Białoszewski


Poezja Mirona Białoszewskiego.

Miron Białoszewski urodził się 30 lipca 1922 roku w Warszawie. W czasie II wojny światowej zdał maturę na tak zwanych tajnych kompletach. Następnie studiował na działającym wówczas w podziemiu Uniwersytecie Warszawskim filologię polską, której w wyniku zdarzeń wojennych nie ukończył. Widział z bliska, jako cywil, powstanie warszawskie. Nie mógł w nim brać czynnego udziału ze względu na chorą nogę (kulał w wyniku przebytej wcześniej choroby). Po powstaniu został wywieziony przez hitlerowców na przymusowe roboty do Niemiec (do miejscowości Lammsdorf). Udało mu się jednak stamtąd uciec. Kiedy wojna dobiegła końca, Białoszewski powrócił do Warszawy i zatrudnił się początkowo na poczcie, a następnie jako dziennikarz i reporter. Współpracował zarówno z prasą codzienną, jak i dziecięcą. Pisarz był homoseksualistą, przez wiele lat żył ze swoim partnerem-malarzem, Leszkiem Solińskim.

Białoszewski ze względu na cechy jego twórczości uznawany jest za twórcę awangardowego. Literaturoznawcy przypisują my nawet rolę kontynuatora tradycji literackich futurystów działających w czasach dwudziestolecia międzywojennego. Debiut Białoszewskiego jako poety miał miejsce w 1947 roku w prasie (wydrukowano wówczas jego wiersz Chrystus powstania). Natomiast jego pierwszy zbiór poetycki, Obroty rzeczy (tak zwany spóźniony debiut), ukazał się po przełomie październikowym (1956). Białoszewski pisał też prozę. To jednak nie wszystko - przez całe życie zajmował się również działalnością teatralną. Zarówno układał sztuki, występował w nich, jak i zajmował się organizowaniem życia teatralnego. W czasie wojny działał razem ze Swenem Czachorowskim w jego podziemnym Teatrze Swena. Później był współtwórcą studenckiego Teatru na Tarczyńskiej. Natomiast po jego rozpadzie wraz z kilkorgiem swoich przyjaciół stworzył słynny eksperymentalny Teatr Osobny. Wystawiali oni przedstawienia w domu Białoszewskiego. Twórczość pisarza doceniała współczesna mu krytyka literacka i otrzymał on na przykład Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki za Pamiętnik z powstania warszawskiego.

Zbiór Utwory zebrane zawiera następujące tomy wierszy:

  1. Obroty rzeczy (1956), podzbiory wydzielone w tomie: Ballady rzeszowskie, Ballady peryferyjne, Szare eminencje, Pokrewieństwa, Liryka sprzed zaśnięcia, Autoportrety, Groteski

  1. Rachunek zachciankowy (1959), podzbiory wydzielone w tomie: Zmysłów pierwoustroje, Sprawdzone sobą, Romans z konkretem, M`ironia, Mity niechcący, Kronika wypadków, Retory, miejscowość wniosku, Jedno przy drugim

  1. Mylne wzruszenia (1961), podzbiory wydzielone w tomie: Leżenia, Zajścia

  1. Było i było (1965)

Kazimierz Wyka: Na odpust poezji (jeden z esejów krytycznych umieszczonych w książce Burkota)

O Obrotach rzeczy jako debiucie poetyckim Mirona Białoszewskiego:

Uzdolnienia:

- własna wyobraźnia - jej wielostronność, wyobraźnia Białoszewskiego jest wyobraźnią malarską, odkrywcze i nowatorskie widzenie siebie samego pośród otaczającej rzeczywistości

- wyobraźnia służy sugestii określonych wniosków intelektualno-filozoficznych i obyczajowo-cywilizacyjnych; słuszność kolorów, linii, brył w ruchu, także w słownym obrazowaniu

- liryki refleksyjno-filozoficzne o charakterze sylogistycznym - po stopniach dowodu, bez użycia obrazu zmierza do uogólnienia i aluzji

- współistnienie konstrukcji malarskiej z sylogistyczną, traktowanie skojarzeń plastycznych jako budulca sylogistycznego, wynikającego z konieczności przesłanki i wniosku - odrębność poezji Mirona Białoszewskiego (Szare eminencje zachwytu)

- poezja konstruktywna, rygorystyczna i widzialna - nie jest to poezja nadrealizmu!

- łączenie elementów skłóconych w poezji - tradycja awangardy dla poety staje się tradycją synkretyczną - jako całość bez podziału na grupy i kierunki, liczą się wspólne obroty wyobraźni, ich synkretyczna całość

- racjonalistyczny humor w podawaniu własnych koncepcji filozoficznych

- poeta leśmianowski - poeta filozoficzny, który samym obrazem i konstrukcją materii poetyckiej wykłada swą wieloznaczną filozofię; sam obraz kreuje światopogląd, ale: poezja o charakterze cywilizacyjnym, obyczajowo-kulturowym!

- sylogizm cywilizacyjny - nowatorskie wyzyskanie głębszej tradycji

- dla Białoszewskiego i Norwida wszystko coś znaczyło, każdy gest zastygał w wysokie znaczenie; Białoszewski - filozofia wieloświatopoglądowa, Norwid - filozofia jednoświatopoglądowa

- jest to poezja trudna, wymagająca

- poetycka mitologia prowincji, przedmieścia, małego miasteczka

Niebezpieczeństwa tej poezji:

- niebezpieczeństwo pokrewieństw peryferyjnych - prowincjonalna, marginalna tematyka może uczynić z Białoszewskiego liryka peryferyjnych i drugorzędnych uogólnień i zachwytów

- groźba egocentryzmu - wieloświatopoglądowość to podstawianie luster i wciąż tej samej twarzy, autobiografia wrażeń a nie ich realne istnienie

- rygorystyczna kakafonia - kojarzenie wszystkiego ze wszystkim bez wyboru, nieograniczony esej poetycki

Artur Sandauer: Poezja rupieci (jeden z esejów krytycznych umieszczonych w książce Burkota)

  1. Rupieciarnia ludzka czyli margines społeczny w okresie totalitaryzmu

- między naturą a człowiekiem nie ma zgodności: on jest moralny, i żąda sprawiedliwości indywidualnej, ona nie jest moralna i zna tylko odpowiedzialność zbiorową

- a czasach II wojny światowej nie ma winy jednostkowej, lecz zbiorowa, prześladowany odpowiada za to, „czym był”

- większość utworów ukazuje okupację od strony ocalałych a nie ginących a to odbiera grozę okupacji - >spojrzenie z zewnątrz

- spojrzenie od wewnątrz - bez optymizmu, nihilizm, poczucie bezsensu, przypadkowość ludzkiego losu

- przeniesienie nad aktualia polityczne spraw jednodniowych i wiecznych - rupieciarnia ludzka (szarość, przeciętność i wybitność do przekazania do przekazania doświadczeń dalej), obrona swobody indywidualnej

- Białoszewski nie przyłącza się do „inteligencji twórczej”, nie ulega modom

- zamiłowanie do „kroniki wypadków”, notowanych na sucho szczegółów

- „cząstkowy udział” w latach powojennych, nie jest członkiem warstwy społecznej, ale świadkiem przekazującym dalej jej doświadczenia

- bohater sam „organizuje” swoje mieszkanie, nie otrzymuje go od ustroju - człowiek to rupieć historii na rupieciarni rzeczy

- zainteresowanie przedmiotami kalekimi i zdezelowanymi, zakurzonymi, przedmiot jest interesujący tym bardziej, im bardziej jest zapomniany przez innych, apoteoza powszedniości

- stworzenie poezji i metafizyki rupieci, los człowieka ujęty w kategorie rupieci; czy nierozpoznawalni w szarzyźnie potrafimy się zindywidualizować?

- z grata, który pozornie do niczego się nie nadaje, można zrobić wszystko - majsterkowanie; przejście przedmiotów w nowe byty

- nadanie głębszego niż naturalistyczny sensu światowi podkultury - brud, brzydota powojennej Polski, demaskacja sztuczności, ideałów szlachecko-mieszczańskich

- podkładanie pod akcję realistyczną „niezmiennego schematu mitu”, czynności zastygające w biegu, czynność = ceremoniał

- rzeczywistość powszednia - rytuał, mit naoczny, sięganie do legend hagiograficznych

- akceptacja nędzy i szarzyzny

- pokraczność słowa maskuje treść obyczajową, celowe niechlujstwo, konsekwencja

- „satanista języka” - słowa drażniące dysonansem, przeczące konwencji; odrzucanie propozycji świata kultury

- słowo staje się obiektem badań, prawdziwy poeta nie wie jak pisać

- parodiowanie słowa i jego konwencji, chaotyczne bogactwo mowy mówionej

- słowo staje się wielofunkcyjne

O obrotach rzeczy

- po zapoznaniu się z tytułem tomu na myśl przychodzą tylko ciała niebieskie

- odwołanie przedmiotów do gwiazd

- przestrzeń nieważkości, to my jesteśmy w świecie przedmiotów

- wyniesienie świata ludzkiego poza orbitę ziemską

- my - gwiazdy mądrzejsze, przedmioty - gwiazdy głupsze, krążymy wokół gwiazd głupszych

- autonomiczność, osobowość świata rzeczy

- wkroczenie w transcendencję, strukturyzacja przedmiotów

- dysfunkcja przedmiotów

Szare eminencje zachwytu

- forma wysoka, niski temat, ale - nie jest to groteska czy parodia, patetyzm i namaszczenie, hiperbolizacja, efekt wzniosłości

- łyżka durszlakowi i piec - wychwala transcendencję a nie funkcjonalność, użytkowość przedmiotu

- wyjście przedmiotów z kontekstów

- w piecu wychwala jego niedoskonałość - poezja rupieci

- zmienia się status przedmiotu, przechodzi w przestrzeń metafizyczną, staje się dziełem sztuki, zostaje zerwany kontakt przedmiotu z codziennością

- afirmatywny stosunek do przedmiotu

Ważniejsze wiersze:

Zaznaczam: mogłem się przesłyszeć

Tekla Tekla Tekla Tekla
Teklo, zegar cię woła...

Nie ma Tekli,
wyjechała Tekla.

Jakże Tekla wyjechała,
kiedy krzesła zamknięte
doniczki zamknięte
żyrandole zamknięte -
jakże ona wyjechała?

Tekla Tekla Tekla Tekla
Teklo, zegar cię woła...

Nie było Tekli,
nie było,
nawet gdyby lustro w lustrze
w lustrze lustro
lustro w lustrze -
nie było jej,
nie było.

Teklo...

I zegar usnął.

- Tekla - kukułka?

- Tekla to również osoba - podwójnośc przestawienia

- tik tak - dźwięk zegara, który zostaje zniekształcony i przybiera postać imienia

- „zegar usnął” - śmierć zegara, przedmioty - osoby

- wszystko w mieszkaniu umarło, pesymizm

Ballada z makaty

Jest sobie zielony ogród

na wszystkie pory

w rajskie szczypiory

w drzew kalafiory.

Panna tu leży w jarzynie

(myśli, że na mięcie),

za długie nóżki — podgięte,

obie lewe i przejęte,

łokcie podpierają brodę —

z boku widzianą urodę —

odwrotną urody modę;

nad urodą wieniec dziwny

krakowski z Pelcowizny.

Na co panna czeka

z zamyśleniem na flekach?

Anilinowe ptaszki

weselą ogród rajski.

Jeden chudy ptaszek

w palcach chłopca śpi,

jak do panny nadszedł -

zagrał fi-fi-fi!

A co to za plebejusz?

A co ma za kapelusz?

Kapelusz ma jak dudy...

A gra — ten patyk chudy.

A słychać go za flety,

aż panna tupie we fleki.

Trzepoczą pantoflowe wstążki,

dygają rajskie widoczki.

Panna w tych bucikach

na leżąco fika,

stuka w pantofelki

oberki — sztajerki:

Raj tu nielichy,

graj pan — muzyki!

ja pantofelkami

radi-radi-ra!

Maj

mi po głowie

ow-

szem nie powiem

radi-radi-radi-

ra-ra!!

Graj, panie młody,

do końca pogody,

póki te ogrody

nie tracą urody,

a że te ogrody

nie zmienią urody

ody-rydy-rydy

uha!!!

Szare eminencje zachwytu

Jakże się cieszę,

że jesteś niebem i kalejdoskopem,

że masz tyle sztucznych gwiazd,

że tak świecisz w monstrancji jasności,

gdy podnieść twoje wydrążone

pół-globu

dokoła oczu,

pod powietrze.

Jakżeś nieprzecedzona w bogactwie,

łyżko durszlakowa!

Piec też jest piękny:

ma kafle i szpary,

może być siwy,

srebrny,

szary — aż senny...

a szczególnie kiedy

tasuje błyski

albo gdy zachodzi

i całym rytmem swych niedokładności

w dzwonach palonych

polanych biało

wpływa w żywioły

obleczeń monumentalnych.

O obrotach rzeczy

A one krążą

I krążą.

Przebijają nas mgławicami.

Spróbuj schwycić

ciało niebieskie

któreś z nich

zwanych „pod ręką”...

A czyj język

najadał się całym smakiem

Mlecznej Kropli przedmiotu?

A kto wymyślił,

że gwiazdy głupsze

krążą dokoła mądrzejszych?

A kto wymyślił

gwiazdy głupsze?

Ballada o zejściu do sklepu

Najpierw zeszedłem na ulicę

schodami,

ach, wyobraźcie sobie,

schodami.

Potem znajomi nieznajomych

mnie mijali, a ja ich.

Żałujcie,

żeście nie widzieli,

jak ludzie chodzą,

żałujcie!

Wstąpiłem do zupełnego sklepu;

paliły się lampy ze szkła,

widziałem kogoś — kto usiadł,

i co słyszałem?... co słyszałem?

szum toreb i ludzkie mówienie.

No naprawdę

naprawdę

wróciłem.

Jak by się tu wyjęzyczyć

mówię wam

kiedy mówię

to zupełnie jakby

idę

jakby długo kupowany

kalosz

czuję się

rozciągający się

pąs

odbicia

kalosz w kalosz

loża

plusz w plusz

Toulouse

Lautrec

język — kurtyzana

w sztucznych perłach zębów

ważne (Białoszewski o sztuce):

„nie codzienność jest tematem sztuki, lecz codzienność w momencie przekształceń, przemiany, ruchu”

„to, co jest między rzeczywistością a mną, to tekst”

Miron Białoszewski urodził się 30 lipca 1922 r w Warszawie, gdzie mieszkał na ulicy Leszno przez pierwsze lata swojego dzieciństwa. To właśnie ta kamienica pozostanie w pamięci poety jako dom rodzinny i jej poświęci część swojej twórczości, m.in. wspomina to miejsce w Rozkurzu czy też w Szumach, zlepach, ciągach.

W czasie wojny Białoszewski robi maturę i zaczyna studia polonistyczne na tajnych kompletach Uniwersytetu Warszawskiego. Po wojnie kontynuuje studia polonistyczne jednak sytuacja finansowa zmusza go do podjęcia pracy, a tym samym przerwania nauki. Pracuje na poczcie, następnie w funkcji redaktora młodzieżowego tygodnika „Świat Młodych” pisząc piosenki i wiersze dla dzieci. Po utracie tej pracy poeta przeprowadza się do samodzielnego mieszkania przy ul. Poznańskiej w starej secesyjnej kamienicy, które dzieli z innym lokatorem. W pomieszczeniu pisarza znajdował się słynny z jego wiersza „Ach gdyby nawet piec zabrali” piec. Rzeczywistość w jakiej znajduje się Białoszewski zaczyna mieć niebagatelny wpływ na kształtowanie się jego poezji. Mieszkanie na Poznańskiej oraz nastepne, do których się przeprowadzi staną się ważnym motywem poetyckim jego wierszy. Żyjąc w biedzie i ciągłym głodzie Białoszewski podupada na zdrowiu, choruje na gruźlicę i ląduje w sanatorium w Otwocku, co znajdzie swój zapis w wierszach z tomu „Rachunek zaściankowy”. Po wyjściu z sanatorium poeta otrzymuje mieszkanie przy placu Dąbrowskiego, gdzie zamieszkuje z przyjacielem Leszkiem Solińskim. Tutaj wraz z przyjaciółmi zakład najpierw Teatr na Tarczyńskiej, który później zostaje przemianowany na Teatr Osobny. W 1975 roku poeta przeprowadza się do wieżowca na ul. Lizbońskiej, na osiedlu Saska Kępa zwanym Chamowo. Mieszka tam samotnie na 9 piętrze.

Temat poezji

Tematem pisania Białoszewskiego jest rzeczywistość codzienna czyli sprawy dnia powszedniego , wydarzenia, spotkania, rozmowy gdzieś zasłyszane lub prowadzone przez samego poetę, przewidzenia, sny , wspomnienia, plotka, podsłuchana paplanina. Wszystko-jak mówi sam poeta- co jest pod ręką. Pod ręką czyli coś co ma przypadkowy charakter i ma status byle czego. To jest źródłem wiedzy pomiędzy poetą a światem.

Po pierwszym zawale poety i po przeprowadzce do mieszkania na ul. Lizbońską w poezji Białoszewskiego pojawia się rzeczywistość zbliżająca się ku śmierci. Jego twórczość nabiera charakteru metafizycznego.

W 1974 r. zostaje opublikowany tom Pt „Odczepić się”. Właśnie przeprowadza na nowoczesne osiedle ze starego, oswojonego mieszkania daje impuls do nowego etapu w twórczości poety. To zmiana przestrzeni geograficznej a także psychologicznej. Można by powiedzieć, ze rozpoczyna się 2 życie poety, ponowne oswajanie rzeczywistości, poznawanie nowego miejsca, dopasowywanie do niego.

Nowy świat jest w wierszach światem samotności, anonimowości i trywialności nowego osiedla. Świat ten jest nie do ogarnięcia, jest wielką przestrzenią, która powoduje w poecie poczucie zagrożenia. Nadmiar przestrzeni, bloków, pięter przeraża poetę, ale mimo to stara się znaleźć w tej przestrzeni własne miejsce. Powoduje to metafizyczną postawę poety.

Poezja Białoszewskiego tego czasu staje się pisaniem o egzystencji ludzkiej i o sprawach ostatecznych. Istnienie świata i człowieka to problem jakim zajmuje się poeta. Chęć zrozumienia świata i człowieka ówczesnych czasów jest powodem jego poezji, jego poezja zawieszona jest pomiędzy powaga zagadnień a ich ludycznością. Poeta jednak nie tylko opisuje rzeczywistość w jakiej przyszło mu żyć, on jest dociekliwym jej obserwatorem i komentatorem, często posługuje się ironią czy też parodią.

„Obroty rzeczy”

Wiersze zawarte w „Obrotach rzeczy” sa wyborem z twórczości poety powstałej w latach pięćdziesiątych. U podstaw wierszy „Obrotów rzeczy” tkwi na pewno przeżycie generacyjne pokolenia wojennego. Tom można także odczytywać jako wyraźną polemikę z konwencjami literackimi i doktryną realizmu socjalistycznego.

Tom ten jest przełomowym tomem w historii powojennej poezji polskiej, ponieważ proponuje nowy, oryginalny model poezji. Przełomowy charakter tomu i przewrót jaki miał uczynić, był zaprojektowany już w tytule tomu. Jest on bowiem aluzją do tytułu dzieła Mikołaja Kopernika „O obrotach sfer niebieskich”. Wspomagany był ten projekt manifestacyjnym przywołaniem ballady, gatunku charakterystycznego dla programowego i przełomowego dla poezji polskiej tomu „Ballady i romanse” Adama Mickiewicza. Oba odwołania wskazują jednocześnie na kierunek tego przełomu. Obrotom podlegają bowiem w tomie rzeczy zwykłe, powszednie , podręczne. Zrównanie tego świata ze światem kosmosu pokazuje jego agę, istotność dla bohatera tomu i specyficzny stosunek szacunku dla tej rzeczywistości. Zapowiada jednocześnie nowe sposoby widzenia i opisu świata.

Tom ten składa się z siedmiu cykli. Cechą charakterystyczną tego zbioru jest fascynacja peryferiami, pograniczem, a więc tym, co lezy na obrzeżach, z dala od centrum, stanowi margines oraz tym, co jest niegotowe, niepełne, niewykrystalizowane. Przedmiotem opisu jest więc rzeczywistość peryferyjna postrzegana w różnych wymiarach świata, życia i kultury. Są to w „Balladach rzeszowskich” i „Balladach peryferyjnych” relikty kultury i sztuki, kultura ludowa i prymitywna, jarmarczna, kicz. Są to także pograniczne, istniejące poza normą obyczaje i zachowania, nieokreślone w kategoriach ustabilizowanego wzorca publicznego i oficjalnego. Reprezentantami tego świata są w tomie m.in. przydrożna kapliczka, kiczowata makata, wielkanocne barany wystawione na sprzedaż na straganie, karuzela jako forma spędzania wolnego czasu i forma zabawy. Jest to także zwykły, codzienny, podręczny sprzęt, rzeczy codziennego użytku ważne w egzystencji bohatera tomu, niekiedy rupieć, rzecz zdezelowana i niekiedy pozbawiona swoich podstawowych funkcji. Jest to wreszcie Zycie bohatera , prywatne, osobne, wytrącone z oficjalności i publiczności, wytracone z obowiązujących powszechnie stereotypów i norm zachowań jednostki, życie, w którym istotną rolę odgrywają stany pograniczne- sen, kontemplacja, trans.

Wiersze „Obrotów rzeczy” nie są zwykłą rejestracją świata pogranicza, ale jego poetycką kreacją. To, co niskie, potoczne, powszednie, to co stanowi sferę profanum jest nieustannie opisywane w kategoriach wzniosłości, jest wywyższone i przenoszone w obręb innych wartości, w sferę sacrum. Cechą tomu jest nieustanna sakralizacja opisywanej rzeczywistości, jej mityzacja oraz rytualizacja i liturgizacja. Działania te dokonują się poprzez bogatą sieć aluzji, stylizacji, parafraz i trawestacji religijnych.

Literackim obszarem odniesień sa konwencje modlitwy, litanii, niekiedy cytaty z konkretnych tekstów religijnych, wzorce gatunkowe pieśni średniowiecznej. A więc w istocie formy użytkowej, popularnej, folkloru- wzorce sytuujące się na obrzeżach literatury wysokiej czy tez gatunek pograniczny, jakim jest ballada. Towarzyszy im tandetny rym, banalna metafora, kiczowate ukształtowanie wersyfikacyjne. Ujawnia się w tym parodystyczne nastawienie do wysokich, spetryfikowanych form literackich i szacunek do literatury bylejakiej, ale autentycznej w swej peryferyjności.

„Obroty rzeczy” są nie tylko przewrotem estetycznym i literackim. Pragną być również przewrotem światopoglądowym. Świat poetycki „Obrotów rzeczy” to przede wszystkim świat rzeczy. Jest to świat poddawany nieustannie obserwacji, kontemplacji, świat , który w tych aktach potrafi sycić zdumieniem i zdziwieniem. „Być” podmiotu w tej poezji zostaje uchwycone jako „bycie wśród rzeczy”, doświadczenie rzeczy staje się doświadczeniem percypującego podmiotu, rozpoznaniem własnej egzystencji. Obserwowanie przedmiotu jest w wierszach prezentowane jako doświadczanie rzeczy w ruchu albo też w niecodziennej sytuacji, w wyjątkowym akcie poznania. W takiej sytuacji rzeczy objawia swą przemienność, bycie w czasie zmiany, możliwość przechodzenia w inną rzecz i bycie jednocześnie sobą i czymś innym. Wiersze te sa zapisem ich ontologii i epistemologii - rejestrują byt rzeczy i sa wejrzeniem w głąb rzeczy. Poezja staje się filozofią rzeczy.

„Rachunek zaściankowy”, „Mylne wzruszenia”

W trzech następnych tomach Białoszewskiego: „Rachunek zaściankowy”, „Mylne wzruszenia”, „Było i było” autor rozwija „grę z językiem”. Dokonuje się tu krystalizacja języka poetyckiego jako sztuki słowa. Gry językowe są nie tyle środkiem, ile celem poetyckiej wypowiedzi.

„Rachunek zaściankowy” i „Mylne wzruszenia” to przede wszystkim język, którego osnową są mechanizmy deformacji i deleksykalizacji struktur językowych. Powstały idiolekt mówienia poetyckiego jest sprawdzany jako system wyrażania niewyrażalnego.

Wiersze tych tomów to laboratorium, gdzie eksperyment dodawania słów do rzeczy zostaje zastąpiony eksperymentem odejmowania słów, gdzie testuje się możliwość dotarcia do istoty rzeczy bez udziału słowa i sprawdza możliwość języka jako środka poznania i wyrażania.

Dominantą „Rachunku zaściankowego” jest poetycka filozofia języka. On w istocie, język, jest bohaterem tego tomu. „Mylne wzruszenia” kontynuują tę problematykę, ale „temat językowy” traci swoją intensywność. Oprócz tego eksperyment lingwistyczny dokonany przede wszystkim na słowie zostaje rozszerzony na obszar składni, a metafora językowa, będąca zostaje wzbogacona o konstrukcje zasłyszane, o cytaty z mowy potocznej. Tom składa się z dwu dużych cykli: Leżeń i Zajść. Przedmiotem zajść jest zwykła, powszednia rzeczywistość. To, co zostało przeżyte przez poetę, czego był świadkiem, co podsłuchał. Zdarzenie to osnowa opisywanych sytuacji, pryzmat, przez który je ogląda. Odkryte w banale rzeczywistości codziennej zdarzenie nabiera w tomie rangi wydarzenia, czegoś tajemniczego, nie do końca wyjaśnionego. Jest również sytuacją , w której objawia się tajemnica świata. Peryferyjna strefa rzeczywistości odsłonięta w swych wymiarach przez uważnie postrzegający podmiot staje w centrum świata.

W Leżeniach natomiast tematyka wierszy oscyluje wokół prób wyłowienia się bohatera tomu jako poety i człowieka. Temu służy sprawdzony w swych możliwościach język. Motywem centralnym w tych utworach jest pragnienie „bycia sobie jednym”. Z pewnej perspektywy znaczy to tyle, co odcięcie się od świata, indywidualizm i prywatność bycia, odosobnienie. Z innej -tożsamość człowieka i poety, życia i poezji, a więc w istocie rzeczy- postulat tożsamości życia i pisania.

„Było i było”

Było i było jest tomem poetyckim wystylizowanym na dziennik, diariusz czy też raptularz. Przedmiotem zapisu tego tomu są rozmowy- odbyte z przyjaciółmi i przez przyjaciół, ale także podsłuchane, przeżyte i zaobserwowane oraz opowiedziane sytuacje, zdarzenia, wydarzenia. W istocie to, co stanowi nieustanny przedmiot obserwacji i doświadczenia poety.

Tom, jako pierwszy, pozbawiony jest charakterystycznego dla poprzednich książek podziału na cykle. Nie posiada również jednego tematu. Wiersze są zapisem rozmów, sytuacji, zdarzeń, a ich różnorodność i rozmaitość dokumentuje tezę o pisaniu o tym, „co się ma pod ręką”. Staranne opatrywanie wierszy datami sugeruje, że układ tomu imituje chronologiczną kompozycję całości. Wiersze „Było i było” mają charakter dziennikowej notatki, zapisu. Są zapisem , a nie opisem tego, co stanowi ich przedmiot. Realizują komunikację samozwrotną: „ja” dla „ja” i do „ja”. Tematem jest historia znana podmiotowi. Pojawiają się nawiązania , niekiedy jest to powrót do zdarzenia już zanotowanego lub zasugerowanego.

Język poetycki tomu ma brulionowy charakter zapisu. Są to jakby łapania sytuacji na gorąco, w trakcie jej zaistnienia, w czasie, kiedy się ona toczy. Zapis zatem powstaje w pośpiechu, wraz z dzianiem się, jest na poły stenogramem, na poły właśnie brulionem, gdzie zdania gotowe i ostateczne sąsiadują z tymi, które trzeba byłoby wymazać lub poprawić, gdzie styl i ukształtowanie językowe wypowiedzi wyznacza pośpiech i nieznajomość dalszego ciągu zdarzeń. Stąd w wierszach pojawia się poetyka nieporadności składniowej, niezręczności stylistycznej, skrótu i błędu, fragmentaryczności wypowiedzi i zdania. Dlatego również wiersze Było i było cechują się niebywałą inwencją typograficzną i interpunkcyjną. Język , który w tym momencie służy zapisowi i komentowaniu rzeczywistości, ujawnia się jako żywioł mówienia na poziomie wypowiedzi, zdania.

Było i było jest ostatnim tomem pierwszego etapu twórczości poetyckiej Białoszewskiego. Po nim autor Obrotów rzeczy milknie na kilkanaście lat jako poeta. To co charakterystyczne dla wierszy tego tomu: swoista językowa ascetyczność, skrótowość, zwięzłość, cytatowość i fragmentaryczność będą istotnymi elementami poetyki wierszy drugiego okresu.

Druga faza poetyckiej twórczości rozciąga się pomiędzy 1978 a 1983 rokiem. Twórczością poetycką tego okresu rządzi poetyka dygresji. Białoszewski realizuje tu przede wszystkim poetykę mówienia o wszystkim i mówienia wszystkiego, koncepcję takiej poezji, której przedmiotem może być wszystko. Wiersze tego czasu cechują się różnorodnością tematyczną.

Odczepić się”

Tytuł tomiku nierozerwalnie łączy się z sytuacją życiową poety. Tomik ten poświęcony jest w całości rozpoznawaniu nowego świata oraz siebie w nowej sytuacji. Jest to poetycki zapis „odczepiania się” od starego miejsca i próby oswojenia w nowym mieszkaniu. Ważny jest tu czas, a dokładniej przeszłość, która świadczy o ścisłym związku z podmiotem. Zwrot „odczepić się” jest silnie nacechowany przywiązaniem człowieka do tego co było, a co należy już do kogoś innego. Wiersz otwierający tom o identycznym tytule bezpośrednio odnosni się do sytuacji przeprowadzki :

„Od starego zamieszkania

Od Marszałkowskiej

Od co było do zawału

Od siebie

Od tchu”

Również wiersz Pt „Moje nowe miejsce” ukazuje tą sytuację:

„Miasto się odrąbało.

Ja wywindowany.

Na dziewiąte.”

Również zły stan zdrowia poety został metaforycznie wpisany w poezję, co ukazuje metafizyczną stronę twórczości Białoszewskiego. Przykładem może być tutaj wiersz Pt „Ostatnia sprawa do załatwienia”:

„Dusza w środek

Oczy na wierzch

Czy

Dech na supeł

Dusza na wierzch”

Wiersz ten pochodzi z cyklu „Letnie siły”, w którym głównym wątkiem jest zły stan zdrowia poety m.in. bóle serca i arytmia oddechu. Jest to pewnego rodzaju prywatna eschatologia na co wskazuje już sam tytuł wiersza. Ostatnia sprawa do załatwienia to innymi słowy próba „rozwiązania problemu”, w jaki sposób człowiek umiera. Pierwsze dwa wersy są poetyckim obrazem ostatniego oddechu: dusza- czyli dech/oddech w środek, oczy na wierzch. To ostatni łyk powietrza zamknięty w środku, natomiast oczy na wierzch to obraz „duszenia się” ostatnim oddechem.

Natomiast drugi dwuwers to odwrócenie sytuacji. Dech na supeł odwołuje się do wyrażenia zawiązać na supeł czyli zawiązać ostatecznie, a zwrot dusza na wierzch to nawiązanie do średniowiecznego motywu opisującego śmierć, tzw „dusza z ciała wyleciała”. Wiersz ten demonstruje sposób myślenia poety o życiu i śmierci, który w powagę tematyczną wplata ironię dającą się odczytać w potoczności zastosowanego języka.

Odwołaniem poety do średniowiecznych tradycji pisarstwa będzie również wiersz Pt „Aniela w miasteczku Folino”, który ma cechy hagiografii.

„Aniela w miasteczku Folino…..”

ANIELA W MIASTECZKU FOLINO

W NOCY

stanęła w oknie

i zaczęła

„luudzie!

wstawajcie!

patrzcie!

ja grzesznica!...”

No i powstawali,

słuchali,

może kto i krzyknął

— wariatka!

to nic, uznali

ją za świętą.

Pewnie, że nie mieli radia,

telewizji,

bo niechbym ja tak teraz w nocy

na Chamowie między wieżowcami

z okna do okien

„ludzie, ja poeta,

ja grzeszny!...”

toby zaraz ten krzyk zabiły krzyki:

— do administracji!

— do administracji!

— radio w nocy każdy może!

— niech pan swoje grzechy schowa dla siebie!

Oczywiście znów pojawia się stosunek samego poety do rzeczywistości. Widać ironię, sceptyczne podejście do ludzi, wśród których przyszło mu egzystować. Ludzie z wiersza to ci, którzy utracili zdolność zdolność wiary, wzruszenia czy też współprzeżycia. Chamowo to miejsce niepoetyckie, to świat radia i telewizji. Żyją tam ludzie obojętni na poezję i na bycie poetą.

Jak widać poezja Białoszewskiego jest to w pewnym sensie zapis jego stanu fizycznego i psychicznego, jego stosunku do świata zewnętrznego , jednak silnie zmetaforyzowanego poprzez specyficzny język poety jakim się posługuje.

Muzyka w poezji Białoszewskiego

Przeprowadzka Białoszewskiego do mieszkania w wielopiętrowym bloku na Saskiej Kępie otwiera poetę na nowe doświadczenia dźwiękowe. Poeta znalazł się w zasięgu nieznanych i dość irytujących odgłosów, które tworzą negatywny obraz nowoczesnego domu-mrówkowca, symbolizującego współczesną cywilizację. Poeta staje wobec rzeczywistości, która drażni i przeraża swoją obcością, ale która równocześnie zmusza poetę do oswojenia się z nią.

W wierszu Przesłuchy (z cyklu Jedno rano - umieszczonego w poezjach wybranych z 1976 r.) tropienie źródła irytujących dźwięków kończy się niepowodzeniem.

Co pani

zwariowała

na suficie

i pupu — ku

i pupu — ku

Łapię szczotkę za sztuczny kij

i walę w górę.

I nic.

Nasłuchuję.

I nic.

Wylatuję. Aż wstyd.

To nie ona.

Ucho do ścian.

Po piętrach.

Tu?

Nie.

Tu?

Tam.

I tam.

Dom.

Cały.

Sam.

Mgła.

Niewiadome pochodzenie stukotu jest znakiem tajemnicy, sfera dźwięków, które ujawniają się w bloku, zostaje opisana metaforą mgły. Bohater błądząc po piętrach bloku staje się bezsilny wobec nowego doświadczenia, którego nie jest w stanie zidentyfikować.

Wiele wierszy z tomu „Odczepić się” to świadectwa bezsilności poety wobec dźwięków hałasujących wokół jego mieszkania, które nabierają swojej intensywności szczególnie w niedzielę lub w dzien świąteczny. Pochodzą one zza okna, zza ściany lub znad sufitu. Irytujące odgłosy wydają krzątający się ludzie, grające radio, trzaskające drzwi. Np. wiersz Pt „Blok, ja w nim”

— Ralla

la laa! — radio z babą

— uuu! — gdzieś dziecko

— Ralla

la laa! — baba

— uuu! — dziecko

— Ral

la la — baba

— uu — dziecko

— Ra

la la —

— u

oho

ucho mi zwariowało?

a to nie:

niedziela

rusza

trzymajcie się ludzie!

Lub wiersz Pt „Zarąbać” - Odczepić się

Zarąbać

Te śpiewaczki

W ścianie

Te drażniące odgłosy powodują chwilowe opuszczenie mieszkania przez poetę i wyjście na zewnątrz lub podejmowanie prób oswojenia obcych dźwięków poprzez konfrontowanie ich z muzyką. Jak w wierszu:

Uciekam

zjeżdżam

windą w świat […]”.

Białoszewski próbuje znaleźć sposób na życie wśród męczących dźwięków, jednym z nich jest próba zagłuszenia dźwięków bloku muzyką odtwarzaną z płyt. Utwór „Puszczanie płyt w mrówkowcu” sugeruje jednak nieskuteczność takich praktyk:

kręć się kręć

zgrzypce

Puk

Tam?

tam

Fraza „Kręć się kręć” nawiązuje do Prząśniczki Stanislawa Moniuszki, przywołując ruch wrzeciona. Jednak zewnętrzne hałasy deformują muzykę „zgrzypce”. A może zgrzyty i muzyka, którą puszczał Miron współbrzmią i nakładają się na siebie? Może to pewnego rodzaju muzyka otoczenia.

Ważne w życiu i twórczości Białoszewskiego były tzw. „Wtorki” czyli spotkania poety z przyjaciółmi, znajomymi, wielbicielami i innymi ciekawymi jego życia ludźmi. Spotkania te już przed drzwiami mieszkania przy ul. Dąbrowskiego nabierały muzycznego charakteru. Otóż do mieszkania zostały wpuszczane te osoby, które wystukały w ścianę kilka pierwszych umówionych taktów V symfonii Beethovena.

Tomiki poetyckie

Poezja lingwistyczna, kierunek we współczesnej poezji polskiej, zapoczątkowany około 1956, wyjątkowe zjawisko w poezji lat 60., reprezentowane przez M. Białoszewskiego (m.in. Obroty rzeczy, Rachunek zaściankowy, Mylne wzruszenia).

Poeci lingwiści sens twórczości widzieli w sprawdzaniu możliwości języka w jego różnych przejawach, eksperymentach językowych, dla których język był obiektem podejrzenia, a “podejrzliwość” sposobem samoobrony przed jego niedoskonałością. Lingwiści negując systemowy charakter języka, czynili go jednak gł. tematem poezji, podkreślali autotematyzm i niewydolność znaczeniową języka, nieufność wobec konwencji.

Uprzywilejowanym narzędziem semantycznych zasobów języka stała się metafora jako produkt wykolejonego frazeologizmu, najskuteczniej obrazująca nieograniczoność możliwości, podkreślająca nieskończoność związków między słowami, siłę językowego automatyzmu zatrzymującego ruch myśli; rozległość obszarów peryferyjnych mowy, gdzie słowo zatraca charakter znaku przechodząc w bełkot lub gest foniczny.

Eksperyment lingwistyczny wykazywał braki funkcji nazywania i komunikowania. Ponadto w praktyce lingwistów język jako medium komunikacji społecznej był albo kompromitowany i parodiowany (Białoszewski), albo podejrzewany o deformację świata (Balcerzan), albo okazywał się środkiem łamiącym funkcje komunikatywne.

Poezja lingwistyczna rozwijała się w opozycji do innych nurtów poetyckich, stając się dziedzictwem dla poetów “pokolenia 68”.

Białoszewski Miron (1922-1983), polski poeta, prozaik, dramatopisarz. Debiutancki wiersz - Chrystus powstania (1947). Zbiory Obroty rzeczy (1956), Rachunek zachciankowy (1959), Mylne wzruszenia (1961), Było i było (1965) przyniosły mu rozgłos, ale także wywołały sprzeciwy.

Białoszewski stosuje język odkształcony, oddający "szum informacyjny" życia codziennego i dzisiejszego świata.

Za datę właściwego debiutu uznaje się rok 1955. W tym samym roku Białoszewski drukuje na łamach "Twórczości" KARUZELĘ Z MADONNAMI', a w 1956 wychodzi jego tomik poetycki OBROTY RZECZY, złożony z wierszy pisanych w latach 1952-1955.

Książka ta wzbudziła ogromne zainteresowanie krytyki i czytelników. Próbowano znaleźć formułę opisującą twórczość poetycką Białoszewskiego, zarówno tą zawartą w pierwszym tomiku, jak i w następnych - RACHUNKU ZACHCIANKOWYM (1959), MYLNYCH WZRUSZENIACH (1961), BYŁO I BYŁO (1965), ODCZEPIĆ SIĘ (1978).

Mimo wysiłków krytyki Białoszewski pozostał przez całe życie 'poetą osobnym', odbiegał od nich poetyką swojej twórczości. Z wyboru był outsiderem, nie uczestniczył w życiu politycznym, unikał wiązania się z organizacjami i grupami poetyckimi.

Tym, co charakteryzuje jego poezję, oprócz związków z XX-wieczną awangardą, jest pogłębiona refleksja nad językiem, dlatego bywa często określany mianem ''poety lingwistycznego''. W swoich wierszach wykraczał poza granice przyjętego języka literackiego, rozbijał jego schematyzm. Interesowały go takie zjawiska jak mowa wykolejona, zakłócona błędem lub nieporadnością, bełkotliwa gadanina, przejęzyczenia i przypadkowe zbiegi okoliczności językowych, inercja i automatyzm. Odwoływał się do języka mówionego, potocznego i dziecięcego, nieustannie wypróbowując granice systemu językowego. Gra ze słowem nie stała się w jego twórczości celem samym w sobie, zawsze była poszukiwaniem sposobu na właściwy opis rzeczywistości.

Cechy:

-dokonuje eksperymentu poetyckiego - tworzy poezję opartą o grę słów, brzmienie mowy, neologizmy - jakby operowanie dźwiękową formą mowy miało wnieść nowe, prawdziwe znaczenie;

-dokonuje sakralizacji rzeczy powszechnych: bohaterowie jego utworów to: piec, burak, łyżka durszlakowa. Z drugiej strony dokonuje też „profanacji sacrum” - umieszcza motyw Madonny w karuzelach wesołych miasteczek, świętość i sztukę sprowadza do powszedniości;

-fascynują go peryferie kultury: podmiejskie tereny, odpustowe, kiczowate rejony kultury;

-zwany jest „poeta rupieci”.

15



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
BIAŁKA[1], Licencjat Kalisz (fizjo), Higiena (Pilaczyńska)
1 Order Orła Białego Opis
Legenda o Lechu i Orle Białym
dookoła wszędzie biało[1](1)
Białoruskie wybory i Tajemnice Wikileaks
Białka osocza, ćwiczenie
Dieta Białkowa
Czyszczenie białej klawiatury Apple
BIAŁY?RTUSZEK
Białka i metody ich oznaczania w mleku
BIAŁACZKI
No Man's land Gender bias and social constructivism in the diagnosis of borderline personality disor
Onkyo bias gen 1
BiaĹ'ka, BIOCHEMIA
Nebulosity cz1 Dark Bias
Przewlekła białaczka limfatyczna
Bias Motivated Crimes Unconstitutionality of Penalty Enhan

więcej podobnych podstron