Ślub to nie podpisanie aktu własności


Ślub to nie podpisanie aktu własności [...]

inka  /dzisiaj 11:23/  Ślub to nie podpisanie aktu własności na drugą osobę. To wspólne oświadczenie dwojga, że chcą iść razem przez życie. Nikt nie ma monopolu na szczęście. Nikt nie zagwarantuje, że za 5, 10 lat będzie tak samo. Jeśli nie będziemy dbać o nasz związek, starać się zrozumieć i zaakceptować drugiego człowieka z jego wadami i zaletami, to jest duże prawdopodobieństwo, że się nie uda. Trzeba nie tylko brać, ale także nauczyć się dawać dopiero wtedy jest wspaniale!! Krzychu, jestem mężatką (bardzo szczęśliwą) od 4 lat. Były dobre i gorsze dni, ale zawsze staraliśmy się szukać kompromisu, choć wymaga to wiele wysiłku. Ale nadal chcemy być razem i żadne z nas nie czuje, że obrączka to kajdany zabierające człowiekowi wolność. Małżeństwo to wspaniała rzecz dla ludzi, którzy potrafią ją docenić, ale decyzja o nim powinna pochodzić od obojga a nie z przymusu otoczenia, rodziny...... albo oczekiwań kogoś tam jeszcze.... Wyjaśnijcie sobie przed ślubem, czego oczekujecie po waszym związku a potem na pewno będzie łatwiej.

a ja bym chciała

Agnieszka  /dzisiaj 11:10/  Krzysiu, ja też chciałabym wyjść za człowieka, którego kocham. Myślałam sobie nieraz jak to będzie. Ja w białej sukni, on w garniturze. W Kościele rodzice i znajomi. A my składamy sobie słowa przysięgi. Chyba się popłaczę ze szczęścia. Na razie mogę sobie tylko pomarzyć. Mam 23 lata i jeszcze czas na formalności. Tylko boję się czasami, że ten czas minie i nagle stanę się 30 paroletnią babką, dla której juz będzie za późno. Czy 35 lat to nie jest za późno żeby brać ślub i mieć dzieci? Bo ja bym chciała żeby to było takie zaplanowane. Najpierw muszę mieć pracę, mieszkanie a dopiero potem wziąć ślub. Pomieszkać trochę razem bez ślubu i zobaczyć jak to jest. Na razie mam jeszcze pół roku do skończenia studiów. Może nie powinnam się zamartwiać. Może wszystko się jakoś ułoży.

ZA !

Agha  /dzisiaj 10:07/  Krzysztof!!! Jesteśmy ponad rok po ślubie, mieszkamy razem 2 lata i muszę powiedzieć, że "papierek" odmienił wiele na lepsze. To cudowne uczucie mieszkać z mężem, razem gdzieś wychodzić. Lubię jak ludzie widzą, że jesteśmy małżeństwem. Wcale nie przestaliśmy się o siebie starać. Tu, gdzie mieszkamy uzyskać rozwód jest bardzo łatwo. Wiemy, że musimy chuchać i dmuchać na naszą relację, bo najpiękniejsza miłość nie przetrwa bez "zabiegów kondycyjnych". Obrączka na palcu wcale nie jest zabójcza dla miłości, jest cudownym jej potwierdzeniem. Problem polega na tym, że w momencie, gdy już ją mamy przestajemy zabiegać o siebie nawzajem i związek. Każdy ogień zgaśnie, gdy się przestanie do niego podkładać. Pewnie, w domu trzeba się wyluzować, połazić w dresie czy pooglądać sobie w szlafroku telewizję. Od tego jest dom. Nie można jednak zaniedbywać siebie. Wyjść gdzieś we dwoje, czy zrobić sobie w domu romantyczny wieczór bez telewizji, za to przy muzyce i świecach, rozmawiać o rzeczach dobrych i złych. O sobie, nie tylko pracy, problemach finansowych czy dzieciach. Zaprzyjaźnić się ze sobą. Miłość ma to do siebie, że ma swoje wzloty i upadki. My mamy je także, ale jeśli przychodzi taki moment, że nasze uczucie ma dół, to wiem, że obok mnie jest mój najlepszy przyjaciel, któremu w pełni ufam i którego nikt nie jest w stanie go zastąpić. Nie jestem naiwną panienką. Obydwoje jesteśmy po 30 i mamy wiele złych doświadczeń za sobą. Czeka nas jeszcze wiele bardzo trudnych momentów, ale prawdziwych przyjaciół poznaje się przecież w biedzie.

zaręczyny i ślub

Agha  /dzisiaj 10:06/  Krzysiu! U nas było tak w urodziny mój mąż zaprosił mnie na obiad do luksusowej restauracji i tam zapytał. Po moim tak i jedzeniu poszliśmy razem kupić dla mnie pierścionek (świetny pomysł!). Wieczorem jedliśmy urodzinową kolację z moimi rodzicami i wtedy zapytał mnie niejako "oficjalnie" i włożył pierścionek na palec. Myślałam, że będzie mi trudno po raz drugi wszystko autentycznie przeżyć, ale zamiast tego miałam łzy w oczach. Było super!

A właśnie, że warto

kobietka  /dzisiaj 09:45/  Przejrzałam część komentarzy i dalej - nie chciało mi się. Mam 29 lat, 2 lata żyliśmy na "kartę rowerową", a od 4 miesięcy jesteśmy małżeństwem. I to była najmądrzejsza decyzja. Moi rodzice są 30 lat po ślubie i ich związek wciąż jest piękny. I właśnie, że warto zdecydować się na ślub. Dopiero wtedy trzeba się starać. Życie na kartę rowerową pozostawia zawsze furtkę - odejdę, kiedy zechcę, gdy coś nie wyjdzie, pojawia się pierwsze problemy, spotkam kogoś "atrakcyjniejszego"...Ludzie, nie dajcie się zwariować. Media kreują chore modele życia - praca 16/24, wolne związki, model życia 1+pies, ewentualnie 2+pies, wymuszona akceptacja dla związków homoseksualnych (tylko wtedy jest się cool)... W życiu warto zrobić coś więcej, by na końcu drogi powiedzieć sobie "nie byłem egoistą". Warto mieć zasady i trzymać się ich. Śmieją się, że jest się katolobem...Cóż, dla mnie zdecydowanie lepsze jest to niż bycie bezideowcem, który rezygnuje ze wszystkiego, co wymaga minimum wysiłku... A małżeństwo jest jedną z tych dróg, która pozwala nam całe życie pracować nad sobą. choć bywają w nim lata tłuste i chude. I czasem sztuką jest przejść razem przez wszystkie burze...Warto się starać. Warto wychodzić za mąż - Krzychu, jesteś rewelacyjny.

TAK ślub

gabi  /dzisiaj 08:53/  Zgadzam się z moja poprzedniczką. Ślub to wyższy stopień wtajemniczenia. Wiem, że ludzie nie lubią tego typu wypowiedzi, ponieważ sami psują to, co mogłoby być piękne i trwać wiecznie. MIŁOŚĆ to podstawa każdego związku, a jeżeli do tego nie dorośli to faktycznie nie powinni pakować się w ślub. Z moim facetem chodziłam przez 3 lata, a później wzięliśmy ślub. Latem tego roku obchodziliśmy 7 rocznicę ślubu. Najwspanialsze jest dawanie, a nie tylko branie. Pozdrawiam Cię Krzysztof.

Bierzcie śluby!!!!!!!

Gosiaczek  /dzisiaj 08:30/  Krzysztof !!!! powiem Tobie jedno, że ci, którzy nie biorą ślubu po prostu są tchórzami!!!!!!! zostawiają sobie \"furtkę\"!!!!! w razie, gdy coś się nie powiedzie powiedzą cześć i po sprawie!!!! boją się wziąć odpowiedzialność za drugą osobę i być z nią \"na dobre i na złe\"!!!!! a nie na tym to wszystko polega, by przy każdym \"kłopocie\" rzucać partnera i szukać nowego!!!! ludzie nauczcie się razem walczyć z przeciwnościami losu!!!!

zdecydowanie ślub

CLYDE22  /dzisiaj 07:57/ Krzyś! Prawdą jest, że to nie papierek rujnuje małżeństwa, tylko ludzie, którym wydaje się, że po złożeniu podpisów już nie trzeba starać się i dbać o drugą osobę. Brednie!!! Każdy dzień jest NAJWAŻNIEJSZY. Nie wolno zostawiać nie załatwionych spraw i nierozwiązanych konfliktów. Nie wolno obrażać drugiego, nawet w gniewie. Trzeba być MĄDRYM. A ślub... Ślub to dojrzałość. Dojrzałość do bycia razem na dobre i złe. Żyjąc na kocią łapę zawsze można odwrócić się na pięcie i odejść. Uważam, że ślub to jakby awans na wyższy stopień wtajemniczenia. Jestem 3m - ce po ślubie, wcześniej 3, 5 roku w związku luźnym. NIE ŻAŁUJĘ...

Do wszystkich sfrustrowanych

agness  /19.12.2004 22:13/  Rzygać mi się chce jak czytam te wszystkie brednie. Mam dziwne wrażenie, że większość komentarzy napisana jest przez sfrustrowane kobiety, którym nie wyszło i teraz chcą obrzydzić szczęśliwe życie innym. To zwyczajna zazdrość. Krzychu, nie daj zasiać w sobie niepewności! Ślub to nie papierek to przypieczętowanie chęci bycia razem, decyzja o wzięciu odpowiedzialności za ukochaną osobę. Papierek nie może niczego zniszczyć, nie może zmienić (chyba, że na lepsze) - przecież to tylko papier - a związki niszczą sami ludzie.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
To nie Polska podpisała ACTA
CHCESZ SIĘ ODCHUDZIĆ TO NIE OGLĄDAJ TEGO !!!!!!!!!!
higiena to nie tylko czystośc ciała
EDoc 6 Co to jest podpis elektroniczny slajdy
Rak to nie choroba, Zdrowie
To nie jest żart
Homeopatia to nie czary
PET to nie zwierzatko
Zapisywanie liczb cyframi rzymskimi to nie problem, Dokumenty(1)
NIECH MÓWIĄ ŻE TO NIE JEST MIŁOŚĆ, PIOSENKI DLA GIMNAZJUM
Abp Życiński ofiary katastrofy, to nie męczennicy
Duży?kolt to nie zaproszenie do gwałtu
Halloween to nie zabawa, lecz pogaństwo!
Ale to nie wszystko
Baterie to nie wszystko
Korporacjonizm to nie kapitalizm
Modny klapek to nie wszystko
rodzina, To nie Twoja wina, To nie Twoja wina, bardzo wielka wina / 02 styczeń 2008
TWK - KOLOS II sem, X. Performanse glob. i mędzy. TO NIE JET WSZYSTKO!

więcej podobnych podstron