35. Federalistyczna z ducha krytyka nacjonalizmu
Nietzsche, 艣wiadek narastania naszego szale艅stwa, napisa艂: „Od czego rozpocz膮艂bym diagnoz臋 ducha nowoczesno艣ci? Od jakiego艣 艣mia艂ego przeci臋cia owego k艂臋bowiska sprzecznych ze sob膮 instynkt贸w, od wydobycia ze艅 przeciwstawnych sobie warto艣ci, od wiwisekcji dokonanej na najbardziej pouczaj膮cym zjawisku chorobowym". To „k艂臋bowisko sprzecznych instynkt贸w", to „najbardziej pouczaj膮ce zjawisko chorobowe" - to w艂a艣nie nacjonalizm. Zastosujemy teraz nasz膮, prowadzon膮 w duchu federalizmu, analiz臋 do paru element贸w nacjonalizmu, wybranych spomi臋dzy tych, kt贸re s膮 najmocniej obecne w naszych umys艂ach, albo przynajmniej w naszych odruchach, wykszta艂conych jeszcze w 艂awie szkolnej.
A wi臋c najpierw suwerenno艣膰. W czasie dyskusji na temat G.E.D. mo偶na by艂o zauwa偶y膰, 偶e przeciwnicy tego uk艂adu z ca艂膮 naiwno艣ci膮 mylili w spos贸b istotny poj臋cia ojczyzny, narodu i suwerenno艣ci, I tak na przyk艂ad Edouard Herriot oponowa艂 uroczy艣cie, twierdz膮c, 偶e C.E.D. b臋dzie „ko艅cem Francji", poniewa偶 ta ugoda mia艂a rzekomo ogranicza膰 niezale偶no艣膰 pa艅stwa w dziedzinie wojskowej. W jego oczach zatem Francja kt贸ra nie by艂aby absolutnie i w pe艂ni niezale偶na, nie by艂aby Francj膮. Ju偶 sama ewentualno艣膰 jakiego艣 mo偶liwego naruszenia absolutnej niezale偶no艣ci wydawa艂a mu si臋 wystarczaj膮c膮 racj膮 do zaniechania wszelkiej dyskusji, Chcie膰 ograniczy膰 suwerenno艣膰, by艂o to tyle co po prostu zdradzi膰, targn膮膰 si臋 na honor ojczyzny; przyzna膰 si臋 cynicznie do tego, 偶e jest si臋 antyfrancuskim. Wygl膮da to tak, jak gdyby naruszaj膮c t臋 suwerenno艣膰 dopuszczano si臋 艣wi臋tokradztwa. Z gruntu 艣wiecko nastawiony pan Herriot okazywa艂 si臋 w rzeczywisto艣ci fanatykiem 'religii narodu. Gdyby nie o艣lepia艂y go jakobi艅skie przes膮dy, dojrza艂by - tak jak my wszyscy - 偶e absolutna suwerenno艣膰 jest tylko mitem, wynalezionym przez kapt艂an贸w narodu po to, aby umys艂y ludzkie podporz膮dkowa膰 Pa艅stwu! Absolutna suwerenno艣膰 nie istnieje, a tymczasem Francja nadal istnieje w najlepsze.
Dla Jean Bodina, w XVI wieku, suwerenno艣膰 by艂膮 mo偶liwo艣ci膮 stanowienia albo 艂amania praw przys艂uguj膮cych ksi臋ciu, a przys艂ugiwa艂a jedynie kr贸lowi Francji, kt贸rego nie ogranicza艂o nic poza sprawiedliwo艣ci膮 bosk膮, t臋 za艣 interpretowa膰 by艂o wolno tylko jemu... W zwi膮zku z tym suwerenno艣膰 okre艣lono jako „swobod臋 pa艅stwa w dzia艂aniu zgodnie ze swoj膮 wol膮, zar贸wno wewn膮trz jego granic, jak i na zewn膮trz, w granicach wyznaczonych przez prawo daj膮ce si臋 zastosowa膰 w ka偶dej dziedzinie". Ot贸偶 dzi艣 nie ma takiego pa艅stwa w Europie, kt贸re by mia艂o nadal swobod臋 dzia艂a艅 na zewn膮trz zgodnych tylko ze swoj膮 wol膮. Nie ma takiego pa艅stwa, kt贸re mog艂oby wypowiedzie膰 wojn臋 albo zawrze膰 pok贸j zgodnie tylko ze swoj膮 wol膮, (przypomnijmy tu spraw臋 Suezu z roku 1956), zapewni膰 sobie dobrobyt, broni膰 si臋 samodzielnie d艂u偶ej ni偶 przez kilka godzin przeciwko atakowi Rosjan lub Amerykan贸w, s艂owem - 偶y膰 niby pod kloszem czy te偶 dzia艂a膰 po piracku.
Te decyduj膮ce granice suwerenno艣ci zakre艣la nie prawo, ale konkretna rzeczywisto艣膰 danej epoki, techniczna, ekonomiczna i polityczna. Wynika z tego, 偶e suwerenno艣膰 narodowa w odniesieniu do stosunk贸w zewn臋trznych istnieje tylko jako pewne obsesyjne, pseudoreligijne z艂udzenie. Gdzie obserwujemy jej dzia艂anie? Nie w konkretnych faktach, ale wy艂膮cznie w wyst膮pieniach i przem贸wieniach przeciwnik贸w zwi膮zku typu federalnego. Nie jako pewn膮 pozytywn膮 rzeczywisto艣膰, ale jako pretekst do odrzucenia tego, co oczywiste. Zosta艂a wygnana z obszaru realnych si艂 i konkretnej w艂adzy, sta艂a si臋 zatem zbiorowiskiem, gdzie mieszaj膮 si臋 bez艂adnie t臋sknoty za minion膮 chwa艂膮, rozczarowana duma, urazy i przes膮dy - dziedzictwo zafa艂szowanej przez szko艂臋 historii i zrodzona z frustracji agresywno艣膰; a przede wszystkim l臋k o zagro偶on膮 to偶samo艣膰. Ci, kt贸rzy padli ofiar膮 takiego poj臋cia suwerenno艣ci, staj膮 wobec trudno艣ci przystosowania si臋 do zmieniaj膮cej si臋 rzeczywisto艣ci w艂asnej epoki, a nawet trudno艣ci jej postrzegania. Dlatego te偶 tak 艂atwo si臋 poddaj膮 najwulgar-niejszym machinacjom komunizmu, kt贸ry wygrywa ich emocjonalne niepokoje, podobnie jak Jagon zazdro艣膰 Otella. St膮d tak偶e bierze si臋 zupe艂na m臋tno艣膰 i ponure wybuchy w艣ciek艂o艣ci znamienne dla polemik dotycz膮cych narodowej suwerenno艣ci.
Wobec takiej wiary w absolutn膮 suwerenno艣膰 narodow膮 zwolennik federalizmu mo偶e przyj膮膰 tylko postaw臋 pe艂nego sceptycyzmu, miarkowan膮 膮uasi-lekarsk膮 trosk膮. Wyznawca idei Pa艅stwa Narodowego nie jest istotnie cz艂owiekiem, kt贸ry po prostu nie ma racji, albo takim, kt贸ry z艂o艣liwie upiera si臋 przy swoich b艂臋dach. Jest to raczej kto艣, kto cierpi na chorobliwy l臋k przed utrat膮 pewnej magicznej, nieistniej膮cej si艂y Nale偶y wi臋c nie tyle wykazywa膰 mu jego b艂膮d, co unika膰 podniecenia jego neurozy. Do konsekwencji, jakie nale偶y wysnu膰 z takiej diagnozy, jeszcze powr贸c臋.
Inny element nacjonalizmu, g艂臋boko wpisany w nasze umys艂y od czterech czy pi臋ciu pokole艅 za spraw膮 nauczania powszechnego, to trwa艂e pomieszanie takich poj臋膰 jak ojczyzna, pa艅stwo, nar贸d i j臋zyk. Oto klasyczny przyk艂ad stopu r贸偶nych ze swej istoty rzeczywisto艣ci, na kt贸rym warto dokona膰 tego „wydobycia przeciwstawnych warto艣ci" i tej „wiwisekcji", o kt贸re dopomina艂 si臋 Nietzsche.
Ojczyzna to dla zwolennika federalizmu pewna rzeczywisto艣膰 instynkt贸w i uczu膰, sprawa urodzenia i atawizmu nie tylko ojcowskiego, jak na to wskazuje brzmienie s艂owa, ale i matczynego. To geofizyczne wro艣ni臋cie jest czym艣 lokalnym. Nie da si臋 go rozci膮gn膮膰 poza okre艣lony region.
Nar贸d, przeciwnie: w sensie, jaki mu nadaje okrzyk Valmy'ego „Niech 偶yje Nar贸d!", jest pewn膮 rzeczywisto艣ci膮 natury raczej mistycznej, idealnej czy ideologicznej. St膮d owa podstawowa r贸偶nica: mo偶na w艂膮czy膰 pewne ludy w cia艂o narodu, pewne terytoria w obr臋b pa艅stwa, ale nie mo偶na niczego w艂膮czy膰 w to, co jest ojczyzn膮.
Pa艅stwo jest pewn膮 struktur膮 dzia艂a艅 administracyjnych i politycznych, konstrukcj膮 z samej swojej definicji sztuczn膮, na kt贸r膮 natura konkretnej ojczyzny rzadko miewa wp艂yw, a kt贸rej nigdy nie wyznacza, a tym bardziej nic wyznaczaj膮 jej rzekomo naturalne granice. Wystarczy tu stwierdzi膰, 偶e struktury pa艅stwowe s膮 w naszych czasach niemal takie same w ojczyznach i narodach o najbardziej odmiennym po艂o偶eniu geograficznym i tradycjach. W nowo powstaj膮cych krajach Trzeciego 艢wiata kopiuje si臋 model, jaki Francji narzuci艂 pewien Korsykanin.
Je艣li phodzi q j臋zyk, to ani historycznie, ani geograficznie jego granice nie pokrywaj膮 si臋 z granicami narodu, pa艅stwa
czy nawet ojczyzny. Ta pora偶aj膮ca oczywisto艣膰 nie przeszkadza jednak przeci臋tnemu nacjonali艣cie domaga膰 si臋 w imi臋 w艂asnych uczu膰 patriotycznych w艂膮czenia w administracyjn膮 ca艂o艣膰 pa艅stwa lud贸w, kt贸re maj膮 zaszczyt m贸wi膰 jego j臋zykiem, kiedy j臋zyk ten akurat przewa偶a w obr臋bie aktualnych (w sumie przypadkowych) granic wspomnianego pa艅stwa.
Mylenie poj臋膰 pa艅stwo, nar贸d, ojczyzna, j臋zyk, podtrzymywane przez obowi膮zkowe szkolnictwo podstawowe od lat osiemdziesi膮tych ubieg艂ego wieku, stan臋艂o u podstaw tzw. „traktat贸w przedmie艣cia", podpisywanych zaraz po pierwszej wojnie 艣wiatowej: w Wersalu, Saint-Germain, Trianon, Sevres, Neuilly - kt贸re doprowadzi艂y do „ba艂kanizacji" Europy i przyczyni艂y si臋 do wybuchu drugiej wojny 艣wiatowej. To samo mylenie poj臋膰 staje si臋 dzi艣 pretekstem dla pierwszego lepszego 艂obuza, 偶eby w imi臋 „realizmu" kwestionowa膰 wszelk膮 mo偶liwo艣膰 zjednoczenia Europy. Wprowadzi膰 rozr贸偶nienia w to k艂臋bowisko zadawnionych stereotyp贸w i ma艂ostkowych przes膮d贸w, o艣mieszy膰 ten trwaj膮cy od wiek贸w zam臋t poj臋ciowy, usun膮膰 go z program贸w nauczania - oto mo偶e najpilniejsze zadania federalizmu w Europie. I trzeba o tym g艂o艣no m贸wi膰 w elitarnych szko艂ach wy偶szych.
脫w „pa艅stwowy nacjonalizm" posun膮艂 si臋 jednak jeszcze dalej na drodze do absurdu. Jakby mu nie do艣膰 by艂o k艂a艣膰 na Prokrustowym 艂o偶u pa艅stwa lokalne ojczyzny, narody i j臋zyki, zapragn膮艂 jeszcze narzuci膰 te p臋ta stosunkom ekonomicznym. W ten spos贸b w臋giel m贸g艂 by膰 francuski albo niemiecki, w zale偶no艣ci od tego, po kt贸rej si臋 znajdowa艂 stronie granicy j臋zykowej, przed艂u偶anej milcz膮co pod ziemi膮.
Tendencje do ekonomicznej autarkii s膮 tylko szczeg贸lnie absurdalnym przejawem tej agresywnej zarazem i pe艂nej niepokoju woli odizolowania si臋, kt贸ra cechuje Pa艅stwo Narodowe. Nigdzie indziej pa艅stwo tak wyra藕nie nie zdradza swojej g艂臋bokiej pogardy wobec ludzi. Autarkia
Podstawowa intencja Pa艅stwa Narodowego — narzucenia tych samych granic patriotyzmowi, administracji, j臋zykowi, ekonomii i kulturze, to znaczy zar贸wno przymusom, jak swobodom — wp臋dza nas w zupe艂ny ob艂臋d totalitarny, kt贸ry jest jedynym mo偶liwym uwie艅czeniem nacjonalizmu. I przeciwnie, pozwala to nam okre艣li膰 postaw臋 federalistyczn膮 jako po prostu powr贸t do poszanowania wolno艣ci i rzeczywisto艣ci, jako odwo艂anie si臋 do zdrowego rozs膮dku.
Co prawda, w szczeg贸lnych wypadkach, mog臋 uwa偶a膰 m贸j j臋zyk za moj膮 ojczyzn臋; uto偶samia膰 si臋 z nim, ale nie jest to j臋zyk mojego dzieci艅stwa, tylko j臋zyk, kt贸ry uwo偶臋 ze sob膮, zabieraj膮c swoje ksi膮偶ki.