Zabawa we troje
Pamiętaj, to razem 40 tys. centymetrów kwadratowych do pieszczenia...
Marzy o niej prawie 30 proc. kobiet i 80 proc. mężczyzn. Ci, którzy spróbowali, mają dosyć już po pierwszym razie... Dlaczego?
U 28 proc. kobiet i 81 proc. mężczyzn fantazje seksualne dzieli od realizacji ogromna przepaść. Trójzabawy praktykowane są w rzeczywistości tylko przez 7 proc. rozmarzonych pań i 15 proc. panów.
Czy pozostałym brak odwagi? To raczej dobrze funkcjonujący instynkt samozachowawczy. Fantazjując, jesteś nie tylko główną bohaterką, lecz także reżyserem akcji. Resztą obsady dyrygujesz w zależności od swoich życzeń. Rzeczywistość natomiast odbiera ci batutę dyrygenta. Możesz przestać panować nad rozwojem akcji i powstaje ryzyko, że przestanie ci się to podobać.
Większość kobiet, które spróbowały miłości we troje, myśli na ten temat niechętnie. Zwłaszcza że najczęściej są to doświadczenia jednorazowe z czasów studenckich, gdy wspólnie z sympatią pchnęła je do tego ciekawość, przeżyte pod wpływem alkoholu, rozmazującego granice przyzwoitości. Natomiast te, które wspominają to z przyjemnością uczestniczyły w zabawie niezwiązanych ze sobą ludzi, którzy poddali się atmosferze chwili.
Jeżeli w trójkąt dobierają się osoby, których nie dotyczy żadne prawo do wyłączności, ryzyko moralnego kaca jest najmniejsze. Albo znajdziesz spełnienie, albo rozczarowanie i zniesmaczenie. Nie grożą ci skutki uboczne jak ból czy nienawiść, jakie maja miejsce, gdy na orgie we troje porywa się para, usiłująca rozniecić swój przygasły płomień żądzy.
Zanim zaprosicie kogoś na trzeciego, zastanówcie się, czy wasz związek to wytrzyma. Czy oboje jesteście tak pewni siebie i psychicznie silni, aby znieść widok ukochanej osoby, zatopionej w pocałunku z kimś innym? Takie sytuacje mogą zadziałać na psychikę partnera jak pocisk ciężkiego kalibru. I wywołać niespodziewane emocje: palące uczucie zazdrości, bolesne kompleksy mniejszości i głębokie wątpliwości co do trwałości i sensu związku.
Także ludzie, emocjonalnie niezależni od siebie, napotykają w trójkącie na nieprzewidziane komplikacje. W czasie aktu płciowego odkrywamy nasze najwrażliwsze strony. Podejmując się zabawy z osobami, które cię nie kochają, musisz uświadomić sobie, że jesteś dla nich tylko obiektem seksualnym. Nie spodziewaj się więc oddania i troski o twoją przyjemność. Poza tym w trójkącie panuje najczęściej zasada, że każdy pieści każdego.
Mężczyzna kreujący trójkąt z kobietami mylnie zakłada, że dwie boginie w pościeli to tylko cztery dłonie, które pieszczą i masują jego ciało, dwa stęsknione łona, z których może korzystać do woli, dwie pary ust, które wzdychają z rozkoszy. Ani przez chwilę nie przyjdzie mu do głowy, że to także dwa razy po 20 tys. centymetrów kwadratowych niewieściej skóry, z których każdy jeden chce być pocałowany. To dwie pary uszu oczekujące komplementów, cztery piersi do pieszczenia, cztery pośladki, dwie łechtaczki do obłaskawienia, dwa punkty G, dwa A, dwa U, podwójne perineum i mnóstwo warg sromowych...
37 proc. kobiet, które skosztowały orgii miłosnych, powiedziało, że wprawdzie nie było najgorzej, ale więcej nie chcą. Także 16 proc. mężczyzn ma dosyć po jednym razie.
Dla 11 proc. kobiet trójkąt miłosny okazał się trójkątem bermudzkim, w którym ich dobry związek zaginał na zawsze. Jeszcze gorzej znieśli podobne doświadczenia mężczyźni, bo do rozwodu doszło aż w 17 proc. Jak widać wiele osób nie potrafi poradzić sobie z rzeczywistością, która spełniła erotyczne marzenia.
Czy wobec tego seksu we troje w żadnym wypadku nie powinniśmy wypuszczać ze świata fantazji? Niekoniecznie. Są wyjątkowe pary, których więź i wiara w siebie jest tak mocna, że dobranie statystyki do zabawy nie tylko nie nadwyręża ich związku, ale wprost wzmacnia go jak każde wspólne, piękne przeżycie.
Jako alternatywę proponujemy zabawę mniej ryzykowną, ale nie mniej interesującą, jaką jest odkrywanie nieznanych seksualnych stron partnera. Każdy z nas ma jakieś ukryte marzenia i upodobania, których nie zdradza w obawie przed ośmieszeniem. Pikanteria odkrywania intymnych tajemnic najprawdopodobniej zachęci partnera do wyjawiania swoich sekretów.