Małżeńskie rytuały
Zamążpójście i ożenek to dla wszystkich uczestników bardzo stresujące wydarzenie. Byłoby jeszcze trudniej, gdyby nie tradycja, która tworzy scenariusz tej uroczystości.
Wzruszenie, radość i życzenia wszelkiej pomyślności towarzyszą młodym parom niemal na całym świecie. Wszędzie też młodzi ludzie usiłują zapewnić sobie szczęśliwe życie we dwoje. Jednak to, co w jednej kulturze uważane jest za pomyślną wróżbę, w innej może przynieść pecha! Co włożyć na wesele we Włoszech? Czego nie mówić młodożeńcom w Japonii? Komu pogratulować w Anglii? W różnych zakątkach świata panują zaskakująco odmienne zwyczaje ślubne. Nigdy nie wiadomo, kiedy ich znajomość okaże się przydatna...
Kulinarne podchody
Stara prawda, że przez żołądek do serca, znana jest także młodym Indiankom z plemienia Czirokezów. Gdy dziewczyna chce wyjść za mąż, zasiada przed swą chatą i z miską pełną papki kukurydzianej czeka na nadejście wybranka. Jednak, w przeciwieństwie do europejskich nastolatek, hipnotyzujących wzrokiem milczący telefon, nie czeka na próżno. W małej indiańskiej społeczności niewiele rzeczy udaje się ukryć przed współplemieńcami, toteż dziewczyna dokładnie wie, kiedy ukochany chłopak będzie przechodził koło jej chaty, by skosztować zaręczynowej kaszki. Niekiedy młodzi mężczyźni, pragnąc przyspieszyć obrót spraw, sami podrzucają pod dom wybranki ziarna kukurydzy. Ona robi z nich kaszkę i po sprawie! Bez bardzo kłopotliwych wizyt u przyszłych teściów czy "obiadków u dziadków"... Staropolski zwyczaj podawania konkurentom tzw. czarnej polewki (czyli czerniny) na znak odmowy to też nader wygodny obyczaj. Aż szkoda, że się już wypalił.
Rodzinne kajdany
Do dziś młodzi ludzie nie zawsze sami decydują o wyborze partnera. Ta decyzja należy do krewnych, najczęściej do rodziców państwa młodych. I chociaż w Europie w XXI w. takie praktyki odbywają się właściwie codziennie (pojęcie "dobrej partii" dla córki lub syna wciąż nie jest nam obce), to oficjalnie przyznają się do tego tylko w Japonii, Chinach, Indiach oraz w niektórych krajach afrykańskich. W Kenii masajskie dziewczęta wychodzą za mąż za dużo od siebie starszych mężczyzn, których prawie nie znają. W dniu własnego ślubu kobiety obrzucane są stekiem wyzwisk. Rytuał ten służy odpędzeniu złych duchów zagrażających pannie młodej. Na tym jednak nie kończą się przykrości. Krewne męża rozgniatają na głowie młodej kobiety krowie łajno! Obrzęd ten ma uodpornić kobietę na trudności czekające ją w małżeństwie (skąd ta pewność, że będą?).
Wróżenie z gwiazd
By zagwarantować sobie harmonijne pożycie małżeńskie, narzeczeni często korzystali z usług astrologów. Tak było (i nadal zdarza się) np. w Chinach, gdzie konsultuje się datę ślubu i widoki na przyszłość z astrologiem. Gdy okaże się, iż daty urodzenia narzeczonych nie są zgodne pod względem astrologicznym i nie wróżą młodym udanej wspólnej przyszłości, zrywa się nawet zawarte już oficjalnie zaręczyny. We współczesnej Europie ludzie rzadko konsultują się z astrologami w sprawie wyboru partnera. Jeśli nawet to robią,w przypadku otrzymania niekorzystnej wróżby raczej zmieniają... wróżkę niż partnera. Nie znaczy to jednak, że wiara w szczęśliwe i pechowe dni na zawieranie małżeństw jest Europejczykom obca. W Irlandii za szczególnie korzystny dzień do powiedzenia sakramentalnego "tak" uważa się np. ostatni dzień roku. W Polsce większość narzeczonych, nawet tych, którzy deklarują, że nie wierzą w "zabobony", na wszelki wypadek czeka ze ślubem na nadejście miesiąca z literą "r" w nazwie.
Szczęśliwe kolory
W wielu kulturach żywa jest też wiara w magiczną moc kolorów. Stąd tak ważny jest dobór barw podczas uroczystości weselnych. W Japonii za szczęśliwe uważa się połączenie bieli i czerwieni. Weselna zupa zawiera więc składniki w tych właśnie kolorach, podobnie jak serwowane gościom lody. W tradycyjnym kimonie panny młodej również przeważają te właśnie barwy. W Chinach kolorem strojów weselnych jest czerwień, uważana tamże barwę radości. W większości krajów zachodnich ślub kojarzy się z bielą i jasnymi kolorami, ale są wyjątki. We Włoszech weselni goście ubrani są na ogół na czarno. Kolor ten uważany jest bowiem za bardzo elegancki. Weselny gość ubrany na biało lub w kolorze ecru niechybnie przyniósłby młodym pecha. Barwy te zarezerwowane są dla panny młodej, która, podobnie jak w większości pozostałych krajów europejskich, występuje w białej sukni. Pan młody wdziewa zaś elegancki garnitur, najczęściej ciemny.
Magiczne formułki
W niektórych kulturach dużą wagę przywiązuje się do wypowiadanych słów, które mają przywoływać szczęście. W Japonii goście weselni muszą szczególnie dbać o właściwy dobór słów przy składaniu życzeń młodej parze. Pod żadnym pozorem nie wolno użyć wyrazów kojarzących się z separacją, przecięciem więzów, odesłaniem z powrotem. W Anglii dużym nietaktem jest złożenie pannie młodej gratulacji: sugeruje to, że kobieta ?złapała" mężczyznę. Na gratulacje zasługuje natomiast pan młody, któremu udało się zdobyć wybrankę. W Irlandii pierwszą osobą składającą życzenia nowożeńcom powinien być mężczyzna. Jeśli więc jesteś kobietą, powstrzymaj się przez chwilę od odruchu serdeczności. W przeciwnym razie przyniesiesz młodym małżonkom pecha!
Instruktaż w alkowie
Po ślubie i obrzędach weselnych przychodzi czas na pierwszą wspólną noc małżonków. We współczesnej zachodniej kulturze państwo młodzi w noc poślubną zazwyczaj są sami (chyba, że są trendy i zafundowali sobie kamerzystę, który kręci im wtedy pamiątkowy film). Są jednak i takie kultury, w których można liczyć na wsparcie starszych. Zdarza się to we wspomnianej już Kenii. Gdy nowożeńcy mają problemy ze skonsumowaniem małżeństwa, mogą liczyć na radę starszej doświadczonej kobiety, czekającej na wszelki wypadek w pobliżu... W Chinach rodzina pana młodego pomaga mu ustawić małżeńskie łoże w miejscu najwłaściwszym z punktu widzenia reguł feng shui. Na rodzinę zawsze można liczyć. Dość nietypowy zwyczaj panuje w nigeryjskim plemieniu Wodaabe. Kuzyni-rówieśnicy lubią zakochiwać się w tej samej kobiecie. Często zdarza się, że gdy jeden z nich poślubia dziewczynę, drugi także wprowadza się do domu młodej pary, a nawet zostaje, przy aprobacie gospodarza, kochankiem pani domu. Jak widać, tradycja ułatwia narzeczonym wiele spraw. W cywilizacji zachodniej mamy jeszcze do dyspozycji tzw. miesiąc miodowy. Tradycja mówi, jak mniej więcej należy się wtedy zachować i co robić... Potem trzeba już liczyć na własną inwencję.
Powodzenia!