I właśnie wówczas, podczas modlitwy, popadła w zachwycenie ducha. Obecni sądzili, że nastąpiła gwałtowna śmierć. Były to jednak przejawy pierwszego jej widzenia. Treść widzenia przedstawiała wędrówkę ludu Bożego do wiecznego miasta, następnie powtórne przyjście Chrystusa, tysiącletnie królestwo i ojczyznę zbawionych, słowem rzeczy ostateczne. W następujący sposób opisała początek widzenia: „Podczas modlitwy przy rodzinnym ołtarzu Duch Święty zstąpił na mnie i wydawało mi się, że wznoszę się ponad ciemny świat... podniosłam swe oczy i zobaczyłam prostą choć wąską drogę, biegnącą wysoko nad ziemią. Po niej pielgrzymowali wierzący do świętego miasta, które znajdowało się przy końcu drogi” 30. Po zakończeniu widzenia świadomość otaczającej rzeczywistości ponownie jej wróciła: „Gdy skończyło się widzenie... o, jak ciemny wydawał mi się ten świat. (...) Widziałam lepszą krainę...”31. „Kiedy oddech mój został mi przywrócony... wszystko było ciemne... potem stopniowo poznawałam światłość dnia, zapytałam gdzie jestem”32.
Znaczenie widzenia było doniosłe. Wskazało bowiem, że droga do Królestwa Niebios jest prawdziwa, choć jeszcze daleka. Współwierzący przyjęli widzenie jako światło od Boga i pokrzepienie dla ludu.
2. DZIAŁALNOŚĆ
Niezwykły charyzmat, który objawił się wśród wspólnoty adwentystycznej w grudniu roku 1844 w postaci niebiańskiej wizji, towarzyszył Ellen G. White przez 71 lat, do końca jej pracowitego i owocnego życia, tj. do roku 1915. Działalność jej była różnokierunkowa, całkowicie jednak związana z rozwojem powstałej w roku 1844 wspólnoty kościelnej.
a) Służebnica Pańska. Zaledwie tydzień po pierwszym widzeniu Bóg zlecił E. G. White, swej służebnicy: „Zapoznaj innych z tym, co ci objawiłem”33. Oznaczało to włożenie na nią odpowiedzialnego zadania posłanki Boga do Jego ludu. Zadanie nie było łatwe i wdzięczne, lecz E. G. White postanowiła je przyjąć z pokorą i pełnić z całym samozaparciem i poświęceniem. Za jej pośrednictwem Bóg kierował swe poselstwa do zwierzchników Kościoła, do zborów i poszczególnych osób. Ona zaś przekazywała Boże poselstwa bądź ustnie, bądź w formie listów czy artykułów drukowanych w czasopismach, a także drogą publikacji książkowych. Żywo zainteresowana rozwojem Sprawy Pańskiej służyła dobrą, natchnioną radą, napomnieniem, ostrzeżeniem i zachętą34. Podczas swego długiego życia otrzymała wiele widzeń i snów. Niektóre z nich zostały spisane, inne przekazała ustnie. Widzenia otrzymywała podczas modlitwy, w czasie zebrań, a nawet w podróży. Długość ich wahała się od kilku minut do kilku godzin 35.
b) Utalentowana pisarka. Zadziwia i zdumiewa talent pisarski E. G. White. Od zarania swej działalności, a szczególnie od roku 1851, kiedy to opublikowała swe pierwsze książki, nie rozstawała się Ellen White z działalnością pisarską do końca niemalże życia. W swych licznych dziełach poruszała szeroki wachlarz zagadnień: biblistyczne-teologiczne, kaznodziejskie, organizacyjno-zborowe, historyczne, wychowawcze i zdrowotnościowe. Tym dziwniejsze jest dzieło pisarskie E. G. White, że nie miała ona w tym względzie najmniejszego specjalistycznego przygotowania. Całość jej dorobku literackiego jest imponująca. W chwili jej śmierci spuścizna literacka wynosiła ponad 100.000 stron druku, w tym 24 książki wydane (niektóre w kilkakrotnych edycjach), 2 książki w maszynopisie przygotowane do druku, 4600 artykułów wydrukowanych w periodykach kościelnych, 200 broszur, 6000 dokumentów w maszynopisie, zawierających listy i inne utwory o łącznej ilości 40000 stron maszynowych, 2000 listów w rękopisie, dokumentów kościelnych, dzienników itp., obejmujących ok. 20000 stron maszynopisu. Czy mogło to być wyłącznie dziełem skromnej, nie posiadającej odpowiedniego wykształcenia kobiety? 36.
c) Płomienny mówca. E. G. White często występowała przed większym lub mniejszym audytorium. Nie zawsze słuchacze byli nastawieni do niej i do jej poselstw przyjaźnie. Przemawiała w różnych krajach i na różnych kontynentach. „Jako mówca, pani White jest jedną z tych niewielu godnych uwagi kobiet, które w ciągu ostatnich dwudziestu lat osiągnęły największe powodzenie. Częste przemawianie wzmocniło jej narządy mównicze, nadając jej głosowi specyficzną głębię i moc. Wyrazistość i siła jej wymowy były duże. Gdy przemawiała na wolnym powietrzu, często była słyszana bardzo wyraźnie nawet na znaczną odległość. Język jej, choć bezpośredni, zawierał w sobie siłę i swoistą elegancję. Natchnioną treścią swego tematu stawała się niezwykle wymowna, utrzymując największe audytorium w napięciu całymi godzinami bez oznak zniecierpliwienia lub zmęczenia.
Problemy, które poruszała, miały charakter praktyczny, koncentrowały się na problemie podstawowych obowiązków religijnych, wychowania dzieci, trzeźwości, sprawach przeróżnych. Podczas zebrań poświęconych ożywieniu była mówcą największego efektu i powodzenia. Przemawiała często do wypełnionych po brzegi audytoriów w największych miastach na swe ulubione tematy i zawsze była przyjmowana z dużym uznaniem” - taką charakterystykę E. G. White jako mówcy podał „American Biographical History”37.
d) Zaufany doradca. Oprócz rozlicznych czynności związanych z pracą w Kościele E. G. White znajdowała czas na bezpośredni kontakt ze współwierzącymi i ludźmi otoczenia, służąc im dobrą radą i stając się ich zaufanym powiernikiem38. W okresie młodości prowadziła pracę biblijną wśród sympatyków prawdy 39.
II. STANOWISKO E. G. WHITE W KOŚCIELE ADWENTYSTÓW DS.
Jakie jest stanowisko E. G. White w Kościele Adwentystów DS? Pytanie winno otrzymać obiektywną i jasną odpowiedź, tym bardziej, że wokół jej osoby narosło sporo nieporozumień. Kościół adwentystyczny darzy E. G. White i jej pisma dużym szacunkiem, daleki jest jednak od jakiegokolwiek kultu czy bałwochwalczej czci, pismom zaś jej nie przypisuje charakteru kanonicznego. W Kościele adwentystycznym E. G. White nie jest żadną „drugą Marią” ani też „świętą” w rozumieniu rzymskokatolickim, nie traktuje się jej również jako ekstatycznej wizjonerki czy medium okultystycznego. Pisma jej nie zastępują Biblii, nie znajdują się ponad Słowem Bożym ani też nie stanowią jakiegoś „drugiego” źródła objawienia Bożego. Uwzględnienie poniższych uwag pozwoli na odtworzenie pełnego obrazu stanowiska i roli E. G. White w Kościele.
1. POSŁANKA BOGA
Kościół Adwentystów DS widzi w K. G. White posłankę Boga, obdarzoną charyzmatem profetycznym (duchem proroctwa) odpowiadającym wzorom skrypturystycznym, osobę posłaną przez Boga Kościołowi Ostatków dla duchowego wsparcia wspólnoty i właściwego rozwoju Jej misji dziejowej w czasach eschatologicznych.
a) Pierwsze reakcje. Doświadczenia i przeżycia K. G. White bez wątpienia były niezwykłe, stanowiły przejaw mocy nadprzyrodzonej. Nieuprzedzeni i szczerzy wyznawcy wkrótce spostrzegli, że są one wypełnieniem biblijnej obietnicy, głoszącej objawienie się w czasach ostatecznych działalności Ducha Świętego m. in. za pośrednictwem widzeń i snów (Joel 2, 28). Rozumieli, że Bóg „od wieków mówił przez usta Swoich świętych proroków” (Dz. Ap. 3, 21 SK). Zarówno w czasach starotestamentalnych, jak nowotestamentalnych, posłańcy Boga zjawiali się w okresach najbardziej krytycznych i przełomowych. Czyż było w tym coś dziwnego, jeśli obecnie - u schyłku dziejów - pragnął Bóg pokrzepić swój lud, udzielić mu światła i kierownictwa, zwłaszcza w czasie niezwykle trudnym dla powstałej po październikowym rozczarowaniu w roku 1844 wspólnoty, tym bardziej, że Kościół ten miał otrzymać szczególne zadanie do wykonania w dziedzinie odnowy i misji ewangelicznej? Odpowiedz nie wydaje się trudna. Jednakże wielu ówczesnych ludzi ustosunkowało się do zjawiska krytycznie.
b) Stanowisko oficjalne. Zanim oficjalnie uznano w doświadczeniach E. G. White przejaw ducha proroctwa (charyzmatu profetycznego), poddano je wnikliwej analizie. Pismo Święte nakazywało daleko idącą ostrożność. Mówiło wszak: „Nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga” (1 Jana 4, 1 BT). Takie podejście do sprawy było ze wszech miar uzasadnione, ponieważ w tym samym mniej więcej czasie narodził się nowoczesny mesmeryzm i okultyzm (spirytyzm). Sprawę należało więc dokładnie zbadać. Tak też uczyniono. Dopiero w rezultacie poważnych dociekań, trwających szereg lat, oficjalnie uznano E. G. White za posłankę Boga do Kościoła Ostatków, co znalazło nawet wyraz w uchwale podjętej przez kolegium kierownicze Kościoła, ogłoszonej w Review and Herald z 4.12.188540. Za takim rozwiązaniem przemawiały następujące dowody: zgodność widzeń z nauką Pisma Świętego, aktualność poselstwa, płynące z niego pokrzepienie i światło dla ludu Bożego, biblijne podstawy oczekiwania na przejaw charyzmatu proroczego w czasach ostatecznych, nienaganne życie E. G. White (przedtem jeszcze E. G. Harmon), zgodność objawów towarzyszących widzeniom z danymi skrypturystycznymi41.
c) Opinie naocznych świadków. Wiele osób było bezpośrednimi świadkami okoliczności towarzyszczących widzeniom E. G. White. Na podstawie opisów przedstawionych przez wielu naocznych świadków można ustalić następujący przebieg akcji widzenia:
(1) przed widzeniem występowało u E. G. White, jak wśród obecnych, głębokie odczucie bliskiej obecności Boga;
(2) w momencie rozpoczęcia się widzenia E. G. White kilkakrotnie wypowiadała słowo „chwała”, „chwała Bogu”;
(3) następowała u niej całkowita utrata siły fizycznej;
(4) pojawiała się nadzwyczajna moc;
(5) ustawał oddech, serce natomiast pracowało normalnie, kolor twarzy był naturalny, brak było jakichkolwiek zaburzeń w układzie krążenia;
(6) oczy były otwarte i intensywnie wpatrywały się w jakiś odległy przedmiot, ale pozostawały w bezruchu;
(7) pozycja ciała była różna, niekiedy E. G. White podczas widzenia siedziała, innym razem leżała lub chodziła, wykonując dostojne ruchy, stosowane do objawianej jej treści widzenia;
(8) całkowita utrata kontaktu z otaczającym jej światem: niczego nie widziała, nie słyszała, nie czuła,, była nieświadoma tego wszystkiego, co działo się w jej otoczeniu;
(9) oznaką końca widzenia było dwukrotne głębokie zaczerpnięcie powietrza, po czym powracał normalny, naturalny oddech;
(10) bezpośrednio po widzeniu wszystko wokoło wydawało się jej ciemne, po czym w krótkim czasie powracały naturalne kolory, siły i dobre samopoczucie42.
Powyższe znamiona odpowiadają w swej istocie zewnętrznym znamionom widzeń proroków biblijnych. Stanowi to ważne kryterium weryfikacyjne, wskazuje na posiadanie przez E. G. White prawdziwego charyzmatu profetycznego.
d) Głosy prasy, opinie nauki i owoce jej życia. Opisy życia E. G. White, jej pracy i charyzmatu proroczego znajdują się w licznych publikacjach nieadwentystycznych 43. Wszystkie publikacje podkreśla ją_ zgodnie naturalność osobowości E. G. White oraz rzeczy niezwykłe w jej życiu i pracy. Dodać wypada, że wypowiedzi E. G. White na tematy biblistyczno-historyczne, biologiczne, zdrowotnościowej wychowawcze i przyrodnicze zostały w pełni zweryfikowane przez współczesną naukę44. Najdoskonalszym świadectwem daru proroctwa jest wreszcie treść jej publikacji i owoce jej pracowitego życia.
2. E. G. WHITE O SOBIE I SWOICH PISMACH
W ocenie charakteru i posłannictwa E. G. White doniosłe znaczenie przedstawiają jej własne wypowiedzi autobiograficzne. Ten autentyczny wykład ma swoje znaczenie na tle stanowiska E. G. White w Kościele adwentystycznym i całokształtu problematyki jej dzieła.
a) Posłannictwo E. G. White. E. G. White nigdy nie przypisywała sobie tytułu „proroka”, lecz jedynie „posłańca Pana” (Lord's messenger). Oto jej słowa: „Wiem, że wielu ludzi nazywa mnie prorokiem, lecz ja nie przypisuję sobie tego tytułu, Zbawiciel mój oznajmił mi, że jestem Jego posłańcem...”45. Według wyjaśnień W. C. White'a, syna Ellen G. White, nie było wątpliwości co do tego, że E. G. White była faktycznym prorokiem. Sama E. G. White ustosunkowała się do zagadnienia podobnie jak swego czasu Jan Chrzciciel. Gdy bowiem Jan został zapytany przez przedstawicieli narodu, czy jest prorokiem, odrzekł: „Jam jest głos wołającego na puszczy” (Jan 1, 21-23 NP), a przecież zgodnie z wyjaśnieniem Chrystusa był on prorokiem, a nawet „więcej niż prorokiem” (Mat. 11, 9 NP).
E. G. White oświadczyła: „Nie zabiegam o to, aby nazywano mnie prorokiem. Jestem posłańcem niosącym poselstwo”46; „Uważam się za posłańca, któremu powierzył Bóg poselstwo dla Swego ludu” 47. Nie używała tytułu „prorok”, ponieważ tytuł ten, sprofanowany w owym czasie przez różnego autoramentu „proroków”, nie oddawał istotnej treści. Tytułowała się „posłańcem Pana”.
b) Stosunek do Biblii. Poselstwa E. G. White, zawarte w jej pismach, mają charakter pomocniczy w stosunku do Pisma Świętego jako jedynej reguły wiary. Zadaniem ich jest prowadzić do Biblii. E. G. White pisała: „Polecam ci, drogi czytelniku, Słowo Boże, jako regułę twojej wiary i życia. Przez to Słowo będziemy sądzeni. W tym właśnie Słowie Bóg obiecał dać widzenie „w dniach ostatecznych”; oczywiście nie w charakterze nowej reguły wiary, lecz dla pocieszenia Swego ludu i poprawy tych, którzy odeszli od biblijnej prawdy”48. Poselstwo swoje scharakteryzowała jako „mniejsze światło”, które ma prowadzić do „światła większego”: „Mało uwagi przykłada się do Biblii, dlatego Pan udzielił mniejszego światła, aby prowadziło ono mężczyzn i kobiety do światła większego” 49.
Według oświadczeń E. G. White jedynie Biblia jest probierzem wszelkiej nauki i doświadczeń: „Duch (proroctwa) nie został dany - ani nie mógłby być dany - w tym celu, by zastąpić Biblię; Pismo Święte bowiem stwierdza wyraźnie, że Słowo Boże jest tym wzorcem, według którego sprawdzać należy wszelkie nauki i doświadczenią”50. Świadectwa dane przez Boga za pośrednictwem E. G. White nie stanowią żadnego uzupełnienia Pisma Świętego, lecz jedynie czynnik pomocniczy, prowadzący do Biblii: „Sowo Boże jest w pełni wystarczające do oświecenia najbardziej mrocznego umysłu i może być dostatecznie zrozumiane przez tych, którzy pragną je zrozumieć. Mimo to niektórzy, choć studiują Słowo Boże, prowadzą życie w całkowitej sprzeczności z jego najbardziej jasnymi naukami. Dlatego, aby pozostawić ludzi bez wymówki, Bóg udzielił wyraźnych świadectw mających na celu prowadzenie ich do Słowa Bożego, które przestali naśladować. Słowo Boże obfituje w podstawowe zasady formujące postępowanie i życie, świadectwa zaś - ogólne i skierowane do poszczególnych osób - mają za zadanie zwrócić ich uwagę w sposób szczególny na te podstawowe zasady”51.
Świadectwa nie stanowią jakiegoś „nowego światła”: „Spisane świadectwa nie zawierają żadnego nowego światła, lecz dane zostały w tym celu, aby prawdy natchnione już objawione wywarły na serca jeszcze mocniejszy wpływ. (...) Za pośrednictwem świadectw Bóg pragnie ułatwić zrozumienie wielkich prawd już objawionych. (...) Świadectwa nie zostały dane, aby pomniejszyć znaczenie Słowa Bożego, lecz wywyższyć Słowo Boże i przyciągnąć ku niemu umysły, aby wspaniała prostota prawdy mogła wywrzeć swój wpływ na wszystkich” 52.
Jak widać, pisma E. G. White nie zastępują Biblii ani jej nie przysłaniają. Są jej cennym i natchnionym wykładem. Celem ich jest wywyższenie Pisma Świętego i zawartej w nim prawdy.
c) Świadectwo ekumenicznega organu. Organ Światowej Rady Kościołów, „The Ecumenical Review” (Nr 1 z 1967), zamieścił artykuł na temat adwentyzmu53, między innymi następująco scharakteryzował stanowisko i pisma E. G. White: „Pani White (z domu Harmon) rozpoczęła działalność publiczną w wieku lat 17 po przeżyciu pierwszego ze swych licznych widzeń. Był to rok 1844, wielu ówczesnych wyznawców rozczarowało się niespełnieniem proroctw Williama Millera. Adwentyści wierzą, że przez usta pani White przemówił duch proroctwa. Za pomocą modlitwy, studiów, ogromnej liczby publicznych wystąpień i pism, pomogła ona święcącemu sobotę Kościołowi przetrwać okres wczesnych kryzysów. Nigdy nie twierdziła, że jest nieomylna i nie przypisywała sobie takiej roli, lecz zawsze dążyła do wywyższenia i praktykowania prawdy biblijnej, jak również udzielania dobrej rady swym współwierzącym. Przez całe życie (zmarła w roku 1915) nigdy pani White nie piastowała żadnego urzędu w Kościele ani nie miała żadnych święceń. Niemniej jednak była prawdziwym przywódcą duchowym ruchu, a jej pisma budzą powszechny szacunek w szeregach adwentystów. (...)
Niektórzy mogliby zadać pytanie, czy adwentyści rzeczywiście przestrzegają formuły „zgodnie z Pismem Świętym” w procesie rozwoju swej doktryny? Czy rzeczywiście w pełni respektują autorytet Pisma Świętego, skoro w tak szerokim zakresie korzystają z pism Ełlen G. White przy głoszeniu swej nauki? Odpowiedź adwentystów brzmi „tak”; stwierdzają, że ich stanowisko doktrynalne „opiera się na Biblii, nie zaś na pismach pani White” (QD, s. 183). Pisma jej nie mają charakteru kanonicznego i dlatego nie są obowiązujące w skali uniwersalnej. Pismo Święte pozostaje „jedynym i osobliwym wzorcem, według którego należy sądzić i oceniać wszystkie inne pisma” (QD s. 89). Pani White w swej książce pt. „The Great Controversy” (Wielki bój) i w innych pismach oświadcza: „Pismo Święte jasno i wyraźnie stwierdza, iż Słowo Boże pozostaje probierzem i miernikiem, według którego wszystkie nauki i doświadczenia winny być skontrolowane” (TGC, s. VII). Z całą pewnością adwentystyczne zasady wiary nie powstały na podstawie tych pism, lecz oparte są na egzegezie Pisma Świętego (patrz T. H. Jemison, Chrystian Beliefs). Pisma pani White darzone są powszechnym szacunkiem i uważane za dzieło osoby natchnionej duchem proroctwa, ale stanowisko doktrynalne Kościoła nakazuje odróżniać tego właśnie ducha od duchów fałszywych w oparciu o kryterium Słowa Bożego (Fundamental Beliefs, 1 i 19; CB, s. 53).
Dla celów porównawczych warto zaznaczyć, że pisma White wydają się mieć w adwentyzmie mniejsze znaczenie doktrynalne, niż dokumenty Konfesji Luterańskiej w Kościołach luterskich, reprezentujących konserwatywne ich skrzydło, ale nieco większe niż zbiór pism Lutra. Pisma p. White nie cieszą się wśród adwentystów aż takim autorytetem, jaki wydają się mieć pisma Mary Beker Eddy dla członków ruchu Christian Science (Wiedza Chrześcijańska). Adwentyści stwierdzają, że „pisma Ellen G. White poddaje się kontroli Biblii, ale w żadnym wypadku Biblii nie poddaje się kontroli jej pism” (QD, s. 90). Jest to stwierdzenie w dostatecznym stopniu prawdziwe, niemniej jednak w kwestiach dotyczących wykładu Biblii pisma jej dostarczają adwentystom ważnych zasad hermeneutycznych (podobnie jak czynią to dla innych Kościołów konfesje reformacyjne). W obu przypadkach stwierdzić wypada, że z pism tych można czynić użytek, ponieważ są zgodne z Pismem Świętym”.
III. ŻYCIORYS E. G. WHITE54
Celem bliższego zapoznania się z działalnością Ellen G. White, posłanki Boga do Kościoła Ostatków obdarzonej charyzmatem proroctwa, zamieszczamy krótką biografię jej życia na tle wczesnych dziejów Kościoła adwentystycznego.
1. OKRES POCZĄTKOWY
Okres ten obejmuje spory odcinek życia, od chwili urodzenia do rozpoczęcia aktywnej działalności w tworzącej się wspólnocie adwentystycznej. Są to czasy dzieciństwa i młodości, udziału w przebudzeniu adwentowym, działalności po rozczarowaniu, jej małżeństwa i pierwszych publikacji.
a) Dzieciństwo i młodość. W dniu 26 listopada 1827 roku w domu Roberta i Eunice Hermonów przyszły na świat dwie bliźniacze siostry: Ellen i Elizabeth. Harmonowie mieszkali wówczas w niewielkiej górskiej farmie, znanej obecnie jako Fort Hill Farm, położonej w dolinie wioski Gorham, w odległości ok. 18 km na zachód od miasta Portland, w stanie Maine, w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych. W rodzinie było ośmioro dzieci. Kilka lat po urodzeniu się bliźniąt Robert Harmon zaniechał pracy na farmie i przeniósł się do miasta Portland, gdzie otworzył warsztat rzemieślniczy.
W okresie dzieciństwa uczynna i pogodna Ellen pomagała matce w gospodarstwie domowym, ojcu zaś w jego warsztacie. Gdy miała 9 lat, uległa nieszczęśliwemu wypadkowi. Pewnego popołudnia w drodze powrotnej ze szkoły do domu koleżanka szkolna uderzyła ją niechcąco kamieniem w twarz. Wypadku tego mało co nie przepłaciła Ellen życiem. Przez trzy tygodnie była nieprzytomna, a w późniejszych latach bardzo cierpiała z powodu poważnego uszkodzenia nosa. Nie mogła już kontynuować nauki. Wszystkim wydawało się, że ta poprzednio tak dobrze zapowiadająca się dziewczynka nie będzie długo żyła.
W roku 1840 Ellen udała się z rodzicami na zebranie organizowane przez metodystów w Buxton, Maine, gdzie postanowiła oddać swe serce Bogu. Miała wówczas 12 lat Po powrocie do domu przyjęła wraz z innymi chrzest, dokonany na jej życzenie przez zanurzenie w falach Oceanu Atlantyckiego, obmywającego wybrzeże Portlandu. Tego samego dnia Ellen przyjęta została do Kościoła metodystów.
b) Udział w przebudzeniu adwentowym. W latach 1840 i 1842 brała udział, wraz z innymi członkami swej rodziny, w zebraniach millerystów organizowanych w mieście Portland. Z zainteresowaniem przyjęła poglądy adwentowe głoszone przez Williama Millera i jego współpracowników, z ufnością oczekując powrotu Zbawiciela, najpierw w roku 1843, a następnie w roku 1844. Ellen aktywnie uczestniczyła w pracach ruchu, głosząc poselstwo o drugim adwencie wśród rówieśników. Z ogromnym samozaparciem podejmowała różne prace, aby zdobyć środki materialne umożliwiające zaniesienie tego cennego poselstwa innym.
Wielkie rozczarowanie w dniu 22 października 1844 roku nie pozbawiło wiary młodej Ellen. Wraz z innymi żarliwie modliła się o światło i przewodnictwo w tych trudnych, pełnych napięć i przeciwności dniach. W krytycznym czasie, kiedy wielu współwierzących stanęło na rozdrożu lub wyrzekało się nauki o wtórym przyjściu Pana, Ellen G. Harmon postanowiła całkowicie zaufać Bogu. Pewnego grudniowego poranka - pod koniec roku 1844 - Ellen, przebywając w domu znajomych w południowej części miasta Portland, przyłączyła się do czterech sióstr modlących się w kręgu rodzinnym. Niebo było bliskie tej rozmodlonej grupie wierzących.
I właśnie wówczas moc Boża spoczęła na Ellen. Ody utraciła świadomość ziemskiego otoczenia, dane Jej było oglądać w duchu wędrówkę ludu wierzącego do miasta Bożego55. 17-letnia dziewczyna z bojaźnią i ze drżeniem opowiedziała wiernym w Portland o swym widzeniu, które uznano za światło pochodzące od Boga. Później, w odpowiedzi na polecenie Pańskie, Ellen odwiedzała z przyjaciółmi i krewnymi grupy wierzących, opowiadając o tym, co zostało jej objawione w pierwszym widzeniu, a także o wizjach następnych.
Nie były to łatwe dni dla zniechęconych i rozczarowanych wyznawców biblijnej nauki o drugim adwencie56. Nie tylko świat drwił z nich i szydził, ale również i oni sami nie byli zgodni między sobą. Nie było wśród nich jedności, a na domiar złego - zakradł się w ich szeregi fanatyzm. Pan objawił Ellen Harmon niektóre przejawy fanatyzmu i zlecił jej karcenie zła oraz głoszenie zachęty do czynienia dobra. Tego rodzaju praca była dla młodej kobiety niezwykle trudna.
c) Małżeństwo. Podczas podróży do Orrington, w stanie Maine, Ellen poznała 24-letniego kaznodzieję adwentystycznego, Jakuba White'a. Wspólna praca na niwie Pańskiej połączyła tych dwoje młodych ludzi. Wkrótce zawiązała się między nimi przyjaźń, a po upewnieniu się, że Pan kieruje ich losami, zawarli związek małżeński w sierpniu 1846 roku.
W czasie pierwszych kilku tygodni po zawarciu małżeństwa Jakub i Ellen White'owie gruntownie przestudiowali niewielką broszurę, liczącą zaledwie 46 stron, opublikowaną przez kaznodzieję adwentystycznego, Józefa Batesa, w New Bedford w stanie Massachusetts. Broszura była zatytułowana „The Seventh-day Sabbath” (Sabat siódmego dnia) i przedstawiała nauki Pisma Świętego wskazujące na chrześcijański obowiązek święcenia soboty jako siódmego dnia tygodnia. Jakub i Ellen White'owie zrozumieli słuszność wyrażonych tam poglądów i przyjęli światło o sobocie. Pół roku później, w dniu 7 kwietnia 1847 roku, Ellen White miała widzenie, w którym ujrzała prawo Boże w świątyni niebieskiej. Czwarte przykazanie tego prawa było szczególnie wyróżnione. Pozwoliło jej to na jasne zrozumienie znaczenia prawdy o sobocie i umocniło ufność w Boże prowadzenie 57.
Wczesny okres małżeństwa Jakuba i Ellen White'ów był niezwykle trudny. Byli biedni, doznawali wielu udręk i kłopotów, a czasem nawet dokuczał im głód. W tym okresie młodej, formującej się wspólnoty, zanim utworzona została organizacja kościelna i ustalony system finansowy, pracownicy Niwy Pańskiej zmuszeni byli zarabiać na utrzymanie własną pracą. Jakub White poświęcał część swego czasu na podróże i służbę kaznodziejską, część zaś na pracę zarobkową w lesie, w kolejnictwie albo też na roli. W dniu 26 sierpnia 1847 roku urodził się White'om pierwszy syn, któremu nadano imię Henryk. Młodzi rodzice przeżyli wielką radość. Obecność dziecka wniosła do ich domu wiele pociechy, ale wkrótce Ellen zrozumiała, że aby móc kontynuować pracę dla Pana, podróżować i głosić powierzone jej przez Boga poselstwo, musi powierzyć dziecko opiece zaufanych przyjaciół. W ciągu następnych kilku lat bez przerwy niemalże odwiedza wraz z innymi działaczami „rozproszoną trzodę”, uczestniczy w zebraniach i pisze.
d) Pierwsze publikacje. Latem 1849 roku Jakub White rozpoczął wydawać w Rocky Hill, w stanie Connecticut, pierwsze czasopismo adwentystyczne, zatytułowane „The Present Truth” (Obecna Prawda). Był to ukazujący się nieregularnie dwutygodnik o objętości 8 stron. W ciągu 15 miesięcy wyszło 11 numerów tego pisma. W późniejszych numerach zaczęły się pojawiać artykuły Ellen G. White. Zawierały one poselstwa na temat Kościoła, a także przestrogi i rady.
W roku 1851 ukazała się pierwsza książka Ellen G. White, objętości 64 strony, zatytułowana „A Sketch of the Christian Experience and Views of Ellen G. White” (Zarys doświadczeń i poglądów Ellen G. White). W roku 1854 wyszedł jeszcze „Suplement” (dodatek) do tego dzieła58.
Początki pracy wydawniczej nie były łatwe. Czasopismo „Review and Herold” ukazywać się zaczęło w roku 1850, a czasopismo „ Youth's Instruktor” w roku 1853. Najpierw tłoczono periodyki na prasie ręcznej, a potem w latach 1852-1855 drukowano je w Rochester, w stanie New York. Dom White'ów i niewielkie biuro drukarni stały się siedzibą ruchu. Brakowało pieniędzy. Choroby i inne kłopoty powodowały zniechęcenie i rozgoryczenie. Ale już wówczas wschodziła jutrznia jaśniejszych dni. Gdy w roku 1855 wierzący ze stanu Michigan zaprosili Jakuba i Ellen White'ów do Battle Creek i przyobiecali wybudować niewielką drukarnię, wydawało się, że sprawy przybiorą wreszcie lepszy obrót.
2. DZIAŁALNOŚĆ W BATTLE GREEK
Jest to niezwykle interesujący okres. Wspólnota adwentystyczną umacnia się wewnętrznie i tworzy mocne fundamenty eklezjalne. Następuje unifikacja wiernych oraz scalenie ruchu pod względem doktrynalnym i organizacyjnym. Dzieło poczyna się rozprzestrzeniać.
a) Postęp i rozwój. W listopadzie 1855 roku redakcja „Review and Herold” i całe wyposażenie drukarskie z prasą ręczną włącznie zostały przeniesione z Rochester, w stanie New York, do nowo wybudowanego budynku w Battle Greek, w stanie Michigan, który został wzniesiony dzięki środkom zebranym na ten cel przez tamtejszych wyznawców.
W kilka dni po przybyciu Jakuba White'a, jego żony oraz ich współpracowników w działalności wydawniczej do Battle Creek, odbyła się konferencja, na której omówiono plany dalszego rozwoju wspólnoty. Pod koniec spotkania objawionych zostało Ellen G. White szereg niezwykle ważnych spraw dotyczących Kościoła jako całości. Zapisała ona treść tych objawień i odczytała je w najbliższy sobotni wieczór wyznawcom zboru w Battle Creek. Po wysłuchaniu poselstwa zebrani doszli do przekonania, że treść jego dotyczy wszystkich wyznawców, podjęli więc uchwałę zalecającą opublikowanie poselstwa. Wkrótce w nowo powstałym ośrodku wydawniczym wydrukowana została 16-stronicowa broszura zatytułowana: „Testimony for the Chuch” (Świadectwo dla Kościoła)59. Było to pierwsze z serii pism, których w ciągu 55 lat powstało blisko 5 tys. stron i które zostały ujęte w 9 tomach jako „Testimonies for the Chuch” (Świadectwa dla Kościoła).
Życie Jakuba White'a i jego żony w czasie następnych kilku lat, kiedy to kładziono fundamenty pod dalszy rozwój dzieła wydawniczego, w szczególności zaś organizacji kościelnej, jest wzruszającym opisem pracy i poświęcenia w sprawach Pańskich. To historia cierpień z powodu dotkliwego zimna i gorąca podczas długotrwałych podróży po rzadko zaludnionym kraju, ale także szczególnej ochrony Bożej wśród licznych niebezpieczeństw, są to dzieje najeżone trudnościami i przeciwnościami, rejestr porażek, rozczarowań, ataków ze strony nieprzyjaciół, przeciwników prawdy oraz sprawozdanie ze wspaniałych zwycięstw. Jest to również opowieść tchnąca pokrzepieniem i zachętą, przedstawia bowiem moc Bożą w życiu oczekujących Pana i zachowujących Jego przykazania. Jest to kronika odniesionych przez przywódców Kościoła sukcesów w pracy dla Pana, kronika walki o prawdę, o jego postęp i rozwój.
b) Wizja konfliktu wieków. Działo się to w stanie Ohio podczas nabożeństwa żałobnego w niedzielne popołudnie marcowe 1898 roku, w szkole Lovett's Grove (obecnie Bowling Green). Ellen G. White otrzymała wizję wielkiego boju pomiędzy Chrystusem i aniołami Chrystusa, a szatanem i jego aniołami. Pokazano jej w wizji przebieg walki od początku do końca. Opis wizji ujęty został w książkę liczącą 219 stron, zatytułowaną „Spiritual Gifts, Volume I The Great Controversy Between Christ and His Angels, and Satan and His Angels” (Dary duchowe, tom I, Wielki bój pomiędzy Chrystusem i jego aniołami, a szatanem i jego aniołami) i wydaną latem 1858 r. w Battle Creek. Książka spotkała się z życzliwym przyjęciem. Przedstawiała bowiem obraz współzawodniczących i ścierających się z sobą sił duchowych, sił uczestniczących w wielkim konflikcie wieków. Opis dotyczył najważniejszych faz boju, więcej miejsca poświęcono końcowym wydarzeniom ziemi60.
c) Dom w Battle Creek. Zapiski Ellen G. White, pochodzące z drugiej połowy lat pięćdziesiątych, wykazują, że nie poświęcała ona całego swego czasu wyłącznie działalności pisarskiej i pracy kościelnej. Znajdowała również czas na wykonywanie obowiązków domowych, utrzymywanie przyjacielskich kontaktów z sąsiadami, zwłaszcza tymi, którzy znajdowali się w trudnościach, a gdy w wydawnictwie „Review and Herold” powstawały trudności z powodu nawału pracy, Ellen G. White pomagała przy pakowaniu i adresowaniu czasopism i książek. Pod koniec roku 1860 rodzina White'ów liczyła już sześć osób. White'owie mieli czterech synów o żywym usposobieniu, z których najmłodszy miał kilka tygodni, a najstarszy 13 lat. Jednakże najmłodsze dziecko, Herbert, żyło tylko kilka miesięcy. Śmierć jego przyniosła wiele bólu i okryła rodzinę żałobą.
Na początku lat sześćdziesiątych podjęto ostateczne akcje w kierunku zorganizowania zjednoczeń (diecezji) i ukonstytuowania Kościoła. Wymagało to wielkiego wysiłku, licznych podróży, działalności pisarskiej i olbrzymiego wkładu osobistej pracy. Ukoronowaniem tego dzieła było zorganizowanie naczelnej struktury kościelnej - Generalnej Konferencji. Nastąpiło to w maju 1863 roku.
d) Sprawy reformy zdrowotnej. Kilka tygodni później Jakub i Ellen. White'owie udali się z wizytą do Otsego, w stanie Michigan, gdzie spędzili weekend, uczestnicząc w nabożeństwie i spotkaniu religijnym z tamtejszymi pracownikami ewangelizacyjnymi. Gdy cała grupa pracowników skłoniła swe głowy w modlitwie przy rozpoczęciu Dnia Pańskiego, Ellen G. White otrzymała wizję, w której przedstawiono jej współzależność pomiędzy zdrowiem fizycznym a zdrowiem duchownym człowieka. Pojęła ona znaczenie przestrzegania zasad racjonalnego odżywiania się, troski o ciało oraz korzyści ze stosowania naturalnych środków leczniczych, takich, jak czyste powietrze, słońce, ruch, świeża woda, prawidłowa dieta itp. Przedtem bardzo niewiele uwagi i czasu poświęcano sprawom zdrowia. Niektórzy duchowni zmuszeni byli na skutek choroby wynikłej z przemęczenia i wielu innych nieprawidłowości zaprzestać pracy.
Jakkolwiek w Ameryce i innych krajach występowały w tym okresie pewne jednostki zwracając uwagę na potrzebę przeprowadzenia reformy w sposobie życia, to jednak adwentyści, głosząc poselstwo o sobocie i drugim adwencie, wykazywali jeszcze wówczas nikłe zainteresowanie dla spraw zdrowia. Dopiero objawienie otrzymane przez Ellen G. White w dniu 6 Czerwca 1863 roku uzmysłowiło przywódcom rozwijającego się Kościoła ważność reformy zdrowotnej. W kilka miesięcy później, po uznaniu, że poselstwo zdrowia stanowi część poselstwa adwentystycznego, zainaugurowano szeroki program działalności zdrowotnej. Inicjując te poczynania kierownictwo Kościoła wydało sześć broszur, liczących każda po 64 stron, a zatytułowanych: „Health, or How to Live” (Zdrowie - czyli jak należy żyć). Wyboru tekstów dokonali Jakub i Ellen White'owie. W każdej broszurze znajdował się artykuł napisany własnoręcznie przez Ellen G. White.
Rola i znaczenie reformy zdrowotnej wywarły silny wpływ na ówczesnych przywódców Dzieła. Wpłynęły na to również m. in. przedwczesna, bo w wieku lat 16, śmierć Henryka White'a, ciężka choroba Jakuba White'a, która uniemożliwiła mu wykonywanie pracy przez okres trzech lat, oraz poważne schorzenia kilku innych duchownych adwentystycznych. Z początkiem roku 1866, w odpowiedzi na wskazówki udzielone przez Ellen G. White podczas świąt Bożego Narodzenia 1865 roku61, w których zwracała uwagę na potrzebę założenia przez Kościół instytutu zdrowia, troszczącego się o chorych i rozwijającego oświatę sanitarną, podjęto plan powołania Zachodniego Instytutu Reformy Zdrowotnej. Otworzył on swe podwoje we wrześniu 1866 roku.
Od roku 1865 do roku 1868 White'owie intensywnie pracowali w Battle Creek i poza tą miejscowością, jednakże przepracowanie i nadwerężone zdrowie Jakuba White'a zmusiły ich udać się na odpoczynek do niewielkiej farmy położonej w pobliżu Greenville, w stanie Michigan. Uwolniwszy się od nawału zajęć, które ich ciągle czekały w siedzibie Kościoła, Ellen White mogła nareszcie zasiąść do pracy pisarskiej. Podjęła się wówczas spisania dziejów wielkiego boju, objawionego jej w pełniejszy sposób w trakcie licznych widzeń. W roku 1870 wydany został pierwszy tom dzieła pt. „The Spirit of Brophecy” (Duch Proroctwa), w którym opisano dzieje konfliktu od upadku Lucyfera aż do czasów Salomona. Później praca nad tą serią została przerwana i następny tom ukazał się dopiero po siedmiu latach.
W trakcie odpoczynku i stopniowego odzyskiwania sił fizycznych miał również Jakub White sposobność do przeanalizowania dotychczasowych postępów Dzieła oraz przemyślenia planów zmierzających do jego dalszego rozwoju.
3. EKSPANSJA KOŚCIOŁA
W tym okresie Kościół rozszerzył swą działalność nie tylko na kontynencie amerykańskim, ale także poza Stanami Zjednoczonymi; jest to okres ekspansji terytorialnej Kościoła. Na solidnych fundamentach doktrynalno-organizacyjnych, założonych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, mógł Kościół budować swą przyszłość.
a) Stany południowe. Sukcesy towarzyszące pierwszym zebraniom ewangelizacyjnym wspólnoty, urządzanym w Wright w stanie Michigan latem 1868 roku, skłoniły kierownictwo Kościoła do rozszerzenia tego rodzaju przedsięwzięć ewangelizacyjnych w latach następnych. Jakub White brał aktywny udział w organizowaniu tych zebrań w miarę jak pozwalały mu zdrowie i czas. Spoczywały na nim liczne obowiązki kościelno-administracyjne. Długi okres intensywnej pracy i zmagań w pierwszym okresie ruchu, znaczny zakres obowiązków redakcyjnych i wydawniczych oraz sprawy organizacyjne - wszystko to, łącznie z odpowiedzialną funkcją przewodniczącego Generalnej Konferencji Kościoła oraz kierownika kilku jej instytucji, zaciążyło ujemnie na stanie jego zdrowia.
Zimę na przełomie roku 1872/73 spędzili White'owie w Kalifornii; właśnie zaczęła się krzewić idea adwentyzmu na Wybrzeżu Oceanu Spokojnego. Była to pierwsza z kilku dalekich zachodnich podróży odbytych w okresie ostatnich siedmiu lat. W dniu 1 kwietnia 1874 roku Ellen G. White otrzymała nowe widzenie. Pokazane jej zostało w jaki sposób ta praca winna się rozszerzać nie tylko w stanach zachodnich Północnej Ameryki, ale także objąć swym zasięgiem inne kontynenty i odległe kraje zamorskie. W kilka tygodni później odbyły się zebrania ewangelizacyjne w Oakland, w Kalifornii. Wraz z tymi akcjami rozwinęła się szersza działalność publiczna. Jakub White przystąpił do wydawania czasopisma „The Sings of the Times” (Znaki Czasu).
b) Pierwsza adwentystyczną szkoła. Pod koniec roku 1874 znajdujemy braterstwo Wbite'ów z powrotem w Battle Creek, w stanie Michigan, gdzie biorą udział w posiedzeniach Generalnej Konferencji, asystują w pracy Instytutu Biblijnego i uczestniczą w licznych nabożeństwach. W dniu 4 stycznia 1875 roku są obecni na uroczystościach poświęcenia pierwszej adwentystycznej szkoły w Battle Creek. Ellen G. White, stojąc przed uczestnikami przybyłymi z różnych stron kraju na uroczystość otwarcia pierwszej instytucji oświatowo-wychowawczej Kościoła, przedstawiła treść wizji, którą jej pokazano w dniu poprzedzającym uroczystość.
Nakreślony przez Ellen G. White szeroki zakres pracy, którą wykonywać muszą wyznawcy wspólnoty, wywarł na zgromadzonych pracownikach i wiernych silne wrażenie i jeszcze bardziej uświadomił im potrzebę rozwijania działalności oświatowo-wychowawczej. Ellen G. White opowiedziała m. in. zebranym, że pokazano jej rozwój pracy wydawniczej w innych krajach i dobrze zorganizowaną działalność nawet w najodleglejszych zakątkach świata, o których dotychczas nie myślano w najmniejszym stopniu.
c) Działalność pisarska i duszpasterska. W ciągu następnych kilku lat większą część czasu E. G. White poświęca pracy pisarskiej, związanej z opisem dziejów tej części wielkiego konfliktu, który dotyczył Chrystusa oraz działalności apostołów. Opis wydrukowany został jako tom II i III „The Spirit of Prophecy” (Ducha Proroctwa) w roku 1877 i 1878. Jakub White zajęty był wówczas uruchomieniem instytutu wydawniczego „Pacific Press” w Oakland, a także organizowaniem zbiórki pieniężnej na rozbudowę sanatorium w Battle Creek i budowę kaplicy.
Gdy w roku 1878 nowo założone sanatorium w pobliżu St. Helena, w stanie Kalifornia otwarło swe podwoje, E. G. White udała się tam z wizytą. Wówczas oświadczyła zebranym, że w wizji przedstawiającej rozwój Dzieła na wybrzeżu zachodnim widziała już te budynki i ich otoczenie. Było to trzecie przedsięwzięcie o olbrzymim znaczeniu zrealizowane na Wybrzeżu Oceanu Spokojnego, które oglądała w wizji w roku 1874, trzecie - obok publikowania periodyku „The Sings of the Times” (Znaki Czasu) i otwarcia instytutu wydawniczego „Pacific Press”.
Podczas zebrań ewangelizacyjnych organizowanych u schyłku lat siedemdziesiątych Ellen G. White przemawiała do licznych zgromadzeń. Najliczniejsze audytorium miała w Groveland, w stanie Messachusetts, pod koniec sierpnia 1877 roku. W niedzielne popołudnie zebrało się wówczas ok. 15 tys. osób, które słuchały jej gdy mówiła na temat chrześcijańskiej wstrzemięźliwości i szerokich aspektów tego zagadnienia. Jej podróże i praca w tym okresie prowadzą raz po raz ze Wschodu na Zachód i na Pomocny Zachód. Ellen G. White pisze, uczestniczy w sesjach Generalnej Konferencji, przemawia na zebraniach namiotowych i w zborach, uczestniczy w pracach ruchu abstynenckiego, a nawet odbywa spotkania w miejskiej radzie i odwiedza więzienia państwowe.
Nadwątlone zdrowie Jakuba White'a skłania go do wyjazdu do Texasu na okres zimy 1878/79 roku. Tutaj właśnie Artur Daniells - w późniejszych latach przewodniczący Generalnej Konferencji Kościoła - oraz jego żona, Maria, przyłączyli się do rodziny White'ów. Młody Artur stał się współpracownikiem Jakuba White'a, jego towarzyszem i opiekunem.
d) Śmierć Jakuba White'a. W ciągu następnych dwu lat Jakub White czuł się zupełnie dobrze, dzięki czemu mógł dalej kontynuować pracę. Jednakże długie lata przeciążenia pracą umysłową i fizyczną bardzo nadwerężyły jego zdrowie, umniejszając siły życiowe i doprowadzając go do kresu drogi. W dniu 6 sierpnia 1881 roku, w sobotnie popołudnie, Jakub White zmarł - w Battle Creek. Stojąc nad trumną swego męża podczas uroczystości żałobnych Ellen G. White uroczyście przyrzekła kontynuować powierzone jej dzieło mimo ciosu i osamotnienia, mimo że jej zabrakło męża pomocy i troski.
Wkrótce widzimy Ellen G. White znowu na Wybrzeżu Oceanu Spokojnego. Stratę małżonka przeżyła silnie, ale nie powstrzymało jej to w pracy pisarskiej. Z całym zapałem pisze dalej rozdziały czwartego i ostatniego tomu z serii „The Spirit of Prophecy” (Duch Proroctwa). W tym od dawna oczekiwanym tomie przedstawione zostały dzieje konfliktu od czasu zburzenia Jerozolimy aż do końca czasów. Gdy książka ukazała się z druku w roku 1884, spotkała się z niezwykle przychylnym przyjęciem. Wkrótce wydano nową, ilustrowaną edycję książki z przeznaczeniem do kolportażu, pod tytułem; „The Great Controversy Between Christ and His Angels and Satan and His Angels” (Wielki bój pomiędzy Chrystusem i Jego aniołami, a szatanem i jego aniołami). W ciągu krótkiego okresu, bo zaledwie trzech lat, wydrukowano i rozpowszechniono ok. 50 tyś. egzemplarzy tej interesującej książki.
e) E. G. White w Europie. Po upływie pewnego czasu Generalna Konferencja Kościoła zwróciła się do E. G. White z prośbą, by w towarzystwie swego syna, kazn. W. C. White'a, odwiedziła europejskie ośrodki adwentyzmu. W miarę jak zbliżał się czas podróży wydawało się, że stan zdrowia E. G. White nie pozwoli na wyjazd, że podróż do Europy okaże się niemożliwa. Pragnąc jednak zadość uczynić prośbie i swym obowiązkom, Ellen G. White, mimo nie najlepszego stanu zdrowia, udała się w podróż. W krajach europejskich przebywała od końca roku 1885 aż do lata roku 1887.
Przybyła do Bazylei w Szwajcarii, gdzie znajdował się najstarszy w Europie ośrodek adwentyzmu, powstały dzięki pracy ewangelizacyjnej naszego rodaka, Michała Bonawentury Czechowskiego. Stamtąd udała się do Anglii, Niemiec, Francji, Włoch, Danii, Norwegii i Szwecji. Szczególnie interesującą była dla niej dwukrotna wizyta w północnej Italii: w dolinach zamieszkałych przez waldensów odnalazła historyczne miejsce, które już przedtem oglądała w widzeniu dotyczącym „mrocznego średniowiecza” oraz ruchów reformacyjnych. Zarówno w Bazylei w Szwajcarii, jak i w Chrystianii (obecnie Oslo) w Norwegii, Ellen G. White rozpoznała ośrodki drukarskie, które również oglądała w wizji w dniu 3 stycznia 1875 roku, kiedy to pokazano jej przyszły rozwój dzieła wydawniczego i liczne drukarnie, drukujące adwentystyczną literaturę w różnych krajach i na różnych kontynentach.
Rady udzielone przez Ellen G. White duchowieństwu i kierownictwu Kościołów adwentystycznych w Europie w zaraniu adwentyzmu na tym kontynencie przyczyniły się w bardzo dużym stopniu do stworzenia właściwych podwalin dzieła i przyjęcia planów rozwojowych, które Bóg obficie błogosławił, planów zapewniających rozwój Jego Sprawy w Europie. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych Ellen G. White zamieszkała w Healdsburgu, w stanie Kalifornia.
f) „Wielki bój oraz „Patriarchowie i prorocy”. Podczas pobytu E. G. White w Europie zwrócono się do niej z prośbą o wyrażenie zgody na przekład na języki europejskie wydanego ostatnio tomu IV „Spirit of Prophecy” (Ducha Proroctwa). Ellen G. White rozumiała, że winna dać pełniejszy opis poruszonych tam zagadnień, a objawionych jej w tej kwestii. Podjęła się rozszerzenia dzieła. Rezultatem była książka pt. „The Great Controversy” (Wielki bój), wydana po raz pierwszy w roku 1888 jako piąta książka (tom) przyszłej serii, przedstawiającej konflikt wieków na przestrzeni czasów.
Z Healdsburgu przybyła na sesję Generalnej Konferencji w roku 1888. Obrady toczyły się w Minneapolis, w stanie Minnesota. Następne miesiące upłynęły Ellen G. White na licznych podróżach. Wygłaszała podczas nich kazania, nauczała i pracowała nad umacnianiem i dalszym rozwojem Dzieła. W tym właśnie czasie opracowywała pierwszą książkę ze wspomnianej serii konfliktu wieków, opublikowaną pt. „Patriarchowie i prorocy” w roku 1890. W 1891 roku przygotowała maszynopis książki pt. „Steps to Chrust” (Droga do Chrystusa).
4. LATA OSTATNIE
W tym okresie E. G. White intensywnie pracuje, ale powoli dobiega kresu pożyteczne życie służebnicy Pańskiej. Odwiedza ona jeszcze Australię, po powrocie zaś do Stanów Zjednoczonych oddaje się pracy pisarskiej i dopełnia dni swoich.
a) W Australii. W toku obrad Generalnej Konferencji w roku 1891 padła pod adresem s. White gorąca prośba, aby zechciała odwiedzić Australię i przyjść z duchową pomocą Dziełu, które właśnie zaczęło rozwijać się na tym nowym kontynencie. W odpowiedzi na ten apel E. G. White udała się do Australii w grudniu 1891 roku w towarzystwie swego syna, kazn. W. C. White'a oraz kilku współpracowników. Australijscy wyznawcy przywitali ją z wielką radością, wysoce oceniając jej pobyt na swym kontynencie. Rady jej i poselstwo dotyczące rozwoju Dzieła stały się wielkim dobrodziejstwem. Dopomogły do umocnienia się Kościoła adwentystycznego w południowych regionach Australii. Adwentyzm zapuścił silnie korzenie w australijską glebę. Podczas wizyty w tamtejszym instytucie wydawniczym w Melbourne E. G. White i tym razem rozpoznała urządzenia drukarskie ukazane jej w widzeniu w styczniu 1875 roku.
Niezwłocznie po przybyciu do Australii Ellen G.White zwróciła uwagę na pilną potrzebę założenia na tym kontynencie instytucji oświatowej, w której młodzież adwentystyczną mogłaby się uczyć i przygotowywać do służby zarówno w kraju, jak i na położonych poza nim wyspach. Odpowiadając na jej liczne i gorące apele, otwarto w roku 1892 w Melbourne pierwszą adwentystyczną szkołę, chociaż tamtejszym przywódcom Kościoła wydawało się to uprzednio niemożliwym do zrealizowania. W ciągu dwu lat szkoła wykonała piękną pracę. Niemniej jednak E. G. White nie zaprzestała w swych żarliwych apelach pisemnych i ustnych wskazywać, że planem Bożym jest zlokalizowanie szkoły w okolicy wiejskiej. W odpowiedzi na jej apele zakupiono posiadłość w Avondale, gdzie założono wzorcową instytucję oświatowo-wychowawczą. Celem zachęcenia ludzi, którzy podjęli się tego pionierskiego przedsięwzięcia, E. G. White nabyła tuż poza terenem szkoły niewielki dom i w nim zamieszkała. Szkoła rozwinęła swą działalność pomyślnie, a Bóg obficie błogosławił tę pracę. Dzisiaj jest jednym z najpiękniejszych ośrodków wychowawczych.
b) Unia. Chcąc w sposób właściwy i efektywny administrować pracą kościelną w Australii zorganizowano tam - przy czynnym udziale E. G. White - pierwszą w dziejach adwentyzmu nową jednostkę administracyjną, zwaną „unią” (metropolia), będącą strukturą nadrzędną w stosunku do zjednoczeń (diecezji), obejmującą zasięgiem terytorialnym Kościół krajowy. We władzach kościelnych nowo zorganizowanej unii znalazł się kazn. A. G. Daniels, który przybył w roku 1888 wraz z rodziną do Nowej Zelandii jako misjonarz. Jego współpraca w Australii z E. G. White stanowiła doskonałe przygotowanie do bardziej odpowiedzialnego zadania, jakie miało mu być wkrótce powierzone. Oto na sesji Generalnej Konferencji w roku 1901 wybrany został na przewodniczącego Generalnej Konferencji Kościoła.
c) Sanatorium. Niedługo po otwarciu szkoły w Avondale rozległy się ze strony E. G. White nowe apele. Kierowały one teraz uwagę na zapoczątkowanie działalności lekarskiej. Ellen G. White udzielała tym wezwaniom nie tylko osobistego wsparcia moralnego, ale także partycypowała swymi skromnymi środkami w kosztach związanych z utworzeniem pierwszego adwentystycznego sanatorium w Australii. Zresztą podczas ośmioletniego pobytu w Australii wspomagała finansowo wiele zborów, inicjatyw i przedsięwzięć.
Mimo ogromnego nawału zajęć i zaabsorbowania rozwojem Kościoła na pionierskim terenie w Australii. E. G. White znajdowała czas na zapisywanie natchnioną treścią całych tysięcy stron i przesyłanie ich za morza i oceany jako poselstwa Bożego oraz doraźne rady i wskazania dla ludzi sprawujących odpowiedzialne funkcje w Kościele. Co tydzień dostarczała swe artykuły do czasopism „Review and Herald” i „Youth Instructor”. Zrozumiałe jest, że tempo jej pracy nad pisaniem nowych pozycji książkowych nie było tak szybkie jak dawniej. Dopiero w roku 1898 ukazała się nowa książka pt. „The Desire of Agens” (Życie Jezusa) jako trzecia książka serii konfliktu wieków. W dwa lata później, tj. w roku 1900, ukazało się dzieło pt. „Thougts from the Mount of Blessing” (Nauki z Góry Błogosławieństwa) oraz książki „Christs Object Lessons” (Przypowieści Chrystusa) i tom VI „Testimonies for the Chuch” (Świadectwa dla Kościoła).
d) Powrót do Ameryki. Prawdziwym zaskoczeniem dla wszystkich było, gdy pewnego dnia w roku 1900 Ellen G. White oświadczyła członkom swej rodziny i współpracownikom, że wraca do Ameryki. Jeżeli spojrzeć na to z punktu widzenia potrzeb Kościoła w Australii, to mogłoby się wydawać, że był to najbardziej nieodpowiedni czas do jej wyjazdu. Jednakże Ten, którego oczy widzą całokształt spraw przenikając przyszłość, wiedział, że obecność jej w pobliżu kierowniczych władz Kościoła, zwłaszcza w czasie kryzysu, który miał nastąpić we wczesnych latach obecnego stulecia, będzie konieczna.
Po powrocie do Stanów Zjednoczonych E. G. White zamieszkała w domu „Elmshaven”, położonym w odległości kilku kilometrów od prowincjonalnego miasta St. Helena, w północno-zachodniej Kalifornii. Tam właśnie spędziła pozostałe 15 lat swego pracowitego życia na działalności pisarskiej i przygotowywaniu nowych publikacji, na prowadzeniu pracy biblijnej i licznych podróżach. Niedługo po osiedleniu się w St. Helena zaproszono ją do wzięcia udziału w sesji Generalnej Konferencji, która odbyć się miała w Battle Greek, w stanie Michigan, w roku 1901. Na tym ważnym posiedzeniu przedstawiła w niezachwianej wierze świadectwa, nawołujące do zreorganizowania Generalnej Konferencji Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Miały to być zmiany pozwalające w pełni usprawnić i zabezpieczyć w sensie organizacyjno-administracyjnym interesy rozwijającego się Dzieła.
Reorganizacja rzeczywiście nastąpiła i poszła w kierunku decentralizacji, co otworzyło drogę dla udziału szerokiego kolektywu w zarządzaniu Kościołem, sprawowanym poprzednio przez nieliczne grono przywódców Kościoła. Utworzono unie (metropolie) jako ogniwa pośrednie pomiędzy Generalną Konferencją (Radą Naczelną) a zjednoczeniami (diecezjami). Utworzono takie szereg nowych sekretariatów (departamentów) przy Generalnej Konferencji Kościoła i niższych szczeblach organizacyjnych. Posunięcia te stały się błogosławieństwem, umożliwiły większą ekspansję adwentyzmu i przyczyniły się do rozwoju i postępu jego religijnego i społecznego posłannictwa w świecie współczesnym.
W dwa lata później (1903) siedziba Generalnej Konferencji i Instytut Wydawniczy „Review and Herold” (Review and Herald Publishing Assotiation) zostały przeniesione z Battle Greek do Takoma Park, w Waszyngton nie D. C. W tych doniosłych dla dalszego rozwoju Kościoła chwilach E. G. White również przeniosła się do Takoma Park, gdzie pracowała przez 5 miesięcy. Jej obecność w nowej siedzibie Kościoła okazała się nadzwyczaj pomocna. Swoim autorytetem pomogła w stworzeniu i ugruntowaniu klimatu zaufania co do obranych wówczas kierunków działalności.
e) Lata pracy. W kilka miesięcy po powrocie pod koniec roku 1904 do Kaliforni E. G. White wydała książkę pt. „Ministry of Healing" (Służba zdrowia), poświęconą sprawom zdrowotnościowym. Rok przedtem (1903) wydano książkę pt. „Education” (Wychowanie), a w roku 1902 i 1904 - następne dwa tomy (VII i VIII) „Testimonies for the Chuch” (Świadectwa dla Kościoła).
W roku 1905 E. G. White uczestniczyła raz jeszcze W sesji Generalnej Konferencji w Waszyngtonie. W tym czasie gorliwie zachęcała kierownictwo Kościoła do otwarcia sanatorium w Loma Linda w południowej Kalifornii i stworzenia podwalin pod własną akademię medyczną. Początki nie były łatwe, ale dzisiaj mieści się tam wspaniały wielowydziałowy uniwersytet, obejmujący także akademię medyczną (z wydziałem lekarskim, stomatologicznym, farmaceutycznym i zdrowia publicznego), pod nazwą Loma landa University. Działalność pisarska E. G. White była w ciągu najbliższych kilku lat przerywana częstymi podróżami do Loma Linda, gdzie służyła radą, zachętą tamtejszym zespołom pracowniczym Kościoła.
W roku 1909, w wieku lat 81, ponownie przebywa E. G. White w Waszyngtonie, gdzie bierze udział w sesji Generalnej Konferencji, wygłaszając kilka cennych przemówień. Po obradach urzeczywistnia dawno pielęgnowane pragnienie odwiedzenia starego miasta rodzinnego - Portland, w stanie Maine. W tym historycznym miejscu, w którym 65 lat temu rozpoczęła działalność kościelną, głosi swoje świadectwa. Podczas pięciomiesięcznej podróży przemawiała 72 razy w 27 miejscach. Była to jej ostatnia podróż do Stanów Wschodnich USA, po jej odbyciu powróciła do Elmshaven.
Zdając sobie sprawę z tego, że pozostało jej już niewiele lat, Ellen G. White przystąpiła z żarliwym poświęceniem do przygotowania i wydania kilku jeszcze dzieł zawierających ważne wskazówki dla Kościoła. W roku 1909 ukazał się tom IX „Testimonies” (Świadectw), a w roku 1911 - książka pt. „The Acts of the Apostles” (Działalność Apostołów) jako czwarta część serii konfliktu wieków. W roku 1913 Ellen G. White wydała pracę pt. „Councels to Teachers” (Rady dla nauczycieli), w roku 1914 przesłała do druku maszynopis książki pt. „Gospel Workers” (Słudzy Ewangelii). Ostatnie, nadzwyczaj aktywne dni swego życia, poświęciła E. G. White książce pt. „Prophets and Kings” (Prorocy i królowie), drugiej części z serii konfliktu wieków; książkę tę wydrukowano już po jej śmierci.
W roku 1912 ustanowiła kolegium depozytariuszy swych publikacji, mających za zadanie troskę o jej spuściznę literacką. Od tego momentu jej publiczne wystąpienia stawały się coraz rzadsze, aż głos jej ucichł zupełnie.
W sobotni ranek, dnia 13 lutego 1915 roku, Ellen G. White wchodząc do swego gabinetu nieszczęśliwie upadła. Usiłowała powstać, ale przekonała się, że nie po trafi tego uczynić o własnych siłach. Wezwała więc pomocy. Prześwietlenie wykazało złamanie kości biodrowej. Nie mogła już chodzić i podróżować, zmuszona była przebywać pięć miesięcy w łóżku lub spędzać czas w fotelu na kółkach, nie ustawały jednak jej poselstwa.
Ze słów skierowanych do przyjaciół i krewnych w tych ostatnich tygodniach życia przebijała pogoda ducha i uczucie radości. Dowodzą one, że wierna posłanka Boga zdawała sobie sprawę z rzetelnie wykonanej pracy, którą Pan jej powierzył. Biła z nich ufność w dalsze kierownictwo Boże w Kościele, wiara w to, że Dzieło będzie się nadal rozwijać aż do ostatecznego triumfu. Biła z nich również troska, czy przyszli wyznawcy Kościoła, zwłaszcza zaś ludzie nowi, potrafią odczytać w sposób właściwy znaki czasów, w jakich przyjdzie im żyć, i czy będą żarliwie przygotowywać się na spotkanie Pana w Jego paruzji.
Działalność życiową Ellen G. White zamyka dzień 16 lipca 1915 roku. W tym właśnie dniu, w wieku przeszło lat 87, dokonała swego pracowitego życia. Pochowana została na cmentarzu w Oak Hill w Battle Creek, w stanie Michigan, obok swego męża. Chociaż ustały niestrudzone jej nogi, umilkł jej głos i przestało poruszać się jej utalentowane pióro, to jednak pozostały pomniki jej pracy. Nadal żyją wśród nas jej drogocenne słowa niosąc pouczenia, napomnienia i pociechę. Są one cennym źródłem poznania prawdy biblijnej i skarbnicą myśli przewodnich dla Kościoła Ostatków zwiastującego Ewangelię wieczną i prowadzącego wielokierunkową działalność religijną i społeczną w końcowej fazie wielkiego konfliktu wieków. Kościół ten będzie sprawował swe posłannictwo aż do ostatecznego zwycięstwa w dniu powtórnego przyjścia Chrystusa.
UWAGI KOŃCOWE
1. Weryfikacja. Życie i doświadczenie E. G. White były niezwykłe. Rozpatrywane na szerokim tle biblijno-teologicznym i historyczno-eklezjalnym doznały pełnej weryfikacji, wskazującej w sposób obiektywny na charyzmat profetyczny, który zdobił jej życie.
2. Rola. Życie jej i działalność odegrały doniosłą rolę w dziejach wspólnoty adwentystycznej. Owoce jej pracy posiadają charakter pozytywny. Duch proroctwa 62 odgrywa nadal doniosłą rolę inspiratywna i unifikacyjną w Kościele przyczyniając się do głębszego poznania Pisma Świętego, realizacji głoszenia i nauczania Ewangelii oraz moralnego oddziaływania Kościoła w czasach dzisiejszych.
3. Kryterium prawdziwości. Znaczenie przejawu charyzmatu profetycznego (ducha proroctwa) w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego - w życiu i działalności E.G. White - polega jeszcze na tym, że fakt ten dowodzi, zgodnie z nauką Słowa Bożego (Obj. 12, 17; 19, 10), prawdziwości tegoż Kościoła. Jest jego znamieniem szczególnym, obok przykazań Bożych, wiary Jezusowej i cierpliwości świętych.
1 Por. s. 339.
2 Por. s. 355. W teologii adwentystycznej używa się, następujących określeń: duch proroctwa, dar proroctwa, duch proroczy, charyzmat profetyczny itp.
3 „Duch proroctwa” zwany jest w Biblii takie „świadectwem Jezusa” (he martyria Jesou).
4 Por. SDA Encyklopedia, s. 1153.
5 Glossy i odkrycia biblijne, s. 65.66.
6 Wstęp szczegółowy do ksiąg Starego Testamentu, cz. 2, księgi prorockie, s. 4.
7 Za M. Peterem, Wykład Pisma Świętego, s. 627.
8 M. Peter, dz. cyt., s. 628.
9 Por. Podręczna Encyklopedia Biblijna, t. I, s. 352.
10 Słowo „profetes” pochodzi od złożonego głowa „profemi”, które oznacza: za kogoś lub w czyimś imieniu mówię, przemawiam. Partykuła „pro” ma tutaj sens nie tylko czasowy (przepowiadać) ile raczej lokalny (mówić za kogoś) - por. tamże, s. 351.
11 Podręczna Encyklopedia Biblijna, t. I, s. 352.
12 Słowo „roe” (pasterz) posiada identyczne brzmienie jak słowo „roe” (widzący). Różnice występują w pisowni (w pierwszym wypadku występują litery: resz-alef-he, w drugim: resz-ajin-he).
13 Por. M. Peter, dz. cyt., s. 633.
14 Por. M. Peter, dz. cyt., s. 630.631.
15 BT: „Gdy nie ma widzenia, naród się psuje”.
16 Por. s. 29.
17 Słowo „Charon” przedstawia wizją w sensie ogólnym, słowo „mare” - wizję szczególną, konkretną.
18 Por.: „byłem w zachwyceniu ducha” (Obj. 1, 10 BG); wg oryg. gr.: egenómen en pneumati, dosłownie: byłem w duchu. Inne przekłady: „doznałem zachwycenia” (BT), „popadłem w zachwycenie” (NP).
19 Por. M. Peter, dz. cyt., s. 636.
20 Por. SDA BD, s. 1134.
21 Wyrażenie „opadłem z sił” brzmi po hebr. „welo niszar-bi koach”, gdzie słowo „szar” znaczy pozostać, zaś słowo „koach” - siła, potęga, moc. Wyrażenie „i osłabłem” po hebr. „welo acarthi koach” (gdzie „acar” znaczy powstrzymać, „koach” - siła).
22 Wyrażenie „i wzmocnił mnie” (wajechazzeqeni) pochodzi od słowa chazaq - wzmocnić, być mocnym. Wyrażenie „nabrałem siły” (hithchazzaqthi), pochodzi od tego samego źródłosłowu, posiada tylko formę, intensywną.
23 Biblia hebrajska mówi: „uneszama lo niszara-bi”, gdzie słowo „neszama” znaczy tchnienie, oddech, a słowo „niszara” pochodzi od czasownika „szaar” (pozostać), zaś słowo „lo” znaczy nie, a „bi” - we mnie, stąd przekład: „a oddech nie pozostał we mnie”.
24 W obu wypadkach język hebrajski używa na określenie wyrażenia: „otworzone oczy”, dwóch różnych terminów: „szetum haajin” i „gelu enajim”. Pierwszy termin niektórzy bibliści oddają wyrażeniem „zamknięte oczy” (BT), gdyż słowo „szetum” (od szatam) znaczy także „zamknięty”. Raczej jednak - za przykładem Septuaginty, Targumu i Biblii Syryjskiej - należy wyrażenie „szetum haajin” tłumaczyć jako „otwarte oczy”. W języku chaldejskim, pokrewnym językowi hebrajskiemu słowo „szeptam” znaczy przekuć, otworzyć. Że w tym właśnie sensie słowo „szetum” zostało użyte świadczy pozostała część wersetu.
25 Wg oryg. hebr.: bene hannewiim. BT nazywa ich „uczniami proroków”. O synach prorockich mówią następujące wiersze: 1 Król. 20, 35; 2 Król. S, 22; 2, 3.5.7.15; 9, 4.
26 Wg BG - Joel 2, 28-31; wg BH - Joel 3, 1-4.
27 Deszcz późny zwany był „jesiennym” (Ozeasz 6, 3 BG) lub „deszczem pożegnania” (Ps. 84, 7 BG).
28 Obszerna biografia E. G. White - por. L. E. Froom, The Prophetic Faith of Our Fathers, t. 4, s. 976-1020. Autobiografia Mrs. E. G. White, w: Early Writing of Ellen G. White; E. G. White, Ze skarbnicy świadectw, t. 1, s. 11-17; por. Służebnica Pańska (Sługa Zboru, nr 5-6/72).
29 Por. SDA Encyclopedia, s. 417.418.
30 E. G. White, Doświadczenia i widzenia, s. 10.
31 Tamże, s. 15.
32 A. L. White, Ellen G. White Messenger to the Remnant, s. 6.
33 Tamże, s. 12.
34 Tamże, s. 12-14.
35 Tamże, s. 5-8.
36 Por. SDA Encyklopedia, s. 1413.
37 Por. tamże, s. 119.
38 Por. tamże, s. 116-118.
39 Por. tamże, s. 119.
40 Por. A. L. White, dz. cyt., s. 51-53.
41 Por. Lekcje z Historii Kościoła Adwentystów DS, s. 71.
42 A. L. White, dz. cyt., s. 6.7.
43 Por. np. American Biographical History of Eminent and Self-Made Men of the State of Michigan, 108; The Independent, z 23 sierpnia 1915 s. 249.250; The Echo (Detroit) z 10 sierpnia 1881; Detroit Commercial Advertiser and Michigan Borne Journal z II sierpnia 1881; George Whartin James, California Romantic and Beautiful, s. 319.320; Nordish Familjebok (Szwecka encyklopedia) w dziale „Frikirker ag seixter”; Dictionary of American Biography, t. XX, s. 98.99 - por. Notes and Papers Concerning Ellen G. White and the Spirit of Prophecy.
44 Por. A. L. White, dz. cyt., s. 34-47 b.
45 Tamże, s. 56.
46 Tamże, s. 57.
47 Tamże, s.57.
48 Early Writings, s.78 - por. tamże, s. 55.
49 Colporteur Ministry, s. 125 - por. tamże, s. 55.
50 Wielki bój, s. 12; por. tamże. s. 55.
51 Testimonies, t. 3, s. 663.664 - por. tamże, s. 56.
52 Tamże, s. 56.
53 Przekład polski znajduje się, w miesięczniku „Znaki Czasu”, nr 5 z 1957, s. 6.
54 Biografia opracowana została według Notes and Papers Concerning Ellen G. White and the Spirit of Prophecy oraz na podstawie SDA Encyclopedia, hasło: White Ellen Gould (Harmon), s. 1406-1418.
55 Early Writings, s. 13-20.
56 O formowaniu się. Kościoła adwentystycznego, jego początkach - por. Z. Łyko, Adwentyzm, s. 34-42.
57 Early Writings, s. 32-35.
58 Te dwie najwcześniejsze prace B. G. White są częścią (od strony 11 do 27) książki pt. „Early Writings” (Wczesne pisma).
59 Testimonies, t. I, s. 113-126.
60 Early Writings, s. 133-295.
61 Testimonies for the Church, t. 1, s. 489.
62 Wyrażenie „duch proroctwa” oznacza z jednej strony charyzmat proroczy, jaki przejawił się w życiu i działalności E. G. White, a z drugiej - jej dzieła, w których zawarte zostało poselstwo zrodzone z otrzymanego od Boga daru profetycznego. W pierwszym wypadku używa się wyrażenia w sensie czynnym, a w wypadku drugim - w sensie biernym.
* * *
Rozdział jedenasty
Chrześcijańskie szafarstwo
ZASADA WIARY
Biblijny system dziesięcin i ofiar jest Boskim postanowieniem, mającym na celu utrzymanie Dzielą Ewangelii; stanowi nadto dowód uznania Boga za właściciela wszystkich dóbr, człowieka zaś za szafarza, który z szafarstwa swego zda rachunek przed Bogiem.
Wykład
UWAGI WSTĘPNE
1. Istota zagadnienia. Nauka o chrześcijańskim szafarstwie jest prawdą wiary objawioną w Piśmie Świętym. W świetle tej prawdy Bóg jest właścicielem wszystkich rzeczy, człowiek natomiast - szafarzem powierzonych mu przez Boga dóbr materialnych i duchowych, zobowiązanym do wiernego szafarstwa i do zdania z szafarstwa tego ostatecznego rachunku przed Bogiem. Dobra obejmują czas i pieniądze, zdrowie i pracę, talenty i sprawy ducha.
2. Problem dziesięciny. Szczególnym przejawem chrześcijańskiego szafarstwa jest wierność w dziesięcinie, czyli oddawanie Panu dziesiątej części dochodów z przeznaczeniem jej na rozwój Dzieła Ewangelii.
3. Konsekwencje. Chrześcijańskie szafarstwo uczy prawdziwej ekonomiki w zakresie powierzonych dóbr i łączy się z Bożym błogosławieństwem.
A. WŁAŚCICIEL 1 SZAFARZ
Wielu ludzi sądzi, że panem otaczającej nas rzeczywistości ziemskiej jest sam człowiek, że ziemia należy wyłącznie do niego, on zaś należy do siebie samego i nie podlega żadnemu personalistycznemu zwierzchnictwu. Taką filozofię życia wyznają od niepamiętnych czasów ludzie różnych narodowości i ras. W świetle Pisma Świętego stosunek człowieka do otaczającej go rzeczywistości duchowej i materialnej, jak również do siebie samego przedstawia się inaczej. Jest to stosunek poddaństwa i zależności. Człowiek odpowiedzialny jest nie tylko przed społeczeństwem i historią, lecz także - i przede wszystkim - przed Bogiem.
I. BÓG WŁAŚCICIELEM WSZECHRZECZY
Boży tytuł do dziesiątej części ludzkich dochodów wypływa z faktu Boskiego prawa własności wszechrzeczy. Wszystko, co stworzył Bóg, jest Jego własnością. Wszystko również, co zostało odkupione przez Boga, jest także Jego własnością. Jest więc Bóg właścicielem wszechrzeczy.
1. DOBRA MATERIALNE
Bóg jest przede wszystkim właścicielem dóbr materialnych. Biblia mówi o tym w różnorodny sposób, a wypowiedzi nie pozostawiają najmniejszego cienia wątpliwości w tym względzie. Z nauką Biblii należy zapoznać się bliżej.
a) Bóg właścicielem naszej planety i jej mieszkańców. Psalmista wyraża tę prawdę w następujący sposób: „Pana jest ziemia i co ją napełnia, krąg ziemi i jego mieszkańcy. Albowiem On ją na morzach osadził i utwierdził ponad rzekami” (Ps. 23/24), 1.2 BT). Ponieważ planeta Ziemia powołana została do istnienia przez Boga i jest - jak cały świat materii - zmaterializowaną energią twórczą Boga, stanowi z natury rzeczy Jego wyłączną własność. Oto „Słowem Pańskim są niebiosa uczynione, a duchem ust jego wszystko wojsko ich. Albowiem On rzekł i stało się, On rozkazał i stanęło” (Ps. 33, 6.9 BG; por. Ps. 95, 4-5). Podobnie powołał Bóg do bytu cały rodzaj ludzki i wszystko, co znajduje się w świecie przyrody. Oto co mówi On sam: „Któż mi co dał, abym oddał? Cokolwiek jest pod wszystkim niebem, moje jest” (Ijob 41, 2 BG; por. Ps. 95, 4-5). Bóg jest nie tylko Twórcą, ale też zachowawcą (dzierżycielem) wszystkich bytów: „On bowiem podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi” (Hebr. 1, 3 BT). Wszystko znajduje się w Jego mocy i pod Jego kierownictwem i kontrolą: On „sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko” (Dz. Ap. 17, 25 BT). Z jednej strony pocieszające jest, że świat ma tak wspaniałego Stwórcę i Protektora, lecz - z drugiej - zobowiązuje mieszkańców Ziemi do zachowania właściwego stosunku do Boga jako Suwerena i Pana świata.
b) Bóg właścicielem wszechświata. Nie tylko Ziemia i jej przyroda jest własnością Boga; Jego własnością jest bezkresny Wszechświat, wszak do Niego należy wszelki byt, przestrzeń i czas. W księdze Izajasza czytamy: „Podnieście ku górze oczy wasze, a obaczcie! Kto to stworzył? kto wywiódł w poczcie wojsko ich, a to wszystko z imienia przyzywa, według wielkości siły, i wielkiej mocy, tak, że ani jedno z nich nie zginie?” (Izaj. 40, 28 BG).
Wielkość Boga obrazują następujące słowa z Księgi Ijoba: „Czy głębin Boga dosięgniesz, dotrzesz do Wszechmocnego tajników? Wyższe nad niebo. Przenikniesz? Głębsze niż Szeol. Czy zbadasz? Powierzchnią dłuższe od ziemi a szersze nawet od morza” (Ijob 11, 7-9 BT). Natchniony psalmista stwierdza: „Twoje są niebiosa, Twoja też i ziemia; okrąg świata i pełność jego Tyś ugruntował” (Ps. 89, 12 BG; por. 115, 16); „Niebiosa opowiadają chwałę Bożą, a dzieło rąk rozpostarcie odnajmuje” (Ps. 19, 2 BG); „Oto Pana, Boga twego, są niebiosa, i niebiosa niebios, ziemia i wszystko, co na niej” (5 Mojż. 10, 14 BG; por. 2 Kron. 6, 18).
c) Bóg właścicielem dóbr ziemskich. Jako Stwórca naszej planety jest Pan Bóg właścicielem wszystkich jej bogactw naturalnych. Oto słowami proroka Aggeusza następujące w tej sprawie oświadczenie składa Pan: „Do mnie należy srebro i do mnie złoto! Wyrocznia Jahwe zastępów” (Agg. 2, 8 BT). Bóg jest właścicielem fauny i flory. Pan mówi: „Albowiem mój jest wszelki zwierz leśny, i tysiące bydła po górach. Znam wszystko ptactwo po górach, i zwierz polny jest przedemną” (Ps. 50, 10.11 BG).
On jest Twórcą praw natury: „Rozciągnął północy nad miejscem próżnem, a ziemię zawiesił na niczem. Zawiązuje wody na obłokach swoich, a nie rwie się obłok pod nimi. Zatrzymuje stolicę swoją, rozpostarłszy nad nią obłok swój. Położył granice wodom, aż weźmie koniec światłości t ciemność. Słupy niebieskie trzęsą się i chwieją się na gromienie jego. Mocą swą dzieli morze, a roztropnością swą uśmierza nawałności jego. Duchem swym niebiosa przyozdobił, a ręka jego stworzyła węża skrętnego. Oto teć są tylko części dróg jego, lecz i ta trocha niewybadana, cośmy słyszeli o nim, a grzmot wielkiej możności jego któż zrozumie?” (Ijob 26, 7-14 BG).
On powoduje wzrost roślinności: „Za twoją sprawą rośnie trawa dla bydła, a zioła na pożytek człowieczy; ty wywodzisz chleb z ziemi i wino, które uwesela serce człowiecze, od którego się lśni twarz jako od oleju; i chleb, który zatrzymuje żywot ludzki. Nasycone bywają i drzewa Pańskie, cedry Libanu, który nasadził” (Ps. 104, 14-16 BG); „Nawiedzasz ziemię, i odwilżasz ją; obficie ją ubogacasz strumieniem Bożym, napełnionym wodami, i gotujesz zboże ich, gdy ją tak przyprawiasz. Zagony jej napawasz, brózdy jej zniżasz, dżdżami ją odmiękczasz, a urodzajom jej błogosławisz. Koronujesz rok dobrocią twą, a ścieżki skrapiasz tłustością. Skrapiasz pastwiska na pustyniach; tak że i pagórki radością przepasane bywają. Przyodziewają się pola stadami owiec, a doliny okrywają się zbożem; tak że wykrzykują i śpiewają” (Ps. 65. 10-14 BG).
d) Bóg właścicielem całej ludzkości. Pismo Święte naucza: „I uczynił z jednej krwi wszystek naród ludzki, aby mieszkał po wszystkim obliczu ziemi, zamierzywszy przedtem rozrządzone czasy, i zamierzone granice mieszkania ich” (Dz. Ap. 17, 28 BG). Stwierdza więc Biblia całkowite prawo własności Boga w stosunku do rodzaju ludzkiego, ludzi i narodów. Podobnie wyraża się ap. Paweł na innym miejscu: „Albowiemeście drogo kupieni. Wysławiajcież tedy Boga w ciele waszem i w duchu waszym, które są Boże” (1 Kor. 6, 20 BG). Ap. Piotr pisze: „A jeśli wzywacie jako Ojca tego, który bez względu na osobę sądzi każdego według uczynków jego, żyjcie w bojaźni czasu pielgrzymowania waszego, wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego. Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was” (1 Piotra 1, 17-20 NP). I jeszcze raz słowa ap. Pawła: „Bo choć żyjemy, Panu żyjemy; choć umieramy, Panu umieramy; przetoż choć i żyjemy, choć i umieramy, Pańscy jesteśmy” (Rzym. 14, 8 BG).
2. DOBRA DUCHOWE
Nie tylko dobra materialne należą do Boga, jest On również właścicielem i Panem dóbr duchowych. I tę prawdę stwierdza Biblia ponad wszelką wątpliwość. Przestudiujmy ten interesujący temat z uwagą.
a) Źródło wszelkiego dobra. Biblia uczy, że Bóg jest źródłem wszelkiego dobra: „Wszelki datek dobry i wszelki dar doskonały zstępuje z góry od ojca światłości; U niego nie ma żadnej odmiany ani nawet chwilowego zaćmienia” (Jak. 1, 17 NP)1. Jest Bóg źródłem i autorem wszelkiej doskonałości, wszelkiego dobra we wszechświecie i na ziemi. Również On jest źródłem wszelkiej mądrości i mocy. Wspomina o tym Biblia wielokrotnie.
Pięknie wyraża to hymn pochwalny Daniela i jego towarzyszy: „Niech będzie imię Boga błogosławione od wieków i aż na wieki, albowiem mądrość i moc do Niego należą! On zmienia czasy, i pory, usuwa królów i królów stanowi, mądrym udziela mądrości i wiedzy uczonym. On odsłania skryte głębiny, a i ciemność dla Niego jest wiedzą, albowiem światłość w Nim mieszka” (Dan. 2, 20, 22 BT). Psalmista mówi: „Razci rzekł Bóg, dwakrociem to słyszał, iż moc jest Boża” (Ps. 62, 12 BG). Podobnie wypowiada się Ijob: „W ludziach starych jest mądrość, a w długich dniach roztropność. Dopieroż u Pana jest mądrość, i siła, i rada, i umiejętność. Oto on burzy, a nikt nie zbuduje; zamknie człowieka, a nikt mu nie otworzy” (Ijob 12, 12-16 BG; por. Jak. 3, 17).
b) Bóg kieruje losami świata. Nic na świecie nie dzieje się bez woli Przedwiecznego: „On obiera radców z mądrości, a sędziów przywodzi do głupstwa. On pas królów rozwiązuje, i znowu przepasuje pasem biodra ich. Podaje książęta na łup, a mocarze podwraca. Odejmuje usta krasomówcom, a rozsądek starym odbiera. Wylewa wzgardę na książęta, a mdli siły mocarzów. On odkrywa głębokie rzeczy z ciemności, a wywodzi na jaśnię cień śmierci. Rozmnaża narody, i wytraca je; rozszerza lud, i umniejsza go. On odejmuje serca przełożonym ludu ziemi, a czyni, że błądzą po pustyni bezdrożnej; że macają w ciemnościach, gdzie niemasz światłości, a sprawuje, że błądzą jako pijani” (Ijob 12, 17-25 BG).
Losy ludzi i narodów znajdują się w Jego rękach: „Z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania, żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas. Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się i jesteśmy, jak to i niektórzy z waszych poetów powiedzieli: Z jego bowiem rodu jesteśmy” (Dz. Ap. 17, 26-28 NP).
c) Bóg źródłem prawdy i sprawiedliwości. Bóg jest źródłem wszelkiej prawdy o świecie i życiu oraz o sprawach zbawienia, jest także źródłem nieprzemijającej, absolutnej sprawiedliwości i wiekuistego miłosierdzia. Psalmista głosi: „Panie, Boże zastępów! Któż jest jakoś ty, Pan mocny? bo prawda twoja jest około ciebie. Ty panujesz nad nadętością morską; gdy się podnoszą nawałności jego, ty je skracasz. Ramię twoje mocne jest; można jest ręka twoja, a wywyższona jest prawica twoja. Sprawiedliwość i sąd gruntem stolicy twojej; miłosierdzie i prawda uprzedzają oblicze twoje. Błogosławiony lud, który zna dźwięk twój: Panie! w światłości oblicza twego chodzić będę” (Ps. 89, 9.10.14-16 BG)2.
d) Twórca planu zbawienia. Rozumiemy jak doniosłe znaczenie dla rodzaju ludzkiego i ostatecznego triumfu dobra i sprawiedliwości ma Boskie misterium zbawcze, czyli plan zbawienia - „tajemnica zakryta od wieków w Bogu” (Efez. 3,9 BG). Tutaj właśnie spotykamy się z niezgłębionym bogactwem ducha i łaski, bowiem Sprawcą zbawienia jest Bóg. Uniesiony wielkością Boga ap. Paweł woła: „O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są jego wyroki i nie do wyśledzenia są Jego drogi! Kto bowiem kiedy ogarnął myśl Pana, albo kto kiedy był Jego doradcą? Lub kto Go pierwej obdarował, aby nawzajem otrzymać odpłatę? Albowiem od Niego, przez Niego i dla Niego wszystko. Jemu chwała na wieki. Amen” (Rzym. 11, 33, 36 BT). Za słaby jest umysł ludzki i za mało jest słów, aby wyrazić wielkość Boga w mocy i mądrości twórczej, dobru i pięknie, tajemnicy krzyża i przebaczającej miłości Bożej.
II. CZŁOWIEK - SZAFARZEM
Uznając tylko Boga za właściciela wszechrzeczy, Biblia przyznaje człowiekowi jedynie stanowisko szafarza, rządcy, dzierżawcy, włodarza rozlicznych dóbr Bożych i powierzonych mu przez Boga wartości 3. Pięknie zilustrował tę prawdę Chrystus w podobieństwie o talentach (Mat. 25, 14-30; Łuk. 19, 12-27).
1. ILOŚĆ I ZAKRES POWIERZONYCH DÓBR
Zgodnie z nauką Pisma Świętego ziemia stworzona została dla człowieka „na mieszkanie” (Izaj. 45, 18 BG). Człowiek miał być nie tylko jej mieszkańcem, ale w całym tego słowa znaczeniu jej roztropnym i pracowitym rządcą.
a) Szafarstwo nad ciernia. Już na początku postanowił Pan, aby ludzie „zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną” (1 Mojż. 1, 28 BT), aby „panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszelką istotą żywą, która chodzi po ziemi” (1 Mojż. 1, 28 BT). Zgodnie z tym postanowieniem obdarzył Bóg człowieka władzą panowania i rządzenia, rozwijania swego włodarstwa nad ziemią, a przez fakt ten byłby człowiek twórcą wszechstronnego postępu. Psalmista pisze: „Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich, położyłeś wszystko pod jego stopy: owce i bydło wszelakie, a nadto i polne stada, ptactwo powietrzne oraz ryby morskie, wszystko, co szlaki mórz przebiega. Panie, o Panie nasz, jak przedziwne Twe imię po wszystkiej ziemi” (Ps. 8, 7-10 BT).
Dzięki przyrodzonym uzdolnieniom, pracy i doświadczeniu człowiek miał poznać tajemnice przyrody, ujarzmiać jej siły i wprzęgać je w rydwan rozwoju materialnej i duchowej kultury, mając na celu chwałę Boga, coraz pełniejsze zaspokojenie swoich potrzeb i szczęście rodziny ludzkiej.
b) Dobra materialne i duchowe. Biblia mówi, że Bóg „dostarcza nam wszystkiego obficie do używania” (1 Tym. 6, 17 BT). Chodzi tu o wszelkie dobra doczesne i wartości ziemskie, będące także obecnie przedmiotem tzw. teologii doczesności lub teologii rzeczywistości ziemskich4. Bóg udziela mocy do nabywania dóbr materialnych (5 Mojż. 8, 18), darzy ziemię urodzajem (Ps. 65, 10-14), człowieka zdrowiem (Ps. 104, 27-30; Dz. Ap. 17, 25.28), wreszcie otwiera przed człowiekiem tajemnice swej potęgi (Ps. 19, l-3). Jest również Bóg źródłem rozlicznych dóbr duchowych. On obdarzył ludzkość wszelkimi darami potrzebnymi do życia doczesnego i wiecznego: „Boska Jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności...” (2 Piotra 1, 3 NP).
W zakresie duchowych dóbr wymienić należy największy dar, jakim jest zbawienie w Chrystusie i wszystkie związane z tym dary pochodne. Biblia uczy: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Jan 3, 16 NP). Należą tu jeszcze takie dary, jak Słowo Boże (Jan 5, 39), łaska (Rzym. 5, 18.20; Jan 1, 17), wstawiennictwo Chrystusa (1 Jana 2, 1.2), odpuszczenie grzechów (Ps. 103, 3-4), dzieło Ducha Świętego (Jan 14, 26; 16, 13), działalność Kościoła Bożego (Efez. 2, 19-22), dary charyzmatyczne (Efez. 4, 11-13), synostwo i dziedzictwo Boże (Efez. 1, 3-9), znaki czasu (Mat, 24, 32-33), nadzieja bliskiego przyjścia Chrystusa (Tyt. 2, 13), itp.
2. ISTOTA SZAPARSTWA
Stosunek szafarstwa lub włodarstwa, istniejący między Bogiem a człowiekiem, różni się w sposób zasadniczy od stosunku własności. Występuje tu kilka istotnych elementów i zasadniczych różnic, o których każdy człowiek winien pamiętać. Dotyczy to zwłaszcza zakresu szafarstwa, kwestii wierności i rozrachunku.
a) Zakres szafarstwa. Właściciel dysponuje przedmiotem swej własności w sposób nieograniczony, włodarz natomiast ma do dyspozycji mienie cudze i dlatego z konieczności zakres tej dyspozycji musi mieć charakter ograniczony. Włodarz winien szafować powierzonymi dobrami zgodnie z ich przeznaczeniem i życzeniem właściciela, może i powinien je pomnażać dla własnego i właściciela pożytku. Wynika to nie tylko z ogólnoludzkich norm zwyczajowych i prawnych, ale przede wszystkim ze wskazań Chrystusa, wyłożonych w podobieństwie o talentach (Mat. 25, 14-30) lub o grzywnach (Łuk. 19, 12-27 BG).
b) Wierność. Ap. Paweł pisze: „A od szafarzy (oikonomots) tego się właśnie wymaga, żeby każdy okazał się wiernym” (1 Kor. 4, 2 NP). Wymaganie to jest całkowicie zrozumiałe, skoro włodarz zarządza mieniem cudzym, a nie własnym. Wierność obejmuje należytą troskę o powierzone mienie (dobro), dbałość o jego rozwój i pożytki, oddawanie właścicielowi czynszu dzierżawnego, wreszcie zwrot rzeczy i pożytków w odpowiednim czasie i w należytym stanie. Przywłaszczenie rzeczy powierzonej lub jej uszczuplenie, zniszczenie czy ograniczenie pożytków albo też szafarstwo niedbałe - to ciężkie przestępstwa, dowody sprzeniewierzenia się i braku rzetelności. Tak właśnie postępowali winiarze w ewangelicznej przypowieści (Łuk. 20, 9-16).
c) Rozrachunek. Trzecim elementem stosunku szafarstwa (włodarstwa) jest rozrachunek. Każdy szafarz musi zdać w odpowiednim miejscu i czasie rachunek ze swego szafarstwa. Ostateczną instancją rozrachunku z ziemskiego włodarstwa człowieka będzie Sąd Boży. Właśnie tam każdy człowiek zda końcowy rachunek ze swego szafarstwa, obejmującego całokształt życia i pracy, wykorzystanie czasu, talentów, zdrowia, wpływu i sposobności. Wymownie przedstawił to Jezus we wspomnianym podobieństwie o talentach i grzywnach.
B. SZAFARSTWO DOBRAMI MATERIALNYMI
Jak już wspomniano, ważną częścią ogólnego szafarstwa, obejmującego wszelkie dobra powierzone przez Boga człowiekowi jako istocie rozumnej, jest właściwe zarządzanie środkami pieniężnymi. Biblia poświęca temu wiele uwagi, a m. in. naucza: „Czcij Jahwe swoim majątkiem i pierwocinami dochodu, a twoje spichrze napełnią się zbożem i kadzie tłoczni przeleją się moszczem” (Przyp. 3, 9 BT). Wyrazem prawidłowego szafarstwa i właściwie pojętego stosunku włodarskiego jest wierność w przestrzeganiu prawa dziesięciny.
1. DZIESIĘCINA 1 JEJ ZNACZENIE
Istnieją dwie wartości, które Bóg zarezerwował dla siebie w sposób szczególny: siódma część czasu (sobota) i dziesiąta część naszych dochodów (dziesięcina). Zarówno sobota, jak i dziesięcina „Pańskie są” (2 Mojż. 16, 26 JW; 3 Mojż. 27, 30 JW), czyli stanowią własność Bożą, wielkość należącą do Pana. O dziesięcinie jest powiedziane: „Każda dziesięcina... należy do Jahwe, jest rzeczą poświęconą dla Jahwe” (3 Mojż. 27, 30 BT).
1. UTRZYMANIE DZIEŁA EWANGELII
Dziesięcina jest postanowieniem Bożym, mającym na celu utrzymanie Dzieła Ewangelii. Bóg pragnie prowadzić swą sprawę, a taką jest Dzieło Ewangelii, za własne środki, a więc te, które należą Mu się od człowieka z mocy prawa przyrodzonego.
a) Dzieło Boże na ziemi. Dzieło Ewangelii zostało zapoczątkowane z chwilą obwieszczenia - bezpośrednio po upadku człowieka w grzech - prawdy o odkupieniu. Trwa ono do dni dzisiejszych i trwać będzie do końca wieków. W Piśmie Świętym występuje pod nazwą „niezwyczajnej sprawy Bożej” (Izaj. 28, 21 BG; por. Rzym. 9, 28). Istotą tego dzieła jest praktykowanie prawdziwego kultu, nauczanie woli Bożej, praca na rzecz duchowego i moralnego rozwoju ludzkości oraz zwiastowanie prawdy o zbawieniu w Chrystusie. Zadanie to powierzone zostało Kościołowi Bożemu i wiąże się z perspektywami o charakterze ostatecznym, ze zbawieniem lub potępieniem. Ma charakter uroczysty i poważny.
(1) Zasięg Dzieła. Zgodnie z nauką Pisma Świętego, zwłaszcza zaś z katechezą Chrystusa, Dzieło Ewangelii obejmuje wszystkie czasy i cały świat. Jest uniwersalne. Jezus powiedział: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narady w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego; ucząc je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mat. 28, 18-20 BT). Głoszenie Ewangelii, rozwijane stopniowo na przestrzeni wieków, ma dotrzeć „aż po krańce ziemi” (Dz. Ap. 1, 8 BT). Ewangelia ma być kazana „na świadectwo”: „A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi na świadectwo (eis martyrion) wszystkim narodom. I wtedy przyjdzie koniec” (Mat. 24, 14 BT).
(2) Znaczenie Dzieła. Dzieło Ewangelii w czasach ostatecznych ma znaczenie niezwykle doniosłe. Zostało zobrazowane za pośrednictwem wizji trójanielskiej z Apokalipsy, przedstawiono je w symbolu trzech aniołów lecących przez środek nieba i głoszących uroczyste poselstwo (Obj. 14, 6-13).
Z uwagi na wiekowy proces deformacji doktryny ewangelicznej i apostazji od zasad apostolskich, istota Dzieła Bożego polegała - przede wszystkim - na powrocie do źródła i odnowie ewangeliczno-adwentowej, zgodnie z proroczą zapowiedzią tej odnowy. Zadanie nie było łatwe. Wydobyć na światło dzienne zapomniane i zasypane pyłem tradycji prawdy apostolskie, zorganizować wspólnotę kościelną reprezentującą je, rozwinąć różne kierunki działalności (religijnej i społecznej) Kościoła Chrystusowego czasów ostatecznych i wkroczyć z pochodnią Ewangelii na szeroki świat - oto gigantyczne zadanie, jakie z pomocą Bożą miało być wykonane i wykonane zostało przez nasz Kościół. Jednakże nie jest to Dzieło jeszcze zakończone. Pozostało bardzo wiele do zrobienia przed przyjściem Jezusa w Jego paruzji.
O znaczeniu Dzieła decyduje również treść, którą reprezentuje. Jest to uroczyste poselstwo - orędzie Boże skierowane do mieszkańców ziemi. Osnową jego jest „ewangelia wieczna” (Obj. 14, 6 NP). Poselstwo uwzględnia nadto specyfikę czasów ostatecznych, co wyraża się w wezwaniu ludzi do „bojaźni Bożej” (Obj. 14, 7 NP) i obwieszczeniu nastania „godziny sądu” Bożego (Obj. 14, 7 NP). Zawiera informację o zamieszaniu interkonfesyjnym (Obj. 14, 8) i przestrzega przed zwiedzeniem religijnym ostatnich dni (Obj. 14, 9-12). Poselstwo zwiastuje prawdę Bożą i głosi żywot wieczny w Chrystusie, zapowiada bliski powrót Pana, jest źródłem duchowych sił, ukojenia i ostoi wśród niepokojów czasów dzisiejszych, niesie z sobą odnowę życia i ważne treści humanistyczne i społeczne. Do efektywnego prowadzenia tego Dzieła potrzebne są poważne nakłady zarówno osobowe, jak i materialne.
b) Finansowanie Dzieła. Dzieło Ewangelii powierzone zostało ludziom, a rozwój jego uzależniony jest z jednej strony od ducha poświęcenia i ofiarności przywódców i wyznawców, a z drugiej - od środków materialnych. Jeśli ma się prowadzić wielokierunkową ewangeliczną działalność (ewangelizacja, oświata, lecznictwo, działalność charytatywna) i objąć cały świat, potrzebni są ludzie i urządzenia, potrzebne są pieniądze. Temu właśnie celowi ma służyć dziesiąta część naszych dochodów i inne dobrowolne dary.
(1) Postanowienie Chrystusowe. Chrystus oświadczył, że „zasługuje robotnik na swą zapłatę” (Łuk. 10, 7 BT). W powiedzeniu zawarta jest podstawowa zasada życia ludzkiego i jeden z najistotniejszych elementów prawa pracy pojętego w sensie najszerszym, idealnym, obejmującego wszelką pracę ludzką. Skoro Dzieło Ewangelii ma się rozwijać, doznawać postępu, potrzebni są poświęceni i oddani ludzie, którzy by cały swój czas, wszystkie swe siły oddali tej pracy. Z kolei Kościół winien tym ludziom zapewnić znośne warunki bytu, by mogli swój czas i zdolności poświęcić rozwojowi Sprawy Pańskiej. Ludzie poświęcający się pracy dla Pana mają być utrzymywani ze społecznych pieniędzy Kościoła. Ap. Paweł wyjaśnia: „Czyż nie wiecie, że ci, którzy trudzą się około ofiar, żywią się ze świątyni, a ci, którzy posługują przy ołtarzu, mają udział w ofiarach ołtarza? Tak też i Pan postanowił, ażeby z Ewangelii żyli ci, którzy głoszą Ewangelię” (1 Kor. 9, 13.14 BT).
(2) Przeznaczenie dziesięciny. Dziesięcina służy utrzymaniu Kościoła, jego administracji, w szczególności utrzymaniu pracowników zatrudnionych w Kościele, słowem - prawidłowemu funkcjonowaniu organów i instytucji kościelnych. W Starym Testamencie przeznaczona była na utrzymanie ówczesnych pracowników wspólnoty, tj. lewitów: „Oto oddaję Lewitom jako dziedzictwo wszystkie dziesięciny składane przez synów Izraela w zamian za służbę, jaką pełnią w Namiocie Spotkania” (4 Mojż. 18, 21 BT). Jak dawniej lewitom, tak obecnie duchownym i innym pracownikom (szkolnictwa, służby zdrowia, wydawnictw itp), ma służyć dziesięcina. Z niej finansowana jest działalność Kościoła - głoszenie Ewangelii, praca ewangelizacyjno-duszpasterska, oświatowo-wychowawcza, lecznicza, wydawnicza, charytatywna itp. Pieniądze mają służyć rozwojowi Dzieła Bożego. Zapewnienie np. sługom Ewangelii godziwych warunków życiowych umożliwia im poświęcenie profesjonalne swego czasu pracy kościelnej, a więc przede wszystkim pracy dla dobra bliźnich. Tak było w czasach ap. Pawła: „Ogołacałem inne kościoły, biorąc co potrzebne do życia, aby wam przyjść z pomocą” (2 Kor. 11, 7.8 BT).
(3) Prawo powszechnie obowiązujące. Dziesięcina jest własnością Bożą, jest jakby czynszem dzierżawnym za bezmiar darów i błogosławieństw Bożych, fizycznych i duchowych, udzielonych człowiekowi. Z tej właśnie racji prawo dziesięcinowe jest prawem powszechnie obowiązującym. Zatrzymanie tego, co „Pańskie”, staje się występkiem świętokradczym, stanowi „łupanie” lub „oszukiwanie” Boga. Biblia naucza: „Nawróćcie się do mnie... mówi Jahwe zastępów. Wy jednak pytacie: Pod jakim względem mamy się nawrócić? Alboż godzi się człowiekowi oszukiwać Boga, jak wy mnie oszukujecie? Pytacie: W czym oszukaliśmy cię? W dziesięcinach i ofiarach! Jesteście zupełnie przeklęci, bo wy - i to cały naród - ustawicznie mnie oszukujecie! Przynieście wszystką dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w domu moim” (Mat 3, 7-10 BT).
Obowiązek płacenia dziesięciny spoczywa na każdym człowieku bez względu na zawód, rasę, narodowość i wyznawaną dokrynę, ponieważ każdy człowiek został przez Boga obdarzony rozlicznymi darami. W szczególnym sensie obowiązuje wyznawców Kościoła i to zarówno świeckich, jak duchownych. W Starym Testamencie dziesięcinę płacili również lewici i kapłani (4 Mojż. 18, 28-32). Dziesięcina i inne dobrowolne ofiary stanowią w istocie swej Boski system finansowania Dzieła Ewangelii.
(4) Zasady chrześcijańskiej ofiarności. Chociaż płacenie dziesięciny jest obowiązkiem postanowionym przez Boga, składanie jej ma charakter dobrowolny i winno wypływać z ochotnego i dobrowolnego serca. Tak ujęte zasady chrześcijańskiej ofiarności scharakteryzował ap. Paweł w sposób następujący: „Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo zbiera, kto hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg” (2 Kor. 9, 6.7 BT).
Dziesięcina oznacza jedną dziesiątą część dochodów. W przypadku pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę dziesięcinę oblicza się od wynagrodzenia, w przypadku przedsiębiorcy - od zysku5. We wszystkich wypadkach obowiązuje zasada uczciwości, zrozumienia i osobistego zaangażowania w Sprawę Pańską. Pismo Święte z uznaniem wspomina tych, którzy ochotnie ofiarowali swe materialne środki „według możliwości, a nawet... ponad swe możliwości” (2 Kor. 8, 3 BT). Podstawą obliczeniową dobrowolnych darów są jednak warunki materialne: „A gotowość uznaje się nie według tego, czego nie ma, lecz według tego, co się ma” (2 Kor. 8, 12 BT).
Obowiązek dawania dziesięciny wypływa nie tyle z faktu przynależności kościelnej, ile raczej z indywidualnego stosunku do Boga i Jego Kościoła. Wspieranie Dzieła środkami materialnymi stanowi bez wątpienia niebieską lokatę, jest szczególnego rodzaju gromadzeniem „skarbów” w niebie, „gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą, i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną” (Mat. 6, 20 BT). Jest to „plon”, który zostanie hojnie zaliczony na nasze dobro, to „przyjemna wonność, ofiara mile widziana, w której Bóg ma swoje upodobanie” (Filip. 4, 17.18 NP).
2. ŹRÓDŁO BŁOGOSŁAWIEŃSTW
Płacenie dziesięciny, czyli oddawanie Panu tego, co stanowi Jego własność na podstawie przyrodzonego prawa Bożego, nie jest jedynie czczym nakazem, formalnością członkowską w zakresie praw i obowiązków wyznawców. Dziesięcina jest nie tylko obowiązkiem, jest także przywilejem i swoistą formą kultu. Łączy się ponadto z Bożym błogosławieństwem, stanowi źródło szczególnych łask Nieba.
a) Błogosławieństwa materialne. Pismo Święte łączy dziesięcinę z Boskimi błogosławieństwami materialnymi. Prawdę tę przedstawia w sposób bardzo wyraźny. Rozważmy ją w aspekcie Bożej obietnicy i rzeczywistej, empirycznej niejako współzależności.
(1) Boska obietnica. Sam Bóg słowami proroka Malachiasza oświadcza: „Przynieście wszystką dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w domu moim, a wtedy możecie mnie doświadczyć w tym - mówi Jahwe Zastępów - czy wam nie otworzę zaworów niebieskich i nie zleję na was błogosławieństwa w przeobfitej mierze. I zgromię dla waszego dobra szkodnika polnego, aby wam nie zniszczył owocu pól, a szczep winny nie będzie już pozbawiony owoców, mówi Jahwe Zastępów. I nazywać was będą szczęśliwymi wszystkie narody" (Mal. 3, 10-12 BT). Tę wspaniałą i kosztowną obietnicę w dziejach ludu Bożego po tysiąckroć realnie potwierdzało codzienne życie.
(2) Współzależność. Wiele natchnionych wypowiedzi wskazuje na występowanie znamiennej współzależności między darami składanymi na Dzieło, a błogosławieństwami materialnymi człowieka. Oto niektóre z tych wypowiedzi: „Czcij Jahwe swoim majątkiem ł pierwocinami dochodu, a twoje spichrze napełnią się zbożem i kadzie tłoczni przeleją się moszczem” (Przyp. 3, 9-10 BT); „Byłem dzieckiem i jestem już starcem, a nie widzałem sprawiedliwego w opuszczeniu, ani potomstwa jego, by o chleb żebrało” (Ps. 36/37), 25). W świetle religijnej prawdy, że Bóg „udziela siły do zdobycia bogactw” (5 Mojż. 8, 18 BT), istota tej współzależności staje się zrozumiała. Zdrowie, siły żywotne, światło umysłu, losy życia - wszystko to znajduje się w opatrznościowej dłoni Boga. Przykładem zależności jest doświadczenie Izraela w czasach powygnaniowych (Agg. 1, 5-11). Gromadzenie bogactw przy równoczesnym zatrzymywaniu części należnej Bogu było gromadzeniem do „dziurawego mieszka” (Agg. 1, 6 BT).
b) Błogosławieństwa duchowe. Ważniejsze od błogosławieństw materialnych są błogosławieństwa duchowe. Bowiem „cóż za korzyść odniesie człowiek, choćby wszystek świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?" (Mat 16, 26 BT). Błogosławieństwa te przejawiają się w różnorodnej formie.
(1) Błogosławieństwo znajomości prawdy. Wartości duchowe, płynące z poznania Boga i Jego woli są nieporównywalne z jakimikolwiek innymi dobrami ideowymi. Chrystus pyta: „Co da człowiek w zamian za swoją duszę?" (Mat 16, 26 BT). Odpowiedz nie jest trudna. Ap. Paweł tę samą myśl podaje w słowach następujących: „Jeżeli więc my zasialiśmy wam dobra duchowe, to wielka rzecz, że uczestniczymy w żniwie waszych dóbr doczesnych?" (1 Kor. 9.11 BT). Wielkim błogosławieństwem jest znajomość prawdy Bożej, prawdy zbawiennej, i błogosławione są jej skutki w życiu naśladowców Chrystusa, ponieważ prawda wprowadza w życie duchowe człowieka określony ład, otwiera źródło szczególnych zasobów łaski.
Błogosławieństwa te wylicza psalmista: „Błogosław, duszo moja, Pana, i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach. On odpuszcza wszystkie twe winy, on wszystkie niemoce twe leczy, On ocala od zguby twe życie, On wieńczy cię łaską i zmiłowaniem, On twoje życie nasyca dobrami: odnawia się młodość twoja jak orła. Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca. Jak jest odległy wschód od zachodu, tak daleko odsuwa od nas nasze występki. Jak się lituje ojciec nad synami, tak Pan się lituje nad bogobojnymi" (Ps. 102/103), 2-5.10.12.13 BT). Prawdziwa hierarchia wartości w pełni oceniona zostanie dopiero „w dzień gniewu". Pismo Święte uczy: „Nie pomogą bogactwa w dzień gniewu; ale sprawiedliwość wybawia od śmierci” (Przyp. 11, 4 BG).
Właściwe szafarstwo dobrami materialnymi może stać się w życiu chrześcijańskim źródłem błogosławieństw duchowych: „A władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski, abyście, mając zawsze wszystkiego pod dostatkiem, mogli hojnie łożyć na wszelką dobrą sprawę, jak napisano: Szczodrze rozdaje, udziela ubogim, sprawiedliwość jego trwa na wieki. A ten, który daje ziarno siewcy i chleb na pokarm, da i pomnoży zasiew wasz, i przysporzy owoców sprawiedliwości waszej; a tak ubogaceni we wszystko będziecie mogli okazywać wszelką szczodrobliwość, która za naszym przyczynieniem pobudza do dziękczynienia Bogu" (2 Kor. 9, 8-11 NP).
(2) źródło błogosławieństw dla bliźnich. Dziesięciny i ofiary składane w skarbnicy Pańskiej umożliwiają rozwinięcie różnych kierunków pracy ewangelizacyjnej i humanitarnej, pozwalają przyjść z duchową ł materialną pomocą potrzebującym, rozwijać pomoc społeczną, a przede wszystkim pozwalają na rozwój Dzieła Ewangelii, niosącej ludziom światło zbawienia. Ap. Paweł pisze: „Ogołacałem inne kościoły, biorąc co potrzebne do życia, aby wam (drugim) przyjść z pomocą" (2 Kor. 11, 8 BT).
(3) Błogosławieństwo bliźnich naszym błogosławieństwem. Przepięknie i głęboko ewangelicznie tezę tę omówił ap. Paweł: „Bo sprawowanie tej świętej służby nie tylko ulży niedostatkowi „świętych", lecz przyniesie jeszcze bogate owoce przez częste modlitwy dziękczynne zanoszone do Boga. Ta posługa wykaże im waszą wartość i sprawi, że wielbić będą Boga za posłuszeństwo, którego dowody dajecie przez wyznawanie Ewangelii Chrystusowej, oraz za szlachetne poczucie łączności z nimi i z wszystkimi. Będą się za was modlić i myśleć O was z utęsknieniem, ponieważ łaska tak obficie w was się okazuje" (2 Kor. 9, 12.14 SK).
W aspekcie wieczności o ileż lepiej przeznaczyć 9/10 dochodów na zaspokojenie naszych doczesnych potrzeb z błogosławieństwem Bożym, niż mieć wszystko, 10/10, bez tegoż błogosławieństwa! Biblia wyraża tę prawdę w sentencji: „Lepsza jest odrobina, którą ma sprawiedliwy, niż wszelkie bogactwo niezbornych” (Ps. 36/37, 16 BT).
3. DOWÓD WIERNEGO SZAFARSTWA
Trzecie znaczenie dziesięciny polega na tym, że składanie jej jest dowodem prawdziwego włodarstwa. Człowiek oddający dziesięcinę uznaje w Bogu właściciela wszystkich dóbr, siebie natomiast traktuje jako szafarza, włodarza, a fakt ten ma olbrzymie znaczenie w całokształcie życia i pracy wyznawcy Chrystusa.
a) Pamięć o Bogu. Dziesięcina ustawicznie przypomina zależność człowieka od Boga i jego wobec Boga zobowiązanie. Pozwala na zachowanie właściwych proporcji w ocenie człowieka i otaczającego świata.
(1) Wyraz czci. Pismo Święte uczy: „Czcij Jahwe swoim majątkiem i pierwocinami dochodu” (Przyp. 3, 9 BT). Składanie dziesięciny i ofiar jest formą czci oddawanej Bogu, stanowi jeden z elementów kultowych; dlatego dziesięcina składana jest podczas nabożeństw jako dar ofiarny. Będąc w istocie „czynszem dzierżawnym" jest dziesięcina nabożnym wyrazem wiary w Boga-właściciela wszystkiego. Takie stanowisko jest nie tylko słuszne teologicznie, ale także zgodne z rzeczywistością, bowiem Bóg faktycznie jest suwerenem i Panem świata materii i ducha. „Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi... sam daje wszystkim życie i oddech i wszystko” (Dz. Ap. 17, 24.25 BT).
(2) Źródło pokory. Wiara w Boga jako Pana wszystkich rzeczy i jej dar ofiarny w postaci dziesięciny chroni ducha ludzkiego przed najgorszym grzechem, przed pychą, będąc z kolei źródłem pokory, jednej z najpiękniejszych cnót biblijnych. Duch pychy i lekceważenia wyższych autorytetów uzurpuje sobie prawo do rzeczy cudzych. Pycha jest źródłem hańby (Przyp. 11, 8), sporów i walk (Przyp. 13, 10), pycha poniża (Przyp. 29, 23). Natomiast pokora jest źródłem rozlicznych łask Bożych (Kazn. 10, 4; Przyp. 22, 4; Ps. 37, 11; Przyp. 3, 34), ma olbrzymie znaczenie psychologiczne.
(3) Duch ofiarności. Dziesięcina rozwija ducha samozaparcia i ofiarności. Łączy się z wyrzeczeniem w sferze rzeczy materialnych. Stwarza okazję do rozwoju chrześcijańskiego poświęcenia, które zawsze związane jest z prawdziwym naśladownictwem Chrystusa. Jezus powiedział: „Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój i niech idzie za mną” (Mat. 16, 24 NP). Do królestwa Bożego będą mieć wstęp ci, którzy uczynili przymierze z Bogiem „przy ofierze" (Ps. 50, 5 BG). Ponieważ plan zbawienia związany jest z ofiarą i rozwój Dzieła Ewangelii opiera się na ofierze, duch ofiarności jest przeto najprzedniejszym znamieniem prawdziwych naśladowców Chrystusa. Ofiarność stanowi antytezę chciwości (łakomstwa, pożądliwości), największego grzechu naszych czasów (4 Mojż. 11, 4; Ps. 106, 14 1 Kor. 10, 6; Hebr. 13, 5.6; Łuk. 21, 34).
b) Odpowiedzialność za powierzone szafarstwo. Zgodnie z nauką Słowa Bożego, człowiek jest nie tylko szafarzem dóbr materialnych, ale także swego życia i zdrowia, władz umysłowych i uzdolnień, czasu i pracy, okazji i sposobności. Z tego wszystkiego zda człowiek rachunek przed Bogiem na sądzie Bożym.
(1) Chrześcijańska ekonomika. Dziesięcina jako część należna Panu, a przeznaczona na rozwój Dzieła Ewangelii, urzeczywistnia biblijne zobowiązania w zakresie włodarstwa dobrami materialnymi. Prawo dziesięcinowe zobowiązuje równocześnie do oszczędności i gospodarności w zakresie mienia służącego zaspokojeniu potrzeb ofiarodawcy. Pismo Święte, głosząc prawdę o dziesięcinie, uczy zarazem prawdziwych zasad chrześcijańskiej ekonomiki, właściwego szafowania środkami materialnymi, pozostającymi w dyspozycji człowieka. Występuje przeciwko marnotrawstwu (Łuk. 15, 11-18; Mat. 14, 20; Izaj. 55, 3) i lenistwu (Przyp. 6, 6; Rzym. 12, 11; 2 Tes. 3, 8), zaleca pracowitość (1 Tes. 4, 11; 2 Tes. 3, 12), uczciwość (1 Tes. 4, 12; Rzym. 13, 13) i planowość (Łuk. 14, 28.29). Salomon głosi: „Nie jeden udziela szczodrze, a wżdy mu przybywa; a drugi skąpi więcej niż trzeba, a wżdy ubożeje" (Przyp. Sal. 11, 24 BG).
(2) Troska o inne dobra. Szafarstwo biblijne obejmuje - jak mówiliśmy - także ogólną troskę o wszystkie powierzone człowiekowi dobra. Należy tutaj troska o ciało (1 Kor. 3, 16; 6, 19.20), zdrowie (3 Jana 3), dom ł rodzinę (1 Tym. 3, 4.5; Przyp. 12, 10) itp. Z tych dóbr również wypadnie człowiekowi zdać rachunek przed Panem - nie tylko z dochodów i zysków, z pracy swych rąk, ale także z powierzonych przez Boga uzdolnień i talentów, sił fizycznych ł psychicznych, pracy, okazji i czasu, myśli, stów i czynów.
II. DZIESIĘCINA NA PRZESTRZENI WIEKÓW
Niektórzy sądzą, że dziesięcina była przepisem kodeksu kapłańskiego obowiązującym jedynie starotestamentalnych Żydów, że w czasach nowotestamentalnych została zniesiona i przestała obowiązywać Kościół chrześcijański. Biblia nie podziela tej opinii, historia zaś kościelna przeczy jej wyraźnie. Ten sam Bóg, który w czasach starotestamentalnych oświadczył, że „dziesięcina jest Pańska", przeznaczył również dziesiątą część dochodów człowieka na rozwój Dzieła Ewangelii w czasach nowotestamentalnych.
1. STARY TESTAMENT
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że dziesięcina była prawem obowiązującym od czasów najdawniejszych, a nie dopiero od czasów mojżeszowych. Była od zarania dziejów powinnością czcicieli prawdziwego Boga, częścią składową kultu. Prześledźmy jej dzieje w poszczególnych okresach świętej historii.
a) Czasy patriarchalne. Istnieją w Piśmie Świętym dowody wskazujące na to, że dziesięcina obowiązywała już w czasach przedmojżeszowych, przed ujęciem jej w przepisy kodeksu kapłańskiego ówczesnego ludu Bożego. Jak przedstawiała się sprawa dziesięciny w rajskim Edenie i w czasach kapłaństwa melchizedekowego?
(1) W raju. Z pierwszych rozdziałów Biblii wiadomo, że już u kolebki rodzaju ludzkiego, gdy człowiek przebywał w Edenie w stanie pierwotnego szczęścia, występowało coś, co przypominało człowiekowi stanowisko Boga-właścicielą wszystkiego i stanowisko człowieka-szafarza. Było to „drzewo poznania dobra i zła” (1 Mojż. 2, 17 BT)6. Bóg obdarzył człowieka prawem panowania nad całym światem (1 Mojż. 1, 28.29), stworzył Eden, który człowiek miał „uprawiać” i którego miał „doglądać” (1 Mojż. 2, 15 BT). Wolno mu było spożywać „z wszelkiego drzewa tego ogrodu... według upodobania” (1 Mojż. 2, 16 BT). Istniał jednak znamienny wyjątek: „Ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść” (1 Mojż. 2,17 BT).
Drzewo „poznania dobra i zła” nie należało do człowieka, zostało wyłączone ze sfery jego władztwa i działania. Należało wyłącznie do Boga, a przez to przypominało Boga i Jego autorytet, było próbą wierności wobec Stwórcy i poszanowania Jego Boskiego autorytetu, także jako Pana i właściciela wszystkiego. Stanowiło znak Boskiego zwierzchnictwa. Równocześnie przypominało człowiekowi stosunek włodarstwa7. Złamanie tego postanowienia było zdarzeniem tragicznym w skutkach.
(2) Okres kapłaństwa melchizedekowego. Że dziesięcina obowiązywała przed Synajem i kapłaństwem lewickim widać wyraźnie z postawy Abrahama, który żył w okresie kapłaństwa melchizedekowego. Melchizedek, król Szalemu, był w owym czasie „kapłanem Boga Najwyższego”. Pismo Święte sprawozdaje, że Abraham znał prawo dziesięcinowe i kapłanowi Melchizedekowi oddał „dziesiątą część ze wszystkiego” (1 Mojż. 14, 20 BT). Z obowiązkiem dziesięcinowym zapoznany był także syn Izaaka, Jakób, który z tego Boskiego nakazu uczynił przedmiot swych uroczystych ślubów: „Z wszystkiego, co mi dasz, będę ci Składał w ofierze dziesiątą część” (1 Mojż. 28, 22 BT). Fakty te wskazują, że prawo dziesięcinowe ma bardzo dawną historię, sięga zamierzchłych czasów patriarchalnych.
b) Czasy Izraela. Obowiązujące od czasów najdawniejszych prawo dziesięcinowe włączone zostało z rozkazu Bożego do kodeksu kapłańskiego. Odtąd w formie pisanej obowiązywało naród Izraela.
(1) Treść przepisu. Dziesięcina określona została jako część, która „należy się Jahwe” (3 Mojż. 27, 30 BT). Prawo stwierdzało, że „jest rzeczą poświęconą dla Jahwe” (3 Mojż. 27, 30 BT). Zgodnie z praktyką, dziesięcina obejmowała w zasadzie wszystkie dochody (Łuk. 18, 12). Przeznaczona była na utrzymanie lewitów i świątyni (4 Mojż. 18, 20-24). Lewici nie posiadali ziemi, lecz cały czas poświęcali służbie w świątyni i nauczaniu dróg Bożych. Dlatego otrzymywali „jako dziedzictwo wszystkie dziesięciny składane przez synów Izraela w zamian za służbę, jaką pełnią w Namiocie Spotkania” (4 Mojż. 18, 21 BT; por. 1 Kor. 9, 13). Składanie dziesięciny obowiązywało również lewitów: „Gdy przyjmiecie dziesięcinę od Izraelitów... to dziesiątą część macie odłożyć na ofiarę dla Jahwe” (4 Mojż. 18, 26-28 BT). Dziesięcina obliczana była i składana rocznie (5 Mojż. 14, 22). Ci, którzy mieszkali daleko, mogli produkty w naturze zamieniać na pieniądze (5 Mojż. 14, 24.25). W normalnych warunkach zamiana ziemiopłodów lub owoców łączyła się z 20% dodatkiem. Izraelici płacili prawdopodobnie drugą jeszcze dziesięcinę (5 Mojż. 14, 23-29; 12, 5-11.17-19; Am. 4, 4), która przeznaczona była na zaspokojenie potrzeb ludu podczas świąt, co łączyło się z postulatem wzmocnienia wiary i więzi duchowej narodu8. Co trzeci rok dziesięcina ta pozostawiona była w domu ofiarodawcy z przeznaczeniem na potrzeby obcych, sierot i wdów oraz miejscowych lewitów9.
(2) Zdarzenia z historii Izraela. Pouczające są reformy z czasów Ezechiasza, króla Judzkiego. Nakazywały one składać dziesięcinę określoną wówczas mianem „części należnych kapłanom i Lewitom, aby mogli oni wytrwać w Prawie Jahwe” (2 Kron. 31, 4 BT). Dziesięcinę nazywano wówczas „świętą daniną” (2 Kron. 31, 10.12 BT). Gromadzono ją w specjalne stosy (2 Kron. 31, 5-6 BT). Doniosłe reformy przeprowadzono także w czasach Nehemiasza. Dziesięcinę ludu i dziesięcinę lewitów, zwaną „dziesięciną dziesięciny” (Neh. 10, 39 BT), składano w składnicach świątynnych. Ostatni prorok Starego Testamentu nawoływał do wierności w dziesięcinach i ofiarach (Mal. 3, 8-10).
2. NOWY TESTAMENT
Wbrew pozorom istnieją dowody wskazujące na to, że dziesięcina obowiązuje nadal w czasach nowotestamentalnych. Jak wykazano, obowiązek dziesięcinowy w swej istocie i praktyce znany był długo przed prawem Mojżeszowym i nie miał jedynie cech mozaistycznych. Toteż, choć zakon obrzędowy został zniesiony przez krzyż Golgoty, prawo dziesięcinowe aktualne jest nadal, jako prawo z natury swej powszechnie obowiązujące i uniwersalne, związane z rozwojem Ewangelii, nie będące prawem ceremonialnym.
a) Czasy apostolskie. Nie ma ani jednej wypowiedzi Pisma Świętego w Nowym Testamencie, która by znosiła w sposób wyraźny lub choćby dorozumiany obowiązek dziesięcinowy w czasach nowotestamentalnych. Nie znieśli dziesięciny ani Chrystus, ani apostołowie.
(1) Stanowisko Chrystusa. Niektórzy sądzą, że Chrystus występował przeciwko dziesięcinie. Powołują się na Jego znaną wypowiedź, udzielającą nagany nauczonym w Piśmie, którzy skrupulatnie oddawali dziesięcinę, a pomijali sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. Takie rozumienie nie odpowiada intencji i treści wypowiedzi Chrystusa. Ten, który był Autorem obowiązku dziesięcinowego, nie mógł przeciwko niemu występować. Jest faktem, że Chrystus ganił nauczonych w Piśmie oddających dziesięcinę nawet „z mięty, kopru i kminku” (Mat. 23, 23 BT), ale bynajmniej nie z powodu owego skrupulatnego wypełniania biblijnego postanowienia o dziesięcinie, lecz z powodu ich hipokryzji, obłudy, bowiem zaniedbywali to, „co ważniejsze jest w Prawie: Sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę” (Mat 23, 23 BT). O pozytywnym ustosunkowaniu się Jezusa do dziesięciny świadczy wyraźne oświadczenie Jego samego, że oddawanie dziesięcin „trzeba było wykonywać”, ale nie kosztem zaniedbywania przepisów innych, gdyż przepisów tych nie „powinno się zaniedbać” (Mat. 23, 23 BT).
W świetle wypowiedzi Jezusa właściwą rzeczą jest - nawet konieczną (trzeba to wykonać) - przestrzeganie obowiązku składania dziesięciny. Stosunek Jezusa do tego postanowienia był więc pozytywny. Ponadto Pan Jezus wyraźnie nadmienił, aby ci, którzy głoszą Ewangelię, z Ewangelii żyli (1 Kor. 9, 14; Mat. 10, 10; 1 Tym. 5, 18).
(2) Stanowisko apostołów. W Kościele apostolskim sprawy finansowe zajmowały poważne miejsce. Ofiarność wiernych przekraczała niekiedy wszelkie oczekiwania. W pierwszym zapale poświęcenia i służby wielu ludzi sprzedawało nawet swe posiadłości i oddawało apostołom (Dz. Ap. 2, 45; 4, 34.35). Szeroko rozwinięty był dział dobroczynności (Dz. Ap. 11, 29, 30; Gal 2, 10; Rzym. 15 25-27). Ze skromnych początków (Filip. 4, 40.15--19) rozwinął się cały system kolekt na rozwój Dzieła (1 Kor. 9, 7-14; 16, 1-3; 2 Kor. 9, 5; 11, 8-9).
Czy w Kościele apostolskim była składana dziesięcina? Należy sądzić, że tak. Obowiązek dziesięcino wy nie został przez Chrystusa zniesiony, istniał nadal, stanowił - obok soboty - tak oczywistą prawdę wśród wyznawców mozaizmu, że nie zachodziła potrzeba głębszego jej uzasadniania przez apostołów ani pisania na ten temat. Stąd skąpe wzmianki w pismach Nowego Testamentu o dziesięcinie. Dowodem pośrednim na to, że w Kościele apostolskim dziesięcina była pobierana, jest powszechna praktyka pobierania dziesięcin przez Kościół chrześcijański czasów późniejszych.
(3) Pod znakiem porządku melchizedekowego. Z treści nauki apostolskiej wynika, że czasy nowotestamentalne znajdują się pod znakiem kapłaństwa - już nie lewickiego - lecz Jezusowego, które jest kapłaństwem „według porządku Melchizedekowego” (Hebr. 7, 11.15 NP). Jest to szczegół niezwykle ważny, posiadający ścisły związek z interesującą nas kwestią. Otóż, ponieważ w czasach Melchizedeka obowiązywał system dziesięcinowy (Hebr. 7, 1.2.6.9.10), system ten obowiązuje również w czasie nowotestamentalnego kapłaństwa Jezusowego. Porządek melchizedekowy, zarówno dawny jak i obecny, obejmuje także obowiązek dziesięcinowy. Fakt ten stanowi dodatkowe uzasadnienie aktualności prawa dziesięcinowego w Nowym Testamencie.
b) Czasy poapostolskie. Dziesięcina znana była i praktykowana w czasach poapostolskich przez długie wieki. Dowodzi to jej apostolskiego pochodzenia, tego, że w Nowym Testamencie prawo dziesięcinowe nie zostało zniesione, lecz od samego początku obowiązywało Kościół chrześcijański i było wiernie przestrzegane.
(1) Świadectwa historii. Znany historyk kościelny, ks. J. Umiński, potwierdza, że w czasach poapostolskich źródłem utrzymania kleru były m. in. dziesięciny, „uiszczane klerowi na sposób Starotestamentowy”10. Didache, pismo pochodzące z II w. po Chr., stwierdza, że prorocy chrześcijańscy mieli prawo do dziesięcin 11. Były one „praktykowane w państwie frankońskim już od czasów Merowingów i nakazywane przez synody. Karol Wielki ujął je w przepisy prawa państwowego, z Frankonii zaś rozeszły się do innych ludów i krajów, świeżo nawracanych”11. Biblijny obowiązek dziesięcinowy stał się z czasem przedmiotem licznych i gorszących nadużyć, a wreszcie - spowodowanych tymi nadużyciami - walk z monarchami świeckimi13.
Licznych przykładów w tym względzie dostarcza również historia Polski. Niegodne praktyki i nadużycia występujące w średniowieczu rzuciły mroczny cień na tę biblijną instytucję, stając się powodem zniesienia obowiązku dziesięcinowego w Kościele chrześcijańskim, a jednocześnie zagubienia jednej z biblijnych zasad wiary.
(2) Odnowa w Kościele adwentystycznym. Obok innych prawd apostolskich, odżyła również w Kościele adwentystycznym prawda o chrześcijańskim szafarstwie i apostolskiej dziesięcinie. W ogólnym ruchu na rzecz powrotu do Biblii i odnowy wiary apostolskiej również i ta zasada biblijna doznała odnowy. Stało się to w roku 1879, po dokładnym przestudiowaniu nauki Pisma świętego w tym przedmiocie. Odtąd system dziesiecinowy w Kościele Adwentystów DS obowiązuje powszechnie i przyjmowany jest z aprobatą. Ujęty został w ścisłe przepisy kanoniczne i rachunkowo-księgowe, dzięki czemu tę apostolską zasadę zabezpieczono przed nadużyciem, umożliwiając Kościołowi właściwe spożytkowanie dziesięcin w ramach uchwalonych dorocznie budżetów na potrzeby Kościoła, w szczególności ewangelizacji.
W Kościele adwentystycznym dziesięcina stała się wielkim błogosławieństwem. Zadecydowała w dużym stopniu o autonomii, samodzielności Kościoła. Uniezależniła Kościół od jakiejkolwiek obcej władzy duchownej lub świeckiej, pozwalając ponadto na rozwinięcie szerokiej działalności ewangelizacyjnej i społecznej. Dzięki wierności i poświęceniu ludu Bożego Dzieło Boże może być prowadzone środkami stanowiącymi własność Pana Zastępów, a nie odbywa się to bez szczególnych błogosławieństw Bożych.
UWAGI KOŃCOWE
1. Istota. Składanie przez wyznawców dziesięcin nie jest żadną ich jakąś „zasługą” przed Bogiem ani też nie jest czynem eklezjalno-formalnym, jednającym łaski zbawienne, gdyż zbawienia za pieniądze nabyć nie można. Niemniej jednak jest wzniosłym przywilejem uczestniczenia w rozwoju Sprawy Pańskiej, otwierając rachunek rozchodów i przychodów w ekonomice chrześcijańskiej.
2. Wypowiedź ap. Pawła. Pouczająca jest wypowiedź ap. Pawła w kwestii chrześcijańskiej ofiarności: „Wy, Filipianie, wiecie przecież, że na początku (głoszenia) Ewangelii, gdy opuściłem Macedonię, żaden z kościołów poza wami jednymi nie miał ze mną otwartego rachunku przychodu i rozchodu, bo do Tesaloniki nawet raz i drugi przysłaliście na moje potrzeby. Mówię zaś to bynajmniej nie dlatego, że pragnę daru, lecz pragnę owocu, który rośnie dla was na rachunku. Stwierdzam, że wszystko mam, i to w obfitości: jestem w całej pełni zaopatrzony, otrzymawszy przez Epafrodyta od was wdzięczną woń, ofiarę przyjętą, miłą Bogu. A Bóg według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę” (Filip 4, 15-19 BT).
3. Owoce. Jak wielkim błogosławieństwem dla Kościoła i jego pracy stała się dziesięcina, świadczy m. in. wspaniały rozwój adwentyzmu w świecie współczesnym, jego wielokierunkowa działalność, stanowiąca poważny wkład w ewangelizację świata oraz ogólnoludzkie dobro materialne i duchowe.
1 Wg BT: „Wszelkie dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępuje z góry, od Ojca światłości, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności”.
2 Ostoją na świecie prawdy, dobra i sprawiedliwości jest Duch Święty, Jak o tym stwierdza Chrystus: „Lecz Ja wam mówię prawdę: Lepiej dla was, żebym Ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Orędownik do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę go do was. A On, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, i o sprawiedliwości, i o sądzie: o grzechu, gdyż nie uwierzyli we mole; o sprawiedliwości, gdyż odchodzę do Ojca i już mnie nie ujrzycie; o sądzie zaś, gdyż książę tego świata został osądzony” Jan 18, 7-11 NP).
3 Na określenie szafarza Biblia używa w języku greckim słowa „oikonomos”, zaś szafarstwa - „oikonomia” (por. Łuk. 16, 1.2 tekst grecki).
4 Teologia rzeczywistości ziemskich (theologie des realites terrestres lub social gospel) rozwija się zwłaszcza ostatnio i obejmuje takie działy, jak teologię czasu, historii, pracy, pokoju, świata, rewolucji Itp.
5 Por. SDA Encyklopedia, s. 1319.
6 Wg oryg. hebr.: ec hadaat tow wara.
7 Czy była to akurat „dziesięcina” nie jest w tym wypadku sprawą najważniejszą. Faktem jest, ze nie wszystkie owoce raju należały do człowieka i faktem jest również, że drzewo to przypominało o ustanowieniu przez Boga dziesięciny.
8 Por. SDA Encyclopedia, s. 1319.
9 Tamże, s. 1319; por. Patriarchowie i prorocy, s. 503.
10 Historia Kościoła, t. I, s. 81.
11 Por. Sz. Pieszczoch, Patrologia, s. 43.
12 J. Umiński, dz. cyt., s. 331.
13 Por. Tamże, s. 332. 451; historia dziesięciny - por. Wielka Encyklopedia Powszechna, t. 3, s. 254.