It is a story about an Indian man who decided to walk to the four nuclear capitals of the world. It was 1962. He was travelling with his friend. They did not take any money with them - they had sleeping bags, a change of clothing and some pamphlets in a variety of languages promoting peace only.
Wherever they went they would meet the media and told their story. Thanks for the publicity they got good hospitality. People fed them, gave them shelter and wanted to help them.
In the early part of their trip they were walking by the Black Sea in Georgia, where met two young ladies. One of them gave the men four pockets of tea and asked them to deliver one pocket to each of the leaders (in Moscow, Paris, London and Washington) and give them a message from her: DO NOT USE NUCLEAR BOMB because it will destroy everybody and everything, not only your enemy.
In Moscow they did not meet Nikita Khrushchev in person. The Russian leader sent them a letter and invited them for a cup of “peace tea” with his leader of the Supreme Soviet at the Kremlin. He said that Russia is for peace and that the Americans are guilty.
In France they wrote to Charles the Gaulle about their “peace tea”, but they did not receive a response. After that, they demonstrated in Elysee Palace so they were arrested. After three days they were released by Indian ambassador. They gave their tea to the Paris chief of police.
They did not see Harold Wilson too, but he wrote to them and promised to deliver the tea to the Prime Minister's Office. In London they met Bertrand Russell who paid for their fares to sail to New York.
By that time John F Kennedy had been assassinated so they gave the tea to the President Johnson - Kennedy's successor. They heard that the Russians are the biggest problem, not Americans.
Their trip took two and half years. The peace walk was a great personal experience for them. It made them stronger and more resilient.
Jest to historia Hindusa, który zdecydował się na wędrówkę do czterech nuklearnych stolic świata. Było to w roku 1962. Mężczyzna podróżował ze swoim przyjacielem. Nie wzięli ze sobą żadnych pieniędzy - mieli jedynie śpiwory, ubrania na zmianę i kilka ulotek w różnych językach, promujących pokój.
Gdziekolwiek się udali spotykali media I opowiadali swoją historię. Dzięki rozgłosowi mogli liczyć na gościnność. Ludzie karmili ich, udzielali im schronienia i chcieli im pomóc.
Na początku ich podróży kiedy wędrowali wzdłuż Morza Czarnego w Gruzji spotkali dwie młode kobiety. Jedna z nich dała mężczyznom cztery torebki herbaty i poprosiła ich by dostarczyli je każdemu z przywódców ( w Moskwie, Paryżu, Londynie i Waszyngtonie) oraz by przekazli wiadomośc od niej: NIE UŻYWAJ BRONI NUKLEARNEJ ponieważ zniszczy każdego i wszystko, nie tylko twojego wroga.
W Moskwie nie spotkali się z Nikitą Chruszczowem osobiście. Rosyjski przywódca wysłał im list i zaprosił ich na filiżankę „pokojowej herbaty” z przywódcą Rady Najwyższej ZSRR na Kremlu. Chruszczow powiedział, że Rosja jest pokojowo nastawiona i że to Amerykanie są winni.
We Francji napisali list do Charles the Gaulle (szarla de gala) o ich „pokojowej herbacie, ale nie otrzymali odpowiedzi. Zaprotestowali w Pałacu Elizejskim i zostali aresztowani. Po trzech dniach zostali uwolnieni przez ambasadora Indii. Swoją herbatę dali komendantowi paryskiej policji.
Nie spotkali się również z Haroldem Wilsonem, ale napisał on do nich list i obiecał, że dostarczy herbatę do Biura Premiera. W Londynie spotkali Bertranda Russella, który zapłacił za ich rejs do Nowego Jorku.
Do tego czasu John F Kennedy został zamordowany (zamach), więc dali herbatę jego następcy - Prezydentowi Johnsonowi. Tam usłyszeli, że Rosjanie są największym problemem, nie Amerykanie.
Podróż trwała 2,5 roku. Pokojowa wędrówka była dla nich świetnym doświadczeniem osobistym. Spowodowała, że stali się silniejsi i bardziej odporni/wytrzymali.