Wzajemność w dopuszczeniu do Komunii
Jestem katoliczką, mój mąż luteraninem. Oboje chodzimy raz do kościoła katolickiego, raz do luterańskiego, na przemian. I tam, i tu nabożeństwa nam się bardzo podobają. Mam tylko wątpliwości, czy dobrze robimy przystępując do Komunii świętej - ja w jego kościele, a on w moim.
Wasza pobożność i chęć utrzymania zgody małżeńskiej w kwestii tak ważnej jak religia są godne pochwały. Jednak wasze postępowanie nie jest w pełni zgodne z wymogami obu wyznań. Między strona luterańską a katolicka osiągnięto wprawdzie pewne zbliżenie ekumeniczne, ale nie pełne porozumienie w zakresie Eucharystii. Kościoły i wspólnoty wywodzące się z Reformacji nie zachowały pierwotnej i pełnej rzeczywistości tajemnicy eucharystycznej, przede wszystkim na brak lub niepełność sakramentu kapłaństwa, stad w odniesieniu do nich wzajemność katolika w przyjmowaniu Komunii świętej nie jest możliwa, dopóki nie dojdzie do oficjalnego pojednania obu Kościołów. Komunia, która nas jednoczy z Chrystusem, jest proklamacją wyznawania tej samej wiary i nadziei. Niestety, katolicy i luteranie nie podzielają tej samej wiary i nadziei w całej pełni, jedności wiary.
Tej bolesnej sytuacji, ciążącej dziś wielu chrześcijanom, nie rozwiąże się spektakularnymi akcjami ani też w sposób czysto pragmatyczny. Drogą do celu jest jedynie rzetelny wysiłek w dążeniu do jedności i wytrwała modlitwa o jedność. Pomocą w drodze ku wspólnocie eucharystycznej są ekumeniczne nabożeństwa słowa. Jako chrześcijanie szukamy w nich jedności, wyznajemy wspólną wiarę i modlimy się wzajemnie za siebie i za wszystkich ludzi. Oczywiście, te nabożeństwa ekumeniczne nie mogą zastąpić niedzielnej Eucharystii. Powinny jednak w miarę możności znaleźć swe miejsce w porządku nabożeństw każdej parafii.