Bohaterowie Dziadów części III
Dziadów część III to utwór złożony i wielowarstwowy. Najogólniej można powiedzieć, że dotyczy rozważań o narodzie i człowieku. Przemyślenia te umieścił poeta na tle obrazu świata, w którym toczy się odwieczna walka Dobra ze Złem. Toczy się ona w duszy człowieka, decyduje o losach narodu i świata. Dotyczy to także głównych bohaterów utworu. Jest ich trzech: grzesznik odkupiony - Konrad, święty - ksiądz Piotr, zatwardziały grzesznik - Nowosilcow.
W Mickiewiczowskiej koncepcji tych bohaterów ważną rolę odgrywa udział sił nadprzyrodzonych, z którymi ci ludzie nawiązują kontakt we śnie, w widzeniu, wizji.
Konrad jest głównym bohaterem w pierwszych scenach dramatu. W Prologu we śnie poznaje swój przyszły los, a duchy dobre i złe zapowiadają walkę o jego duszę. Jest poetą, życie swe chce złączyć z losem ojczyzny, dlatego kochanek Maryli przybiera imię Wallenroda - Konrad. Z następnych scen niewiele dowiadujemy się o nim. Jest wśród współwięźniów, ale ponury, blady, milczy. Przyjaciele doceniają jego talent, ale nie zawsze go rozumieją. „Północ jego godzina” i o północy zaśpiewał pieśń zemsty, nazwaną przez ks. Lwowicza „pogańską”, a przez Kaprala „szatańską”, a później uczucia długo tłumione wybuchły w Małej Improwizacji, która zapowiada Wielką.
Dopiero w Wielkiej Improwizacji poznajemy życie wewnętrzne Konrada.
Część pierwsza tego poematu o charakterze konfesyjnym to wspaniały hymn na cześć poezji. Konrad - romantyczny poeta, ma poczucie swej mocy, jest twórcą, gra na gwiazdach jak na instrumencie. Czuje się większy, silniejszy, czulszy i rozumniejszy od innych poetów, mędrców, proroków - czuje się równy Bogu. Źródłem jego mocy jest miłość, ogarniająca cały naród. Konrad jednoczy się z narodem:
|
„Chcę go dźwignąć, uszczęśliwić, Chcę nim cały świat zadziwić,” |
W imię tej miłości żąda od Boga władzy nad duszami ludzkimi. „Daj mi rząd dusz!” - krzyczy. Jego pragnienie władzy bliskie jest tyranii. Traktuje naród przedmiotowo, chce go sobie podporządkować, oczywiście dla jego dobra. Pycha popchnęła go aż do bluźnierstwa. Zarzuca Bogu, że nie jest miłością, a tylko mądrością. W poglądach Konrada pojawia się i oskarżenie Boga o zło panujące w świecie. W swym buncie przeciw Bogu przypomina mitycznego Prometeusza, który też poświęcił się dla dobra ludzi. Jego postawa jest też podobna do buntu bohatera bajronicznego. Jest więc Konrad indywidualistą, samotnie pragnącym zmienić świat. Mimo szlachetnych intencji jest skazany na klęskę, bo jest sam. Skazując swego bohatera na klęskę, Mickiewicz przezwycięża romantyczny indywidualizm również w sobie. Następni jego bohaterowie nie będą już sami zmieniać świata. Duszę Konrada z więzów złych mocy ratuje pokorny ks. Piotr, bo Konrad, gdy pozbędzie się pychy, ma do spełnienia ważne zadanie w służbie narodu.
Przeciwieństwem Konrada jest pokorny ks. Piotr. Przychodził do więzienia, niosąc duchową pociechę, a także dostarczał wiadomości do rodzin uwięzionych. Ma dar przepowiadania - przepowiedział rychłą śmierć Doktorowi i Pelikanowi. I on ma widzenie:
|
„Ja proch, będę z Bogiem gadał.” |
Bóg nie chciał rozmawiać z dumnym Konradem, ale udzielił łaski widzenia przyszłych losów Polski pokornemu braciszkowi zakonnemu. Na wizję losów Polski składa się obraz niewinnych dzieci w mocy Heroda, męczeństwo narodu porównanego do Chrystusa oraz jego zmartwychwstanie. Widzenie ma więc wymowę optymistyczną: nadaje sens cierpieniu Polski, przewidzianemu w nie odkrytych, niepojętych Bożych planach, daje nadzieję na wyzwolenie. Męczeństwo Polski ma przynieść odkupienie światu. Pod koniec wizji ks. Piotra pojawia się tajemnicza postać odkupiciela, namiestnika wolności, przywódcy narodu o imieniu 44. Pojawiają się też i inne symbole z Apokalipsy. Widzenie ks. Piotra zawiera nowe myślenie Mickiewicza o przyszłości Polski zwane mesjanizmem. Polska jako naród wybrany cierpi, by odkupić ludzkość, ale zmartwychwstanie jak Chrystus. Ważne w tej koncepcji jest nowe spojrzenie na naród - już nie bierny, czekający na wyzwoliciela, ale podmiot działań narodowo-wyzwoleńczych. Ks. Piotr jest tylko wyrazicielem tej idei. Nie jest to bohater, który ma zastąpić Konrada. Taki bohater jeszcze nie powstał, tajemniczy 44 dopiero go zapowiada.
Trzecim bohaterem dramatu A. Mickiewicza jest uosobienie zła - Nowosilcow. Pojawia się w scenie VI i znowu, jak w przypadku poprzednich bohaterów, poznajemy jego życie wewnętrzne poprzez sen. Diabły opanowały duszę Senatora i dręczą go, podsuwając mu najpierw wizję łask, które spadną na niego z rąk cesarza, a potem wizję niełaski. To jest dla Senatora gorsze od mąk piekielnych. Kolejne sceny pokazują Nowosilcowa w działaniu. Widzimy, że jest to samowolny tyran, manipulujący ludźmi w poczuciu bezkarności. Okrutny, bezlitosny, obłudny, nawet pochlebców i donosicieli traktuje z pogardą, mimo że korzysta z ich usług. Nie wzrusza go widok zbolałej matki. Z drugiej strony człowiek ten pragnie uchodzić za wytworną i kulturalną osobę, mówi po francusku, jest dworny wobec dam, a bywalcy salonów cenią go jako człowieka światowego. W rękach takiego tyrana znalazła się polska młodzież. Obok wyżej omówionych trzech bohaterów jest w utworze jeszcze wiele postaci. Najważniejszy jest zbiorowy portret narodu polskiego - pierwszy tak dokładny i wnikliwy w literaturze polskiej.