Od narcyzmu do psychologii ego i psychologii self
Paul Ornstain
W połowie lat 60 zagadnienie narcyzmu znowu znalazło się na pierwszym planie w psychoanalitycznej praktyce klinicznej. Po raz pierwszy stało się to w 1914 roku, kiedy po kilku mniejszych, ale znaczących krokach Freud został zmuszony do rozszerzenia pojęcia narcyzmu. Robiąc to zrewidował swoją teorię libido - będącą w owym czasie podstawową koncepcją psychoanalizy - i przygotował grunt pod późniejsze ważne zmiany w podejściu teoretycznym i praktycznym, co nadało tej pracy tak zasadnicze znaczenie.
Zarówno wprowadzenie tego pojęcia, jak i jego późniejsze przywoływanie wstrząsnęło podstawami teorii i praktyki psychoanalitycznej - najwidoczniej z podobnych przyczyn. Nowe teorie - Freuda a później Kohuta zagroziły istniejącej w psychoanalizie teorii centralnego konfliktu. Wokół narcyzmu narosło wiele kontrowersji, zarówno w przeszłości jak i obecnie. Nic dziwnego, że Gay określił esej z 1914 roku jako wywrotowy w odniesieniu do wcześniejszych teorii Freuda. Rzeczywiście był to przewrót. Według dokładnych badań literatury tego okresu ( 1914 - 22 ) przeprowadzonych przez May-Tolmann w 1988 wynika iż większość analityków tego okresu zareagowało na ten artykuł negatywnie z konsternacją i zakłopotaniem. Kilku mogło nawet przyjąć entuzjastycznie część elementów teorii lecz większość zlekceważyła ją, ponieważ nie wiedziała jak połączyć nowe idee z istniejącą teorią konfliktu. Wiemy od Jonesa, że on sam a także inni skupieni wokół Freuda uznali ten esej za niepokojący, naruszający istniejący porządek. Warto przywołać wyjaśnienie Jonesa „to wstrząsnęło teorią instynktów, na której dotychczas bazowała psychoanaliza. Obserwacje na których została oparta nowa koncepcja narcyzmu były tak wyraźne i łatwe do potwierdzenia, że musieliśmy ją całkowicie zaakceptować, ale natychmiast stało się jasne, że coś trzeba zrobić z teorią do której byliśmy przyzwyczajeni”.
Istotnie, kilka lat później zrobiono coś z tą teorią, w ślad za drastycznym przeformułowaniem podstawowego modelu psychoanalizy poczyniono dalsze zmiany w teorii libido. Trudno zakwestionować dzisiejszą ocenę tego rewolucyjnego posunięcia Freuda, żeby zastąpić topograficzny model psychiki z jego trzystopniowym modelem strukturalnym oraz żeby zastąpić paradygmat psychologii id nowym paradygmatem psychologii ego, co doprowadziło także do wyraźnej zmiany w technice psychoanalitycznej. Te zmiany zostały zapowiedziane w nowej teorii narcyzmu. Nasze obecne zainteresowanie tą teorią wzmacnia fakt, że patrząc z perspektywy czasu możemy odkryć w niej zalążki nie tylko psychologii ego (która jest zwieńczeniem tej teorii), ale również teorii relacji z obiektem i psychologii self. Idee Freuda zawarte w eseju „O narcyzmie” były bez wątpienia podstawą dla późniejszego rozwoju psychoanalizy. Dla naszego obecnego celu jest niezbędne, abyśmy przeanalizowali ten esej tak, by ocenić koncepcję z 1914 roku i późniejsze teorie narcyzmu w odniesieniu do wpływu jaki wywarły na rozwój psychoanalizy oraz w odniesieniu do ich obecnej pozycji wśród innych teorii.
Czytając ponownie „O narcyzmie” dostrzeżemy z perspektywy czasu przejściowy charakter propozycji Freuda, prześledzimy ich późniejsze losy, co powinno pozwolić nam posługiwać się swobodniej teoriami psychoanalitycznymi jako wymiennymi, prowizorycznymi narzędziami obserwacji. Powtórne przeczytanie dostarczy nam wszystkim korektywnych doświadczeń emocjonalnych.
Zanim zajmiemy się szczegółową analizą eseju powinniśmy na chwilę zatrzymać się na okolicznościach w jakich został napisany. Freud ostro zareagował na niedawne odejście Adlera (1911) i Junga (1913), odpowiedział na ich tezy w dwóch esejach, nad którymi pracował równocześnie w 1914 roku, były to artykuły o historii ruchu psychoanalitycznego oraz o narcyzmie.
Uważa się, że jego odpowiedź zawarta w artykule „O narcyzmie' jest bardziej obiektywna i naukowa, aczkolwiek czasami decyduje się na obalanie argumentów swoich oponentów nie uwzględniając zasadniczości pytań przez nich stawianych. Freud z bólem odrzucił twierdzenie Junga, że teoria libido zawodzi przy próbie wyjaśnienia pewnych psychotycznych fenomenów w przypadku Schrebera. Lecz, jak to widział Jones, w tym miejscu Freud przedstawił jedną stronę konfliktu, nie wskazując na nienarcystyczne składniki ego. Jego kariera naukowa zatrzymała się w sposób widoczny. Było to dla Freuda poważne zagadnienie, jest więc zrozumiałym, że w odpowiedzi na atak zmobilizował wszystkie swoje intelektualne i emocjonalne możliwości w artykule „O historii ruchu psychoanalitycznego” otwarcie atakując swoich przeciwników, cytując jego własne słowa „kipiąc z wściekłości”. Te okoliczności bez wątpienia wpłynęły zarówno na formę jak i na treść eseju o narcyzmie. Byłoby jednak mylące nadmierne koncentrowanie się na nich i postrzeganie tego eseju przede wszystkim jako działań obronnych ze strony Freuda. Mimo wszystkich zewnętrznych okoliczności część tematów nad którymi pracował w tym czasie (w ramach projektu zbudowania teorii narcyzmu) już go zajmowała od jakiegoś czasu i wolno wypływała z wnętrza, aczkolwiek często pod wpływem pod wpływem stymulacji zewnętrznej. Jest to właśnie wypływanie z wnętrza „wewnętrznej warstwy” ewolucji psychoanalizy, którą warto prześledzić z zainteresowaniem. Robiąc to odkryjemy, że artykuł o narcyzmie jest słusznie uważany za jedno z największych dzieł Freuda. Chociaż zajmuje on przejściową pozycję pomiędzy psychologią id i psychologią ego i mimo tego, że wkrótce będzie przesłonięty przez nowe idee, to w nim są zawarte te wszystkie elementy myślenia Freuda, które były impulsem do ważnej zmiany, która dokonała się w paradygmacie psychoanalitycznym w ciągu dekady.
Kluczowe elementy w teorii narcyzmu Freuda - droga do psychologii ego.
Wstępem do krótkiego historycznego i pojęciowego badania tej złożonej i wielowarstwowej pracy będzie umiejscowienie jej w strukturach psychoanalizy tamtych czasów. Sam Freud ułatwia nam poznanie stanu, w jakim była psychoanaliza w 1914 roku. W celu zdystansowania się od Adlera i od Junga, Freud staranie wyznaczał obszar swojej teorii, pokazując, że jego oponenci znajdują się znajdują się poza nim.
Twierdził, że teoria psychoanalizy opiera się na faktach klinicznych: przeniesieniu i oporze. Były one wyjaśniane następnie przez teorię represji, nieświadomości i seksualności dziecięcej. Te fakty i teorie określały obszar zainteresowań klinicznych psychoanalizy. Analityk zajmował się szukaniem nieświadomych dziecięcych pragnień i fantazji seksualnych pacjenta (przejawów instynktu seksualnego pacjenta), które były w konflikcie z jego samozachowawczymi dążeniami (czyli przejawami instynktów ego, które powodują ich wyparcie). Był to konflikt, który określał zasadniczy obszar aktywności analityka. Teoria konfliktu była tak ważna i centralna, że do analizy często odnoszono się jako do „psychologii konfliktu par exellance”, a do tego czasu do psychoanalizy jako do „psychologii id”.
Niemniej jednak, przez cały czas Freud interesował się drugą stroną konfliktu, a więc ego (instynktami ego), represją, cenzurą i procesem wtórnym. Zaczął nabierać przekonania, że rozwój nie tylko libido, ale też i ego przyczynia się do powstawania zarówno zaburzeń neurotycznych jak i psychotycznych.
Taki był stan psychoanalizy około 1914 roku, kiedy zostało wprowadzone pojęcie narcyzmu. Teoria ta ewoluowała powoli, z kilkoma godnymi uwagi odkryciami poczynionymi do 1914 roku. O nich wszystkich wspominali Strachey, Jones i wielu innych, więc krótka wzmianka powinna wystarczyć.
Odniesienia obserwacyjne i różne wątki sprzed 1914 roku dotyczące teorii narcyzmu
Termin narcyzm pojawił się na przełomie XIX i XX wieku inspirowany greckim mitem o Narcyzie. Odnosił się, w wąskim tego słowa znaczeniu, do perwersyjnej formy miłości siebie., w której własne ciało jest obiektem miłości. Freud najpierw zajmował się narcyzmem w tym wąskim ujęciu, w połączeniu z poglądami Sadgera dotyczącymi narcystycznego wyboru obiektu w pewnych formach homoseksualizmu. Freud zauważył, że „Narcyzm nie jest izolowanym zjawiskiem, ale koniecznym stadium rozwojowym przy przechodzeniu z autoerotyzmu do miłości obiektu. Bycie zakochanym w sobie (we własnych genitaliach) jest niezbędnym stadium rozwojowym”.
Następnie Freud skoncentrował się na problemie narcystycznego wyboru obiektu miłości u części pacjentów homoseksualnych i dodał dwa uzupełnienia do teorii narcyzmu. Pierwsza obserwacja była związana z analizą paranoi Schrebera a druga z analizą animizmu i magii „Totem iTabu”.
W artykule z 1911 roku próbując zrozumieć znaczenie wypartych pragnień homoseksualnych w paranoi Freud wykorzystał pojęcie narcyzmu tak jak poprzednio opisał go w swoim artykule o Leonardo (1910). We wspomnianym artykule wyraził w bardziej przejrzysty sposób, co dzieje się w stadium rozwojowym pomiędzy autoertyzmem a miłością do obiektu: ”W rozwoju jednostki nadchodzi czas, w którym łączy swoje instynkty seksualne (które były dotychczas zaangażowane w czynności autoerotyczne), ażeby uzyskać obiekt miłości, a później tylko przechodzi do wyboru osoby innej niż własna jako obiektu”. ”Ta pośrednia faza - jak ostrożnie twierdził Freud - jest być może niezbędna w normalnych warunkach, ale wydaje się, że wielu ludzi zatrzymuje się zbyt długo w tym stanie i wiele cech tego stanu jest przenoszonych do późniejszych faz rozwoju”.
Jego psychoekonomiczne ujęcie rozdziału libido (inwestowanie go w obiekty i wycofywanie go, aby zainwestować w ego) pozwoliło Frudowi wyjaśnić „megalomanię Schrebera, jak również jego wycofanie ze świata zewnętrznego aż do złudzenia „końca świata”. W megalomani libido wycofane z obiektów jest reinwestowane w ego (narcyzm wtórny) a ta inwestycja jest dodawana do pierwotnej, infantylnej omnipotencji myśli (narcyzm wtórny). Wycofanie libido z obiektów prowadzi do wewnątrzpsychicznego wrażenia rozpadu świata wewnętrznego pacjenta co jest eksternalizowane poprzez złudzenie kończ świata. Drugie uzupełnienie Freuda do teorii narcyzmu jest zawarte w „Totem iTabu” (1913). Znajdujemy tam pojęcie omnipotencji myśli (wyobrażeniowy składnik pierwotnego narcyzmu), które to pojęcie osiągnęło większe znaczenie, odkąd otworzyło Freudowi drogę do interpretacji dynamicznych mechanizmów działających w animizmie i magii.
Empiryczne podstawy i główne elementy teorii narcyzmu w 1914 roku
Być może najbardziej imponującym aspektem tej utkanej z różnych nici teorii jest jej główny wzór wielka różnorodność klinicznych i teoretycznych problemów, które Freud połączył tworząc pojęcie narcyzmu. Ta rozszerzona teoria znacząco zwiększała możliwości objaśniania różnych zjawisk. Nic dziwnego, że bazując na tych osiowych założeniach jesteśmy w stanie prześledzić większość późniejszych teorii psychoanalitycznych.
Skrajny lub złośliwy narcyzm. Freud rozpoczął dokonywanie syntezy od skupienia się na obserwowanych klinicznie formach patologicznych, takich jak: autoerotyzm, i perwersja, megalomania schizofreniczna i wycofanie ze świata zewnętrznego (złudzenie końca świata)
Łagodniejsze i bardziej rozpowszechnione formy narcyzmu. Freud natychmiast wprowadził koncepcję, że pojedyncze, łagodniejsze cechy skrajnie narcystycznych postaw są obserwowane w innych klinicznych kontekstach, np. u pacjentów homoseksualnych, u których wybór obiektu ma charakter narcystyczny. Freud w tym miejscu, zauważył, że zarówno cięższe jak i lżejsze formy narcyzmu stanowią jedno z ograniczeń podatności na oddziaływania analityczne.
Powszechnie obecne formy normalnego narcyzmu. Rozpoznanie złośliwych i łagodnych form narcyzmu w różnych stanach neurotycznych doprowadziło Freuda do założenia, że narcyzm „mógłby rościć sobie uzasadnione prawo do miejsca w prawidłowym procesie rozwoju seksualnego człowieka”. Wtedy pojawiła się podstawowa definicja narcyzmu według Freuda, uważał ją za fundamentalną: „nie perwersja (która jest patologią) ale libidinalne uzupełnienie egoizmu instynktem samozachowawczym, czyli część normalnego rozwoju”.
Freud wspierał te teorie poprzez rozwinięcie wcześniejszych twierdzeń dotyczących megalomani i urojeń. Dodał swoje obserwacje życia psychicznego dzieci i ludów pierwotnych, (których zachowaniem kieruje wiara w omnipotencję myśli) oraz obserwację zakochanych ludzi, co wsparło jego teorię narcyzmu, jako etapu prawidłowego rozwoju.
Słynny obraz ameby przedstawia jego psychoekonomiczne poglądy na dystrybucję libido, im więcej jest inwestowane w ego, tym mniej pozostaje dostępne na kateksję obiektu, i odwrotnie. Dodał choroby organiczne, hipochondrię oraz życie erotyczne mężczyzn i kobiet do już opracowanych informacji uzyskanych z obserwacji i rzucił na nie nowe światło z lepszego punktu widzenia - teorii dystrybucji libido.
Równocześnie z rozwojem teorii libido następował powoli rozwój podstaw psychologii ego. Obie teorie nieuchronnie splotły się w znacznym stopniu w trakcie swojego rozwoju. Obie wpływają na siebie, każda zmiana w teorii dystrybucji libido skutkuje zmianą w teorii ego i na odwrót. Freud już uprzednio przedstawił ego jako proces wtórny, jako cenzora, jako ośrodek represji, oporu, testowania rzeczywistości, teraz zobaczył go jako siedlisko instynktów ego, rezerwuar libido, jak również jako ośrodek jego dystrybucji. Ale Freud poszedł dalej. Mając dobrze wytyczone obserwacyjne i teoretyczne punkty swojej nowej teorii narcyzmu, niezwłocznie skierował swoje siły na dalsze badania, osiągając niespodziewane, heurystycznie znaczące, daleko sięgające rezultaty. Punktem szczytowym tego eseju było wprowadzenie /pojęcia/ ideału ego (i w połączeniu z nim zdefiniowanie sublimacji i idealizacji), później rozwinął problem pochodzenia i rozwoju świadomości i łącznie z tym wyjaśnił urojenie bycia obserwowanym, podobnie jak jego „normalny” ekwiwalent, samoobserwację samokrytycyzm i „wewnątrzpsychiczne badania” tak Freud nazywał introspekcję. Sprecyzował, że ego (a dokładniej ego samoobserwujące) jest inicjatorem wyparcia, rozważał konsekwencje wyparcia dla dystrybucji libido, a na koniec szczegółowo omawiał źródła i funkcje samoszacunku - wszystko to wywiódł z pojęcia narcyzmu i wyjaśnił w swojej nowej teorii.
W procesie identyfikacji zmiennych losów dziecięcego (pierwotnego) narcyzmu Freud zastanawiał się nad ostatecznym losem libido związanego z ego u zdrowych dorosłych. Pytał, czt może tak być, że całe zostanie przekształcone w libido związane z obiektem? Tak nie jest, Freud przystąpił do opisu jak i jakich okolicznościach ta nowa formacja - ideał ego - powstaje w ramach ego. Ideał ego rozwija się w odpowiedzi na wewnętrznego obserwatora, którego nazywamy świadomością, który powstaje w odpowiedzi na bycie krytykowanym przez rodziców, oraz krytyką innych osób, w tym społeczeństwie jako całości. W odpowiedzi na tę krytykę oraz z powodu rodzących się własnych krytycznych sądów rozwijające się dziecko nie może dłużej uznawać swojego ego za doskonałe. Usiłuje odnaleźć straconą doskonałość w ideale ego" to pochłania i wiąże znaczą ilość narcystycznego i homoseksualnego libido, które w związku z tym zwraca się ku ego, wzbogacając go raz jeszcze. Zatem satysfakcja będzie wynikała ze zbliżania się do ideału. Ta instancja świadomości będzie mierzyć dystans między aktualnym stanem ego a ideałem ego i będzie odpowiedzialna za to, że zbliżanie się do ideału ego będzie dostarczało satysfakcji. Satysfakcja będzie się brała z polepszonej samooceny. Ta samoocena zależy od „wielkości ego” i wynika z wielu źródeł. Ego składa się z części podstawowej, pierwotnej pozostałość narcyzmu dziecięcego), części wywodzącej się z omnipotencji potwierdzonej przez doświadczenie (satysfakcja ego idealnego) oraz trzeciej części, wywodzącej się z satysfakcji czerpanej z miłości (udany powrót oddzielonego/projektowango libido do obiektu).Po przyjrzeniu się esejowi z 1914 roku w szerszym kontekście zastanówmy się przez moment nad zasadniczymi twierdzeniami Freuda, zanim zajmiemy się tym, co się z nim stało w późniejszych latach. Freud uważał narcyzm za libidinalne uzupełnienie egoizmu przez instynkt samozachowawczy, zlokalizowany w ego, które jest jego rezerwuarem.
W świetle teorii libido w normalnym rozwoju narcyzm jest etapem pomiędzy
autoerotyzmem a miłością do obiektu. W związku z tym jest on rządzony prawem podziału
stałej ilości libido. Oznacza to, że im więcej libido jest inwestowane w obiekty, tym mniej
pozostaje w ego, i odwrotnie. Tak więc miłość własna stoi w opozycji do miłości do obiektu,
Istnieją dodatkowe aspekty narcyzmu, które miały wielkie znaczenie dla Freuda.
Narcystyczny wybór obiektu i omnipotentne myśli nie mogą łatwo być dopasowane do teorii
libido (zwłaszcza w jej psychoekonomicznym aspekcie), jednak Freud wykorzystał obie jako
dowody w swojej teorii narcyzmu. Freud twierdził, że w narcystycznym wyborze obiektu
ludzie wyraźnie szukają samych siebie jako obiektów miłości. Ale cztery różne rodzaje tych
obiektów miłości wskazują nie na poszukiwanie libidinalnej gratyfikacji, ale uwydatnione wzmocnienie i zakończenie rozwoju self. W myśleniu omnipotentnym znajdujemy pewien aspekt narcyzmu, który jest źródłem rozwoju ego. (Teoria rozwoju Ferencziego). W tym przykładzie także trudno znaleźć odniesienie do teorii rozdziału libido. (Ferenczi nie umiejscowił swojej teorii rozwoju poczucia realności w teorii libido). Tak więc jest jedna bardziej znacząca komponenta narcyzmu, będąca częścią idealnego ego, która jest tylko częściowo zrozumiała w oparciu o teorię libido.
Następnie powinniśmy badać dalsze losy tych idei. Ogólnie rzecz biorąc, z perspektywy czasu wydaje się, że ta jednowymiarowa teoria narcyzmu była już w czasie powstania zbyt mało pojemna, aby łatwo pomieścić dwie różne tendencje w narcyzmie. Wiele technicznych jak i teoretycznych problemów, które pojawiły się później wydaje się być związanych z tymi właśnie sprawami.
Losy kluczowych poglądów Freuda związanych z narcyzmem w jego późniejszych pismach.
Centralna pozycja koncepcji narcyzmu, jego psychoekonomiczny aspekt i fakt, że jest umieszczony w centralnym konflikcie psychicznym między instynktami seksualnymi z jednej strony a instynktami ego z drugiej, stanowiło już znaczące odejście od wcześniejszych ustaleń, gdzie instynkt seksualny był w opozycji do ego. Freud poddawał rewizji swoją teorię libido w roku 1915, 1917 ale szczególnie w roku 1920 i 1923. Jednym z tego skutków było umieszczenie po 1914 roku instynktu agresji wśród instynktów ego. Z wprowadzeniem trzyczęściowego modelu psychiki okazały się konieczne dalsze i być może bardziej zasadnicze zmiany. Wtedy Freud uznał, że są dwa rodzaje podstawowych instynktów: seksualne i agresywne. Instynkty samozachowawcze w kontekście nowej organizacji ego zostały zaliczone do samozachowawczych aktywności ego (i przestały być uważane za instynkty).
W nowej psychologii ego, która stała się wiodącym paradygmatem w psychoanalizie, konflikt został raz jeszcze jasno określony, jako przebiegający między popędami (seksualnością i agresją) a kontrolującymi strukturami ego. Popędy zostały zorganizowane w id, które było postrzegane jako pierwotny rezerwuar libido, zastępując pod tym względem ego. Ego uzyskiwało swoja narcystyczną kateksję tylko wtórnie, po wycofaniu z kateksji obiektu. W nowym ego była specjalna formacja - superego, główny następca ideału ego, który wywiera wpływ na popędy poprzez działania obronne ego.
Pojęcie ideału ego przeszło liczne zmiany między 1914 a 1923 rokiem, kiedy w gruncie rzeczy zostało zastąpione w pismach Freuda przez pojęcie superego. Rozwój ideału ego także wymagał pojęcia "identyfikacji", później nazywanej "narcystyczną identyfikacją". W związku z tym (wraz z powiązanymi mechanizmami jak projekcja) był to punkt wyjścia nie tylko do koncepcji superego, ale także w ogóle do teorii relacji z obiektem.
Innymi słowy: poprzez te teorie Freud przygotował grunt pod teorię relacji z obiektem. Ale ponieważ relacje z obiektem były tak ściśle związane z libido w większości sformułowań, teoria relacji z obiektem nigdy nie wyłoniła się w pracach Freuda jako oddzielna, jako w pełni dojrzały paradygmat. To samo dotyczy psychologii self, jakkolwiek jest trudniej sprecyzować jej prekursorzy, ponieważ Freud używał zamiennie słów das. Ich (jako ego) z das Selbst (własna osoba-self). Ale kiedy zaczął bardziej precyzyjnie definiować ego (rozumiane jako formacja psychiczna), określając je jako system ta wymienność terminów - jak to ostrożnie wymienia Stachey - już nie spełniała swojego zadania, stała się przyczyną zamieszania. Ale termin self nigdy nie osiągnął pozycji metapsychologicznej w pismach Freuda. Potrzeba takiej psychoanalitycznej koncepcji self jest widoczna w artykule "O narcyzmie" i Stachey rzeczywiście wielokrotnie myli się celowo i tłu8maczy das Ich: "Ideal ego stał się łatwiej rozpoznawalnym pomostem do świata zewnętrznego, do społeczeństwa, właśnie tym, czym stał się jego sukcesor, superego. Ale dla psychoanalitycznego rozumienia formowania i dezintegracji grupy wydaje się, że superego nie jest substytutem ideału ego".
Po tym pobieżnym przyjrzeniu się temu, dokąd doprowadziło Freuda jego wyobrażenie o narcyzmie możemy teraz wykroczyć poza ramy przez niego określone i spojrzeć na jego kluczowe koncepcje z lepszej perspektywy - kilku wybranych poniżej kontynuatorów, którzy zmienili myślenie w sprawach, niekoniecznie zmieniając podstawowy paradygmat psychologii ego, a raczej (bardziej lub mniej wyraźnie, w zależności od sytuacji) modyfikując (czy w praktyce, w rzeczywistości porzucając) jego teorię libido.
Losy pojęcia narcyzmu w pofreudowskiej literaturze.
Pierwszym dużym postępem poza freudowską definicją narcyzmu było niewątpliwie przedefiniowanie go przez Hartmanna jako "libidinalna kateksja nie ego, lecz self". W ten sposób Hartann przyznał pojęciu self istotną pozycję w psychoanalitycznej teorii, choć nadal jedynie w aspekcie trzy-częściowego aparatu psychicznego. On także skorygował zamienne stosowanie pojęć: "ego", self", oraz "własnej osoby". Zmiana ta była konieczna do wprowadzenia pojęcia narcyzmu w ramy strukturalne oraz do umieszczenia go w obrębie trzy-częściowego modelu. Było to konieczne także dlatego, że w odniesieniu do narcyzmu, spotykamy się z dwoma bardzo różnymi ujęciami w używaniu pojęcia das Ich: jedno w którym odnosimy się do funkcji i kateksji ego (jako odrębne, różne od kateksji różnych części osobowości) i jedno, w którym odnosimy się do opozycji kateksji własnej osoby (self) do kateksji innych osób (obiektów). Hartmann utrzymał Freudowskie psychoekonomiczne (1914, 1923) pojęcie dystrybucji libido i dodał do tego agresję (bez pełnej integracji jej z koncepcją narcyzmu). Poprzez zmiany, które wprowadził, otworzył innym drogę do dalszego doprecyzowywania wielu psychoanalitycznych pojęć. Ważnym w tym są liczne próby ustanowienia psychologii self obok dobrze osadzonej psychologii obiektów (np. Jacobson, 1954, 1964, Lichtenstein 1965). Kernberg zajmował się najszerzej i najwnikliwiej narcyzmem z punktu widzenia dualnej teorii popędów oraz psychologii ego.
Pośród wielu przykładów konsekwencji rozdzielenia przez Hartmanna pojęcia self od ego znajduje się udane ponowne rozważenie i przedefiniowanie pojęcia ideału ego i zdefiniowanie idealnego self. Freudowska nowa koncepcja superego nie obejmowała w pełni funkcji przypisywanych ideałowi ego- ego-ideal (?) - w jego różnych przejściowych określeniach; w pismach Freuda pozostała pewna dwuznaczność w odniesieniu do relacji pomiędzy tymi pojęciami. Sandler i współpracownicy opisali dokonywane przez Freuda zmiany definicji ideału ego w latach 1914-1923 rozszerzyli to pojęcie i nadali mu kliniczne znaczenie.
Kolejny istotny postęp dotyczy psychoekonomicznego aspektu (zasady) dystrybucji libido. Jak wiemy Freud tłumaczył w oparciu o ten model wiele różnych psychotycznych, neurotycznych i moralnych fenomenów, wskazując na ogólną użyteczność swojej nowo zrewidowanej teorii libido. Jednak było to ujęcie przede wszystkim ilościowe, a to co niezbędne ww. klinicznej psychoanalizie to podejście jakościowe. Joffe i Sandler wykazali ograniczenia koncepcji dystrybucji libido z pomocą krótkich lecz wysoce poruszających klinicznych przypadków. Skierowali oni nasze poszukiwanie rozumienia zaburzeń narcystycznych na stany ego lub stany afektu (affect-states):
"Stany, które są ważne w rozważaniu narcyzmu nie są zdeterminowane wyłącznie przez stan popędów ani też nie mogą być w pełni zrozumiane w ujęciu hipotetycznej dystrybucji kateksji ... Kliniczne rozumienie narcyzmu i jego zaburzeń winno być wyraźnie skierowane na konceptualizację w pojęciach metapsychologii afektów, postaw, wartości oraz wyobrażeniowych elementów związanych z nimi, z punku widzenia zarówno aktualnego stanu jak i rozwoju genetycznego."
Ich pomysł skoncentrowania się na stanach afektu raczej niż na rozładowaniu popędu (bez negowania tego ostatniego) czy aspekcie ekonomicznym stanowi istotną zmianę w psychoanalizie. Zmiana to wydaje się zawężać zastosowanie teorii libido w ogóle, a w określeniach narcystycznych w szczególności.
Ponieważ wydaje się to kluczową zamianą, spójrzmy na przegląd literatury dokonany przez Joffe i Sandlera, który wskazuje na podobny kierunek myślenia. Zauważyli oni, że Freud w swojej definicji odnosił się do narcyzmu jako do libidinalnego dopełnienia do egoizmu oraz, że freudowskie "opisy w tym kontekście zawsze dotyczyły stwierdzeń odnoszących się do tego, co później nazwane ego". Jacobson także podziela pogląd, że próby powiązana takich pojęć jak afekty, wartości, samoocena czy self dewaluacja z ilością energii komplikują rozumienie (1954, 1964). Fenichel mówił o "narcystycznych potrzebach" i "narcystycznym zaspokojeniu" nie wiążąc ich z ilościami energii. (1945 40-41). On również zdefiniował samoocenę i miłość własną raczej jako związane z dziecięcymi omnipotentnymi odczuciami niż z doświadczeniami dotyczącymi popędów. W końcu skoncentrowanie A.Reicha na stanach ego, postawach ego, oraz formacjach obronnych i ich sposobach regulacji także wskazuje, że są one najważniejsze w zaburzeniach narcystycznych. (1960).
Joffe i Sandler opisywali istotę narcystycznej patologii w odniesieniu do leżącego u podłoża bolesnego afektu, a objawy i zachowanie pacjenta jako wysiłki zmierzające do poradzenia sobie z nim. (1968). Jedną z wielu korzyści tego spojrzenia jest fakt, że afekty i postawy nie tylko ujmują jakość subiektywnych doświadczeń, ale także stają się dostępne dla empatycznego obserwatora do wykorzystania w procesie interpretacji.
W przejściu do psychologii self Kohuta powinniśmy jeszcze spojrzeć na jeden z nich (Jaffe i Sandler) klinicznych przykładów: "możemy oceniać dziecko, które ujawnia exibicjonizm z punku widzenia konfliktu neurotycznego dotyczącego rozładowania exhibicjonistycznych impulsów popędowych." Dalej mówią oni "rozważamy również znaczenie ekhibicjonizmu, jego funkcję w powiązaniu ze sposobem podtrzymywania przez dziecko szczególnego rodzaju relacji z obiektem, a także jako sposób na uzyskanie podziwu i pochwały, nagrody po to aby usunąć leżące u podłoża uczucia bezwartościowości, nieadekwatności i winy."
Powinniśmy postawić następujące pytania: Czy te dwa spojrzenia na psychopatologię opisywanego dziecka mogą być rozważane i podtrzymywane równocześnie? Uzupełniają się one czy są sprzeczne? Jeśli uzupełniają się to, które powinno być interpretowane jako pierwsze? Czy kolejność ma znaczenie? Jeśli są sprzeczne, jak moglibyśmy zdecydować, które spojrzenie jest odpowiednie w danym przypadku? Na moment pozostawiamy te pytania bez odpowiedzi i powrócimy do nich po zbadaniu wkładu Kohuta do problemu narcyzmu i psychologii self.
Obok tych specyficznych pytań (które można spostrzegać jako odzwierciedlające główny kliniczny problem w dziedzinie związanej z narcyzmem) powinniśmy dodać obserwacje, które posiadaliśmy w połowie lat 60-tych (1960) do tego, co już wcześniej zostało włączone do tematu narcyzmu od 1914.
Postępy teoretyczne są łatwiejsze do rozpoznania i doceniania. Są one istotne, nawet gdy wciąż zagmatwane. Ale co z klinicznym aspektem? Jest to obszar obejmujący więcej trudności i ostrzejszych kontrowersji. Ujmując to krótko: idea narcyzmu jako początkowo normalnego została ustanowiona od 1914 roku. Opis przekształcenia narcyzmu w obrębie teorii rozwoju libido zgodnie z osią: autoerotyzm, narcyzm, miłość obiektu (single axis) (Ornstein 1974) spowodował postrzeganie go jako czegoś patologicznego co ma być przezwyciężone, pomimo istnienia przeciwnych twierdzeń. Pozostałościami narcyzmu w obrębie ego miały być fiksacje, które miały być rozwiązywane i przekształcane w miłość obiektu. Część pierwotnego narcyzmu miała być zachowana w strukturze ideału ego (ego ideal). Samoocena (rozumiana w powiązaniu z funkcją ideału ego) jako nośnik normalnego narcyzmu nie ujawniła go w pełni w procesie leczenia. Było to spowodowane podtrzymywaniem w analizie koncentracji na konfliktach wywodzących się z popędów seksualnych i agresywnych oraz pochodzących od superego obron nawet przy osadzeniu w teorii relacji z obiektem.
I tu znajduje się inny aspekt definicji stojący na drodze do postępu terapeutycznego: narcyzm czyli "postawa narcystyczna" pacjentów (jak było to ujmowane) - poważnie ograniczał możliwość oddziaływania na pacjenta przez psychoanalizę.
Te szczególne przeszkody (wbudowane w teorię narcyzmu) opóźniały przez pewien czas dalszy postęp zarówno w teorii jak i praktyce klinicznej. Było to według mnie nieuniknione, ponieważ wszystkie nowe określenia podtrzymywały teorię pojedynczej osi (single axis) (przemiany) narcyzmu, tym samym kontynuując postrzeganie narcystycznych przejawów przede wszystkim jako obron i oporów. (Ornstein 1974). Joffe i Sandler sygnalizują tu znaczący postęp. W sposobie w jaki prezentują rozumienie ekshibicjonizmu swojego pacjenta, nie rozważając narcystycznych przejawów jako obron wobec pierwotnie popędowych konfliktów, wyraźnie poszukują drugiej linii rozwoju. Chociaż jest to znaczące, w ostateczności nie prowadzi do przełamania teorii pojedynczej osi (single axis).
Lecz gdzie w tym wszystkim są przeniesienia? Rozważenie ich jako centralnych przewodnich zasad, wskazówek do diagnozy ostatecznie łamie starą regułę.
Kluczowe elementy w teorii narcyzmu Kohuta: droga do psychologii Self.
Kohut powiązał swoją pracę z jednym ze stwierdzeń Freuda: "Zakłócenia na które narażony jest pierwotny narcyzm dziecięcy, reakcje którymi próbuje się przed nimi bronić i sposoby którymi jest zmuszony to robić - są tematami które proponuję zostawić na boku jako ważną dziedzinę wymagającą dalszych badań." (Freud 1914). Pisma Kohuta podają obszerne szczegóły tych badań. (1966, 1968, 1971)
Jednak Kohut nie zaczynał od podziału teorii narcyzmu, chociaż uważał definicję Hartmanna za pomocną i rozważał narcyzm (początkowo) jako libidinalną inwestycję w cielesno-umysłowy self (ciało-umysł-self). Swoją pracę rozpoczął od psychoanalitycznego badania pacjentów z narcystycznymi zaburzeniami osobowości oraz podał szczegółowe opisy ich przeniesienia. Z badania procesu przepracowania tych (zwanych wówczas narcystycznymi) przeniesień wywodzą się podstawowe kliniczne i metapsychologiczne koncepcje Kohuta. Zarys tych przeniesień powinien służyć jako podstawa do późniejszych refleksji dotyczących koncepcji, które stały się podstawą jego teorii self.
Tym co Kohut odnalazł w analizach swoich pacjentów były ich oczekiwania, potrzeby, żądania, wymagania i fantazje skupione wokół dwóch spraw (do których później dodał on trzecią). Po pierwsze, pacjenci wyrażali swoją potrzebę kogoś, kto byłby dla nich jak echo, potrzebę potwierdzenia, pochwały, admiracji, podtrzymywania ich samooceny. Analityk liczył się tylko o ile mógł być doświadczany przez pacjenta jako zdolny do zaspokojenia tych potrzeb. To "lustrzane przeniesienie" gdy tylko powstało, skutkowało poprawą funkcjonowania pacjenta- tak jakby analityk służył jako niezbędny "psychiczny klej". Kiedy tylko pacjent był zawiedziony w tych oczekiwaniach, co było nieuniknione, zniszczenie przeniesienia odzwierciedlało się albo w powrocie zaburzonego funkcjonowania albo w całkowitej fragmentacji, rozpadzie. Stąd wysiłki analityczne musiały skupić się na natychmiastowym odszukaniu przyczyny rozpadu przeniesienia (często związanej z jakąś formą "nieempatycznej" odpowiedzi analityka). I tak rekonstrukcja wewnątrzanalitycznych czynników wyzwalających ten rozpad (a w ślad za nimi często genetycznych prekursorów podatności pacjenta do fragmentacji) miała odtwarzać spójność przeniesienia.
Druga grupa doświadczeń, które Kohut nazywał „idealizujące przeniesienie”, wyraża się poprzez potrzebę pacjentów do przywiązania się do analityka poprzez ustawienie go na piedestale i doświadczanie jako wszechwiedzącego, omnipotentnego i doskonałego, tak że mogą oni stać się częścią tej doskonałości i wielkości. Te oczekiwania i potrzeby, kiedy doświadczenie jako zaspokojone, dostarczają pacjentowi odrobinę spójności, żywotności i wewnętrznego spokoju. Jednak tu również zawody są nieuniknione i gdy podatność pacjenta na fragmentację zostaje traumatycznie naruszona pojawia się narcystyczna wściekłość: także inne dobrze znane konsekwencje rozpadu idealizującego przeniesienia mogą wystąpić. I także tu odpowiedź analityka powinna być podana w formie rekonstrukcyjnych interpretacji.
Szczegóły tych przeniesionych doświadczeń i ich przepracowania, ich szczęśliwe i niepomyślne wyniki, pozwoliły Kohutowi odtworzyć urazy dziecięce, które pozostawiły deficyty w strukturze "psyche lub skutkowały nadmiernie obronnymi strukturami, będącymi charakterystycznymi manifestami "narcystycznej patologii". Kohut twierdził, że te dwa rodzaje przeniesienia, krótko opisane powyżej, powstają w związku z dziecięcym „wielkościowym self” (uruchamiającym lustrzane przeniesienie) oraz z "idealizowanym obrazem rodzica" (uruchamiającym idealizujące przeniesienie) oraz z "idealizowanym obrazie rodzica" (uruchamiającym idealizujące przeniesienie). W tym aspekcie Kohutowska teoria przeniesienia jako pochodzącego ze stłumionych i/lub niezaspokojonych dziecięcych potrzeb i pragnień nie różniła się od freudowskiego postulatu kompleksu Edypa jako podstawy dla nerwicy przeniesieniowej. Kliniczna i teoretyczna równoważność tych trzech dziecięcych struktur ma istotnie znaczenie, ponieważ od teraz pacjenci z narcystycznymi zaburzeniami osobowości mogli być traktowani jako podatni na analizę. To znaczy, nie tylko ich obronny narcyzm, ale także (i co ważniejsze) ich narcystyczne defekty i deficyty (wyrazy fiksacji na jednym lub drugim, lub obu z tych archaicznych konstelacji narcystycznych) mogły być teraz centralnym tematem analizy. Założenie dwóch oddzielnych linii rozwoju do narcyzmu i miłości obiektu było pierwszą teoretyczną innowacją Kohuta. Było to oparte o obserwację, że przepracowanie ww. przeniesień prowadziło do transformacji archaicznego narcyzmu do bardziej dojrzałych form, bez uruchamiania edypalnej nerwicy przeniesieniowej. Dlatego Kohut opowiadał się za oddzieleniem narcystycznych postaw i stanów ego od klasycznej teorii libido (równocześnie podtrzymując koncepcję libidinalnej natury narcyzmu).
Kliniczne i techniczne implikacje tej wysoce niepopularnej zmiany miały podstawowe znaczenie. Analityk nie miał już oczekiwać (i dyskretnie pobudzać) na porzucenie przez pacjenta pozycji narcystycznej na korzyść miłości obiektu. Miał przeprowadzić analizę w takim klimacie i w taki sposób, aby ułatwić transformację archaicznych w bardziej dojrzałe formy narcyzmu. W lustrzanym przeniesieniu znaczyło to osiągnięcie bardziej stabilnej regulacji samooceny: zwiększoną zdolność osiągania własnych celów; oraz zwiększoną zdolność przeżywania zadowolenia z funkcjonowania własnego ciała i umysłu. W idealizującym przeniesieniu ta transformacja oznaczała nabycie zdolności do samozaspokajania, samokontroli oraz do kanalizowania popędów, opartych na wzmacnianiu ego i na „przemiennej internalizacji” wartości ideałów.
Powinniśmy w tym miejscu zwrócić uwagę na kilka najistotniejszych różnic pomiędzy Freudem, postfreudowską literaturą i stanowiskiem Kohuta. Pierwsza sprawa dotyczy libido, (powinniśmy pamiętać, że gdy Kohut mówi o libido, ma na myśli "odnoszenie się do psychologicznego znaczenia podstawowego doświadczenia (1971). Dla Kohuta cel lub kierunek (czy w kierunku obiektu czy self) inwestycji libido nie był czynnikiem determinującym jakość libido. Zakładał on dwie różne jakości od początku narcystyczne i obiektualne libido. W ten sposób podkreślił on jakościowe (afektywne) aspekty ludzkiego doświadczenia. Rozpoznając narcystyczne (później self-obiekt) przeniesienie, mógł wykazać, że narcystyczne libido może być inwestowane w " innych" - to znaczy, że "inni" mogą być doświadczani jako część self pacjenta. Dla Kohuta libido obiektualne może czasami odsadzać self- np. podczas obiektywnej samooceny lub w rozpoczynającej się schizofrenii. To jakościowe rozróżnienie jest ważne ponieważ dla Freuda obiekt był albo obsadzany libido albo nie, co prowadziło do różnych nieścisłych klinicznych obserwacji. Na przykład, posiadanie jednego lub dwojga przyjaciół mogło oznaczać intensywną kateksję obiektu, podczas gdy obfitość ich mogła równocześnie oznaczać narcystyczną kateksję.
Kohut uważał narcyzm per se za normalne "paliwo" dla budowania struktury. Patologia w tym kontekście nie jest patologią narcyzmu ale patologią struktur self (niedobory, defekty, lub struktury obronne) prowadzącą do nieadekwatnej narcystycznej kateksji, a nie do nadmiernych ilości czy patologicznych form narcyzmu.
Założenia o dwóch "oddzielnych liniach rozwoju do narcyzmu i miłości obiektu", o przeniesieniach typu selfobiekt, rozwojowa koncepcja selfobiektu oraz tworzenia struktury poprzez "przemieniające internalizacje" pochodziły z dokładnych, klinicznych obserwacji (bogato opisanych we wszystkich pismach Kohuta).
Rewizja klinicznej teorii i metapsychologii musiała doprowadzić do rewizji teorii rozwojowej. W związku z tym Kohut mógł odpowiedzieć n pytanie Freuda dotyczące "zakłóceń, na które narażony jest dziecięcy pierwotny narcyzm" poprzez rekonstrukcję rozwoju "wielkościowego self" i "omnipotentnego, idealizowanego obiektu", będących archaicznymi strukturami próbującymi sobie poradzić z normalnie powstającymi wczesnymi zakłóceniami pierwotnego narcyzmu. Archaiczne idealizacje będą później przekształcone w narcystyczny wymiar superego, zapewniający siłę jego wartości i ideałów - inny sposób pojmowania tego, co Freud określał jako ideał-ego (ego-ideal). Opisując rozwojową i kliniczną zmienność tych archaicznych struktur, Kohut przedstawił nową wizję zdrowia i choroby, w której główną rolę odgrywa regulacja samooceny.
Kohut nie ignorował popędów (jedynie teorię popędów, co jest inna sprawą), lecz postrzegał je w innym świetle i integrował ze swoją psychologią self. Nadal uważał podział na libido i agresję za dobry sposób na grupowanie ważnych wewnętrznych doświadczeń. Dziecięce próby "odzwierciedlenia" i "idealizowania" wydawały się być podstawowymi emocjonalnymi budulcami rozwoju psychicznego. Freud zakładał nieuchronność opozycji pomiędzy popędami seksualnymi i agresywnymi z jednej strony, oraz obronami ego (w służbie superego) z drugiej strony, jako pierwotną, podstawową: konflikt zostaje wbudowany w aparat psychiczny. Jednak Kohut zauważył na podstawie swoich klinicznych doświadczeń, że dzieci rodzą się z naturalną potrzebą otrzymywania zaspokojenia swoich potrzeb od empatycznego selfobiekt środowiska. Odpowiedzi selfobiektu nigdy nie są doskonałe, w pełni zaspokajające: konflikty zawsze powstają. Jednak ciężkie i przedłużone zaniedbania ze strony selfobiektu (czy jego brak) mają prowadzić do niekompletnej lub nieprawidłowej strukturalizacji psyche. I tu jest podstawowa, (choć wciąż kontrowersyjna) różnica; prymat konfliktu versus prymat deficytu i wtórny konflikt są centralnym punktem współczesnych polemik.
Takie ujęcie posiada istotne znaczenie, polegające na pozostawieniu narcyzmu i rozważeniu rozwoju self z macierzy self-selfbiekt, bez obnoszenia się do teorii libido. Z tego punktu widzenia przebieg rozwoju wielkościowego self, który w końcu prowadzi do obszaru self-asertywnej agresji i rozwój idealizowanego obrazu rodzica, który prowadzi do wytworzenia ideałów i wartości, doprowadził Kohuta do dwóch wymiarów self: dwubiegunowe self. Umieszczone w centrum psychologicznego świata, dwubiegunowe self mogło od teraz być postrzegane jako nadrzędna struktura, której badanie dało Kohutowi impuls do rozwoju psychoanalizy, podobnie jak nowe spojrzenie na ego w 1923 było impulsem do rozwoju psychoanalizy z czasów Freuda.
Kończąc powinniśmy, odpowiedzieć na pytanie dotyczące klinicznego obrazu ekshibicjonistycznego dziecka Joffe i Sandlera z punktu widzenia psychologii self. Stykając się dokładnie z tym samym dylematem, zwróćmy się w stronę dominującego przeniesienia. To pomoże nam zdecydować czy pierwotny był neurotyczny konflikt dotyczący ekshibicjonistycznych pragnień czy potrzeba, nagrody, czy też doświadczaliśmy przede wszystkim edyplnego przeniesienia (lub regresji tej fazy) czy też lustrzanego przeniesienia. Jedynie kontekst przeniesienia może dać wskazówki. W przypadku lustrzanego przeniesienia "rozładowanie popędu" byłoby wtórne, w służbie potrzeb narcystycznych - np. dążenie do "pozbycia się leżących u podłoża uczuć bezwartościowości, nieadekwatności, i winy" jak przedstawiają to Joffe i Sandler, lub wstydu z punktu widzenia psychologii self. W przypadku lustrzanego przeniesienia, interpretacje skupione na rozładowaniu popędów pogorszą obraz kliniczny. W tym sensie te dwa spojrzenia byłyby sprzeczne. Rozładowanie popędu jako nieudana próba odbudowy samooceny (z punktu widzenia self) byłaby bardzo prawdopodobna. Uważam, że jest to tym, co Joffe i Sandler mają na myśli, kiedy mówią o podtrzymywaniu przez to dziecko szczególnego rodzaju relacji z obiektem, a także o sposobach, którymi próbuje ono uzyskać admirację i nagrodę.
Pytania te wymagają dalszych empirycznych badań dla uzyskania jaśniejszych i bardziej wiarygodnych odpowiedzi. Dalsze badania przeniesień wydają się kluczowe, jednak potrzebujemy także klinicznych opisów, aby móc dokonać porównania podejść opartych o psychologię ego, teorię relacji z obiektem i psychologię self. Aktualnie nie posiadamy takich opisów.
Krakowskie Centrum Psychodynamiczne www.kcp.krakow.pl |
Paul Ornstain „Od narcyzmu do psychologii ego
|
20