Jaś i Bartek mają sobie wiele do powiedzenia, bo nie widzieli się przez przeszło miesiąc. Najpierw były ferie, a potem Bartek rozchorował się na grypę i przesiedział dwa tygodnie w domu. Chłopcy umawiali się właśnie na spotkanie po Mszy świętej, kiedy rozmowę przerwało im wejście dwóch nieznajomych osób.
Bartek, spójrz! Idzie jakiś nowy!
Aha... ciekawe, czy też będzie ministrantem. Ty, popatrz, ale heca! Przyszedł z mamusią.
A co, Bartek, nie pamiętasz już, z kim przyszedłeś pierwszy raz?
Ojej, to było tak dawno! Masz rację Jasiu towarzystwo mamy dodało mi trochę odwagi. A tobie to było dobrze! Twój tata jest przecież lektorem i mogłeś być w czasie Mszy świętej cały czas blisko niego.
Kobieta z chłopcem podeszła bliżej i zapytała:
Czy ksiądz Andrzej, ten który opiekuje się ministrantami, przyjdzie teraz do kościoła?
Tak, tak. Właśnie będzie odprawiał Mszę świętą. Proszę chwilę zaczekać - odpowiedział Jaś, a potem zwrócił się do przybyłego chłopaka:
Cześć mam na imię Janek, to jest Bartek, a ty jak się nazywasz?
Cześć... jestem Dominik.
Jeżeli zostaniesz ministrantem, to będziemy się często spotykać. W niedzielę po południu często gramy w piłkę nożną, a w maju chcemy pojechać gdzieś za miasteczko. Ksiądz obiecał nam ognisko.
- Ognisko, mecze i wycieczki! Czy tak mają wyglądać obowiązki ministranta? - zaśmiał się ksiądz, który niepostrzeżenie wszedł do zakrystii. - Nie wspomniałeś Bartku wcale o cotygodniowych spotkaniach kandydatów na ministrantów, na których się trzeba dobrze zastanowić, w jaki sposób służyć Bogu w kościele. No i oczywiście poza kościołem też. - O rety! - jęknął Dominik, - A ja myślałem, że tylko dostanę odpowiedni strój i już będę mógł iść z chłopakami na Mszę świętą. No, nie tak prędko. - wtrącił się Jaś. - Ale nie mów tutaj tak głośno. Widzisz ten napis obok krzyża? SILENTIUM SACRUM - po łacinie znaczy „święta cisza". Dominik zmarszczył brwi z namysłem:
- Czy to ma coś wspólnego z powiedzeniem „mieć święty spokój"?
Chłopcy parsknęli śmiechem.
- No, niezupełnie - powiedział ksiądz. - Świętą ciszę należy zachowywać w zakrystii i w kościele, bo jest to miejsce poświęcone Bogu. Nie powinno
się przeszkadzać ludziom skupionym na modlitwie.
A święty spokój będziesz miał - dodał rezolutnie Bartek - gdy nie podpadniesz siostrze zakrystiance.
1. Kto służył w czasie pierwszej Mszy świętej?
Apostołowie Piotr i Jan otrzymali zadanie przygotowania Ostatniej Wieczerzy. Możesz o tym przeczytać np. w Ewangelii według św. Łukasza, w rozdziale 22 (Łk 22, 7-13).
2. Kto był pierwszym ministrantem?
Poprzednikiem ministrantów jest chłopiec z Ewangelii św. Jana, który podał Panu Jezusowi chleb i ryby. Działo się to w czasie, gdy tłum poszedł za Jezusem, by 6o słuchać. Okazało się, że nie mieli nic do jedzenia. Andrzej, brat Szymona Piotra rzekł do Jezusa: Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby...". Jezus wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym. (J 6, 8-9.11) Cud rozmnożenia chleba był wielką tajemnicą. W tej tajemnicy brał udział chłopiec, który przyniósł Panu Jezusowi chleb tak samo, jak ministrant przynosi-chleb na ołtarz.
SŁOWNICZEK
Zakrystia - boczne pomieszczenie kościoła, gdzie przechowywane są naczynia, księgi liturgiczne, i gdzie kapłani i służący podczas Mszy ŚW. ubierają się w szały liturgiczne.
Ministrant - osoba usługująca kapłanowi przy liturgii mszalnej.
Lektor - wierny, któremu powierzona została funkcja czytania podczas Mszy świętej tekstów z Pisma Świętego, oprócz Ewangelii.
Zakrystian (zakrystianka) - pracownik kościelny, który troszczy się o otwieranie kościoła i utrzymywanie go w czystości, przygotowanie szat i naczyń liturgicznych, dzwonienie i robi inne podobne rzeczy.
Służba liturgiczna - zespół ludzi, chłopców i dziewcząt, którzy w czasie sprawowania obrzędów, spełniają posługę w sposób określony przepisami Kościoła.
Dominik1(1999) s. 8-9