Do przodu
Wydano raz kiedyś okólnik z licznymi podpisami,
Że wolno wchodzić do biura wyłącznie prawymi drzwiami,
Wychodzić natomiast - lewymi. Gdy wszyscy go odczytali
I podpisali, naradę zwołano w największej sali,
Przerwawszy w tym celu pracę, by - jak kazała praktyka -
Omówić z urzędnikami treść tego okólnika,
Naczelnik wszedł na mównicę i powiedział:
-- Zgodnie z ustawą
Wychodzimy od dziś na lewo, wchodzimy natomiast na prawo!
Tu się rozległy oklaski, naczelnik przez chwilę się kłaniał,
A potem dorzucił łaskawie: -- Są może jakieś pytania?
Zebrani przez dłuższą chwilę medytowali w cichości,
Bo jakby pytań nie było, to naczelnik by mógł się rozzłościć...
Wreszcie poważny Dreptak odezwał się uroczyście:
-- Znaczy, na lewo jest wejście, na prawo zaś mamy wyjście?
Naczelnik zaczął coś sprawdzać i w swoim brulionie kreślić,
Obliczył i rzekł: - Tak w zasadzie można by to określić!
Są może jakieś wnioski?
A urzędnicy, wśród wrzawy,
Uchwalili wniosek dziękczynny za załatwienie tej sprawy,
Która już była nabrzmiała, a teraz jest czysta i śliczna...
Jeszcze tylko jedna pani spytała, czy będzie część artystyczna.
-- Nie będzie -- odrzekł naczelnik -- bo chwilowo funduszu nie mamy!
Ale za to, zgodnie z tradycją, na koniec coś odśpiewamy !
I odśpiewali prześlicznie: "Myśmy przyszłością narodu".
...są jeszcze u nas usterki, ale w sumie jesteśmy do przodu !