Rola tytułu literackiego na wybranych przykładach
Tytuł (wg "Słownika terminów literackich") to nazwa nadana dziełu przez jego autora, stanowiąca integralną część tekstu dzieła i będąca pierwszym wyodrębnionym w nim odcinkiem. Jest jednym z podstawowych czynników umożliwiających identyfikację dzieła. Jego forma pozostaje w wielorakich związkach z treściami utworu (nazywa i symbolizuje), a także ze sposobami zapisu dziela i materialnym kształtem jego przekazu.
"Granica" - powieść Zofii Nałkowskiej - jest ogromnie zastanawiająca, a szczególnie zastanawia w niej tytuł. W nim zawiera się ideowy i artystyczny sens powieści. Sens ten składa się z kilku odrębnych znaczeń:
granica jako bariera społeczna i obyczajowa. Odnosi się do istniejących przedziałów klasowych odgradzających świat posiadających i świat nędzarzy, bezrobotnych, wyzyskiwanych. Między jednym a drugim istnieje przepaść - stan posiadania, możliwości życiowe, prawa, obyczaje. Nikt ze świata nędzy nie przekracza granicy, jaka dzieli go od świata uprzywilejowanych. Odgrodzeni są: Bogutowa od Tczewskich, tłum bezrobotnych od właściciela huty, robotnicy folwarczni od Waleriana Ziembiewicza, ci "spod podłogi" - Gołąbscy, Chąśbowie, Borboccy od właścicielki kamienicy Cecyli Kolichowskiej, manifestanci od dygnitarzy. Granice jako przegrody obyczajowe z góry skazują na podeptanie daremne uczucie miłości Justyny do Zenona.
w płaszczyźnie psychologiczno - moralnej pojęcie granicy odnosi się do problemu tożsamości bohatera. Przekroczenie określonych norm stawia tę tożsamość pod znakiem zapytania - istnieje "jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą, której nie można przekroczyć jeżeli chce się ocalić własną wrażliwość i odpowiedzialność moralną.
"granica odporności moralnej" - między indywidualnym poczuciem moralności a konformistycznym przystosowaniem się jednostki do reguł postępowania narzuconych przez interesy klasowe. Odporność moralna jednostki często zmniejsza się, granica jej przesuwa się coraz dalej. W wirze przemian społecznych, politycznych i obyczajowych normy moralne ulegają nieznacznym, lecz stałym przemianom, granice między dobrem a złem przesuwają się.
płaszczyzna filozoficzna - tytuł jest pytaniem o granicę poznania świata przez człowieka, o możliwości ogarnięcia rzeczywistości, o jej zrozumienie. To pytanie widoczne jest w rozmowie między księdzem Czerlonem a młodym naukowcem, Karolem Wąbrockim. Zdaniem pierwszego - przed człowiekiem stoi ciemność i niewiadoma. Zdaniem drugiego - horyzonty człowieka coraz bardziej poszerzają się, są ruchome i wciąż otwarte, między człowiekiem a rzeczywistością nie ma granicy nieprzekraczalnej - świadomość ludzka, kształtująca świat jest zarazem jego częścią.
granica między tym, co subiektywne i tym, co obiektywne - między sądem jednostki i sądem zbiorowości, między wewnętrznym poczuciem odrębności człowieka a jego widzeniem przez innych. Autorka stawia pytanie: czy wiedzę człowieka o sobie można uważać za pełną i pewną, czy do obiektywnej prawdy zdolni są tylko inni ludzie?
Tematem powieści Stefana Żeromskiego "Ludzie bezdomni" są losy, przeżycia i sytuacje jednostek oraz grup objętych jednym wspólnym określeniem - "bezdomni". Obecność zagadnienia bezdomności czujemy w całym toku powieści. Wyjaśnienie tematu na przykładzie doktora Judyma:
bezdomność w znaczeniu wyobcowania społecznego. Judym nie może znaleźć sobie miejsca w żadnej z grup społecznych. Źle czuje się w środowisku biednego proletariatu, z niechęcią i pewnym obrzydzeniem patrzy na odrażający wygląd, wyniszczenie biologiczne, prymitywizm w zachowaniu, skrajną nędzę. Chce zerwać z przeszłością, wejść w nowe środowisko. Ale ono także nie jest w stanie zaspokoić duchowych potrzeb i oczekiwań Judyma. Wyczuwa małą wartość moralną ludzi z "wyższych kręgów". Nie czuje się dobrze ani na ulicy Ciepłej, ani w salonach.
bezdomność oznacza także samotność w działaniu, brak akceptacji - kręgi lekarske nie są zainteresowane jego programem poprawy życia biedoty, dyrekcja uzdrowiska w Cisach nie godzi się na zmiany, jakich się domaga.
bezdomność w znaczeniu dosłownym - Judym w dzieciństwie pozbawiony był ciepła domowego ogniska - jego "dom rodzinny" to "suterena, wilgotny grób (...) ojciec wiecznie pijany, matka wiecznie chora. Zepsucie, nędza, śmierć...". Judym marzy o założeniu rodziny z Joasią, stworzeniu własnego "gniazdka". Ale boi się życia filistra, więc obiera drogę walki z nędzą i wyrzeka się tych marzeń, skazując się na życie bezdomne i tułacze.