mgr


I. Wstęp

Zdecydowałam się na podjęcie tematu sytuacji studentów i absolwentów wyższych uczelni na rynku pracy z kilku istotnych powodów. Po pierwsze, bardzo interesuje mnie obecna sytuacja na rynku pracy, który w ciągu ostatnich lat został poddany kolosalnym transformacjom. Zmieniły się wymagania i oczekiwania pracodawców wobec kandydatów do pracy. Zmieniły się sposoby poszukiwania zatrudnienia. Zmienił się nawet charakter samej sytuacji pracy. Dodatkowo w ciągu ostatnich dwóch lat odnotowujemy stale rosnącą stopę bezrobocia (w roku 1999 stopa bezrobocia w Polsce wynosiła 15,8%, natomiast pod koniec roku 2001 sięgała już prawie 18%). W świetle tych faktów interesuje mnie jak swoją przyszłą karierę zawodową widzą obecni studenci UŁ, którzy za kilka lat znajdą się wśród osób poszukujących pracy. Chciałabym ich opinie skonfrontować z analizą sytuacji na polskim rynku pracy. Ponad to, uważam, iż dla każdego człowieka praca jest głównym rodzajem aktywności. Nie tylko zapewnia potrzebny do utrzymania dochód, ale jest także ważnym składnikiem samooceny. Rodzaj wykonywanej pracy jest istotnym wskaźnikiem przynależności do klasy społecznej; praca wpływa na możliwości życiowe jednostek i na zakres ich życiowych doświadczeń. Zawód odgrywa także rolę w tym, w jaki sposób jednostki są postrzegane i traktowane przez innych członków społeczeństwa. Większość z nas czerpie z pracy osobistą satysfakcję, często też wykonywany zawód wyznacza tożsamość jednostki. Dla młodych ludzi, którzy decydują się na podjecie studiów na wyższej uczelni, problem ze znalezieniem zatrudnienia po jej ukończeniu jest często osobistą klęską. Poza tym, sama jestem jednym z tych młodych ludzi, ten temat i problem dotyka mnie osobiście. Właśnie stoję na progu własnej kariery zawodowej, dlatego chciałabym dowiedzieć się jak tę sytuację widzą moi rówieśnicy i młodsi koledzy. W tym celu pragnę porozmawiać z wybranymi studentami UŁ. Moim dążeniem jest również skonfrontowanie wyobrażeń i opinii studentów z wynikami analizy rynku pracy. Niezbędne informacje na temat polskiego rynku pracy chcę uzyskać m.in. ekspertów zawodowo zajmujących się doradztwem personalnym i pośrednictwem pracy oraz ze źródeł zastanych (prasa, inne publikacje, wyniki badań itp.). Powyższe fakty skłoniły mnie do bliższego przyjrzenia się problemowi znalezienia swego miejsca na rynku przez studentów i absolwentów wyższych uczelni.

Praca składa się z trzech zasadniczych części. Pierwsza część, ma za zadanie przybliżyć teoretyczne i historyczne zagadnienia związane z rolą pracy zawodowej w życiu człowieka, rynkiem pracy, jego głównymi aktorami i zjawiskami na nim występującymi oraz z możliwymi działaniami podejmowanymi w jego obrębie i uwarunkowaniami te działania regulującymi. Druga część, metodologiczna, ma na celu przedstawienie problemów i pytań, na które chciałam odpowiedzieć na drodze badania empirycznego oraz omówienie kwestii metodologicznych związanych z samym przeprowadzeniem badania. Kolejna część jest prezentacją informacji uzyskanych w wyniku przeprowadzonych badań. Dotyczy ona sytuacji na rynku pracy widzianej oczami obecnych studentów UŁ. Zawarłam w niej także spojrzenie na polski rynek pracy z perspektywy ekspertów zajmujących się doradztwem personalnym i pośrednictwem pracy. Prezentuję tam również typologiczne porównanie obrazu rynku pracy stworzonego przez studentów ze spojrzeniem ekspertów w ramach wcześniej ustalonych kategorii.

II. Praca i rynek pracy - tło teoretyczne

Podjęte przeze mnie problemy i pytania badawcze wyznaczają kierunek moich poszukiwań. Informacje wyjściowe, które posłużyły mi do sformułowania problematyki badawczej pochodzą z lektury prasy codziennej, miesięczników specjalistycznych, programów telewizyjnych oraz własnego rozeznania w interesującej mnie kwestii. Drugim źródłem była lektura literatury traktującej o zjawisku pracy, rynku pracy, bezrobociu, transformacji ekonomiczno-politycznej i jej społeczno-psychologicznych skutkach oraz innych zjawiskach i procesach występujących na rynku pracy. Część ta zawiera uzasadnienie ważności zagadnienia pracy i jej braku w życiu ludzkim oraz opis sił działających na polskim rynku pracy jak i samej sytuacji na nim, powstałe w oparciu o oba wyżej wymienione źródła.

1. Człowiek i praca

Praca jest jednym z podstawowych wymiarów aktywności ludzkiej. Człowiek jako jedyny gatunek na Ziemi potrafi podporządkowywać sobie swoje otoczenie. Jest to możliwe właśnie dzięki pracy. Praca jest podstawą ludzkiej egzystencji w sensie biologicznym, ekonomicznym, psychologicznym i społecznym. Jak pisze znany psycholog amerykański - P. Zimbardo: „Nawet ludzie w najmniej rozwiniętych technicznie społeczeństwach nie spędzają większości swego czasu na jedzeniu, piciu i czynnościach seksualnych. Przeciwnie, zarówno w nowoczesnych, jak i w nie znających jeszcze pisma społeczeństwach ludzie wydatkują większość swojej energii w celach, których źródłem nie są wrodzone imperatywy funkcjonowania biologicznego, lecz wartości, które poznali jako członkowie swego społeczeństwa” Dzięki pracy człowiek jest w stanie zaspokoić niemal wszystkie swoje potrzeby niższego i wyższego rzędu. Od potrzeb fizjologicznych poczynając a na potrzebach wyższego rzędu kończąc. Jako przykład niech posłuży nam teoria potrzeb Abrahama Maslowa. Jego teoria oparta jest na hierarchii pięciu potrzeb, z których każda w różnym stopniu motywuje zachowania ludzkie. Zaspokojenie potrzeb niższych warunkuje rozwój i zaspokojenie potrzeb wyższych. Praca zaspokaja najpierw potrzeby najniższego rzędu, czyli fizjologiczne (głód, pragnienie, sen). Następnie zaczyna dominować potrzeba bezpieczeństwa (pewność, ochrona przed zagrożeniem), te potrzebę również w dużym stopniu zaspokaja posiadanie stałego zatrudnienia. W pracy zaspokajamy szereg potrzeb nazwanych przez Maslowa społecznymi: potrzebę przynależności, akceptacji, życia towarzyskiego oraz przyjaźni. Potrzeba uznania, na którą składa się szacunek dla siebie, osiągnięcia, pozycja oraz uznanie przez innych także zaspokajana jest za pośrednictwem pozostawania w stosunku pracy. Wreszcie posiadanie pracy i wykonywanie danego zawodu pozwala zaspokoić jednostce potrzeby najwyższego rzędu, tzn. potrzeby samorealizacji, na którą składają się: rozwój, osiągnięcia i samodoskonalenie. W pracy człowiek nawiązuje kontakty z innymi ludźmi; uzależniając się od nich w pewnym stopniu jednocześnie zyskuje możliwość wytwarzania coraz bardziej złożonych wartości materialnych czy estetycznych dzięki podziałowi pracy i wytwarzaniu skomplikowanych organizacji. Praca wyznacza nasze miejsce w hierarchii społecznej, określa nasze społeczne role. Stanowi również system kontroli społecznej. „Wybór zawodu nieuchronnie podporządkowuje jednostkę rozmaitym formom kontroli, często surowej. Są to formalne działania kontrolne różnych komisji przyznających uprawnienia zawodowe, organizacji branżowych i związków zawodowych - oczywiście niezależnie od wymagań formalnych stawianych przez poszczególnych pracodawców. Równie ważne są nieformalne rodzaje kontroli narzucanej przez kolegów i współpracowników.” - pisze P. Berger. Kanony postępowania związane z wykonywaniem danego zwodu odgrywają ogromną rolę w życiu jednostki. „Każda rola zawodowa w społeczeństwie, nawet związana z bardzo podłymi zajęciami, niesie ze sobą pewien kodeks postępowania, który jest rzeczywiście bardzo trudny do zlekceważenia. Dostosowanie się do tego kodeksu jest zazwyczaj równie istotne dla czyjejś kariery w danym zawodzie, jak kompetencje fachowe, czy doświadczenie.” - argumentuje P. Berger. Wykonywany zawód wpływa na wiele aspektów życia jednostki pozornie z nim niezwiązanych. „Kontrola społeczna ze strony systemu zawodowego ma tak wielką wagę, ponieważ to praca przesądza o tym, co ktoś będzie mógł robić przez większą część swego życia - do jakich dobrowolnych stowarzyszeń zostanie przyjęty, jacy będą jego przyjaciele, gdzie będzie mógł mieszkać.” - konkluduje P. Berger. Wpływ pracy sięga jeszcze głębiej, ponieważ jest ona istotnym elementem budowania własnej tożsamości i osobowości. Może dawać nam satysfakcję lub też powodować załamania. Powyższe argumenty jednoznacznie wskazują, iż praca jest niezbędnym komponentem ludzkiej egzystencji. Dlatego właśnie postanowiłam przyjrzeć się bliżej polskiemu rynkowi pracy i sytuacji absolwentów wyższej uczelni na nim. Już od pierwszych lat życia człowiek jest przygotowywany do wejścia w świat zorganizowanego wykonywania zadań i pracy. W późniejszych latach, świadomie podejmując decyzję o kontynuowaniu edukacji po ukończeniu 18-tego roku życia i podjęciu studiów wyższych, młody człowiek ma nadzieję na zdobycie dobrej pracy zapewniającej mu w przyszłości zaspokojenie wszelkich potrzeb. Jednak niejednokrotnie okazuje się, że samo zdobycie dyplomu magistra nie daje pewności zdobycia zatrudnienia. Z różnych źródeł docierają do mnie fragmentaryczne relacje na temat sytuacji absolwentów wyższych uczelni. Według nich, absolwenci wyższych uczelni nie znają sytuacji na rynku pracy. Nie są świadomi oczekiwań i wymagań stawianych im przez potencjalnych pracodawców. Często nie wiedzą jak pokierować procesem poszukiwania pracy i rozwoju własnej ścieżki zawodowej. Zdarza się, iż absolwenci błędnie oceniają własne szanse i możliwości, bądź też mają wymagania związane z przyszłą pracą niedostosowane do faktycznej oferty pracodawców. Wszystkie te zagadnienia chciałabym ukazać poprzez opinie uzyskane od studentów UŁ, na przykładzie których chcę badać interesujące mnie zagadnienia, porównanie ich z obecną obiektywną sytuacją na rynku pracy oraz definicją sytuacji według ekspertów zajmujących się analizą rynku pracy, doradztwem personalnym i pośrednictwem pracy. Chcę skonfrontować te opinie, co być może dostarczy wskazówek i dyrektyw pomocnych absolwentom wyższych uczelni w dostosowaniu się do potrzeb rynku pracy i skutecznemu poruszaniu się w jego obrębie. Dla mojego badania niezbędne jest ukazanie obecnej sytuacji na polskim rynku pracy.

2. Rynek pracy w Polsce

2.1. Rynek pracy - definicja

Rynek pracy jest obszarem wzajemnych relacji podaży pracy i popytu na pracę. Nie jest to obszar autonomiczny, jest on częścią rynków, na których działają przedsiębiorstwa. Rynek pracy jest bardzo ważny, ponieważ pełni on zasadnicze funkcje gospodarcze. Ludziom występującym z podażą pracy stwarza on możliwość uzyskania dochodu, a dla firm zgłaszających popyt na pracę jest on źródłem podstawowego czynnika wytwórczego jakim jest praca. Ludzie pracują zawodowo, ponieważ potrzebne są im środki do zaspokojenia potrzeb konsumpcyjnych, środki te uzyskują w postaci dochodów otrzymywanych za pracę. Płace otrzymywane ze sprzedaży pracy stanowią źródło utrzymania dla większości ludności. Podaż pracy spowodowana jest popytem na dobra i usługi konsumpcyjne. Popyt na pracę zgłaszają firmy produkujące dobra i usługi. Celem przedsiębiorstw jest maksymalizacja zysku. Aby produkować firmy muszą angażować pewne czynniki wytwórcze, jednym z tych czynników jest właśnie praca. Warto dodać, iż istnieją jeszcze inne siły działające na rynku pracy. Rząd może wpływać na funkcjonowanie zarówno strony podażowej jak i popytowej rynku pracy. Istotną rolę odgrywają też związki zawodowe, które są organizacjami pracowniczymi mającymi na celu zwiększenie siły rynkowej pracowników, zwłaszcza przy negocjacjach płacowych. Ryzyko bezrobocia w ogromnym stopniu zależy też od wzrostu gospodarczego. W przypadku zastoju lub recesji gospodarczej, bezrobocie pojawia się i rośnie - z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia w Polsce.

2.2. Bezrobocie

Oto wykres obrazujący kształtowanie się poziomu stopy bezrobocia w latach 1990-2000.

0x01 graphic
Wykres 1. Stopa bezrobocia w Polsce w latach 1990-2000 (%).

Najciekawszy dla tematyki mojej pracy jest końcowy odcinek linii trendu przedstawionej na wykresie powyżej. W latach 1998 - 2000 zwolnienie tempa wzrostu gospodarczego miało decydujący wpływ na zmniejszenie liczby pracujących i zahamowanie spadku, a następnie wzrost liczby bezrobotnych. Wzrost liczby bezrobotnych wynika też ze zwiększonego napływu absolwentów, dały o sobie znać efekty wyżu demograficznego. Pojawiły się osoby pragnące poprzez status bezrobotnego uzyskać opłacanie z budżetu państwa składki na ubezpieczenie zdrowotne (wchodzą tu też osoby zatrudniane w tzw. szarej strefie). Spadek ilości miejsc pracy w małych i średnich przedsiębiorstwach był spowodowany głównie czynnikami zewnętrznymi, np. kryzysem rosyjskim, nadmiernym fiskalizmem oraz sztywnością przepisów prawa pracy. Do wzrostu bezrobocia przyczyniła się też reforma administracyjna oraz reorganizacja służby zdrowia i oświaty. Sektorem gospodarki, który wygenerował duży wzrost bezrobocia był przemysł lekki, co z kolei było wynikiem przyspieszenia procesów restrukturyzacji gospodarki.

Zjawisko bezrobocia jest poważnym problemem społecznym i ekonomicznym, o wielu negatywnych konsekwencjach dla gospodarki jako całości i osób bezrobotnych. Oznacza ono niewykorzystywanie części siły roboczej i niższą produkcję oraz pogorszenie poziomu życia osób bezrobotnych, frustrację i niezadowolenie społeczne oraz rozwój niekorzystnych zjawisk społecznych. W krajach takich jak Polska, gdzie przez lata panowała gospodarka centralnie planowana, zjawisko jawnego bezrobocia nie występowało prawie w ogóle. Nie oznacza to jednak racjonalnego wykorzystywania siły roboczej. Typowe było bowiem występowanie zjawisk niedoborów siły roboczej i ukrytego bezrobocia. Przyjrzyjmy się bliżej przyczynom tych zjawisk. Po pierwsze, w gospodarce centralnie planowanej przedsiębiorstwa państwowe mogły liczyć na dotacje z budżetu państwa, gdy ich wydatki przewyższały przychody. W takiej sytuacji przedsiębiorstwa zgłaszały nadmierny popyt na siłę roboczą, ponieważ popyt ten nie był ograniczony przez ich przychody. Po drugie, cena siły roboczej utrzymywała się na stosunkowo niskim poziomie, co skłaniało przedsiębiorstwa do nadmiernego zatrudnienia i wykorzystywania tej nadliczbowej siły roboczej w okresach dostawy materiałów (co nie zdarzało się zbyt często). Wreszcie po trzecie, przedsiębiorstwa prowadziły swoistą grę z organem centralnym. Z jednej strony próbowały ukryć swoje rezerwy produkcyjne, aby otrzymać niższe normy produkcyjne do wykonania, a z drugiej zaś, zainteresowane były otrzymywaniem jak największego limitu zatrudnienia, ponieważ wówczas łatwiej było im wykonać normy produkcyjne (a nawet je przekroczyć) i otrzymać premie. Bezrobocie ukryte w gospodarce centralnie planowanej jest bardzo ważnym źródłem bezrobocia jawnego w gospodarce przechodzącej na system rynkowy. Gospodarka rynkowa wymusza, bowiem bardziej racjonalne wykorzystanie siły roboczej i zasadniczą redukcję ukrytego bezrobocia. Inna przyczyna bezrobocia w gospodarce przechodzącej na system rynkowy związana jest z koniecznością zmiany struktury zatrudnienia ukształtowanej w okresie gospodarki centralnie planowanej. W Polsce dokonały się zasadnicze przemiany zmierzające do ukształtowania gospodarki rynkowej. Przemianom tym towarzyszą tendencje do wzrostu jawnego bezrobocia. Tendencje te sprawiają, że jawne bezrobocie stało się palącym problemem społeczno - ekonomicznym. Bezrobocie jest zjawiskiem polegającym na tym, że pewna część ludzi zdolnych do pracy i poszukujących jej nie znajduje zatrudnienia. Pewien poziom bezrobocia (3-6%) jest w gospodarce nieunikniony, umożliwia bowiem dostosowanie struktury produkcji do zmieniających się potrzeb. Wynika on również z braku informacji o wolnych miejscach pracy oraz niższej mobilności siły roboczej. W ujęciu ogólnym bezrobotny to:

Są to warunki, na podstawie których oficjalnie uznaje się daną osobę za bezrobotną. Przyjmuję w mojej pracy tę definicję bezrobocia, ponieważ ważne jest dla mnie formalne określenie tego zjawiska. Moja praca nie ma na celu szczegółowej analizy tego problemu społecznego.

Istnieją różne rodzaje bezrobocia:

  1. Bezrobocie związane z niedopasowaniem strukturalnym, może występować zarówno w sytuacji równowagi na rynku pracy (tzn. gdy całkowita podaż siły roboczej jest równa całkowitemu popytowi na siłę roboczą), jak i w sytuacji nierównowagi na rynku pracy. Ten rodzaj bezrobocia obejmuje bezrobocie frykcyjne i strukturalne:

  • Bezrobocie związane z nadwyżką całkowitej podaży siły roboczej nad całkowitym popytem na siłę roboczą, często określane mianem bezrobocia globalnego. Źródłem takiego bezrobocia może być m.in. niedostateczny popyt na dobra.

  • Mówi się też o bezrobociu chronicznym. Występuje ono na terenach o słabej infrastrukturze przemysłowej. W Polsce tego typu zjawisko występuje głównie na Pomorzu w województwie warmińsko - mazurskim (w byłych województwach Słupskim i Koszalińskim), a także na tzw. ścianie wschodniej. Jedynym sposobem przezwyciężenia tego typu bezrobocia jest inwestowanie w nową działalność gospodarczą oraz, w niektórych przypadkach, rozwój turystyki.

  • Występuje również tzw. bezrobocie sezonowe. Dotyczy ono określonych sfer działalności np. rolnictwo, budownictwo, turystyka.

  • O bezrobociu utajonym już wspominałam. Mimo, iż wiązało się ono głównie z okresem panowania gospodarki centralnie planowanej, spotykamy je również i dziś. W Polsce z największym tego typu bezrobociem mamy do czynienia w rolnictwie. Występuje ono również w górnictwie węgla kamiennego, hutnictwie żelaza oraz w PKP.

  • Interesująca jest społeczna recepcja problemu bezrobocia. Informacje zaprezentowane poniżej pochodzą z badania przeprowadzonego przez CBOS pt. „Opinie o przyczynach bezrobocia i bezrobotnych”. Badanie to przeprowadzono w ramach badania „Aktualne problemy i wydarzenia” [badanie z roku 2000, reprezentatywna próba losowo - adresowa dorosłych mieszkańców Polski (N=1114)]. Większość ankietowanych postrzega zjawisko bezrobocia jako zjawisko negatywne, do którego nie wolno dopuszczać. Jako główne przyczyny bezrobocia respondenci wymieniali, w kolejności malejącej,:

    1. Ogólne przyczyny gospodarcze:

    1. Wymagania i warunki pracy:

    1. Przyczyny związane z kwalifikacjami, postawami i sytuacją bezrobotnych:

    Jako czynniki decydujące o tym, że ludzie są bezrobotni najczęściej wymieniano w kolejności malejącej:

    W polskim społeczeństwie dominuje przekonanie, że bezrobocie jest zjawiskiem negatywnym, do którego nie powinno się dopuszczać. Jako przyczyny takiego stanu rzeczy najczęściej wymienia się procesy gospodarcze. Istotne są też kwestie zależne od samych bezrobotnych np. kwalifikacje, wykształcenie czy nieumiejętność szukania pracy.

    Z informacji pochodzących z wyżej wymienionych badań wynika, iż zjawisko bezrobocia ma dwa główne wymiary: wymiar ekonomiczno - gospodarczy i wymiar społeczno - kulturowy. W sferze ekonomicznej bezrobocie ma związek z wahaniami koniunktury (cykl gospodarczy) poziomem inflacji, produktu krajowego brutto, polityką gospodarczą państwa, poziomem rozwoju gospodarczego kraju i innymi parametrami, którymi ze względu na charakter pracy nie będę się szczegółowo zajmować. Bardziej interesuje nas wymiar społeczny. Etykieta bezrobotnego stanowi rodzaj pewnego stygmatu społecznego, człowiek staje się negatywnie naznaczony. Wysoki poziom bezrobocia powoduje frustracje społeczne, poczucie bezsilności i rozczarowania, nastroje społeczne kształtują się w takiej sytuacji w sposób bardzo negatywny. Rezultatem jest też negatywny stosunek do poczynań rządu, utrata zaufania do jego decyzji, i ogólne wycofanie poparcia dla koalicji rządzącej. Według analityków rynku pracy występowanie wysokiego poziomu bezrobocia jest efektem:

    W grę wchodzą również zjawiska związane z mentalnością Polaków, chodzi o pewne postawy wyuczone w latach panowania realnego socjalizmu.

    2.3. Transformacja społeczno - ekonomiczna i jej skutki

    Zarzuca się nam, że w naszym społeczeństwie wciąż pokutuje postawa „wyuczonej bezradności”. Jesteśmy bierni, mało aktywni. Liczymy na zewnętrzną pomoc np. ze strony państwa. Jesteśmy mało elastyczni wobec zmian i mało mobilni przestrzennie. Nie mamy wyuczonego nawyku pracy i poczucia odpowiedzialności. Nie potrafimy aktywnie poszukiwać miejsca pracy. Nie jesteśmy chętni do korzystania z różnych szkoleń i kursów podnoszących kwalifikacje. Zamiast wspierać rodzimą produkcję wciąż uważamy, że to co zagraniczne jest lepsze. Traktujemy pracodawcę jako naszego wroga i walczymy z nim np. nie godząc się na zmiany w kodeksie pracy. Czy jest to wytykanie wad właściwych jedynie niektórym jednostkom, czy też diagnoza polskiego społeczeństwa?

    Wszystkie wymienione wyżej zjawiska są pochodnymi procesu transformacji systemowej i związanej z nim zmiany społecznej, jakie przechodzi Polska. Być może problemem jest fakt, iż zmiany te nie zostały zapoczątkowane jako spontaniczny proces, a zostały raczej celowo i z rozmysłem wprowadzone. Społeczeństwo polskie zostało niejako wrzucone w nowe ramy funkcjonowania regulowane przez demokrację i gospodarkę rynkową, do których to ram jeszcze nie dojrzeliśmy. Jak pisze M. Marody - „Procesy społeczne, których jesteśmy obecnie świadkami, są rozciągniętym w czasie efektem podjętej intencjonalnie reformy instytucjonalnej - „nałożenia” na społeczeństwo, w wyniku decyzji grupy osób (...), struktur organizacyjnych narzucających nowe reguły działania. (...) owe struktury organizacyjne nie stanowiły wytworu jednostkowej lub grupowej innowacji, lecz były przeniesieniem wzorów instytucji charakterystycznych dla społeczeństw zachodnich.” Wszelkie tego typu zmiany potrzebują czasu na adaptację, uzyskanie akceptacji i poparcia ze strony społeczeństwa. Potrzebny jest okres na przystosowanie się do nowych warunków. I dalej za M. Marody - „zniesienie starych instytucji nie tylko nie znosi automatycznie tych wzorców działania i myślenia, które stanowiły ich uprawomocnienie, lecz dodatkowo może uruchamiać pokłady społecznej aktywności nakierowanej na restaurację instytucji należących do minionego porządku”. Jest to jedną z przyczyn problemów polskiego społeczeństwa w odnajdywaniu się w ciągle nowym dla nas porządku. Jednym z wyrazów tego zagubienia jest właśnie wysoki poziom bezrobocia i generalne kłopoty Polaków, nawet tych młodych, w dostosowaniu się do wymagań i koniunktury rynku pracy. Kolejną barierą dla pełnego ukonstytuowania się gospodarki rynkowej jest zadziwiający rozdźwięk pomiędzy państwowym a rynkowym porządkiem instytucjonalnym. Oba te porządki nie różnią się jedynie formą własności, one mają zupełnie odmienne logiki funkcjonowania. Wyznaje się tam inne wartości, inne czynniki wpływają na powodzenie działań, inaczej oceniane są efekty pracy. Jak pisze M. Ziółkowski - „Część społeczeństwa wynagradzana jest zgodnie z logiką wyrównawczo - opiekuńczą. Dotyczy to nie tylko emerytów, ale wszystkich pracowników sfery budżetowej. Inna część uzyskuje dochody zgodne z logiką rynkowo - indywidualistyczno - osiągnięciową. Za tę samą w zasadzie pracę w różnych instytucjach można otrzymać zasadniczo różniące się wynagrodzenie”.

    Po ponad dekadzie funkcjonowania Polski w ramach gospodarki rynkowej i demokracji obserwujemy jednak stopniową adaptację społeczeństwa do nowych reguł funkcjonowania, mimo istnienia pewnych rozdźwięków w ramach samych reguł. Wraz z postępowaniem adaptacji doszło do przekształceń hierarchii wartości. Spadło znaczenie rodziny w sferze matrymonialnej i prokreacyjnej. Badacze wiążą to z brakiem stabilizacji głównie ekonomicznej. Brak pewności zatrudnienia, spadek poziomu życia oraz wycofanie niektórych funkcji ochronnych państwa mogą zniechęcać do zawierania formalny związków i zakładania rodziny. Wzrosło znaczenie takich wartości jak praca, dorobek materialny, wykształcenie i zdrowie. Praca i pozycja zawodowa oraz posiadanie dóbr materialnych jest kojarzone z sukcesem życiowym. Rosną też aspiracje konsumpcyjne społeczeństwa. Logiczną konsekwencją uznania wartości pracy zawodowej jest uznanie drogi jaka prowadzi do realizacji tej wartości, czyli zdobywania wykształcenia i kwalifikacji. Zdobywanie wykształcenia i kwalifikacji staje się celem coraz większej ilości młodych ludzi. Jest to możliwe, ponieważ cel ten jest w ich świadomości jednocześnie środkiem, środkiem umożliwiającym zdobycie pracy, podniesienie poziomu życia i uzyskanie prestiżu społecznego. Duże zmiany zaszły w systemie edukacji, zwłaszcza jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe. Pojawiło się ogromne zapotrzebowanie na kształcenie. Odpowiedzią było utworzenie niezliczonej ilości nowych uczelni i szkół prywatnych. Uczelnie państwowe rozszerzyły ofertę kierunkową, pojawiło się więcej ofert studiów zaocznych, wieczorowych i podyplomowych. Jednak mimo wzrostu ilości osób kształcących się, nie zmieniła się znacznie ich struktura. Jak pisze M. Ziółkowski - „Jednakże szkolnictwo wyższe jako całość, choć kształci coraz więcej osób, jest tylko w ograniczonym zakresie instrumentem awansu społecznego i wyrównywania różnić społecznych. Obecny polski system uprzywilejowuje dzieci z rodzin inteligenckich i dużych miast - siedzib uniwersytetów i innych szkół wyższych, spada natomiast w szczególności odsetek studiujących dzieci z rodzin wiejskich. Selekcyjne egzaminy na studia bezpłatne najłatwiej zdają osoby z rodzin już uprzywilejowanych, im także najłatwiej jest pokryć koszty odpłatnego studiowania. Społeczeństwo polskie zatem, choć zdecydowanie podnoszą się średnie wskaźniki wykształcenia, jednocześnie dalej się pod względem wykształcenia różnicuje, a system szkolnictwa wyższego paradoksalnie przyczynia się do wzrostu owego zróżnicowania - daje większe szanse dzieciom z pewnych jedynie grup społecznych i pewnych jedynie miejscowości. System ten jest obecnie bardziej czynnikiem dziedziczenia statusu niż jego osiągania.” Dodatkową wadą obecnego systemu edukacji jest jego bardzo powolne dostosowywanie się do sterowanego wolnorynkową koniunkturą funkcjonowania, planowania strategicznego i finansowania. W świecie pracy wyrazem rosnącego znaczenia wykształcenia i kwalifikacji jest coraz większe zapotrzebowanie na przedstawicieli tzw. knowledge class - czyli wysoko wykwalifikowanych specjalistów i ekspertów. Zaczęły się też liczyć wszelkie umiejętności z zakresu stosunków międzyludzkich i sprawnej komunikacji, zwłaszcza w zawodach, gdzie konieczna jest ciągła współpraca i kontakt z klientem. Klient stał się centralną postacią sceny biznesu, wszelkie działania są skoncentrowane na jak najlepszym zaspokajaniu jego potrzeb. Cenione są też zdolności przywódcze, z zakresu zarządzania, zarządzania zasobami ludzkimi oraz motywowania. Pojawiło się wiele nowych zawodów, np. w sferze mediów, reklamy, marketingu czy public relations, które wymagają zupełnie nowych umiejętności i podejścia. Naczelną zasadą rządzącą wszystkimi profesjami i we wszystkich branżach stała się elastyczność, zdolność adaptacji do nowych warunków oraz umiejętność ciągłego rozszerzania swojej wiedzy. Wymusza to dynamika procesów rynkowych. Jak na te wymuszenia ze strony gospodarki rynkowej reaguje polskie społeczeństwo? Można za M. Sikorską, powiedzieć, że w okresie PRL praca pozbawiona była sensu. Praca nie dawała możliwości na zwiększenie własnych szans życiowych i zaspokojenie potrzeb, nie stanowiła źródła wartości ekonomicznych. Z wykonywaniem pracy nie wiązał się też szacunek i idąca za tym wysoka samoocena. Praca nie była również środkiem do zdobycia znaczenia i możliwości artykulacji własnych interesów; wartość ekonomiczna nie dawała podstaw do roszczenia sobie prawa do głosu na forum publicznym. Wraz z postępującą transformacją sytuacja ta zmieniała się na rzecz odzyskiwania sensu pracy. Wyniki badań przedstawione przez M. Sikorską potwierdzają tę tezę. Praca w świadomości społecznej jest obecnie kojarzona z korzyściami natury materialnej, źródłem zaspokajania istotnych potrzeb oraz narzędziem zwiększania szans życiowych. Kompetencje i fachowość przynoszą specjalistom prestiż i szacunek społeczny, co przyczynia się do powstawania u nich pozytywnej samooceny, która sprzyja jeszcze większemu zaangażowaniu w pracę. Wokół wątków zawodowych i związanych z wykonywaniem pracy przynoszącej wymierne korzyści wytwarzają się różne kręgi interesów i reprezentacji poszczególnych profesji. Niestety wszystkie te pozytywne przekształcenia dotyczą głownie sektora prywatnego. Badacze twierdzą, iż w sektorze publicznym nadal pokutują pozostałości poprzedniego systemu a warunki gospodarki rynkowej wprowadziły jedynie rosnące poczucie zagrożenia i niepewności własnej sytuacji. Mimo tych negatywnych rys na społecznej percepcji pracy, zmiana stosunku Polaków do pracy zawodowej jest wyraźnie widocznym skutkiem transformacji społeczno - ekonomicznej. Życie zawodowe jest obecnie główną formą aktywności, panuje przekonanie, że pracujemy lepiej, poświęcamy pracy więcej czasu i bardziej się w nią angażujemy. Rosną aspiracje zawodowe i edukacyjne oraz ich znaczenie w ogólnej hierarchii wartości dążeń. M. Sikorska pisze, iż do wzrostu znaczenia pracy przyczyniło się pojawienie się bezrobocia. W czasach PRL każdy w chwili osiągnięcia odpowiedniego wieku otrzymywał pracę, była ona czymś naturalny, o co nie trzeba było zabiegać. Obecnie „praca stała się szczególnie cennym dobrem, którego trzeba szukać, a następnie starać się, by go nie stracić.” Samo posiadanie etatu nic jeszcze nie znaczy, zawiązało się silne powiązanie pracy z efektywnością i wynagrodzeniem. W ramach nowego ładu ważną wartością stał się również sukces. G. Markowski pisze, iż wobec dyktatu rynku większość pracowników, przynajmniej z sektora prywatnego, przyjęło orientację prorynkową. Akceptują oni określanie zasobów ludzkich jako jednej z form kapitału, który podlega wycenie. Wycenę tą traktują jako mechanizm sprawiedliwości, kryterium powodzenia życiowego. Miarą człowieka i jego pracy jest sukces na drodze zawodowej, pozytywna ocena rynku wyrażona w postaci awansu, podwyżki. Ludzie ci mają poczucie, że własnym wysiłkiem i pracą doprowadzają do osiągania zamierzonych celów. Niestety pracownicy sektora państwowego, rządzącego się innymi niż rynkowe zasady funkcjonowania, odrzucają postawę prorynkową. Wyznaczników sukcesu szukają w wewnętrznym, indywidualnym życiu jednostki. Awans i korzyści materialne nie są dla nich czynnikami konstytuującymi sukces życiowy. Pomiędzy badanymi z obu sektorów istnieje za to zgodność, co do innych kryteriów, które powinny być podstawą powodzenia jednostki. Należą do nich wysiłek, kompetencje i doświadczenie. Różnica polega na tym, iż pracownicy z sektora państwowego uważają, iż te kryteria powinny być ważne, jednak ich zdaniem w rzeczywistości nie są one brane pod uwagę. Jak podsumowuje G. Markowski: „...brak społecznej zgody co do uznania zobiektywizowanych kryteriów sukcesu może świadczyć o braku uznania dla merytokratycznych mechanizmów pozyskiwania dochodów, a co za tym idzie, spowalniać proces transformacji gospodarczej.” P.Morawski pisze szerzej o merytokratycznych zasadach wynagradzania i równości szans życiowych. Jego zdaniem wyniku przeprowadzonych badań i analiz można powiedzieć, iż w Polsce notuje się stały wzrost postrzegania praktycznej realizacji zasad merytokratycznych. Spełnianie zasad merytokratycznych sprzyja przekonaniu o równości szans życiowych, a co za tym idzie, uznaniu istniejących nierówności. Jednak wyraźnie zaznacza się rozdźwięk pomiędzy normatywnym uznaniem merytokratycznych zasad wynagradzania a rzeczywistym ich stosowaniem. Przekonanie o równości szans legitymizuje istniejący system społeczny, wobec kwestionowania w Polsce istnienia tej równości i faktycznego działania merytokratycznych zasad wynagradzania, można mówić o poważnej sile zagrażającej i delegitymizującej formujący się system społeczno - ekonomiczny.

    Wobec powyższych uwag jasne staje się, że nie wszyscy czują się dobrze w obecnym systemie społeczno - gospodarczym. Wiele osób czuje się bezradnie, brak im poczucia kontroli nad własnym życiem, pomysłu na odnalezienie się w nowej rzeczywistości i samorealizację na gruncie obecnego ładu. M. Marody pisząc o bezradności i poczuciu kontroli nad własnym życiem wyróżnia dwa odrębne źródła poczucia bezradności i pasywności. Jednym z nich są pewne wewnętrzne przekonania jednostek, ten typ bezradności to bezradność psychologiczna. Osoby prezentujące taką bezradność łatwo się poddają i rezygnują, myślenie o przyszłości przeraża je, nie wierzą w możliwość powodzenia własnych działań i mają poczucie braku kontroli nad swoim życiem. Źródłem drugiego typy bezradności są czynniki zewnętrzne, globalne ramy ludzkiego działania. Jest to bezradność systemowa. Zjawisko to opiera się na powątpiewaniu w merytokratyczny porządek i równość szans. Cytując M. Marody zjawisko to „znajduje wyraz przede wszystkim w odrzucaniu przekonania, iż obecnie w naszym kraju każdy przedsiębiorczy człowiek może się dorobić oraz akceptacji opinii, iż ludzie nie mają zazwyczaj wpływu na zdarzenia, które zachodzą w kraju, jak również opinii, iż w dzisiejszych czasach bez znacznego kapitału nie ma nawet co zaczynać.” Natomiast poczucie kontroli nad własnym życiem nie jest po prostu odwrotnością obu wyżej opisanych typów bezradności, „pojawia się jako osobny wymiar. Związane jest przede wszystkim z przekonaniem, iż w życiu można zdobyć wszystko, jeśli się tylko nad tym pracuje, łączy się również z otwartością na zmiany i wiarą w powodzenie życiowe.” - pisze M. Marody. Postawa taka jest zatem wyrazem i odzwierciedleniem wiary w równość szans i akceptacji merytokratycznego porządku. Oba typy postaw (bezradność i poczucie kontroli) implikują odmienne strategie działania. Strategie te natomiast różnią się pod względem efektywności, co wpływa na sposób odbierania rzeczywistości społecznej. Rzeczywistość tę można postrzegać jako przyjazną lub jak wrogą. Sposób postrzegania rzeczywistości w pracy A. Gizy-Poleszczuk, M. Marody i A. Rycharda potraktowano jako wskaźnik przystosowania do nowego ładu społeczno-ekonomicznego. Autorzy wyróżnili społeczno-demograficzne i psychologiczno-światopoglądowe korelaty przystosowania, by w ten sposób dać odpowiedź na pytanie: „Komu jest dobrze, a komu źle w III Rzeczypospolitej?” W zakresie korelatów demograficzno - społecznych osoby lepiej przystosowane to ludzie młodzi (19-45 lat), z wykształceniem co najmniej średnim, właściciele zakładów, specjaliści i pracownicy umysłowi, zamieszkujący duże miasta. „Przegrani” są bardziej zróżnicowani wiekowo, zaliczają się tu osoby bardzo młode (19-25 lat), jak i starsze (46-65 lat). Są to ludzie z niskim wykształceniem (podstawowym, zasadniczym zawodowym), robotnicy niewykwalifikowani lub rolnicy; przynależności do tej kategorii sprzyja też mieszkanie na wsi. Okazało się, że dobremu przystosowaniu sprzyja również poczucie materialnego i psychicznego wsparcia ze strony rodziny. Sugeruje to, iż może następować dziedziczenie przystosowania lub jego braku. W przypadku psychologiczno-światopoglądowych korelatów przystosowania okazało się, że osoby dobrze przystosowane są bardziej od innych skłonne zadowalać się mniejszym, ale natychmiastowym zyskiem oraz ryzykować w celu uzyskania potencjalnego zysku. Osoby „przegrane” nie chcą podejmować ryzyka wiążącego się z inwestowaniem, prezentują postawę zachowawczą. Okazało się, że osoby lepiej przystosowane to jednocześnie osoby mające poczucie kontroli nad własnym życiem, wierzące, iż ich praca i wysiłek mogą przynieść im sukces. „Przegrani” różnią się od „wygranych” również innym sposobem postrzegania rzeczywistości społecznej. I tak gorzej przystosowani widzą ją w wersji konfliktowej wizji stosunków społecznych, a w aspekcie proponowanych zmian stosują podejście populistyczno-autorytarne. Natomiast „wygrani” wierzą w odpowiedzialność jednostki za własne położenie i stosują podejście do rzeczywistości społecznej typowe dla liberalizmu. Zakończeniem tego wątku niech będą słowa M. Marody - „Zwraca uwagę, jak wielką rolę w wyznaczaniu przekonania, iż nowy ład instytucjonalny daje większe możliwości działania, odgrywa pojawiający się w różnych kontekstach temat pracy. Począwszy od satysfakcji z pracy, poprzez sam fakt pracowania, do odrzucania przekonania, iż zarobki i dobrobyt nie zależą od naszej pracowitości oraz poczucia kontroli nad życiem, którego istotnym elementem jest przeświadczenie, że mogę zdobyć to, co chcę, jeśli tylko będę nad tym pracować. Wszystko to skłania do konkluzji, iż nowy ład instytucjonalny jest postrzegany jako przestrzeń otwartych możliwości przede wszystkim przez ludzi, dla których główną strategią realizacji życiowych dążeń i celów jest indywidualna praca.”

    Spójrzmy jeszcze jak o rynku i demokracji wypowiada się obecna młodzież szkół średnich, czyli zbiorowość mająca najmniejszy kontakt z realnym socjalizmem, wychowywana od najmłodszych lat w warunkach gospodarki rynkowej i demokracji. Pisząc o wnioskach z badania przeprowadzonego wśród młodzieży szkolnej, T. Szawiel pisze - „Nasze dane i rezultaty analiz przekonują, że można zaryzykować tezę o uwiedzeniu młodzieży przez rynek.” Badana młodzież w większości deklarowała akceptację podstawowych zasad funkcjonowania gospodarki rynkowej. W cytowanej pracy akceptacja ta nie była zależna od płci, miejsca zamieszkania ani praktyk religijnych. Za to łączyła się z cechami badanych takimi jak otwartość, pewność siebie, przebojowość i wiara we własne siły. Akceptacja reguł rynkowych bardzo silnie łączyła się z poparciem dla demokracji. Badacze w wyniku analizy regresji doszli do konstatacji słabości wpływu czynników społeczno - biologicznych, w tym rodziny i szkoły, na postawę wobec gospodarki rynkowej. Według nich „oznacza to, że sama rzeczywistość gospodarki rynkowej (i demokracji) dociera do młodzieży niejako bezpośrednio, niemal bez żadnych filtrów, wpływając na poglądy młodych ludzi.” Badana młodzież wyraziła jednak ostrożny stosunek do pieniądza, inwestowania i podejmowania ryzyka. Jest to syndrom pewnej zachowawczości, która nie jest „mile widziana” w gospodarce rynkowej. Dodatkowo badani opowiadali się za powolnym i egalitarnym rozwojem ekonomicznym. Za to pracę zarobkową młodzi ludzie traktują jako coś zupełnie naturalnego. Dwie trzecie z badanych miało już za sobą jakieś doświadczenia związane z pracą. Doświadczenia te oceniali oni bardzo pozytywnie. Fakt podejmowania pracy nie wiązał się też w żaden sposób z sytuacją materialną i statusem rodziny. „Rozwijająca się w Polsce (...) gospodarka rynkowa przekonała do siebie większość młodzieży i została przez nią w swoich podstawowych zasadach zaakceptowana (...) Pozytywne nastawienie młodzieży wzmacnia szanse rozwoju w dotychczasowym kierunku, a jeżeli kierunek i tempo rozwoju gospodarczego się utrzymają, to pozytywne nastawienie młodzieży ulegnie dalszemu wzmocnieniu.” - konkluduje T. Szawiel. Wnioski z przytoczonego badania pozwalają mieć nadzieje, że oto rośnie młode pokolenie wolne od pozostałości realnego socjalizmu, doskonale przystosowane do warunków gospodarki rynkowej, które z impetem wejdzie na polski a nawet światowy rynek pracy i zawojuje go. Wróćmy jednak do teraźniejszej sytuacji.

    2.4. Rynek pracy dziś

    Z informacji pochodzących z ogólnie dostępnych źródeł wynika, iż na rynek pracy napiera właśnie fala wyżu demograficznego. Jego szczyt to 700 tysięcy osób urodzonych w 1983 roku. W ciągu najbliższych pięciu lat o pracę starać się będzie około 3,4 miliona młodych ludzi, w tym samym czasie na emeryturę przejdzie tylko 1,6 miliona osób. Według prognoz, fala wyżu zacznie powoli opadać za pięć lat - od rocznika 1987 zaczyna się niż demograficzny. Bezrobocie dotyka głównie ludzi młodych. Ponad 50 procent bezrobotnych to mężczyźni, którzy nie ukończyli 35 roku życia. W tej grupie wiekowej kobiet bez pracy jest więcej, bo ponad 60 procent. W najgorszej sytuacji są też osoby o niskich kwalifikacjach zawodowych. W porównaniu z przełomem 1990 i 1991 roku liczba studiujących wzrosła o 300 procent. Niektórzy specjaliści twierdzą, że w trakcie trwania wyżu demograficznego dyplom nie ułatwi znalezienia pracy. Jednak prawdą jest również, że dzisiejsi absolwenci stanowią dużą konkurencję dla tych, którzy na rynku pracy już funkcjonują. Są bardzo dobrze wykształceni i nierzadko znają dwa zachodnie języki. Ale żeby być konkurencyjnymi między sobą, młodzi muszą szybciej wchodzić na rynek. Służą temu staże i praktyki odbywane już podczas studiów. Kandydaci, których jest coraz więcej, umieją się coraz lepiej sprzedać. W tej chwili na dane stanowisko zgłasza się na przykład 50 kandydatów, za dwa lata może być ich nawet 300. To doprowadzi pracowników do walki o swój wizerunek. Pracownicy, widząc większe wymagania rynku, staną się bardziej lojalni wobec firmy, będą wiązać się z nią przynajmniej na kilka lat. Wyż doprowadzi do stabilizacji zatrudnienia, co oznacza mniej szybkich awansów, wydłużenie ścieżek karier, mniejszą rotację. Do tej pory można było awansować już po pół roku, teraz to "przeskoczenie" o stopień wyżej może potrwać kilka lat. Oprócz stabilizacji zatrudnienia spodziewana jest stabilizacja płac. Co w praktyce oznacza, że zmieniając pracę, nie powinniśmy liczyć na przykład na dwukrotnie wyższe zarobki. Natomiast łatwo dostępna informacja o zarobkach (raporty płacowe) spowoduje, że firmy łatwiej i rozsądniej będą budować systemy płacowe.

    Istotny jest tu również obecny system edukacji. Z powodu funkcjonowania w warunkach niepewnej przyszłości i ograniczonych możliwości prognozowania sytuacji na rynku pracy, wzrasta znaczenie lepszego sposobu powiązania edukacji ze strukturą i wymaganiami rynku pracy. Rozwiązaniem może być włączenie w kształtowanie systemu edukacji wszystkich aktorów rynku pracy (zakładów pracy, związków zawodowych, prywatnych przedsiębiorstw, władz lokalnych, instytucji doradztwa personalnego i pośrednictwa pracy, analityków rynku pracy itp.). Wydaje się, iż zasadna byłaby zmiana treści jak i formy nauczania. To znaczy, skoncentrowanie się na przygotowywaniu kadr specjalistów w dziedzinach, w których istnieje największe zapotrzebowanie na zasoby ludzkie oraz odejście od przekazywania wiedzy encyklopedycznej na rzecz kształtowania umiejętności logicznego, twórczego i samodzielnego myślenia, rozwiązywania problemów, innowacyjności oraz umiejętności praktycznych i nawyku ciągłego poszerzania wiedzy.

    Wydaje się, iż obecnie samo posiadanie wyższego wykształcenia nie daje pewności znalezienia zatrudnienia. Zapewne jest jednak znaczącym atutem na rynku pracy. Wśród obecnych studentów obserwujemy ciągłe dążenie do podnoszenia swoich kwalifikacji i atrakcyjności w oczach pracodawców. W okresie przed rokiem 1989 instrumentalnej wartości wykształcenia przypisywano mniejsze znaczenie. Kiedyś posiadane wykształcenie nie przekładało się bezpośrednio na wysokość zarobków. Wiele osób nie zdawało sobie sprawy, iż wykształcenie wpływa na ich życiowe szanse. Ponadto istniało silne przeświadczenie o autotelicznej wartości wykształcenia. Obecnie wymogi rynku widocznie uwypuklają właśnie instrumentalną wartość wykształcenia. Od jego typu i jakości zależy pozycja na rynku pracy. Wśród młodych ludzi upowszechnia się przekonanie, iż wykształcenie jest istotnym walorem rynkowym. Wybór uczelni i kierunku traktuje się jako kalkulację zysków i strat. Dowodzi tego rosnąca popularność wszelkich rankingów szkół i uczelni. To podejście młodzieży, partnerskie i klienckie wobec uczelni, wpływa powoli na dostosowywanie się szkół do funkcjonowania mechanizmów rynkowych. Jednak racjonalność systemu edukacji pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza jeśli chodzi o planowanie limitów przyjęć na poszczególne kierunki. Powstaje nadprodukcja absolwentów pewnych kierunków. W wyniku nasycenia rynku tymi specjalistami i osłabienia tempa rozwoju gospodarczego nie należy liczyć na błyskawiczny awans, co było możliwe jeszcze parę lat temu. Treści programowe często pozostają w tyle za rosnącymi wymaganiami rynku. Młodość i dynamiczność przestają być bezwzględnym atutem. Liczy się wiedza praktyczna i doświadczenie. Kariery młodych ludzi nie są już tak błyskotliwe jak po przełomie roku 89-tego. Hierarchia zatrudnienia w firmach uległa spłaszczeniu, obecnie ścieżki rozwoju zawodowego przewidują raczej wszechstronny rozwój w wielu typach działalności niż szybkie wspinanie się na kolejne szczeble kariery.

    Sam proces szukania pracy jest również kwestią problematyczną. Jedni twierdzą, iż szukanie pracy poprzez znajomych i rodzinę to jeden z najlepszych sposobów. Można to uzasadnić tym, iż często firmy, nim zamieszczą ogłoszenie o wolnych etatach, poszukują ewentualnych pracowników na wewnętrznym rynku pracy. Z drugiej strony, szukając pracy przez znajomych zdajemy się na łut szczęścia, natomiast zwracając się do agencji doradztwa personalnego możemy liczyć na obiektywna ocenę i znalezienie pracy odpowiedniej do posiadanych kwalifikacji i wykształcenia. Uczestnicząc w Targach Pracy i Dniach Kariery można nawiązać bezpośredni kontakt z firmami i zebrać wiele użytecznych informacji na ich temat. W ramach takich imprez można łatwo zyskać rozeznanie na temat sytuacji na rynku pracy. Uczestniczy w nich dużo firm, ponieważ w porównaniu z innymi formami promocji, uczestnictwo w targach jest stosunkowo tanie. Są też zwolennicy odpowiadania na ogłoszenia prasowe. I tu zaznacza się, aby nie zrażać się, jeśli nasze kwalifikacje nie do końca pokrywają się z wymaganiami pracodawców. Dodatkowo jest to metoda dla studenta, czy absolwenta łatwa i tania, czy jednak skuteczna? Raczej mało pochlebną opinię ma metoda polegająca na zamieszczaniu własnych ogłoszeń w prasie. Taka metoda może pomóc w znalezieniu pracy tylko na niskich stanowiskach. Ogłoszenia tego typu czytają zwykle właściciele małych firm o niewielkich możliwościach finansowych. Poszukiwanie pracy poprzez internet, metoda popularna w Europie i USA, jest jeszcze niezbyt rozpowszechnione w Polsce. Powszechnie uważa się, że jest to sposób dobry jedynie w branży IT. Jednak coraz więcej firm i osób poszukujących pracy pojawia się w internecie. Powstają portale internetowe zajmujące się pośrednictwem pracy i doradztwem personalnym obsługujące przedstawicieli wszystkich niemal istniejących branż. W portalach takich osoby poszukujące pracy mogą również znaleźć wiele wskazówek i porad na temat np. sposobu pisania CV czy listu motywacyjnego. Wydaje się być to metoda dobrze rokująca na przyszłość, pozwala ona na kojarzenie zainteresowanych osób bez względu na dzielącą je odległość w sposób szybki i sprawny. Już teraz wiele firm prowadzi rekrutację poprzez swoje serwisy internetowe i tę formę kontaktu preferuje. Inną metodą, o której można powiedzieć, że może tylko pomóc a nigdy zaszkodzić, jest rozsyłanie swojego CV, zarówno do agencji doradztwa personalnego jak i bezpośredni do firm. Firmy zwykle zgłaszają zapotrzebowanie na pracowników do agencji doradztwa personalnego, a agencje takie zanim dadzą ogłoszenie do pracy, najpierw przeszukują swoje bazy danych. Nie warto też oszczędzać na kopertach i znaczkach, zwykle jeśli wyślemy około 50 CV do różnych firm, to mamy szanse na otrzymanie jednej - dwóch odpowiedzi z zaproszeniem na rozmowę. Generalnie rynek pracy jest łaskawszy dla osób stosujących wiele metod poszukiwania pracy jednocześnie, przy czym znaczenie skuteczniejsze wydają się być sposoby bardziej aktywne.

    2.5. Perspektywa pracodawcy

    Mówiąc o rynku pracy nie sposób pominąć perspektywy pracodawcy, jego roli i strategii działania na tymże rynku oraz sposobu podejmowania przez niego decyzji w sferze polityki kadrowej. Jak łatwo można się przekonać czytając ogłoszenia prasowe, wymagania pracodawców stale rosną. Często bardzo trudno jest im sprostać. Zwyczajowo podawanym tu przykładem jest połączenie wyższego wykształcenia, młodego wieku i paroletniego doświadczenia zawodowego kierunkowego. Wśród umiejętności z kręgu tzw. twardych, od jakiegoś czasu pojawiają się wymagania co do cech i zdolności miękkich. Do takich zaliczają się umiejętności składające się na inteligencję emocjonalną:

    1. Kompetencje osobiste - determinują stopień, w jakim radzimy sobie ze sobą

      1. Samoświadomość - wiedza o swoich stanach wewnętrznych, preferencjach, możliwościach i intuicyjnych ocenach.

        1. Świadomość emocjonalna - rozpoznawanie swoich emocji i ich skutków.

        2. Poprawna samoocena - poznanie swoich silnych stron i ograniczeń

        3. Wiara w siebie - silne poczucie własnej wartości i świadomość swoich ograniczeń

      2. Samoregulacja - panowanie nad swoimi stanami wewnętrznymi, impulsami i możliwościami.

        1. Samokontrola - kontrolowanie szkodliwych emocji i impulsów

        2. Spolegliwość - utrzymywanie norm uczciwości i prawości

        3. Sumienność - przyjmowanie odpowiedzialności za swoje działania

        4. Umiejętność przystosowania się - elastyczność w przystosowywaniu się do zmian

        5. Innowacyjność - łatwe przyjmowanie nowatorskich pomysłów i podejść oraz nowych informacji

      3. Motywacja - skłonności emocjonalne, które prowadzą do nowych celów i ułatwiają ich osiągnięcie.

        1. Dążenie do osiągnięć - starania o lepsze wyniki albo spełnienie kryteriów doskonałości

        2. Zaangażowanie - utożsamianie swoich celów z celami grupy lub organizacji

        3. Inicjatywa - gotowość do wykorzystywania szans i okazji

        4. Optymizm - wytrwałość w dążeniach do osiągnięcia wytyczonego celu mimo przeszkód i niepowodzeń

    1. Kompetencje społeczne - determinują stopień, w jakim radzimy sobie z innymi

      1. Empatia - uświadamianie sobie uczuć, potrzeb i niepokojów innych osób

        1. Rozumienie innych - wyczuwanie uczuć i punktów widzenia innych osób oraz aktywne zainteresowanie ich troskami, niepokojami i zmartwieniami

        2. Doskonalenie innych - wyczuwanie u innych potrzeby rozwoju i rozwijanie ich zdolności

        3. Nastawienie usługowe - uprzedzanie, rozpoznawanie i zaspokajanie potrzeb klientów

        4. Wspieranie różnorodności - tworzenie i podtrzymywanie szans na osiągnięcia dzięki wykorzystaniu różnych typów ludzi

        5. Świadomość polityczna - rozpoznawanie emocjonalnych prądów grupy i stosunków wśród osób z władzy

      2. Umiejętności społeczne - umiejętność wzbudzania u innych pożądanych reakcji

        1. Wpływanie na innych - opanowanie metod skutecznego przekonywania

        2. Porozumienie - słuchanie bez uprzedzeń i wysyłanie przekonujących komunikatów

        3. Łagodzenie konfliktów - pośredniczenie w sporach i rozwiązywanie ich

        4. Przewodzenie - inspirowanie jednostek i grup lub kierowanie nimi

        5. Katalizowanie zmian - inicjowanie zmian lub kierowanie nimi

        6. Tworzenie więzi - pielęgnowanie instrumentalnych stosunków z innymi

        7. Współpraca - praca z innymi dla osiągnięcia wspólnego celu

        8. Umiejętności zespołowe - organizowanie współdziałania wszystkich członków grupy dla osiągnięcia zbiorowego celu

    Niektóre spośród tych umiejętności pojawiły się w moim badaniu, posłużyły one do sformułowania kafeterii w pytaniu dotyczącym preferowanych przez pracodawców cech osobowości i zdolności. Zazwyczaj absolwenci i studenci dysponują jednak jedynie szczątkową i stereotypową wiedzą na temat działań i zachowań pracodawców na rynku pracy, dlatego też moim zdaniem warto bliżej przyjrzeć się motywom i sposobom podejmowania decyzji kadrowych przez tych ważnych aktorów świata pracy.

    Pracodawcy decydując się na zatrudnianie nowych pracowników kierują się przemyślanym planem zatrudnienia. Na planowanie zatrudnienia składa się między innymi analiza obecnego stanu zatrudnienia i sytuacji firmy w danej chwili oraz sformułowanie prognozy stanu zatrudnienia w przyszłości, „prognozy określającej tendencje rozwojowe w postępie techniczno-technologicznym i organizacyjnym oraz możliwości sprostania z jednej strony wyzwaniom konkurencji, z drugiej - wymaganiom klientów”. Dopasowuje się wszelkie działania kadrowe, tzn. rekrutację, selekcję, szkolenia itp., do długookresowej strategii działania firmy. Na formułowanie tej strategii i planowanie wielkości i struktury zatrudnienia mają wpływ potrzeby i możliwości firmy, determinują je czynniki zewnętrzne i wewnętrzne. Do czynników zewnętrznych należą:

    Natomiast czynniki wewnętrzne obejmują:

    Do zastosowania konkretnych metod planowania zatrudnienia potrzebna jest diagnoza potrzeb kadrowych. Należy ustalić pożądany poziom i strukturę zatrudnienia uwzględniając czynniki wymienione powyżej. Aby określić relację pomiędzy pożądanym a prognozowanym stanem zatrudnienia trzeba oszacować tzw. netto zapotrzebowanie na personel (wynika to z analizy przyjęć i odejść pracowników). Następnie stosujemy jedną z istniejących ilościowych technik planowania zatrudnienia. Nie będę ich tu szczegółowo opisywać, nie jest to bezpośrednio związane z tematem pracy, ograniczę się do ich wymienienia, są to: prognozowanie o bazie zerowej, podejście z dołu do góry, analiza statystyczna, symulacja komputerowa, analiza ruchliwości przy zastosowaniu modeli Markowa oraz ustalanie wielkości potrzeb kadrowych na podstawie czasu niezbędnego do wykonania zadań. Powyższe techniki są metodami ilościowymi, mnie bardziej interesują metody jakościowe - odnoszące się do aspektu kwalifikacyjnego i osobowościowego. Metody jakościowe zasadzają się na analizie i charakterystyce poszczególnych stanowisk pracy i zadań z nimi związanych. Na tej podstawie określa się wymagane wobec kandydata na dane stanowisko: poziom wiedzy i kwalifikacji, umiejętności, predyspozycji i cech osobowości. Obecnie najpopularniejsze są dwa sposoby dokonywania tych czynności. Jednym z nich jest tworzenie tzw. profili wymagań. Opisują one stanowiska pracy w organizacji ze względu na typ i poziom wysiłku psychicznego, fizycznego i umysłowego potrzebnego do wykonywania zadań związanych z poszczególnym stanowiskami. Druga metoda, wykorzystująca nowoczesne techniki komputerowe, to tzw. profesjogramy. Metoda Thomas International, używająca profesjogramów, pochodzi z USA. „W efekcie zastosowania tej metody uzyskać można wykres przedstawiający profesjogram, który opisuje zespół cech osobowościowych, jakimi powinna się charakteryzować osoba zajmująca dane stanowisko pracy. Wyniki w postaci pisemnego raportu zasadzają się generalnie na czterech cechach podstawowych: D- dominacja, K - komunikatywność, S - stabilizacja oraz A - adaptacja. Każda z tych cech może przyjmować wysokie bądź niskie wartości, które tworzą ostatecznie profil wymagań (profesjogram) danego stanowiska.” Z powyższych uwag wynika, iż firmy, zanim zgłoszą zapotrzebowanie na nowych pracowników, podejmują szereg działań analitycznych i planistycznych, mających na celu określenie pożądanej wielkości i struktury zatrudnienia oraz sprecyzowanie wymagań związanych z poszczególnymi stanowiskami. Polityka kadrowa wynika także z ogólnie rozumianej strategii, celów i misji firmy.

    Firmy w swojej polityce kadrowej dążą do optymalizacji struktury zatrudnienia. W Polsce w wyniku transformacji polityczno-gospodarczej przedsiębiorstwa znalazły się w obliczu funkcjonowania w ramach konkurencji rynkowej. Rynkiem tym rządzi konsument a firmy muszą ze sobą konkurować w zaspokajaniu jego potrzeb. Nowa sytuacja wymagała zmiany polityki kadrowej, optymalizacji wielkości i struktury zatrudnienia, uelastycznienia form zatrudnienia oraz unowocześnienia strategii zarządzania przedsiębiorstwem i zasobami ludzkimi. Działania te miały za zadanie ograniczyć koszty firm również w wymiarze personalnym, należało dostosować zatrudnienie do koniunktury rynkowej w danej sytuacji. Nowe struktury, które powstawały w wyniku tych przemian można nazwać zalążkiem adhoc-kracji. Toffler twierdzi, iż przedsiębiorstwa uzyskują wysokie obroty dzięki przejściu od zhierarchizowanej organizacji biurokratycznej do zarządzania poprzez projekt. To znaczy, zarządzania opierającego się na powoływaniu zespołów, które mają za zadanie rozwiązywać konkretne, krótko lub długoterminowe zdania. Adhoc-kracja jest płynną i elastyczną formą organizacji, nacechowana jest dużą dynamiką i innowacyjnością. Przyczynia się do zmniejszania kosztów stałych firm. Elastyczność ta wiąże się z segmentacją wewnątrzfirmowego rynku pracy. Dzieli się go na pierwotny i wtórny rynek pracy. Rynek pierwotny stanowią pracownicy cieszący się stabilnością zatrudnienia, wysokim wynagrodzeniem, większymi możliwościami awansu oraz generalnie lepszymi warunkami pracy. Na rynku wtórnym warunki płacowe i pozapłacowe są gorsze, a zatrudnienia ma charakter krótkookresowy i jest zależne od przemian koniunktury. Kolejnym zjawiskiem w świecie pracy związanym z uelastycznianiem organizacji pracy jest outsourcing. Polega on na przekazywaniu części pracy poza organizację. Ta forma działania prowadzi do jeszcze większego obniżenia kosztów stałych firmy. Dodatkowo „pociąga to za sobą daleko idące przeobrażenia na rynku pracy w postacie spadku zatrudnienia w dużych koncernach, które większość usług, komponentów i wyrobów pozyskują od zewnętrznych podwykonawców i kontrahentów”. Zmienia się też ruchliwość pracownicza w ramach przedsiębiorstwa. W miejsce dominującego w zhierarchizowanych, biurokratycznych organizacjach, ruchu wertykalnego, pojawia się ruch horyzontalny. Struktura organizacji ulega spłaszczeniu. Nie każda zmiana stanowiska wiąże się z awansem. Przesunięcia w obrębie tej samej płaszczyzny pełnią rolę alokacji zasobów, wspierają wszechstronny rozwój pracowników i pozwalają im na lepsze zapoznanie się z działalnością firmy. Toffler mówi tak o tym zjawisku: „Zamiast oddziaływania z góry na dół spotykamy się coraz częściej z oddziaływaniem na boki. Stanowi to o rewolucyjnej zmianie w organizacji strukturalnej, a zatem i w stosunkach międzyludzkich.” Współcześnie przedsiębiorstwa muszą, w wyniku konieczności dostosowania struktury zatrudnienia do sytuacji rynkowej, dokonywać restrukturyzacji tego zatrudnienia. Zjawiska zachodzące w tej materii w poszczególnych zakładach pracy agregują się i efekcie wpływają na ogólną politykę zatrudnienia całego państwa. Jak pisze M. Olędzki: „Jest to skala (mikroekonomiczna tj. przedsiębiorstwa - przypomnienie autorki) , w której zachodzą podstawowe procesy kreowania nowych miejsc pracy lub ich likwidacji według zasad rachunku ekonomicznego w warunkach racjonalnego gospodarowania. Poprzez agregację zdarzeń ekonomicznych w zakładach pracy dochodzimy do skali gałęziowej czy działowej oraz makroekonomicznej, tj. całego gospodarstwa społecznego.” W polskich realiach restrukturyzacja często przyjmuje swą najostrzejszą formę, tzw. derekrutacji zatrudnienia. Zwykle jest to strategia obronna firmy, która znajduje się w sytuacji nadwyżki zatrudnienia, przewyższającej jej możliwości finansowe. Redukcja zatrudnienia przynosi obniżkę kosztów firmy, jednak zdaniem specjalistów, często nie gwarantuje efektywności. „Pracownicy bowiem, którzy utrzymali zatrudnienie w firmie, wykazują zniechęcenie oraz apatię i tym samym wcale nie przyczyniają się do zrewitalizowania potencjału ludzkiego przedsiębiorstwa”. Pozytywny wymiar zwolnień i restrukturyzacji można wydobyć przy zastosowaniu tzw. outplacemant'u. Polega to na takim zagospodarowaniu zasobów ludzkich, by osobom zwalnianym zapewnić łagodne przejście przez ten proces, pomóc w znalezieniu innej pracy i udzielić wszelkiego możliwego wsparcia. Natomiast osoby pozostające w firmie nie powinny utracić poczucia bezpieczeństwa i pewności. Należy im ułatwić szybkie otrząśnięcie się z nieprzyjemnych zdarzeń związanych z restrukturyzacją oraz uświadomić, iż wszyscy pracownicy są dla firmy ważni i cenni i nikogo nie zostawia się na przysłowiowym „lodzie”. Na zakończenie tej kwestii komentarz J. Górskiej - „Generalnie jednak należy unikać cięć personalnych i przymusowych zwolnień, realizując systematyczną i przemyślaną politykę zatrudnienia, wspartą analizą planów następstw, rocznych planów odejść na emeryturę, programów dobrowolnych odejść za odpowiednią rekompensatą. Każdy bowiem ruch, który powoduje zachwianie na wewnętrznym rynku pracy zostaje z reguły odnotowany w jego otoczeniu i w sposób niekorzystny odbija się na wizerunku firmy”.

    Obok tradycyjnych form zatrudnienia pojawiają się obecnie formy alternatywne, sprzyjające uelastycznianiu się funkcjonowania firmy w warunkach gospodarki rynkowej. W związku z tym występuje coraz dalej idąca dowolność modyfikowania stanu i struktury zatrudnienia. Jest to duży zwrot wobec panującego do 1989 roku systemu gospodarczego, który w polityce kadrowej (i wielu innych kwestiach) nie musiał kierować się zasadami rachunku ekonomicznego i racjonalnością. „Konkurencja wymaga, aby siła robocza nie była nigdy w stanie nieproduktywnym i mogła być bez przeszkód zwalniana, kiedy zmniejsza się zapotrzebowanie na pracę. Czas opłacany musi odpowiadać aktualnemu czasowi rzeczywistej pracy.”Przedsiębiorcy krytykują obowiązujący Kodeks Pacy za to, iż ten wiąże im ręce i zbytnio chroni pracownika, nie dając jednocześnie żadnych uprawnień pracodawcy. Obowiązujące obecnie formy zatrudnienia i wykonywania pracy to: umowa na okres próbny, umowa na czas określony, umowa na czas nieokreślony, umowa na czas wykonywania określonej pracy, umowa o dzieło, umowa-zlecenie oraz kontrakt menedżerski. Istnieje jeszcze możliwość przeniesienia pracownika do innej pracy bez wypowiadania warunków płacy i pracy. Pracodawcy narzekają , iż te formy nie dają im swobody w racjonalnym przesuwaniu i dostosowywaniu struktury zatrudnienia do warunków koniunkturalnych, ponieważ są obwarowane szeregiem ograniczeń. Najnowocześniejszą z wymienionych wyżej form jest kontrakt menedżerski, ale dotyczy on tylko specjalistów najwyższego szczebla. Umowa między pracodawcą a pracownikiem powinna być wyrazem woli obu stron. Dlatego też zdaniem przedsiębiorców powinno się np. uporządkować status wolontariatu, ułatwić im zwalnianie niepotrzebnych, czy wręcz przynoszących straty pracowników, ułatwić zawieranie umów na czas określony i na czas wykonywania określonej pracy oraz ograniczyć rozmaite obowiązki, które spoczywają na pracodawcy. Generalnie chodzi o uelastycznienie przepisów Kodeksu Pracy, który obecnie chroni jedynie pracownika a na karby pracodawcy kładzie rozliczne obowiązki. Obowiązki te rozdmuchują koszty pracy do tego stopnia, że pracodawcy po prostu nie opłaca się zwiększać zatrudnienia, a wręcz przeciwnie - bardziej opłacalne jest zwiększenie zakresu obowiązków jednego już zatrudnionego pracownika. Biorąc pod uwagę fakt, iż właśnie trwają prace nad nowelizacją Kodeksu Pracy, być może pracodawcy wkrótce uzyskają realizację swoich postulatów. Dodatkowym argumentem za, jest zdanie wielu specjalistów do spraw rynku pracy, mówiące iż bardziej elastyczny Kodeks Pracy może wpłynąć na zmniejszenie poziomu bezrobocia.

    Kiedy pracodawca ma już zaplanowaną politykę kadrową, określony pożądany poziom i strukturę zatrudnienia, profil wymagań na dane stanowisko oraz wie, jakie prawne formy zatrudnienia są jednocześnie dostępne i odpowiadające jego potrzebom, przystępuje do doboru pracowników. Spójrzmy jak wygląda dobór kadr z perspektywy pracodawcy. Jest to jedno z najważniejszych działań z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi w firmie, gdyż „od prawidłowego doboru pracowników zależy, jakim potencjałem ludzkim dysponuje przedsiębiorstwo, jakie będą możliwości jego doskonalenia i rozwoju, poprawy efektywności pracy oraz współdziałania ludzi”. Dobór pracowników składa się z rekrutacji i selekcji. Jego istotą jest „takie dostosowanie człowieka do pracy, aby mógł ją wykonywać najmniejszym nakładem sił i energii oraz osiągnął maksimum satysfakcji ze swej pracy zawodowej”, jego celem natomiast - „maksymalne zbliżenie cech danej pracy i indywidualnych cech pracownika”. Podstawą do przeprowadzenia rekrutacji i selekcji jest zatem stworzenie opisu danego stanowiska oraz profilu osobowościowego i wymagań, jakie powinien spełniać idealny kandydat. Tworząc profil osobowy bierze się pod uwagę cechy i umiejętności kandydata konieczne na danym stanowisku. Specjaliści radzą, by minimalizować listę tych cech krytycznych, ponieważ ułatwia to zadanie rekrutacyjne zarówno na etapie przygotowań, jak i w momencie podejmowania ostatecznej decyzji. Dane stanowisko można obsadzić pracownikiem nowym w firmie (źródła zewnętrzne) lub już zatrudnionym (źródła wewnętrzne). Oba źródła mają swoje wady i zalety. Zaletami korzystania ze źródeł wewnętrznych są: obustronna znajomość pracodawcy i kandydata, wykorzystanie i rozwój kapitału ludzkiego (inwestowanie w pracowników i pomoc w rozwijaniu ich potencjału) oraz aspekt motywacyjny (rekrutacja wewnętrzna wpływa pozytywnie na pracowników, daje im widoki na przyszły awans i możliwość rozwoju swojej kariery w ramach danej firmy). Do wad takiej rekrutacji należą: konflikty personalne (rywalizacja o awans może rozbijać współpracę i dobre stosunki w zespołach), inercja zachowań (brak świeżego powiewu, refleksyjnego spojrzenia kogoś z zewnątrz) oraz zasada Petera (stanowisko obsadza się osobą, która osiągnęła kres swoich możliwości na poprzedniej pozycji, nie spełnia ona wymagań nowej posady, spada jej wydajność, samoocena i motywacja do pracy). Zaletami doboru zewnętrznego jest większy wybór niż w przypadku doboru wewnętrznego oraz nowa jakość jaką wnosi osoba spoza organizacji (świeże spojrzenie). Wadami są wyższe koszty doboru, kwestia wdrożenia i adaptacji nowej osoby w specyfikę organizacji i nowej pracy oraz aspekt motywacyjny (inni pracownicy mogą czuć się pominięci, stracić motywację do pracy i przywiązanie do firmy). Jak widać obie metody doboru mają swoje wady i zalety, dlatego też przy wyborze źródła rekrutacji bierze się pod uwagę również inne czynniki. Do innych czynników determinujących wybór źródła doboru należą: sytuacja na rynku pracy, faza rozwoju firmy, model zarządzania zasobami ludzkimi stosowany przez firmę, szczebel stanowiska przeznaczonego do obsady oraz efekt domina. Analizując sytuację na zewnętrznym rynku pracy firma przede wszystkim próbuje się zorientować, czy jest w stanie znaleźć na nim odpowiedniego do swoich potrzeb specjalistę. Źródłem takich informacji mogą być analizy wewnętrzne przedsiębiorstwa, analizy lokalnego, regionalnego i krajowego rynku pracy sporządzane przez różne agencje i instytucje oraz analizy wykonywane przez agencje doradztwa personalnego i konsultingowe. Jeśli w danej chwili szansa na znalezienie odpowiedniego specjalisty na rynku zewnętrznym jest mała, to wtedy warto spróbować przeszkolić kogoś już w firmie pracującego. Faza rozwoju firmy ma duże znaczenie. Oczywiste jest, że gdy przedsiębiorstwo dopiero powstaje, nie ma ono wewnętrznego rynku zasobów ludzkich, dlatego też firma zmuszona jest do korzystania z zasobów rynku zewnętrznego. Jednak często dokonuje się to na zasadzie rekomendacji rodziny, znajomych czy innych osób jakoś związanych z założycielami. W fazie wzrostu i dynamicznego rozwoju firmy również korzysta się głównie z rynku zewnętrznego (w sposób bardziej otwarty niż w fazie powstawania). Faza dojrzałości to zwykle czas stabilizacji, zazwyczaj wewnętrzne źródła pracowników dają możliwość bazowania na zatrudnionej już kadrze, inwestowania w nią i rozwijania wewnętrznego potencjału. Natomiast w fazie schyłkowej zwykle mamy do czynienia z derekrutacją, niekiedy trafne decyzje o zatrudnieniu mogą dać firmie szansę na „drugą młodość”. Inną determinantą wyboru źródła zatrudnienia jest przyjęty w firmie model zarządzania kadrami. Można wyróżnić dwa podstawowe modele: zarządzanie bierne i zarządzanie czynne. Zarządzanie bierne zasadza się na przyjęciu założenia, że pracownik, jako dorosły człowiek, jest już bytem ukształtowanym i w trakcie swojej kariery zawodowej nie będzie się już znacząco zmieniał. Przyjmując takie założenie, firma, koncentruje się na ciągłym poszukiwaniu na rynku zewnętrznym nowych, uzdolnionych pracowników. W tak zarządzanym przedsiębiorstwie istnieje duża fluktuacja kadr, ciągła konkurencja między pracownikami oraz generalnie zła atmosfera spowodowana brakiem poczucia bezpieczeństwa i pewności zatrudnienia. Czynne zarządzanie personelem opiera się natomiast na założeniu, iż człowiek rozwija się przez całe swoje życie. Rozwój ten można pobudzać i wspomagać, dlatego też firma inwestuje w swoich pracowników i korzysta głównie z rekrutacji wewnętrznej. Zazwyczaj wybór pomiędzy rekrutacją zewnętrzną i wewnętrzną jest rozstrzygany przez pryzmat szczebla stanowiska, które należy obsadzić. I tak, w przypadku stanowisk niższego szczebla częściej korzysta się z zewnętrznego rynku pracy; tu widzę szansę właśnie dla absolwentów wyższych uczelni. Natomiast w przypadku stanowisk wyższego szczebla bywa różnie. Literatura fachowa mówi, by 2/3 stanowisk kierowniczych obsadzać własnymi kadrami, a w odniesieniu do kierownictwa naczelnego - 3/4. Ostatnią determinantą wyboru źródła pracowników jest efekt domina. Efekt ten polega na tym, że awansowanie jednego pracownika w hierarchii powoduje powstawanie wakatów i zmusza do powtarzania procesu rekrutacji na zwolnione stanowiska. Jednak ma to też swoje zalety, przyczynia się do lepszego wykorzystania zasobów ludzkich w przedsiębiorstwie, usprawnia system awansowania dając poczucie realności tegoż awansu, zapobiega rutynie i nadmiernemu przywiązaniu do danego stanowiska. Widzimy zatem, iż przy dokonywaniu wyboru źródła doboru pracowników należy wziąć pod uwagę szereg różnorodnych kwestii i czynników.

    Kiedy pracodawca zdecyduje już, czy będzie korzystał z zewnętrznego czy też z wewnętrznego rynku pracy, musi zostać przeprowadzony proces rekrutacji pracowników. W przypadku rekrutacji wewnętrznej można zastosować dwa typy postępowania: rekrutację otwartą i zamkniętą. Jeśli jest to proces otwarty, to informacja o wolnym stanowisku jest podawana do publicznej wiadomości i każdy pracownik, który uzna swoje kwalifikacje za stosowne, może zgłosić swoją kandydaturę. W przypadku rekrutacji wewnętrznej zamkniętej, informacja o wakacie nie jest podawana do publicznej wiadomości, tylko bezpośrednio kierowana do potencjalnych kandydatów spełniających konkretne kryteria. Pracowników można przemieszczać w pionie - awans lub degradacja, albo w poziomie - rotacja lub transfer.

    O wiele bardziej złożone są zewnętrzne formy rekrutacji. Z resztą to one są bardziej interesujące z punktu widzenia absolwentów wyższych uczelni nie posiadających jeszcze zatrudnienia. Wśród nich można wyróżnić: referencje pracowników (polecenie kandydata przez osobę znaną organizacji), zgłoszenia samoistne (tzw. aplikanci „z ulicy”), ogłoszenia zewnętrzne (w prasie, czasopismach, radiowe, telewizyjne i poprzez Internet), rekrutacja w szkołach (zwykle chodzi o uczelnie wyższe), rekrutacja poprzez stowarzyszenia profesjonalne i organizacje branżowe oraz związki zawodowe, przy pomocy agencji pośrednictwa pracy (państwowe rejonowe urzędy pracy oraz prywatne), poprzez firmy doradztwa personalnego (zajmujące się poszukiwaniem i doborem pracowników, wynajmujące pracowników i udostępniające życiorysy i dane zarejestrowanych kandydatów), giełdy pracy oraz dni otwarte. Ogłoszenia w prasie codziennej są chętnie wykorzystywane przez pracodawców, ponieważ umożliwiają dotarcie do bardzo szerokiego kręgu odbiorców. Z punktu widzenia pracodawcy ta forma ma jednak pewne wady. Po pierwsze, wartościowi kandydaci o wysokich kwalifikacjach często oczekują ofert kierowanych bezpośrednio do nich; czytają oni ogłoszenia w prasie, ale nie odpowiadają na nie traktując ich lekturę jako źródło informacji o sytuacji na rynku pracy i oszacowania własnej na nim atrakcyjności. Za to często na ogłoszenia odpowiadają osoby, które nie spełniają nawet podstawowych warunków podanych w treści ogłoszenia. Zdarza się, iż potencjalni kandydaci nie kierują się charakterystyką danego stanowiska i związanymi z nim wymaganymi kwalifikacjami, a sugerują się nazwą i image firmy. Aby temu zapobiec, firmy rezygnują z podawania swojej nazwy i adresu w ogłoszeniu. Inną formą wstępnego „odsiewania” kandydatów, nie spełniających warunków pracodawcy, jest zamieszczanie ogłoszenia w obcym języku. Znacznie większą precyzję oddziaływania zapewnia zamieszczanie ogłoszeń w czasopismach fachowych. Dociera się wtedy do wyselekcjonowanych specjalistów z danej branży. Wadą tej metody jest konieczność przygotowania ogłoszenia z dużym wyprzedzeniem ze względu na cykliczność wydawnictwa, zwiększa to koszty i wydłuża czas rekrutacji. Najnowszą i najdynamiczniej rozwijającą się formą rekrutacji jest rekrutacja poprzez Internet. W Polsce również zaczyna to być praktyka powszechna. Możliwości zastosowania tego medium są bardzo szerokie. W sieci można znaleźć bazy danych o specjalistach różnych dziedzin np. bank danych o inżynierach i dla inżynierów Agencji Promocji Kadr „Pełnomocnik”. Istnieją specjalistyczne witryny internetowe zajmujące się kojarzeniem pracowników z pracodawcami np. Jobpilot. Ogłoszenia można też zamieszczać w elektronicznych wersjach gazet i czasopism np. portal Gazety Wyborczej. Firmy mogą prowadzić rekrutację poprzez własne witryny internetowe oraz za pośrednictwem grup dyskusyjnych. Forma ta ma praktycznie same zalety. Skraca czas procesu rekrutacji, znosi bariery odległości geograficznej, pozwala dotrzeć do nieograniczonego grona odbiorców i jest stosunkowo tania w porównaniu do innych form rekrutacji. Zapewne w najbliższym czasie zdecydowana większość pracodawców będzie korzystać z tej drogi komunikacji przy przeprowadzaniu procesów kadrowych. Szybko rozwija się również rekrutacja w szkołach wyższych. Na uczelniach organizuje się targi pracy, spotkania informacyjne i prezentacje firm. Istnieją komórki zajmujące się pośrednictwem pracy, tworzy się banki danych o studentach i absolwentach. Stowarzyszenia studenckie takie jak AIESEC czy BEST pomagają w uzyskaniu stażu zawodowego, praktyki studenckiej, stypendium zagranicznego czy też pośredniczą przy poszukiwaniu pracy. Studenci i absolwenci chętnie korzystają z takiej pomocy, coraz więcej firm zaczyna się interesować tą formą kontaktu z ewentualnymi kandydatami do pracy. Obie strony coś zyskują, „... studenci mają okazję do rozmowy z przedstawicielami różnych przedsiębiorstw i uzyskania informacji dotyczących firm i rodzaju kariery, jaką oferują. Dla studentów ostatnich lat i absolwentów targi stanowią bezpośrednią pomoc w znalezieniu atrakcyjnej pracy; natomiast dla młodszych studentów jest to raczej okazja do zapoznania się z największymi firmami poszukującymi pracowników: ich wymaganiami i oferowanymi warunkami pracy oraz ogólnymi tendencjami na rynku pracy.” Pracodawcy natomiast mogą tworzyć i umacniać swój wizerunek jako dobrego pracodawcy i w ten sposób przyciągać do siebie wielu kandydatów, z których wybiorą tych najlepszych. Nie powinno się też niedoceniać działalności rejonowych urzędów pracy. Instytucje te starają się dostosować swoje działania do wymogów obecnego rynku pracy. Oprócz pośrednictwa pracy, zajmują się one doradztwem zawodowym, organizowaniem szkoleń i kursów przekwalifikowujących tak, by zwiększyć atrakcyjność pracownika na rynku pracy. Z pomocy urzędów mogą korzystać zarówno pracownicy jak i pracodawcy. Firmy mogą liczyć na pomoc w doborze i selekcji kandydatów do pracy. Pomoc ta jest bezpłatna, w jej ramach urzędy zapewniają wstępną selekcję kandydatów oraz kompleksowe usługi w zakresie doradztwa personalnego. Dodatkowo firmy zatrudniając osoby z grup szczególnie dotkniętych bezrobociem, mogą liczyć na różne formy dofinansowania. I tak, w przypadku zatrudnienia absolwenta, pracodawca może ubiegać się o refundację części kosztów wynagrodzenia. Wśród opisanych form rekrutacji wyróżnione zostały te najbardziej i najmniej skuteczne. Oceny tej dokonano na podstawie kryterium realistycznych informacji o pracy jako istotnym wyznaczniku poziomu efektywności. Najmniej efektywne z punktu widzenia pracodawcy jest publikowanie ogłoszeń w prasie. Nieco bardziej efektywna jest rekrutacja w szkołach wyższych. Najefektywniejsze jest zatrudnianie byłych pracowników, osób rekomendowanych przez obecnych pracowników oraz przyjmowanie osób, które zgłaszają się do firmy z własnej inicjatywy. Zapoznanie się ze stosowanymi w praktyce formami rekrutacji pozwoliło mi na skonstruowanie pytań badawczych dotyczących tego tematu.

    W skład procesu doboru pracowników, oprócz rekrutacji, wchodzi również selekcja kandydatów. Pracodawcy dokonując selekcji korzystają z różnych technik i narzędzi selekcji. Można wyróżnić cztery podstawowe grupy tych narzędzi: informacje biograficzne, referencje, wywiady i testy oraz centrum oceny (Assessment Center), będące zlepkiem wielu różnych technik. Do informacji biograficznych zalicza się: curriculum vitae, list motywacyjny, ankieta personalna, świadectwa i dyplomy, wyniki w nauce, lista osiągnięć oraz formularze szkoleń i doświadczenia zawodowego. Najpopularniejszą forma jest oczywiście życiorys (CV). Jego poprawne i profesjonalne przygotowanie zwiększa szanse kandydata na przejście do dalszego etapu selekcji. Referencje wykorzystuje się albo w celu uzyskania nowych informacji o kandydacie albo do potwierdzenia informacji już uzyskanych. Preferowane są, referencje telefoniczne. Specjaliści twierdzą, że ich wiarygodność nie jest zbyt wysoka, „co wypływa w dużej mierze z faktu, iż kandydat sam dokonuje wyboru referencji, wskazując - jako ich źródło - jedynie osoby mu przychylne”. Dlatego też stosuje się to narzędzie jako formę pomocniczą a nie wiodącą. Wywiady rozumiane tutaj jako rozmowa kwalifikacyjna, polegają na zadawaniu wszystkim kandydatom tych samych pytań opracowanych na podstawie analizy stanowiska pracy. Wywiady te mogą mieć mniej lub bardziej swobodną formę. Na ich drodze weryfikuje się i rozszerza informacje podane przez kandydata w CV. Testy są narzędziami szeroko stosowanymi w procesach rekrutacyjnych. Test jest narzędziem, które za pomocą pisemnych pytań lub symulacji mierzy konkretne cechy kandydata do pracy. Istnieje kilka rodzajów testów: testy zdolności ((inteligencji, zdolności potencjalnie związanych z pracą), próbki pracy, symulacje pracy (testy psychometryczne, testy umiejętności zawodowych, testy wiedzy zawodowej), testy medyczne (badania ogólnego stanu zdrowia, testy wydolności organizmu, testy na zażywanie narkotyków, detektor kłamstw) oraz testy psychologiczne (testy osobowości, testy uczciwości, testy zainteresowań, grafologia, astrologia). Ważną zasadą jest to, iż do konstruowania i prowadzenia testów uprawnieni są tylko psycholodzy; niezbędne jest też uwzględnienie praw osoby badanej tzn. uzyskanie jej zgody, zapewnienie o poufności wyników badania itp. Stosunkowo nowym narzędziem selekcji na polskim rynku pracy jest centrum oceny. Ze względu na wysokie koszty Assessment Center jest organizowane głównie przez duże i bogate firmy, zazwyczaj międzynarodowe koncerny (np. Masterfood, Unilever). Wysokie koszty są rekompensowane przez dużą wartość predykcyjną oraz wiarygodność tej metody. Przytoczę za B. Jamką czym jest AC oraz jak jest organizowane: „W typowym AC grupa 10-15 uczestników w zbliżonej randze zawodowej zostaje poddana trwającym 1-5 dni grupowym ćwiczeniom, symulującym zadania, z jakimi będą musieli sobie radzić na stanowisku, o które się ubiegają. Gry kierownicze, ukierunkowane grupy dyskusyjne, analiza problemu i jego prezentacja (ustna i pisemna), wywiad symulowany (odgrywanie ról), in-basket, czyli „poczta dyrektora” - to przykłady symulacji sytuacji kierowniczych. Ćwiczenia te wymagają od uczestników podejmowania decyzji, planowania, organizowania, komunikowania się ustnie i pisemnie, wykazania się zdolnościami przywódczymi i odpowiednimi motywacjami. Zachowania uczestników są dokładnie obserwowane, a następnie oceniane przez specjalnie do tego powołane osoby. Zazwyczaj są to odpowiednio przeszkoleni kierownicy wyższych szczebli i psychologowie. Do powyższego zestawu ćwiczeń dodaje się też tradycyjne testy (na inteligencję, psychologiczne, dotyczące konkretnych cech osobowości ect.), zorganizowane wywiady, a także planowanie kariery. Po zakończeniu ćwiczeń i odejściu uczestników obserwatorzy spędzają 1-2 dni na opracowywaniu wyników, czyli ocenianiu kandydatów, określaniu ich mocnych i słabych stron, jako potencjalnych kierowników, sugerowaniu potrzeb szkoleniowych i formułowaniu ogólnych rekomendacji na przyszłość. Uczestnicy AC mają też możliwość uzyskania informacji zwrotnych odnośnie do oceny swojego zachowania”. Oczywiście centrum oceny może być stosowane w przypadku wszystkich innych stanowisk, a nie tylko kierowniczych jak w powyższym przykładzie. Z przykładu tego wynika jednak, iż jest to metoda czaso- i pracochłonna. Za to jej skuteczność wydaje się być wysoka, w ciągu kilku dni obserwacji kandydatów, można się o nich dowiedzieć więcej niż na podstawie CV czy krótkiej rozmowy kwalifikacyjnej. Z drugiej strony dla kandydatów ubiegających się o pracę poddanie się kilkudniowej obserwacji może być stresujące. Pozytywny aspekt tej sytuacji to fakt, iż w ciągu tych kilku dni można się zaprezentować pełniej i bardziej wszechstronnie niż w przypadku jednorazowego kontaktu. Dodatkowo informacje zwrotne, które uzyskuje każdy kandydat są dla niego ważnymi wskazówkami na przyszłość i pozwalają mu zrozumieć przyczyny swojego powodzenia lub niepowodzenia oraz opracować plan działania w kierunku ulepszenia lub podniesienia niektórych umiejętności i kwalifikacji, wzmocnienia swoich słabych stron. Spośród wszystkich wymienionych metod selekcji kandydatów można wyróżnić te o wysokim poziomie wiarygodności i wysokiej wartości predykcyjnej oraz te o niższych poziomach tych cech. Wiarygodność oznacza, iż nie istnieje duży wpływ czynników losowych a powtórzenie danej metody przyniosłoby podobne rezultaty. Wartość predykcyjną mierzy się poprzez określenie trafności diagnostycznej (tzn. metoda ma mierzyć te cechy i zdolności, które chcemy zmierzyć) oraz trafności prognostycznej (tzn. metoda ma przewidywać te zachowania i efekty pracy, których pomiar zakłada). Na podstawie tych kryteriów ustalono hierarchię narzędzi selekcji. I tak najwyższą wartość predykcyjną i wiarygodność ma Assessment Center, następne w kolejności są testy zdolności umysłowych, potem rozmowy kwalifikacyjne, testy umiejętności zawodowych/próbki pracy, ważone formularze aplikacyjne, a na końcu - testy wydolności organizmu. Badania nad procesem doboru pracowników dowodzą, iż bardzo często pracodawca kieruje się głównie tylko jednym źródłem informacji, najczęściej jest to życiorys kandydata i wywiad kwalifikacyjny. Badacze twierdzą jednak, iż są to metody mało mówiące o umiejętnościach kandydata. W trakcie wywiadu rekrutujący często kieruje się zupełnie innymi kryteriami niż wymagane umiejętności i kwalifikacje, może to być np. płeć, wiek, sympatia, podobieństwo, czyli czynniki, które tak naprawdę nie powinny być brane pod uwagę. Dodatkowo pierwsze wrażenie jakie wywoła kandydat na prowadzącym wywiad determinuje w dużym stopniu dalszą ocenę kandydata, a i nawet samo zachowanie kandydata na zasadzie samo spełniającego się proroctwa. Innym elementem zniekształcającym jest krótki czas wywiadu i zdenerwowanie towarzyszące samej sytuacji rozmowy kwalifikacyjnej. Wchodzi tu w grę podstawowy błąd atrybucji, tzn. osoba rekrutująca zakłada, że zachowanie kandydata w czasie wywiadu oddaje w pełni jego naturę i specyfikę i stanowi prognozę na przyszłość co do efektywności pracy tej osoby; nie bierze się pod uwagę kontekstu sytuacyjnego. Na drodze badań (Hunter, Hunter 1984) wykazano jakie wskaźniki pochodzące z wcześniejszych informacji o kandydacie najmocniej korelują z efektywnością pracy. Okazało się, że najsilniej korelowały standaryzowane testy zdolności, a dalej w kolejności malejącej: praca w okresie próbnym, sprawdzanie referencji kandydata, uprzednie doświadczenie, wywiad z kandydatem, osiągnięcia akademickie, liczba szkoleń, zainteresowanie pracą, wiek kandydata. Widzimy zatem, że najpopularniejsze sposoby wcale nie są sposobami najskuteczniejszymi.

    Ostatnią kwestią dotyczącą perspektywy pracodawcy, którą chcę poruszyć jest system motywowania pracowników. Zapoznanie się z poszczególnymi modelami motywacji i systemami motywacyjnymi w firmach pomogło mi w skonstruowaniu pytań problemowych odnoszących się do kryteriów wyboru pracy, oczekiwanych świadczeń i korzyści pozapłacowych oraz do dopuszczalnych ustępstw i poświęceń ze strony pracownika. Pierwsze „modele motywowania”, przed rewolucją przemysłową, działały za pomocą zagrożenia karą fizyczną lub finansową. Następnie wyłonił się tradycyjny model oddziaływań motywacyjnych, którego współtwórcą był F.W. Taylor. Tutaj głównym czynnikiem motywacyjnym były bodźce płacowe. Pracownik z założenia był traktowany jako z natury leniwy, niechętny do pracy, niezaangażowany w nią, a działający jedynie w celu uzyskania korzyści materialnych. Doświadczenia kolejnych dekad przyniosły wniosek, iż to ujęcie natury ludzkiej i skupianie się na bodźcach finansowych były błędne i nieskuteczne. Nastąpiła „era” modelu stosunków międzyludzkich. Tu założeniem było, że nośnikiem motywacji jest zaspokajanie społecznych potrzeb pracowników, tzn. zapewnienie miłej atmosfery pracy i dobrego kontaktu między współpracownikami i przełożonymi. Pracownik powinien czuć się ważny a jego praca powinna być doceniana. Ten model również nie spełniał do końca swojej roli, był niepełny i zbyt uproszczony. Nową koncepcją był model zasobów ludzkich. Fundamentem tej koncepcji jest założenie, iż człowiek z natury pragnie realizować swoje potrzeby właśnie w toku pracy. Praca zaspokaja istotne potrzeby pracownika, może być i jest źródłem przyjemności i satysfakcji. Pracownicy mogą i chcą partycypować w podejmowaniu niektórych ważnych decyzji w przedsiębiorstwie, ich działanie powinno się cechować większą autonomią. Jak pisze M. Juchnowicz: „Z założenia tego (...) modelu wynika, że system motywacyjny w firmie powinien opierać się na podmiotowym traktowaniu pracownika, integracji celów pracownika z celami organizacji, na partycypacji, samokierowaniu i samokontroli.” W modelu zasobów ludzkich człowiek jest motywowany przez wiele różnych czynników, od pieniędzy zaczynając a na potrzebie poczucia użyteczności danej pracy kończąc. Idąc dalej, motywowanie w XXI wieku, zdaniem specjalistów, powinno zasadzać się na wspólnych wartościach organizacji i pracowników, którzy powinni być równorzędnymi partnerami. Wartości te powinny się przekładać na współpracę i współdziałanie, a co za tym idzie na współodpowiedzialność, a być może nawet współwłasność. Takie właśnie podejście może zapewnić pełne zaangażowanie pracownika w to, co robi, przy użyciu całego swojego potencjału intelektualnego i psychofizycznego. Obecnie jednak środki stosowane w ramach systemów motywacyjnych nadal wywodzą się z przebrzmiałych już modeli motywacyjnych. Generalnie czynniki motywacyjne można podzielić na zewnętrzne i wewnętrzne. Zewnętrzne (takie jak: podwyżka, awans, premia) mają natychmiastowy czas oddziaływania, natomiast wewnętrzne ( do których należy zwiększony zakres samodzielności, partycypacja w zarządzaniu, poczucie osiągnięć, możliwość rozwoju) wpływają na wzrost motywacji w długich okresach. Ideałem jest zachowanie równowagi pomiędzy oboma rodzajami czynników. Jednak w polskiej rzeczywistości większy nacisk kładzie się na czynniki zewnętrzne, ich także oczekują pracownicy i nimi kierują się przy wyborze pracodawcy. Nie docenia się roli i doniosłego znaczenia czynników wewnętrznych. Wśród stosowanych współcześnie instrumentów motywacyjnych można wyróżnić: wynagrodzenie (podwyżka, premia, nagroda itp.), benefity i bonusy (samochód służbowy, ubezpieczenie, dofinansowanie opieki zdrowotnej itp.) oraz instrumenty pozafinansowe (np. autonomia, partycypacja, sprawna komunikacja wewnętrzna, możliwość rozwoju i samorealizacji itp.). Zaleceniem ekspertów przy tworzeniu systemu motywacyjnego jest wzięcie pod uwagę dwóch zasad: indywidualizacji i kompleksowości działań motywacyjnych. Chodzi tu o dostosowanie stosowanych instrumentów do indywidualnych potrzeb pracowników, którzy różnią się od siebie w tym zakresie oraz o łączenie różnych rodzajów narzędzi motywacyjnych w jeden spójny system. Ograniczanie się do jednego typu bodźców i uniwersalne ich stosowanie wobec wszystkich pracowników jest zjawiskiem negatywnym i nie podnosi skuteczności i efektywności pracy.

    III. Część metodologiczna

    Przy tworzeniu koncepcji badawczej, narzędzi badawczych oraz przeprowadzaniu badania wspomagałam się lekturą pozycji metodologicznych: S. Nowak „Metodologia badań społecznych” oraz Ch. Frankfort Nachmias, D. Nachmias „Metody badawcze w naukach społecznych”

    1. Przedmiot badań

    Przedmiotem badania był ogół opinii, oczekiwań, wymagań, wyobrażeń i posiadanej wiedzy studentów UŁ na temat swojej przyszłej kariery zawodowej oraz sytuacji na rynku pracy. Był nim również ogół opinii, wyobrażeń i posiadanej wiedzy ekspertów zajmujących się doradztwem personalnym i analizami rynku pracy, na temat szans studentów na rynku pracy oraz samej sytuacji na rynku pracy. Źródłem informacji były ustne wypowiedzi studentów i ekspertów, stanowią one bowiem wyraz interesujących mnie opinii, wyobrażeń, wiedzy i oczekiwań. Materiałem były wypowiedzi uzyskane za pomocą wywiadu kwestionariuszowego oraz wywiadu swobodnego, zarejestrowane pisemnie i na taśmach magnetofonowych.

    1. Operacjonalizacja problemu - problemy główne i cząstkowe

    Podjęłam problematykę związaną z sytuacją absolwentów wyższych uczelni na polskim rynku pracy, ponieważ uważam ten temat za istotny problem społeczny. Chciałam zobaczyć, jak młodzi ludzie widzą swoją przyszłą sytuację na rynku pracy. Czy znają prawa tym rynkiem rządzące. Jakie strategie podejmują znajdując się w jego obrębie. Myślę, że udało mi się dotrzeć również do informacji świadczących o stosunku studentów do pracy i pracodawcy oraz wymagań jakie wobec nich mają. Interesowały mnie oczekiwania jakie mają wobec przyszłej pracy, działania jakie podejmują w celu podniesienia swojej konkurencyjności na rynku pracy oraz elementy, które są w stanie poświęcić by zdobyć i utrzymać dobrą pracę. Chciałam się również dowiedzieć, czy ukończenie studiów samo w sobie jest, zdaniem studentów, atutem na rynku pracy. Czy ukończenie studiów przygotowuje absolwentów praktycznie i teoretycznie do wykonywania zawodu i jakie inne atuty można posiąść w czasie studiów, w celu podniesienia własnej atrakcyjności w oczach przyszłego pracodawcy. Z drugiej strony chciałam dotrzeć do opinii ekspertów zajmujących się tą problematyką w swojej codziennej pracy zawodowej, chodzi mi tu o pracowników biur kariery, doradców personalnych, urzędników zatrudnionych w Rejonowych Urzędach Pracy itp., i uzyskać ich obraz obecnej sytuacji na rynku pracy ze szczególnym uwzględnieniem absolwentów wyższych uczelni.

    Moje badanie podzieliłam na dwa główne etapy. Pierwszy etap badania realizowałam w okresie od października do grudnia 2001 roku, drugi etap badania natomiast przypadał na okres od marca do maja roku 2002. Etap pierwszy polegał na zebraniu informacji wśród studentów. W tej części zastosowałam technikę wywiadu kwestionariuszowego. Tu wystąpiły następujące bloki tematyczne i pytania problemowe.

    Bloki tematyczne:

    1. Ocena własnych możliwości i szans na rynku pracy.

    2. Oczekiwania wobec przyszłej pracy i pracodawców.

    3. Wiedza na temat wymagań pracodawców wobec kandydatów do pracy.

    4. Podejmowane i planowane sposoby postępowania na rynku pracy.

    W ramach tych bloków tematycznych poszukiwałam odpowiedzi na następujące pytania problemowe:

    1. Jak studenci oceniają swoje możliwości i szanse na rynku pracy?

      1. Czy zdaniem studentów wykształcenie i umiejętności zdobyte w trakcie studiów są atutem na rynku pracy?

      2. Czy wykształcenie i umiejętności zdobyte w trakcie studiów są wystarczającym atutem w procesie poszukiwania pracy?

      3. Jakie działania poza studiami podejmują studenci w celu podniesienia swoich umiejętności i kwalifikacji?

      4. Jakie działania poza studiami, zdaniem studentów, powinno się podejmować w celu podniesienia swoich umiejętności i kwalifikacji?

      5. Jak sądzą studenci, czy będzie im łatwo, czy też trudno znaleźć pracę po ukończeniu studiów?

      6. Czy studenci odczuwają zagrożenie bezrobociem?

    2. Jakie oczekiwania wobec przyszłej pracy i pracodawcy maja studenci?

      1. Jakie są oczekiwania studentów co do wysokości i sposobu wynagradzania?

      2. Jakich pozapłacowych świadczeń i korzyści oczekują studenci w przyszłej pracy?

      3. Jakie branże preferują studenci?

      4. Czy studenci preferują pracę w sektorze państwowym, czy też może w prywatnym?

      5. Jakimi kryteriami przy wyborze pracy będą się kierowali studenci?

      6. Z jakich ważnych wartości studenci są w stanie zrezygnować w celu zdobycia i utrzymania pracy?

    3. Jaką wiedza na temat wymagań pracodawców dysponują studenci UŁ?

      1. Jakie umiejętności i kwalifikacje, zdaniem studentów, są najbardziej poszukiwane na rynku pracy?

      2. Jaki typ wykształcenia (specjalizacji) jest preferowany przez pracodawców?

      3. Jakie cechy osobowości są najbardziej pożądane przez pracodawców?

      1. Jaką rolę, zdaniem studentów, w poszukiwaniu pracy odgrywają następujące czynniki: płeć, wiek, doświadczenie zawodowe i praktyka, znajomość języków obcych, znajomość obsługi komputera, przypadek i szczęście, inteligencja i zdolności, ukończony kierunek studiów, wygląd zewnętrzny, wytrwałość i upór, przedsiębiorczość, posiadanie wyższego wykształcenia, posiadanie odpowiednich znajomości i „układów”, region i miejsce zamieszkania?

    1. Jak studenci UŁ postępują /planują postępować na rynku pracy?

      1. Jakie sposoby poszukiwania pracy są, zdaniem studentów, najbardziej popularne wśród nich?

      2. Jakie sposoby poszukiwania pracy są, zdaniem studentów, najskuteczniejsze?

      3. Czy studenci maja już jakieś określone plany, co do swojego przyszłego postępowania na rynku pracy?

      4. Jeśli mają, to jakie?

    Drugi etap badania przeprowadziłam wśród ekspertów zajmujących się doradztwem personalnym i pośrednictwem pracy. Dane uzyskałam metodą wywiadu swobodnego. Badanie skoncentrowane było na następujących blokach tematycznych:

    Bloki tematyczne:

    1. Ogólna ocena obecnej sytuacji na rynku pracy oraz możliwości jej zmian w przyszłości

    1. Wymagania pracodawców wobec kandydatów do pracy

    2. Charakterystyka oferty pracodawców

    3. Oczekiwania studentów wobec przyszłej pracy i pracodawcy

    4. Charakterystyka postępowania studentów i absolwentów na rynku pracy i popełniane przez nich błędy w ramach działania na rynku pracy

    Pytania problemowe:

    1. Jak można określić obecną sytuację na rynku pracy?

      1. Jak można określić obecną sytuację na łódzkim i na ogólnopolskim rynku pracy?

      2. Jak ta sytuacja może kształtować się w przyszłości?

      3. Jakie czynniki i działania mogą wpłynąć na poprawę sytuacji na rynku pracy?

    1. Jakie są obecnie najważniejsze i najczęściej spotykane wymagania pracodawców wobec absolwentów wyższych uczelni ubiegających się o pracę?

      1. Jakie umiejętności i kwalifikacje są najbardziej poszukiwane?

      2. Jaki typ wykształcenia (specjalizacji) jest preferowany przez pracodawców?

      3. Jakie cechy osobowości i zdolności są najbardziej pożądane przez pracodawców?

      4. Jaką rolę w poszukiwaniu pracy odgrywają: płeć, wiek, doświadczenie zawodowe i praktyka, znajomość języków obcych, znajomość obsługi komputera, przypadek i szczęście, inteligencja i zdolności, ukończony kierunek studiów, wygląd zewnętrzny, wytrwałość i upór, przedsiębiorczość, posiadanie wyższego wykształcenia, posiadanie odpowiednich znajomości i „układów”, region i miejsce zamieszkania?

      5. Czy oczekiwania i wymagania pracodawców pokrywają się z posiadanymi przez absolwentów umiejętnościami, cechami i kwalifikacjami?

    1. Jaka jest oferta pracodawców skierowana do absolwentów wyższych uczelni?

      1. Jak kształtuje się oferta płacowa wobec absolwentów wyższych uczelni? (wysokość i rodzaj wynagrodzenia)

      2. Jakie pozapłacowe korzyści i świadczenia oferują pracodawcy?

      3. Czy większość absolwentów znajduje zatrudnienie w zawodach zgodnych z posiadanym wykształceniem, czy też przeciwnie?

      4. Czy bogatsze i ciekawsze oferty pracy wypływają z sektora prywatnego, czy też państwowego?

      5. Czy istnieją jakieś branże, w których istnieje szczególne zapotrzebowanie na absolwentów wyższych uczelnie? Jeśli tak, to jakie to branże?

      6. Czy oczekiwania absolwentów pokrywają się z ofertą pracodawców?

    2. Jakie działania podejmują studenci i absolwenci na rynku pracy?

      1. Jakie inne działania studenci i absolwenci powinni podejmować w celu podniesienia swoich umiejętności i kwalifikacji?

      2. Jakie sposoby i strategie poszukiwania pracy są najskuteczniejsze?

      3. Z jakimi kompromisami, ustępstwami i niedogodnościami należy się liczyć rozpoczynając karierę zawodową?

      4. Jakie błędy najczęściej popełniają studenci i absolwenci w przypadku: oceny własnych szans i możliwości, określania własnych wymagań i oczekiwań, poszukiwania pracy i przechodzenia przez procesy rekrutacyjne, planowania własnej kariery zawodowej?

    Po uzyskaniu danych z obu etapów dokonałam porównania dwóch definicji sytuacji. Z jednej strony obraz naszkicowany przez ekspertów, na co dzień mających kontakt ze studentami poszukującymi pracy oraz znających obecną sytuację na rynku pracy. Z drugiej strony spojrzenie na rynek pracy i swoje szanse na nim oczami obecnych studentów UŁ. W ramach porównania zastosowałam następujące kryteria:

    1. Oczekiwania absolwentów a oferta pracodawców oczami ekspertów

    2. Szanse i możliwości absolwentów w ich ocenie a sytuacja na rynku pracy i

    wymagania pracodawców w opinii ekspertów

    3. Działania w celu zwiększenia swej atrakcyjności na rynku pracy uznawane za

    pożądane i podejmowane przez absolwentów i studentów a te uznawane za

    pożądane przez pracodawców zdaniem ekspertów

    absolwentów a skuteczne sposoby poszukiwania pracy zdaniem ekspertów

    W aneksie można odnaleźć wzór kwestionariusza i dyspozycje do wywiadów swobodnych.

    3. Hipotezy

    Moja główna hipoteza dotyczy sfery porównania obu obrazów wytworzonych na podstawie informacji pochodzących z obu grup badanych, sądzę, iż mogą się one rozmijać. To znaczy, że obraz sytuacji na rynku pracy zbudowany przez studentów może nie pokrywać się z wersją ekspertów zajmujących się doradztwem personalnym i pośrednictwem pracy. Prawdopodobnie studenci będą wyrażali zaniepokojenie obecną sytuacją na rynku pracy i będą się czuli zagrożeni bezrobociem. Eksperci natomiast pewnie zaprezentują adekwatny do tych obaw obraz obecnej sytuacji na rynku pracy i szczególnie trudnego położenia absolwentów wyższych uczelni. Tu może pojawić się zgodność. Natomiast szanse na powstanie rozbieżności widzę w następujących kwestiach. Oczekiwania absolwentów mogą okazać się zbyt wygórowane wobec oferty pracodawców zrekonstruowanej przez ekspertów oraz ich opinii na temat oczekiwań młodych ludzi. Być może sposoby postępowania na rynku pracy uważane za skuteczne i stosowane przez studentów nie będą odpowiadały opinii ekspertów na temat skuteczności poszczególnych strategii. Opinie ekspertów i studentów mogą się różnić w kwestii wymagań stawianych przez pracodawców absolwentom wyższych uczelni. Nie projektuję żadnych ewentualnych korelacji pomiędzy zmiennymi, ponieważ głównym celem mego badania jest dokonanie porównania pomiędzy obrazem stworzonym przez studentów a obrazem wygenerowanym przez ekspertów. Dodatkowo sposób doboru próby, o którym niżej, nie pozwala mi na zastosowanie jakichkolwiek operacji ilościowej obróbki danych.

    4. Wyjaśnienie użytych terminów

    Większość terminów użytych do sformułowania pytań problemowych została zoperacjonalizowana i skonkretyzowana poprzez odpowiednie wyrażenie ich w dyspozycjach do wywiadu swobodnego i w pytaniach wywiadu kwestionariuszowego. Tutaj przedstawię definicje niektórych z nich.

    Rynek pracy - obejmuje wszystkie zjawiska, procesy i działania związane z wzajemnym oddziaływaniem na siebie popytu i podaży pracy.

    Pracownik - osoba zatrudniona na podstawie umowy o prace, lub wykonująca pewne działania na podstawie umowy zlecenia, umowy o dzieło itd.

    Pracodawca - podmiot gospodarczy zatrudniający kogoś na pewnych określonych w umowie warunkach.

    Praca - terminu praca używam tutaj w jako synonimu zatrudnienia.

    Zatrudnienie - wykonywanie pracy ( w sensie czynności na nią się składających) na podstawie umowy o pracę, umowy zlecenia, umowy o dzieło itp.

    Powyższe definicje są definicjami funkcjonującymi w terminologii administracyjnej, pozwalają na formalne określenie danych stanów rzeczy. Są one adekwatne dla mojego badania w takim sensie, że stanowią ramy, w których będę się poruszać w kontaktach z respondentami.

    Używając pojęcia „dobra praca” mam na myśli sposób w jaki respondenci rozumieją ten termin, to co w ich opinii jest dobrą pracą. Dlatego też nie definiuję tego pojęcia i nie przesądzam z góry, o tym co ma wchodzić w jego zakres.

    Bezrobocie - sytuacja, w której część ludności w wieku produkcyjnym, zdolnej do pracy i gotowej do podjęcia pracy odpowiadającej typowym warunkom występującym w gospodarce, pozostaje bez pracy pomimo podjętych poszukiwań.

    Rodzaj wynagrodzenia - te kategorię rozbiłam na następujące podkategorie:

    Podkategorie te stworzyłam na użytek mojego badania, są one arbitralnym wyborem badacza będącym wynikiem lektury zagadnień z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi dokładnie omówionymi w części teoretycznej. To samo dotyczy poniższych terminów.

    Świadczenia i korzyści pozapłacowe - tę kategorię rozbiłam na następujące podkategorie:

    Sposoby poszukiwania pracy - tę kategorię rozbiłam na następujące podkategorie:

    Kryteria wyboru pracy - tę kategorię rozbiłam na następujące podkategorie:

    W pytaniach kwestionariusza zawsze pojawia się możliwość udzielenia przez respondenta odpowiedzi, której nie zawarłam w kafeterii zbudowanej na podstawie powyższych definicji ważnych terminów.

    5. Metody i techniki badawcze, narzędzia badawcze, próba

    W celu udzielenia odpowiedzi na wyżej wyszczególnione pytania badawcze przeprowadziłam badanie składające się z dwóch etapów, w każdym z etapów użyłam odmiennej techniki badawczej i, co za tym idzie, innych narzędzi badawczych. W pierwszym etapie badania zastosowałam technikę standaryzowanego wywiadu kwestionariuszowego. Zbiorowość badana to studenci Uniwersytetu Łódzkiego. Próba liczyła 100 osób. Zastosowałam nielosowy schemat doboru próby. Podyktowane to było brakiem dostępu do adekwatnego operatu losowania. Ze względu na Ustawę o Ochronie Danych Osobowych nie mogłam dotrzeć do danych studentów Uniwersytetu Łódzkiego. Próba użyta w badaniu była próbą okolicznościową: „próba okolicznościowa to próba, którą tworzą osoby łatwo dostępne”. Najłatwiej było mi dotrzeć do respondentów studiujących na Wydziale Ekonomiczno - Socjologicznym, jednak by uniknąć tendencyjności danych, dotarłam również do osób studiujących na innych wydziałach Uniwersytetu Łódzkiego. Dobór próby nosił też pewne znamiona doboru celowego, ponieważ zastosowałam pewne kryteria, na podstawie których podejmowałam decyzję o przeprowadzeniu z danym respondentem wywiadu. Kryteria te to, oprócz oczywistego warunku bycia studentem studiów dziennych Uniwersytetu Łódzkiego, studiowanie na czwartym lub piątym roku studiów oraz zainteresowanie tematem badania i wyrażona szczera chęć do udzielania odpowiedzi. Rok studiów uznałam za ważne kryterium, ponieważ sądziłam, iż osoby studiujące na młodszych latach mogą nie mieć jeszcze odpowiedniej wiedzy i sprecyzowanych poglądów na interesujące mnie tematy. Drugie kryterium stosowane było na zasadzie subiektywnego odczucia badacza. Dysponując ograniczonym czasem i środkami chciałam do minimum ograniczyć możliwość uzyskania dużej liczby wywiadów bezwartościowych lub mało wartościowych ze względu na brak zainteresowania tematem u respondenta bądź jego pośpiechem. Sposób doboru próby przesądził o tym, iż nie jest ona w żaden sposób reprezentatywna dla środowiska studenckiego a wnioski wyciągnięte z badania nie mogą być uogólniane na tę zbiorowość. „Nie ma żadnych możliwości określenia stopnia reprezentatywności próby okolicznościowej i dlatego na jej podstawie nie można oszacować parametrów populacji.” Można powiedzieć, iż przebadani respondenci posłużyli jako przykład, na podstawie którego badałam interesujące mnie zagadnienia. Takie rozwiązanie problemu doboru próby zostało podyktowane względami praktycznymi i możliwościami badacza.

    W drugim etapie badania zastosowałam technikę ukierunkowanego wywiadu swobodnego. Wywiady te przeprowadziłam wśród ekspertów zajmujących się rynkiem pracy i doradztwem personalnym. Dobór próby był w tym przypadku celowy. Wybrałam osoby kompetentne w danej dziedzinie. Dotarłam do firm zajmujących się doradztwem personalnym i pośrednictwem pracy figurujących w regionalnej książce telefonicznej. W Łodzi istnieje około 10 takich firm i instytucji. Skontaktowałam się ze wszystkimi, niestety spotkały mnie dwie odmowy, w trakcie prób nawiązania kontaktu okazało się, że kilka firm już nie istnieje lub też nawiązanie jakiegokolwiek kontaktu okazało się niemożliwe. W efekcie przeprowadziłam 5 wywiadów w 5 firmach i instytucjach, z osobami zajmującymi się bezpośrednio rekrutacją i selekcją kandydatów oraz mającymi stały kontakt z pracodawcami poszukującymi pracowników. Były to więc osoby kompetentne, mające obraz sytuacji obu stron czy sił oddziałujących w ramach rynku pracy - podaży i popytu pracy.

    Jednostki, w których przeprowadziłam wywiady swobodne z wybranymi ekspertami:

    1. "Beaver" Doradztwo Personalne Piotr Kociołek

    90-009 Łódź, ul. Sienkiewicza 38

    1. "Karier" Doradztwo Personalne

    90-213 Łódź, ul. Pomorska 69

    1. Rejonowy Urząd Pracy

    Łódź, ul. Milionowa 129

    1. dr M.Pryt, prowadzący wykłady monograficzne na temat planowania kariery zawodowej na UŁ.

    2. FPL Biuro Doradztwa Personalnego

    Łódź, ul. Piramowicza 9

    W przypadku obu etapów badania założona wielkość próby i sposób doboru podyktowane były względami natury praktycznej. Jako jednoosobowa grupa badawcza nie byłam w stanie zrealizować większej ilości wywiadów. W ramach analizy uzyskanych danych z obu etapów badania, dokonałam typologicznego porównania informacji uzyskanych z dwóch wykorzystywanych źródeł.

    Wywiad swobodny, w przypadku kontaktów z ekspertami, wydaje mi się najodpowiedniejszą metodą, ponieważ pozostawia zarówno badaczowi, jak i badanym, dużą swobodę w procesie uzyskiwania danych. Badacz zakładał, iż eksperci mogą wnieś dużo nowych zagadnień, o których nie pomyślał przy konstruowaniu problematyki badania. Uzyskanie tych dodatkowych informacji byłoby niemożliwe przy zastosowaniu techniki bardziej zestandaryzowanej. Jest to również wyraz uznania kompetencji respondentów i woli czerpania z ich bogatej wiedzy i doświadczenia. W przypadku studentów, wywiad kwestionariuszowy pozwolił mi skontaktować się z większą ilością respondentów niżby to było możliwe za pomocą innych, bardziej czasochłonnych metod. W przypadku obu narzędzi starałam się uczynić je maksymalnie prostymi i przejrzystymi, ale jednocześnie zależało mi na tym, by obejmowały one całość interesujących mnie problemów. Nie było to łatwe ze względu na obszerność badanego zagadnienia. Wskazuję tutaj również i pragnę jeszcze raz podkreślić pewne ograniczenia natury praktycznej, które zmusiły mnie do dostosowania mego badania do możliwości „jednoosobowej grupy badawczej”. Myślę, iż język zastosowany przy konstruowaniu narzędzi badawczych był optymalny i zrozumiały dla respondentów.

    5.1. Pilotaż narzędzia

    Celem pilotażu kwestionariusza wywiadu było zweryfikowanie poprawności jego skonstruowania, jasności i zrozumiałości pytań, zadań i terminów w nim zawartych. Pilotaż narzędzia został przeprowadzony na 10 osobach, które zostały wybrane analogicznie do doboru próby. Kwestionariusz pilotażowy składał się z 34 pytań, niektóre z nich uległy zmianie. Mianowicie:

    Pytanie otwarte nr 11, które brzmiało: Jakie stanowisko chciałbyś/ałąbyś objąć w pierwszej pracy po ukończeniu studiów?, zostało usunięte z kwestionariusza ze względu na fakt, iż respondenci mieli duże trudności z odpowiedzią na to pytanie, generalnie nie udzielali żadnej odpowiedzi. Ta sama sytuacja dotyczy pytania otwartego numer 12, które brzmiało: Czym chciałbyś/ałabyś się zajmować w pierwszej pracy po ukończeniu studiów?

    Pytanie numer 23, które brzmiało: Co, Twoim zdaniem, w największym stopniu decyduje o otrzymaniu dobrej pracy? Było to pytanie z kafeterią, proszono respondenta o wybór trzech odpowiedzi spośród piętnastu. Pytanie to w ostatecznej wersji kwestionariusza ma numer 21. Zostało ono rozbite na piętnaście podpytań. Respondent proszony jest o ocenę każdej z opcji wcześniej składających się na kafeterię w skali od 1 do 5, skala przedstawiona jest graficznie. Zmiana ta podyktowana została tym, iż zależało mi na uzyskaniu opinii respondenta odnośnie wszystkich opcji. Reszta pytań pozostała bez zmian. Z pilotażu wynika, iż sposób sformułowania oraz rozmieszczenia reszty pytań pozwoli badaczowi na uzyskanie poszukiwanych przez niego informacji. Nie było przypadków niezrozumienia pytania lub polecenia. Respondenci nie wybierali opcji „Inne”, co wskazuje na prawidłowe skonstruowanie kafeterii, nie zdarzyło się też, by respondent podał odpowiedź nie mieszczącą się w kafeterii. Dodatkowym plusem wydaje się być fakt, iż respondenci chętnie godzili się na udział w wywiadzie po zapoznaniu się z jego tematyką, i całą sytuację wywiadu uznawali za interesującą. Czas trwania wywiadu, który wynosił od 15 do 35 minut, wydaje się być optymalny, a kolejność pojawiania się pytań sprawia, iż łączą się one w logiczną całość. Sądzę, iż fakt podobieństwa sytuacji i statusu społecznego badacza i respondentów znacząco ułatwia wzajemne zrozumienie. Podsumowując, informacje uzyskane podczas badania pilotażowego pozwoliły mi na poczynienie pewnych zmian w kwestionariuszu, i w efekcie uzyskanie narzędzia badawczego prostego, przejrzystego i zrozumiałego dla respondentów a jednocześnie pozwalającego mi na zdobycie interesujących mnie informacji.

    IV. Studenci i eksperci o rynku pracy

    Informacje pochodzące z mojego badania postanowiłam uzupełnić danymi z badania „Młodzi o pracy, pracodawcy o młodych” przeprowadzonego przez Instytut Badania Rynku i Opinii Publicznej SMG/KRC Poland Media S.A. na zlecenie Agora S.A. Badanie to zostało przeprowadzone w styczniu i lutym 2002 roku. Jego wyniki zostały opublikowane w raporcie AIG i Gazety Wyborczej „Praca dla młodych”.

    1. Możliwości i szanse na rynku pracy