Olechnowicz H. „Wokół autyzmu: fakty, skojarzenia, refleksje”
R. V - elementy terapii więzi i dialogu
Sztuka terapii - by przyciągnąć uwagę dziecka, ale go nie przeciążyć.
Dz. musi przede wszystkim zauważyć terapeutę.
Grodzka i Nikolska proponują by pierwsze kontakty terapeutyczne były nieinwazyjne.
Dz. przejawia inicjatywę najczęściej w dążeniu do rzeczy, które sprawiają mu przyjemność, jak np. zabawa wodą, sznurkami itd. Terapeuta może się włączyć i współuczestniczyć w aktywności, przestrzegając układu równorzędności podmiotowej i dążąc do przejęcia reguły „raz ty - raz ja”.
Przykład - metoda wideo trening komunikacji (rodzice wspólnie z trenerem analizują zapis wideo ich interakcji z DZ.
Ważne też jest samo oczekiwanie, że dziecko wykaże inicjatywę.
Równorzędność podmiotowa - sytuacja samo nagradzająca - momenty, w których ani DZ ani matka nie dominują jedno nad drugim, są na równych prawach. Element równorzędności zawiera w sobie m. in. lustrzane odzwierciedlenie tego, co DZ przed chwilą zrobiło.
Dz z a. - totalna kapitulacja uniemożliwia realizowanie własnych dążeń lub pragnień, w tym ekspansji rozwojowej. Kontakt agresywny „to jest zabawa” jest potrzebny dz. z a. (np. przeciągnie ręcznika czy poduszki). Gdy dz. zwycięża, wtedy przez chwilę nawiązuje normalny kontakt wzrokowo-mimiczny. Rzadko zdarzają się przejścia do agresji krzywdzącej.
Kontakt przez przedmiot pośredniczący - najczęściej piłka, dz. z a. - niechęć do przyjmowania podawanego przedmiotu, nie odrzucają piłki do partnera.
Czułość wobec niemowląt - głęboko zakodowana w naszej podświadomości. Także u dz. z a. pojawia się postawa opiekuńcza i wygaszenie agresji.
Kontakt ułatwiony za pośrednictwem zwierząt - np. hipoterapia.
Także dogoterapia - Jednak wiele dzieci z a. przejawia lęk przed psami - gł. przed ich szczekaniem. (Może temu przeciwdziałać terapia z dużym i łagodnym psem wychowanym od dzieciństwa).
Dzieci najdłużej z wśród innych schematycznych rysunków patrzyły na twarz (?) psa boksera.
Delfinoterapia - sama woda już wpływa pozytywnie na kontakt z dzieckiem, bo jest łatwiej go nawiązać niż „na lądzie”.
Dz. z a. nie umie się wczuć w to, co przeżywa rozmówca, ani domyśleć się na tej podstawie jak szereguje on na jego zachowania.
By rozpoznawać uczucia, trzeba je mieć w swoim repertuarze.
Drogą do współodczuwania może być tylko wspólne przeżycie. (np. z kimś os. z a. coś przeżyła razem i potem będzie potrafiła odczytać tą emocję na twarzach innych osób).