Gdańsk, dnia 13.01.2011 r.
Protest
przeciwko ograniczaniu wolności słowa
i szykanowaniu dziennikarzy w mediach publicznych RP
My, uczestnicy strajków w grudniu 1970 r. i w sierpniu 1980 r., organizatorzy NSZZ Solidarność, internowani i więzieni po wprowadzeniu stanu wojennego, kombatanci II wojny światowej i walczący o wolność i niezawisłość Polski po jej zakończeniu, członkowie podziemnych organizacji działających na rzecz odzyskania niepodległości Polski, obecnie członkowie Stowarzyszeń, których celem jest obrona ideałów Sierpnia, zebrani w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej, wyrażamy protest przeciwko decyzjom o likwidacji programów o charakterze publicystycznym w radiu i telewizji publicznej.
Wolność słowa, prawo do pełnej i rzetelnej informacji publicznej oraz prawo do otwartej krytyki jest jednym z głównych filarów demokracji. Obecne prawo wyborcze nie jest wystarczające do skutecznej kontroli sprawujących władzę. Konieczne jest zapewnienie obywatelom prawa do wielostronnej informacji o działalności tej władzy, a to wymaga m.in. niezależnego funkcjonowania mediów. Niezawisłe i wolne od politycznych nacisków media publiczne, opłacane przez obywateli - zarazem wyborców, są bowiem strażnikiem demokracji.
Niestety, dzieje się odwrotnie. Mediom publicznym: TVP i Polskiemu Radiu zakładany jest kaganiec tzw. poprawności politycznej, tłumiona jest wszelka krytyka władzy, a nawet próby dociekania przyczyn i skutków podejmowanych przez nią decyzji.
Tak stało się z programami TVP „Misja specjalna” i „Bronisław Wildstein przedstawia”, które najpierw przeniesione na późne godziny nocne, zostały teraz zlikwidowane przez nowe władze TVP.
Autorzy w/w programów przedstawiali sprawy ważne ze społecznego punktu widzenia, a nigdzie indziej nie poruszane. Co więcej, wykazywali się znajomością problematyki, którą trudno znaleźć w działalności innych dziennikarzy. Ich obecność w telewizji dawała minimum pluralizmu politycznego - widzowie mieli szansę poznania poglądów i informacji nieobecnych w głównym nurcie medialnego przekazu. Programy były ciekawe, profesjonalne i chętnie oglądane, choć przenoszeniem z terminu na termin lub zawieszaniem, próbowano sztucznie obniżyć ich popularność.
Kolejnym zamachem nowych władz TVP na wolność słowa jest decyzja o likwidacji znanego i cenionego programu publicystycznego „Warto rozmawiać” przygotowywanego przez zespół pod redakcją Jana Pospieszalskiego. Decyzja ta, u której podłoża leżą przesłanki polityczne:
obniża jakość i ogranicza różnorodność debaty publicznej, prowadzonej w TVP,
eliminuje z tej debaty głos ważny i oryginalny, a formułowany przez niedominujące w mediach środowiska konserwatywne,
stanowi zamach na i tak ograniczony od lat pluralizm poglądów głoszonych w mediach publicznych.
Warto zauważyć, że ten, niczym nieuzasadniony akt arogancji nowych władz TVP, był skutkiem sławetnej ustawy medialnej z 2010 roku, autorstwa doraźnej koalicji PO, PSL i SLD. To ta ustawa właśnie miała rzekomo zapewnić prawdziwe odpolitycznienie i zrównoważenie oferty programowej mediów. I to ta ustawa miała zapewnić szczególnie staranne realizowanie ich misji. Jak widać dzieje się odwrotnie.
Jako przedstawiciele wyżej wymienionych środowisk zwracamy uwagę, że w mediach jednostronnie jest prowadzona edukacja obywatelska i kształtowane jest wychowanie historyczne oraz że w ten sposób budowana jest tożsamość narodowa i wrażliwość moralna widzów.
Obserwujemy też z niepokojem, jak niewiele uwagi zajmuje w mediach publicznych tematyka bezpieczeństwa Polski, jej rozwoju w ramach struktur europejskich, skuteczności naszej polityki zagranicznej i jakości polityki wewnętrznej. O tym rozmawiano w programach red. J. Pospieszalskiego i red. B. Wildsteina. To były programy wartościowe merytorycznie, realizowane pro publico bono i odpowiadające na pytania istotnej części naszego społeczeństwa. I tych programów już nie ma lub wkrótce nie będzie.
Zapowiedziana likwidacja programu „Warto rozmawiać” - wcześniej zaś wymiana kierownictwa „Wiadomości” (zwolnienie red. Jacka Karnowskiego) czy usunięcie ,,nieprawomyślnych dla władz'' komentatorów z radiowej ,,Trójki” - wpisuje się szerszy kontekst działań ograniczających rolę mediów publicznych, za którymi stoi polityka obecnego Rządu i nowo wybranego Prezydenta RP. Najpierw odcinano media od źródeł finansowania, dziś - kiedy je przejęto - chodzi o bezpieczne dla władzy ich ujednolicenie w stylu liberalno-poprawnościowym, przy maksymalnym ograniczeniu ich funkcji kontrolnych.
Kolejnym niepokojącym przykładem jest atak na niezależność jednej z najważniejszych gazet w Polsce. Oto mniejszościowy współwłaściciel „Rzeczpospolitej”, czyli Skarb Państwa, kreuje sztuczny konflikt z właścicielem większościowym i składa absurdalny wniosek o likwidację całego Wydawnictwa. Prawdziwy cel tej operacji to albo nacjonalizacja tytułu, albo wypchnięcie dotychczasowego partnera i wstawienie takiego, który założy wreszcie redakcji kaganiec. Przykłady powyższe jaskrawo świadczą, że działania władzy publicznej w III RP, zmierzają do szybkiego przejęcia pełnej kontroli nad mediami dla ich monopolizacji, a to staje się realnym zagrożeniem demokracji w Polsce. Spowoduje to złamanie czterech artykułów Konstytucji RP, tj. Art.Art. 5, 14, 30 i 31, które zapewniają wolność i nienaruszalność praw człowieka oraz wolność środków przekazu.
Zwracamy uwagę i przestrzegamy! Partia rządząca obecnie w Polsce ma już pełne instrumentarium władzy przy malejącej kontroli swoich poczynań i chce tę kontrolę jeszcze ograniczyć.
Ta zachłanność budzi nasz sprzeciw, bo nie o taką Polskę walczyliśmy.
Jako obywatele Rzeczypospolitej Polskiej domagamy się od Pana Prezydenta, Rządu, Parlamentu, władz TVP i innych mediów przestrzegania obowiązującej Konstytucji.
Podpisy popierających Protest