10
Skinąłem głową.
Ją także nachodził, dopóki nie dowiedział się, że jest matką Sz.f
policji Laurenta.
Nie za młoda?
Ma powyżej czterdziestki, a urodziła Dennisa jako nastolatka, (v
i Dennis to dobrzy ludzie. Jest o parę lat młodszy ode mnie. Chodzili^ l
razem do szkoły. Jacqui jest w połowie wyspiarką, w połowie Cauc, pochodj
z Saipan. Tata Dennisa był Francuzem, kapitanem pływającym pomi^j
większymi wyspami. Umarł tuż przed narodzinami Dennisa. Matka dobrze & l
wychowała. W każdym razie według mnie Creedmana lepiej unikać. Obija sj,
całymi dniami, strugając ważniaka.
Mówił nam, że pracuje nad książką.
Może nad książką o piwie. — Jego śmiech zabrzmiał bezlitośnie.
A skoro mowa o nadskakiwaniu — powiedziałem — to ten facet, co l
oprawiał rekina razem ze Słupem Amalfim, chyba także ma oko na Robto
Może nam sprawić kłopoty?
To Anders Haygood. Także mama kreatura, ale jak dotąd nie było
z nim problemów. Przyjechał przeszło rok temu i zwykle trzyma sieni
uboczu. Mieszka u Harry'ego.
Pracuje dla niego?
Od czasu do czasu. Podrzucają mu sprzęt do naprawy, czy samochód
do wyregulowania. Najczęściej włóczą się ze Skipem po plaży. A Hanytt
stary nierób. — Roześmiał się. — Jestem kopalnią wiedzy, co? Teraz pewnie
pomyślisz, że Aruk to siedlisko nicponi, gdy tymczasem Skip, Hanj,
Haygood i Creedman wyczerpują tę listę. Wszyscy inni są wspaniali. SpedzidM
tu przyjemne chwile.
N
ie był szczególnie miły — stwierdziła Robin — ale odejść w taki sposób... Siedzieliśmy na górze, w salonie naszego apartamentu. Z pokoju Jo Picker nie docierały do nas żadne dźwięki.
Jak się czuje Jo? — spytałem.
Wykończona. Postanowiła zawiadomić jego rodzinę. Wyszłam, kiedy
usiłowała uzyskać połączenie... Dziwne to, że człowiek rozmawia z kimś,
a chwilę potem już go nie ma.
Położyła mi głowę na piersi, a ja pogłaskałem ją po policzku.
na nas teraz wyłącznie dni pełne słońca że już poznaliśmy wszystkich tutejszych
A ty, jak się czujesz? — spytałem.
Pod jakim względem?
Wakacji.
Roześmiała się.
W porządku. Czekają
i słodyczy.
Ben zapewniał mnie,
niegodziwców.
Opowiedziałem jej o myszkowaniu Creedmana i o jego zapędach w stosunku do Jacqui i Claire Romero.
Wcale mnie to nie dziwi — odparła. — Kiedy siedzieliśmy przy jego
położył mi łapę na kolanie.
Co?!
— Wszystko w porządku, kochanie, poradziłam sobie.
~~ Nic nie zauważyłem!
ch T" ^^ na P0023^- kie(*y Jac(lui przyszła przyjąć zamówienie. Przez e spoglądałeś na nią i on wtedy to zrobił. Nie bój się — dałam mu
— Jaką?
p "7 yszczypnęłam go w wierzch dłoni. — Uśmiechnęła się. — Mocno.
"~~ Nie dał nic po sobie poznać — powiedziałem.
63