Cierpienie i śmierć w lit pol


Cierpienie i śmierć w literaturze polskiej.

Śmierć

Myśl o śmierci zajmowała bardzo ważne miejsce w literackim dorobku średniowiecza. Już od XI w. pojawiały się teksty określane mianem
contemptus mundi, w których ukazywana była marność rozkoszy i wspaniałości doczesnego świata wobec nieubłaganej śmierci, która dosięgnie każdego człowieka. Zainteresowanie i zapotrzebowanie na literaturę tego rodzaju wynikało ze specyfiki życia w średniowieczu. Człowiek średniowieczny, w porównaniu z współczesnym, żył krótko, częste wojny, epidemie dziesiątkowały ludność. Śmierć była na porządku dziennym, obcowało się z nią niemal bez przerwy, warto więc było poznać prawa jej dotyczące i przygotować się na nią samemu. W XIII wieku zaczęto przedstawiać spotkania osób żywych ze zmarłymi oraz dialog, jaki podejmuje z człowiekiem upersonifikowana Śmierć.

Do najdawniejszych tekstów, w których przedstawiono rozmowę człowieka ze śmiercią należy anonimowy wiersz zatytułowany
Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią. Autor, który w dialogu pełni rolę narratora, rozpoczyna utwór od dwóch apostrof, z których w pierwszej powierza siebie opiece boskiej i opisuje potęgę Stwórcy, w drugiej zaś zwraca się do ludzi:

"Wszytcy ludzie, posluchajcie,
Okrutność śmirci poznajcie!
Wy, co jej nizacz nie macie,
Przy skonaniu ją poznacie.
Bądź to stary albo młody
Żadny nie ujdzie śmiertelnej szkody".

Bohater utworu, Mistrz Polikarp, pragnie spotkać Śmierć, która tak mówi o sobie:

"Mam moc nad ludźmi dobremi,
Ale więcej nade złemi".

Śmierć dla ludzi złych staje się groźniejsza, bardziej okrutna, stanowi wstęp do niekończącego się cierpienia. W Rozmowie... Śmierć ma różne oblicza. Posiada cechy groźnej władczyni i jest równocześnie mistrzem, nawet kaznodzieją, gdy objaśnia Polikarpowi różne kwestie teologiczne i egzystencjalne. Ale jest też katem: jej pomysłem są wymyślne tortury i specjalne rodzaje śmierci przewidziane dla ludzi występnych. W rozmowie z Polikarpem Śmierć tłumaczy, że otrzymała od Boga zadanie i teraz wykonuje tylko należącą do niej pracę. Rozpoczyna taniec, w którym jej partnerami stają się wszyscy ludzie. Taniec śmierci, słynny dance macabre to motyw wspólny dla wszystkich średniowiecznych utworów, w których podjęto temat śmierci. Ta alegoria ma uzmysłowić ludziom wzajemną równość w godzinie zakończenia życia, wywołać lęk i skruchę. W Rozmowie... postać Śmierci jest jeszcze opisywana jako rozkładające się ludzkie zwłoki, ma pelerynę i nieodłączny atrybut - kosę. Nieco później na stałe wejdzie do literatury i sztuki motyw szkieletu, okrytego strzępem materii, bądź nagiego, wywijającego kosą.

W czasach średniowiecza istniało przekonanie, że śmierć człowieka uzależniona jest od tego, jak żył. Ludzie prawi i uczciwi powinni zatem umierać lekko, zaś ludzie źli i występni - w mękach i cierpieniu. Odnosi się to m.in. do tytułowego bohatera Pieśni o Rolandzie. Śmierć Rolanda na polu walki przedstawiona została przez autora w sposób niezwykle patetyczny. Sam moment umierania pokazany jest nie jako krótka chwila, lecz wypełniony wieloma gestami i zachowaniami bo hatera skomplikowany rytuał. Ostatni moment jego życia nabiera wymiaru sym bolicznego: "Biegnie rycerz pędem na szczyt góry, położył się na zielonej murawie twarzą do ziemi. Pod siebie kładzie swój miecz i róg. Ku Hiszpanii obrócił twarz".

Bieg na szczyt góry ma być ostatecznym znakiem zdobycia nieśmiertelnej sławy; w ostatniej chwili życia Roland pnie się po raz ostatni wzwyż, by spojrzeć na świat i podbity kraj z tej perspektywy. Położenie się na murawie oznacza godne i świadome zakończenie życia, koniec służby ojczyźnie i swojemu rycerskiemu powołaniu. Natomiast zwrócenie twarzy w stronę Hiszpanii stanowi symboliczny gest oznaczający świadomość tego, że zostało dokonane dzieło wielkie, dla które go warto umrzeć. Roland umiera z przeświadczeniem, że zasłużył na zbawienie, wypełnił bowiem swój rycerski obowiązek do końca. Gdy bohater umiera, "Bóg zsyła mu swego Anioła Cherubina i świętego Michała opiekuna, a z nimi przvszedł i święty Gabriel. Niosą duszę hrabiego do raju".

Również w Dziejach Tristana i Izoldy śmierć jest wyidealizowana, uświęcona. Tristan umiera na skutek ran, ale prawdziwą przyczyną jego śmierci staje się tęsknota za ukochaną. Zaś Izolda umiera, gdy widzi mantwego Tristana. W Dziejach... śmierć została przedstawiona całkowicie odmiennie niż w omawianych utworach średniowiecza. Jest ona dobrodziejką, wybawieniem, a co najważniejsze wprowadza kochanków w obszar zaświatów, gdzie będą mogli się połączyć, wyzwala od ziemskich praw i ograniczeń. Śmierć w Dziejach... nie rozdziela, ale łączy, a w ten sposób zostaje w literaturze przedstawiona po raz pierwszy. Widocznym znakiem, że kochankowie połączyli się w zaświatach jest symboliczny głóg, który łączy obydwie mogiły.

Zagadnienie śmierci i problem odpowiedzialności za niegodziwe życie wiąże się z ideą ascezy. Literackimi przykładami spokojnego oczekiwania na śmierć są żywoty świętych, legendy o męczennikach. Drogę do zbawienia poprzez ubóstwo, prostotę i pokorę wskazuje autor Legendy o św. Aleksym. Aleksy to święty, który postanowił żyć w ascezie i w dniu ślubu opuścił majętnych rodziców i żonę. Korzystał z jałmużny, czas spędzając na modlitwie. Po latach wraca do rodzinnego domu, gdzie nie rozpoznany spędza całe lata, mieszkając pod schodami w skrajnym ubóstwie. Po śmierci Aleksego mają miejsce niezwykłe wydarzenia: dzwony same dzwonią, co zwraca powszechną uwagę. Niewinne dziecko prowadzi procesję z papieżem i kardynałem do domu Eufamiana, ojca Aleksego. Tam odnajdują zmarłego Aleksego, trzymającego w ręku zwiniętą kartkę papieru, którą tylko jego żonie udaje się wyjąć. Wtedy zebrani dowiadują się, kim był żebrak.

Często spotykany w literaturze średniowiecznej motyw śmierci miał służyć podkreśleniu znikomości i kruchości życia, przypominać o jego doczesności oraz odpowiedzialności za życie ziemskie przed trybunałem pozaziemskim, surowym i bezwzględnym, przed którym tylko sprawiedliwi mogli stanąć bez obaw. Śmierć średniowieczna to jednak również siła uwalniająca człowieka od wszystkiego, co ziemskie, przenosząca go w inny wymiar, pozwalająca odczuć szczęście zaświatów. I o tym także pamiętają twórcy średniowiecznych tekstów, których tematem jest śmierć.

Cierpienie

Cierpienia młodego Wertera. Nadrzędnym tematem utworu jest miłość rozumiana jako uczucie idealne, platoniczne i nieszczęśliwe. Jak pisał J. W. Goethe w przedmowie do drugiego wydania powieści: .. Takiej miłości każdy młodzian czeka. Tak być kochaną chce każda dziewczyna. Uczucie Wertera musi pozostać nie spełnione, gdyż jego wybranka ma narzeczonego, którego prawdziwie kocha. Okoliczność ta, nie sprzyjająca rozwojowi sytuacji, sprawia, iż bohater przeżywa swoje uczucie w duszy i w myślach. Miłość do Lotty staje się dla Wertera najświętszą wartością, jedyną treścią jego życia i przyczyną głębokiego cierpienia. W liście do przyjaciela pisze:

"Nie znam już innej modlitwy jak do niej (...) wszystko dookoła widzę tylko w związku z nią (...). Nie widzę cierpieniu temu kresu prócz grobu".

Wszystkie wątki i epizody powieści podporządkowane zostały naczelnemu tematowi - miłości. Tragiczne, nie spełnione uczucie, prowadzić może do obłędu (opowieść Wertera o spotkaniu z szalonym), morderstwa (historia parobka, który zabił swego rywala) lub do do samobójczej śmierci (przypadek głównego bohatera). Miłość jest dla Wertera chorobą, uczuciem nie podlegającym ludzkiej woli; prawdziwi kochankowie, przeznaczeni sobie, nie mogą uciec przed swoim losem, ich dusze połączone zostały na zawsze. Żegnając się z Lottą, Werter zapewnia ją:

"Zobaczymy się znów (...) rozpoznamy pod wszystkimi postaciami."

Dla Wertera silne, namiętne, władające całą duszą i umysłem uczucie oznacza pełnię człowieczeństwa, najwyższe natężenie ludzkiego ducha, ale równocześnie stanowi siłę destrukcyjną, niszczącą psychikę zakochanego i sprowadzającą na niego nieszczęście. Przez swoją nieosiągalność Lotta stanowi idealny obiekt tak pojmowanego uczucia. Koncepcja romantycznej miłości, ukazana w "Cierpieniach młodego Wertera", znalazła żywy oddźwięk zarówno w literaturze romantyzmu, jak i w życiu obyczajowym epoki.

Ukazanie się "Cerpień młodego Wertera" znalazło żywy oddźwięk wśród czytelników i krytyków. Utwór doczekał się entuzjastycznych recenzji, ale i słów potępienia, głównie ze strony duchowieństwa. Powieść wywarła ogromny wpływ na życie obyczajowe epoki. Werter i Lotta znaleźli licznych naśladowców. Werteryzm stał się typowym rysem europejskiego romantyzmu.

Medaliony Nałkowskiej są wielkim oskarżeniem faszyzmu o zbrodnie ludobójstwa. Opierając się na zeznaniach i relacjach świadków, pisarka, członkini Głównej Komisji Badań Zbrodni Hitlerowskich, daje w swoich opowiadaniach świadectwo okrucieństw, jakich Niemcy dopuścili się na ludziach. W relacjach świadków Trzecia Rzesza jawi się jako wielkie przedsiębiorstwo, nastawione na likwidację rasy "podludzi" oraz maksymalne wykorzystanie człowieka w przemyśle oraz medycynie.

Pierwsze opowiadanie zbioru,
Doktor Spanner, to w przeważającej części relacja pracownika Instytutu Ananomicznego w Gdańsku, gdzie w czasie wojny prowadzono produkcję mydła z tłuszczu ludzkiego. Przed przesłuchaniem młodego człowieka członkowie komisji przeprowadzili wizję lokalną w pomieszczeniu, w którym dokonywano zbrodni. Sucha relacja obejmuje opis trupów przygotowanych do eksperymentu. Ciała pozbawione głów leżały w wielkich basenach, głowy umieszczano osobno. W kadziach znaleziono poćwiartowane już zwłoki, a w wielkim kotle, wygotowany, obdarty ze skóry kadłub ludzki. Zeznający przed komisją pracownik Instytutu beznamiętnie opisuje proces przetwarzania ciała ludzkiego na mydło. Tłuszcz trupów oddzielono staranie od kości, mięsa oraz skóry i składowano przez całą zimę, a następnie wyrabiano z niego mydło według receptury. Gotowe, ostygłe mydło krojono na kostki. Relacja studenta pozbawiona jest wszelkich emocji. Ciało człowieka potraktowane zostało jako surowiec, z którego można zrobić coś pożytecznego. To maksymalne uprzedmiotowienie człowieka, pozbawienie ludzkiej śmierci, przynależnej jej godności, podkreślają słowa wypowiedziane przez zeznającego: "W Niemczech można powiedzieć ludzie umieją coś zrobić z niczego...". Nieludzkie okrucieństwo hitlerowców uwypukla relacja kolegów Spannera. Na pytanie komisji, czy Spanner mógł produkować mydło z ciała ludzkiego, obydwaj Niemcy odpowiadają - tak. Jeden z nich argumentuje to lojalnością profesora wobec rozkazów partii, drugi - ekonomicznymi trudnościami państwa, które cierpiały wówczas na brak tłuszczów. Problem bezczeszczenia ludzkich zwłok przedstawiony został w opowiadaniu w wymiarze czysto technicznym, bez oceny moralnej tego typu czynu. Absolutna nieświadomość etyczna Niemców, co do moralnych konsekwencji ich działalności, budzi grozę i przerażenie czytelnika. Żywi więźniowie obozów koncentracyjnych stanowili często przedmiot eksperymentów medycznych, przeprowadzanych w imię nauki.

Bohaterka
Dna opowiada o doświadczeniach przeprowadzonych na ludziach, których przed śmiercią starano się wykorzystać do maksimum, pozbawiając tym samym człowieka prawa do godności umierania: "Zastrzyki, ściąganie krwii dla żołnierzy - i dopiero wieszali albo brali na rozstrzelanie, tylko z nim przedtem wszystko zrobili". Opowiadając o swym pobycie w Ravensbruck wspomina eksperymenty medyczne dokonywane na więźniarkach: "Znęcali się, zastrzykami wyrabiali na kobietach praktyki, otwierali rany...I to ich doktorzy robili, inteligencja". Okrucieństwo hitlerowców przejawiało się także w ich stosunku do więźniów. Bezbronni ludzie, zamknięci w obozach byli bici i katowani. Niemcy nie traktowali więźniów jak ludzi, pogardzali nimi. "Esesmanki były zadowolone, jak myśmy umierały" wspomina bohaterka Dna

Nienawiść i bestialstwo Niemców objawiało się także w braku zrozumienia i szacunku dla cierpień ludzkich, w nieuznawaniu prawa każdego człowieka do godności. O wartości ludzi i ich przydatności stanowiła siła fizyczna, zdolność do pracy. Kiedy Michał P. ("Człowiek jest mocny"), zmuszony do grzebania ciała swojej żony i dziecka, odmówił wykonania pracy i prosił Niemców o śmierć, jeden z esesmanów stwierdził: "Człowiek jest mocny, może jeszcze dobrze pracować" i biciem zmusił mężczynę do pracy.

W zamykającym zbiór opowiadaniu
Dorośli i dzieci w Oświęcimiu Nałkowska przedstawia hitlerowskie metody działania zmierzającego do likwidacji ludzi. Trzecia Rzesza w relacji pisarki była wielkim, perfekcyjnie zorganizowanym przedsiębiorstwem, w którym ludzi traktowano jako surowiec. W imię nazistowskiej ideologii, mordowano masowo, szybko i sprawnie miliony ludzi.

Rzeczy pozostawione przez więźniów: ubrania, buty, kosztowności wysyłano do Rzeszy, spalonych kości używano jako nawozu, włosy przeznaczano na produkcję materacy, tłuszcz przetapiano na mydło, a skórę preparowano i używano w przemyśle. Nałkowska zwraca uwagę na dwa główne cele, jakie przyświęcały masowym mordom. Zadaniem politycznym było oczyszczenie terenów, przygotowanie "przestrzeni życiowej" dla rasy panów, ekonomicznym zaś - taka organizacja ludobójstwa, która przyniosłaby zyski Trzeciej Rzeszy. Budząc grozę i zdziwienie zbrodnie hitlerowskie dokonane zostały przez ludzi, w których ślepe posłuszeństwo wobec partii wypaliło ludzkie uczucia i zasady moralne. Pisarka, powołująca się na zeznania pośła Mayera, wymienia najbardziej okrutnych zbrodniarzy i opisuje ich metody oraz formy znęcania się nad ludźmi.

Zastanawiając się nad przyczyną sadystycznego zachowania oprawców pisarka dochodzi do wniosku, że "nadzwyczaj staranna selekcja i dobrze obmyślane sposoby wychowawcze dostarczyły tego jedynego w dziejach zespołu ludzkiego, który odegrał do końca wyznaczoną sobie rolę". Opisując hitlerowskie zbrodnie i okrucieństwo esesmanów, Nałkowska wskazuje najszerszy polityczny aspekt zjawsika. Totalitarne, podporządkowane ideologii państwo niemieckie stworzyło sprawny system organizacyjny, przeznaczony do likwidacji ludzi na szeroką skalę i przygotowało odpowiednio wykwalifikowane kadry, których członkowie ciągłą indoktrynacją przygotowani zostali do tego, aby sprawnie i szybko zabijać. Mechanizmy działania hitlerowskiego państwa, potworność dokonanych przez Niemców czynów wymykają się wszelkim komentarzom i uogólnieniom. Obok przerażającej grozy budzą przede wszystkim zdziwienie. Ludobójstwo przeprowadzane w imię obłąkańczej ideologii stanowi zjawisko, które trudno jest pojąć i wyobrazić sobie, jeśli nie było się świadkiem lub ofiarą hitlerowskiej machiny zbrodni. Oddając głos swoim bohaterom, Nałkowska daje świadectwo straszliwej prawdzie i jednocześnie ostrzega przed możliwością powtórzenia się historii.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Mochn O lit pol XIX w, Polonistyka
Z. Nałkowska - Granica - streszczenie, Lit. pol. po 1918 roku
Konwicki - Sennik współczesny - oprac i streszczenie, Lit. pol. po 1918 roku
20lecie, Lit. pol. po 1918 roku
Rzewuski - Pamiatki Soplicy, FILOLOGIA, Filologia polska, Hist. lit. pol
Krytyka literacka, Lit. pol. po 1918 roku
Has-a-Romantyzm, FILOLOGIA, Filologia polska, Hist. lit. pol, Romantyzm
Bobkowski Szkice piorkiem, Lit. pol. po 1918 roku
Szumy, Lit. pol. po 1918 roku
dwa teatry, Lit. pol. po 1918 roku
Ludzie stawali się ciekawi swiata, FILOLOGIA, Filologia polska, Hist. lit. pol, Staropolka
asnyk, Lit. pol. po 1918 roku
mesjanizm, Romantyzm,Pozytywizm-Hasła słownikowe ze Słownika lit. pol. XIX w Ossolineum
Wyspiański, FILOLOGIA, Filologia polska, Hist. lit. pol

więcej podobnych podstron