Trevelyan Historia Anglii


Przekad przejrza oraz wstpem i przypisami opatrzy

HENRYK KATZ

Okadk i obwolut projektowa

ZENON JANUSZEWSKI

George Macaulay Trevelyan

Historia Anglii

Tytu oryginau

History of England, London 1935

This editlon oj History of England is published by arrangement with Mestrs. Longmans, Green & Co. L,TD, London

Printed in Poland

PASTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE

Wydanie drugie. Nakad 5000 + 250 egz. Ark. wyd. 62,5. Ark. druk. 57 + 3 wkl. Papier druk. sat. kl. III, 80 g, 70X100. Oddano do skadania 27. VIII. 1964 r. Podpisano do druku 10. I. 1965 r. Druk ukoczono w styczniu 1965 r. Zam. nr 223/64. O-12. Cena z 90,-

WROCAWSKA DRUKARNIA NAUKOWA


SOWO WSTPNE - WIAT I DZIEO G. M. TREVELYANA

Zewntrzne okolicznoci yciowe nie potrafi da wyjanienia indywidualnoci i talentu twórcy, lecz w powanym stopniu stanowi klucz do zrozumienia treci i charakteru dziea przez ów talent stwo­rzonego. Dlatego te poznanie wiata, w którym y George Macaulay Trevelyan, jest nieodzowne dla zrozumienia jego twórczoci. Zmary w 1962 r. w wieku 86 lat wybitny historyk pozostawi w spadku 20 dzie, które napisa w cigu swego dugiego i podnego ycia. Jedne z nich s powszechnie traktowane jako klasyczne lub przynajmniej wane pozycje historiografii, inne - w szczególnoci jego syntezy historii Anglii - osigny poczytno i powodzenie wiksze od wszel­kich innych dzie historycznych w wiecie anglosaskim. Trevelyan fascynuje zarówno uczonego, jak i laika nie tylko swym twórczym i gruntownym warsztatem, ale równie wietnym piórem, sw wy­obrani i wszechstronnoci zainteresowa. Autor próbujcy oceni miejsce Trevelyana w historiografii ogólnej i brytyjskiej jest o tyle w szczliwym pooeniu, e jego credo uczonego i pisarza nie tylko daje si wydedukowa z dzie przeze stworzonych, ale jest zawarte w szeregu esejów, w których zajmuje si on w sposób gruntowny sprawami badania i pisarstwa historycznego. W roku 1947 napisa Trevelyan szkic autobiograficzny, i cho zastrzega si, e zawar w nim tylko opis faktów dotyczcych jego ycia jako historyka i ana­liz wpywów, którym podlegaa jego twórczo, szkic ten pozwala zrozumie wiele z jego indywidualnoci i pozna rodowisko, w któ­rym wyrós, obraca si i zaj szczególne miejsce *.

* Aby oszczdzi sobie cigego cytowania róde do tego szkicu, autor informuje, e opiera si - prócz róde historycznych Trevelyana - na jego eseju zatytuowanym Autoblography of an Historiom, zawartym w zbiorze pt. Autobiography and Other Essays, oraz na jego esejach dotyczcych zagadnie


George Macaulay Trevelyan by synem historyka angielskiego okresu pónowiktoriaskiego, sir George'a Ottona Trevelyana, sio­strzeca wielkiego wiktoriaskiego historyka Thomasa Babingtona Macaulaya. Macaulay, jeden z wielkich historyków-amatorów (hi­storyków zawodowych w dzisiejszym znaczeniu tego sowa w ówczes­nej Anglii waciwie nie byo), by bardziej literatem ni uczonym, a sw twórczo traktowa raczej jako sztuk ni rzemioso. Macaulay by nadto politykiem, jednym z czoowych dziaaczy partii wigow-skiej, by tej partii ideologiem, swe prace konstruowa wiadomie jako bro ideowo-polityczn. Gówne dzieo jego ycia Dzieje Anglii od wstpienia na tron Jakuba II, nieukoczone z powodu mierci autora, doprowadzone jedynie do okresu panowania Wilhelma i Marii, stano­wio gloryfikacj partii wigowskiej w momencie jej narodzin oraz dokonanego przez ni (raczej: gównie przez ni, przy wspóudziale zmuszonych sytuacj torysów) dziea Wspaniaej Rewolucji 1688 roku. Za swe rozliczne zasugi Thomas B. Macaulay otrzyma w 1857 roku (na dwa lata przed mierci) z rk królowej Wiktorii tytu ba­rona Macaulay of Rothley. W domu jego siostrzeca, który dziedzi­czy ambicje zarówno historyka, jak i polityka, panowa kult Macau­laya, a nazwisko to stao si drugim imieniem urodzonego 16 lutego 1876 roku trzeciego i najmodszego syna G. O. Trevelyana. W tyme roku wysza spod pióra George'a Ottona biografia Macaulaya. Lektura w latach modzieczych dzie Macaulaya i innego wspóczesnego mu wielkiego pisarza i historyka-amatora, Thomasa Carlyle'a, stanowia jeden z najsilniejszych bodców rozwoju duchowego G. M. Trevely-ana, okrelia w duym stopniu zarówno jego ambicje twórcze, jak i pogldy na histori.

Antecedencje i rodowisko interesujcej nas postaci wymagaj uzupenie i szczegóowej analizy. Trevelyan wyprowadza swe po­chodzenie od starodawnej gentry angielskiej. Jego pradziadek by archidiakonem w Taunton (w hrabstwie Somerset), jego dziadek - wysoki urzdnik administracji indyjskiej, w 1874 roku, w wieku lat 67 otrzyma z rk królowej tytu szlachecki, który w 12 lat potem

historiograficznych, w szczególnoœci Clio, a Muse (1911), The Present Position of History (1927), History and the Reader (1945), Bias in History (1947), Stray Thoughts on History (1948). Pierwsze dwa znajdzie czytelnik w zbiorze pt. Clio, a Muse and Other Essays (Longmans 1949). Inne w zbiorze A Autobio-graphy and Other Essays. Krótk biografi Trevelyana G. M. Trevelyan opra­cowa jeden z jego uczniów J. H. Plumb (1951), który te by redaktorem wy­dawnictwa z okazji 80 rocznicy urodzin G. M. Trevelyana Studies in Social History (Londyn, 1956). Szersze to historiograficzne daje dzieo G. P. Goocha History and Historians in the Nineteenth Century, zawierajce w swym drugim wydaniu z 1952 r. szkic o wieku XX pt. „Recent Historical Studies". Na uwagę zasługuje też Herberta Butterfielda The Whig Interpretation of History (Lon­dyn, 1951).


wraz z majtkiem ziemskim w hrabstwie Northumberland odziedzi­czy G. O. Trevelyan. Mimo swego szlachectwa i bogactwa George Otto rozpocz sw do wczesn karier polityczn raczej na lewicy ówczesnego ukadu partyjnego, wic si z frakcj radykaln, stano­wic najbardziej bojowe i na poy demokratyczne skrzydo partii liberaów. W latach 1865-68 zasiada w Izbie Gmin, gdzie uczestni­czy w bojach na rzecz reformy wyborczej, która miaa przyzna prawa wyborcze czci („elicie" - - jak mawiali radykaowie) klasy robotniczej. Gdy po zwyciskich wyborach w 1868 r. Gladstone utwo-czy w bojach na rzecz reformy wyborczej, która miaa przyzna lorda admiralicji.

Na ów okres jego ycia przypada pewien romantyczny incydent. W 1867 roku mody (wówczas 29-letni) pose do Izby Gmin opuszcza Wyspy Brytyjskie i udaje si do Woch, by wzi udzia w drugiej wyprawie Garibaldiego na Rzym, lecz przybywa za póno, w mo­mencie gdy na stacji kolejowej Figline Garibaldi zostaje areszto­wany. Entuzjazm George'a Ottona dla Woch i ich bohatera naro­dowego przejmie od niego jego modszy syn. Zbierajc róda i materiay do wielkiego dziea o Garibaldim bdzie on odwiedza woskich garibaldczyków, którym nazwisko Trevelyan byo dobrze znane i którzy zdziwi si, gdy syn George'a Ottona nie potrafi od­powiedzie w ucisku rki na ich masoski znak.

Warto w tym miejscu zauway, e wyprawa G. O. Trevelyana do Woch miaa jeszcze inne, równie, a moe bardziej romantyczne podoe. By on zakochany w Karolinie Philips, córce bogatego kupca i polityka z Manchesteru, lecz na drodze ku ich maestwu stano veto stryja Karoliny, które miao znaczenie decydujce. Zacignicie si pod sztandar Garibaldiego byo podyktowane do pewnego stopnia desperacj. Lecz zgoda na maestwo zastaa udzielona w 1869 roku, gdy 31-letni George Otto by ju ministrem.

wiat wic, z którego wywodzi si George Macaulay Trevelyan, to Anglia starej szlachty i modej bogatej buruazji, to wiat polityki, literatury i nauki historycznej. Klimat jego modoci to gladsto-nowski liberalizm, boje wokó polityki irlandzkiej i imperialnej, kieki „angielskiego" socjalizmu i wielkie cho sporadyczne zrywy ruchu robotniczego. Anglia jest najpotniejszym mocarstwem wiata, a jej warstwy panujce patrz z dum na wielkie pasmo zwycistw i sukcesów, widzc w nich rezultat wasnej mdroci i interwencji Boga lub losu. George Macaulay ju od najwczeniejszych lat od­dycha powietrzem polityki, a jedno z jego pierwszych wspomnie dotyczy kampanii wyborczej 1880 roku. Dostatnie domy jego rodziców to dworek w Welcombe, blisko szekspirowskiego Stratford-on-Avon, i dwór w Wallington, w hrabstwie Northumberland, w pobliu granicy szkockiej, na obszarze starodawnej anglosaskiej Northumbrii. Entu-


zjasta pieszych wdrówek i mionik przyrody przewdrowa sw ojczyzn wzdu i wszerz i pozna j jak rzadko kto ze wspóczes­nych. Jeszcze jako dziecko dwa lata (1882-84) spdzi z rodzin w Dublinie, gdy ojciec jego sprawowa urzd sekretarza dla spraw Irlandii. Potem wysany zosta do szkó zarezerwowanych dla dzieci najwyszych sfer: do „szkoy publicznej" w Harrow, jednej z naj­starszych w Anglii, a nastpnie do Trinity College na uniwersytecie w Cambridge, w którym studiowa te jego ojciec, a przed nim sam Macaulay. Jego o dwa lata starszym koleg w Harrow by Winston Churchill (za którego - jako premiera Anglii - porad G. M. Tre-velyan otrzyma w 1940 roku z rk króla Jerzego VI godno Master Trinity College). Jego kolegami w Cambridge s póniejsi wy­bitni historycy G. P. Gooch i John Clapham, filozofowie Bertrand Russell i G. E. Moore, oraz inni modziecy, którzy zajmuj póniej wybitne miejsca w angielskiej elicie intelektualnej i w elicie wadzy. Dodajmy, e najstarszy brat (Charles Philips) wybra karier polityka w szeregach Partii Pracy i na krótko zajmowa w rzdzie tej partii (w 1931 r.) stanowisko ministra owiaty, za jego brat redni (Robert Calverley) powici si poezji.

Wydzia Historyczny Uniwersytetu Cambridge (Cambridge History School) dysponowa w tym okresie wietnymi nazwiskami. Nowe dziedziny historii rozwijali William Cunningham, autor klasycznego dziea Growih oj English Industry and Commerce (l wyd. 1882) i Frederick William Maitland, specjalista prawa starorzymskiego, wspóautor (z F. Pollockiem) History of English Law (1895) i Domes day Book and Beyond (1897). Do grona luminarzy uniwersytetu na­lea John Robert Seeley, który w 1869 roku uzyska niezwykle zaszczytn nominacj korony na stanowisko „królewskiego" profe­sora (Regius Professor) historii nowoytnej. Seeley by gównym ordownikiem „naukowych" koncepcji historiografii, które przeniós z Niemiec na grunt Anglii. Sta on pod przemonym wpywem Rankego. By jednoczenie wyznawc i apostoem imperializmu bry­tyjskiego, którego chwale powici swe wydane w 1883 roku dzieo The Expansion of England. Seeley zmar w 1893 r., wkrótce potem, gdy G. M. Trevelyan rozpocz swe studia w Cambridge. Przelotne odwiedziny u starego profesora pozostawiy silny osad idiosynkrazji w umyle nowicjusza. Seeley nazwa jego dwóch ulubionych auto­rów Macaulaya i Carlyle'a (do których zreszt stosunek Trevelyana nie by bynajmniej bezkrytyczny), „szarlatanami", a w trakcie roz­mowy ostro potraktowa pojmowanie historii jako „literatury". Tre-velyan, który - jak przystao na angielskiego gentlemana - nigdy nie szczdzi wyrazów powaania i pochwa dla swych przeciwników, na­wet w swej pónej autobiografii nie ukrywa silnej niechci do owego mistrza, z którym zetkn si w Cambridge. Odtd konsekwentnie

8


zarówno w swych wikszych dzieach historycznych, jak i w esejach dotyczcych teorii i metodologii historii, broni on pewnego systemu pogldów, który w skrócie nazwa by mona „anty-seeleyizmem". Po Seeleyu t zaszczytn katedr w Cambridge obj lord John Acton, którego pogldy bardziej odpowiaday Trevelyanowi, lecz w 1902 roku miejsce jego zaj John B. Bury, który wraca do formu Seeleya. Na­stpc Bury'ego w 1928 roku zosta sam G. M. Trevelyan, wówczas 52-letni autor licznych ju ksiek i rozpraw. Wykorzystywa on nastrczajce si sposobnoci do propagowania swego credo i roz­prawy z pogldami swych poprzedników na dostojnym stanowisku, cho po raz pierwszy wyda im walk piórem jeszcze w 1904 roku na amach pisma liberalnych intelektualistów „Independent Review" w eseju, który w poprawionej formie ukaza si w 1913 r. pt. Clio, a Muse. Cho mijay cae dziesiciolecia, cho ongi mody adept sta si dojrzaym profesorem, a w kocu sdziwym nestorem histo­ryków, zasadnicze jego pogldy nie zmieniy si i Trevelyan w swych ostatnich esejach na ten temat siga nie tylko do idei swej .modoci, ale powtarza nawet te same myli i zwroty.

W ostatnich dziesicioleciach ubiegego wieku i na pocztku bie­cego stulecia w Anglii ustali si pogld, e historia nie ma nic wspólnego z literatur, e jest to science. Sowa tego nie naley tumaczy na polski jako „nauka", lecz raczej jako „nauka cisa", a w tym kontekcie przez sowo to naley rozumie nauk uzna­jc wymogi nauk cisych. Bya to reakcja w stosunku do okresu dominacji wielkich historyków-amatorów i historyków-literatów. Reakcja ta przybraa formy do skrajne i odtd wszelkie pisarstwo historyczne, które cechoway jakie ambicje czy walory literackie albo zbytnia i wiadoma komunikatywno, byo traktowane z po­dejrzliwoci, lub wrcz napotykao sprzeciw i potpienie. Nacisk kadziono na technik bada, na odkrywanie nowych faktów, choby mao znaczcych, z nieufnoci traktowano wszelk interpretacje, podwaano wysiki syntezy, z lekcewaeniem odnoszono si do pi­sania podrczników i do popularyzowania wiedzy historycznej. Ne­gowano funkcje spoeczne, wychowawcze, etyczne pisarstwa histo­rycznego. Wiedza historyczna stawaa si monopolem wtajemniczo­nych zawodowych naukowców. Sukcesy tego rodzaju pojmowania historii byy liczne w wielu krajach, wszdzie te (m. in. w Polsce) formowa si nurt krytyczny, przeciwstawiajcy si tej dominujcej tendencji. W Anglii walk podj przede wszystkim G. M. Trevelyan. Jego pogldy byy nie tyle oryginalne, ile nowatorskie, i cho jego wywody wydaj si dzi czciowo oczywiste, naley wzi pod uwa­g, e szed on dugi czas przeciw prdowi. Mody Trevelyan od­way si przeciwstawi gównym autorytetom, a wyraane prze­ze pogldy, którymi zreszt kierowa si we wasnym pisarstwie,


natrafiay z czasem na coraz mniej sprzeciwów, cho w dyskusjach dnia dzisiejszego stosunek do nich nie jest bynajmniej jednolity. Warte s one odpowiedniej uwagi i w niejednym winny wyda si interesujce równie dla historyka polskiego.

W sprawie, czy historia jest „literatur", czy te science, Trevelyan nie zajmuje stanowiska skrajnego. Jego zdaniem historia jest lub te winna by, jednym i drugim. Jest ona science z uwagi na me­tod bada, na wymogi krytycznej analizy róde, na wykrywanie i ustalanie faktów historycznych. Równoczenie jednak historia, poj­mowana jako pisarstwo, jest gazi literatury z uwagi na technik ekspozycji, na wymogi pisarskie, na konieczno stosowania wy­obrani i na cele, które chce osign, a które s zupenie inne ni cele, którym su nauki cise. Same fakty poznane i cile ustalone na podstawie róde nie wystarczaj do oddania obrazu historycznego, niezbdna jest wic szeroka interpretacja. „Historia jest w istocie spraw zgadywania z grubsza (rough guessing) ze wszystkich do­stpnych faktów" - pisze Trevelyan w History and the Reader. Po wyczerpaniu ju wszystkich moliwoci w stosowaniu naukowej me­tody w pracy historyka gówn rol poczyna odgrywa sia intelektu, sympatia i wyobrania, co te sprawia, e w oparciu o ten sam materia faktyczny powstaj spod pióra historyków róne obrazy wydarze czy postaci. Zadaniem historyka nie jest wykrywanie lub ustalanie praw, jak to si dzieje w naukach cisych, lecz odtwo­rzenie wiata, w którym yli przodkowie, oraz wyjanienie, w jaki sposób od stanów ycia w przeszoci spoeczestwo doszo do stanu dzisiejszego. Historia posiada przede wszystkim ogromne zadania wychowawcze. Winna ona sta si podstaw wychowania humani­stycznego. Zadanie to jest szczególnie wane w Anglii, gdzie dawne podstawy tego wychowania, a mianowicie studium Biblii i klasyków staroytnych, w powanym stopniu skruszyy si. Historia zwizuje ludzi jak najsilniej z ich krajem i narodem, pozwala lepiej poj walki i sprzecznoci czasów obecnych, gdy ukazuje je w szerokiej perspektywie czasu, a nadto uczy dystansu i obiektywizmu. Nie oznacza to bynajmniej, e wszelkie dziejopisarstwo spenia takie wanie pozytywne funkcje, moe ono sta si i staje si w pewnych okolicznociach szkodliwe. Trevelyan nie tylko krytykuje pseudo-scientystyczne tendencje w historiografii prowadzce do jej „dehu­manizacji", ale równie obarcza niektórych historyków (przede wszystkim kontynentalnych) odpowiedzialnoci za wychowanie w du­chu nacjonalizmu i gloryfikacji wojny. Thiers przyczyni si do wybuchu wojny 1870 roku, za Treitschke ponosi du odpowie­dzialno za agresje niemieckie w XX wieku. Trevelyan nie wyst­puje przeciw wszelkiej „stronniczoci" (bias) w historiografii, a jeden z jego najciekawszych esejów, Bias in History, jest apologi stron-

10


niczoci, lecz odpowiednio rozumianej. Stronniczo historyka, wy­nikajca z jego naturalnych i nieuniknionych emocji i sympatii, nie powinna przekroczy barier prawdy faktycznej, tam gdzie da si ona ustali, nie powinna przybiera form nienaturalnych (jak na przykad: operowanie przesadnymi epitetami, imputowanie moty­wów) i winna suy pewnym „wartociom". Te traktuje Trevelyan do metafizycznie, lecz nie okrelajc ich szczegóowo daje nieraz przykady, o jakie wartoci mu chodzi. S to wartoci liberalizmu szeroko pojtego. Fanatyzm rasowy i polityczny, agresywny milita-ryzm, brak tolerancji wobec przeciwnika - to zo, z którym trzeba walczy. le jest, jeli historyk przemilcza fakty, a uwzgldnia tylko te. które mu s wygodne, lub jeli „na si" doszukuje si w wy­darzeniach, ideach i postaciach przeszoci antecedencji swego wa­snego programu politycznego. Lecz „Clio nie moe by zawsze zimna, powcigliwa, bezstronna", a historyk powinien podziela pasje przeszoci pod warunkiem, e s to „rzeczywiste pasje przeszoci, a nie faszywe odbicie jakiego nowoytnego dogmatu lub przesdu" (Clio the Muse).

Trevelyan podziela pogldy jednego ze swych mistrzów szkoy historycznej w Cambridge, lorda Actona, który uwaa, e zadaniem historyka jest wiadome ustosunkowanie si do takich lub innych wartoci moralnych. Historyk nie moe „beznamitnie" i czysto opisowo podchodzi do szalestw i zbrodni, ale winien je wytkn i potpi. Lecz Trevelyan czyni tu pewne zastrzeenia. Dzieo histo­ryka - powiada on - nie moe zamieni si w „ksig lamentów". Najgorsz postaci stronniczoci jest potpienie zbrodni jednej stro­ny, a przemilczanie - drugiej; wówczas to uchylanie si od wszel­kich osdów moralnych jest lepsze i poyteczniejsze. Naley te wzi pod uwag zasady panujce w danej epoce i kraju, zanim potpi si jednostki, co nie zwalnia zreszt historyka od wytknicia i potpienia zych zasad.

Historyk wic w ujciu Trevelyana jest postaci nader zoon, on i jego dzieo posiadaj rozliczne funkcje i zadania. Historyk winien by czowiekiem nauki, zwizanym wymogami metody na­ukowej, winien by artyst-pisarzem (niejednokrotnie podkrela Tre-velyan „poetyckie" znaczenie i walory historii), filozofem-moralist, a nade wszystko wychowawc. Jak ju podkrelilimy, owe przeko­nania uksztatoway si w umysowoci Trevelyana ju bardzo wczenie. Podkrelmy raz jeszcze inne zasadnicze elementy, które silnie wpy­ny na kierunek zainteresowa i charakter jego twórczoci: silne po­czucie zwizku z ojczyzn i jej histori poprzez wizy rodziny i rodowiska, z którego si wywodzi, idce jednak w parze z pew­nym nonkonformizmem i radykalizmem.

Studia Trevelyana w Cambridge i jego pierwsze kroki w za wo-

11


dzie historyka przypadaj ju na okres schyku liberalizmu glad-stonowskiego i dojcia do wadzy torysów na okres penego dzie­siciolecia (1895-1905), wojny burskiej i wyaniania si nowego liberalizmu o silnych akcentach spoeczno-radykalnych i antyimpe-rialistycznych. W tym te czasie powstaje jako nowa sia polityczna Partia Pracy. Trevelyan w tym okresie uwaa si za „niesfornego radykaa i antyklerykaa". Nie byo spraw przypadku, e pierwsze dzieo, które napisa, zostao powicone postaci wielkiego heretyka i protoplasty protestantyzmu angielskiego o obliczu nie tylko reli­gijnym, ale te spoecznym i patriotycznym. England in the Ag of Wycltffe („Anglia w wieku Wiklefa") zostaa wydana w 1899 roku, zdobya mu due uznanie i stanowisko Fellow w Trinity College. Wstpiwszy na drog kariery profesorskiej, Trevelyan wkrótce (w 1903 roku) j porzuci. Fakt ten tumaczy on zarówno swym pragnieniem uzyskania wolnego czasu dla pracy badawczej i pisar­skiej, jak i chci uwolnienia si od wizów krytycznej atmosfery, jaka panowaa w Cambridge, a która dawia wysiki „literackiego" dziejopisarstwa. Przez pewien okres czasu Trevelyan powici si pracy w londyskim Robotniczym College'u (Working Men's Col­lege), instytucji ongi zaoonej przez chrzecijaskiego socjalist F. D. Maurice'a, a zetknicie si z plebejsko-mieszczaskim audy­torium tej uczelni pozwolio mu nawiza ni sympatii i przyjani z ludmi, od których oddzielay go dotd szczeble hierarchii spo­ecznej. Lecz owe kontakty z Londynem okazay si przelotne, a gów­n siedzib Trevelyana sta si na duszy czas dom i majtek w Nort-humberland, dopóki nie wróci do Cambridge - w wier wieku po opuszczeniu go.

Dziea historyczne napisane przez Trevelyana w okresie pierw­szego wierwiecza jego twórczoci (wydawane przewanie przez jego przyjaciela Roberta Longmana, którego firma publikowaa te dziea Th. B. Macaulaya i G. O. Trevelyana) cechuje do dua rónorod­no tematyczna. Dotyczyy one rónych okresów historii Anglii, po­czwszy od wieku XIV (dzieo o Wiklefie) do wieku XIX. W 1904 r. ukazaa si jego ksika England under the Stuarts, po dzi dzie uznawana jako jedna z najlepszych publikacji o tym najbardziej dramatycznym wieku w historii Anglii. W dziele tym Trevelyan podj m. in., rozpoczt ju w historiografii angielskiej przez Car-lyle'a, spraw „rehabilitacji" czoowej postaci rewolucji angielskiej, Olivera Cromwella, cho zauway tu naley, e Trevelyan odszed daleko od heroistycznej koncepcji tej postaci osadzajc j mocno w kontekcie caoksztatu warunków spoecznych. Z mniejszym uzna­niem spotkay si dziea biograficzne powicone postaciom dwóch wielkich ordowników liberalizmu w XIX wieku. Jedno z nich Life of John Bright (wyd. 1913 r.) byo biografi przywódcy liberalno-

12


-radykalnej buruazji przemysowej, a drugie - Lord Grey oj the Reform Bili - arystokratycznego przywódcy wigów i czoowego autora reformy wyborczej 1832 roku.

Owe XIX-wieczne zainteresowania znalazy swe uwieczenie w dziele syntezy historycznej British History in the Nineteenth Cen-tury, 1782-1901 (wyd. w 1922 r.), które spotkao si z duym uzna­niem zarówno w sferach uniwersyteckich, jak i wród szerokiej publicznoci. Wiek XIX by dotd raczej zaniedbywany przez zawo­dowych historyków, a walory naukowe i literackie oraz pewne sto­nowanie radykalnej „stronniczoci" sprzyjao przyjciu tego dziea jako uznanego podrcznika. Wówczas to zrodzi si pomys napisania jednotomowej historii Anglii, przeznaczonej dla wyksztaconej pu­blicznoci i studentów. Ksigarnie obfitoway w róne skróty i stan­dardowe podrczniki o niewielkich zaletach naukowych lub wycho­wawczych, pisane najczciej ubogim i nucym jzykiem, przezna­czone raczej dla uczniów szkó elementarnych. A jednak Trevelyan nie by pierwszym autorem syntezy historii Anglii, pomylanej jako zwarte dzieo maksymalnej erudycji i piknego jzyka literackiego. Jeszcze w 1874 roku ukazaa si Short History of the English People („Krótka historia narodu angielskiego") pióra Johna Richarda Greena. Byo to dzieo, którego wielkie zalety i po dzi dzie musz by uznane przez bezstronnych a kompetentnych znawców historiografii, dzieo o duych ambicjach naukowych i literackich, ujmujce hi­stori Anglii jako dzieje mas narodu, a nie li tylko jego elity i wy­bitnych postaci, uwzgldniajce szeroko rozwój ycia ekonomiczno-

-spoecznego i kultury. Green by historykiem „stronniczym", apo­loget nonkonformizmu religijnego i politycznego i demokrat. Gdy w pó wieku póniej Trevelyan przystpowa do podobnej pracy, dzieo Greena stracio powanie na swej uytecznoci. Nowe badania pówiecza day tak obfity materia, e wszelka synteza historii nie uwzgldniajca owego dorobku stawaa si si rzeczy raczej doku­mentem historiograficznym ni nowoczesnym obrazem dziejów. Nadto Green koczy sw histori na okresie wojen napoleoskich krótkim „Epilogiem" uwzgldniajcym dziesiciolecia po 1815 roku. Zadanie opracowania nowego zwartego dziea, które nie tracc nic z walorów „Krótkiej historii" Greena wyeliminowaoby jej braki, byo jak naj­bardziej na czasie, a nikt nie by tak dobrze do takiego zadania przygotowany, jak G. M. Trevelyan, nikt te zapewne nie mia tak silnej inklinacji ku takiej pracy.

Zanim przeszlibymy do krótkiej choby charakterystyki tego dziea, warto uzupeni wpierw informacje dotyczce pisarstwa Tre-velyana. Nie ogranicza si on bynajmniej w swej twórczoci do historii Anglii. Do najwspanialszych jego dzie nale prace doty­czce historii woskiej walki o niepodlego i zjednoczenie naro-


dowe. Wochy byy w XIX wieku „mioci" angielskich liberaów i lewicy, podobnie jak Niemcy, w szczególnoci Prusy, fascynoway konserwatystów i staway si coraz bardziej przedmiotem ich podzi­wu, który nie ustawa nawet wtedy, gdy zjednoczone, militarystycz-ne Niemcy stay si gównym przeciwnikiem Anglii na arenie mi­dzynarodowej. G. M. Trevelyan odziedziczy swój entuzjazm dla Woch po swoim ojcu. Jeli grzeszy on jak idiosynkrazj naro­dow, to bya ni pewna germanofobia, ignorujca starodawne po­krewiestwa etniczne obu narodów. Lecz i t idiosynkrazj mitygo­wao historyczne podejcie do spraw i losów narodu niemieckiego. Jednym z wikszych nieszcz historii byo - zdaniem Trevelyana - to, e podczas gdy Anglicy stracili w 1640 r. Strafforda, Niemcy nie mieli odwagi umierci w 1860 r. Bismarcka *.

Trevelyan, który od modoci zwiedza Wochy i pieszo prze­wdrowa due obszary tego kraju (w szczególnoci pola bitew), roz­luni z nimi swój kontakt po dojciu do wadzy Mussoliniego, któ­remu zarzuca, e agodny naród woski pragn zamieni w „zych Niemców".

Owocem studiów woskich Trevelyana byy trzy tomy powicone postaci Garibaldiego (Garibaldi's Defence of the Roman Republic, 1907; Garibaldi and the Thousand, 1909; Garibaldi and the Making of Italy, 1911) i jeden powicony innemu bohaterowi woskiej nie­podlegoci, Maninowi (Manin and the Yenetian Revolution oj 1848, 1923). Owe woskie zainteresowania i prace oparte na ródowych badaniach, pomogy przezwyciy pewien insularyzm, cicy nad angielsk historiografi (z którego, jak wiadomo, wyjtek stanowi sprawy dotyczce imperium).

I jeszcze jeden szczegó charakterystyczny dla Trevelyana. W bi­bliografii jego prac znajdziemy pozycj pt. The Poetry and Philo-sophy of George Meredith (1912). Jeszcze wczeniej (1906) Trevelyan wyda zbiór utworów tego poety pt. The Meredith Pocket Book. Zainteresowania poetyckie Trevelyana wybiegay poza posta Mere-ditha, którego zreszt Trevelyan pozna osobicie. „W istocie --pisze Trevelyan w swej „Autobiografii" - angielscy poeci dostarczali mi w cigu mego ycia wite ksigi mej eklektycznej filozofii i re­ligii". Garibaldi pociga Trevelyana, gdy jego yciorys by „naj­bardziej poetyckim ze wszystkich prawdziwych historii". Nietrudno zreszt dostrzec w pisarstwie Trevelyana pewne aspiracje poetyckie.

Historia Anglii jest najbardziej ambitnym dzieem Trevelyana.

* „Gdyby parlament pruski uci gow Bismarckowi w 1860 r., jak nasz uci gow Stratfordowi w 1640 r., wiat byby dzi szczliwszym miejscem" czytamy w eseju pt. Cromwell Statute (Autobiography and Other Essays, s. 160).

14


History of England ukazaa si w 1926 r., drugie rozszerzone wydanie w 1937 r., a trzecie wydanie (z którego dokonano tumaczenia na jzyk polski) w 1945 r. Z wikszych prac Trevelyana napisanych i wydanych po History oj England na uwag zasuguj nastpujce: England under Queen Anne (3 tomy, 1930-1934), biografia ojca pt. Sir George Otto Trevelyan: A Memoir (1932), biografia zmarego w 1932 r. liberalnego polityka (ssiada Trevelyana w Northumberland) wicehrabiego Edwarda Greya pt. Grey oj Fallodon (1937) i Historia spoeczna Anglii (1944, przekad polski 1961). History oj England zyskaa sobie od razu ogromne powodzenie, jej poczytno pobia rekordy innych dzie historycznych. Do 1949 roku suma jej naka­dów wyniosa 200 000 egzemplarzy, lecz by uzyska w przyblieniu liczb czytelników naleaoby cyfr t kilkakrotnie pomnoy. Jedy­nie póniejsza Historia spoeczna Anglii pobia ów rekord nieomal dwukrotnie. W ostatnim dziesicioleciu Historia Anglii ukazaa si jako czterotomowe wydawnictwo ilustrowane, a w skróconej formie wysza w serii Pelican Books. Cho nie znamy dokadnych cyfr na­kadów, nie ulega wtpliwoci, e nastpio due rozszerzenie si krgów czytelniczych tego dziea. A nie chodzi tu bynajmniej o prac popularn i „atw". Przy swych ogromnych zaletach literackich i du­ej komunikatywnoci ksika Trevelyana wymaga od czytelnika ju pewnego przygotowania tak ogólnego, jak i w zakresie historii. Tre-velyan piszc dla czytelnika angielskiego zakada zarówno pewien poziom wyksztacenia, jak i znajomo podstawowych faktów i pro­blemów z historii Anglii. W dziele tym zawiera si erudycja autora, który poprzez wasne badania nad ródami jest gruntownie zazna­jomiony z ogromnym szmatem swych ojczystych dziejów, a równczenie w sposób peny i oszczdny zarazem umie zsyntetyzowa ogólny dorobek historiografii angielskiej.

Historia Anglii w swym zamierzeniu i realizacji jest dzieem wiel­kiej literatury. Kwalifikuj j do tego walory pisarskie, ywo na­krelonych obrazów, pikno sowa, wznoszcego si w wielu miej­scach do wyyn najlepszej poezji. Dzieo erudycyjne i literackie zarazem, takim byo ono niewtpliwie w intencji autora i mamy prawo powiedzie, e intencje te zostay w peni zrealizowane. Rów­noczenie jzyk i styl Trevelyana s tak bogate, swoiste i oryginalne, e nawet najlepsze tumaczenie na jzyk obcy nie moe w peni za­chowa ich wartoci, a tumacz, który odda poprawnie tekst we wasnym jzyku zachowujc wierno oryginaowi, zasuguje na wy­sok pochwa. Zreszt czytelnik sam oceni wietno i pikno pióra autora i gbi jego myli. Tene czytelnik, który z szacunkiem winien ustosunkowa si do trudu wybitnego historyka, musi rów­noczenie pamita, e sam autor traktuje sw prac, jak i wszelkie inne prace historyczne, nie jako zbiór zawierajcy wycznie usta-


lone fakty i prawdy nie do obalenia, lecz jako dzieo wielkiej inter­pretacji, „literackiej ekspozycji" opartej jedynie o kociec naukowo stwierdzonych faktów. Czytelnik winien pamita o swoistej stron­niczoci autora, której ten nie tylko nie wypiera si, lecz wiado­mie j eksponuje i aprobuje. Przy lekturze tego niewtpliwie wspa­niaego dziea trudno oderwa si od postaci i wiata autora, który w tak wielu miejscach przekazuje swe subiektywne spojrzenia, od­czucia i refleksje patrzc na dzieje swego narodu jako czonek jego najbardziej uprzywilejowanej warstwy, wiadomej swego przewod­nictwa i odpowiedzialnoci za te dzieje na przestrzeni wieków; cho równoczenie owe spojrzenia, odczucia i refleksje s wyranie okre­lone pasj prawdy i tendencj suenia pewnym wartociom mo­ralnym. Niektórych sporód tych wartoci nie odrzuc i ludzie stojcy daleko na lewicy od Trevelyana, lecz s i inne, waciwe jedynie wszym krgom spoecznym i politycznym, do których wchodzi sam autor.

Na dziele Trevelyana adresowanym przede wszystkim do czy­telnika angielskiego, ci te wiadomie przyjte przez autora za­oenia i cele wychowawcze. Cho ycie Trevelyana obejmuje nie­zwykle burzliwe okresy historii zarówno wasnego kraju, jak i wiata, odziedziczy on po swych XIX-wiecznych poprzednikach „optymi­styczny" pogld na dzieje swego narodu. Trevelyan odrzuca pogld Gibbona, e historia jest jedynie „rejestrem zbrodni, szalestw i nieszcz ludzkoci". „Zawsze miaem upodobanie dla tych partii historii, które miay wyrane szczliwe zakoczenia" - pisze Tre-velyan w swej „Autobiografii". Dlatego te w jego ujciu historia Anglii skada si prócz epizodów krwawych i tragicznych z wielu szczliwych koincydencji i happy-endów. Dowiadczenia pierwszej wojny, któr Trevelyan spdzi jako komendant jednostki ambulan­sowej we Woszech (los rzuci go nawet pod Caporetto) utempero-way nieco ów teleologiczny optymizm, lecz „suszna sprawa" zda­waa si by raz jeszcze zwyciska. Tak byo te w wyniku i drugiej wojny wiatowej, a Anglia, która (jake czsto, cho nie zawsze) staa po stronie „ludzkoci" i „sprawiedliwoci", znowu znalaza si w obozie zwycizców. Owego wic pogldu implikujcego, e Anglicy s w istocie, jeli nie narodem „wybranym", to szczególnie prede­stynowanym do szczliwych instytucji i cech charakteru oraz do szlachetnych misji, nic wic do koca nie potrafi podway, lecz z jego poczenia z „wychowawczymi" i „moralnymi" celami oraz uwzgldniajc caoksztat wpywów ksztatujcych moe eklektyczny, lecz do okrelony, wiatopogld autora otrzymujemy pewne wyrane deformacje, pewne interpretacje i „ekspozycje", z którymi wspó­czesny, realistycznie mylcy i postpowy w swych przekonaniach czytelnik, szerzej patrzcy na sprawy tego wiata, nie cakiem moe

16


si pogodzi. Warto te zaznaczy krytycznie, e Trevelyan odszed pod wieloma wzgldami na prawo od Greena, e dojrzay Trevelyan jest bardziej „rozsdny" i „umiarkowany" w swych pogldach od Trevelyana modego.

Mog wic razi pewne apologetyczne interpretacje rónych ujemnych faktów. Trevelyan, który naturalnie potpia przelado­wania i ograniczenia nonkonformistów, widzi jednak i ten „dobry" cho niezamierzony efekt, e stali si oni bojownikami wolnoci i opozycjonistami w czasie, gdy ycie polityczne i tkwice w nich konflikty ulegay atrofii. Nawet kolonie karne w Australii, nawet dugotrwao wojny burskiej - miay swe „dobre" strony i rezul­taty. Oto na chybi trafi wybrane przykady pewnej maniery inter­pretacyjnej. Razi sabe uwzgldnienie historii klasy robotniczej i jej ruchu, który powanie przecie zaway na ewolucji spoeczestwa i pastwa brytyjskiego w ostatnich dwóch stuleciach.

Nie sposób pogodzi si przede wszystkim z apologi imperializmu. Mody Trevelyan uczestniczy jeszcze w ruchu radykalnym na prze­omie stuleci z silnym nastawieniem antyimperialistycznym. Lecz doj­rzay Trevelyan pocz patrze na te sprawy tak, jak to obowizywao w krgach brytyjskich grup rzdzcych - niezalenie od ich par­tyjnego charakteru. Zawayy te wzgldy „wychowawcze". Dlatego w Historii Anglii zdobywanie kolonii przedstawione jest raczej jako wielka przygoda o silnym podkadzie ideowym. Trevelyan, krelcy na ogó z duym realizmem dzieje swego kraju, w tych sprawach bliski jest kiplingowskiej mitologii „white man's burden" - „po­sannictwa" biaego czowieka wydwignicia ze stanu dzikoci ko­lorowych ludów. Nie ma potrzeby przekonywa czytelnika polskiego, jak wielk tragedi i zem samym w sobie jest pozostawanie naro­du - niezalenie od osignitego przeze szczebla rozwoju - w za­lenoci od obcej dominacji, a dominacja brytyjska nie naleaa do najlejszych. W poszczególnych etapach rozwoju kolonializmu bry­tyjskiego gówn rol odgrywaa dno wskich grup, wpierw kup­ców i eglarzy, póniej plantatorów i ludzi przemysu, wreszcie - wielkich inwestorów i finansistów. Dziao si tak nawet wtedy, gdy nowo zdobywane tereny miay suy gównie kolonizacji biaego czowieka, jak np. w Australii, Kanadzie czy Nowej Zelandii. Naj­ciemniejsze karty brytyjskiego imperializmu to historia angielskiego panowania w Indiach, Afryce, czy na rodkowym Wschodzie. Pano­wanie kolonialne - na tych, jak na wszelkich innych obszarach - doprowadzio do cakowitego podporzdkowania ycia ekonomicznego interesom metropolii, sprowadzio liczne cierpienia i elementy pato­logiczne w rozwoju spoecznym. Brak u Trevelyana prawdziwego rachunku zysków i strat wyprowadzonego zarówno dla Wielkiej Brytanii, jak i dla poszczególnych krajów kolonialnych.


 - Historia Anglii

17


Podobnie ma si sprawa z niewolnictwem. Trevelyan mocniej podkrela spraw jego zniesienia anieli fakt jego istnienia, korzyci jednych i cierpienia innych. Omawiajc zniesienie handlu niewolni­kami, a póniej samej instytucji niewolnictwa tumaczy te fakty zwy­cistwem nowej etyki nie uwzgldniajc silnych motywów interesów, które umia rozszyfrowa jeden z najlepszych znawców tych spraw historyk zachodnioindyjski Erich Williams *.

Czytelnik, który z odpowiednim krytycyzmem podejdzie do owych fragmentów interpretacji zawartych w dziele Trevelyana, pozostanie mimo to posiadaczem wielu cennych darów. Opisy po­szczególnych okresów i analizy podstawowych spraw w historii Anglii nie s przeadowane mas drobnych, zbdnych czsto szczegóów, lecz szczegóów istotnych jest dostateczna ilo, by owe opisy i ana­lizy nie byy ogólnikowe i jaowe. S one doskonale logicznie ze sob powizane, obraz rozwija si jak film, poszczególne fragmenty sytuacyjne sprzgaj si w procesy. Historia w ujciu Trevelyana rozgrywa si w wielu paszczyznach. Autor uwzgldnia histori roz­woju techniki i stosunków ekonomicznych, stosunków politycznych, wojen i dyplomacji, kultury i obyczajów. Trevelyan nie pomija adnej klasy i warstwy spoecznej, cho niewtpliwie karty powi­cone warstwom wyszym i rednim s bogatsze i plastycznie j sze ni te, które powici doom spoecznym. Owe wielorakie paszczyzny i elementy skadaj si na jedn, cho wielowymiarow rzeczywisto, zlewaj si w jeden nurt rozwoju narodowego.

Autor bada wnikliwie zwizki zachodzce pomidzy owymi ró­nymi paszczyznami rozwoju. Trevelyan, niewtpliwie eklektyk w swej postawie metodologicznej, próbuje stosowa pewne do okrelone zaoenia teoretyczne. W swym eseju The Present Position of History (bdcym jego inauguracyjnym wykadem w Cam­bridge w padzierniku 1927 roku, po objciu przeze „królewskiej" katedry nowoytnej historii, w rok po wydaniu Historii Anglii) stwier­dza: „Ogniwem czcym histori ekonomiczn i polityczn jest hi­storia spoeczna", przy czym „histori spoeczn" definiuje jako „histo­ri klas i sposobów ycia". We wstpie do Spoecznej historii Anglii Trevelyan podaje znacznie szersz definicj historii spoecznej: „obej­muje ona zarówno ludzkie, jak i gospodarcze stosunki wzajemne midzy rónymi warstwami, charakter rodziny i ycia domowego, warunki pracy i odpoczynku, stosunek czowieka do przyrody, kultur kadej epoki, która wyrasta z tych ogólnych warunków ycia i przy­biera coraz inne ksztaty w yciu religijnym, literaturze i muzyce, w architekturze, nauce i sposobie mylenia". „Scena spoeczna" w kadym kolejnym okresie historii ludzkoci - pisze Trevelyan - „wyrasta z warunków ekonomicznych i rzdzi wydarzeniami poli-

* E. Williams Kapitalizm i niewolnictwo, Warszawa 1953.

18


tycznymi". Faszyw byaby sugestia, jakoby to stanowisko teore­tyczne i metodologiczne byo to samo ze stanowiskiem marksowskim, lecz praktycznie biorc Trevelyan niejednokrotnie podkrela prymat rozwoju ekonomicznego, na którego gruncie tworz si idee, zwy­czaje, prdy, postawy ludzkie itd., które z kolei okrelaj rozwój walk politycznych. Jest tak nawet i wtedy, gdy Trevelyan wyranie przestrzega przed ekonomizowaniem, jak w ujmowaniu rewolucji angielskiej XVII w. Trudno stwierdzi u Trevelyana bezporedni wpyw idei Marksa, cho Trevelyan styka si i przyjani z ludmi bdcymi pod silnym urokiem tego systemu mylowego, w szcze­gólnoci ze zmarym niedawno (1961 r.) profesorem Tawneyem, auto­rem wietnego dziea pt. Religion and the Rise of Capitalism, ma­estwem Hammondów, którzy powicili si badaniu warunków ycia klasy robotniczej i jej dziejom, i innymi. Naley podkreli, e w hi­storiografii wigowskiej i w systemach myli politycznej Anglii po­przednich wieków traktowanie konfliktów politycznych jako w swej istocie konfliktów interesów materialnych byo rzecz niejako zro­zumia samo przez si. Nadto ogromny rozwój ekonomii politycznej, statystyki demograficznej i gospodarczej itp. sprzyja zainteresowa­niom w zakresie pokrewnych dziedzin historii i dostrzeganiu ogrom­nej roli faktów ekonomicznych. Wszystkie te wpywy i tradycje, którym ulega równie Trevelyan, wyszy na dobre jego pracy dziejo-pisarskiej, a swe szczególne zainteresowania „scen spoeczn", tak ju obszernie uwzgldnion w Historii Anglii, ujawni on w swej ostatniej wietnej syntezie, jak stanowia - wspomniana ju po­przednio (i równie niedawno udostpniona polskiemu czytelniko­wi) - jego Spoeczna historia Anglii.

Przy tym wszystkim podkreli naley, e zasadnicza rónica mi­dzy systemem, któremu hoduje Trevelyan, a systemem marksistow­skim, to rónica w podejciu do zagadnie walk i kompromisów klasowych, rewolucji, sposobów rozwizywania sprzecznoci spoecz­nych, zagadnie kolonializmu; to rónica midzy liberalizmem a re­wolucyjnym socjalizmem.

Dokonawszy tego aktu zapoznania czytelnika polskiego z wybitnym twórc i jego dzieem, pozostaje wyrazi nadziej, e przyswojenie naszemu spoeczestwu wietnego studium historii narodu, który ode­gra i wci odgrywa donios i wielostronn rol w dziejach ludz­koci, stanowi bdzie wkad w rozwój kultury prawdziwie huma­nistycznej i postpowej, na której musi si oprze przyszo.

Henryk Katz


PRZEDMOWA

Dzieje czowieka cywilizowanego w naszym kraju s bardzo dawne; zaczynaj si na dugo przed panowaniem króla Alfreda. Ale historia kierowniczej roli Brytanii w sprawach wiata jest znacznie póniej­sza: zaczyna si od panowania Elbiety. Przyczyny - mona od­czyta z mapy. Twórcy map, czy to w staroytnej Aleksandrii, czy te w redniowiecznych klasztorach, umieszczali nasz wysp na pónocno-zachodnim kracu wiata. Ale po odkryciu Ameryki i dróg oceanicznych do Afryki i na Wschód, Brytania znalaza si w centrum nowego ruchu po morskich szlakach. T zmian w geograficznych jej perspektywach wykorzystali z dobrym skutkiem mieszkacy wy­spy, którzy w epoce Stuartów przeksztacili j w gówn siedzib handlu transoceanicznego oraz jego filarów: finansów i przemysu. Nastpnie przy pomocy nowoczesnej nauki ojczyzna Newtona wpro­wadzia do produkcji maszyny i rozpocza wiatow rewolucj prze­mysow. Równoczenie Brytania zaludniaa Pónocn Ameryk i usta­nawiaa jej prawa, a po utracie trzynastu kolonii zbudowaa drugie imperium, rozleglejsze i bardziej rozproszone.

Owe póniejsze stulecia rozwoju materialnego i mocarstwowego odpowiadaj okresowi najwikszych osigni intelektualnych. Mimo dzie Bedy, Rogera Bacona, Chaucera i Wiklefa, wkad Brytanii do redniowiecznej nauki i literatury jest nieznaczny, jeli porówna go ze wiatem jej twórczoci intelektualnej od czasów Szekspira po­czwszy. Epoka, w której Londyn uwiadomi sobie, i sta si mor­skim centrum powikszonej nagle kuli ziemskiej, bya take epok Odrodzenia i Reformacji - prdów rozwoju intelektualnego i afir-macji jednostki, które - jak si okazao - bardziej odpowiaday Brytyjczykom ni wielu innym ludziom, i - jak mona sdzi - wyzwoliy wyspiarskiego ducha.

W dziedzinie czystej polityki Brytania synie jako matka parla-

21


mentu. Zgodnie ze skonnociami, instynktami i temperamentem swego ludu wytworzya ona w cigu stuleci system, który czy trzy rzeczy, uznawane czsto przez inne narody za nie dajce si ze sob pogodzi: sprawn wadz wykonawcz, kontrol spoeczn i wolno osobist.

Musimy cofn si do redniowiecza, by znale pocztki parla­mentu oraz angielskiego prawa pospolitego (Common Law), które dziki ostatecznemu zwycistwu parlamentu nad wadz królewsk zapanowao we wszystkich krajach mówicych po angielsku. Poli­tyczne zasugi redniowiecza tkwiy w jego niechci do absolutyzmu w sprawach wieckich, w starannie wypracowanym podziale wadzy, w zmyle ycia zbiorowego oraz w rozwaaniu rónych spraw po­szczególnych grup za porednictwem ich przedstawicieli. Jednak, cho parlament by charakterystycznym wytworem wieków rednich, do­piero rozwój jego wadzy za dynastii Tudorów, Stuartów i hano-werskiej, jego opór przeciwko teoriom politycznym prawa rzymskie­go, przyjtym w ówczesnej Europie, i zakorzenienie si instytucji parlamentarnych w Ameryce i na antypodach byy tymi wielkimi wydarzeniami, które polityczn histori Brytanii wyodrbniy od ycia politycznego kontynentu. Bo chocia Francja i Hiszpania miay swoje redniowieczne stany i parlamenty, to jednak nie zdoay ich dostosowa do nowoczesnych warunków. W miar przemijania feu-dalizmu narody aciskie uznay monarchi despotyczn za poli­tyczn misj nowej epoki. Brytania, jedyna sporód wielkich pastw narodowych, opara si z powodzeniem danej przez Machiavellego w Ksiciu interpretacji nowego nacjonalizmu, odwrócia fal despo­tyzmu i wypracowaa system, w którym debatujcy klub wybranych osób móg pomylnie rzdzi imperium w czasie pokoju i wojny. W cigu handlowych i militarnych zmaga z rywalami zagranicznymi w latach 1689-1815, nasze towary, nasze okrty i nasza armia do­wiody, e wolno parlamentarna, jako rodek obdarzenia moc woli narodu, moe by skuteczniejsza od despotyzmu. Równie w nowej epoce historycznej, rozpocztej rewolucj przemysow, werdykt ten - jak dotd - nie uleg zmianie.

W wieku dziewitnastym te same instytucje parlamentarne, ule­gajc przeksztaceniom demokratycznym, zostay wystawione na jesz­cze cisz prób uporania si z nowymi i kopotliwymi warunkami ycia spoecznego, stworzonymi przez rewolucj przemysow. Jedno­czenie rozlege i stale powikszajce si imperium, zoone ze spo­ecznoci biaych, brzowych i czarnych, nastrczao rónorodne i skomplikowane problemy, a kady z tych problemów co kilka lat powraca w nowej formie pod wpywem bodców, dziki którym no­woczesne warunki ekonomiczne wpywaj na zmiany spoeczne i po­lityczne. Rzdy parlamentarne dla ludnoci biaej z jednej strony,

22


a pragnienie sprawiedliwego kierowania spoecznociami niedojrza­ymi jeszcze do samorzdu - z drugiej, utrzymay jak dotd ów zadziwiajcy zwizek ludów *.

Cokolwiek wic bdzie naszym gównym przedmiotem zaintereso­wania w przeszoci - czy postp materialny, czy ekspansja naro­dowa, czy te rozwój instytucji politycznych i spoecznych, czy wreszcie sprawy czysto intelektualne i pimiennicze - zawsze na pierwszy plan wysuwaj si cztery ostatnie stulecia dziejów brytyj­skich. Pomimo to nie zawahaem si powici jednej trzeciej caej mojej pracy na przegld epok poprzedzajcych czasy Tudorów. Od najdawniejszych czasów a do 1066 r. napyway do Brytanii ró­norodne zbrojne ludy i tylko charakter narodowy oraz zwyczaje, jakie rozwiny si pod oson wyspy strzeonej przez królów nor-mandzkich i Plantagenetów, umoliwiy piciu milionom ludzi, rz­dzonym przez Elbiet, uchwyci w swe rce wspania przyszo, któr przed nimi i ich potomkami otworzyy odkrycia morskie i prdy umysowe owej epoki. Jeli wtedy wanie wybia godzina, to ludzie te byli gotowi.

Brytania los swój zawdziczaa zawsze morzu oraz portom i rze­kom, które od najdawniejszych czasów otwieray kraj na przyjcie tego, co mogo przynie morze. Zanim sama pocza dy do „pa­nowania nad falami", przez dugi czas bya ich poddan, gdy o jej losach stale decydoway zaogi statków, które fale przynosiy do jej brzegów. Od iberyjskich i celtyckich do saskich i duskich osad­ników, od prehistorycznych  fenickich kupców po rzymskich i nor-mandzkich wadców, kolejne fale wojowniczych kolonistów, najdziel­niejszych eglarzy, rolników i kupców z Europy przybyway drog morsk na wysp, by na niej zamieszka albo wpaja dawniejszym mieszkacom swoj wiedz i swego ducha. Jej wschodnie wybrzee stao otworem dla germaskich i skandynawskich imigrantów; po­udniowe - dla wpywów kulturalnych z Morza ródziemnego po­przez Francj. Od Germanów i Skandynawów pochodzi przewaa­jca cz jej ludnoci oraz charakter i podstawy jzyka; z poudnia otrzymaa reszt swego jzyka, gówne formy swej kultury i wiele zdolnoci organizacyjnych.

Podbój normandzki przeci zwizki Brytanii ze Skandynawi, które Kanut bardzo mocno by zadzierzgn. W cigu kilkuset lat

* „Wstp" zosta napisany w latach dwudziestych i autor utrzyma jego tekst równie w wydaniu trzecim z 1945 r. O swoistym pojmowaniu przez Tre-velyana spraw imperium piszemy w przedmowie do wydania polskiego. (Wszyst­kie przypisy opatrzone gwiazdk pochodz od Redakcji wydania polskiego).

23


nordyccy wyspiarze rzdzeni byli przez arystokracj mówic po francusku i kler mówicy po acinie. Jest znamiennym paradoksem, e wanie pod obcymi rzdami Anglicy zaczli rozwija w sobie silne poczucie narodowe i szczególne swe instytucje, tak odmienne duchem od instytucji Francji i Woch. Ju wród rodaków Chaucera i Wiklefa, nawet wówczas gdy wpltani byli w nieszczsn awantur wojny stuletniej, dostrzegamy pocztki odrbnej narodowoci angielskiej, daleko bogatszej ni dawna saska, zoonej z wielu rónych pier­wiastków etnicznych, charakteru i kultury, jakie fale wieków na­niosy na nasze wybrzee, a wyspiarski klimat zagodzi i uksztato­wa w harmonijn cao. W czasach reformacji Anglicy, doszedszy do dojrzaoci, pozbyli si swych aciskich wychowawców, nie wcho­dzc jednak w bliski kontakt ze wiatem skandynawskim i germa­skim. Brytania staa si wiatem sama dla siebie.

Wanie w tym krytycznym momencie kulturalnego i politycznego wzrostu Anglii, kiedy osaby zwizki czce j z kontynentem europejskim, nastpia unia ze Szkocj, jednoczenie ocean otworzy wyspiarzom drog do kadego zaktka niedawno odkrytej kuli ziem­skiej. Uniwersalizm w dowiadczeniu i wiatopogldzie Anglika - równie dla charakterystyczny jak jego „wyspiarsko" - jest wy­nikiem jego panowania nad oceanem, którego fale od przeszo trzech stuleci przenosiy go jako odkrywc, kupca i kolonist na wybrzea obu pókul.

Tak wic w dawnych czasach stosunek Brytanii do morza by bierny i wchaniajcy; w czasach nowoytnych - sta si aktywny i zdobywczy. Zarówno w jednym, jak i drugim tkwi klucz do jej dziejów.


KSIGA I

PRZEMIANY ETNICZNE.

OD NAJDAWNIEJSZYCH CZASÓW

DO PODBOJU NORMANDZKIEGO


WSTP

Powiedzenie, e Brytyjczycy s ludem o krwi mieszanej jest ju banalne. W tej pierwszej ksidze zamierzam po trosze wyjani jak, kiedy i dlaczego nastpio owo zmieszanie rónych ludów.

Warto zaraz na wstpie zaznaczy, e zmiany etniczne ludnoci dzisiaj zamieszkujcej wysp dobiegy koca - ogólnie rzecz bio­rc - w okresie podboju normandzkiego. Wydarzenie to, które samo przez si przynioso zmiany raczej spoeczne i kulturalne ni etniczne, kado kres najazdom migracyjnym i gwatownym wtargniciom z mieczem w rku. Od bitwy pod Hastings nie zdarzyo si nic bar­dziej katastrofalnego anieli powolna pokojowa infiltracja obcych rzemielników i robotników - Flamandów, hugenotów, Irlandczyków i innych - za cich zgod dotychczasowych mieszkaców wyspy.

Niezmiernie atwo mona byo najecha Brytani przed podbojem normandzkim, niezmiernie za trudno po nim. Przyczyna tego jest jasna. Pastwo dobrze zorganizowane ze zjednoczonym narodem na ldzie i bojow flot na morzu, mogo pod oson Kanau zabezpie­czy si nawet przed tak przewaajcymi siami, jakie Filip hiszpa­ski, Ludwik XIV lub Napoleon zdoali zgromadzi na przeciwlegym brzegu. W ostatnich stuleciach Brytania czynia zado powyszym warunkom, a cho niekiedy siy zbrojne najedcy przyjmowano dobrze, jak to si dziao przy ldowaniu Henryka Tudora lub Wil­helma Oraskiego, jednak adna wroga dla caej spoecznoci in­wazja - dziki morskiej zaporze - nie osigna nawet czciowego powodzenia. Natomiast przed podbojem normandzkim przez dugie wieki ani wyspiarskie pastwo, ani wyspiarska flota nie byy grone; nawet w czasach Alfreda i Harolda nie byy one w stanie odeprze inwazji, a w czasach jeszcze dawniejszych w ogóle nie istniay. Sta­roytna Brytania z wyjtkiem okresu, kiedy osaniay j rzymskie

27


galery i legiony, szczególnie dobrze nadawaa si do inwazji z przy­czyn geograficznych i innych.

Dzieje zmieszania si ludów na Wyspie Brytyjskiej, zakoczonego z przybyciem Normanów, obejmuj tysic lat historii, w których trudno co dostrzec, a które nastpiy po wielu tysicleciach gin­cych w mroku archeologii. Epoka Celtów, Sasów i Duczyków jest jak bój Makbeta na zamarym wrzosowisku. Sycha we mgle granie rogów i pomieszan wrzaw dzikiego zgieku i zniewag. Odróniamy jakie zarysy olbrzymich postaci - przewanie wojowników wal­czcych wrcz. Ale s tam równie - zdaje si - oracze kruszcy dziewicz ziemi i syszymy huk lasów padajcych z trzaskiem pod uderzeniami siekiery. A wokó sycha plusk fal i okrzyki eglarzy wcigajcych na brzeg swe okrty.


ROZDZIA I

NAJDAWNIEJSZY CZOWIEK. IBERYJCZYK I CELT

Nie zamierzam opisywa Brytanii, zanim staa si wysp, ani wielkich zmian geologicznych, wulkanów, wznoszenia si i zapadania górskich acuchów, tropikalnych moczarów pokrytych lasami, z któ­rych powsta wgiel, ani te mudnego powstawania pokadów kre­dowych na dnie morza. Nie bd te usiowa rozróni pochodzenia pierwotnych owców, poczynajc od „czowieka z Plitdown" *, którzy moe wdrowali po tej ziemi w okresach midzylodowcowych. Byo to prawdopodobnie podczas tej wielkiej wiosny Europy pónocnej po ustpieniu lodów, kiedy po ziemi przyszej Brytanii stpa po raz pierwszy „homo sapiens", niewtpliwy czowiek. Ci wczeni imigranci przybyli z Europy przez pomost ldowy, posuwajc si na pónoc za ostatecznie ustpujcymi lodami; wraz z nimi albo te przed nimi szy najpospolitsze sporód dzikich zwierzt, ptaków, kwiatów i drzew. Ci myliwcy polujcy na mamuta, konia i renifera, zmieszali prawdo­podobnie sw krew z niektórymi póniejszymi ludami, wród któ­rych z pewnoci s nasi przodkowie. W okresie, gdy przybyli na wysp, kredowe wzgórza Duwru i Calais tworzyy jeszcze jedno cige pasmo; majestatyczna Tamiza wpadaa do dolnego Renu, sam za Ren wi si w kierunku Oceanu Arktycznego przez bagnist równin, zatopion obecnie pod falami Morza Pónocnego, gdzie na Dogger Bank wyawia si koci mamuta i renifera.

Poniewa flora i fauna, które nazywamy rodzimymi dla Brytanii, posuway si w tym okresie ku pónocy pokrywajc ziemi, ogoocon poprzednio przez nien pokryw ostatniego zlodowacenia, dlatego s one identyczne z flor i faun pónocnoeuropejsk - z wyjtkiem

* W 1911-1915 r. odkryto w Piltdown (w hrabstwie Sussex), w warstwie z epoki wczesnego plejstocenu, szcztki rzekomego pierwotnego czowieka, na­zwanego przez antropologów „czowiekiem z Piltdown", lecz najnowsze badania kwestionuj jego autentyczno.

29


czerwonego guszca typowego dla Wysp Brytyjskich. Irlandia zostaa odcita od Anglii wczeniej, nim morze przebio Cienin Kaleta-sk i z tego powodu jest ubosza w ssaki, roliny i gady.

Kiedy Brytania staa si wysp, przez wiele stuleci jej niepo­dzielnym wadc bya puszcza. Wilgotny i mchem porosy grunt ukrywaa przed okiem nieba gsta zasona uwita z niezliczonych wierz­choków drzew, które chwiay si pod podmuchem letniego poranka i rozbrzmieway radosn muzyk milionów budzcych si ptaków. Koncert ten niós si niemal bez przerwy od gazi do gazi, setki mil ponad wzgórzami, równin i górami nie syszany przez czo­wieka; chyba e gdzie w dole, w rzadkich odstpach, gromada okry­tych skór owców z kamiennymi siekierkami w doni posuwaa si ukradkiem, niewiadoma, e yje na wyspie, nie przeczuwajc na­wet, e mog istnie jakie inne czci wiata oprócz tej wilgotnej, zielonej, lesistej ziemi z jej jeziorami i bagnami, gdzie polowali, budzc postrach czworonogich mieszkaców wyspy, sami nie mniej przeraeni.


Zol).

mapy

2 i 3

na s. 45

i 61.

Rzut oka na map fizyczn pozwala stwierdzi, e Brytania miaa zawsze wysunite w stron kontynentu europejskiego niskie wybrzee z falist za nim równin, atwo dostpn poprzez liczne przystanie i spawne rzeki. Jedynie od zachodu i pónocy, od strony Atlantyku, wysp chroni skalisty brzeg górski; chocia nawet tutaj w ujciach Severn, Dee, Mersey, Clyde i wród innych mniejszych odnóg mor­skich istniay czynniki ksztatujce jej przysz histori. Jednak od najdawniejszych czasów paska linia poudniowego i wschodniego brzegu z równinami i niskimi pagórkami poza nimi stanowia - do­póki na stray jej nie stana flota - sta pokus dla koczowni­czych plemion, piratów, upieców i kupców wdrujcych wzdu brzegów kontynentu.

Pokus do wtargnicia na wysp byy nie tylko pery, zoto i cyna, z których to bogactw, zdaje si, bya ona znana wród niektórych kupców ródziemnomorskich ju na dugo przed zaoeniem Rzymu; ncia równie jej yzna gleba, bogaty kobierzec wiecznej zieleni pokrywajcy kredowe wzgórza i kad len polan, brak dugich okresów mrozu, co musiao wydawa si czym cudownym w kraju tak daleko na pónoc wysunitym, zanim ludzie nie poznali tajem­nicy Golfstromu 1.

1 Zarówno Cezar, jak i Tacyt podkrelaj brak surowych mrozów w Bry­tanii, chocia Tacyt dodaje: „niebo jest zasnute cigym deszczem i chmurami". Szybkie zmiany pogody i temperatury w Brytanii, ródo gorzkiej uciechy jej

30


Puszcze Brytanii roiy si od wielkiej i drobnej zwierzyny, i pier­wotny jej mieszkaniec by myliwym. Cae okrgi, dzi ju od dawna osuszone, byy wówczas pytkimi jeziorkami penymi dzikiego ptactwa i ryb; najwiksze z tych bagnistych obszarów cigny si od przy- Zot>-szego Cambridge do przyszego Lincoln; niezliczone pokolenia pier- na s. 33 wotnych owców i rybaków zostawiay w tych wodach lub na piasz­czystych wrzosowiskach przybrzenych narzdzia i bro z upanego krzemienia - gwoli lepszego pouczenia archeologów. W okresie pa­sterskim kredowe wzgórza na poudniu byy bogactwem i rozkosz pasterza, podczas gdy bardziej przedsibiorczy winiopas szed ladem myliwego w ciemne lasy niej pooone.

Krzemie znajdowa si w obfitoci w wielu rejonach, ale naj­lepszy tkwi w pokadach kredy; najdawniejsi na wyspie górnicy dryli szyby gbokie na trzydzieci stóp * a potem mozolili si na ich dnie i uywajc rogów jelenich jako kilofów, a zwierzcych opatek jako szufli, wyrbywali w kredzie chodniki i wydobywali cenny krzemie, który naówczas czyni z czowieka wadc wiata. Okres paleolityczny, czyli kamienia upanego z jego z grubsza obu­panymi krzemieniami przechodzi niedostrzegalnie w neolityczny, czyli kamienia gadzonego, kiedy to ludzie nauczyli si ju polerowa z za­dziwiajc doskonaoci swe krzemienne narzdzia i bro.

Gdy okoo 2000 lat przed nasz er rozpocza si w Brytanii epoka brzu, a po niej po przeszo tysicu lat nastpia epoka elaza, metale take znaleziono w obfitoci, a drzewo do ich wytapiania byo pod rk. Wszdzie rosy drzewa na budulec i na opa. Wody sodkiej byo pod dostatkiem; istotnie, przed okresem osuszania i ko­pania studzien byo jej wicej na terenach wyynnych ni w dzi­siejszej poudniowej Anglii. Na zaoenie wsi - od pierwotnych lepianek ustawianych w krg a po saskie osiedla opisane w Domesday Book - wybierano zawsze miejsce w pobliu wody sodkiej.

Wreszcie, co nie jest bez znaczenia, gdy czowiek wzi si do orki i siewu, przekonano si, e gleba daje wielokrotny plon na te­renach wschodnich i poudniowych, najbardziej z caej wyspy na­sonecznionych, gdzie dzi jeszcze uprawa pszenicy w zupenie od­miennych warunkach wspóczesnego wiata jest na ogó zyskowna. Rolnictwo oznaczao w najdawniejszych dziejach czowieka najwik­sz ze wszystkich zmian: umoliwiao mu rozmnaanie si, przy­twierdzao go do domu i do ziemi, czyo go w wiksze spoecznoci wiejskie, a dziki temu uatwiao powstawanie innych wynalazków i zmian. Pug jednak powoli zdobywa Brytani. Osign on wy-

mieszkaców w kadej epoce, pobudzaj energi fizyczn i umysow i „robi z nas Anglików". W istocie jest to jeden z wikszych walorów kraju, ale trudno sobie wyobrazi, by móg stanowi pokus dla ewentualnych najedców. * l stopa angielska równa si 30,5 cm.

31


zob.

map 3

na s. 61.

ranie okrelone miejsce dopiero w póniejszym okresie saskim, wtedy bowiem powstaa - przynajmniej w zalku - gówna masa dzisiejszych wsi jako wyrby lene. Po raz pierwszy jednak rolnictwo zostao wprowadzone jeszcze w czasach prehistorycznych, kiedy mo­go by uprawiane jedynie w okrelonych, starannie wybranych miejscach, które nie byy ani bagniste, ani zarose gstym lasem lub poszyciem, ani te jaowym wrzosowiskiem1.

Takie byy ponty tej ziemi podanej. A leaa ona - co byo dla wszystkich oczywiste - w rodku wielkiego pókola, jakie two­rzy wybrzee pónocnoeuropejskie od Norwegii po wysp Ouessant. Przez dugi czas od zarania dziejów a do podboju normandzkiego wszystkie rónorodne plemiona eglarskie pojawiajce si kolejno jako koczownicy albo osadnicy na którejkolwiek czci tego wielkiego wybrzea uwaay Brytani za sw naturaln zdobycz. Brytania za tym bardziej bya wystawiona na ich ataki, e nacisk wdrówek ludów kierowa si gównie ze wschodu ku zachodowi Europy. Wsku­tek tego, przez par tysicy lat fala po fali plemion eglarskich d­nych przygód czy te ustpujcych pod naporem innych plemion uderzaa na poudniowe i wschodnie brzegi Brytanii.

Dopóki kada grupa przybyszów dotara nie dalej ni do poowy wyspy, najgorsz przeszkod naturaln, jak moga napotka, byy szeroko rozpocierajce si bory i bagna. Ale nawet jeli w lesie nie byo cieek albo dolina bya zbyt podmoka, najedca móg pyn w gór rzeki bd obej przeszkody przez wrzosowiska i wydmy. Wysoko pooone obozowiska, drogi i zbiorniki wodne ludów pier­wotnych czsto znajdowane tam, gdzie teraz gromadz si tylko owce i siewki, wskazuj nam, e przed wyciciem lasów i osuszeniem dolin nagie wyyny odgryway du rol w yciu czowieka.

Pierwsza powana przeszkoda geograficzna zjawiaa si, gdy na­jedcy - moe w drugim lub trzecim pokoleniu - posuwajc si cigle naprzód zbliali si wreszcie do pónocnej albo i zachodniej czci wyspy, do górskich acuchów Walii, pónocno-zachodniej

1 Na przykad w hrabstwie Cambridge kolejne kultury uytkowników krzemienia skupiay si na piaszczystych, wyynnych wrzosowiskach na gruntach bagiennych, gdzie teraz ley Mildenhall. Zob. map l, s. 35, w dole. Gdy jednak po epoce kamienia nastpiy epoki brzu i elaza, orodek za­ludnienia przesun si ostatecznie w gór rzeki Cam dziki zwikszajcemu si znaczeniu rolnictwa. Brzegi górnej Cam nie byy podmoke ani zalesione, miay te lepsz gleb od mildenhallskich wrzosowisk; tak wic ludno stale sza za pugiem w gór rzeki. Lecz cho las bardzo zacienia obszar tej nowej gospodarki, nie próbowano - jak si zdaje - a do czasów rzymskich i saskich wkracza na tereny lene. A przecie owe lene tereny zajmoway wiksz cz wyyny, dzisiaj zupenie pozbawionej lasów i tak charakterystycznej dla rolnictwa hrabstwa Cambridge. Zob. wybitne dzieła Cyrila Foxa The Archaeo-logy of the Cambridge Region, 1928, i The Personality of Britain, 1943.

32


Anglii i Szkocji. Tutaj cigani mogli si skupi na nowo, a cigajcy musieli si zatrzyma. Gdyby nie byo tych pasm górskich, gdyby caa Anglia bya jedn nizin, kada kolejna inwazja zalaaby szybko ca wysp i nie mona byoby dzisiaj dostrzec adnej etnicznej rónicy, dzielcej tak zwan celtyck Brytani - Wali i górsk Szkocj - od okrgów saskich, gdy pierwotni Sasi zdoaliby z a­twoci sforsowa Wali i przepyn do Irlandii ju w VI w. W rze­czywistoci jednak dopiero Anglicy w XII w. pod feudalnym sztan­darem Strongbowa dotarli do wielkich irlandzkich równin; walijskie góry i Penniny zahamoway pierwszy impet saskich imigrantów. To samo musiao zdarza si i dawniej podczas wielu niezapisanych najazdów celtyckich i iberyjskich. Histori rzdzi geografia. Gdyby pasma górskie wznosiy si wzdu poudniowych i wschodnich wy­brzey Anglii a nie znajdoway si daleko na zachodzie i pónocy, najazdy plemion na wysp z kontynentu europejskiego byyby przed­siwziciem tak trudnym, e Brytania nie staaby si ju tak wcze­nie zbiorowiskiem tylu tak rozmaitych i penych wigoru plemion barbarzyskich. Uksztatowanie fizyczne kraju stanowi klucz do hi­storii jego wczesnego osadnictwa, zwaszcza w czasach, gdy czowiek nie zdoby jeszcze takiej wadzy nad przyrod, jak ma obecnie.

W ten sposób z powodu owych cech geograficznych Brytanii, te same zjawiska inwazji plemion powtarzay si wci wedug tego samego ogólnego schematu. Poczynajc od wczesnej epoki kamienia a do duskich najazdów, raz po raz - nie wiemy, jak czsto - jakie plemi wojowników przeprawiajc si z jakiej czci tego ldu, któr zwiemy obecnie Francj, Holandi, Niemcami czy Skandyna­wi, osiedlao si na yznych nizinach poudniowej i wschodniej Brytanii, zabijao albo ujarzmiao wielu dawniejszych mieszkaców, a reszt wypdzao w góry, na pónoc i na zachód, lub na jaowy i odlegy pówysep Kornwalii.

Tym wanie tumaczy si rónorodno i obecne rozmieszczenie ludów, które w czasach tak dawnych zmieszay si w Brytanii. Korn-walia, Walia i wyyny Szkocji s zamieszkae przez potomków naj­starszych plemion; nazywamy je dzisiaj „celtyck krawdzi" wyspy. Ale wikszo ich mieszkaców jest pochodzenia przedceltyckiego - tak samo jak Irlandczycy. Celtowie, póni przybysze w zachodniej Europie, byli wysocy, jasno- lub rudowosi i zjawili si w Brytanii i Irlandii dopiero na kilkaset lat przed przybyciem tam Juliusza Cezara. Gówna masa tych, bdnie przez nas nazywanych „Celtami", skada si w wikszoci z ludzi ciemnowosych, których protoplasci byli ju na wyspie na cae tysiclecia przedtem zanim w ogóle


3 - Historia Anglii

33


syszano o „rudym Celcie". By to lud, który Matthew Arnold opisa w swym poemacie jako „ciemnych Iberów", „bojaliwych handla­rzy" schodzcych na wybrzee, by targowa si z fenickimi kupcami.

Dla uatwienia moemy mówi o tych ludach przedceltyckich ogólnie jako o „Iberach", chocia w rzeczywistoci skaday si one z wielu rónych elementów etnicznych, z których nie wszystkie byy ciemnowose 1. Kropla krwi „iberyjskiej" pynie prawdopodobnie w yach kadego wspóczesnego Anglika, wicej jej ma przecitny Szkot, a najwicej Walijczyk i Irlandczyk. Iberowie nie byli zwy­kymi dzikusami. W cigu dugich wieków kamienia i brzu wznieli si w Brytanii ze stanu dzikoci na pierwsze stopnie ycia cywilizo­wanego. Pocztkowo myliwi posugujcy si krzemieniem, potem równie pasterze, których ycie nauczyo korzysta z psa, owcy, kozy, wou i wini; przyswoili sobie uytek kruszców; stali si ludmi epoki brzu, biegymi w tkactwie i w wielu rzemiosach z upraw roli wcznie. Jeli w dawniejszych czasach najwiksz jednostk po­lityczn stanowio plemi zoone z kilkuset osób, yjcych w strachu przed wilkami i niedwiedziami oraz najbliszymi ssiadami, to Ibe­rowie w pewnych czciach kraju osignli znacznie wysz orga­nizacj polityczn, projektowali w oparciu o naukowe plany sztuki militarnej gigantyczne prace ziemne, takie jak Maiden Castle pod Dorchester i wybudowali Stonehenge, niepolednie osignicie iny­nierii. Cho pierwsi z nich przypynli w czónach i odziach, nauczyli si z czasem budowa „dugi statek" lub nisk galer bojow.

Wielu tych ulepsze, zwaszcza uprawy roli, obróbki metali i bu­dowy duych statków, nauczyli prawdopodobnie wyspiarzy kupcy z dalekiego poudnia albo plemiona kontynentalne, które od owych kupców nabyy t wiedz. Bliski Wschód by kolebk europejskiej cy­wilizacji. Mieszkacy Mezopotamii, Egiptu i Krety na dugo przed powstaniem Tyru, Aten czy Rzymu, rozwinli rolnictwo, obróbk metali, budow okrtów i wiele innych umiejtnoci. Wszystkie te prometejskie tajemnice, rozpoczwszy sw wdrówk ze wschodu i poudnia, przekazywane od handlarza do handlarza i od plemienia do plemienia poprzez puszcze barbarzyskiej Europy coraz dalej ku pónocy i zachodowi, bd te przewoone szybciej galerami kupiec­kimi poza Supy Herkulesa, dosigy w kocu owych na wpó bajecz­nych „wysp cynowych" wród mgie i fal pónocnych mórz.

Handel Brytanii ze Wschodem, a raczej Wschodu z Brytani jest o wiele starszy ni podbój celtycki. Znaleziony w Hiszpanii brytyjski gagat datuje si na 2500 r. p.n.e., a egipskie paciorki znalezione w Anglii - na okoo 1300 r. p.n.e. Ju tak dawno, a moe jeszcze

1 Niektóre z ludów przedceltyckich naleay do rasy zwanej przez antro­pologów ródziemnomorsk, inne do rasy alpejskiej.

34


wzniesienia ponad 400 stóp Drogi

35

Uwaga: Naley wyobrazi sobie przewaajc cz kraju pokryt gstym lasem z poszyciem. Wyjtek stanowiy wzniesienia (nie wszystkie), bagna, bagniste oyska rzek oraz wzgórza kredowe.


dawniej kupcy ródziemnomorscy odkryli Wyspy Brytyjskie z ich bogactwem pere i zota, dzi od dawna wyczerpanym, i z ich krusz­cami wci jeszcze obfitymi. Jeli jednak tym wschodnim kupcom przypada zasuga przyniesienia do Brytanii cywilizacji, to iberyjskie plemiona miay do zdolnoci i sprytu, by ich nauk sobie przy­swoi.

Pierwszy or z brzu, jaki odkryto na wyspie, przyniós zza mo­rza jaki lud zwyciski bd te jacy kupcy. Poniewa jednak mied i cyna leay w rónych czciach wyspy, szczególnie w Korn-walii, tu pod powierzchni, tubylcy nauczyli si wkrótce wytapia razem oba metale i w ten sposób sami wyrabia brz. Odtd datuje si zmierzch dugiej epoki kamienia; byo ju tylko kwesti czasu, aby brz, a po nim elazo zapanoway wszechwadnie. Niektórzy z wyspiarzy osignli w obróbce metali du biego techniczn, i istotnie pewne najpikniejsze wyroby emalierskie w brzie, jakie wiat posiada, byy wykonane przez naszych iberyjskich przodków. Wiele orodków tej staroytnej cywilizacji - moe Stonehenge - leao w okolicach nieurodzajnych, ale synnych niegdy z najlepsze­go krzemienia albo z odkrywkowego zota, cyny lub miedzi, dzi ju od dawna wyczerpanych.

Na samej wyspie rozwijay si szlaki handlowe i handlowe kon­takty midzy bardzo odlegymi plemionami; istniay porty prowadzce handel z Irlandi za zoto i porty wysyajce statkami na kontynent cyn. Staroytne drogi, które biegy wzdu jaowych wydm i grzbie­tów wzgórz, czyy róne orodki cywilizacji, rozdzielone rozlegymi moczarami i wielomilowymi obszarami lasu. Umocnienia umieszczano gównie na pustych wyynach na szlaku dróg. Te cigny si czsto wzdu grzbietu kredowych wzgórz poniej szczytu paskowzgórza, ale ponad bagnist pltanin borów na równinie, jak np. cieka do Canterbury wzdu poudniowego grzbietu North Downs duo póniej nazwana Drog Pielgrzymów (Pilgrims' Way), dzi jeszcze w pew­nych miejscach uyteczna dla ruchu pieszego, tak jak bya przed czte­rema tysicami lat lub jeszcze dawniej.

Równie droga zwana Icknield Way ju na wieki przed przy­byciem Celtów przebiegaa wzdu pokadów kredowych tu pod szczytami wzgórz Chilterns i cigna si dalej na zachód wzgórzami lecymi na poudnie od Tamizy; jej zadaniem byo poczenie ni­zinnej i rolniczej cywilizacji wschodniej Anglii z wielk cywilizacj kraju wzgórz skupiajc si wokó Avebury i Stonehenge, gdzie czowiek osiad najgciej, gdy nie napotka tam przeszkód w postaci puszcz i bagien. Puszcza wci jeszcze nie do przebycia, chyba tylko przez niewielu odwanych myliwych, rozcigaa si szeroko po obu stronach Icknield Way. Pomysy i umiejtnoci o wielkim dla czo­wieka znaczeniu przenosili po jej sprystej darni podróni, przy-

36


suchujcy si z niepokojem jej odgosom, aby rozróni wycie wil­ków, ryk niedwiedzi lub budzcy najwiksz groz gos ludzi z wro­giego plemienia.

Od VII do III wieku przed nasz er plemiona celtyckie zajmu­jce pierwotnie pónocno-zachodnie Niemcy i Niderlandy, przesuway si po Europie w najrónorodniejszych kierunkach. W pierwszych wiekach naszej ery plemiona germaskie, wyruszywszy ze swych siedzib pooonych bardziej na wschód, miay wdrowa po tych samych niemal obszarach i w ten sam niemal sposób. Lecz w okresie midzy wdrówk ludów celtyckich a wdrówk germaskich wy­darzya si rzecz wielka: penetracja rzymska na pónoc od Alp.

We wczesnym okresie swoich dziejów Celtowie wykazywali nie mniejszy rozmach migracyjny od ludów, które po nich przyszy. Wielki ich odam osiedli si we Francji i sta si wanym elemen­tem etnicznym skadu narodu Gallów. Odam poudniowy zaj do­lin rzeki Po, pooy kres hegemonii Etrusków w Italii, i okoo 387 r. p.n.e. zupi Rzym, kiedy to - wedug podania - gsi ocaliy Ka-pitol. Inni wtargnli do Hiszpanii, jeszcze inni na Bakany. W cigu tych samych stuleci pónocne skrzydo tego wielkiego ruchu wia­towego zalao nasz wysp i narzucio celtyckie rzdy i jzyk jej mieszkacom. Celtyccy najedcy przybywali do Brytanii plemionami w nastpujcych po sobie falach, przy czym plemiona te byy wpraw­dzie ze sob spokrewnione, ale zarazem byy w stosunku do siebie wrogie i kade z nich miao odrbny dialekt. Jzyki erse, gaelicki i walijski * stanowi istniejce dotd odmiany jzyków, które rozwi­ny si u Celtów i Iberów. Hordy Celtów, fala za fal wkraczay do Brytanii przez równiny poudniowe i wschodnie, mordoway, ujarz­miay lub cigay na wyspie nie tylko Iberów, ale take tych swoich wspóplemieców, którzy ich wyprzedzili; wielu przeladowanych, jak to zawsze bywao w Brytanii, znalazo schronienie w górach na pó­nocy i zachodzie *.

Mona wyróni co najmniej dwie wielkie fale inwazji celtyckiej: pierwsz - Gaelów lub Goidelów, istniejcych jeszcze do dzi w Ir­landii i Szkocji, przy czym niektórzy z nich mogli przyby ju okoo

1 Profesor Chadwick uwaa, jak si zdaje, e Celtowie, którzy napywali do Brytanii w rónych okresach prawdopodobnie z Belgii, Holandii i pónocno--zachodnich Niemiec, byli (jak po nich Anglosasi) faktycznie jednym ludem, ale e posiadali róne kultury i rozwinli rozmaite dialekty jzyka celtyckiego, w zalenoci od momentu ich przybycia zza morza lub od rónic w ksztato­waniu si ich póniejszej historii i kontaktów z krajowcami.

* Jzyki erse (jz. irlandzki) i gaelic zwany take scottish-gaelic (jz. szkocki) nale do grupy goidelskiej jzyków celtyckich. Jzyk welsh (jz. walijski) wraz z bretoskim i kornwalijskim naley do grupy brytaskiej tyche jzyków.

37


p.n.e.

600 r. p.n.e.; drug - Cymrów i Brytów, znajdujcych si dotd w Walii. Wród ludów brytaskich byli Belgowie i inne plemiona, które Cezar zasta rozrzucone po poudniowej Anglii; byy one blisko spokrewnione z Galiami spoza kanau La Manche. Zdaje si, e owi Brytowie osiedli na wyspie, dotychczas noszcej ich nazw w 325 r,, ju w cza- sach, gdy Pyteas, grecki podrónik z Marsylii, zanotowa sw wizyt na „wyspie pretaskiej", za Aleksandra Macedoskiego.

Celtowie, którzy w cigu ostatnich szeciu wieków przed nasz er zajli tak wielkie obszary Europy, byli wysokimi jasnowosymi wojownikami, biegymi w obróbce elaza, podówczas wanie zamie­niajcego brz, oraz twórcami oryginalnej sztuki i rzemios podzi­wianych przez dzisiejszych archeologów. W kadym bd razie takie byo wyposaenie póniejszych celtyckich najedców Brytanii. Ja­snowosi Celtowie narzucili siebie jako arystokracj podbitym ple­mionom w caej Brytanii i Irlandii. W kocu ludy si zmieszay, nie da si jednak powiedzie, jaka bya proporcja krVi celtyckiej w sto­sunku do starej, iberyjskiej. W Walii, Kornwalii, Irlandii i w górach szkockich cechy fizyczne, kolor wosów, oczu wydaj si przewanie iberyjskie. Stosunek krwi celtyckiej do iberyjskiej w górach Walii jest bardzo niky. Jak si przedstawia w bogatszych wschodnich dzielnicach Brytanii w czasach inwazji rzymskiej i saskiej, nie mona okreli. Równie niemoliwe jest dowiedzenie si, jakie formy nadali celtyccy zdobywcy swoim stosunkom ekonomicznym i spoecznym z podbitymi Iberami. W Walii przez dugi czas istniay lady (a przy­najmniej niektórzy archeologowie sdzili, e je odkryli) jakiego sy­stemu, wedug którego niektóre wioski byy pozostawione ludnoci podbitej, a inne zastrzeone dla zdobywców, przy czym te pierwsze paciy wysz danin. Nie naleaoby jednak zbyt pochopnie wy­ciga wniosku, e taki system stosowano na wyspie powszechnie. We wschodnich czciach bardziej powszechne mogo by niewolnictwo lub poddastwo.

Celtowie, podobnie jak przed nimi Iberowie, utrzymali nadal po­dzia na plemiona czy rody powizane ze sob prawnymi i uczucio­wymi wzami pokrewiestwa, co stanowio moraln podstaw spo­eczestwa. Odmiennie od Sasów, którzy po nich przybyli, nie stworzyli adnej cile terytorialnej, a tym wicej - feudalnej orga­nizacji. W tysic lat po podbiciu Anglii przez Sasów, Wali, Irlandi i górsk Szkocj rzdziy jeszcze nadal, w rónym stopniu, prawa i zwyczaje plemienne. Moemy by pewni, e w dniach rozkwitu celtyckiego wadztwa na wyspach brytyjskich królowie byli raczej wodzami plemion ni terytorialnymi lub feudalnymi monarchami. Sprawiedliwo bya tam sprawiedliwoci rodu, który kara i ochra­nia swych czonków, dokonujc w ich imieniu zemsty na innych rodach, bd wymuszajc odszkodowanie za wyrzdzone krzywdy.


38


Kiedy zjawili si Rzymianie, plemiona celtyckie byy w stanie nie­ustajcej wojny pomidzy sob, w walce czyy si one w due ugrupowania, trzeba bowiem pamita, e kade plemi zajmowao znaczny obszar czsto równy kilku dzisiejszym hrabstwom.

Uprawa roli rozwijaa si równie wolno w wieku elaza za Celtów, jak poprzednio w wieku brzu za Iberów. Pszenic uprawiano na po­udniu, owies dalej na pónoc - tak jak dzisiaj. Celtowie lubili rozwe­seli si lub zaprószy sobie gow pitnym miodem - ziarnem sfer­mentowanym z miodem. Ale obszar pod upraw by niewielki, gdy lasów nie trzebiono, a doliny takich rzek jak Tamiza i Trent, których osuszenie byo niezbdnym wstpem do ich zaludnienia, pozosta­way bagniste i rzadko zamieszkae.

Rys znamienny czasów saskich i normandzkich stanowiy stada wi, wdrujcych tysicami przez dziewicze lasy dbowe; musiay one by te cech charakterystyczn gospodarki celtyckiej i przed-celtyckiej. Wieprzowina w rozmaitej postaci jest wci ulubionym pokarmem w Anglii, a w czasach pierwotnych bya podstawowym poywieniem nie tylko w Irlandii, ale i w Brytanii. Owce i woy byy moe gównym ródem gromadzonych bogactw i podstawo­wym obiektem handlu wymiennego. Konie hodowano do zaprzgu w rydwanach bojowych wodzów celtyckich, pug jednak cigny woy.

Jeli wysp z okresu celtyckiego traktowa jako cao, to rol­nictwo nie byo na niej tym gównym zajciem, jakim stao si za czasów saskich i w redniowieczu. Polowanie, ryboówstwo, hodowla, tkactwo, bartnictwo, obróbka metali, ciesioka, a nade wszystko walki zajmoway wikszo czasu i myli nielicznych mieszkaców, rzadko rozproszonych po ziemiach jeszcze nie osuszonych i pokrytych pusz­cz. Trevs, czyli wioski celtyckich rodzin skaday si z lekkich bu­dowli z drzewa, plecionego chrustu albo muu, które atwo i czsto ulegay zniszczeniu w wojnach plemiennych. Ludno, przynajmniej na zachodzie, chtnie zmieniaa miejsce swoich trevs, aby uzyska wiee pastwiska i tereny myliwskie, jak to Walijczycy praktyko­wali a do pónego redniowiecza.

„Takie rolnictwo, jakie tam istniao", pisze Yinogradoff; „nie skaniao ludzi do zapuszczania gbokich korzeni w ziemi". Sd ten, cho z pewnoci suszny w stosunku do zachodniej i rodkowej Anglii, któr Celtowie pozostawili skpo zaludnion i nadal pokryt lasem, nie da si chyba zastosowa do niektórych pszennych okrgów na poudniu i na wschodzie. Jak dotd nie udowodniono bynajmniej, aby nawet i na tych obszarach Celtowie kiedykolwiek przyjli system otwartych pól wiejskiej wspólnoty rolnej i tworzyli rozlege sku­pione wokó jednego orodka osiedla takie, jakie zakadali Anglo-sasi, kiedy z kolei oni zajli te zboowe okrgi. W kadym razie

39


w przewaajcej czci wyspy Celtowie mieli tendencj do rozpra­szania si w terenie w maych grupach rodzinnych, które stale ule­gay dalszym podziaom, przy czym kada grupa miaa wasny trev pooony w rodku ogrodzonego gruntu, poza obrbem którego znaj­doway si nieuytkix.

Okrgi o najbardziej rozwinitej cywilizacji celtyckiej w Bryta­nii leay na poudniu i poudniowym wschodzie. Bya tam najlepsza gleba do uprawy zbó, otwarte pastwiska na kredowych wzgórzach, kopalnie rudy elaznej i kunie w Sussex Weald, porty i okrty na kanale La Manche (chocia Londyn jeszcze si nie Uczy), najatwiej­sza komunikacja z kupcami ródziemnomorskimi i z celtyckimi krew­niakami zza morza. Chocia na caej wyspie nie istniao waciwe ycie miejskie, najwiksze skupiska chat mona byo znale, zdaje si, w pobliu St. Albans i Colchester. Ju na 150 lat przed nasz er poudniowobrytyjskie plemiona posiaday wasn zot monet wzorowan na zotym staterze królów macedoskicha. W ostatnim stuleciu przed nasz er brytyjscy Belgowie i inne plemiona poud­niowe byy w cisych stosunkach politycznych ze swymi brami z pónocnej Galii; niektóre z nich przez kilka lat uznaway nawet zwierzchno króla kontynentalnych Belgów. Dlatego te kiedy Bry-towie dowiedzieli si, e Rzymianie wyruszyli na podbój pónocnych plemion galijskich, wysali tam okrty i ludzi, którzy walczyli z Ce­zarem na morzu i na ldzie. Bya to jedna z przyczyn jego najazdu na Brytani.

O religii iberyjskiej i celtyckiej nie wiemy prawie nic z wyjt­kiem tego, co si da wydedukowa z czarodziejskiego folkloru Celtów w czasach chrzecijaskich. Miejscowi bogowie i boginie nawiedzali poszczególne róda, groty, góry, lasy oraz inne twory natury; w pó­niejszych wiekach za z atwoci boginie te przeksztacay si w miej­scowe wróki i wodnice. Najbardziej szczegóowy wspóczesny opis staroytnej religii celtyckiej pozostawi Juliusz Cezar. Wyobrani jego pobudzia wadza zorganizowanej kasty kapanów - druidów - silna w Galii, ale najpotniejsza w Brytanii; w ich rkach skupiao si cae wychowanie, oni wymierzali sprawiedliwo w sdach i oka­dali interdyktem opornych. „Osoby napitnowane w ten sposób", pi­sze Cezar, „s uwaane za bezbone i przeklte, wszyscy ich unikaj, nikt z nimi nie rozmawia ani nie obcuje". Wadza kapaska bya dla rzymskiego patrycjusza czym odstrczajcym, gdy Rzym nie ugi

1 Zob. nota na kocu rozdziau. Odtd por. z map Brytanii rzymskiej i cel­tyckiej na s. 45.

2 Okazy tych monet mona oglda w sali numizmatycznej British Museum. Tarcze z brzu, bro z brzu i elaza oraz zote ozdoby w sali ssiedniej i w sali epoki elaza w tyme muzeum daj niejakie pojcie o wysokim pozio­mie i bogactwie cywilizacji iberyjskiej i celtyckiej w Brytanii.

40


jeszcze karku przed kapaskimi hierarchiami Wschodu. „Zabobony s bardzo rozpowszechnione wród Gallów" pisze Cezar „i kady, kto jest nawiedzony cik chorob, bd bierze udzia w wyprawie wo­jennej, bd te jest naraony na jakie niebezpieczestwo, skada ofiary w ludziach, jeli za tego dla jakichkolwiek powodów uczyni nie moe, to skada lub, i przyniesie je w przyszoci. Rol kapanów speniaj u nich druidzi".

„Germanowie - dodaje Cezar - róni si bardzo od Gallów w swoich zwyczajach. Nie skadaj ofiar ani te nie ma u nich dru­idów, którzy by przewodniczyli przy ceremoniach religijnych". Gdyby Cezar zna Anglosasów i Normanów, mógby o nich powiedzie to samo. Pogastwo Celtów we Francji i Brytanii byo religi strachu i wadzy kapaskiej w porównaniu z pogastwem tych barbarzy­skich plemion, których przeznaczeniem byo wydrze tamtym zwierz­chnictwo nad wysp 1.

NOTA (zob. s. 39-40).

Zwyczaje celtyckie byy prawdopodobnie jedn z przyczyn tego, e Anglia zachodnia bya zawsze, od bardzo dawnych czasów, kra­jem ogrodzonych pól i maych przysióków. Duo jednak trzeba przypisa te rodzajowi gleby. Bowiem nawet nordyccy najedcy nie wprowadzili systemu pól otwartych i rozlegych osiedli, skupio­nych wokó jednego orodka, w okrgach, nie nadajcych si do uprawy roli na wielk skal - na przykad na bagnach pónocy albo w sadach owocowych Kentu, lub te na obszarach, które w znacznej mierze pozostaway zalesione. Jednak Sasi w wikszej czci Anglii wschodniej i rodkowej wprowadzili otwarte pole i przestronne osie­dla, skupione wokó jednego orodka. Nasuwa si pytanie, czy Celtowie stosowali taki sam system otwartych pól i osiedli na wschodnich obszarach zboowych, co póniej przejli po nich Sasi. Seebohm sdzi, e tak, Yinogradoff by odmiennego zdania. Nie ma na to pewnego dowodu. Zdjcia lotnicze terenów w Wiltshire i Hampshire daj wyniki przemawiajce przeciwko hipotezie See-bohma i wskazujce na celtyckie metody ogradzania pól i uprawy roli, które Rzymianie pozostawili bez zmiany, ale sascy zdobywcy zastpili wasnym systemem. Zob. O. G. S. Crawford Air-Survey and Archaeology.

1 Cambridge Mediaeval History, t. II, rozdz. XV.


ROZDZIA II

BRYTANIA RZYMSKA

Okupacja rzymska przypada na okres pomidzy najciem Cel-tów i najciem Sasów i by moe opónia to ostatnie o dwiecie lat. Celtowie, Sasi i Duczycy przybywali po to, by wymordowa lub wypdzi dotychczasowych mieszkaców i osiedli si na ich miej-scu, natomiast Rzymianie chcieli jedynie eksploatowa i rzdzi na mocy prawa wyszej cywilizacji. Przypominali tym raczej Europej­czyków w Afryce ni „Ojców pielgrzymów" w Ameryce. Jednake krajowcy brytyjscy byli ludmi biaymi, zdolnymi duo atwiej przy­swoi sobie aciski sposób ycia ni wikszo Afrykanów - europejski. Jednoczenie ani Gallowie, ani Brytowie nie mieli wa­snej wysoko rozwinitej cywilizacji, jak podlegli rzymskiej wadzy mieszkacy Grecji i Wschodu. Tote skoro tylko rzymscy zdobywcy zaspokoili sw pierwsz dz rabunku, gówny ich wysiek skie­rowany zosta na to, by nakoni swych zachodnich poddanych do wszechstronnego przyswojenia sobie aciskiego stylu ycia we wszystkich jego przejawach. W stosunku do Gallów denia w tym zakresie przyniosy trway sukces, który sta si punktem wyjcia nowoytnych dziejów Europy. W Brytanii jednak po wielkim poczt­kowym powodzeniu spotkao Rzymian ostatecznie kompletne fiasko. „Po Rzymianach, którzy wadali Brytani" pisa Haverfield, wielki badacz archeologii czasów rzymskiej okupacji, „my, Brytyjczycy, praktycznie nie odziedziczylimy nic".

Ostatecznie Rzymianie pozostawili po sobie jedynie trzy rzeczy wielkiej wartoci: pierwsza z nich ubawiaby lub oburzya Cezara, Agrykol i Hadriana, byo ni bowiem walijskie chrzecijastwo; drug - rzymskie drogi; trzecia stanowia produkt uboczny drugiej i polegaa na tym, e pooenie pewnych nowych miast, zwaszcza Londynu, nabrao tradycyjnego znaczenia. Ale aciskie ycie miast, wille, sztuki pikne, jzyk i organizacja polityczna Rzymu znikny jak sen. Najwikszym wydarzeniem wczesnej historii wyspy jest

43


fakt negatywny: Rzymianom nie udao si na stae zlatynizowa Brytanii, jak zlatynizowali Francj.

Juliusz Cezar zdoby swe miejsce w dziejach wiata dziki po­dwójnemu osigniciu: politycznemu odrodzeniu Imperium Rzym­skiego i rozszerzeniu go na Europ pónocn. Ustanowi on szeroko i mocno wadz ludów ródziemnomorskich na pónoc od Alp, two­rzc z Galii kraj aciski na zawsze. Pokaza te, jak zuyt machin staroytnego wiata mona przebudowa na nowych zasadach przez przeksztacenie prowincjonalnej republiki rzymskiej, miotajcej si midzy samolubn arystokracj a upodlonym motochem miejskim w zdyscyplinowane imperium wiata cywilizowanego, nastrojone uni-wersalistycznie, zarazem ludowe i despotyczne. Kiedy nastpcy Ce­zara przebudowali pastwo rzymskie w oparciu o te same zasady, ycie Imperium odrodzio si na dalszych pi wieków na Zachodzie, a pitnacie na Wschodzie. Imperium Cezara stao si ogniwem po­midzy wiatem staroytnym a nowoytnym. Zapewnio ono prze­trwanie wpywów Grecji i Rzymu o tyle przynajmniej, e zdoay one udzieli ludom tworzcym przysz Europ co nieco ze swej wspólnej kultury. Stao si te ono aren krzewienia chrzecijastwa, docierajcego do wszystkich cywilizowanych czci wiata drogami zbudowanymi i strzeonymi przez rzymskich onierzy.

Dzieo Cezara w Galii stanowio pocztek budowy imperium jako caoci, ale Galia bya dopiero na pó ujarzmiona, kiedy pewnego dnia znalaz si on na wybrzeu patrzc na drugi brzeg przez Cienin Kaletask. Bada wzrokiem biae skay jak póniej Napoleon, lecz inne myli snuy mu si po gowie; nic bowiem nie stao na przesz­kodzie, by odwiedzi wysp i powróci bezpiecznie. Nasuwao si tylko jedno pytanie: czy warto byo traci czas na odbycie tej po­dróy, majc przed sob sprawy waniejsze.

Decyzja wkroczenia do Brytanii nie zostaa powzita w nadziei natychmiastowego wprowadzenia rzymskiej administracji. Nie mia na to ani czasu, ani ludzi; jego sytuacja militarna w Galii, jego po­lityczne perspektywy w Italii byy zbyt niepewne, gdy rzdzcy re­publik mieli dla niego tak samo mao sympatii, jak senatorowie Kartaginy do Hannibala. Ale jako przywódca partii opozycyjnej, schlebiajcy galerii w Rzymie, potrzebowa efektownych czynów; po­trzebowa te kontrybucji i niewolników, by wzbogaci swych stron­ników, opaca onierzy i napenia skarbiec wojenny. Najazd na Brytani móg zaspokoi wszystkie te potrzeby. Poza tym plemiona pónocnej Galii i poudniowej Brytanii byy ze sob tak cile sprzy­mierzone, e Galia staaby si bardziej ulega, gdyby jej ssiad mu­sia paci danin i dre przed potnym imieniem Rzymu. W ka­dym razie pewna znajomo sytuacji politycznej i geografii wyspy z pierwszej rki bya niezbdna dla przyszych zarzdców Galii.

44


55 p.n.e. Jako przedsiwzicie wojskowe pierwsza wyprawa Cezara bya nieudana. Zabra ze sob zbyt mae siy i posun si od Cieniny Kaletaskiej zaledwie dziewi mil w gb ldu. Podczas drugiej inwazji w 54 p.n.e., na wiksz skal w nastpnym roku, wygra kilka bitew, na oczach nieprzyjaciela przeszed w bród Tamiz i zapuci si na te­rytorium Hertfordshire, gdzie rzdzi Cassivelaunus, król Catuvel-launi. Plemi to byo plemieniem rzdzcym w poudniowej Brytanii i zazdro z powodu jego hegemonii doprowadzia niektórych rywali i poddanych do zawierania przymierza z rzymskim najedc zarówno za czasów Juliusza, jak i w sto lat póniej podczas podboju przez Klaudiusza. Wielu jednak Brytów, w tym mieszkacy Kentu, sta­wiali Cezarowi silny opór, a chocia ich niekarna piechota bya bez­radna wobec „linii legionu w ordynku", ótowosa, atletyczna ary­stokracja celtycka na swych koszcych rydwanach bojowych zagu­szaa zgiek bitwy niczym bohaterowie Homera, w sposób zbijajcy z tropu nawet weteranów Dziesitego Legionu. Lecz wóz bojowy jako metoda prowadzenia wojny przey ju swój wiek; zarzucono go za­równo w celtyckiej Galii, jak i na hellenistycznym Wschodzie. Bry­tyjscy wodzowie za byliby o wiele groniejsi, gdyby nauczyli si walczy z konia. Niestety, wyspa nigdy nie miaa szczcia, aby bro­nia jej arystokracja wywiczona w walce z sioda; dopiero podbój normandzki zaaklimatyzowa na wyspie redniowiecznego rycerza.

Wyprawa z 54 r. p.n.e. chocia nie bya fiaskiem, jak w roku poprzednim, nie bya te wielkim sukcesem. Cycero skary si przed swoimi kompanami, e synne brytyjskie zoto zostao zdobyte w iloci stanowczo niedostatecznej; niewolnicy byli zbyt nieokrzesani, eby mona byo na targu uzyska za nich wysokie ceny; a nie byo czasu ani rodków na masowe uprowadzenie buntowniczych plemion i wystawianie ich na licytacj, jak to praktykowa Cezar w Galii. Wyprawa nie miaa trwaych rezultatów, pozostaa jedynie w pamici po obu stronach Kanau. Danin wkrótce przestano paci. Powstanie Wercyngetoryksa, które wywoao prawdziwy kryzys w wojnie w Ga­lii, pooyo kres dalszym planom Cezara co do Brytanii, o ile je w ogóle mia. Potem przewleke wojny domowe, po których nastpia reorganizacja Imperium za rzdów Augusta i Tyberiusza, day odle­gej wyspie sto lat wytchnienia.

Podbój Galii przez Juliusza Cezara bardziej ni jego najazdy na Brytani wcign plemiona poudniowobrytaskie w orbit cywili­zacji aciskiej. Naleay one do tego samego ludu i grupy politycz­nej, co pónocni Gallowie, a Gallowie byli teraz rzymskimi pod­danymi, wielu za z nich - rzymskimi obywatelami. Wynikiem

46


dziea Cezara bya pokojowa penetracja wyspy, która przygotowaa drog do podboju jej przez Klaudiusza. Sto lat niezwykle doniosych w dziejach wiata nie byo zupenie niezapisan kart nawet w Bry­tanii. Podczas gdy Cezar zosta zamordowany i pomszczony, gdy mi­ostki Antoniusza i Kleopatry wniosy zagadnienie stosunków midzy Wschodem i Zachodem do spraw rzymskiego wiata, gdy August chytrze budowa imperium, gdy Chrystus naucza i gdy nawraca si Pawe, daleko na pónocy rzymscy kupcy i kolonici dziaajcy z bazy, jak bya zlatynizowana prowincja Galia, zakadali osiedla w gbi Brytanii i zdobywali wpywy na dworach jej plemiennych królów.

Szekspirowski Cymbelin w przeciwiestwie do Lira, nie by mi­tem. Od 5 do 40 roku n.e. panowa nad Catuvellauni i tak wzmocni ich hegemoni na poudniu wyspy, e tytuowa si na swych srebr­nych monetach „Rex Brittonum". Uywanie przeze rzymskiego jzyka w tytule jest w zgodzie z dobrymi stosunkami, jakie utrzy­mywa z cesarzami Augustem i Tyberiuszem. Tak jak Edward Wy­znawca przygotowa drog dla podboju normandzkiego przez ci­ganie do Anglii normandzkich rycerzy i duchownych oraz przez wprowadzenie na dworze mody mówienia po francusku, podobnie Cymbelin zachca rzymskich kupców i rzemielników do kolonizo-wania miast Brytanii i zapoznawa przodujcych czonków plemie­nia z acisk mow i cywilizacj. Cymbelin przeniós sw stolic z Yerulamium * okoo St. Albans do Camulodunum (Colchester) na terytorium podbitych Trinovantes, gdzie jego mennica bia obficie zote monety rzymskiego typu.

By moe, i 2 jego panowaniem wie si pocztek Londynu jako miasta. W korycie rzeki dokonano znalezisk, które nasuwaj przypuszczenie, e pierwszy Most Londyski (London Bridge] * móg by wybudowany z drzewa jeszcze przed podbojem rzymskim, ale ju w okresie rzymskich wpywów. Moliwe, e Londyn powsta w czasie tego przejciowego okresu jako przyczóek mostowy na pónocnym brzegu rzeki. Z pewnoci w czasie inwazji Klaudiusza istniaa jaka miejscowo znana jako Londyn.

W kadym razie miasto, które miao odegra tak wielk rol najpierw w historii Anglii, a nastpnie wiata, swe pocztkowe zna-

1 Na ogó stosuj nowoczesne nazwy miejscowoci, gdy wicej one mówi czytelnikowi. Jednak Verulamium nie mona podawa jako St. Albans, gdy to wskazywaoby na tosamo miejsca, czego w danym przypadku nie ma.

* Most Londyski - pierwszy i jedyny do czasu zbudowania w latach 1739-50 Mostu Westminsterskiego most w centrum Londynu. Pierwotny most drewniany zosta z czasem zastpiony mostem kamiennym, który zbudowano w latach 1176-1209. Obecny most, zosta zbudowany z granitu na piciu ukach w latach 1824-31.

47


czenie uzyskao za rzdów rzymskich. Nazwa Londynu jest celtycka, ale nie by on wielkim orodkiem cywilizacji iberyjskiej czy cel­tyckiej: w czasach Cezara i dugo potem Middlesex byo wielk puszcz, a znaczn cz przyszego Londynu pokryway bagna 1. Ale twardy grunt urwistego brzegu nadawa si na dobry przyczóek mostowy tam, gdzie drogi z portów Kentu mogy przeci rzek i std rozcign si po caej wyspie w kierunku pónocnym i za­chodnim. Bya to równie najlepsza przysta dla handlu kontynen­talnego, który posuwa si od ujcia Tamizy w gór rzeki. Most i port czyy si sytuacyjnie i ta geograficzna zbieno stworzya wiel­ko Londynu.

Po podboju wyspy Rzymianie przesdzili o losie London Bridge koncentrujc na nim poow swych wielkich traktów zarówno z pó­nocy, jak i z poudnia. Przesdzili te o przyszoci londyskiego portu organizujc oywiony handel z kontynentem europejskim; han­del ten znalaz najlepsz bram wejciow w dugo zaniedbywanej Tamizie. Londyn stanowi miejsce, gdzie towary z Europy mona byo wyadowa ze statków daleko w gbi wyspy i rozesa je do najbardziej oddalonych jej czci drogami zaplanowanymi nie dla lokalnych potrzeb plemion, lecz dla potrzeb prowincji Imperium. Gównymi artykuami eksportowymi rzymskiej Brytanii, za które nabywaa przedmioty zbytku, byy cyna, skóry, niewolnicy, pery i niekiedy zboe.

Londyn sta si wikszy i bogatszy pod rzdami Rzymian, ni mia nim by kiedykolwiek po ich odejciu - niemal a do podboju normandzkiego. Mury rzymskie otaczay obszar cile odpowiadajcy terenowi City okolonemu redniowiecznymi murami miejskimi, któ­re - prawd mówic - byy tylko odrestaurowanymi murami rzym­skimi. W obu tych okresach Londyn stanowi centrum handlowe, a nie rzdowe. Oficjalnie w hierarchii rzymskiej sta on niej od znacz­nie mniejszych i mniej wanych miast.

Rzeczywisty podbój wyspy nastpi za panowania cesarza Klau­diusza, w sto lat po eksploratorskich wyprawach Cezara. Domagano si go i planowano przez wiele lat, jak zapewne pamitaj czytelnicy Horacego. Skoro tylko zjawi si cesarz prowadzcy przewidujc polityk i majcy do czasu, by j realizowa, mona byo by

1 Poziom wspóczesnych londyskich ulic wynosi od piciu do dwudziestu stóp powyej pierwotnej londyskiej gliny (lub wody). Poziomy miast zawsze si podnosz. Due przestrzenie wspóczesnego Londynu stanowiy niegdy trzsawisko lub jezioro. O trudnych problemach pocztków Londynu zob. T. W. Page London.

48


pewnym, e zaanektuje on owe ziemie celtyckie lece poza Kana­em i w ten sposób zaokrgli swe galijskie posiadoci. Kupcy, którzy osiedlili si w Brytanii, dworacy i onierze spragnieni wieego upu w postaci niewolników, ziemi i urzdów - wszyscy pragnli aneksji. Mieli suszno uwaajc, e to nie bdzie trudne. Narodowy opór nie wchodzi w rachub wród na poy ju zromanizowanych wodzów, z których wielu odczuwao dotkliwie przewag Catuvellauni. Bitwa o przekroczenie ujcia Tamizy i marsz na Colchester wystarczyy, w 43 r. aby ujarzmi dawne królestwo Cymbelina na poudniowym wscho­dzie wyspy. Rok lub dwa dalszych walk doprowadziy do podbicia Belgów z Wiltshire i Somerset oraz Durotriges z Dorset z ich wiel­kimi warowniami ziemnymi. Obszary rodkowe (Midlands) od Bucks do Warwickshire byy jeszcze pokryte lasami i zbyt rzadko zalud­nione, aby mogy stawia opór. Dopiero kiedy legiony znalazy si na skraju gór walijskich i pónocnych moczarów, zetknli si Rzymia­nie - jak i wszyscy inni najedcy Brytanii, którym si powiodo - z powanymi trudnociami. W 60 r. wci jeszcze nie uporali si z pierwsz faz problemu Walii; gdy po obejciu wybrzeem kra­wdzi masywu Snowdon legiony zajte byy na nizinnej wyspie Anglesey mordowaniem druidów i ich fanatycznych zwolenników, dosza ich wie, e wybuch wielki bunt na tyach.

Powstanie Boadicei stanowi wyjtek, który potwierdza regu o atwym poddaniu si wschodu i poudnia wpywom rzymskim. Wywoao je wyjtkowo brutalne postpowanie pierwszych naje-dców-eksploatatorów, którzy traktowali Iceni i Trinovantes, nie uspo­sobionych wcale wrogo do Rzymu, w podobny sposób, jak gorszego pokroju Anglicy traktowali Bengal po zwycistwie pod Palasi (Plassey), zanim Clive i Hastings zdyli w sposób waciwy zorganizowa bry­tyjskie rzdy w Indiach. Osobiste zniewagi wyrzdzone królowej Boadicei i jej rodzinie zaogniy gniew Iceni wywoany maso­w konfiskat i rabunkiem. Zbudzia si celtycka 1 nienawi przeciwko Rzymowi i „romanizujcym" Brytom skupionym w Colchester Yerulamium i Londynie, gdzie patrioci zabili wiele tysicy m­czyzn i kobiet poddajc ich okrutnym torturom i okaleczeniom. Wielka liczba ofiar, chocia tradycyjnie przyjta liczba 70 000 jest przesadzona, jest dodatkowym dowodem wiadczcym, e proces la­tynizacji tych miast by w toku ju przed podbojem, którego prze­cie dokonano przed siedemnastu zaledwie laty.

Powróciwszy z Anglesey forsownym marszem legiony jak czsto

1 Odtd uywam wyrazu „celtycki" w jego zwykym, potocznym znaczeniu na okrelenie mieszaniny elementu celtyckiego ze starszym - iberyjskim. Zo­towosa Boadicea naleaa do czysto celtyckiej arystokracji. Jej prawdziwe imi brzmiao Budikka, ale Cowper i Tennyson dali pozna wiatu pikniej brzmic Boadice.

49


przedtem zamay w wielkiej bitwie niezdyscyplinowany i krótko­trway impet celtyckiego natarcia. Ostatni masakr pomszczono ze straszliw surowoci na Iceni z Norfolk, których kraj w cigu pokole nie dwign si z ruiny, w jak go wówczas wtrcono. Boadicea otrua si. Rzdy rzymskie wprowadzono na nowo w po­udniowej i wschodniej Brytanii i niebawem wykazay si one wik­sz sprawiedliwoci w stosunku do krajowców. Miasta zburzone przez Iceni rozkwity wkrótce wspanialej ni kiedykolwiek, zwaszcza Londyn, który rozwija si z roku na rok jako orodek nowego sy­stemu handlu pónocnoeuropejskiego. Przodujcy Brytowie modej generacji porzucajc zwyczaje wolnych wojowników z dum przyw­dzieli tog i nauczyli si znajdowa upodobanie w rzymskich oby­czajach, jzyku i sztuce.

Problem granicy pónocno-zachodniej pozosta jednak nadal otwarty. Dopóki bowiem nie wprowadzono jakiego skutecznego sy­stemu kontroli militarnej nad górami Walii i pónocnymi moczarami, wojownicze plemiona mogy zstpowa stale z tych rezerwatów bar­barzystwa, by rabowa nieuzbrojonych mieszkaców miast i willi na równinach.

Armie rzymskie, które przez tyle pokole paray si tym zagad­nieniem, róniy si bardzo od rojów wojowników celtyckich, saskich i duskich, róniy si te od feudalnych zastpów okresu normandz-kiego. Armia rzymska stanowia znakomicie wywiczon si, opart na wieloletniej subie wojskowej, utrzymywan przez okrgy rok, i z roku na rok, w cisej dyscyplinie oraz przyzwyczajon do obo­wizku cikiej pracy - jeli nie bya w boju - przy budowie dróg, mostów i fortyfikacji. Odmiennie od innych najedców Brytanii Rzymianie nie dokonywali swych podbojów przy pomocy rzezi i bez­mylnego niszczenia na lepo, ani przez osadzanie rzeszy rolnych imigrantów, ani wreszcie przez wznoszenie dla siebie prywatnych zamków. Ich metoda podboju polegaa na budowie dróg wojsko­wych, zaplanowanych dla caej wyspy, i na wznoszeniu wzdu nich fortów obsadzonych garnizonami regularnego wojska. W ten wanie sposób po pocztkowych trudnociach legiony potrafiy dokona tego, co nie udao si Sasom, a co normandzcy baronowie budujcy zamki osignli dopiero po paru wiekach, potrafiy ujarzmi i utrzyma w karbach walijskich górali. Wprawdzie nie mogli zromanizowa gór, jak zromanizowali wschodnie i poudniowe równiny, ani wybudo­wa miast u stóp Snowdon i Plynlymmon; ale w cigu trzydziestu piciu lat od wyldowania dokonali za pomoc dróg i stranic sku­tecznej okupacji wojskowej Walii.

50


Rzymianie zlekcewayli Dewon i Kornwali jako obszar zbyt may i izolowany, by stanowi niebezpieczestwo. Rzymskie zabytki poza Exeter s rzadkoci. Ale Somerset grao wan rol w nowej Brytanii. W sze lat po inwazji Klaudiusza rzd eksploatowa kopal­nie oowiu w Mendip. Wody w Auae Sulis uczyniy wkrótce z Bath orodek mody, zbytku i odpoczynku towarzystwa rzymsko-bryta-skiego, zdecydowanego za wszelk cen odtworzy pod oowianym niebem wesoe, próniacze ycie cesarskiego Rzymu.

Prawdziwa jednak trudno problemu granic, nigdy w peni nie rozwizana, leaa na pónocy. Pomidzy rzekami Tyne i Humber rozcigay si bagniste tereny, pokryte znanym nam wrzosem i bia­ymi trawami, urozmaicone w tych czasach rozlegymi lasami brzo­zowymi i dbowymi o gstym poszyciu, które miao z czasem znik­n wyskubane przez stada owiec, kiedy w póniejszej Anglii roz­win si handel wen. W tych bezludnych regionach dzicy Bri-gantes nie chcieli sucha gosu rzymskiego kusiciela, ani wyzby si swych rodzinnych obyczajów i wojowniczych aspiracji. Poza nimi, w dzisiejszej Szkocji, mieszkali Kaledoczycy z plemienia Piktów i innych, czciowo celtyckich; nie byli oni bardziej ulegli od Brigantes, a duo od nich groniejsi ze wzgldu na odlego i uksztatowanie fizyczne ich terytorium.

Dopiero w pótora wieku po podboju Klaudiusza cesarz Septy-miusz Sewer wytyczy ostateczn lini pónocnej granicy odbudowu­jc (210 r.) wa, który wzniós Hadrian (123 r.) od zatoki Solway do ujcia Tyne. Rzymianie próbowali kilkakrotnie podbi Szkocj; raz pod wodz tecia Tacyta, Agrykoli, wielkiego zarzdcy Brytanii, który odniós zwycistwo gdzie na skraju gór szkockich pod „Mons Grau-pius" (84 r.); potem za panowania Antonina Piusa (140 r.) i wreszcie za rzdów samego Sewera. Lecz Rzymianom w Szkocji nie wiodo si, tak jak wielokrotnie i beznadziejnie nie udawao si angielskim kró­lom z domu Plantagenetów. Niepowodzenie ich byo wynikiem nie tylko bezporedniego oporu, jaki stawiali Piktowie w swych przesik­nitych wod wwozach i niedostpnych górach i lasach, ale równie czstych buntów Brigantes na tyach. Dopóki Rzymianie nie opucili Kaledonii, ich linie komunikacyjne byy zbyt dugie i przez to na­raone na ewentualno ataku na caym odcinku na pónoc od rzeki Humber.

Kilka dobrze okopanych obozów i ruiny wau ziemnego Antonina od Forth do Clyde, to byo wszystko, co legiony pozostawiy po sobie w Szkocji; wyjwszy moe wzmoone poczucie spójni midzy ple­mionami Piktów, któr oywia wspólny cel - opór przeciwko Rzym­skiemu Imperium i ch zniszczenia go razem z wszystkimi jego mu­rami i budowlami. Rzymianie nie próbowali przyczy Irlandii do terytorium cezarów.

51


Tak wic obszar faktycznej okupacji rzymskiej ogranicza si pra­wie dokadnie do nowoytnej Anglii i Walii1. Lecz i ten obszar dzieli si na dwa ostro ze sob kontrastujce regiony, zlatynizowane poud­nie i wschód oraz barbarzysk pónoc i zachód.

Na pónoc od rzek Humber i Trent, na zachód od Severn i Exe, celtycko-iberyjski ustrój plemienny zachowa si w swej bardziej pierwotnej postaci. Ta bagnista poowa Brytanii, gdzie niemal caa rzymska zaoga spdzaa prawie cay swój czas, bya rzeczywicie gównym terenem okupacji wojskowej, ale niczym wicej. Patrolo­wao j jakie 40 000 ludzi, blisko dziesita cz si caego Imperium. Trzema ich bazami byy wielkie warownie w York, Chester i Caer-leon, z których kada bya gówn kwater jednego legionu. W Walii, w Penninach, Cumberland i Northumbrii, piechota w pancerzach odbywaa drogami przez siebie zbudowanymi przemarsze od jednego do drugiego górskiego obozu, wród nielicznej i dzikiej ludnoci bd wrogiej, bd obojtnej na jej przejcia. Dewon i Kornwalia stanowiy izolowane gniazda celtyckiego ustroju plemiennego. Zla-tynizowani Brytowie skupiali si na urodzajnych równinach poud­niowego wschodu, w kraju pokoju a nie walki, gdzie widok masze­rujcej kohorty by rzadkoci, ale gdzie peno byo rzymskich miast i willi, a rzymska cywilizacja czarowaa swym urokiem.

Dziki temu zrónicowaniu kulturalnemu midzy dwiema geogra­ficznymi czciami wyspy okazao si, e okrgi, które mia zaj saski niszczyciel, byy wanie tymi okrgami, które najbardziej ulegy aciskim wpywom ycia w miastach i willach. Natomiast Walia i Kornwalia, Strathclyde i Lancashire, gdzie niezalene ycie Celtów miao przetrwa przybycie Sasów, byy wanie tymi dzielni­cami, gdzie zwyczaje celtyckie ulegy najmniejszym zmianom pod­czas rzymskiej okupacji. Ten fakt w duej mierze wyjania, dlaczego wpywy rzymskie nie utrwaliy si na stae w adnej czci wyspy.

Mona jednak poda jeszcze inn ogólniejsz przyczyn, dla któ-

1 Oczywicie, trzeba pamita, e wa Hadriana i Sewera bieg wzdu pó­nocnego brzegu Tyne, a nie grzbietami Cheviot Hills. Zwiedzajcy, pozostajc pod wraeniem pustynnych wrzosowisk, które cign si od pónocnego pod­nóa wau, mówi o nim, e biegnie przez pustkowie. W pewnym sensie maj racj, ale waowi w jego biegu towarzyszy od poudnia dolina rzeki Tyne, naturalna linia cywilizacji, gdzie znajduj si wspóczesne miasta i kolej e­lazna. Szczyty wzgórz Cheviots i waciwie prawie kada inna droga w poprzek pónocnej Anglii byaby trudniejsza dla celów zaopatrzenia. Zajmujc wa jako swoj lini Rzymianie utrzymywali normalnie kilka fortów na pónoc od niego, ale na poudnie od Cheviot Hlls; „rzeczywicie - powiada Haverfield - moemy Cheviots nazwa wtedy (jak i teraz) lini dzielc pónoc od poudnia".

52


rej Rzymowi nie udao si zlatynizowa Brytanii tak, jak zlatynizowa Gali. Brytania leaa zbyt daleko od Morza ródziemnego. Poud­niowa Francja sama jest krajem ródziemnomorskim, a cywilizacja miasta italskiego, ycie forum i piazza, usycha, kiedy si je przesadzi za daleko na pónoc. wiat staroytny by cywilizacj ródziemno­morsk. Dopiero wiat redniowieczny by pierwszym, który sta si wiatem rzeczywicie europejskim, tracc Bliski Wschód i Pónocn Afryk i zdobywajc Niemcy dla chrzecijastwa. W wiecie staro­ytnym Brytania bya odlegym izolowanym posterunkiem; w wie­kach rednich znalaza si duo bliej centrum chrzecijastwa i cy­wilizacji feudalnej. Dlatego te dzieo Normanów na wyspie byo trwalsze ni dzieo Rzymian. Zbyt mao ludzi z Italii lub wybrzey ródziemnomorskich przybyo do celtyckiej Brytanii, aby mogli zmie­ni charakter jej cywilizacji, mogli uczyni to tylko powierzchownie. Jednak ten powierzchowny sukces Rzymian w najbogatszych rolni­czych okrgach poudnia i wschodu by niezwyky; tym bardziej nie­zwyky, e okaza si tak przemijajcy *.

Cywilizacja ródziemnomorska, której zbrojnym misjonarzem sta si Rzym, opieraa si na yciu miejskim. Pod tym wzgldem rónia si od cywilizacji celtyckiej, któr pokonaa, oraz od saskiej i feu­dalnej, które miay zaj jej miejsce. Imperium Rzymskie wyroso z miasta-pastwa; anektowao ono pewn liczb innych miast-pastw w basenie ródziemnomorskim i zakadao nowe miasta wród plemion Galii. Prawdziwe ycie Imperium koncentrowao si w setkach oto­czonych murami miast, poczonych drogami wojskowymi, co po­zwalao utrzyma w spoistoci t trudn skdind do kierowania machin. Z kadego z tych miast usiowao ono rzdzi okolic i prze­ksztaci j. Tak wic w poudniowej Brytanii pierwsz rzecz, do jakiej zabrali si Rzymianie, byo budowanie miast.

Oprócz Londynu i innych wikszych miast istniao take wiele mniejszych grodów jak Silchester, które Rzymianie planowali na sw mod - zabudowa prostoktna - i w wikszoci ochraniali kamien­nymi murami. W tych miastach nawet zwyczajni robotnicy mówili

1 W adnym razie wszyscy „rzymscy" kupcy, onierze i urzdnicy nie mogli pochodzi z krajów ródziemnomorskich. Zwaszcza w drugim pokoleniu wielu onierzy byo pochodzenia celtyckiego, germaskiego i innych pónoc­nych plemion; w okresie pokoju by moe 1000-1500 osób byo rocznie zwalnia­nych ze suby, ale nie wiemy, ilu z nich osiedlao si na wyspie po odejciu z wojska. Nie ma te dowodu istnienia jakiej liczniejszej imigracji ludnoci cywilnej, cho musiao napywa sporo kupców, którzy uczyli jzyka i cywili­zacji rzymskiej due grupy krajowców. Osoby obcego pochodzenia skupiay si przewanie w miastach.

53


po acinie i byli do wyksztaceni, by czyta i pisa w tym jzyku, jak to wiemy ze sów, które wyskrobywali dla zabawy w czasie pracy na kaflach i skorupach, a które dzi wykopuj i odczytuj wspó­czeni archeologowie. Bya to cywilizacja na wysokim poziomie, duo wspanialsza od wszystkiego, co widziano w Anglii przez wiele nastpnych stuleci. Nie bya ona jednak produktem rodzimym, wy­rosym z miejscowej gleby; byo to ycie wielkiego, kosmopolitycz­nego i zamorskiego imperium. Bardziej postpowe sporód wyspiar­skich plemion byy przez jaki czas zadowolone, e stay si jego czci.

Poza obrbem murów miejskich cywilizacja rzymska zanikaa stopniowo, poprzez tereny rzymsko-brytaskich willi a do obsza­rów czysto celtyckiego ycia plemiennego. W okolicach wiejskich rozrzucone byy eleganckie rzymskie wille, zbudowane z kamienia w italskim stylu, ozdobione mozaikami, freskami i wyposaone w a­zienki. Do kadej willi naleaa posiado uprawiana przez niewol­ników albo przez kolonów przytwierdzonych do ziemi i do jej waci­ciela prawem równie surowym, jak prawa, które w redniowieczu krpoway chopa poddanego. Jeeli nie byo wolnoci, to by pokój. Tak dalece rzeczywista Pax Romana panowaa w zdemilitaryzowa-nych okrgach na poudniowym wschodzie, e owe wiejskie rezy­dencje nie byy ani obwarowane, ani otoczone fos jak rednio­wieczny zamek lub dwór. Jedynymi ludmi wywiczonymi do walki byli onierze regularnej armii: to stanowio jedn z przyczyn, dla­czego zromanizowana Brytania, gdy jej mieszkacy nie mogli ju liczy na ochron legionów, tak atwo staa si upem najedcy.

W niektórych naszych poudniowych hrabstwach stale odkopuje si wille; w innych znajduje si je rzadko. Od czasu do czasu odkry­wa si te celtyckie trevs z okresu rzymskiego; plan wsi i ksztat chaty s tam rodzime, ale ich mieszkacy uywali wyrobów garncar­skich i sprztów typu rzymskiego. Sztuka i rzemioso celtyckie zo­stay w znacznej mierze wyparte wskutek opinii, jak cieszyy si „samijskie" i inne italskie wyroby, podobnie jak dzisiaj europejskie wzory wypieraj tubylcze kunszty Azji i Afryki nie zawsze ku rze­czywistemu wzbogaceniu wiata. Brak jednak wiadectw na to, jakim jzykiem lub jakimi jzykami mówili wiejscy Celtowie, ani te jak dalece i czy w ogóle ich ustrój rolny oraz sposób ycia i uprawa roli ulegfy przemianom wskutek kontaktów z Rzymem. Nie bardzo mamy si na czym oprze, by rozwiza te kwestie, a takie powagi naukowe jak Haverfield i Yinogradoff reprezentuj mniej lub wicej roz­biene pogldy.

Obszary pod upraw roln i tereny wydarte lasom i bagnom po­wikszyy si za czasów rzymskich, przynajmniej w niektórych okr-

54


gach jak np. w Cambridgeshire. Ale nawet i tam prace te dopiero si rozpoczynay, a Angli rodkow od Buckinghamshire do War-wickshire nadal przewanie pokryway lasy. Doliny Tamizy i Trentu, wci podmoke, nie obejmoway jak w póniejszych czasach zwar­tej linii wanych miast i wsi. Wprawdzie Rzymianie zdziaali co nieco jeeli chodzi o wyrb lasów i melioracj, jednak pionierska praca w tym zakresie przypada w udziale wytrwaej skrztnoci gmin saskich i duskich i cigna si przeszo tysic lat1. Niemniej jednak w okrgach wzitych ju pod upraw rzymska Brytania pro­dukowaa do ziarna, by w powanych ilociach eksportowa je na kontynent.

Rzdy Brytanii dalekie byy od surowej i ujednoliconej biuro­kracji. Albowiem Imperium Rzymskie, cho w istocie reprezentowao militarny despotyzm oparty na spoecznej bazie niewolnictwa, pod pewnymi wzgldami byo bardzo liberalne. Zgodnie wic ze zwy­czajami Rzymu uprzywilejowane miasta na wyspie nie tylko korzy­stay z samorzdu, ale kade z nich sprawowao jurysdykcj nad obszarem wiejskim mniej wicej tej wielkoci, co nowoytne hrab­stwo. Istniao pi takich rzdzcych miast: Yerulamium, Colchester, Lincoln, Gloucester i York; handlowy Londyn, chocia wikszy od kadego z nich, sta niej w hierarchii urzdowej.

Reszta cywilizowanej Brytanii bya podzielona na kantony odpo­wiadajce celtyckim obszarom plemiennym i noszce plemienne nazwy. Administracj kantonu skupiano w miar monoci w jakiej rzymskiej osadzie nie majcej rangi municipium. Byo to charakte­rystyczne dla Rzymian, e nie próbowali zniszczy miejscowego ustroju plemiennego, lecz wykorzystywali go jako rodek zarzdzania krajem, jednoczenie oddziaywajc na rozkadowo przez kontakt z ich wasn, bardziej atrakcyjn cywilizacj. Dawano celtyckiemu wodzowi wszelkie okazje po temu, by sta si Rzymianinem w stroju, jzyku i w sercu; pod tym warunkiem móg pozosta wodzem swego celtyckiego plemienia, sprawujc nad nim wadz jako odziany w to­g urzdnik rzymski. Taka polityka, która mogaby wyda si za­artemu biurokracie niebezpiecznym ustpstwem na rzecz ustroju plemiennego, staa si faktycznie sposobem dobrowolnej romanizacji Celta. Ten sam system kantonalny by wprowadzony w Galii; ale

1 Przy omawianiu tej sprawy jest rzecz niebezpieczn wywodzi na pod­stawie sieci znanych dróg rzymskich, jakoby wskazyway one linie uprawy roli i zamieszkania. Rzymianie budowali swe wielkie drogi od punktu wzowego do punktu wzowego, aeby poczy wysp, któr traktowali jako cao. Wsie, wille i mniejsze miasta byy pomijane przez wielkich budowniczych dróg; suyy im mniejsze drogi gruntowe znane obecnie niekoniecznie jako „rzymskie".

55


o ile nazwy i obszary kantonów w Galii przetrway podbój, o tyle w Brytanii znikny one w czasie bardziej niszczycielskiego najazdu Sasów.

Cesarstwo Rzymskie, w przeciwiestwie do niektórych wspócze­snych pastw nacjonalistycznych, byo tolerancyjne w stosunku do miejscowych obyczajów ludów w zaanektowanych prowincjach, a bez­litosne stawao si jedynie wówczas, gdy naraona bya jego wadza polityczna; take w dziedzinie religii, w przeciwiestwie do rednio­wiecznego chrzecijastwa, imperium nie nakadao adnych ograni­cze na spekulacje filozoficzne ani na rónorodne religie i uderzao tylko w takie organizacje, jak druidyzm i koció chrzecijaski, które nie uznaway jego autorytetu jako rzdu. Kiedy Cesarstwo przela­dowao - to czynio to z pobudek politycznych, nie religijnych. Jed­nak przeladowanie chrzecijan nie byo mimo to ani mniej wstrtne, ani mniej zgubne w swych skutkach, gdy ponawiane co jaki czas ataki na wczesny koció musiay przyczyni si znacznie do pow­stania w jego onie ducha przeladowa, który objawi si z chwil, gdy koció zdoby przewag i który w cigu pitnastu stuleci sta­nowi nieszczcie chrzecijastwa. Przeladowanie chrzecijan w Bry­tanii odbywao si zapewne na ma skal, gdy i koció tam by nieliczny; jednak historia mczestwa w. Albana pozostaje symbolem tego faktu.

Tam, gdzie Imperium nie napotykao oporu w stosunku do swej wadzy, przyjmowao z otwartymi rkoma wszelkie lokalne odmiany politeizmu i usiowao utosami celtyckie bóstwa plemienne i miej­scowe duchy przyrody z bogami wasnego, grecko-rzymskiego pan­teonu, który sam by amalgamatem stworzonym na podobnych zasa­dach. Bóg Zeus-Jupiter nie by „zazdrosnym bogiem" i politeizm w swych rónorakich formach moe by uwaany za jedn prawie religi, podczas gdy judaizm, chrzecijastwo i mahometanizm wza­jemnie si wyczaj. Cho kapani druidzi zostali zniszczeni, jako politycznie niebezpieczni, brytyjscy krajowcy nadal swobodnie od­dawali cze swym starym bóstwom obok bóstw Rzymian, podczas gdy wielojzyczna armia na pónocnym wale czcia przerónych bo­gów rozlegego Imperium, ale najczciej bogów rzymskich i osobliwe kulty Wschodu jak mitraizm. Mitraizm nabra wielkiego znaczenia w yciu zachodniej czci basenu ródziemnomorskiego i niewtpli­wie przygotowa grunt do powszechnego przyjcia innej mistycznej religii ze Wschodu.

56


Konstantyn uczyni chrzecijastwo urzdowym wyznaniem Im­perium ju na sto lat przed wycofaniem legionów z Brytanii; pomimo to nie wydaje si, jeli sdzi z maej liczby zabytków chrzecija­skich odkopanych w miejscach, gdzie byy osiedla rzymsko-brytyj-skie, by nowy kult szerzy si szybko w najodleglejszych prowin­cjach. By on jednak do silny wród Walijczyków, by przetrwa wówczas, gdy znikny wszystkie inne instytucje rzymskie; albowiem po odejciu rzymskich generaów i urzdników chrzecijascy misjo­narze - jedyni sporód wysanników cywilizacji - nie opucili Brytów w nieszczciu.


ROZDZIA III

POCZTEK NAJAZDÓW LUDÓW NORDYCKICH. PODBÓJ ANGLOSASKI

Osiedlenie si ludów nordyckich * na naszej wyspie stanowi klu­czowe wydarzenie w dziejach Brytanii. Rónorodne najazdy Anglo-sasów i Jutów, Duczyków i Norwegów tworz osobny ich roz­dzia; wstpem do niego s pierwsze rabunkowe napady piratów saskich na wybrzee rzymskiej Brytanii jeszcze przed 300 r., koczy si za ono okoo 1020 r., kiedy Kanut zakoczy skandynawski podbój Anglii, zrównujc w prawach i godzc z sob spokrewnione plemiona Sasów i Duczyków. W okresie midzy tymi datami zmieni si za­sadniczo charakter etniczny mieszkaców kraju. Od tego czasu ulega on staej lecz nieznacznej tylko modyfikacji przez napyw normandz-kich, flamandzkich, hugenockich, ydowskich, irlandzkich i innych imigrantów. Jednak baza etniczna ustalia si w czasach Kanuta.

Inwazje nordyckie s waniejsze ni rzymskie interludium, wa­niejsze nawet ni podbój normandzki. Próba zlatynizowania cywi­lizacji celtyckiej w Brytanii speza na niczym, gdy byo tam za mao Rzymian. Usiowania za normandzko-francuskiej arystokracji i kleru, aby zgalicyzowa Angli, cho miay wielkie i trwae kon­sekwencje, zostay stopniowo zarzucone wobec faktów etnicznych, podobnie jak ostatnio z tych samych powodów zaniechano prób zan­glicyzowania Irlandii. Podbój Anglii przez ludy nordyckie mia wy­niki bardziej doniose i trwae ni kada z pozostaych inwazji, po­niewa by oparty na ogólnym przemieszczeniu ludów celtyckich przez ludy nordyckie w najbogatszych okrgach rolniczych wyspy. Charakterystyczne cechy nowoytnego Anglika s nordyckie, za­godzone walijskimi, a nie walijskie zagodzone nordyckimi. W Szkocji celtycki element etniczny jest silniejszy, ale za to nordycki jzyk i charakter maj tam przewag.

* Autor uywa poj „Nordycy", „nordycki" w zastosowaniu do plemion (ludów) z obszaru pm.-europejskiego, a wic w sensie etnicznym, a nie antro­pologicznym (rasowym).

59


Mona podnie zarzut przeciwko sowu „nordycki", jak i prze­ciw wszelkim terminom ukutym w póniejszych czasach dla celów historycznych. Jednak, aby da trafne ujcie dziejów brytyjskich, trzeba czasem uywa jednego wyrazu obejmujcego cznie ludy germaskie, anglosaskie i skandynawskie. Uywajc za sowa „teu-toski" lub „germaski" nadaje si niezasuon przewag jednej czci caoci. Teutoni lub Germanowie, których Rzymianie znali pod tymi imionami w Nadrenii i w poudniowej Europie i których si obawiali, naleeli istotnie do tej samej wielkiej rodziny i tej samej kultury, co Anglosasi i Skandynawowie i dlatego musimy uywa jakiego terminu wspólnego dla wszystkich trzech. Ale uycie w tym celu sowa „teutoski" albo „germaski" przywodzi na myl ludy o cechach charakterystycznych dla plemion ldowych, które zajmo­way si spychaniem granic Rzymskiego Imperium na poudnie i na zachód, a wic Franków, którzy zdobyli Gali i dali jej swoj nazw; Gotów, Wandalów i Longobardów, którzy wdarli si do Hiszpanii, na Bakany, do Afryki i Italii, i Germanów, którzy pozostali w swej ojczynie. Anglosasi i Skandynawowie, z którymi wie si nasze opowiadanie, stanowili pónocno-wschodnie i eglarskie odgazienie tej wielkiej rodziny ludów, posiadajce jednak okrelone cechy swo­iste. Tote gdy mówimy o podboju Brytanii nadawanie caej rodzinie miana Teutonów lub Germanów nasuwa bdne skojarzenia.

A zatem grupa „nordycka" posiadaa pewne wyróniajce j rysy charakterystyczne, stwarzajce niejakie „rodzinne podobiestwo" po­midzy niezliczonymi i szeroko rozprzestrzenionymi plemionami Skandynawów, Anglosasów, Franków i Teutonów, którzy podbijajc i kolonizujc rozmiecili si na ogromnych obszarach od Irlandii do Konstantynopola, od Grenlandii do Sahary.

Wszyscy oni przybyli pocztkowo z wybrzey Batyku, jakkol­wiek przodkowie Franków, Gotów i Wandalów ju przedtem w cigu ostatniego tysiclecia przed n.e. wywdrowali stamtd na zachód i poudnie. Wszystkie te spokrewnione plemiona miay wiele wspól­nego: pokrewne jzyki, religi Tora i Wotana, skd pochodzi wik­szo angielskich i niektóre niemieckie nazwy dni tygodnia; zbiór poezji epickiej sawicej wspólnych bohaterów plemiennych, jak Si-gurd, czyli Zygfryd znany od Islandii po Bawari oraz Beowulf, który w Danii i Skandynawii dokonuje czynów opiewanych w angielskim poemacie; wspóln sztuk zdobienia broni, klejnotów i przedmiotów codziennego uytku we wzory bardzo pikne i bogate, zupenie rón od sztuki grecko-rzymskiej i mniej rón od celtyckiej; wreszcie wspólne zwyczaje wojenne i rolnicze, rónice si jednak powanie w zalenoci od warunków miejscowych. Byo wic duo rzeczy ­czcych Germanina, Anglosasa i Skandynawa. Jednak niebezpieczna jest praktyka, niegdy panujca wród historyków, by stosowa do

60


Mapa 3. Zniszczenie Brytanii rzymskiej

naszych anglosaskich przodków, yjcych w V w. nad Morzem Pó­nocnym i Batyckim, opisy plemion germaskich znad Renu spisane przez Cezara i Tacyta o czterysta lub piset lat wczeniej.

Zbrojna w opat wspóczesna archeologia umoliwia nam skon­trolowanie tego troch niewaciwie stosowanego w tym przypadku wiadectwa literackiego.

Anglosasi zasiedlili wiksz cz Brytanii od zatoki Forth do granicy Kornwalii, Jutowie za - Kent i wysp Wight. Niektórzy nowoytni uczeni uwaaj, e Anglosasi byli w istocie jednym lu­dem, podczas gdy inni przyjmuj przeprowadzone przez Bd roz­rónienie midzy Anglami i Sasami. W kadym razie w czasie swej migracji do Brytanii Anglowie i Sasi zajmowali czci wybrzea wspóczesnej Danii i Niemiec po obu stronach ujcia aby i rónice jzyka i zwyczajów byy midzy nimi nieznaczne. Jutowie byli ple­mieniem mniejszym, pokrewnym, lecz odrbnym; przybyli do Bry­tanii bd bezporednio ze swej pierwotnej ojczyzny, z Jutlandii w pónocnej Danii, bd - jak sdz niektórzy - z póniejszych swoich siedzib we Fryzji i nad dolnym Renem *.

Na pónocnym wschodzie Europy rolnictwo byo znane od pónej epoki kamienia. Wielu anglosaskich najedców Brytanii byli to rol­nicy szukajcy pod upraw gruntów urodzajniejszych od piaszczys-

1 Zob. not (1) na kocu rozdziau, s. 80.

61


tych wydm, wrzosowisk, bagien i lasów pónocnych wybrzey Europy. Ale byo te midzy nimi wielu rybaków dalekomorskich, owców fok i wielorybników, zahartowanych w walce ze sztormami, z mor­skimi potworami i piratami, pospolitymi naonczas na Morzu Pónoc­nym, miaych i odwanych. Sami byli piratami i rabusiami, gdy wstpowali na ciek wojenn czy to na morzu, czy na ldzie, w do­mu natomiast w postpowaniu ze swymi rodakami w ojczynie wykazywali wysokie poczucie honoru i duo agodnej dobrodusznoci, o czym wiadcz fragmenty ich poezji epicznej. Okrutni, odwani i lojalni, zwykli byli wiernie towarzyszy wybranym przez siebie wo­dzom w wyprawach upieskich wzdu caego wybrzea midzy Nor­wegi i Fryzj.

Takie byy wdrowne obyczaje owych ziemnowodnych, niespo­kojnych ludów w pierwszych wiekach naszej ery; nie nazywajmy ich jednak koczownikami, gdziekolwiek bowiem si osiedlali, upra­wiali rol. Anglosask form rzdu stanowia autokratyczna wadza królewska, sprawowana przez krórego z czonków rodziny królew­skiej, pochodzcej rzekomo od bogów; wadz t ograniczay jednak zwyczaje plemienne, temperamenty zbrojnych czonków plemienia i osobiste cechy samego króla. Niewolniczego ducha byo bardzo mao w anglosaskich wojownikach. Ale przypuszczenie, e nasi „germascy" przodkowie w chwili przybycia do Anglii stanowili w jakim for­malnym sensie „demokracj", wydaje si bdne. W spoecznoci ich istniay róne stanowiska, róne majtki, róny zakres wolnoci i rzdzi nimi król.

Wród wielu pomniejszych królów, którzy wadali naszymi przodkami przed ich migracj do Anglii najwybitniejszym by Offa, król „Angelu", uwaany przez najwiksze powagi wspóczesne za posta historyczn, cho wokó jego imienia naroso duo poezji i legendy. Prowadzi on wojn na brzegach rzeki Eidory, znajdujcej si obecnie w granicach Szlezwiku, lecz wówczas bdcej poudniow granic terytorium Anglów, przeciwko plemionom germaskim za­mieszkaym na poudniu. Kto ma bujn fantazj, moe przy pomocy troch nacignitego rozumowania traktowa wyprawy Offy jako ostatni wojn Anglików przeciwko Niemcom

„A po dzie bardziej pospny i ciemny, A po ów bardziej pamitny rok".

W czasie swego przybycia do Anglii Anglosasi mieli zarówno króla, jak i arystokracj. Nie byli „rolniczymi republikanami". Jedyn moliw podstaw pierwotnej demokracji jest cisy wze pokre­wiestwa i obowizek udzielania wzajemnej pomocy cicy na wszystkich czonkach szeroko pojtego rodu, jeli bowiem rolnik nie jest w ten sposób chroniony i podtrzymywany, wpada w dugi, a przez

62


to w stan zalenoci lub poddastwa. Ale nawet przed migracj do Brytanii ustrój plemienny ustpowa miejsca indywidualizmowi, a za­miast pokrewiestwa zjawia si osobisty stosunek wojownika do jego wodza, co stanowi podstaw arystokracji i feudalizmu. Ta za tendencja wzmoga si znacznie, kiedy cz plemienia emigrowaa z dawnej ojczyzny na kontynencie pod wodz przywódców, którzy przyjmowali do osobistej suby wojowników z rónych rodów, a nie­kiedy nawet z obcego plemienia. Osobliwoci Anglika z Anglii byo zawsze to, e mao troszczy si o swych kuzynów i ignorowa dale­kich krewnych: zupenie odmienne obyczaje Szkota znajduj czcio­wo wytumaczenie w tym, e w jego yach pynie wicej krwi celtyckiej *.

Organizacja morska i wojskowa jakiejkolwiek grupy migrujcych Anglosasów, zmierzajca ku ujciu rzek Ouse, Trent lub Tamizy opieraa si nie tyle na pokrewiestwie, ile na dyscyplinie zaogi statku i na osobistym przywizaniu zawodowym wojowników do wodza, który organizowa wypraw. Powani rolnicy plemienia wraz z kobietami i dziemi mog póniej pój w ich lady, jeeli najazd doprowadzi do pomylnego osiedlenia si na zajtej ziemi, inwazji jednak dokonuje wódz i jego towarzysze. Tylko wódz nasi hem w ksztacie ba odyca i kolczug z piercieni, on wada mieczem swych przodków o rkojeci wysadzanej klejnotami, dzieem Way-landa Kowala *; on ofiarowuje miecz dowódcy kadej odzi i daje kademu mowi ze swej druyny okrg drewnian tarcz i dug wóczni z jesionowym drzewcem i elaznym grotem. ywi ich hojnie przez ca zim misem, chlebem i mocnym napitkiem przy „piwnym stole" w swym dugim drewnianym dworzyszczu, gdzie sawili go jako swego dobrego pana, poniewa jak Beowulf „nigdy nie zabija towarzyszy ogniska po pijanemu". On to wanie podj si powie ich tego lata tam, gdzie mog swym „murem z tarcz" zdoby dobry up i lepsze ziemie 2.

1 Chadwick Origin of English People, rozdz. XII; Phillpotts Kindred and Clan, s. 205-276.

* Wayland the Smith - posta z mitologii starogermaskiej. Pan elfów i zrczny kowal, Wayland zosta okulawiony przez króla, który pragn w ten sposób zwiza go ze swym dworem. Wayland zemci si zabijajc królewiczów i porywajc na skrzydach wasnej konstrukcji królewn.

2 Poemat Beowulf opisuje wodza jako nieustannie rozdajcego swym to­warzyszom zebranym dokoa „piwnego stou" nie tylko wócznie, miecze i tar­cze, ale te hemy i koszulki, czyli byrnies - kolczugi z piercieni, „tward siatk wojenn". Ale Beowulf zosta napisany w czasach znacznie póniejszych od podboju Brytanii, kiedy zbroja staa si pospolitsza; jest te rzecz na­turaln, e poeta by skonny wyolbrzymia bogactwo i szczodro bohatera, podobnie jak Homer opisujcy tarcz Achillesa lub komnat Alkinoosa. Wczesne cmentarze anglosaskie w Anglii z okresu wspóczesnego inwazji zawieraj

63


Hengist, wódz Jutów, wedug tradycji zdobywca Kentu, moe by lub nie by postaci mityczn, ale przedstawia sob przynaj­mniej typ owych wielkich, zapomnianych twórców historii, ludzi, którzy w pogoni za namitnie podan zdobycz i przygod

„Zwabili gromad awanturników Za skpe jado, do jakiej imprezy, Która wymaga odwagi",

i z ich pomoc niewiadomie dali pocztek Anglii i wszystkiemu, co odtd z biegiem czasu z Anglii powstao. Koci tych bezimiennych wodzów wykopuje si dzi na „wczesnych anglosaskich cmentarzach", lece pomidzy zardzewiaym uchwytem tarczy i grotem wóczni, która to bro wypdzia z Brytanii Rzym, a Celtów zepchna na zachód. Niektórzy z owych wielkich „nieznanych" musieli by tym, co dzi nazwalibymy „geniuszem" czy „ludmi czynu". Za prawdziw opowie o yciu cho jednego z nich, mówic o tym, dlaczego i on i jego druyna postanowili przepyn morze, gdzie wyldowali, jak walczyli, pracowali i myleli - za to wszystko jak chtnie oddalibymy cae biblioteki póniejszych opisów!

Ale przeszo jest nieubagana w swoim milczeniu. Nie istniej autentyczne kroniki podboju saskiego. Brytowie, którzy znaleli schronienie w ukryciu wród gór walijskich, powrócili ponownie do celtyckiego barbarzystwa i chocia kapan Gildas napisa dla nich po acinie „Ksig Lamentacji", odpowiada ona niewielu celom historii. Pogascy najedcy sascy posiadali wprawdzie runiczny alfabet; uywano go do wyrycia zaklcia na mieczu albo imienia na kamieniu, ale nie uywano go do spisywania roczników lub do utrwa­lenia dawno zaginionych eposów, piewanych w dworzyszczu przez bardów, eposów, z których niejeden musia mówi o czynach jakie­go bohatera, co przeby gbokie morze w poszukiwaniu Brytanii.

Historykowi przywiecaj tylko dwa wiateka a i te jak za mg. Widzi on, jak uporzdkowany wiat rzymsko-celtycki pod koniec IV wieku zaczyna popada w chaos. W dwiecie lat póniej widzi, jak sasko-celtyckie barbarzystwo zaczyna si bezadnie wynurza w nowym brzasku dziejów, i syszy pienia witego Augustyna i jego mnichów, którzy wdrujc przynosz z sob z powrotem alfabet

elazne groty wóczni, elazne guzy i rkojeci okrgych tarcz drewnianych; miecze duo rzadziej; hemy i kolczugi waciwie nigdy. A jednak niektórzy wodzowie najedczy musieli nosi hemy i kolczugi, gdy znaleziono je we wczesnych skarbcach ukrytych w kontynentalnych siedzibach najedców. Nie­wtpliwie byy one zbyt rzadkie i cenne, aby je grzeba - albowiem Anglosas jest równie praktyczny, jak pobony. Ich topory byy mae i nie stanowiy gronej broni. Wielki topór bojowy Harolda i jego gwardii pod Hastings byy póniejszego, wikiskiego pochodzenia.

64


aciski i zwyczaj spisywania kronik. Midzy tymi dwoma wiatami rozpociera si gsty mrok. Najwaniejsza karta w naszych naro­dowych rocznikach pozostaje niezapisana. Imiona wodzów tego zagu­bionego okresu historii - Hengist, Wortigern, Cerdik, Artur - mog by imionami rzeczywistych albo urojonych postaci. Wszystko, co archeologia wraz z histori zdolna jest uczyni, sprowadza si do pokazania nie dat, przywódców, ldowa i kampanii - a jedynie ogólnego obrazu tych wojen które zburzyy rzymsk Brytani i kraj odday Anglikom 1.

Ju pod koniec III w. Rzymianie utworzyli flot, której specjal­nym zadaniem bya obrona wybrzey Galii i Brytanii przed rabunko­wymi napadami saskich piratów. W tym samym czasie od wewntrz wstrzsay Imperium wojny pomidzy wspózawodniczcymi ze sob cesarzami i armiami. W tej grze legiony zakwaterowane w Brytanii czsto wystpoway po stronie swych wasnych wodzów. Najoso­bliwszym sporód tych pretendentów by Carausius, dowódca obrony przed napadami Sasów, który od 286 r. do 293 r. bezpieczny pod oson wasnej floty wojennej rzdzi wysp jako suwerenn i nie­zalen czci Cesarstwa. Nazywano go „pierwszym morskim królem Brytanii". Po reformie Imperium dokonanej przez Dioklecjana i w par lat potem przez Konstantyna, na nowo wczona prowincja Rzym­skiej Brytanii przeya swój ostatni zoty wiek. Urzdnik znany jako „hrabia Saskiego Wybrzea" broni wybrzea od zatoki Wash do Portsmouth przy pomocy dziesiciu duych stranic, z których Zob-gówn by Richborough w Kencie, oraz znacznego garnizonu, cignitego w tym celu z okrgów wojskowych na pónoc­nym zachodzie. Kadej z dziesiciu stranic podlega port, skd moga wypywa flota, by na morzu walczy z najedcami. Dziki tak zorganizowanej obronie cywilizowane niziny zostay na dalsze pó wieku zabezpieczone przed saskim atakiem. Zdaje si, e

1 Najbardziej podstawowe punkty s sporne. Powagi naukowe róni si w pogldach, czy historia Hengista i Wortigerna jest prawdziwa; czy Wessex zosta zasiedlony z wybrzea poudniowego, czy te od pónocy zza Tamizy; czy bya znowu kiedykolwiek w Brytanii rzymska armia okupacyjna po „wy­cofaniu" w 407 r.; kiedy i jak upad Londyn; czy inwazja pónocnej Anglii ogólnie biorc odbywaa si jednoczenie z najazdem na poudnie. Jeli kto uwaa, e jestem zbyt ostrony odmawiajc bd przyjcia, bd odrzucenia tylu znanych opowieci, niech przeczyta ostatni rozdzia Haverfielda Roman Occupation of Britain, zatytuowany „Saxon England", oraz artyku Ferdi-nanda Lota na pocztku Melanges d'histoire offerts d M. Charles Bemont, 1913, oprócz znanych ustpów polemicznych u Henry Howortha, W. H. Stevensona, Chadwicka, A. F. Majora, i Bury'ego Later Roman Empire, II, s. 201 itd.

S - Historia Anglii ,-_

65


od 300 do 350 r. zbudowano i zajmowano na wyspie wicej willi ni w jakimkolwiek innym okresie; w tym czasie brytyjskie zboe sprze­dawano nad Renem, a brytyjskie sukno na Bliskim Wschodzie. Czy z tych pomylnych oznak mona wnioskowa, e stan ekonomiczny spoeczestwa brytyjskiego by w owym czasie mniej godny poa­owania od ndzy, w jak wpadli decuriones i coloni w innych pro­wincjach Cesarstwa, na to nie mamy odpowiedzi.

Upadek zaczyna si w drugiej poowie IV w. opata archeologa dostarcza dowodów, e ycie i wasno stay si wtedy niepewne na nizinnych obszarach Brytanii. Tu i ówdzie, na szlaku napastni­czych band Piktów i Brigantes z pónocy lub dzikich irlandzkich plemion, znanych wówczas jako „Szkoci", które roiy si w niezro-manizowanych okrgach zachodnich, wille zostay spalone lub opuszczone. Te lokalne katastrofy byy wynikiem przyczyn natury ogólnej: serce Imperium sabo pod atakami godzcymi w jego cen­trum; mniej liczni i gorsi onierze i cywile przybywali z kontynentu na sub w Brytanii. Skutkiem tego by pocztek odrodzenia cel­tyckiego, na razie powolnego, ale widocznego ju zanim ostateczny napór Sasów zniszczy orodki wpywów aciskich na wyspie. Po­wizania cywilne i wojskowe z basenem Morza ródziemnego z kadym rokiem staway si coraz bardziej iluzoryczne, a niezro-manizowani Celtowie z Walii, Kaledonii i Irlandii zalewali kraj. Zanim jeszcze rzymski Silchester zosta opuszczony pod naporem saskim, postawiono na jego ulicach „kamie oghamski" * z barba­rzyskim celtyckim napisem, zowieszczym dla kadego, kto pami­ta, czym by ongi Silchester.

W cigu pierwszych trzydziestu czy czterdziestu lat V stulecia - nie mona powiedzie dokadnie, w jakich etapach to si odbywao, zromanizowani Brytowie zostali pozostawieni wasnym losom przez Imperium, które przyznao si, e nie jest w stanie pomaga im duej. Wtedy dopiero Sasi dokoczyli dziea zniszczenia Rzymskiej Brytanii, które rozpoczli ju w poprzednim stuleciu celtyccy bar­barzycy z pónocy i zachodu. Nie wiemy, czy Sasi wznowili swe najazdy midzy 350 i 400 r. i z jakim powodzeniem, ale jest jasne, e z pocztkiem nowego stulecia pojawiali si coraz liczniej i z wiksz pewnoci siebie. Stan wyspy zniszczonej przez Piktów i Szkotów, zaamanie si prawdziwego rzymskiego systemu rzdów, kierowanie obron przez misjonarzy chrzecijaskich o zaciciu do zaj praktycznych, jak w. Germanus, zamiast przez zawodowych rzymskich generaów, - te sprawy musiay bywa czsto tematem

* Ogham - staroytny alfabet, którym posugiwali si Celtowie. Jest to naj­starsza forma alfabetu goidelskiego. Liczne inskrypcje pochodz z V w. i z czasów wczeniejszych.

66


oywionych dyskusji w zbudowanych z belek dworzyszczach anglo­saskich wodzów po powrocie z kadej szczliwej wyprawy rabunko­wej. Czemu to, pytali si nawzajem piraci-rolnicy, spijajc miód, czemu mielibymy zabiera tylko to, co moemy wywie? W tak sprzyjajcych nowych warunkach poddano pod dyskusj projekt ma­sowej imigracji do tych ciepych, obfitujcych w wod krajów, boga­tych w pola pod upraw zboa, pastwiska i lasy dbowe, gdzie roio si od powej zwierzyny i wi.

Wobec braku jakichkolwiek wiadectw moemy jedynie domyla si, e podboju saskiego dokonano przy pomocy wypraw dwojakiego rodzaju. Z jednej strony, wobec przewidywanych wielkich walk i zniszcze, jakich zamierzano dokona, musiay tam z pewnoci wy­ruszy druyny wojowników bez' kobiet i dzieci, poruszajce si szybko rzekami i drogami po wyspie, staczajce bitwy, szturmujce obwarowane obozy i otoczone murem miasta, palce osiedla i wille, mordujce i pdzce precz zromanizowanych Brytów, wypierajce z powrotem na zachód druyny wojenne rywalizujcych z nimi bar­barzyców z Kaledonii i Irlandii. Musimy jednak równie wyobrazi sobie zaadunek na statki rodzin najedców moe w towarzystwie mniej wojowniczych czonków ludnoci rolniczej, wyprawiajcych si w drog, aby zaj nowe siedziby na tak brutalnie przygotowanym terenie.

Podbój anglosaski bowiem, podobnie jak osadnictwo duskie w czasach Alfreda, mia dwa aspekty i pominicie jednego z nich prowadzi do niezrozumienia sensu nordyckich najazdów na Angli. Anglosasi, jak póniej Duczycy, byli zarazem i krwioerczymi pira­tami, których cieszyo niszczenie cywilizacji wyszej od ich wasnej, i „ojcami pielgrzymami" przybywajcymi, aby si osiedli na tej ziemi i uprawia j wasnymi rkami - nie jako wyzyskiwacze i po­siadacze niewolników, ale jako uczciwi gospodarze. Gdyby nie byli barbarzycami, nie zburzyliby rzymskiej cywilizacji; gdyby nie byli „pielgrzymami", nie zdoaliby zastpi jej w kocu czym lepszym.

Rzeki, gbsze i bardziej spawne ni w dawniejszych czasach, stanowiy gówne szlaki, po których Anglicy po raz pierwszy prze­dostali si w gb kraju, odtd noszcego ich miano 1. Pytko zanu­rzajce si statki bez pokadów, na których tak miao przepywali Morze Pónocne, mogy pod wiosem pync w gór rzek dotrze do samego serca kraju; nastpnie pozosta pod stra na jakiej wyspie

1 Na poparcie tego twierdzenia istnieje bezporedni dowód archeologiczny we wczesnych cmentarzach anglosaskich, które niemal wszystkie pooone s nad jakim spawnym strumieniem albo nad jego bezporednim dopywem. Zob. Thurlow Leeds Archaeology of the Anglo-Saxon Settlements, s. 17-19.

67


wród moczarów albo za ostrokoem z pali popiesznie wycitych w lesie. Wtedy po wyldowaniu reszta wojskowej druyny moga przemierzy ca Brytani pustoszc j ogniem i mieczem. O ile nam wiadomo, taka bya metoda duskich najedców w czasach Alfreda i tak prawdopodobnie postpowali przed nimi najedcy anglosascy.

Kiedy wreszcie zaama si rzymski system wojskowy, drogi rzymskie suyy tylko do przyspieszenia tempa podboju i zniszczenia. Wprawdzie nowe plemi budowao swoje pierwsze osiedla przede wszystkim nad rzekami, a nie przy drogach, jak wykazuj ich naj­wczeniejsze szcztki, niemniej jednak drogi musiay bardzo uatwi cakowity podbój wyspy1. Mona sobie wyobrazi tych ludzi, jak krocz kamiennym gocicem, ciko obadowani upem, a lekko obcieni zbroj bojow. miejc si ze swego szczcia, schodz w bok, by zupi will dostrzeon midzy drzewami. Kiedy pomie­nie strzeliy w gór, rozpieszczony baant sprowadzony przez Rzy­mianina dla ozdoby jego tarasów, przeraony krzykiem barbarzy­skich eglarzy, ucieka do lasu; stanie si tam dzikim ptakiem, celem polowa, i przez wiele zmieniajcych si stuleci przeznaczeniem jego bdzie odgrywa du rol w spoecznych dziejach wyspy.

O saskich wojownikach, kiedy pojawiaj si po raz pierwszy na wielkiej arenie historii, mona powiedzie, e s jak ich potomkowie „ludem wojowniczym, ale nie wojskowym". Wócznia i drewniana tarcza u kadego, nieliczne miecze, tu i tam hem i moe jedna kol­czuga na tysic ludzi2, oto co wystarczyo im do podbicia wyspy. A przecie zlatynizowani Brytowie mogliby przeciwstawi im zdyscy­plinowan piechot, cik zbroj, pociski i kawaleri, stosowane przez Rzymian w póniejszych kampaniach wojennych. Nie wiemy waci­wie, czy obrocy walczyli gównie na mod rzymsk, czy te od­rodzonym zwyczajem celtyckim, kiedy ich na pó mityczny król Artur wiód ich do walki przeciw „poganom rojcym si na Pó­nocnym Morzu". Jednak bez wzgldu na to, w jaki sposób walczyli Brytowie, zostali oni pokonani przez pieszych onierzy bez koszaro­wej dyscypliny, bez zbroi i pocisków, ale za to obdarzonych ogromn energi i deniem do celu. Obrocy mieli jeszcze przewag w po­staci potnych obozów i zwieczonych palisad stromych waów ziemnych licznie rozmieszczonych w caej Brytanii obok obwiedzio­nych murami rzymskich miast. Ale jedna po drugiej wszystkie przesz­kody paday przed na pó uzbrojon piechot barbarzysk, która wyldowaa z dugich okrtów.

1 Thurlow Leeds (History, lipiec 1925) dowodzi, e pierwotna Icknield Way (zob. mapa l na s. 35), utrzymywana pod rzdami Rzymian w stanie uywalnoci, pomoga cign najedców z zatoki Wash nad górn Tamiz i w ten sposób doprowadzia do zaoenia Wessex od pónocnego wschodu.

2 Zob. przyp. 2, s. 63-64.

68


W ostatnim rozdziale zaznaczylimy, e osobliwoci rzymskiego systemu zarzdzania w najlepszych jego czasach byo to, i na spo­kojnym poudniu i wschodzie wyspy adna warstwa spoeczna nie bya szkolona do samoobrony. Magnat z willi, odmiennie ni pan feudalny póniejszych czasów, nie by czowiekiem walczcym; nie mia wojskowego orszaku ani obwarowanego dworu. Wprawdzie wiele miast broniy wspaniae kamienne mury, ale ich obywatele nie byli zaprawieni do wojny jak milicja mieszczaska w redniowieczu. O ile wiat rzymski posiada cywilizacj wysz ni wiat redniowiecz­ny, to odpowiednio do tego by o wiele mniej zdolny do samopomocy lokalnej w wypadku, gdy co si wydarzyo rzdowi centralnemu i regularnej armii. W istocie ustrój feudalny wyrós stopniowo z ko­towaniny barbarzyskich najazdów wanie po to, eby zaradzi tej dotkliwej wadzie organizmu spoecznego.

Najnowsza teoria historyczna podboju saskiego gosi, e wielkie dzieo zniszczenia zostao dokonane nie przez poszczególne mae dru­yny plemienne, gdy te osiedlay si w jakim okrgu, lecz przez „armi" wielu druyn dziaajcych razem pod wspólnym dowódz­twem wojskowym. Wiemy, e duscy rabusie w czasach Alfreda zwykli byli sroy si po caej wyspie w poczonej „armii", posusz­nej do czasu jednemu przywódcy. Duska analogia, cho sugestywna, nie wiadczy bezporednio o wielkoci druyn anglosaskich i ich wza­jemnym stosunku. Jednak Gildas, mtny i paczliwy brytyjski kro­nikarz tych klsk, piszcy okoo 540 r., a wic przeszo w sto lat po rozpoczciu si na dobre podboju, wydaje si wierzy, e zniszczenie posuwao si szybko przez rodek wyspy a dotaro w jakim punkcie na zachodzie do morza, i e wówczas najedcy w pewnej mierze wycofywali si z zachodu, pozostawiajc za sob spustoszenie i ruin. Jeli tak byo istotnie w poowie i pod koniec V w., fakt ten tu­maczyby dlaczego miasta i wille rzymskie w rodkowej Anglii i na rodkowym zachodzie ulegy zniszczeniu na dugo przed tym, zanim angielscy najedcy osiedlili si na stae w tych czciach kraju. Ba­dania archeologiczne wykazay, e np. Bath leao w ruinie, a jego modne niegdy baseny byy zaronite po brzegi i zamieszkae przez ptactwo wodne duo wczeniej, ni osiedlili si tam Sasi, i wiele lat przed 577 r., któr to dat wtpliwy zreszt autorytet Anglo-Saxon Chronicie podaje jako rok ostatecznego zdobycia Bath. Wszystko to atwo zrozumie, jeli przyj, e po gwatownym i niszczycielskim ataku na ca wysp, nastpio czciowe wycofanie si. Obszary rodkowej Anglii, w rzymskich czasach rzadko zaludnione, mogy chwilowo pozosta ziemi niczyj, pasem zniszczenia straconym ju dla cywilizacji aciskiej, a jeszcze nie zdobytym przez Sasów. We­dug tej teorii angielska „armia" po swych pierwszych wielkich suk­cesach wycofaa si z zachodu i rozpada na czci skadowe, z któ-

69


rych kada zacza budowa królestwo na wschodzie wyspy i zaja si sprawami osadnictwa rolnego, yciem rodzinnym i gospodark.

Taka oto jest teoria posuwania si naprzód i cofania „armii", oparta na analogii duskiej, na historycznych wynurzeniach Gildasa i na stwierdzonym fakcie bardzo szeroko rozpocierajcego si znisz­czenia we wczesnym okresie. Nie mona uzna tej teorii za udowod­nion ani za nie udowodnion. Cieszy si ona w chwili obecnej wik­szym powodzeniem, ni dawny pogld wyoony w klasycznych pr-' cach Greena, a opierajcy si na duo póniejszych tradycjach Anglo--Saxon Chronicie 1.

Ten dawny pogld przypisywa zarówno dzieo zniszczenia, jak i odbudowy, oddzielnym druynom angielskim, z których kada dzia­aa samodzielnie na swoim wasnym terenie. By moe, e w obu pogldach mieci si cz prawdy. Nie wykluczaj si one wzajemnie. W toku podboju wyspy od zatoki Forth po kana La Manche byo do czasu i przestrzeni dla wielu rozmaitych wydarze. Najrozsd-niej jest przyzna si, e nie wiemy nic pewnego.

Niezalenie od tego, czy druyny najedców byy mae, czy wielkie, czy dziaay oddzielnie, czy te w porozumieniu, zniszczenie, jakiego dokonay, byo niezmierne. Tradycj resztek walijskiego chrzecijastwa streszczaj sowa kapana Gildasa:

„Kad osad równa si z ziemi uderzeniami tarana. Mieszkacy wraz z opiekunami swych kocioów, kapani i lud jednako s mor­dowani, podczas gdy miecz byska z kadej strony, a pomienie strzelay dokoa. Jakie to' okropne widzie na rodku ulic wierzchoki wie wyrwane z zawiasów, kamienie z wysokich murów, wite ota­rze, okaleczone trupy, wszystko pokryte straszliwymi skrzepami krwi, jakby razem zgniecione w jakiej upiornej winnej toczni... Z tych nieszczliwców, którzy pozostali, jedni uciekaj w góry po to tylko, by ich tam ujto gromadnie i wymordowano, inni, zniewoleni godem, przychodz do wroga i oddaj si na zawsze w niewol... Inni gorzko lamentujc przeprawiaj si za morze". Zniszczenie rzymskich miast i willi byo masowe i niemal powszechne. Wczeni Anglosasi nie byli mieszkacami miast. Nie mieli zmysu handlowego, chyba e chodzio o sprzeda niewolników za morze, i swe dawne morskie obyczaje utra­cili dopiero po zdobyciu w gbi kraju dobrych ziem do uprawy. Najbardziej cywilizowanym ich pragnieniem byo osiedlenie si, utworzenie duych gmin (township) i uprawa gruntu wiejskim syste-

1 The Anglo-Saxon Chronicie (Kronika Anglosaska) rozpoczta na rozkaz króla Alfreda, jest oczywicie znakomitym ródem, jeli chodzi o najazdy duskie i nastpujce po nich wydarzenia, wspóczesne jej autorom, ma na­tomiast mniejsz warto, gdy dotyczy podboju wczeniejszego o cztery stulecia. By moe jednak, e nie docenia si jej wartoci. Zob. T. Dayzell Reed The Rise of Wessex.

70


mem otwartych pól. To miao sta si zdrow podwalin nowej cy­wilizacji angielskiej. Kierowani tym instynktem Anglosasi zaczli od razu budowa dla siebie domy z kloców, zgrupowane dokoa pa­skiego drewnianego dworzyszcza. Rozupane pnie drzewa z lasu, usta­wione pionowo jeden przy drugim, tworzyy ciany, a drzewa mieli tam w obfitoci i nie byli opieszali w pracy1. Domy, w których mieszkali w zamorskiej ojczynie, byy takie same i woleli dobrze im znane z dotyku i zapachu ciany dbowe ni piknie wyposaone we wszelkie ówczesne wygody, wille i budynki miejskie, jakie mogli zajmowa do woli po pogrzebaniu trupów ostatnich wacicieli.

Najwiksze powagi naukowe twierdz, e „nie jest znany ani jeden przypadek zamieszkiwania przez Sasów willi rzymskiej" 2. Czas i o­pata mog kiedy ujawni takie fakty, ale jest mao prawdopodobne, by byy one liczne. To samo dotyczy miast; przybysze okazywali podobn niech do mieszkania lub pozwalania innym na mieszkanie w obrbie kamiennych murów. Oczywicie w niektórych przypadkach miejscowoci byy dziki korzystnemu naturalnemu pooeniu albo dziki krzyowaniu si niezniszczalnych dróg rzymskich tak wane, e nie mogy by opuszczone na stae. Chester, Bath i Canterbury z czasem zostay zajte na nowo; nie jest równie pewne, czy Lon­dyn, Lincoln i York byy kiedykolwiek zupenie opustoszae, cho wydaje si, e przez kilka pokole przestay odgrywa powaniejsz rol. Skoro tylko cywilizacja zacza w ogóle przychodzi znowu do gosu, poczenie rzymskich dróg i przepraw przez rzek zapewnio ostateczn wielko Londynowi, Cambridge i rónym innym miej­scowociom. Tam przynajmniej ani czas, ani barbarzystwo nie zdo­ay trwale wymaza dziea Rzymu.

Ale Silchester, Wroxeter, Yerulamium i liczne inne miasta pozo­stay nie zamieszkae na zawsze. St. Albans ley o pó mili od Ye­rulamium, po drugiej stronie rzeki; tak wyglda, jak gdyby celowo unikano dawnego miejsca. Stale wykopuje si z ziemi wille i miasta w miejscach pod upraw i na pastwiskach albo na wrzosowiskach. Jednak przez kilka stuleci ruiny rzymskie wznosiy si nad ziemi i musiay stanowi widok znany, jak pozbawione dachów opactwa za rzdów Stuartów; za dnia byway czasem uytecznym kamienio­omem, ale nocami, w wyobrani saskiego chopa straszyy w nich gniewne duchy ludzi wymordowanych przez jego przodków. Lk, aby nie powstali zmarli, okryci swymi togami niby miertelnym caunem, móg by jedn z przyczyn, dlaczego tyle miejscowoci w ogóle nie zostao nigdy zamieszkaych na nowo.

1 Dopiero kiedy drzewo stao si nieco rzadsze, zaczto budowa domy z „pó-drewna", wypeniajc drewniany szkielet taszym materiaem. Baldwin Brown Arts in Early England, I, 26, II, 37-42.

2 Zob. not (2) na kocu rozdziau, s. 80.

71


W cigu VI w., gdy nastpia pierwsza najdziksza fala zniszczenia, i w czasie, gdy zachodnia poowa Anglii pozostawaa jeszcze w cel­tyckich rkach, cho wiksza jej cz ulega barbarzyskiemu spu­stoszeniu, powsta acuch oddzielnych, lecz graniczcych z sob królestw anglosaskich, cigncy si od nortumbryjskiej Bernicji do Wessex. Przez cae stulecia granice midzy nimi zmieniay si jak w kalejdoskopie, ale nazwy i pooenie pewnych hrabstw w poud-niowo-wschodnej Anglii, jak Essex, Sussex i Kent przypominaj nam niektóre z owych bardzo dawnych pastw.

Te wczesne angielskie królestwa byy przez cae okresy w stanie wojny midzy sob i dzikimi Walijczykami1. Walijczycy równie skakali sobie stale do garda. Rzymscy Brytowie z okresu „króla Artura", jeli mamy wierzy Gildasowi, czsto byli zdradzani wsku­tek krwawych sporów i podoci swych wodzów. Skoro tylko znikny wpywy rzymskie i ody celtycki ustrój plemienny, ody te stan cigej wojny midzyplemiennej, tak charakterystyczny dla tempe­ramentu celtyckiego, co zdaniem Bedy wielce uatwiao saski podbój.

Pierwszym skutkiem tego podboju byo zburzenie pokoju i jed­noci dawnej rzymskiej prowincji. Brytania w V i VI w. musiaa przedstawia przeraajcy chaos walczcych plemion i królestw, pod­czas gdy w onie kadej z tych lunych politycznych jednostek ro­dziny toczyy ze sob krwawe spory i tylko czasem day si namó­wi do przyjcia na wiecu ludowym wergeldu, odszkodowania, które koczyo seri mordów. Wojny powszechne i wojny prywatne byy raczej regu ni wyjtkiem. A jednak w tym chaosie pooone zostay mocne fundamenty.

Anglosasi - skoro tylko ich podboje zostay uwieczone powodze­niem, zaczli coraz liczniej sprowadza swe kobiety i dzieci. Za czasów Bedy tradycja gosia, e cay „naród Anglów" odby podró, pozostawiajc opustoszay kraj, skd przybyli. Ich rodzina panujca, której gówn postaci w opowieci i legendzie jest bohaterski Offa I, wyemigrowaa ze starego królestwa „Anglów" w Szlezwiku i daa królów Mercji w Anglii; na ich miejsce z obecnej Szwecji napy­nli Duczycy zajmujc czci dzisiejszej Danii, oprónione wskutek emigracji dawniejszych mieszkaców do nowej „Engle-land". Prze­wiezienie statkami tylu tysicy rodzin z poudniowej Danii do Anglii byo z uwagi na przebyt morzem odlego czym wyjtkowym wród barbarzyskich migracji owych czasów. Kiedy sobie przypomnimy, e statki, na których przeprawiali si emigranci, byy to odzie bez po-

1 Odtd zaczynam swobodnie uywa terminu „Walijczycy", nazwy na­danej przez Sasów dawniejszym plemionom, które wypdzili do Strathclyde, Walii i na Pówysep Dewoski.

72


kadu, nie moemy powstrzyma si od podziwu dla tych odwanych kobiet.

Energia kolonizacyjna angielskich imigrantów w poczeniu z ich dzik dz niszczenia bardziej zmienia cywilizacj i skad etniczny na wyspie ni kady inny najazd nordycki tego okresu. Goci i Longo-bardowie we Woszech oraz Frankowie w Galii nie zniszczyli ycia miejskiego, religii chrzecijaskiej czy te zlatynizowanej mowy pod­bitej ludnoci. Natomiast w saskiej Anglii znikno wszystko - i y­cie miejskie, i religia chrzecijaska, i jzyk gallo-rzymski wraz z tubylczymi obszarami plemiennymi i rzymskim podziaem admi­nistracyjnym; usytuowanie miast i wsi ulego w wikszoci zmianie i ich nazwy moe w dziewiciu przypadkach na dziesi s saskie. Wszystko to, razem wziwszy, wskazuje na wielk zmian w ska­dzie etnicznym, jakkolwiek niekiedy wpada si w przesad uwaajc t zmian za cakowit.

Trudno natomiast przesadzi w ocenie ciosu zadanego rzymsko--brytaskiej cywilizacji. Zostaa ona zmiadona przez dwa barba­rzystwa - najedcze saskie i odrodzone celtyckie. Nizinne okrgi, gdzie cywilizacja ta kwita, byy wanie obszarami wymiecionymi doszcztnie miot saskiego niszczyciela. W górach walijskich i na wrzosowiskach Kornwalii cywilizowani uchodcy, pozbawieni swych miast i posiadoci, otoczeni przez bratnich Celtów duo mniej od nich cywilizowanych, zapominali w cigu jednego lub dwóch pokole o umiejtnociach i tradycjach, które nigdy pozwalay im patrze z góry na saskiego dzikusa. Pierwszym skutkiem podboju by zanik rzemios, wiedzy i nauki rzymskiej; na caej wyspie nastpi dotkli­wy spadek liczby ludnoci i areau ziemi uprawnej. Celtowie, którzy przetrwali, i Sasi, którzy napynli, byli jednako nieokrzesanymi bar­barzycami. Poniewa jednak Sasi yli teraz na nizinach, zaczli two­rzy wasn cywilizacj, która bardzo szybko przewyszya cywili­zacj walijskich górali. Geografia odwrócia bieg historii, czynic z Celta barbarzyc, a z Sasa - czowieka cywilizowanego.

Usunicie Walijczyków z najyniejszych okrgów na wyspie byo czciowo wynikiem ich usposobienia. Poddali si oni cywilizowanym Rzymianom jako istotom wyszym, ale przecie tych saskich dziku­sów nie mogli uzna za panów. Lepiej wic byo umrze w walce albo zbiec przez morze do nowej Brytanii w galijskiej Armoryce, albo schroni si wród dzikich wzgórz Walii. Walijczycy nienawidzili Sasów do tego stopnia, e nie usiowali nawet nawróci ich na chrze­cijastwo. To zaniedbanie bardzo im póniej wypominali Sasi z cza­sów Bedy, kiedy Ewangelia przysza do nich z Rzymu i ze Szkocji, a nie spoza Severnu. Na wpó koczownicze obyczaje mieszkaców przynajmniej niektórych walijskich trevs uatwiay im zmian grun­tów i odsunicie si od obmierzego saskiego zdobywcy. Walijczyk by

74


mniej przywizany do ziemi ni do rodu, a ród moe si przenosi, gdzie mu si podoba.

Zaznaczyem ju, e po zahamowaniu pierwszego impetu walki graniczne pomidzy Walijczykami i Sasami toczyy si nadal jako cz normalnego biegu ycia. Gównymi wydarzeniami w tej wielo­wiekowej wojnie byo pojawienie si Anglików z Wessex u ujcia Severnu (wedug tradycji po zwycistwie pod Deorham w Glouce-stershire w 577 r.) i Anglików z Northumbrii - u ujcia Mersey i Dee, po zwycistwie w pobliu ruin Chester, „miasta legionów", w 613 r. Przybycie Sasów nad Kana Irlandzki w tych dwóch punk­tach rozbio Walijczyków ze Strathclyde, Walii i Pówyspu Dewo-skiego na trzy izolowane gniazda celtyckiego ustroju plemiennego, odcite wzajemnie od siebie i od ycia na równinach.

W ten sposób posuwajc si naprzód w cigu kilku stuleci Sasi, a póniej na ich miejscu Skandynawowie, podbili i zasiedlili Cheshire, Lancashire, Cumberland i Westmoreland, dolin rzeki Severn, So-merset, a wreszcie Dewon, gdzie osadnictwo saskie zakoczyo si dopiero w IX lub X w. W cigu caego tego okresu Sasi cywilizowali si coraz bardziej, a Walijczycy coraz wicej przyzwyczajali si do nich, jako do ssiadów. Na dugo przed kocem posuwania si Angli­ków, jedni i drudzy byli ju chrzecijanami. Dlatego te w tych bardziej na zachód pooonych okrgach celtycki element etniczny i celtyckie obyczaje utrzymay si w szerszym zasigu. Ale tylko w Kornwalii i niezdobytych górach walijskich celtycki jzyk i cy­wilizacja pozostay w przewaajcym stopniu.

Niemoliwe jest dokadne okrelenie iloci krwi walijskiej i nor­dyckiej w kadym okrgu. Mona jednak przyj jako ogóln zasad, waciw zarówno dla pónocy, jak i dla poudnia wyspy, e posu­wajc si od wschodu ku zachodowi przechodzimy kolejno od krwi nordyckiej do walijskiej. Istniej jednak wyjtki od tej zasady: gnia­zda walijskie pozostay na wschodzie, jak np. w niektórych czciach terenów mokrade i Hertfordshire; Skandynawowie za utworzyli póniej osiedla na kracu zachodniego wybrzea, jak np. w poud­niowej Walii i pónocnym Lancashire, gdzie Wikingowie na swych dugich okrtach obeszli morzem Walijczyków od tyu 1.

1 Takim przykadem jest Kraj Jezior (Lak District). Nazwy miejscowoci s w nim gównie norweskie, czasami celtyckie, ale nigdy wczesnoanglosaskie. Przewanie midzy 900 i 1000 r. Wikingowie posunli si w gór rzeki Solway i uj rzek okrgu Furness i std zasiedlili doliny Kraju Jezior, gdzie pierwsi oczycili i odwodnili dna dolin oraz zaoyli istniejce do dzi osady rolnicze. Dawne plemiona celtyckie tego okrgu zamieszkiway pastwiska lece wyej na paskich wrzosowiskach; czsto znajduje si ich lady w miejscach dzi niezamieszkaych. Nie zostali oni wytpieni, a sdzc z tego, e owce na tych pastwiskach rachowano w celtyckich liczebnikach niemal do ostatnich czasów,

75


W Wessex i Mercji, jakkolwiek jzyk tam si zmieni, pozostao przy yciu duo wicej Walijczyków ni w starszych osiedlach saskich dalej na wschód. W Wessex, które w tym czasie obejmowao take Dorset i Somerset, znajdujemy prawa saskiego króla In z 693 r., uznajce uprawnienia odrbnej grupy zwanej Welshmen, niekiedy jako posiadaczy ziemi i wojskowych sug korony. Ale nawet w Kencie i w East Anglia pewne etniczne elementy poprzedniej ludnoci prze­trway przypuszczalnie dziki kobietom. Trudno przypuci, eby pierwsi przybysze jutlandcy i anglosascy mogli przywie z sob od razu tyle wasnych kobiet, aby nigdy nie zadawa si z wzitymi do niewoli Walijkami, Andromachami podbitej rasy.

Cae zagadnienie liczby Walijczyków, oszczdzonych przez zdobyw­ców, jest doprawdy bardzo niepewne. lady celtyckie w jzyku, jakim mówiono w saskiej Anglii, s nieznaczne, gdy ograniczaj si do jakich szeciu wyrazów. Przemawia to silnie przeciwko przetrwa­niu Walijczyków. Nie jest to jednak dowodem absolutnym, gdy cel­tycka Irlandia dzi mówi po angielsku; jeli za przypisuje si to szkoom i prasie drukarskiej, to musimy pamita, e jednak ludno poudniowo-zachodniej Szkocji, która bya w duej mierze krwi cel­tyckiej, przyja angielsk mow w redniowieczu, w czasach, gdy nawet Szkoci byli analfabetami.

Innym powanym dowodem przemawiajcym przeciwko przypusz­czeniu, e Walijczycy masowo przeyli podbój saski, jest nordycki charakter nazw miejscowoci w Anglii. Wprawdzie pewne nazwy do­tyczce krajobrazu utrzymuj - jak si zdaje - saski wariant swych dawnych nazw, - jak coombe dla dolin i Bredon, i Avon dla pew­nych wzgórz i strumieni. Nawet niektóre nazwy wczesnych anglo­saskich okrgów, jak Kent i by moe Lindsey, przypominaj sw cel­tyck przeszo; jednak nazwy wsi i zagród bardzo rzadko bywaj przedsaskie poza waciwymi obszarami walijskimi, a ten fakt najbar­dziej wiadczy o zupenym przewrocie i przesiedleniu dokonanym przez nordyckich zdobywców. Ale nawet tutaj musimy mie si na bacznoci; anglosaska kocówka moe ukrywa celtycki pierwiastek, jak w [Trump]ington i [Madjingley; a przypuszcza si, e czysto saskie nazwy, jak Walton, Wallington i Walworth, i norweskie Birkby ozna­czaj siedziby Walijczyków, wzgldnie Brytów.

W przeciwiestwie do Niemców i Skandynawów Anglicy s spoecz­noci mieszan, cho gównie nordyck - bez wzgldu na to, jakie mog by proporcje w tej mieszaninie. Krew celtycka i przedceltycka, która prawdopodobnie w jakiej iloci pynie w yach kadego, kto dzi ma pretensj do angielskiego pochodzenia, moga oddziaa na

naley przypuszcza, i norwescy kolonici trzymali ich jako pastuchów-nie-wolników. W. G. Collingwood Lake District History, 1925.

76


angielski temperament. Z drugiej strony, dostrzegaln rónic po­midzy wspóczesnym Anglikiem, a wspóczesnym Niemcem lub Skandynawem, mona te przypisa dugim wiekom przebywania w nader szczególnym klimacie Brytanii oraz spoecznemu i politycz­nemu bezpieczestwu wyspy, która po roku 1066 bya dobrze bro­niona przed inwazj. Cigle jednak lubimy marzy, e poezja angiel­ska co zawdzicza szalonej celtyckiej fantazji polubionej gbokiemu uczuciu i zdrowemu rozsdkowi szczepów nordyckich. Szekspir po­chodzi z hrabstwa, które leao blisko doliny Severnu, starego pogra­nicza, gdzie Walijczyk, ciera si z Sasem. Wszystkie takie rozwaania s fantazj i w jakim nieokrelonym stosunku do faktów.

Celt pozosta, cho w mniejszej chwale, ale Rzymianin przemin w historii Brytanii. Jak wyej powiedziano, pozostawi po sobie jako trwae dziedzictwo trzy rzeczy - tradycyjne pooenie Londynu, rzymskie drogi i walijskie chrzecijastwo.

Jest kwesti sporn, czy podczas najsroszego okresu saskiego pod­boju Londyn by kiedykolwiek kompletnie opuszczony. Jeeli, co jest moliwe, w pewnym momencie porzucono go cakowicie, to jego od­rodzenie jako saskiego miasta w skromniejszej skali musiao nastpi bardzo szybko, gdy za czasów Bedy (700 r.) mówi si o nim jako o wanym orodku handlu, w tym sensie, w jakim handel rozumiano w owych barbarzyskich czasach. Stanowczo moemy uzna Rzymian za zaoycieli Londynu. Skoncentrowanie przez nich sieci dróg wa­nie w tym punkcie spawnej Tamizy zapewnio Londynowi odrodze­nie handlowe, gdy Rzymianie opuszczajc Angli nie zabrali z sob swoich dróg.

Znaczenie tych dróg po odejciu ich twórców polegao na tym, e nikt na wyspie nie budowa wicej traktów o twardej nawierzchni a do XVIII w., kiedy zaczto budowa szosy za opaty rogatkowe. Przez cae wczesne redniowiecze te kamienne drogi rzymskie wci przecinay wysp, która zreszt ponownie ulega rozbiciu i pogrya si w barbarzystwie. Drogi rzymskie znacznie przyspieszyy tempo saskiego, duskiego i normandzkiego podboju i pomagay zarówno podczas pokoju, jak i w czasie wojny, królom saskim i normandzkim w powolnym dziele zjednoczenia Anglii w jedno pastwo i stworzenia narodu angielskiego. Dziki tej rzymskiej spucinie Brytania miaa lepsze krajowe trakty za saskiej heptarchii ni w czasach Stuartów, jakkolwiek wtedy istniao wicej dróg bocznych. Cesarskie gocice z kamienia, czsto górujce na kilka stóp nad otaczajcym je tere­nem, biegy od morza do morza trzymajc si na ogó ziem wyej po­oonych, ale gdy zachodzia potrzeba - majestatycznie przekraczay

77


mokrada i przecinay puszcz. Wprawdzie mosty wkrótce zniszczay wskutek braku konserwacji, jednak pozostay brukowane brody. Przez cae stulecia dzikie plemiona, dla których imi Cezara byo tylko mi­tem, stpay po jego gigantycznych drogach i nadaway im fanta­styczne nazwy: Walting Street, Ermine Street i Fosse Way. Stopnio­wo kamieni ubywao, a ludzie byli zbyt niedbali i ciemni, by je zastpowa nowymi. Z kolei uywano dróg jako kamienioomów, kiedy redniowieczny Anglik, wyczerpawszy nieco drzewo zacz bu­dowa swoje domy mieszkalne z kamienia. Z dróg koowych spady wic do rzdu cieek dla jucznych koni, a wreszcie przewanie znik-ny w otaczajcych je mokradach lub uprawnej ziemi. Obecnie niektóre ich odcinki naprawiono i zmodernizowano i samochód pdzi szlakiem rzymskich legionów. Jednak inne odcinki - te najbardziej lubiane - zachoway si dla Bryta i Sasa, który i dzi wdruje pie­szo; mona je odnale jako zielone cieki, wychodzce znikd i ko­czce si niczym, biegnce caymi milami prosto jak strzaa przez cudown, star angielsk wie.

Trzecim dziedzictwem Rzymian byo walijskie chrzecijastwo. Sta­nowio ono najpóniejszy ich import do Brytanii, który jednak prze­y starsze i bardziej charakterystyczne rzymskie instytucje. opata archeologa odkrya tylko nieliczne lady chrzecijastwa w wiecie rzymsko-brytyjskim i to czyni jeszcze bardziej godnym uwagi fakt jego przetrwania jako jedynej pozostaoci rzymskiej cywilizacji wród Walijczyków. Jedn z przyczyn tego by fakt, e ustrój wojskowy i polityczny Cezarów znik z Brytanii, aby nigdy ju tam nie powró­ci, natomiast misjonarze religii chrzecijaskiej powracali stale ze zlatynizowanego kontynentu, aby dodawa otuchy Walijczykom w cikim okresie, kiedy wa nortumbryjski zosta przerwany i Pik-towie i Szkoci nacierali z pónocy i zachodu, a Sasi z poudnia i wschodu. Reszta wiata cywilizowanego opucia Walijczyków, tylko misjonarze o nich nie zapomnieli. Jednym z nich by wity Germa-nus, tradycyjny bohater „zwycistwa Alleluja" *, które odniós nad armi poczonych Piktów i Sasów w 430 r. Podanie gosi, e ów wity, poprzednio wybitny rzymski wojskowy w Galii, przybywszy do Brytanii dla stumienia herezji pelagiaskiej ** wróci do daw­nego zawodu, obj dowództwo nad tumem przeraonych Brytów i powiód ich do zwycistwa nad strasznym pogaskim najedc. Wprawdzie jest to moe przesadna kocielna relacja faktu, skdind

* Bitwa ta odbywaa si w dzie wita Wielkiej Nocy, a zawoaniem wo­jowników byo „Alleluja". Std „zwycistwo Alleluja" (Hallelujah Victory).

** Herezja pelagiaska - pogldy goszone przez Pelagiusza (ok. 355-ok. 425), który przeciwstawia si w. Augustynowi gównie w zagadnieniach predesty-nacji i wolnej woli. Usiowa nada chrystianizmowi charakter bardziej racjo-nalistyczny i optymistyczny. Jego pogldy zostay potpione przez sobór w Efezie.

78


nam zupenie nieznanego, ale jest ona nader charakterystyczna dla tego okresu - nawet symboliczna. Duchowiestwo chrzecijaskie, skadajce si z ludzi praktycznych i wyksztaconych, a takie cechy staway si wówczas rzadkie, wypenio luk powsta po wyco­faniu si rzymskiego onierza i gubernatora. W dniach niedoli wiara chrzecijaska zawadna Walijczykami, którzy jej nie wyznawali, kiedy bya oficjaln religi rzymskiego rzdu. Zobaczymy, jak to samo zjawisko powtórzy si, gdy wieo ochrzczeni Sasi dostan- si z kolei w jarzmo pogaskich Duczyków i Norwegów. Sowa „Daj nam pokój w dni nasze, o Panie", „albowiem nie masz innego, który za nas walczy, jeno Ty, o Boe", dwicz osobliwie w nowoytnej liturgii angielskiej, zdaj si mówi o Bogu chrzecijaskim, jako o jedynym sprzymierzecu, a nie jako o potnym opiekunie w wie­cie nieprawoci. Ale Walijczykowi wywaszczonemu przez Sasów w V w. lub Sasowi wywaszczonemu przez Duczyków w IX w., mogo si to wydawa jakim bardzo trafnym przedstawieniem sprawy *.

W tych okolicznociach Walijczycy z V i VI w. zaczli uwaa chrzecijastwo za sw cech szczególn, która wraz z ich ukocha­niem muzyki bardów i poezji pozwalaa im czu si wci czym wyszym od saskich dzikusów, wypierajcych ich z równin i ogra­niczajcych do terenów wzgórz i wrzosowisk „dzikiej Walii". Pro­roctwo starego walijskiego barda o staroytnych ludach, niegdy panujcych w Brytanii, tak przedstawiao ich losy:

„Swojego Boga bd czcili,

I utrzymaj swoj mow,

Ale utrac swoj ziemi z wyjtkiem dzikiej Walii".

Podobny rozkwit celtyckiego chrzecijastwa nastpi na odda­lonym pówyspie Walii Zachodniej, czyli Kornwalii. Na obfitujcych w cyn wrzosowiskach i nad jej lenymi strumieniami, pyncymi do skalistych zacisznych zatoczek, y wasnym yciem ludek miej­scowych witych, nie znanych reszcie chrzecijastwa, którzy pozo­stawili swe imiona wsiom kornwalijskim, pamitkom owych niespo­kojnych czasów, kiedy zgina brytyjska cywilizacja, a brytyjskie chrzecijastwo odnalazo sw prno pod groz mierci. Zaginione dzieje romantycznych wieków Kornwalii musiay by w znacznej mierze zwizane z morzem, gdy cz si cile z histori i religi Armoryki, lecej w Galii na przeciwlegym brzegu. Brytowie z wy­spy tak licznie uciekali tam przed saskim najedc, e Armory-ka zromanizowanej Galii staa si Brytani celtyckiego odrodzenia,

1 Jak dawne naprawd s te sowa, nie wiadomo - by moe nie sigaj w rzeczywistoci dalej ni XI w.

79


której nigdy w peni nie miao wchon ycie aciskiej Francji, nawet w czasie rewolucji francuskiej, gdy Bretoczycy opierali si gwatownie wielkim przemianom, na jakie zdecydowaa si reszta Francji.

NOTY KOCOWE DO ROZDZIAU III

(1) O pochodzeniu Anglosasów i Jutów zob. Chadwick Origin of the English Nation; Cam. Med. Hist. I, s. 384-5; Cyril Fox Cambridge Region, s. 238, 254-56, 296; Leeds Archaeology of Anglo-Saxon Settlements i Chambers Widsith, s. 237-247.

(2) Haverfield Roman Occupation (1924) s. 274. Twierdzeniu Ha-verfielda, e „nie jest znany przypadek zamieszkiwania przez Sa­sów rzymskiej willi" nie zaprzecza Cyril Fox Cambridge Region, s. 282-3, ale by moe je precyzuje. Fox mówi tam: „Istniej do­wody powstawania osiedli anglosaskich w dawnych rzymskich miej­scowociach w regionie Cambridge. Oprócz samego Cambridge domy rzymskie w Litlington, Bartlow, Wymondley (H) i Stansted (E) poo­one s w anglosaskim orodku osiedla albo do przylegaj. Nieko­niecznie jednak trzeba to uwaa za dowód cigoci, moe to by jedynie rezultat dziaania praw ekonomicznych".


ROZDZIA IV

PONOWNE WPYWY RÓDZIEMNOMORSKIE. POWRÓT CHRZECIJASTWA

Jeeli spoeczestwa pierwotne maj zdoby wiedz, bogactwo i zorganizowan wolno, musz przede wszystkim kroczy nie drog demokratycznej równoci, lecz drog arystokracji, wadzy królew­skiej i kapastwa. W pogaskim rodzie lub plemieniu moe panowa wzgldna równo a ubóstwo moe by rozdzielone pomidzy jego czonków mniej wicej równo, jednak w masie nie zdoa ono nigdy wznie si na wyszy stopie cywilizacji i osign cakowit wol­no jednostki. Gdy zbiorowisko ludzkie jest bardzo biedne, jacy nieliczni sporód niego musz si wzbogaci, aby moga nastpi aku­mulacja dóbr dla celów cywilizacyjnych. Kiedy zbiorowisko ludzkie jest ciemne, postp jest moliwy jedynie dziki wybitnym zdol­nociom nielicznych jego czonków. W takim wiecie organizacja moe zosta zapocztkowana jedynie przez osobiste wybicie si, a utrwalona - tylko przez przywilej. Wyksztacenie i religia s w tych pierwotnych czasach nierozcznie zwizane z zabobonem i z przewag kapana nad czowiekiem wieckim, co Ecclesiastical History Bedy na kadej stronie tak niewinnie  z takim wdzikiem pokazuje. W naszej demokratycznej i do pewnego stopnia naukowej epoce te warunki postpu w przeszoci mog wyda si komu osobliwe, jednak zawieraj one w znacznej mierze tajemnic wczes­nych dziejów Anglii. Najwikszy badacz tej epoki pisa:

„Jeli te kilka stuleci nazwiemy czasami feudalnymi, to feudalizm uznamy za naturalny, a nawet konieczny etap naszej historii: to znaczy, gdyby Anplia XVI-wieczna miaa powsta z Anglii VIII wieku nie przechodzc przez okres feudalizmu, musielibymy wyobrazi sobie wiele ogromnych i podstawowych zmian w naturze czowieka i jego otoczenia. Jeeli uywamy terminu feudalizm w szerokim zna­czeniu tego sowa, to (przyjmujc podbój barbarzyski jako fakt nieodwracalny) feudalizm ozracza cywilizacj, podzia pracy i zatrud­nienia, moliwo obrony kraju, moliwo rozwoju sztuki, wiedzy,


81


literatury i istnienie czasu wolnego na nauk; katedra, scriptorium, biblioteka s dzieem feudalizmu w równej mierze, co zamek barona. Dlatego te kiedy mówimy, jak bdziemy musieli mówi, o siach, które dziaaj w kierunku podporzdkowania chopstwa sdownictwu dziedzica i dziki którym dwór z jego chopem poddanym zastpuje woln wie, to mówi bdziemy - tak mi si przynajmniej zdaje - nie o siach nieprawidowych, nie o retrogresji, nie o chorobie, lecz raczej o normalnym i zdrowym rozwoju. Wprawdzie dalecy jestemy od radosnego optymizmu, który nie chce widzie, e proces cywilizacji bywa czsto okrutny, ale Anglia XI-wieczna jest blisza Anglii XIX wieku ni Anglia VII wieku - blisza wanie o cztery stulecia".

Tak pisa Maitland przed trzydziestu laty, a rozdziay jego ksiki, która próbuje da zarys historii okresu anglosaskiego i normandz-kiego, musz w duej mierze stanowi komentarz do tej jego wni­kliwej obserwacji. Wadza królewska, feudalizm i wadza kocielna wyrosy razem jako harmonijne czci ogólnego nurtu. Król, tan i biskup, cho czsto rywale, przewanie popierali si wzajemnie. Wszyscy oni byli jednoczenie i wyzyskiwaczami, i zbawcami bez­radnego skdind spoeczestwa. Okres inwazji duskich i czasy nastpujce po nich tworz najlepsze to dla opisania rozwoju feu­dalizmu i wadzy królewskiej, których pocztki zauwaylimy ju w okresie podboju saskiego. W niniejszym rozdziale, obejmujcym lata pomidzy tym podbojem i przybyciem Wikingów, musimy podj si trudnego zadania: oceni znaczenie zmiany religii, jako pierw­szego wielkiego kroku naprzód, jakiego dokona lud angielski na dro­dze cywilizowanego ycia.

Podbój wyspy przez chrzecijastwo oznacza powrót cywilizacji ródziemnomorskiej w nowej postaci i z nowym posannictwem.

W portach Kentu, przez które przybyway i odchodziy legiony, wyldowa Augustyn z Rzymu i Teodor z Tarsu; wprowadzili oni tutaj hierarchi, wzorowan na biurokracji byego Cesarstwa Rzym­skiego, z kolei królowie angielscy zapoyczyli od tej nowej admini­stracji kocioa formy i sztuk rzdzenia odpowiadajc potrzebom modego pastwa. Chrzecijastwo oznaczao równie powrót na wysp nauki i zapocztkowania wród barbarzyców cywilizacji politycznej i prawnej opartych na sztuce czytania i pisania w nadajcym si do atwego uytku alfabecie aciskim1.

1 Wanie od chwili przybycia chrzecijan do wadztw saskich mamy pisane prawa, kroniki i poezje. Historyk traci jednake jedno ródo - bro i ozdoby, które pogascy Sasi grzebali razem ze zmarym, co zwyczaje chrzecijaskie zniosy. Cmentarze tak wane dla okresu pogaskiego, oddaj mniejsze usugi w epoce chrzecijaskiej. Na szczcie, zamiast tego mamy wiadectwa literackie.

82


Chrzecijastwo mówio te o dziwnych sprawach, zupenie ob­cych dla umysowoci nordyckiej i w duej mierze obcych umy-sowoci staroytnego Rzymu: uczyo miosierdzia, pokory, dyscypliny wewntrznej, zainteresowania sprawami duchowymi, czynnego i nie­spokojnego sumienia; kado nacisk na rónic midzy dusz i ciaem z uszczerbkiem dla ciaa; wpajao wielkie obawy i wielkie nadzieje co do ycia przyszego, które stale kieroway uczynkami na ziemi; nakazywao podporzdkowanie si czowieka wieckiego kapanowi - czciowo jako mdrzejszemu, czciowo wskutek zabobonnego lku, jaki wzbudza; przywizywao wielkie znaczenie do dogmatu i w kon­sekwencji nakadao nowy obowizek religijny - przeladowania kadego poganina i kadego heretyka, co byo osobliwym wnioskiem w religii goszcej powszechne braterstwo. Tak samo, jak wadza królewska i feudalizm, religia redniowieczna nie bya bogosa­wiestwem bez zastrzee. Ale wpyw tych potg na atwy charak­ter nordycki da po upywie tysica lat Anglików epoki Tudorów i, nie ujmujc szacunku naszym staroytnym przodkom, moemy stwierdzi, e zasig myli tych póniejszych, którzy zasiadali w go­spodzie Mermaid Tavern *, by wikszy ni tamtych gwarzcych przy miodzie w saskich izbach, gdzie minstrel Widsith „otwiera swoj sów skarbnic" **.

Cze Wotana i Tora, wspólna religia pierwotnego Anglosasa i Skandynawa, bya przede wszystkim religi laick, religi wojowni­ka, religi dzielnych mów nie obcionych zbytnio rozumem ani nie troszczcych si o wasne dusze. Jej wspaniaa stara mitologia wpajaa czy te odzwierciedlaa cnoty tych ludów - msko, hoj­no, lojalno w subie i w przyjani, i pewn prymitywn uczciwo. Kryteria spoeczne, jakimi kieruje si wspóczesny ucze angielski, nie odbiegaj bardzo od tych wzorów, stano­wicych najelementarniejszy wyraz charakteru etnicznego. Duczycy mieli specjaln nazw nidings voerk, która w odrónieniu od zwykych przekrocze prawa definiowaa takie czyny jak tchórzostwo, dezercja lub niesawa jakiegokolwiek rodzaju, karane duo surowiej przez opini publiczn. Gorzej byo sta si niding ni zabójc. Kamc te raczej si pogardza, ni si go szanuje. Ludy nordyckie nie widziayby swego bohatera w Jakubie, a nawet Odyseuszu penym podstpów - pomimo podobiestw midzy spoeczestwami opisanymi u Homera i w Beowulfte. Umiowanych bohaterów wiata

* Mermaid Tavern (Tawerna Syreny) - synna gospoda w elbietaskim Londynie.

** Mindstrel Widsith - bohater poematu staroangielskiego Widsith, wcho­dzcego w skad zbioru poematów staroangielskich tzw. Ezeter Book, którego rkopis, sporzdzony na yczenie biskupa Leofrica (ok. 975 r.), zosta przeze ofiarowany katedrze w Exeter.

83


pónocnych wojowników jak Njala z Islandii, w przededniu pojawie­nia si tam chrzecijastwa sawi ssiedzi, poniewa „nigdy nie kami".

W czasie pierwszego zetknicia si czcicieli Wotana z chrzecija­stwem skadanie ofiar z niewolników i jeców, wspólne wszystkim religiom pierwotnym, nie zanikao cakowicie na kontynencie, cho nie ma ladów jego istnienia w saskiej Anglii. Ofiary z byda i koni byy bardzo rozpowszechnione, a towarzyszyy im uroczyste biesiady i pijastwo, które za rad papiea Grzegorza ulegy przeksztaceniu w uroczystoci witeczne i „kocielne piwa" (Church ale) *.

Religia nordycka nie bya religi strachu albo magicznych formu dla przebagania wrogich potg. Zamiast zdobi swe witynie fre­skami przedstawiajcymi mki potpionych uczya ona ludzi nie ba si mierci. Ideaem jej byo obcowanie bohatera z bogami nie tylko przy ucztach i w zwycistwie, ale równie w niebezpieczestwie i klsce. Albowiem bogowie równie ulegaj przeznaczeniu i skan­dynawska wizja zmierzchu bogów, który ma sta si kocem wiata, ukazywaa bohaterów mnie umierajcych w ostatniej beznadziej­nej walce przeciwko potgom chaosu, lojalnych i nieustraszonych a do koca. Jest to religia niepena, ale nie pozbawiona szlachetnoci. Zawiera ona owe charakterystyczne pierwiastki, których wczenie do nowoytnej cywilizacji i do samego chrzecijastwa stao si specjal­nym posannictwem ludów nordyckich.

Jednak, pomimo tych wszystkich zalet starodawna wiara saska i duska bya religi barbarzysk, nie majc w sobie adnych elementów dalszego postpu, a spontaniczne przejcie jej wyznaw­ców na chrzecijastwo wydaje si potwierdza ten fakt. Stara religia stanowia tylko tradycyjny wyraz charakteru etnicznego, a nie bya jak si zewntrzn oddziaujc na ten charakter. Niewiele zrobia dla nauki i sztuki. Nie gosia pokory, miosierdzia lub czegokolwiek, co byoby trudne do spenienia. Nie budzia zapau religijnego w ad­nej formie. Nie bya te nietolerancyjna; kroniki nie wspominaj, by jaki misjonarz poniós mier mczesk nawracajc Anglosasów. Pogastwo angielskie pozbawione byo ochrony, dobrej czy zej, przed atakiem chrzecijastwa. Jego rozproszeni kapani nie mieli uprzy­wilejowanego stanowiska ani poczucia zbiorowej wizi. Coifi, naj­wyszy kapan Wotana w rejonie Yorkshire - gdy Paulinus po raz pierwszy przyby naucza do Edwina z Northumbrii - owiadczy, e suba bogom nic mu nie daje, nawet pierwszego miejsca na dwo­rze królewskim, i niezwocznie pody na czele ludu zburzy wi­tyni, której by opiekunem.

* „Kocielne piwa" (Church ale) - uczty w dni witeczne, odbywane w kociele lub na jego dziedzicu celem zebrania funduszów na potrzeby kocioa i na pomoc dla ubogich.

84


Bd podaje równie inne, bardziej godne przemówienie na rzecz przyjcia chrzecijastwa, jakie wygosi jeden z tanów króla Edwina na tej samej radzie (Witan):

„Doczesne ycie czowieka na ziemi, o królu, wydaje mi si w po­równaniu z tym czasem, którego nie znamy, jak szybki przelot wróbla przez dom, w którym siedzisz zim przy wieczerzy ze swoimi wo­dzami i tanami. Na rodku grzeje ognisko i w izbie jest ciepo, ale na zewntrz szaleje zimowa zawierucha deszczu i niegu. Wróbel, wlatujc jednymi drzwiami i wyfruwajc zaraz drugimi, jest bez­pieczny od burzy zimowej jedynie w czasie, kiedy znajduje si wewntrz izby, ale przebywszy ow ma przestrze spokoju i po­gody natychmiast znika Ci z oczu, przechodzc z zimy na powrót w zim. Tak i to ycie czowieka pojawia si na ma chwilk, ale co po nim nastpuje ani co je poprzedzio, nie wiemy wcale. Jeli wic ta nowa nauka mówi nam co bardziej pewnego, to chyba susz­nie zasuguje na to, aby i za ni".

Misjonarze chrzecijascy mieli rzeczywicie ogromn przewag, przynoszc z sob wyranie zarysowan kosmogoni i okrelone do­ktryny o niebie i piekle, jak osign jedno, a unikn drugiego, W przeciwiestwie do tych cisych dogmatów stara religia ofiaro­wywaa jedynie mglist i poetyczn wersj zabobonów ludowych dotyczcych przyszego ycia. Przykadem tego jest islandzka opo­wie w Burnt Njal, w której Hogni syszy przypadkiem, jak jego ojciec, niedawno zabity wojownik Gunnar, piewa z gbi grobowca o swej ostatniej bitwie.

„Oto ci dwaj, Skarphedinn i Hogni, znajdowali si pewnego wie­czoru na dworze obok grobowca Gunnara od poudniowej strony. Ksiyc i gwiazdy wieciy jasno i czysto, ale od czasu do czasu prze­saniay je chmury. Nagle wydao im si, e widz otwarty grób i oh! Gunnar obróci si w grobowcu i patrzy na ksiyc. Zdawao im si, e widz cztery wiata ponce w grobowcu i adne z nich nie rzuca cienia. Zobaczyli, e Gunnar jest wesoy i ma radosn twarz. pie­wa on pie i tak gono, e mogli j sysze chocia byli do daleko:

Ten, co hojnie rozdawa piercienie, Gdy kapay w walce krane krople ddu, Z jasn twarz i odwanym sercem Spotka dol swoj ojciec Hogniego; Okrywajc hemem swoje czoo Dzierc w rku sw tarcz powiedzia, «Umr jako podpora w tym boju Prdzej umr, ni ustpi cho cal. Tak, prdzej umr, ni ustpi cal».

Po czym grobowiec zamkn si znowu".

85


Mona to uzna za abdzi piew owej piknej, starej pogaskiej spoecznoci, albowiem w kilka lat póniej chrzecijascy misjonarze przybyli na Islandi, jedn z ostatnich ostoi nordyckiego pogastwa, i najlepsi ludzie na wyspie wraz z mówicym prawd Njalem obie­cali im poparcie.

Anglosaskie pogastwo zgino na cztery wieki przed skandy­nawskim. Z przyczyn geograficznych Anglia znalaza si na drodze wpywów chrzecijaskich duo wczeniej, nim dosigy one Danii, Norwegii czy Islandii. Angielski Wotan zosta obalony w VII wieku wskutek silnego ruchu okrajcego wysp jednoczenie od pónocy i od poudnia, bowiem religia Kolumby i Aidana przysza ze Szkocji, a religia Grzegorza i Augustyna z Rzymu. Wprawdzie mona byo oczekiwa, e natarcie wyjdzie od zachodu, jednak walijscy chrzeci­janie wci jeszcze za bardzo nienawidzili saskiego najedc, by chcieli zbawia jego dusz.

Niemniej jednak Walijczycy przyczynili si bezporednio do nawró­cenia Anglii, poniewa wity Patryk by zromanizowanym Brytem. Pochodzi on prawdopodobnie z dolnego Severnu, skd w pierwszych latach V w. szkoccy najedcy z Irlandii uprowadzili go do niewoli. Nawrócenie przeze Irlandii (432-461 r.) zapocztkowao chrzeci­jastwo, które okrn drog, powrócio do pónocnej Anglii. Kolumba przeniós je z Irlandii do zachodniej Szkocji (563 r.), a ze Szkocji misja Aidana dokonaa nawrócenia Northumbrii (635 r.) w nastpnym pokoleniu po wyldowaniu Augustyna w Kencie (597 r.).

Chocia irlandzkie chrzecijastwo Kolumby i Aidana stao si rywalem rzymskiego chrzecijastwa Grzegorza i Augustyna, Patryk nie zamyla zakada kocioa wrogiego Rzymowi. Nosi rzymskie imi - Patricius - i by obywatelem starego Imperium, dumnym ze swych rzymskich praw, jak sam wity Pawe. Ksztaci si w Galii i otrzyma swoj misj od tamtejszego kocioa, który ju wtedy uwaa biskupa rzymskiego za wanego doradc w wtpliwych kwe­stiach religijnych, cho nie za najwyszego zwierzchnika. Jakkolwiek Patryk nie by bardzo wyksztacony, przyniós jednak do Irlandii bezcenny dar w postaci jzyka aciskiego, z którego geniusz celtycki wkrótce zrobi wspaniay uytek zarówno w literaturze wieckiej, jak i religijnej. Nie zamierza on jak Cyryl, aposto Sowian, stwo­rzy odrbnej cywilizacji chrzecijaskiej dla ludu, który nawraca. Pragn uczyni z Irlandii cz rzymskiego chrzecijastwa i rzym­skiej cywilizacji w chwili, gdy Zachodnie Cesarstwo Rzymskie wy­dawao nieomal ostatnie tchnienie i w umysach ludzkich byo ca-

86


kowicie utosamiane z religi chrzecijask. Przyjcie chrzecija­stwa w Irlandii, podobnie jak póniej w Anglii, byo czciowo wy­nikiem podziwu, jakie barbarzycy ywili do Imperium mimo jego upadku i do wszelkich rzeczy przynalenych do Rzymu.

Pomimo to koció, który zatriumfowa w Irlandii dziki Patrykowi, po jego mierci oddala si od Rzymu w swym rozwoju. Upadek Cesarstwa na zachodzie, wytrzebienie aciskich instytucji na ssied­niej wyspie brytyjskiej oraz podboje barbarzyskie we Francji i Italii izoloway na jaki czas Irlandi od wpywów ródziemnomorskich i stworzyy warunki dla powstania rodzimego celtyckiego kocioa i cywilizacji. Fakt, e barbarzyskie najazdy dosigy Irlandii dopiero z nadejciem Wikingów w IX w., umoliwi rozkwit sztuki, fantazji i literatury w yciu wczesnego irlandzkiego chrzecijastwa.

Lecz chocia chrzecijastwo irlandzkie kwito poród irlandzkiego spoeczestwa, nie przeksztacio go ono tak, jak chrzecijastwo anglosaskie przeksztacio spoeczestwo anglosaskie. Spoeczny ukad w Irlandii nie dawa adnych podstaw, na których byoby moliwe wzniesienie hierarchii typu rzymskiego, a tym mniej systemu para­fialnego. Do przybycia Wikingów nie istniay tam miasta. Do nadejcia Strongbowa nie byo tam feudalizmu.

Irlandczycy byli zorganizowani w pewn ilo wrogich i walcz­cych ze sob plemion, przy czym kade plemi zwizane byo wzami pokrewiestwa i kadym rzdzi wódz, którego zwierzchnikiem ra­czej ni wadc by „zwierzchni król" w Tara. Std irlandzkie chrze­cijastwo miao charakter plemienny. Nie byo parafialne ani w rzymskim znaczeniu episkopalne, jakkolwiek istnia nadmiar mao-znacznych biskupów przewanie bez stolic biskupich. Istot jego ycia byo ycie zakonne. Normalny irlandzki klasztor by zwizany z po­szczególnym plemieniem i nie uznawa adnego zwierzchnika du­chownego, który byby uprawniony do sprawowania kontroli nad opatem.

Celtyckie ycie klasztorne nie reprezentowao zakonnego ideau w. Benedykta. Bya to kongregacja pustelników osiada w jakim miejscu odludnym, czsto na skalistej górze lub na wyspie. Kady mieszka w swej wasnej chatce podobnej do ula, zbudowanej z chru­stu, gliny i darni; ale dla wzajemnego kontaktu i bezpieczestwa chatki skupiay si w obwarowanej wsi, czyli kraalu pod wadz opata. Zakonnicy prowadzili wielostronn dziaalno, byli bowiem pustelnikami, uczonymi, artystami, wojownikami i misjonarzami. Poszczególni mnisi niekiedy wyruszali w wiat gosi Ewangeli, a­godzi plemienne wanie lub prowadzi plemienne wojny; czasami kopiowali i iluminowali rkopisy w klasztorze; czasem oddalali si w poszukiwaniu wikszego odosobnienia, jak wity Cuthbert, kiedy

87


porzuci towarzystwo swych braci zakonnych na odlegej wyspie Lindisfarne dla jeszcze peniejszej samotnoci na wyspach Farne1.

To irlandzkie ycie zakonne zarówno w swej pierwotnej ojczynie, jak i w krajach misyjnych Szkocji i Northumbrii przynioso obfite niwo witych. Opowieci o ich yciu, z których wiele zachowa Bd, s szczególnie pocigajce. Jaka wieo i brzask jutrzenki wieci w legendach o Aidanie i Cuthbercie. Zawdziczamy tej formie ycia zakonnego nie tylko Ksig z Kells *, ale te sztuk rkopi­mienn z Lindisfarne, gdzie rodzima ornamentyka celtycka i saska przeplata si w doskonaej harmonii z tradycjami chrzecijaskimi pochodzcymi z krajów poudniowych. Irlandzcy zakonnicy odnowili równie znajomo klasycznej literatury wieckiej, która zanika nie­mal cakowicie w Europie zachodniej. Podczas gdy papie Grzegorz Wielki gani pewnego galijskiego biskupa za studiowanie gramatyki i poezji aciskiej, irlandzcy chrzecijanie skwapliwie ratowali je dla wiata w swym dalekim zaktku, gdzie nie syszano o papieskiej naganie. Stamtd przenieli je do Anglii Benedykta Biskupa i Bedy, gdzie wyday obfite plony; w kocu za dni Karola Wielkiego zabra je z sob za morze Alkuin, aby rozpoczy ponowny podbój nieowie-conego kontynentu.

Szkocja, Anglia i Europa wiele zawdzicza irlandzkiemu ducho­wiestwu. A jednak niewiele ono uczynio, aby ucywilizowa, a nic zgoa, aby zorganizowa lud swej wasnej wyspy, gdzie nadal pano­wa ustrój plemienny. Zalety i ograniczono kocioa celtyckiego cile si ze sob wizay; szeroka swoboda i prawo indywidualnego wyboru pocigny za sob osabienie wizów organizacyjnych, co pozostawio kocioowi niewiele si, gdy straci swój pierwszy, twór­czy impet.

Takie byo chrzecijastwo, które wkroczyo do pogaskiej Szkocji z Ulsteru. Najskuteczniejsz z tych misji bya misja z 563 r. w. Ko-lumby - onierza, ma stanu i pustelnika - najwybitniejszego opata i najbardziej typowego dla irlandzkiego ideau zakonnego. Na maej wysepce ona przy zachodnim wybrzeu Szkocji zbudowa on gromadk chat podobnych do uli, skd misjonarze roili si po caej pónocnej Brytanii i dokd wracali regularnie dla odpoczynku, wspól­nej narady i samotnej medytacji.

1 Sw. Cuthbert podporzdkowa si Rzymowi w 664 r., jednak tradycje chrzecijastwa szkocko-irlandzkiego pozostay w nim ywe; pozostay one ywe nawet u Bedy - który by z tego wzgldu szczególnie powoany do napisania Historia Ecclesiastica gentis Anglorum.

* Kells - miejscowo w hrabstwie Meath w Irlandii, gdzie ongi w. Ko­lumba zaoy klasztor, którego ruiny istniej po dzi dzie. W klasztorze tym znaleziono piknie iluminowany rkopis Biblii, zawierajcy te kronik klasz­toru. Rkopis ten pochodzcy przypuszczalnie z VIII w., znajduje si obecnie w bibliotece Trinity College w Dublinie.

88


W czasach Kolumby przysza Szkocja1 bya ju podzielona po­midzy Sasów i Celtów. Sasi usadowili si w poudniowo-wschodnim kcie równiny; ten bogaty okrg, znany póniej jako Lothian, stano­wi podówczas pónocn cz królestwa Northumbrii, które w okre­sie najwikszej ekspansji rozcigao si od rzeki Humber do zatoki Firth of Forth. Król Northumbrii Edwin umocni swój Edwin's Burg na synnej skale jako najbardziej na pónoc wysunit twierdz Sa­sów na wyspie. Caa pónoc, zachód i wikszo rodkowej czci przyszej Szkocji bya jeszcze celtycka; miaa ona jednak w przy­szoci przyj saski jzyk i cywilizacj, by moe bez duych zmian etnicznych. Histori Szkocji stanowi w duym stopniu wanie dzieje tego procesu anglizowania Celtów. Gdyby Anglosasi nie osiedlili si tak wczenie na poudniowo-wschodnich nizinach, Szkocja pozosta­aby krajem celtyckim i plemiennym, a jej przysze dzieje i stosunki z Angli mogyby mie wiksze podobiestwo do historii Irlandii lub Walii.

Za czasów króla Edwina Sasi z Northumbrii byli jeszcze w Szkocji wrogimi intruzami, cigle w stanie wojny ze wiatem celtyckim nad górnym Tweed i dalej na pónoc. wiat za celtycki stale walczy midzy sob. Niezalenie od niezliczonych wani i sporów plemien­nych, istniay trzy gówne ludy celtyckie - Piktowie w Szkocji pó­nocnej i w Galloway, przy czym wikszo ich naleaa prawdopodob­nie do galickich (godelickich) Celtów; brytascy Celtowie w Strath­clyde; i najpóniejsi przybysze, Szkoci z Irlandii, osiedli w Dalriada, obecnym Argyllshire. Zamorscy Szkoci mieli nada caemu krajowi sw nazw, ale nie swoj cywilizacj. Dzieje tych wczesnych cza­sów, nie mniej ni zasiedlenie protestanckiego Ulsteru za panowa­nia Jakuba I i imigracja irlandzka do Clydeside w najnowszym okre­sie, przypominaj nam, e zwizek midzy zachodni Szkocj i pónoc-no-zachodni Irlandi stanowi w historii czynnik o charakterze staym.

Kolumba, Szkot irlandzki z pochodzenia, uzyska wielki wpyw na swych bratnich Szkotów w Dalriada i na Piktów na pónocy. Bryto-wie w Strathclyde wolniej poddawali si oddziaywaniu nowej religii. Na pocztku VII stulecia chrzecijastwo z lony miao mocne oparcie co najmniej w wielu wodzach i plemionach celtyckiej Szkocji. Nato­miast Sasi z Northumbrii wci jeszcze si wahali, zalenie od zmien­nych kolei walki i od osobistych przekona swych królów, pomidzy czci Wotana a rzymsk form chrzecijastwa, jak gosi wród nich Paulinus, jeden ze wspópracowników Augustyna. Zanim opi-

1 Rozdzia pomidzy Angli i Szkocj, cho zarysowany w czasach rzym­skich (zob. wyej przyp. na s. 52), zatar si we wczesnym redniowieczu. Saska Northumbria przekraczaa granic gór Cheviot na wschodzie, a celtycka Strath­clyde na zachodzie. Szkocja moga sobie roci jeszcze mniejsze pretensje do wewntrznej jednoci ni Anglia.

90


szemy nawrócenie Northumbrii przez chrzecijastwo szkocko-irlandz-kie, musimy zwróci uwag na misj Augustyna w poudniowej Anglii, drugie skrzydo chrzecijaskiej inwazji na wysp.

Grzegorz Wielki, pierwszy z wielkich papiey, by rzeczywistym zaoycielem redniowiecznego papiestwa. W 590 r. otrzyma pod swój zarzd bezbronne i zuboae biskupstwo Rzymu, otoczone przez trium­fujcych barbarzyców wród ruin zburzonego wiata. W cigu dwu­nastu lat podniós je w pojciu ludzkoci do godnoci dziedzica nie istniejcego Imperium Zachodniego.

Przejcie przewodnictwa nad Europ z rk wieckich do du­chownych znalazo swe odbicie w historii osobistego ycia Grzegorza. Rozpocz karier jako bogaty rzymski patrycjusz i przez jaki czas powica swe wybitne zdolnoci administracyjne pracy na stano­wisku prefekta miasta. Potem nagle porzuci swoje przywileje spo­eczne i obowizki polityczne, by zamieszka jako pokorny mnich na Celijskim wzgórzu. Podniesiony do godnoci biskupa rzymskiego, wy­kaza w dziaalnoci dla dobra kocioa geniusz Cezara i troskliwo organizacyjn Augusta. Jego listy pasterskie do kocioów zachodniej Europy na kady aktualny temat religijny, polityczny i spoeczny uznawano nie ze wzgldu na ich moc prawn, ale ze wzgldu na wielki autorytet moralny. Jeeli papiestwo byo, jak nazwa je Hob-bes, „niczym innym, jak tylko widmem zmarego Rzymskiego Impe­rium, siedzcym w koronie na jego grobie", byo to widmo ywe, a nie jakie przywidzenie. Poniewa kierownicza wadza Imperium przestaa istnie na zachodzie, ów „widmowy" autorytet znalaz dobre przyjcie u dalekich królów, biskupów, mnichów i ludów, dawa bowiem jak nadziej postpu, zgody i sprawiedliwej bezstronnoci w wiecie chaosu i gwatu. Ta nowa koncepcja starego Rzymu miaa sobie zdoby mocne oparcie w anglosaskiej Anglii.

Augustyn by po prostu tylko cennym narzdziem w rku Grze­gorza Wielkiego. Bodziec do nawrócenia „Anglów" w „anioów" wy­szed od Grzegorza osobicie. A gdy Augustyn i towarzyszcy mu misjonarze wrócili zrozpaczeni z niebezpiecznej podróy, posa ich tam ponownie z upomnieniem i zacht.

Kiedy Augustyn wyldowa w Thanet w597, królestwo Kentu nie byo oczywicie nie przygotowane do przyjcia ewangelii. Stanowio ono najbardziej cywilizowane z pastw angielskich i miao najcilejsze kontakty z chrzecijask Francj. ona króla Ethelberta z Kentu sama bya chrzecijask Frankijk. Wskutek braku gbszego przy­wizania do religii pogaskiej, co podkrelilimy wyej jako cech charakterystyczn ówczesnego wiata nordyckiego, królowie czsto

91


ulegali namowom swych chrzecijaskich on przyjcia religii bar­dziej cywilizowanej czci ludzkoci, a ich poddani rzadko opierali si tej zmianie.

Augustyn Anglii nie nawróci. Nawróci Kent, zaoy stolic bi­skupi w Canterbury i uczyni z niej solidn baz dla póniejszego krzewienia rzymskiego chrzecijastwa na caej wyspie. Poza Kentem postpy byy z pocztku powolne. Roszczenia Augustyna do zwierzch­nictwa nad wszystkimi chrzecijanami w Brytanii z tytuu jego rzymskiej delegacji zostay odrzucone przez duchowiestwo walij­skie na naradzie w pobliu ujciu Severnu, gdzie obie strony stra­ciy cierpliwo. W samej Anglii misjonarze po kilku latach zostali wypdzeni z Londynu, którego obywatele pojawiaj si ponownie na kartach historii jako czciowo niezaleni od maych królestw sa­skich, lecych na obu brzegach dolnej Tamizy. Utrzymujce si po­gastwo Londynu byo gówn przyczyn, dla której nigdy nie zreali­zowano planu Grzegorza, by Londyn a nie Canterbury uczyni stolic metropolity.

Pierwszym wybitnym sukcesem rzymskiego chrzecijastwa poza Kentem byo nawrócenie przez Paulinusa wielkiego króla Edwina (627) z Northumbrii, znowu za porednictwem ony-chrzecijanki *. Ponie­wa Edwin panowa od rzeki Humber do rzeki Forth i posiada wa­salnych królów w innych czciach wyspy, wydawao si przez chwil, e Anglia jest ju w poowie zdobyta dla Chrystusa.

Jednak jak dotd misjonarze poza dworem królewskim nie wy­wierali jeszcze gbszego wpywu na opini, i losy religii stay si w cigu nastpnego pokolenia zalene od niepewnych wyników bitwy, od kaprysów i mierci rywalizujcych z sob wadców. Przez trzy­dzieci przeomowych lat Northumbria walczya o zachowanie swego zwierzchnictwa na wyspie wobec wzrastajcej potgi Mercji i te po­lityczne wojny miay swój wpyw na rozstrzygnicie sporu midzy Chrystusem a Wotanem. Król Penda z Mercji sprzyja Wotanowi, podczas gdy szermierzami krzya byli królowie Northumbrii Edwin i Oswald, którzy obaj w walce z Pend stracili ycie. Jednak ostatecz ne zwycistwo Mercji nie przeszkodzio triumfowi chrzecijastwaa. Walka ta nie bya wojn religijn. Penda nie przeladowa chrzeci-

1 Zob. wyej, s. 84-85.

1 „R. 633. Heathfield. Penda zwycia i zabija Edwina. 634. Heavenfield. Oswald zwycia i zabija Walijczyka Cadwallona, sprzymierzeca Pendy. 642. Maserfield. Penda zwycia i zabija Oswalda. 655. Oswy, brat Oswalda, zwycia  zabija Pend. 659. Wulfhere z Mercji zrzuca jarzmo nortumbryjskie, lecz wprowadza do Mercji chrzecijastwo". Trzeba pamita, e Historia Ec-clesiastica Bedy, Northumbryjczyka oraz Anglo-Saxon Chronicie, zapocztkowana przez Alfreda, króla Wessexu, nie oddaj naleytej sprawiedliwoci znaczeniu i potdze Mercji.

92


jastwa i nie wprowadzi takich praw przeciwko chrzecijaskim praktykom, jakie póniej chrzecijanie stosowali przeciwko kultowi Wotana. „Król Penda", pisze Bd „nie zabrania gosi Sowa nawet wród swojego ludu, Mercjan, jeli kto mia ochot tego sucha. Natomiast nienawidzi i gardzi tymi, którzy nie postpowali wedug zasad wiary, kiedy ju raz przyjli nauk Chrystusow, mówic, e godni pogardy s ci, co nie suchaj Boga, w którego wierz".

Sprzymierzecami Pendy w wojnie z Northumbri byli chrze­cijascy Walijczycy pod berem króla Cadwallona, dzicy górale, któ­rzy za krzywdy wyrzdzone swej rasie mcili si na chrzecijaskich Northumbryjczykach, znacznie przewyszajc okruciestwa popenia­ne przez pogan z Mercji wobec ich bratnich Sasów. Ale sam fakt, e Penda stara si o walijskich sprzymierzeców, dowodzi, i zapora pomidzy dwoma ludami stawaa si atwiejsza do przeniknicia. W tym wanie okresie Mercja rozszerzaa saskie panowanie i sask cywilizacj na Magasaete, ziemie poza Severnem, w nastpstwie od­dzielone od zachodu Waem króla Offy.

Politycznym skutkiem tych wojen by zmierzch Northumbrii i wzrost Mercji. W cigu VII w. Mercja nie tylko zaanektowaa po-mniejsze pastwa saskie Hwicce, Lindsey i Middle Anglia, ale nadto rocia sobie pretensje do zwierzchnictwa nad East Anglia i Essex i zacza spycha Wesscx na poudnie od Tamizy, walczc o wydarcie mu okrgu Chiltern. Mniejsze królestwa saskie ulegay wchoniciu i boje o nie toczyy si midzy Wessex i Mercja. Cho Northumbri utrzymaa sw niezaleno jako odrbne królestwo a do przybycia Wikingów, ale wycofaa si z walki o zwierzchnictwo polityczne, za­trzymujc jednak przewodnictwo w sztuce, literaturze i religii przez cay okres Cuthberta i Bedy. Nie tylko ewangeliarz z Lindisfarne, ale te krzy w Bewcastle i „szkatuka Franksa" (Franks casket) * w Bri-tish Museum wiadcz o przeduajcej si ywotnoci sztuki northum-bryjskiej, kiedy poudniowoeuropejska tradycja przedstawiania postaci ludzkich wzbogacia pikne wzory rodzimej sztuki celtyckiej i saskiej.

Godne uwagi jest to, e do poowy VII w. orodek potgi saskiej Anglii lea na pónocy; ta póniej nigdy nie ubiegaa si ju o prze­wodnictwo, dopóki rewolucja przemysowa nie sprawia, e wgiel i elazo stay si cenniejsze od anów zboa. wiadectwa archeolo­giczne pozwalaj sdzi, e Anglosasi chocia pewnie, ale powoli roz­wijali rolne bogactwo poudnia; dopóki jednak nie dokonali tego w peni, zawsze istniaa moliwo zdobycia przejciowego zwierzch­nictwa przez wojowników z pónocnych wrzosowisk. Równie Lon-

* Franks casket - rzebiona szkatuka z koci, dzieo artysty z Northumbrii z VIII w., ofiarowana przez synnego antykwariusza A. W. Franksa (1826-1897) British Museum; std nazwa.

93


dyn, cho w pewnym stopniu niezaleny od ssiadujcych królestw, mae mia jeszcze znaczenie. Dopiero po przybyciu Duczyków miasto Londyn zajo przeznaczone mu przez los miejsce przywódcy Anglii, gównej siedziby bogactwa i wadzy - chocia nie osoby królewskiej.

Religijnymi konsekwencjami wojen z Pend byo zniknicie z Northumbrii rzymskiego chrzecijastwa Paulinusa i zajcie jego miejsca na zaproszenie króla Oswalda przez misj Aidana z lony w 635 r., Aidan zaoy klasztor w Melrose, skd goszono ewangeli w kraju Lothian, oraz klasztor w Lindisfarne na witej Wyspie (Holy Island), w wybranym miejscu szczególnie przypominajcym lon. W Lindisfarne Aidan by opatem i biskupem w jednej osobie. Ascetyczne, lecz radosne ycie tych arliwych, miych, uduchowio­nych apostoów wrzosowisk, którzy cay dzie wdrowali po wrzosie, aby wieczorem naucza przy ognisku, zyskao im serca ludzi pónocy. Istotnie, od najwczeniejszych lat swego istnienia chrzecijastwo nigdy nie pojawio si w bardziej pocigajcej postaci.

Gdy mina poowa VII wieku, zakonnicy klasztoru w onie tyle zdziaali dla nawrócenia ludu angielskiego, co wysannicy Canterbury. Nawrócili ponownie Northumbri i Essex, które byy odpady ju od wiary, i wprowadzili chrzecijastwo w Mercji. Niektórzy irlandzcy pustelnicy zbudowali swoje pustelnie daleko na poudniu, w poga­skim jeszcze Sussex. Jednak brak organizacji kaza wtpi w trwa­o ich dziea, tym bardziej e osaba równie gorliwo ich nastp­ców. Ju w czasach Bedy historyk zanotowa wielki upadek ducha w yciu religijnym Northumbrii, rozlunienie ycia w klasztorach i duo mniejszy szacunek dla duchowiestwa ni za dni Aidana i jego pierwszych uczniów.

Ale w tym czasie rzymska organizacja triumfowaa ju w caej Anglii, a dobra organizacja moe przey przejciowe obnienie si zapau.

Powodzenie misji z lony na gruncie angielskim oywio spory midzy kocioem celtyckim a rzymskim, które Augustyn i Walijczycy wszczli - nie znajdujc rozwizania - w czasie nieudanej narady na brzegach Severnu. Dopóki koció celtycki pozostawa jedynie na celtyckim terytorium, Rzym móg sobie pozwoli na patrzenie przez palce na jego odlege istnienie. Gdy jednak zaczo si wspózawod­nictwo o posiadanie saskiej Anglii, nie mona byo duej unikn rozstrzygnicia. Ludzie z lony, podobnie jak Walijczycy, uznawali inn ni rzymska dat Wielkanocy, a ich kapani zakonni golili przód gowy od ucha do ucha - bya to moe reminiscencja drui-dyzmu - zamiast robi ma tonsur na czubku gowy. Drobiazgi te byy rzekomo gównym przedmiotem dysput i kltw. Ale poza

94


nimi kryy si duo waniejsze rónice co do ducha i organizacji, które w tej epoce wizay si z kwesti podlegania Rzymowi.

I znowu decydujce wydarzenie spowodowaa kobieta. ona Oswy'ego, króla Northumbrii, podkopaa zaufanie swego ma w pra-wowierno kocioa z lony, którego by szermierzem od mierci swego brata Oswalda. Oswy zwoa synod w Whitby * w 664 r. i wyda orzeczenie na korzy roszcze Rzymu jako dziedzica wadzy Pio-trowej. Zakonnicy z lony opuszczeni przez swych northumbryjskich przyjació nie mogli duej prowadzi walki na terenie Anglii. Nie­którzy, jak w. Cuthbert pogodzili si z nowym porzdkiem rzeczy, inni odeszli z powrotem na celtyckie pustkowie. Z biegiem pokole Szkocja, Walia i Irlandia weszy stopniowo na drog wspóln z reszt Europy zachodniej.

Nie mona zaprzeczy, e decyzja z Whitby zawieraa ziarna wszelkich przyszych, wielowiekowych kopotów z Rzymem. Ale lu­dzie musz y w swej wasnej epoce i dla niej. Wczesne wczenie si wszystkich królestw angielskich do rzymskiego systemu religij­nego nadao wielki rozmach ruchowi zmierzajcemu ku narodowej jednoci oraz potdze królewskiej i feudalnej, zorganizowanej ad­ministracji, prawodawstwu i systemowi podatkowemu oraz polityce terytorialnej w przeciwstawieniu do plemiennej. Jak widzielimy ju, Anglicy szybciej odchodzili od ustroju plemiennego ni Celtowie; wy­bór dokonany w Whitby móg by czciowo wywoany chci ode­rwania si od spraw celtyckich i plemiennych i naladowania wyszej organizacji królestwa Franków, gdzie barbarzyscy najedcy nie zniszczyli rzymskiego systemu municypalnego. Nowa hierarchia rzym­ska miaaby zastpi rzymsk biurokracj i ustrój miejski, który Anglosasi zburzyli w dniach swej dzikiej aktywnoci, czego teraz zaczynali niejasno aowa.

Wiksza centralizacja oraz jedno systemu i celu w sprawach ko­cielnych we wszystkich królestwach Anglii torowaa drog do jedno­ci politycznej pod rzdami jednego króla. Administracja kocioa staa si wzorem dla administracji pastwowej. ycie kocioa wy­tworzyo metody i dyspozycje umysowe oparte na dyscyplinie, sy­stematycznoci i pracy skrybów, std za przenikny one midzy ludzi wieckich. A poniewa duchowni, jako jedyni ludzie wykszta­ceni, byli gównymi doradcami Korony i stanowili jej pierwszy se­kretariat, tym atwiej nowe idee rzymskie przenosiy si ze spraw kocioa do spraw pastwa. Król zyskiwa nowych sprzymierzeców - ludzi równie zaprawionych do suby gow i piórem, jak tanowie

1 Nazwa Whitby, jak  inne nazwy miejscowoci na „by", jest duska, a wic póniejszej daty. Jednak synod, który zebra si w klasztorze saskiego „Streanaeshalch", zawsze jest okrelany bardziej znan dusk nazw miejsco­woci.

95


miniami i mieczem. Wadza królewska zyskiwaa te now wito i wiksze prawo do lojalnoci poddanych, skoro uwica j koció i teorie kocielne o suwerennoci czerpane ze wspomnie o prawie rzymskim. Dopiero po podboju normandzkim i czasach Hildebranda koció i król stali si jednoczenie rywalami i sprzymierzecami.

Chrzecijascy przywódcy nowego typu, bdc zarazem mami stanu i wielkimi praatami, oddawali Anglii istotne usugi. Jednak zmiana ta wystawia ich na niemae niebezpieczestwo przeksztacenia si w suchych urzdników, w obszarników dnych majtków i wa­dzy dla kocioa. Dawny duch misyjny lony - pokorny, ascetyczny i peen braterskiej mioci - mia swe ostatnie wcielenie w osobie Cuthberta z Lindisfarne, pozyskanego jednak dla uchwa z Whitby.

Czowiekiem, który zorganizowa now hierarchi i podda ca zakonn i biskupi Angli zwierzchnictwu Canterbury, by Teodor z Tarsu, arcybiskup w latach 669-690. By to pierwszy wybitny m wród nastpców Augustyna, a moe najwikszy ksi kocioa w ca­ej historii Anglii. Kariera jego stanowi najlepszy przykad, jak war­to dla Anglii stanowiy jej bliskie stosunki z wczesnym papiestwem, które posyao pónocnej wyspie to wszystko najlepsze, co cywilizacja ródziemnomorska miaa jeszcze do ofiarowania. W czasie, gdy Francja i Niemcy tony w barbarzyskiej ciemnocie, papie przysa nam Teodora, Greka z Tarsu w Azji Mniejszej, który przywióz z sob Afrykanina Hadriana jako swego zastpc. Obaj byli biegli w znajo­moci przodujcej nauki greckiej i aciskiej, kultywowanej w Italii i na Bliskim Wschodzie. Z pomoc Anglika Benedykta Biskupa przy­wieli z krajów ródziemnomorskich spory zapas ksig, nieodzowne cho wci jeszcze rzadkie wyposaenie nauki. Canterbury stao si szko nie tylko aciny, ale i greki. Nowe wpywy krajów poudnio­wych w poczeniu z bogatymi tradycjami nauki celtyckiej na pó­nocy Anglii stworzyy szko Bedy w Jarrow i bibliotek w Yorku, gdzie studiowa Alkuin. Stamtd nauka kocielna i wiecka wyw-drowaa z powrotem na kontynent i zaszczepia w imperium Karola Wielkiego znajomo aciskiej literatury w okresie, kiedy najazdy duskie zagasiy na krótki czas wiato wiedzy w klasztorach i biblio­tekach Northumbrii.

Dziaalno intelektualna Bedy (673-735) obja cay ograniczony zakres nauki wczesnego redniowiecza. Jednak my, ludzie wspóczeni, cenimy go najbardziej jako „ojca historii angielskiej". Pierwszy, w dugim szeregu redniowiecznych kronikarzy naszej wyspy, opo­wiedzia histori kocioa z lony w Anglii i jego rywala z Canter­bury, a pisa to w miejscu i w czasie, kiedy ywe jeszcze byo wspo­mnienie o nich obydwu. Nie móg sprzeniewierzy si pamici Aidana i jego uczniów, cho gboko bola nad ich nieprawowiernoci, gdy

96


by Northumbryjczykiem wiadomym w jaki sposób i przez kogo zo­stali nawróceni jego rodacy. Uczucia jego w stosunku do schizmaty-ków z Walii byy duo mniej agodne.

Rozszerzenie si wpywów rzymskich na ca wysp z Canterbury nioso z sob muzyk kocieln, któr znano dotychczas przewanie tylko w Kencie. Sasom bardzo si to podobao i muzyka wzmoga znacznie oddziaywanie chrzecijastwa na lud. Triumf Rzymu ozna­cza take rozwój architektury kocielnej. „Szkockim" nastpcom Aida-na wystarczay drewniane ciany i trzcinowe dachy nawet w ich katedrze w Lindisfarne. Ale po Whitby twórcy nowego porzdku pragnli przekaza swym wityniom co ze wspaniaoci i nieprze­mijalnoci Rzymu. Pozbawione dachów ruiny rzymskich miast i wilii, tak gsto wówczas porozrzucane po Anglii, posuyy jako gotowe kamienioomy z obciosanymi ju kamieniami i nie byy bez wpywu jako wzory dla budowniczych kocioów w VII i VIII w., którzy za­chowali równie w pamici krypty i bazyliki widziane podczas piel­grzymek we Woszech lub w Galii Merowingów. Po epoce Karola Wielkiego zaznaczy si w Anglii, która wtedy przysza do siebie po najazdach duskich, wpyw architektury reskiej i niemieckiej. Wik­szo kocioów saskich nie wyczajc najwikszych zostaa ostatecz­nie rozebrana, aby ustpi miejsca swym nastpcom z okresu nor-mandzkiego lub Plantagenetów. Nie powinno to jednak przesania nam faktu, e murowane kocioy mnoyy si w saskiej Anglii wtedy, gdy ludno wiecka budowaa jeszcze swe dwory i chaty z drzewa 1.

Organizacj kocioa angielskiego rozpocz Teodor z Tarsu w 669 r. jako czowiek szedziesicioomioletni i prowadzi j przez dwadzie­cia lat swej krzepkiej staroci. Istniaa silna opozycja, ale j zwalczy. Istot reformy byo utworzenie przez Teodora dostatecznie duej licz­by biskupstw, nie wdrownego, misyjnego typu kocioa celtyckiego, lecz z okrelonymi i wzajemnie si wyczajcymi diecezjami teryto­rialnymi, które wszystkie podlegay cakowicie Canterbury. Klasztory zostay take podporzdkowane powszechnemu systemowi kocielne­mu; wprawdzie nadal rosy one w liczb i w bogactwa, ale przestay by niezalene i nie byy ju jedynymi narzdziami dziaania kocioa, jakimi byy w chrzecijastwie celtyckim.

1 Wikszo kocioów parafialnych za czasów podboju normandzkiego bya leszcze z drzewa, ale niektóre byy ju murowane. Koció w Wing w hrabstwie Buckingham pozostaje jako przykad wiejskiego kocioa na wielk skal zbu­dowanego z kamienia w czasach saskich; koció ten wraz ze sw krypt sta­nowi wyrane naladownictwo wzorów woskich czy francuskich. Takie byo wielkie opactwo w Hexham, zbudowane przez Wilfrida w VII w. z kamienia branego ze zburzonych miast rzymskich ssiedniego wau Hadriana; krypta pozostaje jeszcze nienaruszona. W Brixworth w hrabstwie Northampton cegie z ssiadujcych ruin rzymskich uywali anglosascy budowniczowie.

97


Po okresie dziaalnoci Teodora, w wyniku przygotowania przeze gruntu na zasadzie organizacji biskupstw zacza powoli wyrasta w terenie sie parafialna, naprzód w jednej miejscowoci, póniej w innej. Przed podbojem normandzkim wiksza cz wyspy posia­daa kocioy parafialne i proboszczów, którzy nie byli zakonnikami i którzy w czasach saskich bywali czsto onaci.

Jak w dziedzinie ycia wieckiego wielkie dzieo Anglosasa i Du­czyka polegao na pomnoeniu wspólnot wiejskich (townships) na wy­rbach dokonywanych kosztem lasu, tak w dziedzinie kocielnej dzie­em okresu przednormandzkiego byo podzielenie Anglii na parafie, kad z uposaonym ksidzem i miejscem naboestw. Oba te nurty pooyy wspólnie fundamenty pod znan nam wiejsk Angli. Pa­rafie czsto miay obszar identyczny z township w okrgach, gdzie takie township byo duym skupiskiem. Ale w pónocnej i zachodniej Anglii czsto spotykamy pewn liczb townships w jednej parafii, poniewa zaledwie may przysióek albo nawet pojedyncza farma stanowia tam ju township.

Gównym czynnikiem w tworzeniu ustroju parafialnego byli bi­skupi i tanowie. Biskupi, obecnie ju nie zasklepieni w zakonnych pogldach, popierali wzrost wieckiego t j. nie zakonnego duchowie­stwa, które bardziej od zakonników podlege byo ich wadzy, a roz­rzucone po kraju utrzymywao bardziej bezporedni i stay kontakt z ludnoci wieck. Tan, czyli miejscowy magnat, dawa ziemi lub uposaenie. Pocztkowo ksidz bywa czsto prywatnym kapelanem przywizanym do dworu tana, ale z biegiem czasu jego nastpca zostawa proboszczem parafii. Spadkobiercy pierwotnego wieckiego dobroczycy rocili sobie naturalnie prawo wywierania wpywu na jego nominacj, ale w istocie zwierzchnikiem jego by biskup.

Usytuowanie kocioów parafialnych wiejskiej Anglii wywodzi si w znacznej czci z saskich czasów, chocia niewiele saskich budowli oparo si czynnej pobonoci nastpnych pokole. Istot ycia sa­skiej Anglii stanowio ycie wiejskie, a koció parafialny, wraz z cmentarzem dokoa niego, sta si orodkiem wsi dla wielu rónych celów zarówno religijnych, jak i wieckich. Kiedy cze Wotana i Tora stopniowo wygasa albo jako cze diaba zostaa zniesiona przez nietolerancyjne prawa, jakie dyktowao zwyciskie duchowie­stwo, caa ludno znajdowaa swoich najdroszych towarzyszy, y­wych i zmarych, zgromadzonych wokó parafialnego kocioa.

Wzrost siy i wpywu kocioa by z jednej strony duchowy i po­stpowy, z drugiej jednak feudalny i arystokratyczny. Ale to tylko myl wspóczesna rozrónia te aspekty, jako rzeczy róne. Wówczas by to jeden i ten sam nurt i wspóczeni nie widzieli w tym adnej niezgodnoci. Daniny kocielne, wymuszane pod rygorem cikich kar, dziesicina od produktów rolnych brutto, wszystko to byo ko-

98


nieczne, by zbudowa redniowieczny koció z jego sztuk, archi­tektur, wolnym czasem, nauk i cywilizacj. A jednak daniny te byy ciarem dla rolnika i przyczyniy si do doprowadzenia do ndzy i poddastwa wielu wolnych chopów.

Królowie anglosascy, najprzód Mercji i Wessex, nastpnie caej Anglii, za namow swych ulubionych praatów i dla zbawienia swych dusz wyposaali biskupstwa i klasztory w ogromne nadziay ziemi. Wanie duchowiestwo pierwsze nauczyo królów, jak przenosi tytu wasnoci ziemi i przekazywa jurysdykcj królewsk za pomoc pisanych przywilejów na rzecz magnatów feudalnych, wieckich i du­chownych. Wanie duchowiestwo nauczyo anglosaskich wacicieli, jak sporzdza pisane testamenty, a testamenty czsto wzbogacay koció. Koció wytwarzajc prawne i uczone strony codziennego ycia popiera tym samym ustrój feudalny oparty na terytorializmie, ostrej rónicy klas i wci wzrastajcej nierównoci w podziale bo-gnrtw i swobód. „Bogato uposaone kocioy oznaczaj poddastwo chopów", pisze Maitland. W czasach Domesday Book „cztery klasz­tory, Worcester, Evesham, Pershore i Westminster, waday sied­mioma dwunastych caego hrabstwa Worcester".

W crnKHch BnyloNitiiklch zarówno przed najazdami duskimi, jak po nlrh, Rflwur.e uprawia trudno wyrane rozrónienie kocioa i pa-»tWB, Biskupi l duchowiestwo stanowili nie tylko gówn cz urzdników królewskich, co utrzymywao si przez cae redniowie­cze, nie przed podbojem normandzkim nie byo w ogóle odrbnych adów duchownych. Biskup zasiada obok ealdormana lub szeryfa * na awie sdu hrabstwa, gdzie bez rónicy stosowano prawa zarówno duchowne, jak i wieckie. Prawa królów anglosaskich, które ducho­wiestwo po raz pierwszy spisao z ustnej tradycji ludowej, s przy­kadem tego stanu rzeczy. Pisane w jzyku anglosaskim, ale aci­skim alfabetem skrybów kocielnych, maj one charakter dwojaki. Czciowo s zestawieniem zwyczajów plemiennych, zwaszcza jeli chodzi o cen, jak naley zapaci za uszkodzenie ciaa lub zagro­enie yciu w czstych barbarzyskich kótniach prymitywnego ludu: „Jeeli jeden czowiek zabija drugiego, 100 szylingów wergeldu", „Jeeli ko zostaa obnaona, trzy szylingi", „jeeli ucho zostao od-

Ealdorman (staroangielskie) - ksi lub inny szlachetnie urodzony, po-•Udajcy na danym obszarze wadz mniejsz jedynie od króla. Od czasów Kanuta Wielkiego tytu ealdorman zostaje zastpiony przez earl (staroskandyn. )arl), a stopniowo zanikajc utrzymuje si jedynie w miastach dla okrelenia awników (aldermari). Szeryf (sheritf, shire-reeve - od staroang. sów scir - hrabstwo i cercio - urzdnik sdowy, rzdca, urzdnik podatkowy) - gówny urzdnik administracyjny w hrabstwie.

99


cite, dwanacie szylingów". Ale prawa rejestruj równie wielkie uprawnienia i przywileje kocioa i jego now jurysdykcj, jeli chodzi o grzech. Wszystko to stosowano cznie w sdzie hrabstwa (Shire Court), bdcym jednoczenie trybunaem wieckim i ko­cielnym *.

Polityczny wpyw kocioa wiza si nierozerwalnie z religijn czci, jak budzi w królach i u ludu. Kiedy czytamy w Anglo-Saxon Chronicie, e potni wadcy Mercji i Wessex porzucali trony, by zakoczy ywot w klasztorze lub w pielgrzymce do Rzymu, nie moemy si dziwi olbrzymim nada.niom ziemi dla klasztorów lub dominujcej pozycji, jak na dworach Offy z Mercji i Egberta z Wes-sex zajmowaa jedyna warstwa umiejca czyta i pisa, znajca sy­stemy administracyjne wielkiej zamorskiej monarchii Franków i która ponadto bya jedyn mogc pouczy króla i jego tanów o niezbd­nych przepisach, jak umkn wiecznych mk i osign wieczn szczliwo.

Jednak wiat anglosaski w adnym razie nie by cakowicie oddany ideom kulturalnym i etycznym ródziemnomorskiego chrzecijastwa. Na now religi oddziaywa w pewnym stopniu temperament nawró­conych najpóniej dzielnych tanów pónocy, wychowanych na boha­terskiej poezji i legendzie. W Dream of the Rood (Œnie o krzyżu)

1 Zob. Attenborough Laws of the Earliest English Kings, 1922. Kilka cyta­tów z praw In z Wessex (ok. 690) zilustruje rozmaite punkty: „Dziecko bdzie ochrzczone w cigu 30 dni. Jeeli to nie zostao dokonane, ojciec ma zapaci 30 szylingów odszkodowania. Jeli jednak umrze nie ochrzczone, zapaci on jako odszkodowanie wszystko, co posiada".

„Jeeli niewolnik pracuje w niedziel z rozkazu swego pana, stanie si wolny... Jeli jednak wolny czowiek pracuje w ten dzie, bdzie sprowadzony do stanu niewolnego, chyba e robi to z rozkazu pana". Te i inne prawa do­wodz, e koció nie sprzeciwia si niewolnictwu, jako takiemu. „Daniny kocielne bd wiadczone na w. Marcina. Jeli kto ich nie uici, zapaci kar 60 szylingów i uici daniny kocielne dwunastokrotnie".

„Jeeli kto kradnie bez wiedzy swej ony i dzieci, zapaci grzywn 60 szy­lingów. Jeli jednak kradnie z wiedz wszystkich domowników, wszyscy oni pójd w niewol". „Jeeli zodziej jest ujty na gorcym uczynku, poniesie mier, albo odkupi ycie przez zapat wergeldu".

„Jeeli kto zabija obcego [czowieka nie z Wessex], król otrzyma dwie trzecie wergeldu, a syn i krewni jedn trzeci". „Wergeld za walijskiego patnika podatków wynosi 120 szylingów". Zwykymi karami s mier, niewola, chosta i grzywna - nie wizienie. Wypracowano szczegóowe reguy dotyczce prawa azylu w kociele.

W ówczesnych prawach króla Wihtreda z Kentu czytamy: „Ludzie yjcy w niedozwolonych zwizkach maj powróci do sprawiedliwego ycia aujc za swe grzechy albo bd wyczeni ze spoecznoci kocioa".

Pisane czci prawa anglosaskiego, które nas doszy, stanowi zaledwie fragmenty rozmaitych „zwyczajów" rzdzcych postpowaniem prawnym ów­czesnych sdów.

100


chrzecijaski poeta, prawdopodobnie Northumbryjczyk z VIII w., w ten sposób zmiesza dwa nurty:

„Wtedy sam si obnay bohater mody, Który by Bogiem Wszechmogcym, Silny i odwany: Wszed na wysoki krzy Mnie na oczach wszystkich, Kiedy chcia da wolno ludzkoci. Zadraem, gdy bohater mnie obj. Nie miaem schyli si do ziemi".

Wikszo wielkodusznych nordyckich wojowników, cho na ogó odnosia si z respektem do duchowiestwa, nie zapomniaa swych przodków i kierowaa si tymi samymi co dawniej ideaami w post­powaniu. Poezja anglosaska, podobnie jak wiele poezji redniowiecz­nej i wspóczesnej, jest szczerze chrzecijaska w formie tam, gdzie mówi si specjalnie o religii, jednak jest pogaska w tradycji i czysto ludzka, jeli chodzi o uczucie. Doszo nas tylko niewiele fragmentów cudownej saskiej epiki i nie ma racji przypuszcza, e naleay one do najlepszych. Najduszy z nich, poemat Boewulf, jakkolwiek wtek opowieci jest w nim równie dziecinny, jak opowiadania Odysei w Mil Alklnooau, posiada co z homerowskiej godnoci w uczu­ciu i stylu.

Gówne cnoty wysawiane w saskiej epice - to lojalno wojow­nika wobec jego pana, gotowo poniesienia mierci w bitwie oraz odwaga, dworno i wielkoduszno samego wadcy. Gosi to poezja dworska, piewana przed królem i tanami. Typowym bohaterem owych poematów jest m nieskrpowany zwyczajami plemiennymi ani przepisami religijnymi, dla którego umiowanie przygody stanowi sedno ycia, szlachetny, lecz porywczy - Achilles lub Hektor, ale chyba nie Odyseusz. ycie pod wieloma wzgldami przypomina y­cie za dni Homera. Jedno i drugie naleao do wolnego wieku boha­terskiego, kiedy to wódz-wojownik gra sw rol z ca swobod. Nawet gdy chrzecijastwo i feudalizm terytorialny zaczy nakada nowe wizy na jednostk, spoeczestwo anglosaskie zachowao w so­bie wiele niesfornego, gwatownego, szlachetnego i tragicznego. Po­dajemy tu wycinek tego ycia, wyjty z Anglo-Saxon Chronicie, ukazujcy ywy obraz Anglii poudniowej w latach, kiedy Offa kró­lowa nad Midlands (obszarami rodkowymi).

„Tego roku Cynewulf i wiec zachodniosaski za niesprawiedliwe czyny pozbawi Sigeberta, jego krewniaka, królestwa z wyjtkiem Hampshire. I dziery on Hampshire dopóki nie zabi ealdormana, (755), który najduej przebywa u jego boku. A wtedy Cynewulf wypdzi

101


go do Andred [lasy] i tam przebywa, a jeden winiopas zasztyle­towa go nad luz Privets i pomci ealdormana.

A król Cynewulf stacza bardzo wiele bitew z Walijczykami [na granicy Somerset w Dewonie]; i kiedy dziery swoje królestwo okoo trzydziestu jeden lat, chcia wygna jednego ethelinga * imieniem Cyneard: a Cyneard by bratem Sigeberta. A etheling dowiedzia si, e król z ma druyn uda si do Merton - r. 786 [w Surrey] odwiedzi pewn niewiast; i tam go osaczy i otoczy komor ze wszystkich stron, zanim ludzie, którzy byli z królem, go odkryli. A kiedy król si tego dorozumia, poszed do drzwi i tam mnie si broni, a spostrzeg ethelinga; a wtedy rzuci si na niego i ciko go zrani; a oni dalej potykali si z królem, a go zabili. Tedy królewscy tano-wie z krzyków kobiety dowiedziawszy si o bójce, kady z nich tak jak sta, pobiegli z najwikszym popiechem na to miejsce. A etheling ofiarowa ycie i pienidze kademu z nich, ale aden tego nie przyj; tylko bili si dalej, a wszyscy padli prócz jednego, brytyjskiego zakadnika, który by ciko ranny.

Nazajutrz tanowie króla, których on zostawi za sob, usyszeli, e król zosta zabity. Tedy tam pojechali. A w miecie, gdzie lea zabity król, znaleli ethelinga, a ci co byli w miecie zamknli przed nimi bramy; ale oni poszli naprzód. A etheling ofiarowywa im ziemi wedle ich wyboru i pienidze, jeeli dadz mu królestwo, i pokazy­wa im, e s z nim krewniacy, mowie, którzy go nie opuszcz. A oni powiedzieli, e aden krewniak nie by im droszy ni ich pan, i e nigdy nie pójd z jego morderc. I z kolei prosili swoich krewnia­ków, eby odeszli od ethelinga w bezpieczestwie. Ale krewniacy rzekli, e o to samo proszono tych, którzy przedtem byli z królem, i e oni sami nie bd teraz ju zwracali uwagi na takie propozycje".

Etheling poleg w bitwie, która potem nastpia, a z nim wszyscy jego towarzysze, którzy woleli umrze, nili okaza si mniej szla­chetni ni towarzysze króla poprzedniego dnia. Widzimy w tym wydarzeniu, jak etyka bohaterskiej poezji anglosaskiej znajdowaa swe dokadne odbicie w warunkach codziennego ycia.

* Etheling (staroang.) - potomek rodziny królewskiej; czowiek, w którego yach pynie szlachetna krew; take czowiek szlachetny.


ROZDZIA V

DRUGI NAJAZD NORDYCKI. OSIEDLENIE SI I WPYWY WIKINGÓW

Daleko wic znajdowali si pierwsi nordyccy osadnicy na drodze ku cywilizacji i jednoci narodowej, gdy z kolei spada na nich druga fala najazdu nordyckiego. Pogascy Duczycy i Norwegowie znisz­czyli na jaki czas wysz cywilizacj wyspy, której orodkami byy klasztory i na pewien czas spotgowali rozbicie kraju ustanawiajc obszar panowania prawa duskiego tzw. Danelaw jako przeciwsta­wianie obszarów, na których rzdzili Sasi i Celtowie. Jednak nie upyno jeszcze jedno stulecie, a okazao si, e inwazje skandynaw-skie bardzo wzmocniy siy postpu; Wikingowie bowiem naleeli do szczepu pokrewnego Sasom, ale jeszcze energiczniejszego, dzielniej­szego, bardziej zahartowanego i o bardziej niezalenym charakterze, a przy tym obdarzonego nie mniejszymi zdolnociami do poezji i nauki. Przynieli oni z powrotem na wysp te eglarskie upodo­bania, jakie Sasi utracili w czasie swego przebywania w gospodar­stwach wiejskich, i im zawdzicza naley, e po raz pierwszy od odejcia Rzymian odyo w Anglii ruchliwe ycie miejskie. Gdyby katastrofy IX wieku nie zastrzykny wyspiarzom troch krwi skan­dynawskiej, mniej by si syszao w nastpnych wiekach o brytyj­skiej przedsibiorczoci eglarskiej i handlowej.

Wady Anglosasów w okresie poprzedzajcym ten surowy proces odrodzenia si ich siy byy istotnie liczne i powane. Zapomnieli oni tak dalece swego eglarskiego rzemiosa, e kiedy Alfred stara si stworzy marynark wojenn, musia posya po fryzyjskich na­jemników. Sasi nigdy nie rozwinli ycia miejskiego z wyjtkiem - i to w maym stopniu - w Londynie. Wielkie usugi ekonomiczne, jakie oddali Brytanii, byy wynikiem ich pionierskiej pracy jako rol­ników i drwali, którzy yli w rozlegych osiedlach albo w odosobnio­nych zagrodach i ustroniach (dens) na wykarczowanych przez nich lenych polanach. Ale ludzi z takich osiedli mao obchodzio, co si dzieje poza rozlegym obszarem ich gruntów, i patrzyli podejrzliwie

103


na kadego „obcego" spoza niego. „Jeeli jaki czowiek z daleka albo obcy", orzekaj wyroki z Kentu i Wessex, „podróuje przez las nie gocicem i ani woa, ani dmie w róg, ma by uwaany za zo­dzieja i moe by zabity albo powinien si okupi".

Królowie i biskupi usiowali rozbudzi patriotyzm krajowy a przy­najmniej prowincjonalny, jednak z bardzo maym powodzeniem. Northumbria bya izolowana, w upadku, rozdarta przez wanie ro­dowe, które miay z niej uczyni atw zdobycz Duczyków. Mercja przodowaa za wietnego panowania Offy II (757-796 r.), który wy­wodzi si przez dwanacie pokole od Offy I, bohatera wielu opo­wieci i ballad, panujcego w Angel, starej plemiennej ojczynie w Szlezwiku, przed czterystu laty. Ale Egbert z Wessex zama po­tg Mercji pod Ellandune (825 r.) i na jej miejsce ustali zwierzch­nictwo swojego królestwa. Jednak Egbert nie by bardziej królem wszystkich Anglików, ni przed nim Offa. Owi kolejni bretwaldan * przedduskiej heptarchii - Edwin z Northumbrii, Penda i Offa z Mercji, Egbert z Wessex - tworzyli w Brytanii zaledwie cie pastwa. Przewaga ich zaleaa od prestiu, który mogo stworzy lub zniweczy jedno niepowodzenie na polu bitwy. Brak byo ma­chiny zdolnej na stae ujarzmi odlege prowincje. Chwilowi zwy­cizcy nie posiadali adnych grodów obsadzonych zaog ani staej armii w pastwach wasalnych. Osobista druyna króla, zoona z ta­nów, jakkolwiek bardzo mu oddana, bya niewielka; fyrd ** móg by powoany tylko na kilka tygodni, a sascy rolnicy nie mieli ochoty kolonizowa w roli zdobywców innych saskich królestw, chocia wci zajmowali si najazdami i kolonizowaniem nowych ziem na terytorium walijskim za rzekami Exe i Severn 1.

W obliczu gronego obcego najazdu królestwa angielskie potrafiy odsun na bok swoje wanie i wspomaga si nawzajem w walce z Wikingami, w kadym razie w wikszym stopniu ni w podobnej sytuacji plemiona Irlandii. Pomimo to paday jedno po drugim, nie wypracowawszy jakiego wspólnego planu obrony kraju. Pragnienie, aby zjednoczy si w jedno pastwo, pojawio si dopiero jako kon­sekwencja wojen duskich, kiedy Northumbri i Mercj zburzy ju pogaski potop. W wyniku tego samego konfliktu wyoniy si nowe

1 Magasaete  Wreocensaete (mieszkacy poblia Wrekin) byy to wczesne kolonie angielskie w dolinach Wye i górnego Severnu, stale w walce z Walij­czykami. Terytorium ich zostao ograniczone Waem Offy, ok. 784 r. Zob. wyej map 4, s. 73. Tanowie Wessex znajdowali si mimo to w cigym konflikcie z Walijczykami znad granicy Dewonu, któr Sasi stale odsuwali coraz dalej, a osigna obecn lini graniczn Kornwalii.

* Bretwaldan (wyraz staroang.) - potni królowie.

** Fyrd - (wyraz staroang.) - pospolite ruszenie, take armia, wyprawa wojenna.

104


instytucje feudalne i obywatelskie, które potomków Egberta uczyniy królami Anglii w peniejszym tego sowa znaczeniu, ni zaoyciel dynastii kiedykolwiek móg si o to ubiega.

Historia potoczyaby si inaczej, gdyby nie fakt, e ród królewski Wessex wyda dugi szereg zdolnych wodzów i mów stanu, a wród nich Alfreda Wielkiego. W braku dobrze zorganizowanych instytucji sprawy spoeczestwa pierwotnego byy uzalenione od przypadku, od osobistych walorów, jakie reprezentowali jego królowie. Naj­bogatsza i najludniejsza cz starej rolniczej Anglii - East Anglia - przegraa w wycigu o przodownictwo, gdy nie miaa ksicia tej miary, co Edwin z Northumbrii, Penda z Mercji, czy Alfred z Wes-sex. Duczycy przekonali si bardzo szybko, jak bezpiecznie mona ldowa na wybrzeach bezradnej East Anglii i std najeda upa­dajc Northumbri i sabnc Mercj. Wessex, pastwo lece naj­dalej od ldowania najedców, miao wówczas dziki Alfredowi i jego braciom wicej siy oporu ni inne królestwa, i najwidoczniej wskutek tej wanie okolicznoci, wynikajcej z geografii historycz­nej, nie udao si Wikingom doprowadzi do koca podboju Anglii.

Czy sprawy zakoczyyby si zupenie inaczej, czy nawet duo gorzej, gdyby Skandynawowie rozcignli sw wadz a po granice Kornwalii i Walii w IX wieku, jak to uczynili w XI w. pod berem Kanutn? Nieatwo odpowiedzie na to pytanie, jeli przypucimy, e skoro Duczycy usadowiliby si raz w Anglii, to prawdopodobnie - tak Jak zdobywcy Normandii - porzuciliby wkrótce Wotana dla Chrystusa. Ale wszelkie „gdyby" w historii - to tylko cienie w ocze­kiwaniu triumfujcego wydarzenia. Wydarzenie zrzdzio, e dzieo odbudowy cywilizacji po duskich najazdach i pogodzenia dwóch gazi plemion nordyckich w Anglii miao spa przede wszystkim na barki Alfreda Wielkiego i jego potomstwa.

Chocia „Wiking" znaczy „wojownik", a nie „czowiek zatoki", Wikingowie byli ludmi zatok. Dania 1 - to kraj piaszczystych rów­nin, przez które wiy si krte odnosi morskie. Norwegia - to kraj fiordów, urwistych wwozów w górskim paskowyu, nioscych przy­pyw morski a do serca gór, niekiedy nawet na sto mil. Tu i ówdzie, wzdu krtego biegu owych fiordów, skrawek yznego gruntu mi­dzy przepaci a ujciem dawa miejsce dla uprawy zboa i posta­wienia grupy drewnianych domków. Tu obok ciemny las pokrywa

1 Nazywaa si tak, poniewa skandynawscy Danowie osiedlili si w okr­gach opuszczonych przez Anglów, którzy przenieli si do Anglii. Zob. wyej s. 72.

105


strome zbocze a po skraj wody, zapraszajc drwala i budowniczego statków. Wyej na halach, wród szumicych potoków i wodospadów, na letnich pastwiskach ryczao bydo. Ponad tym wszystkim nagie acuchy gór, ródo norweskiej legendy i poezji, wznosiy si ku lodowcom i nienym polom rozdzielajc jedne od drugich osiedla nad fiordami niczym miniaturowe królestwa, opóniajc na cae stu­lecia polityczn jedno Norwegii, oraz wypdzajc miaych miesz­kaców na morze w poszukiwaniu jada i fortuny.

Skandynawowie - handlarze futer, wielorybnicy, rybacy, kupcy, piraci a jednoczenie pilni rolnicy - zawsze byli ludem ziemno­wodnym. Odkd w jakim nieokrelonym momencie epoki kamienia zajli obecn sw ojczyzn, morze stanowio ich drog od osiedla do osiedla i byo jedynym ich poczeniem ze wiatem zewntrznym. Jednak a do koca VIII w. teren ich wypraw pirackich ogranicza si gównie do wybrzey Batyku. Wystarczao im grabienie si wza­jemne i najbliszych ssiadów. Dopiero w czasach Karola Wielkiego zaczli przepywa ocean i napada na kraje chrzecijaskie zachodu l.

Czemu - brzmi czste pytanie - zapragnli nagle wyruszy tak daleko i w tak wielkiej liczbie?

Mamy na to kilka odpowiedzi, a kada zawiera moe jak czstk prawdy. Gód, spowodowany zymi zbiorami w tym niegocinnym klimacie, wypdza niekiedy cae osiedla na poszukiwanie nowych ziem. U Skandynawów istniay trzy warstwy: ihrall [niewolnik], carl [chop] i earl [jarl], wojownik. Poligamia uprawiana gównie wród jarlów stwarzaa nadmiar modych ludzi nie posiadajcych ziemi, którzy nie mieli ochoty godowa albo zalee od innych; byli oni rozkochani w wojnie i przygodzie, cho przy okazji nie unikali handlu; dumni ze swych mieczy i kolczug, ze swoich czerwonych paszczy, zotych ozdób i dugich, zocistych wosów - bo Wikingo­wie byli raczej elegantami ni brudasami, chyba e ogarniao ich gwatowne szalestwo baresark *. Taki by surowiec ludzki wypraw

1 Swoje ziemnowodne zwyczaje przenosili z sob do zamorskich osiedli. Zob. Burnt Njal co do Islandii i Orkney Saga, gdzie czytamy o Sweynie: „Mia tak wielk izb biesiadn, jakiej nie byo na caych Orkadach. Sweyn wiosn mia duo pracy: kaza im sia wiele ziarna i sam bardzo tego doglda, ale kiedy roboty byy skoczone, wyrusza kadej wiosny na wikingow wypraw i upi dokoa Poudniowe Wyspy i Islandi i wraca do domu po letnim prze­sileniu. Nazywa to «wiosennym wikingowaniem»". Nastpnie zbiera plony i koczy rok jesiennym wikingowaniem. Czynne i urozmaicone ycie!

Wiking cieszy si powodzeniem w nowoczesnej powieci angielskiej. Kiplng w opowiadaniu Rycerze wesoej przygody w Puku z Pukowej górki uchwyci niezwykle szczliwie jego posta, a pierwsze opowiadanie Johna Buchana w Path of the King (Droga króla) stanowi pikny przykad wyobrani histo­rycznej.

* Baresark (st. skand, berserkr) - dziki wojownik skandynawski.

106


Wikingów. Podkrela si równie, e w ostatnim trzydziestoleciu VIII w. Karol Wielki i jego okryci elazem jedcy podeszli do po­udniowych granic Danii w czasie okrutnej krucjaty, która Sasom z Niemiec pozostawia do wyboru: chrzest albo mier. Duczycy udzielili schronienia saskim patriotom i byli oczywicie zaniepoko­jeni poczynaniami Karola Wielkiego w ich ssiedztwie. Niektórzy uczeni sdzili, e zbrojne i grone zblianie si chrzecijaskiego rycerstwa pchny duskich wyznawców Wotana do najazdu na klasztory wysp brytyjskich. Jednak ci pierwsi napastnicy przybyli raczej z Norwegii ni z Danii, a Skandynawowie nie mieli poczucia politycznej jednoci narodowej. Obcy by im te fanatyzm religijny. Byli to dzicy zbóje w epoce powszechnej dzikoci, ale posiadali co, czego nie mieli inni - szlachetn rado z morskiej przygody i mor­skich poszukiwa. Jest rzecz moliw, e spokojni kupcy skandy­nawscy odwiedzali Angli przed okresem wikiskich napadów, jed­nak wiadectwa o nich s tak nike, e nie da si wysun adnych wniosków.

Mona by si doszuka wielu konkretnych przyczyn inwazji Wi­kingów, ale „duch tchnie, gdzie chce" i istnieje pewien element przypadkowoci w powstawaniu i upadku wielkich ruchów. Moe wybuch energii, który zaniós mieszkaców odludnych zatok do Konstantynopola i Grenlandii, zrodzi Normandi, angielskie Donelau? i irlandzkie miasta, zawdziczamy jedynie chci naladownictwa i mo-dzie lub skumulowanej energii kuli raz puszczonej w ruch przez przypadkowy sukces kilku awanturników.

W kadym razie w kocowych latach VIII wieku, kiedy y jeszcze Offa z Mercji, nastpi pierwszy zapisany napad Wikingów na Europ Zachodni. Trzy statki, by moe z kilkoma setkami zbójów na pokadzie, przybiy do spokojnego wybrzea Wessex, za­oga ich zabia urzdnika królewskiego, który przyszed dowiedzie si, czego daj, i odpyna, zanim mona byo ich uj. Przez wiele nastpnych lat nie widziano wicej Wikingów w tych stronach, natomiast w krótkich odstpach czasu na wybrzea Northumbrii, Szkocji, Irlandii i Walii nastpia seria podobnych napadów. Zodzieje wodni pldrowali klasztory, pooone zachcajco wedug zwyczaju kocioa celtyckiego na wyspach i przyldkach szczególnie narao­nych na ataki z morza. Lindisfarne, ona i wiele mniej synnych wity zostao obrabowanych ze skarbów, a zakonników wymordo­wano albo uprowadzono, by jako niewolników sprzeda na konty­nencie. le strzeone bogactwa wity w peni tumacz to post­powanie i nie musimy przypisywa piratom fanatycznej nienawici do chrzecijastwa, wywoanej sask wypraw Karola Wielkiego. Brutalne okruciestwo tych napadów równie nie byo czym wy­jtkowym. W tym samym czasie Anglosasi stosowali midzy sob

107


podobne metody. „Tego roku", podaje kronika za 796 r., „Kenulf, król Mercjan, spustoszy Kent a do bagien i wzi Prena, jego króla, i powiód go do Mercji i kaza mu wyupi oczy i obci rce".

Owe ataki na klasztory pooone na wybrzeu Brytanii zdaj si by pocztkiem ruchu Wikingów. Moemy sobie wyobrazi z duym prawdopodobiestwem nastpne stadium, jeli przeniesiemy si do Norwegii i Danii. Szczliwi napastnicy powrócili obadowani zotem i klejnotami. Wzdu kadego fiordu i zatoki zaczynaj kry po­goski, e kocioy na zachodzie s wyoone zotem, e na morzach zachodnich nie ma adnych statków wojennych i e znaleziono nowy sposób szybkiego wzbogacenia si poprzez ma, pen ycia przy­god. Dodaje si, e niektóre ziemie tam na zachodzie wydaj si urodzajniejsze nawet od tych pod Stavanger. yjcy w niedostatku synowie jarla omawiaj nowiny przy piwie i rozgldaj si za przy­wódcami i uczestnikami wyprawy.

Powoli, w cigu co najmniej pidziesiciu lat zanim ruch ten osign punkt szczytowy, caa Norwegia i Dania uwiadomiy sobie t prawd, e adne siy morskie nie chroni Wysp Brytyjskich ani sawnego imperium Karolingów; e Anglosasi i Frankowie s tylko szczurami ldowymi i e Irlandczycy dla wszystkich swych misji i dzie kolonizacji uywali jedynie odzi i czóen. wiat stan otwo­rem przed potg morsk Wikingów jako zdobycz dla ich chciwoci i teren dla ich zamiowania do wesoej przygody. Wkrótce z mo­dzieców, którzy nie brali udziau w wyprawach, wymiewano si przy piwie, a dziewczyny pogardzay nimi, bo niejedna z nich towa­rzyszya mczyznom na morze i braa udzia w zapasach w penej zbroi. Podobnie jak dla prostych szwajcarskich chopów po atwych zwycistwach pod Morat i Nancy, wojna i grabie na obcych zie­miach stay si gównym rzemiosem narodowym, pochaniajcym najlepsze siy modego pokolenia. Ostatnie i najwaniejsze stadium osignito z chwil, kiedy staa imigracja i osiedlanie si na ziemiach zamorskich zastpio napady rabunkowe.

Skandynawowie we wzajemnych stosunkach na wodach ojczystych byli zawsze zarówno kupcami, jak piratami, takimi te pozostali na szerszym polu przedsiwzi zagranicznych, jakie stany przed nimi otworem. czyli oni w sobie dum kupca z zupenie odmienn dum wojownika, co dane jest niewielu ludziom. W grobowcu na Hebry-dach w grobie wodza Wikingów znaleziono wag, pogrzeban obok miecza i topora bojowego. Pierwsz myl najedców, gdy zaka­dali koloni w Anglii lub Irlandii, byo budowanie umocnionych miast i otwieranie targowisk. Na ldzie i na morzu byli zawsze gotowi handlowa z przybyszem albo podern mu gardo - zalenie od okolicznoci lub nastroju w danym momencie. I rzeczywicie w nastpnych stuleciach takie byy zwyczaje eglarzy z kadego

108


portu redniowiecznej Europy, nie wyczajc chaucerowskiego e­glarza i niektórych bohaterów elbietaskich. Ale Wikingowie wka­dali ca sw energi w uprawianie zarówno piractwa, jak i handlu, dodajc do tego wielkie walory wojskowe na ldzie, niespotykane u ldowego chopa.

W cigu IX wieku, dua cz caej ludnoci skandynawskiej wzia udzia w wyprawach do rozmaitych czci wiata. Wyryli oni swoje runy na kamiennym lwie w Pireusie, który teraz strzee Arsenau w Wenecji. Wiadomo, e na ulicach Konstantynopola ko­czyli swe krwawe porachunki rozpoczte jeszcze w Dublinie. Ich da­lekie podróe przyniosy im bogactwo, cywilizacj i znajomo miast i ludzi. Chop saski, który uwaa najedców za obcych barbarzy­ców, by w porównaniu z nimi zaciankowym ignorantem. Po ich poetyckich Eddach nastpia proza równie wspaniaych sag, opowieci historycznych odtwarzajcych z niezwykym realizmem romantyk ich bohaterskiego ycia.

W epoce Wikingów istniay trzy szlaki ekspansji skandynawskiej. Pierwszy by szlak wschodni, którym posuwali si gównie Szwedzi, przenikajcy a do serca obszarów sowiaskich, do Nowogrodu i Kijowa; w Kijowie zaoyli pierwsze pastwo ruskie i std po­pynli w dó Dniepru, przepynli Morze Czarne, aby podej pod same mury Konstantynopola.

Dwa inne szlaki prowadziy na zachód. Jeden z nich, którym przewanie pywali Normanowie, czyli ludzie z Norwegii, moemy nazwa szlakiem zewntrznym. Suy on do najbardziej ryzykow­nych podróy morskich, do kolonizowania Islandii i Grenlandii i do odkrycia Ameryki Pónocnej. Wiód na Orkady, do Caithness, Ross, Galloway i Dumfries, gdzie due kolonie skandynawskie wniosy pierwszy element nordycki w ycie gór szkockich i Szkocji poudnio-wo-zachodniej. Zajta zostaa wyspa Ma, niczym Malta nowej po­tgi morskiej na Morzu Irlandzkim, które stao si jeziorem skandy­nawskim. Na tym zewntrznym szlaku powstay due kolonie Nor-manów w Cumberland, Westmoreland, Lancashire, Cheshire i na wy­brzeu Poudniowej Walii. Przez pewien czas bya zajta Irlandia; Dublin, Cork, Limerick, Wicklow i Waterford zostay zaoone jako miasta duskie i zapocztkoway irlandzkie ycie miejskie.

Po trzecie istnia szlak wewntrzny, uczszczany przez Duczy­ków z Danii. Std napadano na pónocne wybrzee Europy oraz na wschodnie i poudniowe brzegi Anglii. T drog przybyy te najlicz­niejsze rzesze wikiskich imigrantów w czasach Alfreda z Wessex, by zagarn rozlege ziemie pod upraw i pod swoje rzdy. Te wiel­kie armie, skadajce si z druyn utworzonych przez wielu sprzy­mierzonych królików, nauczyy si sucha jednego wodza w czasie trwania kampanii danego roku. „Armia" przenosia si swobodnie

109


z Francji do Anglii i z powrotem stosownie do tego, czy opór by silniejszy lub sabszy po jednej stronie Kanau czy po drugiej. Te ich potne i dugotrwae operacje zakoczyy si powstaniem dwóch Danelaw, obydwóch o wielkim znaczeniu w historii. Mniejszy, który wykroili z królestwa Franków, otrzyma po nich nazw Normandii,

Mapa 6. Szlaki Wikingów

wikszy Danelaw skada si z caej wschodniej Anglii midzy Tamiz i Tyne. W kocu norwescy osadnicy w Lancashire i Cumberland po­dali poprzez Angli rk duskim osadnikom z Yorkshire, tak e w tej czci kraju element skandynawski zapanowa od morza do morza 1.

Drogi Wikingów poruszajcych si po zewntrznym i wewntrz­nym szlaku czsto si krzyoway. Duczyków i Norwegów spoty­kao si razem w Normandii, poudniowej Irlandii i pónocnej Anglii, take jedni i drudzy przenikali do Hiszpanii, na Morze ródziemne i Bliski Wschód. Wszystkie te zdumiewajce eksploratorskie wy­prawy, które zuchwale zawadziy o wybrzee Ameryki Pónocnej na

1 Zob. wyej s. 75 i przypis.

110


pi wieków przed Kolumbem, stale i niemal codziennie pogardzajc sztormami Cape Wrath i Hebrydów, odbyway si na dugich statkach bez pokadu, poruszanych wiosami w rkach tych samych wolnych wojowników, a jeli wiatr sprzyja - przy pomocy pojedynczego agla z kosztownego materiau w kolorowe pasy. Nad niskim rodkiem jaskrawo pomalowanego statku wisia rzd okrgych tarcz na prze­mian ótych i czarnych, a z przodu wysoki dziób ozdobiony smokiem pru fale budzc swym pojawieniem si postrach wród chrzecijan. Nikt nigdy w dziejach morskich nie zdoa przewyszy odwagi i kunsztu eglarskiego marynarzy, którzy omielali si odbywa na takich statkach takie podróe. Czsto pacili oni ciki haracz za swoj odwag. Alfred z Wessex uratowa si raz od klski wskutek zatonicia caej ich „armii" (877), kiedy sztorm rzuci na skay Swanage 120 duskich galer.

Pierwsze bandy wóczgów, które przybyy pldrowa nadmorskie opactwa, byy skpo uzbrojone, a sens ich taktyki polega na tym, by odpyn, zanim zdoano zebra jak wiksz si dla ich schwy­tania. W miar jednak, jak wzrastaa liczba Wikingów, rosa równie ich wiedza wojskowa i wyposaenie, gdy podróowali, handlowali i bili si we wszystkich najbardziej cywilizowanych krajach Europy. Flotylle ich rosy od trzech do czterdziestu, do stu, wreszcie do trzy­stu lub trzystu pidziesiciu statków, a na kadym znajdowaa si moe setka ludzi. W tych wielkich „armiach" zbroja staa si raczej regu ni wyjtkiem. Wikingowie w swoich kolczugach byli nie-zwycieni ze wzgldu na si, z jak wywijali dugim dwurcznym toporem bojowym, zrczno, z jak posugiwali si ukiem, i regu­larny szyk klinowy, w jakim karne zaogi statków nauczyy si wal­czy na ldzie. Sztuka oblnicza z jej katapultami i podkopami bya umiejtnoci, któr znakomicie opanowali. A w tym samym czasie chopi sascy oderwani od puga w swych wenianych koszulach nie mieli adnego ora oprócz tarczy i wóczni.

Jeli chodzi o ruchliwo, nierówno szans bya nie mniejsza. Zanim Alfred zbudowa flot, Duczycy mogli ju porusza si rzek i morzem, gdzie im si ywnie podobao. Na ldzie za, kiedy pozostawili swe galery za palisad obsadzon przez garnizon, nauczyli si wkrótce „dosiada koni" ujtych na pastwiskach East Anglii (866). Stamtd w cigu nastpnych straszliwych piciu lat (866-871) „armia" trato-waa Angli wzdu i wszerz, spustoszya najprzód Northumbri, po­tem Mercj, wreszcie najechaa Wessex.

Zanim Alfred nauczy si bi Duczyków ich wasn metod, strategia ich polegaa na nagych atakach przeprowadzanych w od­dalonych i nieoczekiwanych miejscach. Byo niemoliwoci dla jyrd angielskich rolników poruszajcych si powoli pieszo dogoni tych galopujcych wojowników, albo pokona tych ludzi w zbroi, jeliby

111


nawet zbliyli si do nich. Wtpliwe te jest, czy czsto za czasów Alfreda powoywano fyrd, czyli pospolite ruszenie (877) w takiej prymi-tywnej postaci. W dwanacie lat po tym, jak Duczycy po raz pierw­szy „dosiedli konia", czytamy, e Alfred ze swymi siami „pojecha" ich ciga. Aeby docign i pokona najedców, Alfred zmuszony by coraz bardziej polega na swoich konnych i zbrojnych tanach i ich wasalach, to jest na warstwie, która wyspecjalizowaa si w wojnie. Kiedy wojna staje si powana, z koniecznoci staje si zawodow i wymaga zmian, które oddziauj na cay ustrój spo­eczny. Wojny duskie oznaczay dalszy krok na drodze do feuda-lizmu w Anglii.

Tak wic obie strony przeksztaciy si w piechot konn, ale jeszcze nie w kawaleri. Chocia Sasi i Duczyk jechali na pole bitwy i uciekali lub gonili konno, jednak nie posiedli oni sztuki walczenia z sioda. Natomiast ci Wikingowie, którzy stali si warstw rzdzc w Normandii, nauczyli si wartoci taktyki uderzeniowej konnicy od rycerzy frankoskich, którzy stawili im opór na brzegach Sekwany. We waciwym czasie franko-wikiska kawaleria powró­cia pod wodz Wilhelma, aby pod Hastings pokona anglo-dusk piechot.

Alfreda Wielkiego porównuje si naturalnie do Karola Wielkiego; moliwe zreszt, e wiele swoich czynów wzorowa na nim. Kady z nich by szermierzem Chrystusa przeciw poganom i nowego feudal­nego królestwa przeciw chaosowi. Kady jako wódz, administrator i uczony posiada wielostronne talenty, odpowiednie dla epoki, kiedy jeszcze nie byo do zawodowców i kiedy król sam musia naucza, rzdzi i kierowa swymi poddanymi w pokoju i wojnie. Jeeli los Alfreda uksztatowa si w wszych granicach geograficznych ni napoleoskie pole dziaania Karola, to za to dzieo jego trwao duej. On i jego synowie stworzyli Angli, zjednoczon na zawsze. A pami po Karolu Wielkim nie wystarczya, by zjednoczy Niemcy i Francj.

Z zamiowania uczony i sabego zdrowia, Alfred ju we wczesnej modoci zmuszony by wyruszy w pole, aby prowadzi najbardziej bezlitosn wojn tej strasznej epoki(871). Lecz surowe dowiadczenie szkolio go nie niweczc jego agodnych cech. W wieku lat dwudzie­stu dwóch by zastpc dowódcy w walce pod Ashdown i w omiu innych „bitwach narodów", kiedy Wessex usiowao rozpaczliwie ze­pchn dusk „armi" z kredowych wzgórz na poudnie od Tamizy; na pónoc od tej rzeki Anglia ju ulega Duczykom. Modzieniec od razu zyska zaufanie armii i gdy w cigu tego bitewnego roku

112


umar jego starszy brat, zosta przez witan * wybrany na króla. Bratanków jego pominito, poniewa nieletni byli wykluczeni przez zwyczaj i potrzeb w czasach, kiedy pierwszym zadaniem króla byo prowadzi lud na wojn.

Siedem lat póniej nadszed krytyczny moment ycia Alfreda (878). stb. Duczycy, pewnie dzierc pónoc, Midlands i wschód, niespodziewa­nie w rodku zimy napadli Wessex. Poddani Alfreda poczli ucieka za morze. On sam z ma armi wojowników z Somerset trzyma si w umocnieniach na kpach pooonych wród bagien Parret. Pi­dziesit mil dalej leaa ówczesna Kornwalia, gdzie walijscy wrogo­wie Wessex czsto zawierali przymierze z Duczykami. Na tak cienkiej nitce wisiaa sprawa angielskiej niepodlegoci. Ale sascy tanowie, którzy ostatnio skolonizowali Dewon, stanli aw przy Alfredzie i zniszczyli ldujce na jego tyach siy duskie. Tak wiel­kie byo zaufanie do przewodnictwa Alfreda nawet w tej rozpaczli­wej godzinie, e tanowie podbitych okrgów Wiltshire i Hampshire raz jeszcze odpowiedzieli na jego wezwanie i stawili si konno pod jego sztandarem. Bitwa pod Ethandune zmienia ca sytuacj i wódz duski Guthrum przyj warunki, znane jako traktat w Wedmore, moc którego on i jego towarzysze przyjli chrzest i zgodzili si wycofa do Danelaw, opuszczajc Wcssex.

Stwierdziwszy, e opór Anglii poudniowej, jest twardszy, ni sig spodziewano, wiele druyn przenioso swe dziaania do Francji. W kilka lat póniej Alfred wydoby od Guthruma jeszcze korzyst­niejszy ukad, okrelajcy poudniow granic Danelaw; miaa ona biec wzdu Watling Street i rzeki Lea od jej róde, pozostawiajc Londyn królowi angielskiemu.

Tak wygldaa geografia polityczna do koca panowania Alfreda - 878-900. Duczycy w czasie przyjmowania chrzecijastwa byli ju usado­wieni jako uznani wadcy pónocno-wschodniej Anglii. Cae saskie terytorium na poudnie od nich byo zjednoczone pod wadz Al­freda. Gdyby jego potomkowie podbili Danelaw, byliby pierwszymi królami Anglii, poniewa Mercja, East Anglia i Northumbria znik-ny z listy pastw suwerennych.

Jedynie szcztek dawnej Northumbrii - Bernicja za rzek Tyne - nie by podbity przez Wikingów. Ten saski okrg midzy Tyne i wzgórzami Cheviot przybra nazw Northumberland i przez wiele wieków wiód niepewn egzystencj pomidzy Angli i Szkocj. Ale saskie siedziby od Cheviot Hills po zatok Forth, które teraz po raz pierwszy zaczto nazywa Lothians, byy coraz bardziej wci­gane w dzieje szkockie, gdy Danelaw odcio je na poudniu od

• Witan (1. mn. od staroang. wita - doradca, mdry czowiek, uczony) - doradcy, rada.

113


gównego nurtu saskiej historii. W tym samym czasie norwescy najedcy z zachodniego morza przecili kontakty Szkotów z Irlandii ze Szkotami ze Szkocji. W ten sposób najazdy Wikingów pozostawiy Szkocj sam sobie i stworzyy wród jej zwalczajcych si wza­jemnie plemion co co byo niemal ich zwizkiem. Wanie w epoce pan. Wikingów Kenneth MacAlpine zosta królem zjednoczonych Piktów i Szkotów (pan. 844-860). Przeniós on relikwie w. Kolumby i centrum szkockiej religii z Iony, spogldajcej poza siebie przez morze ku Irlandii, do Dunkeld w sercu swego zjednoczonego królestwa.

Po ochrzczeniu Guthruma i ustaleniu si granic Danelaw 877-901 ycie Alfreda weszo w now i szczliwsz faz, która trwaa a do jego zgonu. Jego sytuacja w poudniowej Anglii bya wzgldnie pewna: szala wypadków przechylaa si teraz na jego stron; wszyscy Sasi zarówno w Danelaw, jak i poza nim, uwaali go za swego jedynego przywódc; nawet ochrzczeni Duczycy, stale wzrastajcy liczebnie, mieli szacunek dla tego angielskiego Karola Wielkiego. Wprawdzie zdarzay si nadal najazdy Wikingów zza morza, ale Duczycy z Da­nelaw niezbyt chtnie udzielali poparcia tym przybyszom, gdy sami byli teraz ludmi osiadymi, posiadajcymi gospodarstwa i ony, bo­jcymi si odwetu i nie chcieli wasnych ziem naraa na napady. Alfred za, naladujc metody duskie, odbudowa Londyn jako mia­sto otoczone murem i obsadzone zaog, zamieszkane przez angiel­skich mieszczan, obowizanych broni go przed kadym atakiem; gówna brama Anglii zostaa zamknita dla Duczyków.

W przerwach midzy tymi póniejszymi, mniej straszliwymi woj­nami, Alfred korzysta z caych lat wytchnienia, aby powici si bliskim swemu sercu zadaniom. On to da pocztek angielskiej prozie literackiej tumaczc na jzyki anglosaski acin Bedy oraz przeka­dajc i kompilujc podrczniki teologii, historii i geografii na uytek swoich poddanych; zainicjowa te prowadzenie Anglo-Saxon Chro­nicie, pierwszych historycznych zapisków uoonych w jzyku angiel­skim. Sprowadzi uczonych zza granicy i mile wita wyksztaconych uchodców z Mercji i z pónocy ywic nadziej naprawienia - przy­najmniej w Wessex - rozpaczliwych spustosze dokonanych przez duskie napady, które zmioty z powierzchni biblioteki i ludzi uczo­nych dawniejszej Anglii, a pozostawiy tylko duchowiestwo nie rozumiejce aciny nawet we mszy przez siebie odprawianej. Po­nadto Alfred zaoy pierwsze „szkoy publiczne" * dla nauczania

* Public schools - istniejce do chwili obecnej szkoy o starych tradycjach, uczce dzieci arystokracji i sfer zamonych w zakresie szkoy elementarnej i redniej i przygotowujce do studiów uniwersyteckich.

114


synów szlachty i tanów, w ten sposób rozcigajc po raz pierwszy dobrodziejstwo nauki na niektóre osoby wieckie wysokiego rodu, aby mogy sprosta zadaniom stojcym przed now administracj.

Odrodzenie literatury i religii byo powolne i sztuczne - dar pracowitego króla dla nieowieconego duchowiestwa i ludu. Nie by to radosny i ufny poranek Cuthberta, Bedy i Alkuina. Zupienie klasztorów Northumbrii i Mercji zadao rzeczywicie straszliwy cios nauce, lecz zasug Alfreda byo choby to, e podniós je z upadku, a ponowny rozwój ycia miejskiego dziki Duczykom mia ostatecz­nie wicej zdziaa dla cywilizacji ni ycie klasztorne w najlepszym swym okresie.

W cigu ostatnich dwudziestu lat swego panowania Alfred wzmocni w Wessex instytucje i te suce pokojowi i te suce wojnie. Utworzy flot. Wprowadzi system wojskowy, jaki mona byo w owym czasie wprowadzi, i obsadzi staymi garnizonami ziemne forty duskiego typu. Zorganizowa solidn administracj, sprawowan przez hrabstwo (shire) i jego urzdników. Wszystko to byo bardzo prymitywne, ale lepsze od tego, co Anglia dotychczas posiadaa. Z takim wyposaeniem syn jego, Edward Starszy, i córka, lady Ethelfleda z Mercji, po mierci Alfreda kontynuowali dzieo pan. odzyskania Danelaw, które ostatecznie zakoczy syn i nastpca Edwarda, Athelstan (pan. 924-940). Okazao si, e Duczycy z Danelaw, skoro tylko osiedlili si na ziemi, wykazali brak jednoci politycznej. Liczne wspózawodniczce ze sob gromady, kada pod rzdami wadcy zwa-

nego zalenie od fantazji królem albo earlem, wykazyway mniejsz zwarto ni Anglicy w na nowo przebudowanym królestwie Wessex. Wikingowie byli zdolni jednoczy si dla celów wojny ofensywnej pod wadz tymczasowych wodzów wojennych, ale jedno „armii", która swymi stopami deptaa Angli, nie znalaza odbicia w poli­tycznej organizacji Danelaw, które upado pod powracajc fal sa­skiego odrodzenia.

Edward Starszy i Athelstan - to pierwsi wadcy, których susz­nie moemy nazwa królami Anglii. Wnuk Edwarda Edgar (pan. 959-975) w cigu swego pomylnego i pokojowego panowania by wyranie za takiego uwaany. Danelaw wchonwszy inne angielskie królestwa samo zo­stao wchonite przez Wessex. Jedynie celtycka Walia i celtycka Szkocja byy jeszcze niepodlege, ale nawet ich królowie i ksita uznawali niekiedy bliej nie okrelone zwierzchnictwo Athelstana i Edgara, którzy ze swej strony uwaali si za „imperatorów Bry­tanii".

Rozpad i rozbicie, wywoane podbojami duskimi, zrodziy now jedno. Dopóki topór bojowy Wikingów rozbija czaszki mnichów, a Anglicy przybijali do swych wrót kocielnych skóry zdarte z du­skich wrogów, pomidzy Anglosasami a Skandynawami panowaa

115


gboka nienawi 1. Nie bya ona jednak trwaa. W czasach, gdy nie istniaa jeszcze prasa drukarska, wspomnie krzywd i okruciestw midzyplemiennych nie podsycano sztucznie. Ziemia pokryta zielon runi zapomina - jeli na scen nie wkracza nauczyciel i historyk. A przecie te dwa nordyckie ludy pochodziy z pokrewnego pnia, miay wiele wspólnych de, waciwoci i zwyczajów. Gdy Du­czycy przyjli chrzest, Anglikom pod rzdami królewskiego rodu z Wessex nietrudno byo ich wchon, gdy przybyli oni na wysp nie po to, by tu zaoy imperium skandynawskie, a jedynie w po­szukiwaniu dobrych ziem do uprawy. Tak dalecy byli od ujarzmiania swych ssiadów, e ich Danelaw miao wielu ludzi wolnych, a nie miao niewolników - w jaskrawym przeciwiestwie do Wessex. Osia­dli w swoich nowych siedzibach, w pomylnych warunkach, pod rzdami wasnych duskich praw i duskich jarlów i prawników, mogli tolerowa nieuciliw wadz królów angielskich.

Król by teraz tylko jeden, ale w cigu nastpnych pokole po­wstaa w kraju wielka rozmaito zwyczajów i „praw".

Common Law - to jest prawo pospolite dla caej Anglii - stwo­rzyli w czasach Plantagenetów zawodowi prawnicy sdów królew­skich; ale w czasach anglosaskich nie istniao jeszcze takie ciao ani kodeks prawny dla caego narodu. Pewne prawa pisane wydawa czasami król z pomoc swoich biskupów, moe jako zalecenia dla wszystkich sdów. Jednak kady sd hrabstwa (Shire Court) lub sd setni * (Hundred Court) i kady sd prywatnej jurysdykcji móg mie równie wasne zwyczajowe prawa lokalne. Duczycy twardo trzy­mali si swoich praw i obszar duskiego prawa (Dane Law) std wywodzi sw nazw.

Jak wiele innych dobrych rzeczy, prawo wiele zyskao na przy­byciu Duczyków. Samo sowo law jest duskie i przeyo swych rywali: anglosaskie doom i aciskie lex. Skandynawowie o ile nie znajdowali si na wikiskiej ciece wojennej byli pieniaczami i lu­bili gromadzi si na „sprawie", by sucha argumentów prawnych. Nie posiadali zawodowych prawników, ale liczni sporód ich wojow-ników-rolników, jak Jarl Prawdomówny, byli biegli w zwyczaju i jego zawiej procedurze sdowej. Duskie miasto w Anglii czsto jako swych gównych urzdników miao dwunastu dziedzicznych „mów prawa" (law men). Duczycy wprowadzili zwyczaj powoywania spo­ród wolnych ludzi zespoów zasiadajcych w sdzie, co by moe stworzyo w Anglii korzystny grunt dla przyszego rozwoju systemu awy przysigych, wywodzcego si ze zwyczaju Franków, a póniej

1 Nie ma wtpliwoci co do tych duskich skór. Zob. prace H. St. George'a Graya w Saga Book of the Viking Club, i. V, 1906-7. Jest to tylko jedno z wielu wiadectw barbarzystwa zarówno pogan, jak chrzecijan tej epoki.

* Hundred - setnia, jednostka administracyjna, cz skadowa hrabstwa.

116


wprowadzonego przez Normanów. W prawach Ethelreda Bezradnego czytamy „e zgromadzenie (gemet) ma si odbywa w kadej setni, dwunastu starszych tanów wychodzi i wójt wraz z nimi i przysigaj na wito, któr daje im si do rki, e nie oskar niewinnego czowieka, a nie zataj winnego". Ten zwyczaj jest duski i bardzo zbliony do redniowiecznego Jury of presentment *, chocia nie sta­nowi jego pierwowzoru.

Koncepcja sprawiedliwoci w okresie anglosaskim wykazuje lady trojakiego pochodzenia. Po pierwsze starym pojciem, wspólnym dla Sasów i Skandynawów, byo weregild, czyli pienine wynagrodzenie za wyrzdzon szkod, patne stronie pokrzywdzonej lub jej krew­nym dla zapobieenia wani rodowej. Koncepcja ta, ongi wypenia­jca prawie ca dziedzin sprawiedliwoci, bya jednak w zaniku odkd wadza sdów staa si silniejsza, a poczucie rodowe sabsze. Powoli w cigu póniejszego okresu saskiego zabójstwo traci wiele

ze swego charakteru krwawego sporu midzy rodzinami i staje si <<ora* bardziej spraw pomidzy spoecznoci i morderc 1. Po wtóre, istniaa nowa doktryna kocioa, e zy uczynek ma dalszy aspekt jako grzech albo zo moralne, które trzeba odkupi pokut. Po trzecie, za znany by pogld specyficznie skandynawski, który znajdujemy w prawach anglo-duskich, e pewne postpki, takie jak tchórzliwa ucieczka albo porzucenie swego wodza s niehonorowe - nidings-voerk - i s karane jako czyny niegodne wolnego wojownika. Od czasów Alfreda pojawiaj si specjalne kary i specjalne potpienie za zbrodnie zdrady wobec króla lub wobec pana; rozwój prawa o zdradzie gównej i zdradzie pospolitej zawdzicza naley czciowo wzro-

stowi potgi Korony i pana feudalnego, czciowo wpywom prawa rzymskiego, przenikajcym za porednictwem kleru, czciowo wresz­cie silnemu poczuciu etycznemu wszystkich plemion nordyckich, które znalazo swój wyraz zarówno w literaturze anglosaskiej, jak i skan­dynawskiej, we wstrcie do czowieka zdradzajcego lub opuszcza­jcego swego wodza.

*1 Jak powoli prawo nabierao siy, by zastpi krwaw zemst i doprowa­dzi oskaronego do sdu inaczej ni zbrojn rk pokrzywdzonej strony, przypominaj nam prawa Alfreda, np. „Jeeli kto spotka przypadkiem swego wroga nie wiedzc, e jest on u siebie, i jeli odda swój or, zostanie zatrzy­many przez 30 dni, a powiadomieni jego krewni. Jeeli nie odda ora, wtedy mona go atakowa". „Czowiek moe walczy na rzecz swego pana, jeeli jego pan zosta napadnity, nie podpadajc pod krwaw pomst". Prawa Edmunda i Kannuta s dowodem, e krwawa wa rodowa bya jeszcze zwyczajem nawet w Ich czasach.

* Jury of presentment - awa przysigych, orzekajca o winie podsdnych na mocy wasnego oskarenia, a nie oskarenia prokuratora (por. s. 207.).

117


Organizacja Danelaw podczas jego krótkiego okresu niezalenoci, jako konfederacji wspólnot skandynawskich, bya zogniskowana wo­kó ycia jego miast. Wódz Wikingów pierwszy naprawi mury rzym­skie w Chester, a ycie handlowe Chesteru i Yorku odyo dziki skandynawskiej przedsibiorczoci. Dróg byo niewiele, ale rzeki byy gbokie i handel odbywa si na barkach przybijajcych do przy­stani w miastach pooonych w rodku kraju. Synne pi miast (five boroughs) Duczyków: Lincoln, Stanford, Leicester, Derby i Nottingham - byy zarówno garnizonami wojskowymi, jak i orod­kami handlu. Kade z nich chroni wa z palisad i fos; kade miao swoich „mów prawa" (law men), wasn armi i swojego zwierzchniego jarla lub earla. Z miasta earl ze swym wojskiem rz­dzi otaczajcym je rozlegym okrgiem. Jest w tym politycznym znaczeniu duskiego miasta pewna analogia do praktyki rzymskiej, chocia pochodzenie jego byo czysto skandynawskie.

Kiedy Edward Starszy i jego siostra Ethelfleda Mercyjska rozpo­czli podbój Danelaw, czynili to wzorujc si i przejmujc duski ustrój miejski. Alfred da przykad tego w Londynie i w innych miejscowociach w Wessex, a jego syn i córka rozszerzyli sie obwa­rowanych angielskich miast a po dolin Severnu i poprzez Midlands. Naprawiali kamienne mury zniszczonych miast rzymskich albo wokó punktów taktycznych poprzednio nie strzeonych spitrzali nowe umocnienia ziemne. W kadej warowni osadzali sta angielsk za­og, która uprawiaa na zasadzie dzierawy okoliczn ziemi z obo­wizkiem jej obrony. Skoro tylko zdobyli Danelaw, podzielili je na hrabstwa, podobnie jak w saskim Wessex; jednak kade z nowych hrabstw formowao si wokó administracyjnego orodka jakiego duskiego miasta i jego granice pokryway si prawdopodobnie z gra­nicami duskiego okrgu wojskowego zwizanego z tym miastem. Takie jest pochodzenie hrabstw na wschodzie Midlands - Lincoln, Derby, Nottingham, Leicester, Northampton, Huntingdon, Cambridge, Bedford. Ealdorman, który wraz z shire-reevem reprezentowa króla i lud, by odpowiedzialny przed królem za jedno lub wicej daw­nych hrabstw w Wessex lub nowych hrabstw w odzyskanej Mercji. Ale za kade hrabstwo anektowanego Danelaw odpowiada przed królem angielskim duski earl.

W ten sposób nowe Królestwo Angielskie zostao wyposaone w system garnizonów i w organa administracyjne, których brako­wao iluzorycznym pastwom rzdzonym przez Off i Egberta *. Tak oto, gdy obserwujemy chmury, które unosz si i snuj nad chaosem wojen anglo-duskich, wyania si przed naszymi oczami rys po rysie znany ksztat wspóczesnej Anglii z jej synnymi hrabstwami i mia-

1 Zob. wyej, s. 104.

118


stami. Tyle moemy dostrzec nawet z daleka, lecz gdybymy mogli z bliska obejrze map z X wieku, zobaczylibymy nie mniej wy­ranie, jak wzdu wieo osuszonych dolin rzecznych i na z wolna kurczcych si obszarach lenych skromnie wyrasta jedna wie po drugiej.

Chocia miasta budowano przede wszystkim dla zaspokojenia po­trzeb wojskowych i administracyjnych obu stron podczas wojen du­skich, jednak wkrótce nabray one charakteru handlowego. Duczycy byli niezmordowanymi kupcami, przeprawiajcymi si stale przez morze i twierdzcymi po powrocie, e w swoim czcigodnym charak­terze zamorskich kupców s „warci praw tana"; zwaszcza jeli nie­które przywiezione towary zostay przez nich zdobyte raczej dziki zacitym ciosom ni przez zacite targi. Sasi przyswoili sobie przy­najmniej niektóre ich handlowe pojcia i zwyczaje. Specjalny pokój królewski (peace of the King) strzeg miasta i wszystkich w miecie. Kiedy za Edward Starszy ogosi prawo, e wszelkie kupno i sprzedarz musi si odbywa na rynku miejskim przed wójtem miasta (town r*ffi>«), przyczyni si tym do skoncentrowania handlu w nowych miastach. Obywatele ich byli wic jednoczenie wojownikami, kup­cami i rolnikami na przylegych gruntach. W póniejszych czasach upoknjnlpJNl Ich potomkowie doszli do przekonania, e wystarczy by tylko kupcami i rolnikami, ud y konny rycerz normandzki przej lmjowi| caijA Ich <l*!nlnliioAH l dumnie usun si do swego kamien­nego donftonu utrrc/nef-yo nad miustcm. A kiedy po wielu stuleciach MperjallKacJH pOHun<;lu sit; o dalszy krok naprzód, obywatele przestali uprawia rol i ograniczyli si cakowicie do rzemiosa i handlu.

Taki by jeden z aspektów pocztku rozwoju angielskiego miasta. Ale adne miasto angielskie nie ma jednakowej historii. Niektóre za sporód wikszych, obwiedzionych kamiennymi murami miast, a zwaszcza Londyn, nigdy nie podday si cakowicie otaczajcemu Ich feudalnemu wiatu, lecz przez cae stulecia zachoway odpowied­ni kontrol wojskow nad swoj obron.


ROZDZIA VI

YCIE W ANGLII W PÓNYM OKRESIE SASKIM. WKRACZAJCY FEUDALIZM. KANUT WIELKI i MORSKIE IMPERIUM NORDYCKIE

Wojna, najazd i rozlew krwi - oto normalne warunki ycia w saskiej Anglii. Korzyci wynikajce z pooenia naszej wyspy ujawniy si dopiero wtedy, kiedy rzdy ujli w swe rce silni kró­lowie normandzcy i ich nastpcy. Dopóki morze stanowio wygodny gociniec dla kadego najedcy, „Anglia oprawna w triumfujce mo­rze" bya jedynie bezbronn ofiar, a jej niebronione uroki równie dobrze byy znane wojowniczym ludom pónocnej Europy, jak lu­dom poudnia - wdziki Italii.

Niemniej jednak zabójcy i rabusie nie mogli jednoczenie znaj­dowa si na caej wyspie. Siedziby ludzkie otoczone bagnami i lasem byy wówczas bardziej odosobnione ni obecnie; nie istniay mapy, które by zaznaczay ich pooenie, a tylko nieliczne drogi prowadziy upiec do jego zdobyczy. O duo nowszych czasach ni napady duskie opowiada si histori, jak to szkockim rabusiom nadgranicz­nym po caodziennych poszukiwaniach nie udao si znale tak znacznego miejsca, jak klasztor w Brinkburn, lecego wród zacisz­nych lenych dolin Couet; dopiero w ostatniej chwili zdradzi je dwik wasnych dzwonów rozlegajcych si w ciszy wieczornej. Bar­dzo prawdopodobne, e gdy duska „armia" kusowaa w okolicy, mieszkacy spokojnych parafii zachowywali ostrono przy biciu w dzwony.

Anglosasi pod niektórymi wzgldami wiedli ycie godne zazdroci tak dugo, jak dugo potrafili unikn „zarbania ca si mieczami ostrymi" - to jest kresu wikszoci mów w ulubionych poematach. Zbyt rzadko pytamy si, jakie byo to ich ycie; o ile bowiem ycie póniejszego redniowiecza, a nawet rzymskiej staroytnoci staje nam wyranie przed oczyma i yje w naszej wyobrani dziki dzieom bu­downictwa, to okres saski znikn z krajobrazu; wikszo kocioów z czasów przed podbojem ulega przebudowie, a drewniane chaty i dwory, w których spdzano ycie, nie pozostawiy ani ladu, ani tradycji - chyba jedynie moe w architekturze niektórych piknych,

121


starych angielskich spichrzów. Ale owe dwory byy w swoim czasie wspaniaymi budowlami. Nizinna Szwajcaria dzi jeszcze moe suy za dowód, jak szlachetna i przestronna moe by drewniana budowla, kiedy stanowi naturalny wytwór tradycyjnej sztuki rodzimej, roz­porzdzajcej na miejscu materiaem budowlanym w nieograniczonej iloci, wymagajcej jedynie pracy przy wyrbie. Dwory z pni drzew­nych czy to saskiego tana, czy te duskiego jarla, byy ozdobione rzeb, malowane zewntrz i wewntrz oraz obwieszone polerowanym orem, chocia dym kbicy si pod krokwiami i szukajcy ujcia w dachu pomniejsza poczucie zbytku. Tan i jego rodzina wygldali wspaniale w swych rónobarwnych paszczach. Przedmioty codzien­nego uytku byy fantastycznie rzebione przez rodzimych rzemielni­ków. Sztuka angielskiego zotnika staa bardzo wysoko, jak tego dowodzi „Klejnot Alfreda" (Alfred jewel) i inne zachowane dotd wyroby.

Rzadko si zdarzao, by tan lub jego domownicy posiadali jakie ksiki, chyba e by to pilny dworzanin króla Alfreda. Ale bardo­wie co wieczór poprzez kby dymu w izbie piewali swoje epopeje przed suchaczami, którzy duo bardziej ni dzisiejsi ich potomkowie kochali si w szlachetnym i dwicznym jzyku. Ksztat i barwa rzeczy widzianych oraz brzmienie piknych sów odgryway w owych prostych czasach wiksz rol w przyjemnociach yciowych ni w naszym wasnym, bardziej intelektualnym wiecie.

Sasi i Duczycy - byy to ludy odczuwajce stae pragnienie, tote duo anów jczmienia szo na napenianie rogów piwem. wita Yuletide, wspólne w najwczeniejszych tradycjach obu ludów, a przez koció na nowo uwicone jako Boe Narodzenie (Christ Mass) ob­chodzono równie wesoo w drewnianym dworze tana, jak póniej w kamiennym zamczysku jego normandzkiego nastpcy.

Przewanie jednak ycie bogatych i biednych toczyo si na wie­ym powietrzu i byo ono nieustann walk wrcz miaych ludzi z nieokieznan przyrod. W krótkich okresach pokoju, kiedy ani wojna, ani prywatna krwawa wa rodowa nie zakócay spokoju okolicy, tan ze sw osobist sub zajmowa si owami z oszczepem, zastawianiem side na wilki i lisy oraz polowaniem na zwierzyn, zajce, króliki i dzikie ptactwo, aby ochroni swe zbiory i dobrze zaopatrzy spiarnie w miso. Polowanie zawsze byo przyjemnoci, nie byo jednak wtedy sportem. Stanowio ono obowizek, który - jak i surowszy obowizek wojowania - w miar jak nastpowaa wiksza specjalizacja funkcji coraz bardziej przechodzi na tana i jego orszak. Ale kady wolny czowiek móg polowa na swoim gruncie i prawdopodobnie wielu ludzi poddanych i niewolnych nie spoty­kao si z nagan owic zwierzyn na ogromnych nieuytkach; nie­których zreszt do innych celów w ogóle nie uywano. Bya to

122


wci jeszcze cika walka zbiorowoci ludzkiej, stawiajcej czoa puszczy i jej mieszkacom. Król Anglii jeszcze nie „kocha wynio­sych jeleni, jakby by ich ojcem", ani te nie przeniesiono z Nor­mandii surowego kodeksu o Puszczy Królewskiej. Wacicieli ziem­skich nie kusio równie jeszcze naduywanie swego autorytetu na rzecz zachowania zwierzyny, bo zwierzyna sama a za dobrze umiaa siebie zachowa. Tote przez cae stulecia znaczna cz poywienia skadaa si z wszelkiego rodzaju dziczyzny oraz z pódzikich stad wi, przebywajcych w lasach. Gdyby Anglicy w X wieku byli zmuszeni tak, jak ich liczniejsi potomkowie przez pewien okres w XIX wieku, odywia si gównie tym zboem, które zdoali wy­hodowa na wyspie, to owi prymitywni rolnicy mieliby due trud­noci, eby w ogóle wyy.

Jaki to musia by kraj, - ta Anglia - dziewicze lene pustko­wie, w które cigle wdzieray si niezliczone chopskie karczowiska, lecz dajce wci schronienie bogactwu wszelkiego rodzaju piknych ptaków i zwierza, pawice si w niezmierzonym morzu drzew i kwia­tów - skarbów, które czowiek wspóczesny nie dbajc o swe naj­lepsze dziedzictwo niszczy i niszczy stale w miar tego, jak moe wynale nowe narzdzia i nowe sposoby niszczenia; jednak jeszcze i teraz te szcztki starej Anglii tworz z mniej zaludnionych czci wyspy na poy ruj. Mówic o borze Sherwood Robina Hooda albo o szekspirowskim Lesie Ardeskim * wywoujemy wspomnienia tego, comy utracili, ale dawna puszcza bya starsza od Robina Hooda i rozleglejsza od Ardenu. Bya to ziemia nie tylko banity i poety, ale caego anglo-duskiego ludu. Czy te przynajmniej kto z nich potrafi przy swych codziennych zajciach dostrzec pikno, poród którego si obraca? Kiedy Chaucer i póni redniowieczni twórcy ballad znaleli w kocu jzyk dla swego ludu, pierwszy uytek jaki z niego zrobili, byo wyraenie radoci i zachwytu nad ptakami i kwiatami, lasami i kami. W czasach Tudorów aktualne piosenki ludowe robi wraenie, e cay naród wyleg zbiera kwiaty. Czy jaki podobny oddwik na uroki natury nie budzi si niejasno w ser­cach saskich pionierów; gdy pierwiosnek albo dzwonek wyjrza spod murawy karczowiska, powstaego wród wysokich drzew?

Pod pewnymi wzgldami warunki pionierskiego ycia w hrab­stwach saskiej Anglii i Danelaw byy zblione do warunków w Ame­ryce Pónocnej i Australii w XIX wieku - drwal z siekier, chata z bali na polanie, woy w jarzmie, konie do piciomilowej jazdy przez puszcz do najbliszej farmy, bro zawsze pod rk obok siekiery i puga, szorstkie sowo i gotowo do zadania ciosu a jednoczenie

* Las Ardeski (Forest of Arderi) - obszar lesisty w Anglii rodkowej, ongi bardzo rozlegy, miejsce sztuki W. Szekspira Jak wam si podoba.

123


prawdziwe koleestwo kresowców. Istniay te w saskiej Anglii, jak i w póniejszej Ameryce, wiksze, starsze i bardziej zasiedziae osa­dy, nieustannie wchaniajce i asymilujce pionierów, którzy pierwsi zapocztkowali ycie ludzkie w jakim gbokim ustroniu (den) le­nym. Kada z tych sennych, leniwych i podobnych do ogrodu wsi wiejskiej Anglii bya niegdy pionierskim osiedleni, wysunitym po­sterunkiem czowieka, który je wywojowa i zaoy wród króle­stwa przyrody *.

Dzieo kolonizacji i trzebiey lasów w póniejszej saskiej Anglii odbywao si pod kierownictwem feudalnych panów. „Nie dziwimy si", pisa król Alfred, „e ludzie chtnie pracuj przy cinaniu drzew i przewoeniu, i budowie, poniewa czowiek spodziewa si, e jeli wybuduje chat na nowinie swego pana i z jego pomoc, bdzie mu pozwolone przez jaki czas tam mieszka, polowa, owi ptactwo i ryby, i zajmowa nowizn jak mu si podoba, a z aski pana moe otrzyma pewnego dnia zapis gruntu i stae dziedzictwo". Pan feudalny by dla anglosaskiego pioniera tym, czym pastwo dla jego dalekiego potomka w Ameryce i Australii. W owym wczesnym okresie „pa­stwo" w nowoczesnym pojciu zaledwie istniao. Czowiek szuka u swego pana ochrony wojskowej, w jego sdzie za sprawiedliwoci lub czego wicej, a take równie czsto pomocy gospodarczej; w zamian za to pan ogranicza jego swobod, stawa si znacznym udziaowcem w plonach jego pracy albo domaga si czci pracy dla siebie.

W okresie anglo-duskim tan królewski, bdcy jednoczenie pa­nem chopów, jest przede wszystkim zbrojnym wojownikiem w he­mie i kolczudze opadajcej poniej bioder, pieszym onierzem na koniu i w cikiej zbroi, na którym polega król w razie najazdu. Tan powica swe ycie polowaniu i wojnie oraz subie wasnemu panu - moe nim by król lub jaki biskup czy opat, albo te jaki wikszy od niego samego tan. Raczej lojalno osobista ni abstrak­cyjny patriotyzm oywia jego sub i nie zawsze król jest przed­miotem tej lojalnoci ani te nie korzysta z niej wycznie. Dziedzi­czc spucizn po saskim tanie rycerz normandzki jeszcze ciej uzbro­jony i wywiczony w walce z sioda, przewyszy o jeszcze jeden stopie swych ssiadów jako specjalista od wojny - tote feudalizm jako ustrój spoeczny po podboju normandzkim osignie swój szczyt. Schyek jego zwiastuje pojawienie si wielkiego uku (long-bow) * i prochu strzelniczego. Feudalizm bowiem, cho stanowi system

1 Termin den tak pospolity w nazwach naszych wsi czsto oznacza koloni lenych winiopasów, lec w znacznej odlegoci od swej macierzystej wsi w terenie w wikszym stopniu wykarczowanym.

* Long-bow - wielki uk, którego dugo wynosia okoo 2 m, a waga okoo 45 kg.


prawny i system wadania ziemi, w istocie swej opiera si na mili­tarnej wyszoci zbrojnej arystokracji.

Po zaamaniu si organizacji plemiennej i rodowej, a przed wzro­stem pastwa, feudalizm reprezentowa jedyn metod, za pomoc której mona byo ochrania bezbronn ludno, skutecznie prowa­dzi wojn, pchn naprzód osadnictwo, a ziemi uprawia z coraz wikszym zyskiem. By to bowiem proces rónicowania si funkcji wojownika i rolnika. Oracz anglosaski by nie tylko niewywiczonym, ale równie niechtnym onierzem. Nie lubi, gdy co kilka miesicy odrywano go od ziemi. Chcia, by go pozostawiono w spokoju w Cow-stead albo Nettleden, gdzie uprawia grunt, w który zapuci tak g­bokie korzenie. Zapomnia ju o wojowniczych pragnieniach swego przodka, który tu obok pomaga upi rzymsk will. Jego pan, tan z okazaego dworzyszcza w osiedlu powinien go ochrania w kopo­tach miejscowych; a król i zgromadzeni tanowie broni w dniu nie­bezpieczestwa zagraajcego caemu krajowi. Tan za przesta pa­ra si pugiem i spdza czas na wojaczce albo na rozmowach o niej, polowa, gawdzi o owach oraz wymierza prymitywn sprawiedli­wo swym ssiadom wedle tradycyjnego prawa i zwyczaju. Mamy tu ju zalek przyszego ziemianina (suire) i sdziego pokoju (Ju-stice of the Peace), z t rónic, e anglosaski prototyp ziemianina jest przede wszystkim onierzem.

Tak wic oracz coraz bardziej przestawa by wojownikiem, a wo­jownik przestawa by oraczem. Zrónicowanie funkcji odwodzio od równoci - nawet od wolnoci. Ale prowadzio do ustalonego po­rzdku, cywilizacji, dobrobytu, a w kocu z upywem stuleci - do o wiele peniejszej wolnoci jednostki, ni móg z niej korzysta wolny czonek dzikiego plemienia.

Tymczasem jednak warunki ycia ksztatoway si do ciko dla niszych warstw rolników, niewolników i poddanych, których praca potrzebna bya w rónym stopniu dla utrzymania tanów i du­chowiestwa w ich wyspecjalizowanych funkcjach. Istnieje dialog z roku okoo 1000, pozwalajcy z patetycznym realizmem spojrze za kulisy narodowej sceny:

„Co prawisz oraczu? Jak czynisz sw prac?"

„O, mój panie, ciko ja pracuj. Wychodz o wicie pdzc woy w pole i zaprzgam je do puga. Nawet w najsrosz zim nie miem marudzi w domu ze strachu przed panem; a kiedy woy zaprzone, a lemiesz i rado przymocowane do puga, musz codziennie zora cay akr albo wicej".

„Masz jakiego towarzysza?"

„Mam chopca, co popdza woy elaznym drgiem - te jest zachrypnity od zimna i krzyku".

„Có wicej robisz w cigu dnia?"

125


„Tedy zaprawd robi wicej. Musz napeni skrzyni sianem dla woów, i napoi je i wynie gnój. Ho, ho, to cika praca, to cika praca, bo nie jestem wolny".

Z kolei odpowiada pastuch:

„Z samego rana wypdzam owce na pastwisko i pilnuj ich, sto­jc w upa i w zib ze swymi psami, eby wilki ich nie poary. I odprowadzam je do ich zagród i doj dwa razy dziennie; i prze­nosz ich zagrody; i robi ser i maso, i jestem wierny mojemu panu".

Pasterz woów mówi:

Kiedy oracz wyprzga woy, ja prowadz je na pastwisko i pil­nuj ich ca noc czujnie przed zodziejami",

gdy uprowadzenie byda odgrywao du rol w ówczesnym y­ciu nie tylko na pograniczu szkockim i walijskim, jak w póniej­szych czasach, ale na caej niespokojnej wyspie1.

Chopi z tego dialogu wykonywali widocznie zwyczajow sub w gospodarstwie swego pana lub w jego posiadociach w warun­kach mniejszego lub wikszego poddastwa. W X i XI wiekach ist­niao wiele rodzajów poddaczego i pópoddaczego posiadania ziemi, zmieniajcych si zalenie od miejscowych okolicznoci i od du­skiego, walijskiego lub saskiego zwyczaju. Byli wic geneats, cottars, geburs *, pasterze, bartnicy (gdy miód by jedynym rodkiem so­dzcym), winiopasy, i wielu innych, a kady z nich winien by panu albo pewn liczb dni pracy rocznie w okrelonym celu albo ozna­czony czynsz w naturze. W Danelaw liczba wolnych drobnych posia­daczy gruntu (freeholders) bya stosunkowo najwiksza, a liczba rze­czywistych niewolników minimalna, podczas gdy w hrabstwach za­chodnich i bardziej celtyckich byo odwrotnie. W okrgach, gdzie osiedlili si napywajcy Duczycy, dyli oni do pooenia tamy zakusom feudalizmu, wieckiego i duchownego, i sprzyjali swobodzie: ale ich napady na inne czci Anglii i ciganie okupu przypieszyy w rezultacie degradacj chopa, który proszc o chleb i ochron „ka­nia si w pas" tanowi lub opatowi, bd te wskutek nieznonego obcienia przez daniny duskie (Danegeld) popada w ndz i musia si wyprzedawa. Tak wic kiedy przybyli Normanowie, zastali na pónocy i wschodzie wiksz wolno ni na poudniu i zachodzie.

Biorc kraj jako cao, pomimo wielu odmian lokalnych, trzeba

1 Póniejszy zwyczaj angielski pozostawiania owiec i byda na pastwisku bez pastucha lub stróa zwraca uwag cudzoziemców w czasach Tudorów jako zwyczaj charakterystyczny dla Anglii. Dowodzi on znacznego stopnia bezpieczestwa zarówno od rabusiów, jak i od wilków, co jednak osignito powoli i stopniowo.

* Geneats (staroang. towarzysze) - dzierawicy ziemi od pana w zamian za odrobek lub czynsz. Cottars (te: cotters z redn. ac. cotarius) - nisza war­stwa chopów poddanych. Geburs (staroang.) - chop dzierawicy paski grunt.

126


stwierdzi w owych póniejszych stuleciach saskich tendencj do wzrostu licznej warstwy, czy te warstw, pówolnych chopów, do której wzniós si niewolnik lub thrall, a spad chop wolny (jreemari). Ten wany podwójny proces zarysowuje si jasno po podboju nor-mandzkim, kiedy feudalni prawnicy francuscy zdefiniuj t na wpó niewoln klas pod nazw villeinage, nadajc tej nazwie charakter powszechny.

Za czasów anglo-duskich przyjto jako zasad prawa i porzdku publicznego, e „kady czowiek musi mie pana", odpowiedzialnego przed sdem za jego przestpstwa. Tylko w ten sposób mona byo utrzyma spokój w zjednoczonym królestwie angielskim teraz, kiedy stare rody i zwizki pokrewiestwa, od dawna ju chylce si do upadku, przestay zupenie oddziaywa w zakresie wymiaru spra­wiedliwoci i porzdku publicznego. Skoro krewni jakiego czowieka nic byli ju za odpowiedzialni, musia zamiast nich odpowiada za niego jego pan.

Pan, zarówno tan, jak praat, peni w kadej miejscowoci wiele funkcji: sdowych, wojskowych i gospodarczych, wykonywanych w spoeczestwach bardziej pierwotnych przez ród, a w wiecie no­woytnym przez pastwo. Nowi królowie caej Anglii mogli sprawo­wa jedynie bardzo prymitywny ogólny nadzór nad swymi tanami jako grupi), i to niemal wycznie dla celów obrony kraju. W sprawach lokalnych, nie dysponujc odpowiedni machin do wykonywania praw z centralnego orodka, chtnie przekazywali prawo wymiaru sprawiedliwoci i wadz administracyjn potnym miejsco­wym magnatom wieckim lub duchownym. Dopiero po podboju nor-mandzkim i podniesieniu si cywilizacji na wyszy poziom królowie z domu Plantagenetów ujli w swe rce kontrol administracyjn i sdow nad wadzami lokalnymi i uksztatowali nowoytne pojcie narodu i nowoczesny aparat pastwowy.

Czasy saskie byy wiadkiem wzrostu wadzy feudalnej i równo­czenie wadzy królewskiej nie jako jej przeciwnika, lecz sprzymie­rzeca. Walka midzy Koron a odrodkowymi dnociami feudalizmu ulega zwoce a do okresu po podboju normandzkim. W cza­sach, kiedy królowie Wessex stali si wadcami caej Anglii, auto­rytet Korony wzrós ogromnie, ale rozszerzenie granic pastwa zmu­sio ich do decentralizacji i pozostawienia wicej wadzy w rkach magnatów lokalnych. Aparat hrabstwa by gównym organem admi­nistracyjnym króla. Dopóki królestwo miecio si w granicach daw­nego Wessex, obszaru atwego do rzdzenia, jeden magnat odpowia­da przed królem za jedno hrabstwo. Ale z utworzeniem nowego, rozleglejszego królestwa aparat ten musia ulec dostosowaniu do potrzeb, wynikajcych z nowej sytuacji. Edward Starszy i jego synowie, a nawet sam Kanut, chtnie zezwalali swym potnym poddanym,

127


by kady z nich by ealdormanem lub earlem dwóch, trzech, a wresz­cie szeciu lub wicej hrabstw1.

Zjednoczona Anglia, dlatego" wanie e zostaa zjednoczona, dzie­lia si, jeli chodzi o administracj, na cztery, sze albo osiem earldoms, jak nazywano owe due jednostki administracyjne2. Pro­wadziy one nadal w ukryciu w pewnym zakresie ycie poprzednich jednostek politycznych wyspy - Wessex, Northumbrii, Mercji, East Anglii - wskutek czego okrgi bardziej duskie nie podlegay w isto­cie bezporednim rzdom Wessex. Rzdy poprzez earldoms, cho feu-daJne w swej formie, miay analogie do autonomii (Home Rule) w im­periach wspóczesnych, zbyt rozlegych i za mao jednorodnych dla jednolitej administracji. Jak zobaczymy, Wilhelm Zdobywca mia za­d w Anglii miertelny cios tym odrodkowym tendencjom, które przez wiele jeszcze stuleci dzieliy redniowieczne Niemcy i Francj na wielkie prowincje feudalne.

Tak wyglda triumf polityczny feudalizmu w wieo utworzo­nym królestwie anglo-duskim. Ta sama tendencja feudalna istniaa w dziedzinie sprawiedliwoci kosztem sdów komunalnych lub pu­blicznych.

W komunalnych sdach hrabstwa i setni prawo danego okrgu - czy to Danelaw, czy te prawo Mercji lub Wessex, bd jaki mniej znany zwyczaj prowincjonalny - byo wymierzane w imieniu króla przez ludzi wolnych, majcych prawo wystpowania w sdzie, dzia­ajcych jako sdziowie pod przewodnictwem ealdormana, shire-reeve lub hundred-reeve. Nie istniao jeszcze Common Law caej Anglii, nie byo sdów awy królewskiej (Courts oj King's Bench), czy sdu spraw pospolitych (Court of Common Pleas), ani te sdów okrgo­wych (Judges of Eyre) lub roków sdowych (Assizes). Owe miejscowe cdy komunalne byy sdami królewskimi (Royal Courts), sdami kra­jowymi, o ile mona powiedzie o królu i o kraju jako caoci, e w ogóle posiada sdy.

Ale w tym samym okresie feudalny wymiar sprawiedliwoci wkra­cza na teren sdów komunalnych. Od czasów Edgara stwierdzamy stae przenoszenie przez króla praw Korony, w szczególnoci wadzy

1 Podlegy urzdnik zarzdza poszczególnym hrabstwem pod wadz earla, który rzdzi grup hrabstw. Ten urzdnik sta si znany jako shire-reeve, a póniej sherijf (szeryf). Suy on w dwojakim charakterze, przede wszystkim jako przedstawiciel interesów króla, ale dla pewnych celów jako urzdnik i agent earla (W. A. Morris w E. H. R. 1916). Po podboju normandzkim earl znikn (z wyjtkiem niewielu hrabstw), biskup ze swymi sprawami duchow­nymi przeszed do nowych sdów kocielnych; szeryf zosta wic jako jedyny zarzdca hrabstwa z ramienia króla i jako wyczny wykonawca jego rozka­zów. Setnia (Hundred) zwana w Danelaw wapentake bya jednostk terytorialn, na jakie dzielio si hrabstwo.

1 Zob. niej map 8, s. 149.

128


i jurysdykcji sdów setni (Hundred Courts), na rzecz opactw i feu­dalnych magnatów. Cae okrgi oddaje si pod wadz sdow mni­chów lub biskupów, earlów lub tanów, przez nadanie sac and soc, infangthef i hamsocne 1. A wraz z wadz sdow równie dochody sdowe - cenne opaty i grzywny - przechodz od króla do pry­watnych wacicieli ziemskich: tych, których si najbardziej obawia albo te faworyzuje.

Prywatny wymiar sprawiedliwoci wdziera si na teren dziaania sprawiedliwoci publicznej. Czy bya to reakcja, czy postp? Naley ubolewa, e król nie by do silny, by móg narzuci publiczny wymiar sprawiedliwoci przez sdy publiczne. Lecz jeli rzeczywicie nie by do silny, to ju lepiej, e t sprawiedliwo kto jako wymierza, niby kradzie, zabójstwo i uprowadzanie byda pozosta­way bezkarne. Bardzo moliwe, e zmiana ta bya czsto popularna w czasie, gdy j wprowadzono, bo ludzie uzyskiwali sprawiedliwo lepiej i szybciej z rki swego potnego ssiada, pana czy opata, ni z rk dalekiego króla albo sabego reeve w sdzie setni. Jednak dzi­siaj po tylu stuleciach nie moemy powiedzie, czy wieccy i du­chowni beneficjariusze przywilejów sac and soc byli istotnie najodpo­wiedniejszymi ludmi do sprawowania sdów, czy te po prostu naj­silniejszymi i najprzobioglojszymi, którzy zdoali zdoby upragniony przywilej. W kudym razie wielk zasug królów normandzkich l 1'luntugenctów miao sta si stworzenie aparatu, za pomoc którego Koronn mogo stopniowo odmieni to anglo-duskie wyzbycie si praw królewskich i odda z powrotem wymiar sprawiedliwoci pu­blicznej w publiczne rce. Bya to jedna z gównych przyczyn, dlaczego imi i urzd królewski zyskay w Anglii popularno.

Druga poowa X w., midzy pierwszym i drugim okresem wojen duskich, bya wiadkiem wielkiego kryzysu w dziejach religijnych. Najazdy duskie w czasach Alfreda, tak zgubne dla klasztornych orodków chrzecijaskiego entuzjazmu i nauki, dokonay dziea upadku ycia zakonnego i duchownego, jakie obserwowa Bd za swego ycia. Spalenie wielkich klasztorów w Northumbrii i na ni­zinach zdezorganizowao chrzecijastwo na pónoc od Tamizy i wie­le okrgów zostao poddanych wadzy pogaskich jarlów i druyn. Nawet w Wessex duo czasu upyno, zanim wysiki Alfreda w kie­runku oywienia nauki i religii doprowadziy do jakiego szerszego

1 sac and soc - prawo sprawowania sdu; infangthef - prawo przesu­chania i powieszenia zodzieja, schwytanego na cudzym gruncie; hamsocne - wamanie si do domu lub prawo sdzenia tego rodzaju spraw.

129


ruchu wród kleru. Odzyskanie Danelaw i czciowe nawrócenie Duczyków byo gównie dzieem chrzecijan wieckich, energicznych królów z dynastii Wessex i ich tanów. Nie ma dowodów, by Alfred, Edward i Athelstan tyle zawdziczali duchownym doradcom, ile kró­lowie przed nimi i po nich.

A do poowy X wieku klasztory znajdoway si w jednym z owych powtarzajcych si stanów upadku, którymi natura ludzka mci si za nadmierne wymagania ascezy. Z nada klasztornych ko­rzystali onaci duchowni, przy czym wielu z nich mieszkao we wasnych domach z liczn sub i w znacznym zbytku. ycie klasz­torne sensu stricto przestao niemal istnie; na pewno za przestao wywiera jakikolwiek wikszy wpyw na wysp. Czy wzmoony ruch w kierunku zakadania kocioów parafialnych i powoywania pro­boszczów mógby w redniowiecznej Anglii wynagrodzi t strat, gdyby nie nastpio odrodzenie ycia zakonnego - jest to by moe ciekawy temat do rozwaa i polemiki, na który jednak historia nie potrafi da odpowiedzi.

Faktem jest, e ycie klasztorne odyo. Z opactw francuskich Cluny i Fleury powia nowy duch; ten ruch kluniacki by jednym z odgazie wielkiej reguy benedyktyskiej. Inspirowani przez niego, niektórzy dcy do naprawy opaci i biskupi, z których Dunstan na­lea do najwybitniejszych, cho bynajmniej nie najbardziej nietole-rancyjnych, podnieli na nowo - czasami nie bez walki i zamiesza­nia - dyscyplin zakonn i idea ascetyczny w wielu klasztorach angielskich. Jednoczenie przekonano króla Edgara (959-975 r.) i jego nastpów do odbudowy i ponownego wyposaenia klasztorów w okr­gach nizinnych, jak w Ely i Peterborough, i do nadania wszdzie zakonnikom nalecym do nowego ruchu szerokiej wadzy teryto­rialnej i sdowej nad ich ssiadami l.

Pod wpywem tego nowego bodca angielski stan zakonny wysu­n szersze roszczenia na rzecz kocioa w czasach Hildebranda, pa-piea Grzegorza VII (1073-85), którego ideay w znacznej mierze narzucili Anglii jej normandzcy zdobywcy. Ostatecznie ruch ten narzuci ce­libat nawet klerowi parafialnemu, zwikszy midzynarodowy cha­rakter kocioa pod zwierzchnictwem papiea i doprowadzi do pe­nego rozwinicia doktryny transsubstancjacji, do umocnienia si czci Najwitszej Marii Panny, oraz do wielu innych ruchów religijnych, charakterystycznych dla pónego redniowiecza. Klasztor w istocie

1 Klasztory na nizinach pooyy due zasugi przy osuszaniu  kolonizacji tych terenów. Nadania prawa sac and soc, cho gównie dotyczyy zagadnie wymiaru sprawiedliwoci, wizay si jednak przy tym z inn stron tery­torialnego feudalizmu, z pomoc udzielan przez panów feudalnych, wieckich i duchownych, w zagospodarowaniu i kolonizacji nieuprawnych gruntów.

130


mia si sta gównym terenem ksztacenia, skd przez nastpne

stulecia promieniowaa myl i praktyka religijna, oraz mia odgrywa wielk rol w yciu gospodarczym i spoecznym feudalnej Anglii. Mao kto przepowiedziaby yciu klasztornemu tak przyszo w czasie, kiedy Dunstan by jeszcze chopcem. Jako mody opat klasz- toru Glastonbury (924-938) odegra czoow rol w jego odrodzeniu, a póniej, gdy zosta prymasem, by nadal sympatyzujcym, cho mniej czyn­nym przyjacielem tego ruchu. Opowieci o jego klerykalnej nietole­rancji w tej i w innych sprawach, które wyrobiy mu niegdy hi-storyczn reputacj, s nieprawdziwe. Dunstan, syn tana z Somerset, czy w sobie w szczególny sposób celtyck pobudliwo religijnego temperamentu z chodnym i sprawiedliwym sdem ma stanu. Przez wiele lat by najbardziej wpywowym doradc Korony. Jego wadza na dworze bya jedn z licznych oznak odrodzenia kocioa i znalaza w peni uzasadnienie w uytku, jaki z niej robi. Klski królestwa

zaczy si na nowo, kiedy Ethelred Bezradny (Redeless) przesta korzysta z rady (rede) Dunstana.

Nowy feudalizm dla swych wasnych celów robi mae rozró­nianie midzy duchownym i osob wieck. Tanowie i praaci jed-nako dzieryli ziemi od króla i winni byli suy mu w czasie wojny i pokoju, Odrodzenie pobudzio pobono i wprowadzio zwyczaj wynagradzania tych godnych mnichów, którzy wyrzekli si wiata majtkami ziemskimi, jurysdykcj i skarbami. W czasie podboju normandzkiego niektóre hrabstwa, jak Worcester, Wiltshire i Dorset, znajdowaty si tak samo w rkach i pod rzdami duchow­nych, Jak baronów i rycerzy. Zakonnicy zaczli faszowa akty na­daniu posiadoci, do których mieli pretensje; bya to klerykalna metoda, zwana estate jumping warta tyle, co wycignity miecz barona.

Cywilna jurysdykcja i wadza wiecka duchowiestwa nie wy­woyway niezadowolenia w owych czasach, tkwi w nich jednak zarodek przyszego wielkiego za. Ale hojne nadania klasztorne przy-gotoway grunt równie dla wspaniaej architektury póniejszego redniowiecza. A tymczasem w jednej wsi po drugiej wyrastay ko­cioy parafialne i w niewidoczny sposób oddziaywao chrzecija­stwo. Sceptycy mog nawet powtpiewa, czy koció przetrwaby su­rowe feudalne stulecia, gdyby sam nie zdoby wadzy feudalnej, która tak dotkliwie kompromitowaa jego ideay.

Przez wiksz cz X wieku ruch Wikingów uleg zahamowaniu. Emigracja z krajów nadbatyckich zmniejszya si i skandynawscy osadnicy spdzali czas budujc miasta, osady i instytucje na ziemiach,

131


które ich ojcowie zdobyli swym toporem bojowym. Dziki temu odpywowi fali najedców dzieci Alfreda mogy nominalnie odzyska Danelaw pod warunkiem, e jego skandynawski charakter pozostanie nienaruszony. Potem nastpia era Edgara i Dunstana, krótki okres pokoju i pomylnoci (978-1016). Ale ju za panowania nieudolnego Ethelreda Bezradnego na nowo wybucha burza.

Wikingowie weszli znów na ciek wojenn (988) i tym razem pod wodz Swena Widobrodego, króla Danii, uczynili Angli poudniow specjalnym celem swych ataków. Normandi i angielskie Danelaw, bdce pod rzdami skandynawskimi, naturalnie oszczdzili, podczas gdy jednoczenie ich krewniacy w Yorkshire i East Anglia równie naturalnie nic nie uczynili, aby im przeszkodzi lub pomóc bliskiemu upadku królowi saskiemu w ocaleniu jego Wessex. Nadal nie byo jeszcze na wyspie jednoci Sasów i Duczyków i sabo nowego królestwa Anglii objawia si w peni. Danelaw nazywano „ska, o któr rozbia si dawna angielska narodowo". Ethelred istotnie by sabym i gupim królem, a jego panowanie jednym pasmem klsk, jednak oprócz osobistych i przypadkowych istniay jeszcze inne przyczyny zaamania si Anglii wobec wznowionych najazdów du­skich.

W dugich wojnach, jakie si toczyy przed zdobyciem tronu przez Kanuta (988-1016), dwie rzeczy zasuguj szczególnie na uwag - Danegeld i rola odgrywana przez miasto Londyn.

Danegeld zbierano i pacono ju w czasach Alfreda, lecz w tym pierwotnym okresie Duczycy woleli raczej bogaci si drog bezpo­redniej grabiey ludzi czy miejscowoci. Obecnie obie strony byy bardziej cywilizowane i ciganie z caego kraju okupu w zocie stao si zwyk metod Wikingów póniejszego okresu. Zdaje si, e w porównaniu do czasów Alfreda zmniejszyo si zapotrzebowa­nie ze strony Duczyków na majtnoci i osady. Wielu sporód zwy­cizców zadowalao si bogaceniem przy pomocy Danegeldu i wy­dawaniem rodków w ten sposób zdobytych na domy i posiadoci w Skandynawii. Historyków zaskakuj pacone w tym czasie sumy Danegeldu, znacznie przekraczajce kwoty tego podatku wpywa­jce póniej do skarbu normandzkiego i Plantagenetów i niepropor­cjonalne do wartoci opodatkowanej ziemi. Okres wzgldnego pokoju w X wieku niewtpliwie umoliwi angielskim tanom i duchownym zebranie rónorakich skarbów i majtku osobistego zwaszcza nie­zwykych wyrobów angielskich zotników, które teraz szy do du­skich tygli, podobnie jak naczynia i klejnoty renesansowej Anglii za­paciy za wojny Karola i Cromwella. Cz wielkiego okupu pozo­stawaa wprawdzie w Anglii, gdy wydawali j tutaj szczodrzy i lu­bicy uciechy Wikingowie, jednak wiksza cz sza za morze.

Kwoty wymuszone od chopstwa byy dla rujnujce i przypie-

132


szyy zepchnicie wolnego zagrodnika (freeholders) do stanu pod-daczego. Danegeld zajmuje niewtpliwie poczesne miejsce w naszych dziejach spoecznych, finansowych i administracyjnych. Bezporednie opodatkowanie rozpoczo si w tej sromotnej postaci. Pod rzdami

sabego Ethelreda by to normalny sposób okupywania si Duczy­kom. Za rzdów Kanuta sta si podatkiem wojennym na obron królestwa. Za Wilhelma Zdobywcy uwaano ciganie go za tak Wane ródo dochodów, e pierwszy wielki spis wasnoci ziemskiej zosta dokonany wanie w tym celu. Domesday Book zaprojekto­wano pierwotnie po to, by nauczy pastwo, jak ciga Danegeld. Zbieranie tego wielkiego obcienia w kraju, powierzone pierwotnie townships, przeszo potem w rce pana manorialnego. Pierwszy Ka-nut, a póniej w sposób jeszcze bardziej zdecydowany królowie nor-mandzcy woleli raczej mie do czynienia z pojedyncz osob ni lokaln spoecznoci, tote kad wie coraz bardziej podporzdko­wywali jej panu. Pan bowiem zosta dzierawc podatku. A czowiek, który finansowo odpowiada za ziemi, zmierza do tego, by sta si w oczach pastwa wacicielem tej ziemi i panem wszystkiego, co na niej yo.

Drug rzecz godn uwagi w okresie ponawiajcych si wojen duskich bya rola, jak odgrywa Londyn. Miasto wspaniale zicio nadzieje pokadane w nim przed stu laty przez Alfreda, który umoc­ni je i zaludni jako stranika wrót Anglii przeciw Duczykom. Za panowania Ethelreda obywatele Londynu byli w duo wikszym

stopniu dusz angielskiego oporu ni nieudolny i tchórzliwy król. Gdy wreszcie zmar w dwa lata po mierci swego zaartego duskiego (iv 1016) rywala, Swena Widobrodego, midzy dwoma modymi bohaterami, Edmundem elaznobokim, synem Ethelreda, i Kanutem, synem Swe­na, zawrzaa krótka walka o tron Anglii. Londyn by orodkiem oporu Edmunda. Ale jego mier w kilka miesicy póniej zakoczya (xi 1016) wojn, a saski witan, ulegajc koniecznoci, wybra na króla Kanuta. Blisko Danelaw na flance bitwy toczcej si w Anglii poudniowej czynia wybór duskiego kandydata czym naturalnym, a po zgonie Edmunda - nieuniknionym. Dziki utajonym zaletom modego Ka­nuta, wybór ten okaza si take nad wszelkie oczekiwania szczli­wym.

Elekcyjny charakter monarchii angielskiej ujawnia si w tej epoce wyraniej ni w jakiejkolwiek innej przedtem lub potem. Ka-nut, Harold i Wilhelm Zdobywca poza wyborem przez witan lub uznaniem przez poszczególnych monowadców królestwa nie posia­dali waciwie wanego tytuu prawnego do tronu. Ale taki wybór wystarczy, by zalegalizowa wyniki podboju albo yczenia narodu. Witan nie by pocztkiem póniejszego angielskiego parlamentu, który wyrós z instytucji anglo-normandzkich. Nie by te organem ludo-

133


wym lub przedstawicielskim. By on przypadkowym zgromadzeniem biskupów, earlów, urzdników królewskich i innych magnatów, któ­rzy na pewno nie zawsze okazywali si „mdrzy", jak by wynikao z nazwy zgromadzenia (wita = mdry). Kiedy nowy król by ju na tronie, ich prawo do sprawowania kontroli nad królem zaleao ra­czej od jego charakteru i okolicznoci ni od jakiego „prawa konsty­tucyjnego", gdy adne takie prawo nie istniao. Jednak mieli oni zwyczajowe prawo obsadzania tronu po mierci panujcego i pod koniec saskiego okresu z wadzy tej z niezwyk swobod korzystali zmieniajc przy tym niejednokrotnie nie tylko porzdek dziedzicze­nia, ale nawet dynasti. Myl o boskim prawie dziedziczenia, tkwi­cym w jednostce i niepodlegajcym zmianie przez adn wadz ludzk, bya - przynajmniej w dziejach Anglii - wynalazkiem nadmiernie czynnego umysu Jakuba I.

Rola, jak w póniejszych wojnach duskich odegra Londyn jako prawie niezalena potga militarna i polityczna, jest tym bardziej god­na uwagi, e nominalnie jego prawa miejskie byy w najwyszym stopniu nike. Nie posiada on burmistrza (mayor) ani radnego (alder-mari), a zarzdca portu by urzdnikiem królewskim. Zamiast demo­kratycznych obwodów (wards) póniejszej historii Londynu mamy tu obszar miasta (City) podzielony na jurydyki (sokes), czyli okrgi pry­watnej wadzy sdowo-administracyjnej, nadane przez króla magnatom wieckim i duchownym. Samorzd miejski by jeszcze muzyk przy­szoci. Jak dotd, nawet miujce swobod miasta duskie byy rzdzone przez dziedzicznych prawników (lawmeri), a inne miasta targowe i burhs Anglii, mao rónice si od wsi i stranic królew­skich, podlegay kade swojemu panu czy to królowi, czy tanowi, lub - jak si czsto zdarzao - pewnej liczbie tanów.

Ale realna potga, bogactwo i niezaleno portu londyskiego, jedynego z miast Anglii, wykroczyy szeroko poza ramy jego miej­skiego statusu w oczach prawa. Fakt, e raczej Winchester ni Lon­dyn uwaany by za oficjaln stolic wdrujcej monarchii, dawa wielkiemu portowi na Tamizie pewien stopie politycznej nieza­lenoci i pozycj, umoliwiajc krytycyzm z zewntrz wobec wa­dzy królewskiej; duch ten, utrzymywany w ryzach przez szczer lojalno i patriotyzm, przez cae wieki by natchnieniem Londynu, a doszed do punktu kulminacyjnego w wielkich czynach okresu Stuartów. Zupenie inna jest historia Parya, rezydencji królów Francji *.

1 Sascy królowie posiadali paace w obrbie murów Londynu i niekiedy w nich rezydowali. Fakt budowy paacu przez Edwarda Wyznawc poza mu­rami, w Westminster, rria ogromne i nieprzewidziane skutki dla historii Lon­dynu i Anglii. Zob. niej, s. 150.

134


Wstpienie na tron Kanuta, cho tak dzielnie zwalczane przez londyczyków, byo dla nich ukrytym bogosawiestwem. Handel midzy jego posiadociami angielskimi i batyckimi wzrós bardzo znacznie, kiedy pooono kres piractwu ha Morzu Pónocnym i otwarto dla handlu porty na obu wybrzeach. Kupcy duscy stali si pierw­szymi obywatelami Londynu, jak ju od dawna byli w York i mia­stach Danelaw. W XI wieku duscy lithsmen i butsecarles * z Lon­dynu grali pierwsze skrzypce w handlu zamorskim, w obronie mor­skiej wyspy i w sporach o dziedzictwo tronu. Liczni sporód nich byli pocztkowo poganami, ale wity Klemens Duczyk i powi­cenie kocioów City witemu Olafowi gosz histori ich nawró­cenia. „Cesarscy ludzie" z Kolonii i innych miast równie osiadali w Londynie z wasnymi przedsibiorstwami handlowymi. Londyn odzyska miejsce, zdobyte po raz pierwszy pod rzdami Rzymian, miejsce gównego emporium handlu pónocnoeuropejskiego.

Kanut, syn starego Wikinga, Swena Widobrodego (pan. 1016-36), sta si wadc na wzór Karola Wielkiego i królem Anglii wstpujcym w lady Alfreda na drodze pojednania i odnowy. Zdobywszy si ora wadz królewsk nad Anglikami, zrówna ich cakowicie z Duczykami, i by Jednako miowany przez wszystkich swoich poddanych. Ojciec jego by bardziej i szczerzej poganinem ni chrze­cijaninem, i chopców wychowano w czci Wotana; a jednak Kanut umar in odore sanctitatis, jako ulubiona posta klasztornych kro­nikarzy. By bowiem wielkim dobrodziejem opactw i jego prawa nakazyway bardziej rygorystyczne uiszczanie dziesiciny i nalenoci kocielnych, witowanie niedzieli oraz ostateczne zniszczenie po­gastwa, które pokutowao jeszcze w czciach Danelaw, a jeszcze bardziej wród nowo przybyych Duczyków sprowadzonych zza morza przez samego Kanuta. Starodawna pie, która tylu pokole­niom Anglików przedstawia tak miy obraz Kanuta, wskazuje te, jak cakowicie wymaza on z pamici ludzkiej pewne fakty swej wikiskiej modoci:

„Wesoo piewa zakonna bra w Ely, Kiedy król Kanut opodal przepywa. Wiosujcie, rycerze, tu obok ldu Suchajcie, jak my tu mnichy piewamy".

* Lithsmen (staroang.) - marynarze w subie króla duskiego. Butsecarles (waciwie staroang. butsa-carlas) eglarze, marynarze.

135


Zakonnicy z Ely piewaliby zapewne na nut mniej weso, gdyby go widzieli jako chopca przepywajcego w odzi wojennej swego ojca wzdu rozlewisk na moczarach. Ale wiek Wikingów przemin wreszcie; Kanut, król Danii, Norwegii, Anglii i Hebrydów prze­ksztaci cay teren straszliwej walki w dobroczynne imperium mor­skich ludów nordyckich.

Bardziej jeszcze od pieni synna legenda o tym, jak zgromi nie­dorzecznych dworzan na wybrzeu, jakkolwiek równie bardzo stara, pasowaaby raczej do jakiego mdrego króla krajów bliszych socu, otoczonego przez swoich satrapów i eunuchów. Twardzi housecarls („woje" ze stray przybocznej) oraz Wikingowie i sascy tanowie, którzy strzegli Kanuta, mieli zgoa odmienne wyobraenia o wy­gaszaniu przemówie i o subie od orientalnych poj penych prze­sady i sualczoci. W rzeczywistoci trudno by nawet umiejscowi t histori, gdy w krajach, gdzie dworacy mówi tak niesmaczne pochlebstwa, przypyw morski nie podnosi si tak szybko ani nie siga tak daleko.

Przez pierwsze kilka lat po 1016 r. Kanut by obcym zdobywc Anglii, dziercym tron si miecza, lecz w 1020 r., po powrocie z pomylnej wyprawy zamorskiej, przedsiwzitej dla zabezpieczenia sobie dziedzictwa duskiego tronu, zastosowa w Anglii polityk pojednania dwóch ludów na zasadzie równoci oraz zapocztkowa sawne swe przymierze z kocioem. Pod wieloma istotnymi wzgl­dami polityka jego rónia si od polityki Normana, który podbi Angli w pidziesit lat póniej. Duskim wojownikom, którzy zdobyli tron dla Kanuta, zapacono Danegeld, a nie skonfiskowanymi ma­jtkami. Mowa anglosaska i duska byy w jednakich askach na dziedzicu królewskiego dworu w Winchester i Kanut wyda zbiór anglosaskich praw. Kocioem za panowania Kanuta rzdzili prze­wanie duchowni anglosascy, których król darzy wielkimi wzgl­dami jako urzdników na swym dworze; std promowa ich na biskupstwa. Pod jego patronatem duchowiestwo z Anglii udawao si do Norwegii i Danii i odgrywao tam wan rol w przedua­jcej si walce midzy chrzecijanami i poganami. Nie ulega wtpli­woci, e o ile Wilhelm Zdobywca przekona si, i kler francuski jest zdolniejszy i lepiej wyszkolony od saskiego, o tyle Kanut stwier­dzi, i kler saski jest w mniejszym stopniu le wyszkolony ni skan­dynawski. Ale prócz tego stosunek obu zdobywców do przywódców podbitych Anglików by kracowo róny. Król duski nie tylko w kociele, ale te w pastwie i w armii powierza stanowiska i ko­rzysta z usug saskich tanów. Wielkim earldom Wessex rzdzi jego ulubieniec Sas Godwin, który teraz po raz pierwszy zdoby rozgos.

Po zapaceniu „armii" i floty, które bray udzia w zdobyciu Anglii, Kanut zatrzyma tylko czterdzieci statków i bdc stale

136


w pogotowiu armi housecarls. Housecarls bya to stra przyboczna zoona z zawodowych cikozbrojnych, pieszych onierzy na ko­niach, pobierajcych od z kasy królewskiej i zwizanych w rodzaj wojskowego bractwa, którego czonkiem by sam Kanut. Bya to jednoczenie wi pienina i honorowe braterstwo poczone z oso­bist sub. Brakowao jedynie czynnika feudalnego posiadania zie­mi, bo jakkolwiek niektórzy housecarls otrzymali majtki w Anglii, suby swojej jako housecarls nie penili z tytuu owych posiadoci. Z pocztku wycznie skandynawskie, wojsko to wchono wkrótce wielu Sasów. W istocie swej byo ono wikiskie z pochodzenia, a anglosaskie w dalszym rozwoju; housecarls zginli wraz z Harol-dem pod Hastings. Normandzcy zdobywcy nie wznowili tej siy zbrojnej, poniewa we wprowadzonym bardziej jednolitym ustroju feudalnym Anglia bya zorganizowana na zasadzie posiadania ziemi, jako klucza dla instytucji cywilnych i wojskowych.

Zniszczenie dziea Kanuta przez podbój normandzki w cigu jed­nego pokolenia od mierci jego twórcy utrudnia ocen jego znaczenia czy te jego zalet. Gdyby Kanut doy 60 lat, nie za umar majc lat 40 (1036), mógby pozostawi trwalsze lady w dziejach wiata. By wielkim rzdc ludzi i by na drodze do zaoenia imperium nor­dyckiego po obu stronach Morzu Pónocnego ze Skandynawi jako Jednym, n Angli Jako drugim jego filarem. Potga morska staaby ulg Jego spoiwem i wadczym natchnieniem. Gdyby si to Kanutowi powiodo, zmieniby histori wiata. Ale trudnoci materialne wyni­kajce z wielkich odlegoci byy zbyt due w stosunku do prymi­tywnych rodków tamtych czasów. W XI w. utrzyma imperium po obu stronach Morza Pónocnego byo równie trudno, jak w XVIII w. utrzyma imperium po obu stronach Atlantyku. W istocie zwizek pomidzy Dani, Norwegi, Hebrydami i Angli by czysto perso­nalny; wszystkimi rzdzi ten sam energiczny czowiek, ale nie istnia ani aparat pastwowy, ani nie byo uczucia wspólnego patriotyzmu. Sam Angli trzeba byo kierowa poprzez cztery wielkie earldoms, Norwegia za bya bardzo daleka od tego, by stanowi prawdziw jedno polityczn.

Nieudolni duscy nastpcy Kanuta doprowadzili do zmarnowania lunej konfederacji. Edward Wyznawca (1042-1066), restytuowany saski monar- cha niezalenej Anglii, ju nie zwraca si w stron Skandynawii, lecz ku francuskiej Normandii i torowa drog podbojowi normandz-kiemu. Skandynawia i Anglia, przez tyle wieków cile zczona w nienawici i w przyjani, rozeszy si odkd Normanowie wcig­nli Angli w orbit Francji. Zamiast pozosta mocarstwem morskim i nordyckim w kontakcie ze Skandynawi, sabo tylko zwizanym z trzonem kontynentu europejskiego, Anglia staa si na wiele po-

137


kole nieomal czstk francuskiej cywilizacji feudalnej, pochonit bd wasnymi wyspiarskimi sprawami, bd te kontynentalnymi ambicjami swych królów mówicych po francusku. Przyjmuje si ogólnie, e zmiana ta bya absolutnie nieunikniona i e na ogó wi­cej zyskano ni stracono. Jest to moliwe. Jednak fakt, e Kanut po­kusi si o cakiem odmienn dla Anglii orientacj, jest zjawiskiem nie bez znaczenia i chocia jego imperium rozpado si, nie pozostao to bez trwaego ladu, gdy wzmocnio w narodzie angielskim ele­menty skandynawskie i handlowe.


ROZDZIA VII

PODBÓJ NORMANDZKI DO BITWY POD HASTINGS, LATA 1042-1066


Zob. map B na s. 149.

Od czasów Alfreda po czasy Kanuta wpywy, które przeksztacay Brytani, pochodziy ze Skandynawii; przez nastpne stulecie po­czynajc od wstpienia na tron Edwarda Wyznawcy miay one swe ródo w Normandii. To samo w mniejszym stopniu stosuje si do caoci dziejów Europy.

Arystokracja normandzka z pochodzenia skandynawska zachowaa ca energi Wikingów w dziele kolonizacji  prowadzenia wojny, ale przyja kultur acisk. Z tych czy innych powodów Normanów wyróniaa cecha, której brakowao Skandynawom zarówno w ojczy­nie, Jak i w Anglii, a mianowicie poczucie jednoci politycznej i kon­solidacji administracyjnej. To poczucie byo najcenniejszym z wielu darów, jakie Zdobywca wniós do Anglii.

To wanie Normanowie odwrócili od Europy fal wpywów skandynawskich. Prowincja, któr ich wikiscy przodkowie wykroili sobie z Francji niby drugie Danelaw, staa si twierdz, skd jzyk, bro i obyczaje francuskiego feudalizmu wyruszyy na podbój wiata, a w szczególnoci Neapolu, Sycylii i Wysp Brytyjskich. Brytania nie bya wtedy jeszcze zdolna, by - jak w czasach Szekspira - sta si „wiatem sama w sobie" i przez dwiecie lat oscylowaa midzy Skandynawi i Europ kontynentaln. Wreszcie miejsce jej zostao brutalnie wyznaczone przez ksicia normandzkiego, mówicego po francusku. Bitwa pod Hastings bya nie tylko wielkim wydarzeniem angielskim, ale i europejskim. Albowiem z chwil, gdy Brytania zamkna si dla Skandynawii, a otworzya przed Francj, Wikin­gowie zostali zablokowani w swych fiordach i przestali by groni lub pocigajcy dla chrzecijastwa. Konni kopijnicy, zwycizcy spod Hastings, narzucili swoje „rycerskie" ideay i feudalne stosunki pónocnemu wiatu gdzie wspomnienie Wikinga i tana rysowao si coraz mgliciej w mrokach przeszoci. aciska mowa, literatura


139


i religia zapanoway niepodzielnie i dopiero po wielu stuleciach oderwanie si Brytanii, która wstpia na now i wasn drog, przy­wrócio znowu równowag midzy pónoc i poudniem.

Nie powinnimy jednak zbyt cile utosamia cywilizacji nor-mandzkiej z acisk. Kultura importowana do Anglii przez Norma-nów bya istotnie francusko-woska - kultura Taillefera, francuskiego minstrela, oraz Lanfranca i Anzelma, woskich duchownych. Jednak monarchia, jak przywieli z sob Normanowie, bya monarchi ich wasnych potnych ksit, a nie sabych francuskich królów z Parya.

Pastwo normandzkie byo jedyne w swoim rodzaju i wymaga od badajcych pochodzenie instytucji angielskich specjalnych stu­diów. Zaoone pocztkowo przez Duczyków i Norwegów, z biegiem czasu zaczo si róni zdecydowanie od okrgów w Brytanii, skolo­nizowanych w podobny sposób przez Wikingów. Rónio si take od reszty Francji. Wikszo mieszkaców Normandii stanowili chopi francuscy z pochodzenia i usposobienia, cierpliwie schylajcy grzbiet przy uprawie roli. Natomiast mniejszo skandynawska skadaa si z rybaków i kupców zamieszkaych przy ujciach rzek wzdu wy­brzea oraz z feudalnej arystokracji ziemiaskiej; ci wnukowie fior­dów chocia przyjli mow, religi i zwyczaje Francuzów, wci jeszcze mieli twarze zwrócone ku morzu i nieposkromion, odziedzi­czon po przodkach dz wóczgi i przygody.

Jarl stajc si feudalnym baronem, nauczy si nowych konty­nentalnych metod walki od francuskich wrogów i sprzymierzeców, których spotka nad brzegami Sekwany: zamiast bi si pieszo bojo­wym toporem swych przodków, walczy z sioda kopi i mieczem, a pozycj sw w kraju zabezpiecza sypic wysoki kolisty kopiec z drewnian fortec na szczycie, skd móg bezpiecznie rzdzi swymi chopami i urga wrogom. Otó ta cikozbrojna konnica i prywatne zamki s ostatecznym wykwitem w peni rozwinitego spoeczestwa feudalnego i ani jedno, ani drugie nie istniao w Anglii, dopóki Nor­manowie nie przynieli ich z sob spoza Kanau 1.

Normandzki feudalizm sta si cile terytorialny na wzór fran­cuskiego. Baronowie prowincji byli obowizani wobec ksicia do

1 Zamki na kopcach w Anglii s normandzkie (zob. Baldwin Brown, I, 106-110). Sasi i Duczycy sypali ziemne ogrodzenia dla ochrony miast i wa­rowni królewskich, jednak nie byy to wysokie kopce, jak baronów normandz-kich. Dom angielskiego tana by zazwyczaj nieufortyfikowany. Std angielski krzyk oburzenia na wysokie kopce zwieczone drewnianymi stranicami, jakie Normanowie wznieli w wielkiej liczbie niezwocznie po przybyciu do Anglii. Kamie zastpi stopniowo drzewo w zamku normandzkim z wyjtkiem kilku przypadków szczególnych, jak Tower Zdobywcy w Londynie, która bya od pocztku murowana.

140


suby wojskowej z tytuu dzieronych od niego ziem, inaczej anieli wielu tanów w Anglii, którzy wci jeszcze penili sub z tytuu osobistego lub narodowego obowizku. Baronowie musieli stawa pod sztandarem ksicia w jego nieustannych wojnach przeciwko Ande-gawenii, Maine lub Bretanii; kady wiód z sob poczet piciu, dzie­siciu lub trzydziestu rycerzy przypadajcy na niego z jego baronii, przy czym poczet by zawsze ustalony w dogodnych dla celów woj­skowych jednostkach piciu rycerzy. System ten narzuci póniej Anglii Zdobywca z godn uwagi jednolitoci.

Rycerze z kolei dzieryli swe ziemie od baronów na zasadzie tej samej dzierawy wojskowej. Rycerz, jeli dziery „dobra rycer­skie", musia stawa pod sztandarem barona, od którego je dziery, ilekro ten wyrusza za ksiciem w pole albo prowadzi wojn na wasn rk - taki przynajmniej by zwyczaj w Normandii.

Ta suba wojskowa obowizywaa nominalnie przez czterdzieci dni w roku, ale czasem dla zakoczenia kampanii mona j byo przeciga troch duej. Kilka tygodni wystarczao na prywatne wojny barona lub na wyprawy ksicia na Bretani albo Andega-weni, ale na tak dugotrwae przedsiwzicie jak podbój Anglii trzeba byo zaimprowizowa dugoterminowy zacig ochotniczy, róny od obowizku feudalnego. Okres obowizkowej suby wojskowej by zupenie niewystarczajcy dla dalekich wypraw; jest to jedna z gównych przyczyn, dlaczego feudalizm upad, gdy polepszya si komunikacja. Feudalizm by pocztkowo pomylany dla obrony kraju przed duskimi i innymi napadami oraz dla celów wojen pry­watnych: nie by dostosowany do wzrostu wielkich pastw lub do prowadzenia dugotrwaych i szeroko rozcigajcych si operacji woj­skowych.

Od szczytów a do doów spoeczestwa stosunek feudalny pana do podwadnego w Normandii by stay, terytorialny i dziedziczny - przechodzi z ojca na syna. Na szczycie sta ksi, pod nim barono­wie, dalej rycerze, najniej za - chopi. Chop by poddanym przy­pisanym do gruntu i do swego pana jako waciciela gruntu. W Nor­mandii ani chop, ani rycerz nie mogli przenie dowolnie swego wa-salstwa na innego pana, jak to wolno byo jeszcze czyni wielu wol­nym wacicielom, freeholders w mniej opartym na zasadzie tery­torialnej ustroju feudalnym anglo-duskiej Anglii. Spoeczestwo normandzkie byo zatem mniej wolne od skandynawskiego, a nawet anglosaskiego, ale za to bardziej ustabilizowane i sprawniej zorga­nizowane dla celów pokoju i wojny.

Chocia w Normandii ustrój spoeczny i wojskowy by bardziej feudalny ni w saskiej Anglii, ustrój polityczny by mniej feudalny, gdy ksi zacz narzuca baronom sw wadz, o jakiej zdobyciu królowie krajów czysto feudalnych nigdy nie mogli marzy. Feudalny

141


król Francji roci sobie prawo do jakiej nieokrelonej wadzy su-werena nad ksiciem Normandii, jednak nie mia adnej wadzy na jego terytoriach, ani te w adnej innej prowincji Francji z wyjt­kiem maej domeny królewskiej wokó Parya. Z drugiej strony nor-mandzki ksi by w swoim wyjtkowym ksistwie czym wicej ni panem feudalnym. Cechy prawdziwej monarchii wystpujce w pastwie normandzkim nie miay charakteru ani skandynawskiego, ani francuskiego. Byy one specyficznie normandzkie. Zdobywca i je­go synowie przenieli owe szczególne waciwoci monarchiczne swego ksistwa na teren wyspy, gdzie wzmocniy one wadz królów Anglii i rozwiny j w wielk monarchi redniowieczn nie majc od­powiednika we Francji, Niemczech czy Hiszpanii.

Przede wszystkim na terytorium normandzkim nie byo wielkich baronii, a aden baron nie by do silny, by bezkarnie opiera si ksiciu. Rzdzenie za porednictwem wielkich feudalnych earldoms, które za Edwarda Wyznawcy przewaay w Anglii i we wspóczesnej mu Francji, w Normandii nie istniao. Ksi normandzki mia wa­snych urzdników administracyjnych z prawdziwego zdarzenia, wy­konujcych waciwe funkcje publiczne w odrónieniu od pracy rzd­cy (bailiff) posiadoci ksicych. Urzdnicy ci nazywali si wice­hrabiowie (vicomtes); zbierali oni dochody ksicia, dowodzili jego wojskami, odprawiali jego sdy i utrzymywali jego pokój. Król Francji nie posiada takich urzdników. Utosamienie, jakie póniej nastpio, normandzkiego vicomte z dawnym angielskim szeryfem ogromnie wzmocnio pozycj tego ostatniego i uczynio z urzdu szeryfa gówny filar redniowiecznej monarchii angielskiej. Finanse normandzkie byy najlepsze w Europie i ksi posiada odpowiedni do tego potg; zbiera swoje dochody w brzczcej monecie, podczas gdy jego suzeren, król Francji, y jak móg najlepiej z czynszów paconych w naturze, przenoszc si dla oa i stou z jednej do dru­giej posiadoci w swoich domenach. W Normandii nikt prócz ksicia nie mia bi monety. Prywatne zamki mona byo wznosi jedynie na podstawie jego zezwolenia i na danie musiay mu by oddawane. Cho wojna prywatna nie bya jeszcze bezprawiem, jednak wadza ksica bardzo j ograniczaa.

Przekonamy si wic, e kiedy w 1066 r. nastpi najazd na Angli, zostaa ona zaatakowana nie tylko przez band kosmopoli­tycznych awanturników zwerbowanych doranie pod rozkazy jednego dowódcy - jakkolwiek by to jeden z elementów caej sprawy; Angli zaatakowao przede wszystkim najlepiej zorganizowane ów­czesne pastwo kontynentalne, posiadajce specjalne instytucje, zdol­ne do szybkiego rozwoju na wolnych obszarach rozlegego terytorium, którego podbój wanie si rozpocz. Ale dla Anglii jeszcze waniej­sze od instytucji pastwa normandzkiego byy dyspozycje umysu

142


i dziaania, jakie normandzki ksi i jego poddani przynieli z sob. Wilhelm zanim napad Angli, walczy i zwyciy swych buntow­niczych baronów w Normandii. Bastard, powoany do swego wtpli­wego dziedzictwa w wieku omiu lat, widzia feudaln anarchi w naj­gorszym wydaniu, zgniót j wic i nauczy ludzi posuchu.

Niemae znaczenie mia take fakt, e w Normandii koció by sprzymierzony z wadz ksic. Ksita, gorliwi konwertyci z wia­ry duskiego Wotana na wiar francuskiego Chrystusa, odrestaurowali i wyposayli na nowo opactwa i biskupstwa zburzone przez ich po­gaskich przodków. W zamian za to mianowali wszystkich biskupów i wikszo opatów. Kierownicy kocioa byli zatem sugami polityki ksicej. Niektórzy z nich byli w istocie wojujcymi baronami przy­branymi w szaty duchowne. Najpotniejszym poddanym Zdobywcy by jego brutalny i niespokojny brat Odo, którego Wilhelm miano­wa biskupem Bayeux, gdy ten by jeszcze chopcem. Odo przywiód na wojn swych wasnych stu dwudziestu rycerzy, a poniewa koció by niechtny kapanom, którzy mieczem przelewaj krew, tuk wic swoj buaw w gszczu walki pod Hastings.

Inni praaci normandzcy naleeli do wyszego typu duchownych. Od pocztku XI wieku rozwija si tam silny ruch reformatorski, a kluniackie odrodzenie ycia zakonnego byo popierane i kierowane przez wadców ksistwa. W kraju tak odlegym od woskich orod­ków religii l nauki, w kraju, gdzie barbarzystwo mogo przez dugi czas bez przeszkód panowa pod pogask czy chrzecijask po­staci, wyrosy klasztory takie jak w Bec, zdolne przyciga a spoza Alp najwybitniejsze umysy ówczesne. Lanfranc z Pawii i Anzelm z Aosty byli kolejno przeorami w Bec i arcybiskupami Canterbury. aden fakt nie ilustruje wyraniej kosmopolitycznego charakteru nauki i religii w redniowieczu - w jaskrawym przeciwiestwie do izolacji, w jakiej wikszo ludzi musiaa spdza cae ycie pozbawiona monoci opuszczenia rodzinnej wioski bd z powodu swej sytuacji prawnej chopów poddanych, bd te z braku rodków na podróe. Zapory materialne i spoeczne, które uniemoliwiay ko­munikowanie si czowieka z czowiekiem, byy bardzo wielkie, na­tomiast bariery narodowe prawie nie istniay. Lanfranc i Anzelm przynieli z sob z dalekiej Italii znajomo prawa rzymskiego i ka­nonicznego oraz najnowszej ówczesnej teologii i filozofii najprzód do Normandii, stamtd za do Anglii. A tylko nieliczni skaryli si na nich jako „cudzoziemców". Zanim nadesza epoka uniwersytetów, klasztory takie jak Bec suyy za gówne orodki nauki. W tym czasie i architektura wyciskaa ju swe masywne i niezniszczalne

1 Jeszcze w 1001 r. pewien zakonnik burgundzki twierdzi, e aden prawie ksidz w Normandii nie umie czyta. Haskins Normans in European History, s. 164.

143


pitno na normandzkim krajobrazie. Jakkolwiek zoty wiek kamien­nych zamków nastpi dopiero w XII stuleciu, jednak znane nam opactwa i katedry normandzkie zaczy si ju wznosi, gdy Wilhelm Zdobywca odpywa do Anglii.

Mimo e Normanowie wyprzedzali barbarzysk Europ pod pew­nymi wzgldami, które okazay si nader wane dla przyszego roz­woju Anglii, nie byli jednak tym, co moglibymy uwaa za naród cywilizowany. Obok niewielu uczonych ksiy, wysza klasa nie miaa nawet podstaw nauki; nie byo prawników i praktycznie biorc ad­nych wyksztaconych ludzi z wyjtkiem duchowiestwa; zbytek, sztu­ka, handel i rycersko póniejszego redniowiecza nie zdyy jesz­cze narodzi si i nic podobnego nie daoby si znale w drewnia­nych warowniach i rzadkich dononach kamiennych prymitywnych baronów. Normanowie byli równie nieludzcy, jak Anglosasi lub Du­czycy ówczesnej Anglii, a bdc od nich ruchliwsi i bardziej prze­mylni popeniali duo wicej czynów wstrzsajcego okruciestwa. Obcinanie rk i nóg, wyupianie oczu jecom i buntownikom, ma­sowa masakra ludnoci i rozmylne pustoszenie caych okrgów na­leao do normandzkich metod prowadzenia wojny, o czym Anglia miaa si wkrótce przekona na wasnej skórze. Norman - pomimo e sta si oddanym sug kocioa - pod wzgldem humanitarnego postpowania wcale albo bardzo mao wyprzedzi pogaskiego Wi­kinga. Jeli chodzi jednak o wiedz i umiejtno organizacyjn, osign znaczny postp. Koció nauczy barbarzyców, jak organi­zowa spoeczestwo, i wanie ta lepsza organizacja bardziej nawet ni przykazania i przykad samego kocioa nauczya ostatecznie ludzi kierowa pierwsze niemiae kroki ku ludzkoci i sprawiedliwoci.

Cho wadza ksicia w Normandii po przeniesieniu na grunt an­gielski pomoga do uznania tam pokoju królewskiego za czynnik do­minujcy, jednak Normandia Wilhelma Zdobywcy bya krajem nie­spokojnym, nieustannie szarpanym przez wojny i zwady prywatne, gwaty i napaci wszelkiego rodzaju, tak jak kada feudalna prowincja redniowiecza. Bdnym jest przypuszczenie, e wiat redniowieczny by bezpieczny i spokojny, dlatego e jego mieszkacy mieli teore­tycznie poczucie wspólnoty chrzecijaskiej. Istotnie, by on wolny od naszych wspóczesnych niebezpieczestw nienawici rasowej i wojny organizowanej w skali caego narodu, gdy niski poziom organizacji i transportu uniemoliwi powstanie we Francji i Niem­czech idei nacjonalizmu oraz prowadzenie przez nie midzy sob wojny, jak naród z narodem; ale oba te narody byy w stanie cigej wojny wewntrznej toczcej si pomidzy drobnymi feudalnymi pa­stewkami, z których si skaday; wojny, prowadzonej z najwyszym okruciestwem, chocia z pobudek czysto osobistych. W wiecie feu­dalnym rka bliniego bya wiecznie podniesiona przeciw bliniemu,

144


a mier, niesprawiedliwo i krzywda stanowiy chleb powszedni. Ale u normandzkich ksit w koncepcji ich urzdu tkwio co, co na dalsz met zmierzao ku lepszym warunkom ycia; gdyby kon­cepcja ta daa si zrealizowa w ramach ogrodzonej areny pastwa wyspiarskiego, mogaby w cigu kilku pokole wychowa spoecze­stwo lepsze od tego, które byo pogrone w chaosie zwykego red­niowiecznego królestwa.

Tymczasem mieszkacy Anglii pozostawieni sami sobie osignli tylko niewielki lub aden postp w dziele zjednoczenia wyspy lub silniejszej monarchii. Niepowodzenie, jakie spotkao synów Kanuta w utrzymaniu jego nordyckiego imperium morskiego, bd te w rz­dzeniu Angli jako obszarem Danelaw, spowodowao przywrócenie na tron dynastii Alfreda w osobie Edwarda, nazwanego po wielu wie- pan. kach Wyznawc. By on synem Ethelreda Bezradnego (1042-66)1 i Emmy, córki poprzedniego ksicia Normandii.

Cho powrót na tron dynastii angielskiej pooy kres zwierz­chnictwu skandynawskiemu, nie zdoa jednak ponownie wprowadzi narodu anglosaskiego na drog postpu. Gdyby jaki Alfred albo na­wet Harold odziedziczy bez kwestii tron w tak korzystnej koniunktu­rze, mógby przynajmniej bez normandzkiej interwencji zdziaa co dla zjednoczenia i zreformowania Anglii. Ale Edward Wyznawca w gbi serca nie czu si angielskim królem, tylko francuskim mni­chem. By cakowicie pozbawiony zdolnoci politycznego widzenia i niemal zupenie - ambicji politycznej. Entuzjazm jego wzbudzao takie ycie, jakie widzia wród normandzkiego duchowiestwa nowej szkoy. Podczas duskich rzdów w Anglii spdzi wród zakonni­ków normandzkich dugie lata wygnania - od dziecistwa do wieku redniego. Urodzony z matki Normandki by w chwili wstpienia na tron mniej nawet Anglikiem ni Karol II, gdy ldowa w Duwrze. Edward mówi i prawdopodobnie myla po francusku. Jego rola w historii Anglii polegaa na przygotowaniu gruntu dla podboju normandzkiego zarówno przez niewielkie rzeczy, jakie zdziaa, jak i przez wielkie, których nie dokona.

Jedynym przejawem jego aktywnoci w polityce byo wprowa­dzenie Normanów na wysokie stanowiska w kociele i pastwie. Do obdarzania ich askami skaniay go nie tylko osobiste upodobania i wizy przyjani, oparte na dowiadczeniu najlepszych lat ycia, ale równie ch znalezienia lojalnych i zdolnych stronników, aby zrów­noway przemone wpywy hrabiego Godwina. Godwin osadzi go

1 Zob. niej tablica genealogiczna, s. 151.
145


na tronie i jak inni „twórcy królów" chcia dziaa jako majordomus. Bez swych Normanów król nie miaby ani zdolnoci, ani do siy woli, by przeciwstawi si zbyt potnemu poddanemu.

Kilku Normanów podniós Edward do godnoci biskupiej, a jed­nego z nich, Roberta z Jumieges, uczyni prymasem Anglii. Porty w Sussex, wrota na kontynent, zostay oddane w rce normandzkie. Herefordshire powierzono normandzkiemu hrabiemu Ralfowi; zwi­zana z tym stanowiskiem opieka nad walijskim pograniczem umo­liwia mu wprowadzenie w tym oddalonym, lesistym hrabstwie nor-mandzkiego systemu wojskowego, a jednoczenie niektórzy z jego podwadnych dali mieszkacom przedsmak normandzkich gwatów i chciwoci. Ralf i jego rycerze budowali prywatne zamki, nowe zo­wróbne zjawisko, na które wolna ludno saska patrzya krzywo; na próno te usiowali oni nauczy tanów walki z sioda w ich bojach z plemionami walijskimi. Ta charakterystyczna niech Anglików, którzy ani od Ralfa, ani od kogokolwiek innego nie chcieli si uczy nieodzownej wtedy sztuki walki kawaleryjskiej, przesdzia o ich losie w bitwie pod Hastings.

Na dworze sekretarzami i kapelanami Wyznawcy byli Normano-wie. Handlarze wina z Rouen posiadali w samym sercu Londynu wasn przysta u ujcia Wall Brook. Tote kiedy Wilhelm Zdobywca wyldowa w Pevensey, to postawi stop na wyspie, gdzie ju od wierwiecza istniao normandzkie stronnictwo polityczne i gdzie normandzkie metody i zwyczaje znano, obawiano si ich i podziwiano.

Ale to, co Edward pozostawi nie wykonane, byo nawet waniej­sze od tego, co zdziaa, jeli chodzi o przygotowanie drogi dla pod­boju normandzkiego. Przede wszystkim pozostawi rozmylnie otwart kwesti dziedzictwa tronu przez to, e przestrzega zakonnego ideau czystoci, pomimo e zgodzi si na formaln ceremoni zalubin z córk hrabiego Godwina. Po wtóre, nigdy nie próbowa zjednoczy wyspy pod wzgldem administracyjnym albo udoskonali jej praw i instytucji. Byoby to zadanie trudne, moe nawet niewykonalne dla kadego prócz zbrojnego zdobywcy, jednak Edward nigdy si o to nawet nie pokusi1.

1 „W póniejszych czasach", pisze Maitland, „witobliwy, ale niedony Edward zdoby nie tylko aureol witego, do której mia moe tytu, ale te saw wielkiego prawodawcy, do czego z pewnoci nie mia adnych podstaw. We wzniesionej przeze katedrze królowie jeden po drugim przysigali prze­strzega praw Wyznawcy. O ile nam wiadomo, nie wyda on nigdy adnego prawa. Gdyby tworzy prawa albo gdyby cho robi dobry uytek z tych, które ju byy wydane, mogoby w ogóle nie doj do normandzkiego podboju Anglii. Gdyby jednak podbój normandzk nie doszed do skutku, to Edward nie zdobyby nigdy swej fikcyjnej chway. W sytuacji, jaka powstaa, ludzie wspo­minali go jako ostatniego angielskiego króla Anglii - bo o Haroldzie, krzywo-przysizcy i uzurpatorze, mowy by nie mogo - a rozgoryczeni jarzmem

146


Najpowaniejsz przeszkod na drodze postpu narodowego byo to, e Angli rzdzono poprzez sze wielkich earldoms, na czele których stali feudalni magnaci, zamiast tego, by urzdnicy królewscy administrowali poszczególnymi shires. To prawda, e owo zo nie byo nowoci w czasach Edwarda, e Anglia od ustpienia Rzymian W rzeczywistoci nigdy nie bya zjednoczona i e podobny ustrój w gorszej jeszcze postaci panowa w Niemczech i Francji. Skoro jednak Anglia za Wyznawcy ponad dwadziecia lat korzystaa z nie-zmconego pokoju na zewntrz, nie atakowana przez Normandi ani przez Skandynawi, silny król wyzyskaby tak niezwyk przerw, by przynajmniej podj próby stworzenia wikszej jednoci narodowej, zanim nastpi nieuniknione natarcie wroga zewntrznego. Ale poli­tyka Edwarda, jeeli poza wprowadzeniem Normanów mona mówi o jakim Jego konsekwentnym planie, suya jedynie do pogbiania prowlncjonalizmu i rozdziau midzy pónoc i poudniem. Chtnie bowiem wygrywa on potg i zawi pónocnych hrabiów Mercji i Northumbrii przeciwko Wessex i innym earldoms poudnia, rz­dzonym przez ród Godwina.

Za pomoc tych rodków udao si Wyznawcy przy pewnej spo-zasobnoci wygna z królestwa Godwina i jego rodzin. Ale ju w na-

tpnym roku (1051) dosza do gosu kontrrewolucja. Godwin i jego syn Harold wrócili z wygnania we Flandrii i Irlandii. eglowali oni tam i z powrotem po Kanale ldujc w rozmaitych punktach, aby pusto-

szy kraj zgodnie z ówczesnym okrutnym sposobem prowadzenia wojny; mimo to poudniowa Anglia powstaa, by walczy po ich

stronie. eglarska ludno z portów nad Kanaem tumnie przyczya

si do Ich flotylli, a jednoczenie siy zbrojne z Sussex i Surrey maszeroway na Londyn, przysigajc „y albo umiera" z hrabi Godwinem. Gdy ostatecznie popyn on w gór Tamizy (1052), londyczycy bez oporu pozwolili jego okrtom przej pod ich mostem. Wtedy Godwin podyktowa swe warunki królowi, za którego nikt zdaje si nie mia ochoty walczy. Gówni normandzcy wrogowie Godwina uciekli z kraju, a jego rodowi przywrócono wszystkie prywatne ma­jtki i publiczne urzdy.

Jest spraw niejasn, jakie byo podoe polityki owego niespo­kojnego panowania. wiadectwa, które mamy, s fragmentaryczne, a wspóczeni historycy jednakowo dobrze poinformowani o wszyst­kim, czego mona si dowiedzie, róni si bardzo midzy sob W ocenie charakteru i postpowania gównych aktorów. Mona po­wiedzie z du doz prawdopodobiestwa, e niech do Normanów odegraa wielk rol w przyjciu przez lud ambitnego hrabiego, któ-

swych francuskich panów wzdychali do prawa witego Edwarda majc na myli prawo, które panowao w nie podbitej jeszcze Anglii". Social England, I, s. 169.

147


rego zaledwie na rok przedtem z tak atwoci skazano na banicj. Ale mówienie o nim, a póniej o jego synu Haroldzie jako o „boha­terach narodowych", moe wprowadza w bd, poniewa poczucie „narodowe" w naszym rozumieniu jeszcze nie istniao. Wszyscy lu­dzie z Wessex, z doliny Severnu i z Danelaw mogli wszyscy razem i kady z osobna nie cierpie Normanów, ale nie znali si wzajemnie i nie mieli adnego wspólnego poczucia lojalnoci. W XI wieku nie zwracano si do nich nigdy z apelem, by zjednoczyli si w obronie Anglii jako caoci, gdy apel taki nie zostaby zrozumiany. Gdyby byo inaczej, kilka tysicy zbrojnej konnicy nie zdoaoby po bitwie pod Hastings podbi i podzieli si Angli.

Godwin zmar w rok po swym triumfalnym powrocie (1053), pozostawia­jc w spadku najzdolniejszemu synowi, Haroldowi, naczelne kierow­nictwo rzdu królewskiego, earldom Wessex, przywizanie Anglii na poudnie od Tamizy i rozlege majtki rozrzucone w wielu hrabstwach. Te ostatnie zostay nagromadzone w cigu jednego pokolenia za po­moc sposobów, w które by moe lepiej si nie wgbia. Albowiem fortuna Godwina bya dzieem jego wasnych rk. Zwyky tan z Sus-sex, nie odziedziczy, lecz zdoby olbrzymie bogactwa i wadz nie­spotykan u poddanego, i wszystko to pozostawi synowi. Musia by wybitnym czowiekiem, ale zbyt mao o nim wiemy, by ocenia jego charakter i karier.

Przez dwanacie lat po mierci Godwina król nigdy nie by w sta­nie otwarcie przeciwstawi si Haroldowi. Istnia bowiem pewien stan równowagi, który uniemoliwia jakiekolwiek realne kroki w kierunku konsolidacji narodowej. Nie wszyscy Normanowie znik-nli i kiedy Edward umiera, dwa wielkie earldoms Mercji i Nor-thumbrii naleay do Edwina i Morcara, reprezentujcych interesy obce, jeli nie otwarcie wrogie w stosunku do wadzy Harolda. Earl­dom East Anglia byo wprawdzie powierzone jego bratu, Gyrtow, jednak fakt, e dwaj inni jego bracia Sweyn i Tostig byli niezdarami i okazali si niezdolni do sprawowania publicznego urzdu, przyczyni si do tego, e cilejsze zjednoczenie caej wyspy pod egid rodu Godwina stao si niemoliwe.

Tak przedstawiaa si sytuacja polityczna, kiedy saby król umie-ra w swym nowym paacu w Westminsterze po jaowym panowaniu (I 1066), w czasie którego saska Anglia zmarnowaa ostatni okazj doprowa­dzenia do porzdku swego wasnego domu. Stay i cigy upadek prozy i poezji anglosaskiej w tym okresie szed w parze z upadkiem politycznym. Podbój normandzki nie spowodowa upadku literatury anglosaskiej cho by moe przeszkodzi jej odrodzeniu. Upadek mo­na z wikszym prawdopodobiestwem przypisa podbojowi duskiemu sprzed pó wieku.

Podobnie jak Henryk III i Henryk VI oraz inni „cierpicy wici


148


w koronie" Wyznawca pozostawi po sobie lad, który w oczach po­tomnoci przesania jego polityczne niepowodzenia. Cho Opactwo Westminsterskie miao by raz jeszcze przebudowane w wietniejszej epoce architektury, jednak nadania i budowle Edwarda przygotoway dla Westminsteru t wysok pozycj, jak zajmuje w historii kocioa, oraz dominujce miejsce w politycznym rozwoju Anglii. Przeniós on rezydencj królewsk z obrbu murów miejskich do nowego paacu na wiejskiej „wyspie cierni", o dwie mile w gór rzeki, aeby by blisko wielkiego kocioa, jaki tam budowa pod wezwaniem w. Pio­tra - przedsiwzicie, w które wkada ca dusz. Wyniky z owej królewskiej przeprowadzki do Westminsteru powane konsekwencje. W miar upywu czasu orodek rzdu nieuchronnie przesuwa si coraz bardziej od dawnej stolicy Wessex w Winchester w okolice Londynu. I gdyby potni królowie normandzcy, jak ich sascy po­przednicy, zamieszkiwali w obrbie murów Londynu, ilekro przeby­wali w pobliu, polityczna niezaleno City zostaaby zduszona w za­rodku. A przecie niezaleno polityczna, jak cieszyli si londy-czycy, miaa sta si w przyszoci - od czasów króla Jana do epoki Stuartów opok angielskich swobód. Byo to zatem z korzyci dla wolnoci brytyjskiej, e wielka biurokracja Plantagenetów, która wy­rosa wokó paacu królewskiego, zapucia swe korzenie nie w sa­mym City, ale w Westminsterze, a nie umiecia jej tam jaka da­lekowzroczna filozofia polityczna, lecz przypadek i pobony kaprys Edwarda Wyznawcy.

Pod koniec okresu saskiego Londyn po raz pierwszy od czasów rzymskich sta si znowu wielkim centrum handlu pónocnoeuropej-skiego. Obok innych angielskich miasteczek Londyn by niby wielo­ryb wród ryb. W obrbie rzymskich murów, które opuszczone przez piciuset laty stay nie naprawione, zakadano teraz gówne arterie komunikacyjne i liczne wskie ulice, istniejce jeszcze w dzisiejszym City. Prawda, e domy stawiano drewniane, a wiele z nich byy to po prostu budy jarmarczne, wokó których pozostawao mnóstwo wolnego gruntu. Ale ruchliwy, kosmopolityczny charakter wielkiego portu mia ju w sobie co, co pozwalao przewidywa „Londyn przy­szoci". Skandynawowie, Flamandowie, Niemcy i Normanowie - wszyscy tam byli, lecz wród pospolitego ludu przewaa typ wschod-nioangielski. Tu za murami rozcigay si ziemie orne i pastwiska Moorfields, Smithfield i innych fields, dostarczajce ywnoci oby­watelom miasta i rozbrzmiewajce oskotem mynów wodnych nad strumieniami wpadajcymi do Tamizy. Od pónocy widniay na ho­ryzoncie lene pagórki, gdzie w St. John's Wood, w Hampstead, w En-field Chase i dalej w lasach Hertfordshire panowie londyskich jury-dyk i handlujcy wojownicy z City polowali z sokoami na czaple i urzdzali owy na jelenia, odyca i bawou.

150


mier nieskalanego Edwarda pozostawia spraw sukcesji w sta-nie nie lada gmatwaniny. Najbliszym dziedzicem by Edgar Atheling, maoletni chopiec. Gdyby pastwo angielskie rzeczywicie posiadao wysz organizacj i gdyby Anglicy mieli wiksz wiadomo na­rodow, ogosiliby modzieca królem i skupili si wokó niego prze­ciwko wszelkim przybyszom. Ale w ówczesnym wiecie istniaa wiel­ka obawa anarchii na wypadek wstpienia na tron nieletniego, zwasz-cia takiego, który nie mia mocnych koneksji i wasnego stronnictwa. Nic wic dziwnego, e zwrócono si raczej ku wypróbowanym zdol­nociom i dawno ustalonej wadzy Harolda. Wprawdzie w linii kró­lewskiej znajdowa si on na dalszym miejscu, lecz ze strony matki w yach jego pyna krew królów skandynawskich, a ze swoim do­wiadczeniem i rozlegymi dobrami rodzinnymi w Anglii poudnio­wej mia wszelkie szans obrony kraju i rzdzenia nim lepiej w tych niespokojnych czasach ni Atheling1.

Moe Harold uczyniby lepiej, gdyby opar si podszeptom wy­górowanej ambicji i wzi na siebie rol lwa strzegcego tronu Athe-linga. Jednak przyjcia przeze korony, nawet jeli byo nierozwane, nie mona pitnowa jako uzurpacji. Anglia nigdy nie przestrzegaa cile prawa dziedzicznego nastpstwa tronu; pomijanie nieletnich byo czym zwykym, cho nie obowizkowym; Wyznawca umierajc wy-

znaczy Harolda swym dziedzicem; przede wszystkim za witan wybra go na króla. Ale jego sabo uzasadnione prawa zachciy Skandyna­wi i Normandie, do rywalizacji o zdobycie Anglii - co uczyniy­by zapewne równie w wypadku wyboru Athelinga zamiast Harolda,

a od czego - by moe odstpiyby, gdyby Wyznawca pozostawi po sobie syna. Jesieni 1066 r. Angli zaatakowali prawie jedno­czenie Harald Hardrada, król Norwegii, oraz Wilhelm, ksi Nor­mandii. By to dramatyczny punkt kulminacyjny dugiego wpóza-wodnictwa pomidzy Skandynawi a Europ acisk o nagrod, jak stanowia Anglia. Harold mógby moe odeprze jednego wroga; uleg jednak przed tym podwójnym atakiem, a Norman dziki szczciu i waciwemu postpowaniu wyszed z konfliktu jako jedyny zwy­cizca.




151


Pretensje Wilhelma do tronu - jeli rzeczywicie chcemy po­min fakt niezupenie bez znaczenia, e by nielubnym dzieckiem - wyglday z punktu widzenia genealogii lepiej ni Harolda, cho go­rzej ni Athelinga. Ale witan wybra na króla Harolda, a nie Wil­helma. Natomiast Wilhelm zyska sympati kontynentalnego wiata chrzecijaskiego dziki pewnym argumentom, które wprawdzie mao przemawiaj do umysów wspóczesnych, ale byy wystarczajce, aby na wiele stuleci napitnowa Harolda jako krzywoprzysizc i uzur­patora.

Przede wszystkim Wilhelm owiadczy, e Edward kiedy nazwa go swoim nastpc. Moe tak byo, jednak bardziej pewne jest to, e ostatnim aktem Edwarda byo wyznaczenie Harolda, w kadym za razie witan, a nie zmary król, rozporzdza koron. Po wtóre, na kilka lat przed mierci Edwarda Wilhelm zmusi Harolda, który dosta si przypadkowo w jego rce, do zobowizania si pod przy­sig na relikwie, e bdzie „jego czowiekiem" i e poprze jego pre­tensje do zmiany dziedzictwa angielskiego tronu. Uroczysta przysiga i jej jawne zamanie miay wielk wag dla ówczesnych umysów; w codziennym yciu i w procedurze prawnej przysigi sankcjo­nowane przez religi odgryway wtedy duo wiksz rol ni obec­nie 1. Mniej formalizujcy umys wspóczesny dostrzega raczej za­sadnicz niesprawiedliwo w postpowaniu Wilhelma; wykorzysta on przypadek, aby wymusi na swym gociu - jako warunek bezpiecz­nego powrotu do domu - przysig zobowizujc do zrzeczenia si moliwoci dziedziczenia jego wasnych oraz Edgara Athelinga, jak równie swobody kraju w decydowaniu o swym losie. Jest to jeden z tych punktów, gdzie etyka redniowieczna róni si kracowo od wspóczesnej.

Wreszcie Wilhelm wywoa uprzedzenie w stosunku do Harolda jako protektora Stiganda, którego stronnictwo Godwina nieformalnie wynioso na stanowisko prymasa Anglii, a którego stronnictwo pa­pieskie na kontynencie europejskim uwaao niemal za schizmatyka z powodu jego konszachtów z antypapieem. Na kontynencie zbliaa si epoka Hildebranda; wielki ten m nie by jeszcze papieem, ale cieszy si ju znacznymi wpywami w Rzymie i podczas omawiane­go kryzysu wykorzystywa je skutecznie na rzecz Wilhelma. Stron­nictwo reformy kocielnej Hildebranda, pragnce narzuci swobodnym angielskim chrzecijanom celibat ksiy i wielkie roszczenia papie­skie, pozostawao w tradycyjnym przymierzu z ksitami Normandii

1 Na przykad przysiga „compurgatorów" zaprzysigajcych niewinno jakiego czowieka albo jego charakter, nawet jeli nie znali faktów rozstrzy­ganej sprawy, zajmowaa miejsce, jakie w obecnym sdownictwie karnym zaj­muje postpowanie dowodowe. Przysiga miaa wiksz wag dowodow anieli zeznania.

152


i od dawna ywio niech do rodu Godwina. Papieskie bogosawie­stwo i sztandar stanowiy dla Wilhelma uyteczny atut w przed­siwziciu, które skdind wygldao bardziej na zbrojny rozbój ni nu krucjat.

W owych dniach maych pastewek feudalnych Normandi poczy-tywano za wielkie mocarstwo europejskie, a wadca jej by mem stanu biegym w zawiociach polityki zagranicznej. Podobnie jak jego imiennik w sze stuleci póniej Wilhelm przygotowa drog do swej inwazji na Angli przez propagand i dyplomacj zrcznie prowadzon w wielu odlegych krajach oraz przez umiejtne ukady z ssiadami, które zabezpieczyy jego ojczyzn w czasie jego nieobecnoci. O susz­nych prawach Harolda nikt za granic nie sysza i spraw jego roz­strzygano jak gdyby zaocznie. Mówicy po francusku wiat feudalny poczu ar sprawiedliwego entuzjazmu dla ligi bandytów, do której si wczy pod wodz wielkiego przywódcy.

Armia ldujca w Pevensey nie bya feudalnym pospolitym ru­szeniem, jakkolwiek czonkowie jej byli silnie przepojeni duchem feudalizmu i mieli by wynagrodzeni w zdobytym kraju majtno­ciami typu cile feudalnego. Wilhelm w ramach prawa feudalnego nie mia wadzy, aby powoa pod bro swych wasali do udziau w kampanii, która musiaa potrwa o wiele duej ni czterdzieci dni. Jednak wielu baronów i rycerzy, nie tylko z Normandii, ale z Bretanii i Flandrii, które mu nie podlegay, zgosio si ochotniczo do suby pod jego sztandarem. Byo to przedsibiorstwo akcyjne dla podziau midzy siebie ziem angielskich. Na bardzo zblionych zasa­dach podbój Irlandii za czasów Cromwella - równie uwaany pod­ówczas za wielkie dzieo religijne - zosta przeprowadzony za po­moc oddziaów wojskowych, które miano opaca majtkami, zdo­bytymi na zwycionych, oraz poyczkami zacignitymi w oparciu o to samo spekulacyjne zabezpieczenie. Wilhelm i jego wspólnicy ponieli koszta budowy floty transportowej w cigu wiosny i lata 1066 r., gdy byo rzecz nader wan przewie nie tylko uzbrojo­nych ludzi, ale i wywiczone bojowe konie, gówn nadziej przea­mania muru tarcz synnych housecarls Harolda *.

Bya to wielka armia, lecz sia jej polegaa raczej na wywiczeniu i ekwipunku ni na liczebnoci. W owych czasach nawet urzdnicy nie potrafili dokadnie zliczy wielkich liczb, ale wspóczeni histo­rycy obliczaj, e - liczc maksymalnie - liczba uczestników wy­prawy nie przekraczaa 12 000 ludzi, z czego prawdopodobnie mniej ni poow stanowia konnica. Pewn jest rzecz, e gdy Angli dzielono pomidzy zdobywców, z których wielu przybyo dopiero po

1 Duscy najedcy z czasów Alfreda mogi zaopatrzy si w konie w Anglii, poniewa pragnli maszerowa jako konna piechota, a nie walczy z konia po kawaleryjsku jak Normanowie.

153


bitwie pod Hastings ogólna liczba rycerzy obdarzonych dobrami len­nymi nie przewyszaa 5000. Fakt, e kraj o pótoramilionowej ludnoci moga podbi, obrabowa i stale utrzymywa w ryzach tak maa grupa, jest najlepszym dowodem miary politycznego i militar­nego zacofania ustroju angielskiego w porównaniu z normandzkim.

Istnia te pewien element szczcia, który pod Hastings przechyli szal na rzecz Wilhelma. Przez sze tygodni przeciwne wiatry trzy­may go w porcie na uwizi. W czasie tej przerwy Harald Hardrada, król Norwegii, wyldowa z drug wielk armi, by podbi Angli, i pokona earlów Edwina i Morcara oraz ich miejscowe pospolite ruszenie o dwie mile od Yorku. Angielski Harold musia z koniecz­noci zrezygnowa ze zbrojnego czuwania na poudniowym wybrzeu przeciwko oczekiwanej armadzie normandzkiej, i popieszy na po­moc pónocy. Jego housecarls2 najwspanialsza konna piechota w Europie, rozpocza swoj ostatni zadziwiajc wypraw, cwau­jc w zapamitaniu a pod bramy Yorku i walczc pier o pier pod Stamford Bridge z nawa Wikingów, a ich zniosa doszcztnie, w trzy dni póniej Wilhelm wyldowa w Pevensey (28 IX 1066).

Harold usun Normanom z drogi najgroniejszego przeciwnika, ale zmniejszy przez to wasne siy o wielu dzielnych rycerzy por­banych pod Stamford Bridge. Wraz ze swymi housecarls powróci do Londynu w cztery dni, docierajc tam 6 padziernika. Wyczerpane w walce oddziay z pónocy postpoway za nim wolniej pieszo; /yrd z poudniowego zachodu jeszcze nie przyby. Susznie czy niesusznie Harold postanowi stoczy bitw z Wilhelmem od razu w Sussex, majc z sob jedynie tanów i fyrd z hrabstw poudniowo-wschodnich, skupionych wokó silnego trzonu, jaki stanowili pozostali przy yciu housecarls. Poniewa piechota walczc z konnic musi koniecznie zajmowa pozycje obronne, Harold stawi czoa Wilhelmowi na dobrze wybranej pozycji, pooonej na odosobnionej odnodze wzgórza sze mil na pónocny zachód od Hastings. Wzgórze zajmowao poudniowy skraj wielkiego lasu Andredsweald, skd wynurzya si armia saska. Pagórek, na którym w przyszoci miaa stan wie i Opactwo Bitwy (Abbey of Battle) nie mia podówczas ani mieszkaców, ani nazwy i wyrónia si tylko na horyzoncie samotnym konturem „siwej ja­boni" 3.

1 Round Feudal England, s. 265, 289-292; Haskins Norman Institutions, s. 78; An England before the Conquest, s. 641; Stenton William, s. 196.

* O anglo-duskiej organizacji housecarls zob. wyej s. 137.

3 W redniowieczu bitw t zwano po prostu battle lub bellum, bd „bitw (albo bellum) pod Hastings". Nigdy chyba nie nazywano jej Senlac; dopiero w kocu XIX w. uczyni to Freeman i jego szkoa. Zob. Round Feudal England, s. 333-340. Zob. tego w sprawie przebiegu bitwy; wykaza on, e Anglicy nie dysponowali na swojej pozycji adnymi sztucznymi urzdzeniami obronnymi.

154


Szturm tego wzgórza okaza si caodziennym zadaniem przekra- czajcym niemal siy napastników, pomimo ich wielkiej przewagi w uzbrojeniu i taktyce (14 X 1066). Dwa wojska reprezentoway róne drogi rozwoju starej nordyckiej metody prowadzenia wojny - wynik dwu rónych ustrojów spoecznych i politycznych. Prawda, e normandzcy rycerze i angielscy housecarls nosili prawie jednakow zbroj; pier­wotna koszula z piercieniowej kolczugi ich wspólnych przodków wyduya si w ubiór z tego materiau zakoczony rozcit po, dogodn dla jedców. Obie strony nosiy stokowate hemy i modne wówczas przybice oraz tarcze, ju nie okrge, ale w wikszoci w nowym ksztacie latawca, dugie i zwajce si ku doowi tak, by ochrania udo wojownika, gdy siedzi na koniu. Obie armie obej­moway równie pewn liczb nieopancerzonych lub na pó opance­rzonych ludzi z poledniejszym orem - w tym wypadku by ni w szeregach Sasów fyrd z ssiednich hrabstw. Anglo-Duczycy, po­zostawiwszy na tyach swoje konie, wci jeszcze walczyli pieszo otoczeni piercieniem tarcz i wci uywali dugiego duskiego topora bojowego, którym Harold wada tak miao w ostatnim boju. Nor-manowie bili si z sioda, miotajc i kujc wóczni1 oraz rbic mieczem. Ale nawet taktyka uderzeniowa ich wspaniaej konnicy okazaa si niewystarczajca do przebicia owego muru z tarcz na szczycie wzgórza bez pomocy innego rodzaju broni. Normandzcy wo­jownicy nie tylko nauczyli si nowego, ale pamitali take stare; nauczyli si taktyki kawaleryjskiej od Francuzów, ale zachowali sta­ry skandynawski kunszt uczniczy, kióry zaniedbali Anglo-Duczycy. W przerwach midzy atakami konnicy piechota Harolda bya wysta­wiona na groty uczników, wprawdzie nie dorównujcych przyszym ucznikom spod Crecy, ale przewyszajcych wszystkich, którzy w owym czasie napinali uk po stronie Anglii. Piechota wadajca jedynie broni sieczn nie ma adnych szans w walce z konnic wspieran przez pociski. Pod Waterloo angielskie czworoboki miay po swojej stronie pociski, które raziy francuskich kirasjerów, pod Hastings byo inaczej.

Gdy noc zapada Harold a wokó niego wszyscy jego housecarls leeli w szeregach martwi na szczycie wzgórza, jak Szkoci dokoa swojego króla pod Flodden; a wojownicy z fyrd, którzy przeyli bój, przeraeni i strapieni wlekli si do swych dalekich domów w ró­nych kierunkach po zasnuwajcych si mrokiem ciekach boru An-dredsweald.

1 Duga i cika kopia typu turniejowego pojawia si w póniejszym roz­woju wojen redniowiecznych i redniowiecznej sztuki wojennej.

155


ROZDZIA VIII

ZAKOCZENIE PODBOJU NORMANDZKIEGO

1 WPROWADZENIE

INSTYTUCJI NORMANDZKICH 1066-1135

Królowie: Wilhelm I (1066-1087); Wilhelm II (1087-1100); Henryk I (1100-1135).

Wstrzs wywoany bitw pod Hastings poruszyby moe siy dobrze zorganizowanego królestwa feudalnego i pobudzi patriotyczny opór narodu. W pastwie anglo-duskim nie sprawi on jednak takiego efektu. Hrabiowie, tanowie, biskupi, szeryfowie, miasta - wszyscy, kady na wasn rk, myleli jedynie o zawarciu pokoju ze Zdo­bywc. Nawet Stigand, czoowy przywódca stronnictwa Harolda, oto­czony szczególn niechci normandzkich sprzymierzeców papiea, na próno stara si utrzyma na swym kantuaryjskim stolcu przez natychmiastowe poddanie si Wilhelmowi w chwili, gdy ten prze­kracza Tamiz pod Wallingford. Edwin i Morcar posuwali si na poudnie zbyt wolno, by pomóc Haroldowi pod Hastings i nikt nigdy nie dowie si, czy stao si to wskutek zdrady, opieszaoci czy nie­uniknionej zwoki. Teraz przemykali si chykiem na pónoc, pozo­stawiajc poudniow Angli na pastw losu. Liczyli prawdopodobnie na to, e ktokolwiek bdzie nosi koron w Wessex i nad brzegami Tamizy, oni w kadym razie zachowaj sw faktyczn niezaleno jako earlowie Mercji i Northumbrii. Jednak Wilhelm nie tak wyobra­a sobie królestwo, które zdoby.

W tym czasie Anglia poudniowa stawiaa zaledwie saby opór. Winchester, stara stolica Wessex, pierwsze si poddao. Jeli chodzi o Londyn, to Wilhelm nie mia do si, by próbowa wzi miasto szturmem, pragn wic wkroczy do niego pokojowo jako uznany dziedzic Edwarda. Aby wic przyspieszy poddanie si Anglików, zacz okra miasto szerokim ukiem od zachodu i pónocy, niszczc po drodze wsie w hrabstwach Buckingham i Hertford. Polityka ta okazaa si skuteczna. Po paru tygodniach wahania i po nieudanym proklamowania królem Edgara Athelinga, Londyn przez swych wy-

157


sanników uzna Wilhelma i zaprosi go na koronacj do Westmin-steru.

Tam te w dzie Boego Narodzenia 1066 r. zosta on koronowany jako legalny dziedzic Wyznawcy, podczas gdy jego towarzysze, zaalar­mowani faszyw pogosk o zdradzie, podpalili w tym czasie znaj­dujce si poza terenem kocielnym domy Anglików. Odgosy walki i obelg przerway naboestwo i wszyscy, z wyjtkiem Wilhelma i celebrujcego duchowiestwa, wypadli z katedry, by wzi udzia w zajciu. Tak wygldaa ponura rzeczywisto, kontrastujca drama­tycznie z teori Wilhelma o legalnym i niewymuszonym przejciu korony. Twierdzenie, e jest on dziedzicem Wyznawcy i stróem jego „dobrych praw" pokrywao tylko cienk powok brutalne fakty podboju i niewiele pomagao w ochronie kraju przed francuskim ra­bunkiem i gwatem. Niemniej jednak w czasach Zdobywcy, a póniej jego syna, sojusze od przypadku do przypadku normandzkiego króla z saskimi poddanymi przeciwko buntowniczym francusko-normandz-kim baronom, jak równie przywrócenie i wzmocnienie pospolitego ruszenia (fyrd) oraz sdów hrabstwa nadao wag formule konsty­tucyjnej, na której Wilhelm opiera swe pretensje do tronu Anglii.

W pierwszych krytycznych miesicach po bitwie pod Hastings, kie­dy Anglicy nie wykorzystali okazji do skoordynowanego oporu, wielu sporód nich ywio nadziej, e przez poddanie si nie doznaj wik­szej utraty ziem i swobód od tej, jaka ich spotkaa ongi pod obcym panowaniem Kanuta i jego Duczyków. Wkrótce wyprowadzono ich z bdu. W myl zasady, e kady, kto uzna uzurpatora Harolda, po­strada wszystkie swe posiadoci, bezporednio po bitwie rozpoczto konfiskat saskich majtków na rzecz cudzoziemskich zdobywców, która cigna si rok za rokiem tak dugo, jak dugo bunty lub inne bardziej bahe powody daway po temu pretekst.

Jarzmo normandzkiego króla albo normandzkiego barona te nie byo podobne do lekkiego jarzma Kanuta i jego earlów. Nowa mo­narchia i nowy feudalizm zostay utwierdzone w kraju przez nowy system wojskowy. Olbrzymie koliste kopce, które dzi jeszcze widzimy w Lewes i w setkach innych miejsc w caym kraju, zostay wszdzie wzniesione prac przymusow saskich chopów i zwieczone królew­skimi lub prywatnymi warowniami na razie z drzewa, a potem z ka­mienia 1. Przed nasypem znajdowa si dziedziniec zewntrzny

1 Zob. wyej przypis s. 140. Kopiec (mound) znany by pod nazw motte, a drewniana lub kamienna wiea na nim jako turris, donjon albo keep. Tka­nina z Bayeux przedstawia sypanie pod Hastings takiego kopca jako podstawy drewnianej fortecy. Charakter drewnianych fortec Normanów jest dokadniej zarysowany w scenie oblenia zamku Dinant, przedstawionej na teje tkaninie. Widzimy tu atakujcych, którzy podkadaj pod ni ogie; niewtpliwie to niebezpieczestwo przyspieszyo epok kamienia w budownictwie normandzkich zamków za czasów Stefana.

158


zwany bailey, chroniony ziemnym waem. Z tych niezdobytych twierdz wyruszali zbrojni jedcy, by wada krajem, czasem w inte­resie porzdku, czasem dla grabiey i wzniecania nieporzdku. Lon-dyczycy patrzyli z niepokojeni, jak królewska kamieniarka dononu Tower wyrasta stopniowo nad wschodnie mury miasta i trzyma w szachu, chocia nie niweczy cakowicie ich umiowanej nieza­lenoci.

Po udanej kampanii na poudniowym zachodzie, gdzie skupiay si gównie siy i majtnoci rodu Godwna, pod koniec 1068 r. Wil­helm sta si rzeczywistym panem Anglii poudniowej, na pónocy za by co najmniej uznawany za króla. Ale jak dotd zaledwie cz majtków ziemskich w kraju zmienia waciciela; w szczególnoci Mercja i Northumbria wyglday niemal tak samo, jak przed Hastings. Status quo na pónocy trwaby duej, gdyby obaj earlowie, Edwin i Morcar, zachowali biern lojalno. Tymczasem podnieli bunt, który zosta stumiony, uzyskali przebaczenie i wkrótce zbuntowali si ponownie. To drugie powstanie stao si grone, gdy dziki no­wej inwazji Wikingów (1069) pod wodz synów króla Danii otrzymali po­moc. W Mercji dzicy Walijczycy napywali przez Wa Offy, aby wesprze rokosz przeciwko normandzkiemu panowaniu.

To stao si powodem wielkiej wyprawy Wilhelma na pónoc i jego okrutnej zemsty. Na przestrzeni pomidzy Yorkiem i Durham nie pozostawi on ani jednego domu i nie oszczdzi ani jednej ludz­kiej istoty, któr zdoali uchwyci jego jedcy. Jak zawiadcza Domesday Book, jeszcze po siedemnastu latach dziesitki wsi byy nie zamieszkae. Wikszo North Riding i znaczna cz East Riding w Yorkshire zostaa przez t rze wyludniona. W hrabstwie Durham zburzono domy i wyrnito bydo, ale mieszkacy w por ostrzeeni zdoali uciec za rzek Tyne. Wielu zaprzedao si tam w niewol, spo­ro schronio si do okrgu Lothian w Szkocji, który w ten sposób uzyska silny zastrzyk krwi skandynawskiej. Spustoszenie i rze w Cheshire i hrabstwach Anglii rodkowej byy mniej systematyczne. Ówczesne drewniane chaty mona byo budowa z materiau znaj­dujcego si w ssiednich lasach atwiej ni domy w czasach cywi­lizowanych, jednak straty w ludziach, bydle i narzdziach rolniczych byy trudniejsze do naprawienia. „Spustoszenie pónocy" byo w swym okruciestwie zemst wrcz tureck, ale zgodn w peni z ideami i praktyk najgorliwszych chrzecijaskich rycerzy rednio­wiecznej Europy.

Ten niegodziwy czyn osign swój cel. Nie mogo by ju wicej buntów po tak masowym zniszczeniu. Rozstrzygno ono spraw, czy Wilhelm i kilka tysicy zbrojnych rycerzy zdoaj podbi ca Angli i zmusi jej mieszkaców do nowego trybu ycia. Pooyo kres wie­kowemu separatyzmowi pónocnej Anglii i Danelaw, przeciwstawia-

159


jcemu si wadzy królewskiej z siedzib w Wessex i Londynie. Wreszcie - zamano opór spoeczestwa skandynawskiego w sto­sunku do normandzkiego feudalizmu. Zamek i znana nam katedra w Durham wyrosy jako symbol nowej aciskiej cywilizacji, na­rzuconej tym dzikim krajom nordyckim przez onierzy i ducho­wiestwo; wiele z tej wspaniaej architektury wieczcej epok, wzniesionej w cigu jednego pokolenia po „spustoszeniu pónocy", i to na obszarze do ubogim i barbarzyskim nawet przed t straszn katastrof, wiadczy o energii owych mówicych po francusku wad­ców, budowniczych i duchownych, tej garstki ludzi, których w wy­niku podboju Wilhelma posano, aby rzdzili i przeksztacili te dale­kie regiony.

Nie tylko ziemie na pónoc od rzeki Humber, ale i Lincolnshire i East Anglia, najbogatsze obszary rolnicze w Anglii, otrzymay now cywilizacj, ale za wysok cen wasnej wolnoci. Wolni mieszkacy Danelaw trzymali si dotychczas z daleka nawet od anglosaskich form feudalizmu. Wielu z nich mogo „i ze swoj ziemi" do takiego pana, jakiego chcieli, a niektóre wsie w ogóle nie miay pana. Liczba wolnych ludzi bya stosunkowo o wiele wiksza w okrgach duskich i norweskich ni gdzie indziej w Anglii. Ale Normanowie skoczyli z tymi staromodnymi swobodami i narzucili francuski system cile terytorialnego feudalizmu zarówno skandynawskiej pónocy i wscho­dowi, jak i saskiemu poudniowi i zachodowi. Duscy wolni ludzie w wikszoci przypadków popadli w zaleno poddacz od dworu. Jednak w prosperujcym Lincolnshire niektórzy z nich pozostali na­dal ludmi zamonymi i prawie pod pewnymi wzgldami wolnymi.

„Spustoszenie pónocy" zmniejszyo liczb Duczyków w Anglii, szczególnie w Yorkshire. Zdaje si jednak, e z biegiem czasu Norwe­gowie, którzy tak gsto usadowili si na zachodnim brzegu w Cum-berland i Lancashire posunli si ku wschodowi na wyludnione obszary, tak e w kocu rzeczywista powierzchnia zajta w Anglii przez Skandynawów zmniejszya si by moe w niewielkim tylko stopniu 1. Ale skandynawskie ideay i cywilizacja ustpiy przed nor-mandzkimi. redniowieczna pónocna Anglia ze swymi wielkimi ro­dami Umfraville i Percy, ze swymi ogromnymi opactwami w York­shire i swoim palatynatem Durham, bya krajem cakowicie sfeudali-zowanym i jeli chodzi o jej rzdzc klas znormandyzowanym.

Taki sam wpyw drog pokojowej penetracji poprzez granic za panowania Dawida, króla Szkocji (Pan. 1124-53), wywary w szkockim spoecze-

1 Lancashire jako hrabstwo (county) zostao utworzone dopiero po pod­boju: jest ono jednym z najpóniejszych hrabstw w Anglii. Status Rutlandu jako hrabstwa równie datuje si z okresu po podboju. O posuwaniu si Nor­wegów z zachodu do wyludnionych okrgów Yorkshire, zob. W. S. Collingwood Scandinavian Britain, s. 176-181.

160


stwie i religii czoowe rodziny normandzkie. Rody Bruce i Balliol, Melrose i Holyrood byy tylko dalszym rozszerzeniem normandzkiego podboju. Co prawda Anglia poudniowa wskutek szybkiego postpu ekonomicznego za Tudorów wysza z okresu feudalnego prdzej ni pónocna cz wyspy. Jednak pónoc, cho ulega gruntownej feuda-lizacji i w swoich formach spoecznych dugo tak pozostaa, zacho­waa przez cay czas pod t zewntrzn feudaln postaci spoe­czestwa swe dawne nordyckie usposobienie, pene niezalenoci i mskoci. Wydaje si, e chop ze Szkocji i Anglii pónocnej, jak­kolwiek mocno skrpowany przez prawo i przywizany uczuciowo do swego pana, uleg mniejszej duchowej degradacji ni chop z saskiego poudnia, pozostajcy przez dugie wieki pod wpywem feudalnej zalenoci.

Militarny dramat podboju zakoczyy wielkie operacje oblnicze (1070-71), przeprowadzone przez Wilhelma przeciwko Isle of Ely bronionej przez Herewarda. Hereward, czowiek z Krainy Bagien (Fenland) * by wprost geniuszem w prowadzeniu wojny podjazdowej na ldzie i na morzu w tym trudnym kraju. Ale jego opór zacz si dopiero wtedy, gdy reszta Anglii zostaa podbita, wobec czego wynik by z góry przesdzony. Byo to ostatnie i najszlachetniejsze z dzielni­cowych powsta podjtych za póno. Nic przejawi si niestety jaki powszechny zryw patriotyzmu, nic pojawi si aden Wallace albo Joannna d'Arc. Anglia bya wci tylko pojciem geograficznym, na­gromadzeniem ludów, rónorodnych dzielnic i prywatnych jurys­dykcji. Cigle jeszcze trzeba byo wykuwa z niej naród - i wreszcie znalaza mistrzów, którzy mieli tego dokona.

Okoliczno, e podbój Anglii odbywa si etapami, w wyniku serii wybuchajcych nieregularnie buntów lokalnych, daa Wilhel­mowi pretekst do pozbawienia angielskich wacicieli ziemskich ich posiadoci oraz do zaspokojenia apetytów swych zwolenników, wiec­kich i duchownych, baroniami feudalnymi, a wreszcie kade hrabstwo zostao podzielone na rycerskie lenna, które dzieryli mó­wicy po francusku rycerze od mówicych po francusku baronów i praatów, ci za z kolei dzieryli je wprost od króla.

Fakt, e podbój i konfiskata odbyway si stopniowo, posuwajc si krok za krokiem w cigu wielu lat poprzez ca Angli, by przy­czyn pewnej osobliwoci angielskiego feudalizmu; kady baron po­siada dobra w wielu czciach kraju, majtki jego nie skupiay si w jednej prowincji, jak to przewanie bywao na kontynencie. Po­niewa za posiadoci przecitnego normandzkiego magnata w Anglii byy rozrzucone po caym kraju, wadza królewska pozostaa w gra-

* Fcnland, take the Fens (od sowa fen - moczar) nizinny i bagnisty obszar we wschodniej Anglii.

161


nicach hrabstwa silniejsza ni któregokolwiek z poszczególnych panów. Mona zatem byo rzdzi hrabstwem przez szeryfa, którym zwykle bywa kto z warstwy baronów, jednak dziaajcy tylko jako urzdnik króla i przez niego usuwalny. Dawny angielski shire-reeve zosta odtd utosamiony z normandzkim vicomte, a staroangielskie shire byo te znane pod cudzoziemskim mianem county. Urzd sze­ryfa osign tu najwysze znaczenie polityczne jako narzdzie nor-mandzkich królów przeciwko malkontentom zarówno saskim jak i mówicym po francusku *.

Aby utorowa drog bezporednim rzdom królewskim w kadym hrabstwie, Wilhelm rozmylnie rozbi na czci owe pó tuzina wiel-kich earldoms, na jakie póna saska Anglia bya podzielona dla ce­lów administracyjnych. Najprzód znikn Wessex wraz z rodem Godwina i nigdy ju nie stanowi jednostki - chyba e w powieciach Hardy'ego. Mercja i Northumbria znikny te cakowicie wraz z upadkiem Edwina i Morcara (1069) po ich drugim buncie. East Anglia utrzymaa si chwilowo pod normandzkim earlem, ale potem jak normandzki earl sam podniós bunt przeciwko Koronie (1075) zostaa roz­bita na hrabstwa, z których dawniej si skadaa. Kiedy umar Wil­helm Rudy pozostay tylko trzy hrabstwa nie rzdzone przez kró­lewskich urzdników, - dziedziczne Earldoms Palatine Chester i Shrewsbury oraz County Palatine Durham, którym wada ksi--biskup, wiecki i duchowny pan pogranicza. Te wyjtki - takie jakie byy - tolerowali normandzcy królowie jedynie dlatego, by utrzyma siln ochron wojskow przeciwko Walijczykom i Szkotom.

Poza tymi palatynatami Wilhelm Zdobywca rzdzi Angli dwo­jako: porednio przez feudalne umowy ze swymi wasalami, a bez­porednio przez szeryfów i przez specjalnych komisarzy, np. tych, którzy dokonywali przegldu Domesday. Ci wdrujcy inkwizytorzy przypominali missi z imperium Karola Wielkiego i zapowiadali przy­szych sdziów objazdowych (Justices in Eyre) i roki sdowe (Justices oj Assize). Nic podobnego nie istniao w saskiej Anglii. Musiaby by odwanym sug saskiej Korony ten, kto by przez szeryfów i gospodarzy z woci zabra si do zbadania spraw Wessexu za Godwina albo Mercji za Edwina.

Baronowie mówicy po francusku spodziewali si uzyska w Anglii przywileje, z jakich zazwyczaj korzystaa ich kasta na kontynencie. Niektórzy z nich zwrócili si z wciekoci przeciw Wilhelmowi, skoro zdali sobie spraw z ogranicze, jakimi krpowa ich wadz. W cigu ostatnich dwunastu lat swego panowania czsto wypadao mu ukróci wszczte przez nich niepokoje, co czyni nie tylko z po­moc lojalnych czonków ich stanu, ale nawet podbitych Anglików.


162

1 O ówczesnej historii shire-reeve i vicomte zob. wyej s. 128 przypis lis. 142.


Poczucie narodowe byo w owych czasach sabo rozwinite, a Sasi ju pod rzdami swych rodzimych wadców nauczyli si znosi tyra­ni monych. Tote krzywdy wyrzdzone przez podbój francuski szybko ulegy zapomnieniu, przynajmniej o tyle, by umoliwi wi­zanie si wydziedziczonych Anglików z samym Wilhelmem. A jednak ten wielki król wyrzdzi im krzywdy podobne do tych, jakich w pó­niejszych i bardziej skomplikowanych czasach Irlandczycy nigdy nie wybaczyli Anglii.

Powstanie baronów w 1075 r. i stumienie go przez króla dowodzi, e waciwy podbój normandzki by ju zakoczony. Rabusie mogli wic pozwoli sobie na kótnie o up i na apelowanie do ofiary swego podboju. Póniejsze zbrojne wspózawodnictwo synów Wilhelma o suk­cesj zmusio Henryka I do tego, e odwoa si on do przychylnoci swych poddanych bez wzgldu na narodowo i stan. Cen, za jak kupowano wadz królewsk, byy karty swobód, powszechne i specjalne; a szczególne znaczenie Londynu jako jzyczka u wagi w owych sporach o nastpstwo usuwao wszelkie tendencje, które mogliby okazywa normandzcy królowie, do podwaania przywilejów miasta.

Wprowadzajc rygorystycznie ustrój feudalny wadania ziemi Zdobywca ustrzeg szczliwie Angli przed anarchi feudalizmu po­litycznego, panoszcego si na kontynencie. Przygotowa te grunt pod stopniowy rozwój wielkiej biurokracji monarchicznej. Nie ko­rzysta jednak z nieograniczonej i despotycznej wadzy, jak równie nie korzysta z niej na mocy prawa nikt z jego nastpców na tronie Anglii. Wilhelm by podwójnie skrpowany przez prawo - przez sta­re saskie prawa, których zachowanie ostentacyjnie zaprzysig, oraz przez feudalne zwyczaje Europy kontynentalnej, do których byli przywizani wszyscy co do jednego jego zamorscy stronnicy. Wanie w cigu dugich stuleci z poczenia tych dwóch systemów rozwiny si prawa i swobody nowoczesnej Anglii. Skupienie wadzy w jednej osobie „noszcej prawa we wasnej piersi" byo przynajmniej w spra­wach wieckich sprzeczne z duchem redniowiecza. Ogromne kom­petencje nowoczesnego pastwa, jak i wszechmoc monarchy, który mówi L'etat c'est moi, byyby jednako obce dla redniowiecznego umysu, który wyobraa sobie prawo publiczne jako mozaik nie­zbywalnych praw prywatnych i korporacyjnych. Pomidzy królem a baronami sta koció, zaspokajajcy swe interesy i swoje poczucie moralne przez utrzymywanie równowagi midzy tymi dwiema wiec­kimi potgami. Od czasów Lanfranca poprzez Langtona a do Gros-setete'a wci widzimy, e koció sprawiedliwie utrzymuje równo­wag konstytucji; wiecka tyrania i wiecka anarchia byy dla niego

163


równie niepodane i wobec tego móg przemawia na rzecz pozba­wionych gosu mas ludowych w sprawach, gdzie wasne jego przy­wileje nie byy zaangaowane tak bezporednio, by mogy wpywa na jego stanowisko.

W redniowiecznym pastwie anarchia bya wikszym niebezpie­czestwem ni despotyzm, a w redniowiecznym kociele byo wrcz przeciwnie. redniowieczne pastwo tworzyo „mieszan organizacj" króla, baronów i praatów. Stosunek midzy panem i wasalem, sta­nowicy istot polityki feudalnej, opiera si na zobowizaniu wza­jemnym. Zamanie umowy przez jedn ze stron pocigao za sob kary, a poniewa prawo nie byo wyranie sprecyzowane i naleycie egzekwowane, stale uciekano si do wojny, aby rozstrzygn sporne punkty prawa feudalnego. Niesprzeciwianie si namaszczonej osobie królewskiej byo sprzeczne z gównym nurtem myli i praktyki red­niowiecza. We wzajemnych zobowizaniach feudalizmu tkwia histo­ryczna rzeczywisto owej „pierwotnej umowy midzy królem i lu­dem", któr duo póniej gosili filozofowie wigów, a która bya reak­cj przeciwko renesansowym despotom.

Zasiganie rady swych królewskich dzierawców - to jest mów, którzy posiadali ziemi bezporednio od króla, byo zarazem przy­wilejem i obowizkiem króla feudalnego. Jednoczenie przywilejem i obowizkiem królewskiego dzierawcy byo dawa rady swemu panu, królowi. Z tego powstao królewskie consilium lub curia, wspólne wszystkim pastwom feudalnym. Taka te bya Rada (Coun-cil) lub Dwór (Court) Wilhelma. Witan, jakkolwiek nie feudalny sensu stricto, stanowi ciao podobne, ale silni i samowolni monar­chowie normandzcy mniej dawali si kierowa swoim wasalom w Ra­dzie ni sascy królowie swym monowadcom w witanie.

Za czasów normandzkich uywano bez rónicy wyrazów consilium i curia na oznaczenie ogólnego ciaa doradców Korony, nie podzielo­nego jeszcze na organy administracyjne, sdowe i ustawodawcze, takie jak Tajna Rada (Priwy Council), Sd awy Królewskiej (King's Bench) i parlament. W umysach nawet najsubtelniejszych urzdni­ków nie byo rónicy midzy aktami administracyjnymi, sdowymi i ustawodawczymi. Król w danej aktualnej sprawie bez wzgldu na jej charakter radzi si tych czonków swego Dworu lub Rady, którzy w danym momencie przypadkiem byli przy nim. Wyznacza komisje i wysya komisarzy do hrabstwa w takim czy innym celu, zgodnie z oczywist potrzeb chwili i nie kierujc si adnymi reguami. Nie istniay jeszcze takie ciaa, jak Izba Lordów albo sd spraw pospo­litych (Court oj Common Pleas), skadajce si z okrelonych osób, z prawem i obowizkiem zbierania si okresowo dla specjalnych celów i z ustalon procedur. Ta wanie nieokrelono dawaa zdolnemu królowi olbrzymi wadz, której bardzo potrzebowa, eby

164


z chaosu pastwa anglo-normandzkiego wysnu co zblionego do porzdku.

Pierwszy krok w kierunku zrónicowania funkcji podjto za pa­nowania Henryka I, kiedy pewni Baronowie Skarbu (Barons oj the Exchequer) rozwinli wasn procedur i urzd w onie wikszego Dworu czy Rady, w celu prowadzenia najwaniejszych sporód wszyst­kich interesów królewskich: waciwego przyjmowania wielorakich nalenoci i opat pieninych od szeryfów, lenników, miast na pra­wie królewskim i dóbr ziemskich.

Wszelka inna procedura w dziedzinach, które dzi nazwalibymy ustawodawstwem, administracj i wymiarem sprawiedliwoci, po­zostaa nieokrelona. O formie, jak naley przyj w danym przy­padku, decydowaa kadorazowo wola króla, który w praktyce pod­lega bardzo cisym ograniczeniom w kraju penym uzbrojonych ba­ronów, nawykych mieczem popiera swe prawa. Jednake teoretyczne zobowizanie, w myl którego król winien zasiga rady swych bez­porednich wasali, cho prawnie okrelone niejasno i w praktyce sto­sowane nieregularnie, nie byo nigdy negowane i ono wanie stao si ziarnem, z którego w toku walk konstytucyjnych w epoce Plan-tagenetów wyrosy swobody Anglii.

Najwikszym przegldem dokonanym przez wadz królewsk by Przegld Dnia Sdu Ostatecznego (Domesday Survey) z 1086 r. Tekst jego stanowi najpewniejszy posiadany przez nas dowód posuchu, do jakiego ów „twardy" m, Zdobywca, doprowadzi Normanów, Sa­sów i Celtów - od najdalszych kornwalijskich trevs, ukrytych w le­sistych morskich zatoczkach, a po zwglone osiedla i spustoszone doliny Yorkshire. Takiego zbioru odpowiedzi na niepopularn ankiet nie daoby si wycisn z adnego równie rozlegego obszaru na kon­tynencie europejskim ani te kiedy indziej z samej Anglii a do cza­sów biurokracji Henryka II. „Tak cile kaza on przeprowadzi prze­gld", jczy saski kronikarz, „e nie byo jednego anu ani prta ziemi, ani nawet - wstyd powiedzie, cho on nie wstydzi si tego robi - nie byo wou, krowy ani wini, które nie zostayby zapisane".

Domesday Book jest przede wszystkim geld book, to znaczy zbio­rem faktów sporzdzonych dla celów fiskalnych, dla naleytego po­boru Danegeld. Jednak cho wszystkie stawiane pytania i odpowiedzi na nie mogy by pomocne przy ciganiu tej daniny, nie mona twierdzi, e Wilhelm Zdobywca nie mia na widoku adnych dal­szych celów. Ostateczna forma, na jak sama Domesday Book zostaa mozolnie przerobiona z oryginalnych raportów, wskazuje na inne obok Danegeld cele i pomysy. Ksiga przedkada królowi - jako

165


najwyszemu panu feudalnemu ustroju, od którego odtd dziery si kady akr w pastwie - dokadne obliczenie si i rodków jego lenników i ich wasali w kadym hrabstwie. Rzd zajty by uzupe­nianiem saskiego schematu administracji lokalnej przez sie nowych jednostek feudalnych dla celów wojskowych, fiskalnych, sdowych i policyjnych. Dlatego te - jakkolwiek pocztkowe zeznania do Domesday przyjmowali komisarze od zaprzysionej awy, skadaj­cej si z ksidza, reeue i szeciu chopów z kadego township, to jednak forma, w jakiej raporty zostay na nowo uoone, polegaa na grupowaniu kadej wsi albo jej czci w nowej roli jako manor * w systemie feudalnym.

Domesday Boók w peni uznaje jeden organ saskiego ycia - hrabstwo. Wszystko jest zgrupowane w shire albo county, gdy wanie za porednictwem organizacji hrabstwa król zamierza dzia­a. Ale w obrbie kadego hrabstwa jednostk, która zawiera wszel­kie na nowo uoone informacja, stanowi feudalna posiado królew­skiego dzierawcy, bez wzgldu na to, jak szeroko mog by po wszystkich setniach hrabstwa rozrzucone jego ziemie. Mniejsz za jednostk w Domesday Book nie jest wie jako township, lecz wie rozumiana jako wo (manor) pana, bez wzgldu na to, czy jest nim królewski dzierawca, czy te wasal. W ten sposób ostateczna forma, w jakiej raport zosta sporzdzony, ustalia z jednolitoci, dotych­czas nieznan, feudaln maksym - nulle terre sans seigneur - „nie ma ziemi bez pana".

Przy poborze Danegeld normandzki król i Rada nakaday na ka­de hrabstwo okrg sum, któr na miejscu rozkadano na setnie. Ale urzdnicy hrabstwa lub setni domagali si tych sum nie od miesz­kaców kadej osady, a tym mniej od kadego chopa, lecz od pana kadego manoru, który „odpowiada za manor" w sprawach opodat­kowania, i jak moe najlepiej musi wycign pienidze od swych dzierawców. Urzdnicy hrabstwa nie mieli z tym nic do czynienia. W oczach prawa czowiek, który „odpowiada za manor" staje si w coraz wikszym stopniu wacicielem manoru i stara wiejska or­ganizacja usuwa si coraz bardziej w cie. Proces zacz si ju daw­no za saskich czasów, ale teraz osign sw teoretyczn doskonao i zosta ujednolicony dla caego kraju wraz z niechtnym mu obsza­rem Danelaw l.

1 Typowy fragment z Domesday Book znajduje si w nocie na kocu roz­dziau, zob. niej 172-173.

* Manor - majtek dworski, którego ziemie byy czciowo oddawane cho­pom do uprawy na warunkach feudalnej dzierawy. Dokadniejsze omówienie tej instytucji zob. ks. II, rozdzia I.

166


Najnisz jednostk w nowej Anglii bya wo pana feudalnego, manor, w któr zostao przeksztacone dawne township. Kady manor mia swój sd 1. Nie by to jednak w normandzkiej Anglii jedyny ani najwaniejszy z sdów jurysdykcji prywatnej. Powstay inne, wysze sdy, jako niezbdne dodatki penego feudalnego wadania ziemi: królewski dzierawca móg odbywa sdy, by rozstrzyga kwestie prawa feudalnego wród swych wasali. Ponadto liczne i cen­ne przywileje, które zostay z czasów saskich, przyznaway lordom i praatom jurysdykcj kryminaln, bdc odpowiednikiem jurys­dykcji sdu setni. Dopiero stopniowo i powoli, w cigu nastpnych trzech stuleci po podboju, sdy królewskie zajy miejsca niemal wszystkich tych prywatynch jurysdykcji, poniewa przekonano si, e wymiar sprawiedliwoci króla jest lepszy i taszy od tego, jaki mog dostarczy sdy prywatne: ale bya to muzyka dalekiej przy­szoci. Za czasów normandzkich publicznymi byy sdy setni i hrab­stwa, przy czym po podboju sd setni szybko podupad. W sdzie hrabstwa przewodniczy szeryf królewski, lecz sdziami byli freemen hrabstwa, stosujcy tradycyjne prawa danego okrgu oraz takie okru-chy prawa pospolitego dla caego pastwa, jakie mogy by uznane i zaaprobowane w danym hrabstwie. Ale angielskie prawo pospolite (Common Law) oraz wspaniay zawód prawniczy, zdolny stosowa je w sdach królewskich, jeszcze nie prdko miay si narodzi.

Jeden rodzaj sdu królewskiego zosta rzeczywicie powoany do ycia przez Zdobywc, mianowicie Sd Leny (Forest Court) - bar­dziej znienawidzony zarówno przez Normanów, jak i Sasów ni wszel­ka jurysdykcja prywatna. Reprezentowa on bowiem króla wycznie w charakterze obsobistym i egoistycznym. Prawo lene, i sdy lene przesadzono z Normandii na grunt angielski z opakanym skutkiem, jeli chodzi o ludzkie cierpienia i niewol. W nastpnym stuleciu a szedziesit dziewi obszarów lenych naleao do Korony, stano­wic prawie trzecie cz caej powierzchni królestwa. W granicach tego rozlegego, lecz rzadko zaludnionego obszaru panowa wprawdzie pokój królewski, ale w postaci nienawistnej Bogu i czowiekowi. Specjalne sdy lene pozbawiay kadego, kto zamieszkiwa w obr­bie ich jurysdykcji, wielu zwykych uprawnie poddanego. Kusow­nictwo powej zwierzyny karano za czasów Zdobywcy okaleczeniem, za jego nastpców - mierci.

Wyczenie tak olbrzymiego obszaru ziemi z uytku narodowego i narodowych swobód byo przez cae stulecia ródem ustawicznych wani midzy królem i jego poddanymi. Stopniowa trzebie jednego okrgu po drugim stanowia oznak ekonomicznego i moralnego po-

1 Zob. niej s. 192-198, gdzie jest opis metod rolniczych i struktury spoecz­nej manoru.

167


stepu kraju. Kiedy w czasach Stuartów wadza królewska przesza w rce wiejskich dziedziców (suirearchy), nowoczesne „prawa o zwie­rzynie" wyrosy z zamierajcych lenych praw królewskich „jak grzyby po deszczu"; byy one wprawdzie mniej okrutne, lecz równie sprzeczne z bardziej postpowym duchem ówczesnego angielskiego prawa.

To wanie Wilhelm Zdobywca przyniós na nasz wysp t plag. „Przeznaczy on wszystkie lasy dla zwierzyny [pisa anglosaski kronikarz] i jednoczenie ustanowi prawa, e kto zabije rogacza lub ani bdzie olepiony. Jak zabroni zabija pow zwierzyn, tak i dziki. I miowa wyniose jelenie, jakby by ich ojcem. Take za­rzdzi o zajcach, e maj by na swobodzie. Bogaci narzekali, a bied­ni szemrali, ale on by tak niewzruszony, e nie zwraca na nich adnej uwagi".

W kociele Zdobywca dokona nie mniej doniosego przewrotu ni w pastwie. Podobnie jak francuscy baronowie i rycerze wyparli saskich earlów i tanów, tak i cudzoziemskie duchowiestwo zastpio miejscowych Anglików na biskupstwach, opactwach i w kapituach katedralnych. Narzucono posuszestwo wobec doktryn i regu stron­nictwa reformatorskiego, dziaajcego na kontynencie w epoce Hil-debranda. Niektóre z tych zmian, zwaszcza zmiana osób w hie­rarchii, oznaczay wiksz sprawno i wyszy poziom wyksztacenia i gorliwoci. Nastpiy potem cztery stulecia wspaniaej architektury kocielnej, rozpocztej przez normandzkich budowniczych, którzy pie­szyli zastpi najwiksze kocioy saskie jeszcze wietniejszymi bu­dowlami. Ale zmiany spowodowane przez obcy kler oznaczay równie dalsz latynizacj religii przy pomocy rodków, które dla tempera­mentu i ducha nordyckiego nie zawsze byy do zniesienia.

„Za dni, kiedy y i umar król Edward" znaczna cz angiel­skiego kleru parafialnego ya ze swymi prawowitymi onami. Za panowania Zdobywcy i jego synów wprowadzono na rozkaz papiea po dugotrwaej walce przymusowy celibat. Znaczyo to, e nie tylko parafialne duchowiestwo, ale prawie wszyscy uczeni i ludzie wy­ksztaceni nie mogli mie prawego potomstwa. Klasztorny idea czy­stoci, jakkolwiek nadawa si dla gorliwszych kapanów owych cza­sów, by jednak cakiem niezgodny z pogldem na ycie wielu uy­tecznych obywateli i pracowników suby publicznej, których zaliczano wtedy - jako rzecz samo przez si zrozumia - do duchowie­stwa. Uniemoliwienie wszystkim niemal ludziom wyksztaconym posiadania on i prawowitych dzieci nie przyczynio si do dosko­nalenia rasy i miao opakane skutki, jeli chodzi o poziom moralny narodu.

168


Wielka reforma kocielna Zdobywcy polegaa na rozdziale sdów duchownych i wieckich. Dotychczas biskup i szeryf razem przewod­niczyli sdowi hrabstwa, przed który wpyway do rozstrzygania zarówno sprawy duchowe, jak i wieckie. Obecnie z rozkazu Wil­helma biskup mia si z nich wycofa i sprawowa wasne sdy, kompetentne tylko w sprawach duchownych. Odrbna jurysdykcja kocioa obejmowaa jednak rozlege dziedziny ycia ludzkiego, które w czasach nowoytnych poddano jurysdykcji sdów królewskich i prawa krajowego - takie np. jak przestpstwa popenione przez osoby posiadajce wicenia kapaskie, oraz rozlege dziedziny do­tyczce spraw maestwa, testamentu czy wreszcie spraw o potwarz. Obejmowaa ona równie wiele spraw, które obecnie nie zaprztaj w ogóle adnych sdów, jak pokuta za grzechy i orzekanie o he­rezji.

Zrónicowanie funkcji sdów wieckich i duchownych stanowio duy krok w kierunku wyszej cywilizacji prawnej. Bez tego ani koció, ani pastwo nie mogo swobodnie rozwija prawa i logiki ze swego punktu widzenia. Angielskie Common Law nie zdoaoby nigdy osign peni waciwej mu ywotnoci, gdyby jego kolebk by sd obsadzony przez kocielnych prawników i sdziów, usiuj­cych dostosown prawo angielskie do rzymskich regu. Posiadanie za wasnych sdów uatwio kocioowi przyjcie prawa kanonicznego, skoro tylko zostao ono sformuowane na kontynencie w wielkiej - wanie nadchodzcej - epoce prawa. Papieskie prawo kanoniczne wprowadzono do sdów kocielnych w Anglii w cigu pónego red­niowiecza. Koció jako ciao duchowe podlega papieowi, ale król, reprezentujcy rami wieckie, utrzymywa stosunki z papiestwem jak z potg czczon, lecz rywalizujc. Dlatego te granice wadzy papieskiej nie byy ustalane przez przedstawicieli kocioa, ale przez króla dziaajcego w obronie swego wasnego autorytetu, czsto przy yczliwym poparciu wielu duchownych angielskich.

Dla koncepcji wadzy królewskiej w rozumieniu Wilhelma byo rzecz nader wan, aby w praktyce mia mono kontrolowania nominacji biskupów i opatów. Bez tego przywileju móg wprawdzie panowa, ale chyba nie rzdzi w Anglii. Wykorzysta on sw wielk wadz na korzy stronnictwa reformy w kociele, lecz wykorzysta j równie na rzecz wieckich interesów Korony. Jego sekretarzami, jego sdziami i po wikszej czci jego urzdnikami cywilnymi byli duchowni, gdy nie byo wyksztaconych ludzi wieckich. Uwaano za rzecz naturaln, e kto zdoby wyksztacenie, musia zosta ksi­dzem. Król i jego nastpcy a do Reformacji korzystali w znacznej mierze z bogactwa i patronatu kocioa na opacanie usug oddawa­nych pastwu. Sdziów i urzdników administracyjnych nagradzano benificjami, a nawet biskupstwami. Z punktu widzenia kocielnych

169


pogldów naszej epoki byo to naduycie. Jednak ten system suy dobrze krajowi i sprawi, e niezmierne bogactwa redniowiecznego kocioa stay si uyteczne i znone dla spoeczestwa, które inaczej mogoby jeszcze przed epok Tudorów zbuntowa si przeciwko temu. Koció redniowieczny suy nie tylko pobonoci i religii, ale take nauce i wiedzy. Dopiero kiedy nauka i wiedza rozpowszechniy si w koach wieckich, musiano przyj nowy system, pocigajcy za sob ograniczenie sfery dziaania kleru i w konsekwencji uszczuple­nie bogactw kocioa.

Wilhelm Zdobywca, hojny patron kocioa, a jednoczenie zdecy­dowany obroca praw Korony, rzdzi krajem majc za najbliszego pomocnika Lanfranca, z którym zreszt toczy okolicznociowe spory. Ale Wilhelm Rufus (pan. 1087-1100), cho nie pozbawiony cakowicie królewskich zalet, by wielkim brutalem, a pobonym sta si dopiero wtedy, gdy cho­roba powalia go na oe. W pogoni za dochodami naduywa odzie­dziczonej po ojcu swej opozycji wobec kocioa, jak równie przeciga strun w egzekwowaniu swych praw feudalnych od wieckich wasali. Po mierci Lanfranca odmówi mianowania nowego prymasa i ko­rzysta przez pi lat z dochodów arcybiskupstwa Canterbury (1089-93). W kocu zachorowa i sdzc, e umiera, mianowa prymasem Anzelma, który przyj to bardzo niechtnie. Zaraz po tym ku zdziwieniu i zmartwieniu swych poddanych wyzdrowia, a witobliwy arcy­biskup przez lata cae pdzi ywot tak ciki, e w peni znajduje wytumaczenie jego komiczna i niemal tchórzowska niech, jak okazywa przyjmujc to stanowisko, na które wzywa go gos caego kraju. Wypadki z czasów panowania Rufusa dowodz, jak wadza wiecka w rkach porywczego i pozbawionego skrupuów ksicia po­trafi krpowa religijne ycie kraju. Naley takie fakty mie na uwadze, osdzajc niewtpliwie nadmierne roszczenia wysuwane dla zabezpieczenia „swobód" kocioa, których szermierzem by Hilde-brand, wielki papie Grzegorz VII, i który walk o nie przekaza swym nastpcom.

Za panowania Henryka I doszo do nieuchronnego konfliktu (1100-35). Henryk „uczony" by osobistoci zgoa odmienn od swego barbarzy­skiego brata Rufusa 1. Ale cho nie naduywa praw Korony, jednak uporczywie przy nich obstawa, podczas gdy Anzelm broni nowych roszcze kocioa. By to wstrzsajcy wówczas ca Europ spór o inwestytur: czy dostojnicy kocioa powinni by mianowani przez

1 W redniowieczu prawie kady król Anglii, który by politycznym ban­krutem, pozostawi co szczególnie cennego w kamieniu. Rufus zostawi West-minster Hali, który mia si sta obszern kolebk angielskiego Common Law. Ryszard II nada tej sali jej obecny charakter, usuwajc filary, które ongi podtrzymyway dach. Henryk III odbudowa opactwo Wyznawcy. Henryk VI zacz budow Kaplicy Królewskiego Kolegium (King's College Chapel).

170


Koron, czy przez papiea? Po gwatownej walce doszo do kompro­misu. Król Anglii ustpi papieowi prawo nadawania inwestytury (1106) nowym biskupom przez wrczenie pastorau i piercienia. Zachowa jednak dla siebie prawo wymagania od nich hodu feudalnego, jak od baronów. Wybór osoby, która miaa zosta biskupem, milczco pozostawiono królowi. Królewskie prawo mianowania biskupów, któ­rych kapituy katedralne miay wybiera, chocia nie byo absolutne i czsto uzalenione od aprobaty lub sprzeciwu papiea, stanowio podstaw przyjaznych stosunków kocioa z pastwem. W cigu stu­leci, kiedy ludzie wieccy byli pogreni w ciemnocie, a pastwa europejskie mae i sabe, koció redniowieczny by naprawd tak „uniwersalny", tak potna bya jego opinia, wiedza i bogactwo, tak silna jego organizacja pod rzdami papiea, tak bardzo dominowa w tylu dziedzinach ycia, które póniej przekazano pastwu lub jed­nostce, e gdyby korzysta wtedy ze wszystkich „swobód" w nowo­czesnym sensie, oznaczaoby to zupene podporzdkowanie spoecze­stwa klerowi. Temu przynajmniej potrafili redniowieczni królowie zapobiec.

Nie mamy niestety obrazu duchowiestwa parafialnego z czasów normandzkich, takiego, jaki w trzysta lat póniej odmalowa Chau-cer, dajc nam czarujcy portret wiejskiego proboszcza. Biedny ple­ban by Sasem - jednym z narodu podbitego. Dostatki kocioa, roz­dzielone midzy naród zwyciski, jego nie dotyczyy. Pozycja jego w manorze odpowiadaa stanowi prawnemu poddanego chopa 1. Klasa spoeczna, z której by wybierany w Anglii kler parafialny, stale si podnosia poczynajc od podboju normandzkiego a po wiek XIX. W póniejszym redniowieczu, kiedy znowu zacza wzrasta liczba ludzi wolnych, koció próbowa wprowadzi zasad, e aden chop poddany nie moe by ksidzem, osign jednak tylko czciowy sukces. Za czasów Tudorów i Stuartów duchowny parafialny pocho­dzi zazwyczaj z warstwy drobnych posiadaczy ziemskich (yeomanry) albo z jednej sporód licznych warstw rednich owej epoki, cho nierzadko i z zamonej szlachty (gentry). W czasach Jane Austen koo zatoczyo peny krg i proboszcz pojawia si normalnie jako kto wywodzcy si z klasy wyszej, bardzo czsto syn lub przyjaciel dziedzica (suire).

Jednym ze skutków podboju normandzkiego byo wytworzenie si angielskiego jzyka. W wyniku bitwy pod Hastings mowa anglosaska,

1 „Pleban wiejski ze sw virgate, half-hide lub hide pojawia si jako jeden z poddanych chopów - czonków township, chocia jego dzierawa jest wolna od pospolitych usug ze wzgldu na jego specjalne obowizki". Yinogra-doff Eleventh Century, s. 455 [virgate, half-hide, hide - miary ziemi].

171


jzyk Alfreda i Bedy, zostaa wygnana z dworu i komnaty zamkowej, z sdu i klasztoru, i pogardzano ni jako argonem chopskim, gwar ciemnych poddanych chopów. Przestaa by, cho nie cakowicie, jzykiem pisanym. Uczeni i pedanci stracili wszelkie zainteresowania dla jej form, poniewa kler mówi po acinie, a szlachta po francusku. Otó gdy jzyk bywa rzadko uywany w pimie i uczeni si nim nie interesuj, to zaczyna szybko dostosowywa si w ustach pro­stych ludzi do potrzeb i zwyczajów yciowych. Moe to by dobre lub ze - zalenie od okolicznoci. Nieporczna i pozbawiona wdziku gramatyka o wiele atwiej moe ulec zmianie, jeli nie ma gramaty­ków, którzy by przeciw temu protestowali. I tak stao si w Anglii. W cigu trzech stuleci, gdy nasz jzyk ojczysty by jedynie narze­czem chopskim, straci swe niezgrabne odmiany i skomplikowane rodzaje i osign wdzik, gitko i atwo adaptacji, które nale do jego gównych zalet. Jednoczenie wzbogacio go wiele sów i po­mysów francuskich. Sownictwo angielskie, jeli chodzi o wyrazy dotyczce wojny, polityki, sprawiedliwoci, religii, polowania, kuchni i sztuki, jest zasadniczo pochodzenia francuskiego. Udoskonalony w ten sposób, nasz jzyk ojczysty powróci do spoeczestwa kultu­ralnego i wyksztaconego, jakim byli Anglicy z Opowieci Chaucera i Biblii Wiklefa, aby wzbogaci si jeszcze bardziej i sta si jzy­kiem Szekspira i Miltona. Nie ma chyba bardziej romantycznego epizodu w dziejach czowieka, ni ten utajony wzrost i niewiadome przygotowywanie si pogardzanego wyspiarskiego patois, który mia niebawem „wybuchn nagym pomieniem", by mówiono nim w ka­dej czci kuli ziemskiej i by stworzy literatur, z któr da si po­równa jedynie literatur staroytnej Hellady. Jest to symbolem losu caego angielskiego ludu, który po klsce pod Hastings upad po to, by powsta szlachetniejszy, i którego deptay stopy najedców po to, by stworzy z niego jeden naród.

NOTA O DOMESDAY BOOK

Oto typowy wycig z Domesday, przetumaczony z aciny; róni si on od bardziej pospolitego czysto rolniczego opisu manoru tym, e rejestruje równie istnienie maego targowego miasteczka z 52 mieszczanami.

„Ziemia hrabiego Mortain. W setni Tring. Hrabia Mortain dzierży Berkhamsted. Szacuje si je na 13 hides. Ornego jest 26 carucates *. W domenie lorda 6 hides i s 3 zaprzgi woów do orki; ziemi jest

* Hide - miara ziemi, w zalenoci od jakoci gleby wynosia od okoo 80 do okoo 120 akrów. Carucate - miara ziemi jest równa okoo 120 akrom.

172


dla 3 wicej. Jest tutaj ksidz z 14 villeinami i 15 bordars *, majcy 12 zaprzgów woów do orki, i jest ziemi dla 8 wicej. Jest 6 niewol­ników. Pewien kopacz ma pó hide, a Ralf, sucy earla, jedn virgate **.

„W miasteczku tego obwodu jest 52 mieszczan, którzy pac 4 funty rocznie myta i maj pó hide oraz 2 myny za 20 szylingów rocznego czynszu. S te 2 arpends *** winnicy, ki 8 carucates, wspólne pastwisko dla byda ze wsi, las na wykarmienie 1000 wi, a 5 szylingów rocznego czynszu".

„Caa warto wynosi 16 funtów. Kiedy otrzyma to, warte byo 20 funtów. Za króla Edwarda 24 funty. Edmar, tan earla Harolda [= króla Harolda] przed tym dziery ten dwór [zanim zosta skon­fiskowany na rzecz hrabiego Mortain]".

Wymieniony „pewien kopacz" - to prawdopodobnie miejscowy Yauban, który utrzymywa w stanie gotowoci wojennej ziemne oszacowanie zamku Berkhamsted i jego pikny nowy kopiec nor-mandzki.

* Bordar - chop dzierawicy dziak ziemi.

** Yirgatc - miara ziemi równa okoo 30 akrom.

*** Arpcnd - starofrancuska miara ziemi, róna w rónych dzielnicach, wynoszca od okoo 34 do okoo 51 akrów.

173


KSIGA II

TWORZENIE SI NARODU. OD PODBOJU DO REFORMACJI


WSTP


Mona powiedzie, e okres pónego redniowiecza, tak odrbny od wczesnego, zaczyna si mniej wicej w czasie pierwszej wyprawy 1095-99 krzyowej, owego nagego zrywu nowej Europy, zreorganizowanej przez ustrój feudalny. Feudalizm jest charakterystyczn instytucj redniowiecza; zawiera on ustalone i legalne podporzdkowanie pew­nych klas spoeczestwa innym klasom w celu uzyskania cywilizowa­nego adu kosztem barbarzyskiej anarchii. Spoeczestwo feudalne dzielio nadwyk produktu pracy wiejskiego chopa poddanego po­midzy baronów i rycerzy, biskupów i opatów. Regulujc nierów­noci dochodów czerpanych z ziemi i nadajc im stereotypow form umoliwio ono skupianie si bogactw w rkach lordów i dostojników kocioa; przez to wzmagao popyt ze strony ludzi bogatych na przed­mioty zbytku, dziki czemu w miastach kupieckich rozwin si handel oraz rzemiosa artystyczne. T drog kroczy postp od wcze­snego do póniejszego redniowiecza, a barbarzystwo przechodzio w cywilizacj - jednak stanowczo nie drog wolnoci i równoci.

Inn cech feudalizmu byo to, e organizowa on wadz wojsko­w, polityczn i sdow w oparciu o baz lokaln. Nie imperium, jak za czasów rzymskich, ani naród, jak w czasach nowoytnych, ale baronia lub wo feudalna stanowiy jednostk wadzy. Feudalizm by potwierdzeniem rozkadu imperium i kracowej saboci pastwa. Ponad tym rozproszkowanym wieckim spoeczestwem feudalnych baronów i rycerzy o wiatopogldzie nie sigajcym poza wasn prowincj albo manor, sta paneuropejski koció organizowany z Rzymu, równie centralistyczny jak spoeczestwo wieckie byo zdecentralizowane, i dlatego - jeli nie z innych powodów - bdcy tego spoeczestwa wadc. Ponadto, poniewa kler posiada niemal cakowity monopol w dziedzinie nauki i urzdów, kontrola kocioa nad pastwem we wczesnym redniowieczu bya bardzo znaczna.


177


Zalkiem spoeczestwa redniowiecznego by prymitywny ukad midzy rycerzem, duchownym i poddanym chopem, majcy na celu ochron ubogiej prostej wsi przed wóczgami i rabusiami w zamian za jej eksploatacj na korzy rycerza i duchownego. By to ukad, w tworzeniu si którego byy zarówno elementy przemocy i podstpu, jak religijnego idealizmu i onierskiego bohaterstwa w obronie spo­ecznoci. Ale stopniowo z tych prymitywnych ukadów feudalizmu redniowiecze zbudowao Europ Dantego i Chaucera, katedr i uni­wersytetów, angielskiej monarchii i parlamentu, prawa kanonicznego, cywilnego i angielskiego, kupieckich gmin we Woszech i Flandrii oraz Londyn, „kwiat miast wszystkich". Który z tych dwóch obra­zów jest prawdziwym redniowieczem? Czy wie feudalna z obszarpa-nym, przestraszonym, zabobonnym, na wpó zagodzonym chopem, opuszczajcym sw kurn chat, by wygna w pole ndzny zaprzg woów, i uciekajcym w lasy na widok zbrojnych jedców - czy te Florencja Dantego, Flandria van Artevelde'a, Oksford Gros-setete'a i Wiklefa? Co jest prawdziwym redniowieczem, barbarzy­stwo czy cywilizacja? Moemy odpowiedzie - ,,i jedno i drugie". Jedno rozwino si z drugiego i obydwa istniay obok siebie. Wczesne redniowiecze w cigu czterystu lat penych wydarze przeksztacio si w splendor Renesansu, chocia wiele obszarów nowej Europy tono jeszcze w mroku ndzy i ciemnoty.

Celem najtszych umysów redniowiecza byo danie czowiekowi na ziemi jakiego trwaego punktu oparcia w niezmiennych insty­tucjach i bezspornych wierzeniach; lecz rzeczywiste ich osigniecie polegao na czym zupenie innym. Prawdziwa zasuga redniowiecz­nego chrzecijastwa tkwia w tym, e w porównaniu z islamem i braminizmem byo ono postpowe i e od 1100 do 1500 r. spoecze­stwo stale szo naprzód ku nowym zjawiskom - z jednolitoci prze­chodzio w rónorodno, od feudalnego kosmopolityzmu do naro­dowej monarchii, od hegemonii kleru do wieckiej emancypacji, od rzdów rycerza do wiata rzemielnika, kapitalisty i yeomana. Duch redniowiecznej Europy nie by statyczny, lecz dynamiczny. Naj­lepsz i najgorsz stron redniowiecza stanowio to, e byo ono pene drapienego ycia i energii. Grzechy jego nie byy wystpkami zgrzybiaego wieku, ale gwatownej i nieokieznanej modoci. Bez­celowe jest doszukiwanie si w redniowieczu zotego wieku pobo­noci, pokoju i braterskiej mioci. Podobn pomyk jest powtarzanie bdu XVIII wieku, traktujcego z pogard ow wielk epok, która wyprowadzia czowieka z mroku barbarzystwa w odrodzone wiato cywilizacji. Nie powinnimy myle o epoce redniowiecznej, jak o jakim ustalonym stanie rzeczy, lecz jak o ywym procesie; nie powinnimy jej sobie wyobraa w postaci nieruchomego obrazu na

178


tkaninie Morrisa *, ale jako szereg zmieniajcych si scen, czasem wietnych, czasem strasznych, lecz zawsze penych ycia i namit­noci.

Przez cay okres redniowiecza wyspy brytyjskie znajdoway si w najdalszym pónocno-zachodnim zaktku wszelkich spraw. Nikomu si wówczas nie nio, e za wodnym waem Atlantyku istniej nie odkryte jeszcze ziemie - moe gdzie, w dalekich fiordach Islandii i Norwegii, kryy opowieci o Yineland wród potomków tych dzielnych wikiskich zaóg, które w tysic lat po Chrystusie wcigay swe dugie statki na ld w jakim punkcie wybrzea Pónocnej Ameryki.

Mimo i w chwili, gdy Wilhelm ldowa w Pevensey, Brytania wydawaa si wci krajem lecym na kracu wiata, tak jak wtedy kiedy Cezar pierwszy raz ujrza skay Duwru, jednak rodek wiata przesun si ku pónocy i zbliy do brytyjskiego naronika. Cywi­lizacja zachodnia nie bya ju, jak za czasów grecko-rzymskich, ród­ziemnomorska, ale europejska w caym tego sowa znaczeniu. Stra­cono Pónocn Afryk, Bliski Wschód i cz Hiszpanii: stay si one czci Azji i Islamu. Zamiast nich zyskano Niemcy, które odtd stay si trzonem politycznego ciaa Europy, z Brytani i Skandyna­wi jako jego pomocnymi koczynami. Kulturalne przewodnictwo dzieliy midzy sob Wochy i Francja, lecz potga polityczna i mili­tarna spoczywaa zdecydowanie na pónoc od Alp, w rkach feudal­nego rycerstwa pastw francuskich i niemieckich. Flandria, Norman­dia i Pary, cile zwizane z poudniow Angli w dziedzinie handlu, polityki i literatury, tyle uczyniy dla rozwoju redniowiecznej cy­wilizacji, co Wochy. Poniewa rodek wiata odsun si od Morza ródziemnego ku pónocy, podbój normandzki pozostawi na yciu naszej wyspy trwalsze lady od rzymskiego.

A do poowy XI w. zarówno Skandynawia, jak i Brytania, byy do luno zwizane z cywilizacj europejsk. Miay one swoje wasne nordyckie tradycje i literatur, by moe najszlachetniejszy wytwór wieków rednich - ducha Eddy i sag **. Ale podbój normandzki od­ci Brytani od Skandynawii Wikingów i poczy j z Francj feudalnego rycerstwa.

redniowieczna Europa, z któr Anglia w cigu czterech stuleci po

* Wybitny angielski poeta i estetyk William Morris zaoy w 1861 r. wraz z przyjaciómi wytwórni wyrobów artystycznych, w tym gobelinów i dywanów, w których uwzgldniano take tematy redniowieczne.

** Eddy - dwa dziea w jzyku staroislandzkim: „Edda prozaiczna", która zawiera m. in. mitologi skandynawsk, oraz „Edda poetycka" (zwana te „Ed starsz"). Sagi - dziea epickie pisane proz i wierszem, gównie staro-islandzkie  norweskie, spisane w kocu XII i w XIII w.

179


Hastings bya cile zwizana, znalaza sw jedno wycznie w in­stytucjach spoecznych, religijnych i kulturalnych. Odmiennie ni staroytny wiat rzymski nie bya zjednoczona w jedno pastwo. Jej struktur polityczn stanowia zalegalizowana i uregulowana anarchia ustroju feudalnego. Jedyna nazwa, któr Europa uwaaa za swoj, byo chrzecijastwo, a jedyn jej stolic by papieski Rzym. Polityczna stolica nie istniaa; tak zwane „Cesarstwo" istniao w teorii, ale brak mu byo siy wykonawczej. Prawdziw jedno tworzyy zwyczaje feudalne, rycersko i rzymskie chrzecijastwo, wspólne wówczas wszystkim krajom od zatoki Forth do Tagu i od Karpat po Zatok Biskajsk. Feudalna gospodarka rolna z jej panami i pod­danymi, duchowiestwo z wadz sdow i przywilejami spoecznymi, zwyczaj feudalny i prawo kanoniczne - wszystko to byo przyjte tak powszechnie, jak nigdy nie mogy by przyjte równie wane instytucje póniej, kiedy wzrost klas rednich i narodowoci nada wiksz rónorodno yciu Europy. Angielski rycerz, mówicy po francusku, i angielski duchowny, mówicy po acinie, mogli podró­owa po caej Europie od zamku do zamku i od opactwa do opactwa, znajdujc mniej dziwnych dla siebie rzeczy, ni Anglicy podróujcy po tych samych krajach w czasach Stuartów i Hanowerczyków 1.

Brytania zreorganizowana po podboju normandzkim staa si do silna, by móc broni si za „wskimi morzami" *, które odtd suyy „jako fosa obronna domu", a nie jako droga otwarta dla jej wrogów. Gdy nabraa si, z kowada staa si motem, najedc Francji, a nie jak dotd jej ofiar. Poniewa francuskie wpywy po podboju nor­mandzkim rozpyny si w atmosferze wyspy, ycie normandzkich panów utosamio si z yciem ich angielskich ssiadów, zwaszcza po utracie Normandii za panowania króla Jana. Brytania zacza wczeniej od innych pastw europejskich rozwija u siebie poczucie narodowoci, oparte na odrbnych cechach charakterystycznych, pra­wach i instytucjach. Poniewa bya wysp, ycie jej raz jeszcze poto­czyo si innym torem. Ju za panowania Henryka III baronowie, potomkowie lub przynajmniej spadkobiercy owych zwycizców w bitwie pod Hastings, którzy pogardzali wszystkim, co angielskie, nauczyli si mówi „Nie chcemy, eby prawa starej Anglii byy zmieniane" (Nolumus leges Angliae mutari).

1 Uwagi te oczywicie nie odpowiadaj prawdzie, jeli chodzi o t na wpó odosobnion cz chrzecijastwa, jak stanowio Cesarstwo Bizantyjskie lub Wschodnio-Rzymskie z siedzib w Konstantynopolu, które ostatecznie upado pod naporem Islamu. Form rzdu by w nim biurokratyczny, erastiaski des­potyzm, inspirowany przez ortodoksyjn religi, hellenistyczn kultur i rzymsk tradycj polityczn.

* „Wskie morza" (narrow seas) - tak nazywano cieniny i wody morskie midzy Angli i Irlandi, a take - midzy Francj i Angli.

180


Pod rzdami królów normandzkich i pierwszych Plantagenetów dwoma gównymi czynnikami postpu wród Anglików byo cudzo­ziemskie rycerstwo i cudzoziemski kler. Wysoko ponad drewniane chaty i strzechy saskich chopów wyrós wielki kamienny zamek i wielka kamienna katedra: potne to byy dziea, i mocne ramiona i bystre umysy ludzi, którzy je zbudowali i zamieszkiwali. Mimo to wanie ten pogardzany lud angielski, nie za jego obcy nauczy­ciele, mia w kocu wzi gór i raz jeszcze wyoni si wzmocniony, nauczony, podniesiony, przygotowany do zada, które zdumiayby Wilhelma i Lanfranca.

W tym wielkim dziele ewolucji przywódcami byli anglo-francuscy królowie. Podbój normandzki, a nastpnie andegaweskie dziedzictwo tronu - dziki jednemu z tych przypadków, które kieruj histo­ri - dao nam dugi szereg królów energiczniejszych ni wspó­czeni im monarchowie europejscy. Podczas gdy gdzie indziej feuda­lizm oznacza rozbicie, oni wykorzystali nowy feudalizm, aby narzu­ci jedno caemu krajowi; stworzyli siln lecz elastyczn admi­nistracj, scentralizowan, a jednak pozostajc w kontakcie z yciem lokalnym; sdy ich stworzyy jeden system rodzimego prawa dla caego pastwa; wycignli swe królewskie donie do ujarzmionych Anglików, bronili ich przed feudalnymi ciemizcami, pomagali w zna­lezieniu nowych organów wypowiadania si w miastach, sdach i par­lamencie, u nawet w wojnach zewntrznych, które wygrywali przy pomocy }uku angielskiego yeomana.

Pod takim królewskim przewodem Anglia uzyskaa w cigu owych stuleci cudzoziemskiego panowania i wpywów wielkie instytucje, o jakich przedtem nikomu si nie nio: zgromadzenia przedstawi­cielskie, uniwersytety, sdy przysigych i wiele innych, na których nasza wspóczesna cywilizacja jeszcze dotd si opiera. W rednio­wieczu ycie instytucjonalne i korporacyjne kwito i rozwijao si, natomiast ycie jednostki miao mae znaczenie. Niektóre z tych in­stytucji, jak uniwersytety, zawód prawniczy, gildie i kompanie miej­skie, a nawet sam parlament, pochodziy z innych krajów i miay tam swe odpowiedniki; stanowiy one charakterystyczne wytwory chrzecijastwa jako caoci. Ale nasze zwyczajowe Common Law byo szczególnym dorobkiem Anglii; w kocu za parlament w po­wizaniu z Common Law da nam wasne nasze ycie polityczne, jaskrawo kontrastujce z póniejsz lini rozwojow cywilizacji a­ciskiej.

Jednak jeszcze w XIV i XV wieku Anglia nie bya w peni wia­doma tego, e yje odrbnym yciem, nie uwiadamiaa sobie take w peni wartoci swego wyspiarskiego pooenia. Pod rzdami pó-

181


niejszych Plantagenetów porzucia swoje zadanie uzupeniania bry­tyjskiego imperium przez wcielenie Irlandii i Szkocji, i zamiast tego próbowaa odrodzi imperium Normanów i Andegawenów na konty­nencie europejskim. Zaangaowanie si Anglii w wojn stuletni za­pewnio wolno Szkocji; oddao na wpó ju podbit Irlandi na pastw nieustannej anarchii; przyspieszyo upadek redniowiecznego spoeczestwa we Francji i w Anglii i rozbudzio wiadomo narodo­w w obu krajach - pozostawiajc zwycizcom spod Agincourt wspomnienia, na które jeszcze po dwóch stuleciach Szekspir móg patrze z dum jako na gówn tradycj patriotyczn swej ojczyzny, tylko w czci zastpion przez histori Armady.

Jednoczenie widzimy, jak w Chaucerze i Wiklefie rodzi si w bólach nowa kultura angielska, ju nie stary wiat saski Beowulfa, Bedy i Alfreda, ale co o wiele bogatszego i silniejszego - dziki francuskim i woskim nauczycielom, których jednak dojrzaa Anglia Tudorów wkrótce si pozbya. Widzimy, jak w XV wieku rozkadaj si nieznacznie elementy spoeczestwa redniowiecznego, co nie­wtpliwie jest preludium nadchodzcego przewrotu. Chop poddany (villein) w nowym ustroju ekonomicznym zdobywa wyzwolenie. Nowe klasy rednie w miecie i na wsi wciskaj si pomidzy dwa izolo­wane filary dawnej redniowiecznej budowy, pana i villeina. Fandel i rkodzieo rozwijaj si wraz z sukiennictwem i rozsadzaj granice redniowiecznego miasta i gildii. Ludzie wieccy zdobywaj wykszta­cenie i myl sami za siebie. Prasa drukarska Caxtona zastpuje klasztornego skryb. uk angielskiego yeomana potrafi zatrzyma szar feudalnego rycerza, a królewska armata moe rozwali mur jego dononu. A w szczytowym momencie wszystkich tych gbo­kich przemian, które z wolna zachodziy w cigu wielu przemijaj­cych pokole, pewnego dnia nagle mga opada nad falami Atlantyku i odsonia nowe wiaty za oceanem. Anglia nie ley ju na najdal­szym kracu wszystkich ziem, lecz jest ich morskim sercem i orod­kiem. Przez dugi czas bya na wpó europejsk; teraz ma sta si oceaniczn, a take amerykask, jednak pozostaje zawsze angielsk.

182


ROZDZIA I


ANARCHIA I PRZYWRÓCENIE WADZY KRÓLEWSKIEJ. HENRYK II. RYCERZE I VILLEINI MANORU. GOSPODARKA WIEJSKA


Królowie: Stefan (1135-1154); Henryk II (1154-1189).


Normandzcy królowie trzymali na wodzy swoich baronów, odro­dzili organizacj hrabstwa jako narzdzia królewskich rzdów i stwo­rzyli skuteczny system zbierania rónorodnych dochodów Korony w postaci Urzdu Skarbu (Exchequer). Jednak pokój w kraju wci zalea od osobistej dziaalnoci króla. Nie byo jeszcze dotychczas automatycznej machiny pastwowej, która funkcjonowaaby bez przerwy nawet wtedy, gdy korona spoczywaa na gupiej gowie. Pomidzy pierwszym i drugim Henrykiem, pomidzy królami nor-mandzkimi i Andegawenami trwa okres anarchii znany jako pano­wanie Stefana. W rzeczywistoci nie byo to panowanie, lecz wojna o nastpstwo tronu (1135-54), prowadzona przez Stefana z Blois przeciwko Ma-tyldzie, wdowie po cesarzu i onie potnego hrabiego z rodu Planta-genetów, Godfryda (Geofrey) z Anjou 1.


Wfhelm Zdobywca panowa 1066-1087



Wilhelm Rufus panowa 1087-1100

Henryk I

panowa 1100-1135

Adela X Stefan

hrabia Blois

Stefan

panowa1135-54

Cesarz Henryk V(1)

X Maud czyli Matylda

x Godfryd Plantagenet (2)

zmar 1151

hrabia Anjou

Henryk II panowa 1154-1189

Robert,ks. Normandii zmar 1134

Godny uwagi jest fakt, e mieszkacy Londynu popierajc Stefana wysu­wali z pewnym powodzeniem swoje prawo wyboru, kto ma zasi na tronie. Dowodzi to, jak ma wag przywizywano wówczas do przechodzenia korony na mocy boskiego prawa dziedzicznego nastpstwa. Wskazuje to równie, e krajowi bardzo brakowao takiej instytucji jak parlament, która by rozstrzy­gaa owe spory.


183


Nieszczcia tego okresu przygotoway ca ludno do przyjcia bez protestu reform biurokratycznych i sdowych, przy pomocy któ­rych Henryk II rozszerzy póniej wadz sdów królewskich i w du­chu obcym prawdziwemu feudalizmowi pooy podstawy Common Law. Prawdziwego feudalizmu Anglia miaa dosy za panowania Stefana.

Anarchia feudalna bya wynikiem sporu o nastpstwo tronu po­midzy mczyzn i kobiet - jednakowo nieodpowiednimi do zaj­mowania tronu. Stefan i Matylda gromadzili rywalizujce armie, pozostawiajc woln rk popierajcym ich baronom i przyznajc prywatnym osobom te prawa Korony, które królowie normandzcy mozolnie uzyskiwali. W cigu dwóch poprzednich pokole szeryf by prawdziwym urzdnikiem królewskim dowolnie usuwalnym i podle­gajcym kontroli ze strony centralnej Curia. Ale typow postaci nowych czasów sta si Geoffrey de Mandeville, którego kolejno Ma­tylda i Stefan uczynili dziedzicznym szeryfem i justycjariuszem Essex, nadajc jemu i jego spadkobiercom wieczyste prawo piasto­wania w tym hrabstwie caej wadzy królewskiej w zakresie sdownic­twa i administracji. Geoffrey przerzuca si cigle od jednego pre­tendenta do drugiego stale podnoszc cen swej wiernoci. Ostatecznie zapewni sobie od Stefana prawa królewskie nie tylko w hrabstwie Essex, ale te w Hertfordshire, Middlesex i w Londynie, samym sercu królestwa. By to brutal najgorszego gatunku, a jednoczenie najpo­tniejszy czowiek na wschodzie Anglii, nie wyczajc króla.

Jednak pomimo królewskich przywilejów nie byo przeznaczone jego spadkobiercom „po wieczne czasy" rzdzi tymi obszarami.

Z powodu takich ludzi, posiadajcych lokaln wadz suwerenn, cae okrgi ulegay wyludnieniu. Dolina Tamizy, poudniowy zachód i cz rodkowej Anglii (Midlands) mocno ucierpiay, ale najgorsze rzeczy dziay si na bagnistych nizinnych Fens, gdzie Geoffrey de Mandeville utrzymywa sw armi z grabiey okolicy. W sercu tego nieszczsnego okrgu, w klasztorach Peterborough, siedzia mnich angielski krelc ostatnie smutne zapiski w Anglo-Saxon Chronicle, uoonej niegdy pod patronatem wielkiego króla Alfreda, a teraz sprowadzonej do roli roczników biedaków i uciemionych. Syszymy w niej gorzki lament angielskiego ludu przeciwko cudzoziemskiemu rycerstwu, na pastw którego pozostawili go wówczas cudzoziemscy królowie.

„Uciskali oni bardzo biednych ludzi, kac im pracowa przy bu­dowie tych zamków, a kiedy zamki byy skoczone, zapenili je dia­bami i zymi ludmi. Potem brali tych, których podejrzewali, e maj jakie bogactwa, chwytajc dniem i noc zarówno mczyzn, jak kobiety, i wtrcali ich do wizienia z powodu ich zota i srebra

184


i torturowali mkami niewypowiedzianymi, jakimi dotd adni m­czennicy nie byli drczeni".

Dalej idzie ustp tak czsto cytowany w naszych podrcznikach historii, spis stosowanych tortur, z których najagodniejsz byo go­dzenie i wtrcanie do ciemnicy penej mij, wów i ropuch. Jeli sobie przypomnimy, e dwa pokolenia póniej król Jan zagodzi na mier wysoko urodzon dam i jej syna, skonni jestemy wierzy w najgorsz nawet opowie o okropnociach, jakie w czasach anar­chii byy udziaem biedaków i ludzi pozbawionych przyjació.

W czasie, gdy takie okruciestwa byy na porzdku dziennym, w kamiennych zamkach rozsianych teraz po caym kraju, feudalna szlachta, która je wzniosa, zajmowaa si jednoczenie ze szczególn gorliwoci zakadaniem i wyposaaniem klasztorów. Za panowania Stefana powstao sto nowych fundacji. Ci sami panowie, którzy spo­wodowali i wyzyskiwali stan anarchii, byli pierwsi w hojnym obdaro­wywaniu cystersów, przybyych w tym wanie okresie po raz pierwszy z Francji. Nie naley przypuszcza, e zawsze dziaay tu motywy religijne najwyszej miary, ani te, e nigdy ich nie byo. Baronowi, którego wyobrani zaniepokoi jaki prymitywny fresk w kociele, przedstawiajcy np. diaba z dugimi pazurami, który porywa zbrojnego rycerza, przychodzio na myl, e obdaro­wanie klasztoru bdzie doskonaym sposobem zapobieenia tego rodzaju nieprzyjemnym konsekwencjom, jakie mogyby wynikn z jego wasnych zwyczajów torturowania chopów i pustoszenia wsi.

W kocu, z pomoc arcybiskupa Teobalda doszo do ukadu pomi­dzy pretendentami (1153), Stefan mia nosi koron do mierci, ale jego nastpc mia by syn Matyldy, jako Henryk II. Równoczenie posta­nowiono zburzy zamki, wzniesione samowolnie, których liczono po­nad tysic. Bya to rozmylnie doprowadzona do skutku przez obie strony koalicja przeciwko a nazbyt oczywistemu zu wybujaego feudalizmu. Stefan nie by czowiekiem, który by móg uleczy nie-moc pastwa i byo to jednym ze szczliwych zrzdze losu dla Anglii, e w nastpnym roku umar. By to mny wojownik, bdny rycerz wedle nowego rycerskiego wzoru, który przyzwoli Matyl­dzie - wbrew swoim interesom - przekroczy lini swych wojsk, a jednoczenie nie dbajcy o dobro publiczne i zupenie nie nadajcy si na króla.


Mao który z monarchów, noszcych koron Anglii, dokona dziea tak wielkiego i trwaego, jak Henryk Plantagenet, hrabia Anjou (pan. 1154-89). Zasta on Angli wyczerpan przez blisko dwadziecia lat anarchii; kade kóko normandzkiej machiny pastwowej byo bd poamane,


186


bd zardzewiae wskutek nieuywania; ludzie mieli wprawdzie dosy zych rzdów feudalnych, ale mogli w kadej chwili do nich powróci, jeli by zabrako rodków utrzymania adu. Pozostawi za Angli wyposaon w system sdowy i administracyjny i nauczon posu­szestwa dla rzdu, co zapobiego nawrotom anarchii pomimo dugich nieobecnoci króla Ryszarda i szkodliwych szalestw króla Jana. Po mierci Henryka I wynikiem zych rzdów bya anarchia, po mierci Drugiego wynikiem jego rzdów bya reforma ustrojowa. I ta ró­nica stanowi miar osigni wielkiego Andegaweczyka.

Henryk II by Anglikiem w równie maym stopniu, jak nor-mandzki albo holenderski Wilhelm. Posiadanie króla-cudzoziemca ma swe ze i dobre strony; moe on widzie las wyraniej, poniewa nie urodzi si pomidzy drzewami. Andegaweczyk wkada w rozwi­zywanie angielskich problemów nie tylko sw gwatown i niezmor­dowan energi oraz wadcz wol, ale take zmys administratora, wyszkolony na najlepszej ówczesnej nauce europejskiej, zwaszcza na odradzajcej si wiedzy prawniczej, która z woskich uniwersytetów rozchodzia si wtedy na pónoc. Móg wic by pionierem nowych za­sad prawa w kraju, który dopiero od jego czasów sta si sawny ze swego prawa rodzimego. Posiada równie wielk znajomo wszel­kich administracyjnych arkanów rónych prowincji imperium, któ­rym rzdzi. By bowiem nie tylko ksiciem Normandii, ale i wadc caej zachodniej Francji. Ród Andegawenów przez maestwa, dy­plomacj i wojn skupi w swych rkach tak rozlege posiadoci, e przez pewien czas mniej si liczono w Europie z monarchi w Pa­ryu, a nawet z samym witym Cesarstwem Rzymskim.

Poniewa wadza Henryka rozcigaa si od gór Cheviot a po Pireneje, z tym wikszym powodzeniem móg on sprawowa wadz nad baronami angielskimi, którzy nie mieli stawia czoa panu tak licznych krajów. Ostatni bunt baronów - wedug starych regu feudalnych - wybuch w 1173 r. i Henryk go zdawi. W ten spo­sób potga kontynentalna pierwszych królów angielskich przyczynia si porednio do wewntrznego rozwoju Anglii w okresie, kiedy silna monarchia bya najpotrzebniejsza dla kraju.

Dwór Henryka, bdcy stale w ruchu1, skada si z ludzi, zaj-

1 Naleenie do dworu Henryka II nie byo synekur. Oto relacja naoczna Piotra z Blois, który bra udzia w yciu dworu: „Jeeli król postanawia sp­dzi dzie gdziekolwiek, zwaszcza jeli t wol królewsk ogoszono publicznie przez herolda, mona by pewnym, e wyruszy wczesnym rankiem, a ta naga zmiana pomiesza kademu szyki... Mona wtedy widzie ludzi biegajcych tu i tam, jak szaleni, popdzajcych juczne konie, wozy najedajce jeden na drugi, a wszystko w stanie zamieszania... Jego przyjemno, jeli wolno mi tak powiedzie, powikszaj kopoty, w jakie wprawi swych dworzan. Przewdro­wawszy trzy lub cztery mile w nieznanym lesie, czsto po ciemku, uwaamy, e mody nasze zostay wysuchane, jeli przypadkowo znajdziemy jak marn

187


mujcych si interesami, rozrywk i nauk, i pochodzcych ze wszyst­kich krajów Europy zachodniej. Dla tego wielkiego króla, który mia pozostawi tak trway lad na instytucjach angielskich, Anglia sta­nowia zaledwie najrozleglejsz z jego prowincji. Posiadoci podle­gych jego rzdom nie dzielio poczucie odrbnoci narodowej, gdy wszystkie one byy czstkami tej samej cywilizacji i kultury. W An­glii klasa wysza wci mówia po francusku - nawet jeszcze za panowania Edwarda III. Na wsi angielskiej dystansu midzy panem a jego poddanymi nie podkrelaa ju rónica pochodzenia i pami o bitwie pod Hastings, lecz wanie owa staa przegroda jzykowa. W XII w. gbokiej przepaci spoecznej, charakterystycznej dla feu-dalizmu, nie wypeniaa jeszcze liczna klasa rednia wolnych drob­nych rolników lub kupców. Wodarz (bailiff), onierze i inne ogniwa porednie midzy panem i jego poddanym - wszyscy musieli mó­wi zarówno po francusku, jak i po angielsku. Ksidz posugiwa si trzecim jeszcze jzykiem - acin, która bya te jzykiem urzdo­wych dokumentów. Anglia redniowieczna stanowia spoeczno wie­lojzyczn - nawet jeli nie bra w rachub licznych odmian pro­wincjonalnych „starej" i „redniej" angielszczyzny*, ani jzyków celtyckich uywanych w Walii i Kornwalii.

Snobizm angielski spenia ju swe dobroczynne, trwajce wieki cae zadania rozpowszechniania kultury wyszych klas na zewntrz wród ludu. Jeszcze za panowania Edwarda III kronikarz mówi nam, e „prowincjusze chc Upodobni si do gentlemanów i usiuj z wielkim wysikiem rozmawia po francusku, iby o tym mówiono", i moemy by pewni, e w wikszym stopniu jeszcze byo tak za kró­lów andegaweskich. Nic wic dziwnego, e wielka fala francuskiej poezji i francuskiej opowieci, która w XII w. zalewaa ca Europ, wtargna do Anglii i podbia j. Aliteracyjna poezja ** szkoy Beowulfa musiaa przetrwa gdzie w ukryciu, gdy skromne jej od­rodzenie nastpio w dwa stulecia póniej za czasów Pier Plowman Langlanda ***. Ale Angli Henryka II i jego synów, zamieszka -

niechlujn chat. Nieraz odbyway si srogie kótnie o te lepianki i dworzanie z dobytymi mieczami zdobywali dla siebie legowisko, o jakie nawet winie wstydziyby si walczy".

* Old English - jzyk staroangielski, jz. angielski z okresu 450-1100 r.; Middle English - jzyk rednioangielski, jz. angielski z okresu 1150-1500.

** Aliteracja - w poezji zgodno brzmie pocztkowych gosek wyrazów w wierszu.

*** Beowulf - epos staroangielski (3200 wierszy), który powsta praw­dopodobnie w pierwszej poowie VIII wieku (por. przypis autora na s. 63-64). Piere Plowman (Piotr Oracz) redniowieczny poemat aliteracyjny przypi­sywany Langlandowi i spisany prawdopodobnie midzy 1360 a 1399 r.; jest wielkiej wartoci dokumentem historii spoecznej swoich czasów, zawiera opisy cikiego pooenia biedaków, wystpuje przeciw naduyciom kleru, chciwoci zakonów ebrzcych, przekupstwu sdów itp.

188


jak to zauwayli cudzoziemcy - przez lud dobroduszny, oddany sportom na wolnym powietrzu, grom i artom, porwa rytm i piew­no francuskich pieni tworzonych do muzyki i do taca, werwa francuskiej epiki i opowieci oraz pieni angielskie uoone na wzór tamtych. Wanie tutaj musimy doszukiwa si pocztków form, które podja wielka poezja angielska póniejszych czasów.

W dalekiej Islandii literatura nie gorsza od francuskich romansów bez pieni rozkwitaa i upadaa, zlekcewaona przez wiat. Gdyby sagi proz byy znane i cenione w Anglii, mogyby wiele zmieni w dzie­jach literatury. Ale pozostawiono je maemu narodowi, otoczonemu burzliwym morzem, za Anglia i Niemcy zostay opanowane przez literatur Woch i Francji, które z caej Europy stworzyy jedno kulturaln, nie sabsz ni religijna. Humor i poetycko nordycka, obudziwszy si na nowo u Chaucera i Szekspira, wlay swoj pen rozpdu si do form aciskich, przeksztacajc je w co bogatego i niezwykego.

Postp redniowiecznej Anglii w dziedzinie sztuk i rzemios, w do­brobycie, cywilizacji i dobrodusznoci, zawdzicza naley wzgld­nemu pokojowi, z którego korzystaa w porównaniu do reszty rednio­wiecznej Europy. Jej mówicy po francusku królowie nie tylko za­pobiegali cigym inwazjom, jakie charakteryzoway okres anglo­saski, ale po rzdach Stefana pooyli równie kres wojnom pry­watnym, które nadal stanowiy typowy rys feudalizmu kontynental­nego. W Anglii baron nie mia prawa toczy wojny z innym baronem; a rycerzom, którym baron nada lenno, aby wiadczyli usugi, jakie on sam by winien Koronie, nie wolno byo walczy w prywatnych zwadach, a ju przede wszystkim przeciwko królowi.

W rzeczywistoci w ogóle przestano ju powoywa rycerzy do jakiejkolwiek suby feudalnej, nawet w wojnach prowadzonych przez króla. Wielki wadca cudzoziemski, jak Henryk II potrzebowa wojsk, które by móg wzi do Akwitanii albo jeszcze dalej i trzyma je pod broni duej ni feudalne czterdzieci dni. Rozszerzy wic system zapocztkowany przez Henryka I, na mocy którego skarb na y­czenie króla pobiera od wyszego duchowiestwa daniny zwane scutagre zamiast suby wojskowej ich rycerzy-lenników. Król móg uy gotówk na zacig obcych lub angielskich najemników.

Tak wic za panowania Henryka II i jego synów rycerz angielski, cho wywiczony w walce turniejowej i potykaniu si z sioda, móg nigdy nie widzie oblenia albo walki w polu. Jego zainteresowania z kadym dniem staway si coraz bardziej pokojowe i rolnicze. Obmy­la stale, jak polepszy plony ze swych posiadoci, doglda chopów przy robocie i obchodzi pola ze swym przyjacielem i sug - bailiffem, którego móg poucza, eby „zasia pod miedz czerwon

189


pszenic". Znajdowa si on w toku procesu przeksztacania si w spe­cyficzn angielsk posta - gentlemana-ziemianina.

Z tych przyczyn kamienny zamek, typowy dla panowania Stefana zacz stopniowo zastpowa kamienny dwór wiejski (manor-house), typowy dla epoki Plantagenetów. Ruch ten przyspieszyo zburzenie przez Henryka II zamków, wzniesionych bezprawnie, oraz jego nie­ch do udzielania nowych pozwole na ich budow. Ponury donon zastpia sala kamienna z wysokim dachem w typie sali jadalnej kolegium w Oksfordzie i Cambridge, wywodzcej si w prostej linii od wysokiej hali drewnianej anglosaskiego tana. Przed ni znaj­dowa si opasany murem dziedziniec czciowo otoczony budynkami. Do dworu mona byo si dosta jedynie przez wejcie na dziedziniec, przy czym sam dwór czsto chronia fosa. By on zbudowany do obrony przed pospólstwem albo konnym oddziaem, ale nie mógby jak zamek wytrzyma regularnego oblenia. Ludzie z czasów Plan­tagenetów, którzy budowali swe wiejskie dwory, yli wród uzbro­jonych ssiadów skorych do gwatu, ale nie nkaa ich myl o po­wanej wojnie i pragnli przede wszystkim w spokoju cieszy si podami swej ziemi i uprawia pokojowe rzemiosa i kunszty.

Istniay oczywicie niezliczone odmiany i rodzaje wiejskiego dworu i sali - opisaem tu jedynie siedziby zamoniejszej szlachty. Jednak niektóre z nich musiay by w redniowieczu bardzo skromne, gdy nawet w czasach Tudorów byy niektóre szlacheckie halls, które obecnie su jedynie za stodoy, a bardzo wiele jest po prostu zwy­kymi domami wiejskimi.

Rycerze angielscy a do czasów Chaucera, a moe i póniej, czsto wynajmowali si swemu lub obcemu królowi, aby walczy w Szkocji, we Francji lub nawet tak daleko jak „Aleksandria, gdy zostaa zdo­byta". Ale byli onierzami tylko podczas wyprawy wojennej i potem mogli powraca do swych spokojnych wiejskich siedzib. Inni nigdy nie opuszczali swojego dworu, chyba eby uda si do sdu hrab­stwa w sprawach ogólnych. Najbardziej wiatowi i dni przygód powicali swój czas nie prawdziwej wojnie, a walkom turniejowym, ozdobnym strojom oraz „romansom" nowej szkoy rycerskiej, napy­wajcym z Francji.

Taki przynajmniej by stan rzeczy w poudniowych i rodkowych hrabstwach, ale w miar zbliania si do walijskiego bd szkockiego pogranicza krajobraz spoeczny stawa si coraz bardziej ponury. Tam w wysokich kamiennych zamkach czuwali lordowie Marchii, onierze stali nieprzerwanie na warcie w oczekiwaniu sygnaów ogniowych i napaci celtyckiego wroga. Wanie gównie sporód owych wojow­niczych rycerzy Marchii Walijskiej i Szkockiej rekrutowa si element walczcy w zamieszkach konstytucyjnych za czasów Plantagenetów i w pseudo-feudalnych Wojnach Dwóch Ró.

190


Feudalne i wojenne pochodzenie angielskiego gentlemana-ziemia-nina pocigno za sob wan konsekwencj. Po podboju normandz-kim przyjto stopniowo zasad primogenitury, gdy chodzi o ziemi, aeby lenno nie rozpado si pomidzy synów wasala i nie stao si przez to niezdolne do wiadczenia panu nalenej mu suby wojskowej. Za czasów saskich dobra normalnie rozdzielano midzy wszystkich synów. Za Plantagenetów przechodziy one tylko na najstarszego syna, modszych za, wychowywanych jako dzieci pana dworu, wysyano potem w wiat szuka szczcia. W rezultacie wzmogo to w nowym narodzie angielskim ducha przedsibiorczoci i dz wdrówki oraz przemieszanie si klas, jakiego nie byo w Niemczech czy we Francji. Wysza klasa angielska nie staa si nigdy kast zamknit, jak szlachta kontynentalna, która zawieraa maestwa tylko w obrbie swego stanu i pogardzaa kupcami i handlem. Jeeli historia Anglii potoczya si zupenie odmiennym torem, to czciowo dlatego, e zwyczaj primogenitury, cho powsta dla zaspokojenia potrzeb feudal­nych, sta si potem czci prawa krajowego Anglii, która szybko oddalaa si od feudalizmu.

Obserwujemy w tym czasie doniosy krok w kierunku wyszego stadium cywilizacji - wzrost klasy próniaczej. W czasie, kiedy wyspa liczya tylu mieszkaców, ilu dzi liczy Nowa Zelandia, i kiedy ci nieliczni mieszkacy byli jeszcze tak biedni, e nie mona sobie wyobrazi, by który z nich móg nie pracowa, ustrój feudalny stwo­rzy klas wojowników yjcych na koszt rolników uprawiajcych zomie. Kody za monarchia doprowadzia do tego, e wojna na wyspie ustaa, klasa ta przekonaa si, e zajcia jej skoczyy si. Czas i nakady potrzebne na wojn i na przygotowania do wojny teraz stay si rodkami sucymi bezczynnoci. W wiejskich dwo­rach okresu Plantagenetów rycerzom tym, obezwadnionym przez pokój, czas duy si niepomiernie, tote dla zabicia czasu imali si rónego rodzaju zaj, kady wedle swego gustu - brali si do picia, sportu, turniejów, ulepsze rolniczych, lokalnej administracji i po­lityki, muzyki, literatury i sztuki. W dawnym borze saskim owy naleay do obowizków tana; obecnie byy one rozrywk wolnego od zaj rycerza. W miar jak zwierzyny i nieuprawnej ziemi byo coraz mniej, walczy on z królami (nad sob) i z chopstwem (pod sob) o zachowanie dostatecznej powierzchni lasów dla wasnej roz­rywki. Nowy, manorialny system gospodarki rolnej, przyrost ludnoci, wzrost areau pod upraw, wydziedziczenie modszych braci przez prawo primogenitury - wszystko to powikszao bogactwa pana manoru; osignit nadwyk wydawa on na wygody i przyjemnoci swego dworu, na sztuk i minstrelów, odkrywajc na tysic spo­sobów - z korzyci dla wieku barbarzyskiego - jak wielk i pik­n rzecz moe czowiek uczyni z ycia. Opywajcy w dostatki opat

191


i biskup robili to samo. Nagromadzone bogactwo klas feudalnych i ich popyt na nowy rodzaj przedmiotów zbytku spowodoway rozkwit miast angielskich oraz powstanie nowych klas rednich, zajmujcych si rkodzielnictwem oraz handlem wewntrznym i zamorskim. Kunszty zwizane z yciem cywilizowanym powstay w redniowiecz­nej Anglii w wyniku nierównego podziau bogactw w opartym o ma-nor ustroju feudalnym, wskutek ustabilizowania si surowych po­rzdków spoecznych oraz dziki trwaemu pokojowi, jaki król wszyst­kim narzucil.

Pozostaje nam rozpatrzy feudalny system manorialny z punktu widzenia chopa. Dla niego nie by on takim bezspornym dobrodziej­stwem, jak dla klas uprzywilejowanych, wieckich i duchownych, które w zaoeniu system ten miay utrzymywa.

W XII w. liczba wolnych wacicieli gospodarstw w angielskim manorze bya stosunkowo niewielka. Doba yeomanów nadesza dopiero wraz z zaamaniem si starego ustroju manorialnego i waciwej go­spodarki feudalnej, która jednak za królów andegaweskich bya w penym rozkwicie. Niewolni, którzy stanowili 9% ludnoci zare­jestrowanej w Domesday, awansowali do klasy villeinów, ale klasa wolnych rolników nie wykazywaa wyranego wzrostu. Lord i jego chopi wspólnie korzystali z manoru i dzielili midzy siebie jego pro­dukcj.

Serf, czyli villein by z urodzenia i dziedzictwa przywizany do ziemi, sprzedawano go wraz z rodzinami, kiedy majtek zmienia waciciela. Nie móg wyda za m córki bez zgody pana i uiszcz-nia za to wysokiej opaty; po jego mierci pan manoru zabiera naj­lepsze z jego zwierzt, czasem jedyn krow, jako heriot (spadkow danin feudaln). Nie móg przenosi si z miejsca na miejsce i do­wolnie przerywa swych usug. Nie móg strajkowa. Musia praco­wa na gruntach swego pana przez pewn liczb dni w roku bez zapaty, przyprowadzajc wasny zaprzg lub pó zaprzgu woów do puga. Wanie t prac chopa paszczynianego, a nie przez najem­nych wyrobników uprawiane byy grunty pana. Bailiff czuwa nad opieszaymi robotnikami, aby po zaoraniu kadej bruzdy nie odpo­czywali po pó godziny.

Villein, chocia pod tyloma wzgldami na poy niewolnik, posiada

1 Handel redniowi«czny dostarcza przedmiotów zbytku przewanie boga­czom. ywno, sprzty domowe i odzie biedaków wytwarzano i wyrabiano na miejscu we wsiach. Dopiero rewolucja przemysowa czasów nowoytnych wynalaza metody masowej produkcji i dystrybucji przedmiotów codziennego uytku dla ogóu obywateli.

192


jednak wasn ziemi, któr uprawia przez te dni w roku, kiedy jego pan nie roci sobie pretensji do niego lub jego woów. Mia te swój udzia w uytkowaniu i korzyciach z wiejskiej ki i pastwiska oraz wiejskich lasów i nieuytków, gdzie pasy si na swobodzie wi­nie i gsi.

W jaki sposób jego sytuacja bya zabezpieczona? Nie istniaa dla „równo wobec prawa". Jeszcze za panowania Jana „zabezpieczenia" udzielone przez Magna Charta „wolnemu czowiekowi", jego w ogóle nie dotyczyy. Nie móg pozywa swego pana przed sdy królewskie. Mia jednak dwojak ochron przed naduyciem. Po pierwsze, pan i bailiff przekonali si, e w ich interesie ley, by otrzymywa od chopa prac wykonywan raczej chtnie ni niechtnie, oraz e nie trzeba dawa mu powodu do zbiegostwa. Nieatwo bowiem byo go zastpi, inaczej ni przecionego niewolnika w staroytnym Rzy­mie, albo w Indiach Zachodnich przed reform Wilberforce'a; nie mona te byo napdza go do pracy batogiem. Po wtóre mia on pewne zabezpieczenie w tradycji wiejskiej, wyraonej prawnie jako „zwyczaj manorialny", który obowizywa w sdzie manoru (Manor Court), odbywajcym si czasem w dworskiej sali, czasem za pod uwiconym tradycj dbem stojcym w rodku wsi.

W jakiej mierze sd manorialny by ochron dla chopa? To prawda, e by to sd jego pana, a nie królewski. Ale przynajmniej by to sd jawny i istniej powody, aby przypuszcza, e villeini za­siadali w nim obok wolnych ludzi jako sdziowie lub asesorzy. W kadym razie byo to lepsze od arbitralnej decyzji pana lub bailif-fa. Niewtpliwie bya to saba ochrona przed chciwym i zym panem i zdarzay si czsto przypadki straszliwego ucisku, szczególnie za panowania Stefana. Ale za czasów Plantagenetów chop angielski nigdy nie spad do poziomu chopa francuskiego czasów akerii.

adnego systemu nie naley sdzi w oderwaniu albo stosujc wobec niego kryteria cile nowoczesne. Wielk zasug systemu ma-norialnego byo to, e wród ludzi o pierwotnych namitnociach i gwatownych obyczajach popiera on stabilizacj, pewno i prawo. Sd, który ogniskowa w sobie tradycj i opini publiczn i który poczynajc od XIII w. prowadzi na bieco pisane protokoy, sta si czci skadow normalnego ycia wsi angielskiej. Kiedy system dziaa naleycie, chop wiedzia, ile i jakie usugi winien wiadczy swemu panu; wiedzia te, e bailiff bdzie wymaga tych usug, ale nie wicej. To prawda, i chop nie móg strajkowa ani legalnie wy­emigrowa bez zgody pana, ale równie pan nie móg go wyrugowa - przynajmniej w praktyce, cokolwiek by o tym gosia teoria. Nie móg take pan samowolnie podwyszy czynszu albo zwikszy nalenych usug, skoro te zostay raz sprawiedliwie okrelone zgod­nie ze zwyczajem sdu manorialnego.


13 - Historia Anglii

193


W cigu stuleci, kiedy system ten panowa w Anglii, rós z wolna dobrobyt; wicej ziemi poszo pod upraw; pomimo czstego pomoru byda mnoyy si stada i trzody; a ludno pomimo nie mniej cz­stego godu i zarazy wzrosa od - by moe - okoo 1 250 000 lub 1 500 000 w czasie przeprowadzenia Domesday w 1086 r. do - przy­puszczalnie - 3 500 000 albo 4 000 000, kiedy w 1349 r. „czarna mier" na pewien czas zahamowaa ten wzrost.

Ale nawet w najlepszych czasach ycie w manorze byo cikie i villeini bardzo powoli przechodzili od wiejskiego barbarzystwa czasów anglosaskich do radosnego angielskiego yeomana póniejszych czasów. Villein by taki, jakim urobia go ndza i zaleno - prze­biegy, bojaliwy, ciemny, peen zabobonów chrzecijaskich i poga­skich, wierzcy w czary i dziwne tradycje folkloru sigajce nie­pamitnych czasów; oszukujcy i nieraz mordujcy pana lub jego urzdników; nieporadny i fatalistyczny wobec godu i zarazy wród ludzi oraz pomoru le utrzymanego inwentarza. Ziemia bya nie-osuszona i podmoka tak bardzo, e dzi trudno to sobie wyobrazi. Bailiffowie skaryli si, e puszcza wdzieraa si na pola, a zielsko zarastao orn ziemi. Przy systemie pól otwartych z jego prymityw­n gospodark, gleba po stuleciach eksploatacji staa si mniej uro­dzajna i obniy si plon z akra.

Angielska pogoda bya co najmniej tak za, jak w naszych cza­sach, i kiedy zbiory zawodziy, jak to si czsto dziao po mokrym lecie, nic nie mogo uchroni wsi od godu. Pokarmy misne byy mniej dostpne ni za czasów saskich, poniewa rozlege bory nor-mandzkich królów i prywatne tereny owieckie ich wasali znajdoway si pod ochron surowych praw. Dzikie ptactwo, gobie i króliki oraz inne zwierzta, od których roia si wyspa, waziy czsto w chopskie plony wyrzdzajc wielkie szkody, tote chwytano je i gotowano po kryjomu pomimo wszelkich zakazów i grocych kar. Bydo i owce nie byy jadem dla chopa, za to „woowina" i „baranina" figuroway w jadospisie panów mówicych po francusku i mieszkajcych we dworze. Czciej widywano w chacie wieprzowin. W okrgach bagni­stych rybacy i ptasznicy dostarczali dobrych i tanich wgorzy oraz wodnego ptactwa.

redniowieczna wie angielska, pooona na kocu botnistej wy­jedonej drogi, ze swymi villeinami, skazanymi na przebywanie przez cae ycie w granicach manoru, pozostawaa w fizycznej i umysowej izolacji, która wszechstronnie rzdzia jej yciem. Jednym ze skut­ków izolacji byo to, e wie musiaa sama dla siebie wytwarza wszystkie niezbdne przedmioty. Wród chopów znajdowali si rze­mielnicy, którzy mogli - cho niekoniecznie - jednoczenie zaj­mowa si upraw roli. Koodziej czy ciela umia budowa chaty, wyrabia sprzty i drewniane czci narzdzi rolniczych; dekarz i ko-

194


wal potrafili wykoczy jego prac. Wszystkie kobiety i dzieci byy przdkami, a tkactwo wiejskie dajce poledniejsze gatunki sukna wyprzedzio w Anglii o wiele stuleci wyrób piknych tkanin - i wa­ciwie siga czasów prehistorycznych. Duo chopskiej odziey wyra­biano ze skór prymitywnie garbowanych. Ssiednie miasteczko tar­gowe samo bdce waciwie wsi rolnicz, dostarczao innych rzeczy, które od czasu do czasu trzeba byo kupi. Zapewne tylko mieszkacy dworu wypuszczali si dalej po zakupy i popierali handel w miastach u zamorskich kupców.

Za panowania Henryka II siedziba pana, czy to opactwo, zamek czy te dwór, byy czsto zbudowane z kamienia. Ale chaty (cottages) chopów poddanych byy wci lepiankami bez kominów i szyb, a nie­kiedy nawet bez innych otworów prócz drzwi. Budowano je wci z rozupanych kód, kadzionych na star sask mod jedna na dru­g, albo - tam gdzie drzewa byo mao - wypeniano botem d­bowy szkielet. Sztuka wypalania cegy wymara wraz z Rzymianami i jeszcze nie odya. Dach by z darni lub ze strzechy. May sad, wa-rzywnik i podwórze otaczay cottage, nawet kiedy sta blisko wiej­skiej ulicy,

na zachodzie i pónocy, jak równie w okrgach wci jeszcze przewanie lesistych, chaty tworzyy czsto mae osady, skadajce si z jednego, dwóch, trzech lub szeciu gospodarstw, przy czym ka­de mae gospodarstwo posiadao nierzadko swoje wasne scalone grun­ty, czasem otoczone trwaymi ogrodzeniami'. Ale w okrgach posia­dajcych najyniejsz ziemi, we wschodniej i rodkowej Anglii przewaa system duych wsi z dwustu do piciuset dusz, zgrupo­wanych wokó kocioa parafialnego i dworu, porodku otwartych pól. To „otwarte" albo „wspólne" pola nie byy poprzecinane ogrodze­niami na ksztat szachownicy, jak to widzimy w dzisiejszej wsi an­gielskiej. Dzieliy si one na setki maych dziaek, kada o powierzchni akra lub pó akra, rozdzielonych pokrytymi traw miedzami albo ciekami. Musiao to przypomina nasze dziaki ogrodowe, tylko na gigantyczn skal i wszystkie pod upraw zbó.

Kada z tych dziaek stanowia oddzieln jednostk zarówno wa­snociow, jak i roln. Wasno kadego chopa bya rozrzucona po polach, skaday si na ni oddzielne dziaki, przy czym kady wolny lub zaleny chop móg posiada dowoln liczb takich dziaek, od Jednej wzwy; trzydzieci dziaek stanowio przecitn chopsk po-siado. Grunty paskie, cho cz ich moga stanowi zwarty teren oddzielony od pól wsi, byy czciowo rozrzucone take wród ziemi chopskiej.

Pan, chop wolny i villein byli z koniecznoci zwizani ogólnym

1 Zob. wyej, s. 39-40, i nota na s. 41.

195


ukadem wsi, jeli chodzi o upraw „wspólnego pola", którego czci skadowe stanowiy owe „prywatne" dziaki. Faktycznie istniay trzy oddzielne pola i w kadym z nich wszyscy mieli swój udzia, may lub duy. Kadego roku jedno z tych trzech pól leao odogiem i paso si na nim bydo; drugie zasiane byo pszenic lub ytem, trzecie za owsem lub jczmieniem. Obszar pod upraw ogradzano przewa­nie opotkami. System taki powanie ogranicza przedsibiorczo pry­watn oraz moliwo ulepsze rolniczych, jednak w niektórych naj­lepszych rolniczych okrgach Anglii istnia na dugo przed podbojem normandzkim i trwa a do wielkiego okresu zmian rolnych w XVIII w. Gówne udoskonalenia czyniono w tych czciach gruntów paskich, które stanowiy zwart cao i mogy by ogrodzone albo jako od­rbny blok wydzierawione rolnikom.

Oddzielnie od „pól", w miar monoci nad strumieniem, leaa ka. Stanowia ona wspólny obszar sianokosu i wspólne pastwisko, podlegajce skomplikowanym prawidom i ograniczeniom (stints) *, omawianym i stosowanym w sdzie manorialnym. Nad strumieniem lub mynówk sta myn wodny, nalecy zwykle do pana, który móg zmusi swych chopów, by przywozili tam zboe na przemia po cenie przez niego wyznaczonej, czasem tak wygórowanej, e o prawo uywania w domu rcznych mynków walczono jak o przywilej. Wia­traki w redniowiecznej Anglii nie byy rozpowszechnione; powia­daj, e pierwsze przyszy ze Wschodu - po wyprawie krzyowej Ryszarda I.

Przekonamy si, e nie byo to spoeczestwo komunistyczne ani „wspólnota wiejska" w cisym znaczeniu. Jednak mocne wizy kr­poway indywidualizm. Manor skada si z pewnej liczby wacicieli, z panem wcznie, rónicych si midzy sob bardzo, jeli chodzi o bogactwo i wzajemne stosunki, posiadajcych jednak cile po­wizane ze sob prawa; wszyscy byli nawzajem od siebie uzalenieni we wspódziaaniu w ramach tradycyjnego systemu. Stosunki pie­nine, swoboda zawierania umów, pynno rk do pracy stanowiy wyjtek, nie regu.

Za „polami" leay „nieuytki" - bagna, wrzosowiska i lasy, które ongi pokryway cay obszar wyspy i wci jeszcze zajmoway wicej ni jego poow. Sascy pionierzy wdarli si w gb tych mrocznych terenów, zakadajc swe hams i dens w samym ich sercu. W cigu pokole i w cigu caej historii Anglii wrzosowisko, bagno i las kur­czyy si nieustannie w miar jak wyrastay nowe przysióki i go­spodarstwa, jak „pola" wsi powikszay si i mnoyy, i jak królowie-

* Stint - ograniczenie do pewnej iloci wzgldnie okrelenie pewnej iloci np. pracy, zobowiza. Tutaj - ograniczenie liczby zwierzt domowych, które wolno byo pasa poszczególnym rodzinom na wspólnym pastwisku.

196


-myliwi zmuszeni byli oddawa poddanym jedn po drugiej lene jurydyki. Wreszcie za czasów hanowerskich nieuytki rozdzielajce poszczególne townships skurczyy si do kilku wiejskich wygonów. Ostatecznie w okresie ogradzania pól w XVIII i XIX w. resztki tych wspólnych pastwisk znikny tak szybko, e czsto kady akr ziemi lecej pomidzy wsiami jest dzi podzielony szachownic pól ogro­dzonych ywopotem. Townships pochony ca przestrze nieuyt­ków i lasów, jakkolwiek taka kolej rzeczy mogaby wydawa si nie­prawdopodobna ptakom, które przed tysicem lat kryy wysoko po niebie spogldajc na wierzchoki angielskich drzew.

198


ROZDZIA II

HENRYK II (cig dalszy). CYSTERSI NA PÓNOCY. BECKET. SDY KRÓLEWSKIE. COMMON LAW I SD PRZYSIGYCH

Król: Henryk II (1154-1189).

Pewne rysy charakterystyczne systemu manorialnego, opisanego w poprzednim rozdziale, wystpiy wyranie dopiero po rzdach Hen­ryka Andegaweskiego. Prowadzenie pisemnych protokoów przez sd manorialny weszo w zwyczaj za panowania jego wnuka, Henryka III. Za panowania tego ostatniego zaczy równie kry traktaty naukowe o rolnictwie i zarzdzaniu majtkiem. Zasiedziali w swych dworach rycerze feudalni zaczli we wasnych dobrach naladowa metody prowadzenia rachunków i rejestrów, z którymi w sposób dla nich nieprzyjemny zapoznali ich sdziowie, szeryfowie i baronowie z Urzdu Skarbu. Uczyli si równie od zarzdców majtków kociel­nych, w szczególnoci nalecych do klasztorów cysterskich.

Pomimo entuzjazmu, z jakim zakadano i wyposaano opactwa za panowania Stefana i Henryka II, i purytaskiej surowoci pierwszych cystersów angielskich, przez duszy czas mnisi tego zakonu nie sta­nowili wielkiej siy moralnej i intelektualnej wród ludnoci kraju, takiej, jak w nastpnym stuleciu stay si zakony ebrzce. Przodo­wali oni jednak w zarzdzaniu majtkami ziemskimi, zwaszcza za w produkcji cienkiej weny dla flamandzkich tkaczy. Jeeli, jak po­wiedziano w zwizku z eksportem surowej weny, Anglia Plantage-netów bya „redniowieczn Australi", to wanie zakonnicy naleeli do jej pierwszych wielkich suatters *. Synne klasztory pooone u stóp stromych, lesistych zboczy dolin hrabstwa Yorkshire zapo­cztkoway ruch, który w cigu czterystu czy piciuset lat przeisto­czy wiksz cz pónocnej Anglii i Szkocji z nieuytkowanego

* Suatter - w Australii hodowca wypasajcy duy obszar pastwiska jako dzierawca ziemi pastwowej; póniej, w XIX w. hodowca owiec na wielk skal.

199


pustkowia w jedno wielkie pastwisko owiec. W procesie tych prze­mian zbyt powolnych do zaobserwowania lub zanotowania pasce si stada zniszczyy karowate dby, brzozy i zarola, które od niepamit­nych czasów pokryway podmoke pustkowia pónocy, pozostawiajc w zamian step porosy traw i wrzosem, wystawiony na osuszajcy wiatr zachodni.

Cystersi w Anglii zdziaali by moe tyle dobrego swymi meto­dami prowadzenia gospodarki, co i w innych dziedzinach. Dobre trudno tu oddzieli od zego, bo wspóczeni zapamitale wymylali na zakon za jego przysowiow chciwo, która doprowadzaa mnichów do stosowania krtactwa, faszerstw i ucisku, ale te zmuszaa ich do prowadzenia rachunków gospodarskich i rozwinicia hodowli owiec wczeniej od wikszoci wacicieli ziemskich. Jeeli zaoy, e za­konnicy, którzy wyrzekli si wiata i jego marnoci, maj pomimo to takie samo prawo do zdobywania bogactw, jak ludzie o mniej­szych pretensjach do cnoty, to tak sam miar pochwa zmiesza­nych z nagan, jak stosuje si wobec wieckich wacicieli ziem­skich, którzy wprowadzaj ulepszenia za czasów Tudorów albo w XVIII wieku, naley wydzieli i pierwszym cystersom.

Wiele nowych fundacji nie podlegao kontroli angielskich bisku­pów, tylko swych wasnych opatów zakonnych i bezporednio papie­a. Przywilej ten, w kadej epoce stanowicy wtpliwe dobrodziejstwo dla kocioa, ostatecznie przyspieszy zniszczenie klasztorów w Anglii. Niektóre jednak opactwa podlegay jurysdykcji biskupów i sprawo­zdania z wizytacji biskupich dostarczaj nam najlepszych, jakie po­siadamy, wiadectw do wyrobienia sobie sdu o draliwych proble­mach ycia klasztornego w Anglii.

W zwizku z tym istnieje historyjka, któr opowiedzia Giraldus Cambrensis w swym zoliwym Speculum Ecclesiae. Pewnego dnia, kiedy Henryk II powraca konno z polowania, przeor i zakonnicy z klasztoru w. Swithina w Winchester upadli przed nim na kolana i bagali go ze zami w oczach, eby ich ratowa przed biskupem, który zamierza zredukowa trzy dania z trzynastu, jakie maj na obiad. „Na Boga!" powiedzia król - „popatrzcie no na tych mni­chów! Sdziem syszc ich jki, e opactwo si spalio. A oto caa historia. Niechaj zginie biskup, jeli nie zmniejszy im da do trzech, które wystarczaj na moim królewskim stole". Bez wzgldu na to, czy opowie ta jest prawdziwa, czy nie, wiele podobnych historyjek, dowcipów i powiedze wskazuje, e powszechna opinia na temat witoci zakonników nie bya lepsza za panowania Henryka II i jego synów ni w epoce Chaucera. Jednak w pocztkowym okresie nie­które klasztory oddaway wielkie usugi jako orodki nauki przed powstaniem angielskich uniwersytetów oraz jako siedziby kronikarzy i kopistów zanim pojawili si wieccy historycy, skrybowie i druka-

200


rze. Bohater Carlyle'a, szlachetny opat Samson z St. Edmondsbury utrzymywa swoich mnichów na surowszej diecie, ni mieli j ich wspóczeni u w. Swithina. Ale skandale w sprawie z Evesham * za panowania Ryszarda i Jana dowodz, jak atwo byo gowom domów zakonnych naduywa swej autokratycznej wadzy i jak niektórzy z nich zupenie si nie nadawali do ponoszenia takiej odpowiedzial­noci. Istniao tyle rónic midzy jednym a drugim opactwem, co i midzy poszczególnymi dworami. Idealizowanie i miadca krytyka s równie niebezpieczne w stosunku do kadego okresu - czy to chodzi o przeszo, czy o teraniejszo.

Decydujc o liczbie da odpowiedniej dla stou w refektarzu klasztornym, a take w doniolejszych sprawach prawnych, Henryk II wspópracowaby do dobrze z biskupami, których sam mianowa, gdyby nie popeni pamitnego bdu mianujc swego kanclerza i przyjaciela, Thomasa Becketa, arcybiskupem Canterbury. Nowy pry-mas, zwolniony ze suby królewskiej (1162), uwaa si wycznie za przed­stawiciela kocioa i papiea. Jego bojowej naturze i pieniackiemu umysowi sprawiao rado przeciwstawia si niemal w pojedynk koalicji króla i baronów a take biskupów, których liczba w tej koalicji stale si zmieniaa.

Sympatie angielskiego kocioa i narodu byy podzielone, lecz na ogó przechylay si na stron króla - gdy Becket by i gwa­towny i niekonsekwentny w swym postpowaniu. Niestety, niepo­hamowany temperament Henryka wybuch w okrzyku wciekoci przeciw dostojnikowi kocioa, co zachcio czterech rycerzy do wym­knicia si ukradkiem z dworu i zamordowania jego wroga w ka- tuaryjskiej katedrze (1170). Ten przeraajcy czyn wywoa fal reakcji, która pozbawia pastwo wielu wanych praw, odzyskanych dopie­ro za reformacji. Kult w. Tomasza Mczennika pozosta przez trzy stulecia najpopularniejszy w Anglii. Tyle dziesitków tysicy piel­grzymów jechao konno do Canterbury obok Chaucera „udajc si do witego i bogosawionego mczennika", e nawet wyraz canter przeszed do jzyka angielskiego na oznaczenie truchcika, jakim zd­ajcy tam ptnicy posuwali si naprzód - przypuszczalnie w przer­wach midzy jednym a drugim opowiadaniem. Dopiero innemu wad­czemu królowi Henrykowi, w epoce, gdy wiele si zmienio, przypado w udziale zetrze w proch ten przybytek nie tylko jako gówny oro-dek kultu, który ów ucze renesansowych reformatorów chcia zniszczy, ale te jako pomnik sawnego triumfu przywileju duchow­nego nad królem i królewskim prawem (1538).

* W Evesham, miasteczku w hr. Worcestershire, znajdoway si klasztor i opactwo benedyktynów, którego opat sprawowa prawie do koca XV w. faktyczn wadz w miecie, czsto przybierajc cechy despotyzmu.

201


Sprawa wystpnych duchownych, któr Henryk II przegra ze zmarym (1164), wygldaa jak nastpuje. W Konstytucjach Clarendoskich, kiedy wielka rada baronów i duchownych okrelaa granice mi­dzy kocioem i pastwem, król zada i uzyska to, e duchowni, którzy popenili przestpstwo najprzód stawali przed sdem wieckim, a nastpnie byli wydawani sdowi kocielnemu dla przeprowadzenia przewodu sdowego i, jeli zostali przez swych zwierzchników du­chownych uznani za winnych i pozbawieni wice, bywali z powro­tem przez urzdników królewskich przekazywani sdowi wieckie­mu dla wydania wyroku i wymierzenia kary. Król dowodzi, e byo to zgodne ze starodawnym zwyczajem i nie pozostawao w sprzecz­noci z prawem kanonicznym. Nie domaga si natomiast, by sdy wieckie mogy sdzi osoby posiadajce wicenia duchowne.

Wielu ludziom nawet sporód kleru, wydawao si to susznym kompromisem. Ale Becket, po przejciowej milczcej zgodzie, od­rzuci ten kompromis. Jego nieprzejednanie znalazo potwierdzenie w jego mczestwie, a rezultatem jego pomiertnego zwycistwa byo to, e nie tylko zakonnicy i kler parafialny, ale równie wieccy ludzie wyksztaceni oraz olbrzymia rzesza suby i pomniejszych urzdników organizacji duchownych, a w póniejszych czasach ka­dy, kto móg wykaza si umiejtnoci czytania, nie potrzebowa si obawia, e poniesie - przynajmniej za pierwszym razem - jak wiksz kar za takie przestpstwa, jak kradzie z wamaniem, gwat i zabójstwo. wicenia mniejsze otrzymywao si z najwiksz a­twoci, a dla marnych ludzi takie przywileje i ochrona stanowiy wielk atrakcj. „Jednym z najwikszych nieszcz pónego red­niowiecza", pisa Maitland, „by immunitet sdowy duchowiestwa".

Chocia porywczy okrzyk Henryka i niegodziwy czyn rycerzy ocali skór wystpnych duchownych na co najmniej dziesi nastpnych pokole, jednak w wielu sprawach udao si Henrykowi wznie za­por chronic sdy wieckie przed zakusami wadzy duchownej. W czasie rozkadu pastwa za rzdów Stefana koció oczywicie i zasuenie ugruntowa sw pozycj i autorytet. Obecnie w oparciu o wielkie uroszczenia papieskie sdy kocielne groziy zagarniciem wielu nie nalecych do nich dziedzin. Henryk proces ten zahamowa. Jedyny przywilej sdowy, na który by zmuszony si zgodzi, dotyczy spraw o feloni *. Przy pomniejszych wykroczeniach i w sprawach cywilnych wynikajcych z umowy lub przestpstwa duchowni musieli stawa jako pozwani w sdach wieckich w Anglii, co oburzao wyszy kler.

* Felonia (felony) - w Anglii zbrodnie oraz przestpstwa powaniejszej na­tury, za które ongi grozia kara mierci wzgldnie utraty czonków ciaa i konfiskata majtku.

202


Przede wszystkim za prebendy uznano za wasno wieck i spra­wy o beneficja kocielne miay si toczy przed sdami wieckimi. To zwycistwo Common Law nad prawem kanonicznym ograniczyo w pewnej mierze wadz papiea nad kocioem angielskim. Sprawy rozpatrywane przez sdy duchowne mona byo w trybie apelacji przenosi do Rzymu, nadto za papie zwyk by wstrzymywa sprawy w toku postpowania i przenosi je do Rzymu albo do trybunaów wyznaczonych przez siebie w Anglii. Koció angielski nie by w sta­nie przeciwstawia si tej procedurze, gdy uznawa jej legalno. W sprawach duchownych podlega papieowi, wobec czego jedynym sposobem ochrony kocioa przed papieem byo ograniczenie dzie­dziny duchownej i zmuszenie kocioa, by chroni si pod oson wa­dzy wieckiej w sdach królewskich.

Nieustpliwe stanowisko Henryka II w sprawie prebend, które zdecydowanie uwaa za wasno wieck, zapobiego w Anglii ma­sowemu przejciu beneficjów poprzez sdy kocielne w rce dworu papieskiego.

Ale nawet w tej sytuacji papie prdko nauczy si nadawa beneficja przez „prowizorów" przewanie na rzecz woskich duchow­nych. Walka pomidzy papieem a opiekunami angielskich benefi­cjów, których król czasem popiera, a czasami zdradza, trwaa przez cae stulecia i doprowadzia za panowania póniejszych Plantagenetów do Statutów Praemunire i innych antypapieskich aktów parlamentu, które wszystkie zmierzay do odlegego jeszcze, lecz cakowitego roz­wizania tej sprawy przez Tudorów *.

Wród wielu dobrodziejstw, jakie Henryk II wywiadczy Anglii, najwikszym bya reforma prawna. Nowa, wprowadzona przez niego procedura sdowa miaa uksztatowa przyszo angielskiego spoe­czestwa i polityki oraz narzuci charakterystyczny sposób mylenia wszystkim narodom mówicym po angielsku „w pastwach jeszcze nienarodzonych i akcentem jeszcze nie znanym". Albowiem wzrost wadzy i jurysdykcji, jak dziki tej reformie zyskay centralne sdy królewskie i ich odgazienia wdrujce po hrabstwach, umoliwi szybki rozwój angielskiego Common Law, to jest rodzimego systemu prawnego, pospolitego (Common) dla caego kraju, zamiast rozmaitych zwyczajów prowincjonalnych, które wci stosowano w sdach hrabstw i setni, jak równie na terenie niezliczonych jurysdykcji prywatnych.

1 Maitland Canon Law in the Church of England, zwłaszcza s. 57-75.

203


Organy starego anglo-duskiego ycia, komunalne sdy hrabstwa i setni, nigdy nie mogyby sta si narzdziami tworzenia przewagi Common Law. Byy to sdy redniej szlachty i jako takie nie byy w stanie zdoby do siy i autorytetu, by wyrwa jurysdykcj z rk sdów feudalnych i kocielnych, opanowanych przez wielkich mono-wadców i wyszych duchownych. Poza tym rycerze i wolni posia­dacze (freeholders), zasiadajcy jako sdziowie w sdzie hrabstwa, byli zanadto zwizani z rónymi zwyczajami lokalnymi i mieli zbyt niewyrobion i prowincjonaln umysowo, by w oparciu o wasn wiedz wypracowa nowy system prawny dla caej Anglii. Nawet szeryfowie, którzy przewodniczyli w tych sdach, nie byli prawni­kami wyksztaconymi w jednej wielkiej, centralnej szkole, jak s­dziowie królewscy. Jeeli miano stworzy Common Law dla narodu, musiao ono bra pocztek z jednego róda. ródem tym bya królewska curia, Rada Królewska (King's Court) 1.

Henryk II, z jego zagranicznym wyksztaceniem prawniczym i wielkim talentem doboru waciwych ludzi, stworzy synn aw sdziów królewskich. Niektórzy sporód nich byli duchownymi, ale inni - jak sam Glanvill - naleeli do feudalnej klasy rycerskiej. Ci ludzie i ich intelektualni nastpcy w póniejszych czasach rozwi­nli Common Law w oparciu o procedur centralnych sdów kró­lewskich. Jednoczenie ci sami ludzie udawali si do kadego zaktka kraju jako sdziowie objazdowi lub sesyjni (Justices oj Eyre, oj As-size), przynoszc z sob normy Common Law natychmiast po ich ustaleniu, uczc nowych jego przepisów i narzucajc jego nowy tryb postpowania „prowincjuszom" w kadym hrabstwie.

Common Law, wielkie dziedzictwo narodów mówicych jzykiem angielskim, ostro oddzielio je w czasach nowoytnych, jeli chodzi o sposób mylenia, od wiata tradycji aciskiej i rzymskiej. Niemniej jednak byo ono wynikiem podboju normandzkiego. Ludzie, którzy je stworzyli w okresie midzy panowaniem Henryka II i Edwarda III, byli prawnikami, którzy myleli i prowadzili sprawy w jzyku fran­cuskim, a oficjalne protokoy spisywali po acinie. „W jaki sposób mógby kto napisa choby jedno zdanie na temat prawny, powie­dzia Maitland, nie uywajc takich wyrazów jak debt [dug], contract [umowa], heir [spadkobierca], trespass [przekroczenie], pay [zapata], money [pienidze], court [sd], judge [sdzia], jury [sd przysigych]? A przecie wszystkie te wyrazy przyszy do nas z jzyka francuskiego. We wszystkich krajach na caym wiecie, gdzie panuje prawo angiel­skie, codziennie skada si hod Wilhelmowi z Normandii i Henrykowi Anjou".

Common Law bardzo mao zawdzicza anglo-duskim kodeksom

1 Zob. wyej, s. 164-165.

204


i zwyczajom z ich barbarzysk procedur, ich oczyszczaniem przez przysig i ich wergeldem, pozostaociami minionego stadium spoe­czestwa. Troch przejo ono ze zwyczajów feudalnych caej Europy, zwaszcza jeeli chodzi o posiadanie ziemi. Ale ulubionym przedmiotem studiów w XII w. byo „prawo cywilne" dawnych cesarzy rzymskich i prawo kanoniczne kocioa, które wówczas przechodzio proces szcze­góowego definiowania. Te dwa rzymskie „prawa" suyy za wzór metody i wiedzy prawniczej ludziom, którzy tworzyli zupenie od­mienne Common Law Anglii. Mniej wicej od 1150 r. do 1250 r. uni­wersytety w Bolonii i Paryu, gdzie mona byo najlepiej studiowa „oboje praw", cigay zza morza i spoza Alp setki modych angiel­skich duchownych, prawników i archidiakonów, którzy wracali - jak skaryli si ich rodacy - jako „zitalizowani" Anglicy peni cu­dzoziemskich naogów, ale jednoczenie naszpikowani obc wiedz prawnicz. Oksford, skoro tylko sta si uniwersytetem, mia kwitnce szkoy prawa cywilnego i kanonicznego.

Powstaje zatem pytanie - dlaczego prawo angielskie rozwijao si drog tak samoistn i tak swobodnie mimo uroku i wpywu intelek­tualnego, jaki w przeomowym stuleciu jego rozwoju wywieray owe potne siy obce? Niewtpliwie krajowi baronowie, ciao ju wtedy angielskie  konserwatywne, patrzyli na prawo cywilne z ukosa jako na co cudzoziemskiego i faworyzujcego autokratyczn wadz kró­lewsk, a w sporze z Becketem pokazali, e nie czuj sympatii do sdów kocielnych. Te uczucia monowadców krajowych musieli uwzgldnia prawnicy królewscy, którzy ponadto przynajmniej cz­ciowo je podzielali. W ten sposób, uywajc prawa cywilnego i kano­nicznego jako podrczników w zakresie metody i ogólnej tendencji, od­rzucali ich tre pozytywn z wyjtkiem kilku zasad ogólnych. An­gielskie Common Law nie byo kodeksem naladujcym kodeks Ju-styniana, lecz labiryntem precedensów, spraw i postanowie rónych sdów królewskich, labiryntem, z którego naleao si wypltywa przy pomocy kbków spoczywajcych w rkach zawodu prawniczego.

Przez cay okres pierwszych Plantagenetów curia królewska prze­prowadzaa specjalizacj swej pracy w rónych podlegych jej komi­sjach, z których kada uzyskiwaa stopniowo wasne, szczególne funk­cje, i wasn procedur, jak to ju za panowania Henryka I stao si z Exchequer. awa sdziowska, znana w póniejszych czasach jako Court of Common Pleas, za panowania króla Jana otrzymaa dla wygody poddanych sta siedzib w Westminsterze, gdzie równie za­siada Urzd Skarbu, w ten sposób „dajc Anglii stolic". W prze­ciwnym bowiem razie strony w sprawie sdowej, toczcej si w curia regis, musiay goni za królem w jego kopotliwych podróach. Sdy królewskie byy na razie raczej komisjami prawnymi owej curia ni trybunaami sdowymi w nowoczesnym znaczeniu tego sowa. Jednak

205


zarówno one, jak i sdziowie objazdowi w hrabstwach, stosoway procedur dostatecznie uregulowan, aby wytworzy case law, pre­cedensy, które zoyy si na angielskie Common Law.

Dziki sformuowanej w swych pisemnych zarzdzeniach (writs) procedurze Henryk II umoliwi swym poddanym wytaczanie rónego rodzaju procesów raczej przed sdami królewskimi ni przed trybu­naami lokalnymi lub prywatnymi. W tym okresie Korona posiadaa pen wadz wydawania takich zarzdze, jakie chciaa, i stanowi one wielkie pierwotne ródo prawa angielskiego. Dopiero w czasach bardziej konstytucyjnych, za Henryka III i de Montforta, kiedy wadza królewska ulega ograniczeniu, zostay okrelone dopuszczalne formy writs i zostaa cile oznaczona moliwo wydawania nowych takich aktów. Ale w tych czasach sdy królewskie byy ju na najlepszej drodze, by sta si zwykymi sdami krajowymi.

Czciowo za porednictwem writs, czciowo przez assyzy, które byy dekretami królewskimi wydanymi na assizes, czyli sesjach no­tablów, królowie od Henryka II do Henryka III wykorzystywali sw wadz dla tworzenia nowych rodków prawnych, nowych sposobów prowadzenia procesu, nowych form skarg i pozwów, z uszczerbkiem dla sdów feudalnych i kocielnych. Innego „prawodawstwa" w na­szym rozumieniu tego sowa nie byo. Ale Henryk II ofiarujc pod­danym do wyboru lepsze metody proceduralne w sdach królewskich oparte na jego assyzach, w rezultacie odebra sdom feudalnym wik­sz cz ich jurysdykcji w sprawach o tytu i posiadanie ziemi. W ten sposób osoni tarcz królewskiej sprawiedliwoci drobnych wacicieli ziemskich, których majtków poda jaki potny feu­dalny ssiad '.

Jednoczenie za pomoc prawodawstwa Assizes Henryk II wpro­wadzi now procedur przewodu sdowego przed sdem przysigych.

Barbarzyska metoda anglosaska przeprowadzania dowodu praw­dy przez „oczyszczenie", kiedy to strona udowadniaa sw racj przy­prowadzajc w dostatecznej liczbie przyjació i krewnych, którzy przysigali, e wierz przysidze strony; zabobonny „sd Boy" przy pomocy rozpalonego elaza, zwyczaj pierwotnie pogaski, ale póniej chrzecijaski; ulubiony przez normandzkich rycerzy „pojedynek s­dowy", zawsze u Anglików niepopularny, w którym strony okaday si nawzajem archaicznym orem z drzewa i rogu tak dugo, a jeden z przeciwników zmuszony by krzykn fatalne sowo craven [a-

1 Assyza o niedawnym wyzuciu z posiadania (Assize of Novel Disseisin) z 1166 r. i Assyza o mierci poprzednika (Mort d'Ancestor) chroniy posiadacza i spadkobierc przed nieuzasadnionym wyrugowaniem. Wielka assyza (Grand Assize) z 1179 r. regulowaa spory wasnociowe, za Assyza o ostatniej pre­zentacji na parafi (Assize of Darrein Presentment) omawiaa spraw prebend. Wszystkie one znacznie rozszerzay jurysdykcj sdów królewskich.

206


ski] - wszystko to byy metody, które koczyy si nierzadko bd­nym werdyktem, czsto w postaci niesprawiedliwego wyroku skazu­jcego na okaleczenie lub mier. Spogldajc wstecz na udrki czo­wieka stwierdzamy z przeraeniem, e jakie racjonalne szukanie prawdy w sdach jest luksusem nowoczesnej cywilizacji. Ludy pier­wotne chyba w ogóle nie podejmoway takich prób. W redniowiecz­nej Anglii pierwszy krok w tym kierunku uczyni Henryk II, kiedy kad fundamenty pod system sdów przysigych w miejsce owych przestarzaych form proceduralnych.

Ustanowiony przeze sd przysigych nie by takim sdem, jaki dzi znamy - zespoem osób majcych wysucha zezna innych osób i decydowa o przedstawionych mu czynach. Sdziowie przy­sigli Henryka II sami byli wiadkami czynu. A jednak i to stanowio ju wielki postp, poniewa dotychczas sdy zbyt rzadko dopomi­nay si o naocznych wiadków. Wielka assyza Henryka pozwalaa (ok. 1179) czowiekowi, którego prawo do wasnoci ziemi zostao zakwestiono­wano, by zamiast broni swej sprawy przez „pojedynek sdowy" da postpowania dowodowego przed przysigymi. Jeeli wybra taki tryb postpowania, dwunastu sdziów znajcych stan faktyczny musiao zawiadczy przed sdziami królewskimi, która strona miaa wiksze prawo do ziemi.

Assyzy z Clarendon (1166) i Northampton (1176) wprowadziy inny rodzaj a-wy przysigych: sd przysigych przedstawiania (Jury of present- ment) lub oskarania (accusation). Dwunastu zaprzysionych ludzi, reprezentujcych kad setnie, miao „przedstawi" sdowi tych spo­ród swoich ssiadów, którzy popenili przestpstwa. Podobnie jak przysigli z Wielkiej assyzy owi przysigli „przedstawiania" nie byli sdziami czynu, lecz wiadkami faktu - przynajmniej faktów zwi­zanych z opini miejscow, jak cieszy si oskarony. Ich „przedsta­wienie" prowadzio zoczyc przed sd, a jeli nawet zastosowano do niego tak zwany „sd Boy", to cho unikn szubienicy, musia wyrzec si kraju. Kiedy w 1215 r. sobór lateraneski zniós zdyskredy­towane „sdy Boe", zabraniajc ksiom bra udzia w widowiskach z rozpalonym elazem, otwara si w Anglii droga do dalszego roz­woju systemu sdów przysigych. W cigu póniejszego redniowie­cza awa przysigych ulega stopniowemu przeksztaceniu: ludzie, którzy skadali zeznania pod przysig, stali si sdziami, którzy os­dzali wiadectwa innych. W XV wieku sd przysigych podobny do tego, jaki posiadamy obecnie, stanowi przedmiot chluby Anglików, i by przez naczelnego sdziego Fortescue z dum przeciwstawiany procedurze francuskiej, która hojn rk stosowaa tortury 1.

1 System sdów przysigych stworzony przez Plantagenetów i ich sdziów zrodzi si pod wpywem metod, jakich uywali królowie normandzcy przy

207


Nowy wymiar sprawiedliwoci Henryka II sta si popularny i by skwapliwie wykorzystywany. W spoeczestwie powoli wynurzaj­cym si z barbarzystwa okruciestwo, gwat i ucisk stanowiy rzecz codzienn, tote dekret królewski dawa bezbronnemu przynajmniej od czasu do czasu pomoc i jak mono obrony. Jednak istniaa te mniej pocigajca strona królewskiego wymiaru sprawiedliwoci. Jego sdy byy równie narzdziami zdzierstwa, majcego na celu zape­nianie wiecznie nienasyconego skarbu. Kiedy Henryk II rozwija zy­skown domen sdów królewskich, powodowao nim nie tylko bez­interesowne pragnienie obdarzenia swych poddanych prawdziw spra­wiedliwoci. Ryszard, Jan i Henryk III jeszcze mniej od niego troszczyli si o abstrakcyjn sprawiedliwo, a za to wicej o pie­nidze i wszyscy w dalszym cigu popierali królewsk jurysdykcj. Sdziowie byli tak samo zajci zbieraniem dochodów królewskich, jak realizowaniem pokoju królewskiego. Byy to dwa aspekty tej samej dziaalnoci.

Szczególnie uciliwe, niepopularne i wrcz potworne od czasów Henryka III byo postpowanie General Eyre (powszechnego objazdu sdowego), które polegao na tym, e komisarza królewskiego posyano do jakiego nieszczsnego hrabstwa, by zrewidowa tam wszystkie sdowe i finansowe posunicia szeryfa i wolnych ludzi (freemen) od czasu ostatniego objazdu, który móg si odbywa przed siedmiu lub wicej laty, i aby za lada przeoczenie cign uciliwe grzywny. W 1323 r., dla uniknicia tej okropnej wizytacji, ludzie z Kornwalii uciekali wraz z rodzinami na wrzosowiska i do lasów. Za panowania Edwarda III General Eyres czciowo z powodu swej niepopularnoci przestay istnie i odtd sdziom objazdowym powierzano mniejsze funkcje. Jakkolwiek królewski wymiar sprawiedliwoci stanowi gówny czynnik postpu za rzdów pierwszych Plantagenetów, jed­nak nie zasuguje on na wiksze pochway ni inne ludzkie instytucje.

Henryk II by autokrat, lecz tak jak jego imiennicy z dynastii Tudorów y w czasach, gdy ludzie bardziej ni czegokolwiek innego pragnli silnego rzdu. Jak oni by samowadc, który rzdzi zgod­nie z prawem, ufa swemu ludowi, i nie utrzymywa staej armii, ale zachca poddanych do zbrojenia si, czego nie omielaj si czyni niepopularni tyrani. Assyza o posiadaniu broni (Assize oj Arms) z 1181 r. postanawiaa szczegóowo, jak bro i uzbrojenie musz

zbieraniu danych o townships dla Domesday i innych spisów. Ale zwyczaje anglo-duskie posiaday ju za czasów Ethelreda pewien system zadziwiajco podobny do sdów przysigych „przedstawiania" Henryka II.

208


ludzie kadej warstwy - a do najniszej grupy wolnych posiadaczy ziemi (freeholders) i rzemielników wcznie - mie w razie potrzeby przygotowane do suby królewskiej. Byo to w swej tendencji za­rzdzenie antyfeudalne, przypominajce stary saski fyrd, ale zapo­wiadajce ju now Angli, która dopiero powstaa.

Dziki Henrykowi Andegaweskiemu anarchia zostaa ukrócona w zaraniu naszych dziejów, a nie w póne poudnie, jak to si dziao w feudalnych krajach kontynentu. Dziki niemu te królewski pokój by utrzymywany za porednictwem krajowego Common Law, które - w przeciwiestwie do systemów zaczerpnitych bardziej bezporednio z prawa cywilnego rzymskich cesarzy - uczynio swym sprawdzia­nem samo prawo, a nie wol ksicia.

209


ROZDZIA III

RYSZARD I \ WYPRAWY KRZYOWE. HUBERT WALTER i KLASY REDNIE. Z FEUDALIZMU WYRASTA KONSTYTUCJONALIZM. JAN i MAGNA CHARTA. HENRYK III i SZYMON DE MONTFORT

Królowie: Ryszard I (1189-1199); Jan (1199-1216); Hen­ryk III (1210-1272).

W IX i X wieku chrzecijastwo otaczali wrogowie wdzierajcy si ze wschodu, poudnia i pónocy. Europa nie bya atakujc, lecz atakowan; nie eksplorujc, ale eksplorowan. Jeeli po epoce Karola wrogowie nie zagraali ju jej istnieniu, to w kadym razie mieli szans, by uniemoliwi wykorzystanie jej mórz, posia-danych wasnych wybrzey, a tym samym zamkn przed ni perspek­tywy handlu i ekspansji wiatowej, które kojarz si nam z misj ludów europejskich. Na pónocy pogascy Wikingowie panowali za­równo na morzu, jak i na wybrzeach. Wiksza cz Hiszpanii i Sy­cylii znajdowaa si pod rzdami Saracenów. Na Morzu ródziem­nym hulaa flota muzumaska i wikiska. Pogascy Madziarowie znad dolnego Dunaju wdzierali si w samo serce Niemiec i na rów­nin Lombardii. Na morzu i na ldzie Europa bya odcita od wszyst­kiego, co leao poza jej obrbem, nawet od Konstantynopola, ogniska wschodniego chrzecijastwa i nauki.

W cigu XI i XII wieku sytuacja si zmienia. Rozpocz si po­wolny podbój Hiszpanii od pónocy ku poudniowi. Na Sycylii za­miast Saracenów zapanowali Normanowie. Wikingowie zostali odparci albo nawróceni na chrzecijastwo, a ich wspaniaa energia, odro­dzona w normandzkich wojownikach i mach stanu, staa si czo­ow si chrzecijaskiego rycerstwa. Madziarowie równie zostali ochrzczeni i ich królestwo wgierskie otworzyo armiom krzyowców swobodny dostp ldem na terytoria bakaskie, do Cesarstwa Bi­zantyskiego, a std do Azji Mniejszej i Ziemi witej. Wadza na

211


morzu przesza w rce morskich republik woskich, Wenecji i Genui, które dziki temu mogy przewozi onierzy Krzya na Bliski Wschód.

T wietn przemian swych perspektyw Europa zawdziczaa gównie feudalizmowi. Mimo wszystkich swoich bdów chrzecija­stwo feudalne narzucio Wikingom i Madziarom swoje ideay, jako co wyszego od ich wasnego ustroju spoecznego. Ono te zahamo­wao napór muzumanów. Kiedy rycerz feudalny szarowa, tak jak si teraz tego nauczy, z cik kopi wspart o zbroj, nikt nie móg si oprze jego natarciu. Piechota nie odgrywaa ju wikszej roli a do czasu pojawienia si angielskich uczników. W cigu za XII i XIII wieku potg militarn feudalizmu ukoronoway udoskonalenia w budowie zamków. Synny Chateau Gaillard Ryszarda I w Norman­dii i fortece krzyowców na Wschodzie przewyszay znacznie zamki na kopcach otoczone palisad, przy pomocy których Normanowe z czasów podboju trzymali w szachu ca Angli. Przewyszay one nawet czworoktne donony, siedliska anarchii za panowania Stefana, albowiem schemat nowej architektury wojskowej zakada dugi mur ochronny, opasujcy jeden wielki dziedziniec i broniony przez wiee umieszczone w odstpach wzdu jego obwodu. Typ ten reprezentuj zamki w Conway, Carnarvon i Harlech, skd Anglia Plantagenetów trzymaa w ryzach Walijczyków, oraz zamek Bodiam w Sussex.

W tych zmienionych okolicznociach, dysponujc tymi udoskona­lonymi metodami prowadzenia wojny, feudalne chrzecijastwo, które odzyskao wiar we wasne siy, musiao dy do ekspansji na zew­ntrz. Wyprawy krzyowe zaspokajay jednoczenie nakazy pobo­noci, jak i dz walki, eksploracji i rabunku. Nie byy one prze­jawem polityki ma stanu w skali narodowej, ale bdnego rycerza, charakterystycznej postaci w yciu XII i XIII stulecia. Krucjaty stanowiy pierwsz faz owych wypadów na zewntrz niespokojnych i energicznych ludów nowej Europy, które nie miay usta, póki nie objy caej kuli ziemskiej. Oywia je ten sam duch, który oy­wia Wikingów, ale teraz skierowany nie do wewntrz, przeciwko najywotniejszym siom Europy, lecz na zewntrz przeciwko jej azja­tyckim ssiadom.

Na razie te pene przedsibiorczoci siy, które pewnego dnia miay przekroczy Atlantyk i Pacyfik, zwróciy si - przez nowo otwarte szlaki na Dunaju i Morzu ródziemnym - na poudniowy wschód. Anglia leca w pónocno-zachodnim naroniku wiata pozostaa na uboczu. Rycerze angielscy przez dugi czas uczestniczyli pojedynczo w wyprawach krzyowych, ale ruch ten nigdy nie sta si przedsi­wziciem ogólnonarodowym i tradycj, jak we Francji. Przyczyna jest jasna. Francja posiadaa wybrzee ródziemnomorskie, Anglia go nie miaa.

212


Tak wic Anglia nie braa waciwie udziau w pierwszej uwie­czonej najwikszym sukcesem krucjacie, kiedy Godfryd z Bouillon (1095-99). wyzwoli Jerozolim i zaoy w Syrii francuskie pastwa. W trze­ciej wyprawie krzyowej podjtej dla odzyskania tych terytoriów, (1190-93). których wikszo utracono na rzecz Saladyna, król Ryszard Lwie Serce zdoby osobicie saw najwikszego z bdnych rycerzy. Za­bra on ze sob wielu Anglików awanturniczego usposobienia, nato­miast stateczna cz baronów pozostaa w domu, by rzdzi wysp w czasie jego nieobecnoci. Jeli chodzi o lud angielski, to emocje trzeciej krucjaty o tyle tylko go poruszyy, e doprowadziy do kilku obrzydliwych pogromów ydów.

Jednak porednio skutki wypraw krzyowych byy dla Anglii bar­dzo znaczne, poniewa wzbogaciy i rozszerzyy umysowo rednio­wiecznego chrzecijastwa, którego czstk stanowia Anglia. Dziki krucjatom wielu najzdolniejszych ludzi z na poy tylko rozwinitego spoeczestwa Zachodu z korzyci zetkno si z handlem, sztuk, nauk i wiedz Wschodu. Zarówno saraceski wróg, jak i bizantyski sprzymierzeniec byli dziedzicami starszych i lepiej wyposaonych cywilizacji ni cywilizacja ówczesnej Europy. Nawet fortyfikacje byy przewanie naladownictwem zamków, jakie krzyowcy widzieli w Azji. Osiedla i porty zaoone przez „Franków" w Syrii przyczyniy si do rozwoju handlu midzy dwoma kontynentami.

Wyprawy kryowe wyniosy Wenecj, gównego porednika w tym handlu, na szczyty bogactwa i sawy, umoliwiy jej oby­watelowi, Marco Polo, oraz wielu woskim kupcom i misjonarzom przedrze si przez samo serce Azji - czasem a do chiskiego wy­brzeu, a caa Europa i Anglia zalane zostay przedmiotami zbytku i sztuki Importowanymi lub naladowanymi ze Wschodu. Jedno­czenie rodzca si intelektualna ciekawo Zachodu, ucieleniona w uniwersytetach i herezjach, podlegaa gbokiemu oddziaywaniu wschodniej filozofii i nauki. Bogata, rónobarwna wstga ycia pó­nego redniowiecza, wiat Dantego i Chaucera, nigdy by nie istniaa, gdyby barbarzyska Europa pozostaa tak jak przed krucjatami za­mknita w sobie.

Takie oto zdobycze przywioza Europa ze Wschodu. Zapau jej nie uwieczya nagroda w postaci trwaego wyzwolenia Grobu wi­tego, ani w postaci braterskiej jednoci chrzecijastwa, bo opowie o wyprawach krzyowych jest jednym wielkim tej jednoci zaprze­czeniem. Wyprawy nie wzmocniy te trwale Cecarstwa Bizanty-nkiego, prawdziwego przedmurza naszej cywilizacji przeciw Islamowi, gdy krzyowcy z 1203 r. cesarstwo to nikczemnie zdradzili dla swych wasnych celów. Jedyne, co krew i gorliwo krzyowców naprawd zdobyy dla potomnoci, to wzrost handlu, rzemiosa i zbytku, ucie­chy dla oka i ucha, dum wyszego umysu, pocztek wiedzy - jed-

213


nym sowem to wszystko, czym najbardziej pogardza Piotr z Amiens i zeloci, którzy w prostocie swych serc pierwsi nawoywali do wy­prawy.


Ryszard jako król Anglii (pan. 1189-99) by niedbaym i popularnym wadc, stale nieobecnym w kraju, jak przystao na bdnego rycerza. Udajc si na dug krucjat, wyda zarzdzenia dotyczce rzdu kraju, które zakaday z góry zakócenie porzdku publicznego przez jego brata, Jana. W rce tego czowieka, notorycznego zdrajcy i nicponia, odda sze hrabstw, które byy zwolnione od danin na rzecz skarbu i od wizytacji sdziów królewskich. Byo to niebezpieczne posunicie dla stworzonego przez Henryka II systemu bezporednich rzdów kró­lewskich; jednak system ten zapuci tak gbokie korzenie, e nawet rokosz ukartowany przez Jana przeciwko nieobecnemu bratu nie zdoa wstrzsn pastwem. Ryszard na krótko przedtem powoa Huberta Waltera na stolec arcybiskupi w Canterbury i wyznaczy go „justycjariuszem", czyli naczelnym urzdnikiem Korony (1193-1194). Hubert, poparty przez baronów oraz burmistrza i obywateli Londynu, stu­mi zdradziecki bunt Jana i wykupi Ryszarda z austriackiego wizie­nia, dokd w drodze powrotnej do kraju wrzucili go towarzysze--krzyowcy. Ryszard odwdziczy si Anglii za jej lojalno ogaaca-jc j raz jeszcze z pienidzy i znów opuszczajc j od razu, by bro­ni swego andegaweskiego dziedzictwa. Do Anglii nigdy ju nie wróci. W pi lat póniej (1199) otrzyma mierteln ran w jakim nie­jasnym sporze z wasalem pod murami maej forteczki.

Hubert Walter rzeczywicie rzdzi Angli lepiej, niby to robi sam Ryszard. Nie tylko narzuca pokój królewski, ale zapocztkowa now polityk zaufania w stosunku do rednich klas miejskich i wiejskich, co byo doniosym przygotowaniem wielkich zmian konstytucyjnych dwóch nastpnych panowa.

Angielskie miasta - z wtpliwym wyjtkiem Londynu i jeszcze jednego lub dwu innych - nawet te, które stany na miejscu rzym­skich - nie byy pozostaoci rzymskich municipia, jak miasta fran­cuskie i woskie. Byy to po wikszej czci wsie albo stranice, które rozrosy si za czasów saskich w osady targowel. Dlatego te w XII wieku miasta wci podlegay rzdom pana, praata lub króla, zalenie od waciciela gruntu, na którym je wybudowano. Obecnie rozpocz si okres ich emancypacji, a najszybciej na ziemiach kró­lewskich.

Prawda, e popieranie autonomii miejskiej, podobnie jak feudal­nej nie leao w planach Henryka II. Obie wydaway mu si jedna-


1 Zob. wyej, s. 119.

214


kowo podejrzane jako wkraczanie w dziedzin bezporedniej wadzy Korony. Ale - jeli mona odgadn myli Huberta Waltera na pod­stawie jego postpowania - ten mdry praat i m stanu rozumia, e o ile przywilej feudalny osabia wadz pastwow, o tyle rozwój samorzdu miejskiego j wzmacnia.

Udzieli on rónym miastom nada (charters), przyznajcych im przywilej samorzdu, wykonywanego przez wybieralnych urzdni­ków. Stary wyraz angielski alderman i wyraz mayor, importowany z Francji, odzwierciedlaj dwojakie pochodzenie swobód redniowiecz­nych miast angielskich. Wydaje si w rzeczywistoci, e Hubert, po­dobnie jak przed nim Henryk II, obawia si owej szczególnej potgi, jak obywatele Londynu czerpali ze swych bogactw, liczby i pooenia geograficznego. Niemniej jednak w okresie niepokojów, wywoanych przez intrygi Jana, londyczycy zdoali raz na zawsze zapewni sobie prawo obierania wasnego burmistrza (mayora) - pierwszego urzd­nika tak nazywanego w Anglii. Kiedy Jan wstpi na tron, w dal­szym cigu prowadzi, a nawet rozszerzy polityk sprzedawania mia­stom municypalnej niezalenoci.

Ten sam kierunek polityki Huberta Waltera, polegajcy na obda­rzaniu zaufaniem i wykorzystywaniu klasy redniej jako narzdzia w rzdzeniu pastwem, daje si zaobserwowa w sprawach hrabstw. Klas wiejskiej szlachty, rycerzy, którzy osiedli w swych dworach, by w spokoju zajmowa si rolnictwem, mdry justycjariusz zatrudnia coraz wicej w sprawach hrabstwa. Tu wanie widzimy pocztki oso­bliwego angielskiego systemu rzdzenia, w którym Korona, chcc utrzyma królewski pokój, opiera si w duej mierze na amatorskich usugach miejscowej szlachty, zamiast tego, by mie cakowite opar­cie w szeryfie i sdziach, lub w scentralizowanej biurokracji póniej­szego, kontynentalnego typu. Nowa polityka osigna peny rozkwit w instytucji sdziów pokoju (Justices oj Peace) z póniejszych cza­sów. Za Ryszarda I szlachta jeszcze nie wykonywaa swych zada pod t nazw, ale ju wtedy, jeli nie wczeniej, rzd zmusza jej czonków, by dziaali jako koronerzy (Coroners) aby „utrzymywa roszczenia Korony", to znaczy bronili w hrabstwie królewskich praw sdowych i finansowych. Ich usugi nie zawsze byway dobrowolne; zaiste funkcj redniowiecznej wadzy królewskiej stao si zmu­szanie Anglików, by przyzwyczaili si rzdzi sami. Korona znalaza w rycerstwie hrabstwa uyteczne narzdzie kontroli nad szeryfem, którego zarówno król, jak i lud podejrzewali o czste naduywanie jego wielkiej wadzy.

Hubert Walter nie zachowa w rkach swoich lub szeryfa prawa nominacji koronerów. Postanowi natomiast, e strony w sdzie hrab­stwa, innymi sowy, miejscowa szlachta, maj wybiera sporód siebie czterech przedstawicieli, którzy bd wystpowali jako koronerzy (1194-98).

215


Na tej samej zasadzie zarzdzi, aby awa przysigych nie bya jak dotychczas wybierana przez szeryfa, lecz by wybieraa j komisja zoona z czterech rycerzy, wybieranych równie w sdzie hrabstwa. Mamy tu wic samorzd hrabstwa realizowany nie przez wielkich baronów, lecz przez miejscow drobn szlacht (gentry); tutaj rów­nie spotykamy zasad przedstawicielstwa. W ten sposób pod koniec XII wieku, a wic dwiecie lat przed Franklinem z Prologu Chaucera, powstaa w Anglii wiejska klasa rednia, przyzwyczajona do prowa­dzenia spraw publicznych i do idei wyboru przedstawicieli. Kiedy owa lokalna dziaalno drobnej szlachty i idea przedstawicielstwa przeniosy si na szersz aren parlamentu krajowego, pocigno to za sob olbrzymie konsekwencje dla Anglii i wiata.

Za panowania króla Jana feudalny opór baronów przeciwko nad-U9s-i2if>. miernym daniom Korony zacz stopniowo przeksztaca si w opór konstytucyjny, ogarniajc wszystkie pozostae klasy ludzi wolnych (freemeri). Król dziki swej wszechwadzy oswoi kraj z pojciem Common Law wspólnego dla caego kraju. Za rzdów Jana, a po nim Henryka III, ludzie zaczli cilej formuowa koncepcj prawa jako czego, co yje wasnym yciem, niezalenym od wadzy królew­skiej - czego stojcego ponad królem, przy pomocy czego powinien rzdzi.

To, co bymy dzi nazwali „ideami konstytucyjnymi", rozwijao si powoli, lecz stale w cigu caego XIII stulecia. Nasza konstytucja bya dzieckiem feudalizmu polubionego Common Law. Bowiem feu-dalizm jest przeciwstawieniem despotyzmu. Moe czsto by tyrani, moe by czasem nawet anarchi, ale nigdy nie jest despotyzmem, gdy polega na szczegóowo wypracowanej równowadze cile okrelo­nych praw i obowizków, bdcych udziaem króla i rónych posiada­czy ziemi. Baronów i rycerzy osaniao przed królem feudalne prawo i zwyczaj. Kiedy domaga si on wicej usug, danin lub zasików, ni to uwica zwyczaj, opierali si temu na podstawie prawa feudal­nego. To byo pocztkiem ruchu konstytucyjnego i parlamentarnego. Król zorientowa si, e zamiast w kadej spornej sprawie przekony­wa kadego pana z osobna o wiele szybciej dojdzie z nimi do poro­zumienia zbiorowo w narodzie albo w parlamencie.

Angielski konstytucjonalizm jest pochodzenia feudalnego w innym jeszcze sensie. Przeciwstawienie si królewskiemu despotyzmowi w XIII w. zostao uwieczone powodzeniem, dlatego e klasa feudal­na, w przeciwiestwie do ziemiastwa (suires) póniejszych czasów, stanowia w pewnym stopniu wci jeszcze klas wojowników. Cho, jak widzielimy, wielu z nich nie byo zaprawionych do wojny, jed-

216


nak wszyscy mieli kolczugi i konie bojowe, niektórzy brali udzia w wyprawach krzyowych, a wielu z nich yo w stanie chronicznej wojny podjazdowej ze swymi walijskimi i szkockimi ssiadami. Oto dlaczego baronowie z Magna Charta oraz stronnicy Szymona de Montfort mogli podnie or przeciwko królowi. I dlatego te baro­nowie Bohun i Bigod na groby Edwarda I odrzekli tak pewnie i miao: „Na Boga, panie królu, nie odejdziemy std ani nie b­dziemy wisie". Sir John Eliot nigdy nie omieliby si tak odpowie­dzie Karolowi I, a Pym i Cromwell musieli wej na drog rewolucji, aeby utworzy si zbrojn, któr parlamentarzyci redniowiecza posiadali normalnie i legalnie.

Jan by czowiekiem szczególnie nadajcym si do wywoania ruchu oporu konstytucyjnego. Z natury faszywy, samolubny i okru­tny, stworzony do tego, by by znienawidzonym, wykazywa upór l taktyczn pomysowo w realizacji swych planów, nie posiada jednak zmysu szerszej strategii politycznej i daru przewidywania. Naduywa prawa feudalnego, naduywa wspaniaej machiny pa­stwowej, by wymusza pienidze od wszystkich klas swych podda­nych, wieckich i duchownych, bogatych i biednych, od mieszczan i baronów- a nastpnie trwoni je w niezdarnych i nieudanych próbach obrony swojcgo andegaweskiego dziedzictwa przed rosnc potg francuskich Kapetyngów. W 1204 r. utraci Normandi na rzecz. Filipa Augusta, a w dziesi lat póniej jego plan odzyskania Jej za pomoc wielkiej europejskiej koalicji skierowanej przeciw Francji, zbankrutowa wskutek klski jego niemieckich aliantów pod Bouvines w 1214 roku . Te wydarzenia wraz z dugotrwaym sporem Jana z papie em, co pocigno za sob rzucenie na Angli interdyktu, stanowiy preludium do Magna Charta. Autorytet Jana zaama si, a sia, jak poprzedni królowie Anglii czerpali ze swych posiadoci zagranicz­nych, przemienia si w sabo.

Bitwa pod Bouvines, oprócz tego e pomoga Anglii sta si kra­jem konstytucyjnym, zapewnia ponowne zjednoczenie Francji pod rzdami króla Filipa Augusta. Dwór francuski, rozmiowany w poezji, oraz uniwersytet i szkoy budownictwa w Paryu stanowiy orodek kulturalny Europy rycerzy i krzyowców. Byoby rzecz naturalna, gdyby po bitwie pod Bouvines dwór ten sta si równie orodkiem politycznym feudalnych prowincji francuskich. Jednak nie udao mu si rozwin takich instytucji administracyjnych, jakimi Plantageneci wzmocnili tron angielski, tote w dniach Crcy i Agincourt monarchii francuskiej raz jeszcze sdzone byo zaama si pod nowym atakiem angielskim z zewntrz i zdrad feudaln od wewntrz.

W tym czasie, midzy panowaniem Jana i Edwarda III, posiado-

217


ci królów angielskich za granic skurczyy si do rozsdnych roz­miarów. Ich imperium andegaweskie ju nie istniao; ale zatrzymali jeszcze Gaskoni i port Bordeaux, podniet dla handlu zamorskiego, dostarczajce taniego i doskonaego wina, zastpujcego miód i piwo na stoach angielskiej klasy redniej i tym samym kadcego kres pa­tetycznym wysikom naszych przodków, by hodowa winorol pod na­szym bezsonecznym niebem. Jednak zwizki z Gaskoni nie miay tej zayoci tak charakterystycznej dla dawnych koneksji z Nor­mandi, kiedy tylu baronów posiadao ziemie albo krewniaków po obu stronach Kanau. W cigu 133 lat, jakie dzieliy utrat Normandii od pocztku wojny stuletniej, angielscy królowie, magnateria i ry­cerstwo chocia wci jeszcze mówili jak karykatur jzyka fran­cuskiego, ale interesowali si ju zagadnieniami waciwymi samej Anglii - jej stosunkami z Wali i Szkocj oraz rozwojem jej prawa i parlamentu. Ten nawrót do zainteresowa bardziej wyspiarskich uchroni nas przed zbyt bliskim utosamieniem z Francj. Gdyby XIII-wieczna Anglia bya zajta obron imperium Andegawenów przed królami francuskimi, odwracaoby to energi i myli naszych przywódców od spraw narodowych i problemów wewntrznych. Kiedy wreszcie Edward III w 1337 r. podj na nowo próby podboju Francji, prawo angielskie miao ju wyranie okrelone formy, par­lament szybko zyskiwa wyranie zarysowane cechy rodzime, a lud angielski by ju wiadom wasnej odrbnoci.

Pierwszym wielkim krokiem na drodze konstytucyjnej bya Magna Charta (1215). Zbrojni baronowie, którzy na ce Runnymede wy­musili j na królu Janie, nie zaliczali si, o ile nam wiadomo, do ludzi wybitnych, ale ich sprzymierzeniec, arcybiskup Stefan Langton, reprezentowa wielko moraln i intelektualn. Okaza si zreszt tym bardziej wielkim, e poparcie, jakiego udzieli sprawie konsty­tucyjnej, byo sprzeczne z yczeniami wielkiego papiea Innocen­tego III, który w zamian za polityczn ulego ze strony Jana w 1213 r. popiera go zawsze w sporach z poddanymi i owiadczy, e Magna Charta jest niewana i pozbawiona mocy prawnej. Zwaywszy, e Stefan Langton zawdzicza swój wybór na arcybiskupa Canter-bury poparciu papiea, trzeba stwierdzi, e jego odwaga w kwestiach politycznych Anglii jest specjalnie godna podkrelenia.

Baronowie dziaali samolubnie i tak samo wiadomie w interesach swej klasy jak - w stopniu ani mniejszym, ani wikszym - inne klasy i partie angielskie, które w nastpnych stuleciach bray udzia w rozwoju „naszej szczliwej konstytucji" dochodzc swych praw, co doprowadzao do praktycznego kompromisu. Niewtpliwie zaprze-

218


czaliby arliwie, gdyby mona byo im przedstawi przeidealizowane interpretacje Wielkiej Karty, jakie panoway w czasach Stuartów i Hanowerczyków - takie na przykad, jak gbokie przekonanie, e paragraf 39 da sdu przysigych dla najpoledniejszego chopa poddanego albo e paragrafy 12 i 14 domagay si uchwalania wszystkich podatków przez narodowy parlament. dania baronów byy bardziej ograniczone i praktyczniejsze, dlatego te zapocztko­way one z powodzeniem ruch, który w kocu doprowadzi do ta­kich swobód dla wszystkich, o jakich wtedy nikomu si jeszcze nie nio.

Baronowie zebrali si, aby uniemoliwi królowi naduywanie zatargów feudalnych i ciganie zasików i opat spadkowych z ich ziem ponad to, na co zezwala zwyczaj feudalny. Nazywano to ruchem „o prawo dzierawcy" ze strony gnbionej klasy wyszej przeciwko wacicielowi ziemi, królowi. Naley jednak pamita, e to, co król niesusznie ciga z baronów, bywao w wikszoci wycinite przez nich od klas niszych. Baronowie chcieli równie w jaki sposób ograniczy cakowit wadz króla wycofywania jedna po drugiej spraw z ich sdów i przenoszenia ich za pomoc procedury dekretal-ncj do sdów królewskich. Dla tych celów baronów moemy ywi mniejsz sympati ni dla poprzednich. Ujmujc jednak cao sy­tuacji, trzebi doj do przekonania, e by najwyszy czas, aby ca-kowita wadza króla ulega ograniczeniu lub przesza w rce narodu, a nikt inny, tylko baronowie mogli zapewni skuteczno takiego ruchu.

Stefan Langton by wiatym przewodnikiem swych sprzymie­rzeców - baronów, ale nawet bez niego okolicznoci w tym okre­sie skaday si w Anglii tak, e popychay ich na drog prawdzi­wego postpu. Albowiem sia aparatu pastwowego Plantagenetów uniemoliwiaa nawrót do feudalizmu w czystej formie, zreszt ba­ronowie o tym nawet nie myleli. Nie pragnli oni wcale zburzy dzieo Henryka II, które stao si czci ich wasnego ycia i ycia narodu. Wiedzc, e jest niezniszczalne, chcieli tylko podda je jakiej formie wspólnej kontroli, i zapobiec temu, by nie stawao si narz­dziem woli jednego czowieka.

W Anglii na sto lat przedtem, a w Szkocji i na kontynencie jesz­cze w tym czasie, polityka baronów zmierzaa do zachowania przez kadego z nich indywidualnej niezalenoci i prywatnych „swobód" we wasnych dobrach z wyczeniem królewskich urzdników. Ale w Anglii po Henryku II nie byo co o tym nawet marzy. Nowa an­gielska polityka baronów, której zasady zawarte s w Wielkiej Karcie, ma na celu uzyskanie „swobód" publicznych i kontrol nad królem przez wprowadzenie Common Law, zgromadzenia baronów i porozu­mienie z innymi klasami. Kiedy baronowie wymusili synne ustp-

219


stwo, e aden nadzwyczajny scutage ani podatek nie bdzie naoony na nasze królestwo, chyba e przez powszechn rad królestwa, i „w podobny sposób bdzie czynione co do podatków od miasta Lon­dynu", - to cho w dalszym cigu okrelali common council jako cile feudalne zgromadzenie królewskich dzierawców - niemniej jednak zrobili krok w kierunku parlamentaryzmu i zasady „nie ma opodatkowania bez przedstawicielstwa". By to krok bardzo may, ale za to pierwszy, a wanie pierwszy krok najbardziej si liczy.

Ponadto baronowie na Runnymede nie byli do silni, by si bun­towa przeciwko synowi Henryka II bez pomocy innych klas, które Jan uciska i zraa do siebie. Londyczycy otworzyli bramy przed armi baronów i wyszli w pole w szyku bojowym. Kler udzieli im swego moralnego i politycznego poparcia. Liberi homines, czyli wolni ludzie (freemen) - obejmujcy z grubsza wszystkie klasy powyej nie branych pod uwag villeinów - pomogli swoj milczc apro­bat; na nic by si nie przydao Janowi zwoywa pospolite ruszenie (fyrd) wszystkich wolnych ludzi przez Assyz o posiadaniu broni, jakby to w przypadku rebelii baronów uczyni Henryk II. Po raz pierwszy lud angielski stan po stronie baronów przeciw Koronie, poniewa móg to uczyni bez obawy odrodzenia si anarchii feu­dalnej.

Kada klasa która pomagaa lub zachcaa do tego ruchu, miaa swój udzia w korzyciach zawartych w paragrafach Wielkiej Karty. W tym sensie moemy nazywa j dokumentem narodowym, chocia nie dano niczego dla „ludu" albo „narodu" jako caoci, gdy te abstrakcyjne pojcia nie zaczy jeszcze oddziaywa na umysy ludzi. Ochrona przed urzdnikami królewskimi i prawo do uczciwego i le­galnego postpowania sdowego zostao przyznane wszystkim wolnym ludziom (freemen). Termin ten w 1215 r. mia ograniczony zasig, ale w nastpnych trzech stuleciach dziki ewolucji ekonomicznej i praw­nej obj potomstwo kadego villeina w caym kraju, kiedy wszyscy Anglicy stali si „wolnymi ludmi" w oczach prawa.

Kilka paragrafów w Wielkiej Karcie wyraa ducha wolnoci in­dywidualnej, tak jak j odtd rozumiano w Anglii. A stae powta­rzanie w cigu stuleci owych miaych sów przez ludzi, którzy nie znali ich technicznego znaczenia, jakie miay dla tych, którzy pierwsi je zapisali, byo ogromn pomoc w uksztatowaniu si charakteru narodowego:

„aden czowiek wolny nie bdzie ujty, ani uwiziony, ani wy­rugowany z majtku, ani wygnany, ani zniszczony w jakikolwiek sposób, ani te nie bdziemy go sdzili ani pozywali, jak tylko przez prawowity sd jego równych albo i przez prawo krajowe".

Liczne paragrafy stawiaj silne hamulce rozmaitym bezprawnym i tyraskim praktykom urzdników królewskich zarówno w lasach,

220


jak i gdzie indziej, które to praktyki - gdyby je cierpliwie zno­szono - wytworzyyby tradycj najgorszego typu kontynentalnego droit administratif.

Kart uwaano za akt doniosy, poniewa wskazywaa okrelone i praktyczne rodki przeciwko chwilowemu zu. W jej sformuowa­niach byo bardzo mao abstrakcji, mniej nawet ni przypuszczay póniejsze pokolenia. Jednak wanie abstrakcyjny i ogólny charak­ter wydarzenia na Runnymede nada jej tak wielkie znaczenie w hi­storii. Król zosta przywoany do porzdku nie przez gromad reak­cyjnych feudaów, lecz przez spoeczno kraju pod przewodem baro­nów; tyran zosta podporzdkowany prawom, których stosowanie i dowolne zmiany byy dotychczas jego prywatnym przywilejem. Rozpocz si proces, który mia si zakoczy zoeniem wadzy Ko­rony w rce caej spoecznoci.

Z tego wanie powodu dokument tak rzeczowy, jak Karta, tak pozbawiony uogólnie, w jakie obfituje póniejsza amerykaska De­klaracja Niepodlegoci, tak cakowicie niewiadomy „praw czowie­ka", wywar tak gboki i trway wpyw na wyobrani - w kadym znaczeniu tego sowa - nastpnych epok. W cigu XIII wieku „walka o Kart" z jej ciglo nowymi wydaniami, rewizjami, pogwaceniami i potwierdzeniami bya polem bitwy stronnictw - jakkolwiek obie strony bieg wypadków unosi od feudalnych consilia z paragrafów 12 i 14 ku szerszemu ideaowi narodowego parlamentu. Jednak dopóki parlament okresu Edwardów nie ustali si na dobre, Karta pozosta­waa w mylach ludzkich na pierwszym planie.

W XIV i XV w. zesza na plan dalszy widocznie dlatego, e spe­nia ju swoje zadanie. Parlament zaj w umysach ludzkich to miejsce, które ongi zajmowaa Karta. Ostatnich kopistów i pierw­szych drukarzy nie wzywano nigdy, aby wydawali popularne wersje angielskie tego wielkiego dokumentu. Za czasów Tudorów Karta bya nawet bardziej niemodna, gdy podkrelaa rónic midzy interesami ksicia i ludu, któr w cigu caego XVI wieku i ksi i lud z równ skwapliwoci negowali. Król Jan Szekspira zdradza, e autor niewiele wiedzia, a jeszcze mniej troszczy si o Kart, cho wyczerpujco i swobodnie potraktowa ludzk tragedi detronizacji i mierci Ry­szarda II.

Gdy jednak za Jakuba I ksi i lud znowu poczli zajmowa sprzeczne stanowiska, Magna Charta szybko nabraa z powrotem swego dawnego, a nawet wikszego splendoru. Historycy i prawnicy, którzy bronili naszych swobód parlamentarnych w czasach Coke'a i Seldena, widzieli wyaniajc si z mgy wieków gigantyczn posta Wielkiej Karty, jako bogini angielskiej wolnoci. Ich faszywe inter­pretacje jej postanowie byy wówczas poyteczne dla sprawy wol­noci w tym samym stopniu, w jakim obecnie zdumiewaj medie-

221


wistów. Pod sztandarem Runnymede toczono i wygrano bitw prze­ciw Stuartom o parlament i o Common Law.

W XVIII wieku, w epoce nie kwestionowanej wolnoci, gwaran­towanej w wielu „kartach", i niezaprzeczalnych praw, najwiksz ze wszystkich Kart czci Blackstone, Burk i caa Anglia. Staa si ona symbolem ducha caej naszej konstytucji. Tote kiedy z brzaskiem epoki bardziej aktywnej demokracja wystpia przeciw ustalonemu porzdkowi rzeczy, kada ze stron walczcych wystpujc do boju niosa jako ark przymierza Wielk Kart. Stronnicy Pitta chlubili si woln i sawn konstytucj wydan w namiotach ki Runnymede, teraz atakowan przez nikczemnych jakobinów i lewellerów; rady­kaowie powoywali si na liter i ducha Wielkiej Karty wystpujc przeciwko „ustawom kneblujcym", sdom obsadzonym przez krea­tury oraz ograniczeniom prawa wyborczego. Ameryka zbuntowaa si w imi Karty i w niej doszukuje si duchowej cznoci z nami. Naszej wasnej, pozbawionej zudze epoce przypado w udziale badanie jej jako dokumentu historycznego, przy czym powinnimy stale pamita, e jej znaczenie historyczne polegao nie tylko na tym, co ludzie z 1215 r. rozumieli przez jej postanowienia, ale i na jej oddziaywaniu na wyobrani ich potomków.

Baronowie nie majc najmniejszego pojcia o instytucjach parla­mentarnych potrafili wymyli tylko najniezdarniejsze rodki egze­kwowania ukadu, który wymusili na swym przebiegym i zdolnym przeciwniku wykorzystujc jego chwilowe tarapaty. W jednym z ko­cowych paragrafów Karty Jana zmuszono go do przyznania rewolucyj­nemu komitetowi, zoonemu z 25 baronów, prawa - w przypadku jeliby zama który z warunków - do „egzekwowania z Nas na wszelkie moliwe sposoby, a mianowicie przez zajcie naszych zam­ków, ziem i posiadoci i w kady inny sposób, jaki potrafi". Bez­porednio po Runnymede sytuacja rysowaa si w najczarniejszych barwach: Jana buntowali papie i jego legat, by odrzuci Kart, pod­czas gdy baronowie wzywali zbrojnej interwencji ksicia francuskiego. Od koniecznoci dokonania wyboru pomidzy okrutnym despotyzmem a cudzoziemsk dynasti ocalio nas to szczliwe przejedzenie si „brzoskwiniami i wieym jabecznikiem" (1216). mier Jana stworzya ostatni szans do ponownego zjednoczenia narodu w oparciu o za­sad Wielkiej Karty.

Sprawa maoletniego króla Henryka III pozostawiona w rkach patriotycznych mów stanu jak. William Marshall i Hubert de Burgh, z Langtonem jako porednikiem midzy stronnictwami, znalaza ycz­liwy oddwik w narodzie. W cigu kilku lat w kraju zapanowa pokój. Kart wydano na nowo z pewnymi zmianami; Francuzi zostali wypdzeni, a wzrastajcy wpyw papiea na nasz polityk uleg zahamowaniu. Zamki, które klasy feudalne wybudoway dla siebie,

222


albo skonfiskoway Koronie w czasie wojny domowej, zostay zbu­rzone lub przeszy z powrotem w rce króla, w wielu przypadkach po duszym obleniu. Maoletno Henryka III, która przypada na 1216-27. okres wojny domowej i zapowiadaa powrót anarchii, wysza Anglii na dobre dziki uczciwoci i zdolnociom mów stanu, sprawujcych wadz w imieniu króla, który nigdy póniej wadzy tej równie dobrze nie sprawowa. Na okres ten przypada wzrost autorytetu Rady Kró­lewskiej, za której porednictwem Marshall i de Burgh musieli dziaa w czasie swej regencji. Ale pomimo to Rada wci jeszcze bya ciaem zupenie nieokrelonym.

Henryk III czci tak dalece pami Edwarda Wyznawcy, którego przypomina pod wieloma wzgldami, e zburzy wzniesiony przez Wyznawc koció, który ten uwaa za gówne dzieo swego ycia, a dla uczczenia Edwarda wybudowa wokó wysoko wznoszcej si jego wityni znane nam Opactwo Westminsterskie.

Osobista pobono Henryka kierowaa jego dziaalnoci politycz­n. Ona to uczynia z niego narzdzie ambicji papiea w Anglii i w Europie. Poniewa kler nic mia adnych rodków ochrony przed papieem z wyjtkiem wadzy królewskiej , odstpstwo króla wy­stawio duchowiestwo na bezporedni atak rzymskiej podliwoci. Wielu Wochów i innych cudzoziemców, czsto ludzi spod ciemnej gwiazdy, na ogó przebywajcych stale poza krajem, a prawie zawsze nie nadajcych si do sprawowania opieki duchownej nad duszami w Anglii, na podstawie „prowizji" papieskich wyposaono podstpnie w niezliczone beneficja. W pewnym przypadku papie wynagrodzi lojalno Rzymian obietnic nastpnych 300 beneficjów, jakie zawakuj w naszym kraju. Jednoczenie kler angielski by bezlitonie opodatko­wany dla podtrzymania politycznych planów papiestwa skierowanych przeciwko cesarzowi Fryderykowi II i innym wadcom. Wszystkie te dowiadczenia wywoay w Anglii powszechny nurt antypapieski, który stale wzbiera na sile a wyadowa si w reformacji. W daw­niejszych czasach, przynajmniej od podboju normandzkiego, Anglicy uchodzili za szczególnie lojalnych poddanych papiea. Ta nowo pow­staa wrogo do kurii rzymskiej, jakkolwiek podzielana przez wielu przedstawicieli duchowiestwa, nie znajdowaa a do czasu Wiklefa adnej teoretycznej podstawy w doktrynie kocielnej, potrafia na-tomiast od czasu do czasu znale wyraz w aktach pastwowych.

Popierajc konsekwentnie ambicje papieskie w Europie i we Woszech, Henryk III pozwoli swemu drugiemu synowi, Edmundowi Lancaster, przyj sporn koron Sycylii (1255), a swemu bratu, Ryszardo-

223


wi Kornwalijskiemu kandydowa na tron cesarski (1257). Spodziewano si, e w pierwszym przypadku Anglia opaci koszty wojny o sukcesj, a w drugim - poniesie koszty przekupstwa zwizanego z elekcj. dania te, nie majce nic wspólnego z interesami angielskimi, wy­woay wcieko baronów i narodu.

W ten sposób w cigu caego pokolenia po dojciu króla do peno­letnoci trway ze rzdy, budzc niezadowolenie, które wreszcie wyadowao si w nowym okresie wojny domowej i tworzenia kon­stytucji (1258-65) . Bya to wci „walka o Kart", kontynuacja kwestii spor­nych poruszanych za panowania Jana, jednak z pewn znamienn rónic. Za króla Jana by to pojedynek pomidzy królem z jednej strony a baronami popieranymi przez lud z drugiej. Za Henryka konflikt sta si trójstronny. „Kawalerowie" (Bachelors) *, to jest ro­snca klasa rycerzy i drobnej szlachty (gentry), przyzwyczajonych do lokalnej dziaalnoci w charakterze koronerów i sdziów przy­sigych, przyja obecnie wasn lini postpowania w polityce na­rodowej. Niezadowoleni z egoizmu baronów, który ujawni si w Prowizjach Oksfordzkich (1258) domagali si i w kocu uzyskali, e baronowie musieli im jako wasalom i dzierawcom przyzna takie same przy­wileje, jakie dla wasnej korzyci wymusili na królu, najwyszym wacicielu ziemskim. W sporze za midzy królewskim wymiarem sprawiedliwoci a paskim, bachelors popierali sdy królewskie.

Rzeczywista sia stronnictwa Henryka polegaa na tym rozdwo­jeniu przeciwników, co skwapliwie pragn wyzyska jego zdolny syn Edward. Wielu baronów, przeciwstawiajc si ruchowi bardziej ludowemu, przeszo w kocu na stron króla, podczas gdy stronnictwo konstytucyjne albo reformatorskie, zdajc nadal pod flag Szymona z Montfort, byo niemal tak demokratyczne, jak baroskie. Podobnie do wojny domowej z czasów Stuartów spór sta si bardziej walk idei ni walk klas.

W momencie kryzysu kocowego, koncentrujcego si wokó zwy-. cistwa de Montforta pod Lewes (1264) i jego poraki pod Evesham w roku nastpnym (1265), stronnictwo jego skadao si z reformatorskiej czci ba­ronów, bardziej uwiadomionych politycznie rycerzy i gentry, naj­lepszych elementów sporód duchowiestwa buntujcych si przeciwko sztucznemu zwizkowi papiea z królem, studentów uniwersytetu w Oksfordzie oraz z innych elementów ludowych, do których ape­lowali braciszkowie z zakonów ebrzcych, bdcy u zenitu swego demokratycznego zapau do dziaania wród biedaków. Szymon, mimo e wyklty przez papiea, mia jednak po swojej stronie bardziej wakie siy religijne. A do jego stronników trzeba te zaliczy oby-

* „Kawaler" (bachelor) - rycerz, który z powodu modego wieku lub nie­dostatecznej liczby wasnych wasali znalaz si pod sztandarem innego, starszego lub moniejszego od siebie rycerza.

224


wateli Londynu, których szeregi uciekajce pod Lewes ciga ksi Edward na wzór Ruperta, podczas gdy Szymon, niczym póniej Oliver niszczy gówny trzon armii królewskiej.

Wiersze i traktaty polityczne owej epoki wykazuj jasno, e to reformatorskie stronnictwo z ostatnich lat Szymona rozumiao wy­ranie prawo jako co, co stoi ponad królem1. Przy tym wielu zwo­lenników Szymona, podobnie jak i ich wodza, przepenia zapa re­ligijny, oddany sprawie reformy, jako bdcej wol Boga.

Szymon de Montfort, hrabia Leicester, by Francuzem z pocho­dzenia i wychowania, jednak w epoce, kiedy wysza klasa angielska mówia na co dzie po francusku, nie przeszkodzio mu to zosta w gbi serca Anglikiem. Nalea do tych wadczych natur jak Crom-well i Chatham, które nie umiej gra drugorzdnej roli i których oskara o ambicj wydaje si czym niestosownym. Podobnie do wiciu ludzi tego rodzaju nie by nadmiernie skrupulatny. Ale on równie nauczy si utosamia swoj spraw ze spraw ojczyzny, kraj za czu to i wiedzia o tym. Szersz koncepcj patriotyzmu zaczerpn w duym stopniu z dugoletniej przyjani z jednym z naj­szlachetniejszych, najmdrzejszych i najbardziej wyksztaconych m­ów owego niezwykego stulecia, biskupem Lincolnu Grossetete (zmar 1253), który przez wiele lat sta na uboczu, poniewa krytykowa rzdy królew­skie i papieskie w Anglii. Szymon by przyjacielem i nastpc Gros-setete'a, tak jak Cromwell Hampdena, a któ mógby orzec, czy poprzednik aprobowaby wszystko, gdyby y?

Stronnictwo, któremu przewodzi Szymon w ostatnich dwóch la­tach swego ycia, byo uderzajco podobne do partii Cromwella za­równo jeli chodzi o si, jak i o sabe strony. Demokraci wyprze­dzajcy epok demokracji, znaleli si w sytuacji nie do utrzymania i nie byli w stanie sami doprowadzi do porozumienia. Ale dzia­alno ich przesdzaa przyszo, przynajmniej w sensie negatyw­nym. Bitwa pod Lewes podobnie jak bitwa pod Naseby wygrana dziki modom, piewom psalmów i zimnej stali, bya jak Naseby faktem, którego nigdy nie dao si wymaza. Restauracja Henryka III nie bya w wikszym stopniu powrotem do dawnego despotyzmu ni restauracja Karola II. W kadym z tych przypadków przyjto j Jako jedyny moliwy sposób uzyskania rzdu za zgod powszechn.

Byy jednak te rónice. Wraz z Cromwellem zgino wicej tego, co ceni ni w przypadku Moritforta. Nie jest paradoksem twierdzenie, e czciowo stao si tak dlatego, e Oliver osign wiksze od Szymona sukcesy jako rzdca kraju. Rzdy kromwelowskie przedua-

1 wiadczy o tym na przykad wyjtek z piosenki politycznej z czasów hitwy pod Lewes:

„Nam Rex omnis regitur legibus quas legit. Rex Saiil repellitur, quia leges fregit".


225


no si przez dwanacie lat, tote w kocu reakcja ludu przeciwko wszystkiemu, co si z tymi rzdami wizao, bya o wiele silniej­sza. Rzdy Szymona trway niewiele ponad rok i w rzeczy­wistoci nie zdoa on nigdy zaprowadzi porzdku na pónocy i za­chodzie kraju. A jednak wanie Szymon, umierajcy za wolno na polach Evesham, sta si w wyobrani ludowej ukochanym mczen­nikiem - rola, która potem dziki Cromwellowi przesza na Karola I. By jeszcze jeden powód, dla którego dzieo Szymona odnioso korzy z jego mierci: podbi on umys swego najwikszego wroga, zwycizcy spod Evesham. Syn i dziedzic Henryka III, Edward, „nale­a do tych ludzi, których rewolucje ucz". Nauczy si wic, e król musi panowa zgodnie z prawem i poprzez prawo, i e Korona prze­ciwstawiajca si narodowi mniejsz ma si, ni Korona majca oparcie w parlamencie.

Czym wic by parlament? Nazwa parliamentum, „sklep z gada­nin" jak przetumaczy to Carlyle, „konferowanie" lub „dyskusja" jak trafniej mona by to tumaczy - zostaa po raz pierwszy za­stosowana za panowania Henryka III do czysto feudalnych zgromadze królewskich dzierawców zasiadajcych z innymi czonkami w kró­lewskiej curia. Wtedy nazwa „parlament" jeszcze nie zawieraa w so­bie jakiej idei wyboru lub przedstawicielstwa ani te nie oznaczaa koniecznie zgromadzenia prawodawczego albo uchwalajcego podatki. Bya to po prostu curia, czyli rada królewska, ów wymykajcy si okreleniom Proteusz, wystpujca w swej najszerszej i najbardziej uroczystej postaci, kiedy to baronowie i urzdnicy królewscy spoty­kali si, by „rozmawia" - debatowa nad ogólnymi problemami polityki zagranicznej i wewntrznej, dyskutowa na temat petycji, zaale, rodków i sposobów, nowych zarzdze na pimie i aby prowadzi pastwowe procesy sdowe. Ciao to byo na równi ciaem ustawodawczym i administracyjnym, finansowym i sdowym. „Roz­mawiajc" - dziaao, gdy byo miniatur wszystkich wadz w pa­stwie. Ale metoda doboru jego czonków nie bya jeszcze okrelona.

W cigu panowania Henryka III wesza w ycie zalena od oko­licznoci i zmienna praktyka wzywania na to wielkie zgromadzenie dwóch lub wicej rycerzy wybranych w kadym sdzie hrabstwa, aby to hrabstwo reprezentowali. Nie miao to na celu stworzenie no­wego zgromadzenia albo „zapocztkowania parlamentu", chodzio tu jedynie o powoywanie jakich nowych ludzi na plenarne sesje starej curia regis. Nie byo to równie pocignicie stronnictwa królew­skiego ani opozycyjnego, po prostu obie strony czuy, e najlepiej bdzie wiedzie, co myl bachelors. Bya to ewolucja niewymuszona,

226


tak naturalna, e nie zwracaa niczyjej uwagi. Od dwóch pokole rycerze wybrani przez sd hrabstwa zaatwiali lokalne sprawy z kró­lewskimi sdziami i urzdnikami1. Wydawao si, e zwoanie ich zbiorowo, w jakim punkcie centralnym, na spotkanie z królem wród jego sdziów i urzdników, stanowi drobn zmian. Poza tym przed­stawiciele poszczególnych hrabstw i miast ju od dawna mieli zwy­czaj bywania w radzie królewskiej dla zaatwiania spraw swego okrgu. Nam, którzy wiemy o wszystkim, co miao nastpi, krok ten polega­jcy na wezwaniu ich zbiorowo i oficjalnie, moe si wydawa olbrzy­mi. Ale w wiecie redniowiecznym przedstawicielstwo spoecznoci stanowio normaln drog zaatwiania spraw i zastosowanie go do czoowego zgromadzenia królestwa, byo zbyt oczywiste, by mogo wywoa jakie uwagi. Gdy wiatr sieje odzie, nie baczy na to leniczy.

Wtedy i dugo potem wezwanie do parlamentu uwaano czsto za ciar, znoszony niechtnie dla dobra publicznego, tak jak jeszcze dzi traktuje si podobny do tego obowizek zasiadania w sdzie przy­sigych. Spoecznoci, zwaszcza miasta, czstokro zaniedbyway wy­syania swych przedstawicieli; a nawet rycerze wybrani z hrabstwa ukrywali si niekiedy, by unikn tego obowizku. Musiao to by niewtpliwie irytujce, kiedy rozgldae si po sali w sdzie hrab­stwa, by pogratulowa z ironi nowemu czonkowi jego kosztownej i niebezpiecznej godnoci, i nagle przekonae si, e rycerz ten wymkn si po cichu i pocwaowa na koniu by schroni si w ukry­ciu, a sd ciebie wybiera na jego miejsce! „Prawo wyborcze" nie byo wtedy przywilejem lub „prawem czowieka". Za panowania Edwar­da III odlege miasteczko Torrington w Dewonie wystpio z petycj i uzyskao „przywilej", zwalniajcy je od wysyania czonków do parlamentu; bowiem pokrycie wydatków zwizanych z wyjazdem spadao na barki spoecznoci, która tych czonków posyaa.

Niemniej jednak obecno rycerzy z poszczególnych hrabstw wzma­cniaa autorytet i bya pomocna w obradach parlamentu magnatów. Rzd przekona si, e jest rzecz dogodn i korzystn zmusi „spo­ecznoci" (communities) lub „gminy" (commons) królestwa do obec­noci w parlamencie poprzez swoich przedstawicieli. Tote w roku rewolucji, po bitwie pod Lewes (1265), Szymon z Montfort wezwa nie tylko rycerzy z hrabstw, ale te po raz pierwszy po dwóch przedstawicieli z kadego majcego przywileje miasta (chartered borough). Wiedzia zapewne, e mieszczanie bd jego zwolennikami, i by te pierwszym z naszych wadców, który dostrzeg, e stanowisko rzdu utworzonego przez stronnictwo mona wzmocni przez zwoanie przedstawicieli wszystkich spoecznoci i porozumienie si z nimi. By to pewien ro-

227


dzaj „propagandy" istotniejszej od wszelkich korzyci finansowych i prawnych uzyskanych na zgromadzeniu. Z pisemnych zarzdze do­wiadujemy si, e mieszczan wezwano, nie wiemy jednak ilu ich przybyo i co robili, o ile w ogóle co robili. Ten szczególny parla­ment by zgromadzeniem rewolucyjnym, na które wezwano tylko tych baronów, którzy naleeli do stronnictwa Szymona, ale stworzy on precedens wzywania równie mieszczan, co naladowano w bardziej systematycznie zwoywanych parlamentach Edwarda I.

Twórc angielskiego parlamentu nie by jeden czowiek, ani Szy­mon, ani nawet Edward. Nikt go nie stworzy, poniewa wyrós sam. W cigu wielu stuleci by on naturalnym wynikiem zdrowego roz­sdku i dobrodusznoci ludu angielskiego, który na ogó wola ko­misje od dyktatorów, wybory od walk ulicznych, a „sklep z gada­nin" od trybunaów rewolucyjnych.

228


ROZDZIA IV

ZMYS ZBIOROWOCI W REDNIOWIECZU. UNIWERSYTETY. ZAKONY EBRZCE. YDZI. COMMON LAW I PRAWNICY. PARLAMENT ZA PANOWANIA EDWARDÓW. IZBA GMIN. SDZIOWIE POKOJU

Królowie: Edward I (1272-1307); Edward II (1307-1327).

W redniowieczu ludzie myleli i dziaali w ramach zbiorowoci. O stanowisku spoecznym kadego czowieka decydowao miejsce, jakie zajmowa w danej spoecznoci - woci feudalnej, miecie, cechu, uniwersytecie albo klasztorze. Villein i mnich niemal nie istnieli w oczach prawa, chyba e za porednictwem pana woci lub opata klasztoru. Nikt jako istota ludzka lub jako angielski poddany nie posiada „praw" czy to do zatrudnienia, czy te do gosowania, czy wreszcie do czegokolwiek poza dbem miosierdzia chrzecija­skiego. Jednostk redniowiecznego spoeczestwa nie by ani naród, ani poszczególny czowiek, lecz co poredniego - korporacja.

W ten sposób cywilizacja, przyjmujc grup za podstaw stosunku czowieka do jego blinich, wynurzya si z mroków wczesnego red­niowiecza i wkroczya w pómrok redniowiecza póniejszego. Do­piero w póniejszym okresie Odrodzenia i Reformacji, kiedy wyzwo­lenie villeinów rozbio system ekonomiczny, na którym opiera si wiat feudalny, dalszy krok naprzód ku wolnoci osobistej sta si moliwy. Wówczas oczywicie wiele redniowiecznych korporacji upa­do pokonanych z jednej strony przez wszechwadne pastwo, z dru­giej - przez dopominajc si o swoje prawa jednostk. Znikny z Anglii klasztory i zakony ebrzce, a miejskie korporacje i cechy spostrzegy, e waniejsze ich funkcje podzielono pomidzy jednostk i pastwo.

Niektóre instytucje redniowieczne przetrway jednak bez uszczerb­ku. Duchowiestwo wieckie, prawnicy i uniwersytety przystosoway si do suenia nowemu narodowi, a „Izba Gmin", gdzie byy re-

229


prezentowane „gminy" czy „spoecznoci" Królestwa, staa si gów­nym organem ycia narodowego l. Takie byo bezcenne dziedzictwo pozostawione Anglii przez redniowiecznego ducha zbiorowego dzia­ania.

W rozdziale tym zajmujemy si rozwojem czterech wielkich in­stytucji, z których trzy przetrway w Anglii do dzi, a jedna znik-na - uniwersytetów, zakonów ebrzcych, prawników zrzeszo­nych w korporacjach prawniczych (Inns oj Court) oraz parlamentu, w szczególnoci Izby Gmin. Ustrój zakonny i feudalny powsta w wal­ce z barbarzystwem w okresie wczesnego redniowiecza, lecz te now­sze instytucje byy dojrzaym owocem spoeczestwa redniowiecznego w szczytowym punkcie.

Uniwersytety podobnie jak parlamenty byy wynalazkiem wieków rednich, nieznanym mdroci narodów antycznych. Sokrates nie da­wa dyplomów ani stopni naukowych, a ucznia, który by tego si domaga, poddaby kopotliwemu egzaminowi na temat natury praw­dziwej wiedzy. Filozofia i nauka osigny w wiecie helleskim po­ziom, którego ju nie odzyskaa w redniowieczu. Ale staroytne nauczanie i wiedza nie zostay nigdy zorganizowane w uniwersyte­tach. Czciowo z tej przyczyny chyliy si one do upadku i osta­tecznie upady pod atakiem zdyscyplinowanego chrzecijaskiego ka­pastwa.

Póniej, w cigu dugich stuleci, kiedy koció przypuszcza, e zdobycie caej potrzebnej wiedzy jest spraw bardzo prost, a wiat si z nim zgadza, nie odczuwano potrzeby jakiej specjalnej orga­nizacji nauczania poza dorywczymi wysikami klasztorów i kapitu katedralnych. Dopiero wiek XII by wiadkiem odrodzenia nauczania i myli, po czci dziki kontaktom nawizanym przez wyprawy krzyowe, a czciowo dziki niezalenemu od nikogo rozwojowi aktywnoci umysowej w Europie bogatszej i bezpieczniejszej ni dotd. Studium prawa cywilnego i kanonicznego, klasycznej aciny, filozofii opartej na Arystotelesie, matematyki i medycyny opartych na arabskich liczbach i rozprawach - wszystko to zdawao si wy­maga nowego, wasnego ycia korporacyjnego.

Na zapa do nauki, podobnie jak na wspóczesny mu zapa do wypraw krzyowych, skadao si wiele rónorodnych czynników - czysta arliwo ducha, ambicja zawodowa, pragnienie beneficjów,

1 Pierwotnie Izba „Gmin" nie reprezentowaa jak dzisiaj statystycznych skupie indywidualnych wyborców, ale pewne okrelone spoecznoci - miasto Londyn, hrabstwo York - troch jak Senat Stanów Zjednoczonych reprezentuje oddzielne stany.

230


ciekawo szlachetniejszej bd poledniejszej natury, zamiowanie do przygód i podróy. Jak w czasie krucjat by to impuls midzynaro­dowy i pobudza ludzi do porzucenia ojczyzny i wdrówek przez Alpy l przez morza. Z tego fermentu umysowego w Europie zrodziy si nagle uniwersytety, naprzód we Woszech, potem we wszystkich nie­mal krajach chrzecijaskich. Tak wielka bya redniowieczna zdol­no nadawania ycia korporacyjnego kadej idei. Ale nawet wtedy, gdy kady kraj zaoy wasne uniwersytety, bardziej znane orodki nauki wci posiaday u siebie „nacje" obcych studentów, poniewa Jak dugo wszystkie osoby wyksztacone mówiy i pisay po acinie, nauka pozostawaa nadal kosmopolityczna z ducha.

W odrónieniu od nowoczesnego uniwersytetu redniowieczny by „zbudowany - wycznie - z ludzi", nie za z kamienia i wapna, kolegiów, laboratoriów i bibliotek, darów kapitalistów i subwencji pastwowych. Nie by te przeciony nadmiern iloci egzaminów ani zbyt licznymi przepisami. Byaby to najbardziej wolna ze wszyst­kich ludzkich spoecznoci, gdyby nie nadzór kocioa z powodu he­rezji, który wtacza najbystrzejsze zdolnoci spekulatywne w wskie i arbitralne oyska.

Wanie dlatego, e pierwsze uniwersytety nie zaleay od sub­wencji i budynków, mogy z zadziwiajc szybkoci mnoy si po caej Europie w XII i XIII w., nie czekajc na patronat bogaczy. W ten sposób dziki zatargom Henryka II z królem Francji doszo do tego, e angielscy studenci uniwersytetu paryskiego z atwoci przenieli si na swoj ojczyst wysp i zaoyli uniwersytet w Oks­fordzie. Byo to dogodne miejsce, atwo dostpne caej poudniowej i zachodniej Anglii, posiadajce domy, gdzie szkolarze mogli si po­mieci po szeciu w jednym pokoju, obere, gdzie mogli przesiady­wa pijc, dyskutujc, piewajc i kócc si, kocioy, które mona byo wypoycza na uroczystoci uniwersyteckie, izby, gdzie nauczy­ciele mogli wykada, kady z jakim cennym tomem otwartym przed nim podczas gdy studenci robili notatki na pododze i oklaskiwali go lub wygwizdywali, jak niesforna widownia w teatrze.

Zapewne te przymusowa emigracja z Oksfordu (1209), wskutek zwy-kych naówczas i krwawych zwad midzy miastem a szkolarzami daa pocztek konkurencyjnemu uniwersytetowi. Cambridge leao na skrzyowaniu dróg wodnych z rzymskimi gocicami, dogodnym dla pónocy i wschodu Anglii. Zarówno Oksford, jak Cambridge byy od­lege nieco ponad pidziesit mil od Londynu, który a do XIX w. nie posiada wasnego uniwersytetu. Walijczycy udawali si do Oks­fordu, a Szkoci do Parya i Padwy i dopiero na pocztku XV w. zaoyli swój wasny uniwersytet w St. Andrews.

Uniwersytetów na pocztku ich istnienia nie wspomagay ani te nie demoralizoway wielkie fundacje, jak równie - co obserwujemy

231


w czasach póniejszych - obecno „najszlachetniejszej modziey kraju". redniowieczny Oksford i Cambridge naleay do ubogich w tym sensie, e klasy wysze stosunkowo mao z nich korzystay. Rycerze i baronowie uwaali si za wyszych ponad wyksztacenie uniwersyteckie, za villeini, przywizani do dworskiego gruntu, stali poniej niego. Ówczeni studenci byli po wikszej czci najzdolniej­szymi synami yeomanów, suby magnackiej i mieszczan. Kiedy porzucajc gospodarstwo i rzemiosa swych ojców przyjmowali wi­cenia mniejsze jako pierwszy krok w pogoni za wiedz, stawali si naprawd „biednymi klerykami" i „biednymi szkolarzami", uznanymi przez prawo ebrakami nauki.

Dla takich ludzi uniwersytet stanowi drog do zawodowych za­szczytów. Dla osób nie nalecych do arystokratycznych rodzin bya to niemal jedyna droga zdobycia wysokiego awansu w kociele. Take wszyscy, którzy dyli do osignicia dziki swym zdolnociom sta­nowisk urzdników pastwowych, sekretarzy wielkich ludzi, lekarzy, architektów lub prawników kocielnych, musieli z koniecznoci przyj­mowa wicenia i przej przez uniwersytet. Pierwszym zawodem, który uleg laicyzacji, bya adwokatura i sdownictwo w dziedzinie Common Law, co nastpio w cigu XIII wieku. Ale nawet one re­krutoway swych czonków sporód ludzi, którzy kiedy byli w Oks­fordzie lub Cambridge i mieli wicenia mniejsze, nie nadajce im trwaego charakteru „duchownych".

Dlatego wic, kiedy chcemy sobie wyobrazi, jak wygldali pierwsi angielscy studenci, musimy myle o nich, prawie wszystkich, jako o pewnego rodzaju „klerykach", których chroni przed królewskimi sdami i katem cie Becketa, ale w adnym razie nie jak o kim, w kim rozpoznalibymy cechy charakterystyczne nowoczesnego „du­chownego". W okresie przed XV stuleciem typowy student by biednym, zdolnym chopakiem pochodzcym z niszej klasy red­niej, przybywajcym do Oksfordu lub Cambridge w wieku lat czter­nastu i pozostajcym tam prawdopodobnie a do dwudziestego pierw­szego roku ycia, a moe i duej, i przez cay czas poddanym nie­znacznej dyscyplinie w rodzaju szkolnej, czy „kolegialnej". Moral­no takiego studenta odmalowa autor Miller's Tale i Reeve's Tale * i wielu innych, mniej znanych, cho take i Chaucer w postaci Szko-larza z Prologu pokaza nam jeden ze szlachetniejszych typów studenta. Pieni studenta, aciskie rymy wspólne wszystkim uni­wersytetom Europy i znane jako wiersze „goliardów", sawi jego postanowienie, e „umrze w gospodzie", a tymczasem bdzie si na­pawa wszelkimi rozkoszami ycia wóczgi czy to na drodze, czy

* Miller's Tale (Opowie mynarza) i Reeve's Tale (Opowie wójta) - opowiadania o spronej raczej treci z Canterbury Tales Chaucera.

232


w miecie. W religii mao gustuj, chyba e w religii Bachusa, Wenery i caej pogaskiej hierarchii odmalowanej przez Owidiusza. Wielu stu­dentów byo jednak pobonych, a wszyscy - przynajmniej w teorii - byli oddani nauce.

Atmosfera ówczesna przypominaa raczej Quartier Latin ni atmo­sfer ycia w kolegiach póniejszego Oksfordu i Cambridge, na wpó arystokratyczn i pen godnoci. Student redniowieczny nie po­siada adnej z tych cech. Kiedy Szymon de Montfort rozpocz walk, oksfordzcy studenci podyli tumnie w oddziaach obszarpaców, by walczy o spraw wolnoci w takim samym nastroju, w jakim niekarni studenci z Francji, Woch i Niemiec walczyli na barykadach w 1848 r. Za czasów Szymona de Montfort student móg by jedno­czenie gorcym fanatykiem nauki, rozpusty, wolnoci i religii i nie odczuwa przy tym adnej sprzecznoci.

W czasach nowoytnych zdrowy i szlachetny instynkt doprowadzi ludzi do uznania swej niszoci w porównaniu z „biednymi akami" ze redniowiecznych uniwersytetów, którzy dc do zdobycia wie­dzy cierpieli najstraszniejsz ndz. Jednak bya take odwrotna strona medalu. Czternastoletni chopcy, wysyani z niewielk sum lub bez pienidzy oraz bez rady i ochrony, aby sami dawali sobie rad na tej widowni gwatów, rozpusty, a czsto i morderstw, wród dowiadczonych szalbierzy, którzy yli z oszukiwania „gupich szko-larzy", mogli odnie z tego akademickiego ycia czsto tyle szkody, co korzyci.

Tote kiedy pod koniec XIII w. powstay pierwsze kolegia1, pierwotnie dla zaopatrywania w ywno i utrzymywania stypendy­stów, którzy mieli by lokowani „na fundacji" kolegium, wkrótce spostrzeono, e ochrona i nadzór nad chopcami bd nie mniej cenne od pomocy finansowej, jakiej im udzielano. Troskliwi angielscy rodzice coraz czciej starali si umieszcza swoich synów w jednej z tych przystani bezpieczestwa; coraz wicej studentów, którzy nie byli stypendystami „na fundacji", ubiegao si i otrzymywao miejsce w godnym zazdroci yciu kolegiów. Liczba, bogactwo i znaczenie tych instytucji rosy z pokolenia w pokolenie, aby zaspokoi natu­raln i tak dla Anglika charakterystyczn dno do wygody i bez­pieczestwa ustabilizowanego „home". Poczynajc od XV w. dodat­kowym motywem przy obdarzaniu kolegiów bya ch uchronienia modziey od wpywu lollardów, praktyk papiestwa, oddziaywania purytanizmu, arminianizmu * i podobnych nieprawoci kadego prze-

1 Balliol (1261-66) i Merton (1263) w Oksfordzie, Peterhouse (1284) w Cam­bridge. Liczba studentów w Oksfordzie w redniowieczu prawdopodobnie nie przekraczaa nigdy 3000, w Cambridge byo ich jeszcze mniej. W tych oraz innych cyfrach redniowiecznych jest czsto wiele przesady.

* Arminianizm - kierunek protestancki, oparty na doktrynach holender -

233


mijajcego wieku. Gdzie owieczki i pasterz s dobrze zaopatrzeni, wilkowi trudniej erowa.

Bdne jest mniemanie, e kolegia zawsze byy osobliwoci Oks­fordu i Cambridge. Woskie uniwersytety miay wiele kolegiów bd te dostarczay mieszka studentom, lecz od czasów redniowiecza kolegia znikny tam z nielicznymi wyjtkami. Na uniwersytecie paryskim midzy r. 1180 i 1500 r. zaoono ponad 50 kolegiów. Nigdy jednak nie osigny one takich rozmiarów, bogactwa i znaczenia, jakie zdobyy w kocu odpowiednie instytucje w Anglii. Kolegia francuskie zanikay powoli i nie zdoay zachowa swojego stanu po­siadania, to za, co z nich pozostao, znikno w kocu w odmcie rewolucji francuskiej. Angielskie kolegia wzrastay w liczb i bo­gactwa, a w czasach Stuartów poary swe matki - uniwersytety.

Gównym przedmiotem studiów na redniowiecznych uniwersyte­tach bya specjalna szkoa logiki, bardzo potrzebna dla pogodzenia Arystotelesa z niepodlegajc dyskusji doktryn kocioa, czego ku ogólnemu zadowoleniu dokona w. Tomasz z Akwinu. Dobrze si zapowiadajce odrodzenie klasycznej aciny w zakresie literackim w cigu XII w. nie zapucio gbszych korzeni na nowych uniwer­sytetach i w kocu zwido. Nie nadszed jeszcze czas na poetów, mówców i historyków Grecji i Rzymu. Prawdziwa wizja wiata sta­roytnego, a zwaszcza Hellady, zjawia si wraz z drugim Odrodze­niem dopiero w XV wieku. Kiedy si pojawia, zadaa miertelny cios duchowy caemu systemowi redniowiecznemu, gdy ludzie doj­rzeli - albo wyobraali sobie, e dostrzegaj - w czasach bardzo odlegych co o wiele mdrzejszego, szlachetniejszego i bardziej wol­nego ni ich wasny wiat. Doktorzy i studenci z wczeniejszych okresów nie mieli tak niespokojnych wizji.

Nauki fizyczne nie zaszy daleko w teologicznych powijakach; geniusz mnicha Rogera Bacona z Oksfordu wieci jak gwiazda wród nocy, ale dysponujc tylko broni naukow sta si on, jak zapewne byby i Newton w XIII w., bezsiln i niepopularn ofiar przesdów swego wieku. Wiklef, mistrz scholastycznego rozumowa­nia by o wiele groniejszy w sto lat póniej poprzez swoje oddzia­ywanie na umysy ludzkie.

Wielkim dorobkiem redniowiecznej logiki i scholastyki byo wi­czenie i wysubtelnienie prymitywnego intelektu Europy. Postpu intelektualnego wieków rednich nie naley mierzy wynikami w dzie­dzinie samodzielnego mylenia, które byo oboone interdyktem lub podlege co najmniej cisym ograniczeniem, lecz zrcznoci i bie­goci, z jak ludzie nauczyli si posugiwa materiaem filozoficz-

skiego teologa Jacobusa Arminiusa (1560-1604), który wystpi z krytyk pewnych skrajnych zasad kalwinizmu.

234


nym. Chocia tematyka ich dysput wydaje nam si w duej mierze czcza i baha, np. wielce roztrzsany problem „ilu anioów moe stan na ostrzu igy", jednak dug zacignity przez nas wobec tych starodawnych przeuwaczy logiki jest mimo wszystko wielki, cho­cia nie da si go cile oceni l.

Drug wielk zmian spoeczn w Anglii XIII-wiecznej oprócz powstania uniwersytetów byo pojawienie si zakonów ebrzcych. Wprawdzie nie moemy powiedzie o Anglii tego, co mówiono z wik­szym prawdopodobiestwem o kontynencie, e zakony w. Dominika i w. Franciszka uratoway chwiejcy si koció. W Anglii za Hen­ryka III koció jako instytucja by dostatecznie bezpieczny. Byo wiele ciemnoty, niedbalstwa  rzeczywistego pogastwa, ale nie byo herezji i mao nastrojów antyklerykalnych. Nie byo równie nic, co mona by porówna z Albigensami, Waldensami i innymi ruchami na kontynencie, przeladowanymi masowo i z bezlitosnym okrucie­stwem przez inkwizycj, przewanie z inspiracji zakonników w. Do­minika. Dominikanie kwitli w Anglii, ale jak dotd nie byo herety­ków, na których mogyby polowa owe „psy Boe". Ale za to agodni franciszkanie i ich umbryjski ewangelista cakowicie i bardzo szybko zdobyli serca Anglików po swym wyldowaniu w 1224 r.

Nie mona take powiedzie, e zakony ebrzce ocaliy w Anglii wadz papiesk. Znamienny przecie jest fakt, i nastroje anty­papieskie gwatownie wzrosy w tych wanie latach panowania Henryka III, kiedy zakonnicy zdobywali najwikszy wpyw na lud. Dwa te prdy nie byy antagonistyczne. Grossetete odgrywa gówn rol w obydwóch, a mandat, jakiego papie udzieli zakonnikom, nie przeszkodzi im puszcza wodze swym demokratycznym sympatiom i przyczy si do stronnictwa Szymona de Montfort, które, cho religijne i prawowierne, byo w otwartym sporze z kuri rzymsk.

Jednak jakkolwiek nie mona mówi o braciszkach, e ocalili w Anglii papiestwo lub koció, to w kadym razie wnieli do religii

1 Pearsall Smith w swym znakomitym dziele English Language, s. 187 mówi: „Gdybymy badali dzieje wszystkich niemal wanych terminów z za­kresu filozofii staroytnej i redniowiecznej ... moglibymy zaobserwowa fakt przenoszenia si w dó do wiadomoci coraz szerszych warstw definicji z dzie­dziny myli wzniosej i abstrakcyjnej. Przekonalibymy si, e wiele naszych najpospolitszych poj i najoczywistszych rozrónie nie jest w adnym razie tak prostych i oczywistych, jak si to nam dzi wydaje, ale stanowi rezultat zacitych walk intelektualnych prowadzonych przez cae stulecia, a niektóre wyrazy, jakie stosujemy w najpospolitszym uyciu s narzdziami uksztato­wanymi bardzo dawno przez starych filozofów, teologów i prawników i wy­ostrzonymi w toku wzajemnych zmaga si umysów".

235


nowego ducha i nowe metody. Pierwsi franciszkanie, prozelici z gen-try, dokonali wród biedaków wielkiego dziea odrodzenia religijnego, dajcego si pod wieloma wzgldami porówna z ruchem puryta-skim, wesleyaskim i Armii Zbawienia. Dziaajc w duchu swego zaoyciela wyszukiwali oni najuboszych, najbardziej opuszczonych, chorych, niedostatecznie zaopatrzonych przez system parafialny, zwa­szcza w ruderach wikszych miast.

Tajemnic propagandy braciszków byy ich kazania wygaszane sowami, które proci ludzie mogli odczu i zrozumie. W tych cza­sach duchowiestwo parafialne rzadko byo przygotowane do wyga­szania kaza, wyszy kler mia gowy zajte sprawami kocioa i pa­stwa, a mnisi z dawnych zakonów siedzieli w swych klasztorach albo rozjedali zajmujc si wieckimi sprawami i wasnymi przy­jemnociami. Przed przybyciem braciszków religia polegaa te wy­cznie na udzielaniu sakramentów, które zreszt nie zawsze byy dostpne dla tych, co ich potrzebowali. Franciszkanie nie tylko bar­dziej udostpnili sakramenty, lecz nadto stworzyli z kaznodziejstwa i nauki religii atwo zrozumiay system. Bya to metoda wyprzedza­jca lollardów i protestantów póniejszych czasów. Zwikszajc zna­czenie ambony braciszkowie przygotowali drog dla tych, którzy mieli ich zastpi i zniszczy, gdy przynieli religi prostemu ludowi, starajc si uczyni j zrozumia dla jego umysu i oddziaywajc na jego ycie.

Ruch zakonny od VI do XII wieku stanowi w epoce upadku i barbarzystwa ostatni desk ratunku pobonych ludzi, by zbawi wasne dusze i stworzy ogród Boy wród dungli tego wiata. Ogród czsto suy jako poyteczny wzór przy uprawie tej puszczy, ale zawsze zachowywano mur midzy jednym a drugim. A oto teraz braciszkowie w wiecie nieco lepiej si zapowiadajcym i uporzd­kowanym ni ten, który zrodzi tyle kolejnych regu zakonnych, uwa­ali cay wiat za ogród boy. Schodzili oni na rynki i do nor bieda­ków, by walczy o dusze mów i kobiet. Dawny mnich pozostawa - przynajmniej w teorii - zamknity w klasztorze, kiedy wyrusza poza jego mury, co czstokro czyni, to ama a nazbyt czsto regu chcc uciec od monotonii ycia, do którego nie czu prawdziwego powoania. Za obowizkiem braciszka byo wdrowa od miasta do miasta, pielgnujc chorych, wygaszajc kazania i suchajc spo­wiedzi. Mnicha ywiy dochody z rozlegych akrów i stad owiec; braciszek za musia y z jamuny, któr dostawa chodzc od drzwi do drzwi.

W teorii oczywicie braciszek nie móg posiada wasnoci. Jednak wbrew pierwotnym intencjom w. Franciszka jego uczniowie doro­bili si nie tylko klasztorów, ale równie wasnych bibliotek i wiel­kich kocioów. W miar wzrostu popularnoci ideay ich zaoyciela

236


ulegy zapomnieniu lub byy interpretowane z ca redniowieczn subtelnoci, a wreszcie ci, którzy trzymali si jeszcze zasad ewan­gelicznego ubóstwa, byli przeladowani w onie samego zakonu. Szarzy bracia (Cray Friars) z Oksfordzkiego Uniwersytetu pod patronatem i kierunkiem biskupa Grossetete'a wzili si ze wspaniaymi wyni-kami do nauki, któr w. Franciszek potpia jako puapk na czy­sto misji ewangelicznej. Przyjaciel Grossetete'a Adam de Marsh, oraz sam Roger Bacon naleeli do pierwszych oksfordzkich francisz­kanów; w póniejszej generacji pojawili si Duns Scotus i William Ockham. Filozofia, nauki cise i medycyna duo zawdziczay angiel­skim uczniom w. Franciszka.

Jak dzieje si ze wszystkimi podobnymi ruchami, prawdziwie apostolski duch stopniowo si spopieli, natomiast instytucja prze­trwaa. W XIV wieku zakony ebrzce w Anglii, franciszkanie i do­minikanie, stanowiy dwa potne zwizki posiadajce zastp wrogów. Kler wiecki, którego parafie byy terenem „kusownictwa" bracisz­ków porywajcych mu sprzed nosa owieczki i opaty, nienawidzi zakonników chyba nic mniej zaciekle ni reformatorzy wiklefiascy, którzy upatrywali w dominikanach i franciszkanach swych najwik­szych rywali w popularnoci wród ludu. Ludzie bywali, jak Chaucer, wymiewali si, z obudnych pomysów „braci", którzy wyzyskiwali przesdy ludowe udajc, e przestrzegaj reguy ewangelicznego ubóstwa; a pobony i prawowierny Gower potrafi napisa o bra-ciszkach: „Kazirodztwo, pochlebstwo, hipokryzja i strczenie do wy­stpków - oto zalety, które wzniosy ich kocioy, ich dzwonnice i ich klasztory".

Jednak nawet w kocu XIV w. zakony ebrzce wci jeszcze cieszyy si wielk popularnoci; mier w habicie braciszka cigle jeszcze w oczach wielu ludzi uchodzia za paszport do nieba. W cigu XV stulecia zakony te, pomimo e byy wiadkami zgniecenia swych wrogów lollardów, zaczy traci wpywy. Kiedy rozptaa si burza reformacji, nie miay prawie przyjació. Duchowiestwo wieckie uwa­ao ich zawsze za intruzów i konkurentów. Gdy za Henryk VIII postanowi zniszczy potg papiesk, rozwizanie zakonów stanowio istotn cz jego polityki, gdy byli oni specjalnymi protegowanymi i sugami papiea.


Napyw braci z zakonów ebrzcych by ostatni wielk fal po­wodzi zagranicznych wpywów, które zaleway Angli od czasów pod­boju normandzkiego. Potem wody ustpiy, pozostawiajc bogaty osad, a tymczasem wiatr zmienia kierunek i dmie od strony borów pokrywajcych rodek wyspy. W okresie Edwardów i pónych Plan-237


tagenetów Anglia zamiast cigle odbiera rozdaje sama z wasnych bogactw. Tworzy szczodrze formy rodzime. Jej wasne prawo i par­lament rozwijaj si za Edwarda I, wasny jzyk i literatura powstaj za Edwarda III; a wraz z Chaucerem pojawia si take Wiklef i roz­poczyna si specyficznie angielski wkad do religii. W tym samym czasie angielscy yeomani wyspiarskim orem podbijaj Francj; i w wyobrani ludu z lenego kraju, ludu odznaczajcego si zmy­sem sportowym, artobliwoci i dobrodusznoci, ucznik ucielenia si w swej wycznie angielskiej postaci wesoego banity i radykaa Robina Hooda 1.

Wszystkiemu temu towarzyszy i bardzo sprzyja wzrost swobód w Anglii, wyraajcy si w wyzwoleniu villeinów, oraz pomnoenie bogactw Anglii wskutek zastpienia eksportu surowej weny przez handel wyprodukowanym suknem. W tym samym czasie w cigu XIV i XV wieku angielskie finanse i kredyt przeszy w rce Anglików; wpyno na to wypdzenie ydów przez Edwarda I.

ydzi, podobnie jak tylu innych cudzoziemców, przybyli do Anglii w lad za Wilhelmem Zdobywc. Anglia z czasów saskich bya bo­wiem zbyt prymitywna, by potrzebowa wielu ludzi udzielajcych poyczek. Ale królowie normandzcy i andegawescy, jak i inni ksi­ta na kontynencie korzystali z usug ydów, którzy dostarczali im gotówki na rachunek przyszych dochodów. ydzi prosperowali udzielajc poyczek na procent, co byo zabronion przez koció praktyk, z której chrzecijascy kupcy, pozbawieni zota na po­yczki chtnie zrezygnowali, przeklinajc niewiernych, którzy to zo­to posiadali. ydzi byli gbkami króla. Wysysali pienidze z jego poddanych udzielajc lichwiarskich poyczek, a przed wciekoci duników bronio ich jedynie potne rami króla, który z kolei cign, ile chcia, z ich stale narastajcych bogactw. Pozostawali oni w takim stosunku do króla, jak villein do swego pana; wszyst­ko co posiadali teoretycznie naleao do niego. Jego „Urzd skarbu ydów" pomaga im ciga dugi. Byli oni cakowicie zdani na jego ask, poniewa on by jedynym ich przyjacielem we wrogim kraju.

1 Robin Hood, pocztkowo leny elf z zamierzchej staroytnoci, za swych najwetniejszych dni pod koniec redniowiecza by „dobrym yeomanem". Do­piero pod koniec XVI w. uleg wulgaryzacji jako przebrany hrabia Huntingdon. Jego historia, jak znamy dzi, datuje si z okresu od pónych Plantagenetów do pierwszych Tudorów. Królem, z którym wizay go wczesne ballady, nie by Ryszard I, lecz Edward, prawdopodobnie Pierwszy. ucznicze wyczyny Robina (Zob. niej, s. 264) i jego niech do bogatych duchownych wskazuj na okres po XIII wieku, a jego „braciszek zakonny" Tuck mia ju czas zaaklimatyzowa si w atmosferze wyspy. Dziewcz Marian, które zdaje si istniao samodzielnie ju wczeniej, przyczyo si do trupy Robina dopiero po 1500 r., jednak w peni rozwinity obraz tej dziewczyny jest równie wyranie angielski, jak inne czci legendy. By moe, e zawdzicza ona najwicej Peacockowi w XIX w.!

238


Ich niepopularno miaa dwa róda, czy bowiem nie byli arcy-wierzycielami wtedy, gdy nikt inny nie posiada pienidzy, by po­ycza je na lichwiarski procent, i arcyniewiernymi w czasach, kiedy kady poza nimi oczywicie wierzy?

Operacje finansowe, jakie prowadzili w Anglii oprócz transakcji z królem, polegay przewanie na poyczaniu pienidzy baronom i klasie rycerskiej. Dostarczali rodków na prowadzenie wojny i na zarzd krajem, ale nie finansowali handlu i przemysu, gdy dzie handlowego kapitalizmu nalea jeszcze do przyszoci.

Niektórzy ydzi angielscy doszli do wielkich bogactw jak Aaron z Lincolnu za panowania Henryka II, zaszczycony specjalnym wy­dziaem w Urzdzie Skarbu (Scaccarium Aaronis), który zaatwia jego sprawy. W miastach zamonej Anglii wschodniej murowane do­my ydów, nieatwe do rozbicia, wspózawodniczyy z kamiennym zamkiem i kamiennym kocioem wród zbudowanych z drzewa i bo­ta chaup biedniejszych chrzecijan. Ale ilekro król cofa swe ochra­niajce rami, od razu straszliwe pogromy kady kres ydom i ich zdradliwym pergaminom.

Za panowania Edwarda I ten niefortunny ukad stosunków w okrutny sposób dobieg koca. Moliwe, e Edward I usuwajc z wyspy ydów (1290) dziaa w myl najlepszych intencji swoich czasów. Wygnanie ydów sawiono jako powicenie ze strony króla i oczy­wicie byo ono niezmiernie popularne. Byo to o tyle wykonalne, e nadszed czas, kiedy stao si moliwe zdobywanie przez króla i ma­gnatów pienidzy gdzie indziej, od „lichwiarskich" chrzecijan. Z po­cztku transakcje kredytowe w Anglii przeszy w znacznej mierze w rce Flamandów i Wochów, jak na przykad wielkich firm flo-renckich Bardich i Peruzzich, od których poycza Edward III. Potem coraz wiksze znaczenie osigali stopniowo angielscy kapitalici. Kupcy, jak William de la Pole z Hull, pierwszy kupiec-zaoyciel angielskiego arystokratycznego rodu, oraz Ryszard Whittington, bur­mistrz Londynu i bohater legendy o kocie *, udzielali poyczek kró­lowi i baronom, finansujc wojn stuletni i wojn Dwóch Ró. Edward IV by w zayych stosunkach z wybitnymi londyskimi oby­watelami nie tylko dlatego, e podobay mu si ich ony, ale ponie­wa poycza od nich pienidze. Tote kiedy za Tudorów zawitaa z wolna epoka handlowego kapitalizmu, wielkie finanse znajdoway si ju w rkach Anglików.

Kiedy ydzi powrócili do Anglii w czasach Stuartów i Hanower-czyków, przekonali si, e Anglicy opanowali swój rynek pieniny

* Richard Whittington, czterokrotny mayor Londynu na przeomie XIV- XV w. Z jego postaci wie si legendarna opowie, jakoby za wielk fortun sprzeda kota barbarzyskiemu królowi, którego przeladoway szczury i myszy.

239


i wszystkie wolne zawody. Poza tym do tego czasu nowy prd kultu­ralny wród Anglików, polegajcy na rozczytywaniu si w Biblii, zmniejszy religijn nienawi do narodu wybranego. Tote stosunki ydów do Anglików odnowiy si pod pomylniejszymi auspicjami ni te, które nawet obecnie przewaaj w krajach, gdzie ludno miejscowa nie ma do sprytu albo sposobnoci, by nabra zwyczaju prowadzenia swych wasnych interesów.


Edwarda I nazywano „angielskim Justynianem" (pan. 1272-1307) powoujc si na cesarza, który dokona kodyfikacji staroytnego prawa rzymskiego niemal w przeddzie jego upadku. Co prawda mówiono te, e po­równywa prawo angielskie z czasów Edwarda z rzymskim prawem Justyniana (pan. 527-565) - to jakby porównywa dziecistwo ze zdziecinnieniem. W kadym razie Edward przypomina swój pierwowzór przynajmniej pod tym wzgldem, e jako król zakrela granice przedmiotów pra­wa. Co prawda, nie stworzy nic tak cisego, jak kodeks praw, co nie odpowiadaoby narodowi w pocztkowym okresie jego dziejów i byoby sprzeczne z duchem prawa angielskiego. Ale za to okreli dokadniej zakres naszego prawa ziemskiego, naszego prawa publicz­nego i naszego parlamentu. Za jego rzdów instytucje redniowiecz­nego pastwa, dotychczas pynne, zaczy przybiera okrelone ksztaty. Odtd rónica pomidzy parlamentem a rad jest - dla celów praktycznych - wyrana.

Na pierwsze osiemnastolecie panowania Edwarda I przypadaj po­cztki naszego prawa pisanego (Statute Law). Król, w rozkwicie m­skiego wieku, obdarzony zmysem prawniczym, otoczony prawnikami krajowymi i obcymi, przeprowadza przez swoje parlamenty statut po statucie, przejawiajc aktywno ustawodawcz podobn do tej, jak - wedug Maitlanda - rozwinli wigowie w pierwszych la­tach po uchwaleniu pierwszej ustawy o reformie wyborczej.

Statuty te s zjawiskiem nowym, gdy zmieniaj sam istot pra­wa. Dotychczas „prawo" istniao zawsze, anglo-duskie z pochodze­nia, tradycyjne, zwyczajowe, niepisane, w duej mierze lokalne, prze­wanie przestarzae; istniao te prawo feudalne, równie zwyczajowe; wieszej daty byo „prawo precedensowe" (case law), na które ska­day si orzeczenia wybitnych sdziów królewskich komentowane w specjalnych rozprawach pisanych na przykad przez Glanvilla i Bractona; istniay ukady w skali pastwowej jak Konstytucje Cla-rendoskie i Wielka Karta, zawierajce inaczej sformuowane i ugrun­towane prawa, cho moe w rzeczywistoci je rozszerzay; byy kró­lewskie assyzy i zarzdzenia zmieniajce procedur prawn, przez za­stpienie na przykad pojedynku przez przewód sdowy przed aw

240


przysigych. Obecnie jednak, za Edwarda I, otrzymujemy po raz pierwszy „prawa" wadne niewtpliwie zmieni samo „prawo" - z wyjtkiem nieokrelonej pozostaoci „praw fundamentalnych", gdy ani król, ani parlament nie jest na razie „wszechwadny" 1.

W owych pierwszych statutach Królestwa, zwaszcza w De Donis Conditionalibus i w Quia Emptores, prawo feudalne zostao na nowo sformuowane ze zmianami w taki sposób, e stao si punktem wyj­ciowym naszego nowoczesnego prawa ziemskiego. Te dwa wielkie statuty Edwarda I w istocie byy tak dugo podstaw naszego prawa o wasnoci nieruchomej, e ich znajomo jest po dzie dzisiejszy niezbdna dla angielskich prawników. Ustawa De Donis (1275) zapocztko- waa zwyczaj tworzenia majoratów, co przez wiele stuleci wyrzdzio wsi angielskiej ogromne szkody. Ustaw Quia Emptores (1299) przeprowadzi Edward I i jego królewscy dzierawcy, aby zachowa dla siebie pen warto swych feudalnych nalenoci przez zapobieganie poddziera-wianiu. W rzeczywistoci jednak przyspieszyo to tylko upadek feu-dulizmu. Jeli bowiem królewscy dzierawcy chcieli odstpi sw ziemi to musieli na przyszo godzi si z tym, e nabywca stanie si takim samym królewskim dzierawc, jak oni sami. To spowo­dowao pomnoenie liczby osób dziercych ziemi bezporednio od królu i wynikajce std zrównanie klas oraz dalszy rozkad ducha feudalnego. Wkrótce czowiek bywa bardziej dumny z powoania do parlamentu ni z tego, e jest jednym z niezliczonych królewskich dzierawców. Król zu mia wikszy autorytet jako zwierzchnik wadz wykonawczych i zwoujcy parlament ni jako domniemany gene­ralny waciciel ziemski. Ze spoeczestwa feudalnego zaczynalimy stawa si narodem parlamentarnym.

1 „Energiczna dziaalno ustawodawcza [Edwarda I] pociga donios kon-

•ekwencj w postaci zahamowania rozrostu prawa niepisanego". Maitland Const. Hist., s. 21. Kiedy nie istniao jeszcze prawo pisane, sdy miay wicej swobody w ksztatowaniu prawa ni kiedykolwiek póniej; np. od XI do XIII w. de­cyzja, czy morderców i wiaroomców naley olepia lub okalecza w inny spo-

•ób, czy te wiesza, naleaa do króla i jego sdziów. Wilhelm I decydowa na rzecz okaleczenia, lecz sdziowie z XIII w. wypowiedzieli si za mierci. Natomiast w póniejszych czasach lista przestpstw gardowych bya ustalona w ustawie uchwalonej przez parlament i sdzia musia jej by posuszny, jeeli skazywa na kar mierci.

1 Ustawa Quio Emptores zezwalaa na swobodn sprzeda ziemi, ale na­bywca musia j posiada nie jako wasal samego sprzedajcego, lecz jako wasal króla albo pana, od którego dziery j sprzedajcy. Prawo szkockie w dal-uzym c|||ku pozwalao na feudalne poddzierawianie - jedna z przyczyn, dla-Szkocja pozostaa bardziej feudalna od Anglii.

241


Edward okreli zakres prawa ziemskiego, w nie niniejszym te stopniu w czasie jego panowania krystalizowa si zakres dziaalnoci wadz sdowych. W cigu XIII i XIV w. Urzd Skarbu (Exchequer), Sd Spraw Pospolitych (Common Pleas) i Sd awy Królewskiej (King's Bench), jeden po drugim staway si odrbnymi trybunaami, kady z wasnymi protokoami, procedur, staymi urzdnikami i s­dziami. Sd Kanclerski (Court oj Chancery) rozwin si póniej odrbnie *.

Poczynajc od czasów Edwarda I sdy Common Law, w odrónieniu od Sdu Kanclerskiego i sdów kocielnych, byy obsadzane przez osoby nie posiadajce wice kapaskich. Jaki czas przed tym papie zgosi sprzeciw przeciwko nauczaniu prawa wieckiego przez kler i jego udziaowi w sdownictwie wieckim. Sdziowie królewscy prze­stali by z reguy duchownymi jak Bracton albo rycerzami i mami stanu jak Glanvill. Normalny awans w zawodzie prawniczym w Anglii odbywa si ju nie przez dopyw z zewntrz, a z palestry do sdow­nictwa, podczas gdy w wielu krajach Europy po dzi dzie sdzia i adwokat nale do dwóch rónych i wyczajcych si nawza­jem zawodów. W zawodowej atmosferze sdów królewskich w West-minster Hall, gdzie prawo angielskie ustawicznie byo na warsztacie, redniowieczne poczucie korporacyjne urabiao obroców i sdziów w jedn wiadom swej odrbnoci spoeczno. Zazdroni wobec osób postronnych, rywale prawników kocielnych, „uczeni bracia" dla sie­bie nawzajem, twórcy i stranicy wielkiej tradycji intelektualnej i moralnej, obcieni take wszelkimi bdami i ca niepopularnoci potnego i doskonale zorganizowanego zawodu, nie stanowili oni jed­nak zamknitej noblesse de la robe, ale kademu zdolnemu i pra­cowitemu Anglikowi udostpniali drog do bogactw i wielkoci rów­nie pocigajc jak ta, któr stwarza sam koció.

Prawnicy jako klasa byli pierwszymi wyksztaconymi ludmi wieckimi i jako tacy odegrali wielk rol w rozwoju narodu. W dzie­jach Anglii zajmuj miejsce niewiele nisze ni parlamentarzyci. Bez prawników nigdy nie dokonayby si ani Reformacja, ani zwycistwo parlamentu nad Stuartami. A jednak ich tradycja i ich spoeczno s wysoce charakterystycznym wytworem wieków rednich, dajcym si porówna do uniwersytetów.

Podobnie jak uniwersytety rozwiny kolegia, tak angielscy praw-

* Chancery Court - Sd Kanclerski - rozstrzyga sprawy wówczas, gdy strona odwoaa si do króla, wzgldnie gdy sd prawa pospolitego odmawia rozstrzygnicia sprawy. Z czasem powsta odrbny i do skomplikowany sy­stem proceduralny i prawny waciwy temu sdowi. W 1875 r. reforma prawna w Wielkiej Brytanii zniosa odrbno tego systemu i Sd Kanclerski sta si czci Najwyszego sdu (High Court of Justice) (Por. niej not o Sdzie Kancler­skim, s. 251-252).

242


nicy zbudowali swe korporacje prawnicze (Inns oj Court). Podczas panowania trzech pierwszych Edwardów grupowali swe sale publicz­ne, biblioteki i mieszkania w opuszczonych gajach templariuszów lub wokó nich. Miejsce ich wystpie publicznych leao o dwie mile na zachód w cieniu rezydencji królewskiej, gdzie byli ulokowani po królewsku w Westminster Hali, wspaniaym gmachu, który Wilhelm Rufus dobudowa do paacu Wyznawcy, jak gdyby wspózawodnicz­cego z Opactwem. Ale prawnicy sypiali, jadali i studiowali we wa­snych Inns of Court, w poowie drogi midzy stolic handlu w Lon­dynie a stolic polityki w Westminsterze, w pooeniu geograficznym, które pomogo angielskiemu prawnikowi w odkryciu jego waciwej funkcji politycznej, porednika pomidzy Koron i narodem1.

Za panowania Edwarda I zaczynaj si synne Roczniki. Byy to nieoficjalne dosowne protokoy procesów sdowych, sporzdza­ne w sdzie w jzyku francuskim, którego uyway wówczas klasy wysze, a wic i prawnicy w swych wywodach. Tak penych spra-wozda nic posiaday przez cae nastpne stulecia adne inne kraje, ani adna inna dziedzina angielskiego ycia, polityczna czy kocielna. Wszystko, co jest przedmiotem zainteresowania zawodo­wego, i wiele tego, co budzi zainteresowanie czysto ludzkie, zapisano sowo po sowie, tak jak zostao wypowiedziane, „wykrtny argument, replika, sarkazm, wtrcenie". Te protokoy prowadzone przez cae po­kolenia zajmuj miejsce Kodeksu Justyniana albo Dekretaliów i s autorytetem i natchnieniem dla wielkich badaczy, którzy, niby w suk-cesji apostolskiej poprzez wieki, budowali angielskie prawo.

Dumny ze swych sdów i zazdrosny o wszelkie przywileje baro­nów, wykraczajce poza zwyky sd manorialny, Edward I ustanowi formalne dochodzenie, znane jako ledztwo Quo Warranto (1278-79), wyszych prywatnych jurysdykcji dajc przedstawienia dokumentu na pimie (charter) tam, gdzie w wielu przypadkach istniao tylko zadawnione prawo oparte na odwiecznym zwyczaju. Próba bya przedwczesna, staraa si bowiem dokona przy pomocy jednego miaego pocig­nicia wadzy politycznej tego, co byoby bezpieczniej pozostawi nie­widocznemu dziaaniu czasu. Istnieje opowie troch wtpliwej autentycznoci, e w odpowiedzi na pytania sdziów hrabia Warenne wycign swój stary, zardzewiay miecz i owiadczy, e dziery sw ziemi i przywileje na podstawie tej oto karty. Król Edward nie na-lega na rozstrzygnicie, widzia bowiem w modoci dosy wojen z baronami. Ale ledztwo Quo Warranto pooyo przynajmniej kres niedawnemu lub przyszemu wdzieraniu si w sfer dziaania królew­skich trybunaów, a pierwszestwo, jakie strony przyznaway kró-

1 Pod koniec panowania królowej Wiktorii same sdy przeniesiono z West-minsteru w ssiedztwo Inns of Court do Tempie Bar.

243


lewskiemu wymiarowi sprawiedliwoci, stopniowo pooyo kres s-dom prywatnym. Kiedy podczas wojny Dwóch Ró (1455-85) anarchia po raz ostatni podniosa gow, wielcy lordowie nie domagali si ju wasnej rozlegej jurysdykcji, lecz poprzestali na uyciu swej suby do terro­ryzowania sdziego i awy przysigych w sdach królewskich.

Charakterystyczna instytucja angielska, parlament, nie zostaa wy­mylona nagle, aby uwieczni rewolucj, w czasie której jedna wadza powstaa, a inna upada. Parlament wyrós stopniowo jako dogodny rodek agodzenia rónic i doprowadzenia do wspólnego dziaania sza­nujce si wzajemnie siy - króla, koció, baronów oraz takich warstw spoeczestwa jak mieszczanie i rycerze. Nikt nie zwaa na villeinów i nie mieli oni nic wspólnego z parlamentem. Wiedzc, e parlament jest wrogi, „wiat pracy" skoro tylko zacz stawa si wiadomy klasowo wola raczej „dziaanie bezporednie", jak w po­wstaniu 1381 r. Ale, pomijajc villeinów, parlament reprezentowa yczliw równowag si. Anglicy zawsze wyróniali si swoim „za­miowaniem do komisji", zawsze pragnli zasiada i obradowa a do osignicia zgody albo kompromisu. Ta narodowa cecha bya praw­dziwym ródem angielskiego parlamentu.

Wanie w czasie panowania trzech pierwszych Edwardów parla­ment stopniowo zdobywa ksztat zbliony do obecnego. Po swych dowiadczeniach z okresu de Montforta Edward uwaa czste zwo­ywanie zgromadze narodowych za najlepsz oliw do smarowania machiny rzdowej. Nie mia on na celu ograniczenia wadzy królew­skiej lub podporzdkowania jej woli spoecznoci. Celem jego byo usprawnienie wadzy królewskiej przez utrzymywanie jej w staym kontakcie z yciem rzdzonych. I podobnie jak Henryk VIII, jedyny oprócz niego monarcha w naszych kronikach, który równie wiele uczyni dla powikszenia autorytetu parlamentu, Edward zna war­to poparcia ze strony klas rednich w hrabstwie i miecie.

Dlatego wic Edward I postanowi kontynuowa i popularyzowa eksperyment, dorywczo stosowany podczas burzliwego panowania jego ojca, a polegajcy na tym, e na wielkie zgromadzenia monych kró­lestwa wzywano przedstawicieli hrabstw i miast. Chcia on przede wszystkim uatwi sobie ciganie pewnych podatków. Bowiem trudne oszacowania podatkowe nie mogy by dobrze przeprowadzone bez chtnej pomocy i specjalnej znajomoci rodowiska miejscowych ry­cerzy i mieszczan. Ich przedstawiciele po okresie spdzonym w obec­noci króla i zgromadzonych monych wracali do swej spoecznoci, przejci zarówno lkiem, jak wiadomi wasnej wanoci, peni nowego poczucia jednoci narodowej i narodowych potrzeb. W tym nastroju

244


pomagali zorganizowa lokalnie wymiar podatków i uatwi ich ci­ganie. A przy tym wyjaniali polityk króla swoim ssiadom, którzy nie mieli innych sposobów zdobywania informacji.

Kiedy gazety nie istniay, a listów bywao niewiele, kiedy podró bya trudna i niebezpieczna, domaganie si ze strony króla, aby coraz to nowe grupy rycerzy i mieszczan kryy bez ustanku midzy West-minsterem i ich wasnymi gminami, zapocztkowao nieprzerwan edukacj polityczn Anglików i by moe przyczynio si bardziej do wytworzenia jednoci narodowej ni Chaucer lub wojna stuletnia. Poza tym bez takiego aparatu do uatwienia cigania podatków nie daoby si prawdopodobnie w okresie Edwardów prowadzi wielkich wojen ze Szkocj i Francj. Mówi si, e to nie Anglia stworzya swój parlament, ale parlament stworzy Angli, i jest dbo prawdy w tym powiedzeniu.

Potrzeby finansowe nie byy jedyn przyczyn, dla której król wzywa przedstawicieli miast i hrabstw. Oczywicie Edward I zwo­ywa ich czasem w okolicznociach, kiedy w ogóle nie da pieni­dzy. Mia bowiem inny jeszcze cel na widoku: gromadzenie razem wszelkich petycji i zaale swych poddanych tak, aby móg rzdzi zgodnie z rzeczywistymi potrzebami miejscowymi i hamowa nadu­ycia lokalnych urzdników. Tak wic znaczna cz pracy owych pierwszych parlamentów polegaa na zaatwianiu stosów petycji ba­gajcych o naprawienie krzywd, przy czym wikszo pochodzia od osób prywatnych lub poszczególnych spoecznoci, ale w miar upy­wu XIV wieku coraz wicej ich napywao od Izby Gmin jako caoci. Za panowania Edwarda I kierowano owe petycje nie do parlamentu, lecz do króla lub Rady. W parlamencie zajmowa si nimi bd król, bd jego ministrowie, bd te komisje skadajce si z czonków Rady, sdziów i baronów, znanych jako triers *. Zadouczynienia da­wane petentom w tym wczesnym okresie mona dzi zaklasyfikowa jako sdowe, ustawodawcze albo administracyjne; wówczas tego nie rozróniano. Jednak z biegiem czasu, podczas gdy wiele petycji pry­watnych kierowano na drog sdow do Sdu Kanclerskiego lub gdzie indziej, waniejsze petycje wychodzce z Izby Gmin jako caoci za­czy za panowania Henryka VI przybiera form projektów ustaw (bills) w celu uchwalenia ich jako prawa przez parlament. Taki by pocztek uprawnie Izby Gmin do inicjatywy ustawodawczej.

Nie powinnimy jednak ju za panowania Edwarda I mówi o izbach parlamentu. Istniao wtedy tylko jedno zgromadzenie, któ­remu przewodniczy król z tronu albo jego kanclerz z worka z wen; reszta najwyszych urzdników pastwowych bya obecna ex officio wraz z baronami wieckimi i duchownymi, z których kadego wzy-

* Trier (od to try - sdzi) osoba sdzca.

245


wano specjalnym pismem; byli równie obecni, zgrupowani pokor­nie w gbi, rycerze i mieszczanie - wezwani przez szeryfa kadego hrabstwa, nie zabierajcy gosu w obecnoci takich dostojników, chyba e si do nich specjalnie zwrócono. By to High Court oj Parliament, który dzi jeszcze widzimy we wspóczesnej Izbie Lordów z jej tronem i workiem weny, chocia sporód ministrów króla tylko kanclerz moe by obecny ex officio, nawet jeli nie jest parem, i cho tron bywa zajty jedynie przy otwarciu lub odroczeniu parlamentu. Wtedy wanie, gdy Izba Gmin gromadzi si przy barierze, aby usysze sowa królewskie, mamy jakby znowu zebrany pierwotny parlament Plantagenetów.

Za panowania Edwarda I przedstawiciele gmin nie stanowili jesz­cze oddzielnej izby. I cho czsto uczestniczyli w sesjach parlamentu, jednego i niepodzielnego, obecno ich nie bya konieczna przy wielu wanych sprawach zaatwianych przez magnatów. Nie zawsze pytano ich o zgod na akty ustawodawcze. Do tych aktów naleay wielkie statuty, z których zasyno panowanie Edwarda I, jak Quia Emptores, uchwalone pod nieobecno reprezentantów Gmin. Jest to te prawdo­podobne, e jeli rycerze i mieszczanie w ogóle byli obecni, kiedy ministrowie, baronowie i praaci debatowali nad ogólnymi sprawami polityki zagranicznej i wewntrznej, to tylko w charakterze „niemych suchaczy".

Izba Gmin jako odrbna izba wzia pocztek z nieoficjalnych ze­bra rycerzy i mieszczan, na których z niepokojem omawiali oni przy drzwiach zamknitych, jak da zbiorow odpowied na trudne pyta­nie lub danie postawione im przez wysze wadze. Tak dbali o to, eby nie pozostawi adnych sprawozda z owych zebra, e nic nie wiemy o wewntrznym rozwoju wczesnej Izby Gmin. Nie wiemy na­wet, jak i kiedy „mówca" (speaker) sta si jej przewodniczcym. Speaker by bowiem pierwotnie osob wyznaczon do „przemawiania" (to speak) w imieniu Gmin wobec parlamentu w penym skadzie, podczas gdy inni rycerze i mieszczanie milczeli w obecnoci lepszych od siebie. Jednak a do czasów Stuartów speaker by o wiele bardziej sug Korony ni sug Izby. Ju za panowania Edwarda III widzimy kilku nadwornych urzdników króla, którzy zasiadaj jako rycerze--wysannicy hrabstw, prawdopodobnie by kierowa debatami i decy­zjami Izby Gmin w interesie Korony, podobnie jak to z duym powo­dzeniem czynili czonkowie Tajnej Rady za Tudorów. Równie za pa­nowania Edwarda III dom kapituy zakonnej w Westminsterze zaczto uwaa za miejsce, gdzie zazwyczaj odbyway si zebrania Gmin.

Najdoniolejszym faktem we wczesnych dziejach naszych insty­tucji jest to, e parlament angielski, odmiennie od analogicznych

246


zgromadze tego samego okresu w Europie, podzieli si za ostatnich Plantagenetów nie na trzy stany, duchowiestwo, szlacht i mieszczan, ale na dwie Izby: Lordów i Gmin. Przewana cz naszej historii ustrojowej i spoecznej jest w pewnym sensie bd przyczyn, bd skutkiem tego jedynego w swoim rodzaju ukadu.

W kontynentalnym ukadzie „stanów" wszyscy gentlemani, jakby­my ich nazwali, byli reprezentowani w stanie noblesse. Ale noblesse, w szerokim znaczeniu, jakie ten wyraz ma na kontynencie, w angiel­skim parlamencie dzielia si na dwie czci. Barones majores, kady wzywany specjalnym pismem, zasiadali w izbie wyszej, Barones mi-nores, cho byli królewskimi dzierawcami, dzielili wraz z rycer­stwem (gentry) i wolnymi rolnikami (franklins) prawo wybieralnoci na „rycerzy hrabstwa" (knights oj the shire). W ten sposób formy angielskiego ycia parlamentarnego obaliy rónice stworzone przez feudalizm. Mona byo nawet spotka królewskiego dzierawc za­siadajcego i wspópracujcego z mieszczanami.

Ten osobliwy i doniosy ukad XIV-wiecznego angielskiego parla­mentu by przygotowany przez wczeniejszy rozwój, który ju przed­stawilimy. Czynny udzia drobniejszej szlachty w sprawach hrabstwa prowadzi czsto do kontaktów jej z mieszczanami, jak równie ze skromnymi wolnymi wacicielami na wsi. Angielska zasada primo-genitury, zgodnie z któr wysyano w wiat modszych synów rodziny szlacheckiej, budzia w mieszkacach zamków i dworów wiejskich przyjazne zainteresowanie przemysem i handlem. Maestwa osób rónych klas i stae utrzymywanie wzajemnych stosunków midzy wyszymi i rednimi sferami spoecznymi byo o wiele wyraniejsze w Anglii ni gdziekolwiek indziej. Tote ju przed wiekami, przed bitwami pod Bannockburn * i Crecy, Izba Gmin odzwierciedlaa owe angielskie osobliwoci. Ju wtedy rycerze z hrabstw, klasa na wpó feudalna, dziaali jako wybrani przedstawiciele -wiejskich yeomanów i zasiadali obok obywateli miast. Z tego wanie powodu Izba Gmin miaa mono podkreli swoje znaczenie ju wtedy, kiedy mieszcza­nie i yeomani mieli niewielkie znaczenie polityczne, chyba e dziaali w porozumieniu z rycerstwem. Z tej take przyczyny angielska wojna domowa za Stuartów nie bya walk klas; i dlatego Anglicy z cza-

1 Zob. wyej, s. 215-216. Wszyscy czonkowie izby niszej z mieszczanami wcznie byli wzywani za porednictwem szeryfa, a nie przez specjalne wezwania kierowane do poszczególnych miast. Stworzyo to pewien zwizek midzy miesz­czaninem i rycerzem - obaj w pewnym sensie byli reprezentantami hrabstwa zarówno z punktu widzenia jego gospodarki miejskiej, jak i wiejskiej. W rz­dzie królewskim szeryf i hrabstwo odgrywao tak wielk rol, e ukad ten wszystkim wydawa si naturalny.

* Bannockburn - miejscowo nad rzek Bannock (dopyw Forth) w Szkocji, gdzie rozegraa si w 1314 r. bitwa midzy Szkotami a Anglikami, w której Anglicy ponieli klsk.

247


sów Burkego nie mogli zrozumie, o co waciwie chodzio w rewo­lucji francuskiej.

Równie nie powsta aden stan lub izba duchowiestwa jako cz parlamentu angielskiego. Kler nie tylko powstrzymywa si od skupiania si jako odrbny stan duchowny w parlamencie, ale z wa­snej woli zrezygnowa ze wszystkich swoich miejsc w Izbie Gmin oraz z wielu w Izbie Lordów.

Co prawda, w izbie wyszej nadal zasiadali biskupi i niektórzy ze znaczniejszych opatów, ale w charakterze panów wieckich jako posiadacze baronii w zgromadzeniu feudalnym. Ponadto niektórzy bi­skupi byli ministrami królewskimi i urzdnikami cywilnymi. Nato-mast wysi duchowni, którzy uwaali si przede wszystkim za ludzi kocioa, mao interesowali si parlamentem. Wikszo opatów i prze­orów, zajta po uszy miejscowymi sprawami klasztornymi, nie lubica kopotów i wydatków zwizanych z dugimi podróami i poczuwajca si raczej do obowizków wobec papiea ni wobec króla, nie zada­waa sobie trudu uczestniczenia w obradach. Wreszcie usunli si z ycia narodowego i porzucili swe miejsca w parlamencie z wyni­kiem, który ujawnia Ksiga Statutów Parlamentarnych króla Hen­ryka VIII.

Przedstawiciele niszego duchowiestwa równie nie stali si trwa czci Izby Gmin i stopniowo przestali w ogóle bra udzia w parlamencie. Sprawa uchwalania „jednej pitnastej" i „dziesicin" z wasnoci kleru dla króla bya natomiast zaatwiana na synodach diecezjalnych w Canterbury i Yorku. Byy to i s nadal zgromadzenia kocielne, nie polityczne. Nie stanowiy one pod adnym wzgldem „stanu" w parlamencie, jak francuski „stan duchowny", który figu­rowa na otwarciu Stanów Generalnych z 1789 r. Kler angielski opie­rajc si na zasadzie, e sprawy cesarskie i sprawy boskie najlepiej rozdziela, rozmylnie odsun si od ycia politycznego i od rozwoju narodu w póniejszym redniowieczu. Ale poniewa zachowa jedno­czenie swe wielkie, zazdro budzce bogactwa i wiele dawnych przywilejów, które w zmienionych warunkach zaczto uwaa za naduycia, tym samym znalaz si w odosobnieniu i w pozycji szcze­gólnie wystawionej na ataki, kiedy rozpocza si Reformacja.

Izba Gmin od skromnych pocztków za panowania Edwarda I w cigu nastpnych stu pidziesiciu lat osigna wybitne miejsce w ustroju pastwa. Zgoda jej czonków staa si konieczna przy

1 Liczba opatów i przeorów uczestniczcych w parlamencie spada z okoo 70 za panowania Edwarda I do okoo 27 za Edwarda III i jego nastpców.

248


uchwalaniu praw i nakadaniu kadego nadzwyczajnego podatku; wasne jej petycje uzyskiway bardzo czsto zgod króla w parla­mencie; a nawet najwaniejsze akty pastwowe, jak zoenie z tronu królów i ich elekcja, odbyway si z udziaem Izby Gmin jako uczest­nika aktu. W chwili wybuchu wojny Dwóch Ró jej wadza kon­stytucyjna bya bardziej pozorna ni realna, gdy najwiksz si polityczn dzielili król, baronowie i koció, a nie naleaa ona do gmin. Ale ich udokumentowana pozycja w prawie publicznym kraju dostarczya bezcennych precedensów do uchwycenia rzeczywistej wa­dzy przez izb nisz wtedy, gdy monarchowie z dynastii Tudorów podcili skrzyda kocioowi i baronom.

Edward I przypuszczalnie liczy na poparcie Gmin przeciwko ba­ronom. Jednak mieszkacy miast mieli te wasne urazy do króla. Mia on bowiem zwyczaj, e gdy potrzebowa natychmiastowych do­staw dla wojsk w Gaskonii lub Szkocji, zabiera si wiksze partie weny eksportowej, ni pozwalao prawo zwyczajowe. Owe maltoltes, czyli „niewaciwe zabory" weny uznano za bezprawne wtedy, kiedy mieszczanie w znanych okolicznociach przyczyli si do opozycji baronów i duchownych pokrzywdzonych równie pochopnymi da­niami króla (1297).

Pomimo to, kiedy Edward I umiera, by ju na najlepszej drodze, by sta si absolutnym wadc zarówno Anglii, jak i Szkocji (1307). W ostat­nich latach ycia posun si daleko w przeamywaniu opozycji baro­nów w kraju i w gaszeniu tego ognia, który rozpali w Szkocji Wal-lace, a Bruce próbowa podsyci. Zdolny nastpca Edwarda mógby zaprzepaci wolno konstytucyjn w Anglii i wolno narodow w Szkocji. Parlament mógby sta si nie opozycj lub krytyk, któr naley sobie zjedna, ile poytecznym kókiem w machinie królew­skich rzdów - za co niewtpliwie uwaa go sam Edward. Pano­wanie jego syna, nieszkodliwego, lecz leniwego i niezdolnego Edwar- da II, uratowao sytuacj (1307-27). Niedobrze jest mie bez przerwy jednego po drugim takich wielkich wadców, jak Henryk II, Edward I lub Tu-dorowie. Jan, Edward II i Stuartowie posiadali wyznaczone im miejsce w losach Brytanii.

Niedbae rzdy dwóch ludzi o usposobieniu tak niepraktycznym i artystycznym, jak mody Edward II i jego przyjaciel Pier Gaveston, day baronom now szans. Gaveston bynajmniej nie by pierwszym ani najgorszym parweniuszem, ani te najbardziej obcym „cudzoziem­cem", który wysun si na czoo spraw pastwowych w Anglii, ale brak mu byo rozwagi, bo najwybitniejszym baronom nadawa zo­liwe przezwiska. W odwecie kilku z nich zdradziecko pozbawio go ycia (1312). Edward II i Gaveston by moe tak samo nie nadawali si do rzdzenia Angli, jak Karol I i Buckingham. Ale przywódcy opo­zycji baronów, a zwaszcza hrabia Tomasz Lancaster, byli to ludzie

249


gupi, samolubni i brutalni, pysznicy si swym wysokim urodze­niem. Nastpny faworyt króla, Despenser, nie zalicza si jak Gave-ston do „parweniuszy", lecz za to wyrós na tyrana. A jednak walka midzy tak mao obiecujcymi przeciwnikami wysza narodowi na korzy. Aparat administracyjny udoskonalono, nie przez poddanie go niezdarnej kontroli baronów, lecz dziki pewnym reformom biuro­kratycznym. Wzrosa te znacznie wadza parlamentu, gdy z powodu kilku wanych okazji by on zwoywany bd przez Edwarda II, bd przez opozycj baronów, dla usankcjonowania kolejnych zwycistw kadej strony w drodze gosowania i uchwalenia ustawy. W tym no­wym wzrocie prestiu parlamentu Gminy równie miay swój udzia.

W czasie panowania tego nieszczliwego króla, w wyniku wszczy­nanych przez baronów zaburze - trudno je bowiem nazwa woj­nami - nie wzrosa wadza Korony ani te baronów. W cigu caego redniowiecza baronowie mimo cigych wysików nigdy nie potra­fili wpywa w sposób stay na doradców królewskich cho utrzy­mywali, e zgodnie z zasadami feudalnymi król zawsze powinien kie­rowa si ich szlachetn rad, a nie rad wyszkolonych kancelistów i urzdników, których jedyn kwalifikacj jest zrozumienie interesów królewskich. Baronom nie udao si zrealizowa swych roszcze do rzdzenia, gdy rzdzenie wymaga staego przykadania si do pracy, czym baron rzadko móg suy. Jego zamki, polowanie, majtki, suba, jego tryb ycia, jego dwory rozrzucone w poowie hrabstw Anglii, pochaniay naturalnie cay jego czas. Nie móg by odpowie­dzialnym ministrem królewskim lub uczestniczy w regularnych po­siedzeniach Rady, poniewa mia inne obowizki i inne przyjemnoci.

Drug przyczyn, dla której baronom nie powiodo si - pomi­jajc momenty rewolucji - opanowanie rzdów, stanowi fakt, e dwór królewski by zbyt wielki i skomplikowany, i nieatwo byo podda go kontroli. Jeli jeden urzd - dajmy na to Kanclerstwo z jego Wielk Pieczci - podlegao nadzorowi opozycji baronów, król móg „zej w podziemie" i rzdzi krajem przez sw Szatni (Wardrobe) z jej tajn Pieczci (Priwy Seal). Dwór królewski, w swej organizacji elastyczny i atwo przystosowalny, by jednak wysoce wyspecjalizowany w sprawach administracji, peen wyszkolonych i zdolnych ludzi, którzy nie przestawali spokojnie rzdzi, podczas gdy wysoko ponad ich gowami gupcy i otry, jak Gaveston i Tomasz Lancaster, Despenser i Mortimer, gardowali i zabijali si wzajemnie dla dobra potomnoci i elbietaskich dramaturgów. Tymczasem w spokojnych zaktkach kraju mona byo wznosi coraz to nowe kamienne dwory, eksport weny móg wzrasta, ludno moga si powiksza, wszystkie klasy mogy si bogaci i lepiej odywia, albo­wiem przez cay czas pokój królewski by niezmiennie i skutecznie narzucany.

250


Za panowania Edwarda III wprowadzono wane uzupenienie apa­ratu pastwowego. „Stranicy pokoju" (Keepers of the Peace) lub sdziowie pokoju (Justices of the Peace) zostali ustanowieni w kadym hrabstwie, aby pomóc wadzy centralnej w rzdach. Jak przed nimi koronerzy i oni nie byli zawodowymi urzdnikami, lecz niezaleny­mi dziedzicami wiejskimi. Byo to charakterystyczne dla wzrostu znaczenia warstw rycerzy i drobniejszej gentry, e sdziowie pokoju przejmowali coraz wicej pracy, wykonywanej poprzednio przez owe wielkie figury szeryfów albo sdziów objazdowych. Wydaje si, i sdziowie pokoju zapucili korzenie w hrabstwie i wyroli jako ro­dzima latorol, zyskujc popularno zarówno wród ssiadów, jak i w Radzie Królewskiej, dlatego e zadanie ich polegao na sueniu za interpretatorów midzy dwoma czynnikami. Przez czterysta lat wadza ich stale wzrastaa, tak pod wzgldem rónorodnoci funkcji, jak i osobistego autorytetu, a wreszcie w XVIII w. byli w pewnym sensie potniejsi ni sam rzd centralny. Nie doszoby do tego, gdyby w cigu dugiego okresu czasu nie odpowiadali oni potrzebom i charakterowi Anglików. Wedug Maitlanda szacunek, jaki Anglicy ywi dla prawa, w duym stopniu powsta dziki temu systemowi „amatorskiego wymiaru sprawiedliwoci". Albowiem sdzia, który wykada i stosowa prawo wobec zwykych ludzi w zwykych spra­wach, móg zna z tego prawa niewiele, ale zna za to swych ssia­dów i oni go znali.

NOTA O SDZIE KANCLERSKIM (COURT OF CHANCERY)

Od czasu Roberta Burnella, przyjaciela króla Edwarda I, o ile nie wczeniej, lord kanclerz by najwyszym urzdnikiem królestwa, poniewa jego urzd sprawujcy piecz nad Wielk Pieczci króla by z koniecznoci w tak staym kontakcie ze wszystkimi dziedzinami administracji pastwowej, jak za naszych czasów Skarb Pastwa. Do Reformacji kanclerz by czstokro zarówno duchownym, jak i prawnikiem. W cigu XIV i XV wieku jego Sd Kanclerski sta si okrelonym trybunaem, przed którym przedsibrano oparte na ogól­nych zasadach prawnych rodki zapobiegawcze przeciwko nieprzewi­dzianym naduyciom w dziaalnoci sdów Common Law. Jego sd w imieniu Rady Królewskiej odpowiada na petycje pokrzywdzonego poddanego opierajc si na argumentacji prawnej. Poniewa parla­ment uniemoliwi wówczas królowi zmienianie procedury oraz podej­mowanie spraw drog nieautoryzowanych zarzdze królewskich, po­niewa nadto Common Law szybko stawao si prawem samym dla siebie, sztywnym systemem niezalenym od woli króla - owa oparta na ogólnych zasadach prawnych i korygujca jurysdykcja kanclerza bya cenna dla króla jako metoda, dziki której móg zwycia w spo-

251


rach z parlamentarzystami oraz prawnikami sdów powszechnych. Jednake nie spotkao si to z silnym sprzeciwem, gdy poszczególni poddani czsto w ten sposób uzyskiwali wielk pomoc. Przed wst­pieniem na tron Tudorów Sd Kanclerski by ju uznan czci konstytucji i przey póniejsze rodki stosowane przez królów w celu uzupenienia Common Law jak np. Sd Izby Gwiadzistej *.

W XV wieku Sd Kanclerski reprezentowa pewn metod odwo­ywania si od technicznych zawioci innych sdów do zdrowego rozsdku. Po czterech stuleciach, w czasach Eldona i Karola Dickensa, sam sta si niewolnikiem wasnych technicznych zawioci, a lekar­stwo na to dla poddanych mona byo znale raczej w czstej nowe­lizacji ustawodawczej parlamentu.

* Izba Gwiadzista (Star Chamber) w Westminstei-?.e, zwana tak od gwiazd namalowanych na suficie, bya miejscem zebra doradców królewskich. Za Tudorów, ju od czasów Henryka VII, narady w Izbie Gwiadzistej przekszta­ciy si w rozprawy sdowe, na których sdzono w szczególnoci sprawy naduy i niesubordynacji magnatów, w stosunku do których sankcje Com­mon Law nie znajdoway zastosowania. Sdy te byy arbitralne w swym po­stpowaniu i wyrokach, a zeznania czsto wymuszano torturami. Za Stuartów naduycia Sdu Izby Gwiadzistej przybray na sile. Zniós go wraz z innymi instytucjami absolutyzmu królewskiego Dugi Parlament w 1641 r.

252


ROZDZIA V

CELTOWIE I SASI. PRÓBY UZUPENIENIA WYSPIARSKIEGO IMPERIUM. PRZYCZYNY ICH NIEPOWODZENIA W REDNIOWIECZU. IRLANDIA, WALIA, SZKOCJA

Anglia pónego redniowiecza, najwyej zorganizowane z wik­szych pastw europejskich, leaa obok Walii i Irlandii, stanowicych wówczas skupienia plemion celtyckich, i graniczya ze Szkocj, bied­nym i rzadko zaludnionym królestwem, etnicznie podzielonym midzy Celtów i Sasów, ale jeli chodzi o jzyk i instytucje, przeksztaca­jcym si ju w kraj anglo-normandzki. W tych warunkach byo nie­uniknione podjcie przez Angli próby zaokrglenia imperium wy­spiarskiego w drodze podboju 1.

Rzymianie w Brytanii stanli niegdy wobec takiego samego pro­blemu geograficznego. Dobry duch natchn ich, by pozostawili w spo­koju Irlandi; usiowali wielokrotnie i bez powodzenia podbi Szkocj; ale dziki swemu systemowi dróg wojskowych i stranic szybko opa­nowali Wali, nie narzucajc jednak tamtejszym góralom przyjcia zlatynizowanej cywilizacji równin. redniowiecznej Anglii powiodo si w tym samym stopniu co rzymskiej Brytanii. Wprawdzie angiel­skie rycerstwo feudalne ze sw sieci zamków wolniej ni rzymskie dokonao wojskowego podboju Walii, jednak pene przystosowanie si Walijczyków do cywilizacji saskiej nastpio dopiero za czasów dy­nastii Tudorów i hanowerskiej. Próba opanowania Szkocji skoczya si cakowitym fiaskiem. Za za Kanaem w. Jerzego Anglia nie do­konaa podboju, lecz jedynie zdobya punkt oparcia w redniowiecz­nej Irlandii i wpia si w ni kurczowo jak pies, który wbi ky w bok jelenia.

Gównej przyczyny, dla której redniowiecznej Anglii nie powiodo si w Szkocji i Irlandii, a nawet w Walii nigdy nie udao si zaprowa­dzi adu, naley doszukiwa si w jej uwikaniu si w sprawy kon-

1 W tym rozdziale, jak i gdzie indziej, uywam wyrazu „celtycki" na ozna­czenie mieszaniny elementów celtyckiego i wczeniejszego iberyjskiego.

253


tynentalne. Do utraty Normandii za panowania Jana energi nor-mandzkich i andegaweskich królów Anglii pochaniay odzyskiwanie lub obrona ich prowincji we Francji. Jedynym okresem, kiedy Plan-tageneci byli w stanie w peni powici swe myli i rodki zagad-nieniom czysto brytyjskim, byo stulecie dzielce ostateczn utrat Normandii od wybuchu wojny stuletniej (1214-1337). W tym okresie panowa tylko jeden wielki król, Edward I, i za jego panowania, jak tego mona byo si spodziewa, potga redniowiecznej Anglii w Walii, Irlandii i Szkocji osigna swój punkt szczytowy. Po jego mierci nieudolno Edwarda II oraz zaabsorbowanie póniejszych królów a do Tudorów wcznie szalecz prób podboju Francji albo wyni­kajcymi std wewntrznymi kopotami w kraju, zniweczyo pano­wanie angielskie w caej Szkocji i prawie caej Irlandii, a osabio je nawet w Walii.

Kiedy po raz ostatni spogldalimy w stron Irlandii, by to najgb­szy mrok wczesnego redniowiecza, a jednak w tym dalekim zaktku wiata pono wiato nauki rzucajc swe blaski na nieprzeniknion ciemnot Szkocji i Anglii, Niemiec i Francji1. wici, artyci i uczeni z klasztorów irlandzkich janieli osobistymi zaletami i wolni byli od wizów organizacyjnych. Instytucjonalizm by równie wstrtny dla wczesnego kocioa irlandzkiego, jak dla ustroju plemiennego, z któ­rego ten koció powsta. Skutek tego by taki, e kler irlandzki nigdy nie pomóg - jak to czyni kler saski - zorganizowa swego ludu w zjednoczony koció, ani te w jedno pastwo. Kiedy zapa i nat­chnienie owych wczesnych witych wygasy, pozostao po nich tylko wspomnienie, a Irlandia bya moe tylko troch mniej ciemna i skó­cona ni przedtem.

Nawet wadza suzerena poprzednio piastowana przez „zwierzch­nich królów" w Tara * nad innymi wodzami, staa si w XI wieku czczym tytuem. Losy Briana Boru, króla Cashel w Munster ** i ple­miennego bohatera walk z najedcami wikiskimi, nie zdoay na stae wzmocni wadzy „zwierzchniego króla" ani zjednoczy Celtów. Jednak zwycistwo pod Clontarf (1014) odniesione w dniu jego mierci oca­lio Irlandi od Norwegów, a Duczyków zamkno w obrbie miast.

1 Zob. wyej, s. 87-88.

* Tara - miejscowo w hrabstwie Meath na pón. zachód od Dublina, bya od najdawniejszych czasów do VI w. siedzib „zwierzchniego króla" (Ard-Ri), któremu podlegali - przynajmniej nominalnie - wadcy plemienni.

** Cashel (w jz. irlandzkim - zamek) - miejscowo w hrabstwie Tip-perary w Irlandii, ongi stolica królestwa Munsteru, jednego z dawnych kró­lestw irlandzkich.

254


które zaoyli, jak Dublin, Waterford i Limerick. ycie miejskie i han­del nie nciy krajowców. Wypas i hodowla byda, wojna plemienna i krwawy spór rodowy, piewy minstrelów i troch rolnictwa - oto, co wci jeszcze zajmowao czas i myli plemion celtyckich, jak i wielu innych plemion na caym wiecie w cigu wielu tysicy mi­nionych lat. Mona by rónego zdania co do tego, czy owe proste ludy nie byy lepiej zatrudnione ni nowa, niespokojna Europa ze swymi krucjatami, poczynaniami Hildebranda, ze swymi kamiennymi zamkami i katedrami, swoim feudalizmem, przywilejami, traktami handlowymi i caym swym nowoczesnym zgiekiem. Ale bez wzgldu na to, czy stao si dobrze, czy le, min ju czas, kiedy ludy euro­pejskie mogy bezkarnie pozostawa w stanie pierwotnym. Ignorowa­nie zbroi obronnej, zamków i feudalizmu w czasach Strongbowa byo rzecz równie niebezpieczn, jak zamykanie oczu na istnienie kara­binów maszynowych i rewolucji przemysowej naszych czasów.

Dlatego te uwaano Irlandczyków za dzikusów, znajdujcych si niemal poza obrbem papieskiego chrzecijastwa. Co prawda w pierwszej poowie XII w. w. Malachiasz i inni Irlandczycy roz­poczli ruch za reform kocioa. Aeby podnie autorytet biskupów zredukowano nadmiern ich liczb; podjto mia prób wzniecenia na nowo zapau religijnego wród wieckich, zmuszania ludnoci do opaty dziesiciny i w ogóle upodobnienia cho troch kocioa do wzorów rzymskich. Ale waciwie dopiero zbrojni najedcy z Anglii nadali w peni si tym wpywom, które w kocu nieodwoalnie zwi­zay Irlandi z Rzymem. Partia reformatorska w kociele irlandzkim w braku silnego poczucia wizi narodowej skonna bya dobrze przy­j i zachca Strongbowa i Anglików. Hadrian IV, jedyny w dzie­jach papie angielski, upowani Henryka II do podboju wyspy, uwa­ajc to za najlepszy sposób wprowadzenia jej do rzymskiej owczarni.

Henryk II by zbyt pochonity sprawami na kontynencie, by móg zaj si osobicie kwesti irlandzk. Jednak za jego panowania rozpoczli podbój prywatni owcy przygód z Walii pod przewodem Ryszarda z Clare, hrabiego Pembroke, o przezwisku Strongbow (1169-71). Wspólnikami jego w tym ostatnim podboju normandzkim nie byli Normanowie ani Anglo-Normanowie czystej krwi. Wielu z nich, jak np. synni Fitzgeraldowie mieli matki Walijki. Byo to szczególne pograniczne plemi, owi „lordowie Marchii"; ale i wród ich onierzy byo wielu Walijczyków lub Flamandów. Moliwe, e domieszka krwi celtyckiej oraz dowiadczenie tych pierwszych „angielskich" zdobyw­ców Irlandii uatwiy ich potomkom zmieszanie si z miejscowymi Irlandczykami i dostosowanie wasnych instytucji feudalnych do ple­miennego ustroju wiata celtyckiego poza okrgiem (Pale) * Dublina.

* Pale - obszar wokó Dublina pozostajcy od XII w. pod panowaniem angielskim (nazwa powstaa w XIV w.). By to stosunkowo nieduy obszar

255


Normanowie albo Anglo-Normanowie czystej krwi wycisnliby, by moe, na tej ziemi silniejsze pitno swego charakteru i wasnych in­stytucji, jak to zreszt uczynili w wielu innych krajach.

Ale nigdy normandzcy najedcy czy to w Anglii, czy na Sycylii lub w Szkocji, nie przewyszali zastpów Strongbowa w umiejtnoci prowadzenia wojny. Jego rycerzy, okrytych acuszkow kolczug, wspierali ucznicy, których biego nie bya wówczas specjalnoci Anglii, lecz Walii. Nieopancerzona piechota plemion irlandzkich, wal­czca duskim toporem bojowym oraz miotajca kamienie i oszczepy, bya bezradna wobec najlepszych uczników i konnicy, jednej z naj­lepszych w Europie. Jedynym schronieniem krajowców byy bagna, lasy i góry ich bezdronej i nieuprawnej wyspy. Znali oni wszelkie arkana wojny podjazdowej, uywajc citych drzew i wilczych do­ów do blokowania wskich przej przez bagna i lasy. Jednak opór stawiany najedcom nie mia prawdziwie narodowego charakteru. Najedcy znaleli licznych sprzymierzeców wród czonków ple­mion i duchowiestwa. Dermot, który zaprosi do Irlandii Strong­bowa, nie by za ycia powszechnie przeklinany jako zdrajca, za ja­kiego miano go uzna dopiero w przyszoci po upywie duszego czasu.

Cementem umacniajcym rzdy anglo-normandzkie w Irlandii, jak i na bliniaczej wyspie, bya budowa zamków. Take pod tym wzgl­dem Celtowie znajdowali si w niekorzystnej sytuacji, gdy jedyny opór za zason trwaych fortyfikacji, jaki najedcy mieli napotka, by to opór miast portowych Duczyków. Ale od czasu bitwy pod Clontarf Duczycy w Irlandii z wojowniczych Wikingów przekszta­cili si w pokojowych kupców, a ponadto byo ich niewielu. Miasta ich zdobyto z atwoci i za jednym zamachem ze skandynawskich przeksztacono na angielskie. Obywatelom Bristolu nadano prawo zamieszkiwania w Dublinie. Zamek w Dublinie wzniesiony pierwotnie przez Wikingów, sta si od XII do XX wieku orodkiem saskich rz­dów w Irlandii.

Duczycy zostali wyrnici albo wrócili do Skandynawii ustpujc najedcom, którzy odtd utrzymujc si w miastach portowych mieli w swych rkach klucze do wyspy. Celtyckie ycie miejskie jeszcze nie istniao. Nawet miasta na dalekim zachodzie jak Galway byy pochodzenia anglo-normandzkiego. Dopiero pod koniec rednio­wiecza angielscy mieszkacy miast poza okrgiem Dublina stopniowo przyswajali sobie mow otaczajcej ich ludnoci, z któr prowadzili handel wymienny, a przez mieszane maestwa i w inny sposób stali si w tym samym stopniu Irlandczykami, co Anglikami.

o zmieniajcej si powierzchni. Gdy Henryk VIII podporzdkowa sobie ca Irlandi, zlikwidowa odrbno dubliskiego Pale.

256


W okresie podboju Strongbowa i przez dugi czas po nim poczucie narodowe nie istniao i wszelkie obce rzdy przyjmowano by stosow­nie do ich zalet. Tym, co byo niezbdne, aby doprowadzi do przy­jaznego wzajemnego zrozumienia ludów, by wówczas silny i spra-wiedliwy rzd. Ale przez cae redniowiecze rzd nie by ani silny, ani sprawiedliwy. Henryk II, ojciec buntowniczych synów i skopo-tany wadca przeszo poowy zachodniego wiata chrzecijaskiego, musia z koniecznoci ograniczy zobowizania, jakie stworzy dla niego Strongbow, poniewa nie mia ani czasu i pienidzy, ani ludzi, aby ustanowi wasne panowanie na wyspie nie tylko nominalnie. Tote, cho nie by w stanie utrzyma skutecznej wadzy ksicej, nie zdecydowa si jednak, aby Strongbow lub inny feudalny przy­wódca uzyska wadz wicekróla. Wobec tego awanturnicy nadal gra­bili krajowców i wykrawali dla siebie baronie, walczc na wasn rk bez naleytego poparcia i naleytej kontroli ze strony angiel­skiego króla. Przez cae stulecia i duej podbój posuwa si naprzód, z wolna rozszerzajc swe granice w kierunku zachodnim i nie napo­tykajc nigdzie zdecydowanego oporu krajowców; nie mia on jednak jednolitego okrelonego celu, nie niós te z sob sprawiedliwoci ani nawet silnej tyranii.

W tych warunkach doszo do podziau wyspy na trzy czci, o stale zmieniajcych si granicach, co utrzymao si przez reszt rednio­wiecza. By wic okrg wokó Dublina, zwany Pale, gdzie tak jak w angielskim hrabstwie stosowano prawo angielskie. Daleko na za­chodzie utrzymay si czysto celtyckie plemiona ze swymi wodzami, zagroone inwazj, ale jeszcze ni nie dotknite. Za pomidzy tymi dwiema Irlandiami i przeplatajc si z nimi leay tereny rzdów mieszanych, baronie, gdzie potomkowie wielkich awanturników ze swoich zamków sprawowali wadz nad tubylcz ludnoci. Ale ich normandzko-walijski ustrój feudalny przeksztaca si stopniowo w co podobnego do celtyckiego ustroju plemiennego, który wanie mia zastpi. Jeeli o wiele póniej tak liczni potomkowie onierzy Crom-wella pomimo rónic religijnych zostali szybko wchonici przez ota­czajce ich rodowisko celtyckie, nie mona si dziwi, e ta sama ewolucja nastpia w przypadku anglo-irlandzkich baronów. Rzdy angielskie w przewaajcej czci wyspy budowano na fundamencie z irlandzkiego trzsawiska.

Za panowania Edwarda I wicej uwagi powicono sprawom wyspy macierzystej, i to pozwolio Irlandii cieszy si krótkim okresem po­mylnoci, zwaszcza w Leinster i Meath, gdzie skupiay si zainte­resowania Anglików. Pod opiekuczymi skrzydami zamków powsta­way nowe wsie i rozwijao si rolnictwo. Miasta handlowe, jak Du­blin, Waterford i Cork, rozszerzyy swój handel poza morze.

Ale wtedy nastpi jeden z tych nagych, niekorzystnych zwrotów,


257


tak typowych dla dziejów Irlandii. Próba podboju Szkocji podjta przez Edwarda I doprowadzia do odwetu za rzdów jego sabego syna. Natychmiast po zwycistwie pod Bannockburn Szkoci pod wodz braci Bruce wtargnli do Irlandii przez Ulster, z którym zawsze mieli silne zwizki (1315-18). Kruch pomylno nowej Irlandii unicestwiono ogniem i mieczem i Anglicy przez dwa stulecia nie odzyskali tam swych wpywów. Najazd Bruce'ów by raczej okazj do tego zaa­mania si ni jego przyczyn. W istocie jego ródem byy charakter i wadza anglo-irlandzkich baronów, coraz mniej rónicych si od wodzów celtyckich i coraz bardziej rozszerzajcych granice swych rzdów kosztem waciwej angielskiej kolonii.

Pale kurczy si tak pod wzgldem obszaru, jak i ducha. Osadnicy i urzdnicy angielscy coraz bardziej wiadomi, e s zaog w obcym kraju, okron i osaczon, zamknli si we wasnym krgu i we wasnych ideaach yciowych. Niemal wszystkich i wszystko, co znaj­dowao si poza rowem dubliskiego Pale zaczli uwaa za nalece nie do sfery interesów „angielskich", lecz „irlandzkich". To rozró­nienie nadao ton polityce, która przez cae stulecia rodzia szkodliwe owoce. Kolonici przeprowadzili jeszcze sztywniejsz granic midzy dwoma narodami i wygnali krajowe prawo, jzyk i obyczaj z obsza­rów, na których w czasach przed Tudorami rozcigaa si ich nie­wielka wadza.

Wojna stuletnia z Francj oderwaa jeszcze bardziej uwag Anglii od posiadoci zamorskiej, gdzie miaa rzeczywiste obowizki. W prze­rwie pomidzy dwoma okresami tej dugotrwaej walki Ryszard II przyby z armi do Irlandii. Wkrótce póniej nastpi jego upadek i odtd aden król angielski a do Wilhelma Oraskiego nie postawi stopy na irlandzkiej ziemi. Cakowite zlekcewaenie Irlandii przez rywalizujce rody Lancastrów i Yorków sprawio, e wyspa poza obszarem Pale powrócia znowu do ustroju plemiennego i pomimo wysików pewnej czci kolonistów jzyk i obyczaj irlandzki roz­powszechni si nawet wród Anglików z samego Pale. Cywilizacja rodzima odnosia oczywicie korzyci ze zdobywców, których wcho­na. Powstao ycie miejskie i w wikszoci miast zaoonych przez Duczyków i Anglików zaczto mówi przynajmniej w czci po irlandzku; podczas gdy anglo-irlandzka arystokracja przewodzia w wiecie tubylców, który w XV w. zdradza oznaki pewnego was­nego spoecznego rozkwitu.

Jednak sama obecno Anglików w Irlandii uniemoliwia reali­zacj jakichkolwiek de do jednoci narodowej w skali krajowej. Szczupe punkty oparcia utrzymywane przez Anglików w Dublinie i jego okolicy i uznane roszczenia króla angielskiego jako zwierzch­niego wadcy wystarczay, by nie dopuci do zjednoczenia kraju pod wadz jednego z anglo-irlandzkich baronów. Wprawdzie w dru-

258


gej poowie XV w. istniaa tendencja, aby wysp rzdzili w imieniu króla zastpcy wybierani sporód jednej z wielkich rodzin anglo--irlandzkich, w szczególnoci Fitzgeraldów, hrabiów Kildare. Ale wy­padki za panowania Henryka VII dowiody, e taki ukad - bez wzgldu na jego skutki dla wewntrznej sytuacji Irlandii - nie da si pogodzi z bezpieczestwem króla Anglii. Albowiem jego wrogo­wie dynastyczni wykorzystywali Fitzgeraldów i atwowierny lud irlandzki jako sprzymierzeców w intrygach Yorków i do zbrojnej napaci na Angli w imieniu pretendentów, jak np. Lamberta Simnela (1487) „Arystokratyczny samorzd" (Home-Rule) okaza si wic fiaskiem, gdy wolnej Irlandii uywano do atakowania  niepokojenia jej wiel­kiej ssiadki. „Prawo Poyningsa" * pooyo kres temu eksperymen-

* Sir Edward Poynings, namiestnik Henryka VII w Irlandii, skoni par­lament irlandzki w 1494 r. do uchwalenia prawa, moc którego zwoanie par­lamentu oraz wszelka inicjatywa ustawodawcza wymagay poprzedniej zgody Tajnej Rady w Londynie. Prawo to unicestwio samodzielno parlamentu irlandzkiego. Zostao ono zniesione w 1782 r., lecz ju w 1800 r. parlament irlandzki uleg likwidacji w wyniku tzw. „unii" Irlandii z Wielk Brytani.

259


towi, ustanawiajc cakowit zaleno parlamentu irlandzkiego od angielskich wadz wykonawczych. Rozwizanie, o jakie si pokuszono, nie udao si, i ponowny faktyczny podbój Irlandii zosta podjty dopiero w nastpnym stuleciu.

Okazao si, e Anglia jest zbyt saba, by podbi i rzdzi Irlandi, ale do silna, by uniemoliwi jej nauczenie si jak ma rzdzi sama sob. Jest rzecz znamienn, e wyspa, która niegdy janiaa wia­tem dla europejskiego nieuctwa, bya pod koniec redniowiecza nie­mal jedynym krajem Europy nie posiadajcym uniwersytetu. Byo to smutne zamorskie dziedzictwo, które redniowieczna Anglia prze­kazaa Anglii czasów reformacji. Przez cae stulecia zaniedbywano Irlandi, a przecie postpowa i czynna polityka moga uratowa sytuacj; kiedy za za Tudorów przyjto polityk realnego podboju byo to w zbyt pónym okresie, w okresie rozamu religijnego, kon­kurencji handlowej i uwiadomienia narodowego, wszystkiego w naj­bardziej surowej formie.

Stosunek Celtów do ich ssiada okaza si bardziej pozytywny w Brytanii ni w Irlandii. Tu znowu musimy si cofn do dziejów redniowiecznych, aeby zobaczy, dlaczego tak si stao.

W póniejszym stadium podboju anglosaskiego dziki postpom wojennym Anglików pozostae terytoria Cymrów, czyli Walijczyków zostay rozdzielone na trzy odrbne czci - Strathclyde na pónocy, Wali w centrum i Pówysep Dewoski - Kornwali na poudniu. Zbiorowa sia ich oporu plemiennego znacznie si zmniejszya wskur tek geograficznej izolacji poszczególnych czci, któr pogbiao pa­nowanie Wikingów na morzu. Wikingowie wadali morzem z wyspy Man, swego orodka operacyjnego, i z wielkich miast portowych Che-steru i Bristolu. Ju przed podbojem normandzkim osadnicy skandy­nawscy nadali Krainie Jezior i pónocnemu Lancashire wybitnie nor­dycki charakter1, podczas gdy Dewon zosta do tego stopnia skolo­nizowany przez Sasów z Wessex, e odtd uwaano go za nieodczn i charakterystyczn cz ycia Anglii. Kornwalia pozostaa jako re­zerwat celtyckiej rasy i jzyka, zbyt maa jednak i izolowana, eby miaa z tego powodu sprawia jaki kopot. Podbita za czasów anglo­saskich i wcielona do Korony angielskiej, podlegaa normandzkiemu ustrojowi feudalnemu, jak to rejestruje Domesday Book, a nastpnie redniowiecznemu prawu angielskiemu. Jednak a po czasy Stuartów mówia wasnym celtyckim jzykiem i a po dzie dzisiejszy ludno jej zachowaa swój regionalny i celtycki charakter.

Pozostawa jednak powaniejszy problem Walii. Rozlego jej obszaru górskiego zatrzymaa podbój saski na Wale Offy. Ale góry,


.

260


które zatrzymay Anglików, zapobiegy zjednoczeniu Walijczyków. Za panowania Edwarda Wyznawcy Harold posun si na zachód i za­pewni sobie przymierze z niektórymi plemionami celtyckimi, pozo­stajcymi stale w stanie wojny midzy sob, i w ten sposób przygo­towa drog do dalszego rozwoju pod rzdami normandzkimi.

Poczynajc od Wilhelma Zdobywcy a do wstpienia na tron Edwarda I najskuteczniejsze wysiki w kierunku opanowania Walii nie byy dzieem królów Anglii, lecz „lordów Marchii" i ich prywat­nych wojsk, ludzi typu Strongbowa i Fitzgeraldów. Bdc miesza­nego pochodzenia normandzko-angielsko-walijskiego, reprezentowali oni raczej rzdy feudalne i angielsk penetracj gospodarcz ni an­gielsk monarchi. W pewnym okresie doliczono si 143 lordów Mar­chii, a gdziekolwiek taki lord wykroi sobie mieczem posiado, budowa na niej zamek i zabiera si do cigania wiadcze feudal­nych od mieszkaców oraz do narzucania w swym wasnym sdzie * prawa feudalnego, prawa angielskiego lub uamków walijskiego zwy­czaju plemiennego. Pod jego opiek osiedlali si na ziemi, któr wada, kolonici mówicy po angielsku: wojskowi, rolnicy i kupcy. By on w rzeczywistoci drobnym suwerenem, reprezentujcym wkra­czajcy nowy element etniczny i wysz cywilizacj.

Inwazja anglo-normandzka zdobya niziny i przenikna w gb dolin, gdy byy one Jedynymi bramami wejciowymi do bezdro-nych gór oruz stanowiy grunty orne. Poniewa jednak lasy i bagna czsto zamykay doliny, proces ten by powolny. Anglicy musieli tam wystpowa zarówno w roli rolników pionierów, jak i wojowników stale majcych si na bacznoci.

Przed przybyciem Anglo-Normanów Walijczycy byli ludem raczej pasterskim ni rolniczym. Nie mieszkali w miastach, wsiach, a nawet domach, lecz w chatach plecionych z grubych gazi, które wyplatali wspólnie, aby zajmowa je w cigu kilku miesicy, gdy podali oni za swoimi owcami i bydem z zimowych do letnich pastwisk poo­onych na zboczach gór. Ilekro jednak ci proci czonkowie plemion przekonali si, e nad ich dolin zapanowa normandzki zamek z drze­wa lub kamienia, z którym wizay si sd feudalny i mówica po angielsku wie rolnicza, cz ich w pogoni za wolnoci uciekaa wyej na ssiadujce wzgórza. Inni pozostawali w dole jako wasale nowego pana, ale czstokro zachowywali w sercach wierno dla wodza plemienia, wygnanego w pobliskie góry, skd nieustannie robi niszczycielskie wypady w dolin.

Jeeli wyobrazimy sobie tak sytuacj w pidziesiciu rónych dolinach, to wyrobimy sobie pewne pojcie o chaosie, jaki Walia musiaa przedstawia w XII wieku. Ustrój plemienny walczy z feu­dalnym o t ziemi. Za górskie zapory dzieliy okrg od okrgu, wzmagajc tkwic i w ustroju plemiennym, i w feudalizmie tenden-

261


cj do rozbicia wadzy politycznej na uamki. W górach plemi wal­czyo z plemieniem, w dolinach baron walczy z bafonem, a jedno­czenie kada baronowska dolina bya w stanie wojny z plemionami yjcymi na otaczajcych j wzgórzach.

A jednak cywilizacja robia postpy, jakkolwiek powolny i krwa­wy by ten proces. Czas dziaa na korzy najedców, którzy znaj­dowali si blisko wasnych punktów wyjciowych i otrzymywali nie­ustannie uzupenienia z morza i z ldu; sytuacja ich ksztatowaa si wic zupenie inaczej ni „oddziau straceców" cywilizacji anglo--normandzkiej, opuszczonego wród irlandzkich trzsawisk. Okrty z wielkich portów w Bristolu i Chesteru panoway nad wszystkimi ujciami walijskich dolin, które biegy ku morzu; podczas gdy w gbi kraju dolina górnego Severnu dawaa najedcom atwe dojcie od Shrewsbury w samo serce kraju, co umoliwio im zajcie Powys i odcicie Gwynedd na pónocy od Dinefawr na poudniu. W Pem-broke osiedlili si przybyli morzem pracowici Anglicy i Flamandowie w takiej liczbie, e na obszarze tym jzyk celtycki wyszed z uycia i Pembroke sta si znany jako „maa Anglia za Wali". Jednak nawet u szczytu swej potgi lordowie Marchii nie zdoali nigdy ujarzmi okrgu Gwynedd pooonego dokoa niedosinych ostpów Snow-donu.

Lordowie Marchii reprezentowali typ rzdów bardziej zacofanych ni rzdy angielskie, lecz bardziej postpowych od rzdów plemiennej Walii. Bohunowie, Mortimerowie i inne rody Marchii stanowiy w an­gielskim pastwie element niepokoju, gdy byy one przyzwyczajone do walki i feudalizmu, podczas gdy arystokracja i szlachta w Anglii waciwej przyzwyczajaa si do pokoju i rzdu scentralizowanego. Ale dla plemion celtyckich cywilizacja wprowadzona si przez lor­dów Marchii oznaczaa postp. Przez cae redniowiecze walijscy krajowcy, naladujc swych angielskich panów i ssiadów, z wolna zabierali si do rolnictwa, wznoszenia staych domów, handlowania w miastach targowych, wybudowanych i utrzymywanych przez lud mówicy po angielsku, i uczyli si, cho bardzo powoli, wstrzymywa si od krwawych walk plemiennych i przyjmowa prawo angielskie. Zachowali jednak wasny jzyk, w którym - jak si chepili - maj odpowiada za Wali w dniu Sdu Ostatecznego; nie przestali te rozwija wasnej poezji i muzyki bardów, które w naszych czasach uratoway walijski intelekt i idealizm od zatracenia si w bagnie nowoczesnego kosmopolitycznego prostactwa l.

1 Okoo 1200 r. Walijczyk Giraldus napisa o swych rodakach sowa, które s równie prawdziwe dzisiaj: „Na swych koncertach nie piewaj oni unisono, jak mieszkacy innych krajów, lecz w wielu rónych partiach; tak e w zespo­ach piewaków, które spotyka si w Walii bardzo czsto, syszy si tyle roz­maitych partii i gosów, ilu jest wykonawców".

262


Ksistwo Walii w granicach wytyczonych przez Edwarda I skadao si z dwóch czci: Gwynedd oraz Cardigan-Carmarthen. Pozostae tereny Walii z wyjtkiem ksistwa i angielskich hrabstw przygra­nicznych mona uwaa za posiadoci lordów Marchii. Wojna, która toczya si przez tyle stuleci zarówno przed, jak i po podboju Edwarda, bya podobna do wszystkich wojen armii cywilizowanych z górskimi plemionami. Walijczyk Giraldus opisa, jak jego rodacy dmc w dugie rogi bojowe spadali w dó z przeraa­jcymi okrzykami, aby rzuci si ze lepym mstwem - na wpó nag piechota - na okrytych elazem jedców. Jeeli nie powiodo si im od razu, opuszczaa ich odwaga i uciekali w haniebnej panice. Równie prdko jednak przychodzili do siebie i toczyli dug i zacit wojn podjazdow, podwójnie straszliw ze wzgldu na charakter

263


lesistych gór, na ich wasn barbarzysk zuchwao oraz z uwagi na
ich obojtno wobec rolnictwa i wszelkich pokojowych zaj. Anglicy
nie stawiali takiego oporu wobec podboju normandzkiego. Wprawdzie
najedcy Walii byli niezwycieni, jeli mogli naciera na równym
terenie, ale w Walii byo mao równych terenów i wiksz ich cz
stanowiy bagna. Nieatwo wspina si konno w cikiej zbroi na
strome wzgórza pokryte lasem. Musieli wic anglo-normandzcy wo­
jownicy wiele si nauczy i wiele
zapoyczy od swych pogardza­
nych przeciwników.

Przede wszystkim Anglicy przejli od Walijczyków uywanie uku. Synna ta bro zdobya najprzód lokaln saw w poudniowo-wschod-nim zaktku Walii, pomidzy górnym biegiem rzeki Wye i Kana­em Bristolskim. Ju za panowania Henryka II wiadomo byo, e strzaa z uku w rkach Walijczyka potrafi przyszpili poprzez sio­do do boku konia okryte zbroj udo rycerza. W osiemdziesit lat póniej walijscy ucznicy byli z Montfortem pod Lewes, ale w Anglii wci zwracano na nich mniejsz uwag ni na kuszników. Dopiero dowiadczenia, jakie wyniós Edward I z kampanii walijskich, sko­niy go do wprowadzenia uku jako specjalnej broni jego piechoty w wojnach szkockich. Co prawda ju w assyzie o posiadaniu broni za panowania Henryka III domagano si po raz pierwszy, by niektóre klasy angielskich freemen posiaday jaki rodzaj uków. Ale dopiero Walijczycy nauczyli Edwarda I i jego poddanych, co „uk" oznacza naprawd. Lecz narodow broni angielsk mona waciwie nazwa go dopiero od XIV w., kiedy przekroczy morze, by przerazi feudalne rycerstwo Europy pod Crecy i Poitiers.

Na pocztku XIII w. nastpio walijskie odrodzenie narodowe. Objawio si ono nie tylko w nowym oywieniu poezji bardów, lecz take w ruchu zmierzajcym do zjednoczenia wszystkich plemion pod hegemoni ksit Llewelyn, którzy rzdzili w Gwynedd, wród ost­pów Snowdonu, i na bogatej, obfitej w zboe wyspie Anglesey, oso­nitej t wynios barier. Pónocna Walia wezwaa ca Wali do zjednoczenia i wyzwolenia.

Llewelyn Wielki (pan. 1194-1240) odebra lordom Marchii znaczn cz Powys. By on zarówno rozwanym dyplomat, jak i wielkim wojownikiem, wzywajc bowiem swych rodaków do skupienia si wokó niego jako rodzimego ksicia, witanego przez bardów, jednoczenie nigdy nie zapomina, e jest take wielkim monowadc feudalnym zobowi­zanym do wiernoci Koronie i e jako taki moe w partii angielskiej odgrywa rol jak najbardziej uyteczn dla swej drugiej roli - patrioty walijskiego. Dziki rozsdnej polityce zwizania si ze stron­nictwem baronów w Anglii zapewni on Walijczykom prawa w trzech paragrafach Wielkiej Karty króla Jana.

Jego wnuk, Llewelyn ap Griffith ( pan. 1246-83), nadal prowadzi t podwójn


264


polityk i sprzymierzy si z Szymonem de Montfort. Powikszy on jeszcze bardziej obszar swego Ksistwa Walijskiego kosztem zawsze porónionych i skóconych ze sob lordów Marchii, z których wielu byo zmuszonych zoy mu hod. W kocu pocz marzy o zupe­nym oderwaniu si od Anglii. Uczyni wszystko, by sprowokowa Edwarda I, który z ca gotowoci przyj wyzwanie. I to by po­cztek koca walijskiej niezalenoci.

W czasie najwikszej ze swych licznych wypraw na Wali Edward 1277. otoczy niedostpne rejony Snowdonu od morza i ldu i zmusi godem Llewelyna i jego górali do poddania si. Po nastpnym buncie wy­woanym przez surowe rzdy, nie uwzgldniajce celtyckich praw i uczu Walijczyków, wybucha nowa wojna (1251-84), której wynikiem by nowy podbój i lepsze rozwizanie sprawy. Zamki królewskie jak Conway, Carnarvon, Beaumaris i Harlech wyrosy, by tak zabezpie­czy wadz królewsk w pónocnej Walii, jak bya zabezpieczona wadza feudaów w centrum i na poudniu. Edward podzieli „Ksi­stwo" Llewelyna na wzór angielski na hrabstwa: Carnarvon, Anglesey, Merioneth, Flint, Cardigan i Carmarthen i wkrótce potem nada swemu maemu synowi Edwardowi, urodzonemu w Carnarvon, tytu „ksi­cia Walii". Jednak „ksistwo" nie byo jeszcze czci Anglii i reszta Walii pozostaa w rkach lordów Marchii *.

Edward I zlikwidowaby chtnie feudaln niezaleno lordów Marchii, poddajc ich jurysdykcje cisemu badaniu na podstawie statutu Quo Warranto. Nie mia jednak do tego dostatecznych si, a potrzebowa ich wspódziaania, by utrzymywa w ryzach Walijczy­ków, których ducha stale podsycay opowieci bardów sawicych ród Llewelynów. Do czasu reform Tudorów Walia pozostaa podzielona na feudalne terytoria lordów Marchii z jednej strony, z drugiej za - celtyckie ksistwo, pozornie rzdzone wedug praw angielskich, ale z duymi ustpstwami na rzecz zwyczaju plemiennego. Na obu obsza­rach Anglicy i Walijczycy powoli uczyli si obcowa z sob i wspó­pracowa. Cywilizacja przenikaa do kraju wraz z rozwojem miast, handlu i rolnictwa.

Mimo to, w porównaniu z sytuacj w Anglii, Walia w XIV i XV w. bya aren wani plemiennych, gwatów baronów i tyranii urzd­ników i zdzierstwa. W niespokojnych czasach Henryka IV Owen Glendower ( pan. 1400-1415)wskrzeszajc polityk Llewelyna Wielkiego wykorzysta

rywalizacj stronnictw angielskich, apelujc jednoczenie do nadziei i uraz wasnego ludu. Ten niezwyky czowiek, posta pocigajca i jedyna w okresie spodlonej i samolubnej polityki, faktycznie od­rodzi na kilka lat rzeczywist niezaleno znacznej czci swego

1 Ca Wali czsto nazywa si teraz „ksistwem", ale za czasów Edwarda „ksistwo" obejmowao tylko te sze hrabstw.

265


kraju za cen wojen, które okazay si w najwyszym stopniu zgubne dla ycia gospodarczego Walii zarówno w ksistwie, jak i w mar­chiach. Dystrykty walijskie i angielskie, które spotykay si wów­czas obok siebie w tym samym hrabstwie, a nawet w tej samej feudalnej woci, znowu zostay skócone i niezbdne stopienie si dwóch grup plemiennych w nowoczesny lud walijski ulego dalszej zwoce. Nawet po mierci Glendowera i odbudowaniu rzdów angiel­skich pokój królewski w maym tylko stopniu by egzekwowany. Wród anarchii celtyckiej i feudalnej Walia pozostawaa rajeni dla rozbójnika i mordercy dotd, dopóki Korona bya zaabsorbowana francusk awantur i walk dynastyczn w Anglii.

W zaburzeniach zarówno w ksistwie, jak i na ziemiach marchii, tak dugo utrzymyway si wojenne obyczaje Walijczyków, e nawet po pacyfikacji za Tudorów poeci uwaali ich wci za

„Naród stary i wyniosy, pysznicy si broni".

onierskie ycie pdzili Walijczycy nie tylko w ojczynie, ale take w armiach królewskich w Szkocji i we Francji, gdy w czasie kadej angielskiej wojny domowej od Henryka III do Karola I atwiej byo werbowa piechot wród biednych Walijczyków ni wród osia­dych i pokojowo usposobionych Anglików. Wojny Dwóch Ró byy w duej mierze kótni midzy lordami Marchii, gdy wielcy lordo­wie Marchii byli cile zwizani z tronem angielskim oraz posiadali majtki i interesy polityczne zarówno w Anglii, jak i w Marchii Walijskiej. Harry Bolingbroke z Hereford i Lancaster by wielkim posiadaczem ziemskim w Walii, podobnie jak jego rywale Mortime-rowie. Ród Yorków, Warwick (zwany „twórc królów" - Kingmaker) i Buckingham Ryszarda III - wszyscy byli zwizani w taki czy inny sposób z Wali i Marchiami. Ludzie tego pokroju wprowadzili ele­ment wojowniczoci do angielskiego stronnictwa konstytucyjnego i dy­nastycznego. Poniewa redniowieczna Anglia tylko w poowie spe­nia swe zadanie zdobycia Walii dla cywilizacji, walijski duch plemienny i feudalizm wziy na niej odwet, zatruwajc ycie par­lamentarne i zakócajc centralistyczne rzdy nie dbajcych o ni wadców. Kiedy jednak wreszcie armia walijska na polu bitwy pod Bosworth Field wprowadzia na tron angielski walijskiego ksicia, Tudora, tym samym Walia dostarczya lekarstwa na te wszystkie niedomagania angielskiego organizmu politycznego, które powstay przy jej pomocy.

Dzieje Szkocji przedstawiaj jeszcze jedn wersj kontaktów mi­dzy Sasami i Celtami. Mimo e Walia i Irlandia zostay ostatecznie zmuszone do poddania si wadzy Anglii w sposób bardziej peny i na

266


czas duszy ni Szkocja, to jednak obydwa te kraje do dnia dzi­siejszego zachoway w o wiele wikszym stopniu swój celtycki cha­rakter. Ten pozorny paradoks atwo wyjani, jeli przypomnimy sobie, e najbogatsze i najwaniejsze okrgi w Szkocji zamieszkae przez Celtów ju przyswoiy sobie anglo-normandzki jzyk i insty­tucje, zanim rozpocza si walka o niepodlego narodow w cza­sach Edwarda I. Opór w stosunku do Anglii nie utosamia si wic z celtyck mow i tradycjami plemiennymi, jak w redniowiecznej Irlandii i Walii. Wojny Edwardów z Wallacem i Brucem byy walk pomidzy dwoma spokrewnionymi narodami, z których kady zorga­nizowa si w monarchi feudaln. Analogii ze redniowieczn histo­ri Irlandii czy Walii naley si raczej doszukiwa w dziejach an­gielskiego podboju plemion górskich (Highlands) po bitwie na polach Culloden *.

W okresie wczesnego redniowiecza rzeczywicie wydawao si prawdopodobne, e Szkocja wyoni si jako królestwo celtyckie z sa­sk „krawdzi" wzdu nizin na jej wschodnim pobrzeu. Zjedno­czenie bowiem Piktów i Szkotów (844) pod wadz Szkota, Kennetha Mac-alpine, umoliwio im narzucenie krajowi ze swej celtyckiej stolicy w Scone nazwy i dynastii. Lecz historia zacza przybiera inny obrót, gdy Lothian, cz saskiej Northumbrii, lece na pónoc od rzeki Tweed i gór Cheviot, oderwao si od swych poudniowych powiza i przeksztacio si w integraln cz Szkocji1. Zmiana ta bya na-turalnym wynikiem rozkadu królestwa Northumbrii pod ciosami na­jazdów Wikingów. Po trwajcej przez wiele pokole i toczcej si w samym sercu Szkocji wojnie midzy Celtami i Sasami uznano za czasów Kanuta, e Lothian stanowi posiado Korony szkockie (1018)j.

Na tym wanie wieo zdobytym terytorium Lothian, mówicym po angielsku, z jego yzn gleb i z jego twierdz na skale - Edyn­burgiem, szkocka wadza królewska, która z pochodzenia bya celtyc­ka, plemienna i pónocno-zachodnia, staa si z wyboru anglo-nor-mandzk, feudaln i poudniowo-wschodni. Pod kierunkiem lub na­ciskiem monarchii Strathclyde i Galloway, jakkolwiek z przewag elementu celtyckiego, przyswoiy sobie ostatecznie angielsk mow i organizacj feudaln. Moemy tylko odnotowa jeden lub dwa z wyraniej zarysowanych etapów tego dugiego, skomplikowanego i niejasnego procesu ewolucji.

* Bitwa na polach Culloden, w hrabstwie Inverness w Szkocji odbya si 16 IV 1746 r. Bya punktem kulminacyjnym ostatniego powstania szkockiego skierowanego przeciw unii z Angli. Zakoczya si klsk górali szkockich, dowodzonych przez ksicia Karola Edwarda Stuarta. Po upadku powstania Anglicy zlikwidowali system plemienny (klany), panujcy dotd w pónocnej Szkocji.

267


Najprzód przed okresem wpywów anglo-normandzkich, w drugiej poowie XI w. trwa okres wpywów czysto angielskich. Malcolm III, ( pan. 1057-93) zanim pozbawi tronu Makbeta, spdzi lata chopice na wygnaniu w Anglii Edwarda Wyznawcy. Jego proangielskie tendencje, na które oddziaao wychowanie, spotgoway si póniej dziki jego drugiemu maestwu ze witobliw i o silnym charakterze siostr Edgara Athelinga, Magorzat. Jako królowa Szkocji przyczynia si ona znacznie do spopularyzowania jzyka angielskiego i na przekór celtyckim tradycjom - do wzmocnienia rzymskiego systemu kociel­nego. W tych wytrwaych wysikach, dalekich od popularnoci wród plemion i duchowiestwa celtyckiej Szkocji, pomoga jej katastrofa, jaka po bitwie pod Hastings spotkaa jej naród i rodzin w Anglii. Pierwszym skutkiem podboju normandzkiego na poudniu byo prze­chodzenie przez granic gromad wygnaców saskich i skandynaw­skich wszystkich klas, poczynajc od samej Magorzaty a po parob­ków z Yorkshire i Durham, uciekajcych przed wciekoci Wil­helma i jego „niszczeniem pónocy". Element nordycki w Szkocji, którego podstaw stanowili Sasi z okrgu Lothian, uleg dziki tym uchodcom powanemu wzmocnieniu.

Wpywy angielskie przygotoway drog dla penetracji anglo-nor-mandzkiej, która, sza w lad za nimi. Dawid I ( pan. 1124-33), godny syn Malkolma i Magorzaty, wykorzysta bezwad Anglii za rzdów Stefana, by zbudowa na nowo Szkocj na wzór normandzkiej monarchii feudal­nej i przywaszczy sobie moliwie jak najwicej ze spornych tery­toriów w Cumberland, Northumberland i Durham. Jego sukcesy poza rzek Tweed i górami Cheviot nie byy trwae i granica midzy dwoma królestwami stopniowo przybieraa swój obecny ksztat, kiedy Anglia pod panowaniem Plantagenetów odzyskaa sw si. Ale na­jazdy Dawida na Angli pónocn podczas anarchii za Stefana posu­yy do tego, aby wykaza jak daremn bya odwaga niesfornych i dzikich szkockich tubylców, atakujcych swymi obosiecznymi mie­czami (laymores), w obliczu opancerzonych feudalnych rycerzy czy to z Anglii, czy ze Szkocji. Ujawnio si to w bitwie pod Standard (1138), w pobliu Northallerton. Nic dziwnego, e szkoccy królowie zaangao­wawszy si w polityk zmian, rozmylnie dyli do likwidacji ustroju plemiennego i instytucji celtyckich.

Król Dawid zaprosi na swoj stron przez granic wojowników normandzkiego lub angielskiego pochodzenia, jak Bruce'ów i Ballio-lów, i na warunkach suby feudalnej nada im baronie w Szkocji. Nie pocigno to wysiedlenia na wiksz skal dotychczasowych wa­cicieli, jak w podbitej Anglii po Hastings; bya to bowiem nor-mandzka penetracja, a nie podbój. Posiadoci Korony i nieuytkowa-ne ziemie, jedne i drugie bardzo rozlege, umoliwiy Dawidowi utwo­rzenie baronii dla przybyszów bez uciekania si do masowych kon-


268


fiskat. Ale celtyccy mieszkacy wywodzcy si z plemion celtyckich, czy te kolonici osiedli niedawno na lecych odogiem ziemiach znaleli si w zalenoci cile feudalnej w stosunku do swych anglo--normandzkich wadców, którzy wiedzieli, jak zmusi do poszano­wania swoich nowo nabytych uprawnie. Wszdzie jak we wspó­czesnej Anglii wyrastay koliste kopce z drewnian lub kamienn wie na szczycie, skd okryta zbroj konnica sprawowaa rzdy i sdy nad okolic.

A obok zamku wyrasta koció parafialny, gdy pod anglo-nor-mandzkimi auspicjami podzielono kraj na parafie wedug systemu angielskiego. Teren parafii czsto pokrywa si z lennem nowego lorda. Religia, tak jak i rzd nabray charakteru terytorialnego, a koció w. Kolumby sta si cieniem i wspomnieniem podobnie jak plemiona, którym suy. Król Dawid i jego arystokracja wspó­zawodniczyli midzy sob w pobonych zapisach i nadaniach typu feudalnego. Wieki XII i XIII byy okresem rozkwitu architektury kocielnej w Szkocji. Wyrastay okazae katedry i opactwa, których przeznaczeniem bya zagada z rk angielskich rabusiów lub szkoc­kich reformatorów. Od pocztku lud szemra przeciwko dziesicinom i innym nowym ciarom naoonym za panowania Dawida na rzecz obcego kleru. A niebawem postawa baronów wobec kocioa wyraaa si ju tylko w pragnieniu zapewnienia swoim wasnym rodzinom kocielnych beneficjów - pragnieniu, które zaspokajano za pomoc rónych osobliwych pomysów, jak np. arystokratyczni rycerze uda­jcy duchownych, a wreszcie Reformacja wprowadzia metody bar­dziej bezporednie.

Dawid i jego nastpca, Wilhelm Lew, z wybitnym powodzeniem odtworzyli w Szkocji wiele elementów organizacyjnych pastwa an­gielskiego. Wprowadzono stopniowo system hrabstw i królewski wy­miar sprawiedliwoci, cho bardzo ograniczony przez immunitety ba­ronów. Szkockie miasta (burghs) otrzymyway królewskie przywileje wybierania wasnych urzdników nawet z wiksz atwoci ni bo­gatsze i ludniejsze boroughs Anglii.

Ta nowa Szkocja moga uksztatowa si i utrwali, poniewa przez tak dugi czas pozostawaa w znonych stosunkach z Angli.

W cigu pótora wieku poprzedzajcego okres walk o niepodlego arystokracja Szkocji suya królowi i krajowi lepiej ni kiedykolwiek potem (1124-86). Arystokraci i ich wasale rozpowszechniali angielski jzyk, nomenklatur i instytucje angielskie z takim powodzeniem, e wanie za te instytucje Szkoci pod wodz Wallace'a i Bruce'a gotowi byli umiera. wiat celtyckiego ycia plemiennego znikn z zachodnich nizin, stawiajc zbrojny opór sabszy, ni mona byo si spodziewa, z wyjtkiem gwatownego Galloway, gdzie relikty celtyckie yy najduej i z trudem obumieray. Posiadajc potny zastp opance-

270


rzonej konnicy feudalnej, król móg lekceway tych celtyckich wo­dzów plemiennych, którzy nie chcieli zosta lordami feudalnymi. Stopniowo stary porzdek ograniczy si do pónocnego obszaru gór­skiego (Northern Highlands) *, gdzie Szkocja plemienna przeya nie­tknita do 1746 r. Na poudnie i wschód od granicy tego obszaru (Highland Lin) ludzie po trochu przyjli nazwy, obyczaje i jzyk nowego rzdu.

W okresie, gdy dokonyway si te wielkie przemiany, Korona i baronowie byli sobie nawzajem potrzebni, a jednoczenie oboje byli niezbdni dla dobra modego narodu. Dopiero kiedy wojna o nie­podlego przeciwko Edwardowi I wystawia na prób ów nowo po­wstay naród, baronowie okazali si mniej ni lud wraliwi na nowe patriotyczne wyznanie wiary, gdy feudalizm jest midzynarodowy, a majtki feudaów szkockich w Anglii wymagay od nich podwójnej lojalnoci lenniczej. Tote dopiero wtedy, gdy szkocka monarchia utrwalia si w sercach i przyzwyczajeniach ludu, baronowie stali si jej staym i najniebezpieczniejszym wrogiem.

Zoty wiek redniowiecznej Szkocji skoczy si, kiedy rumak Aleksandra III zrzuci go ze skay nadmorskiej (1286). Jego yjcym dzie- dzicem zostaa wnuczka Magorzata, „Dziewcz z Norwegii", która w czasie swego krótkiego panowania przebywaa w Skandynawii. W traktacie z Brigham (1290) ustalono, e polubi ona pierwszego angielskiego „ksicia Walii", póniejszego króla Anglii Edwarda II. Perspektywa pokojowego zjednoczenia caej wyspy bya wic bliska. Korony Szko­cji i Anglii miay poczy si na jednej gowie, jednak dwa kraje miay by rzdzone jako odrbne królestwa, podobnie jak si to miao sta wtedy, gdy Jakub VI szkocki zosta Jakubem I angielskim. Nie dane byo jednak wydarzeniom zmieni biegu historii. Szkoci rzadko mieli szczcie do swych modych królowych zza morza. Tej samej jesieni „Dziewcz z Norwegii" zmaro na Orkadach w drodze do ojczyzny.

Szansa pokojowego rozwizania zgasa wraz z „Dziewczciem". Edward I podtrzymujc pretensje dawnych królów angielskich do zwierzchniej wadzy nad Szkocj, obstawa przy swoim prawie do dziaania w roli arbitra midzy rónymi pretendentami do wakujcego tronu, z których gównymi byli John Balliol i Robert Bruce. Roz­strzygn on spór na korzy Balliola, jakby si zdawao - susznie.

* Highlands (kraj wyynny) - cz Szkocji na pónoc od linii przecigni­tej od Dumbarton do Stonehaven tzw. Higland lin, wyczajcej Orkady, Szetlandy, Caithness i paski teren nadmorski; wyspy Hebrydy traktuje si najczciej jako cz Highlands. Wród ludnoci tego obszaru dominuje celtycki element etniczny, a do koca XIX w. utrzymywa si jzyk scottish gaelic oraz liczne elementy tradycyjnej kultury i obyczajowoci klanowej. Highlands od­rónia si od Szkocji nizinnej na poudniu - Lowlands.

271


Ale nie poprzesta na tym i potraktowa Balliola jako marionetk, a Szkocj jak kraj podbity. Doprowadzony do rozpaczy Balliol wy­powiedzia posuszestwo swemu suwerennemu ciemizcy. Jednak otrzyma sabe poparcie od skóconych i zawistnych baronów, tote Edward z atwoci zoy go z tronu (1296), przemaszerowa sam z tryum­fem przez kraj, zabra kamie koronacyjny ze Scone do Westmin-steru i siebie samego zrobi królem Szkocji. Ragman Roli * zawiera dug list arystokratów szkockich, którzy zoyli mu hod.

Zdawao si, e wszystko si skoczyo. W rzeczywistoci wszystko miao si dopiero zacz. Opuszczona przez swych monowadców Szkocja odnalaza sama siebie. Rzdcy, których pozostawi Edward I, byli nieudolni i okrutni, a obce odactwo dao odczu Szkotom ich zaleno. W maju 1297 roku genialny wódz wojny podjazdowej, wysoki czowiek o elaznej sile, który nagle jakby znikd pojawia si na kartach historii, pobi pod Stirling Bridge armi angielsk dowo­dzon przez niedonego wodza, hrabiego Warenne, synnego z po­wodu Quo Warranto. Stamtd William Wallace siejc spustoszenie wdar si do Northumberland i Cumberland.

Ten nieznany rycerz, o którym poza jego sawnym imieniem nie­wiele mówi historia, wznieci poar, którego odtd nic nie ugasio. Tutaj w Szkocji, podobnie jak to si w tym samym czasie dziao w Szwajcarii, narodzi si nowy idea i tradycja o zadziwiajcej mocy; nie mia on wtedy adnej nazwy, ale teraz nazwalibymy go patrio­tyzmem demokratycznym. Nie by on wynikiem teorii. Powoay go do ycia w nagym porywie wciekoci nieuwiadomione wartoci ludu. Teorie narodu i teorie demokracji miay przyj póniej, eby go usprawiedliwi albo wyjani. Na razie powsta jako fakt.

Edward I myla, e Anglia ujarzmi Szkocj za pomoc zwykego aparatu feudalnego owych czasów. Pomyka jego bya cakiem natu­ralna, gdy wedug przyjtych kryteriów ówczesnych jego postpo­wanie byo mniej niezwyke ni zadziwiajcy apel Wallace'a do szkoc­kiej demokracji, by ratowa szkocki naród. Dzisiaj co prawda uwa­amy za rzecz naturaln, e zarówno poczucie narodowe, jak i in­stynkty demokratyczne znajdujemy w kadej czci Europy. Ale w redniowieczu sprawy wyglday zupenie inaczej. Spoeczestwo nie dzielio si pionowo na narody, lecz poziomo na warstwy feudalne. I Edward I mia feudalnych magnatów Szkocji przewanie po swojej stronie. Anglo-Normanowie posiadajcy dobra i w Anglii i w Szkocji nie odznaczali si - co jest zupenie zrozumiae - zbyt gorcym szkockim patriotyzmem i nie mieli najmniejszej ochoty wadzi si z królem Anglii, od którego otrzymali swe angielskie posiadoci.

* Ragman Roli - nazwa pergaminu, zawierajcego spis nazwisk szkockich arystokratów i szlachciców, którzy zoyli hod Edwardowi I w 1291 i nastpnie w 1296 r.

272


Ale w Szkockim ludzie tkwio poczucie narodowe i demokratyczne, cho jeszcze nieuwiadomione i nie wypróbowane w dziaaniu. Wal-lace pobudzi je do czynu. Mieszczanie i chopi pod wodz lairds, czyli drobnej szlachty, do której nalea sam Wallace, stawili czoo potdze Anglii, a kiedy zasza potrzeba, stawili czoo potdze wasnej szkockiej arystokracji. Schiltrons, czyli zwarta masa plebejskich wóczników, stojcych rami przy ramieniu, wytrzymywaa na wielu polach bitew impet opancerzonych rycerzy angielskich i ich koni, dawniej tak atwo rozprawiajcych si w Walii i Irlandii z atakami klanów celtyckich. Ale tutaj i duch by mocniejszy i dyscyplina bardziej osiadej cywilizacji. Czasem jednak nieodparte siy poczo­nego feudalnego rycerstwa z walijskimi lub angielskimi ucznikami, których strzay toroway jedcom przejcie poprzez szeregi polegych, amay szkockich schiltrons. Bitwa pod Falkirk (1298), która zamkna okres efektywnego dziaania w karierze Wallace'a, bya tylko pierwszym z wielu angielskich zwycistw osignitych dziki tej taktyce.

Ale pokonanie od czasu do czasu szkockiej armii nie oznaczao jeszcze podboju Szkocji. Ludzie proci przyzwyczajeni byli do stanu wojny i kady chop by wojownikiem. Przynajmniej pod tym wzgl­dem Szkocja przypominaa raczej niespokojn Wali ni pokojow Angli. Szkoci gotowi byli w obliczu najedcy raczej spali swe cha­ty i spustoszy kraj, ni podda si: wci te domagano si od nich wprowadzenia w czyn tej surowej cnoty. Dwa czynniki zadecydoway o wyniku przez czas dugi wtpliwym na korzy szkockiej nie­podlegoci: indywidualno Roberta Bruce'a - oraz po jego mierci - zaangaowanie si Edwarda w wojn stuletni we Francji.

Robert Bruce, wnuk pretendenta z 1290 r., nie wychowywa si w tradycjach wzniosego szkockiego patriotyzmu. Zarówno on, jak i jego ojciec przyjli ugodow polityk, powszechn wród arysto­kracji; za czasów Wallace'a Bruce niejednokrotnie przerzuca si na inn stron. Ale jego wasny ognisty temperament zaprowadzi go podstpnie na drog obowizku i bohaterstwa. Potem kiedy w kociele podern gardo Czerwonemu Comynowi * (1306), sta si ciganym przez prawo banit i nie mia innego wyboru, jak tylko narzuci siebie patriotycznemu odamowi szkockiego ludu i przywróci do ycia tra­dycj Wallace'a. W tym znalaz zbawienie dla siebie i ojczyzny. Do demokratycznych tradycji Wallace'a zosta dodany teraz bardzo po­trzebny pierwiastek feudalizmu wniesiony przez Bruce'a i „dobrego

* John Comyn, zwany Czerwony (Red) Comyn, dla odrónienia od jego ojca, równie Johna, którego zwano Czarnym (Black) Comynem, by preten­dentem do tronu Szkocji. W dniu 10 II 1306 r. doszo do jego spotkania z Ro­bertem Brucem, wywizaa si walka, w której Comyn poniós mier z rki Bruce'a.


273


sir Jamesa" Douglasa, oraz pierwiastek prawdziwej królewskoci, który ucieleni si w Robercie Bruce - i tylko w nim.

Kiedy we waciwym dla Szkocji momencie zmar Edward I (1307) i przeciwnikiem Szkotów zosta Edward II, rozpaczliwe warunki ich walki o wolno bardziej si wyrównay. Jeden po drugim zaniki, z których Anglicy wadali krajem, byy zdobywane i niszczone przez gronych wodzów, Douglasa i Bruce'a. Decydujce zwycistwo pod Bannockburn (1314), gdzie Anglikom nie udao si naleycie rozwin masy swej kawalerii ani wykorzysta uczników, umoliwio prostym szkoc­kim schiltrons ostrzem swych wóczni zepchn angielskich baro­nów i rycerzy w bagno i do strumienia. Nigdy przedtem ani potem nie byo takiego pogromu angielskiego rycerstwa. Po tej klsce Angli­cy przenieli gówne siy swych uczników i cikozbrojnej konnicy za morze do poudniowych krajów, gdzie chopstwa nie oywia taki duch.

W cigu stuleci, które nastpiy po Bannockburn, pograniczna wojna midzy Angli i Szkocj miaa przebieg najkorzystniejszy dla Szkotów, wtedy, gdy stosowali taktyk podjazdow. Pewne niewy­szukane rymy znane jako „testament zacnego króla Roberta" zalecay wedug rzekomej rady Bruce'a jego ludowi, by unika otwartego pola - mimo tego wielkiego wyjtku, jakim byo Bannockburn - i by powica cigle swe domy i majtki dla odparcia najedcy. Warunki walki byy istotnie niepomylne dla Szkotów i wymagay od nich zdumiewajcej cierpliwoci, gdy o ile oni mogli tylko na­jeda stosunkowo nieurodzajne ziemie Northumberlandu, Cumber-landu i Durhamu, o tyle angielscy rabusie i armie stale grabiy naj­bogatsze czci Szkocji, lece zaledwie o dwa dni konnej jazdy od granicy w Cheviotach.

Niepodlego Szkocji zostaa zdobyta za wysok cen, jak si zwykle paci za rzeczy warte zdobycia. Przez dwa i pó stulecia po bitwie pod Bannockburn Szkocja pozostawaa rozpaczliwie biednym, dzikim, obficie krwi zroszonym krajem feudalnej anarchii, zabójstw, prywatnych wojen i publicznych zdrad, w stanie nieustannej pogra­nicznej wojny z Angli, ze szczególnie skorumpowanym kocioem, bez kwitncych miast, bez parlamentu godnego tej nazwy i bez ad­nych innych instytucji, które by rokoway jak wielk przyszo. Instynkty demokratyczne Szkocji nie dopuciy do zaanektowania jej przez Angli, która daaby jej bogactwo i cywilizacj. Ale te in­stynkty demokratyczne nie zdziaay dla niej nic wicej pod wzgl­dem politycznym, nie potrafiy utrzyma w ryzach arystokracji, a zu­penie nie zdoay znale wyrazu dla poczucia narodowego w jakim systemie przedstawicielstwa narodowego. Cho jej przymierze z Fran­cj byo poyteczne militarnie, jako skierowane przeciw Anglii, jednak kulturalnie stanowio co nienaturalnego i nie mogo naprawd za-

274


stpi przerwanych zwizków z najbliszym ssiadem. Có wic wygraa Szkocja opierajc si Anglii? Nic zgoa - chyba swoj dusz i wszystko to, co w kocu z zachowania wasnej duszy wynikn moe.

NOTA

Wiersze z „testamentu" Bruce'a:

„Pieszo winni wszyscy Szkoci wojowa, Chowa si poród wzgórz i wród trzsawisk. Las niech murem im bdzie - ukiem i wóczni, [Niech las zamiast murów zamkowych bdzie ich ochron]

By wróg nie uczyni im krzywdy W wwozach niech skryj cae swoje mienie, Przed nimi palc wszystko na równinie. Wtedy wróg w popiechu stamtd si wycofa, Gdy tam nie znajdzie nic tylko pustyni. Budzc ich podstpnie wyciem w cigu caej nocy I robic wiele wrzawy ze stanowisk w górze, Wpadnijcie na nich z ogromnym impetem, A ich mieczami daleko przegnacie. Taka jest rada i takie intencje W zacnego króla Roberta testamencie".

Wbrew jednak pierwszemu wierszowi doborowe wojska szkockie w czasie najazdu na Angli skaday si z piechoty na koniach, ja­dcej konno do bitwy i zsiadajcej z sioda, eby walczy. Froissart opisa ich w czasie najazdów za panowania Edwarda III, „bo wszyscy oni s konno, bez koni s maruderzy, którzy id za nimi pieszo. Rycerze i giermkowie maj dobre konie, a pospolitacy i inni jed na maych kucach i waachach; i nie maj z sob adnych wozów ani dwukóek ze wzgldu na góry, które musz przeby w kraju Northumberland". Nastpnie opisuje on, jak to kady jedziec wozi z sob may worek z owsian mk i metalowy talerz, na którym j piecze „na sposób kraknela albo sucharka, i to oni jedz ku za­dowoleniu swych odków". Skdind odywiali si te na wpó nie­dopieczonym misem z byda, jakie schwytali w drodze.

Froissart opowiada nam take, jak przy pewnej okazji za pano­wania Ryszarda II, kiedy rycerze francuscy stwierdzili, e niziny s wyranie zniszczone przez najazd angielski, „ludzie tamtejsi na ogó niewiele sobie z tego robili mówic, e majc sze lub osiem pali wkrótce bd posiadali nowe domy i e na wyywienie maj dosy byda w lasach, dokd je wygnano dla bezpieczestwa". To ilustruje dziaanie polityki zaleconej w „testamencie zacnego króla Roberta". W owych czasach byo w pónocnej Brytanii duo wicej lasów ni w epoce Stuartów.

275


ROZDZIA VI

WOJNA STULETNIA, JEJ PRZYCZYNY I SKUTKI. NARODZINY NACJONALIZMU. UCZNICY I DROBNA SZLACHTA (YEOMANRY). JZYK ANGIELSKI I POCZUCIE PATRIOTYCZNE

Królowie: Edward III (1327-1377); Ryszard II (1377- 1399); Henryk IV (1399-1413); Henryk V (1413-1422); Henryk VI (1422-1461).

Utrzymuje si niekiedy, e jedno redniowiecznego chrzecija­stwa zapobiegaa takim wojnom, jak te, które miay pustoszy Europ z maymi przerwami od XVI do XX wieku. W rzeczywistoci jednak i wówczas nie brako ludziom chci do wojowania, a okruciestwo w prowadzeniu wojny byo nawet wiksze ni w naszych czasach. dz zabijania w mniejszym stopniu hamoway wówczas wzgldy moralne bd zwyczajowe, ale rodki zabijania byy bardziej ograni­czone. To nie jedno chrzecijastwa, ale ograniczona wadza czo­wieka nad przyrod, gorsze rodki lokomocji oraz brak aparatu po­litycznego, administracyjnego i finansowego, zdolnego utrzyma i wy­ywi wielkie armie na dalekich wyprawach wojennych, uniemoli­wio prowadzenie wojny na gigantyczn skal. Europa, wci jeszcze biedna i nie posiadajca wypracowanego systemu kredytu, nie moga paci za wycofanie z rolnictwa znacznej czci modziey dla zatrud­nienia jej w dziele zawodowego niszczenia. Niewielka klasa wojow­ników, skadajca si z feudalnych baronów i rycerzy, bya wszech­potna, poniewa wraz z opacanymi przez siebie oddziaami miaa monopol w wojennym rzemiole. Od XI do XV w. wojny na konty­nencie europejskim byy czste i lokalne, a nie - jak w czasach no­woytnych - rzadkie i na wielk skal. Rami Marsa byo krótkie, ale czynne byo bez przerwy i chop czciej ni obecnie cierpia z rk onierza.

By moe pierwsz wojn europejsk, któr mona nazwa wojn narodow, bya wojna stuletnia prowadzona przez Angli (1337-1453). Armie które rok po roku wysyaa na pustoszenie i rabunek Francji, byy

277


wprawdzie bardzo mae, ale ich operatywno bya wynikiem organi­zacji narodu i rozwoju ducha narodowego.

Dziki swemu wyspiarskiemu i odlegemu pooeniu oraz dziki silnym królom Anglia od czasów podboju normandzkiego zdoaa wy­przedzi reszt Europy oraz uzyska w pewnej mierze pokój we­wntrzny i przechodzia od feudalizmu do pastwa narodowego. Skoro tylko król i parlament stworzyli aparat administracyjny i pobudzili wiadomo narodow, Anglia wykorzystaa te nowe siy przeciw nie­zdarnemu olbrzymowi, jakim byo feudalne królestwo Francji. Staa si na pewien czas upiec i postrachem swoich kontynentalnych s­siadów nie dlatego, e miaa mniej od nich wraliwe sumienie, lecz dlatego, e miaa wicej siy. W czasach Tudorów sytuacja miaa si odwróci, kiedy zjednoczona Francja i zjednoczona Hiszpania stay si kade z nich potniejsze od Anglii; jednak jej wyspiarskie poo­enie uratowao j przed odwetem i stworzyo jej moliwoci znale­zienia korzystniejszego ujcia dla narodowej energii w handlu i od­kryciach zamorskich.

Tak wic wojna stuletnia bya kwesti politycznej dynamiki. Nie naley jej idealizowa. Fakt, e rabunkowe wyprawy czterech pokole Anglików miay znajdowa swe usprawiedliwienie w genealogicznych pretensjach Edwarda III i Henryka V do tronu francuskiego, nie do­wodzi bynajmniej bardziej przekonywajco, e w redniowieczu istnia­o poszanowanie dla „idei prawa", ni podobne dynastyczne pretensje Fryderyka Wielkiego do lska mogy w analogicznym przypadku przemawia na korzy wieku XVIII. Cho Froissart podziwia osig­nicia Anglików i ich opisowi powici cae ycie, pod tym wzgldem nie mia adnych zudze.

„Anglicy", pisa „nigdy nie bd kochali i powaali swego króla, jeli nie odnosi zwycistw i nie kocha si w broni i wojnie z ssia­dami, a zwaszcza z tymi, którzy s od nich wiksi i bogatsi. Kiedy prowadz wojn, kraj ich bardziej ni w czasie pokoju napenia si bogactwem i wszelkiego rodzaju dobrem. Znajduj oni upodobanie i pociech w bitwach i rzeziach; podliwi s i zazdroni ponad wszel­k miar o bogactwa innych". „Król Anglii musi z koniecznoci su­cha swego ludu i czyni wszystko, czego ten da".

Istotnie, aden król nie mógby zmusi niechtnego ludu do pro­wadzenia przez cztery pokolenia zamorskiej wojny. Wojna stuletnia nie bya w gruncie rzeczy wynikiem ambicji dynastycznych, lecz am­bicji narodowych, ludowych i instytucji parlamentarnych. Nowa Anglia przesza przez faz ekspansywnego militaryzmu, z pocztku korzystn, ale w kocu zgubn.

Na pocztku panowania Edwarda III ambicje angielskie odwróciy si od Szkocji i skieroway si ku Francji. Uszczknicie sawnej lilii byo przedsiwziciem zyskowniejszym, atwiejszym i bardziej zasz-


278


czytnym ni zerwanie opornego ostu. Kiedy szlachta angielska, modsi synowie rodzin i yeomani powracali zza morza, kady z nich przywozi swoj cz zdobyczy, moe zote naczynia z jakiego opactwa, ko­bierce z domu kupieckiego, a moe paru bogatych francuskich ry­cerzy dla zdobycia okupu; oprócz tego kady mia zapas opowieci dla zachwyconych suchaczy - a w owych czasach opowiadania odgry­way w spoeczestwie tak rol, jak dzi speniaj ksiki i gazety - bujne opowieci o przygodzie, bitwie, wolnych kwaterach i wolnej mioci w najsawniejszych miastach i najlepszych winnicach Europy. W ten sposób czowiek przedstawia si lepiej we wasnych oczach i oczach ssiadów ni wtedy, gdy powraca z grabiey trzykrotnie ju spldrowanych szkockich wrzosowisk, gdzie spali kilka pustych chaup i par stogów owsa lub jczmienia, ale nie znalaz do zabrania nic wicej prócz skóry z krowy zbyt okulawionej, aby pokutyka do kryjówki w lesie *.

Umys nowoczesny, który uksztatowa si pod wpywem teorii i praktyki nacjonalizmu rasowego, zdumiewa si, e Anglicy mogli kiedykolwiek uwaa aneksj Francji za moliw. A jednak w cigu wielu lat Francuzi opierali si nam z mniejszym zapaem i odwag ni Szkoci mówicy naszym wasnym jzykiem. Albowiem Szkocja bya ju narodem z ducha, podczas gdy Francja - lunym zbiorowi­skiem lenn feudalnych. Co wicej, kiedy w 1337 r. zacza si wojna stuletnia, Edward III i jego arystokracja mówili po francusku i czuli si bardziej u siebie w Gaskonii ni w Szkocji.

Istniay gbsze przyczyny rozdwiku z Francj ni dynastyczne roszczenia Edwarda III do francuskiego tronu. Jego posiadoci gas-koskich, ostatnich szcztków dawnego imperium andegaweskiego, poda król Francji, który wspomaga Szkotów przeciwko nam. Po­nadto Francja miaa wrogie zamysy we Flandrii w stosunku do mieszczaskiej demokracji van Arteveldego *, my za nie moglimy

1 Opisy Froissarta o postpowaniu Anglików we Francji, czy te Szkocji, wyranie to uwydatniaj. Podczas inwazji w 1346 r. opowiada ze szczegóami, jak „przez Anglików zosta spalony, ogoocony z ludzi, obrabowany, spusto­szony i spldrowany dobry i bogaty kraj Normandii". „onierze - opowiada - nie wyliczali si przed królem ani adnym ze swych dowódców ze zota i srebra, jakie zdobyli. Zatrzymywali je dla siebie". Istniej liczne wiadectwa, e armie angielskie w XIV w. czsto zachowyway si tak, jak bandy tureckie w póniejszych czasach, rabujc, wyrzynajc i palc. Jednak Anglicy nie byli specjalnie nieludzcy. W wojnach redniowiecznych nie okazywano ludzkoci ani dwornoci wobec „równego kademu chrzecijanina", lecz jedynie w stosunku do czonków warstwy rycerskiej, mczyzn i kobiet, oraz do duchownych i zakonnic, którzy czsto - cho bynajmniej nie zawsze - zdobywali szacunek dla siebie, rzadziej jednak dla swej wasnoci.

* W wojnie midzy Edwardem III a Filipem VI hrabia Flandrii stan po stronie Francji, co spowodowao m. in. odcicie importu weny z Anglii. Prze-

279


cierpie przewagi francuskiej na tych obszarach ze wzgldu na nasze interesy handlowe: gówny artyku naszego eksportu, wyprodukowan w Anglii wen, sprzedawano, by zasila krosna w Gandawie, Brugii i Ypres, gdy nasza produkcja sukna w kraju bya jeszcze w kolebce. Na morzu kupcy angielscy i francuscy cigle podrzynali sobie wza­jemnie garda w kanale La Manche i na szlaku prowadzcym przez Zatok Biskajsk, którdy przewoono gaskoskie wina. Pierwsz wielk akcj bojow bya bitwa pod Sluys (1340) , wygrana przez angielsk marynark handlow. Po tej bitwie Edward III utrzymywa, e jest panem mórz angielskich, a wybita przeze zota moneta noble przed­stawia go stojcego w zbroi i koronie na statku.

„Cztery rzeczy nasz noble wskazuje mi ju, Króla, okrt, miecz take i wadanie mórz",

pisa autor Libel of English Palicie *, który w póniejszym okresie wojny stuletniej pierwszy wysun w umotywowany sposób spraw koniecznoci panowania Anglii nad morzem. Wadztwo mórz stano­wio jeden z celów wojny, niestety, nie cel jej gówny.

Poniewa walka ta bya czym wicej ni wojn feudaln lub dynastyczn trwaa z przerwami przeszo sto lat. Janowi nie udao si zmusi Anglików, by walczyli w obronie jego posiadoci nor-mandzkich i andegaweskich. Ale od Edwarda III do Henryka VI par­lamenty jeden po drugim uchwalay zasiki na wojn i pocigay do odpowiedzialnoci ministrów, którzy nie zdoali prowadzi jej z po­wodzeniem. Duma z triumfów angielskiego ucznika „pomimo caej francuskiej chepliwoci", rado z ogldania, jak

„Nasz Król wyrusza do Normandii Piknie, z rycerstwa wielk si",

i jak powraca, prowadzc przez ulice Londynu wzitych do niewoli najdumniejszych ksit i arystokratów Europy - wszystko to pot­gowao uczucia patriotyczne czce wszystkie klasy narodu. Wród prostego ludu nienawi do Francuzów bya nawet silniejsza ni w dwujzycznych klasach wyszych. Tote upieralimy si przy tym zgubnym przedsiwziciu tak dugo, a nasze dobrze zorganizowane redniowieczne spoeczestwo upado i a - dwukrotnie - za du Guesclina, i ponownie w pidziesit lat póniej za Dunois i Joanny

ciw hrabiemu Flandrii wybucho w 1336 r. powstanie w Gandawe, na czele którego stan bogaty patrycjusz Jacob van Artevelde. Zwyciywszy, zawar on w 1338 r. traktat handlowy z Angli, a w 1340 r. uzna prawa Edwarda III do korony francuskiej. Van Artevelde zgin z rk swych przeciwników w za­burzeniach, które wybuchy w Gandawie w 1345 r.

* W dosownym tumaczeniu „Ksieczka o angielskiej polityce" pióra nie­znanego autora, wydana okoo 1436 r.

280


d'Arc stalimy si dla Francuzów bodcem do uwiadomienia sobie ich wasnej narodowoci i do przeksztacenia feudalnej taktyki i feu­dalnego ducha ich armii. Wojna stuletnia bya dyplomatycznym i woj­skowym aspektem okresu przejciowego od feudalizmu do nacjona­lizmu, od redniowiecza do Odrodzenia.

Jak to si czsto zdarza na wojnie, armie i stosowana przez obie strony taktyka reprezentoway odpowiednio tkwice u ich podoa fakty spoeczne i rejestroway zmiany wikszej, ni cile wojskowa, doniosoci.

281


Francja stanowia królestwo w znaczeniu cakiem odmiennym ni Anglia. W hrabstwach nie rzdzili ni sdziowie królewscy, szeryfo­wie i koronerzy zasiadajcy w królewskich sdach. W jej prowincjach i baroniach rzdzili feudalni ksita i magnaci, kady na swym wasnym terytorium. Szlachcic gboko gardzi chopem poddanym; nie byo te majcej znaczenie klasy redniej, ani zasobnych yeoma-nów, ani wreszcie drobnej szlachty (gentry) przyzwyczajonej do suby dla Korony i prowadzenia spraw publicznych w cisym powizaniu z klasami stojcymi ponad ni i niej od niej. Wprawdzie Francja po­siadaa bogate miasta, ale ludno miejska bya luno zwizana z eks­kluzywnym spoeczestwem feudalnym wokó tych miast; nie byo wspódziaania midzy mieszczastwem i pomniejsz noblesse, tak jak w angielskim hrabstwie i angielskiej Izbie Gmin.

Te fakty spoeczne znalazy odbicie w armiach, które poniosy klsk pod Crcy, Poitiers i Agincourt. Byy to zastpy feudalne, powoywane na podstawie feudalnych zobowiza, z cakowitym bra­kiem dyscypliny politycznej i wojskowej, charakterystycznym dla pychy feudalnej. Król Francji i jego generaowie mieli z podlegymi sobie jednostkami tego samego rodzaju trudnoci, co Montrose lub ksi Karol z wodzami szkockich górali. Armia feudalna nie miaa pojcia o taktyce wojskowej poza szar kawaleryjsk, niczym nie wspieran. W przeszoci w cigu wielu stuleci sia takiego uderzenia przesdzaa wynik bitwy, jednak angielscy ucznicy w dniu Crecy pooyli kres tej przewadze (1346).

Najlepsze, wadajce pociskami oddziay, wchodzce w skad wojsk francuskich, rekrutoway si z woskich najemnych onie­rzy - kuszników z Genui. Chop francuski, pogardzany w czasie pokoju, by równie mao ceniony na wojnie. Jego rola ograniczaa si do zapacenia okupu z posiadoci za jego pana, kiedy ten zosta por­wany do angielskiego dworu, gdzie polowa z sokoami i flirtowa z rodzin rycerza, który go wzi do niewoli, dopóki nie nadeszy pienidze. Ta metoda cigania „odszkodowa" w czasie samej wojny, a zwaszcza okupy wymuszone za licznie wzitych wysoko urodzonych jeców pod Poitiers (1356)

, cznie ze straszliwymi rabunkami o-dactwa, doprowadzia godujce chopstwo Francji w wyniku kracowej rozpaczy do buntu zwanego akeri (1358).

Angielski ustrój spoeczny znalaz nie mniej wierne odzwiercie­dlenie w organizacji i taktyce armii najedców. W Anglii Edwardów Pier Plowman by w lepszej sytuacji, ni Jacues Bonhomme z tam­tej strony Kanau. Nawet yilleini byli stosunkowo zamoni i dobrze odywiani, a liczba ludzi wolnych, których stanowisko spoeczne byo wysze od villeina, stale wzrastaa. W rzeczy samej wojna stuletnia obejmuje wiksz cz okresu wyzwalania si chopów w Anglii. Otó królowie z dynastii Plantagenetów przymusowo organizowali

282


wszystkich wolnych ludzi dla wicze wojskowych, ale nie wedug systemu feudalnego, tylko na zasadzie saskiego jyrd, dostosowanego do nowych wymaga przez Assyz o posiadaniu broni. Wielki korpus milicji by stale wtajemniczany w uywanie broni, któr z nakazu pastwa kady musia posiada. Fakt, e znaczna cz prostych ludzi miaa w swych domostwach bro, któr umiaa si posugiwa, by gówn przyczyn, e atmosfera wyspy tchna pewn polityczn i spoeczn wolnoci.

W XIV w. uk stawa si coraz bardziej broni przepisow i wpra­wianie si w strzelaniu do tarczy za kocielnym cmentarzem stao si gównym sportem i podniecajc rozrywk w yciu wsi. Edward III zachca do tego swymi królewskimi odezwami, zabraniajc pod kar wizienia - „piki rcznej, piki nonej i hokeja (piam manuaem, pedivam, vel bacularem); wycigów i walk kogutów lub innych tego rodzaju próniaczych gier", które odcigay ludzi od strzelnicy. W póniejszych latach Hugh Latimer zwyk by z kazalnicy snu opo­wiadanie o swym ojcu, ycomanie: „Uczy mnie, jak napina uk, jak ka na uku ciao i nie naciga go tylko si ramion jak czyni róne inne narody, ale si caego ciaa. Kupowa mi uki stosownie do mego wieku i siy; im bardziej wzrastaem w sile, tym coraz to wiksze robiono dla mnie uki. Albowiem ludzie nigdy nie bd do­brze strzelali, jeli si ich w tym nie wychowa od dziecka".

Moemy by pewni, e bitwy pod Crecy i Agincourt zostay po­rednio wygrane wanie przez takich troskliwych ojców jak stary Latimer. Bowiem sztuka wadania cikim ukiem bya tak trudna, e cudzoziemcy nigdy nie nauczyli si chwytu, przy pomocy którego strzaa przeszywaa pancerz, i chocia uk ponad stulecie uznawano za gówn bro w wojnach europejskich, to nigdy nie przesta by monopolem angielskim. I nawet w Anglii w czasach Tudorów stop­niowe wypieranie go przez mniej skuteczn rusznic byo zdaje si spowodowane zaniedbaniem przez wie sztuki uczniczej dla „piki nonej" i innych „rozpustnych gier" albo - jak myla Latimer - dla „krgli, pijastwa i nierzdu" - na przekór prawom i prokla­macjom.

Za czasów Edwarda III ta potna milicja bya u szczytu swej sprawnoci i w razie potrzeby zawsze mona j byo powoa. Kiedy w roku bitwy pod Crecy Szkoci sdzili, e kraj, którego król i rycer­stwo znajduje si we Francji, stanie si ich atw zdobycz, demo­kratyczne pospolite ruszenie hrabstw (1346) dao najedcom pod Neville Cross w pobliu Durham nauczk, któr ju raz otrzymali pod North-allerton, a mieli raz jeszcze otrzyma pod Flodden, e Anglii tak jak Szkocji - pomimo e nie miaa narodowego goda, które by jej o tym przypominao - nie wolno „wyzywa bezkarnie".

Z tej wielkiej masy wolnych ludzi, uzbrojonych i na wpó uzbro-

283


jonych, Edward III za porednictwem komisji poborowych (Commis-sions oj Array) skierowanych do kadego hrabstwa wybra doborowy zastp do prowadzenia wojny zamorskiej. Pocztkowo uciek si on do poboru uzupenionego przez ochotników. W miar jednak jak wojna francuska si przeduaa, zrezygnowano z komisji i z przy­musowego poboru na rzecz systemu wynajmowania prywatnych „kom­panii" zawodowych onierzy.

Te „kompanie" stanowiy trzon armii w dugich wojnach toczo­nych we Francji. Nie byy to feudalne chorgwie ani pospolite ru­szenie z poboru, lecz onierze zawodowi sucy ju wiele lat, na odzie jakiego arystokraty lub rycerza, który postanowi zrobi ka­rier w polityce i na wojnie. Król móg zawiera z ich dowódcami umowy o penienie suby na dogodnych warunkach, poniewa liczyli oni na dalsze wzbogacenie si dziki grabiey, okupom i wolnym kwaterom. Niekiedy, zwaszcza podczas przerw, w czasie rozejmu midzy Francj i Angli, walczyli oni i grabili na kontynencie na wasn rk, jak synny Hawkwood i jego „kompania angielska" we Woszech. Za panowania Henryka VI wypdzone do Anglii „kompa­nie" stay si gówn przyczyn spoecznego i politycznego rozprz­enia w kraju, co dostarczyo im nowego zajcia w charakterze czon­ków wity (retainers) w wojnach Dwóch Ró 1.

Taktyka Anglików opieraa si na zaufaniu do yeomana jako bo­jowego onierza i do uku jako broni. Tych prawd nauczono si w czasie kampanii szkockich pierwszych dwóch Edwardów. Feudalni wojownicy z kontynentu nie zdradzali najmniejszego zainteresowania dla tych mtnych i barbarzyskich wojen, tote byli zdumieni i za­skoczeni, kiedy na polach Crecy pogardzani wyspiarze okazali si w sztuce militarnej mistrzami caej Europy.

Nauka zdobyta w wojnach szkockich bya dwojaka. Pod Stirling Bridge i Bannockburn schiltrons szkockich kopijników udowodniy, e w sprzyjajcych okolicznociach ambitna piechota moe w walce wrcz pokona rycerstwo feudalne, podczas gdy zwycistwa Angli­ków, takie jak pod Falkirk, wykazay warto uku. Z zestawienia tych dwóch lekcji, wyniesionych z wojen szkockich, dowódcy armii Edwarda III wysnuli now metod prowadzenia wojny, czc ucz­nika i rycerza feudalnego w jedn jednostk bojow, gron zarówno ze wzgldu na swoje pociski, jak i na walk mieczem. Rycerstwo angielskie spostrzegszy, e liczbowo nie sprosta rycerstwu fran-

1 White Company (Biaa kompania) Conan Doyle'a daje ywy i peen auten­tyzmu, cho nieco wyidealizowany obraz jednej z tych kompanii, dziaajcej za granic, podczas gdy Black Arrow (Czarna strzaa) Stevensona opisuje sir Daniela Brackleya i jego wit (retainers) w kraju z du doz prawdy histo­rycznej.

284


cuskiemu w konnym ataku na kopie, zgodzio si zsi z konia i walczy w swych cikich zbrojach jako „usztywnienie" linii pie­choty zoonej z lekkozbrojnych uczników, która powinna bya wy­gra bitw dziki szybkoci, z jak salwy jej strza dugich na yard przenikay w szeregi nieprzyjacielskie. Tych rycerzy francu­skich, którzy przebrnli cao przez t lawin strza, czekaa walka wrcz z angielsk lini, gdzie ucznik z dobytym mieczem sta rami przy ramieniu obok cikozbrojnych rycerzy i wielmoów, czasami za ogrodzeniem albo za rzdem przenonych pali *.

Dziki tej taktyce Francuzi tak beznadziejnie przegrali pod Crecy, e zdecydowali si w miar monoci naladowa swych zwycizców i walczy pieszo. Ale Poitiers wykazao, e nie w tym tylko tkwia ta­jemnica. Anglicy mieli jeszcze inn rad na strzay, polegajc na zwikszeniu gruboci zbroi i zastpieniu na caym ciele acuszkowej kolczugi przez kuty pancerz. Ale w ten sposób tracili tyle na ruchli­woci, co zyskali na ochronie, i absurdalna bezradno XV-wiecznego rycerza, który nie móg chodzi w zbyt cikiej powoce, przyspie­szya upadek rycerstwa.

W istocie Francuzi nigdy nie wymylili skutecznego sposobu ata­kowania linii piechoty angielskiej, jeli zaja ona wybrany teren i miaa zabezpieczone flanki. Mimo to system angielski, opracowany przez Czarnego Ksicia *, mia jedn wielk wad. Nie by on ruchli­wy na polu bitwy, jak „cienka czerwona linia" Wellingtona. Nie móg posuwa si naprzód w ataku na konnych rycerzy, nie naraa­jc si jednoczenie na oskrzydlenie i stratowanie. Krótko mówic, móg odnosi zwycistwa tylko wtedy, gdy Francuzi byli do nie­roztropni, by atakowa go na jego pozycjach.

Pierwszego wyzwolenia Francji dokona du Guesclin, czowiek, który w peni zrozumia znaczenie opisanych zdarze. To wanie on w ostatnich latach panowania Edwarda III zerwa kompromisowy traktat z Bretigny (1359-77.) , oddajcy Anglikom poudniowo-zachodni Fran-cj. Du Guesclin, zamiast polega na niezdyscyplinowanych oddziaach feudalnych, korzysta z usug najemnych „wolnych kompanii" i uni­ka bitwy, chyba e móg zaskoczy Anglików albo bi ich w jakich specjalnie dla nich niekorzystnych okolicznociach. Gówne jego dzia­ania polegay na obleganiu zamków, z których Anglicy rzdzili kra­jem, a w tej dziedzinie Francuzi nam dorównywali, gdy celowali

* Kiedy w peni uznano warto ucznika jako bojowego onierza wypo­saano go czstokro w zbroj ochronn i konia, tak e caa armia konnej pie-chody przebiegaa Francj w czasie wypraw. Gdy jednak wymagaa tego po­trzeba, wszyscy - od króla do kuchcika - zsiadali z koni.

* Czarny Ksi (Blacfc Prince) - Edward, syn króla Edwarda III, nazy­wany tak przypuszczalnie od jego czarnej zbroi.

285


w tym, e bardzo wczenie zaczli uywa dzia. Proch strzelniczy, cho nie stosowany jeszcze skutecznie w otwartym polu, rewolucjo-nizowa ju operacje oblnicze. Dopomóg w oswobodzeniu Francji, ale jednoczenie podkopa siy feudalizmu, poniewa król, którego najatwiej sta byo na opacanie artylerii, mia w kocu poskromi feudalnego barona, skoro móg wywali dziur w murach jego zamku.

Pomimo to feudalizm broni si we Francji do ostatka. Kiedy Du Guesclin wyzwoli swych rodaków, wynalazszy rodek zastpczy dla taktyki feudalnej, która zawioda pod Crcy i Poitiers, mona byo oczekiwa rozwoju narodowej monarchii francuskiej kosztem feuda­lizmu w czasach pokolenia, yjcego w okresie niespokojnego rozej-mu i nawrotów walk, dzielcych dwa okresy wojny stuletniej. A jed­nak nic podobnego nie nastpio. Gdy Henryk V po objciu tronu (1413) wznowi pretensje Edwarda III do korony francuskiej, aeby „zaj poche umysy zagranicznymi kótniami", Anglicy, wyruszajc do walki wedug zasad taktyki Czarnego Ksicia, przekonali si, e prze­ciwstawiono im nie wypróbowane metody du Guesclina, ale idiotyczny szyk feudalny spod CrEcy i Poitiers (1415). Agincourt byo tego oczywistym wynikiem.

Jeli chodzi o militarne metody obu stron, to podobiestwo dru­giego okresu wojny stuletniej do pierwszego byo istotnie niezwyke. Przez dugi czas Francuzi nie chcieli niczego si nauczy ani o niczym pamita. Henryk V, wielki onierz nazywany „pierwszym nowocze­snym generaem", zapewni sobie posiadanie Normandii jako pro­wincji okupowanej i stamtd rozszerzy sw wadz a po brzegi Loary. Spór pomidzy wielkimi rodami feudalnymi, orleaskim i bur-gundzkim, rozdar Francj na dwoje i doprowadzi do sojuszu Bur-gundii i Flandrii z Angli ku zachwytowi kupców weny po obu stronach Kanau. W 1420 r. Henryk V zosta traktatem w Troyes uznany za nastpc tronu francuskiego. W dwa lata póniej umar, pozostawiajc swe le nabyte dziedzictwo maemu dziecku, które pónocna Francja uznaa za króla.

Podczas maoletnoci Henryka VI nastpio drugie odrodzenie Francji, naladujce pod wzgldem taktyki wzory du Guesclina. Jego nastpc by Dunois, przed którym stany trudniejsze zadania i który nie dorównywa swemu poprzednikowi. Ale Dunois zyska naj­bardziej nieoczekiwanego i niezwykego sprzymierzeca. W cigu jednego roku sawy i jednego roku mczestwa Joanna d'Arc obudzia tradycj i poczucie narodowe we Francji, która odtd nigdy ju nie wrócia do dawnych bdów (1429-31). Joanna bya duchowo Wallacem Francji. Jednak mino przeszo dwadziecia lat od jej mierci zanim wskutek kunktatorskiej taktyki i sztuki oblniczej epoki Dunois potga Anglii wyczerpaa si cakowicie. Gdy Anglik 1453. Talbot i jego syn zginli w ostatniej bitwie w Gaskonii, wojna stulet-


286


niA dobiega koca; jej pokosie w Anglii, wojna Dwóch Ró, rozpo­cza si w dwa lata póniej pod St. Albans. Tak mao odpoczynku miaa Anglia w XV w., stuleciu zych rzdów.

Comy zyskali przez dugie, uporczywe wysiki, aby zbudowa imperium angielskie w Europie? Najsuszniej w wiecie zasuylimy na zaamanie si naszego redniowiecznego spoeczestwa oraz na

287


okres anarchii i upadku moralnego. Zyskalimy port w Calais, który utrzymalimy jeszcze przez cae stulecie - samotne wiadectwo daw­nych angielskich rzdów we Francji, tak jak Berwick-on-Tweed - straconej wadzy nad Szkocj. Calais stanowio port wyjciowy dla naszej surowej weny eksportowanej za granic; tam j gromadzono i opodatkowywano przed sprzeda. W tym celu król angielski usta­nowi tu miejsce skadu. Ale korzystanie ze skadu stopniowo malao wraz ze wzrostem naszej produkcji sukna i handlu zamorskiego. Jed­noczenie Calais, mocno trzymany przyczóek na ziemi francuskiej, stanowio sta pokus nawet dla rozwanych królów z dynastii Yor­ków i Tudorów do ponowienia ich nigdy cakowicie nie porzuconych pretensji wobec Francji. Utrata portu za rzdów Marii (w r. 1558) bya czystym zyskiem i przyczynia si do tego, e Anglicy za Elbiety skierowali wzrok na zachód, ku nowym ziemiom.

Czy zatem wojna stuletnia nie przyniosa Anglii nic prócz szkody? Jeeli przyniosa jej w zamian jakie równowane korzyci, to nale­ay one do kategorii mao uchwytnej i duchowej: silna wiadomo narodowa, bardziej demokratyczna ni feudalna, wielkie wspomnie­nia i tradycje, wiara w zalety wyspiarskie, która pomoga Anglikom w nadchodzcym stuleciu dumnie nosi gowy wobec rosncych kró­lestw Francji i Hiszpanii. Moemy wyczyta u Szekspira, jakim natchnieniem dla odrodzenia narodowego rozkwitajcego za rzdów Elbiety bya pami o Agincourt. Za dni tej „dobrej królowej Bess" Anglicy jako zbiorowo zapomnieli ju, jak wyglda oblicze wojny; nie pamitali gorzkiej rzeczywistoci wojny stuletniej, która tak zo­staa odmalowana w wizji Chaucera:

„Ludzkie cierwo w zarolach z gardem podernitym, Tysic zamordowanych, nie zmarych z niemocy; Tyran ze swoim upem, wydartym przemoc; Gród do szcztu zburzony, nic w nim nie ostao".

Ale wspóczeni Szekspira dumnie mówili o angielskich yeoma-nach:

„Oto byli ci, co w dawnych czasach budzili przeraenie w caej Francji. I chocia nie woano ich „Master" jak panów albo „Sir" jak si naley rycerzom, tylko po prostu „John" i „Thomas" itd., jednak przekonano si, e penili oni bardzo dobr sub. Królowie Anglii zwykli byli w toczonych bitwach pozostawa wród tych, którzy byli ich piechot, tak jak znowu francuscy królowie pozostawali wród swoich jedców; w ten sposób ksita pokazywali, gdzie znajduje si ich gówna sia".

Poczynajc od wojny stuletniej „motyw yeomana" przewija si wci przez angielsk myl, literatur i polityk z przemon i oyw­cz si a do nadejcia rewolucji przemysowej.

288


we wczesnym redniowieczu odczuwana wrogo w stosunku do mieszkaców ssiedniego miasta, hrabstwa albo wsi bya zjawiskiem normalnym. Ten nieprzyjazny stosunek do ssiadów osab, kiedy wyspiarski patriotyzm rozszerzy horyzonty mylowe i wskaza na Francuza lub Hiszpana jako prawdziwych „cudzoziemców". Przyzwy­czajenia mylowe i uczuciowe, nabyte podczas wojny stuletniej z Fran­cj - okres „nienawici" mniej intensywny, ale dwadziecia pi razy duszy ni nasza wojna z Niemcami - ostro zarysoway nowe uczucie patriotyczne w postaci narodowej nienawici do Francuzów. Wzmoga si ona w epoce du Guesclina wskutek niszczcych napa­dów nieprzyjacielskich na nasze poudniowe wybrzee i nie pozba­wionych powodzenia ataków na nasze okrty. To uczucie wobec Fran­cuzów przetrwao wojn i dopomogo do pooenia kresu owemu pod­porzdkowaniu si Anglików kulturze francuskiej, które wprowadzi podbój normandzki. Odtd cudzoziemcy skaryli si na wyspiarsk cierpk ekskluzywno angielskich prostych ludzi. Za panowania Hen­ryka VII pose wenecki zanotowa:

„Myl oni, e nie ma innych ludzi ni oni i innego wiata prócz Anglii; i kiedy widz piknego cudzoziemca, mówi: «wyglda jak Anglik* i «szkoda, e on nie jest Anglikiem»; a kiedy spoywaj jaki przysmak z cudzoziemcem, pytaj go «czy tak rzecz wyrabia si w waszym kraju?»"

W poowic epoki Tudorów pewien go francuski pisa:

„Ludzie tego narodu nienawidz miertelnie Francuzów jako swych starych wrogów i nazywaj nas zawsze «France cheneve», «France dogue» [French knave - francuski otr, French dog = francuski pies]".

Za panowania Elbiety uczucia te na jaki czas skieroway si przeciwko Hiszpanom. Mimo to czsto trafia si w angielskim na­cjonalizmie element dobrodusznoci. W punkcie kulminacyjnym walki z Hiszpani za Elbiety szekspirowska karykatura Don Armado, „Hisz­pana - fantasty" w Straconych zachodach miosnych przynosi zaszczyt mentalnoci naszego narodu podczas wojny.

Wysze klasy wolniej poday ladami prostego ludu w odrzuca­niu wszystkiego, co pochodzio spoza kanau. Angielszczyzna suires przechodzia ewolucj, ale si jeszcze nie rozwina. Od czasu utraty Normandii i imperium andegaweskiego mówica po francusku klasa wysza zostaa odcita od majtków i zwizków zamorskich i kultura jej, oderwana od swych korzeni we Francji, staa si wyranie egzo­tyczna. Na sto lat przed Przeorysz Chaucera* Francuzi „z Parya" zwykli byli mia si z osobliwej gwary, która w ustach angielskiej

* Prioress' Tale (Opowiadanie przeoryszy), powstae okoo 1387 r. wchodzi w skad Canterbury Tales Chaucera.

289


szlachty uchodzia za jzyk francuski. Jednak mimo to a do czasów Edwarda III bya ona ich jzykiem codziennym i uwaano j za cech waciw gentlemanowi. Dopiero pogbiajcy si narodowy charakter wojny zmusi wszystkich do uznania francuszczyzny za jzyk nieprzyjacielski.

W sze lat po zwycistwie pod Poitiers parlament uchwali usta­w stwierdzajc, e poniewa jzyk francuski jest „mao znany w tym królestwie", wszystkie skargi i wyroki w sdach maj by ogaszane po angielsku i zapisywane po acinie. „Prawnicy odtd powinni wystpowa w sprawach w swoim jzyku ojczystym", powiedziano wyranie. „Swój jzyk ojczysty"! Oto doprawdy nowy i znamienny ukad poj. Jeli nawet pocztkowo ustawa nie bya cile prze­strzegana, wkrótce jednak zdobya posuch, cho prawnicy w swym zawodowym konserwatyzmie przez dugi jeszcze czas pisali doku­menty w „prawniczej francuszczynie", w jakiej ich poprzednicy zwracali si do sdu.

Jeeli chodzi o jzyk uywany w szkoach, to odbywa si jeszcze bardziej zasadniczy przewrót. Angielszczyzna raz jeszcze stawaa si jzykiem ludzi wyksztaconych i klas wyszych, a wic tym, czym nie bya od bitwy pod Hastings:

„Dzieci w szkole (tak pisa John z Trewizy w 1385 r.) wbrew zwy­czajom i obyczajom wszystkich innych narodów byy zmuszone do porzucania swojego wasnego jzyka i uczenia si lekcji i innych rzeczy po francusku, i tak byo odkd Normanowie po raz pierwszy wkroczyli do Anglii. Równie dzieci szlachty od czasu, kiedy je ko­ysano w kolebce, uczono mówi po francusku... Ten zwyczaj by bardzo praktykowany przed Czarn mierci [1349 r.], ale odtd troch si zmieni. Albowiem John Cornwaile, nauczyciel gramatyki, zmieni w szkole nauk gramatyki i konstrukcji z francuskiego na angielski; a Richard Pencriche nauczy si tego sposobu uczenia od niego i inni od Pencriche'a. Tak e teraz, roku Paskiego 1385, a króla Ryszarda II, po podboju dziewitego, we wszystkich szkoach grama­tycznych * w Anglii dzieci porzucaj francuski i buduj zdania oraz ucz si po angielsku... A w tym jest ta korzy, e ucz si grama­tyki i w krótszym czasie ni dzieci dawniej; a uszczerbek ten, e obecnie dzieci ze szkoy gramatycznej znaj tyle francuskiego co ich lewa pita; a to jest ze szkod dla nich, gdyby wypucili si na morze i podróowali po obcych krajach i po wielu innych miej­scach. Take szlachta przestaa teraz uczy swoje dzieci francuskiego".

* Szkoy gramatyczne, w cytowanym tekcie gramere scoles, póniej i do chwili obecnej grammar schools - szkoy, w których uczono przede wszystkim gramatyki, a potem jzyków klasycznych i literatury. Dzisiaj s to szkoy rednie o stosunkowo wyszym poziomie ni inne szkoy rednie, tzw. secondary schools.

290


W ten sposób skromni nauczyciele, John Cornwaile i Richard Pencriche, przygotowywali drog dla Chaucera i Wiklefa w swoim stuleciu, a w przyszoci dla Szekspira i Miltona, dla angielskiej Reformacji i Renesansu oraz dla caego rozwoju angielskiego ycia narodowego i literatury, jako czego innego ni pónocne odgazie­nie kultury francuskiej. Niektórzy mogliby uwaa spraw, zareje­strowan przypadkowo przez kronikarza, za bardziej donios ni Wielka Karta lub Deklaracja Niepodlegoci1.

W okresie ksztatowania si jzyka angielskiego, w cigu caych stuleci po podboju, kiedy jzyk ten by niemodny wród ludzi uczo­nych i wyksztaconych2 i znajdowa si jak gdyby w stadium po-czwarki - midzy gsienic saskich czasów, a Chaucerowskim moty­lem - dzieli si on na mnóstwo regionalnych dialektów, z których gównymi byy narzecza w Wessex, Northumbrii, wschodniej czci Anglii rodkowej i jej czci zachodniej. Dialekt z Wessex by jzy­kiem dworu za czasów Alfreda, ale podbój normandzki zepchn go na zawsze do chat wiejskich i na poln miedz. Protoplast nowo­czesnej angielszczyzny staa si natomiast mowa wschodnich obsza­rów Anglii rodkowej (East Midlands), która zatriumfowaa nad in­nymi dialektami: po czci dlatego, e mówiono ni w Londynie, Oksfordzie i Cambridge; po czci dlatego, e uywa jej Chaucer, wzbogacajc j wieloma wyrazami francuskimi, i Wiklef, który wzbo-gaci j licznymi wyrazami aciskiej Wulgaty. Obaj oni, Chaucer i Wiklef, stworzyli szko naladowców uywajcych przewanie tego

samego dialektu. Ich pisma i przekady kryy szeroko, na razie w rkopisach. Potem pod koniec XV w. w Westminsterze pojawia

si drukarnia Caxtona pod patronatem królów z domu Yorków, spo­pularyzowaa ona jeszcze bardziej Chaucera i rozpowszechnia w ca­ym kraju tumaczenia rónych dzie, przeoonych na tego samego rodzaju angielszczyzn.

T drog ksztatowa si angielski jzyk literacki dla tych wszyst­kich, którzy umieli czyta, i dla kadego - nawet poza rzekami Trent l Avon - kto chcia by uwaany za czowieka wyksztaconego. Za dni Tudorów Biblia i Prayer Book (Modlitewnik) w tym samym dia­lekcie - ju uznawanym za „królewsk angielszczyzn" (King's

1 Sytuacj jzykow okoo 1375 r. uj w ten sposób William Nassington: „S, co znaj francuski, ale nie acin, co maj sprawy w sdach i w nich przebywaj; A inni s z acin obeznani troch, Lecz o francuskim maj sabiutkie pojcie; S tacy, co angielski dobrze rozumiej, Lecz nie znaj aciny ani francuskiego; Jednak mdry czy ciemny, stary czy te mody, Wszyscy pojmuj dobrze t angielsk mow".

2 Zob. wyej, s. 171-172.

291


English) - zdobyy rozpowszechnienie i autorytet, nie dajcy si po­równa z dzieami dawniejszych czasów, wskutek czego wzorzec ten ustali si na dobre. W cigu dwóch stuleci od Chaucera do Elbiety ów jzyk, yjc w ustach ludzi nie mniej ni w ich ksikach nabiera coraz wicej siy i pikna, bogacc si aciskimi sowami, wyraa­jcymi ca rado i wiedz Renesansu, a wreszcie znalaz si w mi­strzowskich rkach Stratfordczyka. Od jego czasów przystosowalno mowy angielskiej do cisych naukowych stwierdze znacznie wzro­sa, lecz jej walory poetyckie zmniejszyy si odpowiednio do zmian w umysach i yciu ludzi, którzy si ni posuguj.


ROZDZIA VII

czarna mier. wyzwolenie villeinów i pynno siy roboczej. powstanie 1381 r. koció i laicy. wiklef i lollardyzm

W jednym z poprzednich rozdziaów rozpatrywalimy ycie red-niowiecznej wsi angielskiej 1. Widzielimy j samowystarczaln w swej pracy i ubóstwie; cierpic czsto od godu, ale nigdy z powodu bez­robocia; luno zwizan ze wiatem lecym poza granicami jej lasu. Wyjwszy osobist dziaalno i potrzeby jej pana; zaspokajajc nie-mal wszystkie swe skromne potrzeby; posiadajc wasnego mynarza, rzemielników i przdki; utrzymujc si z uprawy, tradycyjnymi metodami, posiadanych przez villeina dziaek otwartego pola i ko-rzystajc ze wspólnych praw do ki i nieuprawnych gruntów. Wi-dzielimy take, e wie stanowia manor, nalecy do jakiego pana, rezydujcego na miejscu czy te nie, wieckiego lub duchownego. Zwrócilimy te uwag na stosunki midzy panem a jego villeinami; stanowili oni ogromn wikszo mieszkaców wsi i sw paszczy­nian prac uprawiali pod nadzorem bailiffa pask ziemi.

System ten, istniejcy z maymi odmianami w caej feudalnej Europie, suy do zachowania jednoci w wiecie chrzecijaskim w nie mniejszym stopniu ni tosamo przestrzeganych zasad reli­gijnych. W kadym kraju istnia taki sam schemat spoeczny oparty mi dwóch filarach - na panu i na jego poddanym, i w kadym kraju pan i poddany mieli w duym stopniu podobny pogld na ycie. Zmiana rozpocza si pod koniec redniowiecza wraz ze wzro­stem liczby yeomanów, wolnych najemników oraz pewnej liczby aktywnych i inteligentnych warstw rednich. Mieszczanie Parya rónili si powanie od obywateli Londynu, a yeomani Anglii Tudo-rów od chopstwa Francji Walezjuszów. Tak wic feudalna jedno­mylno dawnej Europy rozpada si w kocu na narody, z których kady wyrónia si swoim odrbnym charakterem.

293


System manorialny wywiód Angli z mroków wczesnego red­niowiecza i umoliwi czowiekowi podbój puszczy, wzicie ziemi pod upraw i skolonizowanie kraju. W epoce brutalnej siy osania sa­bego puklerzem zwyczaju, nawet gdy czyni go na poy niewolni­kiem. Zapewnia stabilizacj i pokój, ale hamowa postp i negowa wolno. Rola jego w dziejach Anglii bya ogromna, lecz jego uy­teczno wreszcie si skoczya.

Ju przed kocem XIII w. day si zauway pocztki przemian. Panowie i ich bailiffowie doszli do przekonania, e wygodniejsze dla nich jest pobieranie czynszu pieninego, pens lub pó pensa, zamiast nalenej pracy dziennej. Jednak villeini, którzy w ten sposób zmie­nili form swych zobowiza niekoniecznie stawali si wolnymi lud­mi w oczach prawa, i w wikszoci przypadków pozostawali nadal przypisani do ziemi; w istocie komutacj czsto przeprowadzano w formie uprawniajcej pana do jej odwoania. W pewnych majt­nociach zmiana pracy poddaczej na najemn postpowaa powoli naprzód w cigu pierwszej poowy XIV w., jednak stary system wci jeszcze przewaa, cho nie by ju powszechny, kiedy w 1348- 1349 r. spada najbardziej przeraajca sporód klsk narodowych.

Czarna mier, nawiedzajc po raz pierwszy Europ z jakiego tajemniczego siedliska choroby na nieznanym Wschodzie, zmiota z powierzchni ziemi jedn trzeci, a moe poow rodaków Boccaccia, Froissarta i Chaucera. Najstraszliwsz cech znamienn jej pierw­szego pojawienia si bya jej wszechobecno. W najbardziej odosob­nionych wioskach angielskich odczytujemy czsto w kociele para­fialnym w wykazie proboszczów nazwiska a dwóch plebanów pod tym fatalnym rokiem. Niektóre wsie i sioa przestay istnie, poniewa wymara caa ludno. Zim 1349 r. zaraza ustaa, utrzymaa si jed­nak na wyspie i nieustannie wybuchaa w jednej zaraonej osadzie po drugiej. Ostatnie jej pojawienie si w postaci „londyskiej zarazy" za Karola II byo, jak si zdaje, niewiele lub wcale nie gorsze od kilku epidemii, które pustoszyy okolic w czasach Lancastrów, Tu-dorów i Stuartów, ale które nie miay Defoe'a *, eby je sawi. Za­raza bya niby czarna chmura unoszca si stale nad brudnymi uli­cami i krótkim yciem naszych przodków. Bya ona czstokro na­stpstwem godu w nieurodzajnym roku.

Zmniejszenie si w cigu szesnastu miesicy liczby angielskich pod­danych Edwarda III z jakich czterech milionów do moe dwóch i pó miliona dusz, przyspieszyo walk klasow i zaostrzyo proces wyzwa­lania chopów. W spoeczestwie, przyzwyczajonym do bardzo powol­nych zmian w warunkach yciowych, warto rynkowa pracy z miej-

* Daniel Defoe opisa zaraz z 1665 r. w Londynie w swych dwóch ksikach wydanych w 1722 r.: Dziennik roku zarazy i Due Preparations for the Plague.

294


sca si podwoia. Skutki tego byy dwojakie. Pracownicy najemni, którzy byli ju wolni, domagali si wyszej pacy, podczas gdy villeini, których praca nie bya wolna, walczyli z prawomocnymi daniami baillffa, domagajcego si, aby wykonywali usugi zgodnie z przy-jtym zwyczajem; usugi te przedstawiay obecnie wiksz warto dla obu stron; villeini doszli stopniowo do tego, e zaczli si domaga pene] wolnoci, prawa do pracy wedug wasnego wyboru, wyst­powania w sdach królewskich nawet przeciwko wasnemu panu l uwolnienia si od uciliwych nalenoci feudalnych.

Panowie i bailiffowie znaleli si w trudnym pooeniu. Poowa gruntów dworskich, poowa gospodarstw czynszowych lega odogiem, dar i krzaki zarosy zagony, oracze poumierali, z ich opuszczonych

•zop waliy si strzechy. Ci za, co przeyli, powstawali w otwartym buncie przeciwko prawu i zwyczajom, a czasem nawet przeciw temu, co byo ekonomicznie moliwe. Zdawao si, e to koniec wiata, a jednak klasom rzdzcym nigdy nie przyszo do gowy, eby prze­rwa wojn francusk, któr wci uwaano za ródo zysku i ra­bunku. Po Crecy przyszo Poitiers, jak gdyby w przerwie nie wymara poown wiata.

Waciciele dóbr cz swych trudnoci rozwizali dobrze i ro-zumnie, przeksztacajc grunty orne na pastwiska dla owiec. Dopiero po stu latach. kody ludno wypenia luki pozostawione przez czar­n mier, waciciele poczuli potrzeb rugowania rolników, aeby znale miejsce dla pastucha. W 1350 r. sama mier rugowaa oraczy i „opustoszaa wie" bya pod rk. W takich okolicznociach po­wikszenie si hodowli owiec stanowio czysty zysk dla dotknitej nieszczciem ludnoci. Eksport surowej weny do warsztatów tkac­kich Flandrii oraz jednoczesny rozwój wyrobu sukna w Anglii przy pomocy flamandzkich tkaczy sprowadzonych przez Edwarda III, aby nauczyli nasz lud wikszej biegoci w tym rzemiole, stworzy popyt na kad ilo weny, jak mogy dostarczy angielskie stada. W ten

sposób polityka narodowa i odlege rynki zbytu poczynay zakóca i ulepsza zaciankow gospodark dawnego manoru i stwarza mo­liwoci nowych zaj dla wyzwolonego lub zbiegego villeina.

Inne kroki podjte przez strapionych wacicieli ziemskich, cho cakiem naturalne, mniej harmonizoway z nieuniknionym biegiem upraw. Usiowano utrzyma na niskim poziomie pace i ceny drog prawn, ograniczy swobod ruchu wolnego najemnika w poszukiwa­niu dobrze patnej pracy i przeszkodzi dalszej emancypacji villeinów. Jednak nawet czynic te wysiki w celu powstrzymania zmian spo­ecznych i gospodarczych waciciele ziemscy uznawali nowy i ogólno­narodowy charakter sytuacji, gdy ustanawiali prawa przez parla­ment. Konflikt przesuwa si z dawnego sdu manorialnego, któremu chop uczy si stawia czoo, na aren parlamentu, który zaczyna

295


ju przejmowa z rk wadz miejskich i manorialnych kontrol nad sprawami gospodarczymi - ten proces ksztatowania narodu zako­czony zosta za królowej Elbiety. Na nieszczcie parlament zbyt wycznie reprezentowa ziemiastwo i klasy pracodawców w mia-stach. Jego Statut o robotnikach (Statute of Labourers) (1351) uchwalony w dwa lata po zarzdzeniu królewskim, dowodzi, e parlament prag­nie by sprawiedliwy i usiuje ustali nie tylko pace, lecz i ceny ywnoci na dawnym poziomie. adna jednak ustawa nie moga zro­bi dwóch bochenków chleba albo dwóch robotników tam, gdzie by tylko jeden. aden akt parlamentu nie móg odwoa czarnej mierci lub usun ducha czasu. Ustawowe ograniczenie pac oraz odmowa doprowadzenia do koca emancypacji villeinów pobudzia do gwa-townej walki, która trwaa przez reszt stulecia i osigna swój punkt szczytowy w dramatycznym chopskim powstaniu 1.

Nic nie jest bardziej godne uwagi ni zmiana w nastrojach i dzia­alnoci umysowej warstw niszych w cigu XIV w. Profesor Davis podsumowa panowanie Henryka III tymi sowami: „Ze wszystkich kontrastów, które nas uderzaj w yciu redniowiecznym, aden nie jest tak jaskrawy jak przeciwiestwo midzy fermentem intelektual­nym wyszych klas i wschodni biernoci klas stojcych niej". Ale za panowania Edwarda III ju nie mona zarzuca chopom „wschod­niej biernoci", a „ferment intelektualny" w ich szeregach przypomina nam nowoczesny ruch robotniczy. Zwizki wiejskie strajkuj, by uzyska wysze pace, chopi poddani domagaj si wolnoci w za­mian za 4 pensy czynszu z akra, a ludzie w kadej dziedzinie zadaj sobie wzajemnie to kluczowe pytanie

„Gdy Adam ora, a Ewa przda, Kto wtedy by szlachcicem?"

(When Adam delved and Eve span, Who was then the gentleman?)

Ruch ten by chrzecijaski w sformuowaniach i wyraeniach, ale wrogi w stosunku do wadz kocielnych wystpujcych bd w roli zakonnych wacicieli ziemskich 2, bd ministrów królewskich. Stra­ci on sympati do redniowiecznego porzdku panujcego w kociele

1 Bertha Putnam Enforcement of the Statutes of Labourers, 1349-59 (Columbia University, Studies In History, etc., t. XXXII, 1908).

2 Ani klasztory, ani inni panowie duchowni nie byli skonni do wyzwalania poddanych chopów szybciej, ni to czynili wieccy waciciele ziemscy. Wy­zwolenie chopów pitnowano jako sprzeniewierzenie wasnoci kocielnej z wy­jtkiem przypadków, gdy nabycie wolnoci stanowio cz zawieranej tran­sakcji. Ciaa zbiorowe, jak klasztory, miay tendencje do prowadzenia polityki bardziej konserwatywnej, cho niekoniecznie bardziej ciemicej ni waci­ciele indywidualni.

296


i pastwie, czerpic natchnienie z czasów powszechnej równoci ludzi, jak gosio wczesne chrzecijastwo. Niektórzy sporód ubogich ksi­y parafialnych, cz braciszków z zakonów ebrzcych i niektórzy wiklcfiascy kaznodzieje pomogli rozdmucha pomie - sam Wiklef zaj stanowisko porednie, krytykujc z sympati obie strony, co korzystnie odrónia go od namitnej stronniczoci Lutra w podob­nym przypadku powstania chopskiego w Niemczech.

Chopi podnieceni tymi nowymi ideami prowadzili dalej walk o swoje wyzwolenie. Wolni najemnicy próbowali ignorowa ustawy ustalajce ich pace i strajkowali, co czsto - cho nie zawsze - koczyo si powodzeniem. Ci za, którzy nie posiadali wasnej ziemi, wdrowali czsto do miast albo do innych woci, gdzie godzono si na ich bezprawne dania. W Pier Plowman (Piotrze Oraczu) w ten sposób opisuje si ich pomylno w dobrych czasach:

„Najemnicy bez ziemi co yj z rk pracy

Dzi nie racz na obiad zje wczorajszych jarzyn.

Nie smakuje im piwo za pensa, ni boczek,

Musi by wiee miso lub ryba smaona,

I chaud lub plus chaud ma by, bo im zimno w brzuchu.

Trzcbn mu dobrze plncl za pruc, bo gderze...

Potem przekllnn królu, póniej Jego Rad,

e daje takie prawa z krzywd najemników".

Jednak sdziom, którzy mieli sobie poruczone egzekwowanie Sta­tutu o robotnikach, czsto udawao si utrzyma pace na niszym poziomic, ni osignyby na wolnym rynku.

Tymczasem villeini, wci jeszcze przypisani do ziemi, pracowali opieszale lub odmawiali bezpatnej pracy, do której byli obowizani na paskiej posiadoci. Niektórzy z nich uciekali do lasu i zostawali rozbójnikami Robina Hooda, dopomagajc w tworzeniu legendy o tym przyjacielu biednego chopa i wrogu bogatych praatów. Inni villeini uciekali do odlegych posiadoci, gdzie z powodu braku rk do pracy przyjmowano ich jako wolnych najemników o nic nie pytajc. Ich poprzedni panowie starali si wcign ich z powrotem w niewol i wymusi dawne nalenoci od tych, co pozostali, wykorzystujc przy tym „zardzewiae wdzida zdziwaczaego prawa". Dziaalno praw­ników i sdów przysigych, zoonych z zamonych obywateli, trzy­majcych stron wacicieli ziemskich, narazia czonków tego zawodu i ich satelitów na nienawi ludu, o czym w dniach czerwcowych 138l r. kilku sdziów oraz przysigych przekonao si na wasnej skórze.

Korzenie dramatycznych wydarze owego lata sigay raczej przy­czyn spoecznych ni politycznych, chocia wybuch rewolty przyspie­szy podatek pogówny na wojn francusk, naoony na biedn lud-

297


no w chwili, kiedy wojna ta przybraa obrót szczególnie niepomyl­ny i z tego powodu bya przez jaki czas niepopularna. Nieudolne rzdy za maoletnoci Ryszarda II budziy nienawi i pogard. Ale gównym powodem, który sprowadzi gromady ludzi ze wschodniej Anglii i ssiednich hrabstw do Londynu, byy ich wasne, chopskie urazy i ambicje. Byo to powstanie w mniejszym lub wikszym stop­niu ukartowane i przygotowane przez Johna Balia i jego agentów, a skierowane przeciw szlachcie, prawnikom i bogatemu duchowie­stwu. Wódz powstaców da zamiany wszystkich wiadcze pod-daczych w caym kraju na czynsz w wysokoci czterech pensów z akra; wielu rebeliantów domagao si równie wywaszczenia dóbr kocielnych, swobodnego uytkowania lasów, zniesienia praw o zwie­rzynie i o banicji - jednym sowem by to program Robina Hooda, przywodzcy na myl ycie, jakie niedawno wiedli niektórzy sporód tych, co grali w powstaniu czoowe role.

Powstanie zaskoczyo klasy wysze i przez kilka dni napotkao tylko saby opór zarówno centralny, jak miejscowy. Powstacy wpusz­czeni zostali do Londynu przez tum terminatorów i demokratycznie nastrojonych radnych (13.VI.1381); stolica i rzd zdani byli na ich ask i nie­ask. Król by w Tower, który jego poddani poddali blokadzie. Sy­tuacja zostaa uratowana - ale w bardzo nikczemny sposób. Ryszard II zosta posany na rozmow z powstacami do Mile End (14.VI.1381), gdzie po­czyni im obietnice przebaczenia i wyzwolenia z poddastwa, których to obietnic jego doradcy nie zamierzali dotrzyma. W ten sposób atwo byo zwie umiarkowany odam powstaców, który naiwnie wierzy w króla jako zupenie rónego od jego Rady, parlamentu, prawni­ków, kocioa i rycerstwa. W istocie rzeczy jednak Korona Anglii utosamiaa si z ich interesami.

Otrzymawszy dokumenty udzielajce wyzwolenia i przebaczenia, spisane pospiesznie przez królewskich urzdników, liczni powstacy wyruszyli z powrotem do swych wsi, oszukani, lecz szczliwi. Tym­czasem inni wdarli si do Tower i stracili Sudbury'ego, arcybiskupa Canterbury, na Tower Hill wobec wielkiego zbiegowiska ludu, który okrzykiem tryumfu powita ten okrutny czyn. Lud by rozwcieczony na Sudbury'ego jako na kanclerza i gównego ministra królewskiego, a to, e by arcybiskupem, nie nadawao mu w oczach tumu adnej witoci. Stosunki midzy kocioem i ludem ulegy gbokiej zmia­nie od czasów, gdy przodkowie tych samych ludzi klkali obok swych pugów, aby pomodli si za witego mczennika, Thomasa Becketa.

Powstanie splamio si i innymi morderstwami zarówno w Lon­dynie, jak i na prowincji, ale nie byo powszechnej rzezi klas wy­szych, co charakteryzowao francusk akeri sprzed dwudziestu laty. akeria bowiem bya odruchem dzikiej rozpaczy, podczas gdy rewolta angielska stanowia wykwit nadziei i postpu i miaa tylko przyspie-


298


szy nadejcie wolnoci, która ju bya w drodze. Stao si to jedn z narastajcych trosk nowej Anglii.

Siy stojce po stronie „porzdku" poczy si teraz skupia. Druga narada w obecnoci króla, odbyta w Smithfield (15.VI.1381)

, skoczya si nie dalszymi ustpstwami, lecz zabiciem przez burmistrza Londynu wo- dza powstaców, Wata Tylera. Po tym fakcie insurgenci wkrótce si rozproszyli, ustpujc przed si poczon z przymilnymi obietni­cami. Powstanie rozszerzao si nadal po caym kraju, a ogarno obszar od poudniowego Yorkshire do hrabstw poudniowo-zachod-nich. Jednak z chwil kiedy utracio punkt oparcia w Londynie, los jego by przesdzony.

Trudno powiedzie, czy powstanie z 1381 r. w rzeczywistoci przy­spieszyo, czy opónio wyzwolenie chopów. Bezporednim skutkiem powstania bya surowa i okrutna reakcja, kiedy to zamano wszelkie obietnice poczynione chopom w godzinie niebezpieczestwa, a krwawe sesje sdów drwiy z zagwarantowanego przez króla przebaczenia. Ale klasy, która potrafia tak przerazi swych wadców, nie mona byo ostatecznie trzyma w jarzmie. W porównaniu z Peterloo* albo z paleniem stogów i „chopskim powstaniem" z 1830 r.** bunt z 1381 r. by niesychanie grony. Thistlewood gada o zdobyciu Toweru, ale John Bali rzeczywicie go zdoby. Albowiem czternastowieczni chopi nie byli nlcobeznani z broni i ucznictwem; farmerów-dzierawców mieli w swoich szeregach, a nie przeciwko sobie; a nadto utrzymywali bliskie stosunki z burzliw demokracj miejsk. W walce o zacho­wanie porzdku w kraju klasa feudalna z czasów wojny stuletniej nie miaa takich sojuszników i takiej organizacji, jak ziemiastwo za czasów Castlereagh'a i Wellingtona.

Niepowodzenie 1381 r. bynajmniej nie zakoczyo strajków, kon­fliktów o prac i rozruchów kierowanych przeciwko poddastwu. Mu­siao by trudno od takich grubiaskich poddanych uzyska dobr dniówk na paskim gruncie. Czciowo z tego powodu, czciowo ulegajc ogólnym tendencjom gospodarczym owych czasów waciciele ziemscy stopniowo przestali uprawia swe domeny przy pomocy przy­musowej suby villeinów; zamiast tego wydzierawiali je farme­rom, którzy produkowali na rynek; w ten sposób uzyskiwali pie­nidze na opacenie wolnych najemników. W wikszoci przypadków villeini wykupili si z poddastwa, a proces ten uatwio wzrastajce


i

* Peterloo - nazwa nadana Polu Sw. Piotra (Saint Peter's Fields) w Man­chesterze (ze skojarzenia jej z nazw „Waterloo") - miejsce wielkiej demon­stracji na rzecz reformy wyborczej w dniu 16 VIII 1819 r. Jej uczestnicy padli ofiar masakry dokonanej przez wojsko i ochotnicz kawaleri hrabstwa.

** Chopskie powstanie w 1830 r. ogarno poudniowe i wschodnie hrabstwa Anglii. W czasie jego trwania robotnicy rolni niszczyli mocarki, palili stogi i atakowali administratorów funduszów opieki spoecznej.

299


bogactwo kraju oraz samych chopów, a take powikszajca si ilo pienidza w pastwie. Wyzwolenie odbyo si gównie w XV w., a za­koczyo za Tudorów. Na jego przyspieszenie wpyna zmiana sta­nowiska sdów królewskich, które stay si zadziwiajco liberalne i „nacigay prawo w interesie klas niszych" 1.

Wyzwolony villein odgrywa wiele ról w nowym spoeczestwie. Zostawa drobnym farmerem - yeomanem, jako freeholder, leaseholder lub copyholder *, bd te stawa si najemnym robotnikiem rolnym, bd te przechodzi do miast lub wiejskich warsztatów, bd wresz­cie ima si wojaczki czy te ycia na penym morzu. Zachowa nadal swe wasne, cenne uprawnienia do pól i nieuytków, skaniajce go do pozostania we wsi; ale jeli chcia, móg teraz swobodnie odej. „wiat cay sta przed nim otworem, gdziekolwiek zechce i", i no­woytni Anglicy okazali si wielkimi poszukiwaczami przygody za­równo w wiecie materialnym, jak i duchowym.

Pojawia si pynno siy roboczej, zmieniajc perspektywy eko­nomiczne caego spoeczestwa. Zmiana, jak cechuje przejcie od ustalonych i ograniczonych praw i obowizków poddanego chopa do konkurencji i niepewnoci wolnego rynku pracy, bynajmniej nie oddziaaa cakowicie na korzy najemnika, cho w cigu stu lat po czarnej mierci brak rk do pracy umoliwia mu dyktowanie wyso­kich pac. Jednak w póniejszym okresie XV w., kiedy ludno po­wrócia do dawnego stanu liczebnego, pace spady. Jakkolwiek w no­wym ukadzie klska godu zdarzaa si rzadziej i podniosa si prze­citna stopa yciowa, poznano okropnoci bezrobocia, a „krzepcy pró­niacy" z czasów Tudorów mieli mao uciechy ze swej wolnoci. Wszelako zmiana bya konieczna, jeli naród angielski mia si sta czym lepszym ni narodem niewolników, jeeli mia wzrosn w licz­b, bogactwo i wiedz, jeli mia zabra si do miaych przedsi­wzi w przemyle i na morzu i zaludni ldy poza oceanem. Potga, wolno i postp, które kojarzymy z wspóczesn Angli, Ameryk i Australazj, wymagay jako przedwstpnego warunku wyzwolenia chopów poddanych. Wyzwolenie i wynikajca std pynno siy ro­boczej stanowiy niezbdny wstp do rozwoju handlu, przemysu

1 Holdsworth, III, 505. O caej kwestii wyzwolenia zob. Oxford Studies in Social and Legal History, t. V. Black Death etc. miss Levett i A. Ballarda ze wstępem Yinogradoffa. Również T. W. Page End of Villeinage in England: Maitland IJistory o} a Cambridgeshire Manor (Collected Papers t. II.); Ashley Economic Organization of England, rozdz. III. G. G. Coulton The Mediaeval Village, zwaszcza rozdz. XII, XIII, o mnichach i chopach poddanych.

* Freeholder - waciciel prywatnej nieruchomoci ziemskiej. Copyholder - posiadacz ziemi na podstawie wpisu do ksig manoru, zawiadczonego doku­mentem (copy), z czasem faktyczny waciciel posiadanej ziemi. Leaseholder - dzierawca.

300


i kolonizacji, jak równie do intelektualnego i politycznego rozwoju Anglii w wieku Tudorów i Stuartów.

Jeden rys charakterystyczny dawnej ekonomiki wiejskiej prze­trwa w caych okrgach a do panowania Jerzego III. W pasie naj­lepszych, pszennych ziem w rodkowych i wschodnich hrabstwach otwarte pole wiejskie ze swymi cudacznymi dziakami gruntu, na których z koniecznoci byo si zwizanym z wczesnymi anglosaskimi metodami uprawy roli, przeyo w wielu miejscowociach, by razi wraliwo Artura Younga i jego „postpowych dziedziców".

Jeli XIV i XV stulecie ujrzay wyzwolenie chopa i narodziny angielskiego jzyka, literatury i poczucia narodowego, to byy rów­nie wiadkami - zgodnych z tymi wielkimi ruchami - niepowodze kosmopolitycznego redniowiecznego kocioa w dalszym zaspokaja­niu wiadomych de nowego narodu.

Mona zapyta, jak dalece utrata przez koció moralnego i du­chowego kierownictwa bya nastpstwem wikszego ni dawniej ze­psucia i wikszej nieudolnoci. Nic mona powiedzie, e duchowie­stwo upado o tyle, o ile podnioso si spoeczestwo wieckie. W cza-sach norrnandzkich pierwszych Plantagenetów, kiedy koció bezape­lacyjnie rzdzi umysami ludzkimi, kler w swej masie by - w po­równaniu z nowoczesnym angielskim duchowiestwem protestanckim czy katolickim - bardzo nieowiecony i czsto prowadzi bardzo nie­moralny tryb ycia. Aparat kocielny nie by dostatecznie silny, by narzuci celibat wedug penych zasad Hildebranda niechtnym mu ksiom angielskim. Ale w owych czasach osoby wieckie byy jeszcze bardziej nieowiecone i brutalne, i prawdopodobnie bardziej niemo­ralne ni duchowiestwo. Mniej lub bardziej barbarzyski koció z atwoci utrzymywa kierownictwo nad wiatem laickim, jeszcze bardziej barbarzyskim. Jednake czasy si zmieniy. Za ycia Chau-cera, cho ani ludzie wieccy, ani duchowni nie prowadzili ycia bardzo godnego szacunku, znacznie ju szerzej byo rozpowszechnione cywilizowane postpowanie na pewnym poziomie, wiksza wiedza i bardziej intelektualny wiatopogld. To, e nowa generacja ludzi wieckich zrazia si do kocioa wskutek naduy, które przecie nie byy adn nowoci, byo w mniejszym stopniu oznak upadku du­chowiestwa, a raczej dowodem powszechnego postpu: ortodoksyjni Gower i Langland oraz humanista Chaucer nie mniej surowo osdzali kler ni heretyk Wiklef.

W dawniejszych czasach, jakikolwiek bywa przecitny ksidz, ko­ció dostarcza krajowi przywódców intelektualnych i moralnych, poczynajc od Lanfranca i Anzelma a do Langtona i Grossetete'a.

301


Jednak w toku rozwoju proces ten usta. Nie przynosi to bynajmniej ujmy kocioowi, i tak dobrze odegra sw rol nauczyciela narodu, e jego ucze sam zacz myle samodzielnie. Z wyjtkiem Langlan-da najbardziej wpywowi pisarze nowej epoki, jak Chaucer i Gower, nie byli w ogóle duchownymi, podczas gdy Wiklef i jego oksfordzcy zwolennicy, chocia ksia, w oczach kocioa uchodzili za heretyków. Prawnicy, ziemiastwo i rosnce klasy rednie w miecie i na wsi nie miay ju niedociekliwych umysów swoich przodków. Zaczy one myle samodzielnie. Pobony Langland mówi nam:

„Wanych ludzi syszaem, jak jedzc przy stole Niby ksia gwarzyli - o mocy Chrystusa, Winili Boga Ojca, co wszystkich nas stworzy I na ksiy mówili opryskliwe sowa"

w tym sensie, e nie powinnimy by potpieni za grzech Adama.

„Przy misie, w swej radoci, jeszcze przy minstrelach O witej Trójcy raz, drugi zaczli gawdzi, Podawa czyste racje, Bernardem si wiadczy, Wysuwa przypuszczenie, eby dowie prawdy".

Bya ju pora na reform kocieln i rozwój religijny nie mniej ni na zmiany spoeczne i polityczne. Ale o ile instytucje parlamen­tarne i wyzwolenie chopów rozwijay si szybko, o tyle reforma kocielna nie bya moliwa. Koció w Anglii nie mia siy, aby si zreformowa, poniewa nie posiada autonomii. By on czci orga­nizacji kosmopolitycznej, której orodek lecy za granic posiada olbrzymi autorytet i potg, ale nic nie wiedzia o potrzebach an­gielskich i by zdecydowany oprze si kadej zmianie. Gdyby koció w Anglii cofa si krok za krokiem przed narastajc fal wieckiej emancypacji, nie byoby gwatownego przewrotu w czasach Tudorów. Ale spitrzone wody nabieraj siy. W XIV i XV w. koció odmawia wszelkich koncesji, nie przeprowadza adnej reformy, i odwoywa si do brutalnej siy, by stumi herezj. Gdyby zastosowano odwrotn polityk, gdyby zmodyfikowano prawo kocielnego azylu i „dobro­dziejstwo stanu duchownego" *; gdyby wasno kocieln sprawie­dliwiej rozdzielono wród ubogich proboszczów; gdyby pozwolono ksiom polubia ich ony jak za saskich czasów; gdyby papie prze­sta obsadza bogate beneficja cudzoziemskimi faworytami; gdyby wadze kocielne cofny swe poparcie sprzeday odpustów i relikwii oraz innym zabobonnym praktykom, które oburzay lepsz cz kó wieckich, ortodoksyjnych i heretyckich; gdyby sdy kocielne zanie-

* „Dobrodziejstwem stanu duchownego" nazywano przywilej, wyczajcy duchowiestwo spod jurysdykcji sdów wieckich.

302


chay ustawicznego szpiegowania ycia prywatnego ludzi wieckich dla Wymuszania grzywien za grzechy; wreszcie, gdyby tolerowano lollar-dów jako grup dysydentów, wówczas mielibymy do czynienia z ewo­lucj religijn, rozcigajc si na kilka stuleci, a nie z religijn re­wolucj, znan nam jako Reformacja.

Ale doktryna przeladowania stanowia integraln cz rednio­wiecznego chrzecijastwa. Dla ludzi redniowiecza ycie poza ko­cioem i w nieposuszestwie wobec jego doktryn byo czym równie niepojtym jak ycie poza pastwem i nieuznawanie jego praw. Prze­ladowanie religijne stanowio wic co równie naturalnego, jak po­lityka pastwowa. Posiadao ono tysicletni tradycj i jedynie dugie wieki gorzkich dowiadcze wykorzeniy w duym stopniu z men­talnoci chrzecijaskiej doktryn przeladowania. Trzeba to koniecz­nie zrozumie, zanim potrafimy zaj suszne stanowisko wobec po­stpowania niektórych naszych przodków w czasie straszliwych walk religijnych, które dla Anglii rozpoczy si z chwil powstania i stu­mienia ruchu lollardów. Nigdy nie istniaa adna powana wtpli­wo, czy doktryny Wiklefa mog by tolerowane, jeeli nie zdoa on uzyska akceptacji kocioa. Nie ma potrzeby przypisywa zego charakteru energicznym królom i biskupom, którzy przeladowali lollardów, ani te czonkom trybunau, który skaza Joann d'Arc. Ale nie ma równie potrzeby aprobowa doktryny przeladowania dlatego, e byu wówczas bardzo stara, bardzo szacowna i pow-szechnie uznawana. Mimo wszystko bya bdna i miaa w cigu na­stpnych stuleci spowodowa nieobliczalne zo. To, e w ogóle zdoa­limy pozby si tak gboko zakorzenionego i tak zwodniczego bdu, stanowi chyba najrzetelniejsze osignicie postpu ludzkiego, jakim moe poszczyci si Europa.

Opierajc si na takich zasadach, wysnutych z historii tego za­gadnienia, moemy zrozumie, dlaczego koció nie szed na ustp­stwa wobec kó wieckich w zakresie przywilejów duchownych, i dla­czego klasztory i bogato uposaone duchowiestwo odmawiao roz­dziau dziesicin i beneficjów na korzy kleru parafialnego, a wreszcie ziemiastwo za Tudorów pooyo rk na tym upie. Ludzie nie mog atwo otrzsn si z przeszoci. We wczesnym rednio­wieczu, które nastpio po upadku Imperium Rzymskiego, koció walczc o byt w wiecie barbarzyskiej i bezprawnej siy nauczy si uruchamia machin, jak bya ekskomunika, oraz ca potg zjedno­czonego chrzecijaskiego kocioa dla obrony kadego prawa, da­nego przez duchowiestwo oraz kadego kawaka wasnoci, nabytego przez konkretn korporacj duchown, jak gdyby od ich zachowania zaleay podstawy chrzecijastwa. W epoce bardzo pónej koció wci trzyma si tych zwyczajów, które stay si czci jego natury. Nie chcia traktowa z pastwem na zasadzie koncesji. Nie przeprowa-

303


dzi swej reformy od wewntrz. eby dokona jakiej istotniejszej zmiany niezbdny by cakowity tryumf pastwa nad kocioem.

W rzeczywistoci koció angielski, nawet gdyby chcia, nie by w stanie si zreformowa, gdy nie posiada niezalenoci i waciwie adnej odrbnoci korporacyjnej. Wszyscy czonkowie zakonów e­brzcych i wikszo innych zakonników nie podlegaa biskupom an­gielskim, lecz wycznie papieowi; jemu, a nie kocioowi Anglii, winni byli lojalno i posuszestwo. Prawem kocielnym byo rzym­skie prawo kanoniczne, którego zmiana nie leaa w kompetencji kocioa angielskiego. Apelacja w sprawach kocielnych naleaa do sdów papieskich. Tote biskupi byli bezsilni, gdy chodzio o upo­rzdkowanie spraw w Anglii.

Poza tym episkopat nie skada si na ogó z ludzi odpowiednich do takiego zadania. Mianowani na podstawie cichego porozumienia midzy królem i papieem, biskupi w wikszoci penili funkcje kró­lewskich urzdników jak np. William z Wykeham, wielki budowniczy kolegiów, i kanclerz arcybiskup Sudbury, ofiara powstaców z 1381 r. Byli to mowie wybitni i uyteczni, ale suyli oni raczej pastwu ni kocioowi - raczej cesarzowi ni Chrystusowi, jak powiadali wspóczeni - i ich kocielne obowizki byy czsto powierzane podwadnym. Nie mona byo oczekiwa od nich reformy ycia re­ligijnego w kraju.

Papiescy nominaci byli jeszcze mniej przygotowani do takiego zadania. Do rzdzenia angielskim kocioem papie ju od dawna nie wysya ludzi pokroju Teodora z Tarsu albo Stefana Langtona. Nowi jego faworyci w wikszoci rekrutowali si z szeregów wyszego duchowiestwa poniej godnoci biskupiej; wród nich wielu byo cudzoziemców, którzy przebywali stale za granic i uwaali Angli za ródo dochodu.

Podczas gdy kumulowanie urzdów i symonia panoway poród wyszego kleru zarówno krajowego, jak i cudzoziemskiego, najlep­szym elementem w kociele w cigu dwóch ostatnich stuleci przed Reformacj byli biedni ksia parafialni. Przymierajc godem, jak wielu z nich, gdy dziesiciny przeznaczano na rzecz mnichów i wy­szego kleru, czsto bardzo niedowiadczeni znajdowali si w staym kontakcie ze swoj trzódk i niewtpliwie niejeden z nich przypo­mina chaucerowskiego ubogiego plebana. Gdybymy tylko mieli ich roczniki!

Zmowa midzy papieem i ostatnimi Plantagenetami bya krzyw­dzca dla kocioa, który, gdy król go opuszcza, by cakowicie pozba­wiony obrony. Prócz tego zmowa ta bya w najwyszym stopniu nie­popularna w parlamencie. A jednak cigna si ona z przerwami do chwili, gdy Henryk VIII zmieni front. Papie - który jedynie mia moc zreformowa koció - by gboko zainteresowany w kocielnej

304


sprzedajnoci i korupcji, na które skaryli si Anglicy, ortodoksi na równi z heretykami. Gównym orodkiem handlu urzdami by dwór papieski, majcy sw siedzib w cigu XIV w. w Awinionie w pobliu granicy francuskiej, tote zwizanie si papiea w czasie pierwszego okresu wojny stuletniej z narodowym wrogiem Anglii przyczyniao si do tego, e uczucia narodowe Anglików zwróciy si przeciwko papiestwu i wszystkim jego uczynkom. Równie i schizma, jaka powstaa w wyniku rywalizacji midzy papieami, nie zwikszya szacunku dla samej instytucji.

Dopóki jednak utrzymyway si redniowieczne teorie o stosunku kocioa i pastwa, nie byo dla Anglii lekarstwa. Moga narzeka, ale nikt o to nie dba w Rzymie czy Awinionie. „Angielskie osy" mogy rycze, lecz musiay nadal dwiga swe brzemi. Parlament chcc ograniczy wadz papiesk w stosunku do uprawnie Korony, móg uchwala akty Prouisors i Praemunire. Akty te jednak byy w znacz­nej mierze bezskuteczne, co najwyej suyy królowi jako atut w je­go wiecznych targach z papieem. Stanowiy pomimo to godn uwagi oznak rozwoju pogldów w koach wieckich, i tworzyy precedens dla duo ostrzejszych wystpie, które mia pewnego dnia podj król w parlamencie '.

Jan Wiklef (John Wycliffe), pochodzcy z Yorkshire, profesor w Oksfordzie, znalaz lekarstwo na utrapienia Anglii i stworzy to, czego dotychczas brakowao - teoretyczn podstaw do odrzucenia wadzy papieskiej. Jego „teoria wadzy" uczya, e wadza zego nie moe pochodzi od Boga. Wadza papiea - jego zdaniem - wywo­dzia si od rzymskich cesarzy, a nie od Chrystusa lub Piotra. Jest godne uwagi, e akademik, którego metody mylenia i wyraania si tkwiy w technicznych labiryntach pónej filozofii redniowiecznej, przewidzia tak dokadnie wiele ogólnych kierunków rozwojowych, po jakich kroczy miaa Anglia w sto kilkadziesit lat po jego mierci. Pogldy anglikaskie, laickie 2 i protestanckie, wszystkie one wyst-

1 Statute oi Provisors (1351 r.) chroni prawa angielskich kolatorów do angielskich beneficjów wobec „prowizji" papieskich. Statuty Praemunire (1353, 1365, 1393 r.) miay zakres o wiele wszy, ni przypuszczano w póniejszych czasach. Ograniczay si jedynie do utworzenia pewnej machiny dla zahamowa­nia ingerencji papiea w królewskie uprawnienia w Anglii.

* „Frastiaskim" w cisym znaczeniu tego sowa Wiklef chyba nie by. „Nie by erastiaskim", pisze dziekan Rashdall, „gdy zachowujc cise roz­rónienie pomidzy klerem, a wiatem laickim, podkrela z caym naciskiem kapastwo laików, i obstaje przy tym, e odwouje si do jednej czci kocioa, eby usun zo wynikajce z niewaciwego postpowania drugiej jego czci". Jednak odwoa si on do wiata laickiego, aby zreformowa

305


puj wyranie w nauce Wiklefa, a wanie dziki zmieszaniu tych trzech rónych punktów widzenia zostay na nowo i ostatecznie ure­gulowane sprawy kocioa i pastwa w Anglii.

Pierwszy wany etap kariery Wiklefa jako reformatora, przypa­dajcy na ostatnie lata panowania Edwarda III, zetkn go z poli­tykami. Uyto go do okrelenia stanowiska narodu wobec zakusów papieskich i jego atak na duchownych „posesjonatów" i „cezaria-skich" nie tylko zdoby mu silne poparcie ludu, zwaszcza w Londynie, ale take przysporzy mu potnych cho niepopularnych sprzymierzeców w osobach Johna z Gaunt, Percy'ego z Northumberland oraz grupy panów i rycerzy, którzy ju wszyli up w dobrach kocioa (1377)

W tym stadium znalaz równie obroców tam, gdzie póniej mia znale swych najzagorzalszych wrogów: braciszkowie z zakonów ebrzcych * zawsze byli w zych stosunkach z reszt kocioa w Anglii i wci jeszcze byli teoretycznie obrocami ubóstwa, a wic i wy­waszczenia majtków kocielnych. Niektórzy z nich uznali Wiklefa za sojusznika w walce przeciwko grupom mnichów i biskupów - posiadaczy ziemskich, dopiero odrzucenie przez Wiklefa doktryny transsubstancjacji i jego ataki na ich protektora, papiea, przebray miar, któr mogy znie zakony ebrzce.

Powstanie chopskie w 1381 r., w którym Wiklef nie zaangaowa si po adnej stronie, nie wywaro bezporedniego wpywu na jego pozycj, zgadzony zosta jedynie agodny arcybiskup Sudbury, który nie wykazywa adnej skonnoci, aby go przeladowa. Nowy prymas Courtenay, by jego zaartem i energicznym wrogiem i okres czyn­nych represji by bliski. W tym samym czasie reformator zerwa z Johnem z Gaunt, z politykami i braciszkami, wystpujc z argu­mentami przeciw transsubstancjacji. Waciwie jego wywody o na­turze sakramentu byy bardzo umiarkowane, jednak na owe czasy kracowo miae; jego nastpcy w drugim pokoleniu posunli si dalej.

W ostatnich latach ycia Wiklef sta si mniej polityczny i mniej akademicki w swych wystpieniach. Usun si z Oksfordu do swej ostatniej siedziby, plebanii w Lutterworth w Leicestershire, i tam nadal rozwija swe popularne metody odwoywania si do opinii za porednictwem angielskich broszur pisanych przez niego lub jego to­warzyszy (1382-84.). Atakowa sam i uczy swych uczniów atakowa papiea, mnichów, braciszków i „cezariaski kler" oraz wiele ówczesnych prak-

koció tak wanie, jak to nastpio w czasach Tudorów, i wielu nazwaoby to „erastianizmem". Tendencj jego wywodów, chocia nie mówi tego wyranie, byo zrobienie króla gow kocioa. Ale nacisk, jaki kadzie na indywidualne sumienie jednostki i na kapastwo kadej osoby wieckiej, musiaby sprawi, e rozwizanie „tudorowskie" byoby dla niezadowalajce. 1 Zob. wyej, s. 235-237.

306


tyk religijnych takich, jak kult obrazów i relikwii, sprzeda odpustów i msze za dusze zmarych. Wystpowa o bezporedni stosunek jed-nostki do Boga bez poredników, twierdzc, e „kady czowiek, który gostanie potpiony, bdzie potpiony za wasne winy, a kady czo­wiek, który dostpi zbawienia, bdzie zbawiony dziki wasnej za­sudze".

da naboestwa w jzyku angielskim i dokona, gównie za porednictwem swego oksfordzkiego zwolennika i sekretarza, Pur-veya, pierwszego penego angielskiego przekadu Biblii - dzieo godne podziwu i pene erudycji, oraz wielkie wydarzenie w historii zarówno angielskiego jzyka, jak i religii. Biblia nie stanowia dla Wiklefa, jak i dla niektórych póniejszych protestantów, jedynej pod-stawy jego doktryny i jedynego autorytatywnego kanonu. Jednak jego teorie doprowadziy go do tego, e dostrzeg praktyczn potrzeb rozpowszechnienia Pisma witego we wspóczesnej angielszczynie, a czytanie angielskiej Biblii stao si charakterystycznym zwyczajem Jego sekty. Koció, który specjaln licencj pozwala rónym boga­tym osobistociom oraz mniszkom korzysta z wersji Biblii w jzyku krajowym, w cigu XV wieku odmawia nadal prawa jej posiadania osobom wieckim w ogóle, a fakt posiadania Pisma witego w jzyku angielskim przez lollardów traktowa jako oskarenie przeciwko nim l.

Tymczasem na wiklefizm, który z pochodzenia by ruchem oks-fordzkim, spada wielka klska. Uniwersytet, a nawet czonkowie jego wadz, byli w duej mierze stronnikami Wiklefa, przynajmniej co sityczy wielu jego te. Zakonnicy i braciszkowie z Oksfordu wy­stpowali teraz solidarnie przeciwko niemu, ale duchowiestwo wiec­kie i studenci stali przewanie po jego stronie. Arcybiskup Courtenay wtrci si w ten spór i z pomoc króla zama swobody uniwersytetu(1382) i zmusi do milczenia albo wypdzi wiklefitów. Ta czystka, któr trzeba byo powtórzy za panowania Henryka IV, odcia ruch lollar­dów od jego korzeni czerpicych z najlepszej kultury owego czasu l przyczynia si do przeksztacenia go w ludowy ewangelizm, kryjcy si przed wadzami i krzewicy si wród biedaków. Stumienie przez Courtenaya wolnoci myli akademickiej skazao uniwersytet na cae stulecie zastoju umysowego, w osobliwym przeciwiestwie do jego wielkiej produktywnoci w atmosferze wzgldnej swobody, z jakiej korzysta w cigu dwóch pierwszych stuleci swego istnienia. aden inny akt w XV w. nie wpyn bardziej na jaowo angielskiego ycia umysowego i duchowego.

Jednak nacisk ortodoksów na Oksford i Cambridge mia jedn dobr stron. Dostarcza on dodatkowej pobudki do zakadania i wy-

1 W tej kwestii zob. Deanesly The Lollard Bibie (Cam. Univ. Press, 1920) Jako odpowied na The Old English Bibie kardynaa Gasueta.

307


posaania kolegiów, gdy byy one uyteczne dla izolowania studen­tów od heretyckiej zarazy1. Charakterystyczny dla Anglii rozwój systemu kolegiów w onie uniwersytetu poczyni wielkie postpy w okresie midzy Williamem z Wykeham a Wolseyem. Zaoenie przez Henryka VI Królewskiego Kolegium (King's College) z jego wspania kaplic stanowio jedno z wydarze, które zmierzay do wysunicia na plan pierwszy Cambridge, jako konkurenta starszego uniwersytetu. W czasach Reformacji ta synna rywalizacja stawaa si z kadym dniem coraz jaskrawsza.

Pomimo e rka wadzy wyrwaa w Oksfordzie duchowe korzenie ruchu wiklefickiego, wpyw Wiklefa w kraju wzrasta, a wreszcie powiadano - cho z grub przesad - e co drugi napotkany czo­wiek jest lollardem. Cz doktryn Wiklefa niewtpliwie znalaza uznanie u wielu tych, którzy nawet odrzucali inne jego tezy. Tak wic za panowania Henryka IV rycerze-posowie hrabstw w Izbie Gmin zaproponowali, eby król skonfiskowa dobra doczesne kocioa dla ulenia w podatkach i pomocy biednym oraz dla wyposaenia nowych panów i rycerzy - co stao si w przyszoci polityk Hen­ryka VIII. Jednak nie oponowali, jak si zdaje, przeciwko statutowi De Heretico Comburendo. Ruch lollardów zosta stumiony (1401) przy po­mocy przeladowa w czasach Henryka IV i Henryka V, którzy sta­rali si zabezpieczy swe wtpliwe pretensje dynastyczne przez po­tne poparcie kocioa. Niektórych heretyków spalono, wikszo odwoaa bdy pod groz stosu. Reszt XV w. sekta lollardów prze­ya w podziemiu, w miastach i wsiach angielskich. Za panowania Henryka VII i Henryka VIII nawrót tej rodzimej herezji zacz nie­pokoi ywioy ortodoksyjne i wywoywa bardzo aktywne przelado­wania, splamione licznymi mczestwami, zanim wreszcie ruch ten uton w powrotnej fali protestantyzmu, idcej z luteraskich Niemiec. Kady jednak waniejszy aspekt angielskiej Reformacji by pocho­dzenia rodzimego. Wszystko da si wyledzi wstecz a do Wiklefa, a pewne elementy - nawet duo wczeniej.

308


ROZDZIA VIII

ROZWÓJ PARLAMENTARNY OD EDWARDA III

DO HENRYKA VI. ANARCHIA ARYSTOKRATYCZNA.

NIEKTÓRE STRONY YCIA ANGIELSKIEGO

w póniejszym redniowieczu. wojna

DWÓCH RÓ. KRÓLOWIE Z DOMU YORKÓW


Królowie: Edward III (1327-1377); Ryszard II (1377- 1399); Henryk IV Lancaster (1399-1413); Henryk V (1413-1422); Henryk VI (1422-1461); Edward IV York (1461-1483); Edward V (1483); Ryszard III (1483-1485).

W okresie midzy wstpieniem na tron Edwarda III i zoeniem z tronu Henryka VI (1327-1461) parlament angielski utrwali si w dwuizbowej formie i uzyska zarys swej wspóczesnej procedury, podczas gdy Izba Gmin rozwina swe uprawnienia finansowe i ustawodawcze a nawet wykonywaa czasami kontrol nad wadz wykonawcz przez stawianie ministrów w stan oskarenia przed Izb Lordów oraz do­maganie si, by naprawienie krzywd poprzedzao uchwa o zasikach pieninych. Wszystkie te sposoby dostarczyy precedensów przyszym parlamentom w czasach Stuartów nie mniej prawomocnych ni pre­cedensy o treci wrcz przeciwnej, jakie cytowali prawnicy - ro-jalici.

Jednak u schyku redniowiecza izba nisza nie stanowia jeszcze niezalenej potgi reprezentujcej gówne siy polityczne kraju, jak to byo za Karola I redniowieczna arystokracja i redniowieczny kler stay pomidzy Gminami a królem i pomniejszay autorytet obydwu. W istocie izba nisza cieszya si wielkim wpywem w pa­stwie, ale tylko pod warunkiem, jeeli stawaa si w znacznej mierze narzdziem rywalizujcych frakcji arystokratycznych, które zwal­czay si wzajemnie w deniu do kontrolowania Korony lub do jej opanowania. Pod koniec panowania Edwarda III „Dobry Parlament"

1 Zob. wyej, s. 244-250. O parlamencie za panowania pierwszych dwóch Edwardów.


309


z 1376 r. przyczyni si do triumfu popularnej sprawy Czarnego Ksicia i hrabiego Marchii i postawi ich wrogów w stan oskarenia, ale parlament w roku nastpnym wypenili szczelnie przedstawiciele przeciwnego stronnictwa Johna z Gaunt. Podobnie za panowania Ryszarda II (1377-99) Gminy nie miay wasnej konsekwentnej polityki, lecz stay si narzdziem w serii zaburze w pastwie, wywoanych przez klasy wysze, zmagajce si ze sob na mier i ycie. W nastpnym stuleciu przedwczesny eksperyment z kontrol parlamentarn wadz wykonawczych zakoczy si anarchi arystokracji znan nam pod nazw wojny Dwóch Ró.

Zanim Gminy mogyby ubiega si o przejcie wadzy z rk króla, niezbdne byo interludium zwikszonej wadzy królewskiej za Tu-dorów dla wzmocnienia zrbów pastwa i sprowadzenia arystokracji i kleru do poziomu innych poddanych. Nigdy jednak nie nastpio cakowite zerwanie z formami lub duchem „mieszanej" konstytucji angielskiej. Najbardziej wadczy monarchowie dynastii Tudorów uy­wali parlamentu jako narzdzia rewolucji w kociele i pastwie, co w tak zwanym „parlamentarnym" systemie domu Lancastrów byoby uwaane za co absolutnie wykraczajcego poza kompetencje parla­mentu. Zoone formy i swobodny duch rzdu angielskiego utrzymuj si w cigu stuleci bez wzgldu na cige zmiany.

Wojna stuletnia, która nastpia po wyprawach walijskich i szkoc­kich, bardziej ni kiedykolwiek uniemoliwia królowi „ycie z wa­snych dochodów", poniewa w czasie wojny nie mona byo pokry wydatków pastwowych z dochodów dóbr królewskich, sdów, na­lenoci feudalnych i innych zwyczajowych wpywów. Nabrano prze­konania, e dla wszystkich bdzie o wiele dogodniejsze, jeli król naoy nadzwyczajny podatek nie w drodze targów z poszczególnymi kupcami, miastami i hrabstwami, lecz spotykajc si z ich rzecznikami w parlamencie narodowym. Uchwalanie podatków od handlu wen, najatwiejszy podówczas sposób gromadzenia w popiechu wielkich sum, nadawao przedstawicielom mieszczan pewne poczucie wasnego znaczenia w czasach, kiedy nie pragnli oni bynajmniej miesza si do spraw pastwowych, a nawet - jeli im si to udawao - w ogóle bra udziau w parlamencie. Finansowe znaczenie skromnych mieszczan zwikszyo finansow i polityczn wag rycerzy hrabstwa, u boku których zasiadali oni w Westminster Chapter House.

Powodzenie w wojnie prowadzonej przeciwko Francji i wadza Izby Gmin uchwalajcej podatki byy nie mniej od siebie uzale­nione w dniach Sluys, Crecy i Agincourt ni w dniach La Hogue, Blenheim i Waterloo. Dopiero kiedy król mia powane szans zostania

310


wadc Francji (1420), Gminy na krótko zaniepokoiy si t perspektyw:
co by si stao z angielskimi swobodami, gdyby monarcha angielski
rzdzi z Parya zachodni Europ? Ale naga mier Henryka V (
1422)
i
wystpienie Joanny d'Arc uratoway brytyjsk konstytucj 1( 1429) .

redniowieczny angielski parlament by nie tylko zgromadzeniem prawodawczym i uchwalajcym podatki: dziaa on take jako Wysoki Rqd Parlamentu (High Court of Parliament), obarczony funkcjami ldowymi, z których nie wszystkie day si podówczas odróni od Jego wadzy ustawodawczej. Prawnicy praktykujcy w Westminster Hali uwaali zgromadzenie narodowe, zasiadajce czsto w ich s­siedztwie, za najwikszy ze wszystkich trybunaów sdowych i z tego powodu chtnie brali udzia w jego rozwoju. Sojusz prawników, sto­jcych na gruncie Common Law, z parlamentarzystami mona przele­dzi od czasów Plantagenetów.

Typowy dla prawnika szacunek dla precedensu i procedury, który zawsze cechowa Izb Gmin, od pocztku stanowi wielk jej si. Izba zacza swe istnienie nie jako zwyke „debatujce zebranie", ale Jako cz królewskiego „Wysokiego Sdu" Parlamentu, z ca forma-listyk i przywilejami zwykego sdu. Rycerze-posowie hrabstw z pomoc prawników, znajdujcych si midzy nimi i wokó nich, nauczyli si wielu nieodzownych rzeczy, a midzy nimi przede wszyst­kim sporzdzania dobrych projektów ustaw (bills), gotowych prze-ksztaci si w ustawy, zamiast zwykych petycji o naprawienie krzywd. Zmiana ta, jak si zdaje, zacza si pod koniec panowania Henryka VI i daa Gminom wiksz kontrol nad aktami ustawo­dawczymi, na które dano ich zgody, a nawet pewn moliwo inicjatywy. Bez czynnej i trwajcej przez cae wieki pomocy ze strony najlepszych gów prawniczych w kraju Izba Gmin nigdy nie mogaby sta si gównym ródem ustawodawstwa, ani te nie po­trafiaby broni sprawy konstytucji wobec prawników Korony i s­dziów królewskich w stuleciu Coke'a, Seldena i Somersa.

Wczesne zwizki londyskich korporacji prawniczych (Inns of Court) z Izb Gmin spotgoway tendencj, wyran u badaczy angielskiego Common Law, by uwaa samego króla za podlegaj­cego prawu, a nie za absolutnego monarch, jakim go widziao prawo rzymskie i jego badacze. Tote przy zoeniu z tronu Ryszarda II zarzucano mu formalnie jako zbrodni, e owiadczy, i prawa s „we wasnej jego piersi" i e on sam tylko jest wadny je tworzy i zmienia wedle swej woli. Sprawa ta zostaa ostatecznie rozstrzyg-

1 W 1420 r., kiedy Francuzi uznali Henryka V za nastpc swego tronu, angielskie Gminy wstrzymay zasiek pieniny do powrotu króla z Francji oraz day ponownego ogoszenia ustawy z 1340 r., chronicej naród an­gielski od poddania si swemu królowi jako królowi Francji. Niebezpie­czestwo to byo o wiele wiksze w 1420 r. ni w 1340 r.

311


nita dopiero w czasie rewolucji, która strcia z tronu Jakuba II, jednak wstpny wyrok wydano wtedy, gdy podobny los spotka Ry­szarda Plantageneta.

Owe dwie rewolucje (1399, 1688), które oddziela okres prawie trzech stuleci, zdradzaj niezwyke podobiestwo, jeli chodzi o ich okolicznoci konstytucyjne, a do pewnego stopnia równie personalne i uboczne, jakkolwiek w sporze midzy Ryszardem a jego poddanymi brak byo tych wielkich religijnych i midzynarodowych kwestii spoecznych, jakie z 1688 r. uczyniy szczególn dat w dziejach Europy i w hi­storii Anglii. Na trzy lata przed omawianymi wydarzeniami najby-strzejszy obserwator nie znajcy wyjtkowo dobrze i gboko charak­teru króla nie mógby przewidzie adnej z tych rewolucji. W 1396 r. Ryszard, podobnie jak Jakub w 1685 r., posiada jeszcze znon kro­nik swego panowania, silnych stronników i wystarczajc popular­no, i chocia kady z nich mia zajadych wrogów, wrogowie ci byli poskromieni. Ryszard rzeczywicie rzdzi dobrze przez sze lat, dopóki jego gwatowne namitnoci powcigaa mio do pierw­szej ony, Anny Czeskiejl. Ale po jej mierci jaka niezrozu­miaa przemiana psychiczna zniweczya jego energi i zdrowy sd, podobnie jak zbliajca si staro, nage dojcie do wadzy i fana­tyzm religijny zmieniy Jakuba i uczyniy ze innego i gorszego czowieka.

Wystarczyy trzy lata, aby zjednoczy przeciwko kademu z tych monarchów jego starych przyjació i starych wrogów. Kady z nich bowiem wstpi nagle na drog jawnej tyranii; kady niepotrzebnie zapeniwszy parlament swymi kreaturami, próbowa rzdzi bez niego; kady ama jedno prawo po drugim, a pozbawiajc ludzi ich ma­jtków, bez adnego choby pozoru prawa, zastraszy wreszcie wszyst­kich wacicieli ziemi. Ryszard Bezradny nie by bardziej krwioerczy ni klika rozpanoszonych wielmoów, których potg zgniót w po­przednich latach. Lecz jeli chodzi o brak rozwagi, to nawet wyp­dzenie przez Jakuba fellows * Kolegium Magdaleny nie przewyszyo dokonanej przez Ryszarda konfiskaty dóbr domu Lancastrów, ro­dziny - jak dotd - bynajmniej nie okazujcej jakiej zadawnionej

1 Istnieje przypuszczenie, e niektórzy z jej czeskich rodaków, którzy przy­byli z ni do Anglii, musieli zabra std egzemplarze pism Wiklefa do Czech - czego wynikiem by wielki ruch husycki w XV w.

* Jakub II po wstpieniu na tron w 1685 r. usiowa zapewni kocioowi katolickiemu stanowisko kocioa panujcego. Rozpocz on walk z uniwersy­tetami w Oksfordzie i Cambridge, w których wówczas ksztacono ksiy kocioa anglikaskiego. W czasie zatargu doprowadzi do usunicia w 1687 r. 25 osób z zespou pedagogicznego i zarzdzajcego (tzw. fellows) Kolegium Magdaleny, jednego z najwikszych i najpowaniejszych kolegiów w uniwersytecie oks-fordzkim.

312


wrogoci do jego osoby. Beztroskie szalestwo tego czynu daje si wyczu w dwiku szekspirowskiego dwuwiersza:

„Myl, co chcesz, sobie; ja spadkiem rozrzdz, wezm sprzt, srebra, ziemi i pienidze".

Tak jak przybycie Wilhelma Oraskiego, powrót z zagranicy Hen­ryka Lancastra, zgaszajcego pretensje do ojcowskich majtków, sku­pi wokó niego cay kraj. W momencie krytycznym Ryszard podob­nie Jak Jakub popeni wszelkie moliwe bdy, nie potrafi nikogo pozyska do walki po swojej stronie i wreszcie zosta zoony z tronu przez parlament na wyranie okrelonej podstawie, e zama fun­damentalne prawa królestwa. Za Henryka, podobnie jak Wilhelma, powoano na opróniony tron czciowo oczywicie na mocy dzie­dziczenia, bardziej jednak na mocy uchway parlamentu, gdy ani Henryk, ani Wilhelm nie byli najbliszymi dziedzicami tronu.

W wyniku przewrotu z 1399 r. wadza obu izb parlamentu usta-lia si od razu na pozycjach wyszych i mocniejszych ni kiedy­kolwiek przedtem. Parlament nie tylko zoy z tronu króla - jak to ju si zdarzyo, gdy Edward II by zmuszony ustpi tron sy­nowi - lecz tym razem wybra te nastpc. Lancastrowie, podobnie jak królowie z dynastii hanowcrskicj, rzdzili na podstawie uchway parlamentu i zu ich panowania uprawnienia i przywileje obu izb musiay by z koniecznoci uszanowane.

Nie ma zatem nic dziwnego, gdy stwierdzamy, e teorie polityczne zarówno XV, jak i XVIII wieku kad wielki nacisk na ograniczenia prawne wadzy Korony i dumnie przeciwstawiaj wolno angiel­skiego poddanego niewolnictwu francuskiego. Taki by stay temat rozwaa Hogartha, Blackstone'a i Burke'a i tym chlubi si o trzysta lat wczeniej typowy prawnik XV w., przewodniczcy trybunau Fortescue, patriota, który kocha sw ojczyzn, gdy bya krajem wolnoci. Chocia wygnany po bitwie pod Towton (1461) wraz ze stron- nictwem Lancastrów, osiad na obcej ziemi, aby gosi chwa ustroju angielskiego. „Albowiem król Anglii - pisze - nie moe poprawia ani zmienia praw królestwa wedle wasnego upodobania. A to dlatego, e rzdzi on swym narodem wadz nie tylko królewsk, ale i poli­tyczn" - dzi powiedzielibymy „konstytucyjn". Duch angielskiego Common Law, pisze dalej Fortescue, nie da si pogodzi z teori prawa cywilnego lub rzymskiego, panujcego w innych krajach, a goszcego, e „wola ksicia ma moc prawa". W dalszym cigu na podstawie wasnych obserwacji przeciwstawia niedol francuskich prostych ludzi, nieustannie grabionych i zniewaanych przez onie­rzy i urzdników królewskich, „królestwu Anglii, gdzie aden czo­wiek nie przebywa w domu innego czowieka bez mioci i zezwolenia gospodarza tego domu" - inaczej, dom Anglika jest jego zamkiem.

313


Jest rzecz godn uwagi, e Fortescue uywa takiego jzyka w szczytowym momencie wojny Dwóch Ró, tym bardziej za, e mia gorzk wiadomo tego, co byo ze w ówczesnej Anglii. Postawi on diagnoz: „brak silnego rzdu", dopatrujc si aktualnych nieszcz kraju w prawdziwym ich ródle, w „niebezpieczestwach, jakie spo­tykay króla od nadto potnych poddanych", i domaga si monarchii bogatszej i silniejszej, a arystokracji biedniejszej i sabszej. Przewi­dzia z góry i to do szczegóowo polityk zastosowan póniej fak­tycznie przez Henryka VII.

Wielcy monowadcy i ich satelici, gentry, którzy niepokoili XV-wieczn Angli swymi bezprawnymi awanturami, uznawali przy­najmniej fakt jednoci narodowego pastwa. Nie dyli do rzdzenia caymi prowincjami z wadz feudaln czy ksic, jak arystokracja francuska, której poskromienie stao si zadaniem Ludwika XI po ostatecznym wycofaniu si angielskich najedców. W Anglii wspó­zawodniczcy z sob „twórcy królów" nie starali si zniszczy lub po­dzieli wadzy królewskiej, lecz tylko kontrolowa j i wykorzystywa. Nie próbowali nawet przywróci przestarzaych teraz „immunitetów" albo prywatnego sdownictwa, które ongi tak haaliwie popiera de Warenne przeciwko dochodzeniom Quo Warranto Edwarda I*. Arystokrata z czasów póniejszych wiedzia, jak uzyska w s­dach królewskich to, czego pragn - przekupujc i zastraszajc s­dziów przysigych hrabstwa, sdziów królewskich i sdziów pokoju. Gwaciciele prawa czsto nawet z ramienia króla penili te funkcje w hrabstwach. Ówczesne dokumenty daj czasami osobliwy obraz zespou wiejskich gentlemanów raz egzekwujcych pokój królewski i statuty o robotnikach, innym razem oskaronych o rabunek, pirac­two i morderstwo, raz zasiadajcych na awie sdziowskiej, kiedy indziej posyanych do wizienia.

Podczas gdy ogromna liczba drobniejszej szlachty na prowincji postpowaa w ten sposób, opacajcy ich protektorzy, wielcy mono­wadcy, wiedli midzy sob spór o kontrol nad rzdem centralnym, ródem potgi, zaszczytów i bogactwa. Polem bitwy bya Rada Kró­lewska, gdzie skupiaa si wadza wykonawcza. Monowadcy uwaali Rad za ciao przedstawicielskie si istniejcych w pastwie albo przynajmniej wyszej arystokracji, za rodzaj parlamentu zasiadaj­cego w permanencji, w którym kady z wielkich panów mia osobiste prawo uczestniczenia, jeli mia na to ochot. Król natomiast uwaa j za swoj rad osobist, do której naleay osoby z jego wyboru, niekoniecznie wielcy monowadcy; za panowania gupiego króla oznaczao to rzdy faworytów, mdrego - rzdy wyszkolonych, za­wodowych specjalistów.

cieranie si pogldów króla i monowadców na to, czym powinna

314


by Rada, czsto doprowadzao do sporów, szczególnie za panowania
Ryszarda II. W pewnym sensie take wojny Henryka IV z rodami
Percy (1402-05), Mortimer i Scrope prowadzono o t sam kwesti sporn,
skomplikowan problemami Walii i granic pónocnych oraz sprawami
dynastycznymi, nigdy do koca nie zaatwionymi. Ale ani teorie króla,
ani arystokracji, co do waciwego skadu Rady nie zdoay wzajemnie
si wyprze, gdy kada miaa solidn podstaw w istotnych potrze­
bach i dziaajcych siach owej epoki. Jedynie podczas dugiej mao-
letnoci Henryka VI (1422-37) Rada nieuchronnie wpada w rce monowad-
ców, a kiedy Henryk osign wiek mski brak mu byo zdolnoci
i charakteru, by odzyska wadz, jak to w podobnych okolicznociach
uczyni Ryszard II. Osobiste wanie midzy monowadcami o naj­
wysz wadz w Radzie i sypialni królewskiej trway nadal, jak
poprzednio, a w kocu pogryy kraj w wojn Dwóch Ró (1455).

Sabo, jak wykazywa witobliwy Henryk wród rywalizuj­cych w Radzie frakcji wykorzystali na prowincji uprzywilejowani klienci wielkich rodów w formie bezprawnych gwatów. Parlament powinien by znale na to lekarstwo i wzmocni wadz królewsk w stosunku do monowadców, ale nawet nie próbowa podj si tego zadania. Za panowania Henryka VI redniowieczna Izba Gmin osigna szczytowy punkt przywilejów konstytucyjnych, nie zdoaa jednak wykorzysta ich dla dobra narodu. Pomidzy parlamentem a Rad nie byo tar, poniewa kontroloway je te same kliki arysto­kratyczne, które jedynie midzy sob walczyy o pierwszestwo.

W 1430 r. uchwaa parlamentu odebraa prawo gosowania w hrab­stwach ogólnej masie wolnych (freemen), majcych prawo wystpo­wania w procesach przed sdem hrabstwa, a prawo wybierania ry-cerzy-posów hrabstw ograniczya do wacicieli ziemskich (freehól-ders) o dochodzie 40 szylingów rocznie. Tak te pozostaa litera prawa a do reformy wyborczej w 1832 r. Ale za czasów Lancastrów dzier­awa warta 40 szylingów rocznie bya czym znacznie cenniejszym ni póniej, gdy warto pienidza spada. Tote w cigu wielu po­kole ograniczajcych prawo wyborcze akt z 1430 r. wyklucza - do czego zreszt wyranie zmierza - niemal wszystkich poniej gentry, za wynikiem zmniejszonej puli wyborców w hrabstwach by wzrost wadzy wielkich monowadców nad parlamentem. Izba Gmin pod kuratel arystokracji coraz bardziej tracia kontakt z ludem, jedno­czenie o wiele za wczenie, jak na ow epok, doprowadzajc do kracowoci teori o rzdach parlamentarnych. Moni nie zazdrocili Izbie Gmin wzrostu jej znaczenia, gdy mogli j wykorzystywa do swoich celów. Pod pewnym wzgldem i tutaj znajdujemy odpowied­nik do XVIII wieku: wadza i autorytet Izby Gmin rosa wtedy i to w czasie, kiedy na podstawie prawa wyborczego stawaa si ona zgro­madzeniem arystokratycznym o tendencjach coraz mniej ludowych.

315


Jest rzecz znamienn, e ostatnich Anglików wyrzucono z Fran­cji w 1453 r., a zaledwie w dwa lata póniej na ulicach St. Albans zacza si wojna Dwóch Ró. Powrót zza morza garnizonów i armii zapeni Angli rycerstwem i ucznikami, przyzwyczajonymi do wojny, swawoli i rabunku, i skonnymi do wszelkich psot. Weteran godujcy i bez zajcia by dostatecznie niebezpieczny, ale jeszcze wiksze niebezpieczestwo przedstawiaa „kompania" wojowników pozostajca na odzie prywatnym, utrzymywana po zakoczeniu wojny fran­cuskiej przez swego mocodawc dla popierania jego ambicji politycz­nych albo zakusów na majtki ssiadów 1.

Wojna stuletnia bya dla spoeczestwa angielskiego szkodliwa nie tylko wtedy, gdy dobiega kresu. W cigu caego jej trwania wytwo­rzyy si w kraju nawyki amania prawa i stosowania gwatu. Parla­menty Edwarda III skar si na przywaszczanie majtków, porywa­nie dziedziczek i naruszanie pokoju przez gentlemanów i ich zabija­ków, jako na szerzce si nowe formy za. A do wpywu, jaki wy­wieray wyprawy zagraniczne, naley doda dawne i stae oddziay­wanie pogranicza walijskiego i szkockiego, gdzie lordowie Marchii w swoich zamkach, jak Mortimer w Wigmore i Percy w Alnwick, yli nieustannie pod broni, pielgnujc feudalnego ducha i zwyczaje, które ju zaniky na bardziej cywilizowanym poudniu i wschodzie kraju. Walia i pónoc wywoay zamieszki za Henryka IV; a wojna Dwóch Ró bya w duej mierze kótni midzy walijskimi lordami Marchii, którzy byli jednoczenie wielkimi monowadcami angiel­skimi cile powizanymi z angielskim tronem 2.

Cech charakterystyczn tego odrodzenia si anarchii w cywi­lizowanym spoeczestwie stanowio poczenie matactwa prawnego z przemoc wojskow. By to wiek pieniactwa, które agodziy za­jazdy. Za panowania Stefana barbarzyscy baronowie nie potrzebo­wali by prawnikami; ale za Henryka VI kady ambitny wielmoa i kady ziemianin, który dy do ugruntowania fortuny rodowej, by dowiadczonym znawc zarówno procedury prawnej, jak sztuki oblegania i zbrojnego wdzierania si do otoczonego fos dworu. Taki czowiek mia na swym odzie nie tylko uczników, ale te praw­ników i sdziów przysigych. Korespondencja rodziny Paston poka­zuje nam, jak wyglda taki typ w rzeczywistoci, a sir Daniel Brackley z powieci Stevensona reprezentuje go w literaturze. Gwaci­ciele prawa byli czsto sdziami pokoju i niektóre najgorsze „zasadz-

316


ki" urzdzali królewscy sdziowie i arystokraci na wysokich stano­wiskach. Operacje w czysto prywatnej wojnie odbyway si czasem w skali dorównujcej regularnym walkom dynastycznym. W 1469 r. spór o testament sir Johna Fastolfa doprowadzi do piciotygodnio-wego oblenia przez ksicia Norfolku z 3000 ludmi zamku Caister, zakoczonego zrobieniem wyomu w murze przy pomocy armat; a dziao si to w Anglii wschodniej, najbogatszej i najbardziej usta­bilizowanej czci wyspy.

Sdy przysigych terroryzowano w pitnastowiecznej Anglii równie regularnie, jak w dziewitnastowiecznej Irlandii. „Popie­ranie" stanowio uznany obowizek monowadcy, polegajcy na ochronie klienta w sdach królewskich przed konsekwencjami bez­prawnych czynów, a wobec tego, e sdy angielskie obstaway ju wtedy przy jednomylnoci dwunastu przysigych, uzyskanie wer­dyktów przeciwko przyjacielowi jakiego monego pana rzadko byo moliwe. Maitland wyrazi opini, e w tym okresie wicej niespra­wiedliwoci wyrzdzono przez niesuszne uniewinnienia ni przez niesuszne skazania. Póniejsza praktyka w okresie Tudorów, obarcza­jca sdziów przysigych odpowiedzialnoci przed Rad Królewsk za ich werdykty, cho nie dajca si pogodzi z pen wolnoci pod­danego, uchodzia jednak w swoim czasie za reform wielce potrzebn.

W chwili wybuchu wojny Dwóch Ró ale spokojnego ludu ze­brano w nastpujcych niewyszukanych wierszach:

„Po hrabstwach w pancerzach, z lnicymi hemami Ronie nierzd i walki midzy ssiadami, Pogron jest sabszy, jak widzi si wszdzie, A w sporze mocniejszy zawsze gór bdzie.

Jednego po drugim wam ludzi morduj, A gdy kto co powie, pewno go skatuj. Bo nie ma w królestwie sdziego pokoju, Co miaby pognbi rwcych si do boju.

Jak w spodnie walijskie jest prawo wcinite, Co do nóg kadego pasuj opite. Od monych na nice tak jest wywracane, Przez przemoc na ziemi stopami deptane".

Có mamy myle o tej epidemii naduy wród najwyszych warstw spoecznych, które ju tak daleko odeszy od feudalnego bar­barzystwa, a w codziennym yciu przewyszay nasze wasne spoe­czestwo w sztukach i kunsztach?

Ale przeciwiestwo stanowi przecie istot dziejów spoecznych, a szczególnie dziejów redniowiecza. Mylimy o XV wieku jako o epo­ce rycerstwa: czy bowiem ówczeni rycerze nie nosili pancerza,

318


w którym wspóczeni artyci maluj sir Galahada * o czystym mo­dzieczym obliczu, i czy nie byo to stulecie, w którym sir Thomas Malory stworzy swoj Morte Arthurl (1470) ? Ale prawdziwi rówienicy Malory'ego wydaliby si nam z bliska dziwnie upoledzeni w „rycer­skoci" wedle nowoczesnych poj. Nie w tym rzecz, e angielskie „rycerstwo" wci spogldao z nieukrywan pogard na mieszcza­nina i chopa, jak to cigle czynio wedug relacji Chastellaina - w bardziej jeszcze „rycerskim" spoeczestwie Francji i Flandrii. Wyzwolenie chopa, bogactwo mieszczanina, roztropne mieszanie wszystkich klas zamonych oraz zawieranie midzy nimi maestw - prowadzio w Anglii do zapenienia przepaci, która gdzie indziej dzielia szlacht od prostego ludu. Ale zarówno w Anglii, jak i gdzie indziej „rycersko" dawaa si pogodzi z brutalnym gwatem i wy­rachowanym materializmem, wystpujcym równie w traktowaniu kobiet.

Bicie ony stanowio uznane prawo mczyzny i byo stosowane bez enady zarówno przez wysoko urodzonych, jak i maluczkich. Obron kobiety by jej jzyk, który czasem zapewnia jej panowanie nad domem, ale czsto doprowadza do fizycznego odwetu. Jeden z XV-wiecznych przekadów angielskich modnego podrcznika ryce­rza, uoonego przez La Tour-Landry, tak opisuje waciwe trakto­wanie wymylajcej ony: „Powali j pici na ziemi. Potem nog uderzy j w twarz i zama jej nos, i odtd przez cae ycie miaa ten nos skrzywiony, tak e ze wstydu nie moga pokazywa twarzy, tak bya brzydko znieksztacona... Przeto ona powinna cierpliwie znosi i pozwoli mowi, by mia ostatnie sowo i by panem".

Podobnie i córka, która nie chciaa polubi kandydata wybra­nego przez rodziców, bya naraona na to, e bdzie zamykana i bita i ciskana po izbie, co nie wywoywao adnego oburzenia w opinii publicznej1. Maestwo nie byo spraw osobistego uczucia, lecz rodzinnej chciwoci, zwaszcza wród „rycerskich" klas wyszych. „Tylko z potrzeby", uala si czonek arystokratycznej rodziny Scrope, „byem gotów sprzeda moj ma córeczk za duo mniejsz kwot, nibym to uczyni w razie innej moliwoci". Zarczyny odbyway si czsto, gdy jedna lub obydwie strony byy jeszcze w koysce, a lub, gdy wyszy zaledwie spod opieki nianiek. Z dzieciaka trudno byo czasem wycign sowa niezbdne w czasie ceremonii, zanim pobiegnie z powrotem do swoich zabawek.

1 Zamykanie córki, aby j zmusi do nienawistnego jej maestwa byo stosowane w rodzinach ziemiaskich jeszcze w poowie XVIII w., jak to wiemy z historii suire Westerna i jego córki, do której by bardzo przywizany. XV-wieczny suire Western wytukby swoj Zofi na dodatek.

* Sir Galahad - posta rycerza bez skazy z legendy wczesnego rednio­wiecza.

319


Kunsztowna literatura miosna, francuska z pochodzenia, której najpikniejszym wykwitem by Troilus and Cresseyde Chaucera, zaj­mowaa si maestwem jako przeszkod mioci, chocia stara regua Dworu Mioci, „e adna para maeska nie moe by w rzeczy­wistoci w sobie zakochana" znajdowaa w realnym wiecie niezliczone wyjtki. I oczywicie Chaucer, który widzia natur ludzk nie tylko przez kolorowe szkieka literatury, odmalowa w swej Franklin's Tale (Opowieci gospodarza) pikny obraz maeskiej wiary i mioci obok mk zawodowego „kochanka". I chocia maestwa dzieci i mae­stwa z przymusu byy przekltym zwyczajem, zdarzay si równie przypadki, nawet w prozaicznym spoeczestwie Pastonów, e moda para z powodzeniem opieraa si bezlitosnym planom rodziców. Obok gwatów i materializmu ycia redniowiecznego istniao te wiele „dobrotliwoci i prawoci ludu angielskiego", wywodzcych si nie od wczoraj.

Przez cay ten czas cywilizacja i wiedza podwaay panowanie ignorancji. I chocia Oksford w XV w., w okresie poprzedzajcym rozkwit „nowej nauki" podupad pod wzgldem swej prnoci inte­lektualnej, to koniec redniowiecza by wielkim okresem zakadania szkó - nie mówic naturalnie o szkole w Winchester, zaoonej przez Wilhelma z Wykeham i w Eton przez Henryka IV. Cechy i osoby pry­watne stale wyposaay kantorie * z ksimi, by odprawiali msze za zmarych, czstokro za równie urzdzano tam szkoy. Inne szkoy zakadano na niezalenej bazie niekiedy ze wieckimi kierownikami. Wszystko to byo uzupenieniem szkó kolegiackich, katedralnych i szkóek przy kocioach parafialnych zaoonych wczeniej.

Tote za czasów dynastii York i Lancaster sztuka czytania i pi­sania zupenie przestaa by monopolem duchowiestwa. Nie tylko kupcy, ale i bailiffowie w majtkach prowadzili porzdne rachunki i czsto w dokumentach dotyczcych ich interesów pisali znon a­cin. Czonkowie rodzin ziemiaskich, jak Pastonowie, korespondowali z sob piszc wasnorcznie listy zwykle w sprawach prawnych lub innych albo dla zakomunikowania nowin politycznych.

Po mierci Chaucera w 1400 r. literatura angielska przez kilka pokole pozostawaa pod jego przemonym wpywem. Czoowi poeci naleeli do jego szkoy, a pod koniec stulecia Caxton skwapliwie wydrukowa jego dziea dla publicznoci, która nie moga uzyska dostatecznej liczby egzemplarzy w rkopisie.

Twórczo Chaucera i jego licznych naladowców wyraaa ku za­dowoleniu ówczesnego spoeczestwa tkwice w tym spoeczestwie subtelne poczucie pikna obrazów i gosów przyrody w sadach i par-

* Kantorie (Chantries) - nadania wzgldnie fundacje przeznaczone dla opacania piewów i modów podczas mszy zwykle na intencj fundatora.

320


kach, gdzie spdzao ono tyle godzin zabawy, lub te w oddalonym dzikim lesie. Dzi lubimy, gdy nasze ogrody i parki wygldaj dziko, poniewa naokoo siebie mamy krajobraz tak straszliwie „ucywili­zowany", ale od XV do pocztku XVIII wieku przodkowie nasi ko­chali si w sztucznych ogrodach, gdy mieli wszdzie mnóstwo dzikiej przyrody, któr zreszt cieszyli si nie mniej ni ogrodami. piew ptaków, nurt wody, rozkwitajce kwiaty i lasy okryte listowiem spra­wiay owym mieszkacom wsi rado, z której w peni zdawali sobie spraw. Wanie w przyrodzie kochanek szuka ulgi w swej „miosnej tsknocie".

„Rzeka, na której siadem brzegu

Szmer taki czynia w swym biegu

W zgodnej harmonii z ptaszym piewem,

e chyba z tej melodii zewem

Nic si nie równa, co czowiek syszy"

Oto lekarstwo zalecone na rany wzgardzonej mioci -

„Id, popatrz na wie stokrotk!" Albo te

„Wietrzyk tak saby, e nie bywa lejszy,

W liciach zielonych szumia w zgodnym chórze

Z ptasz piosenk tam wysoko, w górze".

Pikno domowej architektury wiejskich dworów, osigajcej wów­czas doskonao zarówno w budowlach z kamienia, jak te z wcho­dzcej w mod cegy, walory artystyczne i oryginalno strojów, mebli i przedmiotów codziennego uytku na farmie, w spichrzu i w domu, przysparzay radoci ycia, której skdind nie byo tak wiele, zarówno rzemielnikowi, który tworzy, jak i wacicielowi, który z jego tworów korzysta. Ogólnie rzecz biorc có za cudownym miejscem bya Anglia pod koniec redniowiecza, tak pena wszystkiego, comy utracili, a tak 'pozbawiona tego, co dzi posiadamy, a mimo to jak opisuj i pokazali nam Chaucer i Pastonowie - tak bardzo angielska i tak zawsze do nas podobna.

Kiedy wybucha w kocu wojna Dwóch Ró (1455), to w sporze midzy 1 Lancastrami i Yorkami adne kwestie zasadnicze ani nawet interesy klasowe nie wchodziy w rachub. Bya to walka stronnictw pomi­dzy rodzinami skoligaconymi z domem panujcym, ubiegajcymi si o wadz i bogactwa, a w ostatecznym celu o zdobycie korony. Po kadej stronie staa grupa wielkich arystokratów. Kady z nich mia


321


swoj klientel, zoon z rycerzy, drobnej szlachty, zacinych do­wódców, prawników i duchownych, z których cz przywizana bya do jego osoby, a cz ya w odlegych dworach, ale wszyscy zda­wali sobie spraw, e ich losy zwizane byy ze wzrostem lub upad­kiem ich „dobrego lorda". Przechodzenie z jednej strony na drug zdarzao si w tej wojnie domowej czciej ni w innych, gdy nie istniaa zasada, której mona by si byo sprzeniewierzy. Wikszo narodu przypatrywaa si obojtnie, a miasta i wsie targoway si jedynie o to, by w miar monoci oszczdzono im okropnoci wojny. Nawet Londyn tym razem pozosta neutralny, mimo e wojna do­mowa wstrzsna ca Angli. W zamian za to wojska wyrzdzay o wiele mniej szkód ni we Francji, poniewa ich dowódcy doskonale wiedzieli, e jeli przez ze traktowanie doprowadz neutraln lud­no do powstania, to zdoa ona bardzo prdko zaatwi si z tymi kilkoma tysicami onierzy, którzy przebiegali kraj od Plymouth do podnóa Cheviotów depczc sobie po pitach, tworzc i niszczc krótkotrwae fortuny Lancastrów i Yorków. Tote pomimo wojen, które zreszt nawet w najgorszym razie toczyy si z przerwami, neu­tralna wikszo cierpiaa mao, a handel odbywa si swoim zwykym trybem rzekami i po konnych szlakach, nie naraony na wiksze ni zazwyczaj przeszkody ze strony rozbójników i rzecznych piratów *. Ale faktyczni kombatanci ciko ucierpieli. Walczcy arystokraci traktowali si nawzajem z okruciestwem. Czsto koo fortuny nagle si obracao, a kady obrót oznacza now konfiskat wielkich ma­jtków i now porcj gów pod topór katowski, niezalenie od wiel­kiej liczby przywódców polegych na polu bitwy. Koron bogaciy te konfiskaty, a monowadcy biednieli, przy czym ich liczba, nigdy wielka, bardzo si zmniejszya. W ten sposób zostaa utorowana droga dla polityki Tudorów poskromienia „zbyt potnych poddanych". Wojna Dwóch Ró bya zabiegiem puszczenia krwi dokonanym przez arystokracj na wasnym ciele. Dla narodu bya ona ukrytym bogo­sawiestwem.

1 Drogi w redniowieczu nie byy wiele lepsze od cieek do konnej jazdy, natomiast rzeki byy gbsze i bardziej eglowne ni obecnie. Handel Yorku, Lincolnu, Doncaster i innych miast pooonych w gbi kraju by uzaleniony od dróg wodnych. Ju w XIV w. Londyn uywa wgla jako normalnego opau, poniew mona byo sprowadza go morzem z ujcia Tyne. Kupcy z miast angiel­skich byli bardzo zainteresowani tym, by udostpni rzeki przepywajce przez miasta dla ruchu barek przez usuwanie jazów i mostów, które go hamoway. Czciowo z tego powodu brody i promy przekadano nad mosty, nawet wtedy, gdy - co rzadko si zdarzao - dysponowano pienidzmi na budow mostu. W redniowieczu podró ldem oznaczaa posuwanie si pieszo lub konno, a przebycie potoku lub rzeki oznaczao przebrnicie brodu albo zawoa­nie przewonika.

322


Zastpy biorce udzia w takich bitwach, jak pod Towton, Barnet i Tewkesbury skaday si czciowo z zawodowych onierzy najem­nych, czciowo z przyjació i dzierawców pospiesznie zwoywanych; suyli oni opacajcym ich panom, na rozkaz których wystpowali pod sztandarem Yorków lub Lancastrów. Taktyka ich bya taka sa­ma, jak stosowali ci sami przywódcy w wojnie francuskiej. Walka kawaleryjska stanowia raczej wyjtek ni regu; przecitny o­nierz by piechurem na koniu. Uywano czasem w polu armaty i no­wych rcznych rusznic, ale uk by nadal „królem broni". ucznik wci walczy pieszo, w szeregu obok rycerza. Jednake bitwy nie miay tego samego charakteru, co Crecy lub Agincourt, poniewa w Anglii ucznictwo po obu stronach mao si rónio, tote ludzie, zamiast sta dugo pod gradem strza, woleli jak najszybciej przej do walki wrcz i wywalczy rozstrzygnicie bitwy mieczem i toporem.

która wyonia si zwycisko z morderczych zapasów wojen Dwóch Ró, by Edward IV (1461-83), dziedzic domu Yorków, najlepszy onierz jakiego wyday te nieregularne kampanie. Bitwa pod Towton, któr stoczono wród olepiajcej nienej zamieci Yorkshire, wynio-sa go na tron. By to pierwszy angielski ksi renesansowego wzoru, znanego nam tak dobrze w postaciach francuskiego Ludwika XI i Henryków z domu Tudorów. Jednak Edward by zbyt leniwy i po­baliwy dla siebie, by móg suy Machiavelli'emu za wzór doskonay.

Wady te pewnego razu drogo go kosztoway. Warwick „twórca kró­lów", z wielkiego rodu Neville'ów, jeden z tych monowadców, którzy byli zgub Anglii, zdziaa wiele by osadzi Edwarda na tronie po nie­donym, cho witobliwym Lancasterze. Dziesi lat póniej (1461) w paro- ksyzmie zawici z powodu nie wynagrodzonej usugi, podobnej do za­wici Percych wobec Henryka IV, Warwick wywlók Henryka IV z Tower i raz jeszcze zrobi go królem. Jednak w bitwach pod Barnet (1471) i Tewkesbury lubujcy si w zbytku Edward pokaza, e podraniony, wci jeszcze jest najlepszym onierzem. mier Warwicka oraz Hen­ryka VI i jego syna zakoczya t spraw, pozostawiajc na tronie dom Yorków mocniejszy ni kiedykolwiek. Teraz ju nic nie mogo go usun chyba jego wasne wewntrzne spory i zdrady.

Polityka Edwarda IV bya wadliw i niepen prób polityki, jak póniej prowadzi Henryk VII. Edward wcale nie yczy sobie mie „zbyt potnych poddanych" w swoim królestwie, a ju najmniej na stopniach tronu. Wasny jego brat, „faszywy, zmienny, krzywo-przysiski" Clarence, wkrótce poszed ladami Warwicka na drugi brzeg Styksu, gdzie cienie angielskich rodów królewskich i magnac-

323


kich zbieray si caymi tumami. Poniewa za Edward realizowa swoje pretensje raczej drog orn ni z tytuu prawa przez par­lament, nie ywi wic dla parlamentu szacunku tak charakterystycz­nego dla Lancastrów, nie ma jednak adnego dowodu, e z tej przy­czyny lud mia gorsze wyobraenie o jego rzdach. Bya to, zaiste, niebezpieczna chwila dla instytucji parlamentarnych. Edward rzadko zwoywa izby i zacz mniej polega na podatkach uchwalanych przez Gminy, a bardziej na troskliwie regulowanych „przymusowych poyczkach" lub darach wymuszonych od poszczególnych poddanych.

Za Henryka VI gównym narzdziem wadzy arystokratów bya Rada Królewska *. Tote nie cieszya si ona askami Edwarda IV, który dopiero w póniejszych latach swego panowania uzna za wskazane odrodzenie jej jako narzdzia osobistych rzdów króla; po­lityk t znacznie dalej posunit stosowali po nim Tudorowie.

Edwarda mniej pocigao towarzystwo wielkich magnatów, ni kupieckich potentatów powstajcej plutokracji. Londyn, „kwiat wszystkich miast", jakim stawa si obecnie w ocenie caego wiata, rós w bogactwa oraz w pikno zewntrzne, a w swoich murach roz­wija ycie umysowe, podczas gdy monowadcy podrzynali sobie wzajemnie garda, a koció traci swe przewodnictwo moralne i in­telektualne. Skarby klasztorne nie potrafiy ju zaspokoi potrzeb narodu i kroniki opactw w porównaniu z dawnymi staway si coraz ubosze. Nowa warstwa pisarzy (scriveners) lub ksigarzy (stationers) zajmowaa si kopiowaniem ksiek, próbujc dotrzyma kroku wzmo­onemu popytowi na poezj szkoy Chaucera i na kroniki, opowiada­nia i inne dziea proz. W tych okolicznociach zaoenie w West-minsterze pod patronatem Edwarda IV drukarni Caxtona byo naj­wikszym, by moe, wydarzeniem stulecia w Anglii. Edward, który potrzebowa pienidzy i lubi towarzystwo inteligentnych mczyzn i byskotliwych kobiet, przestawa wiele zarówno ze wzgldów po­litycznych, jak i z wyboru z wybitnymi obywatelami Londynu i ich onami.

Jednak pomimo tych wszystkich cech nowoczesnego ksicia Edwar­dowi IV nie udao si ustali pokoju królewskiego w hrabstwach i „okiezna miaych magnatów i szlachciców". Tego wielkiego dziea miaa dokona dopiero Izba Gwiadzista (Star Chamber) Henry­ka VII. Dom Yorków nie wykoncypowa adnego skutecznego planu wzmocnienia wadzy wykonawczej w egzekwowaniu porzdku pu­blicznego. Prywatna wojna, protekcja i zawaszczanie majtków kwi­ty po Towton i Tewkesbury w nie mniejszym stopniu ni wtedy, gdy jeszcze na tronie zasiada Henryk VI. Ponadto, Edward IV za­miast zadowoli si rzdami poprzez zawodowych urzdników pa-

324


stwowych, kleru, prawników, mieszczan i gentry popeni bd, gdy krewnych swej ony, Woodville'ów i Greyów, podniós do godnoci parweniuszowskich arystokratów.

Z chwil mierci Edwarda (1483) zazdro, jak resztki starej magnaterii odczuway do tych parweniuszy, umoliwia bratu Edwarda, Ryszar-dowi ksiciu Gloucester, uzurpacj tronu. Edward V by jeszcze dziec­kiem, a jego matka oraz jej krewni byli nienawistni magnatom i nie­popularni wród narodu. Ten spór rodzinny przesdzi o klsce domu Yorków. Ryszard nie by jakim urodzonym potworem; nie ma wy­ranych dowodów, e by bardziej odpowiedzialny za mier Henry­ka VI i Clarence'a ni reszta stronnictwa Yorków; a do czasu zawad­nicia tronem kronika jego czynów nie bya tak zdradziecka, jak jego brata Clarence'a, ani tak krwawa, jak drugiego brata, Edwarda. Ale dusz jego usidli blask podanej korony: zamordowa dwóch bra- tanków (1483), oddanych mu pod opiek, i owo zniknicie maych ksit w Tower wkrótce po gwacie uzurpacji pozbawio go lojalnoci pro-stego ludu. Anglików nie spodliy cakowicie wojny i morderstwa klasy rzdzcej i uczuciowa reakcja w stosunku do Ryszarda zapo-cztkowaa lepsze czasy.

Pretendenci do tronu zarówno z domu York, jak Lancaster, tak szybko wyginli w trwajcych 25 lat bitwach i egzekucjach, e po mierci Edwarda V szlachcic walijski imieniem Henryk Tudor, hrabia Richmond, móg wysun. po stronie Lancastrów swoje godne szacunku roszczenia do tronu. Zgodnie ze zwyczajem przywódców opozycji w owych burzliwych czasach ratowa si on ucieczk za granic, na­przód na dwór bretoski, póniej do Francji. Wykorzystujc niepo-pularno dzieciobójcy wyldowa ze szczupymi i niepewnymi siami w Milford Haven na wybrzeu swej ojczystej Walii. Entuzjazm ple­mienny Walijczyków dla potomka ich staroytnych brytaskich ksi­t - maszerujcego, jak to przezornie czyni Henryk, pod sztanda­rem Cadwalladera z czerwonym smokiem - wybuch w postaci pro­roctwa i pieni i umoliwi Henrykowi, kiedy przemierza t wojow­nicz zawsze ziemi, zebranie w cigu tygodnia maej armii arliwych stronników. Oni to z pomoc garstki francuskich i angielskich awan­turników wygrali na polach Bosworth Field (22.VIII.1485) bitw przeciw królowi, za którego wikszo angielskich poddanych wstydzia si walczy. Byo to, zaiste, jedno z osobliwych zrzdze losu: na nagiej wyynie hrabstwa Leicester kilka tysicy ludzi w walce wrcz - podczas gdy kilka tysicy stao bezczynnie na uboczu obserwujc wynik - wystarczyo, by osadzi na tronie Anglii najwiksz sporód wszyst­kich jej królewskich dynastii, która poprzez stulecie przemian miaa j prowadzi wród nowych i potniejszych nurtów przeznaczenia, o jakich nie nio si adnemu z tych, co owego dnia w redniowiecz­nych zapasach Yorków z Lancastrami napina uk i rba toporem.

325


KSIGA III

TUDOROWIE. ODRODZENIE, REFORMACJA I POTGA MORSKA


WSTP

Dzisiejsza Europa dzieli si pionowo na szereg oddzielnych pastw, kade z nich absolutnie suwerenne na swoim terytorium i kade z nich uwaajce siebie za reprezentanta pewnej idei etnicznej lub narodowej. Natomiast w redniowieczu Europa bya podzielona po­ziomo na stany i korporacje: duchowiestwa, szlachty, chopów i mieszczan, które rzdziy si lokalnie wasnymi swojskimi prawami w swych klasztorach, zamkach, dworach i opasanych murem miastach. Pod oson tych ram spoecznych sztuki zwizane z cywilizacj, por­wane na strzpy przez barbarzyskie najazdy, zapuciy na nowo korzenie i rozkwity w nowych formach. Ale jednostka miaa mao swobody we wsi feudalnej, a jeszcze mniej w klasztorze; jedno­czenie nawet w uprzywilejowanym miecie i cechu ograniczano ini­cjatyw i wyczano obcego, nie korzystajcego z przywileju. Ekspan­sja, postp i indywidualno byy skrpowane, dopóki owe sztywne korporacje nie utraciy co nieco ze swej wadzy i dopóki nie roz­lunia si cisa kontrola redniowiecznego kocioa nad yciem i myl kadego czowieka.

Jedyn dostatecznie potn si do przeprowadzenia rewolucji spoecznej w tej skali i o tym ciarze gatunkowym, bya sia pa­stwa narodowego. Wprawdzie despotyzm pastwa nakada na wol­no obywateli swoje wasne wizy, ale dawa jednostce wicej swo­body dziaania, ni miaa w wiecie redniowiecznym. Era przedsi­biorczoci prywatnej i ducha ekspansji, która kojarzy si z postaciami Drake'a, Raleigha, Szekspira i Bacona, bya wynikiem dwóch stuleci spoecznego rozkadu i odrodzenia, odwoania si Renesansu i Refor­macji do umysu i sumienia jednostki, oraz podporzdkowania wa­dzy korporacyjnej woli narodu ucielenionej w Koronie i parlamencie.

Ustrój redniowieczny przemin nie przez przypadek lub kaprys

329


króla niecierpliwie dcego do otrzymania rozwodu, ale z powodu gbokich przemian w sposobie mylenia ludu angielskiego, z któ­rych wikszo oddziaywaa ju - jak zauwaylimy - w cigu XIV i XV w. Wyzwolenie chopów, rozwój Londynu, powstanie wy­ksztaconych i aktywnych klas rednich; rozpowszechnienie si su-kiennictwa i innej dziaalnoci przemysowej poza obrbem miast uprzywilejowanych; jednoczcy rezultat Common Law, administracji królewskiej i parlamentu narodowego; duma narodowa zrodzona przez wojn stuletni i demokratyczne triumfy angielskiego ucznika nad konnym arystokrat; przyjcie jzyka angielskiego przez klasy wy­ksztacone; wynalezienie dziaa, rozbijajcego twierdz monowadcy, oraz druku, który podkopywa monopolistyczn pozycj kleru w nauce; studia renesansowe, które z jednej strony stawiay religi w wietle naukowego badania Pisma witego, a z drugiej ujawniay w staro­ytnej Grecji i Rzymie ideay nieznane redniowiecznemu chrzeci­jastwu; odkrycie oceanicznych dróg handlowych i Nowego wiata, który nie zajmowa adnego miejsca w horyzoncie intelektu­alnym i dziaalnoci handlowej minionych wieków - wszystkie te przemiany, duchowe i materialne, zoyy si na zniszczenie budowli redniowiecznego spoeczestwa w Anglii.

Równoczenie caa Europa Zachodnia zmierzaa do skonsolidowania si w pastwa narodowe - Francji, Hiszpanii, Portugalii. W kadym z tych nowoytnych pastw wadza coraz bardziej skupiaa si w r­kach króla. Ale o ile we Francji i Hiszpanii nowa monarchia bya sprzymierzona ze starym kocioem, w Anglii bya sprzymierzona ze starym parlamentem. We Francji i Hiszpanii utrzymaa si rednio­wieczna religia, podczas gdy redniowieczne parlamenty upady i na­stpia recepcja prawa rzymskiego jako podstawy absolutnej wadzy ksicia. W Anglii religia redniowieczna ulega zmianie, ale jedno­czenie zachowalimy redniowieczne parlamenty, rodzime Common Law i konstytucyjny charakter wadzy królewskiej. Rónice pomidzy Angli a Europ kontynentaln, zwaszcza Europ acisk, które zatar podbój normandzki, uwydatniy si raz jeszcze przez ów prze­ciwstawny rozwój wypadków po dwóch stronach Kanau. Cywilizacje angielska i francuska, w pewnym okresie nieatwe do odrónienia, stay si nie tylko odrbne, ale wzajemnie si odpychajce.

Anglia Tudorów, pomimo e dokonaa wielkiej rewolucji w uka­dzie spoecznym, zachowaa w charakterystyczny dla siebie sposób form a nawet ducha wielu dawnych rzeczy. Wikszo stanów, kor­poracji i instytucji, które stanowiy gówne oyska ycia rednio­wiecznego, pozostay nietknite pod warunkiem poddania si suwe­rennej wadzy pastwa. Uniwersytety, arystokracja, prawnicy, bi­skupi, duchowiestwo wieckie i korporacje miejskie przetrway po­zornie w dawnych formach. Niektóre instytucje, jak kosmopolityczne

330


zakony - a wród nich równie ebrzce - nie day si dopasowa do nowego narodowego schematu i zostay bez litoci zniszczone. Takie uprawnienia, jak prawo azylu albo „dobrodziejstwo stanu duchow­nego" uszczuplono lub zniesiono, poniewa ograniczay wykonywanie prawa narodowego. Arystokrat i zwykego obywatela, kler i ludzi wieckich - zrównano wobec prawa krajowego. Wykluczona od tych dobrodziejstw klasa villeinów znikna, a terroryzowanie przez ma­gnatów sdów królewskich za porednictwem zbrojnej suby stao si przeszoci. Sdy kocielne sprawoway zmniejszon wadz nad wieckim obywatelem, ale ju nie w oparciu o autorytet papiea, lecz Korony. Kosmopolityczny feudalizm i kosmopolityczny koció zostay pokonane przez now ide pastwa narodowego ze zwizanym z nim kocioem narodowym. „Swobody" redniowiecznego ducho­wiestwa i arystokracji, uamki suwerennoci pozostajce w rkach prywatnych lub korporacyjnych, cofnito na rzecz wolnoci zwykego angielskiego poddanego, którego bronia potga pastwa.

Tak te regulowanie handlu i rzemiosa, zamiast jak przedtem by spraw kadego uprzywilejowanego miasta lub cechu, stao si spraw wadz narodowych. Widzielimy ju, jak parlamenty Planta-genetów próboway regulowa pace i ceny przez swoje Statuty o ro­botnikach, które królewscy sdziowie pokoju mieli wprowadza w y-cie. Za Tudorów ta narodowa kontrola gospodarki posuna si jesz­cze dalej. Prawa o terminatorstwe nie regulowa ju jaki lokalny cech, ale Statut o rzemielnikach (Statute of Arttficers) uchwalony przez parlament królowej Elbiety. Zaopatrzenie ubogich, pozosta­wione poprzednio klasztorom, cechom i dobroczynnoci prywatnej, podjto jako obowizek cicy na caym spoeczestwie i egzekwo­wany przez pastwo. Gównym czynnikiem w tej ustawowej kontroli ycia gospodarczego kraju - a take jego ycia politycznego i praw­nego - byli niepatni sdziowie pokoju mianowani przez Koron, którzy tworzyli ogniwo pomidzy pogldami wadzy centralnej a fak­tami stworzonymi przez lokaln administracj. Penili oni jako sudzy pastwa wiele funkcji, które feudalny baron wykonywa na podsta­wie wasnego, osobistego prawa.

Kiedy Korona przeprowadzia w parlamencie seri przewrotów w sprawach kocielnych i religijnych, okazao si ponad wszelk wtpliwo, e pastwo osigno nieograniczon wadz suweren­n. W redniowieczu tak radykalne ustawodawstwo byoby uwaane za lece w ogóle poza prawn i moraln kompetencj jakiejkolwiek wadzy w Anglii. Ale w epoce Tudorów naród podkreli sw now si, i usuwajc wszelkie zagraniczne autorytety oraz znoszc wszelkie immunitety lokalne, upomnia si o prawo do czynienia w obrbie wasnych pranie wszystkiego, co mu si podoba. Te nowe roszczenia do cakowitej niepodlegoci dla narodu i kompetencji we wszystkich

331


sprawach dla pastwa ucieleniaa osoba wadcy. To stanowi powód czci, jak otaczano osob królewsk w XVI w.

Z penej wadzy nowego pastwa móg korzysta w tych czasach jedynie król. Parlament, na wpó towarzystwo dyskusyjne, a na wpó trybuna sdowy, nie mia ani siy, ani ambicji do penienia takiej roli. Tote gówn funkcj królów z dynastii Tudorów i ich Tajnej Rady byo nauczanie czonków parlamentu w Westminsterze i s­dziów pokoju na prowincji, jak naley naprawd rzdzi, co pozo­stawao w tak smutnym zaniedbaniu w poprzednim stuleciu. Parla­ment gotów by zosta uczniem i sug króla, niby terminator, od-sugujcy swój okres terminu i przygotowujcy si do tego, aby zosta wspólnikiem mistrza i jego dziedzicem.

Równie szczególne okolicznoci natury religijnej tego przejcio­wego wieku dziaay na korzy wadzy Korony w Anglii. Stajc na czele rewolucji antyklerykalnej, która zniszczya redniowieczn wa­dz i przywileje kocioa, Henryk VIII sta si nie tylko spadko­bierc znacznej czci tej wadzy, ale take sprzymierzy now mo­narchi z najpotniejszymi siami nadchodzcej epoki: Londynem, klas redni, ludnoci wdrujc po morzach, kaznodziejami pro­testanckimi, suires przekupionymi i wzmocnionymi majtkami kla­sztornymi. cznie siy te okazay si przemone w stosunku do si starego wiata: mnichów i braciszków, resztek feudalnej arystokracji i szlachty na pónocy oraz katolickiej pobonoci ludu, która najmoc­niej wystpowaa w okrgach najbardziej oddalonych od Londynu. Kler wiecki nie protestowa, zachowujc z pocztku neutralno, ale w cigu dugiego panowania Elbiety duchowiestwo parafialne i nauczyciele stali si gównym narzdziem protestanckiej propagandy i nauczania.

Zapa religijny katolicyzmu w Anglii by w upadku, kiedy Henryk uderzy w koció redniowieczny, i nie ody, gdy jego córka Maria daa jeszcze jedn szans starej religii. Odzyska on siy dopiero za reakcji jezuickiej w poowie panowania Elbiety. Odrodzenie to przy­szo o jedno pokolenie za póno, eby osign sukces, a ponadto przyszo z kontynentu, co doprowadzio do wciekoci rosncy na­cjonalizm Anglików. Prostacki umys utosamia katolika z jezuit, a jezuit z Hiszpanem. Sprawa wizaa si z walk naszych eglarzy o woln eglug po oceanie i o wiat poza nim lecy, który papie jednym pocigniciem pióra podzieli midzy Portugali i Hiszpani. Nowe handlowe i morskie aspiracje Anglii, ucielenione w Królew­skiej Marynarce Tudorów, w postaciach Drake'a i jego kapitanów, w londyskich kompaniach handlowych, a take w proroczej wizji imperium kolonialnego Raleigha, stany murem przeciwko starej re­ligii i rozwiny agle pod sztandarem nowej monarchii.

W epoce Tudorów, wzitej jako cao, arliwo katolicka cier-

332


piaa na sabo staroci, a zapa protestancki - na sabo niedojrza­ego wieku. adne z nich nie omielao si jednak stawia czoa Koronie, jak to wówczas czynili katolicy i protestanci we Francji i Szkocji, a póniej purytanie w Anglii. Std oszaamiajce zmiany wyznania, nastpujce z kadym nowym monarch z dynastii Tudo-rów, byy przyjmowane przez wieckich i duchownych w podobny sposób, jak dzi przyjmuje si zmian gabinetu. Bierny opór trzystu protestanckich mczenników, spalonych za panowania Marii, by je­dynym uwieczonym powodzeniem wyzwaniem, rzuconym roszcze­niom Tudorów do uregulowania wiary swych podanych i osign sukces jedynie dlatego, e by bierny. Rebelia protestancka Wyatta nie udaa si i bya równie beznadziejna, jak katolicka Pielgrzymka aski i powstanie earlów. Nie bya to w Anglii epoka zapau religij­nego, taka jak epoka Becketa albo Cromwella, a jednak wtedy wa­nie zostay rozstrzygnite najwaniejsze ze wszystkich kwestii religij­nych. Tote bya to ostatnia chwila dla erastiaskiego wadcy, który zaj miejsce usunitego papiea, cakowicie przygotowany, aby z po­moc parlamentu okrela zasady wiary wszystkich swych podda­nych, jak tego pragny z caego serca ogromne ich rzesze. Dopóki ludzie upierali si przy redniowiecznym bdzie, e tylko jedna religia jest dopuszczalna, dopóty jedn alternatyw zamiast kapaskich rzdów spoeczestwem byo pastwo erastiaskie. Wolno sumienia rodzia si powoli w walkach pomidzy erastiaskim pastwem a religijnym entuzjazmem - w jego rozmaitych fazach i sektach.

Dopiero pod koniec panowania Elbiety widzimy oznaki, e Izba Gmin miaa w pewnej chwili sta si tak si polityczn i o tyle utwierdzi si w przekonaniach religijnych, by spiera si z Koron o kontrol nad sprawami kocielnymi. W tym przypadku wynikajce std zamieszanie miao umoliwi dojcie do gosu sumieniu jed­nostki. Uzurpowanie sobie przez pastwo od starego kocioa prawa przeladowania byo - jak obecnie moemy dostrzec - z natury swej tymczasowe; i chocia chwilowo nie byo specjalnie kwestiono­wane, musiao w kocu zaama si pod naciskiem uporczywych ataków ze strony indywidualnego sumienia jednostki.

Tudorowie nadali nowy kierunek zewntrznej i ekspansywnej energii ludu angielskiego. Próby podbicia Francji nie podjto po­wanie na nowo; maa Anglia ze swymi czterema czy picioma milio­nami mieszkaców znalaza si w Europie w defensywie wobec potgi nowych monarchii - Francji i Hiszpanii. Jej rodzca si szkoa dy­plomacji, od Wolseya do Cecila, dya do „równowagi si" jako je­dynej dla Anglii szansy bezpieczestwa w obliczu wielkich mocarstw kontynentalnych, jakie si teraz formoway. Czciowo wskutek tych obaw Henryk VIII stworzy po raz pierwszy w naszych dziejach naprawd doskona Marynark Królewsk. Celtycka Walia i anar-

333


chistyczna Marchia Walijska zostay doprowadzone do porzdku i przyczone do Anglii na warunkach równoci, pierwszy uwie­czony powodzeniem akt angielskiego imperializmu nowoytnego typu, który zawdzicza naley Henrykowi VIII i jego dziedzicznemu zrozumieniu spraw walijskich. Problemów Szkocji nie rozumia, jed­nak za Elbiety przygotowano przysz uni obu królestw, kiedy to Szkocja zostaa oderwana od swych starych francuskich koneksji i zwizana przyjani z Angli na podstawie interesów protestanckich. Kontury przyszej Wielkiej Brytanii, heretyckiej potgi morskiej na flance wielkich despotyzmów kontynentalnych,- zaczy si wyranie zarysowywa. Jednoczenie podbój Irlandii - po czterowiekowym zaniedbaniu przez Angli - zosta podjty na serio, w okresie jednak zbyt pónym, by mogo to uszczliwi którkolwiek ze stron.

Wreszcie, co byo rzecz niemaej wagi, gdy zmiany spoeczne i gospodarcze w kraju kieroway jednostki wszystkich klas na drog wdrówek i szukania szczcia w odlegych krainach, otwary si nowe szlaki oceaniczne dla dnego przygód, chciwego i miaka, na których to szlakach niespokojny duch plemienia móg znale lepsz robot do wykonania, ni drczenie Francji nowymi bitwami pod Agincourt lub Anglii nowymi bitwami pod Towton i Barnet. Potomkowie ucz­ników i retainers toczyli si na pokadach statków kaperskich, py­ncych na Morze Karaibskie i obsadzali zaogi statków handlujcych z Moskw, Lewantem i Dalekim Wschodem. Anglia przestaa lee na kracu wiata: z kadym rokiem, w miar jak rozwijaa si nowa mappa mundi, znajdowaa si coraz bliej centrum strategicznego. Kiedy Armada rozbijaa si o skay, Anglia nareszcie wkraczaa na szersze obszary swego przeznaczenia; a poczucie przygody w niezba­danych dziedzinach umysu i materii inspirowao wschodzce pokole­nie, które wyruszyo w duchu swobodnej, indywidualnej inicjatywy, by bada nowe ldy i morza i wiaty wiedzy i fantazji. W tym sprzy­jajcym momencie jzyk angielski w ustach ludzi osign doskona­o pod wzgldem siy i pikna i wtedy to y Szekspir, który mia tego jzyka uywa.


ROZDZIA I

HENRYK VII. MACHINA RZDOWA TUDOROW. PRZEMIANY EKONOMICZNE I SPOECZNE. SUKIENNICTWO, PRAWO O UBOGICH, GOSPODARKA ROLNA

Królowie: Henryk VII (1485-1509); Henryk VIII (1509- 1547).

Szekspir postpi roztropnie pozostawiajc w sekwencji swych sztuk historycznych panowanie Henryka VII jako niezapisan kart. Po naszkicowaniu bowiem postaci Richmonda, jako modego boha­tera spod Bosworth, o otwartym sercu, wesoo ryzykujcego y­ciem i odnoszcego si do swojej maej druyny pobratymców ze szczerym zapaem ksicia z bajki, jak móg pogodzi ten portret z obrazem Henryka króla, jaki zapisa si w pamici potomnoci - angielskiego odpowiednika Ludwika XI, ostronego i oszczdnego a do skpstwa, poruszajcego si milczco z przenikliwym i nieod-gadnionym spojrzeniem, przed adnym mczyzn czy kobiet nie otwierajcego swego serca. Moe by jednak jaka prawda w obu tych obrazach, kolejno w kadym z nich, poniewa ycie jest dugie i „je­den czowiek w swym yciu gra wiele ról", zwaszcza jeli jest to czowiek zdolny i bystro obserwujcy zmian okolicznoci. Po bitwie pod Bosworth Anglia nie potrzebowaa ju wicej awantur w bysz­czcej zbroi, ale pokoju, oszczdnoci, a przede wszystkim przywró­cenia adu. Wanie opierajc te prozaiczne ideay na bazie nowych instytucji Henryk VII zostawi Angli w takim stanie, e moga wy­korzysta wielkie moliwoci w nadchodzcej epoce.

Monarchia Tudorów miaa skromne pocztki, ale za królowej Elbiety zajaniaa peni wietnoci; jednak ta sama Elbieta z pew­noci nie zaprzeczyaby, e saw jej ufundowaa „czarna robota" jej przemylnego, cierpliwego dziada, z którym czyo j rodzinne podobiestwo charakteru, jeli chodzi o chytro, ostrono i oszczd­no w rodkach, a jasny pogld i wytrwao w deniu do celów. Czy dugie dowiadczenie zdrad i niebezpieczestw wiata nie na-

335


uczyo ich obojga ukrywania swych myli zanim doszli do tronu? A jeeli drugie imi nadane Elbiecie brzmiao „Gloriana" lub „dobra królowa Bess", to równie Richmond, wykazujc najwysz odwag swego plemienia w owej miaej kampanii zakoczonej pod Bosworth, wiedzia dobrze, jak zdoby mio ludu.

Podobnie jak i jego wnuczka Henryk VII wstpi na tron oto­czony zasadzkami i prowokacjami, majcymi swoje róda w kraju i za granic; o ile jednak niebezpieczestwa czyhajce na Elbiet wywodziy si w duym stopniu z rónic religijnych wród podda­nych, o tyle u Henryka zrodzia je spoeczna sytuacja kraju. Przy­zwyczajenie do nieadu panowao powszechnie w wyszych i niszych warstwach. „Nie masz kraju w wiecie", pisa wenecki pose do swych mocodawców, „gdzie by byo tylu zodziei i rozbójników, co w Anglii; tak dalece, e nieliczni tylko odwaaj si podróowa, chyba w jasny dzie, a jeszcze mniej chodzi noc po miastach, a ju najbardziej po Londynie" - chocia Anglicy skdind wydawali si temu przed­stawicielowi Wenecji Carpaccia bogatsi od innych narodów w Euro­pie, a szczególnie ich kupcy i duchowni, i uwaa, e nosz najpik­niejsze w wiecie stroje1. Bandy Robina Hooda z twarzami zamasko­wanymi lub uczernionymi niszczyy zwierzyn w borach królewskich i prywatnych parkach, czemu nikt nie próbowa si sprzeciwia. W wikszoci dworów i zamków zbrojna suba w wielkiej sali przy dugich stoach nadstawiaa ucha, suchajc jak ich pan, siedzc na podwyszeniu, omawia z gomi prawdopodobiestwo nowych za­mieszek dynastycznych; i czekajc na nie, kontentowaa si tymcza­sem biciem przy okazji ludzi i grabieniem stodó ssiada albo upro­wadzaniem byda i paleniem wrót opactwa, z którego sugami miaa jaki zatarg. „Dobrodziejstwo stanu duchownego" i prawo azylu ogromnie hamoway wymiar sprawiedliwoci w kadym hrabstwie, a sdy przysigych wci jeszcze terroryzowano lub przekupywano.

cile zwizana z tym przyzwyczajeniem do nieadu bya kwestia dynastyczna, cigle jeszcze aktualna. Mino pitnacie lat zanim stao si rzecz pewn, e Bosworth Field zakoczyo wojn Dwóch Ró. Zalubiajc dziedziczk domu Yorków Henryk wzmocni po tro­sze wasne prawa do tronu, bardziej jednak przez zaofiarowanie na­rodowi perspektywy pojednania i pokoju dziki poczeniu obu Ró ni przez zabezpieczenie sobie niezbitych dziedzicznych praw. Fak­tycznie bowiem kilka osób yjcych mogo wykaza si z racji swego pochodzenia wikszymi prawami. Prawo Tudora do tronu opierao si na woli ludu i zajciu de facto tronu, nie za na boskim prawie

1 Inny go woski, Polydore Yergil, odniós podobne wraenie o bogactwie Anglii za pierwszych Tudorów i o kwitncym w porównaniu z chopami na kontynencie stanie chopstwa, odywiajcego si misem.

336


dziedziczenia, wymylonym duo póniej przez Stuartów i ich po­pleczników.

Lordów i szlachty, stawiajcych na restauracj Yorków, nie mona byo uagodzi maestwem Henryka. Pozostali na pónocy bardzo pewni siebie, podobni do partii jakobickiej z póniejszych czasów. W Irlandii przez jaki czas byli nawet gór i. By to moe dla Hen­ryka szczliwy zbieg okolicznoci, e dwukrotnie postanowili oni poczy swe losy z samozwacami, jak Lambert Simnel i Pejkin Warbeck, jednak kopoty, jakie owi aosni otrzykowie sprawiali przez cae lata, przypominaj nam, jak sabe byo poczucie lojalnoci i jak bezsilne rami pastwa, kiedy zaczynay si rzdy Tudorów.

Nie istniaa staa armia poza gwardi przyboczn beejeaters *. Tylko skupienie si przy królu szlachty, yeomanów i mieszczan po­zwolio mu pobi pod Stoke (1487) armi irlandzkich awanturników i nie-mieckich najemników, którzy przedstawiali na pónocy Lamberta Simnela jako Edwarda VI, oraz okry pod Blackheath Kornwalij-czyków (1497), którzy przemaszerowali bez przeszkód pod sam Londyn, aby zaprotestowa przeciwko podatkom 2. Od czasu do czasu korona za-cigaa mae oddziay cudzoziemskich najemników na kampani w Szkocji lub gdzie indziej, jednak nie byo do pienidzy, aby trzyma je na staym odzie jako si regularn.

Ani Henryk VII, ani aden Tudor po nim nic stworzy staej armii ani te scentralizowanej biurokracji do rzdzenia prowincj. Polityka Tudorów rónia si od polityki wspóczesnych im despotów na kon­tynencie. Henryk i jego nastpcy zachowali stare redniowieczne instytucje - Rad Królewsk, parlament, Common Law, sdziów pokoju i sdziów przysigych - ale tchnli w nie nowy wigor i zmusili je, by stay si narzdziami wadzy królewskiej, zamiast hamowa dziaalno rzdu. W ten sposób wiczono Anglików we wdraaniu si do posuszestwa prawu, niezbdnego dla nowoytnej cywilizacji, nie likwidujc jednak ich starodawnych swobód i nie na­ruszajc cigoci ich ycia narodowego. Pose wenecki zauway, e „Jeliby król zaproponowa zmian jakiego starego ustalonego prawa, wydawaoby si to kademu Anglikowi podobne do zamachu na jego ycie". Zastanawia si, jak wobec tego Henryk VII jest w stanie

1 Zob. wyej, s. 259.

2 Latimer o wiele póniej mówi do prawdziwego Edwarda VI z ambony: „Mój ojciec by yeomanem... Mia pastwisko na 100 owiec, a moja matka doia 30 krów. Móg on ofiarowa siebie i swego konia wraz z zaprzgiem królowi, gdy udawa si na sub króla w to miejsce, gdzie mia otrzyma zapat kró­lewsk. Przypominani sobie, e zaprzgaem jego konia, gdy wyrusza na pole Blackheath".

* Beeieaters (zjadacze woowiny) - tak nazywano onierzy przybocznej gwardii królewskiej i straników Tower w Londynie z uwagi na ich imponu­jcy wygld zewntrzny.


337


zmusza do poszanowania porzdku, co w umyle aciskim mona byo uczyni tylko przez wprowadzenie despotyzmu. Tymczasem jednak znaleziono inny sposób, gdy Tudorowie rozumieli naród, któ­rym rzdzili.

Spryn w tym nowym ukadzie, dziaajcym za porednictwem starych form, bya Rada Królewska. Za Lancastrów Rada staa si, w wikszym stopniu nawet ni parlament, polem walki stronnictw arystokratycznych *. Sama obecno wielkich monowadców przy stole obrad przesdzaa ju o tym, e rami pastwa nie mogo ich dosign. Ale Henryk VII i Henryk VIII, naladujc praktyk za­pocztkowan przez królów z dynastii Yorków, wykluczyli z Tajnej Rady wszystkich magnatów z wyjtkiem tych, których sami wybrali i którzy byli im posuszni.

To wyczenie arystokracji pozostao naczeln zasad Tudorów w sztuce rzdzenia pastwem: lista szesnastu regentów wymienio­nych w testamencie Henryka VIII, którzy mieli rzdzi w imieniu jego syna, nie zawieraa ani jednego para z dwunastoletnim choby staem. Zgoa inny by skad Rady podczas maoletnoci Henryka VI. Ta zmiana powstaa czciowo z winy samej arystokracji, gdy w pierwszym parlamencie Elbiety owiadczono, e „swawolne wy­chowanie i ignorancja arystokracji zmusza wadc do promowania no­wych ludzi, którzy umiej suy", a Latimer za panowania Edwar­da VI stwierdzi, e „jedyn przyczyn, dla której szlachetnie urodzo­nych nie czyni si Lordami Prezydentami, jest to, e nie s oni ksztaceni w naukach".

Za pierwszego Tudora gównymi czonkami Tajnej Rady byo po­chodzce z warstw rednich duchowiestwo typu zawodowych urzd­ników, jak Morton i Fox, oraz prawnicy, jak Empson i Dudley; ludzie ci wszystko zawdziczali Henrykowi VII, a ten ceni ich za zrcz­no w napenianiu jego skarbu choby drog zdzierstwa2. Po re­formacji element prawniczy pozosta, lecz kler sta si czynnikiem mniej wybitnym w Radzie i w administracji. Powsta nowy typ czonka

1 Za panowania Henryka VII termin „Tajna Rada" (Priuy Council) wchodzi w zwyczaj dla okrelenia bardziej zaufanego i politycznego ciaa w onie szer­szej Rady.

2 W Henry VII Bacona czytamy: „Istnieje tradycja o dylemacie, jaki zwyk wysuwa bskuo Morton. chcc podwyszy dobrowolnie daniny i jedni nazywali to jego «widami», inni - jego «wdelcem». Albowiem wpisa on do instrukcji dla komisarzy, którzy mieli ciga ow dobrowoln danin, artyku goszcy, e jeli spotkaj takich ludzi, co oszczdzaj, to powinni im powiedzie, e zapewne musz posiada pienidze, gdy odkadali; a jeli to bd rozrzut-nicy, to musz je posiada, poniewa to wida z ich postawy i trybu ycia". Empson i Dudley „bdc z wyksztacenia prawnikami i korzystajc z wadzy czonków Tajnej Rady przeksztacili w grabie prawo i sprawiedliwo, niby drzewo toczone przez robaki".

338


Tajnej Rady, ludzie w rodzaju Cecilów, Walsinghamów i Baconów, dcy do tego, by ich zaliczono do gentlemanów-ziemian, ale zwi­zani ze spoecznoci kupieck; tacy ludzie robili karier na dworze po zdobyciu wyksztacenia na uniwersytetach, po podróach zagranicz­nych i studiach prawniczych, kwalifikujcych ich do prowadzenia wszelkich spraw dyplomatycznych i politycznych. Wielkie sukcesy rzdu za panowania Elbiety w znacznej mierze zawdziczano takim wanie ludziom, którzy byli bardziej owieceni i bardziej niezale­nego ducha ni doradcy Henryka VII, lecz niemniej lojalni w swej subie dla Korony.

Realizujc polityk, dyktowan przez monarchów z rodu Tudorów, Rada rozwina szerok dziaalno ustawodawcz, czciowo w dro­dze dekretów i proklamacji, które miay autorytet i zasig nie kwe­stionowany dotychczas przez parlament, a czciowo przez projekty ustaw (bills), z którymi czonkowie Tajnej Rady wystpowali w sa­mym parlamencie. Albowiem parlament stanowi istotn cz w sy-stemie rzdzenia Tudorów, zwaszcza gdy Henryk VIII zerwa z Wol-seyem i wda si; w polityk reformacyjn. Panowanie Henryka VII i pocztek panowania jego syna nie byy okresem rozkwitu parla-mentu; od czasu do czasu zwoywano izby, jednak zainteresowanie parlamentem w szerokich masach byo mae, nie zdradzano niezado­woleniu z powodu szecioletnich okresów jego bezczynnoci, nie istniao te wspóublcgunie si o miejsce w parlamencie, nawet gdy si zbiera, a take wymuszanie przez Henryka VII bezprawnych „dobrowolnych danin" od bogaczy nie wywoywao oporu konstytu­cyjnego. Obojtno ta znikna, gdy parlament nabra znaczenia za póniejszych Tudorów i sta si narzdziem nieustannych zmian reli­gijnych. Czonkowie Tajnej Rady zasiedli w izbie niszej i kierowali biegiem jej prac, troch tak jak to czyni dzi awa ministerialna z tym zastrzeeniem, e wadza ich nie zaleaa od Izby Gmin, lecz od Korony, której yczenia objaniali czonkom izby, swym kolegom. To kierownictwo odgrywao gówn rol w procesie szkolenia Izby Gmin do stawiania czoa realnym zagadnieniom rzdzenia i do zaj­mowania si najwaniejszymi sprawami pastwowymi. Wanie czciowo z powodu braku takiego przejciowego okresu kurateli nie­które parlamenty w innych krajach wykazyway brak zalet praktycz­nych, koniecznych do prowadzenia spraw, gdy nagle powierzano im wadz.

Oprócz znacznie wzmoonej dziaalnoci ustawodawczej na mocy wasnych uprawnie - przez dekrety, a porednio przez ustawy par­lamentarne, Rada za Tudorów zorganizowaa na nowo sw starodawn wadz sdow, tak aby doprowadzi do zwikszenia jej znaczenia i upowszechnienia. Wyonia ona podkomisj sporód swych wasnych czonków, która wykonywaa jej wadz sdow, równie dawn jak

339


Curia Regis królów normandzkich. Ta nowa Izba Gwiadzista (Star Chamber), jak j zwano, gdzie zasiadali niektórzy z najwybitniejszych czonków Tajnej Rady, bya trybunaem, o sterroryzowanie którego nie móg si pokusi aden poddany w kraju. Zyskaa ona popular­no, poniewa ochraniaa sabego przed silniejszym. Stanowia gówne narzdzie, za pomoc którego Henryk VII ukróci wreszcie bezprawne przyzwyczajenia do buntów, utrzymywania zbrojnych od­dziaów i do protekcji w procesach sdowych. Ale i to nie wyczerpy­wao jeszcze dziaalnoci Izby Gwiadzistej za czasów Szekspira, jak to pamitaj zapewne czytajcy Wesoe kumoszki z Wndsoru:

Pytek: „Sprawa pójdzie pod sd Izby Gwiadzistej, a Robert Pytek, koniuszy, nie zlknie si dwudziestu Falstaffów, ... Izba roz­sdzi, to by gwat oczywisty... Panie kawalerze, zbie moich ludzi, wystrzelae moj zwierzyn, wamae si do mojego zwierzyca".

Falstaff: „Ale nie wycaowaem córki twojego gajowego?"

Pytek: „Wolne arty! Odpowiesz za to, kawalerze... Rozpozna to Izba".

Gównie dziki zdrowej bojani, jak Izba Gwiadzista wzbudzaa w ludzkich umysach, zwyke sdy odzyskay sw prawdziw nieza­leno i nie daway si ju zastraszy zgubnym wpywom lokalnym. Sdy przysigych mniej si bay wydawa wyroki przeciwko po­tnym ssiadom, natomiast bardziej pocignicia do odpowiedzialnoci przed Izb Gwiadzist za wyroki niezgodne z faktami ujawnionymi w sprawie lub niezgodne z wol Korony. Innym wyrazem wadzy sdowej Rady, analogicznym do wadzy Izby Gwiadzistej, stay si prerogatywne sdy Rady Walii i Rady Pónocy w okrgach, gdzie feudalne i wojskowe tradycje pogranicza lekcewayyby sdy pow­szechne nie poparte przez wadz wysz 1.

Za Henryka VII jurysdykcja sdów prerogatywnych i zwykych sdów królewskich rozwijaa si harmonijnie obok siebie w cieniu tronu. Jednak pod koniec Tudorów zarysowa si ostry antagonizm pomidzy sdami, gdzie stosowano Common Law, a sdami prero-gatywnymi, bdcymi emanacj Rady, gdy te ostatnie staray si wprowadzi rzymskie prawo cywilne studiowane przez jurystów re­nesansowych. Pod koniec okresu Tudorów sdy prerogatywne byy liczne i bardzo aktywne: Izba Gwiadzista, Urzd Prób (Reuests), Sd Admiralicji, Rady Walii i Rady Pónocy, oraz kocielny Sd Wy­sokiej Komisji (Court of High Commission), twór reformacji królew­skiej. Wszystkie te trybunay faworyzoway sugi króla w sporach ze zwykym poddanym, zgodnie z zasadami prawa kontynentalnego, znanego we Francji jako droit administratif; niektóre z sdów prero­gatywnych stosoway procedur przysigi ex officio, zmuszajc wi-

1 O uregulowaniu spraw Walii przez Tudorów, zob. niej s. 434-436.

340


nia do wiadczenia przeciwko sobie pod przysig; a Tajna Rada przy okazji uywaa w Tower tortur, chocia tortura w angielskim Com-mon Law bya bezprawna. Walka Common Law ze swymi rywalami, po raz pierwszy wyranie okrelona przez Coke'a za panowania Ja­kuba I, stanowia jeden z gównych punktów sporu midzy Stuartami a ich parlamentami. Zwycistwo Common Law rozstrzygno si w 1642 r. i zostao potwierdzone w 1688 r. Dobrze si stao dla swo­bód obywatelskich poddanego, e przyszo prawa angielskiego nie zostaa w rkach sdów prerogatywnych, ale wielka rola, jak ode­gray one w czasach Tudorów, nie bya czym niepopularnym lub niepotrzebnym.

W XVI w. Anglicy równie ywo okazywali niezadowolenie z wy-sokiego opodatkowania, jak w nastpnym stuleciu wobec podatków nie uchwalonych przez parlament, a jeli chodzi o ograniczenie wa­dzy Korony, to wynik tego by nie mniej skuteczny. Wobec tego, e ludno bya uzbrojona, a rzd - nie, monarchowie z dynastii Tudo­rów czuli si zmuszeni do oszczdzania. Kiedy Kornwalia odosobniona w 1497 r. podniosa bunt przeciwko podatkom, wstrzsno to po­wanie pastwem. Tedy czciowo dla obnienia wydatków Hen­ryk VII i jego nastpcy, zamiast organizowa na prowincji patn biurokracj, coraz wicej obowizków nakadali na barki niepatnych, a wic niezalenych gentlemanów-ziemian, którzy otrzymywali no­minacj królewsk na sdziów pokoju. Angli Tudorów rzdzia Tajna Rada za porednictwem sdziów pokoju i to pocigao za sob rodzaj ukadu midzy królem i gentry, z któr Korona musiaa si liczy przy opracowywaniu swych planów co do kocioa i pastwa.

Kade nowe panowanie przysparzao obowizków sdziom pokoju, a wreszcie, gdy umieraa Elbieta, niemal nic na prowincji nie byo obce ich sferze dziaania. Na „maych sesjach" rozpatrywali drobne sprawy o wykroczenia. Utrzymywali w porzdku drogi, mosty i wi­zienia o tyle, o ile byy one w ogóle jako utrzymywane, udzielali zezwole na karczmy, aresztowali przestpców. Stali si czynnikiem szerokiej i skomplikowanej kontroli gospodarczej, przejtej przez pastwo od dawnych korporacji a mianowicie regulowania pac i cen oraz stosunków midzy majstrem i terminatorem. Oni te wprowa­dzali w ycie i stosowali nowe Prawo o Ubogich. Nawet polityka re­ligijna Elbiety, pocigajca za sob tropienie jezuitów, dysydentów i nonkonformistów, opieraa si przewanie na ich aktywnoci i dobrej woli.

Tajna Rada widziaa, e miejscowi sdziowie pokoju dobrze i lo­jalnie speniali wszystkie te rónorodne obowizki. Za panowania

341


Elbiety byy one prawdopodobnie wykonywane sprawniej ni kiedy­kolwiek przedtem albo przez wiele pokole póniej. Funkcja Tajnej Rady polegaa na uczeniu nie tylko parlamentu, jak naley ustana­wia prawa, ale równie sdziów pokoju, jak rzdzi, oraz sdziów i sdy przysigych, jak wymierza sprawiedliwo. Dziki rzdom Tudorów przyzwyczajenie do samorzdu w Anglii duo wicej zy­skao, ni stracio. Wielki ten proces zapocztkowa Henryk VII, a kontynuowali z coraz wikszym rozmachem jego syn i wnuki.

Moglibymy zapyta, dlaczego to arystokraci zgodzili si na wy­rugowanie ich w ten sposób zarówno z Tajnej Rady, jak i z urzdów prowincjonalnych? Nie wystarczy wskaza, e wojny Dwóch Ró chwilowo uszczupliy szeregi arystokracji1. Bardziej trwae znaczenie mia fakt, e koszty kampanii i konfiskaty, jakie nastpoway po kadej kampanii, zuboyy rody monowadcze, a jednoczenie owe konfiskaty tak wzbogaciy Koron, e Henryk VII dziki ostronej „gospodarce" zdoby rodki do przeprowadzenia swojego systemu dobrych, lecz tanich rzdów, poprzez niepatnych sdziów pokoju. Ponadto klasy rednie z miast i ze wsi caym sercem stay po stronie króla przeciwko arystokracji; suires, kupcy i yeomani, którzy czsto zawierali midzy sob maestwa, dochodzili do coraz wikszych bogactw i wyksztacenia; nie mona im byo duej wyznacza drugo­rzdnej roli w yciu narodu. Czas teraz rozpatrzy zmiany w prze­myle i rolnictwie, które przysporzyy nowego znaczenia owym kla­som.

Dzieje przeksztacenia Anglii redniowiecznej w nowoytn mona miao napisa w formie historii spoecznej angielskiego sukiennictwa.

Ju od czasów przedhistorycznych wyrabiano na naszej wyspie zgrzebne sukno, a w systemie manorialnym redniowieczni wieniacy nie tylko przdli, ale te i tkali przewan cz swej ubogiej odziey. Jednak w owych czasach tkano mao materiau nadajcego si do wywozu, a nawet na zaspokojenie rynku wewntrznego, tote nasze klasy zamone musiay z koniecznoci sprowadza na powrót do kraju angielsk wen w postaci flamandzkiego sukna. Eksport surowej weny dla krosien Flandrii i Woch dawa Anglii Plantagenetów pewne skromne dochody z handlu, a prócz tego pomaga jej paci

1 Liczba hrabiów i baronów powoanych do parlamentu z 1454 r., ostatniego przed wybuchem wojny Dwóch Ró, wynosia 53; w ostatnim parlamencie Edwarda IV - 45; w pierwszym parlamencie Henryka VII - 29, po czci dlatego, e wielu byo maoletnich lub pozbawionych praw cywilnych. Kiedy nieletni doroli, a nadto stworzono kilka nowych parostw, przecitna liczba parów wieckich w epoce Tudorów znowu wzrosa mniej wicej do pidzie­siciu.

342


agentom papieskim sumy, jakie wymusza ich mocodawca. Gdy jednak w kocu Anglicy nauczyli si sami tka pikne sukno na rynek za­graniczny, nastpiy nieoczekiwane konsekwencje w kadej dziedzi­nie ycia i myli.

T wielk przemian zapocztkowali flamandzcy tkacze, których pokana liczba pod patronatem Edwarda III przyniosa swój kunszt na wysp. Wielu z nich byo uchodcami i sojusznikami sprawy angiel­skiej w wojnie stuletniej, poniewa francuska szlachta feudalna prowadzia nieustannie walk ze swobodami mieszczaskiej demo­kracji Gandawy i miast ssiednich, na której czele staa rodzina van Artevelde. Wprawdzie flamandzcy przybysze byli u nas tak mao popularni, e w powstaniu z 1381 r. motoch londyski kilkuset zma­sakrowa, ale ci, którzy przeyli, znaleli ochron w mdrej polityce króla, a ich potomkowie dziki mieszanym maestwom przestali si róni od innych Anglików. Ich kunszt sta si skarbem narodo­wym, majcym si tysickrotnie pomnoy. Francuscy i flamandzcy hugenoci, którzy tumnie napywali za Elbiety i Stuartów, spotkali si z lepszym przyjciem jako cierpicy za spraw protestanck, ale jeli chodzi o rozwój coraz to nowych gazi angielskiego prze­mysu tkackiego, to byli oni mniej pomocni od swych redniowiecz­nych poprzedników.

W XV i XVI w. Anglia wschodnia ze sw stolic w Norwich bardzo wzbogacia si na sukiennictwie, o czym wiadcz liczne kocioy z tego okresu. Za jej przykadem poszy rejony Taunton i Cotswolds, Kendal i doliny Yorkshire, oraz uprzywilejowane miejsca w Hamp-shire, Berkshire i Sussex. Wschód i zachód, pónoc i poudnie ujrzay, jak powstaj kolonie tkackie nie tylko w obrbie starych, murem oto­czonych grodów, ale bardziej jeszcze w wiejskich osiedlach jak Pains-wick i Chopping Campden. Std rozchodziy si nowe bogactwa i nowe idee wród yeomanów i suires, wcigajc ca okolic w sprzysienie wytwórców sukna. W takich okrgach pozdrowienie „niech Bóg pomoe ci przy czóenku" stao si równie popularne, jak „niech Bóg pomoe ci przy pugu", a owce nabray w oczach rolnika nowej wartoci. Kamienne wsie o najszlachetniejszej architekturze z epoki Tudorów, otoczone w promieniu wielu mil przez farmy zbu­dowane w tym samym rozrzutnym stylu Tudorów, mówi w Cots­wolds turycie o starodawnej zamonoci tkackiego warsztatu. Dzieje za sukiennictwa w Kendal mona dzi jeszcze odczyta z mocnych kamiennych murów i dbowych mebli w farmach owczych Westmo-reland i Cumberland.

Przemys tkacki prowadzono systemem chaupniczym, to znaczy, e tkacze i ich rodziny pracoway na krosnach w swoich zagrodach, a surowca dostarczali im porednicy, którzy te sprzedawali wyko­czony towar. Dugie sznury jucznych koni, kade zwierz z workiem

344


weny lub bel sukna przewieszon przez grzbiet, stanowiy jak gdyby czóenka tkackie wci poruszajce si midzy osnow i wtkiem angielskiego ycia, wic odlege obszary i klasy spo­eczne w mocn tkanin narodow. Farmer w Lincolnshire produ­kowa pikn wen dla krosien w Yorkshire, podczas gdy kupcy i eglarze z Hull i Londynu zajmowali si ywo wyszukiwaniem no­wych rynków zbytu na Bliskim Wschodzie i na Batyku, w Indiach Wschodnich i Zachodnich, a wreszcie w Wirginii i Massachusetts. Pasterze i tkacze w Cotswold mieli pod rk Gloucester i Bristol, lece poniej na równinie, którdy wysyali swe towary za morze.

Ca t powszechn energi brali w rachub mowie stanu z Tajnej Rady, którzy ksztatowali narodow polityk zagraniczn i ekonomiczn. Albowiem owe rónorodne interesy indywidualne znajdoway jedno ujcie, kiedy Cecil i Elbieta mdrze nimi kiero­wali. Korporacja miejska i lokalny cech nie byy w stanie ogarn wzrokiem tak szerokiego pola widzenia narodowego, jak to czynio pastwo. Wadze miejskie rzeczywicie mao czyniy dla kontroli no­wego ruchu wytwórczego, gdy nawet wówczas, kiedy wyrób sukna nic ogranicza si., jak to zwykle bywao, do obszarów wiejskich, organizowano go czsto na terenach „swobodnych" tu poza zasigiem miejskiej Jurysdykcji, aeby unikn maostkowych przepisów, które krepoway obrót handlowy w obrbie murów miejskich. Wielkie dni redniowiecznego ycia korporacyjnego w cechu, gildii i samorzdzie miejskim, jeli chodzi o regulowanie spraw ekonomicznych, za cza­sów Tudorów byy u schyku. Jednoczenie nastpi wielki wzrost bogactwa i politycznego znaczenia Londynu i innych miast, zwaszcza portów morskich, poniewa handel suknem i odkrycie dróg oceanicz­nych zoyy si na zapocztkowanie nowej ery w angielskim handlu zamorskim.

Wpyw sukiennictwa mia charakter narodowy i indywiduali­styczny, a nie kosmopolityczny i korporacyjny. Cay czas podczas wojen Dwóch Ró, poprzez zmiany i gwaty reformacji króla Henryka i kontrreformacji królowej Marii, za zotych dni Elbiety i póniej w cigu wojen domowych króla z parlamentem, przedsibiorczy kupcy, tkacze i hodowcy owiec dorabiali si dziki wasnej osobistej inicjatywie, poddanej tylko ochronie i nadzorowi pastwa, i roz­powszechniali dobrobyt wród wielu klas wyszych i niszych. Byli oni jednoczenie w wikszym stopniu indywidualistami i nacjonali­stami ni redniowieczne duchowiestwo i arystokracja, których miejsce powoli zajmowali jako przywódcy Anglików, gdy nie mieli tego korporacyjnego poczucia przynalenoci do jakiej kosmopolitycz­nej klasy, jak redniowieczny biskup, mnich, magnat i mieszczanin. Nie odczuwali wic zazdroci w stosunku do narodowej monarchii Tudorów, dopóki, dziki Izbie Gmin, nie zrodzio si w nich nowe

345


poczucie demokratycznej wspópracy, opartej na przesankach wy­cznie narodowych.

Religia protestancka przez ustanowienie wewntrznego i indywi­dualnego forum dla sumienia i przez studium Biblii bardzo odpo­wiadaa tym ludziom i ich charakterom. W XV w. wielcy fundatorzy kantorii dla zbawienia swej duszy i uwiecznienia wasnej sawy, we wczesnym okresie Tudorów z siln skonnoci do antyklerykalizmu, stali si pilnymi czytelnikami Biblii i przewanie zwolennikami Re­formacji w miar jak wiek XVI posuwa si naprzód. Bogatsi kupujc ziemi i enic si z córkami zbiedniaej szlachty zaoyli nowe ro­dziny ziemiaskie (county families). Wielu sporód nich skupio w swych rkach ziemie klasztorne, poniewa posiadajc gotówk mogli si wczy do zaartej spekulacji ziemi, która nastpia po rozwizaniu klasztorów. Na uniwersytetach i w korporacjach prawni­czych (Inns oj Court) synowie ich przygotowywali si do suby publicznej. Ludzie nowowzbogaceni stanowili nieodzowne oparcie naj­przód dla Elbiety, póniej w nastpnym okresie dla sprawy parla­mentu. Dziki nim flota Tudorów i Stuartów zapanowaa na morzach. Bowiem Anglia miaa nad Hiszpani w eksploatacji Nowego wiata t wielk przewag, e my mielimy sukno na sprzeda w zamian za jego produkty, podczas gdy Hiszpanie z wyjtkiem onierzy, ksiy i kolonistów, nie mieli nic do wysania.

Wpyw sukiennictwa na rozwój wsi niezupenie wychodzi jej na dobre. Zatrudnienie i bogactwo, jakie wyrób sukna niós monym i maluczkim, nieskoczenie przewyszay to, co niszczyy. A jednak, jak kady proces przemian ekonomicznych, pocigay za sob armi ofiar i mki agonii. Poniewa obalay one istniejcy stan rzeczy i obowizujce zwyczaje na rzecz wizi pieninej i pynnoci pracy, stwarzao to wieo wyzwolonemu chopu wielkie moliwoci i wiel­kie ryzyka, a kapitalicie - to jest wiejskiemu gospodarzowi i wa­cicielowi dóbr - pokus szybkiego wzbogacenia si kosztem innych. W pewnych okrgach nastpowao ogradzanie (enclosure) otwartych pól wsi i ich zamiana na pastwiska, co pocigao za sob wyrugowa­nie wielu oraczy, by zrobi miejsce dla kilku pastuchów. Tajna Rada Tudorów czsto interweniowaa, aeby zapobiec ogradzaniu prowa­dzcemu do wyludnienia, jednak jej wysiki byy sporadyczne i nie zawsze uwieczone powodzeniem. Orodkiem za byy Leicestershire i Northamptonshire i w mniejszym stopniu hrabstwa graniczce z nimi od poudnia i wschodu 1. Std te wdrowali liczni wyeksmi-

1 Natomiast Somerset, Dewon, Kornwalia, Suffolk, Essex i Kent w czasach przed Tudorami byy to hrabstwa w duej mierze „ogrodzone" przez samych

346


towani oracze, aby powikszy szeregi „krzepkich ebraków", „wó­czykijów" i „ndznych otrzyków", którzy tak obficie figuruj w lite­raturze i Ksidze Statutów z epoki Tudorów.

„ebracy" stanowili zo charakterystyczne dla XVI stulecia, jak retainers w stuleciu poprzednim; a wacicieli majtków, którzy wy­pdzali ich na ask i nieask spoeczestwa, potpiali róni mora­lici na przykad Mor i Latimer zupenie tak samo, jak arystokra­tów utrzymujcych retainers potpia Fortescue i jego wspóczeni. Wielu sporód „krzepkich ebraków" byo przedtem retainers, roz­bójnikami i banitami, którzy nie pozbyli si nielegalnych przyzwy­czaje waciwych dla XV-wiecznego spoeczestwa. Pod silniejszym rzdem zaczli rzadziej wystpowa jako zawadiaki, a czciej jako ofiary; zamiast wesoego, zielonego boru i swobody rabunku w liberii swego pana udziaem ich stay si dyby, batog i oe z „krótkiej i spleniaej somy". Do nich przyczay si niewinne ofiary sezo­nowego bezrobocia w sukiennictwie i innych gaziach nowego prze­mysu, a wreszcie w nie najmniejszej liczbie wywaszczeni rolnicy z Anglii rodkowej. Ale jeli wóczga z XVI w. nie róni si bardzo od wóczgów z czasów póniejszych, to wielu nicponiów musiao apelowa do litoci ludzkiej udajc wyrzuconych oraczy w okresie, kiedy kady mówi o niesprawiedliwociach, jakie znosia ta tak bar­dzo pokrzywdzona klasa.

Dobroczynno na lepo dla wszystkich, udzielana u furty klasz­tornej, pomagaa ebrakom, lecz równie mnoya ich szeregi. Tote nage zniesienie klasztorów, zanim jeszcze rozwino si w peni Prawo o Ubogich, by jako urzd opieki nad biednymi zaj ich miej­sce, powikszyo naturalnie niedol i to by moe zarówno przez wyrzucenie na bruk licznych rzesz suby klasztornej, jak i przez wstrzymanie jamuny dawanej przez zakony; ta jednak w ostatnich czasach stanowia o wiele mniejszy odsetek dochodów zakonnych, ni to si czsto przypuszcza 1. „ebracy" stali si na równi przed­miotem lku i litoci. Ich pojawienie si we wsi (zwykle zwanej „miastem" przez naszych przodków z epoki Tudorów) uniemiertelni dziecicy wierszyk:

„Suchaj! suchaj! psy szczekaj, ebracy w miasto si pchaj", a dalej wiemy, jak to

„Jedni im daj chleb biay, a drudzy razowy daj.

Inni im daj biczyskiem i z miasta precz wyrzucaj".

chopów ze wzgldu na lesisto kraju, warunki geograficzne, sadownictwo lub te dzi ju zapomniane przyczyny lokalne, a na zachodzie czciowo z powodu starego zwyczaju celtyckiego.

1 Zob. s. 112-118 w R. H. Snape'a English Monastic Finances in the Later Middle Ages (Cam. Press, 1926).

347


Zarówno chleb, jak i bat, bdce pocztkowo wyrazem miosierdzia i samoobrony jednostek zostay ujte jako przymusowe obowizki spoeczne w szeregu ustaw o opiece nad ubogimi, wydanych przez Tudorów, których punktem szczytowym byo Prawo o Ubogich (Poor Law) i parafialny podatek na rzecz ubogich (Poor Rat) za czasów Elbiety.

Stopniowo rónica midzy zdolnymi do pracy, którzy pracowa nie chcieli, a starcami i inwalidami, którzy pracowa nie mogli, oraz nieszczliwymi, którzy nie mogli znale pracy, staa si zrozumiaa dla spoeczestwa okresu Tudorów i znalaza wyraz w Prawie o Ubo­gich. Zniesienie jamuny w klasztorach przyczynio si do tego, e Anglia pocza rozwaa zagadnienie to w skali narodowej i trakto­wa racjonalne zaopatrzenie ubogich jako obowizek obywatelski egzekwowany przez prawo. Pomimo swych wszelakich niedoskona­oci Prawo o Ubogich królowej Elbiety oznaczao pewien krok naprzód w organizacji spoecznej, a pod koniec jej panowania cudzo­ziemcy ze zdziwieniem notowali nieobecno ebraków, do czego nie byli przyzwyczajeni w innych krajach 1.

Ocena ogradzania otwartych gruntów staymi murami i ywopo­tem jako rzeczy bezwzgldnie, a nawet zwykle, zej samej w sobie, byaby bdnym rozumieniem caej historii angielskiego rolnictwa. Przede wszystkim nie kade ogradzanie, choby i w XVI w., prze­ksztacio ziemi orn w pastwisko. W duym stopniu chodzio o za­mian odogów w pastwiska albo o udoskonalenie metod gospodarki rolnej, a oba te procesy byy istotne dla powikszenia bogactwa, handlu i ludnoci wyspy. Po wtóre wiele ogrodze z czasów Tudorów wznieli nie „wykupujcy ziemi obszarnicy" czy „kapitalici rolni", ale drobni yeomani. Ogradzajc skromne partie domeny albo otwar­tego pola wsi i tworzc w ten sposób zwarte gospodarstwa i pola otoczone ywopotem, zwikszali oni zatrudnienie i zamono ma­luczkich. Dobry gospodarz uwalnia si od ciaru niedbaych, nie­uczciwych lub nieudolnych ssiadów - uytkowników wspólnego pola. Skoczyy si nareszcie stae kótnie i procesy sdowe spowodo­wane usuwaniem miedz i kopców granicznych na rozrzuconych pa­sach gruntu. Swobodna inicjatywa indywidualna, jak umoliwiao ogrodzenie gospodarujcemu yeomanowi, przynosia korzy zarówno jemu, jak i innym. Szkoda tylko, e tak duo najlepszej ziemi w Anglii rodkowej pozostao jeszcze jako „otwarte pola" a do XVIII

1 Zob. niej, s. 434  przypis. Rzeczywicie kilka praw o ubogich wprowadzono do Ksigi Statutów jeszcze przed kasat klasztorów. „Kasata niewtpliwie pod­krelia nieodzowno Prawa o Ubogich, jednak dwie te sprawy nie stoj z sob w prostym zwizku przyczynowym". Tanner, Documents, 470.

348


i XIX w., kiedy ogradzano je w warunkach ekonomicznych i spo­ecznych na ogó bardziej ni w wieku Tudorów niekorzystnych dla drobnego rolnika l.

Hugon Latimer z kazalnicy odwanie gromi ogradzanie, któremu towarzyszya eksmisja na korzy kapitalistycznych wacicieli ziemi, skupiajcych grunty w swych rkach, ale prawdopodobnie wasny jego ojciec, którego przedstawia jako typ rasowego yeomana, mia swoj farm „ogrodzon" w naleyty sposób. W kadym razie wiemy, e mia w dzierawie gospodark, obejmujc 200 akrów ziemi ornej, prócz tego wypasa 100 owiec i 30 mlecznych krów nie liczc woów do puga, e to umoliwiao mu zatrudnienie szeciu parobków poza suebnymi dziewczynami, danie kadej z córek 50 funtów posagu oraz posanie Hugona do szkoy, kolegium, a ostatecznie na stolec biskupi i na stos mczeski. Z takich wanie yeomanów wywodzi si nowo Anglia lepsza na ogó od redniowiecznej Anglii pana i vil-leina. Owi ycomani ze swymi gospodarstwami na maych dziera-wach wieczystych lub rednich dzierawach zwykych, wzgldnie na wasnej ziemi, stanowili w nowej ekonomice wiejskiej czynnik rów­nie wany, jak monopolistyczni waciciele ziemscy ze swymi rozle­gymi majtkami. Wielkie znaczenie yeomanów, zwaszcza wacicieli ziemi, w wojnach i polityce okresu Stuartów, byo wynikiem prze-mian gospodarczych XV i XVI w. *.

Nic powinno si te wydawa sdu o ruchu grodzeniowym wy­cznie na podstawie jego bezporednich skutków spoecznych. Istnieje równie jego usprawiedliwienie z punktu widzenia rolnictwa i ekono­miki. Historyk brytyjskiej gospodarki wiejskiej wykazywa, e wy­czerpanie gruntów ornych wskutek uytkowania ich przez cae stu-

1 Elbietaski poeta, opiewajcy rolnictwo, Tusser, tak opisuje korzyci z ogrodzenia (in severall) w porównaniu z otwartym polem (champion):

„Wikszy zysk i atwiej da (Gdzie grodzone gi s) Jeden akr ni trzy lub dwa, Gdzie otwarte pola tkwi Nadto jak jest radoci, Gdy czek chlubi si wasnoci!"

Czsto ocenia si przesadnie rozmiary ogrodze z czasów Tudorów. Hrabstwa, w których byo ich najwicej, Leicester i Northampton, w czasach ruchu gro-dzeniowego w XVIII w. byy wci jeszcze w duym stopniu pokryte otwartymi polami.

 Wyrazu ycoman niemal do koca XVIII w. uywano normalnie na ozna­czenie wolnego chopskiego gospodarza bez wzgldu na to, czy by wacicielem ziemi, czy te dzierawc. Villein nie by yeomanem, nie by nim równie bez­rolny parobek.

349


lecia, szczególnie w gospodarstwach prowadzonych na otwartych po­lach, uczynio niezbdnym odnowienie ich yznoci za pomoc du­giego okresu odpoczynku pod traw. Wykaza on ponadto, e ogólnie rzecz biorc ogrodzenia okazay si dobroczynne dla produkcji zboa, gdy o ile za Tudorów ludzie obawiali si, i bdzie mao chleba, jeeli gospodarka na otwartych polach zostanie zlikwidowana, to Anglicy okresu dynastii hanowerskiej przekonali si z dowiadczenia, e tylko przez dalsze grodzenia mona ich przeludnion wysp uchro­ni od godu *.

Na czasy Tudorów przypada nie tylko wydzielanie si zwartych gospodarstw yeomanów, ale te powstawanie wielkich majtków ziem­skich, czego monumentalnym dowodem s wspaniae wiejskie rezy­dencje najbogatszych poddanych Elbiety. Ruch ten, który z niewielu uczyni posiadaczy duych obszarów, mia osign szczyt w XVIII i XIX w. kosztem drobniejszych wacicieli, jednak w Anglii Tu­dorów i Stuartów wielka i maa wasno kwity obok siebie. Do koncentracji wasnoci ziemskiej przyczyni si angielski zwyczaj primogenitury, który utrzyma si jako zwyczaj spoeczny przez dugi czas, cho przesta by zobowizaniem prawnym. Ziemianie w swoich testamentach zapisywali ziemi tylko najstarszemu synowi, a jego braci wysyali z domu w wiat, aby jako nowicjusze szukali szczcia w handlu czy przemyle, w wolnych zawodach czy w ryzykownych zamorskich przedsiwziciach.

Zwyczaj ten, tak odmienny od zwyczajów szlachty kontynentalnej, zburzy przegrody klasowe i wydatnie przyczyni si do stworzenia angielskiego handlu i imperium. Stworzy take wielkie majtki ziemskie.

Hodowla owiec i grodzenie pól nie byy jedynymi oznakami no­wych prdów na wsi angielskiej. Poprzednio cel bardziej prymityw­nego rolnictwa polega na umoliwieniu kadej wsi, by wyproduko­waa dla siebie poywienie; teraz jednak wielu ludzi, wielkich i ma­ych inwestowao kapita w ziemi majc na oku rynek narodowy oraz jego wci wzrastajcy popyt na zboe, bydo, konie, drób, mleko i jego przetwory i sto innych zapotrzebowa. Przez cay okres Tudorów i Stuartów stare rolnictwo prymitywne i nowe rolnictwo kapitalistyczne pomylnie rozwijay si obok siebie, ale to ostatnie stale zyskiwao na terenie. Jednym z pierwszych jego triumfów byo wprowadzenie chmielu z Flandrii, co w czasach Tudorów wielce przy­czynio si do zmiany napitków Anglika oraz do wygldu hrabstwa Kent. Zaczto powanie bada kwesti ywienia byda i owiec w ci­gu zimy; brukiew wszdzie poznano o tyle wczeniej, e ju Szekspir

1 Lord Ernle The Land and the People, rozdz. I i II.

350


móg o niej wspomina, a za Stuartów wprowadzono powoli sztucz­ne sianie traw i inne metody, naladujc pracujcych racjonalnie farmerów holenderskich. Przy pugu miejsce woów stopniowo zaj­moway konie1.

1 „Chmiel, reformacja, baja, piwo

Przyszy do Anglii w jedno niwo [rok]",

jest o tyle prawdziwe, o ile mona si tego spodziewa po takich tradycyjnych rymach. Jeli wstawi „er" zamiast „roku" bdzie to odpowiadao rzeczywi­stoci. Baja (bays) by to nowy gatunek sukna wprowadzony do Norwich przez Flamandów. Istniej róne wersje tego wierszyka; niektóre z nich wymieniaj „indyki", które przyszy z Ameryki.

To Anna Page w Wesoych kumoszkach z Windsoru owiadcza, e prdzej niby wysza za doktora Kajusza,

„raczej mnie ywcem wkop do ziemi I na mier brukwi ukamienuj".


ROZDZIA II

ODRODZENIE LOLLARDYZMU. UCZENI RENESANSOWI. WOLSEY I „RÓWNOWAGA SI". ERA ODKRY. CABOTOWIE. HENRYK VIII TWORZY MARYNARK KRÓLEWSK

Królowie: Henryk VII (1485-1509); Henryk VIII (1509- 1547).

Wiek pitnasty, Jeli wycry ostatnie jego dwudziestolecie, by pod wzgldem Intelektualnym bardziej jaowy ni jakakolwiek inna epoka w naszych dziejach od czasów podboju normandzkiego. Gwa­townego stumienia wolnoci myli w Oksfordzie (1382) a nastpnie w ca-ym kraju, spowodowanego przeladowaniem nauki Wiklefa, nie wyrównao adne bardziej ortodoksyjne odrodzenie moralne lub intelektualne. Nie zaszo nic analogicznego do „przybycia braciszków" sprzed dwóch stuleci. Triumf zwykego obskurantyzmu osign swój szczyt w procesie i uwizieniu biednego biskupa Pecocka (1497) oskaro-nego o to, e wystpujc przeciwko lollardom odwoywa si cz­ciowo do ludzkiego rozumu zamiast oprze si cakowicie na auto­rytecie kocioa. W yciu wieckim okres ten nie przyniós wielkiej literatury, wyjwszy kilka popularnych ballad. Chaucer mia czytel­ników, odtwórców i naladowców, ale nie mia nastpców. Istniaa jednak nowa prasa drukarska i odpowiednia ilo nowych szkó dla klas rednich; cho wyksztacenie, jakie daway, byo maowartocio-we, to istnienie pewnej liczby ludzi wyksztaconych na wyspie stwo­rzyo cudowne pole dla siewców zarówno pszenicy, jak kkolu. Panowanie za Henryka VII byo okresem siewu.

Przywrócenie pokoju i adu stworzyo pomylne warunki dla odrodzenia umysowego. Widzimy dwie tego oznaki w wiecie pierw­szych Tudorów, zanim powstaa kontrowersja luteraska - po pierwsze odrodzenie lollardyzmu i czytania Biblii wród biedaków, a po wtóre nadejcie zza morza nauki renesansowej. Do tych dwóch ruchów powinnimy moe doda inn jeszcze tendencj, która sprzy-


353


jaa im obu, a mianowicie widoczny antyklerykalizm duych oda­mów ludnoci: mówiono, e gdyby Abel by ksidzem, Kain zostaby uniewinniony przez sd przysigych zoony z obywateli Londynu. Chocia suires i arystokraci nie bywali ju lollardami, jednak tak mao dbali o koció, e gotowi byli poprze polityk ograbienia go, byle tylko upy wpady w ich rce. Przywileje kocielne nienaru­szone przez cae stulecia, podczas gdy wszystko inne w Anglii si zmieniao, wywoyway u przecitnego Anglika nastroje antyklery-kalne, co zachcao go do dawania posuchu nowym doktrynom. Koció utraci swe przewodnictwo moralne i intelektualne, zacho­wujc jednoczenie w peni swe przywileje, bogactwa i wadz prze­ladowania. Jego decyzja, by broni si przed wiklefizmem przy po­mocy represji, którym nie towarzyszya reforma, jakkolwiek chwilowo odniosa skutek, bya poczona z niebezpieczestwem.

Na jedno pokolenie przed nagym zdobyciem sawy przez Lutra dugo tumiony lollardyzm raz jeszcze wypyn na wiato dzienne. By on rodzimym podem angielskiej gleby i jako tradycja ludzi ubo­gich zosta wiernie przechowany w zagrodzie i w warsztacie przez duchowych przodków Johna Bunyana. Chopi wród pagórków Chil-terns i w innych czciach starych hrabstw, skromni ludzie w Lon­dynie, Bristolu  innych miastach, tu i ówdzie jaki ksidz, a tu i ówdzie jaki czowiek bogaty, spotykali si potajemnie aby czyta „listy i ewangelie po angielsku i przeklte dziea Wiklefa" i umac­nia si wzajemnie w wierze, któr dzi nazwalibymy doktryn „protestanck". Midzy rokiem 1490 i 1521 wielu lollardów poszo istotnie na stos, ale wicej ich wyparo si swej wiary, aby ocali ycie. Przeladowanie byo bardziej zajade ni kiedykolwiek daw­niej, lecz tym razem nie osigno celu.

W tych samych latach inny ruch pobudzi uniwersytety do nowego ycia. Wochy byy krajem Odrodzenia i stamtd w ostatnim dwu­dziestoleciu XV w. napyny do Oksfordu nowe przedmioty studiów l. Grocyn, Lily i Linacre przynieli z Woch do kraju nowe zaintere­sowania greck literatur, acisk gramatyk i naukow medycyn. Z dawna utracony wiat Hellady powoli pocz nabiera ksztatów jeszcze niewyranych, jak w lustrze, ujawniajc nielicznym zapalo­nym umysom wiat myli nie zamykajcy si w granicach rednio­wiecznego nieba i pieka, podobnie jak wiat materialny za kad

1 W pierwszych latach panowania Henryka VI Humphrey, ksi Gloucester, angielski m stanu spokrewniony z domem królewskim, patronowa woskim uczonym nowego klasycznego Odrodzenia. Jego dar dla Oksfordu, „Biblioteka Ksicia Humphreya", okaza si zacztkiem zbiorów Bodlejaskich, ale upyn pewien czas, zanim zaczto tam studiowa pisarzy klasycznych w duchu ju nieredniowiecznym ksicia Humphreya i jego Wochów.

354


now podró Kolumba i Cabota rozszerza si daleko poza wielkie krace redniowiecznej kosmografii. Jednoczenie studia prowadzone w cyceroskiej acinie, zastpujc uyteczn, lecz mao wytworn acin redniowieczn, nasuway ideay postpowania wedle „staro­ytnego rzymskiego" wzoru. Kiedy owe wpywy rozszerz si kiedy z dworu i kolegium na grammar schools w Stratfordzie i gdzie indziej, ycie stanie si nawet tu, na tym brzegu i mielinie czasu, wdzicz­n i szlachetn przygod.

Inny czynnik ksztatujcy nowoytn Angli wprowadzi mody Colet, syn londyskiego kupca. Po powrocie z woskich gajów Akade-mosa zaskoczy Oksford zapowiedzi, e bdzie wykada o listach w. Pawa (1497). Sia jego talentu zmusia nie tylko entuzjastycznych stu­dentów, ale i potpiajcych opatów i doktorów teologii do suchania modzieca zaledwie wywiconego na ksidza, który odsun na bok wszelkie przeszkody wzniesione przez scholastyków i na podstawie samego greckiego tekstu da realistyczny i humanistyczny obraz ycia i nauki w. Pawa. Stara si wykry, co owe listy znaczyy dla tego, który je napisa, i dla tych, którzy je otrzymali, a wcale nie to, czym byy dls diallektyków ostatnich trzystu lat. Badania i nauka redniowieczna rozpaday si w proch, jak zwoki wystawione na powietrze. Duns Scotus niegdy kroczy w awangardzie postpu umy­sowego, ale ci, co pozostali jeszcze wierni „doktorowi subtelnemu", byli teraz jako dunces * przedmiotem pomiewiska dla dorastajcego pokolenia w Oksfordzie i Cambridge, a wkrótce dla kadej szkolnej awy w kraju.

Holender Erazm przy pomocy prasy drukarskiej szybko zdobywa saw europejsk nie majc sobie równej w minionych czasach. Prze­bywa duo w Anglii i zarówno on, jak i sir Tomasz Mor byli przy­jaciómi i sprzymierzecami Coleta. Oni to w Europie Pónocnej nadali nowy charakter studiom renesansowym, skupiajc je na problemach moralnych i religijnych, podczas gdy we Woszech miay one charakter artystyczny i pogaski. Dla uczonych woskich i ich patronów, ksit i kardynaów, Renesans oznacza staroytnych po­etów i filozofów oraz marmurowe nimfy i „brzowe greckie rkopisy". Dla Coleta i Erazma, a przez nich dla Anglików w ogóle, Renesans te by tym wszystkim, ale by równie Nowym Testamentem po grecku, a ostatecznie Starym Testamentem po hebrajsku. Rónica bya gboka i wytworzya jeszcze jedn rónic pogldów midzy Angli a cywilizacj francusko-wosk, któr karmio si jej dzie­cistwo. Ludzie bowiem woskiego Odrodzenia i ich duchowi nastpcy we Francji i Woszech yli przez cay czas w wiecie sztuki, litera-

* Dunce - sowo, powstae z nazwiska XIII-wiecznego teologa Johna Dunsa Scotusa, stao si synonimem gupca, tumana, tpej gowy.

355


tury i nauki, rzadko stykajcym si z religi, w praktyce pozosta­wiajc sprawy kocielne wycznie w rkach mnichów i kleru. W Anglii natomiast ludzie Odrodzenia idc za przewodem Coleta wy­korzystywali studia greki i aciny do reformowania nie tylko szkol­nictwa, ale te samego kocioa, oraz wezwali kler i warstwy wiec­kie, by wspódziaali z nimi w tym zadaniu.

Ruch ten zarazem moralny i intelektualny, klasyczny i chrzecija­ski, nie zgin - jak to si czasem mówi - wród burz angielskiej Reformacji. Przeciwnie, duch jego znalaz swój wyraz w polityce wychowawczej i religijnej zreformowanych szkó i zreformowanego kocioa Anglii, które za póniejszych Tudorów wyoniy si z za­mtu gwatów wczeniejszej walki. Gdyby Colet zobaczy typow elbietask grammar school byby bardzo zadowolony. Jeli porów­na dawne nadania, skonfiskowane za Henryka i Edwarda, z nowymi uposaeniami, dokonanymi za Elbiety, okae si, e pod rzdami Tudorów ilo nakadów na owiat i wychowanie mao albo wcale nie wzrosa, jednak jako poprawia si ogromnie.

Owi reformatorzy oksfordzcy, jak zwano Coleta i Erazma, przy­pucili w imi nauki, religii i moralnoci szereg zajadych ataków na obskurantyzm mnichów, na cze oddawan obrazom i relikwiom, na zdzierstwo sdów kocielnych i wiatowy tryb ycia kleru. W tych sprawach aden lollard nie mógby uy mocniejszego jzyka, a prze­cie nie byli oni lollardami. Wpyw ich rozszerza si z Oksfordu na Londyn, na dwór, a niebawem i na Cambridge. Colet zosta dziekanem katedry w. Pawa i zachwyca obywateli, a duchowiestwo stolicy niepokoi kazaniami, w których potpia naduycia i praktyki kocioa sowami, jakich nie syszano z urzdowej ambony od czasu zmuszenia do milczenia ksiy Wiklefa przed stu laty (1505). Colet zaoy take w cie­niu katedry szko w. Pawa, której pierwszym dyrektorem zosta Lily, dla nauczania greki i cyceroskiej aciny i która miaa sta si prototypem zreformowanej grammar school.

Jaka bdzie postawa nowej monarchii wobec „nowej nauki?" Od tego istotnie duo zaleao, gdy w ówczesnej sytuacji Anglii naród nie móg nic uczyni wbrew woli Korony, a Korona nic wbrew woli narodu, natomiast oba czynniki cznie mogy zrobi wszystko, co chciay, nawet zmieni lub utrzyma doktryn religijn i przy­wileje kocielne.

Henryk VII za bardzo by zajty swym wielkim zadaniem poli­cjanta Anglii, eby sam móg interesowa si, „now nauk". Kler reprezentowa dla poytecznych urzdników, papie - figur na

356


dyplomatycznej szachownicy. Co do reszty by prawowierny; kiedy wzi nawet udzia w nawracaniu pewnego lollarda na stosie, pozwa­lajc zreszt na jego spalenie, pomimo e ten odwoa swe bdy. Taki by model mioci chrzecijaskiej owych czasów.

Ale co da si powiedzie o modszym Henryku? W 1509 r. odzie­dziczy tron i maestwo z Katarzyn Aragosk, poniewa jego starszy brat Artur, który mia otrzyma t dam oraz królestwo, zmar przedwczenie. Mody osiemnastoletni król przewysza prze­citn miar swych poddanych ciaem i umysem. By wzorem wadcy, patronem zarówno wszystkich prawdziwych sportowców Anglii, jak i ludzi „nowej nauki". Przynoszc w dziedzictwie bezsporny tytu do pokoju, bogactwa i wadzy, które z takim wysikiem gromadzi jego ojciec, i uciwszy gowy Empsona i Dudleya jako zadatek wielkiej mioci dla swego ludu, od pocztku zdoby jego serca. By równie prawdziwym Anglikiem jak póniejszy Jerzy III, tylko wietniejszego autoramentu. Umia napina uk na równi z najlepszym leniczym w królestwie, a kiedy francuski ambasador prawi komplementy na temat jego ucznictwa potrafi odpowiedzie „byo to dobre dla Fran­cuza". Jego olbrzymia zbroja turniejowa w Tower przypomina nam, e ongi miga przez szranki niczym Lancelot *, powalajc swych przeciwników i wzywajc dalszych. By mistrzem w pice i wielkim myliwym. Prawowierny jak ojciec, w dalszym cigu popiera palenie lollardów, napisa ksik przeciwko Lutrowi i zosta obdarzony przez papiea tytuem Fidei Defensor (1521). Ale jednoczenie by przyjacielem Coleta i More'a, którego zmusi do przyjcia niebezpiecznego zawodu dworzanina, a dziekana Coleta broni przed obskuranckim klerem, owiadczajc „Niech kady czowiek ma swego doktora, ten jest mój", nawet wtedy, gdy nieustraszony dziekan potpia jego wojn z Francj (1513) jako niechrzecijask. Albowiem „Henryk kocha czowieka". A take „kocha rozrywk w zacnej kompanii", jak czytamy w pieni, któr podobno sam napisa i do której stworzy muzyk. Wród innych talentów ten „niezrównany Crichton" by równie niezym muzykiem i gra dobrze na wszystkich znanych instrumentach. Poezja i muzyka kwity na jego dworze, kiedy angielskie talenty liryczne i muzyczne wkroczyy na drog prowadzc je do piknego rozkwitu za Elbiety.

Mawiano, e dwór Henryka mia lepszy dobór uczonych ludzi ni jakikolwiek uniwersytet. Ci uczeni przyjaciele wpoili w niego nie­ch do mnichów, do czci obrazów i relikwii oraz poszanowanie dla studiów Biblii - wszystko to doskonale dajce si pogodzi z pra­wowiern doktryn o Eucharystii, o czym w przyszoci mieli prze­kona si jego poddani, kiedy ów przystojny mody atleta i mionik

* Lancelot - posta rycerza z wczesnoredniowiecznej legendy o królu Arturze i jego dworze; ojciec Galahada (zob. przypis s. 319).

357


wszelkich szlachetnych rzeczy pod wpywem trzydziestu lat wadzy i uwielbienia przeistoczy si w potwornego egoist, zdajcego bez wyrzutów sumienia po trupach starych przyjació i nowych wro­gów do jasno pojtej umiarkowanej polityki religijnej, która zast­pia wadz papiesk wadz królewsk. Wszelkie rónorakie aspekty owej póniejszej polityki da si ju wyledzi w pogldach, jakie w modym wieku wchania w siebie, oraz w ówczesnym nurcie narodu, który Henryk nawet w okresie swej nadtej i okrutnej ty­ranii rozumia instynktownie i w czym nawet Elbieta nie zdoaa go nigdy przewyszy.

Ale na razie owa przyszo bya jeszcze daleko. Tymczasem rz­dzi kardyna - ostatni kardyna i niemal ostatni duchowny, który rzdzi Angli. Podczas gdy, „Harry, nasz król, jedzi na polowanie", poranek po poranku, albo urzdza wielk zabaw nocn ,,z maskami i antycznym widowiskiem", Wolsey mozoli si nad szczegóami we­wntrznej i zagranicznej polityki, któr w póniejszych latach Hen­ryk uj we wasne mocne rce. Ale modo musi si wyszumie, przynajmniej taka modo jak Henryka, tote ten czas by okresem kardynaa.

Wolsey, jak wszyscy wielcy sudzy monarchii Tudorów, by sto­sunkowo niskiego stanu - jego ojciec by prawdopodobnie wscho-dnioangielskim hodowc byda lub handlarzem weny - ale Wolsey odznacza si tak wyniosoci i okazaoci, która byaby do znie­sienia najwyej u ksicia krwi. „Jest to najdumniejszy z praatów, jaki kiedykolwiek oddycha" donosi zagraniczny obserwator i taka bya powszechna opinia. Jedyn plam na jego wspaniaych kwali­fikacjach jako dyplomaty by niepohamowany temperament; pewnego dn;a podniós rk na nuncjusza papieskiego i grozi mu tortur w Tower z racji jakich stosunków z Francj. Pompa, jak Wolsey roztacza w wielkiej sali w Hampton Court albo w czasie podróy, podobaa si na razie jego wadcy i olniewaa rodaków, w kocu jednak przyczynia si do tego, e wszyscy zwrócili si przeciw niemu, a poetom wskazywaa mora jego upadku.

Za jego rzdów równowaga si w Europie po raz pierwszy zostaa jasno okrelona jak cel polityki zagranicznej Anglii. Byo to pody­ktowane wzrostem wielkich monarchii Francji i Hiszpanii, gdyby bowiem która z nich pokonaa drug, staaby si panem i wadc Europy, a pozycja maej Anglii byaby niekorzystna i niepewna. Przez kilka lat Wolsey utrzymywa t równowag z niezwyk zrcz­noci i minimalnym kosztem angielskiej krwi i skarbu. W 1513 r. dwa zwycistwa nad napastniczymi Szkotami pod Flodden i nad Francuzami w bitwie pod Spurs w pobliu Guinegatte na granicy holenderskiej day Anglii mocn pozycj czynnika utrzymujcego

358


równowag. Jednak po 1520 r. zrczno i zdolno przewidywania zawiody Wolseya. Wówczas gdy powinien by raczej poprze sabnce interesy Francji, popar Karola V, monarch Hiszpanii i Niderlandów i cesarza Niemiec. W bitwie pod Pawi (1525) wzicie do niewoli Fran­ciszka I i zniszczenie jego armii rzucio Wochy do nóg Hiszpanii na nastpne 180 lat, sprowadzio na jaki czas Francj i Angli do stanu bezsilnoci i zapocztkowao supremacj Habsburgów w Europie. Owa przewaga w czasach Filipa II i Elbiety okazaa si niemal zgub Anglii i byaby j zniszczya, gdyby nie rozwój na wyspie si ludowych, morskich i religijnych, których Wolsey bd nie dostrzega, bd si im przeciwstawia.

Potga Hiszpanii nie ograniczaa si do Starego wiata. Zacza si ju era oceanicznych odkry i handlu, zastpujcych szlaki han-

359


dowe przez Azj i Egipt, których europejskie krace znajdoway si w rkach Genui i Wenecji. Z miast woskich i zamknitego ldami Morza ródziemnego z jego galerami, poruszanymi wiosem, potga i bogactwo przechodziy teraz w rce krajów Zachodniej Europy, które mogy wysya na daleki ocean nowy typ eglarza i nowy typ okrtu, by drog morsk docierali do rynków azjatyckich, odkrywa­jc po drodze Afryk i Ameryk.

Z pocztku nie wydawao si, eby Anglia miaa wycign gówne zyski z tej zmiany. W XV w. eglarze portugalscy pod wodz ksicia Henryka eglarza uprzedzili j, opywajc brzegi Afryki dokoa Przy­ldka Dobrej Nadziei a do Indii, i na wybrzeach afrykaskich za­oyli imperium portugalskie, które miao przetrwa a do dnia dzisiejszego. Hiszpania przez dugi czas bya rozdzielona i toczya walki z Maurami; gdy jednak przez maestwo Ferdynanda Ara­goskiego z Izabel Kastylijsk poczya si w jedno pastwo, szybko pooya kres panowaniu Maurów po europejskiej stronie (1492) Cieniny Gibraltarskiej, zaangaowaa Kolumba i wysaa za ocean konkwistadorów, którzy obdarowali j kopalniami Meksyku i Peru oraz bogactwem Karaibów (1519-35).

Papie stan na wysokoci zadania. W 1494 przeprowadzi lini przez kul ziemsk od bieguna do bieguna w odlegoci stu mil na zachód od Azo­rów, nadajc Hiszpanii wszystkie ziemie, które zostan odkryte przez ni na zachód od tej linii, Portugalii za na wschód od niej. Powstae std wspózawodnictwo zachcio wielkich podróników na odzie obu iberyjskich monarchii, pchno Magellana w podró naokoo wiata dookoa przyldka Horn i przez Pacyfik i skierowao Ameriga Vespucci do zbadania poudniowej linii brzegów kontynentu nosz­cego jego imi. Jak dotd nikt otwarcie nie kwestionowa wanoci papieskiego podziau. Na razie Portugalia i Hiszpania nie miay ry­wali na oceanie i ziemiach poza nim. Woskie pastwa morskie do­starczay dowiadczonych marynarzy Kolumba, Vespucciego i Ca-bota - lecz ani Wenecja, ani Genua nie angaoway si na wasny rachunek w nowym handlu oceanicznym. Byo tak, jak gdyby serce Italii zostao rozdarte przez upadek starych azjatyckich szlaków handlowych, których bya wadczyni; ani Wenecja, ani Genua jako spoeczestwa nie miay potrzebnych si ywotnych, aby budowa nowy typ statku oceanicznego i szkoli nowy typ oceanicznego e­glarza: ich chylcym si do upadku siom wystarczao gonienie za resztkami dawnego lewantyskiego handlu i sczepanie swych galer w abordau z wojenn flot tureck.

Równie Francja lub Anglia nie byy na razie gotowe, by przeciw­stawi si handlowemu i kolonialnemu monopolowi Hiszpanii i Por-


360


tugalii w Afryce, Azji czy Ameryce. Za panowania Henryka VII John Cabot i jego syn Sebastian eglujc na maej odzi z 18 odwanymi ludmi zaogi z Bristolu odwiedzili pewne ziemie w Labradorze, Nowej Fundlandii i Nowej Szkocji (1497). eglowali oni na zachód, by od­szuka bajeczny Cathay i siedem miast Wschodu z ich korzeniami i zotem, a znaleli drog zablokowan przez mgliste wybrzea pene stokfiszów i ociekajce wilgoci sosnowe lasy Ameryki Pónocnej - lepsze moe dziedzictwo dla Anglików, ale oni o tym nie wiedzieli. Anglia nie miaa jeszcze wznieca gniewu Hiszpanii kadc rk na tym dziedzictwie: jej czas jeszcze nie nadszed. Podróe Cabota i bri-stolczyków do Ameryki Pónocnej jedynie zasygnalizoway roszcze­nia, które przez kilka pokole miay pozosta w upieniu, jeli cho­dzi o odkrycie wntrza ldów i o zakadanie plantacji, chocia zanim upyna poowa nowego stulecia owiska nowofundlandzkie stay si wan wylgarni naszych eglarzy.

Tak wygldaa sytuacja, z któr mia si pora Henryk VIII. Po­lityka jego bya zarazem rozsdna i zdecydowana. Nie popierajc w obliczu przewaajcych si hiszpaskich przedsiwzi transoce­anicznych, jednoczenie umoliwi przysze wyzwolenie energii swego kraju za pomoc jedynego rodka - stworzenia Królewskiej Mary­narki. „Wskie morza" trzymali w swych rkach w cigu wojny stu­letniej - o ile w ogóle byy „trzymane" - bitni eglarze z mary­narki handlowej, walczc czasami jako piraci indywidualnie, czasem za, jak pod Sluys, poczeni pod dowództwem królewskim. Henryk V zacz budowa królewsk flot, ale dzieo jego nie posuno si da­leko i w nastpstwie zostao zaniedbane. Henryk VII popiera mary­nark handlow, lecz nie tworzy floty wycznie dla celów bojowych. Dopiero Henryk VIII wybudowa przydatn flot zoon z królew­skich okrtów bojowych oraz stocznie królewskie w Woolwich i Deptford; zaoy take korporacj Trinity House *.

Morska polityka Henryka jest podwójnie doniosa. Tworzy on nie tylko okrty o specjalnej zaodze, przeznaczone do walki i to do walki jedynie w subie publicznej, ale jego budowniczowie zapro­jektowali równie wiele okrtów królewskich wedug udoskonalonego wzoru. Byy to statki aglowe lepiej dostosowane do eglugi ocea­nicznej ni poruszane wiosami galery potg ródziemnomorskich i lepiej nadajce si do manewrowania w bitwie ni bardziej nie­zgrabne, „okrge" statki typu redniowiecznego, na których kupcy angielscy eglowali po morzach, a Hiszpanie przepynli Atlantyk. Nowy typ angielskiego okrtu wojennego mia trzykrotn albo i wi-

* Korporacja Trinity House - kompania, której Henryk VIII nada przy­wilej handlu i eglugi. Póniej zajmowaa si ona równie owietlaniem brze­gów, instalacj i obsug latar morskich oraz pilotaem.

361


cej dugo w stosunku do szerokoci, podczas gdy normalny „okr­gy" statek by dwa razy tylko duszy ni szeroki. Dotychczas bitwy morskie polegay na uderzeniu dziobem jak taranem, ostrzeliwaniu z uków i abordau, podobnie do bitew staroytnych flot greckich i rzymskich. Ale nadchodzia nowa epoka. Ze strzelnic floty Hen­ryka VIII ziay szeregiem elazne paszcze wielkich dzia gotowych da ognia „ca burt", co stanowio operacj wojenn, której - bar­dziej ni czemukolwiek - zawdziczaa swe istnienie brytyjska po­tga morska i kolonialna. Sam Henryk VIII obstawa przy tym, by jego morscy budowniczowie wmontowali cik armat w korpus okrtu; wymylili oni dogodny sposób przebijania otworów w samym kadubie, którdy mona byo strzela salwami *.

W 1545 r., pod koniec panowania Henryka, francuska armada pró­bowaa inwazji na Angli, ale zostaa odparta przez Marynark Kró­lewsk. Anglia bya uratowana przed najazdem, a w tyme roku na fermie w pobliu Tavistock urodzio si dziecko imieniem Francis Drak.

Marynarka Królewska bya dzieem Henryka i ocalia zarówno jego, jak i jego córk, kiedy po przyjciu polityki wyspiarskiej rzu­cili wyzwanie katolickim mocarstwom Europy. Wolsey nie mia po­jcia o doniosoci potgi morskiej dla Anglii. By on wielkim re­dniowiecznym praatem, urzdnikiem administracji starej szkoy i dy­plomat typu renesansowego. Ale nie mia adnej wizji przyszego rozwoju Anglii w kraju i na morzu. Jego wadca majcy ów ciekawy instynkt jednoci z ludem angielskim, co stanowio tajemnic wiel­koci Tudorów, widzia dalej. Móg korzysta z wielkich zdolnoci administracyjnych Wolseya w latach swego terminowania w sztuce rzdzenia, a nastpnie pomin go nie zwracajc na uwagi na swej wasnej drodze, po której ju aden kardyna nie mógby kroczy.

Wolsey by wielkim czowiekiem, jednak to nie on stworzy no­woytn Angli. Nie interesowa si marynark, i nie mia zaufania do parlamentu. W rzeczywistoci ywi do niego prawdziw nieufno, poniewa rosncy antyklerykalizm kraju ujawni si w parlamencie 1515 r. w formie ataku na „dobrodziejstwo stanu duchownego", opaty pogrzebowe i krenie w Anglii dekretów papieskich. Na awie

1 Co do kwestii technicznych, dotyczcych budowy okrtów w marynarce Henryka VIII, zob. Callender Naval Side of British History, rozdz. IV, oraz wstęp do Corbetta Drake and the Tudor Navy. Wyraenie jak i opis dziaania „salwa ca burt" (broadside) spotyka si czsto za panowania królowej Elbiety w relacjach Hakluyta o walkach naszych okrtów. „Rozkazaem da ognia ca burt, jak to okrelamy" mówi kapitan Downton, opisujc zniszcze­nie przez siebie potnej karaweli „Portugaów z Indii Wschodnich" w 1593 r.

362


sdziowskiej, odbyway si dziwne rozmowy na temat kar z tytuu Praemunire, którym podpada synod. Sdziowie i parlament stawali po stronie wadzy królewskiej, jako reprezentujcej prawa ludu prze­ciwko duchownym. Zarówno Wolsey, jak i jego wadca dostrzegali te sprawy. Co prawda, na razie kardyna rzdzi, a Henryk obserwo­wa. Tote parlamentu znów nie zwoywano przez osiem lat. Jeliby jednak Henryk poczu kiedy, e ma do kardynaa i zapragn ogra­bi albo zreformowa koció i przeciwstawi si papieowi, bdzie wówczas widzia, w jakiej instytucji moe szuka oparcia.


ROZDZIA III

REFORMACJA KRÓLEWSKA I PARLAMENTARNA ZA HENRYKA VIII

Kto, kto wyobraa sobie, e opinia w Anglii Tudorów bya ostro podzielona na dwie wzajemnie wyczajce si i wyranie okrelone partie katolików i protestantów, nigdy nie zdoa zrozumie rzeczy­wistego kierunku, jaki przyja Reformacja przed póniejszym okre­sem panowania Elbiety. Opinia zaledwie si tworzya, nie bya jesz­cze uksztatowana. Zarówno ludzie uczciwi, jak i koniunkturalici, cigle zmieniali swe pogldy. Mao kto trzyma si konsekwentnej w swych zasadach doktryny, która by moga zadowoli katolickich czy protestanckich stronników póniejszych czasów. Sir Tomasz Mor, surowy krytyk zarówno zakonów religijnych, jak i popularnych za­bobonów, jakimi karmiy one lud, zosta mczennikiem sprawy pa­pieskiego zwierzchnictwa, podczas gdy biskupi Gardiner i Bonner, cho za Marii zasynli jako „papici", bronili pocztkowego zerwania z Rzymem dokonanego przez Henryka. Królowa Elbieta sama wola­aby bezenne duchowiestwo. Wród szerokich mas opinia bardziej interesowaa si zachowaniem pokoju królewskiego ni stwarzaniem trudnoci dla religijnej polityki króla.

Na pónocy kraju i najdalszym poudniowo-zachodzie wykazano wiele zapau w obronie co prawda nie jurysdykcji papieskiej, ale klasztorów i starych form religijnych. Natomiast w Londynie i jego ssiedztwie przewaao stronnictwo odmiany. Kontrast pomidzy ustosunkowaniem si obywateli Londynu za Tudorów a Parya za Walezjuszów do kleru i doktryn redniowiecznego kocioa w duej mierze tumaczy odmienno losów Reformacji w Anglii i we Fran­cji !.

1 Profesor Pollard pisa: - „Despotyzm Tudorów opiera si gównie na przewadze Londynu nad reszt Anglii", a miss Davis dodaje „Histori reforma­cji angielskiej mona z powodzeniem napisa na nowo z tego wanie punktu widzenia. Niemal wszystkie jej przemiany tutaj [w Londynie] bray pocztek, a Henrykowi VIII, Elbiecie i Burghleyowi powiodo si tam, gdzie nie udao

365


Jednak stronnictwo odmiany czy to w Londynie, czy gdzie indziej, nie byo inspirowane cakowicie przez protestantyzm lub te przez „now nauk" dziekana Coleta i jego przyjació. Dziaao ono równie pod wpywem namitnoci, któr najlepiej da si okreli jako anty-klerykalizm. U niektórych osób antyklerykalizm polega na podli­wym pragnieniu obrabowania kocioa na korzy swych wasnych rodzin. U innych bya to racjonalna i uczciwa niech do nadmiernej wadzy i przywilejów, jakimi cieszyo si duchowiestwo. Kler bo­wiem wci mia prawo i niezliczone sposoby wycigania od ludzi pienidzy oraz wydawania na kadego wyroków w swoich sdach duchownych w sprawach doktryny i moralnoci, i to w epoce, kiedy ludzie wieccy ju dojrzeli do odpowiadania sami za siebie. Prze­ksztacenie si spoeczestwa redniowiecznego w nowoytne polegao w sferze religii gównie na ograniczeniu wadzy duchowiestwa i wy­niesieniu si warstw wieckich, najprzód zbiorowo poprzez dziaanie pastwa, a nastpnie indywidualnie - przez wolno sumienia jed­nostki. Pierwszy z tych ruchów ju za Tudorów podporzdkowa ko­ció pastwu i by w tym samym stopniu antyklerykalny, co i pro­testancki.

Henryk VIII pali na stosie protestantów, a jednoczenie wiesza lub cina gowy katolickim przeciwnikom rewolucji antyklerykalnej. Polityka ta, która dzi wydaje si tak dziwna, wówczas spotkaa si w Anglii z du popularnoci i aprobat. W chaosie gosów, jakie w tym czasie syszao si, najsilniejsz nut dwiczy katolicki, na­cjonalistyczny antyklerykalizm. Dopiero po mierci Henryka logika nowej sytuacji w kraju i za granic doprowadzia angielskich anty­klerykaów i nacjonalistów do tego, e w obronie przed reakcj ka­tolick zawarli sojusz z protestantami, których doktryny za panowa­nia Elbiety cakowicie uznali.

Prawd mówic, nie byo przeznaczone antyklerykalizmowi w Anglii, by sta si hasem jakiej trwaej partii, czym si mia sta we Francji i Woszech od czasów Woltera. Niech do dominacji kleru, zarówno jak i szacunek dla religii, byy w Anglii bardziej powszechne ni w przewaajcej czci Europy, a jedno i drugie znalazo po Reformacji zaspokojenie w naszych kocioach i sektach. Duch opozycji wobec przewagi duchowiestwa wspiera niekiedy

si Wolseyowi, Cromwellowi, Somersetowi i Marii, poniewa ci pierwsi rzadko kiedy drwili z City i nigdy nie utracili jego lojalnoci". Dla monarchy, nie posiadajcego staej armii, obecno takiego olbrzymiego nagromadzenia bo­gactw, broni i ludzi zaledwie o dwie mile od bramy paacu, stanowia gówny czynnik, który trzeba byo uwzgldnia w polityce. Tudor Studies, s. 287-88. Ponadto w XVI w. i na pocztku XVII w. Londyn w praktyce posiada mo­nopol drukarski, prócz Oksfordu i Cambridge; Elbieta faktycznie zabronia drukowania poza Londynem i dwoma uniwersytetami.

366


anglikanizm przeciw rzymskim lub purytaskim roszczeniom rzdze­nia yciem ludzkim; a czasami czy si z nonkonformizmem prze­ciwko uroszczeniom kleru pastwowego. W czasie jednak, gdy Hen­ryk VIII ama wadz papiea i koció redniowieczny, antyklery-kalizm pojawia si jako niezalena sia, na flance i katolicyzmu i pro­testantyzmu, a przez kilka rozstrzygajcych lat by on z tych trzech si najpotniejszy.

Przygrywk do zerwania Henryka z papieem stanowia Reforma­cja niemiecka pod wodz Lutra (1519), która na wiele lat przekrelia nie­omal zupenie presti Rzymu jako centrum autorytetu religijnego. W 1527 r. wojska Karola V, cesarza Niemiec i króla Hiszpanii zupiy wieczne miasto. Niemieccy heretycy i hiszpascy katolicy wspóza­wodniczyli ze sob w rabowaniu kocioów i gwaceniu mniszek, oble­gajc papiea i kardynaów w Zamku w. Anioa, a jednoczenie pe­wien rzymski katolik tak pisa do Karola V:

„Kady uwaa, e stao si to za sprawiedliwym sdem Boskim, poniewa dwór rzymski tak le si rzdzi. Niektórzy s zdania, e Stolica wita nie powinna nadal pozostawa w Rzymie, z obawy, by król francuski nie ustanowi patriarchy w swoim królestwie i nie odmówi posuszestwa rzeczonej Stolicy, a król Anglii i inni ksi­ta nie poszli w jego lady".

Jeli kiedykolwiek istnia moment, w którym opinia europejska uatwiaa Anglii zerwanie z papiestwem, to moment taki nadszed za pokolenia yjcego po buncie Lutra i zupieniu Rzymu. Zaledwie tezy luteraskie zostay ogoszone w Wittenberdze, a ju stay si potg w Anglii, chocia wci jeszcze znajdoway si pod zakazem kocioa i pastwa. Od razu zdobyy one lollardów dla ruchu prote­stanckiego. Wraenie, jakie wywary na zwolennikach „nowej nauki", byo dwojakie: niektórzy z nich, szczególnie ludzie modzi, skwapli­wie przyczyli si do ruchu radykalniejszego; inni, zwaszcza starsi, którzy do Anglii przynieli Renesans, cofnli si i zwrócili w kie­runku ortodoksji. Erazm ba si protestantyzmu; Mor go zwalcza i w pismach wystpowa przeciwko niemu. Oksford, gdzie w przesz­oci tyle uczyniono dla postpu, nie opowiada si po niczyjej stronie peen wtpliwoci, natomiast Cambridge po raz pierwszy wszed do awangardy ruchu narodowego. Poczynajc od 1521 r. studenci zbierali si w tym miecie, w gospodzie „Pod Biaym Koniem", aby dyskutowa nad tezami Lutra1. Gospod przezwano „Germani",

1 W owych czasach nie byo oczywicie nic przynoszcego ujm w „go­spodzie" (tavern), nie miaa ona skojarze z dzisiejszym szynkiem (public house). Dentelmeni czsto zabierali ony, by spdzi wieczór w piwiarni, jako odpo-

367


a studiujcych, którzy j nawiedzali, „Niemcami", ale byli to przecie twórcy nowej Anglii: Tyndale i Coverdale, którzy pierwsi dali jej Bibli w angielszczynie Tudorów, Cranmer, który da jej Modlitew­nik, Latimer - dusza ruchu ludowego, i wielu innych przyszych apostoów i mczenników.

Latimer i Cranmer reprezentowali, kady z nich bardzo godnie, dwa aspekty przyszego zreformowanego kocioa angielskiego - mo­ralny i refleksyjny. Latimer by, równie jak Luter, nieustraszony w sprawach religii, a daleko mniej bojaliwy od niemieckiego refor­matora w problemach spoecznych i wobec wadzy wieckiej; Cran­mer, agodny i ostrony, badacz skrupulatny i powolny, jeli chodzi o wybór pomidzy dwiema stronami w sporze intelektualnym, by czowiekiem wiecznych waha moralnych i rewizji mylowych, jed­nak w obronie swych z trudem zdobytych pogldów wybucha od czasu do czasu odwag, niczym lkliwa niewiasta zwracajca si czo­em do wrogów w obronie swych dzieci. Obaj ci mowie zyskali szacunek Henryka; wprawdzie pogldy Latimera byy zbyt bezkom­promisowe, by mogy na dugo odpowiada celom króla, za to przy­chylno dla Cranmera przetrwaa wszelkie gwatowne zmiany w kró­lewskich uczuciach i polityce, których ofiar padli Wolsey, More, Cromwell i tyle innych osób obojga pci. Cranmer w istocie pozosta ostatnim osobistym przyjacielem, na którego utrzymaniu przy sobie Henrykowi zaleao; brutalny i samowolny król mia umrze mruczc o swej wierze w Boga i trzymajc z ufnoci rk w doniach tego agodnego i zatroskanego zaoyciela anglikanizmu. Jeliby kto po­trafi waciwie zinterpretowa wewntrzne znaczenie tej sceny, zdobyby duo wiedzy w osobliwociach natury ludzkiej.

Lecz Henryk mia bardzo duo jeszcze do zrobienia, zanim na­desza chwila jego mierci. W czasie zupienia Rzymu (1527) mia trzy­dzieci sze lat i w powolnym swoim rozwoju osign wanie rozkwit wadz umysowych. Polowania i turnieje, dajce dotd ujcie jego nadmiernej energii, nie mogy ju duej zastpowa mu polityki i rzdzenia. Nareszcie by gotów przej z rk Wolseya cikie brzemi administracji. Ponadto, podobnie jak wszyscy jego poddani, mia ju dosy kardynaa, który zawiód w polityce zagra­nicznej i budzi niezadowolenie w kraju i którego upadku nie mona byo duej odwleka niezalenie od sprawy królewskiego rozwodu.

Sprawa ta, bezporedni powód zerwania z Rzymem, które przy­gotowywao si w Anglii od stuleci, nie bya cile mówic w ogóle spraw „rozwodu". Ujmujc rzecz formalnie, bya to kwestia, czy Henryk zosta naleycie zalubiony Katarzynie Aragoskiej, czy te

* W odpowiednim miejscu na spotkanie z przyjaciómi. „Mój gospodarz" zajmowa wan pozycj spoeczn, jak np. w Wesoych kumoszkach z Windsoru.

368


nie, skoro jego brat Artur by jej pierwszym maonkiem. Poprzedni papie udzieli wprawdzie dyspensy na maestwo z Henrykiem, jednak teraz zadano od Klemensa VII owiadczenia, e mae­stwo to nigdy nie byo wane i e Henryk jest jeszcze kawalerem do wzicia. Albowiem pragn on polubi Ann Boleyn. Jak ogó mo­narchów tej epoki i wielu innych epok przedtem, zadowoliby si ni w zupenoci jako sw kochank, któr zreszt szybko zostaa, gdyby nie okoliczno, e pragn mie lubnego mskiego potomka, aby zapewni Anglii po swej mierci niekwestionowane nastpstwo tronu i silne rzdy. Z Katarzyn nie móg spodziewa s; wicej dzieci, a ksiniczka Maria bya ich jedynym dzieckiem. Nigdy dotd nie byo w Anglii panujcej królowej, a nieznana idea nastpstwa e­skiego zdawaa si grozi krajowi wojn domow albo rzdami cu­dzoziemskiego ksitka jako ksicia-maonka.

Odmowa uwolnienia Henryka nie bya wywoana skrupuami pa­piea: niedawno przecie rozwiód siostr Henryka, Magorzat, kró­low Szkocji, pod duo bahszym pretekstem, a jego poprzednicy uwalniali monarchów, jak np. Ludwika XII francuskiego, nawet jeli ci domagali si rozwodu wycznie na podstawie racji stanu. Ale tym razem papie nie móg pój na rk Henrykowi, poniewa po zu-pieniu Rzymu pozostawa we wadzy Karola V, bratanka i gorliwego opiekuna Katarzyny. wiecka wadza papiea nie tylko nie dawaa mu niezalenoci, ale czynia go wówczas, jak i w innych epokach, niewolnikiem wzgldów wiatowych. Bdc wadc woskim Klemens nie móg pozwoli sobie na wywoanie gniewu faktycznego wadcy Italii.

Henrykowi wydawao si nie do zniesienia, e interesy Anglii maj by podporzdkowane, poprzez papiea, woli cesarza. Rozgnie­wany t Osobist krzywd dostrzeg wreszcie to, co wielu Anglików widziao ju wczeniej, a mianowicie, e jeli Anglia ma by na­prawd narodem, musi odrzuci duchow jurysdykcj, sprawowan przez jej zagranicznych rywali i wrogów. Dojrzay duch angielskiego nacjonalizmu, dojrzewajcy ju od czasów Plantagenetów, zapytywa, czemu to w jakiej czci naszych praw czy maeskich, czy re­ligijnych mamy oglda si na zagranic? Dlaczego nie zasign rady naszych wasnych duchownych? Dlaczego nie dziaa przez wasny parlament?

Niepowodzenie Wolseya w uzyskaniu od Rzymu „rozwodu" przy­piecztowao jego los. mier w nieasce uratowaa go od wstpienia (1530) na szafot, gdzie poprzedziby wiele dostojnych ofiar terroru, który teraz pocz szale na dobre. Dziki temu, Cranmer, argumentujcy Liczenie na rzecz „rozwodu" i kompetencji Anglii do rozstrzygnicia tej sprawy we wasnym zakresie, zdoby wzgldy królewskie i zosta arcybiskupem Canterbury (1532). Ale Henryk potrzebowa take brutalniej-

369


szego i mniej skrupulatnego sugi i znalaz go w osobie Thomasa Cromwella. Rewolucja antypapieska i antyklerykalna, anglikaska i erastiaska - zostaa zapocztkowana na fali przypywu i przepro­wadzona przy akompaniamencie gwatu i niesprawiedliwoci, jakie zwykle towarzysz wszelkim wielkim rewolucjom spoecznym - bez wzgldu na to, czy si napdow jest jednostka, czy tum.

Jaka bya postawa ludu angielskiego w tej kwestii? Przecitny Anglik zachowa niech swych przodków do wtrcania si papiea w sprawy angielskie, a w wietle nowych czasów odczuwa j sil­niej ni kiedykolwiek, tote popiera decyzj Henryka, by kwesti t zaatwi raz na zawsze. Narodowe poczucie Anglii dojrzao w peni, kraj nie zniósby duej rzdów wadzy religijnej, z siedzib o tysic mil za morzami i górami, która rozstrzygaa angielskie problemy z punktu widzienia kryteriów i interesów woskich, hiszpaskich, cesarskich, przy okazji francuskich, ale nigdy angielskich. Z drugiej jednak strony, nawet w Londynie sympatie zwykych ludzi zwracay si ku niewinnej i skrzywdzonej Katarzynie i jej córce, Marii. Anna Boleyn bya niepopularna. Kochanka, która awansowaa na on kosz­tem innej, rzadko moe zdoby szacunek, a Anna bya kobiet atw i nie reprezentowaa walorów, które mogyby zmieni ten tak na­turalny werdykt.

Jednak polityczna i kocielna strona zagadnienia wkrótce pocho­na personaln, i gdy zmiana ta nastpia, pozycja Henryka wobec poddanych ulega wzmocnieniu. W wielkiej rewolucji, która uwol­nia angielski koció i pastwo od wizów Rzymu, zdawia mnichów i braciszków, reprezentujcych stary porzdek kosmopolityczny, oraz uszczuplia wadz i przywileje duchowiestwa, mia on poparcie Londynu i poudnia kraju. Niepopularne postpowanie w sprawie rozwodu pocigno za sob popularne zerwanie z Rzymem, zerwanie za z Rzymem spowodowao w kraju rewolucj antyklerykaln, która skupia pod swoim sztandarem najpotniejsze siy krajowe. Lecz ani Henryk, ani jego poddani nie rozumieli jeszcze, e owe zmiany musz z kolei doprowadzi do tolerowania religii protestanckiej. By to okres (1533-47) przeladujcego antyklerykalizmu równie osobliwego, a mona by nawet powiedzie - równie potwornego, jak sam Henryk. Jednak chwilowo ów ruch zdoby wiksze poparcie ni jaka inna logiczniej­sza i bardziej miosierna polityka. Henryk posyajcy szlachetnego To­masza More'a na szafot za to, e nie chcia odrzuci autorytetu pa­pieskiego, a biednych protestantów na stos, poniewa nie uznawali transsubstancjacji, wywouje gniewne obrzydzenie u dzisiejszych czy­telników przyzwyczajonych do tolerancji religijnej jako podstawy no­woczesnego spoeczestwa. Jednak owe tragiczne sceny w umysach wspóczesnych budziy odmienne uczucia - litoci dla ofiar, to prawda, ale te szacunku dla rzdu, który utrzymywa porzdek

370


w kociele i pastwie wedle kryteriów odziedziczonych po dawnych chrzecijaskich wzorach aprobujcych przeladowania i nigdy do­td nie kwestionowanych.

Cze dla osoby króla za Tudorów wanie w tych latach osigna swój punkt szczytowy w postaci uznawania woli jednego czowieka jako salus publici.

Byo to zgubne dla charakteru Henryka, którego egoizm nabra cech chorobliwych. Ale choroba ta dotkna serce, a nie mózg. Jedy­nym rezultatem owej czci dla osoby królewskiej za rzdów silnego wadcy byo to, e Anglia dokonaa wielkich przemian w swoich instytucjach bez wojny domowej, chocia Henryk nie mia armii dla utrzymywania porzdku. Nie obyo si wprawdzie bez rozlewu szla­chetnej krwi, ale nie pyna ona caymi potokami, jak we Francji, Holandii i Niemczech podczas wojen religijnych.

Narzdziem wybranym przez Henryka do przeprowadzenia jego królewskiej reformacji by parlament. Nie móg by nim synod *, w skad bowiem kocielnych zgromadze Canterbury i Yorku nie wchodzili wieccy przedstawiciele, nie nadaway si wic do tego, by z nich uczyni czynne narzdzie rewolucji antyklerykalnej. Ko­ció redniowieczny reprezentowa ciao czysto duchowne, wobec czego elementy wieckie mogy upomina si o swoje prawa tylko z zewntrz, poprzez parlament, a nie za porednictwem synodu.

W obydwóch prowincjach kocielnych synod podda si jedynie pod grob kar przewidzianych w statucie Praemunire. Nie powin­nimy jednak przypuszcza, e cao wieckiego duchowiestwa bya przeciwna wszystkim zmianom, które zmuszona bya zaakceptowa. Kler nie bardzo kocha mnichów i braciszków z zakonów ebrzcych. Z gorycz i niechtnie paci annaty i inne cikie daniny cigane przez papiea. Wielu czonków synodu przyznawao, e „dobrodziej­stwo stanu duchownego", „dobrodziejstwo sanktuarium" oraz nadu­ycia sdów duchownych musz ulec reformie. Istniao równie nie­wielkie, lecz stale zwikszajce si stronnictwo bardziej postpo­wych reformatorów jak Cranmer i Latimer, skd Henryk wybra kilku swoich biskupów.

Postawa angielskiego kleru, aczkolwiek nie bohaterska, bya jednak bardziej patriotyczna, bardziej poyteczna i moralnie zdrowsza ni fanatyczna bezkompromisowo i wezwanie do wojny domowej

* Synod (Convocation) dwóch prowincji kocielnych, na które bya podzie­lona Anglia. Stolic prowincji pónocnej by York, poudniowej - Canterbury; granica prowincji przebiegaa midzy rzekami Humber i Dee. Gow kadej prowincji by arcybiskup, lecz arcybiskup Canterbury by prymasem.

371


w obronie przestarzaych przywilejów. Poniewa kler przyj wiele rzeczy, które wedug wszelkich oczekiwa nie mogy mu si podoba, uratowa Angli od wojny religijnej i wkrótce odzyska to, co z dawna utraci, mianowicie powane miejsce w uczuciach kraju, w nowym ustroju, dostosowanym do nowoytnych czasów.

Uwolni si od papiea - to byo moe bardzo dobre, by pod­legym królowi byo chyba nie tak dobre. Ale duchowiestwo nie miao nic innego do wyboru. Synod uzna wic z westchnieniem, e Henryk jest Najwysz Gow Kocioa Anglii (1531), dodajc skrupulatnie, „o ile zezwala na to prawo Chrystusowe", - zdanie elastyczne, które w nastpnych kilku latach ujmowano bardzo szeroko1. W ten spo­sób duchowiestwo odrzucio autorytet papiea i zaakceptowao na jego miejsce autorytet pastwa angielskiego. Jednak Henryk musia szuka czynnego narzdzia dla wieckiej rewolucji, jaka potem nast­pia, poza synodem. Znalaz je w parlamencie.

Reformacja w rezultacie podwoia znaczenie parlamentu. Dotych­czas by on nieomal w tym samym stopniu trybunaem sdowym, co zgromadzeniem ustawodawczym, a za Henryka VII i Wolseya zna­czenie jego osabo. Gdyby dzieje Anglii zamiast potoczy si wa­snym nurtem, pozostay gazi historii Europy, upadek ów trwaby nadal, a wreszcie angielski parlament poszedby w zapomnienie la­dami redniowiecznych zgromadze stanowych Francji i Hiszpanii. Ale Henryk VIII zdecydowa inaczej.

Parlament z okresu Reformacji nie by inspirowany, nie zacho-dzia taka konieczno. Ustawodawstwo, które dokoczyo rozamu z Rzymem, zburzyo klasztory i wprowadzio supremacj pastwa nad kocioem w Anglii, zostao przygotowane przez czonków Tajnej Rady i uchwalone po dyskusji przez obie Izby (1529-36). Parlament Refor­macji - odmiennie ni poprzednie - zasiada przez siedem lat, i w toku omiu sesji zapewni swym czonkom uzyskanie cigoci ich osobistego dowiadczenia, co dopomogo do wytworzenia si tra­dycji nowoczesnej Izby Gmin jako potnego narzdzia wadzy. W parlamentach Henryka istniaa pewna swoboda debat, przynajmniej w sprawach, którymi wedug yczenia króla miay si izby zajmo­wa; zna on warto szczerej rady i krytyki - pod warunkiem, e zasadniczo móg postpowa wedug swego uznania, a to zapewniay mu waciwoci epoki oraz charakter programu królewskiego. Jed­nak za panowania Henryka kilka projektów, wysunitych przez rzd, zostao odrzuconych, a do innych Gminy wprowadziy poprawki.

Powszechnie uwaa si, e Ludwik XIV powiedzia L'etat, c'est

1 W Akcie Supremacji, uchwalonym przez parlament w 1534 r., opuszczono ten warunek, i Henryk zosta nazwany „jedyn Najwysz Gow na ziemi Kocioa Anglii zwanego Anglicana Ecclesia".

372


moi, i rzeczywicie postpowa tak, jakby w to wierzy. Autorytet Henryka by innego rodzaju, co on sam pierwszy stwierdzi. W 1543 r. potwierdzajc Gminom ich cenny przywilej wolnoci od aresztowa­nia, powiedzia:

„Jestemy powiadomieni przez naszych sdziów, e w adnym cza­sie nie stoimy w swoim stanie królewskim tak wysoko, jak podczas parlamentu, kiedy my jako gowa i wy jako czonkowie jestemy zespoleni i zwizani razem w jedno ciao polityczne".

Istotnie, kiedy szereg królewskich statutów parlamentarnych zre­wolucjonizowa fundamentalne prawa kocioa i pastwa, stojce od niepamitnych czasów tak wysoko ponad Koron i parlamentem, e zmieni je nie leao w ich kompetencji, to doprawdy „Korona w parlamencie" wadz sw co najmniej podwoia. Staa si tym, czym nigdy przed tym nie bya, „wszechkompetentn" do tworzenia w obrbie królestwa Anglii wszelkiego prawa, jakie zechce.

Ale chocia parlament, a zwaszcza Izba Gmin, zyskaa now po­zycj w pastwie, kierowaa ni nadal królewska rka. Parlament reformacji i „Posuszny Parlament" (Tractable Parliament), który po nim nastpi, zdaway si by nadmiernie olnione przez boskie prawo nowego papiea - króla Anglii. Statut o zdradach * z 1534 r. zarzuci sie zbyt szeroko, jeli chodzi o bezpieczestwo lojalnego poddanego, a w rkach Henryka VIII i Tomasza Cromwella taka bro nie spo­czywaa w pochwie. Na szczcie statut ten zosta odwoany za rzdów liberalnego „protektora" Somerseta na pocztku panowania Edwarda VI i stosunek Korony do parlamentu raz jeszcze odzyska swój normalny tudorowski poziom.

Zniesienie zakonów i sekularyzacja ich wasnoci przyczyniy si znacznie w oparciu o nowe przywileje do zabezpieczenia królewskiej i parlamentarnej reformacji (1536-39). Henryk VIII wiksz cz ziem skon­fiskowanych opactwom sprzeda parom, dworzanom, urzdnikom i kupcom, a ci od razu odprzedali pomniejszym nabywcom1. Syn-

* 1 Z wyjtkiem nielicznych, którzy oparli si Henrykowi i zostali straceni in terrorem, dawni mieszkacy klasztorów byli dobrze traktowani przy roz­wizywaniu zakonów. Wielu przeoonych likwidowanych klasztorów zostao bi­skupami lub dziekanami, a zakonnicy otrzymali przyzwoit pensj; bardzo liczni wród nich objli prebendy otrzymujc równie pensj. Baskerville, English Monks and the Suppression of Monasteries, 1937.

* Statute (Act) oj Treasons - ustawa, wydana w 1534 r., ujmujca bardzo szeroko pojcie „zdrady". Przepisy jej obejmoway nie tylko jawnych buntowni­ków, lecz take wszelkie osoby, majce intencj obraenia króla i jego rodziny lub zadania im jakiejkolwiek krzywdy. Dotyczya te osób nazywajcych króla „heretykiem, schizmatykiem, niewiernym, uzurpatorem korony".

373


dykaty poredników z warstwy kupieckiej kupoway dobra na speku­lacj. Gównie dziki tym transakcjom reakcja papieska, która zacza si za królowej Marii, odnosia si podejrzliwie do owych nowych elementów ziemiastwa. Niejedno opactwo stao si wiejskim dwo­rem albo kamienioomem, z którego brano materia na budow ta­kiego dworu, i ziemianin wcale nie mia ochoty widzie w nim znowu opactwa. Tego rodzaju osoby, chocia nigdy nie znajdowano ich na mczeskim stosie, nabray mdroci polegajcej na omielaniu i po­pieraniu protestanckich kaznodziei, którzy bardziej byli skonni su­y Panu Bogu bezinteresownie.

W owych czasach ziemia oznaczaa bezporedni wadz nad tymi, którzy na niej mieszkali. Reformacji nigdy przedtem nie pozwolono-by rozkwitn wród dzierawców w dobrach klasztornych. Ale gdy ziemia w kadym hrabstwie przesza z rk korporacji, oddanej wadzy papieskiej i starej religii, do rk osób wieckich, zwizanych z no­wym porzdkiem rzeczy, przez sam fakt, e posiadali oni ziemie witokradczo skonfiskowane, wpyw wywierany na wielkie zbioro­wisko dzierawców uleg odmianie *. W Londynie, jak i w kadym innym miecie, cenne i dobrze pooone tereny, na których znajdo­way si domy klasztorne, oraz wiele przynalenego do nich inwen­tarza, przeszy w rce wieckie, przez co usunito ostatni przeszkod na drodze rozwoju protestantyzmu, antyklerykalizmu i komercjalizmu stolicy. W Oksfordzie i Cambridge zakonnicy i braciszkowie byli bardzo liczni i tworzyli trzon opozycji przeciw „nowej nauce". Ich zniknicie wywoao przede wszystkim ogromny spadek uczszczaj­cych na uniwersytety, co zaniepokoio Latimera; lecz niebawem sze­regi studentów wypeniy si znowu dziki wzrastajcej liczbie sy­nów gentlemanów. Ta nowa grupa wieckich studentów traktowaa uniwersytety jako drog do urzdów publicznych oraz zdobycia przy­chylnoci i ask dworu. Cecilowie i Baconowie przez swe studia aka­demickie przygotowali si dobrze do rzdzenia krajem za Elbiety oraz do popierania nowego systemu intelektualnego, który nigdy by nie zapuci korzeni, gdyby Oksford i Cambridge pozostay pod przewodnictwem mnIchów i braciszków, krpowanych jedynie przez wieckie duchowiestwo.

Niemniej jednak sposób, w jaki rozdzielono dobra klasztorne, by zbrodni przeciw owiacie. Bogactwa klasztorów, a po nich bo­gactwa kantorii, które ulegy podobnej grabiey za ostatnich lat Henryka i w pierwszych latach Edwarda VI (1545-49), powinny byy pój na

1 Bardzo protestancka rodzina, w której w 1545 r. urodzi si Francis Drak, dzierawia gospodarstwo w dobrach Russellów w Devonshire, skonfisko­wanych opactwu Tavistock. Francis Russel by ojcem chrzestnym dziecka i da mu swe imi, które Drak mia rozsawi na obu pókulach.

374


pomnoenie i rozszerzenie szkó, poprzednio zwizanych z nielicznymi klasztorami i wieloma kantoriami. Przykad by ju dany, gdy Wolsey uywa bogactw domów klasztornych, które zlikwidowa, na rzecz swego Cardinal College, póniejszego Christ Church College. W Cambridge klasztor eski, skasowany z powodu skandali, zosta przeksztacony na Jesus College ju w 1496 r. Co prawda Henryk VIII stworzy przewanie z dóbr klasztornych wspania fundacj Trinity College w Cambridge, akt, o którym nie naley nigdy zapomina choby dlatego, e unaocznia nam, ile daoby si zrobi z poklasztor-nych upów. Anglia mogaby jeszcze przed rewolucj przemysow sta si owiecon demokracj; a w tym przypadku byaby moe zdolna skierowa t wielk przemian w szlachetniejsze i bardziej ludzkie oysko. Jednak wród skaonych nurtów ówczesnego wiata plan przekazania owych majtków opactw i kantorii w caoci na cele publiczne wydawa si „nabon fantazj", i to zarówno w Anglii, jak i w Szkocji. Skarb by pusty, a dworacy chciwi, tote przyjto tok postpowania polegajcy na spiesznej wyprzeday dóbr w rce osób prywatnych.

Zakonnicy niezbyt dobrze gospodarowali swoj wasnoci, gdy byli w ogromnych dugach. W stosunku do dzierawców przecitnie nic byli duo lepsi ani duo gorsi od wieckich wacicieli. Jak to bywa z ciaami zbiorowymi jako posiadaczami majtków odznaczali si oni czsto konserwatyzmem w postpowaniu - to znaczy, e byli mniej sprawni, ale i mniej surowi. Jednak nawet ta regua miaa liczne wyjtki. Ogradzanie pól poczone z wyludnieniem zdarzao si w wielu dobrach klasztornych, a biskup Langland w 1526 r. mówi o pewnych klasztorach, e „bardziej ni kler i osoby wieckie ob­dzieraj swych dzierawców" (excoriant firmarios suos). To prawda, e po skasowaniu klasztorów wielu dzierawców ucierpiao wskutek zwyki czynszów, spowodowanej spekulacj ziemi i czstymi sprze­daami skonfiskowanych majtków wród warstw wieckich, które ubiegay si o nie. Jednak to równie nie zdarzao si zawsze; bar­dzo czsto zakonnicy usuwali si cakowicie od zarzdzania swymi dobrami, wydzierawiajc je na podstawie umów dugoterminowych, które z koniecznoci pozostaway nienaruszone przy zmianie waci­ciela majtku 1.

Zarówno zakonnicy i mniszki, jak i te osoby wieckie, które yy z pensji i corrodies *, obc'ajcych klasztorne nadania, naleeli w du­ej mierze do arystokracji i klas zamonych, jeli chodzi o ich pocho-

1 Z ob. not w kocu rozdziau, s. 379-380.

* Corrodies (od redn. la. Conregium, correda, corredum) - uposaenie, dotacja, pensja; póniej w szczególnoci nazwa stosowana do datków i da­rowizn na rzecz klasztorów.

375


dzenie i koligacje 1. Klasztory przestay ju by si demokratyczn lub intelektualn. Cz ich dochodu, która sza rzeczywicie na ja­mun dla biednych, bardzo si uszczuplia. Pisanie kronik, gówne zajcie klasztoru angielskiego w przeszoci, w praktyce ustao i jego miejsca nie zaja adna inna forma dziaalnoci intelektualnej. Dla Coleta, More'a i Erazma mnich by obskurantem, a braciszek wyzy­skiwa najgorsze zabobony ludowe. Odrodzona nauka klasyczna i bi-bli!jna Renesansu nie znalaza prawie oddwiku w klasztorze. Praca fizyczna wród mnichów wygasaa, a ycie ascetyczne, które poprzed­nio dawao im taki wpyw na podziwiajcy ich wiat, nie byo obec­nie ani podziwiane, ani praktykowane. Od czasu do czasu zdarzay si brzydkie skandale zarówno w mskich, jak i eskich klasztorach, ale po wikszej czci „zakonni" w przeddzie rozwizania klasztorów prowadzili atwy i wygodny tryb ycia, peen bezcelowej krtaniny, nie dajc powodów do powanego zgorszenia, ale te bez wyranej korzyci dla otaczajcego ich wiata. Od kilku pokole pobone na­dania nie szy ju na klasztory, lecz na kantorie i inne cele. Liczba mnichów spada w cigu trzystu lat o jakie 25 procent i wynosia okoo 7000 w czasie kasaty klasztorów. Ju na lata cae przed zerwa­niem z Rzymem ortodoksyjni biskupi i kardynaowie prowadzili akcj za zniesieniem klasztorów.

Wiele istotnie przemawiao za przeznaczeniem ich wielkich wypo­sae na inne cele publiczne, bardziej dostosowane do nowej epoki, a jeli rozam z Rzymem mia by trway, trzeba byo rozpuci jego sugi. Nic jednak nie usprawiedliwiao gromadzenia nikczemnych oskare opartych na niedostatecznych dowodach 2, ani mordu sdo­wego dokonanego na osobie opata z Glastonbury i kilku innych „za­konnych" po to, by przypieszy wydanie ich majtków, pozwalajc, aby nieomal wszystkie przeszy w rce prywatne w zamian za chwilo­w jedynie pomoc dla skarbu.

Zakonników i star religi wci kochano w Lincolnshire, York-shire i w hrabstwach na pónocnym pograniczu, gdzie kwito jeszcze feudalne i redniowieczne spoeczestwo. Powstanie znane jako Pielgrzymka aski

(1536)(Pilgrimage oj Grace) byo tego wynikiem. Henryk nie mia wojska z wyjtkiem niewielkiej przybocznej gwardii. Gdyby reszta kraju powstaa albo nie chciaa poprze króla, musiaby upa

1 Co do tego zob. prof. Savine'a English Monasteries at the Dissolution (Clar. Press, 1909), s. 240-45 i 263-7. O angielskich klasztorach eskich zob. Power Mediaeval English Nunneries (1922). W redniowiecznej Anglii nigdy nie byo wicej ni 2000 mniszek. O pomocy dla ubogich zob. wyej, s. 347-348.

2 aden historyk nie odwouje si do raportów komisarzy Henryka VIII po wiadectwa o stanie klasztorów. Ale istnieje mnóstwo dobrych wiadectw w wizytacjach biskupich tych klasztorów, które im podlegay. Zob. Tanner, Consitutional Documents s. 50-7, gdzie jest doskonae streszczenie.

376


albo zmieni sw polityk. Jednak Londyn, poudnie i Anglia rod­kowa (Midlands) stany przy nim i burza mina. Nie trzeba si dzi­wi tej postawie ludu: na dugo przedtem nim król i szlachta po­wstaa przeciw klasztorom, wystpowao przeciw nim chopstwo i lud miejski w r. 1381, w St. Albans, Bury St. Edmunds i innych miej-scowoc:ach.

Reszta kocioa równie nie czua si powoana do stawania w tym sporze w obronie „zakonnych". Kler wiecki od stuleci uwaa mni­chów i braciszków za swych rywali, którzy odbierali mu dziesiciny i opaty, konkurowali z jego dziaalnoci i odrzucali jurysdykcj jego biskupów. Ta rywalizacja pomidzy dwiema czciami katolickiego kocioa w Anglii bya w przededniu Reformacji równie silna, jak w poprzednich czasach, i fakt ten tumaczy w duej mierze to, co nastpio. Kosmopolityczne zakony, które byy izolowane zarówno od kleru, jak i od bardziej postpowych kó wieckich, i oczekiway poparcia z Rzymu, nie mogy w aden sposób utrzyma si, kiedy duch nacjonalizmu podj zdecydowanie budow kocioa angielskiego.

W kociele tym biskupi zachowali swoje miejsce, mao zmienione co do formy i stanu prawnego. atwo im przyszo uzna króla zamiast papiea jako swego wadc, poniewa od dawna przyzwyczaili si dziaa raczej jako sudzy królewscy ni papiescy. Typowym angiel­skim biskupem redniowiecza nie by Becket, lecz William z Wy-keham. Ich dowiadczenie w administracji pastwowej, ich czynna rola w parlamencie i Tajnej Radzie, przyzwyczajenie do kompromisu midzy rywalizujcymi z sob roszczeniami kocioa i Korony, wszyst­ko to pomogo biskupom przystosowa siebie i swój urzd do wielkiej przemiany. Ale opaci, a przynajmniej ich wikszo, stali poza y­ciem narodowym, gdy niewielu z nich zasiadao w parlamencie, a rzadko który miesza si do jakich spraw poza interesami wasnego klasztoru. Byo wic rzecz naturaln, e w nowoytnej Anglii zna­lazo si powane miejsce dla biskupa, ale nie byo adnego dla opata. Zniknicie owych opatów, którzy zasiadali obok biskupów w Izbie Lordów, pozostawio stan duchowny w tej Izbie w mniejszoci za­miast dawnej wikszoci, co stanowio zmian o wielkim znaczeniu.

Henryk jako Najwysza Gowa Kocioa przeprowadza w dalszym cigu reform religii swych poddanych i w ten sposób dopeni ze­rwania z Rzymem. Studiowanie prawa kanonicznego, owa wi inte­lektualna z Europ papiesk, zostao zniesione1. Zaszy te zmiany

1 Poredni efekt Reformacji stanowio ograniczenie nie tylko niezalenoci sdów kocielnych, ale te zakresu ich jurysdykcji w zwykych sprawach y-

377


o charakterze bardziej dewocyjnym. W czasie pospnej i okropnej sta­roci Henryk wprowadzi w ycie ideay, które przyj od oksfordz-kich reformatorów w swej modoci, wieej i szlachetnej; a czyni to z tym wiksz ochot, e w ten sposób móg przeciwdziaa wpywom mnichów, braciszków i „papistów" na masy. Kult relikwii, kult obra­zów i handel odpustami, najmniej wybredne formy zabobonu ludo­wego i pobonego szalbierstwa, które atakowali Colet i Erazm, zostay zlikwidowane cik rk królewskiej wadzy. W caym kraju znisz­czono relikwie, zdjto cudowne obrazy, a ich prymitywny mecha­nizm pokazano ludowi, którego atwowierno w ten sposób wyzy­skiwano. „Dagon upada powszdy", mówili zwolennicy reformy; „Baal z Babilonu rozbity jest na kawaki". wityni i kult Thomasa Becketa, przez tyle lat gówny orodek pielgrzymek angielskich, ca­kowicie i z atwoci zlikwidowano w tym nowym wieku, w którym o „witym i bogosawionym mczenniku" mówiono jako o „bun­towniku, który uciek z królestwa do Francji i do biskupa Rzymu, eby wystara si o skasowanie zbawiennych praw".

Jednoczenie, pod wpywem Cranmera podjto starania o stwo­rzenie nowego rodzaju apelu do instynktów religijnych mas. Sam arcy­biskup ukada formuy modlitw w jzyku angielskim, które znalazy si w Modlitewniku (Prayer Book) za nastpnego panowania. Na razie jednak Henryk kaza duchownym recytowa swym parafianom, a ojcom uczy swe dzieci Modlitwy Paskiej, Przykaza i Artykuów Wiary po angielsku. Nade wszystko za namow Cranmera nie tylko pozwolono na swobodn cyrkulacj Biblii, ale nawet nakazano, aby znajdowaa si w kadym kociele parafialnym. Wersja oparta na przekadzie Tyndale'a, szlachetnego uczonego i mczennika, oraz na innym tumaczeniu, dokonanym przez jego mniej uczonego nastp­c, Milesa Coverdale'a, staa si znana - jak pragn Tyndale - rzemielnikom i „chopcu co popdza pug". Angielska Reformacja, która zacza si jako atak parlamentu na opaty kocielne, a w dal­szym cigu rozwijaa si jako królewski najazd na dobra klasztorne, miaa wreszcie znale sw podstaw religijn w powszechnej zna­jomoci Pisma witego, co byo marzeniem Wiklefa. W ten sposób Reformacja zdobya t si, która opara si przeladowaniom królo­wej Marii, kiedy to szewcy, sukiennicy i biedne kobiety chtnie od­daway si w ofierze sprawie nareszcie dla nich zrozumiaej.

Henryk otwarszy tak szeroko tamy zabra si nastpnie do ozna­czenia granic przypywu. Niemia posta jednej z póniejszych jego

ciowych. Na przykad procesy o zniesawienie i oszczerstwo stopniowo przeszy do sdów wieckich w epoce Tudorów i Stuartów. Zob. Holdsworth, III. 410-11, V. 205-6.

378


oblubienic, Anny Klewijskiej, któr Cromwell sprowadzi z anty­papieskich Niemiec, pomoga przypomnie królowi, który te powa­niej uwzgldnia wymagania polityki europejskiej, e rzeczy posuwaj si zbyt daleko, a przynajmniej zbyt prdko. Cromwell zosta city (1540). Uchwalono ju Akt Szeciu Artykuów przewidujcy kar mierci dla kadego, kto zaprzecza transsubstancjacji (1539)lub potrzebie spowiedzi usz­nej i celibatu duchowiestwa. Powieszono jakiego czowieka w Lon­dynie za to, e jad miso w pitek. Palenie protestantów odbywao si spokojnie dalej, ale bez nieprzyzwoitego popiechu. Latimerowi pozwolono wycofa si do ycia prywatnego, lecz Cranmer pozosta arcybiskupem. By to ruch wahada, ale nie odwrót od poprzedniej polityki. Katarzyna Howard, pita ona Henryka, bya katolick Ann Boleyn; miaa te same wady i dowiadczya tego samego losu, co jej protestancki prototyp (1542). Katarzyna Parr, synna z tego, e prze- ya Henryka, wywieraa agodzcy wpyw na polityk religijn, ska­niajc si ostronie ku reformatorom.

Prawd mówic, Henryk próbowa zapobiec dalszej zmianie i za­
straszy ludzi, którzy byli zbyt skonni roztrzsa zagadnienia reli­
gijne - temat przynajmniej na razie ostatecznie rozstrzygnity przez
Jego Królewsk askawo. Tymczasem ludzie mogli czyta Bibli
 myle, co im si podobao, ale w milczeniu. Akt Szeciu Artykuów
nie by niepopularny, albowiem w danej chwili powana wikszo
nie zaliczaa si ani do „papistów", ani do protestantów, a nikt nie
wierzy w tolerancj. Aktu nie stosowano rygorystycznie i regularnie.
Henryk wci interesowa si yczeniami ogóu swych poddanych,
i w ostatnich latach swego panowania cieszy si lojalnym ich popar­
ciem przeciwko wrogim siom cudzoziemskim. Jednak czasy musiay
si zmieni i istniej oznaki, e zastanawia si on nad powziciem
dalszych kroków, kiedy zosta powoany przed jedyn duchow wa­
dz, która bya i nadal wadna wezwa króla Anglii 1547.

NOTA (do s. 375).

ZAKONNICY JAKO WACICIELE ZIEMSCY

Leadam w swej szczegóowej analizie Wolseya Domesday of Enclo-sures z 1517 r. (I. s. 48-9, 263) dochodzi do wniosku opartego na sta­tystyce, e „pozostawiajc na uboczu kwesti, czy rugi na wsi byy wynikiem dziaalnoci wac:ciela ziemi, czy dzierawcy, nie istniao jakie wiksze zabezpieczenie przed rugami, jak to wyobraay sobie póniejsze generacje, dla uprawiajcych grunty kocielne". Tote nie mona si dziwi, e podczas gdy jeszcze klasztory istniay, nie cie­szyy si tak opini „dobrych dziedziców", jak uzyskay w retro-

379


spektywnym, sentymentalnym ujciu. W Utopii T. More'a czytamy: „szlachetnie urodzeni i gentlemani, ba, nawet pewni opaci, a wic witobliwi mowie Boga, nie zadowalajc si corocznymi docho­dami i zyskami, jakie ich ziemie zwykle przynosiy przodkom i po­przednikom ... nie pozostawiaj gruntu pod upraw: wszystko grodz na pastwiska; rozbieraj domy; znosz grody (=wsie), i nie pozosta­wiaj nic prócz kocioa, z którego robi szop dla owiec".

O temacie tym w caoci zob. G. Baskerville English Monks and the Suppression of the Monasteries (Cape 1937) i Eynsham Cartulary, oprać, przez H. G. Saltera (Clarendon Press), zwłaszcza jego podsu­mowanie na s. XX. Zob. też Tawney Agrarian Problems in 16th Cen-tury, s. 382-3: A. Savine, English Monasteries an the Eve of the Dlssolution (Clarendon Press): A. H. Snape English Monastic Finances (Cambridge Press): Leadam Domesday of Enclosures (Royal Hist. Soc.): Tanner Const. Documents, s. 50-7, i H. A. L. Fisher Political History, passim. Wszystkie te prace naley skonfrontowa z kardynaa Gas-ueta Henry VIII and the English Monasteries. Ogólniejszy przegld polityki majtkowej klasztornej i kocielnej w stosunku do chopstwa w Europie w czasie redniowiecza znajduje si w G. G. Coultona Mediaeval Village (Cambridge Press, 1925) i Five Centuries of Re-ligion.


ROZDZIA IV

INTERLUDIA PROTESTANCKIE I KATOLICKIE. EDWARD VI (1547-1553) i MARIA I (1553-1558)

Cierpliwa zrczno Henryka VII i despotyczna sia Henryka VIII pooyy fundamenty pod nowoytn Angli. Przywrócono porzdek, ujarzmiono monowadców i ich sub, rzdy królewskie sprawo­wane za porednictwem Rady i parlamentu stay si rzeczywistoci w kadym zaktku Anglii, a nawet Walii', utworzono Marynark Królewsk, ustalono niezaleno kraju od Europy wieck i du­chown oraz przeprowadzono laick rewolucj w stosunkach midzy kocioem i pastwem. Jednak wszystko to, pomimo e zostao do­konane, nie byo dostatecznie zabezpieczone. Po mierci Henryka VIII pastwo znajdowao si w stanie ogromnego zaduenia, pienidz straci na wartoci, a spory religijne, które król na pozór stumi gwatownymi rodkami, musiay na nowo wybuchn ze zwikszon si. Dzieo Tudorów mogo ulec cakowitej ruinie, chyba e udaoby si rzdzi parstwem w sposób zarazem skuteczny i tani, i chyba e znalez'ono by dla nowego kocioa pastwowego jak form moliw do przyjcia, która zapobiegaby wojnie domowej prowadzcej do anarchii i kontrrewolucji. Zagadnienia te zostay ostatecznie rozwi­zane przez Elbiet, kobiet mdr i poniekd sceptyczk. Ale w cigu dwunastu lat, od zgonu jej ojca do wstpienia jej na tron, rzdy pozostaway w rkach gupców i awanturników, cudzoziemców i fa­natyków, którzy wspólnymi siami nieomal zburzyli dzieo monarchii Tudorów, i którzy faktycznie doprowadzili Angli do poziomu trze­ciorzdnego mocarstwa, szarpanego przez spory religijne, stanowi­cego jedynie apanae Hiszpanii na ldzie i morzu.

A jednak ten niesawny okres mimo wszystko da pewne rezul­taty. Stronnictwa religijne i punkty sporne zostay dokadniej okre­lone. Okazao si, e kompromisowy przybytek wzniesiony przez

1 O uregulowaniu problemu walijskiego przez Henryka VIII, zob. niej, s. 434-435.

381


Henryka, taki, jakim go zostawi, nie nadawa si do staego za­mieszkania. Kraj musia wybiera pomidzy ponownym zjednocze­niem z Rzymem albo dalszym posuwaniem si w kierunku prote­stantyzmu. Jednoczenie opór narodowy wobec papiea utosami si w umyle ludu z innym elementem - niezalenoci wobec Hisz­panii. Modlitewnik za Edwarda i martyrologia protestancka z czasów Marii wyniosy Reformacj angielsk na nowy i wyszy poziom inte­lektualny i moralny i umoliwiy Elbiecie w 1559 r. trwae rozwi­zanie problemu religijnego - czyn, którego jeszcze przed dwunastu laty adna ludzka mdro nie zdoaaby dokona w chaosie zmie­niajcych si i rzucajcych cie na Angli pogldów.


Edward VI, syn Henryka VII i Joanny Seymour, mia dziewi lat w chwili wstpienia na tron (1547-53). Byo to dziecko chorobliwe, umy­sowo przedwczenie rozwinite, powane i surowe, obdarzone wra­liwszym sumieniem ni jego ojciec, ale nie wiksz agodnoci serca. O ile wolno wypowiada sd o kim, kto umar nie majc jeszcze szesnastu lat, móg on - yjc duej - przez nadmiern gorliwo zniszczy Reformacj, podobnie jak jego siostra przyrodnia Maria zaprzepacia spraw katolicyzmu. Za jego ycia pastwem kierowali w jego imieniu kolejno dwaj ludzie. Najprzód wuj jego Seymour, protektor * Somerset, porywczy idealista, a po nim John Dudley, hrabia Warwick i ksi Northumberland, czowiek w ogóle pozbawiony zasad poza samolubn ambicj.

Jednak cd zupenej jaowoci panowania Edwarda uratoway dwie wybitne jednostki w yciu religijnym tego okresu. Pierwsz z nich by arcybiskup Cranmer, którego Modlitewnik, skadajcy si gównie z jego przekadów z pónej aciny na czyst angielszczyzn epoki Tudorów, czy harmonijnie stare z nowym i przemawia trafnie do temperamentu i. wyszych uczu znacznej czci ludnoci, która bez tego skupiajcego j cznika mogaby przej do wzajemnie zwal­czajcych si stronnictw. Odtd koció Anglii sta si ju czym wicej ni pozostaoci po królewskiej i antyklerykalnej rewolucji: znalaz on to, czego potrzeb tak bolenie odczuwa - wasn okre­lon atmosfer religijn. Ostateczny triumf Modlitewnika nastpi dopiero za panowania Elbiety, jednak ju za Edwarda odby on swe pierwsze podróe po burzliwych falach opinii. Cranmer, bojali-wy i oportunistyczny przy stole obrad, skoro tylko w ciszy swej pra-

* Protektor - tutaj regent sprawujcy wadz w czasie maoletnoci króla lub jego nieobecnoci.

382


cowni ujmowa pióro w rk, stawa si czowiekiem jakby natchnio­nym.

Zupenie inny by jego przyjaciel, Hugh Latimer. Nie obj on na nowo godnoci biskupiej, z której za panowania Henryka musia zrezygnowa z powodu swego protestantyzmu, ale za Edwarda pozo­sta wolontariuszem Reformacji, niezalenym do tego stopnia, e móg nawet wród lordów Rady „wykrzykiwa przeciw chciwoci". Wygaszajc kazania do obywateli w St. Paul's Cross, a w ogrodzie królewskim do dworzan, Latimer swymi prostymi nieoszlifowanymi naukami ustali wzór owej angielskiej sztuki kanzodziejskiej, która w cigu nastpnego stulecia wraz z Bibli i Modlitewnikiem doko­naa nawrócenia ludu na protestantyzm.

Jednoczenie robi, co tylko móg, aby zbrodnie królewskiej re­formacji odkupi przez uczciwo, z jak je potpia. Panowanie Edwarda rozpoczo si dokoczeniem planu Henryka zmierzajcego do obrabowania bractw i kantorii, pozornie w celu likwidacji „za­bobonu" i patnych modów za zmarych, ale w rzeczywistoci wy­kraczajcego znacznie poza te granice, aby nabi kieszenie dworaków wieym upom; szkoy zwizane ze zniesionymi korporacjami zostay z pocztku rozwizane i nic wszystkie bynajmniej zostay póniej otwarte na nowo - ju jako „grammar schools króla Edwarda". Dla Latimeru i jego wspóczesnych owiata stanowia cz religii - widzia on, e bez owiaty protestantyzm nigdy nie zdoa zapuci korzeni. Nauka, któr potem tak si chlubi koció angielski, dugi imponujcy szereg teologów i uczonych od Jewela i Hookera po Westcotta i Horta - wszystko to byy sprawy przyszoci, na razie za udziaowcy ziem, które naleay poprzednio do fundacji kociel­nych, „opychali si swym obfitym zodziejstwem", nie dbajc o spo­soby, jakimi do tego doszli.

„Szkó si nie utrzymuje - woa Latimer - szkolarze nie maj uposaenia, urzd kaznodziejski chyli si do upadku. Ludzie zdoby­waj majtki i bogactwa dla swoich dzieci, ale zaniedbuj przewanie ten najwaniejszy urzd. Dojdzie do tego, e bdziemy mieli bardzo mao angielskiej teologii, co przywiedzie królestwo do zupenego bar­barzystwa i nauk do cakowitego upadku. Zaprawd nie wystarczy to, by nie dopuci do zwierzchnictwa biskupa rzymskiego. Zwracam si tedy z suplik, abycie tyle przeznaczyli na wyszukanie szkolarzy dobrego umysu, synów biednych ludzi, którzy by sprawowali urzd ku zbawieniu, oraz gwoli ich wspomoeniu, ilecie zwykli byli dawa na pielgrzymki, na msze aobne, odpusty, i za dusze czycowe".

Poniewa liczni czonkowie klas rednich nauczyli si tej nowej formy pobonoci i dobrych uczynków, chciwo dworaków zostaa w cigu lat skompensowana, a kraj uratowany zarówno od „barba­rzystwa", jak i od „biskupa rzymskiego".

383


Pozwolono jednak wymkn si wielkiej okazji do wyposaenia owiaty skonfiskowanymi majtkami, albowiem Anglia nie bya wtedy ani demokratyczna, ani rozmiowana w nauce.

Protektor Somerset pomimo protestów Cranmera popiera grabie bractw i kantorii przewanie dla korzyci prywatnej; zapewni rów­nie sobie udzia w upie, z którego wyrós na wybrzeu Tamizy pierwotny „Somerset House", zbyt ksicy jak na poddanego. So­merset dy do zmonopolizowania w swoich rkach wadzy nad­miernej jak na ma stanu, nie majcego za sob monarchy dojrza­ego i obdarzonego autorytetem, który by go popiera w razie buntu ze strony innych królewskich doradców. Niemniej jednak stanowi on jakie dziwne poczenie pychy i pokory, egoizmu i czystego ducha spoecznego. By uczciwszy, bardziej ludzki i demokratyczny w swych sympatiach ni inni ówczeni politycy1. Wierzy w tolerancj za­równo w kociele, jak i w pastwie. Zachci parlament do odwo-

ania surowych praw (1547) z póniejszego okresu rzdów Henryka, jak Statutu o Zdradach i Aktu Szeciu Artykuów. Pod jego wpywem parlament ulegalizowa maestwo duchownych w odpowiedzi na ich petycj oraz wyda pierwsz edycj Modlitewnika Cranmera, który

narzucono przez najagodniejszy Akt o Jednolitoci (1549) (Act of Untfor-mitty), jaki kiedykolwiek uchwali parlament Tudorów.

Somerset nie przeladowa ani katolików, ani protestantów z po­wodu ich przekona i pozwoli na swobodn dyskusj nad rónicami religijnymi. Jednak rezultat wypad niezupenie zachcajco. Skoro tylko nacisk cikiej rki rzdu zela, stronnictwa religijne wszdzie skoczyy sobie do garda. „Gorcy czytelnicy ewangelii" z jednej strony, a „usunici" zakonnicy, braciszkowie - z drugiej, stanli na czele wspózawodniczcych tumów. Burdy w kocioach i na ulicach z powodu sporów o usunicie, czy te pozostawienie obrazów, odpra­wianie mszy czy odczytywanie Modlitewnika, kazania protestanckie czy katolickie procesje - wszystko to wydawao si wstpem do wojny domowej.

W Oxfordshire nastpiy powane zamieszki, zlikwidowane przez powieszenie ksiy. Pónoc pozostaa do spokojna, moe dlatego, e tamtejsi katolicy jeszcze nie ochonli po surowych represjach, jakie dotkny ich za Pielgrzymk aski przed dwunastu laty. Tylko na

1 O niezwykle niskim poziomie ludzkoci i przyzwoitoci w minionych wiekach zapominaj czsto polemici, którzy osdzaj przeszo tak, jakby to bya walka w nowoczesnych warunkach pomidzy poprawnie zachowujcymi si sektami i partiami obecnych czasów. W ostatnim roku panowania Hen­ryka VIII lord kanclerz Wrictbesley i naczelny prokurator Rich Wasnorcznie przykrcali ruby narzdzi tortur podczas torturowania protestanckiej damy, Anny Askewe, chcc w ten sposób zmusi j do wyzna. Jej pogruchotane ciao przywizano nastpnie do stosu w Smthfield i spalono.

384


kracach poudniowo-zachodnich wybucho co, co mona by nazwa buntem religijnym. Kornwalijczycy wci jeszcze mówili swym sta­rym narzeczem celtyckim i z dwóch mszy w nieznanych jzykach woleli dwik aciny, do której przywykli, od „sztuki na Boe Na­rodzenie" - jak j nazywali - po angielsku. Równie w Dewonie powstao chopstwo pod wodz swych ksiy, ale marynarze ocalili z ich rk ojca sir Waltera Raleigha, a obywatele Exeter gwoli pro­testantyzmu wytrzymali szeciotygodniowe oblenie. Za panowania Elbiety suires i nowemu klerowi powiodo si przekona chopów do pogldów, ywionych przez eglarzy i mieszczan, i to wanie w tym hrabstwie, które liczniej od innych miao walczy na otwar­tym morzu z katolicyzmem.

Gdzie indziej liczne powstania miejscowe zakócajce protektorat Somerseta miay charakter agrarny, niereligijny. Czasy byy ze, zdeprecjonowanie pienidza przez Henryka VIII i wynika std zwy­ka i niestao cen spowodowaa wielkie trudnoci. Najgroniejszy wybuch nastpi w Norfolk, gdzie Reformacja bya na ogó popularna, ale hodowla owiec nadmiernie rozwinita przez wacicieli ziemskich na wspólnych gruntach wywoywaa niezadowolenie. Uzbrojony lud pod swoim przywódc Kettem zdoby Norwich i obozowa pod jego bramami na Mousehold Heath (1549), synnym w przyszoci miejscu kraj-obrazu angielskiego. Tam zarnito i spoyto 20 000 Bogu ducha win­nych owiec! Nastrój by demokratyczny, podobny do ducha panujcego wród ludzi Johna Balia w 1381 r., bd te wród chopów niemiec­kich, którzy powstali za czasów Lutra. Jednym z ich da byo wy­zwolenie pozostaych jeszcze villeinów - denie zaspokojone zreszt za panowania Elbiety, która w sposób dla siebie charakterystyczny zmusia wszystkich villeinów, jakich zdoaa znale w swych kró­lewskich dobrach, aby kupili sw wolno za sowit opat.

Jak wszystkie pozbawione pomocy powstania chopskie, równie i powstanie z 1549 r. zostao wkrótce stumione przez klasy lepiej zorganizowane. Gównym rezultatem jego bya reakcja na korzy „silnego rzdu" i upadek zbyt liberalnego Somerseta, który wspóczu skargom ludu. Pod wpywem Latimera i stronnictwa reformy spoecz­nej, znanego jako „ludzie wspólnoty" (Commonweolth's men) pro­tektor próbowa przedtem skoni parlament do uchwalenia skutecz­nych statutów dla kontroli nad grodzeniem pól, ale jego czonkowie wybrani na podstawie ówczesnego, cile ograniczonego prawa wy­borczego 1 zbyt gboko byli sami zaangaowani w tym interesie; to samo dotyczyo równie wielu kolegów Somerseta w Radzie. atwo im byo teraz przerzuci na protektora odpowiedzialno za powstanie Ketta i za podobne rozruchy w innych miejscach. Ponadto Somerset

1 Zob. s. 315. - o akcie z 1430 r., który ograniczy prawa wyborcze.

385


zrazi sobie potentatów z City, cho zdoby popularno u pospólstwa z londyskich ulic. Mio chopstwa nie na wiele mu si przydaa w walce o wadz. Poczenie stronnictw katolickiego i protestanckiego w Radzie doprowadzio do jego obalenia (1549), po którym wystosowa sza­leczy apel do ludu, by powsta w jego obronie przeciwko „monym".

Stronnictwo katolickie spodziewao si odnie korzyci ze zmiany, do której dopomogo, jednak przekonao si, e zostao oszukane. Nastpca Somerseta, Dudley hrabia Warwick, a potem ksi Nor-thumberland, nie mia wasnych, szczerych pogldów religijnych, ale zdecydowa si wspópracowa z protestantami, i Reformacja zostaa poparta z wiksz si i mniej ogldnie ni poprzednio. Somerset próbowa tolerancji w kociele i pastwie oraz wspóczucia dla ludu w kwestiach spoecznych, ale dziki klasom wyszym skoczyo si to niepowodzeniem. Zachcony opini, która przewaya w parlamen­cie, Dudley wznowi pewne drastyczniejsze metody Henryka VIII, ale tym razem w zwizku z dalej idc doktryn protestanck. Co prawda nikt nie zosta skazany na mier z powodów religijnych z wyjtkiem Joan Bocher, która negowaa czowieczestwo Chrystusa, i jakiego Holendra, który zaprzecza jego boskoci. Jednak pewni czoowi katolicy zostali pozbawieni swych godnoci i uwizieni.

Wydano ponownie Modlitewnik z protestanckimi poprawkami nie­mal w jego obecnej formie (1925 r.). Poniewa luteranizm zasn w ramionach niemieckich ksit, Strasburg i Szwajcaria stay si ogniskami protestanckiego zapau i skupiskami angielskich wygna­ców religijnych, skd obecnie wielu powrócio, aby dopomóc w pracy w kraju. W Anglii poczto odczuwa powiew z ziem podalpejskich. Na razie to oddziaywanie napywao raczej od agodniejszego Zwin-gliego z Zurychu ni od Kalwina z Genewy, jednak obaj ci reforma­torzy byli demokratami, jak zreszt musia nim by kady, kto od­wouje si do Szwajcarów. Protestantyzm niemiecki sta si oficjalny i ksicy, ale protestantyzm szwajcarski czy to w Holandii, w Szkocji, czy te w Anglii zawsze stara si wzbudzi ywe poczucie religii wród zwykych ludzi. Przez to wprowadzi on poyteczny pierwiastek do reformacji angielskiej, która kroczya niezalenym torem zbierajc po drodze owoce z wielu starych i nowych drzew, ale nigdy nie wywoujc zachwytu u nikogo poza obrbem swej ojczystej wyspy.

Wyniesienie Dudleya (1549-53), który w 1551 r. zosta ksiciem Northum-berland, byo niepopularne, jak na to zasugiwao. By to szczytowy okres przekupstwa i chciwoci wród dworaków, a w ich wadzy znalaz si cay kraj, gdy nie byo wówczas króla, który by ich trzy­ma w ryzach. Northumberland, czowiek samolubny, budowa swe ambitne plany na niepewnej podstawie osobistego wpywu na umie­rajcego chopca, który uwaa go za gorliwego protestanta. Ale poza sypialni chorego króla ludzie wszelkich wyzna wkrótce poznali, e


386


Dudley jest faszywy, niczym dwik zych monet wypuszczonych przez jego rzd. Protestanci z Londynu i Anglii wschodniej w rów­nym stopniu go nie lubili, co katolicy z pónocy i zachodu.

W prowadzeniu wojny i w intrydze politycznej wykaza i zrcz­no, i odwag, ale niewiele to mogo dopomóc do uratowania opinii czowieka pozbawionego zalet ma stanu, którym wszyscy si brzy­dzili. Nie mia on bowiem nawet umiejtnoci, umoliwiajcej wielu politycznym awanturnikom zyska powodzenie, a polegajcej na zdo­byciu choby maej grupy osobistych zwolenników zdolnych do po­wice, tote w krytycznym momencie Northumberland znalaz si opuszczony przez wszystkich.

Przed mierci Edwarda VI zawiza on mia intryg, by wy­kluczy od tronu obie córki Henryka VIII, Mari i Elbiet, a osa­dzi na nim dalek dziedziczk, lady Jane Grey, wasn swoj sy­now. Nakoni umierajcego Edwarda, budzc w nim obawy reakcji katolickiej w razie rzdów Marii, do podpisania testamentu w tym sensie, a Rad tak sterroryzowa, e udzielia mu niejakiego poparcia. Intryga bya dobrze wyreyserowana, jednak Londyn i caa Anglia odrzucia j z pogard, a sam Northumberland ochoczo wyrzuca w gór czapk wydajc ochrypym gosem okrzyki na cze królowej Marii (VII.1553).

Nie uratowao go to od katowskiego topora na Tower Hill, po pu­blicznym wyparciu si protestantyzmu równie nieszczerym, jak nie­szczere byo jego pierwotne przystpienie do niego, i równie bez­skutecznym dla jego celów, jak wszystkie sprytnie snute przeze plany. Wizja Northumberlanda klczcego na szafocie i na próno rozgldajcego si za odwoaniem wyroku, kupionym przez apostazj, a wreszcie schylajcego si gwatownie z gestem gniewnej rozpaczy, pozostaje w dramatycznym kontracie z pen godnoci rezygnacj lady Jane Grey, skromnej i pilnej szesnastoletniej dziewczyny, któr Northumberland wpdzi w faszyw sytuacj. Jej egzekucja w sze miesicy póniej wzbudzia w ludzie angielskim uczucia wrcz prze­ciwne tym, jakie wywoaa mier jej tecia. Wyksztacona jak wszy­scy suwereni z domu Tudorów, ta agodna znawczyni greki miaa charakter doskonalszy ni najlepsi sporód nich: ale mona powt­piewa, czy potrafiaby dwiga brzemi wadzy królewskiej równie dobrze, jak Elbieta.

Wskutek bdów i gwatów swoich wrogów Maria rozpocza pa-nowanie w atmosferze ogólnego entuzjazmu, który roztrwonia niemal tak prdko, jak Jakub II, kiedy powici podobne pocztkowe po­mylne okolicznoci na tym samym otarzu fanatyzmu. Ale jeli cho-

387


dzi o charakter, Maria staa wyej od Jakuba. Okazaa ona w chwili niebezpieczestwa wielk odwag Tudorów i osobicie nie bya mci­wa; gdyby bya sceptyczk albo nawet umiarkowan w sprawach reli­gii, mogaby po latach by wspominana jako Maria Ludzka. Ale ciasne pogldy owej córki Katarzyny Aragoskiej wyksztaciy si w skry­tym rozpamitywaniu przez zaniedban dziewczyn krzywd matki i jej religii, a jednoczenie hiszpaskie pochodzenie matki przycigao jej uczucia, niby fatalny magnes, ku Europie Poudniowej. Nie czua dumy narodowej z powodu kraju, którym wadaa. Troszczya si tylko o dusze Anglików i wierzya, e bd bezpieczniejsze w rkach woskich i hiszpaskich. Ze swej kaplicy tak mao widziaa praw­dziw Angli, jak jej chory brat ze swego oa boleci. Pochonici studiami doktrynalnymi albo religijn ekstaz ani brat, ani siostra, nie dostrzegali wielkich zarysów tudorowskiej polityki, szerokich per­spektyw pól ornych i pastwisk Anglii, zatoczonych targów i dworów ani angielskich okrtów rzucanych na falach dalekich mórz; aden instynkt nie podszepn im, o czym codziennie myl i czego potrze­buj ci ich zajci i szeroko rozproszeni poddani. A przecie ta wizja i ten instynkt stanowiy tajemnic wszystkich pomylnych rzdów Tudorów, i nigdy nie opuszczay Elbiety w czasie najpoufniejszych narad pastwowych, w czasie jej modów i studiów teologicznych, podczas audiencji udzielanych schlebiajcym posom zagranicznym, a nawet wobec najbardziej olniewajcych faworytów.

Utosamienie sprawy katolickiej z papieem i Hiszpani wkrótce pokryo chmurami pogodne niebo, jakie zdawao si wieci nad t spraw, gdy rozkrzyczani londyscy terminatorzy witali Mari jako królow. Tego dnia sprawa protestancka kojarzya si w umysach ludzkich z gwatem i niepokojem. Grabie bogactw kantorii, cige rozruchy za panowania Edwarda, a przede wszystkim awanturnicza kariera Northumberlanda, zakoczona zdrad i ukoronowana apo-stazj - wszystko to na jaki czas uczynio nowe wyznanie nienawist­nym i zasugujcym na pogard w oczach zmiennej opinii publicznej licznych rzesz. Maria zyskaaby spoeczestwo i popularno, gdyby powrócia do religijnego kompromisu swego ojca, przywrócia aci­sk msz i po cichu palia rocznie jaki tuzin protestantów. Jeliby j zadowolio, e Anglia na tym poprzestanie przynajmniej na jaki czas, nie nastpiby w pierwszym, decydujcym roku panowania Elbiety taki nagy zwrot w kierunku herezji. Kiedy jednak Maria

wbrew yczeniom swych poddanych upara si zalubi Filipa hisz­paskiego (1554), czynic przez to z Anglii czóno przywizane do rufy wiel­kiego hiszpaskiego galionu, a nastpnie kiedy obstawaa przy przy-

wróceniu w kraju jurysdykcji papieskiej (1555), któr pomagali znie Hen­rykowi nawet Gardiner i Bonner, to dwukrotnie obrazia dum na­rodow w sposób, na jaki nigdy nie pozwoliby sobie jej ojciec ani

388


siostra. A gdy dla uwieczenia dziea spalia w cigu czterech lat 300 protestantów (1555-58), stare wyznanie dziki niej wydao si Anglikom wiar obc, niepatriotyczn, niespokojn i okrutn, a takie uczucia atwiej wywoa, ni je wypleni.

Powszechnie mówi si o „despotyzmie Tudorów", a jednak Anglicy nie pozostali nigdy „niemymi widzami" czynów swoich wadców, jak Francuzi wobec postpków Ludwika XIV. Polityka Henryka VIII stale stykaa si z powszechn opini, a zwaszcza z tymi jej oda­mami, które miay reprezentantów w parlamencie. Za panowania Edwarda parlament odgrywa rol niezalen, cho nie sprzyjajc interesom ludu, kiedy to rzd Somerseta dozna poraki usiujc prze­prowadzi w izbach demokratyczne ustawodawstwo agrarne. Wreszcie powszechna aklamacja przekrelia wol i testament Edwarda VI i akcj ze strony Rady i przeszkodzia zastpieniu linii Tudorów lini Dudleyów. Co mogoby nastpi z uwagi na to, e prowadzona przez Mari polityka ulegoci wobec Rzymu i Hiszpanii bya sprzeczna z pragnieniami zarówno parlamentu, jak i ludu?

Parlament nie posiada wadzy konstytucyjnej, aby przeszkodzi królowej w zalubieniu kogo zechce i petycja Gmin skierowana prze­ciw maestwu z Hiszpanem okazaa si z tego powodu bezskuteczna. Powstanie w hrabstwie Kent pod wodz Wyatta (1554) dao wyraz naro- dowej animozji do króla hiszpaskiego, jednak cho Wyatt zyska popularno i sympati, nie znalaz poparcia ludu, który bunt uwaa za grzech czarów. Zgroza wobec zbrojnego powstania przeciw Koro­nie bya silniejsza w Londynie i na poudniu ni na dzikiej pónocy i zachodzie. Zreszt Maria nie roztrwonia jeszcze osobistej popular­noci, jak obdarzya j zbrodnia Northumberlanda. Protestancki Londyn odmówi przyczenia si do si Wyatta, kiedy przebiy si przez Fleet Street do Ludgate: Wyatt zosta pokonany, ujty i stra­cony.

Wyatt zamierza osadzi Elbiet na tronie jej siostry. Ale moda ksiniczka nauczya si ju ostronoci z pewnych przykrych do­wiadcze w dziecistwie, które przekonay j, e wiat peen jest podstpów. Jeli chodzi o bunt Wyatta, niczego nie dao si jej do­wie, gdy rzeczywicie bya niewinna. Jej siostra nie bya z ko­biet. Naród sta po stronie Elbiety. Po dugich tygodniach niepokoju w Tower, podczas których Renard, ambasador hiszpaski, wielkim gosem domaga si jej krwi, zostaa w kocu zwolniona ku trwa­emu alowi pewnych ludzi w póniejszych latach 1. Katolicki praat

1 W pierwszym parlamencie za panowania Elbiety John Story, czynny przeladowca za rzdów Marii, „bdc w parlamencie przemawia z wielk gwatownoci przeciwko projektowi ustawy, który zosta wniesiony, o przy­wróceniu Modlitewnika, i wypowiedzia te sowa, «Za czasów królowej Marii czsto mówiem do biskupów, e bardzo zajmuj si obcinaniem gazi, a ja

389


i m stanu, Gardiner, cho sprzeciwia si hiszpaskiemu maestwu, chcia wykluczy Elbiet od dziedziczenia tronu, poniewa wtpi w szczero jej pobonoci, gdy klczaa podczas mszy. Jednak par­lament ochrania jej uprawnienia, a w sprawie nastpstwa tronu jego prawa konstytucyjne byy niezaprzeczone, tote wola parlamentu przewaya. Lud i parlament stanli po stronie Elbiety przeciwko hiszpaskiemu ambasadorowi i katolickiemu biskupowi. Ona w mil­czeniu zanotowaa sobie w pamici, gdzie ley jej sia.

Majc Filipa hiszpaskiego jako ma zakochanej królowej, Anglia przez trzy lata bya wasalem wielkiej monarchii hiszpaskiej *(1555-58.). Do­póki Maria ya i kochaa, trzeba byo odoy na bok wszelk myl o polityce przeciwstawiajcej si gdziekolwiek Hiszpanii wraz ze wszelk nadziej handlu z Ameryk - czego Filip stanowczo od­mawia swym wyspiarskim poddanym - i z wszelakimi marzeniami o kolonizacji albo potdze morskiej. Warunki królewskiego mae­stwa byy dla Anglii w najwyszym stopniu krzywdzce, a pose wenecki owiadczy, e Maria nie pragnie niczego innego, tylko zro­bi Hiszpanów panami jej królestwa. Jedynie rewolucja lub mier królowej moga otworzy Anglii drog do wolnoci i wielkoci, która j czekaa na morzu.

Nastpny krok stanowio ponowne poczenie si z Rzymem (1555). Pa­nowanie Edwarda przekonao biskupów Gardinera i Bonnera, e ka­tolicyzm nie moe si czu bezpieczny pod supremacj królewsk, a Maria jako córka swej matki zawsze bya „papistk". Nowy parla­ment ustpi pod naciskiem Korony i Tajnej Rady, narzucajc jednak ograniczenia i warunki, które mocno draniy pobon królowe. By to rzeczywicie ndzny kompromis. Sprawy wiary i jurysdykcj du­chown oddano z powrotem Rzymowi, ale korzyci materialne rewo­lucji wieckiej zachowano w caoci. Tytuy prawne na majtki klasz­torne, dziesiciny oraz wszelk wasno kocieln, która znalaza drog do skrzy wieo upieczonych gentlemanów, miay tam lee nienaruszone, a za to ustpiono królowej co do papieskiej jurysdykcji, za wznowione prawa przeciwko herezji pozwalay sdom duchow­nym i Tajnej Radzie pali ywcem wierzcych protestantów wedle swego upodobania. Podczas gdy atacze obuwia i duchowni umierali w mczarniach za sw wiar, aden z wysoko urodzonych w koach

chciaem, eby wyci korzenie: i gdyby to uczynili, ten pomys teraz nie wcho­dziby w rachub», a przez to w sposób jak najbardziej zdradziecki mia on na myli zniszczenie naszej drogiej i suwerennej pani, królowej Elbiety. A syszc te sowa wobec takich widzów i w tak gwatowny sposób wypowie­dziane, nie byo uczciwego i szczerego serca, które by suchajc go nie zostaoby przejte wstrtem do niego". State Trials i Strype, I. I. 115.

1 W 1556 r. Filip zosta królem Hiszpanii po swym ojcu Karolu V.

390


wieckich nie ucierpia za panowania Marii. wieccy uytkownicy „wielkiej grabiey" podporzdkowali si obrzdowi mszy, aby tylko uratowa swe skóry i majtki. Jednake zaczli rozumie, e jedno i drugie byoby bezpieczniejsze przy gruntownej zmianie systemu. ,.Niech Bóg chroni ksiniczk Elbiet" stao si modlitw wielu suires, marzcych o tym, co nadejdzie. Pose wenecki pisa do swego kraju, e „z wyjtkiem nielicznych najpoboniejszych katolików, z których nikt nie ma poniej 35 lat, caa reszta wyrzeka si na pokaz swego wyznania, ale waciwie nie powraca do wiary katolickiej". Sposobno, jak stworzya dziaalno pastwowa Marii dla umoc­nienia starej religii, zostaa stracona przez brak naleytego odrodze­nia religijnego, które by podtrzymao dawn wiar wród wzrasta­jcego pokolenia.

Kiedy parlament Marii zgodzi si przywróci prawa przeciw h- rezji, tym samym usun Anglików spod wasnej opieki i odda ich w rce sdów duchownych i Tajnej Rady, wybranej przez Mari (1555). Nie ulega wtpliwoci, e czynic to czonkowie izb spodziewali si takiej umiarkowanej dawki przeladowa, jak kraj aprobowa za Henryka. Za panowaniu Edwarda, pomimo wszystkich jego bdów, nie widywao si nieomal zupenie ognia i wizek chrustu, tote wstrzs by tym wijkszy, kiedy w cigu niespena czterech lat spalono okoo trzystu mczyzn i kobiet (1555-58). Przeladowcy grubo si prze-rachowali co do reakcji opinii, na co bywaj naraeni uczciwi fa­natycy. Za t fataln polityk odpowiedzialni byli sama Maria i jej doradcy kocielni, Pole i Bonner, a w mniejszym stopniu równie Gardiner, który zmar w jej pocztkach. Bystrzy i przebiegli Hiszpa­nie, troszczcy si gównie o niewypuszczenie Anglii ze swych rk, na próno ostrzegali Mari, e palenie protestantów przyczynia si do utraty jej popularnoci. Wprawdzie sami Hiszpanie w Niederlan-dach palili i grzebali heretyków dziesi razy szybciej, ale w Anglii jak dotd nie byo wojsk hiszpaskich, niech tedy Maria ma si na bacznoci. Jednak w tej sprawie nie suchaa ona nawet swego ma­onka, czy bowiem nie syszaa gosu samego Boga?

Praaci, którzy j zachcali do tego zgubnego postpowania, nale­eli do Anglików starszego pokolenia i nie uwiadamiali sobie, e obecnie ju nie mona wskrzesi katolickiego zapau, by poprze rzd w czymkolwiek poza polityk dziaania na zwok. Nie zdawali sobie te sprawy z zapau protestanckiego, utajonego w prostym ludzie: zapau, który przeladowanie ujawnio i przeksztacio w wiel­k si polityczn majc decydowa o przyszoci kocioa i pastwa. Partia reformatorska taka, jak znali Maria i jej doradcy w cigu caego ich ycia na dworze, skadaa si z ludzi interesownych, ko­niunkturalnych, w najlepszym razie uczciwych erastiaczyków i cht­nie dostosowujcych si do wyznania wadcy. Cakiem odmienny opór

391


.

ludu, jaki napotkali teraz katolicy, by jakby ukryt raf, o któr rozbia si ich sprawa w sposób absolutnie nie do naprawienia l.

Przerachowali si oni równie nie uwzgldniajc bardziej ludz­kich uczu, jakie powoli budziy si wród angielskiego ludu. Po­wtarzajcy si widok dugich mk, dobrowolnie znoszonych, a celowo zadawanych, mniej raziy ludzi w redniowieczu. Za panowania Marii budzio to co podobnego do litoci i gniewu, jakie tego rodzaju wi­dowiska wywoywayby w dzisiejszych czasach. Ów rodzcy si huma­nitaryzm wprowadzi ludzi na pierwszy odcinek drogi, wiodcej ku tolerancji. Po raz pierwszy w Anglii stworzy on nastrój przeciwny skazywaniu ludzi na mier za ich pogldy religijne, co wywaro znaczny wpyw na praktyk póniejszych rzdów.

W rkach zdolnych propagandystów jak John Fox pami o m­czennikach zrodzia nienawi do kocioa rzymskiego, która okazaa si jedynym staym elementem opinii angielskiej w cigu nadcho­dzcych stuleci walk domowych i religijnych. Przez nastpne lata, a nawet duej, Ksiga Mczenników (Book of Martyrs) Foxe'a w ko­cioach parafialnych leaa czsto obok Biblii: czyta j na równi anglikanin i purytanin w epoce, kiedy stosunkowo niewiele byo innych rzeczy do czytania, a istniao gbokie i szeroko rozpowszech­nione zainteresowanie religi.

Wikszo ofiar rekrutowaa si z Londynu (1555) lub hrabstw okolicz­nych i wikszo naleaa do prostego ludu. Ale Latimer umiera tak, jakby pragn, rozpalajc pochodni wasnej, jasnej pewnoci, owieca bardziej zoone i niepewne pogldy innych. W wieku po­mieszanych zarzdze, popltanych rad i kompromisu on to wanie trzyma si prostej drogi, któr Anglicy nowej ery potrafili zrozu­mie i naladowa. Przykad Cranmera mia równ cho odmienn si, bo Cranmer nalea do wtpicych, który w kocu poszed wa­ciw drog. Twierdzi on uczciwie, e Korona powinna decydowa o religii w Anglii. Mia tedy by posuszny Marii czy te broni wasnych przekona? By to naprawd trudny wybór dla przewiad­czonego erastiaczyka, który sta si równie wierzcym protestan­tem. Rzymscy katolicy mogli mie podobne trudnoci jedynie wtedy, gdyby papie sta si heretykiem. Nic dziwnego, e ta bojaliwa na­tura wahaa si i wypara w obliczu okropnej mierci. Dziwniejsze, e w kocu tak jasno ujrza sw drog i do, która podpisaa wy­parcie si swej wiary, trzyma w ogniu tak dugo, a si spalia (1556).

1 Rosncego znaczenia i nastrojów protestantyzmu dowiód fakt, e trzeba byo pozbawi beneficjów a 2000 duchownych sporód jakich 8000. Kiedy Elbieta z powrotem przeksztacia koció na protestancki, liczba ksiy, któ­rych pozbawiono prebend jako zatwardziaych rzymskich katolików, bya duo mniejsza.

392


393

Czyby ludzie ówczeni mieli system nerwowy mniej wraliwy ni my, czy te sia umysu uczonego moga tak zatriumfowa nad bólem fizycznym? W tym wspaniaym gecie odrodzi si koció Anglii.

Zdobycie przez Francuzów Calais w wojnie, prowadzonej przez Angli dla przypodobania si Hiszpanii (I.1558), zreszt prowadzonej bardzo le, powikszyo ciar niepopularnoci Marii. A jednak utrata tego ukochanego przyczóka na ziemi francuskiej, cho upokarzajca dla dumy narodowej, bya ukrytym dobrodziejstwem dla wyspy, której przyszo nie leaa na kontynencie Europy.

Ostatecznie bezdzietna, znienawidzona przez naród, lekcewaona przez ma, którego wzgldy zwracay si ju ku jej siostrze, bo ta musiaa j przey i odziedziczy tron, pena obawy, e Elbieta prdko zniszczy dzieo przez ni dokonane dla Boga, najuczciwsza z dynastii Tudorów, ale majca najgorszych doradców, odwrócia si od wszystkiego, by umrze (17.XI.1558). Nigdy przez cae stulecia nie znajdowaa si Anglia w smutniejszym stanie; kraj nie tylko by le rzdzony i okryty niesaw w pokoju i wojnie, bez broni lub przywódców, jednoci ducha, ale te w zasadzie stanowi jakby apanae impe­rium hiszpaskiego. Z nadziej a nadto podobn do rozpaczy ludzie zwrócili si arliwie ku modej kobiecie, aby ich ratowaa, ku trze­ciemu i ostatniemu potomkowi Henryka, sporód których dwojgu nie udao si zaradzi ich potrzebom; przez osobliwy traf w historii aden dowiadczony m stanu ani synny wódz w caej Europie nie na­daby si lepiej od tej modej kobiety, by z powrotem doprowadzi Anglików do harmonii i pomylnoci i powie ich naprzód na nowe pola chway.


ROZDZIA V

POSTPOWANIE I CHARAKTER ELBIETY. ELBIETANSKIE UREGULOWANIE SPRAW KOCIOA. HISZPANIA I FRANCJA. REFORMACJA SZKOCKA I PRZYSZA WIELKA BRYTANIA. POWSTANIE EARLÓW I KONIEC FEUDALIZMU W ANGLII

W cigu minionych stuleci róne siy powoli kieroway Angli­ków w stron narodowej czy patriotycznej koncepcji obowizków czowieka wobec spoeczestwa, zamiast owego posuchu dla kosmo­politycznych zakonów  korporacji, wpajanego przez koció kato­licki i zobowizania feudalne. Do si wytwarzajcych poczucie naro­dowoci naleay: angielskie Common Law, pokój królewski i sdy królewskie, czste obcowanie z sob przedstawicieli odlegych hrabstw  miast w radzie narodowej, jak by parlament; nowy przemys sukienniczy oparty na organizacji raczej narodowej ni municypal­nej, nowa literatura i nowy jzyk wspólny dla caej Anglii. Wresz­cie dziaalno monarchii Tudorów obalia lub zdeprecjonowaa wszelkie rodzaje lojalnoci, jakie wtrcay si midzy jednostk a pa­stwo, tak jak protestantyzm zmierza do wyeliminowania wszystkiego, co stao midzy jednostk a Bogiem. Okres elbietaski jest zarazem intensywnie narodowy i intensywnie indywidualistyczny.

Wprawdzie Maria usiowaa przywróci rzdy kosmopolitycznego kocioa, który w swoich naboestwach uywa obcego jzyka, znaj­dowa ródo swego autorytetu poza Alpami, by zorganizowany na aciskich i cezariaskich zasadach rzdzenia, rónicych si znacz-rie od narodowej i parlamentarnej organizacji, jak angielskie koa laickie rozwijay przy prowadzeniu swych wieckich spraw. Przy­wrócenie przez Mari poprzedniego stanu rzeczy zostao mile powi­tane przez pokany odam spoeczestwa oraz na poy feudalne spo­eczestwo Anglii pónocnej, jednak byo ono nadal niepopularne wród londyczyków, wród ludnoci eglarskiej i wród bardziej przedsibiorczych sguires, którzy utrzymywali najywsze kontakty z rosnc klas redni; ci ludzie nie yczyli sobie, by im dykto-

395


wa ich przekonania i nadzorowa ich ycie kler, a ju najmniej za­morskie zakony.

Z pomoc tych elementów, reprezentowanych w Izbie Gmin, El­bieta ju w pierwszym roku swego panowania odbudowaa zwierzch­nictwo narodowego laickiego pastwa z narodowym Kocioem, zobo­wizanym na zaszczytnych warunkach do suby wobec tego pa­stwa. Reszt ycia strawia na ostronym dostosowywaniu przyzwy­czaje caego narodu do tej nowej organizacji i na jej obronie przed krajowymi malkontentami i zagranicznymi napastnikami. Przez wiele lat niebezpieczestwa zdaway si by wiksze ni szans powodze­nia, dopóki nie wyroso nowe pokolenie wychowane na Biblii i Mo­dlitewniku a nauczone lojalnoci w stosunku do królowej. Konflikt ostatecznie zamieni si w wojn morsk z Hiszpani jako gow reakcji katolickiej w Europie i jako monopolist dróg oceanicz­nych do Nowego wiata. W ogniu tej walki dokonao si przeto­pienie cywilizacji angielskiej w jej form nowoytn, zarazem wy­spiarsk i oceaniczn, odmienn od cywilizacji kontynentalnej, której cz stanowia od czasów podboju normandzkiego. Nie tylko zostaa stworzona nowoytna Anglia, ale take zarysowaa si przy­szo Wielkiej Brytanii. Koniecznoci walki z katolickimi mocar­stwami kontynentu o niepodlego wyspy pooyy kres dugiej nie-przyjani midzy narodami Szkocji i Anglii, a jednoczenie te same przyczyny podyktoway bezlitosny i fatalny w skutkach podbój ka­tolickiej Irlandii.

Wród elbietaskich Anglików zarówno na ldzie, jak i na morzu, indywidualizm sta si sprzymierzecem nacjonalizmu na warunkach wzajemnej swobody i równoci; bowiem pastwa narodowego nie sta byo na opacanie armii i biurokracji dla podporzdkowywania jednostki swej woli, jak w póniejszych czasach czyniy Francja i Prusy. Ubóstwo pastwa elbietaskiego tumaczy wiele jego najgorszych niepowodze i najnikczemniejszych wybiegów, ale jed­noczenie niemao jego wielkich zasug i najszlachetniejszych po­staw. Królowa, której dochód w czasie wojny nie siga pó mi­liona funtów rocznie, musiaa z koniecznoci by „skpa"; skoro jednak jej poddani nie chcieli paci podatków, by zapewni jej naleyte zaopatrzenie, gotowa bya apelowa do ich lojalnoci, ae­by z samej tylko mioci staczali dla niej bitwy i tracili swe siy w jej subie. Duo chtniej te oddawali królowej swe ycie i uczu­cia ni brzczc monet. Co do reszty - wielkim jej celem, okre­lonym w poemacie politycznym, który sama napisaa1, byo „na-

1 „Nic Córa Sporu nie zyska, co take sieje niepokój, Tam, gdzie rzd dawniej nauczy, by cichy krzewi si pokój" „Córa Sporu" - to Maria, królowa Szkotów.

396


uczy, by cichy pokój si krzewi", a wreszcie ludzie poczli ceni ycie swej królowej, gdy oznaczao ono pokój i pomylno w kraju, podczas gdy ssiednie narody pony w ogniu wojen religijnych. Wielu sporód tych, którym nie podoba si jej kocielny kompro­mis jako zbyt protestancki albo za mao protestancki, przyjmowao go jednak jako warunek spokojnych rzdów, co w wieku rywali­zujcych ze sob fanatyzmów wydawao si, a moe i byo, cudem sztuki rzdzenia.

Kiedy Elbieta majc lat dwadziecia pi zostaa królow (XI.1558), Anglia nie bya w stanie oprze si obcemu najedcy. Nie tylko dzieliy j zaarte spory religijne, takie jakie otworzyy wspóczesn Francj cudzoziemcom, ale nadto bya przez kilka lat traktowana jako apa-nae Hiszpanii; jej kredyt finansowy, jej magazyny wojenne i siy zbrojne znajdoway si w najgorszym stanie i jeeli istnieli jacy lu­dzie, zdolni kierowa krajem w pokoju i wojnie, wyszukanie takich ludzi spadao na barki tej modej kobiety. W ambasadzie hiszpaskiej kryy pogoski, i „czowiekiem przyszoci" ma by sir William Cccii, polityk wywodzcy si z rosncej redniej klasy, drobnej szlachty ziemiaskiej, w gbi serca zatwardziay heretyk, tym nie-bezpieczniejszy, e nic by zelantem, ale podobnie jak sama Elbieta uwaa, i ycie warte jest mszy.

A jednak Filip, król Hiszpanii, zaakceptowa wstpienie na tron nowej królowej i popiera j przez cae lata, nawet gdy sprawdziy si jego najgorsze obawy co do jej poczyna w sprawach religijnych. Albowiem nastpnym z kolei dziedzicem tronu angielskiego bya Maria królowa Szkotów, wprawdzie gorliwa katoliczka, ale zalu­biona delfinowi Francji. Przez cae panowanie Elbiety ta wanie rywalizacja dwóch wielkich mocarstw katolickich, Francji i Hisz­panii, ratowaa heretyck wysp przed podbojem, a wreszcie ta staa si zbyt silna, aby j zdoby. adna z rywalek nie moga pozwoli na opanowanie Brytanii przez drug. Bunt Niderlandów przeciwko Hiszpanii oraz wojny religijne we Francji byy dalsz gwarancj bezpieczestwa i Elbieta czsto posyaa ludzi i pieni­dze dla podtrzymania obu tych ruchów. Ale w pierwszych latach jej panowania Niderlandy nie podniosy jeszcze otwartego buntu i jej rola polegaa wci na przypochlebianiu si Filipowi. Czynia to podtrzymujc nadziej, e wyjdzie za m za niego albo za kogo przeze wybranego, cho w rzeczywistoci nie miaa zamiaru wiza sobie takiej ptli na szyi.

Mimo e bardzo zaleao Elbiecie na dobrych stosunkach z Hisz­panami, nigdy nie pozwolia ich ambasadorowi powiedzie, e w ja-

397


kimkolwiek stopniu zawdzicza swe ycie, wolno lub tron ycz­
liwoci, jak wobec niej okaza jego wadca pod koniec panowania
Marii. Wszystko, co posiada, zawdzicza - tak mówia - narodowi
angielskiemu. Jeli to nie byo prawd, to w kadym razie stano­
wio t cz prawdy, która miaa najwiksze znaczenie. By to jeden
z owych przebysków szczeroci, jakie tak czsto przedzieray si
przez chmury czczych i zwodniczych sów, którymi Elbieta lubia
okrywa swe prawdziwe myli i cele. Co prawda, kamaa czasem
dla rozrywki raczej ni w nadziei oszukania kogo, np. kiedy po­
wiedziaa posowi Hiszpanii, e „chciaaby by mniszk, mieszka
w celi i odmawia pacierze od rana do nocy", na co jedynym jego
komentarzem byy sowa: „ta kobieta jest optana przez sto tysicy
diabów".

Wstpujc na tron chepia si przed wasnym ludem, e jest „tylko Angielk". Matka jej nie bya adn zagraniczn ksinicz­k, lecz angielsk flirciark, a ojciec, twórca angielskiej marynarki i angielskiej niezalenoci religijnej, mia szósty zmys, dziki któ­remu rozumia lud angielski nawet w najstraszliwszych napadach tyranii. Odziedziczya zatem wiele po obojgu rodzicach, lecz naj­wicej po ojcu i ambicj jej byo kroczy jego ladami. Jeeli odzie­dziczya te próno i kokieteri swej matki, to ostrzeeniem dla niej by los tej matki, a wasne gorzkie dowiadczenia z lat dziew­czcych, - nieaska, wizienie, groba mierci - nauczyy j, po­dobnie jak póniej Fryderyka Wielkiego, e prywatne uczucia i na­mitnoci nie istniej dla ksit. Korzystaa z kadej lekcji, jak jej day przeciwnoci yciowe, i swej rywalce pozostawia w udziale utrat wiata dla mioci1.

Bya w Elbiecie pewna twardo i szorstko charakteru moe konieczna w jej straszliwie trudnym zadaniu yciowym. Jako osoba prywatna byaby Elbieta chyba niemia, moe nawet niezbyt god­na podziwu. Ale samotna na tronie znaa wszystkie sposoby, aby zdoby uwielbienie swego dworu i ludu. Nie przestajc by kobiet i kochajc ycie w caej peni, podporzdkowaa wszystko celom pastwowym. Uczono jej czynia j drog dla uniwersytetów, od­waga - dla onierzy i eglarzy. Jej kokieteria staa si rodkiem, za pomoc którego utrzymywaa arystokratów i dworzan kadego na swym miejscu i wycigaa z nich ostatni uncj osobistego powice­nia w subie publicznej. Królewska do moga pieci szyj Leice-

1 By moe, cho nie jest to pewne, e Elbieta wiedziaa o swej niezdol­noci rodzenia dzieci i nigdy nie miaa prawdziwego zamiaru wyjcia za m ani ochoty do przekroczenia granic flirtu. Byoby to dla niej charakterystyczne: strzec tego wielkiego sekretu politycznego przed wszystkimi - nawet przed Cecilem.

398


stera, ale sprawy wielkiej polityki powierzano jego rywalowi Ceci-lowi. A Cecil równie moe tym lepiej jej suy, e odczuwa przy­kry skurcz strachu na myl, i zalubi ona bezwartociowego intry­ganta Leicestera, który, cho czasami pozowa na opiekuna stronnic­twa purytaskiego, zaofiarowa si Filipowi, i przywróci panowanie rzymskiego kocioa w Anglii, jeli Hiszpania zapewni mu mae­stwo z Elbiet. Jej zamiowanie do polowania i taca, do masek, widowisk i ostentacji suyy do umocnienia szerokiej popularnoci, która stanowia jej najwiksz si; jej wystpienia i podróe po caym kraju, które ogromnie lubia, nie byy nudnymi formalno­ciami, ale dzieami sztuki wykonywanymi przez wielk aktork, wka­dajc w sw rol cae serce; byy duchowymi kontaktami midzy ksiniczk a kochajcym j narodem.

Jej mowy do parlamentu róniy si bardzo od oficjalnych „mów tronowych" naszej nowoczesnej konstytucji. „Chocia jestem ko­biet", powiedziaa deputacji obu izb, która przysza nalega o ure-gulowanie sprawy nastpstwa tronu, „posiadam odwag odpowiedni memu stanowisku, równie dobr jak mia mój ojciec. Jestem wasz namaszczon królow. Nigdy nie bd gwatem przymuszona do zrobienia czegokolwiek. Bogu dzikuj, e posiadam takie cechy, i gdyby mnie wypdzono z królestwa w jednej spódnicy, potrafia­bym y w kadym miejscu w chrzecijastwie".

Powiadaj, e mczyni na wysokim urzdzie wyczerpuj si w cigu niewielu lat, a nawet miesicy: ta bohaterska kobieta bya swym wasnym premierem podczas wojny i pokoju przez czterdzieci pi lat, których wikszo obfitowaa w niebezpiecze­stwa zarówno dla pastwa, jak i dla jej bardzo zagroonego ycia. A przez cay ten czas nie bya zdrowa - cierpiaa, ulegaa nastro­jom, kaprysom i atakom nerwowym, które ni wstrzsay, ale nigdy nie zepchny z wytknitej drogi. Moe to prawda, e miaa zimne serce, lecz byo to serce ze stali.

Cho mówia, i jest „tylko Angielk", posiadaa najszersze wy­ksztacenie, jakie moga da nowoytna i staroytna Europa. Prze­mawiaa po grecku i po acinie do uniwersytetów w Oksfordzie i Cambridge, a pynn woszczyzn do rodaków Machiavelli'ego. Jej wrogowie mogli nazywa j ówczesnym zwrotem „Inglese Italianata", chocia nigdy w swym dugim yciu nie opuszczaa brzegów angiel­skich. Wpyw na ni mieli heretycy woscy, tacy jak Vermigli i Ochino, bardziej filozofowie ni zelanci. Bya dzieckiem Renesansu raczej ni Reformacji, o ile jeszcze mona byo rozróni te dwa prdy. Podchodzia do religii w nowoczesnym duchu Coleta i Eraz­ma; jednak w dwa pokolenia po ich epoce dla umysu o ich dyspo­zycjach Rzym jezuitów by wstrtny, a transsubstancjacja niewia-rogodna. Mao te pociga j koció genewski ze swym uzurpo-

399


waniem dziedziny pastwowej i demokratycznym republikanizmem. Wprawdzie do jej nastpcy naley powiedzenie „Nie ma biskupa, nie ma i króla", ale ona równie tak mylaa i dziaaa w tym duchu o wiele wczeniej.

Sceptyczna i tolerancyjna w epoce rosncego fanatyzmu, uczu­ciowo cakowicie Angielka, ale z wyksztacenia Europejka, urodzia si i wychowaa po to, by przywróci koció anglikaski i unikn wojny religijnej przez mdry kompromis midzy katolicyzmem i protestantyzmem, który mia pozostawi wadztwo nad wysp w rkach Korony i ludzi wieckich. Dziaalno sw uwaaa za wznowienie polityki swego ojca, ale zmienione czasy domagay si szerszego dopywu protestantyzmu, poniewa propagand jezuick oraz kopijników i marynarzy hiszpaskich mona byo zwalczy jedynie przy pomocy ludzi, którzy uwaali papiea za Antychry­sta, a msz za obrzydliwo. Przywrócony Modlitewnik Cranmera okaza si zotym rodkiem. Suy on dobrze na pokadzie okrtów Drake'a przed i po bitwie z bawochwalcami i w kocioach parafial­nych, gdzie Bernard Gilpin i inni powani duchowni protestanccy mozolili si, by wpoi now religi w ciemnych chopów. Jednak i ukryty katolik, z zastrzeeniami uczszczajcy do kocioa, by uni­kn dwunastopensowej kary, czsto bywa mniej uraony, ni si obawia, gdy móg sobie przypomnie, e s to przecie stare mo­dlitwy, tylko po angielsku. Ksiga ta bya kameleonem, który po­trafi oznacza róne rzeczy dla rónych ludzi - a to stanowio jej wyszo w oczach mdrej kobiety, posiadajcej tyle rozmaitych wyjanie swego postpowania, co strojów w garderobie, i lubicej nimi wszystkimi kolejno si popisywa.

Parlament z 1559 r. przywróci Reformacj w jej formie angli­kaskiej uchwalajc Akt Supremacji, który znosi wadz papiesk, i Akt o Jednolitoci, który uzna Modlitewnik za jedyn legaln form naboestwa. Ustawy te reprezentoway wol Korony i Izby Gmin. Królowa bya czynnikiem hamujcym w stosunku do gorli­woci wiernych Gmin, kiedy na przykad odmówia przyjcia pe­nego tytuu Najwyszej Gowy Kocioa, jakkolwiek przybraa miano i funkcj Najwyszego Rzdcy (Supreme Governor). Z trudnoci skoniono Izb Lordów do przyjcia szerokich zmian w rytuale i dok­trynie. Parowie wieccy, do obojtni i skóceni na punkcie religii, próbowali na próno nakoni Gminy do zaakceptowania znacznych poprawek w duchu katolickim. Jednak zwycistwo byo po stronie izby niszej i klas, które reprezentowaa i które w pastwie gray

400


waniejsz rol ni arystokracja, a zreszt w tej sprawie dziaay w po­rozumieniu z królow i jej Rad i.

Biskupi w izbie wyszej przeciwstawiali si wszelkiej zmianie, ale zostali przegosowani czciowo dlatego, e przypadkowo nie­zwyka ilo stanowisk biskupich bya nieobsadzona. Poza parlamen­tem synod duchowiestwa prowincji Canterbury potwierdzi na nowo najwysz wadz papiea i doktryn transsubstancjacji. Ale par­lament nie uwzgldni ich woli i zignorowa ich protest.

Krótko mówic, Reformacja stanowia rewolucj wieck, prze­prowadzon przez Koron i parlament - cilej przez Koron i Gmi­ny - wbrew woli wadz kocielnych. Nie znaczy to jednak, by bya ona sprzeczna z wol religijnie usposobionych kó wieckich, które nie miay przedstawicielstwa w zgromadzeniach kocielnych. Sporód 8000 duchownych, posiadajcych prebendy, co najmniej 7000 pogo­dzio si z faktem dokonanym, niektórzy z radoci, inni obojtnie, a jeszcze inni w nadziei nowej reakcji, która zreszt nigdy nie na­desza: podczas gdy za panowania Marii a 2000 duchownych po­zbawiono stanowiska jako zatwardziaych protestantów. Natomiast caa awa biskupów z jedynym wyjtkiem nie zgodzia si zastosowa do elbietaskiego rozstrzygnicia i zostaa pozbawiona godnoci. Za panowaniu Henryka VIII i Edwarda VI biskupi i synody go­dziy si z dokonanymi zmianami. Wzmoony opór urzdowej opo­zycji kleru w pierwszym roku rzdów Elbiety mona przypisa dwom przyczynom. W czasach jezuitów i soboru trydenckiego stron­nictwa zwolenników Reformacji i rzymskiego katolicyzmu stay si bardziej odrbne i wzajemnie si wykluczajce, nawet na da­lekiej wyspie kompromisu. Ponadto Królowa Maria gruntownie wy­plenia protestantów z urzdowych cia kocielnych. Na synodzie z 1559 r. nie byo odpowiedniego przedstawicielstwa duego i akty­wnego odamu protestanckiego wród duchownych. Std wyniko, e postpowanie parlamentu w tyme roku, bardziej nawet ni jego dziaanie za Henryka VIII, miao pozory przymusu wywieranego na kler przez przybierajc na sile opini wieck.

Jednak w Anglii koa wieckie nie podjy wzorem ówczesnych szkockich reformatorów odpowiednich kroków, by zapewni sobie reprezentacj wieck w zgromadzeniach kocielnych, a duchownego w kadej parafii poczy z rad wieckiej „starszyzny". W we­wntrznej organizacji kocioa angielskiego zachowano jej ksztat redniowieczny, o skadzie cakowicie duchownym. Z tej wanie przyczyny uwaano za rzecz tym bardziej konieczn poddanie ko-

1 Ta Izba Gmin nie bya obsadzona kreaturami rzdu. Istnieje wiadectwo, e wybory byy co najmniej tak swobodne, jak wybory do parlamentów ojca, brata i siostry Elbiety. Zob. English Hist. Review lipiec i padziernik 1908 r., artykuy Baynesa.


401


cioa zewntrznej kontroli Korony i parlamentu. Duchowiestwo w swej masie przyjo lojalnie ow kontrol z zewntrz, jako nie­odzowny warunek pozostawionych mu nadal wielkich przywilejów, midzy innymi narodowego monopolu na wszelkie obrzdy religijne, zabezpieczonego przez Koron i parlament kosztem wszystkich ewen­tualnych dysydentów, katolików czy purytanów. Nikt nie marzy na­wet o zezwoleniu na rozmaite religie. Tote nikt nie móg rozsdnie odmówi narodowi prawa decydowania w parlamencie o tym, jaka ma by jedna i jedyna jego religia.

Ta zewntrzna kontrola wiecka stosowana bya wobec kocioa za parednictwem praw uchwalonych w parlamencie, a okrelaj­cych doktryn i rytua, oraz przez komisarzy i biskupów mianowa­nych przez królow, którzy nadzorowali koció i zarzdzali nim zgodnie z jej rozkazami. Pod koniec jej panowania, a jeszcze bardziej za jej dwóch nastpców, purytaskie stronnictwo w kociele apelo­wao o pomoc do parlamentu, a stronnictwo anglikaskie - do Korony. aden kierunek mylowy nie kusi si o to, by zaj wy­niose stanowisko kocioa szkockiego, który roci sobie prawo do cakowitej autonomii, a nawet do dyktanda w sprawach polityki sabemu szkockiemu parlamentowi i „niemdremu wasalowi Boga", to znaczy królowi.

Rzym i Genewa, Loyola i Knox, domagali si dla kocioa wol­noci a nawet przewagi nad pastwem, przy czym dania Rzymu opieray si na wadzy kapaskiej, Genewy - na demokracji religij­nej. Koció angielski nie podnosi takich roszcze, gdy w Anglii jako kraju, gdzie ludzie nauczyli si myle sami za siebie, dni wa­dzy kapaskiej byy policzone, a duch demokracji, w tej mierze, w jakiej ju istnia, znajdowa swój wyraz i organ w Izbie Gmin, nie za w jakim zgromadzeniu kocielnym. Taki ukad odpowiada Anglii Tudorów, poniewa naród interesowa si wieloma innymi rzeczami poza religi: gdy w nastpnych stuleciach duch demokracji chcia wypowiedzie si w religii, znalaz swój wyraz w klapie bez­pieczestwa, jak stanowiy sekty nonkonformistyczne. Elbietaski ukad religijny, agodzony nastpnie przez kolejne dawki tolerancji, zyska trwae miejsce w instytucjach, a jeszcze bardziej w duchu Anglii nowoczesnej.

Jeeli rok 1559 naley liczy jako pierwszy rok nowoytnej Anglii, tym bardziej jest on na pewno rokiem narodzin nowoytnej Szkocji. Dokadna zgodno w czasie ostatecznego zerwania z Rzymem na pónoc i na poudnie od szkockiej granicy, cho w duej mierze przypadkowa, pocigna za sob wielkie konsekwencje. Podwójne

402


to wydarzenie zapewnio nieprzerwan trwao Reformacji w obu krajach i doprowadzio patriotyzm angielski i szkocki, kwitnce stale na gruncie wzajemnej wrogoci, do sojuszu w celu wzajemnej obro­ny. W obydwóch krajach Reformacja oznaczaa uwolnienie si od panowania kontynentalnego zarówno wieckiego, jak i duchownego. Jesieni 1558 r. Anglia bya w istocie rzeczy krajem rzymskokato­lickim faktycznie podlegym Hiszpanii, Szkocja - krajem rzymsko­katolickim faktyczne podlegym Francji. W dwa lata póniej kada z nich przeistoczya si w kraj protestancki, oczyszczony od obcego odactwa i wadców i cile utosamiajcy sw wieo obran religi ze swoj narodow niepodlegoci. Ten podwójny bunt uda si, poniewa Hiszpania i Francja rywalizoway z sob, podczas gdy Anglia i Szkocja stay si przyjaciómi po raz pierwszy od pa­nowania Edwarda I. Pod naciskiem podwójnego kryzysu William Cecil i John Knox pooyli fundamenty Wielkiej Brytanii.

Anglia dosza do Reformacji poprzez Renesans: Szkocja dosza do Renesansu przez Reformacj. Katolicyzm jako religia mia dla Szkotów mniejsze znaczenie, gdy koció by u nich bardziej sko-rumpowany i w mniejszym stopniu oddziaywa jako sia duchowa ni na poudnie od granicy. Po wyrniciu znacznej liczby czoowej arystokracji pod Flodden w 1513 r. wadz wieck w Szkocji dzier­yli bardziej ni kiedykolwiek praaci, najmodsi synowie monych rodzin, którzy yli na sposób wiecki oraz mieczem i dziaem wal­czyli midzy sob o opactwa i beneficja kocioa. Rodzima poezja sir Dawida Lyndsaya i innych twórców „pobonych ballad" przygotowy­waa drog dla Reformacji wystawiajc na powszechn wzgard ycie i uroszczenia duchownych. Nie ma w tym nic dziwnego, e protestantyzm pod wodz Knoxa owadn w Szkocji umysami i po­czuciem moralnym prostego ludu, co w Anglii nastpio dopiero stopniowo w poowie nastpnego stulecia. Reformacj w Anglii ini­cjowaa Korona i jej satelici, podczas gdy stara szlachta bya obo­jtna lub wroga: w Szkocji dziao si wrcz odwrotnie. Ale w obu krajach prawdziwy orodek ruchu tkwi wród mieszczan, yeomanów i rzemielników oraz wród drobnej szlachty ziemiaskiej (suires Anglii i lairds Szkocji).

Dopiero w latach bezporednio przed 1559 r. stronnictwo pro­testanckie w Szkocji osigno t przewag, e uznane byo za pa­triotów, podczas gdy w latach czterdziestych narodowemu oporowi przeciwko ingerencji Anglii przewodzio stronnictwo katolickie. Albo­wiem Henryk VIII, chocia mdrze zda do zjednoczenia caej wyspy przez maestwo swego syna Edwarda z ma Mari Stuart, królow Szkotów, nieroztropnie próbowa mieczem narzuci Szkocji sw polityk. Niszczycielskie najazdy w dolinie rzeki Tweed i na obszarze Lothians doprowadziy Szkotów do tego, e przeklinali

403


angielskiego tyrana i heretyka i gniewnie spogldali na jego zwolen­ników w swych wasnych szeregach. Kiedy umar Henryk, protektor Somerset kontynuowa t sam nieszczsn polityk w wyprawie

pod Pinkie (1547), która bya straszliw klsk dla Szkocji, ale gorszym jeszcze ciosem dla proroczych marze Somerseta o zjednoczonej Wielkiej Brytanii „majcej morze za swój mur obronny, a wzajem­n mio za garnizon". Chcc odsun Mari Stuart od owych bru­talnych i uporczywych konkurów na rzecz Edwarda VI, Szkoci wy-

sali wraliw dziewczynk na dwór Francji Walezjuszów (1548) , aby w tej najbardziej nieodpowiedniej atmosferze nauczya si sztuki rzdzenia swym pospnym i upartym narodem.

Ale bezczelne postpowanie francuskiej armii okupacyjnej, co byo cen pacon za sojusz z Francj, na dusz met nie przypa­dao do gustu dumnym Szkotom. Galijskie panowanie stao si dla Szkocji równie nie do zniesienia, jak hiszpaskie w ówczesnej

Anglii. Majc lat szesnacie Maria, królowa Szkotów, zostaa polu­biona francuskiemu delfinowi i staa si stron w tajnym ukadzie(1558), moc którego jej ojczyzna miaa przej do króla Francji jako dar w przypadku jej bezpotomnej mierci. Zdolna regentka, która rz­dzia Szkocj w czasie jej nieobecnoci, Maria de Guise, opieraa si na wojskach francuskich i uwaaa ojczyzn Bruce'a za protektorat administrowany pod ktem interesów Francji. W tych okoliczno­ciach protestanci z kolei stali si szermierzami narodowej niepodle­goci, podczas gdy stronnictwo katolickie utracio popularno jako narzdzie francuskiej agresji. Za Marii de Guise i Marii Tudor za­równo pónoc, jak i poudnie Brytanii legy „pod powtórnymi rz­dami kobiet", nad czym lamentowa Knox a za gono, niewiadom swych przyszych stosunków z Elbiet.

W tych warunkach odam szkockich arystokratów, nawykych w owym kraju feudalnej anarchii do „wizania si" w celu wymu-

szenia ustpstw od Korony (1557), utworzy zwizek dla ochrony nowej religii. Konfederaci zwizali si wzajemnie przez pierwsze z licznych szkockich „przymierzy" (Covenant) z Bogiem. Ta Kongregacja Pana (Congregation of the Lord), jak sama si nazywaa, bya zorganizo­wana jako zgromadzenie stanów, w którym kady znakomitszy pro­testant zajmowa miejsce w charakterze pastora lub arystokraty, lairda, czy mieszczanina. Bya ona lepszym odzwierciedleniem si politycznych kraju ni szkocki parlament, który by feudalny co do formy i suy nieomal tylko jako sd rejestracyjny. Kongregacja Pana stanowia w jednym ciele armi, koció i zgromadzenie poli­tyczne. Bya ona etapem przejciowym pomidzy wojownicz prze­szoci feudalnej Szkocji z jej zwizkami arystokratycznych rebe-liantów a demokratyczn i religijn przyszoci z jej Zgromadze­niem Kocielnym (Kirk Assembly).

404


Arystokraci, zwani „Panami Kongregacji", byli jej przywódcami, ale suchano na naradach te elementów ludowych i religijnych, zwaszcza gdy przemawiay gosem Johna Knoxa.

W owym Mojeszu Szkocji istniao bardzo rzadkie poczenie prawdziwego proroka i szczliwego ma stanu. On, który „nigdy nie ba si oblicza czowieka", tak umia obliczy szans i rozwaa rodki i sposoby, jak rzadko kiedy potrafi ludzie cakiem nieustra­szeni i „upojeni Bogiem". Zahartowaa go duga suba i rozmylania przy wiole francuskiej galery, i odtd zakada kongregacje kociel­ne po caej poudniowej Szkocji. Zna dobrze lud i widzia, e na­desza godzina.

W 1559 r. demokratyczna rewolucja religijna goszona przez Knoxa, której towarzyszyo niszczenie obrazów, rozgorzaa w szkoc-kich miastach, poczynajc od Perth. W taki wanie sposób zaczynay si rewolucje kalwiskie, czy to w Niderlandach, czy te w krajach mówicych po francusku, jednak przewanie byway stumione ogniem i mieczem. Ale w Szkocji „Kongregacja Pana" stawia si z broni w rku, aby broni powstacz ludno przed wojskami francuskimi i Mari de Guise. Nastpia bezadna i le prowadzona wojna, w której jednak mao rozlano krwi; przebieg jej by nie­pomylny dla szkockich protestantów, dopiero interwencja Anglii przechylia szal na ich korzy.

Cecil namówi Elbiet do podjcia tego jednego z nielicznych wielkich Jej poczyna. Pojawienie si angielskiej floty w Firth of Forth i przyczenie si angielskiej armii do szkockich protestantów przed Leith uratowao spraw Reformacji. Po tym coup de thedtre nastpi zgon Marii de Guise (VII.1560), co doprowadzio do opuszczenia Szko- cji przez oddziay francuskie zgodnie z warunkami traktatu edyn-burskiego.

Reformacja szkocka bya wyjtkowo bezkrwawa pomimo gwatow­noci jzyka, jakim przemawiay obie strony. Spalono niewielu pro­testantów, a nie stracono adnego katolika z racji jego wyznania. Europa kontynentalna, a nawet Anglia za panowania Marii Tudor przedstawiay daleko bardziej krwawy widok fanatyzmu religijnego.

Wkrótce inne siy katolickie z Francji wyldoway w Szkocji, eby zastpi zmar regentk i onierzy (1561). Maria, królowa Szkotów, we wasnej osobie z orszakiem zamiowanych w uciechach dam i fawo­rytów przybya, aby spróbowa swych szans w tym surowym kraju starej wadzy feudalnej i nowej ludowej teologii. Wydawao si mao prawdopodobne, by zdolna, energiczna i powabna wdówka, jak bya Maria Stuart, podporzdkowaa sw królewsk wol Knoxowi i pa­nom z Kongregacji. Mieli oni wielu wrogów w kraju - osobistych, politycznych i religijnych - którzy chtnie pospieszyliby pod sztandar modej królowej. Ponadto, jej podliwe oczy baday horyzonty da-

405


leko wykraczajce poza granice nieurodzajnej Szkocji. Katolicy caej Europy patrzyli na ni, jak na wybranego przez siebie szermierza, który odzyska Brytani dla starej wiary. Francja i Rzym stay za ni. W Anglii wielkie stronnictwo ywio nadziej i snuo intrygi, aby doprowadzi Brytani do zjednoczenia poprzez kontrrewolucj, która by zdetronizowaa niepraw córk Henryka i woya koron angielsk na skronie prawnej dziedziczki, Marii, królowej Szkotów1. Dlatego te stronnictwo protestanckie w Szkocji nie mogo sobie pozwoli na spory z Elbiet ani ona z nimi. Cho Elbiecie nie bardzo byo w smak podjudza feudalnych arystokratów i kalwi­skich chopów do oporu przeciwko ich legalnej wadczyni, jednak ta wadczyni bya jej jawn rywalk do tronu, który ona sama zajmowaa. Sytuacja bya tym niebezpieczniejsza, e katolicka i feu­dalna cz Anglii znajdowaa si wanie na bagnistych hrabstwach najbliszych szkockiej granicy. Katolicyzm i feudalizm byy tak silne na pónoc od rzeki Humber, e w pocztkach swego panowania El­bieta bya skazana na uywanie katolickich magnatów z tego regionu jako swych urzdników i w tym charakterze róni Percy'owie, Da-cre'owie i Neville'owie w dalszym cigu wywierali swój dawny feu­dalny wpyw i krzyowali plany polityczne rzdu, któremu suyli. „W caej Northumbrii", jak donoszono, „nie znaj innego ksicia, tylko Percy'ego". Bernard Gilpin, agodny anglikaski John Knox, mia doprawdy wiele zajcia - pomagajc nowym biskupom ugrun­towa protestantyzm w Anglii pónocnej. Jednak przez wiele lat najwiksze niebezpieczestwo grozio ze strony reakcji feudalnej i katolickiej, która moga poczy ca Brytani na pónoc od Hum­ber w jedno królestwo pod rzdami Marii Stuart. Anglia pónocna, podobnie jak Szkocja, bya zamieszkaa przez lud miaych i awan­turniczych wojowników, wychowanych na wojnach pogranicznych i nieatwo utrzymywanych w ryzach przez daleki rzd, który nie mia armii. Ale na szczcie dla Elbiety Anglia pónocna, podobnie


Henryk VII

Synowie Artur i Henryk VIII

Córki Magorzata i Maria,

Artur m Katarzyny Aragoskiej, zmar 1502,

Magorzata ona Jakuba IV Szkockiego (zabity pod Flodden w 1513), mieli syna Jakuba V zmarego w 1542 r.,

Henryk VIII

ona Katarzyna Aragoska, Maria Tudor - córka Maria,

z Ann Bolejn - Elbieta,

Z Joann Seymour - syn Edward VI.

1. Franciszek II, franc. Zmar 1559, ona Maria Stuart królowa Szkotów, ur. 1542 zdetroniz. 1567 stracona w 1587 r.

2. Lord Darnley (z Darnleyem) Jakub VI w 1567, i I angielski w 1603,

3. Hrabia Bothwell

406


jak Szkocja, bya bardzo rzadko zaludniona i bardzo biedna. A do czasów rewolucji przemysowej ludno i bogactwa skupiay si na poudniu, a przede wszystkim w Londynie i w jego pobliu.

Chocia obawy Elbiety przed wzrostem potgi Marii Stuart byy powanie uzasadnione, to jednak bya ona zbyt ostrona i miaa zbyt szczupe dochody, by zbytnio angaowa si w szkockie sprawy polityczne. Przez sze lat (1561-67) wysoce romantycznej historii walka o wa dz midzy Mari, Knoxem i arystokratami toczya si z niewielk tylko interwencj ze strony Anglii. Nie byo w Szkocji adnego or­ganu konstytucyjnej opozycji w stosunku do katolickiej królowej, poniewa szkocki parlament po nadaniu w 1560 r. Reformacji formy legalnej zapad si z powrotem w nico, znów pozostajc jedynie sdem rejestracyjnym. Maria mogaby wic zatriumfowa nad feu­daln arystokracj wobec dzielcych j rónic w sprawach religii - istniejcych pomimo kurczowego trzymania si dóbr zakonnych - gdyby nie fakt, e John Knox i jego stronnictwo stworzyo inne organy ycia narodowego i wlao nowego ducha w szeregi wykszta­conej klasy redniej, co natchno j do wspózawodniczenia ze starymi siami feudalnymi. W jednej po drugiej parafii powstawaa demokracja ludzi wieckich, którzy wybierali swego wasnego pastora i znajdowali zawizek terenu, na którym mogli si wypowiada, w postaci parafialnej Sesji Kocielnej (Kirk Session). Równie brak organizacji narodowej nie trwa dugo: w zgromadzeniu ogólnym kocioa zasiadali obok siebie pastorzy i lairdowie, reprezentujcy siy duchowne i wieckie zgoa odmiennej klasy spoecznej ni wysoko urodzeni praaci i arystokraci, którzy w przeszoci przez cae stu­lecia rzdzili Szkocj. Zgromadzenie ogólne kocioa stao si orod­kiem szkockiego ycia niemal w tym stopniu, w jakim parlament by centrum ycia angielskiego, a poza tym koció zogniskowa w so­bie opór przeciwko Koronie.

Koció przyniós Szkocji zarazem wolno i niewol. Duch tyranii nie kapaskiej, lecz demokratycznej, usiowa narzuci dogmat i dy­scyplin nowej religii rzdowi kraju, chopu w jego chacie i lairdowi w jego dworze. Ten duch gorliwy i bezkompromisowy by dla wielu ludzi nie do zniesienia; stanowi on gówn przyczyn fakcji i krwa­wych wani w Szkocji przez setki lat. W kocu podporzdkowano wadz kocioa wadzy pastwa, przedtem jednak zdya ona do­kona godnej uwagi przemiany. Przeksztacia Szkota z nizin z dzi­kiego feudalnego wasala, nie znajcego nic poza mieczem i pugiem, w najbardziej wyksztaconego chopa w Europie, zagbionego czsto w samotnym rozmylaniu i równie czsto pobudzanego do gwatow­nej dyskusji na tematy z logiki i teologii, dla zrozumienia których niewielu Anglików posiadao do zdolnoci umysowych albo wy­szkolenia. Czasy si zmieniy, zmieni si równie koció, ale korzyst-

407


na pozycja intelektualna, jak w tej twardej szkole zdoby Szkot, nie zostaa jeszcze utracona.

Jednak tworzenie si nowoytnej Szkocji ledwie si zaczo w tym czasie, gdy Maria panowaa w Holyrood, i by moe zdoaaby to wszystko powstrzyma zaraz na pocztku, wygrywajc walk z Kno-xem, gdyby bya gotowa jak Elbieta opanowa swe osobiste na­mitnoci przez wzgld na sprawy publiczne. Ale maestwo z Darn-leyem, zamordowanie tego przez Bothwella w Kirk of Field, i zbyt pospieszne zalubienie przez ni mordercy, skonio poddanych do przypuszczenia, e z góry wiedziaa o tym czynie. Co prawda za­bójstwo wci byo chlebem powszednim tego kraju. Knox nie po­tpia zamordowania kardynaa Beatona, a Darnley doprowadzi do tragedii Rizzia. Ale ludziom nie podobao si zabijanie mów przez ony. Winna czy niewinna Maria przez maestwo z Bothwellem oddaa swe dobre imi i królestwo w rce wrogów. Po kilku bez­adnych bitwach i romantycznych, lecz niepomylnych przygodach zmuszona bya uchodzi ze Szkocji (1568). Czy to przez nierozwag, czy te z koniecznoci zdecydowaa si schroni u Elbiety, której tron by przedmiotem jej prowokacji i groby. Czego si spodziewaa? Jeeli liczya na romantyczn wspaniaomylno, skierowaa si pod nie­waciwym adresem. A moe ufaa, e jej wyjtkowa bystro zdoa otumani rywalk?

Od chwili kiedy Maria staa si z wasnej woli jecem Elbiety, polityka Anglii, a w istocie caej Europy, obracaa si wokó wrót jej wizienia. Poniewa Maria wasn wolno i mono inicjatywy zmarnowaa, Filip doszed do przekonania, e mona by j wykorzy­sta do tego, by suya celom Hiszpanii zamiast Francji. Najskraj-niejsi katolicy angielscy, przynagleni przez papiea, Hiszpani i je­zuitów, knuli spisek za spiskiem, aeby drog zabójstwa, buntu i cu­dzoziemskiego podboju osadzi Mari na tronie Elbiety.

Pierwszym wielkim krytycznym momentem byo powstanie ear-. lów Northumbrii i Westmorelandu w 1569, po którym nastpia rebelia Da- cre'a w 1570. Katoliccy przywódcy feudalni Anglii pónocnej, rody Percy, Neville i Dacre, chwycili za bro na rzecz Marii i mszy, wzywajc katolickich arystokratów Szkocji do przekroczenia granicy i po­czenia si z nimi. Krzyowcy ci maszerowali pod sztandarem Piciu Ran Chrystusowych i podarli Bibli i Modlitewnik w katedrze w Durham. Jednak rzd szkocki przeszkodzi szkockim katolikom przej granic, a Anglia poudniowa skwapliwie powstaa w obronie Elbiety. Duch feudalizmu nie by ju dostatecznie pewny siebie, by na polu bitwy stawi czoa duchowi narodowemu. Nawet kresowcy

408


nie czuli si ju dobrze wystpujc przeciwko Koronie w szeregach nowoytnego Percy'ego, jak ongi ich przodkowie w zastpach Hots-pura. Wystarczya jedna potyczka do rozproszenia wojsk feudalnych i katolickich.

Zamiast by wdziczn za zwycistwo, które pokazao zdumio­nemu wiatu, jak trwae miejsce zaja w sercach poddanych, Elbieta wzia krwawy odwet na feudalnych dzierawcach i 800 sporód nich ponioso mier. Ale dalsze jej posunicia byy ju mdre. Pro­blem Anglii pónocnej zosta wreszcie zlikwidowany. Rad Pónocy1 i piecz nad Marchiami mona byo teraz odda cakowicie w rce lojalnych urzdników; nie trzeba ju byo ulega duej wielkim wacicielom ziemskim, którzy w gbi serca byli buntownikami. Za­koczenie wojny pogranicznej ze Szkocj stworzyo nowe warunki bytu, umoliwiajce rzdowi w nadchodzcej epoce oduczenie pó­nocy od jej wojskowych i feudalnych tradycji. Mne, lecz tragiczne spoeczestwo pogranicznych ballad i krwawych walk rodowych stopniowo przeksztacio si w spoeczno posusznych prawu i czy­tajcych bibli pasterzy, którzy zaludniali wrzosowiska za dni Tho-masa Bewicka i Waltera Scotta.

Niepowodzenie buntu pónocy dowiodo jednoci wewntrznej no­wej Anglii i mona byo teraz mielej stawia czoo niebezpiecze­stwom zewntrznym. A byo ich sporo i nadeszy szybko. W 1570 r. papie Pius V rzuci kltw na Elbiet i misja jezuicka wyruszya do Anglii. W 1572 r. ksi Norfolk zosta city za spiskowanie z agentami Filipa, Alby i papiea w celu osadzenia na tronie Marii, tym razem jako marionetki nie w rkach Francji, lecz Hiszpanii. Miaa dosta za ma Norfolka, a papie podejmowa si rozwie j z Bothwellem. Odtd zamordowanie Elbiety byo zwykym te­matem dyskusji wród wieckich i religijnych przywódców konty­nentalnej Europy, którym zabijanie heretyków wydawao si dzie­em pobonym.

Stracenie Norfolka, najwikszego arystokraty w kraju, zaraz po upadku earlów z pónocy, znamionowao w Anglii ostateczne zwy­cistwo nowego systemu nad dawnym feudalizmem. wiat rzeczy­wicie uleg przemianie. W tym samym roku noc w. Bartomieja, 1575 która osabia, lecz nie zniweczya sprawy hugenockiej we Francji, znalaza przeciwwag w skutecznym powstaniu holenderskich egla­rzy i miast przeciwko okruciestwom Filipa hiszpaskiego. Izba Gmin w Anglii, pena wciekoci i obaw, wniosa petycj o egzekucj Marii, królowej Szkotów, jak gdyby nie bya ona boskim pomaza­cem. Jeszcze przez pitnacie lat Elbieta, posuszna swym instynk­tom pacyfistycznym i rojalistycznym, staa pomidzy swym narodem

1 O Radzie Pónocy zob. wyej, s. 340.

409


a yciem Marii. Nie lubia zabijania królowych, a jednoczenie taki czyn oznaczaby formaln wojn z Hiszpani. Dopóki Maria bya jej najbliszym dziedzicem, moga mie nadziej, e Filip bdzie troch duej tolerowa j i jej eglarzy. Ale gdyby Maria znikna, Filip mógby podj inwazj i ubiega si o Angli dla siebie. Za­ledwie szedziesit mil dzielio brzegi Kentu od wci niepokona­nych weteranów Alby w Niderlandach. Na szczcie byy to mile sonej wody, a burzliwe fale stanowiy czynnik o rosncej donio­soci w tym nowym wieku, odznaczajcym si tak wielkim brakiem szacunku dla feudalnej przeszoci i dla wszelakich wodzów rycerstwa.

410


ROZDZIA VI

POCZTEK ANGIELSKIEJ POTGI MORSKIEJ

„Który z królów tego kraju przed Jej Królewsk Moci widzia kiedykolwiek swe flagi na Morzu Kaspijskim? Który z nich trak­towa z cesarzem Persji, jak to czynia Jej Królewska Mo, i uzy­ska dla swych kupców szerokie i mie przywileje? Kto przed obec­nym panowaniem widzia kiedy angielskiego ambasadora na wspa­niaym kruganku wielkiego wadcy Konstantynopola? Kto kie­dykolwiek znajdowa angielskich konsulów i agentów w Trypolisie syryjskim, w Aleppo, w Babilonie, w Balsorze, i - co wicej - kto kiedykolwiek sysza dawniej o Anglii w Goa? Jakie angielskie okrty zarzucay dotychczas kotwic na potnej rzece Plta? Prze­pyway tam i z powrotem nieprzebyt cienin Magellana, wdro­way wzdu wybrzey Chile, Peru i na tyach caej Nowej Hiszpanii dalej, ni kiedykolwiek dotar jaki chrzecijanin?" pisa Hakluyt. (The Principal Navigations, Voyages, Traffics and Discoveries of the English Nation).

Przez ca staroytno i redniowiecze Brytania bya wcinita w sam krawd magppae mundi. Skoro za ni nic ju wicej nie istniao, kady impuls wyspiarzy, czy chodzio o przedsiwzicie pry­watne, czy o ekspansj narodow, musia kierowa si na Europ. Jednak stara Europa przestaa ju by podatnym materiaem; po­mimo najenergiczniejszych wysików moda Anglia nie moga na­rzuci jej brytyjskich zwyczajów i jzyka, jak to jasno wykaza bezpodny wynik wojny stuletniej. Teraz za drog powrotu na kon­tynent zatarasowao i zaryglowao powstanie wielkich monarchii, tote wydao si, e Anglicy musz pozosta na zawsze zamknici we wasnych granicach, skazani na wyspiarsk i prowincjonaln egzystencj, rozpamitujcy w swych starych dworach minion sa­w zapisan w kronikach Froissarta i wielkie czasy Harry'ego Pi­tego.

A jednak zdarzya si rzecz najbardziej nieoczekiwana. W cigu panowania Tudorów wyspiarze stopniowo uwiadomili sobie, e ich

411


oddalone pooenie zmienio si w korzystne stanowisko centralne, dominujce nad nowoytnymi szlakami handlowymi i kolonizacyj-nymi, i e potga, bogactwo i przygoda czekaa na Anglików na dalekim kracu podróy oceanicznych, bajecznie dugich i wiod­cych do zotodajnych rzek afrykaskich antropofagów, na obszary zdobnej w klejnoty Azji, i do nowego, na poy pustego kontynentu, który rozrasta si z roku na rok przed oczyma zdumionych ludzi, obalajc wszystkie znane pojcia kosmogonii i wszelkie zwyczaje handlowe.

W redniowieczu, podobnie jak poprzednio w staroytnoci, wielki handel wiatowy i orodek potgi morskiej mieci si na Morzu ródziemnym. Zewntrzny handel europejski, który w czasach nowo­ytnych przecina ocean na europejskich statkach, dawniej cign ldowymi karawanami poprzez serce Azji albo by przejmowany przez okrty orientalne wzdu i wszerz Zatoki Perskiej i Morza Czerwonego. Cenne towary z Chin, Indii i Wysp Korzennych (Mol-luków) zrzucano z grzbietów wielbdzich w portach lewantyskich dla zaokrtowania na woskie statki zmierzajce do Wenecji i Genui, skd rozprowadzano je po caym wiecie chrzecijaskim.

Ani weneccy kupcy, ani przed nimi Rzymianie i Fenicjanie nie musieli w adnym punkcie przeprawia si przez ocean. Okrty byy potrzebne do przepynicia wód Morza ródziemnego i do eglugi przybrzenej wokó Hiszpanii i Francji ku portom Anglii, Flandrii i pónocnych Niemiec. Floty, czy to handlowe, czy wojenne, skaday si gównie z galer poruszanych wiosami. Ten stan rzeczy trwa od czasów prehistorycznych a do drugiej poowy XV wieku. W tym czasie otwarcie drogi do Indii dokoa Przyldka Dobrej Nadziei, jak równie odkrycie kontynentu amerykaskiego zadao cios handlowi i potdze morskiej woskich miast. Odtd flota europejska krya po morskich szlakach, by przywozi towary azjatyckie, afrykaskie i amerykaskie, a do tych podróy oceanicznych galera z wiosami byaby nieprzydatna. Stao si jasne, e walka o prymat w handlu i egludze w nowych warunkach rozegra si midzy Hiszpani, Fran­cj i Angli: kada z nich graniczya z zachodnim oceanem, który nagle sta si gównym szlakiem handlowym wiata, i kada z nich przechodzia proces czenia si w nowoytne pastwo, pod rzdem potnej monarchii z agresywn wiadomoci narodow1.

1 Zob. wyej, s. 360. Niebezpiecznie jest twierdzi, jak to czsto czyniono, e odkrycia portugalskie i hiszpaskie byy spowodowane przez „zamknicie redniowiecznych dróg handlowych przez barbarzyskich Turków". Na ten temat zob. artyku Lybyera w Eng. Hist. Rev. 1915. Turcy, jakkolwiek mniej liberalni od Tatarów, którzy kontrolowali centralny szlak azjatycki za czasów Marco Polo, bynajmniej nie przerwali w XV w. caego handlu z Europejczy­kami i prowadzonego przez Europejczyków. Handel przez Egipt kwitn a do

412


Hiszpania i jej maa ssiadka, Portugalia, pierwsze zaczy wy­korzystywa now sytuacj na wielk skal. One kroczyy na czele w odkryciach dokonywanych wzdu wybrzey afrykaskich i ame­rykaskich. One skolonizoway Ameryk Poudniow i rodkow swymi ludmi, w kadym razie w dostatecznym stopniu, eby zam­kn te obszary dla osadnictwa anglosaskiego, tote gdy na Anglików przysza kolej kolonizacji musieli oni zadowoli si terenami o chod­niejszym i mniej godnym zazdroci klimacie na pónocy, gdzie czo­wiek by zmuszony kopa wasnymi rkami - i to nie zoto.

Francja bya po czci skonna i za przykadem Hiszpanii i wspóubiega si o zwierzchnictwo na morzu i w Ameryce. Jednak ju za czasów Kolumba najwiksze jej wysiki byy skierowane na podboje w Europie w stron Renu i za Alpami. Natomiast Anglia wycigna nauk z wojny stuletniej, za której chwa zostaa uka­rana dugim okresem anarchii i saboci. Tote wytrwale opieraa si wcigniciu jej w lep uliczk ambicji kontynentalnych. Poczy­najc od czasów Tudorów Anglia traktowaa polityk europejsk jedynie jako rodek do zapewnienia sobie bezpieczestwa przed in­wazj i popierania swych zaoceanicznych planów. Waciwie uyta wyspiarsko daa jej olbrzymi przewag nad Hiszpani i Francj we wspózawodnictwie morskim i kolonialnym.

Inn zawad dla Francji w wycigu o Nowy wiat bya wojna religijna, która szalaa na jej terytorium podczas cennych lat, kiedy Elbieta utrzymywaa Angli z dala od tej plagi. Francuscy hugenoci, podobnie jak protestanci w Holandii i Anglii, trudnili si handlem i eglug. Gdyby wygrali, mogliby uczyni Francj wadczyni oce­anu. Ale admiraa Coligny'ego i jego stronników zmasakrowano w noc w. Bartomieja, podczas gdy Francis Drak i protestanccy eglarze, którymi dowodzi, zostali sugami angielskiej monarchii i bohaterami angielskiego ludu, skierowujc umys i wysiki Anglii ku morzu.

Kwadratowy i jednolity masyw rolniczej Francji z dugimi ldo­wymi granicami sprawia nieuchronnie to, e jej przewaajcym elementem spoecznym byo dawne ycie feudalne, które ksztato­wao dziaalno terytorialn nowej monarchii narodowej. Ale An-

czasu, kiedy zastpia go droga dokoa Przyldka. Statki oceaniczne pynce tamtdy mogy zabiera towary o duej objtoci w duo wikszej iloci, ni to byo moliwe na jakimkolwiek szlaku redniowiecznym. redniowieczna Europa bya stale ogoacana z cennych kruszców, poniewa musiaa paci za azjatyckie korzenie itp. zotem i srebrem, gdy wielbdy nie mogy transpor­towa towarów europejskich o duej objtoci. Odprenie przyszo wówczas, kiedy kopalnie amerykaskie wyprodukoway w obfitoci zoto i srebro, a jedno­czenie szlaki oceaniczne do rynków wschodnich umoliwiy wysyanie tam artykuów o duej objtoci pod pokadami aglowców.

413


glia, z jej wskim nieregularnym zarysem zewszd niemal otoczona dobrze rozwinit lini brzegow, nareszcie w stanie pokoju ze Szko­tem, jedynym jej ldowym ssiadem, obfitowaa w due porty i mae przystanie zatoczone marynarzami i rybakami. Pastwo ulego wpywom i pogldom ludzi zajmujcych si handlem i eglug, któ­rzy zreszt tworzyli jedn spoeczno z najlepszymi rodzinami zie­miaskimi w hrabstwach nadmorskich, takich jak Dewon. Stara pio­senka wyraaa uczucia bardzo rozpowszechnione wród naszych przodków:

„Nie dbamy o waszych srogich wojaków, Co wzgard dla pastwa czuj. Dbamy o waszych morskich chopaków, Bo pastwo ci utrzymuj".

Tote po klsce Armady sukces Anglii wobec Hiszpanii by poo­wiczny nie z powodu braku si morskich, ile z braku wojskowej or­ganizacji i tradycji, koniecznej do wykorzystania okazji stworzonej przez marynark.

Poniewa w Anglii nie ma punktu bardziej odlegego od wybrzea ni o 70 mil, wobec tego wikszo jej mieszkaców miaa jaki kontakt z morzem, a przynajmniej z eglarzami. Nade wszystko za sam Londyn by pooony tu przy morzu, podczas gdy Pary lea w gbi ldu, a Madryt w samym rodku Hiszpanii w maksymalnej od morza odlegoci. Londyn by protestancki, gdy jednoczenie Pa­ry - entuzjastycznie katolicki. Przy tym Londyn skupia tak wiele ludnoci i bogactw w porównaniu z reszt kraju, e pociga za sob ca Angli. La Rochelle, port hugenotów, nie miaa wikszego znaczenia, jeli j porówna z tuzinem wielkich miast w gbi Fran­cji. Z tych i innych powodów nie udao si Francji w XVI wieku powanie wspózawodniczy o supremacj na morzu. Najlepsza czst­ka jej si morskich dziaaa w sojuszu religijnym i politycznym z Anglikami i Holendrami, polujc na okrty hiszpaskie pywajce midzy Kadyksem a Niderlandami.

Jeli Francja bya bardziej feudalna od Anglii, to Hiszpania bya ni jeszcze bardziej ni Francja. Co prawda, kiedy Hiszpania za­anektowaa Portugali w 1580, ze wszech stron okrao j morze, tak pra­wie jak Angli, a ponadto posiadaa flot wojenn o tradycji mor­skiej. Ale bya to flota zoona z galer, z niewolnikami u wiose, tradycje za jej wizay si z Morzem ródziemnym. Flota, która triumfowaa nad Turkami pod Lepanto (1571), stosujc taktyk spod Sala-miny i Akcjum, niewiele moga zdziaa przeciwko okrtom Drake'a i ich salwom z caej burty, nie moga te przepyn Atlantyku i bya poyteczna tylko w ograniczonym zakresie w Zatoce Biskaj-skiej i kanale La Manche. Wprawdzie Hiszpania miaa swe statki


414


oceaniczne, eglujce wzdu amerykaskiego wybrzea Oceanu Spo­kojnego lub przepywajce Atlantyk midzy Kadyksem a hiszpa­skimi posiadociami w Ameryce. Statki te suyy do przewozu emi­grantów w tamt stron, a srebra i zota z powrotem, jednak nie byy to okrty wojenne, tote atwo staway si zdobycz angielskich piratów. Faktycznie Hiszpania dopiero w przeddzie wybuchu regu­larnej wojny zacza budowa okrty zdolne do walki z Angli. Ar-mada stanowia nie ostatni, a pierwsz sporód jej oceanicznych flot wojennych (1588). Natomiast Anglicy, cho w sumie ich ludno bya nieliczna w porównaniu z Francuzami i Hiszpanami, mieli du spo­eczno eglarsk, przyzwyczajon od wieków do eglugi po burz­liwym Morzu Pónocnym. A przy tym od panowania Henryka VIII mieli Królewsk Marynark wojenn, zbudowan i uzbrojon na za­sadach nowoczesnych, która zawodowo „usztywniaa" wojownicze wysiki prywatnych kupców i piratów. Filip po maestwie z Mari w swej polityce opiera si na angielskiej marynarce wojennej, po­niewa nie móg si spodziewa, e z Hiszpanami uzyska równorzdn jej flot 1.

Nawet wtedy gdy Hiszpanie zaczli na dobre budowa oceaniczn flot wojenn, naturalnie krpoway ich ideay feudalne i wojskowe, które przenikay hiszpaskie ycie spoeczne, oraz ródziemnomorskie tradycje ich marynarki uwieczone wieymi wawrzynami spod Le-panto. Czy to na poruszanej wiosami galerze, czy te na pdzonym wiatrem galionie, instynkt morski Hiszpanów kaza im wiosowa lub eglowa wprost przed siebie, zetkn si bezporednio z nie­przyjacielem i bd przedziurawi dziobem jego okrt, bd wtar­gn na pokad. Krótko mówic, Hiszpanie tak jak przed nimi Grecy, Rzymianie i Wenecjanie pragnli uczyni wojn na morzu o tyle podobn do ldowej, o ile na to pozwalay ywioy. Zapychali swe okrty onierzami, którzy pogardzali eglarzami i wydawali im roz­kazy, jak gdyby marynarze byli niewolnikami na galerze. „Mary­narze" powiedzia kto, co zna te rzeczy „s w stosunku do reszty tylko niewolnikami, po to, aby mozoli si i harowa dniem i noc; a s oni nieliczni i li, nie wolno im te spa albo chroni si pod pokadami".

1 O Marynarce Królewskiej Henryka VIII zob. wyej, s. 361-362. Sir Wlliam Monson, wielki autorytet w sprawach marynarki elbietaskiej, pisa: „Prawd mówic, dopóki król Hiszpanii nie wszcz wojny z nami, nie wiedzia co zna­czy wojna na morzu, chyba e chodzio o walk na galerach z Turkami w cieninach lub przy wyspach Terceras [Azory] z Francuzami, gdy ta flota naleaa do niego ze wieo przeze uzyskanego królestwa Portugalii. Pierwszy raz król okaza si silny na morzu w 1591 r., kiedy zosta wzity «Revenge»". Filip zaanektowa Portugali, jej flot i posiadoci zamorskie w 1580 r. Bya ona przyczona do Korony Hiszpaskiej do 1640 r., po tym utrzymaa sw odzyskan niepodlego, czsto dziki sojuszowi z Angli.

416


Nikt inny tylko wanie Anglicy byli pionierami ewolucji w no­wym rodzaju walki na morzu, rozstrzyganej dziki dziau, które strzela przez otwory w burcie okrtu. Armaty Drake'a byy niewiele mniejsze, cho mniej liczne ni dziaa znajdujce si na pokadzie trójpokadowców Nelsona. Dla obsugi ich waniejszy by marynarz ni onierz, gdy skuteczno ognia armatniego zaleaa od wyma­newrowania okrtu na pooenie korzystne do ostrzeliwania nieprzy­jaciela i od celowania z dzia z eglarskim wyczuciem uwzgldnia­jcym koysanie si obu statków. Dla sir Francis Drake'a okrt wo­jenny by pywajc bateri; dla ksicia Medina-Sidonia bya to platforma suca do wprowadzenia do akcji szermierzy i muszkie-terów. Wprawdzie dzieje angielskich wojen morskich opowiadaj o wielu epizodach miaego abordau, poczynajc od samego Drake'a i Hawkinsa a po Nelsona pod St. Vincent i „dzielnego Broke'a, co wywija mieczem"; jednak nie onierz pokadowy, tylko ogie ca burt uczyni Angli pani mórz.

Podczas gdy Hiszpanie ze swymi feudalnymi przesdami i ród­ziemnomorskimi metodami prowadzenia wojny morskiej podporzd­kowali eglarza onierzowi, nawet na penym morzu, to Drak usta­li waciwy stosunek, jaki mia by zachowany pomidzy elementami wojskowymi i marynarskimi na pokadzie okrtu. Podczas swojej po­dróy naokoo wiata stumi on przejawy niesubordynacji w grupie szukajcych przygód gentlemanów, i wyoy swoje zote prawido (1578),


417


eby zapobiec „urazie midzy gentlemanami i marynarzami": „Musz mie gentlemanów, którzy bd holowa i cign z marynarzem". Poczynajc od tego punktu wyjciowego „gentlemani" stopniowo na­uczyli si, jakie jest ich miejsce na pokadzie angielskich okrtów wojennych i po przejciu dugiej ewolucji sami stali si „maryna­rzami". W czasie, gdy urodzi si Nelson, kady z oficerów marynarki królewskiej czy w sobie cechy „marynarza" i „gentlemana", a suba eglarska i bojowa bya jedna i niepodzielna.

Drak, który najprzód by najwikszym z kaprów, a póniej naj­wikszym z admiraów królewskich, doprowadzi w sposób, którego nikt nie móg przecign, do cakowitego porozumienia pomidzy Marynark Królewsk a ryzykantami handlowymi, którzy prowadzili nieoficjaln wojn z Hiszpani. Hiszpanie mieli na swoich galerach niewolników do wiose oraz wspaniaych onierzy do walki z okr­tów, ale nie mieli licznej i energicznej rzeszy prywatnych kupców i eglarzy, która by dostarczaa im niezbdnych marynarzy, takiej, jaka stanowia bogactwo i dum Anglii.

Bowiem rónice techniczne w obsadzie i taktyce midzy okrtem hiszpaskim a angielskim wiadczyy jeszcze o czym wicej - o rónicy charakteru spoecznego Hiszpanii i nowej Anglii. Przed­sibiorczo prywatna, inicjatywa indywidualna i dobroduszna rów­no klas wzrastay w odfeudalizowanej Anglii Renesansu i Refor­macji, i uwydatniay si najsilniej wród ludnoci kupieckiej i e­glarskiej. Najenergiczniejsze jednostki sporód drobnej szlachty oraz klas rednich i niszych w szorstkiej camaraderie wyruszay razem na morze dla celów wojennych i handlowych. W Hiszpanii pojcia i obyczaje spoeczestwa byy wci jeszcze feudalne, chocia w poli­tyce król sta si monarch absolutnym. Drak wiedzia doskonale, e na pokadzie okrtu potrzebna jest dyscyplina, a nie feudalizm i duma klasowa. Hierarchia morska nie jest tym samym co hie­rarchia ldowa.

Hiszpanie u szczytu swej potgi byli wielkimi onierzami i kolo­nistami, gorszymi eglarzami, mao przedsibiorczymi kupcami, szka­radnymi politykami i wadcami. Fanatyzm katolicki skoni ich do wypdzenia lub wytracenia na wasnym pówyspie tych wanie klas i grup etnicznych, które mogyby umoliwi im wyzyskanie nowych nastrczajcych si okazji handlowych. aden kraj nie mógby pros­perowa wiecznie opierajc si jedynie na imporcie zota i srebra z kopalni amerykaskich, nawet gdy Anglicy nie czatowali na te adunki. Ponadto w swym fanatyzmie religijnym Hiszpanie znisz­czyli dobrobyt wielkich miast Flandrii, które inaczej mogyby sta si w nowej erze rywalami Anglii. Handel utracony przez kupców flamandzkich odziedziczyli marynarze holenderscy, ale okruciestwa hiszpaskie doprowadziy ich do tego, e stali si sprzymierzecami

418


Anglii. Jeeli kiedykolwiek duch spoecznej i umysowej wolnoci odniós zwycistwo, to byo nim morskie zwycistwo Anglii i Holan­dii nad Hiszpani.

Zarówno sukcesy w wojnie morskiej za Elbiety, jak i kolonizacji za Stuartów, opieray si na wzrocie angielskiego handlu. eglarska potga Hiszpanii z braku rodzimego handlu, który by j ywi, po­mimo caej siy politycznej i militarnej Filipa i jego imperium nad niezliczonymi milionami rozrzuconymi po poowie globu upada wo­bec ataku maego wyspiarskiego pastwa i kilku zbuntowanych miast, pooonych wród bot i piaszczystych diun Holandii. Bowiem An­glicy i Holendrzy inaczej ni Hiszpanie nauczyli si jak handlowa z nowo odkrytymi obszarami wiata.

Aby znale ujcie dla swej nowej produkcji sukienniczej1, an­gielscy Merchant Adventurers * ju od pocztku XV w. energicznie poszukiwali w Europie nowych rynków zbytu. Nie obyo si przy tym bez cigego rozlewu krwi na morzu i ldzie, tym wicej e korsarstwo w owej epoce byo tak powszechne, e niemal nie przy­nosio ujmy, a przywileje handlowe byy odbierane i zdobywane mieczem. Za Elbiety kupcy rozszerzyli swe pole dziaania, chcc znale nowe rynki zbytu w Afryce, Azji i Ameryce.

Hakluyt mozoli si, by wpoi w Anglików przekonanie, e losy ich kraju le na morzu, a czyni to cierpliwie rejestrujc zdarzenia, jakie opowiadali pozostali przy yciu uczestnicy kadej waniejszej podróy. Ksika jego ** przypomina nam, e obok bardziej wojow­niczych przedsiwzi Drake'a, polegajcych na rabowaniu Hiszpa­nów i zapocztkowaniu handlu z ich koloniami przy pomocy wylotu armat, istnia te handel bardziej pokojowy z Moskw, Afryk i Le-wantem. Oprócz Hawkinsa i tych, co trudnili si handlem niewol­nikami, inni kupcy angielscy woleli rozwija handel z Gwine trak­tujc Murzynów uczciwiej, ni to czynili Portugalczycy, i próbujc unika niepotrzebnych konfliktów zarówno z biaymi, jak i czarnymi.

Niemoliwe jest jednak przeprowadzenie wyranego podziau po­midzy kupcami pokojowymi i wojujcymi, poniewa Portugalczycy napadali na wszystkich, którzy zbliali si do wybrzey afrykaskich i indyjskich. Byli oni nie mniej od Hiszpanów w Ameryce zdecy­dowani wykluczy wszelkich cudzoziemców, a zwaszcza heretyków,

Merchant Adventurers, dosownie „kupieccy ryzykanci" lub „spekulanci" (od adventure wzgldnie venture - przedsiwzicie o ryzykownym lub speku­lacyjnym charakterze); pod t nazw istniaa oparta o przywilej królewski kompania handlowa, posiadajca monopol na eksport sukna.

** W latach 1598-1600 ukazay si 3 tomy gównego dziea Richarda Ha-kluyta pt. The Principal Naińgations, Voyages, Traffics and Discoveries of the English Nation.

419


z ziem i mórz, jakie im na zawsze przydzieli papie 1. Nierzadko afrykaskie Zote Wybrzee rozbrzmiewao wrzaw bitew pomidzy angielskimi intruzami a portugalskimi monopolistami, a pod koniec panowania Elbiety te same dwiki zaczy zakóca ju cisz mórz indyjskich i Archipelagu Malajskiego. Bitwa morska z korsarzem albo cudzoziemskim konkurentem czy to w czasie pokoju, czy w cza­sie wojny, bya nieuniknionym incydentem w yciu najuczciwszego nawet kupca. W City tworzyy si kompanie ponoszce koszty i ry­zyko owych niezbdnych dziaa wojennych i królowa nadawaa patenty przyznajce im wadz dyplomatyczn i wojskow na drugiej pókuli, tam gdzie ani okrty królewskie, ani królewscy ambasadorzy nigdy si nie pojawiali. Prywatni kupcy angielscy, podróujcy w ce­lach legalnych byli pierwszymi ludmi reprezentujcymi swój kraj na dworze cara w Moskwie i Mogoa w Agrze2.

Handel by pobudk do poszukiwa, jak równie do wojny, i te trzy czynniki wystpoway razem w niektórych najwspanialszych czynach owego pokolenia. Romantyzm i robienie pienidzy, rozpacz­liwa odwaga i dywidendy wizay si cile w sercach i umysach ludzkich. Nie istniaa wyrana linia demarkacyjna pomidzy faktami z ycia powszedniego a yciem poezji i wyobrani. Transakcje ryn­ku pieninego i plany wojenne trzewych polityków przemieniay si czasem w wyprawy, przypominajce te ekspedycje, które za na­szych czasów tylko dla honoru podejmowane s celem zdobycia Everestu i Bieguna Poudniowego. Czciowo z tego powodu wiek elbietaski wyniós na szczyty praktyczny idealizm geniuszu angiel­skiego. Drak, Sidney, Spenser, Raleigh i sam Szekspir pdzili ycie wród ludzi, dla których handel by podniecajc przygod, gdzie stawk byo ycie lub mier

„Tak niebezpieczn i awanturnicz, Jakby przez potok ryczcy przeprawa Z oparciem jeno o niepewn dzid".

Dla ludzi z Londynu i Dewonu wiat za oceanem, nie zaznaczony na mapie, wydawa si archipelagiem wysp czarodziejskich, z których kada krya jakie wasne, osobliwe dziwy, kada czekaa, aby j odkry jaki rycerz szukajcy przygód, który przysig zoy daleko swe koci albo wróci bogaczem i w gospodzie szeroko opowiada o swych przygodach.

2 „Kompanie Uprzywilejowane" (Chartered Companies), utworzone dla roz­woju wntrza Afryki w drugiej poowie XIX w., stanowiy wznowienie w oko­licznociach poniekd podobnych uprawnie elbietaskich Kompanii Moskiew­skiej, Kompanii Lewantyskiej i Kompanii Wschodnio-Indyjskiej (East India Company).

420


Ludziom takiej generacji wydawao si rzecz atw znale przejcie przez morza Arktyki, którdy mona by za plecami „Por-tugaów" i Turków dotrze do rynków indyjskich. Sebastian Cabot ju w podeszym wieku za panowania Edwarda VI oywi t ide w angielskich umysach i w 1553 r. Richard Chancellor postanowi szuka Przejcia Pónocno-Wschodniego przez Morze Biae, a zamiast tego znalaz w Moskwie cara dziercego barbarzyskie pastwo, wadajce plemionami odzianymi w futra; po powrocie odkry swym rodakom wielkie moliwoci handlu z Rosj, a w trzy lata póniej zgin w nastpnej podróy. W ten sposób w czasach elbietaskich angielska Kompania Moskiewska (Muscovy Company) bya pierwszym zespoem zachodnioeuropejskim, prowadzcym handel z Rosj i do­cierajcym w gb tego kraju, cho w pocztkach nastpnego stulecia utracia go na rzecz Holendrów (1576-78). Jednoczenie próby Frobishera i Da-visa, aby dotrze do Indii przez Przejcie Pónocno-Zachodnie (1585-87), do-prowadziy w okresie Stuartów do handlu futrami nad zatok Hudsona, jednego z gównych nurtów w brytyjskich dziejach Kanady.

Elbietascy kupcy pomimo wojny z Hiszpani nie wahali si równie przepywa Morza ródziemnego. Kompania Lewantyska (Levant Company) handlowaa z Wenecj i jej greckimi wyspami oraz z lecym poza nimi wiatem mahometaskim. Poniewa mor­skimi wrogami Turków byli Wenecjanie i Hiszpanie, sutan mile widzia w Konstantynopolu heretyckich Anglików. Ale na drodze swej w tamt stron musieli broni si przed galerami hiszpaskimi w pobliu Cieniny Gibraltarskiej i przed „korsarzami Berberii" opodal wybrzey Algeru. Takie byy pocztki angielskiej potgi morskiej na Morzu ródziemnym, jednak flota wojenna pokazaa si dopiero za Stuartów tam, gdzie kupieckie okrty stoczyy ju wiele bitew.

W czasie gdy Armada atakowaa Angli, jeden z kupców handlu­jcych z Turcj, nazwiskiem Ralf Fitch, wyruszywszy z Aleppo l­dem do Indii, podróowa po Dalekim Wschodzie. Po omioletniej wdrówce przywióz do kraju wiadomoci o Zatoce Perskiej, Hindu-stanie i Malakce, co ogromnie zachcio inicjatorów Kompanii Wschod-dnio-Indyjskiej. Otrzymali oni przywilej (Charter) od Elbiety w 1600 r. i rozwijali swój handel na morzach indyjskich, okrajc Przyldek Dobrej Nadziei na duych statkach naadowanych towa­rami i dobrze uzbrojonych do obrony przed „Portugaem". Nie ­dza podboju, ale przede wszystkim ch zbycia towaru pchna naszych rodaków na wielki pówysep, którym ich potomkowie mieli rzdzi. Hakluyt kierowa ju swój wzrok patrioty na kraje lece jeszcze dalej.

„Poniewa [pisa] gównym naszym pragnieniem jest wyszuka obfity zbyt dla wenianego sukna, naturalnego produktu tego naszego

421


Królestwa, najodpowiedniejszym miejscem, jakie dla tego celu znaj­duj we wszystkich moich lekturach i obserwacjach, s rozliczne wyspy Japonii i pónocne czci Chin oraz przylege do nich krainy Tatarów".

Wszystkie te szlaki handlowe i dalekie rynki, zarysowujce si dziki miaoci kupców elbietaskich, doprowadziy w czasach Stu­artów do obrotów handlowych na olbrzymi skal, zwaszcza jeli chodzi o eksport sukna. Królowa i jej ministrowie rozumieli kupieck spoeczno i dobrze jej suyli. Elbieta w odrónieniu od swego brata i siostry dbaa o bliski kontakt z opini Londynu, co byo warunkiem pomylnych rzdów w Anglii Tudorów. I ona, i Cecil byli osobistymi przyjaciómi sir Thomasa Greshama, zaoyciela Gie­dy Królewskiej (Royal Exchange). Za jego porednictwem zacigaa poyczki pastwowe w kraju i za granic i zasigaa jego rady w sprawach finansowych. Wród nich gówn bya kwestia rewalu-acji pienidza, któr przeprowadzia w pocztkach swego panowania, w ten sposób uwalniajc z powodzeniem swych poddanych od brze­mienia zatruwajcego im codzienne ycie wskutek lekkomylnej de­waluacji monety obiegowej przez jej ojca.

Trudnoci finansowe Elbiety powiksza stay spadek wartoci pienidza. Ceny rosy przez cay okres panowania Tudorów, szcze­gólnie po pieninych machinacjach Henryka. A wanie wtedy, kiedy jego córka zastosowaa lekarstwo na to niedomaganie, napyw srebra i zota do Europy z hiszpasko-amerykaskich kopalni zacz dziaa jako dalsza przyczyna wysokich cen. Mogo to nie by szkod­liwe dla kupca, ale byo ze dla pracy najemnej i dla królowej, która w swoich dochodach miaa wiele pozycji o ustalonych kwotach. Na­wet podczas wojny zaledwie czwarta cz królewskich dochodów pochodzia z nadzwyczajnych podatków nakadanych przez parlament; „subsydium" parlamentarne wymierzano w taki sposób, e tworzyo sumy absolutnie niewspómierne ze wzrastajcym bogactwem narodu. Nie opanowano jeszcze dobrze sztuki opodatkowania poddanych a do czasu, kiedy parlament musia znale rodki na prowadzenie wasnej wojny z Karolem I.

Niektórzy historycy w swej gorliwoci imperialistycznej lub pro­testanckiej ganili Elbiet za jej skpstwo i dziwili si, dlaczego nie wysaa wicej ludzi do Niderlandów, do Francji, do Irlandii; dla­czego tak dugo kamaa i szachrowaa zamiast sprowokowa Filipa do otwartej wojny w pocztkach swego panowania i dlaczego po klsce Armady nie zawadna koloniami hiszpaskimi i nie obalia potgi hiszpaskiej. Rachunki królewskie daj na to wystarczajc odpowied. W roku klski Armady jej globalne dochody wynosiy mniej ni 400 000 funtów szterlingów, z czego kwota 88 362 funty pochodzia z opodatkowania naoonego przez parlament. W ostat-

422


nim picioleciu jej panowania i wojny jej przecitny dochód roczny wynosi wci duo poniej pó miliona, a „subsydia" uchwalane przez parlament byy cigle t sam ma czstk caoci. Jeli kto ma odpowiada przed sdem historii za „skpstwo" Elbiety, to na awie oskaronych obok królowej i jej ministrów musi zasi par­lament i podatnik. Te niewielkie kwoty, wyznaczone jej przez pod­danych, wydawaa z wielk rozwag na ich bezpieczestwo i dla ich korzyci. Poniewa odmówia prowadzenia pochopnie za granic kru­cjaty na rzecz protestantyzmu, bya w stanie uratowa Reformacj. Poniewa bya „ma Angielk" * i ekonomistk, pooya fundament morski imperium, na którym mogli budowa ci, co przyszli po niej 1.

Regularna wojna pomidzy Angli i Hiszpani odwlekaa si a do momentu poprzedzajcego wyruszenie Armady, gdy oboje Filip i Elbieta byli ostroni i z usposobienia nastrojeni pokojowo. Jednak oboje nieugicie prowadzili polityk, która musiaa niezawod­nie skoczy si wojn. Filip przestrzega cile swego prawa wyklu­czajcego wszystkich obcokrajowców z kontaktów ze wieo odkry­tymi wybrzeami Azji, Afryki i Ameryki, przyznanymi przez papiea Hiszpanii i Portugalii. Trzyma si te prawa oddawania w rce inkwizycji angielskich kupców i eglarzy przebywajcych w jego posiadociach. Nie móg cierpie równie zerwania Anglii z Rzymem na stae, chocia gotów by dugo czeka ywic nadziej, e sy­tuacja si zmieni, gdy Elbieta umrze, i skonny by sztucznie przy­spieszy to wydarzenie. W cigu dwunastu lat od wstpienia jej na tron roztrzsa cigle wymierzone przeciw niej plany zabójstwa i in­wazji, a potem coraz bardziej przybiera rol wykonawcy papieskiego dekretu o jej detronizacji. Jednak waciwe mu niezdecydowanie dugo powstrzymywao go od wypowiedzenia otwartej wojny i zmu­sio go do przeknicia wielu zniewag i szkód ze strony Hawkinsa, Drake'a i samej królowej. Prawdopodobnie liczy z roku na rok, e opór Holendrów pod wodz Wilhelma Milczcego zaamie si, a wtedy Elbieta stanie si ulega albo Anglia stanie si atw zdobycz.

Królowa widziaa, e zwoka ta dziaa na jej korzy, gdy z ka­dym rokiem Anglia stawaa si mocniejsza i bardziej zjednoczona. Ale Elbieta spekulowaa troch zbyt miao na niechci Filipa do walki. Korzystajc z okazji pooya rk na pienidzach przezna-

1 Zob. niej, s. 431-432, not o dochodach i wydatkach wojennych Elbiety.

* Little Englander - „May(a) Anglik (-ielka)", tak nazywano na przeo­mie XIX i XX w. przeciwników prowadzenia przez Angli polityki imperia-listycznej i wojen zaborczych.

423


czonych na od dla wojsk hiszpaskich (1569) w Niderlandach, kiedy to okrty, które je wiozy, szukay schronienia w angielskich portach; w trzy lata póniej przystaa potajemnie na zdobycie Brill przez „morskich ebraków" *, którzy zaoyli Republik Holendersk *, i po-zwolia angielskim eglarzom pomaga rebeliantom. W tym poczt-kowym okresie Holendrzy stawiali skuteczny opór wprawdzie nie w otwartym polu, ale na wodzie i w bohaterskiej obronie swych ziemnowodnych umocnionych miast, jak Haarlem i Lejda (1573-74).

Nade wszystko jednak Elbieta zachcaa Hawkinsa i Drake'a do korsarskich napadów - na hiszpaskie okrty i kolonie, przez co bojowa sia Anglii szkolia si w latach urzdowego pokoju i pry­watnej wojny. Gówn widowni tych nieregularnych dziaa bo­jowych stanowia hiszpaska Ameryka. Jej porty byy oficjalnie zamknite dla handlu zagranicznego, lecz jej mieszkacy chtnie kupowali pod pozorem przymusu towary, których nie dostarczali im mao przedsibiorczy kupcy hiszpascy. Obok handlu bardziej nie­winnego Hawkins prowadzi z nimi na wielk skal handel Murzy­nami, których porywa z Afryki. Trudno byoby znale kogo w Eu­ropie, kto potpiaby handel niewolnikami z punktu widzenia jego ofiar, tote przez dwa stulecia Anglia bdc najenergiczniejszym na­rodem morskim graa w rozwoju tego przeklestwa dwóch konty­nentów równie przodujc rol, jak odegraa ostatecznie w jego wy­tpieniu.

Drake'a mniej interesowa handel niewolnikami, natomiast napa­da wzdu wybrzey amerykaskich i grabi hiszpaskie okrty, miasta i karawany ze skarbami. Postpowanie jego w czasach po­przedzajcych rozwój prawa midzynarodowego byo zgodne z prak­tyk eglarzy europejskich wszystkich krajów. Jednake ganili je z punktu widzenia moralnoci i przezornoci niektórzy doradcy El­biety, zwaszcza Cecil2, chocia sam zagarn skarb hiszpaski w ka­nale La Manche.

W tym sensie Anglia bya napastnikiem. Gdyby jednak nie bya agresywna, byaby zmuszona zgodzi si na wykluczenie jej z handlu z kadym kontynentem prócz Europy, zrezygnowa ze swych morskich i kolonialnych ambicji i wreszcie ugi karku przed ponownym podbojem ze strony Hiszpanii i Rzymu, skoro tylko za-

1 Motley, który jest czsto bardzo niesprawiedliwy dla Anglików, bdnie zrozumia rol Elbiety w epizodzie z Brill. Zob. Pollard, Poi. Hist., s. 331-2.

2 William Cecil zosta w 1571 r. lordem Burleigh, jednak w dalszym cigu nazywam go Cecilem dla jasnoci.

* Barlaymont, doradca regentki Niderlandów, Magorzaty Parmeskiej, nazwa „ebrakami" patriotów holenderskich, którzy w 1566 r. uoyli i podpi­sali uroczyst deklaracj, a póniej - petycj w obronie swobód ludnoci; odtd patrioci durrnie przybrali te razwe. „ebrakami morskimi" nazywano maryna­rzy niderlandzkiej floty powstaczej.

424


amaby si opór Holandii. W wiecie jaskrawego gwatu, w którym spokojni Anglicy byli naraeni na wizienie lub mier w kadej posiadoci hiszpaskiej, w wiecie inkwizycji i nocy w. Bartomieja, przeraajcych okruciestw w Niderlandach i detronizacji Elbiety przez papiea, któr to detronizacj katolicka Europa gotowaa si wprowadzi w czyn, w takim wiecie nie byo miejsca na szczytne wzory w postpowaniu midzynarodowym.

Sir Francis Walsingham by tym, który zdoa przekona kró­low, e tron jej uda si ochroni od powolnego zamknicia w hisz­paskiej sieci tylko wtedy, jeli bdzie popieraa bezprawne dziaania Drake'a i jego towarzyszy. Udzia w ich rabunku stanowi dodat­kowy silny argument wadczyni rozporzdzajcej niewystarczaj­cym budetem. Na dworze wzrasta wpyw Walsinghama, lecz nie­podobny do wpywów Leicestera, gwiazdy wrogiej i rywalizujcej z Cecilem; byo to natomiast dopeniajce oddziaywanie czowieka modszego, który wspiera starszego od siebie, ale pewne rzeczy wi-

425


dzi lepiej ni tamten. Znaczenie Walsinghama wzroso, kiedy zor­ganizowana przeze sie szpiegów wielokrotnie uratowaa ycie kró­lowej przed zabójcami nasanymi przez Filipa i jezuitów, którzy

zgadzili Wilhelma Milczcego w 1584 pozbawionego takiej ochrony. Wal­singhama, penego purytaskiej nienawici do reakcji katolickiej, szalejcej podówczas na kontynencie, niecierpliwia nadmierna ostro­no protestanckiego nacjonalisty Cecila" i „tylko Angielki" - kró­lowej. By on zawsze za dziaaniem bez wzgldu na ryzyko i wy­datki skarbu. Gdyby Elbieta suchaa zawsze rad Walsinghama, byaby pewno zrujnowana. Gdyby ich nigdy nie suchaa, byaby rów­nie zrujnowana. Na ogó umiaa wybra z rad swych dwóch wielkich ministrów to, co byo najlepsze.

Sytuacja staa si krytyczna w zwizku z podró Drake'a na­okoo wiata. Cecil by przeciwny tej wyprawie, ale Walsingham po

cichu namówi Elbiet, eby nabya udziay w tej najwikszej w historii ekspedycji korsarskiej (1577). „Drak!" zawoaa. „No, to bd miaa przyjemno wzi odwet na królu Hiszpanii za wszystkie krzywdy, jakie mi wyrzdzi". Zwrócia si z tym do najwaciwsze­go czowieka.

Odkd Magellan odkry drog dokoa poudniowego kraca Ame­ryki (1520), unikano powszechnie tego przejcia, jako zbyt burzliwego i nie­bezpiecznego dla ówczesnych maych statków. Okrty hiszpaskie na brzegach Pacyfiku budowano in situ, a komunikacja z Atlan­tykiem odbywaa si ldem przez Przesmyk Panamski. Tote kiedy Drake pojawi si na wybrzeu Chile od poudnia (1578-79), wyda si „niby dopust Boy" bezpiecznym i lekko uzbrojonym Hiszpanom, którzy przyzwyczaili si myle o Oceanie Spokojnym jak o wewntrznym jeziorze, zamknitym dla okrtów ze wiata. Cho pozostao mu mniej ni stu ludzi na „Zotej ani" (Golden Hind), która jedyna sporód jego miotanej burz eskadry utrzymaa kurs wokó przyldka Horn i cieniny Magellana, jednak z atwoci udao mu si ograbi dugie wybrzee z jego bajecznych bogactw i obciy swój may statek trójmasztowy cennymi kruszcami jako balastem. Nastpnie skiero­wa si z powrotem do kraju przez Pacyfik dokoa Przyldka Do­brej Nadziei.

W Hiszpanii i Anglii przywizywano tak wielkie znaczenie do tych poczyna, o których wiadomo dotara do Europy przez Pa­nam, i tak gon wrzaw podniós hiszpaski ambasador, e gdyby Drak nie zdoa powróci do kraju zdrów i bogaty, zwycistwo na dworze mogoby przechyli si na stron bardziej bojaliwej po­lityki Cecila, a zwycistwo w walce wiatowej mogoby przypa Hiszpanii i Rzymowi. Drak mówi swym towarzyszom, e jeli ich przedsiwzicie si nie powiedzie, to „nigdy ju nie bdzie si pró­bowao podobnego". „Zota ania" osiada na mielinie na nieznanym

426


na mapie Morzu Moluckim i przez dwadziecia godzin grozio jej pewne niemal rozbicie a wreszcie w ostatnim momencie zelizna si nietknita na gbok wod. Tak to losy ogromnej wagi byy uzalenione od podmuchu wiatru i podzwrotnikowej awicy piasku - od tego, jak te ywioy obejd si z kilkoma deskami z angielskiej dbiny.

Kiedy Drake po trzyletniej prawie nieobecnoci w Europie wpy­n do zatoki Plymouthu (1580), pierwsze pytanie, Jakie zada mijajcym rybakom byo, czy królowa yje i czy jest zdrowa. Tak, wbrew pragnieniu wszystkich wrogów wci jeszcze ya i czua si o tyle dobrze, by nastpnego roku przyby do Deptford i nada mu szla­chectwo na pokadzie jego okrtu.

Byo to najwaniejsze szlachectwo nadane kiedykolwiek przez angielskiego suwerena, poniewa stanowio bezporednie wyzwanie rzucone Hiszpanii i apel do ludu angielskiego, aby na morzu szuka swej potgi. Wobec tego czynu, który spotka si z dezaprobat wier­nego Cecila, któ omieliby si twierdzi, e Elbieta nigdy nie po­trafia dziaa odwanie? Jej miaych decyzji byo niewiele i mo­na je dokadnie policzy, ale kada z nich rozpoczynaa now epok.

Po tym „pasowaniu na rycerza" w Deptford wypadki potoczyy si z tak szybkoci w kierunku otwartej wojny, na jak tylko powolny temperament Filipa potrafi si zdoby. Egzekucja Marii (1587), królowej Szkotów, jako kocowy akt wyzwania rzucony przez Angli wszystkim przeciwnikom, bya raczej wyrazem woli narodu ni jego wadczyni. Elbieta dugo opieraa si tej wrzawie, ale poddani zmu­sili j wreszcie do tego, gdy Walsingham wykry spisek Babing-tona na jej ycie i okazao si, e Maria o nim wiedziaa. Przedu­ajce si ycie Marii doprowadzao ludzi do wciekoci, bowiem jeliby przeya Elbiet, to albo zostaaby królow i cae dzieo Reformacji byoby stracone, albo te nastpiaby najgorsza z wojen domowych, w której uczucie narodowe podniosoby bro przeciw­ko prawej dziedziczce popieranej przez ca potg Hiszpanii. Per­spektywa bya zbyt bliska i zbyt straszna, by ludziom pozostawa czas na lito nad t najnieszczliwsz kobiet. Parlament, lud i mi­nistrowie wymogli w kocu na Elbiecie zatwierdzenie egzekucji. Ch uniknicia odpowiedzialnoci za wyrok mierci przez ukaranie swego sekretarza, Davidsona, bya czynem Elbiety w najgorszym jej stylu, tak jak nobilitacja Drake'a - w najlepszym.

Po kani Marii stao si rzecz pewn, e Hiszpania od razu zaatakuje Angli, ale to zjednoczyo Angli w oporze. Umiarkowani

427


katolicy, którzy mogliby wydoby miecz za spraw Marii jako - wedug ich przekonania - prawej ich wadczyni, stanli po stronie Elbiety przeciwko Filipowi hiszpaskiemu, kiedy ten da tronu dla siebie. Przy tym Elbieta nie doprowadzaa umiarkowanych ka­tolików do stanu rozpaczy. Poza grzywnami za nieobecno w ko­ciele, ciganymi zreszt nieregularnie, nie przeladowaa wieckich katolików za ich pogldy1. Bardziej protestancki Modlitewnik albo surowsze przeladowanie „papieskich rekuzantów", jak tego doma­gay si jej parlamenty, mogo doprowadzi do wojny domowej nie­podanej w obliczu hiszpaskiego ataku. W tym stanie rzeczy sztur­mowi Armady przeciwstawi si cay zjednoczony naród. Purytanie, cokolwiek by cierpieli od Elbiety w sprawach kocielnych i pa­stwowych, teraz walczyli o ni w pierwszych szeregach.

Wród zaóg, które obsadzay Niezwycion Armad, zebranych sporód poowy eglarskich narodów Morza ródziemnego, byo wielu nowicjuszy w obchodzeniu si z aglowcami na otwartym Atlantyku i dziaali oni jedynie jako podkomendni wojskowych, których prze­wiezienie z Hiszpanii do Anglii byo ich przywilejem. Zupenie inna bya flota strony przeciwnej. W owych czasach naczelnym admira­em (Lord High Admiral) musia by z koniecznoci wielki arysto­krata, ale lord Howard of Effingham, protestant, cho spokrewnio­ny z ksiciem Norfolk, by doskonaym marynarzem, podobnie jak przed nim jego ojciec, i zna dobrze warto grupy wielkich eglarzy, na których subie móg polega. Tak jak Hawkins i Frobisher, pa­trzy bez zazdroci na Drake'a jako na najwikszego w wiecie marynarza, który zaledwie rok temu „osmali brod królowi hisz­paskiemu", niszczc swymi salwami z caej burty najwspanial­sze galery wojenne, znajdujce si na wodzie w samym porcie Kadyksu.

Rywalizujce z sob floty pod dowództwem Howarda i Sidonii liczebnie byy do równe. Anglicy czc sw Marynark Królew­sk z uzbrojon marynark handlow, mieli przytaczajc przewag w wadze dzia, jak równie w sztuce eglarskiej oraz w kunszcie artyleryjskim. Hiszpanie przewyszali ich jedynie tonaem swych drugorzdnych jednostek i liczb onierzy, którzy stali w szeregu na pokadzie, muszkieterzy przed kopijnikami, oczekujc na próno, by Anglicy podpynli blisko wedug starodawnych zasad wojny na

1 W sprawie traktowania katolików, odmawiajcych udziau w obrzdach kocioa pastwowego (recusants) zob. artyku Merrimana w American Hist. Rev., kwiecień 1908 r., i W.P.M. Kennedy'ego Elizabethan Episcopal Admini-stration, Alcuin Club, 1924. Dwunastopensow grzywn z 1559 r. za nieobecno w kociele czsto cigano, ale rujnujca grzywna w wysokoci 20 funtów mie­sicznie ustanowiona przez póniejsze statuty z 1581 r. pozostaa in terrorem, martw liter. O przeladowaniu misjonarzy jezuickich zob. niej, s. 439-440.

428


morzu. Poniewa jednak Anglicy woleli, eby to by pojedynek po­midzy artyleri a piechot na dystansie wybranym przez artyleri nie mona si dziwi, e Hiszpanie pync przez Kana ponieli strasz­liw kar. Kiedy ju zdemoralizowani dotarli do dróg prowadz­cych do Calais, zaczli le manewrowa swymi statkami wobec branderów Drake'a i nie zdoali zaokrtowa w Niderlandach ocze- kujcej ich armii ksicia Parmy. Po nastpnej klsce w wielkiej bitwie opodal Gravelines (29.VII.1588) radzi byli, e dziki zmianie wiatru uni- knli cakowitej zagady na piaszczystych diunach Holandii, i bez zapasów, bez wody i bez napraw uciekali przed burz naokoo nie­dostpnych wybrzey Szkocji i Irlandii. Wichry, bawany i skay dalekiego pónoco-zachodu dopeniy dziea zniszczenia, rozpocz­tego przez armaty w kanale La Manche. Smuke okrty, po dwa, a nawet po sze pitrzyy si na dugim, wystawionym na wiatr wybrzeu, gdzie barbarzycy z celtyckich plemion, którzy niewiele wiedzieli, a jeszcze mniej troszczyli si o to, jaki to spór midzy ludmi cywilizowanymi rzuci na ich brzeg takie niwo, mordowali i obdzierali tysice najwspanialszych onierzy i najdumniejszych arystokratów Europy. Ze 130 wielkich statków zaledwie poowa do­tara do ojczyzny.

Anglicy gboko przejci wybawieniem, którego chyba jedynie eglarze oczekiwali z ufnoci, przyjli sobie za motto „Tchn, i rozproszyli si", przypisujc czujnej Opatrznoci Boskiej i jej nie­widzialnym wysacom wynik, który bez zbytniej zarozumiaoci mona byo cho w czci przypisa wasnej ich biegoci i odwadze na morzu.

Pierwsza powana próba podboju Anglii przez Hiszpanów bya zarazem ostatni. Nie mona byo - jak si przekonano - skutecz­nie powtórzy kolosalnego wysiku, jaki woono w budow i wyekwi­powanie Armady, owego podu tak arliwych modów i nadziei, mimo i odtd Hiszpania utrzymywaa na Atlantyku potniejsz flot bojow ni w czasach, kiedy Drak pierwszy raz eglowa ku hiszpaskim posiadociom w Ameryce. Ale to jedno wydarzenie zdecydowao na pocztku wojny o jej wyniku, i caa Europa uznaa je od razu za punkt zwrotny w historii. Potne mocarstwo w przed­dzie - jak si zdawao - narzucenia swego powszechnego wadztwa biaej rasie i wszystkim jej nowym posiadociom, zaangaowao w walk peni swych si - i doznao zawodu. Pewien bystry obser­wator, kardyna Allen, szybko uzna, e kampania Armady zniszczya prac caego jego ycia; prac, dla której powici swe uczucia patriotyczne przynaglajc do najazdu na Angli. Tote kiedy po la-

429


tach podrónik Fynes Moryson dosta si w przebraniu do Rzymu, by obejrze jego zabytki, przekona si, e kardyna przesta prze­ladowa swych, protestanckich rodaków, którzy odwiedzali wieczne miasto, zmieniwszy pod tym wzgldem swoje postpowanie „ponie­wa Anglicy porazili hiszpask flot wojenn w roku 1588 i teraz jest maa nadzieja przywrócenia Anglii papiestwu".

Klska Armady zapewnia przetrwanie Republice Holenderskiej, a Francji pod rzdem Henryka IV wyzwolenie si spod wpywów po­lityki hiszpaskiej. Porednio uratowaa ona protestanckie Niemcy, których luterascy ksita, w krytycznym okresie ataku podjtego przez zorganizowane i entuzjastyczne siy kontrreformacji, bardziej zajmowali si przeladowaniem swych kalwiskich poddanych ni wspomaganiem wspólnej sprawy.

Los Armady pokaza caemu wiatu, e wadztwo mórz przeszo od ludów ródziemnomorskich do ludów pónocy. Oznaczao to nie tylko w stopniu jeszcze nieokrelonym utrwalenie si Reformacji w Europie Pónocnej, ale take wiatowe przewodnictwo ludzi pó­nocy w nowej erze oceanicznej.

Regularna wojna midzy Angli i Hiszpani cigna si a do mierci Elbiety w 1603 r. Uwaaa ona za najwaniejsze zadanie swego szczupego budetu wojennego dopilnowanie, by utrzyma niezaleno Francji i Holandii od Filipa. Udao si to osign czciowo dziki pomocy angielskiej i opanowaniu mórz, a po czci przez wewntrzny sojusz kalwinistów z katolickimi politiues, którzy byli przeciwni dominacji hiszpaskiej; w nastpstwie tego pewien element liberalizmu i tolerancji, tak rzadki w ówczesnej Europie, da si odczu we Francji i Holandii, co bardzo odpowiadao ekle­ktycznym przekonaniom Elbiety.

Doskonae puki angielskie na holenderskim odzie pod wodz „walczcego Yeresa" * w bitwach pod Turnhout (1597) i Nieuport (1600) pomogy pobi piechot hiszpask, niezwycion dotd w otwartym polu. Armia holenderska pod dowództwem Maurycego Nassau, syna Wil­helma Milczcego, staa si dla caej Europy szko naukowego prowadzenia wojny, tote owych Anglików w subie cudzoziemskiej mona w pewnej mierze uwaa za twórców nowoytnych tradycji militarnych ich ojczyzny *.

1 Trzy pikne stare ballady, drukowane razem w Reliues Percy*ego: Brave Lord Willoughby, The Winning of Cales [Kadyks] i The Spanish Lady's Love, dadz czytelnikowi pojcie o narodowym duchu tej wojny i ideale po­stpowania wród angielskich onierzy. Commentaries Vere'a oddaj nastrój puków angielskich w holenderskiej subie: Buffs [nazwa synnego puku] wy­prowadzaj swe tradycje pukowe od bitwy pod Nieuport i kampanii Vere'a.

* Fighting Veres - przydomek sir Francisa Vere'a (zob. skorowidz bio­graficzny).

430


Jednak te siy wojskowe, na których opacanie moga si zdoby sama Elbieta, w przewaajcej czci utony w otchannym bag­nie tragedii irlandzkiej. Czciowo z tej wanie przyczyny, pomimo naszej przewagi na morzu, rozczonkowanie imperium hiszpaskiego, a nawet uwolnienie Portugalii z ucisku Filipa stao si niemoliwe. Byy pikne epizody, jak na przykad ostatni bój „Revenge" opodal Azorów, który w poezji znalaz wcale nieprzesadny opis, jak zupie-nie Kadyksu, morskiej bazy w Hiszpanii. Ale Anglia nie dokonaa trwaych podbojów, takich jakie w wojnach Marlbourougha, Chat-hama i Napoleona dokonay dla niej poczone siy morskie i ldowe. Stronnictwo wojenne pod wodz Drake'a ocalio Angli i wiele wicej ponadto, lecz w dniu swego oczywistego triumfu znalazo si w cie­niu. Kiedy nadesza wojna regularna, na któr czekali i dla której tak dugo pracowali, przyniosa im ona gorzkie rozczarowanie.

Anglia musiaa jeszcze wytworzy waciwy system finansowy i wojskowy dla poparcia swej nowo narodzonej potgi morskiej. Pod koniec panowania Elbiety, ze swymi piciu milionami mieszka­ców nie bya ona równie ani do bogata, ani do ludna, aby opa­nowa posiadoci hiszpaskie albo zaoy wasne imperium kolo­nialne. Nawet kolonizacja Wirginii przez Raleigha w 1587 r. okazaa si przedwczesna. Kiedy w epoce Stuartów nagromadzone bogactwo i nadmiar ludnoci umoliwiy Anglii - w okresie pokoju z Hiszpa­ni - podj na nowo dzieo Kolonizacji, droga purytanów i innych emigrantów wioda z koniecznoci ku pónocnym wybrzeom Ame­ryki, gdzie nie byo Hiszpanów. Na tej drodze przed anglosask kolonizacj leaa wiksza przyszo, ni gdyby elbietaczycy sko­rzystali ze sposobnoci, jak stworzya wojna, i zaanektowali pod­zwrotnikowe osady hiszpaskie i portugalskie, kierujc w ten sposób strumie angielskiej emigracji w warunki klimatyczne mocno de­moralizujce. Take i w tym przypadku fakt, e Elbieta bya „ma Angielk", dobrze si przysuy przyszoci imperium. Narzucone przez okolicznoci ograniczone pola dziaania w tej wojnie, przeciw czemu burzyli si Drak i Raleigh, mona zaliczy do bogosa­wiestw tego panowania, na które Anglicy susznie spogldaj jako na najpomylniejszy i najbardziej godny podziwu okres w swej historii.

DOCHODY I WYDATKI ELBIETY

Za rok od w. Michaa 1588 r. do w. Michaa 1589 r. globalne zwy­czajne przychody królowej wynosiy  (funtów szterlingów) 294 819, wczajc w to grzywny oraz dawne ca i akcyzy, które zwikszyy si troch wraz z handlem kraju; do tego doszed nadzwyczajny po­datek parlamentarny  88 362 jako „subsydium", oprócz  4 410

431


darowizn i  4 878 „zdobycznych". Przecitny dochód roczny za ostat­nie pi lat panowania i wojny wynosi:



Dochody zwyczajne 360519 Subsydia i dziesiciny

 485519

125000 Razem

Poniej znajduje si wykaz nadzwyczajnych wydatków wojen­nych w cigu panowania, zestawiony przez urzdników w 1603 r.:


Leith, w Szkocji, 1559-60 178820 funtów

Newhaven (Havre), 1562

246380 funtów

Bunt na Pónocy, 1569 92932 funtów

Bunt Shane O'Neilla, 1573 r. 230440 funtów

Bunt Desmonda,1579r. 254961 funtów

Bunt Tyrone'a etc. 1924000 funtów

Niderlandy, 1585 do 1603 1419596 funtów

Pomoc dla króla francuskiego

1591 i póniej 297480 funtów

Hiszpaska Armada, obóz Tilbury 161185 funtów

Rejsy do Kadyksu i na Wyspy 172260 funtów

Obok tych sum, trzeba byo pokrywa periodyczne wydatki zwy­czajne, w tym utrzymanie floty, ze staych róde królewskich do­chodów, nie uchwalalnych przez parlament jak „subsydia", ale obej­mujcych dawne ca i akcyzy. czna suma uzyskana w cigu pano­wania przez nadzwyczajne opodatkowanie parlamentarne w formie „subsydiów" i „pitnastek" wyniosa okoo 3 i 1/2 milionów (rozoo­nych na okres przeszo 45 lat); poszo to na pokrycie wyej poda­nych nadzwyczajnych wydatków wojennych.

1 Taka jest suma w oryginalnym rkopisie, bdnie wydrukowana jako 192 400 w Cal. St. Papers, Dom., 1603.


ROZDZIA VII

WIELKA ERA ELBIETASKA. WALIA. IRLANDIA. SPRAWY RELIGIJNE. GRANICE WOLNOCI EIBIETASKIEJ. BIBLIA, POEZJA I MUZYKA. TERMINATORSTWO I NIEKTÓRE WARUNKI W PRZEMYLE. GENTRY I PARLAMENT

Poczynajc od czasów Elbiety wojna z jakim wielkim mocar­stwem militarnym stanowia stale powracajcy motyw w dziejach Anglii; poniewa jednak wojn tak prowadzono pod oson morza i Marynarki Królewskiej, sama wyspa nigdy nie staa si widowni obcej inwazji, i a do powstania nowych okolicznoci w latach 1914-18 nigdy nie uznawano za konieczne powici dla zagranicy znacz­n cz mskiej ludnoci Anglii lub te przerwa w kraju zwyky tok zaj i rozrywek. Takie stae bezpieczestwo, zazwyczaj przy­wilej krain bd bardzo pokornych, bd bardzo odlegych, którym jednak w tym przypadku cieszyo si wielkie mocarstwo znajdu­jce si na gównym szlaku spraw wiatowych, stanowi tajemnic wielu osobliwoci brytyjskiego charakteru i brytyjskich instytucji. Umoliwio nam ono rozwój rzdów parlamentarnych i wolnoci obywatelskich wczeniej ni w jakimkolwiek innym kraju, a nawet pozwolio chlubi si rozmaitoci ekscentrycznych pogldów i przy­zwyczaje yciowych, istniejcych wród nas. Pierwszym dobroczyn­nym jego darem by bogaty plon elbietaskiego Renesansu.

Wspóczeni Szekspira w peni rozumieli korzy pync z tej „obronnej fosy wkoo zamku". W cigu pitnastu lat otwartej woj-ny z Filipem (1587-1603) weterani jego piechoty nie byli w stanie przekroczy morza z Antwerpii do Londynu i Anglia cieszya si wikszym za­bezpieczeniem od „obcego odactwa" i „wewntrznej zoliwoci" ni przez trzy dziesiciolecia zamconego i penego niebepieczestwa pokoju, jakim rozpoczo si panowanie Elbiety. Stan wojny nie po­cign te za sob adnych powaniejszych nastpstw w dziedzinie podwyszenia podatków lub zakóce gospodarczych. Mona by to porówna z sytuacj podczas wojen napoleoskich; ten póniejszy okres by wprawdzie zotym wiekiem Anglii, jeli chodzi o malar-


433


stwo pejzaowe, poezj, powieciopisarstwo, boks, polowanie i strze-lectwo, ale dla mas ludowych byy to czasy cikie wskutek ekono­micznych konsekwencji wojny; w tym te okresie zakiekowao ziar­no przyszych przeciwiestw spoecznych. Ale podczas wojny w cza­sach elbietaskich zagadnienia spoeczne i ekonomiczne z okresu Tudorów przybieray mniej ostr form. Poniewa zatrudnienie wzra­stao równolegle do przyrostu ludnoci, parlament, Tajna Rada i s­dziowie pokoju mogli upora si z kwesti publicznego zaopatrzenia ubogich. W ostatnim roku wojny pewien podrónik zagraniczny za­uway ze zdziwieniem brak plagi ebractwa, które drczyo kraje kontynentalne i tak powanie niepokoio Angli za panowania po­przednich Tudorów *.

Jedn z przyczyn bezpieczestwa i dobrobytu czasów elbieta­skich by fakt, e zostay wreszcie nakrelone kontury zjednoczonej Wielkiej Brytanii. Zapanowa trway pokój na szkockim pograniczu, a z lecym za nim pastwem nawizano przyjazne stosunki, czego nie byo nigdy od czasów Edwarda I. Ponadto Tudorowie rozwizali problem walijski, który krzyowa wszystkie plany redniowiecznej Anglii ustpujc pod tym wzgldem tylko kwestii irlandzkiej2.

Przy regulowaniu sprawy Walii Henryk VII rozporzdza dwoma

wielkimi atutami (1485-1509). Po pierwsze, by potniejszym lordem Marchii ni wszyscy jego poprzednicy, gdy czy w swojej osobie okoo pi­dziesiciu lordostw Marchii domów Yorków i Lancastrów. Po wtóre by Walijczykiem, wychowanym w Walii i przez cae ycie rozmio­wanym w walijskiej poezji i tradycji. Rodacy jego uwaali, e po Bosworth Field odzyskali niepodlego dziki osadzeniu na tronie Anglii jednego z wasnych ksit, tote napywali na jego dwór, podobnie jak po upywie stulecia Szkoci cisnli si na dwór Jakuba „Szóstego" i „Pierwszego". Bdc w tak korzystnym pooeniu roz­tropny Tudor móg zaprowadzi pewien porzdek w krwawej anar­chii walijskiej, a syn jego dokoczy tego dziea.

1 Diary of the Duke oi Stettin's Journey, 1602 (R. Hist. Soc., 1892), s. 11-12 „Przyjemnie chodzi tam [pod Gied Królewsk], poniewa nie jest si napa­stowanym ani zaczepianym przez ebraków, których gdzie indziej spotyka si tak czsto w tego rodzaju miejscach. W Anglii bowiem nie toleruj ebraków, chyba e w niewielkiej liczbie i to za bramami miasta. Kada parafia troszczy si o swoich ubogich. Obcych oddaj do szpitala, ale ci, którzy nale do kró­lestwa albo przybyli z odlegych miejscowoci, s odsyani od jednej parafii do drugiej, gdzie zaspokaja si ich potrzeby, a w kocu dostaj si do swego domu".

Nie warto by byo cytowa tej opinii, gdyby nie fakt, e potwierdza ona to, co wiemy z innych róde o dziaaniu elbietaskiego Prawa Ubogich oraz przymusowego podatku na ubogich, w czym Anglia wyprzedzia inne kraje.

434


Henryk VIII, który le sobie poczyna ze Szkocj i Irlandi, rozumia dobrze Wali i rozwiza jej problemy czc tumienie nieporzdków ze sprawiedliwym traktowaniem ludnoci celtyckiej(1509-47). Rowland Lee, biskup Lichfield, energiczny przewodniczcy Rady Marchii wiesza bez litoci zodziei i morderców i doprowadzi do tego, e zarówno wielcy, jak i mali, Sasi i Celtowie, bali si wadzy królewskiej. Dzisiaj zapewne raziyby jego metody, ale dziki nim zapanowa pokój w krainie, która go przedtem nigdy nie zaznaa. Jak wielu wybitnych administratorów nie bardzo wierzy w przy­szo nieokrzesanego ludu, którym rzdzi przy pomocy strachu, i kiedy Henryk VIII wczy Wali do Anglii (1535) na równych prawach, stao si to wbrew jego radom. Ten miay czyn króla by pierwszym uwieczonym powodzeniem aktem unii w brytyjskiej historii. Henryk skasowa zarówno ksistwo, jak i lordostwa Marchii, dzielc cay kraj na dwanacie hrabstw, które miay by zarzdzane tak, jak hrabstwa angielskie za porednictwem sdziów pokoju i podlega rozkazom Rady Królewskiej oraz prawom uchwalonym przez par­lament. Walijskie hrabstwa i miasta byy odtd reprezentowane w angielskiej Izbie Gmin. Autorytet Rady Królewskiej, niezbdny w tych niespokojnych okrgach, miano utrzymywa poprzez jej lo­kaln ekspozytur, Rad Walii i Marchii, ciao odpowiadajce Radzie Pónocy *.

W ten sposób sdziowie pokoju, wspierani przez silne rami rzdu centralnego, mogli rzdzi na dzikim, górzystym obszarze, gdzie ustrój plemienny i feudalizm panoszyy si przez cae stulecia. W syste­mie zapocztkowanym przez Henryka VIII urzdnikami tymi nie byli Anglicy sprowadzani, by ciemiy krajowców, ale walijscy szlach­cice, naturalni przywódcy ludu. Rzd angielski zadzierzgn w Walii przyjazne stosunki z miejscow klas wysz, zamiast niszczy j jak w Irlandii.

To, e potomkowie rodu Tudorów zasiadali na tronie angielskim, pozwolio dumie celtyckiej akceptowa uni na tych warunkach i utrzymywao Wali w lojalnoci w czasie niebezpiecznych burz okresu Tudorów. Kiedy Szekspir przedstawia kapitana Fluellena szczyccego si walijskim pochodzeniem bohaterskiego Henryka V, podejrzewamy, e poeta podsucha jakiego zacnego Walijczyka che­picego si w podobnych wyrazach pochodzeniem plemiennym kró­lowej Elbiety. Dobrze si stao, e celtycka ludno bya tak oso­bicie zwizana uczuciowo z domem Tudorów, gdy lojalno jej bya naraona na wielkie niebezpieczestwo ze strony angielskiej Reformacji. Co prawda po odrodzeniu si metodyzmu * Walia staa

* Rozpowszechnienie si metodyzmu w Walii, w szczególnoci sekty me­todystów kalwiskich, datuje si od lat trzydziestych XVIII wieku.

435


si najbardziej protestanck czci Brytanii, ale w XVI wieku, spra­wa wygldaa zupenie inaczej. Za Tudorów protestantyzm w Walii zjawi si najprzód w oficjalnej anglikaskiej szacie, z Modlitewni­kiem i Bibli w jzyku równie mao znanym wielu Walijczykom, jak acina we mszy. Nadto, z pocztku, now religi gosio obce, urzdowe duchowiestwo, wród którego znajdowao si duo syne-kurzystów i osób spoza Walii. Dla Rzymu bya to doskonaa okazja, by zdoby dla siebie celtyckie uczucia narodowe i celtycki tempe­rament w Walii, jak to w bardzo podobnych warunkach religijnych uczyni z takim powodzeniem w Irlandii. Jednak misje jezuickie za panowania Elbiety zaniedbay Wali, czciowo wskutek gwatow­nych sporów wewntrznych toczonych pomidzy Walijczykami i An­glikami w seminariach europejskich.

Tak wic lud walijski, pozostawiony sam sobie, spoglda z apati na zmiany reformacyjne. W czasie, gdy ich klasy wyksztacone i zie­miaskie przyjmoway angielski jzyk i obyczaje, gdy ich rodzim mow rugowano ze spraw kocioa i pastwa, bystrych celtyckich górali opanowaa na krótko jaka umysowa piczka. Ale cho jzyk celtycki jako narzdzie wyksztacenia uleg zaniedbaniu, przetrwa wród nich w wikszym stopniu ni wród Irlandczyków. Wreszcie w XVIII i XIX w. nastpio wielkie odrodzenie poczucia narodowego i kultury w zwizku z religi purytask, owiat, muzyk i poezj celtyck. W dziejach ludu walijskiego plemi ju umaro, ale bard wci króluje. Na szczcie ów póniejszy renesans celtycki nie przy­bra, jak wspóczesny mu ruch w Irlandii, formy wrogiej dla Anglii. Akt unii Henryka VIII znalaz swe usprawiedliwienie w tym, e do­prowadzi do unii serc.

Zupenie inne wyniki przyniosa polityka Tudorów w Irlandii, wypywajca z nieznajomoci miejscowych warunków, któr mona porówna z podobn ignorancj Filipa w jego postpowaniu z Nider­landami. W XV w. Irlandia bya rzdzona na zasadzie „arystokra­tycznej autonomii" przez wielkie rodziny anglo-irlandzkie zwaszcza rodzin Fitzgeraldów z Kildare. Jednak za panowania Henryka VII * system ten zacz si zaamywa i skoczy si nagle, kiedy Hen-ryk VIII powiesi w Tyburn hrabiego Kildare i jego piciu stryjów (1537). Nie zastpiono go bezporednio potem adnym innym systemem. Wprawdzie hrabia Surrey zawiadomi Henryka, e uwaa angielski podbój i kolonizacj za nieodzowne, ale tej strasznej alternatywy nie zastosowano na dobre a do póniejszych lat panowania królo­wej Elbiety.

436


Jednak Henryk VIII przyczyni si troch do pogbienia tragedii irlandzkiej, niezalenie od faktu powieszenia Fitzgeraldów. Rozumie si samo przez si, e obj on Irlandi ow rewolucj religijn, któr uplanowa w zastosowaniu do warunków angielskich. Wprawdzie z pocztku zniesienie zwierzchnictwa papiea mao obeszo Celtów, gdy Rzym by dla nich zawsze troch obc wadz, bliej zwizan z anglo-irlandzkimi arystokratami ni z masami ludowymi. Ale równo­czesna likwidacja klasztorów zniszczya orodki kultury, cenniejsze dla Irlandii anieli dla Anglii Tudorów. Chocia bowiem liczni ir­landzcy mnisi mieli ziemskie zainteresowania i byli równie bezuy­teczni jak biskupi i kler parafialny, z pewnoci nie byli od nich gorsi, a skromne owiecenie, jakie istniao na wyspie, zawdziczao wiele orodkom klasztornym. Religi wród ludu utrzymywali gów­nie wdrujcy braciszkowie z zakonów ebrzcych, których równie obj zakaz Henryka. Anglicy za nie przynieli nic nowego, czym mogliby skutecznie zastpi to, co zniszczyli. Nie zaoyli adnego uniwersytetu ani adnych szkó, aby zastpi klasztory1. Angielska Biblia Henryka i angielski Modlitewnik Edwarda byy w jzyku nie­znanym wówczas dla Celta, który ponadto pozostawa poza nurtem europejskiego Renesansu i „nowej nauki". Ale stara wiara równie chylia si do upadku i niewielki stawiano opór oficjalnym aktom Reformacji a do czasu, kiedy zza granicy przybyli jezuici na pomoc wdrujcym braciszkom, których rzd móg wyjmowa spod prawa, lecz nie zdoa powstrzyma od dziaalnoci.

W znacznej mierze dziki aktywnoci jezuitów, którzy w peni wykorzystali angielski „brak kierownictwa" wieckiego i duchow­nego w Irlandii, sytuacja przybraa tam dla Elbiety niebezpieczny obrót. „Irlandia posiada bardzo dobre drzewo i dogodne porty", po­wiedziano, „i jeliby Hiszpan zdoa je opanowa, zostaby wkrótce panem mórz, stanowicych nasz najwaniejsz si". Sam papie posa do Irlandii uzbrojonych najedców przez siebie zacignitych, z których szeciuset Anglicy ujli i wycili w pie pod Smerwick (1580). Irlandia bya niebezpiecznym punktem w posiadociach Elbiety i gdy jej wrogowie tam j zaatakowali, z niechci musiaa si zdecydowa na podbój tej ziemi. Poniewa rodki militarne i finansowe byy nie­wspómierne z tym zadaniem, wysyani przez Elbiet dowódcy sto­sowali kracowe okruciestwo niszczc ludzi mieczem i godem i prze­ksztacajc w pustyni okrgi, których nie mieli siy utrzyma.

Jednoczenie rzd popiera polityk kolonizacji angielskiej jako jedynego sposobu trwaego utrzymania w ryzach krajowców, którzy z kadym rokiem zachowywali si coraz bardziej wrogo. Otwaro to

1 Trinity College w Dublinie zaoono dopiero w póniejszych latach pano­wania Elbiety.

437


drzwi caemu legionowi „gentlemanów - owców przygód" i „mod­szych synów" z miast i dworów Anglii. Mówiono, e elbietaskie ory przeleciay na Morze Karaibskie, podczas gdy spy spady na Irlandi, ale w wielu przypadkach by to jeden i ten sam ptak. Wród zdobywców i wyzyskiwaczy Irlandii byli Humphrey Gilbert, Walter Raleigh, Grenville z „Revenge", i Edmund Spenser, górno­lotny autor Faery Queen (Królowej wróek). Widzieli oni w Ameryce i Irlandii nowe pola dziaania, oba równie wane i pocigajce, gdzie mona zdoby osobisty majtek, odda usugi pastwowe swej kró­lewskiej wadczyni i popiera spraw prawdziwej religii przeciwko papieowi i Hiszpanii. Tote jeli tacy ludzie jak Raleigh i Spenser byli cakiem lepi na realne strony zagadnienia irlandzkiego w sensie narodowym i religijnym, cho mieli je stale przed oczyma, nie byo rzecz prawdopodobn, by przecitny Anglik w kraju zdoa je po­j w cigu kilku najbliszych wieków.

W ten sposób przez trzydzieci ostatnich lat panowania Elbiety dzieje irlandzkie, dotychczas pynne, uformoway si w ksztat, w któ­rym zastygy na przecig trzech stuleci. Ludno tubylcz opanowa nieznany dawniej entuzjazm do wyznania rzymskiego, które uto­samiaa z namitn nienawici do Anglików. Z drugiej strony nowi kolonici w odrónieniu od starej anglo-irlandzkiej arystokracji ­czyli protestantyzm z wasn narodow dominacj, której utrzyma­nie uwaali za swój solenny obowizek wobec Anglii i Boga. Odtd Irlandia ju na zawsze pozostaa najbardziej religijn czci Wysp Brytyjskich.

W takich okolicznociach plemiona irlandzkie spoiy si ostatecz­nie w irlandzki naród, pogrony w biedzie. Owa jedno w niena­wici do Anglii, jedno w zachowaniu religii i w religijnym zapale stay si do silne, by przeama wreszcie odwieczne przegrody ro­dowe, które równie Anglicy energicznie niszczyli z zewntrz. Li­kwidacja rodzimych klas wyszych dla zrobienia miejsca angielskim landlordom, rozpoczta za Tudorów i zakoczona przez Cromwella, pozostawia ten chopski naród bez przywódców, z wyjtkiem ksiy, i bez sympatyków - z wyjtkiem wrogów Anglii.

Przejcie Anglii na protestantyzm, którego pocztki mona wy­ledzi w czasach Wiklefa, dokonao si zasadniczo w cigu dugiego panowania Elbiety. Kiedy wstpowaa ona na tron, wikszo ludu wahaa si pomidzy rónymi pogldami, a stronnictwo antykatolic-kie wci jeszcze skadao si na równi z antyklerykaów, jak i z pro­testantów. Kiedy umieraa, wikszo Anglików uwaaa si za gor-

438


liwych protestantów, a ogromna ich liczba ya yciem religijnym opartym na Biblii i Modlitewniku.

W polityce wewntrznej z czasu panowania Elbiety odróniamy dwa etapy. Podczas pierwszych dwunastu lat jakkolwiek Modlitewnik zawiera jedyny usankcjonowany przez prawo rytua, nie przela­dowano specjalnie rzymskich katolików poza nakadaniem na nich umiarkowanych grzywien, zreszt ciganych nieregularnie 1. W tym okresie nikogo nie skazano na mier z powodu jego wyznania i wa­dze przymykay oczy na wiele prywatnych przejawów kultu rzym­skokatolickiego, nawet wród osób bdcych na wysokich stanowi­skach pastwowych. Jednak, gdy w 1570 r. papie rzuci kltw na Elbiet i zwolni jej poddanych od wiernoci wobec królowej, za­czyna si nowy okres i wkrótce oddychamy surowsz atmosfer. Jezuici z zagranicy podróuj po caej wyspie, przemycani w prze­braniu od dworu do dworu, kryjcy si w „ksiowskich dziurach" za boazeri, wszczepiajc w nieruchome ciao dawnego angielskiego katolicyzmu wiey zapa europejskiej kontrreformacji. Zahamowali oni pokojowy proces, w którym katoliccy sufres stopniowo przy­zwyczajali si do rytuau angielskiego. Misja jezuitów bya religijna, lecz gdyby odniosa sukces, jej polityczne konsekwencje musiayby doprowadzi do detronizacji królowej i do przekrelenia tych wszyst­kich celów, ku którym zdaa nowa Anglia - czy to w kraju, czy za morzami. Jezuici gosili posuszestwo duchowe dla papiea-króla, który by w stanie wojny z Elbiet i którego siy zbrojne najechay Irlandi. Korona i naród odpowiedziay na to okrutnym ciosem, wy­mierzonym w jego misjonarzy wieszajc ich jako zdrajców pastwa angielskiego, jednak ich wspówyznawcy uwaali straconych za m­czenników sprawy kocioa katolickiego. Z dwóch najznakomitszych przywódców misji jezuickiej w Anglii ujto i powieszono niestety Campiona (1581), który wicej troszczy si o religi ni o polityk, natomiast i niewtpliwy zdrajca Parsons umkn za granic, by dziaa na rzecz inwazji hiszpaskiej 2.

Przecitnie biorc kadego roku za panowania Elbiety tracono czterech katolików, podczas gdy za królowej Marii, w kadym gino 56 protestantów, ale teraz oskarano ich nie o herezj, lecz o zdrad. Bya to sprawa tragiczna i niewtpliwie wielu angielskich katolików, którzy chtnie wykazaliby swój patriotyzm i lojalno, ale pragnli

* Parsons, rozwaajc jak naley wykorzysta podbój Anglii, zapytuje „Jak form lub sposób inkwizycji tam wprowadzi, czy hiszpask (której surowo nie podoba si pewnym ludziom), czy te t, która jest stosowana w rónych czciach Woch (gdzie jeszcze wicej ludzi gani jej ozibo)". Ka­toliccy biskupi - wedug niego - mieliby posiada wadz zatwierdzania lub uniewaniania wyborów do Izby Gmin.

439


sucha mszy wedug zasad swego wasnego wyznania, zostao star­tych w proch midzy dwoma myskimi kamieniami: jednym - ich wadcy duchowego, papiea, drugim - ich wadczyni doczesnej, królowej. Obie strony owiadczyy, e suenie tym dwóm panom nie da si ze sob pogodzi. Nie obeszo si bez licznych niewinnych ofiar tego wstrzsajcego konfliktu, w którym na razie aden kom­promis nie móg by stosowany. W poowie panowania Elbiety An­glia znajdowaa si w stanie oblenia i przyja co z dyscypliny oblonego miasta. Dopóki koció rzymski nie przesta na caym wiecie uywa metod inkwizycji, masakr w. Bartomieja, detroni­zacji i mordowania ksit, pastwa znajdujce si pod jego gro­nym interdyktem nie odwayy si stosowa tolerancji wobec jego misjonarzy. Byoby to z ich strony dobrowolnym naraaniem si na klsk, niczym wystawienie nagiego czowieka do boju ze wietnie uzbrojonym i bezlitosnym wojownikiem.

W tych warunkach propaganda wyznania protestanckiego robia w Anglii szybkie postpy. Sprzyjay jej zaniepokojone wadze; za w umysach Anglików utosamia si ona z patriotyzmem, ze sta­wieniem czoa Hiszpanii, z panowaniem na morzu i amerykaskimi przygodami Drake'a oraz z ochron ycia królowej przed mordercami. Zreformowane grammar schools zaznajamiay modzie z przedmio­tami klasycznymi, których nauczano w duchu Erazma i Coleta, oraz z Bibli i katechizmem, przygotowujc w ten sposób twórców nowego angielskiego renesansu w literaturze i szermierzy protestanckiego anglikanizmu w religii. W czasie miertelnych zapasów z Rzymem angielski katolicyzm nie móg si rozwija, a nowe pokolenie du­chownych i uczonych skadao si z arliwych protestantów *.

Wikszo purytanów naleaa do kocioa, wykorzystujc swoje w nim uczestnictwo do nawrócenia kraju na protestantyzm i spodzie­wajc si, e niebawem zmieni zarówno rytua, jak i rzdy kocioa bardziej po swojej myli. Elbieta miaa rzeczywicie trudnoci w ob­sadzaniu biskupstw przez osoby, które by stosownie do jej przeko­nania i polityki nie byy zbyt surowo antykatolickie, dopóki nie

1 Nastpujcy opis angielskich kocioów parafialnych z wczesnych lat pa­nowania Elbiety pochodzi od Harrisona (Holinshed, II, 1): „O ile dawniej bya zwyczajnie wielka przegroda midzy chórem [prezbiterium] a naw gówn kocioa, to teraz albo jest bardzo maa, albo nie ma adnej: i prawd mówic jest zupenie niepotrzebna, skoro pastor odprawia zwykle swe naboestwo w gównej czci kocioa, z twarz zwrócon do ludu, w maym pomieszczeniu z boazerii do tego zbudowanym; w ten sposób nie tylko nieowiecony uczy si rónych psalmów i zwykych modlitw, ale równie taki, co umie czyta, modli si razem z nim: tak wic ca!e zgromadzenie jednoczenie zanosi swoje proby do Boga ywego za cay koció w sposób najbardziej powany i arliwy". Taki by w kadym razie idea, do którego dono w wielu kocioach, co wzrastao stopniowo w cigu panowania Elbiety.

440


mianowaa zdolnego Whitgifta arcybiskupem Canterbury (1583) i z jego pomoc zaja niewzruszone stanowisko, przeciwne purytanizmowi w kociele. Wprawdzie Whitgift w wielu punktach doktrynalnych by kalwinist, ale sprzeciwia si demokratyzacji rzdów kocioa i broni nieugicie wadzy królewskiej i episkopatu przeciwko parla­mentowi, koom wieckim i klerowi prezbiteriaskiemu.

W tym podwójnym przeciwstawieniu si zarówno powrotowi rzym­skiego katolicyzmu, jak i wdzieraniu si purytanizmu, Elbieta wy­korzystywaa siy dawnych kocielnych sdów i wadz, popierane obecnie przez Wysok Komisj (High Commission), rodzaj kocielnej Izby Gwiadzistej, za której porednictwem utrzymywano bardzo skutecznie now kontrol Korony nad kocioem. Chocia Wysoka Komisja stanowia odgazienie Tajnej Rady, jednak reprezentowaa raczej królow ni ogó jej doradców. Bowiem wielu z nich, jak sam Cecil, odnosio si niechtnie do procedury przesuchiwania oskar­onego w drodze zadawania krzyowych pyta pod przysig, jako zalatujcej „rzymsk inkwizycj", a w polityce przeladowania zbyt arliwych protestantów dopatrywao si niebezpieczestwa dla pa­stwa. Jednak królowa trzymaa si wasnej drogi wbrew namowom swych doradców i uchwaom swych wiernych Gmin i dziki temu zachowaa anglikaski charakter kocioa w czasie, kiedy zanosio si na to, e siy ludowe wcign go cakowicie w nurt europejskiej i szkockiej Reformacji albo przypadkowo wprowadz we nowe roz­dwojenia.

Pod rzdem elbietaskiego pastwa-kocioa spotykamy mczen­ników zarówno katolickich, jak i protestanckich. Purytascy pole-mici, jak np. Penry, autor rozpraw Marprelate'a *, na swoj zgub gwatownie atakowali biskupów. W oczach królowej atak na episko­pat by przestpstwem politycznym, gdy naraa na niebezpiecze­stwo delikatn równowag jej ukadu kocielnego i pastwowego. Nawet bardziej umiarkowana propaganda prezbiteriaska Thomasa Cartwrighta rozgniewaa j i zaniepokoia. Cartwrighta wtrcono do wizienia w 1590, a Penry'ego, Barrowa i Greenwooda powieszono jako bun- towników (1593).

Zdarzali si te inni mczennicy swej wiary, którzy nie mieli po swojej stronie adnego wielkiego stronnictwa ani w kraju, ani za granic, aby litowao si nad ich losem lub sawio ich mstwo, ale którzy na pewno nie byli bardziej winni jakiegokolwiek prze­stpstwa przeciw pastwu ni jezuita albo purytanin. Kilka osób

* John Penry (zob. skorowidz bibliograficzny), purytanin, by gównym auto­rem 7 pamfletów atakujcych koció anglikaski, które wydrukowano pota­jemnie w latach 1588-89. Ukazay si one pod pseudonimem Martina Marpre-late'a.

441


w Anglii wschodniej spalono za „róne obrzydliwe herezje", ponie­wa wyraay wtpliwoci co do ortodoksyjnej doktryny o Trójcy witej. Dla takich ludzi ani katolik, ani kalwinista czy anglikanin, nie mia w owych czasach adnego miosierdzia. Byy to ofiary nie racji stanu, tylko nie tolerancyjnych uprzedze religijnych i wci utrzymujcego si przy yciu redniowiecznego zwyczaju tropienia herezji.

„Korona w parlamencie", a wic nowoytne pastwo wszech­wadne w obrbie swych granic istotnie miao w swoim rku prze­raajc potg, po tym jak monarchia Tudorów podporzdkowaa koció swej woli. Taka potga bya moe potrzebna, by ocali kraj od hiszpaskiego podboju, ale ograniczaa stay skdind rozwój wol­noci jednostki. Wolno ekonomiczna i intelektualna rozszerzya swe granice dziki znikniciu ustroju redniowiecznego. Jednak w religii i w polityce nowe pastwo naoyo na razie nowe wizy nie mniej chyba dokuczliwe ni pta, które zostay zerwane. Nie przyznano katolikowi i purytaninowi prawa chwalenia Boga tak, jak mu na­kazywao sumienie. W polityce za adna opozycja nie bya dopusz­czalna; nikt nie móg krytykowa rzdu. Nawet lojalnemu Johnowi Stubbs za napisanie pamfletu odradzajcego królowej zalubienie i francuskiego ksicia d'Alencon, kat uci praw rk (1579). Potrzsajc krwawym kikutem zawoa jednak z szafotu „niech yje królowa". Taki by stosunek tej dziwnej przebiegej kobiety do jej prostodusz-nych podwadnych. Nigdy nie miaa ona najmniejszego zamiaru po­lubi Alencona, ale adnemu purytaskiemu szlachcicowi nie wolno byo wtrca si do krtactw tej wyszej kobiecej dyplomacji.

Jak dotychczas, nie istniaa dla jednostki swoboda polityczna i religijna, jednak rozam midzy Koron i parlamentem móg wy­tworzy jedn i drug. Albowiem w Anglii nie panowa despotyzm. Wadza Korony nie opieraa si na sile, lecz na poparciu ludu. Naród cigle jeszcze pragn, aby Korona stosowaa ow si przymusu w in­teresie publicznym. Byo jednak rzecz znamienn, e czonkowie parlamentu cho nie kwestionowali kocielnego autorytetu królowej,, który sami przywrócili w 1559 r., krytykowali uytek, jaki z niego czynia w stosunku do purytanów. Pastwo angielskie przejo od redniowiecznego kocioa kontrol nad religi jedynie przez sojusz z prawem do osobistego sdu jednostki i z siami reprezentujcymi zasad swobodnego roztrzsania spraw; nie mogo wic stale negowa moralnego pochodzenia swej nowo nabytej wadzy. Purytanin i ka­tolik stanowili na razie niebezpieczestwo, a przez dugi czas - kopot dla mów stanu. Jednak ich roszczenia do tego, by w imi wyszego prawa sumienia odrzuca dekrety religijne zarówno Korony, jak i parlamentu, musiay w kocu wywrze pewien wpyw. Jeeli odwoanie si do osobistego sdu zatriumfowao w Anglii nad olbrzy-

442


mi organizacj i istniejcym od niepamitnych czasów autorytetem redniowiecznego kocioa Europy, to z duo wiksz pewnoci miao okaza si prawo silniejsze w sprawach religijnych od wieckich auto­rytetów wyspiarskiego pastwa. Tote po dalszym stuleciu walki stronnictw, przeladowa i rozlewu krwi miano wreszcie zaniecha prób wcinicia wszystkich Anglików w ramy kocioa pastwowego i stopniowo wprowadzi swobod szersz ni ta, o której marzy Penry czy Parsons, Whitgift czy Cecil.

Ale poza sfer polityczno-religijn wolno intelektualna i poe­tycka osigna pod koniec panowania Elbiety swój najpeniejszy rozwój. Renesans z jego duchem badawczym i wizj staroytnej wol­noci myli greckiej i rzymskiej przeszczepiono z Woch, gdzie szyb­ko widn w rkach Hiszpanów i jezuitów. W Anglii za to roz­kwitn na nowo, pielgnowany przez poetów, którzy zaszczepili go na angielskich drzewach w Lesie Ardeskim. Tam wyobrania bya istotnie niczym nie skrpowana, swobodniejsza ni w naszych cza­sach, kiedy obcia j zbyt wielki ciar wiedzy i osacza zewszd surowy realizm wieku maszyn. Szekspir i jego przyjaciele, stojc faktycznie poza niebezpiecznym wiatem wani religijnych i politycz­nych, cieszyli si w swych przestronnych wociach wolnoci du­cha - dzi chyba ju nie do odzyskania.

Ale chocia, spogldajc wstecz, moemy uwaa Szekspira za najwiksz chlub jego epoki, najwikszy wpyw w owych czasach nie nalea do niego. Pod koniec panowania Elbiety ksig nad ksigami bya dla Anglików ju Biblia, jakkolwiek „wersja autory­zowana" (Authorized Versiori) bdca do dzi w uyciu zostaa opra­cowana dopiero przez biskupów Jakuba I w latach nastpujcych bezporednio po mierci królowej. Na kadego Anglika, który czyta Sidneya lub Spensera albo widzia Szekspira w teatrze „Globe", przypaday setki takich, którzy czytali bd suchali Biblii z wielk uwag jako sowa boego. Wpyw staego studiowania w domu tej ksigi na charakter narodowy, wyobrani i inteligencj by wikszy w cigu prawie trzech nastpnych stuleci ni wpyw jakiegokolwiek ruchu literackiego w naszych kronikach albo ruchu religijnego od czasu pojawienia si witego Augustyna. Dla ludzi, którzy niewiele wicej mieli do czytania, otwieray si na jej stronach nowe wiaty dziejów i poezji. To wanie wytworzyo w caych klasach spoecznych przy­zwyczajenie do czytania i rozmyla, a druciarza uczynio jednym z najwikszych mistrzów mowy angielskiej. Dziki Biblii czyny i my­li ludzi, yjcych przed tysicami lat na ródziemnomorskim wscho­dzie, przetumaczone na angielski w okresie, kiedy jzyk nasz osi-

443


gna sw zwiz doskonao, zabarwiay codzienn myl i mow Brytyjczyka w tym samym stopniu, w jakim w naszych czasach zabarwiaj je oklepane komunay gazeciarskie. Bibli w dziejach angielskich mona uwaa za „renesans" literatury hebrajskiej, o wiele bardziej rozpowszechniony i o wikszym znaczeniu nawet ni renesans klasyczny, który dziki zreformowanym grammar schools dostarcza podstaw mylowych ludziom bardziej wyksztaconym. Biblia cznie ze studiami klasycznymi oywiaa i rozszerzaa kultur Brytyjczyków, tak jak ich podróe oceaniczne pobudzay i rozszerzay ich praktyczny pogld na ycie.

Innym ródem powszechnej inspiracji i wyrafinowania w wiel­kim okresie midzy Armad i wojn domow bya muzyka i poezja liryczna. Rozkwitay one obok siebie: wiele najlepszych wierszy, jak piosenki w sztukach szekspirowskich, pisano do piewu. Europa uzna­waa elbietask Angli za kraj par excellence muzykalny. Nie­mieccy podrónicy z podziwem zapisywali, jak to „suchali piknej muzyki na skrzypcach i gitarach, gdy w caej Anglii istnieje zwy­czaj, e nawet w maych wioskach za niewielk opat przygrywaj wam muzykanci". Przez cay okres Tudorów tworzono w Anglii pikn muzyk kocieln czy to do rzymskiej mszy, czy do nabo­estwa anglikaskiego, podczas gdy Renesans natchn nowym du­chem muzyk wieck, tak e za Elbiety osigna swój zenit. Ge-niusz Byrda (ur.1538, zm. 1623) udziela si w tym samym stopniu dziedzinie religijnej co wieckiej, a cae zastpy zdolnych kompozytorów kwity w owej wielkiej epoce madrygau. Aren muzyki za Tudorów i Stuartów nie bya sala koncertowa, lecz ognisko domowe. W czasach, kiedy nie istniay gazety, a ksiki byy nieliczne i nudne, wzrastajca klasa rednia nie wyczajc rodzin purytaskich chtnie uprawiaa w domu muzyk wokaln i instrumentaln. Publikowanie nut dru­kiem przyczynio si do rozpowszechnienia tego przyzwyczajenia, a Elbieta daa przykad poddanym swoj biegoci w grze na wir-ginale.

Muzyka i pie byy tworem i dziedzictwem caego ludu. Rze­mielnik piewa nad swoj robot, przekupie idc cieyn, sy­cha te byo dójk, jak „piewa wesoo" za ywopotem, a na pó­nocy jak nuci tragiczne ballady, opiewajce kresowe walki i najazdy. Pospolitym dramatem by dramat poetycki i w tej epoce zyska on popularno, poniewa apelowa do wyobrani. Poezja nie bya spra­w wycznie krgów intelektualnych, a muzyka przewanie nie czya si jeszcze z obcymi kompozytorami. To, e Szekspir i Milton pajawili si wanie wtedy, nie byo dzieem przypadku. Wród ca­ego ludu yjcego w staym kontakcie z przyrod, z oczyma i uszami nawykymi do cieszenia si najlepszymi rozkoszami umysu, wspa­niay rozwój talentów poetyckich Szekspira stanowi w tym samym

444


stopniu czstk powszechnego ukadu spoeczestwa, w jakim w dzi­siejszych dniach byoby przeksztacenie si dziennikarza w wielkiego powieciopisarza. W yciorysie za Johna Miltona, który urodzi si w pi lat po mierci Elbiety, jasno widzimy, jak trzy gówne pierwiastki ówczesnej kultury angielskiej - muzyka, studia kla­syczne i Biblia - poczyy si, by natchn ów „od Boga obdaro­wany gos organowy Anglii".

Od czasów Elbiety a po przemiany przemysowe za panowania Jerzego III ekonomiczne uksztatowanie spoeczestwa byo pod pew­nymi wzgldami nader szczliwe. Anglicy wci jeszcze stanowili naród wiejski, nie oderwany od przyrody, ale w pewnym stopniu uwolnili si ju od przykrej biedy i ciemnoty redniowiecznego chopa.

W prowincjonalnych miasteczkach i wsiach, gdzie uprawiano za­równo przemys, jak i rolnictwo *, znaczn cz mieszkaców stano­wili wyszkoleni rzemielnicy. Terminatorstwo byo kluczem nowego ycia narodowego niemal w tej mierze, co praca poddaczego cho­pa - kluczem dawnego ycia. Systemu terminatorstwa nie pozosta­wiano ju na asce zwyczajów lokalnych i przymusu municypalnego, lecz podlega on kontroli - wedug jednolitego wzoru narodowego dla miasta i wsi - elbietaskiego Statutu Kunstmistrzów (1563) (Statute of Artijicers), który pozostawa w mocy z maymi zmianami przeszo dwiecie lat. Nikt nie móg zosta majstrem lub czeladnikiem, do­póki nie odby siedmioletniego terminu. Tym sposobem modzie kraju nabywaa wyksztacenia technicznego i dyscypliny spoecznej, co miao w jakiej mierze wyrównywa nieodczuwany wówczas brak powszechnego systemu owiaty szkolnej. Modzieniec znajdowa si pod nadzorem majstra - w pewnym przypadkach a do dwudzie­stego czwartego roku ycia.

Produkcja przemysowa odbywaa si w domu pryncypaa, który pracowa w tym samym warsztacie i jada zwykle przy tym samym stole, co patni przeze czeladnicy i zwizani z nim terminatorzy. Szczliwa atmosfera takiego wytwórczego domostwa nie zaleaa od praw o ochronie pracy lub przepisów zwizku zawodowego, lecz od usposobienia i charakteru domowników. Czsto zdarzao si trak­towanie surowsze, niby to tolerowano dzisiaj, albowiem wiadomy i zorganizowany humanitaryzm datuje si dopiero od czasów rewo­lucji przemysowej. Przy dawnym systemie ludzie sypiali Bóg wie gdzie, pod krokwiami dachu albo w komórkach. Uwaano za natu­ralne, e majstrzy bili swych terminatorów, a czsto w gniewie pod-

445


nosili rk nawet na czeladnika. Jednak prawdopodobnie wicej tra­fiao si yczliwoci ni surowoci, gdy stosunki byy bardzo bliskie i osobiste, a mao kto lubi widzie niezadowolone twarze we was­nym domu. Rónica pomidzy majstrem a jego ludmi bya jedynie rónic rangi, a nie klasy spoecznej; w rzeczywistoci, jak nam przy­pominaj stare sztuki teatralne, londyski terminator, który przy­padkiem by modszym synem ziemiaskiej rodziny, czstokro che­pi si, e jest z nich dwóch lepszym „gentlemanem" 1.

Praca biegego rzemielnika bya dla niego radoci i wyzwalaa w czowieku ukrytego w nim artyst bardziej ni wyspecjalizowane funkcje w nowoczesnym przemyle, które tak czsto polegaj na czuwaniu nad jakim procesem czysto mechanicznym. Z tej racji przedmioty powszechnego uytku - statek, wóz, dom, krzeso i wszel­kie narzdzia polowe i domowe - nosiy pitno indywidualnego kun­sztu i swoistego pikna, czego brakuje seryjnym maszynowym wy­robom dzisiejszym. Praca cieszya si wtedy wiksz popularnoci ni obecnie, poniewa w znacznym stopniu wiczya specjalne uzdol­nienia czowieka.

Istniaa jednak odwrotna strona ycia w epoce przed wynale­zieniem maszyn i o niej czsto zapominaj ci, co jednostronnie wy­chwalaj przeszo. Obok pracy wykwalifikowanej pozostawao wiel­kie obcienie mini znojn prac, któr trzeba byo wykona, a któ­rej w ogromnej mierze ulya nowoczesna maszyna. Przy pracy w tartaku, idc za pugiem, przy amaniu kamienia, przenoszc ci­kie materiay, czowiek wci wasn osob paci wysok cen za opanowanie przyrody. Straszliwe byo naraanie si i trudy bdce udziaem biedniejszych rolników. Liczba niebezpiecznych zaj bya

1 Poemat Sally in our Alley (Sally z naszej uliczki) Careya maluje pewne realne strony ycia terminatora, które za Elbiety byy zupenie takie same, jak za królowej Anny:

„Gdy jest w pobliu, koniec z m prac, Tak Sally wielce miuj; Przybiega majster, wcieke ladaco, I strasznie mnie katuje.

Wci do kocioa majster mnie bior,

Potem mnie bura spotyka,

Bo go zostawiam na lodzie, skoro

Tekst wska z Modlitewnika. Majster, ssiedzi miej si szczerze, Kpi ze mnie i z mojej Sally, Lecz bez niej - wolej by na galerze Przy wiole mnie uwizali.

Gdy za lat siedem termin wyganie,

O, wtedy polubi Sally

I ju nie przy tej ulicy wanie

Bdziemy razem sypiali".

446


bardzo dua. A w przemyle chaupniczym rodzice czsto przez wiele godzin zatrudniali swe mae dzieci. W XVIII w. sumienie pu­bliczne zaczo si niepokoi ogromn iloci wypadków okrucie­stwa ze strony majstrów wobec terminatorów i dzieci, doprowa­dzajcego nieraz do mierci, a poprzednie pokolenia na pewno nie byy agodniejsze.

Ale dziecko w epoce elbietaskiej, jeli nie byo zatrudnione w przemyle, yo na swobodzie wród pól i lasów, czego nie ma w warunkach naszej nowoczesnej cywilizacji. Nic dziwnego, e w tamtych czasach dzieciak „wlók si niechtnie do szkoy", gdy za szkoln bram lea wiat peen swobody i uciechy, a w szkole - co wszyscy, z wyjtkiem niewielu owieconych pedagogów i rodziców, uwaali za konieczne - chosta stanowia istotn cz wychowania.

Chocia ciepo, odzie i poywienie byy bardziej dostpne we wsi elbietaskiej ni w redniowiecznym dworze, jednak brakowao ich czciej ni za naszych czasów. Ze plony wci jeszcze oznaczay niedostatek jada. Niewiele si troszczono o mycie i pranie odziey, zwaszcza w zimie. Wygody, które teraz uwaamy za niezbdne, w ogóle nie istniay. miertelno nawet wród rodzin z wyszych klas bya ogromna, a biedak liczy si z tym, e z jego licznego po­tomstwa przeyje tylko niky odsetek. Medycyna znajdowaa si w kolebce. Starzec, chory, dunik, i ci wszyscy, którzy weszli w ko­lizj z prawem, cierpieli mki, uwaane zreszt za nieuniknion czstk ludzkiej doli i niedoli. O ile ycie miao w sobie wicej pikna, o tyle miao mniej pewnoci i wygody ni dzisiaj, a liczba miesz­kaców yjcych w elbietaskej Anglii stanowia okoo jednej siódmej obecnej ludnoci.

Wiele z tego, co dzi uwaano by za niemoliwe do zniesienia, nie wydawao si niedol, poniewa poprzednio rzeczy stay jeszcze gorzej. Pisarze elbietascy zanotowali jako nowoci uywanie w ok­nach szka zamiast rogu, kominy, którymi uchodzi dym z chaty bie­daka, i óka z materacami napchanymi wen zamiast sienników, przynajmniej u niektórych prostych ludzi.

Klas kierownicz w Anglii stanowia gentry czyli suires. Nie bya to ju klasa feudalna ani wojskowa i kiedy w 1642 r. wy­bucha wojna domowa, musiano uczy ich sztuki onierskiej od po­cztku. O tyle, o ile mona byo zdefiniowa donios i uznan ró­nic pomidzy „szlachetnym" (gentle) a „prostakiem" (simple) w no­wej Anglii, „gentlemanem" by waciciel ziemski, który móg wy­kaza si herbem i mia prawo - jeli chcia - nosi rapier i wy-

447


zwa na pojedynek kadego innego „gentlemana", poczynajc od ksicia w dó. Jednak do klasy tej nieustannie wchodzili yeomani i kupcy, jedni przez maestwa, inni przez zakup dóbr, a jednocze­nie modsi synowie dworskiego dziedzica opuszczali j zazwyczaj, przechodzili bowiem do handlu, przemysu, pracy naukowej, kocioa lub do suby wojskowej za granic, czasem unoszc z sob swe pretensje do szlacheckiego stanu, kiedy indziej milczco z nich re­zygnujc.

W obrbie owej osobliwej klasy wyszej istniao nieskoczone stopniowanie zarówno w bogactwie, jak i randze. Na szczycie drabiny sta wielki magnat, zasiadajcy w Izbie Lordów, utrzymujcy w swym kamiennym zamku z czasów Plantagenetów albo w tudorowskim pa­acu z cegy na poy królewski dwór, który modym paziom ze szlachty suy za szko wytwornego wychowania sposobic ich do kariery na dworze królewskim. U gównej bramy codziennie roz­dzielano tumowi biedaków resztki misiwa. W sali na podwyszeniu siedziaa jego lordowska mo ze swoj pani i waniejszymi gomi, podczas gdy z pó setki godnych klientów i sualców ucztowao przy niszych stoach z dala od srebra i weneckich pucharów, a caa zgraja suby i gajowych obywajc si nawet bez cynowych naczy ostro popijaa w obszernych regionach kuchennych. Na najniszym szczeblu drabiny znajdowa si niezamony suire, który gospoda­rowa na kilku ojcowskich akrach, rozmawia w dialekcie miejsco­wym ze swymi ssiadami, yeomanami, kiedy jechali razem na targ, i wychowywa z pomoc zapracowanej ony i wioskowego nauczy­ciela tuzin krzepkich, obszarpanych chopaków i dziewuch, którzy harcowali w sadzie otaczajcym jego „hali", skromny dworek, nie­rzadko przez potomnych przerobiony na stodo.

Pomidzy tymi dwiema skrajnociami powstaway wszelakie od­miany tudorowskich i stuartowskich dworów, budowanych zalenie od okolicznego materiau z kamienia, z nowomodnej cegy, albo ze starowieckiego pó-drewna. Owe domy i ich mieszkacy, wraz z wiej­skim przemysem, utrzymyway wie w kontakcie z przodujcym yciem i myl nowego wiata. Anglia szekspirowska bya wieniacza, nie bdc zacofana ani barbarzyska i cokolwiek zrodzi Londyn, wchaniay we waciwym czasie wiejskie okrgi.

Wiek Tudorów jest wielkim okresem rodzimej architektury. Re­nesans - w odrónieniu od póniejszych czasów - mia t wspóln cech ze redniowieczem, e lokata pienidzy jedynie dla ich po­mnoenia, chocia moliwsza ni dawniej, nie bya czym tak zwy­czajnym, atwym i pewnym, jak to stao si potem, i e wobec tego osoby zamone lokoway swe bogactwa, w miar jak si nagroma­dzay, w dzieach sztuki i przedmiotach zbytku - w klejnotach, zastawie stoowej, piknych strojach, a nade wszystko we wspania-

448


ych budowlach - pomnaajc w ten sposób chlub i przepych swego ycia. Ale o ile redniowiecze byo okresem budowy kocioów i zam­ków, a stosunkowo zaniedbywano zwyky dom mieszkalny, to czasy Tudorów doprowadziy angielski dwór, mansion, do szczytu dosko­naoci i w krajobrazie Anglii zaczy si mnoy dworki z trójkt­nym szczytem, tak róne od lepianek redniowiecznego villeina. Pi­kne stare farmy, jakie podziwiamy w tylu rozmaitych czciach Anglii, byy wytworem nowoytnych przemian, udoskonale, handlu suknem i grodzenia pól.

Squires, czyli drobna szlachta wiejska nabraa za Tudorów no­wego znaczenia. Nie chodzio 'tylko o to, e wielu z nich nabyo po taniej cenie ziemie klasztorne. Zajli oni now pozycj spoeczn, poniewa baronowie i opaci, którzy przez tyle wieków narzucali im swoj wol, zostali pognbieni. Teraz oni sami, czy to jako ministro­wie Korony, czy te jako lokalni sdziowie pokoju, stali si gówn podpor rzdu, przywódcami Izby Gmin, prawdziwymi wadcami okrgów wiejskich. Wanie suires byli gównie tymi, którzy w cza­sach Stuartów stali na czele obu stronnictw, kawalerów i okrgo-gowych.

Za Tudorów przygotowywali si oni powanie do swej nowej roli. Niektórzy sporód nich posyali synów w podróe zagraniczne albo na studia w korporacjach prawniczych (Inns of Court), aby ich za­prawi do roli przywódców w parlamencie lub sdziów we wasnym hrabstwie. Nowa nauka klasycznego Renesansu równie przypada im bardzo do gustu. W redniowieczu dni wyksztacenia biedni szkolarze byli przeznaczeni do stanu duchownego, natomiast wysze klasy nauk pogardzay. Ale za panowania Elbiety synowie szlachty stanowili powany element nie tylko w grammar schools, ale i na uniwersytetach, gdzie wielka ich liczba zaja miejsce dawnych bra­ciszków i mnichów. Tkwia pewna doza susznoci w skargach, jakie zaczynao si sysze, e ludzie bogaci korzystaj z fundacji owia­towych, które byy poprzednio przeznaczone dla osób niezamonych. Ruch ten mia nawet sw kronik skandaliczn, ale jest chyba rzecz dobr, jeli rzdzcy krajem otrzymaj najlepsze wyksztacenie, ja­kie pastwo da moe. W redniowieczu arystokracja uwaaa, e wystarczy, jeli jej sekretarze przybywali z Oksfordu i Cambridge, podczas gdy oni sami ksztacili si na zamku i w turniejowych szran­kach.

Parlament do uczciwie reprezentowa opini tych klas, które interesoway si polityk lub wykazyway jakkolwiek ch, aby ich wysuchiwano na naradach pastwowych.

449


W Izbie Lordów zasiadali arystokraci, zarówno resztki starej kla­sy feudalnych baronów, jak i sudzy królewscy wieej nobilitacji, jak Burghley, Leicester i Russel, hrabia Bedford. Biskupi jako nomi-naci Korony uzupeniali oficjalne gosy w izbie wyszej. Opaci zni- knli, a po zwycistwie Elbiety nad hrabiami pónocy i nad ksi­ciem Norfolk1 (1569-72) znikna te niezalena potga feudalna wielkich monowadców. W póniejszym okresie panowania królowej Izba Lordów, cho pena godnoci, miaa mniejsze znaczenie jako sia polityczna ni kiedykolwiek przed tym lub po tym. Tudorowie nie byli demokratami, ale przygotowywali drog dla potgi klasy re­dniej, poniewa w pastwie ksztatowanym ich rkami nie pozostao miejsca na adn niezalen wadz pomidzy Koron a ludem.

Rosnca sia szlachty, poparta przez si kupców i yeomanów, znalaza swój wyraz w Izbie Gmin. Wybory przestano ju uwaa za ciar, narzucony przez Koron organom lokalnym, lecz ceniono je jako rodek do uzyskania wpywu na narodow polityk. Miej­scowa szlachta konkurowaa midzy sob, aby zapewni sobie lub swym przyjacioom wejcie do parlamentu zarówno z miast, jak i z hrabstw, gdy nie byo w Anglii antagonizmu midzy miastem i wsi. Liczne miasteczka kornwalijskie, którym monarchowie z dy­nastii Tudorów nadali prawa wyborcze, znalazy si w rkach pury-taskiej opozycji sporód elementów szlacheckich i wysyay do par­lamentu krytyków polityki rzdowej, jak bracia Paul i Peter Went-worthowie za Elbiety, a za nastpnych panujcych sir John Eliot, Hampden, i wielu innych przedstawicieli tego stronnictwa 2.

Czy popierajc rzd, czy te go krytykujc Izba Gmin zaczynaa podejmowa inicjatyw na wasn rk. W obliczu niebezpiecze­stwa hiszpaskiego i papieskiego bya bardziej elbietaska od samej królowej. Czonkowie Izby znajdowali si w stanie gorczkowej lo­jalnoci, nalegajc czsto na Elbiet, by stosowaa energiczniejsze rodki dla ochrony swej osoby, by wysza za m, by wyznaczya nastpc tronu, by cia Mari, królow Szkotów, by bardziej prze­ladowaa katolików, a mniej purytanów - krótko mówic, by ro­bia wszystko - z wyjtkiem podniesienia podatków, co - jak wie­dziaa o tym królowa i czonkowie parlamentu - byoby niebez­pieczne. Elbieta uwaaa, e Izba jest zbyt gorliwa, zbyt czynna. Za panowania pierwszych Tudorów Korona, nie zapeniajc parla­mentu podczas wyborów swymi kreaturami, moga bezpiecznie opie­ra si na tym, e kraj i jego przedstawiciele pragn w miar mo­noci i za przewodem króla i Rady nawet w sprawach religii. Za

.

2 Najwiksze powagi róni si co do tego, czy przyznanie miasteczkom kornwalijskim miejsc w parlamencie miao na celu powikszenie wpywu Ko­rony w Izbie Gmin, czy te nie. Jeeli taki by zamiar, to si nie powiód.

450


panowania Elbiety rosncy purytanizm suires wprowadzi nowy pierwiastek. Boja i mio Boga zacza w piersiach takich parla­mentarzystów, jak Peter Wentworth, ciera si z bojani i mioci królowej. Protestantyzm i przywilej parlamentarny ju czyy si ze sob cile, zanim pierwszy Stuart zada sobie trud dolania oliwy do ognia.

Jednak Izba Gmin nie bya na razie tym, co wkrótce uczyni z niej Jakub I, to jest w istocie swej - opozycj. Dopóki zasiadali w niej najzdolniejsi czonkowie Tajnej Rady i byli odpowiedzialni za najwaniejsze ustawodawstwo kadej sesji, istniaa cisa wi pomidzy wadz wykonawcz i prawodawcz, wi, która jedynie dziki niedbalstwu nastpcy Elbiety ulega zerwaniu.

Póki ya królowa, jej osobisty autorytet odracza wybuch nie­uchronnego konfliktu. Pomimo e irytowao j wiele z tego, co ro­biono i mówiono w Izbie, respektowaa przywileje parlamentu, po­niewa wiedziaa to - czego Stuartowie nigdy si nie nauczyli - e sia jej opiera si nie na „boskim prawie", ale na lojalnoci owych zapalczywych, samowystarczalnych suires oraz niewidocznych mi­lionów ludzi, szeroko rozrzuconych przy swej pracy na ldzie i morzu, z którymi ta szlachta miaa kontakt bardziej bezporedni ni ona sama lub jej dworzanie. Królowa a do koca bya niezrównana w sztuce kierowania mczyznami, nawet jeli chodzi o czonków parlamentu. Na dwa lata przed mierci askawy sposób, w jaki od­woaa niepopularne „monopole" handlowe, za jednym zamachem na nowo zdoby jej ich mio. Czcigodni czonkowie pakali z ra­doci i w tym zawym nastroju zostali wezwani do Whitehall przez sw matk i wadczyni, która im powiedziaa to, co istotnie sta­nowio tajemnic jej dugiego dobiegajcego teraz kresu panowania. „Cho Bóg wyniós mnie wysoko, jednak za chwa mej korony po­czytuj to, e panowaam darzona przez was mioci".


KSIGA IV

EPOKA STUARTÓW. WOLNO PARLAMENTARNA I EKSPANSJA ZAMORSKA


WSTP

W okresie Tudorów zaszy prawdopodobnie wiksze zmiany w po­gldach i przyzwyczajeniach yciowych Anglika ni w nastpujcym po nim okresie Stuartów. Renesans, Reformacja i egluga oceaniczna, które przyniosy tyle zmian w yciu Anglii czasu Tudorów, byy ruchami wiatowymi, w których czynny udzia bray równie inne kraje. W epoce Stuartów Anglicy sami, bez obcego udziau lub przy­kadu, rozwinli system rzdów parlamentarnych, administracji lo­kalnej oraz wolnoci sowa i wolnoci osobistej, system wrcz sprzecz­ny z tendencjami przewaajcymi na kontynencie europejskim, który zmierza szybko do monarchii absolutnej, scentralizowanej biuro­kracji i podporzdkowania jednostki pastwu. Podczas gdy Stany Generalne Francji i Kortezy Aragonii i Kastylii przestaway wy­konywa swe redniowieczne funkcje, a polityczne ycie Niemiec wido w mozaice drobnych ksistewek skadajcych si na Cesar­stwo, Izba Gmin pod przewodnictwem suires i w sojuszu z kupcami i prawnikami wzia na siebie rol organu rzdzcego nowoytnym narodem. Osigna to rozwijajc w swoim onie skomplikowan procedur komisyjn oraz amic wadz królewsk w sporach, któ­rych motywy byy gównie religijne, natomiast wyniki - gównie polityczne.

Wolno angielska, tkwica korzeniami w szczególnych waciwo­ciach wyspiarskich, wymagaa okresu izolacji od europejskich wpy­wów i niebezpieczestw, jeli kiedykolwiek miaa si w peni roz­win. Elbieta i Drak umoliwili t izolacj. Okolicznoci zewntrzne, t. których najwaniejsz bya wojna trzydziestoletnia, pozwoliy Anglii pod oson jej marynarki rozwizywa swe problemy wewntrz­ne bez obawy o wtrcanie si ssiadów.

Dopiero wtedy, gdy okres tej wewntrznej ewolucji zakoczy si ukadem z 1688-89 r., nowa parlamentarna Anglia, oparta na wol-

455


noci religijnej i politycznej, wystpia pod wodz Wilhelma III i Marlborougha przeciwko kontynentalnej autokracji nowego typu, ucielenionej w osobie wielbionego przez wszystkich Ludwika XIV, wielkiego monarchy Francji. Walka ta uwolnia Europ od dominacji francuskiej i po raz pierwszy wysuna na czoo flot angielsk jako bezkonkurencyjn wadczyni wszystkich mórz wiata. Wojny z Lu­dwikiem mona uwaa za prób ogniow, która wykazaa wiksz skuteczno w dziaaniu wolnego spoeczestwa ni despotycznego pastwa.

Rezultat ten wielce zadziwi i wywar ogromne wraenie w wie­cie, który dotychczas trzyma si kracowo przeciwstawnych teorii wadzy. Mylano, e wanie w despotyzmie ley sekret sprawnoci; wolno natomiast stanowi zbytek, na który mog sobie pozwoli jedynie mae spoeczestwa, takie, jak kantony Szwajcarii lub sie­dem prowincji Holandii - przy tym potga Holandii po krótkim okresie chway szybko chylia si do upadku wobec rosncej siy króla francuskiego. Zwycistwo parlamentarnej Anglii nad despo­tyczn Francj byo nowym wydarzeniem pierwszorzdnej wagi; stanowio ono gówn przyczyn, skierowanego przeciw despotyz­mowi w kociele i pastwie, ruchu umysowego za granic, który poczynajc od czasów Monteskiusza charakteryzowa cay XVIII wiek. Brytyjska flota i Marlborough, bitwy pod La Hogue i Blenheim, stworzyy Locke'owi i innym angielskim filozofom tak popularno w Europie, jak dla swych wasnych zasug rzadko cieszya si filo­zofia angielska. Angielskie instytucje po raz pierwszy stay si wzo­rem dla wiata, chocia pozostay troch tajemnicze i byy bardzo niedokadnie zrozumiane.

Sukcesy Brytanii podczas panowania Wilhelma i Anny tym bar­dziej zadziwiy ludzi, e do rewolucji 1688 r. rywalizacja parlamentu z królewsk wadz wykonawcz bya przyczyn nie tyle spraw­noci, ile raczej saboci Anglii jako czonka europejskiego organiz­mu politycznego. Za Jakuba I i Karola I, i ponownie za Karola II i Jakuba II przy zachowaniu równowagi midzy królem i parlamen­tem Anglia mao znaczya za granic.

Wyjtkiem, który potwierdza regu by okres narodowej spraw­noci w czasach purytaskiej rzeczypospolitej *. Wtedy faktycznie dominowao stronnictwo parlamentarne, a przynajmniej - okrgo-gowych **. Wadze ustawodawcza i wykonawcza byy poczone; i w ten sposób zarówno przed, jak i w czasie okresu osobistych rzdów Cromwella rzd rzeczypospolitej posiada takie moliwoci

* Commonwealth - (Rzeczpospolita) nazwa pastwa brytyjskiego po obale­niu monarchii w latach 1649-60.

** Okrgogowi (Roundheads) - purytanie, stronnicy parlamentu w latach 1642-49, nazwani tak zoliwie przez swych przeciwników kawalerów z uwagi

456


nakadania podatków oraz przygotowania si wojskowych i morskich, jakimi nie rozporzdza aden ze Stuartów. Wtedy rzeczywicie gos Anglii syszano i obawiano si go zagranic. Jednak skupienie wadzy w rkach stronnictwa okrgogowych byo zjawiskiem przejciowym, poniewa nie opierao si na porozumieniu, lecz na sile.

W 1660 r. naród przywróci równowag si pomidzy królem a parlamentem, midzy wadz wykonawcz a ustawodawcz, ku wielkiej radoci Clarendona, który widzia w tym idea naszej mie­szanej konstytucji. A jednoczenie z t idealn równowag powrócia niezdolno finansowa, uniemoliwiajca pokrywanie naszych zobo­wiza, wrócio rozbrojenie narodu i kócce si z sob rady, co czynio z nas przedmiot pomiewiska wrogów, a rozpaczy przyjació. Wanie ta równowaga konstytucyjna, bardziej ni zepsucie lub nie­dbalstwo Karola II, tkwia u podoa klsk za jego panowania. a­den kraj nie moe by na pó monarchiczny, na pó parlamentarny, nie pacc za to ceny w postaci utraty pozycji mocarstwowej.

Rewolucja z 1688 r. zapewnia Wielkiej Brytanii i wolno i spraw­no, gdy na stae przechylia równowag si na korzy parlamentu. Nie stao si to jednak, jak przed czterdziestu laty, dziki ornemu zwycistwu jednej partii w pastwie nad drug, lecz przez porozu­mienie wigów z torysami, których szczliwy brak rozsdku u Ja­kuba II rzuci sobie w objcia.

Odtd ustalio si, jak poprzednio za Tudorów, porozumienie w kwestiach polityki ogólnej midzy wadz wykonawcz i ustawo­dawcz, to znaczy midzy królem i parlamentem, tym razem jednak si kierownicz by parlament, a król musia go sucha. Wtedy, i tylko wtedy stay si moliwe reorganizacja krajowego systemu podatkowego i kredytu oparta na zasadach nowoytnych, utrzymy­wanie w pogotowiu niewielkiej armii staej, jak równie wielkiej floty nieustannie na morzu, stworzenie organizacji koniecznej dla wielkiego imperium - nie budzce jednoczenie zawici, która uda­remnia podobne usiowania Strafforda i Cromwella. Wtedy, i tylko wtedy mona byo nakoni Szkotów, by z wasnej woli przyjli uni z Angli, któr Cromwell podawa im na ostrzu miecza. A jedno­czenie próba wtoczenia wszystkich Anglików na ono jedynego kocioa pastwowego, przyczyna rozbicia si na frakcje i przelewu krwi dla tylu minionych pokole, zostaa jako niewykonalna na­reszcie zaniechana przez ustaw o tolerancji (Toleration Act) z 1689 r. Nowa era swobody pogldów i pokoju religijnego wzmocnia bardzo handlow, militarn i kolonizacyjn potg Brytanii w po­równaniu z Francj, która w tym czasie wypdzaa ze swych granic

na to, e niektórzy purytanie mieli krótko przystrzyone wosy i nie nosili peruk. Nazwa ta stracia swe pejoratywne znaczenie i ogólnie si przyja.

457


hugenotów, a wic kwiat swojej ludnoci przemysowej, dopomagajc w ten sposób do rozwoju manufaktur w Anglii, Holandii i Prusach.

Wanie w czasach Stuartów wynurzamy si z widowni dziejów angielskich na przestronniejsze obszary historii brytyjskiej w jej najszerszym sensie. Nowoytne stosunki Anglii ze Szkocj, wzgldnie z Irlandi, zarysoway si ju za Elbiety. W okresie Stuartów wy­ryy si gboko w pamici potomnych ze wzgldu na szereg drama­tycznych wydarze. Po wielu zmiennych kolejach za panowania Wilhelma III i Anny osignlimy pewn okrelon i trwa form wspóycia Anglii ze Szkocj, która i dzi jeszcze jest zadowalajca; oraz Brytanii z Irlandi, która staa si podstaw wszelkich kolej­nych niepowodze.

Wanie w okresie Stuartów Anglia zaoya w Ameryce Pónoc­nej ludne kolonie, rzdzce si samodzielnie. Anglicy zaczli wic y na drugiej pókuli, lecz pod angielsk flag i pod rzdami wolnych instytucji angielskich. Przed kocem XVIII w. nauczyli si tak dobrze dostosowywa owe instytucje do miejscowych warunków, czy to w Nowym Jorku, czy gdzie indziej, e Holendrzy i inni cudzoziemcy radzi byli y pod angielsk flag. Widzimy tu ju zalek wolnego imperium, rozpocierajcej si szeroko wspólnoty wielu ludów i re­ligii, idea, który dzisiaj zarówno Stany Zjednoczone, jak i Wielka Brytania realizuj dwiema rónymi drogami, ale w pokrewnym du­chu. W kocu XVIII w. kolonie innych krajów europejskich roz­wijay si zupenie inaczej. We francuskiej Kanadzie i hiszpaskiej Ameryce nie istniaa wolno ani religijna, ani polityczna; holender­skie kolonie w Afryce nie posiaday adnych swobód politycznych, a w Ameryce stosunkowo niewiele. Wanie Anglia bya tym krajem, który za oceanem pierwszy zatkn flag wolnoci.

Tolerancja wobec rozmaitych religii, jakkolwiek w samej Anglii nie stosowana a do 1689 r., bya czci bardzo liberalnej praktyki w sprawach kolonialnych przez cay ten okres zarówno ze strony Stuartów, jak i ich parlamentarnych nieprzyjació. Anglikanin, pu-rytanin czy katolik, jeli by niezadowolony ze swego losu w starym kraju, móg uda si do Ameryki, na co rzd patrzy yczliwym okiem, oraz modli si tam wedug swego upodobania - wci je­dnak pod star flag. Jednostki uwaane w kraju za uciliwe mogy po tamtej stronie oceanu sta si oparciem i chlub Anglii. Ta wzgldnie liberalna zasada daa Anglii ogromn przewag w wycigu o wadztwo kolonialne.

Inna przyczyna, dla której rzdy epoki Stuartów sprzyjay za­kadaniu kolonii nawet przez swych wrogów politycznych, tkwia

458


w tym, e angielska polityka wewntrzna coraz bardziej nabieraa charakteru handlowego i przemysowego. Massachusetts, Nowy Jork, Wirgini i wyspy Indii Zachodnich ceniono wysoko jako wane rynki zbytu dla wyrobów angielskich, w czasie gdy rzdy parlamentarne wysuway handel coraz bardziej na czoo, uwaajc go za pierwszo­rzdny problem w polityce wewntrznej i zagranicznej.

Rewolucja 1688 r. ustalia przewag Izby Gmin, jednak zmniej­szya jej moliwoci przez system „zgniych miasteczek" *, które w miar upywu lat staway si coraz bardziej niereprezentatywne. Idea podziau miejsc w parlamencie zalenie od ruchu ludnoci zo­staa pogrzebana razem z Cromwellem. Skutkiem tego byo, e Izb Gmin i rzd, który kontrolowaa, utosamiano coraz bardziej z klas wacicieli ziemskich, gdy oni wanie mieli mono rzdzenia „zgniymi miasteczkami". Gdyby partia okrgogowych potrafia doj do porozumienia z reszt narodu, mona by byo wprowadzi do ustroju pastwowego Anglii powany pierwiastek demokracji. Ale po 1660 r. duch demokratyczny zanika i dopiero przemiany prze­mysowe nastpnego stulecia wskrzesiy go w nowej formie. Chocia rewolucja 1688 r. bya parlamentarna i liberalna, nie bya jednak demokratyczna. Czciowo z tej racji rodzce si za Atlantykiem demokracje traciy coraz bardziej kontakt z arystokratycznym par­lamentem w kraju, a rónic t pogbiay rozbienoci midzy ma­cierz a Now Angli w uywanych tam formach praktyk religijnych.

Upadek najprzód króla Karola, nastpnie purytaskiej rzeczy-pospolitej, a wreszcie Jakuba II, jako konsekwencja prób zamania wadzy szlachty i korporacji uprzywilejowanych, pozostawia pa­stwo sabsze, ni byo za Elbiety, w stosunku do zarzdu lokalnego na prowincji. System kontroli, jaki Cecil i Walsingham rozcigali nad dziaalnoci ekonomiczn i inn sdziów pokoju, w czasach Stu­artów chyli si do upadku, a za pierwszych Hanowerczyków zdecy­dowanie nie istnia. Rzeczywicie walka parlamentu z Koron od pocztku tkwia swymi korzeniami w walce o uniezalenienie si wadz lokalnych od wadzy centralnej, w buncie suires przeciw dworowi i Tajnej Radzie. W owym sporze yeomani i mieszczastwo poparo suires, a zwaszcza ten ich odam, który znajdowa si w najskraj-niejszej opozycji wobec Korony. Zwycistwo parlamentu, jakkolwiek

* „Zgnie miasteczka" (rotten boroughs) - miasteczka, stanowice okrgi wyborcze, które z biegiem czasu wyludniy si lub w których z innych przy­czyn liczba wyborców bya ograniczona do niewielkiej liczby osób, wskutek czego o wyborze posa do Izby Gmin decydowa zwykle miejscowy magnat, bdcy jedynym lub gównym wacicielem ziemi w danym miasteczku.

459


dao Anglii wiksz jedno i wiksz sprawno w dziaaniach za granic, oznaczao podporzdkowanie wadz centralnych w sprawach miejscowych woli czynników lokalnych. Za wskutek niepowodzenia rewolucji purytaskiej, poczynajc od 1660 r. wola czynników lokal­nych nie bya niczym innym, jak tylko wol suires.

Polityczne zwycistwo nad dynasti Stuartów przypado osta­tecznie wigom - odamowi szlachty, który w kwestiach polityki narodowej by w sojuszu z Londynem i spoecznoci kupieck. Je­dnak sia spoeczna pozostaa w rkach sdziów pokoju oraz caej klasy suires, która w swej masie bya bardziej torysowska ni wi-gowska.

Tyrani monarchy, polityczn i religijn, skutecznie okieznano. Koció pastwowy ju nie roci sobie pretensji do tego, e pokrywa si cakowicie z narodem. Wolno sowa i wolno osobista jednostki znalazy obron w parlamencie, który zwyciy Koron i, dziki prawnikom - obrocom prawa pospolitego, pokona sdy preroga-tywne. Odtd, jeeli chodzi o rzd, ludzie mogli mówi to, co my­leli, jak nigdzie w Europie i jak nigdy przedtem w Anglii. Trudniej byo obali tyrani spoeczn. Jednak a do nadejcia rewolucji prze­mysowej nie odczuwano koniecznej potrzeby spoecznego wyeman­cypowania si spod wadzy suires. Za czasów pierwszych dwóch Jerzych, Anglicy uwaali, e pojcie wolnoci ludzkiej doprowadzili do perfekcji. Pogld ten podyktowany po czci dum narodow wynikajc z obserwacji kontynentu europejskiego, wci tyranizo­wanego przez swych królów, ksiy i arystokratów, by w istocie bdny. Pomimo to mona chyba powtpiewa, czy od czasu zwy­cizców spod Maratonu i Salaminy jakikolwiek zespó ludzi uczyni tyle dla oparcia wolnoci ludzkiej na praktycznych podstawach, co okrgogowi i kawalerowie, wigowie i torysi parlamentów stuartow-skich.


ROZDZIA I

JAKUB I. PARLAMENTY, PURYTANIE I REKUZANCI. UPADEK ANGIEL­SKIEJ POTGI MORSKIEJ. HISZPASKIE MAESTWO. BUCKINGHAM I WOJNA TRZYDZIESTOLETNIA. KAROL I. KRÓL, PARLAMENT i COM-MON LAW. COKE I ELIOT. LAUD I STRAFFORD

Królowie: Jakub I (1603-1625) (jako Jakub VI Szkocki od 1567); Karol I (1625-1649).

Zasadniczym elementem rzdów Tudorów byo uwielbienie dla mo­narchy, a nie despotyzm. Monarchowie bez armii we wadzach cen­tralnych i bez patnej biurokracji na prowincji nie byli despotami, gdy nie mogli si zmusi swych poddanych do czegokolwiek. Pa­acowi beefeaters mogli ochroni ód, w której ze stopni Whitehall do Bramy Zdrajców w Tower odwoono jakiego zbuntowanego ary­stokrat lub obalonego ministra, tylko dlatego e gawied londyska nigdy nie próbowaa po drodze odbi winia. Jednak nie mogli oni nic wymusi na piciomilionowej ludnoci, wród której wielu po­siadao szpad, uk albo berdysz zawieszone pod dachem chaty.

Krótko mówic, wadza Tudorów nie bya materialna, lecz meta­fizyczna. Odwoywali si oni czasem do mioci, a zawsze do lojal­noci i „dobrowolnej czci" swoich poddanych. W stuleciu, rozpoczy­najcym si od sir Tomasza More'a i koczcym si na Szekspirze, „zastpca wybrany przez Boga" chodzi w majestacie, jak w socu. W jego obecnoci ranga, geniusz i religia odkadaj na bok sw dum albo nawet z rezygnacj kad gow pod topór katowski, jeeli gniew ksicy domaga si ofiary. W nastpnym stuleciu i geniusz, i religia miay si okaza mniej uprzejme.

Cze Anglików dla monarchy stanowia sekret rodziny oraz du­cha czasu. Zawdziczaa wiele politycznym talentom dwóch Henry­ków i Elbiety, a jeszcze wicej - potrzebie narodowego kierow­nictwa w okresie przejciowym od wiata redniowiecznego do nowo­ytnego. Kiedy po mierci ostatniej z Tudorów Jakub I w swej pedanterii próbowa zmaterializowa ow angielsk cze dla mo-

461


narchy w formie politycznego dogmatu o boskim prawie dziedziczenia, rozbi w proch jej istot.

Anglia znalaza w Tudorach odpowiednich przedstawicieli swego wasnego ducha i wasnej polityki; ale Stuartowie, chocia przypisy­wali sobie wiksz jeszcze wadz pochodzc z wyszego róda ni angielskie prawo i zwyczaj, stosowali w kraju i za granic poli­tyk, która w niektórych zasadniczych kierunkach bya sprzeczna z pragnieniami najsilniejszych elementów w spoeczestwie angiel­skim. Wytworzona w ten sposób sytuacja wysuna na czoo roszcze­nia Izby Gmin, stanowice w stosunku do ustroju tak sam nowo, jak roszczenia ze strony Korony do boskiego prawa dziedzictwa oraz do samowadztwa.

Czy ten konflikt doprowadziby do otwartej wojny, gdyby nie komplikacje i inspiracje wynikajce z problemów wyznaniowych w tym tak religijnym wieku, naley chyba wtpi. Z pewnoci te nowe roszczenia na rzecz Izby Gmin nigdy nie zostayby wysunite, a tym bardziej nie utrzymayby si bez pracy przygotowawczej wiel­kich prawników konstytucyjnych, jak Coke i Selden, i wielkich par­lamentarzystów - by to nowy zawód - jak Eliot, Hampden i Pym. Za panowania Jakuba I i Karola I dwory wiejskie Anglii wyday znakomity rodzaj ludzi, którzy mieli zasiada w parlamencie. Z wy­ksztacenia badacze przeszoci, fanatycy prawa, zwyczaju i prece­densów, wmówili w siebie i w swych rodaków, e upominaj si jedynie o starodawne przywileje oraz e dziaaj zgodnie z duchem, a nawet liter Magna Charta1. Wiedza historyczna znajdowaa si jeszcze w powijakach, tote w rzeczywistoci byli oni nowatorami, szukajcymi po omacku jakiej formy rzdu nowej dla Anglii i nowej dla wiata. Nie byli to awanturnicy lub karierowicze. Opuszczajc swe rozlege any i prywatne ogrody wicej mogli straci, ni zyska, albowiem parlament torowa wówczas drog nie do wadzy, lecz do wizienia. Powany charakter osobisty, znamienny dla ich pro­testanckiej religii, czy si z kultur umysow i sposobem bycia gentlemanów, którzy stanowili dojrzay wytwór angielskiego Rene­sansu. Dopiero w czasie drugiej sesji Dugiego Parlamentu wraz z rozamem w stronnictwie parlamentarnym owe dwa pierwiastki poczy si rozszczepia i formowa (1641-42) z jednej strony w stronnictwo okrgogowych, a z drugiej - konstytucyjnych rojalistów.

Kiedy Jakub VI Szkocki, komiczna latorol tragicznego zwizku lec. Marii, królowej Szkotów, z Darnleyem, wstpi na tron Elbiety

462


jako Jakub I (1603), Anglicy zjedali si zewszd, aby cho rzuci okiem na swego nowego suwerena w czasie jego powolnego przejazdu z Edynburga do Londynu. Ci, którym ranga dawaa dostp do króla przez tumy zebrane w targowych miastach Anglii rodkowej, znaj­dowali si w obliczu dobrodusznego, zarozumiaego i gadatliwego monarchy, mdrego wiedz ksikow, lecz kiepskiego znawcy ludzi i tak nie znajcego Anglii i jej praw, e w Newark rozkaza, by bez sdu, tylko na sowo z jego ust królewskich, powieszono zodziejaszka zapanego na gorcym uczynku. Szkocj wprawdzie zna i po czci rozumia, ale znajomo ta nie bya mu pomocna przy rozszyfrowaniu politycznej mapy jego poudniowego królestwa.

Wszelako nowi jego poddani nie byli w nastroju skonnym do krytycyzmu. Przez czterdzieci lat z okadem yli oni w cieniu py­tania „Co si z nami stanie, kiedy umrze królowa?". Niepokój ów pogbiaa i przeduaa na poy polityczna, na poy kokieteryjna niech Elbiety do poruszania tego tematu oraz jej rozdranienie, gdy dano wyznaczenia nastpcy, który - jak si obawiaa - mógby dzieli si z ni lojalnoci jej sug, zanim ona sama z nimi skoczy. Ale Robert Cecil, mdry syn wielkiego ojca, prowadzi uka­dy z Jakubem i wygadza drog do niekwestionowanego objcia przeze tronu. Ulga, jak odczuli Anglicy wiedzc, e po mierci Elbiety sprawy ukadaj si w sposób pokojowy i cigy, znalaza wyraz w hiperbolicznym jzyku przedmowy do autoryzowanego przekadu Biblii.

Jakub panowa w Szkocji od niemowlctwa pozbawiajc matk tronu. Nie by on ani jej mcicielem, ani spadkobierc jej polityki. Przyby do Anglii pod tym domniemanym warunkiem, e bdzie kontynuowa elbietaski system rzdów i czyni to, o ile w ogóle by zdolny zrozumie ich prawdziwy charakter. Robert Cecil pozosta gównym ministrem, obdarzony godnoci hrabiego Salisbury. Dru­gim doradc Jakuba by Francis Bacon, chocia jego rozumne rady, aby stosowa tolerancj w kociele i pastwie, zbyt czsto lekcewa­ono. Jedynie elbietascy „mowie ora" zostali odprawieni, a Raleigh zamknity w Tower, skd spacerujc po tarasie wpa­trywa si z góry przez strzelnice w murze w maszty na Tamizie i drczony wspomnieniami sucha odgosów pracy i piosenek mary­narzy.

Nowy suweren przyniós z sob jeden dobry dar, z nim osobicie zwizany - uni ze Szkocj. Obecnie, kiedy obie korony spoczy na jednej gowie, duga i romantyczna historia pogranicza dobiega koca. Nie byo ju zajcia dla zbrojnych maruderów. Na wrzoso­wiskach, które ich dobrze znay, ustpili oni miejsca pasterzowi, za ten móg teraz bezpiecznie przepdza swe stada a do samego grzbietu Cheviotów, i w gb „spornego kraju". Nie istniaa nato-

463


miast unia parlamentów, unia kocioów ani praw obu królestw, a poza tym Szkoci nie podobali si swoim angielskim wspópoddanym, jako pyszni a zarazem ebraczy rywale do aski królewskiej. Dopiero w XVIII w. imperium odczuo wynike z unii pene pomnoenie swych si. Ale bezporednie oddziaywanie Anglików na sprawy szkockie i Szkotów na angielskie tworzyo za Stuartów znaczn cz popltanego i krwawego kbka polityki i religii.

Szkocja pozbawiona obecnoci swego króla, który sta si teraz potnym wadc w odlegoci czterystu mil od Edynburga, zostaa tym samym, jak nigdy jeszcze dotd, podporzdkowana wadzy kró­lewskiej (1603). Z Whitehall móg Jakub, szósty tego imienia, utrzymywa w bojani szkockich arystokratów, a jednoczenie nie dopuszcza do supremacji kocioa (Kirk) nad pastwem. Aby ten ostatni cel osi­gn, wznieca z powodzeniem zazdro arystokratów w stosunku do drobnej szlachty (lairds) i pastorów, którzy za porednictwem organizacji kocielnej chwytali wadz w swe rce. Mianowa kilku pokornych i kiepsko patnych biskupów, których funkcje stopniowo powiksza kosztem demokratycznych zgromadze i synodów. W ten sposób popiera elementy umiarkowane i liberalne w yciu religij­nym Szkocji oraz przeciwdziaa klerykalnej tyranii, ale jednoczenie przekrela jedyn form wypowiadania si, jaka bya wówczas do­stpna dla szkockiego ludu. Nie próbowa jednak zniszczy organi­zacji prezbiteriaskiej w parafiach ani narzuci szkockim kongre­gacjom angielskiej ksiki do naboestwa. Nigdy te nie sta si ofiar osobliwego zudzenia, które spowodowao zgub Lauda, mia­nowicie e w Szkocji nie ma „adnej religii". Byo jej o wiele wicej, niby Jakub tego pragn i jedynym jego pragnieniem byo utrzyma j na waciwym miejscu. Zna Szkocj tak dobrze, jak nigdy nie pozna Anglii, a jak jego syn, Karol, nigdy nie zna ani jednego, ani drugiego kraju.

Anglia nie tylko pozostaa terra incognita dla Jakuba, ale te nigdy nie uwiadomi on sobie swej niewiedzy. Umys jego by ju uksztatowany, kiedy pierwszy raz wkroczy do Whitehall, eby pa­nowa, a pochlebstwa, jakie tu sysza, utwierdziy go w jego dobrej opinii o swej przenikliwoci. Czy polityka nie bya wanie t wie­dz, któr opanowa? Nieustannie wylewa potoki swej królewskiej mdroci dla dobra poddanych, a poniewa nikt nie odwaa si odpowiedzie mu prosto w oczy, przypuszcza, e wszystkich zdoa przekona. W Szkocji nie mia do czynienia z niczym podobnym do angielskiej Izby Gmin. Szkocki „parlament" by w rzeczywistoci tylko sdem rejestracyjnym, tote Jakub nie móg naleycie oceni duo wikszego znaczenia instytucji noszcej w Anglii t sam na­zw. W Szkocji jedyn opozycj stanowili feudalni baronowie, tkwi­cy w swych majtnociach i prezbiteriascy kaznodzieje przy swoich

464


pulpitach. Któ to zatem byli ci suires i prawnicy w Izbie Gmin, z ich gadaniem o „przywileju", „precedensach" i „fundamentalnych prawach królestwa", nie pozwalajcy mu ciga pienidzy od pod-danych - chyba na zaakceptowanych przez nich warunkach - i usi-ujcy dyktowa mu w najwaniejszych sprawach polityki kocielnej i zagranicznej. Protekcjonalnie zwróci im uwag na ich szalestwo, kiedy za zlekcewayli jego peror, w gniewnych sowach i czynach wyrazi sw irytacj.

Stosunek dynastii Stuartów do ruchu purytaskiego w Anglii zo­sta rozstrzygnity jednym z pierwszych aktów nowego panowania. Koció anglikaski by wówczas gówn aren dziaalnoci pury-taskiej, tote niektórzy czoowi duchowni kocioa pastwowego przybyli na konferencj w Hampton Court prosi o zalegalizowane tolerowanie ludzi o pogldach purytaskich w jego onie (1604). Byli po­korni, nie domagali si ju, jak za dni Cartwrighta i Penry'ego, zniesienia wadzy biskupiej lub powanych zmian w Modlitewniku. Wiedzieli, e opanowanie kocioa wbrew woli króla byo niemoliwe, lecz prosili o pewn dozwolon rónorodno w rytuale i w pracy parafialnej, co uregulowaoby ich pozycj.

By to moment, kiedy przez nieznaczne rozszerzenie ram kocioa pastwowego i ich uelastycznienie mona byo zaatwi spraw na podstawie porozumienia, zwaszcza e nie uwaano wówczas tole-rancji za dopuszczaln poza obrbem kocioa. Odmowa jakiejkol-wiek legalnej dziaalnoci, w onie kocioa anglikaskiego czy poza nim, ruchowi, który wywiera wtedy najwikszy wpyw na ludno wieck, a szczególnie na parlament, oznaczaa wzniecenie wojny domowej. To wanie uczyni Jakub w Hampton Court. Kiedy za­woa „Nie ma biskupa, nie ma i króla", dziaa zgodnie ze swym prawem, ale istnienie episkopatu nie byo wówczas kwesti sporn. Kiedy doda wcieky, „Zmusz ich do podporzdkowania si albo wygnam ich z kraju", wywoa zatarg, który kosztowa trzy poko­lenia wiele krwi i ez, i przy okazji przeniós wadz suwerenn z króla na parlament.

Odmowa Jakuba, by udzieli tolerancji bd w obrbie kocioa anglikaskiego, bd poza nim, nie wypywaa bynajmniej z jego osobistego przywizania do religii anglikaskiej (High Church), jakie charakteryzowao jego syna, Karola. Jeli chodzi o doktryn, by on cigle zwolennikiem Kalwina, jednak obawia si nastpstw poli­tycznych wyznania typu tak demokratycznego i powanego, których wicej, niby chcia, dowiadczy w Szkocji. „Szkockie prezbiterium", woa w Hampton Court, „tak samo dobrze godzi si z monarchi, jak Bóg z diabem... A wic Jack, Tom, Will i Dick zejd si i bd krytykowali mnie i moj Rad, jak tylko im si spodoba". W na-stpstwie nieudanej konferencji usunito trzystu purytaskich du-

465


chownych angielskich z ich parafii. By to pocztek „nonkonfor-mizmu" na wielk skal. Jednak jeszcze przez 84 lata naboestwo nonkonformistyczne pozostawao nielegalne i podlegao karom; std powaga i zacieko wszystkich stronnictw w walce o kontrol ko­cioa pastwowego, albowiem nigdzie poza jego obrbem nie wolno byo ludziom czci Boga.

Jak tylu innych, którzy bywali przyczyn wojen i sporów, Jakub chepi si, e jest „twórc pokoju", postawionym na wyynach in­telektualnych wysoko ponad gniewnymi namitnociami pospolitych ludzi. Spróbowa swych pokojowych intencji w stosunku do swych katolickich poddanych obiecujc im co, czego nie móg przeprowa­dzi, to jest umiarkowan tolerancj, któr uniemoliwiaa jego po­stawa, jak przyj wobec przeladowanych purytanów. Krótkotrwae zagodzenie przepisów karnych ujawnio wielk liczb kryptokatoli-ków i wzbudzio panik wród masy jego poddanych. Byo to rzeczy­wicie zaczarowane koo. Polityka jezuitów, zmierzajca do obalenia istniejcego porzdku i wytpienia si protestantyzmu w Anglii, pocigaa z koniecznoci za sob w ujciu mów stanu i mas lud­noci - dawk przeladowa, przyjt za Elbiety, z drugiej za strony - przeladowania usprawiedliwiay jezuick polityk w oczach wielu rzymskich katolików.

Ostrzejsze egzekwowanie kar pieninych nakadanych na „reku-zantów" po tym, gdy król obieca ulgi, tak rozwcieczyo grup kato­lickich gentlemanów z partii jezuickiej, e zawizali Spisek Prochowy (Gunpowder Plot) w celu zniszczenia za jednym zamachem i króla, i obu izb parlamentu. Za czasów pierwszych dni Tudorów mona byo przez zamordowanie króla obezwadni lub obali rzd; obecnie uwa­ano, e konieczne jest równie wymordowanie parlamentu. Istotne przygotowania, prowadzone przez ludzi, którzy suyli jako oficero­wie w armii hiszpaskiej w Niderlandach, byy cakowicie zako-czone, kiedy spisek zosta zdradzony przez czowieka o „czuym su­mieniu" (1605). „Bezczeci nas nie czyn, lecz próba" *, tote by to naj­ciszy cios moralny, jaki ponieli katolicy midzy panowaniem Marii a Jakuba II. Wszystko, co mówiono o skutkach jezuickich nauk, zna­lazo cakowite potwierdzenie w oczach przecitnego Anglika, a pro­testancka uroczysto Guy Fawkesa i Pitego Listopada, dostojnie obchodzona w czasie naboestw kocielnych, znalaza take wyraz na rogach ulic w obrzdach demokratycznych, w których mogli gorliwie uczestniczy najmniej mistycznie nastrojeni obywatele **. Od tej pory

* W oryginale: „The attempt but not the deed confounds us" - słowa lady Makbet w Makbecie, akt II, scena II.

** Spiskowcy katoliccy planowali dokonanie zamachu 5 listopada 1605 r., w dniu, w którym król mia przyby do gmachu parlamentu, by dokona

466


nienawi do Rzymu staa si trwaym i czsto decydujcym czyn­nikiem we wszelkich labiryntach dugiej historii domu Stuartów1.

Jakub nie lubi „mów ora" na ldzie czy na morzu. Zanim pozwoli, bdc ju w podeszym wieku, by inicjatywa przesza w rce lekkomylnego i ambitnego Buckinghama, by najgbszym pacyfist, jaki kiedykolwiek rzdzi w Anglii. Wada berem i pió­rem, i uwaa, e oba s potniejsze od miecza. Mia fizyczn odraz do obnaonej stali, by moe dlatego, e urodzi si w trzy miesice po tym okropnym dniu, kiedy zbrojni wtargnli podczas wieczerzy do apartamentów jego matki i na jej oczach zasztyletowali Rizzia. Nie do na tym, e Jakub sam pozbawiony by wojowniczego du­cha; bdc Szkotem swej epoki, nie mia pojcia o znaczeniu si mor­skich. By jedynym królem Anglii z dynastii Stuartów, który cako­wicie zaniedba marynark.

To zaniedbanie floty wojennej sprawio, e pokój, jaki utrzymy­wa z Hiszpani, pozbawiony by - pewnych przynajmniej - ko­rzystnych jego owoców. Warunki traktatu, który zakoczy wojny Elbiety (1604), gwarantoway kupcom angielskim otwarty handel z Hisz­pani i jej posiadociami europejskimi oraz ograniczyy w pewnym stopniu wadz inkwizycji nad tymi kupcami w portach hiszpaskich. Jednak roszczenia elbietaskich eglarzy o prawo handlu z hisz­pask Ameryk i z obszarami, zmonopolizowanymi przez Portugali w Afryce i Azji, nie zostay wymienione w traktacie, a realizacja tych roszcze nie znajdowaa ju poparcia ze strony angielskiego rzdu, który dopuci do upadku Królewskiej Marynarki, a jedno­czenie gorliwie przeladowa przedsiwzicia kaperskie.

W tych okolicznociach wojn prywatn przeciw Hiszpanom i Por-tugalczykom kontynuowano bez poparcia pastwa. W Indiach Ame-

otwarcia sesji. Wynajli oni piwnic znajdujc si pod Izb Lordów, gdzie umiecili beczki z prochem. Kto wtajemniczony ostrzeg listownie jednego z lordów (lorda Monteagle), by nie bra tego dnia udziau w uroczystym po­siedzeniu, a to doprowadzio do wykrycia spisku. Gdy rankiem tego dnia jeden ze spiskowców, Guy Fawkes, usiowa wej do piwnicy zosta aresztowany. Z kolei zostali aresztowani i skazani inni uczestnicy spisku. Dzie 5 listopada, zwany „Dniem Guy Fawkesa" (Guy Fawkes Day), jest dotychczas radonie obchodzony w Anglii.

1 Istnieje w Makbecie (1606 r.) bezporednia wzmianka o Spisku Procho­wym i o jezuickiej teorii dwuznacznoci, która bya szeroko dyskutowana na procesie jezuity Gameta. „Oto krtacz, co umia na dwóch stokach siada i na kadym odprzysiga si drugiego; co w imi Boe popeni zdrad bez liku, a jednak nie móg si wkrci do nieba". Jest te kilka podobnych wzmianek rozrzuconych w pomniejszych dialogach sztuki.

467


rykaskich „bukanierzy" * znajdowali przyjació i bazy operacyjne na wyspach Indii Zachodnich i w nowych koloniach angielskich na kontynencie pónocnoamerykaskim, dopóki podtrzymywali, choby nielegalnie, interesy i presti Anglii wobec Hiszpanów. Jednak pi­ractwo dalekomorskie nie zawsze byo skierowane przeciw samym tylko Hiszpanom, i przed kocem epoki Stuartów bukanierzy ode­szli daleko od tradycji Drake'a i Raleigha i zwyrodnieli w melo-dramatycznych otrostwach Teacha i korsarzy pod czarn flag. A tymczasem handel z Poudniow Ameryk pozostawa zamkni­ty - przynajmniej prawnie - dla wszystkich z wyjtkiem Hisz­panów, natomiast w wyniku zwycistw Drake'a Pónocna Ameryka bya w praktyce otwarta dla osadnictwa angielskiego, francuskiego i holenderskiego.

Na wybrzeach Afryki i Indii Wschodnich Portugalczycy, pod­ówczas poddani króla hiszpaskiego, starali si nawet w czasie po­koju przeszkodzi poddanym Jakuba I w handlu z krajowcami. Jed­nak angielska Kompania Wschodnio-Indyjska uzbroia swoje statki do walki (1611), a kapitanowie Thomas Best i Nicolas Downton w decydu- jcych bitwach (1614-15)opodal Surat wyparli Portugalczyków z morza i w ten sposób ustalili z tubylczymi ludami Azji bardziej regularny hande l, ni to byo dotd moliwe z mieszkacami strzeonych wybrzey hiszpaskich kolonii w Ameryce.

W poczynaniach wojennych przeciwko Portugalczykom na Wscho­dzie kupcy angielscy mieli sprzymierzeców w Holendrach. Skd­ind jednak midzy kupieckimi spoeczestwami tych dwóch na­rodów protestanckich istniaa wzajemna wrogo, która wzmoga si, gdy przestano liczy si z potg Portugalii na morzach, indyjskich. Za panowania Jakuba i Karola I kupcy z holenderskiej Kompanii Indii Wschodnich dysponowali wikszymi rodkami finansowymi ni ich angielscy konkurenci. Byo to okres zdumiewajcego bogactwa i potgi malutkiej Holandii, nareszcie pozostawionej w spokoju przez Hiszpani, a jeszcze nie zagroonej przez Francj. Przodowaa ona wiatu w sztuce i nauce i bya wadczyni morza. Holendrzy stali si przewonikami caego wiata, gównie ze szkod dla okrtów angielskich. Wyparli Anglików z handlu z Rosj, który Elbieta-czycy pierwsi zapocztkowali. Jedzili na poowy ryb, gdzie im si podobao i czsto wypdzali angielskich rybaków z ich wasnych owisk. Wyrzucili Portugalczyków z Cejlonu i z Wysp Korzennych na Morzu Moluckim, a w 1623 r. wyrnli Anglików z Amboyna; Jakub by bezsilny i dopiero w nastpnym pokoleniu Cromwell wymusi od Holendrów odszkodowanie za t pamitn napa.

* Buccaneers - nazwa nadawana w XVII w. korsarzom i awanturnikom angielskim, francuskim i holenderskim, dziaajcym przeciwko Hiszpanii gów­nie na Morzu Karaibskim.

468


Angielska Kompania Wschodnio-Indyjska po wyparciu jej z Wysp Korzennych skierowaa swój handel na kontynent indyjski. Za pa­nowania Jakuba I zaoya z dobrym rezultatem stacj handlow w Surat, a za Karola I zbudowaa fort St. George w Madrasie i urz­dzia inne faktorie w Bengalu. Takie byy skromne kupieckie po­cztki rzdów brytyjskich w Indiach. Jednak od zarania owi kupcy wschodnioindyjscy nie byli tylko „gryzipiórkami"; zburzyli oni mo­nopol portugalski przy pomocy dyplomacji na dworach miejscowych wadców oraz salw ca burt ze swych okrtów na morzu.

Tymczasem Jakub rezygnowa po kolei z uprawnie Marynarki Królewskiej. Nie wymagano ju od innych narodów salutu dla ban­dery na morzach angielskich. Piraci z wybrzea „Berberii" w Afryce Pónocnej bezkarnie dokonywali najazdów na kana La Manche. Protesty dyplomatyczne Jakuba przeciwko zemu traktowaniu jego poddanych przez Holendrów i Hiszpanów byy przedmiotem szy­derstw i pogardy. Raleigh zosta city (1618) dla uagodzenia hiszpaskiego ambasadora. Bylimy wci jeszcze spoecznoci morsk, ale na trzydzieci lat przestalimy niemal by morsk potg.

Jedn z konsekwencji tego stanu rzeczy bya gboka i trwaa niech marynarzy i kupców do dynastii Stuartów, spotgowana przez silne nastroje protestanckie wród tych, którzy na statkach wyruszali w podróe. Nowa monarchia zaniechaa tradycji elbie-taskich na morzu i w swoim postpowaniu z Hiszpani; oburzenie wywoane t zmian stanowiska nie ustpio nawet wtedy, gdy Ka­rol I przeznaczy z ca dobr wol nielegalny podatek „okrtowy" (Ship Money) na odbudow Marynarki Królewskiej (1634-40), z której upad­kiem godzi si jego ojciec. Jednak w godzinie, kiedy Karol jej potrzebowa, okrty przez niego zbudowane opowiedziay si po stro­nie nieprzyjació, i w pierwszej wojnie domowej porty morskie Anglii poszy za przykadem Londynu i Izby Gmin, co miao decydujcy wpyw na jej przebieg. Duch Raleigha przeladowa dynasti Stuar­tów a na szafot *.

Wybuch wojny trzydziestoletniej (1618-48) wystawi pokojow polityk Ja- kuba na okrutn prób. W tym krytycznym okresie zaniedbanie floty wojennej skazao z góry na fiasko jego pokojow dyplomacj, pomylan w dobrych intencjach; czemu bowiem miaaby Hiszpania lub Austria, Francja lub Holandia sucha czowieka, który pozwoli, by zardzewia narodowy or Anglii, i nigdy nie potrafi przeszkodzi

* Miejsce egzekucji Raleigha w 1618 r. na dziedzicu paacowym w West-minsterze byo odlege zaledwie o wier mili od miejsca przed Whitehall, gdzie zgin Karol w 30 lat póniej. O sprawach morskich za panowania Ja­kuba i kwestii pokoju z Hiszpani por. Gardiner, I, s. 209-14, Corbett Succes-sors of Drakę, rozdz. VII, i England in the Mediterranean, t. I, oraz Callender Nawal Side of Brit. Hist., rozdz. VI.

469


hiszpaskim wojskom w przepywaniu Kanau w drodze do Nider­landów.

Wojna trzydziestoletnia bya w swej genezie wznowieniem przez wielk reakcj katolick ofensywy, której kres pooyy Anglia i Ho­landia w czasach Filipa II. Nowym jej protagonist bya Austria z pomoc hiszpask. Zostay zajte Czechy i Palatynat Reski, pierwsze przez wojska austriackie, drugi - przez Hiszpanów z Nider­landów, i w obu podbitych krajach dotkny protestantyzm okrutne przeladowania.

Ksiciem, którego wypdzono z tych dwóch krajów, by nie kto inny, tylko zi Jakuba. ona jego, Elbieta, i dwoje nieletnich dzieci, ksi Rupert i ksi Maurycy, rozpoczli tedy wczenie dugi tu­aczy ywot ludzi wydziedziczonych, co jednak nie podkopao wiel­kich zdolnoci i cnót zarówno matki, jak i dzieci1. Jakub nadarem­nie myla o przywróceniu im utraconego dziedzictwa, zabiegajc jeszcze bardziej o wzgldy ich wrogów, podporzdkowujc bardziej ni zwykle polityk angielsk Gondomarowi, ambasadorowi hiszpa­skiemu i wreszcie proponujc maestwo syna swego Karola z in­fantk hiszpask.

Maestwo hiszpaskie, jak to jasno widzieli Anglicy, oddaoby kraj w rce spadkobierców hiszpaskich i katolickich królów, którzy usiowaliby zniszczy dzieo Elbiety. Ale Jakub na staro, Karol za jako modzieniec byli jednakowo zalepieni w George'u Yillier-sie, którego zrobili ksiciem Buckingham, za lekkomyln fantazj Buckinghama olnia na jaki czas idea obdarzenia Europy pokojem przez owo hiszpaskie maestwo. Kiedy ten niebezpieczny projekt 1623. rozwia si po eskapadzie modego Karola z faworytem do Madrytu, doprowadzono do skutku maestwo nie o wiele lepsze, gdy oe-


Jakub I X

zm. 1625

|

Anna Duska

1

Henryk zm. 1612

Karol I zm. 1649

X Henrietta Maria córka Henryka IV, króla Francji

Wilhelm Oraski zm. 1650

Fryderyk elektor Pala-tynatu zm. 1632

II

1 X Elbieta zm. 1662

1 Karol II

zm. 1685

l Jakub II zm. 1701

Maria II

X Anna Hyde Maria X

! X Wilhelm III

Ks. Maurycy zm. 1652

Zofia

zm. 1714

zamna

za elektorem

Hanoweru

l

Jerzy I zm. 172T

Ks. Rupert zm. 1662

zm. 1694 zm. 1702 (i królowa

Anna zm. 1714)


470


niono Karola z gorliw katoliczk, Henriett Mari francusk, której przeznaczeniem byo sprawi wiele kopotów Anglii, a jeszcze wicej - dynastii Stuartów *.

Jakub I umar w 1625 r., jednak mier jego nie sprawia wiel­kiej rónicy, gdy wpyw Buckinghama na króla Karola by nie mniej silny. Fiasko hiszpaskiego maestwa pocigno za sob okres wy­praw wojennych (1625-28), nierozwanie podjtych przez Buckinghama, który teraz przybra wobec wiata rol protestanckiego bohatera za granic. Jednak armii i floty nie da si zaimprowizowa, tote rezultatem by szereg klsk, okrywajcych hab nasze siy zbrojne. Niektóre z tych nieudanych wypraw miay na celu niesienie pomocy hugeno-tom w La Rochelle, walczcym z Francj kardynaa Richelieu. M­drzejsza polityka polegaaby na wspódziaaniu z kardynaem, celem przeciwstawienia si postpom katolickiej reakcji, kierowanej przez habsburskich nieprzyjació Francji po drugiej stronie Renu. Inne angielskie wyprawy, skierowane przeciw Hiszpanii, równie nie od­niosy sukcesów.

Historia ta, mówica o braku rozsdku i o klsce, obniya auto­rytet monarchii w Anglii i doprowadzia Koron do gwatownego konfliktu z Izb Gmin. Wojny w tej postaci pocigay za sob nie-uchwalane przez parlament podatki, kwatery dla wojsk, arbitralne wizienie i stosowanie prawa wojennego wobec osób cywilnych; wszystko to zostao okrelone jako bezprawie w synnej Petycji Praw (Petition of Right), na któr Karol udzieli zgody swemu parlamen-towi w zamian za uchwalenie piciu „subsydiów" (1628). Jednak Petycja Praw, jak niegdy Magna Charta, stanowia nie koniec, lecz pocz­tek walki o wyuszczone w niej zasady.

Izba Gmin nie bya jeszcze dostatecznie mocna, aby dyktowa Koronie jej polityk zagraniczn, miaa jednak do siy, by stano­wi zawad w skutecznym prowadzeniu wojny. Musiaa z zawici patrzy na wymierzanie podatków bez jej aprobaty i z obaw na armi, nad któr nie miaa adnej kontroli. Gdyby Korona raz usta­lia dla siebie prawo opodatkowywania poddanych wedle swej woli, podobnie jak królowie Francji i Hiszpanii, mogoby to sta si po­cztkiem sukcesów zagranicznych, ale byoby to z pewnoci ko­cem parlamentu w kraju.

1 Henryk, ksi Walii zmary w 1612 r., powiedzia swemu ojcu, gdy ten proponowa mu maestwo z Francuzk, e „postanowi, i dwie religie nie bd leay w jego óku". Gdyby y, mógby sta si protestanckim Henry­kiem V na kontynencie w czasie wojny trzydziestoletniej i cakowicie zmieni bieg wypadków politycznych w Anglii, prowadzc polityk po myli parlamentu i w ten sposób utrzymujc go w dobrowolnej zalenoci od Korony.

471


Suires, z których skadaa si izba nisza, nie kierowali ju, jak za panowania Elbiety, taktowni czonkowie Tajnej Rady zasiadajcy wród nich, tote stawaa si ona raczej opozycj ni organem rzdu. Prosty rozum pozwala im rozumie interesy wasnego kraju lepiej od dworaków, ale nie wiedzieli oni nic o kontynencie i wykazywali mao rozwagi w swych zaleceniach jak naley podtrzymywa za granic spraw protestanck. Anglia, w której król z wadz wyko­nawcz i parlament uchwalajcy podatki wodzili si za by, przy czym obie strony raco nie znay si na sprawach zagranicznych, taka Anglia bez armii i z uszczuplon flot wojenn bya w tym krytycznym momencie zerem w polityce europejskiej.

Buckingham, wci zajty przygotowaniami wojennymi do wy-praw majcych dopomóc La Rochelle, zosta zamordowany przez purytaskiego fanatyka ku bezwstydnej radoci prostego ludu (1628). Karol, zraony do narodu z powodu wylanej krwi przyjaciela, porzuci wkrótce plany wojenne, wyranie skazane z góry na niepowodzenie, natomiast stosujc surowe oszczdnoci próbowa rzdzi bez znie­nawidzonych parlamentów. Utwierdzi go w tym zamiarze gwatowny zatarg z Izb Gmin w 1629 r.; czonkowie Izby zatrzymali speakera Izby si w jego fotelu, aby w tym czasie uchwali sawne rezo­lucje zarówno przeciwko „papizmowi i arminianizmowi", jak i nie­prawnie ustanawianym Tonnage and Poundage *, które to sprawy w ówczesnych warunkach kojarzyy si jako w ludzkich umysach. Odtd nie zwoywano parlamentu przez jedenacie lat.

Wbrew przywilejom parlamentarnym, które respektowaa królo­wa Elbieta, trzymano w wizieniu sir Johna Eliota i jego przyjació, Valentine'a i Strode'a z powodu ich dziaalnoci w Izbie Gmin. Eliot odmówi uzyskania wolnoci kosztem uznania tego nielegalnego po-stpowania i zmar w Tower jako mczennik angielskiego prawa i wolnoci (1632); dwaj jego przyjaciele odzyskali swobod dopiero po jede­nastu latach.

Surowo Karola w postpowaniu z Eliotem, którego zwok nie pozwoli nawet zabra dla pogrzebania w rodzinnej Kornwalii, da si jedynie wytumaczy, jako wyraz milczcej boleci króla nad zamordowanym Buckinghamem, wobec którego przywódca Gmin w swych wymownych atakach by nieustpliwy, a nawet gwatowny. Takie nastawienie Karola do poddanych, jeli nawet po ludzku da si usprawiedliwi, byo nader niebezpieczne dla króla, który przez

* Tonnage - pierwotnie co nakadane na wino w wysokoci 2-3 szylin­gów od tun, tzn. kadzi mieszczcej okoo 252 galonów. Poundage - co na wen i inne artykuy w wysokoci 6 do 12 pensów od l funta szterlinga war­toci towaru. Z czasem Tonnage and Poundage przeksztacio si w subsydium, jakie parlament uchwala na rzecz skarbu królewskiego w formie ce od arty­kuów przywoonych i wywoonych z Anglii.

472


najbliszych lat dwanacie mia rzdzi krajem jedynie wedug swej woli i upodobania.

Uwalniajc si od parlamentu i odprawiajc wszystkich sdziów, którzy omielili si bezstronnie interpretowa prawa, Karol usun wszelkie konstytucyjne przeszkody dla swoich dziaa. Niemniej jed­nak duch angielskiego Common Law by wci wrogi absolutnej wa­dzy królewskiej i dziki pracy sir Edwarda Coke'a sta si wielkim sprzymierzecem parlamentu. Jeliby parlament mia ody kiedy i pokona despotyzm królewski, duch Common Law odyby wraz z nim i zwalczy prerogatywne sdy Izby Gwiadzistej, Wysokiej Komisji, oraz Trybunaów i Rady Walii i Pónocy. Zawodow za­zdro, jak odczuwali prawnicy dziaajcy w sdach, gdzie sto­sowano angielskie Common Law, wobec owych prerogatywnych sdów, stosujcych odmienne prawo i inne zasady proceduralne, podnieca ich przywódca, gwatowny i zuchway Coke, który cile powiza owych prawników ze stronnictwem parlamentarnym Izby Gmin. Petycja Praw, która w duej mierze stanowia jego dzieo i wyraaa jego teorie, reprezentowaa ducha Common Law i czuj­no parlamentu, poczone dla ochrony poddanych przed arbitraln wadz .

Dwaj mowie, którzy wspópracowali w tworzeniu podstaw par­
lamentarnego oporu przeciwko Koronie, byli kracowo rónymi ty­
pami rodzaju ludzkiego. Eliot stanowi najlepszy typ zamonego wiej­
skiego szlachcica, nie domagajcego si nic dla siebie, a penego
zapau i wymownego jedynie w interesie publicznym. Coke by am­
bitnym, wspinajcym si w gór prawnikiem, arogantem, a za modu
pochlebc. Jako naczelny prokurator
(Attorney General) króla Ja­
kuba atakowa w 1603 r. uwizionego Raleigha w sposób godny s­
dziego Jeffreysa, woajc do wieloletniego wroga Hiszpanii „Masz
hiszpaskie serce i sam jeste gadem z pieka". Jedna tylko rzecz
bya dla Coke'a (zm. 1634) drosza od kariery i wadzy, a byo ni Common
Law. Dla niego powici stanowisko i ask królewsk rezygnujc
z sdziowstwa (1616-28), aby móc zawrze w izbie niszej swój sojusz z pury-
task szlacht , zwizek, z którego narodziy si swobody Anglii.

W istocie swej zatarg wyglda tak: Jakub i Karol uwaali wraz z badaczami prawa rzymskiego, e wola ksicia jest ródem prawa, i e sdziowie s „lwami podpierajcymi tron", obowizanymi orze­ka tak, jak ksi im poleci. Natomiast Coke w duchu angielskiego Common Law pojmowa prawo jako co, co posiada wasny, nieza­leny byt i stoi ponad królem, jak równie nad jego poddanymi, oraz obowizane jest bezstronnie rozsdzi wszelkie midzy nimi spory. Prawa zmienia móg tylko „Najwyszy Trybuna Parlamentu". Coke by zdania, e sdy prerogatywne ze swoj recepcj prawa rzym­skiego i arbitraln procedur naleay do obcej cywilizacji.

473


Bój midzy tymi dwoma systemami prawa musia toczy si a do skutku, gdy Anglia nie moga ju, jak za Tudorów, by rz­dzona duej przez oba naraz. Pierwsz krew w tej walce rozla Karol, który zapeniajc awy sdziowskie swymi poplecznikami podporzdkowa - jak si zdawao - idei prerogatyw nawet sdy Common Law. Jednak ostatnie sowo miao nalee do Dugiego Par­lamentu.

Angielskie Common Law stanowio przeytek redniowiecza, pod­czas gdy sdy prerogatywne oraz szacunek dla prawa rzymskiego byy wytworem Renesansu z czasów Tudorów1. Coke zatem i parla­mentarzyci, których wyszkoli w swych teoriach, stali na gruncie konserwatywnym i narodowym, przeciwko innowacjom typu ogól­nie przyjtego na kontynencie. Odwoywali si oni do przeszoci - ale do przeszoci Anglii, a nie Cesarstwa Rzymskiego. Std anty­kwaryczny i historyczny charakter ich argumentów, wprawdzie w szczegóach nie zawsze historycznie poprawny, ale na ogó zgod­ny z prawdziw i wiekow angielsk tradycj. Komentarze Coke'a do Littletona i inne zawarte w jego dziele Institutes nie byy tak uniwersalne i tak dalekowzroczne, jak teorie praw czowieka, wyo­one przez Paine'a lub Rousseau, jednak posuyy za podwalin roz­legej budowli postpu i wolnoci na obu pókulach.

Spór prawny pomidzy królem i jego przeciwnikami by nie mniej doniosy ni finansowy lub religijny, i w tym wieku pieniac-twa naród angielski doskonale to rozumia. Proces, jaki wynik wskutek gruntownie uzasadnionej przed Sdem Skarbowym (Ex-cheuer Court) odmowy pacenia podatku okrtowego przez Johna Hampdena, ledzi z olbrzymim zainteresowaniem ogó lepiej obe­znany ze sprawami prawnymi, ni to sobie uwiadamia król lub jego doradcy (1637-38).

Opinia publiczna potpia decyzj wikszoci sdziów wydan przeciwko Hampdenowi na korzy nakadania podatku okrtowego bez sankcji parlamentarnej. Jednak na krótki czas decyzja ta umo­liwia królowi cignicie podatku i odbudowanie floty bojowej. Cel by tego godzien, ale król, który straci lojalno poddanych, nie móg przy pomocy takich rodków przywróci i utrzyma angiel­skiej przewagi na morzu. Nowa polityka królewska w istotnej swej czci polegaa na tym, by nie wika si w adne zagraniczne kon­flikty i pozwoli, eby wojna trzydziestoletnia przechodzia kolejne kryzysy i eby Anglia graa jedynie rol widza nawet wtedy, kiedy sama tylko demonstracja floty mogaby przynie powane rezultaty. Fakt, e ludno eglarska, a nawet Marynarka Królewska w oma-

474


wlanym zatargu stana po stronie parlamentu, dowodzi, i Hampden odmawiajc pacenia nielegalnego podatku dziaa z pobudek patrio­tycznych.

Laud i Wentworth, dwaj ludzie, z którymi wie si okres samo­wadnych rzdów Karola (1629-40), rónili si bardzo i charakterem i intelek- tem od Buckinghama.

Arcybiskup Laud by wielkim mem kocioa, jednak na nie­szczcie ówczesne stosunki midzy kocioem i pastwem sprawiy, e musia równie gra rol ma stanu, do czego ani z usposobie­nia, ani z umysowoci zupenie si nie nadawa. Pami jego jest czczona jako zaoyciela ortodoksyjnego skrzyda w yciu religijnym angielskiego kocioa (High Church). Jednak historyka obchodz prze­de wszystkim polityczne konsekwencje jego dziaalnoci kocielnej, która w czasach, kiedy koció pokrywa si - pod wzgldem praw­nym - z narodem; musiaa przedstawia wielk donioso i nie­bezpieczestwo. Ona to wywoaa szalon reakcj zbrojnego puryta-nizmu i staa si w rzeczywistoci gówn przyczyn wojny domowej, w której zgin sam Laud.

O ile Jakub I jako król Anglii cierpia na tym, e zosta wycho­wany na Szkota, o tyle Laud jako arcybiskup ucierpia wskutek tego, e wychowano go na profesora uniwersytetu. Traktowa on ca An­gli tak, jak wolno mu byo traktowa Oksford, ale o wiele a­twiej jest dopasowa do obmylonego wzoru uniwersytet ni naród zoony z dorosych ludzi. Strona obrzdowa kultu w kocioach pa­rafialnych zostaa rozszerzona dziki nakazom i wizytacjom bisku­pim, podczas gdy laikom zakazano w onie kocioa wszelkich prak­tyk ewangelicznych, kaza i nauk. Jednoczenie przeladowano ze wzmoon surowoci kult nonkonformistyczny poza kocioem. Emi­gracja purytanów do Ameryki w owych latach jest miar tego, do jakiego stopnia Laud uczyni dla nich ycie w Anglii nie do znie­sienia 1. Wskutek jego dziaalnoci stao si dla purytanina nie­moliwe y w ojczynie i swobodnie czci Boga, i to w czasach, gdy angielski purytanizm wydawa ludzi kalibru Cromwella i Miltona, Hampdena i Pyma. Ortodoksyjny anglikanizm mia ju co prawda swych ludzi nauki i poetów, jednak dotychczas nie pozyska sobie serc jakiego wikszego odamu suires, a tym bardziej szerokich mas ludu. Nawet tacy mowie, jak sir Edmund Yerney, Falkland i Hyde, którzy w trudnych czasach pokazali, e s gotowi walczy, aby ocali Modlitewnik, byli wrogo usposobieni do Lauda i jego natrt­nych biskupów.

1 Zob. niej, rozdz. V, s. 529-530.

475


Gorliwo prymasa wzburzya przeciwko niemu samemu i prze­ciwko królowi nie tylko najsilniejsze uczucia religijne tego pokole­nia, ale take - zawsze w Anglii bardzo ywe - uczucia odrazy do wtrcania si duchowiestwa w sprawy blinich. Laud, zawsze niezmordowany i nieroztropny w sprawach moralnoci, oywi dzia­alno sdów duchownych i wzywa do nich wpywowe osoby wieckie, aby za swoje grzechy odpowiaday przed kapanami. Sdy duchowne traktoway w duchu prawdziwie katolickim wszystkich jednakowo, tote cigny na siebie nienawi zarówno pedantycz­nego purytanina, jak i rozpustnika, a take zwykego miertelnika, który ywi dawniej nadziej, e Reformacja uwolnia go od kontroli kleru. Jednoczenie biskupi jako faworyzowani doradcy Korony po­czli zastpowa arystokratów i czonków Izby Gmin. W wielu za parafiach kler z nowej szkoy Lauda doprowadzi do wciekoci sguires pretendujc do roli konkurencyjnego róda wadzy. Laud chcc uciszy gosy przeciwne jego ideom intensywnie zatrudnia cenzur prasy znajdujc si w rkach biskupów. Anglicy mieli we wszystkim stosowa si do linii nakrelonej przez pewn szczególn szko kleru. Krótko mówic, pozory przemawiay za tym, e pró­buje si przywróci redniowieczny stosunek duchowiestwa do kó wieckich, taki za ruch budzi gbokie niezadowolenie zarówno u przyszych kawalerów, jak i przyszych okrgogowych. Nastroje antyklerykalne, które w 1661 r. przyczyniy si do podniesienia po­pularnoci przywróconego kocioa anglikaskiego, jako alternatywy „rzdu witych" *, w 1640 r. doday siy purytaskiej rewolcie przeciw panowaniu Lauda.

Podczas gdy arcybiskup pedantycznie i rygorystycznie przelado­wa purytanów, wzrastajcy wpyw francuskiej ony Karola zaha­mowa przeladowania katolików. W konsekwencji podnieli oni wsz­dzie gow: zdarzay si nawrócenia, zwaszcza wród najwyszych warstw spoecznych, i religia Henrietty Marii staa si modna na dworze. Jednoczenie co rok najbardziej zdecydowani wrogowie ko­cioa rzymskiego odpywali caymi tysicami z kraju do Ameryki. Ludzie sdzili, e dalsze przeciganie si przez czas nieokrelony takiego stanu rzeczy musi doprowadzi do powrotu Anglii na ono papiea. Laud tego nie pragn, jednak nie przeciwstawia si temu, tote odpowiednio traci na ludzkim szacunku.

W tych okolicznociach losy ortodoksyjnego stronnictwa angli­kaskiego High Church, stanowicego mniejszo, która usiowaa podporzdkowa sobie gówne siy narodu, utosamiy si ze spraw despotyzmu jednostki i królewskiej próby pozbycia si parlamentu.

* „wici" (Saints) - tak nazywano purytanów rzdzcych w rzeczypospo-litej za czasów Cromwella.

476


Kler Lauda gosi doktryn „boskiego prawa" i nieograniczonej wa­dzy. Aby zgnie przeciwników Lauda, uciekano si czsto do auto­rytetu królewskiego w Izbie Gwiadzistej i Wysokiej Komisji Ko­cielnej. Izba Gwiadzista, ongi za Tudorów cieszca si popular­noci, cigna na siebie nienawi londyczyków za okrutne uka-ranie Prynne'a i Lilburne'a (1637). Jednoczenie purytanie stali si bardziej ni kiedykolwiek zwolennikami parlamentu, przewidujcymi z góry nadejcie chwili, kiedy okolicznoci zmusz Karola do zwoania obu izb: wszystkie ich nadzieje wizay si z myl, e

„U drzwi stoi machina ta, co ma dwie rce

W pogotowiu, by zada jeden cios - nie wicej".

Cho polityczne wizanie si obu stronnictw religijnych, bd z królem, bd z parlamentem, bywao podyktowane potrzeb chwili, jednak w kadym przypadku stanowio sojusz naturalny. Sprawa autorytetu w religii, któr Laud na nowo wysun na plan pierwszy, miaa powizania z królewskim absolutyzmem, natomiast wadza par­lamentarna w pastwie odpowiadaa kontroli ludu nad kocioem, czy to prezbiteriaskim, czy te kongregacjonalnym *. Pomidzy tymi dwoma stronnictwami w kociele i w pastwie lawiroway nieokre­lone masy ludzi o umiarkowanych pogldach, a miay one w naj­bliszych doniosych latach czstokro przechyla szal si politycz­nych.

Thomas Wentworth, póniejszy hrabia Stratford, by czynnym czonkiem Izby Gmin stojcym w opozycji do Buckinghama, gdy nienawidzi jego sabych i szkodliwych rzdów. Jednake, pomimo e bolenie odczuwa zo, jakie wyrzdza faworytyzm królewski, w gbi serca nie wierzy, by zgromadzenie zoone z 500 wybranych osób potrafio rzdzi wielkim królestwem. Ponadto by ambitny i s­dzi, e on sam bardziej nadaje si do rzdzenia ni parlament albo Buckingham. Ten czowiek, który popar Petycj Praw, spdzi reszt ycia próbujc obali jej zasady. Pragn da Brytanii tak królewsk administracj, jak Richelieu obdarza podówczas Francj, a Bis-

* Prezbiterianizm - ustrój kocioa panujcego w owym czasie w Szkocji, opierajcego sw organizacj na rzdzie „prezbiterów", tzn. wybranych star­szych, wieckich i duchownych, o równej randze. W okresie rewolucji angiel­skiej ten typ kocioa mia licznych zwolenników równie w Anglii. Kon-gregacjonizm - prd dcy do takiego ustroju kocioa, w którym kada kongregacja miaaby cakowit autonomi w organizacji i rytuale. Tak prez-biterianizm angielski, jak i kongregacjonizm mieciy si w ramach purytanizmu jako prdu religijnego.

477


marek duo póniej - Niemcy. Gdyby ten wielki czowiek by gów­nym ministrem Karola w latach, kiedy Laud by gównym kociel­nym doradc króla, znalazby moe rodki na rozbudow armii i biurokracji zalenej od Korony, brak których spowodowa, e sy­stem autokratyczny zaama si przy pierwszym zetkniciu ze sta­nowczym oporem. Na szczcie dla swobód Wielkiej Brytanii Went-

worth zosta praw rk Karola dopiero wtedy, gdy ju na to byo za póno (IX.1639), gdy Szkoci powstali i to z powodzeniem, a Anglicy zaczli zdawa sobie spraw, jak powszechne jest ich niezadowolenie.

W poprzedn:'m dziesicioleciu Wentworth by w subie króla naj­przód jako przewodniczcy Rady Pónocy, nastpnie jako rzdca Ir­landii. Na tych dwóch prokonsularnych stanowiskach wykaza on energi i zdolnoci administracyjne oraz bezlitosn pogard dla cu­dzych opinii i brak tolerancji dla jakiejkolwiek opozycji; metodzie tej nada nazw „gruntownej" (Thorough), podczas gdy inni nazywali j tyrani. W Irlandii taki nieustraszony brak szacunku dla ludzi móg­by by poyteczny jako narzdzie owieconej polityki. Ale jego poli­tyka bya owiecona tylko na odcinku ekonomicznym. Poza tym jego niesprawiedliwo odstrczaa zarówno katolików, jak protestantów. Kiedy po raz pierwszy przyby w 1632, aby rzdzi wysp, rodowici Ir­landczycy byli ju gboko rozjtrzeni przeladowaniem ich wyzna­nia i polityk agrarn kolejnych rzdów, które przekazyway coraz wicej ich gruntów brytyjskim landlordom. W wyniku wielkiej kolo-

nizacji Ulsteru w czasach Jakuba (1608-10) - jedynej czstki angielskiego systemu garnizonowego, jaka przetrwaa do dzisiaj - zaoono ko­loni londyczyków w zacnym miecie Derry i osadzono kilka ty­sicy pracowitych prezbiteriaskich Szkotów na ziemiach, skd usu­nito Irlandczyków. Szkoci spoza „wskiego morza" - a przodkowie niejednego z nich przebywali swego czasu bardzo dawno w Pónocnej Irlandii1 - utworzyli najtrwalsze ogniwo tamtejszej kolonizacji brytyjskiej, gdy byli przyzwyczajeni do tego, by wasnorcznie uprawia ziemi, a nie jedynie wyzyskiwa rolników i zdziera z nich nadmierne czynsze.

Wertworth dokucza protestantom z Ulsteru za ich sympatie dla brytyjskich purytanów, jednak nie zdradza chci zjednania sobie irlandzkich katolików. Przeciwnie, planowa nowe osadnictwo w Con-naught, by pozbawi krajowców ziemi, któr pozostawiy im poprzed­nie rzdy. Fakt, e skoczy on na tworzeniu katolickiej armii irlandzkiej, by oparowa Wielk Brytani, wcale nie oznacza, i zbli­y si cho o jeden krok do rozwizania problemu irlandzkiego bardziej ni którykolwiek z mów stanu tego stulecia. Irlandzkie powstanie katolickie z 1641 r., wydarzenie straszne samo w sobie,

478


a jeszcze straszniejsze w skutkach i wspomnieniach, byo miar nie­powodzenia Wentwortha w Irlandii.

Laud i Wentworth byli bliskimi przyjaciómi i sojusznikami, i mozolili si razem nad wyniesieniem prerogatyw Korony i jej sdów ponad parlament i Common Law. Laud po swym przeniesieniu do Canterbury pisa do Wentwortha, e koció jest nadmiernie „skrpo­wany formami Common Law", na co przyjaciel odpowiedzia mu:

„adne tak niskie motywy, jak wzgld na zachowanie wasnej osoby, nie bd wpyway na moje opinie, póki nie zobacz, e potga i wielko mego wadcy stoi poza opiek i ponad niebezpie­czestwem ze strony sir Edwarda Coke'a i jego «Roczników», i jestem najgbiej przekonany, e taka sama stanowczo kieruje Wasz Do­stojnoci. Idmy wic w imi Boga radonie i miao ... I w ten sposób ma Wasza Dostojno przed sob moj zasad, «gruntown i gruntown*".


ROZDZIA II

ANGLIA A SZKOCJA. POWSTANIE SZKOCKIE. DUGI PARLAMENT. PIERWSZA SESJA: UPADEK SYSTEMU PREROGATYW I EGZEKUCJA STRAFFORDA. DRUGA SESJA: SPRAWA KOCIOA I PODZIA NA STRONNICTWA

Odmienne drogi, jakimi kroczya Reformacja w Anglii i w Szko­cji, przyczyniy si w nastpnej epoce do znacznego skomplikowania polityki, kiedy to rzdy jednego króla, panujcego w obu pastwach nieustannie zmierzay do unii kocielnej, która naprawd nigdy nie moga by urzeczywistniona.

Podczas Reformacji masy wieckie po obu stronach granicy wy­powiedziay si przeciwko redniowiecznemu duchowiestwu, jednak kada na inny sposób. Koció w Anglii zachowa w zarysie sw daw­n organizacj i w swej strukturze wewntrznej pozostawa czysto klerykalny; z tego wynikao, e kontrola kó wieckich nad jego liturgi i doktryn musiaa by wykonywana nie od wewntrz, a od zewntrz, za porednictwem Korony i parlamentu. Natomiast w Szko­cji wieccy wzili czynny udzia w organizacji i zarzdzaniu ko­cioem. Zreszt tylko w taki sposób moga tam istnie jaka kon­trola nad religi ze strony osób wieckich, poniewa Szkoci nie mieli prawdziwego parlamentu, który by przemawia w ich imieniu, a w czasach Marii Stuart nie mogli ufa Koronie tak, jak wspó­czeni Anglicy ufali Elbiecie. Wprawdzie arystokracja szkocka po­moga obali stare wyznanie, ale nowego nie ksztatowali arysto­kraci ani Korona od zewntrz, lecz demokracja pastorów i ludzi wieckich w samym onie kocioa.

Dlatego te byo rzecz naturaln, e Anglicy - stronnicy króla czy parlamentu, anglikanie czy purytanie - reprezentowali erastia-ski punkt widzenia, to znaczy chcieli, by pastwo nadzorowao ko­ció. Równie naturalne byo to, e szkockie stronnictwo prezbiteria-skie pragno, eby koció mia nadzór nad pastwem. W tych oko­licznociach ani królom z dynastii Stuartów, ani ich wrogom nie uda-


481


o si nigdy narzuci caej wyspie jednolitego zaatwienia spraw religijnych.

W owych czasach, kiedy koncepcja i praktyka przedstawicielstwa znajdoway si jeszcze na wczesnym etapie rozwoju, Anglików moe najbardziej reprezentowa ich stary parlament, a Szkotów ich nowy koció. Jednak tej rónicy sytuacji na dwóch kracach wyspy nie ro­zumieli wadcy Brytanii. Wychowany w Szkocji Jakub I przypusz­cza, e parlament angielski, podobnie jak szkocki istnieje po to, aby by posuszny Tajnej Radzie. Jego syn Karol, wychowany w Anglii, popeni podobny bd przypuszczajc, e szkocki koció mona, tak jak angielski, urabia na rozkaz królewski. Pewny siebie z racji wadzy, któr wieo uzyska jako autokratyczny wadca Anglii, i wiedzc o tym, e parlament w Edynburgu jest bez znacze­nia, nabra mylnego przekonania, i i w Szkocji mona tak samo dziaa jak monarcha absolutny - nawet w sprawach religijnych. Jego próba narzucenia szkockiemu kocioowi angielskiego Modlitew-nika Lauda wanie w chwili, kiedy próbowa pozby si angiel­skiego parlamentu (1637-40), urazia za jednym zamachem oba narody i to kady w najwaniejszym i najwraliwszym punkcie, i zamaa jego wadz w obu królestwach.

Powstanie przeciw Karolowi i Laudowi na pónoc od rzeki Tweed przybrao form religijnego „Przymierza" (Covenant) * i dziaao przez zgromadzenie kocielne; musiano bowiem zorganizowa naród w oparciu o koció, gdy nie byo w Szkocji organów ycia poli­tycznego. Taki stan rzeczy skusi naturalnie koció do tego, by po uwolnieniu kraju od obcego jarzma domaga si kontroli nad pa­stwem i wykazywa brzydkie cechy, jak ingerencj i nietolerancj. To z kolei umoliwio Karolowi I, a po nim Karolowi II, zorganizo­wanie za czasów Montrose'a i Claverhouse'a szkockiego stronnictwa kawalerów celem oporu przeciw tyranii religijnej. Kawalerowie z okresu Restauracji przeciwstawili tyranii religijnej tyrani Tajnej Rady. Straszliwe walki szkockich frakcji trway przechodzc zmienne koleje, a wreszcie Ukad Rewolucyjny z 1689 r. ustanowi prezbi-terianizm jako religi narodow, lecz podporzdkowan pastwu.

W Anglii Stuartów, gdzie koció nigdy nie mia aspiracji do uniezalenienia si od pastwa, spór religijny toczy si midzy Ko­ron a parlamentem. Cz narodu angielskiego za porednictwem parlamentu domagaa si, eby koció sta si czysto protestancki

* Covenant - „zgoda", „przymierze", pojcie zaczerpnite z tekstu Sta­rego Testamentu, odnoszce si do „przymierza" Boga z ludem Izraela. Po raz pierwszy uczestnicy Covenant w Szkocji zoyli przysig w r. 1581, e nie ustan we wspólnej walce z katolicyzmem. Na podobnych podstawach opar si Covenant z r. 1638, w którym Szkoci zawarli midzy sob, poparte odpowiedni przysig, „przymierze" do walki z zakusami anglikanizmu.

482


w swych naboestwach, a w swej strukturze bardziej reprezentowa elementy wieckie. Korona opieraa si temu daniu, popierana przez inn cz narodu, gorliw zwolenniczk Modlitewnika, cho bynajmniej nie podpisujc si pod caym polityczno-kocielnym systemem Lauda. Sytuacja ta wysuna na czoo pytanie, które jesz­cze za Elbiety ludzie zaczli sobie zadawa: jeeli Korona i parla­ment nie s ze sob zgodne, to kto ma prawo przeksztaca koció w Anglii? To stanowio jeden z punktów, o które walczono w angiel­skiej wojnie domowej. Drugim bya kwestia czysto polityczna: kto ma prawo nominacji organów wykonawczych i kontroli si zbroj­nych - Korona czy parlament? W praktyce oba punkty byy nie­rozczne; decyzja co do jednego pocigaa za sob zajcie odpo­wiedniego stanowiska w drugim.

Rewolucj brytyjsk rozpoczo powstanie szkockie z lat 1638-40. Dopóki Szkoci z broni w rku skutecznie opierali si Karolowi na wasnej granicy, nie wida byo w Anglii adnych przejawów oporu, cho mnoyy si oznaki niezadowolenia. Anglia Stuartów nie miaa bowiem adnych orodków opozycji z wyjtkiem parlamentu, ten za by w zawieszeniu. Feudalizm angielski umar i zosta pogrzeba­ny. Zapa z okresu Harry'ego Percy'ego zwanego „Gorc Ostrog" (Hotspur) ju dawno wystyg. Suires stanowili klas spoeczn jak najbardziej pokojow i posuszn prawu - byli to rolnicy, spor­towcy, czasem prawnicy, ale bardzo rzadko onierze. Wprawdzie król nie mia armii i wskutek tego nie móg narzuca swej woli, jednak przyzwyczajenie do posuchu dla Korony byo wielkim dzie­dzictwem wieku Tudorów. W redniowiecznej Anglii panowa zwy­czaj, e okrgi lub nawet pojedyncze osoby ywice jak uraz do rzdu powstaway przeciw niemu zbrojnie, lecz tradycja ta wygasa za panowania Elbiety. Tote gdyby ówczesnych Anglików pozba­wiono parlamentu, staliby si w wikszym stopniu niewolnikami wadzy absolutnej, ni kiedykolwiek bywali ich przodkowie.

Szkocja miaa to, czego nie miaa ju Anglia, a mianowicie suro­w i odwan ludno, przyzwyczajon chwyta za bro we wasnej obronie. Dwa te narody wzajemnie si uzupeniay. Szkoci nie mogli szczyci si niezalenymi instytucjami politycznymi, ani nawykiem do posuchu wobec dobrych praw; Anglicy za tak dugo cieszyli si pokojem pod rzdami parlamentu i Common Law, e nie kwapili si do obrony swych przywilejów z broni w rku. Anglia nie bya ani feudalna, ani demokratyczna; duch bojowy Szkocji skada si z obu tych pierwiastków, nierozdzielnie ze sob pomieszanych.

A do niedawna w Szkocji kady mieszczanin i chop posiada

483


bro, której zwyk uywa podczas wojny, lub w prywatnych bur­dach, a na pograniczu górskim (Highland Lin) zwyczaj ten nadal si utrzymywa. Arystokraci i czoowa szlachta Szkocji - podobnie jak Anglicy w wojnach Dwóch Ró - wszdzie mieli swoje druyny i dzierawców przywykych towarzyszy im na wojnie. W 1638 r. owi feudalni naczelnicy stanli po stronie kocioa przeciwko Koro­nie. Zrazi ich do siebie Laud, pod którego wpywem w szkockiej Tajnej Radzie zastpiono arystokracj przez biskupów, a wieckim wacicielom dawnych dóbr kocielnych grozio ich odebranie. Po­nadto arystokraci byli prawdziwymi Szkotami i mody Montrose osobicie obj gówn rol w zbrojnym oporze przeciw królowi o angielskim sercu i przeciw jego Modlitewnikowi.

Kiedy parlament nie obradowa, Anglicy czuli si jak owce bez pasterza, za to w Szkocji koció dostarczy w kadej parafii gotow organizacj do dziaalnoci politycznej. Sam naród si wprowadzi tutaj Reformacj, a jej obrona obecnie tymi samymi rodkami mie­cia si cakowicie w tradycji narodowej. „Przymierze" z Bogiem (Covenanf) zostao odnowione w 1638 r. i objo wszystkie warstwy od najwyszych do najniszych. W kadej parafii ludzie podpisy­wali je paczc i wznoszc prawice ku niebu. Kiedy Szkoci okazuj wzruszenie, naprawd co si w nich porusza. Zaprawd kraj od cza­sów Wallace'a i Bruce'a nie przeywa takiego podniecenia

Zgromadzenie kocielne w Glasgow (1638), na które wieccy czonkowie przybyli uzbrojeni i z orszakiem, przeciwstawio si królowi, po­dobnie jak w cztery lata póniej w Anglii przeciwstawi mu si Dugi Parlament. Gdy król rozwiza Zgromadzenie, obradowao ono w dal­szym cigu, uchwalio zniesienie episkopatu oraz przywrócio w peni prezbiteriaski zarzd kocioem. Akcj Zgromadzenia w Glasgow popar hrabia Argyll, naczelnik Campbellów, najpotniejszego bo­jowego klanu w górskiej Szkocji (Highlands). Tego dnia poczy on losy swego rodu z prezbiteriaskim i ludowym ruchem nizinnej Szkocji, a sojusz ów pozostawa duej ni przez nastpne stulecie staym, a czstokro decydujcym czynnikiem w dziejach Szkocji. Odtd a do czasów bitwy pod Culloden klany wrogie Campbellom ciyy z tego powodu do stronnictwa popierajcego Stuartów.

Jedn i to nie najbahsz z przyczyn upadku Karola bya na­stpujca okoliczno: Szkocja, wci uboga wskutek marnej gleby i redniowiecznych metod rolniczych i cigle pozbawiona jakich znaczniejszych kontaktów handlowych czy to z Angli, czy te z kra­jami zamorskimi, wysyaa w owych czasach swych najbardziej przed­sibiorczych synów do suby za granic, jednak nie - jak póniej - w charakterze kasjerów i majstrów na rozlegych obszarach brytyj­skiego imperium, ale jako kapitanów i chorych w armiach Gustawa Adolfa i innych szermierzy protestantyzmu na kontynencie. Ludzie

484


ci powrócili masowo do kraju, dni wykorzystania swych zawodo­wych umiejtnoci dla ratowania ojczyzny przed napaci angielsk. Przywódc ich by „ów stary, may, pokrzywiony onierz", Alek­sander Leslie. On i jego towarzysze szybko narzucili entuzjazmowi Szkotów karno wojskow i rozbili obóz w korzystnej pozycji na Dunse Law, gotowi walczy z Karolem o przepraw przez rzek Tweed( 1639)Anglia za panowania pokojowo usposobionego Jakuba i jego syna wykarmia niewielu „mów ora"; Anglicy yli u siebie w dobro­bycie albo handlowali za morzem lub wreszcie emigrowali do Ame­ryki. Nie istnia aden zawizek armii staej, a fiasko towarzyszyo spónionym wysikom Karola i Strafforda, aby bez pienidzy zaimpro­wizowa z ludnoci zniechconej i nie przedstawiajcej wartoci bo­jowych si dorównujc armii Covenantu.Wentworth, mianowany w kocu hrabi Strafford, zosta cigni­ty do Anglii, by w czasie tego kryzysu sta si praw rk swego wadcy. Nie przesta jednak dziaa jako zarzdca Irlandii, gdzie w dalszym cigu w Ulsterze przeladowa Szkotów, aby wymusi na nich nie znan prawu „Czarn Przysig" biernego posusze­stwa. Jednoczenie wystawi puki celtyckich Irlandczyków, aby utrzy­ma w szachu nieposusznych poddanych króla na obu wyspach, tworzc w ten sposób pierwsz z szeregu armii rzymskokatolickich, których grony cie podajcy zza morza czsto przynosi uszczer­bek domowi Stuartów, cho w samej Brytanii nigdy nie wywalczyy mu one znaczniejszego sukcesu.Na razie powszechne nastroje Anglii nie znalazy odpowiedniego dla siebie ujcia. Strafford wytumaczy to sobie faszywie. Doradzi Karolowi zwoanie parlamentu w nadziei, e ten potulnie dostarczy pienidzy potrzebnych na ujarzmienie Szkocji. Jednak Krótki Par- lament ujawni jednomylnie niezadowolenie Anglików i zosta nie- odwoalnie rozwizany (13.IV.-5.V-1640); przed tym jednak Pym zdy wypowiedzie w Izbie owe pamitne sowa: „Wadza parlamentu jest tym dla ciaa politycznego, czym wadze umysowe duszy dla czowieka".Przez kilka dalszych miesicy Strafford, pomimo e nie w por zoony chorob, stara si na wasn rk doprowadzi do tego, by system samowadztwa znowu funkcjonowa. Ale koa tej machiny napotykay hamulce i nie chciay si ju duej obraca. Chocia ostatni parlament pojawi si i znikn w mgnieniu oka, uchyli je­dnak zasony i naród zdoa pozna sw zbiorow wol i si. Roz­paczliwe wysiki Strafforda, aby w swym rodzinnym Yorkshire zgromadzi przy sobie kilka pewnych puków, spotkay si z prze­ciwdziaaniem wojsk Covenantu, które pod wodz Montrose'a pierw­szego kawalerzysty na angielskim wybrzeu przekroczyy rzek Tweed i zajy Northumberland i Durham. Tam Szkoci chytrze rozoyli si obozem dajc jako ceny za ewakuacj nie tylko za-

485


akceptowania ich warunków, ale i pienidzy (VIII.1640); gdy pienidze, jak wiedzieli, stanowiy ten artyku, który Karol móg zdoby jedynie ulegajc nowo zwoanemu parlamentowi angielskiemu. A ten byby na pewno bardziej niezadowolony i gniewny ni poprzedni.

Krótki Parlament zwoano, aby uchwali podatki na wojn ze Szkotami; Dugi Parlament zwoano po to, by im zapaci za opusz­czenie kraju. Naprawienie krzywd musiao jednak poprzedzi uchwa-lenie subsydiów (XI.1640), a jesieni 1640 r. naprawienie krzywd oznaczao rewolucj o trudnym do okrelenia zasigu w kociele i pastwie.

Dugi Parlament nie mia sta si, jak si tego spodziewaa po­owa jego czonków, punktem zwrotnym w dziejach religii angiel­skiej, dajcym si porówna z reformacj Tudorów, chocia utorowa drog wielkiemu wydarzeniu w dziejach religijnych Anglii - rewo­lucji purytaskiej, z której zrodziy si wolne kocioy póniejszych czasów. Natomiast w historii politycznej narodów mówicych po angielsku Dugi Parlament stanowi prawdziwy punkt zwrotny. Nie tylko zapobieg temu, by monarchia angielska przeksztacia si w absolutyzm typu rozpowszechnionego w Europie, ale przez Izb Gmin dokona wielkiego eksperymentu w postaci bezporednich rz­dów krajem i imperium. W toku tego eksperymentu Dugi Parla­ment w czteroletniej wojnie z królem pomylnie zorganizowa naj­wiksze operacje wojskowe, jakie dotychczas prowadzili Anglicy. Po zwycistwie nie zdoa jednak stworzy trwaego ukadu w kraju, cho doprowadzi do tego, e imi Anglii budzio lk i szacunek za gra­nic. Po tych wszystkich pamitnych latach dom Stuartów móg by restytuowany, ale ju nigdy nie by w monoci sprawowa wadzy bez udziau Izby Gmin.

We wszystkich dziaaniach Dugiego Parlamentu przewodziy Gmi­ny, a Lordowie szli za nimi coraz niechtnie j. Musimy tedy zada pytanie, w jaki sposób debatujce zgromadzenie, które za Tudorów uchwalao ustawy zaprojektowane przez czonków Tajnej Rady Ko­rony, a od mierci Elbiety dziaao tylko jako opozycja - w jaki wic sposób zgromadzenie tak liczne, tak plebejskie i tak niedowiad­czone, zdoao uj w rce ster pastwa i przebrn przez najstrasz­liwsz burz w dziejach Anglii?

Jedna z przyczyn, dla której Izba Gmin bya zdolna obj rzdy w pastwie, do niedawna zwracaa na siebie mniejsz uwag, ni na to zasuguje. Parlamenty z okresu ostatnich Tudorów i pierw­szych Stuartów osigny wielki postp w formach proceduralnych, zwaszcza przez rozwinicie systemu komisyjnego. W 1640 r. izba nisza nie bya jedynie zgromadzeniem debatujcym, ale dokadnie

486


i szczegóowo zorganizowanym ciaem fachowym typu nowoczesnego, zdolnym do prowadzenia spraw tak, jak chyba adna redniowieczna Izba Gmin tego by nie potrafia. W cigu ubiegych czterdziestu lat parlamenty ju nie zadowalay si tym, e prac ich przygotowywali czonkowie Tajnej Rady, ale same roztrzsay sprawy w komisjach i w ten sposób uczyy si przygotowywa praktyczne projekty ustaw i prowadzi polityk na wasn rk 1.

Po wtóre, Dugi Parlament mia tu za progiem entuzjastycznego sprzymierzeca - Londyn, ju wtedy pierwsze miasto w wiecie, wielokrotnie przewyszajce wszystkie angielskie miasta bogactwem, ludnoci i aktywnoci umysow. Wanie w Londynie w tych latach penych wydarze Milton, najwikszy z rodowitych Londy-czyków, mia wizj Anglii jako „ora krzykiem objawiajcego swoj mocarn modo", jako „szlachetn i potn nacj, podnoszc si niby silny m ze snu i potrzsajc swymi niezwycionymi k­dziorami" *. Londyn w owych czasach by kolebk kadego niemal ruchu bez wzgldu na to, gdzie ruch ten ujrza wiato dzienne; a „stosunki z Londynem" przytaczano jako powód, dla którego pod­czas wojny domowej stronnictwo okrgogowych górowao w wik­szoci miast angielskich. Mona by sdzi, e ferment umysów i na­mitnoci Londynu wciga parlament na niezwyke i niepewne cieki, nikt jednak nie zaprzeczy, e opieka, jak roztacza nad izba­mi, bya wierna i skuteczna.

Wreszcie, na awach parlamentu z 1640 r. zasiadali czonkowie o dugim dowiadczeniu, którzy wspódziaali z Eliotem i Coke'm w komisjach i w debatach, a wród nich zdarzali si ludzie wielkich zdolnoci, charakteru i odwagi. Pym, najwybitniejszy moe przy­wódca parlamentarny w dziejach Anglii, i Hampden, najbardziej

1 Wybitny historyk amerykaski, prof. Notestein, który powici si temu zagadnieniu, pisze (Journal of Sir S. D'Ewes, 1923, Wstp); „Nie mona do czsto powtarza, e przedelbietaska Izba Gmin bya ciaem raczej prymitywnym, a e Dugi Parlament stanowi pod wieloma wzgldami skom­plikowan nowoczesn organizacj. Rycerz z hrabstwa z 1558 r., który by si znalaz w redniowiecznych Gminach, prawdopodobnie nie czuby si zbyt obco, natomiast czonek Izby Gmin z 1640 r. czuby si tam nie na swoim miejscu; lepiej by si poczu w dzisiejszym Westminsterze. Wanie midzy tymi datami nastpi olbrzymi rozwój, szybki rozrost komisji i prac komisyj­nych; wynalezienie i wykorzystanie owego zadziwiajcego urzdzenia, jakim jest «komitet caej izby» (Committee of the Whole House)".

[Committee of the Whole House - w czasie drugiego czytania projektów poszczególnych ustaw Izba Gmin konstytuuje si w tzw. Komitet Caej Izby i obraduje pod przewodnictwem przewodniczcego „Komitetu" zamiast pod przewodnictwem Speakera Izby. W „Komitecie" odbywa si szczegóowa debata nad kadym paragrafem ustawy].

* Cytat z nrzemówienia J. Miltona w Izbie Gmin w obronie wolnoci druku, ogoszonego pt. Areopagitica (1644).

487


umiowany w tym doborowym zgromadzeniu najlepszych jej ludzi, popierani przez czonków typu i temperamentu Strode'a i Crom-wella, nie obawiali si uj w swe rce i sprawowa wadzy pa­stwowej. Min ju czas samego krytykowania, a podpis Karola pod ustawami okaza si niewystarczajcy. Skoro sza teraz walka o wa­dz, ludzie ci nie zawahali si odwoa do namitnoci motochu i do si zbrojnych, aby ochroni to, co zdziaali, przed reakcj królewsk, która za Stuartów niszczya dzieo kadego poprzedniego parlamentu.

Podczas pierwszej sesji Dugiego Parlamentu Pym i Hampden dziaali w sojuszu z Hydem i Falklandem, dwoma ludmi do po­dobnymi do nich pod wzgldem zdolnoci, charakteru i losów. Trudno powiedzie, która para przyjació wywara ostatecznie najwikszy wpyw na ewolucj nowoczesnej Brytanii. „Kawalerowie konstytu­cyjni" 1642 r. byli w 1640 r., równie jak w przyszoci okrgogowi, zdecydowani doprowadzi do upadku Strafforda i znie Izb Gwia­dzist, Wysok Komisj i cay system prerogatyw. Wszyscy byli w opozycji do Lauda, który zosta uwiziony w Tower po jedno­gonym postawieniu w stan oskarenia przez Izb Nisz, ale czon­kowie jej do wczenie zdali sobie spraw z rónic religijnych za­chodzcych midzy nimi samymi i z zadowoleniem odroczyli za­atwienie kwestii ustroju kocioa do czasu, kiedy ju zabezpiecz sprawy pastwowe.

Dzieo tej sesji w granicach swego zasigu zostao zbudowane na opoce. Nigdy go nie obalono, poniewa byo tworem purytanów i umiarkowanych episkopalistów, okrgogowych i „konstytucyjnych kawalerów", dziaajcych w jednoci. Zarejestrowao ono wielkie, nieodwracalne zwycistwo „sir Edwarda Coke'a i jego Roczników" nad Straffordem i sdami prerogatywnymi. Izba Gwiadzista, Wy­soka Komisja, wyczne prawo jurysdykcji Rady Walii i Rady Pó­nocy zostay zniesione ustaw, a nielegalno podatku okrtowego (Ship Money) oraz myt i ce (Tonnage and Poundage) nie posiada­jcych sankcji parlamentarnej stwierdzono w sposób wykluczajcy wszelkie matactwa. Tak oto z powrotem oddano Koron, jeli uy wyraenia Strafforda, „w opiekustwo" Cornmon Law i uzaleniono j, cho niekoniecznie podporzdkowano parlamentowi. Pierwsza se­sja ustalia cis równowag konstytucyjn, tak sam, jak przy­wróci w 1660 r. Hyde, wielki znawca Common Law, który wierzy w dokadn równowag Korony i parlamentu. Natomiast Pym uwaa, e istotna wadza musi przej w rce parlamentu, inaczej wemie gór zamieszanie.

Innym dzieem pierwszej sesji by proces, wyrok i stracenie Strafforda. W tej wielkiej tragedii, która z punktu widzenia histo­rycznego i czysto ludzkiego nie znajduje równej sobie w rocznikach politycznych jakiegokolwiek czasu lub kraju, Falkland i wielu pó-


488


niejszych kawalerów dziaao zgodnie z Hampdenem i Pymem. Uwa­ali oni za konieczne skaza na mier czowieka, który mógby jeszcze dziki swej energii i geniuszowi przywróci despotyczn wa­dz Korony. Król przecie, by ocali Strafforda i rozwiza parla­ment, zaangaowa si ju w wojskowym spisku. Gdyby wic Straf-ford mia y, to mona si byo spodziewa, e skoro tylko parlament zakoczy swe prace, Karol wypuci go z wizienia i przywróci mu dawny urzd. Tak dowodzi hrabia Essex, typowy przedstawiciel wielu czonków Izby Wyszej, obawiajcy si powrotu zuchwaej, osobistej hegemonii Strafforda nad arystokracj. Konkluzja hrabiego brzmiaa: „umary nie ma towarzysza". Nie bya to polityka niskiej zemsty, jak ta, która w cztery lata póniej posaa na szafot Lauda. Wrogowie Strafforda traktowali spraw ze mierteln powag, gdy dopóki on y, im samym i wszystkiemu, o co walczyli, grozio wiel­kie niebezpieczestwo. Dlatego te w ostatniej chwili bez skrupuów pozwolili motochowi gwatem wymusi na Karolu podpisanie usta-wy Attainder*, wskutek czego zgin wielki suga króla (V.1641).

Wraz z tym aktem skierowanym przeciw Stratfordowi król za­twierdzi inny projekt ustawy, zabraniajcy rozwizania istniejcego parlamentu bez wasnej tego parlamentu zgody. Te dwie decyzje, przy czym pierwsza z nich stanowia najbardziej gorzkie upokorzenie w yciu Karola, zdaway si zabezpiecza pozycj parlamentu. I tak by byo, gdyby nie rónice religijne, które podczas" drugiej sesji roz­biy na dwa wrogie stronnictwa dotychczas zwart falang konsty­tucjonalistów. W Izbie Gmin purytanie zdobyli w gosowaniu ma przewag na rzecz projektu ustawy „o korzeniach i konarach" (Root and Branch Bili), znoszcego episkopat oraz „Wielkiej Remonstrancji"(XI.1641) (Grand Remonstrance). „Wielka Remonstrancja" domagaa si, by do­radcami królewskimi byy osoby, które parlament darzy zaufaniem, oraz by przeprowadzono parlamentarn reform kocioa na zasa­dach, jakbymy to okrelili, erastiasko-prezbiteriaskich. atwo dzi dostrzec, e czasy wymagay kompromisu religijnego i e Anglia wy­rosa ju z kadego ortodoksyjnego kaftana bezpieczestwa, jaki mo­goby wymyli którekolwiek stronnictwo. Na nieszczcie wówczas nie byo to tak jasne i ani purytanie, ani anglikanie nie podjli adnego wysiku dla dopuszczenia odmiennych opinii w obrbie kocioa albo tolerancji poza nim. Umiarkowani episkopalici oddani Modlitewnikowi, tacy jak Falkland i Hyde, nie widzieli innego spo­sobu obrony swego wyznania, jak tylko przejcie do cakowitej opo­zycji wobec Hampdena i Pyma.

* Act of Attainder, wyrok - wydawany w formie ustawy przez parlament - skazujcy na kar mierci (w przypadku Strafforda) lub wygnanie z pozba­wieniem praw, wymierzajcy t kar okrelonej osobie bez przeprowadzenia jakiegokolwiek postpowania sdowego.

489


Kwestia religijna zadecydowaa o innym wielkim zagadnieniu dru­giej sesji - o ustosunkowaniu si wielu czonków do sprawy do­wództwa si zbrojnych królestwa. Kto mia mie wadz - król czy parlament - nad pospolitym ruszeniem miast i hrabstw oraz nad armi regularn, któr trzeba byo niezwocznie stworzy, aby stu­mi rebeli w Irlandii? Albowiem katolicy chwycili tam za bro chcc odzyska swoje ziemie; kolonia w Ulsterze i cao angielskich interesów znalaza si w straszliwym niebezpieczestwie i w kon­sekwencji kilka tysicy protestantów zgino (X.1641). Prawo i zwyczaj przy­znaway dowództwo si zbrojnych królowi. Ale jeli Karol mia dy­sponowa si miecza, a parlament zostaby tego pozbawiony, to jak dugo król zechciaby respektowa ustpstwa, które ostatnio po­czyni? On sam wkrótce odpowiedzia na to pytanie usiujc nie­rozwanie i bezprawnie aresztowa Pyma, Hampdena, Hazlerigga, Hollesa i Strode'a na trybunie w Izbie Gmin, któr owego dnia (4.I.1642) mogli byli splami krwi sprowadzeni tam przez Karola siepacze, by „wy­cign ich za uszy", gdyby nie fakt, e owych piciu czonków Izby ostrzeono w por i wywieziono odzi ze stopni parlamentu pod bezpieczn oson City i jego hufców.

Karol uciek na pónoc, pozostawiajc Londyn i Westminster jako siedlisko wadzy i autorytetu swych wrogów. Wojna domowa bya pewna i ludzie zaczli opowiada si po jednej ze stron, niektórzy z entuzjazmem, wielu z westchnieniem penym wtpliwoci, badajc wasne serca, podczas gdy wikszo zdradzaa mocn ch zachowa­nia neutralnoci, jeli to tylko si da.

Mionicy Modlitewnika po wikszej czci pozostali neutralni albo stanli zbrojnie po stronie króla. Po fatalnym niepowodzeniu próby aresztowania owych piciu posów Karol, na sze miesicy przed rozpoczciem walk, odda swe sprawy w mdre i trzymajce si konstytucji rce prawnika Hyde'a, który wydawa umiarkowane i le­galne manifesty. To, jak równie wyniose postpowanie Pyma go­tujcego si do wojny, zyskao królowi wród niedawnych przeciw­ników wielu przyjació; jednak inni doszli do przekonania, e sowo Karola jest bez wartoci i e w momencie, kiedy zostan ju wy­cignite szpady, sytuacja wojenna z natury rzeczy pocignie za sob fakt, i kontrola stronnictwa przejdzie od Hyde'a i prawników w rce onierzy i przyjació wadzy despotycznej, od Falklanda i umiarko­wanych episkopalistów do anglikanów szkoy Lauda i rzymskokato­lickich fanatyków. Falkland znalaz mier w Walce za króla, ponie­wa nie chcia by wiadkiem ani jego triumfu, ani klski. Równie wród okrgogowych byo wielu, którzy mieli aowa zwycistwa swej sprawy. ywioy umiarkowane czuj niech do rozpoczynania wojen, gdy kocz je zawsze ekstremici.

490


Ale czy byo moliwe, by wadza parlamentarna zapucia ko­rzenie w Anglii mniejszym kosztem, ni za cen tego narodowego rozamu i odwoania si do siy, co pomimo wielu wspaniaych mo­mentów w sensie humanitarnym tak bardzo zuboyo Angli i uczy­nio j mniej szlachetn na okres dwudziestu lat? Jest to kwestia, której najgbsze badania i rozwaania nie potrafi rozstrzygn. Ludzie byli tacy, jacy byli; nie znali spónionej mdroci nastpnych pokole, dlatego tak wanie postpowali. I dlatego bez wzgldu na to, czy mona byo znale inn drog i czy okazaaby si ona lepsza, faktem jest, e parlament wanie mieczem wywalczy prawo prze­trwania jako sia dominujca w angielskim ustroju *.

1 Przy ostatecznym gosowaniu w sprawie zbrojnego wystpienia okrgo-gowi mieli w Izbie Gmin o wiele znaczniejsz wikszo, ni przy uchwalaniu „Wielkiej Remonstrancji". Profesor Firth oblicza, e w czasie wojny trzystu czonków izby niszej byo za parlamentem, a stu siedemdziesiciu piciu za królem, chocia sporód Lordów tylko trzydziestu popierao parlament, a osiem­dziesiciu - króla. Jeli chodzi o czonków z hrabstw, znaczna wikszo staa Ea parlamentem przeciw królowi.


ROZDZIA III

WIELKA WOJNA DOMOWA, 1642-1646

Chocia byo do durni i fanfaronów w wojsku królewskim oraz sporo hipokrytów i fanatyków w armii parlamentu, a w obu obozach wielu karierowiczów, jednak na ogó kawalerowie ze sw lojalnoci pozbawion egoizmu i beztroskim mstwem, a okrgogowi z ich dyscyplin wewntrzn i zapaem dla sprawy publicznej przedsta­wiaj korzystny kontrast w stosunku do arystokratycznego emigranta i jakobina z Rewolucji Francuskiej. Angielska wojna domowa nie bya bowiem zaamaniem si przeytego spoeczestwa w chaosie nienawici klasowej i chciwoci, lecz walk o ideay polityczne i re­ligijne, które dzieliy kad warstw w kraju skdind rozwijajcym si pomylnie pod wzgldem spoecznym i ekonomicznym.

Przyczyny wojny nie byy ekonomiczne, a spoeczne tylko po­rednio. Niemniej jednak koa starej arystokracji skonne byy sprzy­ja królowi, podczas gdy warstwy, które rozwiny si od czasów Reformacji, popieray raczej parlament. Orodek tych nowych warstw znajdowa si w Londynie, za stare byy najsilniejsze na pónocy i zachodzie, najdalej od orbity stolicy.

Kiedy zacza si wojna, w kadym hrabstwie ziemianie prze­wodzili obu stronom. Wikszo arystokratów walczya po stronie króla, jednak ciao uwaajce si za Izb Lordów wci zasiadao w Westminsterze uzupeniajc Izb Gmin Pyma, a tacy magnaci jak hrabiowie Essex i Manchester oraz lord Brooke dowodzili pierwszymi armiami okrgogowych. Wielka sia partii królewskiej leaa w bar­dziej prowincjonalnych suires dawnego pochodzenia, którzy mieli najmniejsze koneksje ze spoecznoci kupieck, natomiast parlament pozyskiwa zwykle lojalno suires cilej zwizanych ze wiatem interesu; niektórzy z nich cakiem niedawno wznieli si do klasy wacicieli ziemskich i cigle jeszcze podkpiwano z ich plebejskiego pochodzenia. Miasta byy przewanie za okrgogowymi, te zwasz­cza, które miay zwizek z morzem lub sukiennictwem. Wikszo miast katedralnych i niektóre targowe trzymay stron kawalerów.

493


Dzierawcy rolni szli za swymi landlordami do jednego bd do dru­giego obozu. Robotnik rolny lub zagrodnik zachowywa neutralno, jeli chodzi o jakie efektywne dziaanie, chyba e go zmuszono albo opacono, eby wlók z sob pik albo dwiga muszkiet midzy „ciurami". Yeomani stanowili w szeregach obu partii najlepszy i naj­bardziej zapalony materia bojowy, szczególnie w konnych pukach Cromwella ze wschodniej Anglii.

Po stronie króla najsilniejsze byy pónoc i zachód z wyjtkiem purytaskich okrgów sukienniczych i portów. A do czasu Wesleya ideay purytaskie nie tkny „celtyckiej frdzli"; tote najlepsza piechota Karola rekrutowaa si sporód lojalnych ochotników korn-walijskich, a wiele innych puków piechoty zapenia dzielna biedota ze wzgórz Walii. Poudnie i wschód stay mocno po stronie parla­mentu dziki silnemu wpywowi, jaki Londyn wywiera na najblisze hrabstwa, i dziki dziaalnoci Olivera Cromwella w Zwizku Wscho­dnim (Eastern Association), którego centrum stanowio Cambridge. Ale w kadym hrabstwie i miecie w kraju istniay dwie partie i toczyo si wiele wojen lokalnych mniej lub wicej niezalenych od centralnych kampanii. Czsto jeden energiczny czowiek decydo­wa o przynalenoci caego okrgu, gdy wielu byo neutralnych, a jeszcze wicej udawao neutralno. Pod ich wpywem zawierano niekiedy „ugody hrabstw" dla wyczenia danego obszaru od dziaa wojennych, jednak wzbierajca fala wkrótce zniosa owe kruche pokojowe zapory.

Wszyscy katolicy opowiedzieli si za królem, a szczególnie za królow, faktyczn gow ich partii. Sia ich opieraa si na hrab­stwach pónocnych i Lancashire, gdzie lokalna wojna domowa po­midzy feudalnym katolicyzmem a purytanizmem okrgów sukien­niczych bya wyjtkowo zaarta. Poniewa w czasie osobistych rz­dów Karola I zawieszono grzywny przepisane przez prawa karne, stara katolicka szlachta i arystokracja miay mono przelewa swe nagromadzone bogactwa do pustego skarbca wojennego. Hrabia Wor-cester, posiadajcy wedug rejestrów dzierawnych icie ksicy dochód roczny  24 000, uratowa króla od ruiny finansowej w 1642 r. przez sw hojno nie mniej ksic. Jego zamek w Raglan oraz Basing House markiza Winchester stanowiy podczas wojny twierdze katolicyzmu i rojalizmu, a upadek ich nastpi po dugim czasie i by powszechnie witowany. Spoeczno rzymskokatolicka miaa w nad­chodzcej walce ponie powaniejsze i trwalsze straty ni inne od­amy spoeczestwa.

Ostatecznie król przegra wojn z powodu braku pienidzy. Czci Anglii, uznajce jego wadz, byy przecitnie biorc mniej bogate ni te, które mu si opieray. Jego gówna kwatera znajdowaa si w Oksfordzie, maym miecie bardziej sawnym z nauki ni bogac-

494


trwa, marnej namiastce Londynu pozostawionego w rakach jego wro­gów. Wiejscy gentlemani, powicajcy królowi swe ycie, miecze, konie i zastaw stoow, nie mogli tak atwo zby swych majtków ziemskich, a wreszcie, gdy znalazy si w zasigu okrgogowych, poszy pod motek jako wasno zasekwestrowana. A jeli Karolowi przynoszono dobrowolne ofiary, to i parlament te je otrzymywa. Albowiem purytascy suires i waciciele sklepów równie posiadali w obfitoci srebrne zastawy i

„Na piki i na rusznice

Przekuli miski, czary i szklanice".

Parlament nie mniej ni król wzywa ziemian do wystawiania prywatnych puków, takich jak „Zielone Kurty" (Green Coats) Hamp-dena. W tym odwoywaniu si do indywidualnej szczodrobliwoci obie strony dziaay jednakowo i w ten wanie sposób rozpocza si wojna. Jednak okrgogowi dysponowali si bardziej trwa, poniewa mogli robi to, czego król nie móg - zaciga poyczki w City oraz nakada regularne podatki na handel Anglii i na jej najbogatsze okrgi. Aby opaca wojn domow, Dugi Parlament wprowadzi akcyz na towary i ulepszony wymiar podatków od zie­mi i wasnoci, duo korzystniejszy dla ogóu i sprawiedliwszy przy rozdziale na poszczególnych patników od przypadkowego wymiaru dawnych „subsydiów". W postanowieniach Dugiego Parlamentu zna-dujemy zalek naszego nowoczesnego systemu fiskalnego. Zasoby pienine Anglii, których niechtnie udzielano Elbiecie, a wrcz odmawiano Jakubowi i Karolowi, po raz pierwszy zostay wykorzy­stane przez parlament w wojnie prowadzonej w jego interesie.

Morzem wadali wrogowie króla. Marynarka Królewska zbunto­waa si na rzecz „króla Pyma". Porty ofiaroway parlamentowi jako dar flot handlow. Handel zamorski Anglii prowadzono na­dal, by zwikszy bogactwo rebeliantów, podczas gdy Karol mia trudnoci nawet w sprowadzaniu broni z zagranicy. Akcyz naoo­n przez parlament pokryway w duym stopniu wysze ceny, jakie kawalerowie w gbi kraju musieli paci za artykuy ni obcione w orodkach fabrycznych i portach, bdcych w rkach okrgo­gowych.

Gdyby parlament potrafi od razu przetumaczy ow przewag finansow na jzyk wojskowy, wojna nie trwaaby dugo i zostaaby wygrana przez pierwsze stronnictwo parlamentarne pod wodz Pyma, Hampdena i Essexa bez potrzeby uciekania si do kopotliwej po­mocy Szkotów z Covenant, bd sekciarzy ze wschodniej Anglii. W tym przypadku historia Anglii potoczyaby si jakim zupenie odmiennym torem. Ale tak si sta nie miao. Cho kawalerowie rozpoczli dziaanie w sytuacji bardzo dla siebie niekorzystnej, jed-

495


nak prdko wzmocnili swoje pooenie, a wreszcie pod koniec 1643 r. opanowali poudniowy zachód i utrwalili swoje pozycje na pónoc od Humber.

Generaowie królewscy osignli te pocztkowe sukcesy dziki temu, e mieli pod rk materia ludzki, który mona byo bardzo szybko przerobi na dobrego onierza. W owym najbardziej „cywil­nym" w wiecie spoeczestwie adna strona na pocztku nie posia­daa wyszkolonych si zbrojnych, gdy nie mona za takie uwaa milicji. Ale przyzwyczajeni do konnej jazdy suires oraz ich strzelcy i stajenni potrzebowali tylko onierza, który by ich nauczy, jak musi szarowa kawaleria. I znalaz si dwudziestodwuletni chopak, siostrzeniec królewski Rupert, który widzia na wasne oczy kam­pani w Niemczech i którego duch pon ogniem. W 1642 r. uratowa on swego wuja z rozpaczliwych tarapatów tworzc dla korpus ka­walerii, któremu na razie aden oddzia po stronie parlamentu nie potrafi si oprze.

W jednym z pierwszych sporód swych licznych sporów z generaami Rupert nalega, by pod Edgehill

(X. 1642) konnica rojalistów wal­czya na sposób szwedzki w potrójnym szyku i atakowaa bia bro­ni zamiast wedug dawnej metody holenderskiej porusza si oci­ale w kolumnie poszóstnej i przystawa dla wystrzelenia z pisto­letów. Wkrótce w obu armiach przyjto ywsz taktyk Szwedów, zwaszcza z powodzeniem stosowali j „elaznobocy" (Ironsides) Cromwella.

Jednak piechota nadal walczya w formacjach szecioliniowych tylko od czasu do czasu redukowanych do trzech w celu atakowania pozycji. Kopijnicy znajdowali si w centrum, muszkieterzy na obu skrzydach. Kiedy „strzelcy" wypalili, chwytali swe muszkiety za lufy i podchodzili „najsilniejsi onierze i oficerowie walc kolbami" nieprzyjaciela. Jednak walk wrcz rozstrzygao przewanie „pchni­cie pik". Co prawda w terenie nierównym lub zamknitym dobrze dowodzeni muszkieterzy byli bardziej wartociowi od kopijników, a piechota od konnicy. Ale na otwartej przestrzeni, dopóki jeszcze nie wynaleziono bagnetu, atak kawalerii na skrzydo bywa fatalny dla muszkieterów, a czsto i dla caego puku, jeeli ten by zajty walk frontaln z nieprzyjacielsk piechot i nie mia czasu zmieni formacji i skry swoich „strzelców" pod oson daleko wysunitych pik. Na niektórych polach bitew, jak Lansdowne lub Newbury, a w póniejszych wojnach Preston lub Worcester, ywopoty albo lasy daway ochron i pole do dziaa piechoty, jednak wikszo

* Dnia 23 padziernika 1642 r. rozegraa si u stóp Edgehill (pasmo gór­skie na pograniczu hrabstw Warwickshire i Oxfordshire) pierwsza wiksza bitwa midzy wojskami królewskimi i parlamentarnymi; nie dala ona rozstrzyg­nicia.

496


krajobrazu na pónocnym wschodzie i w Anglii rodkowej stanowiy w owych czasach otwarte wrzosowiska lub te nieogrodzone pola. Na Marston Moor i na agodnie sfalowanych ziemiach pod Naseby piechota bya wystawiona na atak kawalerii, który nie groziby jej wród lasów utrudniajcych w okresie przedhistorycznym dostp do tych terenów albo wród ywopotów przecinajcych je wzdu i wszerz za naszych czasów.

Z tych przyczyn rozstrzygajce bitwy w tej wojnie wygrywaa konnica. Czowiek, który mia najlepsz kawaleri, jak Rupert w la­tach 1642-43 i Cromwell w 1644-45, jeli oprócz tego mia tak jak Cromwell generalskie oko na przebieg bitwy w caoci - taki czowiek móg zapewni swemu stronnictwu wadz nad Angli1.

W 1643 r. rojalici mieli nie tylko przecitnie biorc najlepsz kawaleri, ale take najlepszy korpus piechoty, skadajcy si ze wspaniaych Korn- walijczyków Hoptona. Dysponujc t przewag za­jli oni ca poudniowo-zachodni cz Anglii i znieli jedn po drugiej mae i niezdyscyplinowane armie, wystawione prywatnie lub lokalnie, które wtedy reprezentoway interesy okrgogowych2.

Generaowie parlamentu bkali si bezcelowo po kraju nie majc konkretnego planu i byli raz po raz rozbijani. Dowódcy kawalerów poczli tworzy wielki plan strategiczny zakoczenia wojny przez potrójne jednoczesne natarcie na Londyn: od Yorkshire, dolin Ta­mizy i od poudniowego zachodu. Marsz Hoptona na Londyn od poudniowego zachodu mia na celu równie oswobodzenie po drodze bdcych w opresji w Kent rojalistów. Plan ten zapowiada si do­brze. Rozbi si jednak wskutek nieregularnego i lokalnego charak­teru armii królewskich. Ludzie z Kornwalii i Dewonu nie byli to dobrze patni, zaprawieni w wieloletniej subie regularni onierze, ale wolontariusze, którzy nie mieli ochoty pozostawa przez czas nieokrelony z dala od swojej pracy i domu. zwaszcza, e parlament wci z morza trzyma w rku Plymouth zagraajc od tyu ich wasnemu hrabstwu. Wprawdzie Bristol rojalici zdobyli, lecz Glou-cester i Taunton, orodki purytaskiego " przemysu sukienniczego,

1 Dzia uywano w polu, ale nie rozstrzygny one adnej wanej bitwy z wyjtkiem osobliwej bitwy pod Langport w 1645 r. Jednak jak tylko armie królewskie zostay pobite w polu, dziaa oblnicze „Armii Nowego Wzoru" - rezultat podatków parlamentarnych - prdko poradziy sobie z miastami ob­sadzonymi przez garnizony króla, z zamkami i dworami, i szybciej zakoczyy wojn.

2 Rozmaite oddziay skadajce si na armi kawalerów miay w nie mniej­szym stopniu charakter prywatny ni puki okrgogowych, jednak pocztko­wo byy poczone pod lepszym dowództwem. „Uczciwy gentleman-ziemianin", powiada rojalistyczny dramatopisarz „zaciga oddzia na wasny koszt, nastp­nie pozyskuje porucznika z Holandii, eby za niego prowadzi oddzia do boju, a wreszcie wysya tam ze szkoy swego syna na chorego".


497


wci jeszcze si broniy. Tote stao si oczywiste, e zanim mona bdzie zaatakowa Londyn, trzeba najprzód opanowa te miejsco­woci. Gloucester zosta poddany cisemu obleniu, ale zoone z londyskich terminatorów nieregularne oddziay przemaszeroway przez Angli i uwolniy miasto; ich majstrowie zgodzili si bowiem, by praca w warsztatach cierpiaa przez dwa miesice (VIII-IX.1643), podczas któ-ych ratowano t twierdz „dobrej, starej sprawy" na zachodzie.

Jasne byo, e wojn prowadzon w tych warunkach moga wy­gra tylko ta strona, która pierwsza potrafia stworzy armi zdys­cyplinowan, patn regularnie i zacignit na dugoletni sub. Król nie mia na to pienidzy. Parlament mógby je zdoby, jeliby mia do sprytu.

Tymczasem na pónocy marsz wojsk z Yorkshire na Londyn zo­sta zahamowany, czciowo dziki oporowi portu Hull, który by odpowiednikiem Plymouth na poudniowym zachodzie, a czciowo wskutek wikszej krzepkoci organizacji wojskowej i cywilnej okr-gogowych w hrabstwach Zwizku Wschodniego, gdzie purytanizm by najsilniejszy i znalaz swego idealnego wodza.

Oliver Cromwell stanowi purytaski typ mniej zamonego suire, gospodarujcego samodzielnie w swym majtku, zwizanego ze red­ni i nisz klas miejsk i wiejsk interesami i transakcjami oraz polityk lokaln. Jako szermierz wspólnych praw drobnego chop­stwa i rybaków w sprawie osuszania bagien zdoby na dugo przed zwoaniem Dugiego Parlamentu pierwsze miejsce w sercach swych ziomków. Bi si pod Edgehill i tam zaobserwowa, jak to mówi swemu kuzynowi Hampdenowi, wyszo bojowej konnicy kawale­rów nad „starymi, zgrzybiaymi sucymi i szynkarzami", którzy si jej przeciwstawiali. Powróciwszy do Anglii wschodniej zabra si do tworzenia z yeomanów i drobnych wacicieli, których zna i którzy go znali, puków kirasjerów na dobrych koniach. Nauczy ich czy cis karno wojskow z zapaem religijnym. Byli oni „wikszego pojmowania ni pospolici onierze i nie chciwi na pie­nidze, ale widzcy swój cel w publicznej szczliwoci". Od po­cztku odznaczali si demokratycznym podejciem do spraw spo­ecznych i politycznych oraz brakiem ortodoksji w formach swej purytaskiej wiary. W tym okresie Cromwell pisa: „Wol mie jakiego prostego kapitana w samodziaowej kurtce, który wie i ko­cha to, o co si bije ni takiego, co go nazywacie „gentlemanem" i niczym wicej nie jest. Szanuj gentlemana, jeli jest nim na­prawd. Moliwe, e niektórzy gniewaj si w duchu widzc, e takich prostych ludzi?- robi si kapitanami konnicy. Zwaywszy jed­nak, i niezbdne jest, aby robota sza, lepsi s proci ludzie ni adni".

Owe puki wschodnioangielskie, które rozpoczy now er w an-

498


gielskiej wojnie i polityce, stay si dobrze znane caemu wiatu pod przezwiskiem „elaznobokich", które najprzód stosowano do ich wodza. Stanowiy one prawdziwy pocztek „Armii Nowego Wzoru" (New Model Army) i wszystkich póniejszych armii Cromwella. Pierwszym wanym ich czynem byo zahamowanie zreszt mao en­tuzjastycznego marszu pónocnych kawalerów przez Lincolnshire w bitwach pod Gainsborough i Winceby (1643) i nawizanie dziki temu kontaktu z sir Thomasem Fairfaxem, który wci jeszcze z bazy morskiej w Hull wspiera spraw okrgogowych na pónoc od rzeki Humber.

Ale to, e zahamowano pochód kawalerów w kierunku Londynu nie wystarczao. Kraj by zmczony wojn i silna partia, nawet w stolicy, gono domagaa si pokoju przez „akomodacj z Jego Kró­lewsk Moci", co waciwie niezbyt rónio si od kapitulacji. W tych trudnociach ostatnim dzieem polityki Pyma byy pertrak-tacje o sojusz ze Szkotami (VIII-IX.1943) Poprzednio w sierpniu 1641 r. po uwzgld-nieniu ich da narodowych wycofali oni swe wojska na pónocny brzeg rzeki Tweed. Obecnie jako sojusznicy parlamentu podjli si z powrotem posa je do Anglii. W zamian za to dali reformy kocioa angielskiego na wzór szkocki.

Stronnicy parlamentu nie mogli w caej rozcigoci przysta na to danie, gdy cho pragnli znie biskupów i Modlitewnik oraz wprowadzi do organizacji kocielnej pewien element wiecki, jednak jak wszyscy Anglicy zazdronie strzegli zwierzchnictwa pastwa nad kocioem. Istniaa te dalsza trudno, Szkoci bowiem i ich angielscy stronnicy domagali si przeladowania wszystkich nieortodoksyjnych sekt purytaskich, mimo e wojna przeciwko episkopalistom nie bya jeszcze wygrana. Wielu z nich utrzymywao, e wtedy tylko mog oczekiwa bogosawiestwa boego dla swej broni.

Otó purytanizm ludowy w Anglii w tym okresie swej gwa­townej ekspansji by wyranie nieortodoksyjny, peen wieej in­dywidualnej ywotnoci i rónorodnoci, rodzcy ze sto rónych form doktryny i praktyki. Wielki ferment religijny skromnego angiel­skiego ludu, który wywar tak ogromny wpyw na George'a Foxa i Johna Bunyana, uczy ludzi myle, e „Nowy prezbiter - to tylko dawny kapan z wiksz swobod". Czcigodni czonkowie w Westminsterze nie zastanawialiby si co prawda dwa razy nad zamkniciem w wizieniu wszystkich druciarzy i szewców, którzy zabrali si do wygaszania proroctw, bez wzgldu na to, czy mieli oni w przyszoci stworzy Pilgrim's Progress (Postp Pielgrzyma) albo Stowarzyszenie Przyjació (Society of Friends) *; powaniejsz

* Pilgrim's Progress (Postp Pielgrzyma) - wydane w 1684 r. alegoryczne dzieo baptysty Johna Bunyana, który by druciarzem z zawodu. Stowarzysze-

499


jednak spraw by fakt, e najlepsi angielscy onierze poczynajc od Cromwella zdecydowanie buntowali si przeciwko ortodoksji. „Spi­czaste domy" i „najemni pastorzy" - oto byy obiekty twardych sów najtwardszych onierzy. Co najmniej w poowie puków i w po­owie lokalnych komitetów, które wspieray wadz parlamentu, „nie­zaleni" (Independents) atakowali prezbiterianów, a prezbiterianie dali usunicia niezalenych. Independenci bowiem chcieli kocioa zoonego z wolnych i autonomicznych kongregacji, nie podlegaj­cego nadzorowi adnej powszechnej organizacji, która by miaa mu narzuca ortodoksyjne pogldy i praktyki.

Ten zatarg w obliczu wroga niemal zapewni triumf wojskom królewskim. Jednak jesieni 1643 r. Szkotów na razie zadowolio to, e sam parlament przyj Covenant i mglicie obieca „gruntown reform" kocioa angielskiego „wedle wzoru najlepszych kocioów reformowanych", jednak równie, jak to wstawiono w formie za­bezpieczenia, „zgodnie ze sowem Boym". Na tych troch dwuznacz­nych warunkach Pym kupi pomoc szkockiego ora. Umar w grud­niu 1643 r.

Nastpnego roku polityka zmarego ma stanu wydaa plon w postaci zwycistwa pod Marston Moor (2.VII.1644). Trzy poczone armie: onierze Cromwella z Anglii wschodniej, purytanie Fairfaxa z York-shire i Szkoci pod dowództwem Aleksandra i Dawida Leslie, ogóem 27 000 ludzi, rozbili siy kawalerów z pónocy zczone z wojskami Ruperta, liczce razem 18 000 onierzy. Bya to bezwzgldnie naj­wiksza bitwa w tej wojnie. Rupert we wasnej osobie i jego naj­lepsze oddziay konnicy, dotychczas nie majce sobie równych, ust­piy pod natarciem „elaznobokich". Za jednym zamachem caa pó­nocna Anglia znalaza si pod wadz okrgogowych.

Przeciwwag zwycistwa pod Marston Moor bya kapitulacja Es-sexa i caej jego piechoty pod Lostwithiel w Kornwalii (2.IX.1644), dokd za­puci si nierozwanie i bezcelowo. Zamiast próbowa rozbi siy królewskie usiowa on przedwczenie i z fatalnym rezultatem zaj terytoria królewskie. Klska ta utorowaa drog do wadzy Crom-wellowi. Essex, genera starego typu, zajmujcy wysokie stanowisko w hierarchii spoecznej, umiarkowany w polityce, ortodoksyjny w re­ligii, który od pocztku wojny dobrze suy parlamentowi, pod Lost­withiel utraci swój presti bezpowrotnie. Sekciarze i „kapitanowie w samodziaowych kurtkach", którzy zebrali krwawe niwo na polu Marston Moor, wznieli si teraz odpowiednio wyej w oczach par­lamentarzystów. Jeli bogosawiestwo boe wchodzio w rachub, to wydaje si, e w tym roku sekciarzom przypad w nim wik­szy udzia.

nie Przyjació (Sonety of Friends) - oficjalna nazwa organizacji kwakrów, zaoonej przez George'a Foxa okoo 1650 r.

500


Wojn rozstrzygny mdre politycznie decyzje Izby Gmin w zi­mie 1644-45 r. Przeobraenie si armii okrgogowych w naj­doskonalsze narzdzie militarne owych czasów powizao si w cie­kawy sposób ze sporem midzy prezbiterianami a baptystami o kon­formizm religijny. Parlament musia te dwa zagadnienia traktowa cznie. Niewielu jego czonków sympatyzowao z sekciarzami, liczni za byli stanowczo przeciwko nim, uwaajc ich za element burz­liwy i niebezpieczny; z drugiej jednak strony Izba Gmin nie miaa ochoty podporzdkowywa angielski parlament szkockiemu kocio­owi, ani angielskich suires inkwizytorskim zarzdom starszyzny i kleru. Z dwóch grocych niebezpieczestw Izba Gmin wybraa na razie to, które obiecywao moliwo natychmiastowego sukcesu na polu bitwy, chocia pewni czcigodni czonkowie zamierzali oszu­ka independentów co do tej „wolnoci, za któr walczyli", po tym jak ju wygrali dla nich wojn. Gra ta okazaa si równie niebez­pieczna, jak nieuczciwa.

Na razie jednak izby popary Cromwella przeciwko jego rywa­lowi, prezbiteriaskiemu hrabiemu Manchester, poniewa sekciarz by lepszym onierzem. Przez Dekret Rezygnacyjny (Selj-denying Ordinance) uzyskay one dymisj wszystkich czynnych oficerów, któ­rzy byli czonkami jednej z izb, jednak zastrzegy sobie prawo ich ponownej nominacji. Kiedy oczyszczono w ten sposób pole z wszel­kich przeszkód, wybrano Fairfaxa na naczelnego wodza (Captain General). Jego wysokie walory wojskowe uzupeniaa polityczna neu­tralno wobec prezbiterianów i sekciarzy. Wreszcie na jego zastpc wyznaczono Cromwella, jako dowódc caej konnicy. Jego „elazno-bocy" stanowili poow kawalerii „Armii Nowego Wzoru". Pozycja independentów i baptystów bya teraz zabezpieczona, przynajmniej dopóki trwaa wojna.

„Armia Nowego Wzoru", któr mieli dowodzi Fairfax i Crom-well, stanowia si regularn zacignit bezporednio na sub par­lamentu, i ywion bardziej regularnie oraz opacan troch mniej nieregularnie ni jakakolwiek armia po obu stronach, dlatego te mona byo zaprowadzi w niej odpowiednio surowsz dyscyplin. Jej dobr konduit, która umoliwia „witym" szybko zakoczy wojn, zawdzicza naley zarówno wyywieniu i odowi, jak i re­ligijnoci. Izby dysponoway wic obecnie lepszym narzdziem ni prywatne puki i lokalne pospolite ruszenie, które - le zaopatry­wane przez patnika i intendentur - musiao na wasn rk, gównie przez rabunek, troszczy si o siebie. Parlament bowiem dysponowa teraz kies i nareszcie nauczy si, jak naley z niej korzysta 1.

1 To prawda, e w 1646 r. zaczto powanie zalega z odom „Armii No­wego Wzoru", ale w 1645 r. od musia by pacony do regularnie; od marca

501


Natomiast rabunkowe zwyczaje rojalistów byy gorsze w 1645 r. ni w 1642 r., proporcjonalnie do coraz rozpaczliwszego stanu ban­kructwa króla. Zaiste karno nigdy nie stanowia mocnej strony dzielnych kawalerów. Dowódcy ich rzadziej kócili si midzy sob o kwestie religijne i polityczne ni o sprawy pierwszestwa i wza­jemnej rywalizacji. Stary duch rycerstwa, niezaleno kadego po­szczególnego rycerza przeciwstawiajcego si wszelkiemu regularne­mu dowództwu, od pocztku do koca dziaay na zgub armii. Przecitny kawaler, odwany w boju, ale w wolnych chwilach pijak i gracz, szczyci si, e nie jest podobny do pedantów i „piewaków psalmów" z obozu rebeliantów. Poniewa za jego wodzowie z po­wodu braku pienidzy pozostawiali go coraz czciej na pastw godu, utrzymywa si coraz bardziej z rabowania okolicy. W kocu naj-lojalniejsze nawet okrgi na poudniowym zachodzie cieszyy si z ucieczki Goringa i jemu podobnych i za brzczc gotówk znosiy produkty swoich gospodarstw do obozu „Armii Nowego Wzoru".

Najlepszy z królewskich sug wszystko to widzia i notowa.

„Ci, którzy podlegaj dowódcom królewskim - pisa Claren-don - przyzwyczajali si niewiadomie do wszelkiego rodzaju nad­uy, nieporzdków i bezbonoci, jakie przedtem zarzucali bun­townikom; a tamci znów trwaj w wielkiej dyscyplinie, pilnoci i umiarkowaniu, co zrodzio w nich odwag i rezolutno oraz zna­komit zrczno w czynach i przedsiwziciach. O ile jedna strona zdawaa si walczy za monarchi orem nieadu, o tyle wygldao na to, e druga chce zniszczy króla i rzd za pomoc wszelkich zasad i prawide monarchii".

Zadanie Dugiego Parlamentu polegao rzeczywicie na udowod­nieniu, e „rzd", kiedy jest kolektywny, moe by nawet bardziej sprawny, ni gdy jest jednoosobowy. Latem za 1645 r. twierdzenie to zostao cakowicie udowodnione.

Fairfax - odmiennie ni Essex przed nim - uwaa za swój cel militarny zniszczenie armii królewskiej w polu (14.VI.1645). Znalaz j pod Naseby

i dziki Cromwellowi i jego konnicy rozbi doszcztnie. Po tej bitwie morale pozostaych wojsk kawalerów ulego gwatownie rozkadowi, a kraj zwróci si z wdzicznoci lub rezygnacj ku tej stronie, która moga da mu pokój. Dobrze zaopatrzony tabor artyleryjski „Armii Nowego Wzoru" oraz zapa i biego w taktyce uderzenio-wej jej piechoty, zlikwidoway z niezwyk szybkoci liczne gar­nizony króla, rozrzucone po caym zachodzie kraju w zamkach, dworach i obronnych miastach. W dwanacie miesicy po Naseby

kapitulacja Oksfordu 24.VI.1646 oznaczaa praktycznie zakoczenie wielkiej woj-

1645 r. do marca 1647 r. onierze Fairfaxa dostali faktycznie 1185 551 funtów szterlingów. Zob. Firth, Cromwell's Army, s. 183-84, 202-203.

502


503

ny domowej. Od poudnia kraju po Berwick sowo parlamentu stao si prawem.

Postpu tych potnych operacji nie powstrzymaa romantyczna dywersja Montrose'a. Pocwaowawszy w przebraniu stajennego z obo­zu królewskiego do Szkocji, zjawi si po paru tygodniach zwycisko przebiegajc niziny szkockie na czele kilku tysicy uzbrojonych gó-rali (VIII.1644). Jako genera by to jedyny rywal Cromwella, jednak los prze- znaczy mu dowództwo nad mnymi, lecz nieucywilizowanymi ple­mionami, które po odniesionych zwycistwach wymykay si do ro­dzinnych górskich hal, by tam zoy swoje upy. Wódz pozosta z resztkami si, a te pod Philiphaugh stratowaa doszcztnie szara kawalerii Dawida Leslie (13.IX.1645). Z wielkiego przedsiwzicia Montrose'a, które miao zama wieck wadz kocioa w Szkocji, nie pozostao nic oprócz wspomnienia, bardzo gorzkiego dla ówczesnych Szkotów z nizin, ale bardzo drogiego dla ich potomków, jako elementu dum­nej tradycji narodowej, która zczya szkockiego górala (Highlander) z mieszkacem nizin - poczwszy od czasów Waltera Scotta.


ROZDZIA IV

NIEPOWODZENIE KROKÓW UGODOWYCH. KRÓLOBÓJSTWO. RZDY RE­WOLUCYJNE. IRLANDIA I SZKOCJA. BLAKE I ODRODZENIE MARY­NARKI. WEWNTRZNA, KOCIELNA I ZAGRANICZNA POLITYKA PRO­TEKTORATU. mier oliyera cromwella i restauracja


Zwycistwo okrgogowych byo cakowite i to nie tylko w dzie­dzinie materialnej i militarnej. Rozkad moralny osabi opór ich wrogów. Neutralni wszdzie z zadowoleniem witali triumf „Armii Nowego Wzoru" jako jedynej drogi wiodcej do pokoju i bezpie­czestwa. Nawet szlachcic z partii kawalerów, który zoy bro, rozpuci swój oddzia i w nastroju melancholii poczonej z ulg odjecha do domu, nie czu na razie tej tak gorzkiej urazy, jak on i jego syn mieli ywi po dwunastu latach trwania rzdów wojsko­wych, którym towarzyszyy dotkliwe kary nakadane na ich ma­jtki, zakaz wyznawania ich religii oraz egzekucja ich króla. Kiedy sir Jacob Astley poddajc si powiedzia zwycizcom: „Wykonalicie wasze dzieo i moecie i si bawi, chyba e porónicie si midzy sob", nie uywa jzyka przepojonego zaart nienawici.

Nastrczaa si tedy wielka okazja do porozumienia. W cigu trzech lat zostaa ona jednak tak doszcztnie zmarnowana, e jedynie uycie despotycznej wadzy wojskowej ocalio imperium od rozpadu, a Angli od anarchii; za ukad o przywrócenie monarchii z 1660- -62 r., cho gorszy od tego, co mona byo osign w 1647 r., sta­nowi rzeczywicie zbawienie dla kraju.

Stracenie Karola I oznacza moment, w którym stwierdzono i ogo­szono fiasko rzdzenia za powszechn zgod i wprowadzono „wadz przez przymus", nominalnie dla realizacji ideaów republikaskich, ale faktycznie po to, eby zapobiec kracowemu chaosowi. W jaki

sposób doszo do tej sytuacji? Od koca pierwszej wojny domowej a po tragedi przed Whitehall cign si intrygi, propozycje, za­machy stanu i operacje wojskowe, wynikajce z charakteru i poli­tyki czterech partii czynnie zainteresowanych - zwyciskiego par­lamentu, uwizionego króla, armii i Olivera Cromwella.

505


Parlament jest t parti, której postpowanie w owych trzech krytycznych latach najtrudniej pochwala, a nawet usprawiedliwia. Wydaje si dziwne, e zgromadzenie cywilne, które w czasie wojny nauczyo si stosowa waciwe rodki i ufa waciwym ludziom, zawiodo wanie wtedy, kiedy mogo politycznie wyzyska swe sukcesy. Jednak historia od czasów rzymskiego senatu po parlamenty naszej doby pena jest przykadów potwierdzajcych ten oczywisty paradoks. Zgrupowania odwanych ludzi mog wród niebezpie­czestw wojny nabra mdroci, ale wadza, jak przynosi albo zdaje si przynosi z sob zbrojne zwycistwo, moe pozbawi ich zdrowego sdu i podda masowym impulsom motochu. Tak te i Izba Gmin w 1647 r. uwaaa, e jej najemny suga - „Armia Nowego Wzoru" - zoy w jej rce najwysz wadz nad wiar i mieniem wszyst­kich poddanych kraju, i pocza dysponowa wszystkim, co angielskie, stosownie do swych wasnych uprzedze, nie ywic dla prawdziwej Anglii wikszych wzgldów, ni je okazywa Karol w czasach swojej supremacji.

Najdoniolejsz przyczyn niepowodzenia Dugiego Parlamentu w dziele pacyfikacji po wojnie domowej by ten sam bd, jaki zgubi Karola i podway póniej ukad o przywróceniu monarchii, to jest niezdolno którejkolwiek z partii do uznania potrzeby tolerancji religijnej w kraju wyznaniowe niejednolitym. Dugi Parlament zdo­by si na osobliw zuchwao prowadzenia jednoczenie przelado­wa tak anglikanów, jak i sekciarzy na rzecz wskiej ortodoksji prezbiteriaskiej, która wywara mniejszy wpyw na przyszo an­gielskiej religii ni jakikolwiek inny ruch owych czasów.

Równoczenie Dugi Parlament uleg pokusie pokonania swoich wielkich trudnoci finansowych za pomoc zbyt atwego rodka, mianowicie - ataku na wasno swych niedawnych przeciwników z pola walki. Gdyby prócz uzasadnionych wyjtków zapewniono bezpieczestwo majtkom i mieniu obu stron w zakoczonej wojnie, to prawdopodobnie squires z partii kawalerów nie nabraliby do pu-rytanizmu owego gwatownego wstrtu, który kierowa postpowa­niem ich klasy a do koca stulecia. Dotychczas czuli oni ma sym­pati do Lauda i jego kleru. Ale kiedy kary nakadane na „szkod­ników" (malignants), jak nazwano pobite stronnictwo, zmusiy nie­których sporód nich do sprzeday czci ich dóbr aktualnym zwyciz­com, czstokro spekulantom wojennym z niszych ni oni sami warstw spoecznych 1, i kiedy zakazano jednoczenie naboestw we­dug Modlitewnika, do których byli przyzwyczajeni, wtedy suires zaczli odczuwa now sympati dla usunitych (w liczbie okoo 2000)

1 Ostatnie badania wykazuj, e ilo ziemi faktycznie sprzedanej przez kawalerów na spat kar podawano przesadnie. Ludzie, którzy wykupili ziemi

506


duchownych Lauda, jako dla towarzyszy cierpie zadanych przez te same brutalne rce. Rozam midzy klerem a koami wieckimi, wywoany przez Lauda, zagodzio purytaskie przeladowanie. So­jusz polityczny ziemianina z plebanem i nienawi, jak przez tyle czasu mieli ywi wspólnie do wrogów biskupów i Modlitewnika, datuje si i wywodzi z uczu zrodzonych w owej dobie.

Dugi Parlament nie poprzestajc na tym, e zrazi do siebie nie­odwoalnie szlacht rojalistyczn, z niewiarogodn gupot rozpocz uchwalenie przepisów prawnych zmierzajcych do doywotniego wie-zienia baptystów (1646-47), zakazu goszenia kaza publicznie przez osoby wieckie i usunicia wszystkich oficerów-independentów z „Armii Nowego Wzoru". Klika dominujca w Londynie podszczuwaa wik­szo parlamentarn do tej niewdzicznoci wobec ludzi, którzy ura­towali j na polu bitwy. Aby ukoronowa t starannie wzniesion piramid gupstw, zaproponowano rozpuci armi nie pacc jej po­wanych zalegoci odu. Zespolio to bardzo oficerów i szeregowych, entuzjastycznych sekciarzy i ludzi, których zwabia do szeregów do­bra paca zabezpieczona podatkami. Niesprawiedliwo uczynia z ar­mii stronnictwo w pastwie, zjednoczone w swych krzywdach i w gniewie. Wszystkie szare zaczy skwapliwiej sucha propa­gandy radykalnych entuzjastów ze swego grona, którzy odwoywali si od Dugiego Parlamentu do ideaów republikaskich i demokra­tycznych opartych na powszechnym prawie wyborczym. Teorie te okazay si na owe czasy niewykonalne, ale z ludzkiego punktu wi­dzenia nie mona wini onierzy, e nie chcieli poddawa si prze­ladowaniom religijnym i lekcewaeniu swych susznych pretensji finansowych ze strony wadzy, której poprzez wspaniae usugi woj­skowe - oddali zwierzchnictwo w pastwie.

Jednak nacisk na parlament ze strony armii, jeli nawet poczt­kowo da si usprawiedliwi, by z koniecznoci zgubny dla rzdów konstytucyjnych i nieuchronnie prowadzi do dyktatury Cromwella (VIII.1647). Ten dugo stara si utrzyma onierzy w posuszestwie dla izb i ju w lipcu 1648 r. powiedzia im zupenie otwarcie: „To, co i my, i oni zyskamy dobrowolnie jest lepsze, ni osignite drog przy­musu trzy razy tyle, i bdzie ono w uczciwszy sposób nasze i naszej potomnoci. To za, co zdobdziecie si, poczytuj za nic". Takie ostrzeenie, wygoszone przez najwikszego w Anglii czowieka czynu,

od poszczególnych kawalerów, zatrzymali swe nabytki za Restauracji. Z tego powodu oskarano niesprawiedliwie, cho byo to naturalne, Karola II o nie­wdziczno w stosunku do jego i jego ojca stronników. Natomiast bardziej bezwzgldni stronnicy Cromwella, przewanie oficerowie, którzy zainwestowali swój od i zdobycz wykupujc tanio ziemie kocioa i Korony utracili je z powodu ich restytucji za Restauracji; wszdzie z wyjtkiem Irlandii, spadli oni do tego poziomu spoecznego, z którego si wywodzili.

507


stanowi tragiczny komentarz do tego wszystkiego, co w jego wasnej karierze jeszcze miao si zdarzy.

Zatarg parlamentu z armi, sprowokowany przez parlament, od­da spraw równowagi w pastwie w rce uwizionego króla. Obie strony czyniy mu korzystne propozycje i moe udaoby mu si uspokoi kraj przez zwizanie nowego losu z jedn lub drug .stron. Ale na przeszkodzie stay tu zarówno jego cnoty, jak i wady. Sztyw­ne trzymanie si zasady rzdów monarchicznych i w konsekwencji systemu episkopalnego w kociele - w imi czego gotów by w razie potrzeby przecierpie najgorsze, co moe spotka czowieka - wy­kluczao moliwo jakiegokolwiek porozumienia zarówno z armi, jak i z parlamentem. Ponadto król by z natury niezdolny do za­warcia jakiej uczciwej ugody i do jej dotrzymania. Jaka mao godna podziwu strona jego charakteru podszepna mu powzicie planu odzyskania wadzy przez nieszczere pertraktacje z obiema par­tiami, co miao doprowadzi do skócenia ich z sob. Gra ze zwy­ciskimi wrogami w nadziei, e si ich oszuka, zawsze jest nie­bezpieczna.

A jednak jego stracenie stao si tak sam katastrof dla sprawy jego nieprzyjació, jak dla jego wasnej. Dopiero po dwunastu la­tach w rkach jego syna plan ten okaza si zwyciski, poniewa polityka Karola przyspieszya, a jego mier scementowaa przymie­rze prezbiterianów z rojalistami przeciwko armii i niezalenym. Pierwszy etap tego przymierza doprowadzi do drugiej wojny do­mowej (1648), do zwycistwa Cromwella pod Preston, i w ten sposób do egzekucji Karola. Kocowym jednak rezultatem byo przywrócenie wadzy jego synowi, kiedy to prezbiterianie wycignli kasztany z ognia dla swych sojuszników episkopalistów i zostali przez nich wystrychnici na dudków. Koron, parlament i episkopalizm przy­wrócono cznie; ale tylko dziki dziaalnoci Cromwella i armii, która bronia sekt i houbia je przez dwanacie lat. Wanie w tych sektach, a nie w ortodoksyjnym prezbiterianizmie leaa przyszo nonkonformistycznego purytanizmu.

Gwatown zmian uczu na korzy króla, która zacza si pod­czas jego procesu i egzekucji, a w miar upywu lat rozrosa si do tak olbrzymich rozmiarów, przypisa naley w duej mierze oko­licznoci, e cierpia on jako szermierz praw, amanych przez jego wrogów, oraz starodawnych instytucji, równie przez nich niszczo­nych. Niezalenie od aspektu osobistego sceny, która z przekonywa­jc si przemówia na korzy „królewskiego aktora", grajcego sw rol ze szczer i naturaln godnoci, zostay brutalnie znie­waone zachowawcze instynkty angielskiego narodu (30.I.1649). Naród poczu, e wyprowadzono go poza historyczny nurt angielskiego ycia na jakie nieznane manowce. Bya to awantura, na któr wcale nie by


508


przygotowany. A ten republikanizm, có to znowu takiego? Najwi­doczniej panowanie pukowników lubicych prawi kazania. A jednak mimo to przez wiele nastpnych lat ludzie, a waciwie jeden czo­wiek, ten, który uchwyci wadz przy pomocy armii, ale w imieniu niewiadomego i oszoomionego „angielskiego ludu", mia do odwagi i geniuszu, by rzdzi krajem, tworzc z tej zupenie niemoliwej sytuacji co, co nie tylko nie byo marne, ale nawet pod wanymi wzgldami bardzo korzystne dla przyszego rozwoju Wielkiej Brytanii i jej imperium.

Decydujcym czynnikiem w trójstronnej walce pomidzy królem, parlamentem i armi by Oliver Cromwell. Ju w 1647 r., kiedy zasiada jeszcze na tylnych awach parlamentu i nawet z imienia nie by naczelnym dowódc armii, jego sia charakteru w praktyce uczy­nia ze „naszego wodza ludzi".

Król, parlament i armia - kade z nich miao sw idee fixe, wskutek czego nie mogli doj do porozumienia. Cromwell, który by w gruncie rzeczy oportunist i powiedzia pewnego razu: „nikt nie dochodzi tak daleko, jak ten, co nie wie, dokd idzie", móg z atwoci dostarczy im cay tuzin moliwych rozwiza, gdyby tylko chcieli sucha gosu rozsdku. Niewtpliwie najlepsze roz­wizanie ze wszystkich zawieray „Punkty propozycji" (Heads of the Proposals) przedoone Karolowi przez Cromwella i Iretona (IX.1647). Byy one oparte na szerokiej tolerancji, uywaniu Modlitewnika w kociele przez tych, którzy tego pragnli, istnieniu biskupów, lecz bez wadzy stosowania przymusu, i wstrzymaniu sekwestracji dóbr kawalerów. Król jednak zwodzi w toku negocjacji, za ani armia, ani parlament nie mylay o tak liberalnym traktowaniu zwycionych. Cromwell i Ireton mówili jedynie w imieniu wasnym i zdrowego rozsdku. Przekonali si jednak, e albo musz i z armi, albo zgin. U Cromwella nastpia wtedy jedna z owych gwatownych reakcji, którym towarzyszya skrucha i modlitwa, a które przychodziy w tak waciwej chwili, e jego nieprzyjaciele bdnie nazywali to hipo­kryzj.

Zagadk Olivera odczytywa naley nie z jego zmiennych po­gldów, lecz ze staego charakteru. By on umiarkowany i niechtny przemocy, ale tym cechom przeciwdziaa czsto jego instynkt, chccy za wszelk cen znale praktyczne rozwizanie aktualnego proble­mu; jeeli nie udao mu si doprowadzi do porozumienia, jak to si czsto dzieje w czasach rewolucyjnych, wówczas - cho niecht­nie - rozcina wze gordyjski, gdy rzdy narodem musiay by sprawowane bez przerwy. Ponadto, cho zdrowy rozsdek by domi­nujc cech jego umysu, dziaa on w atmosferze nastrojowego entuzjazmu, który nie pozostawia w nim adnych wtpliwoci ani obaw, skoro po dugich tygodniach rozmyla i waha doszed do

509


jakiego konkretnego wniosku. Kiedy w kocu wyaniao mu si ostateczne rozwizanie, zawsze uwaa je za natchnienie Boga. Bóg przemawia do w zwycistwach kadej kolejnej wojny, wskazujc cel, do którego prowadziy Cromwella jego ostatnie myli1.

Dlatego te, gdy wreszcie przekona si, e wszystkie jego wysiki, aby znale jakie zaagodzenie sporu z królem, s tylko strat cza­su, owadn nim fanatyczny nastrój armii w stosunku do „tego czo­wieka Karola Stuarta". Kiedy nadomiar uwiadomi sobie, e na razie albo trzeba rzdzi Angli przy pomocy onierzy, albo popadnie ona w anarchi, poczu w sobie ar owej wiary republikaskiej, która po zwycistwie pod Preston owadna wielu jego ludzi, jakkolwiek wchodzio tu w gr nie tyle jego gbokie przekonanie, ile oczywista potrzeba chwili. W dziesi lat póniej skania si z powrotem ku konstytucyjnej wadzy królewskiej - tym razem w jego wasnej osobie - chcc pozby si rzdów wojskowych i dostosowa si do najsilniejszego prdu umysowego owej doby, zwracajcego si na nowo ku konserwatyzmowi i wieckiej praworzdnoci. Albowiem ten mocny pywak musia zawsze unosi si na grzbiecie fali. Ile pomylniejszych fal mogoby go jeszcze unosi, gdyby mier nie pooya kresu tym tytanicznym zmaganiom si z okolicznociami?

Cromwell nie by jedynym zdolnym czowiekiem i patriot, który w stronnictwie okrgogowych wysun si na czoo si podwójnego impulsu - zamtu emocjonalnego owej doby oraz wielkich moli­woci kariery, jakie otworzyy si dla talentu dziki wojnie domo­wej i rewolucji. Era Vane'a, Blake'a, Iretona, Monka i Miltona jako pamflecisty i sekretarza, bya er wielkich dziaaczy publicznych, którzy warci byli godnej nazwy „rzeczpospolita". Rzd królobójców, zoony czciowo z oficerów, czciowo za z czonków Parlamentu „Kadubowego" (Rump), czyli mniejszoci, która dziki „czystce Pri- de'a" dominowaa w parlamencie (XII.1648), nie skada si jednak ani z tchó­rzów, ani lepych fanatyków. Pooenie, w jakim si znalaz w ostat­nim dniu stycznia 1649 r., byo tego rodzaju, e gdyby ci ludzie nie wykazali maksimum zimnej krwi i odwagi, musiaoby ono szybko doprowadzi do ich wasnej ruiny i do rozpadu imperium brytyj­skiego. Opinia publiczna, bardzo do nich zraona, a jednoczenie

1 Butler autor Hudibrasa, synnej satyry na purytanów, pisze te cztery wiersze które mona by zastosowa do Cromwella:

„Jakie bd w „Nowym wietle" tym prawi oracje, Stale s przekonani e wci maj racj. Ciemna jest ta „Latarnia Ducha", jak j gosz, Bo jej nikt nie dostrzega prócz tych, co j nosz".

510


skócona wewntrznie, uniemoliwiaa odwoanie si do wolnych wy­borów, których domagay si ich demokratyczne teorie, ale na które nie pozwalao ich poczucie odpowiedzialnoci i samoobrony. Gdzie­kolwiek spogldali, wszdzie rysoway si najczarniejsze perspek­tywy. Autorytetu odmawiali im nie tylko kawalerowie i prezbiteria-nie, ale take radykalni demokraci jak John Lilburne, który w tym czasie zyska wielk popularno. Bunt sparaliowa marynark, ka-perskie statki rojalistyczne pod wodz ksicia Ruperta panoway na morzach, Szkocja i Irlandia podniosy bro na rzecz modszego Karola, Wirginia i Barbados odrzucay wadz uzurpatorów, a Massa-chusetts, cho nie nastrojony wrogo, od pocztku zamieszek w Anglii postpowa tak, jakby by niezalenym pastwem. Holandia, Francja, Hiszpania i wszystkie mocarstwa kontynentalne uwaay królobójców za wyrzutków spoeczestwa, a Angli za polityczne zero. A jednak w cigu czterech lat Rada Stanu przezwyciya te niebezpieczestwa przy pomocy szpady Cromwella i salw okrtów Blake'a, zanim mu­siano wreszcie uciec si do kocowego stadium rzdów rewolucyj­nych, do protektoratu Olivera.

Pierwszym krokiem rzdu republikaskiego w odbudowie impe­rium brytyjskiego byo ujarzmienie Irlandii. Cromwellowi i jego

511


armii uatwi to zadanie fakt, e tamtejsi protestanci bez wzgldu na swe przekonania polityczne byli skonni skupia si wokó niego, widzc w nim szermierza ich narodu i wiary, podczas gdy opór irlandzki przesta by rojalistyczny i nabra charakteru narodowego i katolickiego. Po upadku Droghedy (1649-50) * zwycistwa pod Wexford i Clon-mel zamay opór na wschodzie, Cromwell wróci wic do Anglii pozostawiajc Iretona, by prowadzi na zachodzie wojn podjazdow midzy Celtami i Sasami a do jej gorzkiego koca.

Rozwizanie sprawy agrarnej w Irlandii, niewtpliwie najgorsza karta w konstruktywnej dziaalnoci Cromwella na Wyspach Bry­tyjskich, byo jednak tym fragmentem jego dziea, który go przey i to w postaci, jak sam mu nada. Zakoczyo ono proces przeka­zywania wacicielom brytyjskim gruntów nalecych do wacicieli irlandzkich, który rozpocz si za Tudorów i posuwa naprzód za Stuartów. Cel tego by trojaki: zapaci ziemi irlandzk onierzom, którzy si bili, oraz kapitalistom, którzy dostarczyli pienidzy na podbój, podobnie jak wynagrodzono weteranów Cezara i Wilhelma Zdobywcy; po wtóre zabezpieczy nawet po rozpuszczeniu armii angielsk wadz nad Irlandi przed buntami takimi, jak rebelia z 1641 r.; wreszcie - wykorzeni katolicyzm. Dwa pierwsze cele zostay osignite.

Irlandi na zachód od rzeki Shannon pozostawiono wacicielom miejscowym. Reszta wyspy przesza w rce protestanckich landlor-dów. Snuto projekty przerzucenia caej ludnoci celtyckiej za Shan­non, ale ich nie zrealizowano. Krajowcy pozostali przewanie na swoich gospodarstwach jako „rbicy drwa i noszcy wod" u no­wych, obcych posiadaczy gruntów, którzy zwyczajem irlandzkim zdzierali z nich wygórowany czynsz, ale nie byli obowizani doko­nywa ulepsze gruntów i napraw inwentarza przyjtych w dzier­awach angielskich.

W jednym tylko Ulsterze dzierawca korzysta z pewnej ochrony i tylko w Ulsterze ludno bya w znacznej czci brytyjska i pro­testancka z powodu imigracji pracowitych Szkotów z ssiedniego wybrzea, sigajcej czasów osadnictwa Jakuba I. Gdzie indziej w Irlandii wikszo onierzy Cromwella, których osadzono jako yeomanów na roli, nie zachowaa swego wyznania i narodowoci, poniewa byli oni zbyt rozproszeni po caym kraju, a przegrody spoeczne odcinay ich od protestanckiej szlachty. Niektórzy yeomani porzucili swe gospodarstwa, inni za poenili si z irlandzkimi ko­bietami i w rezultacie ich potomkowie wniesionymi przez siebie

* Drogheda - miejscowo w hrabstwie Louth w Irlandii; jej zdobycie przez Anglików w r. 1649 pocigno za sob straszliw do dzi przez Irlandczyków niezapomnian masakr ludnoci.

512


walorami Sasów i „elaznobokich" wzmocnili opór celtycki i kato-licki. Landlordowie pozostali mimo swej wadzy i przywilejów w izo­lacji dopóki ustawy agrarne Gladstone'a i Liga Rolna Parnella nie rupocztkoway ich koca.

W Irlandii, takiej, jak j zostawi Oliver i jak dugo pozostaa, przeladowani ksia byli jedynymi przywódcami ludu, poniewa Anglicy zniszczyli miejscow szlacht. Cromwellowska polityka do­prowadzia do tego, e Irlandczycy na cae stulecia stali si najbar­dziej klerykalnym narodem w Europie.

Nastpne zadanie Cromwella polegao na zmuszeniu Szkocji do posuszestwa rzeczypospolitej. Na pónoc od rzeki Tweed nie ist­niao adne stronnictwo sekciarskie lub republikaskie, a cilej mó­wic równie adne stronnictwo parlamentarne. W kraju dzieliy si wpywami: sztywny prezbiterianizm kocielny, bardzo róny od politycznego prezbiterianizmu w Anglii, i partia kawalerów, która w Szkocji nie akceptowaa zasad Lauda, lecz reprezentowaa bunt arystokracji i innych warstw przeciwko rzdzeniu pastwem przez koció. Prezbiterianie  kawalerowie nienawidzili si wzajemnie, gdy dzielia ich krew wylana w wojnach Montrose'a. Pomimo to sklecili nieszczery sojusz wokó osoby Karola II, którego zamierzali drog orn przywróci na tron angielski (3.IX.1650). Ich plany zostay zniweczone pod Dunbar i Worcester, gdzie armia Cromwella odniosa swe ostat- nie, i z punktu widzenia wojskowego, najwiksze zwycistwa na ziemi brytyjskiej (3.IX.1651).

„Kiedy w Dunbaru wkroczy góry zbrojne I przeszed Severn, i zakoczy wojn" *.

Poniewa za rzek Tweed jedynym usankcjonowaniem dla rz­dów Olivera bya obecno armii angielskiej, dlatego te uporzd­kowanie przez niego spraw miejscowych nie mogo by trwae. Jed­nak dopóki rzdzio tam prawo miecza, umoliwiao ono Oliverowi prowadzenie bez kompromisów wasnej, wiatej polityki dla dobra Szkocji, któr jej wewntrzne spory doprowadziy w kocu do ule­goci wobec wielkiego ssiada, tak czsto przez ni prowokowanego. Cromwell poczy ca wysp w jedn rzeczpospolit i szkoccy czonkowie zasiadali w brytyjskich parlamentach zwoywanych za jego protektoratu. Po raz pierwszy Szkocja czerpaa olbrzymi ko­rzy z wolnego handlu z Angli i jej zamorskimi rynkami. Utrzy­mywano porzdek i wymierzano sprawiedliwo jednakow dla

1 Podczas najazdu Szkotów i kawalerów na Angli, który skoczy si pod Worcester, godny uwagi jest fakt, e Anglicy nie tylko nie powstali, by si z nimi poczy, ale nawet pospolite ruszenie chtnie zwracao si przeciwko nim. Jeli królobójcy byli niepopularni, to i ich nieprzyjaciele, zwaszcza Szkoci, nie cieszyli si popularnoci.


513


wszystkich, jak nigdy dotd w jej dziejach. Garnizony stay nawet w górach i trzymay klany w postrachu. Rzdy byy dobre, ale - jak w Anglii - kosztowne, tote podatki byy uciliwe i budziy gbokie niezadowolenie.

Zachowano godno i sprawno szkockiego kocioa prezbiteria-skiego, jednak nie pozwolono mu ju przeladowa innych i domi­nowa nad pastwem. „Prawdziwie wierz", pisa o protektoracie pe­wien szkocki prezbiterianin, „e wicej dusz nawrócio si do Chry­stusa w tym krótkim czasie ni w jakimkolwiek okresie od Refor­macji, choby trwa trzy razy duej". Angielscy onierze jako armia okupacyjna zachowywali si nienagannie z wyjtkiem przypadków, kiedy usiowali zakada kocioy baptystów na nieodpowiednim te­renie, albo wymiewali si z dyscypliny Kirku siadajc w czasie na­boestwa na „stokach skruchy" * ku niezadowoleniu „powanych cnotliwców", a ku niestosownej wesooci modocianych czonków kongregacji.

Szkoci powitali Restauracj Karola II w 1660 r. jako przywró­cenie ich narodowej niepodlegoci. Wprawdzie by to koniec for­malnej unii z Angli, a tym samym i wolnego handlu, jednak nie­podlego narodow faktycznie odzyskali oni dopiero za rewolucji 1688 r. A do tego czasu krwawe zatargi wewntrzne midzy sa­mymi Szkotami czyniy z ich kraju atwy teren dla intryg kadego kolejnego rzdu angielskiego; rzd Cromwella by z tych obcych rz­dów pierwszy i wcale nie najgorszy.

Oliver jako protektor zrealizowa swoj wizj zjednoczonych Wysp Brytyjskich. Szkocja i Irlandia zostay poczone z Angli uni ustawodawcz i ekonomiczn, ich przedstawiciele zasiadali jako czonkowie parlamentu w Westminsterze, ich kupcy sprzedawali i ku­powali swobodnie na angielskim rynku. Dopóki y Oliver, popierano i opiekowano si interesami protestanckimi w Irlandii - jako czci samej Anglii. Restauracja rozbia uni Wysp Brytyjskich i dopro­wadzia do tego, e irlandzkich protestantów oddano na up zazdroci angielskich sfer handlowych i anglikaskiego odwetu na wyznaniu prezbiteriaskim. Nie wszystkie nieszczcia Irlandii mona przypi­sa Oliverowi.

Królobójczemu rzdowi przypada zasuga odrodzenia angielskiej potgi morskiej i zorganizowania marynarki na zasadzie staej go-

* Stools of repentance - „stoki skruchy" - niskie krzesa, na których sadzano w szkockich kocioach prezbiteriaskich przekraczajcych przykaza­nia. Byli oni ponadto publicznie karceni przez kaznodziejów.

514


towoci, co kady nastpny rzd bez wzgldu na swe powizania polityczne uczciwie stara si utrzyma. Rada Stanu skadaa si teraz z ludzi, którzy wygrali dwie wojny domowe; z ludzi mocnych, wybranych ze wszystkich klas spoecznych na podstawie ich czynów, ludzi z onierskim i praktycznym sposobem oceny kadej sytuacji w miar, jak si wyaniaa, i majcych moliwoci, z jakich nigdy nie korzystali królowie z dynastii Stuartów, a mianowicie zdobycia za pomoc podatków tylu pienidzy, ile byo potrzeba. Bunt jednej trzeciej czci marynarki i jej zorganizowanie w portach zagranicz- nych (1648-49) przez ksicia Ruperta w celu pomszczenia swego wuja na penym morzu zagraay tak handlowi Londynu i caej Anglii w ka­nale La Manche, jak nigdy nawet podczas wielkiej wojny domowej. Ludzie z nowego rzdu, wiadomi, e musz pokona to niebezpie­czestwo albo zgin, rzucili ca sw energi i rodki pienine na tworzenie si morskich. Ich wyszkolenie wojskowe kazao im przepoi dyscyplin i taktyk floty wanie tym duchem militarnym, jaki by potrzebny do uzupenienia tradycji angielskiej marynarki bo­jowej. „Dziaalno ich", pisa Julian Corbett, „doprowadzia mary­nark do jej nowoczesnego stanu i stworzya z Anglii wielk potg morsk wiata". Jednak nigdy by im si to nie powiodo, gdyby nie powoali w szczliwej dla Anglii godzinie Roberta Blake'a na do­wódc floty rzeczypospolitej.

Blake w oczach nowoczesnych historyków marynarki stoi jako trzeci obok Drake'a i Nelsona. Rejestr jego omioletniego admiralstwa (1649-57) na morzu, jego niezliczone i uwieczone powodzeniem dziaania przeciwko wrogom wszelkiego rodzaju - przeciw Rupertowi, ber-beryjskim piratom z Tunisu, najwikszym flotom i admiraom, jakich kiedykolwiek posali na morze Holendrzy, przeciw Francuzom i Hisz­panom, którzy nas tak dugi lekcewayli - day marynarce bry­tyjskiej pozycj, o jak ubiegaa si ona za Elbiety, utracia za pierwszych Stuartów, a z której po Blake'u ju nigdy - chyba e na chwil - nie zrezygnowaa. Po Restauracji, przyjcie na morzu tradycji Blake'a przez parti kawalerów i torysów, gdy jednoczenie na ldzie gwatownie odrzucono militaryzm ldowy Cromwella z racji jego skojarze politycznych, jest jednym z decydujcych faktów w nowoytnych dziejach brytyjskich.

Sam Blake by w mniejszym stopniu ni Drak lub Nelson wy­chowywany na eglarza. Jako syn bogatego kupca z Bridgewater zna si dobrze na egludze handlowej u ujcia rzeki Parret i po Kanale Bristolskim. Próbowa zosta oksfordzkim profesorem, ale ostatecznie zosta znakomitym purytaskim onierzem. Zorganizo­wana przez Blake'a obrona najprzód Lyme Regis, a póniej Taunton przeciw przewaajcym siom kawalerów, którzy w czasie wielkiej wojny domowej zajli poudniowy zachód, zalicza si do najwspa-

515


nialszych czynów purytaskiego ducha bojowego. Lecz on sam by bardziej sug kraju ni zelantem. Kiedy w kilka dni po egzekucji króla wezwano go, by obj dowództwo nad flot i odzyska dla angielskiej marynarki utracon swobod na morzu, usucha tego ze zdziwieniem. Wybrano go niewtpliwie dlatego, e jego znajomo okrtów i marynarzy bya na pewno wiksza ni u innych onierzy. Od tej chwili geniusz opromienia drog jego zwycistw na morzu.

Chocia Rupert by doskonaym onierzem i znakomitym egla­rzem, mia to nieszczcie, e na ldzie spotka si z Cromwellem, a na morzu z Blake'm. Blake zablokowa go w portach irlandzkich, przepdzi do Portugalii i dalej, a stamtd na Morze ródziemne, gdzie gówne siy floty kawalerów ulegy zniszczeniu. W owych operacjach wojny domowej angielskie siy morskie ku zdumieniu i trwodze Francji, Hiszpanii i woskich ksit po raz pierwszy zo­stay wprowadzone z powodzeniem na Morze ródziemne (1650).

Wycigajc wnioski z sukcesów Blake'a w pocigu za Rupertem Oliver w kilka lat póniej posa go znowu na to ródldowe morze (1654-55), nie tylko dla obrony przebywajcych tam naszych kupców, ale rów­nie by doda wagi skomplikowanej dyplomacji protektoratu. Odtd brytyjskie siy morskie na Morzu ródziemnym stay si doniosym czynnikiem w dziejach wiata 1.

Odrodzenie floty bojowej pod wodz Blake'a oraz fakt, e rzdy pastwa spoczyway w rkach grupy ludzi pozostajcych w bliskim kontakcie ze spoecznoci kupieck, a szczególnie z Londynem, mu­siay nieuchronnie prowadzi do odnowienia rywalizacji z Holendra­mi. W cigu poprzedniego pokolenia marynarze holenderscy pano­szyli si, czsto do zuchwale, na morzach Pónocnej Europy i Ame­ryki, jak równie na oceanach wokó Afryki i Indii, nadto za uprawiali kusownictwo na obcych owiskach i niemal zmonopolizo­wali transport morski Anglii i jej amerykaskich kolonii. Powane odrodzenie angielskiej konkurencji podkreli Akt Nawigacyjny (Na-vigation Act) z 1651 r. i wojna holenderska w latach 1652-54. Jednak walka z przewag morsk Holendrów zostaa rozstrzygnita dopiero w pocztkach XVIII w. Nie by to jaki jeden akt, lecz cay dugi proces, którego pierwsze wiadome pocztki daj si zauwa­y za rzeczypospolitej 2.

1 W 1623 r. Jakub I wysa okrty na Morze ródziemne przeciw algier­skim piratom, jednak bez powodzenia. W oczach Olivera Morze ródziemne miao tak wielkie znaczenie dla Anglii, e rozwaa projekt zdobycia i utrzy­mania Gibraltaru.

2 Zob. s. 468 o hegemonii holenderskiej. Akt Nawigacyjny z 1651 r. „zabra­nia wwozu na jakiekolwiek terytorium rzeczypospolitej produktów krajów Azji, Afryki lub Ameryki na innych statkach ni nalecych do Anglików albo mieszkaców kolonii angielskich, i obsadzonych zaogami, w których

516


Akty nawigacyjne, majce na celu ograniczenie obcych statków w portach angielskich, byy uchwalone przez parlament ju od daw­na, od panowania Ryszarda II, jednak z powodu braku dostatecznej iloci angielskich okrtów nie byo moliwe ich egzekwowanie. Tote tre Aktu z 1651 r. nie przyniosa w zasadzie nic nowego, jak rów­nie nic nowego nie byo w tym, e nie udao si go cile stosowa. Niemniej jednak stanowi on wyraz nowego ducha buntu przeciw­ko holenderskiej supremacji i od tego czasu mona przynajmniej zaobserwowa stae wysiki w kierunku jego bezwzgldnego sto­sowania, gdy obecnie byo ju duo wicej angielskich statków ni dawniej. Kiedy rzd okresu Restauracji zabra Holendrom Nowy Jork, to zniós tym samym baz ich morskiej dziaalnoci w Ameryce i w ten sposób dopomóg do zastosowania w praktyce omawianej zasady w portach Nowej Anglii.

Wojna morska rzeczypospolitej z Holandi (1652-54) bya wynikiem wielu incydentów, jakie zdarzay si w czasie rywalizacji dwóch spoe­cznoci morskich. Nie mona jej przypisa jednej tylko przyczynie, chyba e chodzi o wzajemn zawi. By to bój tytanów, Blake'a przeciwko Trompowi, dowodzcych dwoma najwikszymi flotami wiata, niewiele ustpujcymi flotom Nilu i Trafalgaru pod wzgl­dem konstrukcji okrtu i technicznej biegoci zaóg. Holandia ucierpiaa wicej ni Anglia, poniewa dysponowaa mniejszymi rod­kami na ldzie, a po raz pierwszy od czasu, gdy staa si narodem, spotkaa si z wrog potg blokujc kana La Manche przed jej flot handlow, która przywozia jej z dalekich stron rodki ycia i bogactwo. W tej pierwszej rundzie wyranie ujawnia si wiksza wytrzymao Anglii.

Wojna z Holandi cieszya si wiksz popularnoci w City ni w armii, Cromwell za pragn wspópracy protestantów na caym wiecie. Tote jednym z pierwszych jego aktów jako protektora byo zawarcie z Holendrami pokoju na korzystnych dla Anglii warunkach w 1654.

Jednak bezporednie rzdy Olivera nie zdoay uwolni kraju od wojny z zagranic, co jedynie mogoby przynie jego systemowi wewntrz pastwa jak szans finansowej stabilizacji i rzeczywistej popularnoci. Jego protestantyzm i pragnienie niesienia pomocy angielskim kupcom i kolonistom na caym wiecie doprowadzio do zatargu z Hiszpani. Wznowi on pretensje elbietaskich Anglików pragncych handlowa z koloniami hiszpaskimi i uwolni si cako­wicie od wadzy inkwizycji. Ambasador hiszpaski odpar, e oznacza to da „obydwu oczu jego wadcy". Toczyy si nieustanne dzia-

wicej ni polowa bya narodowoci angielskiej. Import z jakiejkolwiek czci Europy móg si odbywa jedynie na statkach angielskich albo na statkach, których waciciele naleeli do narodu, u którego towar zosta wytworzony lub wypr edukowany".

517


ania wojenne midzy siami hiszpaskimi a angielskimi kolonistami, kupcami i korsarzami z archipelagu Indii Zachodnich, który Hiszpa­nia uwaaa za swoj wasno, pomimo tylu osad angielskich na tych wyspach. Oliver udzieli Anglikom w Indiach Zachodnich znacznej pomocy od macierzy. Wysa ekspedycj, która cho nie odniosa sukcesu na Hispanioli *, to jednak zdobya Jamajk w 1655. Jak si okazao, by to najdoniolejszy krok w rozszerzeniu owego imperium wysp zachodnioindyjskich, które w cigu nastpnych stu pidziesiciu lat zajmowao tak wybitne miejsce w brytyjskim handlu, dyplomacji i wojnie.

Anglia Cromwella jako czynnik w polityce europejskiej wzbudzaa obaw i szacunek, ale nic wielkiego nie osigna. Obrona walden-sów ** stanowia szlachetny gest, godny najpikniejszego sonetu, jaki kiedykolwiek napisa sekretarz polityczny, i jako akcja dyplomatycz­na bya doskonale prowadzona, ale nie miaa wikszego znaczenia. Wojna z Hiszpani (1655-58), bdca waciwie zatargiem transatlantyckim, w Europie nie przyniosa wiele dobrego ani Anglii, ani protestantyz­mowi. Niewtpliwie przysporzyo chway rozbicie przez Blake'a hisz­paskiej floty pod fortami Teneryfy, gdzie póniej Nelson straci rami, chlubny by równie atak piechoty w czerwonych mundurach na liskie piaszczyste diuny pod Dunkierk, czemu z podziwem przy­gldao si wojsko naszych francuskich sprzymierzeców. Ale trwae brytyjskie zainteresowanie równowag si w Europie nie wymagao a tak energicznej interwencji, gdy równowaga ta utrzymywaa si wówczas bez ciaru Cromwella na szali. Hiszpania ju chylia si do upadku, a Francja jeszcze nie staa si niebezpieczna. Wojna trzy­dziestoletnia skoczya si i na razie nie istniay adne moliwoci dla nowego Gustawa Adolfa. Gdyby Oliver ze swoj armi i flot pojawi si na scenie w roku 1618 lub 1630, albo te po roku 1670, moe by osign co godnego uwagi. W 1654 r. by waciwy czo­wiek, ale godzina jego mina albo jeszcze nie nadesza. Histori tworz bd zbiegi okolicznoci, bd te ich brak.

Niezalenie od wydatków na wojn holendersk, wojna z Hisz­pani powikszya obcienie podatkowe kraju i powanie nadwer­ya jego dobrobyt i handel. Militaryzm i imperializm Cromwella staway si coraz bardziej niepopularne nie tylko z powodów poli­tycznych, ale równie dlatego, e kosztoway zbyt duo. Fakt, e corocznie byo si zmuszonym oddawa poborcy podatkowemu znacz-

* Hispaniola - dawna nazwa wyspy San Domingo.

** W r. 1655 ksi Sabaudii Karol Emanuel II, wspomagany przez Fran­cuzów, rozpocz kampani skierowan przeciw sekcie waldensów, zamieszku­jcych Piemont. Cromwell wysa misj protestacyjn, a Milton, sprawujcy ówczenie w rzdzie Cromwella stanowisko „sekretarza obcych jzyków", po­wici waldensom jeden ze swych sonetów.

518


na cz swej wasnoci, cho dzi uwaany za zupenie naturalny, wówczas wydawa si krzywd nie do zniesienia. Jednak pomimo wy­sokich podatków, sprzeday majtków koronnych i biskupich, grzy­wien nakadanych na „szkodników" (malignants) i konfiskaty po­owy ziemi w Irlandii, Oliver umar w dugach. Chociaby tylko ze wzgldów finansowych konieczna bya taka zmiana systemu, która umoliwiaby rozpuszczenie armii. Ale tego nie mona byo zrobi, dopóki przedtem nie znalaza si jaka droga prowadzca na powrót do rzdów opartych na woli narodu. Oliver ostatnie swe lata sp­dzi na szukaniu owej drogi, jednak jej nie znalaz i by skazany na dwiganie swego brzemienia przez pustkowie - a do koca.

„Co chytrze mdro raz wygraa, Trzeba, by sia utrzymaa",

pisa Andrew Marvell, pomniejszy, lecz nie mniej bystry z dwóch poetów-sekretarzy protektora.

Oliver w przeciwiestwie do Strafforda i innych, którzy „amali parlamenty", do ostatka wierzy w konieczno rzdów parlamen­tarnych. Inaczej te ni inni twórcy republik zacz i zakoczy sw karier wierzc w dobro monarchii konstytucyjnej. A jednak prze­znaczeniem jego byo zaprzepaszczenie sprawy purytaskiej przez oderwanie jej zarówno od wadzy królewskiej, jak i parlamentu, i utorowanie drogi do przywrócenia praworzdnoci, której tak sam pragn, dopiero przez wasn mier. Taki by jego los - czy bya to take jego wina? Na tym punkcie historycy, którzy wiedz najwicej, najmniej chtnie ryzykuj jaki jasny pogld.

Moliwe, e pozbycie si przeze „kaduba" Dugiego Parlamentu w 1653, kiedy ten usiowa zatrzyma sw wadz, byo koniecznoci. Przez miesic podobao si to narodowi i w tym czasie autorzy ballad pie­wali:

„Dzielny Oliver wkroczy do Izby niby duch, Widzc t gniewn twarz speaker by niemy jak cie; «Precz std - rzek - dosy tu dugo siedzielicie ju, Có to, mylicie tutaj trwa a po sdny dzie?»"

Ale zbyt dramatyczne wkroczenie jego „czerwonych kurt" na sal obrad i jego koszarowy art o lasce marszakowskiej pozostawiy przy póniejszych rozwaaniach przeszoci nie dajce si zatrze ze wraenie. Jeeli laska bya berem bazeskim, tak samo jak i korona, to có si w ogóle liczyo poza mieczem?

Kiedy Oliver zosta protektorem (XII.1653), parlament póniejszego okresu

519


jego wadzy cho wybierany z zastosowaniem wszystkich restrykcji, jakich owe czasy wymagay, nie móg si z nim zgodzi. Czy powi­nien by zaryzykowa wicej, aby doprowadzi do tak niezbdnego porozumienia, oto pytanie wymagajce zbyt obszernego omówienia, aby na nie tutaj odpowiedzie, jakkolwiek stanowi ono sedno za­gadnienia. Inna alternatywa polegaa na rzdzeniu przez geera--majorów (Major-Generals), a wic na rzdach obnaonego miecza, stanowicych zniewag dla kraju i dla jego wasnego instynktu. Ostatnie dwa lata ycia (1657-58) spdzi na przeprowadzaniu delikatnej ope­racji: chcc uniezaleni si od armii podj kroki w celu porozumie­nia si z legalistami i konstytucjonalistami. Ci dali ode, aby w swo­jej osobie przywróci monarchi. Zacz nawet przychyla si do ich pogldu w tej sprawie, jednak niektórzy z dowódców armii, na których najwicej polega, pozostali nieugitymi republikanami. y­czeniem wielu ludzi umiarkowanych i praktycznych, szczególnie prawników, byo, eby Oliver way na swe skronie koron. Byli to zreszt ci sami ludzie, którzy w dwa lata póniej z identycznych powodów. odegrali przodujc rol w przywoaniu Karola. Monarchi uwaano za niezbdn dla przywrócenia parlamentu i panowania prawa.

Wanie we wczesnym stadium tej nowej ewolucji mier zasko-czya protektora (3.IX.1658). Zdy jednak osign pewien sukces w wyple­nieniu w armii fanatycznych i skrajnych elementów i dziki temu Monk, czowiek praktyczny, móg reprezentowa najsilniejsze stron­nictwo wród swych wojskowych kolegów oraz uj wadz w swoje rce pod koniec dugiego kryzysu, który cign si przez osiem­nacie miesicy po zgonie Olivera. W nastpstwie dokonano bez rozlewu krwi upragnionego rozpuszczenia wojska, przywrócenia monarchii, parlamentu i praworzdnoci (1660) - w imieniu dawnej dy­nastii. Wtpliwe, czy gdyby y Oliver, mogoby to si sta w jego imieniu, ale ta kwestia pozostaje otwarta.

By moe Oliver traktowaby Restauracj z wikszym, ni przy­puszczamy, spokojem, gdy by dobrym patriot, wielkim oportuni-st i w gbi duszy gorcym parlamentarzyst. Najbardziej gorzkie rozczarowanie sprawiaby mu strona religijna nowego systemu. Jed­nak take na angielskiej religii wycisn Oliver niezatarte pitno. Zwycistwo jego w pierwszej wojnie domowej uczynio parlament, zamiast króla, najwyszym autorytetem w sprawach kocielnych, a postanowienie to jeden tylko Jakub II usiowa obali - i to na próno. Zwycistwo w drugiej wojnie domowej zapobiegao wprowa­dzeniu prezbiteriaskiej ortodoksji, przeladujcej inne odamy. Jego dugie rzdy doprowadziy sekty do tak oywionej dziaalnoci, e one wanie, a nie prezbiterianie, w nadchodzcym okresie nonkon-formizmu naday angielskiemu purytanizmowi jego form i cha-

520


rakter. Rónorodno angielskiej myli i praktyki religijnej, nie pozbawiona pewnych wpywów nawet w onie kocioa anglikaskie­go i zmierzajca zawsze do zachowania swobody pogldów, wypywa niewtpliwie z czego fundamentalnego w charakterze angielskim, historycznie jednak datuje si od czasów Cromwella.

Polityka protektora czya w sobie wyrozumiao w onie pa­stwowego kocioa z tolerancj poza nim. Zachowujc dziesiciny i uposaenie kleru, jednoczenie poskromi on przeladowania. Z be-neficjów kocielnych korzystali na równi prezbiterianie, indepen­denci i baptyci, podczas gdy przeróne dziwaczne niezalene kon­gregacje mnoyy si poza kocioem. W ten sposób w dziedzinie religii Oliver osign pojednanie wszelkich rónorodnych si pury-taskich, czego mu si zupenie nie udao przeprowadzi w polityce. Po cichu tolerowa nawet Modlitewnik, a tolerowaby go cakiem otwarcie, gdyby nie sytuacja polityczna, która coraz to bardziej utosamiaa anglikanizm ze spraw wygnanych Stuartów. Fataln skaz na. jego polityce kocielnej stanowio to, e nie móg da angli-kanizmowi tego udziau w yciu kocioa, jaki mu oferowa w swych „Punktach propozycji"1. Katolikom mniej dokuczano za protekto­ratu ni pod rzdami prezbiteriaskich lub anglikaskich parlamen­tów i chocia mszy prawie nie tolerowano, jednak zostay odwoane prawa o „rekuzantach".

Te warunki o wiele bardziej sprzyjay rozwojowi nowych kie­runków religijnych ni atmosfera póniejsza - a do czasu kiedy rozpocz si zmierzch wielkiego okresu ruchów religijnych. Za cza­sów Olivera móg narodzi si ruch kwakierski, któremu on sam sprzyja, chocia ruch ten ostro krytykowa wikszo osób stojcych u wadzy. Za protektoratu tak si jednak zakorzeni, e nawet do srogie przeladowania w okresie Restauracji nie zdoay go znisz­czy. George Fox da chyba najoryginalniejszy - w porównaniu z innymi Anglikami - wkad do historii religii. Jego chrystianizm, bardzo uduchowiony i bardzo nieortodoksyjny, mia olbrzymie po­wodzenie u purytaskich sekciarzy drugiej poowy XVII w. W tym pierwszym okresie swej potgi kwakierstwo oparte na doktrynie „wiata wewntrznego", to jest na bezporednim i osobistym na­tchnieniu kadego chrzecijanina, mczyzny czy kobiety - miao w swoim duchu i metodach wród prostego ludu raczej charakter ruchu odrodzenia religijnego ni stateczny i „kwietystyczny", ja­kiego nabrao u póniejszych pokole.

Zarówno Dugi Parlament, jak i protektor robili wszystko co mogli dla owiaty, bd przez bezporednie nadania, bd przez darowizny dóbr kocielnych. Ruch purytaski traktowa sprawy wy-

521


ksztacenia powanie, nie tak jak upiecy kocioa z doby Tudorów. Powstawanie szkó w pierwszej poowie XVII w. odbywao si gów­nie pod wpywem purytanów znacznie szybciej ni w poprzednich stu latach. Powody, dla których entuzjazmowano si owiat, byy przewanie religijne, jednak zwizanie owiaty z religi, a religii z polityk, przynioso bardzo ujemne skutki w postaci cigego usu­wania wykadowców z uniwersytetów i szkó. Najprzód Laud usun nauczycieli purytaskich, nastpnie nauczycieli bdcych zwolenni­kami Lauda usunli purytanie, a wreszcie wszystkich z wyjtkiem nauczycieli anglikaskich - parlamenty doby Restauracji. W obu uniwersytetach, które skdind zdradzay oznaki ywotnoci, rezul­taty byy opakane i ostatecznie w XVII w. doprowadziy je do letargu. Przymusowe narzucanie bezwzgldnej ortodoksji religijnej i politycznej nie da si pogodzi z prawdziwym yciem uniwersy­tetu.

Wielki bd purytanów jako rzdców kraju polega na tym, e dyli do odsunicia od wadzy i wpywu w pastwie wszystkich nie-purytanów, a przyjmujc za sprawdzian tego gone okazywanie za­pau religijnego, wychowywali notorycznych hipokrytów. Ich tyra-skie i zgubne zamknicie teatrów oraz inne niezdarne próby zmusza­nia si ludzi, aby byli dobrzy, wynikay z tego samego zasadniczego bdu. Kiedy nastpia Restauracja, cz spoecznoci nie fanatycz­nie religijna nabraa obrzydzenia do purytanów jak przed dwudziestu laty czua wstrt do kleru Lauda. W szczególnoci suires, najsilniej­sz klas w ówczesnym ustroju spoecznym, obraay wojskowe rzdy genera-majorów i obalenie starodawnych instytucji kraju. Bez wzgldu na to, po której stronie stanli oni sami lub ich ojcowie w wielkiej wojnie domowej, suires zaczli kojarzy zmiany poli­tyczne i spoeczne, które im nie odpowiaday, z religi purytask; dlatego te dziki osobliwemu odwróceniu porzdku rzeczy w sto­sunku do czasów Eliota i Pyma antypurytaskie ustawodawstwo „kodeksu Clarendona" nie byo dzieem króla albo dworaków (1661-65), lecz parlamentu i suires. Jednak w ustroju parlamentarnym sekty pu-rytaskie mogy ywi nadziej, e pewnego dnia doczekaj si jakiej tolerancji, której nigdy by nie zdobyy, gdyby despotyzm Stuartów trwa nadal wedle wzoru Lauda i Strafforda.


ROZDZIA V

YCIE ANGIELSKIE NA WSI I W MIECIE I JEGO EKSPANSJA ZAMOR­SKA. CHARAKTER KOLONIZACJI I POLITYKA KOLONIALNA W XVII W. NOWA ANGLIA, WIRGINIA ORAZ ZAGARNICIE KOLONII HOLENDER­SKICH W AMERYCE PÓNOCNEJ. ANGLIA, FRANCJA I HOLANDIA

ycie codzienne w dobie Stuartów, pomimo e w porównaniu z naszym pene trudów, ciemnoty i okruciestwa, miao jednak kompensujce je dobre strony. Nie byo ono ani szpetne, ani nie­naturalne. Spdzao si je na wsi, cokolwiek czowiek sam dodawa do natury, nie ujmowao to w niczym jej pikna. Ludzie zajmowali si rzemiosem przy pomocy narzdzi sucych ich woli, a nie - jak teraz - wykonujc wol maszyn, którym su; albowiem to nie czowiek, lecz maszyna pozbawia ycie wdziku i pikna. Zanim nadszed wiek maszyn, zwykli rzemielnicy byli w pewnym sensie artystami, wytwarzajcymi dziea szlachetniejsze i bardziej indy­widualne ni te, które wykonuje nowoczesny robotnik zatrudniony w produkcji masowej. Tote byli oni na ogó bardziej zadowoleni ze swego losu, chocia wiksza cz ich warunków yciowych bya tak opakana, e nasze bardziej humanitarne pokolenie nie mogoby tego tolerowa.

Owych rkodzie nie uprawiano na olbrzymich obszarach miej­skich, skd starannie usuwa si przyrod. Londyn, który pod koniec stulecia liczy pó miliona mieszkaców, stanowi jedyne miejsce w Anglii odpowiadajce temu opisowi. Ale nawet tam kady czowiek móg zaywa przyjemnoci na Tamizie, podówczas naj­wspanialszej z miejskich arterii; jeli za nie sta go byo na ód, móg w pó godziny przenie si piechot z haaliwego Cheapside na bonia, gdzie tu poniej wzgórz nawiedzanych przez sowiki sportowcy zastawiali sida na bekasy i kuropatwy. Londyczyk móg wic bez interwencji transportu mechanicznego szuka natury i ni si napawa *.

1 Niezwyke rozmiary Londynu zarówno w liczbach bezwzgldnych, jak l w porównaniu z innymi miastami pod koniec XVII w. byy wynikem tego.

523


Wszystkie inne miasta angielskie, duo mniejsze w stosunku do stolicy, ni niektóre z nich s obecnie, odpowiaday opisowi, jaki pozostawi Thomas Hardy o Dorchester z czasów swego chopictwa: „Casterbridge [Dorchester] yo z rolnictwa w stopniu nie o wiele mniejszym ni przylege wsie. Ludzie w miecie rozumieli kad fluktuacj w sytuacji wieniaka, bo wpywaa ona w tym samym stopniu na ich dochody; z tej samej przyczyny dzielili kopoty i ra­doci, które dotyczyy rodzin arystokratycznych w promieniu dzie­siciu mil. Casterbridge byo uzupenieniem wiejskiego ycia to­czcego si wokó niego, a nie jego miejskim przeciwiestwem. Jeli pszczoy i motyle na polach w górze miasta pragny przefrun na ki w dole, nie puszczay si okrn drog, ale leciay prosto wzdu ulicy gównej najwidoczniej niewiadome, e przecinaj niezwyke szerokoci geograficzne".

Takie byy miasta angielskie od Elbiety do Jerzego III. A bdc takie, mieciy w sobie tylko ma cz ludnoci, gdy za Tudorów i Stuartów rzemioso i chaupnictwo coraz bardziej uprawiano we wsiach, a nie w osiedlach o prawach miejskich. Wiele wsi i wiosek produkowao towar na rynek krajowy i zagraniczny. redniowieczna izolacja chopa zaamaa si i zetkn si on na terenie swej was­nej wsi z ludmi przerónych zawodów, majcymi liczne kontakty z odlegymi hrabstwami. Wspólnota handlowa zbliya do siebie cay naród, rozszerzajc widnokrg wieniaka i zwikszajc jego spryt. Gdy pierwszy Stuart wstpowa na tron, ludzie mówili do siebie: „Zaprawd, mój Horacy, ... od trzech lat to uwaam, e chop swoim palcem u nogi nabawia nagniotków dworaka, nastpujc mu na pity".

Podczas gdy ówczesnych chopów francuskich i niemieckich wci jeszcze gnbiy przeytki skazanego na zagad feudalizmu, wie­niak angielski by gotów odegra niezalen rol w kadym nowym ruchu religijnym czy politycznym, przemysowym czy kolonialnym. „Ojcowie pielgrzymi" wywodzili si przewanie sporód angielskich wieniaków. redniowieczny chop poddany nigdy nie zaoyby wol­nych i samowystarczalnych osiedli Nowej Anglii. Francuska Kanada ufundowana w tym samym XVIII stuleciu, bya przeszczepieniem redniowiecznego chopa kierowanego przez jego pana feudalnego i jego ksidza; tymczasem angielski ruch kolonialny stanowi mi­gracj nowoytnego spoeczestwa, rzdzcego si samodzielnie, na

e sta si on najwikszym portem wiata i ogromnym orodkiem rozdzielczym dla handlu zarówno hurtowego, jak detalicznego. Jego przemys nie skupia si w fabrykach, lecz by prowadzony systemem chaupniczym, jak gdzie in­dziej; waciwie system chaupniczy utrzyma si duej w Londynie ni na pónocy i w Anglii rodkowej, po nadejciu rewolucji przemysowej w XVIII w., kiedy rozmiary Londynu w liczbach wzgldnych obniyy si.

524


poy przemysowego, zdolnego do przemian ekonomicznych i umy­sowych.

Nowy system uprawy roli oraz grodzenie pól powikszyo na ogó liczb i znaczenie zamonych dzierawców i yeomanów. Thomas Fuller w chwili wybuchu wojny domowej tak opisuje yeomanów:

„Yeomani s charakterystycznym niemal tylko dla Anglii sta­nem ludzi. Francja i Wochy - to niby kostka do gry, która nie ma adnych punktów midzy szóstk a jedynk, midzy szlacht a chopstwem ... Yeoman nosi odzie z samodziau, ale paci zotem, majc cyn w guzikach, a srebro w kieszeniach ... W swoich stro­nach jest gówn osob na awach przysigych. Rzadko wyrusza poza dom, a jego kredyt siga dalej ni jego podróe. Nie jedzi do Londynu, chyba se-defendendo, aby uchroni si od grzywny, gdy zosta wybrany do awy przysigych; tam te raz jeden zobaczy króla i odtd zawsze si za niego modli".

Czterdziestoszylingowy freeholder *, a do nich naleao wielu sporód tej dzielnej klasy, korzysta w wyborach na terenie hrabstwa z prawa wyborczego do parlamentu. Niezalena rola, jak odegrali yeomani stajc po stronie króla Karola na zachodzie, a po stronie parlamentu w Buckinghamshire Hampdena i we wschodniej Anglii Cromwella, dowodzi wyranie, jak wielki postp dokona si wród lepszej czci chopstwa angielskiego, w stosunku do ciemnoty i za­lenoci poddanych chopów, których normandzcy baronowie nie­miosiernie ciemiyli.

Drobni suires, yeomani na wasnej ziemi, gospodarze na dzier­awach oraz rzemielnicy tworzyli znaczn cz wiejskiej ludnoci. Ale istnia take proletariat rolny. Pod koniec okresu Stuartów publicysta Gregory King przypuszcza, e zagrodnicy i biedacy po­wanie przewyszali liczb yeomanów i zamonych dzierawców, a take troch „robotników i sub". Wszystko to jest bardzo nie­pewne, rónice lokalne byy nieskoczone, i nie mamy adnych do­stpnych cyfr z wyjtkiem takich domysów, jak Gregory'ego Kinga. Jednak wydaje si prawdopodobne, e w kadej wsi istniaa liczna klasa biedaków, przy czym cz ich bya bezrolna i pracowaa jako najemnicy, cz za ya z dnia na dzie na kilku zagonach wspól­noty gromadzkiej, bd na gromadzkich nieuytkach, albo te ze swych praw do pastwiska. Istniaa wtedy równie ludno koczujca po drogach i ciekach, obozujcy w kotlinie druciarz i wdrowny rzemielnik, Cygan z dalekich krain, rozbójnik konny i pieszy, sprze­dawca ballad, szarlatan i hecarz - cay wiat nieskoczonej róno­rodnoci, rozrywki i romansu, który w swym rozkwicie tak zachwy-

* Waciciel gruntu przynoszcego 40 szylingów rocznego dochodu. Do nich to wanie ograniczy akt króla Henryka VI z 1430 roku prawo wyborcze w hrabstwach.

525


ca Szekspira, a w przeddzie zaniku, bdcego rezultatem bezli­tosnego ujednolicenia wskutek nowoczesnego „postpu", zosta spor-tretowany przez George'a Borrowa.

Wszystkie klasy spoecznoci wiejskiej znajdoway dodatkowe rodki egzystencji i radoci w zastawianiu side na zajce, dzikie ptactwo i króliki w miejscach, gdzie nikt si wówczas nie troszczy o ich ochron, oprócz bardziej ju ryzykownego kusownictwa po parkach i królikarniach. Podczas wojny domowej „biedny piecho-ciarz", zacigany przez obie strony sporód wiejskiego proletariatu, zdobywa nagrod w postaci wytrzebienia niezliczonych zwierzy­ców „rebelianckiej" lub „szkodliwej" szlachty z tym skutkiem, e odtd pogowie zwierzyny nigdy nie powrócio do dawnego stanu, a po Restauracji polowanie na lisa zaczo konkurowa z polowaniem na jelenia, jako zwyka forma owów. Poprzednio zabijano masowo lisy z koniecznoci, a nie chroniono ich dla sportu. W tym samym cza­sie udoskonalenie strzelb dao amatorom zdobywania zwierzyny t bro, jako alternatyw polowania z sokoem lub zastawiania side. Owi pierwsi strzelcy podchodzili zazwyczaj ptaka, by ustrzeli go, gdy siedzia; baanty strzelano na grzdzie, a kuropatwy strzelano lub apano w sieci na ziemi. Jednake pod koniec panowania Karola II wielu gentlemanów uprawiao najwyszukasz form sportu, a mia­nowicie strza w locie 1.

W Anglii doby Stuartów nie zaznacza si wyrany podzia na miejski i wiejski tryb ycia. Poniewa znikno ycie feudalne, a y­cie municypalne chylio si do upadku, zarówno wsi, jak i miastem rzdziy raczej statuty parlamentarne ni ustawodawstwo lokalne, tote yy one w harmonii w ramach jednego systemu gospodarczego w skali ogólnonarodowej 2.

Ale mimo politycznej i ekonomicznej jednoci Anglii rodki ko­munikacji byy wci jeszcze tak prymitywne, le utrzymane, a drogi tak szkaradne, e rónice prowincjonalne w mowie, obyczaju i cha­rakterze nadal nadaway yciu malowniczo i pikanteri. Brak prasy codziennej oraz jednolitego i powszechnego systemu owiaty prze­dua istnienie tradycji miejscowych. Hrabstwo rónio si od hrab-

1 The Gcntlman's Recreation, 1686 powiada: „Teraz jest moda na strzelanie w locie, poniewa przekonano si z dowiadczenia, e jest to sposób najlepszy i najpewniejszy; albowiem, kiedy ptak znajduje si w locie, jeli cho jeden strza trafi w jak cz jego rozpostartych skrzyde, spowoduje upadek, choby nawet nie zosta zabity, tak e wasz wye prdko da sobie z nim rad". Inni uwaali sztuk t za trudniejsz, bo w Tom Jones (ks. VIII, rozdz. XI) gentleman urodzony przypuszczalnie w 1657 r. mówi o biegoci swego brata we wadaniu strzelb: „cho pan moe uzna to za niewiarogodne, potrafi on nie tylko trafi do nieruchomego celu z wielk pewnoci, ale faktycznie zabi kruka, kiedy ten lecia w powietrzu".

2 Zob. wyej, s. 331, 345.

526


stwa, miasto od miasta i wioska od wioski. Byo wtedy wicej indywidualizmu ni obecnie, przynajmniej w uzewntrznianiu si charakteru.

Mczyni i kobiety byli bardzo rozproszeni po caej wyspie, po­zostawieni sami sobie podczas czstych godzin samotnoci i odosob­nienia. Kady mia do przestrzeni, by si rozrasta niczym rozo­ysty samotny db w polu, nie dbajc zbytnio o dostosowanie si do konwencjonalnego wzoru. Byo to: „kady wedle swego upodobania". Typowie ówczesne ycie gospodarcze, jakie prowadzi yeoman, far­mer i drobny rzemielnik, pozostawiao jednostce wicej swobody i samodzielnoci, ni dawao je ycie w zbiorowoci redniowiecznego mieszczanina i chopa poddanego albo ni je ma ycie w naszych cza­sach, gdy dominuj wielkie organizacje kapitalistyczne i robotnicze.

Taki indywidualizm jednak, jakkolwiek wikszy, ni jest to mo­liwe w dzisiejszym zatoczonym wiecie, cechowao te wiksze uza­lenienie kobiet od mczyzn. Wci jeszcze dla kobiet klas wyszej i redniej wyjtek stanowi swobodny wybór ma, z chwil za, gdy wyznaczono jej maonka, stawa si on jej panem i wadc przynajmniej w tym zakresie, w jakim przyznawao mu to prawo i zwyczaj. Pomimo to zarówno kobietom szekspirowskim, jak i wy­aniajcym si z autentycznych siedemnastowiecznych pamitników, kobietom z rodzin Yerneyów i Hutchinsonów nie zbywao - jak si zdaje - na indywidualnoci i charakterze.

Ten nowy wiat angielski, peen wigoru, swobody i inicjatywy, pooy fundamenty imperium brytyjskiego oraz Stanów Zjednoczo­nych. Migracja z czasów pierwszych Stuartów bya ruchem o zasi­gu wiatowym, zblionym w swej doniosoci do angielskiej i nor-mandzkiej kolonizacji Anglii sprzed tysica lat. Elbietaczycy uto­rowali drog morsk dla tumu emigrantów, którzy wykorzystali j za panowania jej nastpców.

Ogromna wikszo pierwszych Anglo-Amerykanów pochodzia z poudniowo-wschodniej Anglii i reprezentowaa jej najbardziej zde­cydowany typ nordyckil. Nie byli oni przyzwyczajeni do wiosek

1 Niektórzy statystycy i genealogowie wyliczyli, e sporód 25000 Anglików osiedlonych w 1640 r. w Nowej Anglii 50°/o przybyo z Suffolk, Essex i Hert-fordshire, 20°/o z Norfolk, Lincolnshire, Nottingham, Yorkshire, Middlesex, Kent, Surrey i Sussex. Hrabstwa z pogranicza walijskiego i szkockiego do­starczyy tylko nielicznych jednostek. Tych pierwszych 25 000 osób, na które mona zbiorowo rozcign termin „Ojcowie pielgrzymi", stanowio grup nader podn, a ich potomkowie byli tymi ludmi, którzy najbardziej nadawali ton polityczny i spoeczny Stanom Zjednoczonym w póniejszym okresie roz­rostu kraju na zachód od Appalachów - mniej wicej a do 1870 r.

527


i izolowanych ferm z zachodu i pónocy, lecz do duych wsi poud-niowo-wschodniej i rodkowej Anglii; tote jest cakiem naturalne, e - gdy znaleli si po drugiej stronie Atlantyku - tworzyli typo­w osad nowo-angielsk (township) *, instytucj, która rozprzestrze­nia si szeroko i silnie zawaya na ksztatowaniu si losów caej Ameryki Pónocnej. Byli to rzeczywicie ludzie nadajcy si do tego, by na tym pustkowiu zaoy solidne instytucje, poniewa w swych rodzinnych stronach czyli oni samopomoc i indywidualizm gospo­darczy z przebywaniem w wielkich grupach wiejskich, gdzie rolnic­two, rzemioso i handel rozwijay si wspólnie. „Ojciec pielgrzym" nie wyrusza w wiat w nadziei, e znajdzie tam czekajce na zajcie w jakim okrelonym rodzaju pracy, ale gotów by przyo­y rki do wszystkiego, co narzucay okolicznoci, dajc w zamian jedynie ziemi, której byo pod dostatkiem.

Za Jakuba I i Karola I znaczna cz emigracji kierowaa si nie do Nowej Anglii, lecz przede wszystkim na Bermudy, na wyspy Indii Zachodnich, i do Wirginii Raleigha, pierwszej z kolonii angiel­skich, na nowo zaoonej w 1607 r. ** W tych szerokociach geogra­ficznych klimat by pod pewnymi wzgldami nccy; w Wirginii uprawa tytoniu, a na wyspach cukier otwieray dla nielicznych drog do szybkiego wzbogacenia si. Niewolnicz prac afrykaskich Mu­rzynów wprowadzono stopniowo, jednak od pocztku ju istniaa tendencja szukania „zakontraktowanej suby" *** czy to skazaców, czy te innych osób, aby uprawiali „plantacje" dla arystokracji. Nie­którzy zachodnioindyjscy osadnicy byli purytanami, inni anglikanami skonnymi do sympatii rojalistycznych; byli te tam ludzie, których niepowodzenia w Starym wiecie wysay za morze, by tam zaczli ycie na nowo, nie zawsze z pomylnym skutkiem dla kolonii. Samo­rzd lokalny od razu sta si w Wirginii i na wyspach charaktery-

* Township - na obszarze 22 stanów w Stanach Zjednoczonych Ameryki Pónocnej podstawowa jednostka administracyjno-samorzdowa; w 6 stanach Nowej Anglii nosi ona nazw town.

** Próby kolonizacji Wirginii rozpoczy si z inicjatywy Raleigha w r. 1585 na bliskiej wybrzea wysepce Roanoke - dzi nalecej do stanu Pónocnej Karoliny. Próby te zakoczyy si niepowodzeniem: cz osadników powrócia do kraju, cz zgina w nie wyjanionych dotd okolicznociach. Now, tym razem zakoczon powodzeniem prób kolonizacji Wirginii podja Kompania Londyska (póniej zwana Kompani Wirginii), której wysannicy zaoyli w r. 1607 osad Jamestown.

*** Indentured servants - suba zakontraktowana - osoby pracujce na podstawie dugoterminowego kontraktu, zobowizujcego do nieprzerwanej pra­cy w okrelonym terminie. Najczciej byli to winiowie czy te inne osoby znajdujce si w przymusowej sytuacji. Niektórzy opacali w ten sposób koszt swego przejazdu.

528






stycznym rysem angielskich osiedli, wyróniajcym je od kolonii in­nych narodów.

Jednak pomimo to, e owe na wpó tropikalne kolonie nabray z czasem znaczenia, nie mogy one narzuci Ameryce Pónocnej, jako caoci, angielskich praw i jzyka. Drzewo, którego gazie miay okry kontynent amerykaski od morza do morza, sigao najgbiej korzeniami w gsto zasiedlon, demokratyczn, purytask ziemi


529


osad Nowej Anglii. Zima tam bya duga i ostra, grunt marny i ka­mienisty, lasy dochodziy do morskiego brzegu pokrywajc cay kraj, a czerwonoskórzy Indianie wóczyli si dokoa i napadali na samotne farmy, a czasem niestrzeone osiedla. Kady akr trzeba byo siekier i pugiem wydziera przyrodzie i strzec go szpad i strzelb. Ale wszystkie trudy wczesnego osadnictwa w tym kraju przetrwano i po­konano, a to dziki szczególnym cechom charakteru kolonistów oraz dziki przyczynom, które ich sprowadziy tutaj z Anglii. Przelado-wania Lauda (1620-40) wzbudziy u niektórych najlepszych przedstawicieli drobnej szlachty, yeomanów i rzemielników pragnienie emigracji. Nie byli to ludzie obojtni na to, jaki charakter mie bdzie ich nowa ojczyzna. Ówczesny angielski purytanin szuka spoecznoci do duej i jednolitej, która by go osaniaa w jego osobliwym yciu religijnym, jakie chcia sam prowadzi i pragn, aby prowadzili jego ssiedzi. Pragnienie wolnej ziemi i moliwoci ekonomiczne stanowiy tylko w pewnej czci pobudk emigracji, jednak same przez si nie zaludniyby pustkowi Nowej Anglii. Kiedy bowiem w 1640 r. ustao przeladowanie, ustaa take emigracja w tamte strony. Ale podna ludno, która osiedlia si tam w poprzednim dwudziestoleciu, trzymaa w rku klucz do przyszoci Ameryki Pónocnej.

Tego typu imigranci zdolni byli przetrwa i przezwyciy pierw­sze zimy w owej surowej krainie skalistych borów zawianych nie­giem. Byli to bowiem ludzie wybrani, mczyni i kobiety ufni w swe siy i wierzcy sobie wzajemnie, mocno zwizani wspólnym celem. Niektórzy z nich odznaczali si zamonoci, a kolonia Massa-chusetts miaa silne poparcie w Anglii. Zasilali j pienidzmi, do­stawami i dobrymi organizatorami bogaci purytascy lordowie, squi-res i londyscy kupcy, którzy sami pozostawali w Anglii, ale popie­rali owe przedsiwzicia czciowo z motywów religijnych, czciowo jako lokat kapitaów.

Karol I nie przeciwstawia si tej akcji, poniewa rad by, e niespokojne duchy udaj si na dobrowolne wygnanie. Ich emi­gracja istotnie tumaczy w duej mierze brak oporu ze strony jego angielskich poddanych podczas dwunastu lat autokratycznych rz­dów króla. Od czasów Elbiety przeladowania kocioa anglikaskiego zawsze miay co najmniej w poowie charakter polityczny. Koció katolicki przeladowa dla zbawienia dusz i z tej racji mniej by skonny do kompromisu. Rzym nie móg znie myli o herezji w ja­kiejkolwiek czci wiata; tote Ludwik XIV nie wypuciby huge-notów do Kanady, Hiszpania za nie chciaa mie adnych prote­stantów w Ameryce Poudniowej. Ale Karol I, a póniej Clarendon, tolerowali po drugiej stronie oceanu purytaskich i rzymskokatolic­kich kolonistów, jak dugo w samej Anglii bya przestrzegana prawo-

530


wierno anglikaska jako podstawa odpowiadajcego jej systemu politycznego.

Duch Nowej Anglii by od pocztku do koca demokratyczny. Typ osiedla saskiego przywieziono zza morza z Anglii wschodniej, ale ziemiaskie rzdy zostawiono w kraju. Obfito ziemi, podzie­lonej na dziaki pomidzy wszystkich, którzy byli gotowi je wy-karczowa i uprawia wasnymi rkami, stanowia trwa podstaw pierwotnej demokracji pónocnoamerykaskiej. Rzdy suires w dal­szym cigu kwity na ojczystej wyspie, gdzie ziemia bya w ograni­czonej iloci i w wysokiej cenie, a ludno w nadmiarze, podczas gdy w Nowej Anglii panoway warunki wrcz przeciwne. Feudalizm powsta we wczesnym redniowieczu, aby organizowa spoeczestwo do samoobrony pod wodz wojowniczych lordów; ale w Nowej Anglii spoeczno dziaaa jako cao, osiedle i kolonia podejmoway si organizacji niezbdnej do walki z czerwonoskórymi, a kraj macie­rzysty pomaga pokonywa Holendrów i Francuzów1.

Przede wszystkim za demokratyczny by koció, a religia sta­nowia pobudk zaoenia kolonii; we wczesnym okresie wadz poli­tyczn w Massachusetts sprawowa demokratyczny koció w wik­szy nawet stopniu ni w ówczesnej Szkocji. Z penych praw poli­tycznych korzystali tylko „czonkowie kocioa", którzy zreszt two­rzyli znaczny odsetek caej ludnoci. Wewntrz kolonii nie byo na­wet pozorów tolerancji religijnej. Dysydenci chcc uwolni si od owego szczególnego gatunku purytanizmu, który istnia w Massachu­setts, usunli si pod przewodnictwem Rogera Williamsa i zaoyli ssiedni Rhode Island, koloni z purytask tolerancj. W Nowej Anglii istniay obok siebie oba rodzaje purytanizmu, sztywny i swo­bodny.

Spoeczno Nowej Anglii bya ziemnowodna. Brzeg morski z do­skonaymi przystaniami i zatoczkami oraz ssiednie owiska ryb wi­zay ludzi z wybrzeem i wyrabiay z nich miaych marynarzy. Stolic by Boston, kupieckie miasto nad morzem. Lasy, cignce si a do wód Atlantyku, uatwiay budow statków, dopóki nie nastaa epoka okrtów z elaza. Domy swe budowali wycznie z drzewa, jak ongi wczesne plemiona Sasów w odwiecznym angielskim borze.

Mieszkaców Nowej Anglii i wszystkich angielskich kolonii na wybrzeu amerykaskim pociga nie tylko brzeg morski, lecz prze­nikaniu w gb ldu stay na przeszkodzie potne zapory geograficz­ne. Górskie acuchy Appalachów i Alleghenów oraz ich przeduenia

531


w kierunku pónocnym w dzikich borach a do Zatoki Sw. Wa­wrzyca odciy skutecznie wczesnych angielskich kolonistów od znajomoci prerii w gbi kraju i doliny rzeki Ohio, gdzie w isto­cie rzeczy czekay na nich ziemie duo bogatsze. Ale adne wielkie rzeki nie daway im tak atwego dostpu do wntrza ldu, jak rzeka Sw. Wawrzyca gówny trakt francuskich kolonistów. Te ogranicze­nia geograficzne sprzyjay gstemu osadnictwu i wzrostowi pewnej iloci nadbrzenych kolonii, z których kada odznaczaa si wielk trwaoci polityczn i liczebnoci. Tote kiedy w XVIII w. ludno z wybrzea, mówica po angielsku, wdara si wreszcie poprzez za­por Appalachów do doliny Ohio i na prerie rodkowego Zachodu, bya ona do silna, by wymie stamtd swych francuskich poprzed­ników, a nastpnie z zadziwiajc szybkoci posuwa si naprzód przez pusty kontynent, wprowadzajc na tych niezmierzonych ob­szarach idee Nowej Anglii, unowoczenione i skojarzone z pionier­skim duchem wci przesuwajcego si pogranicza.

Chocia kolonizacja wybrzey rzeki Sw. Wawrzyca przez Fran­cuzów odbywaa si równoczenie z kolonizacj Nowej Anglii sta­nowia jednak pod kadym wzgldem jej przeciwiestwo. Pierwsza polegaa na osadnictwie wzdu morskiego wybrzea, druga za nad wielk rzeczn arteri, prowadzc daleko w gb kontynentu. Pod­czas gdy kolonici angielscy mnoyli si i skupiali swe siy w rolni­czych osadach na duej, lecz ograniczonej przestrzeni, Francuzi po­suwali si w gór rzeki Sw. Wawrzyca jako misjonarze i handlarze futer, odkryli Wielkie Jeziora i popynli w dó Mississippi. Handel futrami stanowi ich cel ekonomiczny i prowadzili go utrzymujc dobre stosunki z traperami indyjskimi, od których kupowali futra. Natomiast osadnicy z Nowej Anglii podali do uprawy roli terenów myliwskich Indianina, uwaali go za wroga i za póczowieka. Nie­ch do ludów kolorowych jest u Anglików silniejsza ni u Fran­cuzów.

Francuska Kanada bya równie feudalna i rzymskokatolicka, jak Nowa Anglia - demokratyczna i purytaska. Chop bretoski, naj­bardziej religijny i posuszny w starej Francji, emigrowa pod kierow­nictwem swego ksidza i swego pana, i na brzegach rzeki Sw. Wa­wrzyca odtwarza jedyne dla zrozumiae spoeczestwo klerykalne i feudalne. W pónocnoamerykaskich koloniach francuskich nie byo elementów demokracji i samorzdu, i idee te wcisny si tam duo póniej, pod koniec XVIII w., jako rezultat angielskiego podboju. Rzd króla francuskiego, który organizowa i subsydiowa zakada­nie kolonii, trzyma je pod cis kontrol i kadego jej mieszkaca pci mskiej powoywa do przymusowej suby wojskowej. Nikt nie móg wej na terytorium kolonii bez pozwolenia króla Ludwika, a pozwolenia tego nie udzielano hugenotom.

532


Angielskie kolonie w Ameryce, rezultat ruchu dysydenckiego i sa­mopomocowego, byy duo mniej ulege w stosunku do rzdu swej metropolii ni kolonie Francji, Hiszpanii, a nawet Holandii. Angiel­skie kolonie powstaway nie dziki aktom pastwowym, lecz dziki przedsibiorczoci kompanii udziaowych albo indywidualnych wa­cicieli. Poniewa jednak stopniowo podporzdkowywano je nadzo­rowi Korony, zwyczaje wewntrznego samorzdu kolonii trzeba byo ustawicznie dostosowywa - nie bez tar - do wadzy królewskiego gubernatora. Bya to „diarchia", która wywoywaa wiele zatargów, ale ówczesne okolicznoci czyniy j niezbdn.

W praktyce pomimo istnienia urzdu gubernatora kolonie rz­dziy si same, jeli chodzi o ich sprawy wewntrzne. Laud zasta­nawia si nad atakiem na autonomi religijn Nowej Anglii, i nie ulega wtpliwoci, e gdyby despotyzm Karola I utrwali si na dobre w macierzystym kraju, niezadugo wynikby kryzys wskutek prób rozcignicia systemu samowadnych rzdów poza ocean. Jednak we­wntrzne zaburzenia w ojczynie day koloniom dwadziecia lat na wypielgnowanie u siebie ducha niezalenoci; Massachusetts pro­wadzio wojn oraz zakadao i anektowao nowe kolonie nie od­woujc si do rzdu metropolii. Wprawdzie zwyciski parlament w 1649 r. potwierdzajc jedno imperium na bazie republikaskiej ogosi now doktryn, e parlament angielski moe uchwala prawa dla kolonii i nimi rzdzi, jednak Oliver jako protektor troskliwiej respektowa wraliw niezaleno Nowej Anglii, za Restauracja z powrotem postawia kolonie w bezporednim zwizku raczej z Ko­ron ni z parlamentem.

W rzeczywistoci Massachusetts bardzo wczenie przyjo postaw zblion nieomal do niezalenej suwerennoci. Doprowadzio to do dugiego i zacitego sporu, wypeniajcego panowanie Karola II i Ja­kuba II. Osign on swój punkt szczytowy w 1683 r., kiedy w mo­mencie najsilniejszej reakcji torysowskiej w Anglii zniesiono przy­wilej Massachusetts, podobnie zreszt jak wiele angielskich miast pozbawiono wówczas w podobny sposób ich starodawnych swobód. W przypadku Massachusetts powody byy powane, jednak nie uspra­wiedliwiao to próby poddania kolonii rzdom despotycznym. Re­wolucja 1689 r. nastrczya sposobno uregulowania tej sprawy, jak zreszt tylu innych wanych problemów. Nadano now kart przy­wilejów i przywrócono samorzd (1691) pod warunkiem, e prawa polityczne bd si rozcigay nie tylko na „czonków kocioa", ale na ca spoeczno kolonii. „Dziki Anglii", pisze Truslow Adams, „zadany zosta prawie ostateczny miertelny cios teokracji i pooony fun­dament pod prawdziwy samorzd i tolerancj religijn".

Od samego pocztku zarysowao si prawdopodobiestwo, e Nowa Anglia pewnego dnia moe oderwa si od swej macierzy. Moliwo

533


tego wzrosa, kiedy po Restauracji Karola II rónice spoeczne i reli­gijne midzy starym krajem a now Angli ustaliy si na dobre. W metropolii anglikanizm i arystokracja raz jeszcze ujarzmiy pu-rytanizm i demokracj, a rewolucja 1689 r. wprawdzie zmodyfiko­waa ten stan rzeczy, ale nie zdoaa go obali. Cromwellowi atwo byo pozostawa w dobrych stosunkach z Massachusetts, ale Wirgini i Barbados trzeba byo si zmusi do posuszestwa wobec królo-bójczej republiki. Gdyby system religijny i spoeczny zgodny z idea­ami protektoratu utrwali si w kraju macierzystym, nieporozumie­nia spoeczne i intelektualne midzy starym krajem a Now Angli nie nabrayby tak ostrego charakteru, jak to si stao w poowie XVIII w.

Za pierwszego wadc Anglii, który by wiadomym imperialist, mona uwaa Cromwella. Przed nim stosunek rzdu do kolonizacji ogranicza si jedynie do zezwolenia na ni. Natomiast protektor dokona zbrojnej aneksji Jamajki, zwikszajc przez to znaczenie an­gielskich posiadoci w archipelagu Indii Zachodnich *. Zaanektowa równie francusk Akadi*, jednak po Restauracji Stuartów zostaa ona zwrócona.

Pomimo zwrotu Akadii rzdy za panowania Karola II, pod wpy­wem Clarendona i Shaftesbury'ego, byy przepojone duchem polityki kolonialnej Cromwella. Interesoway si w rozsdny sposób spra­wami Ameryki, majc gównie na widoku rozwój angielskiego handlu i wyszukiwanie rynków zbytu dla angielskich towarów. Ksi Ru-pert i dwór popierali w zatoce Hudsona przedsiwzicia angielskich handlarzy futer, którzy oskrzydlali od pónocy francuskich traperów w Kanadzie. Przede wszystkim za Anglia zdobya od Holendrów i zaanektowaa grup tzw. „kolonii rodkowych" (1664) lecych midzy Now Angli a Wirgini, przeksztacajc Nowy Amsterdam w Nowy Jork i tworzc w ten sposób nieprzerwan lini wybrzea pod flag brytyjsk od Maine a do nowej kolonii, Karoliny. Za ow lini kolonii przybrzenych zostao zapocztkowane osadnictwo ze wszyst­kich najosobliwsze: rzd Karola II, w momencie najsilniejszej tory-sowskiej reakcji w Anglii, pozwoli Williamowi Pennowi, kwakier-skiemu dworzaninowi i organizatorowi, zaoy Pensylwani (1681) jako schronienie w puszczy dla przeladowanych „Przyjació", gdzie sto-

1 W czasie wojen domowych od czasów Cromwella ,a do bitwy pod Sedge-moor, a nawet póniej, posyano wielkie grupy nieszczsnych winiów poli­tycznych oraz jeców wojennych, aby suyli plantatorom zachodnioindyjskim jako „suba zakontraktowana", praktycznie biorc jako niewolnicy przez dugie lata. Tym ndznym sposobem powikszaa si tam ludno angielskiego pochodzenia.

* Akadia - dawniejsza nazwa obszaru Nowej Szkocji i przylegego wy­brzea w Kanadzie, stanowicego ongi koloni francusk.

534


sowali oni z powodzeniem niezwyk zasad sprawiedliwego post­powania z czerwonoskórymi.

Aneks ja i dalsze zasiedlanie owych „kolonii rodkowych" wysu­no na pierwsze miejsce w imperium brytyjskim dwie nowe zasady o ogromnej doniosoci: zjednoczenie pewnej liczby rónych ludów na równych prawach pod brytyjsk flag oraz tolerancj religijn dla wszystkich. Zasady te nie byy wkadem Nowej Anglii. Rozwi­ny si one na wielk skal najprzód w zabranych Holandii „kolo­niach rodkowych", gdzie Holendrzy szybko pogodzili si z losem dziki szacunkowi, jaki okazywano ich zwyczajom, i dziki korzy­staniu z prawa do samorzdu w stopniu, jakiego nigdy nie zaznali pod wasn flag. W kolonii Nowy Jork, w Pensylwanii, w Maryland i New Jersey stapiali si w jedno, na równych prawach do wolnoci, Anglicy, Holendrzy, Szwedzi, Niemcy, Francuzi i Szkoci z Ulsteru, a wic anglikanie i purytanie, kalwinici i luteranie, katolicy, kwa-krzy i prezbiterianie. Tam wanie, jako do atmosfery najbardziej sprzyjajcej, napyny hugenockie ofiary wznowionych przelado­wa rzymskokatolickich w Europie Ludwika XIV, oraz katolicy i pu­rytanie, którzy cierpieli wskutek anglikaskiej nietolerancji, istnie­jcej jedynie na Wyspach Brytyjskich.

Osiemnastowieczna Ameryka Pónocna, która ostatecznie zbunto­waa si przeciwko Wielkiej Brytanii, powstaa z poczenia troja­kiego typu kolonii: Nowej Anglii, „kolonii rodkowych" i arystokra­tycznego wadajcego niewolnikami Poudnia. Charakterystyczny duch nowoczesnej Ameryki, który w nastpstwie rozszerzy si od Atlan­tyku po Pacyfik, stanowi skojarzenie idei i zwyczajów demokra­tycznej osady i polegajcego na sobie samym purytanizmu Nowej Anglii z zupenym brakiem uprzedze religijnych i narodowych wród narodów i wyzna, które po raz pierwszy zmieszay si z sob w „koloniach rodkowych".

Trzecim elementem, wspólnym dla wszystkich kolonii od Maine do Karoliny, by duch pogranicza. Granica w dziejach amerykaskich nie oznacza, jak w Europie, ustalonej linii, po której paraduj war­townicy, lecz jest terminem oznaczajcym t cz puszczy, do której najpóniej przenikn biay czowiek. Granica zawsze bya ruchoma, ale mieszkaniec pogranicza zawsze by ten sam. W kadej odlegoci maej bd wielkiej, od atlantyckiego wybrzea, czy to w XVII w., czy te w dwóch nastpnych stuleciach pewne charakterystyczne cechy mona byo zawsze znale wród pionierów owego posuwania si na Zachód. Krzepko, zaradno i odwaga; ubóstwo i nadzieja na szybk popraw, demokratyczna równo i niech do jakiego­kolwiek rygoru i autorytetu czy to politycznego, czy te intelektual­nego; niedbaa hojno i przemylna samopomoc; prawo linczu i duch koleestwa; absolutna nieznajomo dalekiej Europy - wszystko

535


to stopio si, by stworzy znany typ postaci, czsto jaskrawo prze­ciwstawnej ustalonym i konserwatywnym zwyczajom ludnoci y­jcej wygodnie bliej wybrzea, w okrgach, które o jedno lub dwa pokolenia wczeniej same byy pograniczem.

Jeli arystokratyczna Brytania kiedykolwiek popadnie w powany konflikt ze swymi koloniami, znajdzie moe troch sympatyków, przynajmniej wród ustabilizowanych i zamonych mieszkaców miast nadmorskich, którzy stawali si coraz bogatsi i z kadym no­wym pokoleniem cokolwiek uleglejsi; ale znajdzie te nieubaganych buntowników nie tylko w purytaskich farmerach w Nowej Anglii, ale równie w demokratycznych ludziach pogranicza kadej kolonii, W tym elemencie tak czsto lekcewaonym lub zapominanym przez najbardziej cywilizowane warstwy spoeczestwa - a bdzie ju za póno.

W drugiej poowie XVII w. politycy i kupcy angielscy przywi­zywali du wag do amerykaskich kolonii. Nie przewidywali co prawda ich ogromnej ekspansji w przyszoci; nikomu nie nio si ani przez chwil, e wier miliona mieszkaców kolonii przybrze­nych z 1700 r. rozronie si kiedy w pastwo stumilionowe. Góry Appalachów ograniczay widzenie nie tylko brytyjskich mów stanu, ale i samych Anglo-Amerykanów. Anglia szacowaa wyspy „cukrowe" i kolonie na brzegu kontynentu mniej wicej jednakowo.

Posiadoci zamorskie ceniono, dlatego e speniay dwojakie za­danie. Po pierwsze stanowiy one odpowiednie ujcie dla ludzi ener­gicznych, dla dysydentów, ucinionych, duników, przestpców i ban­krutów starej Anglii - sfer dziaalnoci, gdzie energia osobników, którzy byli zbyt dobrzy albo zbyt li, by nie przyczynia kopotu w ojczynie, moga si wyzwoli ku powszechnej korzyci, na razie nie istniaa bowiem w Anglii palca kwestia czysto ekonomicznego nadmiaru ludnoci. Po wtóre, kolonie ceniono wysoko jako rynki, gdzie mona kupowa surowce, a sprzedawa gotowe wyroby z wiel­kim zyskiem dla angielskiego przemysu i handlu. „Stwierdzam wo­bec was", mówi Chatham, „wielkie znaczenie Ameryki; jest ona podwójnym rynkiem: rynkiem spoycia i rynkiem zaopatrzenia". Cromwell i Clarendon, Shaftesbury i Somers powiedzieliby to samo.

Polityka zewntrzna Anglii coraz bardziej poddawaa si wzgl­dom handlowym. Nawet przywrócenie w 1660 r. wpywów dawnego porzdku spoecznego nie posuno si tak daleko, by mogo ruch ten zahamowa. Kierowanie handlem zagranicznym za pomoc prze­pisów rzdowych wydawanych przez Whitehall lub Westminster - czego fragmentem byy prawa nawigacyjne - pod pewnymi wzgl­dami dziaao na korzy kolonii ldowych; pod innymi powicao

536


537

ono ich interesy dla dobra kraju macierzystego albo wysp „cukro­wych". Wobec tego mieszkacy Nowej Anglii rzucili si na przemyt, niczym kaczki na wod.

Pod koniec okresu Stuartów Anglia bya najwikszym krajem przemysowym i handlowym wiata, a Londyn przecign Amster­dam jako najwiksze wiatowe emporium. Handel ze Wschodem, krajami ródziemnomorskimi i z amerykaskimi koloniami rozwija si wspaniale; podstaw jego stanowia sprzeda angielskich towarów tekstylnych, które wielkimi oceanicznymi statkami nowej epoki mo­na bya transportowa na drug pókul. Handel Anglii z Ameryk i innymi krajami obejmowa gównie sprzeda wyrobów angielskich manufaktur. Na tym wanie polegaa jej sia w porównaniu z po­przednikami w dziedzinie potgi morskiej. Wenecja bya tylko prze­wonikiem na europejskim kracu - w obrocie handlowym midzy ca Europ i rynkami azjatyckimi. Hiszpania ya z upów, kontry­bucji i kopal cennych kruszców. Nawet Holandii brak byo na jej maym terytorium dostatecznego zaplecza manufaktur i ludnoci.

Kiedy ostatecznie ataki Ludwika XIV zmusiy Holandi do po­wicenia caej swej energii i bogactwa na obron ojczystego kraju (1668-1714) na ldzie, stopniowo daa si ona wyprzedzi Anglii w wycigu o pry­mat handlowy. Pomimo rywalizacji na morzu w interesie Anglii leao utrzyma niezaleno holendersk i zapobiec temu, by hisz­paskie Niderlandy wpady w rce francuskie. Jeli bowiem delta Renu staaby si francuska, potga morska i niepodlego Anglii nie mogaby si dugo utrzyma. Pod tym wzgldem interesy an­gielskie i holenderskie byy identyczne, czego nie dostrzega ani Ka­rol II, ani Jakub II, co jednak rozumia naród angielski. Niemniej jednak Anglia wycigaa wasn korzy z faktu, e gówni jej ry­wale w walce o supremacj morsk i handlow zaangaowali si w cigu tego krytycznego okresu w ogromne wydatki wojskowe. Francja przez rozmylny wybór i ambicj, Holandia wskutek nie­odzownej koniecznoci zwizanej z samoobron.

Jednoczenie w Anglii doby Restauracji i Ukadu Rewolucyjnego (r. 1689) klasy rzdzce byy zdecydowane wydawa na marynark tyle, ile bdzie potrzeba, a na armi tak mao, jak tylko si da.


ROZDZIA VI

RESTAURACJA I PANOWANIE KAROLA II. POWSTANIE PARTII WIGÓW I TORYSOW

Zasady rzdzenia, wice si z imionami Cezara i Napoleona, nigdy nie byy popularne w Anglii. Cromwell, jak wszyscy wielcy angielscy onierze, nie lubi rzdzi rodakami za pomoc miecza, oni za nie lubili go za to, e jednak to czyni. W ostatnich latach szuka drogi powrotnej do rzdu prawa, zwyczaju i parlamentu. Ale prawo, zwyczaj i parlament byy na tej wyspie przez cae stu­lecia cigego rozwoju i przez odziedziczone skojarzenie wyobrae tak nierozdzielnie splecione z urzdem królewskim, e potrzeba byo przywrócenia monarchii, jeeli naród mia na nowo korzysta ze swoich starodawnych praw.

Gdyby y Oliver, wydaje si prawdopodobne, i podjby si najtrudniejszego zadania w swym yciu, to jest przywrócenia rzdów konstytucyjnych przez odrodzenie monarchii w swojej osobie. Ale w osobie jego sabego syna, Ryszarda, byo to wrcz niemoliwe. Rzdy miecza (1659) stay si jeszcze bardziej niezamaskowane i nieznone, kiedy przestaa nim wada silna rka, kiedy jeden puk pocz wal­czy z drugim, a jeden genera powstawa przeciwko drugiemu, jak w najgorszych czasach Cesarstwa Rzymskiego. Aby zapobiec utrwa­laniu si anarchii w kraju, nie byo innej drogi, jak tylko przywo­anie dziedzica dynastii Stuartów. Im prdzej i chtniej zrobi to par­lament i dawna partia okrgogowych, tym wiksz wolnoci ob­darzy poddanych przywrócona wadza monarsza.

Kierunek, jaki genera Monk nada rozsdnym i patriotycznym elementom w armii, umoliwi swobodny wybór zgromadzenia par­lamentarnego. Skadao si ono z umiarkowanych okrgogowych sporód dawnego stronnictwa prezbiteriaskiego z siln domieszk kawalerów (1660). Przywoao ono do kraju Karola II z jego wygnania w Holandii. W tym wanym i krytycznym dla konstytucji momencie nie król wezwa parlament, lecz parlament wezwa króla. I chocia przywrócony koció anglikaski móg gosi jako swój ulubiony

539


dogmat zasad „boskiego prawa królów", chocia prawnicy mogli utrzymywa na swój sposób, e Karol na wygnaniu by Karolem II od chwili, gdy gowa jego ojca spada na szafot, niemniej byo faktem notorycznym, e uchwa dwóch izb i w wyniku powszech­nych wyborów w jego osobie zostaa po dugiej przerwie wznowiona monarchia.

Raz jeszcze uznano, e autorytet króla i autorytet parlamentu s nierozczne. Mog ze sob dugo rywalizowa, mog przy okazji zosta wrogami, ale nigdy nie stan si znowu dwiema wzajemnie si wykluczajcymi metodami rzdzenia, jakimi zrobi je Strafford i królobójcy. Zarówno absolutyzm, jak i republikanizm umary; nikt te odtd z wyjtkiem Jakuba II nie zrobi powanego wysiku, aby je wskrzesi.

Tak wic „król znowu cieszy si swoim prawem". Mona byo rzeczywicie zaufa, e drugi Karol cieszy si z tego, co przypadnie mu w udziale, ale „jego prawo" nie byo ju teraz penym dziedzic­twem wadzy, jakie byo udziaem jego przodków. Na pierwszej sesji Dugiego Parlamentu (1640-41) odarto Koron z wielu jej klejnotów i nie odrobiono tego za Restauracji. Wielkie sdy prerogatywne ze swym konkurencyjnym systemem prawoznawstwa, opartym na prawach sta­roytnego Rzymu, nie zostay przywrócone do ycia i nie stanowiy wicej jtrzcej rany dla zwolenników Common Law, ani broni wadcy przeciw jego poddanym. Izba Gwiadzista i Wysoka Komisja pozostay zniesione i nielegalne. Nie mona ju byo nakada po­datków bez uchway parlamentu. Dawni nieprzyjaciele Strafforda, „sir Edward Coke i jego Roczniki", Hampden i jego wtpliwoci co do podatku okrtowego, zatriumfowali za Restauracji w nie mniej­szym stopniu ni Laud i jego duchowni w komach.

Z caej tej generacji zmarych znakomitoci tylko jeden dziaacz pozosta przy yciu, aby sta si budowniczym ustroju Restauracji: Edward Hyde, obecnie hrabia Clarendon i lord kanclerz, wierny suga królewskiej rodziny podczas jej dugiego wygnania. Jemu to zawdziczali Stuartowie swój powrót z obcych krajów, poniewa nawet tam na przekór królowej-matce i wojskowym zapewni on utrzymanie pewnego kontaktu midzy Karolem a kocioem angli­kaskim i konstytucyjnymi rojalistami. Teraz za, w pierwszych kry­tycznych miesicach panowania, mdro i umiarkowanie Clarendona w harmonii z przenikliwoci i swobodn dobrotliwoci króla ob­darzyy kraj pokojem, powstrzymay wybuchy zemsty, i sprawiy, e dla wszystkich stronnictw stao si rzecz korzystn y jako lojalni poddani przywróconej monarchii.

Clarendon, serdeczny przyjaciel Falklanda i sojusznik Hampdena w walce przeciw Straffordowi, cigle jeszcze by czowiekiem 1640 ro­ku. Podj si sprowadzi z powrotem do tego roku - jako punktu

540


wyjcia - sprawy pastwowe, jak gdyby od tego czasu nie upy­ny dwa najbardziej obfitujce w wydarzenia dziesiciolecia angiel­skich dziejów. A jednak dziaalno jego nie bya cakiem pozba­wiona sukcesów. Równowaga si midzy królem i Gminami zostaa w 1660 r. tak ustalona, jak j okrelono na pierwszej sesji Dugiego Parlamentu. Owa przywrócona równowaga konstytucyjna posuya lepiej ni wszystko inne do stworzenia dostatecznej przerwy na ocho­nicie i ponowny rozwój po burzach ery rewolucyjnej. Ale sama równowaga nie moga zapewni pastwu, znajdujcemu si w peni ywotnoci i wzrostu, trwaej formy rzdu, jak to przewidywali zarówno Pym, jak i Strafford. Dziaalno pastwow, zwaszcza za­morsk, paraliowa podzia wadzy wykonawczej i ustawodawczej na dwie rywalizujce instytucje, z których adna w razie sporu nie bya uznanym zwierzchnikiem drugiej. Dopóki parlament nie kontro­lowa polityki zagranicznej, jak równie finansów, dopóki ministrowie króla nie byli jednoczenie sugami Izby Gmin, dopóty rzd kró­lewski traktowano podejrzliwie, odmawiano mu rodków pieni­nych i krpowano go; a walka midzy Koron a izbami musiaa znów toczy si dalej bez wzgldu na to, czy parlament zwano par­lamentem kawalerów, czy wigów.

W rzeczywistoci Clarendon mao znalaz zadowolenia w obranej przez siebie roli porednika pomidzy królem a izbami, gdy obie strony burzyy si przeciwko granicom, jakie im postawi. Drug jego trosk byo to, e nigdzie nie móg znale tej prawoci i ducha publicznego, jaki cechowa ludzi znanych mu w modoci. Charakter polityków angielskich, a w mniejszym stopniu charakter caej klasy ziemiaskiej szlachty uleg zwyrodnieniu pod niszczcym wpywem wojny, konfiskat i rewolucji. Politycy i poeci z jednym lub dwoma wzniosymi wyjtkami nauczyli si zmienia zasady i wierno ni­czym letnie i zimowe ubrania. Za modzi rojalistyczni suires, którzy teraz butnie panoszyli si w kraju, le byli przygotowani do roli, jak mieli odgrywa. Niektórzy ten czas, który powinien by by ich latami szkolnymi, spdzali w mansardach nad Arno i Sekwan poród motochu cudzoziemskich miast; a ci, którzy pozostali w An­glii, wzrastali wród stajennych w jakim kcie ogooconego dworu, po tym jak ich dobra poszy pod motek. Niskie wybiegi dla zdobycia kawaka chleba stanowiy ich edukacj i dyscyplin, a nienawi do purytaskich upieców zastpowaa im religi.

Tak wychowana klasa wysza z pewnoci nie potrafia oprze si pokusie cynizmu i rozwizego ycia, ku czemu skaniao wido­wisko supremacji i upadku purytanów. Rónica pomidzy cnot a hipokryzj rysowaa si mglicie w oczach pokolenia, które miao si nad Hudibrasem. Karol II, sam bdc wytworem takich warun­ków, na swoim czarujcym i nieczuym dworze otwiera szeroko

541


rozkoszn drog dla wiata mody. Starowiecka cnota Clarendona oddalaa go oti jego wadcy i od nowego pokolenia parlamentarzy­stów. Jego surowa prawo moga wprawdzie, jak w wypadku Pitta i Peela, zdoby zaufanie nie zepsutych warstw rednich, gdzie cae rodziny codziennie odmawiay wspólnie modlitwy i gdzie nie wy­miewano si z cnoty. Ale jego powizania polityczne i religijne nie pozwalay mu zosta ich przywódc; by on ostatnim czowiekiem w królestwie, który ubiegaby si o gosy przy wyborach, tote po­zostawi takim libertynom, jak mody Buckingham, i sceptykom, jak Shaftesbury, prac kierowania odradzajcym si nonkonformizmem i organizowania ambicji politycznych wiata kupieckiego.

Najwiksz zasug Clarendona i Karola, za któr naley si oby-dwum najwysze uznanie, bya ich staa odmowa wywarcia powszech­nej zemsty na stronnictwie okrgogowych. Tylko w ten sposób król móg dopeni obietnic poczynionych w Holandii, które go w po­koju doprowadziy do ojczyzny, tylko dlatego mona byo odbudo­wa tron jako instytucj narodow, uznan przez wszystkie partie. Kawalerowie napitnowali ustaw o „uwolnieniu od kary i zapomnieniu" (Act of Indemnity and Oblivion) jako „uwolnienie od kary wro­gów króla, a zapomnienie dla królewskich przyjació" (1660). Rojalici mieli nadziej nasyci sw zemst krwi  majtkami konkurencyjnego stronnictwa; przewanie jednak rozczarowali si i nigdy nie prze­baczyli tego Clarendonowi.

Przeznaczono na kozów ofiarnych dwunastu królobójców oraz Vane'a, najszlachetniejszego sporód mów stanu rzeczypospolitej, który pozosta przy yciu, a mier ich umierzya woanie o krew, nigdy zreszt w Anglii nie trwajce dugo. Ale woanie o ziemi byo goniejsze i duo trwalsze. Ziemia wci stanowia gówny cel am­bicji, gówne ródo bogactwa, wadzy i znaczenia spoecznego. W tej sprawie Clarendon zastosowa kompromis, który pozwoli ogóowi dawnych okrgogowych zaakceptowa nowe rzdy. Dobra kociel­ne i koronne oraz prywatne majtki magnatów sporód kawalerów, które zostay skonfiskowane i sprzedane przez rzdy rebeliantów, ulegy zwrotowi bez odszkodowania dla ich nabywców. Natomiast majtki sprzedane przez samych kawalerów w celu zapacenia grzy­wien naoonych na nich jako na „szkodników" pozostawiono w r­kach nabywców. W ten sposób znaczna liczba „nowych ludzi" utrwa­lia sw przynaleno do angielskich suires, jedynie tanim kosz­tem uczestniczenia w przywróconych obrzdach anglikaskich. Liczni z tych prosperujcych byych okrgogowych stali si w nadchodz­cej epoce lokalnymi przywódcami partii wigów *.

Przy takim zaatwieniu sprawy wielu kawalerów nie zdoao od-

1 Zob. wyej s. 506 i przypis.

542


zyska dóbr, które w zym okresie zmuszeni byli sprzeda jako cen swej lojalnoci; rozalio ich to przeciwko rzdowi i nadal darzyli dawnych okrgogowych wszelkimi odcieniami nienawici zarówno osobistej, jak politycznej. Te nastroje okreliy polityk „parlamentu kawalerów", wybranego w szczytowym momencie reakcji w 1661 r. Wikszo nowych czonków utworzya parti - znan póniej jako partia „torysów" *, która bya bardziej anglikaska i szlachecka ni rojalistyczna; wydzielaa Koronie bardzo skromny dochód z podat­ków, odrzucaa z drwinami rady Karola i Clarendona, przeksztacia korporacje miejskie raczej w interesie swego kocioa i partii ni dworu, i wprowadzia w ycie drog uchway parlamentarnej bardziej okrutne przeladowanie purytaskich nonkonformistów, ni yczy tego sobie król, a nawet ów dzielny anglikanin, lord kanclerz.

W rzeczywistoci tak zwany „kodeks Clarendona", obejmujcy prawa przeciw dysydentom (1661-65), nie by wcale dzieem Clarendona, a tym mniej Karola, ale parlamentu i suires. Parlament obstajc przy sroszych ni kiedykolwiek przeladowaniach religijnych na pocztku nowego okresu, kiedy potrzebna bya nade wszystko religijna tole­rancja, posia ziarno, które miao wzej w postaci intryg, klik i gwatów, wstrzsajcych silnie póniejszymi latami panowania Ka­rola. „Kodeks Clarendona" by zemst kawalerów za ich dugie cierpienia i utrat majtków. Pokrzywdzeni przez ustaw o amnestii znaleli inne ujcie dla swych uczu. Podszepn im to nie tyle fanatyzm religijny, ile namitnoci polityczne i pami o osobistych krzywdach i stratach, z których wiele nie zostao jeszcze napra­wionych.

róde tego, co mieli teraz wycierpie dysydenci, mona si do­szuka w grzywnach parlamentarnych, nakadanych na „szkodników" i w egzekucji Lauda oraz Karola I. Nie bya to jedynie zemsta; „kodeks Clarendona" by równie instrumentem politycznym skie­rowanym przeciwko odrodzeniu partii okrgogowych. Ustawa o je­dnolitoci wiary (Act of Uniformity) z 1662 r. przywrócia Modli­tewnik i pozbawia stanowisk (bez odszkodowania) 2000 duchownych, którzy nie chcieli wyrazi swej „nieudawanej zgody i przyzwolenia" na wszystko, co ta ksiga zawieraa. Póniejsza o dwa lata ustawa o tajnych zgromadzeniach (Conventicle Act) przynosia wizienia i deportacje tym, których schwytano na gorcym uczynku udziau w dysydenckich naboestwach. Ustawy te byy wyrazem polityki

* Tory, 1. mn. tories (std Tory Party) - nazwa w jzyku Irlandzkim oznaczajca najpierw buntowników irlandzkich. Od okoo 1679 r. zaczto j stosowa do zwolenników uznania nastpc tronu ksicia Yorku, póniejszego króla Jakuba II, który by katolikiem. Nazwa ta przyja si  oznaczaa od­td jedn z dwóch partyj w angielskim systemie partyjno-parlamentarnym.

543


parlamentu, nie króla. Wyznanie Lauda zatriumfowao, ale nie dziki wadzy królewskiej ani te duchownej jurysdykcji i autorytetowi, które ongi Laud usiowa przywróci, lecz wskutek dziaalnoci parlamentu zoonego ze suires, a zarówno Laud, jak i Karol I ra­czej by umarli, ni uznali prawo parlamentu do orzekania w spra­wach religii.

Ukad religijny Restauracji nie by pomylany w duchu kom­promisu, jakim odznacza si ukad polityczny i spoeczny. Jednak mona przynajmniej zada pytanie, czy mimo to nie doprowadzi on do wikszej swobody religijnej, intelektualnej i politycznej, ni daoby znaczniejsze rozszerzenie ram anglikaskiego kocioa past­wowego (Established Church). Gdyby plan „wczenia" (do kocioa pastwowego) Baxtera i umiarkowanych purytanów uzyska powo­dzenie na nieudanej konferencji w Savoy Paace w 1661 r., kwakrzy, baptyci i bardziej postpowe sekty, które musiayby jednak po­zosta poza obrbem oficjalnego kocioa, byyby zbyt nieznaczne i izolowane, aby kiedykolwiek zrealizowa swe pretensje do tole­rancji dla nich samych. Stan rzeczy, który istotnie powsta, i zgodnie z którym koció anglikaski i rozmaite kocioy purytaskie kro­czyy kady z nich wasnymi drogami, sprawi to, e tolerancja staa si wkrótce nieunikniona; poza tym prowadzi on do róno­rodnoci i rywalizacji poszczególnych zbiorowisk religijnych, tak charakterystycznych dla nowoczesnej Anglii i bdcych w zupenym przeciwiestwie do redniowiecznych, tudorowskich i stuartowskich poj o kociele i pastwie.

Wprawdzie sekty purytaskie wiele straciy przez wykluczenie ich z ycia i kultury uniwersytetów oraz z naturalnego udziau we wpywach spoecznych i wadzy politycznej, jednak wanie owa dyskwalifikacja i urazy zmusiy je do tego, by przez dwa stulecia usilnie walczy o swobody i krytykowa posunicia rzdu. Nasz dwupartyjny system w polityce dlatego rozwija si pomylnie tak dugo i z tak ywotnoci, e religia równie opieraa si na dwóch wielkich stronnictwach: uprzywilejowanych i nieuprzywilejowanych.

Jednak od czasu Restauracji do rewolucji 1689 r. naród by roz­darty i torturowany przez energiczne przeladowanie takiej ogromnej grupy ludzi, jak protestanccy dysydenci. Co prawda suires zarówno wigowie, jak i torysi, dostosowali si do obrzdu anglikaskiego, chocia postawa tych dwóch partii w stosunku do kocioa bya biegunowo przeciwstawna. Ale wiele osób z warstw rednich i ni­szych w owych dniach Baxtera, Bunyana i George'a Foxa wolao cierpie ruin i wizienie, ni zrezygnowa z uczestniczenia w nabo­estwach, które parlament uzna za nielegalne. Warstwa kupiecka tak dotkliwie ucierpiaa wskutek grzywien nakadanych na dysy­dentów, e w kocu mowie stanu zaniepokoili si spustoszeniem

544


w angielskim przemyle i handlu wyrzdzanym przez przeladowania. Mniej ich obesza powana szkoda poniesiona przez owiat z powodu ustawy „o piciu milach"(1665) (Five Miles Act), która zabraniaa duchów-nym i nauczycielom przebywa w promieniu piciu mil od miast, jeli nie zo przysigi, e „nigdy nie bd dy do adnej zmiany w rzdzeniu, czy to kocioem, czy pastwem". Purytanizm by naj­silniejszy w miastach i strata, jak przez to poniosa jego kultura, nigdy nie zostaa cakowicie wyrównana.

Dwadziecia pi lat - z przerwami - trwajce surowe przela­dowania uszczupliy szeregi dysydentów. Ale nawet podczas najsro-szych cierpie wierni wyznawcy oczekiwali nastpnych wyborów w nadziei, e za porednictwem parlamentu przynios im ulg. Z tej racji nie odbywa si ogólny exodus do Ameryki jak za czasów Lauda i Strafforda. Purytanie nadal pokadali wiar w Izb Gmin, chocia dopóki zasiada „parlament kawalerów" - a zasiada lat siedem­nacie - stanowi on gówne ródo ich zmartwie.

Na dworze Karola II w Whitehall, gdzie zarówno katolicyzm, jak i sceptycyzm cieszy si wikszymi wpywami ni wród parla­mentarzystów w Westminsterze, denia do tolerancji znalazy swych obroców. Król, bdcy w gbi serca katolikiem, pragn katolików tolerowa i popiera, wiedzia jednak, e nie byoby to bezpieczne, gdyby jednoczenie nie zagodzi pooenia purytanów. Ponadto ten wytrawny hedonista odczuwa mniejsz przyjemno ni ludzie cnot­liwi w karaniu innych za ich przekonania. Przy niejednej okazji ustawy o przeladowaniu ulegay zawieszeniu na podstawie królew- skiej deklaracji „o pobaaniu" (Declaration of Indulgence) (1662 i 1672). Te cige machinacje z wykonywaniem praw byy uznawane przez parlament za nielegalne i purytanie, którzy dziki owym deklaracjom zyski­wali chwilowe wytchnienie, czuli si zaenowani dowiadujc si, i byy to akty wadzy arbitralnej i e dobrodziejstwa std wynika­jce dzielili razem z rzymskimi katolikami. Parlament by zdecydo­wany utrzyma wano przepisów karnych zarówno dla purytanów, jak i dla katolików. By to ciekawy „trójstronny pojedynek" po­midzy Rzymem, Canterbury i Genew, midzy królem, parlamen­tem i nieszczliwymi poddanymi. Przechodzi on róne fazy a do rozstrzygajcego kryzysu w latach 1688-89.

W drugim dziesicioleciu rzdów Restauracji protestanckim dysy­dentom zacza wita nadzieja polepszenia swego losu w krgach, które bardziej im odpowiaday ni królewski przywilej. Mniejszo w obu izbach parlamentu, powikszajca si stale dziki procesowi wyborów uzupeniajcych, w miar jak wymierali starzy czonkowie, dawaa nadziej wprowadzenia ustawowej ulgi dla „delikatnych su­mie" i stawaa w opozycji do kawalerów i do króla.

547


Owa partia wigów*, jak ostatecznie j nazwano, miaa poprzez swych szeregowych czonków religijne powizania z purytanizmem, a na wyszych szczeblach - z liberalizmem pogldów i racjonaliz­mem nowej epoki. Purytanin i racjonalista zbliyli si do siebie na gruncie wspólnej opozycji przeciwko dominujcym czonkom kocio­a anglikaskiego. Równie i kaznodzieja baptystów cigany przez szpiegów z jednego tajnego zebrania na drugie i wleczony z wi­zienia do wizienia przez rozwcieczonych sdziów pokoju, kiedy usysza, e przywódcy wigów zajli si spraw parlamentarnej tole­rancji dla wszystkich protestantów, by zbyt tym uradowany, by wnika, czy Algernon Sidney znajduje si w „stanie aski", albo co Shaftesbury rozumie przez „religi wszystkich mdrych ludzi".

Towarzystwo Królewskie (Royal Society) oraz wielki ruch nauko­wy, który osign swój zenit intelektualny w osobie sir Izaaka Newtona (ur. 1642, zm.1727) z kolegium Sw. Trójcy (Trinity College) w Cambridge, w niemowlctwie swym cieszyy si opiek i patronatem Karola II i jego sceptycznych dworaków, posiadajcych przynajmniej cnot ciekawoci. Ruch naukowy i „latytudynaryjny" ** stworzyy powoli atmosfer korzystn dla teorii tolerancji religijnej, jak gosi wi-gowski filozof, John Locke. Jednoczenie, w zakresie spraw oddalo­nych od polityki daje si zauway, e polowania na czarownice, które szalay w sposób przeraajcy w pierwszej poowie ery Stu­artów, zaczy sabn, skoro najprzód sdziowie, a nastpnie czon­kowie sdów przysigych poczli odczuwa w tej sprawie powane wtpliwoci natury filozoficznej.

W onie kocioa narodowego „latytudynarianizm" mia swoje stronnictwo, powane raczej dziki nauce i wymowie ni swej liczeb­noci i duo silniejsze w Londynie anieli na prowincji. Byo to stronnictwo „kocioa niskiego" (Low Church), która to nazwa nie oznaczaa wówczas ewangelizmu, lecz pogldy, które teraz nazwali­bymy „szerokimi" lub „liberalnymi". Politycznie dziaacze Low Church, jak Stillingfleet, Tillotson i Burnet, byli rzecznikami tole­rancji i przyjaciómi protestanckich dysydentów. Podobnie nazwa „wysoki koció" (High Church), nadawana wikszoci kleru i jego gorliwym wieckim poplecznikom, nie oznaczaa wtedy rytualistów;

* Whig, 1. mn. whigs (std Whig Party) - nazwa pochodzenia szkocko--gaelickiego, oznaczaa w XVII w. szkockich dysydentów. Od 1679 r. bya wzgardliwie stosowana (jak pocztkowo nazwa Tory) do przeciwników objcia nastpstwa tronu przez ksicia Yorku, póniejszego króla Jakuba II. Odtd wigowie stanowili jedn z dwóch zasadniczych partyj angielskich. Partia wi­gów przeksztacia si w XIX wieku w „parti liberaln".

** Latitudinarianism - kierunek w kociele anglikaskim XVII w. pod­krelajcy przywizanie do jego zasad, lecz odnoszcy si z szacunkiem do innych sekt i wyzna.

546


rozumiano przez ni siln niech do dysydentów i do rzymskich ka­tolików, wiar w zasad niesprzeciwiania si królom i w ich boskie prawo dziedzictwa, kult króla Karola-mczennika, oraz - przynaj­mniej wród duchowiestwa - pogldy stawiajce wysoko autorytet kocioa w polityce i spoeczestwie. Chocia doktor Johnson y sto lat póniej, stanowi on jednak doskonay przykad umysowoci High Church w okresie midzy Restauracj a rewolucj francusk.

Jest to doprawdy godne uwagi, jak wiele z purytaskiej, a co najmniej gboko protestanckiej myli i praktyki przeyo polityczny i kocielny upadek sekt purytaskich. Odmawianie wspólnych mo­dlitw w rodzinie i czytanie Biblii stao si narodowym zwyczajem dla wikszoci wierzcych osób wieckich bez wzgldu na to, czy byli to anglikanie, czy dysydenci. Purytaskie pitno odcisno si na charakterze Anglika, który nosi je przez nastpne dwa stulecia, pomimo e odrzucono purytaski przymus i wygnano dysydentów ze sfer wyksztaconych. Przetrwaa nawet purytaska niedziela. Pragnienie Jakuba I i Lauda, eby Anglicy nadal, jak za dawnych czasów, w niedzielne popoudnie uprawiali gry sportowe, byo ob­liczone - jak mona przypuszcza - na aprobat ze strony tego najbardziej atletycznego i „sportowego" ze wszystkich narodów. A jednak nawet za Restauracji, kiedy sama nazwa purytanina sta­nowia ju zarzut i obelg, kiedy wizienia byy przepenione nie­szkodliwymi kwakrami i baptystami, purytaska idea niedzieli, jako dnia przeznaczonego jedynie na odpoczynek i rozmylania religijne, w dalszym cigu utrzymaa si u Anglików. Dobre i ze skutki owej samorzutnie przestrzeganej przez cay naród dyscypliny, polegajcej na wstrzymaniu si co siódmy dzie od zorganizowanej rozrywki, jak równie od pracy, czekaj jeszcze na bezstronne zbadanie przez hi-storyka-socjologa.

Obnienie wydatków publicznych byo jednym z najpopularniej­szych konsekwencji upadku systemu Cromwella. Parlament kawa­lerów zredukowa dochody królewskie do kwot absurdalnie niskich, co krpowao wszystkie gazie administracji i wkrótce skusio Karola do sprzedania kontroli nad sw polityk zagraniczn Ludwikowi XIV, królowi Francji. Ale niedostateczno rodków finansowych bya na­turalnym rezultatem powrotu do „susznej równowagi konstytucyj­nej", któr Clarendon uwaa za ostatni wyraz mdroci politycznej. Jak dugo parlament nie kontrolowa polityki i wydatków, tak dugo nie zgadza si na szerokie otwarcie publicznej sakiewki. Kiedy Gmi­ny obstaway przy rewizji ksig rachunkowych króla (1666), aby wyledzi, na co zostay wydane pienidze uchwalone na wojn morsk z Ho-

547


landi, Clarendon i dworzanie byli zgorszeni takim wkroczeniem ciaa prawodawczego w zakres dziaania wadz wykonawczych. A jednak by to pierwszy krok na drodze owej parlamentarnej kontroli wydat­ków, która tylko i jedynie miaa zapewni rzdowi królewskiemu obfite i stae wpywy od patników podatków, co w nowoczesnej epoce jest dla wielkiego narodu rzecz pierwszorzdnej wagi.

Gówne uderzenie w kierunku redukcji wydatków z wysokiego poziomu czasów Cromwella skierowano na armi, nie za na siy morskie. Jeden wielki wysiek finansowy pozwoli spaci „Armi Nowego Wzoru" i rozpuci j za Restauracji, czego mona byo do­kona ju przed trzynastu laty, gdyby Dugi Parlament sucha dobrych rad. Armii tej nie zastpiono jak inn powaniejsz si wojskow. Prócz wspaniaej rojalistycznej gwardii przybocznej króla, przeznaczonej do tego, by cwaowa obok jego karocy i chroni go przed fanatykami i „ludmi pitego królestwa" *, utrzymano tylko kilka puków piechoty i to przewanie w posiadociach zagranicznych jak Tanger1. Najdawniejsze tradycje pukowe armii brytyjskiej wywo­dz si bd od niewielu jednostek wojskowych Cromwella, które nadal utrzymyway si przy yciu, jak Coldstream Guards, bd te od sawnych puków w subie holenderskiej, takich jak Buffs.

Parlament kawalerów, odzwierciedlajcy porywcze nastroje an­gielskich gentlemanów-ziemian, nienawidzi i obawia si samej na­zwy „armia staa". Zdawali oni sobie doskonale spraw, e legalni królowie dysponujc tak si mog robi im kaway z równ at­woci, co i samozwaczy protektorzy. Tylko król we wasnej osobie, jak sdzili wszyscy dobrzy kawalerowie, ma prawo mianowa do­wódców wojskowych i wydawa rozkazy siom zbrojnym. Domaga si takich uprawnie dla parlamentu znaczyo to samo, co by bun­townikiem i okrgogowym, gdy wielka wojna domowa wybucha wanie na tym tle. Z tych jednak lojalnych przesanek wynikao, e naley utrzymywa bardzo ma armi, eby nie kusi Jego Królew­skiej Moci do samowolnego postpowania.

1 Tanger  Bombaj otrzymano jako posag ony Karola II, ksiniczki por­tugalskiej Katarzyny Braganza. W zamian za to Anglia pomoga Portugalii utrzyma odzyskan niepodlego wobec chylcej si do upadku Hiszpanii; rozpoczy si te stosunki handlowe i polityczne Anglii z Portugali, które trwaj ju ponad dwa i pó stulecia.

* „Ludzie pitego królestwa" (Fifth Monarchy Men) - skrajnie purytaska sekta, istniejca w okresie rzeczypospolitej. Jej czonkowie opierali si na pro­roctwie Daniela, e na gruzach czterech królestw: Asyrii, Persji, Grecji i Rzy­mu wzniesie si królestwo Boe na ziemi, co Ludzie Pitego Królestwa inter­pretowali jako majcy niebawem nastpi powrót Chrystusa na ziemi. Sekta ta, nie ujta w cise ramy organizacyjne popada w ostry spór z Cromwellem i narazia si na represje, które spotgoway si jeszcze za Restauracji. Na ten te okres przypada upadek tej grupy.

548


Jak bardzo uzasadniona bya ta ostrono, okazao si zbyt póno, kiedy pozwolono Jakubowi II utrzyma pod broni 30-tysiczn armi. Dopiero w nastpstwie rewolucji przez niego wywoanej, parlament w praktyce zdoby pewno, e wojsko nie bdzie uywane przeciwko swobodom kraju. Dopiero wtedy, za panowania Wilhel­ma III i Anny, zacz zmniejsza si strach przed sta armi, naj­przód wród wigowskich mów stanu, którzy caym sercem byli za wojn ldow z Ludwikiem XIV. Opinia torysowskiego suire ulegaa powolniejszej ewolucji. Przez sto lat po bitwie pod Naseby widok maszerujcej kompanii regularnego wojska przywodzi mu na pami onierzy w czerwonych kurtach, którzy wyamali drzwi do hallu jego dziadka, zniszczyli majtek, zabronili mu wyznawa jego religi i wreszcie cili jego króla. Jedyn si zbrojn, do której ywi zaufanie, bya le wywiczona milicja hrabstwa, gdzie dowodzili tacy jak on wiejscy suires.

Te wszystkie obawy i wspomnienia nie dotyczyy utrzymania marynarki. Za Restauracji zarówno dwór, jak i parlament uznay tradycje bojowe floty rzeczypospolitej, które umierajcy Blake prze­kaza potomnoci. Karol II i jego brat Jakub interesowali si osobicie i ze znawstwem sprawami floty, a admiralicja bya dobrze obsugi­wana przez takich ludzi, jak Pepys i jego protektorzy. Parlament kawalerów i partia torysów darzyy marynark specjalnymi wzgl­dami.

Wkrótce wybucha wojna morska z Holandi (1665-67), nawrót do zatargu
midzy dwiema kupieckimi spoecznociami, który rozpocz si za
rzeczypospolitej. Z obu stron prowadzono j, jak poprzednio z tymi
samymi wspaniaymi walorami bojowej sztuki eglarskiej i na równie
wielk skal. I znowu wikszy kraj lepiej wyszed na wojnie -
traktatem w Bredzie Holandia odstpia Anglii Nowy Jork (1667)

Ale w czasie, gdy jeszcze trway ukady, flota holenderska pod dowództwem de Ruytera, pilotowana przez angielskich eglarzy, wpyna na Tamiz i Medway i spalia bd zagarna nasze najpikniejsze okrty wojenne (VI.1667)

, stojce na kotwicy opodal Chatham. Ten godny poaowania fakt nie wpyn specjalnie na warunki trak­tatu, ale poniewa nastpi tu po zarazie i poarze Londynu, wywar duy wpyw na wyobrani i polityk Anglików (1665). Dla londyczyków huk dzia nieprzyjacielskich na Tamizie by czym zupenie nowym (1666). Ludzie zaczli „rozmyla o Oliverze", którego zwoki tak niedawno powiesili na szubienicy, „jakich to miaych dokona czynów i jak sprawi, e si go bali wszyscy ssiedni ksita". „Król - mówio­no - myli tylko o swoich rozkoszach i dziesi razy wicej troszczy si i trudzi, aby pogodzi ze sob lady Castlemaine z pani Stewart,

549


kiedy pokóciy si, ni aby ocali swe królestwo". Kryy ju pogoski, e „rzdz nami papici" w Whitehall. Wierzono równie cho bez podstaw, e „papici" spalili Londyn; kilka lat wczeniej poar przypisywano by purytanom *. W tej zmienionej atmosferze zrodziy si groniejsze partie opozycyjne i tendencje polityczne ni znane dotychczas w parlamencie kawalerów.

A jednak gówn przyczyn klski na Medway bya niech Izby Gmin do uchwalenia dostatecznych funduszów dla rzdu, którego nie moga kontrolowa, a zacza podejrzewa. Przez przymusow oszczdno okrty wycofano, a zaogi rozpuszczono. Faktycznie przez tyle lat zalegano z odem brytyjskim marynarzom, e wielu z nich zdezerterowao do Holendrów, którzy swym eglarzom pacili tala­rami, a nie „biletami skarbowymi" bez wartoci rynkowej.


Zaraza, poar, Medway, przeladowanie dysydentów i „puszenie si papistów na dworze" spowodowao zniecierpliwienie narodu i za­powied burzy (XI.1667). Na razie wobec tych oznak Karol postanowi „pozby si pilota". Istotnie wielk pokus byo zrobi koza ofiarnego z Cla-rendona, poniewa naród uwaa, e on jest odpowiedzialny za wszel­kie niepowodzenia; nienawidzili go nie opaceni marynarze, przela­dowani dysydenci, królewskie kochanki, o których wzgldy si nie ubiega, parlamentarzyci, których chtnie utrzymywa w granicach wyznaczonej im sfery dziaania, i cay wiat modzieczych ambicji, któremu sta na drodze. W istocie, ze swymi starowieckimi pogl­dami nie by ju w stanie odda Anglii wielkich usug. Jednak lu­dzie, wybrani na jego miejsce przez Karola, narazili króla i kraj na niebezpieczestwa, których Clarendon byby unikn, poniewa zdra­dzili interesy narodu na rzecz Francji, a niektórzy z nich spiskowali wraz ze swym wadc, chcc zdradzi równie protestancki koció Anglii.

Kabaa (Cabal) ** (1667-73) nie obejmowaa ani jednego uczciwego anglika-nina i prawie adnego prawdziwego patrioty. Clifford by gorliwym katolikiem, a Arlington bardziej katolikiem ni czymkolwiek innym; Lauderdale i Buckingham byli typami awanturników bez zasad, a Anthony Ashley Cooper hrabia Shaftesbury by tym czowiekiem,

* Dnia 2 sierpnia 1666 r. wybuch w Londynie poar, który trawi miasto przez 5 dni. Owa katastrofa bya poprzedzona w 1665 r. wybuchem zarazy w miecie, w czasie której zmaro okoo 75 000 osób.

** Kabaa (Cabal) - formalnie „komitet dla spraw zagranicznych" w onie Tajnej Rady za czasów Karola II, który sta si faktycznie rzdem. Nazw Cabal ukuto ze wzgldu na jego denia do uprawiania tajnej polityki poza parlamentem i skadaa si ona z pocztkowych liter nazwisk czonków tej grupy: Clifforda, Arlingtona, Buckinghama, Ashleya i Lauderdale'a.

550


którego przeznaczeniem byo najprzód stworzy parti wigów, a na­stpnie dziki szalonemu kierownictwu doprowadzi j do upadku. Karol, uwolniony przez tych lekkomylnych towarzyszy od kontroli Clarendona, bdc nareszcie panem samego siebie, przybra osobliwy kierunek postpowania.

Kluczowym zdarzeniem nowego okresu w Europie byy postpy francuskich si zbrojnych i wpywów na caym kontynencie. Upadek potgi hiszpaskiej i fiasko Niemiec i Woch w wysikach stworzenia jednej gronej potgi wród niezliczonych pastw, na jakie dzieliy si ich rozlege terytoria, pozostawi otwart drog ambicjom Francji. Jej jedno i wewntrzn organizacj doprowadzili do doskonaoci kardynaowie Richelieu i Mazarin, i pozostawili w spadku Ludwiko­wi XIV oraz wietnemu zastpowi onierzy i mów stanu, którzy mu suyli w dniach jego modoci. W dziesi lat po mierci Crom-wella niebezpieczestwo stao si widoczne dla caego wiata. Pastwa europejskie zarówno katolickie, jak protestanckie opanowaa panika, ale ich nieudolno, egoizm oraz wzajemne zawici nie dopuszczay do poczenia si w celu samoobrony a do chwili, kiedy pojawi si Wilhelm Oraski i stan na ich czele. Austria, zajta obron Wiednia przed Turkami, moga tylko od czasu do czasu interesowa si Za­chodem. Hiszpania, dotknita paraliem caej swej niegdy wspa­niaej energii, chtnie pozostawiaa obron swych posiadoci w Ni­derlandach dawnym swoim wrogom, holenderskim rebeliantom.

Poród bezsilnych monarchii i ksistw feudalnej Europy, wy­czerpanych moralnie i materialnie przez wojn trzydziestoletni, je­dyna nadzieja oporu przeciw Francji wizaa si z ma republik kupców, zawieszon midzy morzem i piaszczystymi diunami - Holandi. Wzbogacona przez kolonie na Wschodzie, handel w skali wiatowej oraz przez otwarte drzwi dla uchodców wszelkich naro­dów i wyzna, ta ojczyzna Grotiusa, Kartezjusza i Spinozy, Rem-brandta i Yermeera, przodowaa wiatu w filozofii, nauce, finansach, malarstwie, ogrodnictwie, naukowej agronomii i w wielu innych sztu­kach i rzemiosach, które wyzwalaj i upikszaj ycie czowieka. Holandia rywalizowaa z Francj co do wpywów w Europie i do­trzymywaa jej kroku bez pompy otaczajcej królów, arystokracj i praatów. Jej pierwszy dostojnik, uwielbiany de Witt, mia w domu tylko jednego sucego i po ulicach chodzi bez asysty.

Zniszczenie tej mieszczaskiej i kalwiskiej republiki nie mniej ni wytpienie hugenotów w samej Francji stanowio istotn cz planów Ludwika oraz francuskich jezuitów, inspiratorów jego idea­ów i polityki. W owej polityce, mocno „gallikaskiej" i nacjona­listycznej z ducha, mao liczono si z yczeniami bardziej umiarko­wanego woskiego papiestwa, z którym zarówno francuscy jezuici, jak i francuski król mieli w rezultacie ostre zatargi.

551


W 1668 r. angielski dyplomata w Niderlandach, sir William Tempie, z wielk zrcznoci doprowadzi do trójprzymierza Anglii, Holandii i Szwecji w celu zahamowania francuskich postpów nad Renem i w hiszpaskich Niderlandach. Efekt by natychmiastowy. Ludwik musia przysta na warunki traktatu akwizgraskiego. Gdy­by Anglia stale trzymaa si tej szczliwej linii politycznej, mogaby zaoszczdzi Europie caej epoki rozlewu krwi. Ale nasza sualczo wobec Francji w cigu dwudziestu lat dzielcych traktat Temple'a od rewolucji 1688 r. doprowadzia potg Ludwika na szczyt, z któ­rego mogy j zepchn jedynie dugotrwae wojny Wilhelma i Marl-borougha.

Na pocztku parlament i naród angielski by bardzo zadowolony z polityki Temple'a, dcej do równowagi si i popierania protestan­tyzmu w Europie. Jednak osobom, które potajemnie odnosiy si wrogo do takiego ukadu, atwo byo odwoa si publicznie do uczu­cia rywalizacji handlowej z Holandi, bdcej przyczyn a dwóch popularnych wojen. Kierowanie polityk zagraniczn zgodnie z ówczesn sytuacj konstytucyjn spoczywao w rkach króla. W rodkowym okresie panowania Karola II jego skonnoci rzymsko­katolickie i despotyczne pobudzaa naturalna irytacja z powodu par­lamentu kawalerów, który udaremnia jego pragnienia i nie pozwala napenia jego skarbca. Czy nie mógby on zamiast tego pój na od Ludwika i do pogmatwanego ustroju pastwowego Anglii wpro­wadzi co z podziwianego, francusko-katolickiego systemu rzdów? Sam Karol z krwi i wychowania by na pó Francuzem, a jego rodzina miaa mao powodów, by kocha angielskie instytucje.

Nie do na tym: w 1670 r. król Anglii popad w rodzinny zatarg z Holandi. Oligarchiczna republika de Wittów wyczya jego sio­strzeca 1, Wilhelma Oraskiego, od piastowania uasi-monarchicz-


Karol I X Henrietta Maria

zm. 1649

Henrietta Maria córka Henryka IV króla Francji



Karol II zm. 1685

Jakub II X 1. Anna Hyde,
zm. 1701 (córka Clarendona)
2. Maria ks. Modeny

Mara X Wilhelm II, zm. 1650 ks. Oraski,

Wilhelm III X Maria II ur. 1650 zm. 1702


Maria II X Wilhelm III córka Anny Hyde zm. 1694

1 Anna córka Anny Hyde, zm. 1714

Jakub stary Pretendent syn Marii ks. Modeny ur. 1688, zm. 1766

Karol Edward Mody Pretendent ur. 1720, zm. 1788

552


nego urzdu stadhoudera, który Wilhelm uwaa za przynaleny mu z urodzenia i który holenderska partia ludowa chciaa w jego osobie przywróci. Wedug traktatu w Duwrze (1670), zawartego midzy Karolem1 i Ludwikiem, Anglia razem z Francj miaa napa i podzieli re­publik oraz jej posiadoci. Reszt zamierzano zostawi pod rzdami Wilhelma Oraskiego, jako wasala Francji. Myl, e mody ksi moe by przeciwny ukadowi tak korzystnemu dla jego prónoci i wygody, nigdy nie przysza do gowy tym cynikom, jak równie to, e chopak zaledwie dochodzcy do penoletnoci znajdzie sposoby udaremnienia przygotowywanego ataku Francji i Anglii.

Taki by jawny traktat w Duwrze, na który Shaftesbury i protes­tanci z Kabay, ku swej wiecznej habie, wyrazili zgod. Ale prócz tego istnia traktat tajny, nie znany im, ale podpisany przez katolic­kich czonków Kabay, w którym Ludwik podejmowa si dostarczy Karolowi francuskich onierzy i pienidzy, aby mu umoliwi de­klaracj, e jest rzymskim katolikiem, i pomóc w stopniowym pod­niesieniu wspówyznawców do pozycji dominujcej w Anglii.

Owe dwa traktaty stanowiy jeden plan ujarzmienia Europy i An­glii przez francusk monarchi katolick. Ale finanse tego dobrze zapowiadajcego si projektu zostay le obliczone. Wojna z Holandi kosztowaa Angli duo wicej, ni wynosia pomoc Ludwika i ban­kructwo zmusio Karola do ponownego poddania si kontroli parla­mentarnej. Niewtpliwie Ludwik spodziewa si, e zanim angielscy suires odkryj, e zostali oszukani, jego dragoni bd ju bezpatnie kwaterowali w domach bogatych kalwinistów Hagi i Rotterdamu. I tak by si stao, gdyby nie usposobienie Holendrów, fizyczne uksztatowanie ich kraju, i zalety, jakie Wilhelm Oraski po raz pierwszy ujawni teraz przed wiatem.

Kiedy wielka armia francuska wkroczya na bezbronne niemal terytorium Holandii, partia ludowa we wciekoci i rozpaczy chwy­cia za bro, brutalnie zamordowaa de Wittów, obalia republik i przywrócia stadhouderat w osobie Wilhelma (1672) - jednak nie jako wstp do poddania si. Przeciwnie, przecili oni wszystkie tamy po­zwalajc, by woda z uregulowanych rzek zalaa niskie ki, i za cen powicenia swej zatopionej wasnoci zmusili armie francuskie do zatrzymania si w miejscu. Jednoczenie marynarze ich pod So-lebay wyszli wicej ni z honorem w walce przeciwko poczonym flotom Anglii i Francji, a geniusz dyplomatyczny Wilhelma pozwoli mu zmontowa w popiechu pierwsz z wielu jego europejskich ko­alicji skierowanych przeciw Ludwikowi.

Te niespodziewane wydarzenia day suires z Westminsteru dwa lata czasu na zorientowanie si w sytuacji i obalenie caej polityki Kabay i jej pana. Parlament mia w rku bicz na Karola, poniewa wojna doprowadzia go do bankructwa. W 1673 r. by zmuszony

553


za cen uzyskania subsydium przysta na ustaw o przysidze (Test Act), która wykluczaa katolików od urzdów koronnych, a przy tej okazji wyszed na jaw alarmujcy fakt, e Jakub, ksi Yorku, nastpca tronu jest katolikiem (1674). Nastpnego roku parlament wycofa Angli z wojny.

Parlament kawalerów wreszcie uwiadomi sobie, e wojna ta, jeli j naleycie rozumie, nie jest kontynuacj starej walki midzy Angli i Holandi o prymat na morzu, ale planem majcym na celu pooenie kresu holenderskiej niepodlegoci, jako gównej przeszko­dzie w podboju Europy przez Francuzów i jezuitów. Ponadto zni­knicie Holandii jako niezalenego pastwa stanowioby grob dla morskiego bezpieczestwa Anglii, gdy delta Renu wpadaby wów­czas w rce Francji 1. Na morzu Francja równie bya rywalem, i to potencjalnie groniejszym od Holandii, i jeli usadowiaby si w Am­sterdamie, rozprawiaby si szybko z angielsk supremacj morsk. Na tym wanie polegaa walka w latach 1588, 1793 i 1914: Anglia nie moga dopuci, by Holandia i Belgia przeszy pod panowanie naj­wikszej potgi militarnej w Europie.

Na razie Holandia zostaa uratowana, ale walka nie bya jeszcze rozstrzygnita. W cigu nastpnych lat czterdziestu decydowaa ona o polityce angielskiej i europejskiej. Po 1674 r. Ludwik nie móg ju liczy na pomoc angielskiego ora w ujarzmieniu Europy, ale dziki „susznej równowadze naszej konstytucji" zapewni sobie neu­tralno Anglii a do rewolucji 1688 r., wygrywajc króla przeciw parlamentowi i odwrotnie, przekupujc przywódców parlamentar­nych oraz subsydiujc króla. Czynnymi agentami tej polityki na tu­tejszym gruncie by ambasador Ludwika, Barillon, i francuska me-tresa Karola, Luiza de Querouaille, ksina Portsmouth, o której nasi przodkowie mówili jako o „Madam Carwell".

Z wielkim trudem udao si Anglii wycofa z akcji, która przez zniszczenie Holandii miaa powali ca Europ pod stopy Francji. Polityk tak, obdn z punktu widzenia interesów angielskich, mona byo wytumaczy tylko jako cz dynastycznych i religij­nych planów rodu Stuartów. Kiedy to zrozumiano, nastpia gwa­towna reakcja przeciw królowi, jego bratu i ich „papistowskim doradcom", która na cztery lata oddaa wadz parlamentowi ka­walerów w oparciu o zasady anglikaskie, narodowe i konstytucyjne. Karol mocno zatrwoony burz, jak wywoa, i zdecydowany „nie

1 Wedug traktatu z Duwru pewne wyspy Zelandii miay by przyczone do brytyjskiej Korony; na dusz met jednak nie daoby si ich utrzyma wobec potgi francuskiej, rozcigajcej si od Brestu do Zuider Zee.

554


wybiera si wicej w podró", porzuci swe rzymskokatolickie pro­jekty i szuka zabezpieczenia w sojuszu z nastrojami anglikaskimi i torysowskimi. Taka bya polityka, któr przez reszt ycia prowa­dzi z wytrawn energi i zrcznoci.

Zmiana frontu ze strony Karola pocigna za sob opuszczenie przez niego zdyskredytowanych ministrów Kabay, i poddanie si przywódcy parlamentu kawalerów, Thomasowi Osborne, hrabiemu Danby (1674-78). Danby, suire z hrabstwa Yorkshire szczerze dzieli polityczne i religijne przekonania swojej klasy. Chocia dny bogactw, tytu­ów i wadzy oraz dcy do zaoenia wielkiego rodu, by jednak podobnie jak Clarendon, czowiekiem z zasadami, jakkolwiek w kie­rowaniu naw pastwow okaza si efektowniejszy i ruchliwszy. Opiera si na parlamencie bardziej ni Clarendon i by faktycznie pierwszym ministrem królewskim, który sw pozycj u tronu za­wdzicza yczliwoci Izby Gmin. W dalszym cigu zapewnia sobie wikszo w izbie przez systematyczne przekupywanie poszczególnych czonków, co zaczo si za Restauracji, a trwao nadal za czasów Walpole'a i Jerzego III. Wydatki, korupcja i machinacje w walkach wyborczych równie si zwikszyy; w miar wzrostu w pastwie wadzy parlamentu mandat i prawo gosu nabray na rynku wikszej wartoci. W dawniejszych czasach cnota patriotów nie bya naraona na takie pokusy.

Danby'ego mona nazwa zaoycielem partii torysów. Jednake ten teoretyczny szermierz „niesprzeciwiania si" wicej ni ktokol­wiek z wigów przyczyni si do przygotowania drogi dla rewolucji i panowania Wilhelma III. W cigu czterech lat sprawowania wadzy yczliwie popiera Holandi, a przeciwstawia si Francji. Przygoto­wa te wspania, cho odleg przyszo dla tego systemu sojuszu przez doprowadzenie do skutku maestwa Wilhelma Oraskiego z Mari, córk Jakuba i nastpczyni po swym ojcu tronu Anglii i Szkocji1 (1677). Jakubowi nie podobao si to maestwo, ale Karol, prze­konany o koniecznoci przejednania narodu, popar plan Danby'ego i lub si odby. Torysowski minister dostrzega to, o czym jego partia póniej na krótko zapomniaa, a mianowicie konieczno za­bezpieczenia protestanckiego nastpstwa tronu, jeeli miano utrzyma monarchi parlamentarn i koció anglikaski.

W okresie rzdu Danby'ego partia torysowska bardziej ni przy­wódcy opozycji sprzyjaa dynastii oraskiej i bya bardziej wroga w stosunku do Francji. Wigowie obawiali si niezomnych zasad mo-narchistycznych modego stadhoudera i kiedy Danby próbowa na­rzuci wojn z Francj, nie chcieli widzie wojska w rku swych politycznych wrogów. Opinie te umacniay apówki, jakie niektórzy z wigowskich czonków brali z rk ambasadora Ludwika XIV. Karol

1 Zob. wyej przypis s. 552

555


i wigowie, stojcy skdind na przeciwlegych biegunach, byli skry­cie przeciwni wojnie i wspólnymi siami zdoali do niej nie dopuci. Parlament kawalerów zasiada przeszo pitnacie lat. Wybory powszechne wyoniyby z pewnoci now Izb Gmin, przychylniej­sz dla protestanckich dysydentów, ale jeszcze mniej sprzyjajc dworowi i katolikom. Tote i Danby, i Karol, kady dla swoich powodów, obawiali si rozwizania parlamentu. Gdyby Danby mia ju tyle rozsdku, ile go zdoby z czasem, zastanowiby si nad tym, jak jego partia i istniejcy parlament le reprezentuj kraj, i zago­dzi prawa o przeladowaniu. Ale on wola zwiza si z Karolem i wspólnie unika rozwizania Izby tak dugo, jak si dao, a cenny ten okres wykorzysta na zniszczenie politycznych i religijnych wro­gów idei torysowskich za pomoc rzdów silnej rki. „Kodeks Cla-rendona" zaczto stosowa z now energi i tylko przypadek prze­szkodzi Danby'emu przeprowadzi projekt ustawy „o niesprzeciwia-

niu si", (1675) który przewidywa wykluczenie z parlamentu kadego, kto nie uzna torysowskiej zasady niesprzeciwiania si Koronie, jakie­kolwiek byyby prowokacje. W dwanacie lat póniej sam Danby da swej partii przykad wyrzeczenia si tej idei stajc w Yorkshire na czele rokoszu przeciwko królowi Jakubowi.

Chaos i gwaty charakteryzujce polityk brytyjsk w cigu dzie­siciu lat przed rewolucj, byy wynikiem okolicznoci, e pozbawieni skrupuów przeciwnicy jednoczenie rozgrywali dwa odrbne zatargi: zatarg parlamentu z Koron, obejmujcy te kontrowersj protes-tancko-katolick, oraz spór torysów z wigami, który zawiera w sobie zagadnienie walki midzy kocioem pastwowym a dysydentami. Krzyowanie si tych sporów i ich zmiany byy zaskakujce. Wios­n 1678 r. Danby wci liczy na to, e stosujc surowe rygory prawne zdoa pognbi dysydentów i wigów, zanim nadejdzie - dawno majce si ju dokona - rozwizanie Izby Gmin, a jedno­czenie utrzyma dwór i katolików w ulegoci wobec parlamentu. Bya to polityka niebezpieczna i nieuczciwa, tote pobudzia Shaf-tesbury'ego, aktualnego przywódc wigowskiej opozycji, do despe­rackich posuni.

W takich okolicznociach „spisek papistów" (1678) sfingowany przez Ti-tusa Oatesa podziaa jak zapaka przytknita do prochu. Jego wy­mylne kamstwa zyskay chwilowo wiar niemal u kadego i prze­ksztaciy parlament kawalerów w ostatnich miesicach jego kadencji po prostu w zgromadzenie wigowskie. Albowiem wiar w fasze Oatesa potwierdzio ogoszenie prawdy, która wprawia wszystkich w zdu­mienie. Przejto mianowicie i opublikowano korespondencj Cole-mana, dziaajcego jako zaufany sekretarz ksicia Yorku. Zawieraa ona listy do spowiednika króla francuskiego, w których omawiano plany nawrócenia si Wielkiej Brytanii.

S56


„Czeka nas potne dzieo", pisa Coleman, „ni mniej, ni wicej tylko nawrócenie trzech królestw i w ten sposób stumienie zarali­wej herezji, która panuje przez tyle czasu nad znaczn czci tego pónocnego wiata. Od mierci królowej Marii nie byo jeszcze takiej nadziei powodzenia, jak w naszych czasach, kiedy Bóg da nam ksi­cia pragncego sta si twórc i narzdziem tego chwalebnego dzie­a... To, w czym najwiksz pokadamy ufno po Opatrznoci Wszechmocnego Boga i po przychylnoci ksicia, mojego pana, to potny umys Jego Królewskiej Arcychrzecijaskiej Moci [Lud­wika XIV]".

Jakie rodki powinien by kraj zastosowa, aby zapobiec obaleniu swej religii przez wstpienie na tron chlebodawcy tego sekretarza? Wigowie proponowali cakowite wykluczenie Jakuba od tronu, nie zgadzajc si, by mia by królem nawet nominalnie. Torysi wysu­wali propozycj, by ograniczy jego wadz. Przy panujcych na­strojach gwatów partyjnych i nietolerancji religijnej próba prze­prowadzenia czy „wykluczenia", czy te „ogranicze", prawdopodob­nie doprowadziaby do wojny domowej. Kraj moga uratowa w 1679 r. tylko jedno wigowskich i torysowskich mów stanu, gdyby odoyli na bok wzajemne animozje i zawarli kompromis w sprawie swych konkurencyjnych roszcze, jak to uczynili dziesi lat póniej, kiedy przeszli tward szko nieszcz l.

Wigowie, którzy mieli pierwszy gos, zachowali si haniebnie. Zamiast stara si przetopi sprzyjajcy zapa chwili w jaki ukad narodowy, próbowali jedynie dola oliwy do ognia i upiec na nim swoj partyjn piecze. A do mierci cigali niewinnych katolików wyzyskujc „spisek" Oatesa nawet wtedy, gdy ju wiarygodno dowodów zacza nastrcza powane wtpliwoci. Gwaty trzech kolejnych parlamentów wigowskich wobec ich torysowskich rywali (1679-81), a w nie mniejszym stopniu wobec dworu; systematyczne zastraszanie ludzi umiarkowanych przez motoch londyski i przez „wawych chopców" Shaftesbury'ego; odmowa rozpatrzenia dla dobra pokoju jakiegokolwiek kompromisu z wyjtkiem cakowitego „wykluczenia"; wreszcie kokietowanie bkarta Monmoutha jako kandydata do tronu z pomijaniem praw Wilhelma i Marii, którzy nie zapowiadali si na marionetki wigów - wszystkie te zjawiska oraz przekonanie, e „znowu nadszed rok 1641" popchny masy ludzi o pogldach umiarkowanych pod wodz bystrego i wymownego Halifaxa do sku­pienia si po stronie torysów i rojalistów. Ponadto torysi i dwór, wspózawodniczcy z sob od 1661 r., poczyli si w jedno stron­nictwo w obawie odrodzenia si okrgogowych.

1 Swift znacznie póniej tak pisa o torysowskim planie „ogranicze": „Byo to najmdrzejsze, poniewa napotkaoby mniejsz opozycj i król by si na to zgodzi; pod innymi wzgldami wykluczenie byoby lepsze".

557


Na gwaty wigów torysi odpowiedzieli wkrótce niemniej zgub­nymi gwatami. Danby moe pokierowaby mdrzej zaoon przez siebie parti, ale zoliwo wigów trzymaa go w wizieniu, gdzie oczekiwa oskarenia. Tote cho rozwani oportunici, jak Halifax, byli najmocniejszymi rzecznikami torysowskiej sprawy w parlamen­cie, partia nie przestrzegaa wobec nich adnej lojalnoci i niena­widzia ich umiaru. Ogó ziemiaskiej szlachty i duchownych ko­cioa pastwowego sta si ultra-rojalistyczny, cielc si u stóp Karola, który w praktyce okaza si zdolnym przywódc ich partii; jeszcze bardziej paszczyli si jednak przed Jakubem: ten za cieszy si przez czas jaki pocieszn popularnoci w kociele, który za­mierza przecie obali przy pierwszej sposobnoci.

Po rozwizaniu trzeciego parlamentu wigowskiego w Oksfordzie w 1681 r. reakcja torysów miaa pene pole do swawoli. Przelado­wanie protestanckich dysydentów, zawieszone podczas gwatów wi-gowskich, wznowiono ze zdwojonym zapaem. Niektórzy sporód przy­wódców wigów, przekonawszy si, e konstytucyjnie s pobici, ukartowali powstanie, gdy tymczasem starzy onierze okrgogo- wych planowali zaczai si i zamordowa króla i jego brata w Rye House (1683), kiedy ci bd wracali z wycigów w Newmarket. Po wykryciu tych bezecestw wcieko i wadza torysów doszy do szczytu. Wigów rozpdzono na cztery wiatry. Shaftesbury zmar na wygnaniu w Ho­landii, Russell, Sidney i inni dali gow na szafocie. Cynizm epoki ujawni si w uywaniu przeciwko wigowskim winiom faszywych wiadków, o których i dwór, i torysi wiedzieli, e przez ich krzywo­przysistwa katolicy tracili ycie.

W cigu ostatnich czterech lat panowania Karola parlament si nie zbiera (1681-85). Na jaki czas wypad z ustroju politycznego, w którym przez szereg lat zajmowa czoow pozycj. A kiedy Izba Gmin zebraa si znowu, nie bya ju przedstawicielk dawnych okrgów wyborczych albo jakiego swobodnego ciaa wyborczego. Korporacje miejskie, a wród nich i sam Londyn, zostay „przeksztacone" tak, by wykluczy wigów. Nikt z dynastii Tudorów nie wtrca si nigdy w ten sposób w lokalne prawa wyborcze miast angielskich i jedynie pomoc partii torysów moga umoliwi monarchii zadanie tak mier­telnego ciosu lokalnym swobodom Anglii, jak „wyrzeczenie si przy­wilejów".

Ju nie syszao si wicej o projekcie „ogranicze". Torysi, prze­jci religijnym zapaem dla kocioa anglikaskiego walczcego prze­ciw dysydentom, zaniechali wszelkiej jego obrony przed Rzymem. Gotowi byli powita z entuzjazmem wstpienie na tron rzymsko­katolickiego zelanta i uzyskanie przeze wadzy pod wieloma wzgl­dami wikszej ni ta, jak piastowaa królowa Elbieta. W swojej gorliwoci wymierzonej przeciwko nielojalnym wigom gosili naj-

558


bardziej niewolnicze teorie niesprzeciwiania si królowi, nawet gdyby postpowa jak Neron, teorie nieznane w dziejach Anglii; w rzeczy­wistoci nie wierzyli w nie - ci szalecy goszcy je z gwatownoci, która w wietle póniejszych wypadków wydaje si wrcz absurdalna. W owych deklaracjach bezwarunkowego poddania si woli królew­skiej specjalnie odznacza si uniwersytet oksfordzki, a Jakub tak mao zna natur ludzk, e i póniej jeszcze trzyma profesorów za sowo.

Dworem cakowicie zwyciskim i nie niepokojonym ju przez Izb Gmin rzdziy teraz w dziedzinie polityki wycznie intrygi paa­cowe, jak w okresie przed zwoaniem Dugiego Parlamentu. W ostat­nich latach panowania Karola II istniay na dworze dwa stronnictwa. Halifax i umiarkowani przeciwstawiali si „francuskim doradcom" i pragnli, eby Anglia popieraa równowag si w Europie. Jednak nastpca tronu oraz doradcy, którzy zwizali si z jego wschodzc gwiazd, wypowiadali si wszyscy za Francj. Karol za, pozbawiony subsydiów ze strony parlamentu, uzaleniony by od francuskiego zota. Wpyw Halifaxa sabn. W tych wanie latach Ludwik, po­suwajc si wci coraz dalej na nowe obszary nad Renem i w hisz­paskich Niderlandach, zdoby t przewag na kontynencie, któr póniej Anglia musiaa mu wyrwa z rk w cigu dwudziestoletniej wojny.

Gwatowno wspózawodniczcych z sob stronnictw w Anglii szykowaa niewol dla Wielkiej Brytanii i caej Europy. A jednak ta le skierowana energia narodu w ostatnich latach panowania Karola II daa pocztek dwóm wielkim partiom politycznym, któ­rych spoisto wewntrzna i wzajemna rywalizacja zapewniy w na­stpnych stuleciach powodzenie rzdom parlamentarnym jako meto­dzie kierowania pastwem brytyjskim i caym imperium. Poczynajc od walki o „wykluczenie" datuj si nie tylko nazwy wigów i to-rysów 1, ale i nowe udoskonalenie partyjnej organizacji i propagandy oraz specjalnie angielska umiejtno „przeprowadzania kampanii wy­borczej" (electioneering). Kraj, który kiedy gorza do gbi walk wyborcz i parlamentarn, nie móg zachowa przez duszy czas spokoju pod rzdem despotycznym. Shaftesbury i jego wrogowie wprowadzili zdumiewajce zwyczaje wyborów „eatanswilskich" *

1 W zastosowaniu do angielskich partii politycznych stanowiy one pier­wotnie nieprzyjazne przezwiska: Tory oznacza katolickiego bandyt irlandz­kiego, a Whig gorliwca ze szkockiego Covenant.

* Eatanswill - kryptonim „zgniego miasteczka" opisanego w powieci K. Dickensa Klub Pickwicka.

559


wraz z caym ich haasem, wydatkami, gniewami i wesooci - osobliwe i cenne dziedzictwo narodowe, poniewa rozwijao ono za­interesowanie przebiegiem i wynikiem wyborów; bez tego za w nie­jednym kraju europejskim system parlamentarny za naszych czasów usycha i wegetowa.

W tym samym okresie walki o „wykluczenie" wród przywódców i podkomendnych rozwina si idea „lojalnoci partyjnej"; bya to faktycznie jedyna lojalno, jak uprawiali niektórzy czoowi poli­tycy za panowania Jakuba, Wilhelma i Anny. Taka lojalno par­tyjna ma powane strony ujemne, ale umoliwia istnienie silnego rzdu parlamentarnego. Ostatecznie Ludwik XIV zosta pobity, a unia ze Szkocj przeprowadzona dziki wzajemnemu zaufaniu midzy wi-gowsk „junt" a jej poplecznikami, za traktat pokojowy w Utrech­cie uzyskano w nie mniej trudnych okolicznociach dziki solidarnoci wród torysów.

Wizi spajajc organizacj wigów czy te torysów, tak e kada z nich pdzia nieprzerwany ywot bez maa przez dwa stulecia, nie bya na ogó jaka teoria albo zasada - gdy teorie, a nawet zasady zmieniaj si wraz ze zmian okolicznoci; byy ni natomiast stae rozbienoci religijne i spoeczne, którym obie partie daway wyraz polityczny. Partia wigów, zaoona przez Shaftesbury'ego, po­zostawaa jeszcze dugi czas po reformie wyborczej z 1832 r. parti nieuprzywilejowanych dysydentów oraz klas kupieckich i rednich pod wodz odamu wyszej arystokracji. Partia torysów czy to za dni Danby'ego, Pitta, czy Peela, bya w gruncie rzeczy zawsze parti wacicieli ziemskich i kleru anglikaskiego oraz ich adherentów, cho czsto z silnymi sojusznikami sporód innych klas. Dopiero w drugiej poowie XIX w. zniesienie dyskryminacji dysydentów i kompletna przemiana hierarchii spoecznej wskutek rewolucji prze­mysowej doprowadziy do stopniowego przesunicia ukadu partyj­nego na nowe podstawy spoeczne i zaniku rónic religijnych jako naczelnego motywu w polityce angielskiej.

Niewielu filozofów politycznych przepowiadaoby dobre wyniki systemowi partyjnemu albo rzdom parlamentarnym w 1685 r. Obie partie w swej pierwszej, szalonej modoci, podkaday ogie pod wasny dom. Ale surowa i natychmiastowa kara, jaka spada naj­przód na wigów, a za nowego panowania - na torysów, udzielia im lekcji mdroci, a lekcja ta umoliwia im w cigu najbliszych lat ocalenie Brytanii i uratowanie Europy.

560


ROZDZIA VII

JAKUB II i REWOLUCJA ANGIELSKA 1685-1688. UKAD REWOLUCYJNY 1689 r.


W ostatnich latach panowania Karola II (1681-85) rzdy opieray si na cisym porozumieniu pomidzy dworem z jednej strony a „wyso­kim kocioem" (High Church) i parti torysów - z drugiej. Wszyst­ko, co zadecydowaa Tajna Rada w Whitehall, byo szybko i skwap­liwie wykonywane przez prowincjonalnego sdziego pokoju w hrab­stwie, a wychwalane z kazalnicy w parafialnym kociele. Zarówno dwór, jak skrajni torysi byli na równi zainteresowani w zniszczeniu i zmuszeniu do milczenia swych wspólnych przeciwników, wigów i dysydentów, oraz w uruchomieniu caej machiny prawa i jego wy­konawców, sdziów pokoju, stronniczych sdziów zawodowych i spe­cjalnie dobieranych sdów przysigych, dla kontrolowania najdrob­niejszych nawet odruchów opozycji lub wolnoci sowa. Torysi zna­leli w teorii kocielnej niesprzeciwiania si Koronie sankcj reli­gijn dla gwatownych rodków prawnych, stosowanych wobec wszel­kich krytyków królewskiej polityki. Zapominajc wiele, a mao prze­widujc, uwaali oni, e zgodnie z odwieczn natur rzeczy polityka królewska powinna utosamia si z ich wasnymi yczeniami i inte­resami. Jednak owa „wieczno" ograniczaa si do okresu ycia Ka­rola. Dopóki y, nie wznawiano projektów katolickich, porzuconych przeze w 1674 r. Wprawdzie wci pobiera on subsydia od Ludwika, jednak jedynie po to, aby móc obchodzi si bez parlamentu i utrzy­mywa pokój z Francj, a nie podejmowa jakie konkretne dziaania dla sprawy katolickiej w kraju czy za granic.

Dopiero na ou mierci pojedna si formalnie z kocioem, do którego zawsze w sercu swym nalea (II.1685)

Jakub II zainaugurowa swe panowanie od zwoania parlamentu. Byo to zgromadzenie odpowiednio dobrane, w którym wielu czon­ków zawdziczao swoje mandaty przeistoczonym korporacjom miej­skim, skd wykluczono wszystkich wigów. Gdyby torysi i dwór szli rka w rk, nie mieliby nigdy powodu obawia si powszechnych


561


wyborów. Ju nigdy nie mógby powsta wigowski parlament. A by­oby jedynie kwesti czasu, by „sprawa dysydentów" zostaa zgnie­ciona na dobre przez „kodeks Clarendona", stosowany obecnie stale i ju bez owych podwaajcych go przerw „pobaliwoci" tak czsto w przeszoci wywoywanych przez nieporozumienia pomidzy kró­lem a Gminami.

Parlament z 1685 r. ywi uczucia bardziej rojalistyczne ni par­lament kawalerów, istniaa jednak jedna sprawa, w której nigdy by nie pomóg Jakubowi - podporzdkowanie kocioa i kraju katolicyz­mowi. Zatarg na tym tle midzy Jakubem a torysowsk Izb Gmin przyspieszyo wydarzenie, które chwilowo bardziej ni kiedykolwiek wzmocnio ich przyja - bunt Monmoutha na zachodzie (VI-VII.1685).

Powstanie Monmoutha nie znalazo poparcia wród wigowskiego gentry i wród ywioów umiarkowanych, które w trzy lata póniej stanowiy si rewolucji. Bya to reakcja purytanów przeciwko prze­ladowaniu, jakie dugo znosili, jednak nie w duchu nowoczesnej partii wigów, lecz w duchu starego stronnictwa okrgogowych. Ale o ile w czasach Cromwella okrgogowi mieli bardzo sprawne kie­rownictwo wyszych warstw, to teraz purytanizm by religi plebej-sk, ograniczon nawet w Somerset do sklepikarzy z Taunton oraz yeomanów i robotników rolnych ze wsi. W kampanii, zakoczonej pod Sedgemoor, z zadziwiajcym powiceniem oddawali oni swe y­cie nie z powodu feudalnej lojalnoci dla swych przywódców, jaka zwizaa tyle plemion górskich ze spraw jakobick, lecz wskutek bdnego przekonania, e bezwartociowy Monmouth jest szermie­rzem ich wiary.

Odwet, wywierany na buntownikach najprzód przez Kirke'a i jego zdziczaych odaków z Tangeru *, a nastpnie przez sdziego Jef-freysa w jego obdnej dzy okruciestwa, podsycay rozkazy kró­lewskie. Bya to pierwsza rzecz, która za nowego panowania zanie­pokoia torysów i przeja ich gbokim niesmakiem. Powszechna zgroza, jak wzbudza widok dugich szeregów szubienic wzdu go­ciców w Wessex z wysmarowanymi smo i wiszcymi na nich dy­sydentami, sprawia, e po raz pierwszy zaczto czu odraz do zaciekego zwalczania si partii, które tak dugo trapio polityczne i religijne ycie Anglii; i to stanowio pierwszy, naturalny odruch w kierunku nowej ery, ery jednoci i tolerancji.

Ostatecznie jednak powstanie Monmoutha sprowokowao Jakuba do wprowadzenia tyranii od nowa. Za rad Francuzów i jezuitów zacz stosowa szybsze metody nawrócenia kraju na katolicyzm, ni zdawa si mie w planie w pierwszych miesicach swego pano­wania. Mia teraz pretekst do trzymania pod broni 30-tysicznej

* Oficer królewski Percy Kirke suy w latach 1681-84 w Tangerze, skd przywiód swych onierzy do Anglii.

562


armii i stworzenia na Hounslow Heath * wielkiego obozu, utrzymu­jcego w strachu stolic. Bdnie rozumiane oparcie si na armii za­chcao go do lekcewaenia torysowskiego parlamentu, urzdów pro­wincjonalnych i anglikaskiego kocioa. Wbrew prawom krajowym, które - jak uwaa - móg dowolnie zawiesza na podstawie kró­lewskiej prerogatywy, szare oficerskie w swoich pukach obsadzi dobrze urodzonymi katolikami, jakich tylko zdoa nakoni do przy­jcia tak niebezpiecznej suby. Jednak liczba ich bya niewystar­czajca, a jeszcze trudniej przychodzio mu zapeni swymi wspó­wyznawcami szeregi prostych onierzy, dopóki nie posa statków do Irlandii po cae adunki mówicego celtyckim narzeczem chop­stwa. Angielscy onierze i cywile zgodnie uwaali tych rekrutów za cudzoziemców i dzikusów, których utrzymanie w posuchu i roz­brojonych nawet na ich wasnej wyspie stanowi zadanie Anglosasa. Teraz za oni wanie sta si mieli panami samej Anglii.

W chwili wybuchu rewolucji Jakub zdy ju zniszczy w swej piknej armii dyscyplin i lojalno, ale nie udao mu si jeszcze przeksztaci jej w si, której by mona byo uy do wyplenienia religii protestanckiej. W rzeczywistoci moment wybuchu rewolucji by tak przez jej przywódców wybrany, e uprzedzi zakoczenie tej trudnej militarnej ewolucji. Ale Jakub zdziaa do duo, aby utwier­dzi na dugie lata antypati torysowskich squires do staych armii, które widzieli uywane dwukrotnie - raz przez Cromwella i raz przez Jakuba II - do ujarzmienia grentry i obalenia kocioa.

Upadek i egzekucja Monmoutha, która skierowaa Jakuba na dro­g wiodc do jego ruiny, usuna jednak równie przeszkod za szlaku, którym kroczy Wilhelm Oraski. Posuna ona o jeden sto­pie zjednoczenie wszystkich stronnictw angielskich pod jego przy­wództwem. Z torysami by w dobrych stosunkach od czasów rzdu Danby'ego, ale poow wigów uwiód ignis jatuus Monmoutha. Usu­nicie tego pretendenta spowodowao, e wszyscy angielscy wigowie i dysydenci zerodkowali swe nadzieje na Wilhelmie i Marii. W 1687 r. ogromn wikszo Anglików jednoczya nadzieja, e Jakub wkrót­ce umrze i jego córka Maria obejmie po nim tron, zanim bdzie za póno.

Powana cz wyznawców kocioa rzymskokatolickiego w Anglii skadaa si z wiejskich suires, odsunitych od urzdów, lecz nie wyczonych ze spoeczestwa i yjcych w zupenie znonych s­siedzkich stosunkach z torysami. Nie byli oni yczliwie nastrojeni do polityki prowadzonej przez Jakuba dziki podszeptom stronnic­twa francuskiego i jezuickiego i przy aplauzie angielskich pochlebców

* Hounslow Heath - otwarta przestrze o powierzchni okoo 1700 ha w pobliu miejscowoci Hounslow w hrabstwie Middlesex, na zachód od Lon­dynu.

563


bez zasad, jak Jeffreys i Sunderland. Katoliccy suires znali swych ziomków do dobrze, by wiedzie, e nigdy nie uzyskaj przewagi dla swego wyznania, chyba e przy pomocy obcych wojsk i wojny domowej, a druga wojna domowa mogaby z caym prawdopodobie­stwem skoczy si cakowit klsk angielskich katolików, której w poowie dokonaa ju pierwsza. W tym przekonaniu podtrzymy­wa ich papie Innocenty XI, czowiek rozsdny i umiarkowany, zu­penie inny ni papiee, którzy wyklli Elbiet. Innocenty mia was­ne zatargi z Ludwikiem XIV i francuskimi jezuitami; obawia si potgi francuskiej we Woszech i Europie, dlatego te z sympati obserwowa wyruszenie na morze i sukces protestanckiej krucjaty Wilhelma, poniewa miaa ona uwolni Angli od francuskiego wa-salstwa.

Papie i umiarkowani katolicy angielscy nie spodziewali si zdo­by w Anglii przewagi politycznej, lecz mieli nadziej uzyska to­lerancj religijn, któr Wilhelm publicznie im obieca - w miar swych moliwoci. By on za tolerancj religijn zarówno z powodu swego usposobienia, jak ze wzgldów politycznych i aktualnych oko­licznoci. Holandia na tej wanie podstawie zostaa z powodzeniem zjednoczona pod rzdami jego wielkich przodków. Sam sta na cze­le ligi przeciwko Ludwikowi, która staraa si zwiza Austri, Hisz­pani i rzymskiego papiea z Holandi i protestanckimi Niemcami. Wykazujc troch cierpliwoci Jakub móg by uzyska od swego par­lamentu legaln sankcj dla obrzdów katolickich, które zreszt w praktyce jawnie celebrowano. Jednak ani torysi, ani Wilhelm, nie byli skonni wypenia armii katolickimi oficerami, obsadza katoli­kami sdownictwa i urzdów Tajnej Rady, a wreszcie beneficjów samego kocioa pastwowego. A do tego wanie zmierzaa polityka prowadzona przez Jakuba w cigu trzech lat przy coraz wikszym stosowaniu gwatu i bezprawia i to bez adnego wyranego celu poza chci przygotowania drogi do przymusowego nawrócenia Anglii.

W tym czasie (1685) sojusznik jego, Ludwik XIV, odwoa tolerancyjny edykt nantejski, z kracowym okruciestwem przeladowa hugeno-tów francuskich, zabraniajc im nawet udawa si na wygnanie, zmusza torturami do uczszczania na msz; rozcza rodziny, które traktowa jak murzyskich niewolników, wysyajc mczyzn na ga­lery, a kobiety i dzieci zmuszajc chost i zym traktowaniem do przyjcia wiary, której nienawidziy. Ze zgroz rozpamituje si ten ogrom ludzkiej niedoli, wywoanej zupenie bezcelowo. W cigu wielu lat kilkuset tysicom hugenotów udao si uciec, gównie do Anglii, Holandii i Prus. Znaczn ich cz stanowili rzemielnicy i kupcy o duych wartociach, którzy przynieli do swej przybranej ojczyzny tajemnice handlowe i nowe metody w przemyle. Sympatie religijne sprawiy, e przybycia ich nie zakócaa zawi zawodowa.


564


Przeniesienie si tylu uzdolnionych ludzi z Francji do Anglii byo nie najmniej wan przyczyn, dziki której Brytania tak bardzo prze­cigna sw wielk ssiadk w przedsibiorczoci handlowej i prze­mysowej. Wiele gazi przemysu francuskiego upado, a wiele dzie­dzin przemysu angielskiego zawdzicza swe powstanie wikszemu ni w Anglii okruciestwu przeladowa religijnych we Francji.

Wpyw, jaki na poddanych Jakuba II wywary owe wydarzenia po drugiej stronie Kanau oraz przybycie do nich tumu niewinnych ofiar katolickiego fanatyzmu, da si porówna z wraeniami wywoa­nymi w elbietaskiej Anglii przez okruciestwa Alby i rze w. Bar­tomieja, oraz z efektem, jaki sprawiy rzezie wrzeniowe i okrucie­stwa Robespierre'a na wspóczesnych Foxa i Pitta. Odwoanie edyktu nantejskiego stworzyo umysowe i emocjonalne podoe dla rewo­lucji 1688 r. i dugich wojen z Francj, które po niej nastpiy. Doprowadziy one w Anglii do szczytu nienawi do „papizmu", cho­cia w tym wielkim podziale caej Europy na sprzymierzeców i prze­ciwników Ludwika papie by po stronie narodu, który z luboci pali go in effigie.

Anglicy czerpali swe wyobraenia o „papizmie" z obserwacji swych bliszych ssiadów francuskich, jezuitów i ksiy, którzy z zapaem gosili haso wytpienia nieszczsnych hugenotów. Obawa, aeby sy­stem ich w wyniku postpowania Jakuba nie rozszerzy si na Angli, zabarwia wie aktualnoci Book of Martyrs * Foxe'a i opowieci o przeladowaniach za królowej Marii. Protestanci wszelkich odcieni, poczynajc od arcybiskupa Sancrofta a po Baxtera i Bunyana, zro­zumieli konieczno zapomnienia dawnych sporów i stworzenia wspól­nego frontu przeciw fanatycznej polityce króla oraz jego pretensjom do nieograniczonej wadzy i nieliczenia si z obowizujcymi pra­wami Anglii. Ta duchowa unia wszystkich protestantów zrodzia prze­wag anglikaskich czonków „niskiego kocioa" oraz wigów z ich polityk tolerancji, natomiast torysowska doktryna „niesprzeciwiania si Koronie" postawia ludzi, którzy nierozwanie j przyjli, przed koniecznoci beznadziejnego wyboru midzy porzuceniem swych za­sad politycznych albo przygldaniem si z zaoonymi rkami znisz­czeniu swojej religii przez „Nerona", który z ich abstrakcyjnych argumentów nagle zamieni si w ywe ciao.

Partia torysów zostaa brutalnie wyparta nie tylko ze swych po­zycji moralnych i intelektualnych, ale równie z baz materialnych i politycznych. W 1685 r. czonkowie Tajnej Rady, wiejscy i miejscy sdziowie pokoju, naczelnicy hrabstw (Lords Lieutenant) i szeryfowie,

* Boofc of Martyrs (Ksiga Mczenników) zostaa napisana przez prote­stanckiego duchownego Johna Foxe'a, który uciek z Anglii za panowania kró­lowej Marii i opublikowa w 1554 r. sw ksik w Strasburgu. Rozszerzone •wydanie tego dziea ukazao si w 1559 r. w Bazylei.

565


byli niemal bez wyjtku torysami i naleeli do „wysokiego kocioa". Po upywie trzech lat, w przeddzie rewolucji, torysi i czonkowie „wysokiego kocioa" zostali tak gruntownie usunici ze stanowisk we wadzach centralnych i lokalnych, jak gdyby sam Oliver przy­kada do tego rk. Jakub, wbrew obowizujcym prawom, usiowa zastpi ich katolikami. Nie znalaz jednak do wspówyznawców chccych suy tym nierozwanym planom. Tote zaapelowa do pro-testarickich dysydentów, ale niewielu z nich byo skonnych do re­wanu wobec prawowiernych anglikanów z „wysokiego kocioa" ko­sztem interesów protestanckich i z ujm dla praw krajowych.

Korona i koció licytoway si wzajemnie, by uzyska poparcie nonkonformistów. Korona oferowaa im tolerancj religijn i rów­no praw obywatelskich za porednictwem nielegalnych deklaracji o pobaliwoci, zawieszajcych krzywdzce ich ustawy. Koció na­tomiast obiecywa tolerancj religijn zabezpieczon przez ustaw, skoro tylko zbierze si wolny parlament. Nonkonformici czciowo z tej racji, e tradycyjnie przekadali wadz parlamentarn nad kró­lewsk, czciowo za z obawy przed despotyzmem katolickim na wzór francuski, przyjli mniej olniewajc, ale te duo mniej nie­bezpieczn ofert wysunit przez koció.

Teraz król otwarcie zaatakowa posiadoci i majtki anglika­skiego kleru. Wbrew prawu wznowiono Trybuna Wysokiej Komisji, jako królewskie narzdzie do przeladowania kocioa. Compton, bi­skup Londynu, zosta zawieszony za odmow uciszenia protestanckich polemistów. Pewn liczb beneficjów kocielnych obsadzono katoli­kami. Czonków Kolegium Magdaleny w Oksfordzie bezprawnie po- zbawiono majtku, a ich wielkie kolegium przeksztacono w rzymsko­katolickie seminarium (1687). Ten akt tyranii wywar wielkie wraenie w Oksfordzie i na wszystkich, którzy stamtd czerpali swe przekona­nia. Przeistoczy on ów orodek, stanowicy cytadel „niesprzeciwia-nia si" i „boskiego prawa", w zbuntowane miasto, wywieszajce na High Street sztandary oraskie, w cigu tej najbardziej w dzie-jach angielskich brzemiennej w wypadki zimy (1688-89).

Wreszcie polecono caemu duchowiestwu odczyta z ambon pa­rafialnych królewsk deklaracj o pobaliwoci, zawieszajc prawa przeciwko katolikom i dysydentom i dopuszczajc ich do stanowisk cywilnych i wojskowych. Poniewa wszyscy wiedzieli, e kler uwa­a deklaracj za nielegaln, wic rozkaz jej odczytania mia na celu jego upokorzenie; jeliby jednak duchowni nie postpili zgodnie, Wy­soka Komisja pozbawiaby stanowisk tych, którzy odmówili posu­szestwa. Siedmiu biskupów z Sancroftem, arcybiskupem kantuaryj-skim, na czele zwrócio si do króla z petycj skierowan przeciw temu rozkazowi (30.VI.1688). W odpowiedzi postawi ich w stan oskarenia za ogoszenie buntowniczego paszkwilu. Proces siedmiu biskupów i unie-

566


winnienie ich przez sd przysigych doprowadzio do wrzenia w ca­ym narodzie i teje nocy, podpisane przez siedmiu przywódców wi-gowskich i torysowskich, zostao wysane zaproszenie do Wilhelma Oraskiego, którego agenci od pewnego czasu byli w bliskim kontak­cie z rónymi przywódcami opinii publicznej w Anglii.

Narodziny ksicia Walii (10.VI.1688), aczkolwiek jego wrogowie przez wiele lat niesusznie kwestionowali tosamo dziecka, byy dla wszystkich ostrzeeniem, e system Jakuba nie skoczy si wraz z jego mier­ci, e nie protestantka Maria ani Anna, tylko ich nowy katolicki braciszek odziedziczy tron. Ten wanie wzgld skoni ostatecznie wikszo torysów do rewizji ich teorii „niesprzeciwiania si". Czo­wiekiem, który kierowa parti w czasie tej zmiany stanowiska, by jej zaoyciel, Danby, czowiek czynu i realista. On to wanie wraz z zawieszonym biskupem Comptonem i z jeszcze jednym parem tory-sowskim oraz z czterema przywódcami wigów podpisa zaproszenie do ksicia.

Niebezpieczestwa i trudnoci przedsiwzicia Wilhelma byy ol­brzymie; poowa ich wynikaa ze spraw europejskich, druga poowa z angielskich, i tylko on jeden rozumia, na czym wszystkie one pole­gaj i jak mona je przezwyciy liczc na rzadkie skojarzenie poli­tyki i szczcia. Wiedzia, e jeli nie zdoa ich pokona, nie bdzie ju móg dugo walczy z Ludwikiem w Europie, wobec czego posta­nowi zaryzykowa. Potrzebowa Anglii w tym samym stopniu, co Anglia -jego. Ta wzajemna zaleno a do jego mierci uchodzia za obustronn mio.

Najwikszym bezporednim niebezpieczestwem, które uniemoli­wioby wypraw Wilhelma, byoby wystpienie zbrojne armii fran­cuskich przeciwko Holandii. Niebezpieczestwo to usun sam Jakub, który zrazi do siebie Ludwika odrzucajc publicznie jego poparcie w jedynym momencie swego panowania, kiedy mu ono naprawd byo potrzebne. Dziki temu Wilhelm móg uy holenderskich si morskich i ldowych dla przeprawienia do Torbay wojsk zacignie- tych wród wszystkich protestanckich narodów Europy i do licz- nych (5.XI.1688), by mogy ochroni go przed takim fiaskiem, jakie spotkao Monmoutha. Podobnie do Monka wypowiedzia si on za wolnym parlamentem, do którego odsya wszystkie sporne kwestie. Armi Jakuba, rozbit wewntrznie na protestantów i katolików oraz Angli­ków i Irlandczyków w krytycznym momencie opuci John Chur-chill, póniejszy Marlborough, i inni dowódcy, co wywoao takie za­mieszanie, e Jakub nie odway si zaryzykowa bitwy. Wilhelm z wielu powodów pragn unikn walki. Kady dzie zwiksza jego siy. Ludno cywilna skupiaa si pod jego sztandarami i wokó pro­gramu wolnego parlamentu. Na czele powstania na pónocy stan sam Danby; drugi za wybitny przywódca torysów, Seymour, zwoa

567


do obozu Wilhelma ludzi z Wessex; jednoczenie wigowski hrabia Devonshire organizowa Angli rodkow, a motoch londyski po­wsta bez dowódcy.

Jednak nawet wtedy Jakub nie zostaby prawdopodobnie pozba­wiony tronu, tak silnie tkwio w torysach poczucie dziedziczonego prawa królów, gdyby nie upar si uciec z kraju, wraz z on i syn­kiem i szuka schronienia na francuskim dworze (XII.1688).

W cigu wielu nastpnych pokole przodkowie nasi mówili o re­wolucji z 1688-1689 r. jako o „chlubnej rewolucji" (Glorious Revo-lution). Chluba ta nie polegaa na adnym czynie zbrojnym, na ad­nych znamienitych bohaterstwach ze strony Anglików ani na fakcie, e cay naród okaza si mocniejszy od jednego, bardzo niemdrego króla. Wstydzono si nawet, e trzeba byo cudzoziemskiej floty i armii, jakkolwiek przyjaznej i mile witanej, aeby umoliwi Angli­kom odzyskania tych swobód, które zatracili w swych zapamitaych walkach partyjnych. Prawdziw „chlub" rewolucji brytyjskiej sta­nowi to, e bya ona bezkrwawa, e nie wywoaa wojny domowej, e nie byo adnej rzezi i proskrypcji, a nade wszystko e osignito zgodne porozumienie co do rónic religijnych i politycznych, które przez tyle czasu i tak gwatownie rozdzielay ludzi i stronnictwa. Ukad z 1689 r. wytrzyma prób czasu. Prowadzi on nie tylko do nowej i szerzej rozumianej wolnoci, dotd nie znanej w Brytanii, ale te do wznowionej energii i sprawnoci w polityce pastwowej i w rzdach imperium. Dugotrwaa i osabiajca rywalizacja midzy Koron i parlamentem ustpia miejsca wspópracy tych dwóch wadz, przy czym parlament sta si czynnikiem kierujcym. Ze saboci zewntrznej, jaka cechowaa Angli w XVII w., poprzez kolejne epoki Marlborougha, Walpole'a i Chathama kraj wzniós si do uzna­nego przodownictwa w wiecie w dziedzinie si zbrojnych, kolonii i handlu, w wolnoci politycznej i religijnej oraz w ywotnoci in­telektualnej.

Ludzie 1689 r. bohaterami nie byli. Nawet niewielu wród nich byo naprawd uczciwych. Ale byli to ludzie bardzo roztropni i w tym najkrytyczniejszym momencie nauczeni gorzkim dowiadczeniem po­stpowali tak, jak nawet najroztropniejsi nie zawsze postpuj, to jest z rozsdkiem i umiarkowaniem. Powane niebezpieczestwo, w jakim znalaz si naród w pierwszych miesicach 1689 r., kiedy Szkocja bya podzielona, Irlandia stracona, a Francja staa pod broni przeciwko nam, skonio wigów i torysów zebranych w Parlamencie Konwencyjnym (Convention Parliament) do zawarcia synnego koro-

568


promisu midzy ich sprzecznymi zasadami i frakcjami, który nazy­wamy Ukadem Rewolucyjnym (Revolution Settlement). Stanowi on trwa podstaw instytucji angielskich w kociele i w pastwie nie­mal bez zmiany - a do czasu reformy wyborczej 1832 r.

Torysi, którzy poprzedniej jesieni porzucili doktryn „niesprze-ciwiania si", przekonali si w lutym, e musz zrezygnowa i z dok­tryny „boskiego prawa dziedzictwa"; zgodzili si wic, aby dokona aktem parlamentu drobnej zmiany w porzdku dziedziczenia tronu. Odtd prawo królów angielskich do panowania byo pochodzenia ludzkiego, chyba eby uzna parlament za „boski". Aby unika tej logicznej poraki, wielu torysów wolaoby regencj w imieniu Ja­kuba; a nawet Danby chcia, eby córka Jakuba, Maria, panowaa sama, z mem w charakterze jedynie ksicia-maonka. Kiedy jed­nak przekonano si, e to porozumienie nie jest moliwe, poczucie narodowego niebezpieczestwa skonio torysów do zgody na zmian nastpstwa tronu na rzecz Marii i Wilhelma cznie, przy czym wa- n dz wykonawcz powierzono mowi (II.1689).

W rzeczywistoci wbrew teorii wikszo torysów odczuwaa w praktyce tak silnie konieczno wykluczenia od tronu katolika, e w 1701 r. podjli oni pod przewodem Harleya inicjatyw uchwalenia aktu ustalajcego dziedziczenie tronu (Act of Settlement), który prze­kazywa nastpstwo tronu po Wilhelmie i Annie protestanckiemu do­mowi hanowerskiemu. Jedynie prawe skrzydo partii pozostao jako-bickie, a pewna liczba biskupów „wysokiego kocioa", wród nich sam Sancroft, odmówia zoenia przysigi Wilhelmowi, stajc si „nieprzysigajcymi" (non-jurors) i rezygnujc dla zachowania su­mienia z wadzy i godnoci. Wyrzuty owych niewielu wiernych nie­pokoiy ich atwiej przystosowujcych si do warunków wspóbraci. Partia torysów bya na ogó lojalna wobec Ukadu Rewolucyjnego, jednak czynia to kosztem swej zwartoci i wewntrznej harmonii; w onie jej odbywaa si subtelna przemiana w kierunku nowoczes­nych poj, i to w sposób boleniejszy ni w partii wigów, dopro­wadzajc w chwili mierci królowej Anny do rozamu i katastrofy torysów.

Skdind jednak siy torysowskie w kociele i pastwie prócz wadzy przeladowania swych rywali niewiele straciy wskutek rewo­lucji. Koció pozosta anglikaski i ostatnia próba rozszerzenia jego ram, aby „obj" umiarkowanych dysydentów w 1689 r. speza na niczym. Ale Akt o Tolerancji z tego roku udzieli protestanckim nonkonformistom prawa do religijnych naboestw obwarowujc je wieloma ograniczeniami, które dzisiaj brzmi dziwnie, lecz byy nie­zbdne, aby doprowadzi do porozumienia w czasach, kiedy w oczach wielu tolerancji nie uwaano za jak naczeln zasad, tylko za ko­nieczny kompromis zawarty z bdnymi pogldami.

569


Przedstawiciele katolicyzmu, stanowicy trzon stronnictwa jako­bickiego, nie uzyskali dla swych zwolenników adnych ulg praw­nych, a nawet od czasu do czasu uchwalano przeciw nim nowe prawa. W praktyce jednak polityka Wilhelma w Anglii i duch czasu zapew­nia im w znacznym stopniu wolno wyznania; haniebne przepisy karne zwykle nie byy stosowane i czciowo odzyskay moc jedy­nie w czasie jakobickiego powstania. Nie wtrcano si prawie do na­boestw odprawianych w domach prywatnych, a nawet wbrew prze­pisom wznoszono publiczne kaplice i ksia czsto otwarcie penili swoje czynnoci. Równie prawa przeciwko rosncej rzeszy unitaria-nów milczco wyszy z uycia. W sprzyjajcej atmosferze no­wego wieku duch Aktu o Tolerancji by stosowany duo szerzej, ni to gwarantowaa jego litera.

W istocie wic z pewnymi wyjtkami zwyciya wolno wy­znania. Jednak sprawdzian religijnej prawomylnoci utrzyma si w peni a do XIX w. Protestanci czy katolicy, którzy nie chcieli przyj komunii wedug obrzdów kocioa anglikaskiego, nie byli nadal dopuszczani do piastowania urzdów koronnych bd municy­palnych, drzwi parlamentu wci byy zamknite dla katolików, a po­dwoje uniwersytetów dla wszelkiego rodzaju dysydentów. Koció pastwowy przesta by korporacj przeladujc, ale w cigu nad­chodzcego okresu pozosta ciaem obdarzonym wycznymi przy­wilejami politycznymi i wychowawczymi, czego wigowie w czasie dugiego rozkwitu swej wadzy za dwóch pierwszych Jerzych nigdy nie omielili si zmieni.

Tak wic podstawowe instytucje kocioa i pastwa opieray si nadal na zasadach z lat 1660-61 i nie ulegay adnym wigowskim przemianom. Zwycistwo wigów w rewolucji polegao jedynie na zwycistwie ich zasad - tolerancji religijnej i przeciwstawiania si wadzy Korony - oraz na deniu do nowoczesnoci, „latytudyna-rianizmu" i parlamentaryzmu, które mia przyj cay wiat, za­wdziczajc to faktowi rewolucji angielskiej i tamie, jak ona posta­wia potdze i zasadom Ludwika XIV.

Równie w 1689 r. nie uzyskali wigowie takiego monopolu na urzdy, jaki zdobyli przy wstpieniu na tron dynastii hanowerskiej w 1715 r. Wilhelm nie by nigdy ich przywódc, chocia musieli go popiera bardziej ni torysi, gdy straciliby jeszcze wicej w przypad­ku restauracji linii jakobickiej. Ale Wilhelm szuka jedynie ludzi, którzy by mu pomagali pokona Ludwika; byo mu absolutnie obo­jtne czy naleeli oni do wigów, czy torysów. Kiedy za w 1690 r. wigowie usiowali przekreli ducha rewolucyjnego kompromisu i po­mci swe dawne krzywdy partyjne na torysach, rozwiza par­lament i z powodzeniem odwoa si przeciwko nim do opinii pu­blicznej.

570


Jego nastpczyni, Anna, wolaa o wiele bardziej torysów ni wi-gów. W rzeczywistoci przed wstpieniem na tron Jerzego I jedy­n przewag, jak mieli wigowie nad swymi rywalami, stanowi fakt, e byli bardziej jednomylni w swym zapale do prowadzenia wojny ldowej z Ludwikiem XIV ni torysowscy suires, odczuwa­jcy tradycyjn niech do staej armii i wysokich podatków grun­towych.

Jednak rewolucja dokonaa czego wicej ni udanego rozjemstwa pomidzy dwiema wielkimi partiami, których zaarte spory wróyy ruin pastwa. Rozstrzygna ona spraw równowagi midzy wadz parlamentarn i królewsk na korzy parlamentu i przez to daa Anglii wadz wykonawcz zharmonizowan z suwerenn wadz ustawodawcz. Szczegóy owej harmonii wypracowano dopiero w cigu lat poprzez rozwinicie systemu gabinetu ministrów oraz urzdu pre­miera. Ale poczynajc od 1689 r. aden król, nawet Jerzy III w swej modoci, nie próbowa rzdzi bez parlamentu albo wbrew uchwa­om Izby Gmin. Przekupywanie parlamentu - to bya jedna sprawa, natomiast przeciwstawianie si mu byo zupenie czym innym.

Nigdy te aden król nie usiowa kiedykolwiek pomin lokal­nych swobód angielskich; faktycznie rzd centralny w XVIII w. sta si a nadto ustpliwy w stosunku do sdziów pokoju i zbyt tole­rancyjny wobec naduy uprzywilejowanych korporacji lub innych uprzywilejowanych grup. Zwycistwo prawa nad wadz arbitraln stanowio na ogó wielk korzy dla ludzkoci; jednak przez nastp­ne stulecia, a nawet duej, zwycistwo prawa, jak i grup uprzywile­jowanych wywoywao niezrozumiay podziw dla istniejcego stanu rzeczy w czasach Blackstone'a, Burke'go i Eldona, którzy powoywali si na wielk konserwatywn rewolucj jako na ostateczny wzorzec w sprawach ludzkich. Poniewa Jakub II usiowa zniszczy insty­tucje krajowe, przez dugi czas nikt inny nie by w monoci podj si próby ich reformy.

Sprawiedliwo i humanitaryzm, oderwane od wszelkich wzgldów partyjnych, wiele zyskay przez znamienne obalenie Jakuba i Jeffrey-sa. Sdziowie nie mogli by wicej usuwani samodzielnie przez Ko­ron. Procesy prowadzono przyzwoicie i na ogó uczciwie. Okrutne chosty i nadmierne grzywny nie byy ju zwyk broni polityki partyjnej. W 1695 r. pozwolono na likwidacj cenzury prasy, a wic marzenie Miltona o „wolnoci druku bez zezwolenia" spenio si w Anglii. Równowaga midzy potnymi partiami wigów i torysów ochraniaa krytykujcych rzd, którzy przemawiali z jednego lub drugiego obozu. Zaprzestanie przeladowa dokonywanych na pod-

571


stawie „kodeksu Clarendona" pooyo kres cigym i masowym cier­pieniom, nienawici i krzywdom. Po upywie tysica lat religia uwol­nia si wreszcie od obowizku stosowania okruciestwa dla zasady, przyjmujc jako zaoenie, e w niepoprawnej naturze czowieka istnieje potrzeba wyznawania rónych przekona w sprawach filo­zoficznych. Na tym niewzruszonym fakcie nowoczesne pastwo, po­dobnie jak redniowieczny koció, na próno amao sobie zby. Porednie konsekwencje owego zwycistwa indywidualnego sumienia sigay daleko i w rónych kierunkach, ale nie wszystko zdyo si ujawni jeszcze za ycia owych wigów i torysów, którzy wypracowali t dziwn atanin kompromisu, nielogicznoci i zdrowego rozsdku politycznego - Akt o Tolerancji z 1689 r.1

1 Dalsze uwagi o dziaaniu Ukadu Rewolucyjnego w cigu XVIII w. znaj­duj si w dalszych rozdziaach, jak np. ks. V, rozdz. I.


ROZDZIA VIII

SZKOCJA I IRLANDIA OD RESTAURACJI DO KRÓLOWEJ ANNY. DWA UKADY


Kampanie Cromwella utrwaliy rzdy angielskie zarówno w Szko­cji, jak i Irlandii, a powrót Karola II nie naruszy jednoci wadzy politycznej nad Wyspami Brytyjskimi. Od 1660 r. do 1690 r. sprawy irlandzkie i szkockie nadal rozwijay si w zalenoci od kolejnych przemian rewolucyjnych w Anglii.

W cigu panowania Karola II Szkocj rzdzia z Edynburga jej wasna Tajna Rada, poniewa jednak ciao to suchao polece z Whitehall i nie byo kontrolowane przez szkocki parlament ani przez zgromadzenie kocielne, nie nastpio przywrócenie prawdziwej nie­podlegoci, prócz - w niekorzystnej postaci - utraty wolnego han­dlu z Angli i jej koloniami. Parlament cakowicie ulega Tajnej Ra­dzie i nie usiowa upomina si o liczne krzywdy narodu (1660-85).

Tajna Rada, rzdzca Szkocj za dni Middletona, Rothesa i Lau-derdale'a, dziaaa w oparciu o wpywy kawalerów lub za ich cich zgod. Szkoccy kawalerowie ze swymi tradycjami Montrose'a re­prezentowali poczenie uczu arystokratycznych z rojalistycznymi po caych stuleciach antagonizmu; reprezentowali równie tendencje mniej fanatycznych kó wieckich, które chciay zapobiec, by dawna tyrania Kirku, obalona przez Cromwella, powstaa na nowo na zglisz­czach jego potgi. Wielu wolao tyrani Rady Królewskiej od tyranii kleru i starszyzny. Dopóki parlament nie posiada ani wadzy, ani wasnej polityki, innego wyboru zdaje si nie byo. Sia stronnictwa kawalerów opieraa si na arystokracji. Dawniejszy sojusz ogóu ary­stokracji z prezbiterianami nie by trway ani cigy i by przyjmo­wany bez entuzjazmu. Jako czynnik historyczny przesta on odgrywa ju jak rol, z wyjtkiem faktu staego zwizania si potnego rodu Argyll ze spraw, za któr si opowiedzia. Poza tym gówn ostoj Kirku nadal pozostawali lairds.

W utrzymaniu zwierzchnictwa pastwa nad kocioem Tajna Rada miaa za sob faktyczne poparcie powanego odamu opinii. Wpraw-

573


dzie nie narzucono z powrotem Modlitewnika Lauda, ale odrzucono Covenant i przywrócono episkopalizm. Duchowni mieli by miano­wani przez kolatorów, a nie przez demokratyczny wybór spoecznoci religijnej parafii. Program ten, uznawany przez wiksz cz wschod­niej Szkocji, mógby by te przyjty za cich, acz niechtn zgod, nawet na poudniowym zachodzie, gdyby Rada postpowaa ze zwyk­ ostronoci i ludzkoci. Ale pijacy rzdzcy Szkocj w pierw­szych latach po Restauracji posunli si za daleko, narzucajc klerowi prezbiteriaskiemu przysigi, których wielu duchownych nie chciao zoy (1662). Trzecia cz pastorów parafialnych, gównie na poudniowym zachodzie, zostaa pozbawiona kocioów i plebanii i zastpiona przez „wikarych", którzy nie byli popularni wród ludnoci, a utrzymywali si jedynie dziki przymierzu z dragonami i siln rk wadzy.

Z tego stanu rzeczy zrodzia si praktyka „konwentykli", tajnych zgromadze religijnych, gdzie „wypdzeni pastorzy" wygaszali ka­zania do wiernych. Ale o ile „konwentykle" angielskich nonkonfor­mistów odbyway si w stodoach lub w izbach na pitrze, to szkoccy „sprzymierzecy Boga" urzdzali je na odludnych górskich zboczach, w oysku potoku albo w gbi brzozowego lasu rozstawiajc dokoa warty, aby wypatryway przez wrzosowisko zblianie si czerwonych dragonów. I podczas gdy w Anglii sdziowie pokoju stosowali legal­nie, cho surowo „kodeks Clarendona", w Szkocji Tajna Rada odda­waa oporne okrgi na up odactwa lub na dziki rabunek górskim plemionom. Takie zncanie si pobudzao do czynu .drzemicego jesz­cze w chopie z nizin wojownika i zagoczyka. W dwanacie lat po powstaniu w Pentland z 1666 r. nastpia duo potniejsza i saw- niejsza rebelia (1679), która zacza si od zamordowania arcybiskupa Shar-pa, wsawia odparciem Claverhouse'a przez zbrojny „konwentykiel" pod Drumclog Moss, i zakoczya pod Bothwell Brig.

Okruciestwo, z jakim rzd prowokowa i tumi te wybuchy fa­natyzmu, wycisno gboki lad w pamici i wyobrani szkockiego ludu. W szczliwych dniach, które nadeszy póniej, opowiadania o „czasach zabijania" oraz groby i legendy o mczennikach, zastrze­lonych w wielu odosobnionych miejscach, lub „rozgrzeszonych w Grassmarket", obdarzyy prezbiterianizm caej Szkocji hagiografi i cyklem romantycznych opowieci oraz zapewniy mu pozycj moral­n jako szermierza narodowej i religijnej wolnoci. W rzeczywistoci jednak owi mczennicy „boskiego przymierza" wcale nie zamierzali by szermierzami wolnoci, nie myleli równie odwoywa si do potomnoci, lecz do Boga ywego, uwaajc si za jedyne jego sugi w tym wiecie skazanym na zatrat.

W czasie, gdy niespokojne i krwawe panowanie Karola II zbliao si do kresu, naród szkocki bynajmniej nie by jednomylny w po­dziwie dla fanatyków Covenant. Wprawdzie Tajna Rada i jej izba

574


tortur budziy odraz we wszystkich przyzwoitych ludziach, ale na ogó wschód popiera rzd w braku jakiegokolwiek innego umiarko­wanego kierownictwa, które by pocigao go na drog opozycji, pod­czas gdy zachód znajdowa si w stanie tumionego buntu. Claver-house'owi i jego dragonom atwo byo trzyma w ulegoci kraj w ten sposób ze sob skócony, jak dugo nie byo rewolucji w Anglii. Dopiero Jakub VII (II) (1685-88) ze sw prokatolick polityk w obu króle-stwach skierowa swych poddanych na drog jednoci i wyzwolenia.

Rewolucja, jednoczesna w obu krajach, praktycznie przywrócia Szkocji niezaleno od Anglii, z jakiej nie korzystaa od czasów klski pod Dunbar. Angielscy mowie stanu zarówno torysi, jak wigowie, gotowi byli zezwoli Szkotom na zaatwienie wedug uzna­nia ich spraw kocielnych i innych pod tym jednak warunkiem, i Szkocja pójdzie za przykadem Anglii, wybierajc Wilhelma i Mari na swych suwerenów. Spór dynastyczny w Brytanii sta si w szkoc­kich rkach dwigni, za pomoc której najprzód za rewolucji, a pó­niej w Akcie Unii Szkocja narzucia swoje wasne warunki zarówno w sprawach duchowych, jak i materialnych.

Parlament konwencyjny w Edynburgu zoy z tronu Jakuba VII, wybra Wilhelma i Mari na suwerenów (1689). W roku nastpnym ten-e parlament formalnie przywróci prezbiterianizm, nie wznawiajc jednak Covenant (1690). Koniecznym nastpstwem rewolucji by koniec auto­kratycznych rzdów Tajnej Rady. Odtd parlament w Edynburgu by niezalen si, z któr rzd musia si liczy. Nie by on ju jedynie echem zgromadzenia kocielnego, jak w 1639 r., lub echem Tajnej Rady, jak w 1661 r. Prowadzi wasn polityk. Feudalny system wyborczy stworzy ze bardzo kiepskie przedstawicielstwo kra­ju, reprezentowa on jednak przynajmniej myl kó wieckich, jedna­kowo niezalenych od kocioa i od króla, chocia dla obu przyjaz­nych. Tak wic powoli zacza wita dla Szkocji nowa era.

Pomimo to panowanie Wilhelma nie byo spokojne na pónoc od rzeki Tweed, gdzie stronnictwo jakobickie miao duo znaczniejsze siy ni w Anglii. Obejmowao ono wikszo arystokracji oraz po­wan i wpywow grup, specjalnie siln na wschodzie, która pozo­staa wierna obrzdom reprezentowanym przez wieo usunity kler episkopalny. Koció episkopalny, usunity w nowej Szkocji z ram pastwowych i prawie nie tolerowany, musia z natury rzeczy ywi bardziej projakobickie sympatie ni angielscy torysi, których koció wedug Ukadu Rewolucyjnego pozosta nienaruszony i ogromnie uprzywilejowany. Nie do na tym: na pónoc od granicy pogórza (Highland Lin) znaczna wikszo góralskich plemion naleaa do jakobitów z zawici do dominujcego klanu Campbellów i ich naczel­nika, Argylla, prawdziwej gowy partii wigowskiej i prezbiteria-skiej w caej Szkocji. Najazd górali na poudnie, zorganizowany przez

575


Claverhouse'a wedle wzoru Montrose'a, zahamowaa jego mier w godzinie zwycistwa pod Killiecrankie

(VII.1689). Zakoczy si on par ty­godni póniej, kiedy góralskie plemiona zostay pobite pod Dunkeld przez oddane Covenant bataliony Cameronians *. Jednak górskie hale a do 1746 r. nigdy nie byy cakowicie podbite i zajte. Okropna rze w Glencoe **(1692) przyczynia si znacznie do wzrostu jakobickich sympatii i zdyskredytowania rzdu. Poród wszystkich tych niebez­pieczestw w samym parlamencie, jakkolwiek z koniecznoci lojal­nym wobec Wilhelma jako ostatniej ucieczki przed Jakubem, to­czyy si wewntrzne rozgrywki partyjne z ca niekonsekwentn lek­komylnoci i egoizmem politycznych dyletantów, wychowywanych w despotyzmie, nie przyzwyczajonych do karnoci niezbdnej dla kie­rowania sprawami w wolnym spoeczestwie i nie wywiczonych w adnej szkole publicznych cnót i mdroci.

Jednak rzd Wilhelma przetrwa jako w Szkocji, poniewa mimo wszystko odznacza si wiksz ni poprzednie tolerancj, a jego ukad w sprawie stosunków midzy kocioem i pastwem by w zgodzie z nowym duchem czasu. Chocia przywrócono prezbiterianizm jako wyznanie narodowe, celem rzdu byo stopniowe zastpowanie ele­mentów teologicznych w polityce pierwiastkiem wieckim. Zgroma­dzenie Kocielne znowu zbierao si swobodnie, ale aby omawia i rozstrzyga wasne sprawy, a nie dyktowa polityk rzdowi. Sta­romodni Cameronians, widzc wyranie, e kocioowi ich nie przy­wrócono dawnej wadzy i chway, odmawiali uznania króla, który wprawdzie w Holandii móg by kalwinist, ale w Anglii popiera hierarchi kocieln, a wszdzie zachowywa obojtno i by pyt­kim zwolennikiem tolerancji. Jednak masa ludnoci, znkanej prze­ladowaniem i rozlewem krwi, pogodzia si z nowym ustrojem1.

W kocu znaleziono waciwe rozwizanie szkockich zagadnie kocielnych. Z tej racji Szkoci, cho przez dwiecie lat nadal pozo­stawali narodem gboko religijnym, mogli jednak zwróci myl ku problemom materialnym. W 1689 r. ich ubóstwo stao w jaskrawym przeciwiestwie do ich energii umysowej i charakteru. Metody rolnicze nawet na bogatych glebach lothiaskich byy redniowiecz­ne. Z braku melioracji wiele najlepszych ziem leao podmokych

1 Uczyniono powane ustpstwo na rzecz uczu prezbiteriaskich przez zniesienie prywatnego kolatorstwa jako sposobu wyznaczania pastorów; w na­stpnym stuleciu wznowiono kolatorstwo z rónymi daleko sigajcymi kon­sekwencjami.

* Cameronians - nazwa nadawana pod koniec XVII w. stronnikom Ri-charda Camerona, wpywowego kaznodziei, przywódcy skrajnego skrzyda Co-venantu.

** Glencoe - miejsce wymordowania 12 II 1692 r. w sposób podstpny i zdradziecki czonków klanu Macdonald, niechtnego królowi Wilhelmowi. Zbrodnia dokonana zostaa pod przywództwem oficera z klanu Campbellów.

576


i nie uprawianych, podczas gdy pug pora si z jaowymi górskimi zboczami. Wprawdzie znikny pierwotne bory, ale adne nowoczesne plantacje, ywopoty lub mury nie przeryway monotonii krajobrazu, gdzie hula wiatr, w którego podmuchach ndzne owce i bydo trzso si z zimna. adne ulepszenia nie byy tu moliwe, gdy ziemi wy­dzierawiano tylko na bardzo krótkie okresy i bez gwarancji du­szej posiadania. Ani panowie, ani dzierawcy nie mieli pienidzy, eby móc inwestowa w ziemi, a arystokraci interesowali si swymi ma­jtkami gównie jako terenami myliwskimi. Mieszkano w chaupach z torfu albo niespajanego kamienia, czsto bez okien i komina, w któ­rych drzwi suyy do wpuszczania wiata i do wentylacji. Na jedno­stajne, ale zdrowe i wystarczajce poywienie skaday si piwo i owsianka, z wyjtkiem okresów, kiedy ze niwa pocigay za sob gód, jak to si dziao w „drogich latach", raz po raz powracajcych za panowania króla Wilhelma. Niemal poowa powierzchni, stanowi­cej nominalne Królestwo Szkocji, pozostawaa pod plemiennymi rz­dami górskich naczelników, bdcych poza obrbem prawa i cywili­zacji, jakie istniay na obszarach mówicych po angielsku.

Handel i przemys rozwija si wci na bardzo ma skal. Glas-gow dotychczas jeszcze nie budowao samo okrtów. Edynburg by bezsprzecznie najwikszym i najbogatszym miastem, ale nawet na pryncypalnej High Street szyby w oknach stanowiy rzadko. W su­mie mniej wicej milion Szkotów przebywa w ojczynie, a za mo­rzem zaledwie kilka tysicy przewanie jako najemni onierze. Lud­no ta, cierpica niedostatek, majca niewiele praw politycznych i yjca w ustroju spoecznym wci jeszcze raczej feudalnym, po­mimo to bya bardziej oczytana w Biblii, bardziej obznajmiona z ro­zumowaniem teologicznym, i z pewnoci posiadaa nie mniejsz niezaleno ducha ni zamoni farmerzy i kupcy parlamentarnej Anglii.

Gdyby Szkoci uyli kiedy swych wywiczonych umysów i ener­gicznych charakterów na polepszenie swego yciowego losu, rezultaty mogyby by zdumiewajce.

Wielk przemian krajobrazu i dobrobytu Szkocji, jak miao przy­nie nastpne stulecie - przemian od Szkocji Fletchera z Sal-toun na Szkocj Roberta Burnsa i Waltera Scotta - naley zawdzi­cza nowemu kierunkowi, w jakim zwrócia si energia wszystkich klas spoecznych od waciciela ziemskiego a do chopa wyrobnika. Mona zaobserwowa dwie okolicznoci poprzedzajce i warunkujce ów postp. Najprzód wprowadzenie dugoterminowych dzieraw dao racjonaln pewno posiadania ziemi, co umoliwio zakadanie plan­tacji, grodzenie gruntów murem lub ywopotem, wznoszenie budyn­ków oraz stosowanie nowych metod uprawy ziemi, wypasania i ho­dowli. Po wtóre unia pónocnej Brytanii z poudniow w 1707 r.

577


otworzya angielskie rynki krajowe i kolonialne dla szkockiego prze­mysu i rolnictwa i zapewnia Szkotom na caym wiecie udzia w angielskich przywilejach handlowych. Za panowania Wilhelma otrzymaa Szkocja gorzk nauk w postaci tragicznego fiaska jej na-rodowej kolonii w Darien *(1695-1702) i przekonaa si, e nie posiada si ani rodków, potrzebnych do otwierania rynków i zakadania kolonii na wasn rk.

Unia pocigna za sob wchonicie szkockiego parlamentu i Taj­nej Rady przez odpowiednie instytucje angielskie (1707). Edynburg pozosta stolic prawn i kulturaln, ale nie by ju siedzib wadzy politycz­nej. Oznaczao to cik ofiar dla szkockiej dumy, jednak bya to konieczna cena za osignit ekspansj materialn i gospodarcz. Ofiar t poniesiono tym atwiej, e ani Tajna Rada, ani parlament nie cieszyy si same przez si specjaln mioci ludu, chyba jako symbol narodowej niepodlegoci. W uczuciach i w yciu codziennym mas wiksze miejsce zajmowao zgromadzenie kocielne, a religi szkock, podobnie jak szkockie prawo, akt Unii pozostawi nienaru­szon i odrbn.

Przyczyna, która skonia Anglików, aby zaprosi Szkotów do wspólnoty, miaa charakter polityczny, nie ekonomiczny. Wprawdzie Szkocja bya bardziej prezbiteriaska od Anglii, niemniej bya jedno­czenie bardziej jakobicka i istniaa groba, e sprowadzi ona wygna­nych Stuartów, by po mierci Anny panowali w Holyrood, podczas gdy w paacu St. James miaa zasi dynastia hanowerska l. W jakiej mierze groba ta bya powana, a w jakiej stanowia tylko wyraz niechci do Anglii z powodu Darienu i innych uraz, trudno ustali. Jednak niewtpliwie brytyjskiemu imperium grozia moliwo roz-padnicia si i to w toku wojen Marlborougha z Ludwikiem XIV. Aeby zachowa cao imperium, wigowscy mowie stanu z cza­sów Anny, przy poparciu umiarkowanych torysów jak Harley, za­proponowali Szkocji wielkie korzyci materialne zwizane z uni i wolnym handlem pod warunkiem, e korony i parlamenty stan si wspólne. Szkocja przystaa na ten targ niechtnie, ale w gruncie rzeczy zyskaa bardzo wiele na ukadzie, który odebra jej jedynie nominaln, ale nie realn niepodlego, a otworzy drog dla przy­szej pomylnoci. Anglia zdobya nie tylko bezpieczestwo politycz­ne, lecz równie udzia szkockich umysów i charakterów w handlo­wym i politycznym rozwoju imperium.

1 Whitehall splon doszcztnie podczas panowania Wilhelma, który za­mieszkiwa Kensington i Hampton Court. Poczynajc od panowania Anny brytyjscy monarchowie rezydowali w paacu St. James a do czasu przenie­sienia si do paacu Buckingham w XIX w.

* Na mocy ustawy parlamentu szkockiego z r. 1695 podjto próby zao­enia faktorii handlowej w Darien, wschodniej czci Przesmyku Panamskiego. Próby te skoczyy si niepowodzeniem, m. in. wskutek opozycji Anglików.

578


Przez ten wielki akt nowoczesnego prawodawstwa Anglia wpro­wadzia na wiatowe drogi handlowe, kolonizacji i kultury, maleki naród, dotd biedny i izolowany, ale najbardziej wyksztacony i o naj­aktywniejszej umysowoci w Europie. Obustronne korzyci Anglii i Szkocji byy naprawd olbrzymie i nie ograniczay si do groma­dzenia bogactw. W brytyjskiej literaturze, nauce, wojskowoci, poli­tyce, administracji i kolonizacji Szkoci odgrywali zawsze rol nie­proporcjonalnie wielk w stosunku do swej liczby. Co prawda przez dugi czas opinia gminu nie uznawaa owych wzajemnych korzyci, dopiero sir Walter Scott pierwszy nauczy Anglików podziwia Szko­cj i pogodzi oba narody w radosnej dumie z ich wspólnoty. Mowie stanu czasu rewolucji i panowania Anny dobrze zasuyli si Brytanii. Gdyby przez ostatnie dwiecie lat szkockie talenty i szkocka energia zwracaa si przeciwko Anglii zamiast kierowa si ku wspólnym celom, wiat wygldaby dzi zgoa inaczej. A troch wicej nie­dbalstwa albo braku rozsdku u której ze stron mogo z atwoci do tego doprowadzi.

Z chwil upadku rzdów Cromwella w Anglii celto-iberyjska lud­no Irlandii oczekiwaa, e dzieo jego na tej wyspie zostanie zlikwi­dowane, e naczelnikom nalecym do ich wasnej krwi i tradycji bd zwrócone ziemie, stanowice ongi ich wasno, i e zamiesz­kaj oni znowu wród ludu, który wci jeszcze ywi dla nich sta­rodawn lojalno plemienn. Jednak nadzieje te z pewnymi wyjt­kami okazay si ponne. Protestanccy waciciele ziemscy pozostali jako nowa warstwa anglo-irlandzkich zdobywców, ale nie utosamili si z otaczajcym ich tubylczym chopstwem, jak to si niegdy stao z potomkami Strongbowa i Fitzgeraldami1. Nowa zapora religijna utrwalia i uwydatnia rónic cywilizacji, idealizujc jednoczenie polityk egoizmu i dumy narodowej. Ponadto komunikacja z Angli bya duo atwiejsza, a angielskie rami dusze i potniejsze ni w redniowieczu. Solidny blok angielskich i szkockich protestantów wszelkich klas spoecznych w Ulsterze dostarcza „angielskim inte­resom" w Irlandii siy, jakiej nigdy przedtem nie posiaday. Wy­padki z 1689 r. miay dowie, o ile bardziej celowa bya kolonia w Ulsterze, traktowana jako „garnizon" ni cromwellowscy waci­ciele ziemscy, rzadko rozsiani po caej wyspie wród wrogiego chop­stwa.

Jakub II, który próbowa uczyni swych wspówyznawców panami Brytanii, w której stanowili oni drobn mniejszo, usiowa z wik-

579


szym prawdopodobiestwem sukcesu dokona tego samego w Irlandii, gdzie tworzyli oni trzon ludnoci. Jego katolicki reprezentant, Tyr-connel, i jego katolicki parlament w Dublinie postanowili odwoa ukad cromwellowski i przywróci krajowych landlordów. Zanim jednak ten nowy porzdek zdoa si utrwali, rewolucja w Anglii stworzya dla irlandzkich protestantów punkt wyjcia i sytuacj prawn umoliwiajc im obron swej wasnoci i wadzy. A byli to ludzie, którzy szans t potrafili w peni wykorzysta. W Enniskillen i Londonderry obwoano królem Wilhelma, z lojalnoci bardziej z serca pync ni w Whitehall i Edynburgu. Szlachta gospodarujca na pónocy i tamtejsi yeomani byli kresowcami, przyzwyczajonymi do ycia w siodle i w polu, do szpady i puga, peni rzeczowego entu­zjazmu, tak charakterystycznego dla religii purytaskiej. Stworzyli oni w Enniskillen gówn kwater energicznych operacji wojennych na tym paskim terenie. Jednoczenie mieszczanie z Londonderry cierpic gód wytrzymali synne oblenie z takim hartem, jaki wy­kazywali obywatele Haarlemu i Lejdy walczc z Hiszpanami (1689). Ludzie ci tak dugo utrzymywali w pónocnej Irlandii przyczóek Anglii, a zdoano zaadowa na okrty w dostatecznej iloci posiki, które umo­liwiy im pod wodz samego Wilhelma posun si ku poudniowi na Dublin.

W 1690 r. punkt cikoci kryzysu europejskiego znajdowa si w Irlandii. Od kampanii Wilhelma zalea los Brytanii, od którego z kolei zaleao powodzenie lub fiasko europejskiego oporu przeciw francuskiej hegemonii. Tron Wilhelma chwia si w trwajcych cigle jeszcze bólach porodowych ostatniej rewolucji. Angielski koció i armia byy zniechcone; suba cywilna, wojskowa i marynarka znajdoway si w wielkim rozprzeniu, wigowie i torysi wznawiali w parlamencie swe dawne spory; poowa dziaaczy publicznych z obu partii kontaktowaa si potajemnie z jakobitami, nie dlatego iby pragnli Restauracji, lecz poniewa si jej spodziewali. Tak wic peen nadziei Ludwik posa Jakuba, jako swego wasala, z francu­skimi pienidzmi, wojskiem i generaami, aby najprzód zakoczy podbój Irlandii, gdzie i tak ju trzy czwarte kraju byo mu posusz­ne. Dopóki Wilhelm nie zabezpieczy sobie Irlandii, Brytania nie bya w stanie bra udziau w kontynentalnej wojnie i moga wkrótce znale si w odmtach kontrrewolucji.

Zatem bitwa nad rzek Boyne toczya si o dwie stawki (1.VII.1690). By to bój Anglo-Szkotów przeciw Celto-Iberom o przewodnictwo w Irlan­dii. Ale w nie mniejszym stopniu bya to walka Brytanii i jej europejskich sojuszników o niedopuszczenie do jakobickiej restauracji w Anglii, prowadzcej w konsekwencji do opanowania wiata przez monarchi francusk. Obecno po obu stronach rzeki puków z kon­tynentu podkrelaa midzynarodowy charakter sporu. Wynik tego


580


historycznego dnia przyniós Irlandczykom przeladowanie i tyrani, cignce si przez wiele nastpnych pokole, ale ocali protestantyzm w Europie i umoliwi brytyjskiemu imperium podjcie wielkich kro­ków na drodze do dobrobytu, wolnoci i zamorskiej ekspansji.

Jeeli jednak w dziejowym marszu Brytanii i caego wiata Ennis-killen, Londonderry i Boyne byy tylko etapem, to w pojciu panu­jcej klasy Irlandii stay si centralnym punktem owych czasów. Równie ywym wspomnieniem pozostaa dla uciemionego Celta dzielna obrona Limericku(1690) i niedochowanie przez zwycizców ukadu, jaki tam zosta podpisany z pokonanym narodem (1691). Sarsfield, bohater walk pod Limerickiem, pozosta w oczach zwycionych czowiekiem reprezentujcym now Irlandi, wiernym synem tej mater dolorosa. Miejsce, jakie zaj on w historii Irlandii, jest znamienne. Nie by bowiem potomkiem jakiej starej, plemiennej rodziny, korzystajcym z odwiecznego prawa do wiernoci ze strony klanu. Anglicy defini­tywnie zniszczyli spoeczestwo klanowe i wypdzili lub zabili jego przywódców. Sarsfield reprezentowa nowy naród, który zajmowa miejsce owych wyniszczonych plemion, podobnie jak Wallace by przedstawicielem nowego narodu, który w Szkocji stopniowo zaj miejsce dawnych lojalnoci klanowych i feudalnych.

Angielskie rzdy przywrócone w Irlandii w bardzo maym stopniu odzwierciedlay rozumne i tolerancyjne nastroje Wilhelma. Na tej katolickiej wyspie by on bezsilny, jeli chodzi o ochron katolików, których los w Anglii potrafi znacznie zagodzi. Nowy ustrój Irlandii by odbiciem lekkomylnej ignorancji i uprzedzenia wigów i torysów z parlamentu w Westminster, tych rzeczywistych wadców odzy­skanej kolonii. Podczas gdy prawodawstwo w Irlandii dyskrymino­wao katolików w kadej dziedzinie politycznej i spoecznej i to w sposób, jaki moe wymyli tylko kracowa zoliwo, oraz cigao i przeladowao irlandzkich ksiy, jedynych przywódców, jacy pozo­stali ludowi w cromwellowskim ustroju ziemskim, to jednoczenie przez majstersztyk gupoty zawleczono do Ulsteru sekciarskie kót­nie angielskich protestantów; anglikaska nietolerancja odmawiaa równoci politycznej, a nawet przez jaki czas wolnoci religijnej prezbiterianom, którzy przecie obsadzali mury Londonderry i prze­prawiali si w bród przez wody Boyne. Poczynajc od czasów Restau­racji pozwalano, by angielska konkurencja handlowa szkodzia inte­resom protestanckim w Irlandii zabraniajc eksportowa irlandzkie bydo i sukno. Ruina irlandzkiego handlu suknem, która nastpia ostatecznie pod koniec panowania Wilhelma dziki dekretom par­lamentu angielskiego, definitywnie wstrzymaa rozwój tamtejszej ko­lonii anglosaskiej. Liczne rzesze Szkotów z Ulsteru, które szukay przytuku za Atlantykiem w górach Appalachów, miay w czasie amerykaskiej wojny o niepodlego wicej prawdziwych krzywd

581


do pomszczenia na Anglii ni wikszo tych, którzy szli pod sztan­dary Waszyngtona.

Oliver przynajmniej wszdzie na Wyspach Brytyjskich popiera spraw protestanck. Rozumia, e jeli Irlandia ma by koloni an­gielsk, musi by skolonizowana przez Anglików. Jednak interesy protestantyzmu i kolonii anglosaskiej zaprzepaszczono wskutek za­wici handlowej i kocielnej dominujcej w ówczesnych parlamentach zarówno kawalerów, jak te wigów lub torysów, które w tej dziedzinie miay mniejsz zdolno przewidywania ni protektor albo król. Na­tomiast katolików przeladowano wci z cromwellowsk energi. Zachowano wszystko co ze z irlandzkiego systemu Cromwella, a wszystko co dobre - obalono 1.

Takie nastpstwa wyniky dla Szkocji i Irlandii z rewolucji angiel­skiej. Chocia róniy si bardzo midzy sob i w charakterze i co do ostatecznych rezultatów, okazay si przez wiksz cz ustabilizo­wanego i pokojowego XVIII wieku jednakowo trwae i niezmienne. Oczywicie w 1715 r. i ponownie w 1745 r. rzd dynastii hanowerskiej mia wicej kopotu ze Szkocj ni z Irlandi. Ostatecznie jednak ukad szkocki, polegajcy na wzajemnym porozumieniu, przetrwa ukad stosunków w Irlandii, oparty na sile.

Warto zauway, e wielkie wydarzenia, jakie wstrzsny Angli, Szkocj i Irlandi, za panowania ostatnich Stuartów, nie znalazy reperkusji o regionalnym charakterze w celtyckiej Walii. Od ukadu tudorowskiego a do XIX w. Walia nie miaa wasnej historii, odby­wa si tam jedynie powolny rozwój spoeczny i religijny. Klasa wysza dziki wzom pokrewiestwa i zwizkom kulturalnym stop­niowo stawaa si angielska, natomiast drobni gospodarze z terenów górzystych, typowi Walijczycy sprzed nowoczesnej epoki przemyso­wej, pozostali celtyccy w charakterze i przewanie w mowie, jednak nie odczuwali czynnej politycznej wrogoci w stosunku do Anglii lub angielskich instytucji, których Walia stanowia teraz nierozczn cz. Poziom aktywnoci umysowej w porównaniu z póniejszymi czasami by bardzo niski, za to rodzima muzyka i poezja rozwijay si wród ludu. W cigu caego XVII i XVIII stulecia prosty lud walijski przesuwa si stopniowo od obojtnego podporzdkowania si religii anglikaskiej do wasnego, entuzjastycznego ewangelizmu, za pomoc którego dokonao si ostatecznie odrodzenie narodowej myli i ducha.

582


ROZDZIA IX


WOJNY WILHELMA I MARLBOROUGHA. ZMIERZCH LUDWIGA XIV I OSIGNICIE PRZEZ WIELK BRYTANI PRZEWAGI MORSKIEJ J HAN­DLOWEJ. MIER ANNY I KRYZYS DYNASTYCZNY


III

Monarchowie: Wilhelm i Maria (1689-1694); (sam) (1694-1702); Anna (1702-1714).


Zim 1688 - 89 roku splot wypadków wewntrznych i witowych zmusi Angli do objcia przewodnictwa w sojuszu skierowanym przeciw Francji, zgodnie z planami wojennymi Danby'ego sprzed dwu­nastu lat, udaremnionymi wówczas przez króla Karola i Wigów. Po rewolucji, przeciwstawienie si Francji, jako najwaniejsze za­danie, pochono energi nowego króla i zrekonstytuowanej partii wigów, a w niewiele mniejszym stopniu i caego narodu. Nieustanne usiowania Ludwika, aby narzuci Anglii z powrotem rzdy Jakuba, a po nim jego syna, musiay wreszcie doprowadzi do tego, e wojny Wilhelma i Marlborougha stay si nieuniknione.

Wojna Wilhelma, znana jako wojna Ligi Augsburskiej, trwaa od 1689 r. do 1697 r. i zakoczya si nierozstrzygajcym trAtatem w Ryswick. Po niespokojnej czteroletniej przerwie walka wybucha znowu i to na szersz nawet skal. Bya to wojna o sukcesj hisz- pask, któr jako naczelny wódz i dyplomata Europy prowadzi Marlborough i która zakoczya si traktatem w Utrechcie W 1713 r. Traktat ten, zwiastujcy porzdek trwaego i charakterystycznego okresu XVIII-wiecznej cywilizacji, oznacza koniec niebezpiecze-stwa grocego Europie ze strony monarchii francuskiej, a Ponadto przynosi zmian o nie mniejszej doniosoci dla caego wiata; morsk, handlow i finansow przewag Wielkiej Brytanii.

Naczelnym warunkiem powodzenia w wojnie przeciwko ludwi­kowi czy to na morzu, czy na ldzie, by sojusz Anglii z Irlandi.

583


W 1689 r. porozumienie midzy tymi dwoma narodami nie byo zbyt serdeczne, gdy od dawna przywyky uwaa si za konkurentów w handlu i egludze; jednak czasy wymagay zjednoczonego frontu i zosta on stworzony przez najwikszego ma stanu ówczesnej Europy, którego postawiono na czele wadzy wykonawczej obu kra­jów. Pod kierunkiem Wilhelma angielscy i holenderscy ministrowie przyzwyczaili si do cisej wspópracy dla celów wojennych, która przetrwaa mier stadhoudera i króla w jednej osobie i bya kon­tynuowana przez Marlborougha i Heinsiusa. Wspópraca ta tym mniejsze nastrczaa trudnoci, e zawi Anglii wobec Holandii na polu handlowym zmniejszya si w miar tego, jak w sprzymierzonej flocie ubywao holenderskich okrtów i jak holenderski handel i finanse pozostaway w tyle za wieo zmobilizowanymi rodkami pieninymi ich sojusznika. Anglia prosperowaa na wojnie1, pod­czas gdy nadmierny ciar wojennych podatków i wysiku z wolna podkopywa pozorn wielko malekiej republiki. W póniejszym okresie panowania królowej Anny kupiecka spoeczno w Londynie miaa ju tak mao powodów do zazdroci wobec holenderskiego handlu, e wigowie i „sfery finansowe" proponoway, by w traktacie pokojowym udzieli Holandii pewnych koncesji, które torysi i „sfery ziemiaskie" susznie uznali za przesadne.

Przez ten dugi okres wojny (1689-1713), która obja ca zachodni i rod­kow Europ i jej kolonie amerykaskie, operacje morskie pozosta­way w cisym zwizku przyczynowym z dyplomatycznymi trium­fami Wilhelma oraz dyplomatycznymi i wojskowymi triumfami Marlborougha. Jednak dopiero zupenie niedawno pod wpywem ad­miraa Mahana i jego szkoy historycznej oceniono naleycie morsk stron zagadnienia walki z Ludwikiem XIV. Bowiem cho sir George Rooke i sir Clowdisley Shovell byli znakomitymi eglarzami, nie po­jawio si adne nazwisko tej klasy co Drak, Blake lub Nelson, by rywalizowa ze saw Marlborougha, jedno za zwycistwo na morzu pod La Hogue nie mogo dorówna wawrzynom spod Blenheim i Ramillies oraz dugiej licie zdobytych prowincji i miast. A jednak wszystkie wielkie plany wojenne i dyplomatyczne zaleay od bojo­wych okrtów Anglii, pywajcych daleko na morzu; Ludwik fran­cuski, podobnie jak Filip hiszpaski przed nim i cesarz Wilhelm po nim, zosta zaszczuty przez sfor, której nigdy nie widzia.

Szczytowe zwycistwo na morzu, La Hogue, odniesiono bardzo wczenie, bo ju w czwartym roku dugotrwaej walki (1692). Jest to tym

1 Koszty wojenne nie wykraczay poza waciw proporcj w bogactwach Brytanii, a straty w ludziach byy drobne w porównaniu ze stratami w woj­nach dzisiejszych. Pod Blenheim armia sprzymierzona liczya w polu za­ledwie 9000 Brytyjczyków i 36000 cudzoziemców. Przy tym brytyjskie armie staczay jedn z owych wielkich bitew przecitnie co dwa lata.

584


wicej godne uwagi, e Francuzi - jak mówi admira Mahan - „przewyszali Anglików i Holendrów na morzach w 1689 r. i 1690 r." W pierwszych miesicach wojny Ludwik wykorzystujc we waci­wy sposób swoj podówczas górujc flot mia szans utrwali francusk przewag morsk i nie dopuci do powodzenia angielskiej rewolucji. Lecz ten pomylny moment min bezpowrotnie nie wy­zyskany przez niego. Nie podj on adnego wysiku na morzu, aby uniemoliwi Wilhelmowi przetransportowanie swych si do Anglii w 1688 r. a w dwóch nastpnych latach - do Irlandii. W 1690 r. zwycistwo Francuzów nad ustpujc im liczbowo poczon flot angielsk i holendersk opodal Beachy Head pokazao, co w roku bitwy pod Boyne mona byo uczyni dla przecicia komunikacji midzy Angli i Irlandi. Ale dworakom w pooonym w gbi kraju Wersalu brak byo w sprawach morskich wyczucia sprzyjaj­cego momentu, który tak dobrze zauwayli mowie stanu, obser­wujcy znad przybierajcej fali Tamizy wiatowy przypyw i od­pyw.

W 1692 r. szans si odwróciy wskutek zwycistwa aliantów nad francusk flot w Kanale, po czym zniszczono w portach Cher-bourga i La Hogue pitnacie francuskich okrtów liniowych. Co prawda straty te byy niewiele wiksze ni straty poniesione przez sprzymierzonych przed dwoma laty pod Beachy Head1. A jednak bitwa pod La Hogue okazaa si równie decydujca, jak Tr;:falgar, poniewa Ludwik, wcignwszy ca Europ w wojn ldow przez sw niezgrabn i aroganck dyplomacj, nie móg pozwoli sobie na utrzymanie francuskiej floty na waciwym poziomie wobec koniecz­noci utrzymania armii i fortec niezbdnych dla obrony wszystkich granic ldowych Francji. Francuska flota bojowa w 1690 r. zawdzi­czaa sw chwilow przewag wojennej polityce dworu, natomiast nie opieraa si w tym stopniu, co floty Anglii i Holandii, na wiel­kich zasobach w okrtach handlowych i kupieckim bogactwie. Handel i przemys Francji uchodzi z niej jak krew z rany, któr sama sobie zadaa przez odwoanie edyktu nantejskiego. Tote kiedy polityka wojenna Ludwika skonia go do zaniedbania floty na korzy si ldowych, nastpi szybki i trway upadek morski, a handel i kolo­nie francuskie odpowiednio na tym ucierpiay.

Floty bojowe króla Ludwika wycofay si z powanych operacji morskich, pozostawiajc - odtd na dugo - otwart drog na kon­tynent dla wojsk Wilhelma i Marlborougha wraz z wszelkim ich zaopa-

1 Nie mona wini ani Torringtona, angielskiego admiraa pod Beachy Head, ani Tourville'a, admiraa francuskiego pod La Hogue. Obydwóch zmu­siy do walki rozkazy ich rzdów, wbrew ich wasnej, lepszej ocenie sytuacji, i obaj w tych niekorzystnych warunkach zrobili, co mogli.

585


trzeniem i posikami, i pozwalajc, by brytyjska flota wywieraa nacisk na wahajce si pastwa w momentach kryzysu dyploma­tycznego. Za panowania Wilhelma flota aliancka uratowaa Barcelon i przeduya opór Hiszpanii przeciwko Ludwikowi. W czasie wo-

jen Marlborougha przymierze nasze z Portugali (1703) i zbuntowan Ka­taloni (1705) oraz caa polityka wojenna na Morzu ródziemnym i w Hisz­panii bya uzaleniona od przewagi angielskiej na tych morzach, któ-

rej gwarancj zdobyt i utrzyman stanowiy Gibraltar (1704) i Minorka (1708).

eglarze francuscy, kiedy ich wielka flota staa si bezuyteczna, cay swój wysiek skierowali na kaperstwo. Jean Bart usun w cie admiraa Tourville. Angielski handel ucierpia od niego i podobnych mu marynarzy, ale pomimo to by w kwitncym stanie, podczas gdy handel francuski znikn z mórz. Kiedy nieprzyjacielskie armie zamkny granice Francji, musiaa ona z powrotem liczy wycznie na swe stale kurczce si zasoby, gdy tymczasem Anglia miaa do dyspozycji rynek caego wiata od Chin a do Massachusetts.

W pierwszych latach panowania „wielkiego monarchy" jego dobry geniusz, Colbert, podsyca z ogromnym powodzeniem przemys i han­del francuski, chocia czstokro przy pomocy pastwowych regulacji opiekuczych, które nie odpowiadayby indywidualistycznemu pojciu bogacenia si w Anglii. Jednak poczynajc od wojny holenderskiej w 1672 r. szkodliwy wpyw Louvois zacz stopniowo zastpowa oddziaywanie Colberta na umys królewski. Ambicje wojenne w Eu­ropie i przeladowania religijne w kraju rujnoway pikn budowle narodowego dobrobytu, wzniesion we wczeniejszym okresie pano­wania. Wprawdzie Ludwik móg dowolnie obcia podatkami swoich chopów, ale i on nie móg zabra im wicej ni posiadali, a zanim pozby si Marlborougha, zdy ju wycign z nich wszystko. Bankructwo zniszczyo jego system cakowicie, a wraz z nim upad moralny autorytet despotyzmu i przeladowania religijnego.

Tymczasem pastwo angielskie, tak sabe i skócone podczas pierwszych dwóch lat panowania Wilhelma, w cigu caej tej dugo­trwaej walki zyskiwao na harmonii wewntrznej, solidnoci finan­sowej i energii militarnej, tak e nowe zasady angielskie w kociele i pastwie stale nabieray znaczenia w opinii wiata. Anglia opacaa Wielkie Przymierze, udzielaa zasików wiecznie potrzebujcym ksi­tom niemieckim i wystawiaa sama wasne doskonale wyekwipo­wane armie i floty, które w miar upywu lat coraz bardziej wzra­stay liczbowo oraz nabieray dyscypliny i sprawnoci.

Parlament zostawszy nareszcie zwierzchni wadz konstytucyj­n, gotów by przyznawa Wilhelmowi i Annie takie fundusze, jakich nigdy nie przyznawa adnemu z Karolów. Z punktu widzenia finan­sowania wojny nie mniej wany by sojusz pomidzy królewskimi ministrami i City, który prowadzi do nowego systemu zacigania

586


przez rzd dugoterminowych poyczek. W przeszoci poyczki kró­lewskie zacigano na rachunek przyszych wpywów, przy czym kapita zwracano, skoro tylko zostay cignite okrelone podatki. Wedug nowego systemu patriotyczny inwestor, dziaajcy z korzyci dla siebie i dla kraju, nie pragn, eby mu zwrócono kapita w ja­kim bliskim terminie, natomiast wola przez cae ycie czerpa z niego zabezpieczone przez pastwo wysokie procenty. Gówni wie­rzyciele rzdu zorganizowali si w Bank Angielski (Bank of England),(1694) któremu w operacjach bankowych z indywidualnymi kupcami mini­strowie udzielali poparcia w formie kredytu publicznego.

Bank Angielski oraz instytucja staego dugu publicznego byy dzieem pomysowych mózgów: Szkota Williama Patersona i wigow-skiego kanclerza skarbu Charlesa Montagu; na ca t akcj patrzyli podejrzliwie torysowscy waciciele ziemscy, zazdroni o wzrastaj­cy wpyw „ludzi pienidza" na królewskich doradców. City, i tak przewanie wigowskie w swych sympatiach politycznych i religij­nych, jeszcze mocniej zwizao si z parti wigów przez ów system dugoterminowych poyczek udzielanych rzdom, które wyoniy si z rewolucji. Pretendent bowiem nie uznaby dugów zacigni­tych przez swoich wrogów, tote w niedopuszczeniu do jego po­wrotu wigowie byli troch bardziej zainteresowani ni torysi.

Ruch w kierunku rozwoju zasobów wiatowych przez nagroma­dzone i uyte do tego celu kapitay znajdowa w tej epoce gówn sw siedzib operacyjn w kupieckiej Anglii. Kapitalistyczny prze­mys by wówczas jeszcze w zalku, chocia chaupnicy w przemyle sukienniczym dziaali przez kapitalistycznych poredników. Natomiast kapitalistyczne obroty w handlu wiatowym prowadzono ju na wiel­k skal i centrum ich przesuwao si z Amsterdamu do Londynu. Londyn Wilhelma i Marlborougha stanowi olbrzymie emporium w mniejszym stopniu przemysu ni handlu i finansów. Prac w nim wykonywaa burzliwa ludno, zoona z „cockneyowskiej hooty" * - tragarzy, dokerów, robotników dniówkowych, przewoników, z nie­ma domieszk zawodowych przestpców. Zaniedbani i prawie bez nadzoru wadz yli oni w labiryntach walcych si i niechlujnych domów, czsto wzniesionych na „wolach" (liberties) za murami City, zwaszcza na przeludnionym obszarze, którego orodkiem bya Fleet Street. Nastpnie istniaa warstwa rednia zoona z solidnych wacicieli sklepów i rzemielników, zatrudnionych przewanie w wytwórczoci wymagajcej precyzyjnego wykoczenia; na szczycie za staa mieszkajca we waciwym City grupa bogatych kupców

* Cockney - potoczna nazwa londyczyka (czsto o brzmieniu wzgardli­wym lub humorystycznym), odnoszca si przede wszystkim do mieszkaców robotniczych przedmie East Endu, mówicych swoistym akcentem.

587


i finansistów, jakimi nie móg si pochwali aden inny okrg w Europie.

Londyn i jego przywódcy yli znowu w zayych stosunkach z rzdem, jak za dni Burghleya i Greshama; jednak metody finansowe pastwa, oraz bogactwo Londynu i mono dysponowania nim po­czyniy od czasów oszczdnej wojny elbietaskiej z Filipem wielki krok naprzód. Gdyby Drak mia za sob Charlesa Montagu, uczy­niby duo wicej ni „osmalenie brody" hiszpaskiemu królowi. „Wielki monarcha" tej póniejszej ery mia przekona si z gorzkiego dowiadczenia, e angielski parlament wraz z londyskim City dyspo­nowa zasobniejsz kabz, chocia Francja liczya prawie 20 milio­nów mieszkaców, a Anglia ze Szkocj zaledwie okoo siedmiu.

Londyska Kompania Wschodnio-Indyjska staa si równorzd­nym rywalem dominujcej ongi Kompanii Holenderskiej, która za pierwszych Stuartów tak brutalnie wypara kupców angielskich z Wysp Korzennych. Prowadzono stay handel z pastwami Wielkiego Mo-goa z faktorii w Madrasie, Bombaju, a ostatnio z Fortu William w delcie Gangesu, zalka przyszej Kalkuty. W czasie wojny z Lud­wikiem udziaowcy spóek akcyjnych w dalszym cigu na wycigi dorabiali si fortun, bowiem cho tracono okrty zdobyte przez fran­cuskich kaprów, to popyt na herbat, korzenie, szale i towary ba­weniane nie zmniejsza si, a zapotrzebowanie na saletr do wyrobu prochu ogromnie roso. Mimo i Kompania stopniowo rozbudowywaa w Chinach i Indiach wielki rynek zbytu na towary angielskie, oskar­ano j o wywóz zota i srebra w sztabach, a przywoenie jedynie „przedmiotów zbytku", jednak mczyni i kobiety wci dopominali si o owe „przedmioty zbytku", jak równie o udziay w mocno krytykowanej Kompanii. Za panowania Wilhelma i Anny zaarta walka midzy uprzywilejowanymi kupcami a nieuprzywilejowanymi intruzami w handlu, midzy star a now Kompani *, wstrzsna gwatownie Izb Gmin, która jako pastwowy arbiter zaja miejsce sdu w sprawie przywilejów handlowych. W pierwszym szeúcioleciu po rewolucji sir Josiah Child w obronie monopolu starej Kompanii wyda jakieú  100 000 na ministrów i czonków parlamentu. W owych kótniach wszelkie namitnoci partyjne i prywatn chciwo pod­niecaa wiadomo, e bogactwa Wschodu nie s ju jak arabsk bajk, ale konkretnym faktem, na którym corocznie buduje si for­tuny w City i zakada nowe rody ziemiaskie. Najznakomitszym i naj-

* Kompania Wschodnio-Indyjska (oficjalna nazwa: Governor and Company of Merchants of London Trading into the East Indies) powstała w 1600 r., nowa zaœ Kompania (pod nazwą: The English Company Trading to the EasT Indies) powstała w r. 1698. Obie połączyły się w 1708 r. pod nazwą The United Company of Merchants of England Trading to the East Indies, choć powszech­nie nazywano ją Kast India Company.

588


potniejszym z owych magnatów, którzy dorobili si wasnymi si­ami, by Thomas Pitt, dziad wielkiego Chathama i waciciel brylantu Pittów *. Zrobiwszy majtek w Indiach najprzód jako „kusownik", a nastpnie jako „stranik zwierzyny" - to znaczy, bdc najprzód nielegalnym kupcem, a potem gubernatorem Madrasu z ramienia Kompanii, zakupi w kraju majtek ziemski razem z przy­nalenym do miasteczkiem Old Sarum, które wysyao posa do parlamentu.

Kawa, któr spijano w synnych kawiarniach tego okresu, bya sprowadzana nie przez Kompani Wschodnio-Indyjsk, a przewanie przez angielskich kupców handlujcych w basenie Morza ródziem­nego l. Reprezentowali oni gównie wpywy europejskie w Konstan­tynopolu i rozwijali sprzeda angielskiego sukna w portach woskich w Wenecji i na Bliskim Wschodzie. Pomimo korsarzy berberyjskich oraz kaprów, którzy wypadali z Tulonu i Brestu, nasi kupcy podczas wojny robili z Turcj i Wenecj doskonae interesy. Powanie te wzmacnia ich bezpieczestwo i znaczenie fakt, e po zdobyciu Gi­braltaru i Minorki zachodnia cz Morza ródziemnego bya stale okupowana przez Marynark Królewsk.

Po drugiej stronie Atlantyku Anglicy wycigali pene korzyci ze swej przewagi morskiej. Rozgryway si jakby próby rozstrzy­gnicia punktów spornych, które o dwa pokolenia póniej Wolfe i Chatham doprowadzili do koca. Mieszkacy Massachusetts, bez- spornie najaktywniejszej ze wszystkich kolonii amerykaskich, w cza- si wojen z Ludwikiem XIV dwukrotnie zdobyli na Francuzach Akadi; i cho raz oddana w traktacie w Ryswick, zostaa jednak na podstawie traktatu w Utrechcie przyczona do Brytanii i prze­mianowana na Now Szkocj. W tym samym traktacie Brytania zaanektowaa Now Fundlandi (1713), gdzie Francuzi posiadali pewne pr- wa poowu, które pozostay staym przedmiotem sporu a do osta­tecznego ich zaatwienia za panowania Edwarda VII. Terytorium zatoki Hudsona z jego zanieonymi lasami, skd angielscy myliwcy zaopatrywali ojczysty handel w futra, zostao równie zaanektowane. W ten sposób - chocia atak na Quebec (1711), le zgrany midzy siami mi. królewskimi i kolonialnymi, nie uda si - koniec wojny ujrza Bry­tani mocno osadzon przy ujciu rzeki Sw. Wawrzyca i na pod­biegunowym zapleczu osiedli francuskich pooonych nad t wielk arteri.

Wojna i pokój doday bodca innym zamorskim zainteresowaniom brytyjskim, a mianowicie próbom rozszerzenia naszego handlu na

1 W 1680 r. krytykowano import kawy jako „zupenie zbyteczny, gdy ale suy ona ani do poywienia, ani do rozpusty".

* Pitt diamond - Thomas Pitt zakupi za cen  20400 brylant, którego warto z czasem ogromnie wzrosa; w r. 1791 oceniano go na  480 000.

589


wielki rynek poudniowoamerykaski pomimo dekretu rzdu hisz­paskiego, który nie dopuszcza tam adnych kupców cudzoziemskich. Od czasu zawarcia przez Jakuba I pokoju z monarchi hiszpask angielscy bukanierzy nadal kontynuowali zatarg z Hiszpanami w Ameryce Poudniowej i rodkowej l. Za panowania Karola II bu­kanierzy z Wysp Zachodnio-Indyjskich znajdowali si u szczytu ro­mantycznej sawy, reprezentujc nieoficjalnie pretensje Anglii wzdu amerykaskiego ldu nalecego do Hiszpanii. Za panowania Wil­helma i Anny spadali z wolna do pozycji i charakteru piratów typu Teacha walczcych pod czarn flag, prowadzcych rozbój przeciwko wszelkim narodowociom i zwalczanych przez nie wszystkie. Jednak proces ten by stopniowy; wielu z nich, jak Kidd i Quelch, znajdowali si na niepewnej granicy pomidzy zwykym korsarskim rozbojem, a kaperstwem, a stosunek do nich mieszkaców kolonii i brytyjskich urzdników zmienia si zalenie od ludzi i okolicznoci.

Usiowano uregulowa nasze stosunki z Hiszpani traktatem w Utrechcie (1713), kiedy to rzd torysów zdoby poklask nawet najostrzej­szych swych krytyków dziki zagwarantowaniu sobie synnego Asien-to, udzielajcego Anglii, jedynej wród zagranicznych mocarstw, dorocznego przywileju wysyania okrtu dla handlu z hiszpask Ameryk, a prócz tego do wywoenia tam 4800 murzyskich nie­wolników. Ten ograniczony monopol by wykorzystywany w XVIII wieku jako pretekst dla duo szerszego niedozwolonego handlu; tote spór o „otwarte drzwi" w Ameryce Poudniowej zakoczy si do­piero za dni Bolivara i Canninga wraz z kocem hiszpaskich rzdów.

Jeli chodzi o wojn w Europie , istnieje wyrana rónica midzy dwoma okresami owych zmaga , które wreszcie powaliy Ludwika

na kolana. W wojnie Ligi Augsburskiej (1689-97), której politycznym i mili­tarnym wodzem by Wilhelm, Francja zaangaowaa si na wszyst­kich swych granicach ldowych w operacje przeciwko Hiszpanii, Holandii i ksitom niemieckim, a pomimo to utrzymaa swoje pozycje; adna ze stron nie odniosa jakich sensacyjnych zwycistw,

chocia Steinkirk (1692) i Landen (1693) stanowiy sukcesy Francuzów; równie adna strona nie poczynia nigdzie dostrzegalnych postpów. Granica pomidzy hiszpaskimi Niderlandami a Francj, gdzie toczya si wikszo walk, pozostawaa w praktyce niezmieniona. Pod rozkazami Wilhelma, który nie by czowiekiem wygrywajcym lub przegrywa­jcym kampanie na wielk skal, wojska angielskie uczyy si sztuki wojennej, tote pozostay po nim w spadku jako przydatne narzdzia dla wikszego wodza.

590


Natomiast w nastpnej wojnie o sukcesj hiszpask (1701-13) Francja rozpoczla walk dysponujc wszelk widoczn przewag z wyjt­kiem si morskich. Armie jej w imieniu wnuka Ludwika, Filipa V, nowego króla Hiszpanii, okupoway cay hiszpaski spadek w Euro­pie. Wielkie królestwo za Pirenejami, woski Mediolan i Neapol, i stanowice przedmiot dugich wojen hiszpaskie Niderlandy ze swymi synnymi fortecami - wszystko to, kiedy wojna si rozpo­czynaa, byo - jeli chodzi o znaczenie militarne - terytorium francuskim. Ponadto Ludwik posiada jako czynnego sojusznika wiel­kie pastwo bawarskie, pooone w sercu Niemiec na granicy bdcej w bardzo trudnej sytuacji Austrii, atakowanej z drugiej strony przez powstanie wgierskie. Sytuacja wydawaa si rozpaczliwa dla sprawy aliantów i dla przyszego bezpieczestwa Holandii i Anglii na ldzie i morzu; jeeli sojusznicy nie zdoaliby wyprze Ludwika z tych te­rytoriów, zwaszcza z Niderlandów, pozostaby on tym, czym sta si ju w rzeczywistoci - panem Europy. Jednak wbrew wszelkim ocze­kiwaniom alianci, którzy w poprzedniej wojnie, jak si zdawao, nie zdobyli ani jednego cala, wypdzili Francuzów ze wszystkich tych krajów z wyjtkiem Hiszpanii, gdzie geniusz partyzancki hiszpa­skiego ludu wywalczy sobie króla wedug wasnego wyboru, Filipa Burboskiego.

Marlborough swoim marszem nad Dunaj i zwycistwem pod Blen-heim w 1704 r. uratowa Austri i zdoby Bawari; w 1706 r. podbi Niderlandy hiszpaskie pod Ramillies, a w tym samym roku kam­pania Eugeniusza Sabaudzkiego zapewnia Austrii Mediolan, Neapol i hegemoni na Pówyspie Woskim. Chocia sama Hiszpania pozo­staa w rkach burboskiego kandydata, imperium hiszpaskie w Eu­ropie zostao podbite i rozczonkowane gównie dla powikszenia tery­toriów Austrii, ale take dla trwaego zabezpieczenia Holandii i Wiel­kiej Brytanii.

Te niebywae zwycistwa, w porównaniu z martwot poprzedniej wojny, mona w niemaym stopniu przypisa geniuszowi wojskowemu Marlborougha oraz wybitnym zdolnociom i wiernej wspópracy jego przyjaciela, ksicia Eugeniusza Sabaudzkiego, austriackiego dowódcy. Ale sukcesy naley równie przypisa stale wzrastajcej morskiej, handlowej i finansowej potdze Brytanii i energicznemu jej wykorzy­stywaniu przez Marlborougha, Godolphina i wigowskich ministrów Anny. Strategi wojny wiatowej i sposób, w jaki trzeba czy siy ldowe i morskie w udanych operacjach militarnych, Marlborough rozumia lepiej od wszystkich swych nastpców, w których rkach spoczyway losy Anglii, moe z wyjtkiem Chathama. Równolegle ze wzrostem potgi Anglii nastpowa morski i finansowy upadek Francji, któr pidziesicioletnie wysiki dla podbicia wiata wy­czerpay i zawiody wanie w chwili, kiedy nagrod miaa ju niemal

592


w rku. Wyczerpanie narodu znalazo odbicie w sabncych uzdol-nieniach nowego pokolenia generaów Ludwika i w braku wiary w siebie wród jego wojsk po pierwszych klskach zadanych przez „Malbroucka".

Wielko i uzbrojenie okrtów bojowych oraz metody taktyczne prowadzenia wojny na morzu nie ulegy wielkim zmianom od czasu Blake'a do dni Nelsona. Ale w metodach wojny ldowej, kiedy Marl-borough obj dowództwo (1702) w pocztkach panowania Anny, zasza wielka zmiana w porównaniu z metodami Gustawa Adolfa i Crom-wella *. Od czasu Restauracji stopniowo wchodzi w uycie bagnet i po lekcji, jak bya bitwa pod Killiecrankie, za panowania Wilhelma rozpowszechnia si bagnet piercieniowy, który mona zostawia na lufie podczas oddawania strzau. W konsekwencji zupenie skasowano kopijników, którzy za Cromwella stanowili poow puku; odtd ist-nia tylko jeden typ szeregowca piechoty, zaopatrzonego w muszkiet zakoczony sztyletowatym bagnetem. W zwizku z t zmian broni zastpiono te gbok na sze szeregów formacj kolumny piechoty, odpowiedni dla kopii, przez lini ciesz skadajc si z trzech szeregów jako now metod koncentracji najwikszej siy ognia na nieprzyjacielu. Znajdujemy si tutaj ju w dziedzinie taktyki pie-choty, stosowanej przez Fryderyka Wielkiego i Wellingtona, chocia wyksztacenie piechoty nie doszo jeszcze do tej doskonaoci ani manewr nie nabra tej elastycznoci, jak mia zdoby w póniejszych czasach. Wprawdzie konnica potrafia jeszcze rozstrzyga bitwy jak pod Blenheim i Ramillies, ale dziki wzrastajcej skutecznoci dzia-ania „biednego piechura" rola jej na wojnie bya ju mniejsza ni za dni Cromwella.

W prowadzeniu wojny w epoce Ludwika XIV znaczn rol od­gryway fortece. Czytelnicy Tristrama Skandy * przypominaj sobie, jak to dwaj weterani Wilhelma przejawiaj ywsze zainteresowanie zawodowe obleniami Marlborougha ni jego marszami i bitwami. Architekt wojskowy króla Ludwika „sawny Monsieur Yauban" do­prowadzi sztuk obronn do tak wysokiej i skomplikowanej dosko­naoci, e Francja oraz jej ssiedzi obserwowali si wzajemnie po­przez sie ufortyfikowanych miast, specjalnie gst w Niderlandach.

Rezultatem tego bya tendencja do zastoju w przedsibiorczoci i ruchliwoci militarnej, bardzo wyrana w wojnie Ligi Augsburskiej (1689-97) Ale ju w wojnie o sukcesj hiszpask (1701-13) szybki podbój prowincji przypomina Gustawa Adolfa i wróy Napoleona. Drog do tej od­miany przygotowao posuwanie si armii Ludwika bez adnego oporu w gb terytoriów posiadoci hiszpaskich i Bawarii. Marlboroug)

* Powie Lawrence'a Sterne'a ycie i myli Tristrama Shandy ukazaa si w latach 1760-61.

593


po objciu dowództwa przekona si, e Francuzi wysunli si daleko naprzód poza sw zwyk lini fortec. Uchwyci tedy sposobno odrodzenia wojny ruchomej ku wielkiemu przeraeniu bardziej nie­miaych i konwencjonalnych duchów we wasnym obozie. Kiedy po­stanowi poprowadzi wojska holenderskie i angielskie przez Europ nad Dunaj, aeby ocali Austri i zwyciy pod Blenheim, musia zmyli czujno wadz holenderskich i torysów z parlamentu angiel­skiego, którzy sprzeciwiali si tak ryzykownemu uyciu ich kosz­townych puków.

Marlborough jako strategik i taktyk wojskowy, jako wojenny m stanu i dyplomata, nie znajduje w historii równego sobie Anglika. Jego siy przypominaj poczone siy Chathama i Clive'a z tym wyjtkiem, e nie potrafi on jak Chatham wspania wymow i po­mieniem arzcym si w duszy pobudza ducha rodaków. Dla po­walenia wielkiej monarchii militarnej by on poczeniem Welling-tona z Castlereaghem i gdyby wigowie zostawili mu woln rk, móg by stworzy dla Europy w 1709 r. pokój równie dobry, jak pokój Castlereagha w 1815 r. lub Bolingbroke'a w 1713 r.

Jedynie Cromwell wydaje si mu dorównywa. Ale Oliver po­ciga albo odpycha ze wzgldu na osobliwoci swego charakteru oraz przez swoje powizania polityczne i religijne; natomiast Marlborough nie wywouje takich uprzedze, przemawiajcych za lub przeciwko jego prawom do wdzicznoci ze strony ojczyzny i wiata. „Obrzyde nazwy wigów i torysów", jak zwyk mawia, byy dla niczym, chocia los przez urodzenie i wychowanie uczyni go torysem, a dziki póniejszym koneksjom - wigiem. Obie strony mciy si na nim, e nie jest jednym z nich, torysi wytrwale oczerniajc jego charakter, wigowie - bronic go bez entuzjazmu. By on wspóczesnym an­gielskich jurgieltników Ludwika oraz wigowskich i torysowskich ko­respondentów wygnanego Jakuba i waciwie nie by niczym lepszym od przecitnego tworu Restauracji i parlamentu rewolucji. Jeli jed­nak lubi pienidze, to za kad gwine, któr od Anglii otrzymy­wa, oddawa jej lepsze usugi ni którykolwiek z jej sug; jeli wyczekiwa najwikszej szansy, to ojczyzna w dziewiciu przypad­kach na dziesi wygrywaa na jego przenikliwoci; a jeeli nie zdoa wzbudzi dla siebie uczucia prawdziwego oddania w adnej warstwie z wyjtkiem onierzy, których prowadzi do niechybne­go zwycistwa, to jego icie olimpijski, pozbawiony ludzkich cech spokój stoi moe tyle ponad, co i poniej penego humoru i pasji czowieczestwa Cromwella, jego arliwego, udrczonego ducha, nie mogcego nigdy zazna spokoju ani na tym, ani na tamtym wiecie. Blaskiem swego bezchmurnego geniuszu opromienia Marlborough nadejcie tak bardzo potrzebnego wieku rozumu, tolerancji i zdro­wego rozsdku.

594


W pomylnym prowadzeniu wojny wiatowej istniej dwie róne operacje, obie bardzo trudne: odniesienie zbrojnego zwycistwa, a na­stpnie zawarcie trwaego pokoju. Na nieszczcie, temperament i wa­lory wymagane i wytwarzane przez wojn nie zawsze s pomocne przy waciwym prowadzeniu rokowa pokojowych, z tej wic racji nie byo z rzecz, e nasz system dwupartyjriy umoliwi wigom wygranie wojny, a torysom zawarcie pokoju.

Od czasu rewolucji wigowie stali si najzacitszymi wrogami. Lu­dwika jako przedstawiciela despotyzmu i patrona pretendenta. Wil­helm III, który nie mia adnej predylekcji do wigów, przekona si jednak w praktyce, e tylko wigowski rzd potrafi prowadzi wojn Ligi Augsburskiej z potrzebn energi i finansow pomyso­woci; sam natomiast, bez pomocy swych angielskich ministrów, zawar pokój w Ryswick. W przerwie, jaka nastpia przed wzno- wieniem wojny (1697-1701), torysi automatycznie wysunli si naprzód, a po wstpieniu na tron ich protektorki, królowej Anny, zdobyli niemal monopol wadzy. Ale podczas tych czterech troch zagmatwanych lat pokoju, najwikszym wpywem w Izbie Gmin cieszy si umiar­kowany torys Harley, czowiek z rodziny okrgogowych i z nimi powizany. On to „wychowa swoj parti", skaniajc torysów do uchwalenia Act of Settlement (VI.1701), który w razie bezdzietnego zgonu Anny przenosi dziedziczenie tronu na dynasti hanowersk *, oraz do wznowienia wojny z Francj, kiedy Ludwik pomimo faktu, e uzna Wilhelma w traktacie z Ryswick (IX.1701), bezczelnie owiadczy, i . pretendent jest Jakubem III, królem Anglii. Wadza nad niezmier­nymi zasobami hiszpaskiego imperium bya czym tak wielkim, i nie opara si temu roztropno „wielkiego monarchy", który uwaa si ju za wadc wiata.

Wojn o sukcesj hiszpask rozpocz zwizek umiarkowanych torysów i wigów z Marlboroughem i Godolphinem (1701-05). Ale wydarzenia raz jeszcze doprowadziy do gabinetu wojennego o wyranej prze­wadze wigów, poniewa wielu wród torysów interesowao si raczej uchwalaniem praw przeciwko dysydentom ni pobiciem Ludwika. Jednak Harley kad serce w wojn i pozosta w wigowskim mini-sterium tak dugo, a Ludwik zosta wyparty z hiszpaskich Nider­landów, a unia ze Szkocj zawarta. Ostatecznie w 1708 r. Anna zmuszona bya akceptowa rzd zoony tylko z wigów bez Harleya.

1 Poparcie udzielone dla Act of Settlement w 1701 r. przez parti torysów uatwi prawdopodobnie fakt, e jakobityzm zosta jeszcze bardziej zdyskredy­towany wskutek spisku, majcego na celu zabicie Wilhelma w 1696 r. Spisek ten by dziwnie podobny w szczegóach do wigowskiego spisku Rye House przeciwko Karolowi II.

595


Marlborough i Godolphin, zupenie oderwani od partii torysów, po­zostali, by dziaa wedug rozkazu wigowskiej „Junto". Cho „rzdy mieszane" czsto wykonyway poyteczn prac, to - jak si prze­konano - coraz trudniej byo je utrzyma w warunkach systemu parlamentarnego. Od czasu rewolucji Anglia niewiadomie dya w kierunku nowoczesnego systemu odpowiedzialnego gabinetu o jed­nolitym zabarwieniu politycznym.

Wigowie, którzy dziki wojnie dwukrotnie przyszli do wadzy i prosperowali, byli opieszali, jeeli chodzi o pokój* A niestety, ich (1708) kompletne zwycistwo polityczne w kraju przypado dokadnie na okres, kiedy powinno si byo podj powane rokowania i nalega na zawarcie pokoju. Marlborough, zdobywszy dla Austrii hiszpaskie Niderlandy pod Ramillies i Oudenarde, przez dalsze cztery lata nie­potrzebnej wojny zajty by opanowywaniem fortec, które broniy granic samej Francji. W 1709 r. bdcy w straszliwych opaach Lu­dwik oferowa wszytko, czego alianci mogli si rozsdnie domaga, cznie z cofniciem wszelkiej pomocy dla wnuka z Hiszpanii. Ale okazao si, e wigowie nie potrafi zawrze pokoju. dali jedynej rzeczy, na któr Ludwik nie móg si zgodzi - aeby wysa swoje wojska i pozbawi Filipa hiszpaskiego tronu, na którym przed omiu laty sam go osadzi. Powodem tego obraliwego dania byy trud­noci, na jakie natknli si alianci chcc sami wypdzi Filipa, gdy by on ulubiecem hiszpaskiego ludu. Wigowska formua „nie ma pokoju bez Hiszpanii" w praktyce oznaczaa, e w ogóle nie moe by pokoju. Ludwik odwoa si do swych poddanych, czego przed tym nigdy nie raczy czyni; wiedzieli oni, e poniós wielkie ofiary ze swej dumy, aby kupi dla nich pokój, lecz niestety na próno; tote pospieszyli pod jego sztandary i ze znanym mstwem ludu francuskiego, gdy walczy w obronie swej ziemi, dali Marlboroughowi pierwsz odpraw w jego pyrrusowym zwycistwie pod Malplauet (IX.1709).

John Buli równie akn zwyciskiego pokoju, którego mu od­mawiali wigowscy doktorzy. Woanie o zakoczenie wojny wzmagao jeszcze reakcj torysowsk, powsta z przyczyn wewntrznych. Fala nastrojów religijno-ortodoksyjnych obja królow i jej poddanych, a motoch, który przed kilku laty polowa na jakobitów i pldrowa kocioy katolickie, teraz zajmowa si dla odmiany paleniem kaplic dysydenckich. Powszechne podniecenie powikszy brak rozsdku wi-gowskich ministrów: oskaryli oni przed Izb Lordów niejakiego dr Sacheverella o to, e wygosi kazanie przeciwko zasadom re­wolucji w dniu powiconym jej wspomnieniu.

Polityczne i religijne sympatie królowej i wpyw, jaki na ni

wywieraa pani Masham, umoliwiy jej w kocu uwolnienie si od

osobistego oddziaywania Sary, ksinej Marlborough. Wigowie upadli

od razu pocigajc niebawem za sob samego Marlborotugha (1710). Inicja-

596


tyw Anny co do zmiany ministrów potwierdziy wybory powszech­ne. Od owej zimy, kiedy Wilhelm przyby do Anglii, nie zdarzya si tak kompletna i natychmiastowa zmiana ludzi i rodków. Nie bya to jednak rewolucja, lecz normalny proces zachodzcy w warun­kach nowej konstytucji, przejawiajcy si coraz bardziej w deniu do rzdzenia przez gabinet partyjny - na zmian wigów i torysów. W tym momencie adna mniej gruntowna zmiana nie zapewniaby pokoju dla Europy.

Nowy rzd torysowski uformowa si pod podwójnym kierow­
nictwem wybitnie zdolnego St. Johna, gotowego posun si do osta­
tecznoci, by w realizacji swego programu politycznego zniszczy
wigów i wypleni dysydentów, oraz powolnego umiarkowanego Har-
leya, którego gówn zalet byo pragnienie, niestety rzadkie wród
wspóczesnych mu mów stanu, aby krzewi duchow jedno ca­
ego narodu. Ale rzd zgodny by przynajmniej co do tego, e jego
pierwszym i nieodzownym zadaniem jest zawarcie pokoju. Poza zdra­
d naszych kataloskich sprzymierzeców, których wydano na up
zemsty Filipa hiszpaskiego, trudno dopatrzy si jakiego powa­
nego bdu w warunkach traktatu utrechckiego (1713).

Metody uzyskania tego doskonaego pokoju bardziej moe wy­wouj krytyk. Wigowie potpiali, a narodowi nie podobay si tajne rokowania z Francj za plecami sojuszników - chocia Wil­helm postpowa tak samo, chcc uzyska traktat z Ryswick - oraz nieaska Marlborougha i wycofanie armii angielskich z pola w obliczu nieprzyjaciela. Jednak to wanie upór wigów, Holendrów i Austria­ków doprowadzi do tego, e takie metody zdaway si by jedyn drog dojcia w ogóle do jakiego porozumienia z Francj i zmusze­nia aliantów do przyjcia ustalonych warunków.

Kolonialne i handlowe interesy brytyjskie zostay - jak widzie­limy - uwzgldnione w szerokiej mierze 1, a skorzystayby jeszcze wicej, gdyby traktat handlowy z Francj przygotowany przez tory-sowskich ministrów nie zosta odrzucony wskutek angielskich zawici handlowych podsycanych akcj wigowskiej opozycji. Jeli chodzi o zaatwienie spraw terytorialnych w Europie, to warunki traktatu utrechckiego opieray si na formalnej cesji Hiszpanii i jej posiadoci amerykaskich na rzecz Filipa Burboskiego. Byo to po prostu uzna­nie stanu rzeczy wytworzonego przez wydarzenia wojenne, którego nie zdoay zachwia operacje ostatnich piciu lat. Morskie bezpie­czestwo Anglii zostao zagwarantowane przez przekazanie Niderlan­dów Austrii, a wic mocarstwu ldowemu pooonemu w centrum Europy, z którego strony niczego nie potrzebowalimy si obawia. Zagroenie delty Renu przez Francj odparowano a do 1793 r.

597


Powyszy ukad okaza si trwa podstaw XVIII-wiecznej cy­wilizacji. Nigdy ju Europy nie mcio niebezpieczestwo preponde-rancji francuskiej, dopóki francuska rewolucja nie nadaa jej nowych form ycia. Gdyby Ludwik zosta potraktowany z mciw surowoci, o jakiej myleli wigowie i Austria, gdyby Marlborough przedar si w kocu przez sie fortec i dotar do Parya, duch rewanu mógby na dobre rozgorze w sercach francuskiego ludu, skupi go pod sztan­darem ancien regime'u i nieustannie niepokoi XVIII-wieczn Europ wojnami o charakterze ponaddynastycznym.


Traktat w Utrechcie pozostaje jedynym wielkim aktem, wiad­czcym o wysokich zaletach jako ma stanu St. Johna, póniejszego lorda Bolingbroke'a. W traktacie tym wykaza on cay swój wro­dzony talent oraz umiarkowanie w stosunku do Francji, czego tak bardzo brakowao mu w postpowaniu z wasnymi rodakami, jeli nie byli jego stronnikami politycznymi.

Wygrawszy pokój, torysi spodziewali si go wykorzysta w swo­im programie wewntrznym (1711). Przeprowadzili oni ustaw, która nie pozwalaa na wybór do parlamentu nikogo, nawet z miasta, kto nie posiada co najmniej 300 funtów rocznego dochodu z ziemi. Ale gówna namitno polityczna polujcych na lisy suires z „Klubu Padziernikowego" (October Club) * wyadowywaa si w przelado­waniu dysydentów, a Bolingbroke, mimo, i by wolnomylicielem, zosta szefem tej sfory. Po raz pierwszy wyrazio si to w formie uchwalenia dugo dyskutowanego projektu ustawy o „okolicznocio­wym konformizmie" (1711) (Occasional Conformity), który kara rujnuj­cymi grzywnami kadego, kto uzyskawszy uprawnienia do piasto­wania urzdu pastwowego lub samorzdowego przez przyjcie sa­kramentu w kociele anglikaskim, uczszcza po tym na naboe­stwa nonkonformistyczne (1714). Ale ustawa o schizmie (Schism Act), o trzy lata póniejsza, bya spraw daleko powaniejsz. Odbieraa ona dy­sydentowi prawo do wychowywania swych wasnych dzieci, które miay by powierzone osobom posiadajcym zezwolenie biskupów kocioa pastwowego. Wiele znakomitych szkó, zaoonych przez nonkonformistów wasnym kosztem, miao ulec zamkniciu, a na­uczyciele wyrzuceni na bruk. Nawet nauczyciele uprawnieni przez biskupów mogli naucza tylko katechizmu kocioa anglikaskiego. Nie odwoujc bezporednio Aktu o Tolerancji zamierzano go obej, wykorzeniajc nonkonformizm w nastpnym pokoleniu za pomoc tej specjalnie wstrtnej i nienaturalnej formy przeladowania. Ustawa

* October Club - klub skrajnych torysów w Londynie w czasie panowania królowej Anny.

598


o schizmie bya najgorsz plam w kronice partii torysów po rewolu­cji i spowodowaa, e upadek tej partii sta si wstpnym warunkiem religijnej wolnoci w Anglii. Gdyby bowiem ustawa o schizmie miaa czas wej w ycie, musiaaby doprowadzi albo do zniesienia wszel­kich rónic w wierzeniach religijnych, albo do wojny domowej. Jednak kryzys dynastyczny, przyspieszony przez mier Anny, po- dzieli i doprowadzi do upadku parti torysów, uratowa dysydentów bez pomocy' uciekania si do broni i zainicjowa XVIII-wieczn er pokoju wewntrznego, wolnoci myli i tolerancji.

„Kiedy Jerzego w tuste lata przywiód nam los Umiarkowani ludzie najwikszy mieli gos 1".

Zwycistwo wigów przy wstpieniu na tron dynastii hanowerskiej oznaczao zwycistwo „ludzi umiarkowanych", dlatego e wigowie stanowili parti mniejszoci i nie byli w stanie przeladowa. Z dru­giej strony torysi w ostatnich latach panowania królowej Anny wy­kazali pod wodz Bolingbroke'a ducha nietolerancji, by moe na­turalnego w partii wiadomej tego, e reprezentuje najsilniejsze elementy w narodzie. A do rewolucji przemysowej waciciele ziemscy stanowili najpotniejsz klas, a koció pastwowy przed powstaniem weslejanizmu by wielokrotnie silniejszy ni wszystkie inne sekty religijne razem wzite. Interesom wielkich wacicieli ziemskich i kocioa wigowie mogli przeciwstawi tylko poow pa­rów, troch suires, cz yeomanów, ogó kupców i „ludzi pienidza", uchodców protestanckich z kontynentu2 i angielskich dysydentów. Poczenie to, stosunkowo sabe pod wzgldem liczebnoci, byo po­tne, jeli chodzi o organizacj i rozumn jedno celu, poniewa sia jego tkwia w miastach, zwaszcza w Londynie, i poniewa jego przywódcy mogli dy do osignicia politycznych korzyci dla swej

1 W pocztkach panowania Jerzego I wigowie odwoali zarówno ustaw o schizmie, jak i o „okolicznociowym konformizmie" (Occasional Conformity), lecz „próba sakramentalna" na urzd cywilny utrzymaa si a do projektu ustawy wniesionej przez lorda Johna Russella w 1828 r. Obstawanie ze strony partii „wysokiego kocioa" przy zasadzie sakramentu jako klucza do urzdu politycznego byo moe niezbyt dobre dla religii. „Byem wczenie u Sekre­tarza [Bolingbroke'a]", pisze Swift, „ale poszed odprawia swe mody ... przyj sakrament. Kilku rozpustników robio to samo. Nie byo to z po­bonoci, tylko z koniecznoci, by by w zgodzie z ustaw parlamentu". Skoro jednak byli to jedynie „rozpustnicy", a nie dysydenci, stronnictwo Swifta nie widziao w tym adnej profanacji.

2 Istniao przeszo trzydzieci francuskich kocioów hugenockich w Lon­dynie, kiedy liczy on zaledwie dziesit cz dzisiejszej ludnoci. Wikszo wyznawców stanowili fachowcy, kwalifikowani rzemielnicy, a wielu z nich doszo do bogactwa w swej przybranej ojczynie; prawie wszyscy oni byli wigami z powodu niechci torysów do praktykowanych przez nich form kultu religijnego.

599


partii bez kierowania si w swych decyzjach, jak to czsto zdarzao si u torysowskich suires, uczuciami religijnymi i klasowymi. Albo­wiem o ile przecitny stronnik wigów by dysydentem nalecym do klasy redniej, wigowscy przywódcy rekrutowali si sporód czonków kocioa anglikaskiego i naleeli do warstw wyszych, zazwyczaj o latytudynaryjnej lub sceptycznej umysowoci. Od czasu Williama Penna a do Johna Brighta aden nonkonformista nie wybi si jako przywódca ycia politycznego w Anglii, chocia przez poow tego okresu nonkonformici potrafili utrzyma parti wigów przy wadzy.

W czasach pokojowych torysi byli na ogó silniejsi dziki liczbie i posiadaniu ziemi i prawdopodobnie rzdziliby XVIII-wieczn Angli, gdyby nie wyonia si kwestia dynastyczna, która dowioda ich skócenia i ruiny. Pod koniec panowania Wilhelma Harley namówi parti, by podja inicjatyw uchwalenia Act of Settlement, przeka­zujcego koron domowi hanowerskiemu w przypadku bezpotomnej mierci Anny *. Ta waka decyzja bya wyrazem stanowczej deter­minacji suires i kocioa anglikaskiego, by ju nigdy wicej nie zawierzy królowi rzymskokatolickiemu. Gdyby dom Stuartów prze­szed na protestantyzm, Act of Settlement miaby mao wicej mocy dla ortodoksyjnych torysów. Jednak ani Stary, ani Mody Pretendent nie zgodziliby si ukrywa swych wierze religijnych dla uzyskania korony. Fakt ten przynosi im wielki zaszczyt, a ich uczciwo ura­towaa Brytani od mnóstwa kopotów i od wojny domowej.

Jednak nawet w tej sytuacji Act of Settlement reprezentowa W sprawie dynastycznej tylko poowicznie nastroje partii torysów; druga, czyli jakobicka, poowa ich uczu miaa zwyczaj dochodzi do gosu w chwilach wzruszenia, gdy nadszed moment krytyczny, aby nastpnie opa pod wpywem zahamowa i niepewnoci. Wy­chowani jako chopcy w doktrynach „prawa boskiego",

„W zotych dniach zacnego króla Karola, Kiedy lojalno nie szkodzia",

torysi nastpnej generacji nigdy nie czuli si dobrze zwalczajc dom Stuartów. Ponadto star teori i dawny sentyment podtrzymywao cakiem nowoczesne uwzgldnienie korzyci i pomylnych okazji dla partii; dynastia hanowerska sza za rka w rk z wigami. Przyszy Jerzy I uchyli si od tego, by przyj postaw neutralnoci wobec wigów i torysów, jak Wilhelm Oraski zachowa zarówno przed, jak i po uzyskaniu korony. Nie do na tym: torysowscy ministrowie umierajcej królowej nie mogli zabiega o wzgldy w Hanowerze (1712-14), nie kócc si jednoczenie w kraju ze sw wadczyni. Albowiem

1 Co do pochodzenia linii hanowerskiej od Jakuba I, zob. wyej drzewo gen., s. 470 co do potomków Jakuba II, zob. wyej drzewo gen., s. 552.

600


Anna bya w tym samym stopniu, co królowa Elbieta, zazdrosna o nastpc; a jak wielu innych torysów bya te uczuciowo, cho nie w praktyce, jakobitk i nie cierpiaa niemieckich ksit, którzy mieli pozbawi dziedzictwa jej brata, kiedy ona przestanie zajmowa jego miejsce.

Dlatego te torysi trzymali si kurczowo aktualnych ask Anny, powicajc wszelkie szans zdobycia przyszych ask Jerzego. Wi-gowie bdcy w opozycji przyjli cile odwrotn polityk. Wzra­stajca u Bolingbroke'a wiadomo, e wstpienie na tron Jerzego I oznaczaoby odsunicie torysów od wadzy, popchna go do jego ostatnich gwatownych posuni, aeby przygotowa drog do jako-bickiej restauracji po mierci Anny albo przynajmniej do kompletnej kontroli kraju przez jakobicki gabinet, który mógby dyktowa je­dnemu i drugiemu z pretendentów. Plan ten wymaga wyrzucenia wszystkich wigów i wszystkich umiarkowanych torysów z urzdów, armii, floty i rzdu. Pociga on za sob z koniecznoci dymisj Harleya, obecnie lorda Oksford, jako wstpnego kroku do powierze­nia caej machiny rzdowej centralnej i lokalnej ludziom o sympa­tiach jakobickich. Oksford otrzyma dymisj 27 lipca, jego rywal mia wic rce rozwizane. Pi miesicy, a nawet pi tygodni mogoby wystarczy na niezbdne przygotowania, ale królowa umar- a po piciu dniach (1.VIII.1714) i wszystkie plany Bolingbroke'a runy wraz z nim. „Fortuna zgnia akurat w tym momencie, kiedy dojrzaa", pisa Swift, którego ta klska skazaa na dubliski dziekanat do ko­ca ycia.

W wyniku intrygi Bolingbroke'a Jerzy I obj tron bez sprzeciwu i zachowa do caej partii torysów gbok nieufno, któr dzieliy z nim liczne rzesze jego poddanych, nie bdcych ani wigami, ani dysydentami, ale pragncych niezakóconego pokoju pod rzdami protestanckiego króla i parlamentu. Przez nastpne czterdzieci sie­dem lat (1714-61) partia torysów nie sprawowaa rzdów, podejrzana o jako-bityzm i bolenie rozdwojona w uczuciach i wiernoci.

Wigowie uniemoliwili Bolingbroke'owi wzicie na nowo czynnego udziau w yciu politycznym. Po okresie suby za granic w charak­terze sekretarza stanu pretendenta porzuci ten dwór z rozczarowa­niem i niesmakiem i powici swe wybitne zdolnoci pisarskie na to, by gosi wród ziomków umiarkowane pogldy swojego starego rywala, Harleya, nieodzown potrzeb ukadu rewolucyjnego, szkod­liwo ducha partyjnego i nadzieje na przyszo w osobie „króla patrioty", którym nie mia by Stuart1.

1 Feiling w swojej History of the Tory Party mówi: „Czowiekiem, który •wychowa owe pokolenia [midzy Ann a Jerzym III], by niewtpliwie Bo-lingbroke; w swych Letters i Dissertations w póniejszym okresie swego ycia

601


Ten okres naszej historii, kiedy wigowie niemal przez pidziesit lat bez przerwy korzystali z wadzy, jakkolwiek nie przyniós kra­jowi niezakóconego niczym bogosawiestwa, jednak zapewni An­glikom swobody polityczne i religijne, poniewa wigowie byli parti mniejszoci i z tej racji nie mogli sobie pozwoli na takie przelado­wania, jakie stosowali autorzy ustawy o schizmie. Walpole, który dziery wadz od 1721 do 1742 r., mia do rozsdku, by dostrzec, e wigowie tylko o tyle mog utrzyma si u steru rzdu, a dynastia hanowerska na tronie, o ile wszystkie przywileje kocioa pozostan nie naruszone i o ile zgodz si oni na to, e rzdy na prowincji bd w wikszoci w rkach torysowskich sdziów pokoju. Pod poli­tyczn wadz wigów w paacu St. James i Westminsterze koció i suires zachoway to, co byo dla nich najblisze i najdrosze w hrabstwie, parafii i uniwersytecie.

Kompromis taki zabezpieczy Pax Walpolicma i nie dopuci, by dynastia hanowerska zostaa przez jakobitów obalona. Bya to poli­tyka rónica si bardzo od pierwotnej gwatownoci partii wigów za Shaftesbury'ego. Kiedy Walpole przyszed do wadzy, wigowie nauczyli si gruntownie, cho stopniowo lekcji „umiarkowania". Kil­kakrotnie za panowania Wilhelma i Anny okazywali jeszcze ch przeladowania przeciwników politycznych, jak na przykad w pró­bie wstrzymania ustawy o indemnizacji po rewolucji, co udaremni Wilhelm, w procesach Fenwicka i Sacheverella, a wreszcie w oskar­eniu lorda Oksford za panowania Jerzego I za jego udzia w trak­tacie utrechckim. Jednake duch agodniejszy i bardziej ostrony, okazywany zwykle przez takich ludzi, jak Somers, Cowper i Addi-son, dziaa aktywnie w onie partii przeciwko elementom gwatow­niejszym reprezentowanym przez Whartona. Owe tendencje pokojowe i liberalne zatriumfoway w osobie Walpole'a i w jego zawoaniu „Let sleeping dogs lie" *.

Walki dwóch równowanych partii za panowania Wilhelma i An­ny, stae odwoywanie si wigów i torysów do umysów spoecze­stwa poprzez retoryk parlamentarn, pamflety, kampanie wyborcze i dyskusje - wszystko to wpoio zwyczaj debatowania i swobodnego wyraania myli, który stale charakteryzowa angielskie ycie poli­tyczne w nadchodzcej epoce. Chocia zaarto partyjnych zwolen­ników prowadzia do aktów przeladowania, na ogó ochrona udzie­lana przez obie wielkie partie swoim rzecznikom stworzya t sytuacj, e wolno sowa i prasy osigna swój tak charakterystyczny dla Anglii rozwój.

przetworzy on w myl zasad Harleya, czyli inaczej mówic unowoczeni, ca podstaw torysowskich myli".

* W dosownym tumaczeniu: „Dajcie picym psom lee", odpowiednik polskiego „Nie budcie licha".

602


KSIGA V

OD UTRECHTU DO WATERLOO. POTGA MORSKA I ARYSTOKRACJA. PIERWSZE STADIUM REWOLUCJI PRZEMYSOWEJ


WSTP

Historia polityczna osiemnastowiecznej Anglii rozpoczyna si od Ukadu Rewolucyjnego 1689 r., który - mona to tak nazwa --stanowi gloss czy komentarz. Wstpienie na tron dynastii hano-werskiej w 1714 r. byo jedynie potwierdzeniem i rozszerzeniem zasad, które przed dwudziestu piciu laty osadziy na tronie Wil-helma i Mari.

Ukad rewolucyjny przy swych zaletach posiada i braki. By on nazbyt konserwatywny, co byo nieuniknione, a przynajmniej takim si wydaje w oczach naszych wspóczesnych. Byoby o wiele lepiej, jak to dzi po upywie czasu sdz niektórzy, gdyby skorzystano z okazji i przydzielono poszczególnym okrgom wyborczym mandaty proporcjonalnie do liczby ludnoci. Przy wyborach do parlamentów w okresie Cromwella reprezentacja parlamentarna „zgniych miaste­czek" zostaa zniesiona, poniewa pozostaway one pod wpywem miejscowego gentry, przedstawicielstwo hrabstw natomiast ulego od­powiedniemu zwikszeniu. Lecz wraz z Karolem II przywrócono daw­ne okrgi wyborcze, a dziaacze z 1689 r. pozostawili niezreformo-wany system przedstawicielstwa, który z biegiem lat stawa si coraz bardziej przekupny, sprowadzajc na kraj wiele klsk, midzy in­nymi - by moe - zatarg z Ameryk. Jednak zaleta rewolucji polegaa na tym, e by to ukad oparty na porozumieniu, a porozu­mienie mona byo osign jedynie unikajc, o ile si dao, zakó­cenia uznanych praw. Otó, jednym z owych uznanych praw bya wadza, przysugujca pewnym arystokratom i czonkom gentry, do wywierania w pewnych miastach i miasteczkach wpywu na wybory do Izby Gmin. Projekt reformy wyborczej nie mieci si w gowach ani wigów, ani torysów tego okresu.

W istocie widocznym celem rewolucji nie bya jaka zmiana, lecz zachowanie istniejcego stanu rzeczy. Jakub II bezprawnie za­atakowa cay szereg uznanych praw i uprzywilejowanych korporacji

605


- koció, uniwersytety, samorzdy miejskie, prawa wyborcze po­szczególnych miast i miasteczek, wasno ziemsk - i negowa moc obowizujc praw krajowych. Reagujc na to rewolucja - w susznej obronie praw przed nielegaln napaci - nadaa im charakter uwicony, co przyczynio si do uchronienia ich przez nastpne czterdzieci lat przed jakkolwiek mdr i legaln re­form prawn. Zniewagi, które sprowokoway rewolucj, zrodziy jaki idealistyczny entuzjazm dla uznanych praw, jako takich, po­niewa dziaalno Jakuba II przyczynia si do chwilowego ich utosamiania ze spraw brytyjskiej wolnoci. I ów idealistyczny en­tuzjazm przey okazj, która go wywoaa. Prawa, które Jakub II w swej tyranii depta, stay si fetyszem dla sdziego Blackstone'a i ludzi XVIII stulecia.

Rewolucja bya triumfem prawników nad wadz wykonawcz, zakoczeniem dugotrwaej walki rozpocztej przez. Coke'a i Seldena o poddanie dziaa króla swobodnemu osdzaniu przez sdy, stosu­jce Common Law. Zwycistwo prawa nad nieodpowiedzialn i ar­bitraln wadz stanowio wspaniay triumf cywilizacji, jednak spra­wio ono, e prawniczy punkt widzenia nazbyt dominowa w XVIII w. Na rewolucj, któr przecie przeprowadzono, aby przeciwstawi si nielegalnym zmianom, jakie usiowa zrealizowa samowolny mo­narcha, powoywa si póniej Blackstone, a nawet Burk, jako na ustalony raz na zawsze wzorzec i kryterium, na mocy którego na­leao z góry potpi wszelk reform ustawodawcz o charakterze ludowym.

Czciowo z tej wanie racji czasy Walpole'a i Pittów byy szczy­towym okresem nieposkromionych naduy w zakresie wszelkich form ycia korporacyjnego. Posiadacze nada kocielnych, akademic­kich, dobroczynnych i szkolnych nie ywili adnych obaw, by groziy im dochodzenia lub reformy. Dyrektorzy szkó mogli pobiera pensje nie prowadzc szkoy. Uniwersytety mogy sprzedawa stopnie nau­kowe bez egzaminów i wykadów. Miasteczka parlamentarne oraz oligarchie miejskie mogy by tak przekupne i mieszne, jak to tylko byo moliwe; wystarczyo, e byy stare. „Cokolwiek jest, jest susz­ne - jeli moe wykaza si przywilejem" - tak wydaje si brzmie haso XVIII stulecia.

Nic zatem dziwnego, e o wielkoci Anglii w epoce, która na­stpia po rewolucji, naley sdzi raczej z poszczególnych jednostek oraz nieoficjalnych osigni caej wolnej i energicznej ludnoci, z otwartej konkurencji kupców i przemysowców na rynku wia­towym, a nie opiera swego sdu na ocenie instytucji korporacyj­nych, jak koció, uniwersytety, szkoy, administracja i korporacje miejskie, bo wszystkie one byy jakby na wpó pogrone we nie. Chwaa XVIII-wiecznej Brytanii spoczywa w geniuszu i energii je-

606


dnostek dziaajcych swobodnie w wolnej spoecznoci - takich jak Marlborough, Swift, biskupi Butler i Berkeley, Wesley, Clive, Warren Hastings, Pittowie, kapitan Cook, dr Johnson, Reynolds, Burk, Adam Smith, Hume, James Watt, Burns, William Blake, i dziesitki innych, którym równych nasze póniejsze czasy z trudem mogyby znale, chocia zreformowalimy i zracjonalizowali nasze instytucje korpo­racyjne.

Po dugotrwaym kryzysie politycznym i religijnym epoki Stu­artów równie dugi okres stabilizacji pod rzdem praw o liberalnym na ogó charakterze nie by z rzecz nawet za cen pewnej sta­gnacji. I faktycznie naga tyzna Brytanii wyczarowana przez Chat-hama, a przejawiajca si w podboju Kanady i zaoeniu imperium indyjskiego, dowioda, e stagnacja polityczna nie oznacza narodowej dekadencji. Pastwo brytyjskie posiadao ustrój konstytucyjny naj­sprawniejszy, a zarazem najswobodniejszy ze wszystkich ustrojów wiata w owych ostatnich dniach ancien regime'u. Co prawda utra­cilimy potem kolonie amerykaskie, czciowo wskutek wad i roz­kadu naszej konstytucji, a czciowo z przyczyn bardziej ogólnych, wicych si ze stosunkiem Ameryki do Anglii. W sprawach impe­rialnych i zagranicznych arystokracja brytyjska zarówno zdobywaa sukcesy, jak i ponosia wielkie poraki, w kadym jednak razie osi­gaa wiksze powodzenie ni ówczesny despotyzm burboskiej Fran­cji. Ogólnie biorc, Brytania w XVIII wieku bya w kwitncym stanie, a jej cywilizacja zapucia korzenie gboko i szeroko.

Nieszczcie jednak wyniko z faktu, e ów okres niezmiennych instytucji i nie ulegajcego przemianom prawa zbieg si w póniej­szych latach z okresem zmian ekonomicznych i spoecznych zacho­dzcych niebywale szybko i o doniosym znaczeniu dla przyszoci. Rewolucja przemysowa zacza si najprzód na naszej wyspie i - umownie - mona jej pocztek datowa na wczesne lata panowania Jerzego III. W cigu jego dugich rzdów (1760-1820) nowe siy, tkwice w tech- nice maszynowej i kapitalistycznym przemyle, narzucay sw lepa wol luno zorganizowanemu, arystokratycznemu spoeczestwu, które nawet nie dostrzegao, e los jego jest przesdzony.

wiat wysoce ucywilizowany i ustabilizowany, którego charakte­rystyczn umysowo reprezentuj dr Johnson i Edmund Burk, umia myle jedynie kategoriami politycznymi i literackimi; ludzie nie potrafili dostrzec, e rewolucja gbsza ni zmiany polityczne za oceanem, które dyskutowali i potpiali, odbywa si poród nich codziennie i podkopuje stary angielski porzdek, a wadze publiczne nie czyni nic, by dostosowa si do nowego stanu rzeczy. Wtedy wanie gdy rewolucja przemysowa narzucia jako nakaz chwili przeprowadzenie reform w naszych instytucjach politycznych i muni­cypalnych, reakcja przeciwko jakobiskiej propagandzie docierajcej

607


zza granicy powodowaa, e klasy rzdzce z zasadniczych wzgldów odmawiay w ogóle jakichkolwiek zmian politycznych, a jednoczenie nie czyniy nic, by powstrzyma lub pokierowa przemianami eko­nomicznymi w ich szczytowym nateniu. W dodatku nastpio dwa­dziecia lat wojen napoleoskich, które z koniecznoci odcigay uwag narodu od jego wasnych powanych problemów wewntrz­nych, i komplikoway rewolucj przemysow w najkrytyczniejszym jej stadium przez nieprawidowoci zachodzce w handlu, cenach i zatrudnieniu.

W ten sposób spokojna i zadowolona z siebie Anglia XVIII stu­lecia niewiadomie stoczya si do kipicego od kopotów kota, skd we waciwym czasie mia si wynurzy cakiem odmienny wiat. A jednak nawet w owym zagmatwanym i rozpaczliwym kryzysie tak wielka bya energia indywidualnego Anglika, tak ogromne ko­rzyci wyspiarskiego pooenia wadczyni mórz, taka potga nowej techniki przemysowej w czasie wojny, e Brytania cho wieo ogo­ocona z kolonii amerykaskich, wyonia si z wojen napoleoskich jako gówny zwycizca i wadczyni nowego imperium. Nawet wtedy, gdy szalaa wojna, jej twórczy duch pod oson floty rozkwita tak wspaniale, jak w wieku elbietaskim. Epoka Nelsona i Wellingtona, Foxa i Pitta, Castlereagha i Canninga, bya równie epok Words-wortha i Coleridge'a, Waltera Scotta i Byrona, Shelleya i Keatsa, Turnera i Constable'a Cobbetta i Wilberforce'a, Benthama i Owena, i wielu innych. Wydawao si, e ludzie ówczeni wraz z powietrzem wyspy wdychaj energi i geniusz. Jakkolwiek ustrój spoeczny mia wiele braków, a biedni cierpieli, wród klas bardziej uprzywilejo­wanych jednostka osigna bardzo wysoki poziom rozwoju w czasie, gdy rewolucja przemysowa w swym wczesnym stadium po raz pierwszy zetkna si z dawnym yciem wiejskim i z cigle jeszcze yw kultur i wolnoci odziedziczon po XVIII stuleciu.

608


ROZDZIA I


ANGLIA ZA CZASÓW PIERWSZYCH HANOWERCZYKOW. CHARAKTER RZDU ARYSTOKRATYCZNEGO. PREMIER, GABINET I PARLAMENT. DUCH XVIII STULECIA. JOHN BULL A WPŁYWY FRANCUSKIE. KOCIÓ I RUCH WESLEJANSKI. SZKOCJA. UNIWERSYTETY I SZKOY. YCIE WSI. POCZTEK UPADKU YEOMANRY. WIAT PODZIEMNY. HUMANITA­RYZM. W PRZEDEDNIU REWOLUCJI PRZEMYSOWEJ

Królowie: Jerzy I (1714-1727); Jerzy II (1727-1760); Je­rzy III, 1760.

Objcie tronu przez Wilhelma Oraskiego potwierdzio wpraw­dzie doktryn wigów, a do teorii torysów wprowadzio zamt, jednak, nie dao wigom zasadniczej przewagi nad rywalami. W cigu obu panowa, Wilhelma i Anny, obie partie nadal na równi dzieliy wa­dz; Korona i wyborcy zalenie od okolicznoci chwili faworyzowali raz jedn stron, raz drug; walka partyjna w dalszym cigu bya ostra, a czasem nawet zacita, ale na ogó wynik jej by pomylny dla interesów kraju. Dopiero za panowania Jerzego I i Jerzego II widzimy taki stan rzeczy, który z wszelkimi zastrzeeniami i komen­tarzami moe by malowniczo okrelony jako „wigowska oligarchia". Prawdopodobnie i wówczas nie doszoby do tego, gdyby poowa to­rysów nie skompromitowaa si tak powanie jakobityzmem.

Czciowo z tej racji, czciowo za dlatego, e Jerzy I nie zna angielskiego jzyka i zwyczajów, dwaj pierwsi Hanowerczycy odst­pili przywódcom wigów pewne prerogatywy Korony, których ani Wilhelm, ani nawet Anna nigdy by nie wypucili z rk. Tworzenie rzdów, rozwizywanie parlamentu, patronat Korony nad kocioem i wadz wieck, wszystko to w rezultacie przeszo od monarchy do szefów wigowskich. W tym sensie po 1714 roku ustalia si fak­tycznie oligarchia polityczna. Jednak z drugiej strony zmiana ta oznaczaa dalsze umocnienie si czynnika spoecznego w naszej kon­stytucji dziki wprowadzeniu wszechwadzy rzdów, uzalenionych od gosowania w Izbie Gmin i dziki ograniczeniu wadzy piasto­wanej przez dziedzicznego monarch.


609


Jerzy III próbowa póniej w cigu pierwszych lat swego pano­wania (1760-80) uj z powrotem patronat Korony * w królewskie rce zgodnie zreszt z niewtpliwymi intencjami tych, którzy dokonali Ukadu Rewolucyjnego. Jednake skoro tylko odzyska prawo patronatu Ko­rony, wykorzysta go na jeszcze bardziej systematyczne przekupy­wanie Izby Gmin, ni to czyni Walpole i wigowscy oligarchowie. Ale ani wigowscy oligarchowie, ani Jerzy III nigdy nie próbowali stan na nieparlamentarnym gruncie Stuartów. Nigdy nie odwayli si negowa, e wadza wykonawcza moe wykonywa swe funkcje jedynie w zgodzie z wikszoci Izby Gmin. W XVIII w. jednak mona byo przekupywa czonków Izby za pomoc rozdziau ask, poniewa „zgnie miasteczka" z upywem lat staway si coraz mniej reprezentatywne dla kraju.

Za panowania dwóch pierwszych Jerzych, wadza Izby Gmin wzrosa, a jednoczenie zmniejszy si jej kontakt z ludem. Dugo­trway „sen zimowy" partii torysów i martwota wszelkiej powanej dyskusji politycznej zgasiy zainteresowanie publiczne sprawami par­lamentarnymi, chyba e chodzio o rozdzia stanowisk i o apówki. Ustawa Siedmioletnia (Septennial Act), uchwalona w 1716 r., aby zabezpieczy dynasti hanowersk przed reakcj jakobick, przedu­ya normalne ycie parlamentu, a stwarzajc tym samym wiksz trwao mandatów, jeszcze mocniej przytumia polityczne zainte­resowania w kraju i wzmoga gotowo czonków parlamentu do przejcia na od rzdowy.

Za Jerzego III nastpio wielkie odrodzenie publicznego zaintere­sowania polityk, ale nie wzrosa kontrola demokratyczna nad par­lamentem. Kiedy jednak dziki reformie wyborczej z 1832 r. klasa rednia zyskaa wiksz ni dawniej wadz nad Izb Gmin, znalaza ona w nowoczesnej machinie parlamentu i gabinetu narzdzie rz­dzenia duo sprawniejsze od tego, które istniao w czasach Stuartów. Parlamentarna arystokracja XVIII stulecia wykua i wyostrzya przy­sz bro demokracji. Wydaje si bardzo wtpliwe, czy arystokraci i suires zgodziliby si kiedykolwiek skupi tak wadz w Izbie Niszej, gdyby uwaali j jedynie za cile ludowe przedstawiciel­stwo. Ale oni myleli o niej jako o „izbie gentlemanów", wród któ­rych wielu byo nominaów albo krewniaków parów, jako o „naj-

* Patronat Korony (patronage of the Crown) - w ramach ustabilizowanej po Rewolucji 1688-1689 monarchii parlamentarnej król silnie ograniczony \y swych prerogatywach posiada jednak - przynajmniej nominalnie - pewne przywileje wynikajce z moliwoci nominacji na róne urzdy, udzielania zyskownych kontraktów, nadawania orderów itp. Za pierwszych Hanowerczy-ków prerogatywami tymi dysponowa faktycznie aktualny rzd, a wic przy­wódcy partii wikszoci. Jerzy III próbowa odzyska te prerogatywy i dyspo­nowa nimi wedug wasnego uznania.

610


lepszym klubie w Londynie", o „senacie rzymskim", któremu miao i bezpiecznie mona powierzy najwaniejsze interesy kraju.

W tych warunkach arystokratyczny wiek osiemnasty wniós wiel­ki wasny wkad do rozwoju brytyjskiej tradycji politycznej. Arysto­kraci wynaleli mechanizm, za pomoc którego wadza ustawodawcza moe kontrolowa wadz wykonawcz nie krpujc jednoczenie jej sprawnoci. Mechanizm ten stanowi system gabinetowy (Gabinet) oraz urzd „pierwszego ministra" (Prime Minister). Przez system gabinetowy rozumiemy w Anglii grup ministrów, którzy s zaleni od poparcia Izby Gmin i zasiadaj w parlamencie, a którzy musz by zgodni co do wspólnej polityki oraz s wspólnie odpowiedzialni za dziaania kadego z nich i rzdu krajem w caoci. Ukad Rewo­lucyjny nie uwzgldnia ani premiera, ani systemu gabinetowego. Urzdy te rozwijay si stopniowo, aby w pokoju i wojnie sprosta potrzebom kraju. Pierwszy krok w kierunku jednolitego gabinetu zrobi Wilhelm III jedynie dlatego, eby prowadzi wojn z Ludwi­kiem, ale pozosta nadal wasnym swym premierem i ministrem spraw zagranicznych. Za panowania Anny Marlborough wystpowa w czasie wojny jako gowa pastwa we wszelkich sprawach wojsko­wych i dyplomatycznych, jednak kierowanie parlamentem pozosta­wi swym kolegom. Dopiero w latach 1721-42 sir Robert Walpole, pokojowy wigowski minister przyczyni si najbardziej do rozwoju zasady wspólnej odpowiedzialnoci gabinetu i supremacji premiera jako osobistoci przewodzcej zarówno w gabinecie ministrów, jak i w Izbie Gmin. Znamienny by fakt, e odwrotnie ni jego wigowscy i torysowscy poprzednicy sir Robert piastujc wadz nie da si olni pontami parostwa i dopóki pragn rzdzi krajem odmawia opuszczenia Izby Niszej. Kiedy wreszcie zgodzi si zosta hrabi Orford, ustpi ze stanowiska na zawsze.

Wprowadzajc te zmiany do zwyczajów konstytucyjnych Walpole niewtpliwie kierowa si w duym stopniu umiowaniem wadzy osobistej, ale niemniej odda krajowi wielk przysug. Usuwajc ze swego gabinetu wszystkich kolegów, którzy nie zgadzali si z jego polityk, albo nie chcieli podporzdkowa si jego kierownictwu jako premiera, stworzy machin, umoliwiajc odtd rzdzenie Brytani podczas pokoju i wojny. Ten system gabinetowy sta si kluczem, dziki któremu Anglicy potrafili uzyska sprawne rzdy spoczywa­jce w rkach odpowiedzialnej i jednolitej wadzy wykonawczej, po­mimo tego e bya ona poddana woli dyskutujcego zgromadzenia zoonego z 500 lub 600 ludzi. Rozwizali zagadnienie, które wiele narodów uznao za nierozwizalne, i to nie przez wykluczenie mi­nistrów z Izby Gmin, jak zamylano czstokro za panowania Wil­helma III, lecz przeciwnie obstajc przy tym, e powinni oni jak sir Robert Walpole zasiada w Izbie i kierowa ni. Gabinet stanowi

611


ogniwo pomidzy wadz wykonawcz i ustawodawcz i to ogniwo jak najbardziej cise. Jest to zasadnicza cz nowoczesnej brytyj­skiej organizacji pastwowej 1.

Byo szczciem dla Anglii, e Ukad Rewolucyjny nie obdarzy jej wie jak z igy, nienaruszon, niezmienn, pisan konstytucj. Konstytucja uwicona pismem bya konieczna dla osignicia fede­racyjnej jednoci Stanów Ameryki Pónocnej, kiedy odciy si od starego imperium. Dla Anglii natomiast nie bya ona nieodzowna i z pewnoci okazaaby si nieodpowiednia. Gdyby w momencie zo­enia Jakuba II z tronu Anglii nadano sztywn konstytucj, przyznano by na zawsze Koronie wadz, któr w trzydzieci lat po koronacji Wilhelma i Marii przekazaa ona doradcom parlamentarnym. Jest równie moliwe, e sztywna konstytucja zaprojektowana wedug poj z 1689 r. wykluczaaby ministrów królewskich od zasiadania w Izbie Gmin.

Konstytucja pisana, w odrónieniu od zbioru zwykych praw i zwyczajów, jest obca angielskiemu duchowi politycznemu. Jedn z najgorszych oznak trudnoci, w jakich znalaz si Cromwell przez sw niezdolno znalezienia podstawy do narodowego porozumienia, stanowi fakt, e ogosi konstytucje pisane, rozdzielajce wadz pro­tektora od wadzy parlamentu ostr lini demarkacyjn, która ju nigdy ni miaa ulec zmianie. rodki te byy sprzeczne z realn metod angielskiego postpu. Mga londyska, która przyzwoicie ukrywa przed oczyma dokadny stosunek midzy wadz wykonaw­cz i ustawodawcz w Westminsterze, umoliwiaa w cigu wielu po­kole niedostrzegalne dostosowanie si konstytucji do wymaga ka­dego mijajcego wieku.


Kiedy mówimy o oligarchii wigowskiej (1714-60) za dwóch pierwszych Jerzych, mamy na myli (o ile mamy na myli co okrelonego) okoo siedemdziesiciu wielkich rodzin, które pozostajc z sob w sojuszu albo w rywalizacji sprawoway wadz w pastwie pod warunkiem zachowania staego poparcia Izby Gmin. Gowy wielkich rodzin wi-gowskich zasiaday przewanie wród parów, a ich modsi czonkowie w Gminach. Parowie mogli cieszy si zaufaniem Izby Niszej cz-

1 Ówczeni Anglicy byli lepszymi politykami ni politycznymi teoretykami. Pozwolili na to, by francuski filozof Monteskiusz poinformowa wiat w swym Esprit des Lois (1748), e tajemnic brytyjskiej wolnoci jest rozdzia wadzy wykonawczej od ustawodawczej, podczas gdy duo blisze prawdy byoby twierdzenie wrcz przeciwne. Czciowo wskutek tego bdu Monteskiusza, potwierdzonego przez Blackstone'a, a czciowo z wanych przyczyn lokalnych konstytucj federaln Stanów Zjednoczonych zaprojektowano w oparciu o kon­cepcj rozdziau wadzy wykonawczej od ustawodawczej.

612


ciowo dlatego, e nigdy powanie nie przeciwstawiali si jej poli­tycznym ideom, a czciowo z tego powodu, e byli wacicielami wielu „zgniych miasteczek", które wybieray tak wielu czonków tej Izby. Nic wic nie kusio owych wielkich arystokratów, by wy­suwa jakie roszczenia na rzecz bardziej dostojnej, lecz mniej po­tnej Izby, w której sami zasiadali. Parowie byli nieoficjalnie, lecz bardzo skutecznie, reprezentowani w Izbie Gmin i nie mieli adnych zastrzee przeciwko staemu wzrostowi jej wadzy.

Dopiero w XIX w., podczas walki o reform wyborcz i po jej uchwaleniu w 1832 r. parowie uznali za konieczne dochodzenie praw swej wasnej Izby do wadzy bezporedniej. Dopiero wówczas zna­leli powód, by zakwestionowa istniejce zwyczajowo prawo Izby Gmin do uchwalania dowolnych ustaw dla narodu. Ale w XIX w. akcja taka, cho nie bya bynajmniej cakiem bezskuteczna, nastpia zbyt póno. Anglicy tak dugo pozwalali, by rzdzia nimi Izba Gmin, kiedy jeszcze bya zgromadzeniem arystokratycznym, i nie zgodzili­by si nigdy, aby wadz jej ograniczy wtedy, gdy zaczynaa re­prezentowa bardziej wiernie cay naród.

Chocia w latach 1714-60 prawo patronatu i wadza wykonawcza pastwa spoczyway w rkach magnatów wigowskich, byli oni dalecy od tego, by sprawowa rzdy w sposób tak absolutny i arbitralny, jak „weneccy oligarchowie", do których przyrówna ich Disraeli. Bya to era surowego panowania prawa w Anglii - prawa, które zatriumfowao nad wadz wykonawcz w 1689 r.

Za czasów Blackstone'a prawa angielskie cile ograniczay wa­dz tych, którzy rzdzili pastwem. Obywatel posiada wiele mocnych szaców, chronicych go przed rzdem, i cieszy si tak wolnoci osobist, jakiej mu zazdrocia caa Europa. Trudno sobie wyobrazi co mniej przypominajcego arbitralne i inkwizytorskie rzdy Re­publiki Weneckiej. Jeli istniaa tyrania w kraju w agodnych la­tach od 1714 do 1760, to nie bya to polityczna tyrania parlamentu i gabinetu, lecz spoeczna tyrania suires na wsi.

Przez cay okres Tudorów i Stuartów sdziowie pokoju rzdzili i sdzili na wsi angielskiej i w angielskim hrabstwie, czciowo z racji swego lokalnego znaczenia, jako waciciele ziemscy, czciowo za na podstawie nominacji na sdziów, udzielonych im przez rzd cen­tralny. Szekspir odmalowa typ takiego wiejskiego „penomocnika" Korony w osobie „sdziego Pytka" (Justice Shallow) z hrabstwa Gloucester, przyjaciela Falstafa. Drugim takim jest sir Roger de Co-verley Addisona *. Rzd opiera si w swej dziaalnoci nie na patnej

* Sdzia Pytek (Justice Shallow) - posta z komedii W. Szekspira Wesoe kumoszki z Windsoru, oraz z jego kroniki dramatycznej Król Henryk IV, cz. II. Sir Roger de Coverley - fikcyjna posta squire z pocztku XVIII w., odmalo-

613


i zalenej ode biurokracji, ale na politycznym porozumieniu z lo­kalnym gentry, które dziaao jako jego niepatni agenci.

Taka bya machina rzdowa Tudorów i Stuartów. Wymagao to, jak wiele instytucji angielskich, taktu i wzajemnego zrozumienia, eby zapewni wspóprac wadz centralnych z lokalnymi. Jakub II doszcztnie rozbi to porozumienie. Próbowa on nagi wol gentry, aby w sprawie katolicyzmu byo posuszne kamaryli w Whitehall. Ale brak byo organizacji, która by pomoga w tak niezwyczajnym dochodzeniu praw ze strony wadzy centralnej. Niemoliwe byo uycie wiejskiej szlachty przeciwko niej samej, a patna biurokracja nie istniaa. Rewolucja z 1688 r. w jednym ze swych aspektów bya buntem miejscowoci prowincjonalnych przeciwko rzdowi central­nemu; innymi sowy buntem suires przeciwko Tajnej Radzie. Zwy­cistwo lokalnego ziemiastwa nad królem stao si tak gone, e odtd ziemianie wyzwolili si na przeszo cae stulecie od wszelkiej skutecznej kontroli centralnej i to zarówno w sprawach spoecz­nych i ekonomicznych, jak i w kwestiach politycznych i religijnych. Wadza centralna przywyka do tego stopnia utosamia si z gentry, e Tajna Rada nigdy ju nie usiowaa w ogólnym interesie caego spoeczestwa roztoczy nadzoru nad suires, jak to si niejedno­krotnie zdarzao za Elbiety i pierwszych Stuartów w takich spra­wach, jak np. Prawo o Ubogich.

Nie zapomniano tej nauczki, któr daa rewolucja. Tote kiedy z kolei wigowscy oligarchowie ujli w swe rce wadz Korony, przezornie pozostawili na wsi prawo rzdzenia i sdzenia miejscowym uires, na równi torysom i wigom. W Tom Jones * „dziedzic We­stern" jest skrajnym torysem, ale utrzymuje sw nominacj na sdziego pokoju dziki dobrej woli wigowskich lordów oraz „szczu­rów hanowerskich", których zawsze obrzuca obelgami. Sdziowie pokoju otrzymywali nominacje od Korony na podstawie wyboru, do­konywanego przez lorda kanclerza, ale Korona nic im nie pacia, a ich bogactwo i miejscowe wpywy pochodziy jedynie z majtków ziemskich, których rzd nie móg ruszy. W ten sposób centralna wadza polityczna wigowskiej oligarchii bya na prowincji skutecz­nie ograniczana przez oligarchi suires którzy przewanie byli to-rysami. Nie istniao nic, co by ograniczao spoeczn wadz ziemia­stwa, wigowskiego i torysowskiego cznie. Wanie ci wielcy waci­ciele ziemscy tworzyli prawdziw oligarchi, nie kontrolowan ju przez wadz centraln, któr oni sami raczej kontrolowali. W hrab­stwach Anglii nie byo demokratycznego samorzdu gminnego, a rady

wana przez Addisona w redagowanym przeze w latach 1711-14 pimie „Spectator";

* Tom Jones - powie Henry'ego Fieldinga wydana w 1749 r.

614


hrabstwa z wyboru pierwszy wprowadzi rzd lorda Salisbury w 1888 r. A do tej daty angielsk prowincj wiejsk rzdzili arysto­kratyczni sdziowie pokoju.

Tak wic Anglia wiejska bya arystokratyczna, a znaczyo to w XVIII w., e Anglia w swej wikszoci bya arystokratyczna. Ten stan rzeczy utrzyma si, a wreszcie rewolucja przemysowa uczy­nia Angli demokratyczn przeksztacajc j ze spoeczestwa gów­nie wiejskiego w spoeczestwo gównie przemysowe i miejskie, w którym arystokracja nie posiadaa adnej przyrodzonej wadzy.

Dwie sprawy wyróniay szczególnie rzd Brytanii od rzdów ancien regime'u na kontynencie: kontrola parlamentarna oraz wol­no osobista, sowa i prasy. Brytyjczycy doskonale zdawali sobie spraw z tych przywilejów i byli z nich bardzo dumni. Patrzyli z pogard na Francuzów, Wochów i Niemców, jako na ludy ujarz­mione przez ksiy, królów i szlacht, rónice si od wolnourodzo-nych Anglików. Wolno uzyskano w Brytanii tak póno i bya ona wci tak rzadkoci w Europie, e nasi przodkowie stawiali j na­der wysoko wród bogosawiestw, jakie stay si ich udziaem.

Niemniej jednak wadz polityczn i spoeczn w tym atwym stuleciu skupiaa w zbyt wielkiej mierze jedna klasa - wacicieli ziemskich. Zblia si czas, kiedy ten niedostatek spotgowa zo spo­eczne, jakie przyniosa rewolucja przemysowa. Lecz za dwóch pierw­szych Jerzych, jeszcze przed nadejciem wielkiej przemiany ekono­micznej, ludno pracujca zarówno w miecie, jak na wsi, nie miaa - jak si zdaje - adnych pretensji o to, e nie posiada wadzy spoecz­nej i politycznej. Brytyjski czowiek pracy, zwany wówczas „uczciwym yeomanem" (honest yeomari) albo „wesoym terminatorem" (jolly prentice), by zupenie szczliwy, kiedy móg w okresie wyborów upi si za zdrowie „wyszej sfery". A chocia nie mia prawa gosu, móg sta pod mównic wyborcz wiwatujc albo gwidc, podczas gdy kandydat - moe syn para - nisko si kama majc rk na sercu, a we wosach zgnie jajko, i zwraca si do gawiedzi jako do „gentlemanów" proszc o ich poparcie, tak jakby to by gówny cel jego ambicji. Widok ten wprawia cudzoziemskich obserwatorów w zachwyt i zdumienie. Duch arystokracji i duch praw ludu zdaway si kroczy razem w doskonaej harmonii, charakterystycznej dla Anglii w tej epoce. Doprawdy, byway gorsze ni wtedy stosunki midzy bogatymi i biednymi i midzy rzdzcymi i rzdzonymi. Nie istniaa wówczas nienawi klasowa, a chocia przedzia midzy naj­wyej i najniej stojcymi by duy, mona byo zauway niesko­czon ilo gradacji i brak sztywnych barier klasowych, jakie istnia­y na kontynencie. Jednak ów beztroski dobrotliwy stan spoecze­stwa nie móg przetrwa rewolucji przemysowej.

615


Szczególnym zadaniem XVIII wieku byo upowszechnianie zdro­wego rozsdku i racjonalizmu w yciu i umysowoci, cywilizowa­nie obyczajów oraz nadawanie postpowaniu ludzi cech humanitar­nych. Stulecie, które rozpoczo si powszechnie chwalonym trak­tatem Asiento w sprawie zaopatrywania Poudniowej Ameryki w nie­wolników, zakoczyo si zjednaniem opinii publicznej przez Wilber-force'a i Komitet do Walki z Handlem Niewolnikami. Ruch ten ocali cywilizacj na trzech kontynentach i by wytworem szczególnych waciwoci religijnych i racjonalistycznych epoki Wesleya i Woltera. Beccarii i Johna Howarda.

Kiedy Stuartowie przestali panowa, angielsk klas wysz mo­gy reprezentowa w powieci typy tak rozbiene pod wzgldem kul­tury i obyczajów, jak „dziedzic Western" - z jednej strony, a „dzie­dzic Allworthy" * i sir Roger de Coverley - z drugiej. Pod koniec stu­lecia, gdy zaczynaa pisa Jane Austen, istnia ju uregulowany wzo­rzec obyczajów i mowy wród gentlemanów.

. W Bath królowa „Pikny Nash" (um.1762) (Beau Nash) i uczy regu wy­twornego towarzystwa wiejskich suires, którzy si tam udawali wraz z rodzinami; przyspieszy te zniknicie szpady jako waciwej ozdo­by boku gentlemana. Z tej przewanie racji zmniejszya si bardzo liczba krwawych burd i rozpowszechnionych pokolacyjnych bijatyk o fatalnych skutkach, których nazajutrz aowano. Ale regularne pojedynki na pistolety nie wyszy z uycia, dopiero wpywy burua-zyjne i ewangeliczne XIX w. umocniy dzieo humanitaryzmu i zdro­wego rozsdku. Jednoczenie namitno do boksu wród prostszego ludu doprowadzia do tego, e uywanie sztyletu i mordowanie uzna­no za „tabu", a zwyczaj tworzenia „ringu", by obserwowa, jak dwaj kóccy si uywaj pici zgodnie z prawidami, rozwija na­rodowy sentyment dla „uczciwej gry" (fair play) i zmierza stopnio­wo do zaniechania owych bezadnych i barbarzyskich bójek, o któ­rych a nazbyt czsto czytamy u Smolletta i Fieldinga oraz w pa­mitnikach z owych czasów.

Angielska wysza klasa jako opiekunka sztuki i literatury osig­na w XVIII w. poziom, do którego nigdy przedtem nie dosza, i któ­ry potem utrzymywaa z trudnoci. Nie tylko wielkie rezydencje na prowincji, jak Holkham, Althorpe i Stów, ze swymi bibliotekami i skarbami sztuki, ale liczne pomniejsze dwory gentry stanowiy dla wiejskiego towarzystwa ogniska sztuki, nauki i literatury pik­nej owej doby, a panujca klasa wacicieli ziemskich przodowaa

* Suire Allworthy - posta szlachetnego suire z powieci Henry'ego Fiel­dinga Tom Jones.

616


w tych dziedzinach nie mniej ni w sporcie, rolnictwie i polityce. Dwory wiejskie i wiat modny wicej uczyniy dla kultury i intelektu od picych uniwersytetów. Klasa wysza pod kierunkiem dr John-sona i Garricka narzucia kult Szekspira, jako najwikszego z ludzi, publicznoci moe niezbyt rozumiejcej Szekspira, ale liczcej si ze swymi arystokratycznymi patronami, a w konsekwencji wielce szanujcej literatur.

W tym wanie XVIII stuleciu zakoczy si proces, rozpoczty w okresie Stuartów - ustalenie si wród warstw wyksztaconych zwyczaju pisania po angielsku zamiast po acinie. Zmiana ta miaa doniose nastpstwa: uczeni brytyjscy bardziej ni kiedykolwiek od­separowali si od swych kontynentalnych wspóbraci; myl i nauka stay si bardziej narodowe i popularne oraz cilej zwizane z lite­ratur. Bentley, Blackstone, Gibbon i Adam Smith zwracali si raczej do przecitnej umysowoci swych ziomków, wzitych jako cao ni do audytorium uczonych fachowców, rozrzuconych po wszystkich krajach Europy.

Z drugiej strony jedn z osobliwoci nurtu angielskiej kultury w XVIII stuleciu w porównaniu z er elbietask by respekt dla wzorów zagranicznych. W pewnej czci odpowiedzialno za to po­nosi arystokratyczne przewodnictwo. Patronami byli „milordowie", przyzwyczajeni odbywa wielkie podróe po Europie, obcowa z cu­dzoziemskim towarzystwem na zagranicznych dworach i w stolicach, co dzisiejsi turyci czyni rzadko, i przywo"zi stamtd posgi, obrazy, curiosa oraz francuskie idee literackie i filozoficzne i woskie wzory muzyki i poezji. Wi z kontynentem uwydatnia si tym silniej, e bya wzajemna; cudzoziemski podziw dla brytyjskich instytucji i bry­tyjskich mylicieli stanowi we francuskiej filozofii racjonalistycznej gówn i pierwotn przyczyn ruchu encyklopedystów. „Le Grand Newton", Locke i Hume - oto nazwiska, które powaano w Paryu równie wysoko, jak w Londynie i Edynburgu 1.

Wydaje si rzecz osobliw, e w cigu stu lat po rewolucji 1688 r. kiedy Anglia gwatownie wystpowaa przeciwko francuskiej religii i polityce, kiedy angielskie i francuskie armie i floty byy w ustawicznym konflikcie na obu pókulach i gdy zwykli ludzie z zapamita ignorancj i uprzedzeniem pogardzali i nienawidzili wszystkiego, co francuskie, jednoczenie nasz smak w dziedzinie

1 Wolter, dyktator opinii kontynentalnej, pisa: „La nation anglaise est la seule de la terre qui soit parvenue a regler le pouvoir des rois en leur re-sistant; ou les seigneurs sont grands sans insolence et sans vassaux, et ou le peuple partage le gouvernement sans confusion". „En Angleterre commu-nement on pense, et les lettres y sont plus en honneur qu'ici. Cet ayantagc est une suitę necessaire de la formę de leur gouvernement". Lettres sur les Anglais (Listy o Anglikach).

617


literatury, architektury i dekoracji domu ksztatowa si w nieby­waym stopniu na wzorach francuskich i woskich. Za panowania Karola II zaczlimy, jak i reszta Europy, poddawa si wpywom kulturalnym dworu wersalskiego i nie zaprzestalimy tego nawet po zwycistwach pod Blenheim i La Hogue. Ta przejciowa „akademic­ko" naszych wzorów literackich przyniosa zarówno zysk, jak i strat; zysk dla angielskiej prozy, a strat dla poezji; zysk dla jasnoci myli i wyrazu, strat dla wyobrani i rodzimego wigoru. Ruchy „roman­tyczny" i „naturalistyczny", zapocztkowane w ostatniej dekadzie stu­lecia przez Scotta, Coleridge'a i Wordswortha, byy buntem przeciw­ko wzorom obcym i nawrotom do rodzimych tradycji i rodzimej swo­body. Ale nawet w penym rozkwicie XVIII stulecia rodzima powie angielska czynia wielkie postpy, zdradzajc niewiele szacunku dla wzorów obcych, poczynajc od Defoe'a poprzez Smolletta i Fieldinga a po pann Austen. Take nasz dramat nigdy nie przyj francuskiej „jednoci" czasu i miejsca.

Nie naley równie zapomina, e w tym okresie, kiedy poezja i literatura klas wyszych byy najmniej „romantyczne", a najbar­dziej racjonalistyczne i akademickie, wyobrania prostego ludu kar­mia si stale nie tylko Bibli, ale te opowieciami o duchach, cza­rodziejskimi baniami, balladami i penymi romantycznej magii opo­wiadaniami, których czci zdawao si by ich codzienne, wiejskie ycie. Za wanie wtedy, gdy „romantyczno" dokonaa swego XIX-wiecznego podboju waciwej literatury, podrczniki szkolne i gazety zaczy przy wiejskim kominku zajmowa miejsce tradycyj­nych i romantycznych bani. Mona by nawet spiera si, czy wiek XVIII, który wyda Williama Blake'a, Burnsa i Wordswortha, by w swej prawdziwej naturze bardziej „romantyczny" ni nastpne stulecie pragnce moc swej wyobrani uj przed szarzyzn rzeczy­wistoci owej doby.

Jakkolwiek by na to patrze, sztuczno naszej XVIH-wiecznej kultury bya do silna, aby wiatu muzyki narzuci obcy reim. Haendel i opera woska zajy przewanie miejsce naszej rodzimej muzyki, niegdy uwaanej za najlepsz w Europie. Ale „Opera e-bracza" (1728), która przyja charakterystyczn, angielsk form satyry na zwycisk oper zza morza, stworzya ga angielskich oper po­pularnych spotykan jeszcze w XIX w. Te opery z dialogiem, pro­wadzce ostatecznie do twórczoci Gilberta i Sullivana, stanowiy w okresie silnych wpywów obcych twór szczerze narodowy.

Najwicej zyskao, a najmniej stracio malarstwo przez cise po­wizanie modnego angielskiego towarzystwa z kultur kontynentu. Faktycznie wiek Reynoldsa i Gainsborougha by pierwszym okresem zasugujcego na uwag rozkwitu rodzimej sztuki malarskiej na wys­pie. To, e nadszed on, aby suy „wielkim familiom", mona naz-

618


wa szczliwym zbiegiem okolicznoci w czasie. Portrety rodzimej angielskiej arystokracji w szczytowym rozkwicie jej potgi, autory­tetu i pomylnoci, spogldaj z góry i w olimpijskim spokoju z owych doskonaych pócien na gowy tak odmiennie wygldajcych mecena­sów sztuki dzisiejszych czasów.

Charakterystyczny dla XVIII w. postp daje si zauway wy­raniej w obyczajach i umysowoci ni w moralnoci i surowych cno­tach. Wród bogaczy rozwielmoniy si gry hazardowe, a pijastwa nie uwaano prawie za przywar. Najlepsi przedstawiciele klasy wy­szej mieli na celu raczej pene i racjonalne uycie tego wiata ni przygotowywanie si do tamtego, o którym mówili rzadko i to z bez­troskim sceptycyzmem.

Wstpienie na tron dynastii hanowerskiej, a nastpnie niemal pidziesicioletnie rzdy wigów pozostawiy wprawdzie kocioowi anglikaskiemu wszelkie jego wyjtkowe przywileje cywilne i poli­tyczne, lecz przez nominacje na stanowiska biskupów i na inne bene-ficja, zalene od rzdu, osób o szerokich pogldach narzuciy ducho­wi kocioa wpyw miarkujcy. Jakobickie sympatie stronnictwa „wy­sokiego kocioa" i jego ch przeladowania dysydentów, ujawnia­jce si w ostatnich latach panowania Anny, stworzyy konieczno takich wanie liberalnych nominacji dla zachowania pokoju i utrzy­mania dynastii.

Intelektualne siy stronnictwa latytudynaryjnego oraz racjonali-styczny i tolerancyjny duch nowego stulecia sprawiy, e owa polityka rzdu przyniosa sukcesy. Dopóki rewolucja francuska i ruch ewan­geliczny nie wysuny nowych punktów spornych, kler kocioa anglikaskiego straci sw gorliwo czy to polityczn, czy religijn. Wikary z Wakefieldu Goldsmitha uczy przy pomocy wskazówek i przykadów sw owczarni owych prostych cnót, których pobonisie wszelkich wyzna zanadto s skonni nie docenia, chyba e cz si z jak form religijnego „entuzjazmu". Przez czas jaki ducho­wiestwo parafialne zadowalao si wpajaniem moralnoci bez ka­dzenia specjalnego nacisku na dogmat, a adnego na pierwiastek emocjonalny i sentymentalny oraz na ducha partyjnego. Uwydat­niano „racjonalny" charakter chrzecijastwa, a cuda opisane w Biblii uwaano za dowody historyczne na poparcie systemu zgodnego z filo­zofi i zdrowym rozsdkiem wszystkich czasów. Nauka klasyczna tego okresu od Bentleya do Porsona - a kler bra w niej najywszy udzia - dobrze harmonizowaa z owym liberalnym stanowiskiem. Wielkie dziea filozoficzne biskupów Berkeleya i Butlera broniy chrzecijastwa apelujc do rozumu. W Anglii XVIII-wiecznej ko-

619


ció pozostawa w zgodzie z naukowym, latytudynaryjnym duchem czasu. Dostosowywano si do angielskiego ducha kompromisu, a bar­dziej postpowy „deizm", cho narodzi si w Anglii ju w pocztkach stulecia, zyska powodzenie jedynie we Francji, gdy w Anglii nie uwaano go za co „godnego szacunku".

Duchowiestwo w ten sposób inspirowane - albo nawet i bez inspiracji - pozostawao pod pewnymi wzgldami w bliszym kon­takcie z wielkimi rzeszami wieckimi ni kiedykolwiek przedtem lub potem. Wedle nowoczesnych kryteriów duchowni parafialni owej epoki istotnie zanadto utosamiali si ze sw trzódk. Oddawali czste i poyteczne usugi na awie sdziowskiej, przewanie w duchu czy­stego obowizku obywatelskiego. Proboszcz jako sdzia pokoju czsto­kro zna lepiej prawo i mia wicej uczu ludzkich, a mniej nie­przezwycionej nienawici do kusowników ni siedzcy obok nie­go suire. Zanim rozwin si ruch ewangeliczny * czarny surdut pastora na polowaniu nie by naraony na krytyk.

Ju za czasów Stuartów bya wród kleru parafialnego pewna liczba duchownych szlacheckiego pochodzenia, ale za Hanowerczyków tosamo klasy spoecznej dziedzica i proboszcza staa si jeszcze blisza. Ze wzrostem wartoci dziesiciny dziedzic uznawa za wa­ciwe osadza modszego syna na rodzinnej prebendzie i rozbudowa plebani w pomniejszy dworek, dodajc w niej jeden lub dwa wy­kusze. Owe kombinacje rodzinne stanowiy cz wielkiej sprawy, jak byo uprzyjemnianie ycia klasom wyszym, w czym celowali ludzie XVIII wieku. Jednak system ten przynosi te korzyci spo­eczestwu, jeli bowiem anglikaski idea posiadania „wyksztaco­nego gentlemana w kadej parafii" mia jak zalet, to w ten wa- nie sposób najbardziej zblia si on do realizacji. Gilbert White (1720-1793), wiejski duchowny, obserwujc w Selborne rok po roku swoje ptaszki, uczy ludzi odczuwa, e:

„Dobrze si modli, kto mocno kocha Czowieka, i ptaka, i zwierz".

Taki kler i takie ziemiastwo byy w stanie pooy wspólny kres popularnym zabobonom, jak np. polowanie na czarownice, które roz-

* Ewangelizm, ruch ewangeliczny - prd w onie kocioa anglikaskiego, powstay w drugiej poowie XVIII w. jako reakcja na rozlunienie obyczajów i upadek pobonoci. Przybra na sile w okresie rewolucji francuskiej i wojen z Francj, mia stanowi antydotum na wpywy radykalizmu politycznego. Jego czoowi przedstawiciele (Milner, Wilberforce i inni) podkrelali rol wiary i pobonoci oraz cisego przestrzegania zasad moralnoci chrzecijaskiej, uznawali Pismo wite, w szczególnoci Nowy Testament, za jedyny autorytet. W XX w. ewangelicy brali czynny udzia w pracy misjonarskiej i pracach spoecznych (zniesienie niewolnictwa, ustawodawstwo fabryczne).

620


wielmonio si potwornie w czasach Stuartów, a specjalnie za pury-tanów.

Tak wic koció pastwowy odgrywa integraln rol w XVIII--wiecznym dziele cywilizacyjnym. Ale przy swych zaletach posiada dwa naczelne braki: zniechcanie wiernych do wszelkich form arli­woci oraz brak troski o ubogich, zwaszcza w wielkich miastach, w kopalniach wgla i okrgach przemysowych. Stary podzia Anglii na parafie, nie mniej ni wadza samorzdowa i reprezentacja parla­mentarna, zupenie nie odpowiada rzeczywistemu skupieniu ludnoci w kraju, który przez dwiecie lat znajdowa si w stanie cigych zmian ekonomicznych, a teraz zmienia si znacznie szybciej ni po­przednio. Ponadto, na suchaczy tak cakowicie niewyksztaconych, jak wikszo ówczesnych Anglików, prawdopodobnie nie wywieray wielkiego wraenia argumenty, oparte na Analogy Butlera * i agodny racjonalizm uczonej religii.

Dysydenckie sekty o tradycjach Bunyana, które zostay zaoone w gorczce i arliwoci epoki Cromwella i przetrway okres prze­ladowa za Karola II, wci jeszcze w pewnych okrgach zaspoka­jay potrzeby biedoty, ale nawet one staway si bardziej „szaco­wne", mniej „entuzjastyczne" i coraz wicej buruazyjne. Sekta prezbiteriaska staa si w wikszoci unitariask **. Kwakrzy prze­stali by ludowymi protagonistami odrodzenia religijnego, stali si duchowo kwietystami, a ekonomicznie powodzio im si doskonale.

Owe wielkie luki na polu socjalnym, pozostawione przez istnie­jce ciaa religijne, wypeni olbrzymi potok bezkompromisowego zapau do zbawienia dusz ludzkich Johna Wesleya (1703-1791). Wesley, jeden z najwikszych misjonarzy i najwikszych organizatorów religijnych w dziejach, przypadkowo by wspóczesnym jednego z najwikszych ludowych mówców, George'a Whitefielda (1714-1770), o którym z kolei mona powiedzie, e by bd zwolennikiem Wesleya, bd jego rywalem.

Zapa owych pierwszych „metodystów" *** przeciwstawia si pod kadym wzgldem charakterystycznym bdom i zaletom posta­wy umysowej XVIII stulecia. Z tej przyczyny oderwanie si ich od ówczesnego kocioa pastwowego byo by moe nieuniknione, mi­mo i Wesley do koca uwaa si za jego wiernego syna. Jednak ka-

* W 1736 r. biskup anglikaski Joseph Butler wyda dzieo teologiczne Analogy of Religion, Natural and Revealed, to the Constitution and Course of Natur (Analogia religii naturalnej i objawionej do konstytucji i biegu natury), które zawierao polemik z rozpowszechniajcym si deizmem i nie­dowiarstwem.

** Unitarianizm - kierunek odrzucajcy bosko Chrystusa i dogmat o Trój­cy witej i uznajcy Boga jednoosobowego.

*** Nazwa „metodyci" wywodzi si od zasady braci Wesley i ich zwo­lenników, by y i ksztaci si w duchu religijnym wedug odpowiedniej „reguy i metody".

621


mieniem wgielnym religii w jego nauczaniu nie by ani „rozum", ani sakramentalizm, ale doktryna zapoyczona przeze od Braci Morawskich, a goszca, e nawrócenie przychodzi jako naga, oso­bista pewno zbawienia, przynoszc nowe narodziny i panowanie nad grzechem. Ta odrodzecza doktryna w ustach Wesleya i White-fielda miaa olbrzymi si. Ale niewaciwe wygaszanie kaza w czystym polu przed liczn rzesz, konwulsje, udrki i stany za­chwycenia nawróconych, wszystko to byo tak samo wstrtne dla „szanownych" klas, duchownych i wieckich, jak pocztkowa dzia­alno Armii Zbawienia w póniejszych latach panowania królowej Wiktorii. Tote byo rzecz naturaln, e biskupi i kler stosowali ostracyzm wobec takiego postpowania metodystów, a poniewa usta­wa o tolerancji uznawaa jedynie zarejestrowanych dysydentów, we-slejanie musieli wybra, czy zarejestruj si jako dysydenci, czy te przestan zbawia dusze. Ich plan utworzenia kocioa w onie ko­cioa anglikaskiego okaza si niemoliwy w panujcych podówczas warunkach.

W ten sposób doszo do tego, e „odrodzenie" po przyjciu staej formy instytucjonalnej powikszyo liczb wyznawców nie ko­cioa pastwowego, lecz sekt dysydenckich, z wielk w przyszoci korzyci dla partii liberalnej XIX w. Ale wczesny weslejanizm, stwo­rzony przez konsekwentnego torysa, oddziaywa konserwatywnie pod wzgldem spoecznym, a w pewnej mierze i politycznym. W czasach jakobiskiej i wczesnoradykalnej propagandy okazao si, e me-todyzm posiada wród ubogich potn przeciwdziaajc jej si atrakcyjn. Skierowa on na inne tory pierwszy bunt wzgardzonych mas, gdy oprócz materialnych da im inne zainteresowania i ideay, rozwin w nich poczucie godnoci wasnej jako obywateli innego wiata, w którym prawa maj nie tylko bogaci, oraz obdarzy ich wasn, demokratyczn organizacj religijn i wychowawcz. W miar jednak upywu czasu, religi klas pracujcych czciej identyfiko­wano z polityk tych klas, a miejscowy kaznodzieja coraz czciej bywa zarazem radykalnym agitatorem.

Dopiero pod koniec XVIII w. co z ducha metodyzmu poczo przenika do kocioa pastwowego i do samych klas wyszych. Po­waniejsze spojrzenie na sprawy, wywoane w tych krgach perspe­ktyw rewolucji francuskiej, przyczynio si do owej zmiany nastro­jów. Ale cho ewangelizm zdoby sobie wtedy potne stronnictwo wród kleru anglikaskiego, sia jego tkwia w koach wieckich zwizanych z kocioem, w Williamie Wilberforce i „witych" wal­czcych z niewolnictwem, w Shaftesbury'm i filantropach nowego stulecia, oraz w wielu zdobywcach i rzdcach Indii i imperium.

Za czasów Jerzego II twórcy ruchu weslejaskiego zanieli go do kolonii amerykaskich i w przyszych Stanach Zjednoczonych sta

622


si on si o wielkich moliwociach i znacznej liczebnoci. W Walii metodyzm przyczyni si do penego odrodzenia narodowego, które wywodzio si tu z rodzimego ruchu ewangelicznego. Nie powiodo mu si jedynie w Szkocji, poniewa lud mia tam ju wasny koció rzdzony demokratycznie, poza tym za Szkoci byli wyksztaceni i gboko interesowali si swym rodzimym systemem teologicznym.

Pomimo jednak e metodyzm, który przekroczy Atlantyk, mu­sia si zatrzyma na brzegach rzeki Tweed, dzieje religijne Szkocji w XVIII w. posiadaj bliskie „rodzinne" podobiestwo do dziejów Anglii. W poowie stulecia doszo tam do zwycistwa ruchu laty-tudynaryjnego, znanego jako moderatyzm, buntujcego si przeciwko surowemu i fanatycznemu rygorowi dawniejszych dogmatystów pre-zbiteriaskich. Historyk dr William Robertson (1721-1793), „pryncypa" uniwer- sytetu w Edynburgu, jest gówn postaci tego ruchu. Nawet „dei- . stycznych" filozofów, jak Dawid Hume (1711-1776), przynajmniej tolerowano,

a Adam Smith (1723-1790) jako profesor uniwersytetu w Glasgow przyczyni si do opromienienia Szkocji nowym blaskiem intelektualnym. Szyb- ko postpujcy wzrost bogactwa miast i wsi przypieszy umysowe wyzwolenie i rozwój spoeczestwa, które wydao Roberta Burnsa i sir Waltera Scotta l.

Ale prosty lud w wielu wiejskich parafiach nigdy nie lubi owych nowomodnych kaza z ich „zimnym grzechotaniem moralnoci" za­miast dawnego zapau i dogmatu. Moderaci oparli si ryzykownie na odrodzeniu „kolatorstwa", za pomoc którego indywidualni kola-torzy mianowali pastorów nie zwaajc na yczenia kongregacji; by to system niekwestionowany w Anglii, ale nienormalny i niepopu­larny w kociele szkockim. Na pocztku XIX w. wielkie ewan­geliczne odrodzenie w kociele prezbiteriaskim miao doprowadzi do wznowienia zapau religijnego, i ostatecznie do „rozdwojenia" (1843) kocioa pod wodz Chalmersa na tle sprawy kolatorów. Lecz do tego czasu moderatyzm wykona ju swe zadanie w Szkocji niwe­czc ducha nietolerancji i rozszerzajc umysowy wiatopogld ca­ej spoecznoci.

piczka uniwersytetów angielskich w XVIII stuleciu bya bar­dziej skandaliczna ni lejsza i czciej przerywana drzemka ko­cioa. Praktycznie biorc, nie odbyway si adne egzaminy w Oksfor-

1 Istniej dwie czarujce ksiki o ówczesnych wielkich zmianach w Szko­cji: H. G. Grahama Social Line in Scotland in 18th Century i Galta Annals of the Parish.

623


dzie, a nieliczne w Cambridge 1. Nasze pokolenie, nadmiernie prze­cione egzaminami, moe uwaa ten brak za bogosawiestwo, jednak mizerna jako i ilo nauki bya godna ubolewania zwaszcza w powizaniu z nisk produkcj wartociowych dzie naukowych i to w spoeczestwach dysponujcych tak wielk iloci wolnego czasu. Istniay cigle tylko dwa uniwersytety do obsuenia caej Anglii i Walii i w porównaniu z czasami wczesnych Stuartów liczba studen­tów skurczya si prawie o poow. W 1750 r. Oksford imatrykulowa 190, a Cambridge 127 nowo wstpujcych. Liczni wród nich byli to arystokraci i gentlemani nie nastawieni na powane studia; inni byli to biedni acy, którzy albo mieli na widoku karier kocieln, albo te w Cambridge, majcym powizania z pónoc kraju, zamierzali powici si studiom matematycznym zgodnie z miejscowymi tra­dycjami Newtona.

Wród generacji penej ywotnoci intelektualnej i specjalnie po­wicajcej si studiom klasycznym i cisym upadek uniwersytetów moe si wydawa bardzo dziwny. Da si to czciowo wytumaczy wykluczeniem dysydentów; po czci za prawnym zastrzeeniem wikszoci stanowisk na uniwersytecie i w kolegiach dla duchowie­stwa w czasach wielkiego entuzjazmu naukowego wród laików. In­nym zem byo przejcie caego niemal autorytetu i funkcji uniwer­syteckich przez poszczególne kolegia, i to w okresie, kiedy kade ko­legium mniej byo natchnione ideaami akademickimi, a wicej du­chem swobodnego ycia klasztornego. Nie byo obawy jakich bada czy reformy w owej dobie bezpieczestwa dla wszystkich instytucji korporacyjnych. Ostrzeone wynikiem konfliktu Jakuba II z Kole­gium Magdaleny rzdy wigowskie nie atakoway nawet notorycznego jakobityzmu w Oksfordzie ani nie mniej jawnego jakobityzmu nie­których kolegiów w Cambridge. A fortiori nie istniaa adna obawa, e wypynie jakie danie reformy ycia naukowego.

W wiecie szkolnictwa XVIII-wiecznej Anglii s do zanotowania zarówno straty, jak i zyski. Z jednej strony wiele starych, dobrze uposaonych szkó popado w marazm i przekupstwo. Z drugiej - akademie dysydenckie oraz rozmaite szkoy prywatne przyjmujce uczniów za opat daway do tanie, dobre, nowoczesne wyksztace­nie. Jeli za chodzi o ubogich, to tendencja do zakadania szkó o charakterze dobroczynnym, która pojawia si za panowania kró-

1 Lord Eldon, podówczas po prostu John Scott, koczy Oksford w 1710 r. i zwyk by opowiada, e zadano mu tylko dwa pytania przy egzaminie na stopie naukowy: „Jak jest po hebrajsku miejsce czaszki" i „Kto zaoy ko­legium uniwersyteckie". Odpowiedziawszy „Golgota" i „Król Alfred" zadowoli egzaminatorów z hebrajskiego i historii. W Cambridge musiano zdawa bardzo powany egzamin kocowy z matematyki, czciowo jeszcze odbywany w for­mie dysput viva voce. Ale w studiach klasycznych nie byo adnego egzaminu.

624


lowej Anny - po czym okoo r. 1780 nastpi ruch za organizowa­niem szkó niedzielnych - stanowia pierwsz systematyczn prób dania elementarnej owiaty klasom pracujcym w ogólnoci, w od­rónieniu od wybranych wybitnie zdolnych chopców, którym daw­ne grammar schools' stwarzay sposobno wzniesienia si ponad swoj klas 1.

Jeli jednak brak byo charakterystycznych dobrodziejstw naszej nowoczesnej, usystematyzowanej owiaty, brak te byo jej wad. Wychowanie zarówno w wyszych, jak i w rednich klasach spoe­czestwa nie urabiao jednostki wedle stereotypowego wzoru. Staro­modna grammar school dla synów farmerskich w Hawkshead nie zadowoliaby wymaga dzisiejszej inspekcji, ale pozwolia rozwin si naturalnie i na swój wasny osobliwy sposób niemiaej i deli­katnej rolince, jak by geniusz Wordswortha, co nie staoby si nigdy, gdyby chopiec mia kad godzin wypenion wedug planu wychowaniem fizycznym i nauk2. Zupenie odmienne od Hawks­head byy „szkoy publiczne" (public schools) arystokracji: cierpiay one wskutek braku dyscypliny i z powodu tyranizowania sabszych, ale wanie ów brak organizacji wyzwala indywidualn ekscentrycz-no i si. Produkcja talentów na gow ludnoci w XVIII-wiecznej Anglii wydaje si w porównaniu z nasz epok odwrotnie proporcjo­nalna do sumy dostarczanego wyksztacenia.

Chocia dyscyplina w domu rodzicielskim bya agodniejsza ni w poprzednich stuleciach, wci jednak stosowano wobec dzieci wiele surowoci; rodzice i nauczyciele cigle jeszcze fanatycznie wierzyli w zalety rózgi. Brak uatwie w zdobywaniu wyszego wyksztace­nia wyrównywa w pewnej mierze system terminatorstwa modziey. Terminowanie nie byo tak powszechne, jak w dobie Tudorów i Stu­artów, ale wci jeszcze byo bardzo rozwinite, przynoszc ze sob karno domow i szkolc gruntownie w zawodzie liczne rzesze modzieców w owym krytycznym wieku poszkolnym, któremu za naszych czasów tak mao zapewnia si moliwoci.

I tutaj równie nie istnia aden nadzór nad warunkami domo­wymi suby. le usposobiony i skpy majster móg le traktowa swego terminatora nie obawiajc si niczego wicej prócz kiepskiej reputacji u ssiadów. Dzieci biedaków, suce w terminie u gorsze­go gatunku majstra lub majstrowej, giny równie ndznie, jak dzieci teje klasy w najgorszych fabrykach za póniejszych pokole. Tote okruciestwo wobec dzieci nie poczo si bynajmniej w systemie

1 Miss M. G. Jones, The Charity School Movement, 1938, stanowi wane studium z dziedziny XVIII-wiecznej historii spoecznej.

1 Zob. jego Prelude, ks. I-II, o XVIII-wiecznej grammar school w jej najlepszej formie.

625


fabrycznym, natomiast system ten zwróci uwag na to zo przez skoncentrowanie go tam, gdzie kady móg je widzie, i przez to wy­woa oburzenie, które pooyo mu kres. Dol dziecka pozbawionego przyjació w dawnym systemie terminatorstwa mona pozna z opo­wieci Crabbe'a, której bohaterem jest Peter Grimes, oraz z auten­tycznych zapisek o umierceniu terminatorów przez pani Brownrgg i innych, które w peni dowodz prawdziwoci rozdzierajcego opo­wiadania poety *.

Z drugiej strony typem jeszcze bardziej pospolitym by „wesoy terminator" alias „pilny terminator" yjcy u swego majstra jako czonek rodziny i ywicy nadziej, e oeni si z jego córk i bdzie po nim dziedziczy. Patny czeladnik równie nalea do „familii" znaczniejszego rzemielnika. Przemys opiera si w duym stopniu na takim wanie ustroju, godnym podziwu z punktu widzenia huma­nitarnego, dopóki pojawienie si systemu fabrycznego nie rozwarstwi­o zatrudnionych w przemyle.

Ów przemys chaupniczy nie koncentrowa si cakowicie w mia­stach lub okrgach przemysowych, lecz wiele warsztatów miao swe siedziby po wsiach, wród powabów i tradycji dawnego wiejskiego ycia. Przemys wioskowy zaspokaja nie tylko wasne potrzeby; tak­e rynek krajowy oraz w znacznej mierze midzynarodowy byy zao­patrywane przez wyroby wiejskiej Anglii. Prócz przdzalnictwa i tkactwa sukna zarówno grubego, jak cienkiego, uprawiano w ma­ych wiejskich miejscowociach mnóstwo rozmaitych i bardzo precy­zyjnych kunsztów i rzemios, takich jak np. zegarmistrzostwo. Kowal, koodziej i ciela produkowali narzdzia elazne i drewniane oraz naczynia wszelkiego rodzaju, a wiele wsi potrafio jeszcze budowa swe wasne domy. „Sklepik wiejski" handlujcy najrozmaitszymi artykuami nie by jeszcze rozpowszechniony, gdy system ten wy­maga regularnego zaopatrywania przez miasto. Normalnie wystarczali do tego celu domokrni przekupnie.

By to ostatni okres w dziejach naszej wyspy, kiedy wie stano­wia normaln jednostk spoeczestwa. Za dwóch pierwszych Je­rzych wikszo mczyzn i kobiet, wczajc w to wiele osób nie-zatrudnionych w adnej dziedzinie rolnictwa, bya „wieniakami"

1 „Piotr sysza o tym, e cigle w Londynie
Nadzorcy bywaj, co nawet ninie
Nie majc w sercu nic uczu agodnych
Chopców z przytuku „w termin" daj godnych,
Za ndzne grosze z sierocych chopczyków
Robi drczonych znojem niewolników"

(The Borough, XXII)

Grimes umierca kolejno jednego terminatora po drugim. Zob. również książkę pani George, London in the Eighteenth Century, s. 231-233.

626


w penym znaczeniu tego sowa. Nie interesowali si oni ani kronik polityczn, sportow, czy skandaliczn szerokiego wiata, o którym syszeli z rzadka i niewiele z ówczesnych gazetek, ani te yciem miasta, fabryki lub zwizku zawodowego, ale po prostu ciekawi ich codzienny dramat ludzki wasnej wioski, pooonej wród pól i la­sów, wraz z jej tradycjami, jej historyjkami i bystrymi cho igno­ranckimi komentarzami na temat tajemniczego wiata znajdujcego si poza jej obrbem. Z tego skromnego, lecz strawnego pómiska idei nasi przodkowie czerpali poywienie dla myli w przededniu rewolucji przemysowej. O sporcie wiedzieli tyle, ile sami zobaczyli, gdy brali udzia w nagonce, bd na wioskowej ce lub u dziedzica na nowym placu gry w krykieta.

Wie we wczesnym okresie Jerzych przedstawiaa na ogó zdrowy ad ekonomiczny i spoeczny z t jednak wad, e wzrastaa wadza wielkich wacicieli ziemskich zamiast ustpi bardziej rozdrobnio­nej wasnoci rolnej i wikszej autonomii wsi. Ju nawet za panowa­nia dwóch pierwszych Jerzych liczba drobnych yeomanów majcych wasno ziemsk1 oraz maych squires spadaa. Wielkim okresem yeomanów i maych zwartych majtków bya epoka Tudorów i Stu­artów. Za panowania Anny tendencje nabywcze wielkich wacicieli uwydatniay si bardziej ni kiedy indziej. Suires byli zawistni wo­bec drobnych wacicieli ziemskich, poniewa ci politycznie i spoecz­nie nie byli od nich zaleni. Mania ochrony zwierzyny, charaktery­styczna dla epoki, kazaa im patrze podejrzliwie i niechtnie na waszecia bez herbu, który mia miao strzela kuropatwy na was­nym skrawku gruntu. Tote opanowane przez suires parlamenty z okresu póniejszych Stuartów uchwalay w sposób cakiem tyraski prawa wykluczajce wszystkich wacicieli ziemskich, posiadajcych mniej ni sto funtów rocznego dochodu, od strzelania zwierzyny nawet na swej wasnej ziemi 2.

Wykupienie ziemi drobnego waciciela byo najlepszym sposobem pozbycia si go. On za znowu czsto myla, e moe na szerokim wiecie powiedzie mu si lepiej, ni gdy pozostanie na swej gospo-

1 Wyraz yeoman by w czasach Tudorów i Stuartów uywany w znaczeniu obejmujcym zarówno gospodarzy dzierawicych grunty (tenant jarmers), jak i majcych wasn ziemi (freeholders); Arthur Young obejmowa nim tylko freeholderów i w tym wszym sensie uywano go w XIX stuleciu. Ale wielu pisarzy XVIII-wiecznych, midzy innymi Adam Smith, uywao go w daw­niejszym i szerszym znaczeniu.

2 Nawet zacny sir Roger de Coyerley nie za bardzo lubi yeomana z setk funtów rocznego dochodu, który „akurat mieci si w ramach ustawy o zwie­rzynie i by uprawniony do zabicia zajca lub baanta; swoj guldynk ubija on obiad dla siebie dwa lub trzy razy na tydzie; i tym sposobem yje sobie duo taniej ni ci, co nie maj tak dobrego jak on majtku".

627


darce. Przez cay wiek XVIII rodziny yeomanów przenosiy si do miast, czstokro stajc si zaoycielami wielkich firm nowoczesnej Anglii. Czsto równie yeomani przeksztacali si w dzierawców na wielk skal, zyskujc by moe wicej na bogactwie i znaczeniu, ni stracili na niezalenoci.

Tendencje humanitarne i racjonalistyczne przez dugi okres byy atwiejsze do zaobserwowania wród klas wyksztaconych ni wród warstw niszych. wiat doów spoecznych z czasów Gaya i Hogartha, kiedy Wesley i Whitefield pierwsi nim si zajli, by równie bar­barzyski, jak peen ycia i charakteru. Na dugo przed rewolucj przemysow lekcewaenie tych spraw przez rzd i spoeczestwo spowodowao powane szkody: stan zupenego zaniedbania spraw bie­daków w Londynie i w innych szybko rosncych miastach, brak rodków na owiat powszechn na poudnie od szkockiej granicy, przestawienie si z odwiecznego napitku Anglika, jakim byo piwo mocne i piwo zwyke, na tani i szkodliwy din 1.

Dla utrzymania w porzdku rónorodnej masy ludzkiej, stoczo­nej w miastach, nie znajdowano lepszej metody ni odwieczny stró nocny ze sw koatk i „gocy" sdu policyjnego, przydatni, lecz nieliczni. Jeszcze w 1780 r. motoch lorda George'a Gordona * wznie­ci poar Londynu, zanim zdoano przywoa wojsko. Konni zbójcy ze skandaliczn bezkarnoci obsadzali drogi wiodce do najwikszej stolicy wiata i byli wród ludu uwaani za przedstawicieli beztroskiej angielskiej odwagi i swobody:

„Szeciu mnie zbójców poniesie w trumnie, Kordy przy boku, swobodnie, dumnie";

tak sobie wyobraa twórca ballady wspaniay pogrzeb.

1 Din nie by powaniej opodatkowany a do 1736 r. Przecitna roczna produkcja alkoholu w W. Brytanii wzrosa z okoo pó miliona galonów w 1684 r. do prawie piciu i pó miliona galonów w 1735 r. W pocztkach XVIII w. miertelno i przestpczo wród ubogiej ludnoci powikszya si wskutek nowego upodobania do dinu. Detaliczni sprzedawcy zapraszali klien­tów, by weszli  „upili si za pensa, a za dwa pensy urnli si w sztok". Z drugiej strony herbata, sprowadzana w wielkich ilociach przez Kompani Wschodnio-Indyjsk, zacza wspózawodniczy z alkoholem jako napój ludu. Jeszcze w 1742 r. skarono si, e „najskromniejsze rodziny, nawet sporód robotników" w Szkocji „na poranny posiek pij herbat", porzucajc piwo.

* George Gordon, modszy syn ksicia Gordona (tytu lord mia charakter nie formalny, a jedynie kurtuazyjny), by od r. 1774 posem do Izby Gmin i równoczenie przewodniczcym Stowarzyszenia Protestanckiego. Stan on na czele agitacji przeciw zniesieniu niektórych ogranicze w stosunku do kato­lików, a 2 czerwca 1780 r. poprowadzi tum zoony z okoo 50 000 osób do Izby Gmin, by przedoy tam petycj w tej sprawie. Doszo do rozruchów, poczonych z gwatami i podpaleniami, które trway 5 dni. Pooya im kres interwencja wojska.

628


Od czasu rewolucji procesy czy to polityczne, czy kryminalne, prowadzono uczciwie i po raz pierwszy w dziejach prawnicy zaczli stopniowo rozumie zasady naukowego postpowania dowodowego. Jednak wizienia wci oddawane w dzieraw podym typom dozor­ców wiziennych, którzy cignli zyski z winiów, byy zdaniem Wesleya gorsze od wszystkiego „po tej stronie pieka", a niewinny dunik czsto cierpia najwicej. Wyroki mierci przez powiesze­nie za niezliczone pomniejsze przestpstwa przeciwko wasnoci wzra­stay i nie zniesiono jeszcze publicznej chosty mczyzn i kobiet. Ale w ostatnich dziesicioleciach XVIII w. ruch humanitarny pod wodz Howarda i innych zabra si do swego tak bardzo zapónionego dziea. Humanitaryzm jest tworem XVIII stulecia, chocia wszelkie zo, na które szuka lekarstwa, byo z wyjtkiem dinu tak stare, jak ludzka cywilizacja.

Cho ycie za dwóch pierwszych Jerzych nie byo takie, jakie kojarzymy z rewolucj przemysow, jednak toczyo si w warun­kach, które musiay przyspieszy t wielk przemian z chwil doko­nania pewnych wynalazków mechanicznych. Szczególne prawa i zwy­czaje Anglii za Hanowerczyków daway niezwyk swobod jednostce i czyniy niewiele, by zniechci prywatn inicjatyw; tolerancja religijna pozostawia kupcom dysydenckim absolutn wolno, jeli chodzi o wytenie caej energii w kierunku robienia pienidzy, gdy udzia w yciu publicznym by przed nimi zamknity. Uchodcy protestanccy zza morza, dysponujcy licznymi tajemnicami handlo­wymi i biegoci w zakresie przemysu, zostali dopuszczeni do eko­nomicznego obywatelstwa na wyspie. Pastwo, samorzd miejski lub gildia stawiay handlowi i manufakturom stosunkowo niewiele ogra­nicze. Obszar wolnego handlu rozciga si od John o'Groats po Land's End w przeciwiestwie do niezliczonych barier celnych, dzie­lcych podówczas Niemcy, Wochy i królestwo Francji. Lordowie i ziemianie, którzy rzdzili krajem, byli w przeciwiestwie do szlach­ty francuskiej i niemieckiej w bliskich stosunkach osobistych z ma-gnateri kupieck i przemysow i czsto od niej prawie wcale si nie rónili *. Nauk w ojczynie Newtona szanowali i wykorzystywali bardziej przedsibiorczy kupcy i ich arystokratyczni patroni pilnie wypatrujcy kadej rzeczy potrzebnej dla udoskonalenia pracy w ko-

1 Nikogo innego, tylko ksicia Bridgewater zwano „ojcem eglugi ród­ldowej" i „pierwszym czowiekiem Manchesteru". A czy mamy np. zalicza takiego czowieka, jak sir Walter Blackett, który zmar w 1777 r., do squires,

629


palniach lub w manufakturach. Nagromadzi si olbrzymi kapita, nie spotykany dotd w dziejach wiata, a angielscy kapitalici, przy­zwyczajeni lokowa go w wielkim handlu, chtnie na skal równie wielk inwestowaliby go take w przemyle, gdyby tylko nowe wyna­lazki otworzyy tam dla niego wiee moliwoci. Rynki na angiel­skie towary, istniejce ju w Ameryce, Europie i na Wschodzie, moga nasza sie handlowa rozwija w sposób nieograniczony, by zbywa tam kad ilo towarów produkowanych w kraju. Z tych wic wszystkich wzgldów Anglia tej doby bya predestynowana na kolebk rewolucji przemysowej.

Przemys elazny, istniejcy od niepamitnych czasów staroyt­nych, cigle jeszcze opiera si na paliwie dostarczanym z szybko kur­czcych si lasów w Sussex Weald w Anglii rodkowej i w dolinie Severnu; kadego wic dnia brak drzewa móg podsun wynalaz­czemu umysowi metod topienia elaza z wglem. Od czasów Planta-genetów wgiel, atwo wtedy wydobywany z pytkich pokadów, by bardzo rozpowszechniony w uyciu dla celów domowych, zwaszcza w Londynie, gdzie znano go jako „wgiel morski" (sea-coal) ze wzgl­du na jego podró z rzeki Tyne do ujcia Tamizy. Bowiem trans­port koowy cikich towarów wci jeszcze by czym wyjtkowym. Tam, gdzie transport wod by niedostpny, worki z wglem zarzu­cano na grzbiety jucznych koni, które przedzieray si przez prze­cze gór walijskich. W ten prymitywny sposób musiay podróowa wyroby wókiennicze z Yorkshire, Lancashire i Cotswolds jeszcze wtedy, gdy Walpole by premierem. A gdy w roku zdobycia Quebecu (1759) Josiah Wedgwood rozpocz sw karier ceramika, glin przywoono do Piciu Miast * i wywoono wyroby ceramiczne zawsze na grzbie­cie osa lub konia.

Tak wic w istocie jedyn pozosta przeszkod do zapocztkowa­nia rewolucji przemysowej byy cikie warunki transportu w daw-

czy do kupców i kapitalistów? By to najwikszy bogacz w zagbiu New-castle i nad rzek Tyne, ale równie rozbudowa wielki majtek ziemski w sercu rolniczej Northumbrii, ze wszelkimi przynalenociami wiejskiego dwo­ru, polowaniem na guszce, sadzeniem drzew itp. Prawo uchwalone przez tory-sowski parlament w 1711 r. i nie uchylone przez wigów Walpole'a, zamkno dostp do Izby Gmin wszystkim kupcom, choby najbogatszym, którzy nie byli równie wacicielami ziemskimi. Bez wzgldu na to, jakie byy intencje aktu, zmusi on kupców do pozostania raczej równie ziemianami ni do zre-Eygnowania z parlamentu. Wiele majtków ziemskich w XVIII w. obok dóbr sir Waltera Blacketta zostao ulepszonych i upikszonych za pienidze zaro­bione w przemyle lub handlu.

* Nazw Piciu Miast (Five Towns) oznaczano miejscowoci: Hanley, Burs-lem, Tunstall, Fenton i Longton znajdujce si na obszarze zwanym the Potteries (Pracownie Garncarskie) w Staffordshire. W 1910 r. miejscowoci te weszy w skad miasta (borough) Stoke-on-Trent.

630


nej Anglii. Budowa kanaów rozpocza si dopiero wraz z panowa­niem Jerzego III. Drogi za zim czsto zamieniay si w trzsawi­sko, gdzie obadowane konie juczne zapaday si po poprg, a wozy w ogóle nie mogy ruszy z miejsca. Wprawdzie celem utrzymania nawierzchni w dobrym stanie na pewnych odcinkach gównych dróg byy ustawiane szlabany przez prywatne stowarzyszenia, które miay nadane przez parlament uprawnienia do pobierania myta od ruchu koowego. Ale w czasie wojny siedmioletniej wiksza cz odcinków drogowych, nawet na gównych traktach Anglii, bya jeszcze wolna od opat dla tych, którzy potrafili przebrn przez boto. Cikie powozy powoli posuway si naprzód koleinami, zgoa inaczej ni ich nastpcy - pojazdy z lekkiego drzewa, które w latach po Water-loo przebiegay te same drogi przeobraone przez MacAdama. W 1754 r. „Latajcy Pojazd" (Flying Coach) ogasza, e „jakkolwiek to si moe wydawa niewiarogodne, pojazd ten istotnie przybdzie do Londynu (wyczajc wypadki) w cztery i pó dnia po wyjedzie z Manche­steru". Podró z Yorku do Londynu zajmowaa tydzie; a za dni zamieszek Porteousa * i powstania „czterdziestego piteko roku" ** Edynburg nie posiada regularnej komunikacji z brytyjsk stolic, skd rzekomo rzdzono Szkocj.

Spoeczestwo w przededniu rewolucji przemysowej miao wiele cech niezwykle dla nas pocigajcych, kiedy patrzymy na nie retro­spektywnie: wiejska ludno przywizana do ziemi i do zwizanych z ni trudów i rozrywek, do wsi i jej tradycji, wielka rónorodno i niezaleno typów i charakterów ludzkich; indywidualne szkolenie, biego i dobry smak w sztuce i rzemiole jako normalne zjawisko ycia ekonomicznego ludu. Ale osdzajc to, co rewolucja przemy­sowa zdziaaa dla naszej wyspy, naley koniecznie pamita, e brak opau spowodowany zuyciem naszego drzewa, zarysowa si ju w XVIII w. w rónych czciach wyspy i pomoc przysza dopiero dziki rozprowadzaniu wgla kanaami, a potem kolejami. Brak pa­liwa grozi ju likwidacj naszego starego przemysu elaznego i za­czyna obnia poziom ycia domowego. Zamony kupiec w Launce-ston zmuszony by do pacenia trzech pensów ssiadowi za wykorzy­stanie jego ognia do ugotowania wiartki baraniny; a biedniejsi jego blini, jak wikszo chopstwa w poudniowej Anglii poza granicami

* John Porteous by kapitanem gwardii miejskiej w Edynburgu. Na jego rozkaz pady w r. 1736 strzay do tumu, który zebra si podczas egzekucji przemytnika Andrew Wilsona okazujc sympati dla skazanego. 'Porteous, oskarony o spowodowanie mierci 8 czy 9 osób, stan przed sdem, który skaza go na mier, potem jednak zosta uaskawiony. Wówczas tum wtar­gn do wizienia, Porteous pad ofiar samosdu i zosta powieszony.

** Powstanie „czterdziestego pitego roku" - powstanie jakobickie z 1745 r.

631


okrgów wglowych lub torfowisk, yli o chlebie i serze i zbyt ju rzadko mogli si cieszy widokiem poncego ognia. Niezalenie za od kwestii opau trzeba zaznaczy, e ludno Wielkiej Brytanii nie mogaby bez owych wielkich zmian przemysowych i ekonomicznych za panowania Jerzego III wzrosn wiele ponad siedem milionów, nie obniajc jednoczenie swej stopy yciowej do poziomu bliskiego ówczesnej Irlandii.

632


ROZDZIA II

JERZY I I JERZY II. OLIGARCHIA WIGÓW. LATA 1715 I 1745. SPOECZNE NASTPSTWA W SZKOCJI. WALPOLE I PITT STARSZY. WIELKA BRYTA­NIA W POKOJU I W WOJNIE. ANEKSJA KANADY I ZAOENIE IMPE­RIUM INDYJSKIEGO

Królowie: Jerzy I (1714-1727); Jerzy II (1727-1760).

Podczas panowania Jerzego I i Jerzego II polityk brytyjskich ministrów w kraju i za granic kierowaa konieczno utrzymania na tronie dynastii hanowerskiej. Uwaano, e pociga to za sob cige pozostawanie u steru rzdu partii wigów pod warunkiem, e wadz polityczn sprawowa bd jedynie osoby wyznania anglikaskiego i e torysom na wsi nie da si adnych osobistych powodów do nie­zadowolenia z rzdów ich politycznych rywali. Torysi, zraeni do domu hanowerskiego, ale nie pragncy bra czynnego udziau w przy­wróceniu na tron katolickiego Stuarta, nie byli zdolni w okresie rebelii 1715 i 1745 r. przyczy si do adnej strony ani te wy­stpi w sposób jednolity i skuteczny przy wyborach albo na trybu­nie parlamentu.

O ile w Anglii potomkowie dawnych kawalerów stali si prze­wanie posusznymi prawu i domatorskimi torysami, którzy tylko przy okazji z westchnieniem i wzruszeniem ramion pili zdrowie „króla za wod", o tyle w Szkocji kawalerowie pozostali w duo wikszym stopniu jakobitami, gotowymi podnie bro przy sprzy­jajcych okolicznociach. Przyzwyczajenie do posuchu wobec rzdu i strach przed wojn domow rozwiny si znacznie póniej w Szko­cji ni w Anglii. Unia z 1707 r. wci nie cieszya si tam popular­noci i ywiono nadziej, e restauracja jakobicka mogaby ozna­cza odrodzenie szkockiej niepodlegoci. Koció episkopalny, usta­bilizowany i uprzywilejowany na poudnie od rzeki Tweed, móg spodziewa si odzyskania wadzy w pónocnej Brytanii jedynie za pomoc miecza. Wreszcie naczelnicy plemion górskich, zwalczajcy hegemoni plemienia Campbellów, tsknili za wznowieniem tej sta-

633


roytnej wani rodowej na dawny, góralski sposób. Z tych przyczyn rebelie z 1715 i 1745 r. byy buntami pochodzenia szkockiego, które nie powiody si z braku poparcia angielskiego.

W 1715 r. powstanie angielskie nie rozszerzyo si poza katolicki odam suires z Northumbrii pod dowództwem modego hrabiego Derwentwater i ich protestanckiej marionetki, Forstera. Powstacy zebrawszy na pograniczu troch szkockich sprzymierzeców przeszli przez Cumberland do Lancashire, eby pobudzi do czynu tamtej­szych katolików. Maa ta sia poddaa si wojskom królewskim na ulicach Preston, gdzie ongi Cromwell pooy kres potniejszemu najazdowi kawalerów, posuwajcemu si na poudnie tym samym szlakiem. „Rok pitnasty" w Anglii by ostatnim powtórzeniem Piel­grzymki aski, miertelnym wysikiem starego feudalizmu i katoli­cyzmu pónocnych hrabstw, który dobiy konfiskaty, jakie nastpiy po powstaniu. Weslejanizm i uprzemysowienie miay wkrótce stwo­rzy nowy wiat midzy rzekami Trent i Tweed.

W Szkocji „rok pitnasty" by spraw powaniejsz. Plemiona zwalczajce Campbellów w poczeniu z kongregacjami episkopal-nymi ze wschodniego wybrzea wystawiy armi liczebnie potniej­sz od tej, która w trzydzieci lat póniej sza za ksiciem Karolem Edwardem. Ale przy tej pierwszej okazji wigowie wykazali w obro­nie tronu wicej energii i popiechu. Spodziewano si powstania jako rezultatu wstpienia na tron Jerzego I i rzd nie by zaskoczony jak w 1745 roku. John Campbell, ówczesny ksi Argyll, który do­wodzi królewskimi wojskami w Szkocji, okaza si lepszym genera­em od biednego sir Johna Cope'a, który przegra pod Prestonpans. Wpyw ksicia Argyll, przewaajcy w czci kraju wysokogórskiego (Highlands) i znaczny na caym obszarze nizin (Lowlands), zosta w krytycznym momencie zrcznie wykorzystany. Prezbiterianie na poudnie od Forth podyli za swym wigowskim duchowiestwem; miasta za z nielicznymi wyjtkami wykazay gotowo bojow dla sprawy Hanowerczyków, której zabrako w 1745 r., kiedy to trzy­dzieci lat cakowitego pokoju osabio dawne bojowe nawyki miesz­kaców nizin i wywoao rozkad milicji miejskich.

Hrabia Mar, wiodcy szkockich jakobitów w 1715 r., nie mia zdol- noci ani polityka, ani generaa. Bitwa pod Sheriffmuir (XI.1715), gdzie 3500 onierzy pod dowództwem Argylla zatrzymaa 8000 ludzi Mara, cho w danym momencie nie rozstrzygajca, zahamowaa w efekcie postpy rewolty i przez to przypiecztowaa jej los. Ponadto, gdy Jakub Edward, Stary Pretendent, syn Jakuba II, przyby do Szkocji ju za póno dla sprawy, nie mia adnego z tych darów budzenia entuzjazmu, jakie w „roku czterdziestym pitym" cechoway jego syna, Karola Edwarda.

634


Zoyo si szczliwie dla stabilizacji nowego porzdku, e ta pierwsza próba jakobitów odbya si, zanim jeszcze dom hanowerski zdy osign pen miar niepopularnoci. Jerzy I, chocia nie naj­gorszy, by chyba na ogó najmniej pocigajcy z monarchów. Nie mówi po angielsku, mia pucoowate cudzoziemki za metresy, a jako to ponur tragedi domow w Niemczech *, tote nie budzi ani podziwu, ani wyobrani swych nowych poddanych. By rzeczywicie wielkim promotorem naszych swobód konstytucyjnych, gdy tak mao wiedzia i tak niewiele dba o sprawy angielskie, e pozostawi swym ministrom wszystkie zagadnienia polityki wewntrznej i przywileje patronatu w kociele i pastwie. Obstawa tylko przy tym, by jego ministrowie byli wigami i zdoby na szczcie po krótkim dowiad­czeniu tyle zdrowego rozsdku, e doszed do przekonania, i Wal-pole jest tym wigiem, pod którego kierunkiem rzdzenie Angli okae si najmniej kopotliwe. Albowiem nawet za dwóch pierwszych Je­rzych król wraz z Izb Gmin i wigowsk oligarchi bra udzia w wy­borze premiera.

Jakobityzmowi nie powiodo si obali nawet takiego króla jak ten, a zawdzicza to naley okolicznoci, e wygnani Stuartowie z godnym podziwu uporem nie godzili si udawa, e s protestan­tami, i powtarza w ten sposób gry Karola II. Ponadto, niebezpiecze­stwo dla tronu Jerzego I zmniejsza fakt, e ksi Orleaski, regent Francji, w czasie maoletnoci Ludwika XV, przywizywa wielk wag do przyjani z Angli. Tote zagraniczna groba dla dynastii wysza zupenie nieoczekiwanie z Hiszpanii, przez dugi czas mier­telnie chorej, a teraz zgalwanizowanej do stanu krótkotrwaej ywot­noci przez rzdy genialnego Wocha, kardynaa Alberoni. Ten wy­bitny awanturnik odrodzi armi i flot hiszpask i snu plany nieco zbyt cmbitne przywrócenia potgi Hiszpanii we Woszech i na Morzu ródziemnym oraz osadzenia rodziny Stuartów na tronie Brytanii. Sojusznikiem jego przeciwko domowi hanowerskiemu by ów niewt­pliwy protestant, szalony król - wojownik, Karol XII szwedzki, który

„Zostawi imi, przed którym wiat bledn cay: By nim ozdobi dzieje - lub wysnu moray".

Karol i jego dozgonny rywal, Piotr Wielki, cesarz Rosji byli z so­b zgodni jedynie we wrogim stosunku do domu hanowerskiego,

* W 1694 r. Jerzy rozwiód si ze sw on Zofi Dorot pod pretekstem, e utrzymywaa ona stosunki miosne ze szwedzkim ksiciem Konigsmarkiem, bdcym na subie Hanoweru. Konigsmark zgin bez wieci, przypuszczalnie zamordowany z rozkazu Jerzego, za Zofia Dorota zostaa uwiziona w Ahlden.

636


tote na wojownicz Szwecj spogldano jako na gow nastpnej inwazji jakobickiej. Ale Karol zgin w Norwegii (1718) pod murami maej forteczki i to zaraz po rozbiciu nowej floty hiszpaskiej przez An­glików opodal przyldka Passaro w Sycylii; te dwa wydarzenia wzite razem umocniy tron Jerzego I oraz brytyjskie wadztwo na Morzu ródziemnym w oparciu o Gibraltar i Minork 1 *.

Nastpne niebezpieczestwo dla panowania hanowerskiego przy­szo od wewntrz. W tym pocztkowym okresie interesów giedowych mania spekulacji, znana jako „baka mydlana Morza Poudniowego" (1720). (South Sea Bubble), ogarna z dziwn atwoci wszystkie klasy. Sam rzd da si wcign w ten wir. Z szalecz lekkomylnoci zaangaowano interesy i zobowizania pastwowe w spekulacje dy­rektorów Kompanii Morza Poudniowego. Niemieckie kochanki króla oraz ksi Walii zostali mocno uwikani w owe projekty, które po­niewczasie okazay si wiadomie pomylanymi planami wyzyskania wdów i sierot. Kiedy nastpi krach, krzyki zawiedzionych i zrujno­wanych napeniy cay kraj. Jakobici nigdy nie mieli lepszej szansy, ale chwilowy umiech losu okaza si dla nich trwa zgub, poniewa afera South Sea doprowadzia do wadzy sir Roberta Walpole'a, a ten gdy raz uchwyci ster wstrzsanego burzami pastwa, nie wypuci go ju przez dwadziecia lat (1721-42). Kiedy spekulacja w aferze South Sea osigna szczyt, Walpole ostrzega swych kolegów i cae spoecze­stwo i przepowiada klsk. Tote w godzin nieszczcia jego wa­nie powoano, aby przywróci narodowy kredyt i zaufanie.

Jak dotd, nowe stulecie byo widowni gwatownych sporów partyjnych i dynastycznych. Dopiero dugie rzdy Walpole'a day XVIII stuleciu w Anglii owo szczególne poczucie wewntrznego po­koju i stabilizacji, które czsto uwaa si za jego gówn cech cha­rakterystyczn. Wytchnienie po trzech pokoleniach walki byo darem sir Roberta dla Anglii.

Pomijajc zaciejte spory w partii, wynikajce z osobistej rywali­zacji w parlamencie midzy samymi wigami - Pulteney, Carteret i Townshend przeciwko Walpole'owi - prawdziw opozycj wobec rzdu by jakobityzm na prowincji. Strach przed dynastyczn kontr-

1 Rzdowi brytyjskiemu tak bardzo zaleao na pokoju, e proponowa Alberoniemu oddanie w zamian Gibraltaru, czego ten nierozsdnie odmówi. Po Passaro, kapitan Walton, który ciga uchodzcego wroga, meldowa po­stpy akcji admiraowi sir George'owi Byngowi w licie, koczcym si czsto cytowanymi sowami: „Wzilimy i zniszczyli wszystkie hiszpaskie okrty, które byy na brzegu, liczba na marginesie". Przez dugi czas mylnie sdzono, e to kocowe zdanie obejmuje cay list.

* Gibraltar zosta zdobyty przez Anglików w r. 1704 i utrzymany mimo oblenia przez wojska francuskie i hiszpaskie w tyme roku, a wojska hisz­paskie w 1726 r. Wysp Minork Anglicy zdobyli w 1708 r., lecz po wielu perypetiach zwrócili j ostatecznie Hiszpanom w 1802 r.

637


rewolucj odgrywa rol staego hamulca w dziaalnoci gabinetu. On to by przyczyn „umiarkowania" Walpole'a w kraju oraz poko­jowej polityki, jak przyj w stosunkach zagranicznych, bojc si, aby podatek gruntowy mocno cisncy suires w czasie wojny nie popchn ich do nielojalnoci. Ta sama obawa przed jakobityzmem zmusia go do ugicia si przed bezsensown burz, jaka wybucha

przeciwko jego projektowi ustawy o akcyzach (1733) (Excise Bili), dla prze­forsowania którego - jak mdrze powiedzia - nie chcia rzdzi z broni w rku. Chocia by wielkim parlamentarzyst, nigdy nie przecenia swej przewagi w parlamencie i rozwaa zawsze, jakie wraenie na opini publiczn wywrze wszystko to, co bd wykona, bd te postanowi pozostawi niewykonane. Pastwo brytyjskie - z jego bardzo ma armi i bezskutecznie dziaajcej policji, - mona w tym okresie okreli jako arystokracj agodzon przez sporadycz­ne zamieszki.

eby pogodzi wydziedziczonych politycznie torysowskich suires z domem hanowerskim, trzeba byo jedynie duszego czasu nieza­kóconego prowokacj lub kryzysami, i to wanie uzyska Walpole. Poza polityk wiat XVIII-wieczny z jego prawami i zwyczajami spoecznymi by zbudowany zupenie wedug gustu suires i angli­kaskiego kleru. Dla tego wiata utrwalonego zwyczaju dynastia hanowerska oznaczaa bezpieczestwo, podczas gdy restauracja Stuar­tów znaczyaby ponowne zepchnicie go na fale przypadku i niepo-

koju. W czasie, gdy na tron wstpowa Jerzy III (1760), stao si to ju jasne dla wszystkich i suires wraz z duchowiestwem znowu stali si gówn podpor tronu. W okresie przejciowym Walpole poprzez pokój i pomylno, a Pitt poprzez wojn i saw, uczyli jednoci duchowej Anglików wszelkich klas i wyzna. Zarówno Walpole, jak i Great Commoner * rzdzili caym imperium z sali obrad Izby Gmin i za porednictwem machiny gabinetu, pozostajcego pod kierunkiem premiera 1.

Dla torysowskich suires osobiste rzdy Walpole'a (1721-42) nie byy przy­kre. rednio zamony waciciel ziemski ze starej rodziny w Norfolku, o którym mawiano, e nawet kiedy by premierem, to w swej pocz­cie otwiera najpierw listy od gajowego; który polowa ze swymi goczymi w Richmond Park, jeli nie móg wyrwa si do domu; który popija regularnie, a przy butelce opowiada najbardziej sone

1 Synna rezydencja premiera na Downing Street datuje si wanie z tego okresu. Jerzy II ofiarowa j Walpole'owi, ale ten przyj j jedynie jako dar oficjalny, który przejdzie na jego nastpców na urzdzie. O wkadzie Walpole'a do rozwoju systemu gabinetowego oraz urzdu premiera, zob. wyej, s. 611-12.

* The Great Commoner - przydomek Williama Pitta Starszego, który w cigu ponad 30 lat (1735-66) zasiada w Izbie Gmin (House of Commons). gdzie zasyn jako mistrz debaty i polityki parlamentarnej.

638


historie - taki czowiek w gruncie rzeczy by wyranie przyzwoitym jegomociem, nie jakim prezbiterianinem czy parweniuszem z City ani wyniosym i ekskluzywnym arystokrat. By on cakowicie lo­jalnym wigiem i rzdzi dziki sojuszowi z wigowskimi parami, ka­pitalistami i dysydentami, ale w osobie swej reprezentowa suires Anglii.

Swym królewskim wadcom Walpole równie odpowiada. Potrafi siedzie godzin z Jerzym I pijc poncz i rozmawiajc kuchenn acin, jako jedynym dla nich rodkiem porozumienia si. Jerzy II, czowiek stojcy bez porównania wyej od swego ojca, by w post­powaniu z Walpole'em niemal wzorowym monarch konstytucyjnym. Mimo i zdradza sw stanowic wzór doskonaoci on, Karolin Anspach, ceni j jednak ponad wszystkie metresy i zasiga w spra­wach publicznych jej rady. Bya ona najmdrzejszym doradc i naj­wierniejszym przyjacielem sir Roberta.

Umys i charakter Walpole'a szczególnie odpowiaday dzieu pacy­fikacji w kraju i za granic. Jego genialno zarówno w dobrym, jak i zym znaczeniu tkwia w sztuce rzdzenia. adne tendencje idealistyczne czy romantyczne nie kusiy go do ryzykownej lub wo­jowniczej polityki. Zdrowy rozsdek i uprzejmo stanowiy jego dominujce cnoty; cynizm - jego wad. Dobroduszny umiech na szerokiej twarzy by na poy drwin. Nigdy nie rzdziby przy po­mocy bagnetów albo terroru w jakiejkolwiek bd postaci, ale nie widzia szkody w tym, e pozwalano, by wadza opieraa si na oczywistej i tradycyjnej podstawie korupcji parlamentarnej zamiast odwoywa si do dumy narodowej i sumienia. Kiedy w nastpnym pokoleniu Pitt Starszy próbowa rzdzi wycznie na mocy tego szlachetnego apelu (1757), upad od razu i zanim pozwolono mu wygra dla Anglii wojn siedmioletni musia zawrze ugod z arcyprze-dajnym Newcastlem. Walpole od pocztku bra parlament i wiat takim, jakim go zasta. Jeeli mia si z „patriotyzmu" „chopaków" z opozycji i uwaa, e wielce czcigodni czonkowie maj swoj cen, to wówczas fakty potwierdzay ten sd. Nie dziki Walpole'owi miao nadej odrodzenie moralne.

Jego umiowanie pokoju na wiecie byo szczere. W cigu wieków nie tylko sami idealici popierali spraw pokoju. Chocia Walpole by brutalny i cyniczny, by o tyle ludzki, by wstrzyma Angli od udziau w wojnie o sukcesj polsk (1733-38) pomimo pragnienia kolegów, chccych wznowi stary zatarg wigów z Burbonami. „Madame" po­wiedzia do królowej Karoliny w 1734 r., „w Europie zostao za­bitych tego roku pidziesit tysicy ludzi, ale ani jeden Anglik". Brytania moga bezpiecznie trzyma si z dala od tej bezcelowej szarpaniny midzy mocarstwami kontynentu, gdy wojny Marlbo-rougha usuny niebezpieczestwo hegemonii francuskiej. Wstrzyma-

639


nie si od uczestnictwa w tej wojnie umoliwio nam wzmocni swe siy, których mielimy niedugo potrzebowa dla powaniejszych ce­lów. Walpole odegra czynn i pen powodzenia rol „uczciwego po­rednika" doprowadzajc do ogólnego uspokojenia, które wreszcie za­koczyo wojn.

Pokojowej polityce sir Roberta pooy kres wielki zwrot opinii publicznej na rzecz wojny morskiej z Hiszpani. Ruch ten, cho nie by oparty na dobrej informacji ani nie posiada w 1739 r. dobrego kierownictwa, by takim samym przejawem demokratycznego patrio­tyzmu, jaki w dwadziecia lat póniej powoa do wadzy Williama Pitta i pokona Francuzów w Indiach i Ameryce Pónocnej. W 1739 r. instynkt ludu mia racj dopatrujc si swych celów za Oceanem. adne sprawy granic europejskich nie podniecay tumu a interesy Hanoweru tylko królowi leay na sercu. Natomiast powszechny en­tuzjazm budziy dawne, datujce si od Hawkinsa i Drake'a pretensje Anglików, chccych swobodnie handlowa z Ameryk Poudniow, a powszechny gniew obstawanie Hiszpanii przy tym, aby ten handel ogranicza si do warunków traktatu Asiento1. Krzywdy wyrzdzo­ne Jenkinsowi i jego uchu, rzekomo oderwanemu przez rozgniewa­nych celników hiszpaskich, wywoay tak powszechn burz, e Walpole ustpi i niechtnie wycign miecz *. W jego rku or ten wyglda bardzo niezgrabnie.

Jak zwykle, ilekro Anglia po dugim pokoju przystpowaa do wojny, operacje poczonych broni byy le prowadzone i ataki na Porto Bello, Cartagen i Kub nie posuny sprawy handlu poud­niowoamerykaskiego ani o krok naprzód. Ale wojna w hiszpaskich posiadociach w Ameryce miaa swe reperkusje zarówno w Anglii, jak i w Europie. Walpole ustpi w 1742 r. w wyniku niepomylnego dla gosowania w Izbie Gmin, chocia zachowa nadal poparcie króla i Izby Lordów; lepiej by zrobi ustpujc o trzy lata wczeniej - zanim zaangaowa si w prowadzenie wojny, której wedug jego przekonania nie mona byo doprowadzi do jakiego stanowczego lub korzystnego zakoczenia.

Dalszym nastpstwem wojny morskiej z Hiszpani bya wojna ldowa z Francj. „Ugoda familijna" pomidzy Burbonami panuj­cymi po obu stronach Pirenejów, zowieszczo przepowiadana przez

1 Zob. wyej, s. 590.

* W 1738 r. kapitan statku „Rebecca" Robert Jenkins stan przed Izb Gmin i owiadczy, e w 1731 r. zosta ujty przez hiszpask stra przy­brzen i cho nie zajmowa si przemytem zosta poddany torturom, podczas których ucito mu ucho. Jego zeznania, poparte demonstracj okaleczonej gowy, wywary silny wpyw na nastroje posów i cho brak byo dowodów jego prawdomównoci Wielka Brytania wypowiedziaa wkrótce Hiszpanii woj­n, któr nazwano „wojn o ucho Jenkinsa".

640


wigów jako niechybna konsekwencja traktatu utrechckiego, nie przy­niosa adnych owoców. Jednak w rezultacie wojny „o ucho Jen-kinsa" z Hiszpani, nastpcy Walpole'a dali si nieuchronnie wcig­n w zatarg wojenny przeciw Francji, jak tylko wojna o sukcesj austriack wzniecia znowu poar w Europie. Skoczyo si trzy­dzieci lat pokoju z Francj. Okres wytchnienia dobrze posuy Anglii, zabezpieczy jej wolne instytucje i pomnoy jej dobrobyt i potg. Ale teraz potrzebni jej byli inni ludzie i inne rodki do roz­strzygnicia nowych problemów, wysuwajcych si na czoo w Ame­ryce i w Indiach.

Spór angielskich i francuskich kolonistów w dolinie rzeki Ohio o imperium Nowego wiata oraz spór angielskich i francuskich kom­panii o zwierzchnictwo w Karnataku * i delcie Gangesu wyniky z natury rzeczy, jako nie dajcy si unikn konflikt pomidzy dwie­ma spoecznociami, yjcymi na jednym terytorium. Spory te nie byy rezultatem intryg lub ambicji europejskich mów stanu, ale ich rozwizanie wymagao dla spraw angielskich czowieka zupenie innego od Walpole'a. Upyno a pitnacie lat od rezygnacji Wal-pole'a zanim m taki znalaz si w osobie Williama Pitta; Fryderyk Wielki powiedzia - Anglia dugo cierpiaa bóle porodowe, nim wreszcie wydaa na wiat czowieka.

A jednak Walpole mia racj ostrzegajc, e wznowienie kroków wojennych przeciwko francuskim i hiszpaskim Burbonom oznacza bdzie podjcie nowego ataku jakobitów na dynasti, któremu jego roztropno tak dugo zapobiegaa. Rok przegranej bitwy pod Fon-tenoy, gdzie nasze bataliony piechoty w Niderlandach odznaczyy si w walce przeciwko Francuzom (1745), by te rokiem zdumiewajcej awan- tury ksicia Karola Edwarda w Brytanii.

Ksi znalaz wysp niemal ogoocon z wojsk, cakowicie nie-nawyk do wojny lub samoobrony i tak samolubnie obojtn na zatarg midzy Stuartami a Hanowerczykami, e mieszkacy pozwolili piciu tysicom szkockich górali z tarcz i mieczem przemaszerowa

z Edynburga do Derby, gapic si na nich, ale ani im nie pomagajc,

ani si nie przeciwstawiajc. Niski poziom brytyjskiego ducha pu blicznego w 1745 r., czy to patrzc na z punktu widzenia jakobic-kiego, czy te hanowerskiego, wykaza sab stron rzdów Walpole'a, rzdów negacji i ostronego kierownictwa. Gnuno ta dziwnie kon­trastuje z zapaem i ofiarami, jakie w dwanacie lat póniej wyczaro­wa William Pitt z tych samych Brytyjczyków i ich dzieci.

* Karnatak (Carnatic) - obszar przybrzeny w poudniowo-wschodnich In­diach, na którym toczya si wieloletnia walka Francji i Anglii w XVIII wieku.


641


Jedynie jaki fantastyczny bezrzd mógby wynikn ze zmiany dynastii przeprowadzonej przez góralskie klany ze zlekcewaeniem parlamentu i praw, a udanej wskutek letargu wiata cywilizowanego, nie bronicego swych wasnych instytucji. Rzdy parlamentarne, do gbi skorumpowane i nie oparte jeszcze na szerokim prawie wy­borczym, z trudem przeyyby odwoanie fundamentalnych ustaw przez szkockich fechtmistrzów odzianych w spódniczki. Przywróceni w tych warunkach Stuartowie musieliby stara si zabezpieczy sw wadz przez ponowne przeladowanie dysydentów, którzy z pew­noci pozostaliby lojalni dla dynastii hanowerskiej; a poza tym zdo­bywcy byliby zmuszeni proskrybowa kadego polityka, duchowne­go, onierza i marynarza, który by nie chcia wyprze si lojalnoci caego swego ycia - albowiem w 1745 roku ju cae pokolenie wy­roso w wiernoci dla Hanowerczyków. Angli z koniecznoci rz­dziliby irlandzcy i szkoccy awanturnicy, którzy nic nie wiedzieli o jej potrzebach, oraz ksi, którego póniejsze ycie stao si równie niegodne, jak pikna i dzielna bya modo. Moglibymy wplta si niebawem w nowy cykl wojen domowych, fatalnych dla cywili­zacji i przemysu w kraju oraz dla handlu i imperium za morzem.

cise rozwaania na ten temat s doprawdy bezprzedmiotowe, jednak konsekwencje coup d'etat dzikich górali w Londynie mu­siayby w kadym razie by równie tragiczne, jak absurdalne. Ura­towaa od nich Brytani jej niewielka, lecz doskonaa armia, popiesz­nie wezwana do kraju z odlegego pola chway za granic. W obliczu tych gromadzcych si zastpów weteranów spod Dettingen i Fon-tenoy Karol Edward, którego szeregi, odkd przekroczy granic, powikszyy si tylko o 300 manczesterczyków, nie zdoa namówi swoich oficerów do dalszego marszu z Derby na prawie pewn za-

gad (6.XII.1745). Jednake zguba, która czekaa jakobitów maszerujcych z po­wrotem ku Szkocji, bya jeszcze pewniejsza, cho nie tak natych­miastowa. Mieli jedynie przewag zaskoczenia, a skoro j utracili, nie mieli adnych rodków w rezerwie.

Podobnie do bitwy pod Prestonpans na pocztku rebelii, bitwa pod Falkirk po odwrocie spod Derby zakoczya si zwycistwem szkockich górali. Ale w par miesicy póniej ostatni w historii

Szkocji atak wojowników plemiennych rozbia na polach Culloden

Moor (16.IV.1746) armata nabita kartaczami i grad ku z dugiej czerwonej linii, gbokiej na trzech ludzi. Po bitwie ksi Cumberland splami sw dobr reputacj wojskow i wielkie zasugi publiczne stosujc okru­ciestwa wobec ludnoci góralskiej, którym wówczas przyklasnli przestraszeni i wciekli Anglicy, ale które dotd budz obrzydzenie. Fakty te byy przesadzone, ale i bez tego s wstrtne. Rzd przez cay czas wykazywa bezczynno i brak kompetencji, które stano­wiy gówn przyczyn buntu. Jeden tylko lord prezydent Forbes

642


przejawi ducha i mdro; gdyby wczeniej posuchano jego rady, nie byoby w ogóle powstania; gdyby za posuchano jej na kocu, to potraktowano by biednych górali, którzy szli jedynie za swymi naczelnikami, z agodnoci i sprawiedliwie.

Konsekwencje „roku czterdziestego pitego" oraz jego stumienie byy w Anglii tylko negatywne i tylko polityczne i pocigny za sob dalszy zmierzch jakobityzmu; ale w Szkocji rezultaty byy po­zytywne i wywary duy wpyw na instytucje krajowe. Powstanie jakobickie byo tam grone z powodu wadzy, jak mieli naczelnicy, lordowie i szlachta, nad swymi wasalami. Dlatego te oczywist ko­niecznoci polityczn byo zniesienie dziedzicznej jurysdykcji zarów­no na obszarze górskim, jak i na nizinach. Zniesiono wic feudalizm, który tak dugo przetrwa w Szkocji, aeby zapewni rzdowi cen­tralnemu wiksze bezpieczestwo i wadz. Zniesienie to miao ten dalszy skutek, e wyzwolio równie ducha demokracji i równoci w owym chopskim spoeczestwie, gdzie w 1759 roku urodzi si Burns i gdzie „czowiek pomimo wszystko jest zotem" *.

Wiksze jeszcze znaczenie miao to, e Szkocja moga nareszcie przy pomocy armii angielskich rozwiza spraw swych górali. Jeli cywilizacja miaa rozwija si na pónocy wyspy, konieczne byo zlikwidowanie wojskowej organizacji plemion i nadmiernej ich ule­goci wobec naczelników. Rozporzdzenie królewskie musiao mie posuch i na halach. Nie mona byo tolerowa jakiego Afganistanu o pidziesit mil od „nowoczesnych Aten" J **.

Najkonieczniejsza zmiana zostaa w kocu dokonana, lecz nie w najlepszy sposób. Prawo obowizujce na nizinach zastosowano do górskiego posiadania ziemi i górskich zwyczajów z brutaln jedno­litoci i ze zwyk ignorancj czowieka cywilizowanego, kiedy ma on do czynienia ze spoeczestwem pierwotnym, którego przejawami zewntrznymi ycia zanadto pogardza, by bada rzeczywisto. Na­czelnicy zostali wacicielami ziemskimi na warunkach nader nieko­rzystnych dla swych byych stronników plemiennych, przeksztaconych bezprawnie w dzierawców. Niepomni dawnych wizów naczelnicy wyrzucali zagrodników z ich maych gospodarstw na zboczach gór­skich i przeistaczali hale na pastwiska owiec. Utrzymuje si, e jeszcze przed rewolucj amerykask nie mniej ni 30 000 szkockich górali wyemigrowao za Atlantyk.

Jednak kraj zyska pokój, kiedy linia dzielca góry od nizin (Highland Lin) przestaa mie znaczenie polityczne i staa si okre-

1 Oprócz znanych dzie Scotta i Stevensona mamy znakomity obraz daw­nego spoeczestwa góralskiego i intrygi toczcej si midzy „rokiem pitna­stym" a „rokiem czterdziestym pitym" w powieci Neila Munro The New Road.

* Cytat z wiersza Roberta Burnsa. A man's a mań for a'that.

** „Nowoczesnymi Atenami" nazywano Edynburg.

643


leniem geograficznym. Budowa dróg i bezpieczestwo podróujcych zespoliy niebawem ca Szkocj w jedn cao. Naboni misjonarze prezbiteriascy wcignli górali do uczestnictwa we wspólnym do­robku narodowym w dziedzinie idei religijnych i wychowawczych. Jednym z najszczliwszych i najcharakterystyczniejszych posuni politycznych Pitta Starszego byo wystawienie puków góralskich, by walczyy za Szkocj i imperium w Kanadzie i na szerokim wie­cie. Szkocja nowoczesna, Szkocja Burnsa i sir Waltera Scotta wy­onia si jako rezultat tych zmian i wielkiego postpu ekonomiczne­go, który im towarzyszy. Wytworzy si zjednoczony naród, dumny z siebie i ze swej historii, pysznicy si na równi swoim Celtem i Sasem, swoim czonkiem Covenant i jakobit; z narodow hagio-logi, cignc si od Wallace'a i Bruce'a, poprzez Johna Knoxa a po Flor MacDonald; hagiologi odzwierciedlajc w psychologii na­rodowej owo szczliwe pomieszanie pierwiastka surowego i rozumo­wego z awanturniczym i romantycznym, umiowania wolnoci z lo­jalnoci i powiceniem wobec wodza. Rolnictwo, przemys i handel rozwino si w Szkocji lepiej, ni mona byo si spodziewa w smut­nych dniach próby kolonizacji Darien. Jednak pomimo caego tego dobrobytu materialnego pozostaa ona pena szacunku dla spraw umy­su i ducha wysyajc swych wyksztaconych synów, aby rozwijali imperium brytyjskie i rzdzili pod kad szerokoci geograficzn. Kiedy koczyo si stulecie postpu, Szkocja bya dobrym ssiadem i przyjacielem Anglii, jakim nie bya nigdy przed tym i jakim od tego czasu nigdy by nie przestaa 1.

Okres pokoju europejskiego (1748-56), dzielcy wojn o sukcesj austriack od wybuchu wojny siedmioletniej, w Anglii odpowiada w przybli­eniu rzdom Pelhamów: Henryka Pelhama i jego brata, ksicia Newcastle, najwikszego handlarza „zgniymi miasteczkami", jakiego wydaa Anglia. O tych braciach mona powiedzie, e nawrócili do tradycji Walpole'a w czasie, kiedy tradycje te ju nie wystarczay.

Na wyspie lata owe byy okresem kulminacyjnym XVIII-wiecznego zadowolenia i spokoju, gdy jakobityzm nie grozi ju niebezpie­czestwem, a polityki nie oywiay ju epickie boje Walpole'a i jego osobistych rywali. W Izbie Gmin niespokojny i dumny duch Pitta podda si uspokajajcym wpywom czasu i chwilowo zadowoli si pozostawieniem ministrów wolnymi od ataków i piorunów swego krasomówstwa. Wystarczy mu nawet urzd skarbnika si zbrojnych. Ale w Indiach i w Ameryce Pónocnej trway w czasie nominalnego

1 Zob. wyej s. 623 o prdach w kociele szkockim tego okresu.

644


pokoju operacje wojenne, które wkrótce miay spowodowa prze­budzenie si Brytanii z drzemki.

Zarówno w Indiach, jak i w Ameryce dziaania zaczepne podjli Francuzi. Rozkad pastwa Wielkiego Mogoa i wynika std nie­zaleno ksit indyjskich na obszarze Karnataku podsuna Du-pleixowi myl, e francuska kompania, beznadziejnie ustpujca an­gielskiej w zakresie handlu, powinna zawrze wojskowy sojusz z nie­którymi tubylczymi pastewkami, wystawi puki sepojów * pod ko­mend francuskich oficerów i zniszczy faktorie brytyjskiej Kom­panii Wschodnio-Indyjskiej w Madrasie i innych miejscowociach.

W Kanadzie Francuzi realizowali dobrze obmylony plan linii posterunków wojskowych wzdu caej drogi od ujcia rzeki Sw. Wa­wrzyca do Wielkich Jezior, nastpnie dolin Ohio do Mississippi, a std do ujcia tej wielkiej rzeki do Zatoki Meksykaskiej. Przyj- mujc za podstaw ów acuch komunikacji rzecznej zamierzali ob­j w posiadanie Francji ca Ameryk na pónoc i zachód od Ap-palachów i Alleghenów.

W Indiach kompania angielska bya starsza i bogatsza od fran­cuskiej oraz gbiej wronita w ycie krajowców. W Ameryce Pó­nocnej dwa miliony kolonistów na wybrzeu mówicych po angielsku znacznie przewyszay liczbowo francuskich Kanadyjczyków. Tote powodzenie Francuzów musiao zalee od wikszej jednoci, ener­giczniejszego kierownictwa i mocniejszego poparcia na morzu i l­dzie ze strony ojczystego rzdu. Wyspa Mauritius, na szlaku z Przy­ldka Dobrej Nadziei, stanowia ich baz morsk w wojnie z Anglikami w Indiach, a Louisburg na wyspie Cape Breton ** mia suy do tego celu przy podboju Ameryki Pónocnej. Z pocztku energia Dupleixa pokonywaa w Karnataku wszelkie przeszkody, a wreszcie Robert Clive porzuci kontuar dla ora, zaj i obroni Arcot (1751). Bezlitosna walka wrcz toczya si bez ustanku wzdu caego wybrzea jeszcze w okresie pokoju, stopniowo przechylajc si na korzy Anglików, którzy dysponowali na miejscu duo wikszymi rodkami od Francuzów dziki swej przewadze jako spoecznoci handlowej. Kiedy wybucha wojna siedmioletnia, potga Francji w Indiach bya ju u schyku.

Inaczej wyglday sprawy w Ameryce Pónocnej, gdzie kolonie angielskie z wyjtkiem Massachusetts nie miay ochoty bi si w obronie swych interesów i wydaway si niezdolne do zjednoczenia

* Sepoy (z hind. sipahi, sipah - armia) - mieszkaniec Indii, który zaci­gn si do suby w armii mocarstwa europejskiego, w szczególnoci Wielkiej Brytanii.

** Cape Breton - wyspa stanowica pón.-wschod. cz Nowej Szkocji, na­leca w latach 1713-63 do Francuzów, którzy nazywali j Ile Royale. Louis­burg stanowi jej gówny port i twierdz.

645


dla wspólnej polityki. Komunikacja pomidzy osadami angielskimi bya trudna, a uzgodnionej akcji stay na przeszkodzie rywalizacje midzy jedn a drug koloni, midzy zgromadzeniami a guberna­torami, oraz jaskrawy indywidualizm nowego, surowego wiata, który nigdy nie podlega feudalnej lub królewskiej dyscyplinie 1.

Natomiast osadnictwo francuskie, które nigdy nie znao wolnoci od kocioa, pastwa i pana, byo zjednoczone w lojalnym posusze­stwie dla swego rzdu. Ich osady byy nanizane jak paciorki na linii szlaków wodnych Sw. Wawrzyńca i Mississippi. Byy tam dosko­nae puki królewskie, jak równie dowódcy z Francji, aby im po­maga i rozkazywa. Ponadto Francuzi utrzymywali bliski kontakt z plemionami czerwonoskórych Indian, których traktowali dobrze, ale wykorzystywali bez skrupuów i nieludzko przeciwko swym europejskim wrogom. W 1753 roku wypdzili kupców angielskich z doliny Ohio i wznieli Fort Duuesne, by przeszkodzi ich powro-towi. W dwa lata póniej (1755) wyprawa generaa Braddocka, wysana przez rzd Newcastle'a w celu przywrócenia angielskich praw za Alleghenami, zostaa w zasadzce wycita w pie przez Francuzów i Indian.

Po formalnym rozpoczciu si wojny siedmioletniej w 1756 roku Francuzom wci i wszdzie dopisywao powodzenie, z wyjtkiem Indii, gdzie geniusz Clive'a bra nad nimi gór. W obliczu kryzysu w skali wiatowej stao si widoczne, e oligarchia wigowska ju zrobia swoje. Dni jej byy policzone, jej mandat wyczerpany, jej misja speniona. Jakobityzm ju nie istnia, tote dlatego - jeli nawet nie z innych przyczyn - dawny wigowski porzdek rzeczy mia si ku kocowi. Straci ju kontakt z nowymi siami yciowymi w narodzie, cho w lepszych czasach pomóg je wytworzy. y ko­rupcj i „kierowaniem". Ale Newcastle nie móg przekupi fran­cuskich armii, eby opuciy Kanad, ani namówi ich admiraów, eby porzucili morze, ofiarowujc ich braciom irlandzkie biskupstwa.

Jeli jednak stara partia wigów bya duchowo martwa, to stara partia torysów ju nie istniaa, a nowa partia torysów jeszcze si nie narodzia. Brytyjczycy byli owcami bez pasterza albo raczej pa­sterze grali w karty, podczas gdy wilk by w zagrodzie. Kiedy Wil-liam Pitt powiedzia: „Wiem, e mog ocali kraj i e nikt inny tego nie potrafi", mówi skromn prawd. Warstwy rednie i pra­cujce jemu jednemu ufay jako jedynemu bezinteresownemu poli­tykowi, który bdc skarbnikiem si zbrojnych odmawia pobierania zwyczajowej prowizji od sum przechodzcych przez jego rce. On jeden ze wszystkich brytyjskich mów stanu houbi map imperium

1 O charakterze angielskich i francuskich osad w Ameryce Pónocnej zob. wyej s. 527-533.

646


w gowie i w sercu. On jeden rozumia wolnego i niecierpliwego ducha amerykaskich kolonistów i jedynie on wiedzia, jak go in­spirowa i uy do wspólnego celu. By ulubionym wnukiem wiel­kiego Anglika z Indii. czya go osobista przyja z londyskimi kupcami i awnikami. The Great Commoner, jak go nazywano, jaw­nie okazywa pogard do wigowskiej arystokracji rzdzcej, niemniej jednak odrodzi yw czstk starej tradycji wigów, która moga jeszcze sta si natchnieniem dla mas jego rodaków, bez wzgldu na miano partii, jakie sobie przybior. Na t tradycj skaday si: duma z wolnej konstytucji, zapewnionej przez rewolucj 1688 r.; wiara w parlament, poniewa reprezentowa, jakkolwiek w sposób niedoskonay, lud; wiara w lud jako wspólnot wszelkich klas i wy­zna; strach przed potg rzymskiego katolicyzmu i zamorskiego despotyzmu oraz stanowcza decyzja niedopuszczenia do tego, eby Ocean i Ameryka Pónocna dostay si pod wadz Burbonów; wiara w przyszo angielskiego narodu.

Takie byo credo Pitta, na które odpowiedzia wezwany przez niego lud brytyjski. Izba Gmin równie gotowa bya odpowiedzie, gdy krasomówstwo Pitta zupenie oszoomio, a take na poy na­tchno czcigodnych czonków, którzy sprzedali poprzednio Newcast-le'owi swe dusze za misk soczewicy, któr by patronat. Manier Pitta susznie krytykowano jako sztuczn, ale reprezentowaa ona wielkie prawdy, si i uczucie; by zawsze aktorem, lecz jego gos i gest panowa nad audytorium i scen.

Obok wielkich talentów mówcy oraz przywódcy parlamentu i na­rodu, talentów, którym nikt moe nie dorówna, Pitt mia nadto zalety wielkiego ministra wojny. By mistrzem strategii w skali wiatowej, biegym w sztuce waciwego czenia brytyjskich flot i armii, w czym zawsze leaa najwiksza sia wojenna Anglii; wy­biera odpowiednich ludzi na dowódców ldowych i morskich, wpaja w nich wasnego ducha, i wysya ich na dobrze obmylone zadania z dostatecznymi siami. Jako minister wojny przewysza Lincolna; mona tych dwóch mów porównywa jako wodzów narodu w kry­tycznych czasach, a ich metody przeciwstawia.

Podbojów wiatowych z lat 1758-60 nie da si poczyta za za­sug wigowskiej oligarchii, cho do pewnego stopnia mona je uwa­a za kocowy triumf dawnej wigowskiej polityki zagranicznej. Jednak oligarchia tak le rzdzia w pierwszym okresie wojny sie­dmioletniej i wpdzia kraj w takie niebezpieczestwo, e wezwano Pitta jako „trybuna ludu", aby ratowa kraj przed klsk. Na mocy ukadu, który odpowiada obu stronom, korupcj parlamentarn i pa-tronat publiczny pozostawiono Newcastle'owi, a wadz Pittowi (VI.1757). W swym apelu odwoa si on do elementów ludowych w konstytucji

648


brytyjskiej, które peniej ni w kraju rozwinite byy w Massachu-setts. Wezwa on ducha wolnoci do ocalenia imperium.

„Do chway was, wolnych, wzywa wielki czyn, Bo któ jest tak wolny, jak fal morskich syn".

Tak gosi ówczesna wojenna pie marynarzy. Prawd mówic, zacig do marynarki, stosowany si, stanowi wtedy jedyny wyrany element przymusu w stosunkach midzy rzdem a obywatelami. Nie­mniej jednak piosenka oddaje ducha, w jakim marynarka i imperium wygray decydujc wojn z Francj na penym morzu, w Kanadzie i w dolinie Ohio. Zwycistwo to zadecydowao, e zamiast despotycz­nych miay zapanowa wolne instytucje w Ameryce Pónocnej.

Sprzymierzecem Pitta by pruski Fryderyk Wielki. Fakt, e dwa miliony chopów zaledwie wynurzajcych si z poddastwa, wraz z kilkudziesiciu tysicami uchodców hugenockich zamieszkujcych piaszczyste obszary Niemiec Pónocnych umoliwiy swemu królowi skuteczne opieranie si atakom Austrii, Rosji i Francji, moe wy­dawa si cudem. Naley to zawdzicza nie tylko talentom wojsko­wym Fryderyka, ale te wychowywaniu i musztrowaniu przez niego i jego starego, brutalnego ojca posusznego ludu podczas pokoju. Fryderyk by zwolennikiem cile wystudiowanego wojskowego au-tokratyzmu pod osobistym kierownictwem powicajcego si i pra­cowitego króla, surowego, lecz troskliwego opiekuna swego narodu. Przeciwko niemu uszykowali si pod patronatem madame Pompadour wygodniccy zjadacze chleba pracujcego ludu, którzy przewodzili schykowym rzdom ancien regime'u na kontynencie. Jednoczenie w czasie wojny Pitt zademonstrowa si angielskich swobód. To, e Pitt i Fryderyk sprzymierzyli si przeciwko caemu niemal wia­tu, tumaczy ich sukces. Anglicy swoim zwyczajem idealizowali so­jusz, który wynika jedynie z potrzeby chwili. Szeroko i gorco rozwodzili si nad wizi wspólnego protestantyzmu i widzieli we Fryderyku szermierza tego protestantyzmu, wyzywajcego do walki przeladujcy katolicyzm Austrii i Francji1.

Podczas wojny siedmioletniej Fryderyk broni przed trzema wiel­kimi mocarstwami wojskowymi Europy prowincji lskiej, któr w wojnie o sukcesj austriack opanowa wbrew uroczystemu zobo­wizaniu. Bohaterstwo obrony przysonio nikczemno pierwotnego rabunku. Jednak nawet Fryderyk musiaby ulec, gdyby nie subsydia Pitta i gdyby nie wojska brytyjskie, które pomogy obroni przed atakiem Francji jego zachodnie skrzydo i dziki którym wygra

1 Pomimo wzrastajcego wpywu Woltera mord sdowy protestanta Calasa odby si we Francji jeszcze w 1762 r. Ciekawe porównanie mona zrobi po­midzy sytuacj w tym samym czasie protestantów w Austrii i Francji a kato­lików w Irlandii.

649


bitw pod Minden (1759). Dla Anglii klska Fryderyka oznaczaaby zjedno­czenie si kontynentu europejskiego przeciwko niej. Polityk Pitta byo „zdoby Kanad w Niemczech" i dokona tego. Chocia poprze­dnio przewodzi on w goszeniu popularnych hase, wrogich wplty­waniu si w sprawy hanowerskie i kontynentalne, obecnie udao mu si uczyni popularn nawet wojn w Europie. Niezliczone szyldy szynków dedykowano „Królowi Prus" i dzielnemu „Markizowi Gran-by", który na czele naszych szwadronów szarowa na polach bitew w Niemczech.

Celem, dla którego Pitt walczy na kontynencie europejskim, byo wycznie bezpieczestwo i status quo; jego prawdziwy cel lea za morzami. Ponowne osignicie przewagi morskiej miao istotne znaczenie dla wojny, jak planowa. W 1756 r. istniaa powana obawa inwazji francuskiej i wywoao to w Anglii co podobnego

do paniki. Utracono Minork (1756), a nieszczliwy admira, John Byng, pomimo mskich protestów Pitta, zosta rozstrzelany, aby uratowa ministrów przed powszechnym oburzeniem. Pod rzdami Pitta szybko odzyskano przewag na morzu w szeregu energicznych akcji, uko-

ronowanych wielkim zwycistwem Hawke'a opodal Quiberon, Tra-falgaru tej wojny (1759).

Kanada skadaa si wówczas z osiedli francuskich rozrzuconych wzdu brzegów rzeki Sw. Wawrzyca. Podej do niej oraz podbi j najatwiej mona byo siami ldowymi, konwojowanymi i osa­nianymi przez flot. Doskonae wspódziaanie tych dwóch rodzajów

broni doprowadzio najpierw do zdobycia Louisburga (1758), panujcego nad ujciem wielkiej rzeki, a w nastpnym roku - do miaego wdarcia si Wolfe'a z brzegu rzeki na Wzgórza Abrahama i zdobycia

samego Quebecu (1759) na królewskiej armii francuskiej. W owym pamit­nym dniu, w tej samej niemal chwili, Wolfe i jego wielkoduszny przeciwnik, Montcalm, zostali miertelnie ranni. Jednoczenie w do­linie Ohio szkockie puki górskie i kolonici amerykascy, zgodnie ze sob wspódziaajc, co kady - jak si zdaje - zdolny by czy­ni pod rzdami Pitta, przekroczyli Allegheny, wyparli Francuzów i przemianowali Fort Duuesne na Pittsburg. Zanim skoczya si wojna siedmioletnia, potga francuska znikna z Ameryki Pónocnej. Niezbadany Zachód by prezentem Great Commoner'a dla mówicej po angielsku wspólnoty.

W toku wojny zajto wiele posiadoci francuskich w Afryce Za­chodniej i archipelagu Indy j Zachodnich, a wielkie imperium za­oone zostao na Wschodzie. W Indiach dziaa inny geniusz w dzie­dzinie wojny i rzdzenia. Sze do dziesiciu miesicy trwajca pod­ró dokoa Przyldka Dobrej Nadziei uniemoliwia naszemu organi­zatorowi zwycistw z Downing Street zaplanowanie kampanii nad Gangesem, tak jak je planowa nad rzek w. Wawrzyca. W istocie


650


bitwa pod Palasi (Plassey) (1757), która doprowadzia Clive'a do podboju Bengalu, jako pierwszego rozlegego terytorium w Indiach pod wadz brytyjsk, toczya si podczas miesicy, w których rzd Pitta dopiero rodzi si w bólach.

Gdy Jerzy III obejmowa tron po swym dziadku (1760), imi Brytanii cieszyo si u narodów wiata moe wikszym szacunkiem ni kiedy­kolwiek przedtem lub potem. Ówczesne narody europejskie spogl­day z zazdroci na jej wolne instytucje, cho jak wiemy - niedo­skonae. Nie powstaa jeszcze tradycja „antyangielska", Irlandczy­cy yli spokojnie i w zapomnieniu, a kolonie amerykaskie byy jeszcze poczone z macierz i oddane Pittowi. Sami Francuzi, na­ród szlachetny i filozoficzny, podówczas gruntownie zniechceni do swych despotycznych instytucji, wskutek których znaleli si w le­pym zauku, tyle podziwiali, co i obawiali si Anglii i Great Commoner'a. Naród angielski znalaz si wic u szczytu zotego wie­ku. Zawdzicza sw pozycj gównie wasnemu szczciu i umiejt­nemu postpowaniu w cigu dugiego okresu, cho ostatnio przede wszystkim jednemu czowiekowi, który w cigu trzech lat podniós go z niebezpieczestwa i niesawy. Jednak przez dalsze lat dwa­dziecia nasze powodzenie na obu pókulach miao znowu opa nisko. A w tym upadku wady uwielbianej konstytucji i uwielbianego czo­wieka odegray niebah rol.

651


ROZDZIA III

RZDY OSOBISTE JERZEGO III. KWESTIA AMERYKASKA. ROZPAD PIERWSZEGO IMPERIUM BRYTYJSKIEGO. PRZYWRÓCENIE RZDÓW PARTII I GABINETU. NOWE PARTIE WIGÓW I TORYSOW. BURK, FOX I PITT MODSZY

Król: Jerzy III (1760-1820)


Przed wstpieniem na tron Jerzego III w 1760 roku zatarg po­midzy wadz wykonawcz a ustawodawcz, który komplikowa rzdy w czasach Stuartów, straci zupenie na ostroci dziki nowej instytu­cji - gabinetowi, odpowiedzialnemu i poczonemu pod kierownictwem premiera, lecz uzalenionemu od wikszoci gosów w Izbie Gmin, z tym e wszyscy czonkowie gabinetu jednoczenie zasiadali w parlamen­cie. System ten bardziej ni negatywny ukad 1689 r. przybliy si do idei swobodnych rzdów. Od tych czasów przyjy go dominia rz­dzce same sob oraz wiele krajów europejskich i stanowi on gów­ny wkad Anglii do wiedzy o mechanizmie politycznym.

System ten zda egzamin w czasach pokoju za rzdów Walpole'a i wojny za Pitta (1783-1801). Jego syn, jako gowa odrodzonej partii torysów, mia utrwali t metod, za pomoc której rzdzi si odtd Bry­tania. Jednak pomidzy wielkim rzdem Pitta Starszego a rzdem jego syna leao dwadziecia lat (1761-82), kiedy sprawowanie wadzy przez odpowiedzialny gabinet i premiera ulego zakóceniu albo nawet za­wieszeniu. Ten wyom w spokojnym rozwoju naszej historii konsty­tucyjnej spowodowaa chytra próba Jerzego III odzyskania praw Ko­rony w tej postaci, w jakiej pozostawi j Ukad Rewolucyjny z 1689 r. Chcia on mianowicie uczyni z premiera jedynie narzdzie woli królewskiej, a z gabinetu - grupk „sug króla" zarówno co do stanu faktycznego, jak i nazwy. Wszystko to, po zacitych i skompli­kowanych walkach w latach szedziesitych, na jaki czas osign. Powiodo mu si, poniewa skupi z powrotem w swych królewskich rkach patronat pastwa i z jego pomoc przekupywa Izb Gmin sam, zamiast pozostawi patronat i korupcj jako przywilej wigów.


653


Z pewnoci nie udaoby si to Jerzemu III w tym stopniu, gdyby rzdy gabinetu opieray si na demokracji, a nie na arystokracji, na opinii publicznej zamiast na dyrygowaniu. System parlamentarny i ga­binetowy z poowy XVIII w., cho doskonay w swym mechanizmie, cierpia na brak siy moralnej i poparcia ludowego. Co prawda, kiedy wojna siedmioletnia tak le si zacza, oligarchia wigowska ugia si przed powszechnym daniem i pozwolia Pittowi zosta premie­rem, by stawi czoa kryzysowi. Jednak nie byo systematycznej me­tody wywierania przez lud nacisku na parlament, gdy istniaa ogrom­na liczba „miasteczek nominacyjnych", których posowie byli wybie­rani na polecenie tylko jednej osoby. Równie Pitt Starszy nie mia osobistej wadzy nad tym dziwacznym mechanizmem politycznym owej doby. Chocia sam mia mandat z Old Sarum, gdzie pasy si owce na wzgórku oznaczajcym staroytne miasto, nie by jednak „handlarzem miasteczek" ani przyjacielem takich handlarzy. Lekce­way i z wyniosem humorem obraa wigowskich oligarchów, a ci w zamian bali si go i nie cierpieli. „Mniej sów, milordzie, bo pa­skie sowa dawno straciy dla mnie ca sw wag", powiedzia do samego Newcastle'a. Tote kiedy jego zwycistwa odwróciy naro­dowe niebezpieczestwo, byo niemoliwe, aby ukad midzy nim a wigowskimi lordami sta si podstaw jakiego trwaego systemu rzdów.

Inn okolicznoci, która daa Jerzemu III szans przywrócenia wadzy królewskiej za pomoc przekupywania parlamentu, by brak silnej partii torysów, zdolnej szachowa zarówno Koron, jak i wi-gów. System gabinetu parlamentarnego wymaga dla zdrowego fun­kcjonowania dwóch wspózawodniczcych z sob partii, które wza­jemnie si krytykuj i ofiarowuj narodowi wybór midzy dwoma alternatywnymi rzdami. Za Wilhelma i Anny wigowie i torysi, cho czsto gwatowni i stronniczy, dobrze suyli tej sprawie. Ale w cza­sie panowania dwóch pierwszych Jerzych nie byo prawdziwej tory­sowskiej opozycji dziki temu, e miejsce to zajmowa jakobityzm. Jednak jakobityzm, ju zamierajcy po „roku czterdziestym pitym", wygas na dobre, gdy popularny mody Anglik, „farmer George", który „chlubi si mianem Brytyjczyka", wstpi na tron po swym niemieckim dziadku. Dawniejsi jakobici i skrajni torysi, jak dr John­son, z ochot zwizali sw bkajc si i wygodzon lojalno z po­staci tak godn szacunku. Odrodzenie nowej partii torysowskiej, po­godzonej z Ukadem Rewolucyjnym, od dawna byo ju aktualne. Jednak od pocztku nowego panowania upyno jeszcze dwadziecia lat, zanim nastpio jej zmartwychwstanie pod wodz Pitta Mod­szego.

W przerwie Jerzy III rzdzi „bez partii" (1760-82), tworzc z gabinetu jedy­nie narzdzie woli królewskiej, a z parlamentu - pensjonariusza


654


królewskiej hojnoci. „Przyjaciele króla" w Izbie Gmin byli to jego patni najemnicy, w najlepszym razie - osoby osobicie mu oddane, ale nie faktyczni stronnicy torysowscy. Rezultat bynajmniej nie oka­za si zgodny z proroctwami Bolingbroke'a o zotym wieku, który mia nastpi po przyjciu „króla patrioty", niezalenego od wszel­kich koterii politycznych. Idea ten opanowa wyobrani samego Jerzego, Chathama i wielu innych ludzi zmczonych rzdami wigow-skich arystokratów. Jednak skoro tylko ide t zastosowano w prak­tyce, nie wypeniy kraju bogosawiestwa wdzicznego ludu dla dobroczynnego monarchy, lecz wrzawa nieprzystojnego zatargu mi­dzy rzdzcymi a rzdzonymi (1763-69). Charakterystycznym epizodem tego okresu byo mczestwo i gloryfikacja skandalicznego Wilkesa, który wskutek przeladowania ze strony rzdu wyrós na szermierza praw ludu, wystpujcego przeciw uzurpowaniu praw przez wadze wy­konawcze oraz przeciw pretensjom Izby Gmin, do anulowania w Mid-dlesex wyboru kandydata, który zdaniem wyborców powinien by reprezentowa ich w parlamencie. Autorytet i podziw zdobyty przez Angli w wojnie siedmioletniej zmarnowano za granic najprzód wskutek metod uytych przez Bute'a, by zapewni traktat paryski w 1763 r., póniej przez le rozegrany zatarg z naszymi wasnymi koloniami. Kiedy wewntrzny kryzys imperium dosign! szczytu, Brytania stana oko w oko z wrog Europ, gdzie miaa wielu nie- , przyjació, a ani jednego przyjaciela (1775-82).

Tego, e w pierwszym dwudziestoleciu nowego panowania sprawy ukaday si tak niepomylnie w kraju i za granic, nie naley przy­pisywa wycznie bdom króla i jego wrogów, arystokratów wigow-skich. Cz winy musi ponie sam Pitt, czyli hrabia Chatham, któ­rym zosta w czasie tego niepomylnego okresu. Nie mia on wpraw­dzie wasnego, staego stronnictwa w parlamencie, lecz utrzymywa równowag midzy królem a wigami, poniewa w pewnym stopniu reprezentowa ducha narodu, w którego imieniu Izba Gmin tak nie­wystarczajco przemawiaa. Ale Chatham pomimo swych sympatii ludowych mia osobist dum wicej ni arystokratyczn. Móg by szlachetnym i liberalnym autokrat, ale nigdy nie umia by koleg. Wady jego usposobienia i pojmowania spraw spowodoway, e on, który powinien by by arbitrem i agodzi spory, pogbi jeszcze zamieszanie. Nie potrafi wspópracowa ani z Jerzym, ani z wiga­mi, a tym bardziej doprowadzi do jakiego ukadu midzy nimi.

W pewnym momencie oddano znowu rzdy w rce Chathama (1766-69) oraz powierzono mu zadanie utworzenia gabinetu „ponadpartyjnego" i ura­towania pastwa raz jeszcze, tym razem od niedomaga wewntrz­nych. Jednak w owej chwili siy fizyczne i umysowe Chathama wy­czerpay si. Reumatyzm, z którym walczy z bohatersk wytrwa­oci ju od czasu pobytu w Eton, w kocu pokona opór stawiany

655


przez cae ycie. Lea caymi miesicami pogrony w melancholij­nych rozwaaniach, odmawiajc widzenia swoich zakopotanych ko­legów, srogi i niedostpny jak chory lew w swym legowisku. Jego rzd, który nie mia adnej spoistoci poza osob swego szefa, chyli si ku ruinie zaprzepaszczajc ostatnie nadzieje kraju i imperium.

Okoo 1770 r. Jerzy III triumfowa nad wszystkimi swoimi wro­gami,, nad „zwizkiem wigów" oraz nad Chathamem, którego nie cierpia, jak i wszystkich innych polityków - z wyjtkiem dru­gorzdnych, chtnych do suenia mu bez prowadzenia wasnej poli­tyki. „Trba buntu" - tak nazwa czowieka, który ocali i rozsze­rzy imperium, imperium, którego on sam nie potrafi zachowa. Kry­tykowanie polityki królewskiej byo „buntem" w oczach Jerzego III, osdzajcego zasugi mów stanu wedug ich postawy wobec niego 1. Nie by te bardziej askawy w postpowaniu z kolonistami Nowej Anglii, na której glebie krzewi si „bunt" powaniejszej natury ni Chathama i gdzie sprawa stosunków w onie imperium, delikatna i niebezpieczna, dojrzaa do rozwizania.

Zniknicie flagi francuskiej z kontynentu pónocnoamerykaskie­go, w wyniku wojny siedmioletniej, doprowadzio do rozpadnicia si pierwszego imperium brytyjskiego. Uwolnio ono bowiem koloni­stów angielskich od niebezpieczestw, które zmuszay ich do szuka­nia opieki w kraju macierzystym. Jednoczenie koszty ostatniej woj­ny i cikie brzemi dugu oraz podatku gruntowego, jakim wojna obciya Wielk Brytani, w z godzin podsuno jej mom stanu myl, e mona by zmusi kolonie, by przyczyniy si co nieco do pokrycia wydatków wojskowych imperium. Próby cignicia tych sum na przysze utrzymywanie si królewskich w Ameryce doko­nano najprzód przez ustanowienie zaprojektowanej przez George'a Grenville'a opaty stemplowej od dokumentów prawnych w kolo­niach. Uchwalono j w 1765 r., ale wywoaa tak gwatowny sprzeciw za Atlantykiem, e w nastpnym roku zniós j wigowski rzd Rock-inghama. W 1767 r. Charles Townshend naoy na Ameryk poda­tek bezporedni od herbaty i innych artykuów. Chatham, najzago­rzalszy przeciwnik polityki opodatkowania kolonii, by wówczas no­minalnie premierem, jednak w rzeczywistoci reumatyzm i melan­cholia usuny go zupenie z areny politycznej. Z tych niepopular-

1 W 1778 r. skary si, e publiczny pogrzeb Chathama w Opactwie Westminsterskim by „akcj obraliw dla mnie osobicie"; nie przyszo mu nigdy do gowy, e jego poddani pamitali, i zmary wygra wojn siedmio­letni, i byo im chwilowo obojtne, czy umar w dobrych, czy zych stosun­kach z królem.

656


nych podatków utrzymana zostaa przez sualczego stronnika Jerze­go III, lorda Northa w 1773 r. jedynie opata od herbaty w bardzo zmienionej formie, i to tylko dla zasady, gdy zyski byy nieznaczne. Na nieszczcie, omioletni spór na temat opodatkowania tak podziaa na umys przecitnego kolonisty, e uwaa, i obalenie tej zasady warte jest wszelkich niepokojów i ofiar. „Nie ma opodat­kowania bez przedstawicielstwa" brzmia okrzyk, i kady farmer i mieszkaniec lasów uwaa siebie za Hampdena, a Northa - za Strafforda.

To, e Amerykanie sprzeciwiali si opodatkowaniu, choby umiar­kowanemu i susznemu, przez parlament, w którym nie byli „fak­tycznie" reprezentantami, byo zupenie naturalne. Odczuwali oni zawsze jak nieokrelon ulego wobec Korony, jakkolwiek w pewnych okresach, za czasów Stuartów, Massachusetts niewiele sobie z niej robi, a nawet w 1643 r. zaangaowano si w wojn z Francj, nie radzc si Korony. Jednak Amerykanie nigdy nie uzna­wali zwierzchnictwa parlamentu w tym znaczeniu, e godzili si, by dwie izby zas;adajce w Westminsterze mogy uchwala prawa i podatki wice kolonie, z których kada miaa swoje wasne zgromadzenie. W tej kwestii, jak zreszt w wikszoci punktów spor­nych prawa konstytucyjnego, które dzieliy ludzi pochodzenia angiel­skiego w wielkich kryzysach dziejowych, istniay równie dobre argu­menty prawne na korzy kadej z obu stron. Ale z punktu widzenia korzyci politycznych jak najbardziej podane byo, aby podatki na cele ogólne imperium nakadali na kolonistów raczej ich wani przed­stawiciele ni parlament brytyjski1.

Niestety oni sami czciowo przez skpstwo, a czciowo z obo­jtnoci dla spraw imperium nie poczynili adnych kroków, eby si opodatkowa. Kiedy znikno niebezpieczestwo francuskie, dla miesz­kaca lasów w Alleghenach imperium wydao si jak odleg ab­strakcj, podobnie jak w XX wieku Liga Narodów dla ludnoci rodkowego Zachodu w Stanach Zjednoczonych. Nawet na wybrze­u morskim, gdzie imperium byo lepiej znane, nie zawsze je mio­wano, reprezentowali je bowiem gubernatorzy, pukownicy i kapi­tanowie, pochodzcy z brytyjskich klas wyszych, czsto tak mao nadajcy si do przestawania ze spoeczestwem demokratycznym,

1 Co do tego punktu spornego w prawie konstytucyjnym zob. C. H. Mc Ilwain, The American Revolutlon, A Constitutional Interpretation (Macmillan, 1923) ł uwagi krytyczne o tej pracy prof. Pollarda w „History", paŸdziernik 1924 r., s. 250. Amerykanie, powoujc si na precedensy sprzed rewolucji 1688 r., przeprowadzali wyran rónic pomidzy Koron, której wadz w pewnych granicach uznawali, a parlamentem w Westminsterze, który uwa­ali za zgromadzenie lokalne. Rónica ta bya dla Anglików nie do przyjcia, poniewa „Korona w parlamencie" stanowia dla nich wadz najwysz.

657


jak oliwa z octem. Ponadto imperium w umysach Amerykanów kojarzyo si z ograniczeniami nakadanymi na handel i przemys na rzecz zawistnych kupców angielskich lub zachodnioindyjskich plan­tatorów trzciny cukrowej i tytoniu, którzy podówczas byli koloni­stami faworyzowanymi przez kraj macierzysty, nie niepokojony jesz­cze skrupuami etycznymi zwizanymi z niewolnictwem.

Chatham, a raczej owa potniejsza posta, William Pitt, w cza­sie wojny siedmioletniej spopularyzowa w Ameryce zwizek z im­perium i prawdopodobnie utrzymaby go podczas pokoju. Jednak Chatham przesta mie wpyw na polityk imperium, a jedynie pro­roczo - jak Kassandra - ostrzega Jerzego III - zreszt bez powo­dzenia - i za swe trudy uzyska miano „trby buntu".

W teorii - a przynajmniej w teorii przyjtej w Anglii - impe­rium byo jednym skonsolidowanym pastwem. W praktyce byo ono federacj samorzdnych spoecznoci, przy czym warunki federacji nie istniay na pimie i stanowiy stay przedmiot sporów. Taka sy­tuacja krya w sobie mnóstwo niebezpieczestw, tym wicej e nie uwiadamiano sobie ani tej sytuacji, ani zwiznaych z ni nie­bezpieczestw. O dawnej oligarchii wigowskiej trudno powiedzie, e miaa jakkolwiek polityk kolonialn, albo jakie jasne wyobra­enia o przyszoci imperium. Wielki rzd Pitta przyszed i odszed. Teraz za, aby zaspokoi palce potrzeby finansowe imperium, mi­nistrowie Jerzego III wysunli czstkowe i jednostronne rozwi­zanie, które okazao si nie do przyjcia, Amerykanie za odmówili w ogóle wysunicia jakiego rozwizania. Mona byoby znale wyjcie zwoujc ludzi dobrej woli na „konferencj okrgego stou", na której Brytania mogaby zaofiarowa swoj rezygnacj z ograni­cze handlowych, a Amerykanie jaki udzia w wydatkach wojsko­wych, ponoszonych przez metropoli dla ich dobra.

Jednak po obu stronach Atlantyku taka konferencja przekraczaa zakres istniejcych poj. Anglia wci bya pod wpywem „mer-kantylistycznych" i protekcjonistycznych teorii starego typu. Cigle uwaaa kolonie przede wszystkim za rynki zbytu swych towarów, a handel kolonistów za dozwolony jedynie o tyle, o ile wydawa si zgodny z gospodarczymi interesami kraju macierzystego. Jak za­znaczy historyk naszej brytyjskiej polityki kolonialnej, „To, e rod­ki zastosowane w latach 1765 i 1767 przyspieszyy kryzys, jest rzecz do oczywist; ale to, e kryzys musia prdzej czy póniej nadej, jeeli Wielka Brytania nie zmieni swego sposobu patrzenia na kolo­nie, zdaje si rzecz równie pewn" *.

1 Egerton, The American Revolution, s. 4. Bogactwo narodów Adama Smi-tha, popierajcego ide wolnego handlu, ukazao si dopiero w 1776 r., roku amerykaskiej Deklaracji Niepodlegoci.

658


Co si tyczy nadziei, e Ameryka mogaby dobrowolnie przyczy­ni si do pokrywania wydatków imperium, „Ameryka" jako taka nie istniaa. Trzynacie kolonii zazdrocio sobie wzajemnie, mylao prowincjonalnie, ponadto jedn od drugiej dzieliy ogromne prze­strzenie, wielkie przeszkody naturalne i wyrane rónice spoeczne i ekonomiczne. Nie zdoay one porozumie si w Albany w 1754 r. nawet w celu wspólnej walki z Francuzami i to w chwili kracowej potrzeby, mao te byo prawdopodobne, eby zjednoczyy si w cza­sie pokoju dla pertraktowania z Angli w sprawach imperium, które ich zdaniem wcale nie byy naglce.

W ten sposób wszystko zmierzao do katastrofy. Po jednej stronie by nieugity upór Jerzego III, który dyktowa polityk lordowi North, czowiekowi atwemu i dobrotliwemu, nie umiejcemu od­mówi swemu wadcy przysugi tak w konsekwencji fatalnej. Po drugiej stronie by bezkompromisowy zapa stronnictwa radykalnego wród Amerykanów pod wodz Samuela Adamsa, któremu separacja zacza si stopniowo wydawa rzecz sam w sobie dobr *.

Ogólne przyczyny utrudniajce Anglikom i Amerykanom rozumie­nie si wzajemne byy zatem liczne i gbokie; wiele z nich usun upyw czasu, z drugiej strony rónice etniczne s dzi duo wiksze. Spoeczestwo angielskie byo wtedy jeszcze arystokratyczne, pod­czas gdy amerykaskie ju demokratyczne. Londyn od Bostonu dzie­lio sze lub siedem tygodni przykrej podróy na statku miotanym falami, tote stosunki osobiste byy nieznaczne, a od 1640 r. strumie emigracji z kraju macierzystego wysech. W Anglii polityka i wysze sfery towarzyskie byy niedostpne dla purytanów, natomiast pury-tanizm zapanowa w Nowej Anglii i std wdar si do pozostaych kolonii; tymczasem wanie anglikanizm by niemodny w Massachu-setts. Spoeczestwo angielskie byo stare, skomplikowane w szcze­góach i sztuczne, podczas gdy amerykaskie byo nowe, proste i nie­wyrobione. Spoeczestwo angielskie opierao si na wielkich róni­cach materialnych, natomiast w Ameryce wasno bya rozdzielona

1 Charakter i program stronnictwa, które zwyciyo amerykaskich „to-rysów" i doprowadzio do odczenia od Brytanii, dla potrzeb angielskich czytelników da si najlepiej okreli jako „radykalne" - bez wzgldu na to, jakie znaczenie moe mie ten termin obecnie w Ameryce. Rewolucjonici nie byli „wigami" w angielskim znaczeniu tego sowa, gdy nie trcili an arystokracj, ani umiarkowaniem. Nie byli oni te „liberaami", poniewa nie chcieli zezwoli na wolno sowa i opinii przeciwnikom, których ostatecznie wypdzili z kraju. Nie byli równie „socjalistami", nie planowali bowiem adnego podziau wasnoci na nowo i byli indywidualistami w teorii ekono­micznej. Czuli si demokratami nie posiadajcymi adnego szacunku dla wadzy, która nie pochodzi bezporednio od ludu; dyli do narzucenia mniejszoci woli wikszoci i do tego, by w polityce biedak znaczy tyle, co bogacz. W istocie najlepiej mona ich okreli w angielskiej terminologii politycznej jako rady­kaów.

659


jeszcze stosunkowo równo i kady obiecujcy modzieniec móg mie nadziej, e pewnego dnia bdzie równie zamony, jak przodujcy czowiek w okolicy. Opini polityczn w Anglii ksztatowali gównie suires, w Ameryce tworzyli j farmerzy, ludno nadbrzena oraz mieszkacy pogranicza z puszczy l.

W dwóch spoeczestwach tak bardzo rónicych si co do warun­ków i atmosfery ycia codziennego potrzeba byo ludzi z wyobrani, takich jak Burk, Chatham i Fox, eby zrozumie, jak wygldaj punkty sporne w oczach zwykego czowieka po drugiej stronie Atlan­tyku. Jerzy III mia tgi umys, staranno i zdolnoci do zaatwia­nia spraw, ale nie posiada wyobrani.

Po synnej obeldze ze skrzyniami (1773) zaadowanymi herbat w por­cie bostoskim rzd angielski, czujc si naturalnie gboko sprowo­kowany, popeni fatalny bd. Pospiesznie przeprowadzi w parla­mencie „ustaw karn" (Penal Act) przeciwko Massachusetts, zamy­kajc port w Bostonie, znoszc kart praw kolonii i nakazujc, by procesy polityczne Amerykanów byy prowadzone w Anglii.

Zastosowanie tych rodków popchno inne kolonie na stron Massachusetts (1774), a na stron radykaów te elementy wahajce si i konserwatywne, o których poparcie rzd angielski móg jeszcze z powodzeniem si ubiega. rodki karne oznaczay faktycznie wojn z koloniami. Byy one uzasadnione tylko jako akty wojenne, a jeli przyjto je za takie, powinny byy towarzyszy im przygotowania zapewniajce zbrojne zwycistwo. Jednak tego wanie roku rzd brytyjski zmniejszy liczb majtków w marynarce i nie podj ad-ob. nych powaniejszych kroków, aby wzmocni swe siy w Ameryce. Kiedy wreszcie zakotowao si, a kroki wojenne rozpoczto bez- wiednie pod Lexington (IV.1775), Burgoyne tak pisa z Bostonu:

„Po fatalnym odwlekaniu nie tylko energicznych rodków, ale i przygotowa do nich, uczynilimy krok równie decydujcy, jak przejcie Rubikonu, i teraz znajdujemy si pogreni od razu w bar­dzo powanej wojnie bez jakichkolwiek zapasów z wyjtkiem pro­chu, aby j prowadzi".

W cigu dwunastu miesicy poprzedzajcych Lexington, gdy wa­dze brytyjskie, wyzwawszy Now Angli na walk orn, zadowo­liy si bezczynn okupacj Bostonu, stronnictwo radykalne na pro­wincji wyzyskao ten czas na zorganizowanie si rewolucyjnych i ster­roryzowanie albo wypdzenie swych przeciwników. W istocie ju od pocztkowego uchwalenia ustawy o opatach stemplowych (Stamp Act) „synowie wolnoci" stosowali smarowanie smo i nurzanie w pierzu oraz inne lokalne metody stwarzania jednolitej opinii. Pomimo to lojalici w wikszoci 'trzynastu kolonii stanowili po-

1 Uwagi na temat spoeczestwa amerykaskiego i oddziaywania pograni­cza zob. wyej s. 534 - 535.

660


tn grup. Chyba tylko bardzo nieliczni z nich aprobowali rod­ki, którymi rzd brytyjski sprowokowa wojn, ale aden z nich nie mia ochoty przyzwoli na rozczonkowanie imperium, a z pewnych wasnych racji spoecznych i politycznych nie odpowiadaa im per­spektywa rzdów radykaów. Rekrutowali si oni z kupiectwa i wol­nych zawodów oraz duych wacicieli ziemskich na wybrzeu; byli silniejsi w koloniach rodkowych i poudniowych ni w Nowej Anglii. Przeciwko nim wystpoway nisze warstwy, drobni farmerzy i miesz­kacy pogranicza z Zachodu, zorganizowani przez przywódców o za­dziwiajcej odwadze i zapale. Lojalici ruszali si wolniej, bardziej im zaleao na kompromisie ni na wojnie i brak im byo przywód­ców wyonionych bd to z wasnych szeregów, bd sporód Bry­tyjczyków, którzy zbyt czsto traktowali ich bardzo le i przez maltretowanie lub lekcewaenie popychali do wstpienia w szeregi rebeliantów.

Radykaowie nigdy by nie pokonali wyszkolonych onierzy Je­rzego III i swych wasnych wspóobywateli, lojalnych poddanych króla, gdyby na ich czele nie stan genialny m stanu, który by jednoczenie doskonaym onierzem, organizatorem i zwolennikiem dyscypliny. Jerzy Waszyngton z usposobienia i pochodzenia nale­a raczej do lojalistów ni do radykaów. Jednak chocia by przede wszystkim i nade wszystko gentlemanem z Wirginii, by take mie­szkacem pogranicza, który walczy przeciwko Indianom i Francu­zom po tamtej stronie Alleghenów i zna dusz modej Ameryki tak, jak j mona byo pozna tylko w puszczy. By dobrym Wirgi-nijczykiem, ale nie mia umysu zaciankowego, a jego uczucia i do­wiadczenie nie ograniczay si jedynie do wasnej kolonii. Mia umys „kontynentalny" i zdolno przewidywania przyszoci narodu, który stworzy. Jaka dobrze ugruntowana wizja zdumiewajcej przy­szoci i rozwoju kraju w kierunku na Zachód pomoga Jerzemu Waszyngtonowi wycign szpad w imi sprawy, która musiaa w ogniu wojny sta si spraw amerykaskiej niepodlegoci. Ame­rykaskie pospolite ruszenie wnioso do walki wartoci zdobyte, w twardej walce z przyrod, znajomo lasów i celno strzau, wy­trzymao, energi i odwag. Ale brak im byo cakowicie dyscypli­ny, wyjwszy t, w któr temperament purytaski wyposay jedno­stk i któr Waszyngton narzuci armii. Jego dugie borykanie si - jako naczelnego dowódcy w polu - z rozpaczliw gupot „Kongresu Kontynentalnego" byo wojn w wojnie. Szczliwie dla niego armia brytyjska pomimo swych znakomitych zalet bojowych popeniaa bd za bdem nie tylko w strategii wojskowej owych zmaga, ale rów­nie politycznej.

Bya to wojna domowa, nie za wojna dwóch narodów, chocia gdy wreszcie opady dymy wojenne, wyoniy si z niej dwa narody.

661


Poniewa bya to wojna domowa i poniewa jej wynik mia midzy innymi zdecydowa, czy w przyszoci Angli bdzie rzdzi król przez parlament, czy te parlament poprzez króla, opinia w Anglii bya podzielona nie mniej ni w Ameryce. Kiedy bój si rozpocz, masy brytyjskiego ludu popieray swój rzd, dopóki istniaa jaka nadzieja odzyskania kolonii na drodze zbrojnej. Ale wykazyway one tak mao entuzjazmu do bratobójczej walki, e rekrutacja bya bar­dzo trudna i rzd by zmuszony zatrudnia wielu niemieckich najem­nych onierzy, których zachowanie si jeszcze bardziej gniewao kolonistów. Ponadto, wci istniaa w Anglii silna mniejszo, opo­wiadajca si za takimi osobistociami, jak Chatham, Burk i mody Fox, którzy otwarcie wystpowali przeciwko caej wojennej polityce i domagali si ustpstw, aby uratowa jedno imperium zanim bdzie za póno.

Operacje militarne byy przez Brytyjczyków równie le prowa­dzone, jak poprzednio nierozwanie sprowokowane. Wojsko, jak do­wioda bitwa pod Bunker Hill (VI.1775), nie byo gorsze od onierzy spod Blenheim i Minden. Ale generaowie Burgoyne i Howe popeniali powane bdy taktyczne, dajce si jedynie porówna z bdami rzdu w kraju. Lord George Germain zaplanowa z Anglii kampani Saratogi, tak jak Pitt opracowa plan zdobycia Quebecu, lecz ze zgoa odmiennym wynikiem. Plan jego dawa Amerykanom przewag dzia­ania po liniach wewntrznych, gdy wysa on Burgoyne'a do Ka­nady, eby pomaszerowa w dó rzeki Hudson i odci Now Angli, nie upewniwszy si, czy Howe posunie si od poudnia, by si z nim spotka. W rezultacie podczas gdy Howe zwleka w Filadelfii, Bur­goyne i jego 5000 onierzy zostao odcitych na dzikim pustkowiu opodal wielkiej rzeki (X.1777), i pod Saratog poddao si amerykaskiemu pospolitemu ruszeniu.

Walki pod Saratog zachciy francuski despotyzm do przyjcia z pomoc wolnoci w Nowym wiecie. To godne uwagi postanowienie rozczonkowao imperium brytyjskie, ale nie osigno zamierzonego celu - przywrócenia dynastii Burbonów wiatowej potgi. Okazao si bowiem, e skoro idea rewolucji zostaa raz uwieczona powo­dzeniem w Ameryce, to z nieoczekiwan atwoci moe przekroczy Atlantyk. I niespodziewanie ze stuczonej skorupy dawnego brytyj­skiego imperium wynurzyy si dwa mocarstwa, z których kademu przeznaczony by szybki rozwój: nowe imperium brytyjskie, jakie miao w przyszoci stan okrakiem na kuli ziemskiej, panowa na morzach i przeciwstawia si mocarstwom kontynentalnym oraz zjed­noczone pastwo amerykaskie, któremu przeznaczone byo rozpo­strze si od Atlantyku do Pacyfiku i zamiast trzynastu maych, wzajemnie skóconych kolonii na atlantyckim wybrzeu liczy swych obywateli na dziesitki milionów.


662


Dobrze si stao, e powstaa Ameryka, ale tragiczne wydaje si to, e jej utworzenie mogo si zrealizowa jedynie przez wojn z Brytani. Moe nie daoby si unikn rozstania w jakim czasie i w jakiej formie, ale rozstanie w gniewie, a jeszcze bardziej pie­czoowicie pielgnowane przez Ameryk wspomnienie tego chwilowe­go gniewu, jako punktu wyjciowego jej historii, stworzyo konse­kwencje, których aujemy po dzie dzisiejszy.

Wojna o niepodlego amerykask skoczya si wojn Brytanii z poow wiata. Burboski „sojusz rodzinny" Francji z Hiszpani zwalcza Angli na morzu i ldzie jak za dawnych czasów; okrty francuskie pod Suffrenem powanie zagraay jej komunikacji z In­diami; Rosja, Prusy, Holandia i pastwa Skandynawii poczyy swe siy dyplomatyczne i morskie w „zbrojnej neutralnoci Pónocy" (1780), aeby broni praw mocarstw neutralnych przeciwko „wadczyni mórz". W Irlandii po raz pierwszy i ostatni w historii protestanci i katolicy zjednoczyli si, by obali system powicajcy ich wspól­ne interesy interesom Anglii *.

W godzinie niebezpieczestwa, w które wpdzili j gupcy, urato­wali Brytani jej bohaterzy. Sporód mów stanu Carleton ocali Kanad, a Warren Hastings Indie; sporód onierzy Eliott obroni Gibraltar przed siami zbrojnymi Francji i Hiszpanii, a zwycistwo Rodneya odebrao de Grasse'owi wadztwo mórz (1782).

Jednak odzyskanie trzynastu kolonii, które byy ju Stanami Zjed­noczonymi Ameryki, stao si na zawsze niemoliwe. Chatham zmar, zanim zdy cakowicie straci nadziej, lecz w trzy lata póniej wszyscy poddani króla Jerzego uznawali ten fakt. Ale nic nie ugioby woli królewskiej, gdyby nie zdecydowana odmowa jego ministrów nie chccych duej pora si z zadaniem, do którego od dawna stra­cili serce i w które przestali wierzy. Utracili oni równie niewt­pliwie panowanie nad wikszoci w Izbie Gmin, opacanej po to, eby gosowaa za nimi. Ju w kwietniu 1780 r. Izba gosowaa 233 gosami przeciwko 215 za rezolucj Dunnnga, „e wpyw Korony wzrós, wzrasta i powinien by uszczuplony". Znamienne byo to, e posowie hrabstw, którzy najbardziej reprezentowali jakie auten­tyczne ciao wyborców, gosowali w liczbie 60 za rezolucj, a tylko 8 przeciw niej. Po poddaniu si Cornwallisa Waszyngtonowi w York-

* W 1782 r. Irlandczycy pod wodz H. Grattana uzyskali odwoanie prawa Poyningsa (zob. przypis s. 259) i tym samym pewn wzgldn i formaln samo­dzielno swego parlamentu w Dublinie, zniesionego jednak póniej wskutek aktu „unii" z 1800 r.

663


town, wojna w Ameryce waciwie si skoczya (X.1781), a wiadomo o tym zakoczya równie osobiste rzdy króla w Anglii.

Izba Gmin przyja bez gosowania ostro zredagowany wniosek przeciwko kontynuowaniu wojny w Ameryce. Od marca 1782 roku, kiedy to lord North zoy sw rezygnacj, Brytani nie rzdzi nigdy nikt inny poza premierem i gabinetem ministrów odpowiedzialnym nie przed samym tylko królem, ale najprzód i nade wszystko przed niezalen opiek Izby Gmin. Byo spraw wielkiej doniosoci, e wanie dziki katastrofie amerykaskiej próba odzyskania przez Ko­ron wadzy politycznej skoczya si. Gdyby osobiste rzdy Jerze­go III, a po nim jego dzieci, przecigny si na nastpne stulecie, ruchy demokratyczne i reformatorskie nowej ery, natrafiajc na sprze­ciw króla jako gównego róda konserwatywnego oporu, musiayby nabra charakteru antyrojalistycznego i wedug wszelkiego prawdo­podobiestwa - republikaskiego.

Wraz ze wznowieniem penych rzdów parlamentarnych zostay równie przywrócone nieodcznie im towarzyszce rzdy partyjne. Jerzy III postanowi znie wedug recepty Bolingbroke'a system par­tyjny, ale jego dziaalno w rezultacie pocigna za sob, niezale­nie od utraty Ameryki, powstanie nowej partii wigów i nowej partii torysów oraz obudzenie wród ywioów demokratycznych zaintere­sowania polityk; i chocia nie zdoay one przez pidziesit lat prze­prowadzi reformy parlamentarnej, posuyy do wprowadzenia y­wej opinii publicznej w szeregi partii wigowskiej pod kierownictwem lorda Rockinghama, Burke'a i Foxa i partii torysowskiej utworzonej przez modszego Pitta, oraz do oywienia krucjaty przeciw handlowi niewolnikami, prowadzonej przez Wilberforce'a.

Niezwocznie po upadku Northa (1782) na kilka miesicy obj wadz rzd wigowski Rockinghama, otwartego nieprzyjaciela króla. Nie bya to ju dawna wigowska oligarchia Newcastle'a, poniewa - cho po­zostawaa cigle pod przywództwem arystokratów - odwoywaa si przede wszystkim do opinii publicznej i zamierzaa powanie ukró­ci korupcj parlamentarn. Dugie niepowodzenia wigów nauczyy ich wielu rzeczy i wyznawali oni zasady Edmunda Burke'a. Jego gboka, bystra przenikliwo jako filozofa politycznego bya tym potniejsza i tym bardziej zawodna, e instrumentem jej byo wspa­niae krasomówstwo, a jego irlandzki temperament, pomienny prawie do szalestwa, uniemoliwi mu dostrzeganie wicej ni jednej stro­ny kadej sprawy, w kadym stadium jego kariery, czy to jako wiga, czy jako antyjakobina, czy wreszcie jako reformatora Indii. Kiedy patron jego, lord Rockingham, obj urzd w 1782 r., by to w ewo-

664


ucji jego przekona politycznych wczesny jeszcze okres wyranego liberalizmu. Krótkotrway rzd Rockinghama tego lata pozostawi ko­rzystny lad na naszym yciu publicznym, poniewa uchwali ustaw o „reformie ekonomicznej" zaproponowan przez Burke'a. Ustawa ta znacznie zmniejszya patronat rzdowy nad synekurami i stanowi­skami i uniemoliwiaa komukolwiek przekupywanie caego parla­mentu, jak to czynili Walpole, Newcastle i Jerzy III. Stajnia Augia-sza zostaa w poowie wymieciona.

Kiedy po mierci Rockinghama wigowie kócili si midzy sob co do tajemniczej osobistoci lorda Shelburne'a, Fox wzburzy naro­dowe poczucie przyzwoitoci przez sprzymierzenie si z lordem North, przeciw któremu przez tyle lat kierowa swoje gorce filipiki. Po upadku rzdu Foxa-Northa (1782-83), do czego król czynnie dopomóg, mody Pitt jako gowa odrodzonej partii torysów uj cugle wadzy. Prze­ciwstawia si on ostro rzdom osobistym króla i polityce ameryka­skiej, ale gotów by zawrze przymierze z Koron na wysunitych przez siebie warunkach. Nie mogc ju rzdzi osobicie, Jerzy wo­la Pitta ni wigów.

Pierwsze dziesiciolecie rzdu Pitta (1783-93), zanim francuskie wojny re- wolucyjne nie pomieszay szyków, byo okresem pokoju i odbudowy. By to rzd nie mniej mdry, a aktywniejszy ni rzd Walpole'a. Pitt na nowo uporzdkowa finanse kraju, przywróci presti we­wntrzny i zagraniczny, zacz odbudowywa nowe imperium bry­tyjskie na gruzach starego, unowoczeni i zabezpieczy rzdy Kanady i Indii1. Wedug wzoru Walpole'a przywróci wadz premiera w pa­stwie, jako prawdziwego rzdcy kraju, a nie zaledwie narzdzia woli królewskiej. On to ostatecznie ustali brytyjsk koncepcj gabinetu ministrów, jako ciaa zjednoczonego i odpowiedzialnego, zalenego od niezalenej Izby Gmin. Dzieo wigów Rockinghama, jego poprzed­ników w rzdzie, polegajce na ponownym wprowadzeniu w ycie systemu partyjnego, zostao przez Pitta pomylnie zakoczone. Partia torysów odrodzona pod jego przewodnictwem ju nie oznaczaa „Przy­jació króla", ale stanowia niezaleny zwizek parlamentarny, po­siadajcy swe wasne „zgnie miasteczka" i fundusze wyborcze, a za­korzeniony w uczuciach wielkich klas spoecznych. Chocia sercem jej byli cigle suires i koció, jej mody przywódca pozyska za­ufanie kupiectwa, podobnie jak to dawniej udao si to Charles'owi Montagu i Walpole'owi, a czego nie zdoa zyska dotychczas aden przywódca torysowski. Pitt - odmiennie ni wigowie Foxa - ro­zumia ekonomik polityczn i finansow, przedmioty mao studio­wane w Brooks Club *. Jako ucze w Pembroke College w Cam-

1 O Kanadzie  Indiach zob. niej s. 703-710.

* Brooks Club - jeden z ekskluzywnych klubów londyskich, do którego naleeli przywódcy i parlamentarzyci wigowscy.

665


bridge, przesiedzia dugie godziny czytajc nowo wydane Bogactwo narodów Adama Smitha, a w par lat póniej, kierujc si dalszymi wskazówkami otrzymanymi od Shelburne'a, wprowadza w ycie nowe doktryny przy zarzdzaniu skarbem pastwa. Podobnie jak jego ojciec czu si dobrze na ratuszu londyskim wród awników, a City ufao synowi i kochao go tak, jak ufao i kochao ojca.

Dziki osobistej dominujcej przewadze Pitta odrodzona partia torysów staa si na pewien czas narzdziem postpu. Przeprowadza­jc zamierzenia, które wigowie doskonale mogli byli sami dokona, Pitt wcign Burke'a i Foxa w wir partyjnej opozycji w stosunku do wszelkich liberalnych pocigni. Byo jednak oczywiste, e przy­wódca partii, reprezentujcej wielkie siy zachowawcze narodu, nie by w monoci bez ogranicze posuwa si naprzód na drodze prze­mian. Kiedy chcc zaspokoi wszystkie dania kraju wynike z klsk wojny amerykaskiej (1785), Pitt zaproponowa skromn dawk reformy par­lamentarnej, jego wani zwolennicy odrzucili j stanowczo. Burk swym projektem „reformy ekonomicznej" godzi w hydr parlamen­tarnej korupcji, ale ani on, ani jego torysowcy przeciwnicy nie chcieli jej zabi, co doszoby do skutku, gdyby zmniejszyli liczb „zgniych miasteczek". Wspaniay ten gad mia jeszcze przed sob dugie i sza­cowne ycie, bowiem wraz z rewolucj francusk i wojnami, które potem nastpiy, przez trzydzieci lat nie byo w Anglii adnych zmian politycznych.

Byy to lata straszliwe (1793-1801), cho pene chway i moglibymy byli w ogóle ich nie przey, gdyby nie to, co Pitt zdy ju zdziaa w pierwszym dziesicioleciu swych rzdów.

Jako minister wojny w miertelnych zapasach z jakobinizmem, jego flotami i armiami Pitt musia opiera si nie tylko na sile i za­ufaniu powszechnym Anglii, któr on sam uratowa od wyczerpania po wojnie amerykaskiej i z powrotem doprowadzi do rozkwitu, ale by te zmuszony oprze si na grupach spoecznych, korzysta­jcych z przywilejów, które przecie sam bezskutecznie usiowa zreformowa. A kiedy dla obrony ojczyzny przed obcym podbojem trzeba si oprze o okrelone siy, zaczyna si traci zdolno ich krytykowania. Czowiek poddaje si materiaowi, w którym pracuje. Moe triumf ultrakonserwatyzmu podczas wojen napoleoskich nie wyrzdziby wiele trwaych szkód krajowi, gdyby nie reakcja tych przyzwyczaje mylowych w dziedzinie politycznej na aspekty spo­eczne i ekonomiczne rewolucji przemysowej, która przez cay ten czas robia wród nas postpy.

666


ROZDZIA IV

OLIGARCHIA TORYSOWSKA I POCZTKI RUCHU DEMOKRATYCZNEGO. TOM PAINE I REAKCJA ANTYJAKOBISKA. BURK, FOX I SCHIZMA WIGOWSKA

Kiedy usiowania Jerzego III, by odrodzi wadz Korony, poniosy klsk, nastpi cakowity powrót arystokratycznych rzdów parla­mentarnych. Pod mdrym i umiejtnym kierownictwem Pitta Mod­szego oligarchia torysowska zostaa tak mocno osadzona, jak po­przednio w dobie Walpole'a i Newcastle'a oligarchia wigów. Rzd by znowu uzaleniony od swobodnej opinii izb parlamentu, a nie od yczliwoci dworu; odwoywanie si do opinii publicznej na zewntrz izb miao charakter podrzdny, cho nie byo cakiem lekcewaone. Zarówno Walpole, jak Pitt Modszy, cho popierani przez parów, byli w penym znaczeniu tego sowa ludmi Izby Gmin; ich wadza opieraa si bardziej na systemie „zgniych miasteczek" ni na Izbie Lordów. W istocie Pitt obniy znaczenie parostwa przez hojne na­dawanie tytuów, zwaszcza chcc nagrodzi wacicieli „zgniych miasteczek" za ich poparcie. Handel synekurami i pensjami by wci jeszcze bardzo ywy, chocia za rzdów Pitta Modszego rodki przekupstwa doznay ograniczenia i mniej rzucay si w oczy ni za Newcastle'a i Northa, a to ze wzgldu na ustaw o „reformie eko­nomicznej" Burke'a *.

Stara wigowska i nowa torysowska oligarchia, pomimo zmiany po­litycznej etykiety, byy waciwie jednakowe. Jak poprzednio, mo­nopol wadzy pozosta w rkach klasy wacicieli ziemskich. System religijny i polityczny, z jakim utosamiali si nowi torysi, nie by niczym innym, jak „hanowerskim" ukadem rzeczy, który zosta ura­towany dziki roztropnoci Walpole'a i energii ojca Pitta. Ale istniaa pewna odmiana, wprawdzie nie co do celu, lecz co do akcentów, gdy konstytucji nie atakowali ju jakobici, tylko jakobini. Oligar­chowie wigowscy bronili istniejcego systemu przed reakcj stuar-

1 Zob. wyej s. 665.

667


towsk, popieran przez despotyzm francuskich Burbonów. Oligar­chowie torysowscy bronili tego samego systemu przed nowymi ru­chami demokratycznymi w kraju i przed zbrojn rewolucj francusk za granic. Tak wic wobec zmienionej sytuacji przejcie Burke'a od wigów do torysów nie byo bardziej odszczepiestwem, ni od­mienny wybór dokonany przez Foxa, który postanowi przesun mas „obszaru wigowskiego" na teren nie pozbawiony kontaktów z now demokracj.

Partia torysów, szkolona przez Burke'a w okresie jego póniej­szych, anty jakobiskich nastrojów, nauczya si szczyci tym, e jest prawdziwym dziedzicem i opiekunem angielskiego Ukadu Rewolu­cyjnego przeciwko faszywym blaskom rewolucji francuskiej. Torysi byli za rzdami parlamentarnymi, przeciwko „akcji bezporedniej" jakobinów oraz przeciwko ludowemu samowadztwu Napoleona. Zaj­mujc takie stanowisko oddali oni wiatu wielk polityczn przy­sug, co w peni uwidocznio si po zakoczeniu dugich wojen, kiedy doktryna torysów w wersji Canninga przez jaki czas stanowia sy­nonim wolnoci europejskiej. Jednak ów konstytucjonalizm parla­mentarny, którego torysi byli szermierzami, nie by zgodnie z ich wasn definicj identyczny z zasad rzdów „demokratycznych" lub „przedstawicielskich". Bya to „konstytucja mieszana", gównie ary­stokratyczna, lecz z elementem ludowym i z pozostawieniem pew­nych moliwoci dla okolicznociowej interwencji króla.

Jednoczenie aktywne wznowienie roszcze katolików do praw cywilnych w Anglii i Irlandii przyspieszyo pogodzenie si torysów z zasadami z 1689 r. Przeciwstawiajc si pretensjom katolickim Je­rzy III i znaczna wikszo jego nie posiadajcych prawa wyborczego poddanych zgadzaa si jak najgorcej z ca parti torysowsk. Od­woywanie si do obaw protestanckich przestao by manewrem wy­borczym wigów, a stao si manewrem torysowskim. Uczucia roja-listyczne i ludowe, których poczenie stanowio cel torysów, powi­zano pomylnie w obliczu podwójnego wroga: francuskich rewolucjo­nistów i katolików. Ruch weslejaski poza kocioem i ruch ewan­geliczny w jego onie wzmocniy wrogi stosunek narodu do „wiaro­omnej filozofii Toma Paine'a" i do „papizmu" irlandzkich buntow­ników. Fakt, e jakobinizm i katolicyzm podrzynali sobie wzajemnie garda w Europie, nie przeszkadza naszemu wyspiarskiemu konser­watyzmowi w potpianiu i lkaniu si obydwóch, jako fundamental­nie obcych duchowi angielskiemu i nie dajcych si pogodzi z nasz „szczliw konstytucj w kociele i pastwie". Na torysowskich ilu­stracjach w latach 1790-1830 narysowane s Magna Charta i Biblia z koron królewsk nad tymi dwoma witymi dzieami jako podsta­wy naszych narodowych „swobód", które wigowie Foxa wraz ze swy­mi niewiernymi i papistowskimi sojusznikami pragn - jak si ich

668


oskara - zniszczy. To proste credo niedostatecznie tumaczyo naj­waniejsze wydarzenia, które dziay si na wiecie; wyzyskiwali je samolubni politycy i egoistyczne klasy spoeczne i wprowadzio ono ferment spoeczny w Anglii oraz polityczny w Irlandii, lecz suyo do pokonania Napoleona, gdy odwoywao si silnie do angielskiej natury i tradycji, gbiej byo zakorzenione w sercach ludzkich ni czysta polityka i przez dugie lata wojny utrzymywao klasy rednie w 'lojalnoci dla rzdu.

Skoro odrodzona partia torysowska nabraa sympatii dla dynastii hanowerskiej i Ukadu Rewolucyjnego i skoro wigowie zaczli do­maga si praw cywilnych dla katolików, mona by susznie zapyta, wzdu jakiej linii da si wyledzi cigo dwóch partii od czasów Titusa Oatesa i dr Sacheverella po t tak odmienn epok? Ci­go mona znale gównie w nieprzerwanym zwizku torysów z interesami kocioa, a wigowskich arystokratów z nonkonformi-stycznymi wyborcami. Pitt w 1787 r. i znowu w 1789 r. sprzeciwia si zniesieniu ustawy o przysidze (Test Act) i ustawy o korporacjach, które wykluczay od urzdów publicznych zarówno protestanckich, dysydentów, jak i katolików. Natomiast Charles Fox gorco broni sprawy równoci religijnej i popiera nowoczesn zasad, e „religia nie jest waciwym sprawdzianem dla instytucji politycznej".

Tote dysydenci nie widzieli adnej szansy dopuszczenia ich do peni praw publicznych, chyba e przez now parti wigów pod wodz Foxa i przez reform parlamentarn. Wierzyli, e skoro tylko system „zgniych miasteczek" zostanie zniesiony, ich siy wyborcze zmusz parlament do usunicia krzywdzcych dla nich praw. Z ana­logicznych powodów duchowiestwo kocioa pastwowego i najgor­liwsi jego poplecznicy stali si zdecydowanymi przeciwnikami re­formy parlamentarnej, która wedug ich obaw mogaby prowadzi do rozdziau kocioa od pastwa. Rozdwojenie religijne w sprawie wielkiego problemu politycznego nowej epoki wci wywierao wpyw na bieg polityki, a dopiero reformy lat 1832, 1867 i 1884 rozwizay to zagadnienie.

Wanie wtedy, gdy angielskie partie polityczne zaczynay w ten sposób róni si w dwóch punktach, równoci religijnej i reformy parlamentarnej, nadesza wielka nowina z Francji. Francja, jeszcze nie jakobiska, zastpia u siebie despotyzm monarchi konstytucyjn i tworzya prawa podstawowe (1789-91), które daway ludziom wszystkich wy­zna równouprawnienie obywatelskie. Na postaw angielskiego du­chowiestwa oraz dysydentów wobec wczesnych poczyna rewolucji francuskiej wpywaa naturalnie analogia z ich wasn pozycj w kra­ju. A losy reformy parlamentarnej, jak dotd sprawy czysto i spe­cyficznie angielskiej, od razu spltay si mocno ze sprawami kraju, rónicego si spoecznie i politycznie od Anglii pod kadym wzgldem.

669


Najwczeniejsza agitacja za reform parlamentarn (1780-85) zacza si wród starowieckich wacicieli ziemskich z Yorkshire pod patrona­tem wigowskich arystokratów. Nie miaa ona adnego zwizku z re­wolucj przemysow ani z jakimi specjalnie wspóczesnymi warun­kami spoecznymi lub politycznymi. Nie byo to denie do nadania praw wyborczych wielkim miastom albo nowej klasie redniej. Pro­ponowano zniesienie niektórych „zgniych miasteczek" i powikszenie przedstawicielstwa hrabstw. Goszono umiarkowan dawk reformy parlamentarnej nie dla jakiej teorii podniesienia klas rednich lub niszych albo wzbogacenia biednych, lecz po prostu dla przywrócenia sprawnych rzdów oraz celem oddania króla i parlamentu pod pe­wien rodzaj kontroli ze strony opinii publicznej. Agitacja ta bya sprowokowana przez Jerzego III i zmierzaa do pooenia kresu jego osobistym rzdom sprawowanym za porednictwem mianowanej i prze­kupionej wikszoci w Izbie Gmin. By to ruch na równi wywoany okolicznociami, jak i opierajcy si o zasady.

Dlatego te przywrócenie konstytucyjnych i sprawnych rzdów pod wodz Pitta Modszego podwayo owe motywy dziaania. Usta­wa o „reformie ekonomicznej" Burke'a z 1782 r. zmniejszajc si przekupstwa w yciu parlamentarnym zastpowaa w pewnej mierze reform uprawnie wyborczych i rozdziau mandatów. Odrzucenie umiarkowanego projektu ustawy o reformie wniesionego przez Pitta w 1785 r. oznaczao koniec tej pierwszej agitacji, zreszt sam Pitt wkrótce sta si przeciwnikiem reformy.

Drugim stadium agitacji za reform by troch akademicki ruch, na czele którego stali dysydenccy filozofowie, Price i Priestley. Ruch ten dy do równoci religijnej przez reform parlamentarn i szki­cowa ogólne zasady demokracji i „praw czowieka" wykazujc sym­pati dla wczeniejszych i mniej kracowych przemian we Francji. W porównaniu z agitacj za reform wacicieli z Yorkshire sprzed dziesiciu lat nowy ruch by mniej bezkompromisowo brytyjski, za­trca Ameryk, Francj i „braterstwem ludów". Wysze sfery to-rysowskie zaalarmowa swoim ogólnym i filozoficznym charakterem, co mogo ruch ten zaprowadzi dalej, ni nawet zamylali jego twór­cy. Burk w jednym z najznakomitszych pamfletów politycznych wszystkich czasów zaatakowa cznie Priestleya i rewolucj fran­cusk *, a motoch „kocielno-królewski" w Birmingham, bynaj-mniej nie zniechcony przez miejscowe wadze, spldrowa dom filo­zofa i spali jego laboratorium naukowe ** (1791). Podobne napaci tumu

* W 1790 r. Edmund Burk opublikowa pamflet Reflections on the Re-volution in France (Rozwaania o rewolucji we Francji).

** W lipcu 1791 r. w Birmingham podburzony przez zwolenników reakcji tum zaatakowa zwolenników reform, sympatyzujcych z rewolucj francusk,

670


w Manchesterze pooyy kres temu reformatorskiemu ruchowi, pro­wadzonemu przez dysydenckich filozofów z klasy redniej. Jako cao klasa rednia bya obojtna, a masy pracujce byy przeciwne ruchowi, przynajmniej w swych dwóch wielkich skupiskach, tych samych, które w czterdzieci lat póniej gotowe byy w razie ko­niecznoci walczy o reform wyborcz Greya lub o co jeszcze bar­dziej drastycznego.

Akcja motochu w Birmingham i Manchesterze wskazywaa, e pogldy „demokratyczne" w cigu nastpnego pokolenia bd nadal wycznym udziaem mniejszoci, nawet wród biednych. Niemniej jednak Tom Paine akurat w tym krytycznym momencie zapocztko­wa waciwy ruch demokratyczny wród odamu klas pracujcych. Tutaj wanie widzimy po raz pierwszy cisy zwizek midzy angiel­sk polityk a nowymi warunkami spoecznymi stworzonymi przez rewolucj przemysow. Napyw mas robotników do fabryk i do okr­gów przemysowych Anglii i Szkocji zrodzi krgi, wród których mona byo popularyzowa i dyskutowa doktryny Paine'a; a jedno­czenie utrata niezalenoci i dobrobytu, powstaa wskutek zmian ekonomicznych, podszeptywaa oszoomionym ofiarom, aby po prostu z rozpaczy, w braku innego lekarstwa na sw dol, zwrócili si ku polityce. Tumy przesiedlajce si z wiosek do nowych okrgów fa­brycznych syszay tam, e Tom Paine gosi, i caa wadza naley z prawa do ludu, a równoczenie na podstawie swego wasnego do­tkliwego dowiadczenia uwaay, e wadza jest monopolem kapita­listycznych pracodawców, obszarników i ziemiaskich sdziów po­koju. Wyzysk, niezadowolenie i wzajemna podejrzliwo przerway harmoni klas spoecznych, tak dugo cechujc angielskie ycie XVIII w.

Wszystko to moe byo nieuniknione, jednak bezkompromisowo Reflections on the Reuolution in France Burke'a i Rights of Ma (Praw czowieka) Paine'a (1791-92) na pewno nie przyczynia si do wzajem­nego zrozumienia . Dwa te dziea wywieray przez nastpne czter­dzieci lat ogromny wpyw na dwa odrbne skrzyda spoeczestwa. Wspaniae zwroty Burke'a i jego filozofia gboka, cho jednostronna byy doskonale dopasowane, by przekona i zaalarmowa klasy wy­ksztacone owych czasów, a prosta i surowa logika Paine'a bya jak mode wino dla nieprzyzwyczajonych umysów warstw, które nigdy dotd nie mylay o polityce, chyba podczas wyborów i to jako o okazji do rozruchów i swawoli. Szkoda, e wielcy myliciele tak rzadko potrafi myle wicej ni o jednej stronie sprawy. Burkę

m. in. Priestleya, palc ich domy i rabujc. Hasem, pod którym odbywa si ten pogrom, byo Church and King ior ever (koció i król na zawsze).

671


i Paine okrelili w swojej najbardziej radykalnej formie stanowisko konserwatywne i demokratyczne.

Konserwatyzm ówczesny i wielu lat nastpnych nie pretendowa do sojuszu z demokracj. Broni on „równowagi konstytucyjnej" pomidzy królem, Izb Lordów i Izb Gmin na podstawie ukadu z 1689 r. Naczelny prokurator Pitta, John Scott, póniejszy lord Eldon, domaga si w 1794 r. skazania radykalnego szewca Thomasa Hardy za zbrodni stanu na tej podstawie, e wystpowa za „rz­dem przedstawicielskim, wprost przeciwnym rzdowi, który jest tutaj ustanowiony". Fakt, e blask mdroci Burke'a przyczyni si do tego, by jeszcze bardziej pogbi obskurantyzm Eldona, stanowi prawdziw ironi ludzkiego losu.

Z drugiej strony Rights of Ma Paine'a utrzymyway, e wszelki rzd dziedziczny, czy to króla, czy lordów, jest oszustwem narzuco­nym ludzkoci, e wszelka wadza pochodzi od ludu, i e naley od razu ustanowi wadz izby prawdziwie przedstawicielskiej. Wtedy, prorokowa, pensje, oparte na podatkach, a pacone bogatym, bd przeznaczone na inne cele i uyte wraz z progresywnym podatkiem dochodowym na owiat dla ubogich, emerytury i opiek nad matk. Propozycje te - a niektóre z nich zawieray bystre przewidywania i cenne sugestie - dyskredytowa ogromny brak rozsdku, z jakim domaga si zniesienia monarchii. atwo pobudliwa natura Paine'a przeja si doskonaociami nowej konstytucji amerykaskiej, gów­nie z tego powodu, e nie uznawaa ona króla ani Izby Lordów. Jego danie, aby usun wszystkie przestarzae „rupiecie" bry­tyjskiej konstytucji, pozbawio jego propagand wszelkich szans powodzenia, zaprowadzio go na wygnanie i uczynio z kolportau jego pism przestpstwo kryminalne - jakkolwiek bardzo czsto popeniane.

Przez wiele nastpnych lat republikanizm Paine'a stanowi skaz wszelkiego liberalizmu. Daremnie wypierali si go Fox i Grey. Kiedy zacza si wojna z jakobisk republik, znikna ostatnia szansa, by ludzie zaczli myle rozsdnie o polityce wewntrznej. Zwyky obywatel, patrzc przez zakratowane okno wystawowe na karykatury Gillraya, zaczyna uwaa arystokratycznych wigów za ludzi w czer­wonych czapkach frygijskich, pragncych ci gow „zacnemu sta­remu królowi" i wprowadzi achmaniarsk republik sankiulotów.

A do pocztku 1793 r. Anglia nie bya w stanie wojny z Francj. Dramat 1792 roku Anglicy obserwowali z boku i widok tego dramatu wywoywa w tutejszej opinii reakcje o trwaym znaczeniu. Próba europejskich monarchów ancien regime'u utopienia rewolucji fran-

672


cuskiej we krwi, jak to gosi manifest wydany przez austriackiego dowódc, ksicia Brunszwiku; rozpaczliwy zryw ludu francuskiego w odpowiedzi; nieoczekiwane zwycistwo nowej Francji w bitwie pod Valmy; jednoczesny triumf w Paryu (1792) jakobinizmu i republika- nizmu, masakry i gilotyna - wszystkie te zowróbne wydarzenia, które dzi jeszcze przycigaj wzrok potomnoci, pochaniay uwag angielskich polityków, przeksztacay nasze partie i decydoway o du­chu naszych rzdów w cigu najbliszych lat czterdziestu.

Wigowie Foxa w modnych salonach klubu Brooksa i radykali z klas niszych z Towarzystwa Korespondencyjnego * sympatyzowali gorco z narodem francuskim w jego walce przeciwko niemieckim despotycznym najedcom, których Fox porównywa z armiami Kser-ksesa. Na swój zapalny, impulsywny sposób tak pisa o Francuzach akurat przed nadejciem nowin o rzeziach wrzeniowych: „Pomimo wszystkich ich bdów i nonsensów w najwyszym stopniu obchodzi mnie ich sukces". Nastpnie przyszy pierwsze wiadomoci o masa­krach w paryskich wizieniach. „Naprawd uwaam - pisa - okrop­noci tego dnia i nocy za wydarzenie najbardziej rozdzierajce serce dla tych, co tak jak ja, s zasadniczo i niezmiennie przywizani do uczciwej sprawy. Nie ma, moim zdaniem, nawet cienia usprawiedli­wienia dla tej okropnej rzezi ani moliwoci znalezienia jakich oko­licznoci agodzcych choby w najmniejszym stopniu".

Ale sympatie znacznej wikszoci klas zamonych przez cay czas byy po stronie brunszwickiego ksicia, a rzezie wrzeniowe i pano­wanie gilotyny obudziy na naszej wyspie wzburzenie podobne do gniewu wywoanego wiadomociami o nocy w. Bartomieja i o od­woaniu edyktu nantejskiego. Opinia publiczna tej jesieni i zimy skutecznie poskromia ruch demokratyczny w kadym miecie i wsi Anglii. Po caym kraju tworzono stowarzyszenia lojalistyczne, a na ich czele stali zwykle duchowni wystpujcy przeciwko swym miej­scowym wrogom, dysydenckim reformatorom; stowarzyszenia te or­ganizoway opini popierajc rzd, day ukrócenia zwolenników reform w kraju oraz ostrego przeciwstawienia si, nawet zbrojnego, jeli zajdzie potrzeba, francuskim roszczeniom do „wyzwolenia" Eu­ropy mieczem.

Teje samej zimy francuscy republikanie upojeni pierwszymi hau­stami zwycistwa i wadzy, podczas gdy przedtem spodziewali si pruskich szubienic, wkroczyli do Sabaudii, Nadrenii i austriackich Niderlandów (1792-93), nie baczc na wszelkie traktaty europejskie ogosili

* London Corresponding Society - Londyskie Towarzystwo Koresponden­cyjne powstao w 1792 r. i skupiao gównie rzemielników i robotników sto­licy w walce o powszechne prawo wyborcze. Jego sekretarzem i przywódc by szewc Thomas Hardy. Upado ono w 1799 r. wskutek represji rzdowych.


673


Skald za rzek otwart dla eglugi i szykowali si do najazdu na Holandi. Wszystkim krajom pragncym obali swe stare rz­dy ofiarowali pomoc zbrojn. Duma i ambicja Ludwika XIV odya w piersiach ludzi, którzy strcali jego posgi, cinali gowy jego po­tomkom i przeladowali jego religi. Zajcie delty Renu przez mo­carstwo o najwikszej potdze wojskowej i drugie jeeli idzie o siy morskie w Europie rozbudzio u Anglików ich instynkt samozacho­wawczy, podobnie jak uroszczeniami na tym samym skrawku wiata rozbudzali je Filip hiszpaski, Ludwik i cesarz Wilhelm. Opór prze­ciwko hegemonii francuskiej w Europie, specjalnie za w Niderlan­dach, stawiaa parlamentarna Anglia z determinacj bardziej upart ni którykolwiek z despotycznych dworów, które nierozwanie po­draniy jakobiskiego lwa pogrókami ksicia Brunszwiku, a potem zemkny.

Cel starej nacji angielskiej, polegajcy na niedopuszczeniu, by nowo narodzona nacja francuska anektowaa przegnie pastwa euro­pejskie jako swoich wasalów, znalaz szlachetne uosobienie w postaci Pitta, który przekaza go swoim nastpcom, a ci za dni Castlereagha uwieczyli wreszcie powodzeniem wysiki, dwigane przez dwadzie­cia lat w cigu kolejnych odmian losu. Na nieszczcie okolicznoci utosamiay ow determinacj z polityk represji wobec reform i wszelkich dyskusji o reformie w kraju oraz z obojtnoci w sto­sunku do ofiar rewolucji przemysowej i w ogóle do biednych, jako potencjalnych „jakobinów".

Przez ten sam proces kojarzenia idei, czstokro tak zwodniczy dla umysu politycznego, umiarkowanie w polityce, najlejsze skon­noci ku reformie oraz sympatia dla ofiar ucisku ekonomicznego lub przeladowania ze strony rzdu, zazwyczaj szy w parze z brakiem zapau do wojny i niechci do uznania zacitego charakteru nacjo­nalizmu i imperializmu kolejnych rzdów nowej Francji. Fox, lord Holland, Sydney Smith, Romilly, Whitbread, Byron i Cobbett w swo­im radykalnym okresie, s uderzajcymi przykadami tego prawa.

Tote zwolennicy reform w cigu nastpnego pokolenia dziaali obarczeni podwójnym pitnem: niezbyt gorcych patriotów podczas wojny i - pomimo swych protestów - rzekomych przyjació re­publikaskiej doktryny Paine'a. Ta podwójna niepopularno ua­twia Pittowi, cho by moe nie byo to konieczne, stosowanie silnej rki wadzy przy zakazie wszelkich dyskusji o reformie parlamen­tarnej poza uprzywilejowanymi murami samego parlamentu. W pierw­szych dwóch latach wojny stale przeladowano redaktorów, nonkon-formistycznych kaznodziejów i osoby mylce o skonnociach pro-pagandystów, którzy odwayli si przemawia za reform parlamen­tarn uywajc czsto co prawda niemdrej i prowokacyjnej frazeo­logii, zapoyczonej z Francji. Muira i Palmera, sdzonych przez

674


Braxfielda, szkockiego „sdziego Jeffreysa", zesano do Botany Bay * (1793) na podstawie najniesuszniejszego w wiecie wyroku, którego za­godzenia Pitt, dawny zwolennik reformy, odmówi. Wspóczucie dla losu owych dwóch „mczenników reformy" odegrao pewn rol w rozwoju radykalizmu, z którego w XIX w. zasyna Szkocja.

W kocu, w 1794 r. rzd tak dalece uleg panice, e domaga si ycia reformatorów. Spreparowano akt oskarenia o zdrad stanu przeciwko Thomasowi Hardy, szewcowi, zaoycielowi Towarzystwa Korespondencyjnego i gównemu przywódcy politycznego ruchu kon­stytucyjnego wród klas pracujcych. Przeciw innym nieszkodliwym i szacownym osobom, jak wykadowca Thelwall i filolog Horne Tooke, wytoczono procesy oparte na takim samym oskareniu. Ale dobry geniusz Anglii przyszed jej na ratunek w postaci charakterystycznej dla niej instytucji, sdu przysigych. Pitt obrazi angielskie poczucie „uczciwej gry" (fair play). Dziki przekonywajcej wymowie Ers-kine'a dwunastu torysowskich przysigych uniewinnio Hardy'ego i jego wspówiniów z zarzutu zdrady stanu i przypomniao rzdo­wi, e metody Robespierre'a nie s u nas podane. Londyn, pomimo e mocno antyjakobiski, szala z radoci na wie o uniewinnieniu.

Ten hamulec, zastosowany w odpowiednim momencie, ocali An­gli od panowania terroru, a moe w ostatecznoci i od odwetowej rewolucji. Jednak rzd w dalszym cigu przez wiele lat z bardziej powszechn aprobat tumi dyskusje polityczne. Akt parlamentu zlikwidowa Towarzystwo Korespondencyjne i inne stowarzyszenia. Zawieszono Habeas Corpus i latami przetrzymywano w wizieniu wielk liczb osób, przeciwko którym nie byo adnych dowodów. Zabroniono zebra publicznych bez urzdowego zezwolenia, którego faktycznie nie udzielano. Z wyjtkiem ruchu za zniesieniem handlu niewolnikami, który zreszt równie chwilowo osab, ycie poli­tyczne przestao istnie w Brytanii. Co gorsza, wigowie Foxa w na­stroju lenistwa i niesmaku usunli si do swych wiejskich rezydencji w bezcelowej „secesji" od swych obowizków w parlamencie, jedy-nym miejscu, gdzie wolro byo krytykowa rzd (1797-99).

Ustawy o zmowie (Combination Acts) Pitta stanowiy inny znów objaw ówczesnego ducha represji. Akty te uznaway zwizki zawo- 1799-1800. dowe za nielegalne i karay wszelkie zmowy pracowników najem­nych. Nie towarzyszyy im adne odpowiednie kroki, by narzuci uczciwe pace, i po prostu ustawy te oddaway pracownika w rce pryncypaa. Polityka taka nie reprezentowaa prawdziwej zasady

* Zatoka Botany (Botany Bay) zatoka u wybrzey Nowej Poudniowej Walii (poudn.-wschodnia Australia), stanowica w istocie ma odnog mor­sk. Na jej brzegach, na obszarze dzisiejszego Sydney zaoona zostaa kolonia karna, któr równie nazwano Botany Bay.

675


laissez faire, ale interwencj pastwa po stronie kapitau przeciwko pracy. Inspirowao j nie tylko pragnienie utrzymania pac na niskim poziomie stosownie do aktualnych wymaga ekonomii politycznej, ale take antyjakobiski strach przed wszelkiego rodzaju zmow „pracujcej biedoty". Dwaj wigowie, Sheridan i lord Holland, byli jedynymi wybitnymi politykami, którzy oponowali przeciw tym usta­wom w obu izbach.

Nowa klasa robotnicza, jak powoaa do istnienia i skupiaa w miastach rewolucja przemysowa, wykazywaa ju wczenie sw dno do samoksztacenia i samopomocy, poprzez dziaanie w dwóch równolegych kierunkach: politycznych stowarzysze oraz ekonomicz­nych zwizków zawodowych. Rzd Pitta usiowa zgnie jedne i dru­gie, z wikszym wszelako sukcesem na polu politycznym ni ekono­micznym. Gdy wojna zakoczya si, a ruch polityczny klas pra­cujcych i ruch trade-unionistyczny czyniy wiee postpy w dobie Peterloo, musiay one walczy, jako wyjte spod prawa, o prawo do istnienia. Co prawda wówczas opinia publiczna szybko odwracaa si od torysowskiego systemu, do którego na ogó lgna w czasach Pitta. Ale zapocztkowany przez Pitta nawyk stosowania represji przeciwko mniejszoci podczas wojny sta si zwyczajem w kraju i nastpcy Pitta kontynuowali go wobec wikszoci podczas pokoju. Stronniczo rzdu, wyraajca si w akcjach skierowanych przeciw biednym i tym, którzy próbowali broni swej sprawy w sposób jak najbardziej naturalny, w zwizku z rewolucj francusk i wojn z Francj wypaczya i rozjtrzya procesy spoeczne rewolucji prze­mysowej i pozostawia cakowicie nawet nieuleczone lady w cigu nastpnego okresu naprawy. Dopiero w 1824 r. zniesiono ustaw za­kazujc zwizków zawodowych; by to pierwszy krok w wielkim procesie rewolucji ustawodawczej.

Midzy antyjakobiskim kierunkiem torysów a radykalizmem Paine'a parlamentarni wigowie zajli stanowisko porednie pod przy­wództwem obecnie w rednim wieku Charlesa Foxa i jego modych faworytów, lorda Hollanda i Charlesa Greya. Odrzucajc doktryny Paine'a ponawiali oni w gorcej atmosferze reakcji anty jakobiskie j lat 1793-1797 swe wnioski w parlamencie o reform, opart na znie­sieniu „zgniych miasteczek". Przegosowywano ich ogromn wik­szoci, przy czym wikszo ta patrzya na nich ze wstrtem jako na rokoszan sympatyzujcych z Francj; od gorszych konsekwencji ratowa ich wielki szacunek, jaki wszyscy Anglicy ywili do przy­wilejów parlamentu oraz przywileju ekscentrycznoci, przysuguj­cego osobom ustosunkowanym i z lepszych sfer.

676


W tych okolicznociach spór wigowskich zwolenników reform z Burke'm i poow czonków wasnej ich partii by zacity i decy­dujcy. O ile jednak wigowie, którzy szli za Burke'm, zniknli po­ród innych popleczników torysowskiego rzdu, to ci, którzy poszli za Foxem, pozostali jdrem partii i podtrzymywali jej tradycje. Staa opozycja stronników Foxa wobec Pitta i jego torysowskich nastp­ców zapobiegaa temu, by caa machina parlamentarna staa si cz­ci skadow ruchu antyjakobiskiego, i w ten sposób pozostawia most, wprawdzie wty i niepewny, ale wci wiszcy nad przepaci, jaka dzielia klasy spoeczne w nowej epoce. Wierno wigów dla sprawy reformy parlamentarnej w czasach, kiedy bya ona niewyko­nalna, umoliwia im, gdy koo dokonao penego obrotu, odwróci wojn domow i katastrof spoeczn przez reform wyborcz z 1832 r.

Jednak a do tych odlegych jeszcze czasów wigowie znajdowali si w izolacji, dalecy zarówno od gównego nurtu narodowego entu­zjazmu do walki z Francuzami, jak i w tej samej mierze od ludo­wego radykalizmu Toma Paine'a, a po nim Williama Cobbetta. Trzy­dzieci lat niepopularnoci i usunicia od wadzy nie zdoao unice­stwi wigów. Silne zwizki osobiste i tradycje partyjne czyy ich na zebraniach w ich obszernych i przyjemnych wiejskich domach i w klubie Brooksa. Byli to arystokraci, uczeni i sportsmeni, po­siadajcy w braku popularnoci i urzdu wiele sposobów do umila­nia sobie ycia. Miejsca w parlamencie mieli zapewnione, gdy na­leaa do nich pewna, cho skromna liczba „zgniych miasteczek". Torysowskimi zarzdcami kraju raczej gardzili, jako ludmi mniej wiatowymi ni oni. Byli tak ustosunkowani, e mogli sobie pozwo­li na bawienie si w demokracj; byli tak modni, e ich „jakobinizm" wydawa si tylko modnym dziwactwem. Byli przywizani do osoby Foxa a do jego mierci w 1806 r., a póniej do pamici o nim, co stanowio jedn z ubocznych okolicznoci, które ksztatoway bieg polityki angielskiej. Fox by stworzony do tego, by go przyjaciele kochali. Gdzie on si znajdowa, tam znajdowaa si równie partia wigów. Gdyby przeszed na stron Pitta i antyjakobinizmu, nigdy nie powstaaby partia wigowsko-liberalna i dzieje polityki angielskiej w XIX w. z wszelkim prawdopodobiestwem potoczyyby si po dro­dze zbrojnej rewolucji i reakcji zamiast reformy parlamentarnej.

Kiedy Jerzy III po raz pierwszy powierzy modocianemu Pittowi rzdy kraju, wigowscy satyrycy weselili si z faktu „królestwa od­danego pod piecz sztubaka". Ale parlament i kraj wkrótce znalaz w osobie Pitta nie ucznia, lecz nauczyciela, surowego, powcigliwe­go, godnego i pouczajcego. To wanie Fox by wiecznym sztuba­kiem. Oddany przyjacioom, wspaniaomylny dla wrogów, ale zawsze wobec nich pod broni z jakiego powodu albo bez powodu, zawsze

677


w tarapatach, mionik ycia i ludzkoci, urodzi si na wodza opozycji i niemal przez cae ycie by przywódc opozycji w Izbie Gmin. Mów­c wikszym od Foxa by Chatham, a jego syn moe lepszym dy­skutantem, ale jeli chodzi o poczenie moliwoci krasomówczych i emocjonalnych z umiejtnoci dyskutowania nigdy nie dorównano Foxowi. Jego wczesne ekstrawagancje jako gracza, jego póniejsze ekstrawagancje jako polityka, jego koalicja z Northern, jego stron­nicze przeciwstawienie si wielu najlepszym projektom Pitta w la­tach osiemdziesitych - obciaj go bardzo. Ale w miar posuwania si w latach i dostrzegania coraz ciemniejszych perspektyw w spra­wach publicznych Fox stawa si trzewiejszy, a ów zapa duchowy, którego tyle traci na walk stronnictw, coraz szczerzej skupia si na obronie ucinionych - w Anglii, Szkocji i Irlandii. Najbardziej jednak przemawiaa do sprawa Murzyna-niewolnika. Pitt, stale bar­dziej zaabsorbowany codzienn trosk o obron imperium brytyjskie­go i caej Europy przed Bonapartem, zapomnia o wszystkim innym i nie ruszyby palcem, aby pomóc sprawie walki z handlem niewol­nikami. Lecz w Foxie Wilberforce znajdowa zawsze wiernego sprzy­mierzeca. Dziki zapaowi Foxa i szczciu, wskutek którego przy­wódcy wigowscy znaleli si w rzdzie koalicyjnym po mierci Pitta na przecig kilku miesicy, handel niewolnikami zosta zniesiony w 1807 r. zamiast o wiele lat póniej; bya to spucizna dla narodu i wiata, uczyniona przez Foxa na ou mierci.

Czasy byy tragiczne, ale ludzie, jakich wydaa Anglia, byli wiel­cy. W najstraszliwszej próbie, jakiej dotychczas zostaa poddana, kierowali ni Pitt i Castlereagh, Nelson i Wellington, a miaa jeszcze Foxa i Wilberforce'a, którzy nawet w czasie wojny nie pozwolili za­gasn jej sumieniu.

678


ROZDZIA V


CHARAKTER FRANCUSKICH WOJEN REWOLUCYJNYCH I NAPOLEO­SKICH. OKRES PITTA I NELSONA, 1793-1805. OKRES WELLINGTONA I CASTLEREAGHA, 1808-1815. WALKA MORSKA, HANDLOWA I MILI­TARNA. WYNIK KOCOWY


Nowoczesna Anglia czterokrotnie prowadzia z powodzeniem wiel­k wojn nie chcc dopuci, by zawadno Europ jedno mocar­stwo: Hiszpania Filipa i inkwizycji, Francja „wielkiego monarchy" i jezuitów, Francja jakobinów i Napoleona oraz niemiecka monar­chia militarna naszych czasów - kade zostao kolejno pobite. We wszystkich tych czterech wojnach Anglia miaa na widoku podwójny cel: równowag si w Europie i zabezpieczenie swej wasnej przy­szoci handlowej i kolonialnej za oceanem. W kadej z tych wojen wzgldy zarówno europejskie, jak i zamorskie wymagay, by Anglia nie pozwolia, eby Niderlandy i delta Renu wpady w rce najwik­szego militarnego i morskiego pastwa kontynentu. Nie aden przy­padkowy zbieg okolicznoci, lecz niebezpieczestwo dla naszych wy­brzey i naszej kontroli morskiej nad kanaem La Manche uczynio z Niderlandów gówn aren angielskiej interwencji wojskowej na ldzie europejskim za Elbiety, za Wilhelma i Anny, i za Jerzego V. Z tego samego powodu wojny prowadzone w imieniu Jerzego III przeciwko rewolucyjnej Francji zaczy si klsk naszych oddzia­ów w Niderlandach w latach 1793-94 i zakoczyy ich zwycistwem na tym samym terenie pod Waterloo. Jednak w czasie dwudziesto­letniej przerwy Francja trzymaa Belgi i Holandi w tak silnym rku, e nie dopuszczaa naszych armii na ten teren przeciwstawnych interesów, z wyjtkiem kilku pomniejszych i nieudanych ekspedycji, jak na Alkmaar (1799) i na wysp Walcheren (1809).

Wojny napoleoskie pod wzgldem czasu, rozmiarów i charakteru zajmuj stanowisko porednie midzy wojnami Marlborougha a wiel­k wojn naszej doby. Podobiestwo do wojen Marlborougha naj­bardziej rzuca si w oczy, poniewa rodzaje broni uytej na morzu i ldzie byy w obu przypadkach bardzo do siebie podobne, a nie-


679


przyjacielem bya ta sama Francja. Dlatego te geografia i strategia operacji morskich i militarnych, które pokonay Napoleona, przy­pomina te, które zmogy Ludwika XIV. Nadto za czasów Pitta i Castle-reagha, podobnie jak za dni Wilhelma i Marlborougha, dwiema pod­porami koalicji antyfrancuskiej byy brytyjskie siy morskie uywane wzdu wszystkich wybrzey i brytyjskie subsydia, idce do skarb­ców poowy pastw europejskich. Olbrzymie brytyjskie aglowce, których ogie ca burt zwyciy pod Trafalgarem, byy ogólnie biorc takie same, jak te, które wygray pod La Hogue, a „cienka czerwona linia" i brytyjska szara kawalerii wygraa Waterloo dziki taktyce, nie tak bardzo odbiegajcej od tej, któr stosowano pod Blenheim i Ramillies. Znowu utalentowany brytyjski genera, do­wodzcy ma, lecz doskonale wywiczon brytyjsk armi, gra decydujc rol poród innych organizacji wojskowych kontynentu. Znowu wojska brytyjskie ldoway w Niderlandach i w Hiszpanii, na wyspach Morza ródziemnego i na wybrzeach amerykaskich. I znowu w 1815 r. jak w 1713 r. wojna dla Anglii zakoczya si ustaleniem si w Niderlandach wadzy, ze strony której nic nie gro­zio, oraz znacznym wzrostem jej kolonialnego imperium i prestiu na morzu.

Jednak wojny napoleoskie byy nie tylko powtórzeniem prze­szoci, ale take prób przyszoci. Na wyniki kampanii przeciw Ludwikowi wywieraa co prawda wpyw konkurencja handlowa mi­dzy Angli i Francj, jednak w sto lat póniej walka handlowa jako or wojenny miaa charakter bardziej formalny i bardziej decy­dujcy. Brytyjska blokada napoleoskiej Europy i próba Bonapartego zagodzenia Anglii przez dekrety z Berlina i Mediolanu byy ope­racjami wojennymi tego samego ogólnego charakteru, co w wojnie lat 1914-18 brytyjska blokada mocarstw centralnych i niemiecka wojna podwodna; zakóciy one gospodark caego wiata i miay dla walczcych powane nastpstwa w ich stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi oraz z innymi krajami rzekomo neutralnymi.

Ponadto w wojnach zapocztkowanych przez rewolucj francu­sk istnieje pewien wyranie nowoczesny pierwiastek polityczny. Nowy ustrój we Francji bez wzgldu na swoje braki i zbrodnie roz­budzi w najskromniejszym francuskim chopie i mieszczaninie dum obywatela i zapa patrioty, stworzy moliwoci kariery wojskowej i cywilnej dla talentów bez wzgldu na ich urodzenie i za konsulatu Bonapartego da nowemu narodowi system administracyjny o zupe­nie nowym typie sprawnoci. Inne narody na kontynencie prowadzo­no na pole bitwy jako najemników lub poddanych, a nie onierzy--obywateli. Jedynie Brytania moga dorówna nowemu duchowi Francji swym narodowym patriotyzmem jeszcze starszej daty. Tylko e „wol zwycistwa" Anglika mona byo w peni pobudzi jedy-

680


nie w obronie wadztwa mórz i handlu. To prawda, e kiedy wyp­dzono nas z Niderlandów w 1794 r. pozostalimy w wojnie z Francj, podczas gdy inni jej ulegli, ale przez dwanacie lat trzymalimy nasze wojska poza Europ, bezpieczne pod oson marynarki. Nigdzie poza wojn morsk nie zaangaowalimy si powanie, chyba finan­sowo w wojnach dwu koalicji, które przyniosy klsk pod Marengo i Austerlitz. A do wojny hiszpaskiej w 1808 r. nie walczylimy na ldzie jako sia gówna, a nawet wtedy dysponowalimy armi nie przekraczajc 30 000 Brytyjczyków.

Powodzenie zaczo przywieca aliantom dopiero wtedy, gdy w Hiszpanii, Rosji i Niemczech wskutek oburzenia na tyrani fran­cusk obudzio si w ludziach poczucie narodowe, które w kocu wzio gór w Europie nad poczuciem dobrodziejstw pyncych z francuskich reform. Dopiero w tej ostatniej fazie wojna staa si zmaganiem midzy uwiadomionymi narodami, podobnie jak to byo w wielkiej wojnie naszych czasów. Rosa zgroza i rze w miar tego, jak ludy zryway si do walki dobrowolnie i z ochot, w pewnym stopniu dla wasnego dobra, a nie jedynie jako posuszni wasale ce­sarzy i królów. Kampanie moskiewska i lipska (1812-13) zapowiedziay krwaw przyszo nacjonalistycznej Europy, uzbrojonej w machin nowoczes­nej nauki i rodków transportu.

W cigu wikszej czci dwudziestu lat wojny ogromna wy­szo nowego francuskiego ducha narodowego i organizacji nad bez­duszn i staromodn machin kontynentalnych pastw ancien regi-me'u zapewniaa porak kadej kolejnej koalicji, jak Anglia popie-raa i finansowaa przeciw Francji (1793-1805). Dopóki wojna na Pówyspie Pire-nejskim i ruchy ludowe w Rosji i Niemczech (1805-15) nie umoliwiy Welling-tonowi i Castlereaghowi przeprowadzenia wielkich operacji, efek-tywna dziaalno Anglii ograniczaa si jedynie do morza. To, e zdoaa ona utrzyma sw przewag na wszystkich wodach wiata, wtedy kiedy wszystkie kraje Europy przeszy w orbit francuskie­go wasalstwa, byo wanym osigniciem. Anglia moga przez cae lata odmawia uznania faktu dokonanego, jakim byo zniesienie nie­podlegoci Europy, poniewa granice jej potgi sigay linii nieprzy­jacielskiego wybrzea. Podwójny cel narodowy, to jest udane przed­siwzicia morskie oraz wytrwae przeciwstawianie si francuskiej hegemonii, znalazy swe ucielenienie w osobach Nelsona i Pitta. Ca­kowita i serdeczna wspópraca tych dwóch uratowaa imperium bry­tyjskie.

Nelson, urodzony w szczliwej dla siebie i Anglii godzinie, czu si w swoim ywiole na morzu i w bitwie. Natomiast Pitt by wiel-

681


kim ministrem o przekonaniach pokojowych, zmuszonym wbrew woli wzi na siebie brzemi wojny i dwiga je tak dugo, a pad pod jego ciarem. Przez dziesi lat rozumnych rzdów w kraju i przez swoje ustawodawstwo dla Kanady i Indii przygotowa on kraj i im­perium na t najcisz prób *. Ale na pewno nie przypuszcza i nie pragn, by Brytania bya naraona na now cik prób w tak krótkim czasie po utracie kolonii amerykaskich. Pitt w 1792 r. od­mówi przyczenia si do pierwszego ataku pastw reakcyjnych na rewolucyjn Francj; w istocie na pocztku tego roku prorokowa dugi pokój i zmniejszy liczbowo nasze siy bojowe. Ale francuski atak na Niderlandy w 1793 r. od razu wcign go do wojny.

W tym czasie sta si gwatownym antyjakobinem, yjc w stanie cigej paniki z powodu dziaalnoci zwolenników reform w kraju. Nigdy jednak nie zadowoli Burke'a uznaniem wojny za krucjat, i nigdy nie uwaa, aby dyktowanie Francji formy rzdu byo nasz spraw. Cele jego sprowadzay si do ochrony systemu pastw euro­pejskich przed agresj Francji, szczególnie za do niedopuszczenia do aneksji Niderlandów austriackich i Holandii, oraz do wynagro­dzenia brytyjskiego patnika podatków przez zagarnicie jakich ko­lonii francuskich w Indiach Zachodnich.

Na szczcie czy nieszczcie, Pitt nie mia wyobrani Burke'a. Kryzys wiatowy uwaa za powtórzenie w odmiennych warunkach politycznych wojny siedmioletniej i stosownie do tego ywi nadziej, e - podobnie jak jego ojciec - bdzie walczy o przewag na morzu i podboje kolonialne, posyajc jednoczenie naszym sojusz­nikom troch brytyjskich wojsk i duo brytyjskich pienidzy, eby umoliwi im utrzymanie si w Europie. Ale nie odziedziczy on po ojcu talentu wojennego; Francja, z któr musia mie do czynie­nia, bya zupenie inna, i nie byo Fryderyka Wielkiego - przynaj­mniej po naszej stronie. W 1793 r. energiczne natarcie z Niderlandów na Pary mogo byo zmieni bieg historii, zanim Carnot zdy stwo­rzy now demokratyczn armi Francji z buntowniczego zamtu dawnej armii królewskiej, opuszczonej przez jej arystokratycznych oficerów. Niestety, nie wykorzystano tej szansy i rewolucja miaa czas zorganizowa sw ukryt energi. Ani austriackie, ani brytyj­skie armie, znajdujce si podówczas we Flandrii, nie miay odpo­wiedniego wyszkolenia i kierownictwa do takiego przedsiwzicia, o które móg si nastpnie pokusi Wellington, albo nawet sir John Moore, dysponujc zreorganizowanym wojskiem, jakie póniej po­salimy do Hiszpanii.

Poza tym Pitt w 1793 r. wysa do Indii Zachodnich znaczn cz si brytyjskich, bdcych pod broni.Nie naladowa on planów wo-

1 Zob. niej s. 704-708.

682


jennych Marlborougha, lecz Chathama; francuskie wyspy w Indiach Zachodnich miay by jego Kanad, któr chcia zdoby dla impe­rium. Za jego pokolenia bogactwo „wysp cukrowych", gdzie an­gielscy plantatorzy porobili wielkie fortuny, powodowao, e ceniono je znacznie wyej od Kanady i dlatego ofiary poniesione przez Pitta, aby zachowa, wzgldnie zdoby takie wyspy dla imperium, chocia surowo krytykowane przez nowoczesnych historyków, w swoim cza­sie wydaway si zupenie naturalne. Pitt nie orientowa si w wa­runkach prowadzenia wojny w Indiach Zachodnich, tak jak jego ojciec, gdy chodzio o sposoby opanowania Kanady i doliny Ohio. Choroby dziesitkoway brytyjskich onierzy. Na wyspach francu­skich i angielskich powstali niewolnicy dodajc przez to temu przed­siwziciu wieej grozy i trudnoci, uniemoliwiajc wycofanie od­dziaów i pozwalajc, by cay archipelag pogry si, jak Haiti, w stan dzikoci. Przedsiwzicie to, które niewiele przysporzyo im­perium brytyjskiemu, ulego likwidacji dopiero po stracie w cigu trzech lat (1793-96) 40 000 onierzy brytyjskich, co mniej wicej odpowia­dao liczbie onierzy, z jak Wellington w cigu szeciu lat wy­piera wojska Napoleona z Hiszpanii.

Te okropne straty w wiecie tropikalnym oraz ówczesny nie­sprawny system wojskowy osabiy wysiki Anglii w Europie. Samo­lubne zaangaowanie si Prus i Rosji w podziale ciaa zamordowanej przez nie Polski uniemoliwio im odegranie wobec Francji tej roli, jak im wyznacza plan Pitta. Armie brytyjskie i austriackie zostay wypdzone z Niderlandów (1793-94) przy dwikach Marsylianki. Francuzi zrewolucjonizowali Holandi i Nadreni przy pomocy na wpó sym-patyzujcej z nimi ludnoci (1796-97). Wreszcie podbój Woch przez Bonapar-tego i zaoenie tam przez niego wasalnych republik zainauguroway now er francuskich podbojów i polityki wiatowej. W 1797 r. Austria, powalona na kolana przez tego zdumiewajcego modego geniusza, wycofaa si z wojny pozostawiajc samotn Angli oko w oko z Francj.

„Wielki naród", groniejszy nawet od „wielkiego monarchy", któ­rego Wilhelm i Marlborough poskromili, znajdowa si obecnie w r­kach Dyrektoriatu, zespou energicznych brutali, którym udao si unikn gilotyny, ojców nowoczesnej wojny i podboju, zdecydowa­nych naprawi finanse Francji przez obrabowanie reszty Europy A najzdolniejszy suga tych ludzi, który mia niebawem zosta ich panem, uczy si ju ze swych woskich dowiadcze, w jaki sposób mona zaoy francuskie imperium europejskie przez poczenie spo­ecznych korzyci rewolucji z tolerancj religijn i adem politycz­nym, którego Dyrektoriat nie umia przywróci.

Tymczasem Anglia znalaza si w cikim pooeniu. Okrty jej zostay usunite z wód ródziemnomorskich (1797), gdzie Hiszpania przy-


684


stpia do wojny po strome nieprzyjació; flota krajowa w Spithead i Nore zbuntowaa si przeciw niedbalstwu i surowemu traktowaniu, jakie zawsze bywao udziaem eglarzy, którzy dla Anglii wygry­wali bitwy; na ldzie z jej reputacj wojskow byo jak najgorzej; wydawao si nieprawdopodobne, by Anglia pozbawiona sojuszni­ków moga oprze si caej zachodniej Europie, zjednoczonej dla zniszczenia.

W tej krytycznej godzinie uratowaa j wielka odwaga Pitta i jego instynkt w sprawach morskich. Bunty zostay stumione i wprowa­dzono troch lepsze warunki ycia na pokadzie. Niedawni buntow­nicy wypynli na morze pod wodz Duncana i rozbili flot holen­dersk pod Camperdown. Pitt by niezrczny i nie mia szczcia w dziaaniach dyplomatycznych, które prowadzi przez Grenville'a (1797) jak równie w operacjach militarnych, które realizowa przez Dun-dasa. Ale nazywa go zym ministrem wojny, to znaczy przeoczy sprawy morskie, stanowice dla angielskich mów stanu poow caej wojny. Wybra odpowiednich ludzi, Spencera i Jervisa, za pored­nictwem których dziaa; pomóg im dobra sobie Nelsona, jednego z najmodszych oficerów flagowych na licie; i nalega, by wysa go z powrotem dla odzyskania przewagi brytyjskiej na Morzu ród­ziemnym, które przez rok przeszo byo francuskim jeziorem we­wntrznym. Rezultatem tego bya bitwa nad Nilem.

Bitwa nad Nilem (1.VIII.1798) stanowia rzeczywicie jedno z najdoniolejszych wydarze caej wojny. Przywrócia ona brytyjsk potg morsk w chwili, gdy zacza si chwia i to na obszarze, skd bya wy­parta; natomiast Trafalgar jedynie uwieczy saw kampani ju rozstrzygnit i zakoczy ycie czowieka, którego dzieo zostao ju dokonane.

Flota francuska przewioza bezpiecznie do Egiptu Bonapartego, który po drodze zabra Malt joannitom. Droga do Konstantynopola i Indii zdawaa si sta otworem dla najbardziej ambitnego ducha od czasów Aleksandra Wielkiego. Gdy jednak Nelson zniszczy jego flot stojc na kotwicy u ujcia Nilu, owe orientalne wizje wkrótce zblady. Nastpnego roku (1799) Bonaparte chtnie opuci armi zamknit w Egipcie i przemkn si z powrotem do Francji. Tutaj przebudowa swe ambicje na podstawach cile zachodnich, i dopiero po wielu la­tach znowu usiowa wyrba drog na Wschód przez podbój Rosji. Kanonada Nelsona w ów letni wieczór opodal egipskiego wybrzea zapewnia cakowicie ustalenie supremacji brytyjskiej na Pówyspie Indyjskim, i to w trudnych czasach - Tipu Sahiba * z Majsuru oraz

* Tpu Sahib, maharada pastwa Majsur od 1782 r., kontynuowa walk swego ojca przeciw Brytyjczykom. Pokonany przez generaa Cornwallisa za­war pokój w 1792 r. Wznowi dziaania wojenne w 1798 r. i zgin w obronie swej stolicy Seringapatam.

685


wojen z konfederacj Marathów prowadzonych przez braci Wel-lesley *.

Dalszym nastpstwem zwycistwa nad Nilem byo przywrócenie panowania Brytanii na wodach Morza ródziemnego. Sia naszej floty miaa mocne oparcie w bazie na Malcie, któr odebralimy Francu­zom w 1800 r. i ju nigdy nie opucilimy, oraz na Sycylii, gdzie ro­dzina królewska, wygnana z Neapolu, zaprzyjania si z Nelsonem i uzyskaa protekcj Anglii.

Nil da nam jeszcze innych i potniejszych sprzymierzeców ni poudniowowoscy Burboni. Zwycistwo to zachcio Austri i Rosj do utworzenia drugiej koalicji, która po nagym i krótkim okresie

powodzenia (1799) w pónocnych Woszech pod wodz Suworowa, upada

na polach Marengo od ciosów Bonapartego (1800). Jako pierwszy konsul mia on teraz do swej dyspozycji wszystkie cywilne i wojskowe rodki Francji, które zreorganizowa w cigu czterech najlepszych lat swego ycia tak, jak nie uczyni tego dotd aden inny naród, dajc krajowi nowoczesne instytucje administracyjne stanowice do dnia dzisiejszego podstaw jego ustroju.

Z kolei nastpi epizod „zbrojnej neutralnoci" stworzonej przez Rosj i pastwa skandynawskie a skierowanej przeciwko Anglii, czciowo na tej zasadzie, e neutralne pastwa narzekay na prawo przeszukiwania statków stosowane przez „panów morza", czciowo za z powodu ywionego przez ewentualnych sojuszników uwielbie­nia dla Bonapartego, do którego przyjani car Pawe tskni na poy

obdnie. Zabójstwo cara (1801) i zniszczenie przez Nelsona floty duskiej pod ogniem dzia fortów Kopenhagi - usuno niebezpieczestwo groce z tej strony. Rami Brytanii na morzach pónocnych i poud­niowych byo wszechmocne. Floty francuska i hiszpaska, holen­derska i duska zostay rozbite, a z kolonii nieszczsnych sprzymie­rzeców Francji Brytania braa, co jej si podobao. Zabrano Holen­drom Przyldek Dobrej Nadziei i Cejlon, eby zabezpieczy drog morsk do Indii.

Na ldzie nikt nie móg jednak stawi czoa Bonapartemu. W trak-

tacie w Amiens (1802) dwaj zwycizcy przeciwnicy uznali swe wzajemne ograniczenia. Jednak tak dugo oczekiwany pokój, powitany w Anglii z radoci, okaza si tylko nieszczerym rozejmem. Wkrótce bowiem wyszo na jaw, e w interpretacji Bonapartego traktat w Amiens

* Marathowie (Mahrattas) stanowili odrbn grup etniczn w Indiach rodkowych, mówic jzykiem Marathi. Ckolo 1650 r. utworzyli pod wodz Siwadi'ego Bhonsla silne pastwo, które w wyniku podbojów uroso w lud­no i terytorium. Z czasem rozpado si ono na pi pastw faktycznie nie­zalenych, stanowicych lun i raczej formaln konfederacj. W wojnach w latach 1803-05 i 1816-18 Anglicy rozbili konfederacj anektujc jedne i poddajc swej kontroli inne terytoria.

686


oznacza, e Anglia wycofa si poza zason morza, podczas gdy jemu wolno bdzie zaanektowa kade pastwo europejskie, na jakie bdzie mia ochot. Nie w ten sposób brytyjscy mowie stanu interpreto­wali podpisany przez si traktat pokojowy, który w ich rozumieniu stawia uzgodnione granice francuskiej ekspansji. Tak wic te dwa znkane narody znowu przeszy w stan wojny (1803).

Raz jeszcze Anglia zupenie sama stana przeciwko Francji. Na razie Bonaparte nie czyni innego uytku ze swej niezrównanej armii, zgromadzonej w obozie w Boulogne, tylko grozi „perfidnemu Albio- nowi" (1804). Jego energiczne, lecz niedojrzae i niefachowe plany opano­wania kanau La Manche, wyznaczajce flotom Brestu i Tulonu skomplikowane rendez-vous w Indiach Zachodnich, udaremnia czuj­no i energia Nelsona i jego „braterskiej gromady". Nasze okrty uganiay si za okrtami francuskimi po caym Atlantyku, czasem po zym tropie, czasem w penym pocigu, a tamte cigane bez tchu dobijay do portów Francji i Hiszpanii i odtd nie syszao si ju wicej o inwazji na Angli. A gdy zdawao si, e wszystko ju sko­czone, gniew Napoleona na jego nieszczsnego admiraa Villeneuve'a spowodowa, e gówna flota francuska i hiszpaska po raz ostatni wysza z portu - na ostateczn klsk opodal przyldka Trafalgar (21.X.1805). Zwycistwo to zaoszczdzio wiele lin i drzewa Brytyjczykom, któ­rzy podczas pozostaych dziesiciu lat wojny ograniczyli si tylko do blokady. Pozostawio te ono w umysach Europejczyków gbokie przekonanie, e siy morskie Anglii s niezwycione. Taka opinia sprawia, e XIX stulecie stao si dla Brytyjczyków wiekiem pokoju i bezpieczestwa i przydaa im si bardzo, kiedy ten dugi okres po­wodzenia i rozwoju cywilnego zosta wreszcie przerwany przez now wielk wojn na ldzie i morzu.

Nelson - to dla angielskich uszu najbardziej umiowane nazwisko. W naszym stosunku do niego jest co takiego, czego nie mona wy­tumaczy urokiem jego geniuszu i naszym dugiem wdzicznoci. Marlborough bowiem nie by popularny, a w szacunku i uwielbieniu, jaki odczuwano wobec „elaznego Ksicia" tkwi te pierwiastek strachu. Zupene oddanie si Wellingtona subie publicznej czyo si ze szlachetn, ale niezbyt mi dum arystokratyczn, która ka­zaa mu y z rezerw i trzyma si na uboczu, oszczdzajc mu tym samym popeniania bdów i utraty godnoci, co zdarzao si Nelso­nowi na ldzie. Ale Nelson umia trafia wprost do ludzkiego serca. Kiedy czuwa pod Trafalgarem w oczekiwaniu bitwy, odkry przy­padkiem, e pewien sternik, jeden z najlepszych ludzi na pokadzie Victory, tak by zajty przygotowaniem worków z poczt, e zapo-

687


mnia wrzuci tam wasnego listu do ony, a statek pocztowy ju ruszy pod penymi aglami do Anglii: „Wywie sygna, eby statek zawróci do nas - powiedzia Nelson - kto wie, czy jutro ten czo­wiek nie polegnie w boju. Jego list powinien pój z reszt". I po to tylko sprowadzono statek z powrotem.

Tymczasem Napoleon, obecnie cesarz, porzuci bezuyteczny obóz w Boulogne (XII.1805), aby podbi pod Austerlitz wschodni Europ. Sukces jego dorównywa zwycistwu Nelsona, ale wówczas ludzie nie mogli przewidzie, e bdzie on mniej trway ni imperium sonych mórz zmarego admiraa. Dla Anglii bya to godzina zwtpienia i chway, Pitt, wyczerpany trosk, rozczarowaniem i chorob, umar na po­sterunku (I.1806). mier jego i Nelsona, bardziej ni bezowocny traktat w Amiens, oznaczaa zakoczenie pierwszej poowy dwudziestoletniej wojny.

Wielk wojn z Francj - zarówno w pierwszej fazie za dni Pitta i Nelsona, jak w ostatniej, w dobie Castlereagha i Wellingtona prowadzia Izba Gmin. Kademu wyksztaconemu czowiekowi nasu­wao si porównanie z rzymskim senatem, walczcym z Hanniba-lem. Osoby, którym Izba ufaa, mogy dysponowa siami i sakiewk narodu pod warunkiem, e wyjani swoje plany przed awami zape­nionymi przez wiejskich gentlemanów i e uzyskaj ich aprobat. Z tej racji wymowa parlamentarna osigna swój zenit; krasomów-stwo wiecowe nie miao jeszcze znaczenia, chyba na mównicach w niewielu „otwartych" * okrgach wyborczych w czasie wyborów. Nie odbyway si adne zgromadzenia publiczne. Dopóki trwaa woj­na, a nawet duej mao byo wolnoci prasy lub sowa dla zwolenni­ków, reform. Kiedy Cobbett ujawni, e niemieccy najemnicy chosz-cz brytyjskich milicjantów, dosta dwa lata. Ograniczenia swobód obywatelskich i propagandy byy w czasie wojennym stosowane po czci jako rodek ostronoci, ale nie skoczyy si wraz z wojn, poniewa miay równie na celu nie dopuci do odrodzenia ruchu za reform wewntrzn, któr umys antyjakobiski identyfikowa z buntem.

* „Otwarte" okrgi wyborcze (open boroughs) - nieliczne miasta, czy te miasteczka (np. Westminster, Preston), w których ordynacja wyborcza dawaa prawa wyborcze do szerokim krgom ludnoci, w szczególnoci dorosym mczyznom, paccym pewne minimalne podatki miejskie. Ich przeciwsta­wieniem byy okrgi (miasta) „zamknite" (closed boroughs), kontrolowane przez magnatów, posiadajcych w tych miastach grunta i domy, lub przez wskie oligarchie patrycjuszy. Równie w niektórych hrabstwach (np. w Middle-sex) wzgldnie dua liczba wyborców nadawaa wyborom charakter na poy demokratyczny.

688


Ale cho swobody byy czciowo w zawieszeniu, nikt nie kusi si ograniczy wadzy parlamentu albo przywróci rzdy króla, który straci kolonie amerykaskie. W rzeczywistoci jednak Jerzy III nie by cakowicie pozbawiony wadzy. Nawet w czasie przerw w ob­dzie, którym stopniowo koczyo si jego ycie, potrafi przeszko­dzi Pittowi w emancypacji irlandzkich katolików (1801) i wywiera pewien wpyw w walce o stanowiska w gabinecie midzy poszczególnymi grupami i osobistociami parlamentu.

Chwilowe odrodzenie systemu grup zamiast systemu dwupartyj-nego stanowio istotnie charakterystyczny rys okresu, który w pew­nym ograniczonym stopniu zmierza do zwikszenia wpywu Ko­rony jako arbitra. System dwupartyjny nie posiada ju penej sprawnoci dziaania, poniewa rozam w partii wigów w sprawie reformy oraz rewolucja francuska zredukoway stronników Foxa do jakich stu czonków, i na cae pokolenie pozbawiy ich nadziei doj­cia do wadzy. Ów „sen zimowy" partii wigowskiej midzy 1793 a 1830 r. mona porówna ze „snem zimowym" partii torysów od 1714 r. do 1760 r., przy czym mia on taki sam skutek w postaci od­rodzenia systemu grup w Izbie Gmin. Podobnie jak dugotrwaa sa­bo torysów doprowadzia wigów do podzielenia si na frakcje za Walpolem i przeciw niemu, tak te i torysi w pierwszym roku XIX stulecia rozbili si na „pittytów", „addingtonianów" i wigowsko-to-rysowskich stronników rodziny Grenville'ów. Grupy te, które dzieliy raczej rónice personalne ni polityczne, czyy si, kada z kad z osobna z resztkami zwolenników Foxa, aby tworzy rzdy i opo­zycje w cigu pozostaych lat wojny.

W tych okolicznociach pewna wadza wyboru spoczywaa w r­kach starego króla, a kiedy jego obd uznano za nieuleczalny - w rkach regenta, ksicia Jerzego (1811). Obaj czsto uywali tej wadzy przeciwko kadej kombinacji politycznej obejmujcej wigów Foxa. Co prawda bezporednio po mierci Pitta Jerzy III zmuszony by ulec na rok i zgodzi si na rzd koalicyjny „wszystkich talentów" (1806-07), w którym zasiad bliski mierci Fox, w wyniku czego zosta wresz­cie zniesiony handel niewolnikami. Król jednak szybko postara si pozby sug, których tak bardzo nie lubi, i chocia podstawa do ich dymisji bya nie do obronienia, nie byo to by moe wielkie nie­szczcie. Albowiem wigowscy przywódcy i ich grenville'owscy ko­ledzy nie byli dobrymi ministrami wojny. Wprawdzie od czasu obozu w Boulogne stronnicy Foxa uznali konieczno wojny z Francj, a ich przywódca po kilku miesicach pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych nawróci si na ou mierci na pogld, który tak cz­sto dawniej kwestionowa, e pokój z Napoleonem jest niemoliwy, to jednak jego nastpcy w hierarchii wigowskiej, jak lordowie Holland i Grey, zbyt atwo popadali w zwtpienie i nie mieli do cierpliwo-


689


ci oraz zapau koniecznego dla prowadzenia dugiej i niepewnej wojny 1.

Grupy czysto torysowskie czyy si z sob po 1807 r., eby za porednictwem Izby Gmin rzdzi krajem i walczy z Napoleonem. Presti Anglii po bitwie pod Waterloo i ostateczne zwycistwo po­czyta naley za zasug narodu, który nigdy si nie podda i zaw­sze by peen nadziei. I w bezstronnej ocenie wiata zwycistwo upartych wyspiarzy byo do zawdziczenia nie królowi ani regentowi, ale brytyjskim instytucjom parlamentarnym, brytyjskiej arystokracji oraz staoci charakteru i szybko wzrastajcemu bogactwu brytyj­skiej klasy redniej.

Napoleon uwietni swoj koronacj na cesarza przez podbój Euro­py Wschodniej a po rosyjsk granic - praca trzech lat,

„a kadego roku znów miertelny cios. Znowu potne obalone pastwo":

lec, Austria pod Austerlitz (1805), Prusy pod Jena (1806), Rosja pod Frydlandem (1807).

Dzieo uwieczy w lecie 1807 r. traktat tylycki, zawarty na tra­twie pyncej po Niemnie, gdzie Napoleon uciska cara Aleksandra, wraliwego modzieca, który w tragedii europejskiej mia odegra wiele rónych ról, kad z t sam uroczyst sumiennoci, co po­przednia. Przez cztery lata pochlebiao mu, e jest sprzymierzecem Napoleona i e ma wspóudzia w rzdach kontynentem. wiat cywi­lizowany by od Uralu po Pireneje poczony przeciwko Anglii i za­mknity dla jej statków i towarów. Ale w tym ogromnym wrogim obozie Brytania miaa wielu ukrytych przyjació i gównym zada­niem jej polityki byo podburzanie ich do buntu. Perspektywa bry­tyjskich subsydiów, jeeli podnios bro, stanowia jedn z pokus, jakie im oferowano; druga wynikaa z przykrej wiadomoci, e do­póki pozostaj wasalami Francji, s pozbawieni herbaty i kawy, cukru i baweny.

Anglia i Francja zorganizoway teraz wojn wiatow przez blo­kad i zagodzenie na skal dotychczas nieznan, poniewa nigdy w historii wojen nie istniaa taka potga morska, jak Anglii po Trafalgarze, ani taka potga ldowa, jak Napoleona po Tyly. Na

podstawie dekretów Napoleona z Berlina (1806) i Mediolanu (1807) zabroniono pa-

1 Po krótkotrwaym pierwszym entuzjazmie dla sprawy ludu hiszpaskiego, który powsta przeciwko Napoleonowi, wikszo wigów po odwrocie Moore'a ogarno przeraenie z powodu wojny na Pówyspie Pirenejskim; uwaali oni take, e kampanie Wellingtona s z góry skazane na niepowodzenie.

690


stwom neutralnym i sojusznikom francuskim handlowa z Wielk Brytani lub jej koloniami. Brytania odpowiedziaa swymi Orders in Council * (1807) - seri rodków coraz surowszych, których ogólny kie- runek zmierza do tego, by ca napoleosk Europ podda blokadzie (1812).

Która z trzech grup poszkodowanych pierwsza si zbuntuje? Czy niemieccy wasale i moskiewscy sojusznicy Napoleona, pozbawieni swych zbytków i wygód dla jego dobra? Czy te Stany Zjednoczone, jedyny wielki neutralny przewonik, rozgniewany na Angli ponie­wa jej okrty skutecznie zagradzay drog szyprom Jankesów do portów europejskich, podczas gdy Napoleon nie majc odzi podwod­nych nie móg sam tylko proklamacj zabroni im handlu z Bry­tani? Czy te wreszcie, czego Napoleon mia niejakie powody spo­dziewa si w 1811 r., wysiek okae si nadmierny dla angielskich warstw rednich i niszych, których interesy, zatrudnienie i pace realne podczas tych straszliwych lat podlegay kaprysom cen wo­jennych i wojennych rynków?

W rzeczywistoci okoo 1812 r. Rosja zbuntowaa si przeciw dekretom Napoleona, a Stany Zjednoczone przeciw brytyjskim Orders in Council i prawu rewizji okrtów, stosowanemu przez jej kapita­nów. Natomiast klasy spoeczne na brytyjskim „froncie wewntrz­nym", które cierpiay przez wojn, trzymay si mocno. Sfery ku­pieckie odmówiy ulegoci wobec Napoleona, ale równoczenie na­legay wspólnie na rzd Percevala w kierunku zagodzenia Orders in Council, tak by zapobiec wojnie z naszym najwikszym z pozosta­ych klientów, Stanami Zjednoczonymi. Jednak klasy rednie wci jeszcze w wikszoci nie miay praw wyborczych i pozostaway poza wskim krgiem rzdzcej grupy torysów. Zbyt póno zwrócono uwag na ich rady i wybucha wojna midzy Angli i Ameryk, która przez zahamowanie handlu spowodowaa chwilowo wielkie stra­ty dla Brytanii. Ale ani ten fakt, ani zaabsorbowanie potyczkami morskimi i ldowymi (1812-14) na granicy kanadyjskiej i wzdu wybrzea Ameryki nie przeszkodzio zwycistwu Brytanii w Europie, gdy w tych samych latach Rosja i Niemcy powstay przeciw Francji. Na­stpne pokolenie Anglików zapomniao o wojnie amerykaskiej, jako o nieprzyjemnym i niepotrzebnym epizodzie w toku wielkiej wojny z Napoleonem; Amerykanie jednak pamitali j a za dobrze, jako patriotyczny sup milowy w ich wczesnym rozwoju narodowym. Z punktu widzenia przyszych stosunków angielsko-amerykaskich byo rzecz nader niepomyln, e moda republika musiaa prowa-

* Orders in Council (dosownie: rozkazy w Radzie) - dekrety królewskie, wydawane na wniosek czonków Tajnej Rady, a w owym okresie - gabinetu. Stosowano je w warunkach stanu wyjtkowego. Teoretycznie i proceduralnie nie wymagay one zgody parlamentu.

691


dzi sw pierwsz wojn na zewntrz z krajem macierzystym, prze­ciw któremu toczya si równie jej wojna o niepodlego.

Walka z Napoleonem, cho chwilami równie niebezpieczna dla Brytanii, jak I wielka wojna w naszych czasach, oddziaywaa w mniejszym stopniu na ycie narodu, nade wszystko wycigaa z kraju mniejsz liczb mczyzn. Przez dwanacie lat (1795-1807) z wyjtkiem bardzo maych i rzadkich wypadków nie mielimy praktycznie bio­rc adnych wojsk na kontynencie. Globalna lista strat w zabi­tych w cigu caych 22 lat wynosia prawdopodobnie okoo 100 000, z tego prawie poow stanowiy straty w Indiach Zachodnich za cza­sów Pitta, a dalszych 40 000 - w szecioletnich bitwach na Pó­wyspie Pirenejskim. Anglia pacia przede wszystkim stratami eko­nomicznymi. Podczas tych dwóch krytycznych dziesicioleci bieg re­wolucji przemysowej uleg spaczeniu i odwróceniu wskutek koniecz­noci wojennych.

Straty i cierpienia gospodarcze bynajmniej nie rozkaday si rów­no na ca ludno. Wyszej klasie powodzio si doskonale przy pod­wyszonych czynszach, przy tym pacia ona stosunkowo zbyt mao podatków wojennych; albowiem dochód skarbowy podniesiono gów­nie przez opaty od artykuów konsumpcyjnych, czego wynik - wzrost cen - odczuwali najbardziej biedacy. Nowy, poyteczny po­mys Pitta, a mianowicie podatek dochodowy, który stosowano a do koca wojny, zrobi co nieco, za mao jednak, by zrównoway bilans. W 1815 r. cignito dwadziecia pi milionów w podatkach bezporednich, a szedziesit siedem w porednich. Ci, którzy korzy­stali z czynszów i dziesicin i stanowili jedn rzdzc klas ludzi dobrze urodzonych, niewiele wiedzieli o trudnociach czasu wojny. By to, co prawda, okres powanego wzrostu kultury na wyspie, gdzie przez ca wojn wielcy pejzayci, poeci i powieciopisarze tworzyli dla duej i akncej sztuki warstwy posiadajcej do bo­gactw i wolnego czasu, by cieszy si ich dzieami. Nigdy ycie na wsi nie byo bardziej kwitnce i pene zadowolenia, ze swoim polo­waniem na lisy, strzelaniem i wolnym czasem w przestronnych i dob­rze zaopatrzonych bibliotekach. Nigdy ycie sportowe nie byo bar­dziej pocigajce z jazd po nowych ulepszonych drogach i mecza­mi bokserskimi, którym patronowaa arystokracja. W zwierciadle, jakie panna Austen postawia w salonie celem odbicia rzeczywisto­ci, trudno odkry jaki lad zainteresowania albo trosk, zwizanych z wojn.

Wicej ucierpiaa klasa rednia. Nage otwieranie si i zamykanie rynków albo zwyka i znika cen wojennych zrujnoway wielu kup­ców, takich jak poczciwy stary pan Sedley w Targowisku prónoci. Jednak liczni porobili te fortuny na nowych fabrykach i na handlu z czarnymi i brzowymi ludami caego wiata, które Anglia masowo

692


uczya nosi odzie, nie majc na razie konkurenta w tym zyskow­nym interesie.

Najbardziej cierpiay przez wojn klasy pracujce, dla których niewiele uczyniono z wyjtkiem powszechnego przyjcia polityki, za­pocztkowanej w Speenhamland przez sdziów hrabstwa Berkshire (1795) udzielania zasików, uzupeniajcych pace, eby zapobiec dosow­nie mierci godowej caych rodzin *. Ale znacznie lepsza polityka przymusowego minimum pac, cho dyskutowana, zostaa odrzucona jako starowiecka i nienaukowa. Jednoczenie ustawa wniesiona przez Pitta zdelegalizowaa zwizki zawodowe (1800), tak e robotnicy wobec wrogo usposobionych wadz napotkali trudnoci w utrzymaniu swych pac we waciwym stosunku do cen.

Poczucie braterstwa klas, jakie wystpowao tak wyranie pod­czas wielkiej wojny, za naszych bardziej demokratycznych czasów, nie znajdowao miejsca w anty jakobiskie j mentalnoci. Uwagi Wel-lingtona o onierzach, którzy wygrali jego bitwy, jako o „szumowi­nach", które zacigny si do wojska „dla napitku" 1, odzwierciedlaj przecitne granice sympatii, odczuwanych przez wysze klasy w tym okresie, chocia Nelson w przypadku z listem sternika uderza w inny ton. Czsto stosowano nadmiern surowo, nie tylko w traktowa­niu stale poddawanych chocie onierzy i marynarzy, ale te w po­stawie wobec „luddystów" i w ogóle wobec „pracujcej biedoty". Zajte rozpraw z Napoleonem wadze uznaway dwojaki obowizek w stosunku do godujcych ludzi: utrzyma ich przy yciu i trzyma w nalenej subordynacji.

Starania Napoleona, by narzuci swój „system kontynentalny" w celu usunicia towarów brytyjskich z Europy - jedyny dostpny dla rodek ukarania bezczelnych wyspiarzy - sprawiy, e po-

1 Musimy ksiciu odda sprawiedliwo pamitajc, e doda on sowa nie zawsze cytowane: „to naprawd zadziwiajce, e zrobilimy z nich takich wspaniaych chopców, jakimi s".

* Speenhamland - ówczenie wioska w hrabstwie Berkshire, obecnie - cz miasteczka Newbury. W maju 1795 r. sdziowie hrabstwa Berkshire, ze­brani w Speenhamland, uchwalili zastosowa system pomocy spoecznej dla ubogich, polegajcy na uzupenianiu pac zasikami, których wysoko zaleaa od waha w cenie chleba, jak równie od liczby czonków rodziny. System ten rozpowszechni si w wielu hrabstwach Anglii. Poniewa zasiki pochodziy z funduszu podatku dla ubogich, byy one w istocie subwencj dla farmerów i wacicieli ziemskich, którzy mogli utrzymywa pace na najniszym poziomie. Przeciw temu systemowi protestowaa buruazja miejska. Zosta on zniesiony i zastpiony nowym, bardziej rygorystycznym systemem pomocy spoecznej w 1834 r.

693


peni on dwa najfatalniejsze bdy w swej karierze: prób zaanek-towania Hiszpanii (1808) wbrew woli jej ludu i inwazj na niezmierzone obszary Rosji. Te dwa czyny cigny na niego powstanie ludów (1812), potem kiedy z powodzeniem dawa sobie rad z królami. Wczeniej­sze i bardziej wystpne z owych przedsiwzi dao Anglii asumpt

do rozpoczcia wojny na Pówyspie Pirenejskim (1808). Nasze operacje zaczy si tam bardzo skromnie, jako próba utrzymania - zgod­nie z precedensami - niepodlegoci naszego starego sojusznika, Portugalii. Przez nastpnych sze lat Portugalia stanowia nadal baz, a przewaga na morzu nieodzowny warunek prowadzenia caej akcji, jak to byo ju w czasie mniej udanych operacji armii bry­tyjskich w Hiszpanii podczas wojen Marlborougha.

Portugalczycy zgodzili si na szkolenie i dowodzenie przez ofice­rów brytyjskich, tote tworzyli w tej wojnie bardzo dobre oddziay liniowe. Natomiast Hiszpanie nie zawsze nadawali si na regularnych onierzy, ale prawie zawsze udawao si im dziaa ze zdumiewa­jc sprawnoci w wojnie partyzanckiej. Bardziej pierwotna natura hiszpaskiego charakteru i spoeczestwa spowodowaa to, e kraj, który Napoleon lekceway, okaza si groniejszy dla francuskich armii okupacyjnych ni inne bardziej cywilizowane narody nowo­czesnej Europy, które tak dugo jego armie deptay. Z tego powodu 300 000 Francuzów w Hiszpanii byo zaangaowanych powanie w strzeeniu linii komunikacyjnych i nigdy nie mogo skoncentrowa do siy, by zniszczy wytrwa armi brytyjsk, zoon z jakich 30 000 ludzi pod dowództwem Moore'a lub Wellingtona. Wypuszcza­jc si z Portugalii w dobrze zaplanowanych wypadach na Hisz­pani, Wellington rok po roku uzyskiwa coraz bardziej zdecy-

dowane zwycistwa - Talavera (1809), Salamanca (1812), Vitoria (1813) - w miar jak wzrastajce angaowanie si Napoleona na terenie Rosji i Nie­miec zmniejszao stopniowo nacisk Francji na Pówysep. Siy woj­skowe i reputacja Brytanii, które na pocztku wojen rewolucyjnych upady tak nisko, podniosy si teraz do poziomu, na jakim stay za Cromwella i Marlborougha. Liczne bitwy i oblenia na Pówyspie, zarejestrowane na naszych sztandarach, potwierdziy i uwieczniy tradycje pukowe, które natchny yciem armie brytyjskie przez nastpne sto lat.

Chocia zwycistwa w Hiszpanii zawdzicza naley gównie po­przednim dziaaniom wojennym ksicia Yorku i sir Johna Moore'a nad reform armii oraz strategicznemu i taktycznemu geniuszowi Wellingtona, to jednak uatwia je równie wyszo brytyjskiej linii bojowej nad francusk kolumn. Dzieje rónic tych szyków s bardzo ciekawe. Wojny dynastyczne XVIII w. od Marlborougha do Fryderyka Wielkiego prowadzono w linii zoonej z trzech szeregów zredukowanej pod koniec stulecia do dwóch. Ale taka

694


metoda walki, wówczas powszechna w armiach cywilizowanych, wy­magaa doskonaego wyszkolenia wojsk czysto zawodowych. Tote kiedy pierwsze armie Republiki Francuskiej wyszy w pole ze swy­mi zastpami wprost od lady sklepowej i od puga, cho penymi entuzjazmu, lecz le zdyscyplinowanymi, mona je byo wprowadzi do akcji w zwartych masach z chmur harcowników wysunitych na czoo. Ale tak wielki by ich zapa i liczba, e idc w tej prymi­tywnej formacji raz po raz spdzali z pola regularne linie austriackiej piechoty. Pokonywane w ten sposób stare monarchie europejskie zaczy naladowa swych zwycizców, przyjmujc ich bdn tak­tyk i formacj, ale bez tego ducha, który by prawdziw przyczy­n francuskich sukcesów. Jedynie armia brytyjska, czc konser­watyzm ze zdrowym rozsdkiem, w dalszym cigu walczya i ma­szerowaa w linii. Tote w rzadkich okazjach, kiedy spotykaa si z Francuzami w Egipcie (1801) i poudniowych Woszech (1806), miaa nad nimi przewag, jakiej nie osiga aden inny naród. Teraz za, w cigych kampaniach na Pówyspie raz po raz wskie czoo francuskiej ko­lumny zmiata skoncentrowany ogie dugiej czerwonej linii. Jest to istotnie godne uwagi, e najwikszy geniusz wojenny czasów no­woytnych nigdy nie próbowa zreformowa przestarzaej taktyki swej piechoty.

Ostatecznie wojna na Pówyspie zostaa wygrana, poniewa klski ponoszone przez Francj w Rosji i Niemczech stale zmniejszay liczb jej wojsk w Hiszpanii. Podobnie decydujce zwycistwo naszych so­juszników nad samym Napoleonem pod Lipskiem (1813) umoliwi fakt, e Wellington zwiza w walce duo Francuzów na poudniu. W po­cztkach 1814 r. Wellington wkroczy do Francji przez Pireneje, a Austriacy, Prusacy i Rosjanie przekroczyli Ren. Kocowy sukces umoliwia mdra i energiczna dyplomacja Castlereagha w Europie rodkowej w 1813-14 r., która nie pozwolia, by sojusz zazdrosnych ksit rozpad si przed osigniciem wspólnego celu.

Po pierwszym upadku cesarza nastpi powrót Napoleona z Elby, napyw weteranów armii pod jego sztandary, podczas gdy lud fran­cuski patrzy na to z mieszanymi uczuciami. Przygoda Stu Dni sko czya si pod Waterloo (18.VI.1815). Szczliwa krótkotrwao tej ostatniej wojny bya wynikiem szybkiego i odwanego dziaania rzdu bry­tyjskiego, który od razu wypowiedzia wojn i wysa Wellingtona, eby broni Holandii i Belgii wspólnie z Bliicherem i Prusakami, dopóki sprzymierzone armie o przewaajcych siach nie zd nadcign ze wschodu. Rozstrzygajcy charakter wielkiej bitwy nagle zakoczy wojn, gdy Francja nie ywia entuzjazjmu do jej wznowienia.

Po bitwie pod Waterloo sawa Wielkiej Brytanii, jako najwy-trwalszego i najpotniejszego przeciwnika Napoleona, dosza do szczytu. Na konferencji pokojowej Castlereagh i Wellington prze-

695


mawiali wród cesarzy i królów tonem bezkonkurencyjnego auto­rytetu. Dobre strony traktatu wiedeskiego zawdzicza naley gów­nie wpywowi tych dwóch anglo-irlandzkich arystokratów.

Najwybitniejsza zasuga ukadu z 1815 r. polegaa na tym, e od pocztku zapewni on Europie dugi okres pokoju, a to dziki spra­wiedliwoci, a nawet agodnoci w stosunku do zwycionych; przy tej zasadzie Wellington i Castlereagh obstawali razem z carem Ale­ksandrem, przeciwko zupenie naturalnemu pragnieniu zemsty ze strony Bluchera, Niemców i znacznej czci brytyjskiego ogóu. Fran­cji przywrócono Burbonów, ale pozostawiono równie nietknite zdo­bycze rewolucji, przyznano jej dawne granice z 1792 r. i nie zmu­szono do zrzeczenia si Alzacji i Lotaryngii; Anglia za zwrócia jej wikszo posiadoci w Afryce i obu Indiach, zajtych podczas wojny. Odszkodowanie, jakie Francja miaa zapaci, oznaczono od razu w umiarkowanej wysokoci i w trzy lata armie sprzymierzone ewakuoway si z jej terytorium. Uniknito zemsty, natomiast uzys­kano bezpieczestwo przez wojskowe przymierze majce na celu nie­dopuszczenie do powrotu Napoleona, którego w tym czasie Anglicy trzymali unieszkodliwionego na dalekiej wyspie Sw. Heleny.

Wad ukadu byo to, e w stosunku do krajów kontynentu eu­ropejskiego poza Francj zlekcewaono zupenie spraw wolnoci narodowej i swobód obywatelskich. Wielkie zwyciskie mocarstwa, z wyjtkiem Anglii, byy reakcyjne i despotyczne, a nawet Castle-reagh'owi nie zaleao zupenie na parlamentaryzmie poza granicami Anglii. Wadcy Rosji, Prus i Austrii podzielili Polsk, Niemcy i Wo­chy tak, jakby ich mieszkacy stanowili pewn liczb gów, su­cych jedynie do frymarczenia midzy królewskimi handlarzami. Przywrócono wieck wjadz papiea nad Wochami rodkowymi. Nadzieje na samostanowienie narodowe, które w Hiszpanii i Niem­czech czciowo inspiroway ostatnie patriotyczne powstania przeciw Francji, legy w gruzach.

Jednak walory traktatu wiedeskiego day Europie czterdzieci lat pokoju. Jego wady sprawiy, e w kocu wojna staa si pewna, wojna w imi aspiracji narodowych i ludowych, których przecie system Metternicha nie móg wiecznie utrzyma w karbach 1.

1 Profesor Webster, znakomity biograf Castlereagh'a, pisze: „Bardziej go­dna potpienia jest niech do idei wolnych rzdów, któr ju uwiadamiano sobie peniej, ni do idei narodowoci. Jeden Aleksander z niektórymi swymi doradcami wykazywa pewn sympati do niej; on te zapewni Francuzom Kart Konstytucyjn z pomoc Talleyranda, który take zdawa sobie spraw z zasadniczej doniosoci tego aspektu rewolucji francuskiej. Dla wszystkich prawie innych mów stanu demokracja nie oznaczaa nic innego, tylko anar­chi i rewolucj; i do nich zaliczy trzeba torysowskich ministrów Wielkiej Brytanii, którzy potajemnie zachcali nawet do ataków na konstytucje, wpro-

696


Jeden z punktów ukadu z 1815 r., w którym Brytania bya specjalnie zainteresowana, stanowio przywrócenie w Holandii an-glofilskiej dynastii oraskiej i doczenie Belgii do jej królestwa Ni­derlandów. Delta Renu znowu znalaza si w rkach, od których Anglia nie miaa si czego obawia, jednak konieczny by inny ostry kryzys w pitnacie lat póniej, zanim wreszcie osignito trwae zaatwienie sprawy przez oddzielenie Belgii od Holandii (1830-31), tworzc dwa odrbne i niepodlege pastwa.

Jednak przedmiot najwikszego zainteresowania Brytanii lea za oceanem, i tam bya ona najwyszym sdzi. Od niej tylko zaleaa decyzja, ile ma zwróci sporód kolonii, które zaja podczas wojny. Na ogó bya ona pod tym wzgldem do hojna. Zatrzymujc Cejlon, Przyldek Dobrej Nadziei i Singapore i nabywajc cz Gujany za trzy miliony funtów, Brytania zwrócia Holendrom ich dawne posiadoci na Jawie i innych wyspach wschodnioindyjskich, które odtd stay si gównym ródem zamorskich bogactw Holandii. Francja i Dania otrzymay z powrotem najcenniejsze swe wyspy. Natomiast Anglia zatrzymaa Mauritius i Helgoland oraz bazy ród­ziemnomorskie: Wyspy Joskie i Malt. Sie brytyjskich posterun­ków morskich i handlowych, które wkrótce miay by równie uyte jako stacje wglowe, zacza si ju rozciga na ca kul ziemsk. Australia zdobyta pokojowo w podróach kapitana Cooka (1769-1775) znajdowaa si w toku kolonizacji. Górna Kanada na­peniaa si Anglikami i Szkotami. Powstawao drugie imperium, by zastpi to, które utracono, opierajce si jak pierwsze na wadztwie mórz, handlu i wolnoci.

wadzone przy bezporednim udziale brytyjskich przedstawicieli. Wanie ta polityka sprawia, e w nastpstwie ruchy narodowe wkraczay na niezwyke drogi zamiast by wyrazem pragnie ludu". Congress of Vienna, s. 147.

697


ROZDZIA VI

IMPERIUM W PÓNIEJSZYCH LATACH PANOWANIA JERZEGO III. EKS­PANSJA YCIA WYSPIARSKIEGO NA ZEWNTRZ. ANGLIA, SZKOCJA I IRLANDIA. KANADA I AUSTRALIA, INDIE. RUCH PRZECIWKO HAN­DLOWI NIEWOLNIKAMI. WILBERFORCE I EWANGELICY

Przyroda ju wczenie zadecydowaa, e mieszkacy Brytanii mu­sz mie wyspiarsk natur, s jednak róne rodzaje i stopnie wys-piarskoci. Po podboju normandzkim Anglicy przez kilka pokole pozornie stanowili cz feudalnego i katolickiego wiata cywilizacji francuskiej. Nastpnie, w póniejszym redniowieczu, przez stopnio­wy proces, który osign swój szczyt w rewolucji okresu Tudorów, nabrali odrbnoci wyspiarskiej, przejawiajcej si w ich rzdach i prawie, w religii i kulturze, w charakterze i przyzwyczajeniach yciowych. Stali si wedle sów Elbiety, wypowiedzianych o sobie samej, „po prostu Anglikami", odrzucajcymi wciskajce si wpy­wy kontynentu. W miar jednak jak rosy ich rodzime siy i wiara w siebie, wzmagaa si z kadym rokiem ich zamorska aktywno i w ten nowy sposób przestawali by „wyspiarzami". Pojawiali si w kadym punkcie nowo odkrytej kuli ziemskiej, przynoszc z sob angielskie pojcia i wzory, które dojrzay w kraju.

W czasie Waterloo ycie wyspiarzy nieustannie si wzbogacao i rozszerzao dziki ich dziaalnoci jako kupców, wojowników i wadców we wszystkich czciach wiata zarówno na ziemiach stale powikszajcego si imperium brytyjskiego, jak i w innych krajach, jak Chiny i Ameryka Poudniowa, gdzie Brytyjczycy reprezentowali europejski handel i wpywy. Rewolucja przemysowa dodaa rozpdu i siy ekspansji ycia angielskiego na zewntrz, trwajcej stale ju od czasów Elbiety. W konsekwencji na panowanie Jerzego III przy­pada wyonienie si wielu nowych problemów imperialnych, wi­cych si z Irlandi, Kanad i Australi, Indiami oraz ze stosunkiem biaego czowieka do Murzyna afrykaskiego. We wszystkich tych sprawach gówn rol gra Pitt Modszy.

699


Co prawda jedno ródo niepokoju zostao ju usunite. Stosunki midzy Angli i Szkocj przestay by problemem imperialnym na­jeonym trudnociami, lecz stay si wzem rodzinnym, szczególnie pomylnym. Po okresie niezbyt gadkiego funkcjonowania czas i cier­pliwo sharmonizoway uni dwóch pastw. Zniknicie jakobinizmu, rodki zastosowane po 1745 r. dla usunicia feudalizmu i ustroju plemiennego oraz od czasu przezwycienia tego kryzysu stale wzra­stajce bogactwo doprowadziy do tego, e w Anglii zaczto ocenia zalety szkockie. Romanse szkockie „sir Waltera" i puki w spódnicz­kach, które tak dobrze biy si pod Waterloo, zdaway si repre­zentowa w oczach Anglii i caego wiata cywilizowanego co no­wego, wzbogacajcego tradycje i potg wyspy. Odtd oba narody wzajemnie si uznaway, i to pozostao jednym z gównych filarów pastwa brytyjskiego.

Czasy Burnsa i Scotta byy okresem ekspansji, nowej pomylnoci i szlachetnej dumy ich rodaków, okresem na ogó najszczliwszym od czasu, kiedy stali si narodem. Wprawdzie mieli oni trudnoci wewntrzne, ale poniewa te byy tego samego rodzaju co wspó­czesne im trudnoci w Anglii, sprawiy one, e dwa krace wyspy zwizane zostay wspóln malaise. Zagadnienia spoeczne i ekono­miczne, towarzyszce rewolucji przemysowej, zaostrzay si wsku­tek istnienia w obu krajach przestarzaych instytucji politycznych, „zgniych miasteczek" oraz wskutek braku sprawnych organizacji municypalnych i lokalnych, dostosowanych do nowej epoki. W Szko­cji, gdzie nawet wybory do hrabstwa byy fars, machina polityczna jeszcze mniej ni w Anglii stykaa si ze wspóczesnoci, a represje antyjakobiskie nosiy surowszy charakter, duch demokratyczny na­tomiast przejawia si gwatowniej. Zapowiadao si, e pewnego dnia kopoty Szkocji oka si wiksze ni Anglii. Ale w nadcho­dzcym okresie proces reform politycznych i ulepsze spoecznych potoczy si w obu krajach tym samym torem, doprowadzajc jesz­cze bardziej do poczenia si ich losów.

Podczas gdy na Downing Street sprawa Szkocji przestaa by jakim problemem, kwestia irlandzka po dugim okresie spokoju wesza w now faz zabójczej aktywnoci, która odtd niepokoia imperium brytyjskie w czstych odstpach czasu a do wielkich wydarze naszych czasów.

Na pocztku i w poowie XVIII w., kiedy jakobicka Szkocja sta­nowia ródo kopotów i niebezpieczestw, rodowici Irlandczycy nie podnosili gowy. Od czasu Sarsfielda czynni buntownicy, „dzikie

700


gsi" irlandzkiej tradycji jakobickiej, suyli w armiach francuskich i mieli przyjemno strzelania do Anglików tylko przy okazji jak na przykad pod Fontenoy. Sama za wyspa, dwukrotnie podbita przez Cromwella i Wilhelma, spokojnie poddawaa si panowaniu brytyjskiemu i protestanckiemu oraz niegodziwym i stronniczo sto­sowanym prawom antykatolickim.

W ostatnich trzydziestu latach stulecia ów kraj niedoli pocz si porusza pod oywczym powiewem nowych prdów. Pocztkowo inicjatywa nie bya celtycka i katolicka, lecz protestancka i liberalna. Czciowo by to ruch prezbiterianów ulsterskich, a czciowo mów stanu o szerokich pogldach jak Grattan, skierowany przeciwko sy­stemowi tyranii, która powicaa ca Irlandi na otarzu angiel­skich interesów handlowych, wszystkie za wyznania irlandzkie - przewadze anglikaskiej. W tym szlachetnym nastroju liczni pro­testanci zapomnieli o tym, e ich dziadowie obawiali si owych katolickich krajowców, którzy od pocztku stulecia nie robili nic niebezpieczniejszego ni cierpliwe znoszenie krzywd.

Podczas amerykaskiej wojny o niepodlego Irlandia wpada w rce „Ochotników" (Yolunteers) (1778-82), którzy byli protestantami, ale których ruch popieraa opinia katolicka *. „Ochotnicy" gotowi byli broni wysp przed francuskim najedc, ale podyktowali rzdowi angielskiemu swe warunki: zniesienie handlowej dyskryminacji Ir­landii oraz formaln niezaleno jej parlamentu od kontroli bry­tyjskiej. Irlandia zapewnia sobie wówczas wolne rynki dla swoich towarów, ale jej autonomia polityczna w cigu dwóch nastpnych dziesicioleci bya bardziej pozorna ni rzeczywista (1782-1801). Katolikom bo­wiem nadal nie przyznawano adnej roli ani udziau w parlamencie w Dublinie, a oligarchia na zamku dubliskim manipulowaa „zgni­ymi miasteczkami" tak, e reforma wyborcza byaby wyranie ko­nieczna, zanim nawet protestancka Irlandia mogaby w praktyce re­alizowa samorzd.

Ale nowa era budzia nadzieje. Uchylono najgorsze sporód praw antykatolickich. Reforma wisiaa w powietrzu, przygotowywana pod kierownictwem Grattana, który spodziewa si pojedna z sob na­rody i wiary przez stopniowy proces ewolucji. Fanatyzm katolicki i protestancki byy w upieniu. Rozpowszechni si szeroko najlepszy duch XVIII-wiecznej tolerancji i wolnoci myli. Duo mona byo zrobi, gdyby brytyjscy mowie stanu wyszli Grattanowi na spot-

* Poniewa wojsko normalnie stacjonowane w Irlandii zostao wysane do Ameryki Pónocnej dla walki z kolonistami, a po przystpieniu Francji do wojny Irlandia stana w obliczu groby inwazji, rzd angielski zgodzi si na formowanie przez Irlandczyków-protestantów (a wic gównie w Ulster) ochotniczych oddziaów wojskowych. Formacje te rycho stay si podpor politycznego ruchu opozycyjnego, na którego czele sta Henry Grattan.

701


kanie. Jednak jakobinizm i antyjakobinizm, neokatolicyzm i oran-yzm zbyt szybko wkroczyy na scen i zniweczyy szlachetn okazj, stworzon przez ducha czasu XVIII stulecia. Torysi w Anglii przejli jako wasn specjalno wyborcz stary okrzyk wigowski „Precz z papizmem", a jednoczenie wskutek rewolucji francuskiej stali si twardzi jak gaz, jeli chodzio o jakkolwiek zmian. Liberalny, lecz nieostrony wicekról Fitzwilliam po wznieceniu nadziei, których

Pitt nie by w stanie zrealizowa, zosta odwoany z Dublina (1795). Po­oyo to kres wszelkim dalszym próbom uzyskania poparcia Irlandii w walce z Francj na drodze przejednania katolików. Tote kiedy francuscy wojskowi propagandyci oferowali Irlandii republikask wolno, pomoc ich zostaa przyjta przez przywódców „Zjednoczo­nych Irlandczyków", Wolfe'a Tone'a i lorda Edwarda Fitzgeralda, nawróconych sporód angielskiego garnizonu. Ludzie ci mieli nadziej zjednoczy Irlandczyków wszystkich wyzna w walce przeciwko An­glii. Ale istotny skutek liczenia na pomoc francusk by ten, e protestanci i katolicy zabijali si wzajemnie jak za dawnych wojen Wilhelma. Cho bowiem wielkie byy urazy Szkotów i prezbiteria-nów z Ulsteru do rzdu angielskiego, nie mogli przyczy si do Francuzów, gdy to oznaczaoby stworzenie republiki opanowanej przez ksiy. Powstanie 1798 r. zostao stumione przez wspódzia­anie rzdu angielskiego, znajdujcego si w cikiej sytuacji, z loja­listami Irlandii, w których odyy teraz dawne antykatolickie obawy ich przodków i którzy zaczli si organizowa w nowe loe „oraskie". Wojskowa i polityczna sabo Anglii w tym krytycznym momencie na domiar zego uzalenia j od pomocy miejscowych partyzantów, którzy ogarnici panik odnosili si do rodowitych Irlandczyków z surowoci i okruciestwem. Pami „o roku dziewidziesitym ósmym" staa si zarzewiem nienawici, tkwicej w kadej chacie irlandzkiej i wykorzystywanej przez kolejne pokolenia patriotów i agitatorów.

W tych okolicznociach Pitt zdecydowa, e poczenie dwóch wysp

we wspólnym parlamencie w Westminsterze stanowi jedyn metod przywrócenia trwaego porzdku i sprawiedliwoci (1.I.1801). Jednak udao mu si przywróci tylko porzdek. Nie posiada dostatecznego autorytetu politycznego, by móc przeprowadzi emancypacj katolików, która wedug jego zamierze miaaby towarzyszy unii i uczynia j straw­n dla celtyckich Irlandczyków. Nadzieja ta oraz orgia korupcji parlamentarnej w Dublinie wystarczyy akurat do tego, by przepro­wadzi uni. Natomiast królewski wadca Pitta, wielu jego kolegów, jego partia i wikszo rodaków bali si konsekwencji pyncych z nadania praw politycznych katolikom czy to w Irlandii, czy w An­glii. Dwie najczynniejsze siy owej doby, antyjakobinizm i ewange-lizm, byy w tym wzgldzie jednomylne. Przez dwadziecia osiem

702


lat katolikom nie wolno byo zasiada w zjednoczonym parlamencie Wielkiej Brytanii i Irlandii (1801-29).

Tak wic katoliccy Celtowie zostali znowu zmiadeni - tym razem caym ciarem Anglii oraz swych irlandzkich wspóziomków z pónocy wraz z ich rosncym „oraskim" entuzjazmem. Dwie Ir­landie raz jeszcze stay twarz w twarz, znowu staczajc z sob codziennie bitw nad Boyne - cho tylko na sowa. Co wicej na tej przeludnionej wyspie uciemionych i karmicych si ziemnia­kami dzierawców rolnych sprawa ziemi zaczynaa zajmowa w po­lityce pierwsze miejsce *. W tych okolicznociach powstawa nowy i potny amalgamat klerykalizmu, nacjonalizmu i nieowieconej demokracji, organizowany przy pomocy kunsztu ludowego krasomów-stwa przez katolickiego adwokata Daniela O'Connella.

Na ostatnie lata panowania Jerzego II przypad podbój wojenny francuskiej Kanady. W cigu dugiego panowania Jerzego III na­stpio pogodzenie si francuskich Kanadyjczyków z ich pozycj w obrbie imperium brytyjskiego. Zawdzicza to naley cakowitej tolerancji wobec ich religii, praw i zwyczajów, w jaskrawym prze-

1 Okoo 1821 r. liczba Irlandczyków w Irlandii wynosia 6803000, a w na­stpnym dziesicioleciu wzrosa jeszcze o milion gów. Wielka Brytania w od­powiednich latach liczya zaledwie dwa razy tyle mieszkaców.

703


ciwiestwie do polityki protestanckiej i angielskiej „przewagi" sto­sowanej w tych samych latach w Irlandii. Za panowania Jerzego III nastpio równie osiedlenie si angielskich i szkockich kolonistów w Górnej Kanadzie nad brzegami Wielkich Jezior oraz w mniejszej skali w koloniach nadmorskich Nowego Brunszwiku i Nowej Szkocji. Wielu przybyszów rekrutowao si sporód „lojalistów Zjednoczonego Królestwa" *, to jest uchodców uciekajcych przed nietolerancj i niesprawiedliwoci zwyciskich republikanów w Stanach Zjedno­czonych, którzy po wojnie o niepodlego uniemoliwili tam ycie swoim byym przeciwnikom politycznym. Innym elementem koloni­zacji brytyjskiej w Kanadzie byo ekonomiczne wychodstwo z oj­czyzny. Ruch ten osign wielkie rozmiary w pierwszych latach XIX w. dziki szybkiemu przyrostowi ludnoci w Wielkiej Brytanii, która mimo tej emigracji wzrosa z okoo 7,5 milionów, w chwili kiedy Jerzy III wstpowa na tron, do ponad 14 milionów, gdy umiera.

Przybycie do Kanady wielu mczyzn i kobiet pochodzenia bry­tyjskiego skomplikowao problem rzdzenia tam ludnoci francusk zgodnie z jej wasnymi, odmiennymi od angielskich zwyczajami i ide­aami. Przybysze od razu zadali samorzdu, do którego byli przy­zwyczajeni w utraconych koloniach angielskich, a po trosze i w sa­mej Anglii. Ale francuskim chopom nie odpowiada samorzd. Wprawdzie ich panowie po angielskim podboju przewanie wrócili do Francji, jednak chopi ufali swoim ksiom i bali si, e heretyccy cudzoziemcy wprowadz ograniczenia w ich prawach. Na szczcie, rzd zdy zrobi dobry pocztek i zyska zaufanie Francuzów za­nim napynli „lojalici Zjednoczonego Królestwa". „Akt o Quebec" lorda Northa z 1774 r. oraz mdre i liberalne rzdy gubernatora sir Guy Carletona day im ju poczucie pewnoci, e prawa ich bd tak interpretowane, jak oni je rozumiej.

Nowy okres nastpi, kiedy Pitt odwanie i z powodzeniem zabra si do rozwizania skomplikowanego problemu, jaki powsta wskutek wspóycia obok siebie dwóch narodów (1791). Postanowi rozwiza go po linii geograficznej, oddzielajc Górn Kanad od Dolnej, przy czym ta ostatnia, okrg starszy, miaa korzysta z francuskiego prawa i zwyczaju, natomiast nowsze osiedla nad Jeziorami miay by ca­kowicie brytyjskie w swoich instytucjach. Kada z tych prowincji miaa posiada wasne zgromadzenie z wyboru, wprawdzie nie z „od­powiedzialnym" przed nim rzdem lub prawem mianowania mini­strów, jednak z wadz nakadania podatków i uchwalania praw; zgromadzenie miao pozosta w okrelonym stosunku do gubernatora i jego wadzy wykonawczej, niezbyt odbiegajcym od stosunku el-

* „Lojalistami" nazywano kolonistów zamieszkaych w koloniach w Ame­ryce Pónocnej, którzy nie chcieli przyczy si do wojny przeciw wadzy angielskiej.

704


bietaskiego parlamentu do Korony. Ukad ten tak samo odpowiada ówczesnym potrzebom Kanady, jak po pidziesiciu latach za rad Durhama ustanowienie rzdu „odpowiedzialnego" odpowiadao po­trzebom owego póniejszego okresu. W cigu tego czasu Francuzi zostali wtajemniczeni w arkana zgromadze przedstawicielskich, a ludno brytyjska rozwijaa si pomylnie i w cigu pó wieku (1790-1840). wzrosa z 10 000 do 400 000 dusz. Imigracja angielska i szkocka w gór rzeki Sw. Wawrzyca w znacznej mierze przyczynia si do zdu­miewajcego rozwoju kraju, gdzie pionier z siekier w rku krok za krokiem musia wyrbywa sobie drog.

Ów okres kolonizacji i wczesnego rozwoju Brytyjskiej Kanady, przyniós równie podobny rozwój Australii. Wprawdzie okolicznoci i metody tworzenia pierwszych osiedli byy w obu przypadkach ró­ne, ale ogólny charakter ruchu kolonizatorskiego by taki sam. Kanad zdobyto w drodze wojny i Francuzi znajdowali si tam przed nami, otwierajc kraj dla póniejszych imigrantów. Australia odkryta, lecz zlekcewaona przez Holendrów w XVII w., bya jeszcze niezaludniona, jeli nie liczy niewielu tubylców, kiedy kapitan Cook z Królewskiej Marynarki zbada jej brzegi i zwróci na ni uwag (1769-75). brytyjskich mów stanu i spoeczestwa. Pierwsz koloni zaoono na rozkaz Pitta i jego ministra spraw wewntrznych, lorda Sydneya (1786-87), nie z zamiarem stworzenia nowego imperium na antypodach, lecz po prostu eby znale nowe miejsce deportacji skazaców, skoro stare kolonie amerykaskie wskutek ich secesji byy ju dla tego celu zamknite. Ale osiedla skazaców i pilnujcych ich oddziaów stworzyy dogodn baz i sposób komunikacji z dalek Angli, bardzo potrzebne w pierwszym okresie wolnej kolonizacji, która szybko na­stpia. Ludzie wyruszali do Australii z tych samych przyczyn ekono­micznych, jakie wysyay ich do Kanady. W czasie Waterloo kapitali­styczni hodowcy owiec i byda, znani jako „skwaterzy" (squatters), zaczli ju tworzy tak Australi, jak znamy obecnie.

Za panowania Jerzego II nastpi upadek potgi francuskiej w In­diach, spowodowany podbojem przez Clive'a Bengalu - pierwszego wielkiego obszaru ldowego, podlegajcego brytyjskim rzdom na pówyspie. Nabytek ten przeksztaci Kompani Wschodnio-Indyjsk z uzbrojonej korporacji handlowej w mocarstwo azjatyckie. Naturalne nastpstwa tej zmiany zostay wykorzystane za panowania Jerzego III na terenie Indii przez Warrena Hastinga, Cornwallisa i Wellesleya, a w kraju - przez Pitta.

Clive udaremni francuskie plany zbudowania wasnego imperium w Hindustanie, jednak przez pidziesit lat po Palasi (Plassey) (1757-1805).


705


Francuzi nadal byli cierniem w brytyjskim ciele podburzajc in­dyjskie dwory i dostarczajc oficerów do armii indyjskich, najprzód przeciwko Hastingsowi, a potem przeciwko Wellesleyowi. Czynic to przyspieszyli tempo, z jakim siy brytyjskie zmuszone byy posu­wa si naprzód przez cay pówysep.

Podczas amerykaskiej wojny o niepodlego pozostawiono Ha-stingsa ze rodkami niewystarczajcymi, by prowadzi walk z nie-

bezpieczestwami zewntrznymi, a równoczenie utrzyma na we­wntrz autorytet w walce z koteri we wasnej radzie, dowodzon przez jego osobistego wroga Filipa Francisa (1772-85). Pomimo wszystko ura­towa on brytyjskie rzdy w Indiach, jednak nie bez popenienia przy tym bdów tego rodzaju, jakie w trudnych sytuacjach popenia prawdopodobnie kady czowiek. Z powodu tych czynów, wielce prze­sadzonych i opacznie tumaczonych wskutek zoliwoci Francisa i imaginacji Burke'a, Foxa i Sheridana, Hastings zosta postawiony

w stan oskarenia w Westminster Hali (1788-95). Synny ten proces, w swej istocie krzywdzcy dla Hastingsa, mimo i zakoczy si jego unie­winnieniem, przyniós przynajmniej t korzy, e bardzo zaintere­sowa brytyjskich mów stanu i brytyjskie spoeczestwo zagadnie­niami indyjskimi i odpowiedzialnoci z nich wynikajc. Burk gosi suszny idea naszych obowizków wobec Hindusów, ale nie rozumia stosunku rzdów Hastingsa do tego problemu.

Tymczasem Pitt po przeciwstawieniu si i obaleniu bardzo po­dobnego, lecz mielszego projektu ustawy Foxa, przeprowadzi wasn ustaw o Indiach (India Act) (1794) wprowadzajc rzeczywist kontrol gabinetu brytyjskiego nad dziaalnoci administracyjn Kompanii Wschodnio-Indyjskiej, ale pozostawiajc nienaruszonym jej monopol handlowy. Jednoczenie ustawa Pitta uwolnia generalnego guber­natora w Kalkucie od nadzoru jego rady, która nabraa charakteru jedynie doradczego. Takie sceny, jakie rozgryway si midzy Fran-csem i Hastingsem, miay si ju nigdy nie powtórzy na jej ob­radach. Generalny gubernator zosta samowadc kraju, który ro­zumia tylko samowadztwo, ale sam podlega ostatecznej kontroli rzdu w Londynie za porednictwem Rady Kontroli z przewodni­czcym w randze ministra. Indyjskie ustawodawstwo Pitta suyo zadowalajco Indiom a do czasu Wielkiego Buntu, podobnie jak jego kanadyjskie ustawodawstwo do czasów lorda Durhama.

Pittowi równie przypada zasuga wysyania odpowiednich ludzi w charakterze generalnych gubernatorów do rzdzenia tymi ogrom-

nymi potgami (1786-93). Lord Cornwallis kontynuowa dziaalno Hastingsa i utrwali system opodatkowania i zarzdu Bengalu, który w na­stpstwie sta si wzorem dla wszystkich prowincji administrowanych przez Brytyjczyków. Hindusi zaczli si przekonywa, e pod bry­tyjsk flag - i tylko tam - mona znale zabezpieczenie przed

706


najazdem wojennym oraz przed ciszymi formami ucisku wewntrz­nego. Na tym opieray si zarówno trwao, jak i usprawiedliwienie brytyjskiego panowania *. Grabie i ze rzdy, które towarzyszyy pierwszemu naszemu podbojowi Bengalu pomimo wysiku Clive'a, by powstrzyma zapalczywo rodaków, nie mogy si ju nigdy powtórzy w nowym systemie i pod wpywem nowego ducha. Po­czy powstawa tradycje „rodzin anglo-indyjskich" **, wród któ­rych byo wiele szkockich, gdy przyjaciel Pitta, Henry Dundas, sprytnie czy sw polityczn dziaalno, polegajc na uprawianiu korupcji za szkock granic, z wysyaniem wspaniaych modych Szkotów do Indii.

Jeli Cornwallis zdziaa wiele dla usprawiedliwienia wadzy bry­tyjskiej w Indiach, to lord Wellesley, starszy brat Wellingtona, uczy- ni duo dla jej rozszerzenia i usprawiedliwienia jej ekspansji (1798-1805). Za­ma on potg bojowego wadcy mahometaskiego, Tipu Sahiba z Majsuru oraz wielkiej Konfederacji Marathów w Indiach rod­kowych, której jedcy przez tyle czasu napadali i zagraali wszyst­kim ssiednim pastwom. W tym czasie Konfederacja z pomoc francuskich oficerów uzbroia i wywiczya swe siy na sposób eu­ropejski. W praktyce polityka Wellesleya jako generalnego guberna­tora polegaa na rozcigniciu brytyjskiej protekcji na szereg pastw indyjskich, takich jak Hajdarabad i zajciu w ten sposób miejsca nie istniejcego ju pastwa Wielkiego Mogoa jako arbiter i obroca pokoju na caym pówyspie. Konsekwencje tej polityki, dla której nie istniay inne granice geograficzne, prócz Himalajów i morza, nie znajdoway uznania w oczach ostronej Kompanii Wschodnio-Indyjskiej w ojczynie, a tylko poowiczn aprobat Pitta i jego gabinetu. Jednak wszelkie usiowania, by wstrzyma brytyjsk eks­pansj, cho powanie podejmowane po ustpieniu Wellesleya, oka­zay si bezskuteczne wobec nieubaganych faktów.

Dopiero powtarzajce si dowiadczenia w Pendabie i gdzie in­dziej wykazay, e pokój w Indiach moe by utrzymany tylko przez uznanie suwerennoci jednego mocarstwa. Nieliczni skonni byli z tym si spiera. Jednak pozostaje chyba kwesti otwart, czy sytuacja byaby dzi atwiejsza, gdyby wicej tubylczych pastw bdcych pod protekcj pozostawiono jak Hajdarabad, indyjskim wadcom i gdyby obszar bezporednich rzdów brytyjskich by w­szy. Ale peen dobrej woli zapa reformatorski takich zarzdców, jak Dalhousie, prowadzi do rozszerzenia bezporedniej brytyjskiej

* Por. punkt widzenia autora z tym, co ukazuj m. in. Jawaharlal Nehru w Odkryciu Indii (Warszawa 1957) i R. Palm Dutt w Indiach dzisiejszych (Warszawa 1951).

** Rodziny anglo-indyjskie - rodziny angielskie, które osiady w Indiach na stae, czasem na kilka pokole.

708


wadzy jako rodka umoliwiajcego dobr administracj. W odró­nieniu jednak od aspektu administracyjnego problemów indyjskich istnia równie aspekt polityczny, który co prawda w cigu pomyl­nego XIX stulecia znajdowa si na dalszym planie - z wyjtkiem olepiajcej byskawicy w roku Wielkiego Buntu (1857).

Podczas wojen napoleoskich przewodnictwo Brytanii wród pastw Europy w kolonizacji i handlu wzroso ogromnie. Wci jeszcze miaa ona niemal monopol na korzyci wynikajce z nowej ery mecha­nicznej, a w walce z napoleosk Europ jej marynarka utrzymywaa handlowe floty nieprzyjacielskie z dala od szlaków oceanicznych. Kiedy przywrócono pokój, jej energia i stale wzrastajca ludno przez dugi czas zachoway pocztkow przewag. W pierwszym okresie XIX w. nic nie dao si porówna z szybkim rozrostem dru­giego imperium brytyjskiego, chyba postpy ludnoci Stanów Zje­dnoczonych poza acuchem Alleghenów, na wielkich równinach i w dorzeczach wielkich rzek Ameryki Pónocnej. Owe postpy od­cigny Ameryk od powanego wspózawodnictwa z Brytani na morzu lub na rynkach wiatowych.

Z tych wzgldów przewanie Brytania w tym krytycznym okresie dzierya w swych rkach losy ras kolorowych. Reprezentowaa ona Europ w kontaktach z Chinami, w cilejszych stosunkach z India­mi oraz w nadchodzcych wypadkach w Afryce. Gdyby ignoranckie, egoistyczne i nieodpowiedzialne sposoby postpowania biaego czo­wieka z „tubylcami" miay by duej kontynuowane, cywilizacja zmierzaaby szybkim krokiem do ruiny. Czy mona byo obudzi w por sumienie Anglii lub jej zdrowy rozsdek? W Indiach, jak widzielimy, proces ten rozpocz si rozwojem piknych tradycji rzdów anglo-indyjskich wród onierzy i urzdników cywilnych od­danych nie osobistym zyskom, lecz rzdzeniu jako sposobowi zapew­nienia pokoju i dobrobytu dla milionów ludzi. W Afryce pierwsz spraw do zaatwienia musiao by zniesienie handlu niewolnikami i niewolnictwa, aby wreszcie stosunek biaego i czarnego czowieka móg si sta czym innym ni obustronnym przeklestwem.

Punktem zwrotnym w dziejach wiata by rok 1807, gdy William Wilberforce i jego przyjaciele zdoali obudzi sumienie narodu bry­tyjskiego, i znie handel niewolnikami, a w roku 1833 znie nie­wolnictwo na obszarze caego imperium - zanim jeszcze narody euro­pejskie zaczy przenika do wntrza Afryki. Gdyby niewolnictwo i handel niewolnikami trway w dalszym cigu przez XIX w., zbrojne w nowy or rewolucji przemysowej i nowoczesnej wiedzy, kraje podzwrotnikowe stayby si olbrzymi ferm niewolnicz wyzyski-

710


wan przez biaych, a narody europejskie we wasnych swych kra­jach ulegyby rozkadowi wskutek niedomaga tak charakterystycz­nych dla cywilizacji opartej na pracy niewolniczej, od których zgi­no staroytne Cesarstwo Rzymskie.

Na szczcie, kiedy Wilberforce zaatakowa handel niewolnikami, handel ten ogranicza si do tego, e brytyjscy szyprowie owili Mu­rzynów wzdu wybrzey afrykaskich i poddawali ich wszystkim okropnociom przewozu przez Atlantyk. Wntrze Czarnego Ldu byo jeszcze zamknite dla Europejczyków. Morska za przewaga Anglii bya tak dua, e adne mocarstwo nie mogoby si powanie przeciwstawi jej decyzji o wstrzymaniu handlu niewolnikami, skoro raz powziaby t decyzj. Gdyby Wilberforce potrafi przekona An­gli, z kolei ona przekonaaby wkrótce cay wiat.

Metoda, za pomoc której zostao dokonane to nawrócenie, za­pocztkowaa sama przez si now epok w brytyjskim yciu pu­blicznym. Ruch przeciw handlowi niewolnikami by pierwsz udan agitacj propagandow nowoczesnego typu, a jego metody znalazy póniej naladowców w tysicach towarzystw i lig - politycznych, religijnych, filantropijnych i kulturalnych - jakie charakteryzoway Angli XIX stulecia. Wysunita pierwotnie przez Stowarzyszenie Przyjació, którzy nigdy nie oddali wikszej ni ta usugi ludzkoci, kwestia handlu niewolnikami zostaa nastpnie podjta przez filan­tropów, jak Sharp i Clarkson, przez Wilberforce'a „nawróconego" wiatowca, i przez Zachariasza Macaulaya, którego wybitnie szkockie walory umocniy struktur angielskiego ewangelizmu. Wielu bojow­ników tej sprawy naleao do kwakrów albo do ruchu ewangelicz­nego, inspirowanych przez praktyczn gorliwo religijn, rozpo­wszechnian w wieckich koach protestanckich tego okresu. Dawao im to atwiejszy dostp do serc wielu rodaków, zwaszcza dysyden­tów, niby si dziao, gdyby apelowali do nich wycznie na gruncie humanitaryzmu lub dla poparcia naukowych planów przyszoci im­perium. Mieli oni potnego sprzymierzeca w nie zwizanym z re­ligi humanitaryzmie nowych czasów, w weteranach jak Fox, i mo­dziey jak Brougham, których zapa do sprawy podsyca fakt, e znajdowali si w opozycji, podczas gdy pierwszy szlachetny zapa Pitta ostudziy z czasem troski piastowanego przeze urzdu.

Akcj t, rozpoczt tu przed rewolucj francusk, prowadzono nadal mimo trudnoci w czasie reakcji antyjakobiskiej, kiedy abo-licjonistów potpiono jako „zwolenników reform", którzy - pod pokrywk lewellerowskiego hasa „ludzkoci" - godzili w upraw­nione interesy kupiectwa Bristolu i Liverpoolu. Jednak po pewnym okresie ciszy sprawa znów si oywia i akt z 1807 r. triumfalnie zniós handel niewolnikami. Triumf by tym bardziej godny uwagi, e uzyskano go podczas wielkiej wojny i w okresie, kiedy nie po-

711


zwalano na adn inn agitacj. Pomimo wielkiego przekupstwa pa­nujcego w instytucjach publicznych, brytyjski duch obywatelski w porównaniu z opini publiczn istniejc podówczas gdziekolwiek indziej na wiecie, by wolny, zdrowy i zdolny do odzewu. Wilber-force, niezaleny czonek Izby Gmin z Yorkshire, znalaz dla poli­tycznej machiny Anglii nowy i szlachetniejszy uytek.

W ten wic sposób w czasie kongresu wiedeskiego (1815) Castlereagh móg i chcia nakoni mocarstwa europejskie do podpisania si pod zobowizaniem zwalczania handlu niewolnikami - jako prawa na morzu w nowym okresie (1809-12). Wskutek tej dramatycznej zmiany sztandar brytyjski (Union Jack) * zwiza si cile ze spraw wolnoci czar­nego czowieka.

W tym czasie ewangelizm zadomowi si mocno w onie partii torysów. Jeden z premierów Perceval by ewangelikiem. Wielu to-rysów starej szkoy nie lubio „sekty z Clapham", jak j nazywano, za ich przyja z dysydentami, zbyt natarczywe interesowanie si dusz wasn i innych ludzi, za brak uznania dla „koaczy i piwa", za czst niech do rozgrywki partyjnej z powodu jakich skru­puów ludzkoci lub sumienia. Ten dualizm w onie partii torysów, jak równie odpowiadajca mu rywalizacja w wiecie religijnym midzy kordialnym, polujcym na lisy pastorem anglikaskim a jego powaniejszym bratem - z ruchu ewangelicznego, cho wywoyway zawici, byy jednak oznakami ycia. Takie rónice co do celu po­magay partii i kocioowi utrzymywa jaki kontakt z siami narodu w cigu lat powojennych, kiedy braki dawnej doktryny torysowskiej i dawnego kocioa pastwowego zaczy si dawa we znaki. Ewan­gelizm i humanitaryzm - czsto, cho nie zawsze sprzymierzone - stanowiy siy nowej epoki, które niezalenie od linii podziau par­tyjnego oddziayway na sprawy brytyjskie i stwarzay now rze­czywisto ycia publicznego i parlamentarnego.

* Union Jack (jack - maa flaga okrtowa suca do sygnalizacji, take flaga na dziobie okrtu) - „sztandar Unii", potoczna nazwa sztandaru Zje­dnoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii.

712


ROZDZIA VII

SPRAWY EKONOMICZNE ZA PANOWANIA JERZEGO III. WCZESNE ETA­PY REWOLUCJI PRZEMYSOWEJ. LUDNO. KANAY. MASZYNY. W­GIEL. PRZESUWANIE SI PRZEMYSU ZE WSI DO MIASTA. GRODZENIA. DOMY MIESZKALNE. BRAKI W ADMINISTRACJI. LAISSEZ-FAIRE'YZM

Król: Jerzy III (1760-1820).

Wielkie zmiany w opanowywaniu przyrody przez czowieka i w wynikajcym std sposobie jego ycia, które rozpoczy si za panowania Jerzego III, rozszerzay si wolniej lub szybciej na caym zamieszkaym obszarze kuli ziemskiej, przysparzajc historykowi ko­potliwej pracy. A do rewolucji przemysowej zmiany ekonomiczne i spoeczne, jakkolwiek nieustanne, przebiegay z szybkoci wolno pyncego strumienia; ale za dni Watta i Stephensona nabray roz­pdu wody zrywajcej tam, której widok rozprasza uwag widza. Jednak pomimo tego popiechu nie spywa ona na dno jakiego je­ziora i nie powraca do poprzedniego, leniwego biegu. Wci jest wodospadem. Rewolucja francuska trwaa najwyej dwanacie lat, ale rewolucja przemysowa moe trwa jeszcze tyle stuleci, tworzc i unicestwiajc jedn po drugiej formy ycia ekonomicznego i spo­ecznego, tak e historyk nigdy nie moe powiedzie: „To lub tamto jest normalnym stanem nowoczesnej Anglii". Dla przykadu wemy warunki przenoszenia si z miejsca na miejsce. W cigu stu sze­dziesiciu lat nakaday si jedna na drug cztery kolejne cywili­zacje: cieki konnej, kanau i drogi koowej, kolei elaznej oraz motoru.

Brak informacji statystycznej i ekonomicznej moe uly pracy historyka czasów wczeniejszych, lecz jednoczenie zakrela granice horyzontom i pewnoci jego dedukcji. Wiek Bkitnych Ksig * roz­poczyna si wraz z XIX stuleciem. Pierwszy spis ludnoci Wielkiej Brytanii przeprowadzono w 1801 r. Nasze informacje gospodarcze

* Blue Books - oficjalne wydawnictwa zawierajce sprawozdania komisji parlamentarnych i komisji królewskich lub statystyki rzdowe.

713


staj si faktycznie wiarogodne dopiero w poowie pierwszej fazy rewolucji przemysowej. Mamy przeto waciwie bardzo szczupe rodki do oceny materialnego dobrobytu wikszoci Anglików przed kocowym okresem panowania Jerzego III. Std obraz Anglii za czasów Cobbetta, jaki nam pokazuj historycy gospodarczy, jest za­iste pod pewnymi wanymi wzgldami bardzo nieprzyjemny; jednak poniewa jest to pierwsze „zblienie" w filmie angielskich dziejów spoecznych, nie potrafimy powiedzie, czy równie mocna i dokadna wizja jakiego okresu wczeniejszego byaby mniej nieprzyjemna dla naszej wspóczesnej wraliwoci. Osoby bezstronne w odpowiedzi na to pytanie wstrzymuj si od jakiejkolwiek nuty dogmatyzmu. Mona oczywicie przekada ycie wiejskie nad miejskie i a­owa, e farmera i rkodzielnika tak powszechnie zastpi nadzorca maszyn; mona te mie pogld wrcz przeciwny. Wszyscy na pewno bolejemy nad utrat piknego indywidualnego ksztatu i urozmaico­nej powierzchni w wyrobach maszynowych oraz nad krajobrazem zepsutym przez industrializm, który w tak wielkim stopniu pozbawi nas najczystszych rozkoszy estetycznych, ongi dostpnych na równi dla bogaczy, jak i dla biedaków. Ale w adnym razie nie powinnimy sobie wyobraa, e Wielka Brytania w 1921 r. mogaby bez nowo­czesnych maszyn utrzyma 42 miliony mieszkaców na tak wysokim poziomie materialnego dobrobytu, jaki wówczas osignito: albo na­wet owe 14 milionów w 1821 r. na ówczesnym poziomie, który obec­nie uznalibymy z pewnoci za beznadziejnie niewystarczajcy. Jak wygldaa naprawd przecitna stopa yciowa szeciu lub siedmiu milionów ludzi w 1721 r. - to kwestia, w której opinie znawców róni si midzy sob, poniewa dane statystyczne z tej wczesnej daty s fragmentaryczne albo w ogóle nie istniej. Jeli chodzi o ówczesne rozmiary szczcia i moralnej pomylnoci w porównaniu do obecnych czasów, to jeszcze bardziej bdzimy w ciemnociach. Ale zainteresowanie badawcze nic nie traci przez brak pewnoci i ostatecznych stwierdze.

Najbardziej uderzajcym zjawiskiem, towarzyszcym rewolucji w technice i w organizacji, by wzrost ludnoci Wielkiej Brytanii, która za jednego tylko panowania Jerzego III, z mniej wicej sied­miu i pó miliona wzrosa do ponad czternastu milionów. Ale jaki dokadnie zwizek mia ten wzrost z ówczesnymi przemianami w przemyle i rolnictwie, czy by ich przyczyn, czy skutkiem nie­atwo odpowiedzie. Pewne wyjanienia, do niedawna przyjte, dzi wydaj si wtpliwe. Trzeba pamita, e w tych samych latach podobnie bezprzykadny przyrost ludnoci nastpi równie w cel-

714


tyckiej Irlandii, a tam w ogóle nie byo rewolucji przemysowej. Nie jest te rzecz waciw przypisywanie wzrostu ludnoci syste­mowi „Speenhamland" polegajcemu na dawaniu zasików pieni­nych, uzupeniajcych pace, w zalenoci od liczby dzieci w rodzinie; system ten bowiem zacz si dopiero w 1795 r., dziaa w peni duo póniej, a w ogóle nigdy nie by stosowany w Szkocji, pónocnej Anglii lub Irlandii, gdzie wzrost ludnoci by równie szybki, co w „speenhamlandzkich" hrabstwach Anglii rodkowej i poudniowej. Nie do na tym: poczynajc od 1790 r. liczba urodzin lekko si obniya, cho ludno nadal si mnoya, a to dziki duo szybszemu spadkowi liczby zgonów.

Bezprzykadny przyrost ludnoci poczynajc od 1760 r. by wyni­kiem nie tyle wczeniejszych maestw i wzrostu liczby urodzin y­wych, chocia te czynniki odgryway powan rol przed 1790 r., ile przeduenia ycia ludzkiego dziki udoskonaleniom w nauce i praktyce lekarskiej oraz dziki podniesieniu stopy yciowej, co mona do pewnego stopnia przypisa tanim towarom produkowanym przy pomocy nowych wynalazków mechanicznych. Zniknicie zarazy, nagminnej na wyspie przez tyle wieków, opanowanie spustosze dokonywanych przez szkorbut, a póniej przez osp, zmniejszenie si malarii i febry dziki melioracji gruntów, przyzwyczajenie si do czystoci i uywanie tanich koszul bawenianych, polepszenie w po­równaniu z przeszoci warunków sanitarnych w Londynie i innych miastach, jakkolwiek czasy Howarda wydaj si przeraajce naszym dzisiejszym, wyczulonym zmysom, a nade wszystko wicej lepszych szpitali i wiksza opieka lekarska nad matk i dzieckiem, która znacz­nie zredukowaa miertelno przy porodach i wskutek „konwulsji", krzywicy i innych chorób dziecicych - wszystko to byy zjawiska charakterystyczne dla osiemnastego i pocztku dziewitnastego stu­lecia 1.

Nie jest wykluczone, e a do pocztku XX w. bezwzgldna liczba urodzin ywych w cigu wieków zmienia si bardzo mao i e nowoczesny wzrost ludnoci zawdzicza naley raczej uwieczonym sukcesem wysikom spoeczestwa, chccego „natrtnie utrzymywa si przy yciu". Pod koniec panowania Jerzego III liczba zgonów we Francji bya o 20% wysza ni w Anglii. Pomimo wszystkich bdów koniec XVIII w. stanowi w Anglii okres polepszajcej si wiedzy, czystoci i humanitaryzmu. Patriotyczna duma wiktoriaskich histo­ryków, jak Macaulaya, ze staego postpu ycia spoecznego i dobro­bytu narodu nie jest moe mimo wszystko bardziej daleka od istotnej prawdy ni póniejszy pogld, e rewolucji przemysowej towarzy-

1 Zob. wan prac wydan w 1926 r. przez Cambridge Press Population Problems of the Ag of Malthus, napisan przez S. Talbota Griffitha. Zob. również pani George, London in the Eighteenth Century, s. l-61.

715


szy ogólny nawrót do ciszych warunków yciowych. Statystyka ludnociowa nie jest wszystkim, ale to, co mówi, przemawia raczej na korzy bardziej optymistycznej teorii starszej szkoy 1.

Jeli jednak te oraz inne na razie nie wyjanione przyczyny wy­woay zupenie bezprzykadny w dziejach wzrost ludnoci, to jest pewne, e tych dodatkowych milionów nie mona by utrzyma na wyspie lub nawet dostarczy im rodków utrzymania w koloniach, gdyby nie rolnicze i przemysowe przemiany nowej epoki. Oczywicie, jeliby dawny ustrój ekonomiczny trwa bez zmian po 1760 r., wt­pliwe czy istniejce 7 milionów ludzi mogoby nadal zamieszkiwa wysp duo duej na tej samej co poprzednio stopie yciowej. Wy­trzebienie brytyjskich lasów wywoao niedostatek opau, wskutek czego wystygo wiele ognisk domowych, a przemys hutniczy prze­nosi si za morze do dziewiczych jeszcze lasów Ameryki i Skandy­nawii. W tym momencie sytuacj uratowa nowy system kanaów, dziki któremu zaczto dowozi wgiel do domów w oddalonych od morza regionach poudniowej Anglii i do wielkich pieców „Czarnego Kraju" *.

Drog do rewolucji przemysowej przygotowao pierwsze od cza­sów rzymskich2 szybkie udoskonalenie metod transportu. Od po­cztku panowania Jerzego III stopniowo rozszerzaa si na liczne okrgi sie kanaów, przysparzajc im korzyci, jakie dotychczas byy wycznoci Londynu dziki bliskoci morza i wglowi przewoo­nemu drog morsk. Ostatecznie kanay pokryy ca wysp, jednak te, które przyniosy powyej 10% dywidendy, prawie wszystkie znaj­doway si w okrgach górniczych i przemysowych Anglii pónocnej i rodkowej albo czyy te okrgi z dolin Tamizy. Bowiem system ..eglugi wewntrznej", jak to nazywano 3, nie mniej ni nowoczesna marynarka handlowa rozkwita dziki handlowi wglem. Kiedy na­stpnie pojawiy si koleje elazne, pierwszym ich zadaniem byo suy dystrybucji wgla i wypeni luki w systemie kanaów. Ale

1 W Irlandii polepszenie warunków zdrowotnych mniej si zaznaczyo, je­dnak bynajmniej go nie brako. Wzrost ludnoci irlandzkiej by w znacznej mierze wynikiem tego, e w XVIII w. nie byo tam „godu ziemniaków". Zaraza kartoflana z 1846-47 r. zapocztkowaa szybkie zmniejszenie si lud­noci sponad 8 milionów do niecaych 5 milionów, pobudzajc emigracj do Ameryki. Kartofel jest najatwiejsz metod utrzymania ycia na bardzo niskiej stopie, dopóki nie nadejdzie rok, kiedy zbiory zupenie zawiod.

2 Zob. wyej s. 77-78.

8 Std gromady robotników kopicych kanay nazywano nawgators lub nawies.

* Czarny Kraj (Black Country) - obszar górniczo-przemysowy w Anglii rodkowej, obejmujcy hrabstwa Staffordshire i czciowo Worcestershire i Warwickshire. Gówne orodki: Birmingham, Dudley, Walsall, Wednesbury, Wolverhampton i inne.

716


ju wczenie, za czasów Jerzego Stephensona (ur. 1781, zm. 1848) dla przewidujcych
byo jasne, e wiek kanaów bdzie w Anglii krótkotrway.

Z tych samych powodów krótkotrwaa okazaa si te sawa twar­dej „makadamizowanej" szosy *, z jej zaprzgami w czwórk koni i pocztylionami karetek pocztowych, podajcych z szybkoci dwu­nastu mil na godzin z dziedziców wielkich londyskich zajazdów do Bath, do Holyhead, do Yorku lub Gretna Green, i dalej do Szkocji sir Waltera. Podobnie jak ówczesne kanay, szosy byy gównie dzieem kompanii kapitalistycznych, które przy rogatkach cigay opaty od pasaerów. Ale ruch ten by te popierany przez Urzd Pocztowy, jedno z pierwszych ministerstw pojmujcych nowoczenie obowizki administracji cywilnej wobec publicznoci. Wesoe i rwce ycie angielskiej szosy osigno rozkwit jedynie podczas wojen na­poleoskich, a ju w dwanacie lat póniej koleje elazne wyranie zapowiaday jego koniec. Krótki, ale typowo angielski by ów wiek powszechnego uwielbienia konia z jarmarkiem w Horncastle ** jako Mekk, w której dojedacze, pocztowi wonice i dokeje odgrywali rol kapanów entuzjazmu dla tego najszlachetniejszego ze zwierzt. Potomno wci spoglda na to pokolenie jako na ostatni generacj „wesoej Anglii" - chyba e przypomni sobie, i byy to równie czasy Peterloo i najgorszy okres rewolucji przemysowej.

Zaiste, kiedy wyobraamy sobie przeszo, nie zawsze jest atwo spamita ogromn rónorodno rzeczy starych i nowych, które prze­suwaj si obok siebie jakby w oddzielnych strefach ycia rozwija­jcego si narodu. Czasami mylimy o systemie fabrycznym jako o najwaniejszym rysie ostatnich lat panowania Jerzego III. Jednak chocia by to rys nowy i tkwia w nim przyszo, bynajmniej jak dotd nie dominowa w yciu Anglii z wyjtkiem jednego lub dwóch okrgów. Przemys baweniany w Lancashire istotnie powsta nagle, najprzód w maych „mynach" (mills) usadowionych przy sile wodnej strumieni w Górach Penniskich, potem, posugujc si bardziej zo­onymi maszynami i produkujc na wiksz skal, poniej na rów­ninie. Jednoczenie nastpi odpowiedni rozwój Liverpoolu jako por­tu dla tego nowego przemysu, który cay swój surowiec kupowa w Ameryce, a wikszo wyrobów sprzedawa za morze. Ale w czasie Peterloo (1819), nawet dwudziesta cz angielskich rodzin nie miaa krew- nych zatrudnionych w przemyle bawenianym. Rolnictwo byo cigle zajciem przewaajcym, po nim szed przemys budowlany i suba domowa; tkanie weny nie przeszo jeszcze do fabryk, cho udoskona­lone krosno tkackie sfpinning-jenny zdyo ju zniszczy chaupniczy

* Macadam roads - szosy zbudowane z kamienia wedug systemu po raz pierwszy zastosowanego w Anglii okoo 1815 r. przez J. L. MacAdama.

** Horncastle - maa miejscowo w rolniczym hrabstwie Lincolnshire.

717


zarobek wielu pracowitych on i dzieci chopskich; krawiectwo i sze­wstwo, które figuroway wród najbardziej rozpowszechnionych ga­zi przemysu krajowego, miay cigle form chaupnicz; wreszcie olbrzymie rzesze musiay by chyba zajte przy koniach.

Rewolucja przemysowa nie bya wydarzeniem, lecz procesem. Stanowia ona mieszanin dawnego sposobu ycia z nowym, tak cha­rakterystyczn dla penej wigoru Brytanii czasów Wellingtona. Do­piero w miar upywu XIX w. coraz wikszy odsetek ludnoci wciga si w jarzmo przemysu fabrycznego i wielkich interesów, a jedno­czenie królestwo fabryk z kadym rokiem rozrastao si kosztem zaj domowych i pracy na otwartym powietrzu. Na szczcie, kiedy fabryka staa si typow aren pracy, zaczto stopniowo zapobiega od 1833 r. najgorszym jej naduyciom; poddawano j coraz bardziej nadzorowi pastwowemu i przepisom, na co robotnicy, pracujcy w dawniejszego typu przemyle domowym, spogldali - i susznie - z zazdroci.

Osigniciem najbardziej postpowym za panowania Jerzego III, wikszym nawet ni przemys baweniany w Lancashire, bya rewo­lucja wynika z zastosowania wgla do wytapiania elaza, co stwo­rzyo „Czarny Kraj" w zachodnich hrabstwach Anglii rodkowej. W cigu czterdziestu lat produkcja elaza w Brytanii wzrosa dziesi­ciokrotnie. „Czarny Kraj" sta si gówn aren nowego postpu, jak równie siedzib wielkiej iloci rónorodnych przemysów: elaz­nego, ceramicznego i innych, coraz bardziej opierajcych si na ela­zie i wglu. Na caej wyspie powstaway nowe przedsibiorstwa, a kademu z nich zaangaowanemu w górnictwie i przemyle przy-

chodzia z pomoc jaka adaptacja maszyny parowej Jamesa Watta (ur. 1736, zm. 1819).

Wraz z elazem i maszynami narodzia si nowa warstwa nowoczesnych mechaników. O ile wielkie przemiany ekonomiczne przyniosy dotych­czas niewiele dobrego dziecku w fabryce lub mczynie, kobiecie albo dziecku w kopalni, o tyle stworzyy one liczn warstw dobrze patnych, wyksztaconych mechaników, których rad z respektem su­chali ich pracodawcy w nielicznych rozrzuconych po caej wyspie dziaach przemysu. Do tej grupy pracowników naleaa wielka ro­dzina Stephensonów znad rzeki Tyne. Nie byo nic „mieszczaskiego" w pochodzeniu czowieka, który wynalaz lokomotyw, a czyta nau­czy si sam w wieku lat siedemnastu. Motto nadchodzcej epoki brzmiao „samopomoc" (self-help) albo indywidualne moliwoci, a ich dobrodziejstw nie monopolizowaa cakowicie klasa rednia. Wanie z „instytutów dla mechaników" * wzia pocztek nowoczesna owia­ta dla dorosych.

* Mechanics' Institutes - orodki owiatowe, przeznaczone gównie dla robotników wykwalifikowanych. Pierwszy powsta w Londynie w r. 1824 z inicjatywy lekarza i dziaacza owiatowego George'a Birkbecka.

718


Po raz pierwszy od czasów anglosaskich pónocno-zachodnia po­owa Anglii, staroytna Northumbria i Mercja, nabray znaczenia, rywalizujc z rodzcymi zboe ziemiami poudnia i wschodu oraz z Londynem i otaczajcymi go hrabstwami1. Nawet stary przemys wókienniczy Anglii wschodniej, Somersetu i Cotswoldów w tej epoce maszyn chyli si do upadku wobec wydatnej konkurencji pónocnych dolin. Wrzosowiska, które dawniej byy siedliskiem zagoczyka, ry­cerza feudalnego i pastucha, stay si orodkami bogactwa i wyszko­lonej inteligencji nowoczesnego typu. To przesunicie geograficznej równowagi si na wyspie miao sta si gówn przyczyn dania w nadchodzcej epoce zmian politycznych i nowego podziau manda­tów parlamentarnych. Dopóki jednak trway wojny napoleoskie, a nawet przeszo dziesi lat po ich zakoczeniu, nowa klasa rednia zadowalaa si gromadzeniem bogactw i nie atakowaa powanie politycznego i spoecznego monopolu, który pozbawi j nalenego jej znaczenia w nowej Anglii. I jakkolwiek ndza pchaa w ob­jcia radykalnej agitacji Cobbetta i Hunta proletariat, skupiony w no­wych okrgach przemysowych, atwo byo jeszcze przez dugi czas utrzymywa go w ryzach, poniewa nie mia poparcia klasy red­niej ani wasnej, dziaajcej legalnie organizacji trade-unionów.

Przez cae panowanie Jerzego III mczyni i kobiety coraz licz­niej napywali do przemysowych okrgów nad rzek Clyde, do pó­nocnych kopal wgla, Lancashire, „Czarnego Kraju", poudniowej Walii, do Londynu i wszdzie, gdzie mona byo dosta najemn prac przy nowych kanaach i drogach. Na wsi przylegej do tych orodków przemysowych ndzna paca w rolnictwie bya lepsza ni w oddalonych okrgach wiejskich, gdzie nie istniaa adna kon­kurencja innych zaj. Ale mimo to warunki egzystencji nowego pro­letariatu przemysowego byy opakane, a pogarszay je jeszcze ka­pryne wahania cen, pac i zatrudnienia, spowodowane gwatownymi fluktuacjami zwizanymi z wojn napoleosk.

Ujemne zjawiska tego pierwszego okresu nowego systemu eko­nomicznego byy znaczne, lecz stanowiy one raczej koncentracj i zwielokrotnienie dawnego za ni powstanie nowego. Kopalnie wgla istniay cae stulecia i górnicy zawsze mieszkali w opakanych wa­runkach, byli le patni i nadmiernie obcieni prac, bez zabezpie­czenia lub tylko z niewielkim zabezpieczeniem przed wypadkami i bez dochodze, kiedy wypadki si zdarzay2. Oczywicie do 1815 r. nie byo w zwyczaju prowadzi ledztwa w przypadkach mierci w ko-

1 Zob. wyej s. 93.

2 Jednak niewtpliwie kopalnie staway si coraz gbsze i szans wy­padków wzrastay, kiedy wgiel pod powierzchni zosta wyczerpany.

719


palniach Northumbrii i Durhamu. W Szkocji, cho moe si to wy­dawa niewiarogodne, górnicy byli niemal do koca XVIII w. przywizanymi do kopalni poddanymi. Ale dawniej nawet w Anglii kobiety i dzieci dosownie wprzgano do cikiej pracy w niewy­powiedzianie trudnych warunkach, w wilgotnych ciemnociach ko­palni. Rewolucja przemysowa powikszya ogromnie ludno gór­nicz nie poprawiajc na razie jej warunków materialnych, a maltre­towanie górników zostao ujawnione dopiero wobec pokolenia bar­dziej humanitarnego i dociekliwego przez epokowe „sprawozdanie o kopalniach" z 1842 r.* Równie biedne dzieci, powierzane ongi indywidualnie staraniom pani Brownrigg i Petera Grimesa 1, w nowej epoce mona byo skupi razem w fabryce baweny, prowadzonej przez jakiego twardego czowieka z pónocy, który poyczy par setek funtów, eby zaoy interes, i nie mia adnych wyrzutów sumienia z tego powodu, e kaza „dziewuchom" pracowa. „Wolna praca" dzieci, które musiay pomaga rodzicom, przerzucaa si take z domu do tkalni lub fabryki, co musiao by w wielu przypadkach - cho nie zawsze - zmian na gorsze, dopóki nie zacz si w 1833 r. okres inspekcji fabrycznej. Trudno oceni ndz tych biednych ludzi w porównaniu do ndzy, jak cierpieli ich przodkowie, gdy brak nam faktów dotyczcych dawniejszych czasów. Jednak kracowa bieda wielu z nich stanowi fakt niezaprzeczalny.

Imigracja do nowych okrgów przemysowych bya zwizana z nadmiarem ludnoci z powodu staego wzrostu liczby mieszkaców Wielkiej Brytanii poczynajc od 1760 r. Przychodzili oni, eby sta si si robocz dla nowego wiata przemysu, „schylajc gowy po chleb", ale radzi wydoby si z wiejskiej Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii, gdzie czeka ich tylko gód. Imigracja Irlandzka stanowia rys charakterystyczny dla ycia londyskiego oraz dla okresów niw w Anglii i Szkocji co najmniej od czasów Stuartów, ale w epoce Hanowerczyków wystpia duo wyraniej. ydzi z Europy rod­kowej i Wschodniej równie zaczli licznie napywa, tak e w kocu XVIII w. byo ich w Londynie 20 000, przewanie bardzo biednych. Gdyby nie atrakcyjno Ameryki dla tych dwóch narodów w XIX w., domieszka Irlandczyków i ydów w spoecznoci angielskiej byaby znacznie wiksza ni jest obecnie. Irlandczycy przynosili z sob nisk stop yciow i niskie pace i przyczyniali si do tworzenia naj­gorszych dzielnic ndzy (slums). W piwnicach, jakie zamieszkiwali w Londynie, tak samo hulay wiatry i deszcze, jak w chaupach, które

1 Zob. wyej s. 626.

* Sprawozdanie komisji parlamentarnej z bada nad warunkami pracy w górnictwie doprowadzio w tyme roku (1842) do uchwalenia ustawy za­braniajcej pracy kobiet i dzieci w górnictwie.

720


opucili w Connemara, ale przynajmniej chleb z serem by lepszy od kartofli. Po czci z tego powodu, e obniali i tak ju aosne pace angielskich robotników, czsto zdarzay si przeciwko nim roz­ruchy w Londynie i wród robotników rolnych. Animozja do irlan­dzkiego robotnika bya jedn z przyczyn nastrojów antykatolickich, jakie cechoway ludno Wielkiej Brytanii za dni lorda George'a Gordona (1780) i dugo potem.

Wielka imigracja Anglików z okrgów wiejskich musiaa w ka­dym razie nastpi wskutek wzrostu ludnoci przy jednoczesnej at­woci znalezienia pracy w orodkach przemysowych. Ale w tym samym czasie zaszy zmiany w gospodarce samej wsi, które w rów­ny sposób wpyway na tempo odpywu ludzi do miast. Zmiana bya podwójna: przesunicie przemysu ze wsi na obszary miejskie wskutek rewolucji w technice i w organizacji oraz grodzenie wspól­nych pastwisk i otwartych pól dla zwikszenia uprawy zbó. Dwa te elementy cznie zrewolucjonizoway wie angielsk, ale nie istnia­a midzy nimi bezporednia wi przyczynowa.

Rewolucja przemysowa wprowadzajc maszyny i w ten sposób sprzyjajc koncentracji w fabrykach i okrgach przemysowych poo­ya stopniowo kres dwu rodzajom wiejskiego przemysu. Najprzód zniszczya przdzalnictwo i inne zajcia uboczne on i dzieci rodzin rolniczych; po wtóre zniweczya caodzienne zatrudnienie wienia­ków w takich rónorodnych zawodach, jak zegarmistrzostwo, koszy-karstwo, budowa wozów i ekwipay, garbarstwo, mynarstwo i wa­rzelnictwo, siodlarstwo, szewstwo, krawiectwo, i wielk ga prze­mysu narodowego - tkactwo. Niektóre z tych sztuk i rzemios zao­patryway tylko wie, inne dostarczay towaru na rynek krajowy i wiatowy. W cigu stu siedemdziesiciu lat poczynajc od wstpie­nia na tron Jerzego III przemys brytyjski przesun si niemal ca­kowicie do miast.

Migracja przemysu i rzemiosa przywrócia raz jeszcze wsi angiel­skiej charakter czysto rolniczy, jak za czasów Domesday Book. wia­topogld wiejski uleg zweniu, inteligencja i niezaleno wieniaka obniyy si - moe z tym wyjtkiem, e podniesienie si owiaty szkolnej w ostatnich latach stanowio jednostronny raczej rodek zaradczy. Jednak sto lat temu nie byo jeszcze dostatecznie sprawnego szkolnictwa we wsi angielskiej. Dawne czynniki wychowawcze, termi-natorstwo i rzemioso, obecnie znikay. Razem z ucieczk przemysu wiele niezalenych rodzin, które z niego yy, musiao wsikn w bez­barwne ulice nowoczesnego miasta, zmuszone jak „biedna Zuzia" Wordswortha porzuci chatk nad strumieniem,

„Jedyne, jakie kocha, na ziemi mieszkanie".


721


A ci, którzy pozostali na miejscu jako sia robocza, zatrudniona przez farmera na jego gruntach, nie mieli ju adnego zajcia ubocz­nego w swych domach, które by im pomogo przetrwa albo doro­bi co do pacy, jak otrzymywali. Monotonia ycia wiejskiego w XIX w. bya gównie wynikiem przeniesienia si przemysu do okrgów miejskich, co zreszt w Anglii wystpio w formie bardziej jaskrawej ni w jakimkolwiek innym kraju europejskim.

Kiedy umar Jerzy III, migracja przemysu ze wsi dokonaa si dopiero w poowie, ale grodzenie ziemi byo prawie zakoczone. Okres „prywatnych ustaw" parlamentarnych * w sprawie ogradzania otwar­tych pól i wspólnych ugorów pokrywa si mniej wicej z latami pa-nowania Jerzego III (1760-1820), chocia zacz si wczeniej a zakoczy póniej.

Utrzymanie si wczesnoredniowiecznego systemu uprawy na otwartych polach i to na najlepszych pszennych ziemiach rodkowej i wschodniej Anglii 1, stanowio anomali zbyt jaskraw, by mona j byo duej tolerowa. Dobroczynne skutki grodzenia w postaci wzrostu produkcji, a w konsekwencji i ludnoci, zaznaczyy si w wie­lu okrgach ju w czasach Tudorów i Stuartów 2. A kiedy za dni Pitta Starszego zaludnienie wyspy zaczo gwatownie wzrasta, po­wikszenie produkcji zboa stao si pierwsz narodow konieczno­ci. Rosja czy inne kraje zamorskie mogy dopiero po wojnach napo­leoskich dostarcza Brytanii jak znaczniejsz ilo ziarna. W owych czasach wyspa musiaa wyywi si sama albo godowa.

Dlatego wanie za panowania Jerzego III Anglia rodkowa i wschodnia, jak równie znaczna cz krajobrazu pónocnoangiel-skiego i szkockiego przybraa swój obecny wygld szachownicy zo­onej z niezliczonych pól ogrodzonych ywopotami lub kamiennym murem. Najdalszy poudniowo-wschodni kt wyspy oraz wiele hrabstw zachodnich ju od stulecia posiadao te znane rysy3.

Masowe grodzenie za panowania Jerzego III, podobnie jak cz­ciowe grodzenie w czasach Tudorów i Stuartów, utorowao drog lepszej uprawie roli przez farmerów, posiadajcych zwarte gospo­darstwa zamiast porozrzucanych dziaek na otwartych polach wsi. Moliwoci tych nie zaniedbano, gdy wiek XVIII by stuleciem

1 Opisane wyej s. 195 - 198.

2 Zob. wyej s. 348.

3 Zob. mapy na końcu Gonnera Common Land and Enclosure. Umoliwiaj one szybki przegld geograficznych obszarów ogradzania w XVIII i XIX w. W pólnocno-zachodnim kcie Anglii grodzenia obejmoway wspólne ugory; system rolniczy otwartych pól nigdy nie odgrywa wielkiej roli w yciu pó­nocy kraju, gdzie regu stanowiy rozrzucone gospodarstwa.

* „Prywatne" ustawy (private acts) czy te „prywatne" projekty ustaw (private bills) dotycz regulacji przez parlament spraw odnoszcych si do kon­kretnych osób prywatnych lub cia publicznych (np. poszczególnych parafii, miast); do takich naleay zezwolenia na grodzenia w poszczególnych wsiach,

722


„ulepszajcych landlordów" którzy inwestowali kapita w ziemi oraz studiowali, stosowali w praktyce i rozpowszechniali zasady naukowej agronomii i hodowli. Chów owiec, byda i koni doprowadzono w Anglii do doskonaoci podczas „stulecia udoskonale". Sztuczny siew traw, rolin okopowych oraz waciwe metody produkcji ziarna, niemoliwe w systemie otwartych pól, stay si normaln, a nie wyjtkow prak­tyk angielskich rolników. Prorokiem nowej agronomii by Arthur Young, a typowym jej przedstawicielem - „Coke z Norfolku", ów krzepki wig i wróg Jerzego III, który królowa w swoim Holkham od rewolucji amerykaskiej a do premierostwa Peela. Powikszy on dochód z ziemi z 2 200 do 20 000 funtów, przyczyni si do wzbo­gacenia wszystkich warstw ludnoci w ssiedztwie i zdoby ich mi­o, przeksztacajc piaszczyst królikarni we wzorowy majtek ziemski, który odwiedzali rolnicy z caej Brytanii i Europy.

Gdy Jerzy III zacz panowa, Szkocja bya bez ywopotów i bez drzew. Nie wygldaa ona jak Anglia rodkowa, kraj wielkich wsi, lecz jak pónocna Anglia, kraj maych wiosek i rozrzuconych farm, usadowionych w otaczajcym je pustkowiu. Szkoccy waciciele ziem­scy mieli wielk wadz, a dzierawcy czsto siedzieli na niepewnych jednorocznych dzierawach. Jednak duch naukowego postpu wy­stpi w Szkocji wyraniej ni w Anglii. Szkoccy lairds wykorzystali sw wadz, aby grodzi ziemi i uprawia j nowoczesnymi meto­dami, a jednoczenie nowy zwyczaj udzielania dugoterminowych dzieraw zachca farmera do przedsibiorczoci i niezalenoci. Solid­ne budynki gospodarcze, otoczone murem pola i plantacje Szkocji datuj si od wstpienia na tron Jerzego III.

Wiejska Walia w tym okresie zmienia si mniej od Szkocji i Anglii, gdy w górskim celtyckim kraju ogradzanie byo równie stare, jak rolnictwo. Walia zyskiwaa natomiast swój wasny „Czarny Kraj", gdzie na poudniowym jej wybrzeu pokady wgla sigay gboko a w morze.

Ruch grodzenia by nieodzownym krokiem do tego, by wyywi wzrastajc ludno. A pomnaa on nie tylko bogactwo landlordów, którzy inwestowali pienidze w swe majtki, ale te wielkich dzier­awców, dziaajcych przy tym jako ich gówni agenci. Cobbett wpa­da w zy humor obserwujc tak wielk liczb farmerów, którzy pod koniec panowania Jerzego III mieszkali w eleganckich nowych do­mach z cegy - czsto noszcych nazw Waterloo farm - na targ jedzili powozikiem, mieli wino na stole, a fortepian dla córek w sa­lonie; a przecie wszystko to byy objawy rosncego bogactwa, wy­gody i wyksztacenia. Nie znaczy to bynajmniej, e starowiecki drobny rolnik zupenie znikn, cho od dawna byo ich ju coraz mniej. Spis 1831 r. wykaza, e rolnicy nie zatrudniajcy si najem­nych i nie najmujcy si do pracy byli w stosunku jeden do szeciu

723


w porównaniu z farmerami zatrudniajcymi takie siy i ich pra­cownikami. A jeszcze w 1851 r. dwie trzecie gospodarstw rolnych w Wielkiej Brytanii liczyo poniej 100 akrów powierzchni.

Grodzenia byy koniecznoci, lecz nie wszystkim przynosiy jed­nakow korzy. Udzia biednych by niewspómiernie may. O utra­cie ich wiejskiego przemysu ju bya mowa, jak równie o przyczy­nach co najmniej poowy ich strapie. Ale metoda ogrodze nie uwzgldniaa w dostatecznej mierze maluczkich i zbyt mao uczynio­no w nowym ukadzie, aby zwiza mas drobnego chopstwa z zie­mi. Kiedy podobne zmiany przeprowadzono we wspóczesnej Danii któr rzdzi król zaleny od powszechnej popularnoci, uwzgldniono troskliwie interesy wszystkich grup a do najuboszych z doskona­ymi wynikami dla dzisiejszej rolniczej Danii. Ale Anglia Jerzego III bya arystokratyczna w sympatiach i w skadzie swej klasy rzdz­cej, bez wzgldu na to, czy rzdy sprawowali wigowie, torysi, czy „przyjaciele króla". Prawo zamykao przed kadym, kto nie by po­wanym wacicielem ziemskim, dostp do izb parlamentu uchwala­jcych akty o grodzeniu. Sdziowie pokoju byli na prowincji autokrata-mi i reprezentowali wycznie jedn klas. Wikszo ziemi w Anglii bya wasnoci stosunkowo maej grupy „wielkich rodzin ziemia­skich". W tych warunkach spoecznych i politycznych grodzenia nie­uchronnie przeprowadzano tylko w myl zamysów klasy wielkich landlordów. Zamysy te susznie uwzgldniay narodow konieczno zwikszenia produkcji ywnoci, nie uwzgldniay natomiast potrzeby utrzymania i pomnaania drobnej wasnoci lub drobnych dzieraw.

Przy rozdziale otwartych pól i wspólnych ugorów pomidzy indy­widualnych wacicieli i farmerów nie byo intencji oszukania drobne­go rolnika, ale nie byo te chci dania mu wicej, ni wynosiy jego oczywiste legalne roszczenia. Czstokro nie móg on udowodni le­galnych podstaw do prawa korzystania z wspólnych gruntów. Czciej jego prawa do wypasania tam krów lub gsi, albo jego osobiste pra­wo do jednego lub dwóch pasów gruntu na gromadzkim polu kom­pensowano kwot pienin, która nie wystarczaa, aby umoliwi mu urzdzenie si w roli farmera-kapitalisty lub poniesienie kosz­tów ogrodzenia przyznanego mu kawaka gruntu; natomiast to od­szkodowanie na pewno mogo opaci miesiczne pijastwo w karcz­mie. I w taki sposób stawa si on w kocu bezrolnym robotnikiem. Sam Arthur Young przerazi si pewnych konsekwencji ruchu, któ­rego by gównym przywódc. W 1801 r. pisa: „W dziewitnastu na dwadziecia ustaw o grodzeniu gruntów biedni s krzywdzeni i to w sposób jak najbardziej brutalny" 1.

1 Nie jest jednak prawd, e ruch grodzenia gruntów gwatownie pozba­wi chopów ich ogrodów. Ogródki przy chacie i zagony pod kartofle byy bardzo pospolite, kiedy umiera Jerzy III.

724


Stan robotnika rolnego, pozbawionego pracy chaupniczej, jak poprzednio wykonywaa jego ona i dzieci, by istotnie w najwy­szym stopniu godny poaowania. Narzucanie zarobków stanowicych minimum yciowe nie byo sprzeczne ze star angielsk teori i prak­tyk; naleay si one robotnikowi jedynie na zasadzie powszechnej sprawiedliwoci, gdy ustawy Pitta uznay dziaalno zwizków za­wodowych za nielegaln. Ale klasa wacicieli ziemskich, reprezento­wana przez sdziów pokoju, postanowia nie zmusza farmerów do pacenia takich stawek. Zamiast tego przyjli polityk, reprezento­wan przez sdziów hrabstwa Berkshire w Speenhamland w 1795 r., polegajc na tym, by niedostateczne pace uzupenia zasikami po­chodzcymi z podatku na rzecz ubogich. eby utrzyma biednych przy yciu, zdecydowano obciy podatników, zamiast zmusza far­merów i pracodawców, by swoje obcienia wzili na wasne barki. Bya to fatalna polityka, gdy zachcaa farmerów do obnienia pac. System ten, trwajcy a do nowej ustawy o ubogich 1834 r., za­mienia robotnika wiejskiego w ebraka, zniechca go do oszczdza­nia oraz odbiera mu poczucie wasnej godnoci. System „speenham-landzki" rozpowszechni si w hrabstwach poudniowych i rodko­wych, ale nie przyj si w Szkocji i Anglii pónocnej, gdzie robotnik rolny nie uleg takiej degradacji moralnej i spoecznej, chocia i tam czasy czsto byway dla bardzo cikie.

Bogactwo tak szybko wzrastao w miecie i na wsi, e kontrasty midzy yciem bogacza i biedaka atwiej daway si zauway i byy bardziej dramatyczne ni dawniej. W wiecie przemysu czonkowie nowej klasy redniej przestali mieszka nad warsztatem i budowali sobie oddzielne wille i dwory, naladujc ycie ziemiastwa. Nie tworzyli ju wspólnego domu ze swymi terminatorami i czeladnika­mi. Gentry z kolei rozszerzaa dworek przeznaczony dla spadkobier­cy i plebani dla modszego syna, a nadto czsto zastpujc gma­twanin dachów i szczytów, która narastaa po trochu w cigu trzech ostatnich stuleci, okaza „siedzib gentlemana" w neo-palladiaskim stylu. Ochrona zwierzyny przed godn ludnoci z puapkami na ludzi i sprynowymi strzelbami czyhajcymi w cierniach, aby chroni baanta kosztem ludzkiego ycia lub utraconej koczyny, doprowadzia do wojny kusowniczej ze zbrojnymi utarczkami oraz kilkoma tysicami wyroków skazujcych rocznie. Te wanie przeci­wiestwa stworzyy radykalizm nowego okresu, ducha nieznanego w Anglii wczesnych Hanowerczyków, cho wtedy biednym mogo si nawet równie le powodzi.

W hrabstwach pónocnych i rodkowych wgiel i elazo przyczy­niy si do powstania miast przemysowych, nie tak raco mniej­szych od Londynu, jak Norwich i Bristol byy w epoce Stuartów. Jednake Londyn, mimo e mniej przeciga swych rywali, wci

725


rozrasta si z szybkoci, która zdumiewaa i alarmowaa wiat. Po­mylno jego, jak i przed rewolucj przemysow, w dalszym cigu opieraa si na bezkonkurencyjnej pozycji w handlu i dystrybucji oraz na gaziach przemysu precyzyjnego, wymagajcych wysoce wy­kwalifikowanych si, a prowadzonych nadal systemem chaupniczym. Dlatego te przyciga on dwie klasy imigrantów - niewykwalifiko­wane siy robocze do pracy w dokach i dystrybucji oraz najbieglej-szych i najinteligentniejszych pracowników - do przemysu precy­zyjnego. Posiada te Londyn duo wicej urzdników prywatnych i publicznych, organizatorów i ludzi wyksztaconych ni jakiekolwiek inne miasto w wiecie.

Wokó Londynu cega i wapno wciskay si w zielone pola. Kiedy umiera Jerzy III, miasto nieprzerwan prawie lini domów czyo si z Hammersmith, Deptford, Highgate i Paddington *. Albowiem Londyn, podobnie jak inne miasta angielskie zawsze rós wszerz, a nie wzwy. Pary i liczne miasta zagraniczne, gdzie przewanie zakazy­wano wznoszenia domów poza obrbem fortyfikacji, nie mogy roz­rasta si wszerz i rosy ku niebu, mieszczc w sobie skromne miesz­kania dla biednych i apartamenty dla klas rednich. Anglik natomiast tradycyjnie mieszka w swym wasnym domu, choby nie wiem jak niskim, maym i znacznie oddalonym od miejsca pracy. Ogólnie bio­rc, system angielski by najlepszy, jakkolwiek nie najtaszy *.

Tandetna budowa stanowia moe najgorsze zo rewolucji prze­mysowej. Niewtpliwie fakt, e ogromnie wzrastajca ludno miaa w ogóle gdzie mieszka, by duym osigniciem. Nie jest te ca­kiem jasne, czy na nowych obszarach miejskich, biorc przecitnie, ludzie mieszkali w znaczeniu cile materialnym w duo gorszych warunkach ni w starych wiejskich chatach, skd przybyli oni lub ich ojcowie. A jednak mieszkanie w jednej izbie lub w piwnicy byo udziaem rodzin wród niszych warstw robotniczych, czy to w Lon­dynie, czy te w Glasgow, Manchesterze lub okrgach górniczych. Wielu robotników i caa dua warstwa pracowników handlowych mieszkaa w lepszych warunkach. Ale nawet ich mieszkania byy monotonne i wyglday ndznie; planowanie urbanistyczne, jak rów­nie usiowanie rozjanienia lub upikszenia oblicza ulicy nie mie-

1 Wysokie aleje (wynds) Edynburga z wielopitrowymi domami s wspom­nieniem czasów, kiedy ycie poza obrbem High Street byo niebezpieczne. Jednak za dni sir Waltera Scotta Princes Street i nowoczesne miasto poniej powoli roso. Szkockie warunki mieszkaniowe w miecie i na wsi zarówno wtedy, jak obecnie, stay niej angielskich. Dzi jeszcze mona znale w ubo­szych okrgach rolniczych jednoizbowe lepianki z torfu albo kamienia bez zaprawy wapiennej.

* Ówczesne osady na zachód (Hammersmith), poudn. wschód (Deptford) i pónoc (Highgate i Paddington) od Londynu, dzi stanowice dzielnice miejskie.

726


ciy si w wyobraeniach epoki. Przedsibiorczy pracodawca potrze­bowa mieszka, gdzie mogyby y nowe siy robocze, jakie chcia zatrudni. Budujcy domy natomiast zamierza zrobi pienidze na tej transakcji. Nikt inny nie troszczy si o nic poza tym w jakim­kolwiek stopniu. W taki sposób budowano now Angli.

Laissez-faire, czyli przeciwstawienie si interwencji ze strony rz­du, stao si teori, przed tym jednak byo ju faktem. Caa struktura XVIII-wiecznej Anglii nie dawaa si pogodzi ze sprawn admini­stracj. Narodem nowoczesnym wci rzdzia machina Tudorów albo raczej to, co po upywie dwustu lat pozostao jeszcze z tej machiny. W tych okolicznociach niezbyt wielkie sympatie, jakie ludzie ywili do nadzoru pastwowego czy municypalnego, nie zachcay ich do upominania si o jego zwikszenie. Dopóki nie unowoczeniono ma­chiny rzdowej, centralnej i lokalnej, co miao si zacz dopiero po 1832 r., opinia oparta na dowiadczeniu gosia, e im mniej rzd robi, tym jest lepiej. Wród niewielu rzeczy, jakie istotnie zdziaa w owych czasach, byy próba zduszenia na drodze prawnej zwizków zawodowych, uzupenianie pac z podatków oraz wprowadzenie ce zboowych w 1815 r. Jeli chodzi o planowanie miast, inspekcj fa­bryczn, sprawy sanitarne i owiat publiczn, wiele jeszcze mu­siao si zdarzy zanim pastwo lub samorzd mogy zacz marzy o podjciu takich zada. Musiay narodzi si nowe pokolenia ludzi i nowe pojcia.

Duch polityczny angielskiego osiemnastowiecza, ucieleniony we wadzy arystokracji regulowanej przez kontrol parlamentarn i pra­wa indywidualne, mia mao wspólnego, czy to z despotyzmem kon­tynentalnym, czy te z demokracj biurokratyczn naszych czasów. Kiedy reformatorzy inspirowani przez Benthama, Cobbetta i Brou-ghama ujli w swe rce spraw stosunku tego starego systemu rzdów do nowych faktów, wynikajcych z rewolucji przemysowej, byli przede wszystkim przekonani, e lekarstwo polega na zmniej­szeniu podatków i ograniczeniu interwencji pastwa. Wielu te spo­dziewao si, e taki wanie bdzie wynik reformy parlamentarnej. W rzeczywistoci okazao si co wrcz przeciwnego. W rezultacie liberalizm oznacza nie mniej, lecz wicej „rzdzenia". Ale rzd mu­sia najprzód sta si narzdziem woli powszechnej. Stopniowa reali­zacja usug spoecznych w drodze dziaalnoci publicznej i na koszt publiczny miaa by gównym wkadem XIX stulecia do sprawy po­mylnoci spoecznej. Jednak nikt tego nie przewidywa w 1816 r., kiedy to Brougham po nastaniu pokoju zmusi rzd do zaniechania po­datku dochodowego - jako ustpstwo na rzecz demokratycznej opinii.

727


KSIGA VI

PÓNIEJSI HANOWERCZYCY. PRZEWAGA NA MORZU W WIEKU MASZYN. PRZEJCIE DO DEMOKRACJI


WSTP

Arystokracja parlamentarna za trzech pierwszych Jerzych rozwi­na brytyjsk potg morsk do takiego poziomu, na jakim pozo­stawi j Nelson; utracia jedno imperium zamorskie, a zyskaa inne; doprowadzia do pojednania ze Szkocj i utrwalia na stae wyobco­wanie si Irlandii; ochronia wczesne etapy rewolucji przemysowej, nie usiujc jednak zupenie kontrolowa jej skutków spoecznych. W toku swej dugiej hegemonii arystokracja wigowska i torysowska udoskonaliy now form machiny rzdowej, opart na gabinecie i premierze, co usprawnio rzdy parlamentarne. Przy pomocy tego systemu angielska Izba Gmin odniosa triumfy w szeregu wojen z monarchiami despotycznymi, a pod rzdami Pitta i Castlereagha pokonaa samego Napoleona, daa pokój Europie i zapewnia Wielkiej Brytanii stuletnie bezpieczestwo.

Zadanie oczekujce ich nastpców w okresie póniejszych monar­chów dynastii hanowerskiej polegao na dostosowaniu tego systemu rzdów, gabinetu parlamentarnego, do nowych faktów spoecznych, wytworzonych przez rewolucj przemysow. Jak si okazao, poci­gao to za sob dopuszczenie najprzód klasy redniej (1832), a nastpnie klasy robotniczej (1867) do uczestnictwa w kontrolowaniu machiny poli- tycznej. Fiasko realizacji tego przystosowania byoby doprowadzio do zaamania si systemu parlamentarnego i do wojny klas, która w czasach Peterloo i Szeciu Ustaw (1819) zdawaa si rzuca cie na przy- szo.

Jednak dobry duch angielskiej polityki czsto ratowa pozornie beznadziejne sytuacje. Ostatni rewolucj brytyjsk wci jest rewo­lucja z 1688 r. Dziki stopniowemu przechodzeniu do demokracji, rzadko w popiechu, a nigdy w odwrocie, bez jakiejkolwiek kata­strofy rozszerzono prawa polityczne na wszystkich obywateli.. Tego wielkiego manewru dokonano bezpiecznie, poniewa wszystkie klasy

731


i wszystkie partie wykazyway na ogó zdrowy rozsdek polityczny oraz dobry humor, poniewa era wiktoriaska bya okresem pokoju i bezpieczestwa zewntrznego dla Brytanii i poniewa rodkowa cz tego okresu obejmowaa lata bezprzykadnej pomylnoci. Wresz-cie rozszerzenie politycznych praw wyborczych (1870) na wszystkich zmusio do wypracowania systemu narodowej owiaty z fragmentarycznych wysików przedsibiorczoci prywatnej i wyznaniowej.

Przejcie to dokonao si gównie za porednictwem odrodzenia i wzmocnienia systemu dwupartyjnego. Gdy zaczynao si nowe stu­lecie, specyficznie angielska tradycja dwóch trwaych partii zostaa w pewnej mierze zastpiona przez polityczny system grup, utrwa­lony w okresie niezagroonej przewagi torysów. Lecz w okresie walki o reform wyborcz w latach 1830-32, wigowie odwieyli swoje sta­re tradycje nowymi hasami i programami i odtd obie partie kro­czyy naprzód, tworzc niczym w kalejdoskopie coraz to nowe soju­sze klas spoecznych w tym szybko zmieniajcym si wiecie.

Fundamentaln zasad, czc liberaów wzgldnie konserwaty­stów z czasów panowania Wiktorii - w dajcym si naprawd wy­ledzi nastpstwie - z wigami i torysami Karola II, by nieprzerwa­ny antagonizm midzy kocioem a dysydentami. Ów trway dualizm angielskiego ycia religijnego musia znajdowa odbicie w dualizmie politycznym, dopóki utrzymyway si pewne monopolistyczne upraw­nienia kocioa pastwowego. Przez dwa stulecia w toku cigych przemian nadawa on jaki realistyczny aspekt sztucznej skdind trwaoci tradycji obu partii. Ruch klas pracujcych na pocztku XIX w. wiza si po czci z koami dysydenckimi, a jednoczenie niemal cakowicie pozostawa poza sfer wpywów kocioa pastwo­wego. Tote wyznaniowy charakter polityki przyczyni si czciowo do czenia radykalizmu klas pracujcych z parti wigowsko-libe-raln; przez t parti dyy one do uzyskania praw wyborczych, na­tomiast polepszenia ekonomicznego i spoecznego szukay za pomoc wasnych metod przez zwizki zawodowe, organizacje spódzielcze i rodzcy si socjalizm. Fakt, e wikszo Anglików w poowie XIX w. bya religijna, ale nie wyznawaa tej samej religii, agodzi walki partyjne i klasowe, chocia sam w sobie stanowi dodatkow przyczyn sporów.

Ale stopniowe dostosowywanie si rzdu parlamentarnego, a wraz z nim zarzdu lokalnego do demokratycznego charakteru nowej epoki, stanowio jedynie drobn czstk adaptacji niezbdnych do tego, by uratowa nowe spoeczestwo. Aeby uczyni ycie coraz to znoniejsze dla czterdziestu milionów ludzi na wyspie, gdzie po­przednio trudno byo wyy siedmiu milionom, trzeba byo stwo­rzy najróniejsze nowe organizacje. Wiek XVIII obfitowa w ludzi i w energi indywidualn, ale korporacje i instytucje znajdoway


732


si w letargu. Natomiast wiek XIX nie tylko tchn wie demo­kratyczn energi w parlament, samorzd miejski, koció, uniwer­sytety, szkoy i urzdy administracyjne, ale stworzy te mnóstwo nowych organizmów, publicznych i prywatnych, zajmujcych si kad dziedzin ycia. By to wiek zwizków zawodowych, towa­rzystw spódzielczych i samopomocowych, lig, wydziaów, komisji, komitetów dla kadego celu filantropijnego i kulturalnego, jaki mo­na sobie wyobrazi. Nawet nieme zwierzta nie pozostay bez zorga­nizowanej opieki. Wiek dziewitnasty rywalizowa ze redniowieczem w umiejtnoci tworzenia nowych form ycia zbiorowego i instytu­cjonalnego, a jednoczenie niewiele ustpowa wiekowi XVIII, jeli chodzi o ducha samopomocy i osobist inicjatyw. Poczet wielkich ludzi, których wyda wiek XIX, bywa czsto powtarzany; ale opis nowych organizacji, jakie stworzy, byby jeszcze duszy i nie mniej znamienny.

Nowe formy rzdu oraz dziaalnoci ludzkiej, które si rozwiny, s wprawdzie zbyt skomplikowane, by móc je krótko opisa w ni­niejszej ksice, jednak wiele z nich znamy dobrze jako sprawy naszego codziennego ycia. Cech charakterystyczn nowej organi­zacji narodowej, w peni widoczn pod koniec panowania królowej Wiktorii, byy cise stosunki, jakie rozwiny si z jednej strony midzy prywatn dziaalnoci filantropijn a nadzorem pastwo­wym, z drugiej - midzy administracj lokaln a rzdem central­nym. Kiedy parlament i wadze lokalne poczy uwzgldnia potrzeby spoeczestwa jako caoci i kiedy pastwo coraz bardziej i z coraz wikszym zrozumieniem interesowao si prywatnymi wysikami w dziedzinie owiaty, medycyny, warunków zdrowotnych i wielu innych stron ycia, powsta zoony system pastwowej pomocy, przymusu i kontroli, realizowany przez subsydia skarbowe dla cia lokalnych, inspekcj warunków pracy i ycia, ubezpieczenia w prze­myle oraz nowoczesny system owiatowy. Dobrowolna i prywatna dziaalno przy pomocy pastwa dokonaa wielu rzeczy, które w in­nych krajach europejskich przeprowadzio wycznie pastwo albo w ogóle nie zostay zrealizowane.

Skomplikowane i stale zmieniajce si stosunki pomidzy rz­dem centralnym a samorzdem lokalnym, pomidzy przedsibior­czoci prywatn i inicjatyw pastwa, umoliwia ewolucja staej i apolitycznej suby pastwowej z jej nagromadzonymi zasobami wiedzy, dowiadczenia i zdrowej tradycji. W trzeciej wierci stulecia przez zastosowanie otwartych egzaminów konkursowych jako metody przyjmowania na stanowiska w subie pastwowej (Civil Service), usunito j z pola naduy politycznych, a cho pomys ten wydawa si niezwyky, zosta uwieczony cakowitym powodzeniem.

Brytyjskie metody radzenia sobie z problemami nowej epoki od-

733


znaczay si wielk wynalazczoci praktyczn i cakowicie mieciy si w ramach rodzimej tradycji. Stosunkowo mao kopiowano wzo­rów kontynentalnych. System parlamentarny by nasz wasny; samo­rzd lokalny zreformowano i opracowano na sposób brytyjski; in­spekcja fabryczna, zwizki zawodowe, ruch spódzielczy byy brytyj­skiego pochodzenia; administracja pastwowa miaa rodzime tradycje i rodzim, swoist metod selekcji i egzaminu.

Postp humanitaryzmu, demokracji i owiaty oraz przemiany w metodach wytwórczoci, które wytworzyy wielkie skupiska pra­cowników obu pci w biurach i fabrykach - wszystko to cznie doprowadzio do powstania nowych poj o roli kobiety w spoe­czestwie. Wyksztacenie kobiet, które dawniej byo niemal cakowicie zaniedbane, w cigu kilku pokole zrównao si z wyksztaceniem mczyzn. Prawo zmienio pozycj kobiet w rodzinie, a bardziej jeszcze zmienia j praktyka i opinia publiczna. W kocu denie do nadania im praw wyborczych przestao wydawa si czym absur­dalnym.

Wszystkie te ogromne zmiany nigdy nie mogyby si dokona bez katastrofy, gdyby nie pokój, dobrobyt i bezpieczestwo, jakie cha­rakteryzoway Wielk Brytani w XIX wieku. Z wyjtkiem epizodu wojny krymskiej ogólna polityka Brytanii polegaa na powstrzymy­waniu si od udziau w zmaganiach narodów kontynentalnych - zanim wybuchy one na nowo w czterdzieci lat po Waterloo. Po­niewa równowaga si bya na razie do pewnie ustalona, nie za­chodzia potrzeba, abymy musieli walczy celem niedopuszczenia do podboju Europy przez jeden naród i jego wasali1.

Równie nabierajce coraz wikszego znaczenia stosunki ze Sta­nami Zjednoczonymi ukaday si od czasu traktatu gandawskiego (24.XII.1814) pokojowo pomimo kilku nieprzyjemnych kryzysów. Pomylny ten wynik w niemaym stopniu naley przypisa wspópracy Castlereagha z Monroe'm, którzy zgodzili si na stae rozbrojenie po obu stronach kanadyjskiej granicy (1817); dlatego te, kiedy granica ta przeduaa si coraz dalej w kierunku zachodnim, powanych sporów, jakie z ko­niecznoci musiay towarzyszy temu procesowi, nigdy nie rozstrzy­gano w drodze wojny. Inny jeszcze wielki krok naprzód uczyniono, gdy Gladstone wyrazi zgod na oddanie pretensji w zwizku z akcj

1 Mówic o naszych przyjaznych stosunkach po 1886 r. z trójprzymierzem Niemiec, Austrii i Woch, podówczas najsilniejszym ugrupowaniem w Europie, lord Grey of Fallodon pisze w swych pamitnikach: - „W teorii Wielka Bry­tania nie bywa przeciwna przewadze pewnej silnej grupy w Europie, kiedy wydaje si, e to dziaa na korzy stabilizacji i pokoju. Taka kombinacja cieszya si na ogó poparciem. Dopiero kiedy dominujce mocarstwo staje si agresywne i Anglia czuje, e jej wasne interesy s zagroone, wtedy wie­dziona instynktem samoobrony, jeli nie wiadom polityk, grawituje ku sy­tuacji, któr susznie mona okreli jako równowag si".

734


okrtu „Alabama" * pod arbitra trzeciej strony. Tak samo przy po­dziale terytoriów azjatyckich i afrykaskich wszelkie spory z Fran­cj i Niemcami, cho pod koniec stulecia nieraz bardzo ostre, byy rozstrzygane na drodze pokojowego rozjemstwa lub ugody, w znacz­nej mierze dziki dziaalnoci lorda Salisbury, który uwaa, e „naj­wikszym interesem" Brytanii jest pokój.

A wic zarówno pokój, jak i niebywaa pomylno, jak sytuacja wiatowa za panowania królowej Wiktorii przyniosa brytyjskiemu handlowi i przemysowi, stwarzay warunki bardzo sprzyjajce roz­wizywaniu powanych zagadnie natury politycznej i spoecznej, które wyoniy si w nowym okresie. Gówne zainteresowania Bry­tanii nie kieroway si w stron wojny lub przygotowania do wojny, lecz w stron rosncego handlu zagranicznego, z dziesiciolecia na dziesiciolecie coraz potniejszego, oraz rozwoju jej nowego im­perium kolonialnego, które odziedziczya po zwycizcach spod Tra-falgaru i Waterloo. Przeludnienie i bezrobocie w Brytanii po woj­nach napoleoskich, na które podówczas nie znaleziono jeszcze rod­ków w jakiej postaci ubezpiecze spoecznych, wypdzao setki tysicy Anglików i Szkotów do kolonii. W pierwszej poowie XIX w. znaczna cz owych emigrantów skadaa si z robotników rolnych albo na wpó rolnych, którzy radzi byli dosta kawaek ziemi i sami go uprawia. Dopiero pod koniec tego okresu upadek wiejskiego ycia w Anglii i atrakcyjno ycia w nowoczesnym miecie stwo­rzyy niebezpieczestwo, e naród angielski stanie si narodem miesz­czuchów, niechtnych do osiedlania si lub pozostawania na roli.

W pocztkach XX w. kolonie stay si dominiami, a w istocie - nowymi narodami. Korzystajc w zakresie swych spraw wewntrz­nych z cakowitego samorzdu przez lat pidziesit albo i duej, Kanadyjczycy, Australijczycy, Poudniowi Afrykanie zaczli patrze na wiat z wasnego, narodowego punktu widzenia. W tych okolicz­nociach spezy na niczym nadzieje, jakie pod koniec XIX w., w okresie ruchu imperialistycznego ywili brytyjscy mowie sta­nu, a mianowicie e imperium uda si zwiza cile przez jaki rodzaj konstytucji federalnej. Luniejsza wi wspólnego interesu i przywizania czya z sob imperium, kiedy w sierpniu 1914 r. wybuch wojny z Niemcami wtrci je w nowy okres krytyczny.

* Statek „Alabama", najwikszy z brytyjskich statków sprzedanych Kon­federacji Poudnia w okresie wojny domowej, poczyni powane szkody Pó­nocy, która zadaa od Wielkiej Brytanii odszkodowania. Na mocy arbitrau rzd Gladstone'a zgodzi si w 1872 r. na zapacenie odszkodowania w •wy­sokoci 15,5 min dolarów (por. s. 788).

735


ROZDZIA I

REPRESJE I REFORMY W LATACH 1815-1835. PRAWA ZBOOWE I PO­DATEK DOCHODOWY. COBBETT, PETERLOO I SZE USTAW. REFORMA TORYSOWSKA. PEEL I HUSKISSON. CASTLEREAGH I CANNING. RZD WELLINGTONA. WIGOWIE I PROJEKT REFORMY WYBORCZEJ. USTAWA O KORPORACJACH MIEJSKICH I ZNIESIENIE NIEWOLNICTWA. BELGIA

Królowie: Jerzy III (zm. 1820); Jerzy IV (1820-1830); Wilhelm IV (1830-1837).

Nagy spadek cen po zawarciu pokoju zrujnowa wielu farme­rów i przedsibiorców w handlu i przemyle, a due masy ludzi po­zbawi pracy, jakkolwiek chwilowo zwikszy si nabywcz zarobków. Wanie teraz po raz pierwszy w dziejach Anglii import zagranicz­nych rodków ywnoci, wprawdzie jeszcze nie z Ameryki, lecz z Eu­ropy, powanie wpyn na miejscowe ceny. Prawo wprowadzajce ca zboowe z 1815 r., majce zapobiec temu przywozowi taniego ziar­na, wydawao si obelg i krzywd nie tylko dla biedaka, ale rów­nie dla fabrykantów, którzy wcale nie pragnli, eby biedak musia cae swe zasoby wydawa tylko na chleb. Pracodawcy i pracownicy przemysowi po raz pierwszy poczyli si w gniewnej opozycji prze­ciwko uytkowi, jaki klasa posiadaczy ziemskich zrobia ze swego monopolu wadzy politycznej.

Pierwsza wspólna akcja warstw rednich i niszych wkrótce za­mara, cho nie na zawsze. Co prawda, sama ndza utrzymywaa biednych w cigym stanie niepokoju, tote zawsze panowao wród nich wzburzenie, podsycane przez Cobbetta i Hunta, które osigno punkt kulminacyjny w cztery lata póniej wskutek wydarze Peter-loo i Szeciu Ustaw. Natomiast klasa rednia chwilowo wycofaa si z areny politycznej, zadowalajc si zwycistwem odniesionym przez ich szermierza, Henry Broughama, oraz wigowskich przywódców par­lamentarnych, którzy wymogli na rzdzie zniesienie podatku docho-dowego (1816). Agitacj w tej sprawie prowadzono za porednictwem pe­tycji do parlamentu, skadanych przez „najszanowniejszych" miesz­kaców wsi i miast we wszystkich czciach wyspy, wystpujcych


737


przeciwko dalszemu utrzymywaniu w czasie pokoju podatku docho­dowego, a zwaszcza przeciwko „zmuszaniu petentów do ujawniania swoich interesów przed caym szeregiem inspektorów i szpiegów". Rzd musia si ugi wobec tej burzy. By to pierwszy krok w kie­runku kontroli politycznej ze strony ludu, niestety, zwrócony w nie­waciw stron. Powikszy on ju i tak stosunkowo wygórowane podatki porednie, które obciay biednych na równi z bogatymi, i ten stan rzeczy trwa a do chwili, kiedy w 1842 r. Peel przywróci podatek dochodowy.

Poniewa porednie opodatkowanie wykorzystywano na pacenie synekur, pensji i stanowisk, zajmowanych przez politycznych mataczy sporód arystokracji, jak równie na pokrywanie procentów od dugu pastwowego zamonym posiadaczom obligacji, Cobbett w swej gwa­townej krytyce czy dug pastwowy z machinacjami politycznymi. Biedni, jak mówiono z pewn doz susznoci, s opodatkowani po to, eby utrzymywa bogatych. Dla ówczesnego radykaa „poeracz podatków" zdawa si nalee do odrbnego, na wpó tylko ludzkiego gatunku, którego interesy byy cakowicie sprzeczne z interesami „patnika podatków". Wigowie i radykali, bdcy w opozycji, spo­dziewali si usun to zo przede wszystkim przez redukcj wydatków i zmniejszenie opodatkowania, zamiast przez nowy rozdzia obcie. Jednak, gdy przyszli do wadzy, przekonali si wkrótce, e „osz­czdnoci budetowe" nie s najlepsz drog do „najwikszej szcz­liwoci najwikszej liczby ludzi" *.

Chocia William Cobbett napisa w zoci mnóstwo nonsensów o finansach i na wiele innych tematów , odegra wielk i dobroczyn­n rol w historii Anglii. Rozbudzi on ponownie w klasach pracu­jcych ruch polityczny, który przed nim zapocztkowa Paine i stu­mi Pitt. Odrodzi go nie w formie ruchu republikaskiego lub jako­biskiego, lecz jako ruch parlamentarny, dajc praw wyborczych dla ludzi pracy i uczc ich, e na tej drodze naley szuka poprawy zej sytuacji. Kroniki notuj, e w szczytowym momencie swych wpywów w 1816 r. odcign wielu swych czytelników od wywoy­wania zamieszek i palenia stogów, kierujc ich na drog politycznej dyskusji i organizacji. Nie przywizywaliby oni wiele wagi do jego nauk, gdyby nie by genialnym dziennikarzem owych czasów i gdyby

! Na przykad o Hyde Park Corner w 1826 r. Cobbett pisa „Wielki wódz stulecia, jak go nazwa ów nieprzyjemny gadua Brougham, mieszka blisko miejsca, gdzie stoi równie nagi Achilles «angielskich dam», majc na pod­stawie wyraz Wellington wielkimi, rzucajcymi si w oczy literami, podczas gdy wszystkie inne sowa s bardzo malutkie. Tote kiedy podli poeracze podatków i spekulanci z prowincji przychodz, by paszczy si przed t sta­tu, myl, e jest to posg samego Wielkiego Wodza".

* Dewiza J. Benthama, którego filozofii hodowali „radykalni" (tzn. lewi-cowo-liberalni) reformatorzy (zwani te „filozoficznymi radykaami").

738


nie odmalowywa wyrazicie, jak nikt inny dotychczas, nieznonego pooenia warstw ubogich. Kada osoba sprawujca wadz kocieln lub cywiln w miecie bd na wsi wydawaa si by w sojuszu z pracodawcami przeciwko biedakom. Biedni nie mieli trybunów, którzy by za nimi przemawiali; nie mieli praw wyborczych do wadz centralnych czy lokalnych; nie dysponowali adnymi rodkami praw­nymi w ramach organizacji zawodowej, eby zaway sw liczebno­ci na rynku pracy. Cobbett by pierwszym, który wymownie popar ich spraw.

William Cobbett by to starowiecki John Buli *, mionik prze­szoci i wsi sodko pachncej, yeomana, puga i chaty krytej strzech. Lekcewacy cudzoziemców, nienawidzcy czystej teorii, zacz sw karier dziennikarsk jako antyjakobin, przeciwnik Paine'a i „praw czowieka". Ale kiedy zobaczy albo wyobrazi sobie, e widzi, i odebrano Anglikom ich starodawne prawa, ruszy z haasem na ratu­nek ku niemaej zoci i konsternacji swych dawnych sojuszników. Jego „Political Register" ** odczytywano niepimiennym suchaczom (1802-35) pod potem i w warsztacie; ale nawet „szacowni" czytywali niekiedy tego ajdaka dla jego celnych ciosów, miali si i przeklinali jego zuchwalstwo, a kiedy koczyli, nie mogli przesta myle o tym, co przeczytali. W ten sposób wysze warstwy pierwszy raz dostrzegy przebyski ycia i cierpie biedaków. Mona sobie wyobrazi, jak biedacy go kochali, gdy kady poza nim wydawa si uczestniczy w spisku, by ich grabi, gnbi i obmawia. Potrzebny by mocarz, który umiaby przeciwstawi si tej zgrai wiadomych i niewiado­mych tyranów. Stara Anglia, przemijajca Anglia yeomana i piwiarni na wrzosowisku, ostatnim swym wysikiem wydaa takiego wspania­ego, nie dajcego si pokona zawadiak, bez ladu tchórzostwa w ogromnym cielsku, i - poza ringiem - bez zoliwoci.

Cobbett sta si ojcem bardzo niefilozoficznego radykalizmu, który tak wiele zdziaa w XIX-wiecznej Brytanii. Nie bya to doktryna, lecz duch oburzenia na krzywdy biedaka, nie identyczny - cho czsto w przymierzu - z liberalizmem, a jeszcze mniej identyczny z laissez-faire'yzmem. Ruch ten, dziaajc za porednictwem wielu polityków i partii, doprowadzi do uchwalenia prawa o ograniczeniu

* John Buli - posta ze zbioru pamfletów satyrycznych, pisanych w 1712 r. przez J. Arbuthnota, objtych czn nazw History of John Buli. Posta ta bya wcieleniem cech charakteru angielskiego.

** W. Cobbett wydawa od 1802 r. do swojej mierci (1835) pismo „Poli­tical Register". Równoczenie wydawa jego reedycj popularn, która docie­raa do szerokich mas wskutek swej tanioci, nie bya bowiem obciona opatami stemplowymi, gdy nie zawieraa „wiadomoci", a jedynie komentarze. Opaty stemplowe obciay pocztkowo kady egzemplarz pisma, o ile za­wierao ono „wiadomoci" - news; na mocy jednej z ustaw represyjnych z 1819 r. opat stemplow zostay objte i inne rodzaje czasopism.

739


czasu pracy w fabrykach, do zniesienia ce zboowych, rozszerzenia praw wyborczych, wprowadzenia owiaty, wolnoci sowa i druku, a w kocu do zmiany zasadniczego stosunku klas wyszych do ni­szych. Bentham i Mili byli ludmi mdrzejszymi od Cobbetta, ale bez jego pomocy, a tylko ze swych foteli przy biurku, nie przeobra­ziliby tak Anglii.

Dzieje ruchu robotniczego, odkd rewolucja przemysowa obda­rzya go wasn wiadomoci, charakteryzowao nieustanne prze­rzucanie si od dziaalnoci politycznej do ekonomicznej i na odwrót. Bezporednio po Waterloo dziaalno ta bya wycznie polityczna. Robotnicy nie byli jeszcze zorganizowani w zwizki zawodowe i nie utosamiano ich z jak ekonomiczn ewangeli czy programem, a je­dynie z niezaspokojonym pragnieniem lepszych zarobków l.Ca zbo­owe z 1815 r. zdaway si by wyzwaniem do akcji politycznej; domagano si reformy parlamentarnej jako pierwszego kroku do ja­kiejkolwiek poprawy ekonomicznej.

Dotychczas klasa rednia trzymaa si z dala, pozostawiajc wal-k o reform z klasami wyszymi i ca potg rzdu niezorganizo-wanym ludziom pod wodz Cobbetta i Hunta (1817-19). Partia wigowska, czyli arystokracja liberalna równie pozostawaa bezsilnym widzem, po­niewa wci dzieliy j rónice pogldów w kwestii reformy parla­mentarnej. Wigowie potpiajc represyjne rodki torysów czuli jedno­czenie nie mniejsz niech do propagandy radykalnej, a nie umieli wysun ze swej strony adnego konkretnego lekarstwa. Dlatego te przewaga bya nadal po stronie rzdu torysów, zoonego z Liverpoola, Wellingtona i Castlereagha.

Na nieszczcie zwycizcy spod Waterloo i z konferencji poko­jowej mieli mniej szczliwe pomysy w traktowaniu kryzysu, z którym mieli do czynienia w kraju. Nie mieli do zaproponowania adnego rodka ekonomicznego lub politycznego poza represjami w najsurowszej formie. Represje antyjakobiskie Pitta powiody si, gdy byy skierowane przeciw niewielkiej mniejszoci i to w czasie wojny; obecnie stosowano je podczas pokoju i przeciwko, by moe, wikszoci narodu. Buntujcych si oskarano o zdrad stanu, a dru­karzy i autorów o bunt i stawiano, nie zawsze jednak z powodzeniem, przed sdami przysigych, zoonymi z przedstawicieli klasy red­niej. Szpiedzy i prowokatorzy, jak osawiony Oliver, nasani przez

1 Robert Owen, który by zawsze le usposobiony do akcji politycznej, w tym okresie by jeszcze filantropijnym pracodawc, a nie demokratycznym przywódc. W pierwszym roku pokoju wci usiowa przekona innych pra­codawców, gabinet i parlament, e polepszenie warunków bytowych i owiata w fabrykach opaciaby si pracodawcom i narodowi, czego dowiód we was­nych zakadach w New Lanark. Gdyby go wówczas usuchano, ylibymy dzi­siaj w innym wiecie.

740


rzd grasowali wród radykaów. Zawieszono akt Habeas Corpus. Czteropensowy podatek od egzemplarza kadej publikacji periodycz­nej uczyni niedostpn dla biednej ludnoci nie tylko propagand radykaln, ale i wszelkiego rodzaju wiadomoci. Do 1836 r. mini­malna cena gazety wartej pensa wynosia pi pensów - tak zde­cydowaa mdro parlamentu.

Na ogó zabroniono równie zgromadze publicznych. Byoby le­piej, gdyby nie zezwolono na adne zebrania, gdy kiedy ogromny, lecz zachowujcy porzdek tum robotników obu pci zgromadzi si na St. Peter's Fields w Manchesterze (16.VIII.1819), aby domaga si reformy parlamentarnej, ogarnici panik sdziowie pokoju nakazali szar kawalerii, w której zabito dwanacie, a ciko poraniono kilkaset osób.

Rzd aprobowa ten tragiczny bd nie czekajc na ledztwo. Masa narodu mylaa jednak inaczej. Nie tylko radykaów i ludzi pracy, ale i wigów w wyniosych wiejskich siedzibach i kupców w zacisznych salonach ogarna zgroza i oburzenie na t rze ich wspóobywateli. Nazwano j „Peterloo", gdy zdawaa si prze­krela dug wdzicznoci narodu za Waterloo. Wywara ogromny wpyw na opini modego pokolenia wszystkich klas i partii, ponie­wa pokazaa koniec lepej uliczki, w któr od dawna prowadzi kraj antyjakobinizm torysowski, opierajcy si na samej tylko ne­gacji. Jednak na razie nie byo moliwoci wyboru innej polityki. Skoro nie miao nastpi pojednanie, trzeba byo utrzyma porzdek, do czego suyo Sze Ustaw uchwalonych tej zimy przez parlament *.

W lutym nastpnego roku wykryto spisek radykaów z ulicy Cato w Londynie wierzcych w przemoc fizyczn, którzy pod wodz Thistlewooda chcieli wymordowa cay gabinet zebrany na obiedzie (1820). Wywoao to powan reakcj na korzy rzdu, ale zwaywszy okropny charakter spisku - dziwnie przelotn. Niesmaczny proces rozwodowy przeciwko królowej Karolinie, zaaranowany latem przez ministrów, chccych przypodoba si swemu królewskiemu wadcy, Jerzemu IV, w chwili, gdy ten wstpowa na tron, uczynij rzd bar­dziej niepopularnym, ni by on dotd. Anglicy mieli pewne wt­pliwoci co do charakteru królowej, natomiast adnych co do obycza­jów króla. Tego, e by on jednoczenie onaty z dwiema kobietami,

* Sze Aktów albo Sze Ustaw (Sta: Acts), ustawy represyjne z 1819 r. przewidyway sdzenie przestpców politycznych w trybie doranym oraz da­way sdziom pokoju nastpujce uprawnienia: rewizji w domach prywatnych i miejscach publicznych, konfiskaty broni, zakazywania wiczenia broni, za­kazywania wieców. Ponadto zaostrzono kary za publikowanie wydawnictw „blunierczych" i „buntowniczych" oraz rozcignito opat stemplow na pis­ma, które nie zawieray „wiadomoci", a jedynie komentarze.

741


podówczas powszechnie nie wiedziano, cho mocno go o to podej­rzewano. Ale angielskie poczucie fair-play zostao uraone tym, e agenci królewscy postawili woskiego wiadka, szubrawca, aby po-kala dobre imi królewskiej ony wobec Izby Lordów, podczas gdy sam król otwarcie y z innymi kobietami. Trzeba byo wycofa nowy projekt ustawy karnej zanim jeszcze dotar do Izby Gmin. Mode pokolenie karykaturzystów, na którego czele sta George Cruikshank, rysowao pozbawionego ju dawno eleganckich ksztatów Jerzego IV oraz kawaleri szarujc po ciaach krzyczcych kobiet, nadajc tym ilustracjom podobnie brutaln si, z jak ich poprzednicy za czasów Gillraya atakowali Foxa i „jakobinów".


"Proces królowej" zakoczy si fiaskiem, co troch oczycio atmosfer i poprawio humor narodu. Rzd poniós cik co praw­da porak, lecz wkrótce zacz przychodzi do siebie, dziki czemu partia torysow utrzymaa si przy wadzy jeszcze przez cae dziesi­ciolecie. Przyczyniy si do tego trzy okolicznoci: po pierwsze, lep­sza koniunktura w handlu; po wtóre, bezwad partii wigowskiej, jedy­nego ich rywala w parlamencie; a po trzecie, mier Castlereagha (1822), którego talent przejawia si w sprawach zagranicznych, nie za we­wntrznych, i którego obecno w gabinecie opóniaa skutecznie wzejcie gwiazdy Canninga, wietnego przedstawiciela nowej i bar­dziej liberalnej odmiany doktryny torysowskiej.

W cigu nastpnych omiu lat nie tylko sztywna, antyjakobiska budowla ostatnich czasów (1822-29), ale i konstytucja brytyjska 1689 r. po­czy pka i zaamywa si w nieoczekiwanych miejscach. Chocia system wyborczy nie dawa adnemu wikszemu odamowi spoecze­stwa jakiej powaniejszej i bezporedniej reprezentacji, jednak w pewnym stopniu parlament odzwierciedla nowego ducha epoki. Wprawdzie system dwupartyjny nie móg ody, dopóki zniesienie „zgniych miasteczek" nie dao wigom szansy, ale system grup odda pewne usugi reprezentujc róne odmiany opinii narodu. W samym gabinecie torysowskim istniay dwie grupy: Canning i Huskisson reprezentowali bardziej liberalne1 pogldy, Wellington i stary lord Eldon - nieugicie sztywno trzymali si przeszoci, podczas gdy premier Liverpool i roztropny Peel starali si utrzyma pokój. A jed­nak, gdy za premierostwa Wellingtona „stara gwardia" pozbywaa si swych rywali, zmuszona bya pod naciskiem okolicznoci realizo­wa bardziej liberalne uchway (1828-29), niby sam Canning uwaa za mo­liwe do wprowadzenia.

1 „Liberaowie" nie bya to nazwa partii, zostaa ni dopiero w drugiej poowie stulecia. Nazwa ta oznaczaa jedynie czowieka postpowych pogldów, radykaa, wiga lub torysa z grupy Canninga.

742


Wynikiem ostatnich lat rzdów torysowskich by szereg wanych reform i rozkad antyjakobiskiej partii torysów, której rzdy prze­trway przeszo cae pokolenie. Na jej miejscu podczas kryzysu w kwestii reformy parlamentarnej powstaa nowa partia wigowsko--liberalna (1830-32) oraz nowa partia konserwatywna, które w nadchodzcej epoce sprawoway na zmian rzdy krajem. W ten sposób po okresie osobliwego zamieszania ycie parlamentarne powrócio do systemu dwupartyjnego pomimo wikszego skomplikowania si zagadnie i wzrastajcej liczby grup spoecznych i interesów, które znalazy si w zasigu szerszej dziaalnoci zreformowanego parlamentu.

Sporód liberalnych posuni prawnych, jakie charakteryzoway ostatnie lata torysowskich rzdów (1824-25), odwoanie ustaw o zwizkach Pitta, uznajcych dziaalno zwizków zawodowych za nielegaln, naley przypisa nie jakiemu odamowi ministrów, lecz zmianie w opinii publicznej oraz przemylanej akcji jednej wybitnej osobi­stoci spoza parlamentu - radykalnego krawca Francisa Place'a, który dziaa poprzez radykalnego czonka parlamentu, Josepha Hu-me'a. Place zbiera petycje i wiadków w fabrycznych okrgach pó­nocy i przywozi ich do Westminsteru, eby wywoa odpowiednie wraenie i przekona czonków parlamentu.

Inicjatywie Peela jako ministra spraw wewntrznych przypada zasuga przeprowadzenia wielu doniosych reform. Robert Peel junior, syn wielkiego fabrykanta nowego typu w Lancashire, po studiach w Harrow i w kolegium Christ Church w Oksfordzie wszed do rzdzcej grupy torysów w Izbie Gmin. Ju we wczesnej modoci zosta ulubionym agentem politycznym i ordownikiem suires oraz kleru Anglii i panujcego stronnictwa w Irlandii. W ten sposób jego powizania, trwajce cae ycie, uksztatoway si w najpomylniej-szym okresie preponderancji teorii torysowskich w ich starowieckiej postaci, w czasie kiedy na Pówyspie Pirenejskim szalaa jeszcze wojna. Gdyby Peel zacz karier publiczn o dziesi lat póniej, przekonaby si zapewne, e jest konserwatywnym liberaem jak Canning lub Huskisson. W rzeczywistoci stanowisko ma zaufania, jakie piastowa wród obroców ostatnich okopów, czynio ich lini trudniejsz do utrzymania w okresie niepokoju, ni gdyby walczy midzy uznanymi jej napastnikami. Ksi Wellington, jak mówiono, skary si kiedy na Peela, e nigdy nie przewiduje koca kam­panii, któr wszczyna. Wprawdzie t krytyk Peela mona z wiksz jeszcze racj zastosowa do samego ksicia jako polityka, jednak nie jest ona i w stosunku do Peela niesuszna pod warunkiem, e dodamy do niej sowa Cromwella: „Nikt nie dochodzi tak daleko,

743


jak ten, kto nie wie, dokd idzie". Jest to charakterystyczne dla Anglii owego okresu szybkich zmian, e jej najwiksi mowie stanu nie potrafili nigdy przewidywa na cztery lata naprzód.

Zastpienie lorda Sidmouth przez Peela w Ministerstwie Spraw Wewntrznych (Home Office) pooyo wkrótce kres systemowi szpie­gostwa i represji, stosowanemu przez rzd wobec ludzi pracy o po­gldach radykalnych, zapocztkowao uczciwszy stosunek do posz­czególnych klas spoecznych i partii. Peel nada równie ustawodaw­cz form zasadom prawa karnego, o którego reform od wielu lat prowadzi walk Bentham, Romilly i sir James Mackintosh; zniós take kar mierci za setki pomniejszych przestpstw. Wreszcie w 1829 r. wprowadzi po raz pierwszy w naszych dziejach sprawn policj cywiln, któr ludno pieszczotliwie nazwaa jego imieniem lub nazwiskiem. Wartoci spoecznej owej policji w radzeniu sobie z przestpstwami pospolitymi dorównywaa jej warto polityczna przy obchodzeniu si z radykalnym tumem: albowiem miejsce o­nierzy zajy siy cywilne, uzbrojone tylko w paki, niemniej jednak zdolne spojrze tumowi w oczy, i których - inaczej ni onierzy - mona byo uy do tumienia ju najlejszych przejawów niepokoju. W miastach, gdzie „siy policyjne" wykonyway swe funkcje, nie miay si wicej przytrafia rozruchy typu George'a Gordona ani adne Peterloo. Setka „nowej policji", gdyby dziaaa do wczenie, moga bya z atwoci przeszkodzi powstaym w zwizku z walk o reform wyborcz tumultom, które w dwa lata póniej doprowa­dziy do poaru Bristolu. Pocztkowo utworzono policj tylko w Lon­dynie, ale w cigu jednego pokolenia wprowadzono j w caym kraju, czynic zado powszechnym daniom. Od pocztku mieli oni mundury w niebieskim „cywilnym" kolorze, a we wczesnym okresie nie nosili na gowie hemów, lecz mocne cylindry.

W tym samym czasie finanse kraju uj w rce Huskisson. Taryfa celna majca na wzgldzie bd to dochody skarbu, bd ochron produkcji krajowej, przedstawiaa istn dungl nieracjonalnych prze­rostów, oraz szereg nie zwizanych z sob eksperymentów, które przy kadej okazji krpoway handel. Huskisson nie chcia wpro­wadzi cakowicie wolnego handlu, a jego dziaalno ograniczaa powszechna niech do przywrócenia podatku dochodowego jako róda przychodów pastwowych. Niemniej jednak zredukowa on znacznie pozycje taryfy, a do tego co pozostao, wprowadzi ad i celowo. Tylko jeden artyku stanowi wito: „zboe byo kró­lem" w polityce angielskiej, jak dugo odam gentry dziery monopol wadzy poprzez „zgnie miasteczka".

Huskisson dokona równie pierwszego wielkiego wyomu w starym systemie aktów nawigacyjnych (1823)

,które przez pótora wieku da­way brytyjskim okrtom monopolistyczne przywileje w brytyjskich

744


portach *. Nadszed moment, kiedy brytyjska marynarka handlowa, doszedszy do peni swego rozwoju, moga si ju obej bez tej sztucznej podpory, któr w swoim czasie wychwala Adam Smith. Proces uchylania aktów nawigacyjnych zosta zakoczony w okresie póniejszym (1849), kiedy wolny handel uznano za polityk narodow i kiedy zniesiono resztki ce protekcyjnych. Zniesienie monopolu, jakie stwarzay akty nawigacyjne, zmusio brytyjskich wacicieli okrtów i armatorów zakrztn si koo udoskonalenia swych metod. Wiktoriaska Brytania w nadchodzcym wieku pary i elaza na mo­rzu znalaza si w jak najkorzystniejszej sytuacji dziki swej prze­wadze przemysowej, zwaszcza e w danym momencie odczuwaa trudnoci w zdobywaniu drzewa. Dodatkowy za adunek wgla, który mona byo sprzeda w wikszoci portów na kuli ziemskiej, stanowi wielki bodziec dla brytyjskich statków. Przez reszt stu­lecia nasza marynarka handlowa w dalszym cigu rosa bez powanej konkurencji.

Zastpienie Castlereagha przez Canninga (1822), najsilniejszej osobistoci w gabinecie, podziaao pobudzajco na elementy wypowiadajce si za zmianami w sprawach wewntrznych. W Ministerstwie Spraw Zagranicznych, miejscu kolejnej dziaalnoci owych dwóch wielkich ludzi, Canning nie zmieni polityki Castlereagha. W przeciwiestwie jednak do swego powcigliwego i arystokratycznego poprzednika lubi odwoywa si nie tylko do Izby Gmin, lecz do caego narodu. Sprawy zagraniczne przestay by sekretem „starszych mów sta­nu", jak za Grenville'a i Castlereagha. Nowe metody Canninga in­formowania publicznoci rozwinli póniej Palmerston, Gladstone i Disraeli, a nadszed czas, gdy przegrywano lub wygrywano wy­bory powszechne, rozstrzygajce si wokó problemów polityki za­granicznej. Pod koniec stulecia lord Salisbury powróci do raczej spokojniejszych metod Castlereagha.

A wic przyjcie Canninga oznaczao donios zmian metody, zgodn z bardziej demokratycznym i dociekliwym duchem czasu. Jednak kierunek, w jakim poruszaa si brytyjska polityka zagra­niczna, nie zmieni si, chocia tempo ulego przypieszeniu, a zajmo­wane w niej stanowisko - zarówno liberalne, jak brytyjskie, byo wyraniej podkrelone.

Castlereagh, wybitnie „dobry Europejczyk", sprzyja periodycz- nym kongresom wielkich mocarstw, zbierajcych si dla zaatwiania sporów midzynarodowych (1815-22). Poniewa jednak mocarstwa nie repre-

Zob. wyej s. 515-517 i przypis.

745


zentoway ludów, a pastwa nie reprezentoway swych narodów, nie byo szans, eby te kongresy mogy si rozwin w co zbli­onego do Ligi Narodów naszych czasów. Wrcz przeciwnie: pod wpywem austriackiego Metternicha i cara Aleksandra, znajdujcego si obecnie w kocowej, reakcyjnej fazie ycia, kongresy przekszta­ciy si w izby rozrachunkowe dla obskuranckiej polityki rzdów witego Przymierza, sprzymierzonych w celu tumienia pierwszych objawów wolnoci i ruchów narodowych. Castlereagh, który nie chcia miesza Anglii do wewntrznych spraw obcych krajów, ska­nia si - cho niechtnie - do mniej cisego udziau w kongreso­wej polityce kontynentu, a w kocu nadmierny wysiek i przepra-

cowanie popchny go do samobójstwa (1822). Jednak jego wyrana nie­ch do akcji popierajcej niepodlego Grecji i Woch kae nam przypuszcza, e nie poszedby nigdy po linii czynnego liberalizmu, jak przyj jego nastpca 1.

Canning, w pewnym sensie kontynuator dziea Castlereagha, wprowadzi element bardziej aktywnej opozycji w stosunku do reak­cyjnych partnerów na kontynencie. Uwiadamia sobie janiej od Castlereagha, e pastwo angielskie stoi gdzie porodku midzy ja-kobinizmem a despotyzmem. To icie brytyjskie przewiadczenie, które byo natchnieniem wietnego antyjakobinizmu jego modoci, uczynio z niego w rednim wieku, jako ministra spraw zagranicznych, postrach despotów i nadziej liberaów na kontynencie. Mia sym­pati dla oburzenia, jakie odczuwali jego rodacy na myl, e siy, którym armie i zasiki brytyjskie pomogy przywróci „prawowi­tych" monarchów w Europie, s uywane wszdzie - od Polski po Portugali - do deptania politycznej, narodowej i kulturalnej wol­noci. Kiedy wite Przymierze zlecio Francji rojalistów i klery-

kaów stumi zbrojnie ruch konstytucyjny w Hiszpanii (1823), ca Angli bez rónicy klas i partii opanowaa wcieko. Jednak Canning pro­testujc przeciwko francuskiej inwazji na Hiszpani przezornie wstrzy­ma si od grób, które wpltayby Angli bd w now wojn hiszpask, bd w sromotny odwrót dyplomatyczny.

Za to inna dziedzina kwestii hiszpaskiej, mianowicie powstanie kolonii rodkowo- i poudniowoamerykaskich przeciw starej mo­narchii, podlegaa w wikszym stopniu kontroli Canninga, gdy bez zgody floty brytyjskiej adni krzyowcy Francji lub witego Przy­mierza nie mogliby przekroczy Atlantyku, eby pokona powsta­ców pod wodz Bolivara. Ponadto niepodlego Ameryki Poudnio­wej leaa w materialnym i bezporednim interesie Wielkiej Brytanii. Ograniczenia narzucone przez Hiszpani na angielski handel z jej koloniami od trzystu prawie lat byy kwesti zapaln. Teraz pow-

'• O Castlereaghu i ukadzie europejskim w 1815 r. zob. wyej s. 695-697.

746


staa znakomita sposobno do jej pomylnego rozwizania, gdyby owe kolonie stay si pastwami niezalenymi, przyjaznymi Bry­tanii i pragncymi z ni handlowa. Pretensje, które wywoay wojny Drake'a, bukanierów i wojna „o ucho Jenkinsa" za czasów Walpole'a, mogyby wreszcie usta na zawsze.

W tych okolicznociach troska brytyjskich kupców i przemysow­ców o uzyskanie nowych rynków zbytu dla nagromadzonej produkcji nowych angielskich fabryk zbiega si ze szczerym entuzjazmem dla sprawy wolnoci na caym wiecie, z radoci z powodu miaych czynów Cochrane'a jako admiraa powstaczych rzdów u brzegów Chile i Peru i z zadowoleniem odczuwanym przez wszystkich praw­dziwych Anglików na myl, e na Francuzach i ich protegowanym, krzywoprzysizcy i bigocie Ferdynandzie VII hiszpaskim, wzito odwet za ich ostatnie militarne triumfy na Pówyspie Pirenejskim. Wanie do tych powszechnych uczu odwoa si z powodzeniem Canning, kiedy owiadczy w Izbie Gmin, e powouje do ycia „No­wy wiat", aby z powrotem ustanowi równowag w wiecie starym. Dla Eldona i Wellingtona, którzy woleli zawsze stare wiaty od no­wych, przykra bya wiadomo, e ich kolega przeksztaci si w de­magoga, tote szczelina w onie partii torysów rozszerzya si i po­gbia.

Goszc i bronic niepodlegoci Ameryki Poudniowej naród an­gielski i jego politycy zgadzali si w tym wzgldzie z opini Stanów Zjednoczonych. Prezydent Monroe wykorzysta ow okazj do wyo­enia swej „doktryny" (XII.1823), w przyszoci tak sawnej i doniosej, od-mawiajcej pastwom europejskim prawa do uzyskania na kon­tynencie amerykaskim nowych terytoriów lub wpywów politycz­nych ponad te, które ju posiadaj w danej chwili. Byo to pomylane jako ostrzeenie dla mocarstw witego Przymierza, ale bya to równie na przyszo przestroga dla Wielkiej Brytanii. Canningowi si to nie podobao. Ani on, ani po nim jego ucze Palmerston nie ywi tak przyjaznych uczu do Stanów Zjednoczonych, jakie okaza Castlereagh w sprawie rozbrojenia granicy kanadyjskiej 1. Ale w cza­sach Canninga kwestie sporne ze Stanami Zjednoczonymi nie staway na porzdku dnia, natomiast w aktualnym problemie Ameryki Po­udniowej oba narody mówice po angielsku byy zgodne. Jednake to nie doktryna prezydenta Monroe'a, lecz flota brytyjska przeszko­dzia Francji i witemu Przymierzu zgnie niepodlego kolonii

hiszpaskich (1823-26).

Prócz rozlegych obszarów Poudniowej i rodkowej Ameryki jeszcze inny, mniejszy teren na politycznej mapie wiata nosi dotd lady pracy Canninga. Jemu w duym stopniu zawdzicza si nie-

1 Zob. niej s. 785-786.

747


podlego Grecji. Na Bliskim Wschodzie Canning nie by w stanie przeama woli wszystkich mocarstw europejskich, jak to móg uczy­ni na otwartym Atlantyku. Ale w kwestii powstania greckiego prze­ciw Turkom rzdy witego Przymierza nie zgadzay si midzy sob. Austria oczywicie konsekwentnie popieraa Turcj, jako repre­zentujc stron „antyrewolucyjn". Rosja dla swych wasnych celów i z powodu tradycyjnych sympatii bya szermierzem wschod­nich chrzecijan. Francja, czciowo wskutek tendencji religijnych i kulturalnych, skaniaa si w tym samym kierunku. Wobec tego wiele zaleao od stanowiska Anglii. Wellington idc za przykadem Castlereagha by proturecki. Ale spoeczestwo brytyjskie, poru­szone powiceniem i mierci Byrona i w owej dobie gboko „kla­syczne" w swej kulturze, idealizowao greckich „kleftów" jak bo­haterów Termopil. Szczliwe natchnienie Canninga kazao mu po­stawi tam dla agresji rosyjskiej na Bliskim Wschodzie raczej przez stworzenie niepodlegego pastwa greckiego ni przez popieranie nieustannych okruciestw tureckiego panowania. Jego polityka zau­fania do de narodowych w celu trzymania w szachu ambicji ro­syjskich zostaa uwieczona powodzeniem. Porzucili j jednak pó­niejsi brytyjscy mowie stanu, kiedy to Palmerston, Russell i Glad-stone w czasie wojny krymskiej, a w dwadziecia lat póniej Disraeli, powicili interesy bakaskich chrzecijan na otarzu brytyjskich obaw przed Rosj.

Sukces polityki Canninga w sprawie Grecji okaza si peny, kiedy w kilka miesicy po jego mierci poczone floty brytyjska, francuska i rosyjska pod dowództwem admiraa Codringtona unie-szkodliwiy flot tureck w zatoce Navarino (X.1827). W tej wojennej po­odze wite Przymierze rozpado si jako sia w polityce europej­skiej. Kiedy Wellington obj póniej ster rzdu, wyrazi al z po­wodu Navarina, tego „niefortunnego wydarzenia", nie by jednak zdolny powanie ograniczy rozmiarów jego konsekwencji.

Canning bdc ministrem spraw zagranicznych w gabinecie lorda Liverpoola tak rozbudzi romantyczny liberalizm nowej Anglii i no­wej Europy, e wobec braku efektywnego przywództwa ze strony wigów sam sta si gównym bohaterem w oczach bardziej daleko­wzrocznych kó brytyjskich. Tote gdy po chorobie i ustpieniu Liverpoola gabinet torysowski rozpad si (II.1827) i Canning utworzy nowy rzd, w którym „stara gwardia" pod wodz Wellingtona, Peela i El-dona odmówia udziau, nowy premier zyska wspóprac ponad po­owy wigów w parlamencie i yczenia powodzenia ze strony wszyst­kich liberalnie mylcych ludzi w kraju. mier w kilka miesicy póniej pooya kres jego rzdowi (VIII.1827), zanim zdy on dokona czego godnego uwagi. Jednak sam fakt, e rzd taki zosta utworzony, stanowi wany krok w kierunku rozamu i przegrupowania si par-


748


,tyjnych. Wikszo sporód torysów „canningowskich", którzy byli w gabinecie, jak Palmerston i Melbourne, wkrótce potem przy­czyli si do odrodzonej i rozszerzonej partii wigowskiej, która prze­prowadzia ustaw o reformie wyborczej.

Ciekawe jednak, e sam Canning a do koca sprzeciwia si reformie parlamentarnej. Tote wedug wszelkiego prawdopodobie­stwa jego ustpienie ze sceny przyspieszyo tempo zmian politycz­nych, dla których zapocztkowania zdziaa tak wiele. By on jedy­nym czowiekiem w Anglii, który mógby zachowa „zgnie miastecz­ka" jeszcze przez wiele lat, ale po jego mierci wszystko sprzyjao reformatorom. Nadziej, która janiaa pod rzdami Canninga i Hu-skissona, e niezreformowany parlament i partia torysów poprowadz naprzód kraj w nowej epoce, unicestwi skutecznie rzd torysów pod wodz Wellingtona (1828-30).

Jednak przed ostatecznym przegrupowaniem si partii wokó spra­wy reformy wyborczej wypadki wymusiy na niechtnym gabinecie Wellingtona i Peela doniose koncesje dla nowej zasady równoci obywateli wszelkich religii. Fala przemian nadchodzia faktycznie z jak ywioow szybkoci, obalajc po kolei kad pozycj zajmo­wan doranie przez zakopotanych mów stanu. Pomimo e Can­ning w 1827 r., bez wzgldu na jego wasne pogldy w tej sprawie, uwaa za konieczne zobowiza swój gabinet, by nie dopuci do uchylenia Test Act i da spokój emancypacji katolików, zaledwie w pitnacie miesicy po tym, jak Wellington obj rzdy pod hasem „adnych ustpstw", oba te projekty ustaw uchylajce ograniczenia stay si prawem krajowym - pod egid ultratorysowskiego rzdu.

Test Act, który zamyka katolikom i protestanckim nonkonfor­mistom dostp do urzdów pastwowych i municypalnych, od pano­wania Karola II by uwaany przez koció pastwowy za prawdziw „ark przymierza" i stanowi warunek przyjcia przez ten koció ukadu rewolucyjnego i dziedziczenia tronu przez Hanowerczyków. Jego odwoanie na wniosek Johna Russella (1828) miao znaczenie symbo- liczne i niewielki skutek bezporedni. Dopóki bowiem nie zdemo­kratyzowano wyborów parlamentarnych i samorzdowych, szans dysydentów na uzyskanie urzdu byy znikome. Dopiero w poczeniu z ustaw o samorzdzie miejskim z 1835 r. i drug reform wybor­cz z 1867 r. uchylenie Test Act doprowadzio do penej emancypacji politycznej nonkonformistów.

W 1829 r. uczyniono koncesj jeszcze bardziej godn uwagi. Od szeciu lat naród irlandzki zorganizowa si w Zwizek Katolicki (Catholic Association) pod kierownictwem ksiy jako przywódców i Daniela O'Connella jako naczelnego wodza. Cho kady sprawu­jcy w Irlandii wadz odnosi si wrogo do tego ruchu, jednomyl­no ludnoci bya druzgocca. adne zbiorowisko ludzkie nie poddaje

749


si tak bez reszty rozkazom, jak naród, skadajcy si z jednej tylko klasy niewyksztaconych chopów, w którym cae stulecia ucisku umocniy instynkty moralnoci stadnej. O'Connell domaga si „emancypacji katolików", a wic chcia, by katolicy nie byli wy­kluczeni od zasiadania w obu izbach parlamentu. Zwycizca spod Waterloo cofn si przed walk ze Zwizkiem Katolickim Irlandii. Armia brytyjska bya zredukowana do minimum jako rezultat ob­cicia wydatków i obnienia podatków i wystarczaa zaledwie do ochrony wasnoci przed godujcymi robotnikami i chopami, którzy palili stogi zboa. Ponadto Wellington zawsze wzdryga si na myl o przelewie krwi w wojnie domowej, jakkolwiek tak czsto a do ostatniej chwili odmawia pójcia na ustpstwa, stanowice jedyn alternatyw (1829). Fakt, e Peel i Wellington ulegli O'Connellowi, rozwcie­czy skrajnych torysów, którzy darzyli ich zaufaniem. Wellington bowiem usun ze swego rzdu stronników Canninga i niemal wszyst­kich zwolenników emancypacji katolików zaledwie na rok przed przeprowadzeniem przez siebie tej wanie emancypacji. Trzon partii torysowskiej rozszczepi si na trzy wzajemnie zwalczajce si od­amy; Canninga, skrajnych torysów oraz zakopotanych popleczni­ków rzdu. Strategiczne i taktyczne bdy, jakie popenia Welling­ton w swej politycznej dziaalnoci, utoroway drog temu, czego si ba najwicej - prawdziwej reformie wyborczej parlamentu i prawdziwemu gabinetowi reformy.

Lord Charles Grey, po mierci Foxa nominalny szef partii wi-gów, przez wiele lat jako przywódca opozycji gra rol cakiem dru­gorzdn - przynajmniej w naszym nowoczesnym rozumieniu poli­tycznego przewodnictwa. Wiejskie uroki jego domu na northumbryj-skim wybrzeu, biblioteka i pitnacioro dzieci, miay dla duo wicej powabów ni Westminster. Ale w latach swej zapalnej mo­doci on to wanie by tym, który skoni Foxa do wypowiedzenia si za reform parlamentarn w 1792 r. i w ten sposób do zerwa­nia z Portlandem i wigowskimi secesjonistami, którzy za Burke'm przeszli do obozu antyjakobiskiego. Grey nigdy nie zmieni swego przekonania, e nowy rozdzia mandatów, oparty na skasowaniu znacznej liczby „zgniych miasteczek", bdzie ostatecznie konieczny dla ocalenia rzdów parlamentarnych w Brytanii. Przez wiele lat wstrzymywa si od goszenia tej doktryny, uwaajc j za przed­wczesn, jak dugo wycznie radykaowie z klas pracujcych zaj­muj si t spraw. Wci jednak utrzymywa, e trzeba czeka jedynie do tej chwili, kiedy spraw podejmie „powanie i namit­nie" samo spoeczestwo, majc szczególnie na myli „solidn i sza-

750


nown" klas redni. W kocu czas ten nadszed i ku wielkiemu zdziwieniu przyjació, a konsternacji wrogów stary arystokrata do­trzyma sowa i na trzy lata porzuci sw wiejsk samotni, aby da Brytanii zreformowany parlament, o jakim marzy w modoci.

W 1830 r. denie do reformy parlamentarnej zdawao si rodzi w wyniku naturalnego procesu z aktualnych okolicznoci: nawrotu zych czasów, gwatownej rozpaczy klas pracujcych w miecie i na wsi, powanej obawy klasy redniej przed przewrotem spoecznym, gotujcym si u dou, i jej przekonania, e samymi represjami nie da si go duej odwróci. Do tych wszystkich przyczyn, doczyo si jeszcze rozczarowanie do partii torysów w wyniku bdów ksi­cia oraz przykad rewolucji lipcowej w Paryu, która pooya kres reakcyjnym rzdom Karola X, nie powodujc jednak jak w 1789 r. przewrotu spoecznego. Od suire do pocztyliona, od magnata bawe­nianego do ostatniej przdki, kady mówi o potrzebie reformy cho z niejednakowym naciskiem, róne zreszt nadajc jej znaczenie. Co do zasigu i charakteru proponowanych nowych praw wyborczych istniao wiele rozbienoci, ale wszyscy byli zgodni w nienawici do „zgniych miasteczek". Ich waciciele, dotychczas traktowani z uprze­dzajcym szacunkiem, teraz stali si przedmiotem powszechnego zorzeczenia jako „handlarze miasteczkami", którzy ukradli przyro­dzone prawo narodu. Istniaa te ogólna zgoda, e nowe okrgi prze­mysowe i dawne wiejskie powinny otrzyma reprezentacj bardziej proporcjonaln do ich bogactwa i liczby mieszkaców. Sojusz wszyst­kich klas przeciwko „zgniym miasteczkom" znalaz wyraz w Bir-minghamskim Zwizku Politycznym (Birmingham Political Union) pod zdolnym kierownictwem Thomasa Attwooda. W Birminghamie przed czterdziestu laty motoch spldrowa domy reformatorów, ale obecnie jego obywatele byli zgodni, e stolica Anglii rodkowej ma prawo do reprezentacji w parlamencie.

Grey oraz jego bardziej postpowi pomocnicy z modszego poko­lenia, lord John Russell i lord Durham, zrozumieli, e nadszed sprzy­jajcy moment, aby wigowska partia parlamentarna stana na czele tego ruchu. Przyjmujc za podstaw radykaln zmian w podziale mandatów parlamentarnych i prawa wyborcze w miastach w opar­ciu o zasad „dziesiciu funtów" *, arystokratyczni przywódcy wigów

* Na mocy ustawy z 1832 r. prawo wyborcze w miastach, stanowicych okrgi parlamentarne (parliamentary cities i parliamentary boroughs) przysu­giwao tzw. ten-pound householders, tzn. mczyznom gowom rodzin, zamiesz­kujcych domostwa (households) (jako takie okrelano wszelkie miejsce za­mieszkania, majce osobne wejcie od ulicy), których warto czynszowa - wedug specjalnych oblicze wadz - wynosia minimalnie dziesi funtów rocznie. Householders byli bd wacicielami, bd dzierawcami takich do­mostw.

751


w parlamencie wystpili w charakterze przedstawicieli pogldów klasy redniej kraju. Dziki rewolucji przemysowej z klas redni liczono si znacznie wicej ni w XVIII w., a dziki rozwojowi wes-lejanizmu - wedug oblicze - dysydenci stanowili prawie po­ow ludnoci w kraju. Dlatego te wznowienie przywództwa nad klas redni przez wigowsk arystokracj na podstawie zreformo­wanego systemu wyborczego miao sta si przez cae nastpne po­kolenie najbardziej staym elementem w rzdach Wielk Brytani. Czowiekiem, który reprezentowa ten sojusz, by plebejusz Henry Brougham, agitator i przywódca „inteligentnej klasy redniej"; jego mocne, lecz ruchliwe rysy twarzy byy prawdziwym uosobieniem nowej epoki „maszyn i postpu umysowego". By on równie blisko zwizany z przywódcami wigów i z Edinburgh Review *. aden ga­binet wigowski w 1830 r. nie mógby si obej bez niego. Gdyby jego mdro i rzetelno jako kolegi ministerialnego bya taka, jak jego aktywno i talent w charakterze niezalenego opozycjonisty, byby czoowym mem stanu nowej epoki, ale zamiast tego stoczy si w otcha najwspanialszych w tej epoce dziwactw.

Do politycznego sojuszu wigów z klasami rednimi doczyli si inni ochotnicy. Stronnicy Canninga, jak Melbourne i Palmerston *, oraz niezaleni, jak mody Stanley i sir James Graham, reprezentu­jcy „szanowne" klasy Anglii pónocnej, doszli w kocu do przeko­nania, e kraj mona jedynie ocali za pomoc reformy parlamentar­nej. Jesieni 1830 r. cigle jeszcze si udzili, e Wellington da to, czego kraj si domaga, ale ksi zrazi do siebie wszystkich umiar­kowanych owiadczajc, e „system reprezentacji posiada pene i ca­kowite zaufanie kraju" i e jego ulepszenie przekracza zakres m­droci ludzkiej. W wyniku tego synnego owiadczenia Stanley i Gra­ham od razu zawarli chwilowy sojusz z wigami, eby zapewni refor­m parlamentu, a „canningitów" Palmerstona i Melbourne'a uznano za przywódców wigowskich, którymi pozostali przez reszt ycia. Rzd Wellingtona zachwia si, a skrajni torysi skorzystali z okazji, eby wzi odwet na ksiciu i na Peelu za przeprowadzenie eman­cypacji katolików, wystpujc przeciw nim w krytycznym gosowa­niu. W listopadzie 1830 r. ksi upad, a nowy i popularny „król--marynarz", Wilhelm IV, powoa lorda Greya, aby utworzy rzd oparty na programie „pokoju, ograniczenia wydatków i reformy".

1 Drugi czoowy „canningita", Huskisson, zgin pod lokomotyw przy otwarciu linii kolejowej Manchester-Liverpool we wrzeniu 1830 r. Bez­porednio przedtem pertraktowa on z Greyem.

* „Edinburgh Review" - kwartalnik literacko-spoeczny wydawany w Edyn­burgu od 1802 r., reprezentujcy pogldy wigowskich, wzgldnie prawicowo--liberalnych intelektualistów.

752


Wprawdzie gabinet utworzony przez lorda Greya skada si z ary­stokratów, lecz ci arystokraci w wigowskim rzdzie naleeli do naj­bardziej postpowych czonków parlamentu. Reforma, jak zapro­jektowali lord Durham i lord John Russell pod ogólnym kierunkiem Greya, a któr przez Izb Gmin przeprowadzi lord Althorp, cho póniej krytykowana, i nie do daleko si posuna - wówczas zdumiaa przyjació i wrogów swym radykalizmem. Bya to, jak uty­skiwali torysi, rzeczywicie „nowa konstytucja" w tym znaczeniu, e rozcigaa wadz polityczn na nowe klasy spoeczne i nowe okrgi wyspy.

Nigdy nie spodziewano si projektu ustawy (bili) znoszcej za jednym zamachem wszystkie „zgnie miasteczka" i jego ogoszenie (III.1831) wywoao okrzyk zdziwienia i entuzjazmu od kraca do kraca Bry­tanii, a jednoczenie pobudzio torysów, którzy oczekiwali duo a­godniejszych propozycji, do zaartej opozycji. Najbardziej wpywowi przywódcy i organizatorzy klas pracujcych, jak Place i Cobbett, czynnie popierali „bili, cay bili, i tylko bili", poniewa wiedzieli, e uchwalenie praw wyborczych dla klasy pracujcej byo niemo­liwe w istniejcym parlamencie i przy ówczesnym stanie opinii pu­blicznej. Jednak przewidywali oni, e musi ono nastpi pewnego dnia, cokolwiek by wigowie mówili o „ostatecznoci" billu, jeli raz wreszcie zostanie obalony uwicony przez wieki system przywilejów wacicieli „nominacyjnych miasteczek". eby to osign, potrzebne byo zjednoczenie wszystkich klas, gdy Izba Lordów miaa na mocy prawa konstytucyjnego wadz zaoenia veto przeciw projektowi ustawy i bya zdecydowana skorzysta z niego bez wzgldu na ryzyko.

Wyszym warstwom klasy redniej i wacicielom sklepów w mia­stach wieo obdarzonych prawami wyborczymi wydawao si, e osignli wszystko wskutek uprawnienia do gosowania wacicieli domów o wartoci czynszowej dziesiciu funtów rocznie. Poowa klasy redniej, która nadal nie miaa praw wyborczych, spodziewaa si znale porednie przedstawicielstwo swych interesów dziki nadaniu tych praw nowym okrgom przemysowym; fakt, e dwóch czonków bdzie mia Manchester zamiast Old Sarum *, a zamiast jakiej korn-walijskiej wioszczyny bdzie reprezentowany Sheffield, mia nieba­wem zapewni zniesienie ce zboowych. Ale suires i farmerzy nie dostrzegli tego niebezpieczestwa, poniewa byli zadowoleni z powodu zwikszenia reprezentacji hrabstw i nadania praw wyborczych dzier-

* Old Sarum, starodawne miasto katedralne w hrabstwie Wiltshire; z cza­sem upado i pozostay po nim jedynie ruiny. Niemniej do 1832 r. stanowio ono okrg wyborczy i byo synonimem „zgniego miasteczka" (rotten borough).

753


awcom, co raczej zwikszao ni zmniejszao wadz waciciela ziem­skiego w wiejskich okrgach wyborczych 1.

Dzi moe si wyda dziwne, e propozycja podziau wadzy po­litycznej midzy poow klasy redniej i ogó wacicieli ziemskich wzbudzia tyle ogólnego entuzjazmu. Ale okrzyk „precz ze zgniymi miasteczkami" jednoczy prawie wszystkich, z wyjtkiem licznych zreszt osób, korzystajcych bezporednio lub porednio z dawnego podziau wadzy, oraz duchownych kocioa pastwowego, którzy bdnie sdzili, e reforma wyborcza doprowadzi do rozdziau ko­cioa od pastwa i cofnicia uposae kleru. Jednak nie doprowadzia ona nawet do zniesienia przymusowych opat na rzecz kocioa ani do dopuszczenia dysydentów na uniwersytety, dopóki nie nastpio dalsze rozszerzenie praw wyborczych. W tak niewielkim stopniu reforma z 1832 r. dopuszczaa nawet klas redni do udziau we wadzy.

III 1831-

Po pitnastu miesicach agitacji politycznej (III.1831-V.1832), bezprzykadnej

w dziejach Wielkiej Brytanii, przeprowadzono ustaw o reformie wbrew oporowi parów. Pierwszym momentem krytycznym byy wy-

bory powszechne (V.1831), które wyoniy zdecydowan wikszo 136 go­sów za projektem reformy zamiast niepewnej i nikej wikszoci

jednego gosu. Drugi kryzys wywoao odrzucenie projektu w Izbie Lordów 41 gosami gównie nowo kreowanych parów torysowskich i awy biskupów (X.1831). Tej zimy w okrgach przemysowych i rolniczych panowa wielki kryzys2 gospodarczy, szalaa cholera, i gniew ludu, wywoany postpowaniem Izby Lordów, grozi spoeczestwu chao­sem. Ale zamieszki w Bristolu stay si ostrzeeniem dla wszystkich rozsdnych ludzi, a gwatowniejsze ruchy znalazy si pod kontrol zwizków politycznych, które powstaway w caym kraju, naladu­jc Birmingham. Równoczenie jednak istnienie tych zwizków za-

1 Przed 1832 r. byo tylko dwóch czonków z kadego hrabstwa w Anglii, podczas gdy 400 czonków byo z miast i miasteczek, przy czym wikszo z nich zasiadaa z miasteczek mniej lub wicej „zgniych". Obliczano, e wi-gowie w 1830 r. piastowali 60 z 200 mandatów „zgniych miasteczek", które reforma unicestwia. Okoo 140 mandatów z owych 200 zostao zupenie znie­sionych, a 60 mandatów utrzymano w oparciu o dziesiciofuntowe minimum. W bardzo nielicznych wypadkach, jak Preston i Westminster, liczba wybor­ców ulega ograniczeniu wskutek zastosowania jednolitego systemu dziesiciu funtów na niekorzy klasy pracujcej. •

2 Tworzc swój rzd w listopadzie 1830 r. wigowie stanli wobec „ostat­niego powstania chopów" w niektórych poudniowych hrabstwach, które miao na celu uzyskanie pacy w wysokoci pó korony [2 szylingi 6 pensów] dziennie. Godujcy robotnicy rolni wszczynali rozruchy, ale bez rozlewu krwi,  nisz­czyli troch wasnoci; ukarali ich okrutnie ogarnici panik wigowie, którzy pozwolili na to, e kilku robotników powieszono, a 400 deportowano do Au­stralii, cakowicie odcinajc ich od rodzin.

754


wierao w sobie powaniejsz grob prawdziwej wojny domowej, w przypadku gdyby ustawa zostaa ostatecznie odrzucona.

Niebezpieczestwo dla projektu ustawy polegao na tym, e po­pierajce go klasy pracujce mogy si oderwa i rozpocz samo­dzieln walk rewolucyjn. W toku walki o utrzymanie porzdku mogoby wtedy doj do reakcji. Ale klasy rednie porzuciy sw dugotrwa apati polityczn i byy zdecydowane przeprowadzi re­form, zanim nastpi rozbicie spoeczestwa wskutek konfliktu si radykalnych z torysowskimi. Istotnie pokój w kraju zalea od uchwa­lenia ustawy. W kocu zaniepokojony król Wilhelm, uczciwy ma­rynarz, znajdujcy si w centrum burzy, jakiej nie widzia dotd aden sternik nawy pastwowej, obieca Greyowi skorzysta ze swe­go przywileju mianowania nowych parów dla przeprowadzenia pro­jektu ustawy. Istnia ju tego rodzaju precedens, kiedy to królowa Anna mianowaa parów, eby ówczesnemu rzdowi torysów umo­liwi uchwalenie traktatu w Utrechcie. Potem jednak w ostatniej chwili Wilhelm zawaha si i próbowa powoa do rzdu torysów, by przeprowadzili reform na swój sposób. Wywoao to ostatni kry­zys, synne „dni majowe". Lord Grey zoy rezygnacj (V.1832) i przez ty- dzie kraj y w przekonaniu, e wróci Wellington, eby rzdzi mieczem. Wielkie miasta szykoway si do oporu. Peel zrozumia jednak, e gra jest przegrana, Grey wróci z triumfem, zastrzegszy sobie ustpstwa ze strony parów i króla.

Ten kocowy kryzys, który zapewni przeprowadzenie aktu o re­formie, nada dramatyczny akcent pierwiastkowi ludowemu w „no­wej konstytucji". Lud jako cao wydar klasie rzdzcej nowo­czesn Wielk Kart. Odtd naród by panem we wasnym domu. Ale polityczny zakres „narodu" trzeba byo jeszcze okreli w dugim cyklu walk o prawa wyborcze (1867,1884,1918), co prawda mniej gwatownych ni bitwa o ich pierwowzór. „Dziesiciofuntowi waciciele" domów lub farmerzy-dzierawcy z pewnoci nie mogli na zawsze stanowi „na­rodu". Nie mieli oni tak zadawnionego prawa rzdzenia krajem, jak posiadacze „zgniych miasteczek", których „niezaprzeczalne interesy" zostay zmiecione przez pokojow rewolt narodu.

W Szkocji dawny system przedstawicielstwa by jeszcze gorszy ni w Anglii, poniewa na pónoc od rzeki Tweed nawet wybory w hrabstwach nie byy rzetelne. Politycznie Szkocja stanowia jedno wielkie „zgnie miasteczko". Tote postpowanie demokratów na pó­nocy byo w krytycznym okresie odpowiednio gwatowniejsze. W 1832 r. Szkoci otrzymali po raz pierwszy pozakocielne instytucje ludowe, poprzez które mogli si wypowiada. Bezporedni konse­kwencj reformy parlamentarnej byo prawo miejskie (Burgh Act) z 1833 r., stwarzajce pierwsze wybrane przez lud zarzdy miejskie, jakich Szkocja nie posiadaa od XV w.

755


Anglia czekaa a do 1835 r. na swoj ustaw o samorzdzie miej­skim (Municipal Corporations Act). Upadek „zgniych miasteczek" parlamentarnych pocign za sob upadek „zgniych miasteczek" municypalnych, cia analogicznych na polu samorzdu lokalnego, którego za dawnego reimu nigdy by nie niepokojono. Akt z 1835 r. by bardziej demokratyczny od aktu o reformie, gdy dawa wszyst­kim patnikom podatków miejskich prawo gosowania do nowych wadz *. Nareszcie angielskie ycie instytucjonalne i korporacyjne wyszo ze swej „epoki lodowej" i zaczo si ksztatowa od nowa stosownie do istotnych potrzeb nowego w sensie ekonomicznym spo­eczestwa. Duch Jeremiego Benthama rozpociera si nad krajem, cho sam starzec lea na ou mierci. Jego probierz w formie pyta­nia - „jaki jest z tego poytek?" - stosowano po kolei do wszyst­kich czcigodnych niedorzecznoci. Okres komisji królewskich i ich sprawozda zacz si wraz z wigowskim rzdem reform. Ustawa o samorzdzie miejskim bya jednym z pierwszych owoców ich dzia­alnoci.

Ustawa ta miaa zastosowanie tylko do wikszych miast. Okrgi wiejskie pozostawiono jeszcze pod zarzdem administracyjnym s­dziów pokoju do czasu wprowadzenia w 1888 r. przez rzd lorda Salisbury rad hrabstwa z wyboru. Ta rónica w ustroju samorzdu lokalnego zgadzaa si z faktem, e wiejska Anglia wci jeszcze pod­porzdkowywaa si duchowo suires, podczas gdy nowa miejska Anglia bya ju demokratyczna.

Ustawa z 1835 r., pomimo e w swoim zasigu geograficznym bya niewystarczajca, ustanowia jednak na gównych obszarach miejskich siln wadz, podleg kontroli ludowej i wadn ciga podatki lokalne. Z tych pocztków wyrosa koncentracja nowych funkcji; przez cae nastpne stulecie nieustannie rozszerzano wadz korporacji miejskich. W kocu zajmoway si one wszystkimi nie­mal dziedzinami zarzdu lokalnego z wyjtkiem udzielania zezwole na wyszynk oraz sprawowania wadzy sdowej, które to funkcje uwaano za nieodpowiednie dla ciaa powstaego z wyborów. W 1835 r. mao kto przewidywa, e nowe wadze miejskie skocz na zapew­nieniu owiaty dzieciom ludu, i na zaopatrywaniu mieszkaców w tramwaje, owietlenie, wod, a nawet w domy, albo e stan si kupcami i pracodawcami na wielk skal.

Poczynajc od 1835 r., zwikszya si te czno pomidzy re-

* Ustawa ta nadawaa prawo wyborcze mczyznom, gowom rodzin, za­mieszkujcym odrbne domostwa, bez wzgldu na ich warto czynszow, pod warunkiem pacenia podatku miejskiego na rzecz ubogich. Liczba wyborców do samorzdów miejskich bya tym samym znacznie wiksza od liczby wy­borców do parlamentu, mimo e znaczna wikszo mczyzn i wszystkie ko­biety byy nadal wykluczone od tego prawa.

756


sortami rzdowymi w Whitehall a pochodzcymi z wyboru ciaami lokalnymi w oparciu o kontrol pastwow oraz subsydia skarbowe z pienidzy podatkowych dla uzupenienia opat lokalnych. Pomi­mo e wszystkich tych ustpstw nie przewidywano, stay si one moliwe dziki miaemu i jednolitemu ustawodawstwu wigów z 1835 r. W ten sposób zacz si opóniony proces ustanawiania kontroli nad - dotd od niej wolnymi - konsekwencjami spoecz­nymi rewolucji przemysowej. Ale gdzie w tym wszystkim byo miejsce na „redukcj wydatków?". To panaceum rozwiao si jak dym.

W 1833 r. lord Althorp przeprowadzi pierwsz skuteczn ustaw fabryczn (Factory Act), okrelajc maximum godzin pracy dzieci i modziey. Wielk zasug tej ustawy, niedocenionej w owym cza­sie, byo wprowadzenie instytucji inspektorów rzdowych, którzy czu­wali nad realizacj jej przepisów. By to pocztek nowego rozwoju dziedziny spoecznej ochrony pracy.

Innym bezporednim nastpstwem reformy wyborczej byo znie­sienie niewolnictwa w imperium brytyjskim ustaw z 1833 r. Wil-berforce umar w tym samym roku, doprowadziwszy wspaniale swe dzieo do koca. W ostatnich latach jego ycia czynne kierownictwo akcj przeciw niewolnictwu obj sir Thomas Fowell Buxton, a po­pularyzowaniem tego zagadnienia zaj si Brougham. W pocztko­wym okresie kampanii Wilberforce'a w obronie handlu niewolnika­mi zaangaowane byy powane interesy brytyjskiej eglugi w Bri­stolu i Liverpoolu 1. Kiedy jednak handel niewolnikami zosta znie­siony, zwolenników niewolnictwa mniej byo w samej Anglii ni w koloniach. Jeli bowiem nie mona byo ju importowa tam nie­wolników, to na pewno mona byo wci uzyskiwa nowych z po­tomstwa ju istniejcych. Plantatorzy z Indii Zachodnich i innych kolonii tropikalnych widzieli w propozycji wyzwolenia niewolników - bez wzgldu na warunki - sw ruin. Prowadzili jednak swoj spra­w nieudolnie; a przy tym traktowali le Murzynów i przychylnych im misjonarzy; stosowane przez nich gwaty wywoyway oburzenie brytyjskiego spoeczestwa, a szczególnie religijnych krgów ewan­gelickich i nonkonformistycznych, podówczas bardzo wpywowych. Akt o zniesieniu niewolnictwa (Slavery Abolition Act) z 1833 r. da wacicielom niewolników dwadziecia milionów odszkodowania, które macierzysty kraj chtnie spaci.

Inn wielk akcj wigowskiego rzdu uwieczon powodzeniem byo zaatwienie kwestii belgijskiej. W 1830 r. po rewolucji pary­skiej wybucho powstanie w Belgii, skierowane przeciwko unii z Holandi, narzuconej jej traktatem z 1815 r. Powstanie byo cz-

1 Zob. wyej s. 710-712,

757


ciowo liberalne, czciowo klerykalne, a popieray je zarówno klery­kalne, jak liberalne sfery Francji. Reakcyjne mocarstwa Europy Wschodniej uwaay, e wyom dokonany w traktatach z 1815 r. przez powstanie ludowe naley zlikwidowa wedug wzorów wi­tego Przymierza. Jednak inny by pogld Wielkiej Brytanii, zwasz­cza rzdu liberalnego z Greyem jako premierem i Palmerstonem jako ministrem spraw zagranicznych. Brytania ponadto mocno sprzeci­wiaa si ustaleniu w Belgii wpywów francuskich, czy to przez aneksj, czy te przez osadzenie na tronie w Brukseli francuskiego ksicia. Parti szowinistyczn w Paryu z trudem utrzymywa w kar­bach Ludwik Filip, „król mieszczaski", i jego ministrowie, na ogó dbajcy o przyja nowej, liberalnej Anglii w obliczu wrogich mo­carstw - Rosji, Austrii i Prus. Bya to sytuacja delikatna i niebez­pieczna, jednak po caym szeregu krytycznych momentów zostaa rozwizana zadowalajco przez osadzenie na tronie belgijskim ksi-cia Leopolda z dynastii Sachsen-Koburg-Gotha (1831), który by osobistym przyjacielem brytyjskich ministrów i ulubionym wujem przyszej królowej Wiktorii. W 1839 r. Palmerston ukoronowa to dzieo trak­tatem, który zaatwia drczc kwesti granicy belgijsko-holender-skiej i gwarantowa neutralno belgijsk. Traktat ten podpisay Belgia, Wielka Brytania, Francja, Rosja, Austria i Prusy. W ten sposób trwae interesy brytyjskie, polegajce na zapewnieniu w Ni­derlandach takiej wadzy, w stosunku do której nie ywilibymy adnych obaw, znowu uzyskay zabezpieczenie na dugi przecig czasu.

758


ROZDZIA II

NIEPOWODZENIA FINANSOWE WIGÓW. PEEL I NOWA PARTIA KONSER­WATYWNA. NOWE PRAWO O UBOGICH. CZARTYZM. ZNIESIENIE PRAW ZBOOWYCH W 1846 R. DISRAELI I PEEL. RZDY WIGÓW I PALMER-STONA. SUBA PASTWOWA. KRÓLOWA WIKTORIA. KRYM I WOCHY. POMYLNO I POKÓJ SPOECZNY. AGITACJA W KWESTII PRAW WY­BORCZYCH I DRUGA REFORMA WYBORCZA Z 1867 R.

Królowa Wiktoria, 1837.

Za panowania Wilhelma IV wigowie z inspiracji zwolenników Benthama i pod naciskiem radykaów wprowadzili do organów rz­dzcych elementy nowoczesnej sprawnoci i reprezentacji ludowej poprzez reform wyborcz i ustaw o samorzdzie miejskim. By to zaledwie pocztek, ale najwaniejszy jest pierwszy krok. Gdyby wigowie wyonili sporód siebie wielkiego ma stanu, który by zro­zumia aktualne zagadnienia spoeczne, lub choby zdolnego mini­stra finansów, mogliby od razu daleko poprowadzi naród drog po­stpu, jak zarysowali, by zaspokoi gorce nadzieje swych cierpi­cych i niecierpliwych rodaków. Ale parti korzystajc dawniej z usug Charlesa Montagu, Godolphina i Walpole'a, opanowa teraz finansowy parali; pozostawia wic Peelowi znalezienie w podatku dochodowym i wolnym handlu klucza do rozwizania finansowych i ekonomicznych trudnoci owej doby. Kiedy wstpowaa na tron królowa Wiktoria, kanclerz skarbu zdawa si „siedzie na pustej skrzyni obok bezdennych niedoborów, i zarzuca sie, eby zowi budet", jak wyrazi si Peel w jednym ze swych rzadkich, rozmyl­nych wypadów w krain humoru 1.

1 O'Connell, który nie lubi Peela nie bez osobistych racji, powiedzia: „jego umiech by jak srebrna blacha na trumnie". Jego niemiae maniery, przy­pisywane chodowi i wyniosoci, izoloway go od szeregowych czonków jego partii i w pewnym stopniu tumacz ich odsunicie si od niego w 1846 r.; koledzy z gabinetu znajc go lepiej, stali za nim i zostali „peelitami". Kró­lowa Wiktoria te go nie lubia, póki go dobrze nie poznaa.

759


W ten sposób zaledwie w sze lat po uchwaleniu ustawy o refor­mie stao si dla wszystkich jasne, e wigowie wystrzelili ju swoje pociski i nie maj obecnie dalszego programu, mogcego pooy kres wci jeszcze ostremu kryzysowi ekonomicznemu i przemyso­wemu w kraju. Szczliw okolicznoci dla losów rzdu parlamentar­nego w nowym systemie byo to, e mona byo utworzy w West-minsterze kolejny rzd sporód opozycji. Peel bowiem rekonsty­tuowa parti „konserwatywn" ze szcztków partii torysów, znisz­czonej przez reform wyborcz, oraz przycign z powrotem wielu czonków, którzy - jak Stanley i Graham - popierali przedtem wigów, aby uzyska zniesienie „zgniych miasteczek". Charaktery­styczne dla Anglii XIX stulecia w odrónieniu od niektórych innych krajów byo to, e kiedy róne odamy klas wyszych utraciy swoje specjalne przywileje, nie wycofay si z tego powodu do ycia pry­watnego, lecz pozostay i przystosoway si do nowych warunków. Ograniczono reformy dokonanej w 1832 r., wywoujca czsto znie­cierpliwienie krytyki nowoczesnej, miaa t dobr stron, e nie przerywaa tradycji zwizków klasy wyszej z yciem politycznym i nie dopucia do powstania klasy „polityków zawodowych". Mo­liwe, e w procesie powolnego nadawania praw wyborczych brak logiki, ale mog by inne wielkie korzyci dla ycia narodu wa­nie w tym stopniowaniu nieprzerwanego ruchu w kierunku kontroli demokratycznej.

„Manifest z Tamworth" Peela z 1834 r. uznawa ustaw o refor­mie jako fakt dokonany, ze wszystkimi jego konsekwencjami, i Peel w kocu zrozumia, na czym polegaj te konsekwencje. Jego „bur-uazyjne" pochodzenie i naturalne powinowactwo z warstwami han­dlowymi i przemysowymi pozwoliy mu poj ekonomiczne i finan­sowe potrzeby kraju lepiej ni wikszoci torysów i wigów. Poza tym mia wiksze zrozumienie dla pogldów klas rednich na zagad­nienia ekonomiczne i bardziej wspóczu cierpieniom biedaków ani­eli rozumia lub sympatyzowa z mentalnoci stronnictwa waci­cieli ziemskich, któremu przewodzi. Doszed do tego, e uwaa to stronnictwo jedynie za narzdzie rzdzenia powierzone jego rkom dla kadego rozsdnego celu, jaki pragn osign.

Jednake wikszo nowej partii konserwatywnej miaa swoje wasne interesy i sympatie. Nie lubili oni faworytów Peela - fabry­kantów, byli gboko zainteresowani w obronie ce zboowych i na równi z tym w obronie kocioa. Wierzyli, e koció znajduje si w niebezpieczestwie ze wzgldu na propozycj wigów, by na uni­wersytety w Oksfordzie i Cambridge przyjmowa dysydentów oraz by przeznaczy cz nadmiernych bogactw kocioa anglikaskiego w Irlandii na cele wieckie, cho pocieszali si, e przecie istniaa jeszcze Izba Lordów, która nie dopuciaby do wyrzdzenia takich

760


„krzywd". Wprawdzie kwestie te obchodziy take Peela oraz jego stronników, ale myl i serce przywódcy pochaniay coraz bardziej badania aspektów pomocy finansowej dla handlu i „problem pooe­nia ludu", co Carlyle i inni zaczli uznawa za gówne zadanie parla­mentów i gabinetów. Peelowi brak tylko byo osobistego uroku i zdol­noci przekonywania i popularyzowania pogldów, aby pocign za sob parti w kierunku tych zagadnie, co natomiast udao mu si w stosunku do wielu przyjació i kolegów, przyszych „peelitów" - jak np. Graham, Aberdeen, Cardwell i Gladstone. Polityczne prze­szkolenie odby Peel jeszcze przed walk o reform i przed rzdem Canninga, kiedy to decyzja gabinetu bya prawem. Po uchwaleniu ustawy o reformie lepiej zrozumia nowo powstay stosunek midzy gabinetem a szerokim ogóem ni midzy gabinetem a jego wasnymi stronnikami.

Zanim w wyniku wyborów powszechnych w 1841 r. wigowie osta­tecznie przekazali rzdy kraju Peelowi, dokonali wanego kroku w dziele reorganizacji socjalnej - przy penym wspódziaaniu Peela (1834). i Wellingtona - przez uchwalenie nowego prawa o ubogich. Za rad Wiliama Nassaua Seniora i wspópracujcych z nim czonków ko­misji dla spraw ubogich znieli oni system „speenhamlandzki" pole­gajcy na przeznaczeniu pienidzy z podatków lokalnych dla uzupe­nienia pac 1. W ten sposób rozpoczli proces depauperyzacji robotnika Anglii poudniowej i przywrócenia mu jego zalet: godnoci wasnej i polegania na sobie. Niestety, t konieczn operacj przeprowadzono bezlitonie i po doktrynersku, nie uwzgldniajc czysto ludzkiej stro­ny zagadnienia. Poniewa pomoc spoeczna stanowia ródo egzy­stencji dla wielu tysicy ludzi w miecie i na wsi, byo wic rzecz straszliw za jednym zamachem pozbawi ich tego wszystkiego, nie zabezpieczajc jednoczenie minimalnych pac i nie dostarczajc ja­kiej ochrony dla bezrobotnych i osób na ich utrzymaniu - z wy­jtkiem „domu pracy" *. Ponadto czonkowie komisji zatrwoeni pauperyzacj, jak wytwarza system przez nich zniesiony, przyjli za zasad, e ycie w „domu pracy" powinno by mniej przyjemne ni ycie wolnego robotnika poza jego murami. Ówczesne teorie eko­nomiczne nie pozwalay na to, by zabra si do opracowania tego

1 Zob. wyej s. 725.

* „Domy pracy" (Workhouses) - domy utrzymywane z funduszów dobro­czynnoci publicznej w poszczególnych hrabstwach. Skupiano w nich ludzi starych, niedonych i chorych, a pozbawionych wasnych rodków utrzy­mania. Panoway w nich bardzo ze warunki i bezduszny rygor i stanowiy one prawdziwe dno niedoli.

761


problemu od innej strony i spróbowa w drodze ustawowej nada sytuacji wolnego robotnika wiksz atrakcyjno ni perspektywa „domu pracy". Nawet starzy i chorzy, którzy w owych czasach nie mieli adnych emerytur lub ubezpiecze spoecznych i nie posiadali rodków egzystencji w domu, nie byli traktowani lepiej w „domu pracy", cho nie dostali si tam z wasnej winy. W takich wanie

okolicznociach mody autor Olivera Twista (1838) opisujc, czym domy te byy dla ich mieszkaców, odwoywa si od abstrakcji Benthama, którymi operowali czonkowie komisji, do realnego ycia z krwi i koci, a takie wanie interesowao wraliwsze, dorastajce poko­lenie nowej ery wiktoriaskiej.

Za pomoc wszystkich tych, a nazbyt drastycznych rodków, zatrzymano rozkadowy proces pauperyzacji. Dawne prawo o ubo­gich posiadao bdy, wynikajce z nadmiernych rónic lokalnych i niezalenoci parafialnej. Ogólnokrajowy scentralizowany charakter nowego prawa, cho stosowanego w pierwszym pokoleniu zbyt suro­wo, uatwi wprowadzenie z czasem ulg i ulepsze, których doma­gaa si póniej opinia publiczna. „Domy pracy" stopniowo przestay by instytucjami karnymi dla nieszczliwych, a za naszych dni, dni rent starczych i ubezpiecze spoecznych, opróniay si w duym stopniu nawet w kiepskich czasach.

Oburzenie warstw pracujcych na nowe prawo o ubogich i poli­tyczna bezsilno tego gniewu przypomniay im w jaskrawy sposób, e potrzeba jeszcze jednej reformy, zanim bd mogy zrealizowa swe dania bezporednio w Westminsterze. Tote agitacja tych warstw za ustaw o dziesiciogodzinnym dniu pracy, ograniczajc na drodze prawnej czas pracy w fabrykach, prowadzona przez lorda Shaftesbury i wielkiego waciciela przdzal Fieldena, tak podzielia obie partie, liberaln i konserwatywn, e ustawa ta zostaa uchwa­lona dopiero w 1847 r.l Ta nieustanna agitacja w okrgach fabrycz­nych i ciga niedola robotników spowodowaa powstanie czartyz-

mu. W 1838 Czartyzm domaga si waciwie tylko tego, co zostao dokonane w latach 1867 i 1884, to jest nadania praw wyborczych warstwom pominitym w ustawie z 1832 r. Sze punktów „Karty Ludu" (People's Charter) * miao charakter czysto polityczny. Jednak mo­tywy tego ruchu i agitacja miay charakter socjalny. Karta odrzu­caa pomoc klas rednich. Bya ona krzykiem rozpaczy i wyrazem wiadomoci klasowej ze strony cierpicych robotników najemnych.

1 Zob. niej s. 767, przypis.

* „Sze punktów" (Stic Points) - dania zawarte w programie czarty-stów, noszcych nazw People's Charter. Byy one nastpujce: prawo wyborcze dla wszystkich dorosych mczyzn, równe okrgi wyborcze, coroczne wybory do Izby Gmin, diety dla posów, tajno gosowania i zniesienie klauzuli ma­jtkowej w stosunku do kandydatów na posów.

762


Ruch ten mia pewien wpyw na parlament, który od niedawna sta si bardziej czuym barometrem opinii publicznej ni dawniej. Zo­wróbny cie czartyzmu przyspieszy przeprowadzenie ustawodaw­stwa fabrycznego, zniesienie ce zboowych, zakaz pacenia robotni­kom bonami na towary, ustaw Shaftesbury'ego o pracy w kopalniach i pierwsz, spónion ustaw o zdrowiu publicznym z 1848 r., kiedy sprawozdania Chadwicka przekonay nareszcie parlament, e sprawy zdrowotne s kwesti publiczn.

W ten sposób czartyzm porednio polepszy dol klas pracujcych, a wic osign niektóre ze swych realnych celów. Ale jego program polityczny zapewnienia powszechnego prawa wyborczego nie mia szans powodzenia, dopóki nosi charakter da klasowych, które miay zosta zrealizowane nie przy pomocy organizacji i kierownictwa klasy redniej, lecz jako atak na pracodawców. Sami przywódcy czartystów nie bardzo nadawali si na praktycznych polityków. Ruch za powszechnym prawem wyborczym zosta uwieczony sukcesem dopiero w latach szedziesitych, kiedy to klasy rednie, których poowa wci jeszcze nie miaa praw wyborczych, poczyy si ze wiatem pracy pod kierownictwem Brighta i Gladstone'a, aby doma­ga si dalszego rozszerzenia tych praw.

Lepsze stosunki wzajemne, jakie wytworzyy si midzy klas redni a klasami pracujcymi w tym póniejszym dziesicioleciu w porównaniu z wczeniejszym okresem waciwego czartyzmu, mo­na czciowo przypisa wzrastajcej pomylnoci, która w przerwie midzy tymi okresami obja wszystkie klasy spoeczne zmniejsza­jc znacznie rozgoryczenie wywoane niedostatkiem. Dalszymi przy­czynami pojednania klas bya zbawienna polityka finansowa rzdu Peela oraz szczególne okolicznoci, w jakich zniesiono ca zboowe. Stworzona w 1846 przez Cobdena Liga przeciw prawom zboowym zrcznie wizaa i mobilizowaa opini klas pracujcych i klas rednich w spra­wie, w której nie zachodzia midzy nimi adna sprzeczno intere­sów. Wspólne ich zwycistwo, uzyskane po szeciu latach nie­ustannej agitacji nad zdecydowanym oporem warstwy ziemiaskiej, przyczynio si wielce do tego, e nie doszo do zarysowania si politycznej linii demarkacyjnej pomidzy robotnikami najemnymi a reszt spoeczestwa. Otworzyo ono te drog dla stopniowego przeksztacenia si wigowskiej partii Melbourne'a i Palmerstona, reprezentujcej sojusz czci arystokracji z klas redni, w parti liberaln Gladstone'a, stanowic sojusz czci klasy redniej z kla­sami pracujcymi.

Dziki tym skomplikowanym ruchom klas i partii, wpltanych w nieskoczon sie gosowa, w których ujawniay si wewntrzne podziay i podwójna lojalno - z zachowaniem jednak systemu dwupartyjnego, funkcjonujcego w wiecie parlamentarnym - erze

763


wiktoriaskiej (1838) udao si unikn ostrej walki klasowej, która zda­waa si grozi w dobie czartyzmu i Wielkiego Narodowego Zwizku Zawodowego kierowanego przez Roberta Owena1 (1833) . Nie uniknito by jednak jakiej wojny klasowej, gdyby nie nastpowaa staa popra­wa warunków bytowych, w kadym razie poza okrgami czysto wiej­skimi. Ocalenie spoeczestwa zawdzicza naley nie tylko wysikom i zdrowemu rozsdkowi rónych odamów spoecznych, ale te wzro­stowi handlu i dobrobytu, który rozpocz si w latach czterdziestych. W okresie ródwiktoriaskim Brytania stanowia centrum przemyso­we wiata. Inne narody byy w znacznym stopniu uzalenione od niej, przede wszystkim jeli chodzi o wgiel i wyroby przemysow, kupowane w zamian za ywno i surowce.

W takim ukadzie stosunków klasa rednia widziaa swój interes w polityce cakowicie wolnego handlu. W tej sprawie przeciwsta­wiaa si klasie posiadaczy ziemskich, której przywództwo polityczne skdind przyjmowaa z wdzicznoci. By to stary zwyczaj angiel­ski, e mieszczastwem kierowaa szlachta pod warunkiem jednak, e jej stronnicy mogli si wypowiada co do kierunku polityki. „Dzie-siciofuntowi" waciciele domów, obdarzeni prawami wyborczymi w 1832 r., czsto wybierali wiejskich gentlemanów na swych repre­zentantów. A do drugiej reformy wyborczej w 1867 r. obecno na awach Izby Gmin osób pochodzcych z klasy redniej i zachowuj­cych si jak czonkowie tej klasy, takich jak Cobden i Bright, bya przez wigowskich i torysowskich suires, zasiadajcych dokoa nich, tolerowana jako osobliwo albo traktowana z niechci jako imper­tynencja. W tych bowiem czasach wci istniaa rónica midzy za­mon klas redni, a gentry: nie stopiy si jeszcze w jedn war­stw spoeczn, co nastpio póniej dziki ujednolicajcemu wycho­waniu w „szkoach publicznych". Czsto te dzieliy ich rónice re­ligijne, które w owej dobie miay due znaczenie, gdy czyy si z pewnymi faktami spoecznymi, takimi jak wykluczenie dysyden­tów z Oksfordu i Cambridge. Kultura jednej klasy opieraa si gów­nie na studiach klasycznych, drugiej - na Biblii. Jedna interesowaa si sportem, rzdzeniem i posiadaniem ziemi; druga trzymaa si kur­czowo swych ksig buchalteryjnych, miaa mniej rozrywek i krótsze week-endy ni dzisiejszy czowiek interesów.

Nawet po 1832 r. klasa rednia godzia si ze znaczn ekskluzyw-noci i protekcjonalnoci tych, którzy stali ponad ni, jednak

1 Owen pragn odcign robotników od agitacji politycznej, natomiast wcign ich do akcji ekonomicznej typu na wpó rewolucyjnego. Nie dba on nigdy o demokratyczne prawa wyborcze, bdc z natury usposobionym autokratycznie pracodawc, który organizowa ycie swych pracowników dla ich dobra. Ale podobnie jak Bentham, na podstawie faktów musia doj do wniosku, e spoeczestwo nigdy nie zostanie zreformowane odgórnie.

764


w sprawie wolnego handlu zboem bya nieustpliwa i zdecydowana i w tym punkcie miaa za sob poparcie olbrzymich mas pozbawio­nych praw wyborczych. Parlamentarna partia konserwatywna bya przeciwna zniesieniu ce zboowych, a w partii wigów zdania byy podzielone. Peel we wczesnym okresie swego wielkiego rzdu przy­wróci podatek dochodowy i z jego pomoc zmniejszy i zniós ca (1842-45) na wiele artykuów, co dao znakomite wyniki dla krajowego handlu. Nie by jednak w stanie znie ce na zagraniczne zboe. A zboe pozostawao kwesti pierwszoplanow. Liga przeciw prawom zboo­wym bya niemal tak grona w przemysowej Anglii, jak Liga Kato­licka O'Connella w wiejskiej Irlandii. Peel, który podda si jednej w 1829 r., uleg równie drugiej w 1846 r., czciowo z przekonania, e rzd naley sprawowa za zgod rzdzonych, czciowo dlatego, ze mowy Cobdena w Izbie przekonay go od strony ekonomicznej, wreszcie i z tego powodu, e zaraza ziemniaczana w Irlandii w 1845-46 r. pozostawia mu do wyboru albo zawieszenie praw zbo­owych, albo skazanie na mier dziesitków tysicy Irlandczyków. A jeli ca na zboe zagraniczne zostayby raz zawieszone, nie mona byo przywróci ich nie wywoujc ruchu rewolucyjnego w Wielkiej Brytanii. „Cakowite i natychmiastowe" zniesienie praw zboowych stanowio wic nieprzewidzian konsekwencj aktu unii z Irlandi, przeprowadzonego przez Pitta .

Uchylenie praw zboowych byo z wielu powodów najwaniej­szym wydarzeniem politycznym midzy pierwsz a drug reform wyborcz. Przede wszystkim spowodowao ono rozam w partii kon­serwatywnej i przez to dao wadz wigom na dwadziecia lat z krót­kimi przerwami, przy czym od czasu do czasu doradzali im i uzupe­niali ich siy w gosowaniu tacy „peelici" jak Aberdeen, Cardwell i Graham; bardzo im si te przyday zdolnoci finansowe Glad-stone'a.

Nie spodziewano si na ogó rewolty przeciwko Peelowi ze strony szeregowych posów partii konserwatywnej w parlamencie (1846). Jedy- nie sia i zalety filipik Disraeli'ego skierowanych przeciw „zdrajcy u wadzy", zmusiy tylne awy do powstania z miejsc i do buntu, tak jak proch musi bezwzgldnie wybuchn, jeli rzuci si na iskr. Ale nie wydaje si, iby Disraeli gboko wierzy w prawa zboowe jako polityk ekonomiczn, i wkrótce po tym mówi obo-

1 Wellington w charakterystyczny dla siebie sposób popar volte-face Peela nie dlatego, e si zgadza, lecz dlatego, e wierzy w Peela jako ministra. „Zgnie kartofle to zrobiy - powiedzia z rezygnacj - to one napdziy Peelowi tego cholernego strachu".

765


jtnie o ochronie celnej, e jest „martwa i potpiona". Ale podob­nie jak przed nim Bolingbroke, Disraeli - zawodowy polityk - zwi­za si ju przed tym z gentlemanami z „partii wiejskiej" i czu si zobowizany do wykazania swej lojalnoci. „Wielkie historyczne rody" Anglii, z których Disraeli wycza rody wigowskie jako na­lece do innego stronnictwa, silnie przemawiay do wyobrani tego obcego obserwatora naszych instytucji. Peel le potraktowa i zdra­dzi „gentlemanów Anglii" rezygnujc z praw zboowych, a ponie­wa ci przekonali si, e trudno im wyrazi swe uczucia w tej spra­wie w sposób odpowiedni, Disraeli sta si ich szermierzem przeciwko czowiekowi, który jemu samemu równie sta na drodze. Jego post­powanie przy obaleniu Peela usuno parti konserwatywn od wa­dzy na dwadziecia lat, samego natomiast wynioso z tylnych aw Izby na bezporedniego nastpc w kierownictwie parti po Stan-leyu. Dziki temu móg w dwadziecia jeden lat póniej tak „wy­ksztaci sw parti" (1867), aby dokonaa zwrotu tak zupenego i tak nie­smacznego, jak ten, z powodu którego pooy nagle kres karierze Peela w szczytowym momencie popularnoci wielkiego premiera wród rodaków.

Geniusz ma swoje przywileje, o które nie trzeba mie pretensji, bo tylko geniusz potrafi z obrad parlamentarnych uczyni co rów­nie atrakcyjnego dla wspóczesnych widzów i badaczy historii, jak najbardziej niebezpieczne roczniki wojny i rewolucji. Zdawao si, e Palmerston, Disraeli i Gladstone wyroli w owym czasie po to, aby podbi - kady w zupenie inny sposób - wyobrani nowej demo­kracji i wpoi w ni to osobiste zainteresowanie dla rzdów parla­mentarnych, którego brak doprowadzi w pewnych krajach instytucje parlamentarne do uwidu, niczym roliny pozbawione wody.

Sukces Ligi przeciwko prawom zboowym by pierwszym wybit­nym zwycistwem klas rednich nad gentry oraz interesów prze­mysowych nad rolniczymi. Jednak interesy rolnicze w szerszym znaczeniu tego terminu byy w tej kwestii podzielone. Gdyby istniao liczne chopstwo, posiadajce lub uprawiajce ziemi w maych dzia­kach, waciciele ziemscy i wielcy farmerzy nie byliby w tej walce osamotnieni. Ale bezrolny robotnik na cudzej ziemi, o ile by poli­tycy zainteresowali si jego nie liczc si niemal opini, skania si na ogó ku polityce „taniego bochenka chleba".

Jednak nawet „interesy rolnicze" wacicieli ziemskich i wielkich farmerów, jak si wkrótce przekonano, nie zostay zrujnowane przez zniesienie praw zboowych. Swobodny import zapobiega wprawdzie zwyce cen na zboe nawet wtedy, gdy warto pienidza spada w zwizku z odkryciem zota w Kalifornii i Australii, ale ceny zboa utrzymyway si na prawie równym poziomie w cigu caego poko­lenia, a wraz z lepszymi czasami wzroso znacznie spoycie chleba.

766


Dwory wiejskie i zagrody farmerskie Anglii nigdy nie byy tak bo­gate, ludne i szczliwe, jak w czasach ródwiktoriaskich - czasach powieci Trollope'a i obrazów Johna Leecha. W istocie rzeczy usu­nicie wszelkich powanych zadranie midzy miastem a wsi pozo­stawio „wielkie rody" na dalsze trzydzieci lat w pooeniu godnym zazdroci. Dopiero rozwój transkontynentalnych linii kolejowych oraz powstanie wielkich statków parowych pozwoliy Ameryce na wysy­anie takich iloci rodków ywnociowych, e pod koniec lat siedem­dziesitych w czasie rzdów Disraeli'ego brytyjska uprawa zboa zostaa tym powanie dotknita. wiatowa organizacja handlu brytyj­skiego cigaa zewszd na wysp ywno i wtedy pocza rozwi­ja si w rolnictwie taka sytuacja, jak znamy dzisiaj.

Wygrana Ligi przeciw prawom zboowym w 1846 r. bya zwy­cistwem metod politycznego wychowania i propagandy, które sta­nowiy dalszy krok na drodze ku demokracji. Metod tych w pewnej mierze zaniechano w nastpnym dwudziestoleciu pomylnoci i spo­ecznego pokoju, ale po nadaniu nowym milionom praw wyborczych w latach 1867 i 1884 stay si one kapitaem obu partii politycznych.

Ostre starcia midzy wacicielami ziemskimi a fabrykantami w wyniku sporu o prawa zboowe doprowadziy do tego, e kada partia bronia sprawy ofiar swego przeciwnika. Na wiecach Ligi de­maskowano ndzne pace i ubogie mieszkania robotników wiejskich, natomiast krzywdy robotników fabrycznych byy najpopularniejszym argumentem strony przeciwnej. W ten sposób ujawniono krzywdy mas pozbawionych praw wyborczych, a w pewnych przypadkach nawet je naprawiano. Na lata wzajemnych rekryminacji midzy wacicielem ziemskim i fabrykantem przypada uchwalenie ustawy o kopalniach wniesionej przez Shaftesbury'ego (1842) oraz synnej ustawy o dziesiciogodzinnym dniu pracy w fabrykach' (1847). Mniej uczyniono dla robotników rolnych, poniewa byli oni bardziej rozproszeni od robotników zorganizowanych w zwizkach zawodowych i skupionych w fabrykach, z tego te powodu trudniej byo im pomóc i mniej si ich obawiano.

1 Ustawa ta ograniczaa czas pracy modocianych i kobiet w fa­brykach do dziesiciu godzin dziennie; w istocie ze wzgldu na charakter pracy fabrycznej oznaczao to podobne ograniczenie godzin dla dorosych. Tej ustawie przeciwstawi si Bright, który nigdy zreszt nie oponowa} prze­ciwko projektom o ochronie dzieci w fabrykach, jak to si czsto, a bdnie przedstawia. Ustawa „dziesiciu godzin" podzielia zarówno parti wigowsk, jak i konserwatywn. Efektywn ustaw o ochronie dzieci poniej lat trzynastu by akt rzdu wigów z 1833 r., który wprowadzi najdo­niolejsz zasad inspekcji fabrycznej w celu kontroli realizacji tego prawa. W tym przedmiocie zob. Hutchins i Harrison, History of Factory Legislation, oraz Hammond Shaftesbury.

767


Wraz z odoeniem do lamusa sporu o prawa zboowe zacz si wielki okres ródwiktoriaskiej ekspansji handlowej i przemysowej, który narastajc fal pomylnoci pokry problem spoeczny i bunt najniszych warstw spoecznych. Polityka odzwierciedlaa to osa­bienie napicia. Od 1846 r. do 1866 r. mamy okres spokojnych rzdów wigowsko-„peelitowskich", z popularnym ulubiecem, lordem Pal-merstonem na czele. Jego osignicia doskonale pasoway do tych czasów, kiedy wszystko byo bezpieczne, kiedy nic nie zdawao si mie wielkiego znaczenia zarówno w kraju, jak za granic, kiedy nawet wywoanie wojny z Rosj pocigno za sob tylko ograniczo­n odpowiedzialno.

Jednoczenie Gladstone, w tym stadium swego dugiego prze­suwania si ze stanowiska starowieckiego torysa na pozycje post­powego liberaa, uwaa za pierwszy obowizek ma stanu wobec spoeczestwa ustanowienie zdrowych finansów i stworzenie tradycji skarbowych, z czym by w owych latach blisko zwizany, a co ozna­czao wprowadzenie cisej oszczdnoci i uczciwoci w wydawaniu pienidzy publicznych. By to okres wielkiego rozwoju systemu i tradycji w wielu dziaach staej suby pastwowej, bdcy wst­pem do okresu nastpnego, bardziej aktywnego, który narzuci o wiele wiksze ciary administracyjne urzdom w Whitehall. W tym sa­mym czasie wypróbowano system egzaminów konkursowych, za­miast „rekomendacji", w doborze kandydatów na urzdy cywilne. Myl o wartoci egzaminu jako sprawdzianu ludzi wywodzia si z Oksfordu i Cambridge, gdzie od pocztku stulecia egzaminy wiel­ce weszy w mod. Palmerston ze swymi wzorami ycia publicznego datujcymi si z okresu Regencji * przeciwstawia si z pogard tej cakowitej rezygnacji z patronatu rzdowego na rzecz komisji egzaminacyjnej. Ale duch nowej epoki by wrogi faworytyzmowi i ary­stokratycznemu niedostwu, tote wkrótce po mierci Palmerstona Gladstone, który bardzo powanie traktowa to zagadnienie, narzu-ci system otwartych konkursów wszystkim niemal ciekom prowa­dzcym do Whitehall (1870).

Niewtpliwie bardziej dalekowzroczne pokolenie wykorzystaoby tuste lata ródwiktoriaskiej pomylnoci, by przygotowa si na wypadek powrotu lat chudych, gównie poprzez szersze ustawodaw­stwo socjalne i przez wprowadzenie ogólnego systemu szkolnictwa pocztkowego i redniego. Cokolwiek zdziaano jedynie w zakresie zdrowia publicznego (1847-65). Ale na ogó - jak dugo gosy skargi nie rozle-

* Okres Regencji - lata 1811-20, podczas których regentem by ksi Walii, póniejszy Jerzy IV.

768


gay si gono po caym kraju, mowie stanu wszystkich partii radzi odpoczywali i byli wdziczni za to losowi ywic nadziej, e brzydkie fakty i namitnoci, przysonite fal pomylnoci, nigdy wicej nie narzuc si natrtnie uwadze parlamentu.

Jeli chodzi o owiat, pamitano, e protektor jej ksi Albert by Niemcem, i sdzono, e owiata ludowa - ten jego konik - bya moe odpowiednia dla pracowitych cudzoziemców w Europie rod­kowej, którzy nie posiadali innych naszych zalet charakteru i po­zycji wiatowej. W kadym razie byoby szczytem polityczego nie-rozsdku porusza kwesti owiaty, poniewa nic nie mona byo zrobi w tej dziedzinie, na co by nie zareagowali gniewnym prote­stem koció albo dysydenci.

Nowa polityka wigów, podobnie jak dawna Walpole'a, polegaa na tym, eby nie budzi picego kocielnego cerbera, przykutego obecnie u wejcia do Izby Lordów. Wigowie sprzymierzeni z „peeli-towskimi" konserwatystami nie mogli nawet naprawi krzywd wyrz­dzonych nonkonformistom, jak np. cigania od nich przymusowo podatków na koció pastwowy oraz wykluczenia z uniwersyte­tów. Zreszt w wiecie tak wygodnym i tak dobrze prosperujcym trudno byo jakiejkolwiek grupie ludzi zbyt bolenie odczuwa te krzywdy, jakkolwiek Bright stale i samotnie warcza jak buldog, a pewnego dnia warczenie to mogo przemieni si w cay chór gosów.

Wobec takiej sytuacji w kraju gówne zainteresowania polityczne tego okresu skupiay si na sprawach zagranicznych. Palmerston zabysn tu penym blaskiem, chocia ilo zota, która na to posza, bya wówczas i bdzie zawsze przedmiotem przyjemnej dyskusji.

Palmerston - podobnie jak Peel - rozpocz dziaalno publicz­n jako torysowski minister podczas wojny na Pówyspie Pirenej-skim, póniej by stronnikiem Canninga, a w jego podeszym wieku mona go okreli jako skrzyowanie canningowskiego torysa z wi-gowskim arystokrat. Wyraa on w sposób waciwy Canningowi i wigom powszechne uczucia Brytyjczyków przeciwko zagranicznym despotom. By wigowskim arystokrat w swej niezalenej postawie Gallia * wobec religii i kocioa i w przeciwstawieniu si wpywom dworu. Wprawdzie w polityce wewntrznej by przeciwny wzrostowi

* Junius Annaeus Gallio, starszy brat filozofa Seneki, y na pocztku naszej ery. Jako prokonsul Achai oddali oskarenie ydów przeciwko aposto­owi Pawowi. Jego zachowanie si w tej sprawie („a Gallio nic o to nie dba - Dzieje Apostolskie XVIII) stao si przykadem obojtnoci urzdnika w stosunku do spraw, które go nie dotycz.


769


demokracji, a zwaszcza rozszerzeniu praw wyborczych, jednak nie sprzeciwia si pewnej okrelonej kontroli ludowej nad polityk za­graniczn, gdy jako minister spraw zagranicznych czu si odpowie­dzialny raczej przed opini publiczn ni przed suwerenem lub na­wet kolegami. Palmerston, podobnie jak poprzednio Canning, odwo­ywa si do klas rednich w obronie swej polityki przed wrogoci dworu i gabinetu, niekiedy - trzeba przyzna - majc mniej racji, ni to potrafi udowodni jego wadca.

Popularno Palmerstona bya ogromna w kraju, znaczna w Izbie, maa w gabinecie, a adna u dworu. Jego wpyw na rodaków wyrós czciowo na tle ich osobistego wyraenia, e „stary Pam" (Old Pam) ma „ducha sportowego", a czciowo z charakteru jego polityki, która w dwojaki sposób trafiaa do serc Anglików. Palmerston ­czy bowiem niech liberaów do despotyzmu panujcego w Austrii i Rosji, w Rzymie i Neapolu, z uporczywym wysuwaniem czysto brytyjskich interesów, co póniejsza generacja nazwaaby „dingo-izmem" *. W penym werwy jzyku Palmerstona poddany brytyjski by civis Romanus i nawet jeli to by yd gibraltarski szwindlujcy w Atenach, to flota brytyjska staa za nim **. Ten sam nonszalancki duch Palmerstona ujawnia si z wikszym szczciem w jego sym­patii do ofiar austriackiej i rosyjskiej tyranii na Wgrzech, we Wo­szech i gdzie indziej po upadku ruchów wolnociowych 1848 r. na kontynencie. Stanowisko zajte wówczas przez Palmerstona, wbrew yczeniom królowej i ksicia Alberta, byo do pewnego stopnia szla­chetne i poyteczne, gdy oznaczao, e swobody konstytucyjne maj przynajmniej jednego gorcego poplecznika wród wielkich mocarstw.

Spór midzy Palmerstonem i dworem stanowi w jego awantur­niczym yciu nieustanne ródo zabawy i uciechy, dla królowej za powód do powanych przykroci. Pod jej auspicjami dwór sta si przeciwiestwem tego, czym by za Jerzego IV jako regenta i króla.

* „Dingoizm" (Jingoism) skrajny nacjonalizm, angielski odpowiednik sowa „szowinizm". Wyraz ten powsta od zwrotu by jingo, uytego w fanfa-roskiej piosence o charakterze antyrosyjskim w okresie wojny rosyjsko-tu-reckiej 1877 r.

** W okresie wit Wielkiej Nocy 1847 r. tum ateski dokona napadu na dom kupca Dawida Pacifico. Dom i cae urzdzenie wntrza ulegy znisz­czeniu i spaleniu. Pacifico by ydem, urodzonym w Gibraltarze, a wic w po­siadoci brytyjskiej, a wystpiwszy z roszczeniami wobec rzdu greckiego domaga si interwencji W. Brytanii, za której poddanego si uwaa. Gdy rzd grecki ociga si z uregulowaniem tej sprawy oraz innej sprawy o od­szkodowanie, którego domaga si - z innych przyczyn - przebywajcy w Grecji historyk angielski dr Finlay, lord Palmerston wysa w styczniu 1850 r. do brzegów Grecji brytyjsk flot wojenn. Sprawy te uregulowano ostatecznie na drodze kompromisu.

770


Palmerston prawdopodobnie wola to, co pamita z czasów Re­gencji - tylko nie sam osob regenta. W owych czasach nikt nie spodziewa si, by monarchowie, parowie lub ministrowie pacili kupcom swoje dugi albo eby w ogóle prowadzili si jak szkolne wzory dla nieuprzywilejowanych. Równie w polityce zaznaczya si zmiana. Jerzego III i Jerzego IV utosamiano z torysami w ich skraj­nym oporze przeciw reformie. Natomiast królowa Wiktoria w swej wraliwej modoci nauczya si od swego mentora, starego lorda Melbourne'a, e sia brytyjskiej monarchii nie polega na intrygowa­niu przeciwko ministrom ani na zwalczaniu aspiracji ludu. Co prawda w tym czasie okazywaa ona zbyt wielk skonno do wigów, jednak poznawszy bliej Peela nauczya si naleycie go ocenia. Pod kie­runkiem ksicia Alberta uwydatniy si jej osobiste sympatie do dy­nastii cudzoziemskich, szczególnie niemieckich, z drugiej jednak strony jej ponadpartyjny liberalizm w pogldach na zagadnienia wewntrzne chyba si zwikszy, a na pewno sta si mdrzejszy, dziki jej uczonemu maonkowi.

Korona nie osigna jeszcze w peni tej pozycji, jak zaja w wyobrani ludu i w nowej strukturze imperium pod koniec stu­lecia. Ale ju uwolnia si od nieszczliwych tradycji ostatnich wadców. W cigu caego swego dugiego panowania Wiktoria przy­zwyczaia si bacznie ledzi prac swoich ministrów, ostro dyskuto­waa z nimi, jeli nie podzielaa ich zdania, czsto uzyskujc w ten sposób pewne zmiany, nigdy jednak nie próbowaa odwróci lub zmieni polityki, przy której ministrowie upierali si pomimo uwa­nego wysuchania jej pogldów. Czasami wywieraa równie wpyw na opozycj, szczególnie w Izbie Lordów, udaremniajc w kilku wanych sprawach konflikt midzy izbami (1869,1884) w drugiej poowie swego panowania, po odrodzeniu bardziej wojujcego liberalizmu pod wodz Gladstone'a.

ródwiktoriaskie dwudziestolecie spokojnej polityki i oszaamia­jcej pomylnoci w poowie swego trwania zostao przerwane przez wojn krymsk (1854-56). Od czasu Waterloo upyno ju czterdzieci lat i dlatego nowe pokolenie Brytyjczyków atwo mona byo pobudzi do walki. Nowoczesna prasa, zwaszcza ta jej cz, która podlegaa wpywom Palmerstona, karmia tego wojennego ducha dobranymi wiadomociami i podeganiem do nienawici wobec Rosji. Wybór Rosji na przeciwnika wydaje si na pierwszy rzut oka troch dowolny. Jednak strach przed potg rosyjsk wzrasta w tych latach zarówno w Indiach, jak i w Europie. Co prawda, najblisi ssiedzi Rosji, Austria i Prusy nie uwaay, e trzeba przywróci równowag si kosztem cara; jedynie Francja i Anglia czuy si powoane do tego,

771


by wobec niego by szermierzami, midzy innymi, „niepodlegoci Niemiec". Przyczyna tego bya po czci polityczna. Austr:a, Prusy i Rosja wspólnie stay na stray starych zasad witego Przymierza, które niedawno dokonao represji w stosunku do rewolucji z 1848 r. Natomiast Brytania królowej Wiktorii i Francja Napoleona III - kada w odmienny sposób - opowiaday si w duchu bardziej libe­ralnym. W Anglii uczucie liberalne oburzao si na postpowanie z Polsk oraz pomoc, jak reakcyjny car Mikoaj uyczy w tumieniu powstania wgierskiego w 1849 r.

Jednak istotnym powodem zatargu Palmerstona i Russela z Rosj bya ich obrona Turcji. Prawd mówic, Rosja akceptowaa zapropo­nowane przez nas warunki zaatwienia spornych spraw, zawarte w no­cie wiedeskiej z lipca 1853 r., ale Turcja je odrzucia. Niemniej bilimy si z Rosj w obronie Turcji. Takie ujawnienie dyploma­tycznego niedostwa pozostawio ministrom mao argumentów w od­powiedzi na krytyki Brighta w Izbie Gmin, ale nie trzeba byo ad­nej w ogóle odpowiedzi wobec wojennego entuzjazmu. Pooenia ucie­mionych narodów chrzecijaskich na Bakanach, a nawet samego ich istnienia, nie bardzo si domylano w ówczesnej Brytanii. Dla­tego te nie wysunito adnej propozycji stworzenia wolnej Bugarii i Serbii, aeby w ten sposób zahamowa rozszerzanie si wpywów rosyjskich podobnie jak ongi Canning utworzy w tym celu nie­podleg Grecj. Stary ustrój turecki uwaano za jedyn moliw zapor dla rosyjskich ambicji.

Cara Mikoaja uznawano nie bez racji za gówn podpor reakcji w Europie poza Bakanami. Entuzjazm dla wojny krymskiej by mieszanin liberalizmu i dingoizmu, powsta na tle aktualnych okolicznoci i uosobion w Palmerstonie. Wojna ta nie bya jednak walk o wyzwolenie, gdy zaproponowano równie Austrii przy­czenie si do angielsko-francuskiego przymierza. Dopiero kiedy Au­stria odmówia, przyjto zamiast niej zaofiarowan przez Cavoura pomoc maego Piemontu. Zastpienie Austrii Piemontem w krym-skim przedsiwziciu przyspieszyo póniej wyzwolenie Woch, jed­nak nie to byo pierwotn intencj inicjatorów wojny.

Jako pomylne nastpstwo wojny krymskiej naley wymieni przyja brytyjsk z Francj i Napoleonem III i to w okresie, kiedy Francja skonna bya znowu wstpi na ciek wojenn i kiedy wraliwa Brytania gotowa bya przeciwdziaa rozpoczciu nowej ery napoleoskich podbojów. Niezwyky czowiek, który tak umiejtnie wydwign si na tron Francji, nie na próno studiowa karier swego stryja. Rozumia, e dla imperium francuskiego jednoczesne zwalczanie despotycznych mocarstw wschodnich i Anglii zawsze bdzie zgubne. Tote gorco pragn przyjani Brytanii. Palmerston od razu uwierzy w jego dobr wol, ale Brytyjczycy na ogó po-

772


zostali sceptyczni. Sojusz antyrosyjski stanowi na jaki czas dobre zabezpieczenie przed niebezpieczestwem wojny z Francj.

Przebieg wojny ujawni solidno brytyjskiego wyszkolenia i tra­
dycji pukowych, cakowit niekompetencj wyszego dowództwa,
brak organizacji i pracy sztabu, wadliwo intendentury i opieki sa­
nitarnej. O sze mil od naszej floty w porcie Baakawy onierze
brytyjscy godowali i umierali, poniewa nie dostarczono im zaopa­
trzenia. Doskonae oddziay, tak niepotrzebnie zmarnowane, trzeba
byo zastpi surowym rekrutem, któremu nie powiodo si natar­
cie na Redan (1855), wskutek czego w oczach Europy obniy si troch
respekt dla brytyjskiego ora, zdobyty przed rokiem po zwyci-
stwach nad Alm (IX.
1854) i pod Inkermanem (XI.1854).

Niedostatki naszej organizacji militarnej w tym czasie tworzyy
istotnie uderzajcy kontrast z nasz sprawnoci handlow i przemy­
sow. Byy one wynikiem ducha zacofania panujcego w dowództwie
wojskowym i w Ministerstwie Wojny, nie niepokojonych jak dotd
adnymi powszechnymi daniami reformy armii. „Zgnie miastecz­
ka" samorzd miejski, uniwersytety, koció, administracja cywilna
- wszystkie te instytucje odczuway w równym stopniu powiew
krytyki i zmiany. Ale od czasów Waterloo naród by tak pokojowo
nastrojony, e nigdy nie interesowa si stanem swej armii, dopóki
wydatki Ministerstwa Wojny utrzymywano na niskim poziomie. Na­
stpnie, w nagym przypywie zapau wojennego John Buli przy­
pomnia sobie, e ma „cienk czerwon lini bohaterów" i posa
ich w bój z Rosjanami, oczekujc podobnych rezultatów, jakie daa
wojna hiszpaska. Ale z armii Wellingtona nie zostao nic - prócz
tradycji pukowej i starych skakowych muszkietów Brown-Bessa,
w które byy jeszcze uzbrojone liczne puki. Na razie powsta wielki
krzyk przeciwko generaom i Ministerstwu Wojny; jednake skoro
tylko wojna skoczya si, powrócia dawna obojtno dla spraw
wojskowych. Reform wojskow odoono na dalsze lat dwadziecia,
a wreszcie Cardwell obj Ministerstwo Wojny w pierwszym gabine­
cie Gladstone'a (1868).

Oddz'aywanie wojny krymskiej na ycie narodu nie zaznaczyo si wydatnie w sferze polityki. Bya wprawdzie chwilowa reakcja przeciw Cobdenowi i Brightowi, którzy krytykowali polityk wojen­n. Jednak wielu radykaów wypowiadao si stanowczo za wojn. Na o?ó arystokratyczny system rzdów raczej straci, ni zyska na autorytecie wskutek niedostwa, z jakim prowadzono operacje. William Russel z „Times'a" stworzy nowy zawód korespondenta wo­jennego i podda takiej bezporedniej krytyce generaów frontowych, jakiej nie podlega ze strony cywilów aden brytyjski dowódca ani przedtem, ani potem. Jego komunikaty dla „Times'a" zdradziy nie­przyjacielowi tajemnic wojskow o katastrofalnym stanie naszej

773


armii pod Sewastopolem; ale jawno posuya lepiej ni wszystko inne do pobudzenia opinii publicznej i dziaalnoci parlamentarnej, zanim jeszcze nie byo za póno. Dobrze si stao, e w krytycznym momencie premierem zosta Palmerston na miejsce lorda Aberdeen, który nigdy nie lubi wojny.

Ale 25 000 l ludzi, jakich kraj utraci na Krymie, uratowao w na­stpnych latach duo wicej istnie. Albowiem prawdziwym bohate­rem wojny bya Florence Nightingale, a najbardziej niewtpliwym jej wynikiem okazaa si sztuka nowoczesnego pielgnowania cho­rych, zarówno w wojsku, jak i w wiecie cywilnym, oraz nowa kon­cepcja moliwoci i miejsca dla wyszkolonej i wyksztaconej kobiety w spoeczestwie. To za z kolei doprowadzio w latach szedziesi­tych i siedemdziesitych do rozpocztej przez Johna Stuarta Milla, a popieranej przez pann Nightingale akcji na rzecz prawa wybor­czego dla kobiet. Doszo równie do zaoenia kolegiów eskich oraz ulepszenia szkó dla dziewczt, kiedy wreszcie znalazy si fundusze na zaniedbane dotd wyksztacenie poowy poddanych królowej. Z zamarznitych i zbroczonych krwi okopów pod Sewastopolem i z okropnoci pierwszych skutaryjskich szpitali zrodzia si nie tylko sprawiedliwsza narodowa koncepcja charakteru i praw szeregowca, ale i wiele innych rzeczy w dzisiejszym naszym yciu, które na pierwszy rzut oka wydaj si bardzo odlege od scen wojny i cierpie naszych brodatych bohaterów, spoczywajcych na zim spowitym paskowzgórzu.

W dobie wiktoriaskiej tym polem dziaalnoci, na którym bry­tyjska polityka zagraniczna uzyskaa najwydatniejsze sukcesy, byy sprawy woskie. Bez udziau w wojnie i bez powanego niebezpie­czestwa takiego udziau, w drodze zrcznych dziaa dyplomatycz­nych, harmonizujcych z dobitnie wyraon sympati powszechn, Brytania - wbrew yczeniom innych wielkich mocarstw - dopo­moga do stworzenia nowego, niepodlegego pastwa w basenie Mo­rza ródziemnego, a równoczenie nowego partnera przy europej­skim stole obrad. Wydarzenie to zagoio bolesn ran w politycz­nym ciele Europy i zapocztkowao tradycj woskiej przyjani dla Anglii, która i póniej stanowia wany czynnik w polityce zagra­nicznej - a po udzia Woch w pierwszej wielkiej wojnie.

W 1848 r. Palmerston sta na czele Ministerstwa Spraw Zagra­nicznych. Opinia brytyjska w sprawie Woch bya wówczas podzie-

1 Wedug panny Nightingale 16000 ludzi stracio ycie wskutek zej ad­ministracji. Panna Nightingale obniya odsetek miertelnoci w szpitalach w Skutari z 42 procent do 22 promille.

774


lona mniej wicej wedle podziau partyjnego. Palmerston sprzyja niezalenoci Woch i spodziewa si drog negocjacji usun Austri z równiny lombardzkiej, odwoujc si do austriackiego poczucia jej wasnego interesu w szlachetnym sensie. Ale w owym roku rewolucji Palmerston nie znalaz klucza do kwestii woskiej. Jako minister brytyjski uwaa on bowiem za swój pierwszy obowizek zapobiec ogólnoeuropejskiej wojnie, zwaszcza takiej, w której Francja moga­by zaatakowa Austri i w ten sposób rozpocz now er podbojów i militaryzmu. Okazao si jednak, e bez wojny midzy Francj i Austri nie jest dla Woch moliwe uzyskanie jakiej szansy zdoby­cia wolnoci.

Kiedy znowu latem 1859 r. nastpio ponowne zaostrzenie w spra­wie woskiej, Palmerston utworzy wanie swój drugi rzd, który trwa a do jego mierci w sze lat póniej (1859-650. Lord Russel by jego ministrem spraw zagranicznych, a Gladstone jako minister skarbu by trzecim czoowym czonkiem gabinetu. Chocia w innych kwe­stiach bardzo si midzy sob rónili, co do Woch byli zgodni; i dziw­nym trafem kady z „triumwiratu" posiada gbok znajomo wo­skich spraw w przeciwiestwie do ignorancji, jak wszyscy trzej wyka­zywali, gdy chodzio o Ameryk, Niemcy i Bliski Wschód. W wyniku tego dziaali mdrze i energicznie podczas decydujcego kryzysu woskiego w 1859-60 r. i z bardzo pomylnymi rezultatami.

Anglia trzymaa teraz w swoich rkach klucz sytuacji woskiej, do czego nie doszo w 1848 r. Pomimo wysików ze strony poprzed­niego rzdu lorda Derby, Napoleon III, sprzymierzony z Piemontem pod rzdami Cavoura, wszcz wojn z Austriakami. Celem jego byo usunicie wpywów austriackich z Pówyspu Apeniskiego i zast­pienie ich wpywami francuskimi w postaci zreszt mniej dranicej i obraliwej dla Wochów, których darzy prawdziw sympati (1859). Prag­n on jednak stworzy nie jedno niepodlege pastwo woskie, lecz cay szereg pastewek woskich uzalenionych od Francji. Natomiast Cavour wykorzysta Napoleona do wypdzenia Austriaków, majc jednoczenie nadziej, e nastpnie doprowadzi do wyzwolenia ca­ych Woch na takich warunkach, które zapewni im prawdziw nie­podlego. Z nich dwóch Cavour by sprytniejszy i wygra t gr; jednak nie zdoaby tego uczyni bez pomocy brytyjskiej.

Rosja i Prusy popieray Austri w przeciwstawianiu si wyzwo­leniu Woch w jakiejkolwiek postaci, chocia od wojny krymskiej Rosja nie bya ju tak potna ani tak przyjanie do Austrii uspo­sobiona, jak poprzednio. W tej skomplikowanej sytuacji Anglia ujmu­jc spraw woskiej jednoci i niepodlegoci bardziej zasadniczo i z wiksz yczliwoci ni Francja, pomoga Cavourowi przyspie­szy bieg wypadków. Po wyzwoleniu Sycylii (1860) przez Garibaldiego nastpi upadek reakcyjnego królestwa Neapolu i rzdów papieskich

775


prawie w caych Woszech rodkowych, na co Napoleon musia nie­chtnie si zgodzi, gdy nie mogc pozwoli na ponowny podbój Woch przez Austri, nie by w stanie przeciwstawi si fali woskie­go ruchu narodowego, dcego do jednoci pod wadz dynastii piemonckiej, tym bardziej e ruch ten uzyska poparcie dyplomatycz­ne brytyjskich ministrów i entuzjastyczn zacht ze strony bry­tyjskiego narodu.


Epok Russella i Palmerstona zakoczy mniej pomylny epizod w sprawach europejskich. Istnia zatarg pomidzy Dani a jej nie­mieckimi ssiadami o prowincje Szlezwiku i Holsztynu, skd przed tysic czterystu laty znaczna cz protoplastów ludu angielskiego wyemigrowaa do Brytanii *. Suszno w tym przypadku miay po czci obie strony i znalazoby si miejsce dla dobrych usug trze­ciej, obiektywnej i yczliwej dla wszystkich zainteresowanych. Jed­nak Palmerston i Russell zajli stanowisko pene brawady omie­lajc „ma Dani", a nie mogc jej pomóc w chwili, gdy Bismarck przejrza, e jest to bluff. Najpierw Palrnerston owiadczy, e „to nie bdzie sama Dania", z któr napastnicy bd musieli wal­czy. Ale kiedy wybucha wojna, Dania nie znalaza adnego sojusz­nika, poniewa nasza armia - jeszcze nie zreformowana - nie bya w stanie stan w polu przeciwko poczonym siom Prus, Austrii i faktycznie caych Niemiec. Synny za ruch ochotniczy z czasów ródwiktoriaskich jak dotd suy wycznie dla obrony kraju. Nie moglimy te oczekiwa pomocy Francji i Rosji, które ostatnio nasza dyplomacja w innych sprawach zrazia do siebie.

Tote epoka Palmerstona zakoczya si upokarzajc odpraw. Donioso tego przypadku bya nawet wiksza, ni wówczas przy­puszczano, poniewa znaczenie nowoczesnej militarnej monarchii pru­skiej miao si ujawni w peni dopiero po jej zwycistwach nad Austri w 1866 r. i nad Francj w 1870 r. Popularne i beztroskie wystpienia dyplomatyczne Palmerstona ju si przeyy. Gdyby je kontynuowano, stayby si powanym niebezpieczestwem w strasz­liwym nowym wiecie, który si rodzi w miar tego, jak nacjonalizm nauczy si przygotowywa do wojny przy pomocy wszelkich za­dziwiajcych rodków nowoczesnej nauki i nowoczesnej komunikacji.

Fakt, e z „dwóch starych prowodyrów" pierwszy umar Palmer­ston (1865), mia wane nastpstwa w dziejach politycznych. Russell, który warie otrzyma tytu hrabiowski, obj przywództwo partii wigow-sko-liberalnej i pomimo tego, e kiedy zwano go Finality John *,

1 Zob. wyej s. 62, 72.

* John Russell, modszy syn ksicia Bedford, nosi kurtuazyjny tytu lorda, dopóki w 1861 r. nie otrzyma tytuu hrabiowskiego (earl) i nie przeszed tym

776


od dawna sprzyja dalszemu rozszerzeniu praw wyborczych i prze­ksztaceniu partii z arystokratyczno-wigowskiej w demokratyczno--liberaln. Gdyby Palmerston przey Russella, na pewno przeciw­stawiby si takiemu rozwojowi spraw i prawdopodobnie zerwaby z Gladstonem, który stanowi jego przeciwiestwo zarówno pod wzgl­dem temperametnu, jak i w pogldach politycznych. Russell, zbyt stary, by obj rol kierownicz w nowej, przejciowej epoce, zosta wprawdzie premierem ale pozwoli Gladstone'owi, znajduj­cemu si obecnie u szczytu si, przej rzeczywiste przywództwo partii.

W ten sposób Gladstone zaj kierownicze miejsce w pastwie i zawar sojusz z Johnem Brightem (1866), który sta na czele ruchu doma-gajcego si praw wyborczych dla rzemielników w miastach i dla niszych klas rednich. Podczas tego dziesiciolecia sia polityczna ruchu robotniczego leaa w jego sojuszu z radykaami mieszcza­skimi na tej podstawie, e obie klasy byy pozbawione praw wybor­czych. wiadomo klasowa, która inspirowaa dawniej ruch czar-tystów, wygasaa obecnie w duym stopniu wskutek lepszej sytuacji gospodarczej1.

Bright by przywódc tego poczonego ruchu w skali krajowej i jego ordownikiem w Izbie Gmin. Zarówno on, jak i sprawa, której broni, zyskaa ostatnio na znaczeniu wskutek trafnoci jego sdu o amerykaskiej wojnie domowej, kiedy wystpowa jako gorcy i dobrze poinformowany obroca Pónocy. Wikszo wigowskich i konserwatywnych polityków skonna bya w rónym stopniu sprzy­ja sprawie Poudnia. Jak dugo wojna tam szalaa (1861-65), opinia w Bry-tanii co do jej wyniku bya bardzo podzielona stosownie do tego, czy ludzie pragnli we wasnym kraju demokracji, czy arystokracji, szerszych czy wszych praw wyborczych. Próba bojowa wypada na korzy Abrahama Lincolna i pónocnej demokracji, a wpyw tego zwycistwa na wewntrzne sprawy angielskie, cho niezbyt uchwytny, by z pewnoci bardzo duy. Gladstone, stanowic wy­jtek z wielu regu, by faktycznie gorcym „poudniowcem", po­mimo e w sprawach wewntrznych szybko przesuwa si ku demo­kracji. Jego sojusz z Brightem po zakoczeniu wojny ameryka­skiej oraz po mierci Palmerstona wysun kwesti praw wyborczych na czoo brytyjskiej polityki2.

Sposób, w jaki przeprowadzono drug reform wyborcz, bardzo si róni od uchwalenia pierwszej. A rónica ta wskazywaa na to,

samym z Izby Gmin do Izby Lordów. Przezwisko Finality John otrzyma Russell, gdy po reformie wyborczej 1832 r. wypowiedzia opini, e reforma ta jest „ostateczna" i dalsze rozszerzenie praw wyborczych jest niewskazane.

1 Zob. wyej s. 762-763.

8 Zob. niej s. 786-788, o W. Brytanii i amerykaskiej wojnie domowej.

777


jak bardzo w cigu ostatnich 35 lat klasy rzdzce i konserwatywne przyzwyczaiy si do przemian, jako normalnego stanu rzeczy w y­ciu politycznym, zamiast uwaa je za koniec wszystkiego. Mona by niemal powiedzie, e bardzo zwalczana wówczas darwinowska teoria „ewolucji" zdobya sobie miejsce w wiadomoci politycznej.

Jednake walka bya ostra. Gladstone wniós bardzo umiarkowany projekt rozszerzenia praw wyborczych na klasy pracujce * (1866). Ale wikszo wigowsko-liberalna zostaa wybrana przed rokiem po to, eby poprze Palmerstona, a nie eby nada prawa wyborcze klasom pracujcym. Pod elokwentnym, lecz nieroztropnym przywództwem Roberta Lowe'a, grupa niezadowolonych wigowskich czonków izby, przezwana przez Brighta „pieczar Adullam" **, przyczya si do Disraelfego i konserwatystów, aby nie dopuci do przeprowadzenia nawet tak umiarkowanej reformy. Bya to za taktyka z ich wasnego punktu widzenia, przede wszystkim dlatego, e Lowe otwarcie opiera swe zastrzeenie przeciwko reformie na rzekomej niszoci moral­nej i intelektualnej robotników najemnych w porównaniu z bur-uazj. Jego nieostrone krasomówstwo na ten interesujcy temat doprowadzio klasy pracujce do wciekoci i agitacja za przyzna­niem praw wyborczych rozgorzaa potnie i gronie. Zwizki zawo­dowe w wielkich orodkach przemysowych poczyy si z klasami rednimi, by organizowa pod goym niebem olbrzymie demonstracje, na których przemawia Bright i to w czasach kiedy wiece polityczne byy wielk rzadkoci.

Gdy upad projekt ustawy o reformie Gladstone'a, rzd liberal­ny ustpi; parlament nie zosta rozwizany, tylko rzd objli kon­serwatyci. Disraeli jako minister skarbu w nowym rzdzie lorda Derby by przywódc awy rzdowej w Izbie Gmin i dominowa w gabinecie, zupenie tak samo, jak przed kilkoma tygodniami Glad­stone w rzdzie hrabiego Russella. Otó Disraeli, jeeli wiadomie nie pozwala swej orientalnej fantazji odbywa jakich poytecznych wdrówek, mia przenikliwe i bystre oko, jeli chodzio o fakty real­ne. Zrozumia sytutacj kraju i dostrzeg, e wymaga ona zaat­wienia sprawy w drodze koncesji. Ponadto odczuwa wicej sym­patii od Lowe'a do klasy robotniczej i nieraz wyraa si dobrze o czowieku pracy nie posiadajcym prawa gosowania, przeciwsta­wiajc mu jego pracodawc, który marnuje swój gos na wigow-

* Projekt Gladstone'a przewidywa obnienie klauzuli „dziesiciu funtów" w miastach do „siedmiu funtów", tzn., e prawo wyborcze otrzymaliby m­czyni, gowy rodzin, zamieszkujcy w domostwach o minimalnej wartoci czynszowej siedmiu funtów rocznie. Projekt ten by oparty na obliczeniach statystycznych, z których wynikao, e pewna liczba robotników uzyskaaby prawo wyborcze. Mimo to robotnicy nie stanowiliby wikszoci wyborców.

** W pieczarze Adullam - wedug Biblii - kry si przed Saulem Dawid i jego zwolennicy.

778


skich kandydatów. Co prawda ostatnio Disraeli zarzuca Gladsto-ne'owi, e jego argumenty za rozszerzeniem praw wyborczych s „doktryn Toma Paine'a" - ale teraz zrozumia, e bez wzgldu na to, czy jest to doktryna Paine'a, czy czyja inna, nadesza pora, aby j wprowadzi w ycie.

Ponadto Disraeli nie móg inaczej utrzyma kontroli nad sytuacj w parlamencie, poniewa rzd konserwatywny nie dysponowa was­n wikszoci gosów, ogó za partii liberalnej nie chcia ju du­ej zadowoli si reform na raty. Poza parlamentem kraj znajdo­wa si w stanie fermentu. Królowa Wiktoria doradzaa „zaatwie­nie" sprawy. Lord Derby, który niegdy jeszcze jako mody Stanley, zwany „Rupertem debat", odegra czoow rol w uchwaleniu pierw­szej ustawy o reformie, by teraz zupenie gotów pobi wigów ich wasn broni i dokona „skoku w ciemno". W ten sposób Disraeli zrcznie zaatwi spraw i uspokoi kraj, przeprowadzajc reform, która po ostatecznych poprawkach sza duo dalej ni projekt od­rzucony przed rokiem przez „adullamitów" i konserwatystów jako zbyt radykalny. Wprawdzie robotnik rolny i górnik w okrgach wy­borczych hrabstw nadal pozostali bez praw wyborczych, ale prawo gosu dla gów rodzin zamieszkujcych samodzielne domostwa w mia­stach stanowio istot drugiej reformy wyborczej. Poniewa akt ten uchwalono z inicjatywy rzdu konserwatywnego, przeszed on z atwoci w Izbie Lordów * (1867).

Lord Cranborne, póniejszy synny lord Salisbury, nie by osa­motniony uwaajc, e transakcja ta bya nieuczciw zdrad zasad. Moe jednak reforma wiadczya raczej o wzrocie zdrowego roz­sdku w polityce. W kadym razie nikt nie by zdolny potraktowa Disraeli'ego w taki sposób, w jaki on przy podobnej okazji potrakto­wa Peela. Partia konserwatywna zaakceptowaa t wielk zmian, unikajc wewntrznego rozamu, i dziki temu zapewnia sobie przy­szo w nowym, demokratycznym wiecie. Jednak w powszech­nych wyborach w 1868 r. reforma przyniosa bezporednie korzyci Gladstone'owi i partii liberalnej, która miaa program zmierzajcy do przeprowadzenia spónionych reform, zanim miaa nadej praw­dziwa doba konserwatyzmu.

* W myl tej ustawy prawo wyborcze (suffrage) w miejskich okrgach parlamentarnych przysugiwao mczyznom, gowom rodzin, zamieszkujcych odrbne domostwa bez wzgldu na ich warto czynszow. Ustawa ta po­dwoia liczb wyborców, których obecnie byo ponad 2 miliony i w masie których robotnicy stanowili bezwzgldn wikszo. Poniewa robotnicy rolni i wikszo górników mieszkaa we wsiach lub osadach, wchodzcych w skad parlamentarnych okrgów wyborczych hrabstw, nie za w okrgach miejskich, byli oni w ogromnej wikszoci nadal pozbawieni praw wyborczych po 1867 r. Otrzymali je dopiero (cho w mniejszoci) w 1884 r., gdy dla hrabstw uchwa­lono prawo wyborcze podobne do prawa z 1867 r.

779


ROZDZIA III

EKSPANSJA TERYTORIALNA POD KONIEC WIEKU. CHARAKTER DRU­GIEGO BRYTYJSKIEGO IMPERIUM. ROZWÓJ KANADY. STOSUNKI ZE STANAMI ZJEDNOCZONYMI. AUSTRALAZJA. AFRYKA POUDNIOWA. INDIE.

Jak ju widzielimy, pod koniec wojen napoleoskich drugie brytyjskie imperium byo kwitncym dzieciciem *. W nastpnym stuleciu nastpi jego olbrzymi wzrost pod wzgldem przestrzeni, bo­gactwa i zaludnienia, dziki rozwojowi handlu, komunikacji i tran­sportu, co z kolei zostao spowodowane przez wykorzystanie pary i elaza, elektrycznoci i ropy naftowej oraz przez zastosowanie w krajach tropikalnych wiedzy medycznej. Warunki ycia na wyspie sprzyjay emigracji. A do ostatnich dziesicioleci XIX w. niewiele czyniono, by zahamowa przyrost ludnoci w Wielkiej Brytanii, a przez dugi czas nie byo dla bezrobotnych innego wiadczenia prócz „domu pracy". Tote odpyw emigrantów z wyspy by stay. Cz ich osiedlaa si w Stanach Zjednoczonych, które wówczas byy zajte zaludnianiem rozlegych równin za pasmem Alleghe-nów, ale dua cz udawaa si do Kanady, Australazji i Afryki Poudniowej. Urzd Kolonialny w latach trzydziestych by pogro­ny w letargu i gupocie, jeli chodzi o sprawy emigracji, jednak lord Durham i Gibbon Wakefield z pomoc kocioów i organizacji prywatnych wszczli ruch, majcy na celu racjonaln opiek i po­pieranie brytyjskiego osadnictwa w angielskich koloniach. Ruch ten z czasem przekona i zdoby sojuszników na Downing Street.

A do koca ery wiktoriaskiej istniaa jeszcze spora liczba ludzi w Wielkiej Brytanii, urodzonych i wychowanych na wsi, którzy ni­czego wicej nie pragnli, tylko otrzymania za oceanem ziemi na wasno. Dopiero w ostatnich latach powstaa obawa, e naród an­gielski w kraju i dominiach moe z wyboru i przez przyzwyczajenie unika ycia wiejskiego i toczy si wycznie w miastach.

1 Zob. wyej s. 697, 699.

781


Inn znamienn cech drugiego imperium brytyjskiego by roz­wój ogromnych obszarów Azji i Afryki dziki stosunkom handlowym i kierownictwu politycznemu. Rzdy polityczne sprawowano w Afry­ce i w Indiach Wschodnich i Zachodnich wedug nacechowanych dobr wol ideaów, jakie panoway powszechnie na Downing Street od czasów Wilberforce'a i od czasu reorganizacji zarzdu Indii przez Pitta i jego gubernatorów generalnych. Znaczn cz ludzkoci ob­darzono wielkimi dobrodziejstwami; w Afryce przerwano wojn mi-dzyplemienn i owy niewolników; w Indiach, Egipcie i gdzie indziej zastosowano materialne dobrodziejstwa nowoczesnej nauki i organi­zacji dla dobra wszystkich, nawet najdrobniejszych rolników.

Jednak dwie kwestie utrudniay bardzo sprawowanie rzdów nad ludami nieeuropejskimi. Po pierwsze, sprzeczne z tymi ideaami roszczenia biaych farmerów i kupców, tam zwaszcza, gdzie - jak poprzednio w Indiach Zachodnich, a na stae w Afryce Poudnio­wej - byli oni do liczni, by móc osign samorzd. Po wtóre trud­noci, które nieuchronnie powstaway (szczególnie w Indiach) pod­czas dugiego okresu pokoju, dobrych rzdów i kontaktu z zachodni cywilizacj i doprowadzay wreszcie do tego, e rzdzeni pragnli rzdzi si sami. Kwestia, jak dalece mona byo bez katastrofy zaspo­koi te dania w sposób jak najlepszy i szybki, stanowia najtrudniej­szy moe problem, jaki postawiy przed sob dobre rzdy.

Nowe warunki rewolucji przemysowej przez pewien czas umac­niay korzystn rol Brytanii jako izby rozrachunkowej wiatowego handlu i finansów oraz jako centrum przemysowego dla krajów mniej rozwinitych. Okolicznoci te doprowadziy do przyjcia zasady wolnego handlu i zniesienia taryf celnych i aktów nawigacyjnych. Zmiana polityki pooya kres dawnej teorii merkantylistycznej, która uznawaa, e interesy handlowe kolonii s zwizane z interesami Brytanii, ale te im podporzdkowane. Nie dano ju kontroli nad brytyjskim handlem kolonialnym jako monopolu brytyjskiego. Ko­niec systemu merkantylistycznego przez nieubagan logik wol­noci i równoci doprowadzi do udzielenia samorzdnym koloniom uprawnie, aby kada moga samodzielnie decydowa, czy pragnie chroni wasne wyroby przemysowe za pomoc taryf celnych, choby skierowanych przeciw krajowi macierzystemu. W póniejszych cza­sach zasada ta znalaza zastosowanie nawet w przypadku Indii.

Tak szeroko pojta brytyjska polityka wolnego handlu i rezy­gnacja z wycznoci handlu z naszymi koloniami i posiadociami usuny wiele róde tar midzy narodami, które nie mogy czu si zadowolone z pozbawienia ich kontaktów handlowych z tak roz­legymi obszarami wiata, jakie obejmowao drugie imperium bry­tyjskie.

Zasada samorzdu dla spoecznoci zamorskich stanowia jedy-

782


nie rozszerzenie metod rzdzenia, panujcych poprzednio w utraco­nych trzynastu amerykaskich koloniach, a które Pitt zainicjowa w swoim czasie w obu prowincjach KanadyJ. Ale logiczne i pene zastosowanie, i to w odpowiednim czasie, zasady odpowiedzialnych rzdów parlamentarnych dla dominiów, zawdzicza triumf swój m­droci i energii lorda Durhama (1838-39). Jego to specjalna zasuga polega na tym, e wolno uwaa za rodek utrzymania zwizku imperial­nego, a nie za krok w kierunku separacji, któr wikszo ówczes­nych wigowskich i konserwatywnych mów stanu uznawaa za nieu­niknion.

Pod koniec stulecia, w caej Wielkiej Brytanii i w dominiach, w dobie Josepha Chamberlaina, zapanowaa pena wiadomo zna­czenia imperium. Jednak nadzieje pónego okresu wiktoriaskiego, e wiadomo t da si wyrazi w jakiej formie federacji imperial­nej i bardzo jednolitej konstytucji, nie ziciy si. Przeciwnie, kolo­nie, które zdyy ju rozwin si w dominia, przeksztacay si obec­nie raczej w odrbne narody. Drugie imperium brytyjskie stao si jak mówic po angielsku Lig Narodów, poczon oficjalnie wspól­n koron. Jak silne miay si okaza nieokrelone wizy owej jed­noci imperialnej, dowiody wydarzenia wielkiej wojny - próba, jakiej nie potrafiaby nigdy przetrzyma jedynie papierowa konsty­tucja.

Polityka pónocnoamerykaska brytyjskich mów stanu rozwi­
jaa si w dwóch dziedzinach: zagadnie kanadyjskich oraz stosun­
ków midzy Wielk Brytani a Stanami Zjednoczonymi. Obie te dzie­
dziny wzajemnie na siebie oddziayway. Na problem kanadyjski
wczenie ju dziki lordowi Durhamowi, a po nim lordowi Elginowi,
zwrócono baczn uwag i rozumnie si nim zajto. Jeli jednak cho­
dzi o stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, to ich znaczenie zostao
w peni docenione przez polityków wigowskich i konserwatywnych,
jako te przez ogó brytyjski
ej opinii publicznej, dopiero po amery­
kaskiej wojnie domowej (1861-65).

W 1837 r. rozgorzay w Kanadzie dwa, atwo zreszt stumione powstania: jedno w Dolnej Kanadzie wród jej francuskich mieszka- ców, drugie w Kanadzie Górnej wród osadników mówicych po angielsku. Szczciem dla zwizku z Wielk Brytani ludno obu prowincji bya w stosunku do siebie antagonistyczna, a aden jej odam nie pragn przyczy si do Stanów Zjednoczonych. Oba jed­nak ywiy urazy do nieyczliwej administracji. Dwa zgromadze­nia prowincjonalne, jakie powoa do ycia Pitt, posiaday mono

1 Zob. wyej s. 533, 704-705.

783


sprawiania kopotu czynnikom wykonawczym, ale nie miay wadzy nominacji ani kontroli w stosunku do tych czynników1. Teraz na­desza pora przyznania im w peni odpowiedzialnych rzdów. Bynaj­mniej z tego nie wynika, iby brytyjscy politycy w kraju wierzyli, e stanowi to rodek zaradczy, albo e ufali, i mona go bezpiecz­nie zastosowa bezporednio po zbrojnym powstaniu. Nieznajomo stosunków kolonialnych bya ogromna, a konsekwentna wiara w de­mokracj zdarzaa si rzadko wród mów stanu, którzy przepro­wadzili pierwsz reform wyborcz, bd te jej si przeciwstawiali. Na szczcie rzd wigowski lorda Melbourne'a w chwili natchnie­nia wysa do Kanady swego zdolnego, lecz gwatownego koleg, lorda Durhama. By on zarówno imperialist, jak i demokrat w czasach, kiedy chyba nikt inny w randze ministerialnej nie by ani jednym, ani drugim. Durham i jego sekretarz Charles Buller od razu zrozumieli, e Kanadzie potrzebny jest peny samorzd oraz umieli to bardzo przekonywajco wyrazi w synnym „raporcie Durhama" (1839).

Zagadnienie to byo jednak daleko bardziej skomplikowane, ni wyobraano sobie w Anglii i z czego sam Durham nie zdawa sobie dobrze sprawy, dopóki nie przyjecha na miejsce. Znalaz tani dwa narody, jeden mówicy po francusku, a drugi po angielsku, wzajem­nie ze sob skócone, jak równie przeciwstawiajce si rzdowi. Brytyjska imigracja i osadnictwo farmerskie na zachodzie sprawiy, e Francuzi w Kanadzie, wzitej jako cao, stali si mniejszoci, ale w swej wasnej prowincji w Dolnej Kanadzie chopi francuscy cigle jeszcze górowali liczbowo nad mówicymi po angielsku kup­cami i przedsibiorcami. Rónice religijne i kulturalne pogbiay ten rozam. Wprowadzenie w tym czasie odpowiedzialnego samorzdu w Dolnej Kanadzie musiaoby doprowadzi jedynie do zaamania si rzdu i prawdopodobnie do zbrojnego konfliktu midzy dwoma oda­mami spoeczestwa. miaa rada Durhama polegaa na tym, by zjed­noczy obie prowincje w jedn i ustanowi jedno wybieralne zgro­madzenie posiadajce pen wadz nad wadz wykonawcz; takie zgromadzenie byoby w ten sposób w rkach wikszoci mówicej po angielsku. Plan zrealizowano w ustawie o Kanadzie w 1840 r. Francuzi protestowali, lecz w kocu ulegli. Nowa konstytucja kana-dyjska , przy pomocy bystrego i liberalnego kierownictwa lorda Elgina (1847-54), funkcjonowaa a do nastpnego wielkiego kryzysu w historii Ka­nady w 1867 r. 2

Aeby jednak zrozumie okolicznoci, które doprowadziy do fede-

1 Zob. wyej s. 704-705.

2 Chocia ustawa oparta na raporcie Durhama zostaa uchwalona w 1840 r. dziki lordowi Johnowi Russellowi, to sam Durham zosta w r. 1839 odwoany w sposób nieprzyjemny przez lorda Melbourne'a wskutek intryg Broughama, co wyzyskali znakomicie konserwatywni parowie. Wersja Broughama o roli

784


racji Kanadyjskiej w 1867 r., trzeba najprzód omówi stosunki bry­tyjskie ze Stanami Zjednoczonymi. Castlereagh jako minister spraw zagranicznych ma wszelkie prawa do wdzicznoci potomnych, ale przede wszystkim w zwizku ze sw rol we wzajemnym porozumie­niu, ustalajcym rozbrojenie po obu stronach kanadyjskiej granicy (1817), a zwaszcza zaprzestanie dziaa flot wojennych na Wielkich Jezio­rach, które i dzi dziel terytorium brytyjskie od Stanów Zjednoczo­nych. W tym samym duchu rozpocz on nastpnego roku wytycza­nie granicy w kierunku zachodnim. Ten niebezpieczny proces, który przez cae nastpne pokolenie skupia na sobie uwag polityków z Downing Street i z Waszyngtonu, nigdy nie mógby by pokojowo zakoczony, gdyby po kadej stronie spornej linii istniay due siy zbrojne i tradycje militarne.

Za czasów Castlereagha lini przeprowadzono w zgodzie od Jezio­ra Lenego do szczytów Gór Skalistych wzdu równolenika 49° (1818). Przezornie postanowiono pozostawi w zawieszeniu ewentualne za­atwienie sprawy ziem pomidzy Górami Skalistymi a Pacyfikiem.

odegranej rzekomo przez Durhama i jego faszywe owiadczenie, e Durham nie napisa sprawozdania nazwanego jego imieniem, niesusznie znajduje dzi jeszcze uwzgldnienie w Dictionary of National Biography - mam nadziej, e nie na zawsze.


785


Ten rozlegy obszar, znany podówczas pod ogóln nazw „Oregonu", by dotd zamieszkay jedynie przez myliwych i traperów obu na­rodowoci, majcych swe bazy w kontaktach ze wiatem zewntrz­nym na wybrzeu Oceanu Spokojnego. „Wspólny Zarzd Oregonu" przez Stany Zjednoczone i Wielk Brytani utrzymywa pokój na tych rzadko zaludnionych ziemiach, a do chwili, kiedy w burz­liwych latach czterdziestych" czoo kolumny amerykaskiej demo­kracji przedaro si przez barier Gór Skalistych.

Amerykanie byli w nastroju ekspansywnym. Opanowywali przy­rod i zaludniali kontynent z szybkoci nigdy dotd nie znan w dziejach wiata. By to okres wojny meksykaskiej i chepliwej gadaniny, która odzwierciedlaa troch prymitywnie prawdziwe i ra­dosne podniecenie, wywoane przez poczucie nieograniczonej eks­pansji i odkrycie nowego, wielkiego przeznaczenia narodu. W 1844 r. wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych zostay wygrane pod hasem „pidziesit cztery czterdzieci albo walka", oznaczajcym danie granicy na 54° 40' szerokoci geograficznej, co odcioby ca­kowicie imperium brytyjskie od wybrzey Pacyfiku. Ale Kanada równie rocia sobie prawa do przyszej ekspansji na zachód. Peel, jeden z najmdrzejszych pokojowych ministrów, jakich Anglia kiedy­kolwiek miaa, by stanowczy, pojednawczy i rozsdny. W ostatniej chwili przed upadkiem rzdu dokona dziea równie moe wanego, jak zniesienie praw zboowych; uzyska mianowicie suszne i poko-jowe oznaczenie granicy a do Oceanu Wielkiego przez przeduenie linii Castlereagha wzdu 49° szerokoci (1846). Tote na stray dugiej, niewidocznej granicy od Atlantyku do Pacyfiku nie stoj budki stranicze ani nie odbywa si tam wycig zbroje, lecz panuje zdro­wy rozsdek i dobre stosunki ssiedzkie dwóch wielkich spoeczestw.

Po tym triumfie rozumu i dobrej woli wydawao si prawdo­podobne, e wzajemne zrozumienie midzy Wielk Brytani i Sta­nami Zjednoczonymi bdzie czynio stae postpy, likwidujc wza­jemn ignorancj i uprzedzenia, wyrose z wojen oraz dawnych rónic spoecznych i religijnych. Instytucje brytyjskie przestay by sztywne, arystokratyczne i ulegay procesowi demokratyzacji, Ame­rykanie za byli mniej zaciankowi i potrafili prowadzi ycie mniej wypenione czstymi wspomnieniami dawnych sporów z krajem ma­cierzystym. Wznowiony napyw emigracji brytyjskiej do Stanów Zjed­noczonych, najwikszy od XVII w., stwarza osobiste wzy midzy rodzinami yjcymi po obu stronach oceanu, czsto ywo podtrzymy­wane dziki uatwieniom nowoczesnej poczty. Niestety, owe osobiste kontakty pomidzy Ameryk i Angli istniay w tym czasie jedynie wród ludzi prostych, którzy nie posiadali dotd w Brytanii praw wy­borczych. Arystokracja i wysza klasa rednia nie miay jeszcze zwy­czaju zawierania maestw z Amerykankami lub podróowania do

786


Stanów; a przecie oni wanie kontrolowali polityk zagraniczn, pras i parlament w chwili, gdy amerykaska wojna domowa (1861-65) wywo aa nowy kryzys w naszych stosunkach zewntrznych.

Rzd Palmerstona i Russella zachowywa si poprawnie w czasie wojny. Pod agodzcym wpywem ksicia Alberta, lecego wanie na ou mierci, nasi ministrowie zgodzili si na pokojowe zaatwienie z rzdem prezydenta Lincolna niebezpiecznego incydentu ze statkiem „Trent" * (1861-62); a po pewnym, niezbyt fortunnym wahaniu, odmówili przy­czenia si do Napoleona III w interwencji, majcej na celu zako­czenie wojny domowej na korzy poudniowych secesjonistów, wa­cicieli niewolników. Sympatie brytyjskich klas wyszych byy jednak przewanie po stronie poudniowców i dawano temu brutalny wyraz w „Timesie", „Punchu" i innych gazetach, na co opinia Nowej Anglii bya specjalnie wraliwa. W Anglii nie byo oczywicie sympatii dla sprawy niewolnictwa, kiedy jednak prezydent Lincoln rozpocz wojn pod hasem unii, a nie zniesienia niewolnictwa, wielu Anglików nie znao dostatecznie Ameryki, eby zrozumie, w jakim stosunku owiadczenie to stoi do caej sprawy. Tote atwo dadz si wytu­maczy wtpliwoci, jakie mieli Anglicy, czy naley stale zmusza Poudnie do pozostawania w unii z Pónoc. Kiedy jednak Lincoln ogosi wyzwolenie wszystkich niewolników na terytorium zbunto-wanej Konfederacji Poudnia (X.1862), opinia angielska zacza si przechyla na stron Pónocy. Od pocztku do koca klasy pracujce i nisze warstwy rednie, dobrze informowane przez Johna Brighta, W. E. For-stera i innych, stay po stronie pónocnej demokracji, a przeciwko stworzeniu republiki opartej na niewolnictwie. Po zwycistwie Pó­nocy i zabójstwie Lincolna wszyscy inni spiesznie zajli to samo sta­nowisko. Dopóki jednak trwaa wojna, istniaa tendencja do podziau sympatii brytyjskich zalenie od tego, czy ludzie pragnli sprawy rozszerzenia praw wyborczych na swej ojczystej wyspie.

Pónoc bya rozalona tym, co uwaaa za wyraz opinii brytyjskiej w czasie wojny; Poudnie za, które oczekiwao bardziej czynnej pomocy, równie nie zdradzao wikszego zadowolenia. Uczucia ame­rykaskie znów zwróciy si silnie przeciw Anglii i to w chwili, kiedy ogólne tendencje rozwojowe po obu stronach Atlantyku zda­way si sprzyja lepszemu porozumieniu midzy obydwoma naro­dami. Wprawdzie ów antagonizm, wywoany przypadkowymi okolicz­nociami wojny domowej, nie by trway, ale nastpi w czasie na-

* Dnia 8 listopada 1861 r. okrt wojenny Stanów Zjednoczonych „San Ja-cinto" zatrzyma statek brytyjski „Trent" i uprowadzi dwóch jego pasaerów, Masona  Slidella, którzy byli agentami Konfederacji Poudnia, udajcymi si do Europy. W wyniku ostrego protestu rzdu brytyjskiego i w obliczu groby wojny rzd Stanów Zjednoczonych zoy owiadczenie przepraszajce rzd brytyjski i zwolni obu zatrzymanych agentów.

787


der niekorzystnym dla postpu anglo-amerykaskiego porozumienia. Napyw Irlandczyków, wrogo usposobionych do Wielkiej Brytanii, oraz Europejczyków o odmiennych tradycjach i kulturze wzrasta wtedy tak, e pod koniec stulecia przewaajcy anglosaski charakter republiki uleg powanej zmianie.

Niezaatwionym spadkiem po wojnie domowej bya sprawa pre­tensji wynikych z dziaa statku „Alabama". Russell bdc mini­strem spraw zagranicznych nieopatrznie pozwoli, by ten zowróbny parowiec wymkn si z doków Lairda w Birkenhead; polowa on na handlowe okrty Pónocy pod flag Konfederacji Poudnia. Gniew Pónocy z tego powodu przeciw Anglii wyrazi si po wojnie w po­staci nadmiernych pretensji o odszkodowanie. Kilka lat trwa po­wany kryzys, ale zosta honorowo zaatwiony w 1872 r. w Genewie. Gladstone, bdcy w tym czasie premierem, odpokutowa za swe nierozsdne okazywanie podczas wojny sympatii dla Poudnia wyra­ajc zgod, aby o wysokoci odszkodowania decydowaa strona trze­cia. By to wielki krok naprzód w dziejach wiatowego rozjemstwa i pokoju. W ostatnim dziesicioleciu XIX w. ostry spór midzy prezy­dentem Clevelandem a lordem Salisbury, wywoany spraw granic Wenezueli * (1895), zaatwiono równie na drodze arbitrau, a gdy krótko potem doszo do wojny Hiszpanii z Ameryk o Kub (1898), opinia publicz­na w Anglii bardziej sprzyjaa Ameryce ni opinia na kontynencie europejskim. Oba te przypadki wiadczyy o przyjaznej postawie, jaka na stae zapanowaa w brytyjskiej polityce i o przyjaznych uczuciach wobec Stanów Zjednoczonych.

Rozdranienie Stanów Pónocnych w stosunku do Brytanii podczas wojny domowej i bezporednio po niej oraz dziaalno irlandzkich fenianów na granicy kanadyjskiej ostrzegy Kanad, e jej niepodle­goci grozi niebezpieczestwo. Na szczcie pokolenie sprawujce pe­ny samorzd zdyo w tym czasie dokona swego dziea. Autono­miczne kolonie brytyjskie w Ameryce Pónocnej, z wyjtkiem No­wej Fundlandii, dobrowolnie poczyy si w cis federacj (1867), czego bezporednim motywem by opór moralny przeciw aneksjonistycznym tendencjom ze strony ssiedniej wielkiej republiki. Kanadyjskim m­em stanu, któremu federacja gównie zawdzicza swe powstanie, by sir John MacDonald. Polityka federacyjna przywrócia midzy innymi francuskiej prowincji Dolnej Kanady jej odrbn autonomi w ramach ogólnych wizów czcych teraz Kanad w jedn cao.

* W cigu XIX w. W. Brytania toczya spór z Wenezuel o tereny przy­graniczne midzy tym krajem a Gujan Brytyjsk. Wenezuela uzyskaa po­parcie Stanów Zjednoczonych, których prezydent, Grover Cleveland zagrozi W. Brytanii w swym ordziu do Kongresu (17 XII 1895 r.) wojn. Sprawa zakoczya si ostatecznie w 1899 r. ugod znamionujc popraw stosunków midzy obu mocarstwami.

788


Przez ten czas spoeczno brytyjska i francuska nauczyy si y obok siebie bez wikszych tar, a Francuzi przystosowali si do rzdów parlamentarnych.

W wyniku pomylnego utworzenia federacji dominium kanadyj­skie mogo teraz samodzielnie utrzymywa stosunki ze Stanami Zjed­noczonymi, a nie tylko za porednictwem Wielkiej Brytanii. Nowe poczucie kanadyjskiej jednoci doprowadzio w cigu nastpnych dziesicioleci po utworzeniu federacji do wybudowania transkonty-nentalnej linii kolejowej Canadian Pacific Railway, która otworzya ogromne obszary Dalekiego Zachodu dla angielskiej kolonizacji pod flag brytyjsk. Owa kolej elazna stanowi stos pacierzowy nowego narodu kanadyjskiego.

Australia na pocztku XIX w. poruszaa si w wiecie pozba­wionym kontaktów zewntrznych. Nie miaa ona adnego takiego problemu jak sprawy Francuzów kanadyjskich. Nie miaa takiego ssiada, jak Stany Zjednoczone, lecz na jej dzieje, podobnie jak i Kanady, skadao si powstawanie pewnej liczby odrbnych kolonii, rozdzielonych wielkimi pustynnymi przestrzeniami, które w poowie stulecia korzystay z kompletnego samorzdu, a pod koniec XIX w. poprzez dugie linie kolejowe zwizay si w jeden obszar gospo­darczy. Jak w Kanadzie w 1867 r., tak w Australii w 1901 r. przysza pora na uni federaln. Ale ów federacyjny zwizek kolonii austra­lijskich nie jest tak cisy, jak kanadyjskich. Osobliwoci polityki australijskiej bya wczesna potga Partii Pracy i walka elementów demokratycznych ze suatters, o równy podzia ziemi i likwidacj wielkich majtków. Polityka wykluczenia z kontynentu australijskie­go wszystkich ludów kolorowych i wynikajce konsekwencje tej polityki ze strony nowoczesnej Japonii zmusiy silne ywioy nacjo­nalistyczne, panujce w Australii, do docenienia tak stosunków dy­plomatycznych z innymi krajami, jak i doniosoci zwizków z Bry­tani. Ideaem Australii, który zdecydowana jest utrzyma nawet kosztem zahamowania swego rozwoju, jest egalitarne spoeczestwo biaych ludzi o wysokich walorach fizycznych i wysokim przecitnym standardzie yciowym.

Tym, który przekona naród angielski, e Nowa Zelandia nadaje si dla innych równie dobrze jak dla plemion Maorysów, by Gibbon Wakefield. Jego Towarzystwo Nowozelandzkie, zaoone w 1837 r., utworzyo tam pierwsze brytyjskie kolonie, które w sam por za­pobiegy aneks j i wysp przez Francj. Nowa Zelandia z jej pótora milionem mieszkaców pozostaje jednym z najmniejszych, lecz wcale nie najmniej szczliwym i umiowanym krajem wród samorzdnych dominiów brytyjskich.

789


Historia Afryki Poudniowej ma wiele wspólnych cech z dziejami innych dominiów, ale i wiele rónic. Tak jak w Australii i Kanadzie powstanie pewnej liczby rozlegych, lecz izolowanych spoecznoci rozdzielonych wielkimi obszarami pustyni poprzedzio okres pocze kolejowych i politycznej federacji. Podobnie do Kanady obecno innego narodu europejskiego, osiadego tam przed przybyciem An­glików, komplikowaa problemy kolonizacji i samorzdu. Jak za dni Wolfe'a i Montcalma, tak za dni Kitchenera i Bothy nastpi rozlew krwi, zanim osignito pokojowe rozwizanie. Lecz w Zwizku Po­udniowej Afryki biaa ludno stanowi mniejszo w stosunku okoo jednego do czterech, wyczajc nawet tubylcze protektoraty. Kanada jest krajem biaego czowieka, zarówno ze swej natury, jak i osad­nictwa; czci Australii mogy by zamieszkane przez ludno „ko­lorow", jednak wskutek rodków politycznych cay ld dosta si w rce biaych. Natomiast Poudniowa Afryka jest ziemi, gdzie na­rody europejskie i afrykaskie yj obok siebie na zdrowym pasko­wyu wewntrz kraju. Biali Poudniowi Afrykaczycy byli do liczni, by domaga si samorzdu i z powodzeniem go stosowa; fakt ten nieustannie oddziaywa na zagadnienie krajowców.

Po aneksji stacji morskiej na Przyldku Dobrej Nadziei, pierw­szym etapem dziejów brytyjskich w Afryce Poudniowej podczas wojen napoleoskich byy rzdy urzdników brytyjskich nad ma spoecznoci bursk w pobliu Góry Stoowej. Nie nastrczao to zrazu trudnoci, gdy Burowie pod holendersk flag nie byli przy­zwyczajeni do samorzdu i dotychczas nie istniaa tam wiksza grupa brytyjskich kolonistów. Jednak w trzecim i czwartym dziesicioleciu XIX w. imigrancji brytyjscy zaczli napywa w takiej liczbie, e po­wstay trudne kwestie jzykowe, prawne i zwyczajowe. W tym sa­ma, mym czasie w caym brytyjskim imperium zostali wyzwoleni wszy­scy niewolnicy (1833). Burowie nie mieli pretensji w zwizku z emancypacj, ale uwaali nie bez racji, e nie wypacono im w caoci przyrzeczo­nego odszkodowania. W tych samych latach nie chroniono dosta­tecznie ich odlegych farm przed najazdami wojowniczych plemion tubylczych z wntrza ldu. Nieudolny sekretarz kolonii lorda Mel­bourne'a, lord Glenelg, by typem ówczesnego wysokiego urzdnika brytyjskiego, który we wszelkich sprawach tubylczych sucha wy­cznie tego, co mieli do powiedzenia misjonarze pewnego typu. Owe ale pogranicznych farmerów, a moe take jaki niespokojny duch przygody, byy przyczyn „Wielkiej Wdrówki" (Great Trek). Buro-wie wyruszyli, zabierajc ony i dzieci w wozach zaprzgnitych w woy, przez veld * dalej w gb ldu (1836). Tam yli sobie na swój wasny patriarchalny sposób, czytajc swe wielkie Biblie, pomnaajc

* Poacie kraju w Poudniowej Afryce sabo zalesione lub w ogóle po­zbawione lasu.

790









stada byda, polujc na grubego zwierza rojcego si wokó i ob­serwujc tubylcze wojownicze plemiona pod oson niezawodnej rusz­nicy i dubeltówki.

Jednak w XIX-wiecznej Afryce takie odosobnienie nie mogo trwa dugo. Najprzód do Natalu, a potem po obu stronach rzeki Waal ruszyli w ich lady najróniejszego rodzaju brytyjscy i euro­pejscy imigranci: misjonarze, myliwi, farmerzy, poszukiwacze zota i diamentów oraz kapitalistyczni spekulanci. W Afryce Poudniowej przez cae stulecie cieranie si biaego spoeczestwa starego i no­wego typu powtarzao si cigle w rozmaitych formach.

Dugi czas obecno wojowniczych plemion tubylczych powstrzy­mywaa Burów i Brytyjczyków od wzajemnych star. Ale kiedy brytyjskie wojska i urzdnicy pokonali zuluskich wojowników (1879) i spa-cyfikowali kraj, Burowie poczuli si troch pewniej. W tym kry­tycznym momencie chwiejno rzdów brytyjskich, zwaszcza rzdu Gladstone'a, w podjciu energicznej decyzji o jakim porozumieniu z Burami w Transwalu doprowadzia do konfliktu pod Majub (1881). Glad-stone uzna t brytyjsk porak bojc si, aby Holendrzy z Kraju Przyldkowego nie zechcieli poczy swych losów z rodakami spoza rzeki Yaal, dziki czemu Transwal odzyska niepodlego jako Re­publika Poudniowo-Afrykaska. Jednak „polityka Majuby" stracia wszelkie szans powodzenia wskutek rozwoju kopal zota i diamen­tów w Transwalu. Walka o bogactwo zaostrzya bardziej ni kiedy-

791


kolwiek antagonizm pomidzy kosmopolitycznym czowiekiem inte­resu a przebiegym starym farmerem holenderskim, który pragn, by eksploatowano kopalnie, nie odstpujc wadzy politycznej przed­sibiorstwom górniczym.

Jednoczenie Cecil Rhodes i jego „Brytyjska Kompania Poud-niowo-Afrykaska"1 zajmowaa nowe terytoria na zachód i pónoc od Transwalu. Powstaa Rodezja. Owo ambitne wdarcie si do wn­trza kontynentu byo czciowo wynikiem obaw, jakie ywi Rhodes, eby Niemcy nie rozszerzyli swych terytoriów poprzez cay ld afry­kaski od Niemieckiej Afryki Poudniowo-Zachodniej, a do po­czenia si z obszarami portugalskimi. Gdyby to nastpio do wcze­nie, Niemcy uniemoliwiyby na zawsze posuwanie si Brytyjczyków ku pónocy. Tote Rhodes dy do tego, aby stworzy w por stae poczenie z terenami za rzek Zambezi, gdzie Livingstone i inni brytyjscy misjonarze ju w poprzednim pokoleniu odkryli drog do serca Afryki rodkowej, jak równie pokazali, w jaki sposób mona waciwie pokierowa krajowcami. Jeszcze dalej na pónoc Brytania okupowaa Egipt. Nic wic dziwnego, e dla sangwinistycznego tem­peramentu Rhodesa linia kolejowa z Kapsztadu do Kairu przez tery­toria wycznie brytyjskie nie wydawaa si bynajmniej czym nie­moliwym.

Ten praktyczny marzyciel wycisn gboki lad na geografii i hi­storii Afryki. Ale nie wszystko, czego dokona, byo tym, co pier­wotnie zamierza uczyni. Pragn pojedna naród brytyjski z holen­derskim, a odstrczy je od siebie na wiele tragicznych lat. Bdc premierem w Kraju Przyldkowym, da ujcie swemu zniecierpli­wieniu w stosunku do Paulusa Kriigera, prezydenta Republiki Po-udniowo-Afrykaskiej, który by starowieckim typem konserwa­tywnego Bura, i w z godzin zaplanowa zbrojny atak na Transwal. „Najazd Jamesona" * (XII.1895) zjednoczy wszystkich Holendrów w Afryce w susznym oburzeniu i podejrzliwoci, pozwoli Kriigerowi uzbroi si po zby i doprowadzi do drugiej wojny burskiej. Albowiem za­równo Chamberlain w Urzdzie Kolonialnym w kraju, jak i sir Al-

1 Zob. wyej przypis s. 420.

* L. S. Jameson, administrator Brytyjskiej Kompanii Poudniowo-Afry-kaskiej w Rodezji i pomocnik Rhodesa przekroczy 20 XII 1895 r. na czele 600 ludzi granic Transwalu pod pretekstem obrony praw cudzoziemców (Uit-lander) osiadych na terenie tej republiki. Najazd ten (zwany Jameson raid) zosta odparty, a wzitego do niewoli Jamesona wadze Transwalu przekazay Anglikom w nadziei, e zostanie ukarany. Rzeczywicie Jameson, postawiony w stan oskarenia przed sdem w Londynie, zosta skazany na 15 miesicy wizienia. Gdy jednak wybucha wojna burska, opinia imperialistyczna „zre­habilitowaa" go i w latach 1904-08 Jameson piastowa urzd premiera w ko­lonii Kraju Przyldkowego.

792


fred Milner w Poudniowej Afryce nie potrafili znale innej alter­natywy, tylko postawi sporne kwestie od razu na ostrzu noa.

Wojna w Poudniowej Afryce (1899-1902), ze swymi nieoczekiwanymi zmie-nymi kolejami i dugim przeciganiem si dziki miaemu oporowi burskich farmerów w walce podjazdowej, powanie i wielorako od­dziaaa na imperium brytyjskie. Pooya ona kres nieco chepli­wemu rodzajowi imperializmu, który dominowa w ostatnich latach XIX w., nastrojom, które cho w swoim czasie dobrze suyy celom spopularyzowania idei brytyjskiego imperium, przysporzyy mu wiele kopotu w niebezpiecznym okresie, jaki mia wkrótce nadej. Po­wany charakter tej drugiej wojny burskiej zmusi ludzi wszelkich partii do bardziej trzewego i szerszego spojrzenia na obowizki i losy imperium. Znowu na porzdku dnia stan problem sprawnoci mi­litarnej i reformy wojskowej, co miao w dwanacie lat póniej pocign za sob wielkie konsekwencje; gdybymy zbyt atwo wy­grali wojn bursk, moglibymy w ogóle nie wygra nigdy wojny z Niemcami. Wreszcie, wywoa on czynn i samorzutn pomoc ze strony Kanadyjczyków i Australijczyków, którzy przybyli do Poud­niowej Afryki, by walczy za znajdujce si w potrzebie imperium.

Zwycistwo w polu, odniesione przez lorda Robertsa i lorda Kit-chenera, doprowadzio do aneksji Transwalu i Wolnego Pastwa Oranii. Pokój zawarto traktatem z Vereeniging (V.1902), w którym zapew- v wo. niono honorowe warunki partyzantom, bronicym si jeszcze w pust­kowiach veldu. Wielka Brytania miaa od razu zabra si do mate­rialnej odbudowy zniszczonych farm, jzyki holenderski i angielski zostay uznane za równorzdne, a z biegiem czasu miano udzieli penego i odpowiedzialnego samorzdu pod flag brytyjsk. Wszystkie te obietnice zostay dotrzymane. Odpowiedzialny samorzd wprowa­dzi ju w 1906 r. sir Henry Campbell-Bannerman, pomimo gwa­townych sprzeciwów i zapowiedzi niepowodzenia ze strony Balfoura, Milnera i konserwatystów; rezultatem byo uspokojenie Poudniowej Afryki. W cztery lata póniej cay ten obszar, z wyjtkiem jedynie Rodezji i niektórych tubylczych protektoratów, utworzy federacj pod nazw Zwizku Poudniowej Afryki (1910). Generaowie Botha i Smuts, którzy w 1902 r. opierali si do koca wojskom brytyjskim, w latach 1914-18 stanli na czele Zwizku Poudniowej Afryki w wojnie z Niemcami, wzmacniajc przez to znacznie materialne, a jeszcze bardziej moralne siy imperium w chwili grocego mu niebezpie­czestwa.

Upadek pastwa Wielkiego Mogoa w XVIII w. i stan anarchii w Indiach, bdcych w rkach wojowniczych wadców, naczelników i band wojskowych, zmusiy brytyjsk Kompani Wschodnio-Indyj-

793


sk do podjcia operacji militarnych i odpowiedzialnoci politycznej na wielk skal. Proces ten przyspieszyy wysiki francuskie, zmie­rzajce do wyparcia swych europejskich konkurentów z Indii. Lord Wellesley by pierwszym generalnym gubernatorem, który zdawa sobie spraw z koniecznoci posuwania si naprzód, a Pax Britannica zostanie przyjta przez wszystkie pastwa indyjskie. Chocia jednak jego wojny z Marathami zahamoway wprowadzajce chaos napaci

na wschodnie i poudniowe czci pówyspu, gówne róda niepokoju w Indiach rodkowych pozostaway nadal nieopanowane. Po ust­pieniu Wellesleya usiowano ograniczy odpowiedzialno brytyjsk i zatrzyma wszelkie dalsze postpy na obszarach Indii1.

Jednak wypadki wykazay wkrótce, e nie jest moliwe pozosta­wienie chaosu kbicego si po drugiej stronie dugiej, nie strzeonej linii, w ponnej nadziei, e zamknie si on wycznie w ustalonych granicach. Stae zamieszki w Pónocnych i rodkowych Indiach unie­moliwiay utrzymanie pokoju w innych czciach kraju. Polityk posuwania si naprzód lorda Wellesleya podj na nowo lord Ha-stings. Ze jego rzdów pobito i opanowano góralskich Gurkhów

w Nepalu (1814-16), a od tego czasu kraj ich sta si naszym przyjaznym sojusznikiem i wielkim terenem rekrutacyjnym dla naszych indyj­skich armii. Równie za dni lorda Hastingsa podczas trzeciej wojny

z Marathami (1816-18) i w wojnach z Pindariami ostatecznie pokonano przy­wódców Marathów i hordy rozbójnicze w Indiach rodkowych. Na­pa na Indie pónocno-wschodnie w sze lat póniej i wtargnicie armii birmaskich do Assamu doprowadzio do pierwszej wojny bir-

maskiej i rozpoczcia aneksji Birmy (1824-26), zakoczonej w latach 1853 i 1886. Birmaczycy, lud buddyjski pochodzenia tybetasko-chiskie-go, w adnym razie nie nale do religijnej i rasowej mozaiki Indii waciwych; pomimo to system rzdów, stosowany przez Brytyjczy­ków w Indiach, wprowadzono z odpowiednimi modyfikacjami do tego wysunitego na wschód przeduenia ich terytorium.

Po tych osigniciach i wojnach za gubernatorstwa lorda Ha­stingsa i jego bezporedniego nastpcy nastpia kilkuletnia prze­rwa, zanim problemy granicy pónocno-zachodniej i zetknicie si z Patanami z Afganistanu i Sikhami z Pendabu nie doprowadziy do nowej serii wojen i aneksji. Podczas tego spokojnego okresu lord William Bentinck i inni zdolni i powani urzdnicy cywilni dowiedli jasno dobroczynnej strony brytyjskich rzdów i poczucia powiernic­twa w stosunku do interesów krajowców. Oczywicie nie brako tego poczucia równie tym brytyjskim rzdcom, którzy prowadzili wojny i dokonywali aneksji, poczynajc od Clive'a i Warrena Hastingsa poprzez Wellesleya i lorda Hastingsa, a po Metcalfe'a i braci Law-

1 Zob. wyej s. 706-710.

794


rence. Ale lordowi Williamowi Bentinckowi nie byo przeznaczone pokonanie kogo potniejszego od Thugów, kasty dziedzicznych mor-derców, grasujcych na indyjskich drogach, ani te unicestwienie innego oporu nad ten, jaki stawiali, zreszt bez zapau obrocy sati - zwyczaju palenia hinduskich wdów. Jego zwycistwa byy osigniciami pokojowymi.

W 1813 r. zniesiono monopol Kompanii Wschodnio-Indyjskiej han­dlu brytyjskiego z Indiami, a w dwadziecia lat póniej uchylono te monopol handlu z Chinami (1833). Kompania przestaa by koncernem handlowym, jednak do 1858 r. zatrzymaa cie wadzy politycznej, która faktycznie ju od dawna przesza do ministrów Korony. Nowy jej Statut (Charter) z 1833 r. wyraa jedn z tendencji polityki .Bentincka w sowach nastpujcych: „aden krajowiec Indii lub urodzony poddany Jego Królewskiej Moci nie bdzie pozbawiony monoci zajmowania stanowiska albo urzdu i wykonywania zawodu z racji swej religii, miejsca urodzenia, pochodzenia, bd koloru skóry". Jednak akcja szkolenia indyjskich administratorów, aby mogli doczy si do dziea prowadzonego przez Brytyjczyków, miaa si dopiero zacz. Bentinck i jego wspóczeni zabrali si do tej pracy i jej problemów ze skwapliw i szlachetn gorliwoci.

W tym okresie nie istniaa jaka wiksza niech midzy Europej­czykami i Hindusami. Pami tego, co poprzedzao rzdy brytyjskie, bya tak wiea, e odczuwano jeszcze wdziczno. Indie liczyy wci jeszcze niewielu Anglików i Szkotów, a ci po wikszej czci byli to ludzie wyborowi. Nie byli oni do liczni, by stworzy wasne, czysto angielskie spoeczestwo. Odcici od ojczyzny - od której dzielia ich szeciomiesiczna podró - i pozostajc tam czsto na cae ycie, uwaali Indie za sw drug ojczyzn. Maestwa mie­szane, cho rzadkie, nie uchodziy za tabu. Uprzedzenia z powodu barwy skóry nie byy z obu stron tak silne, jak pod koniec stulecia. Hindusi nie wiedzieli nic o Anglii czy Europie; ich biali wadcy wy­dawali si im niezwykymi, niezwycionymi ludmi, zesanymi z nie­ba, bardziej dobrotliwymi ni wikszo znanych im bogów lub kró­lów. Nic nie potrafioby utrzyma na stae tego szczliwego stanu rzeczy. Zachodzi tylko pytanie, czy mona byo t nieuniknion zmian obróci na dobre czy na ze przy pomocy jakiego systemu wychowawczego dla Indii, odmiennego ni ten, który w rzeczywi­stoci zastosowano.

Wanie za rzdów Bentincka powzito decyzj uznajc jzyk angielski za narzdzie owiaty i administracji. Spór na ten temat rozstrzygny mocne, cho zbyt pewne siebie argumenty Macaulaya, podówczas czonka Rady w Kalkucie. Trudno uwaa, e mona byo akceptowa na stae jaki inny jzyk ni angielski. Poniewa Indie miay by rzdzone jako cao, musiay mie wspólny jzyk urz-

795


dowy. A któ by zmusi Brytyjczyków i Hindusów zajmujcych si owiat i rzdami, aby uywali przy pracy jednego z niezliczonych jzyków Wschodu, wybranego dowolnie i obdarzonego pierwsze­stwem przed innymi?

Jednak nauczanie jzyka angielskiego pocigao za sob pewne niebezpieczestwo, a nastpne pokolenia nie zastosoway waciwych rodków, aby niebezpieczestw tych unikn. Energiczni biali ludzie wychowani w ubiegym stuleciu do szerokiego samorzdu i przyj­mujcy karno wewntrzn oraz porzdek publiczny za rzeczy uzna­ne i bezsporne kadli nacisk w swej poezji i filozofii politycznej cakiem naturalnie na wolno, jako na co najwaniejszego w yciu. Ale owe ideay powstae w wolnym kraju mog mie osobliwe kon­sekwencje, kiedy przysuchuje si im audytorium na drugim kracu wiata i ludzkiego dowiadczenia. Niejaka prawda tkwi w powiedze­niu, e usiowalimy w Indiach „wychowa administratorów na lite­raturze buntu". Z pewnoci popeniano bdy w programie naucza­nia. Jednak ci, którzy dowodz, e mona byo unikn wszystkich trudnoci niedawnych lat za pomoc prostego rodka, a mianowicie niewprowadzania do szkó indyjskich zachodniej literatury i jzyka, nie zastanawiaj si nad tym, jak bardzo Hindusi ju w 1835 r. do­magali si nauki angielskiego, ile od tego czasu odrodzenie ich was­nej literatury i myli zawdzicza wanie kontaktowi z wiedz Za­chodu, jak kracowo nieszlachetne i w kocu niemoliwe byoby wyczenie na stae naszych wspóobywateli z nauki i umiejtnoci Zachodu i jak niebezpieczna i bezskuteczna moga by próba ze stro­ny rzdu utrzymania ich w ciemnoci wbrew ich gono wyraonemu yczeniu.

Po przerwie, charakteryzujcej si pokojow konsolidacj za Ben-tincka, rozpocz si znowu ruch naprzód. Wojny i ukady lat czter­dziestych przesdziy polityk i geografi granicy pónocno-zachod-niej. Próba wcignicia górskich plemion Afganistanu w orbit Indii Brytyjskich doprowadzia do synnej klski, kiedy to caa armia zgina w odwrocie spod Kabulu (1839-41). Byo w tym moe ukryte bogo­sawiestwo, gdy odtd przekonano si, e ostateczny pokój i bez­pieczestwo Pówyspu Indyjskiego musi si oprze na polityce przy­jani z Afganistanem, jako pastwem buforowym, które zazdronie strzee swej górskiej wolnoci pomidzy azjatyckimi posiadociami Rosji i Brytanii. Dziki istnieniu niepodlegego Afganistanu nigdy nie znalelimy si w zbrojnym konflikcie z Rosj w Azji.

W latach, które nastpiy bezporednio po tych wydarzeniach na obszarach górskich, aneksja Sindu i Pendabu oddaa w rce bry­tyjskie wielki ukad rzeczny równin pónocno-zachodnich. Sikhowie z Pendabu stanowili demokratyczne bractwo religijne, zoone z lu­dzi, których nazwalibymy „protestanckimi" Hindusami; od dawna

796


strzegli oni indyjskich równin przed wypadami mahometaskich gór­skich plemion i przed najedcami ze rodkowej Azji. Wielki ich wódz Ranjit Singh szkoli swych wojowników metodami europej- skimi i utrzymywa przyja z Anglikami. Ale po jego mierci ci wspaniali onierze wtargnli przez rzek Sutlej, by zaatakowa In-die Brytyjskie. Wojna, jaka std wynika i takie bitwy, jak pod Moodkee, Sabraon i Chillianwallah, byy najzacitsze z tych, jakie Brytyjczycy stoczyli na indyjskiej ziemi. Nastpstwem zwyciskiej wojny bya praca braci Lawrence nad pozyskaniem zaufania i przy­wizania Sikhów przez dobre rzdzenie Pendabem. Tote, gdy wy­bucha burza Wielkiego Buntu (1857), John Lawrence móg wykorzysta

wieo nabyty Pendab jako place d'armes dla odzyskania zbunto­wanego Audh. Afganistan by równie yczliwy dla Anglików pod­czas tego kryzysu, tak wic mona byo bezpiecznie ogooci z wojsk granic pónocno-zachodni, dopóki bunt nie zosta stumiony.

Bunt, jak to wskazuje sama nazwa, by rebeli pewnych puków sipajów, pozostajcych na odzie brytyjskim, w tym znacznej czci artylerii. Cywile byli raczej widzami ni uczestnikami tego wyda­rzenia. Krzywdy, które spowodoway wybuch, byy krzywdami o­nierzy, wywoanymi takimi bdami kierownictwa, jak np. nieumyl­ne wydawanie naboi posmarowanych tuszczem witej krowy albo pogardzanej wini.

Bunt armii bengalskiej zacz si w Meerut. Bezporednim jego powodem bya niemdra surowo nieodpowiednich oficerów, którzy okazali si bezradni wobec burzy, jak sami wywoali. Cz bun­towników ruszya natychmiast na Delhi (V.1857), gdzie nie stacjonowa aden puk brytyjski. Delhi wpado w rce rokoszan od razu, a Cawnpore po trzech tygodniach dzielnej obrony; opanowano take cae Luck-now z wyjtkiem rezydencji, gdzie podczas obrony poniós mier sir Henry Lawrence. Tutaj, w rejonie górnego Gangesu toczya si rozstrzygajca walka, która zostaa wygrana latem 1857 r. przez Brytyjczyków, znajdujcych si wówczas w Indiach, i przez wierne oddziay indyjskie. Ich chepienie si, e „zrobilimy to sami", jest w swej istocie suszne, chocia zacite boje trway jeszcze wiele miesicy po nadejciu posików z Anglii. Czyny Nicholsona i Law-rence'ów, Havelocka i Outrama, Colina Campbella i Hugha Ros oraz maych armii, które stworzyli i prowadzili, opowieci o Delhi Ridge, o bramie Kaszmiru, wreszcie odsiecz i kocowe zdobycze Lucknow, przywróciy presti Brytanii nie tylko w Indiach, ale take w Euro­pie, gdzie poprzednio Krym ujawni braki w organizacji naszej armii w nie niniejszym stopniu ni walory bojowe naszych wyborowych onierzy.

W Indiach rodkowych pomie zosta stumiony, zanim zdy gi rozszerzy. Wiksza cz prowincji Bengalu, cay Madras i Bom-

797


baj oraz pónocny zachód kraju pozostay lojalne. Wytrway te w lojalnoci wielkie pastwa tubylcze, jak Majsur i Hajdarabad. Jednym ze skutków Buntu byo zahamowanie de, realizowanych przez nadgorliwego ducha generalnego gubernatora lorda Dalhousie, pragncego przyczy terytoria wadców indyjskich, bdcych pod brytyjskim protektoratem, do posiadoci bezporednio podlegych brytyjskim rzdom, a to w celu rozszerzenia obszarów korzystajcych z dobrodziejstw administracji. W istocie dokonana swego czasu przez Dalhousiego aneksja Audhu, siedliska buntu, przyczynia si pored­nio do jego wywoania. Po 1857 r. pastwa tubylcze uwaano za podstawowe filary brytyjskiego panowania (raj) i to równie w czasie póniejszych politycznych kopotów, które powstaway w prowincjach pozostajcych pod bezporednimi rzdami Wielkiej Brytanii.

Chocia bunt by rewolt oddziaów wojskowych, a nie powsta­niem ludnoci, wybuch jego wiza si z niejasnym, lecz powszech­nym uczuciem niepokoju i obaw, jakie w opinii mas indyjskich bu­dzio tempo wprowadzania zmian na mod Zachodu. Zapa Dalhou­siego do reform i postpu da si zauway w wielu dziwnych no­wociach, takich jak koleje elazne, telegraf i wprowadzenie euro­pejskich kryteriów wydajnoci i zdrowotnoci.

Po buncie postp kontynuowano i Indie si do niego przyzwy­czaiy. Nastpi dugi okres pokoju i rozsdnej administracji, a po 1858 r. rzd brytyjski zastpi Kompani Wschodnio-Indyjsk rów­nie nominalnie, jak ju dawno uczyni to faktycznie. W 1877 r. kró­lowa Wiktoria za rad Disraelfego przybraa tytu cesarzowej Indii.

Wspomnienie przelewu krwi kryo si teraz jak widmo w pod­wiadomoci rzdzcych i rzdzonych. Niemniej jednak w cigu wielu lat po buncie dzieo dobrych rzdów bez przeszkód posuwao si naprzód. Gód i zaraz zwalczano przy pomocy metod naukowych. Bogactwo i ludno rosy jak nigdy przedtem.

Byo to dzieo szlachetne dla dobra bezradnych milionów. Jednak w miar tego, jak poyteczne lata mijay bez incydentów, biurokracja nabieraa n:euniknionych waciwoci kadego rzdu czysto autokra­tycznego. Przywizywaa ona zbyt wycznie wag do tego, by dobre dzieo zostao wykonane, mao za uwagi powicaa zmianom atmo­sfery politycznej. Moliwe, e praca w przyszoci byaby uatwiona, gdyby wycignito rce do ruchu narodowego w jego wczeniejszych i lojalnych etapach, jak np. w stosunku do Indyjskiego Kongresu Narodowego w latach osiemdziesitych i dziewidziesitych XIX w. Ale kiedy wówczas wygaszano najagodniejsz nawet krytyk, An­glicy nazbyt czsto traktowali to jako bunt, a wreszcie stao si to istotnie buntem.

W ostatnich dziesicioleciach XIX w. wiadomo „koloru" okrze­pa po obu stronach. Spoeczno angielska w Indiach znacznie

798


si powikszya, staa si bardziej samowystarczalna, bya cilej zwizana z ojczyzn, dziki skróconym podróom. Z drugiej strony wyksztaceni Hindusi poczli lepiej poznawa wiat za górami i mo­rzami, skd przybywali Anglicy i inni i zaczli rozumie, e zja­wisko panowania biaych stanowi realny fakt historyczny, a nie dar zesany z nieba. Idee polityczne nacjonalistycznej i liberalnej Europy byy im doskonale znane i zmieszay si w ich umysach z buntem o podou rasowym i konserwatywnym przeciwko nowoczesnym sy­stemom obcych wadców. Japoskie zwycistwo nad Rosj (1905) wpyno na postaw wszystkich Azjatów wobec panowania biaych. W nowym stuleciu wielu wyksztaconych Hindusów zajo stanowisko wrogie, czsto uciekajc si do otwartego rokoszu i zbrodni politycznych. Antyangielska propaganda warstw wyksztaconych nie pozostaa bez wpywu na olbrzymie nieowiecone masy konserwatywnie usposo­bionych chopów.

Nastpi z kolei okres ustpstw, by usun i móc opanowa tak powane fermenty. W kwestii podziau Bengalu decyzja administra­cyjna, wydana przez wielkiego wicekróla *, zostaa pod naciskiem po­wszechnej opinii uchylona w kilka lat póniej. Ustawa o radach Indii (India Councils Act) z 1909 r., wspólne dzieo lorda Minto w Kalkucie i Johna Morleya w Whitehall, rozszerzyy Rady Prawodawcze, wpro­wadzajc do nich powany element z wyboru i nadajc im prawo konsultowania i krytyki dziaa rzdowych. W 1911 r. król Jerzy V, jako cesarz Indii, odby uroczyst sesj (durbar) w Delhi, dokd prze­niesiono stolic. By on pierwszym panujcym suwerenem, który od­wiedzi Indie.

Wielka wojna 1914 r., która niezmiernie pobudzia rozwój samo- rzdu dominiów, wywoaa w Indiach dania równych praw z do­miniami. Hindusi poczuli, e Brytania nie moe ju duej odmawia im tego prawa samostanowienia, o które - jak gosia - walczy w Europie. W 1917 r. rzd brytyjski owiadczy, e polityka jego polega na stopniowym wprowadzeniu w Indiach, jako integralnej czci imperium brytyjskiego, odpowiedzialnych rzdów, a ustawa o rzdzie Indii (Government of India Act) z 1919 r., która wcielaa w ycie zasady reform konstytucyjnych, wyraone w sprawozdaniu Montagu-Chelmsforda, stanowia wynik tej doniosej deklaracji. Za­strzegaa ona czciow odpowiedzialno wadz wykonawczych przed ciaami ustawodawczymi w prowincjach. Rzd centralny natomiast pozostawa nadal odpowiedzialny wycznie przed rzdem imperium i parlamentem brytyjskim, poniewa sdzono, e takich zagadnie, jak sprawa obrony i stosunków zagranicznych, nie mona bezpiecz­nie powierzy kontroli niedowiadczonego ciaa ustawodawczego, re­prezentujcego przewanie nieowieconych wyborców, a nadto dla-

* Wicekrólem Indii w latach 1899-1905 by George Nathaniel Curzon.

799


tego, e rzd centralny musia utrzymywa stosunki nie tylko z Indiami Brytyjskimi, ale te z pastwami tubylczymi. W niejednej prowincji nowy system zaama si, gdy nacjonalistów nie mogo zadowoli nic innego, jak tylko cakowita autonomia. Niepokoje przy­bieray form szeroko zakrojonych strajków, dziaalnoci rewolucyj­nej, bojkotu towarów brytyjskich oraz akcji nieposuszestwa cywil­nego, organizowanej przez Gandhiego. W 1930 r. raport komisji Simona zaleci wprowadzenie odpowiedzialnego rzdu w prowincjach, z odpowiednimi zabezpieczeniami, ale jednoczenie odrzuci ide od­powiedzialnoci rzdu centralnego przed legislatyw. Gdy jednak nie­którzy z indyjskich ksit owiadczyli gotowo wstpienia do fe­deracji wszechindyjskiej pod warunkiem, e bdzie ona korzystaa z samorzdu, rzd Ramsaya MacDonalda ogosi w 1931 r., e skonny jest przyj zasad federalnych wadz wykonawczych odpowiedzial­nych przed federalnym ciaem ustawodawczym. Po wielu konsul­tacjach z opini hindusk ustawa o rzdzie Indii (Gouerrament of India Act), uchwalona w 1935 r., zawarowaa powstanie federacji wszechindyjskiej, skadajcej si z jedenastu prowincji brytyjsko-in-dyjskich oraz z tych pastw indyjskich, jakie zechc si przyczy. Zarówno rzd federalny, jak i rzdy prowincjonalne miay by od­powiedzialne przed swoimi ciaami ustawodawczymi z wyjtkiem spraw federalnych w zakresie obrony i polityki zagranicznej.

Tote od 1937 r. prowincje korzystay z samorzdu, ale wprowa­dzenie odpowiedzialnego rzdu centralnego oraz zrealizowanie fede­racji wszechindyjskiej nie zostao dokonane, gdy wybuch wojny midzy Wielk Brytani i Niemcami we wrzeniu 1939 r. uczyni dalsze zmiany konstytucyjne chwilowo niewykonalne. Plan Federacji spotka si z opozycj kadej grupy, której wspódziaanie byo nader wane. Ksita, obawiajc si dominacji Indii Brytyjskich, okazywali niech do podporzdkowania si tym planom i potrzebna do tego wikszo nie wyrazia swej zgody. Liga Muzumaska baa si, e samorzd oznaczaby przejcie wadzy z rk brytyjskich do rk hin­duskich. Wszystkie stronnictwa staray si wspódziaa w sprawie wygrania wojny, ale Kongres zada od rzdu brytyjskiego defini­tywnego przyrzeczenia, e po zawarciu pokoju zostanie nadany sta­tus dominialny. Nie mona byo udzieli takiego przyrzeczenia bez zgody ksit muzumaskich i innych mniejszoci, których odrbne interesy naleao zabezpieczy. Wtedy Kongres wezwa do rezygnacji osiem rzdów kongresowych w prowincjach, a wobec tego, e w ten sposób zaama si odpowiedzialny rzd, gubernatorzy byli zmuszeni wprowadzi tam rzdy komisaryczne. Tak wic rónice midzy spo­ecznociami groziy, e postp konstytucyjny Indii ulegnie opónie­niu, a w dalszej perspektywie, e stosunki midzy Hindusami i mu­zumanami jeszcze si zaostrz.

800


Jednak ostatecznie w latach 1947-50 Indie uzyskay cakowit niezaleno w hinduskiej Republice Indii i muzumaskim pastwie Pakistanu. Koczy si panowanie brytyjskie. Zmiana za dokonaa si w atmosferze przyjani midzy Anglikami i mieszkacami Indii.

Nasi rodacy nie rzdz ju Indiami. Ale zawsze bdziemy mogli susznie chlubi si tym, e ongi panowalimy nad ogromnym kon­tynentem; e wprowadzilimy Pax Britannica na miejsce chaosu, gwatów i wojen; e przez pótora stulecia pierwsz myl rzdzcych by interes rzdzonych i e dziki temu, comy uczynili, narody in­dyjskie, gdy dojrza czas, mogy same podj trud rzdzenia swym krajem.

801


ROZDZIA IV

NOWA DOBA REFORM. PIERWSZY RZD GLADSTONE'A, 1868-74. DIS-RAELI I NOWOCZESNY KONSERWATYZM. GLADSTONE, EGIPT, HOME RULE. RZDY LORDA SALISBURY. OKRES JUBILEUSZÓW. REFORMA SOCJALNA I IMPERIALIZM

Zwycistwo Pónocy w amerykaskiej wojnie domowej oraz mier Palmerstona sygnalizoway nowy okres szybkich przemian w wiecie angielskiej polityki. Przywódc w tym nowym okresie przejciowym by Gladstone, który uosabia ówczesnego ducha poli­tycznego, z jego powag, optymizmem, zaufaniem do natury ludzkiej oraz starannym opanowaniem szczegóów w zakresie ustawodawstwa i wadzy wykonawczej, co ratowao ów idealizm przed werbalistycz-nym unicestwieniem. Gladstone zakoczy proces przeksztacania dawnego stronnictwa wigów w now parti liberaln, a dziki dzia­alnoci ustawodawczej swego pierwszego i najwikszego rzdu w la­tach 1868-74 odrobi istniejce wielkie zalegoci w dziedzinie zmian ustawodawczych. Kierownictwo Palmerstona przez dugi czas narzu­cao partii, której przecie najwaniejsz funkcj byo dotrzymanie kroku postpowi, metod zwlekania. Teraz reforma wysuna si po­spiesznie na czoo spraw, jednak bez szczególnej gwatownoci, gdy nie napotkaa wielkiego oporu.

W tym samym bowiem czasie kierownictwo partii konserwatyw­nej, a przez to i nadzór nad prawem veta, przysugujcym Izbie Lordów w sprawach ustawodawczych, znalazo si w mdrych r­kach. Nie bez podwójnie pojtej osobistej aluzji Disraeli pisa do królowej w 1868 r., e „zapasu entuzjazmu" „nie powinien nigdy po­siada premier Anglii" ani te - mógby z równ susznoci do­da - przywódca opozycji Jej Królewskiej Moci. Usposobienie wo­dza konserwatystów, sceptycznie i jasno patrzcego na sprawy z pe­wnoci byo znakomicie dostosowane do zadania „wychowania swej partii" *, aby nauczya si uwaa demokratyzacj naszych nsty-

* W okresie walk o drug reform wyborcz Disraeli, który ostatecznie przygotowa do daleko idcy projekt reformy wyborczej, owiadczy w je-

803


tucji za rzecz nieuniknion, a nawet uzyska kontrol nad donio­symi fazami tego procesu. Jednak do wielkich osigni ustawo­dawczych lat 1868-74 potrzebna bya bardziej zapalna natura Glad-stone'a.

W cieniu mów stanu tego przejciowego okresu kry si filozof polityczny John Stuart Mili, którego pisma wywieray w latach sze­dziesitych i siedemdziesitych ubiegego stulecia znaczny wpyw na pogldy warstw wyksztaconych. Unowoczeni on utylitaryzm Benthama i wyzwoli go z krpujcych wizów teorii laissez-faire. Mili gosi doktryn cakowitej demokracji polegajcej na tym, e kady mczyzna i kobieta powinni bra udzia nie tylko w wyborach ogólnonarodowych, ale i lokalnych. Zna on te ograniczenia charak­teryzujce machin demokratyczn. Pragn wic widzie fachowe! resorty pastwowe, kierujce demokracj i naleycie informujce polityków. „Wadza", powiedzia „moe by rozproszona, ale wiedza, eby bya uyteczna, musi by scentralizowana".

Istotn cz doktryny Milla o dobrych rzdach stanowia idea cisego zgrania zada ministerstw w Whitehall z funkcjami polity­ków z Downing Street i wyborców z prowincji. Niczego takiego nie byo w dawniejszym radykalizmie Cobbetta albo w szkole czystego laissez-faire'yzmu.

Jego obrona praw kobiet w The Subjection of W omen (Uciemi­enie kobiet) (1869), chocia nie dopuszczono, by wywara wpyw na reform prawa wyborczego, niewtpliwie dopomoga do - cha­rakterystycznego dla czasów pónowiktoriaskich - zwikszenia po­szanowania osobistej wolnoci kobiety i do przekonania o koniecz­noci odpowiedniego jej ksztacenia. Mili i Florence Nightingale1 byli gównymi pionierami, którzy utorowali pozycj, jak dzisiaj w naszym spoeczestwie zajmuj kobiety.

Traktat Milla O wolnoci da swobody myli i dyskusji, mocno dotd ograniczonej, wprawdzie nie przez prawo, ale przez konwencje spoeczne. Wzrastajce pokolenie wychowywao si w tej wierze w wolno, bynajmniej nie ograniczajc si do polityki. Bya to epoka pierwszych zaartych sporów nad niepokojc hipotez Dar-wina o ewolucji, hipotez, która oddziaywaa na spraw dosownego pojmowania niektórych tekstów Biblii. Traktat Darwina O pocho­dzeniu gatunków oraz Milla O wolnoci ukazay si w tym samym 1859 roku. W Cambridge wprowadzono egzaminy dyplomowe z nauk przyrodniczych (1833-45). „Ruch", który Pusey, Keble i Newman rozpoczli w Oksfordzie, zanim Newman przeszed na katolicyzm, wykroczy

dnym ze swych przemówie (1867 r.), e jego zadaniem jest „wychowanie" partii konserwatywnej tak, by zrozumiaa konieczno pewnych przemian de­mokratycznych.

1 ob. wyej s. 774.

804


poza granice swej akademickiej siedziby *, aby spotka si, a w pew­nych przypadkach nawet poczy, z innymi wieymi prdami po­wstaymi w kociele i w kraju w ogóle. Tak zwany „socjalizm chrzecijaski" Fredericka Denisona Maurice'a i Charlesa Kingsleya zapocztkowa now orientacj kocioa w stosunku do demokracji i problemów spoecznych rewolucji przemysowej. Teologia nowo­czesna pod wpywem Jowetta, Stanleya i Colenso zyskaa na tole­rancji i znaczeniu dziki sporom darwinowskim i rozwojowi metody t nauki historycznej. Koció pocz czy w sobie elementy, które odpowiaday kademu nurtowi owej gwatownej walki, jaka toczya si na wiecie. Zyskano wiele na wiedzy w rónych kierunkach, a jeszcze wicej na powadze. Energia misjonarska w kraju i za mo­rzami bardzo si oywia. Selwyn, biskup Nowej Zelandii w poczt­kowym okresie jej kolonizacji mia w sobie ducha apostolskiego i demokratycznego, który oddziaywa na koció w Anglii. Zasugi i przewinienia duchownych kocioa pastwowego w stosunku do kr­gów wieckich róniy si kracowo od tych, które istniay w lekko­mylnym wieku osiemnastym l.

Powane naduycia w nierównym podziale dochodów kocioa zostay usunite przez Peela i wigów oraz przez komitet dla spraw kocielnych, który wigowie ustanowili po pierwszej reformie wy­borczej. Tak wic w wieloraki sposób przygotowano koció do od­parcia wszelkich ataków, jakie mogy by przeciw niemu skierowane w wyniku dalszego rozszerzania praw wyborczych w 1867 r. Nie ulega wtpliwoci, e musia on zrezygnowa z wielu swych wyjt-kpwych przywilejów, zwaszcza w uniwersytetach. Ale sia odpor­noci kocioa anglikaskiego bya wiksza i bardziej elastyczna ni w 1832 r., kiedy to gorliwi dostojnicy kocielni przeciwstawiali si pierwszej reformie wyborczej na tej podstawie, e musi ona dopro­wadzi do rozdziau kocioa od pastwa i pozbawienia go uposae.

Wyliczanie wielu innych ruchów umysowych i spoecznych, które powstaway w latach szedziesitych, byoby spraw nader mudn. Sporód najwaniejszych naley wymieni organizacj wielkich zwiz­ków zawodowych pracowników wykwalifikowanych, zwaszcza me­chaników, oraz wzrost ruchu spódzielczego, który wielu ludzi z warstw pracujcych nauczy prowadzenia interesów handlowych, oszczdnoci i wzajemnego radzenia sobie, wyzwoli ich od wyzysku sklepikarza i da im „udzia w majtku narodowym".

> Zob. wyej s. 619-622. O dziejach kocioa w latach trzydziestych i czter­dziestych zob. Dean Church, The Oxford Movement, i W. L. Mathieson, En-glish Church Reform 1815-40.

* Chodzi o tzw. ruch oksfordzki (Oxford Movement), dcy do umocnienia ortodoksji religijnej i zblienia do kocioa rzymskokatolickiego. Jeden z jego czoowych uczestników Kewman doszed do ostatecznych konsekwencji tego ruchu, przeszedszy od anglikanizmu do katolicyzmu.

805


Warstwy obdarzone prawem wyborczym przez drug reform z 1867 r. *, korzystajc po raz pierwszy z prawa gosu w 1868 r., wzmocniy znacznie element radykalny w partii kierowanej przez Gladstone'a, a jego czynnym doniom day or w postaci powanej wikszoci parlamentarnej . Jego pierwszy rzd by pierwszym w dzie­jach angielskich (1868-74), który miao mona nazwa liberalnym, a nie wi-gowskim. W 1868 r. ani konserwatyzm, ani socjalizm nie przejawiay chwilowo aktywnoci. Bya to atmosfera, która prawdopodobnie nie moga potrwa dugo, ale sposób, w jaki t okoliczno wykorzysta Gladstone w najwaniejszym szecioleciu swego ycia, ogromnie przyczyni si do tego, by wyposay kraj w nowoczesny aparat pastwowy i nowoczesne instytucje, bez których Anglia byaby nie­przygotowana do stawiania czoa problemom socjalnym i imperial­nych nadchodzcych czasów. W cigu tych lat uniwersytety otworzyy swoje podwoje przed ludmi wszystkich wyzna, wprowadzono ogól­ny system szkolnictwa pocztkowego, zainicjowano reform armii, udostpniono ostatecznie i cakowicie dostp do suby cywilnej, wprowadzono tajno gosowania i podjto pierwsze kroki w kie­runku unormowania stosunków z Irlandi.

Gód w Irlandii w latach 1845-46, spowodowany przez nieurodzaj kartofli, wywoa masow emigracj do Stanów Zjednoczonych i do kolonii, która pod koniec stulecia, pomimo wysokiego wskanika urodze, zmniejszya ludno tej przeludnionej wyspy z omiu do czterech  pó milionów. W cigu dwudziestu przeszo lat po tej klsce godu nie uczyniono jednak nic dla naprawienia krzywd ir­landzkiego chopa, wyrzdzanych mu przez angielskiego dziedzica. Zgodnie ze starodawnym irlandzkim zwyczajem dziedzic móg zdzie­ra ze swych dzierawców nadmierny czynsz i rugowa ich, sam za nie wkada w ziemi adnego kapitau, nie dokonywa inwestycji i zmusza drobnego rolnika do budowania chaupy oraz utrzymania jej i caego inwentarza na wasny koszt. System ten, tak bardzo róny od systemu panujcego w Anglii, by podstaw wyzysku ze strony dziedziców, których nadto dzieliy od dzierawców odmienna narodowo i religia i którzy czsto rezydowali na ssiedniej wyspie, trwonic dochody wycinite przez ich agentów z irlandzkiego chopstwa.

Przez dwadziecia lat po klsce godowej celtycka Irlandia bya kompletnie wyczerpana i niezdolna do jakiegokolwiek wysiku, lecz wzgldna zamono i znaczenie zdobyte przez irlandzkich emigran­tów w Stanach Zjednoczoynch i koloniach oraz czca ich nienawi do Anglii zaczy niebawem oddziaywa na kraj macierzysty. Po

1 Zob. wyej s. 777-779.

806


zakoczeniu amerykaskiej wojny domowej ruch feniaski, o sepa­ratystycznych celach i przestpczych metodach, w nieprzyjemny spo­sób przypomnia Anglikom, e pozornie spokojna sprawa irlandzka jest tylko zaniedbana, ale nie rozwizana.

Gladstone by pierwszym mem stanu, który powanie zabra si do pozyskania Irlandii. Zainicjowana przeze ustawa o rol­nictwie Irlandii (Irish Land Act) z 1870 r. niewiele posuna spraw naprzód, ale bya pierwszym dowodem zainteresowania si Anglików tym problemem; dopiero w dwanacie lat po niej uchwalono sku­teczniejsze ustawodawstwo ustanawiajce sprawiedliwe czynsze i za- bezpieczenia dzierawy (1881). Sprawa agrarna, podsycana w czasach Ligi Rolnej * przez bojkot i przestpstwa, miaa zakoczy si ostatecznie wykupieniem praw angielskich dziedziców przez rzd konserwatyw- ny (1903). Jednak za pierwszego rzdu Gladstone'a (1868-74) mao ludzi w Anglii z wyjtkiem samego Gladstone'a rozumiao istotne znaczenie kwestii agrarnej w Irlandii i jej zasadnicz rozbieno z kwesti roln w Anglii. Wielu liberaów odczuwao, podobnie jak konserwatyci, niech do wtrcania si w „swobodn umow", która w ich prze­konaniu istniaa w Irlandii midzy dziedzicem i dzierawc.

Natomiast równouprawnienie religijne stanowio idea, trafiajcy do serc intelektualistów, wyksztaconych na filozofii Milla, oraz non­konformistów, którym prawdziw emancypacj przyniosa druga re­forma. Wspólny ich przywódca Gladstone, zwolennik nowej szkoy kocioa anglikaskiego, czy w swym umyle oksfordzkie doktryny religijne z liberalizmem politycznym, a jego pogldy na koció i pa­stwo byy odmienne od tych, których broni przed trzydziestu laty w ksice recenzowanej przez Macaulaya **. Poniewa mona byo czciowo przejedna Irlandi drog równoci religijnej, ta cz zadania, moliwa do spenienia w r. 1869, zostaa wykonana. Rozdzia irlandzkiego kocioa protestanckiego od pastwa i czciowo pozba­wienie go majtku przeprowadzi Gladstone po mistrzowsku i w spo­sób ujmujcy, a opinia o nim jako o entuzjastycznym sudze kocioa przydaa mu si podczas pertraktacji. Izba Lordów oraz biskupi, uj­mujcy sprawy kocielne w innym duchu ni ich poprzednicy z lat trzydziestych, wytargowali najlepsze, jakie si dao, warunki i zgo­dzili si na uchwalenie tej ustawy.

Liberalny stosunek Gladstone'a do spraw kocielnych, a jedno-

* Liga Rolna (Land League) w Irlandii powstaa w 1879 r. pod kierow­nictwem Ch. S. Parnella i M. Davitta. W walce przeciw obszarnikom i wa­dzom angielskim organizowaa ona akcje bojkotu i niepacenia czynszów. Zostaa rozwizana przez wadze brytyjskie w 1882 r. Wkrótce na jej miejsce powstaa Irlandzka Liga Narodowa, lecz i ta zostaa rozwizana. Ustawa t. 1881 r. i dalsze uwzgldniy do pewnego stopnia dania tego ruchu.

** W 1838 r. ukazaa si ksika Gladstone'a The State in its Relations toth the Church (Pastwo w swych stosunkach z kocioem).

807


czenie jego stanowisko przywódcy nonkonformistów i akademickich obroców równoci religijnej miay nie mniejsze znaczenie równie w czysto angielskich kwestiach uniwersytetów i owiaty. Pierwsza, bardzo opóniona reforma uniwersytetów w Oksfordzie i Cambridge w formie ustawy parlamentu zostaa podjta w latach pidziesitych, kiedy pod wytrawnym kierownictwem Gladstone'a pierwsza komisja uniwersytecka przystpia do dziea. Jednak w tym czasie nie udao si jeszcze znie monopolu kocioa. Dopiero w wyniku drugiej re­formy i wyborów z 1868 r. byo moliwe dopuszczenie do czonkp-

stwa kolegiów (1871) oraz do stanowisk uniwersyteckich wszystkich osób niezalenie od ich wyznania, w tym i bezwyznaniowych. Uniwer­sytety w Londynie i Durham zostay zaoone ju wczeniej, a w ostatnich latach stulecia i w pocztkach XX w. w caej Anglii i Walii powsta szereg nowych kolegiów i uniwersytetów. Szkocja ju dawniej posiadaa dostateczn liczb wyszych uczelni.

Kiedy nauczanie na uniwersytetach przestao by monopolem nie­licznej garstki, podnioso si te i rozszerzyo szkolnictwo rednie. Pod koniec XIX w. uczyniono duo dla poprawy zacofanego stanu owiaty angielskiej klasy redniej, który Matthew Arnold z oratorsk przesad uzna kiedy za najgorszy w Europie. Skoro tylko owiata i kultura rozpowszechniy si wród klas rednich, równie szybko rozprzestrzenia si kultura fizyczna i szukanie innych przyjemnoci poza intelektualnymi. Popyt na rozrywki wzrasta wród wszystkich klas z kadym dziesicioleciem, w miar jak pracowity i merkantylny purytanizm XIX wieku ustpowa miejsca nowym i coraz bardziej rónorodnym nawykom, które moe nie wszystkie byy postpem w stosunku do dawnych.

Owiata elementarna zostaa równie wprowadzona w skali ogólno-

narodowej przez ustaw o owiacie (1870), zainicjowan przez W. E. Forste-ra. Zakadano nowe szkoy, podporzdkowujc je wybieralnej radzie szkolnej; przy czym wolno byo naucza w nich religii, lecz w spo­sób nie godzcy w zasady adnej z sekt. Natomiast na obszarach, gdzie szkoy ju istniay, zachowano owe „dobrowolnie utrzymywane" szkoy, powikszajc znacznie dotacje skarbowe; pozostawiono te nietknity dawny anglikaski wyznaniowy ich charakter. Podwy­szenie dotacji gorzko rozczarowao nonkonformistów, których dzieci w okrgach wiejskich musiay nadal uczszcza do tych anglikaskich szkó. Jednak ten wanie kompromis umoliwi przeprowadzenie ustawy przez Izb Lordów, a jeli zaszkodzi partii liberalnej budzc niezadowolenie w jej szeregach, to z drugiej strony przyniós wiele dobrego krajowi; sprawi, e nareszcie ludno Anglii umiaa czyta i pisa, szkoli i uczy karnoci cae gromady pozbawionych opieki dzieci ze slumsów i zapocztkowa wielki postp w dziedzinie owiaty, który dokona si w nastpnym pówieczu.

808


Pierwszy gabinet Gladstone'a zabra si take do od dawna spó­nionej reformy armii i stworzy nowoczesny system wojskowy, nie­podobny do organizacji z czasów wojny hiszpaskiej i krymskiej. Reformy te wi si z nazwiskiem ministra wojny Cardwella. Prze­ciwstawiy mu si przywileje i uprzedzenia starych dowódców armii, mocno popieranych przez kuzyna królowej, ksicia Cambridge. Jed­nak rzdowi udao si przeprowadzi cay szereg doniosych reform. Zniesiono system podwójnej kontroli nad armi, podporzdkowujc cakowicie naczelne dowództwo wojskowe Ministerstwu Wojny. Znie­siono te system kupowania stopni oficerskich, który uniemoliwia awanse ludziom o skromnych rodkach. Wprowadzono system krótko­terminowej suby w wojsku, co zapocztkowao tworzenie waciwej rezerwy armii. W póniejszych latach zmiany te umoliwiy osigni­cie wikszej sprawnoci wojennej, w czym du rol odegra sir Gar-net Wolseley, wystawionej na prób w wielu kampaniach przeciw ludom kolorowym, w Azji i Afryce. Bolesne lekcje drugiej wojny burskiej byy przyczyn dalszych zmian, dziki którym w roku 1914 dysponowalimy ju sprawnym korpusem ekspedycyjnym i armi terytorialn.

Te same pogldy, dziki którym doszo do zniesienia systemu kupowania stopni oficerskich w armii, doprowadziy równie do sto­sowania publicznych egzaminów konkursowych na stanowiska w ad­ministracji. Reform t dziki Gladstone'owi zrealizowano w peni w 1870 r.1

Po szeciu latach oywionej dziaalnoci pierwszy gabinet Glad-stone'a wykona swe zadanie i Disraeli móg susznie porówna mini­strów do „rzdu wygasych wulkanów". On sam wiadomie pozwoli na to, by lawa z nich wycieka. Izba Lordów nie przeciwstawiaa si przeprowadzeniu ich polityki. Dzieo, jakiego kraj od nich oczekiwa, zostao w swej istocie dokonane, tote w wyborach 1874 r. wzia gór naturalna reakcja konserwatywna.

Tak wic Disraeli w wieku lat siedemdziesiciu po raz pierwszy zdoby wadz jako premier. Dziaalno jego rzdu (1874-80) zarówno w poli- tyce wewntrznej, jak i zagranicznej nosia pitno jego wasnych idei.

Na terenie kraju Disraeli stara si usilnie wykaza zwizek no­wego konserwatyzmu z reform socjaln i przejednaniem klas pra­cujcych. Z pomoc swego zdolnego ministra spraw wewntrznych, Richarda Crossa, przez ustawy o zdrowiu publicznym z 1875 r. i bu-

1 Sir Charles Treyelyan, wysoki urzdnik administracji indyjskiej i an­gielskiej, odegra du rol w zapocztkowaniu obu tych reform.

809


downictwie mieszkaniowym dla robotników wypowiedzia walk slum­som i antysanitarnym warunkom. rodki te, jak równie nieustanna praca Wydziau Samorzdu Lokalnego (Local Government Board), który powoa do ycia jeszcze Gladstone w 1871 r. celem wspó­udziau we wzrastajcej dziaalnoci wadz lokalnych, powanie a­godziy sytuacj mas. Jednak ze budownictwo i wadliwe planowanie miast tak si rozpowszechniy w poprzednim stuleciu, e waciwie nigdy zjawiska te nie zostay unicestwione.

Jeszcze mniej mona byo zdziaa dla zahamowania stale rosn­cej brzydoty i jednostajnoci, która nieprzerwanie niszczya pikno i rozmaito wiata sprzed epoki przemysowej. W rzeczywistoci im wikszy dobrobyt i postp osiga kraj, tym szybciej odbywa si ten nieprzerwany proces. Kiedy czowiek jest zbrojny w maszyny, nie moe unikn niszczenia pikna przy jakiejkolwiek pracy, do której przykada rk 1.

Disraeli rozstrzygn równie stale aktualny problem praw robot­ników podczas strajku. W 1867 r. prawne orzeczenie sdowe pozba­wio zwizki zawodowe legalnej pozycji, z jakiej korzystay od cza­sów ustawodawstwa z lat 1824-25 2. Nagle sdy orzeky, e zmowy „ograniczajce dziaalno gospodarcz" s bezprawne. Gladstone na­prawi to sw ustaw o zwizkach zawodowych (Trade Union Act) z 1871 r. Jednak w tym samym roku jego nowela do prawa karnego (Criminal Law Amendment Act) uznaa pikietowanie i innego rodzaju dziaania stosowane zwykle w czasie strajku za nielegalne. Trade--unionici rozgniewani na Gladstone'a, którego popierali w wyborach w 1868 r., w 1874 r. wstrzymali si od gosu albo poparli Disraeli'ego. W r. 1875 konserwatywny premier uchyli t ostatni nowel Glad-stone'a i tym samym przywróci zasad, e gwat i zastraszenie w czasie strajku naley traktowa jedynie jako przestpstwa pozo­stajce w zakresie powszechnego kodeksu karnego.

W polityce zagranicznej Disraeli odnowi czno pomidzy parti, któr kierowa, a dramatyczn obron narodowych interesów bry­tyjskich. Zwizek ten od czasu Waterloo nie uwydatnia si specjal­nie. Po traktacie wiedeskim, partia torysowska lub konserwatywna, która tak wiele przyczynia si do takiego uregulowania spraw euro­pejskich, bya niekiedy bardziej pokojowo nastrojona ni Palmer-ston i jego zwolennicy, gdy wigowie i radykaowie mieli mniej szacunku dla ukadu z 1815 r., a wicej sympatii dla tych naro-

1 Suszne s nastpujce sowa: „Wiek dziewitnasty nie atakowa pikna. Po prostu depta je nogami z takim skutkiem, e nasza nowoczesna demo­kracja rodzi si z atrofi i musi z trudem odzyska owo umiowanie penego znaczenia ksztatu, które stanowio jedn z cech czowieka cywilizowanego od epoki brzu a do chwili, gdy rewolucja przemysowa chwilowo umio­wanie to zniszczya". „Times Lit. Suppl.", 25 kwiecień 1924 r.

! Zob. wyej s. 743. .' ~

810


dów i stronnictw na kontynencie, które pragny ukad ten za­kóci. Równie kolonie nie interesoway bardziej konserwatystów ni ich rywali, którzy mogli poszczyci si lordem Durhamem. W 1852 r. sam Disraeli mówi o „tych nieszczsnych koloniach" jako o „kamieniu myskim u naszej szyi". Ale jego bystre wyczucie no­wej sytuacji pozwolio mu na staro apelowa do wieo obdarzonej prawami wyborczymi brytyjskiej demokracji, aby bya dumna z im­perium i interesowaa si „mia polityk zagraniczn". Zaintere­sowanie koloniami dopiero si budzio i rozwino si duo bardziej w nastpnym pokoleniu pod przewodem Josepha Chamberlaina. Gównym terenem operacyjnym Disraeli'ego by Bliski Wschód. Za­kupienie przez niego dla Anglii akcji Kanau Sueskiego zapoczt­kowao zwizki z Egiptem, które wkrótce po jego mierci bardzo si rozwiny. A w latach 1876-78 gniewna i wspaniaa dyskusja midzy nim a Gladstonem obudzia gwatowne zainteresowanie ich rodaków sprawami dotyczcymi bakaskich wojen i rzezi. Gdyby nie wymowa tych dwóch genialnych mów, sprawy te pozostayby jedynie jak dalek bójk midzy wronami a krukami, wcale nie obchodzc Anglii.

Disraeli, obecnie lord Beaconsfield, uczyni z rzdu brytyjskiego gównego protektora Turków w Europie, jako tamy przeciwko wpy­wom rosyjskim; podczas gdy bdcy w opozycji Gladstone sw kam­pani na temat „bugarskich okruciestw" Turcji sprawi, e poowa opinii brytyjskiej przechylaa si na stron uciemionych narodów chrzecijaskich na Wschodzie. Bya to osobliwa sytuacja, pena nie­bezpieczestw dla rozdzielonego w ten sposób naszego kraju. Na szczcie zakoczya si traktatem berliskim (1878) bez wojny midzy Rosj a Brytani. By to „honorowy pokój" Disraeli'ego. Nie ulega wtpliwoci, e podniós on na nowo znaczenie Anglii przy stole obrad europejskich i zmusi do uwzgldnienia jej ycze. Jednak pozostaje kwesti otwart, czy poddanie na przecig jeszcze jednego pokolenia wyzwolonych w wojnie Macedoczyków z powrotem rz­dom tureckim byo tym, czego yczya sobie Anglia. Wielu wród - tych, którzy znaj Bakany, wyraaj opini, e skoro Disraeli moe susznie zdecydowa, i nie naley dodawa Macedonii do nowo utwo­rzonego pastwa bugarskiego, powinien by obstawa w traktacie berliskim przy tym, eby oddano j pod zarzd chrzecijaskiego gubernatora i eby otrzymaa naleyt gwarancj dobrego rzdu. Mona sobie wyobrazi, e takie zaatwienie sprawy zdoaoby za­godzi zaarte antagonizmy narodowociowe w kotle bakaskim w XX w.

Powszechne wybory w 1880 r. pooyy kres rzdowi Disraeli'ego, który odsunity od wadzy, zmar w rok póniej. Disraeli wskaza partii konserwatywnej kierunek w nowym wiecie demokratycznym

811


przez szczere zaakceptowanie zmienionych warunków w kraju; na­uczy klasy wysze, aby nie wycofyway si do swych namiotów w gniewie z powodu utraconych przywilejów, lecz by zeszy na ulice i apeloway do mas na gruncie uczu patriotycznych i interesów imperium. Bdy Gladstone'a w Afryce Poudniowej i w Egipcie w nastpnym dziesicioleciu oraz jego propozycje autonomii (Home Rule) dla Irlandii dostarczyy materiau takiej propagandzie. Zasada apelowania wyszych klas do niszych w oparciu o argument iden­tycznoci interesów narodu jako caoci znalaza wyraz po mierci Disraeli'ego w Lidze Pierwiosnka (Primrose League), zaoonej na jego cze, oraz w sieci klubów i stowarzysze konserwatywnych w caym kraju. W pocztku lat osiemdziesitych idea „torysowskiej demokracji" odya w krótkiej, ale byskotliwej jak meteor, karierze politycznej lorda Randolpha Churchilla.

Jednoczenie druga partia dziki energii radykalnego przywódcy Josepha Chamberlaina, którego sia polityczna polegaa na osobistej kontroli sprawowanej nad polityk lokaln w Birmingham, zorgani­zowaa Narodow Federacj Liberaln, obejmujc stowarzyszenia lokalne z kierownictwem, przezwanym Caucus *. Odwoywanie si do mas i skomplikowana mechanika organizacyjna wkraczay do metod wyborczych i do programów politycznych obu partii. Na miej­sce dawnych powstaway nowe rodzaje wpywów i zamaskowanej korupcji, ale równie nowe postacie idealizmu i powicenia subie publicznej. Gruntowno nowoczesnej organizacji i propagandy par­tyjnej zapewnia w kocu to, e rzdy parlamentarne w Wielkiej Brytanii nie mogyby zbankrutowa z powodu braku zainteresowania szerokich mas wyborami i polityk. Realno zasad, dzielcych spo­eczestwo, rywalizacja interesów klasowych oraz powaga spraw takich jak sprawa autonomii dla Irlandii, nie pozwoliy, by doskonale zorganizowany system dwupartyjny sta si w Anglii tylko bezdusz­n machin, nie reprezentujc nic poza walk o rzd 1.

Drugi gabinet Gladstone'a nie odniós takich triumfów, jak pierw­szy (1880-85). W 1880 r. partia liberalna nie miaa jak w 1868 r. wasnej, okrelonej teorii politycznej ani te uzgodnionego politycznego pro­gramu. Dosza ona do wadzy wskutek reakcji przeciwko dingoiz-mowi Disraeli'ego i dziki mglistym aspiracjom demokratycznym, nie sformuowanym jeszcze w jaki konkretny program reform spo­ecznych. Prócz tego stana od razu wobec nieuniknionych proble­mów zwizanych z Irlandi, Egiptem i Afryk Poudniow, o których

1 Zmiany w brytyjskiej polityce tego okresu chodno i surowo analizuje Ostrogorski w Democracy and the Organization of Political Parties, t. I.

* Caucus - nazwa pochodzenia indiaskiego, która ustalia si w Stanach Zjednoczonych w pierwszej poowie XIX w. dla okrelenia kierowniczej kliki partii politycznej i przyja si póniej w innych krajach.

812


w 1880 r. liberaowie, jak i inni Anglicy, niewiele wiedzieli, a jeszcze mniej si o nie troszczyli. Co prawda Gladstone zna i interesowa si Irlandi i jego ustawa rolna z 1881 r., ustalajca sprawiedliwe czynsze i trwao dzierawy, stanowia pewien realny rodek zmie­rzajcy do polepszenia sytuacji. Nie rozwizywaa ona jednak kwestii agrarnej ani nie rozerwaa gronego powizania agitacji rolnej z po­litycznym daniem autonomii, które Parnell za pomoc swej nowej polityki obstrukcji narzuca w brytyjskiej Izbie Gmin.

Gównym osigniciem rzdu bya trzecia reforma wyborcza (1884), która rozszerzya prawo wyborcze przysugujce gowom samodziel­nych domostw na wiejskie okrgi wyborcze. Robotnik rolny i gór­nik uzyskali nareszcie prawo gosowania. A do tego czasu za mao uwagi powicano ich warunkom yciowym. W poprzednim dzie­sicioleciu próba Josepha Archa stworzenia zwizku zawodowego robotników rolnych nie powioda si z braku oparcia o si poli­tyczn. Robotnik rolny by wyzyskiwany nawet w czasach pomyl­noci, a jeszcze gorzej powodzio mu si w latach depresji rolnej, wywoanej pod koniec lat siedemdziesitych wielkim wzrostem im­portu amerykaskiego. Nadanie mu praw wyborczych w 1884 r. czyo si z innymi okolicznociami natury gospodarczej i spoecz­nej i zapocztkowao powolne, ale stae polepszanie si jego losu, jednak nie do wczenie, by powstrzyma rozpaczliwe wyludnienie wsi przez exodus do miast. Spoeczne dzieje wiejskiej Anglii XX w. s pod wieloma wzgldami kronik klsk.

Obdarzenie robotnika wiejskiego prawem wyborczym do parla­mentu doprowadzio wkrótce do ustanowienia lokalnego samorzdu  wyboru dla okrgów wiejskich. Dotychczas podlegay one nie tylko sdowym, ale i administracyjnym rzdom patriarchalnym sdziów pokoju z nominacji. W 1888 r. rzd konserwatywny wprowadzi wybieralne rady hrabstwa; a w 1894 r. ustanowienie rad okr­gów miejskich i wiejskich i rad parafialnych * przez rzd liberalny uzupenio machin demokracji na wsi. Wadz sdow oraz udziela­nie zezwole na wyszynk pozostawiono jeszcze sdziom pokoju, ale ich wielka wadza administracyjna przesza do nowych cia wybie­ralnych.

Zlekcewaenie problemu poudniowoafrykaskiego w pierwszych miesicach rzdu Gladstone'a doprowadzio do tragedii Majuby2. Na-

1 Zob. wyej s. 766-767. Midzy 1881 i 1921 r. procent ludnoci zatrudnio­nej w rolnictwie spad z okoo 12 do okoo 7.

* Zob. wyej s. 791.

* Urban Districts (okrgi miejskie) - obszary o charakterze miejskim, nie stanowice miast wydzielonych. Rural Districts (okrgi wiejskie) - ob­szary wiejskie. Oba rodzaje okrgów stanowi od 1894 r. jednostki samo­rzdowe w obrbie poszczególnych hrabstw. Parafie (Parishes) stanowi pod­stawow komórk samorzdow.

813


tomiast sprawa egipska przybraa korzystniejszy obrót. Zaamanie si rzdów tureckich i rodzimych w Egipcie, gdzie kraje europej­skie byy powanie zainteresowane finansowo i personalnie, spowodo­wao okupacj Egiptu przez wojsko brytyjskie pod dowództwem Wolseleya (1882), zwycizcy Arabiego pod Tel-el-Kabir.

W krytycznym momencie Francja odmówia swego wspóudziau, pomimo e dotychczas Egipt znajdowa si bardziej pod wpywem francuskim ni angielskim. Rozpocza si brytyjska kontrola nad Egiptem, przynoszc egipskiemu chopu znaczne korzyci materialne. Dolina Nilu wkroczya w okres pomylnoci pod wodz wszechmoc­nych „rad" udzielanych codziennie rzdowi kedywa przez sir Eve-lyna Baringa, póniejszego lorda Cromera. Francuzi spogldali z zaz­droci na nasz tam obecno i wynikay std liczne nieprzyjemne incydenty a do czasu, kiedy w 1904 r. lord Lansdowne zawar po­rozumienie z Francj regulujce midzy innymi i sprawy Egiptu.

cile zwizane z kwesti egipsk byo zagadnienie Sudanu i tu­taj wanie Gladstone napotka wiele trudnoci. O ile obszar dolnego Nilu reprezentowa staroytn cywilizacj Egiptu, o tyle w górnym dorzeczu panoway barbarzyskie plemiona sudaskie, zorganizowa­ne podówczas pod wadz Mahdiego i jego nastpców, jako orodek wypraw na niewolników w gbi Afryki i jako staa groba dla Egiptu. Kady wiadomy wadca Egiptu i kade mocarstwo szczerze zainteresowane losami Afryki w caoci musiao z koniecznoci d­y do zlikwidowania tego orodka zarazy w Sudanie. Jednak czas na to jeszcze nie nadszed. Naleao najprzód zaprowadzi ad w Egip­cie i rozbudowa jego rodki finansowe i militarne.

Jednak w toku koniecznego wycofywania si garnizonów egipskich z Sudanu, rzd Gladstone'a popeni wiele bdów. Za namow Wil-liama Steada, ojca nowoczesnego sensacyjnego dziennikarstwa rzd wybra do tego zadania Charlesa Gordona, dzielnego i prostolinijnego onierza, nadajcego si do kadej akcji z wyjtkiem takiej, która miaa zainicjowa odwrót. Zamiast przeprowadzi z powodzeniem ewakuacj Sudanu zosta on niebawem zamknity w Chartumie, gdzie go obiegy hordy mahdystów. Rzd brytyjski nie zdoa przy-sa na czas odsieczy. Gordon zgin (I.1885), a razem z nim wygasa w duej mierze popularno Gladstone'a u rodaków w kraju. W Afryce klska ta nie miaa wikszego znaczenia. Sudan musiaby by w kadym razie ewakuowany. Dopiero póniej, kiedy Cromer dokona swego dziea w Egipcie, za rzdów lorda Salisbury wojska brytyjskie i egip­skie pod wodz Kitchenera mogy podbi Sudan w 1898 r.

Wybory powszechne z 1885 r. przyniosy wielk porak partii liberalnej w miastach, gównie wskutek wieci o Gordonie i Chartu-

814


mi. Ale wieo obdarzeni prawami wyborczymi robotnicy rolni gosowali na parti, której je zawdziczali, w nadziei uzyskania ja­kiego realnego polepszenia swej ndznej doli. Dlatego te lord Salisbury nie zdoby wyranej wikszoci konserwatywnej, by na jej podstawie rzdzi krajem. Godnym uwagi nastpstwem tego by fakt, e równowaga si w Westminsterze spocza obecnie w rkach osobliwego czowieka, który mimo swego anglosaskiego pochodzenia patrzy z zimn, obojtn nienawici na brytyjskich liberaów i tory-sów. Charles Stewart Parnell wprowadzi elazn dyscyplin kieru­jc irlandzk parti autonomii, liczc osiemdziesiciu piciu czon­ków w nowej Izbie Gmin. Odtd, jak dugo jeszcze utrzymywaa si unia z 1801 r., sprawy irlandzkie miay stanowi decydujcy czynnik w brytyjskiej polityce, której to roli nie odgryway w pocztkach i poowie stulecia, kiedy wielu sporód przedstawicieli Irlandii byo zwizanych z jedn lub drug parti brytyjsk. Polityka nie moga ju kroczy dawn drog. Albo obie partie musiay poczy si prze­ciw Parnellowi, albo jedna z nich musiaa doj z nim do porozu­mienia. Uczyni to Gladstone i wprowadzi do parlamentu projekt ustawy o autonomii dla Irlandii (Home Rule Bili) (1886).

W wietle póniejszych wydarze wielu ludzi naszego pokolenia skonnych jest uwaa t decyzj za naturaln, a nawet oczywist i aowa, e kwestia autonomii irlandzkiej nie zostaa cakowicie i po­kojowo zaatwiona wtedy, zamiast w 1921 roku po szeregu straszli­wych wydarze. Trudno jednak powiedzie, czy postpowanie Glad­stone'a opónio, czy te posuno naprzód spraw pogodzenia si z Irlandi. Szybko, z jak zmieni front w sprawie tak olbrzymiej wagi, zaskoczya i oburzya brytyjskich wyborców. Kwestia Home Rule rozbia parti liberaln i na przecig najbliszych lat dwudzie­stu bardzo j osabia, natomiast konserwatyzm zaczto cile uto­samia z doktryn unii Anglii i Irlandii. Nade wszystko za zaakcep­towanie przez Gladstone'a da Parnella, aby protestancki Ulster sta si czci nowej Irlandii, byo wicej ni bdem taktycznym. Byo to otwarte przeciwstawienie si aspiracjom narodowym i po­litycznym tej prowincji.

Partia konserwatywna podczas wyborów w 1885 r. nie bez po­wodzenia ubiegaa si o gosy irlandzkie. Teraz wykorzystaa okazj, jak stworzy pakt Gladstone'a z Parnellem, aby zaapelowa do bry­tyjskich uczu narodowych. Projekt Home Rule odczytywano w wie­tle klski Chartumu. Narastajce nastroje imperialistyczne fin-de--siecle'u nie prowadziy do uznania autonomii dla Irlandii za istotn cz nowego credo imperium, pomimo silnego poparcia dla Home Rule w autonomicznych dominiach zamorskich. Namitnoci rozbu­dzone dyskusj na ten temat w Anglii, charakteryzujce si takimi epizodami, jak ogoszenie w 1887 r. w „Timesie" sfaszowanych „listów

815


Parnella" *, uniemoliwiay prowadzenie jakiej racjonalnej polityki drog porozumienia si partii. A w danym przypadku nic innego nie mogo pomóc.

Reakcja przeciwko Gladstone'owi i Home Rule przy wyborach w 1886 r. bya do silna, aby zapewni niezalen wikszo kon­serwatywn nad poczonymi liberaami Gladstone'a i Irlandczy­kami. Nastpi tedy okres silnego rzdu konserwatystów pod wodz lorda Salisbury w sojuszu z liberaami unionistami, szczególnie za z Josephem Chamberlainem, który sta si bojownikiem nowego imperializmu. W ten sposób ksztatoway si rzdy kraju w kocu stulecia a do zakoczenia wojny burskiej, z wyjtkiem trzech lat rzdu liberaów (1892-95). Wówczas to liberaowie i Irlandczycy pod przewodem Gladstone'a przeforsowali w Izbie Gmin projekt ustawy o Home Rule wikszoci trzydziestu czterech gosów. Jednak Izba Lordów projekt odrzucia, a w wyborach z 1895 r. naród zatwier­dzi jej postpowanie. Wydarzenie to nasuno konserwatywnym przywódcom now myl o funkcjach izby wyszej w nowoczesnej polityce, myl bardziej ambitn ni ta, do której w praktyce sto­sowali si ostroni politycy Peel i Disraeli. Konsekwencj tego w na­stpnym stuleciu by fakt, e skoro zasza kolejna wielka zmia­na w opinii demokratycznej, spór o pierwszestwo midzy izbami doprowadzi do bardzo powanego kryzysu konstytucyjnego o takim nasileniu, jakiego nie byo w naszej polityce od 1832 r.

Poraka Home Rule przy urnach wyborczych w 1895 r. przes­dzia spraw na szereg lat, tote nastpia chwilowa cisza w spra­wach irlandzkich. Gabinet konserwatywny, który poprzednio pole­ga w rzdzeniu Irlandi na metodach przymusu, obecnie stosowa polityk umiercania Home Rule agodnoci. Konserwatyci roz­szerzyli samorzd lokalny, a wykupujc prawa angielskich landlor-dów zlikwidowali irlandzk kwesti agrarn, przynajmniej w jej dawnej, cromwellowskiej formie. Jednak polityczna agitacja za auto­nomi lub czym wicej nie osaba. W XX w. narodowy postulat autonomii tkwi ju tak gboko w umysach irlandzkich Celtów, e przetrwa nie tylko upadek i mier Parnella (1890-91), lecz take usunicie kolejno wszystkich krzywd agrarnych - przey i czo-

* W 1887 r. „Times", ostro wystpujcy przeciw irlandzkiemu ruchowi narodowemu, ogosi cykl artykuów pt. „Parnelizm i zbrodnia". Ich uwie­czeniem byo umieszczenie w pimie facsimile listu z podpisem Parnella, w którym ten usprawiedliwia si z powodu potpienia w swoim czasie (w 1882 r.) zabójstwa wicekróla Irlandii, lorda Cavendisha i podsekretarza stanu Burke'a dokonanego przez irlandzkich terrorystów w Dublinie. Intencj „Times" byo skompromitowanie nie tylko Parnella, lecz równie stojcej u steru rzdu partii liberalnej, bdcej w tym czasie w sojuszu z Parnellem i jego parti. Badania powoanej dla tej sprawy komisji parlamentarnej usta­liy popenienie faszerstwa.

816


wieka, i spraw, która przyczynia si do powanego zakócenia po­lityki imperium brytyjskiego.

Gladstone umar w domowym zaciszu w osiemdziesitym dzie- im. witym roku ycia (1898). Namitna walka „wspaniaego starca" o irlan­dzki Home Rule wypenia cz jego ycia, dramatyczn i naj­bardziej niezwyk, lecz nie uwieczon najmniejszym powodzeniem. Moliwe, e partia liberalna oraz polityka imperium rozwijayby si pod koniec jego ycia w sposób bardziej naturalny, gdyby pozostawi je ludziom nastpnej generacji. Niebywaa aktywno Gladstone'a utrzymywaa w cieniu przyjació i wrogów oraz stawiaa ich w sy­tuacjach, których sami nie wybierali. Jednak wielu ludzi rozpatrujc dziaalno caego jego dugiego ycia dojdzie do wniosku, e uczyni on wicej ni ktokolwiek inny, aeby dostosowa aparat pastwa brytyjskiego i zwyczaje brytyjskich polityków do nowoczesnych wa­runków demokratycznych, nie gubic przy tym cakowicie najlep­szych wzorów dawniejszych czasów. Ustawodawstwo jego pierwszego gabinetu przyczynio si najbardziej do modernizacji naszych insty­tucji. Druga i trzecia reforma wyborcza byy w znacznej mierze wynikiem inicjatywy, któr on sam podj w kraju po mierci Pal-merstona. Wzbudzi zainteresowanie nowej demokracji rzdami par­lamentarnymi przez stae odwoywanie si do ludu, jednak nie do jego dzy sensacji lub egoizmu, ale do zdolnoci rozumowania i poczucia susznoci. Jego rozumowanie mogo czasem mie braki, a on sam moe nazbyt czsto i atwo odwoywa si do uczucia obu­rzenia moralnego, jednak na ogó jego zwyczaj wysuwania spraw pu­blicznych w ich powanym aspekcie przed trybuna wielkich zgro­madze ludowych stanowi pikny i owocny przykad dawany w do­niosym przejciowym okresie naszego ycia publicznego.

Konserwatywne gabinety lorda Salisbury, rzdzce Wielk Bry-tani w sojuszu z liberalnymi unionistami (1886-92), przypady na okres wiel­kiej pomylnoci gospodarczej, a a do drugiej wojny burskiej1 (1895-1902) na czas pokoju wród narodów cywilizowanych. Dobre stosunki z mo­carstwami kontynentalnymi utrzymyway si na zasadzie splendid isolation Wielkiej Brytanii. Inne wielkie mocarstwa przygotowujce si do wielkiego dziea zniszczenia wiata byy ju w toku dziele­nia si na dwa obozy i zbroiy si w nerwowym wycigu: trójprzy-mierze Niemiec, Austrii i podówczas Woch przeciwko dwuprzy-mierzu Francji i Rosji. Wielka Brytania pozostawaa poza tymi ugru­powaniami, lecz wskutek wrogiej postawy Francji, jako naszego kolonialnego wspózawodnika w Azji i Afryce, oraz w zwizku ze sta obaw przed zamierzeniami Rosji co do Afganistanu i Indii, lord Salisbury utrzymywa na ogó stosunki bardziej przyjazne z mo-

1 Zob. wyej s. 791-793.

817


carstwami niemieckimi. Zawsze jednak istnia pewien element skr­powania w stosunkach midzy rzdem, opartym na parlamentaryz­mie i prawach obywateli, a wielk biurokracj militarystyczn, stwo­rzon przez Bismarcka. Nowi sternicy niemieckich losów odziedzi­czyli instynktown nieufno do wpywów angielskich instytucji po­litycznych. Lecz na ogóln orientacj polityki brytyjskiej rozdranie­nie owo nie miao wpywu, dopóki podziw cesarza Wilhelma dla ma­rynarki brytyjskiej nie doprowadzi go do wybudowania rywalizu­jcej z ni floty, co potwierdzio si w niebezpieczny sposób dopiero w nastpnym stuleciu. Pod kierunkiem lorda Salisbury w drodze pokojowego porozumienia podzielono ld afrykaski pomidzy wiel­kie mocarstwa. Wntrze Czarnego Ldu obj teraz proces szybkiej eksploatacji, dokonywanej przez Europejczyków zbrojnych w nowo­czesne rodki komunikacyjne i chronionych przez wspóczesn nauk medycyny tropikalnej.

W kraju ostatnie dwudziestolecie XIX w. i panowanie królowej Wiktorii, czy to pod rzdami liberalnymi, czy konserwatywnymi byo okresem postpu spoecznego i administracyjnego, zwaszcza w kierunku tego, co nazywano „socjalizmem municypalnym" 1. Z pie­nidzy podatkowych nabywano, zakadano i utrzymywano kpiele i anie, muzea, biblioteki publiczne, parki, ogrody, wolne przestrze­nie, dziaki budowlane, domy mieszkalne dla warstw pracujcych. W wielu miejscowociach miasta przejy tramwaje, gaz, elektrycz­no i wod.

By to te okres dobrowolnych akcji, takich fundacji jak Toynbee Hali * oraz powszechnego zrozumienia straszliwych konsekwencji ro­dowiska slumsów w tym „najbogatszym kraju wiata" - za jaki wtedy jeszcze uwaano Angli. Chrzecijaska inspiracja kanonika Barnetta, oparta na cisych podstawach; badania statystyczne Char-lesa Bootha i jego pomocników w dziedzinie realnych faktów ycia londyskiego oraz jego umotywowana obrona rent starczych; spo­eczna strona dziaalnoci „generaa" Williama Bootha, zmierzajcej

1 W 1888 r. konserwatywny minister Ritchie przeprowadzi ustaw o ra­dach hrabstw (County Council Act), która nie tylko ustanawiaa ciaa pocho­dzce z wyborów powszechnych dla rzdzenia hrabstwami, ale równie rozszerzaa istniejc machin demokracji miejskiej przez przeksztacenie naj­wikszych miast w „hrabstwa miejskie" i utworzenie „Rady hrabstwa Lon­dynu" (London County Council) jako wadzy nad Londynem, z wyjtkiem obszaru starego City.

* Toynbee Hali, zaoony w 1884 r. we wschodniej dzielnicy Londynu, by pierwszym „osiedlem spoecznym" (social settlement), w którym filan­tropijni intelektualici zajmowali si podniesieniem kultury i popraw wa­runków ycia ubogiej ludnoci. Nazwano go imieniem zmarego w 1883 r. angielskiego uczonego Arnolda Toynbee, który by jednym z inicjatorów ruchu krzewienia owiaty wród robotników.

818


do odkupienia poprzez „Armi Zbawienia", i dziaalno kocioa w tym samym kierunku; patriotyzm obywatelski nowego Londynu i bdca jego wyrazem dziaalno zapocztkowana przez Johna Burnsa z Battersea i przez parti postpow w radzie hrabstwa Londynu w jej wczesnym okresie; badania i taktyka „fabiaska" Sidneya i Beatrice Webbów *, w celu wymanewrowania „socjalizmu na raty" od rzdów oraz partii, liberalnej i konserwatywnej; wojow­nicze nastroje zaszczepione socjalizmowi przez ksik Henry George'a Progress and Poverty (Postp i ubóstwo) i przez Federacj Socjal-Demokratyczn Hyndmana; rozszerzenie dziaalnoci trade-unionów z zawodów wysoko kwalifikowanych na le patne i niewykwalifiko­wane, czego sygnaem by strajk dokerów w 1889 r. - wszystko to, jak równie wiele innych ruchów i si wskazywao na to, e prob­lem spoeczny nie znajdowa si w stadium kocowym, lecz poczt­kowym i móg w nadchodzcym stuleciu pochon inne aspekty ycia politycznego.

A jednoczenie, niezalenie od wiadomego dziaania polityków lub reformatorów spoecznych, stae i wci wzrastajce tempo re­wolucji przemysowej przeksztacao niepostrzeenie rok po roku zwyczaje spoeczne, zacierajc dawne rónice hierarchii spoecznej i wyzna i przeistaczajc ludzi czytajcych Bibli i nasiknitych ideaami opartymi na reminiscencjach ycia wiejskiego i maomia­steczkowego oraz na hierarchii klasowej, w ludno wielkomiejsk, jak dzisiaj znamy. Znamienne to zjawisko dao si zaobserwowa w rozwoju „Daily Mai" Harmswortha, dostarczajcego strawy ducho­wej na wpó wyksztaconej demokracji wszystkich klas, w sposób cakiem odmienny, ni to czyniy bardziej uroczyste organy politycz­ne, które zaspokajay potrzeby wiktoriaskiej buruazji.

W styczniu 1901 r. odesza z tego wiata kobieta, która królowaa na zmiennej scenie dziejów w cigu okresu przemian duszego i nie mniej wanego, ni by nim nawet okres panowania Jerzego III. Kró­lowa panowaa tak dugo, e w umyle poddanych monarchia nabra­a eskich atrybutów. W cigu caego swego dugiego panowania -

* Sidney Webb by wraz z G. B. Shawem  n. wspózaoycielem Towa­rzystwa Fabiaskiego (Fabian Sonety), które powstao w 1884 r. Czonkowie tej organizacji, przewanie intelektualici, stali na gruncie socjalizmu pojmo­wanego jako ruchu na rzecz stopniowych reform, które z czasem wyelimino­wayby kapitalizm. Nazw sw Towarzystwo wzio od dyktatora rzymskiego Fabiusa Cunctatora (III w. p.n.e.), który w walce z Hannibalem stosowa taktyk wyczerpywania si wroga bez rozegrania z nim bitwy. Grupa ta zostaa powanie wzmocniona, gdy przyczya si do niej Beatrice Potter - ona S. Webba.

819


przed swoim maestwem, podczas niego i po nim, zarówno w okre­sie jej sympatii wigowskich, jak i konserwatywnych, czy to w po­stpowaniu z ministrami, do których bya przywizana, czy te z tymi, których polityka napawaa j odraz i których osobicie nie lubia - Wiktoria z ustalon trwaoci zasad trzymaa si wasnej uregulowanej praktyki konstytucyjnej. Zawsze upieraa si przy tym, eby o wszystkim wiedzie, porównywaa to w swej pamici i bogatym dowiadczeniu z tym, co czyniono w przeszoci, jeeli si nie zgadzaa, protestowaa natychmiast, gdy jednak minister na­dal obstawa przy swej decyzji, ustpowaa. Nie wszyscy ministro­wie w kadym przypadku upierali si przy pierwotnych decyzjach, szczególnie w kwestiach nominacji albo frazeologii dokumentów. Sto­sowanie przez królow tej metody w cigu przeszo dwóch pokole ludzkich zdecydowanie utrwalio pozycj konstytucyjn korony, tak e burze XX wieku, które szalay wokó wielu innych instytucji, pozo­stawiy monarchi nietknit. Nastpcy Wiktorii w jeszcze mniejszym stopniu przekadali jedn parti nad drug i jeszcze bardziej wy­gadzili drog, po której kroczy monarchia konstytucyjna w nowej epoce.

Jednoczenie za, poniewa nie udao si urzeczywistni idei fede­racji parlamentów imperium, korona pozostaa jedyn wizi oficjal­n caej imperialnej budowli. Tu równie królowa czua si w swoim ywiole. W póniejszym wieku w sposób godny podziwu penia z radoci swe nowe funkcje jako cesarzowa Indii (1887)i gowa wielkiego zwizku wolnych narodów (1897), który znalaz swój wyraz zewntrzny i dramatyczny w imperialnej okazaoci jej dwóch jubileuszów.

Wiktoria posiadaa w wysokim stopniu poczucie królewskoci i god­noci, zagodzone natur jej umysu i uczucia, penych wielkiej pro­stoty. Sama przez si nie rónia si wielce od innych Angielek skromnego stanu - z tym jednak wyjtkiem, e bya take wielk królow. Natomiast nie czua si arystokratk; rozrywki, ycie ary­stokracji i krgów od niej zalenych i j naladujcych niewiele j interesoway. Staa ponad arystokracj, nie wród niej. Jeli chodzi o drug stron jej natury, bya zwyk on i wdow, która w pierw­szym lepszym salonie wiejskiego dworku czuaby si u siebie. Rów­nie intelektualne i artystyczne nurty epoki przepyway obok niej niezauwaone - chyba, e by przy niej ksi Albert, aby j pouczy. Zwykli ludzie lepiej rozumieli jej radoci i smutki ni tych, którzy stali midzy ni i ludem, wzniesieni na piedestale arystokratycznym albo intelektualnym.

Z tych to powodów, politycznych i personalnych, nadejcie demo­kracji wbrew powszechnym przewidywaniom zbiego si z odrodze­niem przywizania narodu do tronu monarszego, który obecnie zre­zygnowa z pretensji do bezporedniej wadzy politycznej.


820


ROZDZIA V

GABINET BALFOURA, 1902-05

Koniec dziewitnastego stulecia, wojna poudniowoafrykaska, zgon królowej i lorda Salisbury tak blisko zbiegy si w czasie, e stanowi kres pewnej epoki. Wiek wiktoriaski by dugim okresem stale wzrastajcego dobrobytu kraju, stopniowego, nieprzerwanego i pokojowego przechodzenia od starego do nowego spoeczestwa oraz pokoju i bezpieczestwa Brytanii, jeli chodzi o najistotniejsze dla niej stosunki zagraniczne.

Ale pierwsze dwudziestolecie nowego wieku wcigno wiat w naj­wiksz katastrof czasów nowoytnych, a nawet ju przed tym ka­taklizmem stosunki midzy narodami, rasami i klasami spoecz­nymi przybray na ostroci i wrogoci. Wadza czowieka nad przy­rod wyprzedzia bardzo jego rozwój moralny i umysowy. W cigu jednego pokolenia pojawi si samochód, telegraf bez drutu oraz opanowanie powietrza i wiata podwodnego. Te wszystkie wynalazki, a nadto zastosowanie na olbrzymi skal dawniej ju istniejcych metod wykorzystania pary i elektrycznoci przeobraao bezustan­nie struktur ekonomiczn, spoeczn i stosunków midzynarodo­wych, nie pozwalajc na jej konsolidacj. Tempo i maszyna niszczyy dawne przyzwyczajenia yciowe i mylowe na naszej wyspie i za­czy przeksztaca krajobraz wiejski w podmiejski; na caym wie­cie narody i rasy zetkny si ze sob zbyt gwatownie, co nie mogo sprzyja pokojowi midzy nimi, a narodowe ambicje podboju i eks­pansji znalazy pod rk nowe rodzaje broni, które okazay si rod­kami wzajemnego wyniszczenia.

Wojna poudniowoafrykaska 1, wobec której partia liberalna sta­na w opozycji, daa konserwatystom po „wyborach khaki" * w 1900 r. znaczn wikszo, umoliwiajc podjcie dzie nowego

1 Zob. wyej s. 792-793.

* Khaki Elections - od koloru „khaki" munduru wojskowego. Tak - iro­nicznie - nazwali te wybory przeciwnicy rzdu, robic aluzj do wykorzysta-

821


stulecia. Dwa czoowe stanowiska w rzdzie objli Arthur Balfour, bratanek i nastpca Salisbury'ego jako premier i Joseph Chamber-lain, który jako minister kolonii przyczyni si bardzo do obudzenia wiadomoci imperialistycznych w pastwie brytyjskim;

Ustawa Balfoura z 1902 r. inspirowana przez mdrego, wielkiego dziaacza na polu administracji pastwowej, sir Roberta Moranta, bya now cegiek w budowli owiaty narodowej, rozpocztej w 1870 r. Akt ten przekaza radom hrabstw i miast wydzielonych odpowiedzialno nie tylko za szkolnictwo elementarne, ale i red­nie. W ten sposób szkolnictwo rednie po raz pierwszy uzyskao waciwe poparcie finansowe i zostao skoordynowane z reszt ogól­nego narodowego systemu owiaty. Nowa wadza lokalna - komitet owiaty w kadej radzie hrabstwa - móg ukada szersze plany dziaania ni dawne wydziay szkolne, które czsto zarzdzay zbyt maym terenem.

Wynikiem reformy by wielki wzrost szkolnictwa redniego i pow­stanie „drabiny", dziki której niezamoni, a zdolni uczniowie mogli po ukoczeniu szkoy redniej wstpi na uniwersytet. Udoskonale­nie szkolnictwa redniego podnioso przecitny poziom pracy i wie­dzy w Oksfordzie i Cambridge, udostpniajc studia wielu zdolniej­szym ludziom wszystkich klas. Nastpio te otwarcie nowych uni­wersytetów, które szybko wyrastay w tym stuleciu: w Liverpoolu, Leeds, Sheffield, Birmingham, Bristolu i Reading, niezalenie od uniwersytetów w Londynie, Durham i Manchesterze, które byy zao­one w poprzednim stuleciu, lecz dopiero w biecym osigny pen dojrzao.

adna jednak zmiana w systemie angielskiej owiaty nie moga si obej bez zaartego sporu religijnego i sekciarskiego. Ustawa Balfoura oddaa szkoy kocioa anglikaskiego oraz katolickiego, czciowo utrzymywane z dobrowolnych subskrypcji, pod kontrol nowej wadzy owiatowej hrabstw w zamian za odpowiednie zasiki udzielane im z podatków. Nonkonformici i inni nie byli jednak zado­woleni z tego, e szkoy wyznaniowe subsydiowano z podatków, nakadanych na wszystkich, zwaszcza e wiele szkó anglikaskich miecio si w maych wsiach, gdzie adne inne nauczanie nie byo dostpne dla rodzin dysydenckich. Spór ten dopomóg do ponownego zjednoczenia i odrodzenia partii liberalnej, która podczas wojny po­udniowoafrykaskiej rozbia si na „maych Anglików" i „imperia­listów" *.

ni przez rzd nastrojów militarystycznych i nacjonalistycznych w zwizku z wojn bursk.

* „Mali Anglicy" (Little Englanders) - przeciwnicy ekspansji imperiali-stycznej Wielkiej Brytanii.

822


Balfourowi przy caej jego filozoficznej rezerwie nigdy nie bra­kowao odwagi, eby trzyma si swej wytknitej linii, tote prze­forsowa ten niepopularny projekt, a w póniejszych latach Izba Lordów nie dopucia, by rzdy liberalne powanie ustaw t zmie­niy (1902). Po wojnie gosy przeciw niej skierowane ucichy. Przede wszyst­kim okazao si, e nadzór nad szkoami anglikaskimi jest bardziej realny ni spodziewali si liberaowie 1. Ponadto stosunek spoecze­stwa do sporów religijnych w cigu ostatnich trzydziestu lat ulega szybkim zmianom. Koció oficjalny i dysydenci odnosili si do sie­bie z mniejsz wrogoci w obliczu wzrastajcego odchodzenia od wszelkiego rodzaju praktyk religijnych. Wzrost nowego pogastwa poprawi wzajemne stosunki midzy chrzecijanami. Anglikaski kler budzi mniejszy ni dawniej antagonizm, poniewa przesta uwaa si za si kierownicz spoeczestwa, w którym y. Hamowaa ich nie wrogo nonkonformistów, ale wasna ich wraliwo na atmosfer nowej epoki, obojtniejszej na wymagania kocielne i uroszczenia lepszych sfer. Archidiakon Grantly z powieci Trollope'a uwaaby taki wiat za smutny. Moliwe jednak, e religia pod pewnymi wzgldami zyskaa na wpywach, chocia stracia na wadzy. Ko­ció, kaplica i szkoa niedzielna s mniej uczszczane, a Biblia mniej znana ni przed ustaw owiatow z 1870 r., ale za to radio wpro­wadza religi do wielu domów. Trudno zanalizowa t now sy­tuacj. Mniej si spotyka agresywnego antyklerykalizmu, ale i wi­cej indyferentyzmu ni w póniejszej epoce wiktoriaskiej.

To skierowanie zainteresowa narodu ku innym zagadnieniom znalazo swe odbicie w polityce. Aspekt polityczny sporu midzy ko­cioem anglikaskim a dysydentami stanowi bodziec ycia dla ko­terii wigowskich i torysowskich, liberalnych i konserwatywnych, od Karola II po królow Wiktori. Za naszych czasów nowy podzia partii, wycznie na gruncie kwestii ekonomicznych i spoecznych bez uwzgldnienia religii, by najwaniejszym powodem zaniku partii liberalnej i zajcia jej miejsca po pierwszej wojnie przez Parti Pracy (Labour Party). wiadomo klasowa zastpia „wiadomo kapliczn". Podniecenie wywoane ustaw owiatow Balfoura byo ostatni walk partyjn, toczon wedug starych kocielnych po­dziaów.

Inn wielk reform rzdu Balfoura bya ustawa o nabyciu ziemi w Irlandii (Irish Land Purchase Act) z 1903 r. Stworzya ona ma­chin, naoliwion du poyczk rzdu brytyjskiego na korzystnych

1 W wyniku burzy ze strony opozycji projekt ustawy z 1902 r. ostatecz­nie uchwalono w tej formie, e nauka religii w szkoach kocioa pastwo­wego zostaa podporzdkowana wadzy dyrektorów szkó, przez co pooono kres kierowaniu t nauk wycznie przez proboszcza parafii.

823


warunkach, dziki której nastpio przejcie wasnoci przewaa­jcej czci gruntów w Irlandii od protestanckich landlordów do rk miejscowych chopów-rolników. Ta pokojowa rewolucja nie zapo­biega, jak tego oczekiwa Balfour, dalszym daniom autonomii po­litycznej ani te nie stumia narodowych aspiracji Irlandczyków. Ale rozstrzygna jeden z gównych punktów skomplikowanego za­gadnienia irlandzkiego, który - gdyby go nie usunito - mógby uniemoliwi w bliskiej przyszoci takie zaatwienie sprawy, jakie ostatecznie zostao osignite, albo w ogóle jakiekolwiek jej polu­bowne rozstrzygnicie.

W tym stadium losy unionistycznego konserwatyzmu, ostatnio nie­zbyt pomylne, poddano ryzyku obliczonemu na to, e bd zaha­muje, bd przyspieszy ruin tego stronnictwa. Joseph Chamber-lain z energi nie spotykan od czasów, kiedy Gladstone broni Home Rule, gosi doktryn ochrony celnej, nazwanej teraz reform tary­fow (1902-05). Motywem, który przede wszystkim skoni go do tego mia­ego wystpienia, bya ch zwizania dominiów z krajem macie­rzystym systemem imperialnej preferencji celnej. Uwaa, e bez tego wzy imperium mog niezadugo si rozluni. Trudno polegaa na tym, e Wielka Brytania nie moga udzieli efektywnego uprzywile­jowania przywozu Kanadzie i Australazji, nie nakadajc jednocze­nie ca na wszelkie zagraniczne produkty ywnociowe, z tym e takie ca ulegayby zwrotowi w przypadku importu z dominiów. W Anglii za tradycja ludowa zachowaa niejasne, ale wrogie wspmnienia dawnych praw zboowych; siwobrodzi starcy opowiadali historie o „godnych latach czterdziestych", kiedy opodatkowany chleb rzadko zjawia si na stole ich rodziców.

Tote w tych warunkach imperialne uprzywilejowanie celne nie byo dobrym hasem wyborczym. Ponadto po wojnie poudniowo­afrykaskiej kraj na razie mia dosy imperium. Wówczas to z idei preferencyjnej Chamberlaina konserwatyci ukuli plan, którego gów­nym celem bya ochrona celna towarów brytyjskich. Wywoao to entuzjazm i otworzyo sakiewki wielu brytyjskich fabrykantów. Za­pa ich by jednak podejrzany dla konsumenta, zwaszcza dla robot­nika, który musia uwzgldnia swój budet rodzinny. Doktryna wolnego handlu miaa silne oparcie wród wszystkich odamów spo­eczestwa; miaa za sob pidziesit lat niekwestionowanego auto­rytetu i zwyczaju. Ostrono i tradycja, zwyke podpory partii kon­serwatywnej, tym razem popieray ekonomiczn tez liberaów. Poza tym pomylno handlu brytyjskiego w systemie wolnohandlowym bya ustalona. Rynki wiatowe nie byy jeszcze zamknite dla na-

824


szych towarów przez nacjonalistyczne rzdy zagraniczne do takiego stopnia, jak to miao si sta po I wojnie wiatowej. Joseph Chamber-lain zosta za ycia pobity przez wci jeszcze trwajc dobr ko­niunktur naszych gównych gazi przemysu. Móg on prorokowa ich ruin, ale na razie ulega ona zwoce.

W rzeczywistoci wielk dziedzin, która w pierwszych latach no­wego stulecia najbardziej potrzebowaa ochrony, byo rolnictwo. Po­czynajc od 1875 r. produkty ywnociowe z Ameryki i caego wia­ta napyway do Wielkiej Brytanii w skali zupenie nieprzewidywa-nej za czasów Cobdena i Peela, kiedy wolny import z Europy usta­la ceny, ale ich nie zaamywa. Jednak z chwil rozwoju prerii i pam-pasów, jako farm produkujcych ywno dla Brytanii, stao si rze­cz niemoliw, aby produkty wytwarzane na wyspie daway zysk. Angielscy robotnicy rolni, nawet w dobrych czasach le patni i le mieszkajcy, teraz masowo porzucali ziemi dla miast. Wielka Bry­tania znalaza si na drodze do cakowitej urbanizacji, nieznanej w adnym innym kraju.

Jak mona byo zatrzyma ten proces, który raz zakoczony sta­by si katastrof nie do powetowania? Na nieszczcie ochrona rol­nictwa brytyjskiego bya spraw, której politycy najwicej si bali broni, cho mona byo cokolwiek zdziaa pod pokrywk „prefe­rencji kolonialnej". W systemie wolnego handlu, przy którym Bry­tania tak dugo kwitna, mao wzgldów pozostao dla rolnictwa. ywno stanowia rodek obiegowy, którym narody cudzoziemskie i nasze dominia paciy za brytyjskie wyroby fabryczne. Za tanie zboe i miso miay wielk warto dla robotników, yjcych z pracy najemnej. Brak szerokiej drobnej wasnoci gruntów chopskich ta­kiej, jaka istniaa na kontynencie europejskim, utrudnia agitacj na rzecz odnowy rolnictwa. Robotnik rolny, od dawna wyzyskiwany przez farmera, nie bardzo wiedzia, czy pragnie ochrony rolnictwa; móg zawsze wymkn si do najbliszego miasta lub okrgu górni­czego, dosta lepsz pac i je tam sw tani straw. Najpopular­niejszym skutecznym atutem przeciwników Chamberlaina byo nie­mie przypominanie dawnych praw zboowych, obawa drogiej yw­noci i groba „maego bochenka". Tak wic dopiero wtedy, gdy pierwsza wojna wiatowa wstrzsna tradycjami partyjnymi i sta­rymi teoriami ekonomicznymi, a niemieckie odzie podwodne wyka­zay, e jednak pug w Brytanii jest poyteczny, postarano si wresz­cie za pomoc subsydiów i kontroli importu podtrzyma produkcj ywnoci na terenie wyspy i ocali w ten sposób reszt tego, co jesz­cze pozostao z wiejskiego ycia, zabezpieczajc jednoczenie mini­mum pacy dla robotnika rolnego. Gdyby cae ycie w Brytanii stao si miejskie albo podmiejskie, a jej pola miay si przeksztaci w dungl, byoby to straszliwym nieszczciem z powodów strate-

825


gicznych, ludzkich i spoecznych, duo waniejszych od wszelkich wzgldów czysto ekonomicznych.

Wracajc do sytuacji w latach 1902-05 naley stwierdzi, e pozycja Balfoura jako szefa partii, skóconej wewntrznie z powodu propagandy Chamberlaina, najeona bya wielkimi trudnociami. Po­owa weteranów z gabinetu Salisbury'ego oraz mode mózgi partyjne, Hugh i Robert Cecil'owie i Winston Churchill, walczyli o wolny han­del. Jednak arliwi rzecznicy reformy taryfy zdobywali znaczn wikszo aktywnych konserwatystów poza plecami Balfoura, który wzrusza na to ramionami. Jego bystry i sceptyczny intelekt zaj ju porednie stanowisko midzy penym protekcjonizmem a kra­cow doktryn wolnego handlu; taka oportunistyczna niezaleno cechuje najczciej postaw Anglików dzisiaj, ale w latach 1902-06 uwaano j za nieuczciwy i mieszny wykrt. Balfour by jednak zawsze zupenie obojtny na opini publiczn, a jego absolutnie szczera wiara w drog poredni, pomimo e wówczas drania obie strony, suya doskonale jego celowi, który polega na utrzymaniu caoci partii konserwatywnej tak dugo, jak to byo moliwe. Osta­tecznie poszed za Chamberlainem, poniewa wikszo partii sza za nim, ale uczyni to moliwie wolno i na krótki dystans. W wyniku utrzyma si u steru rzdu i przeprowadzi pewne akcje w zakresie polityki wewntrznej i zagranicznej, nie majce nic wspólnego z za­gadnieniami taryfowymi, pomimo furii zarówno obroców wolnego handlu, jak i protekcjonistów. By cisz wród huraganu. Dlatego trwa u steru a do grudnia 1905 r., chocia jego partia znajdowaa si w rozsypce, a zaufanie do jego rzdów przemino dawno. Nie ulega wtpliwoci, e uchylanie si przez tak dugi czas od zasi­gnicia na nowo opinii poprzez wybory powszechne pogbio nad­chodzcy krach, kiedy w kocu do niego doszo.

Chamberlainowi nie udao si przekona warstw pracujcych, e realizacja nowego programu ley w ich interesie. Jego wielka kam­pania zmusia Anglików do powanego mylenia o sprawach ekono­micznych, ale wielu z nich mylao o socjalizmie zamiast o protek­cjonizmie. Powinowactwa rzdz polityk; slogan „reforma taryfy - to praca dla wszystkich" by zdyskredytowany nie tylko przez czysto ekonomiczne argumenty, lecz take dlatego, e sojusznicy Chamber­laina w cigu tylu lat wadzy zrealizowali bardzo mao w zakresie ustawodawstwa na rzecz klasy robotniczej, a ich nowy zapa do likwidacji bezrobocia za pomoc taryf celnych wydawa si z tej racji podejrzany.

Ponadto wród klasy robotniczej wzrastaa w tych latach „wia­domo klasowa" i klasa bya zdecydowana dziaa jako samodzielna sia. Efektywny wzrost Partii Pracy nastpi wanie w tym czasie. Kiedy skoczyo si stulecie, miaa ona tylko dwóch przedstawicieli

826


w Izbie Gmin; jednym z nich by Keir Hardie, wyróniajcy si wród wiktoriaskich cylindrów dziki swojej czapce myliwskiej. Jeszcze w 1900 r. wielkie robotnicze okrgi wyborcze, nawet obwody górnicze, nie chciay gosowa na przedstawicieli robotników i wy­bieray kandydatów liberalnych lub konserwatywnych.

Nagle w 1901 r. uderzy cios w postaci orzeczenia w sprawie Taff Yale *, skd znaczna cz naszych wspóczesnych dziejów politycz­nych ostatniego okresu bierze swój pocztek. Sdziowie raz jeszcze przekrelili dzieo poprzednich parlamentów i unicestwili legalnym orzeczeniem uprawnienia, z jakich korzystay zwizki zawodowe w cigu caego pokolenia, gdy w mocy by gladstonowski Trade-Union Act z 1871 r. Sprawa Taff Vale przesza a do ostatniej instancji, do Izby Lordów, gdzie lordowie-prawnicy ukonstytuowani jako najwyszy sd apelacyjny orzekli, e zwizek zawodowy, chocia nie jest uznany za ciao korporacyjne, jednak ze wzgldu na swój cha­rakter korporacyjny moe by pozwany o szkody i straty spowodowa­ne dziaaniem jego funkcjonariuszy, oraz e moe by pozwany nie tylko z powodu czynów przestpczych jego dziaaczy, ale te wskutek czynów nie bezprawnych, które jednak spowodoway straty dla innych. Ta cakowicie nowa i nieoczekiwana interpretacja aktu z 1871 r.* ze strony lordów-prawników w 1901 r. zadaa dziaalnoci trade-unionów cios w samo serce. W wietle wyroku w sprawie Taff Vale zwizki zawodowe obawiay si - pod grob utraty wszystkich swych funduszów na zapat odszkodowania - podejmo­wa jakiejkolwiek akcji strajkowej, aby uzyska zwyk pac albo zapobiec obnice. Naturalnie pracodawcy wykorzystywali ten nowy stan rzeczy trwajcy od 1901 do 1906 roku.

Rzd konserwatywny prawdopodobnie uczyniby mdrze i w in­teresie konserwatystów, gdyby od razu w drodze ustawodawczej przywróci prawo o odpowiedzialnoci trade-unionów w tej postaci, w jakiej wedug ogólnego przekonania dziaao przez ubiege trzy­dzieci lat. Sdzc z postpowania Disraelfego w podobnym przy­padku naley przypuszcza, e on wanie tak by zrobi. Ale wielcy pracodawcy przemysowi, których cz naleaa do partii liberalnej, a cz do konserwatywnej, od czasu rozamu w kwestii Home Rule niemal wszyscy znaleli si w obozie konserwatystów. Partia libe­ralna moga teraz zaangaowa si w sprawie trade-unionów i wy-

1 Zob. wyej s. 810

* W 1900 r. wybuch strajk robotników kolejowych zatrudnionych przez Taff Vale Railway Company (Towarzystwo Kolejowe Doliny Taff) w Poud­niowej Walii. Przedsibiorcy zaskaryli zwizek zawodowy kolejarzy, odpo­wiedzialny za strajk, o odszkodowania z tytuu strat wywoanych strajkiem. Proces zakoczy si w 1901 r. ich wygran. Sprawa ta przyczynia si do zaktywizowania powstaego w 1900 r. Komitetu Reprezentacji Robotniczej, z którego wyonia si Partia Pracy.

827


cign korzyci z sojuszu z robotnikami. Sytuacja partii konserwa­tywnej bya odmienna. Rzd Balfoura odoy rozstrzygnicie wy­znaczajc komisj królewsk, która miaa zoy sprawozdanie po nastpnych wyborach powszechnych.

W kocu w grudniu 1905 r. Balfour zrezygnowa, a sir Henry Campbell-Bannerman utworzy rzd liberalny jednoczcy wszystkie odamy partii i obfitujcy zarówno w stare, jak i nowe talenty. Nowy rzd odwoa si do kraju w styczniu 1906 r. Partia Pracy wystawia cay zastp niezalenych kandydatów, w innych za okrgach go­sowaa na kandydatów liberalnych, którzy zobowizali si udzieli trade-unionom kompletnego immunitetu od dochodzenia prawnego.

Wynik powszechnych wyborów by podobny do trzsienia ziemi. Nic podobnego nie wydarzyo si od czasu ruiny starej partii tory-sowskiej w pierwszych wyborach po wielkiej reformie 1832 r., ale wówczas byo to konsekwencj nowego systemu wyborczego. W 1906 r. czysty zysk liberaów wyniós 273 mandaty. Liberaowie w nowym parlamencie liczyli 387 czonków; irlandzcy nacjonalici - 83; unio-nici, którzy mieli wikszo w ostatnim parlamencie, zostali zreduko­wani do 157 czonków. A najbardziej znamienne byo to, e nagle pojawia si w nim Partia Pracy, zoona z blisko 50 czonków *.

Przewrót, który zaskoczy wszystkich, ujawni wród wielkich nowoczesnych mas wyborców, wyrosych w duych miastach i mniej zwizanych tradycjami partyjnymi, wiksz skonno do ulegania czynnikom emocjonalnym ni wród dawnych wyborców. Od tego czasu bywao wiele takich wyborów. Ponadto w 1906 r. walczono o sprawy, stawiajce w zym wietle poprzedni rzd: sprawa ustawy owiatowej, protekcjonizmu, Ta// Yale oraz sprowadzenia najemnych chiskich robotników do kopalni zota w Poudniowej Afryce, co wy­dawao si smutnym rezultatem wojny imperialistycznej. Ale za tym wszystkim kryo si co bardziej fundamentalnego. Wyroso nowe pokolenie, pragnce nowych rzeczy i troszczce si bardziej o „refor­m socjaln" w kraju ni o „imperializm" w Irlandii, Poudniowej Afryce i gdziekolwiek indziej.

Jakakolwiek partia czy doktryna byaby ostatecznym zwycizc, stare formy imperializmu i konserwatywnego unionizmu nigdy ju nie miay powróci do wadzy. Protekcjonizm wprawdzie mia przed sob przyszo. Natomiast konserwatyzm, który zdoby wadz po

* Komitet Reprezentacji Robotniczej (Labour Representation Committee), który w 1906 r. - ju po wyborach - przybra nazw Partii Pracy (Labour Party), uzyska w wyborach w styczniu 1906 r. 29 mandatów. Wkrótce przy­czy si do tej frakcji parlamentarnej niezaleny pose trade-unionistyczny J. W. Taylor. Wybrano równie 14 posów-górników, którzy dopiero w 1909 r. na mocy decyzji Federacji Górników przystpili do frakcji Partii Pracy, cho ju od pocztku z ni wspódziaali.

828


pierwszej wojnie wiatowej, jako alternatywa czsto przekadana nad rzdy labourzystów, by liberalny w swych pogldach na kwesti irlandzk, egipsk, poudniowoafrykask i indyjsk, a na poy so­cjalistyczny w pogldach na obowizki pastwa wobec klas pracu­jcych. Na razie, do czasu wybuchu wojny, partia liberalna po raz ostatni sprawowaa rzdy w cisym cho niewygodnym sojuszu z la-bourzystami i wycisna gboki lad na ustawodawstwie socjalnym.

Ostatni wielk reform Balfoura przed opuszczeniem urzdu w 1905 r. byo ustanowienie Komitetu Obrony Imperium (Committee of Imperial Dejence). Rozwin si on póniej za rzdów Asuitha ze wzgldu na konieczno przygotowania planów na wypadek moli­wej wojny. Jego funkcje s wycznie doradcze; dostarcza on gabine­towi informacji i udziela rad, a postanowienia jego musz by wpro­wadzone w ycie jedynie przez parlament albo ministerstwa. Po­niewa nie stanowi ciaa wykonawczego, skad jego jest pynny. Premier powouje do niego tych, których uwaa za potrzebnych, na ogó ministra wojny, pierwszego lorda admiralicji, ministra spraw zagranicznych, wszystkich premierów dominiów, którzy mog w tym czasie przebywa w Anglii, oraz doradców technicznych, niezbdnych w sprawach dyskutowanych na kadym poszczególnym zebraniu. Ko­mitet ma jednak wasnego sekretarza, a staa jego obecno we wci zmieniajcym si komitecie nadaje temu stanowisku wielkie znaczenie. Sir Maurice Hankey, jako sekretarz Komitetu Obrony Imperium po 1912 r. i sekretarz gabinetu po 1916 r., wywar duy wpyw na nasze rozwijajce si podówczas instytucje 1.

Znaczenie Komitetu Obrony Imperium jest podwójne. Jego ist­nienie umoliwia rozwaanie zagadnie armii, marynarki, si lot­niczych i frontu wewntrznego cznie w ich wzajemnym stosunku, jako czci skadowych jednej generalnej polityki i przygotowa do moliwej wojny. Z drugiej strony umoliwia on odpowiedzialnym mom stanu dominiów spotykanie si z wadzami krajowymi przy poufnej dyskusji i koordynacji planów obrony imperium jako caoci.

1 Dopiero od grudnia 1916 r. sekretarz gabinetu bywa obecny na jego posiedzeniach, gabinet uzyska sekretariat i normaln kancelari. Zmiana ta nastpia, kiedy pod naciskiem wojny mniejsze ciao tzw. „gabinet wojenny" zaj miejsce liczniejszego gabinetu. Kiedy zwyky, wikszy gabinet przy­wrócono jesieni 1919 r., sekretariat utrzymano.

829


ROZDZIA VI

OSTATNI RZD LIBERALNY: GRUDZIE 1905 - MAJ 1915

Przez dziesi lat Wielka Brytania bya po raz ostatni rzdzona przez liberaów. Przywódcy rzdu byli ludmi niezwykej indywi­dualnoci i siy. By wród nich Haldane, prawnik i filozof o agodnej wymowie, który zdoby zaufanie onierzy i zreformowa armi; John Morley, weteran radykalnego intelektualizmu zeszego stulecia, który z ramienia rzdu brytyjskiego bra si teraz za bary z nowym zagadnieniem wiadomoci narodowej w Indiach; Edward Grey, wy­niosy, niewzruszony i pogodnie smutny w Ministerstwie Spraw Za­granicznych; by tam równie mody Winston Churchill, szukajcy dla siebie królestwa, oraz Lloyd George, któremu czas i wydarzenia przyczepiy wiele rónych etykiet sprzecznych, a jednak prawdziwych. Nastpnie byli zdolni administratorzy i prawodawcy, jak Herbert Samuel, Walter Runciman i Reginald MacKenna. Ludzie pracy po raz pierwszy mieli w gabinecie swego przedstawiciela, Johna Burnsa, posta wyciosan ze starego angielskiego dbu. Przez cae dziesicio­lecie wszyscy ci ludzie, o dziwo, trzymali si razem, gdy dwaj ko­lejni premierzy znali dobrze swój zawód. Campbell-Bannerman, bystry Szkot, czowiek atwy w obcowaniu, który umia na wylot czyta w duszach ludzkich, rozpocz harmonijnie wspóprac z ze­spoem kolegów. Pozyska zaufanie niedowiadczonego i krnbrnego zastpu liberalnych rekrutów w Izbie; zaprowadzi pokój w Afryce Poudniowej zmieniajc polityk Milnera i nadajc jej - zanim byo za póno1 - odpowiedzialny rzd. Umar w 1908 r. wypeniwszy swe zadania. Po nim nastpi Asuith, pochodzcy z hrabstwa York-shire, czowiek wielkiej prawoci i o niewzruszonych nerwach, dys­ponujcy zrcznoci adwokack nabyt w praktyce prawniczej, a stosowan w polityce, obdarzony zdrowym sdem, tak potrzebnym dla dobrego wyboru trafnej opinii i rzadk umiejtnoci postpo­wania z niezgodnymi kolegami.

Wielkim osigniciem tego ostatniego rzdu liberaów byo za-

1 Zob. wyej s. 792-793.

831


pocztkowanie prac nad reform socjaln na skal dotd niespoty-kan. Powszechne renty starcze przyczyniy si do oprónienia „do­mów pracy", do uatwienia ycia starym ludziom i uwolnienia przy­najmniej czciowo lojalnych synów i córek od obowizku ich utrzy­mania (1908). Demokratyczne budety przesuny ciar wikszego opodat­kowania na barki ludzi bogatych. Odszkodowania za wypadki dla robotników, omiogodzinny dzie pracy w górnictwie, opieka lekar­ska nad dzieckiem i ustawa o dzieciach, ustawa o planowaniu miast, ustawa przeciw wyzyskowi w drobnym przemyle i ubezpieczenia od bezrobocia, oraz ustawa o maych dzierawach dla okrgów wiej­skich - tworzyy cz obszernego programu ustawodawczego. Wszy­stkie te osignicia uzupeniaa dziaalno cia municypalnych i rozszerzaa praca komitetów opiekuczych, orodków sportowych, skautingu, owiaty dla dorosych i inne podobne akcje, pozostajce poza obrbem ostrych kótni politycznych. Dziaalno ta wraz ze staym rozwojem nauki i praktyki lekarskiej - podniosa w bie­cym stuleciu pomimo wojny poziom zdrowia i szczcia dzieci, zmniej­szya miertelno i przeduya o kilka lat dugo ycia ludzkiego, jak równie zapocztkowaa bardziej równomierny podzia dochodu narodowego i moliwoci yciowych.

Funkcje samorzdu lokalnego w warunkach nowoczesnej demo­kracji ulegy niezmiernemu rozszerzeniu. Do niego obecnie naley nie tylko usuwanie szkód spoecznych, opieka sanitarna, owietlenie i ulice, ale take dziaalno majca na celu osobiste dobro kadego obywatela. Wanie od samorzdu miejscowego, nadzorowanego i wspo­maganego przez urzdy pastwowe z Whitehall, biedniejszy obywatel moe domaga si mieszkania, wiata elektrycznego i gazu, bezpat­nej owiaty dla swych dzieci - poczynajc od przedszkoli a po stypendia uniwersyteckie - klinik i szpitali chorób zakanych, ksi­ek z bezpatnej biblioteki, ani i pywalni, boisk krykietowych i „zielonych pasów" otwartego terenu na swe niedzielne spacery, tramwajów lub autobusów dla przewoenia rodziny do pracy lub do szkoy oraz setki innych wiadcze, które uatwiaj ycie.

Ju w 1894 r. sir William Harcourt powiedzia, „wszyscy jestemy socjalistami". W kadym razie, bez wzgldu na to, jak da temu nazw, system pomocy pastwa dla uboszych obywateli jest faktem i podstaw nowoczesnego ycia angielskiego. Gówne jego narzdzie znaleziono w ciaach lokalnych z wyboru, które, wyposaone we wadz kolejnymi ustawami parlamentu, s finansowo wspomagane przez „subsydia" skarbu pastwa udzielane z podatków i utrzymy­wane na waciwym poziomie dziki inspekcji rzdowej.

System ten, powstay w poowie XIX w. rozwija si jeszcze szybciej w XX w. Ustawy o podatkach lokalnych z 1925 r. i o samo­rzdzie lokalnym z 1928 r. wskazuj, e wadza centralna roztacza

832


coraz wiksz kontrol nad lokalnym samorzdem. Istnieje stale wzrastajca tendencja ze strony rzdu w Whitehall, eby kierowa akcjami wadz lokalnych wedug jednego ogólnokrajowego wzoru. Narzuca im si go nie tylko przez akty parlamentu, lecz take za pomoc szczegóowych przepisów, które na podstawie ustaw wolno wydawa ministrowi w zakresie swego resortu. Nazywa si to „de­legacj ustawodawcz", poniewa parlament w ustawie „deleguje" ministrowi (zdrowia, transportu lub owiaty) prawo tworzenia prze­pisów pomocniczych, które obowizuj wadze lokalne, równie do­brze jak ustawy.

Wadze lokalne coraz bardziej staj si agentami rzdu central­nego w realizowaniu polityki narodowej dla dobra biedniejszych obywateli, przewanie kosztem obywateli bogatszych, za porednic­twem podatków miejscowych i pastwowych, które s przeznaczone na subsydia. W tym systemie lokalne wadze z wyboru maj wicej rodków, ale mniej niezalenoci ni dawniej. Nie mog one uchyli si od realizowania owych licznych obowizków, jakie na nie naka­daj akty parlamentu albo rozporzdzenia wydane przez ministra. Dawno ju miny czasy, kiedy to lokalne awy sdziów pokoju w 1795 r. wprowadzay „system speenhamlandzki", nowa ogóln poli­tyk opodatkowania mieszkaców celem uzupenienia pac, nie poro­zumiewajc si w tej sprawie ani z parlamentem, ani z adnym ministrem czy resortem w Whitehall1.

W przyszoci kady rzd, czy nazywa si konserwatywnym, na­rodowym, czy labourzystowskim, musi by przynajmniej na wpó socjalistyczny. Ostatni rzd liberalny uzna ten fakt i rozwin oy-wion dziaalno ustawodawcz i administracyjn, aby sprosta po­trzebom nowej sytuacji spoecznej i ekonomicznej (1906-15).

Liberaowie, którzy przestali reprezentowa gównie klas red­ni, mogli utrzymywa si tak dugo, jak dugo warstwy pracujce gosoway na ich kandydatów. Ju w pierwszych dniach nowego par­lamentu zaleno liberaów od opinii labourzystów uwydatnia si jasno i dramatycznie. W wyniku wyborów powszechnych orzeczenie w sprawie Ta// Yale musiao zosta uchylone - ale na jakich wa­runkach?

Rzd liberalny w 1906 r. przedstawi projekt ustawy, oparty na sprawozdaniu komisji, powoanej przez Balfoura2, w której zasiada Sidney Webb i inni. W oparciu o rady owych czonków komisji pro­jekt gosi, e trade-uniony mog by nadal pozywane przed sd

1 Zob. wyej s. 725.

* Zob. wyej s. 827-828.

833


w sprawach cywilnych, ale tylko wtedy, gdy zostay dokonane czyny bezprawne na ich wyrane polecenie albo przez jak osob dzia­ajc z ich ramienia. Ogó zwizków zawodowych od razu zaj stanowisko bojowe, dajc zupenego immunitetu dla swych fun­duszów; powtarzajce si dowiadczenia pouczay o wrogim nasta­wieniu sdziów, co wywoao u labourzystów gbok nieufno do sdów w sprawach dotyczcych uprawnie trade-unionów. Owe uprawnienia, przysugujce dawniej na mocy praw z 1825 r. oraz z 1871 r., odebrano im orzeczeniami sdowymi po wielu latach swo­bodnego z nich korzystania. I w przyszoci mogo si co podobnego powtórzy. Labourzystowscy czonkowie Izby Gmin oraz wielu czon­ków liberalnych, którzy zobowizali si przy wyborach zabezpieczy fundusze trade-unionów przed odpowiedzialnoci cywilno-prawn uznali, e projekt rzdowy jest niewystarczajcy. Campbell-Banner-man ustpi i zgodzi si na postulat kompletnego immunitetu praw­nego trade-unionów od akcji cywilnej, chocia indywidualni ich czonkowie amicy prawo oczywicie nadal podlegali karom. Obie Izby uchwaliy ów nowy projekt ustawy, poniewa Balfour poniecha opozycji przeciw niemu przy trzecim czytaniu w Izbie Gmin, a tego uzgodnionego sygnau usuchali lordowie, cho jednoczenie odrzucili nowe projekty rzdowe o owiacie i o nadawaniu licencji na wyszynk.

W ten sposób ju w 1906 r. okazao si, e Partia Pracy jest naj­silniejszym elementem postpowego lub lewicowego skrzyda w yciu politycznym, mocniejszym nawet ni tradycyjnie liberalne ugrupo­wania tworzone przez nonkonformizm i ruch na rzecz wstrzemili­woci. Lordowie nie omielili si przeciwstawi labourzystom, chocia wszyscy konserwatyci i wielu liberaów uwaao immunitet prawny za niebezpieczny przywilej dla tak potnej instytucji, jak zjedno­czone trade-uniony XX w. Górnicy, kolejarze i pracownicy trans­portu organizowali si teraz na bazie ogólnokrajowej zamiast na lokalnej i zanosio si na to, e kady zwizek stanie si „pastwem w pastwie". Obecnie za uwolniono je w znacznej mierze od kon­troli prawa.

Jednoczenie przywódcy konserwatystów zachcajc Izb Lordów do odrzucenia wybitnie liberalnych projektów, takich jak projekty ustaw o owiacie i o licencji wyszynku, wysunli spraw tej izby znowu na czoo polityki, przed czym zawsze chroni j rozwany Disraeli. Pod jego mdrym kierownictwem lordowie pozwolili Glad-stone'owi midzy 1868 a 1874 r. zrealizowa szeroki program, obej­mujcy nawet rozdzia kocioa od pastwa w Irlandii - i w kon­sekwencji konserwatyci wygrali nastpne wybory. Póniej, w la­tach osiemdziesitych, lordowie opanowali naturalne odruchy, aby dziaa jako ciao partyjne i majce równ wadz z Izb Gmin. Ale w 1893 r. zdobyli popularno dziki przyjciu mielszego kie-

834


runku i odrzuceniu gladstonowskiego projektu nadania Home Rule Irlandii. Ich peny sukces w tym przypadku, potwierdzony przez werdykt kraju w nastpnych wyborach, zwiód Chamberlaina, Bal-foura i lorda Lansdowne, którzy wyobraali sobie, e lordowie mog prowadzi tak sam gr w bardziej demokratycznym XX wieku - i to przeciwko znacznie potniejszemu rzdowi popieranemu przez du wikszo.

Ich strategia, porzucajca ostrono Disraeli'ego, bya zasadniczo bdna; natomiast w latach 1906-08 taktyka ich bya sprytna i po­cztkowo uwieczona sukcesem. Uchwalili ustawy, w których klasy pracujce byy najbardziej zainteresowane, ale upokorzyli rzd od­mawiajc uchwalenia tych projektów, na których jego liberalnym stronnikom specjalnie zaleao. Wydawao si, e liberaowie zostali obezwadnieni zaledwie w dwa lata po triumfalnym objciu wadzy. Wybory uzupeniajce zaczy wyranie obraca si przeciwko rz­dowi. Szykowaa si reakcja konserwatywna i nieco cierpliwoci zostaoby wynagrodzone. Ale parowie nie mieli tej zalety i za pod-uszczeniem przywódców partii popenili najwikszy bd taktyczny w nowoczesnej polityce. Odrzucili budet Lloyd George'a na 1909 r.

Ta nowa interpretacja funkcji konstytucyjnych dziedzicznej Izby Lordów w sprawach finansowych bya równoznaczna uzurpowaniu sobie prawa do narzucania wyborów powszechnych, kiedykolwiek izbie tej si spodoba; rzd bowiem, który nie moe zbiera podat­ków, musi albo ustpi, albo rozwiza parlament. W przyszoci zatem Izba Gmin, która nie podoba si Izbie Lordów, moga by rozwizywana wedle ich woli. Odrzucenie budetu stanowio nadto wyom w zwyczaju konstytucyjnym, a konserwatyci powinni byli przede wszystkim uwaa si za straników konstytucji. Ani Dis-raeli'emu, ani lordowi Salisbury nie przyszoby nigdy na myl za­proponowa Izbie Lordów odrzucenie budetu na dany rok. Wiek dwudziesty nie by odpowiedni por do wysuwania przez dzie­dziczn izb pretensji do takiej wadzy, jakiej nie sprawowaa na­wet w arystokratycznym XVIII stuleciu. Na próno jednak król Edward VII ostrzega przywódców opozycji przed niebezpieczestwem kursu, jaki przyjli 1.

1 Za panowania Karola II uzgodniono, e Izba Lordów nie moe wnosi poprawek do projektu finansowego, ale moe go odrzuci. Odkd jednak pow­sta zwyczaj wczania wszystkich rocznych podatków do jednego projektu budetowego, lordowie nigdy budetu nie odrzucali. Odrzucili w 1860 r. od­rbny projekt finansowy Gladstone'a o uchyleniu opat od gazet, ale uchwalili go w roku nastpnym, kiedy zosta wczony do budetu. Lordowie w 1909 r. utrzymywali, e klauzule szacunkowe dla nowego podatku gruntowego za­wartego w budecie nie s odpowiednie w projekcie finansowym, a wic taki budet nie moe roci sobie pretensji do zwyczajnego, niekwestionowa­nego uchwalenia przez Izb.

835


Skonno do gwatu i zaburze opanowywaa ju jednak umysy nowego stulecia. Wojujce sufraystki, zwizki pracownicze, stron­nictwa irlandzkie i obcy militarystyczni potentaci nie byli jedynymi ludmi podlegajcymi tym nastrojom. Ruch za reform taryfy celnej prowadzono w atmosferze cigego podniecenia i gniewu; nowy typ gazet y z sensacji; ostra nuta demagogiczna u Lloyd George'a bya czym nowym w mowach wygaszanych przez ministrów Korony. I parowie zarazili si t gwatownoci.

Budet Lloyd George'a nie by popularny wród klasy wyszej (1909). Krytyka bya o tyle suszna, e zawiera on propozycje nowych podatków gruntowych w formie le pomylanej, która okazaa si niepraktyczna w stosowaniu; natomiast krytyka bya o tyle nieroz­sdna, e budet przewidywa jedynie bardzo umiarkowany wzrost bezporedniego opodatkowania zamonych obywateli. Miano wpro­wadzi progresywny podatek dochodowy w wysokoci mniej wicej jednej czwartej podatku obowizujcego w 1937 r. oraz odpowiedni podatek spadkowy, na pokrycie rent starczych i niezbdnego wzro­stu wydatków marynarki wojennej. Gdyby opozycja zaczekaa, mo­gaby wygra nastpne wybory i uchyli podatek gruntowy, ale zamiast tego przynaglaa parów, aby odrzucili budet, czego wanie Lloyd George najbardziej pragn. Wykorzysta te znakomicie t okazj; jego przemówienia w Limehouse i w innych okrgach za­ostrzyy i rozogniy namitnoci demokratyczne. Pytanie, „kto ma rzdzi - parowie czy lud?" stao si wspaniaym hasem wybor­czym dla liberaów. Parowie bronili si utrzymujc, e jedynie ode­sali budet do decyzji ludu oraz e przepisy o szacowaniu gruntów nie powinny znajdowa si w budecie. Znaleli si jednak w de­fensywie; opozycja utracia korzyci strony atakujcej.

Tymczasem Asuith i inni jego koledzy odwoywali si w spo­kojniejszy sposób do wyborców umiarkowanych, którzy wprawdzie z powrotem skaniali si ku konserwatyzmowi, ale których razio zlekcewaenie przez Izb Lordów zwyczaju konstytucyjnego. Jedno­czenie ministrowie liberalni zdoali skupi wokó siebie siy labou-rzystów i Irlandczyków dla wspólnego wysiku w celu ograniczenia wadzy veta Izby Lordów. Innym punktem spornym w owych wy­borach przezwanych „budetowymi" bya reforma taryfy celnej; do­magali si jej konserwatyci jako lepszej metody zdobycia pienidzy ni powikszenie podatków bezporednich, niezbdne przy utrzymy­waniu polityki wolnego handlu.

Wszystkie te sporne punkty zespoliy si z sob w czasie boju o odrzucony budet i now ustaw o parlamencie. Liberaowie zmie­rzali do zabronienia parom zarówno wnoszenia poprawek do pro­jektów ustaw finansowych, jak i odrzucania takich projektów, oraz do zmiany ich prawa absolutnego veta w innych sprawach na veto

836


zawieszajce na dwa lata. W 1910 r. dwukrotnie odwoywano si do opinii kraju - raz jeszcze za ycia króla Edwarda, a powtórnie po jego mierci, za nowego króla Jerzego V, z tym rezultatem, e w obu wyborach liberaowie, labourzyci i Irlandczycy cznie zdo­byli wikszo okoo 120 mandatów *. Tak wic partia liberalna staa si wadczyni Izby Lordów, ale bya na asce wasnych sojuszników. Kiedy drugie wybory potwierdziy wyniki pierwszych, Jerzy V zmu­si parów do uchwalenia ustawy o parlamencie, stosujc na yczenie Asquitha t sam grob powoania w razie potrzeby en masse no- wych parów, jakiej ongi uy pod dyktandem Greya Wilhelm IV, eby przeprowadzi pierwsz reform wyborcz (1911). I znowu preroga­tywy Korony okazay si broni w rku demokracji, a to przyczy­nio si do dalszego jeszcze odsunicia klas pracujcych od doktryn republikaskich.

Ale podobnie jak w roku 1832, tak i w roku 1911 nie skoczyy si jeszcze najgorsze kopoty. Podzia opinii w kraju by bowiem bardziej wyrównany ni ongi w owym sawnym roku 1832, kiedy to lordowie z wyjtkiem swej wadzy konstytucyjnej nie mieli z czym wystpi do boju. Teraz za sprawa Home Rule wysuna si na czoo, gdy zgodnie z aktem parlamentu parowie nie mogli ju jej obali, a jedynie odwleka jej uchwalenie. Rozdzia kocioa od pastwa w Walii, dawny postulat nonkonformistów i wikszoci wa­lijskich czonków parlamentu, równie stan na porzdku dziennym, co przy powszechnym rozdranieniu dolao jeszcze oliwy do ognia.

Na nieszczcie, najgorsze rozjtrzenie partyjne w Wielkiej Bry­tanii - pomieszanie dawnych konstytucyjnych i wyznaniowych an­tagonizmów z nowymi, spoecznymi i finansowymi - zbiego si w czasie ze szczytowym nasileniem starszych i silniejszych sprzecz­noci narodowociowych i religijnych w Irlandii. W nastroju dnia dominowa gniew i gwat: nawet ordowniczki praw wyborczych dla kobiet - a by to najwaniejszy sporód licznych ubocznych nurtów tej burzliwej epoki - posuway si do zorganizowanych ataków na osoby i wasno, aby w ten sposób zareklamowa swoj spraw, z tym jednak rezultatem, e sprawa ich raczej na tym tracia. Ko­biety, które stosoway napa jako metod przekonywania, nazywano „sufraetkami" w odrónieniu od przestrzegajcych prawa sufray-

1 Przerw midzy wyborami styczniowymi i grudniowymi 1910 r. wype­niay przewanie, po mierci Edwarda XII, konferencje przy drzwiach zam­knitych pomidzy kierownikami obu partii, próbujcymi w drodze porozu­mienia rozwiza problemy Izby Lordów i inne. Po caych miesicach dyskusji próba ta speza na niczym. Zarówno Edward VII, jak Jerzy V, robili usilne starania, aby zakoczy rozam midzy izbami. Wiktorii udawao si to w kilku wypadkach, jak w 1868 r. i 1884 r., jednak temperatura lat 1906-14 bya zbyt gorca, aby królewska mediacja si powioda.

837


stek. Kwestia robotnicza nabraa na ostroci i strajki nie ustaway; poszczególne walki pomidzy olbrzymimi, ogólnokrajowymi organi­zacjami kapitau i pracy w kopalniach i na kolejach tworzyy nowy charakterystyczny rys ycia w ostatnich latach przed wojn. Po­dobnie jak w redniowieczu wydawao si, e wielkie korporacje stan si silniejsze od niezorganizowanej spoecznoci.

Ale Lloyd George, niby petrel poród burzy, upodoba sobie takie pywanie po spienionych falach. Wanie wród tych rozszalaych namitnoci, skupiajcych si wokó niego, przeprowadzi skompliko-wan i niepopularn ustaw o ubezpieczeniu chorobowym, zawie­rajc oparty na skadkach plan ubezpieczenia caej ludnoci pra­cujcej na wypadek choroby (1912). Ustawa ta okazaa si bogosawie­stwem dla ludnoci pracujcej, i nie ugodzia bynajmniej w lekarzy którzy pocztkowo odnosili si do niej z naturaln obaw, zaostrzon przez uprzedzenia polityczne. Dwie najcenniejsze reformy socjalne XX w., mianowicie ustawa owiatowa z 1902 r. i ustawa Lloyd Geor-ge'a o ubezpieczeniu chorobowym z 1912 r., byy wysoce niepopu­larne i zaszkodziy rzdom, które je przeprowadziy; ich realizacj umoliwia mdro i oddanie wielkiego dziaacza suby publicznej, sir Roberta Moranta, oraz upór dwóch ministrów, którzy przefor­sowali je przez parlament. Chocia Balfour i Lloyd George stali na przeciwlegych kracach polityki, oraz kontrastowali pod wzgldem charakteru, tradycji i intelektu, to jednak lubili wdrówki w burzy. W 1912 r. wydawao si niemoliwe, eby kiedykolwiek zostali przy­jaciómi. A jednak dziwne rzeczy kryy .si jeszcze za chmurami.

Uchwalenie nowej ustawy parlamentarnej otwierao drog do nadania Irlandii autonomii w drodze prawnej; najgorsze bowiem co grozio projektom, które wpyway do Izby Lordów, bya dwu­letnia zwoka, a nie bezwzgldne ich odrzucenie. W tych okolicz­nociach obie brytyjskie partie powinny byy si zjednoczy, aby podyktowa obu spoecznociom w Irlandii racjonalne zaatwienie sprawy - Home Rule, ale z wyczeniem protestanckiej czci Ul-steru. Jednak walka w sprawie ustawy parlamentarnej tak podniecia temperamenty, e nie byo ju miejsca na zdrowy rozsdek. Irlandia, której sprawy, jako zagadnienie imperialne, dawno wymagay bez­stronnego rozpatrzenia, w cigu caego pokolenia bya przedmiotem interesów i namitnoci partii brytyjskich. Partia konserwatywna, obecnie pod kierownictwem Bonar Lawa, bardziej na tym punkcie upartego ni nawet jego poprzednik Balfour, otwarcie zachcaa Ulster do zbrojenia si, w celu stawienia oporu pod szczerym i wy­trwaym przywództwem sir Edwarda Carsona. Rzd liberalny ze swej strony powinien by ogosi, e sze protestanckich hrabstw Ulsteru bdzie mogo wyczy si z Home Rule. Asuith mia wa­nie taki zamiar, ale nie powiedzia tego wyranie, obawiajc si

838


utraci gosy Redmonda, od których zalea teraz w Izbie Gmin. Polityka brytyjska po obu stronach nie znalaza si w tej sprawie na tym poziomie, jakiego wymagay okolicznoci, i Nemezis nie osz­czdzia nikogo z zainteresowanych. To prawda, e w ostatniej chwili spór midzy angielskimi partiami dotyczy jedynie tego, w jakim stopniu i zgodnie z jak metod mona pozwoli kilku hrabstwom Ulsteru na „wyczenie si" z Home Rule. Jednak i tutaj nie doszo do ostatecznego porozumienia, a tymczasem namitnoci rozbudzone w Irlandii byy tak silne - Sinn Fein * zyskiwa grunt kosztem konstytucyjnego nacjonalizmu, a oranyzm dziaa gorczkowo, przy czym obie strony nielegalnie si zbroiy, tak e wojna domowa wy­dawaa si nieunikniona. Wówczas nagle w sierpniu 1914 r., midzy­narodowy zatarg i straszliwe niebezpieczestwo zjednoczyo w cigu tygodnia liberaów z konserwatystami, kapita z prac, mczyzn z nie posiadajc jeszcze praw wyborczych kobiet, a nawet - przy­najmniej na par miesicy nowego, spontanicznego entuzjazmu - Irlandi z Angli i barwy irlandzkich protestantów - oranystów z zielonymi Sinn Feinu.

* Sinn Fein - ruch' narodowy w Irlandii, powstay na przeomie XIX i XX w. pod wodz Griffitha, a póniej De Yalery. Najpierw gosi bierny opór wobec wadz angielskich i kad nacisk na program rozwoju ekonomicz­nego i kulturalnego Irlandii. Z czasem jednak sinnfeinici zaangaowali si w walce zbrojnej i stanli na czele walki o niepodlego.

839


ROZDZIA VII

KONIEC IZOLACJI. LANSDOWNE I GREY. POROZUMIENIE Z FRANCJ I ROSJ. RKFORMA ARMII HALDANE'A. EUROPA ZDA DO WOJNY

Od Canninga do Salisbury'ego polityka splendid isolation Wielkiej Brytanii dobrze suya jej interesom. Unikna ona szeregu wojen kontynentalnych - z wyjtkiem awantury krymskiej, której sama szukaa i której konsekwencje day si atwo zlikwidowa. Przy ówczesnym stanie wynalazków naukowych i zbroje wojskowych marynarka wojenna wci stanowia bezpieczn i wystarczajc oso­n wyspy i przez sto lat od Trafalgaru adne mocarstwo nie usio­wao budowa rywalizujcej z ni floty. Równowaga si w Europie bya naleycie utrzymywana bez udziau brytyjskiego, a niezalenoci maych krajów w delcie Renu nic powanie nie zagraao. Podczas wojny francusko-pruskiej w 1870 r. Gladstone owiadczy, odwo­ujc si do postanowie i polityki traktatu z 1839 r.1, e w razie pogwacenia neutralnoci Belgii czy to przez Francj, czy przez Niem­cy, Brytania zamierza wystpi zbrojnie - i ostrzeenie to wystar­czyo. Pomimo tar kolonialnych z Francj i trudnoci azjatyckich z Rosj Salisbury w latach osiemdziesitych i dziewidziesitych nie widzia koniecznoci wizania naszych losów z losami trójprzy-mierza Niemiec, Austro-Wgier i Woch. Stalimy na uboczu sa­motni, bezpieczni pod oson najwikszej potgi morskiej. Ale byli tacy, midzy innymi Chamberlain, którzy jednak zaczli si niepokoi.

Okres „wspaniaej izolacji" skoczy si wraz z nowym stule­ciem, zawic'ami i nienawici, jakie wyzwolia wojna poudniowo­afrykaska. Pierwsze kroki na nowej drodze podj lord Lansdowne jako minister spraw zagranicznych w rzdzie Balfoura. Wedug prze­konania ich obu liczba, rozmiary i obecno si zbrojnych na ldach i morzach caego wiata, czynia rzecz niezbdn, ebymy posiadali przynajmniej okrelone przyjazne stosunki z jakim mocarstwem. Najbardziej podane byoby porozumienie z Ameryk, ale wyklu-

1 Zob. wyej s. 757-758.

841


czaa to jej tradycyjna polityka izolacji. Wobec tego zawarto przy-mierze z Japoni (1902), pierwotnie aby zrównoway postpy Rosji na wybrzeach Oceanu Spokojnego i zapobiec podziaowi Chin przez Rosj, Niemcy i Francj, czego Ameryka równie sobie nie yczya, lecz nie rozwijaa adnej aktywnoci, by do tego nie dopuci. Dziki sojuszowi japoskiemu moglimy równie obej si bez tworzenia olbrzymich baz dla marynarki na Pacyfiku. Przyja brytyjska po­moga do wzrostu pierwszego „kolorowego" wielkiego mocarstwa, do którego inne mocarstwa europejskie odnosiy si wrogo. Triumf wo-jenny Japonii nad Rosj (1905) odbi si echem w Indiach i w ogóle na caym wiecie. W dziesi lat póniej podczas pierwszej wojny wia­towej Japoczycy, wierni zawartemu z nami sojuszowi, ubezpieczali wody i wybrzea Dalekiego Wschodu przed niemieckimi atakami, i udzielali nam skutecznej pomocy na Morzu ródziemnym.

Waniejsz nawet od traktatu z Japoni bya równoczesna ewo­lucja naszych stosunków z Francj i Cesarstwem Niemieckim. Spra­wa równowagi si w Europie znowu staa si przedmiotem zaniepoko­jenia, Niemcy rzucay coraz groniejszy cie na Europ przez swe niebywae przygotowania wojenne, oparte na stale wzrastajcej lud­noci, bogactwie i wyszkolonej warstwie inteligencji, ponadto za doczyy do swojej przodujcej armii flot, zbudowan dla wspó­zawodnictwa z nasz marynark. Dla istnienia Brytanii w przeci­wiestwie do Niemiec morze miao decydujce znaczenie. Wanie ta rywalizacja morska zmienia stanowisko Brytanii wobec mocarstw europejskich.

W cigu ostatnich dwudziestu lat XIX w. co pewien czas grozio nam niebezpieczestwo wojny z Francj lub Rosj z powodu roz­bienoci interesów w rónych punktach Azji i Afryki. W pierwszych latach nowego stulecia uwiadomiono sobie, e ryzyko takiej wojny, z ca potg Niemiec na skrzydle stron walczcych, byo zbyt wiel­kie, by mona byo duej na nie si naraa. Gdyby Niemcy byy gotowe zawrze przymierze z Brytani i wspólnie z ni strzec status quo i pokoju wiatowego, mogaby powsta germaska ententa. Jed­nak próbne sugestie tego rodzaju, wysuwane przez Chamberlaina i innych, zostay przez Niemcy odrzucone, a ich wzrastajca wrogo ku nam i wspózawodnictwo na morzu stay si oczywiste. Tote nie byo innego wyjcia, tylko naleao w drodze porozumienia usun specyficzne przyczyny sporów z Republik Francusk i z rosyjskim carem.

W 1904 r. lord Lansdowne uregulowa sprawy sporne midzy wielk Brytani a Francj, dotyczce Egiptu, Maroka i Nowej Fund-landii, przez zawarcie porozumienia w tych kwestiach i dziki temu umoliwi powstanie entente cordiale, ale nie bdcej jeszcze soju­szem i nie wymierzonej przeciwko Niemcom - chyba, gdyby Niemcy

842


same tego chciay. Popularno króla Edwarda VII we Francji pod­czas jego czstych odwiedzin przyczynia si do wytworzenia pomyl­nej atmosfery dla nowej przyjani, cho nie mia on nic wspólnego z pocztkowym wyborem linii politycznej przez jego ministrów.

Sir Edward Grey obj tek spraw zagranicznych po lordzie Lansdowne w grudniu 1905 r. By to moment kryzysu europejskiego, chocia Anglicy zaabsorbowani swymi wyborami powszechnymi nie­wiele o tym wiedzieli. Niemcy groziy Francji w kwestii Maroka. Klauzula w ukadzie Lansdowne'a z Francj z poprzedniego roku zobowizywaa nas do udzielenia dyplomatycznego poparcia Francji w tym punkcie w zamian za uznanie naszego stanu prawnego w Egip­cie. Grey za zgod premiera Campbella-Bannermana wypeni to zobowizanie i w kwestii marokaskiej sta przy Francji. Inne na­rody europejskie z wyjtkiem Austro-Wgier na konferencji w Al-geciras w pocztku 1906 r. zajy to samo stanowisko i podobnie uczyni prezydent Teodor Roosevelt w imieniu Stanów Zjednoczo­nych. Niemcy ustpiy.

Za spraw marokask kryo si jednak wiele. Niemcy czuy uraz z powodu zlikwidowania przez Lansdowne'a sporów angielsko--francuskich i chciay udowodni Francji, e nie moe na Anglii po­lega; Grey udowodni, e jednak moe. Byo to wypróbowanie ententy. Gdyby powrót liberaów do wadzy w grudniu 1905 r. oznacza, jak tego sobie yczya wikszo partii liberalnej, powrót Brytanii do jej dawnej izolacji, Francja sama nie mogaby si prze­ciwstawi i musiaaby albo narazi si na wojn, albo sta si wa­salem Niemiec. Rosja bya w owym czasie zamana klsk w wojnie japoskiej i dojrzaa do rewolucji. Niemcy dyy do tego, by naj­przód Rosj, a potem Francj wcign w swoj orbit. Brytania byaby wtedy zdana na ich ask. Nie bylimy ju w stanie opiera si skutecznie zjednoczonej Europie, jak za dni Nelsona; odzie pod­wodne, lotnictwo i dalekonone dziaa pozbawiy nas naszego wy­spiarskiego bezpieczestwa. A jednak groba takiej europejskiej kom­binacji pod kierownictwem Niemiec bya realna. W lipcu 1905 r. cesarz i car spotkali si na jachcie cara koo batyckiej wyspy Bjórko i podpisali tam ukad, który stawia Rosj po stronie Niemiec i by otwarcie skierowany przeciwko Anglii i równie dla niej niebezpiecz­ny, jak pokój tylycki.

Wprawdzie traktat z Bjórko zosta przekrelony, ale jego poli­tyczny kierunek móg w kadej chwili ody, a wtedy Francja mu­siaaby si do tego dostosowa, gdyby brytyjskie zobowizanie po­parcia okazao si bezwartociowe. Dziaanie Greya w kryzysie ma­rokaskim zapobiego takiemu rozwojowi wypadków. Po Algeciras (1906 r.) zarówno Francja, jak i Rosja, przekonay si, e warto by w przyjani z Brytani.

843


Jednake Grey nie móg w imieniu Anglii podj zobowiza, które przeksztaciyby poparcie dyplomatyczne, przyrzeczone w poro­zumieniu Lansdowne'a, w poparcie wojskowe w przypadku wojny. Anglicy nie chcieli zobowizywa si z góry dopóki nie powstanie casus belli. W latach 1906-14 Grey nie mia wadzy przeksztacenia ententy w sojusz. Nie do na tym: gdyby nawet jego koledzy, jego partia i jego kraj zgodzili si na tak wyrane zobowizanie - a tak wcale sprawa nie wygldaa - wasny pogld Greya by taki, e zobowizanie do wzicia udziau w nastpnej wojnie moe zachci Francj i Rosj do bardziej nieustpliwej polityki i wcign nas do walki nie tylko obronnej. Wszystko, do czego sprowadzay si chci i moliwoci Greya, polegao na daniu Niemcom do poznania, e istnieje wielkie prawdopodobiestwo, i Anglia stanie zbrojnie po stronie Francji, jeli ta zostanie zaatakowana. Tak te uczyni.

Z drugiej strony w zwizku ze sporem marokaskim wojna wy­dawaa si tak bliska, e w styczniu 1906 r. Grey zgodzi si na narady wojskowe pomidzy francuskim i brytyjskim sztabem. Roz­waa warunkow moliwo brytyjskiej interwencji, a nie mie gotowego planu wojennego, byoby szalestwem, gdy w czasie, gdy Brytania niezdarnie ostrzyaby dopiero swój miecz, Niemcy w cigu miesica mogliby by w Paryu. Rozmowy wojskowe w styczniu 1906 r. byy w peni usprawiedliwione, jak wykazay wydarzenia z sierpnia 1914 r. Campbell-Bannerman niewtpliwie powinien by od razu powiedzie o nich swemu gabinetowi, ale zarówno on, jak Grey uwaali je za kwesti czysto resortow. Pod tym wzgldem mylili si - gabinet mia prawo by poinformowany. Lecz bardziej niewybaczalnym bdem byby brak wszelkich planów na wypadek wojny, która moga zama i zniszczy Francj w kilka tygodni, gdyby Anglia nie przygotowaa si do natychmiastowej pomocy.

W oparciu o narady wojskowe z Francj w 1906 r. realizowano wielk reform armii, zaprojektowan przez Haldane'a. Poza tym oba sztaby ustaliy szczegóowy plan niezwocznego wysania korpusu ekspedycyjnego do Francji w razie wybuchu wojny, w której An­glia postanowiaby wzi udzia. Jedn z reform Haldane'a w latach 1906-12 byo stworzenie korpusu ekspedycyjnego skadajcego si ze 150 000 onierzy wszystkich rodzajów broni, gotowego w kadej chwili wyruszy do Francji wedle marszrut, uzgodnionych uprzednio z wadzami francuskimi. Te wanie przygotowania umoliwiy na­szym siom w 1914 r. dotrze na miejsce w sam por, by uratowa Pary przed niemieckim natarciem.

Haldane stworzy równie „Armi Terytorialn", przeksztacajc

844


dawnych Ochotników i Yeomanry w efektywne jednostki bojowe. Kitchener, który peni sub za granic, nie zdawa sobie sprawy, e amatorszczyzna starodawnych Ochotników naleaa ju do prze­szoci, a kiedy powoano go do Ministerstwa Wojny nie chcia ko­rzysta z organizacji „terytorialnej". Ale skorzysta z ludzi przez ni wyszkolonych.

W tych samych latach powsta korpus szkolenia oficerów oraz sztab generalny do opracowywania planów militarnych. Nareszcie armia miaa oficjalny „mózg".

W 1907 r. Grey doprowadzi do ukadu angielsko-rosyjskiego zmierzajcego do usunicia specyficznych przyczyn zatargu z Rosj, podobnie jak przed trzema laty Lansdowne usun powody sporów z Francj. Majc na uwadze nieprzyjazny stosunek Niemiec oraz ich siy morskie wzrastajce z kadym rokiem, byoby najwyszym szalestwem dy do wojny z Rosj. Jednak dopóki nie doszo do porozumienia w kwestii perskiej, wojna mogaby wybuchn w zwiz­ku z t spraw. Rosjanie mieli ju w rku Persj pónocn i za­mierzali posuwa si naprzód do Zatoki Perskiej i granicy afgaskiej; my ze swej strony bylimy od dawna mocno zainteresowani w spra­wach Zatoki, a ochron niepodlegoci Afganistanu uwaalimy za zasadniczy warunek bezpieczestwa Indii. Persowie sami nie mogli obroni si przed Rosj. Musielimy tedy albo pozostawi ca Persj wraz z Zatok Rosjanom, albo toczy z nimi wojn w obronie per­skiej niepodlegoci, albo wreszcie doj z nimi do porozumienia co do obustronnych sfer wpywów. Grey wybra t ostatni drog, w czym gorco poparli go Campbell-Bannerman oraz Morley, jako minister Indii. Jednak ukad angielsko-rosyjski zaatakowaa post­powa poowa liberaów i Partia Pracy, uwaajc go za dowód za­niedbania interesów perskich i przyjani z rosyjskim autokratyzmem. Ten odam opinii by niechtny zwikszaniu zbroje, ale gorco pra­gn prowadzi polityk obrony Persji, co musiaoby doprowadzi do wojny z Rosj - i to z Niemcami i niemieck flot na naszej flance.

Ukad angielsko-rosyjski Greya stanowi jedyne moliwe wyjcie zgodne z naszym wasnym bezpieczestwem. Byo to najlepsze roz­wizanie sporód wszystkich zych. Wprawdzie zapobiega on przy­mierzu rosyjsko-niemieckiemu na wzór owego ukadu z Bjorko, które by nas zupenie pognbio, jednak wywoa w spoeczestwie niemiec­kim poczucie, e jest ono „okrone".

Zarzut, i Wielka Brytania rozmylnie popieraa polityk „okr­enia" Niemiec, tak czsto w tym kraju powtarzany, nie wytrzymuje krytyki. Grey dc powanie do poprawy stosunków ofiarowa

845


Niemcom dostp do Azji i Afryki, proponujc ukad w sprawie kolei bagdadzkiej oraz porozumienie, zapewniajce im udzia w ra­zie sprzeday kolonii przez Portugali. Nie byo to „okrenie". Ponadto w roli bezinteresownego porednika w sporach bakaskich, jak Grey tak czsto odgrywa, troskliwie przeciwdziaa tworzeniu si bloku bakaskiego lub sowiaskiego wymierzonego przeciw Austro-Wgrom i uchyla si od zwalczania dominujcych wpywów, jakie Niemcy zdobyy w Konstantynopolu.

Dlatego te politycznie nie istniao adne okrenie. Militarnie za - kiedy przyszo do wojny, to wanie centralne pooenie Nie­miec dawao im olbrzymi i niemal decydujc przewag. Takie okrenie, jakie byo, stworzyy same Niemcy. Uczyniy to odstr-czajc od siebie Francj ze wzgldu na spraw Alzacji i Lotaryngii, Rosj - przez popieranie antysowiaskiej polityki Austro-Wgier na Bakanach, Angli - budujc rywalizujc z ni flot. Niemcy z Austro-Wgrami stworzyy w sercu Europy blok militarny tak potny, a jednoczenie tak niespokojny, e ssiedzi ich z kadej strony nie mieli innego wyboru, tylko bd zosta ich wasalami, bd te czy si razem dla ochrony. Przypadek, e Teutoni znaleli si midzy Francuzami i Sowianami, postawi Niemców przez sam geografi porodku „krgu", czynic ich przez to tym groniejsz potg militarn. Aeby osign swe cele dyplomatyczne, wykorzy­stywali oni sw centraln pozycj do wywoania lku, nastpnie za skaryli si, e s „okreni". Kiedy Bismarck w z godzin zawar sojusz z Austro-Wgrami, zapocztkowa system, który niebawem doprowadzi do sojuszu francusko-rosyjskiego. W ten sposób Niemcy zapocztkoway fatalny system sojuszów, który przeszkodzi „lokaliza­cji" kadego przyszego zatargu midzy dwoma mocarstwami europej­skimi, w kocu za wcign przeszo pó wiata w wojn rozpoczt z powodu sporu bakaskiego.

Do 1914 r. Grey usuwa w drodze porozumienia kad nastrcza­jc si przyczyn zatargu midzy Angli a Niemcami; ale ani on, ani nikt inny nie móg pomin faktu niezmiernej potgi Niemiec, która w razie wojny europejskiej grozia zniszczeniem niepodlegoci Francji i Belgii i przeciwstawieniem Anglii krajów caego konty­nentu, zjednoczonych jako wasali Berlina. W miar upywu czasu wzrost floty niemieckiej wspózawodniczcej z nasz i kryzys po kryzysie, wywoywany pobrzkiwaniem szabl na kontynencie, cz­ciowo otworzyy oczy Anglikom na niebezpieczestwo sytuacji. Nig­dy jednak naród nie by skory do przeksztacenia ententy z Francj i z Rosj na sojusz. Wprawdzie wszyscy niepokoili si Niemcami i ich flot, jednak kraj nie chcia z góry decydowa, jak podejmie akcj, dopóki nie zajdzie istotna potrzeba.

Istniay dwa orodki, skd wojna moga rozszerzy si na cay

846


wiat - Bakany i Maroko. Z porozumienia w Algeciras w 1906 r. wyoni si drugi kryzys marokaski w 1911 r. Zatarg by znany jako „sprawa Agadiru", gdy tak nazywa si port marokaski, do­kd Niemcy wysali okrt wojenny. Po kilku niebezpiecznych ty­godniach, podczas których Brytania znowu popieraa Francj, spór zaatwiono kompromisowo i Francja zapewnia sobie uznanie upraw­nie, do jakich rocia sobie pretensje w Maroku, w zamian za ust­pienie Niemcom gdzie indziej terytorium kolonialnego.

Ugoda w sprawie Agadiru odnonie Maroka usuna ostatni bez­poredni przyczyn sporów midzy Francj a Niemcami. Ale ich sojusznicy mogli si jeszcze poróni i wcign ich do wojny. Po­zostaway bowiem Bakany, a z kwesti bakask wizay si losy Austro-Wgier. Wadza tego pastwa rozcigaa si w Boni na po­udniowych Sowian i z tej racji ich wolni bracia w Serbii pragnli rozpadnicia si cesarstwa Habsburgów, aeby pod wasn flag zjed­noczy swych rodaków. Midzy Wiedniem a Belgradem panowaa za­cita wrogo. Niemcy za uwaay za swój obowizek przy kadej okazji popiera na Bakanach sojusznika austro-wgierskiego, a Rosja interesy sowiaskie.

Jeden kryzys po drugim wybucha na tych ziemiach, doprowa­dzajc za kadym razem nieomal do wojny wiatowej. Wypdzenie Turków z Macedonii i Tracji w 1912 przez wojska serbskie, greckie i bu- garskie byo mocno spónione i samo w sobie podane, ale powik­szyo bardzo napicie midzy Austro-Wgrami, a ich poudniowymi ssiadami. Serbia bowiem po swym zwycistwie nad Turkami wy­onia si jako sia militarna wypróbowanej wartoci i jej aspiracje kieroway si obecnie na pónoc, by uwolni wszystkich Sowian poudniowych znajdujcych si jeszcze pod austriackim panowaniem. Aeby utrzyma zagroone terytoria cesarstwa w caoci, rzdcy Austro-Wgier uwaali za swój obowizek zgnie Serbów. Udao si w 1913 r. zapobiec wojnie z tego powodu, gdy Grey wiadczy swoje dobre usugi jako mediator, a Niemcy tym razem dopomagali do dziea pokoju. W roku nastpnym wynik by ju inny.

Okrutne zamordowanie austriackiego arcyksicia Franciszka Fer­dynanda w Sarajewie 28 czerwca 1914 r. byo cile zwizane z agi­tacj prowadzon w Serbii za wyzwoleniem poudniowych Sowian Boni. Wiede musia stanowczo domaga si ukrócenia tej agitacji. Na nieszczcie mowie stanu i wojskowi, którzy kierowali austriac­k polityk, byli zdecydowani nie tylko uzyska potrzebne gwaran­cje, ale wykorzysta okazj morderstwa w Sarajewie do cakowitego zniszczenia Serbii w drodze wojny, ryzykujc nawet ewentualn interwencj Rosji, któr - jak wierzyli - Niemcy mieli trzyma w szachu. Tote Niemcy byy gboko zainteresowane tym zatar­giem, a ich kierownicy powinni byli upiera si przy swym prawie

847


konsultacji ze strony sojusznika. Niestety, cesarz oraz jego kanclerz, Bethmann-Hollweg, cho w rzeczywistoci nie pragnli wojny, dali jednak 5 lipca carte blanche Wiedniowi, by wysa do Belgradu takie ultimatum, jakiego sobie yczya Austria.

Kiedy owo ultimatum pojawio si 23 lipca, zadziwio zarówno cesarza niemieckiego, jak i cay wiat nadmiernymi daniami, jakich nigdy dotd nie stawiano niepodlegemu pastwu; a jednak Serbia przyja dziewi dziesitych tych da. Konferencja europejska mogaby z atwoci wyrówna pozosta rónic. O koniecznoci takiej mediacji Grey usilnie przekonywa Niemców. Jednak cesarz, pomimo e nie aprobowa ultimatum swego sprzymierzeca, od­mówi zgody na jakkolwiek konferencj i owiadczy, e nieporo­zumienie jest spraw lokaln midzy Austro-Wgrami a Serbi i nie dotyczy ani Rosji, ani adnego innego pastwa. Takie sowa ozna­czay wojn, gdy caa polityka rosyjska byaby wystawiona na mieszno, gdyby Rosja pozwolia na zniszczenie niepodlegoci Serbii, wobec czego carat przystpi do powolnego procesu mobilizacji. Niem­cy znajdoway si podówczas w rkach kó wojskowych, które umiay myle tylko o swych planach wojennych, tote Berlin wysa ulti­matum Rosji i jej sojusznikowi - Francji. W pocztku sierpnia ol­brzymie siy wojsk niemieckich pomaszeroway nie na wschód prze­ciw Rosji, ale na zachód przeciwko Francji - przez teren neutralnej Belgii.

W ten sposób zatarg z powodu kwestii wschodniej, która nie do­tyczya Brytanii, grozi od samego pocztku utrat niepodlegoci Francji i Belgii i moliwoci ewentualnego jej odzyskania jedynie w charakterze wasali Niemiec. Zwycistwo mocarstw centralnych oznaczaoby ujarzmienie Europy przez imperium, obliczone na prze­trwanie i panowanie przez wieki bardziej ni cesarstwo Napoleona. Same walory narodu niemieckiego, posusznego wykonawcy ambicji swych wadców, groziy niesychanym niebezpieczestwem trwaego niewolnictwa dla Europy.

Sir Edward Grey czyni wszelkie wysiki, by nie dopuci do woj­ny i dziki temu zdoby dla Brytanii i jej sojuszników sympati mo­raln wród znacznej czci ludzkoci, zwaszcza w Ameryce. Gdy jednak jego trudy nie powiody si, samoobrona dyktowaa nam, e nie powinnimy pozwoli, by porty nad kanaem La Manche, Ni­derlandy, a w rezultacie caa Europa dostay si w rce mocarstwa, które ju otwarcie byo naszym rywalem na morzu. Pogwacenie belgijskiej neutralnoci i sposób traktowania przez najedców bel­gijskiego oporu byy dramatem, który na fali szlachetnych uczu pokaza niechtnym umysom brytyjskiej publicznoci, pragncej tylko pokoju, jakie zachodz straszliwe fakty i koniecznoci w chwili nie­bezpieczestwa.

848


W pierwszych dniach sierpnia a do momentu inwazji na Belgi, opinia brytyjska bya podzielona co do koniecznoci wzicia udziau w wojnie europejskiej. Pod koniec lipca nastroje neutralistyczne uwydatniy si wyranie, specjalnie w City, na pónocy Anglii oraz w partii liberalnej i Labour Party. Poowa gabinetu z Lloyd Geor-gem na czele opowiadaa si za neutralnoci. Tote Grey absolutnie nie móg ani jeden dzie wczeniej, jak to czasem przedstawia si retrospektywnie, zagrozi Niemcom naszym przystpieniem do woj­ny. Kada przedwczesna próba, podjta w lipcu, wcignicia Wiel­kiej Brytanii do walki doprowadziaby do rozamu w gabinecie i roz­dwojenia kraju w chwili najwikszego niebezpieczestwa. Klska taka nieomal si zdarzya i zapobiega jej jedynie mdro Asuitha, który trzyma w garci swoich kolegów i rodaków. W owym tygod­niu wzburzenia i popochu rozpalona masa opinii moga eksplodowa i rozbi si na odamki lecce w rónych kierunkach. Niebezpiecze­stwo rozamu w narodzie mino wobec faktu inwazji Belgii i 4 sierp­nia Wielka Brytania przystpia do wojny, jako kraj zjednoczony, w imi swych zobowiza traktatowych, w obronie belgijskiej neu­tralnoci. Belgia nie stanowia jedynej przyczyny, dla której mu­sielimy walczy lub zgin; ale bya tym powodem, który umoli­wi nam jako jednomylnemu narodowi uderzenie na wroga w sam por, i to w ostatniej chwili, i przeszkodzenie temu, by Pary i por­ty nad Kanaem dostay si we wadz Niemiec.

849


ROZDZIA VIII

PIERWSZA WOJNA WIATOWA, 1914-1918

Krótki przegld najwaniejszych wydarze wojennych moe by poytecznym wstpem do uwag o ogólnych cechach charakterystycz­nych tej wojny.

Od dawna przygotowany plan niemieckich dowódców wojskowych polega na skierowaniu gównego natarcia przez neutraln Belgi na Pary, zamierza jednym uderzeniem zgnie opór francuski, nastp­nie obróci si w przeciwn stron i rozpocz dziaania przeciwko wolniej mobilizujcym si siom rosyjskim. Plan ten o may wos si nie uda. Generaowie francuscy, Joffre i Foch, zamiast przygo­towa si do odparcia nadchodzcego uderzenia na pónocy swych linii obronnych, rozpoczli nierozwan ofensyw w Lotaryngii, krwa­wo odpart. Tymczasem armie niemieckie deptay Belgi (VIII.1914), amic wszelki opór z niesychanym okruciestwem, obliczonym na sterro­ryzowanie wrogów i neutralnych, a rozbrzmiewajcym now, bez­litosn nut wojny nowoczesnej. Takie postpowanie w neutralnej Belgii zjednoczyo ca Angli do walki i poruszyo odpowiednie stru­ny w Ameryce.

Brytyjscy dowódcy wojskowi, nie znajcy planów francuskich, wytworzyli sobie trafniejszy ni ich sojusznicy pogld na zamiary niemieckie. „Armia ekspedycyjna", przygotowana przez Haldane'a, w sile prawie 100 000 ludzi, przeprawia si przez Kana nie tracc ani jednego czowieka, ani jednej minuty, i zaja pozycje na dro­dze posuwania si oddziaów niemieckich wynurzajcych si z Belgii. Brytyjczyków przytaczaa olbrzymia liczbowa przewaga nieprzyja­ciela, jednak dzielnie walczyli w akcjach opóniajcych pod Mons i Le Cateau, co od razu wyrobio naszym onierzom dobr reputacj w nowej wojnie1. Nastpi potem brytyjski „odwrót" pod Mons;

1 Cesarz zaprzeczy, eby kiedykolwiek uy przypisywanego mu wówczas wyraenia o „godnej pogardy, maej armii brytyjskiej". Ale poczucie humoru „weteranów z Mons", pocztkowych si ekspedycyjnych z sierpnia 1914 r. spra-

851


Francuzi równie cofali si wzdu caego dugiego frontu i Niemcy z ca pewnoci oczekiwali, e w nastpnym tygodniu wkrocz do Parya. Wszystko wydawao si stracone, ale wtedy - z przyczyn cakiem naturalnych - zdarzy si „cud nad Marn".

Joffre i Foch mimo popenionego bdu, który tak drogo kosztowa Francj w pierwszych miesicach wojny, nie stracili gowy w pozor­nie rozpaczliwych okolicznociach, i wykorzystujc brak cznoci midzy poszczególnymi armiami niemieckimi, które posuway si na­przód z rón szybkoci, zastosowali przeciwnatarcie, co cakowicie zmienio sytuacj. Najedcy zostali pobici w bitwie nad Marn i zmu­szeni do odwrotu z okolic Parya (IX.1914). Okopali si jednak na terytorium nieprzyjaciela, zatrzymujc Belgi i t wielk poa Francji, która obejmowaa 80% jej wgla i prawie cae jej elazo. Jednak porty nad Kanaem pozostay poza liniami niemieckiemi, tak e armie sprzymie­rzone we Francji zachoway bezporedni czno z Angli i jej za­opatrzeniem. W tym stanie pozostaway sprawy przez nastpne cztery lata. Zacza si „wojna pozycyjna". Pozycje obu armii cigny si od Kanau a po granic szwajcarsk i cho czsto przesuway si i wyginay gboko to w jedn, to w drug stron, nigdy do jesieni 1918 r. nie zostay naprawd przerwane. Ale aeby utrzyma stan rzeczy na owym martwym punkcie na Zachodzie, powicono w cig­ych atakach i przeciwnatarciach miliony istnie ludzkich i cae bo­gactwo nagromadzone w cigu stulecia postpu europejskiego.

Czy operacje na Wschodzie mogy przeama ten martwy punkt na Zachodzie? Masy wojsk rosyjskich w pierwszych tygodniach woj­ny wkroczyy do Prus Wschodnich, a odcigajc z Zachodu dwa kor­pusy niemieckie przyczyniy si do pomylnego wyniku bitwy nad Marn. Ale zanim te posiki niemieckie mogy przyby, stoczono bitw pod Tannenbergiem (30.VIII.1914). Rosjanie zostali pobici ze strat 300 000 ludzi przez Hindenburga i jego szefa sztabu Ludendorffa, którzy od­td stali si niemieckimi bohaterami wojny.

Po tej bitwie wojna midzy armiami rosyjskimi a niemieckimi i austro-wgierskimi cigna si nadal i to na gigantyczn skal. Na Wschodzie byo mniej walk pozycyjnych ni na Zachodzie. Przez trzy lata zmagania przesuway si naprzód i w ty po wielkich ob­szarach, gównie na krwawicym ciele Polskil. Niekiedy Rosjanie odnosili sukcesy, jednak odczuwali bardzo brak broni i zaopatrzenia,

wio, e nadal mówili o sobie jako o the old contemptibles (starzy wzgardzeni) i jako takich bd ich zawsze pamitali rodacy. A. E. Housmana Epitaph on an Army of Mercenaries równie ich dotyczy.

1 W wyniku wojny wiatowej Polska odzyskaa w 1918 r. niepodlego, poniewa jej niemieccy i rosyjscy ciemizcy ponieli klsk, pomimo e stali po przeciwnych stronach.

852


bdcy wynikiem prymitywnej cywilizacji ich kraju oraz gupoty i korupcji rzdu carskiego, chwiejnym krokiem zmierzajcego ku swej zgubie. Gdyby Brytyjczycy mogli uzyska bezporednie i atwe poczenie z Rosj, jej braki w uzbrojeniu mona by byo lepiej uzu­peni. Ale Batyk by zamknity, a próba otwarcia drogi przez Dar­danele, na Morze Czarne skoczya si niepowodzeniem.

Natarcie na Dardanele i Konstantynopol w r. 1915 dawao Anglii jedyn szans odniesienia zwycistwa inn metod ni wyczerpanie stron walczcych. Sukces w tym strategicznym punkcie mógby skró­ci wojn moe o dwa lata. Turcja przyczya si bowiem do mo- carstw centralnych (X.1914), co pocigno za sob ogromny wzrost odpowie­dzialnoci Anglii, poniewa musiaa ona broni przed Turkami nie tylko Egiptu i Kanau Sueskiego drog operacji w Palestynie, ale take Zatoki Perskiej i dostaw stamtd ropy naftowej, prowadzc walki w Mezopotamii. Ponadto przystpienie Turcji do wojny za­chcao Bugari do pomszczenia swych krzywd przez uderzenie na Serbi. Wystpienie Bugarii po stronie nieprzyjacielskiej uniemoli­wio obron Serbii przed przewaajcymi siami. Gdyby jednak Anglii udao si wczeniej sforsowa Dardanele i zdoby Konstantynopol, Bugaria prawie na pewno stanaby po naszej stronie i wszystkie pastwa bakaskie zmobilizoway si przeciwko Austro-Wgrom. Z tych racji spróbowano natarcia na Dardanele. Atak jednak si nie uda, i w rezultacie Bugaria przyczya si do mocarstw central- nych (XI.1915), Serbia zostaa zajta, a przez nastpne trzy lata armia fran­cuska i angielska nie bya w stanie niczego dokona, tylko trzyma mocno port macedoski, Saloniki, jako baz wyjciow przyszej ofensywy, jeli kiedy siy nieprzyjacielskie zaczn sabn *.

Z drugiej strony w maju 1915 r. Wochy przystpiy do wojny po stronie aliantów i wojna pozycyjna podobnie jak na froncie za­chodnim toczya si u podnóa Alp, absorbujc tak znaczn cz si austriackich, e dziki temu uniknito najgorszych konsekwencji niepowodzenia na Bakanach. Austro-Wgry przetrway do 1918 r., ale wskutek nacisku woskiego nie byy zdolne pomóc Niemcom na froncie zachodnim ani te wykorzysta przewagi zdobytej na Ba­kanach i w Turcji.

Gabinet brytyjski pod kierownictwem Asuitha dobrze sobie ra­dzi w krytycznych momentach na pocztku wojny. Uniknito krachu finansowego, kraj skupi si w zjednoczonym froncie wewntrznym,

1 Niektórzy utrzymywali, e atak z Salonik w 1916 lub 1917 r. powaliby Cesarstwo Austro-Wgierskie, przeoczyli jednak fakt, e Niemcy panujc nad lini wewntrzn mogy wysa na Bakany wojska i zaopatrzenie duo szyb­ciej ni Francja i Anglia. Natomiast kiedy prowadzono natarcie na Darda­nele w 1915 r., Niemcy nie byy w stanie wysa tam wojsk drog bezpored­ni przez terytoria wrogie i neutralne.

853


marynarka chlubnie wykonaa swe pocztkowe zadania, armia ekspe­dycyjna szybko i bezpiecznie wyldowaa we Francji. Dardanele byy jedynym niepowodzeniem, spowodowanym przez rozbiene rady, w wyniku których przeprowadzono przedwczesne próby, co ostrzego nieprzyjaciela. onierze, marynarze i mowie stanu musz razem ponosi za to odpowiedzialno. Nikt nie zosta tutaj bohaterem, ale nikogo te nie mona wycznie wini.

Poza Dardanelami sprawy na morzu ukaday si dobrze. Armie ekspedycyjne dotary do Francji bezpiecznie i bez zwoki; krow­niki nieprzyjacielskie cigano i niszczono na wszystkich morzach wiata. Sojusz z Japoni zabezpiecza morza Dalekiego Wschodu. Admira Sturdee w grudniu 1914 r. zatopi niemieck eskadr Spee'go opodal Wysp Falklandzkich. Wielka Flota pod dowództwem Jellicoe stacjonowaa w bazie Scapa Flow, która okazaa si bez­pieczn przystani nawet w nowoczesnych warunkach wojny pod­wodnej; stamtd przez cztery lata pilnowaa wielkiej floty niemiec­kiej, zakotwiczonej w swych portach na wybrzeu pónocnych Nie­miec. Sytuacja przypominaa podobne obserwacje Tulonu przez Nel­sona, jednak w warunkach wspóczesnych stra t trzeba byo peni z duo wikszej odlegoci. Raz tylko flota niemiecka wypyna w wielkiej sile i odbya si wtedy bitwa u wybrzey Jutlandii (V.1916). W rezultacie tej akcji, która obu stronom przyniosa cikie straty, flota niemiecka usza, ale ju nigdy nie usiowaa znowu wyj na morze.

W tyme roku 1916 niezwykle krwawe zmagania toczyy si na froncie zachodnim, ale nie przyniosy tam one adnej istotnej zmia­ny. Ogromne wysiki armii kronprinza, aby skoczy wojn przez przeamanie francuskiej obrony pod Yerdun, po dugich miesicach natar okazay si bezcelowe. Pierwsza ofensywa na wielk skal wieo powoanych armii brytyjskich nad Somm równie nie zdo­bya powaniejszego terenu.

Po bitwie jutlandzkiej Niemcy podjli ataki odziami podwod­nymi, które do kwietnia 1917 r. uzyskay takie sukcesy, e Anglia stana w obliczu godu, a sprawa aliantów - klski. Jednak w na­stpnych miesicach sytuacj uratowao bohaterstwo marynarki han­dlowej, zastosowanie nowych instrumentów naukowych do wykrywa-ni odzi podwodnych (IV.1917), system konwojów oraz przystpienie do wojny Stanów Zjednoczonych jako rezultat akcji odzi podwodnych prze­ciwko amerykaskim okrtom. Jednoczenie „blokada" brytyjska nad­werya uporczywy opór Niemców i ich sprzymierzeców.

Nie jest rzecz nieprawdopodobn, e Niemcy zostayby pobite w 1917 r., gdyby Rosja w tyme roku nie wycofaa si z wojny w wyniku rewolucji bolszewików, która nastpia po cigych nie­powodzeniach na froncie, spowodowanych gównie niedostwem rzdu.

854


Okres pomidzy usuniciem si Rosji z walki a przybyciem wojsk amerykaskich do Europy latem 1918 r. by bardzo niebezpieczny dla aliantów. W kwietniu 1917 r. ofensywa francuska pod Chemin des Dames okazaa si fatalnym fiaskiem i powstay nastroje buntu i rewolucji. Nacisk na Francj zela dziki straszliwej ofensywie Haiga na froncie w rejonie Ypres w ponurej bitwie pod Passchen-daele toczcej si przez ca jesie w deszczu i bocie; po ogromnych stratach zyskano nieco na terenie. Tragiczny i niebezpieczny rok zakoczy si na Boe Narodzenie radoniejszym wydarzeniem: bry­tyjska armia pod dowództwem Allenby'ego posuwajca si z Egiptu zdobya Jerozolim. Nastpnego roku Allenby zaj ca Palestyn, wkroczy do Damaszku i zniszczy tureck potg wojskow. W tych wanie kampaniach „Lawrence Arabski" okry si wielk saw jako przywódca nieregularnych oddziaów arabskich.

W roku 1918 nastpi stopniowy napyw do Francji wojsk, powo­ywanych teraz pod bro i szkolonych w Ameryce. Gdyby Niemcy postpoway mdrze, starayby si o zawarcie znonego pokoju zanim te oddziay przybyy. Ale ich generaowie nie chcieli w odpowiedniej chwili zrezygnowa i byli cigle za „podbojem wiata lub upadkiem". Losy Europy spoczyway w rkach Ludendorffa, który nie docenia potencjau amerykaskiej siy militarnej i mia nadziej zwyciy przedtem Francj w wielkiej ofensywie wiosennej. Wskutek odpad­nicia Rosji Niemcy mieli chwilowo przewag liczebn na Zachodzie, co ich skusio do ryzyka. Po stronie angielskiej bdy kierownictwa, czciowo spowodowane nieufnoci, jak ywi Lloyd George wo­bec tendencji Haiga do atakowania, pozostawiy mniej si brytyjskich we Francji, ni byo potrzeba, kiedy w marcu 1918 r. spad na nie nagy cios. Doskonaa pogoda dopomoga Niemcom w ich ostatnim potnym zrywie, który odrzuci Anglików i Francuzów niemal na pozycje z wrzenia 1914 r. Pary i porty na Kanale znowu znalazy si w gronym niebezpieczestwie. Jednak duch oporu w armii fran­cuskiej i brytyjskiej nie zaama si, a z nadejciem lata doda im otuchy nieprzerwany napyw puków modych Amerykanów, dnych wojaczki, która dla yjcych jeszcze weteranów w Europie staa si ju straszliwym ciarem. Fala si odwrócia. Zapewniono wresz­cie lepsz wspóprac midzy armiami alianckimi mianujc Focha naczelnym wodzem.

Sawa zwizana z kontrofensyw, która zakoczya wojn, przy­pada gównie decyzji powzitej przez Haiga i sprawnoci armii bry­tyjskiej. Rzd brytyjski nie oczekiwa, by wojna skoczya si przed 1919 r., a nawet 1920 rokiem, i Lloyd George do ostatka patrzy po­dejrzliwie na zamiowania Haiga do dziaa ofensywnych, które tym razem okazay si suszne. Stare powiedzenie, e Anglicy wygrywaj w wojnie tylko jedn bitw, mianowicie ostatni, nie jest w istocie

855


prawdziwe, ale nabrao pewnych cech prawdopodobiestwa w wietle wydarze z okresu od sierpnia do listopada 1918 r. Ofensywa wiosen­na Ludendorffa wyczerpaa Niemcy i zniszczya podkopane ju nasz blokad morsk ich materialne i duchowe siy do stawiania dalszego oporu. Na frontach woskim, tureckim i bakaskim sojusznicy Nie­miec byli pobici i wyczeni z akcji. Turcja i Bugaria zostay zdo­byte. Austro-Wgry po kilku rewolucjach rozpady si na swe naro­dowociowe czci skadowe. Nawet elazne nerwy Ludendorffa nie wytrzymay i wreszcie poprosi o zawieszenie broni. Nastpia uciecz­ka cesarza do Holandii, rewolucja w Niemczech i dnia 11 listopada 1918 r. zawieszenie broni.

Nie bdzie chyba niewaciwe, jeli ksik t zakocz pewne rozwaania porównawcze pomidzy pierwsz wojn wiatow, a wa­runkami i metodami prowadzenia wojen napoleoskich.

Po pierwsze bya rónica w sytuacji geograficznej. Francja jako­biska i napoleoska usiowaa podbi Europ z bazy, pooonej w kcie pónocno-zachodnim kontynentu; mocarstwa niemieckie sta­ray si zrobi to samo z groniejszego centrum strategicznego, które dawao im „wewntrzne Unie" w walce przeciwko wszystkim przy­stpujcym do wojny - Rosjanom, pastwom bakaskim, Wochom, Francuzom i narodom anglosaskim. Tote komunikacja Brytanii z jej aliantami na wschodzie, zwaszcza z Rosj, bya bardziej naraona na przerwanie przez wroga. Równie w przypadku, gdyby nieprzy­jaciel wojn wygra, o wiele atwiej byoby „mocarstwom central­nym" utrzymywa Europ i Azj zachodni w trwaej zalenoci, ni to mogliby czyni nastpcy Napoleona, którzy nie byliby w sta­nie opanowa Niemiec na zawsze, nawet jeliby bitwa pod Lipskiem przyja inny obrót.

Co si tyczy strategii i taktyki, to rola Brytanii w tych dwóch wojnach polegaa na dostarczaniu aliantom pienidzy i si morskich oraz na blokowaniu nieprzyjaciela na morzu. Jednak w ostatniej wojnie wzilimy na siebie inny jeszcze obowizek: zapacilimy krwi, wysyajc na pole bitwy nasze milionowe armie i liczc w cigu czterech lat naszych polegych na cay milion, a rannych na prze­szo dwa miliony. W wojnach z Francj w latach 1793-1815 nasz wysiek militarny, chocia wany, by jednak niewielki i nasze prze­citne straty roczne w zabitych nie przekraczay piciu tysicy. W wojnie z Niemcami tracilimy przecitnie prawie 250 000 zabitych rocznie. Uznalimy za koniecznie dokona w tym ostatnim przypadku wikszego militarnego wysiku, po czci z racji groniejszej potgi i sytuacji geograficznej „mocarstw centralnych"; gdybymy bowiem

856


raz pozwolili Niemcom opanowa ca Europ, jak to uczyni Napoleon, nigdy nie moglibymy stamtd ich si pozby.

Jednak nasz aktywniejszy udzia w wojnie ldowej by podykto­wany równie zmianami w broni ldowej i morskiej oraz w taktyce, co ju zachwiao dawnym bezpieczestwem naszego wyspiarskiego pooenia. Kto wadajcy portami nad Kanaem móg za pomoc dalekononych dzia, samolotów i odzi podwodnych duo potniej zagraa naszej egzystencji ni Napoleon i jego paskodenne odzie w Boulogne. Tak wic brytyjscy onierze odegrali przodujc rol w decydujcych operacjach wojennych. Nowoczesny Lipsk i Waterloo polegay na nieustannej bitwie, toczonej dniem i noc przez cztery lata wzdu linii cigncej si setki mil. Nowoczesny kredyt finanso­wy oraz rodki przewozowe dla ludzi, ywnoci i zaopatrzenia wojen­nego umoliwiay z roku na rok walczcym narodom cige utrzymy­wanie milionów onierzy w okopach na kadym z gównych frontów.

Najbardziej charakterystyczna rónica midzy tymi dwiema woj­nami zaznaczaa si w uzbrojeniu i taktyce; dugotrwae wojny na­poleoskie zaczy si i skoczyy na skakowym karabinie Brown--Bessa i na walce wrcz pomidzy brytyjsk lini i francusk ko­lumn. W Anglii cigle stosowano nowe wynalazki w przemyle, ale adne pastwo nie wprowadzao ich do wojny. Bro i taktyka Wel-lingtona bya prawie ta sama, co Marlborougha, okrty Nelsona - niemal takie same, jak Blake'a. Napoleon zrozumia znaczenie nowo­czesnej administracji i organizacji dla wojny, ale na szczcie nie dostrzeg moliwoci wojennych ukrytych w nowoczenej nauce. Na­tomiast w ostatniej wojnie metody jej prowadzenia, które w 1914 r. rozpoczy si - przynajmniej w Niemczech - zastosowaniem wszel­kich najwieszych wynalazków z dziedziny mechaniki, jak równie najpeniejszym wyzyskaniem organizacji narodu, byy w cigu czte­rech krótkich lat kilkakrotnie rewolucjonizowane. Nie tylko walka pozycyjna zaja miejsce walki ruchomej, ale rozwój wojny lotni­czej i podwodnej na wielk skal oraz niemiecki wynalazek gazów bojowych i brytyjski - czogów wprowadziy zmiany, nie majce adnego odpowiednika w mao wynalazczych i nienaukowych woj­nach napoleoskich. Obecnie wcignito w jarzmo wiedz i zmobili­zowano ca ludno cywiln. Nasi przodkowie w czasie wojny yli sobie bezpiecznie za tarcz Nelsona, szczliwie tworzc ballady i po­wieci Waltera Scotta, poezje Wordswortha, obrazy Constable'a i Tur-nera; teraz natomiast ludno cywilna Wielkiej Brytanii przez cztery lata chtnie powicaa ca sw energi i rozum dzieu zabijania i naraania si na zabicie.

Za dni Pitta i Castlereagha powikszylimy nasze imperium kolo­nialne kosztem Francji i jej sprzymierzeców i to samo uczynilimy

857


kosztem Niemiec w sto lat póniej. Ale w tej wczeniejszej walce kolonie nie bray adnego udziau, gdy w czasach Pitta pierwsze imperium brytyjskie byo ju stracone, a drugie jeszcze w powija­kach. Doroso dopiero po stu latach. Wprawdzie nie istniaa adna umowa federacyjna, która by nakazywaa wspóln lini marszu, jednak Kanada, Australia, Nowa Zelandia i anglo-holenderska Po­udniowa Afryka z wasnej nieprzymuszonej woli w peni uczestni­czyy w caej dugotrwaej walce. W swoim zakresie powoay one pod bro kontyngenty liczce pótora miliona onierzy. Gdy wojna si skoczya, kade dominium domagao si penego uznania jego odrbnej narodowoci. day równie indywidualnego przedstawi­cielstwa w Lidze Narodów i prawa do zatrzymania tych kolonii nie­mieckich, które same w wojnie zdobyy. W kocu 1931 r. Statut Westminsterski nada moc prawn dawno ju istniejcemu zwycza­jowi, e parlament Wielkiej Brytanii moe stanowi prawa dla do­miniów tylko na ich wasn prob. Ustawy dotyczce dziedziczenia korony mona zmieni jedynie ze zgod kadego dominium, król za moe zasiga rady w sprawach nominacji lub innych dziaa w do­miniach wycznie u dominialnych mów stanu. W wiecie powo­jennym ju nie parlament, lecz Korona wie imperium w sensie symbolu, lojalnoci i prawa.

W czasach Pitta i Bonapartego Indie byy aren kocowej walki przeciwko wpywom francuskim na dworach i w armiach tubyl­czych. Natomiast w latach 1914-15 Indie wysay wielkie masy o­nierzy z zapaem biorcych udzia w zmaganiach europejskich. Nie­stety przeduenie si wojny i jej charakter zapasów na mier i y­cie spowodoway powstanie stanu niepokoju i zaognienia sytuacji politycznej w Indiach, Egipcie i Irlandii, czego nie byo w pierw­szych miesicach po jej wybuchu.

Postawa Brytanii wobec Irlandii bya podczas wojny w gbi serca przyjacielska, i bardzo róna od nastrojów z lat 1795-1800. Ale kie­rownictwo pastwa niestety popeniao bdy. Pomylny moment je­sieni 1914 r. zosta zmarnowany, kiedy Kitchener nie chcia wyko­rzysta pierwszych objawów gotowoci ze strony irlandzkich nacjona­listów do suby ochotniczej za morzem. Podczas Wielkanocy w 1916 r. Sinn Fein wywoa w Dublinie powstanie, po czym nastpiy egzeku­cje przywódców, które uczyniy z nich mczenników ludu irlandzkiego i przyspieszyy przerzucenie si wyspy od autonomicznej polityki Redmonda do sinn- feinowskiego dania republiki. Pod koniec wojny zmiana opinii bya cakowita, co po niesawnym i krwawym interlu-dium doprowadzio do ukadu z 1921 r., który ustanowi Wolne Pa­stwo Irlandzkie jako dominium; sze protestanckich hrabstw Ulste-ru kilka miesicy wczeniej otrzymao wasny ustrój autonomiczny

858


(Home Rule) wraz z przedstawicielstwem w parlamencie westmin-sterskim *.

Egipt po wojnie sta si pastwem niepodlegym, jednak w ci­sym sojuszu z Wielk Brytani, za Indie znalazy si na drodze do autonomii **. Cho bowiem po 1918 r. rzdy imperium spoczyway w rkach konserwatywnych mów stanu, ich polityka imperialna bya niezwykle liberalna. Okazao si podczas wojny, e stare metody anglosaskiej dominacji nale ju do przeszoci. Uratowano Afryk Poudniow, a ssiednie terytoria niemieckie zostay opanowane przez wojska dominium pod dowództwem Bothy i Smutsa, którzy zaledwie dwanacie lat temu byli naszymi wrogami na polu walki.

Stosunki ze Stanami Zjednoczonymi w czasie wojny ukaday si podobnie jak za Napoleona, ale dziki mdrzejszemu kierownic­twu i lepszym nastrojom przybray obrót wrcz przeciwny. W obu przypadkach interesy Anglii jako wielkiego mocarstwa stosujcego blokad musiay z koniecznoci kolidowa z interesami neutralnego pastwa handlowego, pragncego wysya swe towary jak zwykle na rynek europejski. Jednak o ile rzd Percevala postpowa w ten sposób, jak gdyby wojna ze Stanami Zjednoczonymi bya spraw obojtn, i niepotrzebnie zmierza do katastrofy, to sir Edward Grey bdu takiego nie popeni; powica on pewne sprawy o istotnym wojskowym znaczeniu, pozwalajc na przewóz baweny i innych cen­nych artykuów dla nieprzyjaciela, byle tylko nie dopuci w tym pocztkowym okresie do skierowania si przeciw nam opinii amery­kaskiej. Reszty dokonali Niemcy. Dziki ostronym metodom bry­tyjskiej dyplomacji w sprawie blokady proalianckie nastroje w Sta­nach Zjednoczonych oraz ataki niemieckich odzi podwodnych na obywateli i okrty amerykaskie miay czas zrobi swoje i wcign wielkie neutralne mocarstwo do walki po naszej stronie.

Warunki blokady pod wieloma istotnymi wzgldami róniy si od blokady za czasów napoleoskich. Wprawdzie nasza blokada gów­nej floty nieprzyjacielskiej dla udaremnienia wszelkich szans inwazji i sparaliowania wielkich okrtów nieprzyjacielskich, chocia pro­wadzona na du odlego ze Scapa Flow, bya co najmniej równie

* Na mocy nowej konstytucji z 1937 r. Irlandia Poudniowa, pod nazw Eire, ogosia sw pen suwerenno, a w 1949 r. ogosia si republik. Podzia Irlandii trwa jednak do tej pory. Irlandia Pónocna oprócz przedstawicielstwa w parlamencie brytyjskim posiada swój wasny autonomiczny parlament zo­ony z 2 izb.

** Egipt pozosta pod kontrol wojskow W. Brytanii do okresu drugiej wojny wiatowej i mimo sporów kontrola ta pozostaa w mocy i w okresie powojennym, dopóki wydarzenia zwizane z obaleniem monarchii w Egipcie i proklamowaniem republiki (1953 r.) nie zmusiy Anglików do opuszczenia tego kraju. Indie zostay w 1947 r. przeksztacone w dwa niezalene pastwa: India i Pakistan. Oba pastwa pozostay w onie Wspólnoty Brytyjskiej.

859


skuteczna, jak cisa stra Nelsona pod Brestem i Tulonem, ale na­poleoscy kaprzy i fregaty, prowadzce utarczki przeciwko brytyj­skiej marynarce handlowej na przekór Nelsonowi, byy niczym w po­równaniu z niemieckimi odziami podwodnymi, które w póniejszym stadium wojny groziy wygodzeniem Anglii, chcc zmusi j tym do poddania. Nowe metody zwalczania tego niebezpieczestwa zostay wynalezione i stosowane ze sprawnoci naukow w peni nowoczesn oraz ze starodawn biegoci i odwag na morzu, której tajemnicy nie zgubia ani Marynarka Królewska, ani flota handlowa.

Anglia nie moga ju wyywi si sama, jak za czasów Napoleona, tote panowanie na morzu byo bardziej ni kiedykolwiek spraw konieczn dla jej ycia. Ale w rezultacie okazao si, e i pastwa centralne równie nie byy zdolne wyywi si same w cigu nie­okrelonego czasu. W miar jak zaciskaa si obrcz brytyjskiej blo­kady, zwaszcza gdy przystpienie Ameryki do wojny umoliwio wzmoenie miertelnego ucisku przy pomocy rodków dyplomatycz­nych i wojny morskiej, Niemcy i Austria zaczy wrcz godowa. Od czasu rewolucji przemysowej kraje europejskie przestay by samowystarczalne w zalenoci od tego, jak staway si coraz bar­dziej cywilizowane i nowoczesne. Struktura ekonomiczna, w której wspóczenie yy miliony ludzi, bya zbyt midzynarodowa i zbyt delikatna, by moga dugo wytrzyma szkody wyrzdzone dziaania­mi wojny prowadzonej na zasadach naukowych. Przetrzymywaa je w jaki sposób przez cztery lata, podczas których zuyto nagro­madzone bogactwa i cywilizacj caego stulecia. Kiedy skoczyy si te straszliwe cztery lata, Europa bya zrujnowana materialnie i moralnie i w maym tylko stopniu przysza do siebie. Jedynie usunicie obawy drugiej takiej wojny - byoby w stanie umoliwi przywrócenie wolnoci i gitkoci ycia na wyszym poziomie cywili­zacyjnym. Niestety przysza druga wojna.

Zachodzi uderzajcy kontrast pomidzy wojnami napoleoskimi a wojn z Niemcami, jeli chodzi o pozycj klas pracujcych oraz o wzajemne stosunki wród Brytyjczyków. Pitt i Castlereagh zwal­czali Francuzów jako konstytucyjni mowie stanu, przez Izb Gmin i za jej porednictwem; ale nigdy nie przyszo na myl ani im, ani ich kolegom, e prosty lud potrzebuje w chwili narodowego niebez­pieczestwa jakiego kierownictwa lub opieki poza represjami anty-jakobiskimi i zamykaniem ust zwolennikom reformy parlamentu. Co prawda, jeeli chodzio jedynie o wygranie wojny, kalkulacja ta nie okazaa si bdna. Jednak z niebezpieczestwami frontu we­wntrznego w latach 1914-18 trzeba byo walczy zupenie innymi metodami. W pocztku 1918 r., kiedy jeszcze szalaa wojna, uchwa­lono za powszechn zgod czwart z kolei ustaw o reformie wybor­czej, nadajc prawa wyborcze wszystkim dorosym mczyznom

860


i wprowadzajc w szerokim zakresie now zasad prawa gosowania dla kobiet; ustanie wybryków „sufraetek" oraz wspaniaa praca wykonana przez kobiety w fabrykach i w innych dziedzinach prze­konay wielu dotychczasowych przeciwników praw wyborczych dla kobiet. Pierwiastek dyktatorski wystpowa moe silniej ni za cza­sów Pitta, jeli chodzi o stosunek rzdu do Izby Gmin. Jednak an­gielscy ministrowie z lat 1914-18 musieli zawsze z szacunkiem od­nosi si do ludu. Wiedzieli bowiem, e jeli robotnicy w fabrykach amunicji zwolni lub wstrzymaj prac, nie bdzie ju mona zmusi ich do jej podjcia sdami lub si zbrojn. Skoro „nisze warstwy" rozwiny si w posiadajc prawa wyborcze i czciowo wykszta­con demokracj, tylko perswazja moga zdziaa to, czego za dni luddystów dokonywaa represja. W walce z jakobisk Francj wo­jennym rodkiem zaradczym byy ustawy zakazujce dziaalnoci trade-unionów; w walce z Niemcami byo nim podniesienie pac do niespotykanej dotd wysokoci oraz nakonienie przywódców Partii Pracy, by weszli do gabinetu koalicyjnego. Ciary wojny nie spady, jak przed stu laty, z najwiksz si na barki pracownika. Dopóki trwao wspólne niebezpieczestwo, duch braterstwa wród Brytyj­czyków wszelkich klas zarówno w kraju, jak na polu walki, by na pewno duo gbszy i powszechniejszy ni podczas wojen z Napo­leonem.

Gdyby Konstantynopol zosta zdobyty w 1915 r., moliwe e zwy­cistwo daoby si uzyska w dwa lata, przez zmobilizowanie wszyst­kich pastw bakaskich przeciwko mocarstwom centralnym i otwar­cie swobodnego dopywu zaopatrzenia do Rosji. Ale Kitchener i ga­binet nie zdoali we waciwym czasie wesprze gorczkowych ataków z ldu i morza na Dardanele i wielka okazja skrócenia wojny zostaa stracona. W nastpstwie tego niepowodzenia rozstrzygnicie osig­nito dopiero w wyniku stopniowego procesu wyczerpania si si wroga na froncie zachodnim wskutek rzezi milionów ludzi i wskutek powolnego wygodzenia Austro-Wgier i Niemiec przez brytyjsk blokad. Kiedy Rosja po rewolucji bolszewickiej w 1917 r. wyst­pia z sojuszu, jej miejsce zajy w sam por Stany Zjednoczone, które nie mogy ju duej przechodzi do porzdku dziennego nad zatapianiem okrtów amerykaskich przez niemieckie odzie pod­wodne.

W drugim roku wojny pod przewodnictwem Asuitha utworzono koalicyjny gabinet wojenny skadajcy si z liberaów i konserwa­tystów. Ostateczn, cho nie bezporedni konsekwencj niepowodze­nia w Dardanelach w 1915 r. by upadek Asuitha w grudniu 1916 r.

861


Wraz z nimi znik czynnik liberalny, który mógby si bardzo przy­da przy zawieraniu pokoju, ale który nie by w stanie przetrwa naporu wojny. Asauith mia wiele walorów jako premier w czasach wojennych, ale potrzebny by mu wielki doradca wojskowy; tym­czasem nie znalaz wszystkich podanych cech w swoim ministrze wojny, Kitchenerze, bohaterze Chartumu. Kitchener obudzi w kraju zrozumienie, e walka musi by dugotrwaa i na wielk skal, i wy­czarowa ochotniczy zacig do „wojsk Kitchenera" w pocztkowych miesicach, kiedy kraj nie chcia jeszcze podda si przymusowemu poborowi. By on rzeczywicie wielk indywidualnoci i mia ogrom­ny wpyw na wyobrani spoeczestwa, ale nie mia elastycznego umysu, niezbdnego do prowadzenia wojny wiatowej w nowoczes­nych warunkach.

Czowiekiem, który stan na wysokoci zadania, przynajmniej w opinii wielkich mas swych rodaków, by Lloyd George. Jego dzia­alno jako ministra uzbrojenia wyrównywaa pocztkowe braki Mi­nisterstwa Wojny. Wyobrania jego zawsze bya czynna, energia - zaraliwa, a stan penego odwagi podniecenia, w jakim rozstrzyga jeden po drugim problemy wojenne, napawa przecitnego obywatela wiksz ufnoci ni dranicy spokój stoicyzmu Asuitha. Zawsze bd istniay rozbiene opinie co do wkadu Lloyd Georga do zwy­cistwa, ale jego aktywno i odwaga z pewnoci pomoga w dwóch ostatnich ponurych latach napoi ufnoci i natchn energi kie­rowników kraju.

862


RZDY W. BRYTANII


1770-1782 North (torysi, „Przyjad - le Króla")

1782 Rockingham (wigowie)

1782-1783 Shelburne („Przyjaciele

Króla" i stronnicy Chat-
hama).

1783 Koalicja Northa i Foxa (wigowie i torysi).

1783-1801 Pitt (Stronnicy Chathama

oraz „Przyjaciele Kro-
la", którzy stopniowo
staj si torysami; kon­
serwatywni wigowie
przyczaj si w 1794
r.).

1801-1804 Addington (torysi).

1804-1806 Drugie ministerium Pitta
(torysi). •

1806-1807 Ministerium wszystkich
talentów" (wigowie i to-
rysi).

1807-1808 Portland (torysi).

1809-1812 Perceval (torysi).

1812-1827 Liverpool (torysi), libera-
niejszy politycznie po
1822 r.

1827 Canning (liberalni torysi).

1827 Goderich (liberalni torysi).

1828-1830 Wellington-Peel (torysł).

1830-1834 Grey (wigowie).

1834 Melbourne (wigowie).

1834-1835 Peel (konserwatyci).

1835-1841 Melbourne (wigowie).
1841-1846 Peel (konserwatyœci).
1846-1852 Russell (wigowie).
1852 Derby - Disraeli (konser-

watyci).
1852-1855 Koalicja Aberdeena („pee-

lici" i wigowie).
1855-1858 Palmerston (wigowie).

1858-1859 Derby-Disraeli (konserwa- tyci).

1859-1865 Palmerston (wgowie
i „peelici", liberaowie).

1865-1866 Russel (wigowie i libera­owie).

1866-1868 Derby-Disraeli (konserwa­tyci).

1868-1874 Gladstone (liberaowie).

1874-1880 Disraeli (konserwatyci).

1880-1885 Gladstone (liberaowie).

1885-1886 Salisbury (konserwatyci).

1886 Gladsone (liberaowie).

1886-1892 Salisbury (konserwatyci poparci przez liberal­nych unionistów).

1892-1894 Gladstone (liberaowie).

1894-1895 Rosebery (liberaowie).

1895-1905 Salisbury (unionici).

1902-1905 Balfour (unionici).

1905-1908 Campbell-Bannerman (li­beraowie).

1908-1915 suith (liberaowie).

1915-16 Asuith (koalicja).

1916-1922 Lloyd George (koalicja).

1922-1923 Bonar Law (konserwa­tyci).

1923-24 Baldwin (konserwatyci).

1924 MacDonald (labourzyci).

1924-1929 Baldwin (konserwatyci).

1929-1931 MacDonald (labourzyci).

1931-1935 MacDonald (rzd narodo­wy).

1935-37 Baldwin (rzd narodowy).

1937 Neville Chamberlain (rzd narodowy).

1940 Winston Churchill (koali­cja).

1945 Attlee (labourzyœci).

1950 Attlee (labourzyœci).

1951-1955 Winston Churchill (konser­watyœci).

1955-1957 Eden (konserwatyci).

1957 Mac Millan (konserwatyci).

1963-1964 Douglas Home (konserwa-watyœci).

1964 Harold Wilson (labourzyœci).


863


BIBLIOGRAFIA UZUPENIAJCA

DO KSIGI PIERWSZEJ

DO ROZDZIAŁU I

H. J. Mackinder Britain and the British seas; Donald Mackenzie Ancient Man in Britain; Cyril Fox Archaeology of the Cambridge Region, 1928, i The Personality of Britain, 1943; Yinogradoff Growth of the Manor, ks. I., rozdz. I, i ks. II, rozdz. II; Oman England before the Norman Conąuest, rozdz. I-II; Quennell Everyday Life in Prehistorie Times; Hippisley Cox The Green Roads of England.

DO BOZDZIAŁU II

Haverfield The Roman Occupation of Britain, popr. przez G. Macdonalda, 1924, i Haverfield w Cambridge Mediaeval History, I, rozdz. XIII. R. G. Col-lingwood Roman Britain; Hume Brown History of Scotland, rozdz. I. Rozdziay rzymskie w dzieach Omana, Cyrila Foxa, Yinogradoffa, wymienionych w biblio­grafii do rozdz. I; R. E. M. Wheeler Prehistorie and Roman Wales. 1925; Colling-wood i Myres Roman Britain and the English Settlements Oxford History of England, t. I, 1936.

DO ROZDZIAŁU III

Prof. Chadwick Origin of the English Nation;

Haverfield Roman Oecupation, rozdz. ostatni;

Leeds Archaeology of Anglo-Saxon Settlements; Baldwin Brown Art in Early England; Cambridge Med. Hist. I, s. 380-391; Prof. Chambers Widsith, a Study in Old English Heroic Legend; R. H. Hodgkin A History of the Anglo-Saxons, 1935; Introduction to the Survey of English Place Names, Place Name Society, t. I. 1925; Myres The English Settlements, w I tomie Oxford Hist. of England, 1936.

DO ROZDZIAŁU IV

Baldwin Brown Arts in Early England, t. I i II; Prof. Bury Life of St. Patrick; Mrs. Green The Irish State to 1014; Cam. Med. Hist. t. II, rozdz. VIII B, XVI B, XVII, i t. III, rozdz. XIX; Chadwick The Heroic Agę; W. P. Ker English Literaturę, Mediaeval, rozdz. II; Prof. Chambers Widsith, spe­cjalnie rozdz. VII; R. H. Hodgkin A History of the Anglo-Saxons, 1935; F. M. Stenton Anglo-Saxon England, 1943.

864


DO ROZDZIAŁU V

Gjerset History of the Norwegian People, t. I; W. G. Collingwood Scan-dinavian Britain (S. P. C. K., 1908); Beatrice Lees Alfred (Heroes of the Na-tions Series); Oman Art of War in Middle Ages; Cam. Med. Hist. t. III, rozdz. XIII, XIV, XX; R. H. Hodgkin A History of the Anglo-Saxons, 1935; F. M. Sten-ton Anglo-Saxon England, 1943.

DO ROZDZIAŁU VI

Gjerset i Collingwood, jak dla poprzedniego rozdziału; Larson Canute, w serii Heroes of the Nations Series; Yinogradoff English Society in the Eleventh Century; Cam. Med. Hist., t. III, rozdz. XV; F. M. Stenton Anglo--Saxon England, 1943.

DO ROZDZIAŁÓW VII i VIII

C. H. Haskins The Normans in European History (Houghton Mifflin, 1915); F. M. Stenton William the Conąueror (Heroes of the Nations Series); Oman England before the Conquest i The Art of War; H. W, C. Davis England under the Normans; J. H. Round Feudal England; Dean Church Anselm; J. F. Bald-win The King's Council, rozdz. I; Maitland Domesday Book and Beyond; Vino-gradoff The Manor, ks. III, zwaszcza s. 291-306 o Domesday, oraz jego rozdz. XVIII w Cam. Med. Hist. III, o feudalizmie; Pearsall Smith The English Language (w Home University Library); F. M. Stenton ylnglo-Saxon England, 1943, rozdz. XVI-XVIII.

DO KSIGI DRUGIEJ

Davis England under the Normans and Angevins; Vickers England in the Later Middle Ages. Stubbs Lectures i Constitutional History (3 tomy); Pollock i Maitland History of English Law (2 tomy); Maitland Constitutional History of England i Canon Law in the Church of England; Holdsworth A History of English Law, t. I, II (mniej techniczne częœci posiadają wielką wartoœć dla badaczy historii, nawet nie prawników); Oman Art of War in the Middle Ages; W. C. Bolland The General Eyre (Cam. Press 1922); A. L. Smith Church and State in the Middle Ages; H. O. Meredith Outlines of the Economic History of England; Coulton Social Life in Britain from the Conąuest to the Refor-mation, The Mediaeval Village i Five Centuries of Religion; różni pisarze, Social England (red. Traill), t. I-II; W. P. Ker English Literaturę, Mediaeval (Home University Library); Tout Relations of France and England in the Middle Ages; Quennell A History of Everyday Things in England; J. F. Baldwin The King's Council: C. H. Mcllwałn The High Court of Parliament (Yale Univ. Press); Stawell and Marvin The Making of the Western Mind; A. F. Pollard Evolution of Parliament; Barnard Mediaeval England (wyd. 1924, H. W. C. Davis); M. Deanesly A History of the Mediaeval Church (1926).

DO ROZDZIAŁU I

Odpowiednie częœci dzieł ogólnych podanych wyżej, zwłaszcza Davis; J. H. Round Ceoffrey de Mandeville, a Study of the Anarchy; Hubert Hali Court Life under the Plantagenets (panowanie Henryka II).

865


DO ROZDZIAŁU III

Kate Norgate John Lackland; F. M. Powiekę The Loss of Normandy; Mc-Kechnie Magna Carta; Życiorysy Simona de Montfort przez Creightona, Char­les Bemonta i G. W. Prothero. Zob. równie wyej bibliografia do ks. II.

DO ROZDZIAU IV

Zob. bibl. do ks. II. Nadto: Rashdall The Universities of Europę; Haskins The Rise of the Universities (Koli, New York); Reginald Poole Illustration of the History of Mediaeval Thought; Jessopp The Corning of the Friars; Sa-batier Life of St. Francis; A. L. Smith Church and State in the Middle Ages; Tout Edward I i Place of Edward II in English History; Maitland Year Books of Edward II, wstęp (Selden Soc.), i Memoranda de ParL, 1305 (Rolls Series), wstęp; Pasąuet Essay on the Origins of the House of Commons (przekł. ang. 1925, Cam. Press); M. V. Clarke Mediaeval Representation and Consent.

DO ROZDZIAŁU V

Prof. E. Curtis History of Mediaeval Ireland; Stephen Gwynn History of Ireland; J. R. Green The Irish State to 1014 i The Making of Ireland; Głraldus Cambrensis Description of Wales (przekład Everyman Library); W. LI. Wil­liams Making of Modern Wales; Rhys i Jones The Welsh People; W. Rees South Wales and the March 1284-1415; Tout Edward I; Hume Brown History of Scotland, t. I; Andrew Lang History of Scotland, t. I; Oman Art of War in the Middle Ages; Scott Tales of a Grandfather, t. I.

DO ROZDZIAU VII

Zob. przypisy na s. 296, 300, o zagadnieniach wiejskich. Yickers England in the Later Middle Ages; Kingsford Henry V; Coulton Chaucer and his En­gland; Travelyan England in the Agę of Wycliffe, artykuł o Wiklefie dziekana Rashdalla w Diet. of Nat. Biog.; Margaret Deanesly The Lollard Bibie (Cam­bridge 1920), zwłaszcza rozdz. IX; R. Lane Poole Wycliffe and Monements for Reform; Rev. H. B. Workman John Wycliffe (Oxford Press, 1926).

DO ROZDZIAŁU VIII

C. L. Kingsford Prejudice and Promise in 15-th Century England (Ford lectures, 1925; James Gairdner Richard III; James H. Ramsay Lancaster and York, 2 tomy; Yickers i inne dzieła już wymienione do ks. II i do rozdz. VII. Stubbs Const. Hist. of England, t. III: Chrimes English Constitutional Ideas in the 15-th Century, 1936.

DO KSIGI TRZECIEJ

I. POLITYKA I SPRAWY OGÓLNE:

H. A. L. Fłsher Poltical History of England, 1485-1547; A. F. Pollard, ditto, 1547-1603; Innes England under the Tudors; Tanner Tudor Const. Documents; Holdsworth History of English Law, t. IV (znakomita co do tego okresu);

866


Pollard Factors in Modern History; Mcllwain The High Court of Parliament;

Tiidor Studies, przez dwunastu kolegów profesora Pollarda, 1924. Nie wydaje si konieczne odsyanie czytelników do znanych kontrowersyjnych monografii tego okresu pióra Froude'a i jego przeciwników, którzy w tym sporze wydobyli na jaw wiele wiadomoci. Obecne pokolenie historyków ywi, zdaje si, opinie duo spokojniejsze i bardziej sprawiedliwe.

II. PRZEMIANY EKONOMICZNE I ROLNE:

Ashley Economic Organization in England i Economic History; czy II.; Ernle British Farrning i The Land and the People, rozdz. II.; Tawney Agrarian Problem in 16th Century; A. H. Johnson Disappearance of the Smali Free-holder: Gonner Common Land and Enclosure; Leonard English Poor Relief; Tawney i Power Tudor Economic Documents.

ni. WYCHOWANIE ITD.:

Leach English Schools at the Reformation; Foster Watson English Gram-mar Schools to 1660; Einstein Tudor Ideals; Seebohm The Oxford Refor-mers.

DO ROZDZIAU m

Pollard Henry VIII, Cranmer i Wólsey; R. W. Chambers Thomas Mor oraz wymienione w bibliografii do ks. III.

do rozdziau vn

Zob. bibliografi do ks. III. Zob. również: Ogólne: Creighton Queen Eliza-beth; Neale Queen Elizabeth; Pollard Political History, 1547-1603; Conyers Read Mr. Secretary Walsingham, 3 tomy; J. B. Black The Reign of Queen Eliza­beth (Oxf. Hist. of England), 1936; L. Strachey Elizabeth and Essex; Milton Waldman Raleigh i Elizabeth and Leicester.

Parlament: Artykuy na temat Petera Wentwortha przez J. E. Neale w E. H. R. 1924.

Religia: Cambridge Mód. Hist., II, rozdz. XVI - Maitland The Anglican Settle-ment and the Scottish Reformation; Bayne Anglo-Roman Relations, 1555-1565 (Cxford, 1913); W. P. M. Kennedy Elizabethan Episcopal Administration (Alcuin Club, 1924); Gee Elizabethan Clergy (Oxford, 1898); E. L. Taunton The Jesuits in England; Scott Pearson Thomas Cartwright and Elizabethan Puritanism (Cambridge, 1925).

Sprawy morskie: Sir Julian Corbett Drakę and the Tudor Navy, 2 tomy, i The Successors of Drakę; sir Walter Raleigh English Voyages in the Sixteenth Century; prof. Callender The Naval Slde of British History; J. A. Williamson The Agę of Drakę (1938).

Szkocja: Cambridge Mód. Hist. II, rozdz. XVI, jw.; Histories Hume Browna i Andrew Langa; R. S. Rait The Parliaments of Scotland; W. L. Mathieson Politics and Religion in Scotland, 1550-1695. Walia: W. LI. Williams The Making of Modern Wales.

Irlandia: R. Bagwell Ireland under the Tudor s, 3 tomy; Stephen Gwynn History of Ireland.

867


DO KSIGI CZWARTEJ

DO ROZDZIAU I

Gardiner History of England, 1603-1642 (10 tomów); Holdsworth History of English Law, t. V (o Coke'u); Figgis Divine Right of Kings; Gwynn History of Ireland; Bagwell Ireland under the Stuarts, 3 tomy; Archbishop Laud Commemoration 1895 (szkice o Laudzie przez Crełghtona i innych); Dowden Puritan and Anglican; John Forster Sir J. Eliot; Traill Strafford; G. M. Tre-velyan England under the Stuarts.

DO ROZDZIAÓW II, III, IV

Gardiner History, t. VIII do X; dvii War (4 tomy); Commonwealth and Protectorate (3 tomy).

Firth Cromwell (Heroes of Kation Series), Cromwell's Army; Last Years of the Protectorate (2 tomy) uzupełniające Gardinera; John Buchan Oliver Cromwell; Montrose; C. V. Wedgwood Strafford.

Carlyle Cromwell's Letters and Speeches; Gooch Democratic Ideas in the Seventeenth Century; W. A. Shaw History of the English Church, 1610-60; Lady Yerney Memoirs of the Verney Family, t. I-III; Feiling History of the Tory Party, 1649-1714; R. Barclay Inner Life of the Religious Societies of the Commonwealth.

Szkocja: Histories Hume Browna i Andrew Langa; John Buchan Montrose. Marynarka: Callender, jak wyżej: Corbett England in the Mediterranean, 1603-1713 (2 tomy).

Okres ten obfituje w szczególnie interesującą i wspaniałą literaturę ów­czesną; History Clarendona; Journal George Foxa; Areopagitica i Of Refor-mation in England Miltona; Life of Col. Hutchinson przez wdową po nim; Clarke Papers (Camden Soc., 1891) zawierające dyskusje oficerów armii z Crom-wellem, itd. (Zob. równie wyej bibliografi do rozdz. I.).

DO ROZDZIAU V

Egerton Eritish Colonial Policy; Beer Origins of the British Colonial Sy­stem, 1578-1660; Osgood American Colonies in the Seventeenth Century (3 to­my); Channing History of the United States, t. I-II; Truslow Adams The Founding of New England (Atlantic Monthly Press, Boston); dzieła Parkmana o francuskiej Kanadzie.

DO ROZDZIAÓW VI i VII

Oprócz Ranke'go i Macaulaya zob. Feilinga History of the Tory Party, 1640-1714; sir G. Sitwell The First Whig, Osmond Airy Charles II; H. D. Traill Shaftesbury; Mahan Influence of Sea Power upon History (do wojen holen­derskich); A. Bryant Charles II; D. Ogg England in the Reign of Charles II; G. N. Clark The Later Stuarts.

DO ROZDZIAŁU VIII

Hume Brown History of Scotland; Andrew Lang ditto; W. L. Mathieson Politics and Religion in Scotland i Scotland and the Union; Lecky History of Ireland in the 18th Century, t. I; Stephen Gwynn History of Ireland; Bagwell

868


Ireland under the Stuarts, t. III; Dicey and Rait Thoughts on the Scottish Union; G. M. Trevelyan Ramillies and the Union with Scotland, rozdz. X-XIV.

DO ROZDZIAU IX

Lecky History of England, t. I; Feiling History of the Tory Party; C. T. Atkinson Marlborough; Frank Taylor Wars of Marlborough, 2 tomy; Corbett England in the Mediterranean, t. II; Mahan Influence of Sea Power, rozdz. IV i V; Coxe Memoirs of Marlborough, 3 tomy; Winston Churchill Marlborough; G. M. Trevelyan England under Queen Annę, 3 tomy, Blenheim, Ramillies, The Peace and the Protestant Succession.

DO KSIGI PITEJ

DO ROZDZIAU II

Lecky History of England, t. II; John Morley Walpole; F. S. Oliver The Endless Adventure (3 tomy), studium o Walpole'u; Basil Williams Lije of Wtl-liam Pitt, Earl of Chatham (2 tomy); Macaulay Clwe i pierwszy esej o Chatha-mie; Grant Robertson England under the Hanoverians; Hume Brown i Andrew Lang Scotland; P. E. Roberts India (t. II z Clarendon Press Historical Geo-graphy of British Dependencies); Egerton History of British Colonial Policy; Parkman Montcalm aud Wolje; Ramsay Muir History of the British Common-wealth; Corbett England in the Seven Years' War (2 tomy).

DO ROZDZIAŁU III

Egerton The American Revolution (Oxford 1923); Lecky, Ramsay Muir i Grand Robertson, jak wyżej: Basil Williams Chatham, t. II; Winstanley Chatham and the Whig Opposition; sir G. O. Trevelyan The American Revo-lution i Early Lije of Fox\ Roseberry i Holland Rosę o Pitcie Młodszym.

Prace amerykańskie: Channing History of the United States; Van Tyne Causes of the War of Independence; Truslow Adams Revolutionary New England; prof. Morison (Harvard i Oksford) Sources and Documents Illustra-ting the American Revolution, with Introduction; L. B. Namier Structure of Politics at the Accession of George III i Engfand in the Agę of the American Revolution.

DO ROZDZIAŁU IV

Roseberry i Holland Rosę o Pitcie; Edward Lascelles Lije of Charles James Fox, 1936; Russell Memorials of C. J. Fox (4 tomy); Moncure Conway Lije of Paine; Coupland Wilberjorce; Veitch Genesis of Parliamentary Reform; Morley Burkę; Graham Wallas Francis Place.

DO ROZDZIAŁU V

H. Rosę Pitt and the Great War oraz Lije of Napoleon (2 tomy); Mahan Lije of Nelson (2 tomy); Corbett Campaign of Trajalgar; Sir H. Maxwell Wellington; Webster The Congress of Vienna (Nr 153, F. O. Handbook, H. M. Stationary Office); Cambridge Mód. History t. VIII. IX; Albert Sorel L'Europę et la revolution francaise (6 tomów); Arthur Bryant The Years of Endurance i Years of Victory.

869


DO ROZDZIAŁU VI

Lecky Leaders of Public Opinion in Ireland i History of Ireland in the Eighteenth Century (5 tomów); Stephen Gwynn History of Ireland; Lyall British Dominion in India; Prof. Coupland Wilberiorce.

Dla dominiów i kolonii istnieją dwie znakomite serie: Wyatt Tilby The British People Overseas, oraz bardziej szczegółowa Historical Geography of the British Empire, redagowana przez sir Charlesa Lucasa.

DO ROZDZIAŁU VII

J. H. Clapham Economic History of Modern Britain t. I.: Early Railway Agę; Halevy History of the English People in the Nineteenth Century t. I: (England in 1815); Hammond Rise of Modern History oraz seria Agricultural, Skilled, i Town Labourer; pani Gecrge London Life in the Eighteenth Cen­tury; lord Ernle English. Farming i The Land and the People; Meredith Economic History of England; Stirling Cofce of Norfolk; Griffith Population Problems of the Agę of Malthus.

DO KSIGI SZÓSTEJ DO ROZDZIAU I

Spencer Walpole History of England from 1815, t. I-III; Webster Foreign Policy of Castlereagh, i Temperley ditto, Canning; Graham Wallas Francis Place; Cole William Cobbett i Short History of the British Working Class Movement; Dicey Law and Opinion in England (o Benthamie); Trevelyan Lord Grey of the Reform Bili; Butler The Passing of the Great Reform Bili; Porritt The Unreformed House of Commons (2 tomy) o szczegółach starego systemu; sir D. Marchant Lord Althorp; Redlich i Hirst Local Government in England, t. I; Herbert Maxwell Wellington; Atlay The Yictorian Chancel-lors, t. I, o Broughamie; Bagehot Biographical Sketches.

DO ROZDZIAŁU II

Queen Victoria's Letters (5 tomów); Spencer Walpole History of England, t. IV-VI; Thursfield Peel; Kitson Clark Peel; Disraeli Lord George Bentinck; Strachey Queen Victoria; Buckle Disraeli, (6 tomów); Morley Gladstone (2 to­my); i Cobden (2 tomy); Cook Florence Nightingale (2 tomy) i Trevelyan Bright; Hammond Shaftesbury; Cole Robert Owen i Worfcing Class Movement; Halevy Histoire du Peuple Anglais, t. III (1830-1841); Arthur Bryant English Saga.

DO ROZDZIAŁU III

Egerton Short History of British Colonial Policy; W. A. Dunning The British Empire and the United States; E. P. Adams Great Britain and the American dvii War (2 tomy); Stuart Reid Life of Lord Durham (2 tomy); W. H. Moreland i Atul Chandra Chatterjee A Short History of India, 1936; Lyall British Dominion in India; Chirol India (The Modern World Series, red. Fisher, 1926); Basil Williams Cecil Rhodes, Ramsay Muir Short History of the British Commonwealth, t. II; Theal South Africa (5 tomów); Pember Reeves

870


The Long White Cloud (New Zealand). Zob. równie bibliografi do rozdz. VI ksigi V co do Lucasa i Wyatta Tilby.

DO ROZDZIAŁU IV

(jueen Victoria's Letters; Morley Gladstone (2 tomy); Buckle Disraeli (6 to­mów); Winston Churchill Lord Randolph. Churchill (2 tomy); John Bailey Some Political Ideas and Persons (o królowej Wiktorii i Disraelim); John Stuart Mili Autobiography; Francis Darwin Charles Darwin; Lytton Strachey Queen Victoria, Redlich i Hirst Local Government in England (2 tomy); Lady Gwen-dolen Cecil Lord Salisbury; Mrs Dugdale Balfour; Barry O'Brien Parnell; Ste-phen Gwynn History of Ireland; Webb History of Trade Unionism; Beatrice Webb My Apprenticeship; Warre Cornish The English Church in the Ninete-enth Century (2 tomy); Herbert Paul History of Modern England (5 tomów); J. A. Spender A Short History of Our Times; R. C. K. Ensor England 1870-1914 (Oxford Hist. of Eng.) 1936. E. Halevy History of the English People, dla ca­łego XIX w., również Clapham Economic History of Modern Britain.


SKOROWIDZ BIOGRAFICZNY Opracowa Henryk Katz


Aberdeen George Hamilton Gordon hr. (1784-

-1860) Szkot, dyplomata i polityk torysowski. Sekr. stanu dla spraw zagr. 1828-30 i 1841-46. Wraz z Peelem opuci w 1846 parti torysów. Premier rzdu wigów i peeli-tów 1852-55 761, 765, 773, 863

Acton John Emeric (1834-1902) hist. The History of Freedom In Antiquity and the History of Freedom In Christianlty (1877), Ger­man Schools of History (1886), 9, 11

Adams Samuel (1722-1803) Amerykanin, przy­wódca patriotów w Bostonie; w l. 1774-1801 czonek kongresów 659

Adams E. P. 870

Adams James Truslow (1878-1949) hist. Founding of New England (1921), The Epic of America (1931) 535, 868, 869

Addison Joseph (1672-1719 esseista i poeta, polityk wigowski. The Campaign (1704, poemat o zwycistwie pod Blenheim), Rosamund o zwycistwie pod Blenheim), Rosamund (1707, opera), Caio (1713, tragedia), Drummer (1716, komedia). Eseje w pismach „Tatler" i „Spec-tator" 602, 613, 614

Addington p. Sidmouth Henry Addington

Agrykola, Agricola Gnaeus Julius (37-93) kon­sul rzymski (77), zdobywca i rzdca Bry­tanii 43, 51

Aidan w. (zm. 651) irlandzki mnich 86, 88, 94, 96, 97

Airy Osmond 868

Alba Fernando Alvarez (1508-82)) ks. Toledo, 1567-73 namiestnik hiszp. Niederlandów 409, 410, 565

Alban w. (zm. 303?) mieszkaniec Verulamium; wg legendy stracony za ukrywanie kapana chrzecijaskiego 56

Alberoni Giulio (1664-1752) dyplomata i poli­tyk w. w subie Hiszpanii, pierwszy mi­nister Filipa v 1714-19; od 1717 kard. 636, 637

Albert ks. (1819-61) modszy syn ks. Sachsen-

-Coburg-Gotha, od 1840 maonek kr. Wik­torii 769-771, 787, 820

Aleksander III (1241-86) od 1249 kr. Szkocji 271

Aleksander I (1777-1825) od 1801 car Rosji 690, 696, 746

Aleksander Wielki (356-323 p.n.e.) kr. Macedo­nii 38, 685

Alengon Hercule Francois d' ks. (ok. 1554-84)

najmodszy syn Henryka II l brat Karola IX królów Francji 442

Alfgifu a. Emma córka Ryszarda ks. Norman­dii, ona Ethelreda Bezradnego 151

Alfred Wielki (849-ok. 900) od 871 kr. Wessexu 21, 27, 67-70, 92, 103, 105, 109, 111-115, 117, 118, 122, 124, 129, 130, 132, 133, 135, 139, 145, 153, 172, 182, 184, 291

Alkuin (737-804) mnich anglosaski, teolog, pe­dagog, dworzanin i doradca Karola W.; twór­ca i kierownik szkó, autor podrczników; przyczyni si do rozwoju tzw. renesansu ka­roliskiego 88, 96, 115

Allen William (1532-94) uczony i duchowny kat., kard. od 1587; na wygnaniu od 1565. Nawoywa katolików ang. do pomocy hiszp. Armadzie 429

Allenby Edmund (1861-1936) marsz, bryt., zdo­bywca Palestyny w I wojnie w. Wysoki komisarz Egiptu 1919-25 855

Althorp John Charles lord (1782-1845) polityk wigowski; od 1834 hr. Spencer 753, 757

Andegaweni, dynastia wywodzca si od franc. hr. Andegawenii; 1154-1485 na tronie Anglii jako Plantageneci) 182, 183, 187, 218

Anna (1665- 1714) kr. Anglii, Szkocji i Irlandii od 1702;; od 1707 kr. W. Brytanii (w wyniku unii Anglii i Szkocji) i Irlandii 446, 456, 458, 470, 549, 552, 560, 567, 569, 571, 573, 578, 579, 583, 534, 586, 588, 592, 593, 595, 597-602, 609, 611, 619, 625, 627, 654, 679, 755

Anna Czeska (1366-94) córka Karola IV, ces. niem. i króla Czech, ona Ryszarda II 312

Anna Duska (1574-]619) ona Jakuba I 470

Anna Klewijska, hr. Klewe (1515-57) czwarta ona Henryka VIII. Jej maestwo zawarte z królem w 1540 zostao anulowane w pó roku póniej 379

Antoninus Pius, Titus Aurelius Fulvus (86-161) ces. rzymski od 138, którego imieniem nazwa­no mur zbudowany midzy Forth i Clyde w Szkocji 51

Antoniusz Marek, Marcus Antonius (83-30 p.n.e.) rzymski wódz i m stanu 47

Anzelm w. (1033-1109) mnich woski; od 1093 arcybp Canterbury 140, 143, 170, 301

Arabi Achmed, Arabi Pasza (1839?-1911) przy­wódca powstaców egipskich. Po klsce w 1892 na wygnaniu do 1901 814


873


Arbuthnot John (1667-1735) Szkot, matematyk i lekarz, satyryk, przyjaciel J. Swifta. Histo-ry of John Buli (1712) 739

Arch Joseph (1826-1919) rób. rolny, zaoyciel zwizku zaw. rób. rolnych w 1872. Aulo-biography (1898) 813

Argyll, ród Campbellów z Lochów, pof?m hra­biowie a nastpnie ksita Argyll 573, 575

Argyll Archibald Campbell hr. (1607-61) wódz klanu Campbellów, gowa prezbiterianów szkockich; city po restauracji Stuartów 484

Argyll John Campbell ks. (1678-1749) prawnuk w. w., gen. i polityk, walczy w 1715 przeciw powstaniu szkockiemu 634

Arlington Henry Bennet (1618-85) dworzanin i min. Karola II, czonek Kabay; od 1672 hr. FSO

Arminius Jacobus (1560-1609) teolog hol., zapo­cztkowa liberalny i tolerancyjny prdwkal-winizmie tzw. arminianizm 234

Aron z Linkolnu, Aaron of Lincoln (zm. 1185) ydowski bankier 239

Arnold Matthew (1822-88) filozof kultury, poeta, krytyk, pedagog; od 1851 inspektor szkol­nictwa. Poems (1853-55), New Poems (1867), Essays in Criticism (1865-88), Schools and Universities on the Continent (1838), Culture and Anarchy (1869) 34, 808

Artevelde Jacob van (ok. 1290-1345)) przywódca powstania we Flandrii w 1337, popieranego gównie przez tkaczy. W 1340 uzna kr. Anglii Edwarda III królem Francji, a tym samym suwerenem Flandrii 178, 279, 280, 344

Artur legendarny ks. Brytanii w VI w., po raz pierwszy wspomniany w walijskim poe­macie Gododtn (ok. 600), póniej bohater legend, dzie lit. i hist. 65, 68, 72, 357

Artur ks. (1486-1502) najstarszy syn Henryka VII 357, 369, 406

Arystoteles (384-322 p.n.e.) 2SO, 234

Ashley W. J. 300, 867

Askew Anna (1521-46) mczenniczka protestanc­ka 384

Asuith Herbert Henry (I852-1928) llber. po­lityk, kanc. skarbu od 1906, premier 1908- 16; w 1925 otrzyma tytu ,,hrab!a Axford i Asqui'h". Fifty Years o} Brltish Parliament (1926), Memor.es and Reflections (1928) 829, 831, 836-8E8, 849, 853, 8S1, 832, 863

Astley sir Jacob (1579-1652) dowódca wojsk ro-jalis*ów w wojnie domowej 505

Atheling p. Edgar AtheTng

Athelstan (ok. 895-939) syn Edwarda Starszego i wnuk Alfreda W., kr. Mercji i Wessexu od 924; zawadn innymi obszarami Bryta­nii 115, 130

A'lay 870

Attenborough 100

Attlee Clement Richard (ur. 1883) polityk soc., w l.1935-55 przywódca Partii Pracy, w l.1945-51 premier; od 1955 cz. Izby Lordów 863

Attwood Thomas (1783-1856) bankier i polityk radykalny z Birmingham 751

August p. Oktawian

Aurustyn Aureliusz w. (354-430) ojciec ko­cioa, teolog, filozof 78

Augustyn w. (zm. 604) przeor benedyktynów w Rzymie; z polecenia papiea Grzegorza I wyldowa w 597 w Anglii z misj nawraca­nia na chrzecijastwo. Nawróci Ethelberta, kr. Kentu. Bp, a od 601 arcybp Canterbury, gdzie zaoy sw siedzib 64, 82, 86, 91, 92, 94, 96, 443

Austen Jane (1775-1817) powieciopisarka. Nort-hanger Abbey (1818), Rozsdek l uczucie (1811, wyd. poi. 1934), Duma i uprzedzenie (1813, wyd. poi. 1956), Perswazje (1818, wyd. poi. 1962) 171, 616, 618, 692

Babington Anthony (1561-86) stronnik Marii Stuart stracony z powodu udziau w konspi­racji przeciw kr. Elbiecie 427 Bacon Francis (1561-1626) filozof i m stanu, kanclerz Jakuba I. W 1618 otrzyma tytu „lord Verulam", w 1621 - „wicehrabia St. Albans"; 1621 oskarony w Izbie Lordów o ko­rupcj  skazany na wizienie; zwolniony przez króla nie wróci do kariery dworskiej. Twórca naukowej indukcji. The Advance-ment of Learning (1605), Novum Organum 1620, wyd. poi. 1955) 329, 338, 463

Bacon Roger (ok. 1214-94) franciszkanin, filo­zof i uczony, prekursor empirycznej nauki nowo. 21, 234, 237

BagehoJ 870

Bagwell R. 867, 868

Baldwin J. F. 865

Baldwin of Bewdley Stanley (1867-1947) poli­tyk konserw., przywódca partii konserw., w l.1E24-29 i 1935-37 premier, kilkakrotnie min. 863

Balfour Arthur James (1848-1930) konserw, po­lityk; premier 1902-06, cz. rzdu 1915-22 i 1925-29; od 1922 hr. 793, 821-824, 826, 828, 829, 833-835, 8?8, 841, 863

Bailey John 871

Bali John (zm. 1381) kaznodzieja wiejski, gosi równo i ubóstwo w kociele. Uwiziony w 1376, zwolniony w 1381 przez powstaców W. Tylera wzi udzia w powstaniu; stra­cony 298, 299, 385

Bal'.ard A. 300

Balliol, ród szkocki pochodzenia normandzkie-go 161, 268

Balliol John de (1249-1315), syn Johna de B., założyciela Balliol College w Oksfordzie. Kr. Szkocji 1292-96; pobity przez Edwarda I, zwolniony w 1299, osiad we Francji 271, 272

Barclay 868

Bardi, znany w XIV w. dom bankierski we Florencji 239

Barillon markiz de Branges Paul (ok. 1630- -91) amb. Ludwika XIV na dworze Karola II 554

Baring Evelyn (1841-1917) od 1892 lord Cromer, administrator urzdu dugu publicznego w Egipcie 1877-80 i konsul gen. 1883-1907 814

Barlaymont doradca Magorzaty ParmeskleJ 424

Barnard 865

Barnett Samuel Augustus (1844-1913) anglika­ski duchowny, jeden z inicjatorów akcji fl-


874


lantrop. wród ubogich wsch. przedmie Londynu 818.

Barrow Henry (zm. 1593) zwolennik reformacji kocielnej, nonkonformista. W wyniku wy­roku sdowego powieszony 441

Bart Jean (1650-1702) franc. marynarz, potem korsarz, wreszcie dowódca eskadry w subie Ludwika XIV 586

Baskerville G. 373, 380

Baxter Richard (1615-91) duchowny, przy­wódca nonkonformistów, kapelan w armii Cromwella. Popiera restauracj Stuartów. W 1662 zerwa z kocioem anglikaskim; ska­zany w 1685 z powodu Paraphra.se of the New Testament, spdzi pótora roku w wi­zieniu 544, 565

Bayne 867

Baynes 401

Beaton Dawid (ok. 1494-1546) Szkot, kard. bp St. Andrews, przeciwnik unii Szkocji z Angli i reformacji; zabity przez spiskowców 408

Beccaria Cesare Bonesana de markiz (1738-94) w. prawnik, przedstawiciel kierunku post-powo-humanistycznego w prawie karnym. O przes.apstwa.ch l Karach (1764, wyd. poi. 1772) 616

Becket Thomas, œw. Tomasz a Becket (1117-70) duchowny, kanclerz Henryka II od 1155; ar-cybp Canterbury od 1162. W ostrym konflik­cie z królem, pad ofiar morderstwa 199, 201, 202, 205, 232, 298, 333, 377, 378

Bd a. Bd (673-735) benedykt. mnich, histo­ryk i teolog. Historia Ecclesiastica Gentls Anglorum doprowadzona do r. 731 (t. ang. wyd. 1896) 21, 61, 72, 74, 77, 81, 85, 88, 92-94, 96, 114, 115, 123, 172, 182

Beer 868

Bemont Charles 866

Benedykt z Nursji w. (ok. 480 - ok. 553) zao­yciel zakonu benedyktynów 87

Benedykt Biskup, Benedict Biscop (ok. 628- -690) opat w Canterbury, zaoyciel klaszto­rów, nauczyciel Bedy 88, 96

Bentham Jeremy (1748-1832) filozof utylita-ryzmu. Principles of Morals and Legislation (1789) 608, 727, 738, 740, 756, 762, 764, 804, 870

Bentinck Willłam Cayendish lord (1774-1839) gub. Madrasu 1803-07, gub. gen. Bengalu od 1827, w l.1833-35 gub. gen. Indyj 794-796

Bentley Richard (1662-1742) krytyk i filolog. Dissertation upon the Epistles of Phalarls (1€99) 617, 619

Berkeley George (1685-1753) anglikaski du­chowny, od 1734 bp w Cloyne; filozof su­biekt, idealizmu. Treatise on the Principle of Human Knowledge (1710) 607, 619

Best Thomas (1570?-1618?) eglarz, dowódca wy­prawy do Indii i na Daleki Wschód 468

Bethmann-Hollweg Theobald von (1859-1921) niem. polityk, w l.1909-17 konclerz Rzeszy 848

Bewick Thomas (1753-1828) rytownik i szty-charz 409

Bigod Roger hr. Norfolk (zm. 1270) m stanu Henryka III, od 1246 „marszaek Anglii". W sporze króla z Montfortem stan po stronie M. 217

Birkbeck George (1776-1841) lekarz, filantrop, zaoyciel Mechanics' Institute w Londynie 718

Bismarck Otto von (1815-98) premier Prus od 1852 i w l.1871-90 kanclerz Rzeszy Nie­mieckiej 14, 477, 776, 818, 846

Black J. B. 867

Blackett sir William (zm. 1777) waciciel ziem­ski, kapitalista 629, 630

Blackstone William (1723-80) prawnik, znawca i komentator prawa w szczególn. pastwo­wego; w 1770 uszlachcony. Commentaries on the Law of England (1765-69) 222, 313, 571, 606, 612, 613, 617

Blake Robert (1599-1657) kupiec z Bristolu, organizator i dowódca floty par. w wojnie domowej oraz w wojnach za rzeczypospolitej 505, 510, 511, 515-518, 549, 584, 593, 857

Blake William (1757-1827) poeta i malarz, dru­kowa swe utwory i ilustrowa je. Poetical Sketches (1783), Songs of Innocence (1789), Songs of Experience (1794), The Book of Thel (1789), Jerusalem (1804) 607, 618

Blucher Gebhard Leberecht von (1742-1819) feldmarsz. pruski, dowódca w wojnach z Na­poleonem I 695, 696

Boadicea wac. Boudicca (zm. 62) królowa Icenów 49, 53

Boceaccio Giovanii (1313-75) 294

Bocher Joan (XVI w.) mieszkanka Londynu, skazana na mier za herezj 386

Bohun Humphrey de, hr. Hereford  Essex (zm. 1274) jeden z przywódców baronów w 1258 r. 257, 262

Boleyn Anna (1507-36) druga ona Henryka VIII i matka kr. Elbiety; oskarona o cudzo­óstwo i stracona 369, 370, 379, 406

Bolingbroke p. St John Henry

Bolingbroke Harry z Hereford i Lancaster 266

Bolivar Simon (1783-1830) bohater wojny o nie-podleg. hiszp. kolonii w Pd. Ameryce 590, 746

Bolland "W. C. 8~5

Bonaparte Napoleon p. Napoleon I

Bonar Law p. Law Andrew Bonar

Bonner Edmund (ok. 1500-C9) duchowny kato­licki, bp Londynu od 1540; popar reformacj Henryka VIII, lecz bra udzia w przelado­waniu protestantów. Dwukrotnie (1549-53  od 1559) pozbawiony biskupstwa, zmar w wi­zieniu 365, 388, 390, 391

Booth Charles (1840-1916) armator i reformator społ. Life and Labour of the People In Lon-don (17 tomów 1891-1903). Old Agę Pensions (1899) 818

Booth William (1829-1912) zaoyciel Armii Zba­wienia (1878). Darkest England and the Way Out (1890) 818

Borrow George Henry (1803-81) podrónik, pi­sarz 526

Botha Louis (1862-1919) dowódca Burów w woj­nie z Anglikami; póniej zwolennik zwizku z imperium bryt. Od 1910 premier Zw. Pó. Afryki 790, 859

Bothwell James Hepburn hr. (ok. 1536-78) do­radca Marii Stuart, zabi jej ma Darnleya, a po uwolnieniu go przez sd zawar lub


875


z królow. Po ucieczce ze Szkocji przed po-wstaniem znalaz si w Danii, gdzie zosta uwiziony. Chory umysowo zmar w wi­zieniu 406, 408, 409

Bouillon Godfryd de (ok. 1061-1100) wódz pierwszej wyprawy krzyowej i zdobywca Jerozolimy 213

Brackton Henry de (zm. 1268) duchowny i praw­nik. De Legibus et Consuetutlinibus Angliae (wyd. drukiem 1569) 240, 242

Braddock Edward (isys-1755) Szkot, gen., do­wódca w wojnie z Francuzami o Kanad. W trakcie marszu na Fort Duuesne (VII 1755) miertelnie raniony 646

Braxfield Robert Macąueen lord (1722-99) szkoc­ki sędzia 675

Brian Boru a. Brian Boroimhe (926-1014) kr. Irlandii 254

Bridgewater Francis Egerton ks. (1736-1803) inicjator budowy kanaów ródldowych 629

Brifht John (1811-89) polityk radyk., przy­wódca buruazji przemys.; w l.1868-70, 1873 i 1881-82 cz. rzdu 600, 763, 764, 767, 769, 772, 773, 777, 778, 787

Broke a. Brooke Arthur (zm. 1563) poeta, żoł­nierz autor The Tragicall Historye of Romeus and Juliet (1562), na której Szekspir oparł swój dramat 417

Brooke Robert Grevile lord (1608-43) jeden z przywódców partii par. w rewolucji, gen. armii par. zgin w bitwie pod Close 493

Brougham Henry (1778-1868) Szkot, prawnik, przywódca i ideolog liberalizmu; cz. rzdu 1830-34; w 18!0 - tytu lorda 711, 727, 737, 738, 752, 757, 784, 870

Brown Baldwin 71, 140, 864

Brown Hume 834, 866-869

Brownrigg Elisabeth (zm. 1767) mieszkanka Lon­dynu, stracona za zabójstwo mieszkanki ,,do­mu pracy" Mary Clifford 626, 720

Bruce, szkocki ród, pochod, od normandzkiej arystokracji 161, 269

Bruce Edward brat Rober!a B., walczy wraz z nim o niepodlego Szkocji 258

Bruce Robert (1274-1329) brat w. w., przywódca w wojnie o niepodlego, w 1306 korono­wany jako Robert I kr. Szkocji 249, 258, 267, 270, 271, 273-275, 404, 484, 644

Brunszwicki ksi, Karl Wilhelm Ferdinand (1735-180f) dowódca wojsk pruskich w woj­nach z Francj w czasie rewolucji franc. 673, 674

Bryant Ar'hur 868-870

Buchan John 106, 868

Buckingharn Henry Stafford ks. (ok. 1454- -1483) dworzanin Edwarda VI. Udzieli po­parcia Ryszardowi III, którego nastpnie opuci; stracony 266

Buckinrham George Villiers ks. (15E2-1628) dwo­rzanin i min. Jakuba I i Karola I 249, 461, 467, 470, 472, 475, 477

Buckinfham George Villiers ks. (1628-87) syn w. w., w wojnie domowej po stronie roja-listów, dworzanin Karola II, 542, 550

Buckle H. T. 870, 871

Buller Charles (1806-J8) prawnik i parlamen­tarzysta 784

876

Bunyan John (1628-88) druciarz z zawodu, o­nierz w armii rewol. w 1644-47, póniej kaznodzieja baptystów, w wizieniu 1660-72. Jego religijno-lit. dzieo Pilgrim's Progress If84) wywaro szeroki i trway wpyw w wiecie protestanckim 354, 499, 544, 565, 621

Burbonowie, dynastia panujca we Francji Hiszpanii i Sycylii 639-641, 648, 662, 668, 686, 696

Burrh Hubert de (zm. 1243) justycjariusz An­glii 1215-32, faktyczny wiadca Anglii 1221-27 <do penoletnoci Henryka III) 222, 223

Burfhley p. Cecil William

Burfoyne John (1722-92) gen., organizator i do­wódca kampanii przeciw amer. koloniom, zakoczonej klsk pod Saratog (17 X 1777) 660, 662

Burk Edmund (1729-97) Irlandczyk, polityk wigowsk i pisarz; ideolog konserw, w okre­sie rewolucji franc. Reflections on the Re-voluiion in France (1790) 222, 248, 313, 571, 606, 607, 653, 660, 662, 664-6Ł8, 670-672, 677, 682, 706, 750

Burk Thomas Henry (1829-82) podsekr. stanu zamordowany w Dublinie w 1882 wraz z F. Cavendishem 816

Burnell Robert (zm. 1292) bp i od 1261 kanc­lerz Henryka III i Edwarda I 251

Burnet Gilbert (1643-1715) bp Salisbury, jeden z przywódców Low Church. Naraziwszy si Stuartom opuci w 1685 Angli; wróci wraz z Wilhelmem Oraskim (1688) jako kapelan królewski 546

Burns John (1853-1943) mechanik, jeden z or­ganizatorów ruchu rób. niewykw. Cz. Izby Gmin 1882-1918, w l.1905-14 cz. rzdu li­beraów 819, 831

Burns Robert (1759-96) szkocki poeta narodo­wy. Poems Chiefly in the Scottish Dialect (1786). Wikszo utworów wydana po mier­ci. W wyd. poi. Z wierszy szkockich (1956) 577, 607, 618, 623, 643, 644, 700

Bury John B. 9, 65, 864

Butę John Stuart hr. (1713-92) Szkot, przyja­ciel i min. Jerzego III, w l.1762-63 pre­mier 655

Sufler 870

Butler Joseph (1692-1752) bp i teolog 607, 619, 621

Butler Samuel (1612-80) poeta. Hudibras (1663- 78) 510

Butterjield Herbert 6

Buxton sir Thomas Fowell (1786-1845) abo-licjonista i reformator systemu karnego 757

Byng George (1663-1733) adm. w 1721 - wi-cehr. Torrington 637

Byng John (1704-57) adm. syn w. w., za nie-udzielenie pomocy garnizonowi Minorki w walce przeciw Francuzom rozstrzelany 650

Byrd William (1540-1623) kompozytor 444

Byron George Gordon baron (1788-1824) poeta 608, 674, 748

Cabot John właœc. Cabotto Giovanni (1461-98) woski eglarz w subie Henryka VII; wy­ruszy w 1497 z Bristolu na Atlantyk i dotar do brzegów Pn. Ameryki 353, 355, 360, 361


Cabot Sebastian (zm. 1557?) syn w. w., wraz z ojcem w subie ang., w l.1512-48 w su­bie Hiszpanii, potem ponownie w subie Anglii 353, 361, 421

Cadwallon (te Cadwallader, Caedwalla) kr. pn. obszaru Walii, zgin w walce z armi Northumbrii (634) 92, 93, 325

Calas Jean (1698-1762) franc. kupiec z Tuluzy, protestant; niewinnie oskarony i spalony. Zrehabilitowany w kilka lat póniej przy czynnym wspóudziale Woltera 649

Callender 362, 469, 867, 868

Cambridge George William Frederick Charles ks. (1819-1904) kuzyn kr. Wiktorii, dowódca dyw. w wojnie krymskiej, w 1862 feldmarsz., w 1856-95 wódz naczelny 809

Cameron Richard (1648?-1680) szkocki duchow­ny, wpywowy kaznodzieja, przywódca skraj­nego skrzyda Covenant 576

Campbell, klan szkocki 484, 575, 576, 633, 634

Campbell Archibald Argyll p. Argyll A. C.

Campbell John Arpyll p. Argyll J. C.

Campbell Colin (1792-1863) dowódca w wojnie z Napoleonem I i w wojnie krymskiej; po stumieniu powstania w Indiach otrzyma ty­tu barona Clyde. W 1862 - feldmarsz. 797

Campbell-Bannerman Henry (1836-1908) lib. polityk, od 1805 premier 793, 828, 831, 834, 843-845, 863

Campion Edmund (1540-1581) anglikaski du­chowny, zbief do Francji, gdzie przyj wicenia katolickie. W 1573 wstpi do za­konu jezuitów: wróci do Anglii w 1580, prowadzi potajemnie misj nawracania na katolicyzm; ujty i stracony 439

Cannng George (1770-1827) polityk torysowski, od 1822 sekr. spr. zagr., na krótko przed mierci - premier 590, 608, 668, 737, 742, 743, 745-750, 752, 76), 769, 770, 772, 841, 863

Carausius (zm. 293) rzymski wadca Brytanii i pn.-wsch. Galii. Pokonany przez ces. Kon-stantyna zgin zamordowany 65

Cardwell Edward (1813-86) konserw., peelita, póniej libera. Wielokrotnie cz. rzdu; w l. 1865-74 min. wojny; w 1874 - tytu wicehr. 761, 765, 773, 809

Carey Henry (ok. If87-1743) poeta i muzyk, znany ze swych ballad 446

Carleton sir Guy (1724-1808) gub. Quebec 1766-77 l dowódca wojsk bryt. w wojnie z amer. koi. od II 1782. W L.1786-96 po­nownie gub. Quebec. Od 1783 baron Dor-chester 663, 704

Carlyle Thomas (1795-1881) Szkot, esseista, kry­tyk lit., hist. Potpia industrializm i libe­ralizm; po 1848 ostro wystpowa przeciw ruchom ludowym  demokracji. Hfe of Schiller (1823-24), Sartor Resartus (1833-34) French Revolutlon (1837), Chartism (1839), Latter-Day Pamphlets (1850), 6, 8, 12, 201, 226, 761, 868

Carnot Lazare (1753-1823) organizator armii rew. we Francji, min. wojny Napoleona I 682

Carpaccio Vittore (ok. 1455-1522) wenecki ma­larz 336

Carson sir Edward Henry (1854-1935) irl. praw-

nik i polityk, konserw., cz. rzdu 1892-1905 i 1915-18. Oponent autonomii dla Irlandii organizowa 1911-14 rebeli w pn. Irlandii (tzw. ruch ochotników Ulster); od 1921 baron 838

Carteret John (1690-1763) wigowski polityk, min. Jerzego I i Jerzego II; w l.1730-42 w opozycji do Walpole'a; od 1743 hr. Gran-ville 637

Cartwright Thomas (1535-1603) protest, teolog, nonkonformista, kilkakrotnie wiziony 441, 465

Cassivelaunus, przywódca oporu Brytów prze­ciw Cezarowi (54 p.n.e.), podda si i zawar pokój 46

Castlemaine Barbara Villiers ks. Cleveland, la­dy of (1641-1709) kochanka Karola II 549

Castlereajh Robert Stewart wicehr. (1769-1822) w 1822 odziedziczy po ojcu tytu markiza Londonderry, irl. protestant, torys, polityk. Wielokrotny min., inicjator „unii" Anglii l Irlandii (1800), od 1812 sekr. spr. zagr. 299, 594, 608, 674, 678-681, 688, 695, 696, 712, 731, 734, 737, 740, 742, 745-748, 785, 786, 857, 860

Cavendish Frederick (1836-85) sekr. stanu w Ir­landii, zamordowany w Dublinie 816

Cavour Camillo hr. (1810-1861) woski m stanu 772, 775

Caxton William (ok. 1427-81) pierwszy drukarz ang. ksiek w Bruges (1474-76), póniej w Westminsterze 182, 291, 320, 324

Cecil Gwendolen 871

Cecil Hugh (1869-1956) najstarszy syn markiza Salisbury, konserw.; od 1941 baron Quicks-wood 826

Cecil Robert (ok. 1563-1612) min. Elbiety i Ja­kuba I, od 1605 hr. Salisbury 463

Cecil Robert wicehr. (1864-1958) modszy syn markiza Salisbury, konserw, polityk 826

Cecil William baron Burghley (od 1571) (1520-98) min. Henryka VIII, Marii i Elbiety 333, 345, 365, J97-399, 403, 405, 422, 424-427, 441, 443, 450, 459, 588

Cerdic (zm. 534) wg tradycji zaoyciel kró­lestwa Wessex (495) 65

Cezar, Caius Julius Caesar (100-44 p.n.e.) 30, 33, 38, 40, 41, 43, 44, 46-48, 61, 78, 91, 179, 512, 539

Chadwick sir Edwin (1800-90) filozof, radyka, inicjator reformy opieki spoecznej i suby zdrowia 763

Chadwick Hector Munro (1F70-1947) hist. prof. uniw. w Cambridge. Origin of the English Nation (1S07) 37, 63, 65, 80, 884

Chalmers Thomas (1780-1847) szkocki uczony, moralista i teolog; 1843 opuci ze swymi zwolennikami prezbit. koció i zaoy „wol­ny koció Szkocji" 623

Chamberlain Joseph (1836-1914) rad.-lib. poli­tyk, „unionisla" od 1886; promotor imperia­lizmu jako sekr. kolonii (1895-1903), póniej propagator ochrony celnej 783, 793, 811, 812, 816, S22, 824-826, 835, 811, 842

Chamberlain Neyille (1869-1940) polityk kon­serw., w l.1937-40 premier 8:3

Chambers R. W. 80, 864, 867

Chancellor Richard (zm. 1555) marynarz, na czele wyprawy poszukujcej drogi morskiej


877


do Chin dotar do Moskwy  zapocztkowa handel Anglii z Rosj 421

Channlng 868; 869

Chastellain Georges (1415?-1475?) kronikarz burgundzk, poeta 319

Chatham p. Pitt William Starszy

Chatterjee Atul Chandra 870

Chaucer Geolfrey (1340?-14JO) pisarz i poeta. Book of the Duchesse (1369), Troilus and Criseyde (ok. 1385), The Legend of Good Woman (zaczęte 1385, nieskończone), Canter-bury Tales (zaczęte ok. 1387, nieskończone) 21, 24, 123, 171, 172, 178, 182, 189, 190, 200, 201, 213, 216, 232, 237, 238, 245, 288, 290-292, 294, 301, 302, 320, 321, 324, 353

Chelmsford Frederick John Napier Thesiger wicehr. (1868-1933) w l.1916-21 wicekr. Indii, wspóautor raportu o Indiach 799

Child sir Josiah (1630-99) kupiec, ekonomista, przew. Komp. Wsch.-Ind. Brief Ot>servations Concerning Trade and Interest (1668, w osta­tecznej formie - 1690) 588

Chirol 870

Chrimes 866

Church Dean 805, 865

Churchill Randolph lord (1846-95) młodszy syn ks. Marlborough, cz. Izby Gmin, w 188J na czele opozycji o tendencjach prodemokr. wewntrz partii konserw.; w l.1885-86 cz. rzdu 812

Churchill sir Wnston Spencer (ur. 1874) syn w. w., od 1900 w Izbie Gmin Jako konserw., przeszed na stron liberaów; cz. gabine­tów 1908-15 i 1917-21. Ponownie w partii konserw., cz. rzdu 1921 i 1924-29. W L.1940-45  1951-55 premier; w 1953 uszlachcony 8, 826, 831, 863, 869, 871

Clapham sir John (1883-1946) hist. gosp. 8, 870, 871

Clarence George ks. (1449-78) syn Ryszarda ks. Yorku i brat Edwarda IV, który wtrci go do Tower, gdzie zosta zabity 323, 325

Clarendon Hyde Edward hr. (1609-74) prawnik, polityk i pisarz; cz. Dugiego Parlamentu; w wojnie po stronie króla, od 1643 kanclerz skarbu. Po klsce na wygnaniu. Po Restau­racji lord kanc.; obalony w 1867. Hlstory of the Rebellion and Civll Wan In England (3 t. 1702-04), 207, 457, 475, 488-490, 502, 522, 530, 534, 536, 540-543, 547, 548, 550, 551, 555, 868

Clark G. N. 868

Clark Kitson 870

CIarke M. V. 866

Clarkson Thomas (1760-1846) abolicjonista. Hi-story of the Abolitton of the African Slave--Trade (1808) 711

Claverhouse John Graham of (ok. 1649-89) szkocki stronnik Stuartów, w 1688 wicehr. Dundee 482, 576, 575

Cleveland Stephen Grover (1837-1908) polityk am., w l.1885-89 i 1893-97 pręż. St. Zjedn. 788

Clifford Thomas (1630-73) katolik, cz Kabay za Karola II; od 1672 lord Clifford of Chud-leigh 550

Clive Robert (1725-74) syn drobnego wac. ziemskiego i prawnika, od 1743 w Indiach

w subie handl. potem wojsk. Komp. Wsch.- Ind. Zwycizca pod Plassey (Palasi) (22 VI 1757), zdobywca i wadca Bengalu. Wróci w 1760 do Anglii z ofromn fortun. Od 1762 baron Clive of Plassey. W L.1765-67 gub. Bengalu. W L.1772-73 oskarony przed parlamentem o naduycia i potpiony. Po­peni samobójstwo 49, 594, 607, 645, 646, 651, 705, 708, 794

Cobbett William (1763-1835) polityk i publi­cysta, pocztkowo torys, od ok. 1804 - radyk. demokrata, od 1802 redagowa „Political Re­gister". Od 1832 cz Izby Gmin 08, 674, 677, 688, 714, 719, 723, 727, 737-740, 753, 804

Cobden Richard (1804-65) polityk radyk.- burz., wraz z J. Brightem zaoy Lig Zbo­ow; od 1841 cz. Izby Gmin 763-7f5, 773, 825

Cochrane Thomas (1775-1860) oficer marynarki w wojnach z Francj. W 1818-20 w subie Chile walczcego o niepodlego. W 1832 odziedziczy tytu „earl Dundonald", od 1854 kontradm. Marynarki Królewskiej 747

Codrington sir Edward (1770-1851) dowódca ma­rynarki w bitwie pod Navarino (20 X 1827), od 1817 adm. 748

Coifi kapan saski 84

Coke sir Edward (1552-1634) prawnik i parla­mentarzysta, min. Elbiety l Jakuba I. Od 1620 na czele opozycji param. 221, 311, 341, 461, 462, 473, 474, 479, 487, 488, 540, 606, 868

Coke Thomas, „Coke of Norfolk" (1752-1842), wac. ziemski, udoskonali technik rol­nictwa. W L.1776-1833 cz. Izby Gmin; w 1837 tytu hr. (earl of Leicester of Holkham) 723

Colbert Jean Baptiste (1619-83) min. Ludwika XIV 586

Cole 870

Coleman sekr. ks. Yorku, póniejszego Ja­kuba II 556, 557

Colenso John William (1814-83 anglikaski du­chowny i teolog, od 1853 bp Natalu. Z po­wodu prób naukowej krytyki Biblii popad w konflikt z ortodoks, hierarchi. The Pen-tateuch and the Book of Joshua Crltically Eiamined (7 częœci, 1862-79) 805

Coleridge Samuel Taylor (1772-1834) poeta. Poems on Various Occasions (1796), Lyrical Ballads (z Wordsworthem, 17S8), Sybilline Leaves (1817), Biographia Literaria (1817) 608, 618

Colet John (ok. 1467-1519) duchowny, teolog, dziekan katedry w. Pawa. Prekursor Odro­dzenia w Anglii 355, !57, 366, 376, 378, 399, 440

Compton Henry (1632-1713) bp Oksfordu, od 1552, hugenota 414

CollinguioocJ W. G. 76, 160, 864, 865

Compton Henry (16?2-1713) bp Oksfordu, od 1675 - Londynu 566, 567

Comyn John zw. Czarnym (zm. ok. 1300) ba­ron szkocki, popiera Johna Balliola w wal­ce z Angli 273

Comyn John zw. Czerwonym (zm. 1306) baron szkocki syn w. w., pretendent do tronu Szkocji. Poniós mier z rki Roberta Bru-ce'a 273

Constable John (1776-1837) malarz 608, 857


878


Conway Moncure 869

Cook James (1728-79) eglarz, odkrywca wie­lu wysp i cienin w Antarktyce i na Oceanii 607, 697, 705

Cook 870

Cope sir John (zm. 1760) w 1745 dowódca wojsk król. w Szkocji 634

Corbett sir Julian Stafford (1854-1922) hist. marynarki. Drakę and the Tudor Nary (1898), England in the Mediterranean (1904), Seven TTears' War (1907), The Campaign of Trafalgar (1910), 362, 469, 515, 867-869

Cornish Vfarre 871

Cornwaile John (XIV w.) nauczyciel gramatyki 290, 291

Cornwallis Charles markiz (1738-1804) gen. wojsk król. w wojnie z amer. koloniami, podda si w Yorktown (19 X 1781). W L.1786-93 i od 1802 do mierci gub. gen. Indii i dowódca wojsk 663, 685, 705, 706, 708

Coufon G. G. 300, 38], 865, 866

Coupland 869, 870

Courtenay William (ok. 1342-96) duchowny, od 1375 bp Londynu, od 1381 arcybp Canterbury 306, 307

Coyerdale Miles (1488-1568) duchowny, zwolen­nik reformacji, tumacz Biblii na ang. (wyd. 1535) 368, 378

Cowper William (ok. 1664-1723) wigowski min. w l.1705-18, od 1706 - baron, od 1718 - hr. 602

Cowper William (1731-1800) poeta 49

Cox Hlpptsley 864

Coxe 869

Crabbe George (1754-1832) poeta. The Village (1783), The Par'sh Register (1807), Toles (1812) 626

Cranmer Thomas (1489-1556) duchowny, do­radca Henryka VIII, od 1533 arcybp Canter­bury Zgin na stosie 368, 369, 371, 378, 379, 382, 384, 392, 400

Crawford O.G.S. 41

Creighton 866-868

Cromer Eyelyn p. Baring Eyelyn

Cromwell Oliver (1599-1658) wac. ziemski w Cambridgeshire, cz. Parlamentów Krót­kiego i Dugiego, od 1653 lord protektor rzeczypospolitej 12, 132, 153, 217, 225, 226, 257, 333, 438, 456, 457, 459, 468, 475, 476, 488, 494, 497-503, 505-521, 525, 533, 534, 536, 539, 547-549, 551, 562, 563, 566, 573, 579, 582, 593, 594, 605, 612, 621, 634, 694, 701, 743, 838

Cromwell Richard (1626-1712) syn w. w., lord protektor po mierci ojca, abdykowa w maju 1659 i opuci Angli; w 1680 wróci 539

Cromwell Thomas (1485-1540) pomocnik Wol-seya doradca i min. Henryka VIII w dziele reformacji. Od 15:o hr. Essex, aresztowany  city w Tower 366, 368, 370, 373, 379

Cross Richard (1823-1914) konserw, polityk, w l.1874-83 i 1885-1900 min. od 1886 wicehr. 809

Cruikshank George (1792-1878)) ilustrator, kary­katurzysta 742

Cumberland William Augustus ks. (1721-65) drugi syn Jerzego II 642

Cunnlngham William 8

Curtls E. 866

Curzon of Kedleston George Nathaniel markiz

(1859-1925) polityk konserw., w 1. 1899-1905

wicekról Indii, w 1. 1915-19 cz. rzdu,

w 1. 1919-24 min. spr. zagr. 799 Cuthbert w. (ok. 635-C87) mnich i pustelnik,

bp. 87, 88, 93, 95, E6, 115 Cycero, Marcus Tulius Cicero (106-43 p.n.e.) 46

Cymbelin, Cunobeliuus (zm.43) kr. Brytów 47, 49 Cyneard brat Sigeberta, kr. Wessexu i zabójca

Cynewulfa, kr. Wessexu 102 Cynewulf (zm. 785) kr. Wessexu od 757; zabity

w bitwie pod Marten 101, 102 Cyryl w. (?-868) aposto Sowian 86

Dacre, ród ang. 406, 408

TDacre przywódca rebelii w 1570 r. 408

Dalhousie James Ramsay (1812-60) Szkot, gub. gen. Indii 1847-56. W 1838 uzyska po ojcu tytu hr., od 1849 markiz 708, 798

Danby Thomas Osborne hr. (1632-1712) min. Karola II, wiziony 1678-84. Popar rewolucj 1688 r., od 1694 ks. Leeds 555-557, 560, 533, 567, 569, 583

Dante Alighieri (1265-1321) 178, 213

Darnley Henry Stewart (a. Stuart) lord (1545- -67) hr. Ross, ks. Albany, drugi m Marii Stuart, ojciec ,Takuba VI (I) 406, 408, 462

Darwin Charles Robert (1809-82) 804

Darwin Francls 871

Dayidson sekr. kr. Elżbiety 427

miss Dauis 365

Davis Henry William Carless (1874-1929) hist. England under the Normans and Angevins (1905) 296, 865

Davis John (ok. 1550-1F05) eglarz poszukiwacz drogi na Pacyfik poprzez Arktyk 421

Dayitt Michael (1846-1906) polityk irl., wspóorg. Ligi Rolnej  Irlandzkiej Ligi Narodowej, 1875-99 cz. Izby Gmin 807

Dawid I (ok. 1080-1153) od 1124 kr. Szkocji 160, 268, 270

Deanesly M. 307, 8f5, 866

Defoe Daniel (1660-1731) pisarz. Przypadki Ro­binsona Cruzoe (1719, wyd. poi. 1769), Dziennik roku zarazy (1722, wyd. poi. 1959), Dole i nie­dole stawnej Moll F'.anders (1722, wyd. poi. 1951), Rorrana czyli szczliwa kochanka (1724, wyd. poi. 1954) 294, 618

de Grasse p. Grasse Frangois

Derby hr. p. Stanley Edward

Dermot Mac Murrough (zm. 1171) irl. kr. Lein-steru, walczc z irl. klanami sprowadzi na pomoc Anglików pod wodz Stronpbowa 256

Derwentwater James Radclyffe hr. (1683-1718), katolik, uczestnik powstania 1715, stracony w Tower 634

Descartes Renœ (1596-1650) 551

Desmond Gerald hr. Fitzgerald (zm. 1583) Ir­landczyk, przywódca buntu przeciw Anglii 432

Despenser Hugh le (1262-1326) dworzanin Ed­warda I, faworyt Edwarda II 250

Deyonshire William Cayendish hr. (1640-1707) przywódca opozycji wig. za restauracji Stuar­tów, od 1694 ksi 5:8

Dlcey 869, 870


879


Dickens Karol (1812-70) pisarz 252, 559

Dioklecjan, Caius Valerius Josius Diocletianus w l.28"-305 ces. rzymski 65

Disraeli Beniamin (1804-81) pisarz i konserw, polityk. Cz. Izby Gmin 1837-76, kancl. skarbu 1852, U58-59, 1866-68, premier w 1868 i 1874-80. Od 1876 hr. Beaconsfield. Vlvian Grey (1826), Cori.ngsby (1844), Sybil (1845), 613, 745, 748, 759, 765-767, 778, 779, 798, 803, 809-812, 816 827, 834, 835, 863, 870, 871

Dominik w. (Ok. 1170-1221) hiszp. duchowny, zaoyciel 1216 zakonu dominikanów 235

Douglas sir James, „the Good Sir James" (ok. 128C-1330) uczestnik wojny o niepodlego Szkocji 274

Dowden 868

Downton Nicolas (zm. 1615) kpt. w subie Komp. Wsch.-Ind. 362, 4E8

Doyle Arthur Conan 284

Drak sir Francis (ok. 1540-96) eglarz, odby podró dookoa wiata 1577-80, pogromca hiszp. floty; If81 uszlachcony 329, 332, 362, 374, 400, 414, 415, 417-420, 423-429, 431, 440, 455, 468, 515, 584, 588, 640, 747

Dudley Kdmund (ok. 1462-1510) prawnik, min. Henryka VII 338, 357

Dudley John p. Northumberland John Dudley ks.

pani Dugdale 871

Duncan Adam (1731-1804) Szkot, adm., od 1797 wicehr. 685

Dundas Henry (1742-1811) szkocki arystokrata, min. i przyjaciel Pitta, od 1802 wicehr. Mel-ville i baron Dunira 685, 708

Dunnng John (1731-83) parlamentarzysta, kry­tyk przerostu wadzy króla i rzdu; od 1782 baron Ashburn 663

Dunning W. A. 870

Dunois Jean hr. (1402-68) nielubny syn Ludwi­ka ks. Orleanu, dowódca w wojnie z Angli­kami 280, 286, 287

Duns Scotus .'ohannes (ok. 1265-1308) francisz­kanin, filozof i teolog, twórca kierunku filoz. zw. skotyzmem 237, 355

Dunstan w. (ok. 910-88), od 945 opat Glaston-bury, skarbnik i doradca kr. Edmunda  Ed-fara, od 959 arcybp Canterbury 130-132

Dupleix Joseph Frangois (1697-1763) Francuz w l.1741-54 gub. gen. Indii franc. 645

Durham John George Lambton hr. (1792-1840) zi lorda Ch. Greya, lib. polityk, gub. gen. Kanady (1838) 705, 706, 751, 753, 781, 783-785, 811

Dutt R. Palm 708

Eadpyth siostra Harolda, ona Edwarda Wy­znawcy 151

Eden sir Anthony (ur. 1897) polityk konserw. i dypl., w l.1935-38, 1940-45 i 1951-55 min. spr. zapr., w l.1955-57 premier 863

Edgar (944-75) od 957 kr. Northumbrii i Mercjl, od 959 - take Wessexu 115, 128, 130, 132

Edgar Atheling (Ok. 1050 - Ok. 1175) wnuk kr. Edmunda elaznobokiefo, pretendent do tronu po mierci Edwarda Wyznawcy 151, 152, 157, 268

Edmar tan Harolda, waciciel Berkhamsted 173

Edmund elaznoboki, Edmund Ironside (ok. 981-1016) kr. ang. 1016, rywal Kanuta 117, 133, 151

Edward I (1239-1307) syn Henryka III, od 1273 kr. Anglii 217, 224-226, 228, 229, 2S8-246, 248, 249, 251, 254, 257, 258, 261, 263-265, 267, 271-274, 314, 403, 434

Edward II (1284-1327) syn Edwarda I, od 1307 kr. Anglii 229, 249, 250, 254, 265, 271, 274, 313

Edward III (1312-77) syn w. w. od 1327 kr. Anglii 188, 204, 208, 218, 227, 238, 239, 246, 248, 251, 275, 277-281, 283-286, 290, 294-296, 306, 309, 316, 344

Edward IV (1442-83) syn Ryszarda ks. Yorku, kr. Anglii od 1461, walczy uporczywie i z okruciestwem o swój tron 239, 309, 323- -325, 342

Edward V (1470-«3) syn Edwarda IV, kr. Anglii od 1483, zamordowany przez swojego stryja Ryszarda ks. Gloucester, póniejszego Ry­szarda III 309, 325

Edward VI (1537-53) syn Henryka VIII i Joanny Seymour, od 1547 kr. Anglii 337, 338, 356, 373, 374, 381-383, 387-391, 401, 403, 404, 406, 421, 437

Edward VII (1841-1910) syn TYiktorii, od 1901 kr. W. Brytanii 589, 8"5, 837, 843

Edward Starszy, Edward the Elder (ok. 870- ok. 924) syn Alfreda Wielkiego, od 901 kr. Wessexu 115, 118, 119, 127, 130

Edward Wyznawca, Edward the Confessor (1002-1065) od 1042 kr. Anclosasów 47, 134, 137, 139, 142, 145, 146-148, 150-152, 157, 158, 168, 170, 173, 223, 243, 261, 268

Edward syn Edmunda Żelaznobokiego, ojciec EdPara Athelinga 151

Edward ks. Walii, zw. „Czarny Ksi", (1330- 76) syn Edwarda III, ojciec Ryszarda II, do­wódca w wojnie z Francj 285, 286, 310

Edwin (ok. 585-632) od 616 kr. Northumbrii 84, 85, 90, 92, 104, 105

Edwin earl Mercji 148, 154, 157, 159, 162

E-bert (zm. 839) od 802 kr. Wessexu 100, 104, 105, 118

Egerton 658, 668-870

Einstein 837

Eldon John Scott (1751-1838) prawnik i torys. polityk, od 1788 cz. rzdu 252, 571, 624, 672, 742, 747, 748

Elgin James Bruce hr. (1811-63) w l.1647-54 gub. gen. Kanady 783, 784

Eliot sir John (1592-1632) jeden z przywódców par. opozycji za Karola I, zmar w wizieniu 217, 451, 461, 4f2, 472, 473, 487, 522

Eliott George (1717-90) Szkot, gen., od 1775 gub. G:braltaru, od 1787 baron Heathfield 663

Elbieta (1533-1603) córka Henryka VIII i Anny Boleyn, od 1558 kr. Anglii 21, 23, 288, 289, 292, 296, 331-336, 338, 339, 341, 342, 344-346, 348, 350, 356-359, 362, 365, 366, 374, 381, 382, 385, 387-393, 395-399, 401, 404, 414, 419- 428, 430, 431, 433, 435-441, 443-446, 449-451, 455, 4E8, 459, 461-463, 466, 467, 470, 472, 481, 483, 486, 495, 515, 524, 530, 558, 564, 601, 614, 679, 699


880


Elbieta (1596-1662) córka Jakuba I, ona Fry­deryka ks. Palatynatu 470

Emma ona Ethelreda Bezradnego, matka Ed­warda Wyznawcy 145, 151

Empson sir Richard (zm. 1510) min. Henry­ka VII, city w Tower 338, 357

Ensor R.C.K. 871

Erazm z Rotterdamu (ok. 1466-1536) 355, 356, 367, 376, 378, 399, 440

lord Ernle 350, 867, 870

Erskine Thomas lord (1750-1823) prawnik i wi-gowski polityk, obroca w polit. procesach 675

Essex Robert Devereux hr. (1591-1646) jeden z przywódców par. opozycji za Karola I, do 1645 dowódca wojsk par. w wojnie do­mowej 489, 493, 495, 500, 502

Ethelbert (552-616) kr. Kentu 91

Ethelfleda (zm. 918?) córka Alfreda W., wad­czyni Mercji 115, 118

Ethelred Bezradny, Ethelred the Unready (968- 1016) syn Edgara, od 978 kr. Anglosasów 117, 131-133, 145, 151, 208

Eugeniusz ks. Sabaudii (1663-1736) dowódca wojsk austr. w wojnie o sukcesj hiszp. i wojnach z Turcj 592

Fabius Cunctator, Quintus Fabius Maximus Cunctator, dyktator rzymski z 217 p.n.e., wal­czy z Hannibalem 819

Fairfax sir Thomas (1612-71) dowódca par. armii w wojnie domowej. Póniej przeciwnik Cromwella; wzi udzia w restauracji Stuar­tów; od 1648 baron 499, 500-502

Falkland Lucius Cary wicehr. (1610-1643) przy­wódca konst. monarchistów w Dugim Par­lamencie, zgin w bitwie pod Newbury 475, 488-490, 540

Farnese Aleksander ks. Parmy (1545-92) syn Magorzaty Parmeskiej, wódz i dypl. 429

FastoH sir John (ok. 1378-1459) dowódca wojsk ang. we Francji. Zgromadzi duy majtek i zbudowa zamek Caister w swych dobrach w hr. Norfolk 318

Fawkes Guy (1570-1606) katolik, uczestnik spisku prochowego (Gtmpoioder Plot) 1605 stracony 466, 467

Feiling 601, 868, 869

Fenwick sir John (ok. 1645-97) wojskowy, stronnik Jakuba II, uczestnik spisku prze­ciw Wilhelmowi III, stracony 602

Ferdynand V Katolicki (1452-1516) kr. Aragoni, od 1479 kr. Hiszpanii 360

Ferdynand VII (1784-1833) od 108 kr. Hiszpanii 747

Fielden John (1784-1849) fabrykant  radyk. polityk, promotor ustawodawstwa fabr. 762

Fielding Henry (1707-54) pisarz. Od 1748 sdzia pokoju. Tom Thumb (1730), Historia ycia Toma Jonesn (1749, wyd. poi. 1793), Dzieje wielkiego Jonathana Wilca (1743, wyd. poi. 1955), Przygody Józefa Andrewsa (1742, wyd. poi. 1953) 614, 616, 618

Filip II (1527-98) od 1556 kr. Hiszpanii, Nea­polu, Sycylii; od 1580 jako Filip I kr. Portu­galii 27, 3P8, 390, 397, 399, 408-410, 416, 419, 422, 423, 426-428, 430, 431, 433, 436, 470, 584, 588, 674, 679

Filip II August (1165-1223) od 1180 kr. Francji

217

Filip VI (1293-1350) od 1328 kr. Francji 279 Filip V Bourbon (1683-1746) od 1700 kr. Hi­szpanii 592, 596, 597

Finlany George (1799-1875) hist., walczy o nie­podlego Grecji 770 Firtfl 491, 502, 868 Fisher H.A.L. 380, 866 Fitch Ralph kupiec, w 1. 1583-91 podróowa

po Azji 421

Fitzgerald Edward lord (1763-98) modszy syn ks. Leinster. Od modoci do 1793 suy w armii bryt., zosta przywódc Zjedn. Ir­landczyków. miertelnie raniony w czasie aresztowania w Dublinie 702 Fitzgeraldowie ród irl. dzielcy si na dwie linie: F. hr. Kildare i F. hr. Desmond (p. też Desmond Gerald) 255, 259, 261, 436, 437, 579 Fitzwilliam William Wentworth hr. (1748-1833)

w 1. 1794 - E5 rzdca Irlandii 702 Flandrii hr. p. Ludwik de Nevers Fletcher Andrew „z Saltoun" (1655-1716) Szkot, przeciwnik Jakuba II i unii Szkocji z Angli 577

Foch Ferdinand (1857-1929) marsz. Francji, nacz. dowódca wojsk sprzymierz, od III 1918 r. 851, 852, 855

Forbes Duncan (1685-1747) szkocki prawnik  polityk, od 1737 lord-prezydent szkockiego sdu Court of Session, przeciwnik jakobi-tów 642

Forster John 868

Forster Thomas (ok. 1675-1738) poseł hr. North-umberland, uczestnik powstania 1715, uwi­ziony w Newgate, zbieg do Francji 634 Forster William Edward (1819-86) radyk.-lib. polityk, min. w gabinetach Gladstone'a 787, 808

Fortescue sir John (ok. 1394-1476) gowa'sdu awy królewskiej; od 1442 stronnik domu Lancaster. De Laudibus Legum Angliae (1470, wyd. ang. 1942) 207, 314, 347

Fox Charles James (1749-1806) przywódca wi-gów, cz. Izby Gmin od 1768, kilkakrotnie min. Przeciwnik Pitta w okresie wojen z Francj; w 1806 cz. gabinetu 565, 608, 653, 660, 662, 664-669, 672-678, 689, 706, 711, 742, 750, 863 Fox sir Cyril Fred (ur. 1882) archeolog 32, 80,

864

Fox George (1624-91) zaoyciel Stów. Przyja­ció (kwakrów) powstaego 1668 r. 499, 500, 521, 544, 868

Fox Richard (ok. 1448-1528) bp Exeteru 338 Foxe John (1516-87) protest, teolog, zbieg) z Anglii po wstpieniu Marii na tron. Book of Martyrs (cz. I og. w Strasburgu 1554, ca­o w Bazylei 1559). Wróci z wygnania za panowania Elbiety 392, 565

Francis Philip (1740-1818) polityk, pamfleci-sta, cz. rady najwyszej Benealu w l. 1773- 81; przeciwnik W. Hastingsa 706 Franciszek I (1494-1547) od 1515 kr. Francji 359 Franciszek II (1544-60) kr. Francji od 1559; pierwszy m Marli Stuart 406


881


Franciszek Ferdynand Habsburg (1863-1914) austr. nastpca tronu, zamordowany w Sa­rajewie 847

Franciszek z Assyu w. (ok. 1182-1226) zao­yciel zakonu franciszkanów 235-237

Franks A. W. (1826-97) antykwariusz 93

Freem.an 154

Frobisher sir Martin (ok. 1535-94) eglarz, od­krywca Arktyki. Za udzia w wojnie z Hisz­pani w 1588 uszlachcony 421, 428

Froissart Jean (1337? - ok. 1410) franc. kroni­karz i poeta, Chroniqv.es (lata 1326-1400) 275, 278, 279, 294, 411

Frov.de 867

Fryderyk II Hohenstauf (1194-1250) od 1198 kr. Sycylii, od 1215 kr. Niemiec, od 1220 cesarz 223

Fryderyk II Wielki (1712-83) od 1740 kr. Prus 278, 398, 593, 641, 649, 650, 682, 694

Fryderyk ks. Yorku (zm. 1827), syn Jerzego III, do w. wojsk ang. w Hiszpanii w czasie wo­jen napoleoskich 694

Fryderyk elektor Palatynatu, zi Jakuba I 470

Fuller Thomas (1608-61) anglikaski duchowny i pisarz 525

Gainsborough Thomas (1727-88) malarz 618

Gairdner James 866

Gallio Junius Annaeus (pocz. n.e.) prokonsul Achai 769

Golt 623

Gandhi Mohandas Karamczand (18C9-1948) zw. Mahatma 800

Gardiner S. R. 469, 868

Gardiner Stephen (1483-1555) duchowny, bp. Winchesteru od 1531. Osadzony w Tower za Edwarda VI, uwolniony przez Mari, która go uczynia swym min. 365, 388, 390, 391

Garibaldi Giuseppe (1807-82) 7, 14, 775

Gamet Henry (1555-1606) jezuita, od 1587 pro­wincja prow. ang. zakonu, propagator kato­licyzmu, uczestnik spisku prochowego (Gun-powder Plot) 1605, stracony 467

Garrick David (1717-79) aktor, odtwórca ról bohaterów szekspirowskich 617

Gasuet Francis Neil (1846-1929) duchowny kat. i hist., od 1914 kard.; od 1918 kustosz archi­wów watykaskich 307, 380

Gaunt John of p. John z Gaunt

Gaveston Pier (zm. 1312) przyjaciel i min. Edwarda II. Wygnany 1311, powróci do An­glii; spowodowao to powstanie; uczestnicy jego - baronowie - ujli G. i stracili 249, 250

Gay John (1685-1732) dramaturg i poeta. The Beggar's Opera (1728) 628

Gee 867

George Henry (1839-97) am. ekonomista i poli­tyk, zwolennik nacjonalizacji ziemi. Our Land and Land Policy (1871), Progress and Po-verty (1879) 819

pani George 626, 715, 870

Germain George wicehr. Sackvlle (1716-85) dow. wojskowy i polityk, min. w gabinecie Northa 662

Germanus w. bp. Auxerre, w 429 przyby do Brytanii 66, 78

Gibbon Edward (1737-94) hist. Decline and

Fali of the Roman Empire (6 t. 1766-88, częœć wyd. poi. 1960) 16, 617

Gilbert sir Humphrey (Ok. 1539-83) onierz i eglarz, brat przyrodni Waltera Raleigha. Odkry N. Fundlandi (1583), zgin w drodze powrotnej 438

Gilbert sir William Schwenek (1836-1911) poeta, librecista operetek do muzyki A. Sullivana 618

Gildas (ok. 493-570) pierwszy kronikarz ang. De E:rcidio et Conuestu Britanniae (wyd. 1525) 64, 69, 70, 72

Gillray James (1757-1815) karykaturzysta 672, 742

Gilpin Bernard (1517-83) anglikaski duchowny 400, 406

Giraldus Cambrensis, właœc. Girald de Bari (ok. 1146 - ok. 1220) walijski hist., kapelan ks. Jana, póniejszego króla. Itinerarium Cam-briae 200, 262, 263, 866

Gjerset 865

Gladstone William Ewart (1809-98) m sta-'nu, cz. Izby Gmin od 1833, torys, póniej libera. W L.szedziesitych przywódca li­beraów. W L.1852-55 i 1859-66 kanc. skarbu, w l.1868-74 i 1880-85, 1886, i 1892-94 premier. Pozostawi pokan spucizn pisarsk na te­maty polityczne, religijne i literackie 7, 513, 734, 735, 745, 748, 761, 763, 765, 766, 768, 771, 773, 775, 777-779, 788, 791, 803, 804, 806-817, 824, 834, 835, 841, 863

Glanvill Ranulf de (zm. 1190) min. Henryka II i w l.1180-89 gowa sdownictwa 204, 240, 242

Glendower Owen (ok. 1359- ok. 1416) przy­wódca powstania Walijczyków przeciw Angli­kom, proklamowany 1400 ks. Walii. Mimo klski nie podda si ukrywajc si w gó­rach 265, 266

Glenelg Charles Grant baron (1778-1866) poli­tyk torys. póniej wig.; w l, 1834-39 sekr. ko­lonii 790

Gloucester Humphrey ks. (1391-1447) syn Hen­ryka IV, opiekun Henryka VI podczas jego maoletnocl. Uwiziony na rozkaz króla zmar w wizieniu 354

Godlryd (Geoffrey) Plantagenet (zm. 1151) hr. Anjou 183

Godolphin Sidney hr. (1645-1712)) dworzanin Karola II, kanc. skarbu za panowania Ka­rola II, Jakuba II i Wilhelma III 592, 595, 596, 759

Godwin (zm. 1053) earl Wessexu 136, 145, 146- -148, 151-153, 159, 162

Goldsmith Oliver (ok. 1728-74) poeta i po-wieciopisarz. Poematy: The Traveller (1764), The Deserted Village (1770); powieœć: Pleban Z Wakejieldu (1766, wyd. poi. 1947) 619

Gondomar Diego Sarmiento de Acuna hr. (1567?-1626) w l.1613-18 i 1620-22 amb. Hisz­panii w Anglii 470

Gonner 722, 867

Goocfi G. P. 6, 8, 868

Gordon Charles George (1833-85) gen. walczy w l.1860-63 w Chinach; w l.1873-80 w Su­danie jako „doradca kedywa" i gub. w 1884 wróci do Sudanu jako dow. wojsk walcz­cych z Mahdim; zgin w Chartumie po zdo­byciu go przez powstaców 814


882


Gordon George lord (1751-93) dziaacz ruchu antykatol. Oskarony jako inspirator zabu­rze 1780 zosta zwolniony. Aresztowany w in­nej sprawie zmar w wizieniu 628, 721, 744

Goring George baron (1608-57) dworzanin Ka­rola I, jeden z przywódców rojalistów w woj­nie domowej 502

Sower John (1307-1408) poeta, przyjaciel Chauce-ra, autor poematów dydakt. i ballad 237, 301, 302

Graham H. C. 623

Graham sir James (1792-1861) polityk, w l.1830-34, 1841-46 i 1852-55 cz. gabinetów 752, 760, 761, 765

Granby John Manners markiz (1720-70) do­wódca w okresie wojny siedmioletniej 650

Grasse Frangois Joseph Paul de, markiz de Grasse-Tilly, hr. (1722-88) frane. dow. es­kadry, pokonany 1782 przez Anglików w In­diach Zach. 663

Grattan Henry (1746-1820) irl. patriota, cz. parlamentu w Dublinie, inicjator przywróce­nia irl. parlamentowi prawa inicjatywy usta­wodawczej (1782); przeciwnik „unii" z 1800 r. 663, 701

pani Green 864

Green John Richard 13, 17, 70, 866

Greenwood John (zm. 1593) purytanin, wiziony i ostatecznie stracony za swoj dziaalno 441

Grenville George (1712-70) polityk, w l.1763-65 premier 656

Grenville sir Richard (1542-91) eglarz, kuzyn Waltera Raleigha 438

Grenville William lord (1759-1834) kuzyn W. Pitta, sekr. spr. zagr. w jego gabinecie w l.1791-1831; w l.1806-07 premier 685, 689, 745

Gresham sir Thomas (1519-79) kupiec i bankier. Uszlachcony 1559 r. 422, 588

Grey rodzina, z której pochodzi sir John Grey of Groby (1432-61) pierwszy m El­biety Woodville, póniej ony Edwarda IV 325

Grey Charles hr. (1764-1815) wigowski polityk, przywódca wigów po mierci Foxa; w l.1830-34 premier 671, 672, 676, 689, 750-753, 755, 758, 837, 863

Grey sir Edward (1862-1933) lib. polityk, sekr. spr. zagr. w l.1905-16. Od 1916 hr. Grey of Fallodon 15, 734, 831, 841, 843-849, 859

Grey Jane lady (1537-54) córka ks. Suffolk, wnuczka modszej siostry Henryka VIII. Przy poparciu ks. Northumberland proklamowana kr. Anglii po mierci Edwarda VI, 9 VII 1553; w 10 dni potem obalona przez stronników Marii, uwiziona  stracona w 1554 r. 387

Griffith Arthur (1872-1922) polityk, dziennikarz, przywódca walki o niepodlego Irlandii 839

Grifjith S. Talbot 715, 870

Grocyn William (ok. 1446-1519) humanista, prof. uniw. w Oksfordzie 354

Grossetete (Grossteste) Robert (1175-1253) m stanu i filozof, uczony, od 1285 bp Lincolnu. Compendium Scientiarium 163, 178, 225, 235, 237, 301

Grotius Hugo, de Groot Hug (1583-1645) hol. uczony, twórca nauki prawa midzynar. 551

Grzegorz I Wielki (ok. 540-604) od 590 papie 84, 86, 88, 91, 92

Grzegorz VII Hildebrand (zm. 1085) od 1073 pa­pie 96, 130, 152, 168, 170, 255, 301

Guesclin Bertrand du (ok. 1320-1380) Breto-czyk w subie Karola V, kr. Francji; dowo­dzi w wojnach z Angli i Hiszpani 280, 285, 286, 289

Gustaw II Adolf (1594-1632) od 1611 kr. Szwecji 484, 518, 593

Guthrum (zm. 890) wódz duski, walczy w l.871-78 z Ethelredem i Alfredem W. 113, 114

Gwynn stephen 866-868, 870, 871

Gyrt brat Harolda 148

Gytha matka Harolda 151

Habsburgowie, dynastia niem. pochodzca ze Szwabii; w 1556 podzielia si na dwie linie hiszp. i austr. 359, 847

Hadrian (76-138) od 117 ces. rzymski 43, 51. 52, 97

Hadrian IV, Nicolas Breakspear (zm. 1159) od 1154 papie 255

Hadrian duchowny, towarzysz i nastpca Teo­dora z Tarsu 96

Haendel Georg Friedrich (1685-1759) niem. kom­pozytor, od 1712 w Anglii 618

Haig Douglas (1861-1928) dowódca wojsk bryt. w I wojnie wiat, w l.1915-18; od 1919 hr. 855

Hakluyt Richard (ok. 1552-1616) geograf, pro­pagowa ang. kolonizacj w Pn. Ameryce. The Principal Navigations, Voyages, Traffics and Discoveries o} the English Nation (3 t.. 1598-1600) 362, 411, 419, 421

Haldane Richard wicehr. (1856-1928) lib. poli­tyk, min. wojny w l.1905-12; w l.1912-15 i 1924 lord kanclerz 831, 841, 844, 851

Halvy 870, 871

Halifax George Sayille markiz (1633-95) ro-jalist. polityk, stronnik ks. Yorku (Jakuba II). lecz w l.1E88-89 uczestniczy w jego obale­niu 557-559

Hali Hubert 865

Hammond John Lawrence le Breton (1874-1949) dziennikarz, hist., badacz rewolucji przemy­sowej w Anglii 19, 767, 870

Hammond Barbara ona w. w., jego wspópra­cownik w badaniach hst. 19

Hampden John (1592-1643) polityk, cz. parla­mentu od 1621, przywódca antykról. opozycji i rewolucji 1640. Raniony miertelnie w bitwie z ks. Rupertem 225, 450, 462, 474, 475, 487-490, 495, 498, 525, 540, 657

Hankey Maurice (ur. 1877) sekr. Kom. Obrony Imperialnej od 1912, sekr. gabinetu w l.1916-38; od 1938 baron 829

Hannibal (246-183 p.n.e.) wódz kartagiski 44, 688, 819

Hanowerska dynastia, rodzina niem. ks. Ha­noweru powoana na tron ang. 1714 r. 22, 180, 219, 239, 459, 599, 600, 602, 605, 609, 610, 619, 620, 629, 633, 634, 636, 638, 641, 642, 669, 720, 725, 729, 749

Harald Hardrada, Harold III (zm. 1066) od 1046 kr. Norwegii. W 1066 dokona inwazji Anglii, poleg w boju 151, 154

Harald Sinozby (ok. 950-986) kr. Danii 151


ssą


Harcourt sir William (1827-1904) lib. polityk, czł.

gabinetów Gladstone'a 832

Hardie James Keir (1854-1915) szkocki górnik, przywódca rób., wspózaoyciel Niezalen. Partii Pracy (1893); w l.1892-95 i 1900-15 cz. Izby Gmin 827

Hardy Thomas (1752-1832) szewc, zaoyciel i przywódca Londyskiego Tow. Korespon­dencyjnego 672, 673, 675

Hardy Thomas (1840-1929) pisarz i poeta. Sza­firowe oczy (1873, wyd. poi. 1928), Zdao od szalejcego tumu (1874, wyd. poi. 1930), Bur­mistrz Casterbridge (1886, wyd. poi. 1959), Tessa d'Urberuille (1891, wyd. poi. 1833) 162, 524 Harley Robert nr. Oxford (1661-1724) polityk, najpierw wig, póniej torys; w l.1710-14 na czele rzdu 569, 578, 595, 597, 600-602 Harmsworth p. Northcliffe Alfred Charles Wil­liam

Harold (ok. 1022-66) syn Godwina, po mierci ojca earl Wessexu (1053). Wstpi na tron Anglii 1066; zgin w bitwie pod Hastlngs 27, 64, 133, 137, 145, 146-148, 151-155, 157, 158, 173, 261

Harrison 440, 767 Haskins C. H. 143, 154, 865, 866 Hastings Francis Rawdon markiz (1754-1826) do­wódca w wojnie przeciw am. koloniom 1775- 81, gub. gen. Indii w l.1813-21; od 1824 gub. Malty 794

Hastings Warren (1732-1818) urzdnik kolonial­ny w Indiach, od 1771 gub. Bengalu, w 1. 1774-84 gub. gen. Indii 49, 607, 663, 705, 706, 794 Havelock sir Henry (1795-1857) gen., w 1857 dowódca w walce z powstaniem w Indiach 797 Haverfield Francis John (1860-1919) hist. i ar­cheolog. Romanization of Roman Britain (1905), The Roman Occupation of Britain (1924) 43, 52, 54, 65, 80, 864

Hawke Edward baron (1705-81) adm., zwy­cizca w bitwie z flot franc. w zatoce Quiberon (1759); w l.1766-71 pierwszy lord admiralicji 650

Hawkins sir John (1532-95) eglarz i handlarz niewolników; od 1573 skarbnik floty. Wy­róni si w bitwie z Armad w 1588, za co zosta odznaczony 417, 419, 423, 424, 428, 640 Hawkwood sir John de (zm. 1394) najemny onierz, najpierw we Francji, potem kondo­tier we Woszech (od 1362) 284 Hazlerigg John cz. Dugiego Parlamentu 490 Heinsius Anthony (1641-1720) hol. min., przy­jaciel Wilhelma III 584

Hengist i Horsa wg Kroniki Anglosaskiej wo­dzowie Jutów, przybyli 449 do Brytanii ce­lem udzielenia pomocy królowi Wortigernowi w jego walce z Piktami i Szkotami; po kótni ze swym sprzymierzecem podbili Kent, gdzie zaoyli osobne pastwo 64, 65 Henrietta Maria (1609-66) córka kr. Francji

Henryka IV, ona Karola I 471, 476, 552 Henryk ks. Walii (1592-1612) najstarszy syn Ja­kuba I 470, 471

Henryk I (1068-1135) najmodszy syn Wilhelma Zdobywcy, od 1100 kr. Anglii 157, 163, 165, 170, 183, 187, 189, 205

Henryk II (1133-89) syn Godfryda Plantageneta, od 1154 kr. Anglii 165, 183, 184, 186-190, 195, 199-204, 206-209, 214, 215, 219, 220, 231, 239, 249, 255, 257, 264

Henryk III (1207-72) syn Jana, od 1216 kr. Anglii 148, 170, 180, 199, 206, 208, 211, 216, 222-226, 235, 264, 266, 296

Henryk IV (1367-1413) syn Johna z Gaunt, od 1399 kr. Anglii 265, 277, 307-309, 313, 315, 316, 320, 323

Henryk V (1387-1422) syn. w. w., od 1413 kr. Anglii 277, 278, 286, 308, 309, 311, 361, 411, 435 Henryk VI (1421-71) syn Henryka V, w. 1. 1422-61, i 1470-71 kr. Anglii 148, 170, 245, 277, 280, 284, 286, 287, 308, 309, 311, 315, 316, 323-325, 338, 354, 525

Henryk VII (1457-1509) syn Edmunda Tudora, hr. Richmond i Margaret Beaufort pochodz­cej od Edwarda III; od 1485 kr. Anglii 27, 252, 259, 260, 289, 308, 314, 323-325, 335-342, 353, 356, 361, 372, 381, 406, 434, 436 Henryk VIII (1491-1547) syn w. w., od 1509 kr. Anglii 237, 244, 248, 256, 304, 308, 332-335, 338, 339, 345, 353, 356-358, 361-363, 365-376, 378, 379, 381-389, 391, 393, 401, 403, 404, 406, 418, 422, 435-437

Henryk IV (1553-1610) od 1589 kr. Francji 436 Henryk V (1081-1125) od 1106 król nem., od 1111

cesarz 183

Henryk eglarz (1394-1460) ks. Portugalii, pa­tron odkry geogr. 360

Hereward (XI w.) tan hrabstwa Lincoln, przy­wódca oporu przeciw najazdowi normandz-kiemu 161

Hindenburg Paul von (1847-1934) marsz., nacz. dowódca niem. wojsk w I wojnie wiat, (od 1916), od 1925 prezydent Rzeszy 852 Hirst 870, 871 Hobbes Th. 91 Hodgkln R. H. 864, 865

Hogarth William (1697-1764) malarz i grafik 628 HoldswOTth 30, 865, 866, 868

Holland Henry Richard baron (1773-1840) wl-gowski polityk, w l.1806-07, 1830-34, 1835-40 cz. rzdu 674, 676, 689

Holles Denzil (1599-1680) cz. parlamentu od 1624, uczestnik antykról. opozycji, jeden z przy­wódców prezbiteranów w wojnie domowej. Uczestniczy w powoaniu Karola II na tron (1660). Od 1661 lord 490 Holyrood, ród szkocki pochodzenia normandz-

kiego 161

Homer 46, 63, 83, 101

Hooker Richard (1554-1600) anglikański du­chowny, teolog. The Lotus of Ecclesiastical Polity (1593) 383

Hopton Ralph (1598-1652) dowódca kawalerów w pd.-zach. Anglii w wojnie domowej; od 1643 lord 497 Horacy, Quintus Horatius Flaccus (65-8 p.n.e.)

rzym. poeta 48

Hort Fenton John Anthony (1828-92) teolog 383 Horne Tooke John (1736-1812) radyk. polityk

i filolog 675

Hotspur Harry p. Percy sir Henry Horsa p. Hengist


884


Housman Alfred Edward (1859-1936) poeta i fi­lolog klas. 852

Howard John (1726-90) filantrop, reformator więziennictwa 616, 629, 715

Howard of Effingham lord. p. Nottingham Charles Howard

Howard Katarzyna (ok. 1521-42) pita ona Henryka VIII (od 1540), cita w wyniku roz­prawy o cudzoóstwo 379

Howe William wicehr. (1729-1814) gen., w l.1774-78 dow. wojsk król. w Ameryce Pón. 662

Howorth Henry 65

Hume David (1711-78) 607, 617, 623

Hurne Joseph (1777-1855) radyk. polityk, wie­loletni cz. Izby Gmin, inicjator reform 743

Hunt Henry (1773-1835) radyk. polityk, mówca;

w 1. 1831-33 cz. Izby Gmin 719, 737, 740 - Huskisson William (1770-1830) torys. polityk; W L.1804-09, 1814-28 cz. rzdu 737, 742-744, 749

HutcMns 767

Hutchinson rodzina 527

Hyde Anna (zm. 1671) córka Edwarda Hyde ks. Clarendon, pierwsza ona Jakuba II 470, 552

Hyde Edward p. Clarendon Hyde Edward

Hyndman Henry Mayers (1842-1921) socjalista, zaoy w 1881 Dem. Federacj, zwan od 1884 Socjaldem. Federacją. England for Ali (1881) 819

In a. Ina w 1. 689-726 kr. Wessexu 76, 100

Innes 866

Inocenty III, Lothario Cont (ok. 1161-1216) od 1198 papie 218

Inocenty XI, Benedetto Odescalchi (1611-89) od 1676 papie 564

Ireton Henry (1611-51) zi O. Cromwella i je­go stronnik, gen. w wojnie domowej od 1650 namiestnik Irlandii 509, 510, 512

Izabela I (1451-1504) kr. Kastylii, ona Ferdy­nanda V Katolickiego, kr. Hiszpanii 360

Jakub I (1566-1625) syn Marii Stuart i lorda Darnleya, kr. Szkocji jako Jakub VI od 1567; Od 1603 kr. Anglii 90, 134, 221, 271, 341, 388, 406, 434, 443, 451, 456, 461-471, 473, 475, 478, 482, 485, 495, 512, 516, 528, 547, 590, 600

Jakub II (1633-1701) modszy syn Karola I, ks. Yorku; w l.1648-60 we Francji i Hisz­panii. W 1685 koronowany królem Anglii i Szkocji (Jakub VII); obalony po rewolucji 1688-89. Zmar we Francji 312, 313, 387, 456, 457, 459, 466, 470, 520, 533, 537, 540, 543, 546, 549, 552, 554, 555-569, 571, 575, 576, 579, 580, 583, 594, 600, 605, 606, 612, 614, 624

Jakub IV (1473-1513) od 1488 kr. Szkocji 406

Jakub V (1512-42) od 1513 kr. Szkocji 406

Jakub ks. James Francis Edward z rodu Stuar­tów, „Stary Pretendent" (1688-1766). Syn Ja­kuba II, pretendent do tronu Anglii l Szkocji 552, 567, 595, 600, 634

Jameson sir Leander Starr (1853-1917) urzdn. kolonialny, wspópracownik C. Rhodesa, w l.1904-08 premier w kolonii Kraju Przyldko­wego 792

Jan (1167-1216) syn Henryka II, od 1199 kr. Anglii 150, 180, 186, 187, 193, 201, 205, 208, 211, 214-218, 220, 222, 224, 249, 254, 264, 280

Jeffreys George (1648-89) sdzia, wsawiony wskutek okrutnych wyroków. Od 1685 baron i lord kanclerz. Uwiziony w wyniku rewo­lucji 1688 w Tower. Zmar w wizieniu 474, 562, 564, 571

Jellicoe John Rushworth (1859-1935) adm., do­wódca floty w I wojnie wiat.; od 1918 wi­cehr., od 1925 hr. W L.1920-24 gub. N. Ze­landii 854

Jenkins Robert, kupiec i kpt. statku 640, 747

Jervis John (1735-1823) adm., dowódca floty ródziemnomorskiej, od 1797 hr. St. Vincent. W L.1801-04 pierwszy lord admiralicji 685

Jerzy I (1660-1727) prawnuk Jakuba I, syn Ernesta Augusta, elektora Hanoweru. Od 1698 elektor Hanoweru, od 1714 kr. W. Bry­tanii i Irlandii 470, 571, 599-601, 609, 632, 634, 636, 637, 639

Jerzy II (If83-1760) syn w. w., od 1727 kr. W. Brytanii i Irlandii 609, 622, 633, 638, 639, 703, 705

Jerzy III (1738-1820) syn Fryderyka Ludwika, ks. Walii i wnuk Jerzego II, od 1760 kr. W. Brytanii i Irlandii 301, 357, 445, 524, 555, 571, 601, 607, 609, 610, 630, 632, 638, 651, 653-661, 663-665, 867, 668, 670, 677, 679, 689, 699, 703- 705, 713-719, 721-724, 726, 737, 771

Jerzy IV (1762-1830) syn w. w., w l.1810-20 regent, od 1820 kr. W. Brytanii i Irlandii 689, 737, 741, 768, 770, 771

Jerzy V (1865-1936) syn Edwarda VII, od 1910 kr. W. Brytanii i Irlandii 679, 799, 837

Jerzy VI (1895-1952) od 1936 kr. W. Brytanii 8

Jessopp 866

Jewel John (1522-71) duchowny, zwolennik re­formacji, od 1560 bp Salisbury. Apologia Ec-clesiae Anglicanae (1562) 383

Joanna d'Arc (1412-31) 161, 280, 281, 286, 303, 311

Joffre Joseph Jacques (1852-1931) marsz., w l.1914-18 nacz. wódz wojsk franc. 851, 852

John z Gaunt (1340-99) modszy syn Edwar­da III (ur. w Gandawie), ks. Lancaster, osi­gn due wpywy pod koniec panowania swego ojca i za panowania swego bratanka Ryszarda II 306, 310

John z Trewizy, de Trevisa (1326-1412) pisarz i tumacz z aciny 290

Johnson A. H. 867

Johnson Samuel (1709-84) pisarz, wspózaoy-ciel synnego liter.-nauk. „Klubu" (1764), wy­dawca i komentator dziel Szekspira. A Dic-tionnary of the English Language (1755), Lives of the Poets (10 t., 1779-81) 547, 607, 617, 654

Jones M. G. 625, 866

Jowett Benjamin (1817-93) anglikaski du­chowny, filolog klas., prof. uniw. w Oksfor­dzie od 1855. On the Interpretation of the Scripture (1860) 805

Justynian I Wielki (482-565) od 527 ces. bl-zant. 205, 240

Kalwin Jan, Calvin Jean (1509-64) Francuz, re­formator kocioa 386, 465

Kanut Wielki (ok. 994-1035) kr. Danii, Nor­wegii i Anglii 23, 59, 99, 105, 117, 121, 127, 132, 133, 135-139, 145, 151, 158, 267


885


Kapetyngowie, dynastia królów Francji w l. 987-1308 217

Karol I (1600-49) syn Jakuba I, od 1625 kr. Anglii, Szkocji i Irlandii 132, 217, 226, 249, 266, 309, 422, 456, 459, 461, 462, 464, 465, 469, 478, 482-485, 488-490, 494, 495, 505, 506, 508-511, 525, 528, 530, 533, 543, 544, 547, 552

Karol II (1630-85) syn w.w. w l. 1650-51 kr. Szkocji, potem na wygnaniu, od 1660 kr. Anglii, Szkocji i Irlandii 145, 225, 294, 456, 457, 468, 470, 482, 507, 513, 514, 520, 526, 533, 534, 537, 539-543, 545-547, 549, 550, 552-556, 558, 559, 561, 573, 574, 583, 590, 585, 605, 618, 621, 636, 732, 749, 823, 835

Karol Edward, ks. z rodu Stuartów, „Mody Pretendent" (1720-88) syn ks. Jakuba 267, 282, 552, 600, 634, 641, 642

Karol V (1500-58) od 1519 ces. niem., od 1516 kr. Hiszpanii 359, 367, 369, 390

Karol X (1757-1836) ks. Artois, brat Ludwika XVI i Ludwika XVIII; od 1824 kr. Francji obalony w czasie rew. lipcowej 1830 r. 751

Karol XII (1682-1718) od 1697 kr. Szwecji 636, 637

Karol Emanuel II (1634-75) ks. Sabaudii 518

Karol Wielki (742-«14) od 768 kr. Franków, od 800, cesarz 88, 96, 97, 106, 107, 112, 114, 135, 162, 211

Karolina (1768-1821) córka ks. Brunszwiku, od 1785 ona Jerzego IV, w rok póniej separo­wana 741

Karolina z Anspach (1683-1737) córka marg. Brandenburg-Anspach, w 1705 polubia ks. Jerzego, pón. Jerzego II 639

Karolingowie, dynastia królów Franków i cesa­rzy w VIII-X w. 108

Kartezjusz p. Descartes Rens

Katarzyna Aragoska (1485-1536) córka Ferdy­nanda V i Izabeli. Od 1501 ona ks. Artura, syna Henryka VII; po jego mierci od 1502 ona pón. Henryka VIII. Rozwiedziona 1533 357, 368-370, 388, 406

Katarzyna Braganza (1638-1705) córka Jana IV, kr. Portugalii, ona Karola II 548

Keats John (1795-1821) poeta. Poems (1817), Endymion (1818), Hyperlon (1819, wyd. poi. 1936) 608

Keble John (1792-1866) teolog i poeta. The Christian Year (1827) 804

Kennedy W.P.M. 428, 867

Kenneth I MacAlpine (zm. 860) od 834 kr. Szkotów 114, 267

Kenulf kr. Mercji 108

Ker W. P. 864, 865

Kett Robert (zm. 1549) przywódca chopskiego powstania, po klsce pojmany i powieszony 385

Kidd William (ok. 1645-1701) Szkot, kpt. statku pirackiego, aresztowany w 1699 i stracony w Londynie 590

King Gregory (1648-1712) genealog i statystyk

Kings/ord C. L. 866

Kingsley Charles (1819-75) anglikaski duchow­ny, pisarz, jeden z inicjatorów ruchu „so­cjalizmu chrz." Hypatia (1853), Westward Ho! (1855) 805

Kipling Rudyard 106

Kirke Percy (ok. 1646-91) oficer sucy

w 1681-84 w Tangerze, odpowiedzialny za

krwawe masakry uczestników powstania Mon-

moutha (1685) 562 Kitchener Horatio Herbert hr. (1850-1916)

marsz., zdobywca Sudanu i dow. w wojnie

burskiej; w 1914 sekr. wojny 790, 793, 814,

845, 858, 861, 862 Klaudiusz (10 p.n.e.-54) od 41 ces. rzymski

46-48, 51

Klemens Duczyk w. 135 Klemens VII, Giulio de Medici (1478-1534) od

1523 papie 369

Kleopatra (69-30 p.n.e.) kr. Egiptu 47 Knox John (ok. 1505-72) szkocki reformator

religijny 402-408, 644 Kolumb Krzysztof, Colombo Cristoforo (1451-

1506) eglarz, odkrywca Ameryki 111, 355, 360,

414 Kolumba w. (521-97) irl. misjonarz w pn.

Szkocji 86, 88, 90, J14, 270 Konstantyn Wielki, Flavius Valerius Constan-

tinus (ok. 280-337) od 306 ces. rzymski 57, 65 Konigsmark Filip Chrystian hr. (1665-94) Szwed,

kochanek Zofii Doroty, ony Jerzego I 636 Kruger Paulus (1825-1904) pr. rep. Transwalu

od 1883. Od 1900 w Europie, gdzie szuka po­mocy dla Burów 792 Kserkses w l. 485-465 p.n.e. kr. Persów 673

Daird John (1805-74) pionier budowy okrtów z elaza, wa. stoczni w Birkenhead 788

Lancaster, dynastia ang. 1399-1461, 258, 294, 310, 312, 313, 315, 320-325, 338, 434

Lancaster Edmund hr. (1245-96) drugi syn Henryka III 223

Lancaster Thomas hr. (ok. 1277-1322) syn w. w., przywódca opozycji baronów; sdzony za zdrad i city 249, 250

Lanfranc z Pawii (zm. 1089) duchowny w., od

1070 arcybp Canterbury 140, 143, 163, 170, 181, 301

Lang Andrew 866-869

Langland William (1330?-1400?) autor The VI-sion Concerning Pierœ Plowman (3 wersje z 1. 1362, 1377, 1392) 188, 301, 302, 375

Langton Stephen (ok. 1155- 1228) od 1207 ar­cybp Canterbury 163, 218, 219, 222, 301, 304

Lansdowne Henry Charles markiz (1845-1927) najpierw lib. póniej konserw, polityk. Gub. gen. Kanady (1883-88), wicekr. Indii (1888-94), sekr. wojny (1895-1900) sekr. spr. zagr. (1900-05), w l.1915-16 cz. gabinetu bez teki 814, 935, 841-845

Larson 865

Lascelles Edward 869

Latimer Hugh (ok. 1485-1555) protest, bp, zgi­n na stosie 283, 337, 338, 347, 349, 368, 370, 374, 379, 383, 385, 392

La Tour-Landry Geoffroy de, franc. poeta z XIV w. Llvre du chevaller de la Tour-Landry pour l'enseignement de ses filles 319

Laud William (1573-1645) od 1628 bp Londynu, od 1633 arcybp Canterbury, city w Tower 461, 462, 475-479, 482-484, 488-490, 506, 507, 513, 522, 530, 533, 540, 543-545, 547, 574, 868

Lauderdale John Maitland (1616-82) Szkot,


886


polityk, najpierw uczestn. Covenant, póniej stronnik Stuartów; wiziony przez purytanów 1651-60; min. Karola II, cz. Kabay 550, 573

Law Andrew Bonar (1858-1923) polityk kon­serw., od 1900 cz. Izby Gmin, od 1911 przy­wódca Partii Konserw., 1915 sekr. do spraw kolonii, 1916 sekr. skarbu, 1922-23 premier 838, 863

Lawrence sir Henry (1806-57) gen. dow. w wojnach z Burm (1824-27), z Afganistanem (1839) i Sikhami (1845-49). Wraz z bratem zdobywca i adm. Pendabu. Zabity podczas oblenia Lucknow w czasie buntu 795, 797

Lawrence John (1811-79) brat w. w., gub. Pen­dabu, od 1869 baron, w l. 1863-69 wicekr. Indii 795, 797

Lawrence Thomas Edward, Lawrence of Arabia (1888-1935) podrónik i znawca wiata arab­skiego. W subie bryt. wywiadu w Egipcie w I wojnie wiat.; uczestniczy w powstaniu arab. przeciw Turcji i popiera aspiracje niepodl. Arabów 855

Leadam 379, 380

Lecky 868-870

Lee Rowland (zm. 1543) bp. Coventry i Lich-field, min. Henryka VIII 435

Leech John (1817-64) karykaturzysta i ilustra­tor, wspóprac. „Punch" 767

Leeds Thurlow 67, 68, 80, 864

Lees Beatrice 865

Leicester Robert Dudley (ok. 1532-88) syn ks. Northumberland, od 1564 hr. Dworzanin i fa­woryt Elżbiety 398, 399, 425, 450

Le Marchant D. 870

Leofric (XI w.) pierwszy bp Exeteru 83

Leonard 867

Leopold I (1790-1865) od 1831 kr. Belgii 758

Leslie Alexander (ok. 1580-1661) Szkot, gen., najpierw w subie Szwedów, od 1638 na czele armii szkockiej. Karol I chcc zdoby jego pomoc nada mu 1641 tytu hr. Leven. Mimo to Lesie udzieli pomocy partii par.  w 1648 wyda jej króla 485, 500

Leslie Dawid (zm. 1682) bratanek w. w., gen.--mjr armii szkockiej. Za udzia w rojalist. powstaniu 1650 wiziony w Tower w l.1651- 60. Od 1661 lord Newark 500, 503

miss Levett 300

Lilburne John (ok. 1614-57) purytanin, więziony 1638-40. Oficer armii par. 1642-45; jako przywódca lewellerów kilkakrotnie wiziony. Pod koniec ycia zosta kwakrem 477, 511

Lily William (ok. 1468-1522) filol. klas., od 1512 dyr. szkoy w. Pawa 354, 356

Linacre Thomas (ok. 1460-1524) lekarz i huma­nista, znawca klas. literatury 354

Lincoln Abraham (1809-65) od 1861 pr. St. Zjedn. A.P. 648, 777, 787

Littleton sir Thomas (ok. 1407-81) sędzia. Autor Tenures pierwszego dziea prawniczego w jz. ang. 474

Liverpool Robert hr. (1770-1828) torys. polityk, od 1794 cz. rzdu, w l.1812-27 premier 740, 742, 748, 853

Liyingstone David (1813-73) Szkot, misjonarz i badacz Afryki 792

Llewelyn, ród ksicy Walii 264, 265

Llewelyn Wielki (1173-1240) ks. Walii 264, 285

Llewelyn ap Grutfydd a. Griffith (zm. 1282) wnuk w. w., ks. Walii 264, 265

Lloyd George Dawid (1863-1945) Walijczyk, lib. polityk; od 1905 cz. rzdu, w l.1916-22 pre­mier 831, 835, 836, 838, 849, 855, 862, 863

Locke John (1632-1704) filozof 456, 546, 617

Longman Robert wydawca 12

Lot Ferdinand 65

Louvois Francois Michel markiz (1641-91) min. wojny Ludwika XIV 586

Lowe Robert (1811-92) lib. polityk, czoowy przeciwnik projektu reformy wyborczej 1866 r. W L.1868-73 kanc. skarbu, w l.1873-74 sekr. spr. wewn., od 1880 wlcehr. Sherbrooke 778

Loyola Ignacy œw. (1491-1556) zaoyciel zakonu jezuitów 402

Lucas Charles 870, 871

Ludendorff Erich (1865-1937) niem. gen., szef sztabu w I wojnie wiat. 852, 855, 856

Ludwik XI (1423-83) od 1461 kr. Francji 314, 323, 335

Ludwik XII (1462-1515) od 1498 kr. Francji 369

Ludwik XIV (1638-1715) od 1643 kr. Francji 27, 372, 389, 456, 530, 532, 535, 537, 547, 549, 551-555, 557, 559-561, 564, 565, 567, 570, 571, 578, 580, 583-586, 588-590, 592-596, 598, 611, 674, 680

Ludwik XV (1710-74) od 1715 kr. Francji 636

Ludwik Filip (1773-1850) ks. Orleanu, w l.1830-48 kr. Francuzów; obalony w rewolucji lutowej 758

Ludwik de Nevers hr. Flandrii (ok. 1304-46) 279, 280

Luter Marcin, Luther Martin (1483-1546) 297, 354, 357, 367, 368, 385

LyaU 870

Lybyer 412

Lyndsay sir Dawid (ok. 1490-ok. 1555) szkocki poeta. The Testament and Complaynt of Our Soverane Lordis Papyngo (satyra na kler, 1530) 403

MacAdam John London (1756-1836) Szkot, wy­nalazca systemu budowy dróg z tuczonego kamienia 631, 717

MacAlpine Kenneth p. Kenneth I MacAlpine

Macaulay Thomas Babington (1800-59) syn Za-chary'ego M. wigowski polityk i hist.. Od 1857 baron. W L.1834-38 cz. Rady Naj­wyszej w Indiach. The History of England ]rom the Accession of James the Second (5 t., 1849-61) 6, 8, 12, 715, 795, 807, 888, 869

Macaulay Zachary (1768-1838) szkocki kupiec, abolicjonista 711

MacDonald, klan szkocki 576

MacDonald Flora (1722-90) Szkotka, pomoRla 1746 Karolowi Edwardowi Stunrlowl w uciecz­ce na kontynent; w l.1746-47 wiziona w To­wer 644

MacDonald sir John (1815-91) premier rzdu Dolnej Kanady od 1857; pierwszy premier dominium Kanady w l.1867-73 i ponownie od 1878 r. 788

MacDonald Ramsay (1886-1937) polityk, przy-


887


wódea Partii Pracy, w l.1924, 1929, 1931-35 premier 800

Machiavelli Niccolo (1469-1527) 22, 323, 399

Macllwain C. H. 657, 865, 867

MacKenna Reginald (1863-1943) lib. polityk, w l.1905-16 min. 831

Mackenzie Donald 864

Macklnder H. J. 864

Mackintosh sir James (1765-1832) prawnik, bra czynny udzia w reformie kodeksu karnego, w emancypacji katolików l w reformie par. 744

Macmillan Harold (ur. 1894) polityk konserw., w l.1951-57 min., od 1957 - premier 863

Magellan Ferdynand (ok. 1480-1521) portug. eglarz i podrónik 360, 426

Mahan Alfred Thayer (1840-1914) amer. kontr-adm. hist. marynarki. The Influence of Sea Power upon History 1660-1783 (1890) 584, 585, 868, 869

Mahdi, tytu jaki przybra Mohammed Ahmed (1848-85) przyw. powstania w Sudanie 814

Maitland Fredrick William (1850-1906) hist. prawa, prof. uniw. w Cambridge. The His­tory of English Łato Before the Time of Edward l (2 t., 1895), Constitutlonal History of England (1908) 8, 82, 99, 146, 202-204, 240, 241, 251, 300, 318, 865, 866, 867

Major A. F. 65

Makbet, Macbeth (zm. 1057) od 1040 kr. Szkocji 28, 268

Malachiasz w. (ok. 1095-1148) arcybp Armagh 255

Malcolm III (zm. 1093) syn Duncana I, nastpca Makbeta (od 1054) jako kr. Szkocji 268

Malory sir Thomas (zm. 1471) autor lit. dziea Morte d'Arthur w jz. ang. 319

Magorzata (1045-93) siostra Edgara Athelinga, od 1069 ona Malcolma III, kr. Szkocji 268

Magorzata, „Dziewcz z Norwegii" (1283-90) od 1284 kr. Szkocji 271

Magorzata (1489-1541) córka Henryka VII, ona Jakuba IV kr. Szkocji, od 1504 kr. Szkocji 369, 406

Magorzata Parmeska (1522-88) w l.1559-87 namiestnik hiszp. Niderlandów 424

Manchester Edward Montagu hr. (1602-71) przy­wódca purytanów w Izbie Lordów, dow. wojsk par. (do 1645) przeciwnik dyktatury Crom-wella. Wspóuczestniczy w 1660 w powoaniu na tron Karola II 493, 501

Mandeville Geoffrey de (zm. 1144) hr. Essexu 184

Manin Daniele (1804-57) w. prawnik, dziaacz polit., bojownik o niepodlego i zjednocze­nie Woch 14

Mar John hr. (1675-1732) przywódca jakobic-kiego powstania 1715. Zmar na wygnaniu 634

Maria de Guise (1515-60) kr. Szkocji, ona Jakuba V, matka Marii Stuart 404, 405

Maria Stuart (1543-87) kr. Szkocji 396, 397, 403-410, 416, 427, 428, 450, 462, 481

Maria I Tudor (1516-58) córka Henryka VIII, od 1553 kr. Anglii, 288, 332, 333, 345, 365, 366, 369, 370, 374, 378, 381, 382, 387-393, 395, 398, 401, 404-406, 439, 451, 466, 557, 565

Maria II (1662-94) od 1689 kr. Anglii, wspópa-nujca ze swym mem Wilhelmem III 6, 470, 552, 554, 557, 563, 567, 569, 575, 583, 605, 612

Maria (1626-60) córka Karola I, ona Wilhel­ma II Oraskiego, matka Wilhelma III 470, 552

Maria ks. Modeny, druga ona Jakuba II 552

Marks Karol (1818-83) 19

Marlborough John Churchill ks. (1650-1722) gen. i polityk, od 1702 ks. 431, 456, 552, 567, 568, 583-587, 592-598, 607, 611, 639, 679, 680, 684, 687, 694, 857

Marlborough Sara ks. (1660-1744) ona w. w., 596

Marsh Adam de (ok. 1200 - ok. 1258) fran­ciszkanin, uczony i teolog; wykad, w Oks­fordzie; przyjaciel Grossetete'a, nauczyciel Rogera Bacona, doradca Szymona de Mont-fort 237

Marshall William hr. Pembroke (zm. 1219), od 1216 regent podczas maoletnoci Henryka III 222, 223

Maryell Andrew (1621-78) poeta, od 1657 sekr. „aciski" O. Cromwella 519

Marmn 865

Masham Abigail (zm. 1734) dama dworu Anny 596

Mason James Murray (1798-1871) am. polityk, wysannik Konf. Poudnia do W. Brytanii 787

Mathieson W. L. 805, 867, 868

Matylda (1102-67) córka Henryka I, ona ces. Henryka V. W 1128 wysza za m za God-fryda Plantageneta hr. Anjou, matka Henry­ka II 183, 184, 186

Maurice Frederick Denison (1805-72) anglika­ski teolog od 1866 prof. uniw. w Cambridge, jeden z przywódców „socjalizmu chrz." 12, 805

Maurycy Nassau ks. (1567-1625) od 1618 wadca Niderlandów 430

Maurycy' ks. Palatynatu (1620-52) wnuk Ja­kuba I, brat ks. Ruperta 470

Maxwell H. 869, 870

Mazarin Jules, Mazarini Giulio (1602-61) Woch, nastpca Richelieu, od 1641 kard. i pierwszy min. Francji 551

Medina-Sldonia Alonso Perez (1550-1615) dow. hlszp. Armady 417, 428

Melbourne Wlliam Lamb (1779-1848) wigowski polityk, w l.1834 i 1835-41 premier 749, 752, 763, 771, 784, 790, 863

Melrose, ród szkocki pochodzenia normandzkie-go 161

Meredith George (1828-1909) pisarz, poeta 14

Meredith H. O. 865, 870

Merowingowie, dynastia królów Franków 481- 751, 97

Merriman 428

Metcalfe Charles baron (1785-1846) urzdn. ko­lonialny; w l.1835-36 tymcz. gub. gen. Indii, w l.1839-42 gub. Jamajki, w l.18J3-45 gub. gen. Kanady 794

Metternich Clemens ks. (1773-1853) od 1809 min. spr. zagr. Austrii, w l.1821-48 kanclerz 696, 746

Middleton John hr. (1619-74) Szkot, dow. woj­skowy, w l.16EO-63 wysoki komisarz Karo­la II w Szkocji 573

Mikoaj I (1796-1855) od 1825 car Rosji 772

Mili John Stuart (1806-73) filozof i ekonomista lib., cz. Izby Gmin w l.1865-68. Princłples of Political Economy (1848), O wolnoœci (1859,


888


wyd. pol. 1864) System logiki (1843, wyd. pol. 1879), militaryzm (1863, wyd. pol. 1873) 740, 774, 804, 807, 871

Milner Isaac (1750-1820) dziaacz ruchu ewange­licznego 620

Mlner Alfred (1854-1925) konserw, polityk, od 1901 wicehr. W L.1897-1905 wysoki komisarz Pd. Afryki, w l.1916-21 cz. rzdu 793, 831

Milton John (1608-79) poeta, purytanin, uczestn. rewolucji i wojny dom., cz. gabinetu Crom-wella. Areopagittca (1644), Paradise Lost (1667), Paradise Regained (1671) 172, 291, 444, 445, 475, 487, 510, 518, 571, 868

Minto Gilbert hr. (1845-1914) w l.1898-1904 gub. gen. Kanady, w l.1905-10 wicekr. Indii 799

Monk George (1608-70) gen. W wojnie domo­wej po stronie rojalistów; w niewoli w l.1644-47, po czym w subie parlamentu i rze-czypospolitej. Wzi czynny udzia w restau­racji Stuartów, za co otrzyma tytu ks. Al-bermarle 510, 520, 539, 567

Monmouth James Scott (1649-85) nielubny syn Karola II i Lucy Walter, od 1663 ks. Preten­dent do tronu i wódz powstania w 1685; po­konany, city 557, 562, 563, 567

Monroe James (1758-1831) w l.1817-25 pręż. St. Zjedn. A.P. 734, 747

Monson slr Wllllam 416

Montagu Charles (1661-1715) wigowsk polityk; min. skarbu, premier w l.1697-99  1714-15; od 1699 baron, od 1714 hr. Hallfax 587, 588, 665, 759

Montagu Edwin Samuel (1879-1924) polityk, wspóautor raportu o Indiach, wspótwórca Government of India Act (1919) 799

Montcalm Louis Joseph de Montcalm Gazon markiz (1712-59) gen. franc., od 1756 dow. wojsk, franc. w Kanadzie; miertelnie ra­niony w walce o Quebec 650, 790

Monteagle William Parker baron (1575-1622) cz. par. adresat listu uprzedzajcego o spisku prochowym (Gunpoioder Plot) 467

Monteskiusz, Montesąuieu Charles Louis (1689- 1755) 456, 612

Montfort Szymon de, hr. Leicesteru (ok. 1208- 65) przyby do Anglii z Francji w 1229; do­radca Henryka III, wódz wypraw l na­miestnik Gaskonii; w 1263 na czele rewolty baronów, zabity w bitwie pod Evesham 206, 211, 217, 224-228, 233, 235, 244, 264, 265

Montrose James Graham markiz (1612-50) Szkot na czele powstania szkockiego w 1638, prze­szed w 1639 na stron króla; pokonany przez szkockich prezbiterianów w 1645 zbieg do Norwegii. Po powrocie 1650 do Szkocji pojmany i powieszony 282, 482, 484, 485, 503, 513, 573, 576

Moore George Edward (ur. 1873) filozof, od 1911 prof. uniw. w Cambridge. Principia Ethi-ca (1903, wyd. poi. 1918) 8

Moore sir John (1761-1809) gen. od 1808 dow. wojsk bryt. w Hiszpanii; miertelnie ranny w bitwie pod Corun 682, 690, 694

Morant sir Robert (1863-1920) wysoki urzdn. rzdowy. Organizator min. oœwiaty (Board of

Education) 822, 838

Morcar earl Northumbrii w XI w. 148, 154, 157, 159, 162

Mor sir Tomasz (1478-1535) humanista. W L.1514-32 min. Henryka VIII; w 1534 osadzony w Tower, skazany za „zdrad stanu" na mier i city. History o} King Richard 111 (1513), Utopia (wyd. łac. 1516, wyd. ang. 1551, wyd. poi. 1947) 347, 355, 357, 365, 367, 368, 370, 380, 461

Moreland W. H. 870

Morison 869

Morley John (1838-1923) lib. polityk i pisarz, od 1938 wicehr. W L.1905-10 sekr. stanu do spraw Indii 799, 831, 845, 869, 870

Morris William (1834-98) artysta plastyk, poeta, pisarz 179

Morris W. A. 128

Mortain Robert hr. Cornwall brat przyrodni Wilhelma Zdobywcy 172, 173

Mortime rowie, ród wadców Marchii Walij­skiej 262, 266, 315

Mortimer Roger de (ok. 1287-1330) pierwszy hr. Marchii. Walczy z Edwardem II l do­prowadzi do jego abdykacji i mierci (1327). Rzdca Anglii w okresie maoletnoci Ed­warda III, w 1330 uwiziony i skazany na mier 250

Mortmer sir Edmund (1376-ok. 1409) w soju­szu ze swym szwagrem Henrym Percym i Glendoverem powsta przeciw Henrykowi IV; zgin w walce 316

Morton John (ok. 1420-1500) kat. duchowny, od 1479 bp Ely, od 1486 arcybp Canterbury, od 1493 kard. Od 1487 lord kanclerz Henryka VII 338

Moryson Fynes (1566-ok. 1617) podrónik po Europie i Bliskim Wschodzie. Itinerary (1617) 430

Motley John Lithorp (1814-1877) hist. am. The Rise of the Dutch Republic (1856), The Uni­ted Netherlands (4 t., 1860-68) 424

Mutr Ramsay 869, 870

Muir Thomas (1765-99) szkocki demokrata. Ska­zany w 1793 na deportacj do Botany Bay, zbieg w 1796. Raniony w czasie walki na statku hiszp. zmar we Francji 674

Munro Neil 643

Mussollni Benito (1883-1945) 14

Myres 864

Namier L. B. 869

Napoleon I, Napoleon Bonaparte (1769-1821) w l.1804-15 ces. Francuzów 27, 44, 431, 539, 593, 668, 669, 678, 680, 684-696, 731, 848, 856-861

Napoleon III, Ludwik Napoleon Bonaparte (1808-73) w l.1852-70 ces. Francuzów 772, 775, 776, 787

Nash Richard, „Beau Nash" (1674-1762) mistrz ceremonii w kpielisku Bath, dyktator mody i obyczajów „wyszych sfer" 616

Nassington William 291

Neale J. E. 867

Nehru Jawaharlal 708

Nelson Horatio (1758-1805) od 1797 kontradm., od 1801 wiceadm. Od 1798 baron, od 1851 wi­cehr. 407, 418, 515, 518, 593, 608, 678, 679, 681, 685-688, 693, 731, 843, 854, 857, 860


889


Neron, Lucius Domtius Ahenobarbus (37-68) od 54 ces. rzymski 559

Neville, ród ang. 406, 408

Newcastle Thoraas Pelham Holles ks. (1693-1768) polityk wigowski, brat H. Pelhama, sekr. stanu 1724-54; w l.1754-56 i 1757-62 premier 639, 644, 646, 648, 654, 664, 665, 667

Newman John Henry (1801-90) anglikaski du­chowny, wspótwórca tzw. ruchu oksfordskie-go; ruchu na rzecz ortodoksji religijnej i zbli­enia do ko. kat. W 1845 przeszed na ka­tolicyzm, od 1879 kard. 804, 805

Newton sir Isaac (1642-1727) matematyk, fizyk i filozof 21, 234, 546, 617, 624, 629

Nicholson John (1822-57) wojskowy i admini­strator w subie Komp. Wsch.-Ind. Zgin w czasie buntu podczas walk o Delhi 797

Nightingale Florence (1820-1910) pielgniarka, pionierka reform w zakresie pomocy rannym i organizacji suby zdrowia 774, 804

Norfolk John Mowbray ks. (zm. 1476) 318

Norfolk Thomas Howard ks. (1536-72) doradca Elbiety, za spiskowanie na rzecz Marii Stuart uwiziony w Tower (1571) i stracony 409, 428, 450

Norgate Kate 866

North Frederick (1732-92) min. Jerzego III, w l.1770-82 premier; od 1790 hr. Guilford 657, 659, 664, 665, 667, 678, 704, 863

Northcliffe Alfred Charles William Harmsworth hr. (1865-1922) twórca wspóczesn. dzienni­karstwa brukowego i prasy. Zaoyciel Daily Mail (1896) 819

Northumberland John Dudley ks. (ok. 1502-53) syn Edmunda Dudleya ministra Henryka VII. Jako min. Edwarda VI, doprowadzi do upadku i stracenia Somerseta. Po mierci E. VI usiowa osadzi na tronie sw syno­w Jane Gray; pokonany przez Mari, posta­wiony przed sdem, skazany i stracony 382, 386-389

Notesteln 487

Nottingham Charles Howard hr., baron Howard of Effingham (1536-1624) naczelny adm. (Lord High Admira), bliski wspópracownik Elbie­ty, przyczyni si do poraki hiszp. Armady w 1588; w 1596 zdoby Kadyks 428

Oates Titus (1649-1705) autor fikcyjnego planu zgadzenia Karola II przez katolików. Uwi­ziony za panowania Jakuba II 556, 557, 669

O'Brien Barry 871

Ochino Bernardino (1487-1564) zakonnik w., potem zwolennik Reformacji, od 1547 w An­glii, pastor protestancki 399

Ockham William, William z Ockham (zm. ok. 1349) franciszkanin, filozof-nominalista 237

O'Connel Daniel (1775-1847) irl. prawnik, przy­wódca ruchu narodowego. Zaó. 1823 Zwiz­ku Katolickiego, który wywalczy prawa polit. dla katolików. Kierownik ruchu na rzecz zniesienia unii W. Bryt. i Irlandii 703, 749, 750, 759, 765

Odo (zm. 1097) brat przyrodni Wilhelma Zdo­bywcy, bp Bayeux i hr. Kentu 143

Offa I kr. wsch. Sasów na przeomie VII i VIII w. 62, 72

Offa II (757-96) kr. Mercji 100, 101, 104, 107, 118

Ogg D. 868

Oktawian, Caius Julius Caesar Octayianus (63 p.n.e. - 14 n.e.) pierwszy ces. rzymski 46, 47, 91

Olaf, kr. Szwecji 151

Olaf II w. (995-1030) w l.1015-28 kr. Norwe­gii 135

Oliver „Szpieg", Oliver the Spy, prowokator z pocz. XIX w. 740

Oliver F. S. 869

Oman 154, 864-866

O'Neill Shane (ok. 1530-67) irl. arystokrata, wal­czy z rywalizujcymi klanami i z Angli 432

Orleaski ks. Filip (1674-1723) w l.1715-23 regent w czasie maoletnoci Ludwika XV 636

Osgood 868

Ostrogorski 812

Oswald w. (Ok. 605-ok. 642) od 635 kr. North-umbrii. Zabity w bitwie pod Maserfield 92, 94, 95

Oswy (zm. 671) brat w. w. i jego nastpca na tronie Northumbrii 92, 95

Outram sir James (1803-63) wojskowy i admi­nistrator w Indiach w l.1819-60 797

Owen Robert (1771-1858), reformator, utopijny socjalista 608, 740, 764

Owidiusz, Publuis Ovidius Naso (43 p.n.e. -17) poeta rzymski 233

Pacifico Dawid (1784-1854) yd, ur. w Gi­braltarze, obyw. bryt. zam. w Atenach 770

Page T. W. 48, 300

Paine Thomas (1737-1809) demokr. polityk, pi­sarz, propagator deizmu. W L.1774-87 prze­bywa w Ameryce, gdzie uczestn. w ruchu patriot.; w broszurze Common Sense (1776) gosi zasady niepodlegoci. Ogosiwszy Rlghts of Ma (1791-92) zbieg przed areszt, do Francji. W 1802 wróci do Ameryki. The Agę Of Reason (1794-95) 474, 667, 668, 671, 672, 674, 676, 677, 738, 739, 779

Palmer Thomas (1747-1802) szkocki demokr., skazany w 1793 na 7 lat deportacji 674

Palmerston Henry John Tempie wicehr. (1784- 1865) polityk, sekr. wojny w rzdach torysów w l.1809-28. Po przejciu na stron wigów w l.1830-41 i 1846-51 sekr. stanu spr. zagr.. w l.1852-55 sekr. spr. wewn., od 1855 do mierci premier 745, 747-749, 752, 758, 759, 763, 768, 769-772, 774-778, 787, 803, 810, 817, 863

Parkman 868, 869

Parmy ks. p. Farnese Aleksander

Parnell Charles Stewart (1846-91) przywódca irl. ruchu na rzecz autonomii od ok. 1875. Od 1879 na czele Ligi Rolnej 513, 807, 813, 815, 816

Parr Katarzyna (1512-48) od 1543 szósta i ostat­nia ona Henryka VIII 379

Persons Robert (1546-1610) naucz, w Oksfordzie. Opuci Angli, przyj katolicyzm i wstpi do zakonu jezuitów w 1575. W misji w An­glii w l.1580-81. Twórca planów inwazji Anglii, przedstawianych papieowi, kr. Hisz­panii i in. 439, 443


890


Posguet 866

Paston rodzina, zam. k. Norwich, sawna ze swej korespondencji z 1. 1422-1509 316, 320, 321

Paterson William (1658-1719) szkocki finansista, autor projektu Banku Angielskiego; dyr. Banku w l.1694-95; propagator unii Anglii i Szkocji 537

Patryk w. (ok. 385-461) od 432 bp Irlandii, któr nawróci na chrzecijastwo 88, 87

Paul Herbert 871

Paulinus (zm. 644) Rzymianin, wysany w 625 jako bp do Northumbrii; od 633 pierwszy arcybp Yorku 84, 91, 92, 94

Pawe (1754-1801) od 1796 car Rosji 686

Pawe z Tarsu w. 47, 86, 355, 769

Peacock 238

Pearsall Smith L. 235, 865

Pearson Scott 867

Pecock Reginald (Ok. 1395-Ok. 1460) Walijczyk, bp. w St. Asaph i Chichester. Wystąpił prze­ciw lollardom w Repressor of Over-much Blaming of the Clergy (ok. 1455). Za autor­stwo Book of Falth (1456) oskarony o here­zj, zmuszony do kajania si i rezygnacji w 1458 ze swego stanowiska 353

Peel sir Robert (1788-1850) polityk torys.; w l.1822-27 i 1828-30 sekr. spr. wewn., w l.1834- 35 i 1841-46 premier 542, 560, 723, 737, 738, 742-744, 748-750, 752, 755, 759-761, 763, 765, 766, 769, 771, 779, 786, 805, 816, 825, 863

Pelagiusz (ok. 355-ok. 425) teolog bryt., prze­ciwstawia si w. Augustynowi w zagadn. predestynacji i wolnej woli. Potpiony przez sobór w Efezie 78

Pelham Henry (ok. 1695-1754) min. Walpole'a, od 1743 premier 644

Pembroke Richard de Clare, zw. Strongbow, hr. (zm. 1176) zdobywca wsch. Irlandii 33, 87, 255-257, 261, 579

Pencriche Richard (XIV w.) nauczyciel gra­matyki 290, 291

Penda (ok. 577-655) od 632 kr. Mercji 92-94, 104, 105

Penn William (1644-1718) przywódca kwakrów. Uzyska w 1681 od Karola II charter, nada­jcy mu na wasno tereny w Am. Pó. naz. Pensylwani 534, 600

Penry John (1559-93) purytanin, autor pamfle-tów przeciw anglikaskiemu klerowi; aresz­towany w 1592, skazany na mier i powie­szony 441, 443, 465

Pepys Samuel (1633-1703) urzdn. marynarki. Dziennik Samuela Pepysa (1660-69, wyd. 1825, wyd. poi. t. M. Dbrowskiej 1954) 549

Perceval Spencer (1762-1812) prawnik, torys. polityk. Cz. rzdu od 1801, premier od 1809; pad ofiar zabójstwa 691, 712, 859, 863

Percy, ród z pn. Anglii pochodzenia nor-mandzkiego 160, 306, 315, 316, 323, 406, 408

Percy sir Henry, zw. Harry Hotspur, (1366- 1403) syn hr. Northumberland, bohater walk na granicy szkockiej. Dy do obalenia Hen­ryka IV, zgin w bitwie z wojskami król. pod Shrewsbury 409, 483

Percy Thomas (1729-1800) duchowny, pisarz,

od 1782 bp Dromor. Reliąues of Ancient English Poetry (1765) 430

Peruzzi florencki dom bankierski szczeg. czyn­ny od pó. XIII do pó. XIV w. 239

Philips Karolina ona G. O. Treyelyana 7

Phillpotts 63

Piotr Wielki (1672-1725) od 1721 car Rosji 636

Piotr w. aposto 305

Piotr z Amiens zw. Pustelnikiem (ok. 1050-1115) kaznodzieja, przywódca tzw. krucjaty ludo­wej 214

Piotr z Blois, Petrus Blesensis (ok. 1135 -ok. 1205) franc. pisarz, od 1173 w Anglii 187

Pitt Thomas (1653-1726) kupiec kolonialny, dzia­dek w. Pitta Starszego 589

Pitt William Starszy (1708-78) przywódca wi-gów, w l.1757-60 premier; od 1766 hr. Chatham 222, 225, 431, 536, 542, 560, 568, 589, 592, 594, 606, 607, 633, 638-642, 646, 648-651, 653-656, 658, 660, 662, 663, 667, 684, 722, 863, 869

Pitt William Modszy (1759-1806) syn w. w. Od 1782 kanc. skarbu, w l.1783-1801 i od 1804 do mierci premier 565, 606, 608, 640, 653, 654, 664-667, 669, 670, 672, 674-682, C84, 685, 688, 689, 692, 693, 699, 702, 704-706, 708, 711, 725, 731, 738, 740, 743, 765, 782, 783, 857, 858, 860, 861, 863, 869

Pius V w., Michele Ghisleri (1502-74) od 1566 papie 409

Place Francis (1771-1854) krawiec w Londynie, radyk. polityk 743, 753

Plantagenet Godfryd p. Godfryd Plantagenet

Plantagenetowie, dynastia panujca w Anglii 1154-1485 23, 51, 97, 116, 127, 129, 132, 150, 165, 181, 182, 183, 190, 191, 193, 199, 203, 205, 207, 208, 212, 217, 219, 237, 238, 246, 247, 254, 268, 282, 301, 304, 311, 331, 342, 369, 448, 630

Pole Reginald (1500-58) duchowny kat., od 1536 kard. w subie papiea na kontynencie, od 1556 arcybp Canterbury 391

Pole sir William de la (zm. 1366) kupiec i ban­kier królewski, pierwszy mayor m. Hull 239

Polo Marco (1254-1324) 213, 412

Pollard A. T. 365, 424, 657, 866, 867

Poltock F. 8, 865

Pompadour Jeanne Antoinette markiza (1721- 64) kochanka Ludwika XV 649

Poole Reginald 866

Porson Richard (1759-1808) prof. filol. greckiej uniw. w Cambridge 619

Porteous John (zm. 1736) kpt. gwardii miejskiej w Edynburgu 631

Portland William Henry ks. (1738-1809) w l.1782-83 namiestnik Irlandii, w 1783 i 1807-09 premier, w l.1794-1801 sekr. spr. wewn. 750, 863

Power 376, 867

Potuicke F. M. 866

Poynings sir Edward (1459-1521) w l.1494-96 namiestnik Henryka VII w Irlandii 259, 663

Pren, Eadbert Praen w l.796-98? kr. Kentu 108

Price Richard (1723-91) filozof, moralista, stron­nik zbuntowanych kolonii w Ameryce i re­wolucji franc. 670

Pride Thomas (zm. 1658) wojskowy w subie parlamentu w wojnie domowej. Wsawiony


891


usuniciem z gmachu parlamentu 6 XII 1648 posów prezbiterianów i rojalistów 510

Priestley Joseph (1733-1804) duchowny, chemik z zamijowania, odkry tlen. Broni zbuntowa­nych kolonii w Ameryce i rewolucji Iranc. 670, 671

Prothero G. W. 866

Prynne William (1600-69) purytanin. Za napi­sanie pamfletu, w którym dopatrzono si obrazy króla (Jakuba I) i królowej, uwi­ziony w 1634, skazany na prgierz i obcicie uszu. W 1637 skazany na doywotnie wizienie i napitnowanie twarzy literami S. L. (Sedi-tious Libeler) za autorstwo pamfletów prze­ciw Laudowi. Uwolniony w 1640, póniej wróg Cromwella 477

Pulteney sir William (1684-1764) wigowski po­lityk, przeciwnik Walpole'a; od 1742 hr. Bath 637

Purvey John (ok. 1354-ok. 1421) lollard, tu­macz Biblii 307

Pusey Edward (1800-82) anglikaski duchowny, jeden z przywódców tzw. ruchu oksfordzkie-go 804

Putnam Bertha 296

Pym John (1584-1643) cz. Izby Gmin od 1614, purytanin, przywódca wikszoci w Parla­mentach Krótkim l Dugim 257, 462, 475, 485, 487-490, 493, 495, 499, 500, 522, 541

Pytheas gr. eglarz, ok. 330 p.n.e. odby podró do wsch. brzegów Brytanii 38

Quelch korsarz 590 Quenell 864, 865

Querouaille Louise de (1649-1734) kochanka Ka­rola II, od 1672 ks. Portsmouth 554

Rait 869

Raleigh sir Walter (1552-1618) dworzanin Elżbie­ty. Inicjator nieudanego osadnictwa na w. Roanoke. W poszukiwaniu „Kl Dorado" od­by w l.1595-96 podró do górn. biegu Ori-noko. Powtórzy j w 1617 i popad w kon­flikt z Hiszpanami; na danie amb. hlizp. w Londynie uwiziony i stracony 329, 332, 385, 420, 431, 438, 463, 468, 489, 473, 528, 887

Ralf Nieœmiały, Ralph the Tlmld (zm. 1057) hr. Hereford 146

Ramsay James H. 866

Ranjit Singh (1780-1836) wódz Slkhów 797

Ranke 868

Rashdall 305, 866

Read Conyers 867

Redlich 870, 871

Redmond John Edward (1856-1918) przywódca umiark. skrzyda irl. nacjonalistów 839, 858

Reed T. Dayzell 70

Rees W. 866

Reeves Peraber 870

Reid Stuart 870

Rembrandt Harmens van Rijn (1606-69) 551

Renard amb. hiszp. na dworze Marii Tudor 389

Reynolds sir Joshua (1723-92) malarz 607, 618

Rhodes Cecil John (1853-1902) finansista i poli­tyk, od 1870 w Pd. Afryce. Inspirowa bryt. ekspansj teryt. w Pd. Afryce; w l.1890-96

premier koi. Kraju Przyldkowego; inspirator najazdu Jamesona na Transwal (1896); jeden z organizatorów wojny burskiej 792

Rhys 866

Rich Richard baron (ok. 1496-1567) kanc., nacz. prokurator 384

Richelieu Armand Jean du Plessis ks. (1585- 1642) franc. kard., od 1624 pierwszy min. Lud­wika XIII 471, 477, 551

Ritchie Charles Thomson baron (1838-1906) kon­serw, polityk 818

Rizzio a. Riccio Dawid (ok. 1533-66) sekr. Marii Stuart, podejrzany, e jest jej kochankiem, zabity 408

Robert I kr. Szkocji p. Bruce Robert

Robert. I, zw. Robert Diabeł, ks. Normandii (zm. 1035) ojciec Wilhelma Zdobywcy 151

Robert II ks. Normandii (ok. 1054-1134) naj­starszy syn Wilhelma Zdobywcy, pretendent do tronu ang., pokonany przez Henryka I y 28 lat w niewoli 183

Robert z Jumieges, od 1044 bp Londynu, w 1051 arcybp Canterbury. W 1052 zbieg do Francji przed Godwinem 146

Roberta P. E. 869

Roberts Frederick hr. (1832-1914) dow. wojsko­wy, od 1895 feldmarsz. W L.1885-93 dow. wojsk. bryt. w Indiach, w l.1899-1900 na czele armii w Pd. Afryce 793

Robertson Grunt 869

Robertson William (1721-93) hist., rektor uniw. w Edynburgu, prze w. ogóln. zgrom. Kocioa Szkockiego. History of Scotland durłng the Reigns of Queen Mary and King James VI (1759), The History of the Relgn of Charles V (1769) 623

Robespierre Maximilien (1758-94) 565, 675

Rockingham Charles markiz (1730-82) wig. po­lityk, w l.1765-66 l 1782 premier 656, 664, 665, 863

Rodney George (1719-92) dow. floty, od 1778 adm.; od 1782 baron. Zwyciy w bitwie z flot franc. w Indiach Zach. (1782) 663

Romilly sir Samuel (1757-1818) prawnik, inicja­tor reform prawa karnego. W obronie rewo­lucji franc. napisał Letters Contalning on Account of the Łatę Revolution in France (1792) 674, 744

Rooke sir George (1650-1709) adm., dow. w woj­nie o sukcesj hiszp., zdobywca Gibraltaru (1704) 584

Roosevelt Theodore (1858-1919) w l.1901-09 pręż. St. zjedn. A. P. 843

Rosę Holland 859

Ros Hugh (1601-85) urzdn. kolonialny i dow. wojskowy. Stumi powstanie w Indiach rodk. w 1857. Dow. wojsk, w Indiach od 1860 lwi. 1865-70 w Irlandii. Od 1866 lard Strathnalr, od 1877 feldmarsz. 797

Rosebery Archibald hr. (1847-1929) liber. poli­tyk, w l.1886 i 1892-94 sekr. spr. zagr., w l.1894-95 premier 863

Roseberry 869

Rothes John Leslie hr. (1630-81) namiestnik Karola II w Szkocji 573

Round J. H. 154, 865


892


Rousseau Jean Jacąues (1712-78) 474

Runciman Walter (1870-1949) liber.. polityk, w l.1914-16 i 1931-37 min. handlu; od 1937 wicehr. 831

Rupert ks. (1619-82) wnuk Jakuba I, syn Fry­deryka, elektora Palatynatu. Dow. rojalistów w wojnie domowej. Wróci z Niemiec do An­glii w 1660; doradca Karola II i adm. 225, 470, 496, 497, 500, 511, 515, 516, 534

Russel, wielki ród ang.; Russel Francis hr. Bedford (1527-85) ojciec chrzestny F. Drake'a 374

Russel 869

Russel Bertrand Arthur William hr. (ur. 1872) matematyk i filozof 8

Russell John (1792-1878) m. syn ks. Bedford, polityk, wig.-lib. W L.1830-34 i 1835-41 cz. gabinetu, , w l.1846-52 i 1865-66 premier, w l.18EO-65 sekr. spr. zagr.; od 1861 hr. 539, 748, 749, 751, 753, 772, 775-778, 784, 787, 788, 863

Russell słr William (1821-1907) koresp. wojen­ny „Times'a" 773

Russel William lord (1639-83) modszy syn ks. Bedford, polityk okresu Restauracji. Obroca protestantyzmu, jeden z twórców partii wi-gów. Aresztowany, skazany na kar mierci 450, 558

Ruyter Michiel de (1607-76) hol. adm. 549

Ryszard I Lwie Serce (1157-99) od 1189 kr. Anglii, ks. Akwitanii i Normandii, hr. Anjou 187, 196, 201, 208, 211-215, 238

Ryszard II (1367-1400) od 1377 kr. Anglii 170, 221, 258, 275, 277, 290, 298, 309, 310-313, 315, 517

Ryszard III (1452-85) od 1483 kr. Anglii 309, 325

Ryszard hr. Kornwalii (1209-72) syn kr. Jana i brat Henryka III. Wybrany w 1257 „królem Rzymian" i koronowany w Akwizgranie, nigdy nie sprawowa jako taki wadzy. Uczestniczy w wojnie swego brata z baronami 223-224

Ryszard I Nieustraszony (933-996) ks. Nor­mandii 151

Ryszard II Dobry w l.996-1026 ks. Normandii 151

Sabatler 866

Sacheverell Henry (1674-1724) anglikaski pas­tor. Zaatakowa w swych kazaniach w 1709 tolerancj wobec dysydentów; oskarony, ska­zany na 3-letnie zawieszenie prawa do kaza 596, 602, 669

St. George Cray H. 116 '

St. John Henry (1678-1751) przywódca i ideolog torysów. Sekr. spr. zagr. w l.1710-15. Od 1712 wicehr. Bolingbroke. Popar jakobitów, zbieg do Francji po wstpieniu na tron Je­rzego I, wróci do Anglii w 1725. Idea of a Patriot King (1749) 594, 597-599, 601, 655, 664, 766

Saladyn (ok. 1137-93) sutan Egiptu  Syrii 213

Salisbury hr. p. Cecil Robert

Salisbury Robert Cecil markiz (1830-1903) kon­serw, polityk. W L.1867 i 1874-78 sekr. Indii, w l.1878-80 sekr. spr. zagr., w l.1885-92 (z krótk przerw w 1886) i w 1895-1902 pre­mier 615, 735, 745, 756, 779, 788, 803, 814-818, 821, 822, 826, 841, 863

Salter 380

Samuel Herbert Louis Samuel wicehr. (1870-

-1962) polityk, cz. Izby Gmin w l.1931-35, cz. Izby Lordów od 1944; cz. rzdów 831

Sancroft William (1617-93) anglikański ducho­wny, od 1678 arcybp Canterbury 565, 566, 569

Sarsfield Patrick (zm. 1693) irl. gen. Dowódca wojsk wiernych Jakubowi II w Irlandii, pod­da si pod Limerick w 1691. Uda si do Francji, w której subie zgin 581, 700

Savine 376, 380

Scott W. R. 432

Scott sir Walter (1771-1832) pisarz 409, 503, 577, 579, 608, 618, 623, 643, 644, 700, 717, 726, 857, 866

Scrope, ród ang. pochodzenia normandzkiego 315, 319

Seebohm 41, 867

Seeley John Robert 8, 9

Selden John (1S84-1654) prawnik, cz. Izby Gmin od 1623, jeden z przywódców par. opo­zycji wobec Stuartów uwiziony w l.1629- 31; w l.1640-J9 cz. Dugiego Parlamentu

221, 311, 462, 606

Selwyn George Augustus (1809-78) anglikaski duchowny, w l.1841-68 bp N. Zelandii 805

Senior Nassau William (1790-1864) ekonomista, cz. komisji par. w rónych kwestiach spo. 761

Septymiusz Sewer, Severus (146-211) od 193 ces. rzymski. Przyby do Brytanii w 208 ce­lem stumienia buntu i podboju Szkocji; zmar w Yorku 51, 52

Seymour p. Somerset Charles

Seymour Joanna (zm. 1537) trzecia ona Hen­ryka VIII, matka Edwarda VI 382, 406

Shaftesbury Anthony Ashley Cooper hr. (1621-

-83) oficer armii król. w wojnie domowej, przeszed 1644 na stron parlamentu. Od 1655 w opozycji do Cromwella. Popar Restauracj, by do 1673 min. Karola II. Bojownik prote­stantyzmu i wspótwórca partii wigów. Dwu­krotnie wiziony (1677 i 1681). W 1682 nawo­ywa do powstania; nie zdobywszy poparcia zbieg do Holandii 534, 536, 542, 546. 550, 553, 556-560, 602

Schaftesbury Anthony Ashley Cooper lord Ashley, hr. (1801-85) konserw, polityk, ini­cjator ustawodawstwa fabr. 622, 762, 763, 767

Sharp Granville (1735-1813) abolicjonista, pro­pagator reform spo. W 1772 uzyska decyzj sdow stanowic, e niewolnik sprowadzo­ny do Anglii staje si wolny 711

Sharp James (1618-79) Szkot, najpierw prezbi-terianin, póniej zwolennik restauracji epis­kopatu w Szkocji. Popar restauracj Stuar­tów, mianowany w 1661 arcybp St. Andrew. Zabity 574

Shaw Bernard George (1856-1950) dramaturg, wspózaoyciel Tow. Fabiaskiego (1884) 819

Shaw W. A. 868

Shelbourne William hr. (1737-1805) polityk w-gowski, w l.1763-68 cz. rzdu, w l.1782-83 premier 665, 666

Shelley Percy Bysshe (1792-1822) poeta. Alastar

(1816), The Cenci (1819), Prometheus Unbound

(1820), Hellas (1822) 608


893


Sheridan Richard Brinsley (1751-1816) dra­maturg i wigowski polityk, przyjaciel Char-lesa Foxa 676, 706

Shoyell sir Clowdisley (1650-1707) oficer ma­rynarki, od 1705 kontradm. 584

Sidmouth Henry Addington (1757-1844) torys. polityk, w l.1801-04 premier, od 1805 hr.; jako sekr. spr. wewn. w l.1812-21 by zwo­lennikiem skrajnie reakcyjnej polityki 744, 863

Sidney Algernon (1622-83) modszy syn hr. Leicester, republikanin, stan po stronie parlamentu w wojnie domowej. Na wygna­niu w l.1660-77. Po powrocie do Anglii wspódziaa z opozycj wigów. Oskarony o zdrad, skazany na mier 546, 558

Sidney sir Philip (1554-86) poeta i krytyk, dworzanin Elbiety 420, 443

Sigebert kr. Wessexu, zdetronizowany w 757 przez Cynewulfa 101, 102

Simmel Lambert (zm. 1525) syn piekarza, przed­stawiony jako Edward hr. Warwick i uko­ronowany w 1487 jako Edward VI. Wkrótce ujty i uwiziony; zwolniony pozosta w su­bie Henryka VII 259, 337

Simon John Allsebrook Simon wicehr. (1873- 1954) prawnik, polityk, przywódca Partii Li­beralnej w l.1930-40; cz. Izby Gmin, cz. rzdów 800

Sitwell G. 868

Siwadi Bonsla (1627-80) przywódca Marathów i twórca ich potgi 686

Slidell John (1793-1871) dypl. am., wysannik Konf. Poudnia do Francji 787

Smith A. L. 865, 866

Smith Adam (1723-90) ekonomista. Bogactwo narodów (1776, wyd. poi. 1954) 607, 617, 623, 627, 657, 666, 745

Smith Sidney (1771-1845) anglikaski duchowny, satyryk 674

Smolett Tobias Georges (1721-71) pisarz szkocki. Roderick Rondom (1748, wyd. poi. 1955), Pe-regrine Piekle (1751) Humphry Clinker (1771, wyd. poi. 1956) 616, 618

Smuts Jan Christian (1870-1950) dow. Burów w wojnie z Angli. Pogodzony z Angli wspódziaa w utworzeniu Z w. Pd. Afryki

(1910). Cz. bryt. gabinetu w l.1917-18. Pre­mier Zw. Pd. Afr. w l.1919-24 i 1939-48. Od 1941 feldmarsz. 793, 859

Snape R. H. 347, 380

Sokrates (466-399 p.n.e.) 230

Somers John (1651-1715) prawnik i wig. poli­tyk; w l.1692-1700 min., w l.1708-10 przew. Tajnej Rady; od 1697 baron 311, 536, 602

Somerset Charles Seymour ks. (1662-1748) je­den z przywódców torysów za Karola II, Wilhelma III i Anny 567

Somerset Edward Seymour ks. (ok. 1506-52) ojciec Joanny Seymour, ony Henryka VIII i matki Edwarda VI. „Protektor" Anglii w okresie niepenoletnosci Edwarda VI. Osa­dzony w Tower przez przeciwników w 1549, na krótko zwolniony i ponownie aresztowany, skazany na mier i city 366, 373, 382, 384- 386, 389, 404

Sorel Albert 869

Spee Maximilian hr. von (1861-1914) adm. niem. 854

Spencer George John hr. (1758-1834) w l.1794- 1801 pierwszy lord admiralicji, w l.1806-07 sekr. spr. wewn. 685

Spender J. A. 871

Spenser Edmund (1552-99) The Faerie Queen (1590-96) 420, 438, 443

Spinoza Benedłctus de (1632-77) 551

Stanley Arthur Penrhyn (1815-81) anglikaski duchowny, prof. hist. kocioa w uniw. w Oksfordzie 805

Stanley Edward (1799-1869) polityk, najpierw wig, póniej torys. W L.1852, 1858-59 i 1866- 68 premier; od 1851 hr. Derby 752, 760, 766, 775, 778, 779, 863

Stawell 865

Stead William Thomas (1849-1912) dziennikarz 814

Stefan (zm. 1154) od 1135 kr. Anglii 158, 183, 184, 186, 189, 190, 193, 199, 202, 268, 316

Stefan Henryk hr. Blois i Chartres ojciec kr. Stefana z Blois 183

Stephenson George (1781-1848) wynalazca, twór­ca udoskonalonej lokomotywy „Rocket" (1829) 713, 717, 718

Sterne Lawrence 593

Stevenson L. R. 284, 316, 643

Stevenson W. H. 65

Stewart pani, dama dworu za panowania Ka­rola II 549

Stigand (zm. 1072) bp Winchesteru i od 1052 arcybp Conterbury; osadzony w 1070 przez Wilhelma Zdobywc w wizieniu zmar 152, 157

Stillingfleet Edward (1635-99) anglikański du­chowny, od 1689 bp Worcesteru 546

Stirling 870

Story John (1510?-71) prof. uniw. w Oksfor­dzie, cz. Izby Gmin, wiziony jako katolik w. 1. 1548-49; za panowania Marii promotor przeladowa protestantów 389

Strafford Thomas Wentworth (1593-1641) jeden z przywódców opozycji par. za Karola I, sta si w 1628 stronnikiem króla  jego min. W L.1632-39 namiestnik w Irlandii; od 1640 hr. Po wybuchu rewolucji city 14, 457, 461, 475, 477, 479, 481, 485, 488, 489, 519, 522, 540, 541, 545, 657

Strachey L. 867, 871

Strode William (ok. 1599-1645) cz. Izby Gmin za Stuartów, jeden z przywódców partii par. 472, 488, 490

Strongbow p. Pembroke Richard

Stuartowie dynastia panujca w Anglii 1603- 1714 (z przerw 1689-1702) i w Szkocji (1371- 1688) 21, 22, 71, 77, 134, 168, 171, 180, 219, 222, 224, 234, 239, 242, 246, 247, 249, 252, 260, 275, 294, 301, 309, 337, 341, 344, 346, 349-351, 419, 421, 422, 431, 444, 449, 450, 453, 455, 457-460, 462, 464, 465, 467-469, 471, 481-486, 488, 512, 515, 520, 522, 523-527, 534, 537, 539, 540, 546, 554, 578, 582, 587, 600, 601, 607, 610, 613, 614, 616, 617, 820, 621, 624, 625, 627, 633, 636, 638, 641, 642, 653, 657, 720, 722, 725

Stubbs 865


894


Stubbs John (ok. 1541-1600) autor pamfletu

The Discouerie of a Gaping Gulf (1579) prze­ciw małżeństwu Elżbiety z ks. Alencon 442

Sturdee sir Frederick (1859-1925) adm. 854

Styrbiorn, syn Olafa, króla Szwecji 151

Sudbury Simon (zm. 1381) od 1375 arcybp Can­terbury, od 1380 kanc. Zabity przez pow­staców 298, 304, 306

Sutfren Saint Tropez Pierra Andrede (1729-88) adm. franc. 663

Sullivan sir Arthur Seymour (1842-1900) kom­pozytor 618

Sunderland Robert Spencer hr. (1640-1702) po­lityk, min. Karola II i Jakuba II w odpo­wiednim momencie opowiedzia si za Wil­helmem i zosta jego doradc 564

Surrey hr. w l.1520-22 namiestnik Henryka VII w Irlandii 436

Suwor«w Aleksander Wasiliewcz (1729-1800) ro. feldmarsz. 686

Swen Widobrody, Sweyn Forkbeard od 988 kr. Danii 132, 133, 135, 151

Sweyn, brat Harolda 148

Swft Jonathan (1667-1745) Irlandczyk, pisarz. Zaangaowany politycznie po stronie torysów napisa wiele artykuów i pamfletów. Po­dróe Guliwera (1726, wyd. poi. 1784) 557, 599, 601

Sydney Thomas Townshend wicehr. (1733-1800) lord, 1783-89 min. spr. wewn. Pitta 705

Szekspir, Shakespeare William (1564-1616) 21, 77, 139, 172, 182, 189, 221, 288, 291, 292, 329, 334, 335, 340, 350, 420, 433, 435, 443, 444, 526, 613, 617

Tacyt (ok. 55-ok. 117) hist. rzymski 30, 51, 61

Taillefer narmandzki minstrel, z „Pieni Ro-landa" prowadzi wojsko pod Hastings 140

Talbot John baron (1390-1453) bohater bitew we Francji od 1442 hr. Shrewsbury. Zgin w obleniu Castillon 287

Talleyrand-Perigord Charles Maurice de hr. (1754-1838) dypl. franc., w l.1797-1807 min. spr. zagr. 696

Tanner 348, 376, 866

Taunton E. L. 867

Tawney 19, 380, 867

Taylor J. W. pose Partii Pracy 828

Teach Edward „Blackbeard" (zm. 1718) pirat na wybrz. pn.-am. l w Indiach Zaeh. Ujty przez gub. Wirginii i zabity 468, 590

Temperley 870

Tempie sir William (1629-99) dypl. i esseista 552

Tennyson Alfred (1809-92) poeta i dramaturg, najbardziej znane liryki i opowieci o kr. Arturze 49

Teobald (zm. 1161) od 1138 arcybp Canterbury 186

Teodor z Tarsu (ok. 602-690) mnich, od 669 arcybp Canterbury 82, 96-98, 304

Theal 870

Thelwall John (1764-1834) rad. działacz, refor­mator 675

Thiers Adolphe (1797-1877) hist. franc., poli­tyk, w l.1871-73 pręż. republ. franc. 10

Thistlewood Arthur (1770-1820) demokrata, re­wolucjonista. Stracony w wyniku wykrycia spisku antyrzdowego 299, 741

Thurs/teld 870

Ttlby Wyatt 870, 871

Tillotson John (1630-94) anglikański duchow­ny, od 1691 arcybp Canterbury 546

Tipu Sahib, Tippoo Sahib (1753-99) maharadża Majsuru, walczył z Anglikami, zginął w obro­nie swej stolicy Seringapatam 685, 708

Tomasz z Akwinu w. (1225-74) w. filozof, teolog, doktor kocioa 234

Tonę Theobald Wolfe (1763-98) załóż. org. Zje­dnoczonych Irlandczyków (1791). Ujty przez Anglików w czasie próby ldowania z ekspe­dycj wojskow w Irlandii w 1798, postawio­ny przed sd wojskowy, skazany na mier. Popeni samobójstwo 702

Torgils, wnuk Olafa, kr. Szwecji, ojciec Gythy, matki Harolda 151

Torrington George Byng (1663-1733) adm., od 1721 wicehr. 585

Tostig brat Harolda 148

Touryille Annę de Cotentin hr. de (1642-1701) marsz. Francji, do w. floty 585, 585

TOUt 865, 866

Townshend Charles wicehr. (1674-1738) szwa­gier Walpole'a, wig. polityk i dypl.; w l.1714-16 premier 637

Townshend Charles (1725-67) polityk, w l.1761- 62 sekr. wojny, w l.1766-67 kanc. skarbu 656

Toynbee Arnold (1852-83) ekonomista, dziaacz spo. 818

Traill H. D. 868

Treitschke Heinrich von (1834-96) hist. niem., nacjonalista, zwolennik polityki Bismarcka 10

Trevelyan sir Charles (1807-86) wysoki urzdn. w Indiach, inicjator reformy suby publ. 809

Trevelyan sir George Otto (1838-1928) polityk, wysoki funkc. adm., hist., ojciec George'a Macaulaya T. 6, 7, 12

Trevelyan Charles Philips (ur. 1870) syn w. w. ezł. Izby Gmin, min. owiaty w rzdach MacDonalda 8

Trevelyan George Macaulay (1876-1962) syn George'a Ottona, hist. 5-19, 23, 866, 868, 869, 870

Trevelyan Robert Calverley syn George'a Ot­tona, poeta, tłumacz dramatów greckich 8

Trollope Anthony (1815-82) powieciopisarz. The Warden (1855), Barchester Towers (1857), Phi-neas Firm (1869) 767, 823

Tudorowie, dynastia w Anglii panujca 1485- 1603, 22, 23, 83, 123, 126, 161, 170, 171, 182, 189, 203, 203, 208, 221, 238, 239, 246, 249, 252-254, 258, 260, 265, 266, 278, 283, 288, 289, 292-294, 300-303, 306, 310, 318, 322-324, 330-333, 335-342, 344, 345-350, 353, 356, 358, 362, 365, 366, 368, 371, 381, 382, 384, 387-389, 393, 395, 402, 411, 414, 422, 434-438, 442, 444, 448-450, 455, 457, 461, 462, 466, 474, 477, 483, 488, 512, 522, 524, 558, 613, 614, 625, 627, 699, 722, 727

Turner Joseph Mallord (1775-1851) malarz 608, 857

Tusser Thomas (ok. 1524-80) poeta 349

Tyberiusz, Tiberius Claudius Nero (42 p.n.e.- 37) od 14 ces. rzymski 46, 47

Tyler Wat (zm. 1381) przywódca powstania chopskiego 299

Tyndale WilJiam (zm. 1536) protestant, tum. na ang. Biblii, któr druk. w 1525 w Niem­czech. Aresztowany w 1535 w Antwerpii,


895


oskarony o herezj, skazany na mier przez uduszenie 368, 378

Tyrconnell Richard Talbot (1630-91) Irlandczyk, przyjaciel Jakuba II, jego namiestnik w Ir­landii; od 1685 hr. 580

Tyrone Hugh O'Neill baron (ok. 1540-1616) wal­czy 9 lat o wyzwolenie Irlandii; podda si opuszczony przez Hiszpanów 432

Umfrayllle, ród ang. w Anglii pón. 160

Valentine Benjamin (zm. ok. 1652) cz. opo­zycji par. w l.1628-29, w l.1629-40 wiziony 472

Valera Eamon de (ur. 1882) rl. polityk, w l.1917-26 przywódca stron. Sinn-Fein; w l.1932-48 i 1951-54 premier 839

Van Trornp Maarten (1597-1653) hol. adm. 517

Vane sir Henry (1613-62) przywódca puryta-nów, cz. Krótkiego i Dugiego Parlamentów; przyjaciel Cromwella, zerwa z nim w 1653. Po restauracji Stuartów skazany za zdrad stanu na mier i city 510, 542

Vauban Sebastian (1633-1707) budowniczy for­tyfikacji Ludwika XIV; od 1703 marsz. Fran­cji 173, 593

Veltch 869

Vere sir Francis (Ok. 1560-1609) Od 1589 dow. wojsk. ang. w Niderlandach. Jego bra Ho-race (1565-1635) walczy wraz z nim, a pó­niej w wojnie 30-letniej 430

Vergil Polydore, Yergilio Polidoro (ok. 1470- Ok. 1555) pisarz w. Historia Anglica (1534) 336

Yermeer van Delft Jan (1632-75) hol. malarz 551

Vermigli Pitro Martire (1500-62) reformator w.; od 1547 w Anglii z Ochino 399

Verney rodzina 527, 868

Verney sir Edmund (1590-1642) urzdn. dworu Karola I zgin w bitwie pod Edgehill 475

Vespucci Amerigo (1454-1512) w. eglarz 360

Vickers 865, 866

Villeneuve Pierre de (1763-1806) franc. adm. Wzity do niewoli pod Trafalgarem, po zwol­nieniu i powrocie do Francji popeni samo­bójstwo 687

Vinogradoff sir Paul (1854-1925) ro. hist. od 1902 osiady w Anglii. Tytu sir otrzyma za swe zasugi naukowe. Villelnage In England (1892), Growth of the Manor (1905) 39, 41, 54, 171, 300, 864, 865

Voltaire właœc. Frangois Marie Arouet (1694- 1778) 366, 616, 617, 649

i

Wakefield Gibbon (1796-1862) propagator osad­nictwa w koloniach, twórca New Zealand Company (1839) 781, 789

Waldman Milton 867

Walezjusze, dynastia franc. panujca 1328-1589 293, 365, 404

Wallace sir William (ok. 1272-1306) przywódca szkockiego powstania przeciw Edwardowi I (1297-98). Po klsce opuci Szkocj. Ujty po powrocie w 1304, oskarony o zdrad sta­nu, skazany na mier i stracony 161, 249, 267, 270, 272, 273, 286 484, 581, 644

Wallas Graham 869, 870

Walpole sir Robert (1676-1745) przywódca wi-gów. W L.1708-10, 1714-17 i 1720-21 cz. rzdu, w l.1721-42 premier, od 1742 hr. Orford 555, 568, 602, 606, 610, 611, 629, 633, 636-641, 644, 653, 665, 667, 689, 747, 759, 769, 869 Wtpcie Spencer 870

Walsingham sir Francis (zm. 1590) min. El­biety 425-427

Walter Hubert (zm. 1205) duchowny, od 1193 arcybp Canterbury, min. Ryszarda I i Jana 211, 214, 215 Walton sir George (1665-1739) oficer marynarki,

od 1734 adm. 837

Warbeck Perkin (1474?-99) ur. w Tournai, ucho­dzi za Ryszarda, ks. Yorku, syna Edwar­da IV; w r. 1497 proklamowa si kr. Ry-szardem IV; stracony przez Henryka VII 337 Warenne John de (ok. 1231-1304) hr. <Surrey

i Sussex 243, 272, 314

Warwick Richard Neyille hr. (1248-71) gówny stronnik rodu Yorków w wojnie Dwóch Ró, przeszed w 1470 na stron domu Lancaster; zgin w walce z Edwardem IV pod Barnel 266, 323

Waszyngton Jerzy (1732-99), dow. wojsk, pn.- am. w wojnie o niepodlego kolonii: w l.1789-99 pierwszy pr. St. Zjedn. A. P. 582, 661, 663

Watson Foster 867

Watt James (1736-1819) szkocki wynalazca ma­szyny parowej 607, 713, 718

Webb Beatrice (1858-1943) i jej m Sidney (1859-1947) (od 1929 baron Passfield) socja­lici, wspózaoyciele Tow. Fabiaskiego, ba­dacze historii i stosunków spo. Dzieje orga­nizacji zawodowej w Anglii (1894, wyd. poi. 1904) 819, 833, 871 Webster 696, 869, 870 Wedgewood C. V. 868

Wedgewood Josiah (1730-95) ceramik, twórca wielkich zak. ceramicznych w Staffordzie 630

Wellesley Richard Colley (1760-1842) w l.1797- 1805 gub. gen. Indii, w l.1810-12 sekr. spr. zagr., w l.1821-28 i 1833-34 namiestnik Ir­landii. Od 1799 markiz 686, 705, 706, 708, 794 Wellington Arthur Wellesley ks. (1769-1852) brat w. w. dow. wojskowy. W L.1796-1805 w In­diach, w l.1808-1814 w kampaniach na Pów. Pirenejskm i we Francji, zwycizca spod Waterloo (1815). Od 1814 ks. Od 1819 cz. ga­binetu, w l.1828-30 premier, w l.1834-35 i 1841-46 w gabinecie Peela 285, 299, 593, 594, 608, 678, 679, 681, 682, 684, 686-688, 690, 693-696, 718, 737, 740, 742, 743, 747-750, 752, 755, 761, 765, 773, 857, 863 Wentworth Paul (1533-93) purytanin, od 1563

cz. Izby Gmin 450

Wentworth Peter (1530?-96) brat w. w., pury­tanin, w l.1571-93 czł. Izby Gmin 450, 451, 867 Wentworth Thomas p. Stratford Thomas Went­worth

Wercyngetoryks (zm. 46 p.n.e.) przywódca po­wstania Gallów przeciw Rzymowi 46 Wesley John (1705-91) anglikaski duchowny.


896


inicjator ruchu metodystów 494, 607, 616, 621, 622, 628, 629

Westcott Brook Foss (1825-1901) teolog, prof. uniw. w Cambridge, od 1890 bp Durham 383

Wharton Philip (1698-1731) polityk, od 1718 ks. 602

Wheeler R. E. M. 864

Whitbread Samuel (1758-1815) przyjaciel Char-lesa J. Foxa 674

White Glbert (1720-93) duchowny, przyrodnik 620

Whitefield George (1714-70) anglikaski du­chowny, przywódca metodystów 621, 622, 628

Whitgift John (zm. 1604) od 1583 arcybp Can-terbury 441, 443

Whittington Richard (zm. 1423) kupiec bła-watny, mayor Londynu 239

Wielki Mogot nazwa dynastii mahom. rzdzcej w Indiach w l.1526-1858 420, 645, 708, 793

Wihtred (zm. 725) od ok. 694 kr. Kentu 100

Wiklef, Wycliffe John (Ok. 1320-84) przywódca ruchu reformy kocioa 21, 24, 172, 178, 182, 223, 234, 238, 291, 293, 297, 301-303, 305-308, 312, 353, 354, 356, 378. 438

Wiktoria (1819-1901) od 1837 kr. W. Brytanii i Irlandii od 1876 cesarzowa Indii 243, 622, 732, 733, 735, 758, 759, 771, 772, 779, 798, 818, 820, 823, 837, 870, 871

Wilberforee William (1759-1833) torys. polityk, przywódca ruchu ewangelicznego i abolicjo-nista 193, 608, 616, 620, 622, 664, 678, 699, 710- 712, 757, 782

Wilfrid (ok. 634-709) od 665 arcybp Yorku; po­oy due zasugi dla nauki i architektury ko. 97

Wilhelm I Zdobywca (Ok. 1027-87) od 1035 ks. Normandii od 1066 kr. Anglii 112, 128, 133, 136, 139-144, 146, 151-154, 157-163, 165, 167-170, 179, 181, 183, 187, 204, 238, 241, 261, 268, 512

Wilhelm II Rufus a. Rudy (zm. 1100) od 1087 kr. Anglii 157, 162, 170, 183, 243

Wilhelm III (1650-1702) od 1672 stadhouder Ni­derlandów, od 1689 kr. Anglii, Szkocji i Ir­landii 6, 27, 187, 258, 313, 456, 458, 470, 549, 551- 553, 555, 557, 560, 563, 564, 567-569, 570, 575-578, 580, 581, 583-588, 590, 593, 595, 537, 600, 602, 605, 609, 611, 612", 654, 679, 680, 684, 701, 702

Wilhelm IV, (1765-1837) od 1830 kr. W. Bry­tanii i Irlandii 737, 752, 755, 759, 837

Wilhelm Lew, William the Lion (1143-1214) od 1165 kr. Szkocji 270

Wilhelm Oraski, W. Milczcy (1533-84) na­miestnik Filipa II w Niderlandach od 1555. Stan na czele powstania przeciw panowaniu hiszp. 423, 426, 430

Wilhelm II ks. Oraski (1626-1650) wnuk Wil­helma Milczcego, ojciec Wilhelma III 470, 552

Wilhelm II (1859-1941) w l.1888-1918 ces. niem. 584, 674, 818

Włlkes John (1727-97) polityk. W konflikcie z Jerzym III i rzdem; w 1764 usunity z Izby Gmin, w której zasiada od 1757. W L.1768-70 w wizieniu. Po zwolnieniu przywódca partii walczcej o swobody oby­watelskie. W 1774 wybrany lordem-mayorem

City londyskiego. W L.1774-90 w Izbie Gmin na czele grupy polit. przyjació 655

Williams Basil 869, 870

Williams E. 18

Williams Roger (ok. 1603-83) purytanin. Osiad w Massachussets, skd zosta wygnany jako zwolennik relig. tolerancji i równych praw polit. W 1636 założył m. Providence w Rhode Island 531

Williams W. Lt. 866, 867

Williamson J. A. 867

Wilson Andrew przemytnik 631

Winchester John Poulet markiz (zm. 1675) stron­nik Karola I 494

Winstanley 869

Witt Jan de (1625-72) przyw. partii republ. w Holandii; od 1653 na czele rzdu. Obalony podczas powstania popieranego przez franc. inwazj i zabity przez motoch 551, 553

Wolfe James (1727-59) gen., dow. w wojnie o sukcesj austr. i w wojnie 7-letniej, od 1758 w Ameryce Pn. gdzie zgin w bitwie o Quebec 589, 650, 790

Wolsley Gamet (1833-1913) dow. w kolonial­nych kampaniach w Azji i w Afryce. Od 1885 wicehr., od 1894 feldmarsz. 809

Wolsey Thomas (zm. 1530) kard., w l.1515-29 lord kanc. Aresztowany zmar w drodze do Londynu 308, 333, 339, 353, 358, 359, 362, 363, 366, 368, 369, 372, 375, 379.

Wolter p. Voltaire

Woodville, rodzina Elbiety W. ony Edwar­da IV 325

Worcester Edward Somerset nr. (1601-67) stron­nik Karola I w wojnie domowej, od 1646 markiz. Uwiziony w Tower w l.1652-54 494

Wordsworth William (1770-1850) poeta. Lyrical Ballads (1798), Poems in Two Volum.es (1807), Thy White Doe of Rylstone (1815), Peter Bell (1819), The Waggoner (1819), The Prelude (1850), 608, 618, 625, 721, 857

Workman H. B. 866

Wortigern wadca Brytów w V w. 65

Wriothesley Thomas hr. Southampton (1505-50) od 1544 lord kanclerz 384

Wulfhere (zm. 675) kr. Mercji 92

Wyatt sir Thomas (ok. 1520-1554) przywódca protest, powstania w Kent przeciwko Marii; ujty pod Londynem, powieszony 333, 389

Wykeham William, William z Wykeham (1324- 1404) duchowny, min. Edwarda III i Ryszar­da II. Od 1367 bp Winchesteru, w l.1367-71  1389-91 lord kanc. Założyciel New College w Oksfordzie (1379) i Winchester College (1394) 304, 308, 320, 377

York, dynastia panujca w l.1385-1485 258, 259, 266, 288, 291, 309, 320-325, 336-338, 434

Young Arthur (1741-1820) pisarz, promotor po­stpu w rolnictwie 301, 627, 723, 724

Zofia Dorota (1666-1726) ona Jerzego I, roz­wiedziona w 1694, wiziona do mierci w zam­ku Ahlden 636

Zofia córka elektora Palatynatu Fryderyka 470 Zwingli Huldreich (1481-1541) szwajc. refor­mator protest. 386


897


SKOROWIDZ NAZW GEOGRAFICZNYCH


Abrahama wzgórze koo Quebec, bitwa w 1759 r.

650

Afganistan 643, 794, 796, 797, 817, 845 Afryka 17, 21, 43, 54, 60, 360, 361, 419, 420, 423,

424, 4E8, 467, 468, 516, 696, 710, 711, 782, 791,

792, 809, 814, 817, 818, 842, 846

- Poudniowa 781, 782, 790-793, 812, 828, 831, 858, 859

- Pónocna 53, 179, 469

- rodkowa 792

- Zachodnia 650

Agadir m. (Maroko) 847

Agincourt m. (dep. Pas de Calais), bitwa W 1415 r. 182, 217, 282, 283, 286, 288, 310, 323, 334

Agra m. (stan Uttar Pradesz, India) 420

Ahlden zamek (Dolna Saksonia) 636

Akademosa gaj (staro. Ateny) 355

Akadia p. Nowa Szkocja

Akcjum przyl. (pn.-zach. Grecja), bitwa mor­ska 31 r. p.n.e. 414

Akwitania redn. prow. franc. 189

Albany m. (st. New York) 659

Aleksandria m. 21, 190

Aleppo m. 411, 421

Algeciras m. (Hiszp.) 843, 847

Algier 421

Alkmaar m. (Holandia) 679

AUegheny góry 531, 645, 646, 650, 657, 661, 710, 781

Alma rz. (Krym), bitwa w 1854 r. 773

Alnwick zamek (hr. Northumberland) 316

Alpy 37, 44, 179, 205, 231, 395, 413, 853

Althorpe zamek (hr. Lincoln) 616

Alzacja 696, 846

Amboyna w. (arch. Molluków) 468

Ameryka 21, 22, 346, 351, 360, 361, 390, 396, 413, 416, 419, 423, 424, 426, 429, 431, 438, 458, 468, 516, 533, 535, 630, 640, 641, 737, 767, 775, 825

- Poudniowa 413, 467, 468, 530, 590, 616, 640, 699, 746, 747

- Pónocna 21, 43, 109, 110, 123, 124, 179, 222, 300, 361, 458, 468, 475, 476, 485, 516, 517, 523, 528, 529, 530, 533, 545, 605, 607, 640-650, 656, 658-662, 664, 701, 704, 710, 716, 717, 720, 787, 848, 851, 855

- rodkowa 413, 590, 747 Amiens m., pokój w 1802 r. 686

Amsterdam m. 537, 554, 587

Andegawenia 141

Andredsweald las (hr. East Sussex) 102, 154, 155

Anglesey w. 49, 264

- hrabstwo 265

Antwerpia m. 433

Apeniski Pówysep 592, 775

Appalachy 527, 531, 532, 536, 581, 645

Aąuae Sulis p. Bath

Aragonia 455

Arcot m. (stan Madras, India) 645

Ardeński Las (Forest of Arden) (hr. Warwick)

123, 443

Argyllshire hrabstwo 90 Arktyka 421 Arktyczny Ocean 29 Armoryka p. Bretania Arno rz. 541 Ashdown osada k. Compton Beauchamp (hr.

Berkshire), bitwa w 871 r. 112 Assam 794 Asyria 548 Ateny m. 34, 770 Atlantycki Ocean 30, 137, 179, 182, 212, 361, 414,

416, 426, 428, 429, 459, 528, 531, 535, 581, 589,

623, 640, 643, 648, 656, 657, 660, 662, 687, 711,

746, 748, 786, 787 Audh król. póniej prow. obecnie cz stanu

Uttar Pradesz (India) 797, 798 Austeriitz m. (Morawy), bitwa w 1805 r. 681,

688, 690

Australazja 300, 781, 824 Australia 17, 123, 124, 697, 699, 705, 754, 766,

789, 790, 858 Austria 469, 470, 551, 564, 592, 594, 596-598, 649,

684, 690, 696, 734, 748, 758, 770-772, 775, 776,

817, 880

Austro-Wgry 841, 843, 846-848, 853, 856, 861 Avebury m. (hr. Wiltshire) 36 Avon rz. 291 Awinion m. 305 Azja 54, 179, 213, 360, 361, 412, 419, 423, 467, 468,

516, 796, 809, 842, 856

- Mniejsza 96, 211

- rodkowa 797, 846 Azory w. 360, 416, 431


898


Babilon m. 411

Balsora (Basra) m. (Irak) 411

BaiakJawa m. (Krym) 773

Bakany 37, 60, 772, 811, 846, 847, 853

Batyckie Morze 60, 61, 106, 345, 853

Bannock rz. (Szkocja) 247

Bannockburn m. (hr. Stirling, Szkocja), bitwa

w 1314 r. 247, 258, 274, 284 Barbados w. 511, 534 Barcelona m. 586

Barnet m. (hr. Hertford), bitwa w 1471 r. 323 Bartlow wzgórza (hr. Essex) 80 Basing House zamek (hr. Hampshire) 494 Bath m. 51, 69, 'ii, 616, 717 Bawaria 60, 592, 593 Bayeux m. 143, 158 Bazylea m. 565 Beachy Head przyl. (hr. East Sussex), bitwa

morska w 1690 r. 585 Beaumaris zamek (w. Anglesey) 265 Bęc klasztor (dep. Eure) 143 Bedford hrabstwo 118 Belgia 37, 40, 554, 679, 695, 697, 737, 757, 758, 841,

846, 848, 849, 851, 852 Belgrad m. 847, 848

Bengal 49, 469, 651, 705, 706, 708, 797, 799 Berberia 421, 469

Berkhamsted zamek (hr. Hertford) 172, 173 Berkshire hrabstwo 344, 693 Berlin m. 680, 690, 846, 848 Bermudy w. 528 Bernicja p. Northumberland Berwick on Tweed m. (hr. Northumberland)

288, 503

Bewcastle m. (hr. Cumberland) 93 Białe Morze 421 Biegun Południowy 420 Birkby m. (Norwegia) 76 Birma 794

Birmingham m. 670, 671, 716, 751, 754, 812, 822 Biskajska Zatoka 180, 280, 414 Bizantyjskie Cesarstwo 180, 211, 213 Bjorkó w. (M. Batyckie), ukad 1905 r. 843, 845 Blackheath otwarta przestrze na pd.-wsch.

kracu Londynu, bitwa w 1497 r. 337 Blenheim (Blindheim) wieœ (Szwabia), bitwa

W 1704 r. 310, 456, 581, 532-594, 618, 662, 680 Bodiam zamek (hr. Sussex) 212 Bolonia m. 205 Bombaj m. 5J8, 588, 797 Bordeaux m. 218 Boston m. 531, 659, 660 Bosworth Field równina k. m. Market Bos-

worth (hr. Leicester), bitwa w 1485 r. 266,

325, 335, 336, 434 Bonia 847

Botany Bay zat. (N. Płd. Walia, Australia) 675 Bothwell Brig m. (hr. Lanark, Szkocja) 574 Boulogne m. 687-689, 857

Bouvines m. (dep. Nord), bitwa w 1214 r. 217 Boyne rz. (Irl.), bitwa w 1690 r. 580, 581, 585, 703 Breda m. (Holandia) 549 Brest m. 554, 589, 686, 860 Bretania 74, 79, 141, 153 Bretigny m. (dep. Seine et Oise), traktat

w 1360 r. 281, 285

Bridgewater m. (hr. Somerset) 515

Brigham m. traktat w 1290 r. 271

Brill (Brielle) m. (Holandia) 424

Brinkburn klasztor (hr. Northumberland) 121

Bristol m. 256, 260, 262, 345, 354, 361, 497, 711,

726, 744, 754, 757, 822 Bristolski Kanał 264, 515 Brixworth m. (hr. Northampton) 97 Brugia m. 283 Bruksela m. 758

Buckinghamshire hrabstwo 49, 55, 157, 525 Bucks p. Buckinghamshire Bułgaria 772, 853, 856 Bunker Hill wzgórze koło Charlestown (stan

Massachusetts), bitwa w 1775 r. 662 Burgundia 286

Burslem m. (hr. Stafford) 630 Bury St. Edmunds m. (hr. West Suffolk) 201, 377

Caerleon m. (hr. Monmouth, Walia) 52

Caister zamek (hr. Norfolk) 318

Caithness hrabstwo (Szkocja) 109, 271

Calais m. 29j«288, 393, 429

Cambridge m. 8, 9, 11, 12, 17, 31, 71, 80, 190, 231-234, 291, 307, 308, 312, 355, 356, 366, 367, 374, 375, 399, 449, 494, 546, 624, 665, 760, 764, 768, 804, 808, 8?2

- hrabstwo 32, 55, 80, 118

Camperdown (Kamperduin, Holandia) m. bitwa

morska w 1797 r. 685 Camulodunum p. Colchester Canterbury m. 36, 71, 92, 94, 96, 97, 143, 170, 201,

214, 218, 248, 371, 401, 479, 545 Cape Breton w. 645 Caporetto (Kobarid) wie (Zach. Sawonia),

walki w 1917 r. 16 Cardigan hrabstwo 265 Carmarthen hrabstwo 265 Carnaryon hrabstwo 265

- zamek 212, 265

Cartagena m. (Hiszp.) 640

Cashel m. (hr. Tipperary, Irl.) 254

Cathay p. Chiny

Cato Street ul. w Londynie 741

Cawnpore m. (stan Uttar Pradesz, India) 797

Cejlon W. 468, 686, 697

Celijskie Wzgórze (Rzym) 91

Chartum m. 814, 815, 862

ChSteau Gaillard zamek (dep. Eure) 212

Chatham m. (hr. Kent) 549

Cheapside w redn. targowisko obecnie ul. w City 523

Chemin des Dames, droga w pln. zach. Fran­cji, bitwa w 1917 I. E55

Cheshire hrabstwo 75, 109, 159

Chester m. 52, 71, 75, 118, 260, 262

- Earldom Palatine 162

Cheviot Hills 52, 90, 113, 187, 267, 268, 274, 322, 463 Chile 411, 426, 747

Chillianwallah (Pendżab) bitwa w 1849 r. 797 Chilterns pasmo wzgórz 36, 93, 354 Chiny 361, 412, 422, 566, 588, 699, 710, 795, 842 Chipping Campden m. (hr. Gloucester) 344 City dzieln. Londynu 135, 150, 366, 386, 420, 490, 495, 517, 583-588, 639, 666, 818, 849


899


Clonmel m. (hr. Tipperary, Irl.), bitwa w 1650 r. 512

Clontarf m. (hr. Dublin), bitwa w 1014 r. 254, 256

Cluny opactwo (dep. Saóne et Loire) 130

Clyde rz. 30, 51, 719

Clydeside obszar wokó ujcia rz. Clyde 90

Colchester m. 40, 47, 49, 55

Connaught hrabstwo 478

Connemara pn.-zach. cz hr. Galway (Irl.) 721

Conway zamek (hr. Carnarvon) 212, 265

Coquet rz. (hr. Northumberland) 121

Cork m. (Irl.) 109, 257

Cotswolds, Cotswold Hills 344, 345, 630, 719

Cowstead wie 125, 197

Crecy-Ponthieu m. (dep. Somme), bitwa W 1346 r. 155, 217, 247, 264, 282-286, 2J5, 310, 323

Culloden Moor równina k. m. Inyerness (Szko­cja), bitwa w 1746 r. 267, 484, 642

Cumberland hrabstwo 52, 75, 109, 110, 160, 268, 272, 274, 344, 634

Czarne Morze 109, 853 »

„Czarny Kraj" 716, 718, 719, 723

Czarny Ld p. Afryka

Czechy 312, 470

Czerwone Morze 412

Dalriada p. Argyllshire

Damaszek m. 855

Danelaw obszar pn. i pn.-wsch. Anglii za­siedl, przez Duczyków, gdzie przewaao prawo zwycz. duskie, 103, 107, 110, 113-116, 118, 123, 126, 128, 130, 132, 133, 135, 139, 145, 148, 159, 160, 166

Dania 60, 61, 72, 86, 105, 107-109, 132, 136, 137, 159, 697, 724, 776

Dardanele 853, 854, 861

Darien kol. szkocka w XVII/XVIII w. na te­renie dzi. Panamy 578, 644

Dee. rz. na pograniczu Anglii i Walii 30, 75, 371

Delhi m. 737, 799

Deorham wczesnoredn. osada (hr. Gloucester), bitwa w 577 r. 75

Deptford osiedle obecnie borough Londynu 361, 427, 726

Derby m. 118, 641, 642

- hrabstwo 118

Derry m. p. Londonderry

Dettingen m. (Badenia-Wirtembergia) bitwa w 1743 r. Ł42

Dewon (Devonshire) hrabstwo 51, 52, 72, 75, 102, 104, 113, 260, 346, 374, 385, 414, 420, 497

Dinant m. (Belgia) 158

Dinefawr w redniow. nazwa pd. Walii 262

Dniepr 109

Dobrej Nadziei Przyldek 360, 412, 413, 421, 426, 645, 650, 686, 697, 790

Dogfer Bank awica na M. Pónocnym, bitwa morska w 1915 r. 29

Doncaster m. (hr. York) 322

Dorchester m. (hr. Oxford) 524

Dorset hrabstwo 49, 76, 131

Downng Street ul. w Londynie 638, 650, 700, 781, 782, 785, 804

Droga Pielgrzymów (Pllgrim's Way) nazwa

dawnej drogi z Winchester (hr. Hampshlre)

do Canterbury (hr. Kent) 36 Drogheda, m. (hr. Louth, Irl.) 512 Drumclog Moss bagnista równina (hr. Lanark,

Szkocja), bitwa w 1679 r. 574 Dublin m. 8, 88, 109, 254-258, 437, 580, 663, 701,

702, 816, 858

Dudley m. (hr. Worcester) 716 Dumbarton m. (Szkocja) 271 Dumfries hrabstwo (Szkocja) 109 Dunaj 211, 212, 592, 594

Dunbar m. (Lothians), bitwa w 1650 r. 513, 575 Dunkeld m. (hr. Perth), bitwa w 1689 r. 114, 576 Dunkierka m. 518

Dunse Law równina (hr. Berwick) 485 Durham m. 159, 160, 283, 408, 808, 822

- County Palatine 160, 162

- hrabstwo 159, 268, 274, 485, 720 Duwr m. 29, 145, 179, 553

East Anglia państwo anglosaskie 76, 93, 105, 111, 113, 128, 132, 149, 160, 162

East End dzieln. Londynu 587

East Riding okrąg hr. York 159

Edgehill pasmo górskie (hr. Warwickshlre), bitwa w 1642 r. 496, 498

Edwin's Burg p. Edynburg

Edynburg m. 90, 267, 463, 464, 482, 573, 575, 577, 578, 580, 617, 623, 631, 634, 643, 726

Efez m. (Azja Mn.) 78

Egipt 34, 360, 412, 685, 695, 782, 792, 803, 811, 812, 814, 842, 843, 853, 855, 858, 859

Eidora, rz. (Szlezwik) 62

Eire p. Irlandzkie Wolne Pastwo

Elba w. 695

Ellandune m. (hr. Wiltschire), bitwa w 825 r. 104

Ely klasztor (hr. Cambridge) 130, 136

Enfield Chase częœć hr. Middlesex 150

Enniskillen m. (hr. Fermanagh. Pn. Irl.) 580, 581

Ermine Street nazwa staro. drogi rzymskiej 78

Essex hrabstwo 72, 93, 94, 184, 346, 529

Ethandune (Edington) m. (hr. Wiltshire), bitwa w 878 r. 113

Eton m. (hr. Buckinghamshire) 655

Europa 22, 23, 29, 32, 34, 37, 38, 43, 44, 48, 62, 88, 91, 109, 111, 139, 142, 144, 151, 154, 163, 170, 177- 179, 187-189, 205, 211-213, 217, 223, 230-232, 234, 242, 247, 255, 256, 260, 264, 272, 277-280, 284, 287, 293, 303, 312, 329, 330, 333, 336, 358, 359, 362, 366, 372, 377, 381, 393, 396, 399, 405-409, 411, 413, 419, 422, 424-427, 429, 430, 443, 456, 460, 470, 486, 513, 517, 518, 535, 537, 551-554, 559, 560, 564, 565, 567, 579, 581, 583-586, 588, 590-592, 594, 597, 598, 613, 615, 617, 618, 630, 640, 641, 649, 653, 655, 668, 673, 674, 678-685, 688, 691, 693, 694, 696, 710, 723, 731, 734, 737, 746, 748, 771-774, 787, 795, 797, 799, 808, 811, 825, 841-843, 846, 848, 855, 856, 860

- Poudniowa 60, 388

- Pónocna 29, 44, 61, 121, 355, 516

- rodkowa 695, 720, 769

- Wschodnia 688, 690, 720, 758

- Zachodnia 33. 88, 95, 107, 311, 330, 360, 584, 685 Evesham m. (hr. Worcestershire), bitwa w 1265 r. 224, 226


900


Evesham klasztor 99, 201 Exe. rz. (hr, Dewon) 52, 104 Exeter m. (hr. Dewon) 51, 83, 385 Falkirk (hr. Stirling, Szkocja), bitwa w 1298 r. 273, 284

- bitwa w 1746 r. 642

Falklandzkie Wyspy 854

Farne w. 87

Fens p. Kraina Bagien

Fenton m. (hr. Stafford) 630

Figline m. (Toskania) 7

Filadelfia m. 662

Firth ot Forth zat. 61, 70, 90, 113, 180, 405

Flandria 147, 153, 178, 179, 279, 286, 295, 319, 342, 350, 412, 418, 682

Fleet Street ul. w Londynie 389

Fleury opactwo (nad Loar) 130

Flint hrabstwo 265

Flodden m. (hr. Northumberland), bitwa w 1513 r. 155. 283, 358, 403

Florencja m. 178

Fontenoy m. (Belgia), bitwa w 1745 r. 641, 642, 701

Fort Duuesne p. Pittsburg

Fort William p. Kalkuta

Forth rz. 51, 92, 247, 634

Forth zat. p. Firth of Forth

Fosse Way nazwa staro. drogi rzymskiej 78

Francja 22-24, 33, 37, 41, 44, 53, 80, 87, 91, 9«, 110, 112, 113, 128, 134, 137, 139, 140, 142, 144, 147, 179, 180, 182, 186, 187, 189-191, 212, 215, 217, 218, 231, 233, 238, 245, 254, 258, 266, 273, 277-279, 282-289, 293, 311, 31R, 319, 322, 325, 330, 333, 334, 340, 355, 357-359, 360, 365, 366, 371, 372, 378, 395-397, 403-406, 408, 409, 412, 413, 414, 422, 430, 455, 456, 468, 469, 471, 477, 516, 517, 523, 525, 532, 533, 537, 550-555, 559, 561, 565, 568, 583, 585, 586, 588, 590, 592, 593, 595-598, 607, 620, 629, 640, 641, 645, 646, 649, 657, 663, 669, 670, 672-674, 676, 679- 68i, 684-691, 694-697, 701, 702, 704, 715, 735, 746-748, 758, 771-773, 775, 776, 789, 814, 817, 841-848, 852-857, 861

Frydland (Prawdinsk, ZSRR) m., bitwa w 1807 r. 690

Fryzja 61, 62

Furness okręg hr. Lancashire 75

Gainsborough m. (hr. Lincoln), bitwa w 1643 r.

499 Galia 40, 44, 46, 47, 53, 55, 56, 60, 65, 74, 78, 79,

86, 97

Galloway okrąg (Szkocja) 90, 109, 267, 270 Galway m. (Irl.) 256 Gandawa m. 280, 344 Ganges rz. 538, 641, 650, 797 Gaskonia 218, 249, 279, 286 Genewa m. 385, 788

- koció ewangel.-reformowany 402, 545 Genua m. 212, 282, 360, 412 Gibraltar 516, 586, 587, 637, 663, 770 Gibraltarska Cienina 34, 360, 421 G'3SgOW m. 484, 577, 623, 726 Glastonbury klasztor (hr. Somerset) 131, 376 Glencoe dolina (hr. Argyll, Szkocja) 576 Gloucester m. 55, 345, 497, 498 Goa koi. port. 411

Golfstrom 30

Gravelines m. (dep. Pas de Calałs), bitwa

morska w 1588 r, 429 Grecja 43, 44, 172, 234, 330, 354, 548, 746, 748,

770, 772

Grenlandia 60, 107, 109

Gretna Green m. (hr. Dumfries, Szkocja) 717 Guinegatte (Enguinegatte) m. (Pas de Calais),

bitwa w 1479 i w 1513 r. 358 Gujana Brytyjska 697, 788 Gwinea 419 Gwynedd w redn. cz ks. Walii 262, 264

Haarlem m. 424, 580

Haga m. 553

Haiti w. 518, 684

Hajdarabad pastwo niezalene obecnie stan w Indii 708, 798

Hammersmith osada obecnie borough Londynu 726

Hampshire hrabstwo 41, 101, 113, 344

Hampstead osada obecnie borough Londynu 150

Hampton Court dawn. przedmiecie obecnie dzieln. m. Twickenham (hr. Middlesex) 358, 465, 578

Hanley m. (hr. Strafford) 630

Hanoweru księstwo 600, 636, 640

Harlech zamek (hr. Merioneth, Walia) 212, 265

Harrow m. (hr. Middlesex) 8, 743

Hastings m. (hr. East Sussex), bitwa w 1066 r. 27, 64, 112, 137, 139, 143, 146, 148, 154, 155, 157-159, 171, 172, 180, 188, 268, 290

Havre m. 432

Hawkshead m. (hr. Lancashire) 625

Heathfield osada w Northumbrii (obecnie te­ren hr. York), bitwa w 633 r, 92

Heavenfield osada w Ncrthumbrii (obecnie te­ren hr. Northumberland), bitwa w 635 r. 92

Hebrydy w. 108, 111, 136, 137, 271

Helgoland w. 697

Hellada p. Grecja

Herefordshire hrabstwo 146

Herkulesa Supy p. Gibraltarska Cienina

Hertfordshire hrabstwo 46, 75, 150, 157, 184, 527

Hexham m. (hr. Northumberland) 97

opactwo 97

Highgate dzieln. Londynu 726

Highlands 271

Himalaje 708

Hindustan 421, 705

Hispaniola p. Haiti

Hiszpania 22, 34, 37, 60, 110, 142, 179, 211, 278, 288, 589, 330, 332, 333, 346, 358-361, 372, 381, 382, 3E8-390, 393, 3S5-397, 399, 403, 408-410, 412, 413-416, 418, 419, 421, 423, 424, 426-J31, 438, 440, 467-569, 471, 473, 511, 516-518, 530, 533, 537, 548, 551, 564, 586, 590, 592, 596, 597, 636, 640, 641, 663, 679-682, 684, 687, 694-696, 746, 788

Hiszpania Nowa 411

Holandia 33, 37, 371, 386, 413, 419, 424, 425, 429, 430, 456, 458, 468-470, 497, 511, 517, 523, 533, 535, 537, 5~9, 547, 549, 551-555, 558, 564, 567, 576, 583-5"5, 590, 592, 663, 674, 679, 682, €81, 695, 697, 757, 856

Holenderska Republika (Siedem Zjednoczonych Prowincji) 424, 430 p. te Holandia


901


Holkham zamek (nr. Norfolk) 616, 723

Holsztyn 776

Holyhead m. (w. Anglesey) 717

Holyrood zamek król. w Edynburgu 408, 578

Horn przyl. 360, 426

Horncastle m. (hr. Lincoln) 717

Hounslow Heath otwarta przestrze koo m.

Hounslow (hr. Middlesex) 563 Hudson rz. 662 Hudsona zatoka 421, 535, 589 Hull m. 239, 345, 498, 499

Humber rz. 51, 52, 90, 92, 160, 371, 406, 496, 499 Huntingdon hrabstwo 118 Hwicce pastwo saskie 93

Icknield Way nazwa staro. drogi rzymskiej 36,

68

Ile Royale p. Cape Breton India 801, 859 Indie 17, 49, 360, 412, 421, 469, 516, 588, 589, 640,

641, 644-646, 648, 650, 651, 663-665, 682, 685, 686,

699, 705-710, 771, 781, 782, 794, 795, 797-799,

801, 817, 820, 831, 842, 845, 858, 859

- Brytyjskie 797, 800

- Wschodnie 345, 468, 696

- Zachodnie 193, 345, 459, 467, 468, 518, 528, 534, 590, 650, 682, 684, 687, 692, 696, 757, 782

Indyjski Pówysep 796

Inkerman m. (Krym), bitwa w 1854 r. 773

ona w. 88, 90, 94, 95, 96, 107, 114

Irlandia 8, 30, 33, 37-39, 51, 59, 60, 66, 67, 76, 86-88, 90, 95, 104, 107-110, 114, 147, 153, 182, 253-260, 266, 267, 273, 318, 334, 337, 396, 422, 429, 433, 435-439, 458, 478, 479, 485, 490, 505, 507, 511-514, 519, 563, 568, 573, 579-582, 585, 632, 649, 663, 668, 669, 678, 699, 701-704, 715, 716, 720, 731, 743, 749, 750, 760, 765, 806, 807, 812, 813, 815, 816, 823, 824, 828, 834, 835, 837-839, 858

- Poudniowa 859

- Pónocna 859 Irlandzki Kana 75 Irlandzkie Morze 109 Irlandzkie Wolne Pastwo 858, 859 Islandia 60, 86, 109, 179, 189 Isle of Ely okrg hr. Cambridge 161 Italia 37, 53, 60, 87, 96, 121, 143, 360, 369, p. tez Wochy

Jamajka w. 518, 534 Jamestown m. (stan Wirginia) 528 Japonia 422, 789, 842, 854 Jarrow m. (hr. Durham) 96 Jawa w. 697

Jena m. (NRD), bitwa w 1806 r. 690 Jerozolima m. 213, 855

John o'Groats m. (hr. Caithness, Szkocja) 629 Jońskie Wyspy 697 Jutlandia 61, 854 Kabul m. 796

Kadyks m. 414, 416, 428, 431, 432 Kair m. 792

Kaledonia, rzymska nazwa pn. Brytanii; pó­niej nazwa Szkocji 51, 66, 67 Kaletaska Cienina 30, 44, 46 Kalifornia stan 766 Kalkuta m. 588, 706, 795, 799

Kanada 17, 421, 458, 524, 530, 532, 534, 607, 633, 644-646, 649, 650, 663, 665, 682, 684, 699, 703-705, 781, 783-786, 788-790, 824, 858

- Dolna 704, 783, 784, 788

- Górna 697, 704, 783

Kapitol wzgórze w Rzymie 37

Kapsztad m. 792

Karaiby 360

Karaibskie Morze 334, 438, 468

Karnatak dawn. nazwa czci pd. Indii obecnie obszar stanu Madras 641, 645

Karolina nazwa koi. ang. w Am. Pn., podzie­lonej póniej na stany Pn. i Pd. Karoliny 535

Karpaty 180

Kartagina m. 44

Kaspijskie Morze 411

Kastylia 455

Kaszmir 797

Katalonia 586

Kells m. (hr. Meath Irl.) 88

Kendal m. (hr. Westmoreland) 344

Kent pastwo saskie 46, 48, 64, 76, 82, 86, 91, 92, 97, 104, 108

- hrabstwo 41, 61, 72, 346, 350, 389, 410, 497, 527

Kijów m. 109

Killiecrankie przecz (hr. Ferth, Szkocja), bi­twa w 1689 r. 576, 593

Kirk of Field rezydencja król. w Edynburgu 408

Kolonia m. 135

Konfederacja Poudnia 735, 777, 787, 788

Konstantynopol m. 60, 107, 109, 180, 211, 411, 421, 589, 685, 846, 853, 861

Kopenhaga m. 686

Kornwalia 33, 36, 38, 51, 52, 61, 74, 75, 79, 104, 105, 113, 188, 208, 260, 341, 346, 472, 497

Kraina Bagien (Fenland) 161, 184

Kraj Jezior (Lakę District) 75, 260

Kraj Przyldkowy kolonia 791, 792

Kreta w. 34

Krym pów. 759, 774, 797

Kuba w. 640, 788

Labrador pów. 361

La Hogue (La Hougue) zat. na ka. La Manche

na wsch. od Cotentin, bitwa morska w 1692 r.

310, 456, 584, 585, 618, 680 Lakę Dlstrict p. Kraj Jezior La Manche kanał 38, 40, 46, 49, 70, 110, 140,

147, 218, 280, 282, 286, 330, 414, 424, 429, 469,

470, 515, 517, 565, 585, 679, 687, 848, 849, 851, 852,

855, 857 Lancashire hrabstwo 52, 75, 109, 110, 160, 260,

494, 630, 634, 717, 718, 719, 743 Landen m. (Belgia), bitwa w 1693 r. 590 Land's End przyl. (Kornwalia) 629 Langport m. (hr. Somerset), bitwa w 1645 r.

497

Lansdowne 496

La Pląta ujœcie rzek Urugwaju i Parany 411 La Rochelle m. 414, 471, 472 Launceston m. (Kornwalia) 631 Lea rz. 113 Le Cateau m. (Dep. Nord), walki w czasie

I wojny wiat., 851


902


Leeds m. 822 Leicester m. 118

- hrabstwo 118, 325, 346, 349

Leinster hrabstwo (Irl.) 257

Leith m. (Szkocja) 405, 432

Lejda m. 424, 580

Lepanto (Naupaktos) m. nad Zat. Korynck,

bitwa morska w 1571 r. 414, 416 Lene Jezioro (prow. Ontario, Kanada) 785 Lewant 334, 419 Lewes m. (hr. East Sussex), bitwa w 1264 r.

158, 224, 225, 227, 264

Lexington m. (stan Massachusetts) 660 Limehouse dzieln. Londynu 836 Limerick m. (Irl.) 109, 255, 581 Lincoln m. 31, 55, 71* 118, 322

- hrabstwo 118, 160, 345, 376, 499, 527 Lindisfarne w. (hr. Northumberland) 87, 88,

93, 94, 96, 97, 107 Lindsey państwo saskie 93

- hrabstwo 76

Lipsk m. bitwa w 1813 r. 695, 856, 857

Litlington m. 80

Liverpool m. 711, 717, 752, 757, 822

Loara rz. 285

Lombardia 211

Londonderry m. (płn. Irl.) 478, 580, 581

Londyn m. 12, 21, 40, 43, 47-50, 53, 55, 65, 71, 77, 83, 92, 94, 103, 113, 114, 118, 119, 132-135, 140, 146, 147, 150, 154, 157, 160, 163, 178, 184, 214, 215, 220, 225, 230, 231, 239, 243, 259, 280, 291, 293, 294, 298, 299, 306, 322, 324, 330, 332, 336, 337, 345, 354, 356, 365, 366, 370, 377, 379, 387, 389, 392, 407, 414, 420, 422, 433, 448, 460, 463, 469, 487, 490, 493-495, 497-499, 507, 515, 516, 523-525, 537, 546, 549, 550, 558, 584, 587, 588, 598, 599, 617, 626, 630, 631, 659, 675, 706, 715, 716, 718-721, 725, 726, 741, 744, 792, 808, 818, 819, 822

Londyński Most 47, 48

Longton m. (hr. Stafford) 630

Lostwithiel (Kornwalia), bitwa w 1644 r. 500

Lotaryngia 696, 846, 851

Lothian 90, 94, 113, 159, 267, 268, 403

Louisburg m. (w. Cape Breton) 645, 650

Lowlands 271

Lucknow m. 797

Ludgate dzieln. Londynu 389

Lutterworth m. (hr. Leicester) 306

Lyme Regłs m. (hr. Dorset) 515

Łaba rz. 61

Macedonia 811, 847

Madingley m. 76

Madras 469, 645, 797

Madryt m. 414, 470

Magellana cieœnina 411, 426

Maiden Castle gród prehist. k. Dorchester (hr.

Dorset) 34

Maine œredn. prow. franc. 141 Maryland stan (Stany Zjedn. A. P.) 534, 535 Majsur 685, 798 Majuba (Amajuba) góra w pn. Natalu (Zw.

Pd. Afryki), bitwa w 1881 r. 791, 813 Malajsk Archipelag 420 Malakka 421 Malplauet m. (dep. Nord), bitwa w 1709 r. 596

Malta w. 109, 685, 686, 697

Ma w. (M. Irlandzkie) 109, 260

Manchester m. 299, 631, 671, 726, 741, 752, 753, 822

Maraton równina we wsch. Attyce, bitwa w 490 r. p.n.e. 460

Marengo m. (Piemont), bitwa w 1800 r. 681, «88

Marna rz. 852

Maroko 842, 843, 847

Marston Moor bagn. równina w pobliu m. York, bitwa w 1644 r. 497, 500

Maryland stan (Stany Zjed. A. P.) 535

Maserfield osada wczesnoredn. w Mercji (obec­nie na terenie hr. Shropshire), bitwa w 642 r. 92

Massachusetfs stan 345, 459, 511, 530, 531, 533, 534, 586, 589, 645, 649, 657, 659, 660

Mauritius w. 645, 697

Meath hrabstwo (Irl.) 257

Mediolan m. 592, 680, 690

Medway rz. (hr. Kent) 549, 550

Meerut m. (stan Uttar Pradesz, India) 797

Meksyk 360

Meksykaska Zatoka 645

Melrose m. (hr. Roxburgh, Szkocja) 94

Mendip góry (hr. Somerset) 51

Mercja pastwo saskie 72, 76, 92, 93, 94, 99, 100, 104, 105, 108, 111, 113-115, 118, 128, 147, 148, 157, 159, 162, 719

Merioneth hrabstwo 265

Mersey rz. 30, 75

Merton m. (hr. Surrey) 102

Mezopotamia 34, 853

Middle Anglia pastwo saskie 93

Middlesex hrabstwo 48,, 184, 527, 655, 688

Midlands 49, 101, 113, 118, 184, 291, 377

Mildenhall m. (hr. West Suffolk) 32

Mile End osada obecnie częœć Londynu 298

Milford Haven m. (hr. Pembroke) 325

Minden m. (Westfalia), bitwa w 1759 r. 650, 662

Minorka w. 586, 589, 637, 650

Mississippi rz. 533, 645, 646, 647

Molluki arch. 412, 468, 469, 588

Moluckie Morze 427, 468

Mons m. (Belgia) 851

Moodkee (Pendab), bitwa w 1845 r. 797

Moorfields osada (koo Londynu) 150

Morat (Murten) (Szwajcaria) bitwa w 1476 r. 108

Moskwa m. 420, 421

- pastwo 334, 419

Mount Eyerest (Czomolungma) 420

Mousehold Heath równina k. Norwich (hr. Nor­folk) 385

Munster królestwo łrl. 254

Nadrenia 60, 673, 684

Nancy m., bitwa w 1477 r. 108

Naseby wie (hr. Northampton), bitwa w 1645 r.

225, 497, 502, 549 Natal kolonia, obecnie prow. Zw. Pd. Afryki

791

Nayarino (Pylos) m. (Grecja), bitwa morska

w 1827 r. 748 '
Neapol m. 139, 592, 686, 770
Neapolu królestwo 775
Nepal król. w Himalajach 794
Neyille Cross k. m. Durham, bitwa w 1346 r. 283


903


Newark m. (hr. Nottlngham) 463 Newbury m. (hr. Berkshire) 496, 693 Newcastle upon Tyne m. 630 Newhaven m. (hr. East Sussex) 432 New Jersey stan (St. Zjedn. A. P.) 536 New Lanark m. (hr. Lanark, Szkocja) 740 Newmarket m. (hr. Cambridge) 558 Niderlandy 37, 391, 397, 405, 410, 414, 422, 424,

425, 429, 532, 436, 466, 470, 552, 592, 593, 641, 674,

679, 680-682, 684, 758, 848

- austriackie 673, 682

- hiszpaskie 425, 537, 551, 552, 559, 590, 592, 595-597

Niderlandów Królestwo 697

Niemcy 8, 14, 33, 37, 53, 61, 96, 107, 128, 142, 144, 147, 179, 189, 191, 211, 233, 254, 289, 297, 308, 371, 379, 412, 430, 455, 478, 496, 551, 564, 592, 629, 636, 649, 650, 681, 691, 694-696, 734, 735, 772, 775, 776, 792, 793, 800, 817, 841-849, 853-861

Niemen rz. 690

Niemiecka Afryka Poudn.-Zachodnia 792

Nieuport m. (Belgia), bitwa w 1600 r. 430

Nil rz., bitwa w 1798 r. 517, 685, 686, 814

Nor cz ujcia Tamizy w pobliu portu Sheerness, bunt marynarzy w 1797 r. 685

Norfolk hrabstwo 50, 385, 527, 638

Normandia 105, 107, 110, 112, 123, 132, 137, 139, 140-145, 147, 151-153, 167, 179, 180, 187, 212, 217, 218, 254, 279, 28D, 286, 289

Northallerton (hr. York), bitwa w 1138 r. 268, 283

Northampton m. 207

- hrabstwo 118, 346, 349

North Downs wzgórza 36

North Riding okręg hr. York 159

Northumberland hrabstwo 72, 113, 268, 272, 274,

275, 485 Northumbria pastwo saskie 7, 52, 75, 86, 88,

90-96, 104, 105, 107, 111, 113, 115, 128, 129, 147,

148, 157, 159, 162, 267, 291, 406, 408, 430, 634,

719, 720

Norwegia 32, 62, 79, 86, 107-109, 136, 137, 179, 637 Norwich m. 344, 351, 385, 726 Nottingham m. 118

- hrabstwo 118, 529

Nowa Anglia okrg obejmujcy 6 stanów (St.

Zjedn. A. P.) 459, 517, 523, 524, 527, 528, 530-

537, 656, 659-662, 787

Nowa Fundlandia w. 361, 589, 788, 842 Nowa Szkocja plw. prow. (Kanada) 361, 535,

589, 704

Nowa Zelandia 17, 191, 789, 858 Nowogród m. 109 Nowy Amsterdam p. Nowy York Nowy Brunszwik prow. (Kanada) 704 Nowy wiat p. Ameryka Nowy York m. 458, 459, 517, 534, 535, 549

Ohio rz. 532, 641, 645, 646, 649, 650, 684 Oksford m. 178, 190, 205, 224, 231-234, 305, SOS,

312, 320, 353-356, 366, 367, 374, 399, 449, 475, 494,

502, 558, 566, 623. 624, 743, 760, 764, 768, 808, 822 Old %arum m. (hr. Wiltshire) 589, 654, 753 „Oregon" teryt. w zach. czci Am. Póln. pod

wspólnym zarzdem St. Zjedn. i Kanady

w 1. 1818-46 788 Orkady w. 109, 271

Oudenarde (Oudenaarde) m. (Belgia), bitwa

w 1708 r. 596 Ouessant w. k. Brestu 32 Ouse rz. 63 Oxfordshire hrabstwo 384

Pacyfik p. Spokojny Ocean

Paddngton osada obecnie borough Londynu 726 Padwa m. 231

Painswick osada (hr. Gloucester) 344 Pakistan 801, 859

Palassy (Palasi) wie (stan Bengal, India), bi­twa w 1757 r. 49, 651, 705 Palatynat Reski 470 Palestyna 211, 853, 855 Panama 426

Panamski Przesmyk 426, 578 Parret rz. (hr. Somerset) 113, 515 Paryż m. 134, 140, 142, 179, 187, 205, 217, 231, 293,

311, 365, 414, 5E8, 617, 673, 682, 726, 751, 758, 844,

849, 851, 852, 855 Passaro przyl. (Sycylia), bitwa morska w 1718 r.

637 Passchendaele wie (Belgia), bitwa w 1917 r.

855

Pawia m., bitwa w 1525 r. 359 Pembroke hrabstwo 262 Pendab 708, 794, 796, 797 Penniny góry 33, 52, 717 Pensylwania stan (St. Zjedn. A. P.) 538 Pentland pasmo górskie w pld. Szkocji 574 Pershore klasztor (hr. Worcester) 99 Persja 411, 548, 845 Perska Zatoka 412, 421, 845, 853 Perth m. 405 Peru 360, 411, 747

Peterborough klasztor (hr. Huntingdon) 130, 184 Peterloo p. St. Peter's Fields Pevensey m. (hr. East Sussex) 146, 153, 154, 179 Philiphaugh bitwa w 1654 r. 503 Piemont 518, 772, 775 Piltdown m. (hr. Sussex) 29

Pinkle pola k. Edynburga bitwa w 1547 r. 404 Pireneje 187, 640, 690, 695 Pirenejski Pówysep 681, 690, 692, 694, 895, 743,

747, 769

Pireus m. 109 Pittsburg m. 646, 650 Plta p. La Plta Plymouth m. 322, 427, 497, 498 Plynlymmon góry (Walia) 50 Po rz. 37 Poitiers m. (dep. Yienne), bitwa w 1356 r. 264,

282, 285, 286, 290, 295 Polska 684, 696, 746, 772, 852 Poudnie (stany pld. w wojnie domowej St.

Zjedn. A. P.) p. Konfederacja Poudnia Porto Bello m. (Panama) 640 Portsmouth m. 65 Portugalia 330, 332, 360, 361, 413, 414, 416, 423, 431,

467, 468, 516, 548, 586, 694, 746, 846 Powys w redn. nazwa rodk. Walii 262, 264 Pónoc (stany pn. w wojnie domowej St.

Zjedn. A. P.) 735, 777, 787, 788 Pónocna Karolina stan (St. Zjedn. A. P.) 530 Pónocne Morze 29, 61, 82, 67, 68, 135, 137, 418


904


Preston m. (nr. Lancashire), bitwa w 1648 r.

i w 1715 r. 496, 508, 510, 634, 688, 754 Prestonpans m. (hr. East Lothian), bitwa

W 1745 r. 634, 642 Prusy 14, 396, 456, 564, 663, 684,, 690, 696, 758, 771,

772, 775, 776

- Wschodnie 852

Quarttier Latin w Paryu 233 Quebec m. 589, 630, 650, 662 Quiberon m. (dep. Morbihan), bitwa morska w 1759 r. 650

Raglan zamek (hr. Monmouth) 494

Ramillies m. (Belgia), bitwa w 1706 r. 584, 592,

593, 596, 680

Reading m. (hr. Berkshire) 822 Redan fort w Sewastopolu 773 Ren IZ. 29, 61, 66, 413, 471, 537, 552, 554, 559, 597,

674, 679, 6E5, 697, 841 Republika Poudniowo-Afrykaska 791 Rhode Island stan (St. Zjedn. A. P.) 531 Richborough m. (hr. Kent) 65 Richmond Park k. m. Richmond (hr. Surrey) 638 Roanoke w. u wybrzeży stanu Płn. Karolina 528 Rodezja 792, 793 Rosja 421, 468, 649, 663, 681, 684-686, 690, 691,

694-696, 722, 748, 758, 768, 770-772, 775, 776, 796,

799, 811, 817, 841-856, 831 Ross hrabstwo (Szkocja) 109 Rotterdam m. 553 Rouen m. 146 Rubikon rz. 660 Runnymede ka na brzegu Tamizy na terenie

gm. Egham (hr. Surrey) 218, 220, 221, 222 Rutland hrabstwo 160

Rye House zamek (hr. Hertford) 558, 595 Ryswick m. (Holandia), traktat w 1697 r. 583,

589, 595, 597 Rzym m. 7, 30, 34, 37, 44, 86, 100, 177, 203, 305,

367-369, 430, 770

- koció rzymsko-katolicki 86, 87, 88, 91, 94, 95, 97, 152, 255, 365, 368-370, 372, 376, 377, 378, 382, 389, 390, 402, 406, 423, 424, 426, 436, 437, 440, 467, 532, 545, 558

Rzymskie cesarstwo 40, 43, 44, 49, 51, 53, 54, 55, 56, 65, 74, 78, 82, 83, 87, 193, 234, 303, 330, 474, 539, 548, 711

Rzymskie Cesarstwo Zachodnie 8S, 87, 91

Rzymsko-Niemieckie Cesarstwo 187, 455

Sabaudia 673

Sabraon m. (Pendab), bitwa w 1846 r. 797

Sahara 60

St. Albans m. (hr. Hertford) 40, 47, 71, 287, 316, 377

St. Andrews m. (Szkocja) 231

St. Edmondsbury p. Bury St. Edmunds

St. George fort (Madras) 469

St. John's Wood osada obecnie dzieln. Londynu 150

St. Peter's Fields otwarta przestrzeń k. Man­chesteru 299, 676, 717, 731, 737, 741, 744

St. Vincent przyl. (pd. kraniec Portugalii) bitwa morska w 1797 r. 417

Salamanca m. 694

Salamina w., bitwa morska w 480 r. p.n.e. 414, 460

Saloniki m. 853

Sarajewo m. 847

Saratoga m. (stan New York), bitwa w 1777 r.

662

Scapa Flow cieœn. (Orkady) 854, 859 Scone m. (hr. Perth, Szkocja) 267, 272 Sedgemoor równina (hr. Somerset), bitwa

w 1685 r. 534, 562 Sekwana rz. 112, 140, 541 Selborne osada (hr. Hampshire) 620 Senlac p. Hastings Serbia 772, 847, 848, 853 Seringapatam m. (stan Majsur, India) 685 Severn rz. 30, 52, 74, 75, 77, 86, 92-94, 104, 118,

148, 262, 513, 630 Sewastopol m. 774 Shannon rz. (Irl.) 512 Sheffield m. 753, 822 Sheriffmuir m. (hr. Stirling, Szkocja), bitwa

w 1715 r. 634

Sherwood puszcza (hr. Nottingham) 123 Shrewsbury m. (hr. Shropshire) 262 - Earldom Palatine 162 Silchester m. w rzym. Brytanii 53, 66, 71 Sind dawniej pastwo niezalene, potem pro­wincja, obecnie cz Zach. Pakistanu 796 Singapore m. 697 Skalda rz. 674 Skaliste Góry 785, 786 Skandynawia 23, 33, 60, 83, 132, 137, 139, 147, 151,

179, 256, 271, 663, 716 Skutari (Szkoder) m. Albania 774 Sluys (Sluis) m. ongi na wyspie obecnie na

staym ldzie (Holandia), bitwa morska

w 1340 r. 280, 310, 361 Smerwick zat. (hr. Kerry, Irl.), bitwa w 1580 r.

437 Smithfield osada obecnie dzieln. Londynu 150,

299, 384 Snowdon góry (hr. Carnarvon) 49, 50, 262, 264,

265 Solebay zat. u wybrzey hr. Suffolk, bitwa

morska w 1672 r. 553 Solway rz. 75 Solway zatoka 51 Somerset hrabstwo 49, 51, 75, 76, 102, 113, 346,

562, 719

Somma rz. 854

Speenhamland m. (hr. Berkshire) 693, 725 Spithead cieœn. (w. Wight) 685 Spokojny Ocean 212, 360, 416, 426, 535, 662, 785,

786, 842

Staffordshire hrabstwo 630, 716 Steinkirk (Steenkerue) m. (Belgia), bitwa

w 1692 r. 272, 284 Stamford m. (hr. Lincoln) 118 Stamford Bridge wie (hr. York), bitwa

w 1066 r. 154

Stansted m. (hr. Essex) 80 Stany Zjednoczone Ameryki Pónocnej 230, 458,

527, 612, 622, 663, 670, 680, 691, 704, 710, 734, 747,

781, 783, 785-789, 806, 812, 841-843, 854, 859-861 Stavanger m. 108

w 1692 r. 590 Stirling Bridge (hr. Stirling, Szkocja), bitwa

W 1297 r. 272, 284


905


Stoke osada (hr. Nottingham), bitwa w 1487 r. 337

Stoke-on-Trent m. (hr. Stafford) 630

Stoowa Góra k. Kapsztadu (Zw. Pd. Afryki) 790

Stonehaven m. (hr. Kincardine, Szkocja) 271

Stonehenge (hr. Whiltshire) prehist. krąg ka­mienny 34, 36

Stówę zamek 616

Strasburg m. 386, 565

Stratford-on-Avon m. (hr. Warwickshire) 7, 355

Strathclyde królestwo w Walii w X-XI w. 52, 72, 75, 90, 260, 267

Streanaeshalch p. Whitby

Sudan 814

Sueski Kana 811, 853

Suffolk hrabstwo 346, 527

Surat m. (stan Bombaj, India) 468, 469

Surrey hrabstwo 147, 527

Sussex hrabstwo 72, 94, 146, 147, 148, 154, 212, 344, 527

Sussex Weald region w hr. Sussex 40, 630

Sutlej rz. (płn. Indie) 797

Swanage skały (hr. Dorset) 111

Sycylia 139, 211, 223, 256, 686, 775

Sydney m. 675

Syria 213

Szetlandy 271

Szkocja 24, 33, 37, 38, 51, 59, 74, 76, 86, 88, 90, 95, 107, 109, 113-115, 159, 161, 190, 199, 218, 219, 245, 247, 249, 253, 254, 256, 258, 266-268, 270-275, 278, 279, 283, 288, 333, 334, 337, 375, 386, 396, 402-409, 429, 435, 458, 463-465, 481-485, 503, 505, 511, 513, 514, 531, 560, 568, 573-579, 581, 582, 588, 595, 609, 623, 628, 631, 633-635, 642-644, 671, 675, 678, 699, 700, 715, 717, 720, 723, 725, 731, 755, 808

Szlezwik 62, 72, 104, 776

Szwajcaria 122, 272, 386, 456

Szwecja 72, 552, 637

lsk 278, 649

ródziemne Morze 23, 53, 66, 110, 179, 211, 212,

360, 412, 414, 421, 428, 516, 586, 589, 636, 637. 680,

6t5, 686, 774, 842

wita Wyspa w. (Holy Island) 94 Sw. Heleny w. 696 Sw. Jerzego Kana 253

Sw. Wawrzyca rz. 532, 589, 645, 646, 650, 705 Sw. Wawrzyca zatoka 532

Tag rz. 180

Talavera ni. (prow. Toledo, Hiszp.), bitwa

w 1809 r. 694 Tamiza rz. 29, 36, 39, 46, 48, 49, 55, 63, 65, 68,

77, 92, 93, 110, 112, 129, 134, 147-150, 157, 184,

384, 463, 497, 523, 549, 585, 630, 716 Tanger 548, 562 Tannenberg osada (pow. Ostróda), bitwa

w 1914 r. 852

Tara m. (hr. Meath, Irl.) 87, 254 Taunton m. (hr. Somerset) 6, 344, 497, 515, 562 Tavistock m. (hr. Dewon) 362 - opactwo 374 Tel-el-Kabir osada (płn. Egipt) bitwa w 1882 r.

814

Tempie Bar wrota do City Londynu 243

Teneryfa w. 518

Termopile 748

Tewkesbury m. (hr. Gloucester), bitwa w 1471 r.

323, 324 Thanet w. 91 Tilbury m. (hr. Essex) 432 Torbay 567

Torrington m. (hr. Dewon) 227 Tower w Londynie 140, 159, 298, 299, 323, 325,

337, 341, 357, 358, 389, 461, 463, 472, 488 Towton wie (hr. York), bitwa w 1461 r. 313,

323, 324, 334 Tracja 847 Trafalgar przyl. (pd. Hiszp.), bitwa morska

W 1805 r. 517, 585, 650, 680, 685, 687, 690, 735, 841 Transwal republika obecnie prow. Zw. Pd.

Afryki 791-793

Trent rz. 39, 52, 55, 63, 291, 634 Tring setnia (hr. Hertford) 172 Troyes m. 286

Trumpington m. (hr. Cambridge) 76 Trypolis m. (w Syrii) 411 Tulon m. 589, 687, 854, 860 Tunis 515

Tunstall m. (hr. Stafford) 630 Turcja 421, 589, 748, 772, 811, 853, 856 Turnhout m. (Belgia), bitwa w 1597 r. 430 Tweed rz. 90, 267, 268, 403, 482, 485, 499, 513, 575,

623, 633, 634, 754

Tyburn Tree dawne miejsce egzekucji k. Lon­dynu (obecnie w obrbie miasta) 436 Tyla m. 690

Tyne rz. 51, 52, 110, 113, 159, 322, 630, 718 Tyr m. 34

Ulster prow. Irlandii, cz w Zjedn. Kró­lestwie (Pn. Irlandii), cz w Rep. Irlandz­kiej 88, 90, 258, 478, 485, 490, 512, 535, 579, 581, 701, 702, 815, 838, 839, 858

Ural góry 690

Utrecht m., pokój w 1713 r. 560, 583, 589-591, 598, 633, 755

Vaal rz. 791

Valmy m. (dep. Marne), bitwa w 1792 r. 673

Verdun m. 854

Yereeniging osada (prow. Transwal, Zw. Pd.

Afryki), traktat w 1902 r. 793 Verulamium m. rzymskie (hr. Hertford) 47, 49,

55, 71 Vitoria m. (pn. Hiszp.), bitwa w 1813 r. 694

Walcheren w. 679

Walia 32, 33, 38, 49, 50, 52, 66, 72, 74, 75, 79, 90, 97, 105, 107, 109, 115, 188, 218, 253-256, 260-267, 273, 315, 316, 325, 333, 340, 381, 433-436, 494, 582, 623, 624, 719, 720, 723, 808, 827, 837

Wall Brook dzieln. Londynu 146

Wallingford m. (hr. Berkshire) 157

Wallington wieœ (hr. Northumberland) 7, 12

Wallington m. (hr. Surrey) 76

Walsall m. (hr. Stafford) 716

Walton m. (hr. Surrey) 76

Walworth m. 76

Wał Offy 93, 104, 159, 260


906


Warwickshire hrabstwo 49, 55, 716

Wash zatoka 65, 68

Waszyngton m. 785

Waterford m. (Irl.) 109, 255, 257

Waterloo m. (Belgia), bitwa w 1815 r. 155, 299, 310, 603, 631, 680, 690, 695, 699, 700, 705, 734, 735, 740, 741, 750, 771, 773, 810, 857

Watling Street nazwa staro. drogi rzymskiej 78, 113

Wedmore m. (hr. Somerset) 113

Wednesbury m. (hr. Stafford) 716

Welcombe wieœ (hr. Warwick) 7

Wenecja m. 109, 212, 213, 336, 360, 412, 421, 537, 589, 613

Wenezuela 788

Wersal m. 585

Wessex pastwo saskie 65, 68, 72, 75, 76, 93, 99, 100, 104, 105, 111-116, 118, 127-130, 132, 136, 147-150, 157, 160, 162, 260, 291, 562, 568

Westminster dawniej m. obecnie dzieln. Lon­dynu 134, 147, 150, 205, 243, 245, 246, 252, 272, 291, 324, 332, 469, 490, 493, 499, 514, 545, 581, 657, 688, 702, 762, 815

- Chapter House 310

- Hali 170, 205, 242, 243, 311, 706

- parlament 536, 553, 602, 612, 743, 750, 754, 760,

762, 815

Westminsterski Most (w Londynie) 47 Westminsterskie Opactwo 150, 158, 223, 656 Westminster klasztor (hr. Worcester) 99 Westmoreland hrabstwo 75, 109, 344, 408 Wexford m. (Irl.), bitwa w 1649 r. 512 Węgry 770 Whitby m. 95-97 Whitehall ulica w Londynie 451, 461, 464, 469,

505, 545, 550, 561, 578, 580, 614, 757, 804, 832, 833 Whitehall - rząd 536, 573, 768, 799 Wicklow m. (Irl.) 109 Wiede 551, 847, 848 Wielkie Jeziora 532, 645, 704, 785 Wight w. 61

Wigmore zamek (hr. Hereford) 316 Wiltshire hrabstwo 41, 49, 113, 131 Winceby m. (hr. Lincoln), bitwa w 1643 r. 499

Winchester m. (hr. Hampshire) 134, 136, 150, 157, 200, 320

- klasztor œw. Swithina 200, 201

Wing m. (hr. Buckingham) 97

Wirginia stan (St. Zjedn. A. P.) 345, 431, 459, 511, 523, 528, 534, 661

Wittenberga m. 367

Wochy 7, 14, 16, 24, 44, 74, 97, 178, 189, 223, 231, 233, 284, 342, 351, 355, 359, 366, 439, 443, 525, 551, 564, 629, 636, 684, 686, 695, 696, 734, 746, 759, 770, 772, 774-776, 817, 841, 853, p. te Italia

Woski Pówysep p. Apeniski Pówysep

Wolne Pastwo Oranje 793

Wolverhampton m. (hr. Stafford) 716

Woolwich osada obecnie borough Londynu 361

Worcester m., bitwa w 1651 r. 496, 513

- hrabstwo 99, 131, 716

- klasztor 99

Wrath przyl. (pn. Szkocja) 111 Wrekin góra (hr. Shropshire) 104 Wroxeter m. (hr. Shropshire) 71 Wschód Bliski 34, 53, 66, 96, 110, 179, 212, 213, 345, 589, 748, 775, 811

- Daleki 334, 421, 842, 854

- staroytny 41, 43, 46, 56

- rodkowy 17

Wye rz. 104, 264

Wymondley m. 80

Wyspy Korzenne p. Molluki

York m. 52, 55, 71, 96, 118, 135, 154, 159, 248, 322,

371, 631, 717

Yorkshire hrabstwo 84, 110, 132, 159, 160, 165,

199, 230, 268, 299, 305, 323, 344, 345, 376, 485,

497, 498, 500, 527, 556, 630, 670

Yorktown m. (stan Wirginia) 664

Ypres m. 280, 855

Zambezi rz. 791

Zelandia prow. (Holandia) 554

Ziemia wita p. Palestyna

Zote Wybrzee 420

Zuider Zee 554

Zurycli m. 386

Zwizek Poudniowej Afryki 790, 793


SPIS MAP

1. Brytania iberyjska ............... 35

2. Brytania celtycka i rzymska ............ 45

3. Zniszczenie Brytanii rzymskiej ............ 61

4. Anglia w okresie Heptarchii ............ 73

5. Szkocja i Northumbria we wczesnym redniowieczu ...... 89

6. Szlaki Wikingów ................ 110

7. Anglia, Szkocja i Irlandia w czasach najazdów Wikingów .... 112

8. Podzia Anglii na earldoms w przededniu podboju normandzkiego . . 149

9. Pastwo Andegawenów .............. 185

10. Cowstead - schemat wsi angielskiej w systemie manorialnym ... 197

11. Irlandia u schyku wieków rednich .......... 259

12. redniowieczna Walia .............. 263

13. Szkocja i pónocna Anglia w redniowieczu ........ 269

14. Francja. Pierwszy okres wojny stuletniej. Punkt szczytowy potgi

Edwarda III ................. 281

15. Francja. Drugi okres wojny stuletniej. Punkt szczytowy zdobyczy

terytorialnych Henryka VI ............. 287

16. Anglia w XV wieku ............... 317

17. Podzia Anglii i Walii na hrabstwa w okresie Tudorów. (Londyn za

Tudorów) .................. 343

18. Europa w czasach Henryka VIII. Powstanie i rozwój wielkich mo­narchii europejskich ............... 359

19. wiat w epoce elbietaskiej ............ 415

20. Europa za panowania Elbiety ............ 417

21. Niderlandy hiszpaskie i holenderskie .......... 425

22. Anglia i Walia zim 1643-1644 roku .......... 496

23. Irlandia w XVII wieku .............. 511

24. Kolonie angielskie w Ameryce Pónocnej w drugiej poowie XVII

wieku ................... 529

25. Europa po pokoju w Utrechcie 1713 roku ......... 591

26. Szkocja i pónocna Anglia w czasach jakobtów ....... 635

27. Kolonie francuskie i angielskie w Ameryce Pónocnej w 1755 roku

(dorzecze Mississippi zob. mapa 24) .......... 647

28. Europa w 1810 roku. Napoleon u szczytu potgi ....... 683

29. Kanada i prowincje nadmorskie w 1791 roku ........ 703

30. Indie na pocztku XIX wieku ............ 707

31. Indie w 1906 roku, rozwój posiadoci i supremacji Wielkiej Brytanii 709

32. Zachodnia cz granicy midzy Kanad i Stanami Zjednoczonymi

Ameryki Pónocnej. Zmiany w cigu XIX wieku ...... 785

33. Afryka Poudniowa w 1899 roku ........... 791

908


SPIS TRECI


5

21

25

27

29

43

59

81

103

121

139

157

SOWO WSTPNE - WIAT I DZIEO G. M. TREVELYANA PRZEDMOWA ..............

KSIGA I. - Przemiany etniczne. Od najdawniejszych czasów do pod­boju normandzkiego ..............

Wstp .................

Rozdzia I. Najdawniejszy czowiek. Iberyjczyk i Celt

Rozdzia II. Brytania rzymska ..........

Rozdzia III. Pocztek najazdów ludów nordyckich. Podbój anglosaski ...............

Rozdzia IV. Ponowne wpywy ródziemnomorskie. Powrót chrze­cijastwa ...............

Rozdzia V. Drugi najazd nordycki. Osiedlenie si i wpywy Wikingów ...............

Rozdzia VI. ycie w Anglii w pónym okresie saskim. Wkra­czajcy feudalizm. Kanut Wielki i morskie imperium nordyckie

Rozdzia VII. Podbój normandzki do bitwy pod Hastings, lata 1042-1066 ...............

Rozdzia VIII. Zakoczenie podboju normandzkiego i wprowa­dzenie instytucji normandzkich 1066-1135 ......

KSIGA II. - Tworzenie si narodu. Od podboju do Reformacji . . . 175

Wstp .................. 177

Rozdzia I. Anarchia i przywrócenie wadzy królewskiej. Hen­ryk II. Rycerze i villeini manoru. Gospodarka wiejska ; . . 183

Rozdzia II. Henryk II (cig dalszy). Cystersi na pónocy. Becket.

Sdy królewskie. Common Law i sd przysigych .... 199

Rozdzia III. Ryszard I i wyprawy krzyowe. Hubert Walter i klasy rednie. Z feudalizmu wyrasta konstytucjonalizm. Jan i Magna Charta. Henryk III i Szymon de Montfort . . . . 211

Rozdzia IV. Zmys zbiorowoci w redniowieczu. Uniwersyte­ty. Zakony ebrzce. ydzi. Common Law i prawnicy. Par­lament za panowania Edwardów. Izba Gmin. Sdziowie po­koju ................. 229


909


Rozdzia V. Celtowie i Sasi. Próby uzupenienia wyspiarskiego imperium. Przyczyny ich niepowodzenia w redniowieczu. Irlandia, Walia, Szkocja ........... 253

Rozdzia VI. Wojna stuletnia, jej przyczyny i skutki, Narodziny nacjonalizmu. ucznicy i drobna szlachta (yeomanry). Jzyk angielski, poczucie patriotyczne ......... 277

Rozdzia VII. Czarna mier. Wyzwolenie villeinów i pynno siy roboczej. Powstanie 1381 r. Koció i laicy. Wiklef i lol-lardyzm ................ 293

Rozdzia VIII. Rozwój parlamentarny od Edwarda III do Hen­ryka VI. Anarchia arystokratyczna. Niektóre strony ycia angielskiego w póniejszym redniowieczu. Wojna Dwóch Ró. Królowie z domu Yorków .......... 309

KSIGA III - Tudorowie. Odrodzenie. Reformacja i potga morska . . 327

Wstp .................. 329

Rozdzia I. Henryk VII. Machina rzdowa Tudorów. Przemia­ny ekonomiczne i spoeczne. Sukiennictwo, Prawo o Ubogich, gospodarka rolna ............. 335

Rozdzia II. Odrodzenie lollardyzmu. Uczeni renesansowi. Wol-sey i „równowaga sil". Era odkry. Cabotowie. Henryk VIII tworzy Marynark Królewsk .......... 353

Rozdzia III. Reformacja królewska i parlamentarna za Hen­ryka VIII ............... 365

Rozdzia IV. Interludia protestanckie i katolickie. Edward VI

(1547-1553) i Maria I (1553-1558) ......... 381

Rozdzia V. Postpowanie i charakter Elbiety. Elbietaskie uregulowanie spraw kocioa. Hiszpania i Francja. Reforma­cja szkocka i przysza Wielka Brytania. Powstanie earlów i koniec feudalizmu w Anglii .......... 395

Rozdzia VI. Pocztek angielskie] potgi morskiej ....

Rozdzia II. WIELKA ERA ELBIETASKA. WALIA. IRLANDIA. SPRAWY RELIGIJNE.

Granice wolnoci elbietaskiej. Biblia, poezja i mu­zyka. Terminatorstwo i niektóre warunki w przemyle. Gentry i parlament ............... 433


453

KSIGA IV - Epoka Stuartów. Wolno parlamentarna i ekspansja zamorska .................


910

Wstp . . . . . . . . . . . . . . . . . . 455

Rozdzia I. Jakub I. Parlamenty, purytanie i rekuzanci. Upa­dek angielskiej potgi morskiej. Hiszpaskie maestwo. Buckingham i wojna trzydziestoletnia. Karol I. Król, parla­ment i Common Law. Coke i Eliot. Laud i Stratford . . . 461 Rozdzia II. Anglia a Szkocja. Powstanie szkockie. Dugi Par­lament. Pierwsza sesja: upadek systemu prerogatyw i egze­kucja Strafforda. Druga sesja: sprawa kocioa i podzia na stronnictwa ............... 481

Rozdzia III. Wielka wojna domowa, lata 1642-1646 .... 493

Rozdzia IV. Niepowodzenie kroków ugodowych. Królobójstwo. Rzdy rewolucyjne. Irlandia i Szkocja. Blake i odrodzenie marynarki. Wewntrzna, kocielna i zagraniczna polityka Protektoratu. mier Olivera Cromwella i Restauracja . . . 505


Rozdzia V. ycie angielskie na wsi i w miecie i jego ekspan­sja zamorska. Charakter kolonizacji i polityka kolonialna w XVII w. Nowa Anglia, Wirginia oraz zagarnicie kolonii holenderskich w Ameryce Pónocnej. Anglia, Francja i Ho­landia ................ 523

Rozdzia VI. Restauracja i panowanie Karola II. Powstanie

partii wigów i torysów ............ 539

Rozdzia VII. Jakub II i rewolucja angielska 1685-1688. Ukad

Rewolucyjny 1689 r. ............. 561

Rozdzia VIII. Szkocja i Irlandia od Restauracji do królowej

Anny. Dwa ukady ............. 573

Rozdzia IX. Wojny Wilhelma i Marlborougha. Zmierzch Lud­wika XIV i osignicie przez Wielk Brytani przewagi mor­skiej i handlowej. mier Anny i kryzys dynastyczny . . 583

KSIGA V. - Od Utrechtu do Waterloo. Potga morska i arystokracja.

Pierwsze stadium rewolucji przemysowej ........ 603

Wstp .................. 605

Rozdzia I. Anglia za czasów pierwszych Hanowerczyków. Cha­rakter rzdu arystokratycznego. Premier, gabinet i parlament. Duch XVIII stulecia. John Buli a wpywy francuskie. Koció i ruch weslejaski. Szkocja. Uniwersytety i szkoy. ycie wsi. Pocztek upadku yeomanry. wiat podziemny. Humanita­ryzm. W przededniu rewolucji przemysowej ...... 609

Rozdzia II. Jerzy I i Jerzy II. Oligarchia wigów. Lata 1715 i 1745. Spoeczne nastpstwa w Szkocji. Walpole i Pitt Star­szy. Wielka Brytania w pokoju i w wojnie. Aneksja Kanady i zaoenie imperium indyjskiego ......... 633

Rozdzia III. Rzdy osobiste Jerzego III. Kwestia ameryka­ska. Rozpad pierwszego imperium brytyjskiego. Przywróce­nie rzdów partii i gabinetu. Nowe partie wigów i torysów. Burke, Fox i Pitt Modszy ........... 653

Rozdzia IV. Oligarchia torysowska i pocztki ruchu demo-kratycznego. Tom Paine i reakcja antyjakobiska. Burke, Fox i schizma wigowska ........... 667

Rozdzia V. Charakter francuskich wojen rewolucyjnych i na­poleoskich. Okres Pitta i Nelsona, 1793-1805. Okres Wel-lingtona i Castlereagha, 1808-1815. Walka morska, handlowa i militarna. Wynik kocowy .......... 679

Rozdzia VI. Imperium w póniejszych latach panowania Jerze­go III. Ekspansja ycia wyspiarskiego na zewntrz. Anglia, Szkocja i Irlandia. Kanada  Australia, Indie. Ruch przeciwko handlowi niewolnikami. Wilberforce i ewangelicy .... 697

Rozdzia VII. Sprawy ekonomiczne za panowania Jerzego III.
Wczesne etapy rewolucji przemysowej. Ludno. Kanay.
Maszyny. Wgiel. Przesuwanie si przemysu ze wsi do mia­
sta. Grodzenia. Domy mieszkalne. Braki w administracji. |
Laissez-faire'yzm .............713

:l

KSIGA VI - Póniejsi Hanowerczycy. Przewaga na morzu w wieku

maszyn. Przejcie do demokracji ........... 729

Wstp . . . . . . . . . . . . . . . . . . 731

911


Rozdzia I. Represje i reformy w latach 1815-1835. Prawa zboowe i podatek dochodowy. Cobbett, Peterloo i Sze Ustaw. Reforma torysowska. Peel i Huskisson. Castlereagh i Canning. Rzd Wellingtona. Wigowie i projekt reformy wyborczej. Ustawa o korporacjach miejskich i zniesienie nie­wolnictwa. Belgia ............. 737

Rozdzia II. Niepowodzenia finansowe wigów. Peel i nowa par­
tia konserwatywna
. Nowe prawo o ubogich. Czartyzm. Znie­
sienie praw zboowych w 1846 r. Disraeli i Peel. Rzdy wi­
gów i Palmerstona. Suba pastwowa. Królowa Wiktoria.
Krym i Wochy. Pomylno i pokój spoeczny. Agitacja -
w kwestii praw wyborczych i druga reforma wyborcza z 1867 r. 759
Rozdzia III. Ekspansja terytorialna pod koniec wieku. Charak­
ter drugiego brytyjskiego imperium. Rozwój Kanady. Sto­
sunki ze Stanami Zjednoczonymi. Australazja. Afryka Poud­
niowa. Indie ............ 781

Rozdzia IV. Nowa doba reform. Pierwszy rzd Gladstone'a 1868-74. Disraeli i nowoczesny konserwatyzm. Gladstone, Egipt, Home Rule. Rzdy lorda Salisbury. Okres jubileuszów. Reforma socjalna i imperializm ......... 803

Rozdzia V. Gabinet Balfoura, 1902-05 ........ 821

Rozdzia VI. Ostatni rzd liberalny: grudzie 1905 - maj 1915 . 831 Rozdzia VII. Koniec izolacji. Lansdowne i Grey. Porozumienie z Francj i Rosj. Reforma armii Haldane'a. Europa zda do wojny ................ 841

Rozdzia VIII. Pierwsza wojna wiatowa 1914-1918 .... 851

Rzdy W. Brytanii ............... 863

BIBLIOGRAFIA UZUPENIAJCA ........... 864

SKOROWIDZ BIOGRAFICZNY ............. 873


SKOROWIDZ NAZW GEOGRAFICZNYCH898

SPIS MAP .........908



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Historia Anglii i USA Semestr II
nOTATKI Historia Anglii
Zagadnienia na Egzamin z Historii Anglii-wykład ogólny
Historia Anglii
Historia Anglii 2
WaĹĽne wydarzenia historyczne, Rewolucja burĹĽuazyjna w Anglii
konspekt Monarchia parlamentarna w anglii, Testy, sprawdziany, konspekty z historii
historia ustroju anglii
Historia SÄ…downictwa w Anglii XI XV wiek
sciaga na historie wojna0letnia?solutyzm rzady parlamentarne w anglii przedstawiciele?roku
Gryglewska,historia architektury powszechnej, palladianizm w anglii
Trudna historia katolicyzmu w Anglii
Historia ksiÄ…ĹĽki 4
KrĂłtka historia szatana
Historia Papieru
modul I historia strategii2002
Historia turystyki na Swiecie i w Polsce cz 4

więcej podobnych podstron