4.2 Mandala naturalnego pożywienia
Mój pogląd na naturalną żywność jest taki sam, jak na naturalne rolnictwo. Tak jak naturalne rolnictwo dostosowuje się do Natury, takiej jaka ona jest, to znaczy Natury postrzeganej przez nie rozróżniający umysł, tak samo naturalna dieta jest spożywaniem tego, co można znaleźć
w dzikim stanie, albo tego, co wyrosło w skutek naturalnej hodowli. Chodzi tu również o ryby i inne drobne zwierzęta, które łowione są w sposób naturalny, to znaczy bez uprzednich przygotowań, w duchu nie podzielonego umysłu.
Jeśli nawet mówię o nie intencjonalnym działaniu i „przeciw - metodzie”, potrzebny jest pewien rodzaj mądrości używanej w codziennym życiu. Przykładowo, używanie soli i ognia do gotowania może być krytykowane jako pierwszy krok w oddzielaniu człowieka od Natury. Jednak dla mnie jest to prosta, naturalna mądrość, która ujawniła się u prymitywnych ludzi
i jako taka może być usankcjonowaną mądrością „przysłaną przez Niebo”.
Plony, które towarzyszyły człowiekowi od dziesiątków tysięcy lat, rozpowszechniając się razem z nim, nie są produktem wymyślonym przez rolników, dlatego również mogą być traktowane jako naturalna żywność. Jednak różne krzyżówki roślin, które nie rozwinęłyby się w stanie naturalnym, a zostały powołane przez naukę, są dalekie od Natury, tak, jak masowo produkowane gatunki ryb, skorupiaki i domowe zwierzęta.
Rolnictwo, rybactwo, hodowla zwierząt, codzienna krzątanina wokół pożywienia, ubranie, domostwo, życie duchowe, to wszystko powinno przyjąć formę jedności z Naturą.
Opiszę pewne wykresy, tzw. „mandalę naturalnej żywności”, która pomaga wyjaśnić sprawę naturalnej diety, przekraczającej normy nauki i filozofii: Jako pierwsza ugrupowana jest żywność, którą bardzo łatwo jest uzyskać z zewnątrz. Następną jest sezonowa żywność, którą można uzyskać tylko w pewnych miesiącach roku.
Widać z tego jasno, że źródła żywności, które znajdują się tuż pod ręką, są niemal niewyczerpane. Jeśli ludzie zdobywaliby żywność z pozycji „nie myślenia” - nawet gdyby nie wiedzieli nic o Yin-Yang - osiągnęliby doskonałą, naturalną dietę.
Rybacy i rolnicy z japońskich wiosek nie zainteresowaliby się specjalnie logiką moich diagramów. Dostosowali się do Natury poprzez zbieranie i konserwowanie sezonowego pożywienia z ich najbliższego otoczenia.
Od wczesnej wiosny, kiedy 7 ziół kiełkuje z ziemi, rolnik może próbować ich 7 smaków. Równocześnie pojawiają się takie specjały, jak ślimaki, małże morskie, kraby. W marcu wszystko się zazielenia. Pojawia się orlica, osmund, bylica i inne górskie rośliny, a w dolinie młode liście brzoskwini, persimonu, a także wiele innych młodych jadalnych pędów. Ze względu na swój delikatny zapach i smak można z nich robić wspaniałą tempurę, a także sałatki.
Na wybrzeżach można wyławiać jarzyny morskie, algi, nori i wiele innych. Kiedy kiełkują młode pędy bambusa są doskonałe z dorszem i pręgowcem. Sezon pączków irysa jest celebrowany z makrelą sashimi i z pręgowcem. Zielony i śnieżny groszek, fasolki lima, ifava są doskonałe zjadane wprost z pola, lub gotowane z brązowym ryżem, pszenicą, lub jęczmieniem.
W końcu sezonu deszczowego solimy japońskie śliwki, a na grządkach dojrzewają truskawki i jeżyny. W tym czasie naturalna jest tęsknota za smakiem chrupiących krabów łączonych
z owocami takimi, jak morele i brzoskwinie. Nie tylko miąższ owocu loquat jest jadalny, ale też można zasadzić jego pestkę w kubeczku, a kiedy rozwiną się listki, można z nich zrobić doskonałą leczniczą herbatę. Z dorosłych liści brzoskwini i persimonu robi się tonik długowieczności.
W środku lata, kiedy słońce przygrzewa mocno, w cieniu dużego drzewa można delektować się melonami i świeżym miodem. Dojrzewa wtedy wiele letnich warzyw takich, jak marchew, szpinak, ogórki, rzodkiewki. Czujemy wówczas potrzebę spożywania olejów wyciśniętych
z jarzyn, lub sezamu, aby pozbyć się letniego rozleniwienia.
Tajemnicze jest to, że tak dobrze smakują zimowe zboża zbierane na wiosnę, a spożywane
w środku lata. Również wtedy zjadamy wiele różnych gatunków jęczmienia. Pod koniec lata zbiera się dziką pszenicę. Jest to starożytne zboże, które bardzo dobrze jest jeść latem.
Wczesna jesień jest szczęśliwą porą, kiedy dojrzewa soja i czerwona fasola azuki, wiele owoców, jarzyn, a także różne gatunki prosa.
Owsiane ciasteczka spożywamy jesienią podczas celebracji pełni księżyca. Soja jest podawana często z ziemniakami taro.
W miarę pogłębiania się jesieni spożywamy kukurydzę, parowany ryż z czerwoną fasolką, grzyby matsutake, a także jadalne kasztany.
Ważne jest, aby ryż dojrzewający w promieniach letniego słońca zbierać na początku jesieni. Oznacza to, że wszystkie zbiory z końca lata będą bogate w kalorie, tak potrzebne w czasie chłodnych, zimowych miesięcy.
Z pierwszym mrozem ludzie zaczynają poszukiwać tłustych ryb. Błękitna ryba głębin, „żółty ogon”, oraz tuńczyk - do tych ryb bardzo dobrze pasują rzodkwie japońskie i jarzyny liściowe dojrzewające w tym sezonie.
Na celebracje Święta Nowego Roku podaje się posiłki, które były wcześniej na ten cel przygotowywane, piklowane i solone. Solony łosoś, jajka ze śledziem, czerwone morskie wodorosty, homary, karp i czarna fasola były podawane co roku z tej okazji przez wiele wieków.
Zimą cieszymy się wykopywaniem rzodkiewek i rzep, które zostały w gruncie przykryte warstwą gleby i śniegu. Kasze i wiele gatunków fasoli, do tego miso i sos sojowy są zimą na co dzień pod ręką.
Ziarna i kasze można spożywać z kapustą, rzodkiewkami, dyniami, kabaczkami i słodkimi ziemniakami przechowywanymi przez zimę. Pory i dzikie cebulki dobrze smakują
z ostrygami i ogórkiem morskim.
Oczekując powrotu wiosny można zbierać spod śniegu młode pędy kopytnika oraz jadalne liście geranium. Wraz z powrotem opadów deszczu pojawiają się: miechówka, kurze ziele
i inne dzikie zioła, a grządka naturalnych wiosennych warzyw może być uprawiana tuż pod kuchennym oknem.
W ten sposób zachowując pełną dietę, zbierając pożywienie różnych sezonów w najbliższym otoczeniu, ciesząc się jego sycącym smakiem, mieszkańcy wsi przyjmowali to, czym obdarzała ich Natura. Znają doskonały smak pożywienia, lecz nie mogą spróbować tajemniczego smaku samej Natury. Właściwie to nawet go próbują, ale nie potrafią tego opisać.
Naturalne pożywienie możesz znaleźć tuż przed twoimi stopami.