Kochane Teczynki
Medytacje na dzien dzisiejszy odzwierciedlaja to przez co przechodzilam. Zastanawiam sie tylko nad tym czy to byla odwaga czy strach bycia przez tyle lat z alkoholikiem. Strach a moze raczej wstyd aby nikt nie wiedzial, ze maz pije i robi to co robil.
Dlugie lata jakie zyje u boku alkoholika w penym sensie uodpornily mnie na jego zachowania ale tak do konca nigdy nie zaakceptowalam tego.
Zawsze przeszkadzalo mi jego zachowanie jak byl pijany, przeszkadzal mi odor jaki od niego czulam, porozrzucane ubrania itp.
Teraz zaczynam patrzec na to inaczej, juz nie latam po mieszkaniu i nie sprzatam za a raczej po nim. Nawet w takich momentach wymagam (moze nie powinnam) od meza aby spal w innym miejscu.
Teraz mowie otwarcie, ze maz jest alkoholikiem, ale nie do kazdego mozna takie slowa powiedziec, spotkalam sie z tym, ze to ja przesadzam (wole wiec nie dyskutowac) Wole Miec Spokoj Niz Racje. (a swoja wiedze zostawiam dla siebie i dla Was)
Zaczynam nabierac zaufania i odwagi aby wedlug Programu zajac sie soba i pomalutku ide do przodu, nie osiagne doskonalosci w swoim mysleniu, zachowaniu ale Wierze, ze Bedzie Dobrze (juz to czuje) Staram sie byc odwazna i konsekwentna w stosunku do siebie, na ile mi sie to udaje hmm ale stawiam czolo tym przeciwnoscia zycia proszac SW o zrozumienie i wyrozumialosc w moim powolnym zdrowieniu, odmawiajac Modlitwe o Pogode Ducha tyle razy ile jest ona mi pomocna.
Pozdrawiam Kochane Teczynki
Zycze milutkiego dzionka
april Krysia